Kurier Plus - 3 stycznia 2015

Preview:

DESCRIPTION

 

Citation preview

Jesteœ absolwentk¹ Wydzia³u Radiai Telewizji Uniwersytetu Œl¹skiego,masz za sob¹ kilka filmów. Od dzie-siêciu lat mieszkasz w Stanach i tu-taj kontynuujesz swoj¹ pasjê. Jakwygl¹da³a Twoja droga do filmu?

Moje pierwsze studia to filmoznawstwona Uniwersytecie Jagielloñskim. Magiste-rium otrzyma³am, kiedy ju¿ studiowa³amw szkole w Katowicach, zatem przez jakiœczas by³am na dwóch kierunkach. A jaksiê wszystko zaczê³o? Doœæ wczeœnie…Pochodzê z Tarnowa. Mój dziadek by³ latatemu dyrektorem ekonomicznym w tar-nowskim teatrze i kocha³ teatr. Tata jakoma³e dziecko wystêpowa³ w teatrze, a jaod pi¹tego do piêtnastego roku ¿ycia gra-³am w sztukach dla dzieci i choæ nigdy niegra³am królewien czy ksiê¿niczek, a raczejBaby Jagi i królewiczów to uwielbia³amto. (œmiech)

By³am na roku z Agnieszk¹ Smoczyñ-sk¹, która zrobi³a film „Aria Diva” i terazw³aœnie skoñczy³a swój debiut, dwa latani¿ej od Marcina Wrony, rok ni¿ejod Bartka Konopki. W pewnym momen-cie wszyscy wspó³pracowaliœmy, bo za-proponowano nam zrobienie spektakluw teatrze telewizji „Sceny z PowstaniaWarszawskiego”. By³ to bardzo piêknyprojekt, zainspirowany wspomnieniamiz Powstania. Chodzi³o o to, jak m³odzi re-¿yserzy zinterpretuj¹ wspomnienia, obrazyprzywo³ane przez uczestników tamtych

walk, jak m³odzi odczytaj¹ pamiêæ m³o-dych wówczas ¿o³nierzy. Ten zbiorowyprojekt by³ w³aœciwie moim debiutem re-¿yserskim. Opiekunem projektu by³ Le-szek Wosiewicz, znany re¿yser i scenarzy-sta filmowy, a tak¿e mój wyk³adowca.

– Skoro ju¿ jako dziecko bawi³aœ siêw aktorstwo, dlaczego nie wybra³aœgo zamiast re¿yserii?

Myœlê, ¿e straci³am serce do aktorstwa,kiedy min¹³ czas dzieciñstwa. Przez dzie-siêæ lat bardzo aktywnie uczestniczy³amw ¿yciu teatralnym, to siê ³¹czy³o z wyjaz-dami, wystêpami poza Tarnowem. Jedno-czeœnie zaczê³am bardzo wczeœnie pisaæwiersze, krótkie opowiadania. W liceumd³ugo siê zastanawia³am, co mog³abymzrobiæ, ¿eby te moje zainteresowania z³a-paæ razem i pomyœla³am, ¿e w³aœnie re¿y-seria scala wszelkie dzia³ania artystyczne.St¹d taki wybór. Mo¿e w przysz³oœci udami siê dotkn¹æ re¿yserii teatralnej, w³aœniedlatego, ¿e teatr pozosta³ moj¹ pierwsz¹mi³oœci¹… Zreszt¹, kiedy by³am jeszczew szkole w Katowicach pracowa³am przezjakiœ czas jako asystentka Filipa Bajona,który wyre¿yserowa³ w Teatrze Œl¹skimim. Wyspiañskiego „Tango” Mro¿ka.W Krakowie uczy³am siê teatru uczestni-cz¹c w próbach „Mistrza i Ma³gorzaty”Krystiana Lupy czy obserwuj¹c przy pracyKazimierza Kutza.

NEW YORK • PENNSYLVANIA • CONNECTICUT • NEW JERSEY • MASSACHUSETTS

KURIERP L U S

P O L I S H W E E K L Y M A G A Z I N E

NUMER 1061 (1361) ROK ZA£O¯ENIA 1987 TYGODNIK 3 STYCZNIA 2015

Adam Sawicki

Gdy burmistrz przemawia³ w koœcielew Glendale na Queensie, kilkuset policjantówstoj¹cych na ulicy odwróci³o siê plecami dotelebimu, z którego mówi³ burmistrz do t³u-mów znajduj¹cych siê na zewn¹trz. To by³aakcja bez precendensu, by umundurowanipolicjanci okazali brak szacunku dla burmi-strza. Akcja by³a ponoæ spontaniczna, nieplanowana przez zwi¹zki policjantów, nato-miast wyra¿aj¹ca oburzenie na postawê bur-mistrza wobec napiêæ rasowych miêdzy poli-cj¹ a czarn¹ mniejszoœci¹ mieszkañców.Wczeœniej zwi¹zek policjantów zwróci³ siêz apelem, by burmistrz nie przychodzi³ na po-grzeby policjantów.

Powodem gniewu policjantów jest wypo-wiedŸ di Blasio, ¿e uprzedzi³ swego czarno-skórego syna o niebezpieczeñstwach spotka-nia a policjantami, z powodu koloru skóry.Szef policyjnego zwi¹zku zawodowego Pa-tric J. Lynch powiedzia³, ¿e burzmistrz

„wrzuca departament policji pod autobus”.I zamiast opowiadaæ o ostrzeganiu syna po-wienien ostrzegaæ przed stawianiem oporupodczas aresztu. Wczeœniej powiedzia³, ¿ekrew oficera Ramosa i jego kolegi znalaz³asiê na stopniach ratusza.

Oficer Rafael Ramos zosta³ zastrzelonyrazem ze swym partnerem Wejianem Liu,kiedy obaj siedzieli w samochodzie patrolo-wym. Szaleniec odda³ do nich strza³y za to,¿e s¹ policjantami, po czym sam siê zastrzeli³na peronie pobliskiej stacji metra. Pogrzeboficera Liu odbêdzie siê w przysz³¹ sobotê,aby umo¿liwiæ przybycie jego rodzinyz Chin.

Obaj oficerowie œledzili sklep wypatruj¹c,czy nikt nie sprzedaje luzem nieopodatkowa-nych papierosów. To jest wykroczenie, którespowodowa³o latem œmieræ czarnego EricaGarnera na Staten Island.

Zniewagi i wykroczenia

PE£NE E-WYDANIE KURIERA W INTERNECIE: WWW.KURIERPLUS.COM

Sobotni pogrzeb nowojorskiego policjanta Rafaela Ramosa sta³ siê demonstra-cj¹ potêpienia burmistrza Billa de Blasio przez policjantów przyby³ych na uro-czystoœæ w liczbie 20 tysiêcy.

➭ Kawa³ek Polski jest ze mn¹, tu w polskiej szkole – str. 2

➭ Polska w dryfie – str. 5

➭ Zamieszanie z ewakuacj¹ – str. 7

➭ Szczery, reszta siê uk³ada – str. 16

➭ Wyró¿niona przez papie¿a Franciszka – str.19

¯eby p³akali i œmiali siêZ Natali¹ Iyudin, filmoznawc¹ i re¿yserem rozmawiaIzabela Barry.

u Natalia Iyudin – W filmie interesuj¹ mnie trzyrzeczy: wolnoœæ, czas i to¿samoœæ.

u Pogrzeb nowojorskiego policjanta Rafaela Ramosa.➭ 8

➭ 6

2 KURIER PLUS 3 STYCZNIA 2015

Rok temu parafia œw. Krzy¿a w Ma-speth uroczyœcie œwiêtowa³a swojestulecie. Historia tego koœcio³a i po-wsta³ej ponad wiek temu polskiej pa-rafii oraz rozwój polonijnego szkol-nictwa na tym terenie to przeplataj¹-cy siê wzajemnie ci¹g zdarzeñ.

Sto lat temu ciê¿ko pracuj¹cym pol-skim emigrantom starczy³o woli i entuzja-zmu nie tylko do wybudowania polskiejparafii w Nowym Jorku, ale tak¿e na za³o-¿enie przyparafialnej szko³y, w której ichdzieci mog³y siê uczyæ jêzyka polskiego ireligii. Szko³a przez wiele lat s³u¿y³a spo-³ecznoœci polonijnej. Niestety, nauka jêzy-ka polskiego w amerykañskiej szkole ka-tolickiej nie by³a mile widziana przez w³a-dze dystryktu. Tote¿ w 1930 r. przy para-fii powsta³a pierwsza sobotnia szko³a jê-zyka i tradycji polskich. Nadano jej imiêStefana ¯eromskiego. Do dnia dzisiejsze-go zachowa³ siê jej sztandar z wypisan¹nazw¹ szko³y. Polonijne szkolnictwo pod-lega³o wielu zmianom i kryzysom. Szko³yjêzyka polskiego powstawa³y i zamyka³ysiê, tak¿e na Maspeth.

S³owa podziêkowañ nale¿¹ siê polskimsiostrom zakonnym, które w czasie ró¿-nych zawirowañ, w amerykañskiej szkoleistniej¹cej przy tej parafii, dodatkowo, naproœbê rodziców uczy³y sk³adania literek iczytania po polsku.

Szko³a Jêzyka i Kultury Polskiej im.Œw. Jana Paw³a II jest spadkobierczyni¹prawie stuletniej tradycji kultywowaniajêzyka i kultury polskiej na Maspeth. Ulo-kowana przy parafii œw. Krzy¿a na sta³ewpisa³a siê w pejza¿ tej dzielnicy, odpo-wiadaj¹c na potrzeby rosn¹cej w latach80-tych spo³ecznoœci polskiej zwi¹zanej zfal¹ emigracji solidarnoœciowej. Jest pla-cówk¹ z ugruntowan¹ renom¹, o swo-istym klimacie, z ukszta³towanymi trady-cjami chrzeœcijañskimi, sprawdzonymimetodami pracy, starannie pielêgnuj¹cymipolskoœæ. Od pocz¹tku s³u¿y tym, którzypamiêtaj¹c o polskich korzeniach, buduj¹narodow¹ to¿samoœæ na ziemi amerykañ-skiej i jednoczeœnie wzmacniaj¹ wiêzi zdalek¹ - a blisk¹ sercu - Polsk¹.

Szko³a powsta³a w 1985 roku z inicja-tywy grupy rodziców wspieranej przezówczesnego proboszcza parafii œw. Krzy-¿a – ks. Edwarda Fusa. Organizacj¹ szko-³y zaj¹³ siê komitet: Robert D¹browski-(przewodnicz¹cy), Waldemar Rakowicz(wiceprzewodnicz¹cy), Teresa Ciborow-ski, Krystyna Dojlidko i Andrzej Cieœlik.W pierwszym roku grono nauczycielskiesk³ada³o siê z: Bo¿eny Boduli, AlicjiOssoliñskiej, Krystyny Konopko (dziœ za-stêpca dyr.). Wkrótce zatrudniono nowychnauczycieli, byli to m.in.: Wies³awa Rut-kowska, Maria Wyspiañska, Maria Za-mbrzycka, Antoni Mazgaj, Teofil Lacho-wicz, a tak¿e do dzisiaj pracuj¹ca, Krysty-na Pitu³a. Inicjatywa za³o¿ycieli szko³yspotka³a siê z przychylnoœci¹ parafian iparafii, a ¿yczliw¹ pomoc¹ s³u¿y³ jejpierwszy kapelan - ks. Andrzej Kurowski.13 paŸdziernika 1985 r. w trzech salachlekcyjnych zasiad³o dwudziestu uczniów.Pomieszczeñ na zajêcia lekcyjne u¿yczy³aówczesna amerykañska, parafialna szko³apodstawowa. Rok póŸniej do polskiejszko³y zapisa³o siê ju¿ ponad czterdziestuuczniów.

W 1986 roku rodzice i uczniowie zwró-cili siê z proœb¹ do Ojca Œwiêtego - JanaPaw³a II o nadanie szkole imienia JegoŒwi¹tobliwoœci. Wiele lat wczeœniej,jeszcze jako kardyna³, by³ On goœciemparafii œw. Krzy¿a. Ojciec Œwiêty udzieli³apostolskiego b³ogos³awieñstwa szkole i

pozwoli³ u¿ywaæ Jego imienia w oficjal-nej nazwie placówki. Rok póŸniej Szko³aJêzyka i Kultury Polskiej im. Jana Paw³aII otrzyma³a sztandar wykonany w Polsce,a ufundowany dziêki staraniom ks. A. Ku-rowskiego przez ca³¹ spo³ecznoœæ szkol-n¹. Uczniowie wraz z rodzicami i nauczy-cielami dwukrotnie wyje¿d¿ali do Rzymu,aby uczestniczyæ w audiencjach prywat-nych u Ojca Œwiêtego. Ostatnie spotkaniez wielkim Rodakiem i Patronem szko³y wsierpniu 2004 roku by³o piêknym i wzru-sz¹jacym b³ogos³awieñstwem dla ca³egoœrodowiska szkolnego. Z tym b³ogos³a-wieñstwem szko³a rozwija³a siê, przyby-wa³o uczniów i nauczycieli, a rodzice za-chêcali innych do wiêkszej aktywnoœci.

Trzydziestolecie szko³y œwiêtuje w tymroku ponad 600 uczniów, którzy ucz¹ siêtu od klasy zerowej do dwunastej. Jest tojedna z najwiêkszych szkó³ polonijnychnie tylko w Nowym Jorku, ale tak¿e naWschodnim Wybrze¿u. Od wielu lat zajê-cia sobotnie prowadzone s¹ na dwie zmia-ny. Klasy zwykle nie przekraczaj¹ limitu25 uczniów.

To w³aœnie tutaj odby³a siê 10 lat temupierwsza polonijna matura w NowymJorku. W zesz³ym roku do matury przy-st¹pi³o 28 uczniów. Maturzyœci egzaminyte traktuj¹ z wielk¹ powag¹ i respektem.A na sto dni przed majowymi egzamina-mi, podobnie jak w Polsce, uczestnicz¹ wbalach studniówkowych rozpoczynaj¹cje tradycyjnym polonezem. Klasy starszeod lat przystêpuj¹ tak¿e do egzaminu Re-gents z jêzyka polskiego, którego zalicze-nie upowa¿nia do otrzymania trzech kre-dytów na studiach w szko³ach amerykañ-skich. Nale¿y tak¿e wspomnieæ o egzami-nach na Certyfikat Jêzyka Polskiego, któ-ry jest organizowany przez CPSD przywspó³pracy z polskim MinisterstwemEdukacji. Do tego trudnego egzaminuprzystêpuj¹ ka¿dego roku uczniowie klasXI i XII.

Uczniowie klas licealnych w rozmo-wach podkreœlaj¹, ¿e to w³aœnie szko³apomaga im uto¿samiaæ siê z wartoœciami,jakie niesie polska narodowa tradycja acotygodniowe spotkania s³u¿¹ nawi¹zy-waniu trwa³ych i wa¿nych przyjaŸni. Wie-lu absolwentów z dum¹ wspomina lata tuspêdzone i tak¿e wielu z nich, ju¿ jako ro-

dzice, przyprowadza tu swoje dzieci. W konkursie zorganizowanym z okazji

srebrnego jubileuszu szko³y uczniowie pi-sali:

...Lubiê polsk¹ szkolê, bo czytamy ele-mentarz, gdzie s¹ polskie literki z ogonka-mi - Martynka Chrustek, kl.Ia

...Nie lubiê wstawaæ rano, ale lubiê siêuczyæ w polskiej szkole. - Partyk Strugacz,kl. IIc

...To dziêki polskiej szkole, kiedy je-stem w Polsce, potrafiê przeczytaæ napisyna sklepach i mogê z dziadkiem czytaæpolskie gazety. - Kinga Perlowska, kl. IVb

...W ka¿d¹ sobotê uczê siê czegoœ no-wego o Polsce. Przekona³em siê, ¿e histo-ria mo¿e byæ tak¿e zabawna. - Philip Zu-kowski, kl. IIIc

...Poznajê tutaj historiê Polski i rów-nie¿ historiê swojej rodziny. Im wiêcejwiem o Polsce, tym bardziej j¹ kocham.Nie mieszkam tam, ale kawa³ek Polski jestze mn¹ w polskiej szkole. – Susan Bukala,kl. IX a

...Tu, w Ameryce, polska szko³a przypo-mina nam, kim tak naprawdê jesteœmy isk¹d pochodzimy - Paula Szulinska, kl. Xa

...Polska szko³a to mój wybór. Jestemdumna ze swojego pochodzenia i szczêœli-

wa, ¿e mam szansê poznawaæ kraj rodzi-ców. - Katarzyna Zajac, kl. XI

*Dwa lata temu budynek parafialny by-

³ej szko³y katolickiej, gdzie mieœci siêSzko³a Jêzyka i Kultury Polskiej, zosta³odnowiony, a kilka pomieszczeñ gruntow-nie wyremontowano. Sta³o siê to dziêkizaanga¿owaniu dyrekcji, nauczycieli i ro-dziców. Rodzice z wielkim zaanga¿owa-niem brali udzia³ w akcji upiêkszaniaszko³y, odnawiaj¹c wiele pomieszczeñlekcyjnych. Kapitalnego remontu wymagajeszcze klatka schodowa i wejœcie do bu-dynku szkolnego. Jest to jednak przedsiê-wziêcie na razie przerastaj¹ce mo¿liwoœcinaszej placówki.

Od wielu lat dzia³a w szkole pracowniakomputerowa. Na pocz¹tku by³ to nowa-torski element w programie nauczania.Teraz lekcje w pracowni komputerowejs¹ ciekawym urozmaiceniem nauczaniajêzyka i historii.

Z piêknie odrestaurowanej sali, któramieœci siê pod koœcio³em, dumna jest ca³aszko³a. Aula Œw. Jana Paw³a II powsta³adziêki osobistemu zaanga¿owaniu dyrek-tora i miejscowych firm budowlanych.

30-lecie Szko³y Jêzyka i Kultury Polskiej im. œw. Jana Paw³a II w Maspeth

Kawa³ek Polski jest ze mn¹, tu w polskiej szkole...

u Dzieñ Matki przygotowany przez kl.IV.

u Pierwsza wycieczka szkolna do Rzymu i prywatnaaudiencja u papie¿a Jana Paw³a II.

➭ 3

3KURIER PLUS 3 STYCZNIA 2015

To tutaj odbywaj¹ siê corocznekiermasze œwi¹teczne i spotkania z cieka-wymi ludŸmi z Polski.

W szkole uczy 27 nauczycieli– w wiêkszoœci to pedagodzy z wielolet-nim doœwiadczeniem. Kilkoro nauczycielipracuje prawie od samego pocz¹tku.Trzon stanowi¹ nauczyciele z 15-20-let-nim sta¿em, oddani tej pracy bez reszty,którzy rozumiej¹ uczniów, maj¹ z nimiœwietny kontakt, a powinnoœci pedagogatraktuj¹ jak pos³annictwo: Michalina Mi-chalski, Krystyna Pitu³a, Krystyna Rako-wicz, El¿bieta Kuœmirek, Maria Paluch,Renata Naklicka, El¿bieta Szura, BeataRolek, Wanda Czajka, Andrzej Zera, Iwo-na Jaskó³ka, Edyta Moniuszko, Bogus³a-wa Rogowska, Izabela Wysocka, AlicjaKusik, Karolina Jakubiec-Basse, Agniesz-ka Parkitna –Larson, Ewa Cwalina, An-na Tracz, Joanna Mróz –Rakowicz, EwaGinderowicz, Zofia Kuper, Gra¿yna Gra-bowska-Rojek, Joanna Oldakowska, Do-rota Zó³towska, Iwona D¹browska, Pawe³Wojdy³a.

Szko³a jest otwarta na nowoczesne me-tody nauczania. Nauczyciele podnosz¹swoje kwalifikacje na kursach i warszta-tach pedagogicznych organizowanychprzez Centralê Polskich Szkó³ Dokszta³ca-j¹cych, Wspólnotê Polsk¹, czy przedsta-wicieli polskich szkó³ wy¿szych. W 1998r. szko³a by³a gospodarzem V Zjazdu Na-uczycieli, a w ubieg³orocznym XIII ZjeŸ-dzie Nauczycieli, wziêli udzial wszyscynauczyciele naszej szko³y.

Uzupe³nieniem programu dydaktyczno--wychowawczego szko³y s¹ wycieczki,na które mog¹ jeŸdziæ tak¿e rodzinyuczniów. W poprzednich latach by³y towielodniowe wyjazdy do Europy i Polski.Teraz, w czasie przerwy zimowej organi-zowane s¹ wyjazdy na narty do Vermont,Kanady lub do Krynicy Górskiej.

Tradycja i historia Polski ma swoje od-zwierciedlenie nie tylko w programie na-uczania szko³y, ale tak¿e w jej przedsiê-wziêciach artystycznych. Ka¿da klasa bie-rze udzia³ w przygotowaniu uroczystoœcizwi¹zanych z wydarzeniami historyczny-mi, œwiêtami narodowymi, œwiêtami kato-lickimi, a konkursy poetyckie i plastycznes¹ lekcjami patriotyzmu. Wiosn¹ zesz³egoroku szko³a wziê³a udzia³ w obchodachstulecia parafii. Przygotowana zosta³y wy-stawa starych zdjêæ oraz multimedial-na oprawa akademii. W teatralnych zma-ganiach szkó³ polonijnych etiuda teatral-na o Julianie Tuwimie zajê³a pierwszemiejsce.

Szko³a Jêzyka i Kultury Polskiej im.Œw. Jana Pawla II to miejsce wielu inicja-tyw spo³ecznych jednocz¹cych polskieœrodowisko. Szko³a by³a g³ównym organi-zatorem Festiwalu Kultury Polskiej i kon-kursu Miss Polonia na Maspeth. Uczestni-czy te¿ w organizowaniu potrzebnych ak-cji charytatywnych. Przy szkole istniejeklub plastyczny prowadzony przez TeresêRysztof, a od dwóch lat – ko³o matema-tyczne i ko³o szachowe. Szko³a coroczniereprezentuje Maspeth w Paradzie Pu³a-skiego. Od czterech lat w okresie Bo¿egoNarodzenia organizowany jest kiermaszœwi¹teczny, który wprowadza atmosferêpolskich œwi¹t i zachêca ca³e rodzinydo przygotowywania polskich dekoracjichoinkowych i œwi¹tecznych wypieków.

Parafia Œw. Krzy¿a i jej duszpasterzezawsze wspierali polonijne szkolnictwo.Przez ostatnie lata byli to ks. pra³at Peter¯endzian oraz (prawie 23 lata) ks. Ry-szard Koper. Brali oni czynny udzia³w krzewieniu polskoœci i tradycji chrze-œcijañskich, czuwali nad duchowym roz-wojem dzieci.

Bardzo dobrze uk³ada siê obecniewspó³praca z nowymi duszpasterzami pa-

rafii, ks. proboszczem dr. Witoldem Mro-ziewskim, ks. Dariuszem Blicharzem i ks.Marcinem Mioduszewskim, którzy rozu-miej¹ znaczenie naszej szko³y w ¿yciu pa-rafii. Tradycj¹ staj¹ siê rekolekcje Bo¿o-narodzeniowe skierowane do starszej m³o-dzie¿y szkolnej.

Komitet Rodzicielski odegra³ wielk¹rolê w powstawaniu szko³y i ma dzisiajswój udzia³ w jej stabilnym funkcjono-waniu. Wielu cz³onków komitetu praco-wa³o przez lata na rzecz szko³y, nie ma-j¹c ju¿ tu swoich dzieci. Byli to m.in.Ewa Flis, El¿bieta Mróz, Krystyna Ko³o-dziñska, Ewa Kurowska, Jolanta i Wie-s³aw WoŸniakowie. Obecnie w Komite-cie Rodzicielskim pracuj¹ Ma³gorzata Li-skowicz i Danuta Herman. S¹ rodzice,którzy zawsze chêtnie pomagaj¹ szkole.To Joanna Such, Justyna Œwierzawska,Jolanta Zabielski, Anna Bar, Anna Ro-gowska, Doris Jonczyk, Ma³gorzataKwiecieñ, Jadwiga Halim i przedewszystkim Henryka Laska, która jestobecna z ¿yciu szko³y od pocz¹tku jejistnienia. Nie sposób wymieniæ wszyst-kich, którzy odpowiadaj¹ na proœby o po-moc. Bior¹ udzia³ w przygotowywaniuszkolnych imprez, rozprowadzaniu pod-rêczników, prowadzeniu sklepiku, czykiermaszu œwi¹tecznego.

Dyrektorem szko³y od roku 1989 jestWaldemar Rakowicz, jeden z inicjatorówjej powstania i wspó³twórca jej obecnegowizerunku. Bardzo dobry organizator,umiejêtnie godz¹cy interesy uczniów, ro-dziców, parafii i œrodowiska. Funkcjono-wanie przez lata tak wielkiego organi-zmu szkolnego obfitowa³o nie tylkow sukcesy. Problemów te¿ nie brakowa-³o. Z ich rozwi¹zaniem dyrekcja zawszepotrafi³a sobie poradziæ. Niewatpliw¹ za-s³ug¹ dyrektora Rakowicza jest to, ¿ew szkole pracuje stabilne grono pedago-giczne, a placówka jest wysoko cenio-na w œrodowisku polonijnym NowegoJorku. W prowadzeniu szko³y dyrektoro-wi pomaga dwóch zastêpców: Krysty-na Konopko – zastêpca dyrektorado spraw administracyjno-finansowychoraz Maria Paluch, zastêpca dyrektora,która z pasj¹ zajmuje siê sprawami peda-gogicznymi i jest nauczycielk¹ kl. VII.

