32
www.sxc.hu Wakacyjne propozycje str. 10 - 11 Życie po maturze str. 3 FESTIWAL NAUKI JUŻ W TEN WEEKEND! str. 14 - 19 NR 59 czerwiec 2009 MIESIĘCZNIK OD 2002 ROKU Gazeta Samorządu Studenckiego Uniwersytetu Zielonogórskiego ISSN 1730-0975 ::: Nakład 10 000 ::: Gazeta bezpłatna Głogów ::: Gubin ::: Krosno Odrzańskie ::: Lubin ::: Lubsko ::: Międzychód ::: Międzyrzecz ::: Nowa Sól ::: Nowy Tomyśl ::: Polkowice Słubice ::: Sulechów ::: Sulęcin ::: Świebodzin ::: Wolsztyn ::: Wschowa ::: Zbąszyń ::: Zielona Góra ::: Żagań ::: Żary

UZetka nr 59 (czerwiec 2009)

  • Upload
    uzetka

  • View
    239

  • Download
    6

Embed Size (px)

DESCRIPTION

BLONDYNKA Z MATURĄ. Czy lewica jest niemodna? MooNeR’s freestyle

Citation preview

Page 1: UZetka nr 59 (czerwiec 2009)

ww

w.sx

c.hu

Wakacyjne propozycje

str. 10 - 11

Życie po maturzestr. 3

FESTIWAL NAUKIJUŻ W TEN WEEKEND!str. 14 - 19

NR 59 czerwiec 2009MIESIĘCZNIK OD 2002 ROKUGazeta Samorządu Studenckiego Uniwersytetu ZielonogórskiegoISSN 1730-0975 ::: Nakład 10 000 ::: Gazeta bezpłatna

Głogów ::: Gubin ::: Krosno Odrzańskie ::: Lubin ::: Lubsko ::: Międzychód ::: Międzyrzecz ::: Nowa Sól ::: Nowy Tomyśl ::: Polkowice Słubice ::: Sulechów ::: Sulęcin ::: Świebodzin ::: Wolsztyn ::: Wschowa ::: Zbąszyń ::: Zielona Góra ::: Żagań ::: Żary

Page 2: UZetka nr 59 (czerwiec 2009)

Najpierw się uśmiałam, a potem przeraziłam. Kumpel powiedział taką rzecz: "Wyobraź sobie, jak kiedyś nasze wnuki będą miały przechlapane. Zechcą się gdziekolwiek zarejestrować, a tu wszystkie loginy zajęte!" Smutno to pisać w gaze-cie - na papierze, któremu życzę jak najlepiej. Ale kiedyś faktycznie ten moment nastąpi i będziemy tylko uzetką pe el.

Minęło dziewięć miesięcy od naszego pierwszego "cześć" w tym roku akademickim. I już trzeba się żegnać. Łezka wzruszenia? Ależ nie! Wakacje to jedna wielka porcja przygód, które tylko czekają, aby je przeżyć. Dawniej w okolicach czerwca my-śleliśmy tylko o tym, gdzie wyjedziemy i jaki filtr powinien mieć olejek do opalania. Teraz do tych (ważkich:) problemów doliczamy zmartwienie o to, gdzie można dorobić albo w jakiej firmie się zaczepić, żeby jej szef przybił nam pieczątkę w na-szym rozrastającym się ciągle CV. Może było le-piej bez tych zmartwień? Na pewno nie było cie-kawiej. Jak sobie przypomnę Wasze listy i opo-wieści o tym, co robiliście w wakacje, czego się nauczyliście świadomie lub przypadkiem, to już czyszczę redakcyjnego maila, żeby wystarczyło miejsca na wieści od Was we wrześniu i paździer-niku. Jeśli tylko przytrafi Wam się coś, o czym bę-

dziecie chcieli napisać, to wiecie, gdzie mieszka-my: pod adresem [email protected]. Ale najważ-niejsze jest to, że portal www.uzetka.pl jest do Waszej dyspozycji przez całe lato: możecie tam umieścić swoje fotki w galerii albo przysyłać nam swoje komentarze, anegdoty, felietony i inne przelane na papier szaleństwa. Dziś życzę Wam powodzenia w sesji, a póź-niej już tylko wspaniałych wakacji.

P.S. A jeśli chodzi o nasze popularne ostatnio forum.uzetka.pl, to komentujcie wszystko, byle po polsku i przyzwoicie :-) (Bo podobno od czasu stworzenia Internetu ruch obrotowy Ziemi jest przede wszystkim napędzany przez zbiorowe przewracanie się nauczycieli języka polskiego w grobach)... Do zobaczenia na wu wu wu.

Gazeta Samorządu Studenckiego Uniwersytetu Zielonogórskiego „UZetka”

ISSN 1730-0975al. Podgórna 50, 65–001 Zielona Góra

tel./fax +48 68 328 7876, [email protected]

www.uzetka.pl

WYDAWCA:Stowarzyszenie Gazety Samorządu

Studenckiego Uniwersytetu Zielonogórskiego

REDAKTOR NACZELNA: Kaja Rostkowska

[email protected]

Z-CA RED. NACZ.: Kornelia Kornosz

[email protected]

SKŁAD: Kaja Rostkowska, Paula Mościcka, Marcin Grzegorski,

Maciej Kancerek

KULTURA: red. Maciej Kancerek [email protected]

Łukasz Michalewicz, Karolina Bibik,Malwina Ławicka

AKTUALNOŚCI: Grzegorz Czarnecki, Marzena Toczek, Paula

Mościcka, Sebastian Sobiech, Kornelia Kornosz, Kamil Zając, Iga Kołacz,

Wojciech Lewandowski, Monika Renc

KOREKTA:Karolina Bibik

MYŚL SŁOWEM PISANA red. Iwona Turzańska [email protected]

FOTOThomas Zobl, Wojciech Waloch,

Krzysztof Burda

OGŁOSZENIA I REKLAMY: Marcin Grzegorski, 0 602 128 355

[email protected]: Drukarnia „AGORA” Piła.

Za zamieszczone informacje odpowiedzialność ponoszą ich autorzy. Kaja Rostkowska

Redaktor [email protected]

Słowo naczelne

"KwaDRanS aKaDeMIcKI"w RaDIU InDeX w każdy wToReK o godz. 9:00

► wywiady z pracownikami Uz, opinie i ważne pytania ◄audycję na żywo prowadzi Karol Tokarczyk.

włącz się ►►► www.index.zgora.pl ◄► www.uzetka.pl ◄► 96 fm ◄◄◄

ww

w.sx

c.hu

CZERWIEC 20092

Page 3: UZetka nr 59 (czerwiec 2009)

REKLAMA REKLAMA

Tydzień przed maturą zaczęła się panika. Zdam czy nie zdam? Zdam czy nie zdam? Jak mówią, grunt to pozytywne nastawie-nie: zdam! Tydzień to przecież dużo czasu. Na pewno zdążę. W końcu to TYLKO 27 lektur, jakieś 4000 lat historii, do tego WOS i angielski. Co to dla mnie! Stres przedmaturalny minął mi szybko. Właściwie, zaraz po tym, jak wróciłam z pięciogodzinnych zakupów w Focusie. Marynarka, spódnica, koszula, sweter, buty... Czułam, że do ma-tury przygotowana jestem w 100%. W końcu nadszedł TEN dzień. Na pierwszy ogień poszedł język polski. Jak się okazało, nie warto tracić trzech lat na czyta-nie lektur, bo można ogarnąć je wszystkie w jeden wieczór. Po wyjściu z sali szybki telefon: Czy Reymont dostał Nobla? Odpo-wiedź: Dostał. Ufff, zdałam. Walki dzień drugi. English. Jak poszło? Of course good. Okazało się, że język obcy wcale nie był taki obcy. Po dwóch dniach bitwy ja kontra matura – wynik 2:0. Pozytywnie nastawiona stwierdziłam, że teraz już nic nie jest w stanie zepsuć mi humoru. Niestety, było inaczej, a to wszystko za sprawą dnia trzecie-go. Masakra, poległam... To nie tak miało być. Po powrocie do domu powiedziałam sobie: nie, nie sprawdzę odpowiedzi. Ale jednak nie wytrzymałam. Sprawdziłam. Po około trzech minu-tach zdążyłam obdzwonić znajomych z wiadomością, że nie do-stanę się na studia i generalnie, że NA PEWNO oblałam. Ale sama nie mogłam w to uwierzyć. Policzyłam punkty jeszcze raz. I tym sposobem, po kolejnych trzech minutach musiałam dzwo-nić do wszystkich i wyjaśniać, że... po prostu źle policzyłam punk-ty (i to o połowę źle!). Po takich wrażeniach nastąpiła chwila przerwy. Ta prze-rwa miała być poświęcona na naukę. Ale tak się jakoś stało, że na dwa dni wylądowałam w Łagowie…

BLONDYNKA Z MATURĄNajpierw była nauka – a raczej jej brak. Każda wymówka od zakuwania

jest dobra. We wrześniu wymówka, że zacznę od października, w październiku, że od Bożego Narodzenia, potem że zacznę od Nowego Roku, od ferii, od Studniówki, od Wielkanocy, od weekendu majowego…

Zmagań dzień czwarty – historia. W sumie bardziej histeria! Uznałam, że 24 godziny to wystarczająca ilość czasu, żeby wszystko powtórzyć. Chociaż czy „powtórzyć” to dobre słowo? Raczej – żeby się „nauczyć”. Z własnego doświadczenia mogę teraz spokojnie po-wiedzieć, że DA SIĘ - przynajmniej do 1920 roku (szkoda, że poło-wa arkusza dotyczyła lat późniejszych…). Takim sposobem część pisemna była już za mną. Co do ust-nej – czysta formalność. Nareszcie spokój. Nareszcie wakacje. Co będzie dalej?(...) Od października „matura” podobno jest co pół roku. Zdam czy nie zdam? ZDAM!

Paula Mościcka [email protected]

ww

w.sx

c.hu

Czy Reymont dostał Nobla? I czy ładnie wyglądam?

3CZERWIEC 2009

Page 4: UZetka nr 59 (czerwiec 2009)

bachanalia 2009

Wystawa Koła "Flesz". Bachanalia w przeszłości. Szok to mało powiedziane...

Prezydent oddał klucz do miasta szefowi studen-

tów. Tym razem nie zgubiliśmy go... ;-D

Lans w czystej postaci. Chłopak w srebrze (z tyłu) wywoływał przeróżne fantazje...

Jeszcze nigdy nie było tylu studentów na para-dzie. Czyżby każdy chciał zobaczyć naszego Rekto-

ra i Prezydenta w różowym cadillacu, dać się opętać szalonej muzyce lat 70-tych i poczuć zapach siana? To było coś. Policja czuwała, słońce piekło, a my ca-

łymi setkami blokowaliśmy ulice miasta. Jakże słodko i z podziwem patrzyli na nas kierowcy

aut, którzy stali w korkach...

CZERWIEC 20094

Page 5: UZetka nr 59 (czerwiec 2009)

Autorzy zdjęć:

Krzysztof BurdaThomas Zobl

Mateusz Stawecki

ZOBACZ WSZYSTKO!

►► www.uzetka.pl/galerie

Koncerty to zawsze totalny Armagedon. Nie tylko Coma przyciągnęła masy. Boysi też nieźle wypadli, choć potępialiście ten pomysł na www.uzetka.pl totalnie ;-) A tu się okazuje, że publiczność słowa zna! ;-D

Zjazd na byle czym doprowadził do przekonania, że studenci to jednak mają

pojechane pomysły...

