6
I SSN 1731-2043 ROK X, NR 4(37) 2010 Biuletyn Duszpasterstwa Przed się bior ców i Pra co daw ców Świat należy do Boga, ale Bóg wynajmuje go ludziom dzielnym.

Talent – Biuletyn nr 4/2010

Embed Size (px)

DESCRIPTION

Talent - pismo dla twórczych i przedsiębiorczych chrześcijan.

Citation preview

Page 1: Talent – Biuletyn nr 4/2010

Rekolekcje wielkopostne 2011

Tych kapłanów warto posłuchać.Zarezerwuj czas już teraz!

Szczegółowe informacje w następnym biuletynie.

PrzyPadki Prezesa cnoty

„Talent. Biuletyn Duszpasterstwa Przedsiębiorców i Pracodawców”

Wydawca: Zgromadzenie Księży Sercanów, Klasz tor w Krakowie,

30-715 Kraków, ul. Saska 2Redakcja: Anna Jaworek, ks. Przemysław Król SCJ,

ks. Grzegorz Piątek SCJSkład i łamanie: Wydawnictwo DEHON

Nakład: 1200 egz.

dobra książkanad ksiĘGą życia

65

TALENT iSSN 1731-2043ROK X, NR 4(37) 2010

B i u l e t y n D u s z p a s t e r s t w a P r z e d s i ę b i o r c ó w i P r a c o d a w c ó w

Męstwie

Świat należy do Boga, ale Bóg wynajmuje go ludziom dzielnym.

O

Bogatym na tym świecie nakazuj, by nie byli wyniośli, nie pokładali nadziei w niepewności bogactwa, lecz w Bogu, który nam wszystkiego obficie udziela do używania, niech czynią do-brze, bogacą się w dobre czyny, niech będą hojni, uspołecznieni, odkładając do skarbca dla siebie samych dobrą podstawę na przyszłość, aby osiągnęli prawdziwe życie.

1 Tm 6,17-19

www.duszpasterstwotalent.pl

WdziĘczni zarządcyks. Grzegorz Piątek SCJ

Czy milioner może być zbawiony? Czy człowiek biznesu może osiągnąć świętość prowadząc fir-mę? Jaka jest jego odpowiedzialność za zatrud-nionych tam ludzi? Te i inne pytania od młodości nurtowały J.-Robert Ouimeta, człowieka wrażliwe-go, biorącego na serio swoją wiarę, przed którym stała perspektywa odziedziczenia spółek Ouimet Cordon Bleu, założonych w Kanadzie przez jego ojca. Część odpowiedzi na nie znalazł dzięki kon-taktom z bł. Matką Teresą z Kalkuty, inne przez lata studiów, modlitwy i pracy odnajdywał sam.Wielokrotnie odwiedzał Matkę Teresę w indiach. To ona przekonała go, iż nie trzeba wszystkie-go rozdawać, aby żyć ewangelicznie i nie trze-ba czuć się winnym z powodu uprzywilejowania, jakie daje majątek czy wykształcenie. Natomiast należy uświadomić sobie, że wszystko zostało nam powierzone przez Boga i zdamy rachunek z tego, jakimi byliśmy zarządcami. Człowiek ma zatem żyć w postawie wdzięczności i mieć świa-domość obdarowania.

Matka Teresa, podczas odwiedzin w fabry-ce Ouimeta, zwróciła też uwagę na jego odpo-wiedzialność za pracujących w firmie ludzi. Za-chęciła na przykład do zorganizowania pokojów modlitwy, gdzie każdy z pracowników może się wyciszyć. Ukierunkowała jego myślenie na lu-dzi, aby wszystko w firmie służyło ich duchowe-mu i ludzkiemu wzrostowi. Dzięki jej inspiracji stopniowo dojrzewała w firmie nowatorska me-toda zarządzania, która przybrała postać Zinte-growanego Systemu instrumentów Zarządzania, uwzględniającego wartości humanistyczne, du-chowe i mieszane.Warto sięgnąć po tę książkę, by poznać prawdzi-wą historię przedsiębiorcy, jego zmagań o kształt własnego życia i otwarcie się na bliźnich.

g.p.

J.-Robert Ouimet„Wszystko zostało Wam powierzone...”

Rozmowy z Yves SemenWydawnictwo AA, Kraków 2010, s. 189

B

Konferencja „Biblia o finansach”

Patronat honorowy: Arcybiskup Metropolita Wrocławski Marian Gołębiewski i Prezydent Wrocławia Rafał Dutkiewicz

Współorganizatorzy: Edukacja Finansowa Crown (www.crown.org.pl), Duszpasterstwo Przedsiębiorców i Pracodawców

TALENT (www.DuszpasterstwoTalent.pl)Termin: 5 lutego 2011 r., godz. 9.00 – 17.00

Miejsce: Wrocław, pl. Katedralny 1, Aula Papieskiego Wydziału Teologicznego

Zapisy: od 1 grudnia 2010 do 29 stycznia 2011 r. poprzez www.bibliaofinansach.pl oraz www.crown.org.pl

email: [email protected] lub telefonicznie u Pani Anny Dominiak +48 503 613 261

Liczba miejsc ograniczona. Koszt Konferencji: 65 złNależność za Konferencję proszę wpłacać w terminie 5 dni od daty

zapisu, ale nie później niż do 29 stycznia 2011 r.Konto: Ruch Nowego Życia

ul. Polnej Róży 1 C, 02−798 Warszawanr 59 1020 1013 0000 0402 0002 1436

W tytule wpłaty proszę podać:„6021 − Wrocław” oraz „imię i nazwisko”

Po raz drugi na łamach „Talentu” pochylamy się nad Biblią – Księgą Życia, by zaczerpnąć wska-zówki na temat tego, jak być bogatym przed Bo-giem. Tym razem przewodnikiem na tej drodze sta-je się Paweł Apostoł, człowiek, który pod wpływem spotkania z Chrystusem całkowicie odmienił swo-je życie, zmienił hierarchię wyznawanych wartości i przyciągnął do Niego wielką liczbę naśladowców.