– Szko³a Jêzyka i Kultury Polskiejwchodzi w kolejne dziesiêciolecie swojejdzia³anoœci z poczuciem dobrze spe³nio-nego obowi¹zku i wol¹ dalszego doskona-lenia siê – mówi dyr. W. Rakowicz.– Cieszymy siê i jesteœmy dumni z osi¹-gniêæ naszych absolwentów, którzy ka¿-dego roku koñcz¹ szko³ê z zaszczepion¹polskoœci¹ w sercu, aby póŸniej dobrzesobie radziæ w amerykañskiej rzeczywi-

stoœci jako lekarze, adwokaci, architekci,czy in¿ynierowie – dodaje dyrektor.Z okazji Jubileuszu 30-lecia Szko³yJêzyka i Kultury Polskiej im. Œw. Ja-na Paw³a II 25 stycznia w koœciele pa-rafialnym Œw. Krzy¿a w Maspeth zo-stanie odprawiona uroczysta mszaœwiêta, a dzieñ wczeœniej, 24 styczniaodbêdzie siê jubileuszowy bankiet,na który serdecznie zapraszaj¹ dy-rekcja szko³y i nauczyciele.

Gratulujemy Szkole Jubileuszu 30-le-cia i ¿yczymy dyrekcji, wszystkim na-uczycielom, uczniom i rodzicom dalszychsukcesów w propagowaniu polskoœcina ziemi amerykañskiej.

Maria Paluch

30-lecie Szko³y Jêzyka i Kultury PolskiejTragiczny lot samolotu Air AsiaMalazyjski samolot lec¹cy z Surabaiw Indonezji do Singapuru, straci³ kontaktz wie¿¹ kontroli lotów w D¿akarcie. Lecia³yw nim 162 osoby, w tym siedmioosobowaza³oga. Pasa¿erami w wiêkszoœci byli In-donezyjczycy. Obecnie fragmenty samolo-tu i cia³a ofiar wydobywane s¹ z Morza Ja-wajskiego, nad którym dosz³o do kata-strofy.

Po¿ar na w³oskim promieNorman Atlantic p³yn¹³ z greckiej Igume-nitsy do w³oskiej Ankony. 20 mil od wy-brze¿y Albanii prom stan¹³ w p³omieniach.Akcje ratunkow¹ utrudnia³a burza i wyso-kie fale. W rejsie bra³o udzia³ 478 osób.W trwaj¹cej pó³tora dnia akcji ratunkowejpasa¿erów ewakuowano helikopterami.Jest dziesiêæ ofiar œmiertelnych.

Rosja testuje pociskiAmerykañski raport dotycz¹cy zbrojeñ ra-kietowych zarzuca Rosji z³amanie najwa¿-niejszego w Europie traktatu rozbrojenio-wego i testowanie nowej generacji poci-sków wymierzonych w europejskie krajeNATO. Wed³ug raportu Rosja buduje i te-stuje zakazane pociski batalistyczne i sa-mosteruj¹ce, zdolne do przenoszenia g³o-wic j¹drowych.

Manifestacja poparciaPonad 130 osób zatrzymano w Moskwiepodczas spontanicznej manifestacji popar-cia dla opozycjonisty Aleksieja Nawalnego

Statek wzywa pomocyW³adze Grecji poinformowa³y, ¿e p³yn¹-cy pod bander¹ Mo³dawii statek towaro-wy, na pok³adzie którego, jak siê podejrze-wa, s¹ nielegalni imigranci, wezwa³ pomo-cy z powodu uzbrojonych ludzi na pok³a-dzie.

„Efekt Franciszka”Jak informuje Prefektura Domu Papie-skiego, w tym roku w spotkaniach i uro-czystoœciach z udzia³em papie¿a Francisz-ka wziê³o udzia³ szeœæ milionów osób. Toprawie trzy razy wiêcej ni¿ za pontyfikatuBenedykta XVI. Ogromne zainteresowaniepapie¿em z Argentyny zyska³o okreœlenie– efekt Franciszka. Jednym z jego przeja-wów jest masowy nap³yw pielgrzymówdo Asy¿u – miasta œwiêtego Franciszka.

Pirackie hityNajczêœciej œci¹gane nielegalnie fil-my 2014 roku to: Wilk z Wall Street, ani-mowana Kraina Lodu, RoboCop, Grawita-cja, Hobbit: Pustkowie Smanga. „Wil-ka...”œci¹gniêto nielegalnie 30,035 milio-nów razy.

Polska armia kupuje œmig³owceDo przetargu stanêli producenci z W³och,Francji i USA. Planowany jest zakup 70maszyn. Ju¿ dziœ przewiduje siê, ¿e kon-trakt wart bêdzie kilka miliardów z³otych.

Tragiczny bilansPodczas œwi¹t Bo¿ego Narodzenia dosz³odo 229 wypadków drogowych; w tym 30œmiertelnych, 301 rannych. Zatrzyma-no 584 pijanych kierowców.

Nie ¿yje Marian JurczykW wieku 79 lat zmar³ znany dzia³acz opo-zycji demokratycznej czasów PRL-u; jedenz sygnatariuszy Porozumieñ Sierpnio-wych. Przeciwnik porozumieñ Okr¹g³egoSto³u. Po 1989 r. – senator. Dwukrotnyprezydent Szczecina.

 ŒWIAT

 POLSKA

KURIER PLUSredaktor naczelny

Zofia Doktorowicz-K³opotowska

sekretarz redakcji

Anna Romanowska

sta³a wspó³praca

Izabela Barry, Andrzej Józef D¹browski,

Halina Jensen, Czes³aw Karkowski,Krzysztof K³opotowski, Bo¿ena Konkiel

Weronika Kwiatkowska, Aneta Radziejowska,

Katarzyna Zió³kowska

korespondenc i z Po lsk i

Jan Ró¿y ³ ³o ,E ryk P romieñsk i

fotografia

Zosia ¯eleska-Bobrowski

sk³ad komputerowy

Marek Rygielski

wydawcy

John Tapper

Zofia Doktorowicz-K³opotowska

Kurier Plus, Inc .

Adres : 145 Java StreetBrooklyn, NY 11222

Tel : (718) 389-3018 (718) 389-0134

Fax : (718) 389-3140

E-mail : kurier@kurierplus.com

Internet : ht tp://www.kurierplus.com

Redakcja nie odpowiada za treœæ og³oszeñ.

u Ostatnie kole¿eñskie konsultacje przed matur¹.

2➭

21 grudnia 2014 roku papie¿ Franci-szek skierowa³ swoje bo¿onarodzeniowes³owo do kardyna³ów z Kurii Rzymskiej,w którym wymieni³ 15 chorób dzisiejszegoKoœcio³a. Jeden z moich znajomych dzien-nikarzy, odnosz¹c siê do tego przemówie-nia powiedzia³: „Ale zadyma w Watyka-nie”. To stwierdzenie zainspirowa³o mniedo przemyœlenia tej sprawy w œwietlegwiazdy, któr¹ dostrzegli Trzej Królowie,zwani Mêdrcami lub Magami i za jej prze-wodem wyruszyli do Betlejem, gdziew ma³ym Dzieciêciu rozpoznali Królai Mesjasza. Oddali Mu pok³on i z³o¿yli da-ry. Na swojej drodze do Chrystusa napoty-kali ró¿ne przeszkody, które przes³ania³yjasnoœæ przewodniej gwiazdy. U¿ywaj¹cprzenoœni mo¿emy powiedzieæ, ¿e by³y toprzejawy „zadymy”, która przes³ania³a ob-raz Chrystusa. Jednym z najwiêkszych „za-dymiarzy”, który stan¹³ na ich drodze by³król Herod. Gwiazda doprowadzi³a TrzechMêdrców do Jerozolimy. Wst¹pili zatemdo Heroda, z pytaniem, gdzie jest nowo na-rodzony król. Œw. Mateusz relacjonuje towydarzenie tymi s³owami: „Skoro us³ysza³to król Herod, przerazi³ siê, a z nim ca³a Je-rozolima. Zebra³ wiêc wszystkich arcyka-p³anów i uczonych i wypytywa³ ich, gdziema siê narodziæ Mesjasz. Ci mu odpowie-dzieli: „W Betlejem judzkim”. Wtedy He-rod przywo³a³ potajemnie Mêdrców i wy-pyta³ ich dok³adnie o czas ukazania siêgwiazdy. A kieruj¹c ich do Betlejem, rzek³:„Udajcie siê tam i wypytujcie starannieo Dzieciê, a gdy Je znajdziecie, donieœciemi, abym i ja móg³ pójœæ i oddaæ Mu po-k³on”. Oni zaœ wys³uchawszy króla, ruszyliw drogê”. Mêdrcy nie wrócili jednakdo niego, bo Bóg objawi³ im niecne planyHeroda, który zamierza³ zamordowaæDzieciê.

Kiedyœ dla ka¿dego z nas zab³ys³a naniebie gwiazda, która ma nas zaprowadziædo Chrystusa, naszego Zbawcy. Na tej dro-dze musimy siê liczyæ, ¿e pojawi¹ siê zady-my i zadymiarze, którzy zechc¹ przes³oniæblask betlejemskiej gwiazdy. Oczywiœcie tewewnêtrzne zadymy, które przybieraj¹ ró¿-ne formy grzechu, s¹ najgroŸniejsze, alenie mo¿emy lekcewa¿yæ zewnêtrznych za-dym i zadymiarzy, gdy¿ one maj¹ nierazmocn¹ si³ê przebicia i mog¹ wprowadziæniepokój i zamêt w naszym sercu. Tuchcia³bym zwróciæ uwagê na raport Papie-

skiego Stowarzyszenia Pomoc Koœcio³owiw Potrzebie, opracowany w 2014 r. przezdziennikarzy, naukowców i komentatorówz wielu krajów. Znaczn¹ czêœæ dokumentuzajmuje opis sytuacji w Polsce, gdziew ostatnich latach dosz³o do wzrostu agre-sji i podniesienia antyklerykalizmu do ran-gi postawy, która mo¿e byæ akceptowa-na spo³ecznie. Przyk³adem tego jest m.in.„Newsweek Polska”, „Fakty i Mity“,„Nie“. Wed³ug raportu katolicy w Polscemaj¹ ograniczony dostêp do mediów. Me-dia antykatolickie podsycaj¹ nastroje anty-religijne, które owocuj¹ aktami przemocywerbalnej i fizycznej oraz dewastacji. Prze-jawem tego jest bezkarne, publiczne znie-wa¿anie Obrazu Matki Bo¿ej Czêstochow-skiej, Krzy¿a, darcie Biblii, wyœmiewaniei zniewa¿anie w mediach katolicyzmu i je-go wyznawców.

Papie¿ Franciszek wymienia grzechy,które przes³aniaj¹ jasnoœæ gwiazdy betle-jemskiej, która ma nas prowadziæ doChrystusa, s¹ pewnego rodzaju zadym¹.Papie¿ zaznaczy³, ¿e wymienione przezniego choroby i pokusy, dotycz¹ nie tylkoKurii, ale s¹ zagro¿eniem dla ka¿degochrzeœcijanina i ka¿dej wspólnoty, zgro-madzenia, parafii, ruchu koœcielnego. Otokilka z nich. Choroba wa¿noœci: „stalisiê szefami i odczuwaj¹ swoj¹ wy¿szoœæwobec wszystkich, a nie czuj¹ siê na s³u¿-bie wszystkich”. Znieczulica: „niezdolniby p³akaæ z tymi, którzy p³acz¹ i radowaæsiê z tymi, którzy siê wesel¹”. Zarozu-mia³oœæ i rywalizacja: „Kiedy pozory,kolory szat i zaszczytne insygnia staj¹ siêg³ównym celem ¿ycia”. Wymieniane

przy ka¿dej okazji tytu³ów profesora, dok-tora, kanonika, pra³ata i jeszcze Bóg wieczego przes³aniaj¹ najwa¿niejszy tytu³ -Kap³ana Chrystusowego. Duchowy Al-zheimer: „Postêpuj¹cy spadek zdolnoœciduchowych”. Choroba ubóstwiania sze-fów: Jest to choroba osób tworz¹cychdwór wokó³ prze³o¿onych, ofiar kariero-wiczostwa i oportunizmu. Pe³ni¹ swoj¹pos³ugê myœl¹c tylko o tym, co powinnizyskaæ, a nie o tym, co powinni daæ. S¹ toludzie ma³ostkowi, kieruj¹cy siê jedynie„swoim zgubnym egoizmem”. Obojêt-noœæ: „Kiedy ka¿dy myœli tylko o sobie,trac¹c szczeroœæ i ciep³o ludzkich relacji.Gdy, z zazdroœci lub intrygi odczuwamyradoœæ, widz¹c jak inny upada, zamiast gopodnosiæ i dodaæ otuchy”. Kumoterstwo:Przynale¿noœæ do danej grupki staje siêsilniejsza ni¿ przynale¿noœæ do Cia³a, aw niektórych sytuacjach, do samegoChrystusa. I tak powstaj¹ kliki, w którychkumoterstwo przes³ania dobro Koœcio³ai wiernych. Staj¹ siê „rakiem” w organi-zmie Koœcio³a.

Gdy usuniemy przejawy tej i innych„zadym ¿yciowych“, wtedy ³atwiej bêdzienam dostrzec gwiazdê na betlejemskimniebie, która tak jak Mêdrców doprowadzii nas do Chrystusa.

Niedzielne rozwa¿ania w wersji audio(do s³uchania) znajduj¹ siê na stronieinternetowej: www.ryszardkoper.plw sekcji Audio-Video - S³owo naniedzielê.

Bracia: Prze-cie¿ s³yszeliœcieo udzieleniuprzez Boga ³askidanej mi dlawas, ¿e miano-wicie przez obja-wienie oznaj-miona mi zosta-

³a ta tajemnica.Nie by³a ona oznajmiona synom ludz-

kim w poprzednich pokoleniach, tak jakteraz zosta³a objawiona przez Duchaœwiêtym Jego aposto³om i prorokom, toznaczy ¿e poganie ju¿ s¹ wspó³dziedzica-mi i wspó³cz³onkami Cia³a, i wspó³uczest-nikami obietnicy w Chrystusie Jezusieprzez Ewangeliê.

Ef 3,2-3a. 5-6

W uroczystoœæ Objawienia Pañskiego,inaczej Trzech Króli, w moich rodzinnychstronach zazwyczaj panowa³y siarczystemrozy, a wyj¹cy wiatr bi³ po oczach mroŸ-nym œniegiem. W czasie œnie¿nej wichuryniebo ciemnia³o i mrok ogarnia³ ca³¹ ziemiê.W œnie¿nej bieli rozmazywa³ siê obraz ota-czaj¹cego œwiata. Przez niewielkie oknawiejskiej chaty trudno by³o nawet dostrzecstoj¹cy niedaleko dom s¹siada. Nie by³oszansy ujrzenia chocia¿ jednej gwiazdyna niebie, nawet tej najjaœniejszej, która do-prowadzi³a Trzech Króli do betlejemskiejstajenki, gdzie narodzi³ siê Mesjasz, naszZbawiciel. Mówiliœmy, „ale zadymka“,a niektórzy upraszczaj¹c u¿ywali s³owa „za-dyma“. W przyrodzie zadymka jest czymœnormalnym, chocia¿ stwarza wiele niedo-godnoœci; ogranicza widocznoœæ, utrudniakomunikacjê, zamyka nas w domach.

Prawdopodobnie od tego zjawiska przy-rody zapo¿yczy³y nazwy pewne wydarze-nia natury spo³ecznej. Obserwuj¹c pewneludzkie zachowania nazywamy je zadym¹.W s³owniku mamy a¿ 79 synonimów tegos³owa. Oto niektóre z nich: afera, awantura,awanturka, bijatyka, bitka, bitwa, bójka,bunt, burda, chryja, demolka, demonstra-cje, draka, granda, heca na czternaœcie faje-rek, jatka, k³ótnia, komedia, krótkie spiêcie,manifestacje, mordobicie, nawalanka, nie-pokoje spo³eczne, nieporozumienie, ok³a-danie siê, opera, ostra wymiana zdañ, po-tyczka, pyskówka, raban, rêkoczyny, roz-róba, rozróbka, rozruchy, scena, scysja,skandal. O ile zadyma œnie¿na, mimo pew-nych niedogodnoœci mo¿e byæ piêkna, o ty-le zadyma spo³eczna najczêœciej jest czymœz³ym. Przes³ania prawdziwe dobro i czêstoje niszczy.

Najwiêcej s³yszymy o zadymach sporto-wych. Jedna z najwiêkszych zadym w hi-storii polskiej pi³ki no¿nej mia³a miejscew Czêstochowie na pocz¹tku lat osiem-dziesi¹tych. Ju¿ przed meczem fina³u Pu-charu Polski pomiêdzy kibolami, bo trudnoich nazwaæ kibicami, Legii i Lecha na uli-cach Czêstochowy dochodzi³o do staræ,a sygna³ karetki pogotowia by³o s³ychaæniemal przez ca³y czas. Kibole, z Warsza-wy i Poznania walczyli ze sob¹ przez kilkagodzin. Rezultatem tej zadymy by³y stratymaterialne szacowane w milionach, setkirannych, byli nawet zabici. Te zadymy ca³-kowicie przes³aniaj¹ szlachetne i piêkneprzes³anie zmagañ sportowych. Wystarczywspomnieæ igrzyska olimpijskie organizo-wane w Grecji. Podczas ich trwania og³a-szano „pokój bo¿y” i powstrzymywano siêod wojen i walk na dwa miesi¹ce. W szla-chetnej rywalizacji na równi dbano o walo-ry fizyczne i duchowe. W uczciwej walcezwyciê¿a³ najlepszy.

4 KURIER PLUS 3 STYCZNIA 2015

Na drogach Prawdy Bo¿ej

u Spis ludnoœci w Betlejem,obraz: Pieter Bruegel Starszy.

Zadyma i betlejemska gwiazda

Katolicki Klub DyskusyjnyZaprasza w niedzielê, 11- go stycznia 2015 r.do uczestnictwa we Mszy œw. i spotkaniu z O.

Krzysztofem Frostem SAC, który poprowadzi Lectio divina na temat

"Dzieciñstwo Pana Jezusa wg Ewangelii sw. £ukasza"

SpowiedŸ o godz. 2.30 ppo³.Msza sw. o godz. 3.00 ppol.Spotkanie o godz. 4.00 ppol.

Koœció³ œw. Stanis³awa B.i M. - 101 E 7 Street –Manhattan, pomiêdzy 1 Ave i Ave A.

Dojazd “6” do Astor Place lub “F” do 2-giej Ave.

Info: tel. 347-225-4860

KS. RYSZARD KOPER

Koncert kolêdw wykonaniu:

Chóru Jutrzenka,Grupy muzycznej Totus Tuus

i scholii dzieciêcej.

Niedziela, 4 stycznia, 2015 r. po Mszy œw. o godz. 11:00

Our Lady of Czêstochowai St. Casmir Church,

183 – 25th Street, Brooklyn, NY 11232

W nadchodz¹cym roku 2015 zdecy-duje siê przysz³oœæ polityczna Polskina d³ugi czas.

Je¿eli PiS nie uzyska w³adzy w wybo-rach parlamentarnych, bêdzie skazanena uwi¹d w wiecznej opozycji. Najbli¿szenastêpne wybory odbêd¹ siê dopiero zatrzy lata. Bêd¹ to wybory do samorz¹dów.Ostatnie zosta³y zmanipulowane, jeœli niesfa³szowane. Jednak obywatele nie wyszlimasowo na ulice w proteœcie przeciwkozamachowi na demokracjê. To Ÿle wró¿yna przysz³oœæ. Kraj bêdzie dryfowaæ wstanie postêpuj¹cego rozk³adu aparatupañstwowego z racji poczucia bezkarnoœcipolityków rz¹dz¹cej PO w kolalicji z PSL.

Dla zdobycia w³adzy przez PiS ko-nieczne jest poparcie ponad 40 procentg³osuj¹cych, ¿eby uzyskaæ samodzieln¹wiêkszoœæ pos³ów w Sejmie. (Nie trze-ba 50 proc. gdy¿ system rozdzia³u miejsc

w parlamencie daje przewagê partii najsil-niejszej). Jak wiadomo, PiS nie ma zdol-noœci koalicyjnej. Bardzo prawdopodobnyjest front wszyskich partii sejmowychprzeciwko PiS, aby nie dopuœciæ do rozli-czeñ za siedem lat rz¹dów koalicji Platfor-my oraz ludowców przy cichym wspól-nictwie SLD. Wprawdzie Jaros³aw Ka-czyñski zapewni³ ostatnio, ¿e Polska niepotrzebuje jakiejœ rewolucji. Jednak niktnie w¹tpi, ¿e objêcie przez niego urzêdupremiera wywo³a³oby trzêsienie ziemiw polityce polskiej. I nieuchronne procesys¹dowe wobec polityków winnych korup-cji i zaniedbañ przez ostatnie siedem lat,oraz œmierci prezydetna Lecha Kaczyñ-skiego i 93 osób w katastrofie samolotulec¹cego do Smoleñska.

Przed wyborami parlamentarnymi od-bêd¹ siê wybory prezydenckie. Wystawio-ny przez PiS Andrzej Duda musi pokonaæBronis³awa Komorowskiego. Ale obecny

prezydent bardzo podoba siê wiêkszoœciobywateli. Wprawdzie Duda jest m³ody,sympatyczny, wykszta³cony, obyty wœwiecie, elegancki i dobrze wychowany;jednak Komorowski ma w sobie tak¹ pol-sk¹ bylejakoœæ gajowego, która odpowia-da wielkiej czêœci Polaków. A przedewszystkim ma ogromne poparcie wiêk-szoœci mediów. Kiedy zeznawa³ przed s¹-dem w sprawie tzw. afery marsza³kow-skiej, g³ówne telewizje nie chcia³y trans-mitowaæ wydarzenia, mimo obecnoœciswoich kamer na miejscu. Tylko Telewi-zja Republika prowadzi³a transmisjê –uwaga! – przez telefon komórkowy dzien-nikarza Micha³a Rachonia, gdy¿ TVR niedosta³a zgody na wejœcie z kamer¹. Takwa¿ne wydarzenie, jak przes³uchanie pre-zydenta, gdy jest podejrzany o ³amanieprawa by³oby sensacj¹ wielu dni w Sta-nach Zjednoczonych. Ale nie w III Rzecz-pospolitej.

Komorowski jeszcze jako marsza³ekSejmu chcia³ zajrzeæ do aneksu raportuo rozwi¹zaniu WSI, chocia¿ by³ to doku-ment œciœle tajny. Jednak obawia³ siê za-wartych w raporcie niepochlebnych infor-macji na swój temat. Zacz¹³ wiêc rozmo-wy z pu³kownikiem WSI, który obieca³dostarczyæ mu ten raport. Jednoczeœnieoskar¿y³ dziennikarza Wojciecha Sumliñ-skiego, ¿e obieca³ za³atwiæ pozytywn¹weryfikacjê oficerom WSI za ³apówkê.Zaszczuty Sumliñski podj¹³ nieudan¹ pró-bê samobójstwa parê lat temu. Zaœ naostatnim przes³uchaniu zadawa³ pytaniaKomorowskiemu. I to nie zainteresowa³og³ównych mediów. Ani to, ¿e Komorow-ski sk³ada³ zeznania sprzeczne ze swoimiw³asnymi i z zeznaniami innych osób.Oraz ci¹gle zas³ania³ siê niepamiêci¹, cowydaje siê niebezpieczne dla pañstwa,gdy prezydent nie pamiêta tak wa¿nychfaktów.

Mimo to a¿ 75 procent Polaków oce-

nia go pozytywnie. Tego nie da siêusprawiedliwiæ szczeln¹ propagand¹w epoce ³atwego dostêpu do informacji.To nie PRL. S¹ niezale¿ne media, jakTVR, s¹ tygodniki, czy portale interneto-we. Kto chce, ten wie. Tylko ten Polaknie wie, kim naprawdê jest Komorowski,który nie chce wiedzieæ. Dlatego AndrzejDuda ma niemo¿liwe zadanie. Bêdziemóg³ mówiæ o sukcesie, jeœli przejdziedo drugiej tury i dopiero wtedy przegraz Komorowskim na pohybel otumanionejczêœci rodaków.

Prezydentura jest dla PiS raczej niedo zdobycia. Bardziej realne jest uzyska-nie najwiêkszej liczby g³osów w wybo-rach parlamentarnych. Jednak to nie zo-stanie uwieñczone zdobyciem w³adzy wo-bec zwarcia szeregów koalicji antypisow-skiej. Zreszt¹, partia wydaje siê zmêczo-na trwaniem w ja³owej opozycji. A nie madosyæ si³, ¿eby energicznie walczyæ o po-parcie pomimo wrogoœci g³ównych me-diów. Jaros³aw Kaczyñski ma 65 lat. Jeœliw przysz³ym roku nie uda mu siê zostaæpremierem, to ju¿ nigdy nim nie bêdzie.A w¹tpliwe, czy zechce oddaæ przywódz-two nad PiS komuœ m³odszemu.

By³y premier Donald Tusk wyje¿d¿aj¹cdo Brukseli na lepsz¹ posadê za wiêkszepieni¹dze i uciekaj¹c przed odpowiedzial-noœci¹ za swe rz¹dy, zostawi³ na miejscuEwê Kopacz. Opozycja pisowska pocie-sza siê, ¿e pani premier jest miernot¹,wiêc nie stanowi powa¿nego rywala wwalce o w³adzê. Czy s³usznie? Jeœli wiêk-szoœci obywateli podoba siê Komorowski,czemu nie mia³aby podobaæ siê Ewa Ko-pacz. To matka i babcia Polka, lekarkai kobieta pracuj¹ca, która ¿adnej pracy siênie boi, nawet tej na czele rz¹du.

