12
ORGAN STOWARZYSZENIA PRZYJACIÓŁ SZCZEBRZESZYNA NR 9 (5) WRZESIEŃ 2010 Dożynki Gminno – Parafialne w Szczebrzeszynie W dniu 5 września 2010 roku na Rynku Miejskim w Szczebrzeszynie odbyły się dożynki gminno – parafialne. Słaba pogoda spowodowała zmianę pierwotnych planów i dziękczynna Msza Święta, zamiast na rynku, odbyła się w Kościele parafialnym p.w. św. Katarzyny Aleksandryjskiej. Tam też odbył się korowód dożynkowy i poczęstunek chlebem z tegorocznych zbiorów zbóż. Gospodarzami dożynek byli: burmistrz miasta Szczebrzeszyna i ks. proboszcz parafii św. Katarzyny. Starostowie dożynek to: - pan Maciej Romanowski, który jest właścicielem i dzierżawcą gospodarstwa rolnego o powierzchni 65 hektarów położonego w Szczebrzeszynie, Przedmieściu Zamojskim, Kolonii Lipowiec i Brodach Małych. Gospodarstwo ukierunkowane jest na produkcję roślinną – głównie produkcję zbóż. Posiada on odpowiedni park maszynowy, co pozwała na osiągnięcie korzystnych wskaźników ekonomiczno produkcyjnych. Pan Maciej gospodarstwo rolne prowadzi od 20 lat. Żonaty, żona Beata, córka Julia – 15 lat. - pani Celina Wachowicz wraz z mężem Markiem użytkownikami gospodarstwa rolnego o powierzchni 20 hektarów., położonego w Przedmieściu Zamojskim, Szczebrzeszynie i Kawęczynie. Gospodarstwo specjalizuje się w uprawie warzyw gruntowych i pod osłonami na zaopatrzenie miejscowego rynku. W trudnej pracy wspiera ich swoją wiedzą syn Łukasz – mgr inż. ogrodnictwa, który w przyszłości przejmie ich gospodarstwo. W roku bieżącym państwo Wachowiczowie uzyskali najlepsze plony w uprawie ogórków, kapusty i ziemniaków. Państwo Wachowiczowie mają troje dzieci. Dalsza część programu dożynkowego odbyła się już bez przeszkód na rynku. Rolnicy i zebrani zostali zaproszeni na tradycyjny poczęstunek. Królowały na nim tradycyjne potrawy i wędliny oraz doskonały chleb z tegorocznych zbiorów. Występy zaproszonych zespołów i zabawa dożynkowa trwała do późnej nocy. R. SZCZEBRZESZYN

Chrząszcz - Wrzesień 2010 (nr 54)

  • Upload
    mateusz

  • View
    203

  • Download
    4

Embed Size (px)

DESCRIPTION

ORGAN STOWARZYSZENIA PRZYJACIÓŁ SZCZEBRZESZYNANR 9 (5) WRZESIEŃ 2010Dożynki Gminno – Parafialne w SzczebrzeszynieW dniu 5 września 2010 roku na Rynku Miejskim w Szczebrzeszynie odbyły się dożynki gminno – parafialne. Słaba pogoda spowodowała zmianę pierwotnych planów i dziękczynna Msza Święta, zamiast na rynku, odbyła się w Kościele parafialnym p.w. św. Katarzyny Aleksandryjskiej. R. Tam też odbył się korowód dożynkowy i poczęstunek chlebem z tegorocznych zbiorów zbóż. Gospodarzami dożynek

Citation preview

Page 1: Chrząszcz - Wrzesień 2010 (nr 54)

ORGAN STOWARZYSZENIA PRZYJACIÓŁ SZCZEBRZESZYNA

NR 9 (5) WRZESIEŃ 2010

Dożynki Gminno – Parafialne w Szczebrzeszynie W dniu 5 września 2010 roku na Rynku Miejskim w Szczebrzeszynie odbyły się dożynki gminno – parafialne. Słaba pogoda spowodowała zmianę pierwotnych planów i dziękczynna Msza Święta, zamiast na rynku, odbyła się w Kościele parafialnym p.w. św. Katarzyny Aleksandryjskiej. Tam też odbył się korowód dożynkowy i poczęstunek chlebem z tegorocznych zbiorów zbóż. Gospodarzami dożynek byli: burmistrz miasta Szczebrzeszyna i ks. proboszcz parafii św. Katarzyny. Starostowie dożynek to: - pan Maciej Romanowski, który jest właścicielem i dzierżawcą gospodarstwa rolnego o powierzchni 65 hektarów położonego w Szczebrzeszynie, Przedmieściu Zamojskim, Kolonii Lipowiec i Brodach Małych. Gospodarstwo ukierunkowane jest na produkcję roślinną – głównie produkcję zbóż. Posiada on odpowiedni park maszynowy, co pozwała na osiągnięcie korzystnych wskaźników ekonomiczno – produkcyjnych. Pan Maciej gospodarstwo rolne prowadzi od 20 lat. Żonaty, żona Beata, córka Julia – 15 lat. - pani Celina Wachowicz wraz z mężem Markiem są użytkownikami gospodarstwa rolnego o powierzchni 20 hektarów., położonego w Przedmieściu Zamojskim, Szczebrzeszynie i Kawęczynie. Gospodarstwo specjalizuje się w uprawie warzyw gruntowych i pod osłonami na zaopatrzenie miejscowego rynku. W trudnej pracy wspiera ich swoją wiedzą syn Łukasz – mgr inż. ogrodnictwa, który w przyszłości przejmie ich gospodarstwo. W roku bieżącym państwo Wachowiczowie uzyskali najlepsze plony w uprawie ogórków, kapusty i ziemniaków. Państwo Wachowiczowie mają troje dzieci.

Dalsza część programu dożynkowego odbyła się już bez przeszkód na rynku. Rolnicy i zebrani zostali zaproszeni na tradycyjny poczęstunek. Królowały na nim tradycyjne potrawy i wędliny oraz doskonały chleb z tegorocznych zbiorów. Występy zaproszonych zespołów i zabawa dożynkowa trwała do późnej nocy. R.

