34
PROJEKT magazyn Studenckiego Koła Naukowego Nieruchomości MAJ 2013 numer 2 Uniwersytet Ekonomiczny w Katowicah www.sknn.ue.katowice.pl nieruchomości gospodarka przestrzenna urbanistyka inwestycje

Projekt Nieruchomości #02

Embed Size (px)

DESCRIPTION

Magazyn Studenckiego Koła Naukowego Nieruchomości działającego przy Uniwersytecie Ekonomicznym w Katowicach.

Citation preview

p r o j e k t

magazyn Studenckiego Koła Naukowego Nieruchomości

maj 2013

numer 2Uniwersytet Ekonomiczny w Katowicah

www.sknn.ue.katowice.plnieruchomości gospodarkaprzestrzenna urbanistyka inwestycje

2 » Projektnieruchomości « Maj2013

»redaktor naczelna« Anna Pyziak »redaktorzy« Dominika Cieśla, Maria Dzianok, Sybilla Golombek,

Natalia Kulisz, Michał Lorbiecki, Agnieszka Majorek, Joanna Mękal, Katarzyna Pabiańczyk, Sonia Piprek, Anna Pyziak,

Patrycja Starzec, Natalia Węglarz, Katarzyna Zyśk»KOREKTA« Anna Pyziak, Katarzyna Szostok»Skład i opracowanie graficzne« Joanna Mękal »Kontakt« [email protected]

Ciemna stronamiasta

Każde miasto ma swoją jasną i ciemną stronę. Czy znasz je obie?

Miejscena reklamę!

Eksmisja - koniec czy początek

problemu?

W numerze

Reklama. Jeden z największych proble-mów w  przestrzeni miasta

14

Prawo, a rzeczywistość

268

To już drugi numer ma-

gazynu "Projekt Nie-

ruchomości"! Bardzo

się cieszę, że pierwszy numer tak

szybko pozyskał tylu czytelników.

Dziękujemy Wam za wsparcie.

Mam nadzieję, że i tym razem

spełnimy Wasze oczekiwania.

A w tym numerze oprócz tema-

tyki stricte z rynku nieruchomości

możecie znaleźć ciekawe artyku-

ły dotyczące przestrzeni publicznej

i jej współczesnego wizerunku.

Anna PyziakRedaktor Naczelna

Witamy

Maj2013 » Projektnieruchomości « 3

Spis treści

numer 2

4Kimjesteśmy?

6PomarańczowymeetING

7SpotkaniezespecjalistąV

8Miejscenareklamę

14Ciemnastronamiasta

18ZieloneKatowice

22Przyszłośćmegamiast

24Budżetobywatelski-dobrypomysł?

26Eksmisja-koniecczypoczątek

problemu?

29Zamieńsięzemną!

31Drogadozawodurzeczoznawcy

majątkowego

4 » Projektnieruchomości « Maj2013

Kim jesteśmy? Ludźmipełnymipasjiizapału,aprzedewszystkimNIEPRZECIĘTNYMISTUDENTAMI

Zobacz,czymmożemysięzTobąpodzielićizdecyduj.

ZASTANAWIASZ SIĘ CZY DO NAS DOŁĄCZYĆ?

KatarzynaZyśkPrzewodniczącaKołaFinanseiRachunkowość,

rokII, studia magisterskie

Powodów, dla których WARTO, jest wiele.

Ten pierwszy to możliwość świadomego pogłębiania wiedzy o aspekty praktyczne.

To spotkania z ludźmi biznesu, przedstawicielami firm, ekspertami z branży

nieruchomości, którzy pokazują nam jak można zastosować wiedzę zdobytą na

uczelni. My sami mamy wpływ na to, z kim chcemy się spotkać i o czym porozmawiać,

czego się nauczyć. Mamy możliwość wymiany poglądów i kontaktów. Dzięki

rozbudowanej bazie kontaktów mamy dostęp do praktyk i staży.

Kolejny powód? Samodoskonalenie. Jako przewodnicząca organizacji zarządzam

zespołem ludzi pełniąc rolę HR-owca, organizuję spotkania, dbam o współpracę

z naszymi partnerami. Działalność w kole, jak nic innego, pozwoliła mi rozwinąć

umiejętności zarządzania projektami. Czasem jest to ciężka praca, zdarza się

zarwana noc i setny napisany e-mail, ale widok sali pełnej osób daje siłę, motywację

do działania i ogromną satysfakcję.

Koło Naukowe to miejsce, w które możesz przenieść swoje pozauczelniane pasje.

Niezależnie od tego czy lubisz pisać felietony, prowadzić szkolenia czy robić zdjęcia

- wszystko to możesz wnieść do organizacji. Dla osób zastanawiających się nad

doktoratem koło naukowe to świetny start do kariery naukowej. Referaty, artykuły,

konferencje, publikacje, udział w badaniach prowadzonych przez pracowników

naszej uczelni. Wszystko to jest w zasięgu ręki.

SKNN to też, a właściwie przede wszystkim, ludzie - świetni ludzie. Tacy, z którymi

możesz porozmawiać o swoich zainteresowaniach, spotkać się na uczelni i poza

nią. Iść na kawę i na imprezę. Działalność w SKNN dała mi kilkanaście nowych

znajomości i to nie tylko z Katowic.

To wszystko to coś więcej niż wpis do CV. Z tych wszystkich możliwości trzeba

korzystać.

DOŁĄCZ DO NAS!

Maj2013 » Projektnieruchomości « 5

MichałLorbieckiGospodarkaPrzestrzenna

rokI,studiamagisterskie

Są osoby, które zwyczajnie potrzebują dokument wykształcenia wyższego. Osoby

te najzwyczajniej starają się przebrnąć przez okres studiów. Jednak są również

takie osoby, dla których zajęcia i wykłady znajdujące się w sylabusie zwyczajnie

nie są czymś wystarczającym, a czytanie książek, surfowanie po Internecie,

własne tworzenie gdzieś w swoim zaciszu tłumi ambicje. Szukamy kogoś,

z kim moglibyśmy dzielić nasze zainteresowania, z kim moglibyśmy pracować

nad czymś ponadprzeciętnym. To właśnie chęć stworzenia czegoś, a nie tylko

replikowanie tego, co każdy student danego kierunku powtarza od stu lat.

Z początku, koło - przez swoją nazwę - wydawało mi się być związane stricte

z nieruchomościami, a jednak okazało się być czymś interdyscyplinarnym.

Również mój kierunek studiów - gospodarka przestrzenna, jest kierunkiem

interdyscyplinarnym. Nie każdy aspekt tego kierunku musi być dla mnie

interesujący, nie ze wszystkimi zasadami muszę się zgadzać, ale muszę zdawać

sobie sprawę, że są one ważne i równie ważny jest punkt widzenia innych osób. Po

to jest koło naukowe, by wymieniać się tymi poglądami. SKN Nieruchomości daje

mi ku temu możliwości.

NataliaKuliszGospodarkaPrzestrzenna

rokII,studialicencjackie

Z początku nie wiedziałam, czy dołączenie do koła będzie dobrym pomysłem.

Obawiałam się, że to raczej nie jest dla mnie, że będę się źle czuła wśród ludzi,

którzy dążą do wybranego celu i się tym wszystkim interesują, podczas gdy ja nawet

nie wiem czego oczekuję od samej siebie. Szybko jednak zmieniłam swój sposób

myślenia poznając nowe osoby, które pomogły mi się zaaklimatyzować w  tym

nowym środowisku. Będąc w kole od zaledwie kilku miesięcy dowiedziałam się,

jak szerokie możliwości oferuje mi mój kierunek studiów. Ponadto ciągle nabywam

wiedzę pozaprogramową, która z pewnością przyda się w przyszłości. Mogę również

rozwijać własne umiejętności, np. organizacyjne. Wiem już, co mnie interesuje. Do

tego ciągle zawieram nowe znajomości wśród studentów i poznaję ludzi, dzięki

którym w przyszłości być może łatwiej będzie mi znaleźć pracę. W ostatecznej

kalkulacji wszystkie moje obawy okazały się być czymś, co nie istnieje, a zastąpiło je

dążenie do celu, którym jest właśnie chęć poznawania nowych możliwości, nowych

osób oraz samej siebie.