Rok 2015 zostawi Polskê w dryfie, obytylko sytuacja miêdzynarodowa nie obu-dzi³a Polaków poniewczasie.

Jan Ró¿y³³o

5KURIER PLUS 3 STYCZNIA 2015

Wielu z nas nie myœli o jutrze, wydaje nam siê, ¿e na wszyst-ko mamy jeszcze czas. Dopiero w momencie choroby lubzbli¿aj¹cej siê œmierci – otwieraj¹ nam siê oczy, niestety, wte-dy jest ju¿ za póŸno.

NIE POZWÓL, aby Twój maj¹tek przej¹³ dom starców, byTwoi najbli¿si byli pozbawieni spadku. NIE DOPUŒÆ, abyTwoje niepe³nosprawne dziecko straci³o œwiadczenia socjalne.

PORADY W ZAKRESIEv TESTAMENTYv TRUSTSv HOME CARE MEDICAIDv NURSING HOME MEDICAIDv POWER OF ATTORNEYv HEALTH CARE PROXYv PRAWO SPADKOWEv NIERUCHOMOŒCI

MASZ PYTANIA?W¥TPLIWOŒCI? ZADZWOÑ.CHÊTNIE UDZIELÊ PORADY:

(212) 470-2154

Polska w dryfie

u Prezydent Komorowski ma 75.procentowe poparcie.

Adres biura: 65 Broadway, 7th floor, New York, NY

PIELGRZYMKIPielgrzymka do Ziemi œw. i Jordaniiw dniach 8 – 19 kwietnia 2015.Prosimy o kontakt z redakcj¹ Kuriera Plus 145 Ja-va Street Brooklyn.. Tel. 718 389 3018 – wcze-œniej nale¿y umówiæ siê telefoniczne na spotkanie lub do ks. Ryszarda tel. 347 876 3738.Szczegó³y odnoœnie wyjazdów na stroniewww.ryszardkoper.pl w sekcji Pielgrzymki – pla-nowane lub www.kuriertravel.com. Ostatecznytermin zg³oszenia mija 30 grudnia 2014 r.

Singapur – Malezja – Tajlandia – Makau– Hongkong 15 dni (sierpieñ 2015).Ca³kowity koszt wynosi $3870.Program i informacje na stronie www.ryszardko-per.pl w sekcji: Pielgrzymki – planowane. Informacje: Tel. 347 876 3738

Zapraszamy do Galerii Kuriera Plus na wieczór autorski Janusza Kapustyi promocjê jego nowej ksi¹¿ki „Plus minus. Podrêcznik do myœlenia”.

Spotkanie poprowadzi redaktor Cze-s³aw Karkowski. Jak zapewnia autor,bêdzie te¿ mo¿liwoœæ kupienia ksi¹¿kina miejscu. Cena – 25 dolarów.Ci, którzy nie byli na naszym spotkaniu„Sztuka pod choinkê”, bêd¹ mogliobejrzeæ interesuj¹ce obrazy, które zo-sta³y po naszym œwi¹tecznym kiermaszuGaleria Kurier Plus145 Java Street, Brooklyn, NY 11222tel (718) 389-3018

Tydzieñ z plusem9 stycznia, w pi¹tek, o godz. 19:00

6 KURIER PLUS 3 STYCZNIA 2015

-Ale jednak wybra³aœ re¿yseriê fil-mow¹…

Jakoœ tak siê sta³o, ¿e jeszcze w liceum za-czê³am chodziæ do klubu filmowego, gdziemogliœmy krêciæ krótkie filmy. I nagle poja-wi³o siê coœ takiego jak kamera i jej aspekt es-tetyczny. Zrozumia³am, ¿e mogê tylko z tymma³ym pude³eczkiem stworzyæ œwiat. ¯e niepotrzebujê budynku, ani sceny, tylko fotogra-ficznie mogê opowiedzieæ historiê. To mniezafascynowa³o. Zrobi³am film, etiudê, pod ty-tu³em „Poci¹g”, czarno-bia³y, który by³ opo-wieœci¹ o ¯ydzie Tu³aczu. Film objecha³ fe-stiwale filmów amatorskich, reprezentowa³Polskê w Holandii. Pojê³am, ¿e mam do tegosmyka³kê, ¿e robiê coœ, co wywo³uje w lu-dziach uczucia. I to mi siê spodoba³o. Zrozu-mia³am, ¿e o to w³aœnie mi chodzi, ¿e chcê,¿eby ludzie p³akali i œmiali siê, ogl¹daj¹c mo-je filmy… Bêd¹c ju¿ na filmoznawstwie z³o-¿y³am papiery na Wydzia³ Radia i Telewizjiim. Krzysztofa Kieœlowskiego w Katowicach.Oczywiœcie wi¹za³o siê to z olbrzymimi emo-cjami – ¿e trudno siê jest tam dostaæ, ¿e niemam szans, ¿e trzeba mieæ jakieœ straszliweznajomoœci, ¿e sam Kieœlowski zdawa³ piêærazy... Zda³am za pierwszym razem, jako je-dyna dziewczyna…

Ile zrobi³aœ do tej pory filmów? Policzmy te, które by³y na festiwalach:

na drugim roku zrobi³am etiudê „Sylwiai Iga” zainspirowan¹ opowiadaniem SylviiPlath, z Agnieszk¹ Podsiadlik. Potem by³ filmdyplomowy „Ja, Tadek”. Przemontowa³amgo potem na krótsz¹ wersjê i by³ tutaj na kilkufestiwalach pod angielskim tytu³em „My Wo-oden Dog”. Graj¹ w nim œwietni aktorzy te-atralni Lupy. Moim pierwszym du¿ym fil-mem jest krótka etiuda „Edge”. Nastêpnyfilm to dokument o Lucy, czyli o pani Lucy-nie, która ma bar w East Village. Zrobionyby³ na zamówienie kana³u Current TV. Naj-nowszym moim filmem jest „Us – A FamilyAlbum”, który jest pokazywany na DirectTV.

– To s¹ wszystko krótkie filmy. Czynadszed³ ju¿ czas na pe³ny metra¿?

Moim ostatnim krótkim filmem jest „TheGarden” i to jest przygotowanie do dwóch fil-mów fabularnych, nad którymi pracujê.Pierwszy nosi tytu³ „The Lapse” i ma gotowyscenariusz. Jest to thriller futurystyczny o ko-biecie, która przechodzi przez procedurê na-grywania wspomnieñ, jej pamiêæ ulega po-wtórnemu zapisaniu. „The Garden” ma trzy-nastoletni¹ bohaterkê, te¿ dzieje siê w przy-sz³oœci i ma doprowadziæ do powstania pe³no-metra¿owego „The Lapse”. Bohaterka „TheGarden” jest baletnic¹, próbuje siê wydostaæz „ogrodu koncentracyjnego”, rz¹dzonymprzez roboty, które chc¹ przej¹æ w³adzênad ludŸmi.

Czy Twoimi bohaterkami s¹ zawszekobiety?

Nie. Moim g³ównym bohaterem, którymnie zawsze fascynowa³, jest postaæ nazywa-na blessed fool, b³ogos³awiony g³upiec. Napi-sa³am pracê magistersk¹ na UJ o takiej posta-ci w filmie. To na przyk³ad Gelsomina z LaStrady czy te¿ bohater Forest Gumpa. Nibyupoœledzony, outsider w swojej grupie, naiw-ny, ale jednoczeœnie obdarzony jakimœ bo-skim pierwiastkiem. Taki jest na przyk³ad Ta-dek z „Ja, Tadek” – ch³opiec, który martwi siêo swoj¹ rodzinê, podczas kiedy wszyscy wo-kó³ niego zajêci s¹ wy³¹cznie sob¹.

Jak znalaz³aœ siê w Stanach?Z powodu mi³oœci… Mój pierwszy m¹¿,

Amerykanin polskiego pochodzenia, studio-wa³ operatorkê w Katowicach i po roku stu-diów zdecydowa³, ¿e wraca do siebie. Nie by-³am zainteresowana wyjazdem, by³amw szkole, dziêki której mog³am pod¹¿aæza moimi marzeniami. Po roku roz³¹ki wziê-

³am dziekankê i przyjecha³am tutaj na rok.Zasmakowa³am w tutejszym ¿yciu, posz³amdo Film Video Arts, organizacji wspieraj¹cejkino niezale¿ne. Zrobi³am internship, praco-wa³am na planach, poznawa³am ludzi. Potemwróci³am do Polski, skoñczy³am studiai przyjecha³am z powrotem jako stypendystkaMinisterstwa Kultury i Dziedzictwa Narodo-wego. Napisa³am w tym czasie mój pierwszyscenariusz, którego nie uda³o mi siê jeszczezrealizowaæ, ale mam nadziejê, ¿e kiedyœ tonast¹pi. Scenariusz nosi tytu³ „Polka” i niejest to rzecz o emigracji, ale o dorastaniu mo-jego pokolenia, o dziewczynce, która ma wi-zje religijne, rozmawia z Matk¹ Bosk¹, alekiedy nadchodzi 1989 rok jej œwiat siê ca³ko-wicie zmienia.

– Dokument i fabu³a - zajmujesz siê jakdo tej pory obydwoma aspektami opo-wieœci filmowej. Ku czemu siê bardziejsk³aniasz?

Zdecydowanie wolê fabu³ê. Teraz ju¿wiem to na pewno; choæ kocham dokument.Dzisiaj powstaj¹ bardzo piêkne filmy doku-mentalne, które czêsto pokazuj¹ œwiat w me-taforze i s¹ czasami g³êbsze i ciekawsze ni¿fikcja. Ja jednak mam taki rodzaj wyobraŸni,który lepiej sprawdza siê w fabule. Zawszechyba mia³am za du¿o wyobraŸni (œmiech).

-Jesteœ w Stanach dziesiêæ lat. W tymczasie pracowa³aœ w Instytucie Kultu-ry Polskiej.

W 2009 r. zaczê³am pracê w IKP jako ku-rator do spraw filmu i telewizji. Myœlê, ¿euda³o mi siê bardzo rozwin¹æ tê stronê dzia-³alnoœci Instytutu. Zrealizowa³am du¿o poka-zów polskiego filmu; pierwszym by³a retro-spektywa ¯u³awskiego w Brooklyn Academyof Music. Okaza³o siê to niezwyk³ym hitemwœród nowojorskiej publicznoœci. PóŸniej taretrospektywa odby³a tournée po Ameryce.Retrospektywa Skolimowskiego, która powê-drowa³a na Harvard i do Chicago by³a nastêp-na. By³ te¿ pokaz m³odego filmu polskiegow Lincoln Center. Projektem na wysokim po-ziomie by³ pokaz krótkich filmów Polañskie-go z muzyk¹ na ¿ywo, kiedy zaoferowaliœmycoœ, czego nie mo¿na obejrzeæ w domu.Do etiud Polañskiego, które nie maj¹ dialo-gów, SzaZa, czyli Patryk Zakrocki i Pawe³Szamburski dodali now¹ jakoœæ, wykorzystu-j¹c tradycjê polskiego jazzu.

A co uwa¿asz za najwa¿niejszy swójprojekt?

Na pewno jest to retrospektywa ¯u³aw-skiego. Frekwencja, jak¹ cieszy³y siê pokazyby³a nieprawdopodobna. Projekt sta³ siê kon-kretn¹ propozycja dla mieszkañców Brookly-nu, fanów kina undergroundowego, którzyodnaleŸli w ¯u³awskim nieodkrytego auteur.BAM uzna³a, ¿e jeszcze ¿adna retrospektywastarszych filmów nie cieszy³a siê tak¹ popu-larnoœci¹. Uzyskaliœmy te¿ uwagê New YorkTimesa, co nie by³o ³atwe. Nie by³o przedtem¿adnych polskich retrospektyw, które mia³y-by na recenzje w NYT na ca³¹ stronê. Uwa-¿am, ¿e takie rzeczy decyduj¹ o sukcesie pro-jektu..

– W Instytucie pracowa³aœ do lip-ca 2012 roku…

Tak. By³ to okres wytê¿onej pracy i cieka-wych projektów. Ale skoñczy³ siê i wróci³amdo montowania filmów. W szkole montowali-œmy swoje filmy i bardzo szybko odkry³am,¿e to jest mój talent. I jest to czêsto talent re-¿yserów. S¹ tacy, którzy œwietnie pracuj¹z aktorem, s¹ tacy, którzy staj¹ za kamer¹ i s¹te¿ tacy, którzy szybko i efektywnie umiej¹zmontowaæ film. Przyje¿d¿aj¹c tutaj wiedzia-³am, ¿e tak mogê zarabiaæ na ¿ycie, rozwijaæsiê i pozostawaæ w bran¿y. Zaczyna³amod korporacyjnych filmików, montowa³amwesela – tu bardzo siê wiele nauczy³am, bo toprzecie¿ jest kino dokumentalne. W rezultacie

zaczê³am pracowaæ dla telewizji: przy talkshows, reality shows. Bardzo czêsto pracujêdla PBS. Ostatnio montujê zwiastuny. Mójpierwszy zwiastun kinowy powsta³ do doku-mentu o Heinrichu Himmlerze. By³o to dlamnie ogromne prze¿ycie, bo nie zdawa³amsobie sprawy, jak dotykaj¹cy mo¿e byæ filmo hitlerowskim zbrodniarzu. Zadaniem zwia-stunu jest przyci¹gn¹æ ludzi i w tym wypadkuby³o to emocjonalnie trudne, bo nale¿a³oatrakcyjnie zachêciæ widza do filmu o potwo-rze…

Tego lata zmontowa³am te¿ mój pierwszype³nometra¿owy dokument, film DisruptionKelly Nyksa i Jareda Scotta o globalnymociepleniu. Ten film jest dystrybuowanyw Internecie.

– Wróæmy jeszcze do krótkiego filmu„The Garden”, który ma doprowadziædo realizacji pe³nometra¿owego filmuo podobnej fabule.

Zwykle jest tak, ¿e w kinie niezale¿nym,a ja uwa¿am siê za filmowca niezale¿nego,sposobem na zrobienie d³ugiego filmu jestpoprzedzenie go krótkometra¿owym. Do-brym przyk³adem jest film, który w³aœnie jestw kinach – Whiplash. By³ to krótki film, któ-ry zdoby³ nagrodê na Festiwalu Sundancei na podstawie tego w³aœnie filmu re¿yser zre-alizowa³ fabu³ê. Ja zdecydowa³am, ¿e zrobiênieco inaczej. „The Garden” ma podobn¹ bo-haterkê, podobny styl do tego, co zamierzamzrobiæ w d³ugometra¿owym filmie, ale wci¹¿s¹ to dwa ró¿ne filmy, dwa ró¿ne gatunki.Chcia³am zrobiæ coœ, co bêdzie ¿y³o swoim¿yciem. The Garden opowiada o baletnicy,która czeka na to, by byæ zintegrowan¹ w ma-szynê. Bohaterka nie chce tego i w koñcuucieka z ogrodu. Natomiast fabu³a przysz³egofilmu d³ugometra¿owego opowiada o kobie-cie, która sama poddaje siê procedurze wgry-wania wspomnieñ, a robi to po to, by odna-leŸæ ojca, który zagin¹³, kiedy by³a ma³¹dziewczynk¹. Jego znikniêcie nie daje jej spo-koju i proces nagrywania wspomnieñ, stawia-nia siê w miejscu, gdzie mo¿emy jeszcze razprze¿yæ swoje dzieciñstwo, daje jej mo¿li-woœæ zobaczenia, co naprawdê siê sta³o. Jestto typowy dreszczowiec. Opisywana fabu³amo¿e wydaæ siê skomplikowana, ale tak na-prawdê zamys³ jest prosty. Interesuj¹ mniew filmie trzy rzeczy: wolnoœæ – dochodzeniedo osobistej wolnoœci i niezale¿noœci, w jakisposób mo¿emy byæ wolni i co to znaczy byæwolnym; czas – jego up³yw i to¿samoœæ– kim naprawdê jesteœmy. Wszystko to jed-nak oscyluje wokó³ wolnoœci.

– Czy jest ju¿ obsada do pe³nometra-¿owego filmu?

Nie, choæ bardzo bym chcia³a, by g³ówn¹rolê zagra³a Mia Wasikowska.

– Co to znaczy byæ re¿yserem nieza-le¿nym?

Pracowaæ 24 godziny na dobê, wierzyæw swoje projekty, przekonaæ ludzi do nich,umieæ siê komunikowaæ ze swoj¹ publiczno-œci¹ w taki sposób, który j¹ zapala. Ale to mo-

ja definicja. Generalnie oznacza to dzia³aniepoza systemem studyjnym, który w Stanachpolega na tym, ¿e re¿yser jest zatrudnianydo wykonania konkretnego projektu i maswojego agenta. Choæ oczywiœcie s¹ studyjnire¿yserzy, którzy mog¹ robiæ co chc¹ i dostaj¹na to olbrzymie pieni¹dze.

– A jak zamierzasz zorganizowaæ swójbud¿et?

Przez sprytnego producenta, który bêdziesiê stara³ o pieni¹dze od niezale¿nych inwe-storów. Bud¿et filmu niezale¿nego zazwyczajwynosi jedn¹ pi¹t¹ bud¿etu filmu studyjnego.Niski bud¿et wynosi od tysi¹ca dolarówdo trzech milionów. Liczê, ¿e mój film za-mknie siê w milionie.

– To jest film science fiction. Jak sobieporadzisz ze scenami, w których bêd¹potrzebne futurystyczne dekoracje,przyrz¹dy itd?

Bardzo czêsto jest to problem, który od-strasza producentów, bo przyzwyczajeni s¹do historii wspó³czesnych, które nie wymaga-j¹ nak³adów na dekoracje czy kostiumy, borozgrywaj¹ siê na ulicy w Nowym Jorku,w metrze itd. Ja natomiast wierzê, ¿e mo¿-na stworzyæ wizjê przysz³oœci w sposób kre-atywny, niekoniecznie drogi. Przez wyobraŸ-niê, przez skrót, przez metaforê mo¿na stwo-rzyæ dekoracje przysz³oœci. Mog³o siê kiedyœwydawaæ, ¿e w 2015 roku nie bêdziemy ju¿u¿ywaæ kluczy. I chocia¿ u¿ywamy bardzoskomplikowanych telefonów, to drzwi otwie-ramy tak, jak w œredniowieczu. Dla mnie po-³¹czenie technologii z cz³owieczeñstwem,z prostymi rzeczami, które – mam nadziejê– dalej bêd¹ obecne w naszym ¿yciu, jest naj-ciekawsze. Pokazanie przysz³oœci w taki spo-sób jest bardziej prawdziwe i, oczywiœcie,tañsze. Oprócz tego pracujê z moim bliskimprzyjacielem, Bartkiem Kulasem, który jestwybitnym polskim animatorem i autoremefektów specjalnych i jest zaanaga¿owanyw ten projekt. Jest to cz³owiek, który potrafistworzyæ na swoim komputerze, w programieAFTER EFFECTS, przepiêkne wizualneœwiaty...

Dziêkujê za rozmowê. Izabela Barry

¯eby p³akali i œmiali siê1➭

Natalia Iyudin realizuje film we wspó³-pracy z mê¿em, pisarzem Dmitrym Iyudi-nem, re¿yserem Bartkiem Kulasem, ope-ratorem Kamilem P³ockim, producentka-mi Mart¹ Harasymowicz, Heather Hol-lingsworth, Zoe Couacaud i Hypati¹ Por-ter, oraz scenografk¹ Javiera Varas (Dal-las Buyers Club, Planeta Ma³p). Ekipa jestw trakcie zbierania funduszy przez plat-formie Kickstarter

Spotkanie z Natali¹ Iyudin i Mart¹Harasymowicz po³¹czone z pokazemfilmu „Ja, Tadek” odbêdzie siê w bi-bliotece na Greenpoincie, w œrodê, 7stycznia, o godzinie 6: 30. Serdeczniezapraszamy!

u Na planie filmowym.

7KURIER PLUS 3 STYCZNIA 2015

29 grudnia mia³a siê odbyæ, zapowie-dziana na ten dzieñ, ewakuacja Pola-ków z Donbasu, z terenów gdzie ich¿ycie jest najbardziej zagro¿one.

Tymczasem termin ten min¹³ a Polacynie przyjechali. Jeszcze wczeœniejsz¹ datêich przyjazdu poda³a premier Ewa Ko-pacz, która zapewnia³a, ¿e œwiêta Bo¿egoNarodzenia spêdz¹ oni ju¿ w Polsce. Kie-dy do tego nie dosz³o, Urz¹d Rady Mini-strów nie wyda³ ¿adnego stosownego ko-munikatu. Trzymaj¹cy rêkê na pulsiew tej sprawie dziennik „Polska the Times”poinformowa³, ¿e oficjalnym powodemwstrzymania ewakuacji mia³y byæ z³e wa-runki pogodowe, natomiast nieoficjalniegazeta ta dowiedzia³a siê, ¿e na odwo³anieich przyjazdu mia³a naciskaæ szefowaMSW Teresa Piotrowska. Mia³a ona prze-konywaæ pani¹ premier, ¿e Polska nie jestprzygotowana do przyjêcia rodakówz Ukrainy i ¿e kiedy przyjmie siê jedn¹ich grupê, zaraz znajd¹ siê nastêpni chêt-ni. Piotrowska jednak póŸniej zaprzeczy-³a, by naciska³a na Kopacz w sprawieewakuacji.

Sytuacja sta³a siê na tyle niejasna, ¿ePrawo i Sprawiedliwoœæ podnios³o raban,domagaj¹c siê od rz¹du jak najszybszegoprzeprowadzenia ewakuacji rodakówmieszkaj¹cych w £ugañsku i Doniecku.Podczas konferencji prasowej w Sejmieszef klubu Mariusz B³aszczak domaga³ siêwyjaœnieñ, dlaczego wczeœniej obieca-na pomoc nie dosz³a do skutku. Zapowie-dzia³ te¿, ¿e na pocz¹tku stycznia odbê-dzie siê posiedzenie komisji ³¹cznoœciz Polakami za granic¹. Natomiast pos³an-ka z PiS – Ma³gorzata Gosiewska oskar-¿y³a rz¹d, ¿e nie zrobi³ nic, nie tykow sprawie ewakuacji Polaków mieszaj¹-cych w Donbasie, ale nie udzieli³ im na-wet pomocy humanitarnej. Na posiedze-niach komisji ³¹cznoœci z Polakami zagranic¹, kiedy próbowaliœmy wymusiæpomoc, byliœmy po wielokroæ ok³amywa-ni przez Ministerstwo Spraw Zagranicz-nych i Ministerstwo Spraw Wewnêtrz-nych – mówi³a Gosiewska. Doda³a, ¿eprzed œwiêtami by³a w Charkowie, bysprawdziæ, czy wys³ana z Polski pomochumanitarna dociera do potrzebuj¹cych.Jak relacjonowa³a, nie trafi³a ona do Pola-ków, ale do organizacji ukraiñskich. Obaresorty nie wypowiedzia³y siê dotychczasw tej sprawie.

Odnosz¹c siê do zaistnia³ej sytuacji,minister spraw zagranicznych GrzegorzSchetyna poinformowa³, ¿e MSZ jest go-towe przeprowadziæ ewakuacjê Polaków,którzy wyrazili chêæ wyjazdu z Donbasu.Zapewni³ tak¿e, ¿e rz¹d „zrobi wszystko,

by ewakuacja zosta³a przeprowadzo-na w styczniu”. Nie poda³ jednak dok³ad-nej daty, t³umacz¹c to „bezpieczeñstwemewakuowanych”. Z jego informacji wyni-ka, ¿e nie by³o szans na ewakuacjê 29grudnia, bo dopiero w pi¹tek, 26 grudnia,na wschodzie Ukrainy zakoñczy³a siê ak-cja zbierania nazwisk Polaków, którzychc¹ wyjechaæ z Donbasu. Ich liczba jestju¿ zamkniêta i bêdzie wynosi³a oko-³o 205 osób. Wed³ug Schetyny s¹ one,zweryfikowane przez urzêdników MSZi przez konsula generalnego.

Tê liczbê potwierdzi³a wspomnia-na minister spraw wewnêtrznych TeresaPiotrowska. Zapewni³a ona tak¿e, ¿e wy-znaczono ju¿ oœrodek, który przyjmieewakuowanych na okres szeœciu miesiêcy.Na jego powstanie potrzeba oko³o czte-rech milionów z³otych. Zostan¹ one przy-znane z rezerwy ogólnej. Jej zdaniem do-tychczasowy termin ewakuacji – 29 grud-nia wynika³ m.in. z informacji podawa-nych przez osoby mieszkaj¹ce w obwo-dach donieckim i ³ugañskim, gdzie trwaj¹regularne walki ze wspieranymi z Mo-skwy separatystami. Z obszaru objêtegokonfliktem ewakuowani mieliby byæmieszkañcy polskiego pochodzenia, po-siadaj¹cy Kartê Polaka lub mog¹cy w in-ny, udokumentowany sposób, potwierdziæswoje polskie korzenie oraz ich najbli¿sicz³onkowie rodziny. Piotrowska poinfor-mowa³a równie¿, i¿ adaptacja rodakóww Polsce przebiegaæ bêdzie w trzech eta-pach. Ewakuowani bêd¹ mogli wzi¹æudzia³ w kursach jêzykowych i zajêciachadaptacyjnych, a dzieci trafi¹ do szkó³.Uzyskaj¹ te¿ kartê sta³ego pobytu w Pol-sce, co da im takie sama prawa, jakie maj¹wszyscy obywatele RP. Piotrowska przy-zna³a jednak, ¿e rz¹d nie dysponujemieszkaniami i miejscami pracy dla ewa-kuowanych. Jej ministerstwo prowadziodpowiednie starania w tej sprawie. Tak¿eminister pracy i p³acy W³adys³aw Kosi-niak - Kamysz zapewni³, ¿e Polacy z Don-basu nie zostan¹ bez pomocy i ¿e prowa-dzone s¹ ju¿ rozmowy z firmami, któremog³yby zatrudniæ przyby³ych.

