32

W tym numerze - franciszkanie. pl nie tylko do... · Selma Lagerlof opowiada piêkn¹ legendê o Bo¿ym Na-rodzeniu. Oto staruszek szuka ognia, by rozpaliæ ¿ar i ogrzaæ Matkê

  • Upload
    others

  • View
    1

  • Download
    0

Embed Size (px)

Citation preview

Page 1: W tym numerze - franciszkanie. pl nie tylko do... · Selma Lagerlof opowiada piêkn¹ legendê o Bo¿ym Na-rodzeniu. Oto staruszek szuka ognia, by rozpaliæ ¿ar i ogrzaæ Matkê
Page 2: W tym numerze - franciszkanie. pl nie tylko do... · Selma Lagerlof opowiada piêkn¹ legendê o Bo¿ym Na-rodzeniu. Oto staruszek szuka ognia, by rozpaliæ ¿ar i ogrzaæ Matkê
Page 3: W tym numerze - franciszkanie. pl nie tylko do... · Selma Lagerlof opowiada piêkn¹ legendê o Bo¿ym Na-rodzeniu. Oto staruszek szuka ognia, by rozpaliæ ¿ar i ogrzaæ Matkê

. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .. . . .List nie tylko do ParafiaList nie tylko do ParafiaList nie tylko do ParafiaList nie tylko do ParafiaList nie tylko do Parafian n n n n 33333

W tym numerze:

Listu nie tylkodo Parafian:

Parafia Œw. Karola Boromeuszai Sanktuarium Matki Bo¿ej £askawej

OO. Franciszkanieul. Krucza 58 53-411 Wroc³aw

tel. (071) 361 52 65,faks (071) 338 06 14

www.boromeusz.franciszkanie.pl

„LIST NIE TYLKO DO PARAFIAN“ jest tworzony przez zespó³ redakcyjnyw sk³adzie: Kinga Tomaszewska, Bo¿enna Korczyñska, Rafa³ Ignaszewski, AnetaModrzewska, Alicja Gêbarowska, Anna Dominiak;wspó³praca: Iwona Piniasz, grupy dzia³aj¹ce przy parafii;zdjêcia: Kinga Tomaszewska, Piotr Kantorski, Rafa³ Ignaszewski, o. Piotr Mica³;

Serdecznie zapraszamy osoby chêtne do wspó³pracy z naszym pisemkiem.Redakcja zastrzega sobie prawo skracania tekstów i zmiany tytu³ów.

Redaktor naczelny: o. Piotr Mica³Adres redakcji:ul. Krucza 58, 53-411 Wroc³awe-mail: [email protected]

Drodzy CzytelnicyListu nie tylko do Parafian

ci¹g dalszy na stronie 5

Od kilku miesiêcy snujemy naszerozwa¿anie o parafii, która jest nasz¹wspóln¹ rodzin¹, i o koœciele, który jestdla naszej rodziny parafialnej domem.Ostatnio wspomnia³em o tych, którzypowinni byæ „ojcami” parafialnej ro-dziny, czyli o nas, o Waszych duszpa-sterzach. Tak jak ojciec rodziny po-trzebuje wsparcia od pozosta³ychcz³onków, tak i duszpasterze w para-fii oczekuj¹ i potrzebuj¹ pomocyi wspó³pracy od swoich parafian.

Dziœ kolej na nastêpne zagadnienie.Ka¿da rodzina prze¿ywa w swoimgronie rozmaite œwiêta i uroczystoœci. Nasza rodzina parafialna równie¿gromadzi siê w swoim domu, w koœciele na œwiêtowanie, które wyzna-cza kalendarz liturgiczny poprzez rozmaite uroczystoœci i wspomnienialiturgiczne. Przed nami bardzo wa¿ne Œwiêta Narodzenia Pañskiego. ̄ yczêWam wszystkim, ka¿dej rodzinie naszej parafii, aby te œwiêta wi¹za³y siênie tylko z pobo¿nym wspomnieniem tego co dokona³o siê 2000 lat temuw Betlejem, ale poprzez dobre duchowe przygotowanie, poprzez oczysz-czenie duszy w sakramencie pojednania, byœmy wszyscy mogli napraw-dê uczestniczyæ w rzeczywistym narodzeniu siê Boga, które dokona siêw naszym „dzisiaj” pod os³on¹ znaków i symboli liturgicznych. To jestnasze szczêœcie, ¿e kiedy razem gromadzimy siê jako parafialna rodzinana wspólnym œwiêtowaniu, czyli na liturgii, faktycznie uczestniczymy wwydarzeniach zbawczych. Niech zatem Bo¿e Dzieciê, prawdziwy PanJezus Chrystus, przychodz¹c do nas, nape³ni nasze serca pokojem, mi³o-œci¹ i radoœci¹. Niech ka¿demu przyniesie obfitoœæ swego b³ogos³awieñ-stwa i wiele tych ³ask, jakich najbardziej ka¿dy z Was oczekuje.

4. Pismo œw. i ja (cz. LV):¯ydowscy antyglobaliœci

6. Cud Bo¿ego Narodzenia7. Narodzony z Maryi8. Choinka i jej wymowa9. XV rocznica koronacji

Obrazu Matki Bo¿ej£askawej

10. Listy œw. Paw³aAposto³a (cz. I)

12. Opowieœæ wigilijna14. Œwiêci mniej znani:

œw. Wiktoria15. List nie tylko do dzieci17. Pi³karski turniej

w G³ogówku18. Refowcy we mgle20. ¯yciorys w historie

Polski wtopiony21. Zwyczajni ludzie

– niezwyczajne ¿ycie22. Arcybiskupi Komitet

Charytatywny 1982 – 200724. Pochwa³a pewnego mebla26. Epizody z ¿ycia parafii28. Witra¿e w koœciele

w Malczycach30. Kolêda 2008/2009

Page 4: W tym numerze - franciszkanie. pl nie tylko do... · Selma Lagerlof opowiada piêkn¹ legendê o Bo¿ym Na-rodzeniu. Oto staruszek szuka ognia, by rozpaliæ ¿ar i ogrzaæ Matkê

. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .. . . .List nie tylko do ParafiaList nie tylko do ParafiaList nie tylko do ParafiaList nie tylko do ParafiaList nie tylko do Parafian n n n n 44444

Pismo Œwiête i jaPismo Œwiête i jaPismo Œwiête i jaPismo Œwiête i jaPismo Œwiête i jacz. Lcz. Lcz. Lcz. Lcz. LVVVVV:::::

¯YDOWSCY ANTYGLOBALIŒCI

Po azjatyckich podbo-jach Aleksandra Wielkie-go, jego nastêpcy utwo-rzyli kilka pañstw. Jednoz nich wch³onê³o ziemieIzraela. Potomek królew-ski postanowi³ ujednoli-ciæ sposób ¿ycia swoichpoddanych po to, bywzmocniæ spójnoœæ we-wnêtrzn¹ pañstwa. Chcia³stworzyæ jeden naród po-przez wprowadzenie jed-nolitej religii oraz zwycza-jów. Jego pomys³ na œwiatpolega³ na „uniformizacji”.

Byli te¿ Izraelici, którzymówili: „PójdŸmy zawrzeæprzymierze z narodami,które mieszkaj¹ woko³onas. Wiele z³ego bowiemspotka³o nas od tego cza-su, kiedyœmy siê od nichoddalili” (1 Mch 1,11). Powojnach, po klêskach,pragnêli wreszcie pokoju.Chcieli zbli¿enia z s¹sia-dami, a Ÿród³o podzia³uwidzieli w ró¿nicach, wiêcpostanowili je zniwelo-waæ, chcieli, by ich naródby³ taki sam, jak oœcien-ne. Dlatego wprowadzilipogañskie obyczaje (np.wybudowali w Jerozoli-mie gimnazjum), a tak¿epozbywali siê znaków tradycyjnej religii. Uwa¿ali, ¿e „uniformi-zacja” przyniesie pokój.

Te dwie inicjatywy, króla i poddanych, spotka³y siê ze sob¹i mia³y przynieœæ korzystn¹ odmianê. Mia³a nastaæ era pokojui jednoœci. Skoro wszyscy stan¹ siê jednym narodem o jednejreligii, to ju¿ nie bêdzie wiêcej powodów do wrogoœci i wojowa-nia. Takimi nadziejami i takimi ideami usiana jest historia ludzko-œci od „pax romana” a¿ po rewolucjê kulturaln¹ w Chinach.

Czy jest w tym coœ z³e-go? Przecie¿ wszyscypragniemy pokoju i jed-noœci. Modlimy siê o nie.Przyklaskujemy wysi³-kom na rzecz pojednaniai zgody.

Burzyciele jednoœci?A jednak Machabe-

usze sprzeciwili siê „re-formatorom”. Podjêli wal-kê i poci¹gnêli za sob¹naród. Obecnie przezœwiat przetacza siê falaprotestów antyglobali-stów. Maj¹ ró¿ne odcie-nie, ale zasadniczo sprze-ciwiaj¹ siê „uniformizacji”¿ycia. Czy ich uczestnicyto ludzie odrzucaj¹cyjednoœæ i pokój na œwie-cie? Czy rzeczywiœcie al-ternatyw¹ dla wizji œwia-ta ujednolicaj¹cej cz³o-wieczy sposób bytowa-nia, s¹ wizje pe³ne niezgo-dy i walki?

Mo¿na te¿ inaczej po-stawiæ to pytanie: czy za-chowanie odmiennoœcikultur i religii mo¿na po-godziæ z jednoœci¹ i po-kojem?

Ksiêgi Machabejskieopisuj¹ historiê powsta-

nia religijno-narodowego, które odnosi pewien sukces i pro-wadzi do ukonstytuowania siê pañstwa radykalnie odmienne-go od innych pod wzglêdem religijnym i kulturowym, a jednakzdolnego do prowadzenia polityki zagranicznej, do kontaktówz innymi narodami. Machabeusze walczyli m.in. o swoje prawodo odmiennoœci, do tego by mieæ inn¹ religiê, inne obyczaje,by nie musieæ byæ, jak wszyscy, by nie przekreœlaæ w³asnejtradycji. Walczyli o to, by ich tolerowano takimi, jakimi s¹.

Król wyda³ dekret dla ca³ego pañstwa: „Wszyscy maj¹ byæ jednym narodemi niech ka¿dy zarzuci swoje obyczaje” (1 Mch 1,41-42)

Page 5: W tym numerze - franciszkanie. pl nie tylko do... · Selma Lagerlof opowiada piêkn¹ legendê o Bo¿ym Na-rodzeniu. Oto staruszek szuka ognia, by rozpaliæ ¿ar i ogrzaæ Matkê

. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .. . . .List nie tylko do ParafiaList nie tylko do ParafiaList nie tylko do ParafiaList nie tylko do ParafiaList nie tylko do Parafian n n n n 55555

dokoñczenie ze strony 3Jednoœæ budowana na zasadzie hegemonii jednego nad

reszt¹ nie zostawia miejsca na tolerancjê. Ona odwo³uje siê dojednolitoœci. Pewnie dlatego boimy siê Chin i nie chcemy, byzosta³ nam narzucony chiñski model ¿ycia. Na tym tle np.w Australii dochodzi do najwiêkszych napiêæ spo³ecznych.Biali odrzucaj¹ stopniowo wprowadzany przez azjatyckich imi-grantów styl uczenia siê i pracy zupe³nie nielicz¹cy siê z po-trzebami jednostki.

Którêdy do ocalenia?Chcia³oby siê w tym miejscu powiedzieæ, ¿e oczywiœcie od-

rzucamy „uniformizm” i chcemy budowaæ jednoœæ na zasadzietolerancji i wzajemnego poszanowania, tak jak o tym mówi siênp. w Unii Europejskiej, wspieraj¹cej „ma³e ojczyzny”. Europaju¿ wiele razy podejmowa³a ten wysi³ek maj¹cy zapewniæ po-kój poprzez tolerancjê. Tak mia³o byæ np. po okresie wojenreligijnych zwi¹zanych z reformacj¹. Nie za bardzo siê to uda-³o. Wojny siê nie skoñczy³y i wci¹¿ trudno by³o o pokój. Naj-bardziej oœwieceni i tolerancyjni w³adcy prowadzili krwawekampanie. To znowu przynosi³o modê na wybuja³y indywidu-alizm, np. kontestacjê hippisowsk¹.

Wydaje siê, ¿e ci¹gle stoimy wobec dwóch pomys³ów naœwiat i na nasze w nim funkcjonowanie. Jeden to nasz, tzw.„zachodni”, gdzie podkreœla siê wolnoœæ jednostki, prawa cz³o-wieka, d¹¿enie do indywidualnego zrealizowania siê i szczê-œcia, kierowanie siê w³asnym sumieniem jako ostatecznym kry-terium wyborów etycznych. A drugi - „wschodni” - pomys³jest nastêpuj¹co opisywany przez prze³o¿onego generalnegojezuitów o. Adolfo Nicolasa: „I jeszcze trzecia rzecz, której na-uczy³em siê na Wschodzie – Japoñczycy powiedzieliby, ¿ejest to dla nich najwa¿niejsze, ale myœlê, ¿e jest to tak¿e praw-dziwe w przypadku innych Azjatów: nigdy nie rozbijaj jedno-œci wspólnoty. Myœlê, ¿e jest to bardzo wa¿na dla nas wartoœæ.Nawet jeœli mam racjê, nie mam prawa rozbijaæ wspólnoty. Mams³u¿yæ wspólnocie, poniewa¿ jako wspólnota jesteœmy kimœ.Samotnie jestem nikim. To s¹ kultury grup lub wspólnot. Wy-ra¿aj¹ to popularne na Wschodzie przys³owia: „GwóŸdŸ, którywystaje i zahacza, bêdzie wbity” albo: „Daj siê poch³on¹æ g³ê-bi, która jest g³êbsza od ciebie, daj siê po³kn¹æ rybie, która jestwiêksza od ciebie”. My mamy zwyczaj walczyæ z grubymi ry-bami, a oni mawiaj¹: daj siê jej po³kn¹æ. Dlaczego? Poniewa¿dla nich t¹ wielk¹ ryb¹ jest ca³a wspólnota, do której nale¿yszi masz j¹ wspieraæ” (Przegl¹d Powszechny, maj 2008, s. 63-64).

Wybór nie jest ³atwy. Oba pomys³y s¹ g³êboko zakorze-nione i oferuj¹ sprawdzone rozwi¹zania.

Machabeusze uciekli od unifikacji, ale te¿ nie walczylitylko dla siebie. Mieli silne poczucie braterstwa i poœwiêcenia.Mo¿e istnieje trzecia droga - droga mi³oœci? Zbytni indywidu-alizm ucieka od relacji, a wiêc i od mi³oœci, ale tak¿e „roztapia-nie siê” we wspólnocie sprawia, ¿e, gdy „jednostka nikim”, niema kto dbaæ o relacje, a wiêc i kochaæ. Wiem, ¿e mi³oœæ jakopomys³ na œwiat, to brzmi doœæ banalnie. Ale w³aœnie takierozwi¹zanie proponuje Ewangelia ludziom rozdartym pomiê-dzy greck¹ a azjatyck¹ mentalnoœci¹. Nikt z nas nie chce pozo-staæ samotnym, ale te¿ pragniemy byæ jedynymi w swoim ro-dzaju. Mo¿e dlatego przemawia do nas obraz Cia³a Chrystusa- zjednoczeni w jednym organizmie, ale ka¿dy jest odmienn¹czêœci¹, cz³onkiem zachowuj¹cym swoj¹ oryginaln¹ rolê.

o. Jacek Siepsiak SI

Serdecznie zapraszam do wspólnego œwiêtowaniaz najm³odszymi rodzinami naszej parafii, z tymi ma³¿on-kami, którzy w mijaj¹cym roku zawarli sakrament ma³-¿eñstwa w naszym koœciele, w Sanktuarium Matki Bo¿ej£askawej, Patronki Ma³¿eñstwa i Rodzin. Pragniemyz tymi parami spotkaæ siê w Œwiêto Œwiêtej Rodziny czy-li 28 grudnia o godz. 13.00 i razem wypraszaæ Bo¿e b³o-gos³awieñstwo i opiekê Maryi nie tylko dla nich, ale dlaka¿dego katolickiego domu w naszej parafii. Ju¿ terazzapraszam ka¿dego z Was na poszczególne dni poœwiê-cone przygotowaniu do 15. rocznicy koronacji obrazuMatki Bo¿ej £askawej. Ta rocznica przypadnie w dniu11 wrzeœnia 2009 r., ale spotykaæ siê bêdziemy na szcze-gólnej modlitwie za rodziny ka¿dego miesi¹ca, od stycz-nia do wrzeœnia, w dni wyznaczone w naszym parafial-nym kalendarzu, odprawiaj¹c w ten sposób swego ro-dzaju „nowennê”. „Przysz³oœæ idzie przez rodzinê” –mówi³ S³uga Bo¿y Jan Pawe³ II. Otoczmy zatem w na-szym parafialnym domu, w koœciele, który jest sanktu-arium Opiekunki rodzin, gdzie przechowujemy relikwieŒw. Joanny Beretty Molli, œwiêtej matki i ¿ony, otoczmymodlitw¹ nasze rodziny, otoczmy trosk¹ ¿ycie, tak¿e to¿ycie duchowe, Bo¿e ¿ycie naszych rodzin.

Niech zatem zbli¿aj¹cy siê Nowy Rok, tak bogatyw ró¿ne nasze rodzinno – parafialne œwiêtowanie, po-przez prze¿ywane liturgiczne zgromadzenia jeszcze bar-dziej jednoczy nas z Bogiem i miêdzy sob¹. Piêknym wy-razem mocno ³¹cz¹cych nas wiêzi rodzinnych by³a naszapomoc dla poszkodowanego w wypadku Witusia. Mamynadziejê, ¿e dziêki naszej solidarnoœci ch³opiec wróci dope³ni si³ i sprawnoœci fizycznej. Niech wiêc w NowymRoku Bóg ka¿demu b³ogos³awi.