MariaDzianok

Warto dołączyć do SKNN-u, bo można tutaj poszerzać swoje horyzonty

w zakresie wiedzy o nieruchomościach, mieć styczność z fachowcami tej branży

oraz samemu zaangażować się i tworzyć wydarzenia. Nie jest to jak prawdziwa

praca, ale chyba nawet lepiej, bo przedsięwzięcia są przygotowywane „na

luzie”- o ile można to tak nazwać. Mianowicie, nie ciąży na nas aż taka presja

i odpowiedzialność - własną „głową” i pensją;) Oczywiście nie umniejsza to

poziomu i profesjonalizmu, ale daje większą frajdę z osiąganych sukcesów.

Dodatkowo branie czynnego udziału w życiu koła wdraża nas w formalne sprawy

związane z prowadzeniem działalności w jakiejkolwiek instytucji czy firmie. Uczy

systematyczności i odpowiedzialności za podejmowane działania.

Wszyscy dbamy wzajemnie o siebie umilając czas rozmowami, wypadami, a także

dzieleniem się wiedzą i pasjami.

Warto do nas dołączyć, bo będziesz miał poczucie, że coś od Ciebie zależy i to, co

robisz nie idzie na marne!

GospodarkaPrzestrzenna

rokIII,studialicencjackie

6 » Projektnieruchomości « Maj2013

Pomarańczowy meetING

Tegoroczne spotkanie ze specjalistami

INGBankuŚląskiegopoświęconezosta-

łotematycewycenynieruchomościi dro-

dzedouzyskanialicencjirzeczoznawcymajątko-

wego. Prelegenci w  jasny i szczegółowy sposób

przybliżyli nam proces, jaki musi przejść każdy,

ktoplanujezwiązaćswojąkarieręzawodowązza-

wodem rzeczoznawcy. Spotkanie podzielone zo-

stałonatrzyczęści,zczegodwiepierwszeodbyły

się w  formie wykładów zakończonych dyskusją,

a ostatnią,trzeciączęściąbyływarsztaty.

Podczas pierwszego bloku mieliśmy okazję do-

wiedziećsięjakpowstałzawódrzeczoznawcyma-

jątkowego iPolskaFederacjaStowarzyszeńRze-

czoznawcówMajątkowych,kimsąrzeczoznawcy

(osoby fizyczne posiadająca uprawnienia pań-

stwowe)oraznaczympolegaichpraca(dokony-

wanie wyceny nieruchomości i   urządzeń trwale

z gruntemzwiązanych).PaniMartaBudnyopowie-

działaoetyce(wtymokodeksieetykizawodowej)

i odpowiedzialności,z jakąwiążesięzawód.

Zaprezentowałarównież„krokpokroku”jakwy-

glądadrogadozostaniarzeczoznawcąorazomó-

wiłakwestięprawnątegozawodu.

Wkolejnej części zostaliśmyzapoznani z  „prze-

wodnikiem”pooperacieszacunkowym,czyliau-

torskiej opinii owartości nieruchomości. Pozna-

liśmy strukturę operatu oraz podstawy prawne

i standardyzawodowe,którewarunkujeustawa o

gospodarce nieruchomościami z  dn. 21 sierpnia

1997r.

Wostatniej częścipodzieleniwgrupystaraliśmy

się wycenić zaprezentowaną nieruchomość ko-

rzystając przy tym zmateriałówprzygotowanych

przez prowadzących. Przez cały okres pracy nad

zadaniemmogliśmykorzystaćzpomocy iwska-

zówekspecjalistówz INGBankuŚląskiego.Ćwi-

czenie to przybliżyło Nam w niewielkim stopniu

pracęrzeczoznawcówi okazałojaksubiektywna

jestkażdaocena.

Serdecznie dziękujemy pracownikom ING Ban-

ku Śląskiego za poświęconyNam czas i pomoc

wposzerzeniuwiedzy teoretycznej i praktycznej.

Podziękowania składamy też wszystkim uczest-

nikom spotkania za ich zainteresowanie i chęć

współpracy.AnnaPyziak

GospodarkaPrzestrzennarokI,studiamagisterskie

Maj2013 » Projektnieruchomości « 7

Przedsiębiorstwo, nieruchomości,

wartość, finanse, zasoby ludzkie,

informacje, due diligence, metody,

audyt i wiele tego typu słów przewijało się

na V już edycji „Spotkania ze Specjalistą”,

które odbyło się 16 kwietnia 2013 roku na

Uniwersytecie Ekonomicznym w Katowicach.

Naszym prelegentem był Pan Marcin Roj-

specjalista z Grupy Gumułka. W bardzo miły

i przystępny sposób zapoznał nas z tajnikami

wiedzy na temat analizy Due Diligence oraz

wyceny przedsiębiorstw.

W starciu pierwszym wyjaśnił czym

jest Due Diligence, jakie są jej cele, obszary

i zakres oraz jak można tę analizę łatwo

odróżnić od audytu, który na pierwszy rzut

oka bardzo przypomina. Przestrzegał także

przed ryzykiem tzw. „trupów w szafie” przy

podejmowaniu decyzji transakcyjnych.

Część następna, poświęcona wycenie

przedsiębiorstw, była bardziej teoretyczna.

Mimo tego, nasz specjalista gładko

przemknął przez metody i techniki

stosowane przy tego typu wycenach.

Dodatkowo, przedstawił wady i zalety

każdej z nich oraz opatrzył je swoimi

spostrzeżeniami i podejściem - w końcu

to nie byle jaki rzeczoznawca majątkowy!

Wskazał newralgiczne punkty danych

metod oraz rozwiązał zagadki nazewnictwa

specjalistycznego.

Zadawaliśmy pytania. Odpowiedzi

były przydatne i wyczerpujące, choć na

pewno Pan Marcin mógłby mówić więcej

i  więcej. Niestety czas szybko się skończył,

a jak na poważnych ludzi przystało byliśmy

zmuszeni wypuścić naszego Gościa, by mógł

dalej służyć innym swoją wiedzą.

Jesteśmy przekonani, że ze Specjalistą

– Marcinem Rojem z Grupy Gumułka –

spotkamy się jeszcze nie raz!

Maria DzianokGospodarka Przestrzennarok III, studia licencjackie

8 » Projektnieruchomości « Maj2013

MIEJSCE NAREKLAMĘE

W XXI wieku reklama dotyka nas na każdym kroku. Pełno jej w telewizji, Internecie,

gazetach, a przede wszystkim w miastach. Na ulicach wyręczane nam są ulotki z ofertami

coraz to nowych szkół, wiaty przystanków komunikacji publicznej zdobią plakaty

najnowszych filmów, a same pojazdy tejże komunikacji często stanowią ruchomą

reklamą. Co drugi słup zachęca do wzięcia kredytu, okna sklepów zaklejone są zdjęciami

prezentującymi gamę oferowanych produktów, a bloki i kamienice przykrywane

są ogromnymi bilbordami. Rośnie także liczba reklam na ekranach typu LED, które

z powodzeniem w nocy mogą zastąpić oświetlenie ulic.

Zwiększająca się liczba reklam w polskich miastach staje się coraz poważniejszym

problemem. Zaczynają na niego zwracać uwagę nie tylko organizacje i stowarzyszenia

zajmujące się jakością przestrzeni publicznych, ale także mieszkańcy.

Jakość przestrzeni publicznej stanowi o tym jak miasto jest postrzegane na

zewnątrz. Mówi o jego kulturze i świadomości estetycznej mieszkańców bardziej niż

w  liczba teatrów i muzeów. W Polsce reklama zewnętrzna (ang. outdoor) wymknęła się

spod kontroli, zawłaszczając przestrzeń publiczną.

Joanna Mękal, Gospodarka Przestrzenna, rok I, studia magisterskie

Maj2013 » Projektnieruchomości « 9

Chaos w przestrzeni, chaos w prawieRegulacje prawne w zakresie reklam

w  przestrzeni publicznej są nieprecyzyjne.

Obecne uregulowania dotyczące reklam

można znaleźć w wielu aktach prawnych m.in.

w  Prawie budowlanym, Ustawie o planowaniu

i   zagospodarowaniu przestrzennym oraz

Ustawie o drogach publicznych.

W Prawie Budowlanym można znaleźć

jedynie zapisy o tym, że reklama nie może

zasłaniać okien. Nie jest jednak określona

wielkość i ilość reklam, jaka byłaby dozwolona

w przestrzeni.

