24
1 FORUM OPOLSKIEGO BIZNESU Forum Miesięcznik Samorządu Gospodarczego OPOLSKIEGO BIZNESU ISSN 1732-4505 nr 8 (89) wrzesień 2013 Polaris buduje fabrykę quadów Biznes na wodzie Felieton Górniaka s. 4 s. 12 s. 21 Paweł Biernat, prezes Learn Power Group Jak jeździć eko i logicznie

Forum Opolskiego Biznesu 09 2013

Embed Size (px)

DESCRIPTION

 

Citation preview

Page 1: Forum Opolskiego Biznesu 09 2013

1

FORUM OPOLSKIEGO BIZNESU

Forum Miesięcznik Samorządu Gospodarczego

O P O L S K I E G O B I Z N E S UISSN 1732-4505

nr 8 (89) wrzesień 2013

Polaris buduje fabrykę quadów

Biznes na wodzie

Felieton Górniakas. 4 s.12 s.21

Paweł Biernat, prezes Learn Power Group

Jak jeździć eko i logicznie

Page 2: Forum Opolskiego Biznesu 09 2013

2

nr 8 (89) wrzesień 2013

5.6.

4.

8.

17.

12.

14.

19.

Z DRUGIEJ STRONY

Znajdź nas na:

www.forumopolskiegobiznesu.pl

Polub nas na:

www.facebook.com/ForumOpolskiegoBiznesu

Opolska Izba GospodarczaHenryk GalwasPrezes

Rada IzbyPrzewodniczący: Marian Duczmal, Wiceprzewodniczący: Marek Brejwo, Jerzy Rozmus, Wilhelm BekerSekretarz: Marian PecelaCzłonkowie: Ryszard Błaszków, Jarosław Najczuk, Andrzej Rybarczyk, Marian Siwoń, Jerzy Wiertelorz, Władysław Sztefic

Forum Opolskiego BiznesuWydawca: Opolska Izba Gospodarcza45-075 Opole, ul. Krakowska 39tel./fax. 77 44 17 668, 77 44 17 669e-mail: [email protected] www.oig.opole.pl

Redaktor naczelny:Maciej T. Nowake-mail: [email protected] tel. 604 64 92 42

Foto: Witold Chojnacki

Skład, łamanie, reklama:

45-272 Opole, ul. Sosnkowskiego 29tel. 77 456 95 29e-mail: [email protected]

Redakcja nie zwraca materiałów niezamó-wionych, zastrzega sobie prawo redagowania nadesłanych tekstów, nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam i ogłoszeń.

Kongres spożywczy, Forum innowacji Staże dla uczniów, stażyści dla firm

Polaris buduje fabrykę quadów

Jak jeździć eko i logicznieRozmowa z Pawłem Biernatem, prezesem Learn Power Group

Sędzia nie może mieć tłuszczuRozmowa z Damianem Piczem, specjalista ds. sędziowskich PZPN

Biznes na wodzie

Gruntuję, maluję, żadnej pracy się nie boję!

Tisze jedziesz… Pisze Zbigniew Górniak

Przedsiębiorczy jak kobieta

Prosto z OIG

Inwestycje

Wywiad

Jest problem

Izdebka z felietonem

komunikacja marketingowa

Page 3: Forum Opolskiego Biznesu 09 2013

3

FORUM OPOLSKIEGO BIZNESU

Opolska Izba Gospodarcza reaktywuje Klub Młodych Przedsię-biorców. Chcemy skupić w jego szeregach młodych ludzi, którzy

rozpoczynają działalność gospodarczą. Także tych, którzy biorą udział w prowadzonym przez nas projekcie „Zostaję przedsiębiorcą!”. W naj-bliższym czasie 30 z nich otrzyma po 40 tys. zł, dzięki którym będą mogli założyć swoje firmy. Zależy nam także na wszystkich młodych, którzy już są na rynku.

Chcemy osiągnąć jak najlepszy efekt z przyznania tych dotacji. Zależy nam na tym by ta trzydziestka nie zakończyła działalności po 12 miesiącach. Wówczas byłyby to dotacje wyrzucone w błoto. Zapro-ponujemy wszystkim przystąpienie do Opolskiej Izby Gospodarczej. Będziemy ich monitorować i nie pozwolimy zakończyć działalności po roku. Nie chcemy by powiedzieli, że nie widzą dla siebie szans na ryn-ku, by się wyrejestrowali i stawali w kolejce po zasiłki w powiatowych urzędach pracy. To byłaby klęska. Wojewódzki Urząd Pracy w Opolu udzielił już ponad tysiąc dotacji na założenie firm. Pytanie: ile z nich utrzymało się po roku na rynku?

Chcemy pomagać tym, którzy już są na rynku. Zależy nam by mieć w OIG młodych ludzi. Nie ukrywam, że chcemy napisać wniosek o unijną dotację na wspieranie młodych biznesmenów. Za pieniądze z UE chcieli-byśmy zatrudnić prawnika, doradcę biznesowego, doradcę handlowego. Byliby oni do dyspozycji młodych przedsiębiorców. By wiedzieli, że w przypadku ryzyka braku zapłaty prawnik sporządzi pozew i będzie ich reprezentował w sądzie. Młodzi nie mają środków na honoraria dla prawników.

Opolska Izba Gospodarcza chce być odpowiedzialna za młodych przedsiębiorców.

NA DOBRY POCZĄTEK

Henryk GalwasPrezes Opolskiej Izby Gospodarczej

ZAOPIEKUJEMY SIĘ MŁODYMI PRZEDSIĘBIORCAMI

Page 4: Forum Opolskiego Biznesu 09 2013

4

nr 8 (89) wrzesień 2013

F irma Polaris Polska oficjalnie rozpoczęła budowę fabryki quadów w Opolu (chociaż

prace trwają już od kilku tygodni). Zakład leży na terenie Wałbrzyskiej Specjalnej Strefy Eko-nomicznej. W oficjalnym rozpoczęciu budowy udział wzięli przedstawiciele amerykańskiego inwestora, władz Opola oraz Opolskiego Cen-trum Rozwoju Gospodarki.

- Chcemy na początku zatrudnić 350 pra-cowników, a zakład zainauguruje działalność na przełomie drugiego i trzeciego kwartału przyszłego roku – stwierdził wicedyrektor Polaris Ed Heffernan. - Rekrutacja trwa już bardzo dynamicznie. Szukamy ludzi związa-nych z inżynieringiem, projektowaniem oraz pracowników produkcyjnych – dodał.

– Jeśli chodzi o stanowiska produkcyjne, to w ciągu tygodnia rozpoczniemy medialną kampanię informacyjną dotyczącą tego gdzie będzie można się zgłaszać lub aplikować on-line. W przypadku stanowisk administracyj-nych lub menadżerskich rekrutacja już trwa. Zainteresowanie jest bardzo duże – powie-działa Dagmara Witkowska, dyrektor perso-nalny w firmie Polaris Polska.

- Opole bardzo wiele zyska na tej inwe-stycji. Pojawią się nowe miejsca pracy i to w dużej liczbie. Liczę na to, że w ciągu paru najbliższych lat fabryka stworzy nawet 2 tys. miejsc. Polaris to jest tylko pewien zaczyn, po-nieważ wokół pojawią się poddostawcy i inne firmy – powiedział wiceprezydent Opola ds. inwestycyjnych Arkadiusz Wiśniewski. - Przez pierwsze trzy lata inwestor będzie zwolniony z podatku, a później za halę o powierzchni 30 tys.

INWESTYCJE

Tym razem nie rozpoczęło się od wmurowania kamienia wę-gielnego, ale od wbicia pierw-szej łopaty – zgodnie z amery-kańskim zwyczajem. Fabryka quadów firmy Polaris rośnie przy ul. Wspólnej w Opolu.

RUSZYŁA BUDOWA FABRYKI QUADÓW

metrów kwadratowych będzie płacił ok. 600 tys. zł podatku rocznie. Już w tej chwili za sprzedaż działki Opole otrzymało 7 mln zł.

Inwestycja jest warta 100 mln zł, a w ciągu roku z taśm produkcyjnych ma zjeżdżać 250 tys. quadów. Amerykańska inwestycja jest inwestycją typu „greenfield”. Oznacza to, że powstaje od początku, na zielonym polu. Fabryka quadów jest budowana na 12-hekta-rowej działce. Według amerykańskiego inwe-stora o wyborze Opola na miejsce inwestycji zdecydowało to, że dysponuje ono bardzo dobrą kadrą posiadającą kompetencje tech-niczne, możliwości korzystania z osiągnięć nauki i wsparcie Politechniki Opolskiej oraz wsparcie ze strony lokalnych instytucji.

Firma Polaris powstała w 1954 r. w Min-nesocie. Zaczynała od produkcji skuterów śnieżnych. Dzisiaj stanowią one jedynie 9 proc. wytwarzanych produktów. Aż 70 proc. produkcji to quady. W Opolu z taśmy pro-dukcyjnej będą zjeżdżać m.in. modele RZR i Ranger. Polaris od 1998 r. produkuje również motocykle marki Victory, a dwa lata temu zakupił licencje na legendarne motory Indian. Koncern zatrudnia w sumie 5 tys. pracowni-ków i jest notowany na NYSE. Swoje fabryki ma w Stanach Zjednoczonych, Meksyku, Francji i Indiach. Głównym rynkiem zbytu jest Ameryka Północna gdzie sprzedaje aż 85 proc. swoich wyrobów. Teraz – dzięki fabryce w Opolu – zamierza podbić rynek europejski i rosyjski.

Maciej T. Nowak

fot. W

itold

Cho

jnac

ki

Page 5: Forum Opolskiego Biznesu 09 2013

5

FORUM OPOLSKIEGO BIZNESU

BĘDĄ DYSKUTOWAĆ O BRANŻY SPOŻYWCZEJIII Ogólnopolski Kongres Branży Spożywczej organizowany przez prezydenta Opola oraz miesięcznik „Forbes” odbędzie się 22 października br.

P ierwsza i druga edycja Kongresu była wielkim sukcesem. Na każdym goszczono

ponad 120 przedstawicieli branży spożywczej oraz dostawców produktów i usług dla tego sektora. Obecni byli m.in. prezesi koncer-nów spożywczych, przedstawiciele instytucji finansowych, agencji rządowych oraz eksperci z całej Polski.

- Celem III Kongresu będzie kontynuacja wymiany doświadczeń oraz wskazywanie per-spektyw rozwoju rynku spożywczego. Waż-nym tematem tegorocznego Kongresu będzie rozwój eksportu i poszukiwanie nowych ryn-ków zbytu dla polskich produktów na świecie – tłumaczy Monika Antoszczyk, dyrektor ds. projektów specjalnych miesięcznika „Forbes”.W programie Kongresu przewidziano szereg paneli dyskusyjnych, m.in. „Kadra techniczna w sektorze spożywczym. Kogo brakuje, czy uczelnie są w stanie tworzyć nowe kierun-

ki specjalistyczne?”, „Zmiany w zwyczajach zakupowych polskich konsumentów. Trendy na przyszłość: ekologia, zdrowie czy żywność wysoko przetworzona, wygodna, z wysokimi marżami”, „Ekspansja polskich firm spożyw-czych na rynki europejskie – jak utrzymać stałe zainteresowanie odbiorców z Unii? Czy tylko Unia czy może też Daleki Wschód np. współpraca z Arabią Saudyjską czy Irakiem?” Wśród zaproszonych panelistów są m.in. przedstawiciele firm, sieci handlowych, Insty-tutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żyw-nościowej, Iraq Poland Trade & Investment, Polsko-Saudyjskiej Rady Biznesu.