Najm³odszychzapraszamy na Pasterkê

dla dzieci, którabêdzie celebrowana

24 grudnia o godz. 2200

Page 6: W tym numerze - franciszkanie. pl nie tylko do... · Selma Lagerlof opowiada piêkn¹ legendê o Bo¿ym Na-rodzeniu. Oto staruszek szuka ognia, by rozpaliæ ¿ar i ogrzaæ Matkê

. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .. . . .List nie tylko do ParafiaList nie tylko do ParafiaList nie tylko do ParafiaList nie tylko do ParafiaList nie tylko do Parafian n n n n 66666

Selma Lagerlof opowiada piêkn¹ legendê o Bo¿ym Na-rodzeniu. Oto staruszek szuka ognia, by rozpaliæ ¿ar i ogrzaæMatkê i Dzieciê, z³o¿one w grocie. Z dala spostrzega ogieñ.Dooko³a ogniska spa³y owce, a obok czuwa³ pasterz. Wiel-kie psy, które pilnowa³y stada, zerwa³y siê, chcia³y szcze-kaæ, ale nie wyda³y g³osu. Rzuci³y siê na starca, ale niemog³y wyrz¹dziæ mu krzywdy. Starzec przeszed³ poowcach do ognia. Nieuczynny pasterz rzuci³ weñ kijem,ale kij przelecia³ obok. Zezwoli³ mu wiêc wzi¹æ ogieñ, s¹-dz¹c ¿e i tak nie weŸmie, bo nie ma naczynia ani p³on¹cejg³owni. Ale starzec wybra³ kilka wêgli rêkoma, w³o¿y³ jew po³y p³aszcza, a one go nie parzy³y ani nie pali³y.

– Co to z dziwna noc? – zapyta³ siebie zdumiony pa-sterz. Psy nie gryz¹ obcego, owce siê nie budz¹, kij nieuderza, a ogieñ nie parzy? I zaciekawiony poszed³ za nie-znajomym i przekona³ siê, ¿e nie mia³ on nawet chaty, i ¿euboga Matka znajdowa³a siê z Dzieciêciem w skalnej, zim-nej grocie. I choæ sam by³ twardego serca, na widok takiejnêdzy wzruszy³ siê i ofiarowa³ skórê jagniêcia, aby otuliæw ni¹ biedne Niemowlê. Zaledwie spe³ni³ ten szlachetny

czyn, wzruszy³ siê bardzo, bo ujrza³ to, czego dot¹d niewidzia³. Us³ysza³ to, czego dot¹d nie s³ysza³. Ujrza³ chóryanio³ów, œpiewaj¹cych cudn¹ pieœñ o Zbawicielu, któryw³aœnie narodzi³ siê tej nocy, a¿eby zbawiæ ludzkoœæ.I wtedy zrozumia³ tajemnicê tej cudownej nocy, dobroæzwierz¹t i radoœæ wszelkiego stworzenia…

Ta legenda wskazuje, ¿e z chwil¹ narodzenia Zbawicielanasta³a dla cz³owieka i œwiata nowa era. Dziwne i cudow-ne by³o te¿ to Dzieciê, które siê wtedy narodzi³o. Tej samejnocy, o tej samej godzinie urodzi³o siê wiele dzieci. Jednak,¿adne z nich teraz nie istnieje, nikt o nich nie wie, nie mówi,nie pamiêta. Tymczasem to Dzieciê ¿yje! To Dzieciê by³ow³adc¹ œwiata, a narodzi³o siê w grocie i ¿³obie. Oczeki-wane przez miliony, a nikt o Nim nie wiedzia³, gdy siê na-rodzi³o... Cudowna Noc!

Tej cudownej Nocy dokona³ siê cud mi³oœci Boga wo-bec ludzi. Tej w³aœnie Nocy œwiat otrzyma³ najwiêkszy pre-zent od Boga – Jego Syna, który sta³ siê cz³owiekiem, bycz³owiek sta³ siê dzieckiem Bo¿ym.

Bo¿e Narodzenie to cud wiary w Boga i Jego dobroæ;

Cud Bo¿ego Narodzenia

Page 7: W tym numerze - franciszkanie. pl nie tylko do... · Selma Lagerlof opowiada piêkn¹ legendê o Bo¿ym Na-rodzeniu. Oto staruszek szuka ognia, by rozpaliæ ¿ar i ogrzaæ Matkê

. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .. . . .List nie tylko do ParafiaList nie tylko do ParafiaList nie tylko do ParafiaList nie tylko do ParafiaList nie tylko do Parafian n n n n 77777

wiary w inne ¿ycie i wy¿sze wartoœci. Jednym s³owem -to cud wiary w mi³oœæ. „Popatrzcie, jak¹ mi³oœci¹ obda-rzy³ nas Ojciec: zostaliœmy nazwani dzieæmi Bo¿ymi i rze-czywiœcie nimi jesteœmy” napisze œw. Jan w swoim liœcie(1J 3,1). Zostaliœmy nie tylko wyzwoleni z niewoli grze-chu, lecz podniesieni na wy¿szy szczyt godnoœci ludzkiej.Chrystus zrówna³ nas wszystkich. Od momentu Jego na-rodzenia nie tytu³y czy krew, pochodzenie czy wygl¹d maj¹znaczenie, ale Chrystus i Jego mi³oœæ.

Z t¹ wiar¹ w mi³oœæ, ³¹czy siê wiara w pokój i jednoœæna œwiecie. Wczeœniej czy póŸniej, mo¿e œwiat zrozumiei bêdzie zd¹¿aæ do Ksiêcia Pokoju Jego Drog¹. Tak jakbetlejemscy pasterze, my równie¿ idziemy pok³oniæ siê Bo-¿emu Dzieciêciu, chcemy Mu podziêkowaæ za „cud Bo¿e-go Narodzenia”, za cud wiary i mi³oœci. Idziemy, by z³o-¿yæ Mu równie¿ nasze dary.

Kiedyœ pewien niewolnik przyszed³ do Sokratesa i z³o¿y³mu w prezencie samego siebie. Nic bowiem nie posiada³.

Có¿ my mo¿emy z³o¿yæ Chrystusowi w tê œwiêt¹ noc?Chyba jak ów niewolnik – siebie samych. On niczego wiê-cej nie pragnie. Pragnie jednak ofiary z naszego w³asnego„ja”, z naszej wiary i nadziei, z naszej mi³oœci. Poniewa¿„wszystko, co uczyniliœcie jednemu z tych braci moichnajmniejszych, Mnieœcie uczynili” (Mt 25, 40). – Wiêc ofia-rujmy: dobre s³owo skierowane do wroga, uœmiech wo-bec smutnego, datek dla biednego, ¿yczenia czy list dlakogoœ zapomnianego, odwiedzenie chorego czy samotne-go, s³owo grzecznoœci dla ka¿dego…

Wtedy nagle spostrze¿emy, ¿e równie¿ w naszym sercuspe³nia siê cud Bo¿ego Narodzenia.

o. Franciszek Dryhusz

Bo¿e Narodzenie ju¿ blisko!Jest to czas bardzo oczekiwanyi radosny. Nasz Niebieski Ojciecposy³a na œwiat swojego Syna. Alezanim narodzi³ siê nasz Zbawiciel,Bóg stworzy³ i wybra³ sobie naj-piêkniejsze i jedyne takie stworze-nie – Niepokalan¹! Wybrana przezsamego Boga na Matkê Bo¿egoSyna musia³a byæ bez jakiegokol-wiek grzechu. Oznajmi³ Jej to ar-chanio³ Gabriel. Prawda o Wcie-leniu Bo¿ego Syna jest przedewszystkim wyrazem wielkiej mi-³oœci Boga wzglêdem ka¿dego cz³owieka. Syn Bo¿y jestnaszym Zbawicielem. Przychodzi na œwiat, aby otworzyænam bramy do ¿ycia wiecznego. A do bram wiecznoœciprowadzi nas Niepokalana!

Jedynie Maryja by³a „pe³na ³aski” od pierwszej chwiliswojego ¿ycia i przez ca³e swoje ¿ycie. Ona by³a pe³naœwiêtoœci i Boga. A Bóg zawsze by³ z Ni¹, bo by³a bezgrzechu. Maryja wiêc mog³a powiedzieæ: „Oto Ja s³u¿eb-nica Pañska, niech Mi siê stanie wed³ug twego s³owa”(£k 1, 38). Tylko Ona mog³a porodziæ Bo¿ego Syna!

Dziewica z Nazaretu odpowiada krótko i konkretnie anio-³owi. Ona wierzy s³owom archanio³a Gabriela, który pod-kreœli³ chwa³ê i wielkoœæ Jej Syna. Anio³ odda³ czeœæ BoguWcielonemu i opuœci³ ubogie mieszkanie Maryi. A Maryjaju¿ wie, ¿e nie jest sama. Jest Matk¹! Trwa na kolanachw adoracji Boga, który przyszed³ do Jej Serca, aby z mi³o-œci do cz³owieka przyj¹æ ludzkie cia³o. „A S³owo sta³o siêcia³em i zamieszka³o wœród nas”- mówi nam œw. Jan(1, 14).

Niech zblizajace siê Bo¿e Narodzenie, bêdzie czasem na-szego spotkania z Bogiem-Cz³owiekiem! Pamiêtajmy, ¿eJezus nie wybra³ sobie piêknego domu, pa³acu czy œwi¹ty-ni. Jego pierwszym mieszkaniem by³a Niepokalana, a po-tem betlejemska szopa.

Dlaczego Bóg narodzi³ siê w stajni? Dlaczego w³aœnietak? Przez takie narodzenie Jezus uczy nas ¿ycia pokorne-go i ubogiego. Ale przede wszystkim uczy nas wzajemnejmi³oœci oraz przebaczenia. Sam Pan Jezus przebacza³ i ko-cha³! Dlatego Bo¿e Narodzenie, to przede wszystkim œwiêtomi³oœci i przebaczenia w naszych rodzinach, domachi wspólnotach. Jeœli Bóg przebacza cz³owiekowi w Sakra-mencie Pokuty, to ka¿dy cz³owiek z mi³oœci do Boga po-winien przebaczaæ drugiemu cz³owiekowi. Tego uczy nasprawda o Wcieleniu Bo¿ego Syna. Tego uczy nas zawszesama Niepokalana!

o. Krystian ¯muda

NARODZONYZ MARYI

Page 8: W tym numerze - franciszkanie. pl nie tylko do... · Selma Lagerlof opowiada piêkn¹ legendê o Bo¿ym Na-rodzeniu. Oto staruszek szuka ognia, by rozpaliæ ¿ar i ogrzaæ Matkê

. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .. . . .List nie tylko do ParafiaList nie tylko do ParafiaList nie tylko do ParafiaList nie tylko do ParafiaList nie tylko do Parafian n n n n 88888

W naszych domach w czasieŒwi¹t Bo¿ego Narodzenia sta-wiamy piêknie ozdobionedrzewko – choinkê. Niejedenmo¿e zapytaæ, dlaczego jesttak kolorowo przyozdabiana.Otrzyma jedynie powierz-chown¹ odpowiedŸ. War-to wiêc zag³êbiæ siê w hi-storiê choinki...We wszystkich czasach

i u wszystkich ludów drze-wa czczono jako siedlisko

duchów i bóstw. By³y stawianedla obrony przed z³ymi duchami. Sami chrze-

œcijanie podczas tzw. „kosmatych nocy” (nazwa ludowapochodzi prawdopodobnie od skojarzenia z futrem de-monów, które szczególnie podczas nocy od Bo¿ego Na-rodzenia do Trzech Króli uprawia³y swój niecny proce-der), podwieszali jode³ki do dachu szpicem w dó³. Ubo¿siwybierali do tego celu ga³¹zki.

Zieleñ jod³y przypomina ludziom w ciemnej i d³ugiejfazie zimowej o tym, ¿e wkrótce natura znowu zbudzi siêdo ¿ycia. Dlatego uroczystoœæ Narodzenia Jezusa ob-chodzona jest podczas zimowego przesilenia. Jezus by³s³oñcem, które wzesz³o, aby pokonaæ wszelki mrok.

Ludzie przynosili do domów ga³¹zki jod³y lub drzewkai zdobili je jab³kami. Przypomina³y one o grzechu Adamai Ewy. Jednak „tak” Dziewicy Maryi (czyli Nowej Ewy)i narodzenie Jezusa obwieœci³y nowy czas nadziei. Jab³-ka by³y nastêpnie obk³adane srebrn¹ i z³ot¹ foli¹. I takpowsta³y bombki choinkowe, które przypomina³y o bo-skiej godnoœci zabawiaj¹cego Dzieciêcia, gdy¿ kula niema przodu ani ty³u, góry ani do³u, ani pocz¹tku ani koñca;jest symbolem nieskoñczonoœci.

Dawniej okr¹g³e, bia³e op³atki wieszano na drzewku.Mia³y przypominaæ o nios¹cym odkupienie czynie SynaBo¿ego, który daje siê nam w ¿yciodajnym chlebie z nie-ba – bia³y op³atek. Op³atki zosta³y zast¹pione przez ma³eciasteczka. Mia³y one formê kwiatów, gwiazd, anio³ków,serc, ludzi i ptaków. Symbolizowa³y piêkno stworzenia.

Do tych ozdób dosz³ydzwoneczki, które w pe-wien sposób mia³y obwie-œciæ Dobr¹ Nowinê na ca³yœwiat.

Niegdyœ niezwykle okaza³e choinki by³y ustawiane narynku. Czasami tak¿e tañczono wokó³ nich. PóŸniej bo-

gate rodziny stawia³y je w swoich do-mach. Ozdobione orzechami, preclami,daktylami, cukierkami i ma³ymi prezen-tami, które mog³y byæ potem skonsumo-wane przez zapraszane dzieci. Mo¿e-my sobie wyobraziæ ich radoœæ – w cza-sie biedy i nêdzy. I tak powsta³y pre-zenty stawiane pod choinkê. W póŸniej-szym czasie przyczepiano do ga³êziœwiate³ka – by³y to œwieczki. Do tegodosz³y srebrne i z³ote ³añcuchy, którepo tysi¹ckroæ odbija³y œwiat³o. Jasneoœwietlenie drzewka, a tak¿e œwie-

ca stawiana na stole wigilijnym, wskazuje na Jezusa,œwiat³oœæ œwiata.

W ten sposób do dnia dzi-siejszego choinka stanowisymbol wielkiego wyda-rzenia narodzin SynaBo¿ego. Jezusprzyszed³ na œwiatw ubogiej stajni.Kiedy przyjdziepowtórnie, zaja-œnieje Jego po-têga. Najczê-œciej piêknieuformowanyszpic choinki,przebieraj¹cejkszta³t trójk¹-ta, wskazujena Pana, który przyj-dzie w chwale.

Choinkai jej wymowa

o. Franciszek Dryhusz

Page 9: W tym numerze - franciszkanie. pl nie tylko do... · Selma Lagerlof opowiada piêkn¹ legendê o Bo¿ym Na-rodzeniu. Oto staruszek szuka ognia, by rozpaliæ ¿ar i ogrzaæ Matkê

. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .. . . .List nie tylko do ParafiaList nie tylko do ParafiaList nie tylko do ParafiaList nie tylko do ParafiaList nie tylko do Parafian n n n n 99999

„Od rana leje deszcz. (…) Oko³o godzi-ny 10 telefonuje Jego Eminencja Ksi¹dzKardyna³ i mówi: Nie martw siê, bêdziepogoda i ja modlê siê do Anieli Salawy –ona by³a s³u¿¹c¹, wiêc posprz¹ta niebo.(…) Bóg da³ cudown¹ s³oneczn¹ pogodê”.Tak zapisane jest w Kronice Parafialnejpod dat¹ 11 wrzeœnia 1994 roku.

Ta troska o dobr¹ pogodê tego dnia by³ajak najbardziej zrozumia³a, bo na godz.13.00 zaplanowana by³a nie lada uroczy-stoœæ. Koronacja Cudami S³yn¹cego Ob-razu Matki Bo¿ej £askawej w koœcieleoo. Franciszkanów na Kruczej. Na szczê-œcie s³oñce wysz³o zza chmur i nic nie prze-szkodzi³o podczas Mszy œw. i aktu koro-nacji, którego dokona³ papieski delegatkard. Antoni M. Javierre.

W przysz³ym roku, we wrzeœniu 2009,bêdziemy wiêc obchodziæ XV rocznicê ko-ronacji obrazu „naszej” Matki Bo¿ej£askawej - Patronki i Opiekunki Ma³¿eñ-stwa i Rodzin. Chcemy siê do tego nale-¿ycie i godnie przygotowaæ i zaprosiæ natê uroczystoœci wszystkie wroc³awskie rodziny i miesz-kañców ca³ego miasta.

Co miesi¹c od stycznia do wrzeœnia 2009 roku, w na-szym koœciele odprawiana bêdzie Msza œw., której cele-bransami bêd¹ zaproszeni goœcie.

Pierwsza – za rodziny naszego miasta - zaplanowanajest na niedzielê 11 stycznia 2009 o godz. 17, a przewod-niczyæ jej bêdzie J.E. ks. Kard. Henryk Gulbinowicz.