Doradca prezydenta – profesor TomaszNa³êcz okreœli³ zapewnienie pani premier,¿e Polacy z Donbasu bêd¹ ju¿ na œwiêtaw Polsce, jako „oczywist¹ wpadkê”, do-daj¹c, ¿e – znacz¹ce pañstwo europejskietak¹ operacjê powinno przeprowadziæ bezk³opotu. NajwyraŸniej Ewa Kopacz roz-minê³a siê z realiami. Najprawdopodob-niej zawini³o w tym wzglêdzie Minister-stwo Spraw Zagranicznych, szacuj¹c, ¿echêtnych na wyjazd do Polski bêdzieznacznie mniej. Walentyna Staruszkoz Towarzystwa Kultury Polskiej Donbasupoinformowa³a media, ¿e do ewakuacjiz tego regionu ma dojœæ w ci¹gu 7-10 dni.Wszyscy, którzy siê na ni¹ zapisali, s¹ ju¿gotowi do wyjazdu. Posprzedawali luboddali swoje mieszkania i polikwidowalisprawy zwi¹zane z dotychczasowymmiejscem zamieszkania. Pani Staruszkonie przewiduje utrudnieñ w dotarciudo Polski ze strony separatystów, ani k³o-potów przy przekraczaniu granicy. Na ra-zie nie wiadomo, jak dok³adnie bêdziewygl¹da³ sam proces ewakuacji. Pocz¹t-kowo mówiono, ¿e z wyznaczonegowczeœniej punktu zbornego pod Doniec-kiem Polacy zostan¹ wywiezieni do Char-kowa, a stamt¹d polskimi autobusamido Polski. Szczegó³y jednak powinny byæzatajone z oczywistych przyczyn.

Eryk Promieñski

Zamieszaniez ewakuacj¹ Polaków

SobotaTa piosenka wrêcz wbija siê w uszy.

Nie sposób od niej uciec na radiowejskali podró¿uj¹c samochodem. Czasamigraj¹ j¹ dwie, trzy stacje naraz. No có¿,nowoczesny marketing. Po pierwsze– obecne programy komputerowe poma-gaj¹ macherom od rozrywki tak, ¿ena podstawie analizy fragmentów muzy-ki i wokalizy potrafi¹ wskazaæ z 90-pro-centow¹ skutecznoœci¹ hit. Dwa – milio-ny dolarów przeznaczone na „nowocze-sny”, cool wizerunek graj¹ wtedy, gdytrzeba grzaæ hity. W tym przypadku liderzespo³u ma to wszystko: wyrzeŸbionemiêœniami cia³o, pe³ne tatua¿y. Wpadaj¹-ce w ucho imiê i nazwisko (pseudonim?),¿ona modelka. Do tego dwu-trzydniowyzarost, oprawki okularów presti¿owej fir-my… Wiêc g³osem niby kastrata (niewiem czemu ci wszyscy bad boys œpie-waj¹ jakby im majstrowali to tu, to tamwe wczesnej m³odoœci) œpiewa:

Baby, polujê na ciebie dziœ wieczorem,Tropiê ciebie, zjem ciebie ¿ywcem.Jesteœmy jak zwierzêta, zwierzêta,jak zwierzêta!

Mo¿e myœlisz, ¿e mo¿esz siê ukryæAle ja czujê twój zapach na milêJesteœmy jak zwierzêta, zwierzêta, jak zwierzêta!

Naprawdê? Zwierzêta, niuchanie za-pachów kobiety? Tacy wyrafinowania taka ta love… przyziemna?

Poniedzia³ek„Dzienniczek” siostry Faustyny Ko-

walskiej. Œwiadectwo mistycznego œwia-ta Jezusa. Siostra Faustyna, dzisiaj ju¿œwiêta Koœcio³a katolickiego, choæ uwa-¿a siê za „ostatni¹ nêdzê” Œwiata, do-puszczona jest do wielkiej Bo¿ej Tajem-nicy. To, czego inne dusze nawet nie do-œwiadczaj¹, ledwie przeczuwaj¹, dla„Faustynki” – jak o sobie pisze czasami– „s¹ rzeczywistoœci¹”, któr¹ ¿yje i któr¹widzi – jak my stó³ czy krzes³o.

Chrystus objawia jej swoje Mi³osier-dzie i œwiat ducha, Tajemnicê, bo – jakjej wyjawia – „to co widzisz, jest r¹bekdopiero, a ju¿ dusza twoja omdlewaz mi³oœci, lecz jak siê serce twoje zdu-mieje, gdy ujrzysz mnie w ca³ej chwale!”Jezus chce, aby Faustyna by³a niczymdziecko w swoim pojmowaniu œwiata,w czystoœci intencji, ale to jest ¿adneciamcialamcia, nie wszystko jest s³odkie.Pe³no w „Dzienniczku” cierpieñ i pie-kielnych wizji, walki Dobra ze Z³em,w której Bóg daje ludziom pomoc w po-staci Tajemnicy Mi³osierdzia.

Faustyna, s³abegozdrowia, prawie konaj¹ca,podejmuje heroiczne sta-rania o innych.

Zgodnie z napomnie-niami swego Mistrza, „modli siê, ile mo-¿e, za konaj¹cych, wypraszaj¹c ufnoœæ”w Jezusowe Mi³osierdzie. Bóg dopusz-cza cierpienie, dopuszcza kuszenie przezszatana i jego diabelskie zastêpy, alena koñcu jest niezachwiana Wiara Fau-styny, która w najwiêkszych mrokach,jest Tym, Co Najwa¿niejsze. „Modlitw¹i cierpieniem wiêcej zbawisz dusz, ani¿e-li misjonarz przez same tylko nauki i ka-zania” przekazuje wskazówki Jezus.

W tej mistycznej opowieœci, przyznamdoœæ trudno zrozumia³ej dla ludzi nie do-puszczaj¹cych do siebie ¿ycia duchowe-go, pe³no twardej rzeczywistoœci walkiDobrego ze Z³em. Nauczyciel pouczaFaustynê, ¿e pokora zwyciê¿a, bo g³osBo¿y jest cichy, ginie w zgie³ku tegoœwiata. „Strumienie mej ³aski zalewaj¹dusze pokorne. Pyszni zawsze s¹ w ubó-stwie i nêdzy, gdy¿ ³aska Moja odwracasiê od nich do dusz pokornych”- przysz³aœwiêta gorliwie notuje s³owa swego Mi-strza. Ludzie jednak nie szukaj¹ Boga„wewn¹trz w³asnego serca, ale w gadul-stwie, gdzie mnie nigdy nie ma”. Ale jesttu du¿o realizmu w s³owach Jezusa, któ-ry zna kruchoœæ ludzi. „Nie kieruj siêuczuciem, bo ono nie zawsze jest w twejmocy, ale ca³a zas³uga w woli siê mieœci”poucza Faustynê. A wiêc wysi³ek wolijest wa¿niejszy ni¿ wszelkie sztormyuczuæ, które przemijaj¹.

Jak jest akcja, jest i reakcja. „Kiedy topiszê, s³yszê zgrzyt zêbami szatana, któ-ry znieœæ nie mo¿e mi³osierdzia Bo¿egoi trzaska przedmiotami w mej celi; leczczujê w sobie tak wielk¹ si³ê Bo¿¹, ¿enawet mnie nie obchodzi, ¿e siê z³oœcinieprzyjaciel naszego zbawienia, ale spo-kojniej piszê dalej” – notuje Fausty-na na kilka tygodni przed œmierci¹. Coza lektura, jedna z najwiêkszych misty-czek Koœcio³a pisz¹ca prostym jêzykiemdziewczyny po kilku klasach gimnazjum.

WtorekNo to jak to lecia³o?

Baby, polujê na ciebie dziœ wieczorem,Tropiê ciebie, zjem ciebie ¿ywcem.Jesteœmy jak zwierzêta, zwierzêta, jak zwierzêta!

Maszyna marketingowa dzia³a, prze-mierzaj¹c czasoprzestrzeñ niczym kom-pania ciê¿kich czo³gów…

Jeremi Zaborowski

Tydzieñ na kolanie

Greenpoint Properties Inc. Real Estate

933 Manhattan Ave. (pom. Kent St. & Java St.www.greenpointproperties.com tel. 718-609-1485

* Darmowa wycenadomów

* Komputerowa rejestracjaczynszów* Notariusz

☛ Na sprzeda¿:Greenpoint: Kingsland Ave – 3 rodzinny dom:

$ 1,690 000Ridgewood: 3-rodzinny, murowany, po kapitalnym

remoncie, œwietna lokalizacja, piêknemieszkanie dla w³aœciciela: $ 999 000

☛ Potrzebne domy na sprzeda¿ i mieszkania do wynajêcia.

Diane Danuta Wolska, broker Victor Wolski, associate broker

Specjaliœci od sprzeda¿y nieruchomoœciGreenpoint, Williamsburg i okolice

cell. 917-608-5344

u Teresa Piotrowskai Grzegorz Schetyna.

8 KURIER PLUS 3 STYCZNIA 2015

¯yczenia, ¿yczenia, ¿yczenia.Bo¿onarodzeniowe i noworocz-ne. Nie nad¹¿am z wysy³aniem,nie nad¹¿am z odpisywaniem.Gryzê siê tym i nadrabiam ju¿post factum.

$Lewica gardzi, prawica niena-widzi. I odwrotnie. W walcepolsko-polskiej wytraca siêenergia spo³eczna narodu. Nie-kiedy mam wra¿enie, ¿e pozamn¹ nikogo to nie niepokoi.W Stanach te¿ mamy na co

dzieñ do czynienia z walk¹ miêdzy republikanami a de-mokratami, ale chyba nie wytraca siê w niej a¿ tyle ener-gii spo³ecznej, co w Polsce.

$Ze spotkañ ze Staszkiem Barañczakiem utkwi³y mi w pa-miêci m.in. rozmowy w jego gabinecie na Harwardzie,podczas których niemal co chwila zagl¹dali inni profeso-rowie i pytali go o to, czy tamto. W pierwszej po³owielat 90. by³ na tej uczelni niemal „podrêcznym specjali-st¹”, nie tylko od spraw polskich, ale i wschodnioeuro-pejskich. Czêsto te¿ ktoœ radzi³ siê go w sprawach literac-kich. W tym¿e gabinecie pozna³em kilka harwardzkichs³aw naukowych, które nie kry³y swego podziwu i sym-patii dla Staszka. By³ dla nich intelektualist¹ najwy¿szejklasy. Wœród jego znakomicie zapowiadaj¹cych siê dok-torantów, najbardziej zdumiewali mnie ci, którzy zanu-rzali siê w najtrudniejsz¹ pod wzglêdem jêzykowympoezjê polsk¹, pocz¹wszy od Miko³aja Sêpa-Szarzyñ-skiego a skoñczywszy na twórczoœci Mirona Bia³oszew-skiego. W domu Anny i Stanis³awa Barañczaków panowa³a at-mosfera niemal ewangeliczna. Syn i córka wychowywanibyli w duchu ³adu, skromnoœci i szacunku dla starszych.Posi³ki, przed którymi ¿egnali siê, by³y spo¿ywaniem da-rów Bo¿ych. Po kolacji Staszek czyta³ fragmenty swegot³umaczenia „Romea i Julii” Szekspira i prosi³, abym jate¿ czyta³ je na g³os, by móg³ s³yszeæ, jak brzmi¹ w ob-cych ustach. Chodzi³o o to, czy ich artykulacja nie bêdziezbyt trudna dla aktorów i czy frazy brzmi¹ dostateczniemuzycznie. Staszek wci¹¿ zastanawia³ siê, czy nie u¿yæinnego s³owa, bardziej skrzydlatego. Zw³aszcza w mono-logach g³ównych bohaterów i w kwestiach umieraj¹cegoMerkucja. Przy t³umaczeniu wierszy Emily Dickinson,Staszek stara³ siê w jêzyku polskim otworzyæ jej wielce

subteln¹ poetykê i poetyck¹ wyobraŸniê. I dokona³ tegodoskonale. Podczas innego spotkania mówiliœmy o ero-tycznych subtelnoœciach w „Sonetach” Szekspira. By³wielkim mi³oœnikiem poezji Mi³osza. W rozmowachwci¹¿ do niej powraca³. Mi³osz by³ mu najbli¿szy; obajbyli w czêstych kontaktach. Herbert tak¿e by³ mu bliski,choæ mo¿e nie w póŸniejszych latach.Dosta³em w prezencie od Staszka kilka tomików jegowierszy, przek³ad „Burzy” oraz dzie³a Aleksandra Wata.Podczas ostatnich swoich pobytów w Bostonie nie chcia-³em go mêczyæ swymi wizytami, wiedz¹c i¿ jest zbytchory. Czeka³em tedy a¿ bêdzie w lepszym stanie. Pytañdoñ mia³em wiele. Obok rzeczonego Mi³osza i Tymote-usza Karpowicza by³ naszym najwiêkszym poet¹ wAmeryce. Czêsto jednak mia³em wra¿enie, ¿e ten faktdo nas nie dociera. Teraz nie mamy tutaj pisarza takiejrangi, docenianego tak¿e przez czytelników amerykañ-skich.

$Ceni³em filmy Krzysztofa Krauze, zw³aszcza „Gry ulicz-ne”, „D³ug”, „Plac Zbawiciela” „Nikifora” i „Papuszê”.Z rozmowy z nim, jaka odby³a siê kilka lat temu w za-przyjaŸnionym domu Ninel Kameraz-Kos, wywniosko-wa³em, ¿e jest tzw. re¿yserem wspó³czuj¹cym, nie p³yn¹-cym na falach mody i trendów. Imponowa³ mi tym. Nielansowa³ siebie, nie zabiega³ o poklask, mówi³ o istot-nych rzeczach i sprawach, upominaj¹c siê o pamiêæ onietuzinkowych ludziach, których pamiêtaæ powinniœmy.

$W Narodowym Klubie Artystów w Nowym Jorku pod-s³ucha³em stwierdzenie, i¿ „Dobrobyt nie sprzyja twór-czoœci”. Ano nie sprzyja. Go³ym okiem to widaæ i domy-tym uchem to s³ychaæ. Francja jest najlepszym tego przy-k³adem. Z jej wielkiej do niedawna kultury i jej wyrafi-nowania zosta³y g³ównie b¹belki w szampanie.

$Ponownie zachwycaj¹ mnie m³odzieñcze listy FryderykaChopina, z lat 1816 – 1831, zawarte w pierwszym tomiejego „Korespondencji” pomnikowo wydanym przez Wy-dawnictwa Uniwersytetu Warszawskiego. Ile¿ w nichczu³oœci w stosunku do rówieœnych kolegów, ile¿ cieka-wych spostrze¿eñ i opisów, ile¿ dowcipu, niekiedy sub-telnego, niekiedy uszczypliwego. I nade wszystko ile¿autoironii! Melodyka tych listów jednoznacznie wskazu-je, i¿ wysz³y spod rêki kogoœ, kto mia³ idealny s³uch mu-zyczny. Zniewala mnie subtelna emocjonalnoœæ i równiesubtelny intelektualizm przebijaj¹cy z tej korespondencji.

Ka¿dy list jest sfotografowany i wyczerpuj¹co opracowa-ny pod wzglêdem biograficznym, merytorycznym i histo-rycznym. Zdjêcia i materia³y ilustracyjne s¹ dobrane ide-alnie. Z niecierpliwoœci¹ czekam na dwa kolejne tomy,u³o¿one chronologicznie i na tom „Listów o Chopinie”.Jego muzyka i jego osoba obchodz¹ mnie w stopniu naj-wy¿szym.

$Wszed³em do domu towarowego „Macys”. I zaraz wy-szed³em. Przerazi³a mnie iloœæ towarów wysypuj¹cychsiê wrêcz z pó³ek w ka¿dym stoisku. Nie przywyk³emdo takiego bogactwa, obezw³adnia mnie a¿ taki wybór.

$Wyd³u¿a siê kolejka g³odnych i bezdomnych po strawêi ubrania, jakie dostaj¹ codziennie przed po³udniemprzy jednej z bram do Tompkins Square Park na EastVillage. Wœród stoj¹cych w niej ludzi widujê m³odych,którzy – jak siê domyœlam – zamiast pracy i gniazdka do-mowego, wybrali tzw. alternatywny styl ¿ycia. Z wywia-dów, jakie przed laty przeprowadza³em z mieszkañcamitego¿ parku, wynika³o najczêœciej, ¿e nie podejmuj¹ onipracy z powodów, które tkwi¹ w ich psychice. Nie pracu-j¹c, czuli siê wolni. Stosunkowo niewielu by³o takich,którzy nie mogli znaleŸæ pracy, bo jej nie by³o. Acz i tosiê zdarza³o. Alkoholizm tak¿e robi³ swoje. Szczególniewœród rodaków. Oni niemal zawsze stoj¹ we wspomnia-nej kolejce. Widywa³em ich tak¿e i to w du¿ych iloœciachw analogicznych kolejkach w Pary¿u, Londynie i Rzy-mie. W sto³ówce dla bezdomnych przy Watykaniedo dziœ stanowi¹ wiêkszoœæ. W Wiedniu ¿yje ponad 400bezdomnych i bezrobotnych Polaków.To, ¿e zwiêkszaj¹ca siê bieda nie jest moim z³udzeniem,potwierdzaj¹ dane nowojorskiego magistratu, który pod-liczy³, ¿e podczas pierwszych jesiennych mrozów, donoclegowni zg³osi³o siê 53 tys. osób. Jeszcze wy¿szeliczby podaje Coalition for the Homeless – organizacjazajmuj¹ca siê problemem bezdomnoœci. Wed³ug jej da-nych, we wrzeœniu na ulicach Nowego Jorku ¿y³o po-nad 58 tys. ludzi. Dla porównania piêæ lat wczeœniej by³oich 35 tys., a w 1984 r. zaledwie 17 tys. A ju¿ najbardziejalarmuj¹ce jest to, ¿e roœnie liczba dzieci mieszkaj¹cychna ulicach. Dziœ jest ich w Nowym Jorku ju¿ 25 tys., gdyprzed piêcioma laty by³o ich 8 tys.

$Potwierdza mi siê ludowa prawda, i¿ syty g³odnemu niewierzy i ¿e u bogatego siê nie po¿ywisz.

K a r t k i z p r z e m i j a n i a

ANDRZEJ JÓZEF D¥BROWSKI

Podczas opierania siê aresztowiza to w³aœnie wykroczenie policjant za³o¿y³mu na szyjê d³awi¹cy uœcisk. Po odwiezie-niu do szpitala, Garner skar¿y³ siê, ¿e niemo¿e oddychaæ, ale nie udzielono mu po-mocy, wskutek czego zmar³. Grand jury wy-da³o orzeczenie, ¿e policjant nie jest winnyœmierci ofiary. Orzeczenie wywo³a³o burzli-we protesty na ulicach Nowego Jorku.

Komisarz policji nowojorskiej WilliamBratton poœredniczy miêdzy swoim prze³o-¿onym a swoimi podw³adnymi, nie przewi-duj¹c jednak szybkiego zagojenia „ran“,które zosta³y zadane w tym konflikcie.

Bratton by³ komisarzem NYPD za bur-mistrza Rudi Gulianiego w po³owielat 1990, kiedy nast¹pi³ gwa³towny spadekprzestêpstw i zbrodni w mieœcie. Brattonjest wspó³autorem taktyki stosowania walkiz przestêpczoœci¹ zwan¹ „zbitymi oknami”.Oparta jest na teorii, ¿e zwalczanie drob-nych wykroczeñ, jak t³uczenie okien, jazdana gapê czy pijañstwo, zapobiega powa¿-nym przestêpstwom i zbrodniom, gdy¿przywraca ³ad i porz¹dek spo³eczny. Walkaz nielegalnym handlem papierosami luzemnale¿y do tej taktyki. I wydaje siê, ¿e przy-nosi owoce, choæ jej nieumyœln¹ ofiar¹ pad³Garner.

Bratton napisa³ ostatnio artyku³ do prasydowodz¹c, ¿e spadek przestêpczoœci nie na-st¹pi³ sam z siebie. Aresztów za nielegaln¹sprzeda¿ papierosów by³o do po³owy listo-

pada 515, wobec 463 w takim samym okre-sie ubieg³ego roku i dalej roœnie, mimoœmierci Garnera. Ogólnie wykroczeñ zakoñ-czonych aresztem by³o w ub. roku 227 380g³ównie zwi¹zanych z narkotykami– 58 783. W tym roku do paŸdziernika by-³o 194 844 areszty, w tym 51 783 za narko-tyki.

Do po³owy grudnia liczba powa¿nychprzestêpstw spad³a o 4,7 proc. wobec takie-go samego okresu roku ubieg³ego. Liczbamorderstw wynios³a 305, co stanowi spadeko 5,3 proc. Skargi na rabunki spad³y o 14procent. Burmistrz de Blasio uznaje sukcestaktyki „wybitych okien”. Jak powiedzia³na ceremonii awansowania oficerówNYPD, dziêki tej taktyce „jesteœmy bardziejbezpieczni, ni¿ kiedykolwiek. ¯y³em w tymmieœcie w latach 1980 i pocz¹tku lat 1990.Nie chcê do tego wracaæ. I myœlê, ¿e niktnie chce.”

Spadek przestêpczoœci nast¹pi³ w czasie,gdy NYPD dramatycznie zmniejszy³ liczbêzatrzymañ na ulicy i rewizji osobistej bezwyraŸnego powodu. Sêdzia federalny orzek³w ubieg³ym roku, ¿e ta taktyka niesprawie-dliwie odnosi siê g³ównie do mniejszoœci et-nicznych – chocia¿ to g³ównie Murzynii Latynosi dopuszczaj¹ siê wykroczeñ.Oczywiœcie osobn¹ kategori¹ s¹ przestêp-stwa „w bia³ych ko³nierzykach” jak oszu-stwa finansowe, które maj¹ katastrofalneskutki gospodarcze, ale to nie wywo³uje na-

piêæ rasowych na tle koloru skóry, i nie na-le¿y do tematu. W ka¿dym razie w ro-ku 2011 takich zatrzymañ ulicznych by³oprawie 700 000, gdy w tym roku mniejni¿ 50 000.

Ze spadkiem stop-and-frisk podnosz¹ siêg³osy krytyczne wobec taktyki „wybitychokien”. Profesor prawa na New York CityUniversity Steve Zeidman uwa¿a, ¿e jest toteoria chybiona i przestarza³a. Wp³yw

na spadek przestêpczoœci maj¹ wa¿niejszeczynniki, i nale¿y do nich starzenie siêmieszkañców miasta. Czy przestêpczoœæ bê-dzie dalej spadaæ, gdy przestanie siê aresz-towaæ ludzi za sprzeda¿ papierosów luzem?– pyta retorycznie. Bez w¹tpienia. Nale¿ywiêc porzuciæ taktykê broken windows, któ-ra jest tym samym, co stop-and-frisk choæpod inn¹ nazw¹.

Adam Sawicki

Zniewagi i wykroczenia 1➭

9KURIER PLUS 3 STYCZNIA 2015

Cholesterol jest woskowat¹, podobn¹do t³uszczu substancj¹, produkowan¹w w¹trobie oraz innych komórkach.

Aby funkcjonowaæ w³aœciwie organizm potrze-buje cholesterolu. Œciany i b³ony komórek po-trzebuj¹ cholesterolu w celu produkcji hormo-nów, witaminy D i kwasów ¿ó³ciowych, którepomagaj¹ trawiæ t³uszcz. Jednak organizm po-trzebuje jedynie ograniczon¹ iloœæ cholesteroludo zaspokojenia jego potrzeb.Kiedy obecnoœæ cholesterolu w organizmie jestzbyt du¿a, mog¹ tworzyæ siê p³ytki mia¿d¿yco-we (grube, twarde z³ogi) w têtnicach zmniejsza-j¹c przestrzeñ umo¿liwiaj¹c¹ przep³yw krwido serca. Z biegiem czasu te zanieczyszczeniapowoduj¹ mia¿d¿ycê (stwardnienie têtnic), como¿e prowadziæ do chorób serca.Gdy do serca dociera niewystarczaj¹ca iloœænios¹cej tlen krwi, mo¿e wyst¹piæ ból w klatcepiersiowej, tzw. d³awica piersiowa lub dusznicabolesna. Jeœli dop³yw krwi do czêœci serca jestca³kowicie odciêty to prowadzi to do ca³kowite-go zablokowania têtnicy wieñcowej, czego wy-nikiem jest atak serca. Zazwyczaj jest to spo-wodowane nag³ym zamkniêciem narz¹du wynikaj¹cym z uformowania siê skrzepukrwi na szczycie poprzedniego zwê¿enia.Czy mo¿na obni¿yæ cholesterol bez leków? Co trzeba zrobiæ, by utrzymaæ gow ryzach? Podstaw¹ jest tu dieta i ruch. Dopiero, jeœli to nie pomo¿e w zbijaniu cholesterolu,siêga siê po leki. Jednym z niezawodnych œrodków na obni¿enie cholesterolu jest CHOLESTEROL D--FENSE, produkowany przez firmê REDD Remedies. Jest on skuteczny przede wszystkim dziêki zawartoœci znanych na ca³ym œwieciewyci¹gów z czerwonych dro¿d¿y z ry¿u, zielonej herbaty oraz ekstraktów z grzybówReishi i Cordyceps.Zielona herbata: stanowi barierê ochronn¹ przed wolnymi rodnikami. Dziêki temu,zmniejsza ryzyko uszkodzeñ œciany têtnic, zwi¹zanych z przewlek³ymi stanami za-palnymi, czy odk³adaj¹c¹ siê p³ytk¹ cholesterolow¹, która równie¿ mechanicznie po-dra¿nia œcianê naczyñ krwionoœnych. Czerwonym ry¿em popularnie nazywany jest produkt uzyskany drog¹ fermentacjiry¿u przez czerwone dro¿d¿e gatunku Monascus purpureus. W drugiej po³o-wie XX wieku japoñscy badacze wyizolowali z czerwonych dro¿d¿y substancjê, od-powiedzialn¹ za obni¿enie poziomu cholesterolu, któr¹ nazwano monakolin¹ K.Czerwony ry¿ hamuje produkcjê cholesterolu w w¹trobie oraz zmniejsza poziomcholesterolu we krwi, tym samym przyczyniaj¹c siê do utrzymania jego prawid³owychwartoœci.Grzyby Reishi: Reishi jest jednym z najcenniejszych leków Tradycyjnej MedycynyChiñskiej. Grzyby te posiadaj¹ zdolnoœæ obni¿ania poziomu „z³ego” LDL cholesterolu

i zwiêkszania poziomu „dobrego” HDL cholesterolu.Grzyby Cordyceps - podobnie jak grzyby Reishi, grzyby

z grupy cordyceps s¹ nieocenione w obni¿aniu „z³ego cho-lesterolu” LDL i podwy¿szania HDL, który spe³nia funkcjê

ochronn¹.