W cytowanym króciutkim fragmencie listu, jaki św. Paweł skierował do swojego ucznia Tymoteusza, znajduje się wielkie nagromadzenie treści. Najogólniej mówiąc, Paweł pisze o właściwym używaniu bogactw przez ludzi zamożnych, dysponujących wieloma moż-liwościami, ale też narażonymi na liczne błędy. Mogą na przykład wywyższać się nad innych, co stoi w ewi-dentnej sprzeczności z chrześcijańskim ideałem bra-terstwa i zakład przypisywanie sobie wysokiej pozycji w oparciu o fałszywe przesłanki. Paweł Apostoł prosi swojego ucznia, by przestrzegał bogatych przed bu-dowaniem swojej przyszłości na fałszywej podstawie zaufania do posiadanych dóbr.

Każdy człowiek, również ten bogaty, ma ufać tyl-ko Bogu, który jest gwarantem jego przyszłości w wy-miarze doczesnym i wiecznym. Dlatego św. Paweł zachęca do życia spokojnego i cichego, pobożnego i pełnego godności, które to postawy odzwierciedla-ją postawę zawierzenia Bogu (por. 1Tm 2,2). Nie znał jeszcze znaczenia bardzo rzadkiego, ale jakże pięk-

nego, francuskiego imienia Dieumegarde (Bóg mnie strzeże). Może tak właśnie określiłby każdego chrze-ścijanina, bo w postawie zawierzenia widział ide-ał chrześcijańskiego życia. Bóg nas strzeże i obficie udziela wszystkiego do używania.

Co zatem robić z posiadanym majątkiem? To pyta-nie nękało wielu, m.in. kanadyjskiego milionera J. Ro-berta Ouimeta, który był gotów rozdać swój majątek. Zapytał o to w Kalkucie Matkę Teresę. Zaskoczyła go reakcja rozmówczyni, która niczego nie kazała rozda-wać, ale właściwie wykorzystywać. Zapytała go o ży-ciową hierarchię wartości. Szło jej o to, by na pierw-szym miejscu w życiu stanął Bóg, potem żona, na trzecim dzieci, a wreszcie pracownicy w firmie, którą miał odziedziczyć.

Warunkiem wstępnym zbudowania takiej hierar-chii wartości jest pokorne uświadomienie sobie, że zostaliśmy obdarowani przez Boga i ludzi. Świado-mość otrzymanego daru ustawia nas w innej optyce wobec otaczających nas osób i dóbr. Pozwala zrozu-mieć, że jesteśmy zarządcami, a nie posiadaczami. Chroni przed uleganiem chciwości i umożliwia wyko-rzystanie bogactwa jako podstawy do służby bliźnim i zgromadzenia nieprzemijalnych bogactw przed Bo-giem. Wtedy, zgodnie ze słowami św. Pawła, możemy odkładać do skarbca dla siebie samych dobrą podsta-wę na przyszłość, aby osiągnąć prawdziwe życie. Czy jednak naprawdę bogacę się w dobre czyny?

Page 2: Talent – Biuletyn nr 4/2010

2 3 4

Punkt odniesieniaZ Leszkiem Sosnowskim rozmawia Anna Jaworek

Formacja

dzonym. Tak naprawdę bohaterem pozy-tywnym może być jedynie we własnym kręgu. Bohaterów pozytywnych nie lan-suje się w mediach. Gdyby przedsiębior-ca zabił lub zgwałcił żonę przyjaciela, to zupełnie coś innego, to byłoby medialne, wtedy na pewno pojawiłby się na czołów-kach gazet. Dlatego tak ważne są właściwe punkty odniesienia. Dla wielu tym punk-tem niestety są media.W naszym działaniu, w naszej firmie są to wartości chrześcijańskie, a dokładniej katolickie. Jednocześnie nasze produkty wcale nie oznaczają porażki rynkowej, jak chcieliby niektórzy. Gdy jedni odma-wiają dystrybucji naszych produktów, inni intensyfikują swoje wysiłki i lansują nasze książki. Nie należy dać się zwieść twier-dzeniom, że trzymanie się katolickich war-tości to gwarantowana strata.

Czy duszpasterstwo ułatwia bycie od-ważnym?Wszelkie formy jednoczenia się chrześci-jan są dziś niezwykle potrzebne. Oczywi-ście, aby przedsiębiorstwo produkowało, nie musi być chrześcijańskie, ale warto, aby przedsiębiorcy, którym bliskie są chrze-

ścijańskie wartościach łączyli się i skupiali w grupach. Wtedy tworzy się wspólnota celów, a Ewangelia to nie książka, którą można odłożyć do lamusa.Problemy ekonomiczne, prawne, finan-sowe są wszędzie takie same i w małym, i w dużym biznesie, chodzi jednak o pew-ną świadomość, że można być katolikiem, wierzącym i praktykującym, i przedsię-biorcą jednocześnie. To daje siłę, odwagę. Wielu kolejnych przedsiębiorców można zachęcić do działań popularyzujących ewangeliczne zasady. Koniecznie muszą istnieć punkty, wokół których będą się mogli gromadzić.

Czy współczesność sprzyja męstwu, odwadze?Bardzo sprzyja. Dziś niezwykle spolaryzo-wały się postawy. Jeżeli ktoś chce trzymać się wartości, to koniecznie musi wykazać się odwagą. Jeżeli chce na przykład wstawiać się za krzyżem, też potrzebna mu odwaga. Właśnie szykujemy książkę o tysiącletniej tradycji krzyża w Polsce i o jego wielkiej sile oddziaływania w naszej Ojczyźnie.

