2
FRANCZYZA Zdjęcia: materiały prasowe 28 FOOD SERVICE 10/2012 Dlaczego zdecydowały się Panie działać w tej branży? Właściwie zaczęłyśmy od analizy swoich potrzeb. Brakowało nam miejsca, w którym można jeść zdrowo, lekko, naturalnie, niedrogo i sprawnie. Pomysł zakładał przygotowywa- nie sałatek na oczach klienta, wedle jego życzenia. Taki koncept był idealną odpowiedzią na nasze potrzeby. I jak pokazał czas – a raczej rozwój firmy – nie tylko na nasze. Pomysł zo- stał podpatrzony w Stanach Zjednoczonych. Chodziło o stworzenie miejsca, gdzie można zjeść dużą, porządną sałatkę lunchową. Taką, która nie jest przystawką, lecz prawdziwym posiłkiem. Jak wobec tego wyglądały początki? Wszystko odbywało się we własnym, przyjaznym gronie. Nie korzystaliśmy z usług du- żych firm zewnętrznych. Mój mąż, który z zawodu jest projektantem, zajął się identyfikacją wizualną. Menu powstało w naszych kuchniach, bo obydwie jesteśmy zafascynowane goto- waniem. Naszą pierwszą lokalizacją były Złote Tarasy w Warszawie. Zainteresowanie i sukces przerosły nasze oczekiwania. Pierwsza inwestycja bardzo szybko się zwróciła, dlatego podję- łyśmy decyzję o otwarciu kolejnego lokalu, tym razem na ulicy Kruczej w Warszawie. Nasz koncept przyjął się bardzo dobrze na warszawskim rynku, więc naturalną koleją rzeczy była stopniowa ekspansja do innych polskich miast. Franczyza była odpowiedzią na rosnące wyniki sprzedażowe? Pierwszy lokal franczyzowy uruchomił się po dwóch latach od otwarcia pierwszego. Od tamtej pory franczyza stała się istotnym elementem naszej działalności. Tworzenie nowe- go biznesu wiąże się z ryzykiem popełniania wielu błędów. A jak wiadomo, błędy kosztują. Franczyza daje sprawdzony pomysł na biznes. Kiedy opieramy się na czyimś know-how, do- świadczeniu, ryzyko inwestycyjne jest automatycznie mniejsze. Ile trzeba mieć pieniędzy, żeby otworzyć Salad Story? Wysokość inwestycji zależy od lokalizacji, w której planujemy otwarcie. Czasem można pozyskać lokal już przygotowany pod działalność gastronomiczną i trzeba wprowadzić w nim tylko zmiany wizualne, wtedy koszty kształtują się na poziomie 150 tys. zł. Czasem trzeba lokal wyposażać od podstaw (najczęściej w przypadku nowo otwartych centrów handlo- wych) i wtedy inwestycja dobija do 400 tys. zł. Kto może zostać Waszym franczyzobiorcą? Zazwyczaj zgłaszają się do nas franczyzobiorcy z własną lokalizacją. Zdarza się też sy- tuacja odwrotna. Kontaktują się z nami centra handlowe, firmy, które komercjalizują po- wierzchnie galerii handlowych, i wtedy to my szukamy franczyzobiorcy. Idealny kandydat to osoba, która chce prowadzić własny biznes, jest przekonana do naszej filozofii. Chcemy, aby taka osoba poświęciła restauracji dużą część swojego wolnego czasu, ponieważ praca w biz- nesie gastronomicznym to zajęcie wymagające wielu nakładów energii. Na pewno nie jest to PłynIeMy z prądem O KONCEPCIE ZDROWEGO FAST FOODU OPOWIADA ANNA KRAJEWSKA, WICEPREZES I WSPÓŁWŁAŚCICIELKA SALAD STORY. „Food Service”: Ciężko jest przekonać Polaków, że sałatka mo- że być alternatywą dla schabowego z ziemniakami? Anna Krajewska: Trzeba na to spojrzeć inaczej. My nikogo nie przekonujemy, tylko płyniemy z prądem. Trend zdrowego żywienia jest coraz silniejszy. Możemy to zaobserwować na przykładzie innych restauracji sieciowych, które znane są z tego, że serwują tradycyjną i ciężką kuchnię. W ich ofercie zaczynają pojawiać się sałatki, dania lekkiej kuchni. Proszę zwrócić uwagę, że niektóre pizzerie też zmienia- ją menu: zamiast ciężkich serów na pizzy pojawia się na przykład ru- kola. Argumentem na tak mogą być porcje naszych sałatek: mniejsza to 300 g, a większa 500 g. Stąd też fenomen panów, którzy stanowią dużą część naszych klientów. Przychodzą do nas na sałatkę, którą w końcu można się najeść. Wszystko zaczęło się od pomysłu na kobiecy biznes? Salad Story to firma założona od podstaw. Wspólnie z Jagną Ba- durowicz zauważyłyśmy, że na polskim rynku brakuje miejsca, któ- re byłoby alternatywą dla fast foodów, a jednocześnie stanowiłoby ofertę dla osób ceniących zdrowe, ale szybko podane jedzenie. Do- świadczenie zakupowe odbywa się u nas jak w restauracji fast food, natomiast serwujemy dobry jakościowo posiłek, który można swo- bodnie porównać z jedzeniem restauracyjnym. ANNA KRAJEWSKA Absolwentka Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie (Wydział Malarstwa) oraz Uniwersyte- tu Warszawskiego (Wydział Lingwistyki Stosowanej). Od 2002 r. prowadziła firmę evento- wo-projektową, zajmującą się głównie organizacją dużych imprez okolicznościowych (logi- styka, mała architektura, oprawa artystyczna, cateringi) i tworzeniem stoisk targowych. Przed założeniem Salad Story działała również w branży turystycznej, realizując imprezy turystyczne o różnym charakterze, w kraju i za granicą. Obecnie skoncentrowana jest na zarządzaniu firmą Salad Story i jej rozwoju (w okresie od marca 2010 do września 2011 samodzielne zarządzała całą firmą). Od początku istnienia Salad Story jest członkiem za- rządu firmy i jej wiceprezesem. Autor: Patrycja Siwiec SAGA Cook&Chill Wygodne, oszczędne i zdrowe gotowanie · Papier do gotowania SAGA Cook & Chill to papier, który cechuje się dużą wytrzymałością na wilgoć · Użycie papieru eliminuje problem przypalonych, niejadalnych końcówek, zmniejszając przy tym odpady żywności. · Dostępny w rozmiarze GN 1/1, został stworzony z myślą o kuchni profesjonalnej · Dzięki jego wysokiej jakości oraz i odporności na wilgoć, ten sam arkusz papieru Cook & Chill można używać przez cały proces gotowania – od momentu przygotowania żywności do jej gotowania, transportu oraz podania · Papier Cook & Chill nie rozdziera się, doskonale nadaje się do gotowania mięs, ryb, ziemniaków, makaronu, oraz warzyw, zarówno w piecu, jak i na parze. · Wykładanie blach, podajników oraz blatów papierem pozwala zminimalizować przypadki wycieków z żywności, a także uniknąć dodatkowej pracy i kosztów związanych ze zmywaniem. · Po użyciu, papier można bez problemu usunąć, oddając go na kompost lub spalając. Dowiedz się więcej o produktach SAGA oraz ich zastosowaniu na naszej stronie internetowej! REKLAMA

