Upload
others
View
0
Download
0
Embed Size (px)
Citation preview
1
Gazetka przedszkolna „Wieści z Bajlandii”
maj 2019
W rubryce:
1. Poczytaj mi Mamo i Tato!
2. Uśmiechnij się! Zasłyszane w przedszkolu…
3. Ciekawostki dla Rodziców
4. Mały Artysta
5. Kącik logopedyczny
6. Kącik Małego Kucharza
7. Zagrajmy razem
8. Cykl: Wielcy Polacy
Co nas czeka w maju?
08. 05 – Dzień Biblioteki;
14.05 – wycieczka Myszek do Lanckorony – Zaułek Animacji – warsztaty teatralne;
15. 05 – teatr iluzji: „Świat małych czarodziejów”;
21.05 – wycieczka krajoznawcza do Alwerni „Galeria Drzewiej” – Krasnoludki, Pszczółki;
22.05 - wycieczka krajoznawcza do Alwerni „Galeria Drzewiej” – Misie, Żabki;
23.05 - wycieczka krajoznawcza do Alwerni „Galeria Drzewiej” – Niedźwiadki,
Słoneczka;
27.05 – 31.05 – Święto Mamy i Taty;
2
POCZYTAJ MI MAMO I TATO!
Ciąg dalszy „Ignaś. Opowieści patriotyczne”…
…ciąg dalszy nastąpi…
Jak postanowił, tak zrobił. Pomnik kosztował Ignacego fortunę. Ale w 500. rocznicę
zwycięskiej bitwy pod Grunwaldem, dokładnie 15 lipca 1910 roku w samo południe, Ignacy
osobiście go w Krakowie odsłonił. Pomnik przedstawiający króla Władysława Jagiełłę na koniu.
Na jego odsłonięcie zjechało ponad sto pięćdziesiąt tysięcy osób.
- Praojcom na chwałę. Braciom na
otuchę. – Tymi słowami Ignacy zakończył
wspaniałą niepodległościową przemowę.
Słowa te wyryto również na monumencie.
- Dziękuję, bracie! – pisarz
Władysław Reymont ocierał łzy. – My,
Polacy, wszyscy jesteśmy rodziną. Nie mamy
własnego kraju, ale mamy siebie. Zrobiłeś dla
Polski wielką rzecz!
- Niech żyje wolna Polska! Niech żyje wolna Polska! – krzyczeli zgromadzeni ludzie. –
Niech żyje Ignacy Jan Paderewski! Niech żyje!
Ignacy nie szczędził pieniędzy dla rodaków. Pomagał biednym,
wspierał instytucje, zapoczątkował kult Fryderyka Chopina. Wyremontował
w Żelazowej Woli dom kompozytora oraz uczestniczył w budowie jego
pomnika w Łazienkach Królewskich. Wspomagał budowę Filharmonii
Warszawskiej. Zbudował również hotel Bristol. Z hojności słynął na całym
świecie. Wyłożył pieniądze na budowę Łuku Waszyngtona w Nowym
Jorku. Postawił pomnik Beethovena w Berlinie. Dla siebie miał tylko jedno
marzenie: doczekać wolnej Polski.
Ale mimo przyjaźni, jaka łączyła Paderewskiego z wieloma
wpływowymi ludźmi: rodzinami królewskimi, premierami wszystkich
europejskich krajów, żaden z nich nie dawał najmniejszych nadziei na
wpisanie Polski z powrotem na mapę świata. Współczuje, ale jednocześnie
3
wykręcali się i mówili, że taki podział Europy zostanie już na zawsze.
- Mistrzu – zwrócił się do Ignacego premier Wielkiej Brytanii Herbert Asquith podczas
kolacji przy Downing Street – jestem gorącym wielbicielem pańskiej muzyki. Słyszałem również
o pańskiej hojności. Dla swoich rodaków zrobił pan wszystko, co mógł. Przyznam jednak z żalem,
bo bardzo pana lubię, że nie ma nadziei na niepodległą Polskę. Żadnej nadziei nie ma- powtórzył
z naciskiem.
- Panie Premierze - Ignacy uśmiechnął się smutno- póki żyję, zachowam jednak nadzieję.
Francja, która Paderewski uważał za swój drugi dom, również odmówiła mu pomocy.