Dziękuje za rozmowę.

rozmoWa

nie, trzeba starań właściwie całego życia i rezygnacji z tysięcy wartości, które pod-suwane nam są w najprzeróżniejszych po-kusach. Czasami nawet trzeba poświęcić życie, bo lepiej zginąć, niż zdradzić Boga czy ludzi. Do tego wszystkiego potrzeba męstwa, także w stopniu najwyższym, czyli heroizmu.

Gdy braknie męstwaBez męstwa przegrywamy nasze życie, stajemy się niewolnikami niższych warto-ści. Bo nie mamy męstwa, aby poświęcić je na rzecz wartości wyższych, czyli te wyższe zdradzamy. W konsekwencji mo-żemy nagromadzić bardzo wiele wartości niższych, ale tracimy wyższe, co prze-cież świadomie wybraliśmy. Wybierając przede wszystkim pieniądze, przyjem-ności i dominację władzy możemy ich konsekwentnie, „z sukcesem” nagroma-dzić bardzo wiele, ale na końcu możemy stracić ludzi, których skrzywdziliśmy na tej drodze oraz Boga, którego Słowem i Osobą wzgardziliśmy, możemy stracić zbawienie. Jeżeli brak nam męstwa do zniesienia utraty jakiejś wartości, to gdy zostaniemy zaszantażowani jej właśnie odebraniem, możemy uczynić to, czego domaga się szantażysta, popełnić nawet najgorsze łajdactwo, aby nie doszło do tej straty, której tak bardzo się boimy. W ten sposób możemy stać się niewolnikami niegodziwców i sami największymi niego-dziwcami. Na przykład, gdy z lęku przed utratą przedsiębiorstwa, dobrego imienia lub życia stajemy się sługami i narzędziami mafii. Mechanizm związku śmiałego pana i strachliwego niewolnika.

Wzór chrystusaDlatego też mężny był archetyp wszel-kiego człowieczeństwa, najpiękniejszy człowiek – Jezus Chrystus. W wierności prawdzie, ludziom i Bogu toczył mężną, nieustępliwą walkę z mega-kłamstwem faryzeuszów, choć wiedział, że będzie go to oznaczać walkę na śmierć i życie, któ-rą może przegrać, w której może utracić wiele, to, co po ludzku każdemu jest tak drogie – spokój, bezpieczeństwo, życie. Jednak w swej przeczystej uczciwości i prawości nie mógł inaczej, dlatego też – przez zmartwychwstanie – wygrał wszyst-ko i stał się wzorem najbardziej udanego, doskonałego życia. Bez męstwa wobec faryzeuszów, uczonych w Piśmie, najwyż-szych kapłanów, Heroda, Piłata, rzym-skich żołnierzy i krzyża byłoby to zupełnie niemożliwe. W Nim zrealizowało się pro-roctwo Izajasza, spoczął na Nim „duch mądrości i rozumu, duch rady i męstwa,

duch wiedzy i bojaźni Pańskiej” (Iz 11,2). Dlatego też do męstwa zachęcał swoich uczniów mówiąc „Odwagi, Ja jestem, nie bójcie się” (Mt 14,27) oraz „Na świecie doznacie ucisku, ale miejcie odwagę: jam zwyciężył świat” (J 16,33). Właśnie, bo tak naprawdę mężnym, odważnym można być tylko razem z Jezusem, dzięki jego łasce. Jak śpiewali Mojżesz i Izraelici po mężnej ucieczce przez Morze Czer-wone, które pochłonęło jednak nie ich, ale ich okrutnych prześladowców, Egipcjan: „Pan jest moją mocą i źródłem męstwa! Jemu zawdzięczam moje ocalenie” (Wj 15,2). Mężnym można być tylko razem z Bogiem, dlatego że my w ogóle jeste-śmy stworzeni do życia razem z Nim. Jak kłosy zboża są stworzone do życia razem ze słońcem, jak nienarodzone dziecko do życia ze swoją matką.

Właściwa hierarchia wartościMusimy jednak wykonać naszą część dzieła, to znaczy podejmować możliwie najlepsze, idealne wybory, to znaczy być zawsze wiernym właściwej hierarchii wartości. Musimy być zatem w niej za-korzenieni i w niej zakochani. Zakochani w prawdzie, dobru i pięknie. Nie osiągnie się tego inaczej, niż poprzez możliwie najlepsze życie duchowe, czyli poprzez możliwie najlepsze myśli i uczucia, moż-liwie najlepsze lektury i doświadczenia, możliwie najlepsze rozmowy oraz – nade wszystko – z możliwie najlepszymi, do-brymi, mądrymi i mężnymi przyjaciółmi.

mĘstWoks. Dariusz Oko

O trwałe, zrównoważone i sprawiedliwe decyzje podjęte w obliczu trwającego kryzysu ekonomicznego i finansowego zaapelował Benedykt XVi. Papież zwrócił się do uczestników szczytu 20 największych światowych potęg gospodarczych (G20), których przywódcy 11 listopada br. rozpoczęli obrady w Seulu. Ojciec Święty skierował przesłanie na ręce gospodarza szczytu, prezydenta Korei Południowej Lee Myung-baka.

Benedykt XVi zachęcił uczestników seulskiego spotkania do wytrwałego poszukiwania rozwiązań złożonych problemów społeczności międzynarodowej. Podjęte przez przywódców

decyzje, zdaniem Papieża, mają być wynikiem współpracy całej społeczności międzynarodowej, by nie uprzywilejowywać niektórych państw kosztem innych. W opinii Benedykta XVi człowiek w kryzysie dojrzał do przyznania, że cywilizacja i kultura, podobnie jak gospodarka, systemy społeczne i polityczne, mogą i muszą zbliżyć się do siebie, podzielając wspólną wizję godności człowieka, która szanuje prawa i wymogi zawarte w niej przez Boga Stwórcę.

