7427508-Kapuciski-Ryszard-Lapidaria

Embed Size (px)

Citation preview

May, zadrzewiony skwer w centrum Queretaro. Codziennie o szstej po poudniu robi si tu rojno. Najpierw przychodz kobiety, same kobiety. S to mamy z crkami na wydaniu. Mamy rozsiadaj si na awkach otaczajcych kp starych drzew rosncych na rodku skweru. awek jest kilkanacie, matek kilkadziesit, crek ponad sto. Dziewczyny witaj si i zaczynaj chodzi parami wok skweru. Chodz zgodnie z ruchem zegara, zawsze w tym samym kierunku, niezmiennie, bo to widocznie rytua praktykowany od zamierzchych czasw. Po chwili na skwerze pojawiaj si chopcy, miejscowa kawalerka. Te witaj si (ale tylko chopcy z chopcami) i zaczynaj chodzi parami tworzc piercie krcy na zewntrz piercienia dziewczt. . Na zewntrz i w przeciwnym kie' runku. To krenie piercieni trwa godzin. Mamy patrz, s czujne. Panuje cisza. Sycha tylko rytmiczne kroki poruszajcych si par. Regularne, wyrane, dokadnie odmierzane staccato. Chopcy i dziewczta nie rozmawiaj ze sob, nie wymieniaj uwag, dowcipw ani okrzykw. Tylko mijajc si, przygldaj si sobie w skupieniu. Te spojrzenia s raz dyskretne, raz natarczywe, ale zawsze obecne i uwane. Obie strony obserwujc si oceniaj, rozwaaj, dokonuj wyboru. Midzy tymi dwoma krcymi piercienia. mi wibruje pene napicia pole, jest to przestrze magnetyczna, naadowana z trudem tumion emocj, ledwie powstrzymywanym przyciganiem. Po godzinie matki, wszystkie jednoczenie, wstaj z awek i zaczynaj si egna (trwa to kilka minut). Nastp, nie woaj dziewczta i razem, powoli, odchodz do domw. Piercie chopcw te pka i rozsypuje si, chopcy znikaj w ssiednich uliczkach. Plac pustoszeje. Sycha tylko oguszajcy wiergot ptactwa buszujcego w zbitej, zwenionej kpie drzew rosncych na skwerze. Tu, w Ameryce aciskiej, wida najlepiej, jak wiat yje na rnych pitrach, waciwie - w rnych komrkach, podzielony, zatomizowany. Czy nierwno zawsze rodzi nienawi? Tu - raczej frustracj, a u wielu nawet - pokor. Pokora ta jest form samoobrony, chytrym wybiegiem, ktry ma zmyli zo, osabi jego dziaanie. Ich si jest obrona, a nie atak, umiej przetrwa, ale nie potrafi zmienia. S jak krzew, ktry ronie na pustyni - do silny, aby y, zbyt saby, aby rodzi. Istniej dwa rodzaje korupcji: korupcja bogactwa i korupcja ndzy. Zwykle mwi si o tej pierwszej, tylko o niej, poniewa bogactwo rzeczywicie demoralizuje. A korupcja ndzy? Z ni maj do czynienia partyzanci w Ameryce aciskiej. Chop, ktry za pi dolarw wydaje na rze cay oddzia, oddzia walczcy o jego ziemi, o jego ycie. Ndza jest demoralizujca. Jeeli trzecia cz spoeczestwa yje w ndzy, cae spoeczestwo jest zdemoralizowane. Produktem ndzy jest strach i nakaz kategoryczny, marzenie gorczkowe, eby wyrwa si z niej za wszelk cen. Odgrodzi si szyb limuzyny, murem otaczajcym will, wysokim kontem bankowym. Ndza przygniata i odstrasza. Rozlunia wiadomo i skraca perspektyw. Czowiek myli tylko o tym, co bdzie jad

dzi, za godzin, za chwil. Ndza jest aspoeczna, jest niesolidarna. Tum ndzarzy nigdy nie bdzie solidarny. Wystarczy rzuci w ten tum kawaek chleba - zacznie si bjka. Obrazy ndzy nie ciekawi ludzi, nie budz ich zainteresowania. Ludzie odruchowo odsuwaj si od skupisk ndzy. Widocznie w ndzy jest co wstydliwego, co poniajcego, jaka sytuacja poraki, znami klski. Szereg konfliktw ideologicznych pochodzi std, e ideologia zmieniajc swoje pooenie geograficzne zabarwia si inn kultur, niekiedy zmienia nawet swj sens pierwotny. Kade rodowisko kulturowe opatruje t sam ideologi innym odcieniem, co jej dodaje i czego ujmuje, wdrwka idei jest procesem czynnym, u kresu tej wdrwki idea moe wystpi w najbardziej zaskakujco odmiennym wcieleniu. W kadym ruchu ideolog w przestrzeni - z kraju do kraju, z kontynentu na kontynent, z ' jednego obszaru kulturowego na inny - istnieje potencjalna groba schizmy. Potencjalna, a moe nawet nieuchronna. Przykad chrzecijastwa, ktre przesuwajc si na Wschd rozamuje si na schizmy, zwalczane przez Centrum. Przykad islamu, ktry rozpada si na schizmy, w miar jak rozprzestrzenia si na wiecie. Centrum zwalcza schizmy argumentem, e schizma osabia ideologi, e jest jej wroga. Ale dzieje chrzecijastwa i islamu dowodz czego innego. Schizma przez uterenowienie, przez znacjonalizowanie ideolog - wzmacnia j, cho jednoczenie (i to jest prawd) - osabia Centrum. Sowemwzmacnia merytorycznie, a osabia organizacyjnie. Rodzaje demagog uprawiane przez tutejszych politykw: konserwatyci, prawica - ci gosz, e jest ciko, ale . ciko wszystkim, std wyjcie ku lepszemu ley w jednoci, a jedno ta winna wyraa si w skupieniu wok wadzy, we wspomaganiu jej, w rozumieniu itd., niby-postpowi - ci atakuj bogaczy, obcy kapita, mwi o ndzy jednych i bogactwie drugich, a potem nic nie robi, wypalaj si w gadaniu, odurzaj si gadaniem, jest wreszcie rodzaj demagog - nazwijmy to - sprawozdawczej, np. expos prezydenta republiki: dwiecie stron zadrukowanych tysicem cyfr, nazw, dat, po to, aby ukry rzecz gwn - e nie zostao zrobione nic wanego. M. zwraca uwag na wany element kultury ycia w Meksyku (zreszt oglnolatynoski). Nazywa to asystencj. To potrzeba uczestniczenia w wanej uroczystoci, w ktrej bior udzia wane osoby. Dla asystencji rzuca si wszystko - jest ona niezbdna dla ycia, dla poczucia godnoci wasnej. Powaga, pompa tych uroczystocimowy, bankiety, nastrj, formalizm. Nikogo to nie razi. Federico Bracamontes, urzdnik bankowy i mj ssiad, zaprasza mnie na przyjcie. Okazja jest nastpujca: Federico maluje. Maluje kicze okropne, powiem nawetprzeraajce, czy - jeszcze lepiej: przygnbiajce. Robi przyjcie z okazji ukoczenia takiego wanie kolejnego kiczu. W czasie przyjcia odsania obraz. Obyczaj wymaga, aby w tym momencie rozleg si jk zachwytu. Tak te i jest. Fotograf dokonuje zdj, a gocie - ktrzy przybyli tumnie - wznosz toasty za kicze nastpne i gratuluj autorowi kiczu wanie odsonitego. Polityka w Ameryce aciskiej jest rozumiana jako za-

jcie dla bogatych. Dziaacz - to bogacz. Partia to rodzaj businessu, a po to, eby uprawia business, trzeba mie kapita. Biedny, zapytany o pogldy polityczne, odpowiada: "Nie mam pogldw. Jestem na to za biedny". ' Ta postawa jest wynikiem dugich dowiadcze w krajach, gdzie polityka dawaa zysk, bogactwo, bya rdem kolosalnych dochodw. Dlatego elity polityczne byy i s tu tak zamknite, tak niedostpne, ekskluzywne: eby byo wicej do podziau, do kiesy. Lud to tylko widz, sabo zorientowany wiadek, przygodny kibic. Umie ustali cel konkretny, o ktry walczy wie, mia' steczko. Ludzie z Santo Victorio walcz o swoje winnice. "Bez wina jestemy niczym". Ich talent, ich sia, ich solidarno - wszystko oddane jest walce o winnice. Chop , nigdy nie walczy o ziemi wogle. Walczy o konkretny kawaek ziemi: od tego duego kamienia - prosto - do drzew~, ktre stoi o - tam - na - lewo. Walczy o to, co jest w zasigu rki, co moe obj spojrzeniem. Poza granic horyzontu zaczyna si ju inny wiat, ktry do niego nie naley, ktry jest mu obcy i czsto - wrogi. Tegucigalpa: w Tegucigalpie nie ma czym myle. W La Paz (Boliwia). Plaza Murillo jest centralnym punktem miasta. W niedziel rano panowie politycy przychodz tu czyci buty. Kada partia zajmuje inn stron placu. Kada partia ma swoich czycibutw. Kada partia ma swoje ulice tradycyjnie zajmowane przez ni na spotkania i spacery. Dzielnice te maj rne. Wane jest zorientowa si w tym systemie, ktry pozwala wszystkim jako y, omija si, siedzie w swoich matecznikach. Wielkie place, wielkie ulice maj na caym wiecie wspln cech: miejsce czowieka zastpuje tum. Trzeba doj do maych uliczek. i na peryferie, wej w bramy, eby znowu odnale czowieka. Teoria czasw lokalnych. Czas posuwa si z rn szybkoci zalenie od miejsca na kuli ziemskiej, zalenie od tego punktu, w ktrym jestemy, zalenie od kultury. Ten fakt, e kiedy istniay rne miary czasu, dowodzi, e ludzie umieli rnicowa je, umieli dostosowywa je do lokalnych warunkw ycia i geografii. Kady, kto y z koczownikami na pustyni czy wrd Indian Amazon, wie, jak nasz zegarek traci tam sens i racj bytu. Jest zbdnym mechanizmem, abstrakcj oderwan od ycia. Bujna rolinno tropiku myli, stwarza wraenie atwej i niezwykej urodzajnoci. Tymczasem wszystko osiga si tu za cen wielkiego trudu i kosztw. Potrzeba ogromnych nakadw, aby wytrzebi rolinno tropikaln i oczyci pole pod zasiewy i uprawy. Inne problemyplagi insektw, choroby tropikalne. Ale przede wszystkim - deszcze, ktre niszcz ziemi, zmywaj prchnic, przerywaj komunikacj. Kto przewiduje, e gdyby wyci dungle Amazon, rejon ten, w cigu p wieku, zamieni si w pustyni. Wiadomo o gazecie elektronicznej, ktra byskawicznie przeniesie informacj do kadego domu. Tak, ale problem polega na tym, e procesowi przyspieszenia informacji towarzyszy zjawisko jej spycenia. Coraz wicej informacji, ale coraz pytszych. Flash - jest to jednozdaniowa informacja, ktra poprzedza szczegowy opis zdarzenia. Ale jeeli ca informacj sprowadzi si do flash'w - co zostanie? Potok wiadomoci, ktry bdzie tylko ogusza, stpia wrali-

wo, usypia uwag. Jednozdaniowa informacja to czsto po prostu dezinformacja. Oto pojawia si wiadomo: "Anguilla ogosi niepodlego". Anguilla to maa. pikna wysepka na Morzu Karaibskim. Stara, brytyjska posiado. Znalaz si tam sprytny czowiek, niejaki .lohn Webster. Zawar cich umow z jedn z firm hotelowych z Miami, e sprzeda im Anguill, ktra jest jedn wielk, gorc pla. Aby doprowadzi transakcj do skutku, Webster zaoy parti narodowowyzwolecz, a nastpnie ogosi wysp niepodlegym pastwem (mieszka tam dziesi tysicy ludzi). Skoczyo si wysaniem na miejsce oddziau policji londyskiej i ucieczk Webstera do Miami. Krajobrazy andyjskie - gbokie, plastyczne, rzebione z rozmachem, wypeniajce ca przestrze. Nasze ludzkie zagubienie w tych krajobrazach. "Druga religia" - temat i tytu eseju o pice nonej w Ameryce aciskiej. Zaczyna si od szmacianki w dzielnicy slumsw - ciasne uliczki, podwrka, cisk uganiajcej , si, rozszalaej, rozkrzyczanej dzieciarni. W Brazyltradycja lansowania krla futbolu, jak gdzie indziej lansuje si gwiazd filmow lub - wodza ludu. Krl kopn pik, krl strzeli gola - to napenia ich dum. Moe dlatego, e kto, e jeden z nich potrafi co zrobi. Mecz pikarski - jako przyczyna wojny, jako przyczyna masakry, jako mechanizm patriotycznego wyadowania (miasto po meczu wygranym, miasto w ekstazie, Meksyk, Lima, Montevideo jak w czasie festynu, roz, wietlone, kolorowe). Mecz waniejszy ni zmiana rzdu (w Ekwadorze zrobili zamach wojskowy w czasie, kiedy wszyscy siedzieli przed telewizorami ogldajc swoj druyn grajc z Kolumbi i nikomu nie przyszo do gowy wystpi w obronie usunitego gabinetu). Mecz jako przyczyna samobjstw (pewna dziewczyna w Salwadorze po utracie bramki na rzecz Chile), zabjstw popenionych w eufor, w szczciu (czsty przypadek w Brazyl). Nogi Pele (bardzo brzydkie, kosmate i krzywe) s dokadnie i nieustannie fotografowane - w Guadalajarze Pele siada na fotelu, a tum fotoreporterw czoga si po murawie boiska, fotoreporterzy walcz ze sob, rozpychaj si, wal po gowach kamerami - kady zabiega o lepsze zdjcie ng Pelego, ktrym pniej gazety powic swoje kolorowe dodatki. Diego Rivera. Jego freski w kaplicy Escuela Nacional de Agricultura, w Meksyku (rok 1926). Prowokacja! Bo stoi otarz, krzy, s awki dla wiernych. Ale na cianach wymalowane sierpy i moty, czerwone gwiazdy, nagie baby wiejskie. Zapata zoony w grobie. Chopi z karabinami: Kaplica Sykstyska Rewolucji Meksykaskiej, "Tym, ktrzy padli i ktrzy jeszcze padn w walce o ziemi". Rivera - witalny, miay, niby-prymitywny, mocny, zdecydowany. Bryy - bryy postaci, gw, pici, kolb kukurydzy, ska. Brya wiadomie zamierzona, cika, masywna, dobrze osadzona na podstawie - na ziemi.. Rewolucja i religia - Rivera nie umie tego rozdzieli, a moe nawet inaczej: mwi nam wprost, wiadomy swojego przesania, e rewolucja moe by religi, nadziej i uniesieniem, nim stanie si kapliczn liturgi, obrzdkiem sakralnym, malowidem naciennym. Tepotzotlan, Monte Alban, Macchu-Picchu - rligia Indian a religia katolicka. Ich religia wymagaa otwartej

