18
STYCZEN 2013 STYCZEN 2013 ´ COLUMBIA COLUMBIA RYCERZE KOLUMBA

Columbia Styczeń 2013

Embed Size (px)

DESCRIPTION

Columbia Styczeń 2013

Citation preview

Page 1: Columbia Styczeń 2013

STYCZEN 2013STYCZEN 2013´

COLUMBIACOLUMBIARYCERZE KOLUMBA

Page 2: Columbia Styczeń 2013

RYCERZE KOLUMBA

1 ♦ C O L U M B I A ♦ s t y C z e ń 2 0 1 3

COLUMBIAS T Y C Z E N 2 0 1 3 ♦ T O M 9 3 ♦ N U M E R 1´

A R T y k u ł y

Nasz obowiązek moralnyTo nie jest po prostu sprawa polityczna – aborcja jest fun-damentalną kwestią moralną i na chrześcijaninie ciąży obo-wiązek sprzeciwu.Najwyższy rycerz carl a. aNdersoN

wiara, rozum i życie osoby ludzkiejRozum i wiara uzdalniają nas do uznania człowieczeństwaoraz godności osobistej od najpierwszych etapów życialudzkiego.Najwyższy kapelaN arcybiskup william e. lori

maszerujemy dalejRozmowa z Jeanne Monahan na temat historii i przyszłościdorocznego Marszu dla Życia.altoN pelowski

dziedzictwo rozpaczyPo czterdziestu latach cierpień i smutku w imię wyboru,sprawa Roe v. Wade nadal daleka jest od regulacji.carolee mcgrath

bieg dla życiaNarodowa drużyna LIFE Runners rusza do biegu abyzwrócić uwagę na wartość życia.jeNNifer briNker

dobry ojciec

rycerze w akcji

2

Uczestnicy dorocznego Marszu dla Życia gromadzą się 23 stycznia 2012roku na głównym deptaku w Waszyngtonie.

COVER: CNS Photo/Bob Roller

3

5

9

11

15

16

Page 3: Columbia Styczeń 2013

BuDuJąc LEPSZy ŚWIAT

s t y C z e ń 2 0 1 3 ♦ C O L U M B I A ♦ 2

Nasz obowiązek moralnyTo nie jest po prostu sprawa polityczna –

aborcja jest fundamentalną kwestią moralną i na chrześcijaninie ciąży obowiązek sprzeciwu

Najwyższy Rycerz carl A. Anderson

W TyM MIESIącu przypada 40.rocznica zalegalizowania aborcji wuSA. cokolwiek jednak publicyścinapiszą o wydanym w 1973 rokuorzeczeniu Roe v. Wade, to jedna kwes-tia pozostaje niezmienna: aborcja nieznikła z debaty publicznej.

Po czterech dekadach od decyzji SąduNajwyższego większość Amerykanówuważa aborcję za zło, a przytłaczającawiększość domaga się ograniczenia swo-body jej dokonywania. chociażby ztego powodu sprawę Roe v.Wade nie można uznać zazamkniętą.

Jest też inny powód, gdyżsamo orzeczenie opiera się nafałszywych przesłankach, mi-anowicie na przekonaniu owładzy człowieka nadpoczątkiem życia. Dziś niema najmniejszej wątpli-wości, że dzieciątko w łoniejest tym właśnie – jest dzieckiem. Ażaden system praw nie ostanie się, jeślioparty jest o ewidentne kłamstwo.

Wreszcie trzeci powód jest taki, żeżaden ustrój nie może uznawać się zawysnuty z praw człowieka, jeśli pozwalana funkcjonowanie zasady, zgodnie zktórą akceptowalnym jest rozmyślnezabicie niewinnej osoby ludzkiej. Tym-czasem orzeczenie Roe v. Wade uznało tęzasadę wręcz za konstytucyjną.

Podczas niedawnych wyborów wuSA kandydaci o poglądach pro-lifebeznadziejnie przedstawiali swojepoglądy i przegrali, gdy proaborcyjnikandydaci głosili wręcz ekstremalnepoglądy, a wciąż byli w staniezwyciężyć. Z tej racji niektórzy

twierdzą, że nie da się jednocześnie byćpro-life i wygrać wyborów.

Zasadnicza iluzja dotycząca sprawyaborcji jest taka, że da się ją traktowaćjako sprawę polityczną. Jednak aborcjato nade wszystko kwestia moralna, azatem musi zostać rozwiązana napłaszczyźnie filozoficznej i etycznej.

To chyba oczywiste, że kto głosuje zaaborcją najczęściej postępuje w myślwyznawanych przez siebie zasad. Przezdwa stulecia filozofowie z lewa i z

prawa uczynili wiele, by społeczeństwoprzyzwoliło na dokonywanie aborcji.

W XIX wieku Fryderyk Engelspopełnił dzieło, w którym dowodził, żetradycyjny model rodziny służyuciemiężeniu kobiet. Jedynymsposobem wybicia się na równość, tłu-maczył, miało być „wyzwolenie” odobowiązków macierzyńskich i rodzin-nych przez znalezienie źródła utrzyma-nia poza domem. Dla Engelsa zasadyrządzące domem rodzinnym niweczyłyszanse na pełną równość.

Z przeciwnej strony libertariańskifilozof John Stuart Mill tak samouważał, że ustabilizowane życie rodzinneuniemożliwia jednostce korzystanie zpełni wolności indywidualnej.

Tak socjaliści jak i liberałowie uważaliinstytucję małżeństwa za problem, a zapożądane rozwiązanie uważali emancy-pację kobiet od macierzyństwa i domu.W konsekwencji dziś zarówno z prawajak i z lewa dochodzą głosy, że „wyz-wolenie” musi się opierać na kontrolipłodności, którą zapewnia dostępnośćlegalnej aborcji.

Nasza chrześcijańska tradycja jestodmienna, gdyż jedynympanem życia i śmierci uznajeStwórcę, nas obsadzając w roliwspółtwórców, którzy nie mająprawa przywłaszczać sobie up-rawnienia do zabicia zaistniałegożycia. Początek i kres życia osobyludzkiej jest bowiem darem i do-minium Boga Stwórcy.

Przyjąwszy taką wiarę staje sięobowiązek katolika oczywistym

– trzeba jasno i konsekwentnie wyrażaćspołeczne nauczanie kościoła o godnościosoby ludzkiej, o powołaniu małżonkówi o życiu rodzinnym. Jest naszym obow-iązkiem głosić katolicki pogląd bezwzględu na korzyści bądź straty, któremoże ponieść taka czy inna partia poli-tyczna. Zadaniem nas jako katolików jesttrzymać się wiary kościoła, a nie zaj-mować się doraźną kalkulacją i złudnympolitykierstwem.

Jaka w tym rola Rycerzy kolumba?Jesteśmy zawezwani do wierności, doniezachwiania, do przyjścia z pomocątym, którzy bronić sami nie mogą – izostać w polu, nim los bitwy się nieprzeważy.

Vivat Jesus!

Że żaden ustrój nie może uznawać się zawysnuty z praw człowieka, jeśli pozwala

na funkcjonowanie zasady, zgodnie zktórą akceptowalnym jest rozmyślne

zabicie niewinnej osoby ludzkiej.

Page 4: Columbia Styczeń 2013

ucZyĆ SIĘ WIARy, ŻyĆ W WIERZE

3 ♦ C O L U M B I A ♦ s t y C z e ń 2 0 1 3

Wiara, rozum i życie osoby ludzkiej

Rozum i wiara uzdalniają nas do uznania człowieczeństwa oraz godności osobistej

od najpierwszych etapów życia ludzkiego

Najwyższy kapelan Arcybiskup William E. Lori

W 1965 roku kolorowy magazyn Lifeopublikował zdjęcia rozwoju dzieckapod sercem matki. Rozwój technikipozwolił po raz pierwszy w historiipodejrzeć akt tworzenia człowieka.Nasz nauczyciel biologii wparował doklasy z egzemplarzem Life pod pachą irazem oglądaliśmy zdjęcia – z oczy-wistym przekonaniem, że patrzymy naczłowieka – na dziecko.

