16
WAŁBRZYCH/ŚWIDNICA Stowarzyszenie Forum Polskie nr 6 - MAJ / CZERWIEC 2009 Jak zlikwidować przedsiębiorców str. 6 O JOW w Wałbrzychu str. 5 Słowo o samorządzie str. 7 Rotmistrz Witold Pilecki str. 10 Służba zdrowia XXI wieku str. 13 Akcja Bądź człowiekiem trwa str. 14 4 czerwca 89 –20 lat później str. 8 D O L N O Ś L Ą S K I NASZ REGION Naklad 10 000 ŚWIEBODZICE / SZCZAWNO ZDRÓJ Niespełna 10 lat temu gazety alarmowały o zapadaniu się Boguszowa-Gorc do podziemnych próżni pozostałych po wydobyciu rud barytu, srebra, ołowiu i węgla. Pięć lat temu pisano o podobnym zagrożeniu, tyle że Wałbrzycha, określając je jako „bombę zegarową z opóźnionym zapłonem”. W obu przypadkach zagrożone miały być budynki położone w starych dzielnicach, które w bliżej nie- określonej przyszłości mogą po prostu się zawa- lić. Ich stan w wielu przypadkach nie napawa optymizmem i wbrew wirtualnej wizualizacji miasta, jaką zobaczyć można na stelażach przed wałbrzyskim ratuszem, rzeczywistość jest inna. Ale jest i nadzieja. Postawioną w ty- tule kwestię uzupełnić można: o ile nic się nie stanie. A stać się może, bo możliwości jest kilka. więcej na str. 3 R E K L A M A Naród katów wystawia rachunek str. 4

ŚWIEBODZICE / SZCZAWNOZDRÓJ · roweru.Rowerzystaprze - wrócił się na maskę sa - mochodu, a zsunął się uderzającoziemię.Wwy - nikuupadku15-latekdoz-nał stłuczenia biodra

  • Upload
    others

  • View
    0

  • Download
    0

Embed Size (px)

Citation preview

Page 1: ŚWIEBODZICE / SZCZAWNOZDRÓJ · roweru.Rowerzystaprze - wrócił się na maskę sa - mochodu, a zsunął się uderzającoziemię.Wwy - nikuupadku15-latekdoz-nał stłuczenia biodra

WAŁBRZYCH/ŚWIDNICA

StowarzyszenieForum Polskie

nr 6 - MAJ / CZERWIEC 2009

Jak zlikwidowaćprzedsiębiorców

str. 6

O JOWw Wałbrzychu

str. 5

Słowoo samorządzie

str. 7

RotmistrzWitold Pilecki

str. 10

Służba zdrowiaXXI wieku

str. 13

Akcja Bądźczłowiekiem trwa

str. 14

4 czerwca 89–20 lat później

str. 8

D O L N O Ś L Ą S K INASZ REGION

Nakład 10 000

ŚWIEBODZICE / SZCZAWNO ZDRÓJ

Niespełna 10 lat temu gazety alarmowały o zapadaniusię Boguszowa-Gorc do podziemnych próżnipozostałych po wydobyciu rud barytu, srebra, ołowiui węgla. Pięć lat temu pisano o podobnymzagrożeniu, tyle że Wałbrzycha, określając je jako„bombę zegarową z opóźnionym zapłonem”. W obuprzypadkach zagrożone miały być budynkipołożone w starych dzielnicach, które w bliżej nie-określonej przyszłości mogą po prostu się zawa-lić. Ich stan w wielu przypadkach nie napawaoptymizmem i wbrew wirtualnej wizualizacjimiasta, jaką zobaczyć można na stelażachprzed wałbrzyskim ratuszem, rzeczywistośćjest inna. Ale jest i nadzieja. Postawioną w ty-tule kwestię uzupełnić można: o ile nic sięnie stanie. A stać się może, bo możliwościjest kilka. więcej na str. 3

R E K L A M A

Naród katówwystawiarachunek

str. 4

Page 2: ŚWIEBODZICE / SZCZAWNOZDRÓJ · roweru.Rowerzystaprze - wrócił się na maskę sa - mochodu, a zsunął się uderzającoziemię.Wwy - nikuupadku15-latekdoz-nał stłuczenia biodra

Nasz Region DolnośląskiMAJ / CZERWIEC02

Nasz Region DolnośląskiSiedziba: ul. Niepodległości 114, 58- 303 Wałbrzych

Redaktor naczelny: Dariusz Gustab *** Biuro Ogłoszeń: tel. 604 05 86 85 e-mail [email protected],[email protected] *** Redaguje zespół: Marek Mróz, Anna Skunka (współpraca), StanisławSauć, Bartłomiej Mazur *** Skład: TPNET Tomasz Pawęzka *** Druk: Drukarnia Polska PresseBielany Wrocławskie - Wrocław *** Kontakt z redakcją: [email protected]

Redakcja nie odpowiada za treść reklam

Wałbrzych

Ewakuacja mieszkańcówpo pożarze gazu z pękniętej rury na Piłsudskiego

Wcześnie rano 27 majaokoło godziny 5, zapaliłsię gaz z nieszczelnej ruryw jednym z wykopów przyremontowanej ulicy Piłsud-skiego. Z domów w po-bliżu miejsca zdarzeniaewakuowano 67 osób,w tym osoby starsze i scho-rowane. Niezbędna była

pomoc pracowników po-gotowia ratunkowego.

Służby zgromadzone namiejscu czekały, aż ciśnie-nie w rurze zmniejszy się,a następnie gaz się wypali. Jeszcze po 8 rano drogabyła zamknięta. Ruchkołowy został kierowanyobjazdem po krętych ulicz-kach Nowego Miasta.W akcji uczestniczyło czter-naście jednostek strażypożarnej. W pobliżu stałyrównież podstawione au-tobusy gotowe do dalszejewakuacji, jednak naszczęście sytuacja zostałaopanowana i mieszkańcymogli wrócić do swoich do-mów.

Źródło: wałbrzych.info

Szczawno ZdrójPolicja poszukuje świadkówwypadku w Szczawnie Zdroju

16 maja 2009 rokuokoło godziny 11.00, naskrzyżowaniu ulic Koś-ciuszki i Zacisze w Szczaw-nie Zdroju miał miejscewypadek drogowy, któregosprawca zbiegł z miejscazdarzenia. Poruszał się sa-mochodem Mercedes.

Nieustalony mężczyznakierujący samochodemMercedes, wykonując ma-newr zmiany kierunku ru-chu w lewo, nie ustąpiłpierwszeństwa przejazdu15-letniemu rowerzyście.W wyniku tego uderzyłprzednią lewą stroną sa-mochodu w przednie kołoroweru. Rowerzysta prze-wrócił się na maskę sa-mochodu, a zsunął sięuderzając o ziemię. W wy-niku upadku 15-latek doz-nał stłuczenia biodra

i ogólnych potłuczeń. Poudzieleniu pomocy me-dycznej chłopca przeka-zano pod opiekę rodzicom.Kierujący Mercedes odje-chał z miejsca wypadku.W związku z powyższymzwracamy się do wszyst-kich osób, które byłyewentualnymi, przypad-kowym świadkami opisa-nego wypadku, bądź mająjakąkolwiek wiedzę o tymzdarzeniu, o osobisty kon-takt z Wydziałem Docho-dzeniowo-Śledczym tutej-szej komendy, mieszczącejsię przy ul. Mazowieckiej 2,lub telefoniczny, na numertelefonu 074/842-02-10w godzinach 8.00 do 15.00lub całodobowy numeralarmowy Policji 997.Źródło: www.walbrzych.policja.gov.pl

Zakład Gospodarki Ko-munalnej miał ostatniosporo wydatków. Ale efek-ty widać już na ulicachŚwiebodzic. Pojawił sięnowy samochód doopróżniania koszy naśmieci, przybyło także ko-lorowych pojemnikówsłużących do selektywnejzbiórki odpadów.- Koszt zakupu samocho-du marki DAF oraz 60

pojemników to 243 tys. złz czego 180 tys. zł to do-tacja z Funduszu Ochro-ny Środowiska a 63 tys. złpochodzi ze środków włas-nych Zakładu - wyjaśniaPiotr Fedorowicz, dyrektorZGK. - Zakup był ko-nieczny po to aby mócw większym zakresie rea-lizować zadanie selektyw-nej zbiórki odpadów.

źródło: www.swiebodzice.plWałbrzych

Efekty działańpod kryptonimem „Prędkość”

Efekty działań wałbrzy-skich policjantów w białychczapkach, to skontrolowa-nie 102 pojazdów i zatrzy-manie 56 kierujących, któ-rzy przekroczyli dozwolonąprędkość.

Policjanci Wydziału Ru-chu Drogowego KomendyMiejskiej w Wałbrzychu 21maja 2009 roku, przez kil-ka godzin, prowadzili naulicach i drogach powiatuwałbrzyskiego, działaniapod kryptonimem „Pręd-

kość”. Działania te ukie-runkowane były na ujaw-nianie wykroczeń związa-nych z przekraczaniemprędkości.

Skontrolowano 102 po-jazdy. Aż 56 kierującychprzekroczyło dozwolonąprędkość. Rachunek jestprosty, a wniosek jeden –jeździmy za szybko. W ak-cji tej policjanci nałożylina kierowców 41 manda-tów karnych. W pozos-tałych przypadkach, przy

ŚwidnicaDzień Dobry Bardzo w Świdnicy!

Poranny program RadiaZet – „Dzień Dobry Bar-dzo” za tydzień na żywo zeŚwidnicy. Świdnica zwy-ciężyła w III edycji kon-kursu „Kocham to mias-to”.

Filmik nakręcony przezświdniczan: Wojciecha Le-wandowskiego, KrystianaLaskowskiego oraz Ada-ma Kozłowskiego, zyskałnajwiększą liczbę głosów.– Mamy już oficjalne wy-niki. Uwaga, uwaga. Trze-cie miejsce zajął Hel, dru-gie Jastrzębie, a pierwszemiejsce... Świdnica wy-grała – ogłosili dziś, 15maja, tuż przed godz.9.00, prowadzący poranny

program Radia Zet JarekBudnik i Marek Starybrat.W radiowym konkursiefilm o Świdnicy pokonałJastrzębie Zdrój, Hel,Żagań i Kraków. Autoromzwycięskiego filmiku gra-tulujemy. Zostaną oni na-grodzeni przez prezydentaŚwidnicy, WojciechaMurdzka.

źródło: www.um.swidnica.pl

ŚwidnicaMost żelazny będzie jak nowy

Gruntownie odremonto-wany zostanie most przy ul.Wrocławskiej. Prace rusząw poniedziałek, 11 maja.Most zostanie wyłączonydla ruchu samochodowegodo połowy września,w związku z tym nieprze-jezdny będzie jedynie tenodcinek ul. Wrocławskiej.

Nie będzie zakłóceń dlaruch pieszych. Inwestycjęrealizuje firma Kolbetz Kiełczowa. W ramach ro-bót wymienione zostanąpłyty pomostowe, na nichzostanie ułożony asfalt. Ze-wnętrzne elementy zyskająstalowy kolor, naniesionyfarbą antykorozyjną. Od-tworzone zostaną również

zewnętrzne filary, które po-siadała oryginalna budow-la z 1902 r. Prace pochłonąponad 1,2 mln zł. Na reali-zację remontu Świdnicapozyskała dofinansowaniew wys. 550 tys. zł w ra-mach rządowego „Narodo-wego Program PrzebudowyDróg Lokalnych 2008-2011”.

źródło: www.um.swidnica.pl

ŚwidnicaSkatepark na Dzień dziecka

Na finiszu są prace przybudowie skateparku, któ-ry powstaje w Świdnicynad Zalewem Witoszówka.Otwarcie skateparkui udostępnienie go dlamłodych świdniczan pla-nowane jest na 1 czerwca.Na inwestycję miasto prze-znaczyło 541 tys. zł.O tym jak ma wyglądaćobiekt współdecydowalisami zainteresowani –świdniccy deskorolkowcy.Autorem projektu skateparku jest Joanna Okra-sa, której doradzał uzna-

ny w środowisku skaterówBoniek Falicki. Świdnickiskate park jest wykony-wany z elementów beto-nowych odlanych wrazz podłożem ze specjalnejformy. Z tego też powodupowinien uchronić sięprzed działalnością wan-dali. Wymiary i kształtelementów zaprojektowa-no zgodnie z zasadamiobowiązującymi przyuprawianiu skatingu.Obiekt o powierzchni 800m kw. będzie oświetlonyi ogólnodostępny.

źródło: www.um.swidnica.pl

Świebodzice

Będzie czyściej

Dwa lata i 7 miesięcytrwała podróż Magdy Nit-kiewicz i Pawła Opaski zeŚwiebodzic. Wsiedli na ro-wery we wrześniu 2006roku, wrócili do domu napoczątku kwietnia tegoroku. Para młodych ludzispełniła marzenie swojegożycia udowadniając, że nietrzeba wielkich pieniędzyi morderczego wysiłku, byzwiedzić świat. - Na dwóchkółkach jest ciekawiej - za-pewniają.

To, co przeżyli podczastej niezwykłej wyprawy,mogłoby wystarczyć nieniezłą książkę. Zresztą,materiał już jest. - Podczas

podróży pisaliśmy blogaw internecie - mówi Paweł.

Świebodziczanie prze-jechali rowerami Europę,Azję, i Nową Zelandię,a także sporą część kon-tynentu południowoame-rykańskiego. Odwiedzilitakie kraje jak Pakistan,Iran, Indie. Chiny, Kam-bodża, Boliwia i wiele in-nych. Rowerami pokonalinajwyższe góry świata -Himalaje, Andy, Karako-rum. - Wielokrotnie po-konywaliśmy przełęczepowyżej 5000 m. npm -wspomina Paweł. - I wca-le nie było tak strasznie.

ŚwiebodziceŚwiebodziczanie objechaliświat rowerami

Przeżyli ukąszenie sko-riopna - na szczęście niebardzo jadowitego i wypa-dek Magdy, którą potrąciłrozpędzony mikrobus wPakistanie. W Chinachudało im się zagrać małyepizod w tamtejszej tele-noweli - za śniadaniei kawę, jak sami żartują.W Pakistanie tydzieńmieszkali u tamtejszej ro-dziny, poznanej przypad-kowo w pociągu. A pozatym spotkali masę wspa-niałych, życzliwych ludzi,zobaczyli największe cudaświata. I zrobili tysiącezdjęć.

Część z nich będą moglizobaczyć nie tylko czytelnicy„Gazety Świebodzickiej“, któ-ra zamieszcza obszerną re-lację z wyprawy w naj-bliższym numerze, któryukaże się 8 maja. Planowa-na jest także wystawa foto-grafii z tej niezwykłej podróży.

Internauci już dziś mogązobaczyć fantastycznemiejsca, które odwiedziliświebodziczanie. Można tozrobić, zaglądając do in-ternetu. Bloga z wyprawyMagdy i Pawła znajdzieciePaństwo pod adresem:http://rooower.bloog.pl

źródło: www.swiebodzice.pl

Radni opozycyjni podpi-sali się pod wnioskiem oodwołaniu starosty Augu-styna Skrętkowicza.

Zarzucają władzom Po-wiatu, że skoro wiedziały otym, iż wnioski do UniiEuropejskiej dotyczące re-montów dróg nie przejdą ,to wydając 150 tysięcyzłotych na przygotowanie

ich naraził świadomieurząd na straty.

