Chrząszcz - Wrzesień 2007 (nr 18)

Preview:

Citation preview

ORGAN STOWARZYSZENIA PRZYJACIÓŁ SZCZEBRZESZYNA

NR.9 (2) WRZESIEŃ 2007 Egzemplarz bezpłatny

DOŻYNKI

Zbierali, układali plony Ziemi, które rolnik wypracował rękami swoimi, układali w bukiety, naręcza, niczym kwiaty, piękne jak tęcza.

Aż orkiestra głośno zagrała. Klacz miarowo stąpała. I wniesiono w rytm muzyki Piękne wieńce – korowód formował szyki. Szczebrzeszyn, Brody Duże i Wielącza ziarna, kłosów dużo i chmielu pnącza.

Zgromadzili się ludziska starzy i młodzi na placu gorącym, gdzie burmistrz przewodzi. Słoneczko mocno przygrzało, o lecie przypomnieć chciało.

Jak co roku bigos wzmocnił ciała Osłabione długą mową gospodarzy. Impreza udana, pogoda sprzyjała, Atrakcji zbyt dużo – marzy się, marzy, kramarzom, majsterkom, handlarzom a nuż pomyślnego coś się wydarzy.

Podwórkowa orkiestra serce rozgrzewa przykre troski rozwiewa. Ech, piękna ta nasza Ojczyzna! Ech , piękny ten nasz Szczebrzeszyn. Zuzanna Drabik

Dożynki – Święto Plonów – etniczne święto Słowian, przypadające na równonoc jesienną. Święto – podziękowanie za tegoroczne zbiory zboż.

Zwyczaj ludowy Słowian, zwany często w różnych stronach Polski wyżynkami, obrzynkami, wieńcem, wieńcowem, okrężne. Obecnie uroczystości dożynkowe mają zarówno religijny (podziękowanie za plony Bogu I Matce Bożej) jak i ludowy charakter, powiązany z zabawą z okazji zakończenia zbiorów.

DOŻYNKI SZCZEBRZESZYN 2007

W niedzielę 36 sierpnia 2007 roku na rynku miejskim w Szczebrzeszynie odbyły się Dożynki Gminno – Parafialne. O godzinie 11.30 rozpoczął się korowód dożynkowy, w którym szli starostowie dożynek Pani Beata Hasiec ze Szperówki i Pan Jerzy Machałek z Wielączy Kolonii. W korowodzie szły również delegacje wszystkich sołectw. Niosły chleby upieczone z tegorocznych zbóż, owoce i kwiaty oraz piękne wieńce. Wszystkie te dary wręczono gospodarzom dożynek z prośbą aby chleb był dzielony sprawiedliwie, tak aby go dla wszystkich starczyło. Do zebranych przemówił Burmistrz Szczebrzeszyna Pan Marian Mazur. Następnie sprawowana była msza święta dziękczynna, której przewodniczył ksiądz Grzegorz Kowarski z parafii pw. św. Mikołaja, Mszę koncelebrowali Ksiądz Jerzy Kołtun – proboszcz i ksiądz Krzysztof Portka – wikary, obydwaj z nowopowstałej parafii pw. św. Katarzyny Aleksandryjskiej. Po mszy świętej głos zabrał Pan Henryk Matej – Starosta Zamojski. Po tych uroczystych obchodach rozpoczęła się część artystyczno – rozrywkowa, która trwała do późnej nocy. Mieszkańcy żywiołowo przyjmowali występujące zespoły. W dożynkach wzięło udział bardzo wielu mieszkańców gminy i gości.

SZCZEBRZESZYN

2

CHRZĄSZCZ NR 9 (2)

STEFAN MICHALEWSKI PAMIĘTNIKI Ciąg dalszy …

GMINNA SPÓŁDZIELNIA ,,SAMOPOMOC CHŁOPSKA”.

Powstał powiatowy Związek Spółdzielni ,,Samopomoc Chłopska” w Zamościu w pomieszczeniach obok drukarni. Prezesem był ob. Futko. W Szczebrzeszynie przemianowano również Spółdzielnię Rolniczą na Samopomoc Chłopską. Odbyło się to z wielkimi kłopotami. Prezesem Spółdzielni Rolniczej był wówczas p. Cichocki. Była nawet sprawa w sądzie. W czasie przesłuchania p. Kowalikowa Stanisława z ulicy Zielonej została zatrzymana. Ja też wchodziłem w skład zarządu Gminnej Spółdzielni, ale po kilku miesiącach wycofałem się. W tym czasie na Ziemiach Zachodnich został aresztowany Inspektor lotniska w Klemensowie p. Pilich. Przez cały czas wojny pracował on na tym lotnisku. Mówił po polsku. W miarę swych możliwości pomagał ludności polskiej. Pomagał nawet w czasie wysiedlenia tym ludziom, którzy na lotnisku nie pracowali. Aby to udokumentować napisał list do gminnej komórki PPR z prośbą o opinię. W tym czasie jeszcze organizacji PPR w gminie nie było. Była natomiast organizacja PPR w Cukrowni Klemensów. Tam została wysłana prośba o opinię pozytywną dla p. Pilicha. Zarząd Miasta zniszczył młyn p. Drożdżyka przy ulicy Klasztornej. Zniszczona została śluza żelazna przy młynie i śluza na łąkach. Z młyna pozostało tylko cztery ściany. W czasie wywózki wszystkich urządzeń, zerwane zostały nawet podłogi. Wszystko to wywieziono na plac spędowy żywca Gminnej Spółdzielni. Udało mi się zabrać windę, częściowo uszkodzoną, Mam ją do tej pory – na pamiątkę. Przed młynem był wykopany, jeszcze przed śluzą, rów , mający za zadanie nawadnianie łąk. Po zerwaniu stawideł woda znacznie opadła a przepust na łąki pozostał w górze. Z mego życiorysu. Przed wojną w roku 1936 zostałem sierotą. Życie moje było bardzo trudne. Dorywcza praca w gospodarstwach rolnych nie dawała możliwości przeżycia. Moja dalsza rodzina doradzała mi pracę w Hurtowni w Biłgoraju u p. Huzara. Zostałem tam zatrudniony jako chłopiec na posyłki, bez wynagrodzenia. Później w latach 1937/38 byłem sklepowym w spółdzielni w Borowcu. Ta praca była bardzo uciążliwa. Byłem sam przez 12 godzin dziennie. W sklepie też nocowałem. Następnie rodzina zaproponowała mi abym zgłosił się na ochotnika do Wojska Polskiego do jednostki samochodowej. Powiatowa Komisja Uzupełnień odpowiedziała, że muszę mieć praktykę w zakładzie ślusarskim. Musiałem więc kilka miesięcy przepracować w zakładzie p. Feliksa Budzyńskiego w Szczebrzeszynie. Rodzina musiała za tą naukę zapłacić,