Obecnie zdobycze techniki pozwalająjeszcze więcej wiedzieć o dzieciątku włonie matki. Możemy zmierzyćfale wysyłane przez mózgmaleństwa, odczytać jego kodgenetyczny i wykryć chwile, gdyodczuwa ból. Aparaty uSG, któreufundowali Rycerze kolumba takwielu szpitalom pozwoliły rodzi-com na własne oczy zobaczyćczłowieczeństwo ich bezbronnychdzieci, czekających dopierorozwiązania. Innymi słowami,wynalazki tylko potwierdzają, cozdrowy rozum zawsze podpowiadał:nienarodzone dziecko jest osobą ludzką.

W OBRONIE ROZuMuPrzez długie lata lobby proaborcyjnepróbowało zagłuszyć jasny wywódnaukowy i rozumowy. Zwolennicyaborcji podchodzą do dzieci nienarod-zonych jako do „zwoju tkankowego” iz podziwu godnym uporem unikająsłów „dziecko nienarodzone”. Zamiasttego mówią o „płodzie”, któremuodmawiają cech ludzkich przejaw-ianych przez dzieci w łonie matki. Wkółko powtarzają, że początek życialudzkiego to nierozwiązywalna kwestia

filozoficzna, gdy tymczasem zakrywająoczy na empiryczne oznaki życia.

Skrajni przedstawiciele obozuproaborcyjnego twierdzą, że wszystkieprzejawy ludzkich zachowań co prawdawystępują u nienarodzonych, aleczłowieczeństwo nabiera się dopiero zchwilą, gdy zdecydujemy się dzieckourodzić. Wtedy można mu przyznaćprawo do życia. Zatem to nie Stwórcaobdarza życiem i prawa wynikają zgodności człowieka, ale raczej to inni

ludzie czy władza mogą decydować ożyciu i prawach. Takie podejście za-truło społeczną dyskusję o prawachczłowieka i o pojęciu godnościludzkiej.

Nauczanie kościoła o godnościczłowieka od poczęcia do naturalnejśmierci jest głęboko zakorzenione wtym, co rozum, nauka i zmysł etycznyjasno nam wskazuje. kiedy kościółstaje po stronie nienarodzonych ibezbronnych, to czyni to nie z pozycjiślepej wiary, ale rozumu oświeconegowiarą. Wiara tylko uwypukla to, co itak dzięki nauce staje się oczywiste, ate dwie zjednane stanowią razem dobrybudulec do kształtowania prawa państ-

wowego. Dlatego obłudni są wszyscypolitycy, którzy deklarują swą katolick-ość i wiarę w świętość życia, ale zastrze-gają się, że to doktryna religijna i zatemnie można jej „narzucać”społeczeństwu świeckiemu.

Narasta w kulturze powszechnej up-rzedzenie wobec religii, że jest onaniczym przesąd, a więc irracjonalna iwręcz niebezpieczna. Jest oczywiście

odwrotnie, gdyż wiara i rozumwspółgrają. Błogosławiony JanPaweł II nauczał, że „Wiara irozum są jak dwa skrzydła, naktórych duch ludzki unosi sięku kontemplacji prawdy”(pierwsze słowa encykliki Fideset ratio).

Wiara, którą wyznajemystaje po stronie zdolnościrozumu do sięgania po prawdę

– zdolności osiągania naukowych itechnologicznych przełomów, ale takżezdolności dochodzenia do prawd filo-zoficznych o możliwości istnieniaBoga, o godności człowieka, o istnieniuprawdy i kłamstwa. Aby móc wspierać„przerywanie ciąży”, to człowiek musiodrzucić we własnym sercu i sumieniuprawo Boże, które to prawo zabranianam zabijać niewinnego człowieka iobarcza ten czyn grzechem.

PERSPEkTyWA WIARyŚwiat dzisiejszy jest tak przepojonysceptycyzmem i relatywizmem, że towiara staje się głównym obrońcąrozumu. Ale przesadą byłoby, gdybym

kiedy kościół staje po stronie nien-arodzonych i bezbronnych, to czyni

to nie z pozycji ślepej wiary, alerozumu oświeconego wiarą.

Page 5: Columbia Styczeń 2013

Ofiarowane w jedności z Papieżem Benedyktem XVI

ucZyĆ SIĘ WIARy, ŻyĆ W WIERZE

s t y C z e ń 2 0 1 3 ♦ C O L U M B I A ♦ 4

INTENcJE MODLITEWNE OJcA ŚWIĘTEGO

kATOLIcy MIESIącA

OGóLNA: Aby w tym RokuWiary chrześcijanie mogli głębiejpoznać tajemnicę chrystusa i z ra-dością dawać świadectwo o darzewiary w Niego.

MISyJNA: Aby wspólnoty chrze-ścijańskie na Bliskim Wschodzie,często dyskryminowane, były ob-darzane przez Ducha Świętegomocą wierności i wytrwałości.

POPE: CNS photo/Paul H

aring —

CARDINAL O’CONNOR: CNS file photo

sprowadzał rolę wiary do kibicowaniarozumowi. Wiara to drzwi, któreprowadzą nas do chrystusa. kiedymocni Duchem Świętym otwieramyswe serca na chrystusa, to Onprowadzi nas do Ojca i miłości Trójje-dynego tak obfitującej w łaski, w moctwórczą, w przebaczenie. Przez prógwiary możemy dotrzeć do miłości, dlaktórej zostaliśmy stworzeni i do którejnasza dusza tęskni.

Rozum przykazuje uznać godność iczłowieczeństwo osoby ludzkiej odchwili poczęcia, etyka przykazujeszanować i hołubić niewinne ludzkieżycie, wreszcie wiara umożliwia namradość z daru życia jako daru miłości,

a także daje siłę, by cichymi uczynkamibądź głośno publicznie bronić życia,dbać o nie, by każde pojedyncze życiebrać pod ochronę. Nasza wiara opierasię na wezwaniu każdej osoby ludzkiejdo życia wiecznego i miłości w obliczuBoga. Nie przekreśla niczego, co rozu-mowo można wywieść na temat życia,ale najzwyczajniej rzuca snop Bożejmiłości na fenomen życia oraz dostar-cza powodów do nadziei. Święty Jannotuje takie słowa Jezusa:„Przyszedłem dać życie i dać go w ob-fitości” (J 10:10).

Jeśli swoboda wyznaniowa nie mabyć tylko pustą deklaracją, to oznaczaona wolność politycznej obrony oraz

John Joseph kardynałO’Connor

(1920-2000)

JOhN JOSEPh O’connor urodziłsię 15 stycznia 1920 roku w Filadelfii,gdzie później wstąpił do seminariumduchownego, a po dziewięciu latachformacji został w 1945 roku wyświę-cony na księdza.

O’connor do 1952 roku posługiwałjako ksiądz diecezjalny, po czym zaprośbą kardynała Spellmana dołączył dokapelanów wojskowych. Wstąpił domarynarki wojennej podczas wojny wkorei i dosłużył rangi kontradmirałaoraz głównego kapelana Sił MorskichuSA. W 1979 roku został biskupem po-mocniczym ordynariatu polowego uSA.

Biskup O’connor objął diecezjęScranton w Pensylwanii, a następniearchidiecezję nowojorską w 1984 roku,czego konsekwencją był biret kardynal-ski rok później.

Przejęty dogłębnie wizytą wniemieckim obozie koncentracyjnymw Dachau kardynał O’connor oddałsię w pełni promowaniu świętościludzkiego życia i chronieniu go.Donośnie wypowiadał się w obroniepraw człowieka, zwłaszcza nienarod-zonego. Ze świadomością, że modlitwa

jest niezbędna, by ruch pro-life odniósłzwycięstwo, powołał w 1991 roku dożycia zgromadzenie Sióstr Życia.

W 1994 roku otrzymał nadawaneprzez Rycerzy kolumba odznaczenieGaudiem et Spes. Z tej okazji wezwałRycerzy, by wznosili „widocznepamiątki” ku czci nienarodzonych, abyuwrażliwić społeczeństwo w sprawachpro-life. Setki takich pomników zostałona całym świecie wzniesionych w lat-ach 1995-2001.

kardynał O’connor kładł nacisk nawierność w słowie i czynie nauczaniukościoła – tym bardziej, że prawda jestwyśmiewana i zniekształcana, a dziełoosobistej posługi ubogim i chorymnigdy nie będzie atrakcyjne.