Przypomnijmy, że chodzio utracone 18 milionówzłotych w wyniku odrzuce-nia wniosków podczaspierwszej ich weryfikacji.Radni, którzy podpisali siępod odwołaniem starostybardzo radykalnie doma-gają się jego dymisji. Wśródpodawanych zarzutów po-jawiają się oskarżenia obrak zaangażowania w po-zyskiwaniu środków. Rad-ny Longin Rosiak bez ogró-dek mówi o nieudolnościstarosty , inny radny mówi, że wstydzi się za starostęi zarząd, Aby odwołać sta-rostę potrzeba 18 głosów ,tymczasem obecnie podwnioskiem o odwołaniepodpisało się na razie 7radnych. Red

WałbrzychRadni chcą odwołać StarostęZa stracone 18 milionów złotych

minimalnie przekrocze-niach prędkościach, kie-rowcy usłyszeli od poli-cjantów tylko pouczenia.Do działań przyłączyli sięrównież koledzy ze StrażyMiejskiej, którzy użyli prze-nośnego fotoradaru.Urządzenie to wykonało 36zdjęć, które będą niedługomogli podziwiać, za opłata,ich bohaterowie.Źródło: www.walbrzych.policja.gov.pl

Page 3: ŚWIEBODZICE / SZCZAWNOZDRÓJ · roweru.Rowerzystaprze - wrócił się na maskę sa - mochodu, a zsunął się uderzającoziemię.Wwy - nikuupadku15-latekdoz-nał stłuczenia biodra

MAJ / CZERWIEC 03Nasz Region Dolnośląski

Niespełna 10 lat temu gazetyalarmowały o zapadaniu sięBoguszowa-Gorc do podziem-nych próżni pozostałych powydobyciu rud barytu, srebra,ołowiu i węgla. Pięć lat temupisano o podobnym za-grożeniu, tyle że Wałbrzycha,określając je jako „bombę ze-garową z opóźnionymzapłonem”. W obu przypad-kach zagrożone miały być bu-dynki położone w starychdzielnicach, które w bliżejnieokreślonej przyszłościmogą po prostu się zawalić.Ich stan w wielu przypadkachnie napawa optymizmemi wbrew wirtualnej wizualiza-cji miasta, jaką zobaczyćmożna na stelażach przedwałbrzyskim ratuszem, rze-czywistość jest inna. Ale jesti nadzieja. Postawioną w ty-tule kwestię uzupełnić można:o ile nic się nie stanie. A staćsię może, bo możliwości jestkilka.

Przyczyny naturalneWiadomo, że co ma początek

będzie mieć i koniec. Dotyczy totakże budynków, zwłaszcza tychnie budowanych solidnie, za-niedbanych, nie remontowanych,a takich w starej zabudowieWałbrzycha jest większość. His-torycznie rzecz biorąc, miastalokowano przy głównych szla-kach i w pobliżu rzek. W pierw-szym przypadku chodziło o do-chody (np. myto, targi), w drugimo niezbędny element życia.Z Wałbrzychem było inaczej.Położony jest na uboczu, rzek teżnie ma dużo, krótko mówiąc:dzisiejszy Wałbrzych to admi-nistracyjnie połączone osady gór-nicze, z lichymi, tymczasowymibudynkami i rotacyjnie zmie-niającą się ludnością. Solidnegobudownictwa, takiego jak np. wŚwidnicy jest niewiele, bo innebyły potrzeby. Pierwsze wzmian-ki o obydwu miastach pochodzą

dopiero z XV wieku, czyli wiążąsię z górnictwem. Kopalnie byływedług jednych przekleństwemmiasta, a według innych – szansą.Niestety, nie wykorzystaną.

Do tego dochodzą szkody gór-nicze. Przez okres swojej działal-ności kopalnie płaciły za nie, alezamiast na remonty, kolejnewładze Wałbrzycha pieniądze zaszkody górnicze przeznaczałyna inne cele licząc, że jakoś tobędzie. To „jakoś” właśnie siękończy.

Zagrożenie wodneGdy pracowały kopalnie

w Wałbrzychu i Boguszowie-Gorcach, wodę wypełniającąsztolnie wypompowywano. Poich likwidacji opracowano sys-tem zabezpieczający miastaprzed zalaniem. Pomiędzy Bo-guszowem a Wałbrzychem roz-dzielono podziemne zlewnie „kor-kiem” dzieląc je na dwa zbiorni-ki. Woda z Boguszowa-Gorc od-prowadzana jest do potoku Lesk,woda z Wałbrzycha – spływa doPełcznicy pod wpływem grawi-tacji, choć w tym przypadkusprawa jest nieco skomplikowa-na. W 1998 r. zakończono pom-powanie wody z szybu Chrobryz powodu wypełnienia zbiorni-ków. Nowy system odwadnianiaoparto o sztolnię Fryderyk Wil-helm mającą mieć 3,5 kmdługości. Okazało się jednak, żedrożna jest tylko na odcinku 1/3zakładanej długości, czyli niecoponad 1100 metrów. Było tooczywiście za mało, dlatego wy-myślono połączenie jej z szybemChwalibóg, który z kolei łączyłsię z innym tworząc oś systemu.W okolicach budynków Poli-techniki na Starym Zdroju, zbu-dowano zrzutowy system, z sy-fonowym przejściem do Pełczni-cy, który działa od 2002 r.

Problem w tym, że od 2002roku obowiązuje nowe prawowodne definiujące co to są wodykopalniane. Według jego zapi-

sów, są one „kopalniane” tylkowtedy, gdy funkcjonują kopalnie,a tymczasem ostatni zakład wy-dobywczy zamknięto w 2001 r.Od tego czasu system zrzutowywód pokopalnianych nie mawłaściciela. Jak stwierdziłpragnący zachować anonimo-wość były wysoko postawionyprzedstawiciel wałbrzyskich ko-palń, system powinien być sta-le monitorowany, tymczasemostatnia kontrola miała miejscew 2003 r. W przypadku jegoawarii, np. zamulenia, a co zatym idzie utraty drożności, możezostać zalana dzielnica StaryZdrój. Jeśli pod wodą znajdziesię ulica Wrocławska, nastąpikomunikacyjny paraliż miasta,a że nie jest to scenariusz fan-tastyczny wiedzą ci, którzyusiłowali przejechać odcinek odulicy Głównej do dworcaWałbrzych Miasto po obfitychdeszczach. W gorszej sytuacjiznajdą się mieszkańcy ulic Leg-nickiej i Pocztowej, gdyż ichdomy jako te położone niżej zo-staną zalane.

Wszystkiemu winny kryzysO ile nie ma prawnych wątpli-

wości co do samych wód, o tylesą gdy idzie o system zrzutowy.Według Spółki RestrukturyzacjiKopalń system leży na tereniemiasta, a więc to gmina

Wałbrzych ma się nim zajmo-wać. Na zajmowanie to, próczwymienionej już konserwacjiskłada się badanie składu che-micznego wody i wypychanychprzez nią gazów - dwutlenku

węgla i metanu. Urząd Miejskiustami swojego rzecznika uważadokładnie odwrotnie - obiektjest ściśle związany z kopalnią,a następcą prawnym kopalń jestSRK.

Oczywiście nadzorowanie sta-nu wód pokopalnianych i syste-

mów zrzutowych wiąże sięz kosztami, dlatego miasto niepali się do tego. Pieniędzy nie mateż, przynajmniej na ten cel,SRK. Dlatego problem jak piłecz-ka pingpongowa krąży pomiędzygminą a spółką pod postaciąpism i nic z tego nie wynika.Szuka się nawet arbitra. W tymcelu posłanka Izabela Katarzy-na Mrzygłodzka podjęła się in-terwencji u ministra gospodar-ki, jednak jak dotąd bez rezul-tatu. Jeśli minister wskaże od-powiedzialnego, wskazać też bę-dzie musiał skąd pochodzić mająśrodki do realizacji tego zadania,a to z kolei wiąże się ze zmiana-mi w zapisach budżetu, itd.A pieniędzy nie ma, bo mamykryzys.

Tylko że kryzys nie jestw tym przypadku dobrymwytłumaczeniem. Problem wódi gazów pokopalnianychw Wałbrzychu nie objawił się na-gle teraz. I nagle sam nie znik-nie, bez względu na to jak wielkąstertą urzędowych pism zostanieprzyciśnięty.

Marek Mróz

Granitowy blokKarkonoszy

Przebił się on na po-wierzchnię ziemi około350 milionów lat temuw okresie karbońskim.W tym czasie w Górno-śląskim i DolnośląskimZagłębiu Węglowym po-wstawały pokłady węgla

kamiennego. Od tego cza-su blok ten, o powierzch-ni ok. 400 km2, dominu-je nad otoczeniem. Jed-nakże podczas wypiętrze-nia i szybkiego stygnięciagranitowej magmy uległwielu spękaniom, usko-kom i przesunięciom. Spo-wodowało to podzieleniego na dwie morfologicznie

zasadniczo różniące sięczęści. Na południu po-został twardszy i bardziejodporny widoczny dziśgrzbiet, z najwyższym jegowzniesieniem Śnieżką(1602 m n.p.m.). Północnajego część, jako intensyw-nie spękana, uległa dale-ko idącej erozji, tworzącKotlinę Jeleniogórską, któ-

ra zalega około 1000 mniżej. Opisana tu w skró-cie historia spowodowała,że w górnych partiachKarkonoszy, gdzie jest naj-więcej opadów, a podczaschłodnych lat śniegw Śnieżnych Kotłach leżyprzez okrągły rok, wodaszczelinami i spękaniamiprzenika w głąb skał gra-nitowych, gdzie ogrzewasię i wypływa w natural-nych źródłach mineral-nych i termalnych, uję-tych w Uzdrowisku JeleniaGóra – Cieplice. Leczniczewłaściwości tych źródełznane są od setek już lat,a ich współczesna sławarozpoczęła się od kiedyleczyła się tu ukochanażona Jana III Sobieskiego– Marysieńka.

Śląski balneolog

W latach siedemdzie-siątych minionego wieku

znany polski balneologi hydrogeolog dr Józef Fis-tek z Wrocławia postano-wił wykorzystać opisanewyżej ukształtowanie te-renu i jego geologii, pro-ponując odwierceniedwóch głębokich otworówstudziennych w cieplic-kim parku zdrojowym.Autor tego projektu uza-sadniał, że właśnie w do-linie, gdzie jest najwięcejszczelin i spękań – gdyż ztego właśnie powodu onapowstała – najłatwiej bę-dzie trafić na krążącew granicie wody termalne.Wielu sceptyków nie wie-rzyło w sukces takiegoprzedsięwzięcia, wszakz głębokością na skutekciśnienia skał szczelinywinny być zaciskane. Wy-konane tu w latach 1969-1972 dwa otwory wiertni-cze do głębokości 661 mi 750 m dały nadspodzie-wane wyniki. Podczas

wiercenia pierwszegoz nich doszło do gwałtow-nego wypływu wody arte-zyjskiej z końcowej głębo-kości otworu. Gorącawoda wytrysnęła na kil-kanaście metrów ponadpowierzchnię terenu i po-parzyła pracującą przywiertnicy załogę. Przepro-wadzone badania wyka-zały stałą temperaturę tejwody w granicach ok.61,5° C i możliwość jejujęcia w ilości ok. 16m3/godz. Stanowiło towielokrotne powiększeniedotychczasowych zasobówwód leczniczych tegouzdrowiska. Mimo upływuczasu w Cieplicach niezapomniano o tych nie-zwykłych odkryciach. Sta-le przymierzano się donowych możliwości, choćpod względem ekono-micznym nie zawsze byłoto możliwe.

Za Opcją na Prawo Nr 3/87 2009

Sukces polskiej geotermii

Złe wiadomości rozchodzą się z błyskawiczną szybkością, stwarzając wrażenie,że nic nam się nie udaje, że jest źle, a być może, będzie jeszcze gorzej. Wbrewprzysłowiu, że sukces ma wielu ojców, a porażka jest sierotą, w mediach jestjakby odwrotnie. Klęska bywa dla nich sukcesem. Ostatnim przykładem roz-powszechniania tego rodzaju informacji jest sprawa mniej lub bardziej uda-nej inwestycji geotermalnej w Toruniu. Komentarzy na ten temat nie brak, gdzietylko spojrzeć: w TVP, w prasie, radiu i na stronach internetowych. Tymcza-sem o sukcesie polskiej geotermii w Cieplicach Śląskich jest głuche milcze-nie, mimo że w tej materii jest on uważany za największe powojenneosiągnięcie w Polsce.

Czy grozi nam katastrofa?

Adam Maksymowicz

Page 4: ŚWIEBODZICE / SZCZAWNOZDRÓJ · roweru.Rowerzystaprze - wrócił się na maskę sa - mochodu, a zsunął się uderzającoziemię.Wwy - nikuupadku15-latekdoz-nał stłuczenia biodra

Kiedy przy okazji spotkaniaZwiązku Wypędzonych (BdV),odbywającego się pod hasłem:Prawo do stron ojczystych jestprawem człowieka, dziennik„Rzeczpospolita” zapytał prze-wodniczącego Związku Wschod-nich i Środkowych NiemiecHelmuta Sauera, czy prawo dostron ojczystych oznacza, żeniemieccy wysiedleńcy mająprawo do powrotu na swe byłetereny oraz do zwrotu znaj-dujących się tam nieruchomoś-ci, Sauer odparł: Tego nie możnawykluczyć. Po czym wyraziłprzekonanie, że jeśli zwrot w na-turze jest niemożliwy, za utra-cone mienie Polska powinnazapłacić Niemcom odszkodowa-nia. Dlaczego płacić ma Pol-ska? A dlaczego miałby to uczy-nić niemiecki rząd? Zgodniez prawem międzynarodowymkażde wypędzenie jest bez-prawne. Sprzeczne z prawembyło także wypędzenie Niemcówz terenów będących dzisiaj częś-cią Polski. Polska brała w tymudział i z tego wynikają okreś-lone konsekwencje – wyłożyłkawę na ławę Sauer, wyjaś-niając, że ta sprawa nie możepozostać nieuregulowanai wyłączona z polsko-niemiec-kich traktatów, jak to jest obec-nie. Jeżeli tak będzie nadal,problemem zajmie się ParlamentEuropejski – zagroził.

Podobnie uważa przewod-nicząca Związku WypędzonychErika Steinbach, twierdząc, żeza wykonanie stalinowskiegoplanu przesiedleń niemieckichobywateli podczas II wojny świa-towej odpowiadają kraje ów planrealizujące. Wypędzenie Nie-mców jest częścią niemieckiejtożsamości i nie może ulec za-pomnieniu – podkreślała szefo-wa BdV w wywiadzie dla dzien-nika „Passauer Neue Presse”.

Chcą w nas zabić tę pamięć

Świtało. Był pierwszy wrześ-nia 1939 roku. Siedemnaście ki-lometrów od wschodniej grani-cy Niemiec spało polskie mias-to Wieluń. Tutaj, dwadzieściaminut przed piątą rano, miesz-kańców okolic Rynku wyrwał zesnu przerażający huk. To eks-plodowała bomba zrzucona z sa-molotu Luftwaffe. Osiem minutpóźniej, gdy pierwszy pociskz okrętu Szlezwig-Holsztyn prze-orał piaski Westerplatte, w Wie-luniu bomby dziurawiły ozna-czony czerwonym krzyżem dachszpitala Wszystkich Świętych.

Generał lotnictwa WolframFreiherr von Richthofen wie-dział, że niemający znaczeniamilitarnego Wieluń nie jest

w żaden sposób chroniony. Leczatak miał być testem dla nowejwersji bombowca JU-87 – i Jun-kersy zdały ten egzamin ce-lująco. Trzy czwarte miasteczkaległo w gruzach. Śmierć zebrałaobfite żniwo: zginęło prawie1200 osób. Mężczyzn, kobieti dzieci.

Tak zaczęła się niemiecka in-wazja na niewinny kraj, któranie tylko niemal doszczętniePolskę zniszczyła, ale i na dzie-sięciolecia wykluczyła z orbitydemokratycznego świata. Kosz-towała nas ona miliony istnień.Krew, łzy i rozpacz. Ruiny zbom-bardowanych miast, zrównanąz ziemią stolicę, zgliszcza spa-cyfikowanych wiosek. Degren-goladę gospodarczą. I tak dalej,i tak dalej. A wszystko to ak-centowane dymami kremato-riów „ostatecznie rozwiązującychkwestię żydowską” i szarpiącymserce krzykiem dzieci. Jak choć-by tego czteroletniego malca,wpychanego do komory gazowejw Bełżcu: Mamusiu! Przecież jabyłem grzeczny! Ciemno! Ciem-no!