Nastêpne odbywaæ siê bêd¹ wg nastêpuj¹cego har-monogramu:

11 lutego – za chorych i cierpi¹cych w naszych rodzi-nach

25 marca – za matki oczekuj¹ce dziecka19 kwietnia – za m³odzie¿13 maja – za dzieci13 czerwca – za ma³¿eñstwa niesakramentalne13 lipca – za rodziny zagro¿one rozbiciem13 sierpnia – za przygotowuj¹cych siê do ma³¿eñstwa13 wrzeœnia – za rodziny naszej diecezji.

Serdecznie zapraszamy wszystkich parafian orazmieszkañców naszego miasta!!!

XV rocznicakoronacji Obrazu

Matki Bo¿ej

£askawej

ZAPRASZAMY NA MSZÊ ŒW.W INTENCJI RODZIN NASZEGO MIASTA

POD PRZEWODNICTWEMKS. KARD. HENRYKA GULBINOWICZA11 STYCZNIA 2009, GODZ. 17

Page 10: W tym numerze - franciszkanie. pl nie tylko do... · Selma Lagerlof opowiada piêkn¹ legendê o Bo¿ym Na-rodzeniu. Oto staruszek szuka ognia, by rozpaliæ ¿ar i ogrzaæ Matkê

. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .. . . .List nie tylko do ParafiaList nie tylko do ParafiaList nie tylko do ParafiaList nie tylko do ParafiaList nie tylko do Parafian n n n n 1010101010

LIST DO RZYMIAN

Rzym jako stolica Imperium by³ miejscem, do którego przy-bywali ludzie ze wszystkich stron cesarstwa. Znaczn¹ czêœæmieszkañców miasta stanowili przybysze ze Wschodu, a wœródnich liczni ̄ ydzi. Zaistnia³a w ten sposób spo³ecznoœæ ¿ydow-ska sta³a siê z czasem miejscem narodzin wspólnoty chrzeœci-jañskiej. Fakt ten wywo³a³ jednak gwa³towne spory wœród sa-mych ̄ ydów i w wyniku tych nieporozumieñ cesarz Klaudiuszwyda³ w 49 r. edykt nakazuj¹cy ¯ydom opuszczenie Rzymu.Koœcio³owi rzymskiemu grozi³ wiêc rozpad. W mieœcie pozo-stali jednak chrzeœcijanie pogañskiego pochodzenia, niezwi¹-zani z ¿ydowsk¹ synagog¹. Dziêki nim Koœció³ w Rzymie nieprzesta³ istnieæ i zdo³a³ przetrwaæ nastêpstwa edyktu. Kiedyw 54 r. pozwolono ¯ydom wróciæ do Rzymu, przybyli wœródnich chrzeœcijanie ¿ydowskiego pochodzenia. Zastali oni zor-ganizowan¹ wspólnotê koœcieln¹, która nawet znacznie siê po-wiêkszy³a. W momencie, gdy Pawe³ wysy³a³ list do rzymskiegoKoœcio³a, w sk³ad wspólnoty wchodzili zarówno chrzeœcijanie wy-wodz¹cy siê spoœród pogan, jak i pochodzenia ¿ydowskiego.

List do rzymskiego Koœcio³a Pawe³ pisa³ w Koryncie podkoniec trzeciej podró¿y misyjnej (52-56 r.), korzystaj¹c z go-œcinnoœci niejakiego Gajusa (16,23), którego – jak sam mówi³ –osobiœcie ochrzci³ (1Kor 1,14). Patrz¹c na swoj¹ dotychcza-sow¹ dzia³alnoœæ, stwierdzi³, ¿e od Jeruzalem, we wszystkichkierunkach, a¿ do Ilirii dope³ni³ g³oszenia Ewangelii (Rz 15,19).To sk³oni³o go do szukania nowego zadania, które by³oby godneotrzymanego powo³ania. Aposto³ postanawia wiêc udaæ siênajpierw do Rzymu (Rz 1,13; 15,22nn), a stamt¹d do Hiszpanii,gdzie jeszcze nikt nie g³osi³ Ewangelii (Rz 15,21.24). Zanim tojednak uczyni, pragnie za poœrednictwem listu nawi¹zaæ oso-bisty kontakt z Rzymianami. Z ich pomoc¹ bêdzie mu ³atwiejzrealizowaæ zamiar ewangelizacji zachodnich krañców Impe-rium. (…)

W strukturze Listu do Rzymian oprócz wstêpu (Rz 1,1-15)i zakoñczenia (Rz 15,14–16,27) wyró¿niæ mo¿na dwie zasadni-cze czêœci. Pierwsza, doktrynalna (Rz 1,16 – 11,36), sprowadzasiê do obszernego dowodzenia postawionej w wersecie Rz 1,16tezy o zbawieniu, które Bóg ofiaruje w Jezusie Chrystusie tak¯ydom, jak i poganom. Druga czêœæ (Rz 12,1 15,13) zawierazachêty i napomnienia dotycz¹ce ogó³u wiernych (Rz 12 – 13)oraz bardziej szczegó³owe wskazania dotycz¹ce zachowañ w ra-mach chrzeœcijañskiej wspólnoty (Rz 14 – 15).

(…) W Liœcie do Rzymian Pawe³ dzieli ca³¹ ludzkoœæ na dwiegrupy: ̄ ydów i pogan. Jedni i drudzy s¹dzili, ¿e usprawiedli-wienie przed Bogiem, a w konsekwencji zbawienie, znajduje siêw ich zasiêgu. W rzeczywistoœci jedni i drudzy pob³¹dzili. B³¹d¯ydów polega³ na przekonaniu, ¿e samo posiadanie Prawauwolni ich od gniewu Boga. Pogan, szczególnie Greków, zgu-

bi³ ich zachwyt nad w³asn¹ m¹droœci¹, która jednak nie sz³aw parze z ich postêpowaniem. Pawe³ stwierdza, ¿e zarówno do¯ydów, jak i do pogan przychodzi Chrystus, aby wyzwoliæ ichz zagubienia. Wiara w Ewangeliê, któr¹ On og³osi³, jest ocale-niem dla ka¿dego. Wiara sprawia równie¿, ¿e zniesione zostaj¹wczeœniejsze ró¿nice i podzia³y miêdzy ludŸmi i wszyscy zy-skuj¹ równoœæ przed Bogiem. Wszyscy wierz¹cy maj¹ wiêctaki sam udzia³ w ³askach Bo¿ych daj¹cych zbawienie.

PIERWSZY LIST DO KORYNTIAN

Miasto Korynt mia³o wyj¹tkowo korzystne po³o¿enie geo-graficzne. Znajdowa³o siê miêdzy dwoma portami: Kenchrami(oddalonymi o 10 km), sk¹d przez Morze Egejskie mo¿na by³odotrzeæ do wszystkich portów wschodnich, i Lechaionem (od-dalonym o 2 km), po³o¿onym nad Zatok¹ Korynck¹, sk¹d mo¿-na by³o dotrzeæ do Italii. Dziêki takiemu po³o¿eniu Korynt by³miastem bardzo bogatym i sta³ siê w Grecji najwiêkszym oœrod-kiem handlowym. W I w. pe³ni³ funkcjê stolicy prowincji Achaii by³ siedzib¹ prokonsula. Jak ka¿de tego typu miasto Koryntcharakteryzowa³ siê wielkimi kontrastami: obok bogatych elit¿y³y w nim masy ludzi biednych. Historycy obliczaj¹, ¿e za cza-sów Paw³a 2/3 ludnoœci Koryntu stanowili niewolnicy. Frag-ment z 1Kor 1,26-29 wskazuje na to, ¿e w Koryncie pierwsi na-wróceni na chrzeœcijañstwo pochodzili zw³aszcza spoœród bie-doty i niewolników. Poniewa¿ by³o to wa¿ne miasto w Cesar-stwie Rzymskim, osiedla³o siê w nim wielu legionistów-wetera-nów. Prawdopodobnie niektórzy z nich przyjêli chrzeœcijañ-stwo, czego potwierdzeniem by³oby wymienianie przez Paw³aimion ³aciñskich (np. Lucjusz, Tercjusz, Gajus, Kwartus, Ty-cjusz, Justus) w listach do wspólnoty korynckiej czy we wzmian-kach o niej. W Koryncie by³a te¿ du¿a liczba ¯ydów, którzyw pobli¿u agory mieli w³asn¹ synagogê. Ponadto do Koryntuchêtnie przybywali mówcy i filozofowie, którzy przy okazji pu-blicznych dysput promowali nowo powsta³e pr¹dy myœlowe.Ogólnie Korynt nie cieszy³ siê dobr¹ s³aw¹. U¿ywano nawetczasownika koryntiazomai ‘¿yæ po koryncku’ na okreœlenie fry-wolnego ¿ycia lub uprawiania nierz¹du. Oprócz rozwi¹z³oœciKoryntianie s³ynêli równie¿ z pijañstwa.

Pawe³ po raz pierwszy przyby³ do Koryntu pod koniec 50 r.i pozosta³ tam przez oko³o osiemnaœcie miesiêcy. W tym czasienawróci³ spor¹ liczbê pogan i ¯ydów i zorganizowa³ ¿yciewspólnoty chrzeœcijañskiej (Dz 18,1-18). Po wyjeŸdzie Aposto-³a okaza³o siê, ¿e nowo nawróceni chrzeœcijanie nie do koñcazerwali z dawnym stylem ¿ycia. Niektórzy z nich ponownie ule-gali negatywnym wp³ywom œrodowiska pogañskiego, inni pró-bowali wracaæ do judaizmu. Powa¿nymi problemami nêkaj¹cy-mi m³od¹ wspólnotê by³o m.in. uczestnictwo w kultach pogañ-skich, pogoñ za ekstatycznymi doznaniami wzorowanymi napogañskich kultach misteryjnych, przypadki profanacji pod-

Listy œw. Paw³a

Page 11: W tym numerze - franciszkanie. pl nie tylko do... · Selma Lagerlof opowiada piêkn¹ legendê o Bo¿ym Na-rodzeniu. Oto staruszek szuka ognia, by rozpaliæ ¿ar i ogrzaæ Matkê

. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .. . . .List nie tylko do ParafiaList nie tylko do ParafiaList nie tylko do ParafiaList nie tylko do ParafiaList nie tylko do Parafian n n n n 1111111111

czas Eucharystii, swoboda seksualna, a tak¿e przywi¹zanie dopogañskich filozofii (zw³aszcza platonizmu), co powodowa³oodrzucenie istotnej prawdy wiary – zmartwychwstania cia³a.

Pawe³ czu³ siê ojcem wspólnoty korynckiej (1Kor 4,15), by³z niej dumny, nazywa³ j¹ pieczêci¹ swojego aposto³owania(1Kor 9,2) i swoim listem polecaj¹cym (2Kor 3,2). Po opuszcze-niu Koryntu Aposto³ z pewnoœci¹ utrzymywa³ ze wspólnot¹sta³e kontakty, których œladem jest obecna w 1Kor 5,9 wzmian-ka o jakimœ wczeœniejszym liœcie, który jednak nie zachowa³ siêdo naszych czasów.

Pierwszy List do Koryntian zosta³ napisany oko³o piêciu latpo za³o¿eniu korynckiej wspólnoty, w czasie pobytu Paw³aw Efezie, gdzie zatrzyma³ siê podczas swojej trzeciej podró¿ymisyjnej w latach 52-56. Bezpoœredni¹ przyczyn¹ napisania li-stu by³o pismo od Koryntian, w którym zadawali oni Aposto-³owi pytania i przedstawiali mu ró¿ne w¹tpliwoœci (1Kor 7,1).

Pierwszy List do Koryntian oprócz wstêpu (1Kor 1,1-9) i za-koñczenia zawieraj¹cego ró¿ne informacje (1Kor 16,1-24) sk³a-da siê z wyjaœnieñ zwi¹zanych z pytaniami i trudnoœciami wy-stêpuj¹cymi w Koœciele w Koryncie. Nale¿a³y do nich: podzia-³y wœród chrzeœcijan (1Kor 1,10 – 4,14); kazirodztwo i postawachrzeœcijan wobec publicznego zgorszenia (1Kor 5,1-13); od-wo³ywanie siê do pogañskich s¹dów w celu rozstrzygniêciasporów wœród chrzeœcijan (1Kor 6,1-11); rozpusta (1Kor 6,12-20); wybór ma³¿eñstwa lub bez¿ennoœci (1Kor 7,1-40); spo¿y-wanie miêsa ofiarowanego pogañskim bo¿kom (1Kor 8,1 11,1);porz¹dek w czasie zebrañ liturgicznych (1Kor 11,2-34); korzy-stanie z ró¿nych darów Ducha Œwiêtego (1Kor 12,1 14,40);zmartwychwstanie i ¿ycie wieczne (1Kor 15,1-58).

Pawe³ rozwi¹zuje wszystkie problemy, sta-raj¹c siê ukazaæ je w œwietle przyk³adu zosta-wionego przez Jezusa Chrystusa. Dla Aposto-³a jedynym punktem odniesienia jest JezusChrystus. Tylko w oparciu o wiernoœæ nauceJezusa mo¿na w³aœciwie zrozumieæ i wyjaœniæka¿d¹ pojawiaj¹c¹ siê trudnoœæ czy w¹tpliwoœæ.Pawe³ zapewnia, ¿e ka¿dy, kto zwróci siê doJezusa, zostanie przez Niego oœwieconyi otrzyma zbawienie teraz i w wiecznoœci.

DRUGI LIST DO KORYNTIAN

Pierwszy List do Koryntian niestety nie przy-niós³ oczekiwanych rezultatów. W korynckiejwspólnocie pojawili siê ludzie, którzy chcielios³abiæ pozycjê Paw³a, co dodatkowo podsy-ca³o konflikty i spory. Jak wynika z 2Kor 12,14i 13,1, aposto³ odwiedzi³ Koryntian, aby roz-wi¹zaæ problemy powsta³e w ich wspólnocie,

lecz wizyta ta nie wypad³a pomyœlnie. Pawe³ odszed³ stamt¹d,zapowiadaj¹c ponowne przyjœcie. Przygotowa³ je nastêpnymlistem (tzw. Listem we ³zach), który jednak siê nie zachowa³(…). Niestety w tym czasie wybuch³ w Efezie bunt przeciwkoPaw³owi i musia³ on opuœciæ miasto i udaæ siê do Troady, anastêpnie do Macedonii (Dz 20,1-13). Tam dopiero dowiedzia³siê, ¿e rozwój wypadków w Koryncie zapowiada pójœcie w do-brym kierunku (2Kor 7,5-7), wspólnota bowiem przyjê³a napo-mnienia swojego za³o¿yciela. Mimo to wiele problemów pozo-sta³o jeszcze nierozwi¹zanych. Dlatego – korzystaj¹c z infor-macji Tytusa – Pawe³ pisze w Macedonii list, który jest namznany jako Drugi List do Koryntian. Ma to miejscew roku 55 lub 56.

(…) Drugi List do Koryntian jest bardzo osobisty i w prze-wa¿aj¹cej czêœci zosta³ poœwiêcony problematyce apostolskiej.Ma on przy tym w wielu miejscach charakter polemiczny, gdy¿Pawe³ po raz kolejny musi broniæ swojego autorytetu i odpo-wiadaæ na zarzuty stawiane mu przez niektórych Koryntianniechêtnie do niego nastawionych. Kwestie apostolatu orazosobiste zwierzenia Paw³a ca³kowicie wypar³y w tym liœcie za-gadnienia teologiczne. List ten mo¿na podzieliæ na nastêpuj¹-ce czêœci: 1) adres i uwielbienie Boga (2Kor 1,1- 11); 2) autory-tet aposto³a Paw³a (2Kor 1,12 – 7,16); 3) ja³mu¿na dla Koœcio³aw Jerozolimie (2Kor 8,1 – 9,15); 4) obrona pos³ugi aposto³aPaw³a (2Kor 10,1 – 13,10); 5) koñcowe pozdrowienia (2Kor13,11-13).

Z:Pismo Œwiête Nowego Testamentu i Psalmy. Najnowszyprzek³ad z jêzyków oryginalnych z komentarzem, Edycja Œwiê-tego Paw³a, Czêstochowa 2005

Aposto³a czêœæ pierwsza

Page 12: W tym numerze - franciszkanie. pl nie tylko do... · Selma Lagerlof opowiada piêkn¹ legendê o Bo¿ym Na-rodzeniu. Oto staruszek szuka ognia, by rozpaliæ ¿ar i ogrzaæ Matkê

. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .. . . .List nie tylko do ParafiaList nie tylko do ParafiaList nie tylko do ParafiaList nie tylko do ParafiaList nie tylko do Parafian n n n n 1212121212

Ta historia mog³aby siê zdarzyæ w ka¿dym miejscu naziemi. Mo¿e nawet gdzieœ siê wydarzy³a. Niewa¿ne, czyto fikcja, czy prawda – wa¿ne, aby po jej przeczytaniuodpowiedzieæ sobie na pytanie, czy w szaleñstwie przed-œwi¹tecznych przygotowañ, nie zapomnieliœmy o narodzi-nach Boga i czy, pomimo smutków i trosk, potrafimy siênimi radowaæ.

– I znowu te œwiêta – mamrota³a pod nosem stercz¹cw gigantycznej kolejce – SpóŸniê siê na kolacjê do rodzi-ców, jak to jeszcze trochê potrwa. Ludzie oszaleli! Zacho-

wuj¹ siê tak, jakby po œwiêtach wszystkie sklepy mia³ybyæ zamkniête co najmniej przez dwa miesi¹ce! - spogl¹-da³a nerwowo na zegarek, bezmyœlnie grzeba³a w kieszenip³aszcza.

