Upload
andrzej-zdybel
View
417
Download
4
Embed Size (px)
DESCRIPTION
Niniejsza praca pokazuje w jaki sposób ideologie nacjonalistyczne, w XIX i XX wieku, starały się zagospodarować mentalną próżnię powstałą na skutek dewaluacji systemów religijnych.
Citation preview
U N I W E R S Y T E T O P O L S K I
W Y D Z I A Ł TEOLOGICZNY
PRACA MAGISTERSKA
Andrzej Zdybel
WPŁYW DEWALUACJI CHRZEŚCIJAŃSTWA NA ROZWÓJ NACJONALIZMU W EUROPIE
Praca napisana w Katedrze Dialogu Międzyreligijnego pod kierunkiem
ks. dr. hab. Józefa Urbana prof. UO
Opole 2012
SPIS TREŚCI
Wstęp..........................................................................................................................................5
Rozdział I
Dechrystianizacja Europy............................................................................................................9
1.1 Źródła laicyzacji....................................................................................................................9
1.2 Proces odchodzenia od chrystianizmu................................................................................12
Rozdział II
Nacjonalizm – próba zdefiniowania zjawiska, geneza oraz podział poszczególnych nurtów
ideologii o charakterze nacjonalistycznym...............................................................................31
2.1 Opis zjawiska......................................................................................................................32
2.2 Geneza nacjonalizmu..........................................................................................................40
2.3 Podział poszczególnych nurtów ideologii nacjonalistycznych...........................................51
Rozdział III
Nacjonalizm a neopoganizm.....................................................................................................59
3.1 Kształtowanie się podstaw niemieckiej narodowej religijności..........................................61
3.2 „Aryjskie chrześcijaństwo”.................................................................................................63
3.3 Neopoganizm w Niemczech...............................................................................................65
3.4 „Święta wojna” Hitlera.......................................................................................................69
Rozdział IV
Zjawisko utopizmu i gnozy politycznej jako skutek odrzucenia przez człowieka
transcendencji............................................................................................................................77
4.1 Utopie świeckim substytutem religijnej koncepcji raju......................................................77
4.2 Gnoza polityczna jako przykład myślenia religijnego........................................................79
Zakończenie..............................................................................................................................83
Summary...................................................................................................................................87
Bibliografia...............................................................................................................................89
4
WSTĘP
Wielu zachodnich intelektualistów, na przestrzeni dziejów, analizując przykłady
fanatyzmu religijnego, dochodziło ostatecznie do wniosku, iż wyeliminowanie religii ze sfery
publicznej, jest jedynym sposobem na likwidację społecznych antagonizmów i doprowadzenie
świata do ery wiecznego pokoju. Marginalizacja religii, która z czasem coraz bardziej się
nasilała, nie położyła jednak kresu wewnętrznym podziałom ludzkości, jako że same w sobie,
są one konstruktami społecznymi, odzwierciedlającymi fundamentalną socjologiczną potrzebę
samookreślenia oraz identyfikacji. Antyteiści częstokroć nie doceniali wagi „opozycji
binarnej” w kształtowaniu procesów percepcji tożsamości człowieka. Przyjmuje się, że
zachodnią myśl ukształtował cały szereg „opozycji binarnych”, takich jak biały-czarny, męski-
żeński itd. Opozycje te przeniesione na płaszczyznę społeczną prowadzą do wytworzenia
kategorii „obcego”, postrzeganego częstokroć jako mniej wartościowa strona tego układu1.
Określenie „obcości” sprzyja zarówno kształtowaniu się tożsamości grupowej, jak również
różnego rodzaju konfliktom. „Obca” może być osoba o innym kolorze skóry, mówiąca obcym
językiem, reprezentująca odmienną opcję polityczną, lub wyznająca inną religię. Głównym
źródłem kategoryzacji jest jednak światopogląd, niezależnie od tego, czy jest to światopogląd
dotyczący spraw religijnych, politycznych, społecznych czy jakichkolwiek innych. I tutaj tkwi
sedno sprawy; religia, jako jedno ze źródeł tożsamości, może stać się co prawda zarzewiem
konfliktów. Jej wykorzenianie nie prowadzi jednak do zaniku wrogości. Fanatyzm nie jest
czymś charakterystycznym jedynie dla ruchów religijnych. Każdy światopogląd może bowiem
w mniejszym lub większym stopniu prowadzić do fanatyzmu. Przy odrzuceniu religii na
pierwszy plan wysuwają się inne czynniki, które nierzadko ulegają „transcendentalizacji”2.
Człowiek jest istotą z natury otwartą i ukierunkowaną na transcendencję. Tezy tej
zasadniczo nie kwestionują nawet ateiści3. Owo ukierunkowanie na transcendencję, czy też
religię, przejawia się m.in. w strukturze myślenia dualnego; człowiek posiada skłonność do
formowania dualistycznej wizji tożsamości. Podświadomie przeczuwamy, iż poza fizycznym
stanem skupienia, istnieje inny punkt odniesienia, zawierający w sobie pierwiastek duchowy,
w którym zakotwiczona jest ludzka świadomość. To wyraźne rozróżnienie między
1 A. MCGRATH i J. MCGRATH, Bóg nie jest urojeniem – złudzenie Dawkinsa, przeł. J. WOLAK, Kraków 2007, s. 95.
2 Tamże, s. 97.3 Jak np. Richard Dawkins – założyciel antyteistycznej organizacji: Richard Dawkins Foundation for Reason
and Science, czy kanadyjski psycholog Paul Bloom.
świadomością a materią, obecne w nas od najwcześniejszych dni życia4, skłania do
poszukiwania głębszego, przekraczającego świat empiryczny – sensu.
Kolejnym przejawem ukierunkowania człowieka na transcendencję jest nastawienie
intencjonalne, które uzdalnia do odczytywania celowości poszczególnych elementów świata,
ale także skłania do refleksji nad źródłami i ostatecznym celem istnienia. Przez wieki punktem
wyjścia owych refleksji była tematyka religijna. To religia pomagała odpowiedzieć ludziom
na pytania: dokąd zmierzamy po śmierci? Skąd się wzięliśmy na świecie? Jaki jest sens
istnienia? Jak żyć, aby osiągnąć szczęście? Od czasów renesansu coraz bardziej nasilał się
proces odrzucania tradycyjnej religijności na rzecz rozmaitych alternatyw. Epoka oświecenia
głównych źródeł wrogości między ludźmi, upatrywała w dogmatyzmie religijnym. W odejściu
od niego widziała jedyną możliwość zażegnania światowych konfliktów. Paradoksalnie jednak
to właśnie odrzucenie chrześcijaństwa stanowiło preludium do najgorszych okropności w
dziejach. Historia zna wiele przypadków ubóstwiania przez ludzi różnych religijnych
alternatyw – jak choćby ideałów wolności, czy równości, które w państwach laickich coraz
częściej cieszą się quasi-boskim autorytetem. Otóż wszystkich ideałów można nadużywać,
zarówno religijnych, jak i świeckich5. Odrzucenie chrześcijaństwa wiązało się dodatkowo z
odrzuceniem obiektywnego porządku moralnego, zastępując go nową wizją moralności,
rozumianą jako pewna forma umowy społecznej, nieposiadająca stałego i niezbywalnego
charakteru. Moralny relatywizm z kolei stał się jedną z głównych przyczyn tragizmu
dwudziestego wieku. Uczeni o profilu liberalno-lewicowym, zajmujący się badaniem ustrojów
totalitarnych, często wskazują na ograniczanie ludzkiej wolności jako na najistotniejszy
komponent ideologii totalitarnych. W rzeczywistości zniewolenie jest jedynie pochodną
znacznie bardziej złożonego procesu, jakim było odrzucenie wartości. Moralność na
przełomie dziewiętnastego i dwudziestego wieku często zastępowano konformistycznym
pragmatyzmem. Dawniej odpowiedni system wartości oraz norm wydawał się być czymś
oczywistym. Nawet najbardziej krytykowana instytucja kościelna, jaką była Inkwizycja,
4 Bloom przeprowadził badania, z których wynika, iż dzieci znacznie częściej od dorosłych postrzegają rzeczywistość w kategoriach dualistycznych. Nie świadczy to bynajmniej o infantylizmie koncepcji dualistycznych - powszechnie znane są wyniki sondażu przeprowadzonego wśród czynnych ludzi nauki, w 1997 roku – 40% okazało się być ludźmi wierzącymi, 45% - niewierzącymi, 15% natomiast, nie posiadało zdania. Pokazuje raczej, iż z urodzenia wszyscy jesteśmy dualistami, intelektualne pretensje do monistycznej percepcji świata, są czymś nabytym. - R. DAWKINS, Bóg urojony, przeł. P. SZWAJCER, Warszawa 2008, s. 249.
5 Dobrze obrazuje to przykład Madame Roland, którą w czasach rewolucji francuskiej skazano na podstawie sfabrykowanych dowodów, na gilotynę, a która przed śmiercią szyderczo ukłoniła się w kierunku Statuy Wolności i wyrzekła słowa: „Wolności, jakież zbrodnie popełnia się w twoje imię”. - A. MCGRATH i J. MCGRATH, Bóg..., s. 94.
6
stosowała się do pewnych reguł, których nie wolno było przekraczać jej członkom. Istniał na
przykład wymóg oględzin lekarskich przy stosowaniu tortur - w przypadku złego stanu
zdrowia, lekarz zabraniał ich stosowania. Najwyraźniej odbywało się to dosyć często, skoro
zachowała się datowana na 1622 rok, nagana z powodu zbyt częstego korzystania z tego
paragrafu. Lekarz zresztą musiał być obecny i podczas samych tortur, aby nie spowodowały
one trwałego kalectwa lub śmierci. Wiadomo także, iż nie torturowano osób oskarżonych o
drobne wykroczenia, by „lekarstwo nie okazało się gorsze od samej choroby”. Zdarzały się co
prawda nadużycia - świadczą o tym reprymendy naczelnej rady Inkwizycji (tzw. supremy) z
lat 1484, 1488, 1500, 1561, 1575, 1627, 1630 i 1667. Miały one jednak charakter incydentalny
i nie były tolerowane przez władze zwierzchnie6. Zbrodnicze dwudziestowieczne organizacje,
takie jak Gestapo czy stalinowska Informacja Wojskowa, stosując najbardziej wyszukane
metody tortur, nie stosowały się do żadnych reguł.
Głównym celem pracy jest analiza związków między dewaluacją chrześcijaństwa a
rozwojem nacjonalizmu. Jest to temat, który nie doczekał się jeszcze szerszego opracowania -
co skłoniło mnie do podjęcia tej tematyki. Metody jakie będę stosować to metoda historyczna,
komparatystyczna, a także analityczno-syntetyczna. Na początku zajmę się czynnikami, które
przyczyniły się do wzrostu popularności doktryn antychrześcijańskich wśród społeczeństw, a
także opisem procesu stopniowego odchodzenia od chrześcijaństwa w Europie. W pierwszym
przypadku najbardziej pomocne wydaje się być monograficzne dzieło znanego polskiego
uczonego Władysława Piwowarskiego pt. Socjologia Religii, gdyż uchodzi ono za
podstawowe (w polskich kręgach naukowych) opracowanie dotyczące tematu. W drugim -
nawiążę do schematu refleksji wybitnego współczesnego myśliciela Augusta del Noce.
Kolejny rozdział zamierzam poświęcić nacjonalizmowi, ponieważ starał się on wypełnić
pustkę powstałą na skutek dewaluacji chrześcijaństwa. Tematem tym interesuję się od
dłuższego czasu, więc pomimo korzystania z dzieł klasyków gatunku (Jacek Bartyzel, Ernest
Gellner, Bogumił Grott itp.) postaram się uzupełnić tematykę o szereg własnych przemyśleń.
W trzecim rozdziale zajmę się ruchami na pograniczu nacjonalizmu i neopogaństwa,
ponieważ dobrze obrazują one fakt, iż tam gdzie odrzucone zostało pojęcie religijnego
Transcendensu, jego rolę zaczęła odgrywać idea narodu, jako forma absolutu. Głównym
źródłem, w tym przypadku będzie dla mnie dzieło niemieckiego religiologa Wilhelma Haacka,
pod tytułem: Neopoganizm w Niemczech - uznawane za fundamentalną pracę dotyczącą
6 M. PIOTROWSKI, Inkwizycja – prawda i mity, http://analizy.biz/marek1962/inkwizycja.htm, data dostępu: 10.04.2012.
7
związków między neopoganizmem, a ruchami nacjonalistycznymi.
Ostatni rozdział z kolei poświęcę dwóm ściśle powiązanym ze sobą zagadnieniom:
gnozie politycznej oraz zjawisku utopizmu, dlatego iż prowadziły one do kreowania świeckich
substytutów idei stricte religijnych (m.in. zsekularyzowanej koncepcji immanentnego raju).
Zasadniczo praca ta koncentrować się będzie na Europie - ponieważ to wydarzenia na
kontynencie europejskim (w największym stopniu) nadawały ton życiu społecznemu i
politycznemu na świecie. Rezerwuję sobie jednak prawo wyjścia poza ten kontekst,
szczególnie w przypadku doktryn i ideologii o europejskim rodowodzie, które jednak zostały
przeszczepione na pozaeuropejski grunt.
8
Rozdział I
DECHRYSTIANIZACJA EUROPY
Sekularyzacja, rozumiana jako proces wyzwalania od religijnej teokracji tych dziedzin
życia ludzkiego, które z natury rzeczy wymagają pewnej autonomii (jak np. nauki
przyrodnicze czy prawo państwowe - obejmujące przecież wszystkich mieszkańców danego
kraju, a nie tylko wyznawców danej konfesji) jest zjawiskiem jak najbardziej pozytywnym,
ujarzmiającym pokusę powszechnego zawłaszczenia. Tak pojęta sekularyzacja zapewnia
bezpieczną przestrzeń zarówno dla sfery sacrum, jak i profanum. Z jednej strony zapobiega
sakralizacji władzy i nadużywania religii dla spraw doczesnych, z drugiej zaś uwalnia świecki
porządek rzeczy od religijnego dyktatu. To rozróżnienie między Cezarem a Bogiem, obecne w
Piśmie Świętym, nie jest również całkiem obce Koranowi, co czasem przyznają nawet sami
muzułmanie (przynajmniej na Zachodzie)1. Inaczej sprawy się mają, gdy sfera profanum stara
się zastępować lub marginalizować sferę sacrum. Prowadzi to do rozmaitych nadużyć, których
skutków, w szczególnie brutalny sposób doświadczyła ludzkość w dwudziestym wieku.
Religia stoi u podstaw wielu imperatywów moralnych, przez wieki będących podstawą i
źródłem właściwego funkcjonowania zarówno jednostek, jak i całych społeczeństw. Upadek
etyczny i kryzys ideowy moderny, był w znacznej mierze uwarunkowany upadkiem
chrześcijańskiego światopoglądu.
W rozdziale tym postaram się wyjaśnić pod wpływem jakich wydarzeń, procesów i
nurtów myśli filozoficznej rozwijała mentalność mieszkańców Europy w czasach
nowożytnych. Pierwszy podrozdział poświęcę najważniejszym źródłom laicyzacji, jako że
przyczyniły się one do marginalizacji chrześcijaństwa i zwiększenia atrakcyjności doktryn i
poglądów stojących w opozycji do nauki ewangelicznej. W drugim z kolei zajmę się procesem
stopniowego odchodzenia w myśli europejskiej od chrystianizmu i wiążącą się z owym
procesem dekadencją tradycyjnych wartości.
1.1 Źródła laicyzacji
Do ważnych czynników eskalujących oddziaływanie sekularyzacji i pluralizmu zaliczyć
należy industrializację, i będącą jej konsekwencją: urbanizację2. Mianem industrializacji
1 P. VALDIER, Nędza polityki moc religii, przeł. T ŻELAŹNIK, Warszawa 2010, s. 5.2 W. PIWOWARSKI, Socjologia Religii, Lublin 1996, s. 387.
określa się proces budowy i rozbudowy przemysłu w danym kraju lub regionie. Warto
podkreślić tutaj, że jest ona procesem kompleksowym, obejmującym z jednej strony
innowacje techniczne i zmiany ekonomiczne, z drugiej zaś ich społeczne implikacje we
wszystkich podstawowych dziedzinach ludzkiego życia. Bardzo ważnym skutkiem
„uprzemysłowienia” były i są migracje ludności, które przyczyniają się do osłabienia
tradycyjnych więzi społecznych. Jego oddziaływanie na światopogląd jest raczej pośrednie –
dokonujące się na podstawie zmian, które wywołało w konkretnym otoczeniu.
Industrializacja wpłynęła na zróżnicowanie systemów społecznych, czego wyrazem są
nowe instytucje, centra władzy oraz statusy-role, które powstawały w społeczeństwie
przemysłowym. Skutkiem tej sytuacji jest rozluźnianie i reorientacja religijnych tradycji i
wzorów zachowań. Nowa mentalność powstała na kanwie wymogów społeczeństwa
industrialnego, w szczególny sposób koncentruje się na racjonalności, produktywności,
skuteczności itp. To z kolei przyczynia się do sekularyzacji życia społecznego; do powstania
nowych wzorców zachowań, akcentujących inne niż dotychczasowe – wartości. Na pierwszy
plan wysuwają się pogoń za zyskiem i efektywnością, a także postawy konsumpcyjne, które
są niemożliwe do pogodzenia ze światopoglądem chrześcijańskim, wobec którego stanowią
alternatywę.
Znaczny wpływ na dechrystianizację społeczną miało również zjawisko urbanizacji.
Samo słowo „urbanizacja” bywa rozumiane różnie, chociaż najczęściej mianem tym określa
się po prostu proces migracji ludności wiejskiej do miast i upowszechnianie się miejskiego
stylu życia. Migracje te najczęściej powodowane są chęcią znalezienia lepiej płatnej pracy.
Powstawanie wielkich ośrodków przemysłowych wymaga odpowiedniej ilości pracowników,
stąd też bardzo szybki rozwój demograficzny niektórych miast. Znaczne zmiany
demograficzne uniemożliwiają szybkie wypracowanie silnie zakorzenionej tradycji lokalnej,
podobnie jak utrudniają one adaptację do istniejącej już miejscowej tradycji. Wyjęcie z
dotychczasowych rodzimych struktur, w które było się wpisanym, i które kształtowały
świadomość i tożsamość, owocuje odwracaniem się od, przekazywanych z pokolenia na
pokolenie, norm moralnych i religijnych3. Uprzemysłowione miasta cechują się dużą
mobilnością i anonimowością. Migracja zarówno wertykalna (awans społeczny), jak i
horyzontalna (migracje terenowe) przyczynia się do zachwiania systemów wartości,
3 Świadczy o tym chociażby fakt, iż skala przestępczości wśród imigrantów jest często znacznie wyższa, niż w przypadku ludności miejscowej.
10
relatywizacji wzorców zachowań, a w końcu do anomii4. Zjawisko anomii po raz pierwszy
zostało opisane przez francuskiego socjologa Emile'a Durkheima w książce pt. Samobójstwo,
w której przedstawił on dowody korelacji między wskaźnikami anomii dewaluującymi więzi
społeczne (takimi jak np. ilość rozwodów), a liczbą samobójstw w poszczególnych krajach.
Zdaniem Durkheima anomia to „Stan społeczny, w którym reguły i standardy przekonań
uległy osłabieniu lub rozpadowi”5.
Anonimowość środowiska z kolei prowadzi do pewnego społecznego wyobcowania i
indyferentyzmu; brak jest warunków identyfikacji. W tej sytuacji istnieje szeroki zakres
tolerancji i swobody moralnej. Urbanizacja przyczynia się więc do wyzwolenia człowieka
spod presji zewnętrznych, co sprzyja różnego rodzaju dewiacjom i zachowaniom
nieetycznym6.
Przyczyn laicyzacji należy dopatrywać się również w zjawisku globalizacji. Niektórzy
początków procesu globalizacji doszukują się w progresie cywilizacyjnym przełomu
dziewiętnastego i dwudziestego wieku, wiążąc ów proces przede wszystkim z rewolucyjnymi
nowinkami technicznymi, które naznaczyły współczesność (komputeryzacja, łączność
satelitarna, internet), a także zmianami politycznymi (upadek systemu komunistycznego w
Europie Środkowej i Wschodniej) oraz ekonomicznymi (prywatyzacja, deregulacja). Bardziej
wnikliwi badacze skłaniają się jednak ku tezie, iż kluczową rolę w zainicjowaniu procesu
globalizacji odegrało „spotkanie cywilizacyjne” - wynikające z odkryć geograficznych
piętnastego i szesnastego wieku7. Skutkiem globalizacji jest upowszechnienie się przekonania
o równorzędnym statusie moralnym ludzkich przekonań; o wielości i jednakowej wartości
poglądów, reprezentowanych przez skrajnie przeciwne środowiska. Innymi słowy to m.in.
globalizacji zawdzięczamy twierdzenie, iż jest na świecie tyle prawd ilu ludzi i, że każdy ma
swoją rację, a zarazem racji nie ma nikt. W tej sytuacji atrakcyjność prawdy ewangelicznej,
wymagającej pewnego wysiłku i poświęcenia - spada, bowiem człowiek jest z natury
konformistą; dąży do maksymalizacji zysku i minimalizacji trudu. Jeśli chrześcijaństwo jest
jedynie jedną z wielu prawd, korzystniejszy wydaje się wybór światopoglądu wymagającego
mniejszego wysiłku.
Bardzo ważnym źródłem laicyzacji jest także dynamiczny rozwój nauki. Dawniej religii
4 W. PIWOWARSKI, Socjologia..., s. 387.5 A. COLMAN, Słownik psychologii, Warszawa 2009, s. 40.6 W. PIWOWARSKI, Socjologia..., s. 388.7 J. KALIŃSKI, Globalizacja w perspektywie historycznej; w: E. CZARNY (red.), Globalizacja od A do Z,
Warszawa 2004, s. 10.
11
przypisywano rolę czynnika wyjaśniającego, nie tylko zagadnienia związane ze źródłem i
sensem istnienia, ale całą otaczającą nas rzeczywistość. Wraz z rozwojem nauk
szczegółowych, to nauka przejęła rolę hegemona, starającego się odpowiedzieć zarówno na
pytanie: jak powstało życie na ziemi; jak również zdefiniować jego sens i cel? Głównym
przełomem o dalekosiężnych skutkach tak dla nauki, jak i religii było napisane przez Karola
Darwina dzieło pt. O powstawaniu gatunków. Już wcześniej ateizm głęboko zakorzeniony był
wśród europejskich elit intelektualnych, niemniej jednak to właśnie poglądy zawarte w tej
książce stworzyły podstawy pod aprobatę ateizmu, jako systemu wewnętrznie spójnego i
racjonalnego. Innymi słowy, i przed Darwinem istnieli ateiści, nie potrafili oni jednak
wyjaśnić źródeł życia na ziemi nie uciekając się do metafizycznych konstrukcji myślowych.
Darwinizm stał się racjonalną i materialistyczną próbą wyjaśnienia prawideł życia na świecie
niewymagającą odwoływania się do transcendencji. Posiadał on zarówno implikacje
światopoglądowe, jak również moralne. Walka o byt, przeżywanie jednostek silniejszych,
eliminacja słabszych, utylitaryzm, działania ukierunkowane jedynie na zysk na płaszczyźnie
doczesnej – założenia te, wypływające bezpośrednio z areligijnie ujętej wersji darwinizmu
naznaczyły i po dziś dzień naznaczają postrzeganie świata przez miliony osób. Teoria Darwina
wywarła także bardzo negatywny wpływ na postać dziewiętnastowiecznego kapitalizmu.
Wielu właścicieli ziemskich i przedsiębiorców chętnie przyjmowało darwinowski punkt
widzenia. Idea powszechnej walki o byt dawała im bowiem naukowe przyzwolenie do
zachowań nieetycznych. Za sprawą tych właśnie koncepcji, na płaszczyźnie ekonomicznej
doszło do zastąpienia praw moralnych przez prawa o czysto biologicznym podłożu8.
Darwinizm urzekł również Karola Marksa, który w zdaniu, że człowiek okazał się być
rezultatem ślepych, materialistycznych procesów, widział podobieństwo do materializmu
dialektycznego. Zachwyt Marksa ideami Darwina był tak wielki, że swoje dzieło pt. Kapitał
pragnął zadedykować Darwinowi, który jednak odmówił przyjęcia dedykacji nie chcąc
mieszać się w ten sposób do polityki9.
1.2 Proces odchodzenia od chrystianizmu
Za temporalną cezurę oddzielającą czasy, w których dominował światopogląd
8 G. BŁOCH, Negatywne skutki darwinizmu, http://www.katolik.pl/index1.php?st=artykuly&id=2263, data dostępu: 01.03.2011.
9 Tamże.
12
chrześcijański, od epoki nieuchronnie zmierzającej ku relatywizmowi można uznać
reformację. Założeniu temu dał wyraz wybitny polski publicysta narodowo-katolicki Wojciech
Korfanty w słowach: „Już w czasach Odrodzenia człowiek zaczyna »wyzwalać się« spod
wpływów nadziemskich i z pokornego sługi Bożego zaczyna przekształcać się w pana
samodzielnego. Reformacja Lutra, Kalwina i innych, właściwie jest wielkim buntem pysznego
człowieka przeciwko Bożemu porządkowi rzeczy na ziemi. A dalszym ciągiem tego buntu jest
tzw. epoka Oświecenia, indywidualizm i liberalizm, a ich ukoronowaniem idee Wielkiej
Rewolucji Francuskiej”10. Faktem jest, iż wystąpienie Marcina Lutra zapoczątkowało ciąg
kontestacji dotychczasowego porządku społecznego. W pewnym stopniu działania kolejnych
europejskich burzycieli, takich jak Bruno, Wolter, Feuerbach, Marks czy Nietzsche wykazują
analogie z reformistycznymi aspiracjami Marcina Lutra. Luter nie zgadzał się z zastanym
przez niego porządkiem i pragnął ustanowić nowy. W czasach przed-reformacyjnych etos
cywilizacji zachodniej był w znacznej mierze monolitem, silnie zakorzenionym w
katolicyzmie. W wyniku reformacji, światopogląd katolicki stał się zaledwie jednym z wielu
obecnych w Europie sposobów myślenia. Alternatywą wobec katolicyzmu stał się
protestantyzm, tak jak w późniejszym czasie alternatywą wobec chrześcijaństwa stała się
filozofia i powstała na jej kanwie religia naturalna. I tak jak w dziewiętnastym wieku ateizm
stał się alternatywą wobec jakiejkolwiek metafizyki. W czasach przed Lutrem oczywiście
również pojawiały się osoby i ruchy kwestionujące dotychczasowy porządek (Wiklif, Hus,
Katarzy itp.), ich działania nie posiadały jednak wystarczającego impetu, mogącego zagrozić
ówczesnemu ładowi. Dopiero szesnastowieczna reformacja, uzależniając religię od władz
świeckich, położyła podwaliny pod sekularyzację życia społecznego w Europie.
Ważną postacią, której myśl przyczyniła się do odseparowania polityki od
chrześcijańskiej moralności, był Nicolo Machiavelli (1469-1527). Urodził się we Florencji, od
młodzieńczych lat interesował się historią starożytnego Rzymu oraz Grecji. Bacznie
obserwował scenę polityczną ówczesnej Italii, gdzie powszechne były bunty, walki
wewnętrzne, skrytobójstwa i zdrady. Wszystko to miało niewątpliwie wpływ na jego poglądy.
Radykalnie zerwał on z tradycyjnie pojętą filozofią polityczną, według której najwyższym
imperatywem wszelkich działań ludzkich powinno być obiektywne dobro. Koncepcja ta
zakładała, iż pojęcia dobrego obywatela i dobrego człowieka powinny być ze sobą tożsame.
Machiavelli doprowadził do ukształtowania się nowej wizji politycznej opartej na
pragmatyzmie, gdzie polityk nie powinien być skrępowany więzami etycznymi. Jego zdaniem 10 W. KORFANTY, Naród Państwo Kościół – Wybór publicystyki katolicko-społecznej, Katowice 1992, s. 113.
13
prawdziwa wielkość ludzi i narodów, przejawia się przede wszystkim w walce z
przeciwnościami losu. Terror i przymus, a nadto podstęp i zdrada, chociaż nie mogą być
uznawane za chwalebne, jeżeli tylko służą naszym celom są w pełni akceptowalne11. Należy
jednak pamiętać, iż stosowanie przemocy powinno być osłonięte humanitarnymi hasłami12.
Myśl Machiavellego po dziś dzień inspiruje do niemoralnych zachowań i przedsięwzięć.
Swego czasu doszło nawet do prób przeniesienia sformułowanych przez niego zasad na
płaszczyznę gospodarczą; niemiecki Manager Magazin zorganizował kurs pod nazwą
„Menedżerowie Machiavellego: gwarantujące sukces seminarium dla odpowiedzialnych.
Teoria i praktyka władzy w życiu gospodarczym”. W materiałach dydaktycznych znalazły się
m.in. zalecenia stosowania przez menadżerów zakamuflowanego immoralizmu. „Uczynki
dobre — głosi jedna z reguł zachowań proponowanych na kursie — wykonuj sam, wykonanie
złych zleć komuś innemu. Jeżeli zawiedzie, wyrzuć go. Jeżeli odniesie sukces, zrugaj go jako
szef za podejmowanie działań niemoralnych i wyrzuć go także”. Podobne kursy odbyły się
również we Włoszech oraz Stanach Zjednoczonych13.
Praktyczny makiawelizm stosowany był właściwie od zawsze, co jednak nie zmienia
faktu, iż sformułowana przez Machiavellego doktryna, okazała się przełomem w tradycyjnym
spojrzeniu na sprawy polityczno-państwowe. Już wcześniej wielu przedkładało pożytek nad
moralność. Jednak do jego czasów, w Europie było nie do pomyślenia, aby tak ułożony
system wartości można nazywać słusznym. Głównym celem ataku Machiavellego, było nie
tyle chrześcijaństwo, co raczej reprezentowany przez nie system wartości. Kolejni europejscy
burzyciele coraz silniej dążyli do marginalizacji samej wiary i substytucji religii przy pomocy
świeckiego światopoglądu. Dawniej filozofia postrzegana była jako „służebniczka teologii”, w
czasach nowożytnych z kolei to religia stała się „uproszczoną dla potrzeb ludu wersją
filozofii”14.
Wspomniany we wstępie włoski filozof Augusto Del Noce moralnych podstaw
funkcjonowania systemów totalitarnych upatrywał w tzw. „filozofii rewolucji”. Z jednej
strony – zdaniem Del Nocego – pretenduje ona do promocji sprawy ludzkiej i z tego względu
zawiera wątki humanistyczne; etyczne i religijne, z drugiej jednak strony redukuje moralność i
religię do polityki, co z kolei prowadzi do faktycznej negacji wartości. Początki
11 N. MACHIAVELLI, Wybór Pism, K. ŻABOKLICKI i J. MALARCZYK (red.), Warszawa 1972, s. 60.12 Tamże, s. 59.13 W. RUDNY, Renesans Machiawelizmu, http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,3473#_p1, data dostępu:
01.03.2011.14 Pogląd taki reprezentował m.in. Giordano Bruno (1548-1600).
14
totalitaryzmów, których apogeum przypada na dwudziesty wiek, wiąże on z terrorem
jakobińskim w czasach rewolucji francuskiej, którego teoretyczną podstawę stanowi świecka
religia istoty najwyższej, za którą stoi koncepcja rewolucji totalnej jako realizacja zbawienia
środkami politycznymi.
Idea rewolucji – podkreśla Del Noce – jest naturalną konsekwencją tego procesu
filozoficznego, w którego wyniku filozofia praxis zastąpiła filozofię kontemplatywną. Proces
ten obejmuje linię filozoficzną prowadzącą od Kartezjusza do Hegla, lecz swą najbardziej
zradykalizowaną postać osiąga w filozofii Marksa15.