Nie zwlekaj, nie czekaj, a¿ wysoki choleste-rol zacznie zagra¿aæ Twojemu zdrowiu, tyl-ko zabierz siê za planowanie zdrowej dietyi æwiczeñ, oraz za¿ywaj suplementy, którew znacznym stopniu pomog¹ obni¿yæTwój poziom cholesterolu!Zapraszamy!

This statement has not been evaluated by the Food and DrugAdministration. This product is not intended to diagnose, treat, cure or

prevent any disease. Consult the pharmacist before taking this medication. www.MarkowaApteka.com

www.BelvedereCondos.com

206 Huron Street, Brooklyn, NY 11222

6-rodzinny dom na sprzeda¿Roczny dochód: $78,690, Wydatki:$18,800Nowy boiler gazowy, nowe podgrzewaczedo wody, nowe instalacje elektryczne, wy-remontowany korytarz i piwnica, nowydach i okna. Wszystkie mieszkania w bar-dzo dobrym stanie. Cena: $1,900,000

OdwiedŸ nasz¹ stronê lub zadzwoñ po listê dostêpnych mieszkañ

Real Estate • Property Management • Mortgages • Construction & Development

Belvedere Bridge Enterprises_ Sprzedajemy i wynajmujemy nieruchomoœci_ Kupujemy nieruchomoœci za najwy¿sze ceny_ Registered Mortgage Broker* – Pomagamy

w uzyskaniu po¿yczek hipotecznych_ Firma Budowlano-Deweloperska – Mieszkania

w³asnoœciowe w nowym budownictwie

*Mortgage Broker arranges mortgage loans with third party providers

610 Manhattan Ave, Brooklyn, NY 11222Tel. (718) 349-9700 Fax (718) 349-1788

60-43 Maspeth Ave, Maspeth, NY 11378Tel. (718) 416-1111 Fax (718) 416-4068

Tax abatement, niskie common charges, wysoka jakoœæ wykoñczeñ.

AM LAW FIRMAntoni Moszczynski, Esq.

tel. 718-389-8841108 Meserole Avenue, Brooklyn, NY 11222

www.aminjurylawyer.com * adwokat1@verizon.net

MIA£EŒ WYPADEK?Nie pozwól Twojej sprawie ZGIN¥Æ W T£UMACZENIU.Rozmawiaj z adwokatem PO POLSKU bez poœrednika.

PROWADZIMY SPRAWY:* wypadki samochodowe* poœlizgniêcia i upadki* wypadki na budowach* b³êdy lekarskie* sprawy kryminalne* kupno i sprzeda¿ nieruchomoœci* testamenty

Przyjdziemy do Twojego domu lub do szpitala.Mia³eœ wypadek? Zadzwoñ: 718-389-8841

Mieszkania do wynajêcia na terenie Greenpointu

i Maspeth.Prosimy o kontakt telefoniczny lub

mailowy: im@belvederecondos.com

57-53 61st Street, Maspeth, N.Y. 11378 Tel. 718-416-0645, Fax 718-416-0653

✓ Bilety Lotnicze ✓ Wysy³ka pieniêdzy i paczek

✓ T³umaczenia ✓ Sprawy imigracyjne

✓ Notariusz

ANIA TRAVEL AGENCY

Jak obni¿yæ cholesterol?

10 KURIER PLUS 3 STYCZNIA 2015

PEDIATRA - BOARD CERTIFIED

Dr Anna DuszkaOstre i przewlek³e choroby dzieci i m³odzie¿y

Badania okresowe i szkolne, szczepienia

Manhattan Medical Center - 934 Manhattan Ave. Greenpoint

(718) 389-8585Mo¿liwoœæ umówienia wizyty przez komputer - ZocDoc.com

GODZINY OTWARCIAPoniedzia³ek - Pi¹tek - 9 am - 8 pm; Sobota - 9 am - 6 pm

OKULARY W 30 MINUT!

DOKTOR MÓWI PO POLSKUwww.greenpointeyecare.com

Serdecznie zapraszamy do Gabinetu Okulistycznego Dr. Micha³a Kisielowa.Nowoczesne metody leczenia wad i chorób oczu (jaskra. kontrola chorych nacukrzycê, badanie dna oka, pomiar ciœnienia œródga³kowego oraz komputerowebadanie pola widzenia). Konsultacja i kwalifikacja do zabiegu laserowej korektywad wzroku oraz usuwania zaæmy. Pe³ny zakres opieki okulistycznej doros³ych idzieci; dobór soczewek kontaktowych; wysoka jakoœæ szkie³ korekcyjnych; du¿ywybór oprawek (Prada, Dior, Ray Ban, Tom Ford, Oliver Peoples, Coach iTiffany); okulary przeciws³oneczne; akcesoria optyczne oraz okulistycznebadania dla kierowców (DMV).

Wiêkszoœæ medycznych i optycznych ubezpieczeñ honorowana.

Greenpoint Eye Care LLC

909 Manhattan Ave. Brooklyn NY 11222,718-389-0333

Dr Micha³ Kiselow

Acupuncture and Chinese Herbal CenterDr Shungui Cui, L.Ac, OMD, Ph.D– jeden z najbardziej znanych specjalistów w dziedzinietradycyjnych chiñskich metod leczenia. Autor 6 ksi¹¿ek.Praktykuje od 43 lat. Pracowa³ we W³oszech, Kuwejcie, wChinach. Pomaga nawet wtedy, gdy zawodz¹ inni.

LECZY: l katar sienny l bóle pleców l rwê kulszow¹ l nerwobóle l impotencjê l zapalenie cewki moczowej l bezp³odnoœæ l parali¿ l artretyzm l depresjê l nerwice

l zespó³ przewlek³ego zmêczenia l na³ogi l objawy menopauzy l wylewy krwi do mózgu l alergie l zapalenie prostaty itd.

Do akupunktury u¿ywane s¹ wy³¹cznie ig³y jednorazowego u¿ytku

144-48 Roosevelt Ave. #MD-A, Flushing NY 11354Poniedzia³ek, œroda i pi¹tek: 12:00 - 7:00 pm; tel. (718) 359-0956

1839 Stillwell Ave. (off 24th. Ave.), Brooklyn, NY 11223Od wtorku do soboty: 12:00-7:00 pm, w niedziele 12:00 - 3:00 pm

(718) 266-1018 www.drshuiguicui.com

Akcetujemy ubezpieczenia: 1199, Aetna, BCBS, Cigna, Elder Plan, Liberty, Magnacare, Multiplan, Triad Health (VHS),UHC Empire Plan

Szczêœliwego Nowego Roku 2015 wszystkim naszym klientom¿yczy Maciej Jab³oñski i Lev Aminov, PharmD

CARINGPROFESSIONALS, INC.

☛ Oferujemy prace dla opiekunek posiadaj¹cych legalny pobyti certyfikat HHA.

☛ Tym, którzy nie maj¹ certyfikatu organizujemy bezp³atne kursy.☛ Wszyscy, którzy kiedyœ u nas pracowali s¹ równie¿ mile widziani.

Oferujemy prace we wszystkich dzielnicach.Rejestracja w poniedzia³ki i œrody od godz. 10 am.

Po informacje prosimy dzwoniæ od poniedzia³ku do pi¹tku w godz. 10 am - 4 pm. Mówimy po polsku.

70-20 Austin St, suite 135, Forest Hills, NY 11375(718) 897-2273 wew.114 (F do 71 Ave. Forest Hills)

JOANNA BADMAJEW, MD, DO6051 Fresh Pond Road, Maspeth, NY 11378; tel. 718-456-0960

MEDYCYNA RODZINNA ✩ Badania okresowe i prewencyjne ✩ Elektrokardiogram - USG ✩ Badania laboratoryjne na miejscu ✩ Badania ginekologiczne, cytologia ✩ Planowanie rodziny ✩ Szczepienia okresowe ✩ Prowadzenie chorób przewlek³ych - cukrzyca,nadciœnienie,

astma,leczenie uzale¿nieñ ✩ Medycyna estetyczna - laserowe usuwanie ow³osienia ✩ LimeLight - leczenie zmian skórnych, tr¹dzik m³odzieñczy, ró¿owaty ✩ NOWOŒÆ TITAN - usuwanie efektów wiotczej¹cej i starzej¹cej siê skóry

Godziny otwarcia gabinetu: Pon.3-7pm / Wt.-Œr.9am-2pm / Czw. 3-8pm / Sob. 9am-2pm. Zapraszamy.

#Ebola by³a najczêœciej wyszukiwanym

w internecie s³owem w 2014 roku, a Jen-nifer Lawrence i Robin Williams najczê-œciej szukanymi osobami. Z piosenkarekBeyonce najbardziej interesowa³a inter-nautów, a ze sportowców James LeBron,mierz¹cy 2 metry i 3 cm. koszykarz umiê-œniony co najmniej tak dobrze, jak greckierzeŸby, albo i lepiej. Trudno powiedzieæ,czy to wszystko razem coœ znaczy.

#Matthew Knowles, ojciec Beyonce,

postanowi³ sprzedaæ najró¿niejsze przed-mioty zwi¹zane z jego s³awn¹ córk¹; po-stery, albumy z trasy, próbne nagraniaChild Destiny, pierwszego zespo³u, w któ-rym œpiewa³a i wiele innych. W tym celuzrobi³ wyprzeda¿ we w³asnym ogródku.Ceny przystêpne; od $20 do $200. Mat-thew og³osi³, ¿e musi siê pozbyæ tych rze-czy, bo zbiera pieni¹dze na utrzymaniedwojga dzieci, które, po badaniach DNAwykonanych na zlecenie ich matek, mu-sia³ uznaæ za swoje. Ch³opiec ma w tejchwili 7, dziewczynka 5 lat.

Ojciec Beyonce przez wiele lat kiero-wa³ zespo³ami dzieciêcymi, a potem ka-rier¹ jej i jej dwóch kole¿anek i zarobi³w tym czasie ma³¹ fortunê. Mia³ na koncieponad trzy miliony i nieruchomoœci. Pie-ni¹dze zainwestowa³, przez jakiœ czasmia³ te¿ w³asn¹ firmê. Obecnie twierdzi,¿e nie ma nic. Z matk¹ Beyonce rozwiedlisiê cztery lata temu, gdy wysz³y na jaw je-go zdrady. O¿eni³ siê w zesz³ym roku po-

wtórnie. Losy jego drugiego ma³¿eñstwanie s¹ na razie znane, wyniki czêœci te-stów og³oszono pod koniec wrzeœnia, asprawy s¹dowe z tym zwi¹zane zakoñczy-³y siê kilka tygodni temu. Na wyprzeda¿ypami¹tek zarobi³ dwa tysi¹ce. Matkomswoich dzieci - aktorka i by³a modelka re-klamuj¹ca bieliznê - jest winien ok. 200.tysiêcy oraz musi zap³aciæ prawnikomi ponieœæ koszty s¹dowe. Beyonce, zwy-kle wiêcej ni¿ hojna dla rodziny, a szcze-gólnie dla swojej mamy, ju¿ kiedyœ stwie-rdzi³a, ¿e Matthew nie pyta³ jej o zdanie,gdy siê decydowa³ na ewentualnoœæ byciaojcem nastêpnych dzieci, wiêc jej odpo-wiedzialnoœæ za nie jest zerowa i nale¿ywy³¹cznie do niego.

#Paul McCartney, niegdysiejszy Be-

atles, stwierdzi³, ¿e jest pora¿ony zmiana-mi, jakie w nied³ugim w sumie czasie za-sz³y w podejœciu ludzi do ró¿nych rzeczy,a najlepiej widaæ to w³aœnie w œwiêta, któ-re straci³y niewinnoœæ, tak¿e przez nad-miar. Jego zdaniem ludzie wpakowali siêw pu³apkê. Dzieci uczy siê, jak osi¹gaæcele za wszelk¹ cenê, jak mieæ wszystkoi jak nie odstawaæ od reszty, promuje siêautoreklamiarzy i mitomanów. Przyk³a-

dem choæby niektóre kariery hollywoodz-kie oparte na wymyœlonych ¿yciorysachi podkrêconych technik¹ talentach. Ra-doœæ zosta³a skojarzona z posiadaniemi wygrywaniem wyœcigu. Ludzie teraz ko-chaj¹ i s¹ kochani za to, co maj¹ do zaofe-rowania i co mog¹ daæ i uwa¿aj¹ to zanormalne. Koñcz¹ siê mo¿liwoœci daj¹ce-go, koñczy siê uczucie. Optymistycznejest jednak to, ¿e - jak s¹dzi - wahad³o ¿y-cia dosz³o ju¿ do punktu krytycznego, za-czyna wracaæ i ludzie pragn¹cy czegoœwiêcej ni¿ tylko s³awy z powodu wypu-czonej pupy i tym podobnych w³aœciwo-œci, znów zaczn¹ pe³niæ swoje role w ca-³ym spo³eczeñstwie, nie tylko w enkla-wach. Pytany, co najbardziej pamiêta zdzieciñstwa, odpowiedzia³: "Zapach man-darynek. Dziœ trudno w to uwierzyæ, alekiedyœ mandarynki, to by³ œwi¹teczny spe-cja³. Moja mama wk³ada³a je w poszewkina jaœki, po dwie, góra trzy sztuki dla ka¿-dego domownika jako prezent w gorszelata lub jako dodatek do prezentu, w lep-sze. Nigdy nie zapomnê radoœci, jaka to-warzyszy³a temu zapachowi. Czeka³o siêna to ca³y rok"

#Jared Leto podci¹³ w³osy. Tak siê prze-

j¹³ tym faktem, ¿e zawiadomi³ o nim kogosiê da³o, obfotografowa³ i ju¿ na wieki je-go skrócone w³osy zostan¹ w sieci. Ko-smici ucz¹cy siê ludzkoœci z internetu ma-j¹ niew¹tpliwie now¹ zagadkê do rozwi¹-zania.

#Sofia Vergara - pochodz¹ca z Kolumbii

aktorka znana m.in. z hitowego serialuModern Family - uchodzi za jedn¹ z naj-piêkniejszych kobiet œwiata, a jej barwnewypowiedzi, szczególnie na temat ¿yciai urody, wzbudzaj¹ zawsze du¿e zaintere-sowanie. Tym razem gwiazda zajê³a siêproblemem starzenia ze specjalnymuwzglêdniem twarzy. Sofia jest mianowi-cie kobiet¹, której wygl¹d i fakt, ¿e siê po-doba i jest dla wielu osób atrakcyjna, u³a-twi³y wiele w ¿yciu, zawsze podkreœla³a,¿e ma tego pe³n¹ œwiadomoœæ i by³obyz jej strony niesprawiedliwe, gdyby toukrywa³a. Zawsze te¿ ogromnie j¹ to cie-szy³o. Teraz jednak siê martwi. Jak twier-dzi, ma i szczêœcie i pecha jednoczeœnie.Jest mianowicie posiadaczk¹ urody roz-kwitaj¹cej bardzo wczeœnie. Najpiêkniej-sza, jak ocenia, by³a oko³o 20-tki, wtedyjej uroda siêgnê³a szczytu i pozwoli³a za-istnieæ, ale czas szybko leci, ma ju¿ 42lata i obawia siê, ¿e zmarszczki pojawiaj¹-ce siê w okolicach oczu mog¹ jej ¿ycieutrudniæ, a na u³o¿enie sobie kontaktówze œwiatem na innej p³aszczyŸnie ju¿za póŸno. „Gdybym wiedzia³a, ¿e to po-mo¿e, to bym sobie wszczepi³a pod oczynawet cement”- wyzna³a.

#Kosmos - ten absolutnie najs³ynniejszy,

jedyny i niemo¿liwy do podrobienia-twierdzi, ¿e z powodu specyficznegouk³adu planet i emanuj¹cej przez nie ener-gii 2015 rok bêdzie super dobry dlawszystkich twórczych zamierzeñ. Wszyst-ko jedno, czy chcesz namalowaæ obraz,skoñczyæ i wydaæ le¿¹c¹ od roku w szu-fladzie powieœæ, wydziergaæ zaprojekto-wany przez siebie szalik, zagraæ rolê ¿y-cia, czy wymyœliæ nowy sposób na stareproblemy - uda siê, bo wszelkie twórczezamierzenia bêd¹ wspomagane przezgwiazdy. No i dobrze!

11KURIER PLUS 3 STYCZNIA 2015

u Matthew Knowles.

u Sofia Vergara.

u Paul McCartney.

G R U B E R Y B Y i P L O T K I Aneta Radziejowska

12 KURIER PLUS 3 STYCZNIA 2015

Wydawa³o mi siê, ¿e jestem odpor-na na internetowe zaproszeniana zakupy. ¯e ¿aden obrazek nieskusi mnie i nie zachêci do wydawa-nia pieniêdzy na rzeczy, których niewidzia³am w rzeczywistoœci, nie do-tknê³am i nie przymierzy³am. Myœla-³am, ¿e takie pokusy potrafiê omi-n¹æ. Tymczasem wystarczy³ chwilo-wy gorszy nastrój i chêæ zrobieniasobie drobnej przyjemnoœci, zw³asz-cza przed œwiêtami, i na przekórwszystkiemu.

Telewizyjna reklama firmy Zulily,podczas której kuszono markowymi ciu-chami, butami, torebkami na dodatekza niedu¿e pieni¹dze, wkrêci³a mniew wirtualny œwiat zakupów. Przed wej-œciem na tê stronê, skompletowa³am kil-ka, dodatkowych adresów. No i sta³o siê.Wesz³am do sklepów obrazkowych, któ-re w rzeczywistoœci nie istniej¹. Naj-pierw zdecydowa³am siê na Zulily, firmêo której nigdy w ¿yciu nie s³ysza³am. Po-tem ju¿ tylko by³o gorzej...

Wszystko piêknie wyeksponowane,³adne dziewczyny prezentowa³y ka¿d¹rzecz z ró¿nych stron, z przodu, z ty³u,z boku. Mo¿na by³o przybli¿yæ detale,zobaczyæ strukturê materia³u, na dodatekopis informowa³, ¿e towar zosta³ wypro-dukowany np. we W³oszech czy w in-nym cywilizowanym kraju, co ju¿ mog³obyæ gwarancj¹ jakoœci. Mia³am wra¿enie,¿e wszystko jest mi potrzebne.

By³y to ostatnie dni listopada, wiêcpomyœla³am, ¿e dziêki temu wejœciuna stronê, mogê omin¹æ kolejki i znaleŸæprezenty œwi¹teczne, atrakcyjniejsze ni¿w sklepach i na dodatek dostarcz¹ mi jedo domu. Jeden z uci¹¿liwych przed-œwi¹tecznych k³opotów bêdê mia³a„z g³owy”.

Zanim zdecydowa³am siê na zakupczegokolwiek przewertowa³am wszystkie

mo¿liwe strony, trac¹c ponad dwie go-dziny. Czas mija³ nieub³agalnie szybko,a¿ przysz³o zmêczenie. Wtedy ju¿ by³amgotowa, bo chcia³am jak najszybciejskoñczyæ moje wysiadywanieprzed ekranem komputera.

Na pocz¹tek wybra³am coœ, co tylkotrochê mog³o nadwyrê¿yæ mój bud¿et.Bluzka. Zwyczajna, prosta, jakie lubiêi ³adna na obrazku, na dodatek ciekawykolor – jakaœ szaroœæ wymieszana z le-ciutkim fioletem. Znalaz³am rozmiari kliknê³am, by zap³aciæ. Posz³o ³atwo.Koñcz¹c transakcjê dowiedzia³am siê, ¿eza przesy³kê zap³acê tylko przy pierwszejzamówionej rzeczy, przy nastêpnych ju¿nic mi nie dolicz¹ za dostarczenie towarui wszystko dojdzie przed œwiêtami Bo¿e-go Narodzenia. Ucieszam siê, bluzka by-³a niedroga, cena po znacznej obni¿ce.Podziêkowali mi grzecznie za zakupi od razu wyskoczy³a znowu ich strona,by zakupy kontynuowaæ.

Upatrzy³am sobie sukienkê. Pomyœla-³am, ¿e nie mam ich za du¿o. Przyci¹ga³akolorami, które lubiê. Prosta, d³ugi rê-kaw, w³aœciwa d³ugoœæ, no i materia³ wy-dawa³ siê dobry gatunkowo. Cena przy-stêpna, po obni¿ce, a towar wyproduko-wany we W³oszech. Dorzuci³am j¹ szyb-ko do swojego koszyka, ju¿ bez dodatko-wych kosztów za przesy³kê.

Przy wielu innych towarach, które po-doba³y mi siê, widnia³a informacja, ¿ewszystko wykupione. Odebra³am to jakosygna³, ¿e muszê siê spieszyæ. Po zap³a-ceniu kart¹ pogratulowano mi wspania-³ych zakupów i zapewniono, ¿e sukienkêdostanê szybko. Próbowa³am wyjœæ z tejmatni, ale znowu pokusa, bo skierowanomnie na stronê, by cieszyæ siê dalszymizakupami.

Mam kilka par zimowych butów, lek-ko znoszonych. Marzy³am o nowych,najlepiej br¹zowych krótkich botkachna niewielkim obcasie. Pasowa³yby

do p³aszcza, do spodni, w³aœciwie mog³a-bym je na³o¿yæ do wszystkiego. Szuka-³am w³aœciwych, bez poœpiechu w nie-z³ych sklepach nowojorskich. Przymie-rza³am, ogl¹da³am i nie mog³am siê zde-cydowaæ, choæ wybór by³ olbrzymi. Ko-niecznie mia³y byæ ze skóry, mo¿e br¹zo-we z jakimœ czarnym elementem, pasecz-kiem, obcasem, widzia³am takie u dziew-czyny na nogach. Wygl¹da³y œwietnie.W sklepach takich nie znalaz³am, alena stronie Zulily – owszem. By³y wpraw-dzie ca³e br¹zowe, ale z jak¹œ ciekaw¹,dekoracyjn¹ wypustk¹, niski stosunkowoobcas, krótkie, choæ na moj¹ kieszeñza drogie. Za tê cenê w sklepach widzia-³am ca³e zastawione pó³ki, ale pomyœla-³am, ¿e znajdê tañsze i ³adniejsze, jak tyl-ko sezon minie. Teraz ju¿ nie chcia³amczekaæ na przeceny, kupi³am z obrazkainternetowego. Rachunek do zap³aceniaznacznie urós³. Uspakaja³am siê, ¿e razna jakiœ czas mogê sobie pozwoliæ. Jakoœto sp³acê, zw³aszcza ¿e zaraz mnie pocie-szono, ¿e ta przesy³ka te¿ bêdzie za dar-mo. Jak zawsze po zakoñczonej transak-cji znowu skierowano mnie na tê sam¹stronê. Dalej kuszono torebkami, bieli-zn¹, spodniami, kurtkami i czym tamjeszcze. Czy d³u¿ej ogl¹da³am rzeczy,tym bardziej ich potrzebowa³am. Mia³amwra¿enie, ¿e nic nie mam w swojej sza-fie.

Na szczeœcie, wróci³am do rozumui postanowi³am wczytaæ siê we wszystkiez³o¿one tego dnia przeze mnie zamówie-nia. OtrzeŸwienie przysz³o natychmiast,gdy dowiedzia³am siê, ¿e ¿adnej z kupio-nych rzeczy nie mogê zwróciæ, bo s¹przecenione. Natychmiast wstuka³amw klawiaturê opinie o Zulily, by dowie-dzieæ siê, czego doœwiadczyli inni klien-ci. Niestety, by³y to same z³e wieœci....¯e towar byle jaki, ¿e nie ta jakoœæ, któ-rej siê spodziewali, same rozczarowania.Próbowa³am przez stronê zrezygnowaæ

od razu z dopiero co zrobionych zaku-pów. Nie by³o takiej mo¿liwoœci. Nastêp-nego dnia pobieg³am do banku z pyta-niem, czy mogliby zastopowaæ tê moj¹komputerow¹ p³atnoœæ. Nie mogli.Dziewczyna z okienka pocieszy³a mnietylko, ¿e mo¿e nie bêdzie tak Ÿle, ¿e lu-dzie ró¿ne g³upstwa pisz¹.

