16
Głogów ::: Gubin ::: Krosno Odrzańskie ::: Lubin ::: Lubsko ::: Międzychód ::: Międzyrzecz ::: Nowa Sól ::: Nowy Tomyśl ::: Polkowice ::: Słubice ::: Sulechów ::: Sulęcin ::: Świebodzin ::: Wolsztyn ::: Wschowa ::: Zbąszyń ::: Zielona Góra ::: Żagań ::: Żary Gazeta Studencka NR 110 :: MARZEC 2015 MIESIĘCZNIK OD 2002 ROKU ::: Gazeta Samorządu Studenckiego Uniwersytetu Zielonogórskiego ISSN 1730-0975 Nakład 5000 ::: Gazeta bezpłatna ::: www.wZielonej.pl

UZetka 110 (marzec 2015)

  • Upload
    uzetka

  • View
    230

  • Download
    2

Embed Size (px)

DESCRIPTION

Którędy do domu? str. 2, Łap inspirację! str. 3, Targi Pracy na UZ - przygotuj CV str. 4, Poezja perska i dziecko str. 5, Malezja oczami prof. Hładkiewicza str. 6, Zielona Zielona Góra str. 6, Studia dla ludzi z pasją str. 7, Przygoda z telewizją str. 9, Oświata pod lupą Najwyższej Izby Kontroli. Jest co naprawiać str. 11, Kierunek lekarski coraz bliżej str. 11, „Bill Murray mógłby być moim bratem”! str. 12, Studencie, zapamiętaj to słowo: ANTEA str. 13, Szesnaste urodziny AEGEE-Zielona Góra str. 13, Co słychać w Indexie? str. 14, Jak skopać niesamowitą historię str. 15, Turystyczne targowisko str. 16

Citation preview

Page 1: UZetka 110 (marzec 2015)

Głogów ::: Gubin ::: Krosno Odrzańskie ::: Lubin ::: Lubsko ::: Międzychód ::: Międzyrzecz ::: Nowa Sól ::: Nowy Tomyśl ::: Polkowice ::: Słubice ::: Sulechów ::: Sulęcin ::: Świebodzin ::: Wolsztyn ::: Wschowa ::: Zbąszyń ::: Zielona Góra ::: Żagań ::: Żary

Gazeta StudenckaNR 110 :: MARZEC 2015

MIESIĘCZNIK OD 2002 ROKU ::: Gazeta Samorządu Studenckiego Uniwersytetu Zielonogórskiego ISSN 1730-0975 Nakład 5000 ::: Gazeta bezpłatna ::: www.wZielonej.pl

Page 2: UZetka 110 (marzec 2015)

Tekst: JOANNA KASPROWICZGrafika: BORYS RÓG

Mają po pięćdziesiąt, sześćdziesiąt a nawet siedemdziesiąt lat, pracowały uczciwie przez całe swoje życie: najpierw od dziecka na gospodarce, pomagając rodzicom i opiekując się młodszym rodzeństwem, nie mając czasu na zabawę, ani warunków na to, by jak niektóre, znajdujące się w lepszej sytuacji koleżanki i koledzy, zdobyć lepsze wykształcenie. Później w zakładach pracy pracowały na jeden etat, a po powrocie w domu przy dzieciach na drugi, nieodpłatny.

Którędy do domu?

MARZEC 20152 UNIWERSYTET ZIELONOGÓRSKI

Page 3: UZetka 110 (marzec 2015)

Łap inspirację!Wiosna zobowiązuje. Zrób coś dobrego.

Fot. unsplash.com

Najczęściej pochodzą z wielodzietnych, niezamożnych rodzin, ktoś z rodzeństwa został na gospodarstwie w domu po zmarłych rodzi-cach, pozostali po założeniu swoich rodzin musieli starać się o własny kąt, przeważnie nie było ich stać na zakup mieszkania, wynajmowali je więc, albo mieszkali w mieszkaniach przyzakładowych. Na przestrzeni lat zmieniały się warunki gospodarcze w naszym kraju, upadało wiele firm, wymagania pracodawców rosły. One z wiekiem coraz bardziej podupadały na zdrowiu, traciły pracę, czasami również ich mężowie tracili pracę, pojawiały się przez to różne problemy rodzinne, kłótnie a nawet dochodziło do tragedii, jak w przypadku męża pani Stasi, który po utracie pracy złamał się i odebrał sobie życie, bo wiedział, że przy jego problemach ze zdrowiem nikt nie zechce go zatrudnić . Kiedy ostatecznie przyszli zabrać mieszkanie, One nie mogły uwierzyć w to, że nie mają już najmniejszego skrawka przestrzeni, który mogłyby nazwać swoim i to na dodatek teraz, kiedy tak bardzo go potrze-bują ze względu na długą listę dolegliwości zdrowotnych, z powodu któ-rych zasługują na odpoczynek w ciepłym i spokojnym miejscu, w którym mogłyby poczuć się bezpiecznie. Kiedy rozmawiam z Nimi w Noclegowni dla Osób Bezdomnych znajdującej się przy ulicy Bema w Zielonej Górze, dostrzegam w nich ten smutek i rozczarowanie życiem, ten ogromny żal. Tylko nieliczne z Nich wciąż mają nadzieję, że uda im się kiedyś znaleźć własny kąt. W noclegowni mają ciepłe łóżko, mogą się wykąpać i otrzymać czyste ubranie, mogą liczyć także na wsparcie i rozmowę ze strony pełnych powołania i empatii osób pracujących w noclegowni, codziennie korzystają też z obiadów w mieszczącym się kilka kroków od noclegowni Caritasie. Niestety, przepisy noclegowni nakładają na osoby z niej

korzystające obowiązek opusz-czania jej co rano i wracania późnym popołudniem. Latem nie jest to problemem, Panie chętnie chodzą na grzyby i na jagody które sprzedają i dokupują sobie coś do jedze-nia. Niestety, zimą nie mają co ze sobą zrobić, starają się zapełnić dzień chodząc po mie-ście, ogrzewając się podczas oglądania wystaw w galeriach handlowych, marząc o jakimś zajęciu, dzięki któremu mo-głyby robić coś, dzięki czemu miałyby poczucie, że są komuś potrzebne i że czas poświęco-ny na to zajęcie nie byłby cza-sem straconym, ale mogłyby się dzięki temu rozwijać i uczyć czegoś nowego. My, studenci mieliśmy lepszy start, niż te kobiety, wykorzystujemy swoją szansę i staramy się najlepiej, jak tylko potrafimy rozwijać swoją wiedzę, talenty, możli-wości, zdajemy sobie bowiem sprawę, że żyjemy w czasach, kiedy jest trudniej o pracę niż wtedy, gdy na rynek pracy wchodzili nasi rodzice, którzy są przecież często w wieku tych kobiet. Jesteśmy ambitni, pracowici, kreatywni i chętni do niesie-

nia pomocy, dlatego apeluję do Was Koleżanki i Koledzy – zorganizujmy wspólnie coś dla tych kobiet, pokażmy im, że doceniamy ich lata ciężkiej pracy i że zasługują na to, aby teraz spędzać czas w sposób godny, kreatywny i dający satysfakcje. Z pewnością znajdzie się na naszej uczelni sala, w której te kobiety mogłyby regularnie się spotykać, uczyć się rękodzieła, oglądać interesujące filmy, słuchać wykładów, czytać książki, a przy okazji zjeść upieczone przez studentów ciastka i napić się gorącej herbaty. Może nasza uczelnia będzie dla nich domem?

Notka o autorce:Joanna Kasprowicz - absolwentka socjologii oraz historii, doktorantka na kierunku historia na Uniwersytecie Zielonogórskim. Zajmuje się tematyką kobiecą oraz gen-der, zwłaszcza problemami wykluczenia społecznego i przemocy. Prowadzi bada-nia dotyczące bezdomności kobiet na terenie Zielonej Góry w okresie PRL-u, oraz po 1989 roku, pisze pod kierunkiem prof. Bogumiły Burdy rozprawę doktorską na temat aspiracji edukacyjnych kobiet na Ziemi Lubuskiej po 1945 roku. Miłośniczka zwierząt (zwłaszcza kotów), mól książkowy, w nielicznych wolnych chwilach pisze krótkie opowiadania.

My, studenci mieli-śmy lepszy start, niż te kobiety, wykorzy-stujemy swoją szan-sę i staramy się najle-piej, jak tylko potrafimy rozwijać swoją wiedzę, talen-ty, możliwości, zdaje-my sobie bowiem sprawę, że żyjemy w czasach, kiedy jest trudniej o pracę niż wtedy, gdy na rynek pracy wchodzili nasi rodzice

usiądź na chwilę.nie Goń...

pokaż jej

gwiazdy

napisz coś fajnegodo "UZetki"

chodźMY na spacer

:)

uśmiechnijsię do

przechodnia

3MARZEC 2015 UNIWERSYTET ZIELONOGÓRSKI

Page 4: UZetka 110 (marzec 2015)

Przed nami święta Wielkiejnocy. Na pewno będą jajka, być może strumień wody, zapewne wielu z nas otrzyma też SMS-a z życzenia-

mi. Czy ktoś dostanie pocztówkę? Oby. My przypominamy, jak kiedyś składano sobie życzenia wielkanocne za pomocą kart pocztowych.

Życzenia - zresztą nie tylko te wielkanocne - były dawniej dostarczane przez specjalnie do tego celu wynajętych posłańców (przeważnie

były to dzieci). Pojawienie się pocztówki spotkało się z ogromnym uznaniem społeczeństwa, była ona bowiem tania i dostępna dla każdego.

Dodatkowo wysłanie pocztówki zwalniało oraz w jakimś sensie usprawiedliwiało niemożność złożenia przedświątecznych wizyt, które

niegdyś były bardzo popularne, by nie powiedzieć: obowiązkowe.

Najczęściej przekazywano sobie karty nieposiadające żadnych specjalnych zdobień. Na Wielkanoc ograniczano się do składania wza-

jemnych życzeń na pocztówkach tylko i wyłącznie w gronie najbliższej rodziny i sąsiadów czy znajomych. Otrzymanie pocztówki było

równoznaczne z trwałością rodzinnych kontaktów, sympatią czy przyjaźnią, ale stanowiło także poświadczenie prestiżu adresata. Dlatego

otrzymane pocztówki były bardzo starannie przechowywane lub nawet wkładane w ramki i wieszane na ścianach czy układane na komin-

kach.

Już 18-go marca odbędzie się XIII edycja Targów Pracy. Biuro Karier UZ zaprasza w godzinach 10:00-14:00 do Campusu A, budynek A-10. Targi Pracy to impreza, która już od dwunastu lat pomaga młodym ludziom w podjęciu jednej z najważniejszych decyzji w życiu, jaką jest rozpoczęcie kariery zawodowej poprzez znale-zienie pracy, praktyki lub stażu.

Targi Pracy na UZ - przygotuj CV

WIELKANOC. Śladami historii

Pocztówka wielkanocna z okresu pierwszej wojny światowej. Zmartwych-

wstanie Chrystusa było świetnym tłem dla wyrażenia uczuć narodowych.

