View
221
Download
1
Category
Preview:
DESCRIPTION
Katalog prac i scenariuszy warsztatowych 8 edycji konkursu plastycznego Skarby Maopolski, organizowanego przez Mapolski Instytut Kultury w Krakowie.
Citation preview
viii Konkurs plastyczny
„Skarby Małopolski”
skarby małopolski
viii Konkurs plastyczny„Skarby Małopolski”w ramach xii Małopolskich Dni Dziedzictwa KulturowegoKraków 2010
koncepcja
i realizacja konkursu:
Małopolski instytut Kultury
© by Małopolski instytut Kultury, Kraków 2011
4
Nagrody indywidualnei nagroda,,uOwiecki na holi a zycie góroli”
Dorota Pęksa
Gimnazjum nr 1 im. Jana Pawła ii
w Krempachach
ii nagroda „ANiELSKiE ŚWiĘTO – tradycja,
która się tworzy”
Aleksandra Hyrkiel, Magdalena
Lepiarz, Ewelina Mrowiec, Patrycja
Plichta
Zespół Szkół w Lanckoronie
iii nagroda„Wesele żydowskie” – chuppa
(baldachim weselny)
Karolina Abram, Paulina Mól,
Klaudia Zięba
Gimnazjum w Brzanie
Nagrody grupowe3 równorzędne nagrody i
„Czy secesja była kobietą? – czyli
motyw kobiety w sztuce secesyjnej”.
Gimnazjum nr 6 im. Jana Pawła ii
w Tarnowie
Maria Blicharz, Sylwia Bomba,
Paulina Breńska, Joanna Cetnar,
Natalia Czub, Justyna Filipowicz,
Monika Godawska, Weronika
Janik, Agnieszka Jarek, Alicja
Jarmuła, Ewelina Kogut, Anna
Nagrodzone prace plastyczne VIII Konkursu plastycznego „Skarby Małopolski”
Madejska, Angelika Małek, Klaudia
Mik, Zuzanna Morawka, Mariola
Sarkowicz, Joanna Schab, Karolina
Skorupa, Agnieszka Stankowska,
Gabriela Wrona
„Wesele żydowskie”
Gimnazjum w Brzanie
Karolina Abram, Tomasz Abram,
Sylwester Bielewicz, Ewelina
Bulanda, Jolanta Bulanda, Katarzyna
Ćwikła, Katarzyna Jachowicz,
Magdalena Kieblesz, Sebastian
Łukasik, Kinga Michalik, Paulina
Mól, Marcin Muszyński, Zofia Nosal,
Weronika Nowak, Krzysztof Ojczyk,
Katarzyna Pyrek, Dominika Śliwa,
Justyna Śliwa, Tomasz Święs, Klaudia
Zięba, Krystian Żaba
„Wesele pogórzańskie”
Gimnazjum w Siedliskach
Justyna Bandura, Klaudia Ćwiklik,
Sławomir Feć, Karolina Fryczek,
Michał Fryczek, Wiola Hołda, Natalia
Janowska, Łukasz Juruś, Janusz
Klimek, Łukasz Król, Paulina Lepa,
Karolina Ligęza, Kinga Marszał,
Magdalena Pierz, Kinga Stachura,
Justyna Wiejaczka, Łucja Wiejaczka,
Karolina Wietecha, Paweł Ziobrowski
Karolina Bogusz, Sylwia
Ciepielowska, Maciej Domin, Rafał
Dulęba, Krzysztof Gąsior, Sebastian
Górka, Damian Gucwa, Katarzyna
Kobaka, Krzysztof Łajka, Grzegorz
Marszał, Arnold Rymek, Dominik
Sowa, Maksymilian Szura, Joanna
Święs, Mariusz Warzecha, Dominik
Warzycki, Dawid Wojna, Krzysztof
Zięcina, Justyna Zych
Wszystkie nagrodzone prace zostaną
zaprezentowane podczas wystawy.
Ponadto Jury zakwalifikowało na
wystawę następujące prace:
„Anielskie święto – tradycja,
która się tworzy”, Urszula Malina,
Justyna Oczkowska, Zespół Szkół
w Lankoronie
„Anielskie święto – tradycja, która
się tworzy”, Wojciech Pułczyński,
Klaudia Trąbka, Zespół Szkół
w Lanckoronie
„Tajemnicze mury Gorlic”, Wojciech
Kraus, Jakub Śliwa, Zespół Szkół
w Ropicy Polskiej
„Usłyszeć głos kamienia i”,
Gabriela Juras, Natalia Moździerz,
Gimnazjum im. Ojca Świętego Jana
Pawła ii w Radgoszczy
„Usłyszeć głos kamienia iii”,
Monika Micek, Nikola Wiatr,
Gimnazjum im. Ojca Świętego Jana
Pawła ii w Radgoszczy
5
„Spójrz inaczej… na Wieniawę” ,
Konrad Abram, Gabriel Jabłonski,
Jan Molendowicz (opracowanie
komputerowe), Rafał Rojek, Damian
Turski, Zespół Szkół nr 1 w Bobowej
„Do zobaczenia przy kawie”,
Justyna Biel, Sylwia Rams,
Gimnazjum im. Jana Pawła ii
w Gołkowicach
Jury w składzie:
Agnieszka Buława-Orłowska –
artysta plastyk, projektantka grafiki
użytkowej
Marcin Klag – artysta plastyk,
projektant grafiki użytkowej
Piotr Witosławski – artysta plastyk,
projektant, fotograf
Katarzyna Dzigańska – filmoznawca,
koordynatorka konkursu
6
nagrody indywidualneI nagroda
7
„uOwiecki na holi a zycie góroli”,
grafika (linoryt)
Dorota Pęksa
Gimnazjum nr 1 im. Jana Pawła II
w Krempachach
„Tym razem zainteresowały nas owce
i pasterstwo, zwłaszcza że niektórzy
z okien domu oglądają pasące się
stada. To, co było dawniej powszednie
i nierozerwalnie łączyło się z życiem
na wsi, dziś staje się rzadkością (…)”.
8
nagrody indywidualneII nagroda
9
„Anielskie święto – tradycja, która się tworzy”
Aleksandra Hyrkiel, Magdalena
Lepiarz, Ewelina Mrowiec,
Patrycja Plichta
Zespół Szkół w Lanckoronie
„Praca nad naszym aniołem ze
Zwiastowania Fra Angelica była
poważnym wyzwaniem. Po pierwsze
musiałyśmy się zmierzyć z wielkim
mistrzem, a po drugie – dopasować
go do naszych serduszek na
bordiurze. Na początku nie byłyśmy
zadowolone z naszego «Frendzla»,
jak pieszczotliwie go nazwałyśmy,
ale po namalowaniu detali, różnych
drobnych ozdób i złoceń oraz ruin
lanckorońskiego zamku zaczął się
nam podobać (…)”.
10
nagrody indywidualneIII nagroda
11
„Wesele żydowskie” – chuppa (baldachim weselny)
Karolina Abram, Paulina Mól,
Klaudia Zięba
Gimnazjum w Brzanie
„Na naszej chuppie znajduje się
wycinanka żydowska «Szpilmenora»,
która jest symbolem zawarcia
małżeństwa przez żydowskich
narzeczonych. Odzwierciedlają to
ptaki, siedmioramienny świecznik
żydowski (symbol krzewu gorejącego)
oraz instrumenty: wiolonczela i
trąbka”.
12
nagrody grupoweI nagroda ex æquo
13
„Czy secesja była kobietą? – czyli motyw kobiety w sztuce secesyjnej”
Gimnazjum nr 6 im. Jana Pawła II
w Tarnowie
Maria Blicharz, Sylwia Bomba,
Paulina Breńska, Joanna Cetnar,
Natalia Czub, Justyna Filipowicz,
Monika Godawska,
Weronika Janik, Agnieszka
Jarek, Alicja Jarmuła, Ewelina
Kogut, Anna Madejska, Angelika
Małek, Klaudia Mik, Zuzanna
Morawka, Mariola Sarkowicz,
Joanna Schab, Karolina
Skorupa, Agnieszka Stankowska,
Gabriela Wrona
„Uważam, że secesja była kobietą.
Świadczą o tym m.in. wzory
florystyczne, tak charakterystyczne
dla tego okresu w architekturze.
Co więcej, kobieta kojarzy się
z gracją, falującymi elementami,
powiewającymi wstążkami. (…)
W malarstwie przeważają delikatne,
pastelowe barwy uwypuklające
delikatność kobiet”.
14
nagrody grupoweI nagroda ex æquo
15
„Wesele żydowskie”
Gimnazjum w Brzanie
Karolina Abram, Tomasz Abram,
Sylwester Bielewicz,
Ewelina Bulanda,
Jolanta Bulanda, Katarzyna
Ćwikła, Katarzyna Jachowicz,
Magdalena Kieblesz,
Sebastian Łukasik, Kinga Michalik,
Paulina Mól, Marcin Muszyński,
Zofia Nosal, Weronika Nowak,
Krzysztof Ojczyk, Katarzyna Pyrek,
Dominika Śliwa, Justyna Śliwa,
Tomasz Święs, Klaudia Zięba,
Krystian Żaba
1. Suknia, diadem i welon panny
młodej – Nechemy Gold
(Halberstram) z Bobowej
„Z relacji naocznych świadków
wiemy, że suknię żydowskiej panny
młodej zdobiły drogie kamienie
i koronki ułożone w motywy
roślinne. Ze starych fotografii
wiemy, jak Nechema wyglądała
w ślubnym diademie i jaką miała
fryzurę. Odtworzyłyśmy kształt
diademu, ale wzory zrobiłyśmy
z wyobraźni, bo na zdjęciach nie
widać szczegółów. Do udekorowania
sukni wykorzystałyśmy dwa sznury
starych pereł. Koraliki przykleiłyśmy
w dolnej części stroju. (…) Łyżeczki
16
pomalowane na srebrno oraz płatki
wycięte z papieru ułożyłyśmy
w kwiaty, które są symbolem
niewinności. Ozdabiają one dolne
partie sukni oraz okolice dekoltu.
Efekt srebrnych kwiatów bardzo nam
się spodobał, więc postanowiłyśmy
udekorować nimi większość pracy”.
2. Frak pana młodego – Mojżesza
Stempla z krakowskiego
Kazimierza
„Nazywam się Mojżesz Stempel,
jestem synem rabina z Krakowa. Moja
przyszła żona to Nechema z Bobowej,
córka rabina Halberstrama... Miałem
wielkie plany dotyczące przemysłu
guzikarskiego, dlatego mój frak
i kapelusz ozdobione są dużą ilością
guzików”.
3. Grupa chasydzkich muzykantów
„(…) W Bobowej kompozytorem
muzyki chasydzkiej był sam Bencjan
Halberstram, ojciec Nechemy Gold.
(…) Losy naszych weselników
są bardzo smutne, dlatego nie
chciałyśmy, żeby praca była zbyt
kolorowa. Całość utrzymana
jest w ciepłych kolorach (złoto,
brąz), zdobią ją guziki, druciki…
Wygląda jak dawne wspomnienia.
instrumenty wykonałyśmy
17
z materiałów naturalnych, czyli
tektury, papieru i innych rzeczy
codziennego użytku. Większość
wyszukałyśmy w naszych piwnicach.
Gryf zrobiłyśmy z podpałki do
kominka”.
4. Scenografia stacji kolejowej
„Bobowa miasto wita gości
weselnych z krakowskiego
Kazimierza”
„Na wesele córki bobowskiego rabina
z synem krakowskiego cadyka,
które się odbyło 10 marca 1931 r.,
został zamówiony specjalny pociąg.
Przybyło nim ok. 500 gości. Nasza
praca przedstawia gości weselnych
z Krakowa na bobowskiej stacji
kolejowej. Rodzina Halberstamów
wita ich transparentem:
«Błogosławiony, który przybywasz»’’.
5. Chuppa (baldachim weselny)
„Na naszej chuppie znajduje się
wycinanka żydowska «Szpilmenora»,
która jest symbolem zawarcia
małżeństwa przez żydowskich
narzeczonych. Odzwierciedlają to
ptaki, siedmioramienny świecznik
żydowski (symbol krzewu gorejącego)
oraz instrumenty: wiolonczela
i trąbka”.
6. Tałes (szal modlitewny rabina)
„Odświętne tałesy zakładane
są podczas modlitwy i ważnych
ceremonii. Do najważniejszych
elementów tałesu należy cicit
(frędzle), których noszenie nakazuje
Żydom Tora w Księdze Liczb
(Bemidbar). Najważniejszy jest jeden
z frędzli (najdłuższy), na którym
wiąże się supełki. Tałes wykonany
przeze mnie jest wyposażony w atarę
(koronę) – pas o długości ok. 1 m
i szerokości 12 cm (…)”.
7. Ołtarz synagogi bobowskiej
„Symbole znajdujące się na ołtarzu
to dwa lwy w złotych koronach. (…)
Lew jest znakiem pokolenia Judy,
z którego pochodził król Dawid
i z którego ma się narodzić Mesjasz.
Dwa orły uosabiają pobożnych ludzi
oraz opiekę Boga nad narodem
wybranym. W górnej części znajdują
się tablice z dekalogiem. W centralnej
części znajduje się płótno
z symbolami żydowskimi i napisami
w języku hebrajskim. Ornamenty
roślinne, takie jak winogrona,
symbolizują ziemię palestyńską oraz
lud izraela”.
8.Koszerne potrawy weselne
„Nasza grupa zajęła się
przygotowaniem kompozycji
ukazującej najbardziej typowe
dania kuchni żydowskiej.
Zanim zaczęłyśmy pracować
nad konkretnymi daniami,
dowiedziałyśmy się, co to znaczy, że
kuchnia żydowska jest koszerna. (…)
Nasza praca pokazuje typowe dania
koszerne, które były serwowane
na weselu Nechemy, m.in. czulent
z mięsem jagnięcym, forszmak ze
śledzia i duszoną gęś”.
18
nagrody grupoweI nagroda ex æquo
19
„Wesele pogórzańskie”
Gimnazjum w Siedliskach
Justyna Bandura, Klaudia Ćwiklik,
Sławomir Feć, Karolina Fryczek,
Michał Fryczek, Wiola Hołda,
Natalia Janowska, Łukasz Juruś,
Janusz Klimek, Łukasz Król,
Paulina Lepa, Karolina Ligęza,
Kinga Marszał, Magdalena Pierz,
Kinga Stachura, Justyna Wiejaczka,
Łucja Wiejaczka,
Karolina Wietecha,
Paweł Ziobrowski, Karolina Bogusz,
Sylwia Ciepielowska,
Maciej Domin, Rafał Dulęba,
Krzysztof Gąsior, Sebastian Górka,
Damian Gucwa, Katarzyna Kobaka,
Krzysztof Łajka, Grzegorz Marszał,
Arnold Rymek, Dominik Sowa,
Maksymilian Szura, Joanna Święs,
Mariusz Warzecha,
Dominik Warzycki, Dawid Wojna,
Krzysztof Zięcina, Justyna Zych
1. Strój panny młodej (3 osoby)
„Strój panny młodej składa się ze
spódnicy, gorsetu, halki, koszuli oraz
butów. (…) Mieszkamy niedaleko
Bobowej, która słynie z koronek,
(…) więc wykorzystałyśmy stare
firany. Usztywniłyśmy je szarym
papierem pomalowanym srebrnym
sprejem i udekorowałyśmy ozdobami
20
z folii aluminiowej. Spódnica była
bardzo pracochłonna, ale wygląda
oryginalnie i modnie. Z koszulki na
ramiączkach powstał piękny gorset,
który po dodaniu cekinów wygląda
bardzo oryginalnie”.