Radio Vaticana, 11 Xi 2010

Czy Pan w życiu kieruje się męstwem?Zajmuję się kierowaniem blisko czterdzie-ści lat. Szefem działu redakcji, drogą za-stępstwa, zostałem mając lat dwadzieścia trzy. W wolnej Polsce pojawiły się nowe możliwości i zostałem prezesem własnej firmy wydawniczej. Nigdy nie przychodzi-ło mi do głowy, że w życiu kieruję się mę-stwem. Chociaż...Pamiętam, jak w czasie stanu wojennego, gdy byłem jeszcze dyrektorem kinote-atru, do mojego biura przyszedł komisarz, pułkownik Ludowego Wojska Polskiego, z rozkazem: „zdjąć portret papieża”, któ-ry wtedy wisiał na ścianie nad biurkiem, nad moją głową. Odpowiedziałem, że „zdejmę, jeśli wskaże większy autorytet niż Jan Paweł II”. Pogroził i powiedział, że przyjdzie jutro rano. Na koniec tylko usłyszałem: „i niech Pan weźmie szczo-teczkę do zębów”. Na drugi dzień poja-wił się jednak inny pułkownik, informując mnie o zmianie na stanowisku komisarza i o tym, że zna sprawę i wie, o co chodzi. Jednocześnie dodał: „ja nie jestem wie-rzącym, ale moja matka jest gorącą ka-toliczką. Portret papieża niech zostanie, tylko proszę zdjąć ze ściany w korytarzu plakat Solidarności, ja o całej sprawie za-pomnę”. Pułkownika nigdy już więcej nie widziałem. Nigdy też nie rozpatrywałem tego wydarzenia w kategorii męstwa, a raczej Bożej Opatrzności, która czuwa-ła nade mną.

Czym zatem jest męstwo?Męstwo posiada różne konteksty, na pew-no zawiera w sobie pewną fizyczność. Męstwem można wykazać się w walce sportowej, ale również w życiu osobistym. Niewątpliwie do męstwa potrzebny jest właściwy punkt odniesienia, pewne warto-ści i zasady.W związku z biznesem lepiej mówić o od-wadze niż o męstwie. Męstwo jest pew-nym aktem, a odwaga jest przede wszyst-kim cechą osobowościową. Niewątpliwie, aby założyć firmę, a później, aby firmę roz-wijać, potrzeba odwagi.Zaczynałem od zera, a właściwie od minu-sa, bo od dużego kredytu. Uważam, to za

akt odwagi, choć inni wów-czas myśleli, że to głupota. Wtedy w ogóle wszystko wydawało się egzotyczne: również kredyt na pomysły. Rozpoczynanie od kredytu jest ryzykowne, jest też zo-bowiązaniem moralnym, aby je podjąć konieczna jest od-waga. Nie może zabraknąć i odwagi, i świadomości wie-lu ryzyk. W innym przypadku firmie grozi bankructwo.W chwili obecnej za akt od-wagi niektórzy uważają na przykład wydanie albumu pt. Hołd katyński. Inni za odwagę mają zamieszczenie dedyka-cji dla prezydentów Lecha Kaczyńskiego i Ryszarda Kaczorowskiego w albumie Chwała Grunwaldu. Doskonale wiedzia-łem, że zamieszczenie dedykacji ograniczy dystrybucję. Czy to jest odwaga? Raczej to trzymanie się własnego widzenia świata. Jak się ma to widzenie, to jest to rzecz zu-pełnie normalna. Dziś doszliśmy do takiej sytuacji, że dedykacja poległym głowom państwa jest odwagą?!

Łatwo czy trudno być odważnym?Osobiście mam podobno waleczną natu-rę. Lubię walczyć, więc to nie stanowi dla mnie problemu. Jednak to, co dla mnie jest zwyczajne, tak jak trzymanie się wartości, których nie zmieniam, być może dla innych jest trudne.

Czym jest przedsiębiorczość?Przedsiębiorczość to zawód, przynajmniej na Zachodzie. W Polsce przedsiębiorczość jest wciąż okazją: dziś marchewka, jutro firma budowlana, byleby tylko zarobić, na-wet oszukując, i do widzenia. Tam przed-siębiorca jest inaczej widziany, szanuje się, że to on płaci podatki, tworzy miejsca pra-cy. A u nas? Na pewno powinien zmieniać się stosunek do przedsiębiorczości, a zara-zem sam wizerunek przedsiębiorcy.

A osobiście przedsiębiorczość to…?Dla mnie przedsiębiorczość to spółka Bia-ły Kruk, istnieje już 16 rok.

Co motywuje Pana do działania?To, co najradośniejsze. To, że mogłem spo-pularyzować książki o Janie Pawle II, o jego działalności, o jego twórczości. To jest i za-wsze była dla mnie wielka radość. Papież zachęcał nas do działania, choć generalnie nie przepadał za książkami o sobie. Wyda-je mi się, że nas trochę preferował. Ostatni list do Adama Bujaka i do mnie z podzię-kowaniem za ilustrowane wydanie Znaku, któremu sprzeciwiać się będą podyktował i chwiejną ręką podpisał trzy dni przed swoją śmiercią. Wierzyć się nie chce, że człowiek, który miał cały świat na głowie, odchodził do Domu Ojca, myślał o takim małym kamyczku, gdzieś w dalekim Krako-wie, jak my.Nie ukrywam, że nasza firma wydawnicza ma swe oblicze światopoglądowe, kato-lickie, patriotyczne, więc mam nie tylko pewna satysfakcję finansową, lecz przede wszystkim ideową. Ta satysfakcja istnieje od początku. Czytelnicy są wzruszeni na-szymi produktami, bo tak profesjonalnie powinienem określić wydawane przez nas książki i albumy. To olbrzymia satys-fakcja, nie do porównania z żadną inną. Usłyszenie słów: „dobrze, że jesteście”, motywuje!