– Kiedyœ te¿ robi³am tu gigantyczne zakupy – pomyœla-³a. Prezenty, przysmaki, dekoracyjne bibeloty… Z przy-jemnoœci¹ targa³am do domu torby z zakupami. Wtedy jesz-cze mia³am dom… Oczywiœcie, poza zakupami, obowi¹z-kowo roraty, rekolekcje adwentowe, spowiedŸ… Tak,duchowe przygotowanie te¿ by³o dla mnie niezmierniewa¿ne…

OPOWIEŚĆ WIGILIJNA

Page 13: W tym numerze - franciszkanie. pl nie tylko do... · Selma Lagerlof opowiada piêkn¹ legendê o Bo¿ym Na-rodzeniu. Oto staruszek szuka ognia, by rozpaliæ ¿ar i ogrzaæ Matkê

. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .. . . .List nie tylko do ParafiaList nie tylko do ParafiaList nie tylko do ParafiaList nie tylko do ParafiaList nie tylko do Parafian n n n n 1313131313

– No, niech ju¿ siê skoñczy ta kolejka, bo za chwilêstracê cierpliwoœæ!

Z ulg¹ wpakowa³a wszystkie zakupy do torby i pospiesz-nie wysz³a ze sklepu. Wiatr rozwiewa³ jej d³ugie br¹zoweloki, a reflektory samochodów œwieci³y jej prosto w twarz.

– Co znowu! – mruknê³a z niezadowoleniem, kiedy us³y-sza³a dzwo-nek terkocz¹-cego w kie-szeni telefo-nu. Wygrze-ba³a go i zer-knê³a na wy-œwietlacz.

– Jolka,prosi³am ciê,¿ebyœ dzisiajnie zawraca³ami g³owy…Nie zauwa¿y-³a, kiedy zna-laz³a siê naulicy. Prze-raŸliwy piskhamuj¹cegosamochodu,huk, krzykp r z e c h o d -niów - tegoju¿ zobaczyænie mog³a…

– Mamo, mamo – kiedy otworzy³a oczy, ujrza³a swoj¹ma³¹ córeczkê uœmiechaj¹c¹ siê do niej.

– Córeczko moja! – wyszepta³a – Jak to mo¿liwe?! Gdzieja jestem?! Co ja tu…

– Wszystko jest dobrze – us³ysza³a ukochany g³os. Toby³ g³os jej mê¿a. Tego samego, którego pochowa³a dwalata temu. – Ju¿ dobrze – powtórzy³.

- Umar³am – wyszepta³a - Co za szczêœcie, nie mia³amju¿ zupe³nie ochoty ¿yæ!- pozwoli³a, by uj¹³ jej rêkêw swoich delikatnych d³oniach i zatopi³a wzrok w jegozatroskanym spojrzeniu. Uœmiechaj¹c siê, powiedzia³: - Nieumar³aœ, jeszcze nie pora na ciebie.

- Ale ja nie chcê ¿yæ! – upiera³a siê.- Chcesz, bardzo chcesz, tylko jeszcze tego nie wiesz.

Zaufaj mi! Dziœ wigilia – powiedzia³ –Œwiat raduje siêz narodzin Jezusa. On siê po to narodzi³, by przynieœæ na-dziejê, w³aœnie tobie.

- Niech j¹ zachowa dla innych! – warknê³a – Ja nic odNiego nie chcê!

– Ciii… Popatrzy³ na ni¹ ³agodnie, a córeczka œcisnê³a jejd³oñ. – Wiem, ¿e cierpisz, wiem, ¿e nie czujesz atmosferyœwi¹t, ale pamiêtaj - do tych najbiedniejszych, najbardziejcierpi¹cych Jezus Nowonarodzony przychodzi w pierw-

szej kolejnoœci. Zaufaj! Pomimo wszystko – nie traæ wia-ry!

£zy nap³ynê³y jej do oczu.– Jak mam ufaæ skoro nie ma was przy mnie?!– Jesteœmy – powiedzia³ – On te¿ jest, tylko twoje cier-

pienie nie pozwala ci tego dostrzec. Pamiêtaj, i my, i Jezuszawsze bê-dziemy przytobie, a tenból, który te-raz czujesz,uczyni ciê sil-niejsz¹ i spra-wi, ¿e bê-dziesz potra-fi³a pomócniejednemupotrzebuj¹ce-mu cz³owie-kowi.

Z a m i l k ³ .Ju¿ chcia³acoœ powie-dzieæ, ale po-³o¿y³ jej rêkêna ustach. –Pamiêtasz? –spojrza³ jejg ³ ê b o k ow oczy – Pa-miêtasz tes³owa? „Nie

rycz jak osio³, nie dr¿yj jak ¿aba, wytrwaj, choæ nie wiesz,jak…

– …I choæby ca³y Koœció³ siê wali³, Bogu siê mówi –tak… - dokoñczy³a – ks. Twardowski…

– Wytrwaj… - szepn¹³ jej do ucha - Pomimo wszystko,wytrwaj i nie pozwól sobie odebraæ wiary w Bo¿e Naro-dzenie. Odwagi… To by³y ostatnie s³owa, jakie us³ysza³a.Oœlepi³o j¹ œwiat³o.

– Dziêki Bogu, wraca do nas! •renice reaguj¹! – wrzasn¹³jakiœ cz³owiek w czerwonej kurtce.

– Do karetki z ni¹, szybko! Po chwili karetka z piskiemopon ruszy³a na sygnale. – Muszê ¿yæ – wyszepta³a –Mam po co…

Mo¿e, Drogi Czytelniku, te œwiêta up³yn¹ Ci tak samojak dziesi¹tki poprzednich. Mo¿e nawet nie zd¹¿ysz za-uwa¿yæ, ¿e nadesz³y. Mo¿e te¿ prze¿ywasz najwiêkszy dra-mat swojego ¿ycia - jesteœ chory albo straci³eœ kogoœ bli-skiego, czujesz siê nierozumiany i nie chce Ci siê ¿yæ. Pa-miêtaj, ¿e niezale¿nie od sytuacji, w jakiej siê znalaz³eœ,Jezus Nowonarodzony przychodzi w³aœnie do Ciebie i szep-cze Ci do ucha: „Odwagi!”.

Alicja Gêbarowska

Page 14: W tym numerze - franciszkanie. pl nie tylko do... · Selma Lagerlof opowiada piêkn¹ legendê o Bo¿ym Na-rodzeniu. Oto staruszek szuka ognia, by rozpaliæ ¿ar i ogrzaæ Matkê

. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .. . . .List nie tylko do ParafiaList nie tylko do ParafiaList nie tylko do ParafiaList nie tylko do ParafiaList nie tylko do Parafian n n n n 1414141414

ŚW. WIKTORIAŒw. Wiktoria

nale¿y do œwiê-tych pierw-szych wieków.Wiemy o niej je-dynie tyle, ¿eponios³a œmieræmêczeñsk¹ zapanowania Dio-klecjana. Resztêznamy z legend.Wiktoria pocho-dzi³a prawdopo-dobnie z Sabinypod Rzymem,poniewa¿ podimieniem Wiktoriiz Sabiny zapisa³asiê w pamiêci po-tomnych. Dziœnajczêœciej nazy-wana jest Wiktori¹ z Rzymu.

Z tego, co nam przekaza³a tradycja mia³a poœlubiæ nieja-kiego Eugeniusza, poganina. Przyczyn¹ jej œmierci mêczeñ-skiej by³o to, ¿e odmówi³a mu rêki. Nie chcia³a tak¿e sk³a-daæ wymaganej przez cesarza ofiary bo¿kom. Wobec tegonarzeczony wyda³ j¹ jako chrzeœcijankê i za¿¹da³, by po-s³ano j¹ na œmieræ. Œmieræ mêczeñsk¹ ponios³a za cesarzaDecjusza (249-251), a wiêc oko³o 250 roku.

Na podstawie tych wiadomoœci u³o¿ono krótk¹ pochwa³êumieszczon¹ w Martyrologium Romanum, czyli w ksiê-dze liturgicznej bêd¹cej zbiorem pochwa³ o œwiêtych naca³y rok liturgiczny. W dawnym martyrologium, pochwa-³a o œwiêtej Wiktorii brzmi nastêpuj¹co: „W Rzymie pod-czas przeœladowania cesarza Decjusza cierpienie œwiêtejWiktorii, panny i mêczenniczki. Zarêczona z Eugeniuszem,poganinem, nie chcia³a ani go poœlubiæ, ani z³o¿yæ ofiarybo¿kom, a równoczeœnie pozyska³a moc¹ zdzia³anych cu-dów wiele panien dla Chrystusa. Narzeczony wobec tegoza¿¹da³, aby kat przebi³ jej serce”.

Najstarszy jejwizerunek wid-nieje w jednejz mozaik z VIwieku w Ra-wennie, w ko-œciele œwiêtegoApolinarego. Jejkult musia³ za-tem byæ ju¿wówczas roz-winiêty, skoropotwierdzenieznalaz³ w odle-g³ej Rawennie.O kulcie œwiêtejWiktorii umê-czonej za wiarêœwiadczy tak¿eprzeniesienie jejrelikwii do Sub-

iaco, gdzie do dziœ ogl¹daæ mo¿na grobowiec mêczennicyotaczany czci¹.

Relikwie œw. Wiktorii zosta³y ofiarowane tak¿e arcybi-skupowi gnieŸnieñskiemu i prymasowi Polski, HenrykowiFirlejowi przez papie¿a Urbana VII. Firlej wprowadzi³ reli-kwie w sposób uroczysty do kolegiaty ³owickiej w 1625 r.W Polsce od czasów przywiezienia relikwii trwa kultœw. Wiktorii jako patronki miasta i Ksiêstwa £owickiego.W dniu 7 paŸdziernika 1993 r. Kongregacja Kultu Bo¿egoi Dyscypliny Sakramentów wyda³a dekret o zatwierdzeniuprzez Papie¿a Jana Paw³a II wyboru œw. Wiktorii na pa-tronkê nowo powsta³ej diecezji ³owickiej.

W ikonografii przedstawia siê œw. Wiktoriê, gdy rozdajepieni¹dze i klejnoty ubogim. Jej atrybutami s¹: anio³, mieczw sercu, palma mêczeñska, chor¹giew, smok. Œwiêta Wik-toria wzywana jest w modlitwie o deszcz. Liturgicznewspomnienie obchodzimy 23 grudnia.

oprac. o. Dariusz Sowa

Œw. Wiktoria jako jedna z uczestniczek procesji dziewic(mozaika z bazyliki Sant'Apollinare Nuovo w Rawennie)

Page 15: W tym numerze - franciszkanie. pl nie tylko do... · Selma Lagerlof opowiada piêkn¹ legendê o Bo¿ym Na-rodzeniu. Oto staruszek szuka ognia, by rozpaliæ ¿ar i ogrzaæ Matkê

. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .. . . .List nie tylko do ParafiaList nie tylko do ParafiaList nie tylko do ParafiaList nie tylko do ParafiaList nie tylko do Parafian n n n n 1515151515

nie tylkodo DzieciLis t

rys.

Mon

ika

i Ann

a K

rusz

ewsk

ie z

kl.

IIc G

imna

zjum

nr 3

0 im

. Pol

onii

Fran

cusk

iej

Page 16: W tym numerze - franciszkanie. pl nie tylko do... · Selma Lagerlof opowiada piêkn¹ legendê o Bo¿ym Na-rodzeniu. Oto staruszek szuka ognia, by rozpaliæ ¿ar i ogrzaæ Matkê

. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .. . . .List nie tylko do ParafiaList nie tylko do ParafiaList nie tylko do ParafiaList nie tylko do ParafiaList nie tylko do Parafian n n n n 1616161616

krzy¿ówkê oprac. Paula Pudelska z kl IIc Gimnazjum nr 30 im. Polonii Francuskiej

świąteczna krzyżówka

Page 17: W tym numerze - franciszkanie. pl nie tylko do... · Selma Lagerlof opowiada piêkn¹ legendê o Bo¿ym Na-rodzeniu. Oto staruszek szuka ognia, by rozpaliæ ¿ar i ogrzaæ Matkê

. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .. . . .List nie tylko do ParafiaList nie tylko do ParafiaList nie tylko do ParafiaList nie tylko do ParafiaList nie tylko do Parafian n n n n 1717171717

Szóstego grudnia byliœmy na Turnieju Pi³ki No¿nejw G³ogówku. Fajna sprawa! Udzia³ w Turnieju brali m³od-si cz³onkowie Liturgicznej S³u¿by O³tarza (choæ z wyj¹t-kami) z klasztorów franciszkañskich Dolnego Œl¹ska. Po-jechaliœmy tam wiêksz¹ ni¿ dru¿yna pi³karska (6 zawod-ników) grup¹ – w jej sk³ad wchodzili gracze rezerwowi,fotograf (a w³aœciwie dwóch z jednym aparatem), kibi-ce, no i oczywiœcie trener naszej wroc³awskiej dru¿yny -ojciec Darek. A wszystkich razem by³o nas trzynastu.

Zawody rozpoczêliœmy i zakoñczyliœmy modlitw¹.Udzia³ w turnieju bra³o piêæ dru¿yn: ze Szklarskiej Porê-

PIŁKARSKI TURNIEJ W GŁOGÓWKUby, Kowar, Legnicy, Wroc³awia i G³ogówka. Nasza dru-¿yna zajê³a, dobre… pi¹te miejsce. „Jak na pocz¹tekw sam raz!” – stwierdzi³ ojciec trener podczas wspólne-go obiadu.

Choæ „dru¿yna Karola” (nazwa od patrona koœcio³a)nie wygra³a, wszystkim nam: starszym i m³odszym by³odoœæ weso³o. Mamy nadziejê, ¿e z zawodów na zawodybêdziemy siê pi¹æ coraz wy¿ej, a radoœci ze wspólnegowyjazdu nadal nie bêdzie brakowa³o. Nie ma to jak ry-walizacja w duchu œw. Franciszka!

counter

Page 18: W tym numerze - franciszkanie. pl nie tylko do... · Selma Lagerlof opowiada piêkn¹ legendê o Bo¿ym Na-rodzeniu. Oto staruszek szuka ognia, by rozpaliæ ¿ar i ogrzaæ Matkê

. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .. . . .List nie tylko do ParafiaList nie tylko do ParafiaList nie tylko do ParafiaList nie tylko do ParafiaList nie tylko do Parafian n n n n 1818181818

Jesienna wyprawa cz³onków Ruchu Ekologicznego œw.Franciszka z Asy¿u (czyli REFY) w Góry Sto³owe za-

czê³a siê „z przytupem”. Korki i t³ok w centrum mia-sta usidli³y jedn¹ z uczestniczek wyjazdu tak, ¿e by³oniemal pewne, ¿e nie zd¹¿y na poci¹g. A by³obyszkoda... I co? Poci¹g spóŸni³ siê dok³adnie tyle,¿e Bogusia zd¹¿y³a dojechaæ na dworzec i... jesz-cze chwilkê poczekaæ z nami na peronie.

Takich niewiarygodnych wydarzeñ w tej wy-prawie by³o wiêcej. To co napiszê, to i tak tylkonamiastka...

Wreszcie wiêc w pe³nym, dziesiêciooso-bowym sk³adzie zostaliœmy „przetranspor-

towani” do Kudowy, a stamt¹d – na-szym ulubionym œrodkiem lokomo-

cji, czyli pieszo – do Jele-niowa, gdzie

mieli-

œmy kwaterê na tê noc. Karimaty okaza³y siê niepotrzeb-ne, spaliœmy na ³ó¿kach, w warunkach iœcie luksusowych.Mimo to koszt wyprawy nie nadszarpn¹³ znacznie studenc-kiego bud¿etu... Niektórzy naprawdê potrafi¹ zdzia³aæ cuda.

Kolejny dzieñ zaczêliœmy Msz¹ œwiêt¹, odprawian¹w ascetycznych warunkach, ale przez to w³aœnie piêkn¹.PóŸniej œniadanie (pasztety rzecz jasna, jako podstawa)i w drogê. Na pocz¹tek odwiedziliœmy dyrekcjê ParkuNarodowego Gór Sto³owych. Mimo ¿e w soboty nie jesttam prowadzona dzia³alnoœæ dydaktyczna, to obejrzeli-œmy ekspozycjê na temat terenu, na którym siê znajdo-waliœmy, a tak¿e Muzeum ¯aby.

Nasza droga prowadzi³a przez Czermn¹, wst¹piliœmywiêc do tamtejszej Kaplicy Czaszek. Wielu z nas nigdywczeœniej tam nie by³o, tote¿ wywar³a na nas ogromnewra¿enie. Na pewno bêdziemy tak¿e wspominaæ ru-chom¹ szopkê, któr¹ zwiedziliœmy póŸniej.

Naszym kolejnym celem by³y B³êdne Ska³y. We mgle,która spowija³a wszystko wokó³, wygl¹da³y naprawdê

mrocznie i tajemniczo. Zdawa³o siê, ¿e zaraz zzaska³ki czy drzewa wyjedzie konno WiedŸ-

min Geralt, albo wy³oni siê Frodo Bag-gins. Ktoœ powiedzia³, ¿e to w³a-

œnie idealna pogoda na

REFOWCY WE MGLEczyli REFA w Górach Stołowych, 14-16 XI 2008

Page 19: W tym numerze - franciszkanie. pl nie tylko do... · Selma Lagerlof opowiada piêkn¹ legendê o Bo¿ym Na-rodzeniu. Oto staruszek szuka ognia, by rozpaliæ ¿ar i ogrzaæ Matkê

. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .. . . .List nie tylko do ParafiaList nie tylko do ParafiaList nie tylko do ParafiaList nie tylko do ParafiaList nie tylko do Parafian n n n n 1919191919

B³êdne Ska³y. Mimo to przeszliœmy przez nie bez wiêk-szych problemów, jeœli nie liczyæ zaklinowania siê naszej¯aby razem z plecakiem w jednej ze szczelin. Pomocnad³oñ przyjació³ wyrwa³a j¹ jednak z opresji.