2. Strój pana młodego (3 osoby)
„Z płaszcza odpruliśmy kaptur i dwa
razy pomalowaliśmy go białą farbą
w spreju, a lamówkę zrobiliśmy
z czerwonej taśmy izolacyjnej. Z tyłu
czerwonym pastelem narysowaliśmy
wzory weselne, które znaleźliśmy
w internecie. Z przodu przykleiliśmy
kapsle i wcześniej wycięte wzory
z bloku technicznego pomalowane
czarnym olejnym pastelem”.
„Wzorowaliśmy się na pogórzańskiej
ornamentyce, ale staraliśmy się
wprowadzić nowoczesne materiały
i techniki zdobienia. Zależało nam też,
żeby strój pana młodego pasował do
stroju pani młodej”.
3. Instrumenty (3 osoby)
„Wykonaliśmy instrumenty typowe
dla Pogórzan, jeden instrument
smyczkowy (kontrabas), jeden
dęty (klarnet) i jeden klawiszowy
(akordeon). Przedmioty te
pomalowaliśmy na kolory
charakterystyczne dla Pogórzan
i ozdobiliśmy koronką klockową.
Chcieliśmy ponadto nawiązać do
naszego lokalnego rzemiosła, dlatego
na instrumentach widnieją kolorowe
koronki klockowe; klawisze akordeonu
zrobiliśmy z klocków, które służą do
ich wyrobu”.
4. Strój drużby (1 osoba)
„Na tylnej części płaszcza jest
narzutka, na której wykleiłem
motyw kwiatowy. Użyłem tu ryżu,
kaszy oraz makaronu. To wszystko
pomalowałem farbami plakatowymi.
Tak odtworzyłem pogórzański haft.
(…) Na przedniej i dolnej części
płaszcza umocowałem metalowe
nakrętki, które po rozcięciu mają
kształt kwiatów. Ciupagę wykonałem
z drewna, ostrze ciupagi pomalowałem
srebrzanką. Na lasce wypaliłem różne
wzory i umocowałem monety, tak aby
podczas ruchu wydawała dźwięk”.
5. Strój pierwszej dróżki i rózga
weselna (3 osoby)
„Charakterystyczne dla Pogórzan
są białe bluzki, niebieskie spódnice
i czerwone gorsety. My chciałyśmy
wprowadzić w ten strój nowoczesność
i dynamikę, dlatego też spódnicę
zrobiłyśmy w nowoczesny sposób,
malując płótno farbami w spreju”.
6. Strój swata (3 osoby)
„(…) Pół godziny projektów
i rozmyślań… Wreszcie zabraliśmy
się do krojenia i szycia, które
wcale nie były takie łatwe. Ze
skrawków materiałów wykonaliśmy
wykończenia. Później przykleiliśmy
kapsle, które wcześniej
ukształtowaliśmy w kwiatki. Całość
wyszła naprawdę ekstra”.
7. Brama weselna
„Postanowiliśmy, że zrobimy
kostium dla stracha na wróble.
Punktem wyjścia dla nas była
wizyta na strychach naszych domów
i znalezienie starego płaszcza oraz
kilku szmatek na łaty i obklejenie
kapelusza. Doszliśmy jeszcze do
wniosku, że na strachu muszą jednak
przysiadać ptaki, ponieważ nie jest
on wcale taki straszny. Wycięliśmy
kilka ptaków z tektury i obkleiliśmy
je piórkami i słomą”.
8. Scenografia kościoła (2 osoby)
„Centralną i najważniejszą częścią
ołtarza jest wizerunek św. Mikołaja.
Dowiedzieliśmy się, że zabytkowy
oryginał zaginął, a ten, który go
zastąpił, jest współczesny. Nie bardzo
nam się podobał. Postanowiliśmy
21
puścić wodze fantazji. Chcieliśmy,
żeby obraz wyglądał na stary, bo
powinien pasować do barokowego
wystroju, ale jednocześnie, żeby był
wykonany nowoczesną techniką.
Stworzyliśmy ikonę św. Mikołaja
metodą graffiti”.
9. Ornat i stuła księdza
udzielającego ślubu (3 osoby)
„Za wykrój posłużyły nam stare
«skrzypce» pożyczone z kościoła
(tak się nazywa ornat rzymski
popularny przed soborem), a wzory
wymyśliliśmy sami. Jest zrobiony
z bawełnianego materiału… metodą
batiku… Wykończenie i złocenia
zrobiliśmy za pomocą kleju
brokatowego… Użyliśmy kolorów
białego i złotego, bo jak powiedział
nasz ksiądz „ornat do ślubu
powinien być biały lub złoty”.
10. Furmanka państwa młodych
(3 osoby) – korelacja
z informatyką i techniką
(projektowanie komputerowe,
makieta, skręcanie
i tapicerowanie elementów)
„Musieliśmy się nieźle napracować,
żeby stworzyć naszą furmankę.
Zależało nam nie tylko na
efektownym wyglądzie, ale przede
wszystkim na funkcjonalności. (…)
Z pomocą przyszedł nam miejscowy
rzeźbiarz, a potem pan od techniki.
Przez 7 dni ferii skręcaliśmy
wszystkie elementy, naciągaliśmy
płótna i oklejaliśmy tekturą. Nie
ukrywamy, że mieliśmy dość, ale
się opłacało. Po feriach każdy, kto
zobaczył rezultat naszej pracy, był
pod wielkim wrażeniem, szczególnie
nauczyciele. Grzywa ze słomy,
lejce, czerwone pompony z włóczki
i dzwoneczki z kapsli to dodatki,
którymi udekorowaliśmy weselną
furmankę dla państwa młodych”.
11. Dekoracja sali – „pająk”, obraz
Świętej Rodziny (4 osoby)
„Początki pracy nad «pająkiem»
były bardzo trudne. Najbardziej
skomplikowaną rzeczą było
zrobienie instalacji z rurek, którą
później ozdobiliśmy bibułowymi
kwiatkami w żywych kolorach.
Namalowaliśmy również obraz na
szybie. Poświęciliśmy mu dużo czasu,
ale mamy nadzieję, że widać rezultat
naszej ciężkiej pracy. W obu pracach
staraliśmy się używać jak najmniej
koloru czerwonego, gdyż powodował
bójkę mężczyzn na weselu”.
12. Stół z tradycyjnymi potrawami
weselnymi (5 osób) – korelacja
z matematyką (koszty wesela,
menu w formie książki
kucharskiej)
„Na tradycyjnym weselu powinny
się znaleźć takie dania, jak pieczony
prosiak, kapusta z grzybami, czy
barszcz z uszkami. (…) Najpierw
sfotografowałyśmy produkty
i potrawy przygotowywane na wigilię
w naszych domach, potem wszystko
wydrukowałyśmy i skopiowałyśmy na
ksero. Pomalowane pastelami dania
ułożyłyśmy na obrusach”.
22
prace zakwalifikowane na wystawę
„Anielskie święto – tradycja, która się tworzy”
Wojciech Pułczyński,
Klaudia Trąbka
Zespół Szkół w Lanckoronie
„Festiwal «Anioł w Miasteczku»
trwa już od paru lat, ale nikt dotąd
nie wpadł na pomysł z takimi
anielskimi proporcami. To był dobry
wybór. Widać było, że się podobały
mieszkańcom i przybywającym na
festiwal gościom (…)”.
23
„Anielskie święto – tradycja, która się tworzy”
Urszula Malina,
Justyna Oczkowska
Zespół Szkół w Lanckoronie
„Projekt proporca anielskiego, nad
którym pracowaliśmy, był ciekawy.
(…) Wydawało się nam, że jesteśmy
prawdziwymi artystami i do tego
wspólnie możemy robić pożyteczne
rzeczy dla siebie i innych”.
24
prace zakwalifikowane na wystawę
„Tajemnicze mury Gorlic”
Wojciech Kraus, Jakub Śliwa
Zespół Szkół w Ropicy Polskiej
„inspiracją do wykonania naszej
pracy był budynek «Szklarczykówki»
w Gorlicach, widniejący na
pierwszym planie przedstawienia.
Właśnie tam mieściła się siedziba
niemieckiego gestapo. (…) Naszą
uwagę szczególnie zwróciły napisy
wydrapane na murach tamtejszych
pomieszczeń. (…) W naszej pracy
symboliczny biało-czerwony mur
przedstawia ściany tego budynku.
Tory symbolizują nieustanną
tułaczkę naszych więźniów (…). Po
prawej stronie widnieją sylwetki
dwóch polskich żołnierzy, którzy
stanowią symboliczną nadzieję
odzyskania niepodległości.
Wybraliśmy nowoczesną technikę
grafiki komputerowej, ponieważ
chcieliśmy pokazać czasową odległość
miedzy wydarzeniami związanymi
z ii wojną światową a czasami nam
współczesnymi”.
25
„Usłyszeć głos kamienia I”
Gabriela Juras, Natalia Moździerz
Gimnazjum im. Ojca Świętego Jana
Pawła II w Radgoszczy
„Usłyszeć głos kamienia III”
Monika Micek, Nikola Wiatr
Gimnazjum im. Ojca Świętego Jana
Pawła II w Radgoszczy
„(…) zachwyciły nas kamienie.
Okazało się, że wcale nie są
bezużyteczne. Odkryłyśmy, że
towarzyszyły ludziom od zawsze,
a ludzie wykorzystywali je oczywiście
na różne sposoby. Każdy z nich ma
jednak swoją historię, którą czasem
ukazuje poprzez swój kształt”.
26
prace zakwalifikowane na wystawę
„Spójrz inaczej… na Wieniawę”
Konrad Abram, Gabriel Jabłonski,
Jan Molendowicz (opracowanie
komputerowe), Rafał Rojek,
Damian Turski
Zespół Szkół nr 1 w Bobowej
„Moja praca została zrobiona na
komputerze, ale można doszukać
się w niej głębszej treści. Taki
portret Wieniawy spokojnie
mógłbym zawiesić w swoim pokoju,
a tradycyjnego zdjęcia chyba nie”.
27
„Do zobaczenia przy kawie”
Justyna Biel, Sylwia Rams
Gimnazjum im. Jana Pawła II
w Gołkowicach
„Niezwykli ze zwykłych miejsc” – to
temat warsztatów przeprowadzonych
przez nauczycielki ze szkoły
w Gołkowicach przybliżających
sylwetki znanych artystów
wywodzących się z ziemi sądeckiej.
„O warsztatach słyszałyśmy od
starszych koleżanek. Bardzo
chciałyśmy w nich uczestniczyć.
Sama tematyka zajęć wydała się nam
interesująca, zwłaszcza że niedaleko
nas mieszka dwóch twórców (…).
i nadarzyła się okazja, aby zebrać na
ten temat informacje. (…) Warsztaty
pokazały nam, jak wiele jest
wokół nas interesujących tematów
i wystarczy chcieć, aby się dowiedzieć
tylu niezwykłych rzeczy (…)”.
28
Nagrodzone scenariusze warsztatowe VIII Konkursu plastycznego „Skarby Małopolski”i nagroda
„Czy secesja była kobietą? – czyli
motyw kobiety w sztuce secesyjnej”.
Aneta Kopeć-Wilk, Magdalena
Latawska-Honkisz, Katarzyna Płachta
Gimnazjum nr 6 im. Jana Pawła ii
w Tarnowie
ii nagroda ex aequo
„Anielskie święto – tradycja,
która się tworzy”
Barbara Kosowska, irena Zguda
Zespół Szkół w Lanckoronie
„Wesele żydowskie”
Katarzyna Semla-Oratowska,
Agnieszka Śliwa-Klara
Gimnazjum w Brzanie
Wyróżnienia:
„Jedność różności”.
Bogusława Nowotarska,
Elżbieta Wardzała-Sereś
Zespół Szkół Zawodowych
Towarzystwa Salezjańskiego
w Oświęcimiu
„Anielskie odkrycie”
Teresa Marta Hordziej,
Małgorzata Krzystek
Zespół Szkół nr 2 im. Janusza
Korczaka w Brodach
Jury w składzie:
Łucja Piekarska-Duraj – antropolog
społeczny, koordynatorka programu
„Laboratorium” w Małopolskim
instytucie Kultury
Justyna Masłowiec – koordynator
Zespołu ds. Edukacji Muzeum
Etnograficznego im. Seweryna
Udzieli w Krakowie
Aleksandra Rzońca – doradca
edukacyjny, historyk sztuki, pedagog
29
30
scenariusze warsztatowe„Czy secesja była kobietą?”
Gimnazjum nr 6 im. Jana Pawła II
„Czy secesja była kobietą? – czyli motyw kobiety w sztuce secesyjnej”
Aneta Kopeć-Wilk – nauczycielka
historii
Magdalena Latawska-Honkisz –
nauczycielka plastyki
Katarzyna Płachta – nauczycielka
języka francuskiego
Charakterystyka szkoły
Gimnazjum nr 6 im. Jana Pawła ii
w Tarnowie znajduje się w dzielnicy
Krzyż, w północno-wschodniej
części miasta. Liczy 350 uczniów
oraz 30 nauczycieli. Do gimnazjum
uczęszczają dzieci z obwodu oraz
uczniowie spoza niego – głównie
z centrum Tarnowa i z pobliskich wsi,
stąd społeczność szkolna jest bardzo
różnorodna, ciekawa. Każdy uczeń
wnosi coś nowego i oryginalnego.
Obiekt
Tematem tegorocznych zajęć
w ramach konkursu była sztuka
secesyjna w architekturze,
malarstwie i w rękodziele
artystycznym, ze szczególnym
uwzględnieniem postaci kobiety
dominującej w każdej z tych
dziedzin. Za punkt wyjścia do
realizacji projektu badawczego
posłużyła nam rzeźba głowy kobiety
stanowiąca detal architektoniczny
z fasady kamienicy przy ul.
Klasztornej 7 w Tarnowie, na który
natknęliśmy się przypadkowo rok
wcześniej, szukając maszkaronów
w ramach vii edycji „Skarbów
Małopolski”.
Kompetencje
– umiejętność uczenia się przez
wnikliwą obserwację, indywidualne
poszukiwania informacji
w materiałach źródłowych oraz
analizę porównawczą dzieł
sztuki w celu odnalezienia cech
charakterystycznych stylu secesji,
– świadomość i ekspresja kulturowa
dzięki poznaniu kontekstu
historycznego epoki, założeń
i nurtów poszczególnych dziedzin
sztuki, a także różnorodności
interpretacji artystycznej
przedstawicieli secesji w Europie
i w Polsce,
– rozwijanie wrażliwości na piękno,
indywidualne obcowanie z dziełem
sztuki oraz świadomość bogactwa
kulturowego naszego miasta.
Cele
merytoryczne
– poznanie najważniejszych zjawisk
i wydarzeń, które ukształtowały
ducha czasu przełomu wieków,
– odkrywanie ciekawych przykładów
stylu secesji w architekturze
Tarnowa,
– analiza przykładów malarstwa,
rzeźby, rzemiosła artystycznego,
biżuterii, mebli oraz fotografii
z epoki,
– poznanie pojęć związanych
z tematem: secesja, art nouveau,
symbolizm, alegoria, seriografia,
witraż, inkrustacja, afisz, plakat,
fotoplastykon itp.,
– poznanie dzieł artystów
reprezentujących ten styl: Gustava
Klimta, Alfonsa Muchy, Louisa
Comforta Tiffany’ego, René Lalique’a,
Émile’a Gallégo, Józefa Mehoffera, J.