- Mistrzu – prezydent Francji Raymond Poincare uśmiechnął się szeroko – jest pan
wspaniałym przedstawicielem polskiego narodu. Szanuję pana i pańską muzykę. Ale politykę,
mistrzu, proszę zostawić politykom. Pan niech gra! Gra pan bosko! A co do Polski- zawiesił głos-
Polski już nie będzie, przyjacielu. Proszę się z tym pogodzić. – Prezydent zabębnił palcami po
stole. – A poza tym, jakby tu powiedzieć, Rosja, którą nazywa pan zaborcą, zawarła z Francją
przymierze. Zatem sam pan widzi, że nic się nie da w tej sprawie zrobić.
Ignacy przytłoczony czarnymi myślami wrócił do Szwajcarii. Nie potrafił znaleźć sobie
miejsca. Spacerował po ogrodzie, siadał do fortepianu. Grał kilka akordów i znów wstawał. Znów
szedł do ogrodu.
- Wojna! Będzie wojna! – Naraz usłyszał chłopca sprzedającego popołudniowe gazety. –
Będzie wojna!
Ignacy wyjął z kieszeni banknot. Podbiegł do chłopca. Wziął gazetę i nie czekając na
resztę, pospiesznie wrócił do ogrodu.
4
- Niemcy grożą Rosji- przeczytał na głos kilka pierwszych linijek. Z wrażenia zaschło mu
w gardle. – A zatem nasi oprawcy skoczyli sobie do oczu! Toż to może być dla Polski jedyna
szansa! Heleno! Heleno! – Wbiegł do domu, ale nie mógł znaleźć żony.
- Co się stało? Dlaczego tak krzyczysz? – Helena stanęła u szczytu schodów. W rękach
trzymała wielki prezent owinięty złotą kokardą.
- Wojna! Wkrótce wybuchnie wojna! Trzeba jak najszybciej wyjechać do Ameryki. –
Potrząsał gazetą.
- Ależ tu, w Szwajcarii, nic nam nie grozi!
- Posłuchaj – chodziłem tam i z powrotem – Francja nie chce pomóc Polsce! Anglia nie
chce pomóc Polsce! A amerykanie mnie kochają! Zmuszę ich! Ja ich po prostu zmuszę- zacisnął
pięści – by Polsce pomogli. – Rzucił gazetę na podłogę. Podbiegł do Heleny i okręcił ją wokół
siebie. Prezent z hukiem stoczył się ze schodów.
- Co to? Dla kogo? – spytał zdziwiony.
- Dla Ciebie, mężu. Dziś 31 lipca. Twoje
imieniny. – Pokręciła głową z dezaprobatą. – Za
chwilę zjadą goście z całego świata, a ty wciąż nie
przygotowany.
- Nieważne! – Machnął ręką. – Dziś 31 lipca
1914 roku! Jutro z pewnością wybuchnie wojna!
Nagle zwiesił głowę. – Polacy strasznie ucierpią.
Przez polskie ziemie przetoczą się okrutne walki. –
Oparł się o poręcz schodów. – Oby tylko ta wojna przyniosła Polsce wybawienie!
Zanim wyjechał do Ameryki, postanowił jeszcze działać na miejscu. Spotkał się ze
wspaniałym polskim pisarzem i patriotą, zdobywcą Nagrody Nobla – Henrykiem Sienkiewiczem,
który od niedawna mieszkał w Szwajcarii.
- Drogi Przyjacielu, masz rację! – Henryk Sienkiewicz przyjął go bardzo serdecznie –
Musimy zdobyć pieniądze, by pomóc naszym rodakom. Zaangażujemy wszystkich twoich i moich
wpływowych przyjaciół, a nawet i szwajcarski rząd.
- Tak, Henryku, ale tu nie chodzi tylko o pieniądze! – Ignacy wstał z fotela i podszedł
o okna. – Ci, wszyscy znakomici ludzie, zbierając pieniądze, będą zmuszeni mówić o Polsce!
5
Będą zmuszeni myśleć o Polsce – Mówił coraz szybciej. – Będą, mimo woli, nagłaśniać nasza
polską sprawę! I o to właśnie chodzi.
Takie komitety pomocy dla ofiar wojny Ignacy Jan Paderewski tworzył jeszcze we Francji
i Anglii. Dopiero, gdy miał zapewnioną pomoc dla rodaków, wyjechał do Ameryki.
Po przyjeździe do Nowego Jorku podczas śniadania w hotelu Ignacemu wpadła w ręce
gazeta ze zdjęciem pułkownika Edwarda House’a.