To nie by³ koniec przygód tego dnia – noc zasta³a nasbowiem na ostatnim odcinku trasy. Có¿ to jednak za pro-blem! Wyci¹gnêliœmy latarki i przy ich œwietle, patrz¹cpod nogi (i nie tylko – bo oczywiœcie nie oby³o siê bezzdjêæ), dotarliœmy do oœrodka Caritasu w Pasterce. Tymrazem noc by³a d³uga – nie pamiêtam, kiedy ostatnio po-³o¿y³am siê tak wczeœnie spaæ (o 21.00 wszyscy ju¿ spa-li). Ale ¿eby nie by³o zbyt piêknie, pobudka nast¹pi³ao 6:30. Po niej – niedzielna Msza œwiêta, œniadanie i wyj-œcie. Tym razem przez Szczeliniec, okrê¿n¹ drog¹ do Rad-kowa. Choæ by³o mokro, to trasa nadal czarowa³a mgli-stym urokiem. Pod nogami œcieli³y siê zbr¹zowia³e buko-we liœcie, wokó³ by³o cicho i spokojnie, miêdzy drzewamiporozrzucane by³y monumentalne skalne grzyby – towszystko tworzy³o idealny balsam na „zmieszczusza³e”dusze. Natomiast wszystko to przebi³ widok ze Szczeliñ-ca - a w³aœciwie jego brak. Ze szczytu ujrzeliœmy bo-wiem jednolicie szar¹ przestrzeñ. Mg³a zas³oni³a wszyst-ko - mieliœmy wiêc pole do popisu dla wyobraŸni.

Wêdruj¹c tak wœród mgie³, dotarliœmy wreszcie doRadkowa, i to nawet bez wiekszego zmêczenia. Na ko-niec wyprawy, czekaj¹c na autobus, poczytaliœmy sobielegendy dotycz¹ce Radkowa, po czym „przetransporto-waliœmy siê” do K³odzka. Tam wbiegliœmy na peron rów-noczeœnie z poci¹giem do Wroc³awia, na który - wed³ugrozk³adu jazdy - nie mieliœmy po prostu prawa zd¹¿yæ.Ot, kolejna niespodzianka! W dodatku znaleŸliœmy wol-ny przedzia³! Idealny dla 10 osób (bo z tak b³ahego po-wodu, jak lekkie niewygody i œcisk, nie zamierzaliœmy siêrozdzielaæ). Wreszcie dotarliœmy do Wroc³awia, pe³ni no-wych si³, dotlenieni, gotowi zmierzyæ siê z miejsk¹ co-dziennoœci¹.

I tak to w³aœnie wœród REF-owskiej braci bywa – mo¿enie zawsze wygodnie, mo¿e czasem zimno i mgliœcie, alezawsze w doborowym towarzystwie. I to co najmniejz kilkoma cudownymi zbiegami okolicznoœci gratis!

AB

Witek, ch³opiec z naszej parafii, uleg³powa¿nemu wypadkowi na przejeŸdzietramwajowym. Wymaga on d³ugotrwa³e-go leczenia i rehabilitacji.

Ofiary na ten cel mo¿na wp³acaæ na konto:59 1020 5242 0000 2602 0143 0537z dopiskiem "Pomoc dla Witusia"

Chcesz pokazaæ Wroc³aw swoim goœciom?

Chcesz poznaæ lepiejswoje miasto?

ZAMÓWLICENCJONOWANEGO

PRZEWODNIKA!

Oprowadzamy dzieci i m³odzie¿, turystów, gru-py pielgrzymów, kilkuosobowe grupki przyja-ció³, rodziny…

Wiêcej informacji o nasi naszych us³ugach:

www.wrota.wroclaw.pllub

[email protected]. 0605201641, 0601704445

Razem odkryjmy tajemnice Wroc³awia!

Z tym kuponem: 10% rabatu

Pomoc dla Witusia

Page 20: W tym numerze - franciszkanie. pl nie tylko do... · Selma Lagerlof opowiada piêkn¹ legendê o Bo¿ym Na-rodzeniu. Oto staruszek szuka ognia, by rozpaliæ ¿ar i ogrzaæ Matkê

. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .. . . .List nie tylko do ParafiaList nie tylko do ParafiaList nie tylko do ParafiaList nie tylko do ParafiaList nie tylko do Parafian n n n n 2020202020

Z Lucyn¹ i Józiem ze-tkn¹³em siê na oazie ro-dzin I stopnia w Mizer-nej na Podhalu w 1983roku, a wiêc na pocz¹t-ku ich drogi w Ruchu.By³em tam wtedyœwieckim moderato-rem. Mia³em ze sob¹trzyletni¹ córeczkê Ha-niê (¿ona z m³odsz¹córk¹, Marysi¹, s³u¿y³aw tym czasie na reko-lekcjach w diecezji pel-pliñskiej - takie to by³yczasy). Pamiêtam, ¿eJóziu czêsto bra³ Haniêna plecy, kiedy trzebaby³o siê przemieszczaæpieszo z miejsca namiejsce. W ten sposóbprzynosi³ ulgê pos³uguj¹cemu m³odemu tacie. Pamiêtamte¿ przepiêkne efekty prac plastycznych Lucynki i jej eki-py. Kolorowe materia³y do poszczególnych dni oaz letnich,emblematy, has³a, cytaty, bo¿onarodzeniowe anio³ki, wiel-kanocne zaj¹czki i inne symbole zwi¹zane z danym okre-sem liturgicznym. To wszystko mia³o na celu pomagaæprze¿ywaæ rekolekcje i ca³y rok liturgiczny w rodzinie.I tak te¿ siê dzia³o i mniemam, ¿e dzieje siê nadal poprzezjej nastêpców.

Urodzi³a siê 17 paŸdziernika 1928 roku na Polesiuw miasteczku Kamieñ Koszyrski. Dzieciñstwo spêdzi³aw Wilnie. W maju 1935 roku, w uroczystoœæ z³o¿enia ser-ca marsza³ka Józefa Pi³sudskiego do grobu jego matki nacmentarzu Rossa, siostry zakonne wybra³y niespe³na sied-mioletni¹ Lucynkê do recytacji okolicznoœciowego wier-sza. Uczêszcza³a do szko³y powszechnej prowadzonej przezsiostry zakonne, gdzie obowi¹zkowym przedmiotem by³jêzyk francuski.

Po wkroczeniu 17 wrzeœnia 1939 roku Armii Czerwonejw szkole nauczano w jêzyku bia³oruskim. I by³o tak do 22czerwca 1941, czyli do chwili ataku Niemców na Rosjê.Niemcy po opanowaniu Wilna pozwolili na naukê w jêzy-

ku litewskim. Lucynkai inne dzieci z polskichrodzin musia³y pokony-waæ znaczne trudnoœcijêzykowe w przyswa-janiu wiedzy. W tymokresie ujawni³ siê ta-lent Lucynki do ryso-wania i malowania. Za-wsze wraca³a do ry-sunków po odrobieniulekcji szkolnych. Ro-dzice, a szczególnie oj-ciec, nie pozostawaliobojêtni na jej zaintere-sowania, dostarczaj¹cjej kredki, farby i pa-pier. Tego jej nigdy niebrakowa³o.

W czerwcu 1943roku zosta³a areszto-

wana w czasie ulicznej ³apanki w Wilnie. Wywieziono j¹do obozu pracy w Prusach Wschodnich, a potem, jesieni¹tego samego roku, w g³¹b III Rzeszy. By³ to bardzo trudnyokres w ¿yciu m³odziutkiej dziewczyny. Czas ci¹g³ego za-straszania, upokarzania, wysi³ku fizycznego, znoszenia ró¿-nych warunków klimatycznych i ci¹g³ego g³odowania. Wa-runki obozowe niszczy³y jej zdrowie.

Po wyzwoleniu obozu przez armiê amerykañsk¹, latem1944 roku, uczy³a siê w szkole zorganizowanej dla m³o-dzie¿y polskiej przez dowództwo polskiej armii. Wiosn¹1945 roku powróci³a do Ojczyzny. Wilno, jej ukochanemiasto, znalaz³o siê poza granicami Polski. Ogromnie toprze¿ywa³a.

W 1947 roku podjê³a naukê w liceum plastycznym weWroc³awiu, a dwa lata póŸniej wysz³a za m¹¿ za Józefa.Sakrament Ma³¿eñstwa pob³ogos³awi³ proboszcz parafii œw.Micha³a 3 lipca 1949 roku. Po kilku latach cieszyli siê ju¿trójk¹ latoroœli. Dzieci by³y wychowywane w duchu mi³o-œci do Boga i do cz³owieka, szacunku i mi³oœci do matkii ojca.

Lucynka pracowa³a jako nauczycielka i dyrektorkaw przedszkolach. Rozumienie celów wychowawczych, go-towoœæ pomocy, umiejêtnoœci plastyczne zjednywa³y jej

ŻYCIORYS W HISTORIĘ POLSKLucynka Wêdzina odesz³a do Boga po d³ugiej chorobie 29 lipca 2008 roku, we wspomnienie liturgiczne

œw. Marty. W czytaniu z tego dnia Jezus zwraca siê do Marty s³owami: Ja jestem zmartwychwstaniemi ¿yciem. Kto we Mnie wierzy, choæby i umar³, ¿yæ bêdzie. Ka¿dy, kto ¿yje i wierzy we Mnie, nie umrze nawieki (J 11, 25-26). Przyjmij j¹ Panie do swojego Królestwa!

Page 21: W tym numerze - franciszkanie. pl nie tylko do... · Selma Lagerlof opowiada piêkn¹ legendê o Bo¿ym Na-rodzeniu. Oto staruszek szuka ognia, by rozpaliæ ¿ar i ogrzaæ Matkê

. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .. . . .List nie tylko do ParafiaList nie tylko do ParafiaList nie tylko do ParafiaList nie tylko do ParafiaList nie tylko do Parafian n n n n 2121212121

wspó³pracowników w œrodowisku pracy. Jej sukcesy do-strzegali prze³o¿eni. Zosta³a odznaczona Z³otym Krzy¿emZas³ugi, a na wniosek Kuratorium Oœwiaty nagrod¹ Mini-stra Oœwiaty i Wychowania.

W ¿yciu rodzinnym by³a najukochañsz¹ ¿on¹ i mam¹,a po latach, gdy na œwiat zaczê³y przychodziæ wnuczêta,tak¿e i najukochañsz¹ babci¹.

Nowy etap w jej ¿yciu to formacja duchowa w RuchuŒwiat³o-¯ycie, w jego rodzinnej ga³êzi - Domowym Ko-œciele. Zafascynowa³a j¹ formacja prowadz¹ca ma³¿on-ków do jednoœci i mi³oœci. W tym roku minê³o 25 lat odprzyst¹pienia Lucynki i Józefa do krêgów Koœcio³a Do-mowego. Józef podaje nawet dok³adn¹ datê - by³o tow Œwiêto Trzech Króli 1983 roku. Uczestniczyli w wieluoazach letnich wszystkich stopni, nie wspominaj¹co ORAR-ach i kursach animatorskich. Bardzo powa¿niepotraktowali drogê formacyjn¹, na któr¹ wst¹pili, zdoby-waj¹c now¹ wiedzê i duchowe doœwiadczenie.

Prowadzili przez kilka lat kr¹g jako para animatorska,a w latach 1987-1993 pe³nili pos³ugê tzw. pary rejonowej.Wówczas to na bazie w³asnych doœwiadczeñ, spostrze-¿eñ i istniej¹cego zapotrzebowania zrodzi³a siê w niej myœlzorganizowania diakonii wychowawczej, zapewniaj¹cejopiekê nad dzieæmi i zajêcia dla nich nie tylko w trakcieoaz letnich, ale i w poszczególnych parafiach podczas ca-³ego roku formacyjnego. Tê myœl zrealizowa³a w 1989roku powo³uj¹c wspólnotê osób, tworz¹cych diakoniêwychowawcz¹, która dzia³a³a w tym¿e roku podczas oazwakacyjnych. PóŸniej zrodzi³ siê pomys³ wystaw i kur-sów dla diakonii wychowawczej w parafiach nie tylko Wro-c³awia, ale ca³ego Dolnego Œl¹ska. Zdawa³a sobie sprawê,¿e musi s³u¿yæ najm³odszym, otwieraæ serce m³odegocz³owieka na piêkno mowy ojczystej, na mi³oœæ, szacu-nek, godnoœæ cz³owieka, wartoœci chrzeœcijañskie... Celete osi¹gnê³a prezentuj¹c zaczerpniête z literatury opowia-dania, ilustrowane barwnymi postaciami, których wize-runki osobiœcie wykonywa³a. Dzieli³a siê te¿ wartoœciami,którymi nasi¹knê³a w dzieciñstwie. Ci¹gle mówi³a, ¿e wa¿-ne jest zrozumienie celu dzia³añ. Po co siê coœ robi, dla-czego i dla kogo.

Osobowoœæ Lucynki - pe³na pogody ducha, ¿yczliwo-œci, ciekawych pomys³ów i gotowoœci niesienia ofiarnejpomocy - pozostanie w sercach jej najbli¿szych, w rodzi-nie i gronie przyjació³, w sercach tych, którzy zetknêli siêz ni¹ na drodze Domowego Koœcio³a Ruchu Œwiat³o-¯ycie.

Pamiêæ o niej pozostanie tak¿e w naszej parafii, na tere-nie ktorej mieszka³a i która zawsze by³a bliska jej sercu.

Mieczys³aw Kobierski

WSPOMNIENIE LUCYNKI WĘDZINY

KI WTOPIONY11 grudnia br.

o godz. 19.00 w ka-wiarence parafialnejodby³ siê kolejny wie-czór literacko-mu-zyczny z cyklu„Zwyczajni ludzie –niezwyczajne ¿ycie”.

By³ to nasz wspól-ny ho³d oddany Naj-œwiêtszej Maryi Pan-ny. Sceneriê i opra-wê stanowi³a wysta-wa pt. „Anio³y i nietylko”. Na wstêpie duszpasterz œrodowisk twórczych ks.Zdzis³aw Madej, œpiewaj¹c „ Bogarodzicê” i „Ave Maryja”,wprowadzi³ nas w nastrój modlitewny.

Nastêpnie o. Krystian ¯muda przybli¿y³ nam dogmato Niepokalanym Poczêciu Najœwiêtszej Maryi Panny.Szczegó³owo wyjaœni³ pojêcia „idol” i „idea³”. Przypomnia³nam, ¿e cz³owiek powinien d¹¿yæ do idea³u, a naszym ide-a³em jest Niepokalana.

S³owa o. Krystiana by³y pocz¹tkiem „Misterium Niepo-kalanego Poczêcia”, które przedstawi³a Jadwiga Skupnik,aktorka Teatru Polskiego i pedagog Wy¿szej Szko³y Te-atralnej we Wroc³awiu. Rozwa¿ania Edyty Stein rozpocz¹³hymn „Magnificat”, a zakoñczy³y s³owa modlitwy: „Naj-œwiêtsza Panno Maryjo!

W Twoje rêce sk³adam moje œwiête œluby i oddajê siêTobie ca³kowicie jako Twój niewolnik. Powierz mnie Twe-mu umi³owanemu Synowi i proœ Go, aby w³¹czy³ ofiarêmego ¿ycia w swoj¹ ofiarê krzy¿ow¹, na chwa³ê Ojca Nie-bieskiego i zbawienie braci w Izraelu. Amen.”

Nastêpnie aktorka przedstawi³a historiê poetki wroc³aw-skiej Wandy Sieradzkiej, któr¹ zakoñczy³a wierszem poetyJana Lechonia „Matka Boska Czêstochowska”.

W drugiej czêœci wieczoru zespó³ „Jeden z 12” wykonalirecital pieœni Maryjnych.

Zaproszony ks. Stanis³aw Dragu³a podzieli³ siê wra¿e-niami jakich dozna³ w czasie pielgrzymki na Kresachz wyszczególnieniem kultu ku czci Matki Bo¿ej Wieczórzakoñczyliœmy wspóln¹ Modlitw¹ ku czci NiepokalanegoPoczêcia i Apelem Jasnogórskim, a b³ogos³awieñstwa udzieli³ks. Stanis³aw Dragu³a. Na zakoñczenie o. Krystian ¿ycz¹cwszystkim spokojnej nocy zaprosi³ na kolejny wieczór wmiesi¹cu lutym 2009 r., bêdzie to spotkanie z poet¹ i ar-tyst¹-plastykiem Czes³awem Rodziewiczem na temat SztukiPogodnej, czyli sposobu na ¿ycie. O terminie wieczorupoinformuj¹ og³oszenia i plakaty.

ZWYCZAJNI LUDZIE –NIEZWYCZAJNE ̄ YCIE

Maria ¯mijewska

Page 22: W tym numerze - franciszkanie. pl nie tylko do... · Selma Lagerlof opowiada piêkn¹ legendê o Bo¿ym Na-rodzeniu. Oto staruszek szuka ognia, by rozpaliæ ¿ar i ogrzaæ Matkê

. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .. . . .List nie tylko do ParafiaList nie tylko do ParafiaList nie tylko do ParafiaList nie tylko do ParafiaList nie tylko do Parafian n n n n 2222222222

Kinga Tomaszewska: Przez wiele lat przed Œwiêtami Bo¿e-go Narodzenia i Wielkanoc¹ z ambon s³yszeliœmy og³oszeniao zbiórce ciast dla wiêŸniów. Pod apelem podpisywa³ siê Arcy-biskupi Komitet Charytatywny i Wroc³awskie TowarzystwoOpieki nad WiêŸniami. Sk¹d taki pomys³?

