Upload
filip-lukasik
View
267
Download
2
Embed Size (px)
Citation preview
Nr 84 styczeń 2013
MAGAZYN STUDENCKI WSB
s. 08
s. 22 s. 20
Skarb 2,5 m pod ziemią
ISSN 1642-8161
Poznaj tajnikisynergologii
- Co ma do powiedzeniajęzyk ciała?
s. 12
Zawód: blogger Co dalej z Myslovitz?
s. 24 Wywiad z ŁukaszemMasiakiem
SKŁAD REDAKCJI
Redaktor naczelny
Aneta Woźniak
Zastępcy redaktora naczelnego
Agata Bojar, Fi l ip Łukasik
Redakcja:
Oskar Baron, Agata Bojar,
Magdalena Gaudyn, Łukasz
Góralski, Katarzyna
Jastrzębska, Byron Kaluza,
Andrzej Kotecki, Fi l ip Łukasik,
Kamil Massalski, Emil ia
Podgórska, Aneta Szymańska,
Aneta Woźniak, Natal ia
Zmaczyńska
Projekt okładki
Mil let, fot. Radek Nowicki
Skład, łamanie
Mil let
Marketing i promocja
Oskar Baron, Agata Bojar, Fi l ip
Łukasik, Aneta Woźniak
Żebyś Wiedziałul. Ratajczaka 5/7, PoznańBudynek CP, pokój 303
Adres do korespondencji:Wyższa Szkoła Bankowaw PoznaniuAl. Niepodległości 261-874 Poznań
e-mail:[email protected]
WSB WKRÓTCE NA FALI?
Wkrótce okaże się, czy Bankowa - oprócz pierwszego miejsca (trzynasty
rok z rzędu) wśród szkół niepublicznych w Wielkopolsce - będzie także
znana z dobrego radia. Czy powstanie ono w najbliższym czasie, zadecy-
dują władze uczelni.
Pełna optymizmu jest pomysłodawczyni Justyna Kałek, prezes organizacji
studenckiej Speak&Lead. – Wszyscy moi znajomi, którym opowiadam
o pomyśle, są zachwyceni tą ideą. Zresztą, kto nie jest?! Zapytana o reali-
zację projektu odpowiada, że, w ramach przygotowania zespołu do prowa-
dzenia audycji, zostaną przeprowadzone szkolenia, które poprowadzą
doświadczeni przedstawiciele stacji radiowych. - Korzystając z okazji,
chciałam podziękować właśnie Wam, redakcji „ŻW”, za zaangażowanie,
współpracę i wspieranie projektu.
Pozostaje mi tylko dodać, w imieniu całego zespołu „Żebyś Wiedział”, że to
dla nas wielka przyjemność realizować pomysły, które są niemałym wy-
zwaniem. Zapewne przyniosą one ogromną satysfakcję, gdy zostaną
wcielone w życie. - Tworzymy historię - mówi nasz przyszły spiker An-
drzej Kotecki. I doprawdy trudno nie przyznać mu racji.
A jak Wam podoba się pomysł stworzenia radia na naszej uczelni? Piszcie!
PS. Informacja dla wszystkich, którzy jeszcze o niczym nie słyszeli: pilota-
żowa audycja na naszym fanpagu na Facebooku: www.facebook.com/zeby-
swiedzial
Pozdrawiam
Aneta Woźniak
Drodzy Studenci,zapamiętajcie tę datę: 21 listopada 2012.To właśnie tego dnia została nagranapierwsza pilotażowa audycja radia
WSB ON AIR!
fot. Natalia Zmaczyńska
3STYCZEŃ 2013 R.
Przed studentami drugiego roku studiów I stopnia oraz pierwszego roku II stopnia nie lada gratka. Zbliża
się jeden z najważniejszych momentów w toku pilnego studiowania: wybór promotora. Żeby ułatwić Wam
decyzję, władze uczelni zapraszają na dyżury z promotorami.
Jeżeli jednak nie po drodze Wam na dyżur, to jest jeszcze jedna możliwość: skontaktujcie się mailowo.
Rozpiskę zarówno dyżurów, jak i adresy email znajdziecie w extranecie. Zadawajcie pytania, rozwiejcie
swoje wątpliwości, bo wybrać dobrze, znaczy być pewnym swojej decyzji.
SPIS TREŚCI
ŻEBYŚ WIEDZIAŁ, ŻE..
HYDEPARK strona
Czas na przerwę 4Obiecanki - cacanki 5Z wizytą na rynku motoryzacyjnym 6
Skarb 2,5 metra pod ziemią 8
Radio Pezet 10Umarł król. . niech żyją królowie! 19
Na dużym ekranie 18
1123
Sałatka z kurczakiem 16
Pierwsze koty za płoty 24
Sudoku 27
WYWIAD
CZYTALIŚMY
KULINARIA
ROZRYWKA
Uciekając przed rzeczywistością
Odmienność w barwach herezji
Suchar Miesięczny 17
Drink Blue Lagoon 16
Pochwały odkłada na półkę 24
POZNAJ POZNAŃ
Poznaj Poznań 14
SPORT
WIDZIELIŚMY
SŁYSZELIŚMY
Synergologii rady na podryw 12
Zawód: Blogger 22
Co z tym Myslovitz? 20
Zapiekanka warzywna 17
ŻEBYŚ WIEDZIAŁ, ŻE
Program wymiany studenckiej ERASMUS 21
HYDEPARK
4 ŻEBYŚ WIEDZIAŁ
J uż tylko 3 tygodnie dzielą
nas od krótkiej , acz zasłu-
żonej przerwy. Wykładowcy po-
zwolą na chwilę wytchnienia,
a dni wypełni… no właśnie - co?
Czyli o tym, co czeka nas w lu-
tym.
Niełatwo jest sprzeciwić się własne-
mu zbuntowanemu ciału, które żąda
jedynie błogiego lenistwa, nic nie ro-
bienia, całkowicie fizycznej apatii.
Warto jednak pamiętać, że dni spę-
dzone na kanapie przed telewizorem
w towarzystwie ciepłego koca i nie-
kończących się ekranowych tasiem-
ców nie urozmaicą naszych
przyszłych wspomnień. Choć fani przebywania w gra-
nicach domowego ogniska mogą poczuć się dotknięci
powyższą przesłanką, to przecież chwile w domowym
zaciszu bynajmniej nie muszą oznaczać prostolinijnej
nudy. Najważniejsze, by obydwie formy odpoczynku
grały w tej samej druży-
nie.
Zalety na sportowo
Jeśli jeszcze nie zdarzyło
ci się biegać na dwie-
trzy godziny przed snem,
przejdź się na wieczorny
spacer. Wyrzuć z siebie
wszystkie troski, pozwól
myślom odpocząć od co-
dziennych obowiązków
jeżdżąc na rowerze, spa-
cerując lub biegając.
Przekonasz się na wła-
snej skórze, z jaką łatwością uda ci się tej nocy zasnąć.
Aktywny odpoczynek równa się zdrowemu trybowi ży-
cia.
To dobry powód, żeby krótkie ferie spędzić poza do-
mem. Oczywiście, wiele zależy od pogody. Zakładając,
że zima jeszcze nas zaskoczy, topiąc
w płatkach śniegu wszelkie po-
wierzchnie zewnętrzne, ubierz się cie-
pło i korzystaj ! Ulep bałwana ze
znajomymi, odwiedźcie lodowisko lub
park, widziany ostatni raz na space-
rze z rodzicami kilka(naście) lat temu
albo zorganizujcie sobie kulig. Potrze-
bujesz tylko motywacji. Miej zatem
na uwadze własne zdrowie!
A w domu…
Przecież w zdrowym ciele, zdrowy
duch. A skoro o duchach mowa, kiedy
już znajdziesz się w przytulnym cie-
ple czterech ścian, daj poszaleć wy-
obraźni rozgrzewając się zabarwionym wrzątkiem
dymiącym z twojego ulubionego kubka. Złap za zaległą
lekturę i pozwól omamić się fantazji pisarza. Jeżeli
jednak na książki patrzysz krzywym okiem, niech re-
pertuar kina domowego na który się zdecydujesz, po-
zostawi w tobie cień refleksji wartej zapamiętania.
A nóż będzie co polecić
znajomemu, który tar-
gany okrutną nudą
znajdzie ochotę na film
„o czymś”. Zaś jeżeli
drzemie w Tobie ukry-
ty artysta – uwolnij
swoją wyobraźnię! Na-
pisz wiersz lub przez
chwilę wejdź w buty
Van Gogha i wspomi-
nając lato, uwiecznij
własne słoneczniki.
Możliwości – nieskończenie wiele.
Chęci – i tu ślad się urywa, bo wszystkie drogi prowa-
dzą do… ciebie.
Aneta Woźniak
CZAS NA PRZERWĘ
fot. Michał Pachnia
fot. Natalia Zmaczyńska
5STYCZEŃ 2013 R.
HYDEPARK
Jeżeli chciałbyś dowiedzieć się, jak tworzy się projektymenedżerskie od kuchni i chciałbyś pomóc przy ich organizacji, towpadnij na nasze spotkanie. W tym roku zajmiemy się realizacjątrzech programów:
- Akademia Menedżera (szkolenie umiejętności menedżerskich)- Investomalia (dowiemy się jak inwestować na giełdzie, żeby niestracić)- Marketplace (czyli o przedsiębiorczości w praktyce)I wiele, wiele innych.
Zainteresowany?Skontaktuj się z nami i dołącz dogrona przedsiębiorczych!kontakt: [email protected]
Zapraszam!
Justyna Kałek
Prezes koła naukowego Speak&Lead
N astał Nowy Rok! Z tej okazji zrobiłam listę no-
worocznych postanowień oraz podsumowanie
roku ostatniego.. i cóż, obawiam się, że moja silna wo-
la, silna jest tylko z nazwy. Dlatego w tym roku zasię-
gnęłam rady specjalistów, naukowych z Onetu –
sugerują, by o noworocznych postanowieniach poinfor-
mować rodzinę, przyjaciół i znajomych. Będziemy
mieć wtedy świadomość, że inni mają nas na oku.