Godzina Sala Firma Temat9.15 – 10.50 302 A-2 Research & Enegineering Center WARSZTAT: Jak odpowiadać na trudne pytania rekrutacyjne 9.15 – 10.50 H 129 A-10 Mobilne Centrum Informacji Zawodowej OHP WARSZTAT: PR osobistym warunkiem sukcesu na rynku pracy11.15 – 12.00 H 129 A-10 Nord Napędy Sp. z o.o. PREZENTACJA: Zastosowanie Lean Management 11.15 – 12.45 H 044 A-10 Provident WYKŁAD: Oko w oko z rekruterem, czyli jak dobrze wypaść na rozmowie rekrutacyjnej13.15 – 14.00 F5 A-0 Crehler WYKŁAD: Business analytics w e-commerce13.15 – 14.00 H 044 A-10 KGHM S.A. PREZENTACJA: Praktyki i staże dla studentów UZ13.15 – 14.15 H 129 A-10 SE Bordnetze PREZENTACJA: SE Bordnetze – pracodawca godny zaufania

NAZWA FIRMYADVANCED DIGITAL BROADCAST POLSKA SP. Z O.O.APATOR RECTOR SP. Z O.O.ARCOBALENO SP. Z O.O.ASTEC SP. Z O.O.AUDIT DORADZTWO PERSONALNE SP. Z O.O.AVON COSMETICS POLSKABIURO PROMO SP. Z O.O.C&S CONNECT GMBHCREHLERCSS CORP SP. Z O.O.DENLEY.PLEMATEOBUWIE.PL S.A.EURICA LTD SP. Z O.O.FIBAR GROUP SP. Z O.O.HOTEL RESORT@SPAIKEA INDUSTRY POLAND SP. Z O.O.INDUSTRIE UND HANDELSKAMMER/ IZBA PRZEMYSŁOWO- HANDLOWAIZBA CELNAJAR-MAR CENTRUM KSZTAŁCENIA"WIEDZA DLA WSZYSTKICH"KGHM POLSKA MIEDŹ S.A.KGHM ZANAM SP. Z O.OKONFRONTUJ SP. Z O.O.KSC KRAFTWERKS- SERVICE

LUBUSKA WOJEWÓDZKA KOMENDA OHPLUG LIGHT FACTORY SP. Z O.O.LUMEL S. A.MANPOWER GROUP SP. Z O.O.MASTERCHEM S.J.MAZEL M.H. MAZURKIEWICZ SP.J.MB PNEUMATYKA SP. Z O.O.METAPACK POLAND SP. Z O.O.METROHOUSEMOLEX SP. Z O.O.ND POLSKA SP. Z O.O.NORD NAPĘDY SP. Z O.O.ORIFLAME POLAND SP. Z O.O.OŚ EKO SP. Z O.O.OVB ALLFINANZ POLSKA O/ ZIELONA GÓRAPERCEPTUS S.A.PERSONAL KOZEPT GMBHPHOENIX CONTACT WIELKOPOLSKA SP. Z O.O.POWIATOWY URZĄD PRACY ZIELONA GÓRAPRACUJ.PLPROGRES SP. Z O.O.PRZEDSIĘBIORSTWO BUDOWNICTWAOGÓLNEGORANDSTADT POLSKA SP. Z O.O.RECARO AIRCRAFT SEATING SP. Z O.O.RESEARCH & ENGINEERING CENTER SP. Z O.O.RTV EURO AGD SP. Z O.O.

SAINT-GOBAIN SEKURIT HANGLAS POLSKA SP. Z O.O.SE BORDNETZE POLSKA SP. Z O.O.SECO/WARWICK EUROPE SP. Z O.O.SIDUS NOVUM SP. Z O.O.STEINPOL CENTRAL SERVICES SP. Z O.O.STREAMSOFT SP. Z O.O.STROWARZYSZENIE WSPIERANIA AKTYWNOŚCI OBYWATELSKIEJ CIVIS SUMSYNCREON LOGISTICS POLSKA SP. Z O.O.SYNERGIA KONSULTINGUCZNIOWSKI KLUB SPORTOWY AKADEMIA PIŁKARSKA FALUBAZUESA POLSKA SP. Z O.O.URZĄD STATYSTYCZNY ZIELONA GÓRAWNS GLOBAL SERVICES UK L.T.D.WOJEWÓDZKI SZTAB WOJSKOWYWOJEWÓDZKI URZĄD PRACY W ZIELONEJ GÓRZENOKIA SIEMENS NETWORKSRESEARCH & ENGINEERING CENTERCAPGEMINI SOFTWARE SOLUTIONS CENTERLUXOFTUNIT4DOLBY POLANDVIESSMANNAGENCJA ROZWOJU AGLOMERACJI WROCŁAWIA

List

a w

ysta

wcó

w

Weź udział w wykładach

Wielkanocne karty pocztowe zadziwiają wielorakością kolorów, kształtów (w obiegu były

pocztówki w kształcie baranków i wielkanocnych jajek) czy materiałów, z których zostały

wytworzone. Dawne karty pocztowe były ręcznie malowane, podkolorowywane specjalnymi

farbami, wytłaczane. Zdarzają się nawet wykonywane z innych materiałów niż papier, np.

z drewna, jedwabiu. Jeżeli adresat był osobą bardzo ważną, nadawca dodatkowo zdobił pocztów-

kę drobinkami szkła, brokatem, piórkami czy łupinkami jajek.

Dzisiaj, w dobie pędzącej techniki, nie zapominajmy o tych „kartonikach” - małych

i niedrogich, a dających o wiele więcej radości niż wierszyk skopiowany z Internetu, przesłany

SMS-em do stu osób.

▪ Grzegorz Biszczanik. Pocztówka pochodzi ze zbiorów Autora.

MARZEC 20154 Uniwersytet Zielonogórski

Page 5: UZetka 110 (marzec 2015)

Zaczęło się od puszczania muzyki dla dzieciaków.Dzisiaj Kacper jest tutorem.

Poezja perska i dziecko

Zachęcony ideą niesienia kaganka oświaty, swoją współpracę z AKADEMIĄ PRZYSZŁOŚCI rozpocząłem w październiku 2014 roku i, niestety, dokładnie w dniu, w którym piszę ten tekst, to jest 11 lutego, odbyły się moje ostatnie zajęcia z Mateuszem, szósto-klasistą, któremu miałem początkowo pomagać w odrabianiu lekcji z języka polskiego. Często mówiłem mu, że jest bardzo zdolny, ale tak samo roztrzepany i myślę, że ten krótki opis najle-piej oddaje charakter Mateusza. Jak się miało później okazać, ten niepozorny niebieskooki chłopak, którego wrażliwość i naturalna dociekliwość, jak za-

pewne wielu dzieci, jest z reguły lekceważona, miał dać mi szan-sę wykazania się umiejętnościami dydaktyczno-pedagogiczny-mi oraz możliwość odpowiadania na pytania takiego typu jak “Po co jest śnieg?”, “Skąd się bierze prąd?”... No i cóż ja miałem wtedy zrobić, postawiony wobec takich zagadek na temat podstawowych prawideł funkcjonowania świata? Jakoś sobie zawsze radziłem... Miałem go uczyć polskie-go, a tak naprawdę pomagałem mu też zrozumieć zagadnienia z przyrody i angielskiego. Czasem rozmawialiśmy o książkach; te-matów było zbyt wiele, żeby zmieścić je w formie szybko mijającej godziny. Dzisiaj też spytałem, jaka jest jego największa obawa, na co Mateusz odrzekł, że najbardziej boi się dorosłości... Już podczas naszych pierwszych zajęć załapałem z nim wspólny język, często rozmawiając o piłce nożnej i sporcie w ogó-le, by po paru spotkaniach spróbować omawiać z nim sprawy bardziej uniwersalne, nawet ośmielę się powiedzieć, że filozoficz-ne. Nasze zajęcia wyglądały mniej więcej w podobny sposób: przychodziłem na godzinę 15 do szkoły, by zastać Mateusza cze-kającego na mnie i przywitać go “grabą” i zwyczajnie wysłuchać, co tam ciekawego się u Mateusza wydarzyło w ostatnim tygo-

dniu. Zazwyczaj opowiadał o swoich wyczynach sportowych. Jego marzeniem jest reprezentowanie barw Realu Madryt, czego z całego serca mu życzę. To zapalony sportowiec, który codzien-nie trenuje bieganie, aby wzmocnić wytrzymałość fizyczną. Tak się składa, że jako dziecko, będąc dokładnie w jego wieku, rów-nież kibicowałem temu hiszpańskiemu klubowi. Na zajęciach odrabialiśmy razem zadania domowe z róż-nych przedmiotów i uczyliśmy się na kartkówki, np. o teorii dy-fuzji na przyrodę, a w wolnych chwilach rozmawialiśmy o pa-sjach, marzeniach, zagadkach świata i rozmaitych

zainteresowaniach, przez co dowie-działem się, że Mateusz, nie wiedzieć skąd, fascynuje się także Iranem! Pewnej środy, nie pamiętam kiedy to mogło być, po powrocie do domu przypomniałem sobie o książce “Drugi dywan perski”, antologii starożytnej poezji perskiej, którą następnego tygo-dnia podarowałem Mateuszowi. Starożytna Persja to tereny dzisiej-szego Iranu, więc taka książka mogłaby mu przybliżyć kulturę tego ciekawego kraju z trochę innej perspektywy. Za-stanawiałem się długo nad tym, czy dać mu tę książkę, gdyż jest to literatura dość egzotyczna dla Polaków i prak-tycznie nam nie znana. Ponadto, Mate-usz to przecież jeszcze dziecko. Zdawa-łem sobie sprawę, że może się to okazać ponad jego siły, ale w końcu postano-wiłem, że podaruję Mateuszowi ten zbiór wierszy. Poprosiłem, żeby które-goś dnia przyniósł ją do szkoły, co aku-rat miało miejsce w ostatnim dniu na-szych zajęć. Mieliśmy razem spróbować omówić znaczenie jednego z utworów w książce i wybór padł na pewien krót-

ki wiersz Dżalaloddina Rumiego, chyba najznamienitszego z po-etów Persji. Naprowadzając Mateusza pytaniami i podpowie-dziami, doszliśmy razem do wniosku, że wolność jest ważniejsza od dobrobytu, który może ją czasem ograniczać. I niechaj to bę-dzie tajemnicza pointa...

Kacper Pietrenko

Chcesz pomóc zielonogórskiej AKADEMII PRZYSZŁOŚCI? Możesz zostać tutorem i towarzyszyć wybranemu dziecku. Wejdź na stronę www.akademiaprzyszlosci.org.pl.

Pewnej środy, nie pamiętam kiedy to mogło być, po powrocie do domu przypomniałem sobie o książce “Drugi dywan perski”, antologii starożytnej poezji per-skiej, którą następnego tygodnia podarowałem Mateuszowi.

Kacper Pietrenko

Alfabet targowy.O czym pamiętać, wybierając się na Targi Pracy?

Aplikacyjne dokumenty - jeśli nie jesteś pewny, czy są właści-we, podejdź do stoiska organizatora, specjaliści z Biura Karier na pewno Ci pomogą.B ardzo ważny jest wygląd, zadbaj o niego, schludność jesz-cze nikomu nie zaszkodziła, a byłoby szkoda, żeby na starcie zaprzepaścić swoje szanse. Pracodawcy nie zainteresują się kandydatem, który ewidentnie nie dba o kulturę osobistą.CV - weź kilka egzemplarzy, żeby zostawić ewentualnym pracodawcom.Dokładnie zaplanuj czas, około 20 minut na firmę, którą jesteś zainteresowany, będzie niezręcznie przerywać rozmowę z pracodawcą tłumacząc się, że autobus ucieka.E ksperci targowi - to osoby, z rad których warto skorzystać, przygotuj konkretne pytania, przyjdź z umową, którą masz właśnie podpisać - tutaj jest za darmo, gdzie indziej będziesz musiał zapłacić.F orma - jeśli jesteś chory czy wczoraj zabalowałeś, lepiej zo-stań w domu , nie roznoś zarazków i złego wrażenia o sobie.Gdybyś zapomniał długopisu do robienia notatek, poproś na którymś stoisku, na pewno się znajdzie.H igiena - zadbaj o świeżość oddechu, guma do żucia (nie podczas rozmowy) czy szklanka wody może pomóc. I nteresujące informacje zapisuj, choćby na ulotkach targo-wych, po kilku dniach wszystko się plącze, nawet osobom tak zdolnym jak Ty.Ja - tu wpisz to, co Twoim zdaniem jest ważne, a myśmy tego nie ujęli.Koleżanka, kolega, ktoś z kim przyjdziesz na targi - wymie-nicie uwagi, łatwiej wspólnie przełamać lody, ale nie może to być urodzony pesymista, krytykant, ktoś, kto Cię tylko zdeprymuje.L ista wystawców będzie wcześniej na stronie Biura Karier, przeanalizuj ją już w domu, nie zrażaj się, jeśli wydaje Ci się, że nie ma nic dla Ciebie, na miejscu może okazać się całkiem inaczej.Możesz być poproszony o kilka słów „do mikrofonu”, nie uciekaj, to może być Twój pierwszy krok do kariery i promo-cji własnej osoby.Nie rozpoczynaj rozmowy z pracodawcą od pytania o wyna-grodzenie w ich firmie, ale wykaż się wiedzą o nich (prze-czytaj na stronie Biura Karier przed targami) - to zrobi dobre wrażenie na pracodawcy.Odwiedzaj stoiska, a nie zwiedzaj. Podchodź, rozmawiaj, bierz materiały.P rogram targów - zapoznaj się z nim wcześniej, wybierz warsztat czy seminarium, z którego skorzystasz. Za żadne nie płacisz! Wkrótce za byle poradę będziesz musiał wyłożyć „żywe pieniądze”. To po prostu inwestycja w siebie, która zawsze się zwraca.Rozpoczynaj odwiedzanie stoisk od tych, którymi jesteś zainteresowany, jeśli jest kolejka, idź gdzie indziej, ale nie rezygnuj, wracaj.P rzy stoiskach targowych są ludzie, którzy czekają na Ciebie, nie bój się, porozmawiaj z nimi, może to są Twoi przyszli koledzy z pracy. Przyszli tu dla Ciebie!T łum targowy niech Cię nie przeraża, nie myśl, że nie masz szans, inni to tacy sami ludzie jak Ty i wcale nie powiedziane, że są od Ciebie lepsi.U łatw sobie rozmowę z pracodawcą przygotowując krótkie formułki na rozpoczęcie rozmowy typu: „jestem absolwen-tem kierunku... i szukam pracy (praktyki, stażu) zgodnej z moim wykształceniem, co możecie mi państwo zapropo-nować?” albo „widzę, że szukacie państwo programistów, właśnie kończę informatykę, jakie wymagania stawiacie kandydatom?” czy też „zainteresowała mnie Państwa oferta pracy dla inżyniera, chciałbym zostawić swoje CV” itp.Wstępne wypełnienie dokumentów czy ankiety rekrutacyjnej - zastanów się dwa razy co napiszesz, nie zostawiaj pustych miejsc, jeśli nie rozumiesz, nie wstydź się dopytać, byłoby szkoda odpaść przez byle głupstwo.Z astanów się, jakie materiały targowe Ci się przydadzą, nie zbieraj wszystkiego, żeby wyrzucić zaraz za rogiem.