Po tej pracy p. Budzyński wydał mi zaświadczenie, które jeszcze musiała potwierdzić gmina. Stawiłem się na Komisję poborową w Zwierzyńcu. Zostałem przyjęty do Kolumny Samochodowej w Warszawie – Mokotów. Zaświadczenie to posiadam do chwili obecnej. Wyjaśnię dlaczego stawałem na komisję Poborową jako ochotnik. Było to w roku 1938 a ja urodziłem się w 1920 roku. Miałem wić dopiero 18 lat. Wojna pokrzyżowała moje plany. Z wielkim trudem udało mi się ten okres przeżyć. Po wojnie było jeszcze gorzej. Zaskoczyło mnie wywłaszczenie sadu pod budownictwo mieszkaniowe. Z mieszkań nie skorzystałem. Reszty placu nie mogę sprzedać. Odmówiłem wstąpienia do PZPR. To spowodowało odejście z pracy w magistracie, mimo że kilka miesięcy pracowałem przy organizacji Szkoły Zawodowej, którą zajmował się p. Kot. Moim marzenie było wtedy – zdobyć jakiś zawód. Aby zrealizować to marzenie przeniosłem się do pracy w Zakładzie Energetycznym w Lublinie – Placówka w Szczebrzeszynie. Kierownikiem placówki był p. Trześniewski, monterami: Gwiazdowski Jan, Kitowski Wacław, Świstek Roman. Pić Czesław i ja. W kasie placówki pracowała p. Futymowska Henryka. W czasie reorganizacji naszej placówki przez ZE Lublin, nasza placówka w 1948 roku weszła w skład Zakładu Energetycznego Zamość. Ja zostałem przeniesiony na stanowisko kierownika placówki w Zwierzyńcu. Pracowałem tam w latach 1949 – 1951. Ze Zwierzyńca kierownictwo ZE Zamość przeniosło mnie do Szczebrzeszyna na kierownika placówki. W tym również czasie zainstalowano mi telefon w domu – nr 10. Miałem takim sposobem pełnić pogotowie nocne. Szło tu głównie o awarie linii wysokiego napięcia 30 000 V na placu przy ulicy Frampolskiej. Tam znajdowała się rozdzielnia linii wysokiego napięcia, zainstalowana prowizorycznie na słupach – bez pomostu. Linia wysokiego napięcia prowadziła z Zamościa w kierunku Zwierzyńca i Frampola. Za ten dyżur nocny miałem płacone 30 złotych., W placówce Szczebrzeszyn pracowałem do roku 1954. Wycieczka do placówki energetycznej w Poturzynie. W celu zapoznania się z obsługą nowo wybudowanej rozdzielni wysokiego napięcia, z automatyczną obsługą z rozdzielni, zorganizowano nam wyjazd do Poturzyna. Taka rozdzielnia była wybudowana po raz pierwszy po wojnie. Dwie linie wysokiego napięcia prowadziły do Rosji. Były one sterowane, załączane i wyłączane za pomocą urządzenia automatycznego z budynku rozdzielni. Wyjazd zorganizowano w niedzielę. Jechaliśmy przez tereny ukraińskie. Straszny widok. Z wiosek pozostały jedynie kupy gruzu. Chwasty trzy metrowej wysokości rosły na polach na całym obszarze.