Nie mia³am wyjœcia. Pozosta³o czeka-nie. Pierwsze przysz³y buty. Paczkê,choæ by³am w domu, dostawca rzuci³pod drzwi i nawet nie ¿¹da³ podpisu od-biorcy. Znikn¹³ zanim zd¹¿y³am dobiecdo drzwi. Owszem, buty wesz³y na nogê,ale skóry w nich by³o tyle co nic, mo¿egdzieœ na obrze¿ach. Za ciasne przy kost-ce i wcale nie takie ³adne jak na obrazku.Rzuci³am je na najwy¿sz¹ pó³kê w sza-fie, by o nich zapomnieæ.

Na resztê rzeczy, sukienkê i bluzkêczeka³am do dnia Wigilii, 25 dni. Po roz-pakowaniu – zawód totalny. Obie rzeczyby³y brzydko wykoñczone, widaæ szytenaprêdce, po z³o¿eniu przeze mnie zamó-wienia w jakiejœ podrêcznej fabryczce,a nie we W³oszech. Na metkach nie zna-laz³am informacji Made in Italy. Rêkawysukienki – za d³ugie, w biodrach– za szeroka, kolory krzykliwe i jakiœsztuczny materia³. W bluzce kolor siêtylko zgadza³, ale rêkawy za w¹skie,za w¹ska te¿ w biodrach. S³owem towarmocno wybrakowany natychmiast zna-laz³ siê w tym samym miejscu co buty.

Pieni¹dze wyrzuci³am w przys³owio-we b³oto, ale za to zdoby³am doœwiad-czenie, którego nie mia³am i którego d³u-go nie powtórzê. M³oda znajoma, wpra-wiona w takich zakupach, skomentowa³akrótko: Trzeba wiedzieæ gdzie siê wcho-dzi, na pewno nie na strony, którychw ¿aden sposób nie mo¿esz zidentyfiko-waæ...

Teraz bêdê wiedzia³a.

Anna Romanowska

Obserwatorium

Niekontrolowane zakupy

Princess ManorSpecjalizujemy siê w przyjêciach weselnych

w stylu polskim.

Najwiêksza sala bankietowa na GreenpoincieInformacje i rezerwacje z Biurze Princess Manor:

92 Nassau Avenue, Brooklyn, NY 11222Tel. 718-389-6965 www.princessmanor.com

Excellence in Catering Every Occasion

PRZYJÊCIA OKOLICZNOŒCIOWE NA KA¯D¥ OKAZJÊPRZYJÊCIA OKOLICZNOŒCIOWE NA KA¯D¥ OKAZJÊ

Pi¹tek, 9 stycznia 2015, godz: 19:00Konsulat Generalny RP w Nowym Jorku, 233 Madison Avenue, New York, NY

Konieczna rejestracja do czwartku, 8 stycznia 2015newyork.rsvp@msz.gov.pl

WYST¥PI¥: ZOFIA GR¥DZKA -sopran, JULIA PARTYKA- mezzo sopran,MARIANNA WUDARSKA - alt, ELISABETH CALHOUN FRANK - piano,

IZABELA GRAJNER - PARTYKA - mezzo sopran, dyrygent

11 stycznia 2015, godz 16:00Op³atek w Polskim Domu Narodowym, 261 Driggs Ave, Brooklyn, NY 11222

Pyszne potrawy i zabawa. Konieczna rezerwacja. tel. 718-387-5252

18 stycznia 2015, godz: 18:00Koncert kolêd - Koœció³ St. Frances de Chantal 1273 58th St., Brooklyn, NY 11219

ZAPRASZAMY

Chór Angelus zapraszana koncerty najpiêkniejszych kolêd

4 stycznia po Mszy œw. o godz. 11:00am w Trenton,NJ 11 stycznia, po Mszy œw. o godz. 7:00 pm w Koœciele œw. Krzy¿a na Maspeth, 61-21 56th RoadWyst¹pi¹: Ma³gorzata Kellis, Wiesia ¯arkowska - skrzypce, SamChernoff- wiolonczela i Basia B³oñska - flet.

Koncerty kolêd

uMa³gorzata Kellis.

Nie jest ³atwym zadaniem dla recen-zenta, który jak ja, wys³uchuje kilku-set koncertów rocznie, wybraæ te naj-wa¿niejsze. Dziœ wiêc, na zakoñczeniestarego roku i pocz¹tek Nowego 2015,postaram siê powróciæ do wydarzeñ,które pozosta³y mi w pamiêci, a któ-rych opisaæ nie zd¹¿y³em.

Pragnê zacz¹æ akapitem, który nazywam„Gór¹ m³odzi”. Jest zawsze bowiem w spo-³ecznoœci muzycznych krytyków, ale te¿wœród publicznoœci, tendencja, aby nie do-ceniaæ teraŸniejszoœci, a delektowaæ siê wy-³¹cznie przesz³oœci¹. Nie ukrywam, ¿e daw-ni wielcy artyœci niejednokrotnie przycho-dz¹ mi na myœl, kiedy s³ucham dzisiejsz¹„m³odzie¿” (czyli tych, którzy jeszcze niemaj¹ 30 lat). Niemniej, dostrzegam, i¿ ¿yje-my w momencie, który za powiedzmy 20lat, wspominany bêdzie jako kolejny przy-s³owiowy „z³oty okres” pianistyki, wokali-styki, czy gry instrumentalnej. Jeœli bowiemmówimy o samym poziomie gry na instru-mentach, to sta³ siê on, nies³ychanie wysoki.

Ostatnio, na przestrzeni dwóch dni mia-³em okazjê pos³uchaæ w Carnegie Halldwójki przedstawicieli m³odej pianistyki,którzy s¹ ju¿ teraz na dobrej drodze, abyzdominowaæ tê dyscyplinê. W swoich arty-ku³ach wspomina³em ich nazwiska, s¹to: 27-letnia Chinka Yuja Wang i 23-letniRosjanin Danii Trifonow. Tego ostatniegopolscy melomani mog¹ kojarzyæ z Konkur-sem Chopinowskim w 2010 r.. Wkrótcepo warszawskim sukcesie, triumfowa³na konkursach pianistycznych w Moskwie(im. Czajkowskiego) i TelAvivie (im. Ar-tura Rubinsteina). Dziœ widocznym jest, ¿edecyzje jurorów by³y prawid³owe. Na prze-strzeni ostatnich dwóch sezonów Trifonowpojawia³ siê na zaproszenie Carnegie Hallw solowych recitalach, w ostatnim z nichzaprezentowa³ gigantyczny program z³o¿o-ny z kompozycji Bacha (w opracowaniuLiszta), Beethovena i uwieñczony gigan-tycznym cyklem 12 Etiud Transcendental-nych Liszta. Raz na jakiœ czas zdarza siê,¿e koncerty, które staram siê opisaæ, niewyparowuj¹ z ostatnimi dŸwiêkami: tymrazem, jego recital nagrywany by³ przezoficynê internetow¹ Medici. tv i przez kilkajeszcze tygodni wideo z recitalu bêdziebezp³atnie dostêpne w ich sieci. Tym ra-zem wiêc, czytelnicy i melomani bêd¹w stanie skonfrontowaæ moje s³owa z w³a-snymi odczuciami i byæ mo¿e podzieliæmój entuzjazm dla tego wyj¹tkowego ta-lentu, opisywanego w Kurierze w mojej re-lacji z festiwalu w Dusznikach Zdroju.

Z interpretacjami Trifonowa czasami siênie zgadzam i znajdujê w nich nawet trud-ne do wyt³umaczenia muzyczne decyzje.Nie umniejsza to faktu, ¿e mój podziw dlajego pianistycznego rzemios³a, jego in-stynktownej muzykalnoœci, poezji i subtel-noœci, piêkna dŸwiêku, spontanicznoœcii zaanga¿owania, pozwala mi na „puszcze-nie mimo” pewnych nieuniknionych uste-rek. Trifonow, w przeciwieñstwie do in-nych m³odych pianistów, jak choæby wspo-minany przeze mnie czêsto nasz m³odypolski idol, Rafa³ Blechacz, jest równie¿nieporównanie bardziej wszechstronnymmuzykiem – nie tylko gra muzykê kame-raln¹ - i w tej roli us³yszymy go w Carne-gie Hall (23. I. 2015r.) z wielkim ³otew-skim skrzypkiem Gidonem Kremerem– ale jest tak¿e utalentowanym kompozyto-rem, jak mo¿na siê by³o niedawno przeko-naæ s³uchaj¹c zagranego na bis fragmentujego w³asnej sonaty.

Na estradzie Carnegie Hall cykl etiudLiszta zabrzmia³ po raz ostatni 37 lat temu.By³ to jeden z pierwszych w Ameryce reci-

tali równie¿ pochodz¹cego z Rosji pianistyLazara Bermana. Niektórzy obdarzeni do-br¹ pamiêci¹ - i wiekiem!- nieco niepo-chlebnie porównywali te dwa wykonania.Uwa¿am, ¿e to porównanie jest bezsen-sowne. O ile Trifonow gra³ ten cykl po razpierwszy; Berman, uwa¿any za jednegoz wielkich wirtuozów swojej ery, etiudy teposiada³ w swoim repertuarze i dyskografiiod ponad 25 lat. By³em na owym recitalui nawet dziœ nie zamieni³bym muzycznejpoezji Trifonowa w niektórych z tych for-tepianowych poematów jak Ricordanza,Paysage czy Harmonies du soir; nie zrezy-gnowa³bym równie¿ z rozmachu i demo-nicznej momentami wirtuozerii; kilka nie-trafionych nutek dodawa³o jedynie rzadkie-go dziœ wra¿enia, ¿e artysta jest t¹ muzyk¹zainspirowany. My, s³uchacze, podzielali-œmy to uczucie.

W dwa dni póŸniej fantastyczna ChinkaYuja Wang wyst¹pi³a na estradzie Carne-gie. Ten recital by³ równie¿ utrwalonyprzez wspomnian¹ Medici.tv i jest wci¹¿dostêpny na ich stronie internetowej. Mo¿-na go te¿ szukaæ pod Carnegie Hall Live.Wœród wybitnych pianistów pochodz¹cychz Chin, troje zdominowa³o bran¿ê: jedenz dawnych laureatów z Warszawy YundiLi, Lang Lang, który dla muzyki klasycz-nej zrobi³ w Chinach wiêcej ni¿ film Ama-deusz przed laty oraz wspomniana Yuja.O ile Lang Lang, legendarna ju¿ dziœ po-staæ, potrafi czasami zachwyciæ – a równieczêsto denerwowaæ swoimi nieco wulgar-nymi posuniêciami przy fortepianie, o tylem³odsza od niego Yuja Wang wydaje misiê byæ zjawiskiem zupe³nie wyj¹tkowym.Czasami opisuj¹c jej grê zauwa¿am, ¿e jestona niezdolna zrobiæ fa³szywy krok. Jakiœwewnêtrzny kompas kieruje jej muzyczn¹strategi¹. Moje entuzjastyczne os¹dy s¹, jakmo¿na siê przekonaæ, odzwierciedlaneprzez artystyczny zarz¹d Carnegie: ta m³o-da osoba, znana tak¿e z nieco prowokacyj-nej garderoby, zazwyczaj ods³aniaj¹cej jejnogi co najmniej do wysokoœci ud, pojawi-³a siê w 2014 r. na legendarnej estradzieprzy 57 ulicy trzykrotnie. Tym razem jejurozmaicony program poœwiêcony by³ mu-zyce Schuberta; w oryginalnej formie, jakoprzedostatnia z sonat, ta w tonacji A-dur,oraz w pieœniach opracowanych przezLiszta. Drug¹ czêœæ recitalu pianistka po-œwiêci³a kompozycjom rosyjskim: doœæzró¿nicowanej grupie dzie³ Skriabina, orazs³yn¹cej z trudnoœci pianistycznych Fanta-zji orientalnej Islamey Balakirewa. W prze-ciwieñstwie do swych kolegów, Wangdoœæ rzadko siêga po tzw. wielkie dzie³a re-pertuaru, a wiêc sonaty Beethovena czySchuberta. Przyznaæ muszê, ¿e s³uchaj¹ctej trudnej muzycznie, o symfonicznychrozmiarach sonaty Schuberta, dozna³emnie o wiele mniejszych wra¿eñ ni¿ kiedygrali j¹ artyœci znacznie starsi i uwa¿aniza wybitnych odtwórców tej muzyki. Jawci¹¿ utrzymujê, ¿e m³oda Chinka jestobok Trifonowa!- jedn¹ z najwybitniej-szych odtwórczyñ zmys³owej, pe³nej na-strojów i kolorów muzyki rosyjskiego mi-styka Skriabina. W ostatnich latach tychdwoje pianistów wykona³o najbardziej re-welacyjne wersje jego kompozycji. Ale te¿pieœni Schuberta, które dawniej pozosta-wia³y mnie z uczuciem niedosytu, tym ra-zem piêknie zaœpiewa³y pod jej palcami.No i tradycyjne bisy, wœród których nie za-brak³o kolejnych transkrypcji pieœni Schu-berta i Schumanna, s³ynn¹ transkrypcjêfragmentów z Carmen w opracowaniu Ho-rowitza (sam mistrz musia³by schyliæprzed ni¹ czo³a!), a wieczór zakoñczy³a in-na, tym razem jazzowa przeróbka znanegostandardu „Tea for two” Youmana w opra-

cowaniu innej legendy pianistycznej, któr¹ponad pó³ wieku temu by³ Art Tatum.

Dla wielbicieli muzyki kameralnej jestw Nowym Jorku wiele miejsc, pocz¹wszyod Lincoln Center, a skoñczywszy na bro-oklyñskiej Bargemusic. Tam, na ko³ysz¹cejsiê u brzegu East River (czasami nawetzbyt intensywnie!) barce, pod BrooklynBridge, mo¿na muzyki kameralnej s³u-chaæ 52 tygodnie w roku.

Wci¹¿ jednym z moich ulubionychmiejsc, gdzie nie tylko s³ucham muzyki,ale jak nigdzie indziej nieustannie uzupe³-niam swoj¹ wiedzê, jest niewielki koœció³Good Shepherd Church, przy 152 West 67Street, tu¿ za kolosem mieszcz¹cym Juil-liard School. Tam dwadzieœcia razy w ro-ku, czyli dwa razy w miesi¹cu, us³yszeæmo¿na grupê, która nazywa siê JupiterSymphony Chaber Players. Lata temu or-kiestrê o tej samej nazwie prowadzi³ JensNygaard, prawdziwy cz³owiek renesansu:pianista, dyrygent, wychowawca muzy-ków, aran¿er i niezast¹piony organizator.Dziœ, wdowa po nim, niezmiernie skrom-nymi œrodkami finansowymi utrzymujegrupê nadzwyczaj uzdolnionych muzyków,do których podczas ka¿dego koncertu do³¹-czaj¹ œwiatowej s³awy instrumentaliœci. Toco stanowi o wysoce indywidualnym cha-rakterze tej grupy, to niespotykany wrêczrepertuar, za prezentowanie którego odpo-wiedzialny jest Michael Volpert, „mózg”zespo³u. Tam niejednokrotnie dane mi by³ous³yszeæ kompozycje, o istnieniu którychnie mia³em pojêcia; kompozycje znanychczêsto kompozytorów, lub co ciekawszepianistów/dyrygentów-kompozytorów,których zapomniane dzie³a nie tylko Vol-pert odnajdywa³, ale te¿ delikatnie przeko-nywa³ wykonawców, aby poœwiêcili swójczas i nauczyli siê czêsto trudnego dzie³a,na jednorazowe wykonanie. Ostatnimikompozycjami, które mog³em us³yszeæ by-³y takie ciekawostki, jak kwartet smyczko-wy Antona Rubinsteina, albo Trio fortepia-nowe Alkana. Czasami mog¹ to byæ mniejznane dzie³a Faure, czy Granadosa, alboangielskich romantyków, albo wczesnychniemieckich czy skandynawskich romanty-ków. W zesz³ym sezonie „zab³¹ka³ siê”tam nawet Kwintet g-moll Zarêbskiego,choæ by³ on prawdopodobnie lepiej znanyni¿ takie dzie³a jak kwintety fortepianoweGeorga Szella, czy Waltera Giesekinga,o którego kompozycjach dot¹d w ogóle niewiedzia³em. I w³aœnie w tym koœcielnympomieszczeniu, z najdro¿szymi biletamio dwa dolary dro¿szymi ni¿ wejœcie do ki-na, us³yszeæ mo¿na najwybitniejszych dziœm³odych, lub nieco starszych, muzyków,laureatów konkursów Czajkowskiego i Ru-

binsteina, którzy oferuj¹ czêsto frapuj¹ceinterpretacje o poziomie wykonania trud-nym wprost do wyobra¿enia. Niech to po-zostanie ich tajemnic¹: przypuszczam, ¿eodleg³e zaledwie o kilkadziesi¹t metrówi znacznie lepiej w œwiecie muzyki znaneChaber Music Society of Lincoln Center,musi byæ zazdrosne o poziom produkcjii repertuar grupki muzycznych fanatyków.

Poniewa¿ nie powinienem siê ograni-czaæ jedynie do instrumentalistów, czy te¿zapominaæ o ukochanym przeze mnie po-wi¹zaniu muzyki i polityki, wspomnê tylkokoncert, którego solistk¹ by³a wielka fiñskagwiazda Karita Mattila. Ten wystêp odby³siê w Carnegie Hall – orkiestr¹ FilharmoniiMonachijskiej dyrygowa³ jeden z czo³o-wych dziœ kapelmistrzów MetropolitanOpera, Fabio Lisi.

Podczas tego koncertu Mattila œpiewa³a,piêknie zreszt¹, pieœni Straussa. To by³ dru-gi z dwu programów poœwiêconych kom-pozycjom Richarda Straussa, którego 150-lecie urodzin œwiat muzyczny obchodzi³w 2014 r. Pierwszym koncertem dyrygo-wa³ wszechobecny-choæ-rzadko-prawdzi-wie-dobrze-przygotowany Valery Gergiev.Mo¿e nie wszyscy wiedz¹, ¿e w Rosji jestznany jako jeden z najbli¿szych przyjació³Putina: jest tak¿e sygnatariuszem listu wy-bitnych osobistoœci œwiata kultury, którzypopieraj¹ politykê w³adz Rosji wobecUkrainy. O czym nie wiedzieliœmy wów-czas, s³uchaj¹c fiñskiej artystki. Kiedy siêjednak dowiedzia³a, ¿e jej wystêpem madyrygowaæ przyjaciel i poplecznik jednegoz tyranów naszych czasów, odmówi³az nim wystêpu. Zdejmujê przed ni¹ za toczapkê i k³aniam siê jej do ziemii, zapytu-j¹c przy okazji – czy podobnego gestu mo-glibyœmy siê spodziewaæ od dyrekcji na-szych instytucji kulturalnych, które wci¹¿zamykaj¹ oczy na polityczne powi¹zaniazapraszanych artystów.

Szczêœliwego Nowego Roku ¿yczêwszystkim czytelnikom.

13KURIER PLUS 3 STYCZNIA 2015

Grudniowe remanenty 2014 rokuO muzyce bez dyplomacji Roman Markowicz

u Yuja Wang.

u Daniil Trifonow.

14 KURIER PLUS 3 STYCZNIA 2015

Na nic zda³y siê moje proœby, tym ra-zem los nie okaza³ siê ³askawy, z zamó-wieñ nici, wrócili ze spuszczonymi g³o-wami. Jedna z firm da³a ofertê, lecznie do przyjêcia, bo musieliby w ci¹-gu miesi¹ca wyprodukowaæ ogromne ilo-œci zabawek. Sosna jeszcze nie jest na eta-pie fabryki – sprawa nie do przeskocze-nia.

Nieugiêci telefonuj¹ do Toronto. Uma-wiaj¹ kolejne spotkanie. Pakuj¹ renówkêzabawkami po dach i wyruszaj¹ szukaæszczêœcia w wielkiej metropolii. W ci¹gunastêpnych dwóch dni posy³am im dobrefluidy, trzymam kciuki.

Wracaj¹ póŸn¹ noc¹.– No i jak posz³o? – wyrwana ze snu

pytam Andrzeja.– Facet zachwyci³ siê zabawkami.

Nie móg³ siê ich nachwaliæ, pia³ z wra¿e-nia. Nawet kupi³ dla swojego syna koniana biegunach.

– Wspaniale! Ile sztuk zamówi³?– Po obejrzeniu poci¹gów, koni, s³oni

zaprowadzi³ nas do ogromnego magazy-nu. Wielka hala, po brzegi wype³nio-na tandetnymi zabawkami.

Tony ich by³y!– No i?– Wskazuj¹c na zawalone towarem rzê-

dy rega³ów, powiedzia³: „To wszystkoTajwan. Dwadzieœcia centów za sztukêi œpiê spokojnie”. Dalej nie by³o ju¿o czym mówiæ.

Na w³asnej skórze przekonujemy siê,jak wielk¹ sztuk¹ jest znalezienie nabyw-cy. Wierzymy jednak, ¿e z czasem j¹ po-si¹dziemy.

*Zima daje za wygran¹. Nawet podoba³

mi siê zamro¿ony na jakiœ czas œwiat, po-kryty grub¹ warstw¹ œnie¿nego puchu.By³o cicho i przytulnie. Nie taki diabe³straszny, jak go maluj¹, zw³aszcza ¿e biu-ra, centra handlowe i mieszkania s¹ wspa-niale ogrzewane. Na zewn¹trz piekielnemrozy, a w domach urzêdujemy w krót-kich rêkawkach.

Od niedawna ranne æwierkanie ptasz¹tstawia mnie na nogi wczeœniej ni¿ zwy-kle. Dni coraz d³u¿sze, cieplejsze. W Otta-wie czuæ rozkoszny zapach wiosny. Wstê-puje we mnie wiêcej ¿ycia. „Do przodu,do przodu…” – nieustannie pogania jakiœwewnêtrzny duch.

Obros³am w piórka. Przecie¿ staæ mniena wiêcej ni¿ hostessowanie. Praca w re-stauracji sta³a siê nudn¹ rutyn¹. Kulinarnedialogi opanowa³am, te o pogodziedo perfekcji, a tematy, kto z kim spa³przesta³y mnie interesowaæ. W dodatkuniepe³ny etat nie zadowala finansowo.

Odnoszê wra¿enie, jakbym stanê³aw miejscu. Potrzebujê zmiany. Gdzieœmnie niesie, gdzieœ mnie gna. Czujê, ¿eodzywaj¹ siê we mnie ambicje. Myœla³am,¿e po ostatnim roku pracy w Polsce zupe³-nie siê ich pozby³am. Budz¹ siê jednak,nie daj¹c mi spokoju. Muszê coœ ze sob¹zrobiæ! Ale co?

Postanawiam pójœæ do szko³y, by po-prawiæ angielski, i szukaæ bardziej atrak-cyjnej pracy. Zapisujê siê wiêc do HighSchool of Commerce na kurs jêzyka dlaœrednio zaawansowanych. Codziennierównie¿ sprawdzam w gazecie og³oszeniao pracê. Czêsto frustracja siêga granic, alewytrwale sprawdzam i wysy³am resume.

Nie min¹³ miesi¹c, kiedy w „Citizenie”wpada mi w oko jedno z og³oszeñ: LovePrinting seeking Plate Maker. Zupe³-nie nie wiem, dlaczego w³aœnie na tozwróci³am uwagê, i nie mam zielonegopojêcia, kim jest Plate Maker. W s³ownikunie mogê znaleŸæ t³umaczenia. Printing todrukowanie, ale dlaczego zainteresowa³omnie w³aœnie drukowanie?

Love Printing mieœci siê na Gladstone,dos³ownie kilka minut piechot¹ od HighSchool of Commerece, wiêc postanawiamosobiœcie zanieœæ tam swój ¿yciorys. Wy-bieram siê tam w poniedzia³ek po lek-cjach. Idê zamyœlona, a¿ przed oczymawyrasta mi obskurny, zniszczony przezczas trzypiêtrowy budynek. „To tu!”– serce staje na moment. Biorê g³êbokioddech i wchodzê do œrodka.

Przy wejœciu recepcja. Za biurkiemza stert¹ papierów ciemnow³osa paniw podesz³ym wieku. Podnosi g³owê.

– Hello… czy mogê w czymœ pomóc?– Na imiê mam Liliana… – i nie za-

trzymuj¹c siê, mówiê, ¿e w gazecie wi-dzia³am ich og³oszenie i przysz³am w³a-œnie w tej sprawie. Trochê mi g³upio, alemyœlê: „Nie mam nic do stracenia”. Za-wód geodety na nic w Kanadzie mi siê nieprzyda, talentu ¿adnego nie posiadam, alemam tupet, mo¿e on zadzia³a.

Sympatyczna recepcjonistka bierze odemnie kopertê z cv. Wskazuj¹c na krzes³o,prosi, abym zaczeka³a, i znika za s¹siedni-mi drzwiami.

Niecierpliwie przek³adam nogê na no-gê, rozmasowujê trzês¹ce siê kolana.Po piêciu minutach wychodzi wysoki,barczysty brunet oko³o czterdziestki, trzy-maj¹c w d³oni mój ¿yciorys. Podrywamsiê z krzes³a, a on pyta:

– To ty jesteœ Liliana?– Yes, sir.– Widzê, ¿e mia³aœ do czynienia z ma-

pami. Czy zechcia³abyœ pracowaæ u nasw Layout Department?