przestrzeni, monumentalnej scener. Nasza religia - to zgszczenie, cienienie, to tum zbity, spocony, napity, ich religia - to czowiek w wielkim krajobrazie, to niebo rozpite, to ziemia i gwiazdy. W takiej przestrzeni tum znika, wtapia si w pejza uniwersalny, w tym gigantycznym krajobrazie tum nie mg unicestwi jednostki, czowiek mg by sam na sam z Bogiem, czu si wolny, zczony z nadziemsk wielkoci. Ich architektura sakralna sprowadza si do najprostszej geometr. adne detale nie rozpraszaj uwagi. Wzrok bdzi w przestrzeni. U nas - tok i ciasnota, tam - swoboda i nieskoczono, u nas - mur ograniczajcy, tam - pejza nie ograniczony. Z Kolumb: zasada wydawania wyroku bez jego egzekucji. Zawiesi nad gow miecz i kaza y w cieniu tego miecza. Taki czowiek, z mieczem nad gow, yjcy w warunkach wolnoci zagroonej, jest roznosicielem strachu, zatruwa strachem otoczenie. Zachowuje si tak, jakby wszyscy widzieli ten wiszcy nad nim miecz. Stopniowo taki czowiek staje ' si coraz bardziej i n n y. Oddala si, nie moemy si porozumie, tracimy go. I cho miecz nie drgnie do koca, de facto wyrok jest wykonany. Sowo: rnica midzy wag sowa u nich i u nas. "I sowo stao si ciaem". Ot tutaj sowo nigdy nie osiga tego stadium, tego stopnia krystalizacji. Tu sowo jest korkiem na wodzie, pierzem na wichrze. Pywa, fruwa, rozpada si, jest zmienne jak kalejdoskop; jest nieuchwytne, pojawia si i znika bez ladu, a czsto - bez wraenia. Nie ma ciaru, nie ma tej bezwzgldnej, topornej natrtnoci, nie jest zagroeniem. Czto napisano pierom, nie wyrubat' toporom. Std naboestwo odprawiane nad kadym sowem, gdy jest ono traktowane magicznie, to znaczy wierzy si, e ono rzdzi rzeczywistoci, e moe j stworzy, zmieni albo unicestwi. Opisa proces przemiany biaego w BIAEGO. Biay w Europie nie ma wiadomoci, e jest biay. Nie zastanawia si nad tym, nie yje t myl. Natomiast biay w Trzecim wiecie staje si, w miar upywu czasu, coraz bardziej biay. Jest ograniczony i izolowany przez to, e jest biay, a jednak sam bdzie swoj biao umacnia, poniewa dla niego biao - to wyszo (lub zudzenie wyszoci). Dyskryminacja rasowa jest znacznie bardziej odczuwalna i upokarzajca ni dyskryminacja ekonomiczna. Std w Stanach Zjednoczonych istnieje ruch Black Power czy Poder Chicano, natomiast nie ma np. ruchu Italian Power, poniewa Wosi, cho czsto le ekonomicznie sytuowani, nie s dyskryminowani rasowo, s biali. Dyskryminacja rasowa rodzi ruchy protestu i odwetu bardziej gwatowne i niszczycielskie ni dyskryminacja ekonomiczna. Charakterystyczne dla ewolucji politycznej inteligenta latynoskiego jest to, e z reguy zaczyna dziaa na lewicy, a koczy - na prawicy. Zaczyna od udziau w antyrzdowej demonstracji studenckiej, a koczy za biurkiem ministerialnym. Od modego buntownika do starego biurokraty - taka jest jego droga. Nigdzie na wiecie przepa midzy modoci a staroci, midzy pocztkiem a kocem yciorysu nie jest tak drastyczna. Campo Salas, komunizujcy jako student, koczy jako minister prze-

mysu i handlu w rzdzie Diaza Ordaza (Meksyk). Ekonomista Aldo Ferrer, demaskator systemu argentyskiego, koczy jako minister gospodarki w rzdzie gen. Levingstona. Angel Asturias, pisarz-demaskator, buntownik studencki, koczy jako ambasador skrajnie despotycznego reimu Montenegro (Gwatemala). Jaka zdolno asymilacyjna tych reimw! Przyswoj, wchon wszelk opozycj. Niebezpieczestwo stagnacji polega m.in. na tym, e stagnacja rodzi akomodacj, e wewntrz systemu niewygodnego wytwarza si podsystem wygodny, z ktrego cz ludzi chtnie korzysta. Pojawia si caa warstwa heroicznych pasoytw podajcych si za ofiary systemu, ale w rzeczywistoci zainteresowanych w jego utrzymaniu, poniewa zapewnia im wzgldnie wygodne ycie. Gomez Padilla z Dominikany opowiada mi, e u nich istnieje system list - rne listy sporzdzane przez policj, na tych listach rni ludzie zaliczani do opozycji. Na przykad on, Gomez, by na tzw. lista para encarcelar. Jeeli cokolwiek zdarzyo si w kraju, zaraz by zamykany. Najczciej nie wiedzia dlaczego. Czasem dowiadywa si w areszcie od kolegw, ktrzy byli na tej samej licie, czasem dopiero po wyjciu albo nawet z gazet. W miar zaostrzania si represji, coraz wicej ludzi dostawao si na jak list. Bya i gradacja list - dziki protekcjom i apwkom mona byo zosta przesunitym na lepsz, agodniejsz list. Ale jeeli powina si noga, mona byo spa na list gorsz. Byli przyjaciele z tej samej listy, byy znajomoci, ktre si uryway, kiedy kto przechodzi na inn list. , Octavio Paz o Latynosach: "Mieszkacy przedmie histor". Tene: "Na naszych ziemiach wrogich myleniu". Tene: "Nasza tradycja cigego zaczynania od pocztku". I jeszcze: "Jest w nas nieustanne poczucie frustracji". Meksyk. W ndznej wiosce rozmowa z chopami. Pokorne, zabiedzone typy. Skar si na wszystko, wzdychaj. - Dlaczego nie walczycie? Cisza, po chwili odpowied: - Bo nie mamy wiadomoci, seor. Dla nich wiadomo to narzdzie takie jak motyka, jak siekiera. To co materialnego. To nawet jakby luksus. Czowieka biednego nie sta, eby mia wiadomo. W grach Sierra Madre de Chiapas,. w czasie podry przez Yucatan, widziaem pogrzeb w wiosce indiaskiej. Uderzy mnie roboczy charakter tej uroczystoci, w ktrej waciwie nie byo nic z uroczystoci. Z pocztku mylaem, e to ludzie wracaj z pracy. Szli gromad, rozmawiali, spierali si. adnych strojw aobnych. Ni piewu, ni paczu. Nieli dwie trumny, jedna z nich bya maleka pewnie chowali kobiet i dziecko, zmarych w czasie poogu. w roboczy charakter pogrzebu podkrela codzienno mierci wrd tych ludzi, jej zwyczajno. Chopi nie wierzyli w mier Zapaty. Emiliano Zapata, przywdca rewolucji meksykaskiej, zgin w 1919 roku. Profesor Sorel Inclan wspomina, e dwadziecia lat pniej sysza chopw mwicych przed mauzoleum Zapaty: "Tutaj ley jaki nieboszczyk. Zapaty tu nie ma". Strach w Urugwaju: Paco, cynik i zoliwiec, opowiada mi o eksperymen-

tach, jakie urzdza z ludmi na ulicach Montevideo. A wic zaczyna i za przygodnym czowiekiem. Czowiek przystawa - Paco przystawa. Czowiek rusza - Paco za nim. Po jakim czasie zaczyna si oglda: Paco patrzy na niego przez ciemne okulary. Mijay chwile i Paco widzia, jak na twarzy czowieka pojawia si pot. Jak jego koszula zaczyna by mokra na plecach. Wtedy Paco porzuca swoj ofiar i odchodzi. Wszystko moe by dowodem: oto prokuratura generalna Meksyku przedstawia jako dowody oskarenia przeciw maej, podziemnej organizacji Ruch Akcji Rewolucyjnej m.in. peruki, sztuczne rzsy. okulary przeciwsoneczne, maszyny do pisania, magnetofony, lamp naftow, pudeko zapaek, klej itd. Nawet kilka jednakowych yek. Wsplnie jedli, a wic stanowili organizacj! Konspirowali! Cechy populizmu: ambiguo - dwuznaczny, nawet wieloznaczny, nieskonkretyzowany, mtny; transaccional - polityka przetargw, godzenia sprzecznoci, kunktatorstwo, paktowanie; sin salida - polityka, ktra nie prowadzi do adnych ostatecznych rozwiza, ktra pozostawia struktury nienaruszone; demagogico - jzyk ludu, ale dziaanie - bez ludu, ataki na oligarchi, ale sowne tylko, mgliste i baamutne. Nowa mentalno (mowa o ruchach studenckich w Ameryce aciskiej), jej cechy: potrzeba uczestnictwa, - potrzeba efektu natychmiastowego, kult fajerwerku, - potrzeba negacji totalnej, cigego przeczenia, - potrzeba emocji, przeycia, - potrzeba akcji, czystego ruchu (od akcji do akcji, bez refleksji, bez analizy, a do wyczerpania energ, a do przejcia w przewleky; przygnbiajcy stan odrtwienia).. W sumie jest to mentalno subiektywna i spontaniczna, dla ktrej cel jest tak daleki, e a niewidoczny i dlatego zamiast celu widzi ona tylko rodek, mitologizujc go i skadajc mu ofiary. Paragwaj. Modzi konspiratorzy. Ich naiwno, niedojrzao, czsto - nieodpowiedzialno. Ich kostium, gest, poza. Konspiracja - jako forma ycia towarzyskiego, jako styl, jako temat ciekawej rozmowy. Konspiruj, bo to naley do dobrego tonu, czsto konspiruj z nudw, eby co robi, eby si tym troch ponarkotyzowa. Poniewa uwaaj wadz za wroga kultury, za jej niszczyciela, traktuj konspiracj jako udzia w kulturze, jako rodzaj twrczoci. Rzadko jednak myl o dziaaniu skromnym, mrwczym, wytrwaym, czciej jest to dziaanie - manifestacja, w ktrym chodzi o to, aby si pokaza, dowartociowa, co przey, stworzy legend. Przygoda, ktra czasem koczy si mierci. Bezradni, nie mogc pokona wadzy, czerpi satysfakcj z tego, e nie szczdz jej obelg, e ni gardz. W sumie - obie strony s silne i na swoich miejscach. Silna jest wadza, gdy przeciwnik nie zagraa jej fizycznie, i silna opozycja - poczuciem swojej moralnej wyszoci, swojej racji. W ten sposb od lat panuje midzy nimi impas, sytuacja patowa, ukad napitej rwnowagi, ktry mimo pywu czasu nie przechyla si na adn stron.

Take wadza ma wasn konspiracj. Aby zwalcza przeciwnikw, tworzy ona organizacje pseudokonspiracyjne, rodzaj poficjalnego podziemia. Bojwki takie maj rne nazwy: Porras, Esquadron de Morte, Mano Blanca. To one siej postrach w szeregach opozycji, gro, terroryzuj, wykonuj wyroki. Policja udaje, e ma czyste rce, nawet bdzie stwarza wraenie, e ciga bojwkarzy (ktrych sama werbowaa i ktrymi kieruje). W rzeczywistoci opozycja zostaa zdemoralizowana i zniszczona nie przez frontalne dziaania aparatu represji, ale infiltracj i prowokacj, a wic dziki temu, e policji udao si stworzy dziesitki niby-to-konspiracyjnych grup i zwizkw i w ten sposb tak zamci, zaciemni obraz, tak zatrze granice i linie demarkacyjne, tak stworzy niewyrano, niepewno i dwuznaczno, e ju nikt, poza sam policj, nie by pewien niczego, a i ona te, okresami, gubia si w wiecie, ktry sama powoaa do ycia. Cech charakterystyczn rozwoju Ameryki aciskiej jest to, e nigdy jedna rzecz nie likwiduje drugiej cakowicie, e tutaj "nowe" nie usuwa "starego", e walka midzy nowym i starym nie koczy si zniszczeniem jednej ze stron, lecz kompromisem, e - sowem - proces rozwoju jest tu procesem nawarstwiania, gromadzenia, dodawania. Tym samym jest to proces kumulacji napi, ktre jednak rzadko kocz si wyadowaniem ostatecznym. Antonio Sanchez (meksykaski "Excelsior"), przypominajc termin Pawlesa i Bergera "kryptokracja" na okrelenie wspczesnych rzdw i ich tajnoci, pisze: "W pastwie wspczesnym ycie przecitnego obywatela jest warunkowane tajemniczymi decyzjami podejmowanymi przez grupy nie znanych mu ludzi, ktrzy maj wpyw na wszystkie dziedziny naszej egzystencji. Wejcie do najbardziej zamknitych elit polityczno-ekonomicznych przypomina ceremonie tajemnych inicjacji, urzdzane przez tajne stowarzyszenia w rodzaju masonw". Sia wadzy latynoamerykaskiej polega na jej saboci. Wadza pojawia si tylko w momentach ostatecznych. Przez to w yciu codziennym nie jest odczuwana jako instytucja natrtna i wszechstronna, nie drani. Czowiek porusza si tu w wiecie rozlunionym, ktry daje mu poczucie wolnoci. Honduras. Na przyjciu poznaem generaa w stanie spoczynku - Rojasa Toledo. Przyszed w mundurze, mia na piersi dwa rzdy orderw. Nie bra udziau w adnej wojnie. .Grny rzd wypeniay ordery "Za Odwag", ktre otrzyma za udzia w zamachach wojskowych. Za kadego obalonego prezydenta republiki - order. W dolnym rzdzie wisiay ordery "Za Lojalno" - przyznawane w nagrod, kiedy opowiada si po stronie rzdu - przeciw zamachowcom. Te dwa rzdy orderw bezkonfliktowo koegzystoway na jego piersi. Ludzie w krajach Trzeciego wiata: ich osabiony potencja biologiczny, ograniczona percepcja wskutek niedoywienia, rozwinite psychozy spoeczne itd. Jeeli w takim rodowisku dojdzie do gosu instynkt walki, bdzie on mia dwie cechy: a - brak ukierunkowania (bunt destrukcji lepej), b - krtkotrwao. Bdzie to jednorazowe wyadowanie, po ktrym nastpi odpyw, dugi okres apat, rezygnacji, nawet lku i zwikszonej pokory (czarni, ktrzy po buncie pacz, Indianie, ktrzy chowaj si

