Upload
przedszkole50-przedszkole
View
219
Download
0
Embed Size (px)
DESCRIPTION
gazetka przedszkolna
Citation preview
1
Ulica Hirszfelda 11
Pismo pod redakcją Katarzyny Grabowskiej i Joanny Pryfer
---------------------------------------------------------------------------
Nr 15 MARZEC 2010
Witamy wszystkich
Czytelników naszej gazetki.
Pierwszy obudził się pierwiosnek.
Potem chochoły spadły z róż.
Skowronek śpiewem wołał wiosnę,
żeby na pole wyszła już!
Bo zima, bo zima każdemu obrzydła.
Niech słońce da jej pstryczka w nos!
Niech wiosnę, niech wiosnę przyniosą na
skrzydłach
bociek, jaskółka, szpak i kos.
/"Wkrótce wiosna" –B. Lewandowska/
Nareszcie przyszła do nas wiosna!
Wyglądaliśmy jej z niecierpliwością. Zima
w tym roku była nieustępliwa, mroźna,
śnieżna i bardzo dłuuuuuuuuga. Nareszcie
słońce zagląda do naszych sal, a na
buziach dzieci jest coraz więcej
uśmiechów.
Zrzucamy po woli ciężkie czapy, rękawice,
grube kombinezony i kurtki- czujemy się
lżejsi! Wiosna wprowadza jak zwykle
nadzieję, optymizm i coraz więcej
pomysłów na wspólne zabawy.
W pierwszy dzień wiosny pożegnaliśmy
Marzannę- znak zimy, a w trakcie
wspólnych działań powstały piękne,
kolorowe Wiosenki w każdej grupie.
Przedszkole nabrało barw wiosennych i
wszystkim zajęciom towarzyszył uśmiech.
2
Dobrze byłoby, aby w naszych sercach
wiosna trwała jak najdłużej. Pomóc nam
może drobna rzecz- uśmiech na twarzy.
Nasze przedszkolaki potrafią cieszyć się z
drobnych spraw, a więc i my dorośli
spróbujmy brać z nich przykład.
Na początek dobrze jest wsłuchać się w to,
co nasze dzieci mają nam do powiedzenia
lub wspólnie posłuchać humorystycznych
fragmentów literatury dziecięcej.
„Misie” lubią słuchać wierszyków
M.Bogdanowicz pt „ Przytulanki czyli
wierszyki na dziecięce masażyki”. Przy
tym bawią się świetnie wzmacniając dobre
relacje i relaksując się.
„Smerfy” polubiły „ Wierszyki łamiące
języki” M. Strzałkowskiej i oprócz
śmiechu i ćwiczenia języka stworzyły
wystawę świerszczy ze Szczebrzeszyna.
Biedronkom bardzo podobał się wiersz
„Kłamczucha” J. Brzechwy, podczas
lektury było dużo śmiechu.
Muminki polubiły wiersz „ Daktyle”
D.Wawiłow, a dzieci z grupy Krasnali
wiersz „ O Rupakach” tej samej autorki.
Zachęcamy wszystkich do lektury i
podziwiania dziecięcej fantazji. Może ktoś
zechce namalować Rupaka?
O Rupakach / D. Wawiłow/ Usiądź przy mnie, mamusiu.
Coś ci powiem do uszka...
Wiesz, kto do mnie przychodzi,
jak się kładę do łóżka?
Takie śliczne, puchate,
kolorowe jak ptaki...
Za nic w świecie nie zgadniesz!
To przychodzą RUPAKI !
Te RUPAKI, mamusiu,
to są takie zwierzaki -
trochę jakby kociaki,
trochę jakby dzieciaki,
trochę jakby motyle,
krokodyle czy raki...
Nie rozumiesz, mamusiu?
No, po prostu - RUPAKI!
Są RUPAKI dorosłe
i RUPAKI - dzieciaki,
są RUPAKI - dziewczyny
i RUPAKI - chłopaki,
są RUPAKI - mądrale
i RUPAKI - głuptaki,
są brzydale i wcale,
wcale ładne RUPAKl...
Te RUPAKI mieszkają
w różnych dziurach i kątach,
i na przykład za szafą,
gdzie się kurzu nie sprząta,
i w szufladzie tatusia,
i na półce z książkami,
i w wózeczku dla lalki
też nocują czasami.
Strasznie boją się myszy
i nie lubią jeść sera,
zawsze tańczą kozaka,
gdy na burzę się zbiera,
śpią w kaloszach, a kąpiel
zawsze biorą we frakach...
Nie chcesz wierzyć? Naprawdę!
Ja się znam na RUPAKACH !
Jeśli spotkasz któregoś
w kuchni albo w łazience,
to go możesz pogłaskać
albo wziąć go na ręce,
tylko nie mów przypadkiem:
Jejku, co za pokraka!,
bo ty nie wiesz, jak łatwo
jest obrazić RUPAKA!
Popatrz, popatrz, już przyszły.
Jeden siedzi na oknie!
Oj, przepraszam, mamusiu,
że tak ziewam okropnie!
Jak mi bajkę opowie,
to powtórzę ci rano...
Teraz już mnie pocałuj...
Zaraz zasnę... Dobranoc!
3
Jak ukoić dziecięce lęki
Dziś ceni się śmiałość i brak zahamowań.