Czy przedsiębiorca może być bohate-rem współczesnych czasów?Oczywiście, że może. Najlepiej negatyw-nym, ewentualnie bohaterem pokrzyw-

Jednym z fundamentalnych warun-ków zarówno udanego życia do-czesnego, jak i zbawienia jest mężna postawa życiowa. Dlatego od tysięcy lat zarówno w tradycji filozoficznej, jak i biblijnej oraz chrześcijańskiej męstwo jest zaliczane do cnót naj-bardziej podstawowych, najważniej-szych (obok roztropności, sprawie-dliwości i umiarkowania).

dlaczego tak jest?Wynika to z najgłębszych struktury naszej osoby oraz naszego życia. Mę-stwo można określić jako zdolność do podejmowania trudnych, także najtrud-niejszych wyborów oraz konsekwent-nego trwania przy nich, realizowania ich w trudnych, także najtrudniejszych wa-runkach. A takie wybory musimy podej-mować codziennie, prawie na każdym kroku. Trudność wyboru polega zwykle na tym, że aby wybrać wartość wyższą, trzeba zrezygnować z wartości niższej albo jakoś ograniczyć nasze uczestni-czenie w niej. Żeby wybrać wierność żonie i dzieciom, trzeba zrezygnować z przyjemność flirtowania. Żeby dać uczciwą, godziwą zapłatę pracownikom, trzeba zrezygnować z przyjemności po-siadania jeszcze bardziej luksusowych samochodów czy jeszcze większego pałacu. Żeby powiedzieć prawdę o złym stanie firmy, trzeba zrezygnować z przy-jemności błogostanu rady nadzorczej. Tak nieuchronnie być musi, ponieważ – z racji naszego ludzkiego ograniczenia – możemy wybierać i osiągać o wiele mniej wartości, niż poznajemy. Świa-domość utraty pewnej wartości, gdy w dodatku innej na to miejsce jeszcze nie osiągnęliśmy i nie jest całkiem pew-ne, czy osiągniemy, jest zasadniczym źródłem trudności, a nawet wielkiego cierpienia. Żeby jednak osiągnąć wyższe i najwyższe wartości, trzeba do nich dą-żyć nieraz bardzo długo rezygnując przy tym z wartości niższych. Żeby ukończyć studia, trzeba długich lat nauki i rezy-gnacji z zabawy. Żeby osiągnąć zbawie-

Podzielać wspólną wizję godności człowieka benedykt XVi do uczestników szczytu G20 w seulu

Uroczystość wręczania nagrody „Książka Roku” za album Leszka Sosnowskiego Kraina Benedykta XVI, od prawej autor, obok wiceprezes Polskiej Izby Książki Piotr Dobrołęcki. Fot. Wacław Klag

Page 3: Talent – Biuletyn nr 4/2010

2 3 4

Punkt odniesieniaZ Leszkiem Sosnowskim rozmawia Anna Jaworek

Formacja

dzonym. Tak naprawdę bohaterem pozy-tywnym może być jedynie we własnym kręgu. Bohaterów pozytywnych nie lan-suje się w mediach. Gdyby przedsiębior-ca zabił lub zgwałcił żonę przyjaciela, to zupełnie coś innego, to byłoby medialne, wtedy na pewno pojawiłby się na czołów-kach gazet. Dlatego tak ważne są właściwe punkty odniesienia. Dla wielu tym punk-tem niestety są media.W naszym działaniu, w naszej firmie są to wartości chrześcijańskie, a dokładniej katolickie. Jednocześnie nasze produkty wcale nie oznaczają porażki rynkowej, jak chcieliby niektórzy. Gdy jedni odma-wiają dystrybucji naszych produktów, inni intensyfikują swoje wysiłki i lansują nasze książki. Nie należy dać się zwieść twier-dzeniom, że trzymanie się katolickich war-tości to gwarantowana strata.

Czy duszpasterstwo ułatwia bycie od-ważnym?Wszelkie formy jednoczenia się chrześci-jan są dziś niezwykle potrzebne. Oczywi-ście, aby przedsiębiorstwo produkowało, nie musi być chrześcijańskie, ale warto, aby przedsiębiorcy, którym bliskie są chrze-

ścijańskie wartościach łączyli się i skupiali w grupach. Wtedy tworzy się wspólnota celów, a Ewangelia to nie książka, którą można odłożyć do lamusa.Problemy ekonomiczne, prawne, finan-sowe są wszędzie takie same i w małym, i w dużym biznesie, chodzi jednak o pew-ną świadomość, że można być katolikiem, wierzącym i praktykującym, i przedsię-biorcą jednocześnie. To daje siłę, odwagę. Wielu kolejnych przedsiębiorców można zachęcić do działań popularyzujących ewangeliczne zasady. Koniecznie muszą istnieć punkty, wokół których będą się mogli gromadzić.

Czy współczesność sprzyja męstwu, odwadze?Bardzo sprzyja. Dziś niezwykle spolaryzo-wały się postawy. Jeżeli ktoś chce trzymać się wartości, to koniecznie musi wykazać się odwagą. Jeżeli chce na przykład wstawiać się za krzyżem, też potrzebna mu odwaga. Właśnie szykujemy książkę o tysiącletniej tradycji krzyża w Polsce i o jego wielkiej sile oddziaływania w naszej Ojczyźnie.

Dziękuje za rozmowę.

rozmoWa

nie, trzeba starań właściwie całego życia i rezygnacji z tysięcy wartości, które pod-suwane nam są w najprzeróżniejszych po-kusach. Czasami nawet trzeba poświęcić życie, bo lepiej zginąć, niż zdradzić Boga czy ludzi. Do tego wszystkiego potrzeba męstwa, także w stopniu najwyższym, czyli heroizmu.