W planie jest także Kanapa „Forbesa”, na której zasiądzie gość specjalny. Jego nazwisko jest jednak na razie trzymane w tajemnicy.„Forum Opolskiego Biznesu” jest patronem medialnym wydarzenia.

| MAN

PROSTO Z OIG

P A T R O N A T

Konferencja „Integracyjne znaczenie Odry w życiu społecznym i gospo-

darczym lokalnych społeczności” pokazała nowe spojrzenie na Odrę. Rzeka stanowi ogromną szansę dla naszego kraju, ale ciągle traktowana jest jedynie w kategorii zagrożeń, które stwarza.

Na nic zdają się zapewnienia ekspertów, że Odra pogłębiona i uregulowana stanowi dla naszego kraju nieoceniony kanał trans-portowy, z którego skorzystamy wszyscy. Transport wodny jest najtańszy. - Nie trzeba nic kopać, nie trzeba nic budować. Autostra-da północ-południe płynie wiele lat i będzie jeszcze długo płynąć. Zadbajmy tylko o to, by

była drożna – zaznaczył Piotr Pancześnik z Kongregacji Przemysłowo-Handlowej.

- Kropla draży skałę - mówi Bogdan Tomaszek, doradca prezydenta Kędzierzyna--Koźla do spraw gospodarczych. - Tworzony jest master plan dla Dorzecza Odry i chcemy, by nasz dorobek i nasze pomysły zostały wy-korzystane.

- A działać trzeba szybko – tłumaczy Piotr Chmielowski, poseł Ziemi Śląskiej. - Rząd Donalda Tuska nie zaproponował nic w strategii rozwoju Polski do 2020 r., czyli inwestycji wokół rzeki. To trzeba zmienić natychmiast, gdy zmieni się rząd.

Czechom bardzo zależy na dostępie do

ODRA – REALIZM KONTRA MARZENIA

morza. Jeśli udałoby się wykonać 67 km drogi wodnej między Kędzierzynem-Koźlem, a gra-nicą z Czechami w Gorzyczkach, mielibyśmy w pełni żeglowny korytarz wodny.

Projekt pogłębienia i przywrócenia żeglow-ności powinien zostać wpisany w ogólnoeuro-pejski projekt działania. To ostatnia szansa, by naprawić wcześniejsze zaniedbania.

Konferencja odbyła się w ramach III Kongresu Małych i Średnich Przedsiębiorstw. Jej organizatorami była m.in. Opolska Izba Gospodarcza i Opolskie Centrum Rozwoju Gospodarki.

Tomasz Mikołajczyk

Page 6: Forum Opolskiego Biznesu 09 2013

6

nr 8 (89) wrzesień 2013

F orum Innowacji jest współorganizowane przez Opolskie Centrum Demokracji Lo-

kalnej FRDL, a współfinansowane ze środków Unii Europejskiej w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Opol-skiego na lata 2007-2013.

- W niszy dotyczącej innowacji jako mia-sto działamy już od jakiegoś czasu i jestem mile zaskoczony tym co się dzieje w opolskich firmach. Jest wiele rzeczy, które chcemy od-kryć. Chcemy by powstała pewna sieć powią-zań między przedsiębiorcami a uczelniami. Chcemy doprowadzić by doszło do lawino-wego wysypu takich inicjatyw – powiedział Maciej Wujec, naczelnik wydziału gospodarki i innowacji w Urzędzie Miasta w Opolu. - Im-preza ma charakter regionalny. Uczestniczyć będą w niej opolscy przedsiębiorcy, którzy działają jednak także na rynkach globalnych

P rojekt będą realizować dwie instytucje: Opolskiego Centrum Rozwoju Gospodar-

ki, które przygotowuje go od strony bizneso-wej oraz Regionalne Centrum Rozwoju Edu-kacji, które zadba o stronę edukacyjną. - Wcześniej brakowało dialogu między szko-łami, a firmami. Jedne nie znały potrzeb drugich. Może uda się stworzyć klasy o spe-cjalnościach potrzebnych na opolskim rynku – mówi Sławomir Janecki z OCRG.

Projekt został dofinansowany z Progra-mu Operacyjnego Kapitał Ludzki. Ma trwać do końca maja 2015 r. Dzięki niemu 50 szkół zostanie wyposażonych w specjalistyczne pra-cownie kształcenia zawodowego, a w kolejnych 50 powstaną pracownie chemiczno-fizyczne.

- Wszystkie szkoły z regionu zgłosiły się do tego programu. Właściwe zajęcia ruszą od wrze-śnia – mówi Lesław Tomczak, dyrektor RCRE.

Zorganizowanych zostanie także 1150 czterotygodniowych praktyk. – Szukamy firm,

POKAŻEMY OPOLSKIE INNOWACJE

STAŻE DLA UCZNIÓW, STAŻYŚCI DLA FIRM

Urząd Miasta w Opolu organi-zuje Forum Innowacji. Poznać będzie można m.in. opolskie firmy, które mogą się pochwalić nowoczesnymi technologiami, ale nie są powszechnie znane.

Rusza program „Opolskie szkolnictwo zawodowe bliżej rynku pracy”. Jest wart 19 mln zł i ma podnieść jakość kształ-cenia i zapewnić uczniom ciekawe praktyki w opolskich firmach.

i nie ograniczają się jedynie do regionu – dodał.

Program Forum jest jeszcze szlifowany. Znajdą się w nim m.in. panele dyskusyjne: „Innowacyjna firma” i „Wsparcie innowacji”. Będą też prezentacje firm: Pirios, Dempol--Eco, ifm Ecolink, Explomet, Atmoterm, Po-lish Smails. Zaprezentowani zostaną również partnerzy Opolskiej Platformy Innowacji: OCRG, Politechnika Opolska, WSZiA, ICiMB, ICSO Blachownia, Uniwersytet Opolski, RCTWITI Nysa, Park Naukowo-Technolo-giczny w Opolu.

Forum odbędzie się 16 października br., w Pawilonie „ Łącznik” na Politechniki Opol-skiej. Honorowy patronat nad wydarzeniem objął prezes OIG, a „Forum Opolskiego Biz-nesu” zostało patronem medialnym imprezy.

| MAN

w których zostanie przygotowanych 1150 miejsc na praktyki dla uczniów szkół zawodo-wych. To w żaden sposób nie będzie obciążać przedsiębiorstw, które mogą tylko zyskać praktykantów – mówi Sławomir Janecki.Swoje zainteresowanie programem wyraziły już m.in. BIS Multiserwis, Pearl Stream czy Get.

W szkołach powstaną Szkolne Ośrodki Karier, a raz w miesiącu uczniowie będą się spotykać z przedstawicielami lokalnego biz-nesu w ramach Szkolnej Akademii Klubu 150.Dzięki Szkolnym Ośrodkom Karier uczniowie będą mogli zakładać wirtualne firmy. Naj-lepsze z nich zostaną później ocenione przez praktyków. Natomiast jeśli ktoś będzie chciał przenieść swoje wirtualne przedsiębiorstwo na grunt rzeczywisty to będzie mógł liczyć na wsparcie księgowych czy prawników, a także na zlecenia od opolskich firm.

| MAN

PROSTO Z OIG

P A T R O N A T

Page 7: Forum Opolskiego Biznesu 09 2013

7

FORUM OPOLSKIEGO BIZNESU

P rojekt jest wart milion złotych, a połowa kwoty pochodzi z RPO Województwa

Opolskiego z Działania 1.3.2. Inwestycje w Innowacje w Przedsiębiorstwach. Dział ma powstać do czerwca przyszłego roku. Będą w nim pracować osoby zatrudnione w firmie, ale spółka chce też pozyskać doktora inżyniera nauk technicznych.

- Kupujemy unikalne urządzenie jakim jest mikroskop skaningowy, który pozwala dociekać jak zbudowana jest materia. Jest bardziej dokładny niż mikroskop optyczny. Dzięki niemu można uzyskać powiększenie do 60 tys. razy. Ten mikroskop podniesie możliwości analizowania tego co wytwarzamy – powiedział dyrektor i współwłaściciel firmy Explomet Zygmunt Szulc.

Pracownicy firmy będą teraz pracować m.in. nad obniżeniem masy konstrukcji opar-tych o materiały lekkie, m.in. stopy aluminium.

Opolska firma Explomet prowadzi także program Dyplomów Komplementarnych. Ze-społy naukowców, przedstawicieli przemysłu oraz studentów pracują nad produktami i technologiami, które później da się wdrożyć

EXPLOMET BUDUJE DZIAŁ NAUKI, BADAŃ I ROZWOJU

PROSTO Z OIG

Przedsiębiorstwo Handlowo-Usługowe Dystrybucja-Marketing s.c. „MAGNAT” Stanisław i Zdzisława Bielewiczul. Kilińskiego 11, 47-303 KrapkowiceTel. 77 466 38 20, 504 202 957e-mail: stanisł[email protected]

PHUT JUREX Jerzy Lipiński 46-282 Lasowice Wielkie 88Tel. 77 414 16 21, 608 514 918e-mail: [email protected]

NOWI W OIG

ALUSYSTEM Witold Szczepańskiul. Powstańców Śl. 34, 46-200 KluczborkTel. 77 417 08 10, fax. 77 418 55 31, 602 539 459e-mail: [email protected]

Przychodnia Weterynaryjna „ARA”ul. Plebiscytowa 7, 47-220 Kędzierzyn-Kozle Tel. 77 481 46 94 e-mail: [email protected]

EuroSYSTEM Polska Sp. z o.o.Prezes Marcin Świertaul. Wiejska 13, 46-055 PrzyworyTel. 77 427 13 60, fax. 77 427 13 66, 601 339 070e-mail: [email protected]

Przedsiębiorstwo Usługowo-Handlowe „DYGA” Jerzy Dygaul. Wiejska 130, Przywory, 46-050 Tarnów Op.Tel. 77 464 33 24, fax. 77 427 12 61, 604 787 869e-mail: [email protected]

PKF ACCOUNTING Sp. z o.o. Oddział Opole dyrektor Ewa Sąsiadekul. Kołłątaja 11, 45-064 OpoleTel. 77 454 73 08, 510 125 262e-mail: [email protected]

Spółka Explomet otrzymała dofinansowanie z Regionalne-go Programu Operacyjnego na stworzenie własnego Działu Nauki, Badań i Rozwoju.

w życie. Pełna nazwa programu to „Komple-mentarne Dyplomy na Rzecz Przemysłowych Aplikacji (KDR-PA)”. W jego ramach mają powstawać prace dyplomowe albo doktorskie. Tematy będą opracowywane przez przed-stawicieli przemysłu. Prace będą następnie realizować studenci pracujący pod opieką naukowców i z udziałem przedstawicieli firm. Pierwszy projekt dotyczy „Strukturalnych łączników spawalniczych nowej generacji ze stopów aluminium i stali”. Takie węzły pozwolą np.: na obniżenie masy pojazdów drogowych, szynowych czy maszyn rolni-czych. Wykorzystywane mogą być też w budownictwie.