Stosując się do tej wskazówki, postanowiłam wykorzy-
stać okazję i podzielić się moimi postanowieniami z
Wami (mam nadzieję, że efekt będzie murowany!).
Noworoczne (nie)postanowienia
1. Nie spóźniać się na zajęcia i nie wmawiać sobie, że
codzienny jogging na uczelnie to samo zdrowie.
2. Posługiwać się wyłącznie poprawną polszczyzną i
zachowywać się zgodnie z zasadami „ą,ę”.
3. Rozstać się ze swym najlepszym życiowym przyja-
cielem Leniem.
4. Przeistoczyć się w perfekcyjną panią domu, subtel-
ną, wyrozumiałą, mądrą, radosną, pracowitą, lubiącą
piłkę nożną, gotowanie, pranie i sprzątanie.
5. Przestać sobie wmawiać, że frytki to ziemniaki,
ziemniaki to warzywa a warzywa to samo zdrowie!
Odpuścić sobie również czekoladę, batony i wszystkie
inne dobrodziejstwa.
6. Przerzucić się na otręby, płatki, andruty, czy nawet
suchą karmę oraz pić wodę niegazowaną (podobno od
bąbelków się tyje) .
7. Zablokować stronę pudelek.pl i nie czytać namiętnie
horoskopów.
A teraz już zupełnie poważnie:
Niech żyją niedoskonałości, a ideały upadną! Szczęśli-
wego 2013!
A co u Was moi Drodzy ? Podzielcie się z nami swoimi
postanowieniami.
Najciekawsze nagrodzimy fantami z logo „ŻW”
Agata Bojar
OBIECANKI - CACANKI
HYDEPARK
6 ŻEBYŚ WIEDZIAŁ
Z WIZYTĄ NA RYNKU…MOTORYZACYJNYM
Trzech studentów opowiada sobie o wrażeniach
z sylwestra:
- Ja, chłopaki, byłem na Majorce – mówi pierw-
szy – pełen wypas!!! Plaża, drinki, dziewczyny
w bikini...
- A ja – mówi drugi – byłem w Alpach. Śnieg po
pas, narty, snowboard, a jakie panny!
Na to trzeci:
- Chłopaki, ja byłem w tym samym pokoju co wy,
ale nie paliłem tego świństwa…
W akademiku studenci wznoszą toast:
- Za Janka, żeby zdał!
W pewnym momencie otwierają się drzwi
i wchodzi Janek.
- I co, zdałeś?! – krzyczą koledzy.
- Zdałem, zdałem. Tylko jednej nie przyjęli, bo
miała obitą szyjkę…
U biegły rok był trudny dla rynku motoryzacyjne-
go w Polsce. Poważne straty odnotowali przede
wszystkim producenci i dealerzy samochodów dostaw-
czych, co jest odzwierciedleniem coraz gorszej sytuacji
gospodarczej . W 2012 roku zarejestrowano w Polsce
312 tysięcy nowych samochodów osobowych i dostaw-
czych, o masie całkowitej
do 3,5 tony. To o 2,5 pro-
cent mniej niż w roku
2011. Zdecydowaną więk-
szość z nich – 270 tysięcy –
stanowiły auta osobowe.
Na pierwszym miejscu
wśród najczęściej kupowa-
nych aut uplasowała się
Skoda Octavia, za nią jej
młodsza siostra Fabia,
później Opel Astra i Ford
Focus. Zaskoczeniem może być auto, które jest w każ-
dej gazecie motoryzacyjnej , na każdej stronie o tema-
tyce Automotive (nawet otwierając lodówkę patrzymy
a tam on), czyli lider sprzedaży w Europie słynny, nie-
zniszczalny, niepokonany VW Golf z dopiero ósmą po-
zycją na naszym rynku.
Gdzie możemy nacieszyć oczy lub adoptować na-
sze marzenie?
W naszym kraju występują cztery formy zakupu samo-
chodu. Możemy go nabyć od prywatnego właściciela,
kupić z zagranicy, zwykle na giełdach, zakupić w ko-
misie (dilerskim bądź nie), możemy też (czego wam ży-
czę) zakupić auto w salonie konkretnego producenta.
Każdy sposób ma swoje zarówno mocne, jak i słabe
strony. Jeśli ktoś z was chciałby kupić auto w salonie,
to według Instytutu badań rynku motoryzacyjnego
najtańszym autem na naszym rynku jest Fiat Panda
za 26 990zł, najdroższym z aut jest natomiast Aston
Martin DBS za marne 1 132 630zł - co to dla absol-
wenta WSB.. . Polecam poczekać do grudnia na sporto-
wą odmianę Golfa VII za
ok. 135 000zł. Liderem w
sprzedaży aut na naszym
rynku w 2012 była Skoda
z liczbą 33 543 sprzeda-
nych egzemplarzy swoich
aut, na drugim miejscu
uplasował się Volkswagen
26 434 i na trzecim Fiat
22 224, najmniej lecz z zu-
pełnie innego powodu ze-
szło Lamborghini i Lotus –
zaledwie po jednym samochodzie, a raczej statku ko-
smicznym, ot co!
Samochody na „studencką kieszeń”?
Co powiecie na hot-hatche? Auta określane tym mia-
nem potrafią dostarczyć równie emocjonalnych do-
znań, bez konieczności wypełniania milionów kuponów
konkursowych.. . Istnieje wiele aut nazywanych tym
terminem, m.in. VW Golf VI GTI, Opel Astra OPC i
Ford Focus ST.
Zaczniemy od łamacza serc młodych kierowców, czyli
Golfa GTI. Pod maską tego auta znajdziemy jednostkę
2.0 TSI o mocy 210 KM. Chyba wystarczająco, praw-
da? Od ,,cywilnej” wersji Golfa, wersja GTI wyróżnia
fot. Katarzyna Woźniak
HYDEPARK
7STYCZEŃ 2013 R.
się kilkoma detalami. Przedni zderzak, jest inaczej za-
projektowany, atrapa z kratą w kształcie plastrów
miodu, kwadratowe światła przeciwmgielne. Z tyłu
również zmieniono zderzak, umieszczając po bokach
samochodu końcówki układu wydechowego. Auto na
18-calowych felgach prezentuję się dynamicznie, ale
niewyzywająco. Z drugiej strony nie kłuje w oczy, dla
niewprawnego oka może wyglądać jak zwykły Golf za
60 tys. Pomimo tego, że kosztuje
2 razy tyle. Biorąc pod uwagę
koszty użytkowania, samochód
jest dość ekonomiczny. Co praw-
da obiecywane przez producenta
zużycie paliwa wynoszące 7,4 l /
100 km jest do uzyskania tylko
na trasach poza miastem, co i
tak nie jest złym wynikiem.
Średnie zużycie paliwa wynoszą-
ce 8,5-9 l/ 100km ( przy spokoj-
nej jeździe ) można uznać za
bardzo dobre. Szybka jazda au-
tostradowa nie jest porównywal-
nie opłacalna, przy średniej prędkości 150 km/h auto
spala średnio 10,5 l/ 100km.
Kolejnym bohaterem jest Opel Astra. 2-litrowy, benzy-
nowy silnik o mocy 280 KM z bezpośrednim wtryskiem
paliwa i turbodoładowaniem dostarcza maksymalny
moment obrotowy o wartości 400 Nm, przyspieszenie
do "setki" w 6 s oraz prędkość maksymalną 250 km/h.
Jest to więc najmocniejsze auto w tym zestawieniu.
Jest piekielnie mocne, szybkie, świetnie się prowadzi i
naprawdę dobrze wygląda. Dzięki zawieszeniu flexride
auto sprawdzi się zarówno podczas codziennej jazdy po
mieście, jak i przy rozwinięciu większych prędkości.
Dobrze wyciszone wnętrze nie wyklucza go jako środ-
ka transportu na dłuższe wypady. Być może niektórzy
z was nie będą przekonani co do Opla. Zapewniam, że
ta wersja Astry jest solidnym i perfekcyjnie wykona-
nym autem stworzonym, aby zapewniać jak najwięk-
szą przyjemność z jazdy za równo po torze jak i w
normalnym użytkowaniu.
Ostatnim autem o jakim napisze jest Focus ST. Nad-
wozie Focusa ST różni się od podstawowej wersji kil-
koma detalami. Duże wrażenie robi kształt zderzaków.
Z przodu znalazł się spory grill, z tyłu natomiast –
centralna końcówka wydechu o
oryginalnym kształcie. Do tego
„napompowane” progi oraz duży
spoiler na tylnej klapie. Osiem-
nastocalowe koła stanowią „biżu-
terię” godną 250-konnego
hot-hatcha. W środku mamy
sportowe fotele firmy Recaro, za-
pewniające świetne trzymanie
boczne podczas pokonywania za-
krętów. Na desce rozdzielczej
umieszczono dodatkowe zegary
informujące o ciśnieniu dołado-
wania i oleju oraz jego tempera-
turze. Napęd nie uchował się przed „ekocięciem”
cylindrów – znany z poprzednika 2,5-litrowy silnik
ustąpił miejsca jednostce 2.0 Ecoboost. Współpracują-
ca z nim, dobrze zestrojona 6-biegowa skrzynia ma
przyjemnie krótki skok lewarka. Auto osiąga pierwszą
„setkę” w 6,5 sekundy. Imponujące jest też zachowanie
auta na zakrętach: inżynierowie Forda po raz kolejny
mistrzowsko zestroili układy kierowniczy i jezdny. W
opanowaniu mocy podczas śmiałego atakowania łu-
ków, pomagają seryjny układ poprawiający stabilność
na zakrętach (elektroniczna blokada dyferencjału
TVC) i trzystopniowe ESP.
A słyszałem, że marzenia nic nie kosztują…
Kamil Massalski
fot. Katarzyna Woźniak
MASZ ZAINTERESOWANIA, KTÓRYMI CHCIAŁBYŚ SIĘ PODZIELIĆ?