SZCZEBRZESZYN

Page 2: Chrząszcz - Wrzesień 2010 (nr 54)

CHRZĄSZCZ NR 9 (5)

2

Dożynki Powiatowe w Michalowie 22 sierpnia 2010r. 22 sierpnia, w Michalowie - gmina Sułów, na terenie Zespołu Pałacowo-Parkowego „Klemensów-Park” odbyły się Powiatowe Dożynki - Michalów 2010. W programie dożynek odbyły się:

spotkanie Starosty Zamojskiego - Pana Henryka Mateja z rolnikami, wręczenie odznaczeń i wyróżnień

korowód dożynkowy uroczystą Mszę Świętą Dziękczynną imprezy towarzyszące: wystawa rolnicza i sztuki

ludowej, festyn rekreacyjno-sportowy, występy artystyczne

Święto plonów jest symbolicznym podsumowaniem wyników pracy w rolnictwie. W dożynkach uczestniczyło blisko dwa tysiące osób. Rolnicy mogli zapoznać się z dorobkiem firm i instytucji naszego regionu pracujących na rzecz rolnictwa. Na stoisku projektu „Dążąc do celu kształcimy się ustawicznie” przedstawialiśmy regionalną ofertą kształcenia ustawicznego. Zorganizowaliśmy konkurs z nagrodami, związany z tematyką kształcenia ustawicznego. Wśród uczestników przeprowadziliśmy badania ankietowe oraz rozprowadziliśmy wiele materiałów informacyjnych promujących ideę kształcenia ustawicznego. n.

Page 3: Chrząszcz - Wrzesień 2010 (nr 54)

CHRZĄSZCZ NR 9 (5)

3

Wybuch II wojny światowej

Wojna wybuchła 1 września 1939 po ataku III Rzeszy niemieckiej w porozumieniu z ZSRR na Polskę. Pierwszy etap wojny, nazywany wojną obronną Polski lub tradycyjnie w piśmiennictwie kampanią wrześniową, prawdopodobnie rozpoczął się nalotem na Wieluń, a zaraz po nim nastąpił ostrzał Wojskowej Składnicy Tranzytowej na Westerplatte przez pancernik Schlezwig-Holstein i agresja wzdłuż całej granicy niemiecko-polskiej zgodnie z dyrektywami "Fall Weiss"[1].

W chwili wybuchu wojny Polska miała układ sojuszniczy z Francją z 1921, układ sojuszniczy z Wielką Brytanią z 25 sierpnia 1939 oraz sojusz z Rumunią, obowiązujący jednak tylko w przypadku ataku ze strony ZSRR. Niemcy były powiązane paktem antykominternowskim z Japonią i Włochami, tzw. paktem stalowym z Włochami oraz układem z ZSRR (pakt Ribbentrop-Mołotow) z 23 sierpnia 1939, który de facto dzielił Europę Środkową na strefy wpływów obu państw i dawał Niemcom wolną rękę w wojnie z Polską. Formalnie wojna nabrała charakteru światowego z chwilą wypowiedzenia jej przez Wielką Brytanię i Francję 3 września 1939. Wraz z Wielką Brytanią do wojny przystąpiły Indie i główne państwa Wspólnoty Brytyjskiej (dominia brytyjskie): Australia i Nowa Zelandia (3 września), ZPA (6 września) i Kanada (10 września). Oficjalnie po stronie Niemiec do wojny nie przyłączyły się na tym etapie jednak ani Włochy, ani Japonia. Neutralność zachowały Węgry[2] i Rumunia. Wraz z Niemcami ruszyła natomiast na Polskę słowacka Armia Polowa "Bernolak", a 17 września również bez określonego w prawie międzynarodowym wypowiedzenia wojny zaatakowała Polskę Armia Czerwona.

n.

OCALIC OD ZAPOMNIENIA Aleksander Przysada Eugenia Domino z Aleksiewiczów Pochodziła z Ziemi Suwalskiej. Po wyjściu za mąż za Władysława Domino, jako żona urzędnika Cukrowni Klemensów zamieszkała na stałe w Klemensowie. Była działaczką społeczną, która starała się organizować życie kulturalne

pracowników cukrowni i mieszkańców Szczebrzeszyna. Organizowała pracę teatru działającego przy cukrowni a także tworzyła scenariusze przedstawień dla robotników i miejscowego społeczeństwa. Interesowała się kulturą ludową. W oparciu o zebrane na wsiach zwyczaje napisała sztukę teatralną pt. Swaty, nagrodzoną na konkursie im. Stanisława Wysockiego w Poznaniu. Sztuka ta została wystawiona w 1912 roku w Teatrze Powszechnym w Warszawie. Pisywała również w Sfinksie Bukowińskiego. Była też wnikliwym obserwatorem bieżących wydarzeń politycznych i wojennych. Przebieg działań wojennych z pierwszej wojny światowej, które toczyły się na terenie Szczebrzeszyna, Klemensowa i okolic, jako bezpośredni świadek opisała w dzienniku. Wyjątki z dziennika pt. U progu wielkiej wojny zostały wydane przez Z. Klukowskiego w Tece Zamojskiej w 1938 roku (zeszyty 4). Zygmunt Klukowski we wstępie napisał :autorka pisała swój pamiętnik dzień po dniu bezpośrednio pod wrażeniem tego, co widziała i przeżyła. I przez to właśnie stanowi on dokument cenniejszy aniżeli wspomnienia pisane po wielu latach. Pamięć o działalności kulturalnej Eugenii Domino na rzecz mieszkańców Klemensowa, Szczebrzeszyna i okolic trwała przez cały okres międzywojenny, aż do wybuchu drugiej wojny światowej w 1939 roku. Franciszek Wincenty Kraczkiewicz Urodził się w 26.09. 1883 roku w Huszczce Dużej. Był synem Julii z Fronczewskich i Władysława Kraczkiewicza leśniczego ordynackiego, dzierżawcy majątku w Huszczce Dużej. Był chrzestnym synem słynnego muzyka Karola Namysłowskiego. Rodzinnie i szkolnie związany ze Szczebrzeszynem i Zamojszczyzną, zawodowo z Lublinem. Wcześnie został sierotą. Zaraz po urodzeniu zmarła matka, a gdy miał trzy lata, stracił ojca. Wychowała go i wykształciła siostra ojca Klementyna Kraczkiewicz, która prowadziła w Zamościu 6 klasową szkołę dla panien. Dzięki niej pobierał nauki w Szczebrzeszynie. Następnie ukończył Uniwersytet Moskiewski, na którym zdobył tytuł magistra farmacji. W czasie pierwszej wojny światowej ewakuowany do Rosji praktykował jako farmaceuta w Jekaterynosławiu (obecnie Dniepropietrowsk) na Ukrainie. Po przyjeździe w 1923 roku do Polski założył w Lublinie związek zawodowy farmaceutów. Był wieloletnim przewodniczącym, później skarbnikiem i sekretarzem tego związku.. Był również członkiem zarządu okręgowego Polskiego Czerwonego Krzyża. W Towarzystwie Pogotowia Ratunkowego w Lublinie,

Page 4: Chrząszcz - Wrzesień 2010 (nr 54)

CHRZĄSZCZ NR 9 (5)