Wywiad z Anną Krajewską, założycielką sieci restauracji Salad Story

Embed Size (px)

DESCRIPTION

O koncepcie zdrowego fast foodu opowiada Anna Krajewska, wiceprezes i współwłaścielka Salad Story.

Citation preview

Page 1: Wywiad z Anną Krajewską, założycielką sieci restauracji Salad Story

FRANCZYZA

Zdję

cia:

mat

eria

łypr

asow

e

28FOOD SERVICE 10/2012

Dlaczego zdecydowały się Panie działać w tej branży?Właściwie zaczęłyśmy od analizy swoich potrzeb. Brakowało nam miejsca, w którym

można jeść zdrowo, lekko, naturalnie, niedrogo i sprawnie. Pomysł zakładał przygotowywa-nie sałatek na oczach klienta, wedle jego życzenia. Taki koncept był idealną odpowiedziąna nasze potrzeby. I jak pokazał czas – a raczej rozwój firmy – nie tylko na nasze. Pomysł zo-stał podpatrzony w Stanach Zjednoczonych. Chodziło o stworzenie miejsca, gdzie możnazjeść dużą, porządną sałatkę lunchową. Taką, która nie jest przystawką, lecz prawdziwymposiłkiem.

Jak wobec tego wyglądały początki?Wszystko odbywało się we własnym, przyjaznym gronie. Nie korzystaliśmy z usług du-

żych firm zewnętrznych. Mój mąż, który z zawodu jest projektantem, zajął się identyfikacjąwizualną. Menu powstało w naszych kuchniach, bo obydwie jesteśmy zafascynowane goto-waniem. Naszą pierwszą lokalizacją były Złote Tarasy w Warszawie. Zainteresowanie i sukcesprzerosły nasze oczekiwania. Pierwsza inwestycja bardzo szybko się zwróciła, dlatego podję-łyśmy decyzję o otwarciu kolejnego lokalu, tym razem na ulicy Kruczej w Warszawie. Naszkoncept przyjął się bardzo dobrze na warszawskim rynku, więc naturalną koleją rzeczy byłastopniowa ekspansja do innych polskich miast.