W planach zagospodarowanie

przestrzennego możliwe jest tworzenie stref

zabytkowych wolnych od reklam, jednakże taki

sposób często bywa niepraktyczny i bardzo

kosztowny. Warto też zauważyć, że miejscowe

plany pokrywają mały odsetek powierzchni

miast, a gdy już się je tworzy to przede wszystkim

dla obszarów rozwojowych i inwestycyjnych,

podczas gdy problem wszechobecnego

outdoor’u dotyczy głównie centralnych części

miasta.

Zapisy zawarte w tych przepisach

często są niedoprecyzowane, a czasem nawet

sprzeczne. Ponadto nadzór nad nimi sprawuje

wiele instytucji np. nadzór budowlany czy straż

miejska.

Źódłó: Polski Outdoor. Reklama w przestrzeni publicznej, s. 17

10 » Projektnieruchomości « Maj2013

Przyczyn chaosu przestrzennego

i estetycznego spowodowanego

wszechobecnością reklam w tkance miejskiej

można upatrywać w:

» Braku regulacji prawnych, które umożliwiłyby

władzom samorządowym skuteczne opanowanie

chaosu reklamowego (źle zdefiniowane

podstawowe kategorie takie jak „przestrzeń

publiczna” czy „reklama”, mały odsetek miejscowych

planów zagospodarowania przestrzennego),

» Braku jakichkolwiek ograniczeń dotyczących

liczby i wielkości nośników reklamowych, a także

odległości pomiędzy nimi,

» Wygodnych dla firm reklamowych, ale zbyt

uproszczonych procedurach legalizacyjnych,

niewystarczających dla kompleksowej oceny

konsekwencji lokalizacji reklamy (aby ulokować

reklamę w większości przypadków wystarczy

zgłoszenie niewymagające decyzji o warunkach

zabudowy),

» Rozproszeniu odpowiedzialności organów

decyzyjnych i opiniujących (brak instytucji

odpowiedzialnej za sprawowanie kontroli nad

problemem reklamy zewnętrznej oraz ignorancja

służb obecnie za ten problem odpowiedzialnych),

» Nieodpowiednich karach finansowych

za nielegalne umieszczanie reklam (zyski

z  umieszczenia reklamy nielegalnie w atrakcyjnej

lokalizacji),

» Wymierzanie kar osobom „złapanym na gorącym

uczynku”- rozlepiającym reklamy – bezkarność

zleceniodawców.

Jak wspomina Marcin Rutkiewicz w publikacji

„Polski Outdoor. Reklama w przestrzeni publicznej”

taki stan rzeczy sprzyja swobodnej interpretacji

przepisów „pozwalając na lokowanie nośników

reklamowych w przestrzeni publicznej zgodnie

z prawem z jednej strony, a niemal poza wszelką

kontrolą z drugiej ”.

Inni już to zrobiliPolska nie jest pierwszym krajem, w którym

pojawił się problem reklamy. W większości

dobrze rozwiniętych krajów problem ten znany

jest znacznie dłużej niż w Polsce i istnieją już

rygorystyczne regulacje prawne w zakresie ilości

i jakości reklamy w przestrzeniach publicznych.

Maj2013 » Projektnieruchomości « 11

W Wielkiej Brytanii przepisy odnośnie

dopuszczalnych form reklamy zewnętrznej

odnaleźć można w miejscowych planach

zagospodarowania przestrzennego, którymi

pokryty jest prawie cały kraj. W USA pięć stanów

– Alaska, Hawaje, Main, Rhode Island i Vermont

– wprowadziło całkowity zakaz billboardów

na swoim obszarze. W innych stanach liczba

billboardów jest ściśle określona (15-20 tyś.

sztuk), bądź też istnieje zakaz stawiania nowych

urządzeń.

Z problemem reklamy nie radziło sobie także

brazylijskie Sao Paulo. W 2007 roku burmistrz

miasta uznał „zanieczyszczenie środowiska

wizualnego za problem cywilizacyjny”

i  zdelegalizował wszystkie billboardy, plakaty

i inne formy reklamy. Od tego czasu branża

reklamowa w Sao Paulo musi radzić sobie

z dostosowaniem się do nowych regulacji i staje

się coraz bardziej innowacyjna.

Z kolei w Barcelonie, w momencie

uzyskania zgody na umieszczenie reklamy

prywatny właściciel musi uiścić rekompensatę

na rzecz budżetu miasta która jest naliczana

na podstawie lokalizacji i intensywności ruchu

kołowego. Natomiast w przypadku reklam

nielegalnych wymagane jest natychmiastowe

usunięcie reklamy oraz naliczane są wysokie

grzywny. Środki są przeznaczane na działania

związane z poprawą wizerunku miasta.

Inny przykład stanowić może polityka

Paryża w zakresie reklamy. Za wieloletnią

możliwość wynajmu określonej liczby nośników

reklamowych, firma outdoorowa zobowiązana

jest do sfinansowania systemu wypożyczalni

rowerów.

Chcieć to mócMieszkańcy oraz władze polskich miast przestają

się zgadzać z wszechobecną reklamą. Pierwszym

miastem, które podjęło zdecydowane kroki,

przede wszystkim legislacyjne, w celu ratowania

jakości przestrzeni miejskiej, był Kraków.

W listopadzie 2010 roku uchwałą Rady

Miasta Krakowa utworzony został Park Kulturowy

Stare Miasto. Zgodnie z ustawą o  ochronie

zabytków i opiece nad zabytkami park kulturowy

to określony obszar powoływany w celu ochrony

krajobrazu kulturowego oraz zachowania

12 » Projektnieruchomości « Maj2013

wyróżniających się krajobrazowo terenów

z zabytkami nieruchomymi charakterystycznymi

dla miejscowej tradycji budowlanej i osadniczej.

Działanie to miało na celu „ochronę krajobrazu

kulturowego, zabytków oraz historycznego

układu urbanistycznego Starego Miasta i Plant

Krakowskich wraz ze Wzgórzem Wawelskim i jego

otoczeniem ”.

Zgodnie z tą uchwałą zostały

wprowadzone zakazy i ograniczenia m.in.

w zakresie umieszczania nośników reklamowych

i nośników informacji wizualnej. Władze miasta

dały prawie roczny okres czasu od uchwalenia

uchwały do jej wejścia w życie wszystkim

właścicielom, zarządcom nieruchomości oraz

użytkownikom obiektów położonych na terenie

parku na przygotowanie się do nadchodzących

zmian oraz dodatkowe pół roku na dostosowanie

się do przepisów uchwały.

Wygląd reklam i  szyldów w Parku

Kulturowym musi zostać uzgodniony

z  konserwatorem zabytków oraz plastykiem

miejskim. Znaki, tablice oraz szyldy na terenie

Parku Kulturowego nie mogą mieć jaskrawej

kolorystyki oraz odbijać światła, markizy i daszki

nie mogą zasłaniać detali architektonicznych,

a  osoby prowadzące działalność muszą

ograniczyć się do tylko jednego szyldu na

elewacji budynku.

Po prawie półtora roku od utworzenia

Parku Kulturowego Stare Miasto efekty

są widoczne gołym okiem. Wzrosła liczba

legalnych szyldów, markiz i gablot (z ok

20% do ponad 50%). Zarząd Infrastruktury

Komunalnej i Transportu wydał 289 zezwoleń

na umieszczenie reklam oraz 460 wezwań do

usunięcia reklam niespełniających wymogów

uchwały. Usuniętych zostało 150 i wszczęto 20

postępowań dotyczących nielegalnych reklam.

Z kolei Straż Miejska od czerwca 2012 do 20

grudnia zanotowała 750 wykroczeń, nałożyła

273 mandaty karne na kwotę ponad 22 tys. zł,

wydała 401 pouczeń.

Źródło: UM Kraków

Maj2013 » Projektnieruchomości « 13

Przykład Krakowa pokazuje, że

także w   Polsce można walczyć z chaosem

estetycznym w przestrzeniach publicznych. Dziś

coraz częściej słyszy się o chęci wprowadzenia

prawnych regulacji w miastach, mających na

celu uporządkowanie reklamowego bałaganu.

W Poznaniu Miejska Pracownia

Urbanistyczna opracowała politykę reklamową

dla obszaru Starego Miasta, która określa m.in.

wielkość szyldów i miejsca, w których reklamę

można umieścić. Zasady te będą stopniowo

wprowadzone do planów zagospodarowania

przestrzennego podczas ich aktualizacji.