po domach, nacigaj na gowy koce). Std niewytumaczalne na pozr reakcje, kiedy np. zbuntowani zdobywaj miasto, a potem sami, bez nacisku, wycofuj si z niego. Albo onierze, ktrzy po buncie z wasnej inicjatywy oddaj bro. Ameryka aciska (oglnie): zwraca uwag, e wydarzenie polityczne ma tu z reguy pytki, powierzchowny charakter. Powierzchnia jest ruchliwa, wzburzona, a wntrze, gbia - nieruchome, wntrze to zastoina. Tutejsze struktury wytworzyy potne mechanizmy samoobrony, ktrych zbyt saba opozycja (opozycja najczciej etyczno-werbalna), nie moe przeama. Mj przyjaciel, Carlos Fereira, jest przykadem czowieka z takiej opozycji. Jego gwna cecha to pesymizm posunity do takiej skrajnoci, e staje si nieuwiadomion akceptacj status quo. Wszystkie zjawiska negatywne Carlos przyjmuje kiwniciem gowy oznaczajcym: wiadomo, wiadomo, nie moe by inaczej. A wic to, e jest le - jest normalne. Natomiast wszystkie zjawiska pozytywne przyjmuje sceptycznie, nieufnie. Carlos nie stara si zmieni rzeczywistoci - chce si od niej odci, izolowa. Tak rwnie zachowuj si tutejsi konspiratorzy i partyzanci. Ich ruch jest przede wszystkim ruchem oczyszczenia moralnego. Cel polityczny jest w jakim sensie wtrny i nawet niezbyt wyranie uwiadomiony. Wielu modych wstpuje do partyzantki, bo nie chce bra na siebie winy za naduycia systemu. Walcz nie z pozycji pretendentw do wadzy, ale z pozycji apostow egalitaryzmu, rozumianego jako kategoria moralna. Nie myl o tym, czy zwyci, myl o tym, e chc by czyci. Cztery "legalne" metody likwidacji fizycznej przeciwnikw politycznych: 1 - desaparecido, tj. ten, ktry znikn, wyszed z domu i nie wrci, szed ulic i nagle znikn, nikt nie wie, co si z nim stao, przecie nie mg wyparowa, a jednak ju go nie bdzie; 2 - lex fuga, tj. prawo ucieczki, inaczej: kto zosta zatrzymany, ale zacz ucieka, cilej - aby usprawiedliwi zabjstwo, policja ogasza, e zatrzymany zgin, poniewa usiowa ucieka i policjanci musieli otworzy ogie, std, w rezultacie, ten niefortunny i przykry epilog; 3 - accidente, tj. wypadek. Bardzo czste usprawiedliwienie zabjstwa. Podejrzany jecha samochodem i albo sam wpad na drzewo, albo kto na niego najecha, waciwie nie wiadomo, jak to byo dokadnie, ale ledztwo wszystko kiedy ustali, sprawa zostanie wyjaniona; 4 - zabity przez "hombres desconocidos", tj. przez ludzi nieznanych, po prostu kto go zabi, oczywicie, policja poszukuje mordercw, ale czy to tak atwo znale morderc? Przecie sam nie przyjdzie i nie przyzna si do winy. Tak, wiemy, e stao si wielkie nieszczcie, nie trzeba nas o tym przekonywa. Notatka z dziennika "Ovaciones", Meksyk 28.2.72: "Rafael Radilla Meganda, oskarony o dokonanie 27 zabjstw, zgin wczoraj tak, jak y - z pistoletem w rku. Radilla, ktrego od wielu lat policja nie bya w stanie uj, zosta zaskoczony wczoraj w barze w Chilpancingo przez piciu mczyzn, ktrzy wpakowali w jego ciao 125 kul. Radilla wycign swj pistolet automatyczny, ale powalony huraganem pociskw, nie zdy wystrzeli. Napastnicy uciekli na koniach w kierunku gr otaczajcych miasto. Policja twierdzi, e byli to bracia pewnego

czowieka, ktrego Radilla zastrzeli w ubiegym. tygodniu". W tyme miecie, w tym samym barze, czowiek zastrzeli czowieka. Nie znali si. Siedzieli naprzeciw i pili piwo. aden nie by pijany. W pewnym momencie jeden z nich wycign pistolet i zabi tego z naprzeciwka. Pniej, zapytany przez sdziego, dlaczego to uczyni, odpar: "Poniewa nie podobaa mi si jego twarz". Z Gdaska 1980 Dwanacie sierpniowych dni spdzonych na Wybrzeu. Szczecin, potem Gdask i Elblg. Nastrj ulicy spokojny, ale napity, klimat powagi i pewnoci zrodzony z poczucia racji. Miasta, w ktrych zapanowaa nowa moralno. Nikt nie pi, nie robi awantur, nie budzi si przywalony ogupiajcym kacem. Przestpczo spada do zera, wygasa wzajemna agresja, ludzie stali si sobie yczliwi, pomocni i otwarci. Zupenie obcy ludzie poczuli nagle, e s - jedni drugim - potrzebni. Wzorzec tego nowego typu stosunkw, ktry wszyscy przejmowali, tworzyy zaogi wielkich zakadw strajkujcych. W tych dniach mona byo zobaczy, jak ksztatuje si stosunek midzy wielkim zakadem a miastem. Kilkusettysiczne miasto samorzutnie podporzdkowuje swj los intencjom i deniom zaogi stoczniowej, ktrej walk uwaa za swoj i ktrej zmagania wspiera solidarnie. Wszelkie mwienie i pisanie w stylu "Zniecierpliwione spoeczestwo Wybrzea oczekuje, e strajkujcy podejm prac", powtarzane cigle w telewizji i prasie, brzmiao tam, na miejscu, jak ponury art i przede wszystkimjak obraza. Rzeczywisto wygldaa inaczej: im bardziej przedua si strajk, tym silniejsza stawaa si wola wytrwania. W tych dniach bramy stoczni i wejcia do innych zakadw tony w kwiatach. Bo te sierpniowy strajk by zarazem i dramatycznym zmaganiem si, i witem: Zmaganiem o swoje prawa i witem Wyprostowanych Ramion, Podniesionych Gw. Na Wybrzeu robotnicy rozbili pokutujcy w oficjalnych gabinetach i elitarnych salonach stereotyp robola. Robol nie dyskutuje - wykonuje plan. Jeeli chce si, eby robol wyda gos, to tylko po to, aby przyrzek i zapewni. Robola obchodzi tylko jedno - ile zarobi. Kiedy wychodzi z zakadu, wynosi w kieszeniach rubki, linki i narzdzia. Gdyby nie dyrekcja, robole rozkradliby cay zakad. Potem stoj pod budkami z piwem. Potem pi. Rano jadc pocigiem do pracy graj w karty. Po przyjciu do zakadu ustawiaj si w kolejk do lekarza i bior zwolnienie. Cikie to ycie kierowa robolami. Nie ma z nimi o czym rozmawia. Na wszystkich wanych naradach wiele jest wzdychania na ten temat. Tymczasem na Wybrzeu, a potem w caym kraju, spoza tego oparu zadowolonego samouspokojenia wyonia si moda twarz nowego pokolenia robotnikw - mylcych, inteligentnych, wiadomych swojego miejsca w spoeczestwie i - co najwaniejsze - zdecydowanych wycign wszystkie konsekwencje z faktu, e w myl ideowych zaoe ustroju ich klasie przyznaje si wiodc rol w spoeczestwie. Odkd sigam pamici, po raz pierwszy to przekonanie, ta pewno i niezachwiana wola wystpiy z tak si wanie w owe sierpniowe dni. To przez nasz ziemi zacza pyn ta rzeka, ktra zmienia pej-

za i klimat kraju. Nie wiem, czy wszyscy mamy tego wiadomo, e cokolwiek jeszcze si stanie, od lata 1980 yjemy ju w innej Polsce. Myl, e ta inno polega na tym, e robotnicy przemwili - w sprawach najbardziej zasadniczych .swoim gosem. I e s zdecydowani nadal zabiera gos. Do lokalu Komitetu Strajkowego Stoczni Gdaskiej przyszo pi kobiet z miejscowej spdzielni rzemielniczej. Byem wiadkiem tej sceny. Przyszy, aby przyczy si do strajku. Nie chciay podwyek, nie domagay si nowego przedszkola. One zdecydoway si strajkowa przeciw swojemu prezesowi, ktry by chamem. Wszelkie prby nauczenia go grzecznoci i szacunku do nichkobiet i matek - koczyy si fatalnie, koczyy si szykanami i przeladowaniami. Wszelkie odwoania do wyszych czynnikw nie przyniosy nic - prezes by dobry, poniewa zapewnia wykonanie planu. A one duej nie mog tego znie. One przecie maj swoj godno. Wobec doniosych postulatw stoczniowych motyw strajku tych piciu kobiet zdawa si by drugorzdny. Ile u nas rozjuszonego chamstwa! Ale modzi stoczniowcy, ktrzy wysuchiwali tej skargi, odnieli si do niej z najwiksz powag. Oni te walczyli przeciw rozpanoszeniu biurokracji, przeciw pogardzie, przeciw "rbcie, a nie gadajcie", przeciw nieruchomej i obojtnej twarzy w okienku ktra mwi "nie!". Kto stara si sprowadzi ruch Wybrzea do spraw pacowo-bytowych, ten niczego nie zrozumia. Bowiem naczelnym motywem tych wystpie bya godno czowieka; byo denie do stworzenia nowych stosunkw midzy ludmi, w kadym miejscu i na wszystkich szczeblach, bya zasada wzajemnego szacunku obowizujca kadego bez wyjtku, zasada, wedug ktrej podwadny jest jednoczenie partnerem. W trakcie wspomnianej rozmowy jedna z kobiet powiedziaa: "Czy ten nasz prezes nie mgby take by czowiekiem?" Dla nich chamstwo byo jak obc naleciaoci w naszej kulturze, w ktrej tradycji, owszem, istniaa szlachecka wyszo, ale nie rozmylne upodlenie, nie ordynarno, perfidna szykana, brutalna wzgarda objawiana sabszemu. Te zachowania robotnicy Wybrzea postawili pod prgierz, nadajc naszemu patriotyzmowi ten nowy walor: by patriot - to znaczy szanowa godno drugiego czowieka. Na Wybrzeu rozegraa si rwnie batalia o jzyk, o nasz jzyk polski, o jego czysto i jasno, o przywrcenie sowom jednoznacznego sensu, o oczyszczenie naszej mowy z frazesw i bredni, o uwolnienie jej z trapicej plagi - plagi niedomwie. "Po co to tak owija wszystko w bawen - powiedzia jeden ze stoczniowcw.Nasz jzyk jest zahartowany. On si nie przezibi". I pamitam pierwsze spotkanie MKS-u z delegacj rzdow. Przewodniczcy MKS: "Prosimy przedstawiciela rzdu, aby ustosunkowa si do naszych postulatw". Przedstawiciel rzdu: "Pozwlcie, e odpowiem na nie oglnie". Przewodniczcy MKS: "Nie. Prosimy o odpowied konkretn. Punkt po punkcie". Ich naturalna nieufno do odpowiedzi oglnych, do jzyka oglnego. Ich protest przeciw wszystkiemu, co trci faszem, luk, wciskaniem kitu, rozmywaniem, kluczeniem. Wystpowali przeciw zdaniom zaczynajcym si od sw: "Jak sami wiecie..." (wanie nie wiemy!), "Jak sami rozumiecie..." (wanie

nie rozumiemy!). Jeden z delegatw stoczni: "Lepsza jest gorzka prawda ni sodkie kamstwo. Sodycze s dla dzieci, a my jestemy doroli". W ich rozgoryczeniu, ktre odczuwao si w pierwszych dniach strajku, w ich deniu, aby stworzy instytucjonalne gwarancje, nieustannie przebija duch nie spenionej obietnicy. Tej, ktra bya dana w latach 70-71. Oni potraktowali ow obietnic rzeczywicie serio, jako pocztek dialogu, ktry bdzie si rozwija, a ktry - jak dowioda praktyka - szybko i bez ich wiedzy usta. Ich rozwaga, ich rozsdek i - chc uy tego sowa humanizm. Najwysz kar byo - zosta usunitym ze strajku. I oto scena (zreszt rzadka), kiedy w Gdasku zaoga stoczni postanawia usun czowieka, ktry j skompromitowa. Wasa: "Prosz wszystkich, aby pan ten mg spokojnie i bez adnej obrazy opuci stoczni. Prosz was o godne i szlachetne zachowanie". I jeszcze scena (te Stocznia Gdaska), kiedy przyjechao z Hiszpan dwch trockistw. Stoczniowcy poprosili mnie, abym by tumaczem w tej rozmowie. Trockista: "Chcielimy si zapozna z wasz rewolucj". Czonek prezydium MKS: "Panowie si pomylili. Nie robimy tu adnej rewolucji. Zaatwiamy nasze sprawy. Wybaczcie, ale prosz natychmiast opuci teren stoczni, bez prawa powrotu". "Zaatwiamy nasze sprawy' ~. Wane byo te to, jak je zaatwiali. W tym dziaaniu nie byo adnego elementu zemsty, adnej chci odkucia si, ani jednej prby rozgrywania spraw personalnych na adnym szczeblu. Zapytani o tak postaw odpowiadali, e "to nie s rzeczy istotne" i e, poza tym, byoby to "niehonorowe". W tych sierpniowych dniach wiele sw nagle odyo, nabrao wagi i blasku: sowo - honor, sowo - godno, sowo - rwno. Zacza si nowa lekcja polskiego. Temat lekcji: demokracja. Trudna, mozolna lekcja, pod surowym i bacznym okiem, ktre nie pozwala na cigawki. Dlatego bd take dwjki. Ale dzwonek ju si rozleg i wszyscy siadamy w awkach. W okresie kryzysu dotkliwiej ni kiedykolwiek odczuwa si sprzeczno midzy czasem subiektywnym a obiektywnym, midzy czasem mojego ycia, osobistym, prywatnym, a czasem pokole, epok, histor. Zdaje nam si, e im bardziej bezwzgldnie historia realizuje swoje wielkie, dalekosine cele, tym mniejsz mamy szans na spenienie naszych zamierze, osobistych, jednostkowych. Im wiksz przestrze uzurpuje sobie historia, tym mniej miejsca znajdujemy dla siebie samych. W takich momentach czowiek odczuwa swoj zbdno, zdaje mu si, e zosta wtrcony w sytuacj, w ktrej musi tumaczy si, e istnieje (w kadym razie sam fakt istnienia, to, e jestem, moe by wystarczajcym powodem, aby mnie oskary i przeladowa). Twoje plany, ambicje, marzenia? Wszystko to zdaje si bahe, wyglda jak strzpy dekoracji w teatrze, w ktry przed chwil uderzya bomba. Wszystko utracio znaczenie, racj bytu, sens. Do kogo zwrci si? Co powiedzie? Bunt czowieka przeciw molochowi histor, przeciw nieokieznanej pazernoci tego molocha, sprzeczno midzy czowiekiem-twrc i czowiekiem-ofiar histor. Jednoczesno tej antynom, mczce napicie, jakie w niej tkwi.