A MOŻE W TWOIM ŻYCIU JEST PASJA, DZIĘKI KTÓREJ OSIĄGASZ SUKCESY?
POROZMAWIAJMY. UDOWODNIJ, ŻE NIE SAMĄ NAUKĄ ŻYJE STUDENT.
NAPISZ DO NAS I STAŃ SIĘ INSPIRACJĄ DLA TYCH,
KTÓRZY SWOJEGO ŻYCIOWEGO „ULUBIEŃCA” JESZCZE NIE ZNALEŹLI!
CHWALIMY SIĘ NASZYMI STUDENTAMI!
ŻEBYŚ WIEDZIAŁ
WYWIAD NUMERU
8
P ierwotnie informowano,
że znalezisko waży około
300 kg, ostatecznie okazało się
jednak, iż jest to 261kg. Skąd ta
różnica?
Początkowy pomiar - 300 kg - był
niedokładny, a meteoryt był ważo-
ny wraz z paletą na wadze, jaką
znamy ze złomowisk. Po zaprezen-
towaniu na konferencji prasowej,
został on poddany oczyszczeniu
z osadów, które nie stanowiły jego
części, a dopiero potem dokładnie
wykonano pomiar.
W tej chwili znajduje się on na
terenie Muzeum Zie-
mi, czy każdy może
tam wejść i zobaczyć
go?
Tak, każdy może przyjść,
zrobić zdjęcia, zobaczyć,
a nawet dotknąć znalezi-
sko (w tej chwili muzeum
jest otwarte w czwartki
i piątki od 10-13, praw-
dopodobnie powstanie
specjalna strona interne-
towa, na której będzie
można znaleźć więcej in-
formacji – przyp. autora).
W jaki sposób udało
się wydobyć tak duży
meteoryt?
By rozpocząć prace, należało naj-
pierw uzyskać pozwolenie, jednak
bez problemu je uzyskaliśmy. Po
dotarciu do głębokości 2,5 metra,
gdzie leżało znalezisko, zespół pró-
bował wyciągnąć je za pomocą lin.
To się jednak nie udało. Trzeba by-
ło zbudować rusztowanie i użyć
specjalistycznego sprzętu. Mete-
oryt został znaleziony przez profe-
sjonalnych poszukiwaczy –
Łukasza Smułę i Magdalenę Ski-
rzewską, pomagali także profesor
z Francji, Pierre Rochette oraz trzy
doktorantki.
Jak dotychczas, oficjalnie ze-
brano 1,5 tony materii, czy są
szacunkowe dane, ile jeszcze
pozostało do odkrycia? Gdzie
jeszcze można znaleźć inne ka-
wałki wspomnianego meteory-
tu?
Na pewno jeszcze pozostało coś do
odkrycia, jednak ile – nie wiadomo.
Co do naszego meteorytu, elipsa
rozrzutu jest dosyć duża. Odłamki
znajdowano zarówno w Przełazach
koło Świebodzina, jak i w Jankowie
Dolnym niedaleko Gniezna.
Chyba każdy, kto choć trochę
interesuje się tą tematyką,
chciałby taki meteoryt odna-
SKARB 2,5 METRA POD ZIEMIĄ
Na terenie Rezerwatu Przyrody Meteoryt Morasko znaleziono największy polski mete-oryt. Badania prowadzone są tam regularnie od kilkunastu lat, natomiast ostatnie rozpo-częły się 16 września i trwały ponad 3 tygodnie. Choć co jakiś czas udaje się odnaleźćpokaźne kawałki kosmicznej materii, to aktualne znalezisko bije rekord – 261 kg i prawie2 metry w obwodzie w najszerszym miejscu!
O szczegółach dotyczących tego znaleziska rozmawiam z szefem zespołu badawczego,profesorem Andrzejem Muszyńskim.
WYWIAD NUMERU
9STYCZEŃ 2013 R.
leźć. Czy prawdą jest, że ze
względu na prawo bez uzgod-
nienia nie można prowadzić
własnych poszukiwań?
Aby rozpocząć poszukiwania na te-
renie Rezerwatu Morasko, trzeba
uzyskać odpowiednią zgodę z Wy-
działu Ochrony Środowiska Urzędu
Miejskiego z Regionalnej Dyrekcji
Ochrony Środowiska w Poznaniu.
Bez niej wszelkie działania na tym
terenie są nielegalne.
Czy słyszał Pan o osobach, któ-
re bez pomocy specjalistyczne-
go sprzętu znalazły choćby
mały kawałek podobne-
go „obcego”?
Tak, zdarzało się to szcze-
gólnie po II wojnie świato-
wej . Fragmenty meteorytu
znajdowały wówczas nawet
dzieci z pobliskich szkół czy
też miejscowi. Jednak jest
to teren powojskowy, może-
my tam znaleźć na przy-
kład dużo pocisków, zatem
średnio na kilkaset prób
zaledwie jedna okazuje się
trafiona i odnajdujemy me-
teoryt.
W jaki sposób można
sprawdzić czy dany „ka-
mień” jest meteorytem?
Czy można to zrobić tak-
że w warunkach domo-
wych?
Można, jednak, aby upewnić
się czy dany kawałek skały
jest meteorytem, trzeba
przeprowadzić badania.
W zależności od rodzaju,
obiekt bada się na zawartość
niklu, czyli trawi się kwa-
sem azotowym rozcieńczo-
nym alkoholem. Natomiast
wykrywacz metalu, choć rze-
czywiście wykrywa żelazo, jest zde-
cydowanie zbyt słaby, by mógł
przyczynić się do odkrycia nowych
okruchów meteorytu na dużych
głębokościach.
Jak dużą wartość mają mete-
oryty? Jakie są najrzadsze
i tym samym najcenniejsze?
W jaki sposób określić, z jakim
typem mamy do czynienia?
Bardzo dużą (kilkusetkilogramowe
okazy są warte miliony złotych -
przyp. autora) Wyróżniamy trzy ro-
dzaje: żelazne, żelazno-kamienne,
kamienne. Najczęściej spotykane
są meteoryty kamienne, a wśród
nich rzadkie są meteoryty węgliste
– to one są najcenniejsze. Dużą
wartość mają również meteoryty
marsjańskie i księżycowe.
Czy meteoryty mogą nam coś
powiedzieć o miejscu w Kosmo-
sie, z którego pochodzą? A mo-
że nawet o budowie innych ciał
niebieskich czy Wszechświata?
Oczywiście, najwięcej mówią nam
o miejscu, z którego pochodzą. Jed-
nakże w budowie meteorytów nie
znaleziono nowych pierwiastków.
Może to świadczyć o tym, że ciała
niebieskie w Układzie Słonecznym
pochodzą z tej samej materii.
Na Ziemię co roku spada wiele
kosmicznych kamieni, kilka-
dziesiąt tysięcy ton rocznie
przez tysiące lat mogło spra-
wić, że Ziemia powiększyła
znacząco swoją masę od czasu
powstania. Czy może to być
prawdą?
Może nie przez tysiące – to zbyt
krótki okres, jednak przez miliony
jak najbardziej tak.
Rozmawiał
Łukasz Góralski
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------Prof. zw. dr hab. Andrzej Muszyński szef zespołu badawczego, kierownik Zakładu Mineralogii i Petrologiiw Instytucie Geologii UAM, od 1997 roku prowadzi badania na terenie Rezerwatu Morasko, przyczynił się m.in.do potwierdzenia, że kratery na tym terenie powstały na skutek uderzenia meteorytu.
ŻEBYŚ WIEDZIAŁ10
SŁYSZELIŚMY
P ierwszy singiel promujący
album „Co mam powiedzieć”,
miał premierę ponad rok temu
w wakacje. Kolejne single z klipa-
mi, które mieliśmy okazję zobaczyć
i usłyszeć przed premierą to „Noc
jest dla mnie” – gościnnie pojawił
się na nim Fokus oraz „Supergirl”
– teledysk, za który jego twórca
Florian Malak otrzymał prestiżo-
wą nagrodę Yach Film 2012.
Skąd tak długi okres między jego
publikacją a pełnym albumem?
Gdy nie wiadomo o co chodzi, to
chodzi o pieniądze. Spór między
Pezetem a producentem albumu,
Sidneyem Polakiem, skutecznie
opóźnił ukazanie się krążka. Kon-
flikt, o którym pod koniec Paweł
coraz bardziej otwarcie mówił pod-
czas wywiadów. Czy warto było ty-
le czekać? Jestem na tak!
Co w środku?
Na płycie znajdziemy 25 tracków,
15 pełnoprawnych utworów, resztę
dopełniają skity.
Wśród producentów oprócz wspo-
mnianego Sidneya Polaka na płycie
znalazły się również bity, które wy-
produkował Ripperman Beats, Au-
er, Supra 1 i śp Zjawin. Wokalnie
gościnnie pojawiają się: Fokus, Ten
Typ Mes, Sidney Polak, Supra 1,
Aś, Killa Kela i Kamil Bednarek.
Jeśli chodzi o flow, to Paweł zdecy-
dowanie jest w szczytowej formie.
Blisko 15 lat doświadczenia w na-
wijaniu jest wyczuwalne od pierw-
szego kontaktu słuchowego
z wokalem starszego z braci Ka-
plińskich. Kontrowersje wzbudza
warstwa tekstowa i muzyczna. Mo-
ją pierwszą styczność z albumem
skwitowałem słowami „przecież te-
go się nie da słuchać”. Rzeczywi-
ście, ostre dubstepowe i grimowe
bity sprawiają, że przy pierwszym
kontakcie płyta nie zachęca. Jed-
nak przy konsekwentnym przy-
zwyczajaniu uszu, dostrzegłem
w niej całkiem ciekawą, i spójną
całość. Cytując Hadesa – „Przesłu-
chałeś tylko raz, to nie słuchałeś
wcale”. Z refrenami jest zdecydo-
wanie lepiej , szybko wpadają
w ucho, i nucę je bardzo często.
Pawłowi zarzuca się, że rapuje tyl-
ko o paleniu fajek i piciu alkoholu.