JM Rektor UZ - prof. Czesław Osękowski, prezydent miasta - Janusz Kubicki i prorektor ds. studenckich - prof. Longin

Rybiński. Różowa pantera bez obaw oddała auto.

The Positive

5CZERWIEC 2009

Page 6: UZetka nr 59 (czerwiec 2009)

ThE BEST PhOTO Of BAChANALIA

◄ Wyróżnienie w kategorii "Nirvana" - Michał Medycki

▲ Wyróżnienie w kategorii "Emocje" - Adam Sasim

▲ Wyróżnienie w kategorii "Gwiazdy"- Ilona Waszkiewicz

Akademickie Koło Fotograficzne "Flesz" roz-wiązało konkurs na najlepszą bachanalio-

wą fotografię. Oto zwycięzcy!

PIERWSZA NAGRODA - Adam Sasim (zdj. w kategorii "Rywalizacja").

REKLAMA

CZERWIEC 20096

Page 7: UZetka nr 59 (czerwiec 2009)

To był dzień miłych i niemiłych niespodzianek. Pewna nowoze-landzka para starała się w banku o kredyt. Rezultat był lepszy niż się spodziewano. Zamiast wnio-skowanych 10 tysięcy dolarów nowozelandzkich na ich konto wpłynęło 10 milionów (6 mln $)

▪ Trzy zera za dużo

To była miła niespodzian-ka. Uradowana para, chociaż chciała pieniądze z kredytu przeznaczyć na remont, posta-nowiła odłożyć to na później. Chyba nawet nie zdążyli się spa-kować, ani pożegnać z sąsiada-mi. Zabrali wszystkie pieniądze i ruszyli w podróż pozostawiając dom. Nic dziwnego, że policjan-ci nikogo tam nie zastali. Dla-czego policjanci? Jako, że pie-niądze z nieba nie spadają, z krzesła a nawet ze stołka mu-siał spaść urzędnik, który spo-rządzał wniosek kredytowy. I to była niemiła niespodzianka. We wniosku wpisał omyłkowo o trzy zera za dużo i na konto nowoze-landczyków przelano kwotę o ty-siąc razy większą. Coś mi się wy-daje, że z tej wycieczki po dobro-ci nie wrócą.

▪ Śpią spokojnie

My do kraju jednak wróć-my. Policjanci z Polski, a zwłasz-cza z Pruszcza Gdańskiego, do-brze wiedzą, że u nas do takiego zdarzenia dojść nie może, cho-ciaż cuda nam ktoś kiedyś obie-cał. Zamiast uganiać się za zbie-gami, mogą spać spokojnie. Chy-ba dlatego nastoletni Dawid nie miał prawa się zdziwić, gdy zo-baczył dwóch policjantów śpią-cych w biały dzień na służbie. Zdziwili się na pewno dwaj funkcjonariusze, gdy zobaczyli w Internecie nagrany telefonem

komórkowym amatorski filmik, w którym są głównymi bohatera-mi. Film bez fabuły, pozbawiony akcji, a policyjny radiowóz, cho-ciaż uruchomiony, nie brał udziału w żadnym pościgu. To jednak wystarczyło, aby nagra-nie wzbudziło zainteresowanie, szczególnie u komendanta po-wiatowego w Pruszczu Gdań-skim.

▪ Okazja czeka

Jest dowód na to, że sława nie idzie w parze z pieniędzmi. Sfilmowani policjanci nie dostali gaży za odegrane role. Mało

tego. Nie mogą m.in. liczyć na premie nagrodowe w tym roku! Nie jest jednak tak źle. Dwaj funkcjonariusze mogą jeszcze spróbować szczęścia ubiegając się o kredyt w Nowej Zelandii. Może im też przytrafi się cud. Pod warunkiem, że nie prześpią okazji.

Nowa Zelandia to przyjazny kraj. Nawet jeśli nie chcesz, bank da ci tam 6 milionów dolarów amerykańskich.

Grzegorz Czarnecki

[email protected]

CUDA SIĘ ZDARZAJĄ

REKLAMA

ww

w.sx

c.hu

7CZERWIEC 2009

Page 8: UZetka nr 59 (czerwiec 2009)

Dziewiątego kwietnia na konwencji we wrocławskiej hali Orbita Prawo i Sprawiedliwość oficjalnie zainaugurowało kampanię wyborczą do

Europarlamentu. Co z tego wynikło?Nie mogło tam zabraknąć naj-bardziej rozpoznawalnych twa-rzy PiS-u m.in. Jacka Kurskiego, Zyty Gilowskiej i oczywiście prezesa Jarosława Kaczyńskie-go. Spośród kandydatów do Par-lamentu Europejskiego najwięk-szy entuzjazm wzbudził znany politolog dr Marek Migalski. Apelował on do wyborców PO, którzy są rozczarowani tempem realizacji obietnic wyborczych Donalda Tuska aby w wyborach do Europarlamentu nie oddawa-li swego głosu na Platformę, co stałoby się dla rządu PO-PSL re-alną motywacją do podjęcia efektywniejszej walki z kryzy-sem ekonomicznym. Gromkimi brawami okra-szone zostało przemówienie jed-nego z najwybitniejszych pol-skich myślicieli, byłego ministra edukacji w rządzie Jarosława Kaczyńskiego, profesora Ry-szarda Legutki. Stwierdził on, że pionierzy kształtujący rzeczywi-stość powojennego Wrocławia

nigdy nie zgodziliby się na to by nazywać Polskę drugą Irlandią: - to nie słowa pionierów - mówił - to słowa najgorszych marude-rów! Polska nigdy nie może być druga. Polska zawsze musi być pierwsza! Po zakończonej konwen-cji prezes Jarosław Kaczyński spotkał się z młodzieżą. Podkre-ślał, w krótkim przemówieniu moralną wartość wyboru opcji politycznej jaką jest Prawo i Sprawiedliwość. Zauważył, iż Platforma Obywatelska jest dla młodych ludzi wyborem, który narzuca się sam przez się, auto-matycznie, często bezrefleksyj-nie. Jest więc to wybór podykto-wany nie wiedzą o stanie fak-tycznym polityki danego ugru-powania, lecz konformizmem, uleganiem modzie i medialnej presji. Opowiedzenie się po stro-nie PiS-u jest zawsze aktem głę-boko przemyślanym i wymagają-cym obywatelskiej odwagi. Wie-lu młodych ludzi reaguje na PiS

alergicznie zwiedziona mitem o rzekomym "kaczyźmie" i "zio-bryźmie". Mówimy tu więc o po-stawie raczej nie pro PO, lecz anty PiS. W tej optyce opowie-dzenie się po stronie Prawa i Sprawiedliwości wiąże się nie-rzadko z wykluczeniem poza na-wias życia towarzyskiego, ze swoistym ostracyzmem.

P.S. Spotykamy się 7 czerwca na wyborach do Parlamentu Euro-pejskiego. Mam nadzieję, że wy-bierzemy dobrą reprezentację czego Wam i sobie życzę! Po-zdrawiam!

Tomasz J. Gawroński

POLSKA NIE MOŻE BYć DRUGA

Autor z premierem Kaczyńskim.

Prawo i Sprawiedliwość wrocławską konwencją wreszcie rozpoczęło merytoryczną kampanię. Z ust polityków partii Jarosława Kaczyńskiego usłyszeliśmy o ich planowanych działaniach w Parlamencie Europejskim. Nie zabrakło także wypowiedzi dotyczących spraw bieżących tj. stocznie, służba zdrowia czy polityka historyczna Unii Europejskiej. Z bardzo dobrej strony zapre-zentował się przede wszystkim politolog dr. Ma-rek Migalski.

PiS nie jest partią, na którą oddam głos 7 czerw-ca, ale w pełni popieram to o czym pisze Tomasz Gawroński. Otóż nasze społeczeństwo uległo całkowitemu przeświadczeniu, że głosując na Platformę Obywatelską głosujemy na fachow-ców. Ogromna kampania przeciwko Prawu i

Sprawiedliwości rozpoczęta w roku 2006 trwa nadal lecz w mniejszym stopniu. Każda wypo-wiedź największej frakcji opozycyjnej spotyka się z epitetami w stylu: frustraci, kłamcy, plu-gawcy, obrzydliwcy. Takie wypowiedzi są stale pokazywane w komercyjnych telewizjach.

Najśmieszniejsze jest w tym wszystkim to, że najczęściej słychać to z ust posła Stefana Niesio-łowskiego, który jeszcze kilka lat temu mówił: PO najprawdopodobniej skończy tak jak wszyst-kie ruchy, które spaja jedynie cynizm, hipokryzja i konformizm. Ciekawe tylko, czy nastąpi to jesz-cze przed wyborami, czy zaraz po. Liczę, że ta przepowiednia jak najszybciej się ziści.

Bartosz CiesielskiKOMENTARZ

SKOMENTUJ TO! ►►► WWW.FORUM.UZETKA.PL

CZERWIEC 20098

Page 9: UZetka nr 59 (czerwiec 2009)

Wierzyłem, a może łudziłem się, że w naszej mentalności nastę-puje przemiana. Sądziłem, że czasy dawnych ideologów mark-sistowskich, dziś krytykujących tą filozofię skończyły się. Ludzie jednak biernie przyjmują i uzna-ją za własny cudzy światopogląd. Ciekawie ujęła to Maria Szysz-kowska pisząc: Nasze życie jest zaprawione zbyt małą dozą bun-tu i zbyt wielką skłonnością przystosowania się do tego co powszechne (Maria Szyszkow-ska – Stwarzanie Siebie). W kwe-stiach światopoglądowych za wzór powinniśmy postawić sobie Don Kichota. Często narażał się on na społeczne odrzucenie i ośmieszenie, ponieważ jego po-glądy nie były modne. Sęk w tym, aby nie podporządkowy-wać się trendom, tylko żyć w zgo-dzie z własnym „ja”.

Jednak, nie można się nie zgodzić, że w naszym kraju lewi-ca nie jest na topie. W moim mniemaniu, całej tej sytuacji są winne dwie rzeczy: lustracja (a raczej jej brak) oraz Sojusz Libe-ralnych Demokratów. Każda władza, która chce dialogu ze społeczeństwem, musi postawić na szczerość. Mi-nęło 20 lat, a nam lustracja koja-rzy się tylko z Wildsteinem, IPN-em i „graniem teczkami”. Ro-zum sugeruje mi, że najgłośniej o zamknięciu przeszłości krzy-czą Ci, którzy się jej boją. W Pol-sce powinien powstać urząd na wzór niemieckiego Instytutu Gaucka, jego działalność wyklu-czyłaby wielu ludzi z życia pu-blicznego na bardzo długi czas. W głównej mierze to właśnie Ci ludzie blokują polską scenę poli-tyczną przed napływem nowych

twarzy. Postkomunistyczny So-jusz Lewicy Demokratycznej, nie jest partią lewicową. Szkalu-je on obraz lewicy i utożsamia ją z komunizmem (głównie przez jej członków). SLD jest w sejmie tylko dzięki subwencjom pań-stwowym oraz własnemu mająt-kowi. Problem nie dotyczy oczy-wiście tylko SLD, pieniądze są gwarantem wstępu do polskiej polityki również z prawej strony. Gdyby proponowana przez rząd ustawa o finansowaniu partii przeszła, w naszym kraju przez długie lata rządziłaby Platforma Obywatelska. Partia ta posiada najlepszy dostęp do pieniędzy (poprzez chociażby urzędników odprowadzających obowiązko-wy procent na konto partyjne). Z utęsknieniem oczekuję przełomowego momentu na pol-

skiej scenie politycznej. Pragnę, aby nasz parlament wreszcie był podzielony 50/50 Lewica – Pra-wica, a warunkiem zyskania społecznego poparcia był pro-gram i pomysły na problemy na-szego kraju, a nie pieniądze i PR. Jednak aby do tego doszło konieczne jest przełamanie na-szej bariery myślowej oraz men-talności. Nie bójcie się i otwórz-cie oczy.. To nie musi tak wyglą-dać!