4

kierowanego przez dyrektorów banków, dwóch lekarzy, jednego prawnika i przedstawiciela Żydów został przewodniczącym Komitetu Niestałych Dochodów. Celem zdobycia funduszy na działalność Czerwonego Krzyża organizował bale, zabawy i urządzał loterie fantowe. W czasie wielkiego kryzysu zapewnił teatrowi w Lublinie frekwencję, rozprowadzając we wszystkich lubelskich fabrykach bilety wstępu ze zniżką 50 % dla robotników. Był też działaczem kultury w Lublinie. Sam śpiewał jako tenor w lubelskiej Lutni. Należał również do towarzystwa śpiewaczego Echo. W okresie międzywojennym był dyrektorem okręgowej kolejowej apteki w Lublinie. W czasie wojny i zaraz po jej zakończeniu był właścicielem apteki i składu aptecznego . W tym czasie uczestniczył aktywnie w życiu społecznym Lublina. Był również organizatorem i działaczem lubelskiego Społem oraz jednym z członków założycieli Lubelskiej Spółdzielni Mieszkaniowej (LSM).Od lat pięćdziesiątych do emerytury pracował w Rektoracie Akademii Medycznej w Lublinie. Zmarł w 1979 roku. Został pochowany w Lublinie na cmentarzu przy ulicy Lipowej . C.d.n. Zygmunt Klukowski GAWĘDA O DAWNYM SZCZEBRZESZYNIE C.d. W jedną godzinę pozrywano i potłuczono orły czarne na magistracie, na aptekach i in. Wyciągano stare szable, pistolety, fuzje, czyszczono i naprawiano. W kuźniach kowale nieustannie pracowali nawet w dni świąteczne, nawet w święto Niepokalanego Poczęcia. Przekuwano narzędzia rolne na piki, obsadzano kosy na wzdłuż. Inteligencja, profesorowie i sam Rektor od razu występują w innym charakterze; zachęcają młodzież miejską i uczniów do zaciągania się w zbrojne szeregi. Nastąpiło poświęcenie chorągwi przy odprawieniu solennego nabożeństwa na placu szkolnym. Rektor Zienkowski miał mowę do uszykowanych w szereg mieszczan i uczniów kokardami u czapek, uzbrojonych w rozmaitą broń, jaką kto mógł naprędce zdobyć. Na zakończenie zaśpiewano ogólnym chórem ,,Jeszcze Polska nie zginęła”. To było w połowie grudnia. Wnet też wraz z Zienkowskim zaciągnęli się do polskiego wojska udając się do Zamościa Fr. Kowalski, Skirmunt i wielu starszych uczniów. W szkołach mało nas pozostało i to samych malców. Po świętach Bożego Narodzenia rozpoczęły się ruchy wojsk rosyjskich.

Do Szczebrzeszyna pierwsi wtedy weszli dragoni, których dzikie, brodate fizjonomie odstraszające na nas robiły wrażenie. . Z daleka i z bojaźnią przypatrywaliśmy się ogromnym chłopom stojącym obozem na tym samym placu, gdzie przed niedawnym czasem gotowała się do boju miejscowa młodzież. Niedługo zaczęły dolatywać do nas wieści o walnych bitwach stoczonych przez wojska polskie i dzielnych wodzów na polach Grochowa pod Wawrem. Z gorączkowym zapałem chwytano i podawano sobie z rąk do rąk każdy świstek Gazetki czy Kuriera, komentowano, kreślono przyszłe plany, jak to zwykle bywa w takich razach w małych miasteczkach. A cóż dopiero z wiosną, gdy nasze wojska wtargnęły do bitwy z Dębińskim i Giełgudem, gdy Chrzanowski i Dwernicki wstąpili w Lubelskie, ciągnąc na Wołyńca Bug stoczywszy po drodze walne bitwy pod Stoczkiem, pod Starym Zamościem. Na tym samym znowu placu szkolnym w Wielki Czwartek rozłożyli się Dwernickiego ułani i krakusi obstawiwszy plac kilku armatkami, zdaje się , zdobytymi pod Stoczkiem przez ułanówDwernickiego. Z całą śmiałością przystępowaliśmy do naszych rycerzy, bawiliśmy się ich bronią, pałaszami i lancami. A z miasta nieustannie przez kilka dni niesiono różne potrawy i napoje, fetowano ich po bratersku. Z nastaniem wiosennych i letnich upałów zaczęła grasować nieznana u nas dotąd cholera. W atmosferze całej panowała jakaś duszność, niebo ciągle było zamglone, słońce świeciła czerwono. Po ulicach i w rynku miejskim palono koński nawóz – jako środek przeciw cholerze, ale to niewiele pomagało. Wiele familii wyniosło się z miasta do lasów sąsiednich. Po kościołach odprawiały się nieustannie nabożeństwa o odwrócenie zarazy albo czasem podziękowanie za zwycięstwa. Młody wikary przy farze ks. Nowakowski, ognisty mówca, po każdym nabożeństwie ogłaszał o czynach naszych wodzów, o strasznej walce pod Ostrołęką, o Dębińskim i in. na Litwie, dodawał nadziei, gdy coś dochodziło niepomyślnego. A głównie karcił z ambony i wytykał po imieniu i nazwisku tych z młodzieży, co zwlekali z zaciągnięciem się do wojska. …Zamość, bliska forteca, również jak inne punkty została zagrożona oblężeniem. Szczebrzeszyn był teatrem licznych utarczek podjazdowych. To wpadali kozacy rabując i batożąc Żydów, wybierając furaż, to w tej chwili znów wpadali ułani lub krakusi od strony Zamościa. Jednego razu tak napadnięci kozacy, - ponieważ i młodzież miejska brała zaraz udział w takich utarczkach- postanowili się zemścić.

Page 5: Chrząszcz - Wrzesień 2010 (nr 54)

CHRZĄSZCZ NR 9 (5)