Explomet specjalizuje się w technolo-gii wybuchowego platerowania metali. Jest jedyną polską firmą i jedną z nielicznych na świecie, która korzysta z takiej metody. Pla-terowanie to nakładanie na wyroby metalowe cienkich powłok z innych metali. Technologia pozwala na łączenie różnych metali i stopów, których nie dałoby się połączyć żadną inną metodą.

| MAN

Page 8: Forum Opolskiego Biznesu 09 2013

nr 8 (89) wrzesień 2013

JAK JEŹDZIĆ EKO I LOGICZNIE- Załóżmy, że 20 samochodów robi łącznie 1,2 mln km rocznie. Zakładając spadek spalania nawet o 2 litry na 100 km samochody zaoszczędzą 24 tys. litrów. Przyjmując cenę paliwa na poziomie 5,50 zł daje to oszędność na poziomie przeszło 130 tys. zł rocznie, tylko na samym paliwie. Korzyści są oczywiście największe w przypadku firm transportowych posiadających flotę samochodów ciężarowych - o projekcie realizowanym dzięki funduszom unijnym opowiada Paweł Biernat, prezes firmy Learn Power Group Sp. z o.o., z ktorym rozmawiała Alicja Holik

WYWIAD

fot. W

itold

Cho

jnac

ki

Page 9: Forum Opolskiego Biznesu 09 2013

9

FORUM OPOLSKIEGO BIZNESU

jazdy uczestników i przekazują pigułkę wiedzy o zasadach ecodrivingu. Ponowna jazda uczestników odbywa się już z zastosowaniem poznanych zasad. I po tych jazdach zazwyczaj następuje pierwsza ekscytacja uczestników, bo średnio spalają oni o ok. 2-3 litry mniej paliwa niż za pierszym razem pokonując tracę dokładnie w takim samym czasie! Dzięki takiemu doświadczeniu kierowcy przekonują się, że ecodriving faktycznie działa. Nie jest to sucha wiedza przeczytana w internecie lub przekazywana przez instruktora. Mało tego, kursanci widzą, że inni uczestnicy osiągają podobne rezultaty, co tylko potwierdza re-gułę. Po pierwszym dniu szkolenia uczest-nicy mają miesiąc na wdrożenie wszystkich poznanych zasad do swojego stylu jazdy. Czy to się udało badamy miesiąc później, podczas drugiego dnia szkoleniowego.

-A jak można stwierdzić czy kierowcy potrafią stosować zasady ekojazdy na co dzień?-Podczas szkoleń wykorzystujemy najnowsze modele samochodów, wyposażone w nowo-czesne systemy wspomagające jazdę. Dodat-kowo samochody mają specjalny system do monitoringu, który rejestruje parametry jazdy, zachowania kierowcy i ewentualne błędy. Po szkoleniu każdy uczestnik otrzymuje indywi-dualny raport oraz płytę z filmami nagrany-mi podczas jazdy. Ale oczywiście najwięcej mówią obniżone parametry spalania. Naszym uczestnikom udaje się zredukować zużycie paliwa np. z 8 do 5 litrów na 100 km przy za-chowaniu tego samego czasu przejazdu!

- Jeden z portali motoryzacyjnych podał, iż można zaoszczędzić ok. 20-25 proc. paliwa.-I właśnie tak jest, a w realizowanym projek-cie potwierdza to niemal każdy uczestnik! Obalamy mit, że ecodriving to wolna jazda dla cierpliwych. Jednak niewątpliwie największe wrażenie robi na uczestnikach doskonale-nie techniki jazdy w Motoparku na terenie lotniska w Kamieniu Śląskim. Teren ośrodka umożliwia ćwiczenie kontroli nad pojazdem w warunkach ekstremalnych. Na płytach poślizgowych uczymy hamowania przed prze-szkodą, wchodzenia w zakręty, panowania nad

„Przeszkolimy 300 osób z co najmniej 100 firm Opolszczyzny.”

- Coraz częściej słyszymy o prowadzeniu samochodu, które jest równocześnie ekologiczne i ekonomiczne. Czy da się połączyć te dwie sprawy podczas jazdy?-Zdecydowanie tak. I potwierdza to realizowa-ny przez nas projekt „Ecodriving - sposób na jazdę EKO-i-LOGICZNĄ”. Zmieniając styl jaz-dy, nie tylko jeździmy ekonomiczne spalając mniej paliwa, ale również wolniej zużywamy części w samochodzie, dzięki czemu oszczę-dzamy na naprawach i wymianach podze-społów. Jeżdżąc bardziej ekologicznie mniej zatruwamy środowisko. Jazda na mniejszych obrotach silnika powoduje zdecydowanie mniej hałasu, który jest uciążliwy zwłaszcza w miastach. Można się domyśleć, że nadmierne „gazowanie” jest nieekologiczne i nieekonomiczne. Co najważ-niejsze ecodriving to zdecydowanie bardziej bezpieczna jazda, a na poprawie bezpieczeń-stwa na drogach zależy nam w szczególności. Nasi instruktorzy techniki jazdy kładą ogromny nacisk na uruchomienie wyobraźni kierowców i wyrobienie odpowiedzialnych i bezpiecz-nych nawyków jazdy. To ważny aspekt, który doceniają zwłaszcza firmy wysyłające swoich pracowników w trasy. Na Zachodzie zbadano, że kierowcy przeszkoleni w zakresie ecodrivin-gu powodują o 40 proc. mniej wypadków. Te korzyści przekonują przedsiębiorców.

- Ile osób zostanie przeszkolonych w ramach projektu? - Przeszkolimy 300 osób z conajmniej 100 firm Opolszczyzny. Projekt będzie trwał do lutego 2015 r. O uczestnictwie decyduje kolejność zgłoszeń i spełnianie przez firmy kryteriów projektu. Szczegóły dostępne są na stronie www.ekologiczni.eu

- Gdzie możemy się nauczyć ecodrivingu?-Zajęcia odbywają się w Opolu, gdzie w pierw-szym dniu szkolenia odbywa się jazda w cyklu miejskim na specjalnie wyznaczonej trasie. Drugi dzień szkolenia (po miesiącu) uczestni-cy spędzą w Motoparku na terenie lotniska w Kamieniu Śląskim.

-Jak wygląda takie szkolenie?-Szkolenie ma charakter bardzo indywidu-alny. Zajęcia odbywają się w trzyosobowych grupach i w 90 proc. są to jazdy samochodem. Najpierw uczestnicy poddawani są specjalnie opracowanym testom psychologicznym. Dzię-ki nim możemy ocenić doświadczenia każde-go kierowcy, podatność na zmiany, poziom agresji, itp. Następnie każdy kierowca jedzie po wyznaczonej trasie zgodnie ze swoim stylem jazdy. Po pierwszej jeździe instruktorzy omawiają

pojazdem gdy ten traci przyczepność. Poślizg kontrolowany ćwiczymy też na samochodzie wyposażonym w troleje, czyli specjalne kółecz-ka, montowane na tylnich kołach samochodu. Dzięki temu kierowcy wiedzą jak zareagować gdy pojazd wpadnie w poślizg. Bardzo często kierowcy mają po raz pierwszy taką okazję, aby w neutralnych i bezpiecznych warunkach doświadczyć tego, z czym mogą się spotkać podczas jazdy w trudnych warunkach. Kie-rowcy ćwiczą też płynność jazdy podczas tzw. testu Stewarta. Na pewno jednym z bardziej emocjonujących punktów szkolenia, mocno oddziaływującym na wyobraźnię, jest udział w symulacjach dachowania i zderzeń przepro-wadzanych na specjalnych symulatorach. W trakcie symulacji uczestnicy na własnej skórze przekonują się jak działają pasy bez-pieczeństwa, jak oddziałuje na ciało siła zde-rzenia. Takie doświadczenie jest warte więcej niż jakikolwiek wykład, uczestnicy są pod dużym wrażeniem.

- Jakie korzyści z ecodrivingu mogą mieć firmy, które zatrudniają wielu kierowców?-Przeprowadźmy szybką symulację. Załóżmy, że firma posiada 20 samochodów. Kierowcy przejeżdzają rocznie 60 tys. kilometrów, czyli 5 tys. miesięcznie. To nie jest wygórowana war-tość. Tak więc 20 samochodów robi łącznie 1,2 mln km rocznie. Zakładając spadek spa-lania nawet o 2 litry na 100 km samochody zaoszczędzą 24 tys. litrów. Przyjmując cenę paliwa na poziomie 5,50 zł daje to oszędność na poziomie przeszło 130 tys. zł rocznie, tylko na samym paliwie. Korzyści są oczywiście największe w przypadku firm transportowych posiadających flotę samochodów ciężaro-wych. Nasza firma przeprowadza również takie szkolenia prowadzone przez uprawnio-nych instruktorów techniki jazdy i ecodrivingu. Tam liczby robią jeszcze większe wrażenie. Dlatego firmy transportowe wdrażają standardy ecodrivingu.

- Kierowcy chętnie uczestniczą w takich szkoleniach, czy podchodzą do nich raczej sceptycznie i niechętnie?-Projekt „Ecodriving - sposób na jazdę EKO--i-LOGICZNĄ” spotyka się z bardzo dobrym przyjęciem, pewnie ze względu na małą dostępność tego typu szkoleń. Niewątpliwym atutem jest fakt, że szkolenia są zupełnie bezpłatne. Do przedsiębiorców przemawia-ją też liczby, czyli realne kwoty, które są w stanie zaoszczędzić wdrażając ecodriving do swojej polityki flotowej. Duże firmy zazwyczaj

WYWIAD

Page 10: Forum Opolskiego Biznesu 09 2013

10

nr 8 (89) wrzesień 2013

mają taką świadomość i szkolą kierowców w tym zakresie. My chcemy zachęcić małych i średnich przedsiębiorców dysponujących mniejszymi bu-dżetami szkoleniowymi do udziału w projekcie i sprawdzeniu co mogą zyskać dzięki ecodrivin-gowi. Tego typu szkolenia, zwłaszcza doskona-lenie techniki jazdy, spotykają się też z bardzo dobrym odbiorem delegowanych pracowników. Przez to, że oprócz firmowych aut są oni również użytkownikami prywatnych pojazdów, oszczę-dzają nie tylko dla firmy, ale i dla siebie! I to na-prawdę przemawia. Zaoszczędzone pieniądze można przeznaczyć np. na fajne wakacje. A poza tym to jedno z nielicznych szkoleń podczas których pojawia się tyle emocji, a nawet adrenaliny!

- Statystyki z krajów Europy Zachodniej pokazują, że kierowcy przeszkoleni w ramach ekojazdy, powodują o 40 proc. mniej wypad-ków. W skali rocznej są to kolosalne liczby.- Zgadza się. Ekologiczna jazda to nie tylko mniejsze spalanie, ale również przewidywa-nie drogi, mniej brawury i bardziej przepi-sowa jazda. To bezpośrednio przekłada się na większe bezpieczeństwo. Podniesienie bezpieczeństwa pracowników firmy to jedna z ważniejszych korzyści projektu. Wiado-mo, że wypadki drogowe stanowią znaczny

odsetek wypadków przy pracy. Dlatego warto przeszkolić np. przedstawicieli handlowych, którzy codziennie pokonują setki kilometrów. Teraz można to zrobić bezpłatnie!

-Jakie są najczęściej popełniane błędy przez kierowców, które powodują zwiększone zużycie paliwa?- Najczęściej jest to niewykorzystywanie wła-ściwości współczesnych silników i ich elastycz-ności oraz zmiana biegów przy zbyt wysokich obrotach. Zbędne przyspieszania i hamowania, czyli nieprzewidywanie sytuacji na drodze oraz patrzenie zbyt blisko przed sa-mochód, a nie do przodu na drogę. Spotykamy się też z zakorzenionym stereotypem, że jazda na na luzie jest ekonomiczna. Podczas szkoleń instruktorzy obalają takie mity.

- Czy posiadacze starszych modeli aut mogą jeździć tak, by chronić środowi-sko, stosując zasady ekologicznej jazdy? Czy też dotyczy to wyłącznie nowych modeli samochodów?-Ecodriving zdecydowanie dotyczy posiadaczy wszystkich aut. Choć podczas naszych szkoleń uczestnicy jeżdżą najnowszymi modelami, większość zasad jest uniwersalnych i znajduje

zastosowanie również w starszych modelach samochodów. Często kierowcy nie mają świa-domości jakie możliwości oferuje ich nowo zakupiony samochód, jeżdżą nie dostosowując techniki jazdy do zmieniających się dyna-micznie technologii. Siła nawyku jest potężna, jeździmy bezrefleksyjnie, często tak samo jak dużym fiatem 20 lat temu, nie zauważając jak wiele w motoryzacji się zmieniło od tego czasu. Doceniając siłę nawyku i wiedząc, że na wyrobienie nowego s potrzebne minimum dwa tygodnie, dajemy uczestnikom szkolenia miesiąc na wdrożenie nowych przyzwyczajeń i refleksję nad stylem jazdy. W międzyczasie staramy się dyskretnie przypominać o złotych zasadach ekojazdy.