Oprac. Biuro Karier UZ

5MARZEC 2015 Uniwersytet Zielonogórski

Page 6: UZetka 110 (marzec 2015)

W ciągu maksymalnie dwóch lat Zielona Góra stanie się pierwszym miastem w Unii Europejskiej, po obszarze któ-rej będą jeździły wyłącznie au-tobusy miejskie napędzane elektrycznie. Praktycznie za jednym zamachem zakupio-nych zostanie 80 nowocze-snych, elektrycznych pojaz-dów pasażerskich, co oznacza, że Miejski Zakład Komunika-cji w stu procentach wymieni swój dotychczasowy tabor. Stosowne dokumenty, zawierające gwarancję finan-sowania realizacji przedmio-towego projektu w ramach Programu Infrastruktura i Środowisko 2014-2020, przekazałem we wtorek 3 lutego br. na ręce Prezydenta Miasta Zielona Góra - Janusza Kubickiego oraz Wiceprezydenta - Krzysztofa Kaliszuka, odpowiedzialnego w Urzędzie Miejskim za pozyskiwanie środków unijnych. W oce-nie władz miasta koszt całego przedsięwzięcia powinien za-mknąć się w kwocie 260 mln zł netto, a wkład własny miasta wy-niesie ok. 65 mln zł. Oprócz zakupu nowoczesnych autobusów

miejskich (145 mln zł), zaplanowa-no między innymi budowę stacji do ładowania wraz z systemem tele-metrycznym (21 mln zł), adaptację hali obsługi i budowa wiaty z syste-mem doładowania (30 mln zł), roz-budowę systemu informacji pasa-żerskiej w czasie rzeczywistym (5 mln zł) czy też budowę nowocze-snego centrum przesiadkowego oraz parkingu na rowery (18 mln zł). Pozostałe środki zostaną prze-znaczone na modernizację głów-nych, miejskich ciągów komunika-cyjnych w ramach ulic Bohaterów Westerplatte i Batorego, al. Wojska Polskiego oraz Zacisze. Ponadto niemal 16 mln zł pochłonie budowa lub przebudowa istniejących pętli

oraz peronów przystankowych wraz z infrastrukturą towarzy-szącą. Podczas naszego spotkania Prezydent Janusz Kubicki za-pewnił mnie, że jeszcze w tym roku możliwe będzie rozpoczęcie rzeczowe realizacji tej ogromnej inwestycji. Tak ambitne przed-sięwzięcie pozwoli Zielonej Górze stać się liderem wśród miast realizujących inwestycje proekologiczne. Jednocześnie zielonogó-

rzanie będą mogli poruszać się po całej aglomeracji znacznie sprawniej oraz w komfortowych warunkach. Dodać należy, że tego typu projekty będą mogły liczyć na dodatkowe finansowe w ramach utworzonej rezerwy. Mam nadzieję, że jednym z nich, który sięgnie po to wsparcie, będzie projekt zielonogórskich, eko-logicznych autobusów.

dr hab. Waldemar SługockiSekretarz Stanu w MIRPoseł na Sejm RPwww.waldemarslugocki.pl

Będzie niemal 200 mln zł na inwestycje proekologiczne dla Zielonej Góry z Programu Infrastruktura i Środowisko 2014-2020.

Zielona Zielona Góra

Profesor Wiesław Hładkiewicz, historyk i politolog UZ, znany jest z podróży w egzotyczne miejsca. Dwa lata temu celem podróży była Malezja, państwo w połu-dniowo-wschodniej Azji. W lutym odbyło się spotkanie z profesorem w ramach cyklu „Herbatka przy samowa-rze” organizowanego przez Filię nr 4 WiMBP.

Malezja oczami prof. Hładkiewicza

Będąc w Malezji koniecznie trzeba odwiedzić sto-licę Kuala Lumpur i zobaczyć, jeszcze do niedaw-na, najwyższe dwa budynki świata. Wieże Petro-nas Towers stanowią charakterystyczny symbol szybkiego rozwoju miasta. Wieżowce z Malezji posiadają tytuł najwyższych bliźniaczych wież świata i budowli zbudowanych przed końcem XX wieku. Wieże Petronas Towers były najwyż-szymi budynkami świata (452 m) do 2004. Dwa drapacze chmur połączono mostem o długości 58 m na wysokości 41. i 42. piętra. Zdaniem Profeso-ra dopiero zobaczymy na obrzeżach miast najcie-kawsze rzeczy. Profesor Hładkiewicz łączy przyjemne z pożytecznym, czyli podróże zagraniczne ze spotkaniami naukowymi. W maju 2013 roku wy-

stąpił na Uniwersytecie Kuala Lumpur z refera-tem pt. „Nowe metody edukacji w globalizują-cym się świecie”. Hładkiewicza urzekli życzliwi i otwarci na innych Azjaci, dlatego uważa, że tury-ści mogą się tam czuć bezpiecznie. Profesor zwie-dził również Malakkę, byłą faktorię handlową Portugalczyków w Azji Wschodniej. Podróż do Malakki była swoistą podróżą w czasie. To pięk-ne, kolonijne miasto zdołało utrzymać wiele za-bytków i historyczny klimat. W opowieści Profe-sora pojawiały się często wyrazy zachwytu nad kolorowym krajem i uśmiechniętymi ludźmi tworzącymi interesujące wielokulturowe społe-czeństwo.

Danuta Nowak

Fani zarówno sportu, jak i gier komputero-wych, często łączą te dwie pasje. Mogą wówczas kontrolować swoją ulubioną drużynę i poprowadzić ją do zwycięstwa.

Turniej wirtualnej piłki nożnej w WySPie

Parlament Studencki UZ i klub studencki WySPa organizują turniej dla miłośników gry FIFA 2015. Akcja odbywa się w ra-mach programu Coolturalny Student i została objęta honoro-wym patronatem Janusza Kubic-kiego, prezydenta Zielonej Góry. - W turnieju może wziąć udział 100 osób, jeszcze można się zgłaszać - mówi Jakub Kły-szejko, członek komisji do spraw kultury i sportu. Turniej jest organizowany z myślą o studentach, którzy chcą spróbować swoich sił w naj-nowszej odsłonie piłkarskiej gry. Zapisać się można do 17 marca. Liczba miejsc jest ograniczona, a zainteresowanie jest naprawdę duże. Dla zwycięzców przewi-dziane są ciekawe nagrody. Turniej FIFA 2015 odbę-dzie się 24 marca o 16:00 w klu-bie WySPa. Zapisy należy wy-słać na adres [email protected], wpisowe wynosi 5 zł. - Mamy bardzo atrakcyjne nagrody dla zwycięzców - zapo-wiada Jakub Kłyszejko.

Maciej Skorżepo

Casting na Miss StudentekWszystkie piękne studentki Uniwersytetu Zielonogór-skiego są zaproszone do spróbowania swoich sił w walce o Koronę Najpiękniejszej. Rozpoczęły się zapi-sy na Casting- będą one trwały do 25 marca. Po weryfi-kacji zgłoszeń, organizatorzy skontaktują się z kandy-datkami i zaproszą na casting, który odbędzie się na początku kwietnia w Zielonej Górze. Najlepsza szes-nastka zaprezentuje się podczas gali finałowej wybo-rów Miss Studentek Uniwersytetu Zielonogóraskiego 2015. Finał odbędzie się 20 maja w Auli Uniwersytec-kiej. - W tegorocznej edycji planujemy kilka niespo-dzianek dla uczestniczek. W czasie przygotowań i prób do Gali finalistki będą miały możliwość wzięcia udziału w warsztach na temat wystąpień publicznych oraz kontaktów z mediami jak i zaangażowania się w działalność społeczną – mówi Mariia Iurkova, orga-nizatorka imprezy. Nie zabraknie także ćwiczeń do wspólnych układów choreograficznych. Przygotowa-nia i uroczysty Finał mają być przede wszystkim dobrą zabawą dla wszystkich dziewcząt, niezapomnianą przygodą oraz cennym doświadczeniem, które może przyczynić się do dalszych sukcesów.

Więcej informacji:https://www.facebook.com/miss.studentek.2015

Nowy spot reklamowyUniwersytetu ZielonogórskiegoPodoba Wam się nowy spot naszej uczelni? Aby go obejrzeć, wpiszcie w YouTube hasło "Uczelnia przy-szłości". Ten krótki film nagrała Uniwersytecka Telewi-zja. Co udało się uchwycić z lotu ptaka i nie tylko? War-to zobaczyć!

MARZEC 20156 UNIWERSYTET ZIELONOGÓRSKI MARZEC 2015

Page 7: UZetka 110 (marzec 2015)

apraszaUZ

Studia dla ludzi z pasjąRozmowa z drem Tomaszem Ratajczakiem, adiunktem, zastępcą dyrektora Instytutu Filologii Polskiej na Wydziale Humanistycznym UZ

W nowym roku akademickim 2015/2016 na Wydziale Humanistycznym proponują Pań-stwo zintegrowane studia polonistyczne I stopnia, a w ich ramach dwa nowe kierunki: literaturę popularną i kreację światów gier oraz filologiczną obsługę internetu i e-edytor-stwo. Te propozycje należy traktować jako wyjście naprzeciw potrzebom rynku pracy? „Zwykłych” polonistów mamy już pod do-statkiem? Najnowsze analizy rynku pracy dowo-dzą, że pracodawcy szukają przede wszystkim ludzi z pasją, komunikatywnych i otwartych na świat, kreatywnych i gotowych do współ-pracy. To właśnie kierunki humanistyczne, w tym polonistyka, bardzo dobrze rozwijają te umiejętności. Podkreśla się również fakt, że w przeciwieństwie do absolwentów kierun-ków technicznych humaniści mają nawet większe możliwości w wyborze zatrudnienia, a w jego ramach samozatrudnienia, ponieważ pozwala im na to bardziej ogólne wykształce-nie. Zatem dobrze wykształconych poloni-stów – także tych „zwykłych” – nigdy za wie-le.

Do kogo te kierunki są adresowane? Z pewnością klasyczna filologia polska była i jest atrakcyjna dla osób, które marzą o tym, by zostać nauczycielem polonistą lub planują podjęcie samodzielnej twórczości pi-sarskiej, także w charakterze pisarza-widmo, który za opłatą będzie potrafił zredagować wszelkiego rodzaju teksty (opowiadania, sprawozdania, teksty piosenek itp.) – zresztą z myślą o nich zaproponowaliśmy specjaliza-cję pisanie kreatywne, która w tym roku cie-szy się dużym zainteresowaniem. Nieco ina-czej rzecz się ma w przypadku nowych kierunków, choć i tu studenci będą mogli uzu-pełnić swoje kształcenie o wspomnianą już specjalizację bądź dowolny blok specjalizacyj-ny wybrany spośród oferty wydziałowej (z wyjątkiem specjalizacji nauczycielskiej). Kierunek filologiczna obsługa internetu i e-edytor-stwo dedykujemy tym, którym zależy na uzy-skaniu narzędzi potrzebnych do samodzielnej lub zespołowej pracy w zakresie składu kom-puterowego różnego typu tekstów i ich publi-kowania, np. na stronach internetowych. Z kolei kierunek literatura popularna i kreacje światów gier adresowany jest do osób, które chciałyby współtworzyć gry planszowe, RPG itp.