Myśl Rene Descartes'a (Kartezjusza), która intelektualnie naznaczyła czasy nowożytne,
dychotomicznie dzielona jest na dwie niesprowadzalne do siebie linie; pierwsza z nich
reprezentuje filozofię religijną, skoncentrowaną na eksploracji doświadczenia wolności, druga
natomiast przedstawia myślenie racjonalistyczne, wykluczające nadprzyrodzoność i będące
swego rodzaju archetypem nowoczesnego ateizmu. Kryzys filozofii nowożytnej bierze się z
faktu, iż filozofia Kartezjusza sama zrodziła się z kryzysu. Wydaje się ona być filozofią
niedokończoną, w której od samego początku występowały dwa przeciwstawne wątki16. Już w
siedemnastym wieku dwie filozofie, a mianowicie filozofia Spinozy i Malebranche'a,
pretendowały do spuścizny po Kartezjuszu. Paradoksem filozofii moderny jest to, że obydwa
jej nurty powołują się na niego, jako swego fundatora. Żadna jednak z nich nie odpowiada w
pełni zamysłowi, na którym sam filozof budował swoją myśl. Obydwie linie są bowiem
jednostronną interpretacją jego dziedzictwa. Odnosi się to zarówno do filozofii religijnej, jak
również filozofii laickiej17. Przyjęcie przez Kartezjusza hipotezy o istnieniu stanu natury
czystej, autonomicznej wobec swego nadprzyrodzonego źródła, nie oznaczało jednak
zanegowania objawienia i rzeczywistości odkupienia. W świetle jego kontaktów z kardynałem
de Berulle'em można zauważyć jak głęboko przeżywał on swoją wiarę i, że swe poświęcenie
się pracy naukowej oraz kontemplacji filozoficznej traktował jako misję umotywowaną
religijnie. Jednakże próba interpretacji jego pism, z punktu widzenia filozofii laickiej również
znajduje swoje uzasadnienie. Blaise Pascal twierdził, że Kartezjusz zubożył zarówno
koncepcję człowieka - nie podejmując tematu grzechu pierworodnego, jak i Boga -
podkreślając możliwość obejścia się bez niego w rozmyślaniach filozoficznych. „Nie mogę
przebaczyć Kartezjuszowi - pisał Pascal - rad by chętnie w całej swej filozofii obejść się bez
15 A. WIERZBICKI, Filozofia a totalitaryzm Augusta Del Nocego interpretacja kryzysu moderny, Lublin 2005, s. 25.
16 Tamże, s. 198.17 Tamże, s. 199.
15
Boga, ale nie mógł się powstrzymać od tego, iż kazał Mu dać szczutka, aby wprawić świat w
ruch; po czym już mu Bóg na nic nie potrzebny”18. To było właśnie głównym zwrotem w
dotychczasowej myśli filozoficznej, który zainicjował. I chociaż nie negował prawd
chrześcijańskich, stworzył system, w którym wyjaśnienie zagadnień świata, nie wymagało już
stałego odnoszenia się do Boga.
Kolejnym punktem zwrotnym umacniającym separację filozofii od religii były idee
oświecenia. Oświecenie, nazywane we Francji wiekiem filozoficznym lub wiekiem świateł
(le siecle des lumieres), w swych założeniach miało być wyjściem z mroków niewiedzy
(uosabianych przez średniowiecze) oraz porannych mgieł humanizmu i renesansu, ku pełnemu
światłu rozumu19. Jego ideałami żyły uniwersytety, rozpowszechniano je szybko w
dynamicznie rozwijających się akademiach i towarzystwach naukowych, a także na łamach
czasopism, i poprzez prywatne nauczanie w domach ludzi zamożnych. Wielu intelektualistów
doby oświecenia sądziło, że całkowicie udało im się zgłębić tajemnicę człowieka i, że znaleźli
nowe środki, by zapewnić ludzkości postęp. Nauka i postęp właśnie stały się dla nich
najwyższymi wartościami. Filozofii i naukom przyrodniczym przyznawali pierwszeństwo nad
teologią. Co więcej ówczesna filozofia starała się zastąpić religię; rolę proroków i kaznodziei
przejęli filozofowie. Tak jak niegdyś król chcący uzyskać uznanie wśród ludu otaczał się
duchowieństwem. Tak w czasach oświecenia, władcy dla podniesienia swego prestiżu
nawiązywali korespondencję z filozofami20. Dokonawszy dość radykalnego oddzielenia
rozumu od wiary, oświecenie na ogół wypowiedziało się przeciw objawieniu21.
Za głównych prekursorów oświecenia uznaje się francuskiego filozofa Pierre'a Bayle'a
(1647-1706) oraz angielskiego myśliciela Anthony'ego Collins'a (1676-1729). Pierwszy z
nich, syn hugenockiego pastora, który na siedemnaście miesięcy został katolikiem, a także
uczniem jezuickiego kolegium w Tuluzie, posiadał bardzo krytyczne usposobienie. Po
opuszczeniu Francji, podobnie jak wielu innych hugenotów, uciekł do Niderlandów. Wykładał
w Akademii protestanckiej najpierw w Sedanie, a później w Rotterdamie, gdzie został
18 Cyt. za. tamże, s. 201.19 M. BANASZAK, Historia Kościoła Katolickiego tom III lata 1517-1914, Warszawa 1991, s. 164.20 Król Fryderyk II i caryca Katarzyna chcąc uchodzić za ludzi postępowych korespondowali z Wolterem –
najbardziej znanym filozofem swojej epoki.21 Istniało co prawda - w krajach takich jak Polska, Austria, Hiszpania, Portugalia czy Włochy - tzw.
„oświecenie katolickie”. W Polsce wyrażało się ono w krytyce próżnującego kleru oraz „sarmackiego zacofania”. Lansowany był wzorzec duchownego żyjącego według prawdziwie ewangelicznych zasad, a także oświeconego szlachcica, biorącego pod swą opiekę mieszczan oraz chłopów. Jednym z najlepszych przykładów idei katolickiego oświecenia są dzieła Ignacego Krasickiego. Niemniej jednak to oświecenie francuskie, które stosunkowo szybko obróciło się przeciwko religii odegrało wówczas największą rolę w Europie.
16
zwolniony za propagowanie nieortodoksyjnych poglądów. Z wielu napisanych przez niego
prac największą sławę przyniósł mu Słownik historyczny i krytyczny (Dictionnaire historique
et critique), w którym przedstawił większość najważniejszych zdobyczy ówczesnej nauki.
Bayle przychylał się do stanowiska, że prawdy objawione zawierają wiele elementów
niezgodnych z rozumem. Do przedstawionego przez niego rozdziału między wiarą i rozumem,
dodał ponadto rozdział między wiarą i moralnością. Jego zdaniem pobudki niereligijne –
ukierunkowujące nas na działania moralnie godziwe – mogą być tak samo, lub nawet bardziej
skuteczne od pobudek religijnych. Z tego założenia wywiódł także i dalsze wnioski: możliwe
jest by społeczeństwo nie wierzące w Boga i zmartwychwstanie żyło moralnie22.
Anthony Collins z kolei, często uznawany jest za ojca wolnomyślicielstwa, a także
inicjatora filozofii polemiczno-sceptycznej w Anglii. Odrzucał wszelką tradycję i autorytet,
przyjmując tylko to co rozum jest w stanie poznać i zrozumieć. Nie zaprzeczał wprost
istnieniu Boga, chociaż Biblię wyjaśniał jedynie alegorycznie. Moralność wywodził z prawa
naturalnego dostępnego poznaniu rozumowemu. W swoim najbardziej znanym dziele pt.
Dyskurs o wolnomyślicielstwie (A Discourse of Freethinking) walczył o prawo człowieka do
nieograniczonej wolności w myśleniu i działaniu. I chociaż nie był wykładowcą
uniwersyteckim, a z czasem w ogóle wycofał się z działalności publicznej, wywarł ogromny
wpływ na kształtowanie się idei oświecenia w Anglii i poza nią23.
Za najważniejszego filozofa doby oświecenia, którego nadejścia „zwiastunami” byli
wyżej wymienieni myśliciele - uchodzi Francois-Marie Arouet (1694-1778). Napisał wiele
dzieł, z których najbardziej znane to Traktat o tolerancji, Kandyd, Dziewica orleańska, Zadig,
Tak toczy się światek oraz Słownik filozoficzny. I chociaż urodził się mieszczaninem, to jednak
konformistycznie starał przepoczwarzyć się na arystokratę - przyjmując pseudonim „Wolter”.
Reprezentował różne, czasem wzajemnie sprzeczne postawy i poglądy. Co bywa powodem,
dla którego rozmaite, nierzadko zantagonizowane se sobą środowiska określają go mianem
swego patrona i prekursora swoich doktryn24. Z jednej strony wyraźnie akcentował rolę wiary
w pacyfikacji niemoralnych skłonności człowieka; „Obawiacie się, byśmy »wielbiąc Boga nie
stali się przesądni i fanatyczni«; ale czyż nie należy raczej obawiać się tego, że wyrzekając się
Go popadniemy w najstraszliwsze namiętności i najpotworniejsze zbrodnie? (...) Przyznajecie
więc sami w jakimś miejscu waszych dzieł, że wiara w Boga powstrzymała wielu ludzi na
22 F. COPLESTON, Historia filozofii tom VI – od Wolffa do Kanta, przeł. J. ŁOZIŃSKI, Warszawa 1996, s. 13.23 M. BANASZAK, Historia..., s. 165.24 Na Woltera jako swego prekursora powołują się m.in. ateiści, deiści, agnostycy, liberałowie i rewolucjoniści.
17
krawędzi zbrodni; to wyznanie mi wystarcza. Gdyby opinia ta powstrzymała tylko dziesięciu
zabójców, dziesięć kalumni, dziesięć niesprawiedliwych sądów na ziemi, twierdzę, że cała
ziemia powinna ją przyjąć”25. Z drugiej zaś uważał, że należy wyzbyć się przesądów religii
objawionej i przyjąć „religię rozumu” (deizm). Podkreślał, że można dowieść, iż Pentateuch
jest fałszerstwem z czasów, gdy w Basenie Morza Śródziemnego panowała kultura helleńska,
co rzekomo widać już, po samych tytułach ksiąg: Genesis, Exodus, Leviticus, Numeri,
Deuteronomium. W rzeczywistości Pięcioksiąg nie posiadał nawet tytułów poszczególnych
ksiąg. Także fałszerstwem z czasów helleńskich były - jego zdaniem - obydwie księgi
Samuela, co widać na przykładzie użytego we francuskim tłumaczeniu Biblii - słowa „Pytia”
określające wróżkę, która na żądanie Saula wywołała zmarłego Samuela. W oryginale jednak
słowo to nie występowało. Słynne zdanie Woltera: „Ecrasez l'infame” (Zdeptajcie bezecne)
stało się mottem przeciwników Kościoła. Jego praca pt. Mahomet - dedykowana papieżowi
Benedyktowi XIV, za którą Ojciec Święty udzielił mu błogosławieństwa, była w
rzeczywistości wymierzona przeciwko katolicyzmowi26. Arouet był zagorzałym deistą, a także
zwolennikiem tolerancji i wolnomyślicielstwa. Przypisywane mu zdanie „Nie zgadzam się z
tym co mówisz, ale oddam życie, abyś miał prawo to powiedzieć” - dość dobrze
charakteryzuje jego poglądy w tej kwestii. Nie zmienia jednak faktu, iż sam czasem zwalczał
myślących inaczej niż on; nasyłając na niektórych swych oponentów policję, a jego spór z
Pierre'em Louisem Maupertuisem prawdopodobnie przyczynił się do samobójczej śmierci
tego ostatniego27. Wolter łączył krytyczno-ironiczno-sceptyczny stosunek do porządku
społecznego, budowanego na wierze i roli Kościoła, z uległością wobec „wielkich tego
świata” - m.in. Fryderyka Pruskiego i Katarzyny II, z których niemoralnymi posunięciami
politycznymi w pełni się solidaryzował28. Często bywa to główną podstawą zarzutów wobec
Woltera – dowodem hipokryzji człowieka, który całe życie walczył przecież z hipokryzją29.
Autor Kandyda przyczynił się do pobudzenia ówczesnej opinii publicznej, negując
autorytet religii objawionych, a zarazem lansując pogląd, iż władze świeckie nie powinny
kierować się pobudkami religijnymi w życiu politycznym. Filozofia wolteriańska stanowiła w
ten sposób swoiste preludium do wielkiej rewolucji francuskiej (1789-1799).
Francuskie Stany Generalne, które dały początek rewolucji zaczęły swe posiedzenie
25 Cyt. za L. MEZZADRI, Rewolucja francuska a Kościół, przeł. E. ŁUKASZYK, Kraków 2007, s. 48.26 WOLTER, Kandyd, przeł. T. ŻELEŃSKI (BOY), Wrocław 2001, s. 4.27 Voltaire, http://preparaty.femanga.pl/Voltaire.html, data dostępu: 01.04.2011.28 Popierając na przykład rozbiory Polski.29 S. SIERAKOWSKI i R. ZIEMKIEWICZ, Pojedynek, http://www.tvp.pl/historia/magazyny-
historyczne/pojedynek/wideo/wolter-celebryta/1055585, data dostępu 01.04.2011.
18
mszą świętą i procesją przed Najświętszym Sakramentem. Trzeci stan początkowo nie miał
zamiaru występować przeciwko wierze, a jednak ostatecznie nie tylko odebrano
duchowieństwu przywileje stanowe, lecz również utworzono schizmatycki Kościół
konstytucyjny. Francja w owym czasie była jednym z najludniejszych krajów w Europie
(zamieszkiwało ją 27 milionów mieszkańców). W życiu społecznym wyraźnie dzieliła się na
trzy stany. Dominującą rolę odgrywała szlachta i duchowieństwo, trzeci zaś - zdecydowanie
najliczniejszy - stan (mieszczaństwo oraz chłopi), był upośledzony pod względem
politycznym. Zarówno wśród ludności miejskiej, jak i wiejskiej powszechna była nędza i
zacofanie. Część przedstawicieli duchowieństwa oraz szlachty dostrzegała potrzebę
polepszenia bytu stanu trzeciego. Jednak kryzys ekonomiczny - spowodowany wojną
siedmioletnią i nieudolnością rządu, sprawił, iż sytuacja jeszcze się pogorszyła. Cena chleba
osiągnęła najwyższy poziom od przeszło stu lat. Wiele regionów było zagrożonych głodem.
Kościół francuski, którego przedstawiciele brali udział w zebraniach notabli, był ściśle
związany z państwem. Obowiązujący od 1516 roku konkordat, zezwalał monarsze na
obsadzanie większości biskupstw, opactw i prebend kapitulnych. Przez co wyższe
duchowieństwo było silnie zależne od domu panującego. Co gorsza, wciąż żywe były idee
gallikanizmu, z tego też powodu znaczna część biskupów bardziej czuła się zobowiązana do
lojalności wobec króla, niż papieża30. Niemniej jednak duchowni partycypowali w zwołanych
przez Ludwika XVI Stanach Generalnych nie tylko jako przedstawiciele swojego stanu, czy
stanu szlacheckiego, lecz również jako deputowani stanu trzeciego. Duchowni pomagali
stanowi trzeciemu w zrozumieniu jego roli w społeczeństwie. Do historii przeszła broszura
kanonika z Chartres: Emmanuela Josepha Sieyesa – zawierająca pytanie i odpowiedź: „Czym
jest stan trzeci? (...) Jest wszystkim. Czym był dotychczas w zakresie politycznym? - Był
niczym! Czego domaga się? - By nastąpiła zmiana!” Po uroczystym otwarciu posiedzenia stan
trzeci zdobył się na pierwszy akt rewolucyjny: wbrew woli monarchy domagał się wspólnych
obrad z pozostałymi stanami oraz – na wniosek Sieyesa – ogłosił się Zgromadzeniem
Narodowym, gdyż stanowił zdecydowaną większość społeczeństwa.
Kolejnym ważnym wydarzeniem było zdobycie – uznawanej za symbol królewskiego
absolutyzmu – Bastylii. Wkrótce zamieszki przeniosły się do pozostałych miast. Niszczono
cytadele, arsenały, koszary, tworzono stałe komitety rewolucyjne i organizowano gwardię
narodową. O wiele radykalniejszy charakter miał jednak bunt chłopów sprowokowanych
strachem, że szlachta będzie chciała posłużyć się rozbójnikami, by wymusić płacenie 30 M. BANASZAK, Historia..., s. 204.
19
świadczeń. Chłopi, sami więc napadali na zamki i dwory, mordując swych panów.
Zgromadzenie narodowe nie widziało możliwości stłumienia buntów siłą, przyjęło więc
wniosek o likwidację ciężarów feudalnych. Przy aprobacie deputowanych duchownych
zniesiono niewolę chłopów, sądownictwo feudalne, prawo szlachty do polowania na gruntach
chłopskich, przywileje podatkowe wyższych warstw, a także (na wniosek duchownego
Hemumego Gregoire’a) płacenie do Rzymu annat. Arcybiskup Paryża zaproponował
odśpiewanie dziękczynnego Te Deum i zatwierdził wszystkie uchwały. Zniesiono w ten
sposób nie tylko ustrój feudalny, lecz także dotychczasowe podstawy ekonomiczne Kościoła.
Zgromadzenie zapowiedziało, że zajmie się sprawą funduszy na służbę Bożą, powołując
komisję kościelną. Potrzeba pieniędzy dla państwa zadecydowała, że upaństwowiono majątek
kościelny. Sprzedaż dóbr należących do Kościoła rozpoczęła się już w następnym miesiącu.
Ograbiono również zakony, głosząc jednocześnie oświeceniową propagandę, iż śluby zakonne
sprzeciwiają się prawom człowieka i przez to są nieważne. Konstytuanta, zaniepokojona
wzrastającą opozycją, zażądała od wszystkich duchownych, piastujących uznane przez
państwo stanowiska kościelne, by złożyli przysięgę lojalności. Odmowę jej złożenia uznano
za zrzeczenie się urzędu, a sprawców niepokoju postanowiono przed sądem31. Z czasem
szykany wobec Kościoła przybrały postać jawnego terroru. Francuski polityk, publicysta i
wolnomularz Jean-Paul Marat zadenuncjował księży jako śmiertelnych wrogów rewolucji.
Nawoływał do rozprawy z religią chrześcijańską: „Uderzcie w same korzenie zabobonu!
Powiedzcie otwarcie, że księża są naszymi wrogami”32.
Zaczęto wysuwać żądania, by duchowni zrezygnowali z funkcji duszpasterskich.
Szacuje się, że abdykowało od dziesięciu do dwudziestu tysięcy księży, w proporcjach
wąchających się od 27,33% w stolicy, do niemal 100% w Marsylii i Aix. Również arcybiskup
Paryża Joseph Gobel, zrzekł się sprawowania swej funkcji. Po jego abdykacji, dziesiątego
listopada odprawiono w Notre Dame dziwaczną liturgię, ku czci „bogini rozumu”. Po
usunięciu katolicyzmu kręgi rządzące były zgodne co do tego, iż należy zaproponować coś w
zamian. Zainaugurowano więc ateistyczną pseudo-religię, gdzie cześć oddawano rzekomo
uosabiającym naturę i rozum - młodym, i pięknym kobietom. Pierre-Gaspard Chaumette,
wojujący antyklerykał związany z ugrupowaniem hebertystów, pisał : „Nie ma już księży, nie
ma już bogów prócz tych, jakich daje nam natura”33.
31 Tamże, s. 206.32 Cyt. za L. MEZZADRI, Rewolucja..., s. 136.33 Tamże, s. 137.
20
Kult Rozumu upadł po tym, jak Robespierre zdecydowanie opowiedział się przeciw
niemu. Jako alternatywę, zarówno wobec katolicyzmu, jak i koncepcji ateistycznych
zaproponował on oświeceniowy deizm, który został ostatecznie usankcjonowany jako religia
państwowa. Zwolennicy kultu rozumu zostali zgilotynowani w 1794 roku.
Rewolucja francuska doprowadziła do wprowadzenia radykalnego rozdziału między
państwem a religią chrześcijańską, tworząc archetyp współczesnego państwa laickiego. Drogą
tą podążyły również inne narody, w tym sensie rewolucja francuska była wydarzeniem
przełomowym w Europie, również w kontekście religijnym. Reakcją na zmiany wywołane
przez rewolucję i koncepcje oświeceniowe stał się romantyzm, który na powrót wprowadził
do europejskiej myśli filozoficznej pojęcie sacrum. Jednym z najbardziej wpływowych
filozofów tego czasu był Hegel.
Georg Wilhelm Friedrich Hegel (1770-1831) – filozof niemiecki, twórca klasycznego
systemu idealistycznego. Źródeł jego filozofii można doszukiwać się w systemie
neoplatońskim, kantyzmie, fichteanizmie, a także w gnostyckich elementach szwabskiego
pietyzmu. Z jednej strony zaprzeczał on istnieniu Boga osobowego, poza człowiekiem. Z
drugiej zaś twierdził, iż najwyższa forma „bóstwa”, przejawia się czasem w idei narodowo-
państwowej. Znakomitą syntezę poglądów Hegla przedstawił Adam Mickiewicz podczas
swego wykładu w paryskim „College de France”;
„Według Hegla Bóg, jako duch i jako siła, jako byt i jako niebyt, ten Bóg wszechświata
urzeczywistnia się w człowieku. Ten Bóg, co rozwija się jako roślina, jako jestestwo
organiczne, jako zwierzę, jako dziecko, jako człowiek, dochodzi wreszcie w umyśle ludzkim
do poznania samego siebie. Wyrażając tę myśl jaśniej, nie masz innego Boga osobowego
prócz człowieka. Myśl urzeczywistnia się w człowieku, w nim nabywa świadomości własnego
bytu. Ale Bóg historyczny, Bóg zbiorowy, nie poprzestając na przebywaniu w jednostkach
przezeń wybranych, w ludziach, którzy jako filozofowie pojmują najlepiej jego myśl, ten Bóg
historyczny wcielił się w narody. Według Hegla wcielony był niegdyś w państwach
wschodnich, w królach babilońskich i perskich, na przykład w osobie króla Ninusa. Potem
wybrał Grecję, gdzie nade wszystko zajął się sztukami pięknymi. Gdzie wydał świetną epokę
artystyczną; następnie przeniósł się do Rzymu, gdzie się przejawił jako Bóg polityczny.
Wreszcie podległ nowej przemianie, biorąc na się postać plemienia germańskiego. Hegel nie
powiada wyraźnie, w którym królestwie Bóg przebywa obecnie; ale według jego systemu
politycznego nietrudno odgadnąć, że przebywa teraz w Prusiech. Bóg polityczny stał się
21
Prusakiem. (...) Hegel przestrzega, że to Bóstwo, które w ciągłych wędrówkach przebywa u
ludów najpotężniejszych, może też kiedyś usadowić się wśród ludów słowiańskich. Niektórzy
hegliści mniemają, że dla wcielenia tego Bóstwa Rosja przedstawia ciało znacznie
potężniejsze i pełniejsze niż Prusy. Filozofia rosyjska daje się porwać temu prądowi.
Tłumaczy ona całą przeszłość cesarstwa rosyjskiego, usprawiedliwia wszystko, nawet
okrucieństwa Iwana. Jeżeli zaś przyjmiemy, że Bóg w ten sposób wciela się w jakiś lud dla
okazania swej mocy politycznej, będzie on miał prawo zniszczyć swych nieprzyjaciół; narody
występujące przeciw Rosji, oskarżane niegdyś o brak przezorności politycznej, narażają się
obecnie na wyklęcie za to, że stawiły opór Bóstwu”34.
Główną „sprawką” Hegla było podniesienie idei do rangi absolutu, przy jednoczesnym
spłyceniu samego pojęcia absolutu. Odrzucił on pogląd Friedricha Schellinga ujęty w tzw.
systemie tożsamości, według którego absolut sam w sobie jest dla myślenia pojęciowego
miejscem schyłkowym wszelkich różnic – absolutną samotożsamością, w normalnych
okolicznościach możliwą do opisania jedynie w kategoriach negatywnych, a którą pozytywnie
ująć, jeśli w ogóle można, to tylko za pomocą mistycznej intuicji. Hegel uważał, że
spekulatywny rozum może zgłębić wewnętrzną istotę absolutu, przejawiającą się w przyrodzie
i dziejach ludzkiego ducha. Tą częścią filozofii zajmującą się odsłanianiem wewnętrznej treści
absolutu, była dla niego logika. Osoby uważające logikę za naukę czysto formalną i
całkowicie niezależną od metafizyki, mogą postrzegać to stanowisko jako zaskakujące, lub
nawet absurdalne. Warto jednak pamiętać, że absolut dla Hegla był czystą myślą. A nauką o
czystej myśli jest właśnie logika35.
Uczniem Hegla i przedstawicielem tzw. lewicy heglowskiej, był niemiecki filozof
Ludwig Andreas Feuerbach (1804-1872). Z nauki mistrza zaczerpnął poglądy panteistyczne.
Jego myśl głęboko zakotwiczona była w materializmie antropologicznym; jest on autorem
dość popularnego powiedzenia: „Człowiek jest tym, co zje”36. Materializm był dla niego
„podstawą gmachu ludzkiej istoty i wiedzy”37 Stojąc na stanowisku ścisłego empiryzmu
poznawczego, w przeciwieństwie do Hegla, nie dbał o pozory ortodoksji w swej doktrynie. W
1830 roku opublikował anonimowo obszerną rozprawę pod tytułem: Myśli o śmierci i
34 Cyt. za J. SŁOWACKI, Kordian, Warszawa 1977, s. 169.35 F. COPLESTON, Historia filozofii tom VII od Fichtego do Nietzschego, przeł. J. ŁOZIŃSKI, Warszawa
1995, s. 193. 36 L. FEUERBACH, wikicytaty, http://pl.wikiquote.org/wiki/Ludwig_Feuerbach, data dostępu: 05.05.2011.37 „die Gründlage des Gebaudes des menschlichen Wesens und Wissens”, K. GRÜN, Ludwig Feuerbach in
seinem Briefwechsel und Nachlass sowie in seiner Philosophischen Charakterentwicklung tom 2, Lipsk i Heidelberg 1874, s. 308.
22
nieśmiertelności (Gedanken über Tod und Unsterblichkeit). Chrześcijaństwo, szczególnie w
jego protestanckiej odmianie, przedstawił w niej jako „religię jaźni” - kult indywiduum, kult
osoby. Przeciwstawiony światu, personalnie pojęty Bóg i aspirująca do nieśmiertelności
jednostka to – zdaniem Feuerbacha – sprzężone ze sobą naczelne wartości współczesnego mu
chrześcijaństwa, świadczące o jego istocie. W dziejach rozwoju ducha wyróżniał trzy fazy
kształtowania się poglądu na nieśmiertelność. Grecy i Rzymianie nie wyznawali wiary w
nieśmiertelność osobniczą w takim sensie w jakim rozumie je chrześcijaństwo. Nawet bogów
uznawali co prawda za nieśmiertelnych, ale nie wiecznych. Jednostki znajdywały satysfakcję
w identyfikacji ze wspólnotą polityczno-moralną, w której partycypowały. W katolickim
średniowieczu, mimo iż od początku obecny był dogmat o nieśmiertelności indywidualnej, był
on jedynie jedną z wielu prawd wiary. Indywiduum zaś znajdowało spełnienie w jedności z
Kościołem, jako wspólnotą duchową. Dopiero w protestantyzmie doszło do absolutyzacji
jednostki i jej relacji z Bogiem, co wiązał Feuerbach z zanikiem całości, rozpadem
obiektywnego ładu na świecie i eksponowaniem indywidualizmu w nauce o zbawieniu. To z
kolei doprowadziło chrześcijan do wiary w nieśmiertelność osobniczą, do przekonania, że
możliwe jest wieczne trwanie po śmierci każdego z osobna38. Protestancki „personalizm” miał
dla niego postać fałszywą, nie ujmował bowiem osoby ludzkiej w jej wymiarze
wspólnotowym, koncentrując się całkowicie na ekskluzywnej osobie Boga-Człowieka, tj.
Chrystusa. Człowiek – pisał Feuerbach – w zasadzie jest dobry, jest altruistą. Przestał taki być,
bo swe najlepsze cnoty umieścił w Bogu. Religia jest produktem człowieka, który stworzył
Boga na swoje podobieństwo, wcielając weń swe własne dążenia i potrzeby, nadając Mu
najlepsze cechy rodzaju ludzkiego (tzw. feuerbachowska koncepcja alienacji). „Grzech” religii
polegał na tym, że ograbiła ona w ten sposób człowieka z jego rzeczywistej natury,
eksterioryzując w Bogu cechy będące istotą społeczności ludzkiej. W ten sposób człowiek
pozbawiony swych najlepszych cnót (które wyalienował w religii) stał się egoistą,
człowiekiem złym39.
Feuerbach odrzucając chrześcijaństwo twierdził, iż „polityka musi stać się naszą
religią”40 Wezwanie do zastępowania religijnej bierności i uległości - politycznym
aktywizmem, wpłynęło na myśl innych europejskich filozofów, których systemy legły u
podstaw dwudziestowiecznych ideologii. Spory wpływ wywarł Feuerbach na poglądy Karola
38 L. FEUERBACH, Wybór Pism tom 1 - Myśli o śmierci i nieśmiertelności, przeł. K. KRZEMIENIOWA i M. SKWIECIŃSKI, Warszawa 1988, s. XIV.
39 L. FEUERBACH, Wykład o istocie religii, przeł. E. SKOWRONA i T. WILWICKI, Warszawa 1981, s. XV.40 Cyt. za F. ENGELS. Ludwik Feuerbach i zmierzch klasycznej filozofii niemieckiej, Warszawa 2005, s. 16.
23
Marksa, od którego ten ostatni przejął nie tylko sceptycyzm wobec religii, lecz również
materializm antropologiczny.
Karol Henryk Marks (1818-1883) – niemiecki filozof, ekonomista i działacz
rewolucyjny. Pochodził z rodziny żydowskiej, która na skutek antysemickich ustaw pruskiego
rządu przyjęła protestantyzm. Był zadłużony intelektualnie u Hegla - heglowskie pojęcia
alienacji, uprzedmiotowienia i rozwiązywania sprzeczności stanowiły punkt wyjścia jego
filozofii. Bardzo mocno krytykował wszelkie systemy religijne, uważając je za narzędzia
służące do wyzyskiwania niższych klas społecznych. Twierdził, że antagonizm społeczny jest
najistotniejszym źródłem rozwoju dziejów, prowadzącym nieuchronnie do społeczeństwa
komunistycznego. Przejęcie władzy przez proletariat miało się dokonać za pośrednictwem
rewolucji. Sprzeczność jego filozofii polegała na tym, że z jednej strony głosiła ona
konieczność radykalnego zerwania z religią – co właśnie stanowiło o jej rewolucyjnym
charakterze w wymiarze antropologicznym, z drugiej zaś zawierała w sobie strukturę myślenia
religijnego, zachowując w wersji zsekularyzowanej temat autokreacji i autosoteriologii
rodzaju ludzkiego. Ateistyczna wizja ludzkiej historii prowadziła do przypisania rewolucji
mocy kreatywnej i zbawczej. W ten właśnie sposób idea rewolucji, rozumiana jako ostateczne
przejęcie przez człowieka władzy nad światem, przeciwstawiła się idei opatrzności,
polegającej na stwierdzeniu władzy Boga41.
Karol Marks szczerze pragnął wyzwolić ludzkość, a jednak jego filozofia wpędziła ją w
okowy bezprecedensowego totalitaryzmu. Chciał stworzyć nowe społeczeństwo, w którym
zapanowałaby sprawiedliwość. Co nie zmienia faktu, iż w krajach komunistycznych
zapanował ucisk i terror. Myślał, że dyktatura proletariatu potrwa kilka tygodni, a trwała przez
kilkadziesiąt lat. Można z ironią powiedzieć, że Marks przewidział wszystko z wyjątkiem
marksizmu, który jak jakiś złowieszczy sakrament ciemności, wszędzie sprowadzał
przeciwieństwo tego, co oznaczał42. O ile filozofię marksistowską można starać się
usprawiedliwiać dobrymi intencjami jej twórcy, o tyle dobrych intencji nie sposób przypisać
kolejnemu wielkiemu „prorokowi” wojującego ateizmu: Fryderykowi Nietzsche.
Fryderyk Wilhelm Nietzsche (1844-1900) – filozof, filolog klasyczny, pisarz i poeta.
Myślą przewodnią jego filozofii było tzw. „przewartościowanie wartości”. Uważał, że kultura
europejska znalazła się na skraju dekadencji za sprawą chrześcijańskiej idei miłosierdzia.
Pochwalał poglądy starożytnych Greków, którzy (według jego interpretacji) wiedząc, że świat
41 A. WIERZBICKI, Filozofia..., s. 24.42 A. FROSSARD, Wielcy pasterze, przeł. S. CZERWIK, Kielce 1993, s. 121.
24
jest straszliwy, niepojęty i groźny – nie poddawali się zniechęceniu i nie odwracali od życia.
