31
www.sxc.hu Twoja nowa rola str. 11 - 25 NR 60 październik 2009 MIESIĘCZNIK OD 2002 ROKU Gazeta Samorządu Studenckiego Uniwersytetu Zielonogórskiego ISSN 1730-0975 ::: Nakład 10 000 ::: Gazeta bezpłatna Głogów ::: Gubin ::: Krosno Odrzańskie ::: Lubin ::: Lubsko ::: Międzychód ::: Międzyrzecz ::: Nowa Sól ::: Nowy Tomyśl ::: Polkowice Słubice ::: Sulechów ::: Sulęcin ::: Świebodzin ::: Wolsztyn ::: Wschowa ::: Zbąszyń ::: Zielona Góra ::: Żagań ::: Żary

UZetka nr 60 (październik 2009)

  • Upload
    uzetka

  • View
    225

  • Download
    0

Embed Size (px)

DESCRIPTION

Twoja nowa rola. Wyrok w imieniu RP. Niewielka ciałem, za to wielka głosem - Marika

Citation preview

Page 1: UZetka nr 60 (październik 2009)

ww

w.sx

c.hu

Twoja nowa rola str. 11 - 25

NR 60 październik 2009MIESIĘCZNIK OD 2002 ROKUGazeta Samorządu Studenckiego Uniwersytetu ZielonogórskiegoISSN 1730-0975 ::: Nakład 10 000 ::: Gazeta bezpłatna

Głogów ::: Gubin ::: Krosno Odrzańskie ::: Lubin ::: Lubsko ::: Międzychód ::: Międzyrzecz ::: Nowa Sól ::: Nowy Tomyśl ::: Polkowice Słubice ::: Sulechów ::: Sulęcin ::: Świebodzin ::: Wolsztyn ::: Wschowa ::: Zbąszyń ::: Zielona Góra ::: Żagań ::: Żary

Page 2: UZetka nr 60 (październik 2009)

Matrix, Matrix Rewolucje, Matrix Rekolek-cje, Matrix Rekreacja, Matrix Recepcja, Ma-trix Remont, Matrix Renifer... Wyobraź sobie taki dzień: budzisz się wobcym łóżku,rozglądaszsiędookoła inicniekojarzysz.NieTwojeściany,nieTwójsufit,nie Twój pokój. Idziesz zrobić sobie kawę...Wszystko obce, jest tylko ukochany kubek(ale za to "there is no spoon!"). Cały dzieńspędzaszzobcymi ludźmi.Sennykoszmar?Nie... Jesteśpoprostunaplanie filmowymnowegofilmu,nowegoscenariusza...Imaszswojąrolę:STUDENT. Abyśniezniechęciłsiędotejnowejrze-czywistości,oswajamyjądlaCiebie:odstro-ny11możeszprzeczytaćwszystko,cowar-tojużwpaździernikuwiedzieć:żemamyOjca

Chrzestnego,żekażdymożebyćmilioneremz ulicy, poczuć gorączkę sobotniej nocy iwejśćwMatrix...SpecjalniedlaWas,stu-dencipierwszegoroku(idlaWasteż,wyja-dacze!:)przygotowaliśmyprzewodnikpoUni-wersytecie Zielonogórskim i studiowaniu.Zaczęło się - był Matrix Rekrutacja, terazprzyszydłczasna:WELCOMETOTHEREALWORLD...

Gazeta Samorządu Studenckiego Uniwersytetu Zielonogórskiego „UZetka”

ISSN 1730-0975al. Podgórna 50, 65–001 Zielona Góra

tel./fax +48 68 328 7876, [email protected]

WWW.UZETKA.PL

WYDAWCA:Stowarzyszenie Mediów Studenckich

REDAKTOR NACZELNA: Kaja Rostkowska

[email protected]

SKŁAD: Kaja Rostkowska, Marcin Grzegorski, Maciej Kancerek

KULTURA: red. Maciej Kancerek [email protected]

Łukasz Michalewicz, Karolina Bibik, Michał Stachura, Mateusz Stawecki

AKTUALNOŚCI: Grzegorz Czarnecki, Marzena Toczek, Kornelia Kornosz, Kamil Zając, Wojciech Lewandowski,

Monika Renc

MYŚL SŁOWEM PISANA red. Iwona Turzańska [email protected]

FOTOThomas Zobl, Wojciech Waloch,

Krzysztof Burda

OGŁOSZENIA I REKLAMY: Marcin Grzegorski, 0 602 128 355

[email protected]: Drukarnia „AGORA” Piła.

Za zamieszczone informacje odpowiedzialność ponoszą ich autorzy.

Kaja RostkowskaRedaktor naczelna

[email protected]

Słowo naczelne

1. Międzynarodowy projekt an-tropologiczno-teatralny „Mito-logia u podstaw”. Kilka warsztatów w kraju i za granicą, podczas których - obok praktycznych zajęć teatral-nych i teoretycznych dotyczą-cych mitologii narodów europej-skich – przygotowywany będzie wspólny spektakl teatralny po-kazywany później w Europie. Współpracują z nami studenci Marino College z Dublina, Uni-wersytetu w Swansea (Walia), a do współpracy w drugiej turze projektu gotowi są członkowie teatrów akademickich z Norwe-gii i Węgier. SAK VAGANTI

reprezentuje 10-osobowa grupa, ale jest jeszcze miejsce dla kilku zainteresowanych osób (UWA-GA: z I i II roku). Inauguracyjny warsztat odbędzie się w Łagowie 23-30 października br. Projekt współfinansowany jest ze środ-ków Programu Youth. Chętni do współpracy, zainteresowani te-

atrem i antropologią kultury, po-winni zgłaszać się do 7 paździer-nika br, pisząc na adres: [email protected]. ewentualnie

tel. 068 324-26-48 (godz. 11-14) i 603 400 816 (godz. 17-20).

2. „Historia kultury Zielonej Góry w latach 1945-1989”. Rozpoczęliśmy pracę nad tym projektem o charakterze monografii kultury zielonogór-skiej w okresie socjalizmu. Zain-teresowani tym problemem mogą się sprawdzić jako współ-autorzy poszczególnych rozdzia-łów. Ci, którzy jeszcze nie zdecy-dowali, jaki będzie temat ich prac licencjackich czy magister-skich, tu mogą znaleźć inspirację i dostęp do materiałów. Zgłosze-nia na adres: vaganti.art@gmail.

com do końca października br.3. Centrum szkolenia i koordy-nacji działań pedagogów ulicz-nych. Zaczynamy w tym roku organizować cykl szkoleń dla chętnych do pracy wolontariac-kiej w charakterze streetworke-rów. Coś dla charyzmatycznych i odważnych o zacięciu społecz-nikowskim. Zgłoszenia na adres: [email protected] do koń-ca października br. Więcej informacji na te tematy wkrótce na www.UZetka.pl, w radiu Index i w innych lokalnych mediach.

Jak się pracuje, to się potrzebuje (a czasem i ma!)Studenci i absolwenci UZ działający w Stowarzyszeniu Animatorów Kultury VAGANTI realizują bądź przystępują do realizacji w tym roku kilku poważnych projektów – poszukiwani są chętni do współpracy. Dla każdego coś interesującego:

UNIWERSYTET ZIELONOGÓRSKI

PAŹDZIERNIK 20092

Page 3: UZetka nr 60 (październik 2009)

Druga podobno jest gorsza

Mateusz Kasperczyk: Jak minę-ły Wam najdłuższe wakacje w ży-ciu? Kasia: Rewelacyjnie. Właśnie z kolegą dwa tygodnie temu wróciliśmy z Campusu Akade-mickiego w Międzyzdrojach... To były najwspanialsze wakacje w moim życiu i już się boję, że powoli się kończą...Bartek: Campus to bardzo dobry pomysł na adaptację studentów. Poznałem ludzi, była super zaba-wa... Ludzie, którzy nie znają sy-tuacji, w jakiej będą się znajdo-wać, łatwiej sobie po takim Cam-pusie poradzą.

Baliście się wyników tegorocznej matury?Kasia: Matura nie poszła mi źle, ale współczuję następnemu rocz-nikowi, który będzie obowiązko-wo zdawał matematykę...Bartek: Starałem się do matury podejść na luzie, radzić sobie ze stresem, ale na dwa dni do przo-du pojawił się strach.

Na naszym forum (forum.uzet-ka.pl) pojawiło się mnóstwo ko-mentarzy dotyczących rekruta-cji na UZ. Co Wy o niej myślicie?Bartek: Jest okej. Wszystko do-stawałem albo pocztą, albo czy-tałem w serwisie internetowym.Kasia: Rekrutacja przebiegała szybko i bezproblemowo – a gdy nie było mnie w domu, to nawet moja mama mogła sprawdzić za mnie kilka rzeczy.

Z czym kojarzą Wam się studia?Bartek: Po Campusie to przede wszystkim z zabawą! (śmiech). Ale myślę, że to może być wspa-niały okres w życiu. Kasia: Rozmawiałam z wielo-ma osobami o studiowaniu i sły-szałam, że pierwsza sesja nie jest taka zła, druga podobno jest gor-sza...

Dlaczego wybraliście UZ?Bartek: Człowiek, który decydu-je się na studia, kalkuluje przede wszystkim wedle takich ram, jak na przykład stan majątkowy czy

Kasia Słowińska to świeżo upieczona stu-dentka filologii angielskiej. Bartek Sudo-rowski zaczyna w tym roku politologię – chce być dziennikarzem. Oboje już teraz myślą o drugim kierunku. Gościliśmy ich audycji „Kwadrans Akademicki”.

"KWADRANS AKADEMICKI"w RADIU INDEX 96 fm w każdy WTOREK o godz. 9:00

► Wywiady, opinie i ważne pytania ◄Włącz się ►►► www.index.zgora.pl ◄►

www.uzetka.pl ◄► 96 fm ◄◄Naszym gościem we wtorek 6 paźdz.

będzie Rektor UZ, prof. Czesław Osękowski

cele w życiu. Uniwersytet Po-znański czy Wrocławski nie był-by dobrym pomysłem, warto zo-stać tutaj.

Gdzie będziecie mieszkać?Bartek: Jestem z Zielonej Góry, więc po prostu u siebie.

Kasia: W akademiku. Na począ-tek będzie fajniejsze poznać wię-cej osób, kogoś z wyższych lat, kto pomoże w nauce...

RozmawiałMateusz Kasperczyk

Dni Otwarte Radia Index 96 fm21 października (środa) od godz. 10:00 do 18:00

Zapraszamy Ciebie i Twoich znajomych - przekonaj się, jak Index wygląda od kuchni! Sprawdź, co robi DJ, prezenter, reporter... A może dołączysz do tej szalonej ekipy? :-D

Radio Index: ul. Podgórna 50, Campus A, akademik "Rzepicha", parter

3PAŹDZIERNIK 2009

Page 4: UZetka nr 60 (październik 2009)

▪ strefa krytyczna» KATASTROFA NA ŚLĄSKU

3 lata temu w kopalni Halemba wybuchł me-tan, zginęło 23 górników. Do podobnej tra-gedii doszło w Rudzie Śląskiej gdzie metan zabił kilkunastu górników a kilkudziesięciu poważnie ranił. Dyrektor oraz główny inży-nier kopalni Halemba wiedzieli, że stężenie metanu przekracza dozwolone normy. Nie zrobili nic, aby zapobiec tragedii. ABW w maju otrzymała informację, że w kopalni Wujek - Śląski zasłania się czujniki stężenia metanu. Kontrola wysłana do kopalni nie potwierdziła tego procederu. Zrobił to ano-nimowy górnik, który zarejestrował kamerą przykłady łamania zasad BHP. Powoli sły-chać głosy neoliberalnych polityków mówią-cych o prywatyzacji, która rzekomo rozwią-że problemy licznych zaniedbań. To bardzo ciekawe tezy, szczególnie jeżeli porówna je się ze stanem rzeczywistym... Niestety dopó-ki prywatne media będą nadal lansować fał-szywy stereotyp górnika – pazernego związ-kowca – nic się nie zmieni. Pracownicy ko-palni to ludzie, którym na co dzień bardzo dużo zawdzięczamy, nie dając praktycznie nic poza obelgami i chwilowym solidary-zmem w czasie tragedii.