CHRZĄSZCZ NR 9 (2)

3

Jeden z uczestników wyjazdu opowiadał o tragedii ludności polskiej na tych terenach. Opowiadał o nieludzkich sposobach mordowania Polaków. O wrzucaniu małych dzieci do studni. O obcinaniu piersi kobietom. Byliśmy wstrząśnięci do tego stopnia, że nikt z nas nie zjadł obiadu, który był w drodze powrotnej w Hrubieszowie. Rozdzielnia, którą zwiedzaliśmy była naszą tragedią w dostawie prądu do Rosji. Podczas gdy u nas w Zwierzyńcu i Szczebrzeszynie musiałem wyłączać urządzenia wysokiego napięcia 3 dni w tygodniu, prąd do Rosji płynął bez przerw. Również w szczycie musiałem wyłączać prąd, czasami na kilka godzin. Bałagan z określeniem dni, w które miał być wyłączony prąd sprawiał bardzo dużo kłopotów Fabryce Mebli w Zwierzyńcu i Browarowi w Zwierzyńcu. Zaraz po wojnie jako pierwszy w naszych stronach odbudowywany ze zniszczeń wojennych był Krystynopol. Pracowali tam murarze ze Szczebrzeszyna. Budowali szeregowo domy wzdłuż szosy. Między innymi dobudowania domów, drukowania dróg i chodników jeździł murarz Sienkiewicz – repatriant zza Buga. Do zakładania liczników do światła jeździli monterzy z naszych placówek, między innymi Jan Gwiazdowski z ulicy Zielonej. W ramach prostowania granicy Krystynopol został po stronie rosyjskiej. Odszedłem z Zakładu Energetycznego. Ukończyłem kurs w Zakładzie Doskonalenia Rzemiosła w Lublinie ul. Królewska 15 i otrzymałem Świadectwo Nr II/XXIX/58 i zezwolenie na prowadzenie instalacji elektrycznych w budynkach mieszkalnych. Egzamin zdawałem w Izbie Rzemieślniczej w Lublinie. Otrzymałem koncesję Nr 1/179/63. Kupiłem stary samochód Opel pozostawione przez Niemców w Browarze w Zwierzyńcu. Po wyremontowaniu kupiłem ten samochód w dniu 18.03.1969 r. od kierowcy p. Wandycza. Jeździłem nim po wioskach zakładając instalacje elektryczne w budynkach mieszkalnych. Do czasu poważnej choroby, uniemożliwiającej mi pracę na rusztowaniach i słupach elektrycznych zajmowałem się tymi instalacjami. Po kilku operacjach sprzedałem ten samochód p. Miłosińskiemu z Żurawicy. W tym czasie byłem ławnikiem w Sądzie w Szczebrzeszynie. Sędzią był p. Kuźmiński. Wchodziłem również w skład Komisji Wymiaru Podatków przy Wydziale Finansowym w Zamościu, z ramienia rzemiosła. Kierownikiem był p. Błaszko. Pracowała tam również p. Peresadowa. Następnie, gdy niemożliwe było dotychczasowe zatrudnienie, pracowałem jako elektryk samochodowy w Stacji Ochrony Roślin w Panasówce. Równocześnie korespondencyjnie uczyłam się. Kierownikiem był p. Półtorak.

Na warsztacie pracowali jako ślusarze różni ludzie np. stolarze. W zakres robót wchodziły remonty: samochodów ciężarowych, ciągników rolniczych, i dużo sprzętu rolniczego. Pracowali obok mnie: p. Pawlak, Wójec, Kurzawski, Kapuśniak. W tym warsztacie przebudowywano nowe samochody m-ki Żuk do celów związanych z ochroną rolnictwa, dla wielu wydziałów rolnictwa w całym województwie. Podlegaliśmy pod Wojewódzki Referat Rolniczy w Lublinie. Zakład nasz był wzorowym w pow. Biłgorajskim. Przyjeżdżały do nas różne delegacje między innymi z Rosji. Wzorowe, nowe garaże i warsztaty, wzorowy porządek i nienaganna czystość to była nasza codzienność. I to nam właśnie zaszkodziło. Dyrektor Państwowego Ośrodka Maszynowego w Chmielku, po obejrzeniu wszystkiego, zabrał nasz warsztat i zrobił filię swojej instytucji. Wtedy dużo pracowników odeszła. Ja odszedłem od pracy w Oddziale Transportu Leśnego w Kraśniku Baza w Zwierzyńcu jako elektryk samochodowy. Wycieczki. Skorzystałem dwu wycieczek po kraju. Podczas jednej wycieczki nad morze zwiedziłem: Giżycko, Kętrzyn (bunkry Hitlera),morze, port Gdański, Gdynię, okręt burza – jako muzeum. Widziałem również okręt pasażerski Batory jak wypływał w morze. Druga wycieczka była w góry. Zwiedzaliśmy: Chorzów, stadio, park, jechałem wyciągiem do stacji astronomicznej. Byliśmy w Zakopanem. Morskie Oko. W Krakowie zwiedzaliśmy: Wawel, dzwon Zygmunta, kościół Mariacki. Odpłatność za te wycieczki była bardzo mała. Jeździliśmy oczywiście zakładowym samochodem osobowym. My Płaciliśmy 300 zł od osoby. Inne koszty jak: wyżywienie, noclegi, przewodnika opłacał zakład pracy. Teraz byłoby to niemożliwe, gdyż nikogo z nas nie byłoby stać na takie wydatki.