Rzeczywiście, rozrywkowy element
stanowi przeważającą część pro-
dukcji. Jednak warszawiak nie na-
wija tylko o imprezach. Świetnym
numerem jest retrospekcyjny „By-
łem”, osobiście mój ulubiony.
Wśród najlepszych kawałków na
płycie zdecydowanie wskażę „Na
pewno”, „Charlie Sheen” i „Slang 2”
– niejako kontynuację tracka
z pierwszej płyty Pezeta – Muzyki
Klasycznej z 2002 roku. O skitach,
które stanowią prawie jedną trze-
cią albumu nie wypowiem się zbyt
ciepło, może po prostu nie rozu-
miem ich koncepcji. Reasumując,
po doznaniu pierwotnego szoku,
i przyzwyczajeniu się niejako do
całkiem nowego materiału, otrzy-
RADIO PEZET
Jedna z najgłośniejszych premier tej jesieni. Piąty solowy albumwarszawskiego rapera - niewątpliwie człowieka z podium rodzimejsceny hip-hopowej. Płyta o której było, jest i będzie głośno.Z pewnością przejdzie do historii polskiego rapu.Kilkakrotnie przekładana premiera, pojawiły się nawet wątpliwościczy w ogóle się ukaże.We wrześniu po długim oczekiwaniu nareszcie zagościła na półkach:Radio Pezet – zapraszam do przeczytania recenzji.
11STYCZEŃ 2013 R.
C o by było, gdybyśmy
mieli możliwość wy-
boru: przeminąć, przeżyć
godnie wszystkie etapy ży-
cia lub na zawsze za-
mknąć się w bezpiecznej i
beztroskiej szklanej kuli
dzieciństwa? Jakiego wy-
boru byśmy dokonali? Czy
przysłowiowe „tu i teraz” w czasach kryzysu mo-
że wyłącznie nas unieszczęśliwiać?
George Orwell znany czytelnikom głównie jako autor
politycznej antyutopii „Roku 1984” i „Folwarku zwie-
rzęcego” tym razem całkowicie zmienia front i wyrusza
na wojnę z niepokojącą historią przemijania daleką od
wartkiej akcji i filozofii państwowego systemu.
Główny bohater powieści „Brak tchu”, George Bowling
jest 45-letnim synem sklepikarza z prowincji, który z
sentymentalizmem, uwięziony w potrzasku rutyny
dnia codziennego i widma zbliżającej się wojny, wraca
do idyllicznych czasów dzieciństwa. Dzień obecny w
życiu dorosłego mężczyzny wydaje się być nie do zaak-
ceptowania, a okres sielskich chwil spędzonych nad
stawem z wędką w dłoni bezpowrotnie utracony.
Ta odpolityczniona twarz Orwella stawia czytelnika
pod ścianą, każąc odpowiedzieć sobie na pytanie : czy
w przemijaniu, w nieznanej niepewnej przyszłości
możliwe jest odnalezienie choć odrobiny stabilizacji?
Stabilizacji przez Orwella określonej , takiej , która
przyniesie ukojenie wspomnień dawnych lat i zapewni
tamten dziecięcy, naiwny spokój . Polecam.
Aneta Woźniak
mujemy świetny krążek, który na
stałe zagościł w moich słuchaw-
kach. Sama płyta sprzedała się do-
brze, osiągając nawet drugie
miejsce na oficjalnej liście sprzeda-
ży. W ostatnim tygodniu listopada
Radio Pezet opuściło OLIS po 10
tygodniach w notowaniu.
Koncert promujący w Eskula-
pie
Zachęcam do bliższego zapoznania
się z albumem, który Paweł zapre-
zentował 7 grudnia w poznańskim
Eskulapie podczas koncertu pro-
mującego ten album. Bilety na to
wydarzenie mieliście okazję wy-
grać podczas naszej pierwszej au-
dycji WSB ON AIR.
Na żywo poza Pawłem można było
usłyszeć Słonia i Miksera, z ich
projektem Demonologia. Przedsta-
wiciele gatunku horrorcore po raz
drugi w tym roku zagrają w swoim
mieście. Na imprezie zagrali rów-
nież Koni, ze swoim albumem
„Z pamiętnika szaleńca” oraz re-
prezentant Wrzesińskiej sceny Ku-
biszew. Na supporcie zagrają
Czaper, Kwiat i Zawa / Goti.
Genialny line-up gwarantuje nam
kilka godzin solidnej dawki rapu
w najlepszym wydaniu. Za organi-
zację imprezy odpowiedzialna jest
Agencja Muzyczno-Eventowa Ba-
shesh. Z własnego doświadczenia –
udziału w wydarzeniach organizo-
wanych przez nich - wiem i mogę
Was zapewnić, że warto kiedyś
przeżyć taki niezapomniany kon-
cert.
Andrzej Kotecki
UCIEKAJĄC PRZED RZECZYWISTOŚCIĄ
CZYTALIŚMY
Jak się nazywa osoba kierująca
biodrem?
Hipster.
Z jakich naczyń pije wampir?
Krwionośnych.
Która kobieta wie w co się rano
ubrać?
Zakonnica.
HYDEPARK
12 ŻEBYŚ WIEDZIAŁ
O tóż jest taka nauka, która
mogłaby rozwiązać twoje
frustracje, przynieść pewność sie-
bie i więcej satysfakcji w kontak-
tach z innymi. Myślę
o synergologii. Zapamiętaj dobrze
tę nazwę – SYNERGOLOGIA. Być
może jeszcze o niej nie słyszałeś
i właściwie nic dziwnego, bo to
młoda dyscyplina naukowa, która
powstała we Francji. Jej twórcą
jest dr Philippe Turchet, który
w latach 80-tych rozpoczął syste-
matyczne badania nad komunika-
cją niewerbalną. Swoje studia
podsumował utworzeniem synergo-
logii – dyscypliny, która bada psy-
chikę na podstawie analiz języka
ciała. Jest ona szczególnie zaintere-
sowana odczytywaniem nieświado-
mej komunikacji niewerbalnej .
Zadasz sobie teraz pytanie, a cóż
synergologia ma do flirtu czy uwo-
dzenia? Ma bardzo dużo, bowiem
rozszyfrowała magię ludzi uwodzi-
cielskich oraz istotę i sposoby uwo-
dzenia. Zaciekawiony(a)? Pewnie
odczuwasz teraz gorące pragnienie
zdobycia tej wiedzy i jeszcze więk-
sze pragnienie jej użycia. Dlatego
najpierw przedstawię główne usta-
lenia i odkrycia synergologiczne
w interesującym nas temacie. Na
koniec zachowam listę wskazówek
sugerowanych przez synergologię
tak nowicjuszom, jak i doświadczo-
nym podrywaczom czy podrywacz-
kom.
Zacznijmy od podstaw: w czym
tkwi uwodzicielska moc niektórych
ludzi? Czy chodzi o urodę, inteli-
gencję, a może o coś jeszcze innego?
Otóż istota uroku osobistego nie
sprowadza się do tego, czy wyglą-
dasz jak Brad Pitt czy Angelina Jo-
lie, ani czy jesteś inteligentny, jak
któryś z tegorocznych noblistów.
Każdy z nas może podać przykłady
osób nieurodziwych i osób, które
nie grzeszyły inteligencją, a mimo
to były ubóstwiane przez tłumy.
Marylin Monroe z pewnością była
piękna, ale biografowie nie wspo-
minają nic o ponadprzeciętnej inte-
ligencji. Albert Einstein był
z pewnością inteligentny, ale histo-
ria nie daje nam powodów, by są-
dzić, że mogło to mieć jakiś wpływ
na jego siłę uwodzicielską.
Wdzięk zależy od czegoś zupełnie
innego, mniej uchwytnego, powie-
dzielibyśmy – od wewnętrznego
piękna. Cóż to takiego? To szcze-
gólna postawa otwartości na in-
nych ludzi, zainteresowanie, czy
wręcz ciekawość świata. Uwodzi-
ciel okazuje zainteresowanie
i otwartość i przez to budzi zainte-
resowanie oraz otwartość innych.
Ten proces jest subtelny, ukryty
i bardzo spontaniczny. Zacznij kal-
kulować swoje posunięcia, a czar
pryśnie błyskawicznie. Oznaki,
o których mówimy, nie mają nic
wspólnego z używanymi przez
uwodziciela słowami. Jego siła sy-
tuuje się na poziomie znacznie sub-
telniejszym. Tak! Chodzi o język
ciała. O to, jak patrzysz, jak prze-
chylasz głowę, jak gestykulujesz,
jak stoisz itd. I zapamiętaj dobrze,
nie chodzi tu o łatwo dostrzegalne
i łatwe do wykonania ruchy. To
„coś” zawsze było ledwo dostrzegal-
ne gołym okiem i wymykało się ba-
daniu naukowemu.
Czym jest uwodzenie w syner-
gologii? Uwodzenie to nieświado-
me wzbudzanie w innych
pragnienia otwarcia się na nas.
Uwodziciel robi to bezwiednie
i przede wszystkim niewerbalnie.
Przechyla głowę (najczęściej w le-
wo), gdy na ciebie patrzy, uśmiecha
się tak, że oczy mu się śmieją (jego
dolne powieki są uniesione), słucha
uważnie, co możesz dostrzec w jego
częstym mruganiu powiekami.
SYNERGOLOGII RADY NA PODRYW
Powiedzenie, że masz w głowie tylko jedno, zapewne byłoby przesadą. Alenie krygujmy się, wszak pragniesz być dostrzegany/a przez tych, którychuważasz za atrakcyjnych. Chcesz wiedzieć, czy twoje starania są skutecz-ne. No i, oczywiście, chcesz sukcesów. Co może tobie w tym pomóc?
fot. Michał Pachnia
HYDEPARK
13STYCZEŃ 2013 R.
Oczywiście, w sytuacji silnego po-
żądania (jej lub jego) oczy błyszczą,
źrenice są rozszerzone, oblizuje
usta, bawi się włosami i w sposób
nieskrępowany dotyka ciebie. Wy-
raźnie okazuje tobie zainteresowa-
nie.