» TARCZA SIĘ NIE OBRONIŁA

Rząd USA porzucił plan budowy tarczy an-tyrakietowej na terenie Polski i Czech. Ba-rack Obama – wersja „light” George'a Bu-sha, od początku zapowiadał przeanalizo-wanie tej inwestycji. Oficjalnym powodem zrezygnowania z tego projektu są zbyt duże koszta. Nieoficjalną przyczyną jest chęć po-lepszenia stosunków z Rosją oraz Iranem. Tusk z Sikorskim płaczą po kątach, Jarosław Kaczyński krytykuje, a ja się cieszę. Dlacze-go? Bo od początku nie widziałem sensu w instalacji elementów tarczy antyrakietowej w naszym kraju. Tarczy, która miałaby chro-nić USA, bezpośrednio narażając nas na niebezpieczeństwo ze strony Iranu. Milita-rystyczna polityka zapoczątkowana przez rządy Busha w USA, zaprowadziła nas do pogorszenia sytuacji międzynarodowej i na-silenia ataków terrorystycznych, pochłania-jąc przy tym ogromne sumy pieniędzy. Za-pomnijmy o sojuszu z „Wielkim Bratem”, bo dla niego jesteśmy tylko partnerem regional-nym (gotowym poświęcić życie swoich żoł-nierzy za ropę). USA postawione przed wy-borem Polska - Rosja zawsze wybierze na-szego sąsiada.

» STOP BARROSO! Niestety nie powiodła się forsowana przez Zielonych, próba niedopuszczenia do re-elekcji Jose Manuela Barroso na szefa Ko-misji Europejskiej. Portugalczyk, do tej pory znany był głównie ze swoich niespełnionych planów i obietnic. Główne zarzuty, które kie-rował w jego stronę Daniel Cohn-Bendit (Zieloni) to min. poddawanie się lobby du-żych koncernów, brak zdecydowanej polityki antykryzysowej oraz brak jednoznacznego stanowiska w sprawie lokowania więzień CIA na terenie Europy. Wynik głosowania do ostatniej chwili nie był jasny, zaważył brak zdecydowania ze strony Partii Europej-skich Socjalistów. Jose Manuel Obama (jak żartobliwie mówią o nim polityczni przeciw-nicy), znów oczarował wszystkich masą obietnic. Jego sukces może wynikać także, z braku poważnego kontrkandydata. W du-żym skrócie: „Yes, We Can” choose Barroso, „No, We Cannot” help Europe Union.

BartoszCiesielski

Biedny Jaś padł ofiarą ludzkiej zachłanności. Bilet ulgowy może kupić już w niewielu miejscach. W zasadzie może się uważać za szczęściarza, jak uda mu się to gdzieś poza komunikacją miej-ską. Nawet żeby posiedzieć nad jeziorkiem niewiele większym od kałuży, musi płacić jak doro-sły. Właściciele wzięli się na spo-sób. Skończysz 14 lat – nie ma zmiłuj. Muszą jakoś sobie odbić to, że dzieci do lat trzech nie pła-cą nic. Ale to i tak marna pocie-cha, biorąc pod uwagę to, że nie

pamięta się większości wyda-rzeń dziejących się przed 4 ro-kiem życia. Dziecko, żeby zapa-miętać wyprawę, musiałoby chy-ba wpaść do jeziora i stoczyć walkę z rekinem. W wielkim świecie to nie do pomyślenia. Nawet na ateń-ski Akropol w tym wieku można wejść za darmo. A przy wyjściu nie napastuje cię żaden sprze-dawca pragnący wcisnąć ci pa-miątki made in China. Tam jest grecko na wskroś. U nas, poza kosmicznie drogimi biletami

wstępu, można zarobić na wszystkim. Byle tylko było spro-śne, błyszczące lub różowe. Jeśli na wakacyjnym wyjeździe za dużo wydasz na amerykańskie lody lub piwo z sokiem, jeśli „za-pomnisz” przywieźć pamiątki z zagranicy - bez obaw, i tak to wszystko można kupić w Zielo-nej Górze na początku września, w przerwie między kupowaniem zielonogórskiego wina i wino-gron. Jeśli wakacyjnych zaległo-ści nie nadrobiłeś w tym roku, możesz to zrobić w kolejnym,

albo jeszcze następnym. Gwa-rantuję, że kupisz co zechcesz i skąd chcesz… Bo my tacy świa-towi jesteśmy.

Wyrok w imieniu RP Opis zbrodni: dnia 20 sierpnia 2009 r. Jaś Z. ukończył 14 lat. Kwalifikacja czynu: osią-gnięcie względnej pełnoletności. Jest zbrodnia - musi być i kara. Wyrok (wydany na pod-stawie Kodeksu Karnego Prawa Niepisanego): grzywna płacona dożywotnio. Tak zwany bilet wstępu bez ulgi.

Monika RencV LO

w Zielonej Górze

PAŹDZIERNIK 20094

Page 5: UZetka nr 60 (październik 2009)

REKLAMA

Z czym do ludzi?Oczywiście bawić się cały czas jest najlepszą odpowiedzią. Chociaż zapewnie większość z Was przytaknie, to z tej więk-szości tylko nielicznym taka sztuka się uda. Tajemnicę, jak tego dokonać, poznało 10 ze 120 osób na roku, jakie razem ze mną przyszły na wykład z psy-chologii, na którym padła odpo-wiedź. Pozostaje przypuszczać, że cała reszta tę tajemnicę już znała. Znał ją też Laska z filmu „Chłopaki nie płaczą”: Wystar-czy, że odpowiesz sobie na zaje-***ie, ale to zaje***ie ważne py-tanie: Co lubię w życiu robić? A potem zacznij to robić. Cho-ciaż profesor na wykładzie ujął to inaczej, jednak obie wypowie-dzi trafiają w samo sedno.

Jaka praca dziś, taka Pol-ska jutro! Takie wymalowane niegdyś hasło widzimy na murze jednego z zamkniętych i rozpa-dających się budynków podróżu-jąc pociągiem na trasie Zielona Góra – Poznań. Jakże sprytne i pokrętne musiało być wtedy myślenie propagatora, który to hasło napisał. Przewidział, że będzie ono tym bardziej raziło w oczy, im bardziej będzie znisz-czone i odrapane. Slogan chyba dopiero teraz może prawdziwie zmotywować. Szkoda, że polska reprezentacja piłki nożnej po-ciągami raczej nie jeździ i hasła mogła nie zobaczyć. Temat motywacji szcze-gólnie trafia do studentów, któ-rzy studia po coś wybrali. Może

po to, by na rozmowie kwalifika-cyjnej dumnie powiedzieć: Je-stem magistrem. I miejmy na-dzieję, że na drugie podchwytli-we pytanie „Ale co pani/pan umie?” przed oczami nikomu nie przeleci całe życie i nikt nie stwierdzi, że to już koniec. Trze-ba być przygotowanym także na trudniejsze pytania, typu „Jakie mamy hobby?”. I chociaż trafić można nawet w najpopularniej-szą odpowiedź jaką podają an-kietowani - Nasza Klasa - życie to nie Familiada i takie hobby raczej nie gwarantuje sukcesu. Najbardziej śmiali, którzy doszli w życiu dalej niż do etapu „podaj login i hasło” na portalach spo-łecznościowych, mogą powie-dzieć, że lepsze odpowiedzi

można znaleźć chociażby w któ-rymś z ponad setki kół nauko-wych na Uniwersytecie Zielono-górskim. Nie życzę Wam w tym roku akademickim, abyście cięż-ko harowali, bo w sejmie też prawdopodobnie harować cięż-ko nie będą. Nie życzę Wam też bogactwa, bo na Titanicu wszy-scy byli bogaci. Życzę Wam am-bicji. I takiej wersji się trzymaj-my.

Co byście woleli? Imprezować przez okres studiów, a później do końca życia ciężko pra-cować, czy ciężko pracować na studiach, by później móc imprezować?

Grzegorz Czarnecki

[email protected]

5PAŹDZIERNIK 2009

Page 6: UZetka nr 60 (październik 2009)

PAŹDZIERNIK 20096

Page 7: UZetka nr 60 (październik 2009)

Na rynek wszedł nowy produkt: „So Remi-xed”. Czego możemy się na nim spodzie-wać? Przede wszystkim jestem fanką wi-nyli. Wiem, że jest to nośnik, który odcho-dzi do lamusa i tylko niektórzy ekscytują się jeszcze czarnym woskiem. Jako dziew-czyna, która wychowała się w klubach, może nie od dzieciństwa, ale jako Marika, osoba dojrzewająca artystycznie, trzyma-łam się blisko DJ'ów i grania z czarnych płyt. Zawsze marzyłam, żeby mieć swój długogrający winyl, ale nie powielać tego, co znalazło się na „Plenty” - pomyślałam, że dam coś świeżego. To jest klubowa od-słona mojej twórczości.W jednym z utworów śpiewasz: „wolę wie-rzyć w dobre sny i naiwnie ciągle ufać, że większość ludzi dobrze życzy mi”. Wydałaś solowy album, masz styczność z tzw. show biznesem. Tekst nadal aktualny? W momencie, kiedy z małej manu-fakturki przenosisz się do dużej korporacji, nie znaczy, że od razu musisz stać się jej try-bikiem i przeformować swoją osobowość. To środowisko bardzo dużo mnie uczy, choć ciągle gdzieś ta tarcza przeciw cyni-zmowi, cwaniactwu, zużyciu jest mi bardzo potrzebna. Ciągle jestem naiwniarą, więc tekst jak najbardziej aktualny. Nie rozczarował Cię ten cały show biznes? To chyba zależy, jak mocno w niego wchodzisz. Staram się nie bywać w centrum wydarzeń showbiznesowych. Nie można mnie spotkać na pokazach mody, impre-zach firmowych promujących np. wódkę. Nie do końca to mnie interesuje. Bardziej interesuje mnie muzyka i życie muzyczne, dlatego często bywam na koncertach. Na-tomiast nie bywam w świecie, gdzie jest się obfotografowanym i trafia się na okładki tabloidów. To mnie nie dotyczy, bo nie wsiąknęłam gdzieś w to najbardziej świń-skie towarzystwo. Gdybym się o to starała, to pewnie by mi się udało, natomiast mnie interesuje bycie artystą, a nie celebrytą.

Jednak mimo wszystko, jest to świetny spo-sób na promowanie siebie. W takim razie jaki Ty masz pomysł na kreowanie swojej osoby? Jest cała masa artystów, którzy uni-kają „bywania” i obnoszenia się z tym, że „o patrzcie, jestem osobą publiczną i grzej-cie się w moim blasku”. Są artyści, którzy unikają tych kanałów, a mimo to grają kon-certy, na które przychodzą setki tysięcy lu-dzi i im się to udaje bez przysłowiowego po-kazywania cycków, albo schodzenia poni-żej poziomu krytyki i własnego poczucia przyzwoitości.Nie myślałaś o tym, żeby wydać stricte po-powy album, bo jak mówią „to się sprze-da”? Zawsze są takie zakusy. Ludzie, któ-rzy postrzegają mnie jako produkt, pewnie chcieliby, żebym coś takiego zrobiła. Nato-miast wydaje mi się, że udało mi się wypra-cować taką atmosferę wokół mnie, również w firmie fonograficznej w której nagry-wam, mimo że to bardzo duża firma, że nikt mi tego nie proponuje, bo z góry wie-dzą co powiem: odmówię. Nie ma takich nacisków w stosunku do mnie, ponieważ nie mam już 16 lat i doskonale wiem, czego chcę, czego na pewno nie zrobię, a co zro-bię z rozkoszą. Wcześniej mogliśmy usłyszeć Cię w wielu projektach. Zamierzasz je kontynuować? Co np. z Bass Medium Trinity? Z tego co wiem, to Frenchman nosi się z zamiarem wydania swojej solowej pły-ty. Rozmawialiśmy ostatnio o tym, czy nie nagrać wspólnego numeru. To by było coś dużego, bo myśmy kilka lat ze sobą zupeł-nie nic nie robili, więc myślę, że to by była chrapka dla fanów, szczególnie dla fanów Bass Medium. Co jakiś czas dostaję zapro-szenia na cudze albumy lub projekty, z któ-rych korzystam jeśli mnie to pociąga. Na przykład zaprosił mnie Abradab na swój al-bum i dokonałam tam numeru razem z nim, do którego niedługo będziemy na-

