20
- Czym jest „25 lat wolnoœci” i sk¹d pomys³ na spotkania pod tym ha- s³em? „25 lat wolnoœci” to cykl wyk³adów i dyskusji zorganizowanych w ramach projektu Fundacji Culture Shock „Green- point. Przemiany 2015”. Przygotowuj¹c tegoroczn¹ edycjê naszych dzia³añ na Greenpoincie, chcieliœmy rozszerzyæ formu³ê projektu – uwzglêdniæ nowe dziedziny tematyczne, równie¿ niezwi¹- zane stricte z kultur¹ – choæ takie dzia³a- nia wci¹¿ przewa¿aj¹ – dotrzeæ do no- wych odbiorców, w szczególnoœci Pola- ków rozwa¿aj¹cych w bli¿szej lub dalszej perspektywie powrót do Polski. Modu³ „25 lat wolnoœci” mia³ w³aœnie na celu przedstawiæ uczestnikom zajêæ warunki, jakie zastan¹ w kraju, jeœli zdecyduj¹ siê wróciæ. Tytu³owy okres to wszak czas prze³omu we wszystkich bodaj dziedzi- nach ¿ycia. Polska zmieni³a siê w tym czasie nie do poznania, niezale¿nie od te- go jak bêdziemy te zmiany oceniaæ. Ca- ³oœæ podzieli³em na cztery bloki tema- tyczne: prawo, gospodarka, kultura oraz powroty z emigracji. – Pierwszy raz pracowa³eœ ze spo- ³ecznoœci¹ polskich emigrantów, czego siê spodziewa³eœ? Stara³em siê nie mieæ oczekiwañ. Oczy- wiœcie obawia³em siê nieco jak zostanê przyjêty, w koñcu jestem spoza spo³eczno- œci emigranckiej, przyje¿d¿am z Warsza- wy, coœ tam chcê powiedzieæ, o czymœ po- rozmawiaæ. Czy ludzie tutaj zaakceptuj¹ dobór tematów i konwencjê zajêæ? W rze- czywistoœci jednak nie by³o problemu przebijania siê przez opór czy niechêæ. Emigranci, których pozna³em byli na ogó³ bardzo otwartymi ludŸmi, co nie oznacza braku wyrazistych pogl¹dów. Co ciekawe, oœ sporu politycznego i spo³ecznego prze- biega tutaj trochê inaczej, ni¿ w Polsce. NEW YORK PENNSYLVANIA CONNECTICUT NEW JERSEY MASSACHUSETTS KURI ER POLISH WEEKLY MAGAZINE NUMER 1106 (1406) ROK ZA£O¯ENIA 1987 TYGODNIK 14 LISTOPADA 2015 Dwugodzinne spotkanie by³o szesnastym z kolei z trudem znosz¹cych siê przywódców. Izraelski premier wykrztusi³ z siebie do dziennikarzy, ¿e dalej wierzy w rozwi¹za- nie „dwupañstwowe” na Bliskim Wschodzie, czyli utworzenie samodzielnej Palestyny ale rozbrojonej. Sk¹din¹d wiadomo, ¿e do koñca prezydentury Obamy nie bêdzie nowej rundy rozmów pokojowych miêdzy Izraelem i Au- tonomi¹ Palestyñsk¹. Natomiast prezydent USA zapewni³, ¿e zale¿y mu na bezpieczeñstwie Izraela, wiêc omawia³ ze swym goœciem nowy pakiet po- mocy wojskowej. Znamienne, ¿e obaj przy- wódcy nie wyst¹pili na wspólnej konferencji prasowej. Netanyahu spotka³ siê z grup¹ dziennikarzy izraelskich,. Obama swoje uwa- gi wyg³osi³ podczas dziewiêciominutowej se- sji fotograficznej w Gabinecie Owalnym, przed rozmow¹. Obama uczyni³ aluzjê do g³êbokich ró¿nic miêdzy nimi w sprawie porozumienia nukle- arnego z Iranem. Netanyahu próbowa³ je storpedowaæ tu¿ pod nosem amerykañskiego prezydenta, kiedy wyst¹pi³ na posiedzeniu obu izb Kongresu ostro je krytykuj¹c, choæ dla Obamy jest ono bardzo wa¿nym osiagniê- ciem dyplomatycznym. Teraz prezydent za- pewni³, ¿e obaj maj¹ taki sam cel: uniemo¿li- wienie Iranowi zdobycia broni nuklearnej, ale ró¿ni¹ siê podejœciem do tego problemu. Zgodnie z planem omawiano wzrost ame- rykañskiej pomocy wojskowej dla Izraela, która teraz wynosi 3,1 miliarda dolarów na podstawie umowy wygasaj¹cej za dwa la- ta. Netanyahu pragnie uzyskaæ jej wzrost do 4 miliardów dolarów rocznie, w tym naj- nowsze myœliwce bombardujace z mniejszy- mi bombami, aby zredukowaæ ofiary wœród ludnoœci cywilnej. Pragnie te¿ wzmocnienia nowym sprzêtem systemów obrony przeciw- lotniczej znanych jako „¯elazna Kopu³a” oraz „Proca Dawida”. Zabiegaj¹c o wzrost pomocy amerykañ- skiej izraelski premier przytacza zmiany na Bliskim Wschodzie od czasu uzgodnienia obecnego pakietu dziesiêæ lat temu. Netanyahu w Waszyngtonie 8 Nowy Sejm, nowy rz¹d, nowe nadzieje – str. 5 Uleg³oœæ, czyli Francja pod rz¹dami Islamu – str. 7 Pamiêæ o poleg³ych – str.10 Craig ¿egna siê z Bondem – str. 12 Recitalowy debiut Piotra Becza³y – str. 13 PE£NE E-WYDANIE KURIERA W INTERNECIE: WWW.KURIERPLUS.COM Niedawno zakoñczy³a siê w bibliotece na Greenpoincie seria spotkañ zatytu³owana - „25 lat wolnoœci” bêd¹ca czêœci¹ projek- tu „Greenpoint. Przemiany 2015”- poœwiêcona powrotom Pola- ków z emigracji. O tym jaki by³ jej odbiór, jakie potrzeby i lêki zwi¹zane z powrotami towarzyszy³y odbiorcom, opowiada prowa- dz¹cy – Piotr Grabowski. 6 Piotr Grabowski – Emigranci obawiaj¹ siê powrotu – sami o tym mówi¹. 11 listopada Œwiêto Niepodleg³oœci. Ulicami Warszawy przemaszerowa³o prawie sto tysiêcy osób, demonstruj¹c przywi¹zanie do tradycyjnych wartoœci. Poniedzia³kowe rozmowy w Bia³ym Domu prezydenta Baracka Oba- my i premiera Bibi Netanyahu by³y napiête, choæ obaj rozmówcy sta- rali siê pomniejszaæ dziel¹ce ich ró¿nice. 25 lat wolnoœci... i co dalej?

Kurier Plus - 14 listopada 2015

Embed Size (px)

DESCRIPTION

 

Citation preview

Page 1: Kurier Plus - 14 listopada 2015

- Czym jest „25 lat wolnoœci” i sk¹dpomys³ na spotkania pod tym ha-s³em?

„25 lat wolnoœci” to cykl wyk³adówi dyskusji zorganizowanych w ramachprojektu Fundacji Culture Shock „Green-point. Przemiany 2015”. Przygotowuj¹ctegoroczn¹ edycjê naszych dzia³añna Greenpoincie, chcieliœmy rozszerzyæformu³ê projektu – uwzglêdniæ nowedziedziny tematyczne, równie¿ niezwi¹-zane stricte z kultur¹ – choæ takie dzia³a-nia wci¹¿ przewa¿aj¹ – dotrzeæ do no-wych odbiorców, w szczególnoœci Pola-ków rozwa¿aj¹cych w bli¿szej lub dalszejperspektywie powrót do Polski. Modu³„25 lat wolnoœci” mia³ w³aœnie na celuprzedstawiæ uczestnikom zajêæ warunki,jakie zastan¹ w kraju, jeœli zdecyduj¹ siêwróciæ. Tytu³owy okres to wszak czasprze³omu we wszystkich bodaj dziedzi-nach ¿ycia. Polska zmieni³a siê w tymczasie nie do poznania, niezale¿nie od te-

go jak bêdziemy te zmiany oceniaæ. Ca-³oœæ podzieli³em na cztery bloki tema-tyczne: prawo, gospodarka, kultura orazpowroty z emigracji.

– Pierwszy raz pracowa³eœ ze spo-³ecznoœci¹ polskich emigrantów,czego siê spodziewa³eœ?

Stara³em siê nie mieæ oczekiwañ. Oczy-wiœcie obawia³em siê nieco jak zostanêprzyjêty, w koñcu jestem spoza spo³eczno-œci emigranckiej, przyje¿d¿am z Warsza-wy, coœ tam chcê powiedzieæ, o czymœ po-rozmawiaæ. Czy ludzie tutaj zaakceptuj¹dobór tematów i konwencjê zajêæ? W rze-czywistoœci jednak nie by³o problemuprzebijania siê przez opór czy niechêæ.Emigranci, których pozna³em byli na ogó³bardzo otwartymi ludŸmi, co nie oznaczabraku wyrazistych pogl¹dów. Co ciekawe,oœ sporu politycznego i spo³ecznego prze-biega tutaj trochê inaczej, ni¿ w Polsce.

NEW YORK • PENNSYLVANIA • CONNECTICUT • NEW JERSEY • MASSACHUSETTS

KURIERP L U S

P O L I S H W E E K L Y M A G A Z I N E

NUMER 1106 (1406) ROK ZA£O¯ENIA 1987 TYGODNIK 14 LISTOPADA 2015

Adam Sawicki

Dwugodzinne spotkanie by³o szesnastymz kolei z trudem znosz¹cych siê przywódców.Izraelski premier wykrztusi³ z siebiedo dziennikarzy, ¿e dalej wierzy w rozwi¹za-nie „dwupañstwowe” na Bliskim Wschodzie,czyli utworzenie samodzielnej Palestyny alerozbrojonej. Sk¹din¹d wiadomo, ¿e do koñcaprezydentury Obamy nie bêdzie nowej rundyrozmów pokojowych miêdzy Izraelem i Au-tonomi¹ Palestyñsk¹.

Natomiast prezydent USA zapewni³, ¿ezale¿y mu na bezpieczeñstwie Izraela, wiêcomawia³ ze swym goœciem nowy pakiet po-mocy wojskowej. Znamienne, ¿e obaj przy-wódcy nie wyst¹pili na wspólnej konferencjiprasowej. Netanyahu spotka³ siê z grup¹dziennikarzy izraelskich,. Obama swoje uwa-gi wyg³osi³ podczas dziewiêciominutowej se-sji fotograficznej w Gabinecie Owalnym,przed rozmow¹.

Obama uczyni³ aluzjê do g³êbokich ró¿nicmiêdzy nimi w sprawie porozumienia nukle-arnego z Iranem. Netanyahu próbowa³ jestorpedowaæ tu¿ pod nosem amerykañskiego

prezydenta, kiedy wyst¹pi³ na posiedzeniuobu izb Kongresu ostro je krytykuj¹c, choædla Obamy jest ono bardzo wa¿nym osiagniê-ciem dyplomatycznym. Teraz prezydent za-pewni³, ¿e obaj maj¹ taki sam cel: uniemo¿li-wienie Iranowi zdobycia broni nuklearnej, aleró¿ni¹ siê podejœciem do tego problemu.

Zgodnie z planem omawiano wzrost ame-rykañskiej pomocy wojskowej dla Izraela,która teraz wynosi 3,1 miliarda dolarówna podstawie umowy wygasaj¹cej za dwa la-ta. Netanyahu pragnie uzyskaæ jej wzrostdo 4 miliardów dolarów rocznie, w tym naj-nowsze myœliwce bombardujace z mniejszy-mi bombami, aby zredukowaæ ofiary wœródludnoœci cywilnej. Pragnie te¿ wzmocnienianowym sprzêtem systemów obrony przeciw-lotniczej znanych jako „¯elazna Kopu³a”oraz „Proca Dawida”.

Zabiegaj¹c o wzrost pomocy amerykañ-skiej izraelski premier przytacza zmianyna Bliskim Wschodzie od czasu uzgodnieniaobecnego pakietu dziesiêæ lat temu.

Netanyahu w Waszyngtonie

➭ 8

➭ Nowy Sejm, nowy rz¹d, nowe nadzieje – str. 5

➭ Uleg³oœæ, czyli Francja pod rz¹dami Islamu – str. 7

➭ Pamiêæ o poleg³ych – str.10

➭ Craig ¿egna siê z Bondem – str. 12

➭Recitalowy debiut Piotra Becza³y – str. 13

PE£NE E-WYDANIE KURIERA W INTERNECIE: WWW.KURIERPLUS.COM

Niedawno zakoñczy³a siê w bibliotece na Greenpoincie seriaspotkañ zatytu³owana - „25 lat wolnoœci” bêd¹ca czêœci¹ projek-tu „Greenpoint. Przemiany 2015”- poœwiêcona powrotom Pola-ków z emigracji. O tym jaki by³ jej odbiór, jakie potrzeby i lêkizwi¹zane z powrotami towarzyszy³y odbiorcom, opowiada prowa-dz¹cy – Piotr Grabowski.

➭ 6

u Piotr Grabowski – Emigranci obawiaj¹siê powrotu – sami o tym mówi¹.

u 11 listopada Œwiêto Niepodleg³oœci. Ulicami Warszawy przemaszerowa³o prawie sto tysiêcy osób,demonstruj¹c przywi¹zanie do tradycyjnych wartoœci.

Poniedzia³kowe rozmowy w Bia³ym Domu prezydenta Baracka Oba-my i premiera Bibi Netanyahu by³y napiête, choæ obaj rozmówcy sta-rali siê pomniejszaæ dziel¹ce ich ró¿nice.

25 lat wolnoœci... i co dalej?

Page 2: Kurier Plus - 14 listopada 2015

KURIER PLUS 14 LISTOPADA 2015 www.kurierplus.com2

Page 3: Kurier Plus - 14 listopada 2015

www.kurierplus.com KURIER PLUS 14 LISTOPADA 2015 3

redaktor naczelnyZofia Doktorowicz-K³opotowska

sekretarz redakcji Anna Romanowska

sta³a wspó³pracaIzabela Barry, Andrzej Józef D¹browski,

Agata Galanis, Halina Jensen, Czes³aw Karkowski,

Krzysztof K³opotowski, Bo¿ena Konkiel, Weronika Kwiatkowska,

Katarzyna Zió³kowska

korespondenci z PolskiJan Ró¿y³³o, Eryk Promieñski

fotografiaZosia ¯eleska-Bobrowski

sk³ad komputerowyMarek Rygielski

wydawcyJohn Tapper

Zofia Doktorowicz-K³opotowskaAdam Mattauszek

Kurier Plus, Inc.Adres: 145 Java Street

Brooklyn, NY 11222Tel: (718) 389-3018 (718) 389-0134 Fax: (718) 389-3140E-mail: [email protected]: http://www.kurierplus.com

Redakcja nie odpowiada za treœæ og³oszeñ.

NEW YORK • PENNSYLVANIA • CONNECTICUT • NEW JERSEY • MASSACHUSETTS

KURIERP L U S

P O L I S H W E E K L Y M A G A Z I N E

Niezwyk³e spotkaniena Greenpoincie

Raper Bêsiu wyst¹pi w sobotê 21 listopada 2015 o godz. 19.30w dolnym koœciele Stanis³awa Kostki na Greenpoincie

BÊSIU to katolik, szczêœliwy m¹¿ i ojciec dwójki dzieci. Od oœmiu lat zajmuje siê ra-powaniem. Wyda³ cztery solowe albumy. Jego album ‘Paruzja” wydany w 2010 r. za-skoczy³ oryginalnoœci¹. Wyst¹pi³o na nim 18 goœci z USA, KANADY, KARAIBÓW,JAMAJKI, HISZPANII. Jego 4 album ‘Antidotum” by³ sponsorowany przez pisma NIE-DZIELA, oraz GOŒÆ NIEDZIELNY. Jego dwa utwory znalaz³y siê w specjalnym do-datku (p³yta + artyku³y) do Ma³ego Goœcia Niedzielnego. Jego piosenki wielokrotnie zaj-mowa³y pierwsze miejsce na liœcie ‘Muzycznych Darów” w 2011, 2012, 2013 roku. Zo-sta³ okrzykniêty DEBIUTEM ROKU 2011 przez audycjê Muzyczne Dary. W kwiet-niu 2012 roku premiera jego teledysku ‘Fanatyk” odby³a siê w TVP1 w programie ‘Miê-dzy ziemi¹ a niebem”. W marcu 2013 premiera jego teledysku ‘Nie opuszczaj ich” odby-³a siê w DZIEÑ DOBRY TVN oraz w TVP2 w programie Pytanie na œniadanie.

Bêsiu w swojej karierze zagra³ ponad 450 koncertów m.in. w: Stanach Zjednoczonych,Wielkiej Brytanii, na S³owacji oraz oczywiœcie w Polsce. Z sukcesem wystêpowa³

na festiwalach gromadz¹cych wielotysiêczn¹ publicznoœæ.Wstêp na koncert jest bezp³atny

17 listopada (wtorek) o godz. 19-tej odbedziesiê spotkanie z dr Anitt¹ Maksymowicz, autork¹ksi¹¿ki pt: „Agnieszka Wis³a i dzia³alnoœæ Polekw Ameryce na rzecz ochotników i weteranówB³êkitnej Armii”, która wyg³osi prelekcjêpt.:”Z pomoc¹ opuszczonym bohaterom” Dzia³al-noœæ Agnieszki Wis³y na rzecz ochotników i we-teranów B³êkitnej Armii.

Publikacja ukazuje postaæ Agnieszki Wis³yna tle wspó³tworzonych przez ni¹ i funkcjonuj¹-cych do dzisiaj organizacji z Korpusem Pomocni-czym Pañ na czele. Przybli¿enie tej dzia³alnoœcima uzmys³owiæ ogrom wysi³ku podjêtego przezPolki w Ameryce, by wspieraæ ochotników id¹-cych walczyæ o niepodleg³oœæ Polski. Stanowiœwiadectwo wielkiego poœwiêcenia i determinacji kobiet w d¹¿eniu do zapewnieniapowracaj¹cym z tej walki weteranom godziwych warunków ¿ycia.

Anitta Maksymowicz – doktor nauk humanistycznych, kustosz dyplomowanyw Muzeum Ziemi Lubuskiej w Zielonej Górze. Pe³ni funkcjê redaktora naczelnegorocznika „Ziemia Lubuska” i zastêpcy redaktora naczelnego rocznika „Studia Zie-lonogórskie”, wchodzi w sk³ad rady naukowej „Przegl¹du Polsko-Polonijnego”.Jest cz³onkiem europejsko-amerykañskiego zespo³u badawczego IntercontinentalCross-Currents. Jest laureatk¹ kilku programów stypendialnych. W krêgu jej zainte-resowañ badawczych znajduje siê problematyka XIX- i XX-wiecznej polskiej i nie-mieckiej emigracji zamorskiej, ze szczególnym uwzglêdnieniem Australii i USA.Ksi¹¿ka bêdzie do nabycia na spotkaniu.

Wstêp wolny. Donacje mile widziane. Zapraszamy!Tel: 212 505-9077, e-mail: [email protected]

This program is supported, in part, by public funds from the New York City De-partment of Cultural Affairs in partnership with The City Council

138 Greenpoint Ave Brooklyn NY 11222Greenpoint

Koœció³ œw. Stanis³awa Kostki zaprasza na koncert znanego rapera

W poniedzia³ek, 16 listopada o godzi-nie 19:00 w ksiêgarni Word, na Greenpoincieodbêdzie siê wieczór poœwiêcony pierwszemunieocenzurowanemu amerykañskiemu wyda-niu Pamiêtnika z powstania warszawskiegoMirona Bia³oszewskiego w poprawionym t³u-maczeniu Madeline G. Levine.

W czasie spotkania, w którego organizacji pomóg³Instytut Kultury Polskiej w Nowym Jorku, z czytel-nikami spotkaj¹ siê dwie t³umaczki Mirona Bia³o-szewskiego oraz Thymothy Snyder, znany amery-kañski historyk specjalizuj¹cy siê w historii EuropyŒrodkowo-Wschodniej.

. Miron Bia³oszewski (1922 – 1983) by³ drama-turgiem, aktorem i jednym z najwa¿niejszych pol-skich poetów okresu powojennego. Wysiedlony do obozu pracy w Niemczech, po po-wstaniu warszawskim, z którego uciek³ po miesi¹cu ¿eby powróciæ do le¿¹cej w gru-zach Warszawy. Jego pierwszy tomik poezji pt. Obroty rzeczy wydany w roku 1956wzbudzi³ w Warszawie sensacjê.

Madeline G. Levine obszernie poprawi³a swoje t³umaczenie z 1970 r. dodaj¹c frag-menty, które objête by³y cenzur¹ w Polsce za czasów komunizmu.

Alissa Valles jest t³umaczk¹ poezji Mirona Bia³oszewskiego, prozy i poezji Zbignie-wa Herberta oraz innych wybitnych polskich autorów.

Wstêp wolny. Word Bookstore126 Franklin St.

Brooklyn, New York 11222

Instytut Józefa Pi³sudskiego zaprasza na spotkanie z dr Anitt¹ Maksymowicz

Page 4: Kurier Plus - 14 listopada 2015

KURIER PLUS 14 LISTOPADA 2015 www.kurierplus.com

Na drogach Prawdy Bo¿ej

W StarymPrzymierzu ka¿-dy kap³an stajecodziennie dope³nienia swejs³u¿by, wiele ra-zy te same sk³a-daj¹c ofiary,które ¿adn¹ mia-r¹ nie mog¹

zg³adziæ grzechów. Jezus Chrystus prze-ciwnie, z³o¿ywszy raz na zawsze jedn¹ofiarê za grzechy, zasiad³ po prawicy Bo-ga, oczekuj¹c tylko, „a¿ nieprzyjaciele Je-go stan¹ siê podnó¿kiem nóg Jego”. Jed-n¹ bowiem ofiar¹ udoskonali³ na wiekitych, którzy s¹ uœwiêcani. Gdzie jest od-puszczenie, tam ju¿ wiêcej nie zachodzipotrzeba ofiary za grzechy.