Za kolejny przykład mogą posłużyć

regulacje wprowadzone w Gdańsku w zakresie

zasad lokalizacji reklam oraz informacji

wizualnej. Jak zaznacza Michał Szymański,

kierownik referatu Estetyzacji Miasta „celem

miasta nie jest walka z reklamą w przestrzeni

publicznej, celem jest opanowanie chaosu, który

ta reklama powoduje”. Do najważniejszych

regulacji zawartych w rozporządzeniu zaliczyć

można ustalenie minimalnych odległości

między nośnikami reklam, ustalenie zasad

lokalizacji oraz gabarytów szyldów, zakaz

lokalizacji banerów (za wyjątkiem reklamy

okolicznościowej, czy zakaz lokalizacji reklam

świecących (ekrany LED) .

Potrzebny jest czasZamieszczone w tym artykule przykłady

zarówno ze świata jak i z kraju pokazują, że

walka z chaosem spowodowanym przez reklamy

outdoor’owe jest możliwa i coraz częściej

władze miast i ich mieszkańcy zauważają

potrzebę uporządkowania swoich przestrzeni

publicznych.

Może napawać optymizmem fakt, że

powstają stowarzyszenia i inicjatywy takie jak

Miasto Moje A W Nim, które walczą z chaosem

wizualnym i pokazują jak zdewastowana przez

nadmierną liczbę reklam jest nasza przestrzeń.

Cieszyć może również ilość głosów mieszkańców

miast (skupiających się w grupy na serwisach

społecznościach) przeciw wszechobecnym

reklamom w mieście. Także dzięki nim wysyłany

jest sygnał dla władz, że mieszkańcy nie godzą

się na szpecenie ich miast.

Potrzeba jednak jeszcze sporo czasu

i cierpliwości zanim jakość przestrzeni

publicznych w Polsce pod kątem reklam ulegnie

znacznej poprawie oraz w końcu powstaną

przepisy, które pozwolą na odzyskanie kontroli

nad reklamami w miastach.

Stowarzyszenie Miasto Moje A W Nim walczy z chaosem

wizualnym w przestrzeni publicznej potęgowanym przez

wszechobecne komunikaty reklamowe – od nielegalnych

ulotek rozklejanych na słupach czy przystankach, po

wielkoformatowe siatki, zasłaniające całe budynki.

Stowarzyszenie dąży do zmiany przepisów prawnych

regulujących rynek reklamy zewnętrznej w Polsce a także

zajmuje się działalnością badawczą i edukacyjną. Organizuje

także wykłady, wystawy oraz akcje miejskie mające na celu

upowszechnienie korzyści z wysokich standardów przestrzeni

publicznych. http://miastomoje.org/

14 » Projektnieruchomości « Maj2013

Każdy dobrze zna otoczenie

swojego domu. Bliższe lub

dalsze miejsca, które wiążą się

z  ważnymi dla nas wydarzeniami,

szczególnymi momentami w życiu lub po prostu

zwykłą codziennością.

Z czasem przestrzeń staje się nam bliska,

utożsamiamy się z nią i leży nam na sercu jej

przyszłość. Zwłaszcza, jeżeli zwykły spacer

dostarcza nam nieprzyjemnych widoków

lub wspomnienia są zacierane przez obraz

niszczejącego miasta. Bo jak można spokojnie

spoglądać na niegdyś pełne życia boisko

szkolne, które dziś pokryte jest chwastami

przebijającymi się przez beton? Jak przejść

obojętnie obok zamurowanej kamienicy, skoro

jej widok przywołuje wspomnienie zapachu

opuszczonej już kawiarni? Zdewastowane

chodniki, popisane mury, pustostany… Miejsca,

które zbyt boleśnie kontrastują z przeszłością

powoli pustoszeją. Starszym mieszkańcom

przestaje zależeć na ich poprawie, a dla

przyjezdnych nie są warte uwagi.

Ciemna strona miastaAgnieszka Majorek, Gospodarka Przestrzenna, rok III, studia licencjackie

Nieczynne kąpielisko odkryte we Wrocławiu , Źródło: http://www.brzydki.wroclaw.pl/

Maj2013 » Projektnieruchomości « 15

Jest jednak grupa

osób, którym los zdewasto-

wanych przestrzeni nie jest

obojętny. Lokalni patrioci,

którzy nie godzą się na obec-

ny stan rzeczy. Słuchając

opowieści dziadków, rodzi-

ców, nauczycieli i obserwu-

jąc postępującą degradację,

postanawiają z nią walczyć.

W   jaki sposób? Zwracają

uwagę na zapomniane i opu-

stoszałe miejsca, które wymagają zainteresowa-

nia ze strony władz. Fotografie umieszczane są

na stronach lub blogach, które są powszechnie

lubiane i doceniane przez użytkowników Inter-

netu. Na portalu Gazeta.pl Katowice czytamy:

„Lubię swoje miasto. Chcę, żeby się zmieniało na

lepsze. Dlatego pokazuję miejsca, które wymaga-

ją pilnych zmian - mówi autor fanpage'a Smut-

ne Katowice na Facebooku”. Podobną tematyką

zajmuje się twórca blogu brzydki.wroclaw.pl,

który od 2008 roku zbiera fotografie „wrocław-

skich staroci, pustostanów, wraków i pozostałości

po PRL – wszystkiego, o czym nikt nie chce pamię-

tać”.

To tylko przykłady lokalnych społeczników,

którzy pragną poprawić wizerunek swojego

otoczenia. Tylko, czy fotografując zaniedbane

części miast, wyszukując zapomniane miejsca,

tworząc galerie zrujnowanych i odpychających

budynków, nie działają na ich niekorzyść?

Z jednej strony ten sposób walki

wydaje się być jak najbardziej odpowiedni. W

interesie władz leży, aby takich zdjęć było jak

najmniej, więc można się spodziewać ich ruchu

w kierunku poprawy sytuacji. Poza tym, jest to

dobra okazja ku temu, by społeczność wskazała

na miejsca, na których poprawie szczególnie

im zależy. Może to stanowić wskazówkę

dla rządzących. Jednak z drugiej strony nie

wystarczy tylko krytykować. Każde miasto

ma swoją „ciemną stronę” i niekoniecznie

dokumentacja niszczejącej zabudowy jest

najlepszym sposobem na prowadzenie z nią

wojny. Okazuje się, że władze nie zawsze mają

wpływ na stan znajdujących się na zdjęciach

obiektów. Jako przykład może posłużyć artykuł

poruszony przez portal tvn24.pl, gdzie na temat

opisanych wrocławskich pustostanów można

znaleźć wypowiedź jednego z urzędników: „To

jest własność prywatna. Miasto nic do tego nie

ma”.

Pustostan na ul. Chorzowskiej w Katowicach (teren Huty Baildon),

https://www.facebook.com/SmutnaStronaMiastaKatowice

16 » Projektnieruchomości « Maj2013

Oczywiście od władz miasta oczekuje się żeby

nie podchodziły do sprawy obojętnie, ale może

nie szkodziłoby zaznaczenie przy zdjęciach

właściciela zdewastowanych nieruchomości,

żeby uwaga trafiła do odpowiedniego adresata.

W końcu takie jest założenie. Może warto

posunąć się o krok dalej.

Na fanpage’u Ruiny Bytom prowadzonym od

2009 roku została przedstawiona misja:

„- zwrócenie uwagi na problem niszczejącej

zabudowy i niebezpieczeństwa, które to ze

sobą niesie

- dokumentacja katastrofalnego stanu dużej

liczby budynków

- dokumentacja istnienia niektórych budynków,

które wkrótce zamienią się w gruz

- umożliwienie porównania po ewentualnych

remontach”

Ta strona to dobry przykład na to, że obok

krytyki można znaleźć miejsce na wskazanie

pozytywnych zmian. Może warto dostrzec, że

w stercie przygnębiających fotografii wyłoni

się czasem coś estetycznego. Docenianie starań

zachęca do naśladownictwa. Po co wylewać

poty za kroplę w morzu potrzeb? Może właśnie

po to, żeby dać przykład innym, żeby pokazać,

że jest to możliwe.

Na portalu ruiny.bytom.pl można

znaleźć też opisy budynków po remontach.

Autor przedstawia przemyślenia na temat

przyczyn powstałej sytuacji kryzysowej, a także

pisze o perspektywach i podjęciach

konkretnych działań. Myślenie nie

jest więc jednostronne, krążące

wokół krytyki, ale pokazuje

wieloaspektowość problemu.