Chętnie posługiwał się symboliką Apollina i Dionizosa. Wychodząc z założenia, iż życie
samo w sobie jest czymś co budzi lęk i wstręt wskazywał na dwie możliwości afirmacji
świata. Pierwsza z nich polega na rozciągnięciu na całą rzeczywistość „estetycznej zasłony”,
czyli stworzenia idealnego świata formy i piękna, przesłaniającego prawdę o życiu,
czyniącego je w ten sposób bardziej znośnym. Opcję tą uosabiał Apollo. Dionizyjskość z kolei
postrzegał Nietzsche jako stan upojenia i ekstazy umożliwiający akceptację życia takim, jakim
ono jest, ze wszystkimi jego mrokami i okropnościami, jako swego rodzaju „wolę mocy”
przezwyciężającą wszelkie przeciwności losu43.
Bardzo ostro krytykował chrześcijaństwo twierdząc, iż działa ono przeciw naturze
stawiając na piedestał ludzi słabych i pokrzywdzonych przez życie. Był zwolennikiem
darwinowskiej koncepcji doboru naturalnego - zgodnie, z którą gorsze egzemplarze danego
gatunku muszą zginąć, by lepsze i silniejsze mogły zająć ich miejsce. Chciał, by
prawidłowość taka funkcjonowała również na płaszczyźnie społecznej, stąd koncepcja ludzi i
nadludzi. Odrzucał transcendencję, słynne zdanie, że „Bóg umarł” miało skutek eksplozywny.
Nie oznaczało ono po prostu, iż „Boga nie ma”, ale było formą kontestacji świata i
moralności, których spoidłem była nauka chrześcijańska44. Nietzsche zakwestionował nie
tylko istnienie Boga, lecz również wszelkie formy obiektywnego porządku moralnego.
Podstawowe wartości, na których opierał się europejski etos społeczny, uległy – jego zdaniem
- przewartościowaniu. Dlatego należy je odrzucić, jako ułudę. Jego teza, iż nie istnieją fakty, a
jedynie interpretacje, była zwiastunem tego, co Leszek Kołakowski określił mianem „pękania
pojęć”. Zdaniem Kołakowskiego znamienne dla naszych czasów jest to, że zacierają się
granice między niezależnością a niewolą, inwazją a wyzwoleniem, równością i despotyzmem,
katem i ofiarą, kunsztem i szarlatanerią, rozumem a szaleństwem, zbrodnią i heroizmem.
Żyjemy w świecie w którym najważniejsze przeciwstawienia i klasyfikacje wypadły z obiegu,
czyli podstawowe wartości tracą wartość45.
Zakwestionowanie istnienia prawdy obiektywnej, wykorzystywane było przez systemy
totalitarne. Rzeczywistość poddawana była przez nie reinterpretacji, a kłamstwo częstokroć
podnoszone do rangi prawdy absolutnej. Fakty nie odgrywały już żadnej roli, były
43 F. COPLESTON, Historia filozofii tom VII..., s. 398.44 L. KOŁAKOWSKI, Friedrich Wilhelm Nietzsche, http://angelus.pl/index.php?
option=com_content&task=view&id=5327&Itemid=811, data dostępu: 08.05.2011.45 F. KAUFMANN, Religia i nowoczesność; w: W. PIWOWARSKI (red.), Socjologia religii Antologia tekstów,
Lublin 1996, s. 372.
25
wymazywane z pamięci zbiorowej za pośrednictwem cenzury i terroru. Interpretacji wydarzeń
dokonywanej przez ekipę rządzącą nadawano status jedynej, niepodważalnej prawdy pomimo,
iż opierała się ona nie na faktach, lecz na autorytecie władzy46.
Sam Nietzsche najwyraźniej przeczuwał jak negatywną rolę odegra jego filozofia w
dziejach, dlatego pisał;
„Znam swój los. Kiedyś przylgnie do imienia mego wspomnienie czegoś potwornego –
przesilenia, jakiego zgoła nie było na ziemi, najgłębszego starcia się sumień, rozstrzygnięcia
wywołanego przeciw wszystkiemu, w co dotąd wierzono, czego żądano, co uświęcono. Jam
zgoła nie człowiek, jam dynamit. – A przy tym wszystkim nie ma we mnie nic z założyciela
religii – religie to sprawy motłochu, po zetknięciu się z ludźmi religijnymi muszę myć sobie
ręce... Nie chcę »wiernych«, sądzę, że jestem za złośliwy, by w samego siebie wierzyć, nie
mówię nigdy do tłumów... Straszliwy lęk mnie zbiera, że pewnego dnia ogłoszą mnie
świętym; zgadniecie, dlaczego książkę tę przedtem wydaję; ma przeszkodzić, by nie
dopuszczono się względem mnie zdrożności... Nie chcę być świętym, raczej jestem błaznem
jarmarcznym... Może jestem błaznem... A mimo to, lub raczej nie mimo to – bo nie było dotąd
nic kłamliwszego nad świętych – przemawia ze mnie prawda. – Lecz moja prawda jest
straszna: bo dotąd zwano kłamstwo prawdą. – »Przemiana wszystkich wartości«: oto moja
formuła na akt najwyższego opamiętania się ludzkości (...) Przy tym wszystkim jestem z
konieczności także człowiekiem złowieszczym. Bowiem gdy prawda zetrze się z kłamstwem
tysiącleci, nastąpią przewroty, zatrzęsie się ziemia, przeniosą się góry i doliny, że nawet o
czymś podobnym nie śniono. Pojęcie polityki rozpłynie się wówczas całkiem w wojnie
duchów, wszystkie potężne twory starej społeczności wysadzone zostaną w powietrze –
wszystkie spoczywają na kłamstwie: nastaną wojny, jakich jeszcze nie było na ziemi. Dopiero
ode mnie poczyna się na ziemi wielka polityka”47.
Na przełomie dziewiętnastego i dwudziestego wieku nastąpił głęboki kryzys ideowo-
etyczny spowodowany wieloaspektowym procesem odchodzenia od tradycyjnych, religijnych
wartości. Schyłek mentalności zakotwiczonej w religijnym światopoglądzie stał się z kolei
głównym „katalizatorem” wybuchu dziewiętnasto i dwudziestowiecznych ideologii, w tym
ideologii nacjonalistycznych. Ideologie te starały się spełniać podobną rolę, jaką dotychczas
46 Forma manipulacji słownej i podnoszenia subiektywnych interpretacji wydarzeń do rangi prawdy absolutnej stosowana przez państwa totalitarne, określana jest mianem „nowomowy” i po raz pierwszy opisana została w znakomitej książce Georga Orwella pt. Rok 1984.
47 F. NIETZSCHE, Ecce Homo : jak się staje - kim się jest, przeł. L. STAFF, Warszawa 1911, s. 114 i 115.
26
odgrywała religia. Posiadały one własne, niepoddające się naukowej weryfikacji dogmaty
(teorie rasowe, przekonanie o supremacji własnej nacji, idee „wroga narodu” itp.), święte
księgi (pisma rozmaitych ideologów lub filozofów), swoich świętych i męczenników (w tej
roli najczęściej występowali bohaterzy narodowi), własne credo (doktrynę). Dość dobrze
obrazuje to sytuacja w Korei Północnej, gdzie zdecydowaną większość mieszkańców
stanowią ateiści48. Ideologia komunistyczna (w której jednak idea światowej rewolucji została
wyparta przez wąski nacjonalizm państwowy, przejawiający się w kulcie naczelnego wodza i
antagonizmie wobec obcych państw i narodów - wróg klasowy został utożsamiony z wrogiem
narodowym, którego uosobienie stanowi Naród Amerykański) zagospodarowała tam wolną
przestrzeń powstałą na skutek dewaluacji religii. Oto tekst pieśni „patriotycznej” opiewającej
jedno z północnokoreańskich „bożyszcz”: generała Kim Dzong Ila - zaprezentowana w filmie
dokumentalnym pt. Korea Północna – jeden dzień z życia:
„W pewien bezkresny poranek zaczęło rozkwitać prawdziwe życie, wokół dumnej flagi
naszej partii. Pragniemy podążać za nieskończenie dobrym towarzyszem Kim Dzong Ilem
przez całą wieczność i czcić go ku naszej wielkiej, ogromnej radości. To on tchnął płomień w
bezkresny poranek. W jedności naszych serc jaśnieje jego wola, drogą prowadzącą do
wspanialszego raju. Pragniemy podążać za nieskończenie dobrym towarzyszem Kim Dzong
Ilem przez całą wieczność i czcić go ku naszej wielkiej, ogromnej radości”.
Elementy religijne są tutaj aż nazbyt widoczne: pojawia się nawiązanie do koncepcji
raju, do którego drogę stanowi „wola Kim Dzong Ila”. To on „tchnął płomień w bezkresny
poranek” - nadał życiu obywateli sens. Dlatego też mają oni za nim „podążać przez całą
wieczność i czcić go ku ich wielkiej radości”.
Człowiek jest istotą z natury otwartą i ukierunkowaną na transcendencję, istotą dla
której naturalnym podłożem właściwego funkcjonowania mentalnego jest religia. Poprzez
odrzucenie religii powstaje potrzeba kompensacji doznań religijnych. Kolejnym z przykładów
substytucji życia religijnego przy pomocy ideologii państwowej, jest również szkolna
indoktrynacja dzieci w Korei Północnej. We wspomnianym powyżej filmie, przedstawiona
została także scena lekcji, będąca wypaczoną formą edukacji religijnej, z generalissimusem
jako naczelnym obiektem kultu; nauczycielka po wejściu do klasy obwieściła, iż tematem
zajęć będzie „historia o oddanych bucikach”, podkreślając zarazem, że gdy dzieci usłyszą tę
48 Według raportu „Religious Intelligence” odsetek ateistów wynosi 64.31% ludności kraju, źródło: http://web.archive.org/web/20071013201130/http://www.religiousintelligence.co.uk/country/?CountryID=37, data dostępu : 10.07.2011.
27
opowieść przekonają się, iż ich generał jest „najbardziej godnym pochwały człowiekiem na
ziemi”. Po czym dodała, że za młodu był on takim samym dzieckiem jak one. Współczuł
swoim małym towarzyszom. A gdy dostrzegł, że mają oni przemoczone trzewiki pobiegł
natychmiast do domu i również założył przemoczone trzewiczki. Na koniec nauczycielka
pokazała obrazki przedstawiające dziecięce losy generała. Oczywiście w centralnym miejscu
na ścianie (gdzie w polskich szkołach znajduje się krzyż) widniała jego podobizna.
Korea Północna stanowi doskonałe exemplum państwa w którym ideologia stała się
substytutem systemów religijnych, zachowując przy tym niektóre ich cechy. Świadczy o tym
również fakt, iż głową państwa po dziś dzień jest tam nieboszczyk Kim Ir Sen (ojciec Kim
Dzong Ila, a zarazem dziadek obecnego faktycznego przywódcy Korei Północnej: Kim Dzong
Una). Nosi on tytuł „wiecznego generała” - toteż kult jakim otaczany był za życia, pomimo
ateistycznych przekonań członków państwowego reżimu, nie mógł zakończyć się wraz z jego
śmiercią. Co więcej sformułował on spójny system dogmatów i wskazań moralnych
zawartych w tzw. „ideologii dżucze”. Ideologia ta nosi wiele znamion azjatyckich systemów
filozoficzno-religijnych. Do najważniejszych zasad etycznych urzeczywistniających jej idee
na płaszczyźnie obywatelskiej, należą:
1. Czonsan-ri – zasada, zgodnie z którą dygnitarzy partyjnych należy wysyłać w teren, by
sami doświadczyli niedogodności związanych z nałożonymi przez nich na podległe im
jednostki terytorialne. Nazwa pochodzi od wioski Czonsan-ri, do której Kim Ir Sen wysłał
wysokiego urzędnika państwowego, by osobiście zajął się jej problemami.
2. Teański system pracy – zasada wyprowadzania zza biurek kadry konstruktorskiej
przedsiębiorstw i postawienia ich bezpośrednio przy robotniku, wykonującym wyroby według
ich projektu.
3. Ruch Czhollima – moralne zaangażowanie pracowników, mające sprzyjać przyśpieszeniu
wdrażania nowości technicznych przy zachowaniu maksymalnej jakości. Nazwa pochodzi od
legendarnego konia Czhollima, który według wierzeń ludowych potrafi obiec świat w ciągu
jednej doby.
4. Uczmy się od cichych bohaterów – typowe dla społeczeństw komunistycznych stawianie za
wzór przodowników pracy.
Krytycy dżucze (do których dołączył nawet jeden z jego twórców Hwang Jang-yop, po
ucieczce z kraju) są zgodni co do tego, iż miało ono postawić Kim Ir Sena w jednym rzędzie z
innymi wpływowymi myślicielami politycznymi pokroju Mao Zedonga, a także przyczynić
28
się do jego apoteozy. W czasach zimnej wojny promowano ów pseudoreligijny system
również poza granicami Korei Północnej, jako „doskonały środek do budowania socjalizmu”.
Z ideologią tą sympatyzował m.in. rumuński dyktator Nicolae Ceausescu. Po upadku ZSRR
zaczęto odchodzić od promowania dżucze na arenie międzynarodowej, podkreślając jego
stricte koreański charakter. Politolog Han S. Park w swojej książce pod tytułem Dżucze:
polityka niekonwencjonalnej mądrości (Juche: The Politics of Unconventional Wisdom) pisał,
że obecnie jednym z najistotniejszych elementów owej ideologii jest wojujący nacjonalizm,
jako że głosi ona „wrogość przeciwko obcym hegemonistycznym potęgom i promuje
suwerenność [przynajmniej w teorii] koreańskiego ludu i dziedzictwa”49.
Kolejny rozdział traktować będzie o nacjonalizmie, ponieważ stał on się – podobnie jak
dżucze, ideową namiastką systemów religijnych, starającą się wypełnić wolną przestrzeń,
powstałą na skutek dewaluacji klasycznych form religijności.
49 „hostility against foreign hegemonic powers and promotes the sovereignty of the Korean heritage and its people”. - H. PARK, North Korea: The Politics of Unconventional Wisdom, Boulder 2002, s. 31.
29
30
Rozdział II
NACJONALIZM – PRÓBA ZDEFINIOWANIA ZJAWISKA,
GENEZA ORAZ PODZIAŁ POSZCZEGÓLNYCH NURTÓW
IDEOLOGII O CHARAKTERZE NACJONALISTYCZNYM
Konflikty na tle nacjonalistycznym są jednymi z najbardziej dramatycznych wydarzeń
jakich doświadczyła ludzkość. Albert Einstein mówił o nacjonalizmie, że jest on „chorobą
wieku dziecięcego. Ludzkość musi go przejść niczym odrę”1. Zakończenie drugiej wojny
światowej, oraz upadek państw takich jak nazistowskie Niemcy i Włochy Mussoliniego –
eksponujących w swych doktrynach idee skrajnego nacjonalizmu, rozpaliło w niektórych
nadzieję na ostateczną eliminację radykalnych form nacjonalizmu z życia społecznego. Były
to jednak nadzieje złudne, bowiem nowy kontekst geopolityczny powstały za sprawą zmian
ustrojowych przełomu lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych, ponownie rozpalił,
nieustannie tlące się konflikty narodowościowe. Nenad Velickowic – człowiek, który
osobiście doświadczył skutków nacjonalizmu bałkańskiego, twierdzi, iż „nastroje
nacjonalistyczne są w Europie tak samo silne jak przed drugą wojną światową, wystarczy
impuls, by wybuchły”2. Antyimigracyjna i antysemicka retoryka nie jest obca Narodowo-
Demokratycznej Partii Niemiec, austriackiej Partii Wolności, francuskiemu Frontowi
Narodowemu, czy też włoskiej Lidze Północnej3. Jest ona obecna także w Polsce w programie
Obozu Narodowo-Radykalnego. Pozornie niegroźna próba oddzielenia „obcych”od „swoich”
oraz chęć kultywowania dawnych, kresowych tradycji, może być tragiczna w skutkach.
Przykład Bośni czy Kosowa, pokazuje na jak kruchych podstawach zbudowany został pokój
w Europie. Zdaniem Urszuli Sobek – autorki pracy pod tytułem: Nacjonalizm – wybór czy
fatalizm Europy - „Uaktywnianie się tendencji nacjonalistycznych w Europie jest także
wynikiem wieloaspektowej integracji i postępującej globalizacji”4. Niezadowolenie z obecnej
formy realizowanej przez Unię Europejską integracji, może stać się zarzewiem nowych
konfliktów. Rozwój swobodnego przepływu informacji, a w szczególności eskalacja
1 A. EINSTEIN, wikicytaty, http://pl.wikiquote.org/wiki/Nacjonalizm, data dostępu: 12.08.2011.2 P. WILK, Nacjonalizm w kostiumie kultury, Rzeczpospolita 03.12.2005, s. 30.3 U. SOBEK, Tendencje nacjonalistyczne we współczesnej Europie na przykładzie Kraju Basków,
http://znze.wsiz.rzeszow.pl/z03/6_Urszula_Sobek_Tendencje.pdf, Rzeszów 2008, s. 128, data dostępu: 12.08.2011.
4 U. SOBEK, Nacjonalizm – wybór czy fatalizm Europy, http://znze.wsiz.rzeszow.pl/z08/4_Urszula_Sobek_Najconalizm.pdf, Rzeszów 2008, s. 76, data dostępu: 12.08.2011.
antagonizmów przyczyniły się do czterokrotnego wzrostu liczby konfliktów zbrojnych na
świecie - zaledwie na przestrzeni czterdziestu lat (pomiędzy rokiem 1950 – 1990)5. Wiele
państw, wciąż boryka się z dążeniami separatystycznymi mniejszości narodowych, etnicznych
czy religijnych. Można powiedzieć, że świat przeżywa dziś stan wzbudzenia
nacjonalistycznego. Krwawe konflikty zagrażają również Europie Zachodniej, czego
najlepszym dowodem jest sytuacja w Irlandii Północnej - gdzie spór między dwoma narodami
jest dodatkowo umacniany przez podziały religijne. Nie jest to oczywiście jedyne miejsce na
ziemi, które może stać się przysłowiową beczką prochu. Szacuje się, że w roku
dwutysięcznym istniało około pięć tysięcy narodów i ludów, obecnie na świecie znajdują się
tylko sto dziewięćdziesiąt trzy powszechnie uznawane państwa. Prawie trzy tysiące grup
narodowych i etnicznych przejawia tendencje separatystyczne6. Tak więc kwestia
nacjonalizmu jest kwestią wciąż aktualną, wartą poświęcenia jej większej uwagi.
Przyjęta w niniejszej pracy, bardzo szeroka definicja nacjonalizmu, w sposób naturalny
implikuje możliwość używania pojedynczej nazwy: „nacjonalizm”. Chociaż wiele ruchów
nacjonalistycznych bardzo radykalnie różni się od siebie, w celu uniknięcia nieporozumień
definicyjnych oraz zachowania logicznej ciągłości pracy, nie zdecyduję się na zastosowanie
pojęcia nacjonalizmu w liczbie mnogiej („nacjonalizmy”).
2.1 Opis zjawiska
Zdefiniowanie pojęcia nacjonalizmu może nastręczać wiele trudności na gruncie
naukowym. Niewątpliwie w dziewiętnastym i dwudziestym wieku nacjonalizm stał się
dominantą życia społecznego w Europie. Nie powstała jednak żadna powszechnie przyjęta
definicja, która potrafiłaby jasno i precyzyjnie określić to zjawisko. Literatura
angielskojęzyczna widzi zagadnienie nacjonalizmu w szerszym kontekście, przez co stroni od
nadawania mu charakteru wartościującego. Zdaniem brytyjskiego historyka Normana Davies'a
„sam w sobie nacjonalizm nie jest ani dobry ani zły”7. Inaczej sprawy się mają w Europie
Środkowo-Wschodniej - tutaj pojęcie nacjonalizmu posiada wyraźnie pejoratywne
zabarwienie8, a czasem bywa wręcz utożsamiane z szowinizmem, czyli „postawą, poglądem,
5 Tamże, s. 77.6 Tamże, s. 82. 7 N. DAVIES, Boże igrzysko tom II, przeł. E. TABAKOWSKA, Kraków 1991, s. 22.8 W. PETEREK, Nacjonalizm, http://winntbg.bg.agh.edu.pl/skrypty2/0073/roz06.pdf, s. 88, data dostępu:
15.08.2011.
32
co do którego panuje zgodne przekonanie, że stanowi on wyolbrzymione, bezkrytyczne i
niezreflektowane uczucie przywiązania i podziwu dla własnego kraju, grupy społecznej albo
przywódcy oraz wyolbrzymiania ich zalet a pomniejszania lub negowania ich wad, idące
zazwyczaj w parze z równie przesadnym i nieuzasadnionym deprecjonowaniem innych
krajów, narodowości i osób”9. Chociaż nazwa szowinizm (franc. chauvinisme) pochodzi od
osoby francuskiego żołnierza, to jednak najczęściej występuje on w postaci ojkolatrii – czyli
bałwochwalstwa etniczno-plemiennego10.
Te rozbieżności w pojmowaniu nacjonalizmu między literaturą anglosaską, a literaturą
Środkowej i Wschodniej Europy, wiążą się ze specyfiką historyczną naszego regionu, gdzie
upadek tradycyjnych monarchii przyczynił się do wyzwolenia wielu narodów, a co za tym
idzie do chęci utworzenia przez nie państw narodowych. Granice państw, albo kształtują się
wiekami i wtedy - na skutek długotrwałej asymilacji - terytorium etniczne, najczęściej
pokrywa się z granicami politycznymi, albo powstają nagle i zostają okupione krwią. Taka jest
logika historii i taką też logiką kierowali się mieszkańcy Europy Środkowo-Wschodniej -
dążąc do utworzenia własnych państw narodowych i zapewnienia sobie sprawiedliwych
granic, umożliwiających im szybki, gwarantujący dobrobyt - rozwój. Istnieją dwa najbardziej
popularne kryteria, na podstawie których starano się o legitymizację praw danego narodu do
określonego terytorium. Pierwszym z nich jest kryterium etniczne - zgodnie z którym, każdy
naród ma prawo do tych ziem, które są zamieszkiwane przez jego członków. Jako klasyczny,
można tutaj podać przykład Albańczyków kosowskich, którzy nie utożsamiali się z Państwem
Serbskim i doprowadzili do utworzenia własnego organizmu państwowego. Drugim kryterium
są uwarunkowania historyczne, na podstawie których wysuwa się roszczenia względem
terytoriów zamieszkiwanych przez obcą etnicznie nację. Terytoria te jednak przez wieki były
integralną częścią danego państwa, bez których staje się ono jedynie cieniem dawnej potęgi.
Tak właśnie stało się z Królestwem Węgier, które po traktacie w Trianon (1920) utraciło dwie
trzecie swoich ziem oraz ponad połowę mieszkańców. Zarówno etniczna jak i historyczna
podstawa legitymizacji nie jest rozwiązaniem idealnym, które byłoby w pełni
satysfakcjonujące dla wszystkich. Jeśli zetkniemy się z terytorium mieszanym
narodowościowo, niezwykle trudno zastosować kryterium etniczne, tak by uniknąć waśni,
sporów i bratobójczych wojen. Równie kłopotliwe wydaje się być zastosowanie w praktyce
9 J. BARTYZEL, Pojęcie, geneza i próba systematyki głównych typów nacjonalizmu, http://www.legitymizm.org/systematyka-nacjonalizmu, data dostępu: 15.08.2011.
10 Tamże.
33
kryterium historycznego. Ludność danego terytorium niekoniecznie musi chcieć przynależeć
do państwa, którego historyczne ziemie zamieszkuje.
Najogólniej mówiąc nacjonalizm jest postawą społeczno-polityczną, która traktuje naród
jako fundamentalną wartość, nierzadko nadając mu cechy absolutu. Może on przybierać różne
formy i posiadać cechy specyficzne dla danego narodu, regionu lub ruchu politycznego, pod
którego sztandary został powołany. Często występuje w postaci zideologizowanej, nie jest to
jednak warunek konieczny, by móc mówić o nacjonalizmie. Zdaniem Jerzego Sadowskiego,
różnica między patriotyzmem a nacjonalizmem polega na tym, iż patriotyzm jest przede
wszystkim postawą, nacjonalizm zaś ideologią11. W zaprezentowanej przez niego wizji
nacjonalizmu, nie mieści się jednak wielu przywódców politycznych, uznawanych
powszechnie za nacjonalistów, którzy nie trzymali się ściśle określonej doktryny czy
ideologii12. Konstytutywnymi elementami ideologii o charakterze nacjonalistycznym są naród
oraz państwo. Pierwsze z nich jest pojęciem wielowymiarowym odnoszącym się do
zbiorowości osób, zamieszkujących określone terytorium, posiadających wspólne dziedzictwo
kulturowe oraz inne elementy tożsame dla wszystkich jego członków. Pojęcie narodu
zmieniało się na przestrzeni dziejów, w zależności od czynników integrujących daną nację.
Największym „grzechem” niektórych badaczy jest przenoszenie dzisiejszego znaczenia
poszczególnych wzorców, pojęć i ich konotacji na ludzi minionych epok. Prowadzi to do
wielu nieporozumień, które przeszkadzają w rozumieniu specyfiki tamtych czasów, a także do
podbudowanych politycznie konfliktów. Warto tutaj przytoczyć słynny spór o tożsamość
narodową Mikołaja Kopernika. W roku 1873 ogromne wzburzenie wywołały niemieckie
przygotowania do obchodów czterechsetnej rocznicy narodzin „wielkiego Niemca”:
Nikolausa Kopernikusa. W tym samym czasie Polacy przygotowywali się do uczczenia
pamięci wielkiego polskiego uczonego Mikołaja Kopernika13. Badacze optujący za niemiecką
tożsamością Kopernika podkreślali niemieckie pochodzenie jego rodziców, jak również fakt,
iż Toruń był wówczas miastem zamieszkiwanym głównie przez ludność niemieckojęzyczną.
Zdaniem Davies'a istnieją jednak liczne dowody na to, że znał on również język polski14.
Strona polska argumentowała swoje racje zaznaczając, iż był on zawsze lojalnym poddanym
króla Zygmunta – czemu dał wyraz walcząc z Zakonem Krzyżackim (Deutsches Orden).
11 J. SADOWSKI, Wprowadzenie do rozważań o patriotyzmie; w: tenże (red.), Oblicza Patriotyzmu, Kraków 2009, s. 18.
12 Jak choćby Roman Dmowski.13 N. DAVIES, Boże..., s. 46.14 Tamże, s. 47.
34
Dlatego też przez współczesnych mu ludzi zawsze określany był mianem Polaka15. Badając
pojęcia narodu, państwa oraz nacjonalizmu nie trudno dostrzec, że spory te nie uwzględniają
kontekstu, historycznych uwarunkowań i mentalności ludzi przełomu piętnastego i
szesnastego wieku, a więc są kompletnie bezzasadne. Posługując się językiem filozoficznym
można stwierdzić, iż narodowość nie jest bytem koniecznym, lecz przygodnym. Narodowość
jest pojęciem abstrakcyjnym - istniejącym jedynie na poziomie pewnej idei, nieposiadającej
swego wyraźnego desygnatu. Desygnatem słowa człowiek jest rzeczywiście istniejąca osoba
ludzka. Słowo narodowość nie odnosi się do rzeczy realnie istniejących. Stąd wynikają
nieporozumienia i trudności w zdefiniowaniu tego zjawiska.
W czasach sprzed rewolucji francuskiej, czynnikiem integrującym dane społeczeństwo,
był stosunek do osoby władcy. Mieszkańcy określonych państw, nie byli dysponentami
własnego losu – nie tworzyli narodów. Wręcz przeciwnie - to władca kierując się chęcią
podporządkowania sobie jak największej liczby osób, które płaciłyby podatki i wspierały
militarnie jego ekspansję - tworzył państwa, na gruncie których ludność wykształciła pewne
cechy umożliwiające jej w przyszłości stworzenie nowoczesnego narodu. Dawniej narody
istniały głównie w sensie politycznym - język, kultura, czy religia nie odgrywały decydującej
roli16. Istnieli co prawda Rzymianie, Grecy itd., jednak najczęściej bycie Grekiem czy
Rzymianinem oznaczało przede wszystkim posiadaną pozycję społeczną na tle innych grup.
Greków łączyła i charakteryzowała kultura, stawiająca jasną i wyraźną granicę między nimi a
„barbarzyńcami”. Nie nadawano jej jednak dominującego znaczenia, które byłoby bodźcem
do zjednoczenia narodowego. Wprawdzie pod przywództwem Macedończyków, Grecy
znaleźli się wewnątrz jednego organizmu państwowego, jednak granice Imperium
Macedońskiego znacznie wykraczały poza granice Hellady. Nigdy nie dorobili się oni czegoś
co byłoby odpowiednikiem, dwudziestowiecznego powiedzenia: Ein Reich, Ein Volk, Ein
Fuhrer17. Przez wiele wieków to władca integrował społeczeństwo w jeden naród i w
zależności od prowadzonej przez niego ekspansji, a w szczególności od wojennej passy -
zależał kształt terytorialny poszczególnych organizmów państwowych. W ramach tych
właśnie organizmów, doszło do wykształcenia się pewnych cech, tradycji, doświadczeń
15 Na przykład Marcin Luter określił Kopernika mianem „sarmackiego (polskiego) głupca” - K. RUDNICKI, The Genuine Copernican Cosmological Principle, http://southerncrossreview.org/50/rudnicki1.htm, data dostępu: 15.08.2011.
16 Tak było na przykład w Polsce; dynastia Piastów, podporządkowując sobie sąsiednie plemiona słowiańskie, politycznie zasymilowała niejednolite wewnętrznie szczepy plemienne, które wcześniej nie posiadały poczucia zbiorowej tożsamości. Wyjątkiem od tej reguły są m.in. Żydzi - dla których to religia stanowi najistotniejszą ostoję tożsamości narodowej.
17 E. GELLNER, Narody i Nacjonalizm, Warszawa 1991, s. 24.
35
historycznych oraz kultur, które stały się spoiwem nowożytnych społeczeństw oraz
desygnatami, do których odwoływano się przy tworzeniu nowoczesnych narodów. Należy
dodać, że desygnaty te stosowano dość wybiorczo, nie uwzględniając wszystkich czynników,
które dla innych ruchów narodowych były nieodzownymi elementami kształtującymi ich
tożsamość. Przy formowaniu się nacjonalizmu ukraińskiego czy białoruskiego dominującym
kryterium przynależności narodowej był język. W dwudziestoleciu międzywojennym,
mieszkańcy Polesia w większości nie identyfikowali się z żadnym ruchem narodowym. Co
jednak nie przeszkadzało białoruskim i ukraińskim działaczom środowisk o charakterze
narodowo-wyzwoleńczym w wysuwania roszczeń względem ich ziem właśnie na podstawie
kryterium lingwistycznego.
Nacjonaliści szkoccy z kolei rozumieli pojecie narodu jako zbiorowości osób,
partycypujących w tej samej tradycji historycznej. Decydującym czynnikiem wpływającym na
formowanie się Narodu Szkockiego było wspólne doświadczenie historyczne. Wydaje się to
być całkiem logiczne, biorąc pod uwagę fakt, iż bezwzględne stosowanie kryterium
językowego, w tym przypadku doprowadziłoby do sytuacji, w której znaczna część
społeczeństwa zostałaby wykluczona z możliwości uczestnictwa w szkockim odrodzeniu
narodowym.
Drugim najważniejszym elementem ideologii nacjonalistycznych jest państwo.
Koncepcje genezy i rozwoju państw są różne. Arystoteles i Platon określali państwo jako
pewien twór natury, wspólnotę powstałą dla osiągnięcia jakiegoś dobra. Immanuel Kant,
podkreślał przede wszystkim teleologiczne aspekty i uwarunkowania, na których opierają się
poszczególne organizmy państwowe - rozumiał on państwo jako „systematyczny związek
celów”; „Przez państwo pojmuję systematyczne powiązanie różnych rozumnych istot przez
wspólne prawa. A ponieważ prawa określają cele wedle ich powszechnego obowiązywania,
przeto (...) całość wszystkich celów (...) da się pomyśleć w systematycznym związku, tj. jako
państwo celów”18. Najbardziej wyważoną i ostrożną koncepcję przedstawił Jan Jakub
Rousseau – definiował on państwo jako formę umowy społecznej, między ludem a władzami
zwierzchnimi. Nie odwołując się do pojęcia absolutu, stronił od metafizycznego ujęcia
państwa, a co za tym idzie od nadawania mu wartości absolutnej. W opozycji do niego Hegel
pisał, że „państwo jest boską ideą istniejącą na ziemi”19. Podobnie idee państwowe postrzegali
18 I. KANT, Uzasadnienie metafizyki moralności, przeł. M. WARTENBERG, Warszawa 1953, s. 68 i 69.19 Cyt. za. Georg Wilhelm Friedrich Hegel, http://www.bryk.pl/teksty/studia/pozosta%C5%82e/filozofia/15013-
georg_wilhelm_friedrich_hegel.html#forward, data dostępu: 15.08.2011.