Franczyza była odpowiedzią na rosnące wyniki sprzedażowe?Pierwszy lokal franczyzowy uruchomił się po dwóch latach od otwarcia pierwszego.

Od tamtej pory franczyza stała się istotnym elementem naszej działalności. Tworzenie nowe-go biznesu wiąże się z ryzykiem popełniania wielu błędów. A jak wiadomo, błędy kosztują.Franczyza daje sprawdzony pomysł na biznes. Kiedy opieramy się na czyimś know-how, do-świadczeniu, ryzyko inwestycyjne jest automatycznie mniejsze.

Ile trzeba mieć pieniędzy, żeby otworzyć Salad Story?Wysokość inwestycji zależy od lokalizacji, w której planujemy otwarcie. Czasem można

pozyskać lokal już przygotowany pod działalność gastronomiczną i trzeba wprowadzić w nimtylko zmiany wizualne, wtedy koszty kształtują się na poziomie 150 tys. zł. Czasem trzebalokal wyposażać od podstaw (najczęściej w przypadku nowo otwartych centrów handlo-wych) i wtedy inwestycja dobija do 400 tys. zł.

Kto może zostać Waszym franczyzobiorcą?Zazwyczaj zgłaszają się do nas franczyzobiorcy z własną lokalizacją. Zdarza się też sy-

tuacja odwrotna. Kontaktują się z nami centra handlowe, firmy, które komercjalizują po-wierzchnie galerii handlowych, i wtedy to my szukamy franczyzobiorcy. Idealny kandydat toosoba, która chce prowadzić własny biznes, jest przekonana do naszej filozofii. Chcemy, abytaka osoba poświęciła restauracji dużą część swojego wolnego czasu, ponieważ praca w biz-nesie gastronomicznym to zajęcie wymagające wielu nakładów energii. Na pewno nie jest to

Płyniemy z prądemO KONCEPCIE ZDROWEGO FAST FOODU OPOWIADA ANNA KRAJEWSKA,WICEPREZES I WSPÓŁWŁAŚCICIELKA SALAD STORY.

„Food Service”: Ciężko jest przekonać Polaków, że sałatka mo-że być alternatywą dla schabowego z ziemniakami?

Anna Krajewska: Trzeba na to spojrzeć inaczej. My nikogo nieprzekonujemy, tylko płyniemy z prądem. Trend zdrowego żywieniajest coraz silniejszy. Możemy to zaobserwować na przykładzie innychrestauracji sieciowych, które znane są z tego, że serwują tradycyjnąi ciężką kuchnię. W ich ofercie zaczynają pojawiać się sałatki, danialekkiej kuchni. Proszę zwrócić uwagę, że niektóre pizzerie też zmienia-ją menu: zamiast ciężkich serów na pizzy pojawia się na przykład ru-kola. Argumentem na tak mogą być porcje naszych sałatek: mniejszato 300 g, a większa 500 g. Stąd też fenomen panów, którzy stanowią

dużą część naszych klientów. Przychodzą do nas na sałatkę, którąw końcu można się najeść.

Wszystko zaczęło się od pomysłu na kobiecy biznes?Salad Story to firma założona od podstaw. Wspólnie z Jagną Ba-

durowicz zauważyłyśmy, że na polskim rynku brakuje miejsca, któ-re byłoby alternatywą dla fast foodów, a jednocześnie stanowiłobyofertę dla osób ceniących zdrowe, ale szybko podane jedzenie. Do-świadczenie zakupowe odbywa się u nas jak w restauracji fast food,natomiast serwujemy dobry jakościowo posiłek, który można swo-bodnie porównać z jedzeniem restauracyjnym.

ANNA KRAJEWSKAAbsolwentka Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie (Wydział Malarstwa) oraz Uniwersyte-tu Warszawskiego (Wydział Lingwistyki Stosowanej). Od 2002 r. prowadziła firmę evento-wo-projektową, zajmującą się głównie organizacją dużych imprez okolicznościowych (logi-styka, mała architektura, oprawa artystyczna, cateringi) i tworzeniem stoisk targowych.Przed założeniem Salad Story działała również w branży turystycznej, realizując imprezyturystyczne o różnym charakterze, w kraju i za granicą. Obecnie skoncentrowana jestna zarządzaniu firmą Salad Story i jej rozwoju (w okresie od marca 2010 do września 2011samodzielne zarządzała całą firmą). Od początku istnienia Salad Story jest członkiem za-rządu firmy i jej wiceprezesem.