W epoce bezprawia puapki ustaw i dekretw s tak gsto rozstawione, e codziennie (czsto o tym nie wiedzc, nie zdajc sobie sprawy) wpadasz w jak puapk. To znaczy codziennie, chcc nie chcc, musisz naruszy jakie prawo. Chodzi bowiem o to, aby stale y w osabiajcym ci poczuciu winy. W ten sposb na widok wadzy, nawet na sam myl o niej bdziesz odczuwa strwoenie, lk, pokor. W dodatku w twojej zdeformowanej, spokorniaej wiadomoci zacznie pojawia si myl, e, by moe, rzeczywicie jeste winowajc, a wadza jak tam racj ma. Jeeli wadza dopuci si bezprawia, ludzie odnosz si do tego bardziej tolerancyjnie, ni gdyby uczyni to czowiek prywatny. Oto zosta aresztowany kto zupenie niewinny. Wiemy, e jest niewinny, ale co najmniej raz, choby przelotnie, pomylimy: moe rzeczywicie co zego zrobi? Co naruszy? Oficjalne bezprawie eruje na takich chwilach naszego zachwiania, dezorientacji. A teraz - stosunek wadzy do ciebie, obowizujce w tej dziedzinie reguy gry. Wadza wie, e codziennie amiesz prawo, e - tym samym - jeste przestpc. Ale czeka, jest przebiega i pewna siebie; patrzy, obserwuje twoje ruchy, sucha tego, co mwisz. Niech ci nie myli to, e poruszasz si w miar swobodnie, e - na razienie siedzisz pod kluczem: po prostu korzystasz z prawa aski. Ale uwaaj! Bdziesz porusza si tylko dotd, dopki nie zrobisz kroku, ktry wadza zakwestionuje, ktry uzna za wrogi. W tym momencie nastpi uderzenie. I dowiesz si, e cae twoje ycie byo pasmem niewybaczalnych bdw i karygodnych, gronych przestpstw. Starganie losu polskiego: co kilka lat nowy etap, nowa scena, nowy ukad. adnej cigoci. To, co przychodzi, nie wynika z tego, co byo. Co byo wczoraj, dzi jest zwalczane albo stracio znaczenie, ju si nie liczy. Nic si nie sumuje, niczego nie mona zgromadzi, niczego uformowa. Wszystko zaczynaj od pocztku, od pierwszej cegy, od pierwszej bruzdy. Co zbudowae - bdzie porzucone, co wzeszo - uschnie. Dlatego buduj bez przekonania, na niby. Tylko irracjonalne jest trwae - mity, legendy, zudzenia, tylko to jest osadzone. S dwa rodzaje ubstwa: ubstwo materialne i ubstwo potrzeb. Oba s wygodne dla wadzy. W pierwszym wypadku - poniewa bieda osabia i przygniata czowieka, czyni go bardziej ulegym, pogbia jego poczucie niszoci; w drugim - poniewa kto, czyje potrzeby s ubogie, nawet nie wie, e istniej rzeczy, ktrych mgby domaga si, zabiega o nie i walczy. Kady tekst jest odczytywany u nas jako aluzyjny, kada opisana sytuacja, nawet najbardziej odlega w czasie i przestrzeni, jest natychmiast, niemal odruchowo, przekadana na sytuacj polsk. W ten sposb kady tekst jest u nas jakby tekstem podwjnym, pomidzy liniami druku poszukuje si przekazu napisanego atramentem sympatycznym, w dodatku ten utajony przekaz jest traktowany jako waniejszy i - przede wszystkim - jedynie prawdziwy. Wynika to nie tylko z trudnoci mwienia jzykiem otwartym, jzykiem prawdy. Dzieje si tak rwnie dlatego, e kraj nasz zazna wszelkich moliwych dowiadcze i jest nadal wystawiany na dziesitki prb tak najprzerniejszych, e ju kademu w naturalny sposb wszelka historia nie-nasza z nasz bdzie si kojarzy.

Stopnie barbarzystwa: najpierw niszczy si tych, ktrzy tworz wartoci. Potem zostaj zniszczeni rwnie ci, ktrzy wiedz, co to s wartoci i e ludzie, ktrych przed nimi zgadzono, wanie je tworzyli. Rzeczywiste barbarzystwo zaczyna si w momencie, kiedy nikt ju nie potrafi oceni, nikt ju nie wie, e to, co czyni, jest barbarzystwem. Kiedy pojawiaj si pytania, na ktre nie ma odpowiedzi, oznacza to, e nastpi kryzys. W czasie rozmowy ze Szwajcarem nagle zjawia si pokusa, eby powiedzie mu - mj drogi, c ty wiesz o yciu! yjesz jak lord, wszystko masz, nikogo si nie boisz... W takiej chwili z jednej strony odczuwamy wobec Szwajcara zazdro, ale z drugiej - rekompensujcy t zazdro przypyw dziwnej satysfakcji, e to my wanie - nie on! - dotarlimy do prawdy ycia, e posmakowalimy jego gorzkiej istoty i zgbili jego tragiczn tajemnic. Ten rodzaj filozofii zakada, e ycie jest piekem i e takie sytuacje, jak spokj, dobrobyt, zadowolenie, s z natury rzadkie, przypadkowe i nietrwae i ten tylko wie, co znaczy ycie prawdziwe, kto cierpi, przegrywa, doznaje krzywdy, zmierza od klski do klski. Umar. By besti, by podoci. Ale teraz ley w ziemi i wszystko mu wybaczamy. Nie jest zdolny wywoa w nas adnych silniejszych uczu - ani grozy, ani nienawici, ani potpienia. Tak! Naprawd, szczerze, rzeczywicie, pozwalamy spoczywa mu w spokoju wiecznym, amen. Zachwycaem si jego poezj. A potem dowiedziaem si, e popeni wielkie wistwo. I ta poezja nagle mi zgasa. Ju nie chciaem po ni siga. Nie umiaem oddzieli literatury od ycia. Wszystko jest tu oparte na pewnej zasadzie weryfikacji asymetrycznej, a mianowicie - system obiecuje, e sprawdzi si pniej (zapowiadajc powszechn szczliwo, ale dopiero w przyszoci), natomiast da od ciebie, aby sprawdzi si ju dzisiaj, dajc dowody swojej aprobaty, lojalnoci i pilnoci. W ten sposb masz zobowiza si do wszystkiego, system - do niczego. W spoeczestwie na niskim szczeblu rozwoju powszechnej biedzie towarzyszy powszechna bezczynno. Sposobem na przeycie nie jest tu walka z natur, wzmoone wytwarzanie, stay wysiek pracy, ale - odwrotnie - minimalne wydatkowanie energ, cige denie, aby osign stan bezruchu. Filozofi, ktra towarzyszy takiemu zachowaniu, takiej egzystencji, jest - fatalizm. Czowiek nie czuje si panem natury, ale jej niewolnikiem przyjmujcym z pokor nakazy i impulsy, jakie odbiera z otaczajcego go wiata~ Jest niemym sug losu nieuchronnego. Los to dla niego wszechpotne bstwo, tabu. Przeciwstawi mu si, to popeni witokradztwo i skaza si na pieko. Nie ma gorszego poczenia ni bro, gupota i strach. Wszystkiego najgorszego mona si wwczas spodziewa. Uwaajcie, bo maj bro, a nie maj wyjcia. Tylko wystpienie przeciw wadzy jest uwaane za przestpstwo rzeczywiste i niewybaczalne. Wszystkie inne naduycia mog, ale nie musz, by uznane za przestpstwo. Nasze ocalenie? W deniu do osignicia rzeczy nie-

moliwych do osignicia. Dezorientacja, zagubienie czowieka bior si take std, e ma on zakcony sens czasu, e sens ten jest dla niego trudno uchwytny. Caa przeszo jest niejasna, cigle przywracana i odwoywana, uznawana lub potpiana, w rezultacie czowiek nie widzi w niej trwaego oparcia, wskazwki, zdecydowanej inspiracji. Teraniejszo jest rwnie pozbawiona ducha pewnoci i zachty, czciej czujemy si w niej jak gocie, czy nawet - ofiary, ni jak twrcy i rzdcy. A przyszo? Ta bardziej przypomina potrzask i loch ni krysztaowy paac, w ktrym za chwil suba zapali wiata i zacznie przygotowywa nam uczt. Terror niczego nie tworzy, jest jaowy. Zajmowanie si terrorem, jako tematem - jest jaowe. Mechanizm terroru to mechanizm rozwijajcego si i zoliwiejcego raka. wiat straszny i monotonny, przeraajcy i pusty, ziemia szara, wydreni ludzie, skowyt, krzyki, wielkie obszary milczenia, nieustajcy spacer wizienny - chodzenie w koo, w krgu otpienia i blu. Tak zwany czowiek z ludu (mwi te - czowiek prosty) traktuje ycie takim, jakim ono jest - wic dosownie, przyzwalajco, fatalistycznie. Jego stosunek do kaprysw histor jest taki jak do kaprysw przyrody (suszy, powodzi itp.), dla niego s to naturalne odmiany losu, stara si do nich przystosowa. Std jego rzadkie tylko odruchy buntu. Albowiem rdem siy buntowniczej nie s utrapienia, jakie przynosi bieda (ktra bardziej tumi, ni rozpala energi protestu), ale ywa i niezalena wiadomo, przekonana o swojej racji. Czowiek napotkawszy przeszkod, ktrej nie moe zniszczy - zaczyna niszczy sam siebie. Straszliwe sprzenie, ktre jest przyczyn zaama i depresji, rdem alkoholizmu i narkoman. Czowiek kompromisu, elastyczny. U nas nie lubi takich. Powiedz o nim, e dwuznaczny. U nas czowiek musi by jednoznaczny. Albo biay, albo czarny. Albo tu, albo tam. Albo z nami, albo z nimi. Wyranie, otwarcie, bez waha! Nasze widzenie jest manichejskie, frontowe. Denerwujemy si, jeeli kto zakca ten kontrastowy obraz. Wynika to z braku tradycji liberalnej, demokratycznej, bogatej w odcienie. W zamian mamy tradycj walki, sytuacji skrajnych, gestu ostatecznego. Odwrt od sytuacji demokratycznej do totalitarnej jest zawsze cofniciem cywilizacyjnym. Z., ktrego los ciko dowiadczy, daje mi rad: "Kocz, powiada, kady dzie mwic do siebie - tak dobrze jak byo dzisiaj, ju nigdy wicej nie bdzie!" Nieszczcie - rolina samowysiewajca si. Jeeli jeden czowiek jest nieszczliwy, czyni nieszczliwymi tych, ktrzy go otaczaj, zatruwa ich, pogra w nieszczciu. atwo, z jak mona manipulowa umysem ludzkim, wynika z samej natury czowieka. Jest on bardziej odbiorc ni poszukiwaczem, chtnie (z powodu lenistwa, biernoci i braku wyobrani) zadowoli si pierwsz z brzegu informacj lub opini, a ta im bardziej bdzie uproszczona, ubarwiona i bzdurna - tym lepiej. Bzdura ma co z konwencji bajki (i czsto - kiczu), przemawia wic atwo do wyobrani potocznej. S ludzie, ktrzy traktujc prawd jako najwysz war-