Skoro są to studia zintegrowane, to do pew-nego momentu studenci będą mieli wspólne zajęcia, a potem zostaną podzieleni zgodnie z wybranymi kierunkami? Jakie przedmioty będą zgłębiać razem? Program studiów każdego z trzech kie-runków podzielony został na kilka modułów. Część z nich jest wspólna, część uwzględnia przedmioty przypisane do danego kierunku. Podam dla przykładu – w ramach przedmio-tów literaturoznawczych poloniści klasyczni będą zaznajamiani z zakamarkami historii li-teratury czy podstawami budowy dzieła lite-

rackiego; e-edytorzy skupią się nie tylko na treści poznawanych dzieł, lecz także na ich „opakowaniu” wynikającym m.in. z genolo-gicznych uwarunkowań tekstu w edytor-stwie, a przyszli kreatorzy światów gier naj-pierw poznają najciekawsze teksty z zakresu literatury popularnej, a następnie będą się uczyć technik ich przekształcania w scenariu-sze gier. Treściami wspólnymi będą m.in. nie-które zagadnienia językoznawcze, kurs łaciny z elementami kultury antycznej, blok przed-miotów ogólnohumanistycznych i – realizo-wany w grupach wydziałowych – wybrany ję-zyk obcy.

Proszę uchylić rąbka tajemnicy. Literatura popularna i kreacja światów gier… Z czym to się je? Gdzie absolwenci tego kierunku znajdą zatrudnienie? W ostatnich latach coraz częściej mówi się o polskiej szkole gier, a produkowane przez Polaków gry komputerowe odnoszą sukcesy na całym świecie. Tymczasem brakuje specjali-stów z wykształceniem humanistycznym po-trafiących uzupełnić warstwy: wizualną i tech-nologiczną projektowanej gry o aspekt narracyjny. Postanowiliśmy zatem jako pierwsi w Polsce zaproponować kształcenie w zakresie konstruowania światów gier na podstawie do-men, jakie można wyprowadzić z literatury po-pularnej, w czym pomocne okazały się nasze doświadczenia w badaniach nad literaturą i kulturą popularną (ich owocem jest cykl mię-dzynarodowych konferencji naukowych „Fan-tastyczność i cudowność” organizowanych od 2007 roku przez IFP UZ). Inaczej mówiąc, pro-ponujemy kierunek, który wyposaży absol-wenta w podstawy erudycji polonistycznej i w wiedzę na temat zjawisk zachodzących we współczesnej kulturze popularnej, co z pewno-ścią ułatwi mu odnalezienie się w obrębie coraz dynamiczniej rozwijającego się przemysłu gier.

Obecnie nie wyobrażamy sobie życia bez in-ternetu. Z żalem należy jednak stwierdzić, że zdecydowana większość internautów nie

Nowe kierunki: literatura popularna i kreacja światów gier oraz filologiczna obsługa internetu i e-edytorstwo

Sport. Na zdrowie! To hasło tego-rocznego Festiwalu Nauki organizo-wanego przez Uniwersytet Zielono-górski. Zapraszamy w dniach 13-15 czerwca 2015 r. Rozpoczynamy wielkim spor-towym uderzeniem na stadionie uniwersyteckim przy ul. Wyspiań-skiego: test Coopera, turniej piłki nożnej dla dzieci i mecz piłkarski Reprezentacja UZ vs. Gwiazdy. Na murawie zobaczymy Mistrzynie Polski z Klubu Piłkarstwa Kobiece-go „Medyk” Konin. W niedzielę zapraszamy na zielonogórski deptak. Tam zapre-zentują się wszystkie wydziały na-szej uczelni, a także pojawią się mini boiska do gier sportowych. Na sce-nie zatańczymy zumbę i poznamy tajniki wschodnich sztuk walk. Natomiast w poniedziałek na warsztaty i projekty do swoich sie-dzib zaproszą Wydziały Uniwersy-tetu.

Festiwal Nauki 2015 na sportowo!!!

przywiązuje wagi do staranności wypowie-dzi pisemnej ani w warstwie gramatycznej, ani ortograficznej. Dlatego wywołują Pań-stwo kierunek filologiczna obsługa internetu i e-edytorstwo? Kto szczególnie powinien być zainteresowany, by jego strony WWW były bez zarzutu – instytucje państwowe i sa-morządowe, blogerzy…?

Rzeczywiście, poziom kultury języka, jego poprawności i komunikatywności tak w me-diach tradycyjnych (często z zażenowaniem czy-tam tzw. paski telewizyjnych kanałów informa-cyjnych, gdzie do interpunkcji podchodzi się z nonszalancją), jak i w internecie (przez małe „i”, bo mówimy tu o kanale komunikacyjnym) jest wysoce niezadowalający. Dlatego zrodziła się po-trzeba kształcenia specjalistów, którzy nie tylko będą potrafili tworzyć strony internetowe i je „de-korować”, lecz także zostaną przygotowani do fi-lologicznej „obróbki” różnego typu tekstów roz-powszechnianych za ich pośrednictwem. Z całą pewnością osoby z tego typu umiejętnościa-mi będą mogły liczyć na propozycje zatrud-nienia w zespołach obsługujących portale in-ternetowe czy serwisy WWW i/lub – prowadząc samodzielną praktykę zawodową – będą otrzymywały zlecenia związane z obsługą blo-gów, flogów itp.

Zachęcamy więc do podjęcia studiów poloni-stycznych na Wydziale Humanistycznym UZ. Serdecznie dziękuję za rozmowę.

Rozmawiała: et

Dr Tomasz Ratajczak w trakcie jednej z międzynarodowych konferencji z cyklu „Fantastyczność i cudowność” (archiwum IFP UZ).

7MARZEC 2015 UNIWERSYTET ZIELONOGÓRSKI

Page 8: UZetka 110 (marzec 2015)

administracjaarchitektura i urbanistyka

architektura krajobrazu

architektura wnętrz

automatyka i robotyka

bezpieczeń-stwo i higiena pracy

bezpieczeń-stwo narodowe

edukacja artystyczna w zakresie sztuki mu-zycznej

filologia: filologia angielska

filologia: filologia germańska

grafika

filologia: filologia fran-cuska z dru-kim językiem romańskim

malarstwo matematyka mechanika i budowa maszyn

ochrona środowiska

pedagogika politologia

socjologia wychowanie fizyczne

zarządzanie

polityka publiczna

praca socjalna

zarządzanie i inżynieria produkcji

pielęgniar-stwo

ochrona i bezpieczeń-stwo dzie-dzictwa kul-turowego

lekarski*

logistyka

inżynieria danych

inżynieria kosmiczna

edukacja artystyczna w zakresie sztuk plastycznych

efektywność energetyczna

ekonomia elektronika i telekomuni-kacja

dzienni-karstwo i komunikacja społeczna

europeistyka i stosunki transgranicz-ne

biologia

biotechnolo-gia

biznes elektroniczny

elektrotech-nika

budownictwo

fizyka fizyka techniczna

filologia polska

filozofia

historia

informatyka

informatykai ekonome-tria

inżynieria biomedyczna

inżynieria środowiska

jazz i muzyka estradowa

kulturoznaw-stwo

* uruchomienie kierunku studiów po uzyskaniu zgody MNiSW

prawo psychologia

filologia: filologia rosyjska

filologiczna obsługa sieci i e-edytorstwo

inżynieria bezpieczeń-stwa*

komunikacja biznesowa w języku rosyjskim

* uruchomienie kierunku studiów po uzyskaniu zgody MNiSW

UNIWERSYTET ZIELONOGÓRSKI8 MARZEC 2015 MARZEC 2015

Page 9: UZetka 110 (marzec 2015)

Rozpoczął się gorący czas wyjazdów do szkółBiuro Promocji i Biuro Rekrutacji Uniwersyte-tu Zielonogórskiego prowadzą szeroko zakro-joną kampanię mającą na celu dotarcie do jak największego grona uczniów z prezentacją uczelni. W lutym gościliśmy w Zespole Szkół w Gubinie wraz z warsztatami o cyberprze-mocy. Przygotowali jest studenci dwóch kół naukowych działających na UZ: „Bractwo

Żółtego Szalika” oraz „reAnimacja”. Byliśmy też w Nowej Soli na Dniu Zawodu w CKZiU Elektryk oraz na Legnickich Prezentacjach Edukacyjnych. Dotarliśmy nawet pod same góry, pojechaliśmy bowiem do Kłodzka na Targi dla maturzystów. Ale to dopiero początek. Najgorętszy czas jeszcze przed nami. W marcu będziemy m.in. w: Gorzowie Wlkp., Poznaniu, Lesznie, Wschowie, Wolsztynie, Szprotawie, Sulecho-wie i kilka razy w szkołach w Zielonej Górze. Czekajcie na nas w swoich szkołach, a my cze-kamy na Wasze zaproszenia.Do zobaczenia!

Uniwersytet w drodze!

Obecnie by móc znaleźć interesującą pracę, trze-ba wykazać się nie tylko specjalistyczną wiedzą i znajomością języków obcych, ale także prakty-ką. Z takimi wymaganiami spotykają się rów-nież szukający zatrudnienia świeżo upieczeni absolwenci wyższych uczelni. Czy można je spełnić już podczas studiów? – Można, a nawet trzeba! Studia to okres, który warto wykorzystać nie tylko na naukę, ale także zdobywanie umie-jętności praktycznych, związanych z przyszłym zawodem. Po to, aby kończąc studia móc po-chwalić się nie tylko dyplomem, ale także boga-tym CV. Z takiej szansy skorzystali studenci spe-cjalności dziennikarskiej, którzy poznali cha-rakter pracy żurnalistów, uczestnicząc kolejno w warsztatach: prasowych, radiowych i telewi-zyjnych. W minionym semestrze ekipa Telewi-zji UZ zorganizowała pierwszą edycję warszta-tów telewizyjnych dla studentów 3. roku filologii polskiej, angielskiej, germańskiej i hi-storii, o specjalności dziennikarskiej. W trwają-cych od października 2014 r. do stycznia 2015 r. zajęciach uczestniczyło blisko 30 studentów. Przez 30 godzin zajęć praktycznych żacy przy-glądali się z bliska pracy dziennikarza, reporte-ra i prezentera telewizyjnego. Poznali charakter działania redakcji tv, pracy na planie, a także podstawy montażu telewizyjnego. Studenci nagrywali swoje pierwsze mini--wywiady, przeprowadzali sondy uliczne, a na-stępnie, pracując w grupach, przygotowywali debiutanckie newsy. Największym wyzwaniem, któremu musieli stawić czoła, były reportaże te-

lewizyjne. Warsztaty w TV@UZ to prawdziwy poligon doświadczeń i pierwszy krok na drodze do profesjonalnego dziennikarstwa! Wszystkie prace zrealizowane podczas warsztatów przez adeptów tego zawodu można obejrzeć na kanale UZ na YouTube: https://www.youtube.com/user/UZETvideo (Przy okazji zachęcamy do subskrypcji na-szego kanału :-) ) Żacy wymyślili także nazwę redakcji studenckiej Telewizji UZ – „UziTV”. I choć warsztaty już się zakończyły, redakcja TV@UZ jest wciąż otwarta na młodych ludzi z pasją, którzy chcieliby rozpocząć swoją przygodę z telewizją. Zachęcamy do współpracy studen-tów dziennikarstwa i edukacji medialnej, a także innych kierunków – zainteresowanych pracą dziennikarza, reportera, operatora, czy montażysty. Także tych, którzy chcieliby two-rzyć animacje telewizyjne lub muzykę filmo-wą. Współpraca z Telewizją Uniwersytecką daje wiele możliwości :-) Zresztą, sprawdźcie sami!