grywać teledysk (utwór „Szukam” – przyp. red.). Również płyta Lilu, Juniora Stressa została okraszona moim wokalem. Ciągle coś tam ze mną się pojawia. W tej chwili nie zdradzę co to będzie, ale nagrywam coś na cudzą rzecz. Także odpowiadam twierdzą-co, TAK – ciągle oprócz swoich własnych albumów, będę robiła jakieś projekty po-boczne - to mnie bawi. Na polskim rynku muzycznym jest wielu artystów jednego przeboju, jednej płyty. Ty do tej pory wydałaś właśnie jeden solowy album. Co dalej? Mój następny album będzie bardziej spójny, tak bym sobie życzyła. Płyta „Plen-ty” to był kalejdoskop, gdzie poruszyło się trochę, coś tam przeskakiwało i pojawiał się zupełnie inny gatunek. Gdzieś tam skle-jałam to swoją osobowością, jednak mimo wszystko ta płyta była mocno eklektyczna. W przypadku drugiego albumu, dorosłam do tego, żeby było to bardziej spójne. Nowa płyta będzie przede wszystkim bardziej energetyczna. Kolejny album będzie zdecy-dowanie bardziej dynamiczny, klubowy, niż taki do posłuchania samotnie, leżąc wie-czorem w domu z zamkniętymi oczami. Jednak klubowy nie w tym znaczeniu, że pojawią się rytmy techniczne, housowo-niewiadomo jakie, bo nie przepadam za ho-usem w ogóle, dlatego będzie bardziej dan-cehallowy.A propos wakacji. Gdzie je spędziłaś? Ja-kiś hamak na Jamajce? Oooo, chciałabym! Trzeba coś wy-myślić w tej materii. Skrzyknijmy jakąś we-sołą ekipę i jedźmy na Jamajkę! A tak po-ważnie, to niestety wakacji nie było. Za to w zeszłym roku sprawdziłam, jak to jest po-jechać na wakacje w pierwszym tygodniu stycznia i to jest bardzo dobry pomysł, więc przypuszczam, że w tym roku go powtórzę.

Rozmawiała Paula Moś[email protected]

Nie chce być gwiazdą. Twierdzi, że showbiznes to świńskie towarzystwo, a karierę można zrobić bez pokazywania cycków. Marzy o wakacjach na Jamajce. Wydała de-biutancką płytę, do sklepów dopiero co trafił jej wymarzony winyl, a już zapowiada na-stępny solowy album. Niewielka ciałem, za to wielka głosem. Zapraszam na zaskakującą rozmowę z Mariką.

7PAŹDZIERNIK 2009

Page 8: UZetka nr 60 (październik 2009)

Kazik już od dawna nie jest roz-politykowanym buntownikiem, którego niegdyś wymieniało się jednym tchem obok Grzegorza Ciechowskiego i jemu podob-nych. Dziś jest raczej komentato-rem naszej szarej rzeczywistości, nie szczędzi jej zresztą mocnych epitetów. Jeśli towarzyszy temu tak dobra muzyka, to czemu nie? Album jest żwawy, melodyjny i pogodny jak jego ty-tuł. Prym wiodą dęciaki, wspar-te tradycyjnym, rockowym in-strumentarium. Kazik nie zwykł otaczać się przypadkowymi graj-kami, każdy z muzyków Kultu jest wirtuozem, jednak piosen-ki są proste, w większości zwarte i brak w nich popisów folgują-cych sobie instrumentalistów.

Pan Kazimierz wielkim śpiewa-kiem nie był, nie jest i już pew-nie nie będzie, ale w tym przy-padku nie o to chodzi. Zawsze warte uwagi są jego teksty. Nie-ważne, pod jakim szyldem wyda-je płytę – jako solista, KNŻ czy właśnie Kult. Poruszają one te-maty polityczne („Amnezja” czy

„My chcemy trzymać w garści świat”) oraz kulturalne. Jak na zadeklarowanego ateistę zaska-kująco dużo miejsca w swoich przemyśleniach poświęca religii. Przykład mamy już na początku – utwór „Maria ma syna” jest do-syć przewrotnym komentarzem biblijnej historii, w którym Kazik woła „Nie ma wiary bez niewoli”. Minusy? Niektóre utwory nie utrzymują tempa albumu – w drugiej połowie płyty znajdzie-my parę „wypełniaczy”, album jako całość jest też ciut zbyt dłu-gi – 72 minuty to dla kogoś, kto nie jest fanem Kultu, to trochę za dużo. Nigdy nie byłem wiel-kim zwolennikiem twórczo-ści Kazika, jednak muszę przy-

znać, że płyty słucha się bardzo dobrze. Tym krążkiem Kult na pewno nowych muzycznych lą-dów nie odkrywa, ale na polskim rynku wydawniczym tak dobrych i równych pozycji zawsze bra-kuje. „Hurra!” to album prosty, szczery i wypełniony dobrymi kompozycjami. Z cała pewnością szum wokół niego, wywołany wy-cieknięciem materiału do Inter-netu i towarzyszące temu mocne słowa Staszewskiego, nie są je-dynym kontekstem, w jakim bę-dzie się o nim mówić. Optymizm wyrażony w tytule jest jak naj-bardziej na miejscu, jest bowiem z czego się cieszyć.

Michał [email protected]

Kult – Hurra!Pan Kazimierz wielkim śpiewakiem nie był, nie jest i już pewnie nie będzie, ale w tym przy-padku nie o to chodzi. 29 września ukazała się najnowsza płyta Kultu zatytułowana ra-dośnie „Hurra!”, na której Prym wiodą dęciaki, wsparte tradycyjnym, rockowym instru-mentarium.

Na szczęście po ziemi brytyjskiej stąpają ludzie nietuzinkowi, któ-rzy jesienną depresję potrafią za-mienić w proch. W dziesięć lat po debiucie, panowie z Base-ment Jaxx serwują nam kolejną porcję klubowych bitów. Nigdy specjalnie nie byłem fanem pomysłów Simona Ratcliffa i Felisa Buxtona, cze-go strasznie żałuję. Wielu kry-tyków negatywnie oceniało ich poprzednie produkcje („Kish Kash” oraz „Crazy Itch Radio”), a że człowiek głupi był i sugero-wał się opinią „mondrzejszych” od siebie, to jakoś Basement Jaxx ignorował. Po niesamowi-tym – mimo technicznych pro-

blemów – show na Openerze, in-tensywnie czekałem na nową pły-tę. Wreszcie „Scars” wy-lądował w moim odtwarzaczu. Szaleństwo! Tylko tyle i aż tyle byłem w stanie z siebie wydusić.

Pierwszy kontakt z muzyczną za-wartością albumu odbywał się w trakcie rutynowych porannych czynności – śniadanie, kawa, pa-pieros. To było najdziwniejsze doświadczenie, jakiemu zosta-łem poddany w ostatnim czasie. Pierwsze dźwięki „Scars” i cia-ło rusza w szaleńczy, taneczny wir. Z minuty na minutę wczu-wam się coraz bardziej w impre-zowy klimat. Kawa leje się stru-mieniami po podłodze, wszędzie leżą porozrzucane pomidory i jajka, papieros dogasa na blacie, a ja tańczę jak opętany, wzbudza-jąc strach w oczach moich współ-lokatorów. Na szczęście w trak-cie „She's No Good” utrzyma-

nym w lekko swingującym klima-cie przychodzi chwila na ogar-nięcie powstałego chaosu. Poza-miatane – pomyślałem. Po takim początku pewnie zaraz pojawią się słabe ballady, które wszystko zniszczą i tyle będzie z imprezki. W jednej chwili wzniosłem mo-dły do wszelakich bóstw w tro-sce, aby każdy zespół świata grał takie ballady. Wspaniały album, który ma szansę stać się parkie-towym wymiataczem. I doskona-le zrealizowany, okraszony wy-stępami gwiazd, jak Kelis, Santi-gold czy... Yoko Ono. Zjawisko!

Łukasz [email protected]

Basement Jaxx - ScarsJak tak dalej pójdzie, zmienimy się w społeczeństwo emo-pesymistów, których najwięk-szą rozrywką będzie żyło-rżnięcie. Kryzys na świecie, kolejne zakłady pracy upadają, nie będzie tarczy antyrakietowej, nie będzie niczego. Zewsząd atakują nas smutne wieści ze świata polityki i szeroko rozumianej kultury...

PAŹDZIERNIK 20098

Page 9: UZetka nr 60 (październik 2009)

„Gran Torino” to film w reżyserii 79-letnie-go Clinta Eastwooda, który gra tutaj także główną rolę – Walta Kowalskiego. Młody, często niedomyty posiadacz sześciostrzało-wego colta Walt po wielu latach zamienia się w zgorzkniałego, uprzedzonego do wszyst-kiego i wszystkich weterana wojny w Ko-rei. Nie lubię Clinta jako aktora. Jednak po obejrzeniu „Gran Torino” biję się w pierś, bo chyba dopiero teraz zobaczyłem to, co w Eastwoodzie widzą miliony. Rola Walta łą-czy w sobie cechy chyba wszystkich bohate-rów do tej pory granych przez Clinta. Per-fekcyjna do bólu, a ból w filmie nastąpi, ale o tym ciiii, by niczego nie zdradzić. Eastwood jest tutaj po prostu jak tytułowy Ford: Gran Torino z 1972 roku. Tego nie widać, ale czuć, że pod maską kryje się bestia. Można zadać sobie pytanie, co

wyjdzie z takiego połączenia. Z jednej stro-ny weteran wojny, uprzedzony do wszystkie-go, do czarnych, do białych, do żółtych i do kościoła. Z drugiej strony natomiast rodzina chińskich emigrantów. Bohaterstwo, dziwna przyjaźń, honor, zemsta, która prowadzi do sprawiedliwości - wymieszajmy wszystko ra-zem i dajmy Clintowi, by to uporządkował. Poradził sobie rewelacyjnie. Zarówno przed jak i za kamerą. „Gran Torino” nie jest filmem do streszczania, do opowiadania. To film do zo-baczenia i do zrozumienia. Eastwood nosi tu-taj broń i nawet z niej korzysta, ale to nie jest kolejna produkcja, do której można doczepić podtytuł „sześciostrzałowy Clint”.

Mateusz [email protected]

„Antychryst” to opowieść pełna symboli, momentami oniryczna, realnie okrutna. Niejednemu wi-dzowi każąca wyłączyć film w trakcie seansu. Miejscami przyprawia o niemal namacalny ból. Nie zostawia obojętnym ni-kogo. Absolutnie nikogo. Fabułę filmu można w za-sadzie zamknąć w kilku zda-niach. Małżeństwo po rodzinnej tragedii postanawia, w ramach terapii, znaleźć się z dala od lu-dzi i zamieszkuje w leśnej cha-cie. Tam główna bohaterka, pod okiem swego męża – psychiatry, przechodząc kolejne fazy depre-sji, stara się powrócić do psy-

chicznej równowagi, mierząc się ze swymi największymi lękami. Ta historia jest jednak dla reży-sera tylko pretekstem, punktem wyjścia, pewną ramą. Trudno jednoznacznie stwierdzić, o czym film opowiada, bo to opowieść i o ludzkiej naturze, i o naturze w ogóle, o lękach i obsesjach, jak również o tym na ile to, co postrzegamy zmysłami i uważamy za realne, rzeczywi-ście takie jest. Tytułowego Antychrysta von Trier widzi w naturze. Oba-la, jakże zużyty, mit natury jako sielanki, czegoś ciepłego i bez-piecznego, z czego wszyscy bie-

rzemy swój początek. Tutaj na-tura jest mroczna, groźna, nie-pokojąca, jest oddechem Szata-na. Co więcej z ekranu pada su-gestia, że zło ma postać kobiecej natury. Nie po raz pierwszy von Trier na główną postać swej opo-wieści wybiera właśnie kobietę (wystarczy przypomnieć Selmę w „Tańcząc w ciemnościach”, Grace w „Dogville”, czy Bess w „Przełamując fale”). Jakby ko-bieca emocjonalność, intuicja i płodność były bardziej suge-stywne, ale i po to chyba, by na-świetlić ten właśnie, uchodzący za kobiecy, aspekt ludzkiej natu-ry – pełen pierwotnej siły, uczuć

i wszystkiego tego, co dzikie i często nieuświadomione. Być może więc wszystko to, czego się boimy, jak i całe zło – jest zwy-czajnie w nas. Warto zwrócić uwagę na prolog oraz epilog – czarno bia-łe, poetyckie obrazy kontrastują-ce niejako z ciężką treścią, w chwilami nieznośnej formie, historii zawartej w kolejnych rozdziałach. Filmu nie da się ani polecić, ani odradzić. Wystarczy zobaczyć, by mieć własne zdanie na jego temat i… mętlik w gło-wie.