Hbr 10,11-14.18

Co pewien czas wizjonerzy, magicy,samozwañczy prorocy, przepowiadaczeprzysz³oœci, a tak¿e naukowcy maluj¹przed nami wizjê koñca œwiata. Naukoweteorie ukazuj¹ koniec ¿ycia na ziemi naró¿ne sposoby. Najczêœciej strasz¹ nasnadlatuj¹cymi asteroidami, które w kolizjiz Ziemi¹ mog¹ spowodowaæ zag³adê ¿y-cia. Naukowcy z NASA og³osili, ¿e 31paŸdziernika tego roku obok Ziemi prze-leci groŸna asteroida. Ma w przybli¿e-niu 2,5 kilometra œrednicy i mog³aby sta-nowiæ wielkie zagro¿enie dla œwiata. Bê-dzie to mia³o miejsce w Halloween, kiedyto ka¿dy ka¿dego straszy koœciotrupami iduchami. Dojdzie nam zatem jeden strach,chocia¿ naukowcy uspokajaj¹ nas, ¿e chy-ba asteroida ominie Ziemiê. Gdy bêdzie-my czytaæ te s³owa, to bêdziemy moglipowiedzieæ, ¿e mieliœmy tym razemszczêœcie – rzeczywiœcie asteroida nasominê³a. No có¿ jeden strach mamy za so-b¹, ale inny przed nami. Otó¿ tym razemufolodzy strasz¹ nas tajemnicz¹ „ró¿ow¹planet¹”, która ma zagroziæ Ziemi w grud-niu 2015 roku. Ich zdaniem niebezpiecznyobiekt kosmiczny bêdzie widziany jakowielka ró¿owa kula, która poch³onie ¿yciena Ziemi. A zatem murowany koniecœwiata. NASA nie wypowiada siê na tentemat, byæ mo¿e sprawa wygl¹da niepo-wa¿nie lub zbyt powa¿nie. Kiedyœ napewno to siê stanie, wskazuje na to nawetrachunek prawdopodobieñstwa. Ze swejstrony nie radzi³bym jednak rezygnowaæz przygotowañ do uroczystego powitaniaNowego Roku.

Gdyby siê spe³ni³ któryœ z powy¿-szych scenariuszy, to na pewno mieœci³bysiê w szeroko pojmowanej interpretacjis³ów z dzisiejszej Ewangelii, która mówio koñcu œwiata: „W owe dni, po wielkimucisku s³oñce siê zaæmi i ksiê¿yc nie daswego blasku. Gwiazdy bêd¹ padaæ z nie-ba i moce na niebie zostan¹ wstrz¹œniête”.Jednak nikt z nas nie wie kiedy to nast¹pi:„Lecz o dniu owym lub godzinie nikt niewie, ani anio³owie w niebie, ani Syn, tyl-ko Ojciec”. Zapewne dla nas to lepiej, ¿enie znamy konkretnej daty koñca œwiata.Ta nieokreœlonoœæ jest wezwaniem dlaka¿dego pokolenia, dla ka¿dego z nasdo przygotowania siê na ten dzieñ. Bow tym dniu bêdzie mia³o miejsce coœ wa¿-niejszego ni¿ spadaj¹ce gwiazdy. Ewan-gelia mówi: „Wówczas ujrz¹ Syna Cz³o-wieczego, przychodz¹cego w ob³okachz wielk¹ moc¹ i chwa³¹”. Bêdzie to dlanas dzieñ spotkania z naszym Zbawicie-lem. W tym ca³ym zamêcie œwiata naj-

wa¿niejsze jest to spotkanie i nasze przy-gotowanie do niego. Znamienne s¹ s³owaJezusa z dzisiejszej Ewangelii: „Nie prze-minie to pokolenie, a¿ siê to wszystko sta-nie”. A zatem ka¿dy z nas niejako na w³a-snej skórze doœwiadczy rzeczywistoœcikoñca œwiata. Mo¿e nie bêdziemy widzieæspadaj¹cych gwiazd, bo to nie jest naj-wa¿niejsze w tych wydarzeniach. Najwa¿-niejsze bêdzie spotkanie z Chrystusem.

Tego spotkania, niejako w sposób do-tykalny doœwiadczyli ludzie, którzy zna-leŸli siê w stanie œmierci klinicznej. Ichrelacje, pod znamiennym tytu³em „¿yciepo œmierci” sta³y siê tematem wielu ksi¹-¿ek. W 1991 roku sonda¿ Instytutu Gallu-pa wykaza³, ¿e dwanaœcie milionów Ame-rykanów doœwiadczy³o œmierci klinicznej.Oto najczêœciej pojawiaj¹ce siê doœwiad-czenia z tego stanu: przejœcie przez tunel,przebywanie w jakimœ innym œwiecie lubwymiarze, wszechogarniaj¹ce uczuciespokoju, przegl¹d wszystkich wydarzeñz ¿ycia, bardzo precyzyjne postrzeganiepozazmys³owe, œwiête œwiat³o emanuj¹ce¿yczliwoœci¹ i dobrem, które przez wieluby³o identyfikowane z Chrystusem. Teoriiwyjaœniaj¹cych to zjawisko jest wiele.Jedna z nich mówi, ¿e w czasie œmierciklinicznej nasz mózg produkuje endorfinêi dziêki niej powstaj¹ owe wizje. Przedsta-wiciele tej teorii uwa¿aj¹, ¿e nie ma pod-staw, aby te prze¿ycia stanowi³y argumentza istnieniem ¿ycia wiecznego. Jednak tateoria nie wytrzymuje konfrontacji z rze-czywistoœci¹ tych prze¿yæ. Ciekawe s¹ostatnie badania naukowców z Uniwersy-tetu Southampton w Anglii, którzy przezcztery lata przebadali ponad 2000 osób,które prze¿y³y œmieræ kliniczn¹. Okaza³osiê, ¿e prawie 40 procent badanych odczu-wa³o swego rodzaju „œwiadomoœæ”, rów-nie¿ w czasie, gdy byli w stanie œmierciklinicznej. 57-letni pracownik socjalnyz Southampton, by³ formalnie martwyprzez oko³o trzy minuty. Gdy akcja jegoserca powróci³a, stwierdzi³, ¿e wszystkopamiêta i opisa³ w szczegó³ach dzia³aniapersonelu medycznego. Jego przypadekszczególnie zainteresowa³ ekspertów, po-niewa¿ wed³ug oficjalnej doktryny me-dycznej, mózg nie mo¿e funkcjonowaæ,gdy serce przestaje biæ. Jednak w tymprzypadku mózg kontynuowa³ pracê przezprzynajmniej trzy minuty w czasie, w któ-rym serce przesta³o biæ. Teoretyczniemózg zwykle przestaje przyjmowaæ bodŸ-

4

Prze¿yæ koniec œwiata

ce po 20-30 sekundach od zatrzymana ak-cji serca. Badania nie mówi¹ co dzieje siêdalej po œmierci, ale sugeruj¹, ¿e œwiado-moœæ i cia³o s¹ w jakiœ sposób ze sob¹ po-wi¹zane, lecz mog¹ po œmierci rozdzieliæi „pójœæ w³asnymi drogami”.

Œw. Jan Pawe³ II w Encyklice „Fideset ratio” pisze: „Wiara domaga siê, aby jejprzedmiot zosta³ poznany przy pomocy ro-zumu; rozum osi¹gaj¹c szczyt swoich po-szukiwañ uznaje jak konieczne jest to, coukazuje mu wiara”. Gdybyœmy uznali wy-niki badañ uczonych z Uniwersytetu So-uthampton za szczyt mo¿liwoœci poszuki-wañ w wy¿ej wspomnianej materii, to mo-¿emy powiedzieæ, ¿e stawiaj¹ nas oneprzed koniecznoœci¹ tego, co ukazuje namwiara. A wiara prowadzi nas do Bo¿egoObjawienia zawartego na kartach Biblii.W pierwszym czytaniu z Ksiêgi Danielas³yszymy s³owa mówi¹ce o koñcu œwiata:„W owych czasach wyst¹pi Micha³, wielkiksi¹¿ê, który jest opiekunem dzieci twoje-go narodu. Wtedy nast¹pi okres ucisku, ja-kiego nie by³o, odk¹d narody powsta³y, a¿do chwili obecnej. W tym czasie naródtwój dost¹pi zbawienia, ka¿dy, kto siê oka-¿e zapisany w ksiêdze. Wielu zaœ, co po-snêli w prochu ziemi, zbudzi siê: jednido wiecznego ¿ycia, drudzy ku hañbie, kuwiecznej odrazie”. W Chrystusie „proch”znajduje moc do „przebudzenia” siê do ¿y-cia wiecznego. W Liœcie do Hebrajczykówczytamy: „Jedn¹ bowiem ofiar¹ udoskona-li³ na wieki tych, którzy s¹ uœwiêcani.Gdzie jest odpuszczenie, tam ju¿ wiêcejnie zachodzi potrzeba ofiary za grzechy”.Opromieniony œwiat³em Bo¿ego Objawie-nia œw. Ignacy Antiocheñski pisa³: „Niechcê rozkoszy tego œwiata i królestwa do-czesnego. Wolê umrzeæ, by po³¹czyæ siêz Chrystusem, ni¿ królowaæ a¿ po krañceziemi. Tego szukam, który za nas umar³.

Tego pragnê, który dla nas zmartwych-wsta³. Bliskie jest moje narodzenie”.

Œw. Jan Pawe³ II, spogl¹daj¹c na nasz nieba przypomina nam: „Jeœli ktoœ lubcoœ ka¿e ci s¹dziæ, ¿e jesteœ ju¿ u kresu,nie wierz w to! Jeœli znasz odwieczn¹ Mi-³oœæ, która Ciê stworzy³a, to wiesz tak¿e,¿e w Twoim wnêtrzu mieszka dusza nie-œmiertelna. Ró¿ne s¹ w ¿yciu ”pory roku”:jeœli czujesz akurat, ¿e zbli¿a siê zima,chcia³bym abyœ wiedzia³, ¿e nie jest to po-ra ostatnia, bo ostatnia por¹ Twego ¿yciabêdzie wiosna - wiosna zmartwychwsta-nia. Ca³oœæ twojego ¿ycia siêga nieskoñ-czenie dalej ni¿ jego granice ziemskie:Czeka ciê niebo”. ❍

Katolicki Klub DyskusyjnyKatolicki Klub Dyskusyjny im. Œw. Jana

Paw³a II zaprasza w niedzielê 22 listopada 2015 r.

na Mszê œw. oraz film p.t. "Przysiêga ma³¿eñska "SpowiedŸ o godz. 2.30 ppo³.Msza œw. o godz. 3.00 ppo³.

Film o godz. 4.00 ppo³.Koœció³ œw. Stanis³awa B.i M. - 101 E 7

Street – Manhattan.inf. tel. 347 225 4860

Krucjata Ró¿añcowaGrupa Pro-Life Œw. Max Kolbe zaprasza

do udzia³u w diecezjalnej Krucjacie w Obronie¯ycia Poczêtego, która rozpocznie siê Msz¹

Œw. o 7: 30 rano, w koœciele: „Presentation ofthe Blessed Virgin”, 88-19 Parsons Blvd, Ja-maica, Queens 11432, sobota, 21 listopada

a nastêpnie pod klinikê aborcyjn¹ uda siê Pro-cesja Ró¿añcowa!

info: brat Jan 718 389 7785

KS. RYSZARD KOPER

PIELGRZYMKA–MEKSYKPielgrzymka – wycieczka do Guadalupei Meksyku – 10 dni; 20 – 29 czerwca 2016 roku

Wiêcej informacji na stronie: www.ryszardkoper.plw sekcji: Klub Pielgrzyma > Pielgrzymki planowane.Ju¿ dziœ mo¿na zapisaæ siê w Redakcji Kuriera Plus(718) 389 3018 lub pod numerem tel. 347 876 3738 i [email protected]

Page 5: Kurier Plus - 14 listopada 2015

5

Podczas pierwszego posiedzeniaSejmu VIII kadencji sta³a siê rzeczniebywa³a, albowiem przemówienieprezydenta Andrzeja Dudy zosta³onagrodzone owacj¹ ca³ej sali na sto-j¹co.

Wyst¹pienie oklaskami nagrodziliwszyscy pos³owie i jak podkreœlaj¹ bez-poœredni obserwatorzy nie by³y to oklaskizwyczajowe, czy grzecznoœciowe. Wnio-sek z tego, ¿e prezydent utrafi³ w oczeki-wania nowo wybranych pos³ów mówi¹co patriotyzmie, szacunku do adwersarzypolitycznych oraz Sejmie „zmiany” orazzapowiadaj¹c „dy¿ury prezydenckie” wSejmie. Zwracaj¹c siê bezpoœrednio dopos³ów prezydent poprosi³, aby prowadzi-li oni nie ostre spory tylko dyskusje mery-toryczne. Poprosi³ tak¿e aby granice spo-ru, granice pewnej przyzwoitoœci, jêzyka,który w Polsce czêsto nazywa siê „jêzy-kiem parlamentarnym” – nie by³y prze-kraczane. ¯eby jêzyk parlamentarny nadalby³ rozumiany, jako swoisty jêzyk dyplo-macji i pewnej kultury debaty. „Bardzopañstwa o to proszê – apelowa³ prezydentz naciskiem – ¿eby nie by³o tak, ¿e kto-kolwiek bêdzie wychodzi³ z tej izby w po-czuciu tego, ¿e zosta³ zniewa¿ony, ¿e zo-sta³ obra¿ony, ¿e traktowano go z pogar-d¹. Wiecie pañstwo, ¿e takie sytuacjena przestrzeni lat czasem siê zdarza³y.Ogromnie ubolewam nad tego typu zda-rzeniami i chcia³bym pañstwa prosiæ, ¿ebytego nie by³o. Wtedy, gdy tak siê dzieje,nastêpuje odwrócenie – to sieje ziarna te-go co z³e, sieje ziarna nienawiœci. To jesttak samo jak w rodzinie: jest mi³oœæ miê-dzy ¿on¹ a mê¿em, miêdzy rodzin¹ jakotak¹, a wiêc rodzicami, dzieæmi, braæmi,siostrami i chocia¿ s¹ spory, to jednak tamgdzie ta mi³oœæ rzeczywiœcie jest – zawszejest wola pojednania, wola szukania poro-zumienia. Chcia³bym, ¿eby zwornikiemszukania porozumienia by³ w³aœnie patrio-tyzm, niepodleg³oœæ Polski. Jestem prze-konany, ¿e to, co jest dla nas absolutniewspólne, to jest Rzeczpospolita, która mabyæ niepodleg³a, silna i która ma byæ jaknajlepsza dla swoich obywateli”.

Oczywiœcie jest to apel, który spodobasiê ka¿demu, i którego nikt nie zakwestio-nuje. Pozostaje tylko, ¿yczyæ, aby sta³o siêw³aœnie tak jak prosi prezydent. Niestetyostry podzia³ polityczny, jaki spolaryzo-wa³ spo³eczeñstwo polskie nie wygaœniez chwil¹ objêcia w³adzy przez nowy rz¹dwy³oniony z cz³onków partii, która zdecy-dowanie wygra³a wybory. Za du¿o jestró¿nic przede wszystkim miêdzy PiSema PO. Dla bardzo wielu zwolenników par-tii Jaros³awa Kaczyñskiego formowanyprzez niego rz¹d przy akceptacji premierBeaty Szyd³o bêdzie rz¹dem nadziei, któ-ry zrealizuje ich postulaty i oczekiwania.Paradoksalnie mo¿e byæ on rz¹dem na-dziei dla opozycji, która bêdzie liczyæna obiecan¹ kreatywn¹ wspó³pracê wkwestiach elementarnych i na to, ¿e obec-na w³adza nie bêdzie siê na niej mœciæza rzeczywiste i domniemane winy i wy-

kroczenia. W pewnym stopniu PiS i POmaj¹ teraz sytuacjê u³atwion¹, albowiemw Sejmie nie znalaz³a siê lewica, zatempartie te nie musz¹ siê liczyæ z jej postula-tami i naciskami.

Rzecz jasna zwolennikom PO trudnoprzyjdzie zaakceptowaæ ministrów, któ-rych postrzegaj¹ jako œmiertelnych wro-gów, pocz¹wszy od Antoniego Maciere-wicza, Zbigniewa Ziobry i Mariusza Ka-miñskiego. Ci trzej PiSowscy muszkiete-rowie nie ciesz¹ siê te¿ – delikatnie pisz¹c– sympati¹ sporej czêœci spo³eczeñstwanie zwi¹zanej z Platform¹ ani ¿adn¹ par-ti¹. Skoro jednak prezes Kaczyñski posta-nowi³, i¿ bêd¹ oni ministrami to znaczy,¿e zadania, jakie przed nimi stawia s¹wa¿niejsze od sympatii rzeczywistychi potencjalnych wyborców. Nowa panipremier nie bêdzie mia³a ³atwej sytuacji,albowiem nikt nie ma w¹tpliwoœci, ¿e bê-d¹ oni jak najœciœlej wspó³pracowaæ prze-de wszystkim w³aœnie z prezesem. Naszczêœcie wszystko dziœ wskazuje na to,¿e miêdzy prezesem PiSu a Beat¹ Szyd³onie ma ¿adnych rozbie¿noœci. Sposób,w jaki kszta³tuje siê nowy rz¹d wskazujete¿ na to, ¿e g³ównym jego kreatorem jestw³aœnie Kaczyñski, natomiast pani pre-mier bêdzie nadzorowaæ, czy ministrowiedzia³aj¹ wedle za³o¿onego odgórnie pla-nu. Oczywiœcie s¹ to tylko wstêpne prze-puszczenia, albowiem najbli¿sze miesi¹cepoka¿¹ jak rz¹d dzia³a w praktyce.

Wielu zamierzeniom nowej w³adzytrzeba przyklasn¹æ, takim chocia¿by jakodrodzenie rodzimego przemys³u, popie-ranie polskich firm, repolonizacja bankówi wielkich przedsiêbiorstw, reforma gór-nictwa, walka o poziom nauki w szko³achwszystkich szczebli i wychowanie no-wych pokoleñ w duchu patriotyzmu. Niema tak¿e cienia w¹tpliwoœci, i¿ niezale¿-nie od wyznawanej opcji politycznejwszyscy czekaj¹ na cofniêcie Tuskowejreformy emerytalnej i powrót do stanu po-przedniego, czyli 60 lat dla kobiet, 65 dlamê¿czyzn. Rodziny czekaj¹ na 500 z³o-tych na ka¿de dziecko.

Du¿a czêœæ spo³eczeñstwa czeka rów-nie¿ na ostateczne wyjaœnienie przyczynkatastrofy smoleñskiej. Dotychczasowazamachowa wersja upowszechniana przezAntoniego Macierewicza przekonuje wie-lu ludzi, ale jednak nie wiêkszoœæ. PiS ata-kowa³ niedawno PO za blokowanie na fo-rum Unii Europejskiej apeli, by powo³aæmiêdzynarodow¹ komisjê œledcz¹, a terazprezes Kaczyñski twierdzi, ¿e œledztwojednak powinni przeprowadziæ sami Pola-cy. Mo¿na siê domyœlaæ, ¿e bêdzie onoprzebiegaæ pod jego nadzorem. Spodzie-waj¹c siê tego, Prokuratura Wojskowa,która nie zakoñczy³a jeszcze swoich prac,wyda³a komunikat wykluczaj¹cy wybu-chy na pok³adzie samolotu. Teraz bêdziemia³a przewagê koncepcja wybuchu, któ-ra zapewne stanie siê koncepcj¹ rz¹dow¹.Bêdzie mia³a ona wp³yw na sposób upa-miêtniania tragedii smoleñskiej. Krzy¿wróci przed Pa³ac Prezydencki a pomnikofiar stanie na Krakowskim Przedmieœciu

jak najbli¿ej tego pa³acu. Rzecz jasna nie wszystkim siê to bê-

dzie podobaæ. Rzecz jasna opozycja bê-dzie protestowaæ. Ju¿ teraz, premier EwaKopacz sk³adaj¹c dymisjê, zapowiedzia³a,¿e PiS bêdzie mia³ opozycjê – „Nie tak to-taln¹, jak¹ wy byliœcie. Ale nie zapomni-my ¿adnej waszej obietnicy (...) Jeœli spró-bujecie zlikwidowaæ niezale¿noœæ s¹dów,zamachniecie siê na prawa kobiet, nie bê-dzie na to zgody. Nie pozwolimy na to.Mogê ju¿ dziœ zagwarantowaæ wszystkimPolakom, ¿e jeœli nowa w³adza zaprowa-dzi nas z Zachodu na Wschód, PO bêdziemia³a gotow¹ mapê powrotu do normal-noœci. (...) Otó¿ moi drodzy, ka¿da w³adzaprzemija” – przypomnia³a premier Ko-pacz w konkluzji. Chwilê póŸniej przemi-nê³a jej w³adza w PO, albowiem zast¹pi³j¹ S³awomir Neumann. Przeminê³a tak¿ejej w³adza w pañstwie, albowiem prezy-dent Duda przyj¹³ jej dymisjê.

W czwartek 12 listopada pos³owie z³o-¿yli uroczyste œlubowanie i nowy Sejmzacz¹³ dzia³aæ. Beata Szyd³o zapowiedzia-³a, ¿e oficjalnie nowy rz¹d zostanie powo-³any najprawdopodobniej w przysz³ym ty-godniu, albowiem jeszcze nie zapad³ywszystkie decyzje. W Kancelarii Prezy-denta rozwa¿ane s¹ dwa terminy – naj-bli¿szy pi¹tek, albo poniedzia³ek. Do tegoczasu w³adzê bêdzie sprawowaæ obec-na Rada Ministrów.

W poniedzia³ek 9 listopada KomitetPolityczny PiS zaakceptowa³ kandydaturêBeaty Szyd³o na premiera i sk³ad jej rz¹-du. Bêdzie w nim trzech wicepremierów:Piotr Gliñski, Mateusz Morawiecki i Jaro-s³aw Gowin. Gliñski obejmie resort kultu-ry, Morawiecki ministerstwo rozwo-

ju, a Gowin resort nauki i szkolnic-twa wy¿szego.

Szefem MON zostanie Antoni Macie-rewicz, a ministrem sprawiedliwoœci Zbi-gniew Ziobro. Szefow¹ Kancelarii pre-miera bêdzie Beata Kempa, a szefow¹ ga-binetu politycznego premiera, pe³ni¹c¹funkcjê rzecznika rz¹du – El¿bieta Witek.