Przygoda z telewizją

UNIWERSYTET ZIELONOGÓRSKI 9MARZEC 2015

Page 10: UZetka 110 (marzec 2015)

Telewizja UZ - dobrze wiedziećwww.tv.uz.zgora.pl

Uniwersytet Zielonogórski wciąż poszerza swoją ofertę kierunków studiów.Biznes elektroniczny, efektywność energetyczna, literatura popularna i kreacje światów gier oraz filo-logiczna obsługa internetu i e-edytorstwo, a także inżynieria bezpieczeństwa, czy wreszcie - od dawna zapowiadany - kierunek lekarski - to nowe kierunki studiów, którymi Uniwersytet zamierza zaintereso-wać tegorocznych maturzystów.

Roboty, gry 3D czy pojazdy elektryczne - to wybrane propozycje, którymi Wydział Elektrotechniki, Informatyki i Telekomunikacji UZ wabił swoich przyszłych studentów podczas dnia otwartego. Imprezę zorganizowano 21 stycznia. Tego dnia Wydział odwiedziło ponad 500 uczniów ze szkół gimnazjalnych i ponadgimnazjalnych.

Na Uniwersytecie Zielonogórskim zorganizowano Dzień KGHM. 29 stycznia po raz pierwszy w taki sposób prezentowała się firma KGHM Polska Miedź studentom i pracownikom naszej uczelni. Wszyst-kie obszary działaności firmy szczegółowo przedstawił wiceprezes zarządu KGHM Polska Miedź S.A., Jacek Kordela. Pracownicy koncernu opowiadali o wydobyciu oraz przetwórstwie miedzi. W holu Wy-działu Mechanicznego zorganizowano ekspozycję całego Ciągu Technologicznego KGHM. Z kolei moż-liwości współpracy studentów Uniwersytetu Zielonogórskiego z firmą, w ramach staży i praktyk oraz pisa-nia prac dyplomowych na tematy zaproponowane przez KGHM, przedstawiła Anna Trusiak, Dyrektor ds. Rozwoju Kadr.

http://www.tv.uz.zgora.pl/index.php?uz-otwiera-nowe-kierunki

http://www.tv.uz.zgora.pl/index.php?dzien-otwarty-weiit

http://www.tv.uz.zgora.pl/index.php?dzien-kghm-na-uz

▪ UZ otwiera nowe kierunki

▪ Dzień Otwarty WEIiT

▪ Dzień KGHM na UZ

Zapraszamy do udziału w drugiej edycji konkursu "Zgadnij gdzie?"

Prosimy o jeszcze więcej subskrypcji

MARZEC 2015MARZEC 201510 UNIWERSYTET ZIELONOGÓRSKI

Page 11: UZetka 110 (marzec 2015)

Jak czytamy w raporcie, działanie obowiązującego od 15 lat systemu egzaminów zewnętrznych ani raz nie zostało ocenione, a Centralna Komisja Egzaminacyjna od co naj-mniej sześciu lat (od 2009 r.) nie re-alizuje swojego statutowego zada-nia, jakim powinna być coroczna całościowa ocena egzaminów (m.in. przygotowania materiałów, sposo-bu przeprowadzania) i pracy egza-minatorów. Mało tego, co czwarta już oce-niona praca egzaminacyjna, zwery-fikowana na wniosek zdającego,

okazała się źle sprawdzona. I to w stopniu wymuszającym zmianę wyniku i wydanie uczniowi nowe-go świadectwa. NIK zwraca także uwagę na fakt, iż nawet jeśli potwierdzono niewłaściwe, błędne sprawdzenie arkusza zakwestionowanego przez zdającego, nie weryfikowano po-nownie wszystkich pozostałych prac ocenionych przez egzaminato-ra, który błąd popełnił. Niewłaściwe zdaniem NIK, było również to, że nierzetelni egzaminatorzy nadal mogli sprawdzać testy.

Z raportu wynika również, że poprawy wymaga nie tylko spo-sób sprawdzania, ale także budo-wania testów. W latach 2009 - 2014 obowiązywało kolejno aż dziewięć różnych procedur przygotowywa-nia zadań egzaminacyjnych. O szczegółach raportu mówi Paweł Biedziak, rzecznik prasowy Najwyższej Izby Kontroli: Ponadto poproszeni przez NIK o wyrażenie opinii, rektorzy uczelni publicznych (informacje uzyskane z 40 uczelni publicznych - uniwersytetów, politechnik i aka-

demii) w większości stwierdzili, że egzamin maturalny, który zastąpił egzamin wstępny na wyższe uczel-nie, nie jest miarodajnym potwier-dzeniem wiedzy kandydatów na studia. Pozytywnie przygotowanie merytoryczne absolwentów szkół ponadgimnazjalnych do podjęcia studiów wyższych oceniło jedynie 11 rektorów, 26 wyraziło opinię ne-gatywną.

Paweł Hekman

System egzaminów – szóstokla-sisty, gimnazjalny, maturalny

i zawodowy – wymaga naprawy, głównie z uwagi na niewłaściwy

sposób układania testów i błędy popełniane przy ich

sprawdzaniu. To główny wnio-sek, jaki można wysnuć z rapor-

tu Najwyższej Izby Kontroli, która przyjrzała się pracy Komi-

sjom Egzaminacyjnym.

Oświata pod lupą Najwyższej Izby Kontroli. Jest co naprawiać

Z inicjatywy Poseł na Sejm RP Bożenny Bukiewicz w kancelarii Prezesa Rady Ministrów odbyło się spotkanie premier Ewy Kopacz z mar-szałek naszego województwa Elżbietą Anną Polak, wojewodą Katarzyną Osos i posłanką Bożenną Bukiewicz. Tematem spotkania były sprawy istotne dla rozwoju województwa lubuskiego. Marszałek przedstawiła stan przygotowań do utworzenia kierunku lekarskiego na Uniwersytecie Zielonogórskim. Premier Ewa Kopacz z sympatią odniosła się do naszych starań, udzieliła też wskazówek.

Kierunek lekarski coraz bliżej

Zgodnie z rozporządzeniem Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego w sprawie warunków prowadzenia studiów na określonym kierunku i poziomie kształcenia Uniwersytet Zielono-górski musi spełnić określone wymogi kadro-we. Minimum kadrowe na kierunku lekarskim stanowi 6 samodzielnych nauczycieli akade-mickich (profesor lub doktor habilitowany nauk medycznych) i 8 pracowników ze stop-niem doktora nauk medycznych. Deklaracje za-trudnienia na Uniwersytecie Zielonogórskim, jako podstawowym miejscu pracy w związku z tworzeniem kierunku lekarskiego przez samo-dzielnych nauczycieli akademickich oraz na-uczycieli posiadających stopień naukowy dok-tora, zostały już złożone w wymaganej liczbie. Baza dydaktyczna na potrzeby kształce-nia na kierunku lekarskim jest obecnie przygo-towywana. Najważniejszą część tej bazy stano-wią realizowane inwestycje: Zakład Patomorfologii i Ośrodek Medyczny Nauk Podstawowych oraz Zakład Diagnostyki Labo-ratoryjnej i Pracownia Badań Mikrobiologicz-nych zlokalizowane na terenie Szpitala Woje-wódzkiego w Zielonej Górze oraz przebudowa układu komunikacyjnego przy budynku „U” szpitala. Koszt tej inwestycji wynosi 21,3 mln zł, z czego dofinansowanie w ramach Lubu-skiego Regionalnego Programu Operacyjnego to 18 mln zł. Projekt zakłada też przebudowę

układu komunikacyjnego lecznicy, stworzy 52 nowe miejsca parkingowe dla studentów i pra-cowników naukowych kierunku lekarskiego. Konsekwencją przebudowy parkingów i utwo-rzenia nowych miejsc parkingowych i uzupeł-nieniem zagospodarowania terenu jest przebu-dowa i budowa chodników, drogi wewnętrznej,

budowa pochylni dla osób niepełnospraw-nych, oświetlenia terenu, którego obecnie bra-kuje. Ponadto szpital będzie mógł skorzystać także ze środków w nowej perspektywie, po-nieważ znajdą się tam pieniądze na projekty związane z ochroną zdrowia, szczególnie na zakup wysokospecjalistycznego sprzętu. Dodatkowo na potrzeby prowadzenia praktyk studenckich realizowana jest inwesty-

cja obejmująca dostosowanie infrastruktury Wielospecjalistycznego Szpitala Wojewódzkie-go w Gorzowie Wlkp. sp. z o.o. do potrzeb szkolenia studentów kierunków medycznych (koszt inwestycji wynosi 8,6 mln zł). W fazie realizacji znajduje się projekt Uniwersytetu Zielonogórskiego „Przygotowa-nie infrastruktury Uniwersytetu Zielonogór-skiego pod potrzeby nowych kierunków kształcenia” dotyczący m.in. doposażenia Wy-działu Pedagogiki, Socjologii i Nauk o Zdro-wiu oraz Wydziału Nauk Biologicznych w in-frastrukturę naukowo-dydaktyczną niezbędną do prowadzenia kształcenia na kierunku lekar-skim (koszt projektu wynosi 12,7 mln zł, z cze-go 3,8 mln zł to koszty infrastruktury pod kie-runek lekarski; dofinansowanie LRPO – 3,2 mln zł). W związku z kształceniem praktycznym i przebywaniem studentów na terenie Szpitala Wojewódzkiego w Zielonej Górze, rozważana jest ewentualność zapewnienia dodatkowego zaplecza dydaktycznego w bezpośrednim są-siedztwie Szpitala Wojewódzkiego, tj. częścio-we zagospodarowanie Polikliniki MSW lub Medycznego Studium Zawodowego w Zielonej Górze. W Parku Naukowo Technologicznym w Nowym Kisielinie powstało Centrum Innowa-cji Technologie dla Zdrowia Człowieka, które-

go celem jest stworzenie unikalnych możliwo-ści wytwarzania nowoczesnych produktów i technologii z obszaru bioinżynierii, koncentra-cja i integracja zasobów intelektualnych oraz badawczych (nowoczesna aparatura, działania interdyscyplinarne oraz włączenie się do euro-pejskiej sieci badań naukowych (zdrowie, nowe technologie dla zdrowia). Koszt inwestycji to 22,6 mln zł (dofinansowanie LRPO 19,1 mln zł).Dodatkowo, Zarząd Województwa Lubuskiego wyraził zgodę, aby budynek „F” przy ul. Zyty w Zielonej Górze docelowo przekazać Uniwer-sytetowi Zielonogórskiemu w nieodpłatne użytkowanie pod potrzeby nowego kierunku lekarskiego. Planowane jest tam utworzenie dziekanatu dla nowego kierunku. Kierunek lekarski ma być projektem transgranicznym. W ciągu dwóch lat podjęto szereg działań zbliżających do realizacji celu. Marszałek Elżbieta Anna Polak prowadziła rozmowy z władzami Kraju Związkowego Brandenburgia dotyczące możliwości współ-pracy ze szpitalem w Poczdamie w zakresie szkoleń i praktyk dla studentów powstającego w Zielonej Górze kierunku lekarskiego. Przy-gotowano już projekt porozumienia. Rozmowy w tej sprawie kontynuowane będą w kwietniu tego roku.

Źródło: www.lubuskie.pl

Baza dydaktyczna na potrzeby kształcenia

na kierunku lekarskim jest obecnie

przygotowywana.

11MARZEC 2015 UNIWERSYTET ZIELONOGÓRSKI

Page 12: UZetka 110 (marzec 2015)

Spektakl „NIKT NIE BYŁBY MNĄ LEPIEJ. KONCERT” + film „AUTORKI”

Po dłuższej przerwie Lubuski Teatr w Zielonej Górze wznawia w siedzibie spektakl, który zdobył II nagrodę na Wałbrzyskich Fanaberiach Teatralnych i został zgło-szony do ministerialnego konkursu na wystawienie polskiej sztuki współczesnej. W przedstawieniu „Nikt nie byłby mną lepiej. Koncert” Żmija, Kasiulek, Mario-la, Ewa, Kaśka, Kret mówią swoim głosem, głosem, którego może wolelibyśmy nie usłyszeć. Bo co przej-mującego mogą nam opowiedzieć kobiety z zakładu karnego? Czym różnią się od nas, pozostających na wolności? Jakiemu doświadczeniu ludzkiemu dają świadectwo? A może nie różnimy się tak bardzo? Z osadzonymi w Krzywańcu bohaterkami filmu, a jednocześnie autorkami tekstu teatralnego spotykali się miesiącami twórcy: reżyser filmowy Janusz Mro-zowski oraz reżyser teatralny Łukasz Chotkowski wraz z Magdą Fertacz, która opracowała ich teksty

dramaturgicznie. W rezultacie powstały dwa całkowi-cie autonomiczne artystycznie i formalnie dzieła. Pra-premiera Lubuskiego Teatru pokazywana jest na róż-nych festiwalach w Polsce, a film „Autorki” wyświetlony był m.in. na Warszawskim Festiwalu Fil-mowym i doczekał się dużej publikacji prasowej w „Newsweeku”. W sobotę 14. marca lubuscy fani kultury będą mieli niepowtarzalną okazję zetknięcia się z obu tymi dzie-łami w jeden wieczór: zaraz po prezentacji spektaklu na Dużej Scenie Lubuskiego Teatru (o godz. 19.00) w kinie „NYSA” (naprzeciw teatru, o 21.00) odbędzie się specjalna projekcja filmu Janusza Mrozowskiego „Autorki”, powstałego z udziałem tych samych kobiet, które napisały teksty dla teatru. Cena biletu na seans dla widzów spektaklu – 5 zł.