Wielu rodziców oczekuje więc od swego
dziecka odwagi i irytuje ich jego
bojaźliwość. Wstydzą się jej przed
otoczeniem, a może i sami przed sobą,
uważając, że widocznie ponieśli porażkę
wychowawczą. Tymczasem niektóre lęki
są naturalnym etapem rozwoju.
My, dorośli, nauczyliśmy się skrywać
własne lęki głęboko, żeby nie
przeszkadzały nam w codziennym życiu.
Czasem tak głęboko, że nawet sami nie
wiemy, co wywołuje nasz niepokój.
Niemowlęta i małe dzieci nie mają jeszcze
tak mocno wykształconych obronnych
mechanizmów. Ich lęki widać jak na dłoni.
Instynkt przetrwania
Chociaż lęk i niepokój to uczucia
nieprzyjemne, są nam niezbędne do życia.
Ostrzegają nas przed niebezpieczeństwem,
tak jak ból ostrzega, że naszemu ciału
może stać się krzywda.
Dziecko rodzi się z silnym instynktem
przetrwania. Gwałtowne, głośne dźwięki
mogą zwiastować coś zagrażającego życiu.
Dlatego kiedy w kuchni upuścimy
szklankę, malec cały wzdryga się w swoim
foteliku, a po chwili zaczyna płakać z
przerażenia. Podobnie reaguje, gdy
gwałtownie podnosimy go lub opuszczamy
- wyrzuca rączki w górę, jakby chciał się
przytrzymać powietrza.
Kiedy niemowlę jest nieco starsze i
rozpoznaje najbliższych, wchodzi w
pogodniejszą fazę. Śmieje się często i
zagaduje do rodziców, a nieznajomym
przygląda się bacznie, ale bez obawy.
Około ósmego miesiąca pojawia się jednak
lęk przed obcymi. Maluch może się
rozpłakać nawet na widok dawno
niewidzianej babci.
Potrzeba miłości Człowiek rodzi się zupełnie bezradny.
Dlatego dziecko instynktownie czuje, że
jego przeżycie zależy od tego, czy obok
przez 24 godziny na dobę jest opiekuńczy
dorosły. I najbardziej boi się, że zostanie
opuszczone i porzucone.
Ten lęk jest czymś oczywistym. Widać go
w sytuacjach, kiedy dziecko jest narażone
na coś nowego, niespodziewanego. Kiedy
niemowlę czuje się bezpiecznie w twoich
ramionach, może odważnie przyglądać się
nieznajomemu psu. Ale spotkanie z
czworonogiem sam na sam mogłoby je
przerazić. Twoja obecność dodaje mu
odwagi, a oddalenie ją odbiera. I to nie
tylko oddalenie w przestrzeni, ale także
emocjonalne. Dlatego dziecko czuje się
zagrożone, kiedy wyczuwa twoją irytację
czy zniecierpliwienie. Lęk przed utratą
miłości to chyba w ogóle podstawowy lęk
towarzyszący nam przez całe życie.
Siła wyobraźni
Starsze dziecko zaczyna bać się nie tylko
tego, co mu bezpośrednio zagraża, ale też
tego, co produkuje jego wyobraźnia.
Przedszkolak rozwija swoją fantazję i
przez kilka lat nie odróżnia tego, co sobie
wyobraża, od tego, co jest realne.
4
Rozwój wyobraźni to bardzo cenny etap w
życiu dziecka. Wyobraźnia jest niezbędna
w życiu każdego człowieka. Przydaje się
nie tylko, by marzyć, ale też żeby
przewidywać, planować, tworzyć.
Rozwijającej się wyobraźni towarzyszą
lęki przed ciemnością, czarownicami,
duchami. Starsze dziecko zaczyna też
coraz lepiej myśleć. Zaczyna rozumieć
związki między przyczyną a skutkiem.
Dlatego zaczyna bać się tego, co sobie
pomyślało - że mama może umrzeć albo że
tata nie wróci do domu... Im dziecko
więcej wie, tym większe jest pole do
popisu dla strachów, które karmią się
strzępkami informacji. Dziecko wyczuwa,
że dzieje się coś złego, widzi reakcję
rodziców i zaczyna się bać np. wojny,
włamywacza czy powodzi.
Wyobraźnia dziecięca jest czymś
niezwykle cennym i wartościowym, bo
pomaga radzić sobie w dorosłym życiu z
wieloma wyzwaniami. Wyobraźnia
rodziców jest potrzebna do tego, by
rozumieli strachy dziecka i spokojnie
tłumaczyli, że nie ma się czego bać.
Poradzisz sobie!
Dziecko lękliwe to najczęściej takie,
któremu brak wiary w siebie. Ma tendencję
do przeceniania niebezpieczeństw i
niedoceniania własnych możliwości, boi
się, że sobie nie poradzi, nie podoła, nie
sprosta. Naszym zadaniem jest dawać mu
oparcie, okazywać, że w nie wierzymy i
stawiać je w sytuacjach, w których będzie
się mogło przekonać, że wiele umie i
potrafi.
Czego boi się dziecko
Z wiekiem niektóre lęki znikają, ustępując
miejsca nowym. Im lepiej poznamy ich
źródła, tym mocniejszym oparciem
będziemy dla dziecka.
Niemowlę:
Boi się gwałtownych ruchów, głośnych
dźwięków, obcych osób, samotności.