Na ciekawy pomysł wpadli twórcy

Cyfrowej Biblioteki Bytomskiej

Architektury, która działa od

niedawna. Znaleźć tam można plan

miasta oraz wykaz historycznych

kamienic (w obecnym stanie,

ale też zdjęcia planów i opis ich

historii).

Kamienica przy ul. Kozielskiej w Katowicach, źródło: https://www.facebook.com/SmutnaStronaMiastaKatowice

Maj2013 » Projektnieruchomości « 17

W Dzienniku Zachodnim można przeczytać

wypowiedź jednego z autorów strony, Marka

Wójcika: „Chcemy przy tej okazji zwrócić uwagę,

że ci, którzy projektowali te kamienice, to

światowej sławy architekci, np. z Berlina. Ale przy

okazji powalczyć też o stan tych kamienic, który

jest coraz gorszy. W ubiegłym roku w samym

centrum wyburzono chyba ich siedem. Konieczne

są zmiany, zarówno w świadomości mieszkańców,

jak i na poziomie strategii miasta, gdzie powinno

się o nich myśleć, jak o kapitale.”

Obecnie znaleźć tam można opis 50 obiektów,

ale autorzy mają zamiar tę liczbę systematycznie

powiększać. Jest to jedyna taka biblioteka

w Polsce.

Można różnie wyrażać swoje niezadowolenie

z obecnego stanu naszego otoczenia. Przecież

udawanie, że nie ma problemu do niczego

nie prowadzi. Jednak każda moneta ma dwie

strony, a miasta oprócz ciemnej, posiadają też

tę „jasną”, o której coraz częściej się zapomina.

Może warto o nią zawalczyć, nim będzie

za późno, a obraz zrujnowanego miasta na

dobre zakorzeni się w  świadomości ludzi. Raz

porządnie nadszarpnięty wizerunek może

przynieść większe szkody, niż się wydaje.

A   gdyby tak czasem pospacerować, rozejrzeć

się i oprócz twórczej krytyki pomyśleć nad tym,

jak wypromować to, co dobre?

Interesujeszsięnieruchomościami

urbanistyką

planowaniem przestrzennym

Chcesz podzielić się z innymi

swoim zdaniem?

[email protected]

a być może już w przyszłym numerze znajdzie się też

Twój artykuł!!

Napisz do Nas!

18 » Projektnieruchomości « Maj2013

Kolor zielony symbolizuje

równowagę, spokój i harmonię.

Wiadomo od dawna, że

przebywanie wśród zieleni

regeneruje siły witalne i uspokaja, dlatego tak

ważne jest, żeby człowiek dla prawidłowego

funkcjonowania otaczał się zielenią.

„Zielone Katowice”, „Katowice miasto

ogrodów”, te i inne slogany słyszymy co jakiś

czas przy okazji różnego rodzaju konkursów,

w  których Katowice z powodzeniem biorą

udział oraz w ramach inicjatyw mających na

celu promocję stolicy Górnego Śląska.

Katowice z lotu ptaka

Maj2013 » Projektnieruchomości « 19

Zieleń w mieście pełni kilka funkcji.

Przede wszystkim nadaje dzielnicom specyficzny

wygląd oraz tworzy ich indywidualny

i  oryginalny charakter. Następną funkcją jest

oczyszczanie powietrza, co ma szczególne

znaczenie w zadymionych, dużych miastach,

takich jak Katowice (choć nie tak jak dawniej).

Co więcej, tereny zielone sprzyjają uprawianiu

sportów i różnym formom wypoczynku. Są

idealnymi miejscami zabaw (liczne place zabaw

zlokalizowane w parkach) i nauki (ścieżki

dydaktyczne). Tereny zielone w ogromnej

mierze wpływają na klimat lokalny, jak również

na samopoczucie mieszkańców, wygląd miasta

i poszczególnych osiedli.

Szczególnie ważne jest dbanie

o istniejące w miastach parki, ścieżki rekreacyjne,

a także tworzenie klombów miejskich, jak

również tworzenie nowych „zielonych miejsc”.

Ostatni aspekt ma obecnie duże znaczenie

dla miasta z powodu prac koncepcyjnych

przebudowy katowickiego rynku. Jakiego rynku

chcą mieszkańcy? Czy większość chciałaby

na głównym placu miasta nowych punktów

handlowo-usługowych, restauracji, pubów,

a może parku z dużą ilością drzew i krzewów,

które dałyby wytchnienie w gorący dzień,

tworząc oazę spokoju i wyciszenia od zgiełku

silnie zurbanizowanego miasta.

Mało kto zdaje sobie sprawę, że Katowice

zajmują pierwsze miejsce pod względem

powierzchni lasów w województwie i drugie

w całej Polsce. Łączna powierzchnia terenów

zielonych w Katowicach to 6,6 tys. hektarów.

Turyści odwiedzający Katowice są zaskoczeni

dużą ilością tras rowerowych (liczącą ponad 100

km), szlaków pieszych czy parków.

Mieszkańcy mogą korzystać z uroków

wielu parków. Z chęcią spędzają swój wolny czas

w Parku im. Tadeusza Kościuszki czy w Dolinie

Trzech Stawów oraz graniczącym z miastem

Parku Śląskim, na terenie którego czekają na

nich takie atrakcje, jak: ogród zoologiczny, park

linowy, muzeum etnograficzne, planetarium

śląskie czy słynne w całej Polsce „Wesołe

Miasteczko”. Park Śląski, który liczy już 62 lata,

dawniej zwany „Wojewódzkim Parkiem Kultury

i Wypoczynku”, to aż 640 hektarów powierzchni,

20 » Projektnieruchomości « Maj2013

co czyni go największym śródmiejskim parkiem

w Europie, a ilość zwiedzających przekracza

corocznie 3 miliony. Nie można również

zapomnieć o największym w Europie ogrodzie

różanym (rosarium), gdzie można podziwiać

ponad 30000 róż.

Dolina Trzech Stawów to natomiast liczne

trasy rowerowe, place zabaw, ścieżki piesze wokół

akwenów wodnych (15 stawów) czy oddana do

użytku w ubiegłym roku plaża nad przystanią.

Lokalizacja w pobliżu lotniska „Muchowiec” to

idealna sposobność dla organizowania takich

imprez kulturalnych, jak: coroczne Juwenalia,

Off Festival czy Powitanie Lata. Dolina Trzech

Stawów to także dobre miejsce do uprawiania

sportów dla rowerzystów, rolkarzy czy osób

lubiących biegać. Przystań sportów wodnych

oferuje ponadto wypożyczanie kajaków,

rowerów wodnych, deski surfingowej, łódek,

a także innych sprzętów pływających.

Trasy rowerowe są natomiast idealne na

rodzinne wycieczki. W Katowicach jednak nadal

nie ma rozwiniętej komunikacji rowerowej,

która byłaby dobrą alternatywą dla jazdy

samochodem - albowiem miasto nie jest

pokryte spójną siecią ścieżek.

Koncepcję rozwoju nowych tras

rowerowych opracowano na zlecenie Urzędu

Miasta Katowice w 2010 r. Celem tego

opracowania było stworzenie spójnej koncepcji

rozwoju sieci ścieżek i tras rowerowych. Zadania

jakim musieli sprostać wykonawcy projektu

to np. przeprowadzenie inwentaryzacji już

zrealizowanych tras i ścieżek oraz wypracowanie

powiązań łączących je w jedną całość, a także

zbudowanie nowych czy stworzenie koncepcji

łączącej. Rozwój ścieżek rowerowych ma być

zgodny z „polityką zrównoważoną”. Nowa

koncepcja ma być bezpieczna, ekonomiczna

i jak najmniej uciążliwa dla środowiska. Powód,

dla którego podjęto się opracowania nowej

koncepcji był prosty: ścieżki rowerowe mimo,

że liczne, nie łączą się.

Ogród Botaniczny w Parku Slaskim

Maj2013 » Projektnieruchomości « 21

W Katowicach istnieje kilkadziesiąt

wydzielonych od ruchu samochodowego ścieżek

rowerowych o  łącznej długości około 48 km.

Istniejąca sieć ścieżek rowerowych nie tworzy

ciągu połączeń, dlatego mieszkańcom Katowic

pozostaje korzystanie ze ścieżek rowerowych

wydzielonych, prowadzonych po jezdni, ciągów

pieszo-rowerowych czy ścieżek rowerowych

prowadzonych obok chodnika.