Czy lewiCA jest niemOdnA?ty! Co to jest ta Krytyka Polityczna? - pyta mnie jeden ze studentów politologii. tłumaczę,

wyjaśniam i podsuwam „Przewodnik lewicy”. - lewica? Przecież to niemodne! - słyszę.

18 czerwca w godzinach między 10:00 a 16:00 firmy z Polski i Niemiec będą miały okazję za-prezentowania się zwiedzają-cym oraz przedstawienia róż-nych ofert pracy, praktyk i staży. Targom towarzyszyć będzie in-teresujący program ramowy składający się m.in. z wykładów i dyskusji na tematy związane z rozwojem kariery i życia zawo-dowego. - Targi VIADUKT ofe-rują zarówno studentom, jak i absolwentom możliwość po-znania obecnych na targach firm i instytucji. Zwiedzający mogą osobiście przedstawić się potencjalnym pracodawcom, nawiązać pierwsze kontakty z przedstawicielami firm lub od-

być rozmowy kwalifikacyjne - zachęca Thekla Lange z Biura Karier na Viadrinie. Jak podkreśla Thekla Lange, Polsko-Niemieckie Tar-gi Pracy i Praktyk urosły w cią-gu ostatnich lat do największych targów pracy we wschodnich Niemczech: ponad 55 wystaw-ców oraz ok. 2.800 odwiedzają-cych wzięło udział w viadukt.07. W 2006 roku mieliśmy do czy-nienia z 75 wystawcami i około 3.000 odwiedzających, wśród nich 1/3 absolwentów i studen-tów z Polski. Mimo dzisiejszej skom-plikowanej sytuacji gospodar-czej, w „viadukt.09“ weźmie udział ponad 30 wystawców. Polsko-Niemiecka Izba Gospo-

SZANSA NA ŚWIETNĄ PRACĘ

Pod patronatem Ministra Gospodarki Brandenburgii, Ulri-cha Junghanns, oraz Ambasadora Rzeczypospolitej Polskiej

w Republice Federalnej Niemiec, dr. Marka Prawdy, po raz piąty odbędą się na Europejskim Uniwersytecie Viadrina

Polsko-Niemieckie Targi Pracy i Praktyk VIADUKT. To szansa dla Ciebie.

Zależy Ci na doświadczeniu, stażu, znajomościach... Wiesz, że to Twoja przyszłość. Jedź na Targi Pracy VIADUKT we frankfurcie nad Odrą - od Zielonej

Góry to rzut beretem, a znajdziesz tam szeroki wybór oferty pracy dla Ciebie.

darcza już po raz drugi pełni rolę współorganizatora, a m.in. „Die Zeit” przejęła ponownie patronat medialny nad Targa-mi. Szczegółowych informa-cji dotyczących targów udziela Sylvana Janisch: [email protected]

Sprawdźcie też stronę:www.europa-uni.de/viadukt. W ubiegłych latach mnó-stwo zwiedzających znalazło pracę na targach VIADUKT, dlatego nie zwlekaj z decyzją i zaplanuj swoją wycieczkę do Frankfurtu. To się opłaca.

Bartosz Ciesielskishizzerious@

gmail.com

9CZERWIEC 2009

Page 10: UZetka nr 59 (czerwiec 2009)

CzeRwieC

seleCtOR FestiVAl5-6.06.2009KrakówBilety: 200/135 złArtyści: Franz Ferdinand, Orbital, Royksopp, CSS, Fisherspooner, Diz-zee Rascal, Digitalism, New Young Pony Club, Deadmau5, Erol Alkan, Busy P., DJ Mehdi, Agoria

etHnO PORt POznAŃ12-14.06.2009PoznańBilety: 25/50 złArtyści: Houria Aichi, L’Hijaz’Car, Żywiołak, Slowinska.art.pl, Alamut, Transglobal Underground, Bama-da&Habib Koite, Traf De Haidouks, Djivan Gasparyan, Mari Boine, Lisa Moore&Iva Bittova

szCzeCin ROCK FestiVAl24-25.06.2009SzczecinBilety: 79-179 złArtyści: Limp Bizkit, Manic Stre-

et Preachers, Chris Cornell, Kaiser Chiefs, HEY, Happysad, Coma, My-slovitz, Lipali, Izrael

mUsiCA GeneRA26-28.06.2009WarszawaArtyści: Anna Zaradny, Robert Pio-trowicz

liPieC

wARsAw sUmmeR jAzz dAys1-8.07.2009WarszawaArtyści: Wadada Leo Smith Quar-tet, World Saxophone Quartet, Art Ensemble Of Chicago, Angelique Ki-djo, Dianne Reeves, Lizz Wright, Maria Schneider Orchestra

OPen’eR FestiVAl2-5.07.2009GdyniaBilety: 100-320 złArtyści: Arctic Monkeys, Basement Jaxx, Buraka Som Sistema, Cry-

stal Castle, Duffy, Emiliana Torri-ni, Faith No More, Gossip, Hjaltalin, Jazzanova, Kings Of Leon, Late of the Pier, Lilly Allen, M83, Madness, Moby, Pendulum, Peter Bjorn and John, Placebo, Priscilla Ahn, Q-Tip, Santigold, Speed Caravan, The Ko-oks, The Prodigy, The Ting Tings, White Lies

eKO UniOn OF ROCK9-11.07.2009WęgorzewoBilety: 75-95 złArtyści: Totentanz, Renata Prze-myk, Renton, Lao Che, Oceansize, Hetane, Armia, Voo Voo, Acid Drin-kers, Biohazard, L.Stadt, KSU, De Press, Paradise Lost, Myslovitz, Od-dział Zamknięty

lAdies’jAzz FestiVAl9-12.07.2009GdyniaArtyści: Me’shell, Carmen Cuesta-Loeb, No Limits, Urszula Dudziak, Randy Crawford

Opracowanie:Paula mościcka

mateusz stawecki

CZERWIEC 200910

Page 11: UZetka nr 59 (czerwiec 2009)

jURA HiP HOP CAmP10-12.07.2009OlsztynBilety: 60/85 złArtyści: Rahim, Abra Dab, Sidney Polak, Hemp Gru, Pezet, Onar, Ka-sta, WWO, DJ Feel xDJ Bambus, OSTR, FISZ, WZS i CNE, Malajka, Indios Bravos, Jamal

mtV GdAŃsK dŹwiGA mUzĘ11-12.07.2009GdańskBilety: 47-300 złArtyści: Joss Stone, Black Rebel Motorcycle Club, Golden Life, Pa-trycja Markowska, Afromental, Ka-tie Melua, Kat Deluna, Ringside, Mumiy Troll

KnOCK OUt FestiVAl11-12.07.2009KrakówBilety: 175-220 złArtyści: Apocalyptica, Testament, Anathema, Meshuggah, The Dillin-ger Escape Plan, Voivod, Cynic, Ha-tesphere, Frontside, Blindead, Hor-rorscope, Proghma-C, Huge CCM

BOOGie BRAin17-18.07.2009SzczecinBilety: 50-70 złArtyści: Saabia&J. Mazurkiewicz, Eastwest Rockers, Robert Owens, Inner City Dwellers, Jazzanova, Scratch Perverts, Robert Busha feat. Eva Navrot, Tymański Yass Ensemble, Prosumer&Murat Tepeli feat. Elif Bicer, Roy Ayers, DJ Stor-m&MC Rage, Coki&SGT Pokes

jAROCin FestiVAl17-19.07.2009JarocinBilety: 59-89 złArtyści: I Am X, New Model Army, Myslovitz, Happysad, Acid Drinkers, The Black Tapes, Idnite, Czesław Śpiewa, Kazik na żywo, Bad Brains, Kumka Olik, Maria Peszek, The (In-ternational), Noise Collective, The Automatic, Armia, Tilt

HUnteR Fest23-25.07.2009SzczytnoBilety: 200/300 złArtyści: Machine Head, Tarja Tu-runen, Lipali, Vader, Acid Drinkers, Jelonek, Flapjack, Orbita Wiru, Vo-tum, Los Pierdols, Nutshell, Hunter

mAltA FestiVAl23-27.06.2009PoznańBilety: 95/150 złArtyści: Nine Inch Nails, Jane’s Ad-dition, Peaches

CAstle PARty24-26.07.2009BolkówBilety: 100-175 złArtyści: Fading Colours

sUnRise24-26.07.2009KołobrzegArtyści: Armin Van Buuren, Pete Tong, Cosmic Gate

PRzystAneK wOOdstOCK31.07-2.08.2009Kostrzyn n/OdrąArtyści: Akurat, Guano Apes, Kor-piklaani, The Futureheads, DUB FX, Caliban, Blenders, Tomasz Budzyń-ski z projektem Luna.

sieRPieŃ

OFF FestiVAl6-9.08.2009MysłowiceBilety: 35-105 złArtyści: The National, Maria Pe-szek, Rolo Tomassi, Kumka Olik, Skinny Patrini, Gaba Kulka, Muzy-ka Końca Lata, Cool Kids Of He-ath, Komety, High Places, Woody Alien, Health, Spiritualized, The Pa-ins Of Being Pure At Heart, George Dorn Screams, Micachu And The, Shapes, Monotonix, Von Zeit, The Car Is On Fire, Armia, Grupa KOT, Crystal Stilts, Ben Butler & Mouse-pad, Dictaphone, Miłość, Ólafur Ar-nalds, Ballady i Romanse, El Per-ro Del Mar, Fucked Up, The Ther-mals, Lech Janerka, Loco Star, BiFF, Muariolanza, Wavves, Mahjongg, Errors, These New Puritans, The Complainer & The Complainers, Pa-ristetris, Pawilon, The Week That Was, The Field, Pustki, Disastera-dio, Iowa Super Soccer, Mark Ko-zelek (Red House Painters), Cry-stal Antlers, Jeremy Jay, Frighte-ned Rabbit, Andy, Karl Blau, Lucky Dragons, Final Fantasy, Brenda Lee DVD i Siupa, Casiotone For The Pa-infully Alone, Tiny Vipers

AUdiORiVeR7-9.08.2009PłockBilety: 50/70 złArtyści: Radio Slave, Dirtypho-nics, Gui Boratto, Crazy P, Chase-&Status ft. MC Rage, James Hol-den, Ulrich Schnauss, Richie Haw-tin, Telefon Tel Aviv, Caspa&Rusko ft. MC Rod Azlan, Daniel Bell, Mo-derat, The Whip

OstRÓdA ReAGGAe Festi-wAl14-16.08.2009OstródaBilety: 50 – 140 złArtyści: Rootz Underground, Jah, Iration Steppas, Overproof Sound, Rebel Control, Dubmatix, Collyniza-tion Sound System, Pow Pow Move-ment, Kana, Jama, Digital Dub, My-stic MC, JVSS feat. Brother Culture, Marika & Ruff Radics, Bob One