5

Jakoż nocą podstąpili pod miasto w celu podpalenia i rzezi. Niemały był popłoch, pół miasta wyludniło się, kryjąc w okolicznych zaroślach i lasach. Już dano pierwsze strzały przy wjeździe od strony Janowa. Lecz czego rozpacz nie dokaże! Śmielsi uzbroili się, miejski policjant Zawadzki, stary wojskowy, wraz z dziadem kościelnym zarządzili alarm, bijąc w kościelny bęben i komenderując niby całym oddziałem wojska . Stojący już pod miastem kozacy i dragoni sądząc, że w mieście znajduje się znaczna siła, cofnęli się, a ważne późniejsze rozporządzenia odwiodły ich od strasznego kroku zemsty…” Inni pamiętnikarze pozostawili nam wzmianki o późniejszym nieco życiu w Szczebrzeszynie. Mieszkała tu w ostatnim dziesiątku lat istnienia szkoły wojewódzkiej p. sędzina Falińska, macocha Felicjana Medarda Falińskiego, którą poeta ,,matką mej duszy” nazywał. Skupiała ona w swym domu całą miejscową inteligencję. Wieczorami schodzono się u niej dla wspólnego czytania najnowszych utworów Deotymy, Syrokomli, Lenartowicza, Pola, Korzeniowskiego, który jako wizytator szkół przyjeżdżał nawet czasem sam do Szczebrzeszyna i in. Brał w tym udział w czasie chwilowych pobytów i Faliński, odczytując swoje utwory, m. in. fragmenty znanej powiastki ,,Z daleka i z bliska”. Bywał też czasem i Julian Wieniawski, którego brat rodzony Tadeusz był lekarzem naczelnym w Ordynacji Zamojskiej. Wspomina on o tych wieczorach u p. Falińskiej w swych pamiętnikach i dodaje, że one to właśnie rozbudziły w nim zapał do twórczości literackiej, której poświęcił się potem, używając pseudonimu ,,Jordan”. Szkoła wojewódzka pozostawała pod auspicjami możnego, wpływowego protektora hr. Zamoyskiego, senatora i wojewody, któremu w ogóle zawdzięczała swoje istnienie, podobnie jak wspomniany szpital śś. Miłosierdzia. Liczna rodzina Zamoyskich mieszkająca przeważnie w Klemensowie, z wyjątkiem samego ordynata, który przebywał najwięcej w Warszawie, silnie promieniowała na całą okolicę, nawet bardzo daleką. Dość wspomnieć słynne klemensowskie zjazdy ziemiańskie organizowane przez Andrzeja Zamoyskiego w latach poprzedzających powstanie styczniowe. Zjeżdżali się tu najwybitniejsi ziemianie niemal z całej Polski, co nie pozostawało bez wpływu i znaczenia dla tak blisko położonego miasteczka. Autorytet Stanisława hr. Zamoyskiego był tak wielki, że Szczebrzeszyn wraz ze swoją szkołą wojewódzką mniej od innych miejscowości odczuwał rusyfikacyjną politykę rządu rosyjskiego w okresie po powstaniu listopadowym.

Jednakże w r. 1852 szkoła została zamknięta przez ten rząd jako placówka niepożądana i utrudniająca przeprowadzenie ogólnych jego zamierzeń w stosunku do całej Kongresówki. Dla Szczebrzeszyna był to cios bardzo dotkliwy i szkoda niepowetowana. Od razu zaznaczył się znaczny upadek miasta, z którego nie zdołało ono w całej pełni podźwignąć się nawet po odzyskaniu niepodległości, gdy istniało tu Seminarium Nauczycielskie, a potem gimnazjum. Dawnego swojego znaczenia Szczebrzeszyn już nie odzyskał. Wkrótce po zamknięciu szkoły rozmieszczono tu część jakiegoś pułku kozackiego. Piękne gmachy szkolne zamieniono na koszary. Gdy na parę lat przed wybuchem powstania 1863 r. wszczął się w całej Polsce ruch narodowy, w ogromnym zamojskim powiecie obejmującym dzisiejsze cztery powiaty, główne jego przejawy miały miejsce właśnie w Szczebrzeszynie. Szczegółowo o tym pisałem w specjalnej pracy drukowanej w r. 1938 w ,,Tece Zamojskiej” p.t. ,,Ruch narodowy w Zamojszczyźnie w 1861 – 1862 r. (w świetle urzędowych źródeł rosyjskich). Był to okres bardzo ciekawy, w którym Szczebrzeszyn odegrał specjalną rolę, nie chcę tu jednak powtarzać tego, co już kiedyś ogłosiłem w druku. O samym powstaniu mamy całkiem skąpe wiadomości. Wiem tylko, że sporo ludzi poszło do partii, że istniała tu organizacja cywilna, bo jeszcze w r. 1865 aresztowany został właściciel miejscowej apteki Antoni Topolski podejrzany o to, że był powstańczym naczelnikiem miasta. Pierwsza potyczka przy planowanym napadzie na koszary kozackie w dniu 30 stycznia 1863 r. przez partię leśniczego ordynackiego, zorganizowaną w Zwierzyńcu, skończyła się porażką. W szpitalu tutejszym w różnym czasie leczyło się dużo rannych powstańców. W parafialnych księgach zgonu znajdują się nazwiska zabitych lub zmarłych wskutek ran, pochowanych na terenie parafii Szczebrzeszyn. Najwięcej ich było po bitwie pod Panasówką 3 września 1863 r. Po upadku powstania rząd rosyjski zaczął tu stosować stopniowo coraz bardziej bezwzględny rusyfikacyjny system rządzenia, starając się sztucznie przeszczepić, co rosyjskie. Prześladowanie unitów, podobnie jak na Podlasiu, obfitowało tu również w dramatyczne sceny. Od starych ludzi słyszałem dużo opowiadań na ten temat. Zachęcałem ich do skreślenia swych wspomnień, lecz byli to ludzie z małymi wyjątkami niepiśmienni. Niektórzy zaczęli wspomnienia o tych czasach opowiadać powoli swym inteligentniejszym dzieciom, które korzystając z moich wskazówek, spisywali je dokładnie z datami, nazwiskami itd. Cdn.

Page 6: Chrząszcz - Wrzesień 2010 (nr 54)

6

CHRZĄSZCZ NR 9 (5) Dni Narodowego Dziedzictwa Kulturowego W dniach 10 – 11 września 2010 roku Stowarzyszenie Lokalna Grupa Działania ,,Dolina Wieprza i Poru” oraz Miejski Dom Kultury w Szczebrzeszynie zorganizowały Dni Narodowego Dziedzictwa Kulturowego. W ramach przygotowań do tych uroczystych obchodów wydano folder, który zawierał podstawowe wiadomości odnoszące się do wybranych obiektów zabytkowych stanowiących przedmiot zainteresowania; przygotowano również banery, rozstawiono je przy właściwych obiektach. Zapewniono odpowiednich wykładowców – trenerów z Instytutu Historii Sztuki Uniwersytetu Jagiellońskiego. W dniu 10 września b.r. o godzinie 16.00 odbyły się warsztaty z zakresu narodowego dziedzictwa kulturowego przygotowujące uczestników do zwiedzenia i zapoznania się z historią i architekturą najcenniejszych obiektów zabytkowych znajdujących się na terenie gmin: Nielisz, Radecznica, Sułów i Szczebrzeszyn. Dodatkowo, ze względu na bardzo piękną architekturę i walory artystyczne, do zakresu zwiedzania włączony został kościół parafialny w Topólczy (dawna cerkiew prawosławna). Warsztaty były sekwencją czterech prelekcji, bardzo bogato ilustrowanych zdjęciami i przeźroczami. Zostały one wygłoszone przez:

- dr hab. Piotra Krasnego, dyrektora Instytutu Historii Sztuki Uniwersytetu Jagiellońskiego - temat : Sztuka i tradycja, - dr Michała Kurzeja pracownika Instytutu - temat: Jan Wolf i sztukaterie lubelskie, - mgr Kingę Blaschke - temat : Renesans Lubelski, - mgr Agnieszkę Szykułę – temat: Rzeźba w Ordynacji Zamoyskiej. Zainteresowanie tymi tematami spowodowało, że sala Miejskiego Domu Kultury ledwo pomieściła przybyłych mieszkańców Szczebrzeszyna i okolic, zaproszonych gości, przewodników i artystów, szczególnie malarzy. O godzinie 19.00 rozpoczęła się promocja książek proponowanych przez Instytut Historii Sztuki UJ i wydawnictw Stowarzyszenia Przyjaciół Szczebrzeszyna. Promowane książki to: Piotr Krasny Fabrica Ecclesiae Ruthenorum Dzieje cerkwi w Szczebrzeszynie i jej rozbudowy w latach 1777 – 1789 w świetle kroniki ks. Jana Karola Lipowieckiego, Michał Kurzej Jan Wolff Monografia architekta w świetle analizy prefabrykowanych elementów dekoracji sztukatorskich, Kinga Blaschke Inwencja i repetycja powtarzalność planów w architekturze kościelnej na Rusi Czerwonej, Kinga Blaschke Nasze własne, nasze polskie mit renesansu lubelskiego w polskiej historii sztuki. Zakupiono wiele książek. Autorzy na życzenie kupujących składali swoje autografy. W dniu 11 września b.r. wiadomości zdobyte poprzedniego dnia pozwoliły na pełne zrozumienie wagi i wartości odwiedzanych zabytków kultury znajdujących się na terenie naszej ,,czwórgminy”.

Do odwiedzin zostały wybrane kościoły w: Radecznicy, Mokrymlipiu, Nieliszu, św. Mikołaja i św. Katarzyny w Szczebrzeszynie, Topólczy; pałace w Ruskich Piaskach i Klemensowie, cerkiew w Szczebrzeszynie i synagogę w Szczebrzeszynie. Każdy z odwiedzanych zabytków został szczegółowo omówiony (waga i wartość dla przyszłości) przez specjalistów z Instytutu Historii Sztuki UJ. Na zakończenie organizatorzy zaprosili wszystkich zebranych na dalsze spotkania w roku przyszłym. Pragnieniem organizatorów jest aby spotkania odnoszące się do narodowego dziedzictwa kulturowego były imprezą co roczną. R..

Page 7: Chrząszcz - Wrzesień 2010 (nr 54)

CHRZĄSZCZ NR 9 (5)

7

Page 8: Chrząszcz - Wrzesień 2010 (nr 54)

CHRZĄSZCZ NR 9 (5)

8

Wielączanin w Powstaniu Warszawskim. Historia, którą zapisałem, powstała na podstawie zapamiętanych opowieści moich s. p. Rodziców, Genowefy z domu Wróbel i Aleksandra Garbacików, potwierdzonych przez ciocie Mariannę Żołnierczuk z domu Wróbel . Warto ją przybliżyć Czytelnikom z tej racji, iż 1 sierpnia obchodziliśmy rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego. Było to latem chyba 1955 roku. Zauważyłem, że od strony końca Niedzielisk za strumykiem, przez dwa popołudnia , ktoś obserwuje nasz i Wala dom. Miał lornetkę, przez łąki była wtedy ścieżka, którą ludzie chodzili do Niedzielisk, Marynówki i Brodów. Matka początkowo zbyła milczeniem moje uwagi, po jakimś czasie powiedziała – "to był Gienek Wal, ale o tym, co ci mówię, nie mów nikomu, kiedyś ci to opowiem..." Domyśliłem się, że musiała się z nim spotkać na łące, były sianokosy, tam była nasza łąka. Po jakimś czasie zapytałem, kto to jest ten Wal. Usłyszałem: rozmawiałam z nim dwa razy, mówiłam z Tatusiem. Mogę ci powiedzieć, ale o tym nie wolno nikomu mówić! Oto zapamiętane słowa matki, później potwierdzone przez Ojca. To był syn Wala, Gienek. On mieszka w Warszawie, tam pracuje. Ma urlop, przyjechał do rodziny swojej matki, która pochodziła z Marynówki, chyba nazywała się Klain. Przyszedł, aby popatrzeć chociaż z daleka na dom rodzinny, który zajęli ocaleni z rzezi za Bugiem nasi sąsiedzi. Pytałem go – opowiadał Ojciec - dlaczego nie przyjdzie do nas, nie odwiedzi sąsiadów. Powiedział: tak będzie lepiej dla was i dla mnie. Później więcej go nie widziałem. Ojciec mówił, że Gienek zrobił płytę nagrobną z siwego marmuru dla rodziców i brata. Pracował w Ministerstwie Rolnictwa, podczas jazdy rowerem, na zakręcie ulicy został potrącony przez samochód, który wiózł słupy elektryczne. Zmarł. Nie wiadomo, gdzie został pochowany. W rok po tym wypadku zginęła tragicznie jego żona, lekarz z zawodu. Kopała ogródek pod warzywa w Otwocku, coś wybuchło w ziemi, coś z wojny, nie mieli dzieci.. Oto historia Eugeniusza Wala.

... *** Pod koniec września albo na początku października 1944 roku nad ranem ktoś zapukał w okno mego dziadka Michała Wróbla, bliskiego sąsiada Walów. Otwórzcie. To ja Gienek Wal. Ktoś z domowników szybko otworzył. Dziwne, pies nie zaszczekał, poznał go.