CHRZĄSZCZ NR 9 (2)

4

Regina Smoter Grzeszkiewicz Mały słownik historii Szczebrzeszyna – ciąg dalszy

nieznane dedykacje dr Klukowskiego Jest ich pięć; zostały zamieszczone w kolejnych tomach Wydawnictwa do Dziejów Zamojszczyzny z lat 1939 – 1944 - dedykował je Klukowski Tadeuszowi Jaszczykowi, szósta dedykacja nosząca datę 22 czerwca 1959 roku zamieszczona jest w Dzienniku z lat okupacji Zamojszczyzny 1939 – 1944; została skierowana do małżeństwa Jaszczyków (Danuty i Tadeusza) - napisał ją dr Klukowski pół roku przed śmiercią. Informacje o istnieniu dedykacji przekazał Aleksander Piwowarek, w oparciu o relacje którego zostało zredagowane powyższe hasło. nieznany rysunek bramy miejskiej w Szczebrzeszynie Zachował się w bibliotece w Klemensowie; wykonany został na kartce czerpanego papieru o wymiarach 32,5 × 22,7cm zdaniem inż. Henryka Gawareckiego około 1827 roku, wskazuje na to data dopisana odręcznie na odwrocie rysunku. Pełny tytuł pracy brzmi: Rysunek Bramy Murowanej w Szczebrzeszynie od strony młyna. Nowa mnemonika, czyli sposób ułatwiający naukę języków obcych tudzież spamiętywanie imion własnych i cyfr w jeografii, statystyce i. t. p Praca autorstwa Wincentego Dawida, absolwenta szczebrzeszyńskiego gimnazjum → Dawid Wincenty. Zawarł w niej ciekawe wskazówki, przykłady i ćwiczenia umożliwiające szybkie i skuteczne zapamiętywanie wyrazów obcych, cyfr, imion. Egzemplarz Nowej mnemoniki... dostępny jest w zbiorach Biblioteki Wojewódzkiej im. H. Łopacińskiego w Lublinie. Nowa Szkoła Szkoła Podstawowa, zlokalizowana w nowoczesnym budynku wzniesionym staraniem Społecznego Komitetu Budowy Szkoły pod przewodnictwem Stefana Bakuniaka w 1985 roku. Stała się Centrum Oświatowym Miasta i Gminy Szczebrzeszyn; jest miejscem spotkań, konferencji, uroczystości i różnego rodzaju imprez. Nynkowski Antoni Rejent szczebrzeszyński, żył lat 72 – pochowany jest na miejscowym cmentarzu.

O "Oberża" Zamienna nazwa stosowana w odniesieniu do szczebrzeszyńskiego ratusza, wzięła się zapewne stąd, że w obszernym piętrowym gmachu oprócz siedziby władz miejskich w przeszłości mieściły się tutaj sklepy, zakłady usługowe, a nawet zakład sukienniczy – o jego istnieniu pochodzą dane z roku 1772 - ordynat Andrzej Zamoyski zatrudniał wówczas sukienników niemieckich, przywiązywał też dużą wagę do szkolenia kadr rodzimych, przykładem czego jest pozwolenie jakie wydał w lutym 1771 dla syna Jana Kniaziowskiego z Żurawnicy, na kształcenie tegoż w zawodzie sukiennika. Od roku 1876 w "Oberży" mieścił się Sąd Pokoju, w okresie międzywojennym policja, trochę urzędów i na dole kilka sklepów. obóz przejściowy w Zwierzyńcu Powstał w 1943 roku, początkowo jako obóz dla jeńców francuskich, następnie przemianowany na przejściowy dla ludności Zamojszczyzny ze spacyfikowanych i wysiedlonych wsi. W obozie przebywali również mieszkańcy Szczebrzeszyna, dr Klukowski zanotował, że około 300 – 400 osób. Relacje z pobytu w obozie niektórych z nich zebrał i opublikował w pracy Hitlerowski obóz przejściowy w Zwierzyńcu (Zwierzyniec 1993) Czesław Służewski, byli to między innym: Jan Rokosz, Janina Dzioch, Ewa Oczkoś, Wincenty Oczkoś, Jan Kalinowski, Menderski, Skuba, Węgierski, Pilip, Janina Kuryło, Janina Kaproń z domu Cichosz. ochronka dla dzieci Prawdopodobnie zaistniała utworzona prze władze miejskie Szczebrzeszyna w roku 1890, z tego okresu pochodzi wzmianka o tym, że Rada Opiekuńcza powiatu zamojskiego dysponowała kwotą 4.819 rubli przeznaczonych na "urządzenie ochrony dla dzieci". Odezwa Łukowskiego Major Antoni Łukowski, oficer wojsk królestwa Polskiego, uczestnik kampanii napoleońskiej przybył do Szczebrzeszyna 9 grudnia 1830 roku celem zwerbowania Szczebrzeszynian do walki narodowowyzwoleńczej - "Rodacy! Ojczyzna nasza czeka na pomoc..." nawoływał w wystosowanej do mieszkańców miasta odezwie. Jego poczynania nie przyniosły większego efektu. Werbunek ochotników odbył się 14 grudnia – zgłosiło się zaledwie kilka osób. Cdn.

CHRZĄSZCZ NR 9 (2)

5

SERDECZNIE ZAPRASZAMY DO ZAPOZNANIA SIĘ Z OFERTĄ PRODUKTOWĄ BANKU

POLECAMY duży wybór kredytów:

Tanie kredyty konsumpcyjne Kredyty mieszkaniowe (okres kredytowania do 25

lat) Kredyty obrotowe rolnicze

GWARANTUJEMY: Szybkie rozpatrzenie wniosku Uproszczone zabezpieczenie spłaty Dogodne terminy i sposoby spłaty

Szeroką gamę innych produktów: Wysokie oprocentowanie oszczędności, Rachunki oszczędnościowe, rachunki firm, rachunki

walutowe, Fundusze inwestycyjne, Najtańsze przekazy zagraniczne, Kantor (bez prowizji za wymianę walut), Niskie opłaty: Telefon TP S.A.– 1,75 Energia 1,40,

pozostałe 2,50 zł, ZUS – 3,50 zł.