to sam w sobie, nie zastanawiaj si, czy jest ona do statecznie atrakcyjna, aby pozyska tzw. czowieka z ulicy, ktry bardziej pragnie co przey, ni racjonalnie zgbi. Prawda moe by tak oczywista, e nie wzbudzi adnego zainteresowania, moe te by zwyczajnie nudna. Tymczasem w bzdurze (dobrze podanej) jest czsto jaka fantastyczno, jaka zwracajca uwag, intrygujca deformacja, zaklcie, ba. Cz ludzi uwaa, e powikszy stref swojej prywatnej wolnoci, jeeli pomniejszy stref swojej publicznej dziaalnoci (czy po prostu: swojej obecnoci). Staraj si wic skurczy, zuboe, przemieni w pyek. Ludzie ci licz, e wwczas wadza przestanie si nimi interesowa, poniewa dla wadzy istnieje tylko ten, kto jest widoczny, albo ten, komu mona co zabra. Chtnie idziemy ladem mistykw, poniewa wierzymy, e wiedz, dokd id. Ale oni te bdz. Tyle e bdz mistycznie, mrocznie, tajemniczo - i to nas wciga. W czasie nieszczcia, traged, grozy, przyroda, jej barwy, jej przemiany, jakby znikaj nam z oczu. W takich momentach cay obszar naszego postrzegania wypenia czowiek i jego dramat. Zajci sob, nie dostrzegamy drzew, nie dostrzegamy nieba. Jaka bya jesie roku 1348, kiedy na Europ spada Czarna mier? Co widzia przez okno Johann Wolfgang von Goethe, kiedy umiera pewnego marcowego dnia roku 1832? Blade, ledwie wiosenne soce? Deszcz padajcy od rana? Im bardziej pogramy si w ludzkim dramacie, tym sabiej odczuwamy nasz zwizek z przyrod. Tragiczniodwracamy si od natury, ktra w swojej istocie nie jest tragiczna. Std marzenie, aby do niej powrci, marzenie o przejciu ze stanu napicia w stan uspokojenia, zawsze z takim trudem osigany. System anachroniczny to taki, ktry udziela starych odpowiedzi na nowe pytania. Zasada podstawowa: nic nie moe by dobre, w kadym razie: nic nie moe by dobre przez duszy czas. Dobre musi by zniszczone. Robi dobrze to ciga na siebie podejrzenie, prowokowa wyrok skazujcy. Zniszczenie tego, co dobre, efektywne, twrcze, jest odruchem samoobronnym systemu le funkcjonujcego i mao ; wydajnego. Mechanizmy takiego systemu poruszaj si tylko na wolnych obrotach. Wszelkie przyspieszenie zmusza je do najwyszego napicia i wysiku, co grozi awari, zawaem. Dlatego instynktownie system broni si przeciw takiemu przyspieszeniu w obawie, e nadmiar energ, nadmiar woli dziaania i tworzenia doprowadzi go do przecienia i katastrofy. W tych warunkach robi co dobrze, co pomnaa i doskonali, to jakby uprawia swoist opozycj, zagraa istniejcemu porzdkowi, demaskowa jego sabo. Stosunek midzy ide a struktur. Na pocztku jest idea (na pocztku byo sowo), idea powouje do ycia struktur (ktre stao si ciaem). Stosunek midzy nimi jest stosunkiem napicia, konfliktu. Im bardziej struktura anektuje i wchania ide, tym bardziej j formalizuje i niszczy. Im bardziej idea przenika i opanowuje struktur, tym bardziej j usztywnia i odrywa od ycia, tym samym przygotowujc jej upadek. Warunkiem ujarzmienia jakiej spoecznoci, warunkiem zasadniczym, jest zepchnicie jej na niski poziom eg-

zystencji. Dlatego obnienie tego poziomu (tj. oglna degradacja ycia, spadek jego jakoci, zmniejszenie wygody, a zwikszenie zagroenia) nie jest czym niepojtym lub absurdalnym, nie wynika z bdw lub tzw. woluntaryzmu, lecz jest nastpstwem polityki tych, ktrzy chc umocni swoje panowanie. Wiedz oni, e czowiek osabiony, czowiek wyczerpany walk z tysicem przeciwiestw, yjcy w wiecie nigdy-nie-zaspokojonych-potrzeb i nigdy-nie-spenionych-pragnie jest atwym obiektem manipulacji i podporzdkowania. Bowiem walka o przetrwanie to przede wszystkim zajcie szalenie czasochonne, absorbujce, wyczerpujce. Stwrzcie ludziom takie anty-warunki, a macie zapewnion wadz na sto lat. S sytuacje, w ktrych zo dziaa szybko, gwatownie, z nag, miadc si. Natomiast dobro z reguy dziaa wolniej, potrzebuje czasu, aby si objawi i da wiadectwo. Wic dobro czsto si spnia i - przegrywa. Nieustanne wstrzsy i napicia, jakie przeywa wiat, s w duym stopniu wynikiem jednoczesnego pojawienia si w drugiej poowie XX wieku trzech wielkich i nie znanych dotd w histor fenomenw: - konfliktu uzbrojonych ideolog o wielkiej sile zniszczenia, walczcych o panowanie nad wiatem i wcigajcych w t walk ca ludzko; - narodzin ponad stu nowych pastw - wyznawcw filozof rozwoju, nawet: relig rozwoju, ktra ma ju swoj mistyk, swoje dekalogi i swoich kapanw, ale ktra nie moe zaspokoi oczekiwa (na domiar - stale rosncych oczekiwa), poniewa brak jest na ziemi rodkw materialnych, odpowiednich warunkw politycznych i systemowych oraz wystarczajcej iloci przygotowanych wytwrcw; - migracji (na nie znan w dziejach skal) ludnoci wsi do miast, wiedzionej miraem lepszego ycia, szansy znalezienia pracy i wikszych moliwoci awansu spoecznego. Zawd, jaki spotyka tych ludzi, jest rdem cigych i powszechnych frustracji, napi i rewolt. Udzia najnowszej techniki (elektroniki, komputerw itd.) w yciu wiata, w tworzeniu histor, jest ju na tyle wielki (i stale rosncy), e wszelkie analogie z przeszoci, wszelkie tzw. nauki pynce z przeszoci bd miay coraz bardziej ograniczon i wtpliw warto. Elektronika otwiera nowy, jakociowo inny etap histor ludzkoci. W tym sensie bdzie ona odcina nas, odrywa, oddziela od przeszoci, czyni z przeszoci coraz bardziej znikajcy punkt. Poczucie niepewnoci i zagubienia wynikajce z faktu, e sowa zostay pozbawione ich naturalnych, pierwotnych znacze; e jzyk przesta by oparciem, buso, instrumentem rozpoznania i orientacji; e myli, baamuci. Na przykad okrelenie - rewolucja kulturalna. Rewolucja kulturalna powinna oznacza postp, rozkwit, wiato w ciemnociach, a oznacza - zniszczenie, zaszczucie, triumf hister i ciemnoty. Sowem, okrelenie to, zamiast aprobaty, budzi odraz i lk. Coraz bardziej dosownie walka o przyszo wiata, o ksztat przyszej wiadomoci czowieka, rozegra si w sferze jzyka. Wojny jzykowe, wojny na sowa, s czci caej historii ludzkoci. Nasiliy si one wraz z pojawieniem si rodkw masowego przekazu i powstaniem spoeczestw masowych. Propaganda staa si jednym z gwnych narzdzi dziaania

kadej wadzy wspczesnej. Kto uy na okrelenie propagandy terminu - agresja. Jest on o tyle trafny, e istot propagandy jest nieustanny atak i podbj (wiadomoci czowieka). Zasadniczym celem systemw autorytarnych jest zatrzymanie czasu (poniewa bieg czasu niesie zmiany). Jeeli spord wielu prawd wybierzesz tylko jedn i za t jedn bdziesz lepo poda, zmieni si ona w fasz, a ty staniesz si fanatykiem. Fanatyzm wyzwala w czowieku wicej energ ni agodno i dobro. Dlatego fanatyk moe atwiej narzuci swoj wol, atwiej ustanowi swoje rzdy. W miar jak awansowa, jak wspina si w gr, rs w nim poziom obcoci, zimna, za. Potem, kiedy straci fotel, by znowu dostpnym i na swj sposb znonym czowiekiem. Zaleno midzy poziomem kultury a moliwoci kompromisowego rozwizywania konfliktw. Im wyszy ten poziom, tym wiksza moliwo kompromisu. rodki masowego przekazu, nawet jeeli im nie wierzymy, jeeli uwaamy, e kami, maj na czowieka olbrzymi wpyw, poniewa ustalaj mu list tematw, ograniczajc w ten sposb jego pole mylenia do informacji i opin, jakie decydenci sami wybior i okrel. Po pewnym czasie, nawet nie zdajc sobie z tego sprawy, mylimy o tym, o czym decydenci chc, abymy myleli (najczciej s to sprawy bahe, lecz celowo wyolbrzymione, albo faszywie przedstawione problemy). Dlatego kto, kto mniema, e myli niezalenie, poniewa jest krytyczny wobec treci przekazywanych mu przez rodki masowego , przekazu - jest w bdzie. Mylenie niezalene to sztuka mylenia wasnego, osobnego, na tematy samodzielnie wywodzone ze swoich obserwacji i dowiadcze, z pominiciem tego, co usiuj narzuci mass media. Mona wprowadzi takie rozrnienie systemw: - jedne, w ktrych gwnym rdem awansu s rzeczywiste kwalifikacje; - drugie, w ktrych rdem takim jest lojalno. Pierwsze s dynamiczne, drugie - statyczne. Dynamika potrzebuje cigego dopywu energ i tej energ spoeczestwo dynamiczne domaga si od czowieka. W ustrojach statycznych cel jest inny - chodzi tam o utrzymanie rwnowagi wewntrznej, o konserwacj struktury, o niezmienno. Zamiast przedsibiorczej, samodzielnej jednostki potrzebny jest wierny i czujny stranik istniejcego porzdku. Dorabianie twarzy do czapki - tj. wyrazu twarzy, rysw, spojrzenia do rodzaju noszonej czapki - policjanta, marszaka. Jak z czasem czapka zacznie jej wacicielowi zmienia twarz, jak uksztatuje j zgodnie z wymogami czapki. W stosunkach midzy czowiekiem a czowiekiem rozmiar winy mona take okreli stopniem odczuwania tej winy przez stron pokrzywdzon. "Pesymizm - notuje w swoim "Dzienniku" Jean Guitton - jest zjawiskiem wynikajcym z widzenia rzeczy w maej skali, m.in. w maej skali czasu". Wida tu wpyw filozof Teilharda de Chardin, ktra jest optymistyczna m.in. dlatego, e rozpatruje byt z perspektywy kosmicznej. Problem rasizmu to problem kultury. Rasist jest czo-

? wiek prymitywny, bezmylny. Agresywny sekciarz. Cham. Ludziom, ktrzy uwaaj si za co wyszego, ni s i ni na to zasuguj, rasizm jest potrzebny jako mechanizm dominacji i samowyniesienia. Jako trampolina, ktra wyrzuci ich w gr. Ciemny poszukuje jeszcze ciemniejszego, by dowie, e sam nie jest najciemniejszy. Szuka gorszego, poniewa chce si pokaza lepszym. Musi kim gardzi, gdy to daje mu poczucie wyszoci, pozwala zapomnie, e on sam jest marnoci. W miesiczniku "Odra" (1982, nr 12) relacja Emila Grskiego o mierci Brunona Schulza. Schulz zgin 19 listopada 1942. Zastrzeli go na ulicy gestapowiec nazwiskiem Gunter, aby w ten sposb dokuczy swojemu antagonicie, gestapowcowi Landauowi, u ktrego Schulz pracowa ; (Gunter wiedzia, e Schulz robi portret Landaua i malowa freski w jego mieszkaniu, wic, e Schulz jest czowiekiem sztuki, jest artyst). Ot powiedzie, e Schulza zabi gestapowiec, faszysta - to ograniczy definicj Guntera w taki sposb, e umknie nam istota rzeczy. Chodzi o to, e Gunter, nim sta si faszyst, by tpym, brutalnym chamem. Schulza zabi rozjuszony, nienawistny cham. Gdyby nie byo chamstwa, nie byoby faszyzmu, faszyzm bez chamstwa jest nie do pomylenia. Chamstwo jest nosicielem pogardy i przemocy, podoci i woli zniszczenia. Historia jako walka klas? Jako walka systemw? Historia to rwnie walka midzy kultur i chamstwem, midzy czowieczestwem i bestialstwem. Wzorce konsumpcji upowszechniaj si atwiej ni wzorce pracy. Owe wzorce dostatniego, sytego bytowania s dzi przekazywane do najdalszych zaktkw ziemi przez telewizj, radio, pras. Ale to, co najczciej ogldamy na ekranach i fotografiach, naley do wiata konsumpcji, a nie produkcji, widzimy efekty wydajnej pracy, nie sam prac. Std tylko krok do naiwnego przekonania, e mona osign wysok konsumpcj bez wydajnej pracy i znakomitej organizacji. Ten typ mylenia (a raczej nie-mylenia) jest przyczyn wszelkich frustracji i nerwic spoecznych. Trafna jest definicja rewolucji, ktr przy tej okazji daje Herbert Marcuse: "Jest to bunt ludzi, ktrym zaszczepiono potrzeby, jakich nie mog zaspokoi". Marks sdzi, e postpujca koncentracja kapitau bdzie powodowa gromadzenie si coraz wikszych bogactw na jednym biegunie spoeczestwa i coraz wikszej ndzy - na drugim. Wizja ta nie spenia si w stosunku do spoeczestw rozwinitych. Natomiast znalaza potwierdzenie w skali wiata, w skali ludzkoci, ktra dzieli si dzi na narody bogate, nadal pomnaajce swoje bogactwo, i biedne, pograjce si w coraz wikszej biedzie. Wytykaj mu, e si zmieni. Ale czy to zasuguje na potpienie? Przecie trzeba zacz od pytania - z kogo na kogo si zmieni? Robi mu wyrzut, e dawniej bra. Maj mu za ze, e wicej bra nie chce. Stracili wsplnika - std ich wcieko. Typowa moralno gangu przestpczego: wsplnota poprzez udzia w naduyciu. W momencie, kiedy przestajesz czyni zo, skazujesz si na po~pienie ze strony tych, ktrych zdemaskowae swoim aktem odmowy. Im duej przebywasz w gangu, tym bardziej bdziesz odczuwa, e jeste skazany na gang. Przyjdzie ci ochota, aby wyj z gangu. Ale natychmiast poja-