Zbigniew Jakubiec: Idea ta narodzi³a siê w czasie stanu wo-jennego, kiedy przede wszystkim trzeba by³o dotrzeæ do osóbinternowanych, siedz¹cych w wiêzieniach. Pierwsza zbiórkaciast zosta³a og³oszona przed Wielkanoc¹ w 1982 roku, a od-zew przeszed³ nasze najœmielsze oczekiwania – dostarczonokilka ton ciast! Nim pozwolono nam je dostarczyæ do uwiêzio-nych, musieliœmy spe³niæ wiele wymagañ. Jedno z nich pole-ga³o na usuniêciu wszystkich dekoracji na ciastach, a ludzienaprawdê w te dekoracje wk³adali sporo inwencji, powszechneby³y symbole niepodleg³oœciowe. To nie by³o przyjemne zada-nie! Ostatecznie uda³o siê ciasta dostarczyæ, ale na jakiœ czasakcja zosta³a zabroniona przez w³adze wiêzienne. My jednaknie poddawaliœmy siê i po krótkiej przerwie kontynuowaliœmyj¹ a¿ do roku 2007.

WiêŸniowie polityczni po wypuszczeniu opowiadali nam, jakdzielili siê tym ciastem z wiêŸniami kryminalnymi i jak ciep³o toby³o przez nich przyjmowane. Dlatego te¿ postanowiliœmy têakcjê – nazwan¹ „Dar serca” – kontynuowaæ, choæ oczywiœcieju¿ nigdy nie by³o tak wiele ciast jak na samym pocz¹tku. Alezdarza³o siê, ¿e na dy¿ury Komitetu przychodzili zwolnieniz wiêzienia – ci osadzeni za „zwyk³e” przestêpstwa – i dziêko-wali. Mówili, ¿e to by³ czêsto jedyny przypadek, ¿e ktoœ okaza³im bezinteresowne zainteresowanie i ¿yczliwoœæ. Bo przecie¿to s¹ ludzie, od których czêsto nawet rodziny siê odwraca³y.

Te relacje, te podziêkowania by³y dla nas zarazem dowodem,¿e ciasta dociera³y do adresatów. Ja zreszt¹ sam wielokrotnieosobiœcie zawozi³em ciasto do wiêzienia, a stopieñ zaskocze-nia na twarzach stra¿ników, kiedy pierwszy raz siê przedstawi-³em „Ja z Arcybiskupiego Komitetu Charytatywnego”, pamiê-tam do dziœ. Z czasem i oni oswoili siê z takimi dostawami i niebudzi³y one takiej sensacji. Mia³em wtedy nawet okazjê cho-dziæ po oddzia³ach, z³o¿y³em ¿yczenia œwi¹teczne przez radio-wêze³.

Ale akcja „Dar serca” siê skoñczy³a w roku 2007?W paŸdzierniku 2007 Arcybiskupi Komitet Charytatywny

zosta³ rozwi¹zany. Po 25 latach dzia³alnoœci! Natomiast istnie-j¹ce wci¹¿ Wroc³awskie Towarzystwo Opieki nad WiêŸniamijest niestety zbyt s³abe organizacyjnie i personalnie, by akurattakie akcje kontynuowaæ. Przez lata cz³onkowie Towarzystwapomagali w dy¿urowaniu przy œwi¹tecznej zbiórce ciast. Pro-szê sobie wyobraziæ: Wielki Pi¹tek, a wiêc obowi¹zuje postœcis³y, a tu trzeba ca³y dzieñ spêdziæ wœród ciast, wœród taksmakowitych aromatów… To dopiero by³o umartwienie!

Ja jestem wielkim zwolennikiem takich akcji, bo sta³em nastanowisku, ¿e tego typu wydarzenia s¹ tak samo wa¿ne dlatych co bior¹, jak i dla tych, którzy daj¹. Stworzenie ludziommo¿liwoœci zrobienia czegoœ dobrego jest te¿ bardzo wa¿ne.

Moim marzeniem by³o te¿, by podobne akcje by³y organizo-wane wokó³ wszystkich zak³adów karnych, których przecie¿ naDolnym Œl¹sku jest sporo, a tak¿e aresztów œledczych, które s¹w ka¿dym mieœcie powiatowym. Gdyby tak najbli¿sza wiêzieniaczy aresztu parafia – oczywiœcie przy dobrej woli duszpasterza –wziê³a na siebie trud zebrania ciast dwa razy w roku i ich dostar-czenia za kraty. Powiedzmy pod has³em: „Narobiliœcie trochê z³e-go, ale nie jesteœcie do koñca przekreœleni”…

Przedœwi¹teczna zbiórka ciast dla wiêŸniów to by³ jedenz bardzo wielu aspektów dzia³alnoœci Arcybiskupiego Komi-tetu Charytatywnego. Komitet aktywnie dzia³a³ we Wroc³a-wiu 25 lat! Oficjalnie powsta³ w styczniu 1982 roku, czyli poog³oszeniu stanu wojennego.

Pierwsza grupka, która postanowi³a coœ robiæ, zebra³a siêjeszcze w grudniu’81. Byli to ludzie z duszpasterstw akademic-kich, osoby zwi¹zane z Klubem Inteligencji Katolickiej. Pierwsz¹potrzeb¹ by³o tworzenie wykazów osób internowanych.

Równoczeœnie od samego pocz¹tku Polska dosta³a ogrom-ne wsparcie z zagranicy. I tylko dziêki sprawnej organizacjiKoœcio³a Katolickiego ta pomoc mog³a byæ tak masowo i spraw-nie rozdzielana. Oczywiœcie, na pocz¹tku Koœció³ te¿ nie dokoñca by³ przygotowany na tak¹ rolê, jak mu przypad³a, aleszybko siê zorganizowa³. Muszê tu podkreœliæ wyj¹tkow¹ rolênaszego by³ego ordynariusza kardyna³a Henryka Gulbinowi-cza. On obdarzy³ nas pe³nym zaufaniem, a równoczeœnie rozto-czy³ nad nami parasol ochronny. Powiedzia³ nam kiedyœ: „Jakbêd¹ was pytali, to mówcie, ¿e ja Wam kaza³em”. Oczywiœciestaraliœmy siê tego zaufania nie nadu¿yæ, ale równoczeœniezdawaliœmy sobie sprawê, jak mocny jest ten parasol.

Z czasem w Komitecie powstawa³y ró¿ne sekcje – w zale¿no-œci od potrzeb (np. finansowa, pomocy b³yskawicznej, medycz-nej, prawnej). Jedn¹ z nich by³a sekcja obserwatorów proceso-wych. To by³y starsze panie, ró¿ni emeryci, którzy chodzili naprocesy polityczne.

Jako publicznoœæ?Tak, jako publicznoœæ. Oczywiœcie S³u¿ba Bezpieczeñstwa

szybko ich rozszyfrowa³a. Nie wolno im by³o niczego notowaæ,tak wiêc dopiero po wyjœciu z rozprawy, pisali sprawozdaniaz tego co us³yszeli, jak siê zachowywa³ sêdzia, jak prokurator,etc. I to by³o póŸniej sk³adane w Komitecie. A potem okaza³osiê, ¿e oficjalne akta procesu Frasyniuka zaginê³y i ich nie ma.Ale jest nasza relacja! Z³o¿ona zarówno w Ossolineum, jaki w archiwum diecezjalnym. To prawdziwe dokumenty!

W tej sekcji dzia³a³y osoby obdarzone niemal fotograficzn¹pamiêci¹. Ale trzeba by³o mieæ odwagê: esbecy stali i patrzyli,jak oni wchodzili na salê rozpraw. Bywa³o, ¿e na tej sali by³oskar¿ony, sêdzia, prokurator i obroñca oraz… 3 cz³onkówKomitetu siedz¹cych w ³awach dla publicznoœci.

Czyli pierwszym zadaniem Komitetu by³a szeroko pojêtatroska o internowanych, a póŸniej?

Arcybiskupi Komitet

Page 23: W tym numerze - franciszkanie. pl nie tylko do... · Selma Lagerlof opowiada piêkn¹ legendê o Bo¿ym Na-rodzeniu. Oto staruszek szuka ognia, by rozpaliæ ¿ar i ogrzaæ Matkê

. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .. . . .List nie tylko do ParafiaList nie tylko do ParafiaList nie tylko do ParafiaList nie tylko do ParafiaList nie tylko do Parafian n n n n 2323232323

Przede wszystkim szybko siê okaza³o, ¿e prócz osób interno-wanych, wiêŸniów politycznych s¹ ich rodziny, wymagaj¹cewsparcia, bo czêsto zostawa³y one w dramatycznej sytuacji.Np. trzeba by³o za³atwiæ wizytê lekarza, bo internowano kogoœ,kto opiekowa³ siê star¹ matk¹ ob³o¿nie chor¹.

Potem nasz¹ dzia³alnoœci¹ objêliœmy tak¹ zwyk³¹ ludzk¹ bie-dê. Nie mogliœmy ludziom odmówiæ pomocy, choæ nieraz spo-tykaliœmy siê nawet z agresj¹, nas³uchaliœmy siê wyzwiski obelg, ale có¿… To wszystko jest wliczone „w koszta”.

W miarê jak komuna traci³a zêby, to z naszego Komitetuwy³aniali siê ludzie, którzy opieraj¹c siê na doœwiadczeniu zdo-bytym w Komitecie, zak³adali w swoich parafiach grupy chary-tatywne czy ko³a CARITAS. Bo przecie¿ ten nasz ArcybiskupiKomitet Charytatywny, przez który przewinê³o siê ponad 300osób, by³ doskona³¹ szko³¹. Ja zawsze mówiê, ¿e naszym naj-wiêkszym skarbem jest to, ¿e ka¿dy z nas przynajmniej raz zo-sta³ naci¹gniêty, bo tego nie da³o siê unikn¹æ. Ksi¹dz Kardyna³zawsze œmia³ siê z tego naszego „kapita³u”.

Wspomnia³ Pan o darach z zagranicy, które nap³ywa³y doPolski w tamtym okresie. Jak to siê zaczê³o?

Wprowadzenie stanu wojennego w Polsce i za³amanie siêtego, co wówczas ca³a Europa obserwowa³a z zapartym tchem,

zosta³o tam jednoznacznie oce-nione. Zaczê³o siê od tego,

¿e np. wielu moich ko-legów z uczelni, ja

te¿, nagle za-czêliœmy

d o -

stawaæ paczki ¿ywnoœciowe z zagranicy. Nasze nazwiska znalinasi zagraniczni koledzy-naukowcy, a po 13 grudnia ka¿dy tamna zachodzie szuka³ adresu jakiegoœ Polaka i wysy³a³ paczkê.Potem te transporty zaczê³y byæ ogromne. Ja nawet myœla³em,¿e tam w Dortmundzie w Niemczech, w Waterloo w Belgii,w Nancy we Francji, czy w innych miastach jakaœ du¿a organi-zacja przygotowuje transporty z pomoc¹ dla Polski, a potemokaza³o siê, ¿e to by³y paroosobowe grupki.

Proszê sobie wyobraziæ jak w zimow¹ noc na Ostrów Tumskiwje¿d¿aj¹ 3 ogromne tiry, przygotowane tak, jakby mia³y doje-chaæ co najmniej do W³adywostoku. A za kierownicami – drob-niutkie dziewczyny. Naprawdê wszyscy, którzy uczestniczyliw tych transportach, to by³y bardzo dzielne osoby.

PrzyjaŸnie wtedy nawi¹zane trwaj¹ do dziœ. Po pewnym cza-sie decydowaliœmy, ¿e czêœæ tej pomocy przeka¿emy dalej naWschód, bo my ju¿ stanêliœmy na nogi. To te¿ pokazywa³o, ¿emy nie tylko potrafimy braæ, ale tak¿e dawaæ.

Dzia³alnoœæ Arcybiskupiego Komitetu Charytatywnegozosta³a uroczyœcie zakoñczona w 2007 roku. Dlaczego? Czywyczerpa³a siê formu³a, czy nie ma ju¿ takiej potrzeby?

Przede wszystkim na pocz¹tku byliœmy we Wroc³awiu jedy-ni, a potem przy wiêkszoœci parafii powsta³y grupy charyta-tywne, powsta³o Towarzystwo œw. Brata Alberta i inne. Myœlê,¿e przy ka¿dej parafii jest mo¿liwoœæ takiej cichej mrówczej pra-cy. Jest takie afrykañskie przys³owie, które dobrze to opisuje:„Je¿eli wielu ma³ych ludzi w wielu ma³ych miejscowoœciachrobi wiele dobrego, to zmieni¹ œwiat”.

Równoczeœnie nam wszystkim przyby³o te 25 lat. Po³owacz³onków Komitetu jest ju¿ po drugiej stronie. Wspania³e po-stacie, które tam ogromnie du¿o zrobi³y i du¿o znaczy³y, stoj¹przed Panem Bogiem, pewnie z narêczem swoich uczynków.

Nie ¿al Panu, ¿e Komitet przeszed³ ju¿ do historii?To by³o naprawdê wspania³e 25 lat – ca³e pokolenie! Ale nie

uwa¿am, ¿eby dalsza jego dzia³alnoœæ w takiej formie by³a po-trzebna czy sensowna.

Oczywiœcie ta dzia³alnoœæ by³a dla mnie tak ciekawa, inspiruj¹-ca, ¿e w³aœciwie czujê siê d³u¿nikiem Komitetu. Mimo ¿e tam w³o-¿y³em trochê pracy i lat ¿ycia, to uwa¿am, ¿e ja wiêcej skorzysta-

³em ni¿ da³em z siebie. Po prostu satysfakcja z tego, ¿e to, cosiê robi, jest dobre i ma sens, jest ogromna.

Czasy siê zmieni³y i daj Bo¿e, ¿eby taki komitetju¿ nigdy nie by³ potrzebny. Wydaliœmy ksi¹¿kê

„Arcybiskupi Komitet Charytatywny weWroc³awiu”, a jednym z motywów jej wy-

dania by³o to, by pokazaæ, jak sobieradziæ, jak siê organizowaæ w takichtrudnych czasach. Oby to nigdy siênie przyda³o!

Bardzo dziêkujê za rozmowê!

———————————dr hab. Zbigniew Jakubiec – pra-

cownik naukowy PAN (przyrodnik);przewodnicz¹cy ArcybiskupiegoKomitetu Charytatywnego od1989 r.

Charytatywny 1982 - 2007

siedziba Arcybiskupiego Komietu Charytatywnego - ul. Katedralna 4

Page 24: W tym numerze - franciszkanie. pl nie tylko do... · Selma Lagerlof opowiada piêkn¹ legendê o Bo¿ym Na-rodzeniu. Oto staruszek szuka ognia, by rozpaliæ ¿ar i ogrzaæ Matkê

. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .. . . .List nie tylko do ParafiaList nie tylko do ParafiaList nie tylko do ParafiaList nie tylko do ParafiaList nie tylko do Parafian n n n n 2424242424

Juan Bautista Torelló, teolog i psychiatra, wy-stêpuje w obronie mebla, który coraz czêœciejœwieci pustkami, a nawet znika z koœcio³ów. Ar-tyku³, którego czêœæ podajemy, zosta³ opubliko-wany w czasopiœmie „Studi Cattolici” (Medio-lan, nr 381, XI 1992). Mo¿e to i jest dziwne, ¿ebywystêpowaæ w obronie zwyczajnego mebla ko-œcielnego, nie mówiê ju¿ o wychwalaniu go bezogródek. Ta niecodzienna pochwa³a dotyczyosobliwego sprzêtu, który jest w s³u¿bie ¿yciasakramentalnego - ¿ywotnoœci chrzeœcijañskiejw szczególny sposób - a tak¿e niesie dobro-dziejstwa dla wolnoœci ludzkiej. Zosta³ stworzo-ny nie dla wystroju jakiegoœ pomieszczenia, leczpo to, by sam staæ siê mieszkaniem, domem,ogniskiem domowym dla tych, którzy zb³¹dzilii chcieliby powróciæ na ³ono Matki Koœcio³a,której grzeszni chrzeœcijanie powierzaj¹ swój los.

Mowa o konfesjonale, obecnym w œwi¹tyniachchrzeœcijañskich od pocz¹tków œredniowiecza,w ró¿nych postaciach, aczkolwiek jego dzisiej-szy kszta³t pochodzi z wieku XVII.

Kr¹g bezpieczeñstwaJest rzecz¹ zrozumia³¹, ¿e doœwiadczenie pa-

sterskie sprzyja³o utworzeniu szczególnego oto-czenia, zaprojektowanego w taki sposób, bychroni³o tak godnoœci aktu sakramentalnego, jakwolnoœci i dobrego imienia duchownego orazpenitenta. Dlatego, ¿e tutaj gra toczy siê o to, co najintymniej-sze i najbardziej osobiste w ¿yciu ka¿dego chrzeœcijanina:o winê i ¿al za grzechy, które - w ostatecznym rozrachunku -interesuj¹ jedynie Boga: „Tylko przeciwko tobie zgrzeszy³em”.

Z drugiej strony, prawo Wcielenia wymaga, aby nawrócenieprzemierza³o koœcielne szlaki, gdy¿ — jak powiada³ œw. Augu-styn - „Jeœli chcesz spotkaæ ducha Pana, wejdŸ w jego Cia³o”,którym jest przecie¿ Koœció³, nawet najbardziej ukryta, osobi-sta plama potrafi zabrudziæ ca³e cia³o i z tego powodu pojedna-nie siê z Bogiem nie mo¿e mieæ jedynie miejsca w celi serca, leczw Koœciele, poprzez jednego z jego przedstawicieli. Osobo-woœæ tego, który udziela rozgrzeszenia pozostaje na uboczu,gdy¿ bierze on udzia³ jedynie jako reprezentant: dok³adne prze-ciwieñstwo psychiatry, który wystêpuje g³ównie w swoim imie-niu (1). Jest tak oczywiste, ¿e wykonuj¹c swoje powinnoœcidzia³a „in persona Christi”, ¿e nawet s³owa rozgrzeszenia wy-mawia w pierwszej osobie: „Ja odpuszczam tobie grzechy”.