GOTÓWKA NA ZAWOŁANIE !!! Sieć ponad 1000 bankomatów w Polsce. Bez problemu i bez prowizji od wypłat.

Koniecznie skorzystaj z tej oferty

Bank Spółdzielczy w Szczebrzeszynie

22-460 Szczebrzeszyn, Pl. T. Kościuszki 31, skr. poczt. 16 tel./fax (084) 6 821 119; 6 821 120

Oddział Sułów Odział Radecznica Sułów 76 ul. B. Prusa 3a 22-448 Sułów 22-463 Radecznica tel. (084) 6826 205, tel. (084) 6818 006 6826 201 6818 036 Punkt Kasowy Gorajec Zagroble 22-463 Radecznica tel. (084) 6810 010

PROFESJONALNY MONTAŻ pomiary i transport GRATIS okna drzwi żaluzje

Foto Studio EXPRESS

Leszek Kaszyca Ul. Zamojska 11

22 – 460 Szczebrzeszyn

APTEKA SPOZ Sp.j. - miło - fachowo - tanio

Ul. Zamojska 40, CZYNNE tel. (084) 6821- 061 CAŁĄ DOBĘ

Piotr Bartnik Właściciel

22 – 460 Szczebrzeszyn

ul. Zamojska 4

tel. 084 682 29 10 kom. 0 – 604 212 296

www.solidpb.republika.pl

Nasza działalność obejmuje:

Usługi budowlane, remontowo - inwestycyjne we wszystkich branżach w tym również w obiektach zabytkowych, Usługi stolarskie, ślusarskie i szklarskie, Handel materiałami, nawozami, węglem, Budowa pod klucz, Roboty elewacyjne, instalacyjne,

22 – 460 Szczebrzeszyn ul Boczna 72 Siedziba firmy: Brody Małe 2c

tel/fax. (0 84) 682 14 32

6

CHRZĄSZCZ NR 9 (2)

Jego Ekscelencja ksiądz Infułat Henryk Guzowski Siódmego września 2007 r. minęła pierwsza rocznica śmierci Jego Ekscelencji księdza Infułata Henryka Guzowskiego, który osiągnął najwyższą godność kościelną pośród rodaków naszego szczebrzeskiego grodu. Urodził się w Szczebrzeszynie dnia 26 grudnia 1921r., jako najmłodsze z siedmiorga dzieci Marii z Bryłowskich i Franciszka, rodziców, jak pisze, „głęboko religijnych i pracowitych". Po ukończeniu szkoły powszechnej został przyjęty do gimnazjum w Radecznicy, prowadzonego przez o. Bernardynów. O. Bernardyni mieli m. in. drukarnię gdzie młody uczeń Henryk, w ramach zajęć praktycznych, posiadł umiejętność zawodu drukarza. Niestety po skończeniu gimnazjum Henryk nie mógł podjąć dalsze nauki ponieważ Niemcy, po zajęciu w 1939r. Polski, zamknęli szkoły pozostawiając dla polskich „podludzi", tylko sześcioklasowe szkoły podstawowe z okrojonym o historię, geografię i znaczną część języka polskiego programem. Mając już 18 lat, i bojąc się wywiezienia na roboty do Niemiec, podjął pracę w drukarni miejskiej, a później w spółdzielni handlowej. Równocześnie rozpoczął działalność konspiracyjną. Wykorzystując swoje umiejętności drukarskie, pod pseudonimem konspiracyjnym „Konar", obsługiwał tajną drukarnię BIP (Biura Informacji i Propagandy) Zamojskiego inspektoratu Armii Krajowej. Wydawano tam biuletyny i miejscowe gazetki np. „Echa Leśne". Zamojszczyzna położona na pięknym i lesistym Roztoczu była ogromnym zagłębiem partyzanckim. Spłynęła krwią przelaną w obronie kilkuset wysiedlanych wsi i miasteczek, przeżyła gehennę zabieranych matkom dzieci, wywożonych do Niemiec na zgermanizowanie.

Po roku 1944 oddziały AK nie złożyły broni i dalej walczyły, teraz z Urzędem Bezpieczeństwa Publicznego. Na swoim bardzo ważnym odcinku walczył dalej i Henryk Guzowski. Jednocześnie podjął naukę w Państwowym Liceum w Szczebrzeszynie. UB aresztował coraz więcej członków podziemia. Wreszcie dopadli i Henryka. W nocy z 7 na 8 stycznia 1946r. został aresztowany, i osadzony w piwnicach UB w Tomaszowie Lubelskim. Ponieważ w tym czasie toczyły się w Warszawie pierwsze rozmowy o ujawnieniu się żołnierzy AK, niektórych aresztowanych wypuszczono po kilku dniach. Niestety nie Henryka. Prowadząc tajną drukarnię mógł być dla UB źródłem wielu ważnych wiadomości. Przesiedział kilka miesięcy.

Zbliżał się czerwiec 1946r. i dwa ważne dla Henryka wydarzenia. Wizytacja duszpasterska parafii Szczebrzeskiej przez biskupa lubelskiego ks. Stefana Wyszyńskiego późniejszego prymasa Polski, i egzaminy maturalne. Wizytacja ks. Biskupa, i związane z tym udzielenie ponad 700 młodym chłopcom i dziewczętom sakramentu bierzmowania, miała odbyć się 16 czerwca. Przywitać ks. biskupa mieli: prof. Liceum Jerzy Lubos, a w imieniu młodzieży Henryk Guzowski. Niestety kilka dni wcześniej UB zaczął znowu szukać Henryka. Musiał się on ukrywać. W nocy przed dniem przyjazdu biskupa znowu przyszli po niego ubowcy, i nie zastawszy go w domu aresztowali jako zakładnika jego matkę. A jednak w chwili powitania biskupa zjawił się ochraniany przez kilku kolegów Henryk Guzowski, i wygłosił przygotowane na powitanie przemówienie.