Witold Waszczykowski bêdzie mini-strem spraw zagranicznych, MariuszB³aszczak – spraw wewnêtrznych i admi-nistracji, finansów – Pawe³ Sza³amacha,skarbu – Dawid Jackiewicz, KrzysztofTchórzewski – energetyki, a prof. JanSzyszko – œrodowiska.

Szefem resortu pracy ma zostaæ El¿bie-ta Rafalska, edukacji – Anna Zalewska,cyfryzacji – Anna Stre¿yñska, sportu i tu-rystyki – Witold Bañka, rolnictwa– Krzysztof Jurgiel, infrastruktury i bu-downictwa – Andrzej Adamczyk, a go-spodarki morskiej i ¿eglugi œródl¹dowej– Marek Gróbarczyk.

Cz³onkami Rady Ministrów bêd¹ te¿koordynator s³u¿b specjalnych MariuszKamiñski i Jerzy Kwieciñski – mimo¿e w resorcie rozwoju bêdzie pierw-szym wiceministrem.

W Sejmie VIII kadencji prawdopodob-nie bêdzie tyle komisji co obecnie, czy-li 25. PiS ma obj¹æ przewodnictwo w 13komisjach, PO w siedmiu, Kukiz‘15w trzech, a Nowoczesna w dwóch – poin-formowa³ szef klubu PiS Ryszard Terlec-ki.

Marsza³kiem Sejmu zosta³ MarekKuchciñski z PiS, a Kornel Morawiecki(Kukiz ‘15) Marsza³kiem Seniorem.

Eryk Promieñski

Nowy Sejm, nowy rz¹d, nowe nadziejewww.kurierplus.com KURIER PLUS 14 LISTOPADA 2015

Page 6: Kurier Plus - 14 listopada 2015

KURIER PLUS 14 LISTOPADA 2015 www.kurierplus.com6

Emigranci maj¹ swoje osobisteuwarunkowania, wynikaj¹ce z ich skom-plikowanych ¿yciorysów, wydaje mi siê,¿e nie wpisuj¹ siê w stu procentach w ¿ad-n¹ z dominuj¹cych w polskiej przestrzenipublicznej narracji. Tak przynajmniej by-³o w mojej grupie. S¹ te¿ w koñcu uczest-nikami amerykañskiego ¿ycia obywatel-skiego. Oryginalnie siê to miksuje.

Czy Polacy, których spotka³eœw trakcie prowadzenia cyklu zajêæchc¹ faktycznie wracaæ do Polski?

To bardzo indywidualna kwestia. Ka¿-dy z uczestników mia³ swoj¹ odrêbn¹,niekiedy wrêcz dramatyczn¹ historiê. Za-miar powrotu do Polski lub brak takiejchêci s¹ czêsto konsekwencj¹ zdarzeñsprzed kilkudziesiêciu lat, osobistych do-œwiadczeñ towarzysz¹cych opuszczaniuOjczyzny, oczywiœcie równie¿ dalszychlosów ju¿ na obczyŸnie. Nie ma tu regu³y.Pozna³em osoby w ró¿nym wieku, z ró¿-nym sta¿em emigracyjnym – od lat dwóchdo ponad 40. Wœród nich osoby deklaruj¹-ce absolutny brak chêci czy mo¿liwoœcipowrotu, oraz takie, które s¹ pewne, ¿ewróc¹ prêdzej czy póŸniej. Niezale¿nieod tego, uczestnicy byli jednak ¿ywo za-interesowani zmianami zachodz¹cymiz Polsce. Niektórzy nie odwiedzili krajupo 1989 r. Emigranci na pewno obawiaj¹siê powrotu – sami o tym mówi¹. Boj¹ siêkwestii praktycznych – nawa³u formalno-œci, funkcjonowania na polskim rynkupracy, kwestii podatkowych, przenoszeniaemerytury. Obawiaj¹ siê te¿ odmiennejmentalnoœci, ni¿ ta do której ju¿ tutajprzywykli. Próbowaliœmy trochê to lêkiokie³znaæ.

W jaki sposób?Namawia³em uczestników do przygo-

towania sobie z wyprzedzeniem planu po-wrotu. W tym planie warto umieœciæ za-równo sprawy „twarde” – formalnoœcido za³atwienia przed wyjazdem i po po-wrocie, np. kwestiê ubezpieczenia zdro-wotnego, którego powracaj¹cy z USA Po-lak na ogó³ nie nabywa w kraju automa-tycznie, musi przejœciowo skorzystaæz dobrowolnego ubezpieczenia w NFZ lub

prywatnego ubezpieczenia zdrowotnego,i takich spraw jest wiêcej. Plan pozwolipodejœæ do nich systematycznie, pragma-tycznie, bez lêku. W planie powrotu wartorównie¿ zawrzeæ sprawy bardziej osobi-ste, zatroszczyæ siê o wsparcie emocjonal-ne dla siebie w tym trudnym czasie – po-szukaæ osoby, która przesz³a ju¿ taki pro-ces i mo¿e nam pomóc mierzyæ siê z szo-kiem powrotu. Najlepiej, gdy mamyw Polsce rodzinê i przyjació³, na którychmo¿emy liczyæ. Warto pielêgnowaæ te re-lacje. Doœæ szczegó³owo przedstawi³emkwestie do za³atwienia przed wyjazdemi po powrocie.

Jakie oczekiwania i potrzeby mieliuczestnicy spotkañ. Jakie obszarytematyczne by³y dla nich najbardziejinteresuj¹ce, a jakie najmniej?

Wydaje mi siê, ¿e tematyka zmianustrojowych i gospodarczych by³a najle-piej przyjêta. Wywo³ywa³a interesuj¹cedyskusje. Œciera³y siê ró¿ne wspomnienia,jakie mamy z okresu prze³omu, ró¿nepunkty widzenia. Stara³em siê prowadziæzajêcia w sposób mo¿liwie najbardziejobiektywny, niezaanga¿owany politycz-nie. Uczestnicy mieli momentami wiêkszepotrzeby ekspresji w tym wzglêdzie. Fini-szuj¹ca kampania wyborcza w Polsce nieu³atwia³a nam pracy... Zajêcia poœwiêconepowrotom z emigracji by³y wa¿ne dlatych, którzy myœl¹ o powrocie. S¹dzê, ¿euda³o nam siê wyjaœniæ kilka kwestii, roz-wiaæ trochê w¹tpliwoœci.

Mo¿esz podaæ jakiœ przyk³ad?Na przyk³ad wracaj¹c do Polski na d³u-

¿ej i nie chc¹c utraciæ Zielonej Karty war-to postaraæ siê o tzw. Bia³y Paszport (Re-entry Permit) – dokument urzêdowy po-zwalaj¹cy na d³u¿sz¹ (ponad roczn¹) nie-obecnoœæ w Stanach Zjednoczonych bezobawy o utratê statusu rezydenta.

Co by³o dla ciebie najbardziej zaska-kuj¹cym elementem prowadzenia te-go typu zajêæ?

Ró¿norodnoœæ mojej grupy. Na zajêciaprzychodzili zarówno ludzie zdecydowa-nie m³odzi, jak i seniorzy, z ró¿nym do-

œwiadczeniem ¿yciowym, emigracyjnym.Dawa³o nam to fajny balans. Samo miej-sce zajêæ – Biblioteka Publiczna na Gre-enpoincie, nasz partner w projekcie – jestmiejscem wielu inspiruj¹cych dzia³añ,z bogat¹ ofert¹ dla ró¿nych grup odbior-ców (w tym dla Polaków). Oferta kultu-ralna Biblioteki odbiega od bardzo pod-stawowego programu realizowanegoprzez znane mi biblioteki polskie (choæi to staramy siê zmieniaæ w ramach inne-go z projektów Fundacji Culture Shock).Bardzo lubi³em tam bywaæ.

Gdzie osoba, która myœli o powrociedo Polski mo¿e znaleŸæ pomocne in-formacje na ten temat?

Polecam stronê powroty. gov. pl, którakrok po kroku opisuje jak przejœæ przezkolejne formalnoœci. Jest tam sekcja po-œwiêcona konkretnie powrotom z USA.Co do wydarzeñ politycznych, to wystar-cz¹ strony internetowe polskich dzienni-ków, tygodników opinii, ale tu sporo zale-¿y od sympatii i antypatii politycznych,wiêc ¿adnego konkretnego adresu nie bê-dê poleca³.

Na swoich spotkaniach mówi³eœo bezp³atnym dostêpie do oferty kul-turalnej, edukacyjnej, któr¹ oferujêorganizacje pozarz¹dowe w Polsceoraz instytucje kultury – jakie Ÿród³abyœ poleci³?

Tu z czystym sumieniem mogê poleciæportal www.ninateka.pl prowadzony przezNarodowy Instytut Audiowizualny zajmu-j¹cy siê archiwizacj¹ cyfrow¹ i udostêp-nianiem dóbr kultury. I tak, mo¿emy tamznaleŸæ ok 5000 materia³ów audio i wideo– filmy, przedstawienia teatralne, muzyka– specjalne kolekcje: Lutos³awskiego,Pendereckiego, Góreckiego czy Kilara.Du¿a wiêkszoœæ materia³ów jest dostêp-na bezp³atnie. Dla moli ksi¹¿kowych,a raczej ju¿ ebook'owych du¿¹ bezp³atn¹ofertê proponuje portal www.wolnelektu-ry.pl. Istnieje te¿ doœæ szeroki dostêpdo materia³ów edukacyjnych, np.www.freebooki.net, albo dedykowanychœciœle edukacji medialnej www.edukacja-medialna.edu.pl.

Rozmawia³a Marta Pawlaczek

1➭

25 lat wolnoœci... i co dalej?

Jest takipiêkny wierszW³adys³awaBroniewskie-go o listopa-dach, czar-nych palcachga³êzi, têskno-cie, zagubie-niu i wie-trze… Jest za

d³ugi, by go tu przytoczyæ, ale tak¿e prze-pe³niony wielkim smutkiem i poczuciemprzemijania, które dotykaj¹ nas w tymsmutnym miesi¹cu bardzo dotkliwie. Coprawda mamy jedn¹ radosn¹ chwilê w li-stopadzie – rocznicê odzyskania niepodle-g³oœci, któr¹ – mam nadziejê – obchodzi-liœcie Pañstwo radoœnie, ale generalnie tenmiesi¹c nie nastraja nas optymistycznie.Wiêc ¿eby choæ trochê rozœwietliæ ciemnewieczory listopadowego czyœæca zapra-szam Pañstwa do biblioteki na programy,

które nas jeszcze w tym miesi¹cu czekaj¹,a s¹ to programy ciekawe i ambitne.

W pierwszym rzêdzie zapraszam Pañ-stwa na spotkanie z Magdalen¹ Kiciñsk¹,m³od¹, ale jak¿e utalentowan¹ dziennikar-k¹. Magdalena jest wspó³pracowniczk¹„Du¿ego Formatu”, regularnie publikujew „Wysokich Obcasach”, „Polityce” czy„Przekroju, ale jest równie¿ absolwentk¹nauk politycznych na wydziale Dzienni-karstwa i Nauk Politycznych Uniwersyte-tu Warszawskiego. Jej dziennikarstwo zo-sta³o ju¿ zauwa¿one i nagrodzone, miêdzyinnymi jest finalistk¹ stypendium im. Ry-szarda Kapuœciñskiego. Roœnie nam, pro-szê Pañstwa, nowe pokolenie reporta¿y-stów, którzy bêd¹ kontynuowaæ „polsk¹szko³ê reporta¿u” i jej osi¹gniêcia. Tym-czasem Magdalena opublikowa³a swoj¹pierwsz¹ ksi¹¿kê, któr¹ wyda³o Wydaw-nictwo Czarne, zatytu³owan¹ „Pani Ste-fa”. Stefania Wilczyñska, owa tytu³owapani Stefa, by³a przez 30 lat wspó³pra-

cownic¹ Janusza Korczaka, lekarza, peda-goga, za³o¿yciela warszawskiego sierociñ-ca. Wiemy wszyscy, ¿e z ostatni¹ grup¹wychowanków tego¿ sierociñca StaryDoktor zosta³ wywieziony do Treblinki.Ma³o kto z nas wie, ¿e towarzyszy³a imrównie¿ Pani Stefa. Kim by³a? Jakim by³acz³owiekiem? Na ile wa¿na by³a dla Kor-czaka i jego idei? O tym wszystkim do-wiecie siê Pañstwo na spotkaniu w czwar-tek, 19 listopada.

Dwa dni wczeœniej, 17 listopada, bê-dziecie Pañstwo mieli okazjê do spotkaniaz Pani¹ Joann¹ GwóŸdŸ, która bêdzie wy-jaœniaæ zawi³oœci prawne zwi¹zane z me-dicare, z testamentami, zarz¹dzaniem na-szym maj¹tkiem, czyli ze sprawami, zktórymi prêdzej czy póŸniej musimy siêzmierzyæ. I to spotkanie – jak wszystkieinne – zacznie siê o 6:30.

Chcia³abym równie¿ ju¿ dziœ zasygna-lizowaæ, ¿e 24 listopada odbêdzie siê na-stêpne spotkanie z cyklu „Znani i nieznani

emigranci”, którego bohaterem bêdzie JanKiepura, a naszym goœciem znany wieluz nas œpiewak i dyrygent polskiego pocho-dzenia, Dayle Vander Sande, który nietylko o Kiepurze opowie, ale tak¿e zaœpie-wa dla nas kilka arii, znanych z repertuarutego œpiewaka.

107 Norman Avenue

Listopadowa pora

IZABELA JOANNA BARRY

u Jedno ze spotkan w bibliotece przyNorman Ave. na Greenpoincie.

Page 7: Kurier Plus - 14 listopada 2015

7www.kurierplus.com KURIER PLUS 14 LISTOPADA 2015

Rok 2022. Wstrz¹sana wewnêtrznyminiepokojami Francja, stoj¹ca na skrajuwojny domowej, po wyborach siêuspokaja. Bezrobocie spada, do krajunap³ywaj¹ miliardowe inwestycje,a w skostnia³y œwiat naukowy wstêpujenowe ¿ycie. Wszystko za spraw¹ prezy-denta Mohammeda Ben Abessa, którywprowadza w kraju islamski porz¹dek.

Tak¹ wizjê przysz³oœci przedstawia naj-nowsza powieœæ Michaela Houellebecqa pt.„Submission”. Ksi¹¿ka wydana we Francji 7stycznia tego roku, dok³adnie w dniu ataku is-lamistów na parysk¹ siedzibê satyrycznegomagazynu „Charlie Hebdo”, ukaza³a siê nie-dawno w USA.

Ju¿ dawno ¿adna powieœæ nie doczeka³asiê tylu recenzji co „Submission”, a ¿adenwspó³czesny pisarz nie zdoby³ takiego roz-g³osu jak Houellebecq. Tylko „New York Ti-mes”, opublikowa³ w ostatnim czasie co naj-mniej trzy omówienia tej ksi¹¿ki. Jedno napi-sa³a sama Michiko Kakutani, d³ugoletnia sze-fowa dzia³u literackiego tego dziennika. Dru-gie Karl Ove Knausgaard, wziêty, norweskipisarz. Dyskusja na temat ksi¹¿ki trwa tak¿ew innych pismach, „New Yorkerze”, „ParisReview” i innych. Wypada wiêc zadaæ pyta-nie dlaczego ta niewielkich rozmiarów po-wieœæ, budzi a¿ tyle emocji i skrajnych opi-nii?

Kakutani, w swojej recenzji nazywa j¹„ohydn¹”. Inni krytycy nie maj¹ w¹tpliwoœci,¿e Houellebecq jest islamofobem, roztrz¹saj¹tylko czy z przekonania, czy jedynie cynicz-nie i dla zdobycia rozg³osu. Najbli¿szy sed-na sprawy jest Knausgaard, który pisze, ¿e„Submission” pokazuje „czym jest ¿ycie bezwiary”. Niestety esej Norwega jest tak roz-wlek³y, ¿e tylko najwiêksi zwolennicy jegotalentu bêd¹ w stanie przeczytaæ go w ca³oœci.

Oskar¿anie Michaela Houellebecqa o mu-zu³mañsk¹ fobiê bierze siê zapewne st¹d, ¿episarz ten w przesz³oœci wypowiada³ siê o is-lamie bardzo krytycznie, nazywaj¹c go m.in.„g³upkowat¹ religi¹”. Byæ mo¿e Houellebecqrzeczywiœcie jest islamofobem. Rozwa¿aniate maj¹ jednak ma³o wspólnego z „Submis-sion”, bo nie o tym napisana zosta³a ta po-wieœæ. O czym wiêc jest ta g³oœna ksi¹¿ka?

G³ównym bohaterem powieœci jest wyk³a-dowca literatury na Sorbonie. Zblazowanyintelektualista francuski w œrednim wieku,przekonany jest o doskona³ej niewa¿noœciswojego ¿ycia, a tak¿e o mia³koœci wspó³cze-snej Francji. Profesor, specjalista od JorisaKarla Huysmansa, spêdza swój czas z dalaod spo³ecznoœci akademickiej, obficie popija-j¹c winem posi³ki z mikrofalówki. Jedyneo¿ywienie w jego nudn¹ egzystencjê wpro-wadza seks ze studentkami, które ka¿dego ro-ku licznie nap³ywaj¹ na wydzia³ literatury,w naiwnym przekonaniu, ¿e naucz¹ siê tamczegoœ wa¿nego.

Nie jestem psychologiem, ale coœ mówimi, ¿e ten miêdzy innymi aspekt „Submis-sion” tak bardzo oburzy³ Michiko Kakutani,która studiowa³a literaturê na Yale. Faktemjest w ka¿dym razie, ¿e romanse studentekz wyk³adowcami nie s¹ w kulturze zachod-niej niczym nadzwyczajnym. Pokazuje tozreszt¹ np. najnowszy film Woody’ego Alle-na pt. „Irrational Man”. Zarówno amerykañ-ski re¿yser jak i francuski pisarz przedstawia-j¹ sytuacjê doœæ typow¹ i nie ma siê o co ob-ra¿aæ.

Houellebecq w swej powieœci idzieznacznie dalej. Opisana przez niego Francja,po odrzuceniu chrzeœcijañstwa, znajduje siêw stanie dryfu. Spo³eczeñstwo miota siê miê-dzy pachn¹cym szowinizmem patriotyzmemFrontu Narodowego, a bankrutuj¹c¹ ideolo-gi¹ lewicy, która poza powszechnym dostê-pem do aborcji i has³em równouprawnienia,nie proponuje g³êbszych wartoœci. Islam do-

chodzi do g³osu nie w wyniku knowañ mu-zu³manów, tylko dlatego, ¿e religia ta, z jasn¹wizj¹ stosunków spo³ecznych, staje siê dlafrancuskiej wiêkszoœci atrakcyjn¹ alternaty-w¹. Sprzyjaj¹ jej miêdzy innymi katolicy,którym odpowiadaj¹ „wartoœci rodzinne”,do których odwo³uje siê Ben Abess.

Po jego zwyciêstwie w kraju szybko zapa-nowuje spokój. Wypchniête z rynku pracykobiety, tworz¹ miejsca dla mê¿czyzn, cosprawia, ¿e bezrobocie gwa³townie maleje.Zmiana sytuacji politycznej sprawia, ¿edo Francji, z krajów arabskich, nap³ywaj¹ mi-liardowe inwestycje w petrodolarach. Pow-iew œwie¿oœci nie omija tak¿e ¿ycia nauko-wego. Uczelnie zamiast ratowaæ swoje finan-se wynajmuj¹c uniwersyteckie sale na potañ-cówki, otrzymuj¹ wysokie granty pañstwo-we, a profesorowe porz¹dne wynagrodzenia.Oczywiœcie wszystko to nie za darmo. Waru-nkiem przejœcie na islam.

Mo¿na siê zastanawiaæ na ile wizja Houel-lebecqa jest prawdopodobna. Mo¿na siêz nim nie zgadzaæ, dowodziæ, ¿e przesadza,¿e z kultur¹ zachodni¹ nie jest tak Ÿle, a Fran-cja z pewnoœci¹ nie wybierze na prezydentamuzu³manina. Trudniej jednak, jak czyni towielu krytyków, widzieæ w jego wizji islamo-fobiê. Houellebecq wyraŸnie atakuje nie têreligiê, a wspó³czesny stan zachodniej cywili-zacji.

„Submission” stawia pytania istotne. Takiesame jakie w innej formie zadaje dziœ wielupolityków. Jednym z nich jest na przyk³ad todlaczego tysi¹ce m³odych mieszkañców Eu-ropy decyduje siê porzuciæ Uniê Europejsk¹,zostawiæ œwietlan¹ przysz³oœæ i zamiast pi-szaæ kolejne doktoraty o prozie Huysmansa irozgl¹daæ siê za seksownymi studentkami,decyduje siê do³¹czyæ do Pañstwa Islamskie-go i budowaæ kalifat. „Submission” jest w³a-œnie dla tych, którzy na te pytania szukaj¹ od-powiedzi. Dla tych, którzy nie mog¹ poj¹æjak to mo¿liwe, ¿e tak¿e niektóre kobiety za-miast robiæ karierê z wdziêkiem prezentuj¹csiê w bikini, przywdziewaj¹ burki i jad¹do Syrii.

Michael Houellebecq pokazuje w swej po-wieœci tak¿e coœ innego. Coœ, co musi mocnoboleæ zachodnie elity, a mianowicie charakte-rystyczny dla nich konformizm, który w jegoujêciu prowadzi do tytu³owej uleg³oœci.

Przyznaæ jednak wypada, ¿e to tak¿e nicnadzwyczajnego. Francja w stosunkowo nie-dalekiej przesz³oœci dawa³a przecie¿ wyrazdu¿o gorszej uleg³oœci. Czy¿ nie by³ ni¹ okresrz¹du Vichy i kolaboracji z hitlerowskimiNiemcami, podjêtej przez du¿¹ czêœæ spo³e-czeñstwa, praktycznie bez nacisków ze stronynazistów?

Czy mo¿na a¿ tak siê dziwiæ, ¿e francuskaelita z „Submission”, dla zachowania przywi-lejów i œwiêtego spokoju garnie siê do isla-mu, skoro kiedyœ, na takiej samej zasadzie,garnê³a siê do hitlerowców? Wtedy, by ocaliæstanowiska wielu profesorów, jak równie¿ ar-tystów, decydowa³o siê s³awiæ „rasê panów”i wspó³pracowaæ przy zag³adzie ¯ydów.U Houellebecqa danina jest znacznie mniej-sza. Wystarczy g³oœno powiedzieæ, ¿e Allahjest wielki, by w zamian otrzymaæ wysok¹pensjê i trzy uleg³e ¿ony.