To jednak wciąż dość powierzchow-
ne ustalenia. Znacznie ważniejsze
jest to, że osoby otwarte i zarażają-
ce swoją otwartością dostrajają się
do innych nieświadomie. Możesz
zauważyć, jak przyjmują taką sa-
mą postawę, co Ty, ten sam wyraz
twarzy, poruszają się w tym sa-
mym rytmie. Co więcej , są bardzo
wrażliwi na sygnały niewerbalne
swoich rozmówców. Mogli nie sły-
szeć przez całe życie o synergologii
i o tym, co to są mikroruchy ciała,
ale z pewnością wyczuwają. Dają
innym, jakby to ujął znany specjali-
sta od neurobiologii interpersonal-
nej – Daniel Siegel, świadomość
wyczuwania, czyli przekonanie, że
dzielimy z nim nasz wewnętrzny
świat.
Pewnie teraz korci ciebie, by użyć
tej wiedzy. Co więc zaleca synergo-
logia? Weź sobie do serca tych kil-
ka zasad:
1. Zainteresuj się rozmówcą!
Przesadne skupianie uwagi na so-
bie nie pomoże tobie zbudować wię-
zi z drugim człowiekiem. Postaw
więc na poznawanie i wyczuwanie
innych ludzi. Nie masz nosa do lu-
dzi? Z przykrością stwierdzasz, że
nie rozumiesz płci przeciwnej?
Chciałbyś poprawić swoją intuicję?
Zacznij trenować synergologię!
2. Bądź aktywny! Nie staraj się
na siłę być otwartym, lepiej posta-
nów być po prostu autentycznym,
a przede wszystkim zaangażowa-
nym, obecnym, ożywionym. Nie ha-
muj swojej ekspresji, bo nigdy nie
wyrazisz swojej indywidualności
i nie zarazisz innych swoimi emo-
cjami i uczuciami. Zamiast być bez-
barwnym, monotonnym,
powściągliwym i bezwonnym, po-
staraj się działać na wszystkie
zmysły.
3. Nie spiesz się i nie popędzaj
spraw! Tylko spokój i łagodność
pozwoli tobie stworzyć klimat
sprzyjający bliskiej relacji. Nie
wiesz, czy już zrobić pierwszy
krok? To go nie rób! Wróć do punk-
tu pierwszego – słuchaj, ale rów-
nież patrz uważnie!
4. Odrzuć sztuczki, fortele
i techniki! Cała magia wdzięku
i uwodzenia tkwi w ich subtelności
– zapamiętaj : nie da się zapanować
nad całym ciałem, taka próba jest
z góry skazana na niepowodzenie.
To „coś” jest spontaniczne, nie wy-
kalkulowane.
Jeśli chcesz poznać więcej szczegó-
łów dotyczących synergologii, np.
dowiedzieć się, co znaczy patrzenie
lewym okiem, a co prawym, co zna-
czą różne ukradkowe, drobne gesty
drapania twarzy lub ciała, czy też
różne sposoby siedzenia na krześle,
gestykulowania i ustawienia głowy
– zacznij odkrywać synergologię.
Możesz sięgnąć po książki Philip-
pe’a Turchet (np. „Siłę nieświado-
mego uwodzenia” wydaną w 2005
roku przez wydawnictwo KDC) lub
odwiedzić oficjalną stronę www.sy-
nergologia.com.pl. Szczegółowe
analizy i ciekawostki na temat ję-
zyka ciała znajdziesz także na fan-
page’u:
www.facebook.com/synergologia.
Wojciech Laskowski
fot. Natalia Zmaczyńska
KULINARIA
16 ŻEBYŚ WIEDZIAŁ
PRZYGOTOWANIE:
Do shakera wrzucić kilka kostek
lodu. Wlać wódkę, blue Caracao
i sok z cytryny. Wstrząsnąć
energicznie przez około 10 se-
kund i przelać do wysokiej
szklanki.
Gotowe.
Katarzyna Jastrzębska
PRZYGOTOWANIE:
Boczek podsmażyć na patelni na
dużym ogniu, aż się równomier-
nie przyrumieni. Odcedzić
z nadmiaru tłuszczu, ( najlepiej położyć go na ręczniczek papierowy, a nad-
miar tłuszczy wsiąknie) pokruszyć i odstawić, aby ostygł.
Przygotować dressing: wymieszać majonez z jogurtem naturalnym. Można
też użyć samego majonezu, ale sałatka będzie bardziej kaloryczna.
W średniej misce wymieszać kawałki kurczaka z pomidorami i boczkiem. Sa-
łatę umyć, wysuszyć i rozdrobnić. Pokroić seler, szczypiorek i wsypać kukury-
dzę do miski. To wszystko wymieszać z dressingiem, przyprawić oraz dodać
posiekaną pietruszkę.
Smacznego!!
Aneta Szymańska i Katarzyna Jastrzębska
SAŁATKA Z KURCZAKIEM I DRINK
BLUE LAGOON
SAŁATKA ZKURCZAKIEM
PRODUKTY:600 G UGOTOWANEJ PIERSI Z
KURCZAKA, POKROJONEJ NA MAŁE
KAWAŁECZKI
7 PLASTERKÓW BOCZKU
2 ŁODYGI SELERA NACIOWEGO,POSIEKANE
3 POMIDORY
3/4 SZKLANKI (180 ML)MAJONEZU
1 JOGURT NATURALNY
1 ŁYŻKA POSIEKANEJ NATKI
PIETRUSZKI
1 SZCZYPIOREK
SÓL I PIEPRZ DO SMAKU
1 SAŁATA LODOWA
1 PUSZKA KUKURYDZY
CZAS WYKONANIA:OK 15MIN
OKOŁO 2 PORCJE
DRINK BLUE LAGOON
PRODUKTY:KOSTKI LODU OK 6 SZTUK
LIKIER POMARAŃCZOWY BLUE
CARACAO OK 20 ML
CZYSTA WÓDKA 40 ML
SPRITE
SOK Z POŁOWY CYTRYNY
CZAS WYKONANIA:OK 15MIN
Kulinaria
17STYCZEŃ 2013 R.
ZAPIEKANKA WARZYWNA
Gdzie chemik sprawdza czy
ma szczęście?
Na skali pH.
Przychodzi Agnieszka
Radwańska do restauracji.
Kelner pyta - co pani
zaserwować?
How's going in temperature of
-273°C?
It's 0K
Co robi tramwaj pełen
trupów?
jeździ zgodnie z rozkładem.
Czemu łąka jest mokra?
Bo polana.
SUCHAR MIESIĘCZNY
PRZYGOTOWANIE:
Ziemniaki oraz marchew obie-
ramy, myjemy oraz kroimy na
małe kawałki (ziemniaki na 4
części, marchew znacznie drobniej). Następnie myjemy kalafior i rozdzielamy
jego gałązki, po czym również wstawiamy na gaz. Szynkę kroimy na małe ka-
wałki i podsmażamy na oleju. Ugotowane ziemniaki kładziemy na blaszkę
razem z marchewką i kalafiorem. Jajka rozbijamy i ubijamy, aż białko i żółt-
ko staną się jedną konsystencją. Polewamy nimi nasze składniki, które znaj-
dują się na blaszce. Wstawiamy blaszkę na 15 minut do piekarnika. Na sam
koniec dodajemy ser i ponownie wkładamy do nagrzanego piekarnika, żeby
się rozpuścił.
Smacznego!!
Aneta Szymańska i Katarzyna Jastrzębska
ZAPIEKANKAWARZYWNA
PRODUKTY:1KG ZIEMNIAKÓW
2 MARCHEWKI
1 KALAFIOR
KAWAŁEK SERA ŻÓŁTEGO
2 JAJKA
KAWAŁEK BOCZKU ALBO SZYNKI
OLEJ
SÓL
PIEPRZ
CZAS WYKONANIA:OK 40 MIN
WIDZIELIŚMY
18 ŻEBYŚ WIEDZIAŁ
HOBBIT - NIEZWYKŁA PODRÓŻ - długo oczekiwany film
Petera Jacksona, twórcy trylogii „Władcy Pierścieni”. Film ukazuje mi-
strzowskie ujęcie dbałości o honor, przyjaciół i lojalność. Opowiada on hi-
storię hobbita, który staje się jednym z 14 „wybranych”. Drużyna wyrusza
w bardzo niebezpieczną podróż, aby pokonać legendarnego smoka zwanego
Smauga. Produkcja może wydawać się nieco przeciągana, dialogi zbyt dłu-
gie i monotonne, ale dla samych scen akcji warto go obejrzeć. Cała historia
powieści, która została zekranizowana jest interesująca, lecz niestety zo-
stała ona podzielona na 3 części. Wielu widzów może przez to odczuć deli-
katne rozczarowanie.
BEJBI BLUES - Polski film Katarzyny Rosłaniec, którą można ko-
jarzyć z takiej produkcji jak „Galerianki”, tym razem wyreżyserowała dra-
mat o 17-latce, która zostaje matką. Argumentem na posiadanie dziecka
dla nastoletniej mamy jest to, że wszystkie młode gwiazdy dzieci posiada-
ją. Bardzo dużym plusem jest ujęcie dokumentalne, tzn. umieszczono w fil-
mie bardzo dużo scen, kręconych „z ręki” co nadaje całości charakter
zwykłej codzienności. Cała historia daje bardzo dużo do myślenia i skłania
do refleksji nad życiem współczesnej młodzieży.
Ozga
OBŁAWA - Już znakomity dobór aktorów – Marcin Dorociński, Sonia
Bohosiewicz, Maciej Stuhr wróżył "Obławie" sukces. Film wpiera tak w fo-
tel, że nie chce się wychodzić z kina.