- Heleno, spójrz! Zobacz, jak temu człowiekowi dobrze z oczu patrzy! – Ignacy nie
odrywał wzroku od fotografii. – Z wywiadu wynika, że cieszy się ogromnymi wpływami
w Białym Domu. – Odłożył gazetę. – Zrobię wszystko, żeby go poznać!
- Pomogę ci. Zaraz po śniadaniu obdzwonię naszych przyjaciół.- Helena nalała sobie
kawy.- Ktoś przecież mysi go znać.
Pułkownik Edward Mandell House
okazał się niezwykle życzliwym
człowiekiem. Przyjął Ignacego Jana
Paderewskiego z najwyższym szacunkiem.
- Pani pułkowniku, w pana rękach
spoczywa dobro mojej ojczyzny. Europa w
tej chwili prowadzi krwawą, okrutną
wojnę. – Paderewski zawiesił głos, po
czym dodał z naciskiem: - Tylko Ameryka
może temu zapobiec. A gwarantem, pokoju w Europie jest wyzwolona Polska. Proszę mi wierzyć!
6
- Nikt lepiej ode mnie, mistrzu, nie
ceni sobie pokoju. Ma pan we mnie
przyjaciela. Sprawa Polski nie będzie
łatwa- zaciągnął się cygarem – ale też nie
beznadziejna- uśmiechnął się. – Z tego, co
wiem, prezydent Wilson jest miłośnikiem
pańskiej muzyki. Zatem zaaranżowanie
spotkania w Białym Domu nie będzie
trudne. Gorzej, że w przyszłym roku
wybory i nie wiem, co sami Amerykanie
sądzą o wtrącaniu się Ameryki w sprawy
europejskie.
- Panie pułkowniku, tysiące ludzi
przychodzi na moje koncerty. Od dziś
postaram się przekonać ich, by
zainteresowali się nie tylko moją muzyką,
ale również moją ojczyzną.
Na najbliższym koncercie jak zwykle sala pękała w szwach. Wytworne damy w długich
sukniach i panowie we frakach czekali na pojawienie się wybitnego pianisty.
Na scenie rozbłysły światła. Ignacy Jan Paderewski nie usiadł jednak do fortepianu. Stanął
u brzegu sceny. Skłonił się nisko. Po sali przeszedł szmer.
...ciąg dalszy nastąpi…
Źródło: Wioletta Piasecka, Ignaś. Opowieści patriotyczne., wyd. Niko, s. 61-71.
7
Uśmiechnij się – zasłyszane w przedszkolu….
Niedźwiadki:
„Ciocia! Nie ZABRZAŁEM misia z domu…”;
„To nie SPORTOWNIA tylko przedszkole!” ;
„…bo on nie umył RĘKÓW!”;
„Jak byłam za tym DZIENIEM, to ona zakładała ciągle moją SPINTĘ” ;
„…to w przedszkolu SPAJ” (śpij);
„”Duchowy przedszkolak tutaj”;
„MALOWACZ” (malarz);
„UMARNIE” (umrze);
Źródło: grupy przedszkolne.
8
CIEKAWOSTKI DLA RODZICÓW
Jak wspierać odporność psychiczną dzieci w wieku przedszkolnym
Wspieranie odporności psychicznej dzieci w wieku przedszkolnym jest jedną z kluczowych
spraw mających wpływ na to, jak potem radzą sobie w szkole, w kontaktach z rówieśnikami
i w dorosłym życiu. Współczesne doniesienia na temat rozwoju dzieci nieprzypadkowo skupiają się
głównie na wspieraniu odporności psychicznej. To obszar, który jeszcze kilkanaście lat temu był
zaniedbywany. Po prostu uważano, że są ważniejsze sprawy niż wsparcie psychiczne małego
dziecka. Chcąc wesprzeć asertywność i wiarę w siebie, trzeba zacząć od budowania odporności
psychicznej dziecka.