Anna Świerczyńska

AntychrystGenialny czy niesmaczny i absurdalny? „Antychryst” Larsa von Triera – zamknięta w czterech aktach historia pewnej pary. W roli kobiety zna-na m.in. z „21 gramów” Charlotte Gainsbourg. On – Willem Defoe – grał w „Świętych z Bostonu”, ale jego kariera jest tak bogata, że można wy-mienić w tym miejscu przynajmniej 15 innych filmów z jego udziałem.

Gran TorinoNie lubię. Po prostu nie lubię westernów, a z nimi właśnie kojarzy mi się on: Walt Kowal-ski (Clint Eastwood) albo jak wołaj w filmie „koaski”. Nazwisko Walta pada zresztą dużo częściej niż pomruk silnika tytułowej maszyny – Forda Torino.

Więcej o filmach usłyszysz w audycji "Miasto Filmów" w każdy piątek o godz. 12:45 w Radiu Index 96 fm ►►► www.index.zgora.pl

9PAŹDZIERNIK 2009

Page 10: UZetka nr 60 (październik 2009)

Teren festiwalu zaskakiwał już od pierwszego wejrzenia. Nie-stety in minus. W tym roku zre-zygnowano ze wspólnego kem-pingu wszystkich uczestników fe-stiwalu i dla nieco bardziej za-możnych kempowiczów wydzie-lono specjalną strefę VIP. Głów-nymi atrakcjami wspomnianej strefy miały być bardziej czyste (aniżeli tradycyjne „toj-toje”) toalety ze spłuczką oraz baseny, których Czesi nie zdążyli jednak przygotować na czas.

CZWARTEK Pierwszy dzień koncertów na głównej scenie odbywał się w trzydziestostopniowym upale. Pod sceną „Live Stage” fani za-częli gromadzić się już o godzinie 16:00, kiedy to swój koncert roz-poczęli Sicknature&Snowgoons. Niemiecko-duński kolektyw roz-ruszał publikę, która w czasie wy-stępu licznie eksponowała biało-czerwone flagi. Nieprzypadko-wo, bowiem tuż po Sicknature na

scenę wkroczył weteran polskie-go podziemia – Tetris. Reprezen-tant Siemiatycz podczas wystę-pu nie ograniczał się do schema-tycznego grania utworów swoje-go autorstwa. Popularny „Tet” wchodził w interakcje z publicz-nością poprzez zrzucanie z sie-bie kolejnych warstw t-shirtów, wspólne skandowanie refrenów, a także spontaniczny powrót do klasyki rodzimego hip-hopu. Po występie Polaka, nastał czas na klasyczne uderze-nie z New Jersey. Scenę prze-jął dobrze znany El Da Sen-sei ze swoimi niezapomniany-mi hitami, jak „Crowd Pleasa” czy „Come On With(!)”. Wcze-śniej obszerny show zaprezento-wał protegowany DJ’a Premiera – Reks. Usłyszeliśmy przekrojo-wy materiał z płyt „Along Came The Chosen”, „Rekless” i „Grey Hairs”. Nie zabrakło również utworu „Big Dreamers”, wyko-nanego z niespodziewanym go-ściem – Termanology. Pozostała część czwartku należała do U-N-I oraz Beatburger Band – czwórki be-atboxerów z Pragi. Swoje „5 mi-nut” mieli również reprezentan-ci fali elektronicznego brzmie-nia hip hopu – Adam Tensta oraz Lady Sovereign. O ile występ Adama mógł się podobać hip hopowej publiczności o tyle cha-otyczna Lady Sov - nie do koń-ca. Urocza Brytyjka znacznie le-piej zaprezentowałaby się na fe-stiwalu, gdzie grana jest muzyka stricte elektroniczna. PIĄTEK

W kierunku centrum miasta wy-chodziły pielgrzymki kempo-wiczów, którzy w pobliskich hi-permarketach zaopatrywali się w produkty potrzebne do po-prawnego funkcjonowania pod-czas festiwalu. Po popołudnio-wych zakupach i odpowiedniej „zaprawie”, międzynarodowe towarzystwo zaczęło przemiesz-czać się pod główną scenę. Roz-piska artystów, którzy mieli tego dnia wystąpić na „Live Stage”, zwiastowała istne szaleństwo. Jako jeden z pierw-szych na głównej scenie zapre-zentował się polski raper – Pih. Wspólnie z kolegami z grupy Fa-buła zagrał ponad półgodzinny set okraszony numerami z no-wej płyty „Kwiaty Zła”. Publicz-ność bujała się przy dobrze zna-nych hitach, takich jak: „Rosyj-

ska Ruletka” i „W górze szkła (Wódka)”. Dla koneserów klasy-ki znalazł się jeden kąsek – do-brze znane „Nie Ma Miejsca Jak Dom”, zagrane na amerykań-skim bicie pochodzącym z utwo-ru Nas – „Made Your Look”. Następni w kolej-ce byli Niemcy z Huss’N’Hodn. Muzyczna mapa Europy prze-sunęła się ponownie na zachód, wraz z występem kolejnej gru-py – francuskiego kolektywu Sa-ges Poetes De La Rue. Koncert Francuzów można zaliczyć jako jeden z najciekawszych na te-gorocznym Kempie. Niezwykła charyzma Danego Dana i Me-lopheelo, a także niesamowite doświadczenie sceniczne Zoxea (artysta nie jednokrotnie wystę-pował u boku kultowej formacji Supreme NTM) wywoływało bu-rzę braw po niemal każdym z za-granych utworów. Dosłownym przeci-wieństwem występu „Ulicznych Poetów” był koncert duetu Blue

Główna brama legendarnego lotniska w Hradec Kralove została otwarta dla kempowi-czów już w środę, 18 sierpnia. Jednodniowa różnica w terminie otwarcia festiwalu (co roku festiwal rozpoczynał się w przedostatni czwartek miesiąca), zaowocowała zmniej-szoną ilością ludzi, którzy pojawili się na przed-koncertowym warm up party. Mniejsza frekwencja nie przeszkadzała jednak w regularnej degustacji rumu i obfitym spożyciu piwa na polu namiotowym. Nie była również odczuwalna w hangarze Backspin, w któ-rym przy dźwiękach muzyki granej przez słowackich i czeskich DJ’ów rozpoczął się tego-roczny Hip Hop Kemp.

Byli jsme tam znovu!

"Listen"w Radiu Index

niedziela godz. 22:00

PAŹDZIERNIK 200910

Page 11: UZetka nr 60 (październik 2009)

& Exile. Oczekiwania wobec ich występu były wielkie. Efekt niestety marny. Na otarcie łez pozostał koncert nowojorskiego producenta i rapera – J-LiveNie, który wykorzystał siły witalne wszystkich zgromadzonych pod sce-ną. Mniej energiczne show wykonał pocho-dzący z Filadelfii Reef The Lost Cauze. Członek formacji AOTP przy wejściu na sce-nę zaliczył małą wtopę – nieomal spadły mu spodnie. Reef w iście szołmeńskim stylu wy-brnął z sytuacji i kontynuował swój występ bez przeszkód. Wraz z wspierającym go To-rae zagrał swoje największe hity, pochodzące ze wszystkich solowych projektów. Podczas koncertu nie zabrakło także utworów z albu-mu „Double Barell”, który jego hypeman – Torae nagrał niedawno wspólnie z kanadyj-skim producentem Marco Polo. Całkiem odmienny niż wszyscy po-przedni goście był kolejny artysta, który tego wieczoru wystąpił na głównej scenie. Do swo-jego performance’u nie potrzebował nawet DJ’a. Mowa tu o Bladym Krisie, beatboxerze dobrze znanym naszym rodakom (głównie z występu w telewizyjnym programie „Mam Talent”). Kilkukrotny mistrz Polski w dzie-dzinie Beatboxingu dokonał tego, czego z ra-cji bariery językowej na Hip Hop Kempie nie

mógł dokonać żaden raper czy zespół pocho-dzący z Polski. Blady Kris, za pomocą wła-snych ust oraz skromnej gitarowej loopstacji, na którą w trybie rzeczywistym nagrywał se-kwencje perkusyjne, porwał do zabawy mię-dzynarodową publiczność. Wiele dyskusji wzbudziło roz-mieszczenie pozostałych artystów piątko-wego wieczoru. Uwaga publiczności skupio-na była na koncertach Black Milka i Method Mana. Dwójka Amerykanów nie wystąpi-ła jednak bezpośrednio po sobie. Ich kon-certy zostały podzielone występem bliżej nie-znanego szerszej publiczności Vladimira 518 z Pragi. Headlinerzy z USA wypadli poni-żej oczekiwań. Black Milk - obstawiany jako „czarny koń” festiwalu - zawiódł przybyłą pu-bliczność, grając... całkiem zwyczajny kon-cert. Co prawda, występu Method Mana nie można nazwać zwyczajnym, jednak w porów-naniu do jego niedawnych koncertów w War-szawie czy w Berlinie, popularny Johny Blaze wypadł na Kempie naprawdę blado. Niby za-prezentował największe hity, zarówno solo-we jak i nagrane z Wu-Tang Clanem, jednak w jego koncercie brakowało „tego czegoś”. Brakowało błysku, który wyróżniłby jego wy-

stęp w Czechach na tle setek innych koncer-tów, które Method Man gra na całym świe-cie.

Paweł [email protected]

REKLAMA

REKLAMA

11PAŹDZIERNIK 2009

Page 12: UZetka nr 60 (październik 2009)

DrodzyStudenci,

wżyciurzadkobywajakwfilm

ie,alenastudiachnapewno

sąna

tonajwiększeszanse.Towła

śniewtedyspotykamyludzi,którzy

kształtu-

jąnasinaszepoglądynaca

łeżycie.Zawieramynajtrwalszep

rzyjaźnie,

przeżywamypierwsządojrzałąmiłość.Jednym

słowem,nabieramydo-

świadczenia,którewpóźniej

szymżyciujestnamniezbędne,a

jednocze-

śniesprawia,żeczasspędzo

nynauczelni,polatachjawin

amsięniczym

najpiękniejszyfilm-wzależności

oddoświadczeń:przygodow

y,sensacyj-

ny,aczasamimelodramat.

Wykorzystajciewięc tenpięciol

etniokreswWaszymżyciu jak

najpełniej.Nietylkonanaukę

,chociażniezapominajcie,żetan

astudiach

jestnajważniejsza.

Rektor Uniwersytetu Zielonogórskiego

prof. dr hab. Czesław Osękowski

Chciałbym serdecznie powitać w murach UZetu wszystkich stu-dentów, zwłaszcza rozpoczyna-jących swoją przygodę ze studia-mi. Do nich głównie będą skie-rowane dalsze słowa, głównie dlatego, że z perspektywy kilku lat spędzonych na naszej Uczel-ni mogę śmiało pogratulować decyzji o wyborze miejsca do studiowania. Główną zaletą miejsca, w którym się znaleźli-śmy jest samo miasto Zielona Góra. Kameralny charakter na jaki wpływ niewątpliwie mają deptak, winnica, zieleń, wzgó-rza, lasy, żużel (Falubaz), wy-godna komunikacja sprawia, że studiowanie tutaj ma spokojniej-

szy wymiar. Coś, czego na pew-no nie znaleźlibyśmy we Wrocła-wiu, Poznaniu… Może dlatego „Zielona” w zeszłorocznym ran-kingu „Miasto Studentów - naj-lepsze miasto do studiowania w Polsce” uplasowała się na drugim miejscu. Gratuluję także podjęcia dobrej decyzji, jaką był wybór studiów na UZecie. Przekonacie się, że zaczęliście całkiem nowy, dorosły etap Waszego życia i nic nie będzie takie jak wcześniej. Teraz zapewne jesteście dość za-kręceni w ogarnięciu imion no-wych znajomych, współlokato-rów, budynków, sal, dziwnych nazw przedmiotów, wykładow-

ców, dziekanatów, legitymacji, rozkładu MZK, Campusów i ca-łej uniwersyteckiej otoczki. Spo-kojnie. Kiedy zdacie wszyscy pierwszą sesję, (wierzę w to mocno i już 3mam kciuki) pierw-sze UZetowe kroki będą wspo-minane z uśmiechem na twarzy. Zanim jednak to nastąpi chcę zachęcić Was, żebyście w międzyczasie zainteresowali się działalnością studencką. Pierwszy kontakt z nią nastąpił dziś poprzez znalezienie tego numeru „UZetki”. Ale to tylko wierzchołek góry lodowej. Jak wiadomo zajęcia to nie wszyst-ko, wykaz kół istniejących na UZ znajdziecie na naszej stronie

www.samorzad.uz.zgora.pl Możliwości do aktywnego studiowania jest wiele, nie mam miejsca napisać o wszystkich, ale nie znaczy to wcale, że nie macie chodzić na imprezy i brać czyn-nego udziału w życiu społeczno-ści studenckiej. Wręcz przeciw-nie, nie zamykajcie się w czte-rech ścianach! Zaczęliście naj-lepszy czas dany człowiekowi i życzę Wam, żebyście byli dum-ni z tego, że jesteście studenta-mi.