Houellebec nie po raz pierwszy zaj¹³ siêstanem wspó³czesnej Francji. Jego wczeœniej-sze ksi¹¿ki, w tym najs³ynniejsza, „The Ele-mentary Particles”, tak¿e s¹ o tym. Dot¹d jed-nak, piêtnuj¹c pogoñ za seksem, zanik warto-œci, wyœmiewaj¹c modê na hinduizm czybuddyzm, ubolewa³ jedynie nad martwymchrzeœcijañstwem. Dziœ pokazuje, co jegozdaniem mo¿e wype³niæ wytworzon¹ pustkê.Fobia to czy rzeczowy g³os w dyskusji?

„Submission: A Novel” by Michel Houel-lebecq and Lorin Stein.

Tomasz Bagnowski/greenpointpl.com

Poniedzia³ekJu¿ chyba pewne, ¿e rosyjski samolot

z ponad dwusetk¹ pasa¿erów na pok³a-dzie, str¹ci³a nad Pó³wyspem Synaj bom-ba. Wed³ug najbardziej prawdopodobnegoscenariusza, ³adunek pod³o¿yli mi³oœnicyPañstwa Islamskiego. W zwi¹zku z tymco Rosjanie zrobili po katastrofie w Smo-leñsku, po tym jak zestrzelili nad Ukrain¹malezyjski samolot, wreszcie po ich za-k³amanych akcjach w Syrii mo¿na byz pewn¹ satysfakcj¹ powiedzieæ... Nie, niemo¿na. Nie powinniœmy siê cieszyæ. Osta-tecznie œmieræ nie spotka³a wojskowychwykonawców rozkazów Putina ale po-stronnych, niewinnych. Pomyœla³emo tych dzieciêcych bucikach na pogorzeli-sku. Zdjêciu nieco ponad rocznej dzie-wuszki, zrobionej tu¿ przed wejœciemdo feralnego samolotu. Albo Jewgenii,któr¹ mama zwa³a Calineczk¹. Zginê³a.Rodzina rozpozna³a, bo „widzieliœmyw telewizorze jej sukienkê... by³a jak tê-cza: zielony, ¿ó³ty, czerwony... tam by³omnóstwo ubrañ, ale na samej górze ta su-kienka. Ona jedna jest taka”. I jeszczeo tym jak jej Calineczka uratowa³a kiedyœdziewczynê, która chcia³a skakaæ z mostu.Historia jakich wiele, bo zawsze gin¹ nie-winni. A na twarzach sk.......i „od Histo-rii” nie nale¿y siê spodziewaæ siê grymasurefleksji czy w¹tpliwoœci.

WtorekWzruszaj¹ce. Piotr Fronczewski, aktor

w blisko 90 filmach, 41 serialach, 117spektaklach Teatru Telewizji, 59 sztuk)wyda³ ksi¹¿kê biograficzn¹ „Ja, Fron-czewski”. „Pan Piotruœ” jak na niego mó-wiono pisze tam te¿ o codziennoœci opiekinad... 103-letni¹ obecnie Mam¹: „To jestdla mnie niezwyk³e i bardzo cenne do-œwiadczenie. Kiedy rano pomagam jejusi¹œæ, podajê œniadanie, przytulam nadzieñ dobry, to jest stan, którego nie po-trafiê opisaæ. Mam przecie¿ œwiadomoœæ,¿e wzi¹³em siê z niej. Dalej nie ma ju¿s³ów. Jest tylko bliskoœæ”. Piêkne: zeros³ów, tylko bliskoœæ dotyku ludzkiego cia-³a.

ŒrodaJak silna jest potrzeba, aby uczyniæ

swoje ¿ycie coœ warte. Aby, siêgaj¹cdo naszych, polskich archetypów, „nonomnis moriar”, nie ca³kiem umar³...W dzisiejszym œwiecie pokazywanek, ta-niej sensacji, 15-minutowej s³awki, mo¿eto siê obajawiaæ poderwaniem do ³ó¿kakogoœ s³awnego, zrobieniem jakiejœ na-prawdê g³upiej rzeczy czy choæby – gdymyœl samobójcza ciê najdzie – zrobieniemtego z przytupem: w jakiejœ bezsensownejmasakrze czy widowiskowej (telewizjana ¿ywo!) strzelaninie, zamachu, na woj-nie. W tym wszystkim „ja, ja, ja”, najczê-œciej rozdarte do granic niemo¿noœci, pró-buj¹ce skryæ w cieniu ludzkiego „podzi-wu”, „s³awy”, „uznania” w³asn¹ pustkêalbo prawdziwy brak celu, poczucie bez-sensu codziennej egzystencji.

Czytam w³aœnie du¿y tekst w „SportsIllustrated” o Michaelu Phelpsie. Tym,którzy nie interesuj¹ siê sportem wyja-œniam: chodzi o najbardziej utytu³owane-go p³ywaka œwiata. Startuj¹c od 18 roku¿ycia, bior¹c udzia³ w trzech igrzyskacholimpijskich zdoby³ przez te dwanaœcielat: 22 medale z czego 18 z³otych. Tytu-³ów mistrza œwiata i USA ju¿ nawet niktnie liczy. Jako piêtnastolatek – najm³od-szy p³ywak w historii – pobi³ rekord œwia-ta. Po ostatnich igrzyskach w Londyniew 2012 r., gdy przechodzi³ na sportow¹

emeryturê w wieku 26 lat,mia³ wszystko: s³awê, pie-ni¹dze, reklamowe kon-trakty i zdrowie. Pod ko-niec 2014 r. – jak samwspomina w artykule – przez piêæ dni le-¿a³ zwiniêty w k³êbek sam w swoim do-mu, nawet z myœlami samobójczymi. Z³a-pany przez policjê na potê¿nej alkoholo-wej bani, skonfrontowaæ siê musia³ z tym,co gryz³o go przez ostatnie lata, nawet gdyzdobywa³ swoje ostatnie medale: poczu-ciem pustki, rozrywkowym trybem ¿yciai – najwa¿niejsze – uzale¿enieniem od al-koholu.

A jak to? A czemu to? Przecie¿ gdy-bym ja by³ na jego miejscu... – nie, niewierzê, ¿e wielu z czytelników nie za-krzyknê³o w myœlach w ten sposób. Mniete¿ to zdziwi³o, ale chyba jednak tylko tro-chê. ¯yjemy w œwiecie, gdzie czêstowrêcz ka¿e siê nam œledziæ ¿yciowe histo-rie gwiazd, gwiazdeczek, idoli, celebry-tów i telebrytów (to ostatnia odmiana tychgamoni: ludzi s³awnych z tego, ¿e pokaza-li siê gdzieœ, choæ na krótko w telewizji)aby wzorowaæ siê, podziwiaæ, chcieæ jakoni. Nic z tych rzeczy: nie powtórzymycudzego ¿ycia, a ¿yj¹c ¿yciem odbitymskazujemy siê na jeszcze wiêksz¹ pustkê.Zreszt¹ jak wskazuje ¿ycie Phelpsa i wie-lu, wielu innych, pod pow³ok¹ publicznejnarracji, kryj¹ siê czasami rzeczy, które„nie œni³y siê filizofom”.

Sam Phelps – jak w dobrym filmie hol-lywoodzkim sprzed Ery Nihilzmu – zdajesiê podnosiæ z do³ka. Po 45-dniowej tera-pii w oœrodku na pustyni, nie tylko odzy-ska³ apetyt na ¿ycie, ale i na start w kolej-nej olimpiadzie, w przysz³ym roku w Rio.Jak sam przyznaje, najbardziej mu pomo-g³o, ¿e na terapii inni nieszczêœnicy-uza-le¿nieni, traktowali go jako zwyk³egocz³owieka a nie bohatera z gazet i telewi-zji, mistrza sportu i gwiazdê. Coœ w tymjest...

A mnie przychodzi znowu z pomoc¹mnich Tomasz a Kempis (albo kto inny,kto pisa³ „O naœladowaniu Chrystusa”)i te prawdy z ¿ycia duchowego wziête, ale– jak widzê coraz lepiej – dobrze pasuj¹cedo naszych bojów na tym „³ez padole”.Z rozdzia³u XXVII „o tym, ¿e mi³oœæ w³a-sna najbardziej przeszkadza w d¹¿eniudo najwy¿szego dobra”, który przekonuje:„mi³oœæ siebie samego przynosi ci wiêcejszkody ni¿ cokolwiek na œwiecie. Zale¿-nie od tego, co kochasz i co obdarzaszuczuciem, rzeczy mniej lub wiêcej czepia-j¹ siê ciebie. Gdyby twoja mi³oœæ by³aczysta, prosta i szlachetnie nastrojona,uwolni³byœ siê w ogóle od zaborczoœcipewnych rzeczy”. I dalej: „Trzeba ci bo-wiem nie tyle zdobywaæ coœ z zewn¹trzalbo pomna¿aæ, ile raczej odrzucaæ i wy-korzeniaæ to, co masz w sercu. A pojmijto szerzej, nie tylko w stosunku do pieniê-dzy i bogactwa, ale tak¿e w stosunkudo zdobywania godnoœci i pragnienniapró¿nej chwa³y, bo wszystko przemija ra-zem ze œwiatem”. Niew³aœciwe rzeczy,które darzymy uczuciem, Ÿle pojêta mi-³oœæ w³asna, nie tylko nie daj¹ spokoju du-cha, ale „oblepiaj¹” i przeszkadzaj¹. Bo„komu nie zale¿y na tym, ¿eby siê podo-baæ ludziom i kto nie boi siê im nie podo-baæ, osi¹gnie wielki pokój. Wszelki niepo-kój serca i rozrywki zmys³owe pochodz¹z mi³oœci nieopanowej i z lêków pró¿no-œci”. A wiêc wystrzegajmy siê mi³oœci(uczucia) do rzeczy z³ych, zbêdnych, nie-potrzebnych. Wystrzegajmy siê lekówpró¿noœci.

Jeremi Zaborowski

Tydzieñ na kolanieUleg³oœæ, czyli Francjapod rz¹dami Islamu

REKLAMIE W KURIERZE NAJBARDZIEJ WIERZÊ

Page 8: Kurier Plus - 14 listopada 2015

KURIER PLUS 14 LISTOPADA 2015 www.kurierplus.com

To ju¿ 555 odcinek „Kartek”,jeœli dobrze policzy³em. Jestich zapewne wiêcej, bo wpewnym momencie pogubi-³em siê w rachubie. Nie przy-puszcza³em, ¿e bêdê zdolnydo takiej dyscypliny, by pisaæje co tydzieñ od dziesiêciui pó³ roku. Uszczêœliwia mnieœwiadomoœæ, i¿ mam od latswoich wiernych czytelni-ków, którzy w myœlach zemn¹ rozmawiaj¹. Bywa te¿,¿e znaj¹ mnie lepiej ode mnie

i obdarzaj¹ szacunkiem. Bywa, ¿e wycinaj¹ te „Kartki”z „Kuriera” i sk³adaj¹ w pude³kach. Niekiedy myœlê, ¿eto sen. ¯yczê takich czytelników wszystkim publicystom.

$Bardzo podoba³y mi siê œwietlne instalacje Stuarta Wil-liamsa. Mo¿na je zobaczyæ w Internecie. Kolumny, rzeŸ-by i detale architektoniczne na wie¿y katedry w DreŸnieoœwietli³ tak pomys³owo, ¿e ukaza³y siê jakby w innymwymiarze; sta³y siê przy tym l¿ejsze i bardziej wielo-znaczne. Z kolei barwne œwiat³a rzucone na ColumbusMuseum of Science w stanie Ohio podkreœlaj¹ klasyczn¹harmoniê tej monumentalnej budowli i odbijaj¹ siê wScioto River, podwajaj¹c jakby jej bry³ê. Z fantastycz-nych pomys³ów Williamsa zaintrygowa³a mnie tak¿e in-stalacja „Luminous Earth Grid”, podœwietlaj¹ca zielonezbocze w kalifornijskim Solano County. Zmontowanaby³a na planie prostok¹ta o wymiarach 200 x 100 sk³ada-j¹cego siê jarzeniówek i 20 km kabli. W tym¿e prostok¹-cie by³y mniejsze prostok¹ty, które odrealnia³y owe zbo-cze, przydaj¹c mu trudnej do nazwania niezwyk³oœci.Mia³o siê wra¿enie, ¿e rozb³yskuje jakaœ nieodgadnionarzeŸba geometryczna. Ciekawe efekty uzyskiwa³a rów-nie¿ w ró¿nych przestrzeniach jeszcze inna instalacjaWilliamsa zwana „Five Oranges Spheres”. Tworzy³o j¹piêæ wielkich pomarañczowych kul, które w ka¿dym oto-czeniu by³y czymœ surrealistycznym i budzi³y najró¿niej-sze skojarzenia. Nie tylko kuliste.

$Maria Sk³odowska-Curie – „Nie mo¿na bowiem mieæ na-dziei na skierowanie œwiata ku lepszym drogom, o ile siêjednostek nie skieruje ku lepszemu. W tym celu ka¿dyz nas powinien pracowaæ nad udoskonaleniem siê w³a-snym, jednoczeœnie zdaj¹c sobie sprawê ze swej, osobi-stej odpowiedzialnoœci za ca³okszta³t tego, co siê dzieje

w œwiecie, i z tego, ¿e obowi¹zkiem bezpoœrednim ka¿-dego z nas jest dopomagaæ tym, którym mo¿emy siê staænajbardziej u¿yteczni”. Myœl tê przytaczam 7 listopadaw dniu 148 urodzin tej wielkiej uczonej i fascynuj¹cejkobiety. Wychowa³em siê w wielkim kulcie jej osobowo-œci. W Pary¿u zwiedzi³em wszystkie zwi¹zane z ni¹ miej-sca. Kilka lat temu szykowa³em siê do du¿ego wywiaduz jej córk¹ Ew¹ Curie – Labouisse, ale ze wzglêdu nastan jej zdrowia (mia³a wówczas 102 lata) do niego niedosz³o. Rozmawia³em z ni¹ zaledwie kilkanaœcie minutz okazji odznaczenia przyznanego jej przez œp. prezyden-ta Lecha Kaczyñskiego.

$TV Polonia przypomnia³a „Kordiana” wystawionegow Teatrze Telewizji Polskiej przez Jana Englerta w 1994roku. Przedstawienie takie sobie, tekst trochê poszatko-wany, sceny zbiorowe sztuczne. M³odziutki Micha³ ¯e-browski w roli tytu³owej jest ca³y w romantycznej go-r¹czce, ale jakoœ nie porywa. Gustaw Holoubek wzruszajako Grzegorz, kreacjê tworzy Mariusz Benoit jako ksi¹-¿ê Konstanty. Najwiêksz¹ wartoœci¹ jest genialna poezjaS³owackiego. Nie zawsze dobrze mówiona, nie zawszedobrze s³yszalna, pozbawiona kosmicznego wymiaru,a jednak wielka w swej finezyjnoœci. S³owacki wci¹¿ wemnie roœnie i roœnie. Rozumiem go coraz lepiej. I myœl,i formê. Jak¿e kunsztown¹. Korci mnie by napisaæ esejo podobieñstwie Gombrowicza i S³owackiego. Zauwa¿y-³a je przed laty w swoich dziennikach Maria D¹browska– i dalibóg nie pomyli³a siê. Od wielu lat S³owackiegona scenie przeinacza siê i knoci, od wielu lat aktorzy nies¹ w stanie udŸwign¹æ jego wiersza i tchn¹æ ¿ycia w jegopostacie, od wielu lat nie by³o wybitnego „Kordiana” .I inscenizacji, i aktorskiej interpretacji. Napisa³bym, ¿enie przemawia on teraz do m³odych, gdybym nie widzia³przy jego dawnym grobie na Cmentarzu Montmartrech³opaka wzruszonego do ³ez. Jam ju¿ nie m³ody, a te¿zawsze na ten grób przychodzê, ilekroæ jestem w Pary¿u.Jakiœ wewnêtrzny mus mi ka¿e. On te¿ kieruje mnie po-tem na Pere Lachaise na groby Chopina i Edith Piaf. Za-wsze! SnadŸ przejmuje mnie sztuka tworzona sercem.A imiê Kordian od serca w³aœnie pochodzi. Ile¿ gorej¹ce-go serca jest choæby w tym oto fragmencie:„Otom ja sam jak drzewo zwarzone od kiœci,Sto we mnie ¿¹dz, sto uczuæ, sto uwiêd³ych liœci;Ilekroæ wiatr silniejszy wionie, zrywa t³umy.Celem uczuæ – zwiêdnienie; g³osem uczuæ – szumy (...)Bo¿e zdejm z mego serca jaskó³czy niepokój,Daj ¿yciu duszê i cel wyprorokuj...Jedn¹ myœl wielk¹ roznieæ, niechaj pali ¿arem,

A stanê siê tej myœli narzêdziem, zegarem,Na twarzy j¹ poka¿ê, popchnê serca biciem,Rozdzwoniê wyrazami i dokoñczê ¿yciem. (...)Jam siê w mi³oœæ nieszczêsn¹ ca³ym sercem ws¹czy³...”

$Nad owym dawnym grobem S³owackiego przypominaj¹mi siê opisy ekshumacji jego prochów przed przewiezie-niem do Polski. Zapiski Jana Lechonia pokrywaj¹ siêz tym, co napisa³a Maria Derna³owicz – „Kiedy 14czerwca 1927 roku otwarto grób na cmentarzu Montmar-tre, znaleziono br¹zowy proch, dwa piszczele i czaszkêz puklem w³osów nad ogromnymi oczodo³ami. Tenproch, koœci i w³osy zamkniêto w hebanowej skrzynce,owiniêto bia³o – czerwonym sztandarem. Karawan za-przê¿ony w szeœæ bia³ych koni wióz³ j¹ przez obojêtneulice paryskie. Na nabo¿eñstwo w koœciele Wniebowst¹-pienia przyby³ prezydent Republiki Francuskiej, arcybi-skup Pary¿a i ca³y dyplomatyczny korpus. Potem prze-wieziono prochy do Cherbourga: w porcie czeka³a kano-nierka „Wilia”. Blada ze wzruszenia za³oga salutowa³awnoszon¹ na pok³ad trumnê. Wraca³ do kraju”. A kraj gowita³ jak króla. Na brzegi Wis³y, któr¹ p³ynê³a trumienkana statku „Mickiewicz”, wyleg³y dziesi¹tki tysiêcy ludzi,w Warszawie wita³o j¹ w wielkiej ciszy ca³e miasto, po-dobnie by³o w Krakowie. Tam czeka³ na ni¹ na Wawelumarsza³ek Pi³sudski i wyda³ rozkaz, by z³o¿yæ prochywieszcza w krypcie królewskiej, „bo on królom by³ rów-ny”. Bi³ Zygmunt. Nikt nie pyta³, co to jest patriotyzm,nikt nie krzycza³ „Pie...l siê Polsko”, jak czyni¹ to dzisiajzbuntowani przeciw wszystkiemu i wszystkim.

$O S³owackim mogê mówiæ nieskoñczenie. Mam wszyst-kie jego dzie³a i uwa¿am je za wielkie w skali œwiata.Mam tak¿e nagrania fragmentów z jego dramatów w wy-konaniu m.in. Ireny Eichlerówny, El¿biety Barszczew-skiej, Gustawa Holoubka i Gustawa Gogolewskiego. Do-równuj¹ orygina³om! Potrzebujê wielkiej poezji, która bymnie uskrzydla³a, poszerza³a i pog³êbia³a. Nie znajdujêjej teraz. Zatem wracam m.in. do drugiego wieszcza. Jak-¿e wadzi³ siê on z Polsk¹ i jak¿e mu na niej zale¿a³o! Lu-biê te¿ patrzeæ na jego rysunki; s¹ takie subtelne. W nichtak¿e odbija siê jego dusza. Tak jak odbija siê w rysun-kach Krzysztofa Kamila Baczyñskiego, w którym wieluwidzia³o nastêpcê S³owackiego. W tej materii warto do-konaæ studiów porównawczych. W ka¿dym razie trudnonie dostrzec, jak podobne s¹ u nich melodie zdañ, nurtymowy i erupcje t³umionych uczuæ.

K a r t k i z p r z e m i j a n i a

ANDRZEJ JÓZEF D¥BROWSKI

8

Jest to barbarzyñstwo Pañstwa Is-lamskiego, które wtedy jeszcze nie istnia³o,pomoc Iranu dla swych sojusznikówza granic¹ oraz ogóln¹ niestabilnoœæ regio-nu – wywo³an¹ obaleniem dyktatur pod-czas „arabskiej wiosny”. Tak niepoprawne-go wyjaœnienia niestabilnoœci premieroczywiœcie nie poda³. Wiêksza pomoc woj-skowa ma u³atwiæ Izraelowi obronê w³a-snymi si³ami przed wszelkim zagro¿e-niem. I trzeba przyznaæ, ¿e le¿y to w inte-resie Stanów Zjednoczonych, które musia-³yby wys³aæ w³asne si³y zbrojne w wypad-ku œmiertelnego zagro¿enia Izraela.

Netnyahu spotka³ siê tak¿e z CharlesemSchumerem, senatorem ze stanu NowyJork, który „zachêca³” izraelskiego premie-ra, aby œciœle wspó³pracowa³ z parti¹ de-mokratyczn¹ w celu utrzymania stosunkówobu krajów ponad polityk¹ partyjn¹. Czylimówi¹c potocznie Schumer by³ z³y na swe-go rozmówcê, ¿e skorzysta³ z zaproszeniarepublikanów do wyg³oszenia tamtej kon-trowersyjnej mowy na po³¹czonym posie-dzeniu obu izb Kongresu.

Bibi Netanyahu pobi³ rekordy w partyj-nym rozgrywaniu sprawy Izraela w Ame-ryce, czym sprowadzi³ stosunki miêdzyamerykañskim prezydentem oraz izrael-skim premierem do stanu najgorszegow ci¹gu 70 lat istnienia tego pañstwa. Mi-mo owego przemówienia w Kongresie

przegra³ walkê przeciwko porozumieniunuklearnemu z Iranem. A czy to go czegoœnauczy³o?