W kilka dni później jego koledzy zdawali egzamin maturalny. Oczywiście nie mógł go zdawać poszukiwany Henryk Guzowski. Dyrektorka Liceum Pani Janina Jóźwiakowska przeprowadziła wraz z komisją, tylko dla niego, drugi egzamin- tajny. W ten sposób Henryk Guzowski uzyskał świadectwo maturalne.

Po maturze, jak wielu jego kolegów w tym czasie, wyjechał Henryk Guzowki ze Szczebrzeszyna, i w ten sposób „zgubił" się UB. Rozpoczął w Szczecinie studia na Akademii Handlu Zagranicznego prywatnej uczelni Związku Kupiectwa Polskiego. W roku 1949 wstąpił do Seminarium Duchownego w Gorzowie Wlkp. Święcenia kapłańskie z rąk bpa Herberta Bednorza otrzymał 29 czerwca 1954r. W dniu 4 lipca tegoż roku odprawił Mszę świętą prymicyjną w kościele parafialnym św Mikołaja w Szczebrzeszynie. Nazajutrz odprawił Mszę świętą dziękczynną za zwolnienie z więzienia we Wronkach dr. Zygmunta Klukowskiego znanego regionalisty i historyka Armii Krajowej Zamojszczyzny, z którym razem pracował w BIP, i z którym razem został aresztowany 8 stycznia 1946 r. W czasie swej 51-letniej posługi kapłańskiej pracował w różnych miejscach i na różnych stanowiskach. Bywały lata szczególne, te pierwsze, powojenne, gdzie jak pisze : „księży było mało, a pracy nadmiar (każda prawie parafia miała do obsługi duszpasterskiej kilka kościołów, nieraz nawet i dziesięć)". pierwszej nominacji na proboszcza w Myśliborzu sprzeciwiły się władze państwowe w latach 1959- 74 był administratorem parafii w Łagowie Lubuskim w latach 1974- 76 administratorem parafii i dziekanem w Babimoście w latach 1976- 99 administratorem, a potem po uregulowaniu statusu kościoła katolickiego na Ziemiach Odzyskanych, proboszczem parafii w Międzyrzeczu, a także od roku 1982 do 1999 dziekanem w Pszewie. W 1999 r. przechodzi na emeryturę, lecz na prośbę nowego proboszcza ks Walczaka pozostaje w Międzyrzeczu jako

CHRZĄSZCZ NR 9 (2)

7

rezydent. Pełnił także ważne i zaszczytne funkcje. w latach 1967- 73 kanonika diecezji Zielonogórsko- Gorzowskiej w latach 1973- 2006 (do śmierci) dziekana Gorzowskiej Kapituły Katedralnej Był członkiem Rady Kapłańskiej, członkiem Kolegium Konsultorów, członkiem Rady Duszpasterskiej, referentem ds. zakonnych, i ojcem duchownym diecezji zielonogórsko-gorzowskiej. W roku 1989 został prałatem honorowym Jego Świątobliwości Ojca Świętego w diecezji rzymskiej, a w roku 1995 Ojciec Święty specjalną Bullą papieską podniósł ks. Henryka Guzowskiego do godności Protonotariusza Apostolskiego w diecezji rzymskiej. Obdarzony tą godnością jest pospolicie nazywany „Infułatem" bowiem zezwala mu ona na noszenie infuły w czasie uroczystości kościelnych. Infułaci mogą nosić sutanę z rubinowymi guzikami oraz pas jedwabny. Wg encyklopedii PAN mogą też używać tytułu Ekscelencji zarezerwowanej w kościele katolickim dla biskupów. W czasie emerytury był nadal bardzo czynny szczególnie jako znakomity spowiednik. Nieraz od rana do wieczora siedział w konfesjonale przy którym ustawiały się kolejki. Opowiadało mi kilkoro Międzyrzeczan, że będąc surowym spowiednikiem, precyzyjnie, i w wspaniały sposób potrafił naprowadzić spowiadającego się na zrozumienie istoty jego grzechu, jego skutków i sposobu zapobiegania mu w przyszłości. Podłożem tego była duża wiedza teologiczna ks. Henryka, ale także wiedza życiowa. Umarł na stole operacyjnym w czasie niezbyt obciążającej operacji w klinice w Poznaniu. Pochowany został wyjątkowa nie na cmentarzu, lecz na terenia przykościelnym przy zewnętrznej ścianie kościoła w Międzyrzeczu. Pogrzeb był manifestacją mieszkańców dla ks. Henryka- jak powszechnie go tam nazywano. W pogrzebie wzięli udział biskupi. Odczytano list abp Michalika przewodniczącego Episkopatu Polski, z którym ks. Guzowski był zaprzyjaźniony, i którego corocznie odwiedzał w Przemyślu. Ksiądz Henryk Guzowski żywo, do końca życia, interesował się sprawami Szczebrzeszyna. Tu spędzał większość urlopów. Z dr Klukowskim spotykał się do końca jego życia. Był jego powiernikiem szczególnie w okresie powrotu doktora do kościoła katolickiego, i bardzo pięknie powrót ten opisał. Myślę, że opis ten, za zgodą jego bratanków Ryszarda i Zenona Guzowskich, można byłoby kiedyś opublikować na łamach „Chrząszcza". Utrzymywał do końca więź ze swoimi kolegami z AK. Wyjeżdżał do Warszawy aby spotkać się ze Stanisławem Książkiem- „Wyrwą", i innymi byłymi żołnierzami 9 pułku piechoty AK mieszkającymi w Warszawie. Romuald Kołodziejczyk