Dziecko roczne i dwuletnie:
głośnych dźwięków (wycie karetki,
grzmot, trzaśnięcie drzwiami),
tajemniczych hałasów (odgłosy zza ściany,
szum wiatru, łomot na dachu) ,
przestawienia mebli w mieszkaniu,
przeprowadzki, ciemności, cieni,
nieznanych miejsc, zwierząt, zwłaszcza
dużych (koń, krowa), nieobecności
rodziców
Trzylatek:
czarownic i potworów, starych dziwnie
wyglądających ludzi, włamywaczy i
złodziei, ciemności (intensywniej niż
dwulatki), samotności w domu,
wszystkich zwierząt (nie tylko dużych)
5
Czterolatek:
tajemniczych odgłosów, dzikich zwierząt,
ciemności (pojawiają się lęki nocne,
zrywanie się z łóżka z płaczem)
Pięciolatek:
złych ludzi, pijaków, ugryzienia,
kopnięcia, skaleczenia przez zwierzę, bólu
i skaleczenia, ciemności, wieczornych
wyjść rodziców z domu (strachy są
bardziej realistyczne i konkretne)
Sześciolatek:
tajemniczych wyobrażonych zdarzeń
(wizyta czarnej pumy w kuchni),
odgłosów duchów, upiorów, samotności,
zgubienia się (np. na spacerze),
wieczornych wyjść rodziców z domu.
Justyna Dabrowska
Tekst pochodzi ze strony eDziecko.pl
wyszukała K. Grabowska
KSIĄŻKA, KTÓRĄWARTO
PRZECZYTAĆ I DOBRZE JĄ MIEĆ.
Książka, którą polecamy powstała z myślą
o dzieciach i rodzicach.
Autorka M . Bogdanowicz nazwała
„ Przytulanki czyli wierszyki na dziecięce
masażyki” zabawami relacyjnymi czyli
poprawiającymi kontakt. Są one
relaksujące i zaspokajają wiele potrzeb
psychicznych dziecka : potrzebę miłości,
bezpieczeństwa, odprężenia, radości i
śmiechu, zabawy, ruchu.
Jest to bardzo ładnie wydana książeczka z
krótkimi śmiesznymi wierszykami, a do
każdego dołączona jest instrukcja, jak
wykonać masowanki - przytulanki. Każdy wers wierszyka jest opisany, wiemy
co i gdzie należy w tym czasie robić, np.:
drapać, głaskać, oklepywać, leciutko
szczypać /np.: plecki, główka, nóżki
dziecka/. Przy lekturze tej książeczki
.można bardzo miło i z humorem bawić się
z dzieckiem Kolorowe ilustracje dopasowane do
prezentowanych wierszyków przyciągają
uwagę dziecka. Książeczkę można
wykorzystać na wiele sposobów: po prostu
czytać, oglądać ilustracje lub czytać i
masować jednocześnie. Wierszyki są łatwe
do zapamiętania. Można je wykorzystywać
w kąpieli, na spacerze, zakupach itd. Jest
to pomysł na świetny prezent dla rodziców
i dziecka. Rymowanki łatwo zapamiętać. Można je
wykorzystać w każdej wolnej chwili.
Lektura i masażyki sprzyjają budowaniu
więzi uczuciowej z dzieckiem. Dziecko w
trakcie wspólnych zabaw jest w centrum
uwagi rodzica, w bliskim fizycznym
kontakcie.
Zwłaszcza wieczorem warto towarzyszyć
dziecku, aby wysłuchać tego wszystkiego,
co zdarzyło się w ciągu dnia. Jest wtedy
okazja do pocieszenia, pochwalenia oraz
okazania akceptacji i miłości. „ Przytulanki czyli wierszyki na dziecięce
masażyki”
opracowała M. Bogdanowicz,,
Wyd.. Harmonia, Gdańsk 2006
6
WAŻNE !!! ZEBRANIE
Z RODZICAMI – 17.03.2010
PONIEWAŻ NA ZEBRANIU
PORUSZONE ZOSTAŁY BARDZO
WAŻNE SPRAWY POZWALAMY
SOBIE UMIEŚCIĆ PONIŻEJ
USTALENIA Z ZEBRANIA
Poruszona została kwestia
bezpiecznego powierzania i
odbierania dzieci z przedszkola:
Rodzice powinni oddawać dziecko
bezpośrednio do nauczycielki. Nie
dopuszczalne jest pozostawianie dzieci
w szatni! Rodzice mają obowiązek
poczekać, aż dziecko – na tyle, na ile
jest możliwe – samodzielnie się
rozbierze i odprowadzić do
nauczycielki. Jeśli nauczycielka
znajduje się w sali, to prosimy o
odprowadzenie dziecka do sali!
Prosimy o nie pozostawianie dzieci
rano na holu tak długo, jak długo nie
przyjdzie do pracy nauczycielka.
Zapewniamy, że od godziny 7:00
zawsze jesteśmy do dyspozycji dzieci!
Nikt oprócz nauczycielek nie jest
upoważniony do przejęcia opieki nad
dzieckiem!
Przypominamy, żeby zawsze upewnić
się, czy nauczycielka wie, że
odbieramy dziecko z przedszkola
(zwłaszcza z terenu ogródka
przedszkolnego). Bardzo to ułatwia
bezpośredni odbiór dziecka, czyli
osobisty kontakt z nauczycielką, która
czasami ma bardzo ważne rzeczy
Państwu do przekazania.
W chwili, kiedy pojawia się Rodzic
dziecko przechodzi pod jego opiekę.