- Jak widać warto uczestniczyć w szko-leniu, bo wpływa to na nasz sposób jaz-dy, a co za tym idzie - zmniejsza koszty eksploatacji.-Zdecydowanie tak. Korzyści po szkoleniu są wymierne: oszczędności na paliwie, mniej na-praw samochodów i mniej wypadków. A dzięki dofinansowaniu z Unii Europejskiej, takie szkolenie nic nie kosztuje.

- Dziękuję za rozmowę.

WYWIAD

6 mln zł dofinansowania na bu-dowę parku naukowego. Urząd Marszałkowski w Opolu dołoży ponad 6 mln zł do budowy Parku Naukowo-Techno-logicznego. Pieniądze pochodzą z funduszy unijnych. W pierwszym etapie powstaną dwa budynki: inkubator przedsiębiorczości oraz obiekt laboratoryjno-doświadczalny. Cała inwestycja ma kosztować ok. 40 mln zł.

WUP przeszkoli bezrobotnych w Niemczech. Wojewódzki Urząd Pracy w Opolu wspólnie z Izbą Rzemieślniczą w Mannheim w Niem-czech chcą przeszkolić 200 bezrobotnych. Realizacja projektu „Wsparcie kompetencji na starcie” ma kosztować 7,2 mln zł. Projekt potrwa do końca 2014 r. Uczestnicy wyjeżdża-jący na praktykę do Niemiec mają zapewnio-ne wszelkie świadczenia. Otrzymają również stypendia stażowe w wysokości 1600 zł brutto oraz zaświadczenie o ukończeniu praktyki w Niemczech.

Opolanie dobrze oceniają przedsiębiorców. Opolanie najlepiej w kraju oceniają pracodaw-ców, u których pracują – wynika z raportu Pol-skiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych Lewiatan. Dyrektor Departamentu Rozwoju Organizacji PKPP Lewiatan Paweł Kaczmar-czyk zauważył, że Opolszczyzna jest bardzo przedsiębiorczym regionem. - Co 18 minut powstaje tu nowa firma, a co trzecia jest za-kładana przez kobietę. To jeden z najlepszych wyników nie tylko w Polsce, ale też w Europie – powiedział.

Masło z Olesna nagrodzone.

Prestiżowy znak „Jakość Tradycja” otrzymało masło produkowane w oleskiej mleczarni. Tym samym znalazło się – jako jedyne z Opolsz-czyzny – w gronie 70 wyróżnionych polskich produktów. Certyfikat przyznaje Polska Izba Produktu Lokalnego i Regionalnego. - Udo-wodniliśmy ponad 50-letnią historię produkcji i tradycyjny sposób wytwarzania naszego ma-sła – mówi Wilhelm Beker, prezes Okręgowej Spółdzielni Mleczarskiej w Oleśnie.

Spadają przychody Remaku. Opolska spółka, która specjalizuje się w pra-cach montażowych dla energetyki, zanoto-wała w pierwszym półroczu 2013 r. spadek przychodów o przeszło 1/3 oraz stratę netto przeszło trzykrotnie wyższą niż przed rokiem – podał portal wnp.pl. Po pierwszym półroczu Remak miał 130,75 mln zł przychodów wobec 204,22 mln zł rok wcześniej. Strata netto wyniosła 7,06 mln zł wobec 1,93 mln zł straty rok wcześniej. Udział eksportu w sprzedaży wyniósł 92 proc. wobec 85 proc. przed ro-kiem. Największy udział miała Słowenia (41,4 proc.), a następnie Niemcy (22,8 proc.) i Ho-landia (26,1 proc.). Na koniec półrocza Remak zatrudniał 942 osoby. W komentarzu do wy-ników spółka podała, że spadek przychodów jest spowodowane efektem wysokiej bazy, związanej z rekordowo wysokimi przychoda-mi zrealizowanymi w ubiegłym roku.

W SKRÓCIE

Page 11: Forum Opolskiego Biznesu 09 2013

11

FORUM OPOLSKIEGO BIZNESU

Z punktu widzenia klienta centra domEXPO mają stanowić zupełnie nową

jakość w Polsce. domEXPO oferuje przedsię-biorcom to co najlepsze w dużych marketach i targach budowlanych. Centra mają skupić branżę budowlaną i wnętrzarską w jednym miejscu, w nowoczesnych obiektach, które są także atrakcyjne wizualnie. Pozwolą na zała-twienie wszystkich potrzebnych spraw w jednym miejscu.

Najemców opolskiego domEXPO przed-stawiono na specjalnej konferencji prasowej. Jednym z nich będzie firma Astpol, która działa na polskim rynku od wielu lat. Specja-lizuje się w dystrybucji ekskluzywnych drzwi, podłóg i tarasów. – W domEXPO będziemy mieć duże możliwości pokazania naszych produktów – zapowiada Joanna Witos z firmy Astpol. – Zależy nam by zaprezentować naj-wyższą jakość. Pokażemy najnowsze trendy i rozwiązania - dodała.

Wśród nich są m.in. drewniane podłogi, które można układać na ogrzewaniu podłogo-wym czy drzwi z ościeżnicą schowaną w ścianie.Firma Smeg zamierza zaprezentować nowości oraz wyszukane produkty. – Produkty będą pokazywane w taki sposób, że będzie można pokręcić gałką przy piekarniku czy podrapać podłogę - mówi Andrzej Dmoch, dyrektor w grupie Smeg.

Zaznacza przy tym, że w salonach eks-pozycyjnych domEXPO bardziej będą się na-stawiać na prezentowanie produktów niż ich sprzedawanie. Liczą na to, że klient zapozna się z produktem, a później kupi go tam gdzie mu będzie najwygodniej, np.: w sklepie inter-

domEXPO zaprezentowało część swoich najemców. Wspólnie wyjaśniali na czym polega idea nowego modelu biznesowego – showroomingu, która będzie dostępna w centrum wystawienniczym, które już od listopada będzie działać przy ul. Kępskiej w Opolu.

netowym. Ekspozycja Smeg będzie podłączo-na do prądu (8kW) oraz do sieci wodociągo-wej. Będzie można więc faktycznie sprawdzić jak woda leci z baterii czy jak działa piekarnik.Oprócz firm prezentujących swoje produkty w opolskim domEXPO będzie można także skorzystać z porad architektów. Jednym z nich będzie Ilona DeCandia-Knapik ze studia De-Candia Design. – Wymagania klientów rosną. Klienci urządzając dom czy mieszkanie nie kończą oglądania na jednym sklepie, a nawet na jednym mieście. Jeżdżą do Katowic czy Wrocławia, ale ostatecznie kupują w Opolu. Teraz będą mieć ułatwione zadanie, bo w jed-nym miejscu w Opolu będzie można pokazać wiele produktów. Będą mieć łatwiejszy wybór

– uważa Ilona DeCandia-Knapik.Idea Showroomingu umożliwia bezpo-

średni kontakt producenta z klientem. Oferta prezentowana na terenie centrum będzie zintegrowana z rozbudowanym systemem in-ternetowym. Poza producentami w centrach będzie można znaleźć również certyfikowa-nych fachowców oraz specjalistów, którzy służyć będą radą na każdym etapie budowy domu czy aranżacji wnętrza (prawnicy, geode-ci, architekci). Powiązanie produktu z usługą oraz ekspercką poradą sprawi, że klient będzie mógł załatwić wszystkie sprawy w jed-nym miejscu. Pozwoli mu to na oszczędzenie czasu i pieniędzy.

Otwarcie opolskiego domEXPO zaplano-wano na 15 listopada br. Inwestycja jest warta 60 mln zł. Podobne centra powstają także we Wrocławiu i Warszawie.

Maciej T. Nowak

SHOWROOMING W DOMEXPO

JEST PROBLEM

Page 12: Forum Opolskiego Biznesu 09 2013

12

nr 8 (89) wrzesień 2013

W XIX w. Prusy widziały w transporcie rzecznym szansę na rozwój żeglugi wiążąc ogrom-ne plany z rzeką, przepływającą m.in. przez Opolszczyznę. Dzisiaj, po upływie prawie dwustu lat, Odra w wojewódz-twie opolskim jest w głębokim śnie, z którego jednak powoli się budzi, ale za wcześnie jeszcze, aby mówić o przełomie w jej rozwoju.

Na szczęście nie mamy do czynienia z najczarniejszym scenariuszem, ponieważ realizowany jest szereg inwestycji, które mają na celu unowocześnienie infrastruktury. Odna-wiane są bulwary spacerowe, ścieżki rowerowe oraz parki położone nad rzeką. Opolanie nie muszą już organizować dalekich wypraw, by popływać kajakiem. Projekt, w ramach, któ-rego rzeka odzyskuje swoją dawną świetność jest współfinansowany przez Unię Europejską i nosi nazwę „Odra Urzeka”. Dzięki niemu zre-witalizowano Park Nadodrzański, w którym dzisiaj całe rodziny mogą spędzać wolny czas. Innowacją jest utworzenie siłowni na wolnym powietrzu. Powstały także piękne trasy space-rowe nad Młynówką.

- Teren nad Odrą jest już lepiej wykorzy-stany niż kiedyś. Pojawiło się kilka marin, gdzie można przycumować łódź. Opole jest

bardzo ciężkim rynkiem, jeśli chodzi o gastro-nomię. Przenieśliśmy naszą restaurację z Rynku nad Odrę, ze względu na sumy za wynajem po-wierzchni pod ogródek. Są to koszty w granicach 25-30 tys. zł za sezon – powiedział nam Rafał Wojtasik, właściciel restauracji Don Vito. - Pra-cując i prowadząc biznes od jakiś osiemnastu lat, zauważyłem, że firmy przenoszą się do innych miast, bo Opole jest drogie i nie potrafi ściągnąć turystów. Nie porównuję go tutaj do większych miast jak Kraków, ale chociażby do Kalisza, którego rynek tętni życiem. Kiedy przenieśliśmy lokal nad Odrę, klientów od razu przybyło.

Popularnością zaczynają się cieszyć rejsy po Odrze, na które można wybrać się z kilku opolskich miejscowości. W Opolu przy nabrzeżu Młynówki od ul. Piastowskiej

BIZNES NA WODZIE

fot. Witold Chojnacki

Page 13: Forum Opolskiego Biznesu 09 2013

13

FORUM OPOLSKIEGO BIZNESU

zacumowana jest łódź „Opolanka”. Z inicja-tywą wychodzi także Kędzierzyn-Koźle, które oferuje rejsy zbudowanym w 1908 r. statkiem pochodzącym z Holandii.

- Myślę, że w tym kierunku można by pójść, aby było więcej stateczków wycieczko-wych. Niewątpliwym minusem jest mały ruch w żegludze śródlądowej. Do tej pory odnowiono tylko jedno miejsce nad Odrą, gdzie można poćwiczyć lub wypożyczyć rolki. Można za-gospodarować w ten sposób rzekę na całej jej długości, nie tylko w tym konkretnym miejscu - dodaje Rafał Wojtasik.

Rok temu w Brzegu otwarto nową Przystań. Niegdyś odbywały się stamtąd rejsy do wrocławskiego zoo. Miasto na nowo przypomina sobie o atrakcyjności Odry i stara się przywrócić jej właściwy wizerunek. Pod koniec lipca rozpoczął się gruntowny remont spadu jazu górnego na rzece Odrze. Na no-wej marinie łódki cumuje już na stałe kilku brzeżan. Prywatnych właścicieli jest podobno znacznie więcej, ale ze względu na brak moż-liwości zeslipowania sprzętu, łódki stacjonują w innych miejscach - na przykład na Jeziorze Otmuchowskim.