Ze studenckim pozdrowieniem!

Marek HerejczakPrzewodniczący

Parlamentu Studenckiego UZ

Witajcie na studiach!

Page 13: UZetka nr 60 (październik 2009)

Wydział Humanistycznywww.wh.uz.zgora.plal. Wojska Polskiego 69bud. A-16, pok. 102, 103, 109tel. (68) 328 31 30

Wydział Pedagogiki, Socjologii i Nauk o Zdrowiuwww.wpsnz.uz.zgora.plal. Wojska Polskiego 69bud. A-16, pok. 126, 133, 134, 136 tel. (68) 328 32 36

Wydział Inżynierii Lądowej i Śro-dowiska www.wils.uz.zgora.plul. Prof. Z. Szafrana 1bud. A-8, pokój 102tel. (68) 328 24 18

Wydział Nauk Biologicznychwww.wnb.uz.zgora.plbud. A-8, pok.122tel: (68) 328 73 20

„Sami swoi” » Dziekanat :]

Wydział Mechanicznywww.wm.uz.zgora.plul. Prof. Z. Szafrana 4bud. A-10, pok. 120tel. (068) 328 26 55

Wydział Artystycznywww.wa.uz.zgora.plul. Wiśniowa 10 bud. A-24tel. (68) 3282975

Wydział Elektrotechniki, Informaty-ki i Telekomunikacji www.weit.uz.zgora.plul. prof. Z. Szafrana 4abud. A-2, pok. 224tel.: (68) 328 22 17

Wydział Fizyki i Astronomiiwww.wfa.uz.zgora.plul. prof. Z. Szafrana 4a bud. A-29, pok. 107tel. (68) 328 28 78

Wydział Matematyki, Informatyki i Ekonometrii www.wmie.uz.zgora.plul. prof. Z. Szafrana 4a bud. A-29, pok. 303tel. (068) 328 2807

C o l l e g i u m

NeophilologicumDS Vicewersal

Rektorat

DS Rzepicha

Wydział Ekonomii i Zarządzaniawww.wez.uz.zgora.plul. Podgórna 50 bud. A-0, pok. 103tel. (68) 328 26 04

"Żyj według scenariusza, który chciałbyś sobie napisać".A. Kumor

Page 14: UZetka nr 60 (październik 2009)

„Wyspa skarbów”

www.uz.zgora.pl -> zakładka Mapa

A-0BudynekWydziałuEkonomiiiZa-

rządzania

A-1SalaGimnastyczna

A-2BudynekDydaktyczny

A-3 Aula

A-4BudynekPoligrafii

A-5BudynekWydziałuEkonomiiiZa-

rządzania

A-6BudynekBiblioteki

A-7BudynekAdministracyjny

A-8BudynekDydaktyczny

WILiŚiWNB

A-9HalaLaboratoryjnaWEIiT

A-10HalaLaboratoryjnaWM

A-11Centrum

Naukowo-Badawcze

A-12HalaLaboratoryjnaIIŚ

A-13HalaSportowa

A-15StudiumNaukiJęzykówObcych

A-23BudynekKatedryKomunikacjiJęzykowejiSpołecznej

A-16BudynekDydaktyczny

A-20BudynekDydaktyczny

A-21HalaSportowa

CAMPUS A

CAMPUS B

Page 15: UZetka nr 60 (październik 2009)

Prorektor ds. StudenckichProf. Longin Rybiński

▪ Nasz Prorektor nadzoruje m.in. rekrutację na studia, działalność studencką – od Parlamentu Studenckiego aż po koła naukowe, pomoc materialną, czyli stypendia i ustalanie reguł ich przy-znawania. Jego wyzwaniem są także kwestie warunków socjalnych studentów, np. ma na głowie sprawy związane z akademikami. To tylko niektóre z jego trosk, więc jeśli będziecie mieli na przy-kład kłopot mieszkaniowy albo pytanie o przysługujące Wam stypendia, zwracajcie się najpierw do Działu Spraw Studenckich.

Dział Spraw Studenckich

▪ W tym dziale dowiesz się wszystkiego o Twoich sprawach socjalno – bytowych. Dział Spraw Studenckich koordynu-je działalność stypendialną i współpracuje z organizacjami studenckimi, prowadzi też sprawy związane z zarządzaniem domami studenckimi. Tutaj znajdziecie odpowiedzi m.in. na pytania o możliwość zakwaterowania w akademiku czy o ubezpieczenie zdrowotne.

„Ojciec chrzestny”Jest na uczelni osoba, która nigdy Cię nie zdradzi...

ADRES:Dział Spraw StudenckichAl. Wojska Polskiego 69bud. A-16, pok. 405R-406R

www.uz.zgora.pl -> zakładka Studenci

Wszystkie aktualne informacje ważne dla stu-dentów w jednym mailu? - To "LUZik", czyli Studencki Tygodnik Elektroniczny!

► Ogłoszenia, oferty pracy, staży i praktyk, in-formacje na temat aktualnych możliwości wy-jazdów zagranicznych, zapowiedzi wykładów, spotkań, konferencji, szkoleń, oferta kultural-na instytucji kultury, repertuar kinowy.

► Redakcją newslettera zajmuje się Biuro Pro-

mocji UZ (kontakt: [email protected] lub [email protected]).

► By móc otrzymywać "LUZika", załóż kon-to e-mail na serwerze UZ (https://poczta.stud.uz.zgora.pl - musisz zaakceptować certyfikat!). Studencka poczta elektroniczna to szybka ko-munikacja pracowników uczelni (wykładowcy, dziekanat, Biuro Promocji) ze studentami.

Bądź on-line!

WyLUZowany poinformowany

Page 16: UZetka nr 60 (październik 2009)

MAPA ZIELONEJ GÓRY16 17

Page 17: UZetka nr 60 (październik 2009)

Przykładowe koła na UZ:Akademickie Koło Fotograficzne „Flesz” – fajne chłopaki z arty-stycznymi duszami

Koło Naukowe „Pracownia Wolne-go Wyboru” – organizator życia ar-tystycznego w galerii przy Wro-cławskiej 7

Studenckie Koło Epigraficzne - poszukują inskrypcji na zapomnia-nych pomnikach i nagrobkach.Koło Naukowe PESUZ – zbudowa-li elektryczny samochód!Koło Naukowe Literaturoznawców – organizator konkursów poetyc-kich oraz Przeglądu Piosenki Nie-

obojętnejAkademickie Koło Jeździeckie UZ „Zagończyk” – dla miłośników jaz-dy konnejAkademickie Militarne Koło Na-ukowe „Bastion” – skupia miłośni-ków wojska i militariów

Organizacje studenckie:Europejskie Forum Studentów AEGEE – www.aegee.uz.zgora.pl Zrzeszenie Studentów Polskich - www.zsp.org.pl

„Podziemny krąg”Tu poznasz największe tajemnice...

KOŁO NAUKOWE TO:

▪ okazja do poszerzenia wie-dzy, nauki kierowania ludźmi,współpracywzespole▪moż-liwość poznania wielu cieka-wychosób (np.przyszłej żonyalbo męża:-) ▪ bardzo ważnywpiswCV

Samochód elektryczny zbudowany przez studentów z koła PESUZ

Akademicki Związek Sportowy to pomysł na super sylwetkę i hobby. M.in: ► basen ► koszykówka ► siatkówka ► unihokej ► jazda konna ► taniec ► tenis ► rugby ► piłka ręczna ► judo ► siatkówka plażowa ► żeglarstwo ► ratownictwo

www.azs.uz.zgora.pl

ADRESBiuro Klubu AZS Hala Sportowa, Kampus Aul Prof. Szafrana 6

Wykup legitymację ISIC-AZS albo AZS! Dzięk niej uzyskasz dostęp do wszystkich zajęć sportowych, wiele zniżek oraz ubezpieczenie.

Run, student, run!

Page 18: UZetka nr 60 (październik 2009)

Ci, którzy nie chcą „przespać” studiów i dla których studiowanie to nie tylko ćwiczenia i wykłady, powinni koniecznie zajrzeć do Biura Karier, gdzie otrzymają profesjonalną pomoc w wyborze kariery zawodowej. W ramach naszej działalności: ▪ prowadzimy doradztwo zawodowe, pomagamy w jak najlepszym zaprezentowaniu się pracodawcom,

▪ poszukujemy i udostępniamy: oferty pracy stałej, czasowej, w charakterze wolontariusza oraz propozy-cje odbycia staży i praktyk zawodowych w kraju i za granicą,▪ interweniujemy w sprawach dot. niepełnospraw-nych studentów oraz prowadzimy szereg działań uła-twiających im studiowanie na UZ.

„Sława i chwała”

www.bk.uz.zgora.pl

ADRES:Biuro Karier al. Wojska Polskiego 69bud. A-16, pok. 401

Chcesz zaplanować swoją karierę? Szukasz pracy? Nie chcesz „przespać” studiów?

U nas możesz się dowiedzieć m.in.: ▪ jak napisać CV czy też list motywacyjny ▪ gdzie szukać pracy ▪ jak przejść przez rozmowę kwalifikacyjną ▪ jakie są aktualne oferty pracy i praktyk ▪ gdzie i kiedy odbywają się targi, na których możesz znaleźć pracę dla siebie.

Jak zdobyć pracę w dobie kryzysu?

P. Lilia Smoła, kierownik Biura Karier, odpowiada chętnie na Wasze pytania!

REKLAMA

Page 19: UZetka nr 60 (październik 2009)

„Wywiad z wampirem”Maria Peszek, Coma, Lady Pank, Marika, Grze-gorz Miecugow… To tylko niektóre gwiazdy, z którymi studenci robią wywiady.

Niezastanawiajsiędługo–dołączdogronastudentów–dziennikarzy.Towśródnasprofesjonalneredakcjeszukająswoichpracowników!Noiwkońcuchodzio10tysięcy!(Tyle"UZetka"maegzemplarzy:-)

„UZetka”istniejeod2002r.JestkolportowananaUZiwszkołachśrednichwojewódz-twalubuskiego,atakżepozanim.

NaUniwersytecieZielonogórskimistniejestudenckaczwartawładza:AkademickieRa-dio Index,GazetaStudencka „UZetka” i portalwww.uzetka.pl Jeśli drzemiewTobiedziennikarskapasja,pomożemyCijąobudzić!

ADRESGazeta Studencka UZetka

Portal www.UZetka.plAkademickie Radio Index

ul. Podgórna 50DS Rzepicha, pok. 19

tel. 68 328 7876

[email protected]

www. .pl

RADIO INDEX▪Twojapierwszapraca▪ MocnywpisdoCV▪ Doświadczeniezawodowe▪ Wyjazdyintegracyjneiszkoleniowe▪ Wywiadyzgwiazdami

SERWIS INFORMACYJNY▪ Wieszwszystko,cosiędziejewokół▪Uczyszsięodwagi▪ Poznajeszprofesjonalneprogramydoobróbkidźwięku

AUDYCJA AUTORSKA▪Promujeszsiebie▪ Dzieliszsięswojąpasją▪ Maszmnóstwokontaktów

REALIZACJA MUZYCZNA▪Wbijaszsiędostudia▪Kręciszgałeczkaminakonsolecie▪Graszna96fm

„I kto mówi 96”Radio Index nadaje na częstotliwości 96 fm w Zielonej Górze i w promieniu 20 km wokół niej, dostępne jest również w Internecie. Radio emituje program całą dobę, w tym na żywo od godz. 7:00 do 24:00.