Kuszący pakiet kulturalny w Lubuskim Teatrze

Przedstawienie "Ja Ciebie też" zostało zaadaptowane specjalnie dla aktorów Lubuskiego Teatru w Zielonej Górze. To sztuka o młodych aktorach, o ich ambicjach i marzeniach, o ich miłości do teatru, do Szekspira, do siebie samych. Jak wszyscy dziś młodzi ludzie na progu kariery, trójka bohaterów walczy o role, o przyszłość, wreszcie o miłość… Ale angaż do spektaklu znanego reżysera może dostać tylko jedno z nich; jak ta rywalizacja wpłynie na dotychczasowych przyjaciół i współlokato-rów? Casting odbywa sie na oczach widzów – a że rzecz dzieje sie "tu i teraz", mamy okazję przyjrzeć się pracy aktora od kulis. Niekoniecz-nie przez różowe okulary. Spektakl jest przygotowy-wany jednocześnie w dwu wersjach i dwu obsadach.

„Bill Murray mógłby być moim bratem”!

Lech Mackiewicz jest bardziej aktorem, reżyse-rem czy scenarzystą? A może wszystkimi tymi postaciami naraz? Czasami gram, czasami reżyseruję, czasa-mi piszę scenariusze. Są rzeczy, które chciałbym wyreżyserować, są rzeczy, które chciałbym za-grać. W tej chwili jest mi dobrze w tej pracy [bycia reżyserem – red.] do tego stopnia, że nie myślę o innych rzeczach. Pisałem taki jeden projekt, który odłożyłem.

Skąd pomysł, żeby przyjechać do Zielonej Góry? Z Robertem Czechowskim znaliśmy się wirtualnie, chociaż to słowo wtedy nie istniało. On kończył wydział aktorski we Wrocławiu, równolegle ja kończyłem szkołę krakowską. Wie-dzieliśmy o sobie. Potem, lata później spotkali-śmy się, on zobaczył mój spektakl. Powiedział, że się wzruszył. Zapytał mnie, czy mógłbym zrobić coś podobnego z jego aktorami. Wyszło podob-nie, a nawet bardziej.

Twoja przeszłość jest bogata, bo oprócz teatru pracowałeś przy filmach, serialach. Masz też na swoim koncie dwie nagrody zdobyte w Austra-lii za filmy „Marking Time” i „Left Ear”. Jak się tam pracuje? Tak, jak tu, tylko po angielsku (śmiech). Wydaje mi się, że łatwo nawiązuję kontakt, jeżeli jest taka chęć po drugiej stronie, i jestem sprawny technicznie przed kamerą. Rzadko mam tremę.

Chcielibyśmy, żeby nasi aktorzy też odnosili

sukces za granicą. Skąd się bierze ta zakorze-niona chęć do oglądania Polaków w zagranicz-nych filmach i dlaczego nam to nie wychodzi? Ten zawód jest bardzo lukratywny, jak jest się na tzw. topie. Podejście wielu aktorów jest, po-wiedziałbym, industrialne. Geoffrey Rush, Cate Blanchett – mówię o nich, bo miałem okazję z nimi pracować – zdobyli Oscary. A nie wiem, czy wiesz, ale zagraniczne banki mają listy akto-rów, którzy się zwracają. Jeśli nie jest się w pierw-szej dwudziestce, to nikt nie da na film kasy, tylko dlatego, że jest się np. Krystyną Jandą. Przelicznik „dolar na dolar” jest tak okrutny, że nie ma nic wspólnego z romantyzmem tego zawodu. Przy całej mojej radości, że „Ida” dostała Oscara, wiem, że trzeba było ją wychodzić. Wygrana nagroda to długa kampania. Rzadko zdarza się niespo-dzianka. W tym roku wielu (w tym ja) sądziło, że Michael Keaton zgarnie Oscara za rolę w „Bird-manie”. I teraz wiadomo, że Keaton poczeka na kolejną szansę, jak Blanchett czekała na „Aviato-ra”.

Z drugiej strony są tacy aktorzy, którzy ciągle nie mogą się doczekać na Oscara. Bill Murray za „Między słowami” nadal się nie doczekał. To mój ukochany aktor! Murray zrobił taki film „Get Low” Zagrał, zrobił świetną rolę, nie wziął żadnych pieniędzy, a film nie zrobił żadnej kasy. Najwyraźniej Murray jest chyba mniej prze-mysłowy niż inni. Jakbym mógł wybrać drugie-go brata, to zostałby nim właśnie Murray.

Paweł Hekman

Rozmowa z Lechem Mackiewiczem, reżyserem spek-taklu "Ja Ciebie też", który jest obecnie grany na deskach naszego Teatru Lubuskiego.

Premiera "Ja Ciebie też": 27 marca, godz. 19.00. Kolejne terminy 28, 29 marca, godz. 16.00.Terminy szkolne: 1, 2, 15, 16 kwietnia, godz. 10.00.

Policja zlikwidowała kolejną plantację marihuany

9 kg suszu, 45 roślin i dwie zatrzymane osoby - to statystyka działań zielonogórskiej policji. Czarno-rynkowa wartość znalezionego suszu szacowana jest na 270 tysięcy złotych. W starej kamienicy w centrum miasta znajdowały się duże namioty ter-miczne, w których rośliny rosły oraz były suszone. Wewnątrz pracowały wentylatory oraz lampy grzewcze. Policjanci znaleźli na plantacji 9 kilogra-mów suszu przygotowanego do porcjowania oraz 45 dorodnych roślin, a także woreczki strunowe przygotowane na porcje narkotyków oraz nasiona konopi. Podejrzani są obecnie przesłuchiwani. Dodajmy, że za przestępstwa narkotykowe zwią-zane z hodowlą i sprzedażą w tak dużej skali grozi odpowiedzialność karna do 10 lat pozbawienia wolności.

Pomoc osobom, których dotyczy problem alkoholowyW Lubuskiem trwają mityngi Wspólnoty Anoni-mowych Alkoholików Intergrupy Zielonogórskiej.Celem mityngów AA jest dzielenie się nawza-jem swoim doświadczeniem, siłą i nadzieją, aby rozwiązać swój problem i pomagać innym w wyzdrowieniu z alkoholizmu. Grupy AA mają zarówno mityngi otwarte, jak i mityngi zamknięte. Zamknięte mityngi są tylko dla członków AA lub dla tych, którzy mają problem z alkoholem i mają "pragnienie zaprzestania picia". Otwarte mityngi są dostępne dla każdego zainteresowanego pro-gramem zdrowienia z alkoholizmu Anonimowych Alkoholików. Wykaz mityngów w woj. lubuskim znajdziecie na stronie probal.zielonagora.pl w zakładce "Grupy".

Początek wiosnyPierwszy dzień wiosny obchodzony jest w dniu równonocy wiosennej. W 2011 roku pierwszy dzień wiosny przypadł na 21 marca (godz. 00:21), zaś wszystkie kolejne do roku 2043 będą obcho-dzone wyłącznie 20 marca, a od 2044 roku - 19 albo 20 marca. Kolejny początek wiosny w dniu 21 marca nastąpi dopiero w roku 2102.

MARZEC 2015MARZEC 201512 UNIWERSYTET ZIELONOGÓRSKI

Page 13: UZetka 110 (marzec 2015)

Studencie, zapamiętaj to słowo: ANTEANa Uniwersytecie Zielonogórskim powstało nowe pismo naukowe dla studen-tów i doktorantów. „ANTEA. Studenckie Zeszyty Naukowe i Artystyczne” to rocznik, w którym będą publikowane najlepsze prace.– Jest to forum publikacji rezultatów studenckiej aktywności naukowej: artykułów opartych na pracach licencjackich i magisterskich, a także powstałych w ramach studiów doktoranckich, projektów badawczych, konferencji naukowych, działalności kół naukowych – wyjaśnia dr Rafał Ciesielski, pomysłodawca projektu i redaktor naczelny „ANTEI”. „ANTEA” będzie wydawana w cyklu rocznym. Wydawnictwo firmowane jest przez trzy wydziały naszej uczelni: Wydział Arty-styczny, Wydział Humanistyczny oraz Wydział Pedagogiki, Socjologii i Nauk o Zdrowiu. Propozycje artykułów (z podaniem: auto-ra, tytułu, promotora, abstraktem, słowami klu-czowymi) zgłaszane są przez pracowników na-ukowych UZ (promotorów prac dyplomowych, kierowników projektów badawczych, opieku-nów kół naukowych) i autorów. Należy to zrobić

do 15 kwietnia. Po wstępnej kwalifikacji przez Radę Redakcyjną (do 30 kwietnia), gotowe prace należy przesłać do 15 lipca. Ostateczna kwalifi-kacja prac do publikacji nastąpi do 15 paździer-nika.

Dr Rafał Ciesielski zaznacza, że przyjmo-wane będą artykuły oparte na pracach bieżą-cych oraz powstałych po roku 2010. Praca powinna mieć objętość od 10 do 15

stron standardowego tekstu. Przygotować ją na-leży według Instrukcji wydawniczej Oficyny Wydawniczej UZ. Zgłoszenia i artykuły przyj-mowane są na adres: [email protected]. W skład Rady Naukowej „ANTEI” wcho-dzą: prof. Piotr Szurek (Wydział Artystyczny), dr hab. Dariusz Dolański, prof. UZ (Wydział Hu-manistyczny), dr hab. Marek Furmanek, prof. UZ (Wydział Pedagogiki, Socjologii i Nauk o Zdrowiu). Radę Redakcyjną tworzą: dr Dorota Ba-zuń (Instytut Socjologii), dr Rafał Ciesielski (In-stytut Muzyki) - redaktor naczelny, dr hab. Mał-gorzata Konopnicka (Instytut Historii), dr Agnieszka Olczak (nauki pedagogiczne), mgr Kaja Rostkowska (Instytut Filologii Polskiej) – sekretarz Redakcji, dr Dorota Szagun (Instytut Filologii Polskiej). Znajdź nas na Facebooku!

Planetarium Wenus nabiera kolorów.Czekamy na dokończenie prac i otwar-cie... Jeśli ktoś z Was nigdy nie był w planetarium - ma już plan na wiosen-ne popołudnie ;-)

Instytut Sztuk Wizualnych Wydziału Artystycznego UZ zaprasza kandydatów na studia z zakresu sztuk plastycznych do skorzystania z bezpłatnych konsultacji prac plastycznych - malarskich i rysunko-wych.Konsultacje odbywają się w poniedziałki, wtorki, czwartki i w piątki w godz. 12.00-14.00.

Na UZ odbyły się obchody Dnia Języ-ka Ojczystego. Więcej o tym wydarzeniu przeczytacie w następnym numerze "UZetki".

Szesnaste urodziny AEGEE-Zielona GóraEuropejskie Forum Studentów AEGEE-Zielona Góra niebawem zgasi 16 świeczek urodzino-wych. Z tej okazji członkowie organizacji szykują galę upamiętniającą 16-lecie powstania zielonogórskiego oddziału AEGEE. Impreza odbędzie się w dniach 20-22 marca.