Utworzenie portu ma w planach Stowa-rzyszenie „Port Jachtowy Krapkowice”, gdzie turyści z sąsiednich krajów mogliby cumować jachty. Do tej pory unikali oni pływania po Odrze, ponieważ rzeka w wielu miejscach jest dzika i brakuje odpowiedniej infrastruktury.

Jednym z najpiękniejszych zakątków

fot. Witold Chojnacki

Opola jest niewątpliwie Opolska Wenecja. Iluminacje świetlne towarzyszące jej po za-padnięciu zmroku tworzą niesamowity klimat. Uroki Wenecji zachwala właściciel restauracji Grabówka Ryszard Czerwiński.

- Zgadzam się z opiniami radnych, jakoby Młynówka miałaby być salonem miasta. Rzeka jest dobrym miejscem na inwestycję, weźmy restaurację Venezia. Widoki są porównywalne jak te nad Sekwaną, czy w prawdziwej, wło-skiej Wenecji. Człowiek jednak z natury jest związany z wodą – mówi Czerwiński.

Wzrok przykuwa też stylowa, zachod-nia elewacja dawnego szpitala św. Aleksego, gdzie mieści się obecnie dom opieki społecz-nej „Caritas”. Nieopodal funkcjonują hotele Piast, Starka i szereg restauracji. Goście mają do dyspozycji pokoje, z których rozciąga się widok na Odrę. Cieszą się one większą popu-larnością niż pozostałe pokoje. Nowych przed-sięwzięć przybywa.

- Opole jest mało promowane historycz-nie. Jestem wdzięczny profesorowi Niciei, którzy sprowadził i zabezpieczył historyczne zabytki. Ja również poddałem renowacji mój lokal. Z pomocną dłonią wyszedł Wojewódzki Konserwator Zabytków. Uzyskaliśmy zgodę na przeniesienie zabytkowych witraży, odkopali-śmy posąg Myrtka. Przychodzi do nas więcej ludzi niż kiedyś, staliśmy się bardziej europej-scy - dodaje właściciel Grabówki.

Mieszkańcom Opolszczyzny rzeka wciąż jeszcze kojarzy się z powodzią. Wymiar gospo-darczy znalazł się jakby w cieniu. Jednak, jeśli chcemy w pełni cieszyć się atrakcyjnością tury-

styczną Odry, musimy dokończyć inwestycje związane z jej zabezpieczeniami. W przeciw-nym wypadku przy najbliższej powodzi nowe lokale jak i te już istniejące mogłyby ulec poważnym zniszczeniom.

- Ludzie nie chcą inwestować nad Odrą, chociażby z jednego powodu: moja restaura-cja była dwukrotnie zalana - podsumowuje właściciel naleśnikarni Grabówka.

Kolejnym powodem braku inwesty-cji (tych wielkich) może być przekonanie o kosztowności transportu wodnego, który w rzeczywistości jest najtańszy spośród już istniejących. Pojawiły się także głosy o nie-opłacalności transportu węgla do Elektrowni Opole. Patrząc na Niemcy, przewóz węgla Renem wybiera coraz więcej zakładów. Nie-mieckie i polskie miasta znad Odry tworzą razem program turystyczny wykorzystania rzeki. Budowane są m.in. mariny (w Krap-kowicach). Kiedy poprawi się żeglowność, statki spacerowe na terenie opolskiej Odry same się pojawią.

Dzięki rzece mogłaby rozwijać się regio-nalna gospodarka i turystyka. Brak zaan-gażowania się polskiego rządu w realizację planów względem rzeki przyczynia się do braku inwestorów. Nie jest ona traktowana, jako szlak wodny. Żegluga śródlądowa w Pol-sce praktycznie nie istnieje. W zeszłym roku przepłynęło Odrą 300 tys. ton towarów, co w zestawieniu z ilością przepływającą tam-tędy w latach siedemdziesiątych XX w. - 17 mln ton - daje mało satysfakcjonujący wynik.

Alicja Holik

fot. Witold Chojnacki

JEST PROBLEM

Page 14: Forum Opolskiego Biznesu 09 2013

14

nr 8 (89) wrzesień 2013

P rzyjechała z drugiego krańca Polski – z Podlasia. Nie była tam szczęśliwa ani

bezpieczna, żyła bez perspektyw, w ciągłym strachu przed mężem. Nie lubi wspominać tamtych lat. Aby przerwać gehennę, uciekła z trójką małych dzieci na Opolszczyznę, byle dalej od domu... Mieszkał tu jej brat. Przyje-chał po nią i dzieciaki, umożliwiając ucieczkę. Ta decyzja jednej dramatycznej chwili – jak się potem okazało – była szczęśliwą, niczym skreślenie szóstki w totka. Agnieszka nie miała tu ani mieszkania, ani pracy. Wszystko musiała zdobywać sama, od zera...

– Życie się odmieniło na lepsze, jakby ktoś czuwał nade mną. Sąsiedzi i pracownicy z pomocy społecznej byli bardzo życzliwi – wspomina Agnieszka Kałuża. Zakochała się, wyszła ponownie za mąż, urodziła dwójkę dzieci. Stworzyła w Kamieniu Śląskim ciepły i pełen miłości dom. Gdy z okien piętra swego domu spogląda na malowniczą okolicę, jest szczęśliwa, że żyje na Opolszczyźnie.

– Na początku brałam każdą robotę, aby

Jej motto życiowe brzmi: „Moja szklanka z wodą nie jest w połowie pusta, ona jest w połowie pełna”. Wbrew stereotypom i urzędniczym recenzjom Agnieszka Kałuża założyła własną firmę remonto-wą. Zdobywa kolejne zlecenia, a najlepszym certyfikatem jej firmy są dobre opinie wysta-wiane przez zleceniodawców.

jakoś przetrwać. Pracowałam w barze, potem w sklepie. Nie narzekałam. Ale im mocniej stawałam na nogi, im bardziej wierzyłam w siebie i swe siły, tym bardziej chciałam podjąć pracę na własny rachunek – opowiada.

Po urlopie wychowawczym w urzędzie pracy skierowano ją „obligatoryjnie” na kurs dla opiekunek starszych osób. Skończyła go z powodzeniem, ale uznała, że sama wie le-piej, w jakiej branży może odnieść sukces.Pragnęła otworzyć własną firmę ogrodniczą i kwiaciarnię: – Z wykształcenia jestem tech-nikiem ogrodnictwa. Postanowiłam założyć firmę bliską memu sercu – mówi.

Jako bezrobotna poszła do urzędu pracy po dotację. Ale urzędnik nie podzielił jej zapa-łu. Uznał, że ta forma działalności gospodar-czej nie rokuje na przyszłość: – Usłyszałam, że to praca sezonowa i że nie utrzymam się z niej przez cały rok – mówi pani Agnieszka.

Jako kobieta „po przejściach”, z gromad-ką dzieci, bez perspektyw na sukces, nie do-stała zatem państwowej dotacji. To był czas,

GRUNTUJĘ, MALUJĘ, ŻADNEJ PRACY SIĘ NIE BOJĘ!

fot.

Mar

iusz

Prz

ygod

a

Page 15: Forum Opolskiego Biznesu 09 2013

15

FORUM OPOLSKIEGO BIZNESU

gdy wraz z mężem i dziećmi wprowadziła się do domu, który należało odświeżyć, wyre-montować. Nie stać ich było na zatrudnianie ekipy remontowej, wszystko robili więc sami: skuwali tynki, kładli nowe gładzie, malowali, tapetowali, montowali panele podłogowe... Okazało się, że Agnieszka jest doskonałym specem od wykończeniówek: szybko się uczyła od męża, od sąsiadów.

– I tak stałam się malarzem, tapeciarzem, parkieciarzem. Nie dość, że znajomi byli zadowoleni z moich usług, to jeszcze polecali kolejnym osobom – wspomina.

To przesądziło: założyła firmę remon-tową, ale – jako że wciąż marzyła o pracy w ogrodzie – w zakresie usług firmy ma też ogrodnictwo. Obyła się bez dotacji PUP-u: – Gdyby ten sam urzędnik usłyszał, że moim kolejnym pomysłem na biznes jest firma re-montowa, w której sama wykonuję usługi, to tym bardziej by odmówił.

Parę razy spotkała się z pełnym zdumie-nia okrzykiem swych zleceniodawców: „I pani faktycznie będzie sama skuwała te kafle?” A ona sięga po narzędzia i zabiera się za skuwanie.

– Gruntuję i maluję, żadnej pracy się nie boję. Kobieta potrafi dokonać rzeczy niemoż-liwych, gdy jest zmuszona walczyć o życie swoje i dzieci - nadmienia. - Kobiecość: cierpliwość i zmysł estetyczny – te cechy pomagają. Ja zawsze staram się doradzić, gdzie tu wstawić półkę, jak zagospodarować przestrzeń, gdzie urządzić wnękę, jak dobrać kolor fugi, deseń tapety lub listwę wykończeniową przy podło-

dze. Zauważyłam, że klienci oczekują takiego doradztwa, zaś mężczyznom – fachowcom – brakuje cierpliwości; wolą wykonywać polecenia, nie angażując się koncepcyjnie. I co bardzo ważne: kobieta-budowlaniec nie zosta-wia bałaganu – mówi pani Agnieszka. – Chyba zburzyłam zakorzeniony w tutejszym śląskim środowisku stereotyp, że „prawdziwy” budow-laniec to mężczyzna. Oni wyjechali na Zachód za pracą. Tu zostawili puste miejsca na rynku budowlanym: to są miejsca dla nas – kobiet. Agnieszka wciąż się dokształca, godzinami studiuje portale na temat wystrojów wnętrz, nowych technologii wykończeniowych. – Nie zarabiam kokosów, nie stać mnie jeszcze na zagraniczne wakacje, ale życie nauczyło mnie, że z czasem moja do połowy pełna szklanka zapełni się po brzegi.

Teresa Kudyba

Poradnik przedsiębiorczej kobiety

W „Forum Opolskiego Biznesu” publikujemy przygotowany przez

Teresę Kudybę cykl artykułów poświęconych przedsiębiorczości

kobiet. Teksty są efektem działalno-ści Fundacji Ambasada Przedsię-biorczości Kobiet i powstały dzięki wsparciu Programu Rozwoju Ob-

szarów Wiejskich. Artykuły układają się w poradnik, w którym przedsta-wiamy przykłady zwyczajnych, ale jednocześnie niezwykłych kobiet z sąsiedztwa. Kobiety nierzadko

nawet nie zdawały sobie sprawy, że warte są podania jako wzorce do

naśladowania, jako „adresy” dobrej rady. W pierwszym odcinku przed-stawiliśmy Iwonę Frasek, w drugim

Aleksandrę Wójcik-Ortenburger, w trzecim Magdę Donimirską-Wo-dzicką, a przed miesiącem Monikę

Bębenek. Za miesiąc – kolejny.

PRZEDSIĘBIORYCZY JAK KOBIETA

ArcelorMittal Poland troszczy się o najmłodszych. 850 tys. zł to łączna kwota, którą Arcelor-Mittal Poland w ostatnim roku przekazała na rzecz społeczności lokalnej w Zdzieszowicach. Dzięki wsparciu finansowemu gmina wyre-montowała 17 placów zabaw dla najmłod-szych i zamontowała urządzenia do ćwiczeń na świeżym powietrzu w parku miejskim w Zdzieszowicach. ArcelorMittal Poland jest największym producentem stali w Polsce, skupiającym ok. 70 proc. potencjału produk-cyjnego polskiego przemysłu hutniczego.

Budowa szklarni w Świerklach zablokowana. Rozpoczęcie budowy szklarni opóźni się. Decyzja umożliwiająca scalenie gruntów, kluczowa dla inwestycji, właśnie została uchy-lona. Inwestycja miała zapewnić 700 miejsc pracy. Decyzję o scaleniu gruntów zaskarżyli jednak czterej właściciele ziemi, na której mają powstać szklarnie. Nie podobały im się bowiem grunty zamienne. Wartość całkowitą inwestycji w Świerklach szacuje się na 250 mln zł. Budowa kompleksu, będącego jednym z największych w Europie, miałaby trwać cztery lata.