Nie oznacza to jednak zmian w
panujących na terenie przedszkola
zasadach zachowania. Jeśli Rodzice
decydują się na to, aby pozwolić
swoim dzieciom w zabawie i
zachowaniu na więcej swobody, to
uprzejmie prosimy o opuszczenie
terenu przedszkola. Pamiętajmy też o
tym, że w trakcie rozmowy z innym
Rodzicem nasza pociecha się nudzi i
jest gotowa na wszystko, aby zwrócić
na siebie uwagę!
Odbierając dziecko starajmy się
zwrócić uwagę na ogłoszenia
rozwieszone w szatni na różnych
tablicach. Podziwiajmy także prace
dzieci wywieszone na tablicy grupy.
Chwalmy dzieci za ich prace, za
wysiłek włożony w wykonanie pracy,
postarajmy się o coś zapytać dziecko –
pokażmy
zainteresowanie tym, co maluch robi w
przedszkolu! Nigdy nie krytykujmy ani
swojego dziecka, ani innego!
Prosimy o zamykanie każdorazowe
zamykanie furtki oraz drzwi do szatni.
2. Sprawy zdrowotne – w związku z
niepokojącą ilością chorób dzieci
uczęszczających do przedszkola
ustalono, co następuje:
Nie wolno przyprowadzać dzieci
chorych lub „tylko” przeziębionych do
przedszkola. Katar to także choroba,
którą można zarazić wiele innych
dzieci.
Na terenie przedszkola nie podajemy
żadnych lekarstw dzieciom!
Nauczyciel nie jest lekarzem, nie
potrafi ocenić czy dziecko jest chore,
czy zdrowe. Dlatego w sytuacjach
wątpliwych będziemy zasięgać opinii
lekarza, który pracuje w przedszkolu.
Jeśli lekarza nie ma tego dnia w
przedszkolu, to poprosimy Rodzica o
natychmiastową konsultację lekarską
poza przedszkolem.
Nauczycielki mają prawo skorzystać z
pomocy lekarza pediatry, którego
zatrudnia Rada Rodziców naszego
przedszkola. Uznajemy, że nie jest
konieczna dodatkowa zgoda Rodzica
na badanie dziecka przez „naszą” panią
doktor.
W sytuacji, gdy stan zdrowia dziecka
wskazuje na to, że potrzebna jest
porada lekarza, to na mocy Uchwały
Rady Rodziców, nauczycielka jest
zobowiązana do egzekwowania
7
następnego dnia zaświadczenia, że
dziecko jest zdrowe i może uczęszczać
do przedszkola. Nie zastosowanie się
do tego może być powodem do nie
przyjęcia w tym dniu dziecka do
przedszkola.
Na zebraniu ustalono, że jeśli dziecko
zostało odebrane chore z przedszkola,
to - po kilku dniach spędzonych na
rekonwalescencji nie ma potrzeby
przynosić zaświadczenia od lekarza.
Ale
prosimy o przyprowadzania dzieci po
chorobie, czyli już zdrowych! Wyjdzie
to na dobre naszym pociechom oraz ich
kolegom z grupy. Pamiętajmy też o
tym, że dziecko zbyt wcześnie
przyprowadzone po infekcji do
przedszkola jest bardziej narażane na
kolejną „awarię”, niż dziecko
doleczone. Czasami jeden lub dwa dni
więcej spędzone w domu (choć
zdajemy sobie sprawę, że nie jest to dla
Państwa łatwe) to szansa na zdrowie
dziecka przez dłuższy czas w
przyszłości.
Apelujemy też do wszystkich
Rodziców – jeśli widzicie Państwo w
szatni malucha w złym stanie zdrowia,
to nie bójcie się spytać jego Rodzica
dlaczego naraża inne dzieci (w tym
Wasze!) na to, że się zarażą infekcją?
Brońmy nasze dzieci przed chorobami!
Chcielibyśmy też podkreślić fakt, że w
przedszkolu mamy warunki
dostosowane do pobytu małych dzieci.
Państwa dzieci nie chorują tylko
dlatego, że np. źle jest wywietrzona
sala lub z powodu pobytu na spacerze,
zabawie w ogródku przedszkolnym itp.
Tak naprawdę, to dzieci chorują,
ponieważ kontaktują się z dużą grupą
innych dzieci - nie zawsze zdrowych
lub z początkami choroby zanim
jeszcze wystąpią objawy. Trzeba też
wziąć pod uwagę fakt, że większość
naszych przedszkolaków, to alergicy,
czyli dzieci o obniżonej odporności na
infekcje.
Warto też tutaj dodać, że pobyt
zdrowego dziecka na świeżym
powietrzu nie może mu zaszkodzić!
Jeśli dziecko jest zdrowe, to zabawa na
dworze jest wskazana, a Regulamin
naszego Przedszkola mówi wyraźnie,
że nauczycielki mają obowiązek wyjść
codziennie z dziećmi do ogrodu
przedszkolnego, jeśli tylko warunki
atmosferyczne na to pozwalają.
Nie mamy takiej możliwości, aby
uwzględnić indywidualne prośby
Rodziców, aby dziecko nie wychodziło
na dwór np. z powodu kataru. Musicie
też sobie Państwo zdawać z tego
sprawę, że czasami Wasza
niefrasobliwość w kwestii ubioru
dziecka może „kosztować” inne dzieci z
grupy, czyli uniemożliwić im wyjście
do ogrodu przedszkolnego –
niejednokrotnie zdarzało się, że jedno
dziecko zostało przywiezione w ubraniu
tak niedostosowanym do warunków
atmosferycznych, że kierując się jego
dobrem, nie wychodzimy na dwór z
całą grupą!