Skomplikowana fabuła, już od początku, budzi ciekawość , a świat lasów,
w których ukrywa się partyzantka, ukazany kamerą Arkadiusza Tomia-
ka, tylko dolewa oliwy do ognia. Całość jest utrzymana w mrocznych i ta-
jemniczych klimatach wojennych, a niepewności dodaje nielinearny
montaż. Gra aktorska stoi na najwyższym poziomie, podziwiam Marcina
Dorocińskiego, który umiał w tak dobitny sposób odwzorować bezwzględ-
nego kaprala. Sonia Bohosiewicz też świetnie się spisała , choć wypowie-
działa może cztery zdania.
Motywem przewodnim filmu jest zdrada. I w tym momencie, być może
nieoczekiwanie, moja recenzja się kończy. Nie mam zamiaru komukolwiek
psuć radości z oglądania tego filmu, dlatego nie opiszę go w takim stopniu,
w jakim bym chciał. Tak czy inaczej , film jest po prostu genialny i dawno
nie widziałem tak dobrego dzieła.
Filip Łukasik
NA DUŻYM EKRANIE
19
J est rok 2011, szóstego lipca, oficjalnie powstaje zespół Noel Galla-
gher’s High Flying Birds, a jeszcze tego samego miesiąca wypusz-
czony zostaje utwór „The death of you and me”, który od razu zaczął
zbierać pozytywne opinie. Przyznam, że sam, słysząc utwór w radiu my-
ślałem, że to Oasis wróciło – brakowało mi w tym utworze tylko głosu
Liama, który jednak nawet za dobrych, starych czasów w Oasis oddawał
swojemu starszemu bratu pole do popisu w niektórych utworach („Little
by little”, „Don’t look back in anger” i inne).
Jednak (nie)stety – okazało się, że jest to po prostu projekt solowy star-
szego z braci. Po „The death of you and me” przyszedł czas na „AKA…
What a Life!” i na „If I had a Gun…”, a wypuszczanie singli zakończyło
wydanie long playa zatytułowanego po prostu.. . „Noel Gallagher’s High
Flying Birds”.
Cały album jest utrzymany w rockowych klimatach. Gołym uchem sły-
chać, że Noel dużo czerpał ze swoich korzeni (Oasis), ale nie znaczy to, że
zamknął się w ryzach swojego starego zespołu. W wielu piosenkach nie
uświadczymy ściany dźwięku zbudowanej z gitary akustycznej . . . Noel
wpadł na pomysł zaangażowania całych sekcji –bardzo często usłyszymy
sekcję smyczkową, różne instrumenty perkusyjne, klawiszowe, a nawet
i trąbkę. Wszystko to niezwykle trzyma się całości, co sprawia wrażenie
wręcz idealnie dopracowanych utworów muzycznych, których słuchanie
przypomina nam o takich artystach jak Bob Dylan, The Beatles,
a wszystko to ściśle powiązane jest z nutą świeżości.
Niestety nie jest to Oasis 2. Wątpię, żeby kiedykolwiek powstał zespół,
który aż do złudzenia będzie „udawał” twór braci Gallagher. W ostatnim
numerze pisałem o recepcie na brak Oasis. Tak, znalazłem coś, co chociaż
w lekkim stopniu może zastąpić ten zespół, a są to dwa zespoły – Beady
Eye i Noel Gallagher’s High Flying Birds.
Filip Łukasik
UMARŁ KRÓL...NIECH ŻYJĄ KRÓLOWIE?
W ostatnim numerze pisałem o rozpadzieOasis i efektach tego kamienia milowego wewspółczesnej muzyce rockowej. Skupiłem sięjednak tylko na stronie młodszego z braciGallagher – Liama. Czas teraz wziąć pod lu-pę starszego – Noela.
SŁYSZeliśmy
SŁYSZELIŚMY
20 ŻEBYŚ WIEDZIAŁ
J est początek 2013 roku, więc warto przypomnieć sobie jedno z najważ-
niejszych wydarzeń, które zatrzęsło sceną muzyczną w tym poprzed-
nim. Znawcy sceny alternatywno-rockowej mogli się domyśleć po tytule, o
co chodzi. Jeśli jednak nie kojarzycie słów piosenek zespołu nazywanego
przez niektórych „polskim Radiohead”, to objaśnię. 30 kwietnia 2012 roku
dobiega do nas informacja, że założyciel mysłowickiego zespołu znanego z
początku pod nazwąThe Freshman opuszcza swoje dziecko. Artur Rojek
(wybitny muzyk, członek zespołu Lenny Valentino, dyrektor OFF Festivalu
– przyp. autor) kończy swoją długoletnią współpracę z Myslovitz. Zespół
działał razem 20 lat, a przez te lata nagrał 9 płyt i na zawsze wrył się swo-
imi subtelnymi dźwiękami w serca polskich słuchaczy.
Co jednak stoi za decyzjąArtura? Niewiadomo. Nie będziemy spekulować,
jednak uważam, że był to przemyślany wybór. Zdecydowany smutek obiega
fanów. Przecież nagle dowiadujemy się, że odchodzi frontman jednego z naj-
lepszych zespołów w Polsce! Padają pytania - kto go zastąpi? Kiedy to się
stanie? Co z Myslovitz? Odpowiedź szybko nadchodzi. Do Myslovitz dołą-
cza wokalista poznańskiej grupy Snowman – Michał Kowalonek. Chłopcy
zaczynają próby, pojawiają się jakieś bootlegi na YouTube – jest nieźle. W
końcu trafiła do mnie nowa piosenka, nagrana z nowym wokalistą. Kochani,
nie straciliśmy wiele. Odeszła z grupy wielka osobistość, jednak od strony
muzycznej były Snowmanowiec nie różni się wiele stylem od Artura. Mu-
zyka z powiewem świeżości wraca do korzeni, a lekko matowy głos w połą-
czeniu z falsetem przypomina nam stare, dobre płyty.
Pozostaje nam czekać na krążek, którego premiera zapowiedziana jest na
wiosnę bieżącego roku. Niewątpliwie pozycja obowiązkowa. Warto zapoznać
się z muzykąMyslovitz oraz Snowman. Z tej drugiej formacji szczególnie
gorąco polecam utwór „Niezmiennie”.
Przydatne linki:
www.myslovitz.pl
www.snowman.pl
Filip Łukasik
KIEDY KAWIARNIANY
TŁOK PRZERADZA SIĘ W
TRZY SNY O TYM SAMYM.CO Z TYM MYSLOVITZ?
21STYCZEŃ 2013 R.
ŻEBYŚ WIEDZIAŁ, ŻE..
W listopadzie mogliśmy
być świadkami 25 uro-
dzin programu wymiany stu-
denckiej ERASMUS. Dzięki
swojej działalności na skalę eu-
ropejską, program ten zyskał
rzeszę fanów.
Lekcja historii
ERASMUS zaistniał w Polsce w
latach 1998-1999.Od 2006 roku był
częścią składniową ,,Sokratesa”, w
2007-2008 wchodził w część
programu ,,Uczenie się przez całe
życie”. Aktualnie od roku 2007 do
2013 należy do programu UE w
dziedzinie edukacji i doskonalenia
zawodowego. Kim są uczestnicy
programu? To aż 27 krajów Unii
Europejskiej , Islandia,
Lichtenstein, Norwegia,
Szwajcaria, Chorwacja i Turcja.
Co zyskamy dzięki programo-
wi?
ERASMUS stwarza możliwość
odbywania praktyk studenckich, a
także wyjazdów uczniów i
pracowników szkół wyższych do
partnerskich krajów. Poprzez niego
uczymy się jak pokonywać bariery
językowe, nawiązywać relacje z
osobami z poszczególnych krajów,
poznajemy obcą kulturę od
podszewki. A pełny bagaż
doświadczeń przywieziony z
podróży, pozostanie pięknym
wspomnieniem na zawsze.
Przeraża Cię ogrom uczelni, które
biorą udział w programie? Nie
obawiaj się. Nasza uczelnia
organizuje spotkania w ramach
programu ERASMUS, które
przybliżą Ci korzyści, ale również
obiektywną wiedzę dotyczącą
wyboru zagranicznej szkoły. Nasi
koledzy a także kadra dydaktyczna
pomoże wybrać najlepsze dla
Ciebie opcje.
Jak to zrobić?
Obawiasz się, że się nie nadajesz?
Nie ma znaczenia czy jesteś już po
studiach I lub II stopnia, czy może
zaczynasz studia podyplomowe.
Najważniejsze jest to, że masz
status studenta dziennego,
zaocznego bądź wieczorowego,
dobre oceny, a także znajomość
języka obcego, obowiązującego w
kraju, do którego chcesz pojechać.
To wszystko! Prawda, że proste?
Załóżmy, że zdecydowałeś się na
wystartowanie w programie. I co
dalej? Najważniejsze to zgłosić się
do Biura Współpracy z Zagranicą.
Po wyrażeniu chęci w udziale złóż
odpowiednie dokumenty. Ostatni
przystanek przed dotarciem do celu
to testy, które sprawdzą Twoje
umiejętności językowe.
Kolego/ koleżanko, doceń siebie
i swoje możliwości! Nie obawiaj
się, że Ci się nie powiedzie i nie
przegap tej szansy!
Więcej o programie ERASMUS
znajdziecie na naszej stronie inter-
netowej www.wsb.pl/ poznan/stu-
denci/kariera-międzynarodowa
oraz w extranecie. A w następnym
numerze specjalnie dla Was rozmo-
wa z prezesem organizacji ESN
Maciejem Radeckim, który rozwieje
Wasze wątpliwości dotyczące wzię-
cia udziału w programie.
Aneta Szymańska
CHCESZ MIEĆ WIEDZĘ
OMNIBUSA? STARTUJ
DZIŚ NA ERASMUSA!
ŻEBYŚ WIEDZIAŁ
WYWIAD NUMERU
22
O d zaledwie kilku lat polscy znani i (nie)lu-
biani weszli w kolejny wymiar komunika-
cji tym razem internetowej. Znane serwisy
blogowe, np. naTemat.pl, stały się medialnym
środkiem przekazu. O tym jakie korzyści płyną z
prowadzenia bloga i co wywołało trend blogowa-
nia z Paulą Jagodzińską studentką stosunków
międzynarodowych w WSB.