Ocaliæ wolnoœæTa sakramentalnoœæ spowiedzi - to znaczy namacalne dzia³a-

nie Boga poprzez znaki - wyjaœnia równie¿ s³owne wyznanie

grzechów i s³owa rozgrzeszenia, które s¹ bezpoœrednio odczu-walne. Jednak¿e sakrament nie wymaga, aby duchowny i peni-tent byli widoczni: co wiêcej, jakby ich zakrywa zas³on¹, bychroniæ tajemnic¹ spowiedzi. St¹d zwyczaj umieszczania w kon-fesjonale kraty, która oddziela osoby, ale u³atwia porozumie-wanie siê.

Zbudowany w ten sposób konfesjona³ - który zgodniez obowi¹zuj¹cym prawem kanonicznym powinien znajdowaæsiê we wszystkich koœcio³ach i kaplicach, w miejscu otwartymi dostêpnym dla ka¿dego (2) - chroni uœwiêcony charakter sa-kramentu pojednania i zapobiega jakiejkolwiek formie „huma-nizacji” jego samego, gdy¿ mog³oby to zagroziæ, a nawet naru-szyæ wolnoœæ podmiotów.

Spowiedzi — któr¹ staro¿ytni Ojcowie Koœcio³a nazywali„trudnym chrztem” - nie powinno siê, ani utrudniaæ, ani czyniæuci¹¿liw¹ przez usuwanie konfesjona³ów, co zdarza siê gdzie-niegdzie ostatnimi czasy.

Stosowna separacjaJak wiadomo, Freud wykluczy³ ze swoich praktyk psycho-

analitycznych kontakt „twarz¹ w twarz”, by daæ ujœcie wolno-œci i spontanicznoœci pacjenta (jednak nale¿a³oby tu podkre-

Pochwała pewnego

Page 25: W tym numerze - franciszkanie. pl nie tylko do... · Selma Lagerlof opowiada piêkn¹ legendê o Bo¿ym Na-rodzeniu. Oto staruszek szuka ognia, by rozpaliæ ¿ar i ogrzaæ Matkê

. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .. . . .List nie tylko do ParafiaList nie tylko do ParafiaList nie tylko do ParafiaList nie tylko do ParafiaList nie tylko do Parafian n n n n 2525252525

œliæ, ¿e w czasie sesji psychoterapeutycznychnie chodzi o „wyznanie grzechów”, ale o wyja-wienie i wyjaœnienie „b³êdów ¿yciowych”, odktórych os¹du psychoanalityk powstrzymujesiê, a jeszcze mniej poczuwa siê do ich wyba-czania). Nie musimy akcentowaæ g³ównego mo-tywu, dla którego zachowujemy tê sam¹ roz-tropnoœæ w sakramencie pokuty. ¯aden spo-wiednik, ¿aden biskup, ani nawet Papie¿ niemo¿e wymagaæ od pokutnika przedstawienia siê,jako warunku rozgrzeszenia. Co wiêcej, konfe-sjona³ zobowi¹zuje do zwiêz³oœci i rzeczowo-œci, unikania gadulstwa, które mog³oby pod-wa¿yæ w³aœciwy sposób korzystania z sakra-mentu.

Prawo kanoniczne zaleca, aby w œwi¹tyniachznajdowa³y siê konfesjona³y, „z których wiernimogliby korzystaæ dobrowolnie, zgodnie z ich¿yczeniem”.

Kap³an ma co najmniej takie samo prawo dowyboru miejsca wype³nienia sakramentu.I w wielu przypadkach, moim zdaniem, powi-nien decydowaæ o wys³uchaniu spowiedzi je-dynie w konfesjonale, a zw³aszcza wtedy, kiedyjest przekonany - jako powiernik tajemnic Boga- ¿e powinien broniæ godnoœci sakramentu,dobra duchowego penitenta i swojego.

SpowiedŸ twarz¹ w twarz niesie za sob¹ mo¿-liwoœæ kompromisu emocjonalnego i uczucio-

wego osób, co mog³oby zm¹ciæ i os³abiæ powagê i nadprzyro-dzony charakter dzia³ania sakramentalnego. Nale¿y zauwa¿yæ,¿e œcianka dziel¹ca i kratownica utrudniaj¹ patrzenie, chroni¹czystoœæ i gwarantuj¹ rozs¹dn¹ odleg³oœæ miêdzy spowiedni-kiem a penitentem, podczas gdy spowiedŸ prosto w twarz po-zbawia poczucia bezpieczeñstwa i czyni bardziej ciernistym —w ka¿dym znaczeniu — odkrywanie pora¿ek na najbardziej in-tymnym polu osobistej historii. (...)

Strzec dobrego imieniaNiektórzy naiwni klerycy nie zdaj¹ sobie sprawy z tego, ¿e

spowiedŸ twarz¹ w twarz nie chroni dostatecznie cudownegodaru dobrego imienia, tak spowiadaj¹cego siê jak i spowiedni-ka. Co siê tyczy kap³ana, nie nale¿y minimalizowaæ mo¿liwoœcistania siê ofiar¹ fa³szywych oskar¿eñ, jak tego dowodz¹ liczne,oszczercze pozwania do s¹dów cywilnych. Zgodnie z powie-dzeniem „oszczerstwo ma coœ w sobie”, oskar¿enia te wywo³a-³y skandale, których mo¿na by³o ³atwo unikn¹æ za spraw¹ me-bla, który tutaj siê wys³awia.

Apostolski celibat kap³ana wymaga zawsze - a przede wszyst-kim w czasach wielkich w¹tpliwoœci — czujnoœci œwiêtych,

która nie ma nic wspólnego z ob³ud¹ czy strachem przed œwia-tem. A wierni chc¹ wyraŸnych znaków ca³kowitego poœwiêce-nia siê Panu. Nie wspominamy tutaj jedynie o zwyk³ej ludzkiejs³aboœci, chocia¿ nie nale¿y przymykaæ na ni¹ oczu, ale niewahamy siê wychwalaæ konfesjona³u, którego usuniêcie po-ci¹gnê³o za sob¹ znikniecie spowiednika zwykle obecnegow koœciele i przyczyni³o siê — przynajmniej w jakiejœ czêœci dooddalenia siê wielu wiernych od sakramentu pojednania.

B³êdy wychowawczeWielu duszpasterzy wydaje siê szanowaæ dzieciêc¹ bojaŸñ

przed konfesjona³em i dlatego sk³aniaj¹ siê ku spowiedziw formie potocznej i normalnej rozmowy. Nale¿y zauwa¿yæ, zestrach dzieci - zupe³nie zdrowych — jest zawsze indukowany:to znaczy jest skutkiem niew³aœciwego wychowania, powsta-³ego w czasach tolerancyjnej cywilizacji dobrobytu.

Na skutek d¹¿noœci do unikania wszelkiego rodzaju frustra-cji z powodu zaniedbañ i opuszczeñ w wychowaniu rodzin-nym, przede wszystkim w œrodowisku rodzin rozbitych, poko-lenia dzieci dorasta³y w braku zrozumienia pojêæ obowi¹zkui winy, zupe³nie niezdolne do „rozwiniêcia poprawnego poczu-cia grzechu”. •le wychowane i rozpieszczone, ¿¹dne natych-miastowej satysfakcji, nie potrafi¹ przezwyciê¿yæ siê ani doce-niæ osobistego poœwiêcenia w imiê wartoœci, które wykraczaj¹poza ich w³asne korzyœci.

W takich przypadkach spowiedŸ budzi wiêcej wstydu ni¿strachu, a je¿eli ju¿, to jedynie dziêki wyobra¿eniom lub dozna-nym w rodzinie bolesnym karom. Jeœli nie zaproponuje siê tymdzieciom odpowiedniej katechezy, która powie im o winiei wyrzutach sumienia w œwietle ojcowskiego mi³osierdzia Boga,jest zrozumia³e, ¿e spowiedŸ wzbudzaæ bêdzie w nich obawy,niepokój i zmieszanie.

Dobre doœwiadczeniaRozmowa-spowiedŸ nie powinna zastêpowaæ konfesjona³u:

mo¿na zaprowadziæ dzieci do zwyczajnego miejsca spowiedzipo jednej lub kilku rozmowach wyjaœniaj¹cych i uspokajaj¹-cych, by nauczy³y siê przyjmowaæ sakrament „w miejscu naj-bardziej odpowiednim”.

Pomimo wielu z³ych doœwiadczeñ, mo¿na dziœ ³atwo dowieœæ,¿e dzieci pierwszokomunijne przystêpuj¹ do swojej pierwszejspowiedzi nie tylko bez strachu, ale z ca³¹ swoj¹ prostot¹i radoœci¹ serca.

Jest wa¿ne, aby pierwsze zetkniêcie siê z sakramentem mi³o-sierdzia Boskiego by³o przejrzyste, pe³ne ufnoœci i nadprzyro-dzone. Od przygotowania i gorliwoœci spowiednika zale¿y to,aby z aktu czysto religijnego narodzi³o siê odnosz¹ce siê doca³ego ¿ycia wyzwolenie.

W œwietle powy¿szych refleksji by³oby, moim zdaniem, po-¿¹dane, aby konfesjona³ pozosta³ zwyczajnym miejscem spo-wiedzi dla wszystkich. Zachêca³oby to do buduj¹cej praktykiprzebaczenia sakramentalnego - byæ mo¿e oddzielonego odrozmów innego typu - a w sensie antropologicznym s³u¿y³obywolnoœci, dobremu imieniu i tajemniczemu charakterowi wy-znania grzechów, które Koœció³ szanowa³ i ustanowi³ na swoimpocz¹tku.

T³um. PIOTR JARCOPrzypisy:

(1) J.B. Torelló „Psicanalisi o Confessione?” Mediolan 1989. str. 90.(2) Kodeks Prawa Kanoniocznego, kañ. 964.

mebla

Page 26: W tym numerze - franciszkanie. pl nie tylko do... · Selma Lagerlof opowiada piêkn¹ legendê o Bo¿ym Na-rodzeniu. Oto staruszek szuka ognia, by rozpaliæ ¿ar i ogrzaæ Matkê

. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .. . . .List nie tylko do ParafiaList nie tylko do ParafiaList nie tylko do ParafiaList nie tylko do ParafiaList nie tylko do Parafian n n n n 2626262626

Epizody z życia parafii

Porz¹dek Mszy œw. Sakrament pojednania

Spowiadamy codziennie podczas Mszy œw. i pó³ godzinyprzed ich rozpoczêciem.W ci¹gu dnia mo¿liwa jest spowiedŸ w klasztorze(dy¿urny kap³an – domofon nr 126).W przypadkach nag³ych (np. wezwania do umieraj¹cych)spowiadamy w ka¿dym czasie (tel. 071-3615265).

Kancelaria parafialna jest czynna:

w poniedzia³ki, œrody i pi¹tkiod 9:00 do 10:00 oraz od 15:30 do 17:30oprócz I pi¹tków miesi¹ca, œwi¹t i uroczystoœci

Wiêcej informacji dotycz¹cych spraw kancelaryjnychoraz porz¹dku nabo¿eñstw dostêpnych jest na stronie:

www.boromeusz.franciszkanie.pl

Dni powszednie:6.30 Msza œw.7.00 Msza œw. w Kaplicy Matki Bo¿ej £askawej8.00 Msza œw.8.30 Msze œw. pogrzebowe

(w œwiêta i uroczystoœci godz. 9.00)12.00 Msza œw. w ró¿nych intencjach18.00 Msza œw.

Niedziele:7.00 Msza œw.8.30 Msza œw.10.00 Msza œw. dla m³odzie¿y11.30 Msza œw. dla dzieci11.30 Msza œw. dla przedszkolaków

w kaplicy „Porcjunkula”13.00 Suma parafialna16.00 Msza œw. w jêzyku angielskim17.00 Msza œw.19.00 Msza œw. akademicka

4 grudnia o godz. 19.00 w kawiarence odby³ siêwernisa¿ wystawy „Anio³y i nie tylko”. Wernisa¿ zor-ganizowa³a grupa Mi³oœnicy Kultury Chrzeœcijañskiej.

***

Adwentowe rekolekcje dla studentów trwa³y od nie-dzieli 14 grudnia do œrody 16 grudnia - wyg³osi³ jeo. Tomasz Jank, franciszkanin.

***Od 14 do 23 grudnia prowadzona by³a zbiórka ¿yw-

W sklepiku przy g³ównym wyjœciu mo¿na nabyækalendarz parafialny na rok 2009.S¹ w nim zaznaczone wa¿niejsze,

planowane przez nas, akcje duszpasterskie.

noœci i œrodków czystoœci na œwi¹teczne paczki dlaubogich.

***7 grudnia przy wyjœciach z koœcio³a przeprowadzo-

na zosta³a zbiórka na rzecz Koœcio³a na Wschodzie –zebrano 3150 z³.

***M³odzie¿ Gimnazjum nr 16 we Wroc³awiu w naszym

koœciele przedstawi³a Jase³ka - w formie odbiegaj¹cejnieco od tradycyjnych przedstawieñ.

Page 27: W tym numerze - franciszkanie. pl nie tylko do... · Selma Lagerlof opowiada piêkn¹ legendê o Bo¿ym Na-rodzeniu. Oto staruszek szuka ognia, by rozpaliæ ¿ar i ogrzaæ Matkê

. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .. . . .List nie tylko do ParafiaList nie tylko do ParafiaList nie tylko do ParafiaList nie tylko do ParafiaList nie tylko do Parafian n n n n 2727272727

Sakrament Małżeństwa zawarli:

Odeszli do Pana:Sakrament Chrztu św. przyjęli:

Panie, wspomóż swoją łaską te dzieci, które

przez Chrzest zostały włączone do Kościoła

Świętego, aby całym swoim życiem świadczyły

o Tobie.

Pan Jezus, ktory zaszczycił swoją obecnością

wesele w Kanie Galilejskiej, niech Wam udzieli

swego błogosławieństwa.

Módlmy się za wszystkich, którzy zasnęli

z nadzieją zmartwychwstania, aby Bóg pozwolił

im oglądać swoje oblicze.

w listopadzie:

Marta Jadwiga Lewoc, c. Leszka i Anny

Maria Stanis³awa Lewoc c. Leszka i Anny

Micha³ Machelak, s. Paw³a i Izydy

Hanna Maria Pydyn, c. Piotra i Ewy

Bruno Robert Kuczma, s. Mariana i Magdaleny

Arkadiusz Józef Kielich, s. Tomasza i Izabeli

Pawe³ Faiga, s. Marcina i Katarzyny

w listopadzie:

Tomasz Marcin Zaj¹c i Monika Agnieszka Szymkowska

Piotr Wojciech Czerwiñski i Magdalena El¿bieta Gajewska

Grzegorz Piotr Król i Agnieszka Leñczuk

Marcin Krzysztof Faiga i Katarzyna Anna Mucha

w listopadzie:

Stanis³aw Perek, ur. 03.01.1920 + 02.11.2008

Jadwiga Bajon, ur. 14.05.1923 + 30.10.2008

Janina O¿ga, ur.05.04.1928 + 01.11.2008

Pelagia Maciñska, ur. 07.10.1912 + 06.11.2008

Henryka Górska, ur. 01.01.1926 + 07.11.2008

Gertruda Poœpiech, ur. 10.02.1920 + 08.11.2008

Piotr Cholewa, ur. 30.10.1966 + 13.11.2008

Wac³aw Wierzbicki, ur. 25.07.1932 + 14.11.2008

Janina Ch³opecka, ur. 01.04.1929 + 14.11.2008

Anna Duszyñska, ur. 27.06.1929 + 16.11.2008

Henryk Szychowiak, ur. 16.06.1926 + 14.11.2008

Ryszard Stokowski, ur. 03.04.1955 + 09.11.2008

Serafin Kotliñski, ur. 02.01.1921 + 15.11.2008

Maria Niemkiewicz, ur. 09.08.1911 + 19.11.2008

Franciszek Kania, ur. 24.07.1924 + 19.11.2008

Marek Ignacy Juszczyk, ur. 25.04.1953 + 16.11.2008

Krystyna Furmankiewicz, ur. 16.08.1925 + 20.11.2008

Regina Wies³awa Zakrzewska, ur. 20.06.1925 + 19.11.2008

Jan Jankowski, ur. 26.07.1925 + 25.11.2008

Janina Halina Olech, ur. 26.03.1925 + 25.11.2008

Page 28: W tym numerze - franciszkanie. pl nie tylko do... · Selma Lagerlof opowiada piêkn¹ legendê o Bo¿ym Na-rodzeniu. Oto staruszek szuka ognia, by rozpaliæ ¿ar i ogrzaæ Matkê

. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .. . . .List nie tylko do ParafiaList nie tylko do ParafiaList nie tylko do ParafiaList nie tylko do ParafiaList nie tylko do Parafian n n n n 2828282828

Jakiœ czas temu na ³amach „Listu nie tylko do Parafian”zosta³y opisane witra¿e Reginy Rych³owskiej-Moliñskiej,które znajduj¹ siê we wroc³awskich koœcio³ach (œw. Au-gustyna i Najœwiêtszego Serca Pana Jezusa). Jej prace zdo-bi¹ tak¿e koœció³ w Malczycach. W drodze do zamku nawodzie w Wojnowicach albo do opactwa cystersóww Lubi¹¿u mijamy Malczyce, które warto odwiedziæi w parafialnym koœciele zapoznaæ siê z witra¿ami ks. Ka-zimierza Fedyka oraz Reginy Rychlowskiej-Moliñskiej.