Dzisiaj robimy wszystko, żeby nasze dzieci potrafiły wyrażać asertywnie własne zdanie,
żeby potrafiły komunikować o swoich emocjach i potrzebach. W tym wsparciu nie chodzi
oczywiście o to, żeby przedszkolak za każdym razem wykrzyczał do nauczyciela, co mu się podoba,
na co ma ochotę, a czego robić nie będzie. Bardziej chodzi o skupienie na umiejętności wsłuchania
się we własny organizm i jego potrzeby oraz komunikowanie tego światu. Jest to o tyle trudne, że
dzisiaj zarówno najmłodsi, jak i dorośli (którzy z założenia powinni być wsparciem, a nie mogą nim
być, jeśli sami czują się niepewnie) bombardowani są szumem medialnym, chaosem
9
i wszechobecnym pośpiechem. W tym pędzie trudno o skupienie na sobie i wsłuchiwanie się
w cokolwiek. Najłatwiej coś komuś kazać, wykrzyczeć lub przemilczeć. A to absolutnie nie
wygląda jak lekcja wspierającej komunikacji.
Dlaczego współczesne dzieci szybko się poddają?
Jednym z ważniejszych obszarów „do zaopiekowania”, jeśli chodzi o budowanie poczucia
wartości, jest skłonność współczesnych przedszkolaków do szybkiego poddawania się. Oprócz
wieku rozwojowego i umiejętności społecznych, ma to w dużym stopniu związek
z rzeczywistością, w której dzieci bardzo rzadko muszą na coś czekać.
Nie są nauczone cierpliwego dochodzenia do celu. To sprawia, że kiedy trzeba włożyć odrobinę
wysiłku w zdobycie czegoś, stają się nerwowe, niepewne, nie potrafią odnaleźć się w takiej sytuacji.
Łatwo da się to zaobserwować w grupie przedszkolnej, kiedy dzieci podejmują nowe lub
sprawiające trudność zadania. Spora część poddaje się po jednej czy dwóch próbach. Niektóre się
denerwują, inne w milczeniu szukają kolejnego zajęcia, jeszcze inne robią byle jak, żeby mieć
z głowy. Bardzo często w takich momentach najłatwiej winić rodziców za taki stan rzeczy. A nie do
końca ma to sens. Po prostu żyjemy w innych czasach, niż sami się wychowywaliśmy. Kiedyś, żeby
zjeść kanapkę w podróży, trzeba było ją sobie samodzielnie przygotować, zapakować itd. Dzisiaj,
będąc w podróży, co kilka kilometrów można się zatrzymać w przydrożnym fast foodzie i problem
z głowy. Nikt niczego nie planuje, nie szykuje, nie czeka na swoją kolej. Jest pomysł, jest
wykonanie i jedziemy dalej. To samo dotyczy wielu innych aspektów, np. picia, jedzenia, ubrań,
zabawek – w każdym sklepie do wyboru, do koloru. Oczywiście w grę wchodzi też kwestia
finansowa, ale generalizując, więcej rzeczy (niemal wszystko) mamy na wyciągnięcie ręki i bez
czekania. Obiektywnie rzecz ujmując, takie warunki życia są dobre, bo wygodnie jest po prostu
wejść do sklepu i kupić potrzebne produkty, zamiast szukać jedzenia w lesie, czekać aż wyrośnie
na krzaku czy łowić ryby na obiad. Jednak z punktu widzenia budowania odporności psychicznej
dzieci zderzających się z wyzwaniami i niepowodzeniami jest to ogromne utrudnienie, odbierające
maluchom wiarę we własne możliwości już na starcie. Dlatego tak bardzo potrzebują mieć obok
siebie rozumiejącego tę sytuację dorosłego. Chodzi o to, żeby nauczyć dziecko asertywności
w mówieniu o swoich potrzebach, ale też radzenia sobie z porażkami, drobnymi radościami
i smutkami, podejmowanymi próbami itd.
Co się składa na odporność psychiczną dziecka?
Według Marty Paluch, autorki programu „Dzielne dzieci!”, na odporność psychiczną
składają się samopoznanie, inicjatywa, samokontrola, radzenie sobie ze stresem, umiejętności
10
społeczne, rozwiązywanie problemów. Bardzo ciekawe jest wprowadzenie przez autorkę terminu
„prężność psychiczna”, oznaczającego umiejętność poradzenia sobie z porażką. Dokładniej –
podniesienia się po porażce, wyciągnięcia wniosków na przyszłość i gotowości do podejmowania
kolejnych prób. Termin ten zdaje się idealnie pasować do potrzeb współczesnych przedszkolaków,
z jednej strony pozbawionych ćwiczeń związanych z cierpliwością, budowaniem odporności na
stres, z drugiej zaś mających dostęp do wielu różnych rozwiązań konkretnych problemów, choćby
wiedzy, którą dysponują dorośli w ich otoczeniu, zdający sobie sprawę z potrzeby wsparcia
emocjonalnego dziecka.