Zmarł 3 maja 2000 roku w wieku 80lat.♦

odwoływania się w debacie publicznejdo prawd i wartości, które wypływająz rozumu i wiary. Nasze wynikające zkatolicyzmu działania na rzecz życia za-wsze powinny być napędzane wiarą,która stoi w obronie rozumu ludzkiegoi oczyszcza go z przesądów.

Podczas tego Roku Wiary pod-wójmy nasze wysiłki na rzecz obronynienarodzonych oraz obrony prawaprzedsiębiorstw prywatnych i koś-ciołów do zachowywania przykazania„nie zabijaj” jako podstawy planówubezpieczeniowych i polityki zatrud-nienia. Niech wiara i rozum zgodnymgłosem bronią życia!♦

Page 6: Columbia Styczeń 2013

5 ♦ C O L U M B I A ♦ s t y C z e ń 2 0 1 3

19 listopada 2012 roku, nowym prezesem fundacji March for LifeEducation & Defense Fund, została wybrana Jeanne Monahan.

W styczniu każdego roku, w Waszyngtonie, D.c. fundacja ta orga-nizuje i prowadzi Marsz dla Życia. Monahan, uprzednio pracującaw różnych miejscach, jako rzecznik prasowy i orędownik pro-life,zastąpiła zmarłą w sierpniu 2012, w wieku 88 lat, Nellie Gray którabyła założycielką i prezesem organizacji. (patrz rozszerzenie)

Od chwili pierwszego Marszu dla Życia, jaki odbył się w 1974roku, coroczne zgromadzenie stało się jedną z najbardziej liczą-cych się imprez pro life na świecie. Zainspirowało także imprezyna Zachodnim Wybrzeżu, w kanadzie oraz w wielu innychmiejscach. Organizatorzy przygotowują obecnie 40 doroczny

Marsz dla Życia, który ruszy 25 stycznia z National Mall. Redak-tor naczelny columbii, Alton Pelowski rozmawia z Panią Mon-ahan na temat tego wydarzenia.

Columbia: Jakie jest dziedzictwo Nellie Gray, założycielki ibyłego prezesa marszu dla Życia?

JeaNNe moNahaN: Tak naprawdę, to dzięki Nellie mamy wWaszyngtonie, D.c., coroczną, największą imprezę pro life naświecie.

Nellie miała zasady i powstrzymywała się od robienia nawetnajmniejszych kompromisów wobec tego co uważała za realisty-czne, dobre i prawdziwe. Jej imię to synonim hasła „Bez

MASZERUJEMY DALEJ

Rozmowa z Jeanne Monahan na temat historii i przyszłości dorocznego Marszu dla Życia

Alton J. Pelowski

CNS photo/Bob Roller

Page 7: Columbia Styczeń 2013

s t y C z e ń 2 0 1 3 ♦ C O L U M B I A ♦ 6

wyjątków, Bez kompromisów”. Wszystkie niemowlęta są bezrówne! Ważne aby w tym roku, być wdzięcznym Bogu za darjakim dla ruchu pro life jest Nellie i tak wielu innych, zazwyczajdziałających charytatywnie, bohaterów.

Columbia: Jak przez te wszystkie lata zmieniała się liczeb-ność i demografia marszu dla Życia?

JeaNNe moNahaN: Liczba zbierających się co roku osób możezależeć od pogody, bezpieczeństwa i wielu innych spraw. Ale wostatnich latach mieliśmy setki tysięcy uczestników i wierzymy,że w tym roku udział będzie jeszcze większy.

Zważywszy klimat polityczny, 40 lecie Roe v. Wade oraz śmierćNellie, przypuszczam, że w styczniu będzie bardzo głośno o nasw prasie. Przyjmiemy to z radością i zrobimy wszystko abynagłośnić nasz ruch tak jak tylko możemy. Podkreślimy, jak jestpozytywny, i jak bardzo mocno skupiony na młodych.

Znaczna większość uczestników to ludzie do 25 roku życia,i już samo to mówi bardzo wiele. Wiemy, że sondaże ujawni-ają, iż bycie po stronie pro-life staje się nową normą Ameryki.Więcej Amerykanów identyfikuje się z pro-life, a wśród wszys-tkich grup wiekowych, młodzi ludzie najbardziej. Naprawdęwidzimy, że ma to odzwierciedlenie w Marszu dla Życia.Młodzi ludzie wiedzą, że aborcja jest głównym tematem prawczłowieka naszych czasów, i po to by wyprostować sprawy, sągotowi obalić Roe jeszcze za swego życia. Druga strona zdecy-dowanie się nas boi, ponieważ to my mamy po swojej stroniemłodzież.

Columbia: Jak Pani sądzi, co przyczyniło się do zmianypostrzegania aborcji w naszej kulturze?

JeaNNe moNahaN: Myślę, że zwyciężamy w debacie pub-licznej, co w pewien sposób jest najważniejszym zwycięstwem.

. 23 stycznia 2012 roku: Marsz Życia ruszył ulicą wkierunku budynku Sądu Najwyższego USA, gdyż to tensąd w 1973 roku zalegalizował aborcję na całym terenieStanów Zjednoczonych.

Page 8: Columbia Styczeń 2013

7 ♦ C O L U M B I A ♦ s t y C z e ń 2 0 1 3

Po części jest tak dlatego, że technologia i prawda są po naszejstronie. W technologii nastąpił znaczny postęp, taki jak np.aparaty ultrasonograficzne które mogą wykryć dźwięk biciaserca, co pokazuje, że dziecko jest dzieckiem od samego poczęcia.Nie musimy manipulować ani próbować nakłaniać ludzi żebyuwierzyli w to co my wierzymy, bo sama prawda jest nie doodparcia. W miarę jak obserwujemy postęp nauki i badań, ludziestają się bardziej pro-life.

Zdarzyło się też kilka innych rzeczy, na przykład w latachdziewięćdziesiątych (1990) rozpoczęła się debata w kongresie,na temat aborcji w czasie porodu. Po raz pierwszy wielu ludzizrozumiało czym naprawdę jest aborcja: tak więc zobaczono bru-talną operacją która zabiera życie dziecka i rani matkę.

Columbia: Jak opisałaby Pani atmosferę marszu dla Życia?JeaNNe moNahaN: Z jednej strony energia młodych ludzi,

którzy są najlepszymi ambasadorami pro-life. Mają w sobie tęwspaniałość radość i siłę, która nas wszystkich przyciąga.

Jest też wiele kobiet niosących hasła, że żałują aborcji. I widziszte łamiące serca fotografie z aborcji, nie wszyscy są ich zwolen-

nikami. Są też matki z dziećmi, te które wybrały życie i zrzeszająsię w ruchu ośrodków dla ciężarnych. I jest wiele wspólnot re-ligijnych, rady Rycerzy kolumba wraz z rodzinami.

Tak więc interesujące połączenie: uznanie straty 55 milionówistnień ludzkich i okrucieństwa wobec praw człowieka naszychczasów, oraz radość, entuzjazm i energia do walki o to w coprawdziwie wierzymy.

Columbia: Jaką role odgrywają w marszu Rycerze Kolumba?JeaNNe moNahaN: Rycerze odgrywają ogromną role w

Marszu dla Życia. Są nieprawdopodobnym wsparciem. Dziękiich pomocy moja praca staje się możliwa i jestem im za to bardzowdzięczna. Także w minionych latach zapewniali mnóstwo ws-parcia w kwestii ochrony. Służyli jako porządkowi podczasMarszu Życia i pomagali w jego prowadzeniu. co roku radyRycerzy kolumba z okolic Waszyngtonu zbierają się także bydystrybuować około 10 tysięcy znaków pro-life rozdawanychpodczas marszu.

kilku Rycerzy działa także w radzie Marszu dla Życia. Ichzaangażowanie splata się z marszem. Bez ich wsparcia otrzymy-

TOP: CNS photo/Leslie E. Kossoff-Nordby — LEFT: CNS photo/Peter Lockley — RIGHT: CNS photo/Jim Young, Reuters —

INSET: CNS photo/courtesy Fam

ily Research Council

Page 9: Columbia Styczeń 2013

s t y C z e ń 2 0 1 3 ♦ C O L U M B I A ♦ 8

wanego od lat, trudno byłoby zobaczyć tak wspaniały rozwój,jaki możemy obserwować dzisiaj.

Columbia: Jakie inne ważne imprezy pro-life odbywają sięw czasie weekendu marszu dla Życia?