W ciągu trzech lat od powstania nowej

koncepcji dużo się zmieniło, jednak apetyt

rowerzystów na nowe, a co więcej, lepiej

zorganizowanie trasy rośnie. Dużym plusem,

którego nie można pominąć, jest połączenie

katowickich tras z pobliskimi miastami: trasa

rowerowa z Katowic Kostuchny do tyskich

browarów, ścieżka łącząca Katowice z Mikołowem

(przez malownicze lasy panewnickie) czy trasa

rowerowa do Pszczyny, są idealne na słoneczny

dzień.

Katarzyna Pabiańczyk

Gospodarka i Zarządzanie Publiczne rok I, studia magisterskie

Dolina Trzech Stawów

» www.katowice.gazeta.pl

» www.parkslaski.pl

» www.katowice.eu

» www.rowerowe.katowice.pl

22 » Projektnieruchomości « Maj2013

Singapur ze strony południowej obmywają

ciepłe wody cieśniny singapurskiej.

Obszar położony tuż przy jeziorze, morzu

określa się w urbanistyce terminem front wodny

(z ang. Waterfront). W  Singapurze ten teren ma

swoją nazwę, jest to Marina

Bay i rozciąga się na długość

około 3,5 km wzdłuż zatoki.

W przyjaznej dla środowiska

okolicy znajduje się kompleks

ogrodowy Gardens by the

Bay. Celem tego projektu jest

przekształcenie Singapuru tak,

aby stał się samowystarczalny

oraz aby zużywał tyle energii, ile

sam jest w stanie wyprodukować. W dodatku nie

powinien obciążać środowiska przyrodniczego

szkodliwymi substancjami. Takie plany miasto

ma już od 6 lat, a premier planuje zmniejszyć

emisję gazów cieplarnianych o co najmniej 50%

Przyszłośćmega miast

Gardens by the Bay - taką nazwę nosi nowoczesny kompleks ogrodowy w Singapurze, który już teraz stawia na rewolucyjne technologie, aby w przyszłości stać się pierwszym bionicznym miastem na świecie. Projekt miasta bionicznego wykorzystuje wiedzę o ekosystemach w przyrodzie, aby stworzyć plan mega miasta, które będzie w stanie oprzeć się ekstremalnym warunkom pogodowym i geologicznym.

Widok na gigantyczny ogród z lotu ptaka, http://www.treehugger.com

Maj2013 » Projektnieruchomości « 23

do 2050 roku! W ten sposób Singapur pozbędzie

się problemów z zanieczyszczeniem powietrza

i odpadami.

Specjalistka ds. inżynierii bionicznej,

Melissa Sterry, twierdzi: „Miasto i natura muszą

żyć w symbiozie na wszystkich płaszczyznach”.

Tę koncepcję realizują władze Singapuru,

kierując się mottem „miasta w ogrodzie”.

W  gigantycznym ogrodowym kompleksie

uwagę zwracają tzw. Superdrzewa (supertrees).

Każde 50-metrowe drzewo magazynuje

energię słoneczną, a ponadto gromadzi wodę

deszczową oraz wspomaga procesy cyrkulacji

powietrza. Ogród składa się z dwóch oranżerii:

„Flower Dome” i „Cloud Forest Dome”.

W pierwszej zwiedzający znajdują się

w  świecie baobabów i egzotycznych roślin,

z  kolei w Cloud Forest Dome główną atrakcją

jest 35-metrowy wodospad oraz różnorodne

gatunki roślin i zwierząt, nawet tych zagrożonych

wyginięciem. Otwarcie ogrodu miało miejsce

29 czerwca 2012 roku, a imprezę uświetnił

piosenkarz Jason Mraz.

Miasto ma w planie jeszcze kilka EKO-

inwestycji, m.in. sztuczny liść. Naśladuje on

proces fotosyntezy jak rośliny zielone. Co

więcej, czerpie energię ze światła słonecznego

i  wykorzystuje ją do rozkładu wody na elementy

składowe. To pozwoli na pozyskanie wodoru,

który zastąpi paliwo. Natomiast produktem

ubocznym nie będą już spaliny, tylko życiodajny

tlen.

Sybilla GolombekGospodarka Przestrzenna

rok I, studia licencjackie

Gardens by the Bay, http://www.architekturakrajobrazu.info/

24 » Projektnieruchomości « Maj2013

Budżet obywatelski - szansa,

możliwość, inicjatywa, ingerencja,

nauka, zaangażowanie. Czym

możet być dla obywateli, do czego

służyć i jak ta forma współpracy pomiędzy

władzami, a mieszkańcami miast sprawdza

się w naszych warunkach?

Coraz częściej spotykamy się z nowymi

formami aktywizacji społecznej. Można

zauważyć, że zaangażowanie mieszkańców

w   prawy społeczne, polityczne i ekologiczne

jest rosnące, lecz ciągle niewystarczające.

Mieszkańcy posiadają przywileje i rozwiązania

umożliwiające im podejmowanie decyzji

i aktywne uczestnictwo w przeobrażeniach, jakie

mają miejsce w naszych „małych ojczyznach”.

Jedną z takich szans jest budżet

obywatelski, dzięki któremu społeczność może

częściowo wpłynąć na to, jak wydatkowane

będą pieniądze budżetu miasta. W Polsce jest to

„młoda” inicjatywa, którą po raz pierwszy w 2011

roku wprowadził

Sopot. Następnie

model konsultacji

s p o ł e c z n y c h

d o t y c z ą c y c h

w y d a t k ó w

budżetowych przyjęły: Poznań, Łódź, Elbląg,

Częstochowa, Zielona Góra, Dąbrowa Górnicza.

Lokalna społeczność może decydować tu o około

jednym procencie wydatków z budżetu miasta.

Innym przypadkiem jest Konin, gdzie mieszkańcy

decydują już o wydatkach rzędu trzech procent

i wielkość ta ma być systematycznie zwiększana,

aż do roku 2018, kiedy to budżet w całości ma

być obywatelski.

- dobry pomysł

Budżet obywatelski

Maj2013 » Projektnieruchomości « 25

Rozwiązanie to staje się coraz bardziej

popularne i wiele miast ogłasza rozpoczęcie

lokalnych konsultacji nad budżetem

partycypacyjnym - Wrocław, Chorzów, Jaworzno

- w tych miastach ogłoszono już rozpoczęcie

przyjmowania wniosków dotyczących pomysłów

na inicjatywy i projekty proponowane przez

mieszkańców. Jeżeli spotka się to z akceptacją

i zainteresowaniem, władze przyjmą stosowną

uchwałę, określającą możliwość udziału

mieszkańców w tworzeniu budżetu.

Co z innymi miastami? W takich

ośrodkach, jak Warszawa i Katowice, zwolennicy

rozwiązań, jakie daje budżet partycypacyjny

organizują happeningi i spotkania dotyczące tej

kwestii. Czy jednak obawy, co do małej wiedzy

mieszkańców dotyczącej struktury wydatków,

możliwości wyboru kierunków działań, a przede

wszystkim egoistyczne poglądy nakierowane na

„własne podwórko” nie spowodują, że pieniądze

przekazane „w ręce” mieszkańców zostaną

źle ulokowane? Niektóre kwestie wymagają

przecież specjalistycznej wiedzy ekonomicznej,

technologicznej, finansowej, nie zawsze

osobiste pragnienia dotyczące powstania nowej

szkoły czy supermarketu będą okazywały się

rozwiązaniami

i pomysłami uzasadnionymi.

Jaki model powinno się zatem przyjąć?

Czy dawać mieszkańcom szansę uczestnictwa

w kreowaniu wydatków i kierunków rozwoju,

prowadzić z nimi rozmowy i zwiększać

świadomość, czy jednak sam demokratyczny

wybór naszych przedstawicieli

powoduje, że w ich rękach

spoczywa podejmowanie

decyzji dotyczących realiów

w jakich żyjemy, pracujemy

i wypoczywamy. Na koniec

należy się zastanowić,

jak zostanie odebrana ta

inicjatywa oraz z   jakim

zaangażowaniem i rozwagą

mieszkańcy przystąpią do

procesu tworzenia nowych

wizji, produktów, obiektów i przestrzeni swoich

miast.

Patrycja StarzecGospodarka Przestrzennarok I, studia magisterskie

26 » Projektnieruchomości « Maj2013

Z roku na rok w większości

polskich miast rośnie liczba

postępowań eksmisyjnych.