Autor: Patrycja Siwiec

SAGA Cook&Chill

Wygodne, oszczędne i zdrowe gotowanie

·Papier do gotowania SAGA Cook & Chill to papier, który cechuje się dużą wytrzymałością na wilgoć

·Użycie papieru eliminuje problem przypalonych, niejadalnych końcówek, zmniejszając przy tym odpady żywności.

·Dostępny w rozmiarze GN 1/1, został stworzony z myślą o kuchni profesjonalnej

·Dzięki jego wysokiej jakości oraz i odporności na wilgoć, ten sam arkusz papieru Cook & Chill można używać przez cały proces gotowania – od momentu przygotowania żywności do jej gotowania, transportu oraz podania

·Papier Cook & Chill nie rozdziera się, doskonale nadaje się do gotowania mięs, ryb, ziemniaków, makaronu, oraz warzyw, zarówno w piecu, jak i na parze.

·Wykładanie blach, podajników oraz blatów papierem pozwala zminimalizować przypadki wycieków z żywności, a także uniknąć dodatkowej pracy i kosztów związanych ze zmywaniem.

·Po użyciu, papier można bez problemu usunąć, oddając go na kompost lub spalając.

Dowiedz się więcej o produktach SAGA oraz ich zastosowaniu na naszej stronie internetowej!

RE

KLA

MA

Page 2: Wywiad z Anną Krajewską, założycielką sieci restauracji Salad Story

ramy się zadowalać klientów poprzez wysoką jakość. Nieprzerwanie odnotowuje-my wzrosty sprzedaży w naszych stałych lokalizacjach, mamy wysoki współczyn-nik lojalności klientów.

Czyli lokalizacja w centrach handlowych gwarantuje wyższe wyniki sprze-dażowe?

Lokalizacja w galeriach handlowych ma sporo plusów, aleto także inwestycja obarczona sporym ryzykiem. Je-

żeli analizujemy lokal w obszarze food courtu– wkład jest trochę mniejszy niż w przy-

padku lokalu w mieście. Jeżeli wcho-dzimy na lokalny rynek z nową

marką, to musimy tam specjal-nie ściągnąć klientów. Musi-

my przebić się do świado-mości społecznej, zdobyćzaufanie klientów.

Najczęściej wybiera-my lokale foodcourtowe,które mają wspólną częśćstolikową. Badania mó-wią, że ok. 60 proc. klien-tów, którzy przychodządo food courtu, nie wybra-

ło jeszcze swojej oferty.Dlatego tak ważna jest infor-

macja wizualna przekazanaklientowi. Warto postawić

na przejrzystość i jasny przekaz.Klienci gubią się, kiedy na menu bo-

ardzie widzą zbyt wiele informacji.

Jak dostosowujecie ofertę do targetu?Przeważającą grupą są ludzie młodzi, pracujący, którzy ze

względu na pracę stołują się poza domem. Funkcjonujemy teżw centrach handlowych, które mają charakter bardziej rodzinny,nieco osiedlowy, typu Sadyba Best Mall albo Poznań Plaza. Dla tejgrupy klientów wprowadziliśmy do naszego menu ofertę dla dzie-ci. Mamy bardzo dużo klientów, którzy przychodzą do nas co-dziennie, a nawet dwa razy dziennie.

Utrzymanie stałych klientów to jedno, a co robicie, by przy-ciągnąć nowych?

Trzeba pamiętać o kilku elementach, tu nie ma żadnej tajem-nej wiedzy. Produkt musi być smaczny, świeży, dostosowanydo potrzeb klienta, podany szybko, w miłej atmosferze. Ważne jestteż uważne obserwowanie trendów i podążanie za nimi, o ile niesą sprzeczne z filozofią naszej firmy. Dlatego zdecydowaliśmy sięna skorzystanie z poradni dietetycznej Halsa, która ułożyła namdiety bazujące na naszych produktach. Najlepszą promocją markijest wysycanie rynku lokalizacjami, pokazywanie się z dobrej stro-ny i czynienie produktu dostępnym.

Jak wygląda konkurencja na tym rynku?Salad Story jest konceptem innowacyjnym

na rynku polskim. Prawie żaden z konkurencyj-nych tworów nie powiela pomysłu nakładania sa-łatek na oczach klientów. Naszą mocną stroną jestniesłabnąca dobra jakość. To od samego początkunasz priorytet, wyznaczyliśmy standardy, którychstale się trzymamy. Najszybszą drogą do tego, bystracić zaufanie klientów, jest nierówna jakość.