Histeria antyniemiecka

70 lat po tamtych wydarze-niach państwo niemieckie zno-wu zdaje się tracić kontakt z rze-czywistością. W dwustronnychkontaktach wieje chłodem, nie-udolnie maskowanym „politykąmiłości” w wykonaniu rząduDonalda Tuska. Niemcy mająw nosie nasz stosunek do II woj-ny światowej i jej skutków. Co-raz częściej mówienie o Pola-kach jako ofiarach wywołanejprzez Niemców wojny poczytu-je się nam za nietakt. Nie zależyim na naszej sympatii, nie przej-mują się krytyką, przeciwnie –najdrobniejszy jej objaw pre-zentują w kategoriach germa-nofobii.

Prawda jest taka, że Nie-mcom nie zależy na pojednaniu.

Natomiast bardzo chcą odzyskaćto, co utracili w wyniku wojny.Nie pogodzili się z przegranąi bez specjalnego ryzyka po-pełnienia błędu można przewi-dzieć, że nie pogodzą się. Trze-ba wyjątkowej ślepoty, by niechcieć zauważyć niemieckichdążeń do zrewidowania prawdyhistorycznej oraz wykreowanianowej wersji przebiegu II wojnyświatowej. Takiej, w której Nie-mcy przejmują rolę ofiar, a nie-mieckie ofiary stają się katami.W myśl tej logiki, jak to ładniepodsumował Piotr Semka: Mu-zeum Powstania Warszawskiegoprzestaje być wyrzutem nie-mieckiego sumienia, a staje sięmiejscem nacjonalistycznej poli-tyki budzenia antyniemieckiejhisterii.

Nasz związek nigdy nie zrzek-nie się prawa do własności i od-szkodowań, a rząd Polski dlawyrównania krzywd może od-dać wypędzonym jakieś terenypaństwowe – mówi tymczasemErika Steinbach i to jest dokład-nie to, o czym Niemcy myślą,choć znaczna ich część póki coobawia się głośno to wypowie-dzieć (Steinbach jeszcze w 2004roku domagała się, by Berlinuzależnił przyjęcie Polski do UEod spełnienia tych żądań).

Precz z Poczdamem

Po 1989 roku Polakom sta-rano się wmówić, że problemrozliczeń wojennych z Niemcamizostał definitywnie przesądzonyi ostatecznie zamknięty. Polskiminister spraw zagranicznych,Władysław Bartoszewski,grzmiał z trybuny sejmowej, żeczarne scenariusze nie majaracji bytu. A przecież w kwes-tiach własnościowych całe nie-mieckie prawo wewnętrzne, kon-stytucja, orzeczenia TrybunałuKonstytucyjnego wyraźnie zmie-rzają do tego, aby roszczenia za-chowały aktualność.

Co prawda, Berlin oficjalniesię od nich dystansuje, ale dodziś nie zrobił tego jednoznacz-nie, nie zamierzając brać sobiena barki ewentualnych – ktowie, czy nie idących w miliardyeuro – zobowiązań wobec włas-nych obywateli. Przyjazne oś-wiadczenia Angeli Merkel ni-czego nie załatwiają w sensieprawnym. Rząd niemiecki po-winien zadeklarować wprost, żeprzejmuje na siebie ewentualnewypłaty odszkodowań za mieniepozostawione przez wysiedlo-nych – a tego zrobić nie chce.

W 1953 roku, pod naciskiemMoskwy, PRL zrzekła się repa-racji wojennych. Mimo to do1970 roku RFN protestowałaprzeciwko granicy na Odrzei Nysie. Jeden z artykułów nie-mieckiej ustawy zasadniczejgwarantuje dziedziczenie sta-tusu „wypędzonych”, a inny na-daje niemieckie obywatelstwotym, którzy mieszkają na na-leżących dziś do Polski tere-nach byłej III Rzeszy. Mało ktozdaje sobie też sprawę, że dodziś dnia niemiecki rząd nieuznał formalnie postanowieńKonferencji Poczdamskiej.

Spraw własnościowych nigdynie uregulowano, nawet gdybyła po temu okazja, to znaczyw traktacie z 1991 roku.Dołączony do traktatu list in-tencyjny ministra Genscherastwierdzał wręcz, że tych za-gadnień traktat nie dotyczy. Po-lacy utrzymywali, że oznaczato ostateczne ich zamknięcie,a Niemcy przeciwnie, że sprawapozostaje otwarta. Trzeba też pa-miętać, że w tym samym trak-tacie proponowaliśmy zapis razna zawsze rozstrzygający pro-blem restytucji dóbr kultury.Niemieccy negocjatorzy opto-wali za zostawieniem tej sprawydo przyszłych negocjacji – i stro-na polska nieopatrznie na torozwiązanie przystała.

Za Opcją na Prawo Nr3/87 2009

Nasz Region DolnośląskiMAJ / CZERWIEC04

Naród katów wystawia rachunkiŻyją jeszcze Polacy, którzy każdy, nawet najbardziej przyjacielski gest ze strony Niemca natychmiastzaliczą do kategorii zachowań „niebezpiecznie przyjaznych”, po czym zaczną gorączkowo rozglądaćsię za czymś, co strzela. Całej reszcie nie zaszkodzi, gdy staranniej niż dotąd monitorować będzie po-stępowanie i realizację strategii politycznej naszego zachodniego sąsiada. Powodów do przezornościmamy bez liku.

Święta narodoweczy partyjne?

Osoby reprezentujące wałbrzy-skie środowiska obywatelskie wy-stosowały list otwarty do prezy-denta Piotra Kruczkowskiegoi Rady Miejskiej Wałbrzycha. Sąoburzeni tegoroczną organizacjąŚwięta Flagi i rocznicy uchwaleniaKonstytucji 3 Maja. Fragment listu:,, Partia PO zawłaszczyła flagę wten sposób, że jedynie ona wzywana plakacie do uczczenia tegosymbolu, nawet nie Prezydent z wy-boru, tylko jedyna ,,słuszna“ partia„.

Mają też żal o uniemożliwienieim - bez uprzedzenia - prowadze-nia uroczystości 3 Maja, choć robilito przez kilkanaście lat. Przypomi-nają, że to Światowy ZwiązekŻołnierzy Armii Krajowej po roku1989 zainicjował obchody świąt na-rodowych. Z czasem przyłączyłysię inne organizacje. Napotykali nawiele utrudnień, zwłaszcza zarządów lewicy w mieście. Ale niezrażali się. W roku 2000 powołaliKomitet Budowy Pomnika Niepo-dległości przy Zarządzie ObwoduŚZŻAK, i w roku 2006 za pie-niądze ze zbiórek, z darów orazz dotacji Urzędu Miasta postawio-no monument na Placu Kościelnymwięc ,,wreszcie obchody mogłykończyć się godnie“. I tu pełne za-skoczenie. ,,Po przekazaniu tegopomnika Miastu, nie zostało śladupo współpracy“ z Urzędem Miej-skim. Teraz „organizatorem jestjedynie Pan Prezydent Kruczkow-ski i on Narodowe Święta interpre-tuje i określa ich charakter“ - stwier-dzają rozgoryczeni sygnatariuszelistu, wśród których są m.in. JózefObacz - były przewodniczący Ko-mitetu Budowy Pomnika Niepo-dległości, Radosław Mechliński -NSZZ ,,S“ oraz posłanka AnnaZalewska.

*- Prezydent zgadza się, że

Święta Narodowe winny być orga-nizowane przez gminę ze środo-wiskami, które wniosły wkładw możliwość ich świętowania orazprzyczyniły się do przywróceniaw naszym mieście tak wspaniałejtradycji - wyjaśnia Ewa Frącko-wiak, rzecznik prasowy UM. - Przedkażdym Narodowym Świętem or-ganizowane są spotkania z przed-stawicielami wszystkich organiza-cji i instytucji włączających sięw uroczystości. W sprawie Święta3 Maja spotkania odbyły się 7 i 17kwietnia. Panowie Obacz i Zalasbyli na spotkaniu 7 kwietnia. Takżeuroczystość Święta Flagi Pań-stwowej organizowaną przez Mias-to Wałbrzych poprzedziły trzy spot-kania, w których też brały udział or-ganizacje kombatanckie.

A prowadzenie tegorocznychmajowych uroczystości pod Po-mnikiem Niepodległości powie-rzono Robertowi Delegiewiczowi,„który jest aktorem i profesjonalniezajmuje się podobnymi przed-sięwzięciami, w tym przypadkuswoją pracę wykonał nieodpłatnie“.

- W odpowiedzi na list otwartyPrezydent zaprosił zainteresowanestrony na spotkanie, aby wyjaśnićwątpliwości dotyczące przyszłejwspółpracy - informuje rzecznik.

opr. (ask)

Rafał Dawidowski

Page 5: ŚWIEBODZICE / SZCZAWNOZDRÓJ · roweru.Rowerzystaprze - wrócił się na maskę sa - mochodu, a zsunął się uderzającoziemię.Wwy - nikuupadku15-latekdoz-nał stłuczenia biodra

MAJ / CZERWIEC 05Nasz Region Dolnośląski

W sobotę, 16 maja, nawałbrzyskim Rynku od-była się akcja publiczna,podczas której demonstro-waliśmy naszą wolę wpro-wadzenia w Polsce Jedno-mandatowych OkręgówWyborczych w wyborachdo Sejmu. W strugachdeszczu dzielni woJOWni-

cy z Wrocławia, Lubina iWałbrzycha rozwiesili dzie-siątki flag i transparen-tów, rozdawali setki bro-szur i biuletynów, przezponad dwie godziny roz-mawiali z mieszkańcamimiasta. Do udziału wpiątym już Marszu na War-szawę zachęcał jego lider

prof. Jerzy Przystawa. Trze-ba bowiem nieustannieprzypominać rządzącym oich obietnicach i pokazy-wać, że Polacy naprawdęchcą wybierać swychprzedstawicieli w jasny,prosty i demokratycznysposób.

O odpowiedzialnościposłów po wyborach, którąwymusza ordynacja opar-ta o JOW, mówili radni

Rady Miasta Wałbrzycha iczłonkowie Stowarzysze-nia Wałbrzych XXI –współorganizatorzy hap-peningu. Kilka utworówJ.Kaczmarskiego i J.Kleyf-fa wykonał Stanisław Sauć.A na koniec wszyscyuczestnicy kawalkadąutworzoną z kilku samo-chodów okrążyli Rynek iprzejechali przez centrummiasta.

Co prawda sobotnia ma-nifestacja tłumów nie zgro-madziła, co zresztą przykiepskiej pogodzie nie dzi-

wi, ale warto było podjąćtrud jej organizacji. Jakmówi przysłowie: kropladrąży skałę. STS

Pamiętamy13 maja upłynęło już

28 lat od dnia, w którymJan Paweł II został trafionykulami wystrzelonymiprzez Alego Agcę na Placuśw. Piotra w Rzymie. I właś-nie 13 maja młodzież piel-grzymowała pod Krzyż Mi-lenijny na górze Chełmiec.Jedna grupa wyszłaz Wałbrzycha, druga odstrony Boguszowa-Gorc.

Od śmierci Ojca Święte-go pielgrzymki na Chełmiecogranizowane są 2 kwiet-nia, w kolejne roczniceJego odejścia. Tym razem

w kwietniu pogoda po-krzyżowała plany, posta-nowiono więc przesunąćtegoroczną pielgrzymkę na13 maja. Stała więc jakbyklamrą spinającą pamięćmieszkańców o najtrud-niejszych momentach po-ntyfikatu Jana Pawła II- postrzału oraz śmierci.

Pielgrzymkę zorganizo-wał Ośrodek Pallotyńskii Katolickie StowarzyszenieMłodzieży przy współudzia-le wałbrzyskiego UrzęduMiejskiego. (ask)

R E K L A M A

R E K L A M A

O JOW w Wałbrzychu

Page 6: ŚWIEBODZICE / SZCZAWNOZDRÓJ · roweru.Rowerzystaprze - wrócił się na maskę sa - mochodu, a zsunął się uderzającoziemię.Wwy - nikuupadku15-latekdoz-nał stłuczenia biodra

O tym, że trudno jest pro-wadzić własną działalnośćmoże przekonać się każdy,kto tego spróbuje. Z najno-wszego raportu fundacji FOR,Millward Brown SMG/KRCi Polski Przedsiębiorczej „Jakuwolnić przedsiębiorczośćw Polsce?“ wynika, że naj-większymi barierami dla roz-woju przedsiębiorczości w na-szym kraju są wysokie podat-ki, uciążliwe relacje z urzęda-mi, zmienność prawa i jego nis-ka jakość. Jednak dzięki kilkureformom zmniejszającym za-kres biurokracji, Polska możeawansować aż o 30 miejscw rankingu przyjaznego oto-czenia gospodarczego „DoingBusiness“ Banku Światowe-go. Wynik Polski to 76 pozycjana 171 krajów. Wyprzedzająnas wszyscy sąsiedzi, np. Cze-chy są na 75. miejscu, Węgry na41., Słowacja - 36., Litwa - 28.

Obojętność czy brakwyobraźni?

Nie bez znaczenia jestpostawa i działanie władz lo-kalnych, które mogą stworzyćsprzyjające warunki rozwojudla firm lub też uprzykrzyć imżycie i zniechęcić do funkcjo-nowania. Odnoszę wrażenie,że w naszym mieście małyprzedsiębiorca jest potrzebnytylko do płacenia podatkówi danin lokalnych. Władza niedba wystarczająco, aby stwo-rzyć klimat i poczucie, że małafirma w Wałbrzychu jest milewidziana. Bezskutecznie prze-konywałem jako radny, by niepodwyższać podatków od nie-ruchomości i innych podat-ków, kiedy nadciąga kryzys.Jednak u nas podatki poszływ górę, podczas gdy radniświdniccy złożyli uchwałęo obniżeniu ich .

Kolejną barierą jest infra-struktura drogowa znajdującasię w opłakanym stanie. Naszedrogi przyczyniają się do utra-ty cennego czasu i pieniędzy,które potrzebne są na częsteremonty samochodów.

Także brak planów zagos-podarowania przestrzennegocałego miasta nie sprzyja in-westorom, bo nie wiadomo jaksię z potencjalną inwestycją lo-kować i czy w ogóle będzie nanią zgoda. Bardzo trudne jestotrzymanie przez małą firmępomocy de minimis czyli umo-rzenia podatku od nierucho-mości po spełnieniu odpo-wiednich warunków. Pomoc tęprezydent przyznaje uznanio-wo. Np. otrzymały ją UrządPracy i Centrum ZatrudnieniaSocjalnego, firma powiązanaz miastem. Inne programymiejskie „sprzyjające“ małejprzedsiębiorczości pozostawiębez komentarza.

W marcu br odbyło się w ra-tuszu spotkanie prezydentaz przedsiębiorcami, na którymprzedstawiono program anty-kryzysowy. Małych firm niezaproszono, widocznie u nas

z małymi nie rozmawia sięo ich problemach. Ważnympunktem prezentacji były pla-ny inwestycji drogowych, którew zamyśle urzędników mająpodreperować budżety lokal-nych firm wykonujących robo-ty drogowe. Mam jednak oba-wy, czy to lokalni przedsię-biorcy zarobią na tych inwe-stycjach. Przykładem możebyć budowa kanalizacji w Po-niatowie. Ich wykonawcą byłafirma pana Gudzowatego, któ-rego trudno zaliczyć do lokal-nych przedsiębiorców.