Dlatego właśnie, rozpatrując wsparcie dziecka, warto wziąć pod uwagę czynniki składające
się na budowanie odporności psychicznej, a jest ich naprawdę sporo.
Niektóre cechy indywidualne dziecka:
• Towarzyskość i temperament – jedne dzieci są otwarte na nowe znajomości i proponowane
zabawy zespołowe, inne będą wolały pracować w skupieniu, samodzielnie. Oczywiście najlepszym
rozwiązaniem jest wprowadzanie różnorodnych aktywności, ale też warto brać pod uwagę, że nie
każda propozycja sprawi, że np. introwertyk poczuje się bezpiecznie w danej sytuacji.
• Pozytywny obraz siebie – o tym warto często rozmawiać z dziećmi, zaczynając od walki
z wciąż obecnymi stereotypami dotyczącymi np. płci: „Dziewczynkom wypada płakać, ale
chłopcom już nie”; „Chłopcy są lepsi z przedmiotów ścisłych, a dziewczynki z artystycznych”. Jest
wiele obszarów, w których dzieci mają ochotę spróbować swoich sił, ale właśnie z obawy przed
tym, co powiedzą czy pomyślą dorośli, maluchy rezygnują, powielając w ten sposób stereotypowe
podejście do pewnych spraw.
Niektóre cechy indywidualne rodziny:
• Spójność rodziny – niezmiernie wspierającym aspektem jest dla dziecka rodzina, która
rozumie. To oznacza, że przedszkolak wie, kto jest kim w rodzinie i dlaczego. I nie chodzi o to, żeby
szerzyć wyłącznie jeden model rodziny, bo wiadomo, że dzisiaj tych modeli (zwłaszcza
patchworkowych) jest bardzo wiele. Chodzi wyłącznie o rozumienie sytuacji, w której się znajduje
mały człowiek.
• Zgodność – kolejna cecha sprawiająca, że dziecko czuje spokój i poczucie bezpieczeństwa.
Trudno wymagać od człowieka podejmowania nowych wyzwań z uśmiechem na twarzy, kiedy we
11
własnym środowisku rodzinnym nie czuje się do końca bezpiecznie. Może to wynikać z bardzo
wielu spraw wymagających bliższego przyjrzenia się, czasem ingerencji placówki, np. przemoc
w rodzinie. Ale oprócz tych bardzo oczywistych elementów są jeszcze mniej widoczne, np.
parentyfikacja, niedostępność emocjonalna rodziców, uzależnienie od ekranów.
• Dobre stosunki między członkami rodziny – w tym przypadku nie chodzi znowu
o idealny model małżeństwa, ale o dorosłych, którzy nie stawiają dziecka w sytuacji
permanentnego konfliktu. Nawet jeśli rodzice nie zgadzają się w pewnych sprawach związanych
z wychowaniem, powinni umieć wyjaśnić dziecku, jak funkcjonuje ich rodzina bez jednomyślności.
Da się to zrobić, choć wymaga większych nakładów pracy i otwartej komunikacji między dzieckiem
a rodzicami.
Jak to wyjaśnić dzieciom?