COKe liVe mUsiC FestiVAl20-22.08.2009KrakówBilety: 100-220 złArtyści: the Killers, 50 Cent, Shag-gy, Gentleman, Madcon

nOwA mUzyKA28-30.08.2009KatowiceBilety: 60 – 125 złArtyści: Dan le Sac Vs Scroobius Pip, Fever Ray, Hudsone Mohawke, ONRA, Ebony Bones, Flying Lotus, Jon Hopkins, Pivot, Speech Dedel-le, Tim Exile

wRzesieŃ

ORAnGe wARsAw FestiVAl4-5.09.2009WarszawaBilety: freeArtyści: Groove Armada, N.E.R.D, MGMT, Calvin Harris

sACRUm PROFAnUm13-19.09.2009KrakówBilety: 66/99 złArtyści: Aphex Twin, London Sin-fonietta, Ensemble Modern, Klang-forum Wien, Schonberg Ensemble, Asko Ensemble

11CZERWIEC 2009

Page 12: UZetka nr 59 (czerwiec 2009)

Obóz odbył się już po raz trzeci, pod honorowym patronatem Jego Magnificencji

Rektora prof. Czesława Osękowskiego. W tym roku tematem było hasło: „Moja tożsa-

mość”. Obóz trwał pięć dni, wypełnionych po brzegi zajęciami. Pierwszego dnia gościli-

śmy prof. Wojciecha Strzyżewskiego, dziekana Wydziału Humanistycznego UZ, który

wprowadził nas w tematykę historii regionu. Wysłuchaliśmy też m.in. referatu Doroty

Makrutzki, studentki Viadriny, która reprezentowała Instytut Historii Stosowanej. Obo-

zowicze zostali podzieleni na grupy – każda z nich otrzymała inne zadanie dziennikar-

skie. I tak oto w czasie obozu powstał reportaż radiowy, który w dniu prezentacji prac

został, ku naszej radości, pochwalony przez reportażystę Cezarego Galka. Powstał też

reportaż filmowy, trzy fotoreportaże, sesja w strojach z Lubuskiego Teatru, całe mnó-

stwo performanców i gazeta „GRANICA”. Udało nam się także zejść do podziemi

Międzyrzeckiego Rejonu Umocnień i obejrzeć widowiskową inscenizację bitwy

historycznej w Boryszynie.

I tak przez pięć dni pracowaliśmy i poznawaliśmy siebie nawzajem. Zza Odry przyjecha-

li do nas studenci z Wittenbergii, Lipska, Berlina, Frankfurtu nad Odrą, Cottbus...

MediaCamp to wspaniałe spotkanie młodych ludzi,

wielka inspiracja i wymiana doświadczeń. Do zobaczenia za rok!

MEDIACAMP 2009

Kim jestem? Gdzie są moje korzenie? Jaką mam tożsamość? Czterdziestu pięciu młodych ludzi miało znaleźć odpowiedź na te pytania podczas Polsko – Niemieckiego Obozu Dziennikarskiego MediaCamp 2009 w Łagowie. – Odnalazłam kawałek siebie –

powiedziała po obozie Anne hermann, studentka BTU w Cottbus.

Historia opowiedziana poprzez fotografię to tylko jedno z wielu zadań na MediaCamp.

fot.

Krz

yszt

of B

urda

CZERWIEC 200912

Page 13: UZetka nr 59 (czerwiec 2009)

Słońce ogrzewało moje lubież-nie nagie stopy, które nie załapa-ły się do schronu z kołdry. To ty-powe dla Studenta X - stwierdzi-łem i rozejrzałem się po pokoju. No tak, to pomieszczenie dla Studenta X. Na ścianach widnia-ły plakaty roznegliżowanych ko-biet, nieosiągalnych samocho-dów oraz wielkie zdjęcie pudel-ka podnoszącego tylną nogę na trawniku. Napis na nim głosił Szanuj trawę, for a living planet. Na początku uderzyła mnie świadomość, że jakimś cudem zostałem fanem Green Peace. Ach nie, Student X! I wszystko jasne. W rogu przy małym oknie dość abstrakcyjnie pomalowa-nym szminką, leżała sterta pu-stych butelek. Cholerka, pomy-ślałem zatrwożony, jestem bie-dakiem zbierającym butelki? W przeciwległym roku było podob-ne skupisko pustych puszek po piwie. Jestem menelem - szepną-łem przerażony. Pod łóżkiem spodziewałem się już znaleźć złom lub zebraną makulaturę, gdy powróciła do mnie wesoła myśl. Jestem Studentem X! Mu-szę to zapamiętać i wbić w końcu w pusty czerep, bo otwierając pustą lodówkę zgłupieję do resz-ty, zakładając powrót czasów PRL. Przebrnąłem przez pokój po kolana zanurzony w brud-nych ubraniach i udałem się na poranną toaletę. Z braku szczo-teczki i pasty do zębów postano-wiłem użyć płynu do płukania ust. Z braku także tego specyfi-ku skorzystałem z jedynego ko-smetyku, jaki był wówczas w ła-zience (swoją drogą był umiej-scowiony bezpiecznie na niezna-nym mi jegomościu śpiącym w wannie). Brak etykiety lub ban-deroli bynajmniej mnie nie znie-

chęcił. Przez dozownik, potocz-nie nazywany gwintem, wlałem zawartość butelki do ust. Płyn ów musiał zawierać alkohol, po-nieważ był ohydny. Z tego też powodu połknąłem go. Dziwnie natchniony wró-ciłem do łazienki przewidując coś niedobrego, złowieszczego. Wtedy dziwne uczucie, którego najwyraźniej nie doznałem od dawna dopadło mnie w najmniej spodziewanym momencie. Ścia-ny pokryte starymi płytkami za-częły się jakby zawężać, coś przytłaczało mnie, dusiło ni-czym prasa hydrauliczna. I uj-rzałem…-Wszyscy Święci, Jezus Maria Buonarotti! Krzyczałem jak opętany widząc ponurą bestię niecały

metr od siebie. Potwór, jakiego wstydziła się matka natura, któ-rego odrzuciła teoria ewolucji, na widok którego genetyka zała-muje ręce. Cholerka, pomyśla-łem, toż to lustro! I właśnie wte-dy… tak, przyznaję się do tego, zrobiłem to. Umyłem się. Ogoli-łem. Doprowadziłem do porząd-ku. Gdy ubrałem garnitur, poczułem się nieswojo, bardzo nieswojo. Pomyślałem: Zaraz, cholerka, dlaczego Student X, typowy niechluj z tendencją do kapcanienia i okresowego zara-stania chwastami ubiera garni-tur? I skąd w jego oczach strach?Kolega wysunął szyję z wanny i operując łepetyną jak perysko-pem zmierzył mnie wzrokiem od stop do głów.

- Stary, wyglądasz jakbyś… - przerwał i tępo śledził wzorki na moim krawacie - A niech to! Wyleciał z wanny na wzór sokoła wędrownego, a z łazienki zupełnie jak odrzutowiec. Tego nie można pomylić z niczym innym. Ni stąd, ni zowąd niebo przeszył blask błyskawicy, w oddali zagrzmiało. Zjeżyły mi się włosy na głowie, poczułem ciarki na plechach. I zrozumia-łem… SESJA!!! Wszystkim męczennikom życzę powodzenia.

eMŻet

KRYPTONIM: STUDENT X…i wtedy pomyślałem: Zaraz, cholerka, chyba jestem studentem. Typowy student, nazwijmy go przez grzeczność Studentem X, budzi się co rano.

Nie walcząc więc z utartymi zwyczajami, podniosłem powieki ciężkie jak żeliwne rolety sklepu jubilerskiego.

ww

w.sx

c.hu

13CZERWIEC 2009

Page 14: UZetka nr 59 (czerwiec 2009)

FESTIWAL NAUKICZERWIEC 200914

festiwal Nauki, Zielona Góra 2009, jest imprezą popularno-naukową organizowaną po raz szósty przez Uniwersytet Zielonogórski w dniach 7-8 czerwca 2009 roku (niedziela-poniedziałek). Od początku swojego istnienia impreza odby-wa się pod patronatem honorowym Ministra Nauki i Szkol-nictwa Wyższego, a także Marszałka Województwa Lubu-skiego i Prezydenta Zielonej Góry.

festiwal 2009 odbędzie się 7. (niedziela) i 8. (poniedziałek) czerwca, przy czym niedziela będzie miała charakter festy-nu naukowego. W poniedziałek do uczestnictwa zapraszamy uczniów i nauczycieli szkół – podstawowych, gimnazjalnych i średnich. W ciągu tych dwóch dni prezentowane będą ciekawe osią-gnięcia kilkunastu dziedzin nauki i sztuki. Będą to wykłady i prelekcje, interdyscyplinarne dyskusje panelowe z udzia-łem publiczności, doświadczenia i eksperymenty w laborato-riach naukowych, jak również warsztaty w pracowniach ar-tystów.

Serdecznie zapraszamy :-)

Page 15: UZetka nr 59 (czerwiec 2009)

15CZERWIEC 2009

Page 16: UZetka nr 59 (czerwiec 2009)

16CZERWIEC 2009

Page 17: UZetka nr 59 (czerwiec 2009)

17CZERWIEC 2009

Page 18: UZetka nr 59 (czerwiec 2009)

CZERWIEC 200918

Page 19: UZetka nr 59 (czerwiec 2009)

19CZERWIEC 2009

Festiwal Nauki to różnorodna

oferta dla młod-szych i starszych

mieszkańców Zielonej Góry.

▲ Rok temu na Festiwalu Nauki

gościliśmy przybyszy z bliska i... z daleka ;-)

Page 20: UZetka nr 59 (czerwiec 2009)

Życie studenta na pozór wydaje się łatwe: balowanie przez całą noc, wylegiwanie się do połu-dnia, zero nauki bo przecież „ja-koś się uda”, a na dodatek wiecz-ne lenistwo przeplatane sesjami. Czerwiec - rzeź niewiniątek, miesiąc o którym wielu woli nie myśleć, a czasem nawet zapo-mnieć i obudzić się w dniu po-prawek… Ja natomiast jestem zbyt ambitna na poprawki i katu-ję swój biedny umysł nawałem informacji z każdego przedmio-tu. Bo przecież według każdego wykładowcy, to jego przedmiot „JEST NAJWAŻNIEJSZY I DLATEGO NALEŻY Z NIE-GO WIEDZIEĆ WSZYST-KO” jak mawia mój ukochany wykładowca Pan G. A Pan G. jest postrachem wszystkich stu-dentów, a to dlatego „uwala 90%” z nas. Teraz, kiedy w ka-lendarzu pojawił się iście sło-neczny czerwiec, Pan G. wraz ze swoją paczką, rodem z horroru, postanowili udowodnić nam, że mimo naszych starań i tak nic nie wiemy. A że jestem student-ką pierwszego roku i nie jestem przyzwyczajona do tego typu perwersji (nie licząc pierwszego semestru, gdzie na zaliczenie wystarczyło się ładnie uśmiech-nąć czy pokazać nóżkę). Myśl o ustnych zaliczeniach wprost przeraża mnie. To chyba główny powód, dla którego zaczynam pisać ten pamiętnik. Ale gdzie moje maniery? Mój drogi pa-miętniczku, nazywam się Nata-lia i jestem studentką pierwsze-go roku Pedagogiki. Środa 17.06 – Egzamin u Pana G.