Gdy braknie męstwaBez męstwa przegrywamy nasze życie, stajemy się niewolnikami niższych warto-ści. Bo nie mamy męstwa, aby poświęcić je na rzecz wartości wyższych, czyli te wyższe zdradzamy. W konsekwencji mo-żemy nagromadzić bardzo wiele wartości niższych, ale tracimy wyższe, co prze-cież świadomie wybraliśmy. Wybierając przede wszystkim pieniądze, przyjem-ności i dominację władzy możemy ich konsekwentnie, „z sukcesem” nagroma-dzić bardzo wiele, ale na końcu możemy stracić ludzi, których skrzywdziliśmy na tej drodze oraz Boga, którego Słowem i Osobą wzgardziliśmy, możemy stracić zbawienie. Jeżeli brak nam męstwa do zniesienia utraty jakiejś wartości, to gdy zostaniemy zaszantażowani jej właśnie odebraniem, możemy uczynić to, czego domaga się szantażysta, popełnić nawet najgorsze łajdactwo, aby nie doszło do tej straty, której tak bardzo się boimy. W ten sposób możemy stać się niewolnikami niegodziwców i sami największymi niego-dziwcami. Na przykład, gdy z lęku przed utratą przedsiębiorstwa, dobrego imienia lub życia stajemy się sługami i narzędziami mafii. Mechanizm związku śmiałego pana i strachliwego niewolnika.

Wzór chrystusaDlatego też mężny był archetyp wszel-kiego człowieczeństwa, najpiękniejszy człowiek – Jezus Chrystus. W wierności prawdzie, ludziom i Bogu toczył mężną, nieustępliwą walkę z mega-kłamstwem faryzeuszów, choć wiedział, że będzie go to oznaczać walkę na śmierć i życie, któ-rą może przegrać, w której może utracić wiele, to, co po ludzku każdemu jest tak drogie – spokój, bezpieczeństwo, życie. Jednak w swej przeczystej uczciwości i prawości nie mógł inaczej, dlatego też – przez zmartwychwstanie – wygrał wszyst-ko i stał się wzorem najbardziej udanego, doskonałego życia. Bez męstwa wobec faryzeuszów, uczonych w Piśmie, najwyż-szych kapłanów, Heroda, Piłata, rzym-skich żołnierzy i krzyża byłoby to zupełnie niemożliwe. W Nim zrealizowało się pro-roctwo Izajasza, spoczął na Nim „duch mądrości i rozumu, duch rady i męstwa,

duch wiedzy i bojaźni Pańskiej” (Iz 11,2). Dlatego też do męstwa zachęcał swoich uczniów mówiąc „Odwagi, Ja jestem, nie bójcie się” (Mt 14,27) oraz „Na świecie doznacie ucisku, ale miejcie odwagę: jam zwyciężył świat” (J 16,33). Właśnie, bo tak naprawdę mężnym, odważnym można być tylko razem z Jezusem, dzięki jego łasce. Jak śpiewali Mojżesz i Izraelici po mężnej ucieczce przez Morze Czer-wone, które pochłonęło jednak nie ich, ale ich okrutnych prześladowców, Egipcjan: „Pan jest moją mocą i źródłem męstwa! Jemu zawdzięczam moje ocalenie” (Wj 15,2). Mężnym można być tylko razem z Bogiem, dlatego że my w ogóle jeste-śmy stworzeni do życia razem z Nim. Jak kłosy zboża są stworzone do życia razem ze słońcem, jak nienarodzone dziecko do życia ze swoją matką.

Właściwa hierarchia wartościMusimy jednak wykonać naszą część dzieła, to znaczy podejmować możliwie najlepsze, idealne wybory, to znaczy być zawsze wiernym właściwej hierarchii wartości. Musimy być zatem w niej za-korzenieni i w niej zakochani. Zakochani w prawdzie, dobru i pięknie. Nie osiągnie się tego inaczej, niż poprzez możliwie najlepsze życie duchowe, czyli poprzez możliwie najlepsze myśli i uczucia, moż-liwie najlepsze lektury i doświadczenia, możliwie najlepsze rozmowy oraz – nade wszystko – z możliwie najlepszymi, do-brymi, mądrymi i mężnymi przyjaciółmi.

mĘstWoks. Dariusz Oko

O trwałe, zrównoważone i sprawiedliwe decyzje podjęte w obliczu trwającego kryzysu ekonomicznego i finansowego zaapelował Benedykt XVi. Papież zwrócił się do uczestników szczytu 20 największych światowych potęg gospodarczych (G20), których przywódcy 11 listopada br. rozpoczęli obrady w Seulu. Ojciec Święty skierował przesłanie na ręce gospodarza szczytu, prezydenta Korei Południowej Lee Myung-baka.

Benedykt XVi zachęcił uczestników seulskiego spotkania do wytrwałego poszukiwania rozwiązań złożonych problemów społeczności międzynarodowej. Podjęte przez przywódców

decyzje, zdaniem Papieża, mają być wynikiem współpracy całej społeczności międzynarodowej, by nie uprzywilejowywać niektórych państw kosztem innych. W opinii Benedykta XVi człowiek w kryzysie dojrzał do przyznania, że cywilizacja i kultura, podobnie jak gospodarka, systemy społeczne i polityczne, mogą i muszą zbliżyć się do siebie, podzielając wspólną wizję godności człowieka, która szanuje prawa i wymogi zawarte w niej przez Boga Stwórcę.