Neogotycka œwi¹tynia w Malczycach zosta³a uroczy-œcie poœwiêcona i oddana do u¿ytku wiernych w 1905 r.

Pocz¹tkowo by³a koœcio³em filialnymparafii w Chomi¹¿y, a jej

pierwszym kap³anem zosta³ks. Maksymilian Sauer.

Dziêki staraniom jegonastêpcy, ks. Theophi-la Ulbrichta, w 1915 r.powsta³a samodzielnaparafia pod wezwa-niem NiepokalanegoPoczêcia NMP. Przedkoœcio³em ustawionobarokow¹ figurê œw.Jana Nepomucena(1794 r.), a stary krzy¿misyjny (1920 r.)umieszczono na pó³-nocnej œcianie wie¿ykoœcielnej. Koœció³ucierpia³ w zaciêtych

walkach ostatnich miesiêcy wojny (zniszczeniu uleg³y or-gany, dach oraz wie¿a). Po przejêciu w³adzy przez Rosjan,w sierpniu 1945 r., w koœciele, po zdemontowaniu o³tarzyi zbudowaniu w nawie g³ównej sceny z desek, urz¹dzanoimprezy taneczne. Wraz z przejêciem administracji przez w³a-dze polskie parafianie odrestaurowali koœció³. Po wojniewnêtrze zosta³o wzbogacone o boczne o³tarze, organy, krzy¿o³tarzowy, lichtarze, ¿yrandole, o³tarz soborowy i odbudo-wane tabernakulum z marmuru murowieckiego, a tak¿eo obrazy: Matki Bo¿ej Czêstochowskiej, Mi³osierdzia Bo¿e-go „Jezu, ufam Tobie” i inne. W 1986 J.E. ks. kardyna³Henryk Gulbinowicz dokona³ konsekracji koœcio³a parafial-nego pod wezwaniem Niepokalanego Poczêcia NMP.

W latach 1977-1981 r. dziêki staraniom ówczesnego pro-boszcza ks. Huberta Daniela okna koœcio³a zosta³y ozdo-bione nowymi witra¿ami zaprojektowanymi przez ks. Ka-

zimierza Fedyka, proboszcza z Paszowi ko³o Jawora i jed-noczeœnie profesora historii sztuki na Katolickim Uniwer-sytecie Lubelskim. Jego dzie³o nad witra¿ami nie zosta³ojednak dokoñczone. Ks. pra³at Hubert Daniel postanawi³dokoñczyæ wype³nienie okien œwi¹tyni witra¿ami i zaan-ga¿owa³ do tego przedsiêwziêcia znakomit¹, znan¹ i ce-nion¹ projektantkê witra¿y z Krakowa Reginê Rych³owsk¹-Moliñsk¹, która podjê³a siê tego trudnego wyzwania. Za-projektowa³a witra¿e w oknach nad wejœciem do koœcio³a,w przedsionku oraz pod i nad empor¹ muzyczn¹, którezosta³y wykonane w latach 1983-1985 przez KrakowskiZak³ad Witra¿y “Renowacja” (dawny Zak³ad S.G. ¯eleñ-scy). Witra¿e wykonano ze szk³a antycznego, patynowa-nego. Jedynie witra¿ geometryczny z osiemnastoma go-mó³kami zrobiony jest ze szk³a antycznego, ale niepatyno-wanego. Zastosowano w tym wypadku szk³o p³askie i szk³oprzestrzenne, daj¹ce wra¿enie trójwymiarowoœci.

Do koœcio³a wchodzi siê przez „bramê”, symbolizuj¹c¹wrota do Królestwa Bo¿ego. W trójdzielnym oknie witra-¿owym widzimy postaæ Chrystusa Dobrego Pasterza z Ba-rankiem. Poni¿ej napis: Ja Jestem Bram¹ - Jeœli Ktoœ Wej-dzie Przeze Mnie - Bêdzie Zbawiony. Witra¿ ufundowa³aIrena Nowicka.

W przedsionku koœcio³a w dwóch witra¿ach przedsta-wiono odpowiednio: winogrona i kielich, symbolizuj¹cekrew Chrystusa oraz hostiê na tle k³osów zbo¿a, symboli-zuj¹c¹ chleb i cia³o Chrystusa. Te dwa witra¿e ufundowaliw 1985 r. rodzice dzieci pierwszokomunijnych.

Pod empor¹ muzyczn¹ (po lewej stronie) znajduje siêwira¿, ukazuj¹cy tablice z przykazaniami Bo¿ymi, a po pra-wej stronie - trzy witra¿e przedstawiaj¹ kolejno: herb J.E.Ks. abp. H. Gulbinowicza (nad tarcz¹ herbow¹ widaæ zie-lony kapelusz; pod spodem znajduje siê wstêga z dewiz¹herbow¹: Patientia et Caritas, co oznacza Cierpliwoœæi Mi³oœæ; w polach tarczy herbu widaæ postaæ Matki Bo-skiej; œw. Jadwigê - patronkê Œl¹ska; Jana Chrzcicielai piastowskiego or³a); herb papie¿a Jana Paw³a II (ozdo-biony tiar¹ z trzema koronami, które symbolizuj¹ Jego po-trójn¹ w³adzê: arcykap³ana, króla i proroka oraz wstêg¹ zes³owami Totus Tutus – „Ca³y Twój”. Niebieska tarcza her-bowa, umieszczona jest na kluczach œw. Piotra. Na herbieJana Paw³a II widnieje tak¿e z³oty krzy¿ i monogram Ma-ryi); herb miasta Malczyce (³ódka - od wieków Malczyceby³y miejscem przeprawy przez rzekê Odrê).

W nawie g³ównej na œcianie pó³nocnej znajduj¹ siê obok

WITRAŻEw kościele w Malczycach

Page 29: W tym numerze - franciszkanie. pl nie tylko do... · Selma Lagerlof opowiada piêkn¹ legendê o Bo¿ym Na-rodzeniu. Oto staruszek szuka ognia, by rozpaliæ ¿ar i ogrzaæ Matkê

. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .. . . .List nie tylko do ParafiaList nie tylko do ParafiaList nie tylko do ParafiaList nie tylko do ParafiaList nie tylko do Parafian n n n n 2929292929

siebie dwa monumentalne, trójdzielne witra¿e. W pierw-szym (w czêœci górnej - centralnej) ukazana jest PannaŒwiêta stoj¹c¹ na ksiê¿ycu z Dzieci¹tkiem w rêku. W dru-giej rêce Matka Boska trzyma krzy¿, godz¹cy g³owê wê¿a.Nad Jej g³ow¹ widnieje napis: „Ono Zetrze Ci G³owê. Po-ni¿ej przedstawiona jest Ewa i Adam. W oknie witra¿o-wym po lewej przedstawiony jest prorok Izajasz, trzyma-j¹cy rulon z zapisanymi s³owami: „Oto Panna Poczniei Porodzi Syna”, a po prawej stronie prorok Daniel, którytrzyma w rêku rulon z napisem: „Syn Cz³owieczy”.

Drugi witra¿ „Golgota”, ufundowany zosta³ przez wier-nych z Ruska (wykonany w 1981 r.), sk³ada siê z trzechczêœci z przedstawieniem ukrzy¿owanego Chrystusa oraz- po obu stronach - Matki Bo¿ej i œw. Jana. Ca³oœæ kompo-zycji spajaj¹ s³owa: „Matka – Oto – Twoja”. Chrystus zwy-ciê¿a grzech poprzez swoj¹ mêczeñsk¹ œmieræ na krzy¿u.Z jego ran na d³oniach rozchodz¹ siê promienie na Jegomatkê i œw. Jana. Jego krew sp³ywa do kielicha trzymane-go przez œw. Jana. Ponad postaci¹ œw. Jana znajduje siêDuch Œwiêty w postaci go³êbicy.

Po przeciwnej stronie w œcianie po-³udniowej nawy g³ównej znajduj¹ siêkolejne trójdzielne dwa witra¿e. Pierw-szy ukazuje postaæ odpowiednio: œw.Jadwigi - patronki Œl¹ska; œw. Wojcie-cha - pierwszego mêczennika i œwiête-go s³owiañskiego (w ikonografii ko-œcielnej przedstawiany jest on w strojubiskupa, a jego atrybuty to ksiêga, wio-s³o, ster, a czasem atrybuty przypomi-naj¹ce œmieræ, czyli w³ócznia lub od-ciêta g³owa niesiona w rêce) oraz œw.Kazimierza, polskiego królewicza i wiel-kiego czciciela Matki Bo¿ej, który trzy-ma w rêku tekst ulubionej modlitwy,zaczynaj¹cej siê od s³ów „Omni die dicMariae...” - „Duszo moja, rzecz to two-ja, co dzieñ Maryjê s³awiæ”.

Trzy opisane powy¿ej witra¿e poœwiecone zosta³y przezks. bp Tadeusza Rybaka w 1981r.

Kolejny trójdzielny witra¿ poœwiêcony jest pamiêci œw.Ojca Kolbego. Ukazuje Go w pasiaku obozowym trzyma-j¹cego na rêkach wspó³wiêŸnia, za którego odda³ w³asne¿ycie. Ponad Jego g³ow¹ Matka Bo¿a Czêstochowska, któ-rej by³ ¿arliwym czcicielem. Na dole napis: „Mi³oœæ Wszyst-ko Przetrwa”. W witra¿u po lewej stronie przedstawiones¹ sceny z Powstania Warszawskiego, a w witra¿u po pra-wej - wiêŸniowie za drutami obozu koncentracyjnego. Tenwitra¿, ufundowany w 1979 r., z napisem: „MêczennikomObozów, ¯o³nierzom, Ci, którzy Przetrwali Cz³onkowieZBoWIDu”, zosta³ poœwiêcony przez J.E. ks. abp. Henry-ka Gulbinowicza.

W prezbiterium w absydzie znajduj¹ siê trzy witra¿e.W oknie œrodkowym jest witra¿ „Niewiasta Apokaliptycz-na” (pami¹tka Jasnogórskiego dnia modlitw o zachowanie³adu moralnego), który zosta³ poœwiecony w 1977 przezJ.E. ks. abp. Henryka Gulbinowicza. Postaæ NajœwiêtszejMaryi Panny Niepokalanej to obraz Apokalipsy „Potem wiel-

ki znak ukaza³ siê na niebie: Niewiasta obleczona w s³oñcei ksiê¿yc pod jej stopami a na jej g³owie wieniec z gwiazddwunastu” (Ap 12 1,2).

Po lewej stronie (w czêœci pó³nocnej) w witra¿u przed-stawiony jest Archanio³ Gabriel. Ponad nim napis: „AveMaria”, a poni¿ej postaci bestia ziej¹ca jadem nienawiœcii z³a oraz szkielet ludzki. W ikonografii œw. Gabriel Archa-nio³ wystêpuje niekiedy jako m³odzieniec, przewa¿nieuskrzydlony i z nimbem. Odziany w tunikê i paliusz, cza-sami nosi szaty liturgiczne. Na w³osach ma przepaskê lubdiadem. Jego skrzyd³a bywaj¹ z pawich piór. Najpopular-nirjsz¹ scen¹, w której jest przedstawiany Archanio³ Ga-briel jest Zwiastowanie. Niekiedy przekazuje Maryi, jakoherold Bo¿y zapieczêtowany list lub zwój. Za atrybut s³u¿ymu ber³o, lilia, ga³¹zka palmy lub oliwki. Lilia staje siê atry-butem Archanio³a Gabriela w œredniowieczu. Symbol czy-stoœci i nieskalania jest zwi¹zany z Ksiê¿ycem, gdzie ar-chanio³ sprawuje w³adzê. Z³oty odcieñ szaty nawi¹zuje doprzydomku Archanio³a Gabriela – „dawcy œwiat³a”. Ga-

briel sprawuje w³adzê nad rajem. Jeston jednym z trzech najwy¿szychrang¹ anio³ów.

Z prawej strony, w czêœci po³udnio-wej witra¿ przedstawia Archanio³aMicha³a, uzbrojonego w kolczugê,tarczê z napisem Quis Ut Deus (Któ¿jak Bóg?) oraz w³óczniê. W ikonografiœw. Micha³ Archanio³ przedstawianyjest w tunice i paliuszu, w szacie w³ad-cy, jako wojownik w zbroi. Skrzyd³aœw. Micha³a s¹ najczêœciej bia³e, nie-kiedy pawie. W³osy upiête opask¹ lubdiademem. Jego atrybutami s¹: koro-na w kszta³cie obrêczy, globus lub kulawszechœwiata z krzy¿em, krzy¿, la-ska krzy¿owa lub ber³o, lanca, miecz,

oszczep, puklerz, tarcza z napisem: „Quis ut Deus”, wagado odmierzania dobrych uczynków, szatan w postaci smo-ka u nóg lub skrêpowany.

Witra¿e œw. Micha³a i œw. Gabriela wykonano w 1978 r.

Wchodz¹c na emporê muzyczn¹ mijamy trzy ma³e oknawitra¿owe gomó³kowe.

Na chórze koœcio³a okr¹g³e centralne okno witra¿owezosta³o zaprojektowane kompozycyjnie w formie rozety.Przedstawiono tu symbole maryjne, tj. ró¿aniec i lilie. Poobu stronach barwnej rozety dwa witra¿e, o kszta³cie geo-metrycznym, które przedstawiaj¹ dwa anio³y, jeden z harf¹i napisem „Pod Tw¹ Obronê” fundowany przez rodziny:Bêdkowie, Pasierbowie i Rogorzowie, a drugi z tr¹bk¹i napisem „Chwa³a B¹dŸ Bogu” fundowany przez parafianMalczyc.

Ostatnie okno witra¿owe w ciemnym kolorze turkuso-wym mia³o chroniæ organy przed zbyt intensywnym od-dzia³ywaniem promieni s³onecznych. Jego symbolika jestuproszczona i wyra¿ona przez krzy¿ z lir¹ i wstêgê z napi-sem „Pozwól mnie chwaliæ Ciebie o Panno Œwiêta”.

Danuta i Tomasz Lesiów, R. Rych³owska-MoliñskaZdjêcia: Stanis³aw Ulañczyk

Autorzy dziêkuj¹ ks. Pra³atowi Hubertowi Danielowi za cenneuwagi do niniejszego tekstu.

Page 30: W tym numerze - franciszkanie. pl nie tylko do... · Selma Lagerlof opowiada piêkn¹ legendê o Bo¿ym Na-rodzeniu. Oto staruszek szuka ognia, by rozpaliæ ¿ar i ogrzaæ Matkê

. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .. . . .List nie tylko do ParafiaList nie tylko do ParafiaList nie tylko do ParafiaList nie tylko do ParafiaList nie tylko do Parafian n n n n 3030303030

29.12. – poniedzia³ek Mielecka (nry nieparzyste)

30.12. – wtorek SztabowaMielecka (nry parzyste)

02.01. – pi¹tek JantarowaOficerska

03.01 – sobota Pretficza

05.01 – poniedzia³ek Wróbla

07.01. – œroda ¯elazna¯urawiaGajowicka (nry parzyste 64 - 78)

08.01. – czwartek Gajowicka (nry parzyste 80- 92)

09.01. – pi¹tek Gajowicka (nry parzyste 94 - 170)

10.01. – sobota Gajowicka (nry parzyste 172 - 200)Gajowicka (nry nieparz. 109 - 145a)Gajowicka (nry nieparz. 181 - 197)

12.01. – poniedzia³ek Gajowicka (nry nieparz. 147a - 161)StopnickaModliñska

13.01. – wtorek S³owiczaBuskaTarnobrzeska

14.01. – œroda HirszfeldaEnergetycznaKolbuszowska

15.01. – czwartek Hallera (nry nieparzyste)

16.01. – pi¹tek Hallera (nr parzyste)pl. Powstañców Œl.ul. Powstañców Œl.

17.01. – sobota Zaporoska (nry nieparzyste)Zaporoska (nry parzyste 24 - 38)

19.01. – poniedzia³ek Zaporoska (nry parzyste 40 - 70)

20.01. – wtorek OksywskaSokolaPrzelotPo³anieckaSaperówJastrzêbiaWolbromska

21.01. – œroda KwaœnaGrochowa

22.01. – czwartek ZieliñskiegoSzczêœliwaJemio³owaWielka

23.01. – pi¹tek StalowaStalowowolska

24.01 – sobota Skwierzyñska (nry nieparzyste)

26.01. – poniedzia³ek Skwierzyñska (nry parzyste)£¹cznoœci

27.01 – wtorek Krucza (nry parzyste 2 – 100)

28.01. – œroda Krucza (nry parzyste 100a – 142)Krucza (nry nieparzyste 1 – 29)

29.01. – czwartek Krucza (nry nieparzyste 31 – 91)

30.01. – pi¹tek Kolêda uzupe³niaj¹ca

PLAN WIZYTY DUSZPASTERSKIEJ

CZYLI

KOLĘDA 2008/2009

Page 31: W tym numerze - franciszkanie. pl nie tylko do... · Selma Lagerlof opowiada piêkn¹ legendê o Bo¿ym Na-rodzeniu. Oto staruszek szuka ognia, by rozpaliæ ¿ar i ogrzaæ Matkê
Page 32: W tym numerze - franciszkanie. pl nie tylko do... · Selma Lagerlof opowiada piêkn¹ legendê o Bo¿ym Na-rodzeniu. Oto staruszek szuka ognia, by rozpaliæ ¿ar i ogrzaæ Matkê