Trzy tygodnie temu oœwiadczy³ w prze-mówieniu, ¿e „Hitler nie chcia³ ekstermi-nacji ¯ydów” ale islamski kleryk poradzi³mu „ich paliæ”. Wybuch³ skandal miêdzy-narodowy, a premier dopiero po tygodniuwycofa³ tê wypowiedŸ. Dwa tygodnie temuupomnia³, ale nie zwolni³ Tzipi Hotovely,swego wiceministra spraw zagranicznych,który oœwiadczy³, ¿e marzy, aby flaga izra-elska powiewa³a nad Wzgórzem Œwi¹tyn-nym w Jerozolimie, zaœ Izrael ma pozwoliæ¯ydom modliæ siê na Wzgórzu, chocia¿stoi tam meczet Al-Aksa. Natomiastw ostatnim tygodniu mianowa³ szefem dy-plomacji publicznej osobnika, który na-zwa³ Obamê antysemit¹ a o sekretarzu sta-nu Johnie Kerry rzek³, ¿e ma intelekt 12-latka. Natomiast w bie¿¹cym tygodniupo rozmowie z Obam¹ tego samego dniaprzyj¹³ nagrodê od wrogiego amerykañ-skiemu prezydentowi American EnterpriseInstitute.

Netanyahu nie tylko sk³óci³ Waszyngtonz Jerozolim¹, ale te¿ Jerozolimê z ¯ydamiw Ameryce. Po³owa ich popiera uk³ad nu-klearny z Iranem, a to jest dwa razy wiêk-sze poparcie ni¿ w reszcie kraju. Ponad po-³owa uwa¿a, ¿e stosunki miêdzy obu kraja-mi pogarszaj¹ siê, a tylko 5 procent s¹dzi,

¿e polepszaj¹. Gdy izraelski premier roz-mawia³ z prezydentem pod Bia³ym Do-mem odby³a siê ma³a, ale wymowna de-monstracja pod has³ami „Stop pomocy dlaIzraela” i „Bojkot Izraela”. Wyst¹pi³na niej rabbi Dovid Weiss z grupy ortodok-

syjnych ¯ydów, w ubiorze chasyda, i we-zwa³ do obalenia Izraela, poniewa¿ samoistnienie tego pañstwa powoduje „niekoñ-cz¹c¹ siê rzekê krwi”.

Adam Sawicki

1➭

Netanyahu w Waszyngtonie

u Netanyahu sk³óci³ Waszyngton z Jerozolim¹.

Page 9: Kurier Plus - 14 listopada 2015

9www.kurierplus.com KURIER PLUS 14 LISTOPADA 2015

Ka¿dy z nas pragnie wygl¹daæ m³odo i piêknie. Niezale¿nie od wieku,zawodu, typu urody, czy nawet p³ci (tak! panowie te¿ pragn¹ wygl¹daæatrakcyjnie), wszyscy poszukujemy metody idealnej na zachowanie dosko-na³ej kondycji skóry.

Na rynku istniejewiele kosmetyków,które ró¿ni¹ siêsk³adem, wygl¹-dem opakowañi cen¹, jednak nie-zwykle trudno jest,w tym ca³ym ba³a-ganie, znaleŸæ coœdla siebie.

Wielu z nas za-daje sobie pytanie,czy ten drogi kremjest faktycznie skuteczny? Czy warto jest kupiæ ten kosmetyk?

Dodatkowo, coraz czêœciej spotykamy siê z reakcjami alergicznymi, którychprzyczyn¹ s¹ substancje chemiczne, wchodz¹ce w sk³ad kosmetyków pielêgna-cyjnych.

Promienna cera to wizytówka ka¿dego dbaj¹cego o siebie cz³owieka. Ale có¿zrobiæ, gdy warunki zewnêtrzne na to nie pozwalaj¹, choæby nie wiadomo jak siêo to stara³o? Mianowicie ci, którzy wci¹¿ nara¿eni s¹ na stres, którzy przebywaj¹w klimatyzowanych pomieszczeniach, którzy pal¹ papierosy, którzy nie œpi¹po nocach czy ci, którzy Ÿle siê od¿ywiaj¹, nie maj¹ prawa oczekiwaæ cuduw postaci wiecznie piêknej, m³odo i zdrowo wygl¹daj¹cej skóry.

Czas posuwa siê naprzód i dzia³a na nasz¹ niekorzyœæ, niestety nie da siê gocofn¹æ.

Skutków jego przemijania równie¿, ale po czêœci mo¿na je zniwelowaæ, przy-wróciæ do dawnego stanu.

W zwi¹zku z tym, ¿e ka¿dy z nas pragnie dodaæ skórze witalnoœci, jednocze-œnie unikaj¹c dra¿ni¹cych chemikaliów i wysokich cen, postanowiliœmy zapre-zentowaæ Pañstwu seriê kosmetyków firmy „Keys”.

„Key” w jêzyku angielskim oznacza „klucz”. Dok³adnie tak, jak klucz otwiera drzwi do domu, tak te kosmetyki otwieraj¹

wrota do zdrowej i piêknej skóry. Firma „Keys” produkuje ca³kowicie naturalne produkty od¿ywcze dla ca³ej ro-

dziny oraz co ciekawe, dla zwierz¹t domowychSk³adniki poszczególnych produktów s¹ pieczo³owicie dobrane oraz przeba-

dane dermatologicznie. „Przepisem na sukces” tych kosmetyków jest wspieranie siê zasadami medy-

cyny naturalnej, aromaterapii i homeopatii stosowanej od wieków przez Abory-genów. W po³¹czeniu z nowoczesn¹ technologi¹, produkty s¹ bezpieczne dlawszystkich ludzi, nawet tych, cierpi¹cych na choroby skóry, po przebyciu nowo-

tworów skóry, zmagaj¹cych siê z niezwykle wra¿liw¹ skó-r¹, sk³onn¹ do alergii.

Seria kosmetyków firmy „Key” zosta³a stworzo-na dla wszystkich tych, którzy pragn¹ o siebie za-

dbaæ oraz pragn¹ lepiej wygl¹daæ. Dziêki temu, ¿e w sk³adzie tej serii znajdziemy

kosmetyki dla osób w ka¿dym wieku oraz z ka¿-dym rodzajem cery, mo¿emy mieæ pewnoœæ, zeniezale¿nie od naszych preferencji, ka¿dy znaj-dzie coœ wspania³ego dla siebie, dziêki czemuskóra odzyska dawny blask.

Koniecznie zajrzyj do Markowej Apte-ki i zapytaj o doskona³¹ seriê kosmetykówpielêgnacyjnych „Keys”. Zapraszamy!

Ca³y „Kurier Plus”, z reklamami w³¹cznie, jest w internecie: www.kurierplus.com

This statement has not been evaluated by the Food and Drug Administration. Thisproduct is not intended to diagnose, treat, cure or prevent any disease. Consult thepharmacist before taking this medication.

www.MarkowaApteka.com

57-53 61st Street, Maspeth, N.Y. 11378 Tel. 718-416-0645, Fax 718-416-0653

✓ Bilety Lotnicze ✓ Wysy³ka pieniêdzy i paczek

✓ T³umaczenia ✓ Sprawy imigracyjne

✓ Notariusz

ANIA TRAVEL AGENCY

Klucz do piêknej cery

DOKTOR MÓWI PO POLSKUwww.greenpointeyecare.com

Zapraszamy do gabinetów okulistycznych dr. Micha³a Kisielowa. Nowoczesne metody leczenia chorób oczu (jaskra, cukrzyca) badanie dna oka,pomiar ciœnienia œródga³kowego oraz komputerowe badanie pola widzenia).Kwalifikacja do zabiegu laserowej korekty wad wzroku oraz usuwania zaæmy.Okulistyczne badania dla kierowców (DMV). Pe³ny zakres opieki okulistycznejdoros³ych i dzieci; soczewki kontaktowe; oprawki min. Prada, Dior, Gucci, Tiffany

Wiêkszoœæ medycznych i optycznych ubezpieczeñ honorowana.

909 Manhattan Ave. Greenpoint NY 11222,718-389-0333

Dr Micha³ Kiselow

60-44 Myrtle Ave Ridgewood NY 11385718.456.3100

Anna-Pol Travel

821 A Manhattan Ave.Brooklyn, NY 11222Tel. 718-349-2423E-mail:[email protected]

ATRAKCYJNE CENY NA:Bilety lotnicze do Polski i na ca³y œwiat

Pakiety wakacyjne:

Karaiby Meksyk, Hawaje, Floryda

WWW.ANNAPOLTRAVEL.COM

promocyjne ceny przy zakupie biletu

na naszej stronie

❖ Rezerwacja hoteli ❖ Wynajem samochodów ❖ Notariusz ❖ T³umaczenia ❖ Klauzula “Apostille” ❖ Zaproszenia ❖ Wysy³ka pieniêdzy Vigo

Biuro Prawne

ROMUALD MAGDA, ESQ776 A Manhattan Avenue, Brooklyn, New York 11222

Dzwoñ do nas ju¿ dziœ! Tel. 718-389-4112Email: [email protected]

79Kancelaria prowadzi sprawy w zakresie:

✓ Wypadki na budowie,

b³êdy w sztuce lekarskiej, inne

✓ Wszelkie sprawy spadkowe,

w tym roszczenia spadkowe

✓ Trusty, testamenty, pe³nomocnictwa

✓ Ochrona maj¹tkowa osób starszych

✓ Nieruchomoœci: kupno - sprzeda¿

✓ Kupno i sprzeda¿ biznesów; spory

pomiêdzy w³aœcicielami nieruchomoœci

✓ Sprawy w³aœciciel-lokator

✓ Inne sprawy s¹dowe

Romuald Magda, ESQ - absolwent New York Law School i Uniwersytetu Jagielloñskiego.

Praktyka na Greenpoincie i wiele wygranych spraw.Od lat skutecznie reprezentuje swoich klientów.

Page 10: Kurier Plus - 14 listopada 2015

KURIER PLUS 14 LISTOPADA 2015 www.kurierplus.com10

FOTO

: HU

TOTY

ANa zakoñczenie tego cyklu dzie³oca³kiem niezwyk³e, bo to pomnik,a w tej serii zajmowa³em siê tylko ob-razami. A po drugie, jest to pomniknadzwyczajny, „matka” setek póŸ-niejszych pomników pamiêci, któ-rych twórcy ponawiaj¹ i wci¹¿ naœla-duj¹ do znudzenia dawny pomys³m³odej dziewczyny.

Burza emocji siê rozpêta³a, kiedy og³o-szono nazwisko zwyciêzcy w konkursierozpisanym w 1980 roku na pomnik wiet-namski w Waszyngtonie. Nikomu nic niemówi¹ce nazwisko, a przecie¿ swe pro-jekty zg³osili najwiêksi, tuzy pomniko-twórstwa. A tu naraz zwyciê¿czyni¹ oka-zuje siê nikomu nie znana artystka, niedoœæ ¿e kobieta i do tego 21-letnia stu-dentka, to jeszcze Chinka z pochodzenia.Dziœ Maya Lin nale¿y do czo³ówki arty-stycznej Stanów Zjednoczonych, a reali-zacja jej pomys³u przynios³a jej natych-miastow¹ s³awê, zaszczyty i nie za du¿epieni¹dze.

Kontrowersyjny projektJeszcze wiêkszy wstrz¹s nast¹pi³ w œro-

dowisku artystycznym, gdy przedstawio-no jej projekt. Podnios³y siê g³osy prote-stu: co to ma byæ? – mówiono – tylko za-grzebane w ziemi dwie œciête p³yty czar-nego kamienia z nazwiskami! A gdzie bo-haterowie? Gdzie alegoryczne postaci he-roizmu, cierpienia, œmierci? Gdzie orna-menty, zdobienia, które upiêksz¹ pomniki przyci¹gn¹ wzrok znudzonych przechod-niów?

Posypa³y siê epitety. Pomnik nazwano„czarn¹ blizn¹ hañby”, „czarn¹ plam¹na amerykañskiej historii”, „grobowcem”,„policzkiem” czy „œcian¹ p³aczu dla tych,co uchylili siê od poboru i dla NowychLewaków przysz³oœci”.

Projekt Mayi Lin by³ niezwykle nowa-torski jak na owe czasy i tylko dziwiæ siêdziœ mo¿na, ile œmia³oœci wykazali cz³on-kowie komisji, którzy tê w³aœnie propozy-cjê uznali za godn¹ realizacji. By³ to nad-zwyczaj trafny wybór. Ka¿dy, kto by³ kie-dyœ przy tym pomniku, odczu³ na sobie,jak potê¿ne wra¿enie robi.

Znajdujemy siê w mieœcie umar³ych,ludzi poleg³ych w Wietnamie. Nie znamyich, nie wiemy, kim byli. ¯o³nierze pierw-szej linii frontu, czy mo¿e wojskowiurzêdnicy; lotnicy, piechota morska, sape-rzy, a mo¿e jedynie ludzie zaplecza, z ob-s³ugi? Widzimy, czytamy tylko d³ugierzêdy i kolumny nazwisk, wœród nich wie-le polskich. Odczytujemy je jak litaniêza zmar³ych. Sama konstrukcja pomnikanasuwa takie skojarzenia: dwie d³ugie,g³adkie, czarne p³yty kamienne ustawionerazem pod szerokim k¹tem przypominaj¹otwart¹ ksiêgê, na której kartach wypisa-no nazwiska poleg³ych. I nic wiêcej. Niewiemy, kto by³ bohaterem, kto tchórzem,kto wa¿n¹ figur¹ w wojsku, kto ciur¹ obo-zowym, kto siê zas³u¿y³, a kto siê niczymspecjalnym nie odznaczy³, kto szed³na ochotnika, a kto siê oci¹ga³ z mobiliza-cji? Wszyscy s¹ potraktowani jednako, bow obliczu œmierci nie ma dystynkcji, ani¿adnych ziemskich zró¿nicowañ. Najwa¿-niejsze, ¿e byli, istnieli i ju¿ ich nie ma– zabici, zginêli na wojnie. Pomnik nie ra-zi natrêtnym patriotyzmem, nikomu nienarzuca ¿adnej ideologii. Tylko umarlii pamiêæ o nich.

„¯ywy” monumentP³yty pomnika œciête s¹ skoœnie. Kiedy

idzie siê wzd³u¿ niego – œciana roœniei potê¿nieje, naraz jest ju¿ ponad g³ow¹,przybywa na nich nazwisk. Widzimy,czujemy, narastaj¹cy paroksyzm wojnywietnamskiej. Coraz bardziej zawziêtewalki, coraz wiêcej poleg³ych. A potemstopniowo, powoli coraz mniej i mniej.Wojna s³abnie, zmierza ku zakoñczeniu.

Pomnik wkopany jest w ziemi. Obcuje-my wiêc ju¿ z zabitymi i pogrzebanymi.Pozosta³y tylko nazwiska i pamiêæ ludzi,krewnych, bliskich, znajomych. W trady-cyjnym pomniku odgrodzonym ³añcu-chem, fontann¹, na cokole, pr꿹 siê dum-nie jakieœ postaci upamiêtniaj¹ce wo-dzów, bohaterów, zdobywców; wielkichwojowników i przywódców. S¹ to pomni-ki martwe, oddzielone od ludzi. Pomnikwietnamski ¿yje, zwiedzaj¹cy s¹ w nim,bezpoœrednio z nim obcuj¹, dotykaj¹ p³yt,id¹, b¹dŸ zatrzymuj¹ siê. Staj¹, patrz¹.W g³adkiej, lœni¹cej p³ycie odbijaj¹ siêchmury, drzewa, widaæ niebo i jak duchycienie ludzi przechodz¹cych obok. Spokójprzyrody i cisza umar³ych.

Utrwali³ siê zwyczaj „wzbogacania” po-mnika o dodatkowe akcesoria. Stawianowiêc stare buty wojskowe, rzucano sp³o-wia³e kurtki, umieszczano odznaki militar-ne, fotografie, drobne przedmioty jakoœlad pamiêci. Ludzi o³ówkiem odbijaj¹na kartkach papieru nazwiska poleg³ych,zapewne bliskich lub znajomych. Przycho-dz¹ pod pomnik starsze panie – ¿ony zabi-tych w Wietnamie, niekiedy staruszkowie– rodzice poleg³ych. Ca³ymi rodzinami– na symboliczny grób kogoœ, albo po lek-cjê historii. Dziœ pomnik wietnamski tomiejsce dla dzieci i m³odzie¿y. Konfliktten to dla nich ju¿ odleg³a historia, nawetnie maj¹ pojêcia, ile poruszy³ emocji, iluludziom z³ama³ ¿ycie, jakie spustoszeniapozostawi³ w œwiadomoœci. Mo¿na to po-j¹æ i odczuæ przez analogiê do dzisiejszychwojen na Bliskim Wschodzie.

A pomnik wci¹¿ roœnie, dopisywane s¹dalsze nazwiska. Oryginalnie zawiera³ na-zwiska 57,939 amerykañskich ¿o³nierzyzabitych, b¹dŸ, jak siê uwa¿a, poleg³ychw tej wojnie. Dziœ figuruje ju¿ 58,282 na-zwisk, jak na przyk³ad pewnego kaprala,który zmar³ w 2006r. na wylew, spowodo-

wany, jak ustalono, przez rany odniesionew akcji militarnej w 1967 r. PóŸna ofiaratej wojny.

Pomniki pamiêciZaciekli krytycy projektu Mayi Lin nie

ustawali. Ich najmocniejszy argumentprzeciwko temu pomnikowi dotyczy³ te-go, co by³o jego najmocniejsz¹ stron¹. Po-œwiêcony jest on pamiêci zabitych, a czynie nale¿y uhonorowaæ tak¿e tych, którzywalczyli w Wietnamie i prze¿yli? Im te¿siê nale¿y pamiêæ.

Zajad³¹ kontrowersjê zakoñczono kom-promisem. Dodano do ca³ego projektu no-wy pomnik „Trzech ¿o³nierzy” znanegoartysty, Fredericka Harta. Jego projekt za-j¹³ trzecie miejsce w konkursie, który wy-gra³a Maya Lin. Bardzo werystycznyw wykonaniu, przedstawia trójkê ¿o³nie-rzy wy³aniaj¹cych siê spoœród drzew.Dwaj biali, jeden czarny, w lekkich mun-durach i z broni¹. Br¹zowy pomnik odda-je podobieñstwo tak dok³adnie, ¿e do-prawdy ³atwo pomyliæ ich z ¿ywymi, tu-rystami, którzy krêc¹ siê wokó³ tego miej-sca. Postaci wychodz¹ na p³ytê poleg³ych.Oni, ¿ywi, patrz¹ na listê umar³ych.

„Wierzê w piêkno, decorum, elegancjêi klasycyzm” – powiedzia³ Hart o swojejsztuce.

Pomniki stanowi¹ œwiadectwo prze-sz³oœci, dowód naszej pamiêci i szacunkudla najwiêkszych ofiar poniesionych przezuczestników rozmaitych walk. Pomnikwietnamski poœwiêcony jest konkretnejwojnie, ale te¿ przypomina nam o wielukonfliktach tocz¹cych siê dziœ, tu i terazna tej ziemi, uœwiadamia nam, ¿e walkao wolnoœæ, o godziwe warunki ¿ycia,przeciwko tyranii o niepodleg³oœæ, demo-kracjê i prawa cz³owieka trwa nieustannie.Ludzie ginêli i gin¹ w imiê tych idea³ów,albowiem walka o te wartoœci prowadzo-na jest nieustannie. Przybywa ofiar, przy-bywa pomników, zachowujemy w naszejpamiêci coraz wiêksz¹ liczbê poleg³ych.

EpilogNa tym koñczê cykl tekstów poœwiêco-

nych „amerykañskim mitologiom”, czylipewnym dog³êbnie i potocznie ¿ywionymprzeœwiadczeniem na temat tego kraju, je-go ludzi, dziejów i podstawowych warto-

œci, którym Amerykanie ho³duj¹. Jak toz mitologiami zazwyczaj bywa, nie ko-niecznie musz¹ one odpowiadaæ rzeczywi-stoœci, jak j¹ postrzegaj¹ inni, czy nawet sa-mi Amerykanie w póŸniejszym czasie. Aleopowieœæ, aby przekszta³ciæ siê w mit, mu-si spe³niaæ podstawow¹ rolê: afirmowaæpewien system wartoœci, wokó³ któregoorganizuje siê i mobilizuje spo³eczeñstwo.

W ramach tego projektu napisa³em 21szkiców – ka¿dy poœwiêcony jednemudzie³u. Interesowa³y mnie tylko wizualneprzedstawienia tych mitologii. Na pewnonie wyczerpa³em tematu, mo¿na by jesz-cze coœ dodaæ, ale nic specjalnego ju¿ nieprzychodzi mi do g³owy.

Dziêkujê czytelnikom za cierpliwoœæi uwagê.

Na zakoñczenie dwa uzupe³nieniado tego cyklu:

W szkicu o „Amerykañskim przezna-czeniu” omawia³em dzie³o brooklyñskiegografika, Johna Gasta, zdobi¹ce popularneprzewodniki po Dzikim Zachodzie. Wspo-mnia³em przy tej okazji, ¿e nie wiem, czyistnieje gdzieœ orygina³, czy by³a to zaled-wie ilustracja powielana póŸniej w tysi¹-cach egzemplarzy. Otó¿ dziêki uprzejmejdociekliwoœci Krzysztofa Drabickiego do-wiedzieæ siê mo¿emy, i¿ istnieje takowyorygina³ – olejny na p³ótnie obraz tego ar-tysty – niewielkich rozmiarów 30x40 cm.dzie³o znajduje siê w Autry Museum, LosAngeles, poœwiêconym dziejom i ludziomamerykañskiego Zachodu.

W szkicu o Maxfieldzie Parrishu poja-wi³o siê zdanie sugeruj¹ce, ¿e kartkiz „kalendarzy z rysunkami Rockwella(…) oprawiano i wieszano na œcianach”.

Otó¿ nie chodzi³o o kalendarze Norma-na Rockwella, ale o niezwykle popularnekalendarze w³aœnie Parrisha. Dok³adniejwielkie przedsiêbiorstwa publikowa³y ka-lendarze, aby reklamowaæ swe produktyi us³ugi. W celu przyci¹gniêcia potencjal-nych klientów zamawiano ilustracjedo poszczególnych miesiêcy w³aœnie u te-go artysty, który dostarcza³ barwnych,efektowych obrazów. Nabywcy traktowalite kartki jako osobne dzie³a sztuki, opra-wiali je i wieszali na œcianach, b¹dŸ sta-wiali gdzie siê da³o ku ozdobie.