36
przedstawiciele różnych nurtów nacjonalizmu. Benito Mussolini twierdził, iż „państwo to nie
tylko określone terytorium, ale coś duchowego (...) Państwo jest wtedy wspaniałe, gdy
przenosi do rzeczywistości siłę swego ducha”20.
Dla wielu ruchów nacjonalistycznych główną aspiracją było i jest utworzenie własnego
państwa. Drogi do osiągnięcia tego celu mogą być różne, od pokojowych – nie odwołujących
się do użycia przemocy - aż po metody skrajne, nie wykluczające różnego rodzaju ludobójstw,
czystek etnicznych i szeroko pojętego terroru. Wszystko zależy od przyjętej przez dany
nacjonalizm hierarchii wartości. Nacjonalizm skrajny nadaje państwu wartość naczelną -
absolutną. Nadrzędną zasadą, którą kierują się jego przedstawiciele jest pragmatyzm.
Wszystko co służy utworzeniu własnego państwa jest dobre, niezależnie od obiektywnych
norm związanych z godziwością określonych środków. Sam cel kształtuje i wyznacza
moralność danego czynu. Są to oczywiście zasady dalece sprzeczne z etyką chrześcijańską.
Deprecjacja systemu wartości - jak pokazała historia - zawsze prowadzi do tragedii. Stepan
Łenkawski - jeden z głównych ideologów ukraińskiego nacjonalizmu, zalecał nienawiścią
oraz bezwzględną walką przyjmować wrogów swojego narodu. Utworzenie i rozwój Państwa
Ukraińskiego (w jego mniemaniu), miał się dokonać na drodze „ujarzmienia cudzoziemców”.
Zdaniem ukraińskich nacjonalistów, ziemie są czymś z góry przyporządkowanym do danego
narodu. Dlatego każdy nie-Ukrainiec na terytoriach, do których aspirowali – stawał się
automatycznie okupantem, którego należało usunąć. Warto dodać, że pojęcie „zakerzonii”,
czyli „staro-ukraińskich” ziem, które obecnie wchodzą w skład Rzeczpospolitej, nadal
funkcjonuje we współczesnej historiografii ukraińskiej. Oczywiście jakiekolwiek roszczenia
terytorialne w tym przypadku są bezpodstawne. Pozostaje więc pytanie na ile ukraińscy
historycy biorą tę sprawę na poważnie, a na ile jest ona po prostu odpowiedzią na podobne
meandry funkcjonujące w historiografii polskiej21.
Najczęściej państwa dzielimy na narodowe, jak Francja, Niemcy itd. i wielonarodowe, jak
Wielka Brytania czy Belgia. W przypadku państw wielonarodowych, ruchy nacjonalistyczne
często dbają jedynie o wąskie, partykularne interesy własnego narodu. Jako przykład można
tutaj podać konflikty pomiędzy Walonami i Flamandami, gdzie różnice językowe i kulturowe
zdają się mieć podstawowe znaczenie, natomiast dysproporcje w zamożności Walonii oraz
20 „nation is not just territory but something spiritual (...) A nation is great when it translates into reality the force of its spirit”. - F. SMITHA, Fascism and philosophy, http://www.fsmitha.com/h2/phil-nazi.htm, s. 2, data dostępu: 15.08.2011.
21 Na przykład w sprawie ziem dawnych województw: lwowskiego, tarnopolskiego i stanisławowskiego, które niektórzy polscy badacze nadal określają mianem Małopolski Wschodniej.
37
Flandrii dodatkowo zaogniają sytuację. Tego typu sprzeczne interesy narodów
zamieszkujących wspólne państwo, kształtują separatyzm i mają wpływ na natężenie i
popularność ruchów nacjonalistycznych.
Jeśli chodzi o państwa narodowe, w których jeden naród jest właścicielem i
gospodarzem danego kraju, osoby nie utożsamiające się z jego tradycją i kulturą tworzą
mniejszości narodowe. Jeśli owe mniejszości są w dużej mierze zasymilowane lub
rozproszone, nie stanowią potencjalnego zagrożenia dla integralności terytorialnej danego
państwa. Inaczej jest, gdy zamieszkują one zwarcie określone terytorium i w dodatku są
nastawione nieprzychylnie wobec dominującego w danym kraju narodu, wtedy nacjonalizm
trafia na bardzo podatny grunt, i może być wyrażony w dość radykalny - jak to było w
przypadku Basków i niemieckojęzycznej mniejszości, zamieszkującej południowy Tyrol -
sposób.
Narody można podzielić na historyczne oraz niehistoryczne. Narody historyczne to te,
które posiadają od dawna lub niegdyś posiadały własne państwo, z którego ideą polityczną nie
zerwały ciągłości. Narody niehistoryczne swoją tożsamość wywodzą nie od tradycji
państwowej, ale np. od odmiennego języka, religii itd. Narody historyczne, są wytworem
życia państwowego. Doskonale scharakteryzował to zagadnienie najwybitniejszy polski pisarz
polityczny Roman Dmowski. Jego zdaniem „naród jest niezbędną treścią moralną państwa,
państwo zaś jest niezbędną formą polityczną narodu. Naród może utracić państwo i nie
przestaje być narodem, jeżeli nie zerwał nici moralnego związku z tradycją państwową, jeżeli
nie zatracił idei narodowo-państwowej, a z nią zarówno świadomego jak nieświadomego,
żywiołowego dążenia do odzyskania politycznie samoistnego bytu”22. Narody niehistoryczne,
pozbawione własnej tradycji państwowej kształtują swoją tożsamość na podstawie innych
czynników23, jednak i dla nich idea posiadania własnego niepodległego państwa, lub
przynajmniej autonomii pozwalającej im zamanifestować własną odrębność, posiada duże
znaczenie.
Oprócz idei państwowej ważnym spoiwem poszczególnych nacji jest odpowiedni system
tradycji, mitów oraz wierzeń, niezależnie od tego jak bardzo by one nie odbiegały od prawdy.
Rosjanie na przykład chętnie odwołują się tradycji krwawej i zbrodniczej Armii Czerwonej.
22 R. DMOWSKI, Myśli nowoczesnego Polaka, Wrocław 2002, s. 81.23 Eric Hobsbawm, w swojej książce pod tytułem: The Invention of Tradition zaprezentował teorię tradycji,
której nie było – narody aby istnieć muszą być głęboko zakorzenione w przeszłości; jeżeli nie są, tworzą ową przeszłość, nierzadko kopiując po prostu tradycje innych narodów oraz państw, których dziedzictwo dawno uległo rozkładowi.
38
Uczciwość nakazuje przyznać, że nawet abstrahując od spraw wielkiej polityki, za którą - jak
niektórzy twierdzą - nie można obwiniać zwykłych żołnierzy. Nie da się usprawiedliwić faktu,
że Armia Czerwona od samego początku zachowywała się w sposób ludobójczy, zbrodniczy,
mordowała jeńców, mordowała ludność cywilną – czego nie robili nawet Niemcy (w tej skali i
z takim okrucieństwem)24. Jak twierdził znany i ceniony sowietolog profesor Paweł
Wieczorkiewicz: w najbardziej przerafinowanych amerykańskich filmach epatujących
przemocą, niema takich scen, jakie odbywały się podczas drugiej wojny światowej za sprawą
Armii Czerwonej25.
Ukraińcy z kolei, coraz częściej nawiązują do różnego rodzaju faszystowskich
ugrupowań, takich jak UPA czy SS Galizien. W 2009 roku, władze Lwowa zorganizowały
nawet akcję plakatową mającą na celu upamiętnienie „zasług” zbrodniarzy z SS Galizien,
którzy „walczyli” o wolną Ukrainę26. Ten wyidealizowany poprzez mity obraz własnego
narodu, nie jest oczywiście obcy również i naszej, polskiej mentalności. Po dziś dzień, często
opiewa się u nas mit bohaterskiego zdobycia przez Polaków Monte Cassino – pomimo, iż
niewiele ma on wspólnego z rzeczywistością. Polscy żołnierze - rzekomo zdobyli, usilnie
broniony przez Niemców klasztor (czyli dokonali wyczynu, który nie powiódł się wcześniej
wojskom sprzymierzonych, pomimo wielokrotnych prób), otwierając tym samym aliantom
drogę do zdobycia Rzymu. W rzeczywistości jednak, wobec przełamania frontu na skrzydle
przez Francuzów, żołnierze niemieccy wycofali się spod Monte Cassino. Opuszczony przez
Niemców klasztor, został zajęty (a nie zdobyty!) przez Polaków27. Sama zaś bitwa, nie
odegrała wcale kluczowej roli w zdobyciu Rzymu, o sukcesie bowiem zadecydowało nie
czołowe, mało skuteczne i krwawe uderzenie Polaków, lecz sprawne oskrzydlenie niemieckiej
linii obronnej, przez korpus generała Juina28.
Od strony czysto psychologicznej nacjonalizm bazuje na tych samych podstawach, co
rasizm czy seksizm - czyli nienawiści wobec osób, z którymi się nie utożsamiamy. Zarówno
rasiści jak i (skrajni) nacjonaliści, poprzez gloryfikacje własnej rasy, idei czy narodu, w istocie
gloryfikują samych siebie. Nacjonalizm jest pewną formą absolutyzacji miłości własnej.
Nacjonalista kocha swój naród, nie dlatego, że jest on w jakimś sensie szczególny, lecz
24 P. WIECZORKIEWICZ, Multimedialna historia Polski tom XXV, Warszawa 2007.25 Tamże.26 A. CIECHANOWICZ i M. POTOCKI, Ukraińskie władze Lwowa oddają hołd żołnierzom SS Galizien,
http://www.bibula.com/?p=8465, data dostępu: 25.08.2011.27 P. WIECZORKIEWICZ, Multimedialna historia Polski tom XXVII, Warszawa 2007.28 Tenże, Sen o białym pióropuszu, http://niniwa2.cba.pl/sen_o_bialym_pioropuszu.htm, data dostępu:
25.08.2011.
39
właśnie dlatego, że jest „swój”. Rasizm bazując na pseudonaukowym założeniu, jakoby
poszczególne rasy ludzkie różniły się nie tylko cechami somatycznymi (takimi jak budowa
ciała, kolor skóry, kształt oczu), lecz przede wszystkim właściwościami psychicznymi -
implikuje przeświadczenie, jakoby jedne rasy były bardziej predestynowane do tworzenia
kultury od innych. Występuje tutaj gradacja poszczególnych ras na „lepsze” i „gorsze”. Mniej
więcej na tych samych zasadach funkcjonuje również nacjonalizm (w jego bardziej radykalnej
postaci). Gradacja narodów jest podstawową cechą skrajnego nacjonalizmu.
2.2 Geneza nacjonalizmu
Właściwym podłożem umożliwiającym ugruntowanie się nacjonalizmu w krajach
cywilizacji łacińskiej, był splot wydarzeń związany z upadkiem średniowiecznej,
uniwersalistycznej koncepcji „Res Publica Christiana”. Dość dosadnie opisał to zagadnienie
francuski teoretyk nacjonalizmu integralnego Charles Maurras; „Istniała niegdyś powszechna
Republika Chrześcijańska w Europie Zachodniej, która wytworzyła rodzaj doczesnej jedności.
Jedność ta została zniszczona przez Lutra. Od czasu tego rozłamu naród stanowi ostatni krąg
społeczny, w którym człowiek może afirmować swoje człowieczeństwo”29. Śmiało można
więc powiedzieć, iż podwaliny pod rozwój nowożytnego nacjonalizmu w pewnym stopniu
położyła reformacja. W średniowieczu głównym elementem jednoczącym narody cywilizacji
zachodniej był katolicyzm. Reformacja zapoczątkowana przez Marcina Lutra doprowadziła do
swoistej „nacjonalizacji” religii. Zgodnie z zasadą cuius regio eius religio, to władca ustalał,
które wyznanie będzie dominujące w jego państwie. Przez co tradycyjne, międzynarodowe
konflikty zyskały nowy, religijny wymiar. Tak było w przypadku wojny trzydziestoletniej,
gdzie idee utworzenia jednego, silnie scentralizowanego Państwa Niemieckiego, rządzonego
przez cesarzy z dynastii Habsburgów, splatały się z postulatami ustanowienia katolicyzmu,
jako jedynej, obowiązującej religii na terenach całej Rzeszy. O ile luteranizm i anglikanizm
dążyły raczej do usankcjonowania władzy państwowej boskim autorytetem, kładąc podwaliny
pod niczym nieskrępowaną monarchię absolutną, kalwinizm, podnosząc
protokontraktualistyczne idee suwerenności ludu, mającego prawo osądzić tyrana, przyczynił
się do powstania modelu państwa liberalnego. Obydwa te wyznania wpłynęły też na
ukształtowanie się dwu odmiennych koncepcji narodu. Pierwszy (luterański) doprowadził do
sformułowania idei narodu, jako etnicznej wspólnoty ziemi i krwi, drugi (kalwiński) do 29 Cyt. za. J. BARTYZEL, Pojęcie...
40
postrzegania narodu jako stowarzyszenia niezależnych jednostek, których więź konstytuuje
czynnik wolitywny (jak w przypadku „pielgrzymów” z Mayflower). Przynależność do danego
narodu (stowarzyszenia) - zgodnie z tą definicją jest oparta na zasadzie umowy społecznej,
gdzie każdy nowy członek jest kolejną stroną umowy30. Nietrudno dostrzec wpływ tych
dwóch koncepcji na ukonstytuowanie się czynników narodowo-społecznych w państwach,
gdzie poszczególne wyznania zdobyły wpływy. W dziewiętnastowiecznych, zdominowanych
przez luteranizm Niemczech, dążono do unifikacji języka i kultury państwowej. W Szwajcarii
z kolei, w której to kalwinizm w dużej mierze kształtował życie społeczne i mentalność
mieszkańców, zawsze obecna była wielokulturowość, sam kraj zaś posiada cztery
równoprawne języki urzędowe31.
Reformacja w znacznym stopniu przyczyniła się również do rozkwitu kultur
narodowych. Po opracowaniu przez Lutra niemieckiego przekładu Pisma Świętego oraz
wprowadzeniu języków narodowych do liturgii, doszło do podkreślenia znaczenia
poszczególnych kultur, oraz do stopniowej marginalizacji łaciny, będącej ważnym spoiwem i
znakiem jedności ówczesnej Europy.
Na płaszczyźnie stricte politycznej, równie wielki wpływ na genezę i rozwój
nowożytnego nacjonalizmu miały: makiawelizm oraz doktryna suwerenności Jeana Budina.
Osią traktatów traktatów Machiavellego była analiza przyczyn osłabienia i rozbicia Italii. Jako
gorliwy patriota i wielki entuzjasta dziejów starożytnych, dążył do pozostawienia po sobie
pewnego rodzaju dziedzictwa myśli politycznej, wytyczającej główne linie i kierunki
zjednoczenia kraju. Pomimo, iż jego pisma skierowane były przede wszystkim do Włochów,
nakreślone przez niego wizje, stały się inspiracją dla innych narodów, które znalazły się w
podobnej sytuacji do szesnastowiecznej Italii. W Niemczech pisma Florentyńczyka cieszyły
się szczególną popularnością na przełomie osiemnastego i dziewiętnastego wieku, gdzie w
wyniku dążeń unifikacyjnych idee przez niego propagowane zyskiwały na aktualności.
Wielkimi zwolennikami Machiawelizmu byli Fichte oraz Hegel. Również w Polsce, gdzie do
drugiej połowy dziewiętnastego wieku większość autorów delikatnie mówiąc nieprzychylnie
oceniała pisma Machiavellego32, wraz z rozwojem i intensyfikacją dążeń o charakterze
30 Tamże.31 Niemiecki, francuski, włoski i romansz (retoromański).32 Stanisław Potocki w Rozprawie o duchu pism Machiawela, z uwagami nad tem zapytaniem: czyli się z
wiekiem świat pogarsza - stwierdził, że jedna z sztandarowych prac Machiavellego: Książę - „jest tylko haniebnym pomnikiem zepsuciu i przewrotności” - słowa te doskonale oddają panujące wówczas opinie na temat Machiavellego. - N. MACHIAVELLI, Wybór Pism, K. ŻABOKLICKI, J. MALARCZYK (red.), Warszawa 1972, s. 83.
41
zjednoczeniowym i narodowowyzwoleńczym, nastąpiły radykalne zmiany w pojmowaniu i
ocenie jego myśli. W roku 1865 opublikowana została broszura, której anonimowy autor
stwierdził: „Od dawna czułem potrzebę dla naszej polskiej rodziny jakiegoś przodownika
politycznego, steru pisanego, który by ogólnie był wskazówką, jak się, jeżeli nie naród cały, to
przynajmniej jego naczelnicy prowadzić politycznie powinni, aby odzyskać swobody nasze,
znaczenie w świecie i nie wpadać w błędy prowadzące do upadku kraju”33. Tą właśnie
„wskazówką” miały być pisma Machiavellego. Niektórzy autorzy pokroju Ludwika
Wolskiego i Antoniego Sozańskiego, dokonali reinterpretacji dziejów osiemnasto i
dziewiętnastowiecznej Polski w świetle nauki Machiavellego, dochodząc nawet do dziwnej
konkluzji, iż nieznajomość jego pism była główną przyczyną upadku Rzeczpospolitej34.
W Wielkiej Brytanii, zwrotem w ocenie Machiavellego okazał się być opublikowany w
1827 roku Esej o Machiavellim (Essay on Machiavelli) - gdzie włoski myśliciel został
odmalowany jako gorliwy patriota i zwolennik jedności swojej ojczyzny, w czasach gdy
ideały te nie odgrywały żadnej roli.
Szczególna popularność pism Machiavellego w dziewiętnastym wieku, nie jest czymś
przypadkowym. Głoszone przez niego idee, były w znacznym stopniu zbieżne z dążeniami
wielu narodów do posiadania własnego, zjednoczonego i niepodległego państwa, o którego
losach nie decydowałyby czynniki zewnętrzne. Przypisywane mu wyrażenie „cel uświęca
środki”, stało się głównym motorem działań wielu środowisk nacjonalistycznych.
Zainicjowane przez niego odseparowanie moralności od polityki, było skrzętnie
wykorzystywane przez wielu działaczy o orientacji narodowowyzwoleńczej. Machiavelli
twierdził, że „gdzie stawką jest dobro ojczyzny, nie wolno się zastanawiać nad tym, czy coś
jest sprawiedliwe czy niesprawiedliwe, łagodne czy okrutne, chwalebne czy wstydliwe;
przeciwnie — bez względu na okoliczności trzeba czynić to, co pozwoli uratować jej byt i
zachować wolność”35. Zasada ta stała się podstawą „dekalogu ukraińskiego nacjonalisty” -
stworzonego przez wspomnianego już Stepana Łenkawskiego:
„Ja - Duch odwiecznej walki, który uchronił Ciebie od potopu tatarskiego i postawił
między dwoma światami, nakazuję nowe życie:
1. Zdobędziesz państwo ukraińskie albo zginiesz walcząc o nie.
2. Nie pozwolisz nikomu plamić sławy ani czci Twego Narodu.
33 Cyt. za. Tamże, s. 84.34 Tamże, s. 85.35 W. RUDNY, Renesans Machiawelizmu...
42
3. Pamiętaj o wielkich dniach naszej walki wyzwoleńczej.
4. Bądź dumny z tego, że jesteś spadkobiercą walki o chwałę Trójzęba Włodzimierzowego.
5. Pomścij śmierć Wielkich Rycerzy.
6. O sprawie nie rozmawiaj z kim można, ale z tym, kim trzeba.
7. Nie zawahasz się spełnić największej zbrodni, kiedy tego wymaga dobro sprawy.
8. Nienawiścią oraz podstępem będziesz przyjmował wrogów Twego Narodu.
9. Ani prośby, ani groźby, tortury, ani śmierć nie zmuszą Cię do wyjawnienia tajemnic.
10. Będziesz dążył do rozszerzenia siły, sławy, bogactwa i obszaru państwa ukraińskiego
nawet drogą ujarzmienia cudzoziemców”3637.
Szczególnie siódmy i ósmy punkt wydają się podkreślać autonomię czynu, względem
jakichkolwiek zasad moralnych. Wieloletnie wpajanie członkom Organizacji Ukraińskich
Nacjonalistów bliskiej nazizmowi ideologii, opartej na nienawiści i przemocy, doprowadziło
w czasach drugiej wojny światowej do tragedii. Ukraińscy nacjonaliści, w sposób niebywale
okrutny wymordowali około 120 tysięcy Polaków na kresach południowo-wschodnich38.
Nicolo Machiavelli w zaprezentowanej przez siebie doktrynie politycznej, szczególnie
akcentował możliwości i siłę wybitnej jednostki; nieustanne przemiany cechujące życie
każdego człowieka oraz walka z przeciwnościami losu sprawiają, iż życie w dużej mierze
zależy od każdego z nas. Kształtujące świat czynniki zewnętrzne (których rolę wielokrotnie
podkreślał Machiavelli) nie przekreślają wpływu jednostki na otaczającą nas rzeczywistość.
Ludźmi uległymi los poniewiera, co potwierdza fakt panowania silnych nad słabymi.
Prawdziwą wartość posiada człowiek, który usilnie dąży do podporządkowania sobie fortuny.
Taki właśnie „mąż opatrzności” jest predestynowany do tego, aby zjednoczyć naród i
36 Cyt. za. K. ŁADA, Treść i znaczenie „Dekalogu” nacjonalistycznego OUN; w: Nacjonalizm czy nacjonalizmy? B. GROTT (red.), Warszawa 2006, s. 274.
37 W tamtym czasie istnienie różnego rodzaju „narodowych dekalogów”, było dość powszechne. Oto „dekalog” autorstwa polskiej pisarki Zofii Kossak-Szczuckiej: „Jam jest Polaka, Ojczyzna twoja, ziemia Ojców, z której wzrosłeś. Wszystko czymś jest, po Bogu mnie zawdzięczasz. 1. Nie będziesz miał ukochania ziemskiego nade mną. 2. Nie będziesz wzywał imienia Polski dla własnej chwały, kariery albo nagrody. 3. Pamiętaj, abyś Polsce oddał bez wahania majątek , szczęście osobiste i życie. 4. Czcij Polskę, Ojczyznę twoją, jak matkę rodzoną. 5. Z wrogami Polski walcz wytrwale do ostatniego tchu, do ostatniej kropli krwi w żyłach twoich. 6. Walcz z własnym wygodnictwem i tchórzostwem. Pamiętaj, że tchórz nie może być Polakiem. 7. Bądź bez litości dla zdrajców imienia polskiego. 8. Zawsze i wszędzie śmiało stwierdzaj, że jesteś Polakiem. 9. Nie dopuść, by wątpiono w Polskę. 10. Nie pozwól, by ubliżano Polsce, poniżając Jej wielkość i Jej zasługi, Jej dorobek i Majestat. Będziesz miłował pierwszą po Bogu miłością. Będziesz Ją miłował więcej niż siebie samego”. - Z. KOSSAK-SZCZUCKA, Dekalog Polaka, Sybirak 32 ( kwiecień 2004), s. 204.
38 E. SIEMASZKO, Od walk do ludobójstwa, http://www.rp.pl/artykul/161001.html, data dostępu: 01.09.2011.
43
wyzwolić go z obcej niewoli39. Wiele ruchów nacjonalistycznych, szczególnie w dwudziestym
wieku, za sprawą ogólnego rozczarowania demokracją, głosiło kult jednostki, jako antidotum
na chaos panujący w krajach demokratycznych oraz źródło jedności i siły narodu.
Teorią ustrojowo-polityczną, bez której byłoby niemożliwe wypracowanie koncepcji
rządów narodu (nacjokracji), była idea suwerenności Jeana Budina. Nawiązywała ona do
dorobku francuskich legistów. Bodin zaprezentował polityczną koncepcję suwerennej,
absolutnej, niepodzielnej i nieograniczonej - zarówno czynnikami zewnętrznymi (władzą
papieża lub cesarza), jak i wewnętrznymi (przez poddanych) - monarchii narodowej. Jej
implikacje ostatecznie usankcjonował traktat westfalski inaugurując powstanie suwerennych i
autarkicznych państw narodowych oraz nowe europejskie prawo publiczne zezwalające
zawieranie państwom sojuszy i kontr-sojuszy, ustalające metody prowadzenia wojny i
zawierania pokoju40. W tym kontekście, idea suwerenności, stojąca w opozycji zarówno do
tradycyjnie pojętej koncepcji „monarchii mieszanej”, gdzie w reprezentacji narodu
uczestniczył władca, arystokracja i lud, jak i późno-nowożytnego trójpodziału władzy,
przyczyniła się do absolutyzacji narodu, utożsamianego z władcą. Późniejsza rewolucja
francuska przesunęła wprawdzie akcent z osoby władcy na zbiorowość (lud), jednak to
właśnie doktryna suwerenności Jeana Budina, położyła podwaliny pod gloryfikację narodu,
pojętego na sposób autarkiczny41.
Kolejnymi czynnikami, które wpłynęły na rozwój i tożsamość europejskich form
nacjonalizmu, są trzy powiązane ze sobą zagadnienia: demokratyzacja, upowszechnienie
oświaty, oraz proces industrializacji. I chociaż w wielu środowiskach nacjonalizm uchodzi za
wroga i zagrożenie dla demokracji, rozwój nowoczesnego nacjonalizmu jest ściśle związany z
demokratyzacją Europy. Leżąca u podstaw wielu doktryn politycznych rewolucja francuska,
przyczyniła się do rozpropagowania demokracji oraz przeniesienia atrybutu władzy z
monarchy na lud. W ten właśnie sposób to naród - rozumiany jako zbiorowość osób - stał się
suwerenem w państwie, władza nie pochodziła już od Boga, ale od ludu. Pod tym względem
lud zajął nie tylko miejsce monarchy, sprawując władzę (za pośrednictwem swoich
przedstawicieli), ale także w pewnym sensie zajął miejsce Boga, jako źródło legitymizacji
władzy w państwie. Przed rewolucją francuską trzeci stan, stanowiąc 98% społeczeństwa42,
39 N. MACHIAVELLI, Wybór..., s. 227.40 J. BARTYZEL, Pojęcie...41 Z j. greckiego autarkeia - przestawanie na swoim - zalecane w starożytnej filozofii greckiej uniezależnienie
się od czynników zewnętrznych.42 J. BASZKIEWICZ i S. MELLER, Rewolucja Francuska 1789-1794 - Społeczeństwo Obywatelskie,
Warszawa 1983, s. 7.
44
był upośledzony pod względem polityczno-prawnym. Patrząc z perspektywy czysto doczesnej
(a ta właśnie płaszczyzna była szczególnie eksponowana w ówczesnej myśli filozoficznej),
był niczym. Po rewolucji, wraz ze zniesieniem różnic klasowych, stał się (przynajmniej we
własnym odczuciu) wszystkim - stał się „narodem”. A już na pewno jego esencją – najlepszą,
najbardziej patriotyczną i wartościową częścią. Od tego momentu zaczęto oceniać działania
jednostek, nie pod względem lojalności wobec władcy, ale lojalności wobec ludu. To właśnie
umożliwiło zgilotynowanie króla, pod pretekstem zdrady stanu. Naród (w nowożytnym
znaczeniu) został postawiony w centrum życia politycznego. Zmiana podstawy legitymizacji
władzy, przyniosła ze sobą dalsze implikacje: laicyzm oraz anty-katolicyzm, który przejawiał
się w bardzo brutalnych represjach, skierowanych przeciwko Kościołowi (mordy
duchowieństwa, profanacja miejsc świętych, próby utworzenia narodowego i patriotycznego
Kościoła francuskiego, zrywającego łączność ze Stolicą Apostolską, wprowadzenie wyborów
w sprawie obsadzania stanowisk biskupich i proboszczowskich, w których uczestniczyć mogli
także ateiści i innowiercy, zastosowanie kalendarza, nieuwzględniającego świąt
chrześcijańskich, wymaganie od duchownych składania przysięgi na konstytucję itd.).
Koncepcje narodu w różnych okresach rewolucji różniły się między sobą. Początkowa
egalitarna koncepcja „jednego narodu”, znosiła różnice stanowe oraz uznawała parlament
(Assemblee Nationale), za wyraziciela narodowej woli. Kolejna stricte mieszczańska
koncepcja, uznawała za naród jedynie stan trzeci. Jakobini z kolei twierdzili, iż narodem jest
jedynie biedota, marginalizując nie tylko stan pierwszy i drugi, lecz również bogatych
przedstawicieli stanu trzeciego. We wszystkich tych koncepcjach można dostrzec jednak
wspólny mianownik – zmianę dotychczasowego porządku społecznego i stawianie na
piedestał ludzi żyjących dotychczas na marginesie.
Wydarzenia i idee rewolucji francuskiej stały się podstawą dla rozwoju nowoczesnego
pojęcia narodowości, również w tych krajach, które z patriotycznych względów sprzeciwiały
się najazdom rewolucyjnej i napoleońskiej Francji. Niemieckie, włoskie i hiszpańskie formy
nacjonalizmu, zaciekle zwalczając rewolucję (ze względu na jej francuski charakter), same
stały się rewolucyjnym fermentem, który po restauracji dawnego porządku stanął w opozycji
wobec lokalnych władz.
Kultura danego narodu jest ważnym źródłem tożsamości i znakiem wyróżniającym go
na tle innych narodów. Upowszechnienie szkolnictwa, mające wpływ na rozpropagowanie
kultury oraz podkreślenie jej wagi, wiązało się także ze wzrostem poczucia narodowego
45
wśród społeczeństw. Szczególnie zaś wśród tych grup które dotychczas go nie posiadały lub
posiadały w niewielkim stopniu (np. chłopi). Kultura jest pewnym kodem, stanowiącym treść
moralną narodu oraz główną determinantą środowisk o charakterze nacjonalistycznym.
Posługując się językiem filozoficzno-religijnym można stwierdzić, iż jest ona „duszą” narodu.
Jej kultywowanie i upowszechnianie prowadzi do wzrostu liczby członków danego narodu, a
co za tym idzie do spotęgowania jego siły. Im bogatsza i bardziej atrakcyjna kultura
narodowa, tym większe istnieją szanse na jej intensyfikację i upowszechnienie, wśród innych
społeczeństw. To właśnie siła i przewaga rosyjskiego dziedzictwa kulturowego, doprowadziła
do rusyfikacji Jakutów, Nieńców, Ewenków, Dołganów oraz przedstawicieli innych grup
etnicznych zamieszkujących Syberię i europejską część Rosji. Marginalizacja rdzennych
ludów Rosji nastąpiła nie tylko w wyniku rosyjskiej kolonizacji, lecz również asymilacji
miejscowej ludności. Słynny brytyjski profesor filozofii Ernest Gellner pisał, że „zatrudnienie,
godność, bezpieczeństwo i szacunek dla samego siebie zależy zwykle od naszego
wykształcenia, a granice kultury, w jakiej zostaliśmy wyedukowani, to granice świata, w
jakim możemy oddychać zawodowo i moralnie. Wykształcenie jest naszą najcenniejszą
inwestycją i wobec tego źródłem naszej tożsamości. Nie czujemy się już lojalni wobec
monarchy, ziemi, religii; czujemy się lojalni wobec pewnej kultury. (...) Skoro sama tylko
kultura (przekazana w szkole, a nie wpojona przez otoczenie) sprawia, że spływają na nas
zaszczyty, społeczna użyteczność, respekt, to jasne, że nic innego nie może się z nią pod tym
względem równać”43. Nacjonalizm często dąży do poszerzenia tego „świata”, co oczywiście
kłóci się z interesem narodowym innych grup i prowadzi do konfliktów.