Chcąc wyjaśnić dzieciom, czym jest ćwiczenie odporności psychicznej, można po prostu
skorzystać z definicji Edith Grotberg: „To umiejętność pokonywania destrukcyjnych skutków
nieszczęścia”. Oczywiście dosłownie i w wielkim skrócie, ale często przedszkolakom wystarczy
tego rodzaju komunikat. Chodzi o to, żeby zamiast pogrążać się w rozpaczy związanej
z niepowodzeniem, budować na nowych doświadczeniach. Obrazując to bardzo plastycznie, można
poprosić dzieci o zbudowanie czegoś z dużej ilości klocków lub piasku na przedszkolnym
podwórku. Następnie zainscenizować zabawę, podczas której ktoś niechcący burzy te klocki. Tu
ważne jest zachęcenie maluchów do opowiedzenia, co czują w tej sytuacji. Przecież jest to
denerwujące, smutne, irytujące. Każdy może to czuć inaczej, a budowanie odporności psychicznej
polega m.in. na dawaniu sobie prawa do tych nerwów i uczeniu się kontrolowania stresu. Bez tego
dziecko nie będzie miało szansy poćwiczenia panowania nad emocjami. Obserwując innych
w podobnej sytuacji, może też dowiedzieć się, jak przeżywają to rówieśnicy. Każdy trochę inaczej,
jest to więc również cenna lekcja do budowania na zdobytym doświadczeniu, które niekoniecznie
jest przyjemne. W dalszej części zabawy można dzieci zachęcić do wymyślenia, co może powstać
z rozwalonej budowli. To, co przed chwilą było zniszczoną stertą rozrzuconych klocków, po chwili
namysłu może się zamienić w kolejną, może jeszcze lepszą, zabawę. Dokładnie na tym polega
ćwiczenie odporności psychicznej. Na akceptowaniu trudności, okazaniu uczuć i szukaniu
konstruktywnych rozwiązań. Bez odchodzenia, obrażania się i poddawania za każdym razem. Dla
dorosłego taki obrót sprawy może się wydać oczywisty. Jednak dzieci w wieku przedszkolnym
potrzebują naprawdę wielu prób i ćwiczeń, żeby zrozumieć, że to podnoszenie się po porażce jest
zupełnie naturalne i możliwe, choć wymaga włożenia wysiłku.
12
Rola dorosłego:
Nie da się przecenić roli dorosłego we wspieraniu odporności psychicznej dzieci.
Międzynarodowe badania „konstruktu odporności” doprowadziły do wyszczególnienia ponad 36
czynników sprzyjających jej budowaniu. Ogólnie zamknięto je w trzech kategoriach „postrzegania
siebie”. Marta Paluch przytacza za tymi badaniami trzy ważne obszary.
• Ja mam – w tym wypadku chodzi o środowisko, otoczenie, w którym wzrasta dziecko.
Spokojne, zrozumiałe, bezpieczne, bardzo sprzyja budowaniu poczucia bezpieczeństwa. Należą do
niego m.in. relacje rodzinne, jasne reguły w domu, zachęcanie do bycia asertywnym,
komunikowania o swoich emocjach i przemyśleniach, określanie uczuć i rozmawianie o nich,
zachęcanie do słuchania innych.
• Ja jestem – to wewnętrzne cechy dziecka, uczucia, postawy, poczucie akceptacji (bycia
akceptowanym przez najbliższych, ale też akceptacja siebie). Poczucie bycia kochanym,
zaspokojenie potrzeby przynależności (wystarczająca ilość uwagi ze strony dorosłych). Radość
rozumiana jako duma z siebie i swoich osiągnieć, zaufanie do otoczenia, niezależność.
• Ja potrafię – w tym wypadku chodzi o umiejętności społeczne i własne kompetencje.
Pewność, że są obszary, w których radzę sobie świetnie na polu komunikacji z dorosłymi
i rówieśnikami, umiejętność rozwiązywania problemów. Ćwiczenia związane z panowaniem nad
własną impulsywnością. Relacje z najbliższymi oparte na zaufaniu.
Nie da się oczywiście zbudować odporności psychicznej przedszkolaków bez aktywnego
zaangażowania rodziców w najróżniejsze aktywności. Wielu dorosłych nie zdaje sobie sprawy
z tego, jak jest to ważne w przypadku ich dzieci. Tu otwiera się pole do współpracy z placówką.
Nauczyciele mogą pomóc rodzicom wspierać odporność dzieci. Warto doradzać rodzicom otwartość
w sprawach związanych z emocjami, nawet jeśli są one trudne do przerobienia.
Zaszczepienie stresem
Zauważanie emocji dziecka to jedna sprawa, mówienie o własnych – to druga. Równie
ważna, bo przecież dzieci najczęściej przejmują modele zachowań najbliższych dorosłych.
Usuwanie z drogi dziecka wszelkich stresów, kłopotów czy trudności wcale nie jest okazywaniem
miłości, choć może się tak wydawać na pierwszy rzut oka. Jest takie wyrażenie jak „zaszczepianie
stresem”, które bardzo pięknie wyjaśnia, jak wspierać odporność psychiczną dzieci. Chodzi
o stawianie pewnych wymagań i pilnowanie, żeby dziecko mogło im sprostać. Powinny więc być
adekwatne do wieku i możliwości przedszkolaka. Ale równie ważne jest poczucie dziecka, że nie
13
jest z danym wyzwaniem samo, że zawsze może liczyć na pomoc dorosłego (nie mylić
z wyręczaniem). Im więcej takich wyzwań wymagających skupienia, zaangażowania, kreatywnego
myślenia, współpracy z innymi, tym lepiej zadziała ta szczepionka. Dziecko w bezpiecznych
warunkach, nawet stresujących, ale bezpiecznych, naprawdę świetnie poradzi sobie z trudnościami.