JeaNNe moNahaN: W czwartek, odbędzie się doroczna kon-wencja marszu (March for Life convention) obejmująca wielkizlot młodzieży. Jest także szczyt (Law of Life Summit), przeznac-zony dla studentów prawa i prawników zajmujących się kwestiamipro-life. Wieczorem, w dniu marszu, wydajemy także kolację (RoseDinner). I po raz pierwszy, współorganizujemy 5 kilometrowy biegw sobotę. Sądzę, że będzie cieszył się dużą popularnością.

Takie są imprezy formalnie związane z Marszem dla Życia. Sątakże inne liczne punkty programu, włącznie z mszą świętą wprzeddzień marszu w Bazylice Świątyni Niepokalanego Poczęciaoraz dwoma diecezjalnymi zdarzeniami które zgromadzą tysiącemłodych ludzi. Archidiecezja Waszyngtońska zaprasza na MszęŚw. w Verizon center, przeznaczoną dla 20 tysięcy młodych. Wtym roku university of Maryland będzie także gospodarzem in-nego zdarzenia, a Diecezja Arlington, zaprasza na podobnewydarzenie w Patriot center na George Mason university.

Columbia: Co jest dla Pani, będącej nowym prezesem fun-dacji march for life education & Defense Fund, największymwzywaniem?

JeaNNe moNahaN: Oczywiście, ciężko mi nadążyć za Nellie,ale myślę, że Bóg naprawdę mnie prowadzi. Wszystko jest w jegorękach i proszę ludzi, aby pamiętali o nas w modlitwach.

Listopadowe wybory stanowią wyzywanie dla ludzi pro-life wAmeryce. Wiele politycznych i legislacyjnych decyzji obecniewydawanych, nie jest przyjaznych dziedzinom na których na-jbardziej nam zależy.

Naszym głównym celem jest zorganizowanie odpowiedniejuroczystości w 40 rocznicę Roe v. Wade, przypominającej, że stra-ciliśmy przez aborcję ponad 55 milionów Amerykanów. Niktnie przypuszczał, że minie 40 lat a Roe nadal będzie prawem. Nadłuższą zaś metę chcemy pozostać głosem społeczności – wpły-wając na kulturę tak aby stała się bardzie pro-life.

Organizacja Marszu dla Życia zmieniała się przez te lata, ale mamwrażenie, że największe zmiany dokonują się dopiero teraz. Zaan-gażujemy teraz kilkoro etatowych członków zespołu i będziemy nadalbudować na fundamentach które postawiła Nellie. chcemy rozwijaćsię jako organizacja non profit, pro-life, której głos jest słyszalny nietylko w rocznicę Roe, i która ma wpływ na kulturę czyniąc ją bardziejnastawioną na pro-life przez wszystkie dni, każdego roku. Taknaprawdę zależy nam na tym żebyśmy w końcu zostali bez pracy.♦

uRODZONA 25 czerwca 1926roku we Teksasie, Nellie Gray pod-czas II wojny światowej, służyłajako kapral w Żeńskich SiłachZbrojnych. Następnie uzyskała li-cencjat w dziedzinie biznesu orazmagisterium z ekonomii. Pracow-ała dla rządu federalnego przez 28lat, była słuchaczem wydziałuprawa Georgetown university ipraktykowała w Sądzie Na-jwyższym Stanów Zjednoczonych.

Tak w 2010 roku Grey opowiadała o powstaniu Marszudla Życia, corocznie odbywającego się od 1974 roku.„Otrzymałam telefon od Rycerzy kolumba” – wspomina„Nie wiedziałam kim są, ale wyjaśnili swoje stanowiskoprzeciwko aborcji. Potrzebowali miejsca na spotkanie naktórym chcieli przedyskutować plan marszu. Tymmiejscem stał się mój salon. Zebrało się tam około 30 osób.Poprosili mnie o pomoc w znalezieniu mówców na towydarzenie, skoro dobrze znam capitol hill”.

„Nie udało mi się znaleźć mistrza ceremonii” dodała.„Politycy nie chcieli zaangażować się w marsz a ludzie wtamtych czasach, po ruchu praw obywatelskich i tympodobnych, nie interesowały marsze. Rola mistrza cere-monii została więc dla mnie”.

Gray została więc prezesem oraz mistrzem ceremoniiMarszów dla Życia przez kolejne 4 dekady. Zmarła 13sierpnia 2012, w wieku 88 lat. Gdy rozeszła się wieść o jejśmierci, zewsząd płynęły kondolencje.

— Catholic News Service

ZAłOŻENIE MARSZu DLA ŻycIA

Nellie Gray(1926-2012)

Powyżej: Młodzi trzymają transparent Marszu Życia przed bu-dynkiem Sądu Najwyższego USA (22 stycznia 2012). • Wklejka:Jeanne Monahan jest nową przewodniczącą fundacji March forLife Education and Defense. • Po lewej: Aktywiści grupy “SilentNo More” (w wolnym tłumaczeniu: Ileż można milczeć) zplakatami poświęconymi żalowi kobiet, które dokonały aborcji. •Demonstranci klęczą przed obrazem NMP z Guadelupe przy bu-dynku Sądu Najwyższego (24 stycznia 2012).

Page 10: Columbia Styczeń 2013

9 ♦ C O L U M B I A ♦ s t y C z e ń 2 0 1 3

yvonne Florczak-Seeman jest bardzo zajętą żoną i matkąwychowującą czwórkę dzieci w katolickiej wierze. Jest

wolontariuszem w parafii i wspólnocie ale przede wszystkim, jakwiele kobiet, próbuje zapewnić to, co najlepsze dla swej rodziny.

„Jestem zwyczajna” mówi Florczak-Seeman „Po prostu niewyglądam jak „ta” kobieta – która miała pięć aborcji”.

Ta rozpaczliwa część przeszłości Florczak-Seeman szokujeniektórych którzy znają jej historię. Inni szybko i ostro ją oce-niają. Niemniej jednak, nadal dzieli się swym osobistym losem,aby ludzie zrozumieli co naprawdę w ciągu minionych 40 lat,wyrządził kobietom dostęp do aborcji.

„Aborcja niszczy kobietę od środka” mówi Florczak-Seeman.„Ma wpływ na jej emocje, zdrowie, psychikę i duchowość”.

Opowiada, że w szkole średniej była bardzo dobrą uczennicąi że wszystko szło po jej myśli – to znaczy do czasu jej pierwszejaborcji, gdy miała 16 lat. Aborcja na zawsze zmieniła jej życie.Model destruktywnego zachowania i dysfunkcyjnych relacjitrwał przez kolejne cztery lata. Potem zanim skończyła 20 lat,miała jeszcze cztery aborcje. Aby zniwelować swój ból, piła ibrała narkotyki.

„Miałam myśli samobójcze. Wszystko co kiedyś kochałam,przestało mieć dla mnie znaczenie. Nie rozumiałam bezsen-sownej pustki w moim życiu” – mówi.

Florczak-Seeman mówi, że tylko z powodu interwencji BożejOpatrzności nie skończyła z własnym życiem. Przeciwnie,poprosiła Boga o wybaczenie i poprzysięgła sobie, że stanie sięorędowniczką w imieniu piątki swoich dzieci które abortowała.

„Bóg spotkał mnie twarzą w twarz” mówi. „I tak jak byłamrozbita, scalił mnie i zaprowadził do domu”.

DEcyZJAW styczniu tego roku będzie 40 rocznica Roe v. Wade, milowejdecyzji Sądu Najwyższego legalizującej aborcję we wszystkich 50stanach. Wcześniej do roku 1973, aborcja była zabroniona w

wielu stanach, w innych znów ograniczona.Roe v. Wade opierała się na legalnym „prawie do prywatności”

które wedle sędziów znajduje się w konstytucji Stanów Zjednoc-zonych.

„Legalnie, i logicznie rzecz biorąc, Roe nigdy nie powinno byćwydane. Błędnie interpretowało sposób w jaki Sąd Najwyższymiał odnieść się do zdefiniowania praw konstytucyjnych” wy-jaśnia helen Alvaré, profesor prawa na uniwersytecie GeorgeMason university w Virginii.

Alvaré całą swą karierę zawodową propaguje świętość życia imałżeństwa. Pracowała dla konferencji Biskupów Amerykańs-kich podczas zgromadzeń generalnych i w biurach pro-life. Asys-towała także Stolicy Świętej doradzając w kwestii pro-life isprawach kobiet. Wierzy, że polityka pro aborcyjna rani ruchkobiet. cztery dekady później, aborcja nadal pozostaje tematempolitycznym dzielącym społeczeństwo.