Jest zainteresowany budową nowoczesnego biurowca w Opolu. Obiekt może powstać na miejskiej działce położonej obok ul. Plebiscytowej. Miasto kupiło ją od PKP w ub.r. i już wówczas zaczęło szukać chętnego inwestora. Planowane jest utworzenie miejsc pracy dla 500 osób. Miasto liczy, że namówi kolejnych inwestorów na budo-wę biurowców. Są ku temu szanse, bo w ocenie firmy doradczej Colliers International Opole to jedno z 10 miast w Polsce, gdzie firm BPO po-winno w najbliższych latach przybywać.

Fundacja Ambasada Przedsiębiorczości Kobiet

W SKRÓCIE

Page 16: Forum Opolskiego Biznesu 09 2013

16

nr 8 (89) wrzesień 2013

Kanalizacja dla Bogacicy

Dzięki unijnemu dofinansowaniu wieś Boga-cica pod Kluczborkiem doczeka się kanalizacji. Skanalizowanych zostanie 400 gospodarstw domowych. Wartość całej inwestycji oszaco-wano na 9,3 mln zł.

Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospo-darki Wodnej w Opolu podpisał umowę w sprawie finansowania budowy sieci kanalizacji sanitarnej w miejscowości Bogacica. Umowę podpisał Zbigniew Figas, prezes Wojewódzkiego Fun-duszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Opolu oraz Jarosław Kielar, burmistrz Kluczborka.

Inwestycja według szacunków jest warta ponad 9,3 mln zł. Dofinansowanie unijne będzie wynosić 4,6 mln zł.

Dofinansowanie projektu pochodzi ze środków Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko. Projekt obejmuje budowę 13,7 km sieci kanalizacji sanitarnej w miejscowości Bogacica. Skanalizowanych zostanie 400 gospodarstw domo-wych, a z nowej sieci kanalizacji sanitarnej skorzysta dokładnie 1464 mieszkańców gminy.

- Mieszkańcy Bogacicy chcieli już od wielu lat chcieli mieć kanalizację. Zadania ma być wykonane w ciągu dwóch lat, a prace rozpoczną się lada dzień. Już przekazaliśmy plac budowy – poinformował Jarosław Kielar, burmistrz Kluczborka. - Kanali-zacja to jedna z najdroższych inwestycji, a do tego niewidoczna, bo zakopana pod ziemią. Bez dofinansowania byłoby ciężko gminie ją wybudować. Kosztorysowe kwoty były prawie dwukrot-nie większe, jednak dzisiaj ceny mocno spadły - dodał.

Zainteresowanie przetargiem było bardzo duże. Wystar-towało w nim kilkanaście firm. Pięć z nich złożyło oferty na podobnym poziomie cenowym, 9-9,5 mln zł. Oznacza to, że nie doszło do sztucznego zaniżania ceny po to by wygrać przetarg i zdobyć zamówienie. Wygrała firma z Warszawy, a podwyko-nawcy będą z powiatu kluczborskiego.

Dzięki pieniądzom pożyczanym z WFOŚiGW na Opolsz-czyźnie udało się wybudować lub zmodernizować w ostatnich dwóch dekadach 68 oczyszczalni ścieków. 20 lat temu długość kanalizacji w województwie opolskim wynosiła 813 km, a teraz jest to już 3302 km. Wówczas do kanalizacji sanitarnej podłą-czonych było 19 tys. domów, a teraz jest ich aż 80 tys.

WFOŚiGW w Opolu powołano do życia w 1993 r. Od począt-ku kieruje nim prezes Zbigniew Figas. W ciągu 20 lat działania opolski Fundusz wydał w sumie 1,152 mld zł na pożyczki i dotacje. Każdą złotówkę obrócono ponad dwa razy. Liczba udzielanych pożyczek i dotacji ciągle rośnie. W tej chwili rocznie Fundusz wypłaca już prawie 100 mln zł. Pożyczki są udzielane m.in. na wkład własny w różne inwestycje. Gdyby przedsiębiorstwa szły po pożyczki do komercyjnych banków, to rachunki za wodę czy ścieki, znacznie by wzrosły.

Artykuł dofinansowany ze środkówWojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Opolu

Page 17: Forum Opolskiego Biznesu 09 2013

17

FORUM OPOLSKIEGO BIZNESU

SĘDZIA NIE MOŻE MIEĆ TŁUSZCZU- Na początku, kiedy wprowadzono zawodowstwo do polskiej ligi, stawki oscylowały w granicach 10 -12 tys. zł brutto dla sędziego głównego miesięcznie. Natomiast wtedy było też o wiele mniej sędziów zawodowych - powiedział Damian Picz, specjalista ds. sędziowskich w Polskim Związku Piłki Nożnej, z którym rozmawiała Alicja Holik.

- Da się wyżyć z sędziowania? - Zależy o której półce sędziów rozmawiamy. W tej chwili w Polsce, tak jak w wielu innych krajach europejskich, wprowadzono zawo-dowstwo sędziów. Jest to normalny zawód, czyli sędzia otrzymuje miesięczną pensję od związku i ma podpisaną umowę o pracę. Sę-dzia poświęca się tylko i wyłącznie swojej roli, treningom, odnowie biologicznej, spotkaniom z psychologiem, analizą przeprowadzonych przez siebie zawodów. Półamatorskimi sę-dziami możemy nazywać również sędziów I i II ligi. Sędziowie, którzy są obecnie sklasyfiko-wani w I lidze zostali nazwani top amatorami, mają prawo do sędziowania zawodów I ligi, a ci którzy prezentują najlepszy poziom, dostają po-jedyncze mecze ekstraklasy, w celu sprawdze-nia siebie. Wymagania są tak samo duże jak względem sędziów zawodowych, natomiast nie ma już pensji miesięcznej i kwoty, które dostają za przeprowadzone zawody są też zna-cząco niższe. Także wtedy z samego sędziowa-nia jest już ciężko wyżyć.

- Polscy profesjonalni sędziowie poza stawkami za mecz mają także pensję. To 10 tys. zł, czy więcej?- Jeżeli chodzi o pensję jest to ogólnie uza-leżnione od stażu sędziego, jego doświadcze-nia, klasy. To zasadniczo informacje poufne, zawarte w umowach, natomiast ogólnie mogę odpowiedzieć, że są to stawki mniejsze, jeżeli chodzi o same pensje. Rzeczywiście na po-czątku, kiedy wprowadzono zawodowstwo do polskiej ligi, te stawki oscylowały w granicach 10 -12 tys. zł brutto dla sędziego głównego miesięcznie. Natomiast wtedy było też o wiele mniej sędziów zawodowych. W polskiej lidze było trzech-czterech sędziów głównych i tylko kilku asystentów. W tej chwili mamy ośmiu sędziów głównych i dwunastu asystentów.

- Ostatnio przeczytałam w pewnym brukowcu, że arbitrzy, którzy podpisali zawodowe kontrakty z PZPN mogą za-robić miesięcznie nawet 12 tys. zł. Nie jest to zbyt wygórowana kwota?- Myślę, że nie jest to zbyt wygórowana kwota, biorąc pod uwagę kwoty, którymi dysponują kluby i zarobki zawodników. Zawód sędzie-go jest przynajmniej tak samo wymagający jak zawodnika, jeżeli nawet nie bardziej, ponieważ od niego zależy być albo nie być zawodników, trenerów i wyniku końcowego. Presja jest ogromna, poświęcenie również. Wymagania są bardzo duże. Np.: regularne mierzenie tkanki tłuszczowej każdego sędzie-go, który jest na szczeblu centralnym. Każdy sędzia, który mówiąc kolokwialnie „zapuści się”, zostaje wstrzymany w obsadzie. Najlep-szym tego przykładem był sędzia zawodowy ekstraklasy - Tomasz Musiał, który o kilka procent przekroczył próg. Trzeba co tydzień przesyłać raporty z treningów i są to raporty udokumentowane plikami, które generuje się poprzez monitory pracy serca. Każdy sędzia szczebla centralnego wyposażony jest w taki monitor i nie ma tutaj możliwości folgowa-nia sobie, ma on obowiązek przesyłać raport. Podsumowując, są to minimum trzy-cztery treningi tygodniowo plus mecze, najczęściej dosyć dalekie wyjazdy. Ogromna presja, dużo wyrzeczeń, więc myślę, że kwota o której mó-wimy na pewno nie jest wygórowana.

- Dochodzą do tego oczywiście stawki za mecze rangi europejskiej. Dla porów-nania, podczas EURO 2012 sędziowie otrzymywali 5 tys. euro za mecz. Czy ta kwota jest prawdziwa?- Myślę, że może być prawdziwa, plus za każdy dzień spędzony podczas turnieju wypłacana jest dieta przez UEFA w wysokości 300 euro.

- W 2012 r. Portugalczyk Pedro Proenca został uznany przez FIFA za najlepszego piłkarskiego sędziego na świecie. Jego zarobki oscylowały w granicach 60 tys. euro. Poza sędziowa-niem Proenca jest także dyrektorem finansowym w dwóch firmach. Jedna zajmuje się utylizacją odpadów, a druga wytwarza spinacze do bielizny. Za te prace wpłynęło na jego konto dodatko-wo 25 tys. euro. Czy 60 tys. to maksy-malna stawka dla najlepszych, zdarzali się tacy, którzy otrzymywali większe wynagrodzenia?- Ciężko mi powiedzieć, bo nie mam aż tak szczegółowych danych. Myślę, że ciężko dogonić tak topowych sędziów jak wspomnia-ny Portugalczyk. Jedyną osobą w ostatnich latach, która mogła uzyskać podobny pułap lub wyższy był Howard Webb, który w ciągu jednego roku sędziował finał Ligi Mistrzów oraz finał Mistrzostw Świata. Przypuszczam, że mógł przekroczyć ten pułap.

- Dziękuję za rozmowę.

WYWIAD

fot. Alicja Holik

Page 18: Forum Opolskiego Biznesu 09 2013

18

nr 8 (89) wrzesień 2013

Sortowanie odpadów

- jak to robią inni

Polska stawia pierwsze kroki w zarządzonym przez unijnych urzędników segregowaniu śmieci. Na razie mamy chaos. A jak radzą sobie z tym inne kraje?

Przepełnione śmietniki, brak kubłów, samorządy, które nie nadążają z wprowadzeniem zmian – to obraz po wejściu w życie ustawy śmieciowej.

Szwedzi i Niemcy mają największe doświadczenie w segre-gacji odpadów - robią to od ponad dwudziestu lat. W Szwecji niektóre regiony nakazują dzielenie odpadów na osiem frakcji (gazety, papierowe opakowania, plastik, metal, szkło, odpady po żywności…). Aby zachęcić ludzi do ekologicznego życia, IKEA wspólnie z World Wide Fund for Nature (WWF) przez sześć miesięcy współpracowała z wybranymi rodzinami, za-chęcając je do życia w zgodzie z naturą i segregacji odpadów. Niektóre rodziny ograniczyły ilość odpadów nawet o 70 proc., przez co zaoszczędzili rocznie około 900 koron szwedzkich, w przybliżeniu 440 zł.

Z kolei w Niemczech niemal 100 proc. gospodarstw domo-wych regularnie segreguje odpady. Przyczynił się do tego m.in. koszt wywozu śmieci, który u naszych zachodnich sąsiadów jest bardzo wysoki. Posegregowane surowce odbierane są po niższej cenie, zdarza się nawet ich bezpłatny wywóz. Każdy dom ma zazwyczaj cztery pojemniki (papier, plastik, odpady mieszane i organiczne).