wi si pytanie - czy druga strona uzna mnie za swojego? Si, ktra sprawia, e pozostajemy w gangu, jest nie tyle strach przed zemst gangsterw, co lk, e nie bdziemy akceptowani przez tych, ktrzy byli poza gangiem. Ta zewntrzna sia bardziej ni cokolwiek innego rozstrzyga o tym, e pozostajemy wewntrz gangu. Cynizm - jako postawa. Kady dokonuje naduy w taki sposb, jakby popenia je kto inny. Kady zmierza najprostsz drog do celu - niszczc innych. Lekcewaenie wszelkich wartoci i zasad, pogardliwy do nich stosunek. Panuj, jestem ponad, wic mam prawo do amania prawa. Cechy spoecznoci plemiennej: znikoma mobilno, miejsce wyznaczone we wsplnocie otrzymuje si raz na zawsze; wartoci, do ktrej si dy i ktr si chroni; nie jest ruch, postp i rozwj, lecz rwnowaga, stabilizacja i zasada hierarch; silnie rozwinite poczucie odrbnoci, wyrany podzia na my i oni, przekonanie, e podzia ten ma charakter antagonistyczny, e wic oni to przeciwnicy, a wiat zewntrzny jest z natury nieprzyjazny, jest puapk. Im wyszy szczebel, na ktrym dokonano zbrodni, tym wiksze prawdopodobiestwo, e bdzie ona uznana nie za zbrodni, lecz za konieczne posunicie polityczne. A. zastanawiajc si nad tym, jak ludzie bardzo potrafi si zmieni, dochodzi do przekonania, e czowiek moe w cigu jednego ycia przej kilka reinkarnacji. By potworem, a sta si anioem, by wini, a przeksztaci si w gobia. Moe nawet nie pamita swojego poprzedniego wcielenia, moe chciaby zupenie o nim zapomnie. Umiera i zmartwychwstaje, pada i podnosi si, znika i yje ponownie - tak inny, tak niepodobny do tego, ktrym by. Ze "Zmartwychwstania Tostoja: "Gdyby da do rozwizania takie zadanie psychologiczne: co zrobi, eby ludzie yjcy w naszej epoce, chrzecijanie, humanitarni, po prostu dobrzy ludzie, zaczli popenia najokropniejsze ajdactwa, nie czujc, e s winni? Moliwy jest tylko jeden sposb: trzeba, eby ci ludzie zostali gubernatorami, naczelnikami wizie, oficerami, policjantami, to jest, eby, po pierwsze, byli przekonani, e istnieje taka instytucja, zwana sub pastwow, ktra pozwala obchodzi si z czowiekiem jak z rzecz, bez ludzkiego, braterskiego stosunku do niego, a po drugie, eby organizacja tej suby pastwowej bya tak pomylana, aby odpowiedzialno za skutki ich postpowania z ludmi nie spada osobicie na nikogo. S to jedyne warunki, w ktrych moliwe jest w naszych czasach dopuszczenie si takich okruciestw jak to, ktre widziaem dzisiaj". wiat nasz jest wiatem pastw - przynaleno do pastwa to gwny znak rozpoznawczy. Potem dopiero nastpuje podzia na rasy, klasy i religie. Czowiek jest identyfikowany z pastwem, z jego si lub saboci: biedny Hindus, bogaty Amerykanin itd. To kryterium pastwowe, narzucone wiatu przez biurokracje wszelkiej maci i rangi, stwarzaj czsto absurdalne sytuacje. Pamitam, e Kolumbia odmawiaa wiz naszym misjonarzom, utrzymujc, e s to komunici (mieli polskie paszporty). Znale si bliej natury - co to znaczy? Znaczy to-

dalej od fabryk, od spalin, zatrutej wody, zatoczonych ulic. Ale take (a czasem - przede wszystkim) znaczy to: dalej od podoci, od kamstwa i jego rzecznikw, od tych, ktrzy chc ci poniy i zniszczy. Jeeli jestem sam w lesie, nie moe spotka mnie adna podo, nie mog usysze kamstwa ani wistu bata. Korupcja: da apwk nie tylko po to, aby co osign, ale rwnie - aby odpocz, odpocz po nieustannej szarpaninie, cigym wysiku, napiciu, jakie towarzysz zdobywaniu wszelkich rzeczy, uprawnie, powiadcze, ulg itd. apwka to przysta, w ktrej przez moment odpoczywa si, nim przyjdzie pora, aby znowu wyruszy na burzliwe morze codziennych utrapie. To take forma zblienia, zalek jakiej przewrotnej i podziemnej wsplnoty, ktr tworzymy zawierajc w pakt przestpczy. Postp nie jest koniecznoci dziejow, jest zaledwie moliwoci (a czsto i niemoliwoci). Mariano Aguirre w madryckim "El Pais" (lipiec 83): - "Mona powiedzie, e trzecia wojna wiatowa ju si odbya" (w Trzecim wiecie od 1945 do 1983 stoczono 140 wojen, w ktrych zgino 25 milionw ludzi. W wyniku tych wojen powstao te masowe, wielomilionowe wychodstwo); - "Biorc pod uwag, e 300 milionw ludzi yje w ndzy, 500 milionw jest niedoywionych, a 1300 milionw ma dochody poniej minimum yciowego, wycig zbroje w Trzecim wiecie jest aktem przemocy, nawet jeeli nie zosta wystrzelony ani jeden pocisk". Mimo woli (bo sam o tym nie wspomina) Aguirre wskazuje na zwizek midzy wycigiem zbroje a wadz totalitarn. System totalitarny jest "podany" w krajach o niskiej wydajnoci, gdy uatwia kierowanie maksimum rodkw na zbrojenia kosztem poziomu ycia spoeczestwa. Zwykle mwi si: ograniczmy zbrojenia, a bdzie wicej pienidzy, aby wyywi ludzko. A powinno take mwi si: ograniczmy zbrojenia, a bdzie wicej demokracji! Podwajanie rzeczywistoci jako mechanizm samoobrony: dziaamy, a dziaajc jednoczenie obmylamy alibi, ktre chronioby nas przed przeladowaniem i kar. Znale alibi - ile powicamy temu czasu, energ, wyobrani! Bywa, e mylenie o alibi pochania nas bardziej ni mylenie o dziaaniu, tworzenie fikcji (tj. alibi) wypija z nas wicej sokw, zabiera nam wicej si ni prace istotnie podejmowane. Dziaanie jest rzeczywiste, natomiast alibi jest kamstwem. Poniewa nieustannie, instynktownie wymylamy coraz to nowe i nowe alibi, stopniowo kamstwo staje si naszym sposobem mylenia. Na domiar wiedzc, e ono nas chroni, przestajemy uwaa, e jest zem. Profesor Pigo w swoich wspomnieniach obozowych daje recept na przeycie w sytuacjach najciszych: "Nie da dostpu zwtpieniu, prostracji, zaszy si w swym najcianiejszym ostpie i - trwa jak kamie w gruncie. Nieche mnie wysadz!" Trwa jak kamie w gruncie. Mocne, wspaniae! Kadej inflacji towarzyszy moralne rozlunienie. Wynika to po czci z tego, e inflacja zabija wiar w trwao czegokolwiek. Odbiera wiar w przyszo. A czowiek pozbawiony tej wiary nie ma zobowiza - ani wobec

innych, ani wobec siebie. Tote inflacja jest nie tylko zjawiskiem ekonomicznym, ale take problemem etycznym, chorob, ktra atakuje i niszczy kultur. Rozumienie przeszoci, jej odtwarzanie. Problem polega nie tylko na niedostatku rde, ale i na ubstwie naszej wyobrani. Wyobrazi sobie ludzi, ktrzy nie znaj elektrycznoci i tysica rzeczy w rodzaju samolotu, telefonu, kina - przedstawi sobie ich widzenie wiata, ich pojmowanie przestrzeni, czasu. Jest to trudno, ktrej nie sposb cakowicie pokona. Tak wic ani szansy przewidzenia przyszoci, ani sposobu cofnicia si w przeszo. Bo te umys nasz jest osadzony w jednym tylko wymiarze czasu - w teraniejszoci. A i tu porusza si niepewnie i niezdarnie! Przysowie aciskie: violenta non durant (gwaty nie trwaj dugo). Ta sama myl u Nadiedy Mandelsztam. e terror nie jest zjawiskiem o jednolitym nateniu. Jest ruchem falowym. Ma przypywy i odpywy. Zasadnicza rnica midzy kolonializmem a neokolonializmem, czyli midzy tradycyjn a wspczesn form podporzdkowania sabszych pastw - silniejszym, polega na nowej koncepcji dominacji, na nowej formie zalenoci. W dawnych czasach panowaa teoria, e najlepszym obroc narodu jest pastwo, e wic naley za wszelk cen utrzyma i umacnia pastwo, poniewa jest ono jedyn form ocalenia narodu. Jednake w sytuacji neokolonialnej (tj. takiej, w ktrej na terytoriach zalenych powstay pastwa formalnie niepodlege, lecz w rzeczywistoci rzdzone przez klasy [elity] zaprzedane obcym interesom), spoeczestwo nie odczuwa pastwa jako siy, ktra chroni nard, suy jego wartociom, rozwija jego materialne i duchowe zasoby. Raczej bdzie traktowa ono takie pastwo jako struktur uciskajc. Bo te coraz bardziej powszechne jest przekonanie, e rzeczywistym celem metropol nie jest dzi zabr i likwidacja zalenego i podlegego jej pastwa, lecz osabienie, deprawacja i rozbicie narodu mieszkajcego w tym pastwie jako gronego depozytariusza i obrocy niepodlegoci. A wic nie pastwa zalene s dzi zagroone, ale narody, ktre usiuje si rozbi i zdziesitkowa wanie przy pomocy tych poddanych metropoliom pastw. Sowem, deniem metropol wobec podbitych i podlegych jestwzmocni im pastwo! wiadomo etniczna - jako rosnca sia polityczna w wiecie wspczesnym. wiadomo ta jest czynnikiem, ktry dezintegruje szersze, ponadetniczne struktury. Rak. Co mwi patolodzy? Mwi m.in. to, e im bardziej komrki neoplazmy s prymitywne, tym wiksza agresywno cechuje ich zachowanie. Zwizek midzy prymitywizmem, agresywnoci i chamstwem. Chamstwo jest aktywne, zacieke, natarczywe; to niestrudzona sia, zo, ktre cigle atakuje. Polityka, jeeli dugo si ni zajmowa, paczy, korumpuje umys. Cechuje j ekspansywno, aroczno. Chce wszystko sobie podporzdkowa, obj, zagarn. Chce wszdzie przenikn. Jest destrukcyjna jak narkotyk. Sposb mylenia polityka i narkomana jest podobny: jednokierunkowo, niespokojna, obsesyjna potrzeba nieustajcego zaspokajania swojej dzy. Zwraca uwag monotematyczno, powtarzalno, a z wiekiem - rosncy autyzm tego sposobu mylenia. Podobnie jak narkoman,

ktry codziennie potrzebuje nastpnej dawki narkotyku, tak polityk musi stale wstrzykiwa sobie kolejne porcje politykowania. Unikaj hooty, bo le skoczysz, bo ona ci pogry, zniszczy. Traktuj tych ludzi jako roznosicieli zarazy, omijaj ich z daleka. W hoocie jest jaka wola podboju, zawistna pasja unicestwienia wszystkiego. Deniem hooty jest burzy twj spokj, uniemoliwia ci prac, a ludzkoci - uniemoliwia postp. Ruch hooty to zawsze ruch wstecz, do tyu, to ruch - w bezruch. Chce ona tylko jednego - wcign ci w bagno. Tego wcigania w bagno nie bdziesz w stanie powstrzyma, poniewa jeste zbyt saby. Masz tylko takie wyjcie - nie dopuci do zrobienia pierwszego kroku w kierunku bagna. Ten pierwszy krok rozstrzyga. Ale ile jest sytuacji, w ktrych trudno zorientowa si, e by to wanie w pierwszy i zarazem ju ostateczny krok! Celem systemu jest kontrola. Nieustajca, nieustpliwa, wszechobecna. Wszyscy wszystkich powinni mie cigle na oku, grzeba im w papierach, w torebkach, w lodwkach, w stodoach. Czy jest kto taki, kto nigdy nie by kontrolowany lub nikogo nie kontrolowa? Filozofia, ktra animuje tego typu dziaania, jest skrajnie pesymistyczna, nawet - fatalistyczna. Zakada ona, e czowiek ju z definicji jest istot z, kierujc ca swoj energi na dziaania aspoeczne, zoliwe, nieetyczne. Aby go uratowa, trzeba mu stale patrze na rce. Przenikliwy i niestrudzony nadzr jest wic przejawem wspaniaomylnoci tych, ktrzy mu patronuj, ich nigdy nie gasncym aktem aski. - S to ludzie podli. Ale tam tylko czynic podoci, mona si byo ratowa. Przesta by podym? To jakby dobrowolnie pooy gow pod topr. - Wszyscy tutaj dyskutuj o polityce. Ale czy rzeczywicie dyskutuj? Czy jest to dyskusja, rzeczowy spr? Powiem, e nie. Jest to skadanie deklaracji, wygaszanie stanowczych opin. Kady mwi swoje, z przejciem i furi, po czym wszyscy rozchodz si zaperzeni, rozdygotani, wciekli. Artyku Stefana Czarnowskiego pt. "O potrzebie ycia duchowego", wydrukowany w "Tygodniku Polskim" w 1912: - walka o przyszo narodu rozgrywa si nie w gospodarce, ale na polu kultury. Wiedz o tym nasi ssiedzi, pisze Czarnowski, i dlatego "zarwno w dzielnicach podlegych beru Hohenzollernw, jak pod panowaniem rosyjskim rozwj nasz duchowy krpowany jest stanowczo i konsekwentnie". - "Zasada naszych wieszczw - pisze - pomnaania przede wszystkim potgi duchowej narodu nie bya li tylko mistyczno-romantycznym urojeniem. Wypywaa ona z genialnego ujcia istoty zjawisk spoecznych w ogle, a warunkw yciowych narodu polskiego w szczeglnoci". - Czarnowski wymienia Finlandi ("Kraik ubogi, w ludzi niezasobny") jako przykad narodu, ktry zachowa niezaleno dziki temu, e "w cigu stu lat obywatele tego kraiku wytrwale pracowali nad wzmoeniem wasnej kultury". Scenariusz: zamach stanu. Rzecz dzieje si nad ranem,