Podczas uroczystości antena chce podsumować lata swojej działalności, podziękować partne-rom oraz przedstawić plany na przyszłość. Na Gali Urodzinowej nie zabraknie przedstawicieli władz miasta, uczelni, sponsorów a także me-diów. Wydarzenie zostało objęte Patronatem Honorowym przez Rektora Uniwersytetu Zielo-nogórskiego prof. Tadeusza Kuczyńskiego, Pre-zydenta Miasta Janusza Kubickiego, Marszałek Województwa Lubuskiego Elżbietę Polak oraz Wojewodę Lubuskiego Katarzynę Osos. AEGEE to jedna z największych organiza-cji studenckich w Europie. Założona w Paryżu w 1985 roku, zrzesza około 14 000 członków z 200 miast w 40 europejskich krajach. Zielonogórski oddział powstał w 1999 roku, od początku istnienia działało z nami bli-

sko 600 studentów. „Dyktando Uniwersyteckie”, „Zmagania Akademików”, „UZ Factor”, „Bus Party”, „Dni Dawcy Szpiku Kostnego”- z tych przedsięwzięć jesteśmy znani na Uniwersytecie Zielonogór-skim, ale to tylko kilka z naszych licznych pro-jektów. Jesteśmy bardzo otwarci na ciekawe po-mysły naszych członków. Tutaj każdy znajdzie coś dla siebie, nawet kapryśna szesnastka byłaby zadowolona - śmieją się Aeżacy. Obecnie przygotowujemy LTC (Local Trainig Course), czyli szkolenie z zarządzania projektem. Kurs odbędzie się 27-29. marca nad jeziorem Sławskim w miejscowości Lubiatów. W trakcie trzydniowego wyjazdu, wypeł-nionego interaktywnymi wykładami oraz warsztatami, uczestnicy zapoznają się z zagad-nieniami z zakresu m.in. koordynacji projektów,

public relations, zarządzania zasobami ludzki-mi czy technik autoprezentacji. Szkoleni będą mieli szansę sprawdzić nabyte umiejętności w praktyce, rozwiązując case studies w kilku-osobowych grupach pod opieką mentorów. Wiedzą i doświadczeniem zdobytym w prakty-ce dzielić się będą wykwalifikowani trenerzy i tutorzy, którzy w ciekawy i przystępny sposób podpowiedzą oraz zaprezentują, jak efektywnie zarządzać projektami. Projekt LTC kończy się otrzymaniem certyfikatu potwierdzającego zdobyte umiejętności.

Zapraszamy na naszą stronę internetową aegee.zgora.plZnajdziecie nas również na Facebooku.

Propozycje tematów można wysyłać do 15 kwietnia. Cały artykuł do 15 lipca.

13MARZEC 2015 UNIWERSYTET ZIELONOGÓRSKI

Page 14: UZetka 110 (marzec 2015)

Uniwersytet Zielonogórski może się pochwalić profesjo-nalną rozgłośnią radiową. Index nadaje już od siedemna-

stu lat. Złap nas na fali 96 fm albo w Internecie. Zasięg radia to obszar Zielonej Góry plus około 50 km

wokół miasta. Nadajemy całą dobę, pełną parą.

Co słychać w Indexie?

PREZYDENT NA 96 FM

W każdą środę o godz. 12:30

Zadzwoń w czasie audycji i zadaj pytanie

Prezydentowi Zielonej Góry

68 326 96 96

Godzina RektorskaOd poniedziałku do piątku o godz. 11:00 w Akademickim Radiu Index. Zaprasza Paweł Hekman

ŻYCIE AKADEMICKIE W ETERZE

Zaprasza Kaja Rostkowska

INFORMACJE Z KRAJU I ŚWIATA codziennie od 7:00 do 20:00

INFORMACJE LOKALNE pon.-pt. 7:30 i 16:30

Co ma wspólnego plastynacja z rapem? Uważasz, że nic? Z odmienne-go założenia wyszedł Mateusz Jankowski, prowadząc w lutym dwa premierowe odcinki autorskiej audycji w akademickim radiu.- Zarówno z pierwszym, jak i drugim tematem wiążą się kontrowersje – opowiada sam autor. - To, co jest sporne, niepewne, jest ciekawsze. Gdy dołożymy do tego związek z nauką, kultu-rą, bądź z pewnego rodzaju pasją, otrzymamy mieszankę wybuchową, absolutne „Novum” - mówi Mateusz. Po tak enigmatycznej zapowiedzi pozo-staje nam dążyć do uczestnictwa w budowaniu społeczności aktywnie poszukującej nowego, świeżego spojrzenia na przeróżne zjawiska kultury i nauki. Ważną częścią tej społeczności są goście, których Mateusz zaprasza. - Są to osoby intrygujące, ciekawe świata, gotowe do opuszczania wygodnej strefy kom-fortu – opisuje gospodarz programu. - Gościem pierwszego odcinka był dr Tomasz Turowski, ceniony na uczelni filozof, zajmujący się m.in. etyką stosowaną. Dla celnych, przepełnionych niebanalną refleksją wypowiedzi zielonogór-skiego naukowca warto do tej audycji wrócić - zachęca gospodarz programu. Podobnie rzecz wyglądała w odcinku drugim. - Profesor Roman Sapeńko jest czło-wiekiem wybitnie zorientowanym w labiryn-cie, jaki stanowi szeroko rozumiana kultura.

"Novum" elitarna audycja w Indexie

Mateusz Jankowski, student kultu-roznawstwa na UZ, autor audycji "Novum".

Na zdjęciach goście Akademickiego Radia Index oraz studenci prowadzący swoje audycje. Od lewej: kabareciarz Janusz Rewers, polityk Janusz Korwin-Mikke, studentka Julia Lewartowska, politolog dr Łukasz Młyńczyk, uczennica Karina Nicińska (DJ''ka w Indexie), autor audycji Aaron Gębka, politolożka dr Agnieszka Opalińska, studentka Martyna Nadstoga po wywiadzie z Kami-lem Bednarkiem, studentka Patrycja Luzińska, prezydent Zielonej Góry Janusz Kubicki.

Wizyta w „Labiryncie Babel” Bisza i B.O.K. Bandu stawiała przed nim niemałe wymaga-nia, którym odważnie sprostał, wytyczając pewną drogę otwartości na nowe treści - rela-cjonuje Mateusz. Gdy oddajemy gazetę do druku, Mate-usz Jankowski, student kulturoznawstwa na UZ, ma za sobą już cztery wydania "Novum", wszystkie znajdziecie na portalu wZielonej.pl Audycja emitowana jest w każdą środę po godzinie 18:00. Wszystkich Was zachęcamy do tworzenia elitarnej społeczności – utożsa-mianej z PASJĄ i towarzyszącym jej świeżym spojrzeniem na rzeczywistość kulturalno--naukową.

MARZEC 2015MARZEC 201514 UNIWERSYTET ZIELONOGÓRSKI

Page 15: UZetka 110 (marzec 2015)

snajper

Film posiadać historię musi. Nawet najbardziej odjechane eksperymenty, które oglądamy z rozdziawioną paszczą, mają chociażby szczątki jakiejś opowieści. Parafrazując klasyka: takie są zasady filmowania. Zupełnie inną bajką są produkcje oparte na fenomenalnych scenariuszach, ale skopane podczas realizacji. I tu na scenę wkracza dziadek Eastwood ze swoim „American Sniper”. Oto, co do opowiedzenia miał Clint. Chris Kyle to Teksańczyk z krwi i kości. Uprawia niezrozumiałe dla większości świata rodeo i wydaje mu się, że jest kowbojem. Pewnego dnia ogląda z bratem telewizję, która pokazuje krajobraz po zamachu terrorystycznym. Chris postanawia, że poświęci życie, by bronić wolności i bezpieczeństwa swojego ukochanego kraju. Wstępuje do Navy Seals. Podczas dziesięcioletniej kariery wojskowej dorabia się tytułu najskuteczniejszego snajpera w historii amerykańskiej armii. Pomiędzy kolejnymi wylotami do Iraku Chris zupełnie nie odnajduje się w szarej rzeczywistości. Dopiero po odwieszeniu snajperki na kołek dociera do niego, że cierpi na zespół stresu pourazowego. W ramach walki z chorobą eks-żołnierz zaczyna pomagać innym weteranom w codziennym życiu. W 2013 r. ginie z rąk jednej z takich osób. Nie ma w tym opisie nadmiernego zdradzania szczegółów fabuły. O śmierci „Legendy”, zwanego też „Dia-błem”, informowały wszystkie media. Historia powinna bronić się sama. Zatem dlaczego tak nieporadnie i chaotycz-nie ten film został zrobiony? Pytanie zostaje otwarte.

Musicale to filmy wyjątkowe. W żadnym innym gatunku filmowym nie tolerujemy takiej ilości wszelkiego rodzaju nonsensów, które przyjmujemy na twarz w zamian za chwytliwe melodie. W „Blues Brothers” auto robi salta w kierunku przeciwnym, do którego powinno się obracać (założywszy oczywiście, że auta robiące salta to nic nad-zwyczajnego). Pod koniec „Grease” trzydziestoletni licealiści odlatują kabrioletem. Sama idea nagłego rozpoczęcia chóralnych śpiewów i synchronicznych tańców jest głupia. Najważniejsze jednak są piosenki. Jeśli te dopiszą, zamiast o fruwających automobilach będziemy pamiętać o „Shake a Tail Feather” czy „You’re The One That I Want”. I właśnie dlatego widz cierpi podczas seansu „Tajemnic lasu” nie dlatego, że to rzecz źle napisana czy zagrana. Sama idea wydaje się karkołomna i ciekawa. Najsłynniejsze baśniowe postacie Disneya umieszczone w jednym czasie i jednym miejscu – to brzmi co najmniej intrygująco. Okazało się, że możliwości jest jeszcze więcej, gdy ogłoszono, że „Tajemnice lasu” to musical. Wszak piosenki to jedna z najwspanialszych tradycji giganta filmów animo-wanych. Szlak przetarła zeszłoroczna „Czarownica”, udowadniając, że „można”. Co zatem poszło nie tak? Od czego tu zacząć? Historia? W sumie żadna i zdaje się, że nudziła samego autora. Muzyka? Piosenki brzmią na półimprowizowane, spisane na szybko utwory, których komponowanie poganiały pędzące terminy. Nie ma tu ani jednej melodii wartej zapamiętania. Jedynym muzycznym numerem zdradzającym wyższe ambicje jest duet zapa-trzonych w siebie książąt. Poza tym ani niezła Streep, ani neurotyczny Kopciuszek w wykonaniu uroczej jak zawsze

jak skopać niesamowitą historię

bardzo mi to wszystko jedno

żałobny rapsod

Są role, które definiują aktora i wpływają na jego karierę. Jeszcze do niedawna żywym dowodem tej tezy był Leonard Nimoy. Spock, którego wy-kreował na potrzeby najpierw serialu, a później cyklu filmów „Star Trek”, to ikona wykra-czająca daleko poza ramy kina. Sam Nimoy, w przeciwieństwie do wielu innych aktorów, był pogodzony z faktem, że na zawsze wszyscy będą kojarzyć ze spiczastouchym Wolkanem. Dla spokoju ducha malował, pisał piosenki, fotografował. Zasiadał też na stołku reży-serskim - jest odpowiedzial-ny chociażby za 4. i 5. część filmów „Star Trek” oraz kasowy przebój „Trzech mężczyzn i dziecko”. Udzielał też głosu m.in. w grach. Dziś cały świat już nieco się otrząsnął po wielkiej stracie tego niesamo-witego człowieka. My również musimy nauczyć się żyć bez Spocka i próbować podążać za jego maksymą „Live long and prosper”. Póki co odkurzamy DVD i wsiadamy na statek En-terprise. Tam Leonarda Nimoya można spotkać zawsze...

ph

Kolejne gale rozdania Nagród Akademii powoli kojarzyły mi się ze zjazdami rodzinnymi, na których co roku widzimy te same twarze. Zjazd taki zawsze okraszony jest wystę-pem jednego z krewnych, który raczy towarzystwo dowcipami z gatunku: im głośniej opowiedziany – tym lepszy. Starałem się przypomnieć ostatni oscarowy wieczór, który obejrzałem z ciekawością. Na staraniach się skończyło. Sami rozumiecie zatem moją konsternację, gdy 23. lutego okazało się, że… wszystko zdaje się być w porządku. Dla kilkorga z moich osobistych faworytów znalazły się statuetki, w tym dla najlepszego filmu. Gala zdawała się mieć niezłe i tylko trochę senne tempo. Prowadzący Neil Patrick Harris zaliczył prawdziwe wejście smoka, jakim były genialny start oraz najlepsza od bardzo dawna piosenka otwarcia „Moving Pictu-res”. Potem co prawda ciśnienie nieco siadło, ale fakt, że galę można było obejrzeć bez zastrzyków adrenaliny w serce, należy poczytać za sukces. Miło zauważyć bez przesadnego lizusostwa, że Polska była ważną częścią tej gali – nie tylko dzięki solidnemu materiałowi źródłowemu, czyli najlepszemu filmowi anglojęzycznemu, „Idzie”. Płomienna mowa Pawła Pawlikowskiego była chyba najlepszą tej nocy. Reżyser nic sobie nie zrobił z podkładu nakazującego opuszczenie sceny, który zaprezentowano w całej swej okazałości dwukrotnie, później natomiast skapitulowano. Przyjemnym obrazkiem było też wręczenie nagród reżyserowi „Birdmana”, Alejandro Gonzálezowi Iñárritu. Meksykanin był szczerze wzruszony, choć można byo odnieść wrażenie, że do hollywoodzkiego splendoru podchodzi z dystansem i chłodną rezerwą. Serce rosło, gdy statuetkę odebrał JK Simmons – aktor bardzo charaktery-styczny, choć dotychczas niezauważony, „drugoligowiec z wyboru”. Ogromny wysiłek włożony w pełną wigoru, wielką rolę w „Whiplash” zwrócił się w złotym rycerzu. Oscary 2015 przejdą do historii jako pierwsza od bodaj pięciu lat gala war-ta naszej uwagi. Magiczne sztuczki Harrisa zainscenizowane z pomocą cienia, cztery statuetki dla „Birdmana”, Pawlikowski wznoszący toast za swoją ekipę – to te obrazki zapamiętamy na długo… lub przynajmniej do końca lutego 2016.