Amerykañska mitologia

Pamiêæ o poleg³ychCzes³aw Karkowski

u Pomnik poœwiêcony poleg³ym w Wietnamiezaprojektowany przez Mayê Lin.

Page 11: Kurier Plus - 14 listopada 2015

11www.kurierplus.com KURIER PLUS 14 LISTOPADA 2015

„Monochrome Feelings” Agnieszki Uziêb³o

Od poniedzia³ku, 16 listopada do14 grudnia 2015 r. w kawiarni Star-bucks na Greenpoincie czynna bê-dzie wystawa najnowszych czarno--bia³ych fotografii Agnieszki Uziê-b³o zatytu³owana „MonochromeFeelings”.

Agnieszka urodzi³a siê w 1983 r.w Starachowicach. Studiowa³a fotogra-fiê w Polsce, a od piêciu lat mieszkai fotografuje w Manchester (Anglia).Zajmuje siê te¿ malarstwem.

M³oda artystka swoje prace wielo-krotnie pokazywa³a w Europie i USA.

– Janusz Skowron, kurator wystawy

AGNIESZKA UZIÊB£O„Monochrome Feelings”- fotografia16. XI – 14. XII. 2015Janusz Skowron- kurator wystawySTARBUCKS910 Manhattan Ave. Brooklyn, New York

Auæ! Zak³u³o mnie w boku. Zaraz zem-dlejê…

– Jaaa… jak to? – o ma³y w³os nieud³awi³am siê w³asn¹ œlin¹. – Ale bêdzieok? W jakim jest stanie?

– Na razie na reanimacji. Nic wiêcejnie wiadomo.

Szarpie mn¹ ca³a rodzina nieprzyje-mnych uczuæ: strach, ból i smutek targaj¹moj¹ dusz¹. Bezsilna stojê nieruchomo,patrz¹c na Malcoma.

– Lili, te¿ nie mogê siê pozbieraæ. By³dla nas drugim ojcem… Je¿eli chcesz, toidŸ do domu. W takich okolicznoœciachnikt ci nic nie powie. Ja siê zmywam.

Nie mogê znaleŸæ sobie miejsca.„Niech siê wali, chromolê to wszystko!”.Biorê torbê pod pachê i wychodzê z pracyrozdarta, zagubiona. Jak teraz bêdzie?

*Z rezerw¹ podchodzê do nowego szefa.

Silnie zbudowany Gery jest w moim wie-ku, po trzydziestce, sympatyczny, alebrzydki jak grzech. Pewny siebie, g³osipropagandê sukcesu, pozuje na wszystko-wiedz¹cego. Jako ¿e mi³y, wydaje siê¿yczliwy, wiêc myœlê: „Jakoœ to bêdzie”.Dyrektorka przesta³a do nas zagl¹daæ, nobo po co? Zrobi³a swoje. Projekty posu-waj¹ siê jak nale¿y. Dostajê nagrodê zaswoje osi¹gniêcia. To wszystko, czego na-

uczy³ mnie Keith, owocuje, tylko obecnapraca ju¿ nie daje mi zadowolenia, dra¿nifa³szywa grzecznoœæ, sztuczne uœmiechy,udawanie, ¿e wszystko jest ok. Ile razy napytanie How are you? s³yszê odpowiedŸfantastic, to a¿ mnie skrêca, bo fantasticwcale nie jest. Jak robot wykonujê to, codo mnie nale¿y, a pod koniec dnia tylkoczekam, kiedy wreszcie opuszczê miejscenieustannej rywalizacji, k³amstw i ob-³udy. Nawet zaczê³y mnie nachodziæ my-œli, ¿eby zmieniæ firmê, jednak za trzeŸwostojê nogami na ziemi. Zdajê sobie spra-wê, ¿e lepszej pracy nie znajdê, a ludziepozostan¹ tylko ludŸmi, gdziekolwiekbym trafi³a.

Choæ w Mitelu jestem tylko numerem,mam wszystko, do czego d¹¿y³am: uzna-nie, szacunek, dobr¹ pensjê, wspania³ebenefity i chcê zostaæ tu a¿ do emerytury.Wydzwaniam do Ileen, wiem, ¿e Keithdochodzi do siebie. Na pewno wróci.Nadchodz¹ te¿ wakacje; ¿yjê t¹ myœl¹.Wœród najbli¿szych znajdujê potrzebn¹normalnoœæ.

Andrzeja zafascynowa³a praca Karola.Idea produkowania map atrakcji i kon-takty, o których ten opowiada, frapuj¹.Wed³ug mojego mê¿a maj¹ potencja³. Takmu siê spodoba³y, ¿e namówi³ S³awków iTomków, by w nie zainwestowaæ. Nie ba-rdzo siê na to piszê. Nie znam Karola,

wolê byæ ostro¿na, ale Andrzej namawia,wci¹¿ perswaduje:

– W ¿yciu czasami trzeba ryzykowaæ.Wyci¹gn¹æ spod materaca to „siano” i jepodwoiæ. Zapomnia³aœ, co w kó³ko pow-tarza Tomek?

– Co?– No to, ¿e od samej pracy tylko garbu

mo¿na siê dorobiæ.– Eee tam, czcze gadanie. On pierwszy

zrezygnowa³ z Sosny, poszed³ do pracy, ateraz zgrywa m¹drego. Zreszt¹ róbcie, cochcecie.

Nas³ucha³am siê ju¿ wiele o przeró-¿nych inwestycjach. Czêsto horror sto-ries, opowieœci mro¿¹cych krew w ¿y³acho z³odziejach i manipulantach. Inwe-stowanie pieniêdzy w biznes kogoœ nie-znanego to gra w ciemno. Takich nielubiê, ale zosta³am przeg³osowana.

Aby wzbudziæ zaufanie, daæ siê lepiejpoznaæ, Karol organizuje u siebie sylwe-stra. Tañce, hulanki w bliskim gronie, za-bawa tak wspania³a, ¿e zapominam oœwiecie kariery, o udawanej uprzejmoœci,przyziemnych problemach. Oprócz S³aw-ków i Tomków s¹ z nami Leszki, co poz-wala wierzyæ w najwa¿niejsze – w otocze-niu najbli¿szych ¿egnamy stare zmartwie-nia, maj¹c nadziejê, ¿e bêdzie lepszy,z niewielk¹ doz¹ deszczy, za to z koloro-wymi têczami, witamy 1993 rok.

– Wszystkiego, co naj, naj! – trzymaj¹cw rêku kieliszek obca³owujê, œciskamka¿dego po kolei. Zanim zd¹¿y³am siêstukn¹æ z Gosi¹ Tomka… prask! Odpad³anó¿ka od mojego kieliszka, roztrzaskuj¹csiê o parkiet na drobne kryszta³ki.

– Lilka! To na szczêœcie! – podbiegauradowana Gosik.

– Myœlisz? To by³o jakieœ dziwaczne…Nie mam pojêcia, jak to siê sta³o, nó¿kaodpad³a sama.

– Mówiê ci, gdy szk³o siê t³ucze, to do-bry znak. Spe³nienia marzeñ, siostrzycz-ko! Bêdziesz mia³a wspania³y rok.

W styczniu, tydzieñ przed naszym wy-jazdem na wakacje, Keith wróci³ doMitela. Zauwa¿am, ¿e jego podejœciedo pracy ci¹gle huœta siê miêdzy radoœci¹a zw¹tpieniem. Ale wygl¹da ok, lepiej,ni¿ siê spodziewa³am. Czêœciej siê uœmie-cha.

*Wyci¹gaj¹c z szuflad k¹pielowe kos-

tiumy, rozgrzewam siê na sam¹ myœlo swoim raju.

Ha! Volver! Wróci³am! Cia³o otuli³owilgotne powietrze o s³odkim zapachu,wko³o œniade twarze, hola, que tal? Dedonde eres? – witaj¹ przyjezdnych roze-œmiani. Jestem w Cancun!

– Muy bien. Somos de Canadá – Patkaw swoim ¿ywiole habla po hiszpañsku.

N o w a p o w i e œ æ w o d c i n k a c h Liliana Arkuszewska

odc. 89

Czy by³o warto? Odyseja d¿insowych Kolumbów

Page 12: Kurier Plus - 14 listopada 2015

12 KURIER PLUS 14 LISTOPADA 2015 www.kurierplus.com

Zupe³nie przypadkowo, stoj¹c w kolej-ce do kasy w polskim sklepie spo¿yw-czym na Greenpoincie, us³ysza³am: „Po-wiedzia³em swoim dzieciom, ¿e jeœli ¿y-czenia na œwiêta chc¹ mi przes³aæ w for-mie maila, niech lepiej nie wysy³aj¹ wca-le”.

Autorem tych s³ów by³ Polak w okoli-cach 60-tki. S³uchacze, tacy jak ja, którzyjednomyœlnie przy³¹czyli siê do tej opiniibyli w wieku od 45 – 65 lat.

Obserwujê te¿ swoje zachowaniaw tym wzglêdzie od kilku lat. Bardzo nielubiê dostawaæ ¿yczeñ mailem, nawet jeœli¿yczenia te œwiec¹, ruszaj¹ siê, œpiewaj¹itp. Najgorzej jest, jeœli znajomi do³¹cz¹mój adres mailowy do kilku lub kilkuna-stu innych i wszyscy dostaniemy tê sam¹treœæ na takiej samej elektronicznej pocz-tówce. Wtedy je ca³kowicie lekcewa¿êi nawet nie otwieram.

Sama, uparcie i od lat staram siêprzed œwiêtami znaleŸæ czas na kupnokartek œwi¹tecznych, zasi¹œæ do ich napi-sania, do ka¿dej osoby inaczej i wys³aæpod w³aœciwe pocztowe adresy. Przed Bo-¿ym Narodzeniem i Wielkanoc¹ zwyklewysy³am 20 kartek œwi¹tecznych. Jeœliuda mi siê to zrobiæ, jestem szczêœliwa.Uparcie odpowiada³am wys³aniem kartkiœwi¹tecznej nawet do tych, którzy w ostat-niej chwili wysy³ali mi maila z ¿yczenia-mi, zawsze przepraszaj¹c, ¿e nie zd¹¿yliwys³aæ kartki, bo s¹ tak bardzo zajêci, ¿ena takie sprawy ju¿ czasu nie maj¹.

Zauwa¿y³am, ¿e z ka¿dym rokiemotrzymujê mniej kartek œwi¹tecznych wy-s³anych poczt¹. Ale zawsze wysy³a mikartkê moja 80-letnia ciocia, którana pewno nie wyœle ¿adnej wiadomoœcimailem. Jej ten œwiat nie interesuje, cho-cia¿ oczywiœcie inny wynalazek – komór-kê ma i uwa¿a, ¿e jest jej bardzo potrzeb-na.

Najbardziej sobie ceniê kartki œwi¹tecz-ne, które moja znajoma z Polski, artystaplastyk, z któr¹ studiowa³am w tym sa-mym czasie i na tej samej uczelni, tyle ¿ena innych kierunkach, robi sama. Co rokuinne, bardzo indywidualne, zapewni³amnie, ¿e ¿adnej nie powtarza. Œwi¹tecznekartki od niej trzymam w szufladziena pami¹tkê. Inne, kupowane przetrzymu-jê przez pewien czas, ale potem l¹duj¹w koszu przy domowych porz¹dkach. S¹okazjonalne, ¿yj¹ przez pewien czas, wiêcjakby po pewnym czasie trac¹ swoj¹ war-toœæ, bo nadchodz¹ kolejne œwiêta i kolej-ne ¿yczenia.

Powoli wszyscy jesteœmy wci¹ganiw wirtualny œwiat i t¹ drog¹ czcimy naszetradycje, choæ akurat w tym wymiarze– ¿yj¹ krócej.

W ubieg³ym roku na œwiêta Bo¿egoNarodzenia dosta³am od znajomych mo¿etrzy kartki. Tylko tym znajomym odwza-jemni³am siê tym samym. Pozosta³ym– tak jak oni mnie – wys³a³am maile z ¿y-czeniami. Taki mój eksperyment. Nie by-³am z siebie zadowolona, ale te¿ pomyœla-

³am, ¿e skoro oni wol¹ wysy³aæ maile,wiêc nie mogê ich torturowaæ swoimipocztowymi kartkami, bo bez przerwy bê-d¹ mnie przepraszaæ za brak czasu. Czuj¹,¿e coœ zrobili nie tak, ¿e poszli na ³atwi-znê. Czy ja w tej sytuacji lepiej siê czujê?Nie. Przeciwnie. Czujê siê gorzej, bosprzeniewierzy³am siê tradycji, któr¹ taklubiê. Lubiê dostawaæ kartki z ca³egoœwiata od rodziny, znajomych, lubiê z ni-mi pomieszkaæ przez pewien czas, kiedystroj¹ miejsca na pó³kach, parapetach a¿do œwi¹t.

Dlatego w tym roku wracam do swoichdawnych przyzwyczajeñ. Znajdê czasna kupienie i wybranie kartek, na ich na-pisanie i wys³anie zupe³nie innych ¿yczeñdo wszystkich moich bliskich i znajo-mych. Mailowe ¿yczenia zatrzymuj¹ mnietylko na ten jeden moment, kiedy je od-czytujê czy ogl¹dam. Na tym koniec. Niewracam do nich, nie myœlê o nich, zapo-minam bardzo szybko, a zaraz po œwiê-tach – kasujê.

Co innego maile wysy³ane informacyj-nie. To jedna z najszybszych i najtañszychform komunikacji. Codziennie otwieramypocztê mailow¹ z nadziej¹, ¿e ktoœ do nascoœ napisa³. Czekamy na te wiadomoœci, bow obecnym œwiecie list wys³any poczt¹ tonaprawdê rzadkoœæ. Poczt¹ przychodz¹ ju¿tylko reklamy i rachunki. Mo¿e listy pisz¹jeszcze ludzie, którzy nie pos³uguj¹ siêkomputerami, przewa¿nie starsi, wychowa-ni w innym œwiecie, który ju¿ odszed³.

M³odsze pokolenie w swoich szufla-dach, wœród przechowywanych pami¹teknie bêdzie mia³o listów od wa¿nych i bli-skich ludzi, nie bêdzie mia³o albumów zezdjêciami, które zajmuj¹ du¿o miejsca,Mo¿e tylko jakiœ elektroniczny schowek,który nie wiadomo ile lat przetrwa. Dys-kietki, które jako pierwsze przechowywa-³y nasze ró¿ne dane, dawno z rynku znik-nê³y, a wraz z nimi wa¿ne dla nas rzeczy,chyba ¿e ktoœ zd¹¿y³ te dane przenieœæna nowe medium i ci¹gle ma swoje archi-wum. Ja, oczywiœcie, wiele tekstów, li-stów, zdjêæ straci³am. Przy tak szybkozmieniaj¹cym siê rynku internetowym,kiedy co chwilê wchodzi na rynek nowe,ciekawsze rozwi¹zanie, za którym ja ju¿nawet nie mam ochoty nad¹¿aæ, stracêpewnie du¿o wiêcej. Nawet nie lubiê ca³ejtej technicznej nowej zabawy, z coraz tonowymi wirtualnymi gad¿etami, które in-ni nabywaj¹ za ka¿de pieni¹dze i zmienia-j¹ jak najmodniejsze suknie.

Jakbyœmy jednak nie bronili i nie wal-czyli o zachowanie dawnych tradycji, ju¿widaæ, ¿e to siê nie da. Wyros³o ca³e, na-wet niejedno pokolenie, które takich rze-czy jak wysy³anie listów, kartek poczto-wych nawet nie pamiêta. Oni wysy³aj¹i wysy³aæ bêd¹ maile. Za jakiœ czas mo¿enawet tego nie zrobi¹, tylko og³osz¹na Facebooku, ¿e wszystkim swoim zna-jomym (setkom i tysi¹com) ¿ycz¹ wspa-nia³ych œwi¹t.

Anna Romanowska

Obserwatorium

Szybko, krótko i bez sentymentów

Œwiatem chce zaw³adn¹æ organizacjaprzestêpcza, która ma mo¿liwoœci œle-dzenia praktycznie wszystkich ludzina naszej planecie.

Równoczeœnie w Londynie trwaj¹ biu-rokratyczne manewry, które maj¹ zdecy-dowaæ, czy zostanie zlikwidowany pro-gram 007, ¿ywego agenta w terenie, z li-cencj¹ na zabijanie wed³ug swego rozezna-nia. Maj¹ go zast¹piæ satelity szpiegow-skie, œledzenie ³¹cznoœci i drony. Ale Bondzamierza utrzymaæ siê w szpiegowskim fa-chu. Wiemy tak¿e, ¿e jest zdolnydo wszystkiego. Byle w granicach cierp-kiej elegancji.

„Spectre” zaczyna siê nies³ychanieefektown¹ sekwencj¹ karnawa³u zaduszne-go w Meksyku i nieod³¹cznym, niesamo-witym poœcigiem ale tym razem z u¿yciemhelikoptera, który wykonuje groŸne ma-newry nad tlumem rozbawionych ludzi.Tropi¹c przestêpcê James Bond trafiana jego pogrzeb w Rzymie, gdzie bandzio-ra op³akuje wdowa. Tak pojawia siê nowa„dziewczyna Bonda”. Jest to piêkna babciaMonica Bellucci, lat piêædziesi¹t jeden,lecz wci¹¿ fascynuj¹ca. To bodaj najwiêk-sza sensacja filmu, który poza tym jest b³y-skotliwym spektaklem w najbardziej foto-genicznych miejscach œwiata. Jednak tego

w³aœnie oczekujemy, wiêc nie ma zasko-czenia. Niestety nastêpn¹ dziewczynêBonda gra francuska aktorka Lea Seydoux.To nieudany wystêp. Jest drewniana, byæmo¿e dlatego, ¿e gra w obcym sobie jêzy-ku, po angielsku. Pomiêdzy ni¹ a Danie-lem Craigem nie ma iskrzenia. Wiêcej jestognia w bójkach Bonda z kolosalnym mo-derc¹.

Oprócz Mexico City i Rzymu fabu³adzieje siê w Londynie, w Marokoi w Szwajcarii, lecz film jest oszczêdnyw repertuarze gad¿etów. Bond ma trady-cyjnie niezwyk³y samochód i wybuchowyzegarek, ale na tym koniec z technicznymi

niespodziankami. Najbardziej sprawnymurz¹dzeniem jest sam Bond, James Bond.

Film ogl¹da siê z zainteresowaniem, jakdaleko mo¿na posun¹æ widowisko prze-kraczaj¹c co chwila granice prawdopodo-bieñstwa, ale nie odepchn¹æ widza. Monu-mentalne, piêkne zdjêcia i soczysta muzy-ka podnosz¹ napiêcie tylko do pewnegoczasu. Film trzyma w napiêciu pierwszepó³torej godziny, potem jednak zaczy-na d³u¿yæ siê i nudziæ. Wiêcej nie zawszeznaczy lepiej.

„Spectre” to 24 film z Bondem alena pewno nie ostatni. Natomiast DanielCraig po¿egna³ siê z franczyz¹ w wielkimstylu. To jego czwarty i ostatni wystêpw roli agenta Jej Królewskiej Moœci 007,a drugi film tej serii w realizacj SamaMendesa, który wczeœniej zrobi³ znakomi-te „Skyfall”. Tym razem nie popisa³ siê ta-k¹ sam¹ jakoœci¹, natomiast pobi³ rekordd³ugoœci. To najd³u¿szy Bond w historii,trwa dwie i pó³ godziny.

Fantastyczne widowisko kosztowa-³o 300 milionów dolarów, gdy „Skayfall”tylko 200 milionów. Niestety, to nie s¹ do-brze wydane pieni¹dze. Sam Mendes do-sta³ Oscara za „American Beauty” i orderimperium brytyjskiego za „s³u¿bê na rzeczdramatu”, jest cenionym re¿yserem Szek-spira ale dobrze czuje siê tak¿e w kinie.Wszak¿e z seansu wyszed³em zmêczonyi znudzony, aczkolwiek z podziwem dlaumiejêtnoœci opanowania przez re¿yserakolosalnej materii filmowej. Owszem, zro-bi³ wielki spektakl, ale pusty w œrodku.Kto wyst¹pi w 25 filmie jako agent 007?Zainteresowanie wyrazi³ znakomity aktori fizycznie nader sprawny Tom Hardy.A do tego czasu mo¿na pocieszaæ siê Da-nielem Craigem. ❍

Pi¹tek w kinie

Craig ¿egna siê z BondemKrzysztof K³opotowski

Page 13: Kurier Plus - 14 listopada 2015

13www.kurierplus.com KURIER PLUS 14 LISTOPADA 2015

O muzyce bez dyplomacji

Polski tenor Piotr Becza³a po razpierwszy pojawi³ siê jako solista Me-tropolitan Opera w Nowym Jorkuw grudniu 2006 r.; œpiewa³ wówczastytu³ow¹ rolê w Rigoletto Verdiego.Od tego czasu jest nie tylko sta³ymsolist¹ tego teatru operowego, aletak¿e jednym z najbardziej cenionychi najczêœciej anga¿owanych tenorówlirycznych swojej generacji.

Bywa³o, ¿e Piotr Becza³a œpiewa³ wtrzech ró¿nych operach podczas jednegosezonu, ale nigdy dot¹d nie pojawi³ siêw recitalu wokalnym. By³o wiêc doskona-³¹ wiadomoœci¹, kiedy Carnegie Hall za-anonsowa³a, ¿e nowojorski debiut Becza³yodbêdzie w³aœnie pod auspicjami instytucjirównie presti¿owej jak Metropolitan Ope-ra.

To, ¿e kariera Becza³y zosta³a zauwa¿o-na tak¿e przez wa¿ne uszy „mened¿erówz 57 ulicy” doda³o recitalowi jeszcze wiêk-szej rangi i znaczenia. Dla przypomnienia,Ewa Podleœ, zapewne nasza najwiêkszaœpiewaczka, pomimo, ¿e w Carnegie Hallœpiewa³a niejednokrotnie, to niestety niewyst¹pi³a tam nigdy pod auspicjami tej in-stytucji.

Podczas recitalu polskiego tenora przyfortepianie zasiad³ Martin Katz, któryod blisko piêciu dekad partneruje najwiêk-szym œpiewakom, takim jak Marylin Hor-ne, Karita Mattila, czy niegdyœ KathleenBattle. Z pewnoœci¹ spor¹ pomoc¹ dlapolskiego œpiewaka by³ tak doœwiadczonypianista, z którego pomocy, jak siê póŸniejokaza³o, skorzysta³ w niekonwencjonalnysposób podczas ostatniego z bisów.