„Pytanie « po której stronie Roe v. Wade się opowiadasz » stałosię pytaniem zasadniczym” – mówi Alvaré. „Nie tylko determin-uje o tym czy dana osoba otrzyma nominację do sądu federal-nego, ale jest także znaczącym czynnikiem, na kogo głosować”.

Tego samego dnia gdy sąd wydał decyzję w sprawie Roe vWade, sędziowie wydali także opinię w uzupełniającej sprawieDoe v. Bolton. Ta druga decyzja obaliła wiele restrykcji dotyczą-cych aborcji w Georgii. Wskazała, że kobieta może poddać sięaborcji wykazując, że jej „zdrowie” narażone jest na ryzyko. De-cyzja poszerzała definicję zdrowia kobiety i włączała szeroką listękategorii: fizyczne, emocjonalne, rodzinne, psychologiczne, atakże wiek – skutecznie legalizując aborcję przez cały czas ciąży.

„W odpowiedzi sięgnęli po aborcję” mówi Alvaré “każda abor-cja, każda przyczyna, kiedykolwiek. Z ich perspektywy, stało sięto podstawą”.

Gdyby Roe v. Wade zostało obalone, stany odzyskałyby możli-wość zastosowania większych restrykcji w kwestii aborcji, któradłużej już nie będzie postrzegana jako fundamentalne prawo.

Po czterdziestu latach cierpień i smutkuw imię wyboru, sprawa Roe v. Wadenadal daleka jest od regulacji

carolee McGrath

Thinkstock

Page 11: Columbia Styczeń 2013

s t y C z e ń 2 0 1 3 ♦ C O L U M B I A ♦ 10

„Wszyscy, już od jakiegoś czasu wiedzą dzięki genetyce i tech-nologii ultrasonografu, że to co znajduje się w łonie matki jestdzieckiem człowieka” mówi Alvaré. „Przeraża jednak to, że niejest to zagadnieniem. Zagadnieniem dla Sądu Najwyższego jestto czy znajdzie się pięciu sędziów którzy uznają, że konstytucjafederalna po prostu nie wypowiada się w kwestii aborcji”.

WPłyWWedle National Right to Life committee, w ciągu 40 lat od de-cyzji w sprawie Roe v. Wade abortowano ponad 55 milionydzieci. To ponad sześć razy więcej niż populacja Nowego Jorku.

Norma Mccorvey, która reprezentowała Jane Roe w jejsprawie, w rzeczywistości nigdy nie poddała się aborcji. Latapotem, stała się orędowniczką pro-life i przeszła na katolicyzm.W propagandowym filmie pro-life, wyprodukowanym przezVirtue Media, Mccorvey mówi: „Gdy poznałam Boga, zrozu-miałam, że moja sprawa która legalizuje aborcję jest największymbłędem mego życia”.

Takie właśnie odczucie żalu i rozpaczy dzieli niezliczona liczbakobiet które wierzyły kiedyś, że „wybór” w jakiś sposób rozwiążeich problemy.

„Roe v. Wade miała dać wszystkim wolność” mówi VickyThorn, szefowa Project Rachel, katolickiego ośrodka post abor-cyjnego, który otrzymuje wsparcie od Rycerzy kolumba. „Będąckobietami miałyśmy „prawo wybierać” Mogłyśmy iść do pracybez tych komplikacji z ciążą”.

Zainspirowana historią bliskiej przyjaciółki która dokonałaaborcji, Thorn zainicjowała Project Rachel w 1984 roku, warchidiecezji Milwaukee. Dziś ma on narodowy zasięg, oferującporadnictwo zarówno kobietom jak i mężczyznom. WedleThorn, kobiety często próbują maskować rany pozostawioneprzez aborcję.

„Po takim akcie, jest mnóstwo żalu, mnóstwo wstydu, nawetmimo tego, że miał on doprowadzić do rozwiania problemu. Po-zostaje cały ten emocjonalny bagaż” mówi.

Wedle sondażu instytutu Elliot Institute, organizacji nonprofit która bada wpływ aborcji, kobiety które dokonały aborcjisą prawie sześć razy bardziej skłonne popełnić samobójstwo wokresie do roku od aborcji niż te które urodziły. Elliott Institutewskazuje także, iż kobiety które poddały się aborcji są o 65 pro-cent bardziej narażone na długofalową depresję kliniczną.

„Istnieje też mnóstwo nie od razu widocznych emocjonalnych,duchowych czy fizycznych konsekwencji” mówi Thorn. „Roe v.Wade jest czymś co tak naprawdę zniewoliło kobiety, dając po-zornie wolność. Prawda jest taka, że kobiety zostały przez tenwybór naprawdę zranione. To nie jest czymś najlepszym, comożemy siebie nawzajem zaoferować”.

DROGA PRZED NAMIPo czterech dekadach aborcji na żądanie, wiele osób we wspól-notach pro-life wyraża frustrację i niezadowolenie, zastanawia-jąc się czy wysiłek aby ocalić nie narodzone dzieci nie jestprzypadkiem misją nie do spełnienia. Shawn carney, trzy-dziestolatek, dyrektor narodowej kampanii 40 Dni dla Życia,wierzy, że jednak jest nadzieja. „Nigdy wcześniej nie było aż tylezainteresowania na poziomie lokalnej wspólnoty aby pomóc ko-

bietom” mówi carney, ojciec czworga dzieci i członek radyFredericksburg (Va.) nr 4034. „Musimy przywrócić podsta-wową postawę wobec życia człowieka, ponieważ jeśli niebędziemy mieli prawa do życia w tym kraju, wszystkie inne ar-gumenty staną się bez znaczenia”.

carney mówi, że jednym ze sposobów aby ocalić życie jestmodlitwa przed miejscami gdzie dokonywane są aborcje. Odroku 2007 przeprowadzono jedenaście narodowych kampanii40 Dni dla Życia. Opierają się na modlitwie, poście, wyciągnię-ciu pomocnej dłoni do wspólnoty i pokojowym czuwaniu przymiejscowych ośrodkach aborcyjnych. kampanie zbiegają się zokresem Wielkiego Postu oraz miesiącem „szacunku”,październikiem w którym prowadzona jest akcja Respect LifeMonth.

W ostatnich pięciu latach, dodaje carney, kampanie 40 Dnidla Życia przyniosły nawrócenie 75 osób pracujących przy abor-cjach, którzy porzucili swą pracę. W całym kraju zaś, 6 700dzieci uniknęło aborcji.

„kulturowo aborcja wpisała się w nasze społeczeństwo jakocoś normalnego, dobrego i potrzebnego” – wyjaśnia,„Wyzwaniem dla nas, katolików i chrześcijan jest ukazanie, żeaborcja nigdy nie jest ani dobra ani potrzebna. Można touświadamiać jedynie na poziomie lokalnym, i dlatego też za-zwyczaj pracujemy w pokojowy sposób próbując zmieniać sercai umysły”.

Sondaże z ostatnich lat wskazują, że większa liczbaAmerykanów utożsamia się z pro-life. W maju Gallup opub-likował badania wedle których 50 % Amerykanów mówi osobie „pro-life”, w porównaniu z 41 procentami tych którzyopowiadają się za wyborem. Jak dotąd jest to najniższe no-towanie. Rycerze kolumba i ich badanie Marist również opub-likowane w roku ubiegłym, pokazuje iż 79 procentAmerykanów nie dopuściło by do aborcji po pierwszych trzechmiesiącach ciąży.

„Jednak nadal, jest to dzisiaj najbardziej dzielące i kontrow-ersyjne zagadnienie w naszym społeczeństwie” – mówi carney.„Świadczy o tym, że pomimo zalegalizowanej aborcji, ostateczniejej nie akceptujemy”.

NADZIEJA Florczak-Seeman od 15 lat opowiada o swej historii. konsultujeprzed ośrodkami aborcyjnymi i zaczęła prowadzić ośrodek post-aborcyjny dla matek i ojców. W 2000 roku przeszła na katoli-cyzm. Podkreśla, że ruch pro-life powinien kierować się miłościąi współczuciem dla kobiet które dokonały aborcji, nie pomijającmężczyzn aby wiedzieli o miłości i miłosierdziu Jezusa.