Zbliżająca się wiosna jest czymś, co nas
bardzo cieszy, ale jest też udręką przy
dobieraniu odzieży zewnętrznej naszych
pociech - rano jest zimno, a w ciągu
dnia zwodniczo ciepło. Dlatego prosimy
o ubieranie dzieci „na cebulkę” i
okazanie zaufania nauczycielkom, które
nie tylko nadzorują ubieranie się dzieci
przed wyjściem na teren ogródka, ale
również starają się dostosować ubranie
do indywidualnych potrzeb dziecka -
(z uwzględnieniem charakteru zabaw, w
których dziecko uczestniczy i
warunków pogodowych w chwili
pobytu na świeżym powietrzu).
Wszelkie indywidualne zalecenia
„ubraniowe” prosimy zgłaszać do
nauczycielek.
Dyrektor Przedszkola
mgr Anna Kwiatkowska
8
Co to takiego
inteligencja
emocjonalna dziecka?
Gdybym zapytała parę osób, co to
właściwie jest inteligencja emocjonalna, to
pewnie uzyskałabym bardzo różne
odpowiedzi. Wśród nich pojawiłaby się
też i odpowiedz typu “Nie mam zielonego
pojęcia”. Bo tak naprawdę, nie każdy do
końca wie, “z czym to się je”.
A tak najkrócej i najprościej jest to
umiejętność radzenia sobie samemu ze
sobą i z innymi ludźmi. Samemu ze sobą,
czyli ze swoimi emocjami, myślami,
działaniami, słowami. Z innymi, czyli to,
jak potrafimy nawiązywać kontakty z
otaczającymi nas ludźmi, czy potrafimy te
relacje utrzymywać i jak one wyglądają.
Takie niby proste życiowe sprawy, a
okazuje się, że mają olbrzymie znaczenie,
bo decydują o tym, czy osiągniemy swój
życiowy sukces i czy będziemy szczęśliwi.
Swoje sukcesy mierzymy różnymi
miarami – każdy ma inną. Ale niezależnie
od tego, co dla nas oznacza “być
szczęśliwym”, bez inteligencji
emocjonalnej tego nie osiągniemy.
Trudno nauczyć dziecko inteligencji
emocjonalnej. To nie jest przedmiot, który
dziecko opanuje, ucząc się na pamięć
treści z podręcznika niczym tabliczki
mnożenia, czy słówek z języka obcego.
Tego nauczy się, obserwując innych
(rodziców, nauczycieli, kolegów), patrząc
na ich reakcje i zachowania. Dlatego warto
popracować najpierw nad sobą, żeby dzieci
miały dobry przykład.
Czego więc powinniśmy
nauczyć nasze dzieci, by
łatwiej było im radzić sobie w
życiu?
Radzenie sobie samemu ze sobą:
nabierania świadomości własnych
emocji, tak by dziecko starało się
przejąć nad nimi kontrolę.
Otwartego mówienia o tym, co się
czuje, dzięki czemu negatywne
emocje nie kumulują się w dziecku
i nie znajdują ujścia w najbardziej
nieodpowiednim momencie,
uczymy dzieci reagowania na
pochwały i na krytykę żeby
potrafiły nabrać dystansu do opinii
wypowiadanych przez kolegów czy
dorosłych,
9
uczymy motywacji i
samodyscypliny. Uczymy stawiania
sobie celów i znajdowania
sposobów by, by te cele realizować.
Uczymy wytrwałości w
działaniach. Pokazujemy dzieciom
że, są pewne rzeczy, za które jest
się odpowiedzialnym i że nie
ucieka się od obowiązków.
uczymy reagowania na sukcesy i
porażki tak, aby dziecko potrafiło
dostrzegać własne – nawet małe –
osiągnięcia i cieszyć się nimi, ale
żeby też zauważało własne błędy
czy niepowodzenia i nie
traktowało ich w kategoriach
przegranej, lecz jako możliwość
uczenia się i wyciągania wniosków
na przyszłość,
uczymy dziecko asertywności żeby
znało swoje prawa, potrafiło je
spokojnie wyartykułować i ich
bronić – nawet w rozmowie z
dorosłym. Pozwalamy odważnie
prezentować swoje poglądy, nawet
jeśli nie są one popularne,
tłumaczymy, że nie trzeba
wstydzić się prosić o pomoc,
przyznać się do niewiedzy czy do
błędu, bo każdy, nawet dorosły ma
prawo nie być doskonałym.
Pokazujemy, że nie należy bać się
nowości. Pomagamy uwierzyć w
siebie i swoje możliwości. Uczymy
radzić sobie z uczuciami lęku i
tremy.
Radzenie sobie z innymi
:
uczymy dziecko, że nie jest
pępkiem wszechświata, tylko
częścią większej społeczności,
która rządzi się pewnymi prawami i
należy się do tych praw
dostosować. Dostrzegamy potrzeby
innych,
pomagamy dziecku nawiązywać
kontakty z nowo poznawanymi
ludźmi, otwartości na nowe
znajomości,
uczymy dziecko okazywania
empatii, przyznawania się do winy
- jeśli w kontakcie z drugą osobą
dziecko czymś zawiniło.