Belgia wykorzystuje podobny system jak Niemcy - odpa-dy dzielone są na cztery frakcje. Do gromadzenia odpadów spożywczych wykorzystywane są najzwyklejsze torby po zakupach. Za nieprawidłową segregację grozi kara finansowa, co niewątpliwie motywuje do ochrony środowiska.

We Włoszech obowiązek segregacji wprowadzono w 1997 r. Obecnie 25 proc. gospodarstw domowych zbiera odpady. Cały proces odbywa się w podobny sposób jak w Polsce - gminy ustalają warunki, decydując o działaniu systemu finansowanego z opłat, które płacone są przez lokalną ludność.

Czesi powinni być przykładem dla innych nacji. Nie wprowa-dzono tam jeszcze prawnego obowiązku segregowania odpa-dów, a pomimo tego mieszkańcy chętnie to robią. By dotrzeć do kontenerów na śmieci, średni dystans do pokonania wynosi 106 metrów.

Na ciekawy pomysł wpadły władze Słowacji. Niektóre sa-morządy w zamian za segregowanie odpadów wręczają miesz-kańcom żetony, które później mogą wymienić na ekogadżety.Polacy raczej nie mają co liczyć na nagrody za prawidłową segregację.

Artykuł dofinansowany ze środkówWojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Opolu

Page 19: Forum Opolskiego Biznesu 09 2013

19

FORUM OPOLSKIEGO BIZNESU

- Czy samorząd powiatowy pozbawiony takich narzędzi, jakie maja gminy może skutecznie ściągać inwestorów?- Rzeczywiście nie możemy kształtować poli-tyki podatkowej, nie posiadamy też gruntów i stref inwestycyjnych. Staramy się jednak wspierać inwestorów wszelkimi posiadanymi narzędziami. Zdajemy sobie sprawę, że to, co może poprawić klimat inwestycyjny i kreować przyjazne otoczenie biznesu, to sprawne funk-cjonowanie administracji publicznej. W tej dziedzinie jest wiele do zrobienia, bo inwestor postrzega administrację przez pryzmat spraw-nie przeprowadzonego procesu inwestycyjnego.

- Jak się ma teoria do rzeczywistości? W praktyce wiele jest pułapek w gąszczu procedur i nawet najszczersza dobra wola urzędnika nie ustrzeże inwestora przed potknięciami.- W naszym starostwie funkcjonuje Zespół Obsługi Inwestora. Jego rolą jest wspólne omówienie inwestycji, wymaganych procedur, pozwoleń, żeby uniknąć popełnienia błędów. Zespół jest partnerem inwestora, dzięki cze-mu procedura przebiega sprawnie. Przykła-dowo, udało nam się skrócić czas obsługi od złożenia wniosku do wydania decyzji o po-zwoleniu na budowę z miesiąca do 25 dni.

- Choć ustawowo urzędy mają na to 65 dni, a i to często jest zbyt krótko.- Zmieńmy sposób myślenia: szybsza ob-sługa to zadowolony klient i zmotywowany urzędnik. Szereg usprawnień organizacyjnych pozwoliło na zwiększenie o 30 proc. szybkości obsługi geodetów, a w niektórych przypad-kach sprawy załatwiane są od ręki. W biznesie „czas to pieniądz”, dlatego przywiązujemy wielką wagę do tego, aby pieniądze nie odpły-wały razem z niezadowolonym inwestorem gdzieś indziej.

- Czy przeorientowanie na inwestorów nie oznacza pogorszenie jakości obsługi

mieszkańców?- Wprowadzone rozwiązania optymalizu-ją szereg procedur i przyspieszają obsługę każdego zainteresowanego, czyniąc starostwo przyjaznym mieszkańcom. Proszę sobie wy-obrazić, że jeszcze w zeszłym roku zarejestro-wanie pojazdu wiązało się z koniecznością wzięcia urlopu i pokonaniem kilkuset metrów od pokoju do pokoju. I wtedy, jak i teraz, proce-dura odbywała się zgodnie z prawem i z zacho-waniem ustawowych terminów, jednak dzięki przeorganizowaniu czasu pracy, uruchomieniu drugiej zmiany, instalacji terminali płatniczych, zapewnienia kontaktu on-line za pomocą komunikatorów internetowych, załatwienie takiej sprawy to kwestia kilkunastu minut.

- Powiat krapkowicki ma narzędzie w postaci sprawnej administracji. Jednak najsprawniejsze nawet narzędzie nie wykreuje dobrych pomysłów. Czy ma-cie pomysł na wykorzystanie własnego potencjału?- Sprawna administracyjnie procedura in-westycyjna musi być prowadzona w sposób zrównoważony, zawsze w trosce o społeczność i w poszanowaniu funkcjonującego biznesu. To doskonale wpisuje się w ideę srebrnej gospodarki, będącej jednym z fundamentów Opolskiej Specjalnej Strefy Demograficznej. Funkcjonujące w powiecie Krapkowickie Centrum Zdrowia to przykład dobrego zarzą-dzania, ale największym naszym potencjałem w tej dziedzinie jest kompleks nieruchomości doskonale wpisujących się w działalność opie-kuńczą domu pogodnej starości. Doświadcze-nia Niemiec i Holandii pokazują, że to dobry biznes, a my przy pomocy naszego Zespołu Obsługi Inwestora chcemy pokazać, że warto go robić właśnie w powiecie krapkowickim, z korzyścią dla naszych mieszkańców.

- Dziękuję za rozmowę.

- Zmieńmy sposób myślenia: szybsza obsługa to zadowo-lony klient i zmotywowany urzędnik. Szereg usprawnień organizacyjnych pozwoliło na zwiększenie o 30 proc. szybkości obsługi geodetów, a w niektórych przypadkach sprawy załatwiane są od ręki - mówi Maciej Sonik, starosta krapkowicki w rozmowie z Alicją Holik.

BYĆ PARTNEREM INWESTORA

KRAPKOWICE

fot. Alicja Holik

Page 20: Forum Opolskiego Biznesu 09 2013

20

nr 8 (89) wrzesień 2013

Jak zmniejszyć koszty energii

w domach?

Koszty eksploatacji domu przerastają nasze oczekiwania i zmuszają do drastycznych cięć w domowych budżetach. Dzisiejszy tryb życia zmusza nas do szukania urządzeń, które oszczędzą cenny czas i pieniądze. Porównując rozwiązania automatyki sprzed kilkunastu lat i te obecne, mamy szeroki wachlarz możliwości ich użytkowania i więk-szy wybór udogodnień, niż nasi dziadkowie, a często nawet i rodzice.

Kiedy instalujemy w domach systemy automatycznego sterowania i monitoringu, zużycie energii ograniczone jest do minimum. Domownicy mają możliwość dostosowania ogrze-wania jak i oświetlenia do swoich potrzeb. Jeśli nikogo nie ma w domu, system optymalizuje pracę urządzeń grzewczych i wyłącza te, które pracują niepotrzebnie. Natomiast w nocy obniża temperaturę, a intensywność ogrzewania dostosowuje do zmieniającej się pogody. Decydujący wpływ na zmianę in-stalacji elektrycznej ma niewątpliwie przekonanie o jej wysokim koszcie. W rzeczywistości nie podnosi to znacząco ceny inwe-stycji, nie trzeba także decydować się na zmianę wszystkich modułów jednocześnie. Dzięki stopniowemu wprowadzaniu elementów koszt rozkłada się w czasie.

Nie możemy zapominać o szczelności okien, bowiem naj-więcej ciepła ucieka właśnie przez nieszczelne okna w naszych mieszkaniach i domach. Rachunki za ogrzewanie po wymianie okien zmaleją nawet o 30 proc. Niektórzy producenci proponują całe systemy uszczelniające okna.

Warto zadbać także o okna dachowe, jeśli takowe posiada-my. Przydatną i sprawdzoną funkcją jest zdalne sterowanie za

pomocą pilota, który samoczynnie otworzy okno, aby odświe-żyć pokoje w ciągu nocy lub rano wpuścić do domu rześkie powietrze.

Kolejnym krokiem w kierunku oszczędzania energii cieplnej jest zastanowienie się nad wymianą konwencjonalnego sys-temu grzewczego na energooszczędny kocioł kondensacyjny. Koszt inwestycji zwróci się już po 2-3 latach. Kotły starego typu zużywają o połowę więcej paliwa od obecnie produkowanych. Ponadto pompa ciepła zasilająca system ogrzewania pod-łogowego sprawi, że poza okresem grzewczym, nie będzie potrzeby eksploatowania głównego kotła. Oszczędności mogą sięgnąć nawet 80 proc.

Do tej pory, wykonując wszystkie opisane powyżej kroki zaoszczędziliśmy ok. 50 proc. kosztów ogrzewania. Kolejne 30 proc. można osiągnąć ocieplając budynek, czyli redukując straty ciepła przez ściany i dach.

Wszystkie unowocześnienia nie mają za zadanie utrudnić nam życia, ale odciążyć ludzi, aby z czystym sumieniem mogli zająć się innymi sprawami życia codziennego, nie martwiąc się o niedo-mknięte okno przed wyjściem z domu, czy włączone światło.

Artykuł dofinansowany ze środkówWojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Opolu

Page 21: Forum Opolskiego Biznesu 09 2013

21

FORUM OPOLSKIEGO BIZNESU

O tóż w Ostródzie. Na Międzynarodowych Targach Meblowych.

Łaskawy zawodowy los znów mnie tam rzucił, abym w imponującej i odpasionej na euro dotacjach Arenie Ostróda zobaczył na własne oczy to, co należy dziś ustawiać w salo-nie, kuchni i sypialni. A gdybym nadal nie wie-dział, gotowi mi byli podpowiedzieć wciśnięci w spodnie-rurki najlepsi w kraju mistrzowie designu.

Piszę o łaskawym losie, gdyż te coroczne służbowe podróże do Ostródy dostarczają mi nie tylko paru groszy i wielu wrażeń este-tycznych (piękne meble, coraz zgrabniejsze hostessy), ale są też wielce pouczające.

Pamiętam, jak będąc na targach po raz pierwszy, zdumiałem się, że oto mam do czynienia z branżą, która jest jedną z przo-dujących w Europie. Myślałem, że meblarze to jacyś chałupnicy, jak za Jaruzela, ponadto dawno nie kupowałem mebli, a jak już, to w hiperkorporacyjnej Ikei. Nie miałem więc pojęcia, na czym stoi krajowa branża.

Tymczasem ona robiła już krok, aby stanąć na podium. Piąte miejsce na świecie w eksporcie, czwarte w Europie. A teraz jest jeszcze lepiej: czwarte miejsce na świecie, a trzecie na kontynencie! Przy czym 90 proc. produkcji trafia na wymagający rynek niemiecki. Wymagający podwójnie, bo raz, że tam wszystko musi być solidniejsze niż gdzie indziej, a dwa, że tamtejszy konsument zna swoje prawa lepiej niż skład futbolowej drużyny narodowej. I potrafi je egzekwować równie skutecznie, co Lewandowski rzuty karne (pod warunkiem, że gra w Borussi, a nie w polskiej reprezentacji).

To stąd ten krzepiący dobrostan na par-kingu przed Areną Ostróda. Dobrostan by-najmniej nie nuworyszowski i jak najbardziej - zasłużony. Tak, polska branża meblarska to

Na początek zagadka. Hektary parkingu, a na nim kilka setek imponujących limuzyn. Kolory czarne, żadnej papuziej krzykli-wości. I wszystkie auta na polskich rejestracjach. A obok tej błyszczącej, wypucowanej sfory kuli się kilka skromnych, lek-ko nadjedzonych korozją średniaków na blachach niemieckich. I wszystko to w pierwszych dniach wrze-śnia, kiedy gazety pełne są wojennych wspomnień o klęsce militarnej, choć moralnym triumfie. Gdzie jesteśmy? – pyta Zbigniew Górniak.