To był Gienek. Zarośnięty, brudny, zmęczony, nakryty płaszczem żołnierskim, w jakich chodzili żołnierze LWP. Odmówił wejścia do domu, mówiąc: nie jestem sam, jestem zmechanizowany, mam wszy, nie chcę wam zostawić prezentu, pójdę do obory albo stodoły. Matka z babcią szybko zagrzały wody, wybrały coś z bielizny i ubrań - pasowały z dziadka. Gienek umył się, ogolił, był to już inny człowiek. Zjadł śniadanie, podczas którego ojciec powiedział mu o losach jego ojca i brata, o tym, co stało się z domem i z tym, co pozostało. Gienek słuchał, płakał i jadł, był bardzo zmęczony, prosił by mógł się przespać, pójdzie do swego domu. Ojciec nie radził, chociaż tam mieszka Robert Podkościelny wraz z trzema kolegami z "lasu", tam przeniósł od Wróbla swój zakład masarski, ale czasy są niebezpieczne, kręcą się różni ludzie, o was mówią wrogo - to Volksdeutsche, zostań u nas kilka dni, coś wymyślimy... Gienek był u Wróblów około dwóch tygodni. Gdzie był, kto mu pomagał , nic nie wiemy. Chyba gdy ruszył front, pojechał do Warszawy do swojego domu, podjął pracę. Rodzice nigdy nie wspominali, czy utrzymywał z nimi kontakt. Po ukończeniu szkoły powszechnej w Wielączy Gienek kontynuował naukę w Szkole Rolniczej w Janowicach, w tym czasie gospodarstwo liczyło ok. 40 ha. Maturę zrobił w Gimnazjum we Lwowie. Studiował w Szkole Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie. Zgodnie z sugestią prezydenta RP Ignacego Mościckiego (był kolegą ojca Piotra Wala, pochodził z Mościsk albo z Białobrzegów, prezydent miał majątek w Skierbieszowie) studiował drugi fakultet – grekę. Zamysł p. Mościckiego był taki, aby został konsultantem, odpowiedzialnym za wymianę handlową produktów między Polską i Grecją. Wojna te plany zmieniła. Po studiach, jako ochotnik wstępuje do szkoły podchorążych, Kończy ją z trzecią lokatą w stopniu porucznika z przydziałem mobilizacyjnym do wojsk lądowych przy Sztabie Generalnym W. P. Od 1941 roku jest w ZWZ, później AK. Szkoli żołnierzy. Na pewno pracuje, bo trzeba utrzymać żonę - lekarza bez pracy. Wybucha Powstanie Warszawskie – walczy w zgrupowaniu oddziałów powstańczych na Starówce, w Śródmieściu, przechodzi kanałami na Czerniaków. Żona w tym czasie pracuje jako lekarz – ochotnik w szpitalu zlokalizowanym w Kampinosie. Gienek, już wtedy porucznik AK, ps. "Czarny" trafia wraz z grupą żołnierzy na próbę zdobycia przyczółka przez żołnierzy – ochotników LWP (ok. 500 osób)

Page 9: Chrząszcz - Wrzesień 2010 (nr 54)

9

w rejonie Czerniakowa. Gdy desant został rozbity przez Niemców, udało mu się wycofać na prawy brzeg Wisły. Oddziały NKWD rozpoczęły wyłapywanie żołnierzy – powstańców. Zaczęli rozgłaszać, że jest wśród nich oficer, bardzo niebezpieczny szpieg, którego należny ująć. Gdy żołnierze zobaczyli, że Rosjanie aresztują wszystkich żołnierzy, którzy brali udział w desancie, zaczął się wyścig o ich ukrycie, wśród nich i por. "Czarnego". Zadziałała żołnierska solidarność i odczucie, że sojusznik prowadzi podwójną grę. Ukryto Gienka, nadarzyła się niesamowita okazja. Do Zamościa po zaopatrzenie udawała się kolumna samochodów. Ukryto go. Szczęśliwie przejechali posterunki kontrolne. Przed Sitańcem wysiadł, odnalazł dom kuzynów, odmówili mu pomocy. Dostał ćwiartkę chleba i butelkę mleka, poszedł sobie znanymi drogami do domu w Wielączy. Na tym można by zakończyć ten zapis. Spotykamy tu przykład dramatu. Ojciec Gienka wpisuje się na listę Volksdeutschów, aby obronić swoją ziemię. Pod jego wpływem młodszy syn Robert także podpisał Volkslistę, ale był również żołnierzem AK w oddziale Stefana Poździka, ps. "Wrzos". Tam pełnił obowiązki intendenta, był magazynierem. Gienek do końca życia nie mógł się pogodzić z decyzją ojca. W 1943 roku, gdy Piotr Wal przybył do Warszawy, wynajął mu na Pradze mieszkanie, nie chcąc mieć z nim nic wspólnego pomimo to, że był jego ojcem. Za zdradę Ojczyzny nigdy nie przyjął go w swoim mieszkaniu, zakazał mu wstępu i jakichkolwiek kontaktów. Wielącza luty 2004 Bogusław Garbacik Kapłani Zamojszczyzny prześladowani i zamordowani podczas II wojny światowej Tekst opracowany został na podstawie unikatowej dziś pracy ks. dr Zdzisława Golińskiego "Biskupi i kapłani Lubelszczyzny w szponach Gestapo 1939 - 1944" (Lublin 1946); egzemplarz dostępny jest w zbiorach Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej im. H. Łopacińskiego w Lublinie, oraz "Dziennika z lat okupacji Zamojszczyzny 1939 - 1944" dr Zygmunta Klukowskiego (Lublin 1958).

B Badawski J. z Sitańca, w 1940 roku został wysiedlony z parafii "jako niebezpieczny dla spolonizowanych kolonistów niemieckich". Blicharski (...), proboszcz z Majdanu Sopockiego, aresztowany z grupą księży z powiatów: zamojskiego, tomaszowskiego, biłgorajskiego, w okresie maj - czerwiec 1940 rok; podobnie jak inni, przebywał na zamojskiej Rotundzie, później na Zamku w Lublinie. Bocian Władysław z Suchowoli Zamojskiej, obwiniony został przez okupanta o profanację grobów żołnierzy niemieckich poległych we wrześniu [1939 roku] w walkach polsko – niemieckich, pochowanych na cmentarzu kościelnym w Suchowoli. Z Zamościa przewieziono go na Zamek w Lublinie. Z okazji "des höchstein Besuches" szykanowany był i pokazywany samemu Himmlerowi. Bargiel Władysław, dziekan z Tomaszowa Lubelskiego - aresztowany z grupą księży z powiatu zamojskiego, tomaszowskiego, biłgorajskiego w okresie maj - czerwiec 1940. Bardel Michał z Krasnobrodu - aresztowany z grupą księży z powiatu zamojskiego, tomaszowskiego, biłgorajskiego w okresie maj - czerwiec 1940; autor wspomnień "Z Krasnobrodu przez obozy i obczyznę do rodzinnych stron" (Lublin 1995). Opisał w nich swoją wojenną tułaczkę, podając przy tym nazwiska duchownych, którzy wraz z nim przebywali w obozach niemieckich, m. in ks. Wojciecha Olecha z Gorajca. Bryłowski J. z Wożuczyna - aresztowany z grupą księży z powiatu zamojskiego, tomaszowskiego, biłgorajskiego w okresie maj - czerwiec 1940. C Cieślicki J. kanonik z Zamościa - aresztowany z grupą księży z powiatu zamojskiego, tomaszowskiego, biłgorajskiego w okresie maj - czerwiec 1940 roku; został zwolniony. Chmielewski J. wikary z Biłgoraja - aresztowany z grupą księży z powiatu zamojskiego, tomaszowskiego, biłgorajskiego w okresie maj - czerwiec 1940 roku; został zwolniony. Chróścicki L. kanonik ze Starego Zamościa, aresztowany z grupą księży z powiatu zamojskiego, tomaszowskiego, biłgorajskiego w okresie maj - czerwiec 1940 roku; został zwolniony. Czekański K. proboszcz z Wielączy aresztowany z grupą księży z powiatu zamojskiego, tomaszowskiego, biłgorajskiego w okresie maj - czerwiec 1940 roku; został zwolniony.