Przepraszamy i przyjmujemy
czyjeś przeprosiny,
respektujemy prawa drugiej osoby,
w tym prawo np. do godnego
traktowania czy poszanowania
prywatności. Traktujemy innych
tak, jak sami chcielibyśmy być
traktowani. Uczymy dziecko
tolerancji i okazywania szacunku
ludziom o odmiennych poglądach.
Uff… Trochę się tego nazbierało i pewnie
to nie wszystko. Ale proszę się nie
martwić, na naukę mamy całe życie, bo
tak naprawdę wszyscy cały czas pracujemy
nad swoimi emocjami i uczymy się nad
nimi panować. Ale im wcześniej
zaczniemy sobie zdawać sprawę z tego, co
jest najlepsze dla naszych dzieci, aby
łatwiej się im żyło, tym spokojniejszy sen
....dla wszystkich. J. Pryfer
10
Kącik logopedyczny
DRODZY RODZICE! Zapraszam dzisiaj na nieco inne
spotkanie niż dotychczasowe. Ciepło za
oknem sprawia, że chce mi się nie tylko
śpiewać, ale też nastraja mnie do zabawy.
Chcę wiec, aby i Państwu udzielił się taki
nastrój. Wiem, że już coraz bliżej Święta i
atmosfera gruntownych wiosennych
porządków wisi nad naszymi głowami jak
ciężka gradowa chmura. Wiem też, że
trudno w tym czasie znaleźć czas dla
naszych Pociech, bo…pranie, mycie okien
bo…Ale można temu zaradzić! Otóż
proponuję obok kartki z przepisami na
„baby” i „mazurki” powiesić rymowane
wierszyki, które czyta się znacznie łatwiej
niż wspomniane instrukcje na udane
wypieki. My wraz z dzieckiem w kuchni
pracowicie ucieramy jaja w makutrze, i
jednocześnie powtarzamy wpadające w
ucho wierszyki- ćwiczymy pamięć,
usprawniamy aparat artykulacyjny i dobrze
przy tym się bawimy, zapewniam!
Katar – Jan Brzechwa
Spotkał katar Katarzynę- A psik!
Katarzyna pod pierzynę- A psik!
Sprowadzono wnet doktora- A psik!
„Panie jest na katar chora”- A psik!
Terpentyną grzbiet jej natarł- A psik!
A po chwili sam miał katar- A psik!
Poszedł doktor do rejenta- A psik!
A to właśnie były święta- A psik!
Stoi flaków pełna micha- A psik!
A już rejent w michę kicha- A psik!
Od rejenta poszło dalej- A psik!
Bo się goście pokichali- A psik!
O tych gości znów ich goście- A psik!
Że dudniło jak na moście- A psik!
Przed godziną jedenastą- A psik!
Już kichało całe miasto- A psik!
Aż zabrakło terpentyny- A psik!
Z winy jednej Katarzyny- A psik!
Miś i miodek
Mały misio, bury misio,
bardzo lubi miodek.
Gdy na spodku jest smakołyk,
wylizuje spodek: mmmmm.
Gdy miś widzi ule z miodem,
nie straszne mu pszczoły.
Miś wyjada miodek z ula,
jest przy tym wesoły: mmmmm.
Pszczółki znają już niedźwiedzia
i żalu nie mają.
Bo miś bardzo lubi miodek,
więc mu miodek dają.
Dzieci nabierają przez otwartą buzię dużo
powietrza i na jednym wydechu jak
najdłużej naśladują śmiech męski-
rubaszny; kobiety- jasny; chłopięcy-
wesoły, hałaśliwy; dziewczęcy- piskliwy;
staruszki.
11
Śmiecholandia
W Śmiecholandii, państwie małym,
słynnym w świecie prawie całym,
ludzie śmieją się tu wszyscy,
obcy, krewni, inni bliscy.
Śmieją się panowie w kapeluszach na
głowie: ho ho ho.
Śmieją się panie grube jak banie: ha ha ha.
Śmieją się chłopcy mali bigbitowcy: ha ha
ha.
Śmieją się dziewczynki piękne jak malinki:
hi hi hi.
Śmieje się staruszka wprost do twego
uszka: he he he.
Wszędzie słychać śmiech wesoły,
w sklepie, w biurze, wokół szkoły,
w banku, w barze i w taksówce,
w kinie, w szkole, na klasówce.
Śmieją się panowie…
Śmiech rozlega się wokoło,
wszędzie w kraju jest wesoło,
tak się głośno śmieją wszyscy,
krewni dalsi oraz bliscy.
Śmieją się panowie…
W Śmiecholandii tak dzień cały,
różne śmiechy rozbrzmiewały,
ludzie tu weseli byli,
wciąż ze śmiechem sobie żyli.
Śmieją się panowie…
W. Matusiak
Cała Polska, z nami
włącznie, czyta dzieciom!
Drodzy Rodzice!
Dawno już nie było okazji do napisania
czegoś tak oczywistego, jak to, że nasza
miłość do dziecka przejawiać się powinna
nieustannie i mądrze. Na co dzień
zagonieni i zmęczeni musimy poradzić
sobie z wieloma problemami i kłopotami.
Dziecko wydaje się schodzić na troszkę
dalszy plan… I nie ma na to czasem rady!
Ale nie wszystko jest jeszcze stracone.