Masz własnych popularnych
blogowych faworytów?
Raczej zagranicznych, choć nie są
to gwiazdy show-biznesu. Ale
miałam okazję spotkać na przy-
kład Maję Sablewską na pokazie
Roberta Kupisza, która prowadzi
lifestylowego bloga. Podziwiam ją
za oryginalny styl i nieprzejmo-
wanie się zajadłą nagonką na jej
osobę.
Zaproszenie na pokaz otrzymałaś dzięki twojej
działalności w sieci?
Tak, zostałam zaproszona jako VIP właśnie dzięki blo-
gowi. Wtedy poznałam również dziewczyny, które jak
ja prowadzą blogi modowe i są znane w gronie blogge-
rów, firm marketingowych, czy właścicieli sklepów sie-
ciowych. Między innymi była to Karolina Gliniecka -
pierwsza osoba, którą obserwowa-
łam i na której poniekąd się wzo-
rowałam. Rozmawiałyśmy między
innymi o tym, jak postrzegamy
współpracę z innymi firmami, czy
mediami.
Twój blog ma dwa lata, 4,5 mi-
liona odsłon i 60 000 użytkow-
ników unikalnych w miesiącu,
czyli tych, którzy bloga odwie-
dzają po raz pierwszy. Jak wpłynęło to na Twoje
życie zawodowe?
Zdecydowanie blog pomógł mi nawiązać wiele nowych
kontaktów. Na przykład pojechałam na Fashion Week
w Łodzi. Najciekawszą propozycją jaka otrzymałam to
wzięcie udziału w kampanii reklamowej Factory
„Outlet”. Zgodziłam się i wylądowałam na bilbordach
nie jako modelka, a bloggerka w swoim stylu. A ostat-
nio dostałam propozycję pojechania na pokaz polskiej
marki 6 Miles Horizon i Vyosna, który odbywa się
podczas Berlin Fashion Week 18 stycznia.
Taką drugą, ciekawą sytuacją, która zaistniała dzięki
prowadzeniu bloga, było spotkanie organizowane przez
klub zakupowy Fashion Days z Karoliną Malinowską i
Olivierem Janiakiem – na żywo wygląda bardzo prze-
konująco… (śmiech).
Dlaczego do mediów
wkradł się trend na taką
komunikację internetową?
Bo jest to najprostszy sposób
przekazu. Wystarczy stworzyć
własną stronę internetową i
kiedy mamy wolną chwilę w
ciągu dnia albo tuż przed snem
zamieścić wpis, który właśnie chodzi nam po głowie.
Nie wymaga to ogromnych nakładów czasu, ani skom-
plikowanego procesu publikacji tak jak w przypadku
artykułów, gdzie tekst musi przejść przez kilka par
rąk, żebym rano mogła przeczytać go w gazecie.
Oczywiście, trzeba dbać o regularność i narzucić sobie
jakąś tendencję blogową, ale to wszystko zależy od cie-
bie. Dziś blogi wchodzą w nową erę i pewnie będą
przyszłością mediów. Ten pomysł do Polski przywędro-
wał z zagranicy i świetnie się przyjął. Pierwszy fa-
shion-blog powstał w
Ameryce w latach 90. i nie
założył go wcale projektant
tylko nastoletnia dziewczyna,
której rozgłos przyniosła wła-
śnie ta internetowa pasja.
Doskonały przykład na to, że
nie tylko gwiazdy i celebryci
mogą być opiniotwórczy.
Bloga posiadać każdy może?
Wiele osób w różnym wieku, które w sieci czują się
bardzo swobodnie, wchodząc na strony lifestylowe szu-
kają porady, czyjegoś punktu widzenia i na tym opie-
rają swój światopogląd, swoje upodobania, nawet
wzorują się na nich uznając autorów za autorytet, któ-
ZAWÓD: BLOGGER
fot. Aleksandra Malinowska
WYWIAD NUMERU
23STYCZEŃ 2013 R.
ry nie musi być obiektem oświetlonym przez reflekto-
ry.
Jesteś opiniotwórcza?
Tę kwestię pozostawiam moim czytelnikom.
To z jakimi reakcjami się spotykasz?
I pozytywnymi i negatywnymi, chociaż z satysfakcją
przyznaję, że znacznie więcej jest tych pozytywnych.
Często moi czytelnicy piszą do mnie z prośbą o poradę.
Wiele dziewczyn, stojących przed wyborem stroju na
jakieś ważne dla nich wydarzenie, na przykład stud-
niówka, często zadaje mi pytania o odpowiedni krój ,
materiał, czy kolor. Pytają się również o kolekcje z po-
kazów, na których bywam, o to co będzie modne w se-
zonie, a co sobie odpuścić.
Słyszałam, że masz swoich naśladowców…
Jest to dla mnie ogromna motywacja, kiedy czytam, że
pomogłam komuś odnaleźć jego styl, że stałam się dla
kogoś autorytetem. To pomaga mi pisać dalej i nie
poddawać się szczególnie wtedy, gdy znajduję pod po-
stem negatywne, niekiedy złośliwe komentarze.
Czy prowadzenie bloga przynosi ci również ko-
rzyści materialne?
Tak, bez dwóch zdań! Współpracuję z różnymi sklepa-
mi przede wszystkim sieciowymi. W zamian za wspo-
mnienie o nich w poście, mogę zrobić zakupy w ich
sklepie. Jest jeden warunek: zakupy zawsze wybieram
sama i nikt nie może mi narzucić czegoś, co nie będzie
pasowało do mojego stylu. Ale trzeba pamiętać, że nie
można się w tym zatracić, bo wówczas mój dziennik
modowy stałby się jedynie wielką reklamą.
Dobę dzielisz między WSB, modeling i bloga. Czy
pozostaje ci kilka chwil w ciągu dnia wyłącznie
dla siebie?
Blog traktuję jako przyjemność, a nie obowiązek.
Śmiało mogę powiedzieć, że jest to istotny element
mojego życia osobistego i z ogromną radością poświę-
cam temu swój czas wolny.
Jakie masz postanowienie noworoczne?
Prowadzić bloga jeszcze lepiej niż dotychczas - zawsze
przecież można coś poprawić, ulepszyć, - a tym samym
usatysfakcjonować i moich czytelników i siebie samą.
Rozmawiała Aneta Woźniak
A ntyutopia Julii Zeh „Corpus Delicti” przeraża,
paraliżuje ostrzeżeniem globalnego postępu,
wynikającego z powrotu do pierwotnego instynktu –
gwarancji przeżycia w pełnym zdrowiu . W konstytucji
tego Nowego Wspaniałego Świata prawo do zdrowia
stanowi pierwszy, najważniejszy zapis, a choroba jest
jedynie historyczną definicją. To zatrważająco
prawdziwa rzeczywistość, w której ludzie oznaczeni są
podskórnymi chipami, a miłość ograniczona do
komputerowego parowania pod warunkiem zgodności
immunologicznej .
Wszelkie wykroczenie poza ustanowioną ramę jest
traktowane jako walka z Metodą – systemem
optującym za społeczną odpowiedzialnością jednostki,
której decyzja kształtuje interes publiczny.
Jest to historia walczącej o wolność wyboru Mii Holl,
która po samobójstwie brata, chce żyć według
własnego widzimisię, nawet jeśli sposób istnienia
miałby oznaczać autodestrukcję. System jednak nie
przewiduje takiej aberracji, ponieważ godzi ona w
stabilizację całej grupy ludzkiej . Demokracja –
owszem! W granicach narzuconego rozsądku…
Aneta Woźniak
ODMIENNOŚĆ W BARWACH
HEREZJI
SPORT
24 ŻEBYŚ WIEDZIAŁ
R ozpoczął się kolejny sezon ligi akademickiej
w Poznaniu. Niestety, reprezentacja naszej
szkoły nie popisała się w pierwszym meczu (19 listopa-
da). Pod nieobecność kilku kluczowych zawodników,
których dotknęły kontuzje, przegraliśmy 32:89 z Wyż-
szą Szkołą Zarządzania i Bankowości.
Dwa dni później odbył się mecz z Wyższą Szkołą
Umiejętności Społecznych. Nasza drużyna była bardzo
zmotywowana; niestety, zabrakło jej szczęścia. Prze-
graliśmy niedużą różnicą punktów (73:82), co - mając
na uwadze renomę przeciwnika - ujmy nie przynosi.
Mimo cięż-
kiego po-
czątku,
musimy
wierzyć, że będzie dobrze. Kluczowi zawodnicy wyleczą
kontuzje, pojawi się kilku nowych, którzy dopiero roz-
poczęli studia na naszej uczelni. Miejmy nadzieję, że
wkrótce stworzą oni zgrany team i kolejne spotkania
zakończą się ich sukcesem.
Ozga
PIERWSZE KOTY ZA
PŁOTY
J ak oceniasz przejście do WKS Grunwald?
Jestem bardzo zadowolony ponieważ gram - i to
bardzo dużo. W ostatnim roku właściwie nie miałem
szansy pokazania się na boisku. Samym treningiem
ciężko jest podnosić swoje umiejętności, a co gorsza
traci się pewność siebie, bo mecz jest dla mnie spraw-
dzianem, a tylko realna walka o punkty weryfikuje
umiejętności i przydatność w drużynie.
Trudno było Ci zaakceptować i przystosować się
do nowych warunków? Gaz System Pogoń Szcze-
cin jest w ekstraklasie a Grunwald tylko
w pierwszej lidze.
Szczerze?
Tylko szczerze.
Przyznaję, że podczas pierwszych dni w Poznaniu czu-
łem się trochę obco. Kiedy trafiasz do nowego zespołu,
to potrzebujesz paru dni, może nawet tygodni, na za-
klimatyzowanie się w nowym mieście i w zgranym ze-
spole, którego członkowie mają już wspólne
doświadczenia. Ponad dwa lata spędzone w szczecinie
sprawiły, że bardzo polubiłem to środowisko, to mia-
sto. Czuję się tam jak u siebie w domu. Jednak życie
toczy się dalej i trzeba szukać nowych możliwości, per-
spektyw, które mogą zaskoczyć i przynieść satysfakcję.