Cóż to było za widowisko. Studenci niczym owieczki wier-nie idące pod nóż. Wchodząc do „poczekalni” można było wy-

czuć unoszącą się w powietrzu woń nadziei, strachu, potu i mi-nimalnej wiedzy. Byłam 20 w ko-lejce strachu. Można powie-dzieć, że czułam się jak na Rol-lercoasterze-adrenalina skakała do góry, w momencie gdy z po-koju zwierzeń wychodził zapła-kany student i opadała po każ-dym łyku herbaty z melisą. Wreszcie „nadeszła wiekopom-na chwila”- moja kolej. Pełna niepokoju i optymizmu przekro-czyłam próg pokoju 121. Za wielkim stołem siedział Pan G i bacznie mnie obserwował. Nie-śmiało siadłam na krześle posta-wionym prosto przed moim eg-zaminatorem. W oczy rzuciło mi się niebieskie pudełko z chus-teczkami higienicznymi, pan Profesor przygotował się na wszystko? Nagle BANG! Pierw-sze pytanie, niezaliczone.

BANG! Drugie pytanie, cała w nerwach zastanawiałam się nad odpowiedzią. Nie pomagał mi fakt, że Pan G. nieustannie wpa-trywał się we mnie swoimi mały-mi, podstępnymi oczkami. Led-wo przez krtań wykrztusiłam z siebie parę słów i zaliczone. Zo-stało mi jeszcze pytanie pomoc-nicze… Długo zajmowało mi samo zrozumienie pytania, a co dopiero udzielenia na nie odpo-wiedzi. W pewnym momencie zastanawiania się Pan G. wycią-gnął swoją komórkę, podał mi ją i zapytał „Skoro nie znasz odpo-wiedzi na to pytanie może za-dzwonisz do przyjaciela?” Nie wiedziałam czy mam się śmiać, czy płakać? Zrobiłam niewinna minę z nieśmiałym uśmiechem i udzieliłam odpowiedzi na pyta-nie pomocnicze. Oczywiście zgadywałam… Los chciał, że od-

powiedź zadowoliła Pana G., który postawił mi 3+. Na od-chodne usłyszałam, że plusa mam za piękny uśmiech. Kto po-wiedział, że szakale nie mają serca?

Natalia [email protected]

zapisane...▪ Debiut na łamach „UZetki”

"Jestem studentką pierwszego roku i nie jestem przyzwyczajona do tego typu perwersji (nie licząc pierwszego semestru, gdzie na zaliczenie wystarczyło się ładnie uśmiechnąć czy pokazać nóżkę). Myśl o ustnych zaliczeniach wprost przeraża mnie".

fot.

http

://w

ww.sx

c.hu/

CZERWIEC 200920

Page 21: UZetka nr 59 (czerwiec 2009)

Napisz do nas sms o treści: UZETKA a na-

stępnie HASŁO Z KRZYŻÓWKI

na numer 71601 (koszt smsa 1,22 zł). Na wiadomo-ści czekamy do

20 czerwca. Spo-śród smsów wy-

losujemy zwycięz-ców, którzy otrzy-mają książki - no-wości Wydawnic-

twa ZYSK oraz podwójne zapro-szenie do Pizzerii

Maurizio.

!

WWW.u

ZEtka

.plPATRONAT

21CZERWIEC 2009

Page 22: UZetka nr 59 (czerwiec 2009)

Naturalne etapy rozwoju gospo-darki, czyli mniej więcej stan stagnacji, wzrostu, apogeum i kryzysu są ponoć normalne. Kryzys mamy średnio co kilka lat. Ludzie pracują, rozwijają swoje małe firmy, odważniej bio-rą kredyty i nagle ten optymizm pęka w nie do końca zrozumiały sposób. Media non stop bębnią o kryzysie siejąc zamęt i strach wśród konsumentów – i błędne koło nabiera tempa. Ja nie kupu-ję, bo jest kryzys, ty czujesz kry-zys, bo ja nie kupuję. W takich momentach zadaję sobie pyta-nie: „kto mógłby na tym wszyst-kim zarobić?” I prosta odpo-

wiedź: najbogatsi tego świata. Oni mają dość władzy, by zasiać zamęt, dość pieniędzy, by go przetrwać. To najlepszy czas spektakularnych przejęć za bez-cen. Ktoś nielicho się narobił, by rozwinąć firmę. Zaczął się kry-zys, klienci odeszli, banki wstrzymały pomoc... i nagle po-

mocna dłoń, która zabierze to brzemię za ułamek wartości. Wspomniane banki też działają w genialny sposób. Najpierw produkując wirtualne pienią-dze, a nawet gdy to wyjdzie na jaw jak ostatnio – dostaną od rządów (mojej kieszeni) już prawdziwe pieniądze, by łaska-wie dalej działały... Dochodzę zatem do wniosku, że kapitalizm nie jest najlepszym systemem gospodar-czym, jaki wymyślono. Działa na elity, które w białych rękawicz-kach odbierają nam ciężko wy-pracowane dobra. Podobno nikt nic lepszego nie wymyślił. Po-

wiedział to pewien prezydent, pewnego kraju, którego cały sys-tem finansowy należy do pry-watnej rodziny. Zachęcam do-ciekliwych do baczniejszego ob-serwowania otaczającego nas świata.

MooNeR [email protected]

MooNeR’s freestyle

KRYZYS ZDALNIE STEROWANYObserwując wydarzenia na światowych rynkach finansowych czasem

trudno mi oprzeć się wrażeniu, że magiczny „kryzys” jest niczym pożar, który ktoś wywołał i dba o jego podsycenie.

CZERWIEC 200922

Page 23: UZetka nr 59 (czerwiec 2009)

dyna taka noc w ciągu roku. Eu-ropejska Noc Muzeów, podda-jąca ich oblicze metamorfozie. Muzeum Ziemi Lubuskiej rów-nież zostało na tę właśnie noc odmienione, a do jego stałych zbiorów przeniknęła kraina kwitnącej wiśni. Grafiki Andrzeja Wajdy i Krystyny Zachowicz na pierw-szym piętrze, z parteru docho-dzące zapachy orientalnych po-traw wymieszane z zapachem naparu z zielonej herbaty. Co kilka sal drzewka bonsai, któ-rym do dzieł sztuki naprawdę niewiele już brakowało? A propos samego słowa sztuka uświadomiłam sobie, że w Japonii wszystko z czasem za-

czyna się w nią zamieniać. Sztu-ka układania włosów, parzenia herbaty, składania papieru i na-wet sztuka walki. Na Nocy Mu-zeum żadnej z tych sztuk nie za-brakło. Nie zabrakło też tłu-mów ludzi, co miłe w dużej mie-rze uczniów i studentów dają-cych odrobinę życia nawet mar-twej naturze. Abstrahując jednak od ars populi czas na sztukę na-prawdę wysokich lotów. Odsło-na pierwsza to wystawa fotogra-fii Andrzeja Andrearczyka pt. "Po drugiej stronie lustra". Zie-lona Góra w obiektywie tego pana została zaczarowana, a jej zwykłe wydawałoby się zakątki odmienione nie do poznania.

Odsłona druga sztuki wysokiej to recital fortepianowy w wyko-naniu Miho Kurihary przywo-łującej utwory m.in. Karola Szymanowskiego w zupełnie nowych aranżacjach i interpre-tacjach przenoszących słucha-czy w świat, gdzie słowa cichną i schodzą na dalszy plan, aby zrobić miejsce iście niebiań-skim dźwiękom. Na koniec jedno pytanie: Czemu taka noc jest tylko raz w roku?

Karolina Bibik

tej nocy się nie śpi...

Oddech czasu za plecami i nie-odłączne panie stojące w ką-tach i pomrukujące z dezapro-batą, gdy nasza noga stanie zbyt blisko koło cennego eks-ponatu lub, co gorsze, nasza ręka w niepohamowanym od-ruchu ciekawości zechce cze-goś dotknąć. Potrzebna do kontemplacji sztuki zapewnio-na cisza nie licząc jęków tortur dochodzących z piwnicy. Bilet wstępu: normalny 6 zł, ulgowy 3 zł. Muzeum Ziemi Lubuskiej czynne codziennie oprócz po-niedziałków i wtorków. Pomija-jąc przedrostek, „co” słowo „dziennie” wskazuje, że mu-zeum czynne jest za dnia poza małym wyjątkiem… Jedna, je-

Skrzypiąca pod nielicznymi obcasami podłoga. Kilka sal, w których „z braku wieczności zgromadzono dziesięć tysięcy starych rzeczy”.

fot.

http

://w

ww.sx

c.hu/

23CZERWIEC 2009

Page 24: UZetka nr 59 (czerwiec 2009)

NIGDY NIC NIE ROBIŁEM

UZetka: Jaka jest średnia wieku w Lao Che? Michał „Dimon” Ja-strzębski: Myślę, że to będzie ja-kieś 30 lat. Najstarszy ma 37, naj-młodszy – czyli ja – o dziesięć mniej.

Lao Che jest mieszanką wielu stylów. Wśród fascynacji podaje-cie takie skrajności jak death metal i hip-hop. Kiedyś ktoś nazwał naszą muzykę crossover, co jest nazwą przyporządkowaną pewnym zbitkom stylistycznym. Wszyscy graliśmy kiedyś death metal, gdzieś faktycznie był hip-hop. Nasz klawiszowiec grał jazz. Lao Che jest owocem spotkania sied-miu osobowości, które gdzieś się wymieszały. Stąd czasami w na-szej muzyce pojawiają się roz-bieżności. Niektórzy doszukali się na pierwszej płycie dark am-bientu, na nowej płycie ktoś do-strzegł indie rock. Dużo tego.

Mówisz, że chcieliście uciec od konceptu, ale chyba nie do koń-ca Wam wyszło. Tekstowo „Go-spel” kręci się wokół tematów religii. No tak, to za sprawą na-szego wokalisty Huberta („Spię-tego” Dobaczewskiego). To on pisze teksty. Nie chcę się wypo-wiadać za niego na ten temat, ale on sam powiedział, że „chcieli-śmy inaczej, a wyszło jak za-wsze”. Faktycznie, mamy wspól-ny element w tematyce. Ale nie ma w tym nic złego, bo uniknęli-śmy konceptu w warstwie mu-zycznej. Przy „Powstaniu” wie-dzieliśmy, że teraz robimy kawa-łek o barykadzie na Woli i on musi mieć jakiś konkretny kli-mat muzyczny. „Gospel” był od tego wolny, po prostu weszliśmy do sali prób i zaczęliśmy grać nu-

mery. Nie mieliśmy na nie wcze-śniej ustalonego pomysłu.