Gaudíego, Stanisława Wyspiańskiego
i innych,
– określenie na podstawie
zgromadzonych i obejrzanych
przykładów cech charakteryzujących
styl secesyjny, czyli: motywów
dominujących, motywów
tarnowskich, kolorów, kształtów,
plam, linii, wizerunku kobiecego
i symboliki tego wizerunku,
– zwrócenie uwagi na ogromną
różnorodność w sposobie
31
przedstawiania kobiety w sztuce
secesyjnej oraz różnorodność
materiałów, z jakich powstał
wizerunek kobiety,
– poszukiwanie cech realnych
i alegorycznych w wizerunku kobiety-
demona, kobiety-anioła, kobiety-elfa,
matki Polki, artystki oraz elegantki,
– wyjaśnienie drogą porównań
i skojarzeń terminu femme fatale,
– zwrócenie uwagi na
upowszechnienie fotografii
stanowiącej alternatywę dla
malarstwa i umożliwiającej
powielanie wzorów (pierwsze afisze
teatralne, reklamowe).
plastyczne
– wykorzystanie zdobytej wiedzy,
poznanych technik plastycznych
(papieroplastyki, papier mâché,
łączenia tkanin o różnych
fakturach i wzorach, artykułów
pasmanteryjnych, drutu, koralików,
bibuły, organzy, tiulu itp.) oraz
przykładów sztuki secesyjnej do
stworzenia prac plastycznych,
wykonania strojów, przedmiotów,
biżuterii, a także wyposażenia atelier
inspirowanych dziełami z epoki,
– wykonywanie zdjęć oddających
klimat stylu secesyjnego
przez umiejętną kompozycję,
rekwizyty oraz uwypuklenie
charakterystycznych detali.
inne
– kształtowanie wrażliwości
artystycznej i rozbudzanie wyobraźni
uczniów przez osobiste postrzeganie
piękna i niepowtarzalności
dzieła sztuki, a przez to wartości
dziedzictwa kulturowego,
– poznanie dzieł secesyjnych naszego
miasta,
– umiejętność rozpoznawania stylu
w poszczególnych dziedzinach sztuki,
– umiejętność pracy w grupie,
odpowiedzialność za wspólne
wykonanie pracy plastycznej,
– dobieranie i planowanie zadań
w sposób pozwalający na udział
w projekcie każdemu uczestnikowi –
na miarę jego możliwości i ambicji,
– inicjatywność i przedsiębiorczość
przez zdobywanie z wielu różnych
źródeł materiałów do wykonania
prac plastycznych: sukien, ozdób,
fotoplastykonu.
Realizacja projektu
Zajęcia warsztatowe rozpoczęły się 25
listopada 2010 r. spotkaniem w szkole
mającym na celu przedstawienie
uczniom tematyki tegorocznej edycji
projektu, harmonogramu naszych
spotkań oraz proponowanych
działań w klasie i w terenie. Aby
przybliżyć nieco temat i rozbudzić
ciekawość uczniów, przyniosłyśmy
na zajęcia przykłady sztuki secesyjnej
w postaci zdjęć architektury,
reprodukcji malarstwa oraz kilku
przedmiotów zdobytych przez nas od
znajomych kolekcjonerów. Do udziału
w zajęciach zgłosiło się 20 uczennic
– drugo- i trzecioklasistek, które już
od pierwszych zajęć wykazywały
niezwykłe zainteresowanie
i zaangażowanie.
Naszą wspólną pracę rozpoczęłyśmy
od krótkiego przedstawienia
najważniejszych zjawisk i wydarzeń
kształtujących ducha epoki
w Europie i w Polsce, ilustrując te
wiadomości licznymi przykładami
zdjęć i reprodukcji architektury,
rzeźby, malarstwa, grafiki oraz
przedmiotów codziennego użytku.
Dziewczęta bardzo wnikliwie
obserwowały przykłady, chętnie
zadawały pytania, dyskutowały, ale
przede wszystkim bardzo trafnie
scharakteryzowały styl secesji.
My jedynie dorzucałyśmy pewne
informacje z zakresu historii czy
sztuki w celu lepszego sprecyzowania
ich myśli. Uczennice prezentowały
własne zbiory przedmiotów
i ilustracji. Na tym etapie zadaniem
uczestniczek projektu była analiza
przyniesionych przez nie materiałów,
zastanowienie się nad ich cechami
charakterystycznymi oraz dyskusja
dotycząca ich autentyczności, czyli
32
przynależności do stylu secesji.
Niewątpliwie największe wrażenie
robiły przedmioty codziennego
użytku: patery, wazony, lampy
i świeczniki, w których dominował
motyw kobiety, jak również
biżuteria inspirowana motywami
roślinnymi i zwierzęcymi (motylami,
ważkami). Po wspólnej analizie
i dyskusji uczennice „wychwyciły”
te przedmioty, które nie miały cech
stylu. W ten sposób przygotowałyśmy
się do wycieczki po tarnowskim
Starym Mieście i szukania śladów
secesji.
Wyposażone w ciepłe ubrania,
wygodne buty i aparaty fotograficzne
rozpoczęłyśmy nasze poszukiwania
od kamienicy przy ul. Klasztornej 7,
położonej z dala od głównych arterii
miasta. Wspomniany budynek jest
bodaj jednym z najpiękniejszych
przykładów secesji w architekturze
Tarnowa. Uwagę wszystkich przykuła
niezwykła głowa kobiety na fasadzie
budynku (młodej, tajemniczej,
wyniosłej, o słowiańskiej urodzie),
jak również charakterystyczne
motywy zdobnicze (płyciny, elementy
florystyczne i geometryczne,
metalowe elementy balkonów).
Podążając ulicami miasta,
odnajdywałyśmy inne piękne
przykłady secesji, które uczennice
same potrafiły opisać i uzasadnić,
dlaczego zasługują na naszą uwagę.
Cała wycieczka została
udokumentowana na licznych
fotografiach wykonywanych przez
uczestniczki projektu. Początkowo
to my byłyśmy przewodniczkami
podczas zajęć w terenie, ale szybko
uczennice przejęły inicjatywę.
Wchodziły w najgłębsze zakamarki
kamienic i podwórzy, fotografowały
klatki schodowe, witraże w drzwiach,
balkony, detale często niewidoczne
na pierwszy rzut oka (np. zachowane
secesyjne balkony na fasadach
zmienionych stylowo). Jak mówiły,
odkrywały własne miasto na nowo.
Bardzo ciekawym doświadczeniem
dla nich był spacer po właśnie
wyremontowanym dworcu PKP
w Tarnowie. Po raz pierwszy
przyszłyśmy nie jako śpieszący się
podróżni, ale odkrywcy stylu w jego
architekturze i wnętrzach. Uczennice
z uwagą oglądały fasadę budynku,
odrestaurowaną piękną posadzkę
w stylu z epoki, elementy drewniane
i metalowe, stare meble, lampy
i wiele przedmiotów znajdujących się
wewnątrz dworca oraz w dworcowej
restauracji i kawiarni. Dziewczyny
były zaskoczone i oczarowane takim
bogactwem detali w tak „banalnym
i nieciekawym z pozoru miejscu”.
W celu pełniejszego ukazania piękna
secesji postanowiłyśmy się wybrać
do sklepu z antykami, by móc się
przyjrzeć z bliska większej liczbie
przedmiotów z epoki. Korzystając
z uprzejmości właściciela takiego
sklepu, zorganizowałyśmy zajęcia
badawcze, polegające na wnikliwej
obserwacji i analizie znajdujących
się tam mebli i przedmiotów
w celu odszukania przykładów
sztuki secesyjnej. Pomimo bardzo
mroźnej soboty, uczennice nie
zawiodły. Przybyły prawie wszystkie.
Bardzo uważnie przyglądały
się każdemu drobiazgowi,
fotografowały, dyskutowały,
pytały o szczegóły, bardzo trafnie
odnosiły charakterystyczne cechy
danego obiektu do wiadomości
zdobytych podczas wcześniejszych
zajęć. Większość uczennic po raz
pierwszy miała okazję znaleźć się
w sklepie z antykami. Dodatkowo
pozwolono im wszystkiego dotknąć,
sfotografować bez konieczności
kupienia. Było to idealne
miejsce, żeby w pełni zrozumieć
pojęcie „secesja” i jej założenia,
wytłumaczyć, na czym polega i jak
wygląda inkrustacja, barwione szkło,
witraż itp.
Następne spotkanie w szkole
rozpoczęłyśmy od zaprezentowania
tego wszystkiego, co zdobyłyśmy
podczas zajęć w terenie. Uczennice
z dumą pokazywały na zrobionych
scenariusze warsztatowe„Czy secesja była kobietą?”
33
przez siebie fotografiach wizerunki
kobiet z fasad budynków oraz
charakterystycznych motywów
roślinnych i geometrycznych.
Na kolejnych zajęciach
podsumowałyśmy we wspólnej
dyskusji to, co nowego przyniosła
nam wycieczka do antykwariatu.
Uczennice prezentowały
wykonane tam fotografie, dzieliły
się wrażeniami. Na tym etapie
dziewczęta miały już bardzo dużą
wiedzę ogólną na temat secesji,
wzbogaconą przykładami z niemalże
każdej dziedziny sztuki.
Teraz skupiłyśmy się na motywie
przewodnim naszych zajęć – kobiecie
w secesji. Wszystkie uczestniczki
oraz prowadzące zajęcia zgromadziły
reprodukcje malarstwa, grafiki
i rzeźby, ilustracje sztuki użytkowej,
plakatów i reklam z epoki. Od
zwiewnych, delikatnych, zupełnie
nierealnych alegorii piękna
i natury, poprzez zmysłowe,
tajemnicze oraz szykowne, pełne
gracji damy, przaśne, wiejskie
dziewczęta, aż do niebezpiecznych
i nieprzewidywalnych femmes fatales
dominujących w dziełach wielu
artystów secesyjnych.
Osobnym zbiorem były stare
fotografie, po części przyniesione
przez uczennice, po części przez nas,
oraz te znalezione w internecie.
Chciałyśmy połączyć w ten sposób
sztukę i życie codzienne, by pełniej
oddać wizerunek ówczesnej kobiety.
Przy tej okazji uczennice dowiedziały
się także wielu ciekawych szczegółów
dotyczących początków fotografii.
Zaprezentowałyśmy także ilustracje
przedstawiającą fotoplastykon
jako przykład eksponowania
i oglądania zdjęć, coś, co było
niewątpliwie elementem bardzo
charakterystycznym dla epoki i dla
fotografii, a po części i kina. Kila
uczennic od razu skojarzyło to
urządzenie z fragmentami filmu Czas
honoru.
Nasze uczennice były zaskoczone
wielorakością sposobów
przedstawiania kobiety. Jednocześnie
widać było, że temat je pasjonuje.
Podczas tych zajęć rodziły się
pierwsze pomysły prac plastycznych,
pierwsze szkice, plany wykonania
strojów, biżuterii i akcesoriów.
Pomysłów było bardzo wiele, należało
to tylko jakoś ogarnąć i stworzyć
spójną całość.
A gdyby stworzyć coś na wzór
atelier fotograficznego sprzed
stu lat? A gdyby uszyć stroje,
zrobić własnoręcznie biżuterię,
kapelusze, parasolki i inne drobiazgi
nawiązujące do stylu secesji? A gdyby
zrobić odpowiedni makijaż i ułożyć
fryzury na wzór tych z epoki?
A gdyby dodać do tego rekwizyty,
tapety w tym stylu i wykonać piękną
sesję zdjęciową w atelier, a może
jeszcze w autentycznym wnętrzu
secesyjnym? Tak oto opracowałyśmy
wspólnie dalszy etap naszych zajęć,
czyli wykonanie prac plastycznych.
Na następnych zajęcich byłyśmy
ogromnie zaskoczenie i pełne
podziwu dla tempa, pomysłowości
i jakości tego, co zobaczyłyśmy.
W małych grupkach nasze uczennice
szyły stroje, robiły z kolorowych
koralików, modeliny i drucików
kolczyki, pierścionki, bransolety
i naszyjniki. Obszywały koronkami
i tiulem parasole, z masy papierowej
wykonywały wazon, malowały
farbami akrylowymi arkusze szarego
papieru służące jako tapety à la
Klimt do sesji zdjęciowej. Pojawiły
się tutaj kobiety nawiązujące do
tych z dzieł Alfonsa Muchy, matka
karmiąca jak na obrazach Stanisława
Wyspiańskiego, damy w podróży,
wyjęte żywcem ze starych fotografii,
kobiety w czerni – femmes fatales
z prac Gustava Klimta.
Teraz pozostało nam przygotować
się do wykonania sesji zdjęciowej.
Zaczęłyśmy od dokładnego
przeanalizowania starych fotografii,
szczególnie wyglądu atelier,
rekwizytów, pierwszego i drugiego
planu zdjęciowego, kompozycji
34
oraz operowania światłem. Trzeba
w tym miejscu podkreślić, że pasja
fotograficzna nauczycielki historii
prowadzącej zajęcia była niezwykle
cenna właściwie przez cały czas
trwania projektu. Uczennice
miały okazję zdobyć wiele bardzo
praktycznych informacji dotyczących
wykonywania zdjęć. W międzyczasie
zupełnie przypadkowo natknęłyśmy
się na afisz wystawy fotograficznej
tarnowskiego artysty Jacka
Janickiego i postanowiłyśmy to
wykorzystać.
Zabrałyśmy więc tam nasze
uczennice, by mogły zobaczyć
profesjonalnie wykonane
zdjęcia, przyjrzeć się ich
kompozycji, operowaniu barwami
i światłocieniem oraz sposobowi
prezentacji prac. Miałyśmy dużo
szczęścia, bo przy okazji otwarcia
ekspozycji artysta dzielił się wieloma
ciekawymi uwagami z dziedziny
fotografii.
Dodatkowo pokazałyśmy uczennicom
przykłady kilku filmów z początków
kinematografii, ilustrujących życie
w mieście z przełomu xix i xx w.
Naszym celem było zwrócenie uwagi
dziewczyn na wygląd ludzi z epoki,
ich stroje, fryzury i akcesoria (filmy
znalazłyśmy w internecie).
Gdy wszystkie stroje i potrzebne
rekwizyty były już gotowe, rozpoczęła
się praca na planie zdjęciowym.
Na początek wraz z uczennicami
stworzyłyśmy w kącie sali
gimnastycznej secesyjne atelier.
My też miałyśmy tu własny wkład
artystyczny. Nauczycielka plastyki
przyniosła pomalowany przez siebie
parawan, a nauczycielka francuskiego
– własnoręcznie zrobiony gobelin.
Aby uporać się z wykonaniem
fotografii wszystkich „modelek”,
zorganizowałyśmy spotkanie podczas
ferii zimowych. Oczywiście prawie
wszystkie uczennice stawiły się
gotowe do pracy. Jedne wcieliły się
w role modelek, inne dbały o stroje,
układały fryzury, robiły makijaże,
aranżowały wnętrze atelier, a jeszcze
inne – wraz z nauczycielką historii –
fotografowały.