Duży wpływ na powstanie nowoczesnego, akcentującego w szczególny sposób rolę
zbiorowości nacjonalizmu, miał industrializm. Związany z nim rozkład tradycyjnych więzi
międzyludzkich oraz struktur społecznych, przyczynił się do podkreślenia roli całych
społeczeństw i marginalizacji jednostek. W epoce industrialnej, los zmusił wielu ludzi do
wyjazdu, do pracy w wielkich przedsiębiorstwach przemysłowych. To z kolei zredukowało
możliwość afirmacji własnej tożsamości, jako członka małych zbiorowości, takich jak
rodzina, wspólnota wiejska itd. Pojęcie narodu, jako dużej wspólnoty połączonej tym samym
językiem, dziedzictwem kulturowym, a nierzadko również losem, było swego rodzaju
substytutem, dla osłabionych, tradycyjnych więzi, determinujących dotychczasowe życie
całych zbiorowości oraz poszczególnych jednostek. W epoce industrialnej szczególnie
akcentowano idee patriotyzmu i pracy na rzecz ogółu, miało to zwiększyć wydajność 43 E. GELLNER, Narody..., s. 49.
46
społeczeństw i doprowadzić je do osiągnięcia dobrobytu. Społeczeństwo industrialne jest
społeczeństwem złożonym, opartym na potężnej technologii i nieprzerwanym rozwoju,
społeczeństwem wymagającym ciągłego organizowania pracy, dla wielu niepowiązanych ze
sobą, naturalnymi więzami jednostek, a co za tym idzie do konieczności utworzenia
sztucznych elementów umożliwiających wzajemny dialog i efektywną współpracę. Jednym z
takich elementów jest właśnie język. Ludzie pochodzący z różnych części danego kraju,
zazwyczaj używali odmiennych - charakterystycznych dla danego regionu - dialektów.
Dialekty te, często okazywały się mało zrozumiałe dla innych grup, co stworzyło konieczność
unifikacji języka oraz kultury narodowej. Powaga poziomu biegłości, w posługiwaniu się
powszechną, standardową walutą pojęciową, wszystkich, którzy chcą posiadać zatrudnienie
oraz aspirują do miana pełnoprawnych obywateli jest na tyle wysoka, iż nie może się równać z
żadną dotychczasową wspólnotą lokalną lub klanową44.
W społeczeństwie agrarnym nie ma miejsca na nowoczesny nacjonalizm, ponieważ
wspólnota wiejska nie identyfikuje się ze strukturą wyższą. Chłop nie utożsamia się z elitą,
doskonale ujął to Zygmunt Krasiński, w swoim wierszu pod tytułem Psalm Miłości: „Jeden
tylko, jeden cud: Z Szlachtą polską, polski Lud”45. Zdaniem Gellnera „fundamentem obecnego
porządku społecznego nie są już oprawcy, lecz profesorowie. Głównym narzędziem i
symbolem władzy nie jest już gilotyna, lecz uroczyście nadany doctorat d'etat46. I znacznie
większą wagę ma monopol na legalne nauczanie, niż na legalne stosowanie przemocy. Kiedy
to sobie uświadomimy, przestaniemy szukać korzeni nacjonalizmu w ludzkiej naturze, a
dostrzeżemy je w zaistniałych warunkach społecznych”47. W tym ujęciu źródłem
nacjonalizmu są wymogi strukturalne społeczeństwa przemysłowego. Jest on nie tyle dziełem
jakiejś ideologii, ale naturalną konsekwencją zastosowania pewnych struktur społecznych.
Unifikacja kultur narodowych oraz powstanie i ekspansywność ruchów nacjonalistycznych, w
dziewiętnastym wieku, nie jest więc niczym zaskakującym. Społeczeństwo przemysłowe, w
przeciwieństwie do agrarnego, nie może istnieć bez powszechnej piśmienności i pewnego
wyrafinowania technicznego. Jego członkowie muszą być wykształceni, muszą posługiwać się
jednakowym, zrozumiałym dla wszystkich językiem. W pracy są zobligowani do stałego
kontaktu z nieznajomymi oraz działania na rzecz dobra wspólnego. Wymogi społeczeństwa
industrialnego prowadzą więc nieuchronnie do koherencji państwa i kultury narodowej oraz
44 Tamże, s. 47.45 Z. KRASIŃSKI, Psalm Miłości, http://krasinski.kulturalna.com/a-5032.html, data dostępu: 01.09.2011.46 Francuski odpowiednik polskiej habilitacji.47 E. GELLNER, Narody..., s. 47.
47
do podkreślenia roli społeczeństwa jako grupy, w przeważającej ilości nie znających się osób,
połączonych tą samą kulturą i świadomością pracy na rzecz dobra wspólnego.
Ostatnimi bardzo ważnym czynnikami wpływającymi na ugruntowanie się nacjonalizmu
w Europie, są nowoczesna filozofia oraz literatura epoki romantyzmu. Wielu autorów często
zupełnie bezrefleksyjnie wskazuje na filozoficzne dziedzictwo myśli Fryderyka Nietzsche,
jako jedno z głównych źródeł niemieckiego narodowego socjalizmu48. Jego twórczość, a w
szczególności głoszona przez niego teoria nadczłowieka, niewątpliwie została skrzętnie
wykorzystana przez ideologów nazizmu. Stało się to za sprawą jego siostry Elżbiety Förster-
Nietzsche (1846-1935), która w 1930 roku otwarcie poparła Hitlera49. Wiele elementów z prac
Nietzschego przedostało się do doktryny hitlerowskiej. Jednak oskarżanie Fryderyka
Nietzsche o propagowanie nacjonalizmu niemieckiego jest nadużyciem. Filozofia
nietzscheańska, chociaż stwarzała możliwości wielorakiej interpretacji, nie była oparta na
nienawiści rasowej, nie posiadała inklinacji nacjonalistycznych. „Moralność panów”
charakteryzować miała ludzi obdarzonych niezwykłą „wolą mocy”, którzy nie są ograniczeni
ustanowionymi przez społeczeństwo więzami moralnymi. „Nadczłowiek” miał być
„prawdziwą jednostką”, w przeciwieństwie do „człowieka stadnego” uformowanego przez
społeczeństwo. Sam filozof mówiąc o idei nadczłowieka, nie nadawał jej jednak kontekstu
etnicznego. „Herrenvolk”, był wynikiem reinterpretacji jego poglądów dokonanych przez
Baeumlera i Rosenberga. Nietzsche nie przejawiał jakiegokolwiek szczególnego
zainteresowania kulturą niemiecką, twierdził, iż „Niemcy są wspaniałym państwem tylko
dlatego, że ich mieszkańcy mają w swoich żyłach tak wiele polskiej krwi ”50. Na wieść o tym,
iż mąż Elżbiety, Bernhard Förster założył kolonię niemiecką - Nueva Germania w Paragwaju,
mającą ukazywać splendor i przewagę kultury niemieckiej na terenach „nowego świata” –
filozof zareagował gromkim śmiechem51. Sam najwyraźniej uważał się za Polaka, świadczą o
tym słowa: „Jestem czystej krwi polskim szlachcicem, bez domieszki ani jednej kropli złej
krwi, a już na pewno bez domieszki ani jednej kropli niemieckiej krwi”52. Odpowiedzialność
Nietzschego za rozwój narodowego socjalizmu w Niemczech, powinna być rozpatrywana na 48 W przywoływanej już książce Oblicza Patriotyzmu, można znaleźć wzmiankę, w której Nietzsche określany
jest wprost jako przedstawiciel „skrajnych poglądów rasistowskich”. - T. ŚLIPKO, Etyka narodu; w: J. SADOWSKI, Oblicza..., s. 168.
49 F. SMITHA, Fascism..., s. 4.50 „Germany is a great nation only because its people have so much Polish blood in their veins”. - H.
MENCKEN, The Philosophy of Friedrich Nietzsche, Michigan 2006, s. 6.51 F. SMITHA, Fascism..., s. 4.52 “I am a pure-blooded Polish nobleman, without a single drop of bad blood, certainly not German blood”. - F.
NIETZSCHE, The Anti-Christ, Ecce Homo, Twilight of the Idols, and Other Writings, przeł. J. NORMAN i A. RIDLEY, Cambridge 2005, s. 77.
48
nieco innej płaszczyźnie. Podjął on próbę anihilacji tradycyjnego porządku świata - opartego
na religii, moralności i tradycyjnych wartościach. Uważał, że podstawą funkcjonowania
jednostek, powinien być kult siły, pogarda dla słabszych oraz przekraczanie wszelkich zasad.
Chaos i spustoszenie, jaki spowodowała jego myśl filozoficzna w dziewiętnastowiecznej
Europie, stworzył podstawy pod rozwój, opartego na militaryzmie nacjonalizmu. Tam gdzie
podważony, został dotychczasowy porządek, powstała wolna przestrzeń, którą
zagospodarować musiała jakaś nowa idea, która byłaby oparta na równie mocnych
podstawach, lub przynajmniej spełniałaby podobną funkcję. Wiara, moralność i tradycyjne
wartości były głównym źródłem stabilizacji, ich odrzucenie wiązało się z rozpoczęciem w
dziejach świata, nowej epoki – epoki wojen, konfliktów, nienawiści, chęci zdominowania
innych. Być może to właśnie Nietzsche miał na myśli pisząc: „wraz ze mną nadciąga
katastrofa, której imię znam, ale nie wypowiem”53.
Filozoficzną podbudowę pod rozwój skrajnej odmiany włoskiego nacjonalizmu, czyli
faszyzmu stworzył Giovanni Gentile. Gentile był ministrem edukacji w rządzie Benity
Mussoliniego a zarazem twórcą idealizmu aktualnego. Sam określał siebie mianem „filozofa
faszyzmu”54. Przy budowie swego systemu filozoficznego, czerpał głównie z dzieł takich
autorów jak Immanuel Kant, Johann Gottlieb Fichte oraz Georg Wilhelm Friedrich Hegel, w
pewnym stopniu nawiązywał również do filozofii nietzscheańskiej oraz myśli Karola Marksa.
Jednak zupełnie odcinał się od teorii walki klas, popierając raczej korporacjonizm. Ważnym
elementem stworzonej przez niego doktryny była statolatria, czyli swoiste ubóstwienie
państwa55. Tym właśnie różnił się niemiecki narodowy socjalizm od faszyzmu włoskiego –
nazizm koncentrował się głównie wokół pojęcia narodu, faszyzm z kolei większy nacisk kładł
na zagadnienia związane z koncepcją państwa, naród zaś traktował jako twór wtórny,
ukształtowany jedynie w wyniku istnienia państwa. Gentile był autorem - przypisywanego
Mussoliniemu - eseju Doktryna faszyzmu, w którym zarysowane zostały niektóre hasła
programowe ruchu faszystowskiego. Celem narodowego odrodzenia powinno być (zdaniem
filozofa) ukształtowanie się nowego człowieka - „Uomo Fascista” (Gentilowski odpowiednik
„Übermenscha”). Treścią życia człowieka jest jego teleologia - ukierunkowanie na cel, bez
tego bowiem świat jest absurdem. Filozofia Gentilego postrzegała życie ludzkie, jako
53 Cyt. za. Filozofia zranionego zwierza, http://wizjalokalna.wordpress.com/2011/01/07/filozofia-zranionego-zwierza/, data dostępu: 07.09.2011.
54 F. SMITHA, Fascism..., s. 2.55 Statolatrię zaczerpnął Gentile z filozofii Hegla.
49
nieustanną batalię, której ostatecznym celem jest utworzenie nowego świata56.
Na pograniczu oświecenia i romantyzmu sytuuje się myśl Johanna Gottfrieda Herdera
(1744-1803). Przeciwstawiał on państwu wspólnoty organiczne, takie jak rodzina, ród i naród
(utożsamiany z ludem - volk). Są one - zdaniem Herdera - tworami natury, uformowanymi w
wyniku długotrwałego procesu historycznego, tworzącego ich tradycję, obyczajowość, system
wartości, a przede wszystkim język i kulturę, w której odnajdują one swoją duszę. Tym
samym rozpropagował on koncepcję narodu, jako grupy kulturowej, powiązanej więzami
pokrewieństwa, mogącej istnieć poza kontekstem politycznym. Głównym depozytariuszem
istoty danego narodu, w tym kontekście, była – mająca ogromny wpływ na rozbudzenie
świadomości narodowej - literatura narodowa57.
Kultura romantyzmu sprawiła przede wszystkim, że do filozofii politycznej powróciło
pojęcie sacrum, wykluczone z życia politycznego w czasach oświecenia. Naród „wiek
rozumu” postrzegał jako wytwór czysto ludzki. W romantyzmie centralnym punktem
odniesienia stało się pojęcie „ducha narodu”, który wcielał się w postacie wielkich
przywódców różnych epok oraz stanowił podstawę enigmatycznej więzi członków
wielopokoleniowej wspólnoty narodowej58. Romantyczna „spirytualizacja” narodu,
prowadziła do rozmaitych religijnych i politycznych koncepcji wyjątkowego posłannictwa
(np. mesjanizm lub winkelriodyzm polski). Epoka romantyzmu była zarazem pierwszą, w
której wartości narodowe odegrały tak wielką rolę, w literaturze i pozostałych dziedzinach
sztuki. Tym bardziej, iż popularne były wówczas idee aktywizmu, według których sztuka
powinna zachęcać do czynu. Czołowi literaci ówczesnej Europy często byli ludźmi, którzy
wyrażali się nie tylko poprzez swoją twórczość, lecz uczestniczyli również w powstaniach
narodowych. Lord Byron – jeden z największych angielskich poetów i dramaturgów - udał się
do Grecji, by wesprzeć jej mieszkańców, w walce przeciw Imperium Osmańskiemu. Adam
Mickiewicz w czasie wiosny ludów, utworzył we Włoszech legion polski. Podczas wojny
krymskiej zaś wyjechał do Stambułu, by tam zorganizować oddziały do walki przeciw Rosji.
Romantyzm w dużej mierze zarzucił racjonalne podejście do rzeczywistości. Autorytetem dla
romantyków był nie mędrzec, lecz szaleniec. Dlatego też romantyzm był okresem narodzin
wielu niebezpiecznych ideologii, którymi przesiąknięci byli ówcześni działacze narodowi.
Chociaż kolejne epoki, radykalnie odcinały się od założeń romantyzmu, to jednak jego idee,
56 F. SMITHA, Fascism..., s. 2.57 J. BARTYZEL, Pojęcie...58 Na przykład „król-duch” u Słowackiego.
50
były wiecznie żywe (szczególnie poprzez twórczość artystyczną, która oddziałuje na
społeczeństwa niezależnie epoki). Do dziś często niedoceniany jest fakt wybitnego wpływu
działalności rozmaitych pisarzy i artystów na kształt różnych doktryn i ideologii. Julius
Langbehn i Richard Wagner w Niemczech, Maurice Barres i Charles Maurras, Miguel de
Unamuno i Ramiro de Maeztu w Hiszpanii, Gabriele D' Annuzio i Enrico Corradini we
Włoszech, Antonio Sardinha i Fernando Persoa w Portugalii, William Butler Yeats, Octavian
Goga w Rumunii, Stanisław Wyspiański w Polsce – wszyscy oni działając na rzecz rodzimych
kultur, wpłynęli na kształt doktryn nacjonalistycznych w swoich krajach5960.
2.3 Podział poszczególnych nurtów ideologii nacjonalistycznych
Nacjonalizm, tak jak każde zjawisko społeczno-polityczne, posiada wiele odcieni61.
Zdaniem Kazimierza Poznańskiego „nie ma narodu bez pewnej formy nacjonalizmu, jako
źródła pojęcia interesu narodowego, cementującego ludzi w koherentny twór zwany
państwem narodowym”62. Najczęściej dzieli się nacjonalizm na umiarkowany oraz skrajny
(radykalny). Nacjonalizm umiarkowany podkreśla znaczenie solidarności członków danego
narodu, jednak nie można mówić w tym przypadku o ojkolatrii. Taka forma nacjonalizmu nie
przybiera kształtu bezmyślnego kolektywizmu, gdyż zakotwiczona jest w personalizmie,
gwarantującym uszanowanie praw jednostki. Wynika to z akceptacji i włączenia do swego
systemu aksjologicznego wartości chrześcijańskich, czy to pośrednio (przez nawiązywanie do
europejskiego etosu społecznego, opartego na moralności chrześcijańskiej) czy bezpośrednio
(poprzez odwoływanie się do pojęć religijnych obecnych w doktrynie chrześcijańskiej). Ta
wersja nacjonalizmu nie stoi w opozycji do patriotyzmu, wręcz przeciwnie – zachodzi miedzy
nimi wyraźna koherencja.
59 Warto przyrównać chociażby Wesele Wyspiańskiego do pism Romana Dmowskiego, między którymi zachodzi zaskakująca zbieżność idei.
60 J. BARTYZEL, Pojęcie...61 Brak świadomości tego faktu, prowadzi często do nieporozumień i krzywdzących osądów. Tak jest np. z
lansowanym przez niektóre media, o profilu liberalno-lewicowym (pokroju Gazety Wyborczej) stereotypem dotyczącym Romana Dmowskiego, który stawiany jest w jednym rzędzie z ideologami niemieckiego narodowego socjalizmu. W artykule GW, pod tytułem „Dmowski – fatalne dziedzictwo” - autor nie tylko sfałszował ogólny wydźwięk powieści Dmowskiego, lecz zacytował fragmenty, które nigdy się w niej nie pojawiły. Antysemityzm Dmowskiego (chociaż w rzeczywistości wcale nie tak wyraźnie zarysowany, jak w wyżej przywołanym artykule), umotywowany był czynnikami społecznymi (np. nadreprezentacją Żydów na najbardziej lukratywnych wydziałach prawa i medycyny, gdzie stanowili oni ponad 40% studentów), nie zaś teoriami rasowymi. W przeciwieństwie do ideologów nazizmu Dmowski, z pewnością nie był potworem; program eksterminacji nie mieścił się w jego programie.
62 Cyt. za. W. RUDNY, O nacjonalizmie niejednoznacznie, http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,3474, data dostępu: 15.09.2011.
51
Nacjonalizm skrajny z kolei charakteryzuje się szowinizmem, deprecjonowaniem innych
narodów, deifikacją własnej nacji oraz kierowaniem się wynaturzoną zasadą polityczną
egoizmu narodowego, uznającą dobro własnej nacji, za najwyższą wartość oraz główny cel
ludzkich działań. Postawie tej, najczęściej towarzyszy również zjawisko gradacji narodów,
zgodnie z którą, własny natio znajduje się na jej szczycie63.
Kolejnym charakterystycznym dla nacjonalizmu radykalnego pojęciem jest darwinizm
społeczny. Zapoczątkowany w dziewiętnastym wieku, szczególnie zaś popularny pod jego
koniec, bazował na przeniesieniu sformułowanych przez Karola Darwina zasad doboru
naturalnego i walki o byt, na płaszczyznę życia społecznego. Mimo istnienia wielu odmian tej
koncepcji, do najważniejszych założeń, obecnych we wszystkich jej nurtach, należy idea
wszechogarniającego oddziaływania uniwersalnych zasad przyrodniczych. Stąd właśnie
formułowane przez socjologię prawa życia społecznego, odpowiadać miały prawom
biologicznym. Darwinizm społeczny, przyjmował również, iż owe siły i prawa wprowadzają
ewolucyjny rozwój bazujący na naturalnych konfliktach między różnymi grupami. Grupy
najlepiej zaadoptowane do środowiska zwyciężają, co z kolei przyczynia się do podniesienia
rozwoju ewolucyjnego społeczeństw64. Dmytro Doncow pojmował narody, jako osobne
gatunki, które z natury rzeczy zdeterminowane są do walki między sobą o byt, dominację i
terytorium. Podobne założenia obecne były w pismach ideologów niemieckiego nazizmu, a
także w wypowiedziach Mussoliniego.
Główna różnica między nacjonalizmem skrajnym a patriotyzmem polega na wyłączeniu
ze swojego systemu aksjologicznego ludzkości, jako wartości. Nacjonalizm radykalny,
implikuje dążenie do supremacji własnej nacji. Patriotyzm z kolei zakłada, iż naród jest
kolejnym szczeblem struktur społecznych. W związku z czym, każdy jego członek, jest
zobligowany do dbania o jego dobro i rozwój. Człowiek, który odrzuca pojęcie dobra
wspólnego, myśli jedynie w kategoriach własnej osoby, rodziny, miejscowości lub regionu,
który zamieszkuje. Osoba odznaczająca się patriotyzmem, postrzega jako wartość, nie tylko
swoje najbliższe otoczenie, lecz suponuje istnienie wielowarstwowych struktur społecznych,
w które jesteśmy wpisani i wobec których mamy określone zobowiązania. W tym kontekście
każdy człowiek jest odpowiedzialny nie tylko za np. swoją rodzinę, czy najbliższe otoczenie,
lecz również naród oraz ludzkość jako całość. Szacunek wobec drugiego człowieka i
63 A. MELLER, Czy nacjonalizm jest ideologią?, Dialogi polityczne 10 (grudzień 2008), s. 164.64 Onet - encyklopedia wiedzy, http://portalwiedzy.onet.pl/85052,,,,darwinizm_spoleczny,haslo.html, data
dostępu: 15.09.2011.
52
dziedzictwa kulturowego, z którym się on utożsamia, jest czymś co stanowi o istocie
patriotyzmu. Wielość kultur, nie jest czynnikiem konfliktogennym, lecz dobrodziejstwem,
które ubogaca ludzkość. Gremia propagujące idee narodowego szowinizmu, odrzucają pojęcie
ludzkości, skłaniając się ku deifikacji własnej nacji. Kosmopolici z kolei, uważają patriotyzm
za źródło podziałów i konfliktów. Autentyczny patriotyzm jawi się tutaj jako zasada złotego
środka – jest to postawa, która chroni przed zatraceniem się w samouwielbieniu
(szowinizmem), a także przed obojętnością na sprawy narodowe. Nie można wszak kochać
ludzkości, nie miłując jednocześnie własnego narodu. Patriotyzm oraz poszanowanie wobec
innych nacji nie kolidują ze sobą, tak jak miłość wobec krewnych nie determinuje człowieka
do nienawiści wobec obcych.
Zdaniem profesora Bogumiła Grotta: „jednym z najważniejszych kryteriów, które
powinny służyć klasyfikacji doktryn ruchów nacjonalistycznych jest ich stosunek do religii,
związanych z nimi wartości i wyrażających je systemów filozoficznych”65. Założenie to
wprowadza trójpodział nacjonalizmu na: świecki (laicki), religijny (nawiązujący do religii od
wieków funkcjonujących w danym społeczeństwie) oraz neopogański (sięgający po
reminiscencje kultów plemiennych, epoki przedchrześcijańskiej), przy czym nacjonalizm
inspirujący się zasadami chrześcijańskimi wykazuje zaskakującą zbieżność z umiarkowaną
wersją nacjonalizmu. Natomiast agresywna forma nacjonalizmu wykazuje podobieństwo
względem nacjonalizmu o proweniencji neopogańskiej. Specyficzną dla nacjonalizmu
chrześcijańskiego cechą, jest odrzucenie uznania narodu za absolut, co zwykle charakteryzuje
nacjonalizm neopogański. Konsekwencją teistycznej podbudowy moralnej nacjonalizmu jest
odrzucenie makiawelizmu politycznego i przyjęcie etyki chrześcijańskiej, jako czynnika
normującego stosunki między poszczególnymi jednostkami, jak również całymi narodami66.
To z kolei prowadzi do odrzucenia indyferentyzmu religijnego oraz wszelkich jego konotacji.
Nacjonalizm neopogański stoi w opozycji względem nacjonalizmu chrześcijańskiego,
przyjmuje on wiele cech charakterystycznych dla nacjonalizmu agresywnego. Warto jednak
dodać, iż nacjonalizm ten nie dąży do wskrzeszenia dawnych zwyczajów, kultów, czy
wierzeń, lecz raczej do ich reinterpretacji zgodnie z obowiązującą w danym środowisku
doktryną.
Klasyfikacja ta, chociaż stwarza pewną regułę w usystematyzowanych badaniach nad
65 B. GROTT, Elementy tomizmu jako czynnik normujący podstawy ideowe ruchu narodowego w Polsce; w: Filozofia i polityka w XX wieku, M. SZULAKIEWICZ (red), Kraków 2001, s. 130.
66 A. MELLER, Czy... s. 165.
53
nacjonalizmem, nie jest zasadą, która wyznaczałaby sztywną granice pomiędzy
poszczególnymi jego formami. Wiele ugrupowań narodowych i organizacji neopogańskich,
które niektórzy badacze włączają w poczet nacjonalizmu skrajnego lub umiarkowanego,
posiada również cechy charakterystyczne dla innych jego odmian. Na przykład stojąca w
opozycji do chrześcijaństwa Zadruga przeciwstawiała dynamiczny, witalistyczny i
woluntarystyczny poganizm słowiański rzekomo biernemu osłabiającemu ducha narodu
katolicyzmowi. W koncepcjach jej twórcy i głównego ideologa, Jana Stachniuka,
neopoganizm miał być pewną formą industrializacji kraju w duchu materialistycznym. Jednak
odrzucał on szowinizm, dlatego też stworzona przez niego organizacja nie mieści się w
powyższej klasyfikacji.
Istotą nacjonalizmu neopogańskiego - zdaniem profesora Grotta - jest „nowy etos o
charakterze partykularnym, który nie liczy się z wartościami uniwersalnymi. Według
nacjonalistów – neopogan każdy naród powinien posiadać własną odrębną etykę
odzwierciedlającą jego rzekomo niepowtarzalnego ducha i służebną w stosunku do jego
interesów”67. Założenie to implikuje relatywizm moralny, gdyż uznaje dobro narodu (które
może być różnie rozumiane) za najważniejsze prawo i kryterium oceny wszelkich działań.
Takie stanowisko reprezentował zarówno nazizm, jak i jawnie szowinistyczny i ludobójczy
nacjonalizm ukraiński, w wydaniu wspomnianej już Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów.68
Formą pośrednią między nacjonalizmem chrześcijańskim a neopogańskim jest
nacjonalizm laicki. Czerpie on inspirację z koncepcji i ideologii świeckich. Religie i kościoły
traktuje „tylko jako realny fakt w życiu społecznym i politycznym bez uwzględnienia we
własnych ideach i doktrynach wymagań stawianych przez katolicyzm lub inne wyznanie
chrześcijańskie”69. Ta odmiana nacjonalizmu często traktuje religię w sposób instrumentalny,
nie dbając o jej prawowierność, przez co może popaść w konflikt z duchowymi przywódcami
danego ugrupowania religijnego70. W swoim systemie aksjologicznym - podobnie jak
nacjonalizm neopogański - najczęściej stawia na piedestał naród. Odrzucenie
chrześcijańskiego etosu i instrumentalne traktowanie religii, może prowadzić do radykalizacji
tej odmiany nacjonalizmu. Chorwaccy ustasze dążąc podczas drugiej wojny światowej do
67 B. GROTT, Nacjonalizm czy nacjonalizmy?, Kraków 2006, s. 12.68 Więcej na temat działań OUN zob. W. POLISZCZUK, Ideologia nacjonalizmu ukraińskiego według Dmytra
Doncowa, Warszawa 1995, Pojęcie integralnego nacjonalizmu ukraińskiego, Toronto 1997, Rok 1943: OUN Bandery na Wołyniu, Warszawa 2002, Ukraińskie ofiary OUN-UPA, Toronto 1998, W. SIEMASZKO i E. SIEMASZKO, Ludobójstwo dokonane przez nacjonalistów ukraińskich na ludności polskiej Wołynia 1939-1945, Warszawa 2000.
69 B. GROTT, Nacjonalizm..., s. 79.70 A. MELLER, Czy..., s. 166.
54
utworzenia Niezależnego Państwa Chorwackiego (Nezavisna Drzava Hrvatska), chociaż
odwoływali się do tradycji katolicyzmu, nie mogą być uznani za przedstawicieli nacjonalizmu
chrześcijańskiego. Niemożliwe jest bowiem pogodzenie, działań prowadzących obozy
koncentracyjne chorwackich szowinistów71, w których masowo mordowano Serbów, Żydów
oraz Romów, z chrześcijańskim imperatywem miłości bliźniego. Pracownikami (a nawet
nadzorcami) niektórych obozów na terenach okupowanej przez nazistowskie Niemcy i
faszystowskie Włochy Jugosławii byli katoliccy duchowni, szczególnie franciszkanie.
Zaangażowanie księży i osób świeckich deklarujących się jako członkowie Kościoła
katolickiego w ludobójstwo jest sprawą przerażającą, tym bardziej, iż nie były to pojedyncze
przypadki72. Jedna trzecia Serbów miała zostać przymusowo „nawrócona” na katolicyzm,
jedna trzecia miała zostać wysiedlona, reszta z kolei miała być poddana fizycznej
eksterminacji73. Rzecz jest oczywiście bardziej skomplikowana. Chorwaci, Serbowie,
Boszniacy i Czarnogórcy posługują się tym samym językiem: językiem serbsko-chorwackim.
Wszyscy oni należą do grupy Słowian południowych. W dziewiętnastym wieku znany
chorwacki polityk, pisarz i publisysta Ante Starcevic (1823-1896) mówił jeszcze o
południowych Słowianach, jak o jednym narodzie. Po proklamowaniu w 1918 roku Królestwa
Serbów, Chorwatów i Słoweńców (od 1929 roku oficjalnie usankcjonowano nazwę
Jugosławia) Słowianie południowi znaleźli się wewnątrz jednego organizmu państwowego.
Głównym źródłem odrębności między nimi stała się religia. Chorwaci byli tradycyjnie
katolikami, Serbowie prawosławnymi, Boszniacy (nie mylić z Bośniakami, ponieważ słowo
Bośniak oznacza jedynie obywatela Bośni i Hercegowiny, niezależnie od narodowości)
natomiast identyfikowali się z religią islamu. To właśnie silne zakorzenienie narodowej
tożsamości w wyznawanej religii, będącej zarazem głównym czynnikiem identyfikującym
narody Jugosławii sprawiło, że prowadzona przez ustaszy kroatyzacja, przybrała postać
katolicyzacji74. Sama zaś wiara jednak, wraz z jej systemem wartości, nie odgrywała dla
chorwackich faszystów żadnej roli. O czym świadczy chociażby fakt, że ustasze co prawda
masowo mordowali prawosławnych Serbów, jednak dla muzułmańskich Boszniaków byli 71 Na temat największego prowadzonego przez Ustaszy obozu koncentracyjnego w Chorwacji (Jasenovac) zob.
http://www.jasenovac.org/whatwasjasenovac.php72 S. TRIFKOVIC, The Real Genocide in Yugoslavia: „Independent” Croatia of 1941,
http://www.balkanpeace.org/index.php?index=article&articleid=13742, data dostępu: 20.09.2011.73 J. GUMZ, German counterinsurgency policy in independent Croatia, http://www.highbeam.com/doc/1G1-
53461482.html, data dostępu: 20.09.2011.74 Chorwacki minister edukacji: dr Mile Buda mówił: „Część Serbów wybijemy, część wygnamy, a resztę, która
musi przyjąć religię katolicką, włączymy do narodu chorwackiego”. - M. AGNOSIEWICZ, Chorwacja' 41-45: Katolickie Eldorado, http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,992/q,Chorwacja41.45.Katolickie.Eldorado, data dostępu: 20.09.2011.
55
znacznie bardziej pobłażliwi, uznając ich za rodaków, którzy przyjęli Islam, aby uniknąć
prześladowań ze strony Imperium Osmańskiego. Pokazuje to jasno i wyraźnie, że pobudki
jakie nimi kierowały miały podłoże nacjonalistyczne, a nie religijne. Dlatego też oskarżenia
formułowane przez niektórych historyków i publicystów, pod adresem katolicyzmu - za tamte
wydarzenia - wydają się być mocno przesadzone75.
To, jaka odmiana nacjonalizmu „zapuści korzenie” w danym społeczeństwie,
uwarunkowane jest czynnikami kulturalnymi, historycznymi, a w szczególności
uwarunkowane jest mentalnością określonego narodu. Roman Dmowski w swoich
rozmyślaniach na temat genezy oraz przyczyn powodzenia hitleryzmu w Niemczech, tak
scharakteryzował to zagadnienie: „Niemcy nie zadowalają się tym, że są narodem wielkim,
mającym niezaprzeczone zasługi dla cywilizacji i poczesne miejsce w świecie. Oni czują
potrzebę udowodnienia, że są narodem wyjątkowym, mającym większe prawa od innych, że
Niemiec jest najwyższym typem człowieka”76. Zdaniem Dmowskiego narodowy socjalizm
zakotwiczony był w warunkach historyczno-społecznych tradycji narodowej Niemiec. Nie jest
to bynajmniej teza bezzasadna; przez wieki Niemcy przewodziły światu zachodniemu w
zinstytucjonalizowanej koncepcji jedynego cesarstwa na Zachodzie, dlatego też hasła
supremacji - do której rzekomo predestynowany jest Naród Niemiecki - trafiły na podatny
grunt. Dawniej to cesarz Niemiec, był hegemonem Świata Zachodniego. W okresie
nacjonalizmów, naród stał się suwerenem państwa, a więc przejął pozycję zarezerwowaną
dotychczas dla monarchy. Dlatego też społeczeństwo niemieckie okazało się być podatne na
propagandę hitlerowską. Oczywiście celem tych rozważań nie jest demonizowanie Narodu
Niemieckiego, ale wyakcentowanie faktu, iż określone warunki historyczno-społeczne
wpływają znacząco na charakter ideowy doktryn politycznych w poszczególnych krajach. W
Chinach na przykład, świat postrzegany jest w sposób holistyczny77; miejsce i wartość
jednostki określana jest przez jej odniesienie do całości. Tamtejsi filozofowie i myśliciele
narodowi (jak np. Konfucjusz) często wyrażali kolektywistyczny stosunek do rzeczywistości.