Radio Vaticana, 11 Xi 2010

Czy Pan w życiu kieruje się męstwem?Zajmuję się kierowaniem blisko czterdzie-ści lat. Szefem działu redakcji, drogą za-stępstwa, zostałem mając lat dwadzieścia trzy. W wolnej Polsce pojawiły się nowe możliwości i zostałem prezesem własnej firmy wydawniczej. Nigdy nie przychodzi-ło mi do głowy, że w życiu kieruję się mę-stwem. Chociaż...Pamiętam, jak w czasie stanu wojennego, gdy byłem jeszcze dyrektorem kinote-atru, do mojego biura przyszedł komisarz, pułkownik Ludowego Wojska Polskiego, z rozkazem: „zdjąć portret papieża”, któ-ry wtedy wisiał na ścianie nad biurkiem, nad moją głową. Odpowiedziałem, że „zdejmę, jeśli wskaże większy autorytet niż Jan Paweł II”. Pogroził i powiedział, że przyjdzie jutro rano. Na koniec tylko usłyszałem: „i niech Pan weźmie szczo-teczkę do zębów”. Na drugi dzień poja-wił się jednak inny pułkownik, informując mnie o zmianie na stanowisku komisarza i o tym, że zna sprawę i wie, o co chodzi. Jednocześnie dodał: „ja nie jestem wie-rzącym, ale moja matka jest gorącą ka-toliczką. Portret papieża niech zostanie, tylko proszę zdjąć ze ściany w korytarzu plakat Solidarności, ja o całej sprawie za-pomnę”. Pułkownika nigdy już więcej nie widziałem. Nigdy też nie rozpatrywałem tego wydarzenia w kategorii męstwa, a raczej Bożej Opatrzności, która czuwa-ła nade mną.

Czym zatem jest męstwo?Męstwo posiada różne konteksty, na pew-no zawiera w sobie pewną fizyczność. Męstwem można wykazać się w walce sportowej, ale również w życiu osobistym. Niewątpliwie do męstwa potrzebny jest właściwy punkt odniesienia, pewne warto-ści i zasady.W związku z biznesem lepiej mówić o od-wadze niż o męstwie. Męstwo jest pew-nym aktem, a odwaga jest przede wszyst-kim cechą osobowościową. Niewątpliwie, aby założyć firmę, a później, aby firmę roz-wijać, potrzeba odwagi.Zaczynałem od zera, a właściwie od minu-sa, bo od dużego kredytu. Uważam, to za

akt odwagi, choć inni wów-czas myśleli, że to głupota. Wtedy w ogóle wszystko wydawało się egzotyczne: również kredyt na pomysły. Rozpoczynanie od kredytu jest ryzykowne, jest też zo-bowiązaniem moralnym, aby je podjąć konieczna jest od-waga. Nie może zabraknąć i odwagi, i świadomości wie-lu ryzyk. W innym przypadku firmie grozi bankructwo.W chwili obecnej za akt od-wagi niektórzy uważają na przykład wydanie albumu pt. Hołd katyński. Inni za odwagę mają zamieszczenie dedyka-cji dla prezydentów Lecha Kaczyńskiego i Ryszarda Kaczorowskiego w albumie Chwała Grunwaldu. Doskonale wiedzia-łem, że zamieszczenie dedykacji ograniczy dystrybucję. Czy to jest odwaga? Raczej to trzymanie się własnego widzenia świata. Jak się ma to widzenie, to jest to rzecz zu-pełnie normalna. Dziś doszliśmy do takiej sytuacji, że dedykacja poległym głowom państwa jest odwagą?!

Łatwo czy trudno być odważnym?Osobiście mam podobno waleczną natu-rę. Lubię walczyć, więc to nie stanowi dla mnie problemu. Jednak to, co dla mnie jest zwyczajne, tak jak trzymanie się wartości, których nie zmieniam, być może dla innych jest trudne.

Czym jest przedsiębiorczość?Przedsiębiorczość to zawód, przynajmniej na Zachodzie. W Polsce przedsiębiorczość jest wciąż okazją: dziś marchewka, jutro firma budowlana, byleby tylko zarobić, na-wet oszukując, i do widzenia. Tam przed-siębiorca jest inaczej widziany, szanuje się, że to on płaci podatki, tworzy miejsca pra-cy. A u nas? Na pewno powinien zmieniać się stosunek do przedsiębiorczości, a zara-zem sam wizerunek przedsiębiorcy.

A osobiście przedsiębiorczość to…?Dla mnie przedsiębiorczość to spółka Bia-ły Kruk, istnieje już 16 rok.

Co motywuje Pana do działania?To, co najradośniejsze. To, że mogłem spo-pularyzować książki o Janie Pawle II, o jego działalności, o jego twórczości. To jest i za-wsze była dla mnie wielka radość. Papież zachęcał nas do działania, choć generalnie nie przepadał za książkami o sobie. Wyda-je mi się, że nas trochę preferował. Ostatni list do Adama Bujaka i do mnie z podzię-kowaniem za ilustrowane wydanie Znaku, któremu sprzeciwiać się będą podyktował i chwiejną ręką podpisał trzy dni przed swoją śmiercią. Wierzyć się nie chce, że człowiek, który miał cały świat na głowie, odchodził do Domu Ojca, myślał o takim małym kamyczku, gdzieś w dalekim Krako-wie, jak my.Nie ukrywam, że nasza firma wydawnicza ma swe oblicze światopoglądowe, kato-lickie, patriotyczne, więc mam nie tylko pewna satysfakcję finansową, lecz przede wszystkim ideową. Ta satysfakcja istnieje od początku. Czytelnicy są wzruszeni na-szymi produktami, bo tak profesjonalnie powinienem określić wydawane przez nas książki i albumy. To olbrzymia satys-fakcja, nie do porównania z żadną inną. Usłyszenie słów: „dobrze, że jesteście”, motywuje!