Po zakończonej sesji zdjęciowej
w szkolnym atelier odczuwałyśmy
pewien żal i niedosyt, że to już
koniec. Przecież jeszcze można
by jakoś wykorzystać te nasze
piękne stroje. Ktoś nieśmiało
zaproponował, żeby pokazać kilka
modeli w autentycznych secesyjnych
wnętrzach. Niemal natychmiast
padło hasło: „Dworzec PKP”. Odbyła
się więc dodatkowa sesja zdjęciowa
we wnętrzach tarnowskiego dworca
oraz w uliczkach i przed budynkami
tworzącymi atmosferę epoki. Byłyśmy
pełne podziwu dla uczennic, tak
niezwykle naturalnie paradujących
po mieście w secesyjnych strojach,
bez cienia skrępowania pozujących
do zdjęć. W czasie przeglądania
ujęć w obiektywie aparatu ktoś
rzucił pomysł, że może by nakręcić
krótki film na dworcu w stylu
retro, podobny do tych oglądanych
na poprzednich zajęciach. Skoro
mamy odpowiedni plener i chętne
„aktorki”, to czemu nie. Korzystając
z dobrodziejstw techniki, czyli
odpowiedniej funkcji w aparacie,
nakręciłyśmy krótki materiał. Teraz
należało mu tylko nadać charakter
powrotu w czasie do przełomu
wieków. Tym zajął się uczeń naszego
gimnazjum poproszony przez swoje
koleżanki uczestniczące w projekcie.
Rezultat znajdzie się w prezentacji
multimedialnej ilustrującej realizację
naszego projektu.
Najtrudniejszym momentem
okazał się wybór fotografii
mających stanowić podstawę naszej
pracy plastycznej oraz wybór
sposobu ich ekspozycji. i tutaj
powrócił motyw fotoplastykonu,
zasugerowany dyskretnie przez nas
na wcześniejszych zajęciach. Aby
zaprezentnować jak najwięcej zdjęć
w oryginalny, a zarazem nawiązujący
do epoki sposób, stworzyłyśmy
kartonowy walec podtrzymywany od
wewnątrz sztywną konstrukcją, na
scenariusze warsztatowe„Czy secesja była kobietą?”
35
którym rozmieściłyśmy fotografie.
Cały proces tworzenia tej pracy
plastycznej był bardzo ciekawym
doświadczeniem dla nas wszystkich.
Wybór każdego zdjęcia stanowił
wynik wspólnej decyzji poprzedzonej
niejednokrotnie dyskusjami
dotyczącymi jego kompozycji,
jakości, trafności uchwycenia stylu
itp. Język i argumenty uczennic na
tym etapie dowodziły, jak dużo się
nauczyły i odkryły oraz na jak wiele
elementów zaczęły zwracać uwagę.
Każda z nich miała świadomość
odpowiedzialności za rezultat pracy.
Na konkurs postanowiłyśmy wysłać
jedną wspólną pracę plastyczną,
zatytułowaną „Tarnowska secesja
w fotoplastykonie”, wraz z dodatkami
w postaci dwóch kompletnych
strojów kobiecych oraz dzbana z masy
papierowej (delikatnej jak kobieta)
inspirowanego sztuką secesyjną.
Cały przebieg zajęć w ramach
tegorocznego projektu został
zilustrowany w prezentacji
multimedialnej (dołączonej do
scenariusza i prac plastycznych)
stworzonej wspólnie przez opiekunki
i uczestniczki projektu.
Zebrane komentarze uczennic po poszczególnych etapach zajęć
Po zajęciach ogólnych (w terenie
i w szkole) dotyczących stylu secesji,
rozpoznawania go w architekturze,
malarstwie, rzeźbie i sztuce użytkowej:
Na tych zajęciach nauczyłam się
znaczenia słowa „secesja”, rozróżniam
także kamienice secesyjne od
zwykłych. Ponadto zobaczyłam
niezwykłe stroje, jakie w tamtych
czasach nosiły kobiety, co mnie
bardzo zaintrygowało. Wszystko to
przy bliższym spotkaniu okazuje się
niezwykle piękne. Dodatkowo dzięki
tym zajęciom lepiej poznałam Tarnów,
czyli miejsce, w którym mieszkam.
Justyna Filipowicz, klasa II c
Uważam, że konkurs „Skarby
Małopolski” był bardzo interesujący.
Dzięki tym zajęciom poznałam lepiej
Tarnów, co pozwoliło mi też inaczej
spojrzeć na moje miasto.
Zuzanna Morawka, klasa II d
Moje odczucia po tych zajęciach są
jak najbardziej pozytywne. Widzę, jak
dużo rzeczy zdążyłam się dowiedzieć
o secesji, i wiem, że nie był to czas
stracony.
Natalia Czub, klasa III d
Ten projekt pogłębił i rozszerzył
moją wiedzę dotyczącą secesji. Byłam
zachwycona wycieczką po Tarnowie.
Mariola Sarkowicz, klasa III c
Na zajęciach poznałam dogłębnie
secesję. Nauczyłam się wiele o sztuce
tego czasu, kulturze, a nawet
o ludziach wtedy żyjących.
Joanna Cetnar, klasa III d
Po sesji zdjęciowej:
Zajęcia dały mi niezwykłą okazję,
by się wykazać kreatywnością.
Szyłyśmy, samodzielnie robiłyśmy
ozdoby. Było to bardzo wzbogacające
doświadczenie.
Agnieszka Stankowska, klasa III c
Najbardziej podobało mi się
pozowanie jako femme fatale, mimo
że nie mogłam potem rozczesać
włosów. Podobało mi się również
robienie ważek z takiej dziwnej masy
papierowej na dzbanek. Nie podobało
mi się, jak zwykle, sprzątanie
po pracy.
Klaudia Mik, klasa III c
Na zajęciach można się nauczyć
współpracy. Jeśli chodzi o mnie,
to najbardziej fascynowała mnie
sesja zdjęciowa. Ciekawe było
też projektowanie, a następnie
36
tworzenie strojów, ale przede
wszystkim nauczyłam się, czym
jest secesja.
Joanna Schab, klasa iii c
Podsumowanie projektu
To spotkanie odbyło się tuż po
zakończeniu prac plastycznych,
a jeszcze przed ich zapakowaniem do
transportu. Rozpoczęłyśmy te zajęcia
od wspólnego obejrzenia prezentacji
multimedialnej ilustrującej przebieg
kolejnych faz naszego projektu.
Z dumą, ale też ze wzruszeniem
śledziłyśmy nasze poczynania. Przed
sobą miałyśmy gotowe „dzieła”
naszych rąk i wyobraźni. Nadszedł
czas na odpowiedź na najważniejsze
pytanie, stanowiące tytuł naszego
projektu: „Czy secesja była kobietą?”.
Oto kilka odpowiedzi naszych
uczennic:
Secesja jak najbardziej była kobietą.
Wszystkie kształty przedmiotów
codziennych przypominają różnego
rodzaju fale i kształty kobiece.
Natalia Czub, klasa III d
Uważam, że secesja była kobietą.
Świadczą o tym m.in. wzory
florystyczne, tak charakterystyczne
dla tego okresu w architekturze.
Co więcej, kobieta kojarzy się
z gracją, falującymi elementami,
powiewającymi wstążkami.
Majestatyczny paw i tajemnicza
ważka wprawiają w magiczny
nastrój. Kobieta była muzą dla
artystów secesji, co można zauważyć,
oglądając piękne twarze na fasadach
budynków. W malarstwie przeważają
delikatne, pastelowe barwy
uwypuklające delikatność kobiet.
Zuzanna Morawka, klasa II d
Secesja była kobietą. Wskazują na
to kwiaty (róże, maki, tulipany,
słoneczniki). Kobieta ukazywana była
jako smukła osoba, także jako nimfa
lub ważka.
Maria Blicharz, klasa II d
Skoro w projekcie brały udział same
dziewczyny, to secesja niewątpliwie
była kobietą. Jest także mnóstwo
figur i motywów z kobietami. Mają
one subtelny, delikatny wyraz. Ale
były też femmes fatales; nie miałam
problemu, żeby wczuć się w tę postać.
Klaudia Mik, klasa III c
Przy tej okazji dokonałyśmy
również oceny przebiegu zajęć, ich
mocnych i słabych stron, poziomu
zadowolenia z wykonanych fotografii
oraz prac plastycznych. Celem była
tu wspólna dyskusja, wymiana
wrażeń, osobistych refleksji, uwag.
Niewątpliwie było to bardzo ważne
spotkanie, które umocniło w nas
przekonanie, że praca z dziedzictwem
kultury może być niesamowicie
ciekawa, nieprzewidywalna i owocna.
Konkurs „Skarby Małopolski” nauczył
mnie współpracy z innymi. Pogłębił
moją wiedzę na temat secesji. Dzięki
tym zajęciom poznałam cechy
tego stylu. Najciekawsze było to,
że zajęcia odbywały się w różnych
miejscach, dzięki czemu mogłam
lepiej zrozumieć ich tematykę.
Jestem zachwycona tym projektem,
znakomicie wykorzystałam czas.
Weronika Janik, klasa III c
Myślę, że efekt pracy jest bardzo
dobry. Na początku nie wiedziałyśmy
do końca, co nam wyjdzie, więc
nasza praca jest dla nas również
niespodzianką.
Joanna Cetnar, klasa III d
W tych zajęciach podobało mi się to,
że mogłyśmy wyruszyć w przeszłość,
poznać modę secesyjną, atmosferę. Te
zajęcia dały mi bardzo wiele, miały
bardzo dużą wartość edukacyjną. Nie
było niczego, co by mi się na nich nie
podobało.
Ewelina Kogut, klasa III d
scenariusze warsztatowe„Czy secesja była kobietą?”
37
Komentarze nauczycieli
Z każdym dniem wspólnej pracy
rosły mi skrzydła – tak krótko mogę
scharakteryzować czas spędzony
z uczennicami. Wszystkie zajęcia
w terenie odbywały się w soboty lub
popołudniami, często w mroźnej,
zimowej aurze; potem mozolne,
długie sesje zdjęciowe podczas ferii
zimowych. Nic nie było w stanie
ostudzić zapału uczestniczek projektu.
Jego tematyka z całym swoim
bogactwem, kolorytem, ogromnym
ładunkiem piękna, oryginalności
i kobiecości niewątpliwie zafascynował
uczennice. Udział w projekcie brały
dziewczyny z czterech różnych klas,
ale tutaj tworzyły prawdziwie zgrany,
jednolity zespół osób uzupełniających
się i pomagających sobie wzajemnie.
Dużo można by się od nich nauczyć.
Katarzyna Płachta
Konkurs po raz kolejny dał uczniom
naszej szkoły możliwość pogłębienia
wiedzy o mieście, w którym
mieszkamy. Zapoznanie się ze stylem
sztuki secesyjnej w Tarnowie oraz
europejskim malarstwem i rzemiosłem
artystycznym było wielką inspiracją
tegorocznego tematu: „Czy secesja była
kobietą?”.
Osobiście urzekło mnie zaangażowanie
uczennic w przebieg całego projektu,
a szczególnie ich praca przy realizacji
„dzieł” plastycznych. Na spotkaniach
w zespołach zgodnie planowały
i wykonywały poszczególne zadania.
Ciekawe pomysły były realizowane
ogromnym nakładem pracy
i z pietyzmem.
Zdjęcia w atelier i w plenerze: to nic,
że były ferie, to nic , że było zimno
– wszyscy zawsze byli punktualni
i gotowi do zajęć. Miłe reakcje ludzi
spieszących do pociągu i ciekawe
spojrzenia nie peszyły naszych modelek
wykazujących pełny profesjonalizm
przy realizacji zdjęć na dworcu oraz na
ulicach Tarnowa. Jako nauczyciel mam
nadzieję, że ta „lekcja historii” będzie
miała swoje konsekwencje w przyszłości.
Za kilka lat nasze uczennice otworzą
swoje albumy z fotografiami i opowiedzą
swoim dzieciom o tej przygodzie z „Panią
Secesją”.
Magdalena Latawska-Honkisz
Temat od samego początku niezwykle
nas ekscytował. Już po pierwszych
zajęciach przekonałyśmy się, że
secesja jest stylem, w którym
występuje wiele kobiecych elementów.
Dziś wiemy, jak bardzo secesja jest
przesiąknięta kobiecością. Miałyśmy
okazję się przekonać, jak bardzo
bogate w secesję jest nasze miasto.
Pozostawiając uczennicom swobodę
w doborze materiałów i wzorów,
byłyśmy mile zaskoczone rezultatami
ich pracy, czyli stworzonymi strojami,
które okazały się bardzo różne.
Przez cały czas trwania zajęć
duże wrażenie robiły na nas
uczestniczki, które nie bacząc na
brak czasu i niesprzyjające warunki
atmosferyczne, z gorliwością
angażowały się w zajęcia. Kto lepiej
zrozumie secesję, jak nie kobieta?
Nasze wspólne zajęcia nie były pracą
nad secesją ani tylko spotkaniem
z nią, a wspaniałą przygodą, której
nie zapomina się nigdy, która jest
impulsem do dalszego działania.
Aneta Kopeć-Wilk
Uczestniczki projektu
Maria Blicharz, Sylwia Bomba, Paulina
Breńska, Joanna Cetnar, Natalia Czub,
Justyna Filipowicz, Monika Godawska,
Weronika Janik, Agnieszka Jarek,
Alicja Jarmuła, Ewelina Kogut, Anna
Madejska, Angelika Małek, Klaudia
Mik, Zuzanna Morawka, Mariola
Sarkowicz, Joanna Schab, Karolina
Skorupa, Agnieszka Stankowska,
Gabriela Wrona
12. Czas realizacji projektu
zajęcia w terenie – 7 h
zajęcia w szkole – 5 h
sesja zdjęciowa – 6 h
wykonanie pracy plastycznej – 12 h.
38
scenariusze warsztatowe„Anielskie święto”
Zespół Szkół w Lanckoronie
„Anielskie święto – tradycja, która się tworzy”
Barbara Kosowska – nauczycielka
języka angielskiego
irena Zguda – nauczycielka plastyki
Charakterystyka szkoły
Zespół Szkół w Lanckoronie jest
niewielką szkołą liczącą ok. 240
uczniów. Nieliczne zespoły klasowe
są bardzo zgrane i chętnie angażują
się w działania pozaszkolne, takie jak
warsztaty gitarowe czy harcerstwo.
Chętnie podejmują współpracę
z lokalnymi stowarzyszeniami, np.
Towarzystwem Przyjaciół Lanckorony
lub Stowarzyszeniem Ekologiczno-
Kulturalnym „Na Bursztynowym
Szlaku”. Co roku uczniowie biorą
udział w takich akcjach, jak
sadzenie cisów lub sprzątanie
świata, „Jarmark Świętojański”
w czerwcu oraz „Anioł w Miasteczku”
w grudniu.
Obiekt
Proporce anielskie
Kompetencje kluczowe rozwijane u uczniów podczas realizacji projektu– kompetencje społeczne
i obywatelskie,
– świadomość i ekspresja kulturowa.
Cele
merytoryczne
– zaangażowanie młodzieży
w wydarzenie kulturalne, jakim
jest festiwal zimowy „Anioł
w Miasteczku”,
– współpraca ze środowiskiem
lokalnym.
plastyczne
– praca nad dużą formą plastyczną,
– wykorzystanie techniki akrylu
w dużych formach na płótnie,
– rozwijanie umiejętności pracy
zespołowej.
Opis realizacji projektu
W Małopolsce jest takie miejsce,
gdzie na stałe zadomowiły się anioły.