CHRZĄSZCZ NR 9 (5)

Page 10: Chrząszcz - Wrzesień 2010 (nr 54)

10

CHRZĄSZCZ NR 9 (5)

D Dolecki E. prefekt z Hrubieszowa, jesienią 1943 roku znalazł się na Majdanku , został zwolniony. Duklan Jan Michnar O. Bernardyn z Radecznicy - Gwardian i Rektor Kolegium Serafickiego w Radecznicy; aresztowany w 1939 roku przebywał w zamojskim więzieniu wraz z ojcem Puklickim, a następnie przewieziony został do Zamku Lubelskiego (R.Smoter Grzeszkiewicz, S. Rozwar Zybała Rzeczypospolita Radecznicka – wrzesień 1939 – lipiec 1944 i druga konspiracja. Lublin 2007, s,13). G Gajewski E. z miejscowości Chodywańce, aresztowany z grupą księży z powiatu zamojskiego, tomaszowskiego, biłgorajskiego w okresie maj - czerwiec 1940 roku. Gomółka A. prefekt z Zamościa, rozstrzelany w sierpniu 1941 roku na zamojskiej Rotundzie. J Jadniacki (?) Władysław, proboszcz parafii Nabróż, przebywał w obozie przejściowym w Zwierzyńcu , zamordowany wraz z dwiema siostrami przez ukraińskich nacjonalistów. Jachuła Jakub z miejscowości Chodywańce, przebywał w obozie przejściowym w Zwierzyńcu, zamordowany przez ukraińskich nacjonalistów. K Kapalski Franciszek zastępca proboszcza z Kosobud, więziony w Zamościu i Lublinie; zwolniono go jesienią 1940 roku. Do końca okupacji pracował w Szczebrzeszynie, dał się poznać jako dobry organizator życia społecznego - pracował w założonym przez siebie w Szczebrzeszynie Komitecie Opiekuńczym, udzielając pomocy zarówno ludności polskiej, jak i żydowskiej. Karpiński M, prof. Seminarium Duchownego w Łucku, proboszcz wojenny w Kosobudach. W styczniu 1940 roku został przewieziony z Zamościa na Zamek Lubelski w wyniku oskarżenia go o utrudnianie nauczania języka niemieckiego w szkole polskiej. Kłos J. wikariusz szczebrzeszyński, aresztowany z grupą księży z powiatu zamojskiego, tomaszowskiego, biłgorajskiego w okresie maj - czerwiec 1940 roku. Kostrzewa M. proboszcz parafii Stary Majdan, aresztowany z grupą księży z powiatu zamojskiego, tomaszowskiego, biłgorajskiego w okresie maj - czerwiec 1940 roku.

Kowalczyk (...) aresztowany 2 lipca 1943 roku w Szczebrzeszynie wraz z ks. kanonikiem Masłowskim, ks. Winnickim z Mokregolipia - zabrani zostali do obozu przejściowego w Zwierzyńcu.

L Liwerski L. proboszcz z Łukowej, aresztowany z grupą księży z powiatu zamojskiego, tomaszowskiego, biłgorajskiego w okresie maj - czerwiec 1940 roku. M Maj D. proboszcz parafii Łaszczów, aresztowany z grupą księży z powiatu zamojskiego, tomaszowskiego, biłgorajskiego w okresie maj - czerwiec 1940 roku. Masztelarz Józef proboszcz z Mokregolipia, aresztowany został w 1942 roku, niebawem zmarł lub został zabity w obozie (brak bliższych szczegółów). Mazur J. proboszcz z Werbkowic, aresztowany z grupą księży z powiatu zamojskiego, tomaszowskiego, biłgorajskiego w okresie maj - czerwiec 1940 roku. Miszczuk A. wikary z Krasnegostawu, aresztowany z grupą księży z powiatu zamojskiego, tomaszowskiego, biłgorajskiego w okresie maj - czerwiec 1940 roku. N Niechaj Michał rodem ze Szczebrzeszyna, (1900 - 1939), wykładowca na KUL. Pisarz teologiczny i działacz ekumeniczny - urodzony na Błoniu k. Szczebrzeszyna. W roku 1915 ukończył w Szczebrzeszynie szkołę elementarną rosyjską, w latach 1915 - 1919 uczył się w Państwowym Gimnazjum Męskim w Zamościu, studia filologiczno teologiczne ukończył w Lublinie (Polski Słownik Biograficzny 2971, t.XXII/4 zeszyt 95. s.720 – 721). Aresztowany 9 listopada 1939 roku, rozstrzelany został 23 grudnia 1939 roku o godz. 17. 00 wraz z grupą lubelskiej inteligencji na starym żydowskim cmentarzu na Kalinowszczyźnie w Lublinie(http:/www.kirkuty.xip.pl/Lublin.htm). Jak sugeruje ks. bp. Zdzisław Goliński - "pewien wpływ na to mogli mieć nacjonaliści ukraińscy, którzy w ten sposób porachowali się z tym kapłanem za jego pracę unijną w duchu szerzenia katolicyzmu i polskiej racji stanu" ( ks.Z. Goliński ,,Biskupi i kapłani Lubelszczyzny w szponach Gestapo 1039 – 1944” Lublin 1946) - przypomnijmy ks. Niechaj wywodził się ze szczebrzeszyńskiej rodziny unitów. Nowosad Błażej z Potoku Górnego, przebywał w obozie przejściowym w Zwierzyńcu. O Olech Wojciech z Gorajca, pracownik Sądu Biskupiego w Lublinie, doktor filozofii chrześcijańskiej, prałat koronny papieża Jana XXIII, scholastyk kapituły katedralnej, kanclerz Kurii Biskupiej w Lublinie, więzień obozów koncentracyjnych w Oranienburgu i Dachau. Żył w latach 8.04.1905 - 1.11.1977, pochowany jest na cmentarzu w Gorajcu.