„Dla niego nic nie jest zbyt rozbitego” mówi. „Ja nie byłamjedynie rozbita – ja byłam rozwalona. On to potrafił poskładaćrazem wszystkie kawałeczki. Tak więc jest nadzieja”.

Florczak-Seeman wierzy, iż świadectwa kobiet które zostałyzranione przez aborcję doprowadzą w końcu do obalenia Roe v.Wade. „Wierzę, że Bóg powoła armię kobiet takich jak ja, będąmiały głos i zakończą tę debatę raz na zawsze”.♦

cAROLEE McGRATh, jest matką pięciorga dzieci, pisze z Massa-chusetts.

Page 12: Columbia Styczeń 2013

Bieg dla ŻyciaNarodowa drużyna LIFE Runners rusza do biegu aby zwrócić uwagę na wartość życia

11 ♦ C O L U M B I A ♦ s t y C z e ń 2 0 1 3

Page 13: Columbia Styczeń 2013

s t y C z e ń 2 0 1 3 ♦ C O L U M B I A ♦ 12

Była 6.30 rano, październikowy chłód ciągle unosił się wpowietrzu nad centrum St. Louis, gdy LIFE Runners ustaw-

ili się na starcie maratonu Rock ‘n’ Roll.Zanim na horyzoncie wstało słońce, Biskup Paprocki ze

Springfield Ill., zebrał grupę na modlitwę i błogosławieństwo.każdy członek grupy w błękitnym dresie drużyny, z wyraźnymprzesłaniem „PAMIĘTAJ o nienarodzonych” oraz odniesieniemdo Jeremiasza 1:5 którego Słowo głosi: „Zanim ukształtowałemcię w łonie matki, znałem cię”. Biegacze skupili się wokółBiskupa i pochylili głowy. Ich serca, dusze i umysły gotowe byłyna wyścig.

Organizacja LIFE Runners, założona w 2008 roku jest naro-dową organizacją biegaczy, dedykującą swą działalność zbiórcefunduszy oraz wzmożeniu modlitwy i świadomości zagadnieńpro-life. Ponad 250 LIFE Runners, włącznie z rosnącą liczbąRycerzy kolumba, uczestniczyło w maratonie w St. Louis.

„Dzisiaj nie biegniemy dla siebie samych” przypomniał ze-społowi LIFE Runners, lider Rob Rysavy. Dziś, poprzez wasząobecność stajecie się głosem tych którzy go nie mają”.

OD WyBRZEŻA DO WyBRZEŻAZałożona pięć lat temu przez Pat’a castle i Rich’a Reich, – obajsą czynnymi podpułkownikami Sił Powietrznych – organizacjaLIFE Runners jednoczy tych którzy podzielają pasję ćwiczeńfizycznych i wartości życia. Nazwa grupy pochodzi od skrótu„Living In Faith Exchange”. Wymyślono ją gdy w 2006 roku,castle i Reich, pracując na Akademii Sił Powietrznych (unitedStates Air Force Academy in colorado Springs, colo.) wspólnietrenowali przez Pikes Peak Ascent – imprezą sportową, równoz-naczną z America’s ultimate challenge.

„Spędziliśmy wiele czasu na modlitwie i dyskusji” powiedziałcastle, który stacjonuje obecnie w bazie Ellsworth Air ForceBase koło Rapid city, S.D. „Dzięki temu Rich miał fantastycznedyskusje. Obaj przybliżyliśmy się do Boga, a nasza wiara ka-tolicka była u podstaw naszych rozmów”.

Gdy Reich przeniósł się na university of Florida, zaczęliwymieniać wraz z castle’m codzienne refleksje modlitewnepoprzez maila. Ich korespondencja w końcu urosła doniewielkiej przyjacielskiej listy subskrybentów. Obecnie te mod-litwy, zwane LIFE Runners Devotions, dzieli każdego dniapoprzez stronę internetową, liferunners.org, ponad 3000odbiorców.

Podróż drogą wiary zaprowadziła Reich’a w 2006 roku doRycerzy kolumba. castle który został członkiem w roku 1992gdy by jeszcze kadetem Sił Powietrznych, był jego sponsorem.

W 2009 roku, gdy posługiwał jako wielki rycerz w radzie im.Papieźa Jana Pawła II nr 13900 przy, university of Florida inGainesville, Reich miał pomysł współpracy z miejscowymklubem biegaczy, aby zebrać fundusze na rzecz programu Ryc-erzy kolumba dotyczącego ultrasonografów. (knights of colum-bus ultrasound Initiative).

Jennifer Brinker | Fotografika: Jerry Naunheim

Finisz maratonu w St. Louis 21 października 2012 roku. Pod-pułkownik Castle, współzałożyciel biegu na rzecz życia LIFE Run-ners i rycerz rady nr 8844 im Najświętszego Sakramentu z RapidCity w Południowej Dakocie.

Page 14: Columbia Styczeń 2013

13 ♦ C O L U M B I A ♦ s t y C z e ń 2 0 1 3

„Widziałem w tym sposób żeby zainteresować swoją radę,problematyką pro-life”, powiedział Reich. „Wiedziałem, że Ryc-erze mają program ultrasonografów, tak więc moja rada zaczęławydawać „śniadania naleśnikowe” i organizować pomniejszezdarzenia a w ten sposób mogliśmy zebrać razem fundusze”. Zpomocą klubu biegaczy oraz innych rad z okolic Gainesville, ze-brali prawie 10 tysięcy dolarów, drugie tyle co Rada Najwyższa.

Do roku 2008, LIFE Runners docierali do ponad 300 osóbotrzymujących LIFE Runners Devotions. Ale czegoś jeszczebrakowało. castle i Reich zadecydowali, że grupie potrzebne jestjeszcze „ramię akcji”.

„Wspieraliśmy ludzi, ale musieliśmy w pewien sposób określićcele – myśleliśmy o czymś co łączyłoby dobre uczynki z ruchemfizycznym” powiedział castle. „Wtedy to mieliśmy momentolśnienia, i pomyśleliśmy o naszej pasji do biegania, tworzącpierwszy i jedyny narodowy zespół maratończyków pro-life”.

W wyniku tego, LIFE Runners, zaledwie w ciągu kilku lat,zanotowali gwałtowny wzrost. Rozpoczynając od tuzina bie-gaczy, liczą teraz ponad 500 członków w 37 stanach w Ameryce,a także w kanadzie, Turcji i Singapurze. Biegacze mają od 5 do73 lat i rzecz jasna różne możliwości biegania. Od chodziarzypo dobrze wytrenowanych maratończyków.

Oddziały uczestniczą w miejscowych imprezach w ciągucałego roku i zbierają się w jednym z miast na doroczny jesiennymaraton. Zbierają fundusze dla beneficjentów pro-life, centrabadania ciąży, agencje które pomagają kobietom i ich dzieciom,duszpasterstwa post-aborcyjne. Do dziś grupa zebrała ponad 100tysięcy dolarów na cele pro-life i za cel postawiła sobieprzekroczenie tej kwoty, jedynie w 2013 roku, dodał castle.

W tym roku LIFE Runners także pojawią się na narodowejscenie jako sponsor inauguracyjnego, pięciokilometrowegoMarszu dla Życia który odbędzie się 26 stycznia w Waszyng-tonie, D.c. Ta impreza wyniknęła z rozmowy pomiędzycastle’m i Nellie Gray, założycielką Marszu dla Zycia, któraodeszła do Pana w sierpniu 2012 roku.

Ponadto, LIFE Runners organizują swój pierwszy krajowybieg sztafetowy na rzecz pro-life – (cross the country Relay forPro-Life). Odbędzie się on podczas kampanii 40 dniowego Postudla Życia w dniach od 13 lutego do 24 marca. Bieg organi-zowany jest z pomocą Jeff ’a Grabovsky’iego który ukończyłczteromiesięczny bieg przełajowy liczący 3700 mil, w 2011 roku.Biegł po to by zachęcić ludzi do modlitwy. Biegacze wystartująz przeciwległych wybrzeży – z mostu Brooklyn Bridge w NowymJorku oraz mostu Golden Gate w San Francisco. Przebiegną4100 mil a ich drogi spotkają się w Sioux Falls, S.D., w pobliżugeograficznego centrum Ameryki Północnej.