Raczej standardowy program recitaluotwiera³ cykl pieœni Schumanna „Dichter-liebe“ (Mi³oœæ poety) op48, natomiastw drugiej czêœci programu us³yszeliœmykrótszy rozmiarami cykl „Pieœni cygañ-skich” Dvoraka, oraz wybór pieœni Mie-czys³awa Kar³owicza i Sergiusza Rachma-ninowa. S³uchacze, którzy Becza³ê znaj¹wy³¹cznie z teatrów operowych mieli pra-wo zastanawiaæ siê, czy ten charyzmatycz-ny tenor sprawdzi siê w formacie recitalusolowego, który wymaga od œpiewaka nie-co innego podejœcia do sztuki wokalnej,do innej produkcji i kontroli g³osu oraz in-nego gatunku przekazywania tekstu. Niewszystkie operowe g³osy nadaj¹ siê do re-pertuaru „lieder”, czyli pieœni. Nie ka¿dyartysta jest w stanie zilustrowaæ g³osem hi-storiê, któr¹ opowiada i uczyniæ to naprzestrzeni sekund, a nie godzinnego ope-rowego aktu. I nie ka¿dy œpiewak potrafizapomnieæ o swoich operowych korze-niach, które w repertuarze pieœniarskim nie

zawsze siê sprawdzaj¹, przynajmniej wmoim mniemaniu.

Jeœli chodzi o przekazanie tekstu, to nieby³o zaskoczeniem i¿ nasz œpiewak czu³siê bardziej komfortowo i brzmia³ bardziejprzekonuj¹co w repertuarze s³owiañskim.Spoœród pieœni Karlowicza, Becza³a wy-bra³ siedem jego wczesnych kompozycjii zaprezentowa³ je w doœæ prosty, komuni-katywny sposób (jak wymaga³y tego ra-czej banalne teksty Przerwy Tetmajera,Asnyka czy S³owackiego): czasami pra-gn¹³bym nieco mniej operowego g³osu, alebyæ mo¿e nie jest to tak ³atwe, jakby siêmog³o wydaæ. Ale jak zawsze liryczny te-nor Becza³y by³ prê¿ny, donoœny, czasamina granicy szlochu, jednym s³owem solistazaprezentowa³ to, co decyduje o jego po-pularnoœci. Po us³yszeniu pana Piotra jakoKsiêcia w „Rusa³ce” Dvoraka, wiedzia-³em, ¿e cykl Pieœni cygañskich znajdziew nim wiêcej ni¿ adekwatnego interpreta-tora. Czasami, jak w jednej z pieœni Kar³o-wicza i s³ynnej pieœni Rachmaninowa„Nie poj krasavitsa” ostatnia wysoka nutapozostawi³a niezapomniane wra¿enie. I te-go mi w³aœnie nieco w produkcji PiotraBecza³y brakowa³o: dominowa³ mêski,prê¿ny i donoœny dŸwiêk, ¿arliwy i czystejkrwi, jednym s³owem atrybuty, które sta-nowi¹ o jego sukcesie w teatrach opero-wych, a ja chcia³em, aby czêœciej pojawi³a

siê nuta zadumy, szeptu, intymnoœci, czylicechy, które w recitalu solowym mog¹ siêstaæ równie istotne.

Na estradzie Zankel Hall Becza³a wyda-wa³ mi siê trochê bardziej skrêpowany(mo¿e obecnoœæ pulpitu na nuty powodo-wa³a to wra¿enie) ni¿ podczas przedsta-wieñ operowych. Do swojej dziarskiej,swobodnej formy powróci³ w trzech bi-sach: popularnej ko³ysance „Bless His Ho-use” autorstwa R. Brahe, fragmentu „Me-in” z „Piêknej m³ynarki” Schuberta orazczêsto proponowanej jako bis pieœni Ri-charda Straussa „Zueignung”. I tu w³aœnie,kiedy przydarzy³a mu siê ma³a wpadka pa-miêciowa, nasz tenor okaza³ swoje pogod-ne usposobienie, humor i przytomnoœæ,umys³u, kiedy dokoñczy³ pieœñ staj¹cza plecami pianisty. Przypuszczam, ¿e takjak ja, publicznoœæ nie tylko mu to wyba-czy³a, ale wrêcz jeszcze go bardziej za tenmoment pokory pokocha³a.

Pianista Martin Katz wykaza³ dobrywarsztat, przygotowanie i profesjonalizm:nie odczuwa³em mo¿e prawdziwego part-nerstwa, poniewa¿ ani nie by³o to jego za-daniem, ani nie jest to muzyk miary wiel-kich pianistów jak Schiff, Richter, Ander-szewski, Uchida, Barenboim czy inni, któ-rych sama obecnoœæ przy fortepianie przy-wo³uje uwagê publicznoœci. Ale przecie¿ te-go wieczora w koñcu nie o niego chodzi³o.

Sukces naszego œpiewaka zarównowœród publicznoœci jak i wymagaj¹cychkrytyków by³ niepodwa¿alny. Nie zasko-czy mnie, jeœli niebawem powróci onw roli pieœniarza do Nowego Jorku i mo¿etym razem pojawi siê w audytorium im.Isaaka Sterna, sali, wydaje mi siê, lepiejprzystosowanej do jego g³osu.

Recitalowy debiut Piotra Becza³yRoman Markowicz

u Piotr Becza³a z ¿on¹ Katarzyn¹i Konsul Generaln¹ Urszul¹ Gacek.

u Martin Katz.

Page 14: Kurier Plus - 14 listopada 2015

KURIER PLUS 14 LISTOPADA 2015 www.kurierplus.com14

THE GARDEN, 921 Manhattan Avenue Brooklyn, New York 11222, tel. 718-389-6448;

www.thegardenfoodmarket.com

ZUPY:1. Kremowa z dyni $8.00/qt.2. Kremowa z groszku

z czosnkowym chlebkiem $8.00/qt.3. Kremowa z indyka $8.00/qt.4. Z suszonych grzybów $8.50/qt.

PRZEK¥SKI:1. Krewetki koktajlowe $18.99/lb.2. Sa³atka z owoców morza $12.99/lb.3. Paszteciki francuskie z kiszon¹

kapust¹, pieczarkami lub miêsem $2.50/ea.4. Paszteciki francuskie z ³ososiem

(tylko na specjalne zamówienie) $15.99/lb.

DANIA G£ÓWNE:1. Pierœ indyka $12.99/lb2. Wêdzona pierœ indyka $13.99/lb3. Udko indyka w sosie BBQ $7.99/lb4. Pieczony indyk bez antybiotyków

(ca³y lub po³owa) 10.99/lb.5. Jab³kowo-imbirowa szynka

w miodzie $8.99/lb.6. £osoœ grilowany lub na parze $14.99/lb.7. Pierœ lub udko kaczki

w sosie miodowym $7.50/ea.8. Kaczka nadziewana jab³kami $29.95/ea.9. Kotlet mielony z indyka $3.85/ea.

DANIA WEGETARIAÑSKIE1. Pieczony placek z kukurydzy, z warzywami

po prowansalsku $4.50/ea.2. Kotlet z soczewicy $3.75/ea.3. Kotlet wegetarianski z jarmu¿em $2.75/ea.4. Lasagna wegetariañska $5.25/pc.

WARZYWA I PRZYSTAWKI:1. Rzepa z czerwon¹ cebul¹

i marchewk¹ $6.99/lb.2. Groszek z marchewk¹ $6.99/lb.3. Fasolka z czosnkiem $6.99/lb.4. Pieczone warzywa $7.99/lb.5. S³odkie ziemniaki pieczone

w miodzie $7.99/lb.6. Puree ziemniaczane z pieczonym

czosnkiem $5.49/lb.7. Puree ziemniaczane ze slodkich

ziemniakow $6.49/lb.8. Pieczony ziemniak nadziewany

zio³ami i œmietan¹ $4.50/ea.9. Nadzienie do indyka $5.99/lb.

10. Nadzienie do indyka z kasztanami jadalnymi $7.49/lb.

11. Domowy sos z ¿urawin $8.49/lb.12. Buraczki z chrzanem $4.49/lb.13. Sos z indyka $5.99/lb.14. Bigos z kie³bas¹, bekonem

oraz wêdzon¹ szynk¹ $7.99/lb.15. Duszone na parze broku³y

z czosnkiem $6.99/lb.

JAK ZAMAWIAÆ:Zamówienie nale¿y odebraæ

(No delivery). Zamówienie nale¿y z³o¿yæ

do 24 listopadaDepozyt wymagany jest przy ka¿dym

zamówieniu. O rezygnacjipoinformowaæ nale¿y dzieñ przed terminem odbioru.

Ceny uwzglêdnione w MENU mog¹ ulec zmianie.

Talerze, kubki oraz wszelkiegorodzaju jednorazowe dodatki

dostêpneza dodatkow¹ op³at¹.

Ceny nie zawieraj¹ podatku.

GODZINY OTWARCIA:Czwartek, 26 listopada:

7:30 am - 4 pmPi¹tek, 27 listopada: 10 am - 6 pm

Zamówienia nale¿y sk³adaæ do wtorku, 24 listopada.

DESERY:Bread Pies 9“:1. Z dyni $17.99/ea.2. Z orzechami $19.49/ea.3. Z jab³kami $16.49/ea.4. Ciasto jab³kowo-malinowe z kruszonka $17.99/ea.5. Ró¿nego rodzaju kruche ciasteczka $9.99/lb. 6. Domowe tiramisu $7.95/ea.7. Mus z owoców leœnych z kremem

waniliowym $8.49/ea.

CIASTA:1. Z owocami leœnymi 7” $22.50/ea.2. Z owocami leœnymi 10” $44.95/ea.3. Tiramisu 10” $36.50/ea.4. W³oskie z migda³ami $42.00/ea.

SERNIKI:1. Waniliowy, malinowy,

z ciastkami Oreo 7” $15.95/ea.2. Dyniowy $20.95/ea.3. Truskawkowy 7’’ $22.50/ea.4. Waniliowy 10" $29.95/ea.5. Sernik z dyni 10" $34.00/ea.

Vegan ciasta (bez mleka, œmietany i jajek)

1. Marchewkowe $47.50/ea.2. Czekoladowe $47.50/ea.3. Czekoladowo-truskawkowe $49.50/ea.4. Orzechowy lub malinowy mus $37.50/ea.

Ró¿norodne Vegan Pies:

Orzechowe, z dyni, jab³kowe z kruszonk¹, kokosowelub bananowe $37.50/ea.

Ró¿norodne Vegan Serniki:

Ze s³odkich ziemniaków, z dyni, orzechowe,ananasowe, migda³owe, bananowe, karmelowe,czekoladowe i wiele innych

$49.50/ea.

Zamówienia na ciasta Vegan nale¿y z³o¿yæ do 22 listopada.

MENU NA ŒWIÊTO DZIÊKCZYNIENIA 2015

H a p p y T h a n k s g i v i n g !

OFERTA SPECJALNAPieczony indyk w ca³oœci (naturalnie hodowany),

nadzienie, warzywa, puree ziemniaczane

oraz sos z ¿urawin $24.50 od osoby- (4 osoby minimum)

i wiele innych dañ poleca Szef KuchniDu¿y wybór pó³misków z wêdlinami,

przek¹skami i kanapkami. Ceny zró¿nicowane od $60 do $185

w zale¿noœci od rozmiaru pó³miska.(Na zamówienie)

KOSZE Z PIECZYWEM: Ma³y - $25.00/ea; Du¿y - $45.00/ea.

Page 15: Kurier Plus - 14 listopada 2015

15www.kurierplus.com KURIER PLUS 14 LISTOPADA 2015

Pada w ka¿dym oknie. Jak pi-sa³ poeta. O jesieni. Bo wtedys³owa uk³adaj¹ siê ³atwiej. Li-stopadowe przepaœcie uwznio-œlaj¹ prozê ¿ycia. Wszystko jest

bardziej, dog³êbniej, dotkliwiej. Nic tylko uk³adaæ zdania.Jak mówi³ Konwicki - wydrapywaæ œlady na naszej wspólnejœcianie p³aczu. „Rozdymanie w³asnego losu i rozdymaniew³asnych prze¿yæ jest naturalne, w tym siedmiomiliardo-wym t³oku ka¿dy chce mieæ jak¹œ swoj¹ satysfakcjê” *.Szczególnie teraz. Przy pomocy nowych mediów. Wszyscymo¿emy dokumentowaæ codziennoœæ. Zapisywaæ najwa¿-niejsze lub ca³kiem b³ahe wydarzenia. Dzieliæ siê. Informo-waæ. Obna¿aæ. ¯yjemy w œwiecie, w którym ekshibicjonizmnie jest powodem do wstydu. Wrêcz przeciwnie. Jest norm¹.A coraz czêœciej koniecznoœci¹. Szczególnie dla artystów.Których dokonania przelicza siê na iloœæ podniesionych dogóry kciuków. Liczbê „followersów”, liczbê „lajków”. Kie-dyœ by³y s³upki ogl¹dalnoœci. Dzisiaj rz¹dz¹ s³upki klikalno-œci. Jeœli piszesz, fotografujesz, malujesz, dekorujesz torty,projektujesz ubrania, stylizujesz fryzury czy robisz cokol-wiek innego zawodowo, musisz to pokazaæ w internecie. Boto najwiêksza galeria, najobszerniejszy katalog wystawowy,gargantuicznych rozmiarów ulotka reklamowa. To równie¿,o czym przekonuje siê coraz wiêcej osób uprawiaj¹cych wol-ne zawody, Ÿród³o dochodu. Za jeden wpis na Facebookugwiazdy potrafi¹ inkasowaæ niebotyczne honoraria. S¹ ju¿nawet specjalne zawody, jak np. blogerka modowa, które po-legaj¹ g³ównie na zamieszczaniu w wirtualnej przestrzenizdjêæ butów czy torebek. Trudno uwierzyæ, ¿e tak ma³o kre-atywne zajêcie mo¿e byæ a¿ tak lukratywne. A jednak. Akto-rzy, muzycy, pisarze, artyœci sztuk wizualnych - niemalwszyscy s¹ dziœ obecni w sieci. Blisko audytorium. Na wy-

ci¹gniêcie rêki (ze smartfonem). Inaczej ich kariery stanê³ybyw miejscu. Albo z niego nie ruszy³y. Takie jest przekleñstwonaszych czasów. Musisz byæ widoczny. Musisz siê nieustan-nie przypominaæ. Lansowaæ - jak z przek¹sem mówi¹ ci, któ-rzy albo nie potrafi¹ u¿ywaæ nowych mediów, albo nie maj¹nic ciekawego do pokazania. I od¿egnuj¹ siê ostentacyjnie.Co jest tylko i wy³¹cznie kolejn¹ poz¹. Poz¹ na bycie outsi-derem. Bycie oryginalnym. Walk¹, niestety, z góry przegra-n¹. Bo wszyscy jesteœmy z³owieni (w sieci). I kiedyœ bêdzie-my musieli przestaæ wierzgaæ. Podobnie, jak niegdysiejsiœmia³kowie, co wyznawali wy¿szoœæ telefonów stacjonar-nych nad komórkowymi, tradycyjnej sztuki epistolarnej nadpoczt¹ elektroniczn¹, listonosza z odcinkiem renty nad ban-kowoœci¹ internetow¹. Wiêkszoœæ nieprzejednanych ju¿dawno wywiesi³a bia³¹ flagê. Bo postêp technologiczny pozatym, ¿e jest nieuchronny, przynosi udogodnienia. A ludzkoœæz natury leniwa, woli, ¿eby by³o ³atwiej ni¿ trudniej. I szybkosiê przyzwyczaja. Do lepszego.

*

Andy Warhol by³ prorokiem. Wieszczy³ przysz³oœæ, w którejka¿dy bêdzie mia³ swoje piêtnaœcie minut s³awy. Nie przewi-dzia³ jednak powstania globalnego s³upa og³oszeniowego, naktórym codziennie miliony bêd¹ wywieszaæ swoje ¿ó³te kar-teczki z zapisan¹ myœl¹, zdjêcia ze wspó³czesnych polaro-idów, czyli telefonów i tabletów, zeschniête liœcie, odcinki ra-chunków, zu¿yte bilety do kina, kartki z ksi¹¿ek, wycinki zgazet, a czasem brudne majtki. Gdzie - jak œpiewa Taco He-mingway - czarne dziury bêd¹ siê podawaæ za polarne zorze igeneralnie wybuchnie orgia autokreacji na masow¹ skalê. Bonie oszukujmy siê, wszyscy to robimy. Codziennie pozujemydo wirtualnej fotografii, eksponuj¹c tylko ten ³adniejszy pro-

fil, prezentuj¹c wystudiowany uœmiech, tê czêœæ naszego ¿y-cia, która wydaje siê ciekawa, zabawna, jakaœ; która nadajesiê do pokazania. Jedni bardziej powœci¹gliwi, drudzy w sza-le samozachwytu, opowiadamy swoje ¿ycie wszystkim, któ-rzy s¹ ciekawi. Zaspokajaj¹c jedn¹ z najwiêkszych potrzeb -bycia zauwa¿onym. Ale równie¿ przydania banalnemu jeste-stwu jakiegoœ sensu, drugiego dna, znaczenia. „Ja nale¿ê dopokolenia, które wstydzi³o siê pozy. Pozerstwo i samochwal-stwo to by³y najwiêksze zbrodnie”- mówi³ Konwicki w roz-mowie przeprowadzonej na kilka lat przed œmierci¹. „Ktoœ,kto siê chwali³, by³ skreœlony do koñca ¿ycia. Ktoœ, kto pozo-wa³, by³ poœmiewiskiem”. Dzisiaj m³odzi pisarze: Jacek Deh-nel i Szczepan Twardoch wydaj¹ dzienniki. Notuj¹ - jak wprzypadku pierwszego - skrupulatnie swoje ¿ycie, nieoszczêdzaj¹c czytelnikowi opisów „najbardziej trywialnychczynnoœci i prze¿yæ, niekoñcz¹cych siê spotkañ, ekskursji,uczt, bol¹czek, gaf, psikusów, wizyt i rewizyt”. Pozuj¹ ichwal¹ siê bez opamiêtania. Trzydziestoparoletni pisarzprzyznaje: „nie mam miary w rejestrowaniu w³asnego œwia-ta” i - jeœli wierzyæ recenzji £ukasza Najdera - nie jest to ko-kieteria. Lektura „Dziennika roku chrystusowego” jest „mi-noderyjna, ciê¿kostrawna i nu¿¹ca”. Twardoch radzi sobielepiej, ale jemu równie¿ nie udaje siê ustrzec œmiesznoœci. Je-go „Wieloryb i æmy” to - jak pisze krytyk - idealny produktwydawniczy, „poniek¹d taki sam, jak i jego autor - g³adki,³adny, modny i pasuj¹cy ró¿nym grupom spo³ecznym”. Obo-je s¹ mistrzami autokreacji lecz zapominaj¹, ¿e wynurzeniarodem z Facebooka to jeszcze nie literatura.

Mimo mia¿d¿¹cych recenzji, czytelnicy pewnie kupi¹ ksi¹¿-ki ulubionych autorów. Z ciekawoœci, z przekory, dla beki.Obie pozycje sprzedadz¹ siê dobrze. A syci i spokojni pisa-rze bêd¹ mogli zaj¹æ siê czymœ powa¿niejszym. Ni¿ tylko re-jestrowaniem prozy… ¿ycia.

*Tadeusz KonwickiNapisz do autorki:

[email protected]

Podwójne ¿ycie Weroniki K.

LansWERONIKA KWIATKOWSKA

Pani Ja-nina jestw Stanach

od 15 lat nielegalnie, choæ pracuje na dom-kach na dobry numer Social Security i p³a-ci podatki. Jej syn dwa lata temu dosta³ zie-lon¹ kartê, wiêc bêdzie móg³ sponsorowaæmatkê za oko³o trzy lata. Bêd¹c po szeœæ-dziesi¹tce, pani Janina jest zainteresowa-na emerytur¹. Zadzwoni³a do mnie z pyta-niem, co myœlê o uzyskaniu emeryturyprzez azyl. Przyznam, ¿e by³am takim po-mys³em zaskoczona.„Emerytura dla nielegalnych”!

Problem nielegalnych imigrantów pole-ga na tym, ¿e nie dostan¹ emerytury SocialSecurity, je¿eli pracowali na fa³szywy nu-mer albo numer podatnika ITIN. Warun-kiem od 2004 roku jest posiadanie dobregonumeru, a wtedy emeryturê mo¿na otrzy-mywaæ w Polsce, pomimo braku legalnegostatusu.

Dowiedzia³am siê od pani Janiny, ¿ektoœ ma rozwi¹zanie tego problemu. Pe-wien prawnik w New Jersey, pochodz¹cyzza naszej wschodniej granicy, og³aszaw polonijnej prasie, ¿e za³atwi nielegal-nym emeryturê Social Security. Je¿elido niego zadzwonisz, polska sekretarkachêtnie umówi ciê na wizytê. Przyjdziesz,to dowiesz siê, ¿e droga do emerytury wie-dzie przez azyl. Prawnik azylu nie gwaran-tuje, raczej w niego w¹tpi, ale sprawa trafiprzed sêdziego za parê lat, w miêdzyczasiedostaniesz pozwolenie na pracê. Z pozwo-leniem pójdziesz do Social Security, z³o-¿ysz wniosek o dobry numer, po czymo emeryturê, je¿eli j¹ wypracowa³eœ. Pro-ste. Sprawa kosztuje tylko 4,000 dol. Jeœlisie potargujesz, teraz zap³acisz $2,000,

a resztê, gdy dostaniesz pozwoleniena pracê.Azyl

Przekrêt z azylem jest od lat znanyurzêdnikom USCIS i Administracji SocialSecurity. By³ popularny przed laty, a¿ za³a-tano luki proceduralne.

USCIS wyjaœnia proces uzyskania azyluna swojej witrynie: www.uscis.gov/huma-nitarian/refugees-asylum/asylum. Ka¿daosoba, która uciek³a przed przeœladowa-niem do USA, mo¿e ubiegaæ siê o azyl.Prawo miêdzynarodowe i amerykañskiedaje ochronê cudzoziemcom obawiaj¹cymsiê w swojej ojczyŸnie szykanowania z po-wodów rasowych, narodowoœciowych, re-ligijnych czy politycznych.