Po zakończonej prezentacjipan Prezydent opuścił salę,zostawiając przedsiębiorców.Tymczasem oni oczekiwali niewyświetlenia kilku slajdów, leczkonkretów propozycji współpra-cy i pomocy. Trafnie podsu-mował to spotkanie właścicielzakładu produkującego haki doprzyczep samochodowych.Stwierdził, że przedsiębiorcymuszą sobie pomóc sami.

W rankingu miast średniejwielkości najbardziej atrak-cyjnych dla inwestorów,ogłoszonym w kwietniu brprzez miesięcznik Forbes,Legnica zajęła 11 miejsce,a zaraz na 12 Jelenia Góra,Wałbrzycha nie znajdziemyna żadnym miejscu.

Zagrożenie

Po zlikwidowaniu wałbrzy-skich kopalń jedyną poważnąalternatywą zatrudnienia stałasię Strefa Ekonomiczna, któraw 2017 roku utraci wiele ulg.Właściciele firm ulokowanychw strefie będą się zastana-wiać czy przenieść swojądziałalność do krajów, w któ-rych znajdą lepsze warunkiekonomiczne. Jeśli tak się sta-nie, utracimy tysiące miejscpracy.

A tymczasem już zmniejszasię liczba firm działających wgminie, co potwierdzają napi-sy w witrynach: ,,sprzedam“,,,lokal do wynajęcia“, itp. Jeżeliutrzyma się obecna tendencjapolityki miasta wobec małychi średnich firm, może nam gro-zić duże bezrobocie.

Na przekór realiomWałbrzych stał się zagłębiemmarketów, które niszczą drob-nych handlowców i inne firmy.A miasto nadal chętnie prze-znacza pod budowę marketówtereny w śródmieściu, np. pozajezdni przy ul Wrocławskiej,przy ul. Ratuszowej, Husar-skiej. Starsze osoby, które jesz-cze za komuny zajmowały sięhandlem, żartują przez łzy, żeHitler i Stalin nie dali rady ichwykończyć, a teraz zrobią tomarkety. Drobni handlowcymogą dzierżawić miejscaw galeriach handlowych lubmarketach, ale koszty sąogromne, np. w śródmieściupowierzchnia 50 m2 kosztuje2000 - 6000 zł miesięcznie,a w galeriach prawdopodobnieok. 20 000 - 30 000 zł. Dużekoncerny budujące takie cen-tra handlowe zarabiają, drob-ni przedsiębiorcy plajtują,a miasto traci, bo nie otrzymuje

podatków i innych opłat lokal-nych.

Młodzi wyjeżdżają z mias-ta, nie chcą tu mieszkać, sta-rzy umierają. Miasto skurczyłosię z około 140 tys. miesz-kańców do 126 tys. W maju brUrząd Miasta ogłosił II edycjękonkursu „Przedsiębiorczośćpo raz pierwszy” adresowanądo młodych ludzi. Nagrodąjest lokal na działalność przy-znany prawie za darmo na5 lat. Do konkursu przystąpiłotylko 6 osób, z czego dwie zos-tały wykluczone z przyczynformalnych.

Zdrowe myślenie

Często można usłyszeć,że Wałbrzych nigdy nie miałszczęścia do władz. I chybacoś w tym jest. Nawet gdymiasto było bogate, gdy ist-niały kopalnie, władze niedbały o estetykę, nie inwesto-wały w drogi , budynki.

Obecna polityka jest - moimzdaniem - również pozbawio-na perspektywicznej wyobraź-ni. Brakuje dobrego progra-mu rozwoju, wizji tego miasta.Uważam, że najważniejsząsprawą, filarem, jest małaprzedsiębiorczość, nie marke-ty lub galerie handlowe. Przed-siębiorcom trzeba stworzyć jaknajszybciej dobry programmiejski, bo to oni w znacznejmierze utrzymują to miastoi dają miejsca pracy. Czymuszą podejść pod ratuszz transparentami i okrzykami,by zauważono ich problemy?

Dariusz GustabRadny Rady Miasta

Wałbrzycha

Skomentuj: [email protected]

Nasz Region DolnośląskiMAJ / CZERWIEC06

Jak zlikwidować przedsiębiorców,jak zlikwidować miejsca pracy, jak wszystko zlikwidować!

R E K L A M A

Page 7: ŚWIEBODZICE / SZCZAWNOZDRÓJ · roweru.Rowerzystaprze - wrócił się na maskę sa - mochodu, a zsunął się uderzającoziemię.Wwy - nikuupadku15-latekdoz-nał stłuczenia biodra

MAJ / CZERWIEC 07Nasz Region Dolnośląski

Nic nie wskazywało, że majowasesja Rady Miejskiej w Świebodzi-cach przybierze taki obrót, bo nicnadzwyczajnego nie było w przy-gotowanych uchwałach. Częśćpierwsza - standard. Sprawozda-nia z działalności rady i burmist-rza. Część druga - uroczyste ślu-bowanie nowego radnego oraz trzyuchwały mające wpływ na finan-se gminy: zmianę tegorocznegobudżetu, korekta WieloletniegoPlanu Inwestycyjnego gminyi uchwała o zaciągnięciu kredytudługoterminowego, już wcześniejprzewidzianego przez radnych wtegorocznym budżecie.

Nieoczekiwanie na początkusesji Jacek Fedorowicz przewod-niczący Klubu Radnych PO wnio-skował o zdjęcie trzech wspom-nianych uchwał z porządku obrad.Wniosek został odrzucony.

Bilans wyszedł na zeroZmiana w budżecie dotyczyła

przeniesienia ponad 1,3 mln złmiędzy działami, czyli zmniejsze-nie wydatków w jednych działach,a zwiększenie w innych. Np.zmniejszenie wydatków bieżącychz „Administracji publicznej“ o ty-siąc zł i przeniesienie do ,,Gospo-darki mieszkaniowej“, aby mócprzekazać pieniądze pogorzelcom

z Kamienia Pomorskiego. Albozmniejszenie wydatków w tym sa-mym dziale o 900 tys. zł, bo tyle za-planowano na remont elewacjii wieży ratusza, a przeniesienie ichdo ,,Kultury i ochrony dziedzictwanarodowego“, by móc skorzystaćz dotacji unijnych na remont ra-tusza.

Zmiana zasad przyznawaniadotacji unijnych spowodowałamożliwość ubiegania się o dofi-nansowanie. Pojawiła się szansana dotację, bo świebodzicki ratuszznajduje się w strefie konserwa-torskiej . Konieczne było jednakprzeniesienie zadania do innegodziału i wprowadzenie go do Wie-loletniego Planu Inwestycyjnego.

Inne zmiany to: 200 tys. zł z za-dania rozbudowa Domu ZłotegoWieku oraz 230 tys. z remontu bu-dynku przy ul. Żeromskiego pla-nowano przenieść na moderniza-cję obiektu sportowego przyul. Rekreacyjnej oraz na budowęplacu sportowego na Osiedlu Su-deckim, 10 tys. zł miało być prze-kazane stowarzyszeniom przeciw-działającym alkoholizmowi w ra-mach tego samego działu ,,Ochro-na zdrowia“.

W świebodzickiej radzie są trzyugrupowania - Koalicyjny KlubRadnych, Klub Radnych PO, Fo-

rum Wspierania Inicjatyw Lokal-nych. Głosami radnych PO i Fo-rum uchwała o zmianach wbudżecie została odrzucona.

Na kwietniowej sesji Rady Miej-skiej radni PO zarzucali burmist-rzowi, że ściąga do miasta za małośrodków zewnętrznych, a terazgłosowali przeciwko samej możli-wości złożenia wniosku o dotację.

Koń trojańskiTakże uchwała o kredycie wi-

siała na włosku. Gmina chce wziąć7,5 mln zł na trzy zadania - remontdróg na osiedlu Piastowskim, roz-budowa i modernizacja szkoły wCierniach oraz remont i moderni-zacja obiektu sportowego przy ul.Sportowej. Kredyt ma być spłaca-ny do 2021 roku. Uchwalającbudżet na bieżący rok, rada jużwcześniej zaplanowała, że inwe-stycje będą finansowane z kredy-tu w takiej kwocie, wymaganabyła jednak odrębna uchwała do-tycząca samego kredytu.

Radni PO i Forum znowu głoso-wali przeciw, choć tym razemwyłamało się dwoje radnych Fo-rum, w tym przewodnicząca klu-bu . Ten manewr pozwolił przyjąćuchwałę, inaczej Świebodzice mu-siałby same finansować wspom-niane inwestycje.

Niekonsekwencja radnych?Chyba nie tylko. Wiele wskazuje, żeuchwała zostałaby odrzuconaprzez ... wychodki.

- PO zebrała podpisy miesz-kańców i złożyła petycję, żeby zlik-widować wychodki - suche dołyprzy ul. Szkolnej. Jest tam skrót naOsiedle Piastowskie, którym prze-chodzi dużo ludzi. Sprawa nie jestnowa, już w ubiegłym roku radnipodnosili ten problem. Burmistrzzlecił wykonanie projektu, zostałwyłoniony wykonawca przyłączy dobudynków, a tuż obok w ulicySzkolnej Wałbrzyski ZwiązekWodociągów i Kanalizacji w ra-mach programu ISPA właśnie bu-duje kanalizację. Sprawa nie jestłatwa, bo dookoła są stare bu-dynki, w których nie wszystkie lo-kale mają toalety. Nie można po-zbawiać mieszkańców z dnia nadzień możliwości korzystaniaz podstawowych urządzeń sani-tarnych. Wreszcie, do kanalizacjiWZWiK będzie można podłączaćsię wg harmonogramu robót do-piero po 30 listopada 2009 r.

Dlaczego PO teraz wyciągnęło tąsprawę?

- To taki manewr taktyczny - ko-mentuje sprawę Ireneusz Zyska -zastępca burmistrza. - Kiedy ka-nalizacja zostanie zbudowana,a budynki przy Szkolnej do niejpodłączone, zawsze będzie możnapowiedzieć, że to na skutekzłożonej petycji. Jakaś logikaw tym jest, ale z etyką nie ma nicwspólnego.

Kwadratura kołaNa pytanie dlaczego radni PO

nie chcą, aby Świebodzice dostałydotację unijną Jacek Fedorowicz,przewodniczący Klubu RadnychPO odpowiada, że jego ugrupowa-nie jest za. No to czemu nie chcąpomóc pogorzelcom? - Jesteśmy za- twierdzi. Zatem dlaczego głoso-wali przeciw?

- Tak wyszło - mówi - bo zmia-

ny w budżecie głosowane są blo-kiem, a naszym zdaniem byłodużo niespójności między tymitrzema uchwałami co do kwot.Chciałem, żeby wycofano głoso-wanie nad poprawkami dobudżetu, a skoro mój wniosek nieprzeszedł, to już konsekwentniebyliśmy przeciw.

Teraz mieszkańcy muszą roz-strzygnąć, czy ta konsekwencja jestgodna podziwu, czy raczejpożałowania.

Rumieniec wstyduPo odrzuceniu pomocy dla po-

gorzelców z Kamienia Pomorskie-go w urzędzie zawrzało. Urzędnicyskrzyknęli się i zrobili zbiórkę pie-niędzy. Nie chcą, aby Świebodzicebyły jedyną gminą w Polsce, któ-ra nie pomogła.

- Jeśli dobrze pamiętam, wszys-cy nasi radni składając ślubowa-nie na radnego, kończyli je słowa-mi: ,,Tak mi dopomóż Bóg“. Jak tojest, że potem, podczas kadencji,niektórzy z nich nie pamiętają, żeobiecali działać na rzecz miastai mieszkańców, tylko kierują sięniechęcią do burmistrza lub dbajątylko o wizerunek ich partii, alboo ich wizerunek w partii - zasta-nawia się Ireneusz Zyska.

No właśnie. Dlaczego? Na do-miar złego jest to choroba zakaź-na, zaraziła radnych wielu miast,a ,,starzy“ stażem radni, zarażajątych, którzy są w radzie pierwsząkadencję. Wydaje się, że szcze-pionka jest na wyciągnięcie ręki -usunięcie partii z rad gmin, wy-bieranie konkretnego człowieka,a nie ludzi z list partyjnych, jakbyło podczas pierwszej kadencjisamorządów po przemianachw Polsce. Czy taka zmiana byłabyskuteczna? Zależy jak liczna jestpopulacja zarażonych i jak głębo-kie zniszczenia poczynił wirusw mentalności.

Anna Skunka

SamobójŚwiebodzickie PO jest przeciw, a nawet za. Radniz tej partii chcą pomóc ludziom, którzy przeżyli tra-gedię, ale głosują przeciw. Chcą, aby miasto pozy-skiwało fundusze zewnętrzne, ale głosują przeciw.Taka karma.

ŚWIEBODZICE

Tą anegdotę opowiedział podczas niedawnegospotkania z mieszkańcami Wałbrzycha, jako od-powiedź na coraz częściej pojawiające się pyta-nia, czy będzie kandydował na Prezydenta RP.- Półtora roku przed wyborami, to nie jest czas, byrozpoczynać kampanię. Opowiem się pod koniec2009roku iwtedy jużbędękonsekwentny -zapewnił.

RozwójGdyby pokusić się o porównanie Polski mię-

dzywojennej, która odrodziła się po 123 latach nie-woli w roku 1918 i dzisiejszej, uderza przede wszy-skim, że my, teraz, nie potrafiliśmy zbudować wiel-kich projektów cywilizacyjnych. Przed II wojnąświatową powstał m.in. Centralny Okręg Prze-mysłowy, powstała Gdynia. Stworzono je odpodstaw, borykając się z problemami niejedno-rodności gospodarczej i mentalnej z trzechróżnych zaborów.

Od upadku PRL także upłynęło 20 lat. Ale mynie mamy się czym pochwalić. Nie zbudowaliśmyszybkiej kolei, nie powstały autostrady, nie ma po-wszechnego dostępu do internetu, około 10 proc.dzieci polskich jest zagrożonych ubóstwem, itd.

- Bardzo chciałbym, aby Polska była sen-sownie rozwijającym się krajem i żeby nie prze-szkadzano w rozwoju regionów - mówił. - Mamypropozycje pewnych recept na rozwój DolnegoŚląska, ale położymy je na stół w 2010 roku kie-dy będą zbliżały sie wybory.

Klientyzm- Jeśli coś w ogóle udało się w Polsce, to udało

tam, gdzie rządzą samorządy - uważa RafałDutkiewicz. - Polska grzęźnie w dysputach poli-tycznych. Partie tworzą się struktury wodzowskie,hierarchiczną strukturę grupy i te zwyczaje, nie-stety, przenoszą na z zarządzania partią na za-rządzanie krajem.

Według Rafała Dutkiewicza nigdy dotąd, aniza rządów SLD, ani nawet za rządów PiS, nie byłotakiego upartyjnienia struktur państwa. Zawłasz-czanie państwa - jego zdaniem - osiągnęło nie-spotykane rozmiary.

- Wspieranie swoich ludzi dotyka każdej dzie-dziny, np. dystrybucji pieniędzy na inwestycje,Temu się sprzeciwiamy. Przynależność partyjnawójta, burmistrza czy prezydenta, nie może miećżadnego znaczenia dla rozstrzygnięć gospodar-czych. Dzisiejsza Polska nie jest własnościąobywateli, mieszkańców miast, miasteczek, wsi,jest bardziej własnością ugrupowań politycz-nych, a w ostatnim czasie, coraz silniej dwóchugrupowań.

WyboryCzy można tę sytuację jakoś uzdrowić? Wy-

daje się, że tak, pod warunkiem zmiany mecha-nizmu wyborczego.

- Teraz głosuje się na szyld, a dopiero potem

na człowieka. Ale tak naprawdę wybór nie jest re-prezentacyjny. To partie umieszczają kandydatówna listach wyborczych, zatem członkowie partii sta-rają się żeby dobrze w partii. Dlatego powinny byćokręgi jednomandatowe, by wprowadzić repre-zentację obywatelską. Być może pomogłobywprowadznie jednoznacznego systemu rządóww Polsce, kanclerskiego lub prezydenckiego. Bona razie mamy niską stabilność władzy pań-stwowej - średnia trwania rządu to nieco powyżejroku. A stabilność jest ważna.