w miecie, ktre jeszcze pi. Czog (tylko jeden, bo to kraj may, armia maa i le uzbrojona) oraz dwie ciarwki z onierzami zatrzymuj si przed stacj telewizji. Zaspany wartownik w budce przy bramie. Ciemno. Gmach gwny pusty, nie ma w nim nikogo. Stopniowo zaczynaj przywozi zaskoczonych i wylkych technikw, inynierw, operatorw kamer, wiata i dwiku. Budynek oywia si, robi si ruch na korytarzach, w studio. O wicie spiker odczytuje pierwsze komunikaty i rozporzdzenia nowej wadzy. W tym samym czasie - paac prezydenta. Nikt si nim teraz nie interesuje. Gocy kr po miecie, informuj ministrw, e prezydent oczekuje ich u siebie. Cz ministrw przybywa, inni nie poka si. W paacu zdenerwowanie, panika, apokalipsa. W popiechu uchwalaj apel do narodu, w ktrym przypominaj, e s jedyn wadz legaln. Ale apel pozostaje skrawkiem papieru nikomu nie znanym - telewizja, radio i redakcja, jedynej w tym kraju gazety, s w rkach zamachowcw. Prezydent i jego otoczenie znaleli si poza nawiasem wydarze, przestali istnie. Zamachowcy zrobili swj sztab w gmachu telewizji, stamtd, ze studia, wydaj dekrety i rozkazy. Novum tego zamachu: obiektem ataku nie jest paac, ale gmach telewizji. To najlepiej dowodzi, gdzie przesun si rzd dusz, to podkrela, e kto ma telewizj, ten rzdzi krajem. wiato i dwik, obraz i ruch, magia tych elementw razem poczonych - oto krlestwo, w ktrym czowiek yje dzi bardziej zniewolony ni chop w feudalizmie. Potga wielkich liczb. Przewaga tego prawa nad wszelkim innym. Trudno pokonania tego, co jest wielk liczb, nie koczc si, nieobjt mas. Stu zgino - a id nastpni, tysic pado - a nowi nadcigaj, milion polego - a dziesi dalszych milionw ju si zblia. Pnoc - Poudnie: pomoc dla krajw Trzeciego wiata ma charakter przede wszystkim ekonomiczny. W eksplozji demograficznej dostrzega si to, co jest zwizane z biologi, a mianowicie - jak wyywi t stale rosnc mas ludzi? A przecie chodzi te o to, jak nauczy j myle. Rzadko mwi si na ten temat. Tymczasem to, co mona by nazwa biologicznymi zasobami ludzkoci, cigle powiksza si, natomiast jej zasoby mylowe wzrastaj znacznie wolniej. Pisarz wgierski Istvan Nemere mwi mi, e w swojej ksice (z gatunku science fiction) przewiduje, i w przyszoci ciao czowieka, jego minie i koczyny bd kurczy si i zanika, a pozostanie tylko mzg. wiat bdzie zamieszkany przez mzgi. Powstanie cywilizacja, w ktrej inteligencja zastpi wszystko, zastpi np. odczuwanie. Ale suchajc go mylaem, e jeli o dzi chodzi, ewolucja czowieka zmierza w odwrotnym kierunku. Fizycznie - jest on coraz wyszy i way coraz wicej, natomiast nie wiem, czy jego mzg i jego zdolno mylenia zwikszaj si rwnie szybko. Z Nowego Jorku 1983 Praga, lotnisko. Pada deszcz,: gwatowny jak w tropiku, potem nagle usta. Zrobio si cicho. Nie startowa i nie ldowa aden samolot. Przez szklan cian widziaem las, na jego tle umocowane na latarniach due, czer-

wone gwiazdy. Wicej tu wiata ni na warszawskim lotnisku: wycieczka emerytw z Angl, grupa modych ludzi z Niger, kilku jakby odbitych na powielaczu Japoczykw, picy pokotem na pododze Hindusi. Zdolno Hindusw do spania na wszystkim, co twarde: na deskach, na chodnikach, na gwodziach. Widziaem miliony Hindusw picych wprost na jezdniach Delhi, Bombaju, Kalkuty. Kiedy nad ranem stygn asfalt, dzieci budziy si i pakay z zimna. Biedny Hindus, ktrego obserwowaem z okna mojego pokoju w Bangalore. Mieszka, y, istnia (nie wiem, jak to powiedzie, jak okreli) na chodniku, w jednym miejscu, ktrego (miaem wraenie) nigdy nie opuszcza. Rano budzi si, siada, podkurcza nogi i w tej pozycji tkwi nieruchomo przez cay dzie. Wieczorem, jak kwiat nagle zwidy, wiotcza, osuwa si i (cigle w tym samym miejscu) zasypia. Nigdy nie widziaem, aby w cigu dnia poruszy rk albo nog, eby jad, rozmawia z kim, oddawa mocz czy zwrci na kogokolwiek uwag. Sposb bycia tego ndzarza pozostaje dla mnie jedn z tajemnic ludzkiej egzystencji. Czym ywi si? Dlaczego y? Prawdopodobnie nie mogc zdoby poywienia, obra jedyn w takiej sytuacji strategi przetrwania: zapa w bezruch, nie uywa adnego minia i w ten sposb oszczdza kad iskierk energ. Na ekranie telewizora graa czeska orkiestra wojskowa, ktr zapowiada spiker ubrany w czarny smoking. Chciaem co kupi w sklepie, ale sklep by zamknity. Start z Pragi do lotu przez Atlantyk. I-62, peny. Z lewej strony mam dziadka (ktry zaraz zasypia), z prawej - babci (ktra te natychmiast zasypia). W miar jak pyn lata: ycie (to ycie mylane, rozwaane) staje si coraz bardziej podr w gb naszej wasnej przeszoci, w gb siebie. Czuje si to. Ci nowi, ktrzy przybywaj na wiat, coraz mniej nas obchodz. Nie przybywaj ju dla nas, nie bd dla nas. Pisa o tumie jest atwiej ni o pojedynczym czowieku. Masa upraszcza, masa jest uproszczeniem (czowiek w masie jest uproszczony). W Nowym Jorku nad ranem: szum miasta, ktry momentami cichnie i wtedy sycha piew ptaka. Jaki samotny ptak, ktry na kilka sekund - w tej org haasu - dosta prawo gosu. Ilekro chodz po Manhattanie, zawsze wydaje mi si, e jestem na pokadzie wielkiego okrtu. Mam wraenie, e wszystko wok mnie cigle si koysze. Te wieowce s jak gigantyczne maszty, nad ktrymi przelatuj stada chmur. Czuje si morze. Ono gdzie tu jest, pode mn. Rozmowa z K. na temat tutejszej szkoy. Ju od pierwszej klasy zaczynaj selekcj. Wybieraj najlepszych, tylko oni licz si, tylko im bd powica uwag. Reszta jest pozostawiona sobie, mog uczy si albo nie - ich sprawa. Ale wanie ta reszta mnie zaciekawia, reszta, ktra odmawia udziau w nieustajcym konkursie, jakim jest tutejsze ycie. Oni - tumaczy K. - chc by po prostu takimi sobie, chc zaj tylko tyle miejsca, ile uwaaj za wystarczajce. W "New York Times Book Review" recenzja Alfreda

Kazina z ksiki Miosza "wiadectwo poezji". Kazin podkrela gbok rnic midzy dowiadczeniem czowieka Wschodu i Zachodu, gbok rnic midzy obu cywilizacjami: "Zachodni - zaniepokojon, i Wschodni - udrczon". Wizyta u Alvina Tofflera. Stoi w drzwiach na kocu dugiego korytarza. Powitanie bardzo serdeczne. Pokazuje mi swj nowy komputer, potem pokazuje mi, co i gdzie nacisn. Kto jest w Ameryce, musi nauczy si pisa na komputerze (tylko Susan Sontag programowo pisze nadal zwyczajnym, szkolnym owkiem). Idziemy we trjk (bo jest jeszcze ona Alvina - Heidi) na kolacj, nastpnie odwo mnie do domu na Forest Hills. Toffler - nowojorczyk - cigle w Nowym Jorku bdzi. Pyta jakiego kierowc takswki o drog do Forest Hills. Panie, odpowiada kierowca, sam nie wiem, gdzie jestem! W samochodzie Toffler mwi o swoich najbliszych planach. Ma duo spotka, jedzi po caym wiecie, wygasza odczyty. Wszdzie go zapraszaj, jest gonym, modnym nazwiskiem. Mwi, jak w histor zmienio si pojcie wasnoci. Dawniej bya ni przede wszystkim ziemia, potem - fabryka, a dzisiaj najcenniejsz wasnoci staje si myl. Metro: pospieszne mijanie si ludzi. Twarze zamknite, nieczytelne. Obojtne przepywanie obok siebie milionw ludzkich losw, myli, uczu - niewidoczna, a najwaniejsza materia wiata. Deszcz i potworna, oguszajca wichura. Parasol porywa mnie do gry. Lec nad Manhattanem. W biurze paszportowym, ktre mieci si na kocu Broadwayu, w pobliu Wall Street. Na parterze - kolejka. Posyaj mnie na sme pitro, to krenie od okienka do okienka. W kocu posyaj mnie na trzecie pitroznowu krenie od okienka do okienka. Wszdzie - kolejki. (Nasza obsesja wobec kolejek. Nasz podwiadomy podzia wiata na kraje, w ktrych s i w ktrych nie ma kolejek). Po poudniu z Carol wysoko, wysoko w restauracji nad East River. Soce. Rzek cign barki. Powierzchnia wody, poniewa ustaje wiatr, zaczyna nieruchomie, teje, robi si ciemna, przypomina zastyg law. TV: umiech jako zajcie, jako praca, jako zawd. W metrze (linia E) jaka pijana kobieta zachca wszystkich, aby pojechali z ni na pla. - Let's go to the beach! - woa rozbawiona. Przede wszystkim domaga si, aby pojechali z ni Chiczycy. - I love Chinese! - wykrzykuje, a ludzie w wagonie pokadaj si ze miechu. Wysiada przy 71 Ave. i lekko chwiejc si wymachuje nam rk na poegnanie. Obiad z Helen Wolf w greckiej restauracji "Xenia" na 2 Ave. Helen wspomina swoj przyjacik - Hann Arendt. Bya taka kobieca, taka ciepa - mwi Helen. - Kiedy spytano j, jak pani czuje si jako kobieta? Ach - odpara Hanna - jestem do tego przyzwyczajona! Pytam j, czy nie myli wyda dzie zebranych Hanny Arendt. Nie - odpowiada strapiona - tutaj nikt tego

nie kupi. Od rana do nocy w kawiarniach, w barach, w klubach, w restauracjach - jedz. Tematy rozmw: gdzie bdziemy jedli, co bdziemy jedli, co wybralimy z karty, co podali, jakie to byo. Dugo o tym wszystkim. Kocz wnioskiem - za duo jemy. Cz postanawia biega. Inni studiuj czasopisma powicone odchudzaniu. S sympatyczni w tym swoim zatroskaniu o lini i sprawno. Ich stosunek do Polski (zreszt do innych krajw te): yczliwie-obojtny: - Ach, tak? - Czyby? - Niesychane! - No, no: W Waszyngtonie, w domu Tadeusza Schultza. Siedzimy na tarasie w cieniu wielkich, starych drzew. Tad mwi o zjawisku, ktre okrela trwa marginalizacj bezrobotnych. Automatyzacja, elektronizacja i oglnie high-technology revolution sprawiaj, e kto utraci prac na rok, dwa, wrci ju do zupenie innej, unowoczenionej fabryki, w ktrej nie potrafi pracowa. Sowem, kto raz zosta bezrobotnym, grozi mu, e zostanie bezrobotnym na cae ycie. Zaamuje si system owiaty - mwi Tad. Ludzie nie chc paci podatkw na owiat, poziom nauczania obniy si do tego stopnia, e wkrtce bd miliony komputerw, ktrymi nikt nie potrafi si posugiwa. Bukowski: Zachd - to wymiana pogldw; Wschd - to narzucanie pogldw. Ludno Ameryki (1.7.1982): 232 miliony, w tym: 119 milionw kobiet 113 milionw mczyzn 32 tysice ludzi ma ponad 100 lat. 2,4 miliona ludzi ma ponad 85 lat. Jest 27,7 miliona Murzynw. Waszyngton, rg N Street i Connecticut Ave. Na szczycie naronego budynku znajduje si tablica z napisem WORLD POPULATION. Pod napisem pdzi elektroniczny strumie zmieniajcych si nieustannie cyfr. Jest 2 czerwca 1983. Godz. 8.41 rano. 4 556157 EVERY MINUTE ANOTHER 172 PERSONS Kto umieci tu t tablic? Kto, kto chcia powiedzie - Najdrosi, przerwijcie choby na chwil! Dajcie odetchn! Teraz, latem, tablic zasania wielki, zielony kasztan. Pod kasztanem stragan z owocami - pomaracze, ananasy, jabka, truskawki. Palo Alto, Kalifornia: Z Zojk i Mariuszem w kinie. Budynek stary, gzymsy gipsowe pozacane, tandetny wariant secesji hiszpasko-meksykaskiej (duo tego w Kaliforn). Kino - to jednoczenie: kawiarnia, bar, restauracja. W patio kto daje koncert na gitarze. Film nazywa si HARD ROCK LIFE SHOW. Widowisko (ale nie na ekranie, tylko na widowni!) niezwyke. Bo widownia skada si z nastolatkw. Sdzc po ich zachowaniu, musz zna ten film na pami i przychodz do kina, eby wzi udzia w tym, co dzieje si na

ekranie, przychodz, eby wspuczestniczy. Wic: - ciskaj w ekran garciami ryu, kiedy pojawia si na nim moda para; - zapalaj zapalniczki, kiedy bohater filmu bdzi w ciemnych lochach zamku; - rozrzucaj po pododze jedzenie, kiedy na ekranie pokazana jest uczta; - schodz tumnie z widowni na scen przed ekranem, eby odtaczy rocki grane i taczone na ekranie. Wychodz z kina rozbawieni, rozgorczkowani, jakby opuszczali dyskotek. Wielka popularno wszelkich biografii (duy, osobny dzia ksiek biograficznych w kadej ksigarni). Jest w tym jaki odruch samoobrony czowieka przed postpujc anonimowoci wiata. W ludziach nadal istnieje potrzeba obcowania (choby poprzez lektur) z kim konkretnym, jedynym, kto ma imi, twarz, nawyki, pragnienia. Wzito biografii bierze si te std, e ludzie chcieliby zobaczy, jak ten wielki doszed do wielkoci, chcieliby podpatrzy styl.