Z usług jakich przedsiębiorców (dostawców) nale-ży korzystać, by utrzymać stałą jakość?

Działamy na zasadzie kuchni centralnych. Przygo-towujemy tam składniki do sałatek, takie jak: dressingi,grzanki, kartofelki, gotujemy codziennie świeże zupy,pieczemy warzywne tarty. A więc na miasto działa jed-na kuchnia, która obsługuje wszystkie lokale, dzięki te-mu udaje nam się zachować jednakowe standardy, jeślichodzi o jakość i smak.

Musimy lokalnie dywersyfikować dostawców, du-żo zależy od pory roku. Sezonowo staramy się współ-

pracować z ekologicznymi dostawcami. Nasi dostawcy dostarczają nam produkto takiej samej jakości do wszystkich lokali. Muszę podkreślić, że przez cały rok, nie-zależnie od sezonu, udaje nam się utrzymać ceny na takim samym poziomie.

Jak rysują się plany na przyszłość?Do końca roku mamy zaplanowane dwa otwarcia. Naszą ambicją jest, żeby

do 2016 r. powstało 60 restauracji. Cały czas pracujemy nad dopracowaniem na-szego modelu biznesowego do specyficznych warunków lokalnych. Niedługo wyj-dziemy z propozycją nowego menu, które będzie skierowane do klientów, którzychętnie by się zdrowo odżywiali, ale poszukują czegoś tańszego. Nie wykluczamyotwarcia się na rynek francuski i niemiecki.

FRANCZYZA

pomysł dla osób, które szukają jedynie inwestycji port-felowych. Trzeba czuć smaki, żeby móc chociażbyskontrolować kucharza, czy dobrze przyrządził zupę.Prowadzenie restauracji wymaga dużo kontroli i uwa-gi oraz, mówiąc ogólnie, bycia na miejscu. Jesteśmy za-interesowani współpracą z franczyzobiorcami, którzymieszkają w miastach powyżej 200 tys. mieszkańców,aczkolwiek nie zamykamy się na trochę mniejsze ryn-ki – o ile mają odpowiedni potencjał.

Czy to dobry moment na inwestowa-nie w gastronomię? Na ile SaladStory jest odporne na kryzys?

Mówiąc o kryzysie i o kolej-nych zamknięciach, trzeba do-kładnie przyjrzeć się specyficerynku. Istnieją sektory w ryn-ku gastronomicznym, któresą bardzo narażone na kryzys,takie, które są średnio narażo-ne na kryzys, oraz takie, któ-re są odporne na kryzysi wręcz w kryzysie się lepiejrozwijają. Salad Story jest kon-ceptem, który jest bardzo dobrąodpowiedzią na zacieśnianieportfela. Klienci, którzy do tej po-ry korzystali z restauracji, wybiera-ją nas jako tańszą opcję. W pewnymsensie jesteśmy odpowiedzią na oszczęd-ności kryzysowe. W tej chwili bardzo dużofirm sięga po oszczędności kosztem jakości. Sta-

FRANCZYZA

30FOOD SERVICE 10/2012

REKLAMA

Klienci, którzy do tej pory korzystaliz restauracji, wybierają nas jako tańszą opcję.

W pewnym sensie jesteśmy odpowiedziąna oszczędności kryzysowe}

SALAD STORY Sp. z o.o. Sp.k.Data powstania: 2006 r.

Siedziba główna: Warszawa, ul. Puławska 257/145Miasto z największą liczbą lokali: WarszawaLiczba lokali (własne i licencyjne): 18Liczba licencyjnych: 7Liczba pracowników: ponad 145Liczba klientów dziennie: ok. 2500Rekord zamówień dziennie: prawie tysiąc w jednym dniu,w jednym lokaluSalad Story to sieć restauracji mająca obecnie 18 placówek, w którychmożna szybko zamówić i zjeść zdrową sałatkę przygotowaną ze świe-żych składników. Lokale firmy to głównie lokale własne w Warszawie,Poznaniu, we Wrocławiu oraz franczyzowe w Bydgoszczy, Szczecinie,Katowicach, Krakowie, Lublinie i Radomiu. Sieć restauracji rozwija sięz każdym rokiem o kolejne punkty dzięki systemowi franczyzowemu.W tym roku zostaną otwarte jeszcze dwa lokale własne w Warszawiew Centrum Handlowym „Reduta” oraz przy ul. Prostej.