WERNISAŻ W dniu 27 września 2007 roku w Miejskim Domu Kultury w Szczebrzeszynie odbędzie się wernisaż wystawy czterech pań, które wspólnie wystawiają swoje prace. Są to: Monika Niechaj – malarstwo batikowe, malarstwo

olejne, grafika i ikony na desce, Maria Pietruszyńska – haft płaski i haft Richelieu –

obrazy, makaty, Wanda Pomarańska - grafika i malarstwo olejne, Zuzanna Wędzicha – malarstwo olejne i grafika. W tym numerze ,,Chrząszcza” staramy się przybliżyć sylwetki twórców amatorów. Niestety możliwości gazety są nie wystarczające aby oddać całe piękno i maestrię wystawianych prac. Przede wszystkim nie możemy pokazać tych prac w kolorze. Organizatorem tej pięknej wystawy jest pani Anna Ciebie, która przy pomocy Instruktorów Miejskiego Domu Kultury, przygotowała tę prawdziwą ucztę dla oczu. Zapraszamy w imieniu twórców i pracowników Miejskiego Domu Kultury w Szczebrzeszynie. Zapraszamy również na wieczór autorski pani Reginy Smoter Grzeszkiewicz, która bardzo wiele pisze na temat naszego miasta. Staraniem Stowarzyszenia Przyjaciół Szczebrzeszyna został wydany tomik wiersz Jej autorstwa W dymie z kominów ich pieśń…. poświęcony Żydom Szczebrzeszyńskim. Chętnych do pogłębienia swoich wiadomości o naszym mieście, wymiany zdań na tematy historii miasta, jego zabytków, oraz wierszy pani Reginy zapraszamy. Wanda Pomarańska Mieszkanka Bodaczowa. Tworzy w dziedzinie malarstwa olejnego i grafiki. Warsztat graficzny poznała w Miejskim Domu Kultury w Szczebrzeszynie pod kierunkiem pani Anny Ciebień. Częstym motywem jej prac są sceny biblijne i ewangeliczne.

CHRZĄSZCZ NR 9 (2)

8

Maria Pietruszyńska Mieszkanka Szczebrzeszyna. Jej twórczość to obrazy ,,malowane” igłą i nitką. Tworzy w różnych technikach haftu. Jest haft płaski jak i haft Richelieu. Oprócz obrazów tworzy: makatki, serwetki i odzież. Wszystko co wychodzi z jej rąk nosi znamiona piękna. Pani Maria jest samoukiem. Swoje dzieła tworzy w zaciszu domowym, stąd ich wyciszony charakter.

Zuzanna Wędzicha Mieszkanka Szczebrzeszyna. Tworzy obrazy olejne i grafikę oraz wiersze. Warsztat graficzny poznaje w pracowni plastycznej Miejskiego Domu Kultury w Szczebrzeszynie.

Poniżej przezentujemy wydany przez Stowarzyszenie Przyjaciół Szczebrzeszyna tomik wierszy Pani Reginy Smoter Grzeszkiewicz.

CHRZĄSZCZ NR 3 (1)

PRODUCENT MEBLI OGRODOWYCH ZAKŁAD PRODUKCYJNY 22-460 SZCZEBRZESZYN BRODY MAŁE 24K TEL/FAX 0048-84-6821225 www.trimex.net.pl e-mail info@trimex.net.pl -6821224

ODDZIAŁ W SZCZEBRZESZYNIE ul Kościuszki 45

22 – 460 Szczebrzeszyn tel. (0 84) 682 15 11, 682 15 12

fax (0 84) 682 15 10 SZYBKI SERWIS KREDYTOWY

to idealne rozwiązanie finansowe, gdy chcesz zrealizować swoje potrzeby lub spełnić marzenia. Nie musisz odkładać ich na później! Naszą ofertę indywidualnie dopasujemy do Twoich oczekiwań, m.in. w zakresie terminu spłaty i formy zabezpieczenia kredytu

ZABEZPIECZENIA

Do 35 000 zł bez poręczycieli Powyżej 35 000 zł sam wybierasz dogodną

formę zabezpieczenia

ZALETY Kredyt na dowód bez zaświadczeń o dochodach – pod warunkiem terminowego spłacania wcześniej zaciągniętego kredytu.

Możliwość wyboru waluty - PLN, CHF, USD, EUR. Ubezpieczenie dające kredytobiorcy poczucie

bezpieczeństwa w przypadku utraty stałych dochodów lub innych zdarzeń losowych.

Niskie raty kredytu. Kredyt od ręki, na dowolny cel. Kredyt na spłatę zobowiązań w innych bankach. Długi okres kredytowania - aż do 8 lat! Maksymalna kwota kredytu ~ ustalana

indywidualnie dla każdego klienta. Do 35 000 zł bez poręczycieli. Dostępny również przez Internet i telefon.