Dlaczego płyta „Gospel” jest trudna? Trudna? Oj… (chwila mil-czenia – przyp. red). Ja trochę osobiście traktuję niektóre tek-sty, mimo iż pisał je Spięty. Tra-fiają do mnie jego wizje dotyczą-ce człowieka, jego relacji z Bo-giem czy ze społeczeństwem. Nie wiem, czy to jest trudna pły-ta. Mnie osobiście niektóre tek-sty kojarzą się z jakimiś przej-ściami życiowymi. Wspomnie-nia różnych trudnych chwil po-wracają, kiedy słucham tych tek-stów. Po chwili namysłu myślę, że to nasza najłatwiejsza płyta. Naprawdę. Warstwa tekstowa nie jest do końca „lajtowa”, za to technicznie te teksty są łatwiej-sze niż na „Powstaniu” czy „Gu-słach”. Na „Gusłach” to był to-talnie karkołomny język. Te wszystkie starosłowiańskie zwroty, godziny spędzone nad słownikami, dziesiątki stron za-pisanego słownictwa. Musiałem grzebać w książkach, żeby wie-dzieć, o czym Spięty śpiewa na „Gusłach” (śmiech). Teraz jest inaczej. Znamy wszystkie słowa. W dodatku muzycznie jest bar-dziej przystępna od wcześniej-szych. I stąd mam wrażenie, że jest najłatwiejsza.

Część fanów mówi, że teksty są dla nich nie do przełknięcia. Nie wiem, to raczej kwe-stia ich stosunku do rzeczy, o których pisze Hubert. Może mają negatywne skojarzenia z własnymi doświadczeniami i ciężko im wracać do tego. To jakby nie jest kwestia, którą mogę rozwiązać.

Macie za sobą trzy płyty. Dwa

ścisłe koncept albumy, jeden trochę luźniejszy. Co dalej? Na chwilę obecną wiemy, że nie chcemy się poddawać ści-słemu konceptowi w przyszłości. Jesteśmy już po pierwszych pró-bach do nowej płyty. Wygląda to podobnie, jak w przypadku „Go-spel”. Wchodzimy i muzykuje-my. Mamy jakieś założenia, przy czym dotyczą one tylko muzyki. Nasza praca nie podlega na obecną chwilę żadnemu temato-wi. Należy spodziewać się odro-binę więcej bitów, elektroniki, klawisza moog. Myślę, że będą bardziej transowe aranżacje. Staramy się troszeczkę uciec od tego, co robiliśmy do tej pory. A o czym będą teksty? Nie mam pojęcia. U nas zawsze najpierw powstaje muzyka. I do niej Spię-ty pisze teksty. Nie wiem, czym natchną go rzeczy, które teraz tworzymy. Nawet w chwilach, kiedy konkretnie wiedzieliśmy, o czym mają być te utwory, tek-sty i tak powstawały dopiero do gotowych kompozycji. Kiedy spotykamy się na próbach, nie rozmawiamy na temat tego, o czym ma być płyta. To nie jest naszym celem. Na razie skupia-my się na muzyce.

Jesteście na scenie od paru lat, wypracowaliście sobie przyzwo-itą pozycję na rynku. Stać Was na to, żeby utrzymać się tylko z grania? Większość z nas żyje tylko z grania muzyki. Jesienią 2008 udało nam się przejść na tzw. za-wodowstwo. Ja to właściwie ni-gdy nic nie robiłem poza gra-niem (śmiech). Chodziłem do szkoły ratownictwa medyczne-go, skończyłem ją nawet. Ale ni-gdy nie podjąłem pracy w tym zawodzie. W momencie, kiedy zacząłem jeździć karetką na praktyce, okazało się, że zupeł-nie się do tego nie nadaję. Rzy-gałem, miałem inne przejścia. Fajnie było znosić sobie teorię w szkole. Ale kiedy przyszło do praktyki, do zderzenia z tym, na czym ten fach naprawdę pole-ga... Dobrze, że mogę żyć z gra-nia. Podobnie koledzy. To rzecz, która wychodzi nam najlepiej.

Dzięki za rozmowę.

Rozmawiała Alicja [email protected]

Płynąc pod prąd dorobili się statusu jednego z najważniejszych zespołów na rodzimej scenie. O sposobie, w jaki tworzą, a także o jeździe karetką

opowiadał nam Michał Jastrzębski, perkusista Lao Che.

U nas zawsze najpierw powstaje muzyka. I do niej Spię-ty pisze teksty. Nie wiem, czym natchną go rzeczy, które teraz tworzymy.fo

t. K

rzys

ztof

Bur

da

CZERWIEC 200924

Page 25: UZetka nr 59 (czerwiec 2009)

Sam Maleńczuk wypowiedział bowiem następujące zdanie: Diabła trzeba trzymać pod butem. Ale co jakiś czas trzeba go też wypuścić spod tego buta, bo może człowiekowi wyjść przez piętę i niekontrolo-wany narobić jeszcze większego spustoszenia. Być może to wła-śnie ten diabeł spod pięty wkra-da się w aspekty wymienione jako istotny element budujący sferę sacrum i odpowiednio w nich miesza? Stąd miłość ze sfery sacrum upada bardzo ni-sko i pojawiają się teksty o pro-stytutkach, o uczuciu nietrafio-nym i nieodpowiednich partner-kach.

▪ Bohater libido

Sam Maleńczuk zaś z wrażliwego i wartościowego artysty przemienia się w bohate-ra tango libido, zwolennika „trójkątów”, owszem kochające-go, ale niekoniecznie brzydkie baby. Z teatralnych scen, gdzie jest za dużo kurzu, panuje skost-niałą forma i cowieczorna po-wtarzalność gestów i słów prze-nosi się do licznych barów, opi-sując dokładnie toczącą się w nich ciemną stronę życia, za-mieniając bohaterów swych pie-śni. Króla Alfonsa El Sabio na Edka Leszczyka – hipisa, który chciał się żenić, ale tego nie zro-bił, bo ukradli mu w pociągu ko-szulę i buty, czy Mirka Jankow-skiego – kolegę z celi więziennej, co potrafił pięknie rysować, ce-chował się wrażliwością i spoko-jem, ale w czarnej godzinie swo-jego życia zabił nożem kuchen-nym młodszego brata.

Skoro sfera profanum to pojawiają się prześmiewcze pio-senki o duchownych i oprócz nich jedna wydawałoby się pe-rełka – piękne swoją prostotą i niekonwencjonalne życzenia dla kobiet, podsumowane jednak iż jest to tylko bukiet szczerych chęci, co nie jest więcej wart niż ćwiartka w bramie. W tle wycią-gnięte przez prasę brukową i opisane ze szczegółami sytu-acje związane z nadużywaniem alkoholu i narkotyków), niefor-

tunny udział w programie roz-rywkowym „Idol” i kilka nie-przemyślanych, wypowiedzia-nych pod wpływem chwili obraź-liwych słów skierowanych do pu-bliczności, kiedy to woda sodo-wa zaczęła za bardzo uderzać do głowy.

▪ Chłopiec w pancerzu

Dwa przeciwstawne obra-zy, dwie różne sfery twórczości i jeden człowiek. Sam charakte-

ryzuje siebie, jako chłopca o wrażliwym sercu, który by przetrwać w bezwzględnym świecie show – biznesu ze swo-imi ideami musiał przywdziać półpancerz, ponieważ czasem musiał przywdziewać go za czę-sto półpancerz zaczął się wrasta pod skórę i czasem po prostu co-raz trudniej jest go zdjąć. Ale czy cechą jego działań artystycz-nych nie ma być właśnie wyrazi-stość, szczerość i prawda niekie-dy wstrząsająca, ale i poruszają-ca, niepozwalająca przejść obo-jętnie, mająca wartość i siłę tra-fiania do ludzkich serc, dusz i umysłów?

▪ Trzeba mu wybaczyć

Gdy w dzisiejszym świecie ludzie coraz bardziej pławią się w okrągłych historiach, wolą oglądać tylko to, co jest łatwe do przewidzenia i odgadnięcia, gdy odpychają rzeczy skłaniające do refleksji, rzeczy, które mogą na-wet zaboleć. Maciej Maleńczuk stara się ocieplać codzienność swoim poczuciem humoru i wrażliwością. Nie ucieka jed-nak od zderzenia się z ostrym, chropowatym dotykiem rzeczy-wistości… Maćkowi Maleńczukowi można jednak wszystko wy-baczyć, bo przecież artystą i po-etą się bywa, a nie jest, a jego sztuka to właśnie ciągłe zderze-nie się sfery sacrum i profanum, ciągła walka o to, która ze sfer ma dominować…

Karolina [email protected]

część I1

Równowaga w naturze musi być jednak zachowana i w ten sposób do głosu dochodzi też często druga sfera,

sfera profanum… Jak się okazuje nie jest to głos tak zupełnie nieproszony.

WALKA MALEŃCZUKA

Diabła trzeba trzymać pod butem.

fot.

Thom

as Z

obl

25CZERWIEC 2009

Page 26: UZetka nr 59 (czerwiec 2009)

Przepis NA FILMSAŁATKA NA GŁóD

Składniki:- makaron (najlepiej świderki lub wstążki)- kilka pieczarek- jedna cebula- trzy ogórki kiszone lub kon-serwowe- ser feta- oliwki lub suszone pomidory- słonecznik- sól, pieprz - oliwa oliwek lub olej

Do dresingu:- sos z saszetki (ziołowy lub pa-prykowy)- przyprawa do zup w płynie

Sposób przyrządzenia:1. Ugotuj makaron, ważne, żeby nie był za miękki.2. Usmaż pieczarki wraz z ce-bulą i dodaj do ostudzonego makaronu, dodaj także pokro-jone w kostkę ogórki, ser feta oliwki lub suszone pomidory.3. Podsmaż słonecznik i zmie-szaj z innymi składnikami, do-

Romper Stomper – jedna z pierwszych i zarazem najlep-szych ról Russela „Gladiatora” Crowe. Australijski obraz opo-wiadający historię grupy neona-zistów, którym w niesmak jest bliskie sąsiedztwo azjatyckich imigrantów. Historia walki, agresji oraz uporu. „Romper Stomper” jest historią dwójki przyjaciół, Hando i Daveya, któ-

WSTYDź SIĘ!fanatyzm (łac. fanaticus - zagorzały, szalony) – postawa oraz zjawisko społeczne

polegające na ślepej i bezkrytycznej wierze w słuszność jakichś poglądów politycznych, religijnych lub społecznych. Przejawem fanatyzmu jest skrajna

nietolerancja wobec przedstawicieli odmiennych poglądów.

praw sola i pieprzem.4. Zrób sos wg przepisu na to-rebce, a jako „magiczny skład-nik” dodaj przyprawę do zup w płynie.5. Wszystko dokładnie wymie-szaj. Smacznego!

Kornelia KornoszFot. Wojciech Waloch

niu odpowiedzi w najmniej od-powiednich do tego miejscach.

Więzień nienawiści – pewnej nocy Derek zabija Murzyna, próbującego włamać się do jego samochodu. Pełen wiary w ide-ologię faszystowską czuje speł-nienie obowiązku i dumę z po-wodu swego czynu. Trafia za kratki, gdzie przyjdzie zmierzyć mu się z wyznawanymi do tej pory zasadami. W trakcie poby-tu w więzieniu zaprzyjaźnia się z czarnoskórym chłopakiem i sta-je się celem agresji tamtejszej grupy neofaszystowskiej. Prze-

chodzi prawdziwe katarsis i uświadamia sobie, że wierzył do tej pory w puste slogany. Po po-wrocie z odsiadki pragnie urato-wać swego młodszego brata przed podobnym losem. Na dro-dze stają mu dawni koledzy z or-ganizacji. Niesamowity film. Wstrząsający, brutalny, a zara-zem pokazujący, że jest szansa na bycie lepszym człowiekiem.