Może nie od razu, może nie przy drugiej czy trzeciej próbie, ale da radę. Im więcej takich prób, tym
więcej doświadczenia. To jest właśnie powolne oswajanie stresu i działania pod jego wpływem.
Nie od dziś wiadomo, że stres może działać na człowieka destrukcyjnie albo motywować.
W odpowiednich warunkach, po właściwym przygotowaniu w wieku przedszkolnym i mądrym
wsparciu ze strony dorosłego, ten oswojony stres nie będzie paraliżującym doświadczaniem.
Przemyślane wyzwania powinny być też elementem codzienności, np. samodzielne ubieranie
się, zaangażowanie w pomoc dorosłemu, udział w konkursach, uczestnictwo w wydarzeniach
ważnych dla społeczności lokalnej, szukanie pasji, żeby dziecko miało poczucie sensu w życiu.
Oczywiście nikt nie może wymagać od przedszkolaka, żeby potrafił ostatecznie określić swoje
zainteresowania, ale samo poszukiwanie i doświadczanie jest zdobywaniem kolejnych informacji
o tym, jak przez zaangażowanie, powtórne próby i ćwiczenia można dojść do upragnionego celu
i radzić sobie z problemami. To wszystko małe kroki składające się na budowanie odporności
psychicznej i budowanie poczucia wartości człowieka.
Zauważanie emocji dziecka to jedna sprawa, mówienie o własnych – to druga.
Równie ważna, bo przecież dzieci najczęściej przejmują modele zachowań
najbliższych dorosłych. Usuwanie z drogi dziecka wszelkich stresów, kłopotów czy
trudności wcale nie jest okazywaniem miłości, choć może się tak wydawać na
pierwszy rzut oka.
Źródło: https://blizejprzedszkola.pl/jak-wspierac-odpornosc-psychiczna-dzieci-w-wieku-
przedszkolnym,2,8109.html#
14
MAŁY ARTYSTA
Wiosenne kwiaty
Z okazji przybyłej długo wyczekiwanej wiosny zachęcamy wszystkie dzieci do zrobienia
kolorowych kwiatów z papieru.
Potrzebujemy:
1. Papier kolorowy
2. Klej
3. Nożyczki
Kolejne kroki:
1. Z kolorowego papieru wycinamy paski tej samej szerokości i długości.
2. Końce pasków sklejamy ze sobą.
3. Z żółtego koloru wycinamy koło.
4. Przyklejamy paski do kola od jego wewnętrznej strony.
5. Teraz czas na łodygę i listki, które wycinamy z zielonego papieru i przyklejamy do reszty.
15
KĄCIK LOGOPEDYCZNY
„Dzień dobry misiu”- bajka artykulacyjna
Dzisiaj twój język będzie małym misiem, a buzia jego domkiem. Miś obudził się wcześnie rano
– poprzeciągał się, poziewał (szerokie ziewnięcie). Zrobił poranną gimnastykę – kilka podskoków
(unoszenie języka na górny wałek dziąsłowy), kilka wymachów rąk (wypychanie językiem policzków)
i pięć okrążeń (w prawo i w lewo) wokół stołu (ruchy okrężne języka w przedsionku jamy ustnej,
usta zamknięte). Umył ząbki (oblizywanie czubkiem języka górnych i dolnych zębów po
wewnętrznej stronie przy zamkniętych i otwartych ustach). Postanowił policzyć swoje ząbki
(dotykanie czubkiem języka każdego zęba na dole i górze). Nagle poczuł wielki głód i usłyszał jak
mu burczy w brzuchu (wibrowanie wargami bbb,bbb).To znak, że pora na śniadanie i pyszny
miodek (oblizywanie warg).
Źródło: http://www.przedszkole13.blizej.info/?m=aktualnosc&id=93
„Wiosenne wierszyki” – zabawa artykulacyjna
Dokończ krótki wierszyk:
Zawitała do nas wiosna,
pani piękna i …(radosna).
W prezencie przyniosła kwiecie,
by cudnie było na …(świecie).