SIłA W LIcZBAchJeff Pauls, członek rady Bauer Rada nr 1028 w Belleville, Ill.,oraz jego ojciec, Bill, członek rady columbia (Mo.) Rada nr1529, przystąpili do LIFE Runners w 2011 roku. Od 15 latwspólnie biegają w maratonach. Bill nigdy nie przypuszczał, żebieganie stanie się jego stylem życia, ale gdy Jeff wypomniał munadwagę i wieloletni nawyk palenia, wahając się, zgodził się nawspólne z synem treningi do maratonu w 1996 roku. Bill rzuciłpalenie i stracił 60 funtów wagi. Od tamtej pory uczestniczy we

wszystkich stanowych maratonach, nawet zakwalifikował się w2000 roku do znanego na całym świecie maratonu w Bostonie.

Jeff Pauls, który w końcu także zakwalifikował się także dobostońskiego maratonu podczas biegu w St. Louis, jest obecniejednym z pięciu liderów LIFE Runners. Pozostali to castle,Reich, Rysavy oraz Steve castle, który jest bratem Pat’a. całapiątka to członkowie Rycerzy kolumba. choć tego nie zakładali,wszyscy uważają, że ich członkostwo w Rycerzach kolumba wnaturalny sposób pasuje do przesłania pro-life jakie LIFE Run-ners obrało sobie za cel działań.

Lokalne rady także wspierają zadania LIFE Runners. Rycerzew kansas city, Mo., oraz St. Louis, na przykład sponsorowalikolację dla maratończyków podczas dwóch ostatnich biegówkrajowych.

Biskup Paprocki, członek rady holy Family council nr 4179w Lake Springfield oraz narodowy kapelan LIFE Runnerspowiedział, że jedność pomiędzy obiema grupami nie jest przy-padkowa.

„Wierzę że stało się tak za sprawą Bożej Opatrzności” –powiedział biskup, maratończyk weteran, który po raz pierwszyprzyłączył się do LIFE Runners w maratonie w kansas city w2011 roku. „W naszej diecezji, Rycerze są bardzo aktywni i majątrzy główne dziedziny które wspierają – pro-life, powołania orazduszpasterstwa. LIFE Runners wpisują się bardzo dobrze wewszystkie z nich, a szczególnie pro-life”.

Możliwość spotkania się z innymi biegaczami, którzy taksamo szanują życie, ma wyjątkowe znaczenie, dodaje biskup Pa-procki. „W grupie jesteśmy silniejsi, a biegacze wspierają sięnawzajem. To bardzo pomaga. Ta prawda dotyczy nie tylkomaratonów, ale i całego ruchu pro-life. Tam także potrzebna jestsiła i wzajemne wsparcie”.♦

JENNIFER BRINkER jest reporterką w St. Louis Review, oficjalnejgazety Archidiecezji St. Louis.

Page 15: Columbia Styczeń 2013

s t y C z e ń 2 0 1 3 ♦ C O L U M B I A ♦ 14

• Marszu dla Życia, 5km bieg/spacer, dodatkowodziecięcy bieg na 1km, 26 stycznia 2013, WestPotomac Park, Waszyngton, D.c.

• A-cross the country, bieg sztafetowy na rzeczruchu Pro-Life, od 13 lutego do 24 marca 2013

• crazy horse 1k/5k/maraton i półmaraton,5-6 października 2013, Black hills, S.D.

Więcej informacji na stronie liferunners.org.

NAJBLIŻSZE WyDARZENIA W ŚWIEcIE

LIFE RuNNERS

Zgodnie z kierunkiem wskazówek zegara: Modlitwę przed maratonemprowadzi biskup Thomas Paprocki z Illinois, kapelan biegaczy dla życia LIFERunners. • Rodziny zebrane w lasku miejskim w St. Louis na mecie biegu na5 kilometrów. • Biegacz LIFE Runner, który uczestniczy w maratonie. • JeffPauls, współorganizator LIFE Runners i rycerz Rady nr 1028 im ArcybiskupaBauera w Belleville w Illinois, kończy bieg z wynikiem 3:09:31, po raz pier-wszy kwalifikując się do maratonu bostońskiego.

Page 16: Columbia Styczeń 2013

40 lat dla ŻyciaW niewielkim stopniu także i nasza rodzina przyczyniła się do tworzenia kultury życia

Brian caulfield

DOBRY OJCIEC

dALszyCh ArtykUłów I MAterIAłów źródłOwyCh dLA kAtOLIków I ICh rOdzIn szUkAj nA www.dOBryOjCIeC.Org.

Na wysepce między ulicami, gdzie na przeciwko znajdujesię wyglądający na prowizorkę, budynek w którym

dokonuje się aborcji, dostrzegłem wyraźne znaki siły i wytr-wałości ruchu pro-life. chociaż istnieje ponad 40 lat odkądSąd Najwyższy Stanów Zjednoczonych zalegalizował aborcjęna żądanie – i chociaż z tego właśnie powodu zwolennicypro-life przeszli długą drogę poprzez zwycięstwa i porażki –często wystarczy tylko jedno słowo albo niemy świadek abyrozniecić na nowo iskrę kultury życia.Tego doświadczyłem wraz ze swojąrodziną zeszłej jesieni.

Wtedy właśnie nasza parafia uczest-niczyła w 40 dniowej kampanii narzecz pro-life. Odbywała się wpaździerniku, i jednej soboty parafi-anie zaznaczyli swą modlitewną obec-ność przed ośrodkiem aborcyjnym whartford, conn. Podczas dwu godzin-nych zmian, parafianie zajmowalimiejsce na tej wysepce między ulicamiw ruchliwym miejscu miasta, odmaw-iali różaniec w intencji miłości i życia.Odchodzili dopiero wtedy, gdy przy-bywała kolejna zmiana parafian.

Większości z nas doświadczenie to otwierało oczy.Wiedzieliśmy, że co roku w Ameryce dokonuje się ponad mil-ion aborcji, 55 milionów w ciągu minionych 40 lat, ale tostanie na przeciwko miejsca gdzie statystyka przybierała wymiarludzki, wręcz przyprawiało nas o dreszcze. Większość z nasprzychodziła tu myśląc o krzywdzie i niesprawiedliwościwyrządzonej niewinnym dzieciom w łonie matki i po to bymodlić się w ich obronie. Wkrótce jednak przekonaliśmy siętakże, że są również inne ofiary aborcji, i gorąco modliliśmy sięza nie. Głęboko przejęci wchodzącymi do ośrodka aborcyjnegomatkami, kobietami wyglądającymi tak samotnie i bez nadziei,byliśmy gotowi skierować je do pobliskiego centrum pro-life.

Przyszliśmy z żoną i naszymi dwoma synkami w wieku 12 i8 lat. Wahaliśmy się czy ich zabrać na publiczne zdarzenie tegorodzaju, ale podjęliśmy decyzję, że przyszedł czas, żeby już wpraktyce i w życiu, zobaczyli czego uczymy ich na temat świę-tości życia. Jak się okazało, nasi chłopcy byli jak najbardziej go-towi i tamtego dnia okazali się być wspaniałymi świadkami.

Gdy wczesnym popołudniem przybyliśmy naskrzyżowanie, było tam sześcioro parafian odmawiających

wspólnie różaniec i druga mniejsza grupka czytająca Psalmy.Mieliśmy ze sobą tekturowe tablice na których widniały hasłapro-life. Synkom szczególnie podobały się te, na którychumieszczono zdjęcie dziecka w łonie matki. unosili jewysoko ponad głowami, tak żeby zauważyli je przechodzącyludzie i pasażerowie przejeżdżających aut.

Wkrótce potem jak przyłączyliśmy się do różańca, zatrąbiłojakieś auto. „O nie”, – pomyślałem jakiś przeciwnik. Ale przy-

patrzyłem się dokładniej i okazało się,że kierowca w poparciu podniósł wgórę kciuka. Większość kierowców ipasażerowie aut, po prostu nas mijało,ale wszyscy patrzyli próbując zrozu-mieć co się tu dzieje. Zorientowaliśmysię z żoną że to nasi chłopcy stali sięźródłem zainteresowania. A oni poprostu stali trzymając tablice z fo-tografią nienarodzonego dziecka. Bylina tyle mali, że wszyscy mogli łatwiejskojarzyć dziecko w łonie z dzieckiemniosącym tablicę. Przechodzące oboknas nastolatki słyszały nasze modlitwy,widziały chłopców i uśmiechały się.Pewien starszy człowiek, idący o lasce,

zatrzymał się przed naszymi dziećmi i powiedział „Robicie tuwielkie rzeczy!” Jakaś młoda ciężarna wzięła jedną z ulotekpro-life które rozdawała nasza grupa i powiedziała, że nigdynie zrobiłaby aborcji.