Page 20: UZetka nr 60 (październik 2009)

Poniedziałek20:00SportowySalonFryzjerski–podsumowaniesportowychwydarzeńzZielonejGóryzcałegotygodnia21:15Listonoszki–dwieszalonebabeczkiiludzkieproblemy22:00Metalizacja–gdziediabełmówidobranoc

Wtorek09:00KwadransAkademicki–najważniejszesprawyuniwersytetuimiasta22:00CzteryPoryRocka–rock,jakiegonieznacie23:00CoverEd-oryginałczyprzeróbka-wybierz,colepsze!

Środa21:00PiosenkiNieobojętne–poetyckoiklimatycznie22:00JazzTime–porcjajazzupodanawnajlepszysposób

Czwartek??:?? To miejsce czeka na Twoją audycję! :-)21:00RemixNight–imprezadotrzeciejwnocy!

Bawimysię!

Piątek12:45MiastoFilmów–premiery,zapowiedzi,opinie,konkursy21:00RockNocą–najbardziejudanekawałki

Sobota18:00IndexLista–głosujnaulubionekawałki!22:00Farenheit–miejskadżungladźwięków

Niedziela22:00Listen!–muzycznascenahip-hopuzPolskii nie tylko

Audycje radia Index

„Good morning, Zielona”

www.radio.uzetka.pl

Page 21: UZetka nr 60 (październik 2009)

Wystarczy, że zainteresujesz się Akademickim Inkubato-rem Przedsiębiorczości, które-go zadaniem jest pomoc stu-dentom i absolwentom wyż-szych uczelni, mającym po-mysł na własny biznes. Ofero-wana pomoc obejmuje wspar-cie w założeniu i prowadzeniu własnej firmy. Inkubator po-wstał i funkcjonuje dzięki współpracy i współfinansowa-niu Uniwersytetu Zielonogór-

skiego i Urzędu Miejskiego w Zielonej Górze. Dysponujemy 18 pomieszczeniami o po-wierzchni: 16 m2, 32 m2 i 48 m2. Masz pomysł na własny biznes? Nie wiesz, jak rozpo-cząć działalność gospodarczą? Inkubator Przedsiębiorczości to Twoja szansa!

Zapraszamy!

Bohater filmu wygrywa główną nagrodęw "Milionerach". Ale wielkie pie-niądze można też zarobić we własnej firmie!

ADRES:Akademicki Inkubator Przedsiębiorczościul. Prof. Szafrana 2bud. A-2, pok. 9

Zajmij miejsce prezesa!

„Slumdog. Milioner z ulicy”

www.aip.uz.zgora.pl

Studia na Litwie, nauka w Norwegii, a może impreza z niemieckimi przyjaciółmi po zajęciach w Poczda-mie? Chcesz przeżyć taką wielką przygodę? Wybierz Erasmus. To program współpracy między uczel-niami. Powstał w 1987 roku jako zakrojony na szeroką skalę europejski program wymiany studentów. Uczestniczy w nim 27 krajów UE, a także Islandia, Lichtenstein, Norwegia, Turcja. Do udziału w progra-mie uprawnionych jest 5 tysięcy uczelni z 31 państw. W ramach programu studenci mogą odbyć część swoich studiów za granicą. Na Uniwersytecie Zielonogórskim studenci mogą wybierać spośród 14 part-nerów zagranicznych. Ze strony Działu Współpracy z Zagranicą dowiecie się, do których państw może-cie wyjechać studiując na swoim kierunku.

ADRES:Dział Współpracy z ZagranicąRektoratul. Licealna 9bud. A-18, pok. 106

„Iniemamocni”

„W 80 dni dookoła świata”

www.dwz.uz.zgora.pl

Page 22: UZetka nr 60 (październik 2009)

Jesteśmy organem uchwałodaw-czym samorządu studenckiego, czyli wszystkich studentów UZ, reprezentacją studentów ze wszystkich wydziałów. W ciągu roku angażujemy się w wiele przedsięwzięć: koncertów, akcji charytatywnych, happeningów, wycieczek, szkoleń czy wystaw. Wszystkie przedsięwzięcia fir-mowane naszym logiem gwa-rantują niezapomniane wraże-nia. Współpracujemy z samorzą-dami z całej Polski i zagranicy. Reprezentujemy Was na uczelni i walczymy o Wasze prawa! Par-lament to wspaniała organiza-

cja, gdzie każdy z Was może re-alizować najbardziej szalone po-mysły. Na stronie internetowej PS UZ znajdziecie też wykaz kół naukowych i organizacji - każdy z Was może znaleźć coś dla sie-bie!

Na zdjęciu: Bachanalia 2009, największa impreza organizowa-

na przez Parlament Studencki

www.samorzad.uz.zgora.pl

ADRESParlament StudenckiDS Rzepicha, pok. 10ul. Podgórna 50

www.pm.uz.zgora.pl

„Iniemamocni”Sprawy niemożliwe załatwiamy od ręki, na cuda trzeba chwilę poczekać.

REKLAMA

Poradnia Młodzieżowa Uniwer-sytetu Zielonogórskiego zapra-sza studentów do udziału w gru-pie psychoedukacyjno – terapeu-tycznej, prowadzonej przez psy-choterapeutów mgr Mirosławę Popowicz i dr. Marcina Florkow-skiego. Zajęcia przeznaczo-ne są dla osób: pragnących po-głębić wiedzę o sobie, przyjrzeć się swoim osobistym problemom i znaleźć drogę ich rozwiązania, nauczyć się radzić sobie z napię-ciem emocjonalnym, przepraco-wać relacje łączące ich z inny-mi ludźmi itp. Grupa ma cha-rakter terapeutyczny i obowią-zują w niej zasady uczestniczenia w terapii psychologicznej (za-sada dyskrecji, tajemnicy zawo-dowej, mówienia prawdy itp.)

Udział w grupie jest wskazany także dla osób, które zamierza-ją w przyszłości pracować z inny-mi ludźmi w warunkach pomo-cy psychologicznej i terapii, bo-wiem pomoże rozwinąć osobiste zasoby i umiejętności interperso-nalne uczestników. Niemożliwe jest uczestniczenie par, osób bli-sko związanych ze sobą emocjo-nalnie i dobrze znających się z in-nych sytuacji. Spotkania odbywać się będą w poniedziałki od go-dziny 18:30 do 20:45 w budynku Uniwersytetu Zielonogórskie-go przy ul. Energetyków 2. Zgło-szenia należy kierować do pocztą elektroniczna do mgr Wojciecha Ronatowicza ([email protected]) lub telefonicz-nie pod numer: (68) 328 29 83.

„Co gryzie Gilberta Grape'a”

Page 23: UZetka nr 60 (październik 2009)

Gorączka Sobotniej Nocy

REKLAMA

REKLAMA REKLAMA

REKLAMA REKLAMA

Page 24: UZetka nr 60 (październik 2009)

Gorączka Sobotniej NocyREKLAMA

Page 25: UZetka nr 60 (październik 2009)

„Trzy kolory: złocisty”

Na początku XXI wieku budow-lana firma EKOBUD kupiła za-bytkową kamienicę w stanie ru-iny, wybudowaną w roku 1867 na Placu Pocztowym. Odbudowa trwała ponad rok. Wnętrze bu-dynku całkowicie wyburzono, a z piwnic wydobyto ponad 150 ton błota. Wyremontowany obecnie budynek przewyższa najlepsze momenty w jego po-nad 130-letniej historii. Nowe tynki, stropy i fasada cieszą oko.

▪ Zwiedzanie

Na parterze piwiarni jest część pubu, która swoim wystro-jem budzi niemałe zaintereso-wanie. Cztery ściany części ba-rowej są pokryte podkładkami pod kufle z różnych stron świata. Jest ich aż tyle, że zabrakło miej-sca… i powoli zajmują część su-fitu. Nie mogło oczywiście za-braknąć miejsca dla naszych żużlowców, i tak oto pod szyl-dem HAUST kibice przyklejają swoje bilety z meczy, a członko-wie drużyny składają autografy. Na pierwszym piętrze znajduje się sala restauracyjna na 100

osób w stylu retro, a na podda-szu salka z antresolą, gdzie spo-tykają się miejscowi miłośnicy piwa. Po wyremontowaniu obiektu Urszula Mocek, która jest współwłaścicielem lokalu, wystąpiła z wnioskiem o uzyska-nie niezbędnych zezwoleń, aby uruchomić mikrobrowar i uzy-skała je po roku starań. Wtedy to także zaczął się cały rytuał związany z wyprodukowaniem pierwszego litra piwa. Otwarcie nastąpiło 18 czerwca 2005 roku w samo połu-dnie. Od tego momentu, po dziś dzień rocznie produkuje się oko-ło 50 hektolitrów piwa jasnego, które jest tylko jednym z sześciu podawanych w pubie. Oprócz tego serwowane są również piwa takie jak pszeniczne, czerwone, ciemne i porter. Szóstym piwem jest piwo specjalne, które co se-zon się zmienia. I tak w trakcie roku możemy zasmakować piwo miodowe, klasztorne, pszenicz-ne ciemne, a także imbirowe. Od trzech lat wszystkiego pilnuje piwowar Jarosław So-snowski, który cały czas dopra-cowuje idealny przepis na piwo,

które produkowane jest zgodnie z edyktem Reinheitsgebot (Pra-wo Czystości) z 1516r. Oznacza to tyle, że do produkcji piwa używane są wyłącznie cztery su-rowce: woda, słód, chmiel i droż-dże. Nie jest ono pasteryzowane, filtrowane, nie używa się żad-nych stabilizatorów ani konser-wantów, dzięki czemu jest źró-dłem witamin i aminokwasów stanowiących uzupełnienie co-dziennej diety.

▪ Smak zwycięstwa

Oprócz tego, że trunek jest produkowany przy pl. Pocz-towym 9 w Zielonej Górze, nie można zapomnieć o tym, że nie-jednokrotnie w swej krótkiej hi-storii piwa z Hausta zdobywały nagrody w różnych konkursach w całej Polsce. M.in. III miejsce na konkursie w Żywcu w 2007 (pszeniczne), III miejsce na Chmielakach w Krasnymstawie w 2008 r. (jasne i ciemny bock), I miejsce na konkursie w Żywcu i tytuł Pilznera Roku 2009 (ja-sne).

▪ Kuchnia

Jak przystało na kuchnię w minibrowarze, część dań przy-rządzana jest z dodatkiem piwa. Rarytaski drobiowe czy zupa piwna są wizytówką kunsztu ku-charzy. Każdy znajdzie tu coś dla siebie: od dań wegetariań-skich, rybnych i owoców morza po dania mięsne, makaronowe i dla dzieci, nikt nie wyjdzie nie zaspokajając swojego apetytu.

▪ Co i kiedy?

W lokalu odbywają się w ciągu roku liczne imprezy kul-turalne takie jak koncerty, wie-czory poetyckie, spotkania au-torskie. Dużą popularnością cie-szą się szanty, które już mają wierną publiczność. Minibrowar Haust ma swoją drużynę rugby oraz darta, w przeszłości był głównym sponsorem Zielono-górskiej Basket Ligii. Haust uczestniczy w licznych akcjach charytatywnych, sponsoruje im-prezy kulturalne przy dużej za-słudze właściciela – firmy EKO-BUD Sp. z o.o., która rokrocznie zdobywa tytuły przedsiębior-stwa Fair Play oraz nagrody branżowe – Mistera Budownic-twa. Dodatkowa informacja: każdy student posiadający legi-tymację studencką, który przyj-dzie w dniach od 1-31 paździer-nika br. z wyciętym kuponem do HAUSTA dostanie każde piwo o złotówkę taniej. Więcej infor-macji na temat perełki Zielonej Góry można znaleźć na stronie www.haust.pl.

Agnieszka Nowak

Haust znaczy duży łykJest takie miejsce w Zielonej Górze, gdzie produkuje się trunek bogów - złoty napój, któ-ry cieszy podniebienie… To miejsce to Minibrowar HAUST na rogu Pl. Pocztowego i ul. Drzewnej, który w tym roku obchodzi swoje piąte urodziny.

WYTNIJ KUPON I PRZYJDŹ DO HAUSTA A OTRZYMASZ SPECJALNOŚĆ LOKALU O ZŁOTÓWKĘ TANIEJ* !!!