Państwo- Stawiamy postulat, którzy nie był niestety

obecny w myśleniu SLD i PiS, że Polska powin-na się bardzo szybko modernizować. Równo-cześnie jesteśmy zwolennikami silnego, ale jed-nak zdecentralizowanego państwa. Samorządy sąwłaśnie tą strukturą, bardzo istotną, która jestłącznikiem między strukturami państwa a ludźmi.M.in. z tym własnie wiązała się moja decyzja we-jścia do polityki. Widziałem, że moje miasto roz-wija się przyzwoicie, ale największe bariery roz-wojowe dla Wrocławia, leżą poza Wrocławiem,głównie w polskim ustawodawstwie i krepującymgorsecie przepisów. I uznałem, że o tym trzebagłośno mówić, że to mój obowiązek, bo jeśli ogra-niczymy liczbę urzędowych barier, Polska samo-rządowa będzie miała więcej siły do rozwoju.

HistoriaPytany o IPN, Rafał Dutkiewicz powiedział, że

jego zdaniem IPN zrobił dużo dobrego i dużozłego, ale zdecydowanie trzeba tę instytucjęutrzymać, bo ma niezaprzeczalne sukcesy w przy-wracaniu pamięci historycznej.

StowarzyszenieW stowarzyszeniu Polska XXI reprezentowa-

nych jest 17 autonomicznych komitetów, które sięumówiły, że chcą współpracować.

- Jeśli chcemy się przeciwstawić takiej praktyceuprawiania polityki jaka jest dziś, to powinniśmy

utrzymać formę stowarzyszenia. Chcemy być ru-chem obywatelskim bardzo mocno zakotwiczonymw samorządach. Zamierzamy lokalnie i regional-nie osiągnąć sukces. Teraz w stowarzyszeniu jestokoło 330 kół, w tym 70 samorządów lokalnych.

Rafał Dutkiewicz zapowiedział, że jeszcze kil-kakrotnie będzie w Wałbrzychu przed wyborami,gdyż uważa, że aby móc i umieć rozwiązywać pro-blemy, trzeba je poznać, a więc rozmawiać z tymi,których one dotyczą bezposrednio - z mieszkań-cami, samorządowcami, lokalnymi organizacjamiobywatelskimi.

- Nie mamy antypatii politycznych, jesteśmy go-towi na koalicje z każdym, kto nie będzie kierowałsię myśleniem partyjnym, tylko społecznym, oby-watelskim.

ZaproszeniePrzy okazji Rafał Dutkiewicz zaprosił miesz-

kańców Wałbrzycha do Hali Stulecia na wystawę„Europa to nasza historia“. Przeniesiona zostałaz Brukseli i zaadaptowana do naszych warunków.Oglądać ją można w godz. 9-19.

Anna Skunka

Po spotkaniu z Rafałem Dutkiewiczem, przewodniczącym Rady ProgramowejStowarzyszenia Dolny Śląsk XXI i prezydentem Wrocławia

Słowo o samorządzie- Lepiej być prezydentem pierwszorzędnej metropolii niż trze-ciorzędnego mocarstwa - usłyszał Rafał Dutkiewicz odTadeusza Różewicza.

Page 8: ŚWIEBODZICE / SZCZAWNOZDRÓJ · roweru.Rowerzystaprze - wrócił się na maskę sa - mochodu, a zsunął się uderzającoziemię.Wwy - nikuupadku15-latekdoz-nał stłuczenia biodra

Nasz Region DolnośląskiMAJ / CZERWIEC08

Z okazji zbliżającej się XX rocz-nicy „upadku komunizmu”, zaktórą to datę uznajemy 4 czerw-ca 1989 roku, Wspólnota Sa-morządowa w Świebodzicachzorganizowała debatę poświę-coną ocenie tamtych wydarzeń.Zaproszono gości, którzy byli ichuczestnikami. Zaproszenie przy-jęli: Jan Lityński, Kornel Mora-wiecki i prof. Włodzimierz Sule-ja (dyr. wrocławskiego oddziałuIPN).

Jan Lityński w wkładzie oobaleniu komunizmu podkreś-lał, że społeczeństwo w 1989roku nie było tak zdetermino-wane, jak w latach 1980-81, aopozycja nie była przygotowanado przejęcia władzy. Uzgodnio-ny przed wyborami podziałgłosów - 65 % dla rządzącejPZPR i jej przybudówek czyli SDi ZSL oraz 35 % dla opozycji - zgóry przesądzał o kształcie Sej-mu i rządu. Dlatego opozycja za-stosowała pewien manewr -wspierała lub namawiała dogłosowania na młodych, mniejznanych i mniej zagorzalychkandydatów z list z PZPR, SD iZSL, licząc że w ten sposób udasię ograniczyć wpływy tzw. par-tyjnego betonu na dalszy loskraju. Zresztą - twierdził dalej -

klęska wyborcza PZPR zasko-czyła wszystkich, ale możliwoś-ci wielkich nie było, ponieważpartia nadal miała silne struk-tury. Zdaniem Lityńskiego zro-biono wtedy maksimum tego, cobyło można zrobić, choć zapew-ne – ale to wiemy dziś – możnabyło lepiej.

Inne stanowisko od lat kon-sekwentnie zajmuje Kornel Mo-rawiecki, twórca i lider Solidar-ności Walczącej. Uważa, że bezwzględu na postawę opozycjikomunizm by upadł, tak jak tosię stało w innych państwach.Okrągły stół był potrzebny wład-zy, która miała w nim instru-

ment do przetestowania opozy-cji. Upraszczając - celem jegoformacji (tzn. SolidarnościWalczącej) było obalenie komu-nizmu, zaś celem formacji Li-tyńskiego było dogadanie się zkomuną. Jak silne to byłyzwiązki świadczy - zdaniem Mo-rawieckiego - fakt, że już zapremierostwa Tadeusza Mazo-wieckiego, a więc za nowychrządów, polskie służby wyłapy-wały i oddawały w ręce służbniemieckich uciekinierów, którzywpław przez Odrę uciekali zNRD. Nie ma się więc co dziwić,że w spocie wyprodukowanymprzez Komisję Europejską nie

ma Solidarności i innych uczest-ników sprzed 20 lat, gdyż takafraternizacja opozycji z władządla Europy jest niezrozumiała -tłumaczył.

W bardziej stonowanym wy-stąpieniu Włodzimierz Sulejaprzestrzegł przed przenosze-niem obecnych wyobrażeń wprzeszłość. Wedle jego ocenykomuniści nie zamierzali dzielićsię władzą, a jedynie odpowie-dzialnością. Dlatego sukcesembył powrót „Solidarności” nascenę polityczną, a nie tylko napoziom zakładów pracy. Na py-tanie: ,,czy 4 czerwca 1989 roku

skończył się komunizm“ profe-sor Suleja stwierdził, że w poli-tyce, gospodarce, resortachsiłowych i w mentalności trwałdłużej i w jakiejś mierze trwa dodziś. MM

Page 9: ŚWIEBODZICE / SZCZAWNOZDRÓJ · roweru.Rowerzystaprze - wrócił się na maskę sa - mochodu, a zsunął się uderzającoziemię.Wwy - nikuupadku15-latekdoz-nał stłuczenia biodra

MAJ / CZERWIEC 09Nasz Region Dolnośląski

W 2005 roku dwaj wymienieni funk-cjonariusze wyrokiem Sądu Rejonowego wWałbrzychu zostali skazani na kary po-zbawienia wolności: Juliusz P. na 20 mie-sięcy a Andrzej K. na 12 miesięcy (AndrzejK.). Oskarżał ich prokurator IPN,a oskarżycielem posiłkowym był DariuszGustab. W wyniku apelacji Sąd Okręgowyw Świdnicy uchylił wyrok niższej instancjidopatrując się uchybień formalnychi zwrócił sprawę do ponownego rozpatrze-nia. 20 maja 2009 roku zapadł drugi wy-rok w tej sprawie. Sąd Rejonowyw Wałbrzychu skazał Juliusza P. na 20miesięcy pozbawienia wolności w zawie-szeniu na 5 lat, a Andrzeja K. na 12 mie-sięcy również w zawieszeniu na 5 lat.

DziałalnośćPierwszy cios zaskoczył przesłuchiwa-

nego chłopaka. Przed drugim już się uchy-lił. Pięść bijącego bezpieczniaka trafiław próżnię. To go rozwścieczyło. „Jak sięjeszcze raz uchylisz, przykuję cię kajdan-kami” - wycedził. Takie było ich pierwszespotkanie. Darek miał wtedy 16 lat. Tam-tego dnia nigdy nie zapomni. W żółtym bu-dynku prz ul. Mazowieckiej poznawał real-ny świat PRL-u.

Gdy dzień wcześniej z okna swojegomieszkania zobaczył mężczyzn wysia-dających z dużego fiata, nie zastanawiał siędo kogo idą, a w tym przypadku – po kogo.Nawet nie miał przeczucia, że może wyda-rzyć się coś złego. A oni przyszli do niego.Podczas rewizji nie znaleźli nic szczegól-nego, trochę bibuły i kilka zakazanychksiążek, ale to wystarczyło do aresztowa-nia. Maglowanie trwało trzy dni. Bili obaj– Juliusz P. i Andrzej K. Szczególnie do-tkliwe były ciosy tego ostatniego. Zwolnionychłopak, po kilkunastu godzinach po-nownie został aresztowany. Ostatecznie do-stał wyrok – grzywna i nadzór kuratora.

W innej sytuacji byli pozostali zatrzy-mani, wszyscy rocznik 1967. Jako 17-lat-kowie podlegali rygorom kodeksu karnego.Podczas przesłuchiwań również byli bici,przy czym ich relacje różnią się w tymaspekcie, kto bił. Rożne też były skutki. Da-riusza Gromka przykuto do kaloryfera. Wy-szedł z odbitymi nerkami. Do zdrowia jużnie wrócił. Dziś jest rencistą i częstym „goś-ciem” szpitali. Arkadiusz Frąszczak, po-

dobnie jak jego koledzy skazany został nagrzywnę i dozór, ale zanim zapadł wyrok,jego sprawa została objęta amnestią.

Działalność rozpoczęli wcześniej, aledopiero śmierć księdza Jerzego Popiełuszkistała się dodatkowym impulsem. PowstałRuch Młodzieży Niezależnej współpra-cujący z Solidarnością Walczącą KornelaMorawieckiego. Z dzisiejszego punktu wi-dzenia nie było to nic wielkiego: słabo ja-kościowo druki rozprowadzane własnymikanałami, hasła malowane na murze,niektóre z nich nadal znajdują się zama-

lowane na murach miasta, książki, wyjazdyna Jasną Górę. Stopień oddziaływaniatrudny do określenia, ale ważniejszy byłduch i poczucie obowiązku moralnegowzględem siebie i Ojczyzny, czyli słowa dziśjuż nieco wyblakłe, podobnie jak jakośćówczesnych akcydensów.

Drugi procesprowadzony był wyjątkowo starannie, aż

do przesady. W większości była to powtórkapierwszego. Upływały miesiące. Na kolej-ne rozprawy przybywał tylko Dariusz Gus-tab i Arkadiusz Frąszczak, oraz - spora-dycznie - Dariusz Gromek. Pozostali trzejmieszkają poza Polską. Andrzej Sieradzkina początku śledztwa złożył zeznaniaw prokuraturze, potem, jeśli sprawa tegowymagała, zeznawał w konsulacie. Krótkoprzed pierwszą sprawą wyjechali też AdamBator i Zbigniew Wójcik. Przestali wierzyćw sprawiedliwość już dawno, wycofali się,zajęli się swoimi sprawami.

Oskarżeni także nie przychodzili narozprawy. Juliusz P. wyjechał doWrocławia, gdzie pracował jako ochro-niarz, a wcześniej prowadził własny biznes.Ostatecznie wyjechał za granicę. AndrzejK. zawiesił zasiłek dla bezrobotnych i pra-cuje na umowę zlecenie. Wcześniej, w la-tach 90-tych był szefem Straży Miejskiejw Świebodzicach. Podczas rozpraw repre-zentowali ich obrońcy wnioskujący o unie-winnienie, bo - jak mówili - to czasy od-ległe, dowody nie są jednoznaczne, zezna-nia świadków także, brak obdukcji lekar-skich i pisemnych skarg na funkcjona-riuszy SB. To w przypadku Juliusza P. Ele-mentem wskazującym na brak winy An-drzeja K. miałby być jego brak uprawnieńdo samodzielnego prowadzeniaprzesłuchań i rzekomy papieros, którym polatach na dyskotece w Rybnicy miał go po-częstować Sieradzki.

Poszkodowani mówią, że nie tyle chodzio karę w kategoriach prawa, choć ona teżmusi być proporcjonalna do winywypływającej z pozycji oskarżonych, ilekarę w kategoriach moralnych. Do proce-su nawet może by nie doszło, gdyby wcześ-niej padło słowo: przepraszam.

Bilans? Na sześciu poszkodowanychjeden walczy z chorobą i biedą, a trzech jestza granicą, bo we własnym kraju nie zna-

leźli pracy. Zjawisko jest zresztą szersze.Dziś znacznie lepiej mają się ci, którzy bylipo przeciwnej stronie barykady i tacy, któ-rzy na swoje obecne pozycje weszli na ple-cach walczących opozycjonistów.

- Owszem, są zmiany, są pozytywne ele-menty, np. fakt, że po wielu latach SB-komjednak wymierzono karę, ale ta Polska niespełniła naszych oczekiwań. Nie o taką Pol-skę walczyliśmy - mówią Darek i Arka-diusz.

Marek Mróz

R E K L A M A

W 1985 roku za działalność polityczną szykany spotkały szóstkę młodych ludzi - Dariusza Gustaba, An-drzeja Sieradzkiego, Arkadiusza Frąszczaka, Dariusza Gromka, Zbigniewa Wójcika i Adama Batora. 20 latpóźniej historia zatoczyła koło i przed sądem stanęli ich ówcześni oprawcy: Juliusz P. i Andrzej K. W la-tach osiemdziesiątych pierwszy z nich był podporucznikiem Służby Bezpieczeństwa, a drugi stażystą. Trze-ci z oprawców – Wiesław W. uniknął procesu. Wcześniej zmarł.

Andrzej Gwiazda na wiecu zorganizowanymw Wałbrzychu przez RMN

Prasa wydawana przez RMN w Wałbrzychu i Świdnicy.

Środki profilaktycznedo mycia pojazdów

Page 10: ŚWIEBODZICE / SZCZAWNOZDRÓJ · roweru.Rowerzystaprze - wrócił się na maskę sa - mochodu, a zsunął się uderzającoziemię.Wwy - nikuupadku15-latekdoz-nał stłuczenia biodra

Nasz Region DolnośląskiMAJ / CZERWIEC10

Bitwa pod Monte Cassino, albo jak ktowoli bitwa o Rzym, to tak naprawdę kilkabitew, jakie stoczyli alianci w roku 1944,próbując zrobić wyłom w niemieckiej ufor-tyfikowanej linii Gustawa. Niemcy tworzącją wykorzystali naturalne ukształtowanieterenu. Ten pas ziemi z dawien dawna za-gradzał drogę do Italii najeźdźcom przy-bywającym od południa.

Po trzydniowych bombardowaniach poklasztorze benedyktynów, który stał natym wzgórzu przez ponad 1400 lat, zostałygruzy. Ironia losu - nie zniszczyło go trzę-sienie ziemi, nie zniszczyły wojska napo-leońskie, ani nawet Niemcy przygotowująclinię Gustawa. A alianci - do imentu.