A¿eby mieæ szansê na azyl, imigrant po-winien spe³niaæ definicjê uciekiniera (refu-gee, sekcja 101 (a)(42) Immigration andNationality Act (INA)) oraz z³o¿yæ wnio-sek w ci¹gu roku od przyjazdu do USA(chyba ¿e zaistnia³a powa¿na zmiana oko-licznoœci).

USCIS powinien rozpatrzyæ wnioseko azyl w ci¹gu 180 dni od z³o¿enia kom-pletnych dokumentów. Przepisy reguluj¹celiczenie owych 180 dni s¹ dosyæ skompli-kowane, mo¿na o nich przeczytaæ w sieci(szukaj „The 180-day Asylum EAD ClockNotice”). Je¿eli USCIS sprawy nie rozpa-trzy w ci¹gu 180 dni, imigrant ma prawoubiegaæ siê o pozwolenie na pracê (Em-ployment Authorization Document, w skró-cie EAD). EAD uprawnia do otrzymaniadobrego numeru Social Security. Tak t³u-maczy prawnik zza wschodniej granicy.Do Social Security z pozwoleniemna pracê

Gdy imigrant przyjdzie do urzêdu Social

El¿bieta Baumgartner radzi

Security z pozwoleniem na pracê, SSA topozwolenie zweryfikuje i wyda dobry nu-mer SS. Klient mo¿e wtedy poprosiæ SSAo przeksiêgowanie jego zarobków z fa³szy-wego numeru czy numeru podatkowego(ITIN) na dobry nowy numer.

Nawet je¿eli pozwolenie na pracê potemwygaœnie i imigrant nigdy nie zalegalizujestatusu, nie szkodzi. Raz uzyskany dobrynumer SS pozwoli na z³o¿enie wnioskuo emeryturê i odebranie jej w Polsce.Szczegó³y przepisów dotycz¹cych niele-galnych imigrantów wyjaœniam szczegó³o-wo w ksi¹¿ce pt. „Ubezpieczenie spo³eczneSocial Security”.Gdzie jest prawda?

Plan z azylem jest zbyt piêkny, by móg³byæ prawdziwy. Urzêdnicy imigracyjni tonie idioci i pozwolenia na pracê nie wyda-dz¹, je¿eli wniosek o azyl jest frywolny.Patrz strona 8 instrukcji do wniosku FormI-765. „Wniosek I-765 mo¿e byæ zatwier-dzony tylko wtedy, gdy podanie o azyl niezostanie uznane za w¹tpliwe”.

Oto cechy wniosku pani Janiny, któreczyni³yby go w¹tpliwym do kwadratu:

· Wniosek o azyl powinien zostaæ z³o¿o-ny w przeci¹gu roku od przyjazdu do Sta-nów. Pani Janina pracuje spokojniena domkach od 15 lat. USCIS zaznacza, ¿ed³u¿szy termin mo¿e byæ uznany, je¿elizmieni³y siê okolicznoœci, ale w Polsceostatnio nie wybuch³a wojna ani nie zmie-ni³ siê system.

· Za co pani Janina obawia siê przeœla-dowañ w Polsce, która dawno wesz³ado Unii Europejskiej i jest demokratycz-nym, wolnym, spokojnym krajem? Jeszczeprzed paru laty próbowano szczêœcia po-wo³uj¹c siê na niepopularn¹ w Polsce

orientacjê seksualn¹, ale USCIS wnioskitakie stanowczo odrzuca³.

· Co grozi pani Janinie po powrociedo Polski? Wiêzienie, tortury, egzekucja?Jakie ma na to dowody? Kto jest w Trze-ciej Rzeczpospolitej wiêziony i torturowa-ny za swoje przekonania albo pochodze-nie?

Ka¿dy urzêdnik imigracyjny, który machoæ jedn¹ szar¹ komórkê, uzna wnioseko azyl babci Polki, od dawna zasiedzia³ejw Stanach, za w¹tpliwy i pozwoleniado pracy nie wyda. Czy ta perspektywabardzo martwi prawnika zza wschodniejgranicy? Nie, bo pobra³ z góry po 2,000dolarów od g³owy. Ludzie garn¹ siê do nie-go nieœwiadomi, ¿e szanse na sukces s¹w zasadzie ¿adne, a za umyœle sk³adaniew¹tpliwego wniosku o azyl droga do zielo-nej karty mo¿e im zostaæ zamkniêta na za-wsze (patrz sekcja 208 (d)(6) ustawy Im-migration and Naturalization Act; Frivolo-us Applications).Rada dla pani Janiny

Pani Janina nie powinna kombinowaæ.Pracuje na dobry numer Social Security,emeryturê ma zapewnion¹ do odbioruw Polsce, nawet je¿eli nie ureguluje statusuimigracyjnego, a to dziêki polsko-amery-kañskiej umowie emerytalnej. Je¿eli ze-chce, syn bêdzie j¹ za trzy lata sponsoro-waæ, a œwiadome z³o¿enie k³amliwego po-dania o azyl mo¿e zaprzepaœciæ szansêna zielon¹ kartê. Warto uwa¿aæ.

Rada dla bardzo zapalonych: pójdŸciepo wstêpn¹ p³atn¹ konsultacjê do respekto-wanego prawnika imigracyjnego i spytajcieo „emeryturê przez azyl”. Bêdzie bardzozdziwiony.

ElŸbieta Baumgartner

Dla nielegalnych: Przez azyl do emerytury?

Page 16: Kurier Plus - 14 listopada 2015

Czy ktoœ postawi³ kiedyœ wró¿bê tycz¹-c¹ pañskiego przysz³ego ¿ycia?- zapytanoJerzego Hoffmana. Re¿yser odpowiedzia³:„Gdy w czerwcu 1945 roku wracaliœmyz matk¹ z Syberii do Polski, na stacji A³-tajska kilka dni czekaliœmy na poci¹gdo Moskwy. Spotkaliœmy tam tabor cy-gañski. Stara Cyganka z³apa³a mnie za rê-kê, spojrza³a na otwart¹ d³oñ i powiedzia-³a: „Daleko zajdziesz i zginiesz nag³¹œmierci¹”. Trochê siê przestraszy³em tejnag³ej œmierci, choæ by³em ju¿ wtedy do-ros³y. Mia³em trzynaœcie lat, pi³em, pali-³em, by³em po pierwszej kobiecie,a po powa¿nej bójce wiedzia³em co tonó¿”- wspomina artysta w wywiadzie-rze-ce pt. „Po mnie choæby „Potop”. „Terazzdajê sobie sprawê, ¿e nag³a œmieræ jestnieprzyjemna dla otoczenia, ale dla umie-

raj¹cego sympatyczna. Oszczêdza mu d³u-gich mêczarni”- dodaje. „Ale mnie doty-czy toast mojego przyjaciela WiktoraZborowskiego, który zwyk³ mawiaæ: „Nie¿yczê ci zdrowia, bo na „Titanicu” wszy-scy byli zdrowi. Nie ¿yczê ci pieniêdzy,bo na „Titanicu” wszyscy mieli pieni¹dze.¯yczê ci fartu”. I ja mia³em farta. Wielo-krotnie.”

*Mniej szczêœcia mia³ Micha³ Wiœniew-

ski, wokalista zespo³u „Ich Troje”, barw-ny (dok³adnie czerwony) ptak rodzimegoszo³biznesu, którego z³oœliwcy przezywa-j¹ „sêpem mi³oœci”. Nie doœæ, ¿e ostatniprzebój nagra³ dwadzieœcia lat temu, tona dodatek ma problemy z alkoholem.„Pod koniec zesz³ego roku podj¹³em de-cyzjê o wszyciu esperalu”- powiedzia³w rozmowie. „Nie chcê piæ. Robiê to dlasiebie i rodziny”- zapewnia³ jeszcze ca³-kiem niedawno. Kiedy jednak lek przesta³dzia³aæ, piosenkarz „trochê pop³yn¹³”:

„Napi³em siê z s¹siadem. By³o mi tak nie-dobrze, ¿e przez dwanaœcie dni po wyjê-ciu wszywki niczego nie tkn¹³em. Mówiêwiêc: genialnie, dam radê. Ale przysz³ajedna impreza, potem druga i có¿. Musia-³em wróciæ do swojego lekarza i znowusiê zaszyæ”- oœwiadczy³. Jak donosz¹ me-dia - w walce o utrzymanie trzeŸwoœciwspiera muzyka trzecia ¿ona, DominikaTajner- Wiœniewska. I garstka fanów, któ-rzy nuc¹ pod oknem: „wstañ, powiedz niejestem sam…”.

*Kontynuuj¹c temat ¿yciowego powo-

dzenia… Marcin Prokop, dziennikarz te-lewizyjny, na pytanie: „ile zawdziêczaszszczêœciu?” odpowiedzia³: „Tyle samo coumiejêtnoœci pomagania mu. W ¿yciuwielu osób pojawiaj¹ siê rozmaite okazje

i szanse, jak nagle uchylone drzwi. Wiêk-szoœæ reaguje na to strachem, ¿e bêdzieprzeci¹g i porozrzuca im kartki na biurku,które tak ³adnie sobie przez lata pouk³ada-li. A potem narzekaj¹, ¿e nie maj¹ szczê-œcia – mówi³ w wywiadzie. „Natomiast jazawsze przez takie drzwi wchodzi³em,a czasem nawet je wywa¿a³em, bo chcia-³em zobaczyæ co jest w pokoju za nimi”.S¹dz¹c po gabarytach dziennikarza, którymierzy ponad 2 metry, czêsto musia³ siêzginaæ. A mo¿e naginaæ, by przekroczyædrzwi. Do s³awy.

*Wydawa³ siê nieœmiertelny. Po szeœæ-

dziesiêciu latach spêdzonych na scenie,przyby³o mu trochê siwych w³osówi zmarszczek, ale media porównywa³y godo piêknie starzej¹cego siê Roberta Red-forda. W koñcu jego nazwisko to po nie-miecku „bóg”, a ci s¹ przecie¿ wieczniem³odzi i nigdy nie id¹ na emeryturê. KarelGott – bo o nim mowa - w wieku 68 lato¿eni³ siê z m³odsz¹ o niemal 40 lat ko-

biet¹ i zosta³ po raz czwarty ojcem.W 2003 roku przeszed³ udar mózgu, aleœpiewa³ dalej. Zgodnie zreszt¹ z maksy-m¹, któr¹ czêsto powtarza³: „Tylko jednozaœwiadczenie lekarskie upowa¿nia arty-stê do odwo³ania koncertu: akt zgonu”.Dziœ gwiazdor walczy o ¿ycie. 2 listopada¿ona i mened¿erka piosenkarza poinfor-mowa³a wielbicieli, ¿e Gott cierpi na ch³o-niaka nieziarnicznego, nowotwór z³oœliwyuk³adu limfatycznego. W prasie ukaza³ysiê artyku³y wspominaj¹ce dokonania ar-tysty, który dla jednych by³ twarz¹ re¿y-mu (czeska komunistyczna w³adza nada³amu tytu³ Narodowego Artysty, a pierwszaradziecka kosmonautka Walentyna Tie-reszkowa wyzna³a, ¿e na pok³ad rakietyzabra³aby wy³¹cznie p³ytê jej ukochanegopiosenkarza), dla innych „darem niebios”.Gott czêsto podkreœla³, ¿e „muzyka to niepolityka” i zapytany, czy wyst¹pi³by dziœw Korei Pó³nocnej, odpowiada³: „A dla-czego nie? To te¿ s¹ ludzie”. Wygl¹dana to, ¿e gwiazda estrady powoli znika

z firmamentu. I – jak napisa³a jedna z in-ternautek - „nastêpny koncert zaœpiewaw chórze anielskim”.

*Po serii ma³o optymistycznych wiado-

moœci, mi³y akcent na koniec: Eddie Mur-phy po raz dziewi¹ty (!) zostanie oj-cem, 54-latek, który od d³u¿szego czasujest w zwi¹zku z m³odsz¹ o osiemnaœcielat aktork¹, Paige Butcher, nie ukrywa ra-doœci. „Jesteœmy niezmiernie wzruszenii szczêœliwi”- napisa³ na jednym z portalispo³ecznoœciowych. Komik ma ju¿ piêcio-ro potomków z pierwszego ma³¿eñstwa,oraz trójkê z kolejnych zwi¹zków. Dla je-go partnerki bêdzie to pierwsze dziecko.Internauci ¿artuj¹, ¿e gdyby Murphymieszka³ w Polsce, móg³by liczyæna obiecane przez nowy rz¹d 500 z³otych.A tak, „gliniarz z Beverly Hills” musi da-waæ sobie radê sam. Co na szczêœcie – jakdo tej pory - udawa³o mu siê ca³kiem nie-Ÿle.

KURIER PLUS 14 LISTOPADA 2015 www.kurierplus.com

G R U B E R Y B Y i P L O T K I Weronika Kwiatkowska

16

u Marcin Prokop – zawsze wchodziprzez nagle uchylone drzwi.

u Eddy Murphy po razdziewi¹ty zostanie ojcem.

u Micha³ Wiœniewski – podejmuje kolejn¹ walkê z samym sob¹.

Page 17: Kurier Plus - 14 listopada 2015

17www.kurierplus.com KURIER PLUS 14 LISTOPADA 2015

Chcemy reklamowaæ Twoj¹ firmê!

Kurier Plus, tel. (718) 389-3018

CARINGPROFESSIONALS, INC.

☛ Oferujemy prace dla opiekunek posiadaj¹cych legalny pobyti certyfikat HHA.

☛ Tym, którzy nie maj¹ certyfikatu organizujemy bezp³atne kursy.☛ Wszyscy, którzy kiedyœ u nas pracowali s¹ równie¿ mile widziani.

Oferujemy prace we wszystkich dzielnicach.Rejestracja w poniedzia³ki i œrody od godz. 10 am.

Po informacje prosimy dzwoniæ od poniedzia³ku do pi¹tku w godz. 10 am - 4 pm. Mówimy po polsku.

70-20 Austin St, suite 135, Forest Hills, NY 11375(718) 897-2273 wew.114 (F do 71 Ave. Forest Hills)

Business Consulting Corp.Ewa Duduœ - Accountant

Firma z wieloletnim doœwiadczeniem prowadzi:✓ Rozliczenia podatków indywidualnych

i biznesowych (jeden w³aœciciel, partnerstwo, korporacja),✓ Pe³n¹ ksiêgowoœæ✓ Rejestracjê i rozwi¹zywanie biznesów

110 Norman Ave, Brooklyn, NY 11222( 7 1 8 - 3 8 3 - 0 0 4 3 l u b 9 1 7 - 8 3 3 - 6 5 0 8

Acupuncture and Chinese Herbal CenterDr Shungui Cui, L.Ac, OMD, Ph.D– jeden z najbardziej znanych specjalistów w dziedzinietradycyjnych chiñskich metod leczenia. Autor 6 ksi¹¿ek.Praktykuje od 43 lat. Pracowa³ we W³oszech, Kuwejcie, wChinach. Pomaga nawet wtedy, gdy zawodz¹ inni.

LECZY: l katar sienny l bóle pleców l rwê kulszow¹ l nerwobóle l impotencjê l zapalenie cewki moczowej l bezp³odnoœæ l parali¿ l artretyzm l depresjê l nerwice

l zespó³ przewlek³ego zmêczenia l na³ogi l objawy menopauzy l wylewy krwi do mózgu l alergie l zapalenie prostaty itd.

Do akupunktury u¿ywane s¹ wy³¹cznie ig³y jednorazowego u¿ytku

144-48 Roosevelt Ave. #MD-A, Flushing NY 11354Poniedzia³ek, œroda i pi¹tek: 12:00 - 7:00 pm; tel. (718) 359-0956

1839 Stillwell Ave. (off 24th. Ave.), Brooklyn, NY 11223Od wtorku do soboty: 12:00-7:00 pm, w niedziele 12:00 - 3:00 pm

(718) 266-1018 www.drshuiguicui.com

Akcetujemy ubezpieczenia: 1199, Aetna, BCBS, Cigna, Elder Plan, Liberty, Magnacare, Multiplan, Triad Health (VHS),UHC Empire Plan

Greenpoint Properties Inc. Real Estate

933 Manhattan Ave. (pom. Kent St. & Java St.www.greenpointproperties.com tel. 718-609-1485

WYCENA DOMÓW I MIESZKAÑWYNAJMUJEMY MIESZKANIA

NOTARIUSZ

✓ NA SPRZEDA¯:Dwurodzinny dom murowany, Morgan Ave., pokapitalnym remoncie. Du¿e rozk³adowe mieszkania.£adny ogród. Wykoñczona piwnica i pralnia -kontrakt

Ridgewood: 3-rodzinny -sprzedany.

✓Potrzebne domy na sprzeda¿

i mieszkania do wynajêcia.

Diane Danuta Wolska, broker Victor Wolski, associate broker

Specjaliœci od sprzeda¿y nieruchomoœciGreenpoint, Williamsburg i okolice.

cell. 917-608-5344

PEDIATRA - BOARD CERTIFIED

Dr Anna DuszkaOstre i przewlek³e choroby dzieci i m³odzie¿y

Badania okresowe i szkolne, szczepienia

Manhattan Medical Center - 934 Manhattan Ave. Greenpoint

(718) 389-8585Mo¿liwoœæ umówienia wizyty przez komputer - ZocDoc.com

Emilia’s Agency574 Manhattan Avenue, Brooklyn, NY 11222Tel. 718-609-1675; 718-609-0222; Fax: 718-609-0555

3 PODATKI INDYWIDUALNE ROZLICZENIA BIE¯¥CE I LATA UBIEG£E

3 NUMER PODATNIKA - ITIN - posiadamyuprawnienia IRS do potwierdzaniapaszportów

✓ KOREKTA DANYCH W SSA ✓ PE£NOMOCNICTWA - APOSTILLE ✓ SPONSOROWANIE RODZINNE ✓ OBYWATELSTWO i inne formy

✓ T£UMACZENIA DOKUMENTÓW ✓ ZASI£KI DLA BEZROBOTNYCH ✓ BILETY LOTNICZE✓ WYSY£KA PIENIÊDZY I PACZEK✓ EMERYTURY AMERYKAÑSKIE✓ MIÊDZYNARODOWE PRAWO JAZDY✓ NOTARY PUBLIC (zawsze w agencji)

Zapraszamy od poniedzia³ku do soboty.

Zadzwoñ, doradzimy: tel. (718) 388-3355 fax: 718-599-5546; www.masurgicalsupply.com, 314 Roebling St, Brooklyn, NY 11211

☛ wózki inwalidzkie☛ ³ó¿ka szpitalne☛ aparaty tlenowe☛ pampersy i wk³adki higieniczne☛ ortopedyczne buty z wk³adkami

DOSTAWA ZA DARMO

WYSY£KA DO POLSKI

POLSKA FIRMA MEDYCZNANAJLEPSZE PRODUKTY MEDYCZNE NA TERENIE NOWEGO JORKU I OKOLIC

Przyjmujemy Medicare i Medicaid oraz wiêkszoœæ programów HMO

Zainteresownych prenumerat¹ tygodnika

KURIER PLUSinformujemy, ¿e roczny abonament

wynosi $80, pó³roczny $50, a kwartalny $30

Wystarczy zatelefonowaæ: (718) 389-3018

Page 18: Kurier Plus - 14 listopada 2015

24-GODZINNY SERVICE, RYSZARDLIMO: us³ugi transportowe, wyjazdy, od-biór osób z lotniska, œluby, komunie, szpi-tale, pomoc jêzykowa w urzêdach, szpita-lach oraz bardzo drobne przeprowadzki. Tel. 646-247-3498

FIRMA HYDRAULICZNAzatrudni pomocnika z pozwoleniem napracê. Maspeth, NY. Tel. 718- 326- 9090

DODA BETTER HOMES andGARDENS RE - FH Realty office:Tel. 718-544-4000mobile: 917-414-8866 email:[email protected]

Og³oszenia drobneCena $10 za maksimum 30 s³ów

MICHA£ PANKOWSKITAX & CONSULTING EXPERT

✓ Rejestracja biznesu i licencje

✓ Konsultacje✓ Bezpodatkowa zamiana domów

✓ #SS - korekty danych

✓ Ksiêgowoœæ✓ Rozliczenia podatkowe indywidualnei biznesowe, w tym samochodówciê¿arowych

Us³ugi w zakresie:

Email: [email protected]

896 Manhattan Avenue Suite 27 (na piêtrze) - Brooklyn, NY 11222Tel: (718) 609-1560, (718) 383-6824, Fax: (718) 383-2412

ADAS REALTYDANIEL ANDREJCZUK

Licensed Real Estate BrokerBiuro czynne codziennie od 9:30 rano do 7:30 wiecz.

wDomy wCondo wCo-Op wDzia³ki budowlane wNotariusz publiczny. Fachowa wycena domów.

MIESZKANIA DO WYNAJÊCIATel. (718) 599-2047

(347) 564-8241 150 N. 9 Street, Brooklyn, NY 11249

289 MANHATTAN AVE. (blisko Metropolitan Ave.)BROOKLYN, N.Y. 11211;

Tel. 718-387-2281 Fax: 718-387-7042

CAFFE - PASTICCERIA

ESPRESSO - SPUMONI

GELATI - CAKES

W³oska ciastkarnia czynna codzienniedo 11:00 wieczorem, a w weekendy do 12:00 w nocy. Zapraszamy.

Fortunato Brothers

PijawkiPijawki medyczne stawiane na wszelkie schorzenia

Oczyœæ swoje cia³o, pozbêdziesz siê chorób.Pijawki z hodowli, stawiane tylko jeden raz.

(646) 460 4212Gabinety znajduj¹ siê w Greenpoint, NY, Garfield, NJ

NAUKA GRY na fortepianie, gitarze,

skrzypcach oraz lekcje œpiewu. Szko³a z tradycjami.

Kobo Music Studio. Rejestracja: Bo¿ena Konkiel

Tel. 718-609-0088

18 KURIER PLUS 14 LISTOPADA 2015 www.kurierplus.com

Czytaj nas w internecie: www.kurierplus.com

SPRZEDAMY TANIOTrzy dizajnerskie biurka, robione na

zamówienie do biura, sprzedamy bardzotanio. Biurko metalowe, w kolorzeoliwkowym oddamy w dobre rêce.

(718) 389-3018

Nowy serwis po³¹czeñautokarowych

Page 19: Kurier Plus - 14 listopada 2015

19www.kurierplus.com KURIER PLUS 14 LISTOPADA 2015

Page 20: Kurier Plus - 14 listopada 2015

KURIER PLUS 14 LISTOPADA 2015 www.kurierplus.com20