Zabulgota³o we mnie.– Oczywiœcie – odpowiadam natych-

miast, nie rozumiej¹c, co znaczy LayoutDepartment, s³ucham dalej. Dowiadujêsiê, ¿e firma ta dosta³a kontrakt z ocTranspo (ottawskim przedsiêbiorstwemautobusowym) na wydrukowanie mapmiejskich tras autobusów i rozk³adów jaz-dy. Pada pytanie, czy poradzê sobie z kre-œleniem i przeskalowywaniem map.

– Ale¿ oczywiœcie – potakujê przejêta.On proponuje na start piêæ dolarów

na godzinê. Zgadzam siê i po dziesiêciuminutach kompletnie zaskoczona wycho-dzê z drukarni. Mam wyraŸn¹ ochotê ro-zeœmiaæ siê w g³os. „Co za niesamowityzbieg okolicznoœci!” – krêcê g³ow¹.

Wierzyæ mi siê nie chce, ¿e w taki spo-sób dosta³am pracê, po czêœci w zawo-dzie. Po czêœci, poniewa¿ mam pracowaæz mapami, lecz ci¹gle jeszcze nie wiem,co dok³adnie bêdê robiæ.

Wpadam do domu i zagl¹dam do an-gielsko-polskiego s³ownika. Layout [le-iaut] – u³o¿yæ/uk³adaæ. W dalszym ci¹gunie kojarzê, co wspólnego ma uk³adaniez kreœleniem i skalowaniem map.

Nadszed³ pierwszy dzieñ pracy. Nazwadrukarni, Love Printing pochodzi od na-zwiska w³aœciciela, tego barczystego, któ-ry zaoferowa³ mi posadê.

Kochaniutki, Mi³oœæ siê nazywa.Na trzecim piêtrze Layout Departament

d³uga sala. Po prawej stronie siedz¹ dwiedziewczyny. Judy, przysadzista blondy-na z kitk¹, i Brenda, szczup³a, obciêtana ch³opaka, ruda jak wiewiórka. Przed ni-mi monitory z klawiaturami, na któ-rych w zadziwiaj¹co szybkim tempie wy-stukuj¹ jakiœ tekst. Z popielniczki obokunosi siê dym z papierosa. Za nimi stano-wisko Lyn, pani kierowniczki, która w³a-œnie mnie oprowadza. Równolegle do nichna œrodku sali dwa wielkie, podobnedo kulmanów, podœwietlone light tables– sto³y kreœlarskie, przy których pracuj¹:Bill w okularach, niski, drobny i wesolut-ki, a tak¿e Brian, ca³kiem przystojny, choæz przerzedzon¹ ju¿ czupryn¹. Równolegledo ich sto³ów pod œcian¹ stoi trzeci stó³kreœlarski – moje stanowisko. K³adê torbêna wysokim taborecie, jakbym chcia³a po-wiedzieæ: „Zajête”.

Lyn wrêcza mi time sheet. Wyjaœnia, ¿eto dzienna karta pracy, na której mam roz-liczaæ czas spêdzony nad ka¿dym zlece-niem. Po chwili Bill przejmuje pa³eczkê.Przez nastêpn¹ godzinê (a mo¿e i d³u¿ej)pokazuje mi layout broszury, nad któr¹w³aœnie pracuje, i ca³¹ sztukê jego wyko-nywania. Aha! W koñcu wiem! Layout tokompozycja tekstu i grafiki.

Dostajê do wykreœlenia pierwsz¹ mapê.Prosta jak drut. Kilka ulic i to wszystko.Sprawdzam rapidografy i zabieram siêdo roboty. Po kwadransie mapa gotowa.

Za pomoc¹ plastikowego kó³ka, na któ-rym s¹ same cyferki, Bill pokazuje mi, jakustaliæ skalê tej mapy, aby pasowa³a roz-miarem do jego kompozycji. £atwizna!Gdy ju¿ mam to za sob¹, prowadzi do po-mieszczenia przy koñcu sali, które okazu-je siê ciemni¹. W niej gigantyczna kamerado robienia pmts. Jeszcze nie wiem, co tojest pmt, ale bacznie wszystko obserwujê.W odpowiednie miejsce Bill k³adzie mojewykreœlone dzie³o, wyjaœniaj¹c, który gu-zik do czego s³u¿y, nastawia kamerêi strzelamy pmt – czarno-bia³e zdjêcie,w odpowiedniej skali.

Ach! Jak mi siê to podoba!Na formularzu notujê, ¿e na tê ma-

pê poœwiêci³am pó³ godziny. Zabieram siêdo nastêpnej i do nastêpnej. Pó³godzin-na przerwa na lunch i znowu do map.Kreœlê, robiê pmts, sprawdzam ze swoimopiekunem, czy dobrze, a¿ wybija 16.W jednej minucie pracownicy pozosta-wiaj¹ swoje projekty i zrywaj¹ siêdo drzwi. Ja za nimi.

– No i jak min¹³ pierwszy dzieñ? – ju¿w drzwiach pyta Andrzej.

– Wspaniale! Ile ja siê dzisiaj nauczy-³am! Ile zrobi³am!

– Zadowolona?– Pewnie! Wiesz…– Mamuœ, mogê po obiedzie pójœæ po-

bawiæ siê z Karolink¹? – wchodzi w s³o-wo Patka.

– Oczywiœcie. Pójdziemy razem.

Gosik akurat przygotowuje butelkêz mlekiem.

– Patka, chcesz pokarmiæ Karolinkê?– Chcê! Chcê!– Usi¹dŸ tutaj – k³adzie t³ustego bobasa

na kolanach Patki. – Pod³ó¿ rêkêpod g³ówkê, przechyl troszkê do siebie,o tak… dobrze… pomalutku.

Widzisz, jak ³adnie ci to idzie?!Z radoœci¹ patrzymy na nasze pocie-

chy. W rodzinnym gronie, popijaj¹c her-

batê, rozprawiamy. Gdy opowia-dam o pierwszym dniu w Love Printing,buzia mi siê sama œmieje, bo ta moja pra-ca ju¿ jest przez du¿e P.

– Te¿ chcia³abym znaleŸæ coœ innego.Albo siê czegoœ nauczyæ, a przynajmniejzarobiæ lepsze pieni¹dze – mówi Gosik.– Œlê ¿yciorysy, gdzie siê da. Startowa³amw szpitalu na salow¹. P³acili osiem bak-sów na godzinê, ale siê nie dosta³am.W hotelu na sprz¹tanie – tak nawija³am,¿e lubiê sprz¹taæ, ¿e dobra w tym i do-k³adna jestem. Nie przyjêli. Ci, co siêog³aszali, ¿e niepotrzebne doœwiadczenie,¿e wytrenuj¹… otrzymali moje cv i cisza.Tu ludzie nie maj¹ w zwyczaju oddzwo-niæ i poinformowaæ. Gdy s³yszê to ich:Don’t call us, we’ll call you, to dostajêwœcieklizny. Totalny brak wychowania!Kto ich kultury uczy³?

– Nie zra¿aj siê. Widocznie sprz¹tanienie by³o nam pisane. Dostaniesz coœ lep-szego, zobaczysz. W ¿yciu nigdy nie wia-domo.

– Myœlimy, ¿eby œci¹gn¹æ S³awka ma-mê. Zaopiekowa³aby siê Karolin¹.

By³oby ³atwiej, wziê³abym jakieœ kur-sy.

– Na pewno by³oby l¿ej – odzywa siêS³awek – lecz nie jestem pewny, czy ma-ma zostawi tatê na kilka miesiêcy. Napi-szê list, mo¿e siê zgodzi.

– Ale niezale¿nie od tego, szukaj – do-pingujê.

*Przysz³o lato, w³aœciwie nie przy-

sz³o, tylko przylecia³o. W Ottawie prak-tycznie nie ma wiosny. Aha! W koñcumnie olœni³o! Teraz wiem, co mia³ na my-œli ten Kanadyjczyk w Pary¿u, wrêczaj¹cnam bilety lotnicze. Mówi³: „Rozkoszuj-cie siê parysk¹ wiosn¹, takiej w Kana-dzie nie bêdziecie mieæ”…

No i mia³ racjê! Jak tylko stopnia³y ol-brzymie kupy œniegu, zrobi³o siê upalnie.Ca³a przyroda jak oparzona buchnê³a do¿ycia, nadrabiaj¹c stracony czas. Jeszczeniedawno go³e badyle zazieleni³y siê b³y-skawicznie i mimo ¿e maj, gor¹co jak wpiecu.

W sobotê odpoczywamy na trawcew Andrew Haydon Park. S³awek ledwousiad³ na kocyku, zabiera siê za kanapkiz jakiem na twardo i kie³bas¹. Andrzejwytê¿a umys³, krêc¹c kostk¹ Rubika, Pat-ka i Kamila bawi¹ siê z Karolink¹ jakz ¿yw¹ lalk¹. Mnie pobolewa z¹b. Gosik,zaczytana w gazecie, uwa¿nie sprawdzaCareer Opportunities.

– Ju¿ na sam widok og³oszeñ skrêcamnie z frustracji!

– Nie ma nic ciekawego?– Pla¿a! Na si³ê mo¿e wyœlê do dwóch

miejsc.– Gdyby by³o coœ blisko, to mo¿e siê

pofatyguj i pójdŸ osobiœcie.

N o w a p o w i e œ æ w o d c i n k a c h Liliana Arkuszewska

odc. 49

Czy by³o warto?

Liliana Arkuszewska Szczecinianka. Wyjecha³a z kraju z trzyletni¹

córk¹, mê¿em, siostr¹ i szwagrem;

najpierw do Francji, potem do Kanady.

W Odysei d¿insowych Kolumbów razem z ni¹

prze¿ywamy emigracyjn¹ codziennoœæ

i zastanawiamy siê – czy by³o warto?

Odyseja d¿insowych Kolumbów

Z okazji Nowego Roku warto uporz¹d-kowaæ swoje otoczenie. Dziêki dobrej or-ganizacji bêdziemy mieæ porz¹dek w do-mu, oszczêdzimy czas, nerwy, a tak¿e pie-ni¹dze, bo nie przegapimy terminów p³a-cenia rachunków, ani podatkowych odpi-sów, które siê nam nale¿¹.

Podstaw¹ dobrej organizacji jest odpo-wiednia segregacja papierów. Niektóredokumenty trzeba trzymaæ ca³e ¿ycie, in-ne – wyrzuciæ po miesi¹cu. Oto jakie pa-piery nale¿y trzymaæ i jak d³ugo.

Dokumenty prawne i rodzinneWa¿ne dokumenty powinny byæ trzy-

mane ca³e ¿ycie: akta stanu cywilnego,dokumenty maj¹tkowe, prawne, szkolnei zawodowe. Przechowuj je w bezpiecz-nym miejscu, znanym innym cz³onkomrodziny. Zrób kopie i sk³aduj w innymmiejscu na wypadek utraty orygina³ów.

Rachunki domoweRachunków za pr¹d, gaz i telefon mo¿-

na siê pozbyæ najszybciej. Gdy zobaczyszna kolejnym rachunku wp³yniêcie ostat-niej p³atnoœci, poprzedni rachunek mo¿eszwyrzuciæ. Z pewnoœci¹ po roku mo¿-na pozbyæ siê tej makulatury przy okazji

noworocznych porz¹dków. Potwierdze-niem op³aty jest adnotacja na wyci¹guz twego konta, skasowane czeki czy do-wód zap³aty przez Internet (on-line billpayment).

Pamiêtajmy, ¿e w razie potrzeby, wy-stawca faktury (elektrownia, gazowniaczy kompania telefoniczna) mo¿e wydaæwyci¹g naszych p³atnoœci za ca³y rok.

Uwaga: Szczególnie uwa¿nie p³aæ po-datki od nieruchomoœci. Sam pilnuj termi-nów. Je¿eli rachunek za kwartalny poda-tek zagubi siê na poczcie i nie poœleszczeku na czas, to miasto naliczy ci karyi nie uwzglêdni okolicznoœci ³agodz¹cych.Zdarza siê, ¿e w³aœciciel dowiaduje siêo jakiejœ zaleg³ej racie, gdy miasto próbu-je przej¹æ mu dom za d³ugi.

Je¿eli dom wynajmujesz lokatorom,a domowe œwiadczenia wliczasz w kosztutrzymania domu, to musisz rachunkitrzymaæ tak d³ugo, jak inne podatkowedokumenty.

Paragony, gwarancjePrzechowuj paragony – dowody doko-

nania wiêkszych zakupów: odzie¿y,sprzêtu, elektroniki itp. Wrzucaj je do du-¿ej koperty, po czym spinaj latami. Maj¹cparagon, bêdziesz móg³ towar zwróciæ al-bo udowodniæ wysokoœæ straty w raziepo¿aru czy zagubienia walizki przez linielotnicze. Dowód zakupu jest niezbêdny,¿eby mieæ prawa do naprawy gwarancyj-nej – karty gwarancyjne dawno ju¿ wy-sz³y z u¿ycia. Je¿eli natomiast kupi³eœprzed³u¿on¹ gwarancjê (extended warran-ty), to przechowuj skrzêtnie potwierdze-nie.

Nie wyrzucaj paragonu z supermarketunatychmiast po przyjœciu do domu. Od³ó¿go do szuflady na kilka dni. Przyda siêna wypadek, gdybyœ zechcia³ zwróciæ nie-œwie¿y produkt.

Dom i wyposa¿eniePewne dokumenty dotycz¹ce domu

(czy mieszkania w³asnoœciowego) powin-ny byæ trzymane ca³e ¿ycie. S¹ to: tytu³i akt w³asnoœci, umowa kupna-sprzeda¿y,umowa po¿yczki hipotecznej. Najczêœciejprzeoczone bywaj¹ rachunki za remontydomów (capital improvements), niezbêd-ne do pomniejszenia zysków po sprzeda¿ydomu (capital gain taxes).

Jak wspomnia³am powy¿ej, nale¿yprzechowywaæ rachunki za kosztowneprzedmioty, jak futra, bi¿uteriê, sprzêtelektroniczny, meble, by w razie stratymóc udowodniæ ich wartoœæ firmie ubez-pieczeniowej, je¿eli twoja polisa równie¿pokrywa wyposa¿enie domu.

W jednej teczce trzymaj gwarancjei paragony za kupiony sprzêt elektronicz-ny czy gospodarstwa domowego, a tak¿einstrukcje. Przydadz¹ siê czêsto.

Dokumenty bankoweWydruki z bankomatów, druczki wp³at

i wyp³at wyrzuæ po otrzymaniu wyci¹guz konta i sprawdzeniu, ¿e wszystko siê nanim zgadza. Nie ma potrzeby trzymaniabankowych miesiêcznych wyci¹gów d³u-¿ej ni¿ rok, chyba ¿e s¹ potrzebne do po-datkowych rozliczeñ.

Umowy kredytowe (razem z aneksami)i dowody sp³at kolejnych rat przechowujdo czasu otrzymania z banku zaœwiadcze-nia o tym, ¿e nie masz ju¿ wzglêdem nie-go zaleg³oœci.

Zrealizowane czeki (cancelled checks),które maj¹ implikacje podatkowe, trzy-maæ trzeba razem z podatkowymi rozli-czeniami, czyli trzy lata.

Uwaga: Toniesz w bankowych papie-rach? Mo¿e masz za du¿o kont i kart kre-dytowych? Warto je skomasowaæ.

Dokumenty p³acoweWbrew powszechnej opinii, dokumen-

tów p³acowych wcale nie musisz trzymaæ

d³ugo. Odcinki czeków z pracy wyrzuæ,gdy otrzymasz druk W-2 i stwierdzisz, ¿esuma wynagrodzenia zosta³a prawid³owoodnotowana w urzêdzie Social Security.W tym celu zarejestruj siê w witryniehttp://www.ssa.gov/myaccount/ (albo idŸdo www.SocialSecurity.gov i kliknij na„my Social Security”). Zobaczysz tam ze-stawienie swoich zarobków za wszystkielata. Upewnij siê, ¿e s¹ prawid³owe.

SSA otrzymuje dane p³acowe od twegopracodawcy i ewidencjonuje w kompute-rze. Wystarczy, ¿e zachowamy druczekW-2 z kopi¹ swego zeznania podatkowe-go.

Uwaga: Je¿eli ktoœ pracowa³ nie naswój numer Social Security, to powinienzachowaæ wszystkie dokumenty p³acowe,by po zalegalizowaniu statusu imigracyj-nego przelaæ sk³adki na dobry numer.

Dokumenty podatkoweWiêkszoœæ dokumentów przechowuje

siê z powodów podatkowych. IRS spo-dziewa siê, ¿e bêdziemy przechowywaæza³¹czniki do zeznañ podatkowych co naj-mniej trzy lata. Wiêcej na ten temat za ty-dzieñ.

Jak d³ugo przechowywaæ dokumenty (I)El¿bieta Baumgartner radzi

Owoce persymony, poma-rañcze, mandarynki, cynamon.Pierniczki lukrowane, cukro-we koniki, maœlane ciasteczka.Zapach suszonych grzybówi œwierku. Œwiat³o. Na ulicach,w oknach, domach. Ciep³e,

migotliwe. Odœwiêtne. Coraz trudniej daæ siê ponieœæ bo-¿onarodzeniowej atmosferze wyj¹tkowoœci. Dogrzebaædo uczucia sprzed lat. Kiedy z niecierpliwoœci¹ wygl¹da-³o siê pierwszej gwiazdki. I wierzy³o we wszystkie wigi-lijne cuda. Jednak coroczne rytua³y, choæ powtarzanez coraz mniejsz¹ gorliwoœci¹, ci¹gle maj¹ moc wskrze-szania. Stajemy siê tkliwi. Stajemy siê ckliwi. Zanurzamypo uszka w barszczu. Taplamy w grzybowym sosie.Uwa¿amy, by karp nie stan¹³ oœci¹ w gardle. A po-za wszystkim - spotykamy siê, by celebrowaæ ideêwspólnoty. Trochê z potrzeby serca. A trochê sterroryzo-wani medialn¹ nagonk¹. ¯e w Œwiêta nikt nie mo¿e byæsam. ¯e rodzina, op³atek, kolêdy, prezenty. I trzeba siêradowaæ. Za wszelk¹ cenê.

Przymus szczêœliwoœci, prawdziwej lub udawanej,wprowadza stan niepotrzebnego napiêcia. Kole¿anka pi-sze, ¿e pok³óci³a siê z mê¿em o choinkê. Inna, ¿e o kar-pia (podawaæ w temperaturze pokojowej czy odgrze-waæ). Starsza pani z mê¿em i trwa³¹, stoj¹c w kolejcedo kasy, odmawia litaniê przedœwi¹tecznych pretensji.Mê¿czyzna nic nie mówi. Ale - s¹dz¹c po minie - swoje

myœli. I niebawem siê odkuje. Mo¿e - jak jeden z moichdawnych s¹siadów - w geœcie desperacji potarga frêdzleperskiego dywanu, albo rozleje wosk na wigilijny obrus.K. te¿ mówi niewiele, kiedy wybucha awanturao barszcz. Nie rozumie, ¿e nie chodzi o barszcz, aleo brak empatii. ¯e nie o iloœæ papryki, ale o wra¿liwoœæna cudze potrzeby. Egoizm. I to, ¿e nie s³ucha. Jestemwœciek³a, ale nie mogê siê d³ugo z³oœciæ. Jutro Wigilia.Chwa³a na wysokoœci. I pokój na ziemi. Nie ma czasuna wprowadzenie strategii „zranionego ³abêdzia”. Osten-tacyjne obnoszenie siê z ura¿onymi uczuciami i czeka-nie, a¿ druga strona siê ukorzy. Dzisiaj winy trzeba od-puszczaæ w trybie przyspieszonym. Dzisiaj nie mo¿-na siê ³amaæ, a jeœli, to tylko op³atkiem. Tradycja chwytaza ko³nierz i heretyków stawia do k¹ta. Trzeba siê pod-porz¹dkowaæ. Obchodziæ œwiêta, jak Pan Bóg przykaza³.A nie - szerokim ³ukiem.

Wiêc celebrujemy. W piêknych okolicznoœciach do-mowych. Z choink¹ i kuti¹. Nie k³ótni¹. Powœci¹gamysiê. Pilnujemy. By jeden, fa³szywy ton, nie zepsu³ œwi¹-tecznej harmonii. Jak legendarny podkoszulek. Który za-³o¿y³ by³ m¹¿ do wieczerzy. A który podzia³a³ na po³owi-cê, jak czerwona p³achta na byka. Choæ by³ bia³y.I w pr¹¿ki. I móg³by - co najwy¿ej - wystêpowaæ w rolipoddañczej flagi. Jednak ma³¿onek by³ w nastroju raczejbuñczucznym. Charakter mia³ nieustêpliwy i w staniewzmo¿onoœci alkoholowej. Wiêc walczy³ dzielnie.O prawo do samostanowienia. O mêsk¹ godnoœæ. I nieza-

wis³oœæ. Walczy³ do krwi ostatniej. Jak by napisa³ JerzyPilch - w sensie œcis³ym. Bo ten nó¿, co by³ do chleba,po³o¿y³ kres ma³¿eñskiej scysji. Chlusnê³o na wykroch-malony obrus, na karpia w galarecie i pierogi z kapust¹.Mê¿czyzna jednak, jak podaj¹ Ÿród³a, spokojnie dokoñ-czy³ uroczysty posi³ek, po czym za³o¿y³ wyprasowan¹koszulê, wyglancowane buty, garnitur i krawat. I zamiastna pasterkê, uda³ siê na najbli¿szy posterunek - wtedyjeszcze - milicji. Gdzie mundurowi nie mówili ludzkimg³osem. Nawet w Wigiliê.

*

Strze¿my siê k³ótni przy wigilijnym stole. Bo mo¿e siêokazaæ, ¿e to nasza ostatnia wieczerza. B¹dŸmy zdystan-sowani. I beztroscy. Nie dajmy siê zaprzêgn¹æ w œwi¹-teczny kierat. W te wszystkie lepienia, sma¿enia, uciera-nia i mielenia. W pogoñ za niedoœcignionym idea³em.Wyprasowan¹, katalogow¹ wizj¹. Nie dajmy siê nowo-rocznemu og³upieniu. Serpentynom i sztucznym ogniom.Tyranii szampañskiej zabawy, wysokich obcasów i pla-stykowych rzês. Przeczekajmy. Jak te skulone, przestra-szone wybuchem petard, psy. To tylko kilka dni w roku.Potem ju¿ bêdzie normalnie.

Napisz do autorki: podwojnezycieweronikik@gmail.com

Podwójne ¿ycie Weroniki K.

Terror œwi¹t

El¿bieta Baumgartnerjest autork¹ wielu ksi¹¿ek-poradni-

ków, m.in. ksi¹¿ki pt. „Otwieram biznes”oraz: „Praca w Ameryce”, „Podrêcznikochrony maj¹tkowej”, „Powrót do Pol-ski”, „Jak chowaæ pieni¹dze przed fisku-sem”, „Jak inwestowaæ w fundusze po-wiernicze”. S¹ one dostêpne w ksiêgarniPolonia, 882 Manhattan Ave., oraz Exli-bris, 140 Nassau Ave., Greenpoint, albobezpoœrednio od wydawcy: PoradnikSukces, 255 Park Lane, Douglaston,NY 11363, tel. 1-718-224-3492

www.PoradnikSukces.com

15KURIER PLUS 3 STYCZNIA 2015

WERONIKA KWIATKOWSKA

u El¿bieta Baumgartner.

16 KURIER PLUS 3 STYCZNIA 2015

W garderobie, któr¹ zajmuje naBroadway'u, wró¿ka dotyka czaro-dziejsk¹ ró¿d¿k¹ jego imienia i ota-cza je fontann¹ gwiazdek. Skutecz-nie! Neil Patrick Harris wszed³, jaksam mówi, w najbardziej ekscytuj¹c¹fazê ¿ycia, a ostatni rok by³ dla niegoszczególnie ³askawy; nominacje, na-grody, wielki sukces serialu HowI Met Your Mother. Wst¹pi³ w zwi¹zekma³¿eñski, przeniós³ siê do NowegoJorku, zagra³ w musicalu, poprowa-dzi galê Oscarów. To spe³nienie jegonajwiêkszych marzeñ.

Aktorem chcia³ byæ zawsze. Jego ro-dzinie wydawa³o siê to lekko niemo¿liwe.Mieszkali na obrze¿ach niewielkiej, wte-dy ok. 5. tysiêcy mieszkañców, miejsco-woœci w stanie Nowy Meksyk. Rodzice,obydwoje prawnicy, pracowali ca³ymidniami, doje¿d¿ali do swoich klientówrozrzuconych po okolicy, a Neil i jegostarszy brat organizowali sobie czas samijak mogli, czyli g³ównie biegaj¹c po lesie.Bawili siê w Indian, zapraszali kolegówna ³owienie ryb, budowali sza³asy w gó-rach. Dziœ uczestnicy tamtych zabawwspominaj¹, ¿e s³awny aktor by³ ”bardzo³atwy w obs³udze”, nigdy nie wyk³óca³siê, ¿eby zostaæ szeryfem, zawsze zado-wolony ze wszystkiego, rozœmiesza³ ichswoimi wyg³upami. Bezkonfliktowy, za-bawny, nadspodziewanie otwarty, a jed-nak zamkniêty w sobie - tak charakteryzu-j¹ ch³opca z tamtych lat i tak samo mówi¹ludzie znaj¹cy dzisiejszego, 42-letniegogwiazdora. Kiedy ch³opcy podroœli, rodzi-ce postanowili przenieœæ siê bli¿ej Albu-quergue. Rzucili praktyki prawnicze, ku-pili nowy dom i za³o¿yli ma³¹ knajpkê.Nie mniej i stamt¹d, droga do Hollywo-od wydawa³a siê koszmarnie daleka. Tomatka, ¿eby mu jakoœ wyrównaæ ten, jakto mówi³a, brak nadziei, zapisa³a go naletni obóz teatralny organizowany przezuniwersytet. By³ przeszczêœliwy. I wróci³z niespodziank¹. Prowadz¹cy zajêciazg³osili go jako kandydata do roli samot-nego ch³opca w filmie „Clara's Heart”.Zagra³ z Whoopi Goldberg.