Walki trwały od stycznia. Najpierw ru-szyli Amerykanie. Zostali odparci. W lutymdo natarcia przystapili Nowozelandczycy.Musieli się wycofać. W marcu zaatakowa-li ponownie wraz z dywizjami: angielskąi hinduską. Znowu się nie udało. Według

szacunkowych danych w tych trzech na-tarciach wojska alianckie straciły około4 tysięcy ludzi.

Polacy zostali wysłani do walki 11maja. 18 maja na wzgórzu załopotałapolska flaga. Straciliśmy prawie tysiącżołnierzy.

***Melchior Wańkowicz, obserwator tam-

tych walk, w książce o Monte Cassino przy-tacza m.in. takie zdarzenie. Już po naj-cięższych walkach lekarze odcinali kapi-tanowi Beyerowi stopę, bo zwisała tylko naskórce.- To na niemieckiej minie? - zapytał jedenz lekarzy.- Nie, na włoskiej. Gdyby na niemieckiej,to już bym nie żył - odparł kapitan.- Co on mówi? - pyta drugi lekarz.- Chwali miny niemieckie - wyjaśnił pierw-szy. Zapadła cisza.A po chwili ktoś mruknął:

- Księdza by wołał, a on - propagandę.Albo wspomina moment podawania

wody wyczerpanym Niemcom, którzy do-piero co przestali zabijać naszych. A prze-cież woda, to cenny skarb. To zabijanemuły, to wystrzeliwani noszowi, każdy jejlitr, to nie doniesiony ładunek szmajsera- wspominał. I chwile po tym dzielenie siępapierosami. ,,Miękki to naród, Polacy, zbytmało pamiętliwi. Ale niech będzie, jak chce- lepiej żyć w takim narodzie - napisał.

***Zostawmy na boku spory historyków

o to, czy było warto, czy tak ogromna da-nina krwi rzeczywiście była potrzebna i cze-go nie uzyskaliśmy w zamian od naszychsojuszników. W kolejną rocznicę tamtegozwycięstwa trzeba z szacunkiem pochylićsię nad tragedią zabitych, cierpieniami ran-nych, wspomnieniami żyjących i męs-twem każdego z nich.

Anna Skunka

Los bywa przewrotny. Pierw-szego maja 1935 roku Kazi-miera Iłłakowiczówna, sekre-tarz osobisty marszałka Jó-zefa Płsudskiego, wreszcie wy-jechała na urlop do Rzymu.Marzyła o tym, chciała poznaćWieczne Miasto, w którymnigdy wcześniej nie była.

Od roku 1918 pracowaław Ministerstwie Spraw Zagra-nicznych. Krótko po przewrociemajowym Marszałek zdecydo-wał, że ma przejść do niego. Byłjej bezpośrednim przełożonym, aona jego prawą reką, osobą doktórej miał zaufanie. Czytałajego korespondencję, odpowia-dała na listy.

W swojej książce „Ścieżkaobok drogi“, w której wspominalata spędzone u boku Mar-szałka, napisała, że wtedy,w maju roku 1935, była tak wy-czerpana pracą, że postanowiłaznowu poprosić go o dymisjęz funkcji. Znowu czyli po raztrzeci, bo dwie pierwsze jej pro-śby zostały odrzucone.,,Chciałam wykroić trochę życiadla siebie, nim przyjdzie z wie-kiem zmierzch i apatia, zanimsię wszystkiego odechce“ - wspo-minała.

No i pojechała. Wiedziała, żePiłsudski był niezdrów, wiedziałao jego zasłabnięciu podczas uro-czystości z okazji 11 Listopada.Nikt jej jednak nie powiedział, żedni człowieka u boku któregoprzepracowała ostatnich dzie-więć lat są policzone. A on umie-rał. Odszedł 12 maja.

Wiadomość o jego śmierci do-tarła do niej rankiem dzień pó-

źniej. Nigdy sobie nie wyba-czyła, że była wtedy tak daleko.Tego samego dnia z ciałazmarłego lekarze wyjęli serce.Zostało pochowane w grobiejego matki na wileńskiej Rossie.On spoczął w krypcie na Wawe-lu. Przez cały okres PRL-u napłycie nagrobnej leżały świeżekwiaty przynoszone przez ludzizwiedzających zamek.

Pogrzeb Józefa Piłsudskiegobył narodową manifestacją. Uro-czystości trwały do 18 maja.Wzdłuż trasy pociągu, którymprzewożono go z Warszawy doKrakowa ustawiały się tłumyosób chcących osobiście gopożegnać. Iłłakowiczównie udałosię przedostać do katedry, gdziewystawiona była trumnaz ciałem zmarłego. Bardzochciała być też w Krakowie, alenie przepchała się przez różnejmaści dostojników i ważne oso-bistości dobijające się o bilety.Usłyszała tylko ,,nie mamymiejsc dla osób prywatnych“.Nagle jej legitymacja służbowa,dotąd otwierająca wiele drzwi,przestała mieć znaczenie.

***Na nagrobkach często wyry-

ty jest napis ,,Non omnis moriar“- nie wszystek umrę. MarszałekPiłsudski też nie wszystekumarł. A zwłaszcza jego powie-dzonka, czasem tylko trafne,a czasem także soczyste.

Na przykład takie: ,,Nie malepszej pożywki chorobotwór-czej dla bakteryj fałszu i le-gend, jak strach przed prawdąi brak woli“. Czyż nie jest aku-talne?

(ask)

,,I poszli, jak zawsze uparci, jak zawsze o honor się bić“Kwiaciarnia u podnóża góry Monte Cassino ma się dobrze. Niemal każdego dnia zatrzymują siętu autobusy lub samochody z polską rejestracją. No bo jak pojechać do naszych chłopaków i niezłożyć kwiatów na grobie ich dowódcy - generała Władysława Andersa. Ale choć kwiaty przyoz-dabiają generalski grób, to naprawdę są dla nich wszystkich, dla naszych żołnierzy 2 Korpusu,którzy tak zrosili swą krwią wzgórza Monte Cassino, 569 i 593, zbocze Widma i Albanetę, że rosnątam maki czerwieńsze od wszystkich innych na planecie Ziemi.

Wejście na Polski Cmentarz Wojskowyfot. Anna Skunka

A jest bohaterem niewątpliwym,zaliczanym do grona sześciu na-jodważniejszych ludzi walczącychz totalitaryzmami podczas II wojnyświatowej. Tak zaszeregował go Mi-chael Foot, brytyjski historyk,wykładowca historii nowożytnej nauniwersytetach w Oxfordzie i Man-chesterze, a w czasie II wojny świa-towej oficer wywiadu wojskowego,a więc człowiek, który zna realiawojny.

ŚmierćWitold Pilecki został zamordo-

wany strzałem w tył głowy w wię-zieniu na Rakowieckiej w Warszawiew maju 1948 roku, wkrótce po wy-daniu na niego wyroku śmierciprzez sąd wojskowy. Dodatkowoupokarzającym elementem jego pro-cesu był skład sędziowski ustano-wiony przez komunistyczne władze.Rozprawie przewodniczył były AK-owiec podpułkownik Jan Hrycko-wian, prokuratorem również byłbyły AK-owiec - major CzesławŁapiński. Musieli wiedzieć, że go tor-turowano. Podobno podczas jedne-go z ostatnich widzeń powiedziałżonie, że Oświęcim to była igraszka.

Zarzucono mu m.in. prowadzeniedziałalności szpiegowskiej na rzeczAndersa, nielegalne przekroczeniegranicy, posiadanie broni palnej.Ówczesny prezydent Polski BolesławBierut nie skorzystał z prawa łaski.Podobnie jak inni bohaterowie wo-jenni np. zastrzelony przez Nie-mców major Henryk Dobrzański -Hubal, lub jak powieszony przez

PRL-owski wymiar sprawiedliwościgenerał August Fieldorf - Nil, nie maWitold Pilecki grobu. Do dziś niewiadomo do jakiego dołu, z kim igdzie zostały wrzucone jego zwłoki,choć poszlaki wskazują, że zakopa-no go na wysypisku śmieci bliskopowązkowskiego Cmentarza Woj-skowego w Warszawie. Polska Lu-dowa nie poprzestawała na kato-waniu i zabiciu wrogów narzucone-go przez Sowietów ustroju. Odzierałaz dobrego imienia i chciała zetrzećpamięć o takich ludziach na proch.

ŻycieJuż dziadek Witolda walczył o

Polskę niepodległą. Siedem lat spę-dził na Syberii zesłany za udział wpowstaniu styczniowym. Litweskiedobra Pileckich zostały częściowoskonfiskowane, a oni sami prze-siedleni w głąb Rosji. Witold urodz-ił się 13 maja 1901 roku w Ołońcu,w Karelii, na północy Rosji. W 1910roku jego rodzina przeniosła się doWilna. Właśnie tam zaczął swojąwalkę o niepodległość w roku 1914wstępując do harcerstwa, choć byłoono zakazane przez władze carskie.Miał 13 lat. Cztery lata później wal-czył na frontach I wojny światowej,potem wojny z bolszewikami, broniłWarszawy i Grodna, wyzwalał Wil-no. A gdy nastał pokój, przeszedł dorezerwy i zaczął normalne życie, doktórego tak tęskniłi Polacy przez po-kolenia niewoli. Był wrażliwym, uta-lentowanym człowiekiem. Studiowałna Wydziale Sztuk Pięknych Uni-wersytetu w Wilnie, choć z przyczyn

materialnych musiał przerwać nau-kę. Pracował w biurze, ożenił się,miał dwoje dzieci, z czasem zacząłgospodarować rodzinnymmajątkiem Sukurcze. Unowocześ-niał go, włączał się w działalnośćspołecznikowską, malował.

WojnaAż wybuchła II wojna światowa.

Od początku był na froncie, dowo-dził plutonem kawalerii 19 DywizjiPiechoty Armii ,,Prusy“, później 41Dywizji Piechoty przemieszczającejsię w stronę Rumunii. Po napaściZSRR na Polskę pozostał w kraju.Już w listopadzie 1939 rokuwspółtoworzył Tajną Armię Polską.We wrześniu następnego roku pouzgodnieniu z dowództwem TAPdał się złapać podczas łapanki, bydostać się do Auschwitz. Chodziło ozdobycie informacji na temat obozu.Dostał fałszywą tożsamość - nazy-wał się wtedy Tomasz Serafiński.Przekazywał raporty władzom Polskipodziemnej, a te z kolei - na zachód.W obozie spędził prawie trzy lata.Kilka razy ciężko chorował, m.in. nazapalenie płuc i tyfus. Choć trudnow to uwierzyć, zorganizował tamsiatkę konspiracyjną, magazyno-wał broń, przygotowywał powstanie,wreszcie zagrożony wpadką - uciekłw kwietniu 1943 roku.

Nadal służył Polsce. W KEDYW-ie, w NIE. walczył w PowstaniuWarszawskim, i we Włoszech w 2Korpusie we Włoszech, dokąd trafiłpoprzez obozy jenieckie w Łambi-nowicach i Murnau. Do kraju wró-cił w 1945 roku na rozkaz generałaWładysława Andersa, tym razemmiał zbierać informacje o działani-ach NKWD i losie żołnierzypodziemia niepodległościowego. Nieskorzystał z amnestii, ani z możli-wości przerzucenia go na zachód.Trwał na posterunku.

żródła: IPN, Polskie Radioopr. (ask)

Maj był szczególnym miesiącem dla Witolda Pileckiego. Urodził się 13 maja 1901 roku,8 maja 1947 roku został aresztowany przez Urząd Bezpieczeństwa, a rok później, 15 maja,usłyszał wyrok śmierci.

Rotmistrz Witold PileckiWprawdzie Naczelna Prokuratura Wojskowa już w 1990 roku, a więckrótko po przemianach ustrojowych jakie zaszły w Polsce, zajęła sięrewizją wyroku wydanego na Witolda Pileckiego i jeszcze w tym sa-mym roku wyrok ten został unieważniony, ale potem Polska odrodzonaprzez lata dziwnie zamilkła na jego temat. Na szczęście - nie na za-wsze. W 1995 roku pośmiertnie odznaczono Pileckiego Krzyżem Ko-mandorskim Orderu Odrodzenia Polski, a po kolejnych 11 latach,w roku 2006 - Orderem Orła Białego.

PożegnanieMarszałka

Page 11: ŚWIEBODZICE / SZCZAWNOZDRÓJ · roweru.Rowerzystaprze - wrócił się na maskę sa - mochodu, a zsunął się uderzającoziemię.Wwy - nikuupadku15-latekdoz-nał stłuczenia biodra

MAJ / CZERWIEC 11Nasz Region Dolnośląski

Dzień MatkiDzień Matki jest dniem, w którym szczególniemożemy wrazić swoją wdzięczność wobec Niej.

Dzieci z Niepublicznego Przedszkola „Bajka” na Nowym Mieście,zaprosiły swoje mamy aby podziękować im za codzienność. Mamynie ukrywały wzruszenia widząc jak ich pociechy recytują wiersze,śpiewają piosenki, wykonują układy taneczne przygotowane wrazz nauczycielem. Wkładając całe serce, prace, przełamując barieręzawstydzenia przed innymi rodzicami.

Przygotowania trwały dużo wcześniej, dzieci uczyły się recytacji,śpiewu oraz tańców, aby jak najlepiej wypaść przed mamą.

Prezentacje wyszły bardzo ładnie. Mamy gromkimi barwami na-grodziły swoje pociechy. Na zakończenie każde dziecko wręczyło po-darunek, własnoręcznie przygotowany na zajęciach plastycznych. Ob-darowały swoje mamy słodkimi buziakami i razem świętowali w sa-lach. Wspólnie spędzony czas był pełen radości, nie zabrakło łez wzru-szenia.

Page 12: ŚWIEBODZICE / SZCZAWNOZDRÓJ · roweru.Rowerzystaprze - wrócił się na maskę sa - mochodu, a zsunął się uderzającoziemię.Wwy - nikuupadku15-latekdoz-nał stłuczenia biodra

Nasz Region DolnośląskiMAJ / CZERWIEC12

Page 13: ŚWIEBODZICE / SZCZAWNOZDRÓJ · roweru.Rowerzystaprze - wrócił się na maskę sa - mochodu, a zsunął się uderzającoziemię.Wwy - nikuupadku15-latekdoz-nał stłuczenia biodra

MAJ / CZERWIEC 13Nasz Region Dolnośląski

Polska„Dziennik” zaapelował ostat-

nio do cukrzyków: Jeśli słyszy-cie, że amputacja stopy to dlawas jedyny ratunek, skonsul-tujcie to z innym szpitalem.W środowisku diabetologówwrze od krytyki niektórych pla-cówek. Te w ramach oszczęd-ności nie leczą kończyn, któremimo cukrzycy można urato-wać. Ucinają stopy, choć niemuszą.

Dlaczego więc to robią? Wy-jaśnia prof. Krzysztof Strojek,konsultant ds. diabetologii: Szpi-talowi znacznie bardziej opłacasię odciąć cukrzykowi chorą koń-czynę, niż ją leczyć. A dlaczegosię opłaca? Narodowy FunduszZdrowia stawia szpitale przeddramatycznym wyborem: leczyćpacjenta z tzw. stopą cukrzy-cową (czyli poważnymi po-wikłaniami prowadzącymi doniedokrwienia i miażdżycy sto-py) i zadłużać się czy po prostuamputować kończynę? Lecze-nie takiego pacjenta trwa śred-nio 50 dni i kosztuje szpital12 tysięcy złotych. A NFZ dajetylko cztery tysiące.

Jeśli założylibyśmy, że to NFZwyznacza standardy postępo-wania, to okazałoby się, że stan-dardem leczenia stopy cukrzy-cowej jest jej obcięcie – mówi kie-rownik Zespołu Stopy Cukrzy-cowej w szpitalu Akademii Me-dycznej w Poznaniu, dr PiotrLiszkowski. To, że wyznaczonystandard ma odbicie w polskiejrzeczywistości, potwierdzają sta-tystyki. W naszym kraju na 100tysięcy mieszkańców wykonujesię rocznie aż osiem amputacjiz powodu stopy cukrzycowej.W Danii dwie, w Hiszpaniii Holandii po jednej.