Łukasz [email protected]

rych połączyła ideologia faszy-stowska. Hando (Crowe) ślepo w nią wpatrzony, toczy zażarte walki z imigrantami. Davey, w chwili poznania swojej miłości życia, pragnie porzucić „starych znajomych” i spróbować żyć na nowo. Film straszliwie prawdzi-

wy, ukazujący całą prawdę o ide-ologii faszystowskiej i ślepemu jej oddaniu. Fanatyk – Danny jest antysemi-tą. Nienawidzi Żydów za ich sła-bość, bierność i za to, że jest jed-nym z nich. Urodził się i wycho-wał w rodzinie żydowskiej i cały jest koszerny. Nienawidzi tego. Boi się bycia słabym i niezdol-nym do walki o swoje racje.

Wstąpił do organizacji neofa-szystowskiej, bo imponował mu ich upór, siła i nieugiętość. Pro-wadzi to do znienawidzenia sa-mego siebie przez Danny'ego, zarówno Żyda jak i antysemity. Brutalny obraz o braku akcepta-cji własnego życia i poszukiwa-

CZERWIEC 200926

Page 27: UZetka nr 59 (czerwiec 2009)

Po blisko 5 latach milczenia z nowym materiałem powraca punkrockowe trio z Kalifornii, Green Day. „21st Century Bre-akdown”, tak jak jego poprzed-nik, „American Idiot”, jest albu-mem wymierzonym przeciwko politykom. Opowiada historię dwojga młodych ludzi Glorii i Christiana i jego celem jest za-interesowanie dzisiejszej mło-dzieży polityką. Zawartość muzyczna krążka niestety zostawia wiele do życzenia. Muzycy wielokrot-nie podkreślali w wywiadach, że stworzyli kompozycje będące wypadkową dokonań U2 i Me-talliki. Może się nie znam tak

jak oni, ale za nic nie mogę tego odnaleźć. „21st Century Break-down” po pierwszym przesłu-chaniu przywodzi na myśl bar-dziej Avril Lavigne. Jest strasz-nie słodko i mdło. Prawie każdy utwór na płycie zaczyna się od smętnego wstępu smyczkowo-fortepianowo-akustycznego, co w przypadku Green Day pasuje jak garnitur do krowy. Po paru utworach jesteśmy w stanie prze-widzieć co będzie i jak będzie. Czasem nasze trio się zagalopu-je i zacznie ostrą jazdę, ale jest ona płytka i pozbawiona czadu, jak jazda kabrioletem zrobio-nym z malucha. Nowe dokona-nie tria z East Bay powinno być

zakazane przez Amnesty Inter-national, gdyż jego słuchanie to prawdziwe tortury. Green Day wypompował się całkowicie z punkowego sznytu, który towa-rzyszył im przez cały czas i na-grali mega gniota. Jedyne co zo-staje w pamięci po „21st Centu-ry Breakdown” to straszliwy ból głowy i mdłości. Jak do tej pory premierę miało wiele wartych uwagi albu-mów. Niestety, najnowszy Green Day do nich nie należy. Wstydź-cie się!

Łukasz [email protected]

Zewsząd słychać głosy, że rodzi-me kapele grają na zachodnią modłę, zamiast robić coś swoje-go. Tylko jak miałby wyglądać „swój”, słowiański rock? Debiutanci z Time To Express nie próbują ukrywać fa-scynacji brytyjską sceną. Alter-natywne gitarowe granie, będą-ce wypadkową indie rocka i zim-nej fali to najczęściej obierany dziś kierunek wśród młodych grup rockowych. Na „Traffic Life” sporo jest nawiązań do do-konań Interpol, Editors czy ro-biących w ostatnich miesiącach

furorę na Wyspach White Lies. W rozpoczynającym płytę utworze tytułowym bez większe-go wysiłku można znaleźć nale-ciałości muzyki Oasis czy Blur. Balladowe „Traffic Life” poka-zuje Time To Express od trochę innej, brit popowej strony. Po-dobny klimat – tyle że już w znacznie żywszej formie – ma „The Last One”. Będąca drugim singlem piosenka to już czysty i klarowny indie rock. Kolejna ballada „This Is The Dead” pla-suje się w rejonach, do których polską publiczność przyzwyczaił

Myslovitz. Praktycznie każdy utwór zawarty na „Traffic Life” można do czegoś porównać. Z jednej strony to dobrze, z drugiej nie-koniecznie. Umówmy się jednak – nurt, w którym poruszają się Time To Express jest już tak wy-eksplorowany, że wynalezienie w nim czegoś nowatorskiego wy-daje się już nie do zrobienia. Dawno nikt tego nie dokonał i chyba tak już zostanie.

ed

GREEN DAY - 21ST CENTURY BREAKDOWN

TIME TO EXPRESS – TRAffIC LIfE

WWW.UZETKA.PL ►► KonKURSy ◄► foTKI ◄► newSy ◄◄

►► foRUM ◄► RaDIo InDeX ◄◄

Kto nie wchodzi, ten @ !

27CZERWIEC 2009

Page 28: UZetka nr 59 (czerwiec 2009)

29 lat temu po raz pierwszy przyszło nam spotkać najbardziej

bezwzględnego, przerażającego i stylowego seryjnego mordercę

wszech czasów, Jasona Voorheesa. Pomimo pogłosek o jego śmierci,

Jason ma się dobrze i z otwartymi ramionami wita nas na Obozie

Crystal Lake.„Piątek 13-nastego” anno domi-ni 2009 jest remakiem trzech pierwszych odsłon cyklu, które uważane są za najlepsze pośród 11 filmów z maczetą i hokejową maską w tle. Nie ukrywam, że je-stem wielkim fanem filmów o maniakalnych mordercach, więc wybrałem się na film pełen oczekiwań. Czy zostały spełnio-ne, o tym za chwilę. Filmy o Jasonie nigdy nie grzeszyły zawiłą fabułą, nie-oczekiwanymi zwrotami akcji czy wspaniała, chwytającą za serce historią. Były topornie ba-nalne, krwawe i sprawiały niesa-

mowita przyjemność z ogląda-nia, szczególnie wieczorami. Hi-storia opowiedziana w najnow-szym „Piątku” idealnie wpisuje się w kanon tzw. slasher movie – grupka nastolatków, straszne opowieści przy ognisku i maniak z maczetą. Grupka znajomych wyru-

sza do Crystal Lake, by tam spę-dzić weekend nad jeziorem. Nie-stety nie wiedzą, że kilka tygo-dni wcześniej zaginęła tu bez śladu grupka miłośników wolnej miłości oraz marihuany. Dzięki niesamowitemu prologowi do-wiadujemy się, że mieli dużego pecha, bo właśnie rozpoczął się sezon polowań na amerykań-skich nastolatków. Do naszych bohaterów dołącza młodzieniec poszukujący zaginionej siostry. Grono się powiększa, Jason za-ciera ręce i rozpoczyna się krwa-wa symfonia na siekierę, haki, łuk, a nawet pułapki na niedź-

wiedzie. Kto przeżyje, a kto nie, dziś na pewno dowiesz się. Mocną stroną serii zawsze były sceny eksterminacji intru-zów zakłócających porządek nad Crystal Lake połączone z nieco-dziennymi i zaskakującymi sytu-acjami. I tym razem nie jest ina-czej. Mamy więc podnoszenie

nagich niewiast i wieszanie ich na kołkach, podrzynanie gardeł erotomanom, grillowanie żyw-cem nad ogniskiem, rzut siekie-rą do celu, amatorskie wykona-nie tracheotomii, czyli to wszyst-ko, za co kochamy Jasona. Oczy-wiście prócz scen zbrodni twórcy nie zapomnieli o innym bardzo ważnym elemencie tego typu produkcji, czyli nagich piersiach oraz zakazanych substancjach. Największa bolączką fil-mu jest niestety sama postać Ja-sona. Tak jak w poprzednich fil-mach był wielką, bezmyślną kupą miecha, której jedynym ce-lem jest eksterminacja niesfor-nych dzieciaków, tak teraz nabył kilku cech, które drażnią. Od tego przebywania w lesie wyraź-nie nam chłopak zmarniał i stra-cił na wadzę, co może być spo-wodowane zamiłowaniem do biegania. Tak jak wcześniej Ja-son raczej spacerował w pogoni za swoimi ofiarami, teraz upra-wia regularny jogging. Podobno

oczy to zwierciadło duszy, nie inaczej było u Voorheesa, do te-raz. Jego wzrok, ukryty za hoke-jową maską, zawsze był bezna-miętny, pusty i strasznie przera-żający. Obecnie sprawia wraże-nie małego kotka, który zaraz dostanie klapsa za kupę na dy-wanie. Może to i są szczegóły nie psujące zabawy, ale dla mnie to straszne uchybienia. Pomimo tego, przez 97 minut trwania filmu bawiłem się świetnie. Najnowszy „Piątek 13-nastego” w najlepszym moż-liwym stylu nawiązuje do po-przednich części. Gotów jestem zaryzykować stwierdzenie, że to jeden z najlepszych remaków w historii. Korzystając z cytatu Roberta Eberta: „Two thumbs up!”.

Łukasz [email protected]

Piątek 13-nastego

Teraz jego wzrok sprawia wrażenie małego kotka, który zaraz dostanie klapsa za kupę na dywanie.

CZERWIEC 200928

Page 29: UZetka nr 59 (czerwiec 2009)

indywidualne podejście

uczyli mnie indywidualnie podchodzićdo wierszy którym spalono tytuły do ludzi których upchano w skórytylko po to żeby się rymowało do kotów które nie miały swoich ścieżek

zapomnieli uczyć mnieindywidualnie odchodzićod wierszy z tytułamiod ludzi którzy skóry już dawno nie mająod kotów które rozjechano na ich ścieżkachwięc zostanę

Don Ki-Szottka

Myśl słowem pisanaDopiero nastawał listopad, dopiero debiutowałam na łamach

"UZetki"... Niestety, czas pędzi nieubłaganie i przyszło nam

wspólnie żegnać rok akademicki. Chciałabym serdecznie po-

dziękować za ostatnie miesiące, które były dla mnie źródłem

nowych doświadczeń i interesujących znajomości. Nie rezy-

gnujcie z nadsyłania swoich utworów również w czasie wakacji.