Oczywiście, niektórzy przechodnie rzucali nam pogardliwespojrzenia, albo wręcz przechodzili na drugą stronę ulicy abynas uniknąć. kilka samochodów zwolniło i zapuściło motor takżebyśmy stali w spalinach. Ale nie przestawaliśmy się modlić.

Gdy kończyła się nasza dwugodzinna zmiana, chłopcy za-czynali być już bardzo zmęczeni więc zaczęli bawić się wchowanego, śmiać się i zwyczajnie cieszyć się życiem. Gdyskończyliśmy ostatnią cząstka różańca, nasza rodzina wróciłado auta pozostawionego w pobliżu, na przykościelnymparkingu. czuliśmy ogromną satysfakcję, taką jaka pojawiasię wtedy gdy robi się właściwe rzeczy. Przez kilka godzin,podczas kampanii trwającej 40 dni, odbywającej się w trakcie40 letnich zmagań, zobaczyliśmy wiele znaków życia wprzyszłości.♦

BRIAN cAuLFIELD jest wydawcą portalu Dobry Ojciec.

15 ♦ C O L U M B I A ♦ s t y C z e ń 2 0 1 3

Page 17: Columbia Styczeń 2013

społecznej rady. Podczas im-prezy, w trakcie której za-prezentowano sery ze StanówZjednoczonych, holandii,Anglii, Szwajcarii, Francji,hiszpanii i Włoch zebrano 1100 dolarów na funduszstypendialny na uniwersyte-cie Św. Grzegorza.

WODY LECZNICZERada nr 4494 w Limoilou, wprowincji Quebec przez-naczyła 300 dolarów na Pro-jekt Wód Leczniczych (Projetles Eaux curatives), inic-jatywy, która pomaga rannymżołnierzom powracającym zesłużby w Afganistanie.

RENOWACJA SCHRONISKA

Rada nr 10772 im. ks. JohnaAuchtera w Albrightsville, wstanie Pensylwania oraz ich

związek pomocniczych kobietodnowili nowy obiekt zakupi-ony przez Schronisko Maryi(Mary’s Shelter), organizację,która prowadzi schroniska dlasamotnych matek w LehighValley. Rycerze oczyścili iodmalowali pomieszczeniawspólnego użytku w nowymschronisku, które znajduje sięw budynku dawnego klasz-toru. Żony ich natomiast po-malowały, udekorowały iumeblowały sypialnię.

WSPARCIE SPIŻARNIŻYWNOŚCIOWEJ

Rada nr 4873 w Bossier city,w stanie Luizjana dostarczaokoło połowy finansowegowsparcia potrzebnego na op-eracje spiżarni żywnościowejchrist the king Food Pantry,której działalność wzrosła zserwowania 30-tu rodzinom

,,MAKARONOWE SZALEŃSTWO”

Rada nr 12401 im. MatkiBożej cudownego Medalika wRussell, w prowincji Ontario,zorganizowała ,,MakaronoweSzaleństwo” ku pamięciczłonka rady Paula Beaupré,który zmarł w styczniu. Pod-czas imprezy zebrano 8 000dolarów na cele kanadyjskiegoStowarzyszenia do Walki zRakiem (canadian cancer So-ciety). Szereg mówcówwygłosiło prelekcje na tematosobistych doświadczeń zdiag-nozowania i leczenia raka.

FESTIWAL SERA Rada nr 4026 im. BiskupaVictora J. Reeda w Oklahomacity i Zgromadzenie im.Ojca Georga Wagnera wMidwest city współzorgani-zowały festiwal sera w sali

RYCERZE AKCJI SPRAWOZDANIA Z DZIAłALNOŚcI RAD, ZGROMADZEń I kół

GIERMkóW kOLuMBAW

Nowodostępne!

Wskazówki jak wysłać sprawozdania do działu

„Rycerze w akcji” są teraz dostępne po polsku.

Wskazówki można znaleźć na stronie www.kofc.org.

miesięcznie w 1990 roku dook. 4 770 obecnie. Rycerzerównież przeprowadzajązbiórki żywności przez całyrok, aby utrzymać należyte za-opatrzenie spiżarni. Z koleiwolontariusze wraz z parafi-anami z trzech okolicznychkościołów pomagają w sor-towaniu i dystrybucji ży-wności.

TEATR I KOLACJA

Rada nr 1738 w cranston, wstanie Rhode Island zorgani-zowała kolację z dancingiemw teatrze the Murder on usDinner Theater w Provi-dence. Ponad 100 osób wz-ięło udział w imprezie,podczas której zebrano 2 000dolarów na fundusz pomocyżołnierzom, który jestprowadzony przez GwardięNarodową Stanów Zjednoc-zonych (uS Army NationalGuard).

ŚNIADANIOWA AKCJA

CHARYTATYWNARada nr 11038 im. Najświęt-szego Sakramentu-ks. New-mana Flanagana w Siouxcity, w stanie Iowa, zorgani-zowała śniadaniową akcjęcharytatywną, podczas którejzebrano 5 900 dolarów dlaPatricji Walsh, nauczycielkireligii w kościele Najświęt-szego Sakramentu, która doz-nała urazu mózgu i jest wtrakcie rehabilitacji w Lin-coln, w stanie Nebraska.

s t y C z e ń 2 0 1 3 ♦ C O L U M B I A ♦ 16

Polscy Rycerze Służą przy Mszy Św. w Dniu Niepodległości

11 listopada 2012 r. po raz pierwszy Korpus Reprezentacyjny Stopnia Patriotycznego wystąpiłpodczas Mszy Świętej w Katedrze Polowej w Warszawie rozpoczynającej uroczystości z okazjiDnia Niepodległości. Ks. Kardynał Kazimierz Nycz przewodniczył Mszę Św., a również obecnipodczas uroczystości byli Prezydent Bronisław Komorowski oraz inni przedstawiciele władz państ-wowych. Delegat Stanowy Krzysztof Orzechowski, który zarazem pełni funkcję Mistrza StopniaPatriotycznego, przeczytał czytanie podczas Mszy Św.

Page 18: Columbia Styczeń 2013

uTRZyMuJMy WIARĘ ŻyWą

„JEZuS chcIAł ByĆTyM, kTóRy SPEłNI

MOJE MARZENIA”Miałam 17 lat, gdy przeprowadziłam taką roz-mowę z Bogiem: „Panie Jezu, czego chcesz odemnie? Daj znać, a ja to zrobię”. Nie usłyszałamodpowiedzi, ale poczułam, że Bóg pragnie,bym bez reszty oddała mu swe życie.

Gdzieś tam głęboko w sobie chciałam, bymoja miłość polegała na całkowitym oddaniusię, wyrzeczeniu się siebie i miała posmak ro-mantyczny. Po pierwszym roku college'u zo-rientowałam się, że Jezus wcale nie chce mitakiej miłości odmówić, ale nią właśnie ob-darzyć. Przyciągnął mnie do życia zakonnegopo wielu godzinach adoracji eucharystycznej:„Oddałabyś mi miłość, którą zachowujesz dlaprzyszłego męża? Przyjęłabyś miłość oblu-bieńczą?”

Przeszczęśliwa, ale i rozdarta w sobie prze-myśliwałam jak bardzo pragnęłam macierzyń-stwa. Odpowiedź przeszła moje marzenia:Dzieci nienarodzone, przestraszone kobiety wciąży, poszukujące prawdziwej miłości, ojcowiei matki, którzy dokonali aborcji i szukają prze-baczenia – oni wszyscy są objęci duchowymmacierzyństwem Sióstr Życia, powołanych doochrony i dla podkreślenia świętości życialudzkiego.

SIOSTRA BETANIA MADONNA

Siostry Życia (Sisters of Life), Nowy Jork

RóBMy WSZySTkO cO MOŻEMy ABy WSPIERAĆ POWOłANIA. WASZE MODLITWy I WSPARcIE Są BEZcENNE.