Michał Stachura

Ciekawostka i z pozoru oczywista oczywistość – Oscary to przede wszystkim wielka plejada przegranych. Zdecydowana większość uczestników gali odchodzi z kwitkiem i nadzieją na lepsze jutro. Obserwowanie tzw. loserów potrafi czasem przysporzyć mnóstwa frajdy. Nie inaczej było podczas tegorocznej ceremonii. Nad czym najdłużej pracują filmowcy i aktorzy na całym świecie? Nad poke-rową twarzą przegranego. Kiedy ze sceny pada słynne „and the Oscar goes to…”, Ty musisz powściągnąć kotłujące się emocje. Zwłaszcza, gdy zamiast swojego nazwiska, słyszysz tego-przeklętego-Redmayna. W głowie powtarzasz jedną myśl – klaszcz i się uśmiechaj, klaszcz i się uśmiechaj… Dokładnie tak sobie wyobrażam batalię, jaką stoczył niemal każdy nomino-wany, a zwłaszcza Leonardo DiCaprio. Domyślam się, że Michael Keaton, któremu Oscar po prostu się należał, z takim kołotaniem w głowie chodził jeszcze przez kilka dni. Z drugiej strony będąc tak długo na peryferiach Hollywood, mógł się przecież nie nastawiać. O nadziejach zupełnie mogli zapomnieć twórcy „Lego. The Movie”. To nic, że mieli zdaniem wielu, najlepszą piosenkę (i przy okazji występ na gali) w tym roku. Resztkę litości wykazał Neil Patrick Harris, kiedy zapowiadał kategorię najlepsza ani-macja. Pół żartem, pół serio apelował żeby ktoś odwrócił uwagę twórców, bo o nich zarówno los, jak i Akademia Filmowa zapomnieli. Zerową tremę podczas piosenki otwierającej wieczór pokazał bohater wie-czoru. Oto siedzi sobie Benedict Cumberbatch, nominowany za najlepszą rolę męską i pociąga soczystego łyka ze srebrnej piersiówki. On wie, że jedyne, z czym wróci nad ranem do domu, to kac. Za dystans i chłodny umysł – chapeau bas. Zbyt duża ilość nominacji i natarczywe powtarzanie, ile trwał proces powsta-nia filmu – z tym musieli zmierzyć się twórcy „Boyhood”. Tak, wiemy, że 12 lat. Tak, wiemy, że nikt wcześniej tego nie robił. Tak, nikogo to nie obchodzi! Axl Rose ostatni album Guns’N’Roses też nagrywał latami i jakoś nikt mu za to Oscara nie dał. Twór-com „Boyhood” również.

Paweł Hekman

and the winner is... and the loser is...

Anny Kendrick, ani wreszcie Depp przyjmujący każdą rolę, w której pozwolą mu grac z makijażem, nie są w stanie zainteresować widza. Nijaka historia, żadne piosenki i pozostawiający widza obojętnym finał sprawiają, że ten film nie tylko mnie nie interesował, co wręcz nie obchodził. I mimo że bardzo cenię każdy z poszczególnych światów, których reprezentanci przewinęli się przez ekran, „Tajemnice lasu” najłatwiej zrecenzować wzruszeniem ramion.

Michał Stachura

Nie zrozumcie mnie źle – Clint Eastwood to legenda, jakich mało. Jego role i produkcje oglądam z wypiekami na twarzy. Ale jest taki moment w życiu, kiedy trzeba ze sceny zejść, o czym wiedział nawet Chris Kyle. Clint najwyraźniej ze starością sobie nie radzi, podobnie jak z reżyserią „Snajpera”. Mógłbym długo wymieniać, co w tym filmie się nie zgadza. Jak wielką nijakością i chaosem bije po oczach. Ale przez wzgląd na dwie legendy, które umierają na naszych oczach, zamilknę. A seans odradzam.

Paweł Hekman

tajemnice lasu

15facebook.com/miastof

15MARZEC 2015 MIASTO FILMÓW

Page 16: UZetka 110 (marzec 2015)

powiązane było z jego magiczną, graniczącą niemal z cudem, zdolnością przekształcania fantazji w literaturę. Daniel Grotta wskazuje na zdolność nadawania ciekawych, opisowych i niezwykłych imion u Tolkiena, do czego przykładał dużą wagę. Był znawcą języków i miłośnikiem mitologii. Tym, co urzeka najbardziej, to jego nieprawdopodobna wyobraźnia pisarska. Owocem jej uruchomienia było stworzenie Śródziemia - krainy z własną historią, językiem i kulturą. Okładka jest ilustracją świata przedstawionego przez Tolkiena pełnego magii, fantazji i tajemniczej aury. Dzięki kartom życia J.R.R.Tolkiena poznamy kulisy powstawania fantastycznej epopei „Władcy pierścieni”. W publikacji znajdziemy hipotezy na temat przyczyn niezwykłego powodzenia, jakim od lat cieszy się jego twórczość wśród czytelników na całym świecie.Pozwólmy sobie otworzyć wrota magii i zajrzyjmy do tej książki! ▪ JADWIGA MATUSZCZAK PEDAGOGICZNA BIBLIOTEKA WOJEWÓDZKA www.pbw.zgora.pl

Gazeta Samorządu Studenckiego Uniwersytetu Zielonogórskiego „UZetka” ::: ul. Niepodległości 13, 65–001 Zielona Góra ::: Tel./fax +48 68 328 7876 Mail: [email protected] ISSN 1730-0975 ::: WYDAWCA: Stowarzyszenie Mediów Studenckich REDAKTOR NACZELNA: Kaja Rostkowska, [email protected] ::: SKŁAD: Kaja Rostkowska, Michał Stachura :::

Wkładka UZaprasza: Ewa Tworowska-Chwalibóg, Małgorzata Ratajczak-Gulba, Katarzyna Janas-Subsar, Mamert Janion, Lucyna Andrzejewska, Patrycja Łykowska, Anna Urbańska ::: OGŁOSZENIA I REKLAMY: 0 602 128 355, [email protected] DRUK: Drukarnia Polskapresse Sp. z o.o. ::: Za zamieszczone informacje odpowiedzialność ponoszą ich autorzy. ::: WWW.UZETKA.PL

W ostatnich latach zauważyłem wiele imprez i wy-darzeń, które skupiają się na kumulacji w jednym miejscu jak największej liczby przedstawicieli bran-ży turystycznej. Właściwie każde duże miasto w Polsce organizuje targi turystyczne, skupiając tym samym uwagę podróżników i wczasowiczów. Od dziecka wpajano mi, że podróże kształcą. Nie wypa-da tego mylić z obecnością na targach turystycznych, podczas których można się sporo dowiedzieć. Często jednak jakość informacji mija się z naszym turystycz-nym celem. Reprezentacja stoiska ma wyraz twarzy jak gdyby rozdawała mapki za karę, teatralnie przy tym zie-wając. Bywają i tacy, którzy myślą, że przekonają nas do odwiedzenia swojego regio-nu czytając ukradkiem in-formacje z wymiętolonej ulotki. Na jakie targi tury-styczne się wybrać, by nie dać się wpuścić w „maliny”? Częstym wyznacznikiem ta-kiego wydarzenia są wy-stawcy. Im więcej przedsta-wicieli zagranicznych destynacji, regionów tury-stycznych czy biur podróży bierze w nich udział – tym większe prawdopodobień-stwo, że impreza ma ważne znaczenie w branży. Ale nie zawsze ilość chodzi w parze z jakością. Kolejnym wyznacz-nikiem powinni być zapro-szeni goście. To głównie po-pularni podróżnicy, których znamy z bestselerowych przewodników, książek po-dróżniczych czy programów krajoznawczych. Uważam, że jeśli ktoś taki jak Aleksander Doba, który jako pierwszy w historii przepłynął kajakiem Ocean Atlantycki wyłącznie dzięki sile mięśni, poja-wia się na Międzynarodowych Targach Turystycz-nych we Wrocławiu, to jest pewien dowód na to, że może warto tam być. Doba (rocznik 1946) niedawno zdobył tytuł podróżnika roku National Geographic. W zestawieniu z Nelą, najmłodszą reporterką świata (rocznik 2006) opowiadali o sowich przygo-dach udowadniając, że świat stoi otworem dla ma-łych i dużych poszukiwaczy przygód. Spotkanie wiarygodnych podróżników jest cenniejsze niż kilo-gramy ulotek oraz folderów, które często po targach trafiają na makulaturę. Warto jest też jasno odpowiedzieć sobie na py-tanie: „Czego konkretnie oczekujemy?”. Targi to nie tylko przeganiający się w pomysłach wystawcy, któ-

rzy celują w nas kolorowymi folderami. To również koncerty lokalnych zespołów, pokazy tańców regio-nalnych, degustacje i konfrontacje z podróżnikami. Jeśli szukamy rzeczowej informacji, trzeba się upew-nić czy dany region będzie miał stoisko, ale jeśli wy-patrujemy inspiracji, wrażeń i czegoś ciekawego – możemy być mile zaskoczeni. Odwiedziłem wiele

targów turystycznych w kraju i za granicą. Wypa-truję na nich zawsze lubuskich akcentów, zbierając materiały i dowiadując się rzeczy, o których wcze-śniej nie miałem pojęcia. W tym roku na Targach Tu-rystycznych we Wrocławiu reprezentowały nas gmina Międzyrzecz, Międzyrzecki Rejon Umocnio-ny, Żary i Żagań. Mało, ale zawsze coś. Widocznie to, co w naszych stornach najciekawsze, jest cały czas do odkrycia!

Pod studenckim biurkiemPaweł J. Sochacki

Turystyczne targowisko Choć wieczory są stale chłodne, to w ciągu dnia słońce przypomina nam, że niebawem sezon majówkowy rozpocznie się w pełni. Lecz nie samo słońce pomoże nam zaplanować udany wypoczynek. Zainspirować i zachęcić mają targi turystyczne i „targopodobne” twory, których z roku na rok przybywa.

Pedagogiczna Biblioteka Wojewódzka im. Marii Grzegorzewskiej w Zielonej Górze poleca: TOLKIEN - TWÓRCA ŚRÓDZIEMIADaniel GrottaKsiążka przybliża sylwetkę angielskiego powieściopisarza – J.R.R. Tolkiena, poprzez dzieciństwo, lata studenckie spędzone na Uniwersytecie w Oxfordzie, przeżycia z

okresu spędzo-nego w okopach I wojny świato-wej, pracę na uczelni oksfordz-kiej jako

profesora literatury anglosaskiej, studia nad językiem staroceltyckim i etapy twórczości. Celem autora biografii było zgłębienie tego, w jaki sposób osobiste życie pisarza

Tolkien - twórca Śródziemia

MARZEC 201516 VARIA