Życzę wszystkim zasłużonego odpoczynku, do zobaczenia w październiku!Pozdrawiam i czekam na Wasze teksty literac-

kie (niekoniecznie pisane wierszem), a także na wszelkiego rodzaju opinie i sugestie. Prze-syłajcie je na adres: [email protected].

podanie

zwracam sięz uprzejmą prośbąo nierzucanie we mnie kamieniamiprzy dzieciachwyjątkowo nie lubię kompromitacjiprzed wschodzącym pokoleniemnie potrafię przynosić już pecha jeśli w tym problem(dziadek w PRL-u był fachowcem)ale czy to najważniejszechodzi o przetrwaniewśród zapchlonych sukinsynówczekam na pozytywne rozpatrzenie prośby

z poważaniemczarny kot

Don Ki-Szottka

Iwona Turzańska

Jabłko

Czerwień rozlana na skórzewysmagana Wiatremnasycona dotykiem słońca

w kształcie okrągłeprawie idealnelepszego kształtu nie możnaoczekiwać

dorodnej wielkościw sam raz do zerwaniadotknięcia skosztowania

Człowiek już się przymierzajuż się nie oprze Złudzeniuulegnie

w środku ostry kwas smaku

Bartosz Konopnicki

***

Nie przeminę nigdy do końca Zmienię tylko adres stałego pobytu Wymienię ziemskie mieszkanie Na dom w głębi bezchmurnego nieba

Franczes

obłąkani

wszystkie lustra patrzą oczaminastroszonych włosówi skóry drapanej do krwi

nóż wchodzi do jeliti ołów przez skroń do mózgudym się unosi nad przełykiem broni

gdy spojrzeć wstecz

drewniany piórnikmurem obronnymżołnierzy na podstawkach

a z boku radosny chłopiec

i jego światzmieszczony na czubku palca

bzd

29CZERWIEC 2009

Page 30: UZetka nr 59 (czerwiec 2009)

GRY I 'GIERKI' POLSKICh PIŁKARZY

Kiedy liczba zatrzymanych w aferze korupcyjnej dobija do trzystu osób, okazuje się, że to nie koniec. „Biorą naszych”- ta opinia krąży wśród polskich pił-karzy coraz częściej. Do tej pory zatrzymani to głównie sędzio-wie, działacze, obserwatorzy. W połowie maja „Panoramę Ra-cławicką” oglądało czterech znanych lub mniej kojarzonych zawodników. Największego „pe-cha” miał rezerwowy bramkarz Śląska Wrocław, Jacek B., który został zatrzymany z szampanem w ręku. Ledwie oglądał z ławki, jak koledzy zdobywają puchar Ekstraklasy, a już chwilę później robiono mu pamiątkowe zdjęcia. Siedział w samochodzie, który wiózł go do wrocław-skiej prokuratury. Ko-ledzy wracali autobu-sem, on samochodem. Kto miał lepiej? Kto był szybciej w „domu”? Jeśli jesteśmy już przy temacie powro-tów... Tych nieprzyjem-nych, to warto wspomnieć o na-szym international level z Gre-cji. Mowa tu o Jakubie Wawrzy-niaku. Chłopak, który zimą zła-pał Pana Boga za nogi teraz idzie na dno. Ponoć nie wiedział, że przyjmuje niedozwolone środki, które miały mu pomóc zbić tkankę tłuszczową. Albo

„Świerszcz” jest taki głupi, albo ma głupich doradców. To nieste-ty sprawa nierozstrzygnięta. Najwięcej na tym zamieszaniu straci jednak Legia Warszawa. Wawrzyn wróci na stare śmieci, bo Grecy na pewno go nie wyku-pią. Legii pozostanie problem, jak wcisnąć komuś nasz „towar eksportowy”, który trochę się nadpsuł. Raz się udało, teraz to już raczej niekoniecznie. Nie uda się niestety obro-nić zielonogórskim piłkarzom drugiej ligi. Nie ma co się jednak dziwić. Zawodnicy nie walczą, przechodzą obok meczów, bra-kuje zaangażowania. Przykład jednak idzie z góry. Pierwszy z tonącego statku uciekł prezes

Wontor. Wreszcie chciałoby się rzec, chociaż to i tak nie ma żad-nego wpływu na postawę zawod-ników na boisku. Wszystkich jednak pobił na głowę trener Miś. Osoba, która do końca po-winna wierzyć, że damy radę. Jak piłkarze mają walczyć i mieć nadzieje, skoro po straconej

bramce w meczu z Zawiszą Byd-goszcz pan Jarek uciekł z ławki rezerwowych? Przecież to śmieszne, a zarazem straszne. Chciał uciec? Tylko dokąd? Przecież z tonącego statku jako ostatni schodzi jego kapitan. Jak teraz taka osoba ma wzbudzić zaufanie wśród zawodników i wykrzesać z nich drzemiące re-zerwy? Rozstajemy się z drugą ligą, jednak nie ma co się smu-cić. Przecież lubuskie derby bę-dziemy mieli średnio co druga kolejkę. Śmiech przez łzy. Tylko tyle pozostaje teraz kibicowi. Ostatnio wiele mówiło się też o decyzji UEFA w sprawie podziału EURO 2012. Ktoś przed decyzją spytał mnie, czy

jest szansa, żeby aż sześć polskich miast organizowa-ło mistrzostwa. Szybko ostudzi-łem zapał pytają-cego, mówiąc, że pewnie będzie po równo. Oczywi-

ście wysłuchałem słów, że nie je-stem patriotą, że od początku krytykuję, czy też, że brakuje mi entuzjazmu. Odpowiedziałem, że nie warto się podpalać, bo przecież wiadomo, że organiza-cje imprezy dostaliśmy dzięki układom prezesa ukraińskiej fe-deracji. W dodatku nigdy w hi-

storii nie zdarzyło się, żeby w przypadku dwóch organizato-rów europejska federacja piłkar-ska zastosowała podział z prze-wagą jednego państwa. - Dlacze-go mielibyśmy być pierwsi? - za-pytałem. - Bo nasza konstytucja była pierwsza!- odparł mój kole-ga. Wtedy skończyliśmy naszą rozmowę. Po prostu zabrakło mi słów.

Kamil Kolań[email protected]

Wiele się działo ostatnio w świecie piłki nożnej. Wiadomo, sezon dobiega końca, wszyscy czekamy na decydujące rozstrzygnięcia. O tym jednak możemy poczytać w prasie codziennej. Ja skupię się na zakulisowych

gierkach, czyli czymś, co intryguje całe społeczeństwo.

Legii pozostanie problem, jak wcisnąć komuś nasz „towar eksportowy”, który trochę się nadpsuł.

"lISTonoSz"w RaDIU InDeX w każdy PonIeDzIa£eK o godz. 20:15

► Studenci listy pisz¹, a Kinga z wiszni¹ ? ◄audycja na żywo

włącz się ►►► www.index.zgora.pl ◄► www.uzetka.pl ◄► 96 fm ◄◄◄

Wszystkich pobił na głowę trener Miś. Oso-ba, która do końca powinna wierzyć, że damy radę. Jak piłkarze mają walczyć

i mieć nadzieję, skoro po straconej bramce w meczu z Zawiszą Bydgoszcz pan Jarek

uciekł z ławki rezerwowych?

CZERWIEC 200930

Page 31: UZetka nr 59 (czerwiec 2009)

Jak co roku, w drugiej połowie sierpnia wrocławska Planeta Młodych organizuje każdego roku Ogólnopolski Obóz

Adaptacyjny dla studentów roku „0” i nie tylko…

Obóz to przede wszystkim szko-lenia i przekazanie podstawo-wych informacji o uczelni i stu-diach naszym nowym, młod-szym kolegom. Podczas obozu przekazywane będą informacje dot. m.in. zasad funkcjonowa-nia: systemu kredytów studenc-kich czy udzielania stypendiów. Będą też organizowane warsztaty: dziennikarskie, foto-graficzne, malarskie, rzeźbiar-skie, taneczne, muzyczne i te-atralne. Ponadto w trakcie cam-pusu przeprowadzone będą za-wody sportowe i rekreacyjne (or-ganizowane przez członków AZS), nocny bieg na orientację, otrzęsiny itp. Obóz organizowany jest w Międzyzdrojach, nad brzegiem Morza Bałtyckiego. Lokalizacja, doskonałe wyposażenie ośrodka oraz bardzo atrakcyjny program merytoryczny, rozrywkowy i sportowy sprawiają, że uczest-nicy praktycznie cały czas spę-dzają w ośrodku lub na plaży. Udział w obozie to niepo-wtarzalna okazja do spotkania z Rektorami, przedstawicielami świata kultury, sztuki, biznesu czy polityki, starszymi studenta-mi oraz przedstawicielami orga-nizacji studenckich.

Wszystkim uczestnikom zapew-niamy bogaty program meryto-ryczny:► Warsztaty taneczne, teatralne, dziennikarskie, plastyczne, mu-zyczne, filmowe, fotograficzne prowadzone przez profesjonal-nych wykładowców,

► Spotkania uczelniane dotyczą-ce stypendiów zagranicznych, pomocy materialnej, organizacji studenckich, zapomóg, dopłat do zakwaterowania i wyżywie-nia, życia studenckiego,► Szkolenia interpersonalne, wojskowe i z pierwszej pomocy, wykłady: jak radzić sobie ze stre-sem, jak przetrwać na studiach► Spotkania z ciekawymi ludźmi ze świata kultury, sztuki, nauki, biznesu i polityki,► Na zakończenie obozu wyda-na będzie tradycyjnie gazeta obozowa, w której będzie można w skrócie poczytać o wszystkim, co wydarzyło się podczas tego

tygodnia wspaniałej zabawy

Proponujemy też atrakcyjny program rozrywkowy, m.in.:► Koncerty znanych zespołów ► W latach ubiegłych grali na Campusie m.in. Big Cyc, Lech Janerka, Ocean (w tym roku za-grają m.in. O.S.T.R., Mesajah i Natural Dread Killaz)► Codzienne imprezy tematycz-ne ► Imprezy prowadzone przez profesjonalnych DJ-ów: Piana Party, Pidżama Party, Toga Par-ty, Lata 60’, 70’ 80’, Karaoke, i in► Występy kabaretów (występo-wali u nas: Grzegorz Halama,

Ani Mru Mru, Neonówka, Inte-ligentny, Limo, i in.)► Hit obozu – nocny bieg na orientację► Kino pod gwiazdami – każde-go roku wyświetlane są nowości filmowe oraz prezentowane są pokazy z największych festiwali filmowych w Polsce,► Karczma piwna z grillem, gdzie codziennie odbywa się bie-siadowanie przy dźwiękach mu-zyki► Ognisko z kiełbaskami i pi-wem przy dźwiękach gitar► Wybory Miss Mokrego Pod-koszulka► Happening „Gąsienica” – czy-li wielki przemarsz uczestników plażą w Międzyzdrojach

Co ponadto?► specjalna pamiątkowa koszul-ka obozowa► ubezpieczenie NNW► ochrona podczas wszystkich imprez towarzyszących ► opieka medyczna► specjalna książeczka, zawiera-jąca m.in. program obozu, roz-kład jazdy pociągów, informacje o Waszej uczelni, plan ośrodka.► wyżywienie i zakwaterowanie

Wszystkie dyskoteki, kon-certy i kabarety obywają się w zlokalizowanym na terenie ośrodka namiocie estradowym lub w specjalnej sali. Miejsca te są przeznaczone do wyłącznej dyspozycji uczestników obozu. Wyposażone są w scenę, sprzęt nagłośnieniowy i oświetleniowy. Wszystkie imprezy są chronione przez licencjonowaną firmę ochroniarską.

Jednym zdaniem CAMPUS AKADEMICKI

to tydzień wspaniałej zabawy !!!www.oboz.pl

TYDZIEń TWOJEJ WIELKIEJ PRZYGODY

Campus Akademicki to doskonały pomysł dla wszystkich tych, którzy od października będą zaczynali naukę na studiach. zobacz >>> www.OBOz.Pl

www.OBOz.Pl

31CZERWIEC 2009

Page 32: UZetka nr 59 (czerwiec 2009)

REKLAMA

waKacJe z radiem InDeX

►►► www.index.zgora.pl ◄◄◄

Wakacje to relaksik. Ale będziesz z nich jeszcze bardziej zadowolony, gdy kawałek lata spędzisz jako radiowiec Akademickiego Radia Index.

Czeka Cię dobra zabawa i ciekawa praktyka. Sprawdź się!

Zapraszamy uczniów szkół ponadgimnazjalnych i studentów na WAKACJE Z RADIEM INDEX!

Napisz do nas mail o sobie na adres [email protected]

CZERWIEC 200932