Sfruwają nieoczekiwanie w ciągu
roku i mają już tam nawet swoje
muzeum i studnie. Tym anielskim
miasteczkiem jest Lanckorona,
która nie pozostała obojętna
nalotom aniołów i aby je godnie
przyjąć i wyróżnić zorganizowała
w 2004 r. zimowy festiwal – „Anioł
w Miasteczku”. ideą festiwalu jest
nawiązanie do dawnej tradycji,
kiedy to Lanckorona słynęła
z jarmarków i targów. Każdego
roku odbywają się dwa jarmarki
– świętojański i anielski. Ten
anielski, grudniowy, jest jednak
najważniejszy i najbardziej uroczysty.
A właśnie: dlaczego anielski? Skąd
tyle aniołów krążących po tym
małym, malowniczym miasteczku?
Właściwie trudno znaleźć odpowiedź,
ale wszyscy są pewni, że anioły
idealnie tutaj pasują i świetnie
się tu czują. Zarówno mieszkańcy,
jak i goście zgodnie twierdzą, że
atmosfera w Lanckoronie jest sielska
i anielska, romantyczna, pełna
nastrojów i odcieni. Może więc to jest
sekret pochodzenia lanckorońskich
aniołów?
Tradycją festiwalu jest nadawanie
honorowego tytułu Anioła
Lanckorony. Tytuł ten nadawany jest
przez Stowarzyszenie Ekologiczno-
Kulturalne „Na Bursztynowym
Szlaku” osobom, które ukochały to
miasteczko i szczególnie w swoich
działaniach je wyróżniają, pamiętają
o nim nawet wtedy, kiedy są daleko.
Ten honorowy tytuł dostali m.in.
Kazimierz Wiśniak i Marek Grechuta.
Odwiedzając anielskie miasteczko
w drugi weekend grudnia, każdy
39
może zaśpiewać wspólnie ze Skaldami
piosenkę Anioł w Miasteczku,
przespacerować się Szlakiem
Anielskich Studni, wziąć udział
w warsztatach pod hasłem „Podaruj
bliskiemu anioła”, podczas których
może wykonać własnego aniołka
pod okiem profesjonalnych artystów
i podarować go ukochanej osobie
lub komuś samotnemu. Wszystkie
anioły sfruwające na lanckoroński
rynek biorą także udział w anielskim
pochodzie, przechodząc od izby
Muzealnej, przez Rynek, do
Galerii Aniołów, w której zostają
umieszczone nowe anioły i aniołki.
Od 2009 r. został wprowadzony
nowy punkt programu festiwalu.
Chcąc pobić rekord Guinnessa na
największą liczbę zgromadzonych
aniołów w jednym miejscu, corocznie
organizuje się akcję liczenia aniołów,
które przybywają na lanckoroński
rynek i przechodzą przez anielską
bramę. W tym roku na Rynku,
czyli w epicentrum anielskim,
wolontariusze z Małopolskiego
Hospicjum dla Dzieci po raz drugi
uczestniczący w festiwalu liczyli
anioły. Każdy dostał piękny, anielski
certyfikat z numerem.
Dzieci i młodzież miały bardzo
duży wpływ na powstanie festiwalu
i każdego roku włączają się w pomoc
i realizację wielu przedsięwzięć.
Jednym z nich jest akcja składania
życzeń świątecznych, które są
roznoszone przez młodzież szkół
gminy Lanckorona do mieszkańców
pod hasłem: „Anioły z życzeniami
wyruszają w świat”.
Festiwal „Anioł w Miasteczku” ma
być spotkaniem z różnymi formami
aniołów, które są wizją czegoś
niewidzialnego i ulotnego. Choć są
tylko naszymi wyobrażeniami, to
przyczyniają się do refleksji nad
duchowymi aspektami naszego życia,
otwierając nam serca i dodając wiary.
W tym roku postanowiliśmy ubarwić
orszak anielski o dodatkowe anioły
w postaci anielskich proporców.
Pomysł narodził się już rok wcześniej,
kiedy to ktoś stwierdził, że anielskie
miasteczko powinno mieć jakiś znak
rozpoznawczy – coś w rodzaju herbu
lub sztandaru.
Ogłosiliśmy konkurs na anielski
wizerunek. Jury wybrało pięć
najciekawszych prac. Do projektu
została zaangażowana cała
dwudziestoosobowa pierwsza
klasa gimnazjum w ramach zajęć
artystycznych. Największą trudność
stanowiło rozrysowanie projektów
aniołów na dużych formatach.
Wybrano pięciu najbardziej
uzdolnionych uczniów, którzy
na zajęciach pozalekcyjnych
przygotowali projekt dla swojej
grupy. Tym samym każdy z nich
stał się liderem jednej z grup
w czasie pracy nad całym
proporcem. Pracowano w grupach
czteroosobowych. W trakcie
realizacji projektu dokonywano
wielu zmian, dostosowując się do
wielkości proporca, jak również jego
estetyki. Przy osadzaniu proporców
zaangażowani zostali rodzice. Zajęli
się przygotowaniem elementów
konstrukcyjnych.
Ostatnim punktem naszego projektu
był udział w korowodzie anielskim.
Zebraliśmy się w szkole – uczniowie
i opiekunowie. Przebraliśmy się
w przygotowane wcześniej stroje
anielskie i wyruszyliśmy – jak co
roku – z życzeniami. W małych,
dwu- lub trzyosobowych grupach
wędrowaliśmy po Lanckoronie,
pukając do prawie każdego domu.
Zajęło nam to ok. godziny. Po
powrocie był czas na gorący posiłek,
tak nieodzowny w zimowy czas.
Wreszcie w uformowanym pochodzie
z naszymi anielskimi proporcami
i dzwoneczkami ruszyliśmy na
Rynek, gdzie podczas przechodzenia
przez bramę, odbywało się liczenie
aniołów. W tym roku było ich
ponad 160. Mróz i wiatr dokuczały
wszystkim, ale wytrwałość anielska
była ogromna i nikt nie zrezygnował
40
z korowodu. W proporce dął wiatr
i sypał śnieg. Krótko mówiąc:
śnieżyca. Udało się jednak przejść
przez Rynek oraz Szlakiem Anielskich
Studni. Korowód prowadził św.
Mikołaj na koniu. Zakończenie
nastąpiło w „Domu Golonki”,
siedzibie Towarzystwa Przyjaciół
Lanckorony, gdzie odbywał się
wernisaż prac okolicznych artystów.
Nasze proporce zawisły w sieni
tego domu, stanowiąc atrakcję dla
zwiedzających.
Uczniowie byli bardzo zaangażowani
w realizację całego projektu.
Szczególnie motywujący był fakt,
że zaistniała możliwość prezentacji
prac poza szkołą podczas popularnego
święta „Anioł w Miasteczku”, a także
w mediach i prasie. Również forma
projektu, sama w sobie nowatorska
i niespotykana, była motywująca na
codziennych zajęciach plastycznych
w szkole.
Na jednej z lekcji zajęć artystycznych
zrobiliśmy pokaz zdjęć z festiwalu.
Uczniowie dzielili się przeżyciami,
wyrażali swoje opinie, spostrzeżenia.
Zaczęły się nawet rodzić nowe
pomysły na następny festiwal.
Podczas tego spotkania można
było zaobserwować radość
i podekscytowanie wynikające
z zaangażowania uczniów w to
wydarzenie kulturalne, jak również
zadowolenie z tego, że w naszej
Lanckoronie jest takie ciekawe
i coraz bardziej popularne „święto
anielskie”.
Kluczowe kompetencje w kontekście realizacji projektu
Kompetencje społeczne oraz
świadomość i ekspresja kulturowa
rozwijane były poprzez aktywne
włączenie się uczniów w wydarzenie
kulturowe i uświetnienie go
przygotowanymi pracami
plastycznymi.
Czas trwania projektu
2 miesiące
Komentarze uczniów
Nad naszą pracą spędziliśmy dużo
czasu. Wkładaliśmy w nią wiele
wysiłku. Wciąż mieliśmy nowe
pomysły. Z niektórych trzeba było
rezygnować. Nie spodziewaliśmy
się, że anioł na naszym proporcu
tak bardzo spodoba się innym.
Było nam miło, kiedy zobaczyliśmy
zachwyconych ludzi. Nasza praca nie
poszła na marne. Proporce z aniołami
uświetniły zimowy festiwal
w Lanckoronie „Anioł w Miasteczku”.
Było bardziej kolorowo i mimo
mrozu, śniegu i zawieruchy wszyscy
świetnie się bawili.
Agnieszka Kuźniar, Wiktoria Plichta
Dobrze mi się pracowało nad naszym
proporcem anielskim. Nasze obawy,
że nie uda nam się wspólne zrobić
takiej dużej pracy, szybko się
rozwiały. Znakomicie rozumieliśmy
się w grupie. Na Rynku było bardzo
zimno, ale impreza się udała.
Pobiliśmy rekord ponad 160 aniołów.
Ogólnie było super.
Arek Pułka
Super rozumieliśmy się w grupie,
ponieważ każdy miał coś do roboty.
Szkoda, że pogoda nie dopisała, ale
i tak wszyscy dobrze się bawili. Warto
było pracować przy tych projektach,
bo było miło, gdy nas ludzie chwalili.
Wojtek Pułczyński
Praca przebiegała swobodnie.
Z dziewczynami dopracowywałyśmy
wszystkie szczegóły, aby się
nie powstydzić podczas pokazu
na Rynku. Czułam radość, gdy
szliśmy z proporcami. Wszystkim
się podobały. Ludzie klaskali,
wiwatowali i robili zdjęcia z nami
i naszymi proporcami. Byliśmy
bardzo dumni z naszych prac i z tego,
że tyle godzin spędzonych po lekcjach
scenariusze warsztatowe„Anielskie święto”
41
nie poszło na marne. Myślę, że warto
było pracować nad tym projektem dla
samej siebie, jak również dla innych,
a zwłaszcza dla upiększenia naszego
anielskiego festiwalu.
Wiktoria Plichta
Praca nad naszym aniołem ze
Zwiastowania Fra Angelica była
poważnym wyzwaniem. Po pierwsze
musiałyśmy się zmierzyć z wielkim
mistrzem, a po drugie – dopasować
go do naszych serduszek na
bordiurze. Na początku nie byłyśmy
zadowolone z naszego „Frendzla”,
jak pieszczotliwie go nazwałyśmy,
ale po namalowaniu detali, różnych
drobnych ozdób i złoceń oraz ruin
lanckorońskiego zamku zaczął się
nam podobać i nie musiałyśmy
się wstydzić, wychodząc z nim do
Rynku. Wiele osób fotografowało się
z naszym „Frendzlem”, a jakaś pani
z telewizji zrobiła z nami wywiad.
Jesteśmy bardzo zadowolone z tej
pracy i myślimy, że ten anioł Fra
Angelica czuwał nad całym projektem
i zdążyliśmy na czas.
Aleksandra Hyrkiel, Magdalena Lepiarz,
Ewelina Mrowiec, Patrycja Plichta
Festiwal „Anioł w Miasteczku”
trwa już od paru lat, ale nikt dotąd
nie wpadł na pomysł z takimi
anielskimi proporcami. To był dobry
wybór. Widać było, że się podobały
mieszkańcom i przybywającym na
festiwal gościom. Nam sprawiło to
również radość. Dało możliwość
fajnej zabawy i satysfakcję
z wykonanej pracy. Jedynym
problemem była pogoda, ale trudno
było się spodziewać innej o tej porze
roku. Myślę, że wnieśliśmy jakiś
nowy, ciekawy akcent do naszego
anielskiego święta.
Klaudia Trąbka
Projekt proporca anielskiego, nad
którym pracowaliśmy, był ciekawy
i interesujący. Zabierał nam dużo
czasu, ale praca przyniosła efekty,
które nas cieszyły. Wydawało się
nam, że jesteśmy prawdziwymi
artystami i do tego wspólnie
możemy robić pożyteczne rzeczy
dla siebie i innych. Co roku wielu
z nas przebierało się za anioły, żeby
przejść ulicami Lanckorony i złożyć
mieszkańcom życzenia. Później
braliśmy udział w korowodzie
aniołów i zawsze nam czegoś
brakowało. Uważam, że proporce
ubarwiły to wydarzenie.
Justyna Oczkowska
Komentarze nauczycieli
To anielskie święto, które pojawiło
się jakiś czas temu w Lanckoronie,
doskonale się wpisuje w jej
klimat. Przyciąga wielu ludzi
i angażuje młodych mieszkańców.
Powoli wrasta w tutejszą tradycję
i zatacza coraz szersze kręgi.
Może sprawia to magia aniołów
unoszących się nad zabytkowym
Rynkiem i okolicznymi polami
i lasami. Uczniowie zaangażowani
w ten projekt, na początku dość
sceptyczni, byli zadowoleni ze swojej
pracy, a wymagała ona ogromnej
samodyscypliny podczas działań
w zespołach. Główną motywacją dla
uczniów była możliwość pokazania
się na zewnątrz, choć z drugiej
strony budziło to niepokój przed
konfrontacją. Pobudzani chęcią
pokazania się cierpliwie znosili
wszelkie uwagi i dokonywali korekt
w przedstawianych kompozycjach.
Irena Zguda, Barbara Kosowska
42
Zespół Szkół w Brzanie –
Gimnazjum w Brzanie
„Wesele żydowskie”
Nauczyciele prowadzący zajęcia
Katarzyna Semla-Oratowska
Agnieszka Śliwa-Klara
Charakterystyka szkoły
Gimnazjum znajduje się w małej
wsi o nazwie Brzana, w najbliższym
sąsiedztwie Bobowej. Jest to szkoła
licząca ok. 150 uczniów. To właśnie
szkoła jest w tej miejscowości
ośrodkiem kulturalnym. Różne
inicjatywy uczniów zachęcają
mieszkańców do doświadczenia
czegoś nowego i zintegrowania się.
Osobliwość Brzany z jej górskimi
pejzażami i umuzykalnionymi
mieszkańcami powoduje, że to
właśnie stąd pochodzą tak sławne
postacie jak kompozytor Zbigniew
Preisner (Kowalski), który żydowskie
nazwisko zawdzięcza swojej żonie.
Obiekt
Za cel warsztatów plastycznych
postawiliśmy sobie poznanie kultury
żydowskiej na nowo. Dlaczego?
Ponieważ została zapomniana
lub wymazana z pamięci wielu
mieszkańców, a stanowiła integralną
cześć naszej kultury i tradycji.
Młodzież w naszej szkole niewiele
wie o tym, co się działo przed
wojną i podczas niej w naszej
gminie. Prawdopodobnie od Żydów
nauczyliśmy się wykonywania
koronek klockowych, z których gmina
Bobowa słynie na całą Polskę. Dzięki
nim kwitł tutaj handel. Do ii wojny
światowej Żydzi stanowili prawie
50% społeczności tego niewielkiego
miasteczka. To z powodu Holokaustu
straciliśmy prawa miejskie po wojnie.
Chcemy odtworzyć zapomnianą
historię i kulturę żydowską z jej
tradycjami, podobieństwami
i odmiennością poprzez inscenizację
„Żydowskie wesele”, które odbyło się
10 marca 1931 r. w Bobowej.
Kompetencje kluczowe rozwijane przez uczniów w trakcie realizacji projektu:
– kompetencje społeczne
i obywatelskie,
– świadomość i ekspresja kulturowa,
– inicjatywność i przedsiębiorczość.