Jak to jest rzeczywiście z ko-niecznością obcinania nóg, któ-rym to wyrokiem szafują nie-którzy polscy lekarze? Opowia-da szef Kliniki Gastroenterologiii Chorób Przemiany Materiiw warszawskim szpitalu na Ba-nacha, prof. Waldemar Karnafel:W tym roku przyjęliśmy 107 pa-cjentów, których inne szpitale za-kwalifikowały do cięcia. Urato-waliśmy stopy 103 osobom. Jed-nocześnie przyznaje, że leczenietakie nie jest łatwe. I wymagamnóstwa pieniędzy: Co chwilęjestem wzywany na dywanik dodyrektora, boję się, że w końcuzamkną mi klinikę. Ale nigdy nieobciąłbym komuś z tego powodunogi. To obrzydliwe i nieludzkie,ale wiem, że się w Polsce zdarza.

Jeśli ktoś uważa, że otomamy dziś ostatni dzwonek,żeby dokonać radykalnych

zmian w polskiej służbie zdrowia– myli się. Dzwonek ten prze-brzmiał już dawno.

SzwajcariaW kraju Helwetów odbyło się

ostatnio referendum. Niby nicspecjalnego, przecież to ichnistandard. Ciekawe jest jednakto, nad czym głosowano. A jesz-cze ciekawszy – wynik.

Oto ponad 2/3 Szwajcarówpoparło program dostarczaniadarmowej heroiny narkoma-nom. To pierwsze referendumw tej kwestii, choć idea reali-zowana jest już od 14 lat. Doprzeprowadzenia głosowaniadoszło za sprawą przeciwni-ków programu, na czele któ-rych stanęli politycy prawicowejSzwajcarskiej Partii Ludowej.Nie podoba im się traktowaniełamiących prawo narkomanównie jak kryminalistów, lecz pa-cjentów. No i mają silny argu-ment: program kosztuje rocznie26 milionów franków (około65 milionów złotych). Heroinędla narkomanów szwajcarskiepaństwo kupuje z pieniędzyprzeznaczonych na służbęzdrowia.

Z drugiej strony jednak, jeś-li wierzyć rządowym statysty-kom, przestępcza aktywnośćosób uzależnionych od heroinyspadła w ciągu tych 14 lato 60%. I chyba właśnie spadekprzestępczości oraz to, że corazrzadziej napotkać możnaw parku narkomanówkłujących się brudnymi igłami,przemówiło do Szwajcarówmocniej niż argumentydziałaczy Partii Ludowej.

Na dzień dzisiejszy liczba„stałych klientów” wszystkie 23kliniki częstujące heroiną to1300 osób. Przychodzą,zażywają narkotyk pod okiempielęgniarki i po kilku minutachgrzecznie wracają do siebie.Albo idą do pracy, jeśli ją mają.

Warto przy tej okazji przy-pomnieć o czymś, co opisy-wałem rok temu na łamach„Opcji”. To właśnie w Szwajca-rii od kilku lat działa organiza-cja FABS, zajmująca się se-ksualnością niepełnospraw-nych. Owo „zajmowanie” polegam.in. na świadczeniu takichusług, jak erotyczny masaż.Jest również nowy projekt: seksz niepełnosprawnymi. Świad-czony przez „seksualnych asys-tentów”. Projekt ten zostałwsparty przez państwo kwotąponad dwustu tysięcy frankówszwajcarskich. Nowoczesnasłużba zdrowia oczyma Szwaj-carów? Sex, drugs... androck’n’roll!

USAW Drugiej Poprawce do ame-

rykańskiej konstytucji możemyprzeczytać: Prawo ludzi do po-siadania i noszenia broni niemoże być ograniczone. Niektórzypotrafią wyciągnąć z tego dalekoidące wnioski.

No, skoro tak, to prawo nie po-winno być przecież ograniczonerównież dla osób niepełnos-prawnych albo starszych, praw-da? A tacy ludzie mogą mieć pro-blem z utrzymaniem w rękach(a co dopiero z fachowymużyciem) ciężkiego colta.

Z pomocą przychodzi firmaConstitution Arms. Rozwiąza-niem problemu ma być jej no-woczesny produkt: Palm Pistol.To owalne urządzenie mieści sięwe wnętrzu dłoni, a miniaturowalufa wystaje spomiędzy palcaśrodkowego i serdecznego. Wy-gląda śmiesznie – ale w środkuma normalny nabój kalibru9 mm. A do tego laserowy ce-lownik. Spust wciska się najsil-niejszym palcem, czyli kciukiem,pistolet można trzymać zarównow prawej, jak i lewej dłoni.

Jednak samo to, że ktoś pro-dukuje broń palną dla nie-pełnosprawnych i emerytów, tojeszcze nic. Najlepsze możemyznaleźć w oświadczeniu produ-centa: FDA (amerykański urządds. żywności i leków) stwierdził,że pistolet zostanie zaklasyfiko-wany jako Urządzenie MedyczneI Klasy.

Za Opcja na Prawo Nr 1/85 2009

Służba zdrowia XXI wiekuTo prawda, że w dzisiejszym

świecie prowadzenie niezależnejpolityki finansowej bywaz różnych względów niezwykletrudne. Tym niemniej należypamiętać, że emisja pieniądza tojeden z filarów niepodległegopaństwa, a przy tym najistot-niejszy instrument, umożli-wiający ingerowanie w gospo-darkę narodową. W tym konte-kście, o ile można zasadnie dys-kutować na temat rezygnacjiz elementów niepodległości na

rzecz skuteczniejszej w dzisiej-szej rzeczywistości strukturypolityczno-ekonomicznej, to po-dejmowanie tego rodzaju wy-zwań w sytuacji narastającegokryzysu świadczy bądź to o ja-kiejś nadzwyczajnej tępocie pol-skich decydentów, bądź o ichosobistej (i jakże kompromi-tującej) zależności od między-narodowego kartelu finansowe-go. Bo przecież założenie, żezaraz po wprowadzeniu eurowszystkim Polakom w portfelachprzybędzie, a polska gospodar-ka „ruszy z posad bryłę świata”,a wszystko to dzięki deklarowa-nej nieustannie przez Brukselępaneuropejskiej solidarnościz obywatelami kraju położonegonad Wisłą, to co to niby jest, jeś-li nie zatrważająca naiwność?

Słoma w głowachWarto zadać sobie pytanie,

czemu Francja i Niemcy chcą,by na terenie Polski wprowa-dzono euro. W interesie włas-nym chcą czy w interesie Polski?A może jest to jedno i to samo?Wedle opinii prezydenta Sarko-zy’ego, Polska powinna zrezyg-nować z amerykańskich insta-lacji wojskowych, ponieważ zbyt-nio rozdrażnia Moskwę. Za to

bezpieczeństwo zapewni namwejście do strefy euro. Inne py-tanie zatem brzmi: czy prezy-dent Francji uważa Polaków zabandę idiotów, czy sam robi zaidiotę – pożytecznego?

Podobnie nonsensowniedźwięczą obietnice euroentuz-jastów, że oszczędzimy na kosz-tach transakcyjnych, dzięki cze-mu jako nacja rozszalejemy siępo Europie. Jasne, że rozszale-jemy się, kto by nie chciał, przymiesięcznych zarobkach na po-

ziomie sześciuset czy siedmiu-set euro? Ba! Jak ktoś dowcip-nie zauważył, do Paryża runąniechybnie tłumy polskich eme-rytów (400 euro miesięcznie), byza całą emeryturę wykupić kil-ka noclegów w tamtejszych ho-telach – i nad Sekwaną umrzećsobie z głodu.

Ekonomiczne zaś proroctwa,że wzrost cen nie przekroczydwóch procent, można sobiejuż dziś w buty włożyć. Francjaprzez dekadę utrzymywała ofi-cjalnie, że wzrost oscylowałw tych właśnie granicach, pókiichniejsi statystycy nie przy-znali, że wprowadzali opiniępubliczną w błąd, i że faktycznywzrost cen był dziesięć razywyższy.

Politycy małej Danii mająw głowach coś więcej niż słomę,skoro w dalszym ciągu odrzucająeuro, mimo iż Dania od dekadydba o stały kurs wymiany koro-ny duńskiej i europejską walu-tę mogłaby przyjąć w dowolnejchwili. Najwyraźniej troskao bieżące odizolowanie kraju odświatowych rynków finansowychprzeważa nad partykularyzmemgrup kapitałowych funkcjo-nujących na duńskim rynku.

Za Opcja na Prawo NR 5/89 2009

EuroszaleństwoNie milknie dyskusja wokół konieczności (lub nie) wprowa-dzenia w Polsce eurowaluty. Przy czym zwolennicy tego roz-wiązania sprawiają wrażenie, jakby euro odbierało im rozum.

Krzysztof LigęzaDaniel Nogal

Napiszę dziś o nowoczesnej służbie zdrowia. Będzie więc o bonach na aborcjęi pistoletach na receptę, o darmowej heroinie i ucinaniu nóg dla oszczędności.Nie, wcale nie naszło mnie na odrobinę czarnego humoru.

Page 14: ŚWIEBODZICE / SZCZAWNOZDRÓJ · roweru.Rowerzystaprze - wrócił się na maskę sa - mochodu, a zsunął się uderzającoziemię.Wwy - nikuupadku15-latekdoz-nał stłuczenia biodra

Nasz Region DolnośląskiMAJ / CZERWIEC14

Kleszcze są roztoczami pa-sożytniczymi, które mają nie-zwykłą zdolność przystosowaniasię do niekorzystnych warun-ków środowiska w którym żyją.Występują w chłodnych obsza-rach podbiegunowych, suchychterenach pustynnych orazw wilgotnych tropikach czyliwszędzie tam, gdzie mogą zna-leźć odpowiednich żywicielii odbyć swój cykl rozwojowy.

W Polsce występuje kilkadzie-siąt gatunków kleszczy. Pomimoznacznego zagrożenia epidemio-logicznego z ich strony, dokład-nie zbadane są tylko nielicznegatunki kleszczy. Obecnie, mię-dzy innymi z powodu rozwojuprzemysłu turystycznego, zwięk-sza się ryzyko zawleczenia i roz-przestrzeniania się nowychgatunków pasożytów z innychrejonów Europy, a także z in-nych kontynentów. Zjawiskutemu sprzyjają również wyraźnew ostatnich latach zmiany kli-matyczne na świecie.

Czynnikami wpływającymi naich szybkie rozmnażanie sięi zdolność do rozprzestrzenianiaw środowisku są odpowiedniatemperatura, wilgotność, a przedewszystkim dostęp do pokarmujakim jest krew lądowych zwierzątkręgowych.

Aktywność kleszczy trwa odwczesnej wiosny do momentupojawienia się jesienią przymroz-ków i pierwszych opadów śniegu.

W celu zdobycia pożywnegopokarmu którym jest krew,kleszcze mają różne sposoby na-paści na żywiciela. Niektóre ak-tywnie poszukują swojegożywiciela przemieszczając sięwciąż z miejsca na miejsce, innezdobywają krew spędzając życiew pobliżu swojej ofiary i napa-dając zwierzę w jego gnieździelub norze. Częstym sposobemzdobycia przez kleszcze po-karmu jest przyczepienie się doroślinności i cierpliwe oczekiwa-nie, nawet przez kilka miesięcy,aż w pobliżu pojawi się zwierzęi szybkie opadnięcie na jego sie-rść. Ten ostatni sposób zdoby-wania pokarmu stosujewystępujący powszechnie w Pol-sce kleszcz pospolity. Atakujeon wszystkie lądowe zwierzęta,zarówno ptaki jak i ssaki,a także człowieka.

Kleszcz jest doskonałym re-zerwuarem licznych bakterii,wirusów i riketsji, które są przy-czyną wielu groźnych i trudnychdo leczenia chorób takich jak:kleszczowe zapalenie mózgu,borelioza, tularemia, czy ba-beszjoza.

Obecnie nie ma skutecznychmetod umożliwiających zwalcze-nie lub chociaż ograniczenie li-czebności kleszczy w ichnaturalnym środowisku.

Na szczęście wiele firm far-maceutycznych oferuje prepa-raty, których stosowaniew znacznym stopniu przyczyniasię do ochrony zwierząt domo-wych przed atakiem kleszczy.Preparaty kleszczobójcze dopro-wadzają do śmierci kleszczy po-zostających na skórzezwierzęcia albo powodują od-padnięcie lub zamieranie nieza-uważonego w porę pasożytaw ciągu kilkudziesięciu godzinod jego wkłucia się w skóręofiary. Dzięki temu znaczniezmniejsza się prawdopodobień-stwo przeniknięcia zarazkówz kleszcza do krwi ofiary.

Preparaty przeciwko klesz-czom dostępne są w postaciaerozolu, obroży lub kropelekspot on czyli płynnego koncen-tratu, który nakłada się naskórę w okolicy grzbietu.

Skuteczność tych preparatóww zależności od zastosowanejw nich substancji aktywnej wy-nosi od kilku tygodni do kilkumiesięcy. Ponieważ nie istniejepreparat, który całkowicie za-bezpieczy zwierzę przed ukąsze-niem kleszcza, zaleca sięunikanie podczas spacerówmiejsc, w których często docho-dzi do inwazji kleszczy orazczęste przeglądanie sierści zwie-rzęcia i usuwanie pasożytówprzy pomocy odpowiedniegoprzyrządu. Dla własnego bez-pieczeństwa należy także bez-względnie unikać kontaktuz dzikimi zwierzętami.

Uwaga! Niektóre preparatysą przeznaczone wyłączniedla psów i nie wolno ich sto-sować u kotów i innychzwierząt domowych!

lek. wet.Krzysztof Tarnowiecki

Ritę Szumowską, szefowąwałbrzyskiej Straży dla Zwierzątmartwią nadchodzące wakacje.W tym okresie znacznie wzras-ta liczba psów porzucanychw najdziwniejszych miejscachi wyrzucanych z samochodów.Stara się więc dotrzec do sercludzkich, by uwrażliwić ich nalosy tak okrutnie traktowanychzwierząt. Często biegnąc jakoszalałe za jeszcze niedawnymwłaścicielem giną pod kołami in-nych samochodów, lub są oka-leczane, i ranne długo dogory-wają na poboczu drogi. Małe,duże, szczeniaczki i dorosłe, ra-sowe i kundelki. To dla wielu lu-dzi tylko maskotki, którychmożna się pozbyć, gdy cokolwiekstanie na przeszkodzie ich pla-nom wakacyjnym. Na szczęściejest też wielu ludzi, którzy my-ślą i czują inaczej, którzy po-magają i nie szczędzą czasu, abyuwrażliwić innych na cierpieniazwierząt. Co cieszy, w tej drugiejgrupie jest wiele młodzieżyi dzieci.

- Od dłuższego czasu organi-zujemy cykl spotkańw szkołach. Dyrektorzy szkółuważają, że takie zajęcia są po-trzebne, a dzieci i młodzież chęt-nie włączają się w działania narzecz pokrzywdzonych zwierząt- mówi Rita Szumowska. - Nie-dawno grupa uczniów II Liceumw Wałbrzychu zrobiła zbiórkękarmy, koców i pieniędzy.W wałbrzyskim schronisku zos-tali potraktowani jak intruzi- pani kierownik powiedziałaim, że koce i karmę mają, mogąewentualnie wziąć pieniądze.Zdenerwowało ich to, skontak-towali się z nami. Wspólnie roz-dysponowaliśmy te rzeczy mię-dzy biednych właścicieli zwierząt

i placówki, które te dary przyjęłyz wdzięcznością. Teraz młod-zież II LO czynnie włącza sięw naszą akcję.