Każdy maluch, jeśli tylko jest pewien
mądrości i miłości rodzica, szybko da
wynagrodzić sobie „zaniedbania” i
pozwoli odzyskać rodzicowi przekonanie,
że życie rodzinne jest najwyższym dobrem
i szczęściem oraz odzyskać zaufanie
swojego szkraba. Jednym z narzędzi, które
pomagają usunąć wiele przeciwności na
drodze do wspólnego szczęścia jest
wspólne czytanie z dziećmi.
Rodzicielstwo jest najważniejszą z
życiowych ról, a tymczasem nikt nas do
niej porządnie nie przygotowuje. W
dodatku zadania rodziców są coraz
trudniejsze. Świat staje się coraz bardziej
skomplikowany i coraz więcej pułapek
zagraża dzieciom. Stare mądrości nie
wystarczają. Dlatego w trosce o zdrowy
rozwój psychiczny, umysłowy i moralny
naszych dzieci, poświęćmy czas, by
poszerzyć nasze rodzicielskie kwalifikacje.
12
Badania naukowe potwierdzają, że
głośne czytanie dziecku: • buduje mocną więź między dorosłym i
dzieckiem,
• zapewnia emocjonalny rozwój dziecka,
• rozwija język, pamięć i wyobraźnię
• uczy myślenia, poprawia koncentrację,
• wzmacnia poczucie własnej wartości
dziecka,
• poszerza wiedzę ogólną,ułatwia naukę,
pomaga odnieść sukces w szkole,
• uczy wartości moralnych,
pomaga w wychowaniu,
• zapobiega uzależnieniu od telewizji
i komputerów
• chroni przed zagrożeniami ze strony
masowej kultury,
• kształtuje nawyk czytania i zdobywania
wiedzy na całe życie.
Czytaj dziecku 20 minut dziennie.
Codziennie, aby było mądre, dobre
i szczęśliwe.
Czytanie na głos niemowlęciu stymuluje
rozwój jego mózgu.
Czytanie kilkulatkowi rozbudza w nim
ciekawość świata i pomaga mu zrozumieć
siebie i innych. Wspólne głośne czytanie z
nastolatkiem pomoże mu pokonać wiele
problemów wieku dorastania.
Bądź przykładem – dzieci powinny
widzieć dorosłych zagłębionych we
własnych lekturach książek i czasopism.
Czytanie powinno się dziecku
zawsze kojarzyć z radością, nigdy z
przymusem, karą czy nudą.
Jeśli chcemy żyć w kraju mądrych,
uczciwych i kulturalnych ludzi, zadbajmy
o to, by codzienne głośne czytanie stało się
priorytetem w naszym domu oraz w
przedszkolu i w szkole naszego dziecka.
I pamiętajmy, że:
"Umysł nie jest naczyniem, które należy na
pełnić, ale ogniem, który trzeba rozniecić"
Plutarch
CZYTANIE OD
KOŁYSKI?
„Nie ma czegoś takiego jak kłopoty z
czytaniem. Są natomiast kłopoty z
nauczycielami i szkołami”. Herbert Kohl.
Kluczem do wiedzy jest i sprawności
intelektualnej jest czytanie. Student/uczeń
który dobrze czyta, ma większą wiedzę i
lepiej sobie radzi w szkole. Jest bardziej
pewny siebie, ma lepsze kontakty z
innymi.
Z najnowszych badań wynika, że dzieci
mogą uczyć się czytać niemal od kołyski.
Dziecko nie musi nawet mówić, aby
sprawnie czytać. Dlatego warto poznać
kilka zasad, dzięki którym każdy rodzic
może skutecznie wspierać swoje dziecko w
nauce. „Zdognie z nanjwoymszi baniadmai
perzporawdzormyni na btyrijskch
uniweretasytch nie ma zenacznia kojnolesc
litier przy zpiasie dengao solwa.
Nwajżanszyeim jest, aby prieszwa i
otatsnia lteria była na siwom mijsecu,
ptzosałoe mgoą być w niaedzile i w
dszalym cąigu. Nie pwinono to sawtrzać
polbemórw ze zozumierniem tksetu. Dzijee
się tak datgelo, że nie camyty lteir w
sołwie, ale clae sołwa od razu.”
Co czytają dzieciaki?
Kumpelki i randki; Jeszcze mnie polubicie;
Jestem Super – Mateuszek; Szkielet w
mojej szafie; Koszmarny Karolek czy
Zosia humorek to tytuły książek chętnie
czytanych przez młodzież i dzieci. Pełna
lista 232 pozycji znajduje się na
WWW.efektywna-nauka.pl.
Lista 232 książek najchętniej czytanych
przez dzieci i młodzież w wieku od 6 do 18
lat jest wynikiem indywidualnych
preferencji i zainteresowań uczestników
kursów efektywnej nauki, szybkiego
czytania i technik pamięciowych
prowadzonych przez Akademię Nauki w
Olsztynie. Książki ułożone są wg wieku i
płci polecających. Na stronie Akademii
Nauki znajduje się też “ZŁOTA LISTA”
120 książek rekomendowanych przez
13
Fundację Zdrowia Emocjonalnego, znanej
z kampanii „Cała Polska Czyta Dzieciom”.
Akademia jest jej regionalny promotorem.
Książki Fundacji idealnie nadają się do
czytania dzieciom, zgodnie z hasłem akcji
CZYTAJ DZIECKU 20 MINUT
DZIENNIE. CODZIENNIE!