Cele
merytoryczne
– zapoznanie uczniów z kulturą
i tradycją żydowską,
– zainteresowanie ucznia historią
naszej „małej ojczyzny”,
– pokazanie, czym był Holokaust
i jakie miał skutki zarówno dla
Żydów, jak i Polaków,
– skierowanie uwagi uczniów na
problem antysemityzmu w Polsce.
plastyczne
– wykorzystywanie tradycji
w kreowaniu nowej rzeczywistości,
– twórcze przetwarzanie starych,
niepotrzebnych rzeczy na
nowoczesne i modne,
– łączenie sztuki z innymi
dziedzinami życia codziennego,
– poznawanie różnych dziedzin
sztuki i nowych technik
plastycznych,
– projektowanie strojów,
– wykonywanie kostiumów
i rekwizytów do przedstawień
teatralnych i filmów.
Realizacja projektu
Na początku uczniowie zostali
wstępnie zapoznani z tematem
i wspólnie z nauczycielem
zdecydowali, które elementy były
najbardziej charakterystyczne
i najważniejsze dla wesela
żydowskiego. Po opracowaniu
listy tych elementów uczniowie
według własnych zainteresowań
scenariusze warsztatowe„Wesele żydowskie”
43
czy możliwości podzielili się na
grupy. Każda z tych grup zaczęła
swoją pracę od poszukiwania
informacji na dany temat. W tym
celu wykorzystywali internet,
książki, czasopisma, a niektórzy
rozmawiali ze swoimi dziadkami
czy nawet pradziadkami, chcąc
uzyskać jakieś dodatkowe informacje,
których nie było w innych
źródłach. Następnie analizowali
i samodzielnie opracowywali wnioski
i spostrzeżenia dotyczące danego
tematu. Na zajęciach uczniowie
z poszczególnych grup omawiali
krótko swój temat i wspólnie
z nauczycielem decydowali o tym,
jak będzie wyglądać ich praca oraz
jaką techniką będzie wykonywana.
Podczas serii warsztatów uczniowie
wykonywali zamierzone działania
pod kierunkiem nauczyciela
prowadzącego.
Każda grupa miała inne zadanie,
ale wszystkie prace były tak samo
ważne dla całości przedsięwzięcia.
Uczestnicy mogli korzystać ze
znalezisk (strych, szafa, garaż,
złom itp.) i zmieniać przeznaczenie
przedmiotów lub tworzyć swoje
artefakty od podstaw. Otrzymali
sugestię, aby wykorzystać
makulaturę, tani szary papier i pudła
po towarze.
Wszyscy uczestnicy wcielili się
w role, które sami wybrali. Byli to
prawdziwi żydzi żyjący w Bobowej
przed ii wojną światową. Wybierając
postać, nie znali jej historii –
poznawali ją, realizując zadanie
w trakcie warsztatów.
Kładliśmy duży nacisk na
indywidualizację, dlatego każda
praca miała zupełnie inny
charakter. Uczniowie wzajemnie
dopingowali się pochwałami i czuli
się odpowiedzialni za swoje dzieła.
Dzięki różnorodności tematów
uniknęliśmy także porównań.
Podczas zajęć plastycznych powstały
następujące prace:
1. Suknia, diadem i welon
panny młodej – Nechemy Gold
(Halberstram) z Bobowej
„Z relacji naocznych świadków wiemy,
że suknię żydowskiej panny młodej
zdobiły drogie kamienie i koronki
ułożone w motywy roślinne. Ze
starych fotografii wiemy, jak Nechema
wyglądała w ślubnym diademie
i jaką miała fryzurę. Odtworzyłyśmy
kształt diademu, ale wzory zrobiłyśmy
z wyobraźni, bo na zdjęciach nie
widać szczegółów. Suknię zdobyłyśmy
od mojej cioci. Była gotowa, więc
miałyśmy niemały problem,
żeby ją zmienić. Biały materiał
symbolizuje nieskazitelną czystość.
Gdzieniegdzie występują ozdobne
koronki. Do udekorowania owej sukni
wykorzystałyśmy dwa sznury starych
pereł. Koraliki przykleiłyśmy w dolnej
części stroju. Napracowałyśmy się przy
nich na feriach. Pani A. Śliwa-Klara
powiedziała, że zrobiłyśmy to bardzo
profesjonalnie. Łyżeczki pomalowane
na srebrno oraz płatki wycięte
z papieru ułożyłyśmy w kwiaty, które
są symbolem niewinności. Ozdabiają
one dolne partie sukni oraz okolice
dekoltu. Efekt srebrnych kwiatów
bardzo nam się spodobał, więc
postanowiłyśmy udekorować nimi
większość pracy”.
2. Frak pana młodego – Mojżesza
Stempla z krakowskiego
Kazimierza
„Nazywam się Mojżesz Stempel,
jestem synem rabina z Krakowa. Moja
przyszła żona to Nechema z Bobowej,
córka rabina Halberstrama... Miałem
wielkie plany dotyczące przemysłu
guzikarskiego, dlatego mój frak
i kapelusz ozdobione są dużą ilością
różnych guzików”.
3. Grupa chasydzkich muzykantów
„(…) W Bobowej kompozytorem
muzyki chasydzkiej był sam
44
Bencjan Halberstram, ojciec
Nechemy Gold. Holokaust sprawił,
że najwięcej wykonawców działa
obecnie w USA. Niewiele wiemy na
temat muzyki bobowskich żydów. Jest
dla nas anonimowa tak jak twarze
naszych muzykantów. Losy naszych
weselników są bardzo smutne, dlatego
nie chciałyśmy, żeby praca była zbyt
kolorowa. Całość utrzymana jest
w ciepłych kolorach (złoto, brąz),
zdobią ją guziki, druciki… Wygląda
jak dawne wspomnienia. instrumenty
wykonałyśmy z materiałów
naturalnych, czyli tektury, papieru
i innych rzeczy codziennego użytku.
Większość wyszukałyśmy w naszych
piwnicach. Gryf zrobiłyśmy z podpałki
do kominka”.
4. Scenografia stacji kolejowej
„Bobowa miasto wita gości
weselnych z krakowskiego
Kazimierza”
„Na wesele córki bobowskiego
rabina z synem krakowskiego
cadyka, które się odbyło 10 marca
1931 r., został zamówiony specjalny
pociąg. Przybyło nim ok. 500
gości. Nasza praca przedstawia
gości weselnych z Krakowa na
bobowskiej stacji kolejowej.
Rodzina Halberstamów wita ich
transparentem: «Błogosławiony,
który przybywasz». Dwa rzędy dzieci
symbolizują czystość, niewinność
i błogosławieństwo, jakie Bóg zesłał
na Abrama, dotyczące obietnicy
licznego potomstwa. Wyróżniającym
elementem żydowskich ubiorów jest
dominacja barwy czarnej i białej.
Kapelusze oraz długie pejsy to główne
cechy podkreślające ich wygląd”.
5. Chuppa (baldachim weselny)
,,Chuppa to wyznaczony baldachimem
obszar, na którym dochodzi do
spotkania państwa młodych w celu
złączenia ich węzłem małżeńskim.
Chuppa uznawana jest za teren pana
młodego, a dołączenie doń panny
młodej stanowi symboliczny akt
połączenia dwojga ślubem. Ceremonia
odbywa się zatem pod baldachimem,
który ogranicza przestrzeń wyłącznie
od góry. Symbolizuje to zobowiązanie
młodej pary do stworzenia domu,
który będzie zawsze otwarty dla
gości. Na naszej chuppie znajduje się
wycinanka żydowska «Szpilmenora»,
która jest symbolem zawarcia
małżeństwa przez żydowskich
narzeczonych. Odzwierciedlają to
ptaki, siedmioramienny świecznik
(żydowski symbol krzewu gorejącego)
oraz instrumenty: wiolonczela
i trąbka”.
6. Tałes (szal modlitewny rabina)
„Jest nakładany na głowę lub
ramiona przez mężczyzn wyznania
mojżeszowego, w tym bobowskich
chasydów. Ma prostokątny kształt
i biały kolor oraz czarne i granatowe
(kolor pokolenia Judy) pasy wzdłuż
boków. Odświętne tałesy zakładane
są podczas modlitwy i ważnych
ceremonii. Do najważniejszych
elementów tałesu należą cicit,
czyli frędzle, których noszenie
nakazuje żydom Tora w Księdze Liczb
(Bemidbar). Najważniejszy jest jeden
z frędzli (najdłuższy), na którym
wiąże się supełki. Tałes wykonany
przeze mnie jest wyposażony
w atarę (koronę) pas o długości ok.
1 m i szerokości 12 cm. Tałesy były
zazwyczaj pięknie zdobione”.
7. Ołtarz synagogi bobowskiej
„Symbole znajdujące się na ołtarzu
to dwa lwy w złotych koronach. Lew
(po hebrajsku Arie, w jidisz – Lejb)
to imię męskie. Lew jest znakiem
pokolenia Judy, z którego pochodził
Król Dawid oraz z którego ma się
narodzić Mesjasz. Dwa orły uosabiają
pobożnych ludzi oraz opiekę Boga nad
narodem wybranym. W górnej części
znajdują się tablice z dekalogiem.
W centralnej części znajduje się
scenariusze warsztatowe„Wesele żydowskie”
45
płótno z symbolami żydowskimi
i napisami w języku hebrajskim.
Ornamenty roślinne, takie jak
winogrona, symbolizują ziemię
palestyńską oraz lud izraela”.
8. Koszerne potrawy weselne
„Nasza grupa zajęła się
przygotowaniem kompozycji
ukazującej najbardziej typowe
dania kuchni żydowskiej.
Zanim zaczęłyśmy pracować
nad konkretnymi daniami,
dowiedziałyśmy się, co to znaczy,
że kuchnia żydowska jest koszerna.
Jest to dla nas niezwykłe, że
żydowska gospodyni domowa musi
pamiętać o tylu regułach dotyczących
przygotowywania posiłków oraz że
jedzenie jest tak bardzo związane
z przekonaniami religijnymi.
Nasza praca pokazuje typowe dania
koszerne, które były serwowane
na weselu Nechemy, m.in. czulent
z mięsem jagnięcym, forszmak ze
śledzia i duszoną gęś”.
Grupa odpowiedzialna za układ
taneczny wspólnie z nauczycielem
ustaliła poszczególne elementy
choreografii na podstawie analizy
kilku tańców wykonywanych
przez profesjonalnych żydowskich
tancerzy. Gdy uczniowie podczas
pracy natrafiali na jakieś problemy,
to mogli się zwrócić do nauczyciela,
ale nie mogli oczekiwać gotowego
rozwiązania. Nauczyciel jedynie
sugerował czy też naprowadzał
ucznia na właściwy tor. To sami
uczniowie, konsultując się
z członkami swojej grupy, musieli
wybierać sposoby rozwiązania danego
problemu i podejmować ostateczne
decyzje co do jego rozwiązania
. Nauczyciel starał się być
przewodnikiem, a nie „wyrocznią”.
Po zakończeniu prac plastycznych
uczniowie pokazali swoje dzieła
kolegom, nauczycielom oraz
rodzicom. Nie tylko omawiali swoje
prace, ale również zaprezentowali
inscenizację wesela żydowskiego
z 1931 r. (scenariusz przedstawienia –
załącznik nr 1).
Na następnych warsztatach odbyła
się dyskusja nad projektem.
Uczniowie wyrażali swoje opnie na
temat prac swoich i kolegów; mówili
o tym, czego się dowiedzieli, a co
było dla nich zupełnie nieznane;
zastanawiali się, dlaczego wielu
Polaków czuło wielką niechęć czy
nawet nienawiść w stosunku do
narodu żydowskiego. Wspólnie
z nauczycielami oglądali film
Romana Polańskiego pt. Pianista,
aby skonfrontować nowo zdobytą
wiedzę dotyczącą getta bobowskiego
z informacjami na temat getta
w Warszawie.
9. Kluczowe kompetencje
w kontekście realizacji projektu
a) Uczniowie pracowali nad tematem,
który w naszym społeczeństwie budzi
sprzeczne emocje. Musieli odrzucić
stereotypy, które zostały utrwalone
w ich podświadomości i zmierzyć
się z tematem jak się okazało
całkowicie dla nich obcym. Poprzez
analizowanie zwyczajów i tradycji
żydowskich związanych z tak wesołym
wydarzeniem, jakim jest wesele,
nauczyli się większej tolerancji. Ze
zrozumieniem przyjmowali fakt, że
różne grupy społeczne mają swoje
własne specyficzne zachowania
i tradycje. Problem Holokaustu
i antysemityzmu wyzwolił w uczniach
współczucie i uwrażliwił na
ludzką krzywdę. Co więcej, dzięki
uczestnictwu w projekcie uczniowie
nabyli zdolności do pracy w grupie
oraz odpowiedzialnego angażowania
się w powierzone zadania.
b) Uczniowie analizowali temat, który
doskonale znają w obrębie własnej
kultury. Kontrastowanie „swojskiego”
wesela z weselem żydowskim pomogło
im wykształcić otwartą postawę wobec
różnorodności kulturowej. Ponadto
46
zadania, z którymi przyszło im się
zmierzyć, nauczyły ich kreatywności
i różnych sposobów artystycznego
i estetycznego wyrażania swoich
odczuć i pomysłów.
c) Uczniowie pracowali w grupach
i dzięki temu na każdym etapie
realizacji projektu musieli
doskonalić umiejętności planowania,
podziału obowiązków, skutecznego
komunikowania się czy zdawania
sprawozdań z postępów prac.
Zrozumieli, że każda jednostka
pracuje dla dobra wspólnego, więc
należy odpowiedzialnie wykonywać
przydzielone zadania. Uczniowie
musieli się nauczyć ponoszenia
konsekwencji pewnych decyzji.
Wiedzieli, że jeśli wykonają coś źle,
będą musieli zrobić to jeszcze raz lub
rozwiązać problem w twórczy sposób,
co z pewnością zajmie im więcej
czasu, ale może przynieść nowe
doświadczenia i ciekawe rezultaty.
Czas trwania projektu
grudzień 2010–marzec 2011
Komentarze uczniów
Ja pracowałam nad instrumentami
żydowskimi. Zostały one wykonane
fajną metodą, która polegała na
wykorzystaniu makulatury i rzeczy
niepotrzebnych. Wykonanie tego
zadania wraz z kolegami z klasy było
superdoświadczeniem. Najwięcej
frajdy sprawiła mi praca nad
choreografią do tańca żydowskiego.
Okazało się, że sposób, w jaki bawią
się Żydzi, jest wesoły i ciekawy. Teraz,
po zakończeniu projektu, bardzo mi
brakuję naszych prób.
Magdalena Kieblesz
Moim zdaniem, projekt, nad którym
pracowałyśmy, był wspaniałym
doświadczeniem. Był to czas, kiedy
nie tylko wiele się nauczyliśmy,
ale była to także świetna
rozrywka i okazja do spotkania się
z koleżankami po lekcjach. Wraz
z koleżankami poświęciłyśmy bardzo
dużo czasu na przygotowanie chuppy,
ale uważam, że żadna minuta
nie była zmarnowana, ponieważ
efekt końcowy był dla nas bardzo
satysfakcjonujący.
Paulina Mól
Wszystkie prace moich kolegów
i koleżanek były super. Przez
te trzy miesiące tak dużo czasu
spędzaliśmy nad naszym projektem,
że teraz nam bardzo tego brakuje.
Ciągle dopytujemy się pani Kasi
Oratowskiej, kiedy spotykamy
się na próbie. Chętnie wzięłabym
udział w takim projekcie
jeszcze raz.
Karolina Abram
Ja i kolega pracowaliśmy nad
frakiem pana młodego. Myślę, że
efekt końcowy był bardzo ciekawy.
Wszystkim w szkole bardzo się
podobał. Brałem również udział
w tańcu żydowskim, który był dla nas
wielką frajdą. Cały projekt był bardzo
ciekawy.