PROMOCJA TRWA OD 1-31 PAŹDZIERNIKA 2009r.

* Jeden kupon obniża cenę jednego produktu

Page 26: UZetka nr 60 (październik 2009)

Na początku zaczyna powoli ga-snąć światło, a wraz z nim wy-brzmiewa odgłos gongu. To już czas, żeby przenieść się na chwi-lę w inny świat, urządzony we-dług czyjegoś pomysłu. Nie mu-sisz się za bardzo angażować, wy-silać, starać, w tym świecie nie taka jest Twoja rola. Ty zostałeś zaproszony na spektakl. Masz możliwość oglądać ludzkie za-chowania, prawdziwy ich prze-krój. Możesz dać się poprowa-dzić i na chwilę zapomnieć, skąd tu przyszedłeś…

ZA KURTYNĄ - TEATR JAKIEGO NIE ZNASZ

Zawsze jesteś po tej drugiej stronie, na widowni. Rzę-dy czerwonych, pluszowych fote-li i Ty w jednym z nich w stanie oczekiwania. Ach! Przed Tobą jest jeszcze kurtyna zasłaniająca nieznany Ci teatr, teatr od kuch-ni. Drewniana podłoga na scenie oddająca odgłos każdego kroku. Nad sceną wysoko w górze świa-tła w wielu rzędach i na różnych wysokościach (wyglądem pewnie bardziej przypominają oświetle-nie znane Ci z koncertów). Sce-na nie jest tylko jedną płaszczy-zną, pełna korytarzy i zakamar-ków skrywa swoje tajemnice.

GDZIE BIJE GONG?

Patrząc na lewo od strony widowni za filarem ukry-te jest miejsce dla inspicjenta. Nieco wyżej w tym samym miej-scu wisi gong, który słyszysz na początku. Za filarem prawym ukryty w głębi wąski korytarz, a w nim schowane elementy de-koracji z innych przedstawień. Statek z „Niebieskiego pieska” czeka na swoją kolej w towarzy-stwie czerwonej szafy z „Wizyty Starszej Pani”.

DOKĄD PROWADZĄ SCHODY?

Gmach teatru to nie tylko scena. Oprócz wejścia głównego i wejścia po prawej do teatralnej kawiarni „Marcepan”, jest jeszcze wejście po lewej, za nim niezliczona (póki co) ilość

krętych schodów prowadzących m.in. do dyrektora teatru i im-presariatu jedno piętro, do archi-wum teatru i wejścia dla aktorów do sali kameralnej drugie piętro i do wejścia do pokojów gościn-nych i na taras przedstawiający nieznany Ci widok na zielono-górski deptak – ostatnie piętro.

RÓŻNE RODZAJE MAGII ORAZ JAK JE ZDEMASKO-WANO Archiwum teatru - ro-dzaj magii zatrzymującej wspo-mnienia w postaci starych scena-riuszy teatralnych, zdjęć z minio-nych przedstawień, afiszy, któ-re dawno zeszły już z ogłosze-niowych słupów i ręcznie wyko-nanych projektów kostiumów do spektakli. Garderoby – w nich dokonuje się magia metamor-fozy przy pomocy kosmetyków.

Wielkie lustra z dużą ilością ża-rówek po obu stronach istnie-ją raczej w wyobraźni podsyca-nej scenami z filmów. Rzeczywi-stość to jeden długi blat z lustrem na całą długość ściany i małymi kinkietami nad nim. Zwykła sza-fa bynajmniej nie na kostiumy a prywatne płaszcze, zamyka wy-strój wnętrza. A co zobaczyłam w modelarni, co kryje stolarnia i czy udało mi się poznać dźwię-kowców, to już w następnym nu-merze „UZetki”. Pamiętajcie, że przedstawienie trwa cały czas… Moim przewodnikiem po Te-atrze była Ola Maliszewska, któ-rej bardzo dziękuję. C.D.N.

Karolina [email protected]

fot. Mateusz Stawecki

Idziemy do teatru, Teatru im. Leona Kruczkowskiego w Zielonej Górze. Cz.I

Zawsze po tej drugiej stronieZawsze w niemym sąsiedztwie nieznanych ludzi. Głównie w roli obserwato-ra – widza bo czas na myślenie przychodzi później. W stroju tzw. wyjścio-wym bo… do teatru nie wypada inaczej.

Page 27: UZetka nr 60 (październik 2009)

- To dla nas ogromne wyzwa-nie - mówi Tomasz Furtak, dyrektor Sulechowskiego Domu Kultury i główny orga-nizator festiwalu - już za kil-ka dni rusza biuro i strona Festiwalu, na której znajdzie się szczegółowy program imprezy, powołane zostaną Komitety Organizacyjne Fe-stiwalu w Sulechowie i Cott-bus, specjalnie na czas Fe-stiwalu sprowadzamy wspa-niały instrument, przygoto-wujemy foldery i plakaty za-powiadające Festiwal... Mamy nadzieję, że każdy z uczestników wyjedzie nie-zwykle zadowolony!

UZetka: Skąd pomysł na po-wrót do organizacji Festiwa-lu?Tomasz Furtak: Dwa latatemu powstała piękna salawidowiskowawdawnymZbo-rzeKalwińskimwSulechowie,wreszciemamyodpowiedniezaplecze imożliwościorgani-zacyjne, aby powrócić do tejwyjątkowejinicjatywy.

Nie będzie w tym roku czę-ści konkursowej, nie żal tych emocji?Chciałbym, aby najpierw lu-dziezobaczyli,żewracamydodobrych tradycji, dostrzegliwysokipoziomorganizowane-

go Festiwalu, jego atmosfe-rę, fakt, że sprowadzamywspaniały instrument zeSzczecinaczyudziałwFesti-walu wybitnych muzyków. Z kolei do części warsztato-wejzaproszono20osób–tozamknięta część Festiwalu.Alenapokazfilmów,wystawęzdjęć i koncert przyjśćmożekażdy.

Jak zachęciłby Pan uczniów i studentów do przybycia na Festiwal?Wartozobaczyćodremonto-wany budynek Zboru Kalwiń-skiego, który jest dziś wizy-tówkąSulechowa.Ajeśliktoś

niemiałdotejporywiększegokontaktu z muzyką Chopina,być może na Festiwalu się wniejzakocha…

SzczegółydotycząceFestiwa-lu w listopadowym numerze"UZetki". Już teraz zachęca-mydouczestnictwa!

www.UZetka.pl

Po 11 latach przerwy do Sulechowa po-wraca Festiwal Muzyki Fryderyka Chopina. Tym razem festiwal odbędzie się w sali wi-dowiskowej dawnego Zboru Kalwińskiego w Sulechowie w dniach 14/15 listopada.

ARTYKUŁ SPONSOROWANY

- Głównym założeniem festiwa-lu jest możliwość konfrontacji młodych pianistów ze średnich szkół muzycznych z woj. Lubu-skiego i Brandenburgii, dosko-nalenie warsztatu pianistyczne-go pod okiem wybitnych wirtu-ozów fortepianu, jak i rejestracja audio-video występów wszyst-kich uczestników Festiwalu. Zrezygnowaliśmy w tym roku z części konkursowej, kładąc większy nacisk na warsztatowy charakter festiwalu - wyjaśnia Daniel Grupa - kierownik arty-styczny przedsięwzięcia. Imprezie towarzyszyć bę-dzie pokaz filmów o Fryderyku Chopinie, wystawa zdjęć, plaka-tów i programów koncertowych dotyczących Międzynarodowe-go Konkursu Pianistycznego im.

Fryderyka Chopina w Warsza-wie. Wśród gości zaproszonych i wykładowców znajdą się takie osoby jak Zbigniew Raubo - uczestnik wielu prestiżowych konkursów pianistycznych, obecnie wykładowca w klasie fortepianu w Akademii Muzycz-nej w Katowicach, Jan Popis - muzykolog, dziennikarz, wielo-letni komentator na antenie Pol-skiego Radia Programu II Kon-kursów Chopinowskich w War-szawie. Oprócz muzyki klasycz-nej, podczas Festiwalu będzie można posłuchać Tria Andrzeja Jagodzińskiego, które to zapre-zentuje jazzowe adaptacje utwo-rów Chopina. Organizatorzy starają się o środki na realizację Festiwalu z Programu Operacyjnego

Współpracy Transgranicznej Polska (Województwo Lubu-skie) – Brandenburgia 2007-2013 w ramach „Europejskiej

Współpracy Terytorialnej”. Partnerem przy organizacji Fe-stiwalu jest Urząd Miasta Cott-bus.

To dla nas ogromne wyzwanie

Na fortepianie...

Projekt współfinansowany jest ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach Programu Operacyjnego Współpracy Transgranicznej Polska (Województwo Lubuskie) – Brandenburgia 2007-2013, Fundusz

Małych Projektów i Projekty Sieciowe Euroregionu „Sprewa-Nysa-Bóbr” oraz budżetu państwa ”.

PAŹDZIERNIK 200928

Page 28: UZetka nr 60 (październik 2009)

Techniki czytania ludzi

Wyróżniamy dwie techniki czytania ludzi. Pierwsza z nich nie wymaga przygotowania ani wiedzy.Wszystko odbywa się w dość znacznej odległości (około 15 metrów) od danej osoby i ogranicza do analizy jej zarysu.Po zarysie tym nie możemy wysnuć konkretnych wniosków.Dlatego też naukowcy radzą by w tym wypadku bardziej skupić się na sobietzn. badaną postać wykorzystać na potrzeby własne.

Druga technika jest bardziej szczegółowa i może powodować współczucie.Polega na zbliżeniu twarzą w twarz i czytaniu zapisów na skórze, brwiach i ustach (tam mieszczą się dane najwiarygodniejsze). Uczeń odbywający szkolenie powinien być bezinteresownyi spontaniczny (dopuszcza się wybuchanie płaczem lub śmiechem).Proces kończy się… nie wiemy czym.

Wiemy natomiast, że pierwszy sposób znajduje zastosowanie u samobójców.

M.K.

Myśl słowem pisana

Mówią, że początki zawsze są trudne... Zgadza się, ale nie w tym

miejscu! Przez te długie wakacje zdążyłam się za Wami bardzo

stęsknić i pragnę z radością powitać nowy rok akademicki. Oby

przyniósł wiele sukcesów, nie tylko w życiu związanym z uczelnią!

Składam także podziękowania dla tych, którzy przez ostatnie trzy

miesiące nie zapomnieli o dziale "Myśl słowem pisana".

Pozdrawiam i czekam na Wasze teksty literackie (nie-

koniecznie pisane wierszem), a także na wszelkiego rodzaju opinie

i sugestie. Przesyłajcie je na adres: [email protected].

Twarze

Nieruchome Twarze zatrzymane w

jednym punkcie

spoglądają z wysoka

ludzie gonią

jak to ludzie

sztuczne Maski na twarzach

również nieruchome

zmieniają się w zależności od potrzeby

od zachcianki

na kamienicach marmurowe Twarze

zastygnięte

prawdziwe

Bartosz Konopnicki

Iwona Turzańska

Pomiędzy...

pomiędzy żółcią a czerwieniąmienią sięobrazy z pokładówsennych wizji-marzeńlub z książek - Brunona Schultzapomiędzyfioletem a purpurąspływają deszcze emocjioczyszczają- twarzeze złogów toksycznych czynów lub myślizapisy naszychprzeszłych życiorysówpo to by mócnadal uczyc się i patrzecw Przyszłoścjak w wymodlone kartybiałych ksiąg przebiśniegów

Anna Maria Szewczuk-Szwedo poetka, pisarka, publicystka, absolwentka WSP - tomik poezji do wypożycze-nia w Wojewódzkiej i Miejskiej Bibliotece Pu-blicznej w Zielonej Górze oraz do nabycia w Księgarni "Staromiejskiej"

był już?

pan przy śmietniku przewiązuje wyrzucone pomidoryi mówi że koniec świata był jużpani z numerem 38627której włosy nie odrosły ze strachuod 1943 uśmiecha się jakby widziałagromy i błyskawicei mówi że był jużdziecko różowe nie zdążyło się urodzić przed śmierciądlatego wierzą że stał się już

Don Ki-Szottka

29PAŹDZIERNIK 2009

Page 29: UZetka nr 60 (październik 2009)

Ta grupa ludzi realizuje nie tyl-ko projekty europejskie, których procedury są podobne we wszystkich oddziałach na tere-nie Europy (tj. Uniwersytet Let-ni, Europejski Dzień Języków, szkolenie Local Training Cour-se). Pełni pomysłów i zapału sta-rają się tworzyć też całkiem nowe, autorskie projekty dopa-sowane do potrzeb zielonogór-skich studentów (tj. Dyktando Uniwersyteckie, Akademia Tań-ca, Czy student jest winny?). Wypełniając swoje obowiązki w zarządzie, koordynując pro-jekty, organizując imprezy i szkolenia uczą się odpowie-dzialności, samodzielności, za-radności, podstawowych prac biurowych, odkrywają co, gdzie i jak załatwić, dokąd i z czym pójść. Rozwijają swoją kreatyw-ność, realizują pomysły, uczą się etapów realizacji projektu, po-

znają innych ciekawych ludzi, rozwijają angielski. Bardzo czę-sto rozpoczynają pracę już w trakcie studiów. Niedawno zrodził się pomysł, aby działal-ność była również uznawana jako praktyka i widoczna na na-szym dyplomie. Dlatego też od tego roku akademickiego AEGEE Zielona Góra wspólnie z Biurem Karier zapraszają na praktyki dodatkowe. Właśnie rozpoczął się pierwszy nabór dla zainteresowanych zdoby-ciem nowych, cennych umiejęt-ności i wpisu w suplement do dy-plomu i potrwa do 30.10.2009. Wszystkich zainteresowanych prosimy o kontakt pod numerem telefonu: 667528558 lub zapra-szamy na zebrania organizacji w każdy wtorek o godz. 19:15, sala 17, bud. A-2 (Campus A).