Czytanie jest ważne. Każdy nauczyciel
potwierdzi, że najlepsi uczniowie w klasie
to dzieci, które dużo i chętnie czytają.
Uwaga do dorosłych!
Lektury z waszej młodości nudzą
dzisiejszą młodzież. Sienkiewicz, Szklarski
czy Musierowicz epatują dłużyznami i
niezrozumiałym dla dzieciaków językiem.
Dla podkreślenia przepaści pokoleniowej i
szalonego postępu cywilizacyjnego,
którego w ostatnich 10-leciach jesteśmy
świadkami, przytoczę rozmowę dziecka z
rodzicem:
W niedzielne, leniwe popołudnie dziecko (9
lat) spytało rodzica:
-– Tatusiu, jaki miałeś10 lat, to jaki miałeś
w swoim pokoju telewizor?
– Cóż córeczko, w domu był tylko jeden
czarno biały telewizor. Kolorowej
telewizji, kablówki i satelity nie było. Ale
była przystawka i odbieraliśmy 2 programy
TVP.
Dziecko pokręciło z niedowierzania
główką.
– Tatusiu, a jak byłeś mały to jaki miałeś
komputer?
– Nie miałem, ale jak byłem w liceum to
mój brat dostał komputer comodore/Atari
dogier. Programy (Basic) do niego
przegrywaliśmy z radia
(RozgłośniaHarcerska) na magnetofon
kasetowy Grunding. Internetu nie było, bo
go jeszcze nie wymyślili. Dziecko spojrzało
z troską na rodzica i wypaliło:
– Tatusiu, a wy wtedy mieliście widelec?
Biuletyn Akademii Nauki
Opracowała A. Kwiatkowska
WIELKANOCNE STROFY
Pisanki D. Gellner
Patrzcie,
ile na stole pisanek!
Każda ma oczy
malowane,
naklejane.
Każda ma uśmiech
kolorowy
i leży na stole grzecznie,
żeby się nie potłuc
przypadkiem
w dzień świąteczny.
Ale pamiętajcie!
Pisanki
nie są do jedzenia
Z pisanek się wyklują
świąteczne życzenia
Śmigus Dyngus M. Terlikowska
Wie o tym i Tomek i Ewa,
że w śmigus się wszystkich oblewa.
Ale czy trzeba Pawełka
oblewać z pełnego kubełka?
Wystarczy małym kubeczkiem
dla żartu
dla śmiechu,
troszeczkę.
Bo gdy wiatr chmurkę przywieje
i wszystkich was deszczem
poleje?
14
Jajko J. Brzechwa
Było sobie raz jajko mądrzejsze od kury.
Kura wyłazi ze skóry,
Prosi, błaga, namawia; „Bądź głupsze!”
Lecz co można poradzić, kiedy się ktoś
uprze?
Kura martwi się bardzo i nad jajkiem
gdacze.
A ono powiada że jest kacze.
Kura prosi serdecznie i szczerze:
„Nie trzęś się, bo będziesz nieświeże”.
A ono właśnie się trzęsie
I mówi, że jest gęsie.
Kura do niego zwraca się z nauką.
Że jajka łatwo się tłuką
A ono powiada, że to bajka.
Bo w wapnie trzyma się jajka.
Kura czule namawia: „Chodź, to cię
wysiedzę”.
A ono ucieka za miedzę,
Kładzie się na grządkę pustą
I oświadcza, że będzie kapustą.
Kura powiada: „Nie chodź na ulicę,
Bo zrobią z ciebie jajecznicę”.
A jajko na to najbezczelniej:
„Na ulicy nie ma patelni”.
Kura mówi: ” Ostrożnie! To gorąca
woda!”
A jajko na to; „Zimna woda! Szkoda!”
Wskoczyło do ukropu z miną bardzo hardą
I ugotowało się na twardo.
ZABAWY W KUCHNI
Zainspirowani pisankami, kurczakami,
zajączkami możemy pobawić się z
dzieckiem lub dać mu ciekawe i łatwe
zajęcie przy lepieniu z masy solnej.
Wysuszone, pomalowane figurki, ozdoby,
ornamenty będą ciekawą rozrywką w
czasie przygotowań do Świąt
Wielkanocnych. Dzieci bardzo lubią lepić,
a składniki na masę solną są zawsze w
domu. Dzieci na pewno chętnie
uczestniczyć będą w ozdabianiu mazurków
oraz pieczeniu babek. Może spróbują
swoich sił przy ucieraniu żółtek z cukrem?
Na pewno w czasie kuchennych prac
będzie wiele okazji do liczenia,
odmierzania, przesypywania składników-
jednym słowem będzie ciekawie.
Podstawowy przepis na masę solną
200g mąki
200g soli
125 cm3 wody
Makę wymieszaj z solą i dodawaj wodę
(tyle aby masa była plastyczna ale nie zbyt
rzadka), wyrabiaj 5-10 minut.
Masa solna do wyrobu małych i
dokładnych elementów
200g mąki
200g soli
100g mąki ziemniaczanej
150 cm3 wody
15
WESOŁYCH ŚWIĄT WIELKANOCNYCH,
DUŻO RADOŚCI,
MIŁYCH RODZINNYCH SPOTKAŃ,
ZDROWIA I WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO
DLA DZIECI
I WSZYSTKICH PRZYJACIÓŁ PRZEDSZKOLA-
ŻYCZY PERSONEL PRZEDSZKOLA 50