Marcin Muszyński
Razem z kolegami wykonaliśmy
ołtarz żydowski. Był to chyba jeden
z najtrudniejszych projektów, ale
poradziliśmy sobie i efekt końcowy
wszystkich zachwycił. Największe
wrażenie zrobiły lwy i orły, które
ozdabiały ołtarz. W ogóle cała
inscenizacja wesela była fajna
i wszyscy w szkole nas chwalili.
Sebastian Łukasik
Według mnie, praca nad pociągiem
żydowskim była bardzo ciekawa.
Dzięki temu projektowi dowiedziałam
się wielu ciekawych rzeczy na
temat historii i kultury żydowskiej.
Największe wrażenie zrobiły na mnie
ubiory żydowskie i dominacja barw
czarnej i białej.
Kinga Michalik
scenariusze warsztatowe„Wesele żydowskie”
47
Komentarze nauczycieli
Uczniowie bardzo się zaangażowali
w projekt i nie chodzi tu tylko
o wkład ich pracy, który doceniamy,
bo był ogromny. Wcielili się w role do
tego stopnia, że zaczęli używać imion
osób z przydzielonych im ról. Bacznie
śledzili losy swoich bohaterów
i często pytali o szczegóły, których
nie znamy. Bardzo zintegrowali się
ze swoimi postaciami, wiec często
słychać było konwersacje typu:
„O matko, jak wyjdę za mąż, to
będę musiała zmienić legitymację
szkolną”, „Panie młody, żenisz
się, a podrywasz inne. Chociaż nie
ma tu panny młodej, to teściowa
patrzy”. Uczniowie bardzo przeżywali
wojenne losy swoich bohaterów, bo
podczas trzech miesięcy trwania
projektu zdążyli się z nimi duchowo
związać. Nie spodziewaliśmy się aż
takiego zaangażowania.
Agnieszka Śliwa-Klara
Ja byłam odpowiedzialna za
przygotowanie przedstawienia oraz
tańca weselnego. W inscenizacji
wszyscy uczniowie chętnie brali
udział. Sami upominali się o próby
i chcieli jak najlepiej wypaść przed
publicznością. Grupa taneczna
również bardzo się zaangażowała
– wychowankowie sami poddawali
pomysły, które mogliśmy
wykorzystać w choreografii, szukali
ciekawych filmików w internecie
i niezmordowanie ćwiczyli,
spotykając się nawet po lekcjach
u siebie w domach. Uczniowie byli
szczerze zainteresowani tematem
– chcieli jak najwięcej wiedzieć
o obrzędach i tradycjach weselnych.
Często porównywali je z naszymi
zwyczajami.
Bardzo dobrze pracowało mi się
razem z uczniami – była to doskonała
okazja, żeby ich lepiej poznać,
zwłaszcza nieśmiałe osoby, które
podczas pracy chętnie rozmawiały
i pokazywały się z zupełnie innej
strony. Dla mnie było to również
ubogacające doświadczenie, gdyż
sama dużo się dowiedziałam na temat
kultury i historii bobowskich Żydów.
Katarzyna Semla-Oratowska
48
Zespół Szkół Zawodowych
Towarzystwa Salezjańskiego
„Jedność różności”
Bogusława Nowotarska
Elżbieta Wardzała-Sereś
Charakterystyka szkoły
W skład ZSZTS w Oświęcimiu wchodzi
Gimnazjum, Technikum, Liceum
Ogólnokształcące i Zasadnicza
Szkoła Zawodowa. Jest to szkoła
katolicka o ponad 100-letniej tradycji,
trwale wpisana w historię miasta.
Działalność naszej szkoły w ciągu
wieku miała duże znaczenie, nie
tylko dla naszego miasta. Głównym
celem szkoły jest kształcenie oraz
wychowywanie młodych ludzi według
zasad św. Jana Bosko.
Obiekt
Obiektem zainteresowania stała
się etykieta na butelkę pochodząca
z wytwórni i rozlewni wód i alkoholu
należącej do Jakuba Haberfelda
w Oświęcimiu (obecnie pozostały
tylko ruiny majątku żydowskiej
rodziny Jakuba Haberfelda).
scenariusze warsztatowe„Jedność różności”
Kompetencje– kształtowanie umiejętności uczenia
się,
– rozbudzanie inicjatywności,
– kształtowanie świadomości
kulturowej.
Cele
merytoryczne
– przybliżenie historii Oświęcimia,
– zapoznanie się z historią rodziny
Haberfeldów.
plastyczne
– rozwój umiejętności manualnych,
– poszukiwania i wykorzystanie
różnych technik plastycznych,
– kształtowanie myślenia
abstrakcyjnego,
– kształtowanie umiejętności
twórczego wyrażania swoich uczuć,
– wnikliwa obserwacja świata,
– rozwijanie wyobraźni i wrażliwości
estetycznej,
– kształtowanie wyobraźni
plastycznej poprzez emocje.
inne
– rozbudzenie zainteresowania
bogactwem kultury regionu,
– umiejętność współpracy w grupie,
– refleksja nad zaniedbywaniem
zabytków,
– zwrócenie uwagi na znaczenie
zabytków jako dziedzictwa kultury.
Realizacja projektu
a) działania realizowane w ramach
projektu
– prezentacja historycznych zdjęć,
oglądanie przedmiotów związanych
z Oświęcimiem,
– spacer ulicami Starego Miasta
w Oświęcimiu,
– szczególne zainteresowanie
etykietą rozlewni wód
i wódek Jakuba Haberfelda –
rozmowa z miłośnikiem ziemii
oświęcimskiej, panem M .
Ganobisem, na temat historii
rodziny właścicieli,
– poszukiwanie i przedstawienie
skojarzeń między współczesnymi
przedmiotami a wydarzeniami
w rodzinie Haberfeldów.
b) motywacje
– rozmowy na temat wyboru obiektu,
– wyjaśnienie celu zadania,
– własne poszukiwania faktów
z historii rodziny,
– spotkanie z pasjonatem historii
Oświęcimia.
c) wybory uczniów
– wybór obiektu,
– wybór przedmiotów-symboli,
– wybór wydarzenia z życia rodziny
49
i samodzielne poszukiwania
informacji,
– wybór tematu pracy,
– wybór techniki i materiałów.
d) sposoby rozwiązywania problemów
przez uczniów
– konsultacje z nauczycielem,
– bezpośrednie kontakty
z przewodnikiem,
– rozmowy i dyskusje na temat
zdobytych informacji oraz
własnych spostrzeżeń.
e) sposób przeprowadzenia przez
nauczyciela fazy refleksji
Historia opowiedziana przez
przewodnika zrobiła na słuchaczach
duże wrażenie. Od tego momentu
uczniowie stale wyrażali swoje
refleksje na temat historii rodziny
Haberfeldów. Przed przystąpieniem
do wykonania prac plastycznych
uczniowie mieli za zadanie
przynieść przedmioty-symbole,
które w jakiś sposób odnoszą się do
poznanej historii. Podsumowaniem
poszukiwań stała się opowiedziana
przez każdego ucznia ta część historii
rodziny, która została najbardziej
przez niego zapamiętana, wzbudziła
w nim szczególne zainteresowanie,
emocje. Przyniesione przedmioty
miały być symbolem tych uczuć,
wrażeń i spostrzeżeń oraz ukazywać
osobisty stosunek do tematu. W ten
sposób uczniowie dzielili się swoimi
refleksjami. Została przeprowadzona
dyskusja, która rozwijała wiele
wątków z historii jednej rodziny.
Kluczowe kompetencje w kontekście realizacji projektu
a) działania pomocne w rozwijaniu
kluczowych kompetencji u uczniów
– spotkanie, opowieści przewodnika,
– poszukiwanie skojarzeń,
– własne poszukiwania zajęć ,
informacji o rodzinie Haberfeldów,
historii Żydów w naszym mieście.
b) Ocena była możliwa poprzez
obserwacje działań uczniów,
umiejętności poszukiwań,
poszczególnych dyskusji oraz
wyrażania nowych spostrzeżeń.
Czas trwania projektu
15 godzin
Komentarze uczniów
„Podróż w jedna stronę”
Poprzez tę pracę chcieliśmy
przybliżyć historię państwa
Haberfeldów, którzy w 1939 r.
wyjechali do USA na targi alkoholi.
Z powodu wybuchu ii wojny
światowej nie mogli wrócić do domu.
Nagle dobytkiem ludzi zamożnych
staje się tylko bagaż, który z sobą
zabrali.
Każda rzecz oraz jej ułożenie
ma w naszej pracy znaczenie.
Walizka zarówno dosłownie, jak
i w przenośni ukazuje tragizm
sytuacji. Metaforycznie jest
ona zwierciadłem czasu, wraz
z zawartością pozwala powrócić do
wspomnień. Jej otwarcie oznacza nie
tylko powrót do minionych chwil,
ale także świadomość, że zostali
pozbawieni rodziny oraz majątku.
Dosłownie walizka symbolizuje to,
co zostało państwu Haberfeldom
tu i teraz, jak również konieczność
rozpoczęcia wszystkiego od nowa
z dala od domu, bez jakichkolwiek
wiadomości o rodzinie i kontaktu
z nią. Szal przypomina o zamożności,
kobiecości pani Felicji Haberfeld,
nakrycie głowy – o żydowskich
korzeniach. Butelka nawiązuje do
rodzinnej fabryki, a list w niej – do
próby skontaktowania się z rodziną,
Ojczyzną. Zdjęcia wybrane do
naszej pracy nie są przypadkowe.
Te, na których widnieje nazwisko
i butelki, mają związek z fabryką,
pracą oraz tym, że państwo
wyjechali z kraju na targi alkoholi,
m.in. aby się zaprezentować,
natomiast te przedstawiające
50
biurko oraz określone przedmioty
ukazują codzienną pracę, starania,
ważne dla tych ludzi, ważne dla
nich rzeczy codziennego użytku.
Zdjęcia wykorzystane w walizce
uświadamiają nam też, jak bardzo
Haberfeldowie byli związani
z rodziną i Oświęcimiem – widnieje
na nich pan Haberfeld, jego bracia
i ojciec, kopia pocztówki, panorama
Oświęcimia.
Uderzyło nas to, w jak krótkim czasie
życie może się drastycznie zmienić,
ten ból, który musiał towarzyszyć
państwu Haberfeldom po stracie
jedynej córki, rodziców i domu. Ta
świadomość skłoniła nas do pracy
nad tym projektem.
„Gałęzie tego samego drzewa”
Poznanie historii państwa
Haberfeldów skłoniło nas do
zagłębienia się w temat relacji między
katolikami a żydami w Oświęcimiu.
Okazało się, że stosunki między tymi
dwoma religiami były bardzo dobre.
Chrześcijaństwo i judaizm mają te
same korzenie, każda z tych wiar jest
monoteistyczna, przetrwała wiele
wieków, trudności.
Praca ma kształt okna, które można
otworzyć i poznać świat, przyjrzeć
się bliżej, dokładniej. W centrum
znajduje się drzewo, które symbolizuje
wspólne pochodzenie obu religii,
gałęzie rozchodzą się do osobnych
kwater, ale mimo to wciąż są częścią
tej samej rośliny, tworzą jeden
„współgrający” organizm. Między
gałęziami znajdują się czerwone
elementy, które przypominają
o cierpieniu, przelanej krwi,
zwłaszcza na ziemi oświęcimskiej,
gdzie ginęli zarówno żydzi, jak
i katolicy. Część naszej pracy tworzą
dwie postacie. Są do siebie podobne...
Każdy z nas jest indywidualny, ale
należymy do tego samego gatunku.
Bez względu na poglądy, wiarę, wciąż
jesteśmy ludźmi, jesteśmy do siebie,
w mniejszym bądź większym stopniu,
podobni. Częściowym tłem są zdjęcia
związane z Oświęcimiem, ziemią
nasyconą krwią, bólem, cierpieniem.
Ziemią, na której możliwa była
jedność Różności...
Wiktoria Klaja
Komentarz nauczyciela
Praca z uczniami w ramach viii
Konkursu Plastycznego „Skarby
Małopolski” dała mi wiele korzyści
w postaci:
• obcowaniazdziećmiwinnych
sytuacjach niż zajęcia lekcyjne,
• satysfakcjizuczestniczenia
w tworzeniu dzieła sztuki,
• przypomnieniawiadomości
o zabytkach miasta, zapoznania się
ze wstrząsającą historią rodziny
Haberfeldów.
Uczniowie uczestniczący w konkursie
od samego początku byli bardzo
mocno zaangażowani. Spotkanie
z przewodnikiem było dla nich
mocnym przeżyciem i jednomyślnie
swoją energię tworzenia skierowali
na zagadnienia relacji dwóch kultur,
a szczególne – na losy rodziny
Haberfeldów.
Bez trudu, w stopniu bardzo
satysfakcjonującym, z dozą dużej
pomysłowości i abstrakcji znaleźli
relacje między współczesnymi
przedmiotami a życiem Haberfeldów.
Czuli potrzebę zdobycia większej
liczby informacji i byli w tym bardzo
samodzielni. Nieoczekiwanie wystąpił
problem, aby przy planowaniu pracy
plastycznej oderwać swoje myśli od
dosłowności, rzeczywistych obrazów.
Być może przeszkadzało im w tym
współczucie dla poznanych ludzi
z przeszłości. Po wielu analizach
i próbach udało im się stworzyć dzieło,
z którego są dumni.
W moim umyśle na długo zostanie
historia Haberfeldów, którą będę
opowiadać znajomym, oraz walizka
z „Podróży w jedną stronę”, która
mnie zachwyciła.
Bogusława Nowotarska
scenariusze warsztatowe„Jedność różności”
51
52
Zespół Szkół nr 2 im. Janusza
Korczaka, Brody
„Anielskie odkrycie”
Teresa Marta Hordziej – nauczyciel
plastyki
Małgorzata Krzystek – nauczyciel
języka polskiego
Charakterystyka szkoły
Szkoła znajduje się na terenie
wiejskim, w gminie Kalwaria
Zebrzydowska. Jest zespołem
szkoły podstawowej i gimnazjum.
Granica administracyjna jest
w zasadzie niedostrzegalna, można
powiedzieć, że wieś to przedmieście
Kalwarii. Miasto od wsi oddziela
ulica: mieszkańcy po jednej stronie
mieszkają w Kalwarii, a po drugiej
– we wsi. Dość zabawny układ.
Historia wsi sięga czasów powstania
w tym miejscu zamku w Lanckoronie
i klasztoru Bernardynów na
przeciwległej górze, ufundowanego
przez Mikołaja Zebrzydowskiego.
Zarówno Brody, jak i Kalwaria mają
długoletnie tradycje rzemieślnicze.