A jeżeli mówimy o poziomie drużyny, to grając w WKS
Grunwald, nie odczułem dużej różnicy w treningu po-
mimo, że Poznań gra o ligę niżej .
Jak oceniasz możliwości poznańskiej drużyny?
Ma ona jakiekolwiek szanse w przyszłości na
wejście do ekstraklasy?
Nie jest łatwo zbudować zespół, który będzie walczył
Z Łukaszem Masiakiem, graczem szczypiornistów z Poznania,o zaklimatyzowaniu się w nowej drużynie, zmianach ligowychi niskiej popularności piłki ręcznej w Polsce.
POCHWAŁY ODKŁADA NA PÓŁKĘ
25STYCZEŃ 2013 R.
w najwyższej klasie rozrywkowej. Żeby utrzymać
wszystkich zawodników i wzmocnić się o kilku klaso-
wych, doświadczonych graczy niezbędne są pieniądze,
sponsorzy, a wiadomo, że nie jest to prosta sprawa.
Kiedy znalazłem się w szczecińskiej drużynie 2 lata te-
mu, to zespół dopiero awansował z 2 ligi po bardzo
ciężkim boju w barażach, wzmocnił się o kilku zawod-
ników i po 2 latach awansował do superligi. Jednak
droga ta jest bardzo kręta. W Grunwaldzie jest nie-
wątpliwie duży potencjał, są zawodnicy których stać,
żeby osiągnąć jak najwyższe wyniki. W sporcie należy
sobie stawiać najwyższe cele i do nich dążyć. Sam
awans to jedno, jednak żeby utrzymać się tam na dłu-
żej niż przez jeden sezon, potrzebna jest ogromna pra-
ca nie tylko zawodników, ale i trenerów, sponsorów.
Czego brakuje poznańskim Szczypiornistom,
aby wygrać, a co zasługuje na pochwałę?
Kadra zespołu liczy bodajże 14 zawodników plus gra-
jący trener. Jeżeli od początku do końca w każdym me-
czu będziemy realizować wcześniej ustalone założenia
to w każdym spotkaniu możemy wywalczyć 2 punkty.
Boisko jednak czasem jest bezlitosne i jeśli nie zagra-
my na 101%, to nie ma mowy o zdobyciu choćby jedne-
go punktu. Pierwsza liga jest coraz mocniejsza,
a przeciwnik przecież nie położy się na boisku. Myślę,
że brakuje przede wszystkim kondycji, jednak mocno
pracujemy nad tym i wyglądamy coraz lepiej . Pochwa-
ły odkładam na półkę – zawsze znajdzie się element,
który wymaga dopracowania.
Czy brakuje wam wsparcia kibiców na waszych
meczach?
Najlepiej gra się przy pełnych trybunach i gorącym do-
pingu. Szczerze powiem, że frekwencja na meczach nie
jest wysoka, więc życzyłbym sobie i drużynie, żeby to
się zmieniło. Kibiców należy przyciągnąć dobrymi wy-
nikami i zrobimy wszystko, aby hala przy ulicy New-
tona pękała w szwach.
Piłka ręczna nie jest tak popularna w Poznaniu,
jak w innych miastach. Co powinno się zrobić,
aby ten sport stał się równie popularny jak piłka
nożna?
Rzeczywiście, popularność piłki ręcznej nie sięga wy-
soko. I nie tyle tutaj , co w całej Polsce. W Poznaniu
jest wiele zespołów w najwyższej klasie rozgrywkowej
i to one przyciągają większość kibiców, na przykład
Lech Poznań. Kibice coraz rzadziej odwiedzają hale.
Sport, który dla mnie jest prawdziwą pasją, w Polsce
nie zdobył tak dużego uznania, jak w Niemczech, czy
Skandynawii. Żeby rozreklamować rozgrywki piłki
ręcznej w naszym kraju, trzeba włożyć naprawdę wiele
wysiłku i środków finansowych. Sponsorzy, reklama,
organizacja – to wszystko wymaga znacznego nakładu
czasu i kieszeni z głębokim dnem. Najłatwiej zachęcić
Sport
26 ŻEBYŚ WIEDZIAŁ
poprzez bezpośredni kontakt z najmłodszymi: wychodzić do
szkół, do dzieci, motywować do trenowania, do podglądania
starszych kolegów. A nóż złapią bakcyla!
Po ośmiu kolejkach ligowych macie na swoim koncie
4 punkty. Wynik jest nienajgorszy, aczkolwiek chyba
nie do końca jesteście zadowoleni?
Jak już wspominałem wcześniej , pierwszo-ligowe zespoły
grają na bardzo wyrównanym, wysokim poziomie i o każdy
punkt jest niezmiernie trudno. Na pewno 4 punkty to mało.
Nikogo z nas taki wynik nie satysfakcjonuje dlatego obiecu-
ję, że konto to już niedługo będzie zdecydowanie większe.
Jak się czujesz, mogąc w końcu grać z pełną parą?
W tym sezonie w Szczecinie nie dostałeś szansy poka-
zania swoich umiejętności.
Kadra Szczecina w tym sezonie ma 24 graczy na każdej po-
zycji po 3-4 bardzo wartościowych zawodników. Na mojej po-
zycji zakontraktowali europejskiej klasy graczy. Niestety,
nie zdołałem wzbudzić zaufania trenerów. W Poznaniu roze-
grałem już 3 spotkania i jedno mi zupełnie nie wyszło. Naj-
ważniejsze, że ostatni mecz derbowy z Lesznem wygraliśmy.
Zauważyłem, że z meczu na mecz zyskuję coraz więcej pew-
ności moje zachowania boiskowe nie są przypadkowe. Bra-
kuje mi jeszcze dużo do mojej optymalnej formy sprzed 2 lat,
jednak widzę, że wszystko zmierza w dobrym kierunku
i kontrakt z Grunwaldem to był strzał w dziesiątkę!
Jak oceniasz atmosferę panującą w drużynie?
Kilku chłopaków miałem okazję już wcześniej spotkać na bo-
isku, więc znamy się dość długo. Atmosfera w zespole jest
bardzo dobra, chłopaki przyjęli mnie ciepło i dziękuje im za
to.
Rozmawiała
Katarzyna Jastrzębska
SPORT
Na egzamin wtacza się „wyraźnie” pijany
student:
- Ppanie pppprofesorze, czy przyjmie pan
pijanego?
- Proszę wyjść! Niech pan wróci, jak wy-
trzeźwieje!
- Aaale ja bardzo proszę...
- Bez dyskusji, proszę opuścić salę!
- Ale panie profesorze, to naprawdę
ostatni raz…
- Nie! Wynocha!
- Ale naprawdę niech się pan zgodzi, na-
stępnym razem będzie inaczej…
Profesor spogląda z pożałowaniem na za-
taczającego się studenta i w końcu z lito-
ści zgadza się:
- No dobrze, ale żeby mi to było ostatni
raz!
-Chłopaki, wnieście go!!!
***
Studenci się wybrali na egzamin.
Czekaja pod drzwiami sali.
Nudziło im się więc zaczęli się bawić in-
deksami tak jak to się kiedyś grało mone-
tami w podstawówce - czyj indeks
zatrzyma się bliżej ściany.
Tylko że jednemu to nie wyszło zbyt do-
brze, bo zamiast w ścianę
trafił indeksem pod drzwi i do sali w któ-
rej siedział egzaminator.
Przeraził się okrutnie, ale za chwile in-
deks wyleciał z powrotem.
Otwiera, patrzy, a tu ocena z egzaminu: 4
Ucieszył się, no więc koledzy postanowili
wrzucać dalej .
Kolejny dostał 3+, następny 3.
W tym momencie zaczęli się zastanawiać.
Kolejna ocena wydawała się dosyć jedno-
znaczna (2+ nie wchodziło w
gre).
Wreszcie jeden postanowił zaryzykować.
Wrzuca indeks.
Czeka.
Nagle otwierają się drzwi, staje w nich
egzaminator:
- Piątka za odwagę!
Zdjęcie dzięki uprzejmości Łukasza Masiaka
ROZRYWKA
27STYCZEŃ 2013 R.
SUDOKU
Piszesz do szuflady? Masz swoje zdanie, którym chciałbyś podzielić sięz innymi? Napisz do nas! Najlepsze teksty publikujemy na łamach na-szego magazynu, a na odważnych autorów czekają również nagrody.
Nie zwlekaj! Udowodnij , że maszcoś do powiedzenia!
[email protected] albo [email protected]
1. BANKOMALIA - CZY WSB ZNAJDZIE WŁASNY SPOSÓB NA MAJÓWKĘ?2. O REAKTYWACJI ESN Z PRZEWODNICZĄCYM ORGANIZACJI - CZYLI DO KOGO
MOGĄ ZWRÓCIĆ SIĘ STUDENCI Z ERASMUSA
3. POZNAJ KRÓLA JULIANA OSOBIŚCIE! O WAKACJACH W EGZOTYCZNYM KRAJU
W RAMACH WOLONTARIATU
4. CO NAS KRĘCI W POZNANIU?5. JAK PRZEŁAMAĆ PIERWSZE LODY? O SYNERGOLOGII WOJTEK LASKOWSKI
6. CO DALEJ ZE SŁYNNYM JABŁUSZKIEM? CZYLI JAK WYGLĄDAJĄ STATYSTYKI
PO ŚMIERCI ZAŁOŻYCIELA APPLE’A.
I WIĘCEJ!
JUŻ W NASTĘPNYM NUMERZE:
ROBISZ FAJNE ZDJĘCIA
I CHCIAŁBYŚ/CHCIAŁABYŚ SIĘ NIMI
POCHWALIĆ?
WYŚLIJ JE DO NAS!CHĘTNIE NAWIĄŻEMY RÓWNIEŻ DŁUŻSZĄ
WSPÓŁPRACĘ