Czowiek moe sam dla siebie sta si takim kopotem, e ju nie wystarczy mu czasu na zajmowanie si czym wicej. od pewnego czasu celowo mwi o sobie - "my", wiadomie uywam liczby mnogiej. Robi to, poniewa chc wyoni z siebie dodatkow istot, lepsz ni moja obecna, ta, ktr jestem. Nie wierz w to, ebym mg si poprawi, zmieni si cay, zdecydowanie i zupenie. Natomiast chc sprbowa czego znacznie mniej ambitnego, ale przez to moe bardziej realnego, a mianowicieuformowa z siebie i w sobie wasne alter ego, drugie ja, ktre sprawowaoby piecz nad ja pierwszym, ja wyjciowym, nie chccym czy nie umiejcym zmieni si na lepsze. Jakie ogromne s w nas obszary, ktre pozostawiamy, moe na zawsze, nie zbadane. W 1981 roku "Washington Post w drukowa re orta modej dziennikarki Janet Cook pt. "Jimmy's World" o omioletnim murzyskim dziecku - narkomanie. Cook dostaa za ten reporta nagrod Pulitzera, ale w momencie przyznania jej nagrody okazao si, e reporta jest mistyfikacj. Nagrode cofnito. Zachd: tematem literatury jest czowiek wewntrzny, to, co si w nim dzieje, jego prywatne rozterki i burze, a take jego stosunki z innym czowiekiem. Wschd: czowiek jest tu czsto oceniany z punktu widzenia jego relacji do systemu. To czowiek zewntrzny, zwierz spoeczne, wana jest jego postawa, jego zachowanie. Jeeli na Zachodzie mwi si - "To porzdny czowiek", rozumie si, e jest on porzdny np. w stosunku do swojej ony czy przyjaciela. Na Wschodzie oznacza to co innego, mianowicie, e nie jest on politycznie dwulicowy, e nie pisze donosw, nie podlizuje si wadzy. Poniej pewnego poziomu egzystencji polityka traci znaczenie, traci sens. Etiopia jesieni ogasza si pastwem socjalistycznym. Jednoczenie omiu milionom ludzi grozi mier godowa. Ale zawsze umierali tam z godu. W stosunku do spoeczestw tradycyjnych wspczesna polityka jest czym bardzo zewntrznym, powierzchownym. Gos Ameryki poda, e w Stanach wynaleziono szczepionk przeciw malar. Na wiecie przybdzie nowych zasobw energ, ktre dotd pochaniaa malaria. Energ komu potrzebnej? Jest patriotyzm wartoci. Jest patriotyzm pienidza. Jest patriotyzm ziemi. Cecha ludu: nabony stosunek do sowa. Sowo jest Sowem Boym. Sowo przyjmuje si dosownie. Z powag, z namaszczeniem. Jeeli kto jest grafomanem, jego grafomania (tj. brak smaku i umiaru) przejawia si nie tylko w pisaniu, ale we wszystkim, w caym zachowaniu, caym sposobie bycia tego czowieka. O gupocie: gupota jako rodzaj zamroczenia, odurzenia, mzgowej zamy. Stan na pograniczu choroby psychicznej: suchajc durnia mamy wraenie, e syszymy ' czowieka, ktry jst obkany. Jest to czas zdominowany przez polityk, zatruty polityk. Kada rozmowa, wczeniej czy pniej, zejdzie na

= polityk. Na tym firmamencie posta polityczna jest gwiazd najsilniej wiecc. Wszechwadztwo polityki jest tak zupene, e nawet twierdzenie, "nie znam si na polityce" albo "polityka mnie nie interesuje", jest wanie postaw na wskro polityczn, poniewa jest wyrazem oportunizmu (a oportunizm to kategoria polityczna). Istot polityki jest bowiem to, e cigle wytrca ona z neutralnoci, z obojtnoci, cigle spdza z pola niczyjego i zmusza, aby zajmowa stanowisko, opowiada si, by ' na froncie itd. Czas dyktatury to wieczna teraniejszo, cige odtwarzanie tych samych zachowa. Wana rzecz dla polityka: mapa. Kady prezydent ma w swoim gabinecie map. Widziaem to wiele razy. Mapy te maj wspln cech - wszystkie s ogromne, wypeniaj ca cian. Jest zrozumiae, e kady prezydent patrzc na tak map, zaczyna w kocu myle, e stoi na czele wielkiego pastwa. Widzi, jak imponujce s jego rozmiary, jak nieskoczenie wiele w nim miast, wsi, gr i rzek, drg i lasw. I z pozycji takiego mocarstwa zaczyna przemawia do innych, do wiata. Ludzie dziwi sidlaczego ma tak donony gos, skd w nim tyle pychy? Ale gdyby spojrzeli na map w jego gabinecie, zrozumieliby od razu. Kady system posiada wasn racjonalno, ona nim kieruje. Nie mona mierzy racjonalnoci jednego systemu racjonalnoci systemu innego. To absurd. Dlatego naley przede wszystkim ustali, co jest racjonalnoci danego systemu. Kady system jest wydajny w ramach wasnej racjonalnoci. Gdyby tak nie byo - nie mgby istnie. Przyjmujc racjonalno jako kryterium, systemy mona podzieli na trzy typy: 1 - gwnym celem jest zachowanie rwnowagi, 2 - gwnym celem jest maksymalizacja dbr, 3 - gwnym celem jest maksymalizacja wadzy. Kilka cech systemu maksymalizacji wadzy: a - energia mas wyadowuje si w walce o zapewnienie elementarnego poziomu ycia, b - kady czowiek jest potencjalnym przestpc i zawsze moe by oskarony i skazany, c - rzdzi zasada negatywnej selekcji (kryterium lojalnoci, a nie kwalifikacji), d - dziaa prawo partycypacji, tj. czciowego interesu w utrzymaniu status quo, e - nie ma adnych staych regu gry, poza regu maksymalizacji wadzy, f - wymagana jest strategia nieustajcej ofensywy, g - w jzyku obowizuje regua odwrconych znakw, h - tendencja do inercji - cigy wysiek, aby powraca do stanu bezwadnoci. ' Wadza stwarza tu tak sytuacj, e wszystko, co jest ci nalene w sposb prawny, naturalny, odbierasz jako przywilej, uwaasz, e zostae wyrniony, dzikujesz, cieszysz si, opowiadasz innym i zamiast czu si ponionym (bo po drodze trzeba byo ebra, dawa apwki, tolerowa chamstwo) - czujesz si wywyszonym! Przywileje mona mierzy wartoci sytuacyjn, nieko' niecznie cile materialn. Na przykad domek przecitne-

go Amerykanina moe - przeniesiony choby do Gujany - sta si paacem prezydenta republiki. Do wanych, a czsto materialnie niewymiernych przywilejw w krajach totalitarnych naley poczucie bezpieczestwa wynikajce z partycypacji w elicie wadzy. By ponad prawem. Mie tzw. mocn legitymacj. Uwalnia ona od codziennych udrk, jakich dowiadcza czowiek nie uzbrojony w taki dokument. Etyka w erze elektroniki. Nowy wymiar kamstwa: list prywatny, jeeli zawiera kamstwa, moe oszuka jedn wzgldnie - kilka osb. Faszywy przekaz TV moe oszuka miliard ludzi. Chodzi o stworzenie spoeczestwa bez pamici. Kamstwo staje si wwczas bezkarne: nie ma znaczenia, co mwio si, co obiecywao jeszcze wczoraj. Brak pamici daje kamstwu wolne pole dziaania. Zwrci moj uwag pewien typ modego mczyznyczsto go ostatnio spotykam. Wiek - 25-35 lat. Wygld dosy niedbay, koszula kolorowa, rozpita, niezbyt czysta. Wszystko w tym czowieku jest mao eleganckie jego ubir, jego sposb poruszania si i wysawiania, to, jak zwraca si do innych. Mimo modego wieku ju pocztki otyoci, ju zarys brzucha. Cechuje go niech do nawizywania kontaktw, wychodzenia poza najbliszy krg znajomych, rodziny. W tym wszystkim najbardziej zwracaj uwag twarze, ich gwn cech jest brak wyrazu, nijako. S one zawieszone gdzie w pustce, gdzie pomidzy jakimi dwiema niewiadomymi. Niczego nie komunikuj. Czy za t twarz bez charakteru kryje si czowiek bez charakteru - gotowy na wszystko? Jest co w tych twarzach niedookrelonego, niedopisanego, niedopowiedzianego, czego si boj. Jest w nich jaka strukturalna, wewntrzna obojtno, wyczenie si, nieprzychylna obco. To twarze ludzi, do ktrych nie dociera co wanego, co istotnego. Jeden cham zburzy przyjemn zabaw, natomiast jeden kulturalny czowiek to zbyt mao, aby podnie poziom zabawy chamw. Jako przeciwnika, jego poziom, mog ci wywyszy albo zepchn na dno. Z kim si wadzisz - to okrela rwnie ciebie, wyznacza ci szczebel. Ludzie kultury, twrcy - mog porozumie si na caym wiecie. Tworz instynktown wsplnot, s do siebie podobni. S jakby zakonem uniwersalnym, oddanym tej samej, najwyszej istocie - sztuce.20.10. Z Hani Krall w Hortexie na MDM-ie. Wspominajc naszych niedawno zmarych, Hania pokazuje na wntrze kawiarni, w ktrej siedzimy, i pyta: - I wierzysz, e ich duchy tak tutaj kr? - Nie, nie wierz - odpowiadam - poniewa dla mnie oni nie umarli. Mog spotyka si z nimi i rozmawia. Rzadko, ale mog. Zreszt zawsze spotykaem si z nimi rzadko. Nic si nie zmienio. Czy istnieje mier? Nie wiem. To, co na pewno istnieje, to lk przed mierci, obawa mierci. Ale poza tym, nie wiemy nic. Czowiek moe istnie nieskoczenie dugo, jeli tylko zosta zauwaony i jest uznawany przez innych. Wielu ludzi znika, poniewa przestano ich dostrzega i nikt nie uznaje, e s. 31.10.

Zblia si 19.30. W mieszkaniu Janka S. siadamy przed telewizorem, bo - a nu - powiedz co o zabjcach ksidza Popieuszki. Ale na ekranie ukazuje si twarz Indiry Gandhi, a lektor czyta wiadomo, e zgina od kul zamachowcw. Jaga: - Obd na caym wiecie! Potem poszlimy z Jankiem do kocioa w. Stanisawa Kostki. By ciemny, chodny wieczr, na drzwiach zaczynaa osiada mga. Wok kocioa, na chodnikach, na trawnikach, na ogradzajcym dziedziniec murze pony setki wiec, zniczw, lampek. - Popatrz - powiedzia Janek zatrzymujc si na chwil i pokazujc mi koci (w tym momencie koci wyglda jak poncy w ciemnociach grobowiec, wok ktrego poruszay si nieskoczone tumy cieni) - tak bdzie wyglda nasza przyszo. W. zwraca mi uwag, e w strukturach mafijnych decyzje zapadaj w sytuacjach niejasnych i nie s wyranie formuowane. W ten sposb nie mona nikogo z wanych schwyta za rk. Tu podwadny sam odgaduje myli przeoonego, myli nigdy wprost nie wypowiedziane. Morderstwo rodzi si bardziej z klimatu ni z pisemnego wyroku. 7.11. Wystawa rysunkw Kulisiewicza w Kordegardzie. Wielki Kulis egna si z nami cyklem "Krajobrazy spalone" ( 1979 - 81 ). Jeeli taki obraz zabiera ze sob pod powiek... Smutne to. Na rysunkach tylko czer i biel, ale z przytaczajc przewag czerni. Soce - jeli w ogle pojawia si - jest naciemnione, jest martwe. Wszystko tu skamieniae, zastyge, nieruchome. adnego wiata, adnego dwiku. Potwory, dinozaury, gltwy, ET. Zastyge fale. Skorupy wyrzucone na brzeg. Wszystko tu grone, zimne, obce. Obojtno i milczenie wiata s w tych rysunkach najbardziej przejmujce. Kulisiewicz pokazuje nam krajobrazy, z ktrych nie ma wyjcia, w ktrych musimy zabdzi i w ktrych na koniec zginiemy. Ja ju tam jestem - zdaje si mwi 85-letni artysta - a to, co ogldacie, to mj reporta nadesany z tamtego wiata. Starzy znajomi opuszczaj mnie w dwojaki sposb: jedni - odchodzc na cmentarz, na zawsze. Inni natomiast pozostaj ywi, ale trac z nimi kontakt mylowy. S tacy, jakby nie przybywao nam wszystkim lat, dowiadcze, przemyle. Mwi jzykiem sprzed 20 - 30 lat i myl w ten sam znieruchomiay sposb. A nie wiem, co im odpowiedzie, jak mwi. wiadomo tych ludzi przypomina mi obiektyw fotograficzny, w ktrym raz tylko otworzya si przesona. Bona zanotowaa pewien obraz wiata, przesona zatrzasna si na zawsze i tak ju zostao. Dwa wybitne polskie talenty filozoficzne okresu midzywojennego: Karol L. Koniski i Bolesaw Miciski. Zmarli modo (obaj w 1943), a wic o rok wczeniej ni dwaj nasi wielcy poeci tego okresu - te ofiary ostatniej wojny - Krzysztof K. Baczyski i Tadeusz Gajcy. Jak rna jest dzi pami o tych ludziach! Nazwiska Baczyskiego i Gajcego s powszechnie znane, ich wierszy modzie uczy si na pami. A kto, poza wskim gronem filozofw, sysza o Koniskim lub Miciskim? Kto wznowi ich ksiki i kiedy?

Poezja, nie filozofia jest nasz muz narodow. Nastrj, emocje, s nam blisze ni krytyka i refleksja. Przeycia stawiamy wyej ni przemylenia. Parafrazujc Mickiewicza: "Czucie i wiara silniej mwi do nas ni mdrca szkieko i oko". I to ju tak jest, to si nie zmienia. Im wyszy postawisz sobie cel, tym bardziej bdziesz samotny. Pieko jest rajem masochistw. W prawdziwym raju masochista przeywaby nieludzkie mki. Rok 1886: do czego przyczepi taki rok? Rok bez wyrazu, zawieszony, bez zwizku z adnym przeomem, z adn pamitn dat. Daleko ju odszed od wielkiego roku 1848, a daleko mu jeszcze do wielk