Ta strona ¿yciaTen film da³ mu te¿ o wiele wiêcej;

od tej pory by³ zarejestrowanym, dzieciê-cym aktorem, wysy³ano mu zaproszeniana castingi. Dosta³ natychmiast trzy innerole, a potem, regularnie krêci³ po dwa-trzy filmy rocznie. Dodatkowo pokazywa³siê w serialach. W 1989 roku dosta³ g³ów-n¹ rolê w znanym i w Polsce ci¹gn¹cymsiê piêæ lat serialu „Doogie Howser,M.D.”, w którym gra nastoletniego geniu-sza, lekarza. By³ koszmarnie zmêczony,gdy krêci³ ostatni odcinek i czu³, ¿e do-szed³ do jakiegoœ rozdro¿a w swoim ¿y-ciu. Pojecha³ do Nowego Meksyku, zaszy³siê w górach i stara³ siê na spokojnie prze-analizowaæ ca³e swoje ¿ycie i znaleŸæ od-powiedŸ na pytanie, kim w³aœciwie jesti co ma robiæ dalej. Przypomnia³ sobie, ¿emia³ 11 lat, gdy wszed³ w proces domy-œlania siê, ¿e jest z nim coœ nie tak, ale niepotrafi³ tego czegoœ ani zrozumieæ, anizdiagnozowaæ. Koledzy zaczêli przemy-caæ pisemka dla doros³ych do szko³y iomawiaæ walory starszych dziewczyn, onsiê nudzi³. Wymyœla³ role, gra³ przed lu-strem, godzinami æwiczy³ sztuczki ma-giczne z zestawów dla ma³ych magikówi czeka³, kiedy jego publicznoœæ oderwiesiê na chwilê od swoich spraw, ¿eby obej-rzeæ wystêpy, które dla niej przygotowa³.W jego wiosce i rodzinie odmienna orien-tacja, to po prostu nie by³ temat. Jakwspomina, pamiêta co najwy¿ej jakieœ

aluzje na temat znajomego, który wybra³„¿ycie bez kobiet”- i to wszystko. Niemia³ wzorca, nie mia³ do czego siê porów-nywaæ, ale te¿ nie interesowa³ siê jakoœspecjalnie akurat t¹ stron¹ ¿ycia. To rów-nie¿ zosta³o mu do dziœ. Dla niego zwi¹-zek to przede wszystkim ca³y zespó³ emo-cji, wzajemnych powinnoœci, nieustaj¹ceæwiczenie kompromisów, system wspar-cia i przynale¿noœci. Kiedyœ myœla³, ¿e mapo prostu pecha, Ÿle wybiera dziewczynyi zawsze trafia na tak¹, która ma inneoczekiwania ni¿ on. Kiedy gra³ nastolet-niego geniusza w lekarskim fartuchu,przez ponad rok usi³owa³ chodziæ z kole-¿ank¹ z planu i to ona pierwsza zapyta³a,czy mo¿e nie powinien zacz¹æ siê obser-wowaæ pod tym k¹tem. Mia³ dwadzieœcialat, gdy kolega z którym gra³ w teatrze,zaprosi³ go na Thanksgiving do swoichprzyjació³. To by³ szok. Znalaz³ siê w po-koju pe³nym ludzi - i nikt przed nikim nieukrywa³ swojej przynale¿noœci, zwi¹zkówi pe³nej akceptacji dla faktu bycia innymni¿ œrednia populacji. Musia³ sobie w koñ-cu powiedzieæ; jestem gejem. Nie mniej,swoim zwyczajem, chcia³ to jeszcze jakoœu³o¿yæ w sobie, a potem przejœæ do na-stêpnego, dla niego niezbêdnego kroku.Czeka³o go zawiadomienie rodziny.

Ró¿ne sposobyNie ba³ siê odrzucenia. Jego rodzice

pos³ugiwali siê w ¿yciu nielicznymi i bar-dzo prostymi, ale zawsze wiernie prze-strzeganymi zasadami, i tego go nauczyli.Coœ w stylu; ¿eby osi¹gaæ swoje cele, niemusisz niszczyæ ludzi. B¹dŸ szczery, resz-ta siê u³o¿y. Kochali swoje ¿ycie i na-uczyli go szacunku dla wszystkiego, co gootacza. Dopóki restauracja by³a ich w³a-snoœci¹ i pracowali w niej codziennie, niereklamowali jej imieniem swojego syna.Odcinanie kuponów od jego s³awy by³osprzeczne z ich filozofi¹ ¿ycia. Poza tym,chcieli mieæ dok³adnie to, co chcieli -knajpkê dla miejscowych klientów, z wy-dawanymi ca³y dzieñ œniadaniami robio-nymi na zamówienie, kaw¹ w dzbankui pogwarkami o pogodzie. Tak wiêc nie

ba³ siê, ¿e go potêpi¹, odrzuc¹, wykln¹, tonie le¿a³o w ich zwyczaju. Ale ba³ siê, ¿esprawi im zawód, szczególnie ojcu, któryzawsze marzy³ o wnukach, a wtedy my-œla³, ¿e mê¿czyŸni odmiennej orientacjidzieci mieæ nie mog¹. Strach przed spra-wieniem im bólu by³ wielki. Ale nie po-wiedzieæ im, gdy sam by³ ju¿ pewny,po prostu nie móg³.

Nawiasem mówi¹c, gdy restauracjêprzej¹³ starszy Brian, Neil wyst¹pi³ na stro-nie internetowej jako wspó³w³aœciciel. Gdyw pobli¿u pojawi³a siê sieciówka Schlotz-sky's, zrezygnowali, a obecnie w tym sa-mym lokalu znajduje siê restauracja w sty-lu meksykañskim, urz¹dzona z wielkimpietyzmem. I - co zabawne - przyci¹gawielu turystów samym faktem, ¿e niegdyœtu w³aœnie, czyli przy 6601 San Mateoznajdowa³a siê prowadzona przez rodzicóws³ynnego aktora knajpka Perennials. Brian,te¿ prawnik jak rodzice, obecnie przygoto-wuje ilustracje do autobiografii brata.

Szczêœliwy i spe³nionyBy³ szczery, a reszta siê u³o¿y³a. Nauka

rodziców sprawdzi³a siê, choæ w prze³o¿e-niu na jêzyk jego ¿ycia, rozwi¹zania, któ-re znalaz³, zdumia³y ich. Ale swoim zasa-dom pozostali wierni - i oni i on. Akcepto-wali go bez wzglêdu na taki drobiazg jakorientacja, bali siê jedynie, jak sobie z tymporadzi, ¿e bêdzie mia³ trudniej. Jak przy-zna³, te¿ siê ba³, ale ma „dobry charakterdo takich rzeczy”. Co znaczy, ¿e zawszestara siê upraszczaæ sytuacje. Jego pierw-szy zwi¹zek okaza³ siê jednak pomy³k¹.Neil szuka³ kogoœ na ca³e ¿ycie. Jak mó-wi: to zupe³nie zmienia perspektywê.Mo¿na na wszystko czekaæ i bierze siêpod uwagê, ¿e ka¿dy w takim zwi¹zkuzmienia siê, dojrzewa do ró¿nych rzeczy.Jakoœ siê pozbiera³, pracowa³, by³ sam.Trafi³, albo tak mu siê wydaje, za drugimrazem. W 2006 roku wyzna³ publicznie,w wywiadzie, ¿e jest „szczêœliwym, spe³-nionym mê¿czyzn¹ odmiennej orientacji”.Sta³ siê tym samym pierwszym a¿ takznanym „oficjalnym gejem”- jak czasem¿artuj¹ jego znajomi. W zwi¹zku z Davi-

dem byli wtedy ju¿ od kilku lat. Burtkapochodzi z rodziny polskich emigrantów,wychowywa³ siê w Michigan i te¿ kiedyœchcia³ byæ aktorem, zagra³ nawet kilka ról.Obecnie przekwalifikowa³ siê, skoñczy³Le Cordon Bleu College of Culinary Artsw Pasadenie i ponoæ œwietnie gotuje. Graju¿ tylko tam, gdzie mia³ podpisane umo-wy, nowych nie podpisuje. Z aktorstwazrezygnowa³, ¿eby nie komplikowaæ ka-riery Neila. Kiedy pojawi³ siê w „How

Met Your Mother”, podniós³ siê krzyk,¿e partner za³atwi³ mu rolê. Doszli downiosku, ¿e tak bêdzie zawsze, za du¿ozmiennych do ogarniêcia, z ich dwójkiNeil jest lepszy w tym fachu, wiêc drugisiê przekwalifikuje, ¿eby nie utrudniaæ,w koñcu pracuj¹ na wspóln¹ przysz³oœæi to im siê bardziej op³aca. Przenieœli siêna sta³e do Nowego Jorku.

Mieszkanie kupili na Harlemie. 125Street, tu¿ przy 5 Ave. Wybrali tê okolicêz dwóch powodów. Kiedyœ, gdy siê jesz-cze ukrywali, wynajmowali mieszkaniew tamtych okolicach wzglêdnie tanio i po-lubili specyficzn¹ atmosferê tam panuj¹c¹i tam byli szczêœliwi. Drugi powód jestpraktyczny; chcieli mieæ du¿e mieszkanie,z osobnymi pokojami dla rosn¹cych dzie-ci i goœci, z biurem, obszern¹ kuchni¹ i towszystko na Manhattanie, a obydwaj s¹ostro¿ni w wydawaniu pieniêdzy. Chc¹po prostu spokojnie ¿yæ.

Ich dwójkê dzieci prasa nazywa „bliŸ-niêtami”- co nie jest zgodne z prawd¹.Harper Grace i Gideon Scott s¹ przyrod-nim rodzeñstwem. Dzieci urodzi³a suro-gatka, któr¹ poznali dziêki temu, ¿e by³aju¿ kiedyœ matk¹ zastêpcz¹ i urodzi³adziecko ich przyjaciela. Jajeczka zakupili.S¹ listy, na których mo¿na znaleŸæ do-k³adne opisy cech kobiet decyduj¹cych siêudostêpniæ swój materia³ genetyczny.Reszty dokona³a klinika, zgodnie z ich ¿y-czeniem. Jedno jest biologicznym dziec-kiem Davida, drugie Neila, ale nie wie-dz¹, które. I nie chc¹ wiedzieæ. Jak mó-wi¹, nie ma to znaczenia.

Aneta Radziejowska

Szczery, reszta siê uk³ada

u Neil Patrick Harris – bezkonfliktowy, zabawny,nadspodziewanie otwarty, a jednak zamkniêty...

17KURIER PLUS 3 STYCZNIA 2015

663 Grandview Ave., Ridgewood, NY 11385, (718) 366-3200www.mortonridgewood.com

Pe³ne us³ugi pogrzebowe ju¿ od $3225. W tym wizytacje, trumnai wszystkie niezbêdne profesjonalne us³ugi.

Przewóz zw³ok do Polski w konkurencyjnej cenie.

Czytaj nas w internecie: www.kurierplus.com

Chcemy reklamowaæ Twoj¹ firmê!Kurier Plus, tel. (718) 389-3018

W-NASSAU MEAT MARKET

915 Manhattan Ave. Brooklyn, N.Y. 11222Tel: 718-389-6149

Najsmaczniejszedomowe wêdliny

Kiszka

Business Consulting Corp.Ewa Duduœ - Accountant

Firma z wieloletnim doœwiadczeniem prowadzi:✓ Rozliczenia podatków indywidualnych

i biznesowych (jeden w³aœciciel, partnerstwo, korporacja),✓ Pe³n¹ ksiêgowoœæ✓ Rejestracjê i rozwi¹zywanie biznesów

110 Norman Ave, Brooklyn, NY 11222( 7 1 8 - 3 8 3 - 0 0 4 3 l u b 9 1 7 - 8 3 3 - 6 5 0 8

289 MANHATTAN AVE. (blisko Metropolitan Ave.)BROOKLYN, N.Y. 11211;

Tel. 718-387-2281 Fax: 718-387-7042

CAFFE - PASTICCERIA

ESPRESSO - SPUMONI

GELATI - CAKES

W³oska ciastkarnia czynna codzienniedo 11:00 wieczorem, a w weekendy do 12:00 w nocy. Zapraszamy.

Fortunato Brothers J&S Wood Flooring, Inc.Us³ugi w zakresie:

✔ Cyklinowanie drewnianych pod³óg✔ Renowacja starych pod³óg✔ Zak³adanie / instalacja pod³óg drewnianych✔ Indywidualne zamówienia – ramki, pod³ogi

pa³acowe, salonowe✔ Profesjonalna porada w wyborze lakieru ✔ Profesjonalna porada w wyborze koloru ✔ Instalacja nawierzchni sportowych –

sale gimnastyczne

Firma znana z profesjonalizmu, przystêpnych cen, wykonywania projektów na czas

(917) 309.6290

Przywracamy blask starych drewnianychpod³óg. Zmieniamy na nowe.

Indywidualne podejœcie do ka¿dego klienta.Przystêpne ceny.Komercyjne projekty - Prywatne domy.

Wspó³pracujemy z architektami wnêtrz.

ADAS REALTYDANIEL ANDREJCZUK

Licensed Real Estate BrokerBiuro czynne codziennie od 9:30 rano do 7:30 wiecz.

wDomy wCondo wCo-Op wDzia³ki budowlane wNotariusz publiczny. Fachowa wycena domów.

MIESZKANIA DO WYNAJÊCIATel. (718) 599-2047

(347) 564-8241 150 N. 9 Street, Brooklyn, NY 11211

18 KURIER PLUS 3 STYCZNIA 2015

24-GODZINNY SERVICERyszard Limo: us³ugi transportowe,wyjazdy, odbiór osób z lotniska, œluby,komunie, szpitale, pomoc jêzykowa w urzêdach, szpitalach oraz bardzo drobne przeprowadzki. Tel. 646-247-3498

DODA BETTER HOMES andGARDENS RE - FH Realty office:Tel. 718-544-4000 mobile: 917-414-8866 email:cezar@cezarsells.com

DU¯E, MA£E PRACE ELEKTRYCZNE.Solidnie i niedrogo.Tel. 917-502-9722

Og³oszenia drobneCena $10 za maksimum 30 s³ów

MICHA£ PANKOWSKITAX & CONSULTING EXPERT

✓ Rejestracja biznesu i licencje

✓ Konsultacje✓ Bezpodatkowa zamiana domów

✓ #SS - korekty danych

✓ Ksiêgowoœæ✓ Rozliczenia podatkowe indywidualnei biznesowe, w tym samochodówciê¿arowych

Us³ugi w zakresie:

Email: Info@mpankowski.com

896 Manhattan Avenue Suite 27 (na piêtrze) - Brooklyn, NY 11222Tel: (718) 609-1560, (718) 383-6824, Fax: (718) 383-2412

NAUKA GRY na fortepianie,gitarze, skrzypcach oraz lekcjeœpiewu. Szko³a z tradycjami.

Kobo Music Studio. Rejestracja

Bo¿ena Konkiel

Tel. 718-609-0088

Chcemy reklamowaæTwoj¹ firmê!

Kurier Plus, tel. (718) 389-3018

Anna-Pol Travel

821 A Manhattan Ave.Brooklyn, NY 11222Tel. 718-349-2423E-mail:annapoltravel@msn.com

ATRAKCYJNE CENY NA:Bilety lotnicze do Polski i na ca³y œwiat

Pakiety wakacyjne:

Karaiby Meksyk, Hawaje, Floryda

WWW.ANNAPOLTRAVEL.COM

promocyjne ceny przy zakupie biletu

na naszej stronie

❖ Rezerwacja hoteli ❖ Wynajem samochodów ❖ Notariusz ❖ T³umaczenia ❖ Klauzula “Apostille” ❖ Zaproszenia ❖ Wysy³ka pieniêdzy Vigo

Biuro Prawne

ROMUALD MAGDA, ESQ776 A Manhattan Avenue, Brooklyn, New York 11222

Dzwoñ do nas ju¿ dziœ! Tel. 718-389-4112Email: romuald@magdaesq.com

Kancelaria prowadzi sprawy w zakresie:

✓ Wypadki na budowie,

b³êdy w sztuce lekarskiej, inne

✓ Wszelkie sprawy spadkowe,

w tym roszczenia spadkowe

✓ Trusty, testamenty, pe³nomocnictwa

✓ Ochrona maj¹tkowa osób starszych

✓ Nieruchomoœci: kupno - sprzeda¿

✓ Kupno i sprzeda¿ biznesów; spory

pomiêdzy w³aœcicielami nieruchomoœci

✓ Sprawy w³aœciciel-lokator

✓ Inne sprawy s¹dowe

Romuald Magda, ESQ - absolwent New York Law School i Uniwersytetu Jagielloñskiego.

Praktyka na Greenpoincie i wiele wygranych spraw.Od lat skutecznie reprezentuje swoich klientów.

Zainteresownych prenumerat¹ tygodnika

KURIER PLUSinformujemy, ¿e roczny abonament wynosi $80,

pó³roczny $50 a kwartalny $30.

19KURIER PLUS 3 STYCZNIA 2015

Harcmistrz Jadwiga Kawa, d³ugolet-nia mieszkanka Greenpointu i akty-wistka spo³eczna, dzia³aj¹ca nie tyl-ko w harcerstwie, ale tak¿e w Funda-cji Jana Paw³a II, Parafii Œw. Stanis³a-wa Biskupa i Mêczennika, w Amery-kañskiej Czêstochowie, Kole PañSPK, oraz w Polskim Domu Narodo-wym otrzyma³a odznaczenie od pa-pie¿a.

Specjalnym dekretem, który zostaje wy-dany tylko raz w roku, papie¿ Franciszek,przyzna³ dhnie Jadwidze Kawie medalw nagrodê za ca³okszta³t jej pracy dla do-bra koœcio³a i spo³eczeñstwa. Medal przy-wióz³ ojciec Krzysztof Wieliczko, dyrek-tor Fundacji Jana Paw³a II-go w Rzymie.

Taki medal otrzymuje tylko dziesiêæosób na ca³ym œwiecie.

Wrêczenie medalu odby³o siê 26-gogrudnia, podczas uroczystej Mszy œw., od-prawionej przez Prowincja³a Zakonu Pau-linów w USA., ojca Miko³aja Sochê, ojcaTadeusza Lizyñczyka, proboszcza parafiina Manhattanie i by³ego kapelana zucho-wego, ojca Jerzego Maja, w parafii Œw.Stanis³awa Biskupa i Mêczennika na doleManhattanu.

Na uroczyst¹ Mszê przyby³ prezydentSPK, Janusz Krzy¿anowski i KomendantSWAP’u Antoni Chroœcielewski, oraz dy-rektorzy Fundacji Jana Paw³a II ze stanówNY – Pan Paj¹k, i NJ – Pan Boksz, a tak-¿e górale z Passic, pan Jurek Mokosz Centrali Polskich Szkó³ Dokszta³caj¹-cych, wraz z kilkoma dyrektorkami szkó³i wiele parafian.

Obecnie, druhna Jadwiga Kawapo ciê¿kiej chorobie, mieszka z córk¹w Los Angeles. Córka druhny Jadwigi,która tak¿e wziê³a udzia³ w uroczystoœci– Barbara Kawa-Dzikowska ma stopieñpwd. W przesz³oœci by³a dru¿ynow¹ har-cerek na Greenpoincie.

Ju¿ po Mszy m³odzie¿ harcerska za-œpiewa³a Modlitwê Harcersk¹ i BrawoBrawissimo.

Na spotkanie po uroczystoœci przybyliz gratulacjami i kwiatami reprezentanciwielu organizacji. Komitet parafialny ude-

korowa³ salê planszami zdjêæ dhny Kawyz uroczystoœci koœcielnych, Festiwaluw Amerykañskiej Czêstochowie i ParadyPu³askiego. Natomiast instruktorki harcer-skie wrêczy³y druhnie Jadwidze pamiêtnikze zdjêciami z jej udzia³u w akcjach har-cerskich oraz ¿yczeniami od KomendyChor¹gwi Harcerek w USA i grona in-struktorskiego.

Dhna Jadwiga Kawa przez 47 lat spe³-nia³a funkcjê kwatermistrzyni na KoloniiZuchowej Hufca Podhale w Amerykañ-skiej Czêstochowie. M³odzie¿ reprezentu-j¹ca kilka pokoleñ wychowanków koloniipod czu³ym okiem dhny Jadwigi, chêtnieprzyby³a na tê uroczystoœæ, by wyraziæ sw¹wdziêcznoœæ za tyle lat ofiarnej s³u¿by.

Czuwaj!

Maria Bielska, hm. Zdjêcia: Z. Bielski

Wyró¿niona przez papie¿a Franciszka

Betlejemskie œwiat³o pokoju – podró-¿uje po œwiecie wœród ludzi dobrejwoli od 1986 roku. Inicjatorami jegowêdrówki by³o i jest harcerstwo.Ogieñ z groty narodzin Pana Jezusazapalany jest na pocz¹tku adwentui jest przewo¿ony do Wiednia, a po-tem do innych krajów Europy iza ocean do USA i Kanady.

Do Nowego Jorku œwiat³o betlejemskiedotar³o 11 grudnia 2014 roku. Na lotniskuby³o uroczyœcie przekazane amerykañskimskautom, polskim harcerzom, ukraiñskimi innym grupom narodowoœciowym.

Nasza delegacja: druhna Dzidka, druh-na Jola, druhna Ola i druh Micha³, przy-wieŸli do naszych oœrodków i domówœwiece – którymi odpalali œwiat³o oraz za-palone tymi œwiecami latarnie, w którychp³onê³o œwiat³o a¿ do chwili narodzin Pa-na Jezusa.

Tegoroczne has³o „Pokój jest w Nas”zachêca do pracy nad sob¹, do czynieniadobra w otaczaj¹cym nas œwiecie, gdziejest tyle wojen, z³a i nienawiœci, do niesie-nia lampki pokoju wœród ludzi dobrej wo-li. Pokój jest owocem, który rodzi siê wnas, przychodzi jako dar Ducha Œwiêtego.

Odczuwamy jego dzia³alnoœæ w naszymsercu i w naszej duszy. Promieniuje na lu-dzi wokó³ nas i pozwala nam ¿yczliwie pa-trzeæ na nas samych oraz na innych. Czyninas wolnymi. Niech nam przypomina, ¿e„Pokój na ziemi zaczyna siê w nas sa-mych. Tyle, bowiem wokó³ nas z³a na ilepozwolimy i tyle mo¿e byæ dobra – ileuczynimy.” (Oficjalny komunikat ZHPna rok 2014.) Mamy swobodê decydowa-nia o tym, jaka bêdzie nasza œcie¿ka ¿yciai ile w naszym ¿yciu bêdzie dobra.

Wype³nieni radoœci¹, ¿e œwiat³o znówdo nas zawita³o, przekazaliœmy je podczasMszy Œwiêtej ludziom dobrej woli w ko-œciele Matki Boskiej Czêstochowskiejna Brooklynie, w koœciele Œwiêtego Stani-s³awa Kostki i Œwiêtego Cyryla i Metode-go na Greenpoincie. ZawieŸliœmy je te¿do amerykañskiej Czêstochowy. Ksiê¿acelebruj¹cy msze œwiête zapali œwiece ad-wentowe od œwiat³a z groty Pana Jezusa,które wnieœliœmy do koœcio³ów w procesji.

Braæ harcerska zadba³a o piêkn¹ oprawêmszy. Wêdrowniczki na Greenpoinciepiêknie œpiewa³y pieœni „Œwiat³o z Betle-jem” i „Ogieñ z Betlejem.”

Ksiê¿a – Marek Sobczak, Tadeusz Ma-ciejewski, o. hm. Bart³omiej P. Marciniak

oraz ksi¹dz Janusz Dymek piêknie mówilio wêdrówce œwiat³a i co ono znaczy dla lu-dzi na œwiecie. Bardzo ciep³o dziêkowaliharcerstwu, ¿e tak pozytywnie odnajduj¹siê w otaczaj¹cym ich œwiecie. Do podziê-kowañ do³¹czali siê te¿ wierni po mszy.

¯yczymy wszystkim aby nasze ¿ycieby³o wype³nione pokojem a Œwiat³o z Be-tlejem niech da œwiatu now¹ nadziejê.

Druhna Gra¿yna Moœcicki Zdjêcia: Maria Bielska i Micha³ Moœcicki

Betlejemskie Œwiat³o Pokoju – „Pokój jest w Nas”

u W œrodku druhna Jadwiga Kawaprezentuje papieski medal.

u Uroczysta chwila u stóp o³tarza. Ojciec Krzysztof Wieliczko przekazujepani Jadwidze dekret papieski. Ojciec Miko³aj Socha wrêcza medal.

u Ksi¹dz proboszcz Marek Sobczak zeŒwiat³em Pokoju, w otoczeniu harcerzy.

u Betlejemskie œwiat³o wyl¹dowa³o nalotnisku. Przejmuj¹ je skauci i harcerze

20 KURIER PLUS 3 STYCZNIA 2015