Dlatego też komunizm łatwo wkomponował się w tamtejsze społeczeństwo. W Polsce już w
75 Zarzuty pod adresem Kościoła katolickiego, za zbrodnie dokonywane przez ustaszy, można znaleźć w książce pod tytułem: The Vatican's Holocaust (Watykański holokaust) - dostępnej na stronie: http://www.reformation.org/holocaus.html#Contents, data dostępu: 20.09.2011.
76 R. DMOWSKI, Świat powojenny i Polska, Wrocław 1999, s. 159. 77 Fakt ten posiada wieloaspektowe podłoże; na przykład każda litera chińskiego alfabetu, odnosi się do
konkretnej rzeczy lub zjawiska. W przeciwieństwie do alfabetu łacińskiego – gdzie jeden wyraz, składa się z kilku liter, w Chinach jeden wyraz zapisywany jest jako jeden znak - to z kolei implikuje całkiem odmienny sposób postrzegania świata. Chińczyk, postrzega wszystko w sposób syntetyczny - przez pryzmat określonych całości. Europejczyk, rozkłada wszystko na czynniki pierwsze.
56
czasach Rzeczpospolitej Szlacheckiej naród postrzegany był przez pryzmat przywilejów i
praw jednostki78. W tym sensie tradycja polska silnie zakorzeniona jest w personalizmie.
Dlatego też komunizm, czy jakakolwiek inna forma totalitaryzmu, nie miała żadnych realnych
podstaw, by zlać się z polską mentalnością79.
Głównym celem tego rozdziału było zaprezentowanie złożoności zagadnienia
nacjonalizmu oraz ukazanie, iż wiele czynników, które przyczyniły się do dechrystianizacji, a
przynajmniej sekularyzacji Europy (reformacja, makiawelizm, rewolucja francuska,
nowożytna filozofia, darwinizm, industrializm, urbanizacja) miało kluczowy wpływ na rozwój
oraz charakter nowoczesnego nacjonalizmu, przy czym wyraźnie chciałbym zaznaczyć, że
czynniki te wpływały na nacjonalizm w różnorodnym stopniu. O nacjonalizmie trudno jest
mówić w czasach sprzed rewolucji francuskiej, więc wydarzenia uprzednie w stosunku do
niej, jedynie przygotowały grunt pod rozwój nacjonalizmu już w pełni uświadomionego. Stąd
wielu badaczy swoje rozważania dotyczące tegoż zjawiska rozpoczyna od opisu rewolucyjnej
Francji. Wychodząc jednak z założenia, iż takie podejście narażało by pracę na zarzut braku
całościowego podejścia do tematu, postanowiłem pójść w ślady profesora Jacka Bartyzela,
przedstawiając możliwie jak najszersze spektrum.
Nacjonalizm znajduje się w ścisłym związku z religią - bądź przez przejmowanie
niektórych jej elementów, bądź przez zajmowanie jej roli w kształtowaniu moralności oraz
nadawaniu sensu ludzkim działaniom. Kult narodu oraz kult jednostki były konsekwencją
porzucenia kultów religijnych. Odrzucenie transcendencji wiąże się najczęściej z deifikacją
rzeczy doczesnych. Następstwem odejścia od chrześcijańskiego systemu wartości, był
moralny pluralizm, który nierzadko stał u podstaw różnego rodzaju czystek etnicznych i
innych zbrodni. Quasi-religijny stosunek wobec własnego narodu, który charakteryzował
nacjonalizm szowinistyczny, najlepiej wyeksponowany został w wierzeniach różnej maści
neopogan, o których traktować będzie następny rozdział.
78 Kiedy Stefan Batory krzyknął na polskiego posła „Milcz błaźnie!”, ten odpowiedział: „Nie jestem błaznem, lecz obywatelem, który obiera królów i obala tyranów”. W państwach gdzie panowała monarchia absolutna, za takie słowa groziła kara śmierci. W Rzeczpospolitej, szlachta miała prawo sprzeciwić się władcy, gdy naruszał jej godność i przywileje.
79 Z drugiej jednak strony, Naród Polski, na przestrzeni dziejów, szczególnie zaś w osiemnastym wieku, wykazywał skłonności do anarchii. Warto zauważyć tutaj, że anarchia jest wypaczeniem koncepcji personalistycznych, podobnie jak komunizm jest wypaczeniem idei kolektywizmu.
57
58
Rozdział III
NACJONALIZM A NEOPOGANIZM
Jedną z ważnych konsekwencji postępującej dechrystianizacji Europy, jest bujny rozkwit
rozmaitych ruchów pseudo-religijnych. Będąca spuścizną oświeceniowej myśli filozoficznej –
koncepcja, jakoby wszystkie religie były równe, doprowadziła do wypaczenia istoty samego
pojęcia religii. Czasem owe ruchy, przybierają zupełnie absurdalną formę. Istnieje na przykład
zalegalizowany Kościół Rycerzy Jedi1 oraz Kościół Latającego Potwora Spaghetti2. Czasem
jednak, miewają one o wiele mroczniejszy charakter - stając się doskonałą pożywką dla
różnego rodzaju ideologii nacjonalistycznych. Wiele nowych ruchów religijnych, nawiązuje
do tradycji starodawnych pogan. Można wymienić tutaj choćby ukraińską Ridnoj Wirzi,
białoruską Krywya, czeski Radhost, rosyjski Sojuz Wieniedow czy wspomnianą już polską
Zadrugę. W dość selektywny sposób czynią one użytek z odziedziczonej proliferacji kultur,
starając się wskrzesić fikcyjną pierwotną czystość - poprzez nawiązywanie do rodzimego
folkloru i doświadczeń historycznych swoich narodów. Neopoganizm to pojęcie określające
bardzo szerokie spektrum. Mianem neopoganina określany był, żyjący u schyłku Cesarstwa
Bizantyjskiego Georgios Gemistos Pleton. Myśliciel ten, występował przeciwko prawosławiu
i stworzył własny system nawiązujący do myśli Platona3. Trudno jednak przedstawić jakąś
precyzyjną definicję, która zarazem wyczerpywałaby wszystkie znamiona rozmaitych ruchów
neopogańskich. Ich wspólną cechą jest zapewne to, iż nawiązują one najczęściej do
zamierzchłych przedchrześcijańskich tradycji. W znacznej mierze ich rozkwit uwarunkowany
był osiemnastowiecznym racjonalizmem, po którym odziedziczyły one awersję względem
tradycyjnych religii. Z pewnością nie były one jednak powrotem do konkretnych
przedchrześcijańskich wierzeń, kultywowanych na tych terenach. Wdrążanie tamtejszych
starodawnych kultów, w niezmienionej formie, w czasach współczesnych, byłoby niemożliwe
ze względu na ich prymitywny charakter, w istocie obcy umysłowości dzisiejszego
człowieka4. Dlatego też są one w dużej mierze autonomiczne względem tradycji, które starają
się pielęgnować. Tak też jest z niemieckim neopogaństwem volkistowskim, które oparte
1 A. MĘŻYŃSKI, Fani filmu zakładają Kościół Jedi, http://rozrywka.dziennik.pl/artykuly/69019,fani-filmu-zakladaja-kosciol-jedi.html, data dostępu : 20.10.2011.
2 A. RUDNICKA, Kościół Latającego Potwora Spaghetti, a może SubGeniuszu. Religia na wesoło?, http://www.wiadomosci24.pl/artykul/kosciol_latajacego_potwora_spaghetti_a_moze_subgeniuszu_83978-1—1-d.html, data dostępu: 20.10.2011.
3 B. GROTT, Nacjonalizm chrześcijański, Krzeszowice 2006, s. 26.4 Tamże, s. 27.
zostało na pewnej idei, całkowicie obcej dawnym ludom pogańskim. Teoria wyższości
określonej rasy ludzkiej (w tym przypadku rasy germańskiej), nad innymi, nie była znana
pradawnym Germanom. Religie neopogańskie są pewnego rodzaju kalką nałożoną na
wierzenia tamtych ludów, zmieniającą ich istotę5. Doskonale obrazuje to jeden z niemieckich
mitów, dotyczący bitwy w lesie teutoburskim (Schlacht im Teutoburger Wald). Według
dziewiętnastowiecznych nacjonalistów niemieckich, była to bitwa bohaterskich wojowników
germańskich, ze zniewieściałymi Rzymianami. Mit ten został szeroko rozpropagowany w
niemieckich państewkach sukcesyjnych i miał posłużyć jako bodziec do zjednoczenia
narodowego, przeciw (utożsamianej z Rzymem) romańskiej Francji. Podczas wojen
napoleońskich, w wyniku których pierwsze Cesarstwo Niemieckie zostało ostatecznie
unicestwione, Heinrich von Kleist napisał dramat pod tytułem Bitwa Hermana/Arminiusza
(Die Hermannsschlacht) traktujący o tamtych wydarzeniach. Pomnik Arminiusza (wodza
germańskich Cherusków) został odsłonięty w 1875 roku, po zjednoczeniu większości państw
niemieckich, przez bismarckowskie Prusy. Odgrywał on bardzo ważną rolę – symbolizował
bowiem nie tylko zwycięstwo Cherusków nad Rzymianami, lecz również porażkę Cesarstwa
Francuskiego w starciu z Królestwem Prus (1870). Tego typu łączenie współczesnych
wydarzeń, z podkolorowywanymi mitami, było charakterystyczne zarówno dla
dziewiętnasto/dwudziestowiecznego nacjonalizmu, jak również dla rozmaitych ruchów
neopogańskich. Trzeba jednak zaznaczyć, że mity te daleko odbiegają od rzeczywistości. W
Lesie Teutoburskim nie chodziło bowiem o walkę miłujących wolność Germanów z
wiernopoddańczymi Rzymianami, a jedynie o dość zwyczajną jak na owe czasy obronę
terytoriów plemiennych przed obcą inwazją6. Sam Arminiusz był zresztą obywatelem
rzymskim, który wcześniej, jako zawodowy oficer armii rzymskiej, brał udział w walce
przeciw barbarzyńcom na terenach obecnych Węgier. Wielu zaś wojowników cheruskich, na
krótko po bitwie zaoferowało swe służby Rzymianom i nikt nie poczytywał im tego za zdradę.
Wtedy po prostu nie rozumowano w kategoriach etnosu.
Neopoganie i nacjonaliści przenosili swoje odczucia na uczestników różnych
historycznych wydarzeń, prowadząc w ten sposób do zafałszowywania historii. To z kolei
pozwalało im na dość elastyczne kształtowanie własnych doktryn i ideologii, służących ich
własnym interesom. Spośród narodów sąsiadujących z Niemcami, jedynie Holendrzy i
Szwajcarzy nie byli jednolici pod względem religijnym. Posiadali za to dobrze zintegrowane i
5 F. HAACK, Neopoganizm w Niemczech, Kraków 1999, s. 19.6 Tamże.
60
sprawnie funkcjonujące organizmy państwowe. W dziewiętnastym wieku, zapotrzebowanie na
różnego rodzaju mity narodowe, które mogłyby stać się spoiwem łączącym rozdrobnione
politycznie Niemcy, było spore7. Dlatego też popularność rozmaitych ruchów pseudo-
religijnych, odwołujących się do idei nacjonalistycznych, w Niemczech, była znacznie
większa niż w pozostałych częściach Europy.
3.1 Kształtowanie się podstaw niemieckiej narodowej religijności
Wiek dziewiętnasty to okres w którym chrześcijaństwo w Europie coraz bardziej traciło
na znaczeniu. W większości państw zachodnich, dechrystianizacja związana była z rozwojem
nauk przyrodniczych, postępującym liberalizmem, a także humanistycznym racjonalizmem.
W Niemczech procesy te w mniejszym stopniu kształtowały świadomość społeczną, coraz
częściej ustępując pola metafizycznie pojętym ideom narodowym, które stały się główną siłą
starającą się wyrugować chrześcijaństwo8. Racjonalizm (szczególnie w wydaniu brytyjskim i
francuskim) występował przeciw chrześcijaństwu, jako systemowi dogmatów i wierzeń. Nie
negował natomiast chrześcijańskiego etosu, jako takiego. W Niemczech, gremia
antychrześcijańskie otwarcie występowały przeciwko propagowanym przez chrześcijaństwo
wartościom etycznym. Od drugiej połowy dziewiętnastego wieku, dało się odczuć na łonie
protestantyzmu (który odgrywał kluczową rolę w hegemonistycznym państwie niemieckim:
Prusach) pewne skłonności do negowania chrześcijaństwa w jego dotychczasowej formie.
Dali temu wyraz myśliciele tacy jak Edward von Hartman czy Rudolf Bultmann, w
szczególności zaś dał temu wyraz pruski profesor teologii protestanckiej: Paul de Lagarde.
Lagarde – uznawany za duchowego ojca holokaustu, jego poglądy były jawnie
szowinistyczne. Napisany przez niego artykuł pod tytułem „O najbliższych obowiązkach
polityki niemieckiej”, był pierwszą wzmianką, gdzie pojawiła się koncepcja przesiedlenia
Żydów na Madagaskar. Wykazywał on także niechęć w stosunku do Polaków, jego pisma
miały duży wpływ na późniejsze poglądy Alfreda Rosenberga9. Ów teolog, uważał się za
bojownika tej samej, co politycy i militaryści, sprawy. W pełni solidaryzował się z imperialną
polityką Ottona von Bismarcka. Co więcej, propagował wizję niemieckiej „Mitteleuropy”,
7 Houston Chamberlain wyraził to słowami: „Idea jest wszystkim co niezbędne w tworzeniu jedności”. - H. CHAMBERLAIN, Zitate/Citaten/Quotations, http://www.hschamberlain.net/citations/citaten.html, data dostępu: 20.10.2011.
8 B. GROTT, Nacjonalizm..., s. 21.9 L. SNYDER, Encyclopedia of the Third Reich, Wordsworth 1998, s. 203.
61
wraz z germanizacją cesarstwa austriackiego oraz terenów zaboru pruskiego. Wyrażał on
pragnienie zaaplikowania do niemieckiego społeczeństwa „prawdziwie narodowej religii”.
Religią tą nie mógł być protestantyzm, gdyż byłaby to „niezmodyfikowana stara religia”. Nie
mógł nią też być katolicyzm, ze względu na jego zbyt mało niemiecki charakter. Lagarde
sformułował krytykę chrześcijaństwa, w jego dotychczasowej postaci. Uważał on, że
współczesne chrześcijaństwo jest wynikiem sfałszowania prawdziwej nauki Chrystusa przez
św. Pawła. Zawarty w Corpus Paulinum uniwersalizm, był nie do pogodzenia z promowanym
przez niego ekskluzywizmem niemieckim. Pruski teolog był także pomysłodawcą wielu
skrajnie absurdalnych idei, takich jak likwidowanie na uniwersytetach fakultetów teologii i
zakładanie w ich miejsce nowych, gdzie nowi „reformatorzy” mogliby promować idee,
oczyszczające „prawdziwą naukę Jezusa” z „naleciałości żydowskich”, czyli innymi słowy
dokonywaliby wybiórczej interpretacji Pisma Świętego, umożliwiającej im wykreowanie
nowej narodowej religii. Myśl Lagarda znalazła w imperialnych Niemczech bardzo podatny
grunt, o czym świadczy fakt, iż po wojnie zakładano wiejskie osiedla, mające na celu
kultywowanie „lagardowsko-germańskiej religii”10.
Idee dotyczące rzekomej nierówności ras rozprzestrzeniły się dzięki francuskiemu
dyplomacie Arturowi de Gobineau. W swoim głównym dziele pod tytułem Szkic o
nierówności ras, zastanawiał się nad przyczynami dekadencji oraz upadku różnych
cywilizacji. Doszedł przy tym do wniosku, iż determinizm geograficzny czy czynniki
społeczne przygotowują jedynie grunt pod rozwój określonej cywilizacji. Powodzenie danej
cywilizacji zależy jednak od predyspozycji rasy, która ją tworzy. Różna wartość
poszczególnych ras tłumaczy - jego zdaniem, dlaczego jedne rasy stworzyły prężnie
rozwijające się cywilizacje, a inne zatrzymały się na określonym poziomie. Najwyżej oceniał
on rasę białą, która rzekomo odznacza się najwyższą inteligencją oraz umiłowaniem ładu i
porządku. To z kolei sprawia, iż jest ona najbardziej predestynowana do funkcji kierowniczej.
Rasę żółtą, oceniał on niżej od rasy białej, jednak i ona posiada swoje zalety: jej
przedstawiciele wyróżniają się wytrwałością, praktycznością oraz trzeźwością umysłu.
Najniżej z kolei, oceniał rasę czarną, która odznacza się brakiem zdolności organizacyjnych,
lenistwem, słabą wolą oraz wątłą twórczością. W dziewiętnastowiecznych Niemczech, jego
poglądy znalazły pozytywny oddźwięk. W Strasburgu, grono jego miłośników założyło nawet
muzeum jego imienia11. Bardzo zafascynowany spuścizną Gobineau był (nawiązujący w swej
10 B. GROTT, Nacjonalizm..., s. 24.11 Główni przedstawiciele koncepcji rasistowskiej, http://www.bryk.pl/teksty/studia/pozosta
62
twórczości do starogermańskiego folkloru) kompozytor Richard Wagner. Rozwijając myśl
swego ideowego poprzednika, pisał: „Drugą przyczyną degeneracji ludzkości jest mieszanie
się indogermańskiej szlachetnej rasy z innymi, na przykład Żydami... Zapewne im (Żydom) w
ich zaciętym mnożeniu nic nie szkodzi, ponieważ gdy Żyd miesza się, obojętnie czy to męski,
czy żeński osobnik, z inną rasą, zawsze na świat przychodzi Żyd”12. Promowany przez
Wagnera program „emancypacji germańskiej, szlachetnej rasy, z obcych pasożytniczych
intruzów” stał się tematem przewodnim wśród zwolenników niemieckiego odrodzenia
narodowego13.
Kolejnym propagatorem teorii wyższości rasy teutońskiej, był zięć Richarda Wagnera:
Houston Stewart Chamberlain. Jako zwolennik etnocentryzmu, przyznawał Niemcom
szczególną misję dziejową, polegającą na kultywowaniu wartości swojej rasy i zwalczaniu
wrogów. Do tych ostatnich zaliczał przede wszystkim Żydów, których obarczał winą za
niemal wszystkie nieszczęścia w dziejach. Chamberlain przyznawał im co prawda również
pewne uzdolnienia, które jednak wykorzystują oni jedynie w destrukcyjnych celach. Sukces
Niemiec zależy od tego czy uda im się wyeliminować Żydów. Jego poglądy wywarły znaczny
wpływ na rodzący się w ówczesnych Niemczech ruch nazistowski (którego zresztą był
admiratorem).
Warto zauważyć, iż tego typu teorie opierają się przede wszystkim na wierze, naukowo
nie są one w żadnej mierze weryfikowalne.
3.2 „Aryjskie chrześcijaństwo”
Od samego początku istnienia niemiecko-narodowej religijności, w świadomości jej
adeptów obecny był mit, na temat rzekomej aryjskości Jezusa. Zakładano przy tym, że był On
Synem rzymskiego legionisty, wywodzącym się ze związku pozamałżeńskiego. Jednym z
propagatorów „aryjskiego chrześcijaństwa”, był członek NSDAP: Artur Dinter. Wydana przez
niego w 1918 roku książka: Grzechy przeciw krwi (Die sünde wieder das Blut) rozeszła się w
szerokim nakładzie14. W swoich 197 tezach koronujących reformację (197 Thesen zur
Vollendung der Reformation), domagał się ponownego spisania „czystej nauki Chrystusa”, na
%C5%82e/filozofia/23675-g%C5%82%C3%B3wni_przedstawiciele_koncepcji_rasistowskiej.html, data dostępu: 26.10.2011.
12 Cyt. za. F. HAACK, Neopoganizm..., s. 16.13 Tamże, s. 17.14 Tamże, s. 52.
63
bazie Ewangelii wg św. Jana. Ów „reformator”, był twórcą „Niemieckiego Kościoła
Narodowego”. Jako fanatyczny antysemita, reprezentował poglądy bardzo popularne w
kręgach oddziałujących na życie społeczne w Niemczech. Główny spadkobierca i kontynuator
jego myśli - Rudolf Passian, pisał o nim i jego działalności: „On wystąpił tylko, aby
odtworzyć prawdziwą naukę Zbawiciela – a ponieważ Żydzi nie odeszli na dobre, dzieło
Dintera zalicza się dzisiaj do masy tych tabu, które pozornie należą do wyposażenia
demokratycznej fasady (...) Jeżeli chodzi o postawy narodowe i antyżydowskie dr. Dinter, to
jemu, jak i każdemu innemu należy się prawo do swobodnego wygłaszania swoich poglądów
(...) Kto zna prace dr. Dintera, wie, że (...) starał się on ponownie doprowadzić naukę
Zbawiciela do jej początkowej czystości. Jego szerokie studia nad źródłami przywiodły go do
wiedzy, że Luter przeprowadził reformację tylko częściowo (...)
Patrząc z prachrześcijańskiego punktu widzenia, uważam dr. Dintera za drugiego
Marcina Lutra, nieważne jak bardzo moce ciemności ludzkiej historii będą się starały opierać,
jasne światło przedchrześcijańskich prawd nie da się na zawsze ukryć. I to właśnie światło w
dużej mierze stało się dostępne dzięki doktorowi Dinterowi”15.
Kolejną osobą, która widziała w Chrystusie przedstawiciela rasy aryjskiej -
podkreślającą wyraźny kontrast między Nim a Żydami, był Houston Chamberlain. Adolf
Hitler osobiście znał i wysoko cenił Chamberlaina i jego poglądy, co więcej prawdopodobnie
sam także był przekonany, iż Chrystus nie był Żydem. Świadczą o tym słowa: „Ich (Żydów)
życie jest tylko z tego świata, a ich duch jest wewnętrznie tak obcy prawdziwemu
chrześcijaństwu, tak jak ich istota dwa tysiące lat wcześniej wielkiemu Założycielowi nowej
nauki. Naturalnie nie robił On tajemnicy ze swoich przekonań, jeśli było trzeba chwytał za
bat, aby wygonić ze świątyni Pana tych przeciwników każdego człowieczeństwa, którzy
wtedy widzieli w religii tylko środek do gospodarczej egzystencji. Dlatego też zapewne zabito
Go na krzyżu”16. W innym miejscu wyraził się już dobitnie: „Chrystus był Aryjczykiem”17.
W 1898 Georg von Schonerer (któremu notabene przypisuje się autorstwo pseudo-
średniowiecznego pozdrowienia „Heil!”) rozpoczął akcję propagandową pod hasłem Los von
Rom (zerwanie z Rzymem). Niemieccy i austriaccy chrześcijanie (na przełomie
dziewiętnastego i dwudziestego wieku te same wpływy ideowe, które oddziaływały na
Niemców, oddziaływały też na Austriaków – z racji wspólnoty językowo-historycznej,
15 Cyt. za. tamże, s. 55.16 Cyt. za tamże, s. 56.17 Cyt. za tamże, s 57.
64
łączącej obydwa narody18) rozczarowani zbyt mało narodową polityką Kościoła katolickiego,
coraz częściej zaczęli zwracać swe oczy w kierunku „bardziej niemieckiego” chrześcijaństwa.
W latach 1899-1910 ponad 30 000 katolików z Czech, Styrii oraz Wiednia przeszło na
protestantyzm. Konwersje te jednak nie były zbyt trwałe, bowiem po kilku latach większość
nowo nawróconych protestantów zasiliła szeregi „wyznawców Wotana” i magii runicznej19.
Porzucanie swojego dotychczasowego wyznania i przechodzenie do obozu „bardziej
narodowego chrześcijaństwa”, było zazwyczaj jedynie kolejnym krokiem w kierunku
całkowitego odrzucenia chrześcijaństwa, i skłonienia się ku ruchom antychrześcijańskim oraz
nacjonalistycznym. Niemiecki myśliciel Felix Dahn sformułował nawet następującą antytezę:
„co jest chrześcijańskie, nie jest germańskie, a co jest germańskie, nie jest chrześcijańskie”20.
3.3 Neopoganizm w Niemczech
Niemieckie ruchy neopogańskie - wyrosłe na gruncie dziewiętnastowiecznego
odrodzenia narodowego, budujące swe doktryny w nawiązaniu do wyidealizowanych mitów,
cechowała pangermańska megalomania, fanatyzm, skrajny antysemityzm oraz teorie czystości
rasy i krwi. Przenikając do świadomości ludności niemieckiej, przygotowały one doskonały
grunt pod rozwój narodowego socjalizmu. Jednym z głównych twórców i propagatorów
dominującego w Niemczech neopogaństwa, czyli volkizmu, był Guido von List.
Guido Karl Anton List (1848-1919) – okultysta, ezoteryk, wielki pasjonat mitologii i
folkloru teutońskiego, to właśnie on spopularyzował swastykę jako uniwersalny symbol ruchu
pangermańskiego. Już w czasach wczesnej młodości, przejawiał zainteresowanie
mistycyzmem starogermańskim. W wieku czternastu lat, doznał rzekomego „oświecenia” w
wiedeńskiej katedrze św. Stefana i obiecał poświęcić się budowie świątyni pogańskiego bożka
Wotana. W drugiej połowie dziewiętnastego wieku opublikował liczne prace zawierające
podstawy gnozy pangermańskiej oraz mistyki krwi i rasy. Warto tutaj wspomnieć o
Carnuntum, Powrocie młodego Diethera, Niezwyciężonym, Staroniemieckim plemieniu
Quadów oraz Piparze21. W pierwszych latach dwudziestego wieku zaczął projektować
18 Od połowy piętnastego wieku, Wiedeń był stolicą Świętego Cesarstwa Rzymskiego Narodu Niemieckiego (Pierwszej Rzeszy), aż do jego upadku (1806). W zasadzie do wybuchu wojny austriacko-pruskiej (1866), Austria formalnie zachowała kluczową pozycję w Niemczech (np. cesarz Austrii był prezydentem Związku Niemieckiego).
19 M. RAU, Neopogaństwo volkistowskie i narodowo-niemieckie, http://www.taraka.pl/rupo_01.htm, data dostępu: 01.11.2011.
20 Cyt. za. F. HAACK, Neopoganizm..., s. 17.21 M. RAU, Neopogaństwo...
65
sanktuaria neopogańskie, wymyślać obrzędy i rytuały zmierzające między innymi do
wyświęcania kapłanów i wojowników oraz do „odświeżania” i „oczyszczania” teutońskiej
krwi. Podjął też prace mające na celu odtworzenie języka Ariów i magicznego pisma run.
Zdaniem Lista, religia Germanów istniała w dwóch formach: zewnętrznej jako wotanizm
(któremu przypisał on całkowicie niegermańską naukę o reinkarnacji) i w formie ukrytej,
znanej jedynie warstwie rządzącej, składającej się z królów-kapłanów. W 1908 roku zostało
założone towarzystwo Guido von Lista (Guido von List Gesellschaft) zajmujące się
propagowaniem jego idei na terenach Niemiec i Austrii. Łączyło ono w sobie zarówno idee
ezoteryczne jak i narodowe. W 1911 roku członkowie towarzystwa, powołali do istnienia
najwyższy szczebel w hierarchii ruchu pangermańskiego, czyli Zakon Armanów (Hoher
Armanen Orden). Doktryna zakonu (zawarta w pracach Guido von Lista) głosiła, iż w
pradawnych czasach, teokratycznym społeczeństwem germańskim rządziła dynastia królów-
kapłanów. W panteonie bóstw, którym oddawano cześć, znajdowali się bóg ziemi Tuisco oraz
jego syn Mannus – założyciel rasy Ariów. Jego trzej synowie, byli założycielami trzech kast
społeczeństwa starogermańskiego: mędrców, rolników i wojowników. Kasta mędrców
(Armanów) - od których pochodzić miała Rita (rzekome prawo starożytnych Germanów,
stojące na straży czystości rasy), dała początek dynastii królów-kapłanów. Ich ezoteryczna i
magiczna wiedza, była przekazywana w procesie wielostopniowych inicjacji, składającej się
między innymi ze studiowania Eddy Poetyckiej, a także pielgrzymki do tajemnego miejsca
kultu, gdzie adeptom przekazywana była gnoza armanistyczna. Guido von List był jednym z
inicjatorów łączenia pangermańskiego ezoteryzmu, z tradycjami Templariuszy i
różokrzyżowców. Zdaniem Lista kapłani armańscy, inspirowali także chrześcijańskie herezje.
Tajemnice inicjacyjne z kolei przekazywali przyszłym pokoleniom, za pomocą pisma
runicznego. Rolę, jaką odegrał ów myśliciel w formowaniu się niemieckiego neopogaństwa,
dobrze oddaje przemówienie wygłoszone przez prezydenta Towarzystwa Guido von Lista, z
okazji jego sześćdziesiątych urodzin: „Było przeznaczone Guidowi von Listowi ukoronować
pracę germanistów odkryciem germańskiej ezoteryki, przez odkrycie wzniosłej filozofii i
tajemnej nauki, które leżały u podstaw symboliki germańskich mitów i poezji, a których
główne doktryny udało się ustalić dzięki zrozumieniu praznaczeń run i innych germańskich
świętych znaków. Dzięki pracy Lista są położone podwaliny pod organizację wielkiego ruchu
kulturowego, który ma na celu wypełnić niemiecko-germańskim wszystkie obszary naszego
życia kulturalnego”22.22 Cyt. za. F. HAACK, Neopoganizm..., s. 48.
66
Kolejnym „orędownikiem” niemieckiego neopogaństwa, był Jorg Lanz von Liebenfels
(1874-1954). Podobnie do Lista, również pochodził z Wiednia. Przeszedł okres fascynacji
zakonem Cystersów, jednak w roku 1897 porzucił życie zakonne. Na fali Los von Rom
przeszedł na protestantyzm, jednak z czasem porzucił również i to wyznanie. W pierwszych
latach dwudziestego wieku rozwinął koncepcję darwinizmu społecznego Gobineau i
Chamberlaina, wzbogacając ją o elementy teozofii. To z kolei położyło podwaliny pod tak
zwaną teozoologię. Zgodnie z jej założeniami, w zamierzchłych czasach, istniała „czysta” rasa
ludzka, która uległa degeneracji na skutek mieszania się z rasą zwierzęcą. Jedną z
konsekwencji tego „grzechu”, było wyodrębnienie się dwóch ras: Teozoy (rasy wyższej) i
Atropozoy (rasy niższej). Zdaniem Liebenfelsa, proces mieszania i zubożania krwi trwa nadal,
jednak można go powstrzymać, a nawet odwrócić poprzez przymusowe sterylizacje i
zastosowanie ścisłej segregacji rasowej (m.in. w sprawie zawierania małżeństw). Kolejnym
jego pomysłem, było stworzenie czegoś na kształt „klasztorów rozrodczych”, gdzie aryjskie
kobiety łączyłyby się tylko z „czystymi rasowo” mężczyznami. W okresie Trzeciej Rzeczy
projekt ten doczekał się realizacji w postaci instytucji Lebensbornu. Od 1906 roku Liebenfels
zaczął propagować swoje idee na łamach założonego przez siebie periodyku, pod tytułem
Ostara. Co ciekawe, Hitler regularnie czytał Ostarę i przynajmniej raz spotkał się z jej twórcą.