Katarzyna Jagiełowicz

Zostańnaszymczytelnikiem

Pedagogiczna Biblioteka Wojewódzkaim. Marii Grzegorzewskiej w Zielonej Górze

(al. Wojska Polskiego 9 - budynek „Norwida” I piętro)

zapraszastudentówUniwersytetuZielonogórskiegodokorzystaniazeswoichzbiorówiusług.

Oferujemy:podręcznikiakademickie,literaturęnaukową,czasopisma,bogatyksięgozbiórzdziedzinypsychologii,

pedagogikiiinnychnauk,zbioryaudiowizualne–programyedukacyjne,filmyfabularne,spektakleteatralnenapły-

tachCD,DVDikasetachvideo.

WCzytelnizapewniamydostępdoInternetu–równieżbezprzewodowego.Czytelnicymogąprzeglądaćstrony

internetowe,pisaćwłasnepraceijenagrywaćnazakupio-nąunaspłytęCD(cena1zł),atakżedrukowaćpotrzebne

materiały(cena1kopii0,30gr.).ZnajdziemydlaCiebieodpowiedniąliteraturę.

Bibliotekajestczynnacodzienniewgodzinach:od8.00do19.00

wsoboty–od8.00do15.00.tel.0684532647

www.pbw.zgora.ple-mail:[email protected]

Zapiszsięjużteraz!

Twoja praktyka w AEGEEZielonogórski oddział Europejskiego Forum Studen-tów AEGEE działa od ponad 10 lat. Jego członkowie realizują projekty na poziomie lokalnym i europej-skim, zdobywając w ten sposób cenne umiejętno-ści, które otwierają drzwi do przyszłej kariery.

Co robił kontuzjowany Marcin Wasilewski podczas oglądania meczu Polski ze Słowenią? Pro-sił o morfinę. To nie żart. Le-czący złamaną nogę reprezen-tacyjny obrońca faktycznie cier-piał, pewnie psychicznie też. Ostatnie mecze naszej repre-zentacji to była katorga. Po zre-misowanym 1:1 meczu z Irlan-dią Północną przegraliśmy ze Słowenią. To pierwsza zła wia-domość. Druga i kolejne są jej wynikami. Po kolei: odpadliśmy z eliminacji do mundialu w RPA, prezes PZPN Grzegorz Lato zwolnił selekcjonera, po-

tem wyszły jeszcze oskarżenia o picie wódy na zgrupowaniach. Obecny selekcjoner Stefan Ma-jewski przy pierwszym spotka-niu z kibicami został wygwizda-ny.

NO TO TEN MARAZM POGŁĘBIA SIĘ...

Odłamki piłkarskiej je-sieni jeszcze narobią zamiesza-nia. A wygranych nie ma. Wszystkim się już oberwało. Tylko, że ja np. nic z tego nie mam. Wyników niet, gry ładnej też, nawet za Janasa było wese-

lej. A gdybym chciał pojechać na mecz reprezentacji do ludzi, naiwnych kibiców trwoniących krwawicę to i tak musiałbym obejść się smakiem. Spasłe związkowe dupska z centrali na melodię "j... PZPN" do rytmu wymachują chorągiewkami i wożą się za nasze. A prezes Lato to mniej obrotna wersja Michała Listkiewicza. Operacja Euro 2012 rozpoczęta!

Kamil Kwaś[email protected]

* Tytuł, lid i śródtytuł pochodzą z przemówienia (recytacji?) zare-jestrowanego podczas meczu Polski ze Słowenią. Wydarzenie to znane już jest pt. "Epitafium Szpakowskiego".

Jesteśmy nigdzie... Z Mariboru... po krajobrazie... trudno powiedzieć czy po bitwie... po bezradności, nico-ści... Żal, bo przecież w dwóch ostatnich Mundialach byliśmy! Ale jeśli jest "feeling", jeśli jest czucie, jeśli są chęci...*

PAŹDZIERNIK 200930

Page 30: UZetka nr 60 (październik 2009)

Takie rzeczy są możliwe tylko w Polsce, a przykład mamy w wyższej klasie rozgrywkowej, gdzie Widzew Łódź mimo awan-su do ekstraklasy nadal gra w pierwszej lidze. W Zielonej Górze ten przypadkowy "awans" sportowy odebrano jako sukces. Jednak zanim na dobre rozpo-częła się liga już zajmowaliśmy miejsce w strefie spadkowej. Bi-lans niezbyt imponujący osiem porażek z rzędu.

TRENER OBIECAŁ AWANS

Kiedy w czerwcu trenerem zo-stał Maciej Murawski, można powiedzieć ikona piłkarskiej Zielonej Góry, posypały się

obietnice. Nowy stadion, w przy-szłości awans do pierwszej ligi i piękna ofensywna gra. Czyta-jąc to zastanawiałem się, czy pan Maciej zna realia w jakich funk-cjonuje piłka w naszym mieście. Szybko okazało się, że nawet z ofensywnej gry nie przyjdzie nam sie cieszyć, bo po prostu brakuje... piłkarzy. Kto mógł, ten po sezonie opuścił tonący statek. Kadrę uzupełnili piłka-rze z drugiego zespołu, oraz ju-niorzy, którzy z drugą ligą mieli w zeszłym sezonie do czynienia wtedy,… kiedy wpuszczano ich na stadion za darmo, aby mogli podziwiać starszych kolegów w akcji. Plany trenera szybko zo-stały zweryfikowane, jednak

efekt innej gry było widać dopie-ro w wyjazdowym spotkaniu w Sosnowcu. Defensywna gra sprawiła, że mogliśmy cieszyć się z jednego punktu. Mogły być trzy, ale na przeszkodzie stanął nasz bramkarz puszczając babo-la w doliczonym czasie gry.

POWRÓT GALDINO

Bohaterem spotkania został Brazylijczyk, którego większość kibiców zapewne dobrze koja-rzy. Gaudio grał już w barwach Lechii, a teraz można powie-dzieć, że jako najbardziej do-świadczony gracz zespołu musi wziąć ciężar gry na swoje barki. Do tej pory dał się poznać jako

bezbłędny egzekutor jedena-stek, a jego gra z meczu na mecz może podobać sie coraz bar-dziej. Więcej optymizmu piłka-rze Lechii wlali w serca kibiców dopiero w spotkaniu 10. kolejki, kiedy po strzale Andrzeja Do-rniaka pokonali na własnym sta-dionie wrocławską Ślęzę. Teraz pozostaje wierzyć, że młodziutki zespół w każdym meczu będzie walczył od początku do końca o korzystny rezultat, a zebrane doświadczenie zaprocentuje już w rundzie wiosennej tego sezo-nu.

Kamil Kolański

Nie było łatwo, ale wreszcie się udało. Falubaz jedzie w finale Drużynowych Mistrzostw Pol-ski. Zawodnicy chcieli powtó-rzyć sukces z tamtego sezonu i może powalczyć o coś więcej, a media nie robiły niepotrzebne-go szumu. Nasz Falubaz to inna drużyna – to są zawodnicy, któ-rzy chcą „umierać za Falubaz”. Obecna sytuacja to spełnienie marzeń – wspaniali kibice, wspa-niała drużyna, oparta na wycho-wankach i świetny zarząd. To już nie zwykła sportowa ekipa, to jedna wielka żużlowa rodzina, dla której, jak powiedział Piotr Protasiewicz, „liczy się tylko do-bro Falubazu”. Mamy finał! Wszyscy w Polsce wiedzą, że gdy prezes Komarnicki otwie-ra usta, trzeba być przygotowa-nym na wszystko. Jednak tego-roczne wydarzenia z jego udzia-

łem przekroczyły granice roz-sądku. Pan prezes dał bowiem w tym sezonie wyjątkowy popis nienawiści wobec swoich „braci z Południa”, i nawet gdyby resztę życia spędził na misji w Afryce, nie zmaże plamy ze swojego wi-zerunku. Sternik klubu z Gorzo-wa musi bardzo cierpieć widząc sportowe i marketingowe sukce-sy zielonogórzan, więc postano-wił zrobić wszystko, by to ze-psuć. Chyba jednak sam zamotał się w swoim misternym planie, bo wypowiedziami i oświadcze-niami ośmieszył sam siebie. Cóż jednak robić, kiedy to Falubaz zrealizował i zmodyfikował w tym roku gorzowski plan: „Trzy razy wpieprz sąsiadom z Północy i oczko wyżej w tabeli”.

Weronika Górnicka

Spadli, ale się utrzymaliZ furą szczęścia przystąpili piłkarze zielonogórskiej Lechii do rozgrywek ligowych. Nie chodzi jednak o wyniki, ale o fakt, że mimo spadku do trzeciej ligi nasi piłkarze nadal gra-ją... w drugiej lidze.

Projekt - Stal, wykonanie - Falubaz

REKLAMA

31PAŹDZIERNIK 2009

Page 31: UZetka nr 60 (październik 2009)

Minął rok, Ziemia okrążyła Słońce, znów dopadł nas wrze-sień. Znów musimy zrywać się z łóżek wcześnie rano. Można powiedzieć – porządek został przywrócony. Ale co to za po-rządek?

Jestem nocnym Markiem. Niestety cały świat ułożony jest wbrew takim jak ja, a jest nas przecież grom! A przepraszam, zapomniałem – jedynie TVP o nas dba, emitując wszystkie wartościowe filmy i programy

w okolicach północy. Ludzkości, żyjemy w XXI wieku. Opanowaliśmy całą pla-netę. Wymyśliliśmy piłkę nożną i gitarę elektryczną. Odczytuje-my kod genetyczny i zaczynamy go modyfikować. A nie potrafi-my wyrwać się z durnego nawy-ku, który nas ogranicza! Dlacze-go władcy planety mają wstawać o 6 rano?! Co z tego, że zaczynamy pracować wcześnie, skoro nie przekłada się to na naszą efek-tywność? Odwołując się do obo-wiązku szkolnego – naukowcy już dawno udowodnili, że mózg największe zdolności skuteczne-go zapamiętywania przejawia późnym popołudniem i wcze-snym wieczorem. Dlaczego więc musimy spędzać tyle godzin za-

sypiając w ławkach? Niewykluczone, że moje marzenie o świecie przestawio-nym się spełni: niedługo dłuższe przebywanie na słońcu stanie się niebezpieczne, więc ludzie będą wychodzić z domów nocą i kryć się przed świtem. Mi w to graj. Ale zanim to nastąpi, ja już daw-no będę mieszkał w okolicach koła podbiegunowego, gdzie noc polarna trwa pół roku.

Cierpienia nocnego WerteraDoszedłem do wniosku, że najwyższy czas zmienić porządek świata. Poszukuję ar-mii, która mi w tym pomoże. Jacyś ochotnicy?

REKLAMA

REKLAMA

PAŹDZIERNIK 200932

WojciechLewandowski