Page 11: Chrząszcz - Wrzesień 2010 (nr 54)

11

CHRZĄSZCZ NR 9 (5)

Orzeł Jan z Tomaszowa Lubelskiego, aresztowany z grupą księży z powiatu zamojskiego, tomaszowskiego, biłgorajskiego w okresie maj - czerwiec 1940 roku. P Parwecki (...) z Dzwoli, przebywał w obozie przejściowym w Zwierzyńcu. Perskiewicz (...) proboszcz z Trzęsin, przebywał wraz z mieszkańcami wsi w obozie przejściowym w Zwierzyńcu. Pilski O. redemptorysta z Zamościa, aresztowany w styczniu 1943 roku, przebywał w Dachau. Pisarski Zygmunt (2.05. 1930 - 8.02. 1932) z Werbkowic, pełnił obowiązki administratora parafii Trzęsiny, przebywał w obozie przejściowym w Zwierzyńcu - zginął 30 stycznia 1943 roku męczeńską śmiercią w Gdeszynie. W roku 1999 został wyniesiony przez Jana Pawła II na ołtarze (bp. M. Leszczyński – Błogosławiony ks. Zygmunt Pisarski 1902 – 1943. Niedziela zamojsko – lubaczowska 2003 nr 5) tablica upamiętniająca osobę ks. Pisarskiego znajduje się w archikatedrze lubelskiej. Polski W. kleryk Seminarium Duchownego w Lublinie, zastrzelony w lipcu 1944 roku w Czernięcinie. S Samolej J. W prezbiter z Biłgoraja, aresztowany z grupą księży z powiatu zamojskiego, tomaszowskiego, biłgorajskiego w okresie maj - czerwiec 1940 roku. Staniszewski W. prefekt zamojski, aresztowany z grupą księży z powiatu zamojskiego, tomaszowskiego, biłgorajskiego w okresie maj - czerwiec 1940 roku; oskarżony był o ukrywanie przez pewien czas w podziemiach "szkolnego" kościoła pw. św. Katarzyny w Zamościu obrazu Matejki "Hołd pruski". Strąkowski A. wikariusz, zginął w październiku 1939 roku na plebanii w Sitańcu. T Trochimowicz Franciszek wikariusz zamojski, aresztowany z grupą księży z powiatu zamojskiego, tomaszowskiego, biłgorajskiego w okresie maj - czerwiec 1940 roku. W Wielgosz L. proboszcz z Goraja, aresztowany z grupą księży z powiatu zamojskiego, tomaszowskiego, biłgorajskiego w okresie maj - czerwiec 1940 roku. Z Zawisza Franciszek wikariusz zamojski, aresztowany z grupą księży z powiatu zamojskiego, tomaszowskiego, biłgorajskiego w okresie maj - czerwiec 1940 roku. Zainteresowanych losami zamojskiego duchowieństwa podczas okupacji odsyłam do pracy ks. Edwarda Walewandera "Kapłani Zamojszczyzny okresu okupacji" (Lublin 1996). Regina Smoter Grzeszkiewicz

Propozycje biblioteki - wrzesień 2010

Pierwszą z nich jest thriller historyczny Imogen Robertson „Narzędzia piekła". Trzymający w napięciu majstersztyk z klimatem angielskiej wsi i ze zbrodniami rodem z „Kuby Rozpruwacza". Akcja rozwija się tu powoli - co nie oznacza jednak nudy, a dbałość o szczegóły i wnikliwość w kreśleniu sylwetek bohaterów składają się na powieść godną uwagi. Imogen Robertson z taką fantazją, zdolnością do budowania skomplikowanych i wielowarstwowych historii oraz umiejętnością zapanowania nad treścią, z pewnością nas zadziwi. Gorąco polecamy.

Niedawno przeprowadzany sondaż pokazał, że w hierarchii wartości na najważniejszym miejscu Polacy stawiają rodzinę. Anna Kamińska w powieści „Odnalezieni" przedstawia dwanaście prawdziwych historii ludzi, którzy poznali prawdę o swojej adopcji i decydują się na odnalezienie rodziny biologicznej. Razem z nimi przeżywamy dreszcz niepewności przed pierwszym spotkaniem z nigdy wcześniej

niewidzianymi krewnymi. Więź z matką jawi się w tych opowieściach jako temat centralny. Każda z tych historii kończy się inaczej, każdy bohater na swój sposób radzi sobie z paraliżującymi emocjami - od pełni szczęścia aż po bolesne rozczarowanie i lęk. Jedni silnie wiążą się z odnalezioną rodziną biologiczną, drudzy dopiero poznawszy swoich krewnych, potrafią docenić wartość miłości, którą otacza ich rodzina adopcyjna. Dzięki „Odnalezionym” uświadamiamy sobie, jak ważni są dla nas nasi rodzice i jak ważni my jesteśmy dla naszych dzieci.

Najmłodszym zaś proponujemy klasykę baśni „Kopciuszek" i „Śpiąca królewna". Kolorowe ilustracje i proste teksty z pewnością zachwycą małych czytelników.

MGBP w Szczebrzeszynie

Page 12: Chrząszcz - Wrzesień 2010 (nr 54)

TOPÓLCZA Cerkiew parafialna p.w. Narodzenia NMP, obecnie kościół parafialny p.w. św. Izydora

Parafia prawosławna utworzona przed rokiem1553. W roku 1619 odnotowana jako greckokatolicka, od roku 1875 ponownie prawosławna. Służyły jej kolejno trzy cerkwie drewniane, ostania z nich zbudowana w roku 1758. Obecna wzniesiona w latach 1910-1911 wg projektu Aleksandra Puringa przez firmę budowlaną Gerwazego i Stanisława Koczorowskich. W 1919 zamieniona na kościół. Wzniesiona w modernizowanym stylu neoruskim. Orientowana. Murowana z cegły, częściowo tynkowana. Złożona z wieży z przedsionkiem w przyziemiu, flankowanej niskimi aneksami, kwadratowej nawy oraz niższego i węższego od niej sanktuarium zamkniętego trójbocznie z aneksami zakrystyjnymi po bokach. Elewacje licowane cegłą, o tynkowanych podziałach ramowych i listwowych obramieniach okiennych, wieńczone fryzami arkadkowymi i gzymsami, wspierającymi kokoszniki. Ponad wieżą i nawą dachy namiotowe, pierwszy z nich zwieńczony cebulastą kopułą. W ołtarzu głównym ikona Matki Boskiej z Dzieciątkiem, przełom XVII i XVIII wieku, w ołtarzach bocznych ikony, około połowy XIX wieku.

12

CHRZĄSZCZ NR 9 (5)

„Chrząszcz” – miesięcznik informacyjny Wydawca – Stowarzyszenie Przyjaciół Szczebrzeszyna Redakcja –Zygmunt Krasny, Joanna Dawid, Leszek Kaszyca, Zbigniew Paprocha , Mateusz Sirko Adres : 22-460 Szczebrzeszyn ul. Pl. T. Kościuszki 1 E-mail: [email protected] Projekt rysunku Chrząszcza – Monika Niechaj