9

CHRZĄSZCZ NR 9 (2)

CHRZĄSZCZ NR 9 (2)

Monika Niechaj Urodziła się w Szczebrzeszynie. Mieszka w Bodaczowie. Z zawodu jest magistrem inżynierem ochrony środowiska. Malarstwem zajmuje się od 1999 roku. Bierze czynny udział w zajęciach plastycznych w Klubie Plastyka Amatora działającym przy Miejskim Domu Kultury w Szczebrzeszynie. Pod kierownictwem instruktor plastyki pani Anny Ciebie poznała tajniki i zaczęła tworzyć obrazy w technice batiku. Zajmuje się też twórczością w dziedzinie malarstwa olejnego, rysunku i grafiki. Brała udział w wielu konkursach, zawsze zdobywając nagrody. Pisze także ikony na desce. Prezentowała swoją twórczość na 8 indywidualnych wystawach. Bierze udział w plenerach malarskich między innymi: w Refailovici w Czarnogórze i w Salonikach w Grecji.

BATIK – to oryginalne i niepowtarzalne malarstwo na tkaninie ( jedwabiu lub zwykłym białym płótnie). Wzór uzyskuje się poprzez nakładanie gorącego wosku lub parafiny na materiał a następnie zanurza się całość w kąpieli barwiącej. Technika batiku to malarstwo, w którym światło odgrywa ważną rolę, podkreśla barwę i kształt w szczególny sposób zmieniając nasycenie i fakturę.

Obraz olejny

10

„ Święty Mikołaj” - linoryt

11

CHRZĄSZCZ NR 9 (2)

Zuzanna Drabik Autorka – mieszkanka Szczebrzeszyna – Przedmieście Zamojskie jest Prezesem Stowarzyszenia Przyjaciół Szczebrzeszyńskiego Parku Krajobrazowego. Gorąca rzeczniczka zorganizowania muzeum w naszym mieście. Jej wiersze mówią o głębokim związku z miejscem, w którym żyje, z przyrodą. Świadczą również o tym obrazy, malowane w ciepłych, nastrojowych kolorach.

W towarzystwie zbóż Na cieniutkich źdźbłach kołysanka trwa. Gruba pszeniczka gęsto dojrzewa. Czerwony mak urok rozsiewa. Ciepło, spokojnie tylko dziki oset ukłuje przesadnie. Ale pachnie pięknie, gdy rośnie gromadnie. Bardzo rzadkie, wysokie żyto spokojnie faluje. Niżej wąsaty jęczmień nogi Ci całuje. Wszystko zwartą kolumną hektar może dwa, póki dojrzewanie trwa. Gdy słońce przygrzewa, wyjdź koniecznie spod drzewa. Jadąc rowerem docenisz to piękno, zapach bławatków, powietrza i koniczyna gdy dojrzewa. Gdy się zatrzymasz, zawahasz – czy odjeżdżać już? Zatrzyma Cię, skowronek śpiewający wysoko, nad Twoją głową, niezwykły wokal bąków i pszczół. Nagle wyskoczy przestraszona łania, zbudzona ze snu. Ucieka skokami, jakby było jej żal zniszczyć równą taflę zbóż. ----Możesz wreszcie spokojnie odjeżdżać już

Szczebrzeszyn moje miasto Moje miasto przysiadło nad brzegami Wieprza tak cichutko. A mogła być sytuacja lepsza. Robi wrażenie, jakby czas się cofał i tak przykro, cokolwiek byś kochał. Lat upłynęło trzydzieści, pięćdziesiąt tak piękniało onegdaj. Wieprz, nasza ulubiona rzeka pulsowała życiem, dawała tak wiele. Latem w upalne dni dzieciaki biegły na bosaka prosto do niej – tam była przyjemność nie byle jaka. Woda muskała ciało czarowała wnętrzem dno czyste, piaszczyste i cały piękny wodny świat. Pod każdą niemal rogatką uczepioną kępkami w piasku Żył sobie stwór zwany kiełbiem. Wystarczyło stanąć – znieruchomieć, błyskawicznym ruchem chwycić. Ryba w garści – radość w sercu.

Łąki za Wieprzem Nie ma piękniejszego miejsca w naszym Szczebrzeszynie niż to gdzie chrząszcz legendarny brzmi w trzcinie. Ale w tej wysokiej roślinie również bąk brzmi w trzcinie. Chrząszcze siedzą ukryte w trawach, pod kamykiem Czapla szara odwiedzić by chciała, czarnego bociana, co czasem się zjawia. Ptactwa co niemiara od szybkiego mysikrólika pstrego ,,gołębiarza” i białego bociana. Krainę mają zbyt piękną zostawioną dla nich, mogą spokojnie zbierać się i radzić. W słońcu tajemniczo, szczupak stoi, błyśnie szybko płotka, mały ciernik bliżej brzegu, zaciekawi nurtem biegu. Szczebrzeszyński chrząszcz zapewni Ci spokój i radość w sercu Skorzystaj z tego …

12

CHRZĄSZCZ NR 9 (2)

ROZMAITOŚCI DOŻYNKI 2007

„Chrząszcz” – miesięcznik informacyjny Wydawca – Stowarzyszenie Przyjaciół Szczebrzeszyna Redakcja – Zygmunt Krasny, Leszek Kaszyca, Adres : 22-460 Szczebrzeszyn ul. Pl. T. Kościuszki 1 E-mail: sps@onet.eu Projekt rysunku Chrząszcza – Agnieszka Wróbel