W najbliższym czasie plano-wane są spotkania z uczniamiw Świdnicy i w Kamiennej Gó-rze. 29 maja podczas Dni Bo-guszowa również zaplanowanejest spotkanie z młodzieżą.

- Im większa jest świadomo-ść ludzi, tym jest większa wrażli-wość - uważa Szumowska.

Byc może niedługo wiele sięzmieni w działalności Strażydla Zwierząt. Od długiego czasuzabiegała, aby wałbrzyski UrządMiejski przeznaczył jakieś lo-kum na jej cele statutowe. Nie-stety pomieszczenia wskazywa-ne dotychczas, to były ruinywymagające kapitalnego re-montu. Ostatnio jednak urządwskazał budynek przy ulicyNiepodległości, który może udasię zaadaptować na potrzebyzwierząt, którymi zajmują sięwolontariusze, na razie trzy-mając je we własnych mieszka-niach i ewentualnie w mieszka-niach przyjaciół.

- Chcemy na parterze zorga-nizować całodobową klinikę.Będzie dostępna dla wszystkich

zwierząt, nie tylko naszych pod-opiecznych. Często ludzie nieleczą swoich zwierząt, bo niemają za co. Kilka dni temu za-dzwoniła zrozpaczona kobieta,której suczka krwawiła, a onanie miała pieniędzy, by pójść doweterynarza. Okazało się, że tobył nowotwór i trzeba było skró-cić jej męczarnie. Chcemy po-magać w takich przypadkach,planujemy szczepienia, steryli-zację dzikich i bezdomnych ko-tów, darmowe karmy, leczenie.

Klinika ma być wyposażonaw nowoczesny specjalistycznysprzęt. Pomoc finansową obiecał

Zarządu Głównego z Warszawy.- Mamy też otrzymać 10 proc.

z kwoty jaką zarząd uzyskałz wpłat 1 proc. podatku docho-dowego od osób, które zdecydo-wały się wesprzeć naszą działal-ność - tłumaczy Rita Szu-mowska .

Pozostałe pomieszczeniaw budynku mają być przezna-czone na boksy dla zwierzątzabieranych z ulic lub właści-cielom, którzy źle je traktują.Mają być izolatki dla chorychzwierząt, i tych po operacjach.I kociarnia.

W planach jest także przygo-towanie, na terenie okalającymbudynek, pomieszczeń dla więk-szych zwierząt. Bo nie tylko psyi koty są ofiarami ludzi.W połowie maja Straż zostałazaalarmowana, że drogą międzyUnisławiem a Sokołowskiem

chodzą głodne, wynędzniałe,zaniedbane zwierzęta gospo-darskie: dwie krowy, byczeki malutki, 2-tygodniowy ciela-czek. Maluch już nie miał sił,położył się przy drodze. Udałosię go uratować.

- Wystąpiliśmy do burmistrzaMieroszowa o odebraniezwierząt właścicielowi. Tymcza-sowo trafiły do innego gospo-darza.

Ostatnio w mieszkaniu Szu-mowskich pojawili się nowi goś-cie - ranna młoda pustułkai ptasi maluch, jeszcze nieopie-rzony.

- Skontaktowałam się z orni-tologami, aby pomogli namustalić co to za ptak. Na raziekarmimy je muszkami,dżdżownicami. Takie stworzeniateż znajdą miejsce w naszej kli-nice - zapowiada pani Rita.

Do Straży dla Zwierząt przy-chodzi coraz więcej ochotników.Teraz jest 15. Każdy możewłączyć się w tę działalnośći przejść przeszkolenie.

Podajemy numer telefonualarmowego

Straży dla Zwierząt:0-74/787-546-871

Anna Skunka

Akcja „Bądź człowiekiem“ trwaMy, ludzie, przyznaliśmy im, zwierzętom, dwaświąteczne dni w rocznym kalendarzu. 22 majanazwaliśmy Dniem Praw Zwierząt, a 4 paź-dziernika, gdy przypadają imieniny ich patro-na czyli świętego Franciszka - ŚwiatowymDniem Ochrony Zwierząt. I już jest fajnie,mamy czyste sumienia. Czy słusznie?

Uwagana kleszcze

Page 15: ŚWIEBODZICE / SZCZAWNOZDRÓJ · roweru.Rowerzystaprze - wrócił się na maskę sa - mochodu, a zsunął się uderzającoziemię.Wwy - nikuupadku15-latekdoz-nał stłuczenia biodra

MAJ / CZERWIEC 15Nasz Region Dolnośląski

Koń jaki jest każdy wie.Ale czy zna drogę dodomu? O tym chciał sięprzekonać pewien 54-letnimieszkaniec Jedliny Zdrój.

26 maja 2009r. funk-cjonariusze KomisariatuIII Policji w Wałbrzychu za-trzymali do rutynowej kon-troli 54-letniego mężczyznękierującego pojazdem kon-nym. W czasie rozmowyz woźnicą policjanci wyczulwyraźną woń alkoholu.Mężczyznę miał 0,89‰ al-koholu w organizmie. Po-jazd i zwierzę przekazano

wskazanej osobie. Woźnicamoże stracić uprawnieniado kierowania nawet nadwa lata. Mamy nadzieję,że nigdy więcej nie będziechciał się dowiedzieć czykoń zna drogę do domu.

źródło: ww.walbrzych.policja.gov.pl

Jedlina Zdrój

Koń znał drogę

Boguszów Gorce

Prawie rodzina

wiczanka Prochowice. Wtej sytuacji nasi piłkarzena niedzielny mecz weWrocławiu mogli wyjśćspokojniejsi, bo pewnieawansu. Ktoś mógłby po-dejrzewać, że to rozluźninasz zespół, ale tak się niestało. Górnicy wygrali zeŚlęzą 1:0 po bramceAdriana Moszyka. Naszzespół rozgrywał ten meczw dość ciekawym składzie,z Wojciechem Ciołkiem iSzczepanem Mączyńskimgrającymi od pierwszychminut. Z powodu drob-nych urazów nie grały dwafilary naszej drużyny:Marcin Morawski i PiotrPrzerywacz. Eksperymen-talny skład nie wpłynąłznacząco na formę nasze-go zespołu. Od początkunasi gracze przeważali itylko słabsza niż zwykleskuteczność powodowała,że aż do 82 minuty trzebabyło czekac na pierwszegogola. Nasz zespół zachowałstatus niepokonanejdrużny w tym sezonie i to

dobry prognostyk przedśrodowym meczem Pu-charu Polski z PoloniąŚwidnica. W sytuacji gdyzmuszeni jesteśmy graćjeszcze w niższych ligach,występy w rozgrywkachpucharowych mogą byćdoskonałą okazją do za-prezentowania się szerzejw Polsce. Nasz środowyrywal jest wyżej notowany,bo zajmuje drugie, pre-miowane udziałem w ba-rażach o drugą ligę, miejs-ce w III lidze. Ale w me-czach sparingowych od-prawialiśmy z kwitkiem owiele wyżej plasującychsię przeciwników. Mecz ogodzinie 17:00 na Ratu-szowej. Wstęp wolny.

Bartłomiej Mazurwałbrzych.info

Po tym weekendzie jużjest wszystko jasne. Gór-nik awansował do III ligi.Wiadomo było to już w

sobotę, gdy w KamiennejGórze rozstrzelana 5:2przez ostatnią w tabeliOlimpię została Procho-

Świdnica

Nowatorski zabieg

Świdnica

Tajemniczy zwierz

Mieszkańcy budynkówwielorodzinnych proszenisą o wystawienie wielkoga-barytów przy pojemnikachna odpady, natomiastmieszkańcy domków jed-norodzinnych - przed po-sesjami. Osoby, które będąwystawiać „graty“ prosimyjednak o rozsądek - wiel-kogabaryty należy wysta-wiać w taki sposób, aby nieblokować przejść i przejaz-dów, a w żadnym wypadkunie należy wystawiać cze-gokolwiek na drogę!

Wszelkie uwagi i zapyta-nia prosimy zgłaszać podnr tel. 074 6655239.

źródło: www.um.wałbrzych.pl

Wałbrzych

Wywalamy graty z chaty

Wałbrzych

Górnik awansował do III ligi

Wałbrzych

Piknik

Nawet do 10 lat pozba-wienia wolności grozi 31-letniemu mieszkańcowi Bo-guszowa Gorc za spowo-dowanie ciężkiego uszczer-bku na zdrowiu. 21 maja2009r. dwaj mieszkańcyBoguszowa Gorc wracaliz mocno zakrapianej alko-holem imprezy. W pewnym

momencie jeden z nich,25-latni mężczyzna, do-szedł do wniosku, że spró-buje się z kolegą na tzw.„solówkę”. Musi wiedzieć wczym tamten jest lepszy.Dlaczego kobieta, z którąma dziecko żyje terazz właśnie z nim. Tak roz-ważając, przewrócił 31-let-niego kolegę na ziemię i za-czął okładać pięściami. Za-atakowany mężczyzna niemógł dać sobie rady z sil-

niejszym i być może trochęmniej pijanym napastni-kiem. Dlatego, wyciągnię-tym z kieszeni scyzorykiemzaczął na oślep zadawaćciosy. W sumie uderzył5 razy, powodując ranykłute pleców, przedramioni lewego dołu pachowego.Rany te spowodowały le-wostronną odmą płucną,skutkującą zagrożeniemżycia. Właściciel scyzoryka,po wytrzeźwieniu, przyznałsię do winy i opowiedziałpolicjantom z Wydziału Do-chodzeniowo-Śledczego Ko-mendy Miejskiej Policjiw Wałbrzychu, ze szcze-gółami, przebieg zdarzenia.Jakież było zdziwienie poli-cjantów, gdy przesłuchującpokrzywdzonego usłyszeli,iż nie wie kto go pobił.Sprawcą na pewno nie jestkolega z którym pił alko-hol. W końcu są prawieszwagrami. Tym razemprokurator uwierzył spraw-cy. Najbliższe 3 miesiącespędzi on w areszcie.A dalsze 10 lat być możew więzieniu.źródło: ww.walbrzych.policja.gov.pl

Lekarze z Oddziału Ga-stroenterologicznego Re-gionalnego Szpitala Spe-cjalistycznego „Latawiec“w Świdnicy jako drudzy wPolsce, po Warszawie, wy-konali jeden z najtrudniej-szych zabiegów endosko-

powych dołączając tym sa-mym do nielicznych ośrod-ków w Europie wyko-nujących tego typu zabiegi.

- „Zabieg polegał na en-doskopowym bezoperacyj-nym zniszczeniu nabłonkaBarreta w przełyku, jest

bardzo precyzyjny - w jegowyniku ulega zniszczeniuwarstwa patologicznegonabłonka na głębokości500-1000 mikronów, bezuszkodzenia głębszychścian przełyku.“ - wyjaś-nia Andrzej Zając, ordy-nator oddziału przepro-wadzający zabieg.

Wykonanie takiego za-biegu stwarza lepsze per-spektywy i nową nadziejędla pacjentów z wielolet-nią choroba refluksowąprzełyku. To u nich wwiększości pojawia sięwspomniany nabłonekBarreta, na podłożu któ-rego występuje zwiększo-ne ryzyko rozwoju rakaprzełyku.

Przygotowania do zabie-gu trwały dokładnie rok.Ordynator Andrzej Zającuczestniczył w zagranicz-nych szkoleniach w Wied-niu oraz w Niemczech. Todzięki perfekcyjnemu przy-gotowaniu możliwe byłoosiągnięcie takiego sukce-su. Pacjent, który zostałpoddany zabiegowi, czujesię bardzo dobrze i zostałjuż wypisany ze szpitala.Do tej pory w Polsce prze-prowadzono tylko dwa ta-kie zabiegi - pierwsze wy-konała Klinika Gastroen-terologii Centrum Onkolo-gii w Warszawie. Terazdołączył do niej świdnicki„Latawiec“.

źródło: www.świdnica.pl

1 czerwca rozpocznie się zbiórka odpadów wielko-gabarytowych w naszym mieście. Akcja prowadzo-na będzie w formie tzw. wystawki, kolejno nawszystkich dzielnicach z wyjątkiem Podzamcza. Wramach zbiórki odbierane będą stare meble, wer-saliki fotele itp. które zalegają na naszych strychachi w piwnicach.

Bramka: 0:1 Moszyk (82). Górnik: Jaroszewski – G. Mi-chalak (65 Zazulak), Wojtarowicz, Majka, Mączyński, To-biasz, Wepa, Ciołek (75 Udod), Konarski, Janik, Moszyk.

Ślęza Wrocław - Górnik Wałbrzych

0:1 (0:0)

Wielkie ślady odciśniętejw błocie łapy znaleźli wewtorek świdniccy leśnicy wlesie w okolicy miejscowoś-ci Modliszów. Ślady byłytak duże i nietypowe, że odrazu pomyślano o pumie,która widziana była wróżnych miejscach na tere-nie kraju a ostatnio w wo-jewództwie opolskim. Takiedo wczoraj były podejrzeniaosób, które natknęły się nate ślady. Znaleźli się takżeświadkowie, którzy zwierzęwidzieli. Zaalarmowano od-powiednie służby a takżemieszkańców pobliskichmiejscowości.

Informację o nietypowychśladach policja o trzymałaod straży leśnej we wtorekok. godz. 15.00. Wiadomo-ść przekazano także sta-roście oraz powiatowemulekarzowi weterynarii, któ-ry wspólnie z dyrektor Wy-działu Zarządzania Kryzo-wego pojechał obejrzeć po-zostawione przez zwierzęślady. Miejsce zabezpieczo-no, ślady sfotografowano,zrobiono także gipsowe od-lewy i przekazano fachow-com z wrocławskiego ogro-du zoologicznego. Natych-miast we wtorek zwołanoposiedzenie sztabu kryzy-sowego, aby ustalić, czy fak-

tycznie istnieje zagrożeniedla mieszkańców pobliskichmiejscowości, które sąsia-dują z miejscem, gdzie nie-bezpieczne zwierzę mogłobyprzebywać.

W środę rano w świdnic-kim nadleśnictwie zorgani-zowano ponowne posiedze-nie sztabu antykryzysowe-go. Ustalono, że zwierzęprzemieściło się na teren po-wiatu świdnickiego z okolicRościszowa. Sytuację uspo-koiła ekspertyza, jaką do-starczyli fachowcy wrocław-skiego ZOO. Jednoznaczniestwierdzili, że ślady nie na-leżą do zwierzęcia kotowa-tego tym samym wyklu-czając obecność pumy natym terenie. Z opinii prze-kazanej przez dyrektoraZOO wynika, że ślady po-chodzą od bardzo dużegopsa. Starosta świdnickialarm odwołał.

źródło: powiat.swidnica.pl

Komunikat Rzecznika Prasowego StarostwaPowiatowego w Świdnicy

Po raz dziesiąty wałbrzy-szanie mogli bawić się napikniku rodzinnym zorga-nizowanym przez RWSBiały Kamień –Konradów .W tym roku organizatorkądopisała dobra frekwen-cja i pogoda . Nie zabrakłorównież hojności sponso-

rów mówi Ryszard Nowak-Radny Rady Miasta.Uczestnicy pikniku zajadalisię pysznymi kiełbaskamii kaszanka z grilla , udzie-lali się w konkursach i ak-tywnie uczestniczyli w za-bawach z nagrodami.

Red

Klub PrzedsiębiorcówZaprasza w swoje szeregi wszystkich,którzy prowadzą własną działalność

gospodarczą

informacje:e-mail [email protected]

tel 604 05 86 85

Page 16: ŚWIEBODZICE / SZCZAWNOZDRÓJ · roweru.Rowerzystaprze - wrócił się na maskę sa - mochodu, a zsunął się uderzającoziemię.Wwy - nikuupadku15-latekdoz-nał stłuczenia biodra

Nasz Region DolnośląskiMAJ / CZERWIEC16