Oprócz teozoologii, Liebenfels głosił także ariochrystianizm, zgodnie z którym Chrystus był
męczennikiem za sprawę czystości rasy i krwi aryjskiej, zaś Jego śmierć nastąpiła z inspiracji
podludzi, dążących do zniszczenia czystego rasowo ludu Ariów. Młodzieńcze fascynacje
Lanza dotyczące życia zakonnego, zaowocowały w 1907 założeniem Zakonu
Neotemplariuszy (Der Orden des neuen Temples), którego priorytetem było szerzenie
świadomości rasowej i prowadzenie badań genealogicznych. Siedzibą zakonu był
Werfenstein, położony w pobliżu austriackiego miasteczka Struden. Od adeptów zakonu
wymagano certyfikatów czystości rasowej, nadawanych przez specjalną komisję, składającą
się z kapłanów oraz przeora. Głównym znakiem rozpoznawczym zakonu, był laskowany
krzyż - noszony na płaszczach i tabliczkach zakonnych. Stał on się później symbolem
austriackiego Vaterlandischen Front - określanego mianem austrofaszyzmu23.
Kolejnymi organizacjami, które odwoływały się do teorii rasistowskich były, założone w
Zielone Świątki 1912 roku: Związek Młota Rzeczy (Reichshammerbund) i Zakon Germanów
(Germanenorden). Drugi był w zasadzie bardziej utajnioną, „wewnętrzną grupą” pierwszego.
Ich celem było propagowanie pangermańskich nauk w duchu teorii Guido von Lista i Lanza 23 Tamże, s. 43.
67
von Liebenfelsa. Najbardziej znani członkowie i założyciele wyżej wymienionych organizacji,
to antysemicki dziennikarz, a także bliski przyjaciel Lista: Phillip Stauff, wydawca pisma
handlowego German Miller, a także antysemickiego periodyku Hammer: Theodor Fritsch,
okultysta i masoński renegat: Herman Pohl. Dwa lata przed zakończeniem pierwszej wojny
światowej, doszło do rozłamu, który zaowocował wyodrębnieniem się (za pośrednictwem
Pohla) kolejnego germańskiego zakonu: Walvater. Z tych też kręgów wywodzi się, założone w
styczniu 1918 roku - Towarzystwo Thule. Było ono najagresywniejszym politycznie
skrzydłem niemiecko-narodowego oraz neopogańskiego spektrum. Jego nazwa pochodzi od
wyznaczonego przez Ptolemeusza, najbardziej wysuniętego na północ terenu
zamieszkiwanego przez ludzi. Z początku było ono małym uniwersyteckim kołem studiów
nordyckich, później okultystycznym stowarzyszeniem, zrzeszającym główne pangermańskie
środowiska intelektualne Bawarii. Z czasem jednak Thule przekształciło się w skrajnie
prawicowe zaplecze bojówkarskie związane z Niemiecką Partią Robotniczą (Deutsche
Arbeiterpartei) – przemianowaną później na NSDAP. Założycielem towarzystwa był ex-
mason oraz członek zakonu Walvater: Rudolf von Sebottendorf. Wykreowana przez niego
ideologia, inspirowana była w znacznej mierze ariozofią Guido von Lista. Jako symbol dla
stworzonej przez siebie organizacji wybrał swastykę. Wielu najwyższych dowódców NSDAP
należało do Towarzystwa Thule. Warto wymienić tutaj Adolfa Hitlera (wódz i kanclerz
Rzeszy, przywódca NSDAP), Hermana Göringa (dowódca niemieckiego „Luftwaffe”),
Dietricha Eckarta (osobisty mentor Hitlera - uczył go m.in. przemówień), Rudolfa Hessa
(zastępca Hitlera i formalnie trzecia po Goringu najważniejsza osoba w państwie), Hansa
Franka (generalny gubernator okupowanych ziem polskich), Heinricha Himmlera
(współtwórca i szef Gestapo oraz SS) oraz Alfreda Rosenberga (główny ideolog partii)24. W
trakcie procesów norymberskich, Rosenberg zeznał: „Thule? Ależ wszystko wyszło stamtąd!
Pouczenie tajne, któreśmy mogli stamtąd zaczerpnąć, pomogło nam więcej w dojściu do
władzy niż dywizje SA i SS. Ludzie, którzy założyli to stowarzyszenie, byli prawdziwymi
magami”25.
Sebottendorf w swojej książce pod tytułem Zanim nadszedł Hitler: dokumentacja
początków ruchu narodowo socjalistycznego (Bevor Hitler kam: Urkundlich aus der Frühzeit
der Nationalsozialistischen Bewegung) zasugerował, iż to on był twórcą hitlerowskiej
24 M. RAU, Neopogaństwo...25 A. ZWOLIŃSKI, W służbie faszyzmu,
http://www.opoka.org.pl/biblioteka/I/IR/reinkarnacja_i_wedrowka_04.html, data dostępu: 09.11.2011.
68
Sebottendorf w swojej książce pod tytułem Zanim nadszedł Hitler: dokumentacja
początków ruchu narodowo socjalistycznego (Bevor Hitler kam: Urkundlich aus der Frühzeit
der Nationalsozialistischen Bewegung) zasugerował, iż to on był twórcą hitlerowskiej
doktryny, za co został aresztowany. Z trudem udało mu się zbiec do Turcji, gdzie przebywał,
aż do czasu, gdy dowiedział się, że Rzesza przegrała wojnę, po czym popełnił samobójstwo.
Papież Pius XI słusznie napiętnował różnego autoramentu narodowe bałwochwalstwo:
„Kto wynosi ponad skalę wartości ziemskich rasę albo naród, albo państwo, albo ustrój
państwa, przedstawicieli władzy państwowej albo inne podstawowe wartości ludzkiej
społeczności, które w porządku doczesnym zajmują istotne i czcigodne miejsce, i czyni z nich
najwyższą normę wszelkich wartości, także religijnych, i oddaje się im bałwochwalczo, ten
przewraca i fałszuje porządek rzeczy stworzony, i ustanowiony przez Boga – Człowieka i
daleki jest od prawdziwej wiary w Boga i od światopoglądu odpowiadającego takiej wierze”26.
3.4 „Święta wojna” Hitlera
Hitleryzm był czymś znacznie więcej niż jedynie systemem politycznym. Niektórzy
badacze widzą w nim religijną karykaturę z Hitlerem, jako mesjaszem i odnowicielem rasy
aryjskiej – w centrum27. Narodowy socjalizm nie uznawał Boga, jako takiego, za to niemal
nabożnym kultem otaczał „Germanię”, której personifikację widział w Narodzie Niemieckim,
w szczególności zaś w postaci Adolfa Hitlera. Ludzie oddawali mu cześć na wiecach,
będących wypaczoną formą religijnych procesji. W końcowych latach wojny uczestnictwo w
różnego rodzaju pochodach, wyrażających poparcie dla partii oraz wiecach norymberskich,
było niemalże obowiązkowe. Herbert Böhme – „poeta Rzeszy” powiedział kiedyś o Hitlerze:
„Krzyczysz w lud jak jego Zbawiciel”. Tę samą myśl wyraził w jednym ze swoich wierszy:
„Pozwól nam pod sztandarem swą deklarację czynić:
Jesteśmy Niemcami.
Jesteśmy wierni wodzowi
z nakazu najwyższego prawa,
które jest pond nami i w nas,
http://www.opoka.org.pl/biblioteka/I/IR/reinkarnacja_i_wedrowka_04.html, data dostępu: 09.11.2011.26 PIUS XI, Encyklika o położeniu Kościoła katolickiego w Rzeszy Niemieckiej, przeł. A. SŁOMKOWSKI,
Lublin 1937, s. 11.27 M. SCHABEK, Okultystyczna historia nazizmu,
http://www.eioba.pl/a88073/okultystyczna_historia_nazizmu, s. 3, data dostępu: 15.11.2011.
69
tego najwyższego prawa
dla nas
jego narodu28.
Jak każda zwyczajna religia, nazizm posiadał odpowiedni system legend, mitów oraz
wierzeń niedających się naukowo zweryfikować, a opierających swą wiarygodność jedynie na
zawierzeniu wobec określonego autorytetu (w tym przypadku partii). Powołano nawet
odpowiednią organizację (Ahnenerbe), która zajmowała się badaniem mitycznych początków
i artefaktów aryjskiej przeszłości. Udokumentowanym faktem jest, że Hitler poszukiwał
mitycznej (wywodzącej się z tybetańskich legend) krainy Agharty, aby uzyskać moc Vril –
dającą absolutną władzę nad światem29. Do obrony przed wrogami powołano do istnienia,
mającą wiele cech zakonu rycerskiego – SS (Schutzstaffel). Symbolem SS stały się dwie białe
runy sig (sig to nazwa nadana runom przez samego Guido von Lista) na czarnym tle. Jego
członkowie w ramach inicjacji składali przysięgę na wierność „Führerowi”. Walter
Schellenberg – wyższy funkcjonariusz SS, w swoich „wspomnieniach” pisał: „Organizacja SS
została zbudowana przez Himmlera na tych samych zasadach, co zakon jezuitów. Reguły
zakonu, dotyczące ćwiczeń duchowych, spisane przez Ignacego Loyolę, stanowiły wzór, który
Himmler usiłował starannie naśladować. Bezwzględne posłuszeństwo było prawem
najwyższym. Każdy rozkaz musiał być wykonany bez sprzeciwu”30. Heinrich Himmler
(uważający się za reinkarnację Króla Henryka, który ujarzmił Słowian, a teraz powrócił na
ziemię, aby dokończyć swoje dzieło) traktował różnego rodzaju legendy, jak najbardziej na
poważnie i razem z Ahnenerbe, poszukiwał Świętego Grala.
Kolejnym „wielkim” pomocnikiem Hitlera, był wynajęty przez niego okultysta Karl
Maria Wiligut. Zajmował się on badaniem starogermańskich run, wierzył, że zostały one
podarowane ludzkości przez samego Odyna i, że za ich pomocą można odkryć tajemną
wiedzę. Nazywano go „Rasputinem Hitlera”. W 1924 roku stwierdzono u niego objawy
schizofrenii i megalomanii, co jednak nie przeszkodziło mu w jego karierze w NSDAP. W
latach trzydziestych, zainicjował on w Trzeciej Rzeszy czystki religijne. Tradycyjne kościoły
chrześcijańskie uniknęły większych prześladowań, bo nie chciano burzyć jedności narodowej.
Z pewnością nie można jednak powiedzieć tego samego o mniejszych grupach
wyznaniowych. Doszło do aresztowania i osadzenia w obozach koncentracyjnych wielu
28 F. HAACK, Neopoganizm..., s. 67.29 F. OSSENDOWSKI, Przez kraj ludzi, zwierząt i bogów. Poznań 2009, s. 384 30 W. SCHELLENBERG, Wspomnienia, przeł. T. RYBOWSKI, Wrocław 1987, s. 38.
70
wyznawców ariozofii. Zostali także aresztowani wszyscy członkowie Thule nie należący do
NSDAP. Jednym z celów tej akcji, było przejęcie należących do nich ksiąg okultystycznych.
Wiligut twierdził, że ariozofia jest herezją od wyznawanego przez niego irminizmu. Represje
nie ominęły również zwolenników wolnomularstwa. Szacuje się, że na okupowanych przez
Niemców terenach, w obozach koncentracyjnych, życie straciło od 80 000 do około 200 000
masonów31.
Hitleryzm, zarówno przed jak i po wojnie, w oczach wielu ludzi, często przyrównywany
był do systemu religijnego. Maximiniani Portas – pół-Greczynka napisała książkę pod tytułem
Pielgrzymka (Pilgrimage) będącą swoistym bodźcem, który miał „pobudzić tych, którzy nie
są jeszcze zadeklarowanymi zwolennikami wiary hitlerowskiej”32. Swój religijny stosunek do
hitleryzmu wyraziła słowami: „Adolf Hitler podniósł Niemcy w oczach każdego
wartościowego Aryjczyka do statusu ziemi świętej (...) A ja odwiedziłam te miejsca, które
stały się słynne już na zawsze: Linz, Leonding, Braunau n. Inn, Berchtesgaden, Obersalzberg,
Monachium, Landsberg n. Lech, Norymberga... pobożnie – tak jak prawdziwi chrześcijanie
odwiedzają Betlejem, Nazaret i Jerozolimę, a prawdziwi Muzułmanie Mekkę i Medynę, do
których wędrują z krańców ziemi. Ja je odwiedziłam tylko dlatego, ponieważ dla mnie – dla
nas – są to miejsca świętego kraju, nierozdzielnie związane z genezą tej nowoczesnej formy
wiecznej religii życia: wiary Hitlera, mojej wiary, naszej wiary”33.
O relacjach między nazizmem a neopogaństwem, Roman Dmowski pisał: „hitleryzm
(...) zwraca (...) tęskne oczy ku tradycjom starogermańskiego pogaństwa. Te wszakże tradycje
nie są zdolne wywrzeć poważniejszego moralnego wpływu z odległości kilkunastu wieków,
ile że są to tradycje barbarzyńskie, przy najlepiej zorganizowanej sugestii z trudem
przenikające do duszy cywilizowanego człowieka”34. Oczywiście Dmowski się mylił.
Odpowiednio zorganizowana sugestia, połączona z hitlerowską demagogią łatwo przemieniła
Niemców w nietzscheańskie „płowe bestie”. Rasizm połączony z kultem starogermańskich
tradycji, preparowanych na potrzeby ówczesnego reżimu doprowadził do niewiarygodnych
wprost okrucieństw35.
Stosunek samego Hitlera do chrześcijaństwa był przynajmniej ambiwalentny. Z
początku formalnie akceptował on chrześcijaństwo, co wyraźnie zaakcentował w
31 M. SCHABEK, Okultystyczna..., s. 4.32 Cyt. za. F. HAACK, Neopoganizm..., s. 172.33 Cyt. za. tamże.34 Cyt. za. W. RUDNY, Renesans germańskiego pogaństwa, http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,3457, data
dostępu: 10.12.2011.35 Tamże.
71
dwudziestym czwartym punkcie programu NSDAP. Nie wiadomo jednak, na ile było to
wyrazem jego własnych przekonań, a na ile po prostu wynikiem wyrachowania i grania pod
publiczkę, by nie zrażać do partii niemieckich chrześcijan. Faktem jest, że do 1935 roku, z
przyczyn politycznych uczestniczył on w praktykach religijnych36. Znane były też jego
wypowiedzi odwołujące się do opatrzności, czy bezpośrednio do Boga. W Mein Kampf pisał
m.in.: „Jeżeli Żyd z pomocą swego marksistowskiego credo podbije narody świata, jego
panowanie będzie końcem ludzkości, a nasza planeta bezludna jak przed milionami lat, będzie
pędzić w eterze. Odwieczna natura bezwzględnie karze tych, którzy łamią jej prawa. To daje
mi przekonanie, że działam w imieniu Wszechmogącego Stwórcy”37. Z drugiej jednak strony,
w późniejszym czasie jego krytyka chrześcijaństwa, czy w ogóle religii była
niezaprzeczalnym faktem: „Najcięższym ciosem jaki kiedykolwiek spadł na ludzkość, było
chrześcijaństwo. (...) Chrześcijaństwo to wynalazek chorych umysłów. Wojna skończy się
któregoś dnia. Wtedy będę uważał, że końcowym zagadnieniem mojego życia stanie się
rozwiązanie problemu religii”38. Może to wskazywać na ewolucję jego poglądów, w których
nie był przecież stały (warto porównać „Mein Kampf” z jego drugą książką39). Na pewno
jednak nigdy nie był prawowiernym chrześcijaninem, a jego antysemityzm opierał się na
teoriach rasowych, a nie antagonizmach religijnych. Sekretarka Hitlera, Christa Schroeder,
pisała: „Hitler nie był przywiązany do Kościoła. Uważał religię chrześcijańską za przeżytek,
obłudny wynalazek służący do uzależniania ludzi. Jego religią były prawa natury”40. Jej
spostrzeżenia znajdują potwierdzenie w napisanej przez Hitlera tzw. „Zweites Buch”:
„Niezliczone są gatunki wszystkich ziemskich organizmów, nieskrępowany ograniczeniami
czasu jest zarówno cechujący jednostki instynkt samozachowawczy, jak również tęsknota za
ciągłością (gatunku), chociaż przestrzeń w której zachodzą wszelkie procesy życiowe jest
ograniczona. Walka o przetrwanie i ciągłość (gatunku), toczona przez biliony bilionów
organizmów ma miejsce na powierzchni ściśle określonego terytorium. Konieczność
zaangażowania się w walkę o przetrwanie, tkwi w ograniczoności przestrzeni życiowej; w
której również zakorzenione są podstawowe zagadnienia ewolucji. (...) Z niedostrzegalnego
chaosu, istniejącego między organizmami, ostatecznie wyłoniły się formacje: wspólnoty
36 Np. uczestniczył we mszy świętej z okazji śmierci marszałka Piłsudskiego, którą odprawiono 18 maja 1935 w Katedrze św. Jadwigi w Berlinie.
37 A. HITLER, Moja walka – edycja komputerowa, http://www.radioislam.org/historia/hitler/mkampf/pdf/pol.pdf, s. 14, data dostępu: 10.12.2011.
38 Tenże, wikicytaty, http://pl.wikiquote.org/wiki/Adolf_Hitler, data dostępu: 10.12.2011.39 Określaną po prostu mianem „Hitler's Zweites Buch” (Druga książka Hitlera).40 Cyt. za. M. PIOTROWSKI, Kościół wobec hitleryzmu – fakty, http://www.analizy.biz/marek1962/kwh.pdf, s.
18, data dostępu: 18.12.2011.
72
rodowe, plemiona, narody, państwa. Charakterystyka ich genezy oraz schyłku jest obrazem
wiecznej walki o przetrwanie”41. Wypowiedzi te pokazują jasno i niedwuznacznie, iż
hitlerowska walka o „Lebensraum” umotywowana była ateistycznym darwinizmem
społecznym, uznającym człowieka jedynie za naturalne przedłużenie procesu ewolucji.
Prowadzona przez Niemcy agresywna polityka, była więc po prostu konsekwencją takiej a nie
innej koncepcji antropologicznej redukującej człowieczeństwo do miana zwykłego
komponentu świata przyrody i pozbawiające je pierwiastka duchowego. W dużej mierze
biografowie Hitlera są zgodni co do tego, że pojawiające się, w jego licznych przemówieniach
słowo „opatrzność”, rozumiał on w znaczeniu samego siebie. Uważał się bowiem za „męża
opatrznościowego”, wybranego przez los dla zbawienia Niemiec42. Najlepszym dowodem
manii boskości, którą był opętany, są poczynione przez niego zapiski, na marginesach książek
z jego biblioteki. W książce Gottlieba Fichte, przy pytaniu „Skąd Jezus wziął siłę, która przez
wieki trzyma przy nim wyznawców?”, podkreślił grubą kreską odpowiedź: „Dzięki
absolutnemu utożsamieniu się z Bogiem”. Na marginesie innej książki, napisał: „Ten, kto nie
ma w sobie iskry demona, nigdy nie stworzy nowego ładu świata”. Michael Hesemann, w
swojej książce pod tytułem Religia Hitlera, stwierdził, że jednym z czynników
determinujących fanatyczną wierność względem „Führera”, była hitlerowska apoteoza43.
Przywódca narodowego socjalizmu, podobnie do wielu innych zadeklarowanych
ateistów (jak np. Jean-Paul Sartre), miewał również i pewne metafizyczne ciągotki. Podobno
wierzył w skuteczność astrologii i to do tego stopnia, że brytyjskie Ministerstwo Wojny
zatrudniło astrologa do sporządzania horoskopów Hitlera (nie po to, rzecz jasna by poznać
jego przyszłość, ale by przewidywać ruchy jakie wykona kierowany horoskopami przywódca
Trzeciej Rzeszy)44. Joachim Fest tak pisał o Hitlerze: „prawie codziennie radził się astrologa, a
kiedy atak sił rosyjskich napotkał niedobitki sił niemieckich, czerpał nadzieję z ustawienia
41 „Countless are the species of all the Earth's organisms, unlimited at any moment in individuals is their instinct for self preservation as well as the longing for continuance, yet the space in which the whole life process takes place is limited. The struggle for existence and continuance in life waged by billions upon billions of organisms takes place on the surface of an exactly measured sphere. The compulsion to engage in the struggle for existence lies in the limitation of the living space; but in the life struggle for this living space lies also the basis for evolution. (...) From the invisible confusion of the organisms there finally emerged formations: Clans, Tribes, Folks, States. The description of their origins and their passing away is but the representation of an eternal struggle for existence”. - A. HITLER, Zweites Buch (Secret book), http://www.jrbooksonline.com/PDF_Books/ZweitesBuch_wch7.pdf , s. 4 i 5, data dostępu: 19.12.2011.
42 J. LEWANDOWSKI, Czy Hitler był katolikiem?, http://www.katolik.pl/czy-adolf-hitler-byl-katolikiem-,1485,416,cz.html?s=1, s. 2, data dostępu: 19.12.2011.
43 M. PIOTROWSKI, Kościół..., s. 20.44 Tamże.
73
planet”45.
Ruchy neopogańskie, nawiązujące do ideologii nacjonalistycznych, tym najbardziej
różniły się od tradycyjnych religii, że ich epicentrum stanowiła rzeczywistość immanentna.
Religijna nadbudowa, odwołująca się do transcendencji pełniła rolę drugorzędną. Główne cele
i wartości, wokół których skupione były dążenia wyznawców narodowej religijności (rasa,
naród, państwo, itd.) wyczerpywały się w doczesności. Dlatego też owe ruchy trudno
zakwalifikować jako ruchy religijne, w pełnym tego słowa znaczeniu. W dużej mierze
stanowiły one syntezę filozoficzno-kulturowego dziedzictwa czasów nowożytnych, w
szczególności zaś epoki oświecenia (marginalizacja transcendencji i poszukiwanie samo-
zbawienia na ziemi) i romantyzmu (wybiórcze korzystanie z reminiscencji tradycji
starodawnych ludów).
Niniejszy rozdział miał na celu ukazanie czytelnikowi wpływu ruchów neopogańskich
na rozwój nacjonalizmu. Szczególne wyeksponowanie tematyki na gruncie niemieckim, było
umotywowane dwojako. Po pierwsze, to nacjonalizm niemiecki odegrał największą rolę w
historii dwudziestego wieku. Po drugie, w żadnym innym państwie ruchy neopogańskie nie
zaznaczyły tak bardzo swej obecności, jak właśnie w Niemczech. Nasilająca się absencja
chrześcijaństwa, wiązała się z koniecznością zagospodarowania powstałej w ten sposób
ideowej próżni. Próżnię tę starały się wypełnić - nawiązujące do rodzimego folkloru -
rozmaite ruchy pseudoreligijne. Naturalnym stanem człowieka jest religijność. To religia stoi
u podstaw zdrowej moralności, gradacji ludzkich czynów i zachowań. Porzucenie religii nie
jest równoznaczne z odrzuceniem przez człowiek myślenia religijnego, które jest
zakotwiczone w ludzkiej psychice. Natura bowiem nie znosi próżni. Mniej lub bardziej
zakamuflowany ateizm (bo takim mianem należy określić owe niekonserwatywne ruchy
religijne, będące de facto wytworem dziewiętnasto i dwudziestowiecznych ideologii46) nie
stanowi dobrego substytutu, wobec tradycyjnych religii. Myślenie religijne towarzyszyło
wielu charyzmatycznym przywódcom systemów totalitarnych, święcie przekonanym, iż niosą
wybawienie całemu światu. Zarówno rewolucja październikowa, jak i pucz monachijski
umotywowane były chęcią ukształtowania świata według pewnych wzorów, które miały stać
się źródłem odnowy ludzkości. Dość dosadnie określił to wybitny polski komediopisarz,
45 Cyt. za. tamże.46 Papież Pius XI pisał: „najświętszego Imienia Bożego używa się jako etykiety bez treści dla określenia mniej
lub więcej dowolnego tworu ludzkich pragnień”. PIUS XI, Encyklika..., s. 11 i 13.
74
pamiętnikarz i poeta Aleksander Fredro: „Ideolog chce ze swojej gliny nowego człowieka
ulepić. I zawsze robi tylko błoto”47.
47 A. FREDRO, wikicytaty, http://pl.wikiquote.org/wiki/Aleksander_Fredro, data dostępu: 12.01.2012.
75
76
Rozdział IV
ZJAWISKO UTOPIZMU I GNOZY POLITYCZNEJ JAKO SKUTEK
ODRZUCENIA PRZEZ CZŁOWIEKA TRANSCENDENCJI
Historia czasów nowożytnych pokazuje, iż dewaluacja chrześcijaństwa w kontekście
europejskim zainicjowała potrzebę poszukiwania przez człowieka świeckich substytutów
utraconej religijności. Odrzucenie religii, nie wykorzeniło podstawowych ludzkich potrzeb
związanych z tęsknotą za absolutnym szczęściem, pokojem, sprawiedliwością i obiektywną
prawdą. Egzemplifikacją tych pragnień, było zjawisko gnozy politycznej oraz utopizmu.
Tradycyjne religie widziały możliwość realizacji wiecznego szczęścia w transcendentnym
raju. Negowały natomiast próby zbudowania raju ziemskiego, jako z góry skazane na
niepowodzenie1. Po marginalizacji transcendencji przez oświeceniową myśl filozoficzną,
która w dużej mierze położyła podwaliny pod współczesne postrzeganie świata, cele i dążenia
społeczeństw zostały ograniczone do płaszczyzny stricte doczesnej. Potrzeby czysto duchowe,
które człowiek dotychczas zaspokajał poprzez nawiązywanie relacji z Bogiem, zostały co
prawda przeniesione na świat immanentny, nie straciły jednak na znaczeniu. Próbą realizacji
idei absolutnej szczęśliwości, były różnego autoramentu utopie.
4.1 Utopie świeckim substytutem religijnej koncepcji raju
Słowo „topia” (od greckiego topos) oznacza miejsce. Poprzedzająca je literatura „u”
pochodzi bądź to od greckiego eu, lub ou. W pierwszym przypadku mielibyśmy do czynienia
z „eutopią” (miejscem dobrym), w drugim z kolei z „outopią” (miejscem, którego nie ma).
Utopie były poniekąd jednym i drugim2. Konserwatyści w Europie, nie mniej niż w obydwu
Amerykach, a nade wszystko w świecie anglojęzycznym, wykształcili w sobie specyficzną
niechęć w stosunku do różnego rodzaju utopii i ideologii. Bardzo wpływowy (w latach
trzydziestych), konserwatywny, angielski magazyn Colloseum, zamieścił swego czasu na
okładce napis „Utopie są opium dla ludu”. Zdaniem austriackiego konserwatysty Erika von
Kuehnelt-Leddihna, „utopie służą bardzo często jako świeckie substytuty religijnej koncepcji
1 Zgodnie z tradycją Księgi Rodzaju po upadku człowieka, Bóg postawił przed ogrodem Eden Cherubów i połyskujące ostrza miecza (Rdz 3,23).
2 J. SZACKI, Spotkania z Utopią, Warszawa 1980, s. 10.
pozaświatowego raju lub nawet raju utraconego tu na ziemi”3. Jednakże próby ich
wprowadzenia w życie, najczęściej kończyły się rozlewem krwi oraz cierpieniem niezliczonej
liczby istnień ludzkich. Austriacki myśliciel zastrzega, że utopie posiadają charakter stricte
lewicowy. Przy czym poprzez „lewicowy” rozumie on „polityczno-społeczno-ekonomiczną
koncepcję człowieka i społeczeństwa, która jest immanentystyczna, materialistyczna,
egalitarna, „identarystyczna,” tj. przepełniona prawdziwą nienawiścią nie tylko wobec
nierówności, lecz nawet różnorodności – pogląd, który jest wrogi wobec transcendencji,
osobowości, lokalnych praw i wolności opartych na porządku i tradycji”4. Motorem
napędowym prób urzeczywistniania większości utopii, była lewicowa ideologia. Narodowi
socjaliści, byli zwolennikami kolektywistycznej utopii: millenarystycznej Rzeszy. W gruncie
rzeczy każdy system (skrajnie) nacjonalistyczny, opierał się na mniej lub bardziej utopijnej
koncepcji kształtowania świata, według potrzeb pewnej ideologii. W tym sensie ruchy
nacjonalistyczne (które zaliczane są w poczet skrajnej prawicy) posiadają cechy stricte
lewicowe, jako że „ekstrema zawsze się przyciągają”. Dlatego też niebezzasadne są słowa
Kuehnelt-Leddihna, że zwolennicy Hitlera byli tak samo lewicowi, jak komuniści5.
Utopie są produktem myśli, nie posiadają jednak charakteru dyskursywnego. Są efektem
płytkiej wyobraźni. Próby wcielania ich w życie, z góry skazane są na niepowodzenie, jako że
opierają się na błędnych założeniach. Utopiści zazwyczaj traktują człowieka jako istotę z
natury dobrą, która uległa upodleniu poprzez obowiązywanie niewłaściwych struktur
społecznych. Dlatego też transformacja owych struktur wystarczy, aby zmienić świat i
ustanowić pewien rodzaj „raju na ziemi”6. Nowożytność, w dużej mierze zanegowała pojęcie
grzechu, przez co pośrednio odrzuciła również koncepcję ludzkiej wolności. Stąd iluzoryczne
nadzieje na odmianę świata, poprzez transformację ustrojową traktowano jako coś jak
najbardziej realnego. Błąd antropologiczny, jaki cechował zjawisko utopizmu, opierał się na
sprowadzaniu człowieka do postaci bezwolnej marionetki, która przy zapewnieniu jej
odpowiednich warunków, zachowywać się będzie w określony sposób. Tego typu
3 „utopias serve very often as secular substitutes for the religious concept of an otherworldly paradise or even for Paradise Lost here on earth”. - E. KUEHNELT-LEDDIHN, Utopias and Ideologies: Another Chapter in the Conservative Demonology, http://www.mmisi.org/ma/21_03/kuehnelt.pdf, s. 1, data dostępu: 05.02.2012.
4 „political-social-economic concept of man and society which is immanentist, materialistic, egalitarian, „identarian,” i.e. imbued with a real hatred not only of inequalities, but even of variety – an outlook which is hostile to transcendene, personality, local rights and of freedom based on order and tradition”. Tamże.
5 Tamże.6 Dążenie do transformacji ustrojowej nie było domeną jedynie komunistów. Nazizm również zakładał, że
proces degeneracji świata można zatrzymać poprzez ustanowienie nowej struktury społecznej, na czele której powinna stać rasa aryjska. Rożnica, w tej kwestii polegała głównie na tym, iż komuniści (formalnie) nie szermowali pojęciem etnosu.
78
redukcjonistyczne podejście do koncepcji osoby ludzkiej, absolutyzowało różnego rodzaju
determinizmy biologiczno-społeczne, traktując wolność jako coś podrzędnego. Zanegowanie
wolności jako źródła ludzkiej tożsamości, stało się fundamentem ideologii totalitarnych.
Podstawą dysfunkcji systemów zbudowanych na koncepcjach utopijnych był fakt, iż
wskazywały one struktury społeczne jako główne źródło zła, nie dostrzegały go natomiast w
człowieku. Chrześcijaństwo zawsze postrzegało człowieka jako swego rodzaju
„budowniczego świata”, którego czyny przyczyniają się budowania nowej, lepszej
przyszłości. Jednak - będąca wynikiem grzechu pierworodnego - skłonność do zła, wyklucza
jakiekolwiek nadzieje na zbudowanie ziemskiego raju. Świat się nie zmieni, dopóki nie zmieni
się człowiek. Odpowiednie struktury społeczne mogą co prawda pomóc w budowaniu lepszej
przyszłości, nie są jednak wystarczające, aby stać się źródłem odnowy ludzkości. Dlatego też
chrześcijańska koncepcja, radykalnie odcina się od utopizmu.
Podstawowym czynnikiem prowadzącym do różnego rodzaju utopii jest zjawisko gnozy
politycznej.
4.2 Gnoza polityczna jako przykład myślenia religijnego
Samo pojęcie „gnozy” wywodzi się z czasów starożytnych i oznacza zarówno wiedzę,
jak i poznanie (greckie gnosis). Fundamentalną zasadą gnozy, towarzyszącej późnemu
judaizmowi oraz rodzącemu się chrześcijaństwu, była dualistyczna wizja świata
uwzględniająca dwie płaszczyzny bytu: wieczne idee duchowe oraz przemijającą materię.