Powodem takiego stanu rzeczy

jest m.in. kryzys gospodarczy, którego

negatywny wpływ jest odczuwalny nie tylko

dla zwykłego Kowalskiego, ale również

w wielu miastach i gminach.

Podstawowym aktem prawnym

regulującym eksmisję jest ustawa z dnia

21 czerwca 2001r. o

ochronie praw lokatorów,

mieszkaniowym zasobie

gminy i o zmianie

kodeksu cywilnego. Przez

eksmisję należy rozumieć

przymusowe nakazanie

osobie zajmującej

lokal opróżnienie

z  rzeczy i  opuszczenie

lokalu służącego jej

do zaspokojenia potrzeb mieszkaniowych.

Eksmisja następuje w sytuacji, kiedy lokator

zajmuje lokal bez tytułu prawnego i odmawia

jego dobrowolnego opuszczenia. Lokatorem

jest najemca lokalu lub osoba używająca lokalu

na podstawie innego tytułu prawnego niż

prawo własności.

Najczęstszą przyczyną wszczęcia

postępowania eksmisyjnego jest zadłużenie

czynszowe, które nierzadko sięga kilkunastu,

a nawet kilkuset tysięcy złotych. Według danych

GUS w 2011 roku wśród największych śląskich

miast, najwięcej toczących się postępowań,

koniec czy początek problemu?[EKSMISJA]

Maj2013 » Projektnieruchomości « 27

bo aż 865, zanotowano w Zabrzu. Na kolejnych

miejscach uplasowały się: Sosnowiec (361),

Katowice (330) i Gliwice (295). Zaległości

w   płatach za czynsz w gminnych zasobach

mieszkaniowych osiągnęły największą wartość

w Katowicach (15323,6 tys. zł.), Bytomiu (14478,6

tys. zł) i Chorzowie (10270,5 tys. zł). Jeśli zaś

chodzi o ilość zadłużonych mieszkań, to w 2011

roku niechlubną pozycję lidera zajmowało

wspomniane już wcześniej Zabrze. Zanotowano

wówczas 10330 mieszkań, których użytkownicy

zalegali z opłaceniem czynszu. Stolica Górnego

Śląska, Katowice, osiągnęła nieco mniejszą, ale

nadal bardzo wysoką w porównaniu do innych

miast, liczbę zadłużonych mieszkań, równą

9 454.

Zgodnie z przepisami prawa, aby

pozbyć się niechcianego lokatora, należy

wszcząć postępowanie eksmisyjne, czyli wnieść

powództwo do sądu o eksmisję. Następnie, na

podstawie wydanego wyroku, za pośrednictwem

komornika dokonać opróżnienia lokalu. Na

pierwszy rzut oka wszystko wydaje się bardzo

jasne i oczywiste.

Jednak nie jest tajemnicą poliszynela, że

skuteczność postępowań eksmisyjnych w Polsce

pozostawia wiele do życzenia. Dowodem tego

może być sam stosunek ilości postępowań

eksmisyjnych do liczby wykonanych eksmisji.

Jakie są tego przyczyny? Z pewnością nie

jedynym, ale głównym powodem takiego stanu

rzeczy jest nowelizacja kodeksu postępowania

cywilnego (art. 1046 ust. 4), która zakazuje

eksmisji „donikąd”. Zaś szczegółowe zasady

jej przeprowadzania zawiera rozporządzenie

[EKSMISJA]

28 » Projektnieruchomości « Maj2013

ministra sprawiedliwości z 26 stycznia 2005 roku

w prawie szczegółowego trybu postępowania

w  sprawach o opróżnienie lokalu lub

pomieszczenia albo o wydanie nieruchomości

(D. U. nr 17, poz. 155). Zgodnie z  nowelizacją

tej ustawy nie można eksmitować lokatora

na bruk, należy wskazać tzw. pomieszczenie

tymczasowe. Jednak z racji tego, iż większość

gmin nie posiada wystarczającej liczby lokali

socjalnych, trudno oczekiwać dostatecznej

liczby pomieszczeń tymczasowych. Mimo,

iż wymagania, jakie ma spełniać takie

pomieszczenie nie są zbyt wygórowane, to

i   ak jest z tym problem. W rozumieniu ustawy

przez tymczasowe pomieszczenie należy

rozumieć pomieszczenie nadające się do

zamieszkania, posiadające dostęp do źródła

zaopatrzenia w wodę i do ustępu, chociażby

te urządzenia znajdowały się poza budynkiem,

oświetlenie naturalne i elektryczne, możliwość

ogrzewania, niezawilgocone przegrody

budowlane oraz zapewniające możliwość

zainstalowania urządzenia do gotowania

posiłków, zapewniające co najmniej 5 mkw.

powierzchni mieszkalnej na jedną osobę

i  w miarę możności znajdujące się w tej samej

lub pobliskiej miejscowości, w której dotychczas

zamieszkiwały osoby przekwaterowywane.

Tak więc skuteczne wykonanie eksmisji

nie jest wcale prostą procedurą. Należy

zaznaczyć, iż intencją ustawodawcy było niejako

przeciwdziałanie bezdomności i zapewnienie

obywatelom prawa do zaspokojenia

podstawowych potrzeb mieszkaniowych.

Jednak, jak powszechnie wiadomo, prawo

własności to rzecz święta, a lokator, który

zajmuje mieszkanie nielegalnie, w oczywisty

sposób łamie prawo.

Sonia PiprekGospodarka Przestrzennarok I, studia magisterskie

Maj2013 » Projektnieruchomości « 29

Mieszkasz w dużym

mieście, na

ponad 90  mkw.

z kotem i psem.

Stara kamienica, wysokie

pomieszczenia i zimno jak

diabli. Latem uwielbiasz swoje

mieszkanie – jest chłodno,

zwierzaki czują się świetnie,

a Ty jesteś w swoim żywiole.

A  zimą? Zimą tulicie się do

siebie, dokupujesz kolejne koce

i pijesz litry gorącej herbaty

z cytryną, a paradoksalnie

najbardziej cieszysz się kiedy

musisz wyjść do pracy. Bo

jak ogrzać tyle metrów, kiedy

zarabiasz marne grosze,

jesteś ledwo po studiach

i nie zapowiada się żadna

zmiana pracy? W praktyce

wykorzystujesz jeden pokój,

łazienkę i aneks kuchenny,

a   reszta stoi pusta, bo nie

stać Cię na zagospodarowanie

i utrzymanie tak dużego

lokum. Może warto

pomyśleć o  zamianie

mieszkania? Może jest

ktoś w twoim mieście, kto

gnieździ się na trzydziestu

paru metrach z trójką dzieci?

Zainteresuj się tym – to może

być szansa dla ciebie i twojego

portfela! Szukasz w gazetach,

przekopujesz Internet i nagle

wpada Ci ogłoszenie na jednym

z portali: „Zamienię mieszkanie

na większe…”. Nie czekaj –

dzwoń!

Po drugiej stronie odzywa

się sympatyczny głos

młodego mężczyzny

- „Tak, tak jestem

zainteresowany…”. Po dłuższej

rozmowie decydujecie się na

spotkanie i obejrzenie mieszkań.

Wszyscy są zachwyceni. Ty

będziesz płacić mniej, okolica

idealna na spacery z psem,

a   dodatkowo bliżej do pracy.

Młody mężczyzna i jego rodzina

również dostrzegają same

zalety: wreszcie każdy będzie

miał swój kąt, mogą urządzić

kuchnię z jadalnią, gdzie

wszyscy będą razem jadać

kolacje, no i wreszcie dzieci

będą miały miejsce do zabawy.

Wszystko przedstawia się

pięknie i kolorowo do czasu,

30 » Projektnieruchomości « Maj2013

kiedy trzeba podpisać umowę.

Bo nagle okazało się, że jedno

z mieszkań jest obciążone

kredytem, a Ty upierasz się żeby

jak najszybciej przeprowadzić

transakcję, bo znów możesz

zalegać z czynszem. A tu

wkracza bank, znów musi

przeprowadzić milion analiz

i zamiana trwa dłużej niż kupno

nowego mieszkania. Każdy jest

zmęczony, brak mu sił i nadziei,

a myśl o nowym idealnym

mieszkaniu odchodzi w siną dal.