TISZE JEDZIESZ…

Zbigniew Górniakfelietonista, redaktor, pisarz

IZDEBKA Z FELIETONEM

europejska osobliwość. Bez pomocy państwa, na bazie małych rodzinnych firm, od jakich na przykład roi się w naszym Dobrodzieniu, narodził się w ciągu 20 lat krzepki, żywotny i ekspansywny organizm gospodarczy, który co roku wkłada do polskiego PKB swoje dwa solidne procenty. I który zatrudnia aż 133 tys. osób w 24 tys. firm.

Skąd ten sukces, poza tym, że z polskiego uporu, pracowitości, energii i pomysłowości? Chyba wiem.

Otóż meblarzom powiodło się tak dobrze, bo mało się o nich w ostatnim ćwierćwieczu mówiło. A skoro się nie mówiło, to mało kto się wtrącał. Proszę sobie wyobrazić, że państwo, podniecone sukcesem meblarzy, zechciałoby branżę jakoś „uporządkować”. I pewnego dnia powstałoby Ministerstwo Meblarstwa, które objąłby rzecz jasna nie jakiś tam Kler, Wójcik czy inny Szynaka (czołowi producenci mebli), lecz któryś z baronów rządzącej akurat partii. Na podobnej zasadzie ministerstwa turysty-ki nie zaproponowano np. czołowym szefom biur podróży (w Opolu mielibyśmy aż trzech pewniaków – Wójcik z „Sindbada” oraz Jańczuk i Szagdaj z „Itaki”).

Niebawem ministerstwo rozszerzyłoby formułę o „wnętrzarstwo”, gdyż domagałby się tego koalicjant, którym, co można obstawiać nieomal w ciemno, byłoby PSL. Wiadomo, rozszerzone ministerstwo to więcej foteli dla swoich. I odtąd Ministerstwo Meblarstwa i Wnętrzarstwa, aby uzasadnić swoje trwanie, wymyślałoby co roku kilka setek certyfikatów, pozwoleń i atestów. A do tego kilkanaście obowiązkowych państwowych egzaminów i limitowane pozwolenia na produkcję i handel meblami. I wciąż bylibyśmy na trzecim miejscu. Ale od końca.

Jaka z tego płynie biznesowa nauka? Tisze jedziesz, dalsze budziesz.

Page 22: Forum Opolskiego Biznesu 09 2013

22

nr 8 (89) wrzesień 2013

Na solary i usuwanie

azbestu

Gmina Łubniany została nagrodzona w konkursie „W Trosce o Środowisko”. Doceniono ją za sięganie po pieniądze, które pomagają w dbaniu o stan środowiska.

Łubiany współpracę z Wojewódzkim Funduszem Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Opolu rozpoczęły w 2000 r., przy okazji budowy kanalizacji sanitarnej w miejscowo-ściach Kępa, Luboszyce i Biadacz. 65 proc. wartości inwestycji sfinansowano z pieniędzy ISPA, a wkład własny uzupełniono zaciągniętą pożyczką w WFOŚiGW w Opolu.

Później w podobny sposób sfinansowano budowę kanaliza-cji w miejscowościach Brynica i Jełowa zaciągając w opolskim Funduszu pożyczkę na pokrycie wkładu własnego, przy czym dofinansowanie uzyskano z Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich. Budując kanalizacje we wsiach Masów, Kolanowice i Łubniany również posiłkowano się środkami z pożyczki WFO-ŚiGW.

W sumie w latach 2000–2013 wybudowano ok. 73,5 km sieci kanalizacyjnej angażując w to dotacje z WFOŚiGW w Opolu w wysokości ok. 6,1 mln zł.

Oprócz budowy kanalizacji sanitarnej, gmina Łubniany re-alizuje też zadania związane z redukcją emisji dwutlenku węgla oraz unieszkodliwiania wyrobów zawierających azbest.

W 2009 r. wspomagając się środkami z dotacji WFOŚiGW

w wysokości ok. 35 tys. zł, w miejscowości Łubniany przepro-wadzono modernizację kotłowni opalanej węglem na kotłownię gazową. W bieżącym roku zakończono termomodernizację pięciu obiektów szkolnych i przedszkolnych w miejscowościach Łubniany, Jełowa, Brynica i Luboszyce. Wykonano ocieplenie ścian, dachów i stropodachów obiektów, wymieniono stolarkę okienną, zamontowano nawiewniki higrosterowalne. Wymieniono również kotły opalane węglem na ekologiczne opalane pelletem. W dwóch przedszkolach zamontowano solary słoneczne. Powyż-sze zadanie możliwe było do zrealizowania dzięki dotacji Narodo-wego Funduszu Ochrony Gospodarki Wodnej w wysokości 860 tys. zł oraz pożyczce również z NFOŚiGW w wysokości 840 tys. W całości stanowiło to blisko 90 proc. wartości inwestycji.

W latach 2012-2013 gmina realizowała zadania mające na celu unieszkodliwienie wyrobów zawierających azbest. W ramach zadania usunięto lub zostanie usunięte blisko 8,85 tys. m2 pokry-cia dachowego zawierającego azbest z budynków gospodarczych i mieszkalnych. Na powyższe zadanie uzyskano dofinansowanie z NFOŚiGW oraz WFOŚiGW w Opolu w wysokości ok. 88 720 zł co stanowi 85 proc. wartości kosztów kwalifikowanych zadania.

Artykuł dofinansowany ze środkówWojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Opolu

Page 23: Forum Opolskiego Biznesu 09 2013

23

FORUM OPOLSKIEGO BIZNESU

Otmuchów i Wójcice

doczekają się kanalizacji

Ponad 5 kilometrów kanalizacji powstanie w Otmuchowie i Wójcicach. Budowa ruszyć ma lada dzień, a jej zakończenie planowane jest na przyszły rok. Inwestycja jest warta prawie 4 mln zł, a blisko 1,8 mln zł dołoży do niej Fundusz.

20 sierpnia br. Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Opolu oraz gmina Otmuchów podpisały umowę na dofinansowaniu projektu pn. „Budowa sieci kanalizacji sanitarnej w m. Otmuchów etap I i II oraz m. Wójcice-etap II”. Pieniądze pochodzą ze środków Funduszu Spójności w ramach Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko. Dofinanso-wanie projektu z unijnych pieniędzy wyniesie 1 791 597, 04 zł, przy zakładanym koszcie całkowitym projektu 3 951 125, 18 zł. Własny wkład beneficjenta będzie w głównej mierze sfinanso-wany z niskooprocentowanej pożyczki ze środków statutowych WFOŚiGW w Opolu.

Ponad 5 kilometrów kanalizacji powstanie w Otmuchowie i Wójcicach. Budowa ruszyć ma lada dzień, a jej zakończenie planowane jest na przyszły rok. W ramach realizowanego zakresu robót, do sieci podłączonych ma być ok. czterysta gospodarstw domowych. Gmina Otmuchów otrzymała pożycz-kę, ponieważ inwestycja ta ma uzasadnienie ekonomiczne. Koszt odprowadzania odpadów do nowych oczyszczalni będzie oscylował w granicach 4-5 zł za metr sześcienny.

Modernizacja i budowa nowych sieci kanalizacyjnych ucie-szy mieszkańców Opolszczyzny. Według danych Głównego Urzędu Statystycznego, zgromadzonych na przełomie 2011 i 2012 roku, długość sieci kanalizacyjnych wynosiła 3 302 km,

a do kanalizacji podłączono blisko 80 tys. budynków, co umożliwia korzystanie ponad 60 proc. mieszkańcom z kanalizacji. Niestety nie możemy pochwalić się dużą ilością odprowadza-nych ścieków, jak np.: województwo dolnośląskie (90,7 hm sześciennych w miastach). W woj. opolskim to zaledwie 24,1 hm sześciennych rocznie, co daje najgorszy wynik w kraju. Na plus zanotowano zmianę w długości sieci kanalizacyjnej. Opolszczy-zna uplasowała się w rankingu wyżej niż województwa dolno-śląskie, wielkopolskie, czy pomorskie.

Kanalizacja budowana jest również w Opolu, Tarnowie Opolskim, Prószkowie, Chrząstowicach, Dąbrowie, Komprach-cicach, Łubnianach, Jakubowicach i w wielu innych gminach. Ponad 30 mln zł zostanie przeznaczonych na dofinansowanie budowy kanalizacji sanitarnej. Ponadto na terenie oczyszczalni ścieków w Opolu powstanie suszarnia osadów pościekowych. Gruntownie zmodernizowana zostanie też stacja uzdatniania wody w Zakrzowie.

Lista zadań priorytetowych WFOŚiGW w Opolu na 2014 r. zakłada budowę sieci kanalizacyjnych w niemal każdym zakątku regionu. Dofinansowanie projektu w znaczny sposób ułatwia samorządom gmin modernizację infrastruktury. Zapewnia także ochronę wód powierzchniowych i zmianę dotychczasowego od-prowadzania ścieków komunalnych z budynków wielorodzinnych.

Artykuł dofinansowany ze środkówWojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Opolu

Page 24: Forum Opolskiego Biznesu 09 2013

Jak oszczędzać paliwo

w samochodzie

Zmiany cen na rodzimych stacjach paliwowych mogą być związane z globalnym niepokojem na naftowym rynku. Trzeba więc pomyśleć o ograniczeniu spalania benzyny w samo-chodach. Tylko jak to zrobić?

Można przesiąść się do komunikacji miejskiej, lub na rower, ale są też inne sposoby na to by oszczędzać. Oto kilka z nich.Ok. 20 proc. paliwa spalanego jest z powodu deformacji ogu-mienia. Nierówna nawierzchnia, jakiej nie jesteśmy w stanie uniknąć na polskich drogach powoduje nadmierne rozgrzanie gumy. Efekt ten nazywamy oporem toczenia. Żeby uniknąć tego zjawiska, możemy zainwestować w tzw. „zielone opony”, mające obniżone opory toczenia, które wbrew pozorom nie są droższe od normalnych. Drugim problemem związanym z opo-nami jest niskie ciśnienie powietrza. Konieczna jest regularna kontrola ciśnienia, możemy w ten sposób zaoszczędzić 5 proc. paliwa. Zarazem wydłuża się okres eksploatacji opon.

Zmniejszenie prędkości to jedna z najłatwiejszych metod. Wraz ze wzrostem prędkości rośnie zużycie paliwa. Zwiększa-jąc prędkość z 40 do 80 km/h podwajamy zużycie. Optymalne zużycie paliwa osiągniemy podróżując z prędkościami pomię-dzy 50 a 70 km/h.

Szybkie wprowadzanie auta na wysokie obroty i gwałtowne

hamowanie podnosi zużycie paliwa. Agresywny styl jazdy może skutkować nawet o 20 proc. wyższym spalaniem. Warto zmie-nić niektóre nawyki jazdy, np.: podczas uruchamiania silnika, nie wciskać pedału gazu.

Klimatyzacja to kolejne obciążenie. Niemożliwa jest jazda bez włączonej klimatyzacji podczas 30-stopniowych upałów. Jednak kiedy nie jest to konieczne, najlepiej wyłączyć klimaty-zację. W ten sposób zaoszczędzimy 3 proc. paliwa.

Podczas długich postojów, np.: przed torami kolejowymi włączony silnik zużywa paliwo. Silnik pracujący „na luzie” zu-żywa nawet 0,8 litra paliwa na godzinę. Przepisy w niektórych krajach (np. w Niemczech) nakazują wyłączenie silnika przy przejazdach kolejowych.

Pułapką są też otwierane dachy czy okna podczas jazdy. Zwiększają one opór powietrza, który spowalnia nasz samo-chód. Podobnie bagażniki dachowe.

Zmieniając jazdę na bardziej ekonomiczną oszczędzamy paliwo, a co za tym idzie spore pieniądze w skali roku.

Artykuł dofinansowany ze środkówWojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Opolu