Biegunem pozytywnym dualizmu gnostyckiego, był tzw. „nadświat”, którego idea
kulminowała przyjęcie nieznanego (dotychczas) Transcendensu. Świat jest siedliskiem zła,
więzieniem człowieka rządzonym przez archontów. Bóg jest dla człowieka ukryty, by Go
doświadczyć, należy dostąpić objawienia i iluminacji. Sam świat jest wytworem nie Boga,
lecz archontów – panów poszczególnych kręgów wszechświata (niektóre źródła mówią także
o Demiurgu, jako ich przywódcy). Kluczowe dla gnostycyzmu było przekonanie o
wyobcowaniu człowieka występujące w dwojakim wymiarze: pozytywnym – obrazującym
wyższość względem ziemskiego otoczenia oraz negatywnym, znamionującym cierpienie
wynikłe z oddalenia się od Boga i zamknięcia w świecie archontów7. Owa alienacja określa
bytową kondycję człowieka w sensie teologicznym i kosmologicznym. Powstają opozycje:
7 M. CZARNECKI, Człowiek wobec świata. Gnoza polityczna Erica Voegelina a gnostycyzm antyczny – próba porównania, Dialogi polityczne 8 (grudzień 2007), s. 158.
79
światy niedoskonałe - świat doskonały (którego doświadcza się go poprzez iluminację),
wielość (istot żywych) – jedność („rozpłynięcie się” w absolucie). Czasowy i przestrzenny
charakter statusu ontycznego człowieka jest wynikiem zerwania więzi z absolutem. Pobyt na
ziemi jest jedynie tymczasowym „mieszkaniem”, „domem śmierci”.
Drugą kluczową kwestią jest antropologia gnostycka, zakładająca istnienie w człowieku
ciała (soma), duszy (psyche) i ducha (pneuma). Komponenty te odpowiadają dwóm źródłom
pochodzenia człowieka, które określają jego sytuację egzystencjalną. Z jednej strony człowiek
wpisany jest w wymiar światowy, do którego przynależą ciało i dusza. Z drugiej zaś zawiera
on w sobie cząstkę pozaświatową, czyli pneumę – określającą ludzkie powołanie. Człowiek w
wizji gnostyckiej znajduje się w stanie „uśpienia” - „uwięzienia”. W tej perspektywie
powołanie sprowadza się do przebudzenia pneumy - nabycia świadomości jej istnienia. Może
się to dokonać za pośrednictwem odpowiedniej gnozy (wiedzy), która nieuchronnie prowadzi
do zjednoczenia z absolutem8.
Starożytny gnostycyzm posiadał strukturę myślową charakterystyczną również dla
totalitarnego sposobu myślenia9, który z tegoż właśnie powodu określany jest mianem gnozy.
Gnoza polityczna – będąca nieodzownym komponentem ideologii totalitarnych - zakłada, iż
określona grupa osób jest depozytariuszem prawdy absolutnej, dzięki której jest w stanie
zbawić świat. Opiera się ona na strukturze myślenia dualnego, rozszczepiającego świat
materialny na dwie części: dobrą, moralną i szczęśliwą, bo opartą na wiedzy o przyszłości
świata, oraz złą, niemoralną i pełną nieszczęść, która nieuchronnie zmierza w kierunku
podporządkowania się świetlanej przyszłości10. Gnoza totalitarna postrzega rzeczywistość w
czarno-białych barwach – bezrefleksyjnie dzieli ludzi na dobrych i złych. W ten sposób
prowadzi ona nie tylko do klasycznej - dla tego zjawiska alienacji (całościowy program
wprowadzenia „przemiany świata” znany i afirmowany jest przez ściśle określoną grupę
osób), lecz również antagonizacji społeczeństwa (eskalacja podziałów: „oświeceni” przez
daną ideologię, są grupą wybraną i predestynowaną do zbudowania nowego porządku, na
zgliszczach starego świata i grobach jego wrogów).
Zgodnie z koncepcją gnozy politycznej źródłem legitymizacji władzy jest nie zasada
dynastyczna, ani tym bardziej wola ludu, ale fakt odkrycia obiektywnych norm, którymi
rządzą się społeczeństwa. Prawom historyczno-społecznym przyznaje się szczególny status
8 Tamże, s. 159.9 R. BACKER, Totalitaryzm – geneza, istota, upadek, Toruń 1992, s. 69.10 Ł. DOMINIAK, Diabeł na Sołowkach, czyli śmierć wrogom ludu, Dialogi polityczne 1 (luty 2003), s. 46.
80
ontyczny, który uzasadnia stosowanie wszelkich możliwych środków. Zarówno naziści,
faszyści, jak i komuniści przyjmowali, że ich doktryny zostały nie tyle wytworzone, co raczej
„odkryte”. Były one swego rodzaju „prawdą absolutną”. Jeśli rzeczywistość nie odpowiadała
doktrynie, zmianie musiała ulec rzeczywistość - nie doktryna. Dla przykładu: hitlerowcy
ogłaszając, że Polacy, jako naród pozbawieni są zdolności intelektualnych, poddali
eksterminacji przedstawicieli polskiej inteligencji (ich istnienie zaprzeczało doktrynie).
Wielu badaczy, zastanawiając się nad źródłami stabilności systemów totalitarnych,
wskazywało na aspekty fideistyczne, kultowe i dogmatyczne eksponowane w ich doktrynach.
Paradoksem może wydawać się fakt, iż pomimo że religijność, jako taka w państwach
totalitarnych była tępiona, to właśnie wiara stała u podstaw ich powodzenia i siły. To wiara
popychała miliony osób do walki za kraj, system czy przywódcę. Wiara podtrzymywała na
duchu społeczeństwo niemieckie, mamione wizją przechylenia szali zwycięstwa na stronę
dogorywającej Trzeciej Rzeszy, za pośrednictwem tzw. „Wunderwaffe” (cudownej broni).
Gdy przemoc już nie obezwładniała, strach nie paraliżował, wiara w lepsze jutro i
niezachwiana pewność, co do słuszności poczynań władz, utrzymywała przy życiu państwa
totalitarne11.
Celem niniejszego rozdziału była chęć zwrócenia uwagi na związki między
dziewiętnasto i dwudziestowiecznymi prądami umysłowymi, które w owym czasie nadawały
ton życiu społecznemu w Europie, a systemami religijnymi. Natura ludzka jest bowiem stała,
człowiekowi zaś na przestrzeni dziejów przyświecały te same cele i pragnienia, nawet jeśli w
odmienny sposób, w poszczególnych epokach, starał się je wyartykułować. Religijność jest
wyrazem poszukiwania przez człowieka szczęścia, bezpieczeństwa oraz prawdy absolutnej.
Przede wszystkim zaś, jest wyrazem chęci odnalezienia swego miejsca na świecie i celu, który
nadawałby życiu sens. Wykluczenie transcendencji, wcale nie ogranicza tych dążeń, lecz
przenosi je na inną płaszczyznę - płaszczyznę doczesną (w której, rzecz jasna, nie mogą zostać
zrealizowane). Zdaniem niemieckiego filozofa Immanuela Kanta, istnienie Boga jest
postulowane przez samą myśl ludzką, której przedłużeniem i czymś w rodzaju kresu jest akt
wiary12. Koncepcja Boga jako Transcendensu jest rzeczywistą podstawą człowieczego
szczęścia, najgłębszym „wymogiem” ludzkich uczuć, a przede wszystkim realizacją
11 R. BACKER, Totalitaryzm..., s. 67.12 J. TUPIKOWSKI, Spór o podstawy teizmu, Wrocław 2009, s. 74.
81
fundamentalnego sensu, spełnienia oraz wiecznego zbawienia13.
13 Tamże.
82
ZAKOŃCZENIE
W dziewiętnastym wieku więzy kulturowe zastąpiły doktrynę dynastycznego lojalizmu i
stały się najistotniejszym ogniwem spajającym nowoczesne narody. Dewaluacja
chrześcijaństwa z kolei doprowadziła do powstania myślowej próżni, która pozostawiła w
umysłach ludzkich kryzys poczucia sensu i przywiązania do tradycyjnych, nieuzależnionych
od aktualnej koniunktury politycznej, i osobistych korzyści – wartości. Próżnia ta domagała
się utworzenia silnego pierwiastka ideowego, który byłby predestynowany do roli głównego
czynnika stabilizacyjnego, upowszechniającego pewien światopogląd, mający być zaczątkiem
i podstawą nowego świata, gdyż stary świat, oparty na chrześcijańskich imperatywach
etycznych - legł w gruzach. Funkcję owego pierwiastka ideowego starały się spełniać
rozmaite nurty myśli politycznej i ruchy społeczne; od feminizmu, poprzez doktrynę
radykalnego sekularyzmu, aż po ideologie totalitarne, takie jak komunizm czy nazizm. Ich
wspólną cechą były próby budowania nowego porządku społecznego połączone z niezwykłą,
nacechowaną fanatyzmem, gorliwością niektórych ich członków, nadających im niemal
sakralny charakter. Skrajne odmiany nacjonalizmu, takie jak narodowy socjalizm, posiadały
wiele cech narodowej religii. Nie były jednak systemami religijnymi, ale raczej jedną z form
substytucji wiary religijnej przy pomocy idei.
Obiektywizm nakazuje przyznać, iż pewien rodzaj nacjonalizmu jest postulowany przez
samo istnienie suwerennych i niepodległych państw. Tam, gdzie zjawisko to nie pojawia się w
ogóle, społeczeństwo ulega rozkładowi, ponieważ zanika koncepcja dobra wspólnego, która
jest ostoją idei narodowo-państwowej1. Gdzie zanika naród, tam następuje anarchia oraz
będący jej konsekwencją, upadek państwa. W tym kontekście nietrudno dostrzec, iż zjawisko
nacjonalizmu nie jest czymś „demonicznym”, czy złym z samej istoty rzeczy, staje się takie
dopiero na skutek niewłaściwie uformowanej hierarchii wartości. Nacjonalizm może być
gwarantem obywatelskiej lojalności wobec państwa. Źle natomiast dzieje się wtedy, gdy na
skutek odrzucenia religii, nacjonalizm pozostaje głównym, lub co gorsza, jedynym
czynnikiem kształtującym tożsamość społeczną. Nierzadko naród zostaje wówczas
podniesiony do rangi absolutu, w imię którego można, a nawet trzeba, zdeptać prawa innych
nacji - czyli zdrowy patriotyzm zostaje zastąpiony przez groźny i ludobójczy w skutkach
1 Przykład kraju, w którym idea narodowo-państwowa jest bardzo słaba to m.in. Afganistan. Większość mieszkańców identyfikuje się tam raczej z własnym najbliższym otoczeniem, regionem lub wspólnotą etniczną, niż z „narodem Afgańskim”. Dlatego nadzieje społeczeństw zachodnich na zainstalowanie w tym kraju demokracji, promieniującej na państwa ościenne - okazały się złudne.
szowinizm. Doskonale obrazują to słowa Eryka von Ludendorfa – głównego niemieckiego
kwatermistrza z czasów pierwszej wojny światowej, późniejszego uczestnika puczu
monachijskiego, związanego z NSDAP, które wygłosił w trakcie wywiadu dla United Press
(1935): „My, Niemcy, jesteśmy w tej chwili ludem, który najbardziej odłączył się od
chrześcijańskiej nauki. Dopiero wskutek zupełnego odrzucenia chrześcijaństwa nabędzie lud
niemiecki zwartości, której potrzebuje”2. Warto zauważyć, że już wkrótce Niemcy nabrały
owej zwartości i siły, stając się najbardziej destrukcyjnym czynnikiem w Europie. Porzucenie
religii chrześcijańskiej (które wieścił Ludendorf), wcale nie przyczyniło się do odnowy
Niemiec. Raczej było jedynie głównym źródłem moralnego rozkładu. Patrząc z dzisiejszej
perspektywy, nieomal prorocze okazały się słowa Piusa XI, skierowane do Niemców w 1937
roku: „zaprzepaszczenie wiecznych norm obiektywnej nauki moralnej, przeznaczonej dla
wyszkolenia sumień, dla uszlachetnienia wszystkich dziedzin życia, jest grzechem przeciwko
przyszłości narodu, a gorzkie owoce grzechu tego kosztować będą musiały przyszłe
pokolenia”3.
Niniejsza praca nie rości sobie pretensji do bycia swego rodzaju dydaktyczną katechezą,
z wyraźnie wyeksponowanym aspektem moralizatorskim, wskazującym na bezbożność, jako
źródło dekadencji europejskiego etosu. Raczej stara się być opracowaniem zjawiska
odrzucenia przez człowieka doby nowożytnej społecznego fenomenu, jakim jest religia – oraz
jego następstw. Różnica jest więc zasadnicza; jest to analiza nie tyle odgórna (wychodząca od
kwestii teologicznych), co raczej oddolna (ujmująca religię jako rzeczywistość, która
przynależy do samej istoty człowieczeństwa; która w znacznej mierze ową istotę stanowi).
Wybór takiej a nie innej tematyki podyktowany był chęcią opracowania zagadnienia, które
byłoby w pewnym stopniu nowatorskie - ponieważ dotychczas temat ten (z tego, co mi
wiadomo) nie stał się przedmiotem nie tylko monograficznego opracowania, lecz również
jakiejkolwiek pracy, która szerzej zajęłaby się badaniem związków między dewaluacją
chrześcijaństwa, a rozwojem nacjonalizmu4. Skąpa, dostępna na rynku literatura,
ograniczająca się w dużej mierze do źródeł internetowych, przysporzyła mi co prawda wielu
problemów, wpłynęła jednakże pozytywnie na oryginalność pracy. Drugą pobudką, która
skłoniła mnie do zajęcia się tą tematyką, są moje zainteresowania, które sytuują się na
2 Cyt. za W. RUDNY, Renesans germańskiego...3 PIUS XI, Encyklika..., s. 37.4 W szczątkowej formie tematem tym zajął się profesor Wilhelm Haack, w wielokrotnie przywoływanej już
książce pod tytułem Neopoganizm w Niemczech – jednakże związki między dewaluacją chrześcijaństwa a rozwojem nacjonalizmu, stanowią w niej jedynie tło dla właściwej tematyki książki.
84
pograniczu religiologii, historii i politologii. Na pograniczu tych trzech dziedzin również
sytuuje się niniejsza praca. Znacznych trudności przysporzył mi fakt, iż nie istnieje consensus
w kręgach naukowych odnośnie zagadnienia nacjonalizmu. Musiałem więc dokonać ostrożnej
selekcji źródeł, aby nie naruszyć ciągłości pracy, jak również jej logicznej kompozycji.
Poszczególni autorzy inaczej rozpatrują to zagadnienie, dlatego niezreflektowany dobór
źródeł, mógłby mieć bardzo negatywne konsekwencje. Starałem się ich uniknąć opracowując
własną definicję jednego z kluczowych komponentów składających się na fenomen
nowoczesności, jakim jest nacjonalizm, która nie nadaje temu pojęciu pejoratywnych
konotacji, a równocześnie stara się objąć wszystkie, tak przecież różne jego odmiany.
Zasadniczym celem pracy było przedstawienie związków między dewaluacją
chrześcijaństwa, a rozwojem nacjonalizmu. Podałem wiele przykładów obrazujących, w jaki
sposób ideologie nacjonalistyczne, zaczęły spełniać rolę, zarezerwowaną dotychczas dla
systemów religijnych. Starałem się wykazać, jak kult narodu oraz kult jednostki, okazały się
być konsekwencją porzucenia kultów religijnych. Chciałbym wyraźnie zaznaczyć jednak, iż
niniejsza praca, wychodząc z pozycji interdyscyplinarnych, w wielu kwestiach stanowi
jedynie pewien zarys problematyki. Dla zachowania względnych proporcji między oboma
członami tematu (proces dewaluacji chrześcijaństwa i rozwój nacjonalizmu), pierwszy z nich
zostałem zmuszony przedstawić w dość skrótowy sposób, pomimo iż specyfika tej tematyki
wymagałaby opracowania obszernej monografii. Ostatni rozdział, jest objętościowo
zdecydowanie najmniejszy, gdyż rozbudowując go, mógłbym odbiec zbyt daleko od meritum.
85
86
SUMMARY
The rise of modern democratic societies – which was a result of the French Revolution -
implicated the necessity of a new collective identity. It was in this context when the
monarchical doctrine was replaced by cultural affiliations, as the most potent source of
national awareness. The modern national principle is essential for the existence of
contemporary states. What was bad about it, was a form of revaluation, which made out of the
national principle absolute law. The emergence of contemporary nations converged with the
time of the “devaluation” of Christianity. The beginnings of that process can be traced to the
times of reformation. Martin Luther questioned the catholic order and created his own
doctrine, which made religion dependent from secular authorities. The decline of religion
invoked the need to create a new basis for the modern world. In many cases nationalism
constituted that basis. Extreme nationalism relegated religion to a secondary, or even
inessential part of European ethos, and took its place in forming the consciousness of people.
The new world order was meant to be built not on religion – like in the past - but on secular
ideas. Therefore a form of “ideocracy” dominated the political discourse of the twentieth
century. Human beings have natural predisposition to search a deeper - transcendental
meaning of life. The rejection of religion results with mental emptiness. That emptiness was
one of the reasons why various ideologies were so prosperous in Europe. Totalitarian and
autocratic states, built on nationalistic ideologies rejected the traditional – based on religion –
morality, and adopted Niccolo Machiavelli's principle “the end justifies the means”. The
decline of the traditional values resulted with the worst tragedies that mankind has ever
experienced...
88
BIBLIOGRAFIA
Literatura podstawowa:
BARTYZEL J., Pojęcie, geneza i próba systematyki głównych typów nacjonalizmu,
http://www.legitymizm.org/systematyka-nacjonalizmu, data dostępu: 15.08.2011
GELLNER E., Narody i Nacjonalizm, Warszawa 1991
GROTT B., Nacjonalizm chrześcijański, Krzeszowice 2006
HAACK F., Neopoganizm w Niemczech, Kraków 1999
KUEHNELT-LEDDIHN E., Utopias and Ideologies: Another Chapter in the Conservative
Demonology, http://www.mmisi.org/ma/21_03/kuehnelt.pdf, data dostępu: 05.02.2012
PIWOWARSKI W., Socjologia Religii, Lublin 1996
RAU M., Neopogaństwo volkistowskie i narodowo-niemieckie,
http://www.taraka.pl/rupo_01.htm, data dostępu: 01.11.2011
WIERZBICKI A., Filozofia a totalitaryzm Augusta Del Nocego interpretacja kryzysu
moderny, Lublin 2005
Literatura pomocnicza:
AGNOSIEWICZ M., Chorwacja' 41-45: Katolickie Eldorado,
http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,992/q,Chorwacja41.45.Katolickie.Eldorado, data
dostępu: 20.09.2011
BACKER R., Totalitaryzm – geneza, istota, upadek, Toruń 1992
BANASZAK M., Historia Kościoła Katolickiego tom III lata 1517-1914, Warszawa 1991
BASZKIEWICZ J. i MELLER S., Rewolucja Francuska 1789-1794 - Społeczeństwo
Obywatelskie, Warszawa 1983
BŁOCH G., Negatywne skutki darwinizmu, http://www.katolik.pl/index1.php?
st=artykuly&id=2263, data dostępu: 01.03.2011
CHAMBERLAIN H., Zitate/Citaten/Quotations,
http://www.hschamberlain.net/citations/citaten.html, data dostępu: 20.10.2011
CIECHANOWICZ A. i POTOCKI M., Ukraińskie władze Lwowa oddają hołd żołnierzom SS
Galizien, http://www.bibula.com/?p=8465, data dostępu: 25.08.2011
COLMAN A., Słownik psychologii, Warszawa 2009
COPLESTON F., Historia filozofii tom VI – od Wolffa do Kanta, przeł. ŁOZIŃSKI J.,
Warszawa 1996
TENŻE, Historia filozofii tom VII od Fichtego do Nietzschego, przeł. ŁOZIŃSKI J.,
Warszawa 1995
CZARNECKI M., Człowiek wobec świata. Gnoza polityczna Erica Voegelina a gnostycyzm
antyczny – próba porównania, Dialogi polityczne 8 (grudzień 2007), s. 155-166
DAWKINS R., Bóg urojony, przeł. P. SZWAJCER, Warszawa 2008
DAVIES N., Boże igrzysko tom II, przeł. TABAKOWSKA E., Kraków 1991
DMOWSKI R., Myśli nowoczesnego Polaka, Wrocław 2002
TENŻE, Świat powojenny i Polska, Wrocław 1999
DOMINIAK Ł, Diabeł na Sołowkach, czyli śmierć wrogom ludu, Dialogi polityczne 1 (luty
2003), 41-52
ENGELS F., Ludwik Feuerbach i zmierzch klasycznej filozofii niemieckiej, Warszawa 2005
FEUERBACH L., Wybór Pism tom 1 - Myśli o śmierci i nieśmiertelności, przeł.
KRZEMIENIOWA K. i SKWIECIŃSKI M., Warszawa 1988
TENŻE, Wykład o istocie religii, przeł. SKOWRONA E. i WILWICKI T., Warszawa 1981
Filozofia zranionego zwierza, http://wizjalokalna.wordpress.com/2011/01/07/filozofia-
zranionego-zwierza/, data dostępu: 07.09.2011
FROSSARD A., Wielcy pasterze, przeł. CZERWIK S., Kielce 1993
Georg Wilhelm Friedrich Hegel, http://www.bryk.pl/teksty/studia/pozosta
%C5%82e/filozofia/15013-georg_wilhelm_friedrich_hegel.html#forward, data dostępu:
15.08.2011
Główni przedstawiciele koncepcji rasistowskiej, http://www.bryk.pl/teksty/studia/pozosta
%C5%82e/filozofia/23675-g
%C5%82%C3%B3wni_przedstawiciele_koncepcji_rasistowskiej.html, data dostępu:
26.10.2011
GROTT B., Elementy tomizmu jako czynnik normujący podstawy ideowe ruchu narodowego
w Polsce; w: Filozofia i polityka w XX wieku, SZULAKIEWICZ M. (red), Kraków 2001
TENŻE, Nacjonalizm czy nacjonalizmy?, Kraków 2006
GRÜN K., Ludwig Feuerbach in seinem Briefwechsel und Nachlass sowie in seiner
Philosophischen Charakterentwicklung tom 2, Lipsk i Heidelberg 1874
90
GUMZ J., German counterinsurgency policy in independent Croatia,
http://www.highbeam.com/doc/1G1-53461482.html, data dostępu: 20.09.2011
HITLER A., Moja walka – edycja komputerowa,
http://www.radioislam.org/historia/hitler/mkampf/pdf/pol.pdf, data dostępu: 10.12.2011
TENŻE, Zweites Buch (Secret book),
http://www.jrbooksonline.com/PDF_Books/ZweitesBuch_wch7.pdf, data dostępu:
19.12.2011
KALIŃSKI J., Globalizacja w perspektywie historycznej; w: CZARNY E. (red.), Globalizacja
od A do Z, Warszawa 2004
KANT I., Uzasadnienie metafizyki moralności, przeł. WARTENBERG M., Warszawa 1953
KAUFMANN F., Religia i nowoczesność; w: PIWOWARSKI W. (red.), Socjologia religii
Antologia tekstów, Lublin 1996
KOŁAKOWSKI L., Friedrich Wilhelm Nietzsche, http://angelus.pl/index.php?
option=com_content&task=view&id=5327&Itemid=811, data dostępu: 08.05.2011
KORFANTY W., Naród Państwo Kościół – Wybór publicystyki katolicko-społecznej,
Katowice 1992
KOSSAK-SZCZUCKA Z., Dekalog Polaka, Sybirak 32 (kwiecień 2004), s. 204
KRASIŃSKI Z., Psalm Miłości, http://krasinski.kulturalna.com/a-5032.html, data dostępu:
01.09.2011
LEWANDOWSKI J., Czy Hitler był katolikiem?, http://www.katolik.pl/czy-adolf-hitler-byl-
katolikiem-,1485,416,cz.html?s=1, data dostępu: 19.12.2011
ŁADA K., Treść i znaczenie „Dekalogu” nacjonalistycznego OUN; w: Nacjonalizm czy
nacjonalizmy? GROTT B.(red.), Warszawa 2006
MACHIAVELLI N., Wybór Pism, ŻABOKLICKI K. i MALARCZYK J. (red.), Warszawa
1972
MCGRATH A. i MCGRATH J., Bóg nie jest urojeniem – złudzenie Dawkinsa, przeł.
WOLAK J., Kraków 2007
MELLER A., Czy nacjonalizm jest ideologią?, Dialogi polityczne 10 (grudzień 2008), 161-
175
MENCKEN H., The Philosophy of Friedrich Nietzsche, Michigan 2006
MEZZADRI L., Rewolucja francuska a Kościół, przeł. ŁUKASZYK Ł., Kraków 2007
91
MĘŻYŃSKI A., Fani filmu zakładają Kościół Jedi,
http://rozrywka.dziennik.pl/artykuly/69019,fani-filmu-zakladaja-kosciol-jedi.html, data
dostępu : 20.10.2011
NIETZSCHE F., Ecce Homo : jak się staje - kim się jest, przeł. STAFF L., Warszawa 1911
TENŻE, The Anti-Christ, Ecce Homo, Twilight of the Idols, and Other Writings, przeł.
NORMAN J. i RIDLEY A., Cambridge 2005
Onet - encyklopedia wiedzy,
http://portalwiedzy.onet.pl/85052,,,,darwinizm_spoleczny,haslo.html, data dostępu:
15.09.2011
OSSENDOWSKI F., Przez kraj ludzi, zwierząt i bogów. Poznań 2009
PARK. H., North Korea: The Politics of Unconventional Wisdom, Boulder 2002
PETEREK W., Nacjonalizm, http://winntbg.bg.agh.edu.pl/skrypty2/0073/roz06.pdf, data
dostępu: 15.08.2011
PIOTROWSKI M., Inkwizycja – prawda i mity, http://analizy.biz/marek1962/inkwizycja.htm,
data dostępu: 10.04.2012
TENŻE, Kościół wobec hitleryzmu – fakty, http://www.analizy.biz/marek1962/kwh.pdf, data
dostępu: 18.12.2011
PIUS XI, Encyklika o położeniu Kościoła katolickiego w Rzeszy Niemieckiej, przeł. A.
SŁOMKOWSKI, Lublin 1937
Religious Intelligence,
http://web.archive.org/web/20071013201130/http://www.religiousintelligence.co.uk/countr
y/?CountryID=37, data dostępu : 10.07.2011
RUDNICKA A., Kościół Latającego Potwora Spaghetti, a może SubGeniuszu. Religia na
wesoło?,
http://www.wiadomosci24.pl/artykul/kosciol_latajacego_potwora_spaghetti_a_moze_subge
niuszu_83978-1—1-d.html, data dostępu: 20.10.2011
RUDNICKI K., The Genuine Copernican Cosmological Principle,
http://southerncrossreview.org/50/rudnicki1.htm, data dostępu: 15.08.2011
RUDNY W., O nacjonalizmie niejednoznacznie, http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,3474,
data dostępu: 15.09.2011
TENŻE, Renesans germańskiego pogaństwa, http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,3457, data
dostępu: 10.12.2011
92
TENŻE, Renesans Machiawelizmu, http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,3473#_p1, data
dostępu: 01.03.2011
SADOWSKI J., Wprowadzenie do rozważań o patriotyzmie; w: TENŻE (red.), Oblicza
Patriotyzmu, Kraków 2009
SCHABEK M., Okultystyczna historia nazizmu,
http://www.eioba.pl/a88073/okultystyczna_historia_nazizmu, data dostępu: 15.11.2011
SCHELLENBERG W., Wspomnienia, przeł. RYBOWSKI T., Wrocław 1987
SIEMASZKO E., Od walk do ludobójstwa, http://www.rp.pl/artykul/161001.html, data
dostępu: 01.09.2011
SIERAKOWSKI S. i ZIEMKIEWICZ R., Pojedynek, http://www.tvp.pl/historia/magazyny-
historyczne/pojedynek/wideo/wolter-celebryta/1055585, data dostępu 01.04.2011
SŁOWACKI J., Kordian, Warszawa 1977
SMITHA F., Fascism and philosophy, http://www.fsmitha.com/h2/phil-nazi.htm, s. 2, data
dostępu: 15.08.2011
SNYDER L., Encyclopedia of the Third Reich, Wordsworth 1998
SOBEK U., Tendencje nacjonalistyczne we współczesnej Europie na przykładzie Kraju
Basków, http://znze.wsiz.rzeszow.pl/z03/6_Urszula_Sobek_Tendencje.pdf, Rzeszów 2008,
data dostępu: 12.08.2011
TENŻE, Nacjonalizm – wybór czy fatalizm Europy,
http://znze.wsiz.rzeszow.pl/z08/4_Urszula_Sobek_Najconalizm.pdf, Rzeszów 2008, data
dostępu: 12.08.2011
SZACKI J, Spotkania z Utopią, Warszawa 1980
ŚLIPKO T., Etyka narodu; w: SADOWSKI J. (red.), Oblicza Patriotyzmu, Kraków 2009
TRIFKOVIC S., The Real Genocide in Yugoslavia: “Independent” Croatia of 1941,
http://www.balkanpeace.org/index.php?index=article&articleid=13742, data dostępu:
20.09.2011
VALDIETUPIKOWSKI J., Spór o podstawy teizmu, Wrocław 2009R P., Nędza polityki moc
religii, przeł. ŻELAŹNIK T., Warszawa 2010
Voltaire, http://preparaty.femanga.pl/Voltaire.html, data dostępu: 01.04.2011
WIECZORKIEWICZ P., Multimedialna historia Polski tom XXV, Warszawa 2007
TENŻE, Multimedialna historia Polski tom XXVII, Warszawa 2007
93
TENŻE, Sen o białym pióropuszu, http://niniwa2.cba.pl/sen_o_bialym_pioropuszu.htm, data
dostępu: 25.08.2011
Wikicytaty, http://pl.wikiquote.org/wiki/Strona_g%C5%82%C3%B3wna
WILK P., Nacjonalizm w kostiumie kultury, Rzeczpospolita 03.12.2005
ZWOLIŃSKI A., W służbie faszyzmu,
http://www.opoka.org.pl/biblioteka/I/IR/reinkarnacja_i_wedrowka_04.html, data dostępu:
09.11.2011
94
Załącznik nr 2 do zarządzenia nr 12 /2010
Rektora Uniwersytetu Opolskiego z dnia 28 .04.2010 r.
Opole ………………………
……………………………………………………
Nazwisko i imię
……………………………………………………
Wydział
……………………………………………………
Kierunek
……………………………………………………
Specjalność
Świadomy/a odpowiedzialności prawnej, w tym odpowiedzialności karnej, o której mowa w
art. 233 ustawy z dnia 6 czerwca 1997 r. Kodeks Karny (Dz.U. Nr 88, poz. 553 ze zm.)
oświadczam, że przedłożona do obrony praca magisterska/licencjacka/inżynierska*) pod
tytułem ………………………………………………………..........…………………………
……………………………………………………………………….........……………………
…………………………………………………………………………….........
została przygotowana przeze mnie samodzielnie, przy wykorzystaniu wykazanej w tej pracy
literatury przedmiotu i materiałów źródłowych.
Oświadczam jednocześnie, że praca nie narusza praw autorskich w rozumieniu ustawy z 4
lutego1994 roku o prawie autorskim i prawach pokrewnych (tekst jednolity Dz.U. z 2006 r.,
nr 90, poz. 631 ze zm.) oraz dóbr osobistych chronionych prawem cywilnym.
Oświadczam również, że wymieniona praca nie zawiera danych i informacji, które zostały
uzyskane w sposób niedozwolony prawem oraz nie była dotychczas przedmiotem żadnej
procedury związanej z uzyskaniem tytułu zawodowego magistra/ licencjata/inżyniera*).
Ponadto oświadczam, że zostałem/am uprzedzony/a o treści art. 233 § 1 ustawy z dnia 6
czerwca 1997 r. - Kodeks karny (Dz. U. Nr 88, poz. 553, ze zm.) zgodnie z którym „ Kto,
składając zeznanie mające służyć za dowód w postępowaniu sądowym lub w innym
postępowaniu prowadzonym na podstawie ustawy, zeznaje nieprawdę lub zataja prawdę,
podlega karze pozbawienia wolności do lat 3” jak i o treści art. 233 § 6 Kodeksu karnego
który stanowi że „Przepisy § 1-3 oraz 5 stosuje się odpowiednio do osoby, która składa
fałszywe oświadczenie, jeżeli przepis ustawy przewiduje możliwość odebrania oświadczenia
pod rygorem odpowiedzialności karnej” oraz o wynikającej z tych przepisów ewentualnej
odpowiedzialności karnej za fałszywe oświadczenie co do mojego własnego autorstwa
przedmiotowej pracy dyplomowej.
……………………………………
Podpis studenta
*) niepotrzebne skreślić