W wymienionych miejscowościach
znajdowało się i nadal istnieje bardzo
dużo zakładów stolarskich, co miało
niewątpliwy wpływ na istniejące
tu specyficzne środowisko. Miasto
powstało w cieniu klasztoru i chociaż
znane jest na całym świecie dzięki
osobie Karola Wojtyły, właściwie
nie ma zbyt wiele do zaoferowania
oprócz targów mebli, małego,
ruchliwego ryneczku i kamienic
będących przed wojną w większości
własnością żydowską. Brody
jako wieś znajdują się natomiast
w cieniu miasta, co jest odczuwalne
np. w relacjach między grupami
młodzieży. Ale wieś spokojna,
z kościółkiem barokowym, pięknym,
odrestaurowanym, z oryginalnymi
barokowymi organami oraz
wspaniałymi zakonnikami;
z pięknym krajobrazem i terenami
spacerowymi, wycieczkowymi
i pątniczymi. Jednym słowem: warto
tu wpaść na weekendowy spacer na
świeżym powietrzu…
Obiekt
Obiekt, którym się zajęliśmy, sam
w sobie nie jest ciekawy – typowy
neogotycki kościółek w małym
miasteczku z początków xx wieku,
stojący niczym na wyspie i otoczony
z wszystkich stron ruchliwymi
ulicami. Mieszkańcy Brodów nie są
z nim związani uczuciowo. Wewnątrz
znajduje się natomiast „kawał
historii” nieznanego tu w ogóle
artysty malarza, autora polichromii
Karola Malczyka, pochodzącego
z oddalonego o kilka kilometrów
Barwałdu. W informatorach
o Kalwarii nie ma o tym najmniejszej
wzmianki. Nie znają tej historii
nawet mieszkańcy związani
z miastem i kościołem. Ta właśnie
polichromia i historia autora jest
naszym obiektem.
Wybrane kompetencje kluczowe
W realizacji konkursu wzięły
udział uczennice bardzo
zaangażowane i takie, które
same prosiły o możliwość udziału
w konkursie, takie, które chodzą
za nauczycielem, a nie odwrotnie.
Ponieważ historii życia i twórczości
Karola Malczyka nie zna prawie
nikt, była to doskonała motywacja.
Uczennice musiały same zdobyć
wstępne informacje, pytając
wśród znajomych mieszkańców
Kalwarii Zebrzydowskiej, szperając
w internecie, encyklopediach (tego
nazwiska w encyklopediach nie ma),
docierając do źródeł prywatnych,
a w końcu nawiązując kontakt
z osobą, która poświęciła kilka
lat, tropiąc ślady artysty – z ks.
Maciejem Józefowiczem z Krakowa.
Ponieważ dziewczyny są uzdolnione
scenariusze warsztatowe„Anielskie odkrycie”
53
plastycznie, tym bardziej temat
stał się im bliski. Wyobrażenie
sobie młodego artysty malarza na
rusztowaniach wewnątrz nowego
kościoła, malującego białe ściany,
zaczynało być coraz bardziej ciekawe.
Głównymi kompetencjami
rozwijanymi przez uczennice
były więc kompetencje społeczne
i obywatelskie, świadomość
i ekspresja kulturowa.
Cele
merytoryczne
– poznanie historii życia i twórczości
człowieka pochodzącego z tych
terenów,
– zapoznanie się nie tylko z wojenną
historią autora polichromii, ale
także z losami Polaków w czasie ii
wojny światowej i po jej zakończeniu
(tu pomogła nam nauczycielka
historii, przybliżając uczniom
sytuację Polaków w czasie wojny, ich
działalność emigracyjną oraz walkę
podziemną),
– podkreślenie, że każdy człowiek
pozostawia po sobie ślad i każda
historia życia jest niepowtarzalna
i ważna. Niekoniecznie musi to być
historia artysty.
plastyczne
– zdobycie umiejętności malowania
dużego formatu w nieznanej technice
akrylowej,
– wyobrażenie sobie siebie samej
na rusztowaniu malującej ścianę…
(Wiele młodych osób chciałoby
samodzielnie pomalować swój pokój.
Realizując projekt, mieli okazję na
moment posmakować prawdziwego
malowania.)
Realizacja projektu
Do pracy w projekcie, jak to
zazwyczaj bywa na początku,
zgłosili się wszyscy. Trudno w takiej
sytuacji wybierać wśród chętnych,
ale wiadomo, że po pewnym czasie
zostają ci, którzy powinni.
Analizując pojęcie „skarby
małopolski”, stworzyliśmy długą
listę otaczających nas skarbów
(prawie 50). Młodzi ludzie są
świadomi, że na naszym terenie
jest ich mnóstwo. Skarb, jakim
jest klasztor oo. Bernardynów
i kalwaryjskie dróżki jest
powszechnie znany. Jednym z miejsc
wskazanych przez uczestników był
kościółek w Kalwarii. Na początku
dziewczyny nie wiedziały, co może
tam być ciekawego. Dopiero kiedy
znalazły się wewnątrz, padło
pytanie o polichromię: kto i kiedy
pomalował ściany oraz sklepienie?
Co przedstawiają i co symbolizują
poszczególne elementy malowidła?
Liliana zrobiła zdjęcia, oczywiście po
otrzymaniu zgody księży z parafii.
W szkolnej bibliotece przeszukaliśmy
wszelkie dostępne źródła. Jedynie
w internecie znaleźliśmy trochę
informacji. Natrafiliśmy na
nazwisko ks. Macieja Józefowicza,
który przez kilka lat pracował nad
polsko-węgierskimi śladami autora
polichromii, Karola Malczyka. i tu
mieliśmy wielką satysfakcję. Ks.
Maciej był wzruszony, że kogoś
zainteresował swoim filmem,
przedstawiającym życie i historię
artysty. Wspomniał, że film, nad
którym pracował, mało kogo
zainteresował w miejscowości,
skąd artysta pochodził, w miejscu,
gdzie zostawił swój ślad. Ludzie
od dziesiątek lat modlą się w tym
kościele, chrzczą tu dzieci, te dzieci
uczestniczą w życiu religijnym
kościoła, a o artyście nie wie prawie
nikt. To był bardzo motywujący
moment. Uczestnicy poczuli się
niczym odkrywcy. Pytanie, jakie
zostało postawione, brzmiało: w jaki
sposób osobę Karola Malczyka
przybliżyć okolicznym mieszkańcom?
Jak wykorzystać tę zapomnianą
postać i jego twórczość?
W pobliskiej Lanckoronie od
lat organizowany jest festiwal
„Anioł w Miasteczku”, w którym
54
uczestniczą uczniowie naszej
szkoły. Jedna z wychowanek
wspomniała o tzw. monidle, które
zawsze pojawia się jako atrakcja
festiwalu. Padła propozycja, aby na
podstawie aniołów z polichromii
Karola Malczyka stworzyć nowe,
inne monidło, które przedstawimy
w grudniu w Lanckoronie. i tak
zrodził się temat pracy plastycznej.
Przeanalizowaliśmy różne
techniczne aspekty realizacji naszego
pomysłu, biorąc pod uwagę m.in.
możliwość transportu i ekspozycji
oraz wytrzymałość na warunki
atmosferyczne. W realizacji pracy
malarskiej wzięły udział cztery
osoby: Zuzia, Paulina i dwie
Moniki. Przeanalizowałyśmy
zdjęcia wykonane w kościółku
przez Lilianę; jako motyw wybrany
został anioł grający na harfie.
Kilkanaście godzin zajęło nam
rozrysowanie, pomalowanie,
poprawki, wykończenie pracy,
która docelowo miała się znaleźć
w Lanckoronie. Monidło z aniołem
funkcjonuje jako atrakcja w tej
miejscowości. Monidła istniały i były
bardzo modne w przedwojennym
pejzażu miasteczek. Zgłosiliśmy
organizatorom festiwalu, że
przybędzie nowe: jedną z atrakcji
będzie bohater naszego projektu.
Praca na tak dużym formacie,
z użyciem farb akrylowych, była dla
dziewczyn czymś nowym. Malując,
wyobrażały sobie, jak wiele pracy
wymagało pomalowanie całego
kościoła, ścian i sklepienia. Każda
z dziewczyn chciałaby móc w swoim
pokoju też coś namalować. Z reguły
rodzice nie pozwalają. Dzięki tym
kilkunastu godzinom z pędzlem choć
przez chwilę mogły realizować swoje
marzenia.
Kiedy praca została oprawiona, były
naprawdę zadowolone. Już cieszą się
na grudzień w Lanckoronie. O tym,
co robią, oczywiście poinformowały
rodziców, znajomych. Wtedy dopiero
się okazało, że o artyście naprawdę
prawie nikt nie wie. Poznały
wojenne losy Karola Malczyka, jego
twórczość na Węgrzech i późniejszą,
powojnną – w Kanadzie i USA.
Same przyznały, że to dziwne, że ta
postać nie jest w ogóle promowana,
znana. Ks. Maciej obiecał przyjechać
do szkoły z filmem, który nakręcił,
obiecał spotkać się z dziewczynami
i klasą zaangażowaną w projekt
na temat osoby Karola Malczyka.
Nie wiedzą jednego: ks. Maciej
obiecał zorganizować nam wyjazd
na Węgry śladami artysty. To taka
mała tajemnica i byłoby wspaniale,
gdyby owo zamierzenie zostało
zrealizowane.
Kompetencje
Można powiedzieć, że taki sposób
pracy wywołuje reakcję łańcuchową:
w trakcie realizacji nagle pojawia
się nowy pomysł, jak wykorzystać
to, co zostało zrobione, co zrobić,
aby o naszych działaniach szerzej
poinformować np. mieszkańców
Kalwarii. Zredagowaliśmy artykuł
do lokalnej gazety ze zdjęciami
rezultatu naszej pracy. Ma się
ukazać w kwietniu. W maju druga
klasa gimnazjum będzie realizowała
projekt właśnie o Karolu Malczyku.
Chętnie posłużymy pomocą. Nie
starczyło nam czasu, ale w planie
jest prezentacja filmu ks. Macieja
w tutejszym Centrum Kultury
dla uczniów, dzieci, młodzieży
i dorosłych mieszkańców. U uczniów
głównie rozwijane były kompetencje
społeczne i obywatelskie. Nie zabrakło
inicjatywności. Na koniec powstała
praca, która zaistnieje w uroczym
miejscu, jakim jest Lanckorona,
miejscu lubianym przez artystów.
Czas trwania projektu
Projekt realizowany był po feriach
zimowych, w lutym i marcu. Trochę
za krótki czas, przerywany świętami,
feriami. Przydałoby się troszkę
dłużej. Ale ta praca będzie miała swój
scenariusze warsztatowe„Anielskie odkrycie”
55
ciąg dalszy w zime.
11. Komentarze uczniów
Udział w konkursie był dla mnie
przede wszystkim wspaniałą atrakcją.
Po raz pierwszy malowałam farbami
akrylowymi na płótnie i to na tak
dużym formacie. To było fascynujące,
czułam się jak prawdziwa artystka.
Monika
Dzięki temu, że wzięłam udział
w konkursie „Skarby Małopolski”,
zdobyłam nową wiedzę i – przede
wszystkim – doświadczenie.
Dowiedziałam się, że tu, gdzie
mieszkam i mieszkali moi dziadkowie,
tworzył człowiek o tak wielkim
talencie. Przed wojną Karol Malczyk
wykonał polichromie w kilku
kościołach w okolicy Kalwarii.
Zamalowano je w latach 80. Na
szczęście malowidła w jednej ze
świątyń zostały nietknięte. Może teraz
chętniej tam zaglądnę i będę miała
co opowiedzieć znajomym. Pierwszy
raz w życiu malowałam na tak dużym
formacie, farbami, jakich wcześniej
nie używałam. Cieszę się już na
spotkanie anielskie w Lanckoronie,
gdzie pokażemy nasze monidło.
Paulina
Poszłam do kościoła parafialnego
w Kalwarii Zebrzydowskiej
z aparatem fotograficznym. Od dawna
tam chodzę, od urodzenia, jestem
parafianką tego kościoła, ale dopiero
teraz dowiedziałam się, że anioły, na
które tyle lat patrzyłam, namalował
artysta malarz, Karol Malczyk.
Chodziłam cicho i robiłam zdjęcia.
Nagle zobaczyłam o wiele więcej.
Na podstawie moich zdjęć koleżanki
wykonały wielką pracę plastyczną.
Liliana
Monidło jest bardzo ciekawą formą
plastyczną. Tematem naszego był
anioł. Zrobienie sobie zdjęcia to
moment, w którym chociaż na chwilę
stajemy się aniołami…
Zuzanna
Komentarze nauczycieli
Praca nad tym projektem
przysporzyła nam wiele ciekawych
przeżyć i doznań. Nie zdawałam
sobie sprawy, że nasze tereny
mogą inspirować do tego typu
działań. Dzięki nim odkryłyśmy
Karola Malczyka, zapoznałyśmy
się z jego życiem i twórczością
plastyczną. Świadczy to o tym, że
nigdy nie możemy powiedzieć,
że wszystko już wiemy o miejscu
swojego zamieszkania, jego historii
i postaciach z nim związanych.
Zawsze „coś” może nas jeszcze mile
zaskoczyć!
Małgorzata Krzystek
Z postacią Karola Malczyka
spotkałam się w czasie Dni Kultury
Chrześcijańskiej w polskim
kościele w Budapeszcie 3 lata temu.
Otwierałam wystawę „Spotkanie
z Aniołami” mojego Taty, artysty
malarza. Obaj skończyli tę
samą Akademię Sztuk Pięknych
w Krakowie, ale w innym czasie.
Na wernisażu obecny był ks. Maciej
Józefowicz, który z niezwykłą
i niespotykaną pasją tropił polsko-
węgierskie ślady Karola Malczyka.
W Kalwarii mieszkam od 25 lat, ale
dopiero w Budapeszcie dowiedziałam
się, kto jest autorem polichromii
w tutejszym kościele. Oczywiście
zapałałam wielką chęcią przybliżenia
tutejszym obywatelom i parafianom
jego postaci, ale – jak to z zapałami
bywa – jak się czegoś nie zrobi od
razu, to można tego w ogóle nigdy
nie zrobić. Jeszcze przed ogłoszeniem
konkursu „Skarby Małopolski”,
jesienią, w Religia Tv natrafiłam
na zapowiedź filmu, nad którym ks.
Maciej pracował kilka lat. i zrobiło
mi się wstyd, że przeleciało kilka
lat, obiecałam sobie, że poruszę
ten temat, i nic. W ostatniej scenie
filmu ks. Maciej, stojąc na tle
kościoła w Kalwarii, z żalem mówi
o zapomnieniu, jakie spotkało Karola
Malczyka. Prawda jest taka, że to
„Skarby Małopolski” zmusiły mnie do
56
„rozprawienia się” z tym tematem.
i nie jest to koniec, gdyż zasada jest
taka: jak się coś ruszy i zacznie,
to nigdy nie wiadomo, co z tego
wyniknie. Nie wiadomo, jak się dalej
potoczy nasza znajomość z Karolem
Malczykiem.
Teresa Marta Hordziej
scenariusze warsztatowe„Anielskie odkrycie”
57
58
viii Konkurs plastyczny
„Skarby Małopolski”
nagrodzone prace plastyczne
i scenariusze warsztatowe
Konkurs został przeprowadzony przez
Małopolski instytut Kultury
w ramach programu Twarze Małopolski.
xIII Dni Dziedzictwa Kulturowego.
www.dnidziedzictwa.pl
Koordynator konkursu:
Katarzyna Dzigańska
Koncepcja i prowadzenie
warsztatów:
Marcin Klag
Kurator wystawy: Marcin Klag
Redakcja scenariuszy:
Łucja Piekarska-Duraj
Korekta: Jadwiga Makowiec
Projekt graficzny: Marcin Klag
Małopolski Instytut Kultury
ul. Karmelicka 27, Kraków
tel.: 012 422 18 84
www.mik.krakow.pl
instytucja kultury
Województwa
Małopolskiego
Projekt Twarze Małopolski. XIII Dni Dziedzictwa Kulturowego realizowany przez Małopolski Instytut Kultury jest współfinansowany przez Unię Europejską w ramach Małopolskiego Regionalnego Programu Operacyjnego na lata 2007–2013 oraz ze środków Województwa Małopolskiego.
Recommended