Na drzewo i ten krzew szary
rzuciła zielone …(czary).
Ptaków tłumy czarowała,
piękne nutki …(darowała).
Dobrze jest mieć takie dary,
bo dotąd świat nasz był …(szary).
Zimę i szarą pogodę
wysłała w daleką …(drogę).
• Lata osa koło …(nosa).
• Radują się dzieci, gdy słonko mocno
…(świeci).
• Za chwilę zakwitną żółte …(żonkile).
• Drzew koronę zdobią pączki …(zielone).
• Piękna i radosna idzie do nas …(wiosna).
Źródło: http://www.logopeda-bwronska.cba.pl/scenaniedosluch.html
16
KĄCIK MAŁEGO KUCHARZA
Wiosenna kanapka „Struś”
Przygotowanie
Krok 1
Foremką wytnij z chleba kromkę w kształcie koła.
Krok 2
Usmaż jajko sadzone w okrągłej foremce.
Krok 3
Posmaruj kromkę margaryną Rama i ułóż na niej jajko sadzone.
Krok 4
Z warzyw uformuj dziób, oczy i pióra strusia.
Źródło: https://www.przepisy.pl/przepis/wiosenne-kanapki-dla-dzieci-strus
17
ZAGRAJMY RAZEM
PODLEJ WIOSENNĄ GRZĄDKĘ
Materiał zawiera 2 karty - planszę i elementy rur do wycięcia. Zabawa polega na ułożeniu wyciętych
elementów rur w wyznaczonym na planszy obszarze, tak by łączyły się ze sobą. Tylko w miejscu
zetknięcia się rury z beczką może ona pozostać otwarta, w każdym innym przypadku musi stykać się
z inną rurą lub kończyć się tabliczką z ilustracją roślinki. Grze możemy dodać wymiar
współzawodnictwa i podzielić kartoniki z rurami pomiędzy Graczy. Każdy z nich kolejno układa po
jednym elemencie rury. Za każdą dobrze ułożoną końcówkę rury, Gracz otrzymuje punkt. Zwycięża
ten, kto ułoży najwięcej kartoników z ilustracją roślinki.
18
Żródło: https://www.printoteka.pl/pl/materials/item/2350
19
CYKL: WIELCY POLACY
BOHATERSKI KSIĄDZ IGNACY SKORUPKA
Kiedy bolszewicy zbliżyli się do Warszawy, rozpoczął się bój o uratowanie stolicy kraju
i całej Polski. Ciężkie walki toczyły się pod Ossowem i Radzyminem. Wśród walczących tam
polskich żołnierzy było wielu uczniów gimnazjalnych, których wychowywał ksiądz i harcerz Ignacy
Skorupka.
Ten młody kapłan także stanął do walki. Na wojnę wyruszył ze stułą narzuconą na mundur,
a na szyi zawiesił krzyż. W testamencie napisał : „ Proszę mnie pochować w albie i ornacie.” Jako
kapelan został przyjęty w Armii Ochotniczej do Pułku Piechoty Legii Akademickiej złożonego
z żołnierzy- studentów. Słychać już było bolszewickie armaty, gdy oddział otrzymał rozkaz
wymarszu i zajęcia pozycji pod Ossowem. „ Jutro- powiedział ksiądz Skorupka- przyniesie nam
zwycięstwo, bo Najświętsza Matka Boża jest z nami”.
Ranek 14 sierpnia spowity był w gęstą mgłę. Bolszewicy wykorzystali ją do natarcia. Gdy
rozpoczął się pierwszy atak, ksiądz Skorupka szedł w pierwszym szeregu, trzymając w ręce krzyż.
Podniósł go wysoko nad głowę, aby był dobrze widoczny. Dodawał odwagi idącym razem z nim
żołnierzom. W pewnym momencie przewrócił się. Dosięgła go nieprzyjacielska kula. Kilka dni
później generał Józef Haller, dowódca Armii Ochotniczej , odznaczył księdza Skorupkę krzyżem
Virtuti Militari.
20
Nie wódz, nie żołnierz, sługa jeno Boży,
Krzyż był mu bronią, a kapłaństwo sprawą,
Miłość Ojczyzny- hetmańską buławą
I duch rycerski, który w czynie ożył.
Poszedł na czele w bój z hordą sowietów
I padł przeszyty ostrzami bagnetów.
(Mieczysław Zielenkiewicz,
„ Ksiądz- bohater”- fragment)