Wszyscy czekają w zawieszeniu,

aż bank i kilka innych instytucji

zrobią swoje. Czekasz i czekasz

na zmianę odwiedzając kolejne

urzędy. Pies z kotem też czekają

na swój nowy park, a dzieci

potencjalnych nabywców

twojego mieszkania roznoszą

obecne lokum na drobne.

W końcu okazuje się, że

wszystko załatwione. Cieszysz

się bardzo, bo po niespełna

roku możesz wreszcie pakować

swoje rzeczy.

Aczy nie byłoby prościej,

gdyby w każdym

mieście funkcjonowało

tzw. Biuro Zamiany

Mieszkań? Tak jest np.

w  Białymstoku, Gorzowie

Wielkopolskim czy Słupsku.

Zarządy Mienia Komunalnego

powołały Dział Lokali i Gruntów,

w których skład wchodzi BZM

i  to oni wszystkim się zajmują,

operacja trwa o wiele krócej,

praktycznie bezboleśnie,

a przeprowadzkę można

szykować po kilkudziesięciu

dniach, a nie miesiącach.

Oczywiście na upartego

znajdzie się jakiś Kowalski,

któremu działalność biura

absolutnie nie odpowiada

i uważa, że pracownicy to

lenie, biuro nie pomaga tylko

zdziera kolejne pieniądze

z  mieszkańców i dodatkowo

wszystko musi załatwić sam, ale

na szczęście takich Kowalskich

jest mało.

Oprócz biura pomocne są

również portale, których jest

pełno w Internecie. Warto też

osobiście przejść się, popytać –

to działa. Naprawdę!

Bo przecież, po co całą swoją

marną pensję przeznaczać na

czynsz, kiedy można płacić

mniej, odłożyć na wakacje,

a przy tym poprawić swoje

samopoczucie.

Dominika CieślaMiędzynarodowe Stosunki Gospodarcze

Rok III, studia licencjackie

Maj2013 » Projektnieruchomości « 31

R zeczoznawstwo majątkowe to jedna

z trzech rodzajów działalności

zawodowych w  dziedzinie

gospodarowania nieruchomościami, która

jest regulowana przez Ustawę o gospodarce

nieruchomościami z dnia 21 sierpnia 1997r. (Dz.

U. 2010 r. Nr 102 poz. 651).

Zawód rzeczoznawcy majątkowego

regulują art. 174-178 tejże ustawy. W świetle

art.174 ust.2 za rzeczoznawcę majątkowego

uznaje się osobę fizyczną, która posiada

uprawnienia zawodowe w zakresie szacowania

wartości nieruchomości.

Zgodnie z art. 174 ust.3 i ust.3a

rzeczoznawca majątkowy to osoba, która

określa nie tylko wartość nieruchomości, ale też

maszyn i urządzeń trwale z nią związanych. Poza

tym może sporządzać opracowania i ekspertyzy

dotyczące m.in. rynku nieruchomości,

doradztwa w jego zakresie, efektywności

inwestowania w nieruchomości oraz ich

rozwoju czy bankowo-hipotecznej wartości

nieruchomości.

Jak uzyskać uprawnienia i licencję

zawodową?

Droga do zdobycia uprawnień i licencji

rzeczoznawcy majątkowego jest długa

i  kosztowna, a zdawalność egzaminów

bardzo niska. Jednak zawód ten należy do

jednych z najbardziej prestiżowych. By zdobyć

odpowiednie uprawnienia trzeba spełnić szereg

wymogów.

W przypadku zawodu rzeczoznawcy

majątkowego warunki spełnia osoba, która:

] posiada pełną zdolność do czynności

prawnych,

] nie była karana za przestępstwa przeciwko

mieniu i dokumentom; za przestępstwa

gospodarcze; za fałszowanie pieniędzy,

papierów wartościowych, znaków

urzędowych; za składanie fałszywych

zeznań oraz za przestępstwa skarbowe,

] posiada wyższe wykształcenie magisterskie

(nie ma już obowiązku ukończenia kierunku

D r o g a d o z a w o d urzeczoznawcy majątkowego

32 » Projektnieruchomości « Maj2013

typowo ekonomicznego, prawniczego,

bądź technicznego),

] ukończyła studia podyplomowe w zakresie

wyceny nieruchomości (nie dotyczy to

osoby, która ukończyła studia wyższe,

których program uwzględnia co najmniej

minimalne wymogi programowe dla

studiów podyplomowych w zakresie wyceny

nieruchomości. Ważną rzeczą jest tutaj

także wybór odpowiednich przedmiotów

swobodnego wyboru w  czasie studiów,

które mogą pomóc spełnić w/w minimalne

wymogi programowe),

] odbyła praktykę zawodową w zakresie

wyceny nieruchomości, nie krótszą niż 12

miesięcy, w  zasie której m.in. samodzielnie

sporządziła 15 operatów szacunkowych,

] przeszła z wynikiem pozytywnym całe

postępowanie kwalifikacyjne, które składa

się z dwóch etapów:

ÎEtap I - badanie przez Państwową Komisję

Kwalifikacyjną dokumentów złożonych

przez kandydata w celu ustalenia, czy

kandydat spełnia formalne warunki

dopuszczenia do egzaminu,

ÎEtap II - egzamin składający się z  dwóch

części:

] pisemnej - polegającej na rozwiązaniu

testu wielokrotnego wyboru (90 pytań)

oraz zadania praktycznego. Trwa ona

150 minut (90 min test+20 min przerwa

+ 60 min zadanie praktyczne)

] ustnej - polegającej na obronie trzech

z  piętnastu przygotowanych przez

siebie w  trakcie praktyk operatów

szacunkowych. Mogą być do niej

dopuszczeni tylko ci kandydaci, którzy

zdobyli z części pisemnej łącznie

70 punktów, w tym 5pkt za zadanie

praktyczne.

Dokładniejsze informacje na temat nadawania

uprawnień rzeczoznawcy majątkowemu można znaleźć

w Rozporządzeniu Ministra Infrastruktury z 15 lutego 2008

r. w sprawie nadawania uprawnień i licencji zawodowych

w dziedzinie gospodarowania nieruchomościami

(Dz.U.2008.31.189)

Narzędzie do określania wartości

nieruchomości

Dokumentem stanowiącym autorską

opinię rzeczoznawcy majątkowego jest operat

szacunkowy. Jest to urzędowe potwierdzenie

wyceny nieruchomości sporządzane zawsze

w   formie pisemnej. W takim operacie, który

może mieć od kilkunastu do kilkudziesięciu

stron nie zawiera się wyłącznie procedur

określających wartość nieruchomości, ale też

szereg innych, ważnych informacji.

Taki operat składa się z dwóch części.

Pierwsza – ogólna, powinna zawierać m.in.:

] określenie przedmiotu wyceny,

] zakres i cel wyceny,

] podstawy formalne i materialno-prawne

Maj2013 » Projektnieruchomości « 33

opracowania operatu szacunkowego,

] źródła danych merytorycznych,

] istotne daty.

Z kolei druga część – szczegółowa, powinna

zawierać:

] dokładny opis stanu prawnego

i  użytkowego nieruchomości wraz

z  dokumentacją fotograficzną i wszelkimi

wyciągami z księgi wieczystej,

] przeznaczenie nieruchomości

w  Miejscowym Planie Zagospodarowania

Przestrzennego,

] wybór podejścia i metody szacowania wraz

z uzasadnieniem,

] analizę i charakterystykę rynku

nieruchomości podobnych w zakresie

dotyczącym celu i sposobu wyceny,

] całą procedurę określania wartości

nieruchomości wraz z obliczeniami,

właściwą dla poszczególnych podejść,

metod i technik,

] wynik końcowy wraz z uzasadnieniem.

J ak widać operat szacunkowy jest

wynikiem dokładnej i rzetelnej pracy

rzeczoznawcy majątkowego. Praca ta

nie polega tylko na oszacowaniu wartości

nieruchomości, rzeczoznawca musi posiadać

szeroką wiedzę również z innych dziedzin.

Mimo, iż droga do uzyskania licencji jest długa

i trudna, to jest to prestiżowy zawód zaufania

publicznego. Uzyskanie długo oczekiwanej

licencji i uprawnień potwierdza tylko posiadanie

wysokich umiejętności.

Natalia WęglarzGospodarka Przestrzenna

Rok III, studia licencjackie

Nie przegap następnego numeru!

www.sknn.ue.katowice.pl

p r o j e k t