Czy przedsiębiorca może być bohate-rem współczesnych czasów?Oczywiście, że może. Najlepiej negatyw-nym, ewentualnie bohaterem pokrzyw-

Jednym z fundamentalnych warun-ków zarówno udanego życia do-czesnego, jak i zbawienia jest mężna postawa życiowa. Dlatego od tysięcy lat zarówno w tradycji filozoficznej, jak i biblijnej oraz chrześcijańskiej męstwo jest zaliczane do cnót naj-bardziej podstawowych, najważniej-szych (obok roztropności, sprawie-dliwości i umiarkowania).

dlaczego tak jest?Wynika to z najgłębszych struktury naszej osoby oraz naszego życia. Mę-stwo można określić jako zdolność do podejmowania trudnych, także najtrud-niejszych wyborów oraz konsekwent-nego trwania przy nich, realizowania ich w trudnych, także najtrudniejszych wa-runkach. A takie wybory musimy podej-mować codziennie, prawie na każdym kroku. Trudność wyboru polega zwykle na tym, że aby wybrać wartość wyższą, trzeba zrezygnować z wartości niższej albo jakoś ograniczyć nasze uczestni-czenie w niej. Żeby wybrać wierność żonie i dzieciom, trzeba zrezygnować z przyjemność flirtowania. Żeby dać uczciwą, godziwą zapłatę pracownikom, trzeba zrezygnować z przyjemności po-siadania jeszcze bardziej luksusowych samochodów czy jeszcze większego pałacu. Żeby powiedzieć prawdę o złym stanie firmy, trzeba zrezygnować z przy-jemności błogostanu rady nadzorczej. Tak nieuchronnie być musi, ponieważ – z racji naszego ludzkiego ograniczenia – możemy wybierać i osiągać o wiele mniej wartości, niż poznajemy. Świa-domość utraty pewnej wartości, gdy w dodatku innej na to miejsce jeszcze nie osiągnęliśmy i nie jest całkiem pew-ne, czy osiągniemy, jest zasadniczym źródłem trudności, a nawet wielkiego cierpienia. Żeby jednak osiągnąć wyższe i najwyższe wartości, trzeba do nich dą-żyć nieraz bardzo długo rezygnując przy tym z wartości niższych. Żeby ukończyć studia, trzeba długich lat nauki i rezy-gnacji z zabawy. Żeby osiągnąć zbawie-

Podzielać wspólną wizję godności człowieka benedykt XVi do uczestników szczytu G20 w seulu

Uroczystość wręczania nagrody „Książka Roku” za album Leszka Sosnowskiego Kraina Benedykta XVI, od prawej autor, obok wiceprezes Polskiej Izby Książki Piotr Dobrołęcki. Fot. Wacław Klag

Page 4: Talent – Biuletyn nr 4/2010

2 3 4

Punkt odniesieniaZ Leszkiem Sosnowskim rozmawia Anna Jaworek

Formacja

dzonym. Tak naprawdę bohaterem pozy-tywnym może być jedynie we własnym kręgu. Bohaterów pozytywnych nie lan-suje się w mediach. Gdyby przedsiębior-ca zabił lub zgwałcił żonę przyjaciela, to zupełnie coś innego, to byłoby medialne, wtedy na pewno pojawiłby się na czołów-kach gazet. Dlatego tak ważne są właściwe punkty odniesienia. Dla wielu tym punk-tem niestety są media.W naszym działaniu, w naszej firmie są to wartości chrześcijańskie, a dokładniej katolickie. Jednocześnie nasze produkty wcale nie oznaczają porażki rynkowej, jak chcieliby niektórzy. Gdy jedni odma-wiają dystrybucji naszych produktów, inni intensyfikują swoje wysiłki i lansują nasze książki. Nie należy dać się zwieść twier-dzeniom, że trzymanie się katolickich war-tości to gwarantowana strata.

Czy duszpasterstwo ułatwia bycie od-ważnym?Wszelkie formy jednoczenia się chrześci-jan są dziś niezwykle potrzebne. Oczywi-ście, aby przedsiębiorstwo produkowało, nie musi być chrześcijańskie, ale warto, aby przedsiębiorcy, którym bliskie są chrze-

ścijańskie wartościach łączyli się i skupiali w grupach. Wtedy tworzy się wspólnota celów, a Ewangelia to nie książka, którą można odłożyć do lamusa.Problemy ekonomiczne, prawne, finan-sowe są wszędzie takie same i w małym, i w dużym biznesie, chodzi jednak o pew-ną świadomość, że można być katolikiem, wierzącym i praktykującym, i przedsię-biorcą jednocześnie. To daje siłę, odwagę. Wielu kolejnych przedsiębiorców można zachęcić do działań popularyzujących ewangeliczne zasady. Koniecznie muszą istnieć punkty, wokół których będą się mogli gromadzić.

Czy współczesność sprzyja męstwu, odwadze?Bardzo sprzyja. Dziś niezwykle spolaryzo-wały się postawy. Jeżeli ktoś chce trzymać się wartości, to koniecznie musi wykazać się odwagą. Jeżeli chce na przykład wstawiać się za krzyżem, też potrzebna mu odwaga. Właśnie szykujemy książkę o tysiącletniej tradycji krzyża w Polsce i o jego wielkiej sile oddziaływania w naszej Ojczyźnie.

Dziękuje za rozmowę.

rozmoWa

nie, trzeba starań właściwie całego życia i rezygnacji z tysięcy wartości, które pod-suwane nam są w najprzeróżniejszych po-kusach. Czasami nawet trzeba poświęcić życie, bo lepiej zginąć, niż zdradzić Boga czy ludzi. Do tego wszystkiego potrzeba męstwa, także w stopniu najwyższym, czyli heroizmu.

Gdy braknie męstwaBez męstwa przegrywamy nasze życie, stajemy się niewolnikami niższych warto-ści. Bo nie mamy męstwa, aby poświęcić je na rzecz wartości wyższych, czyli te wyższe zdradzamy. W konsekwencji mo-żemy nagromadzić bardzo wiele wartości niższych, ale tracimy wyższe, co prze-cież świadomie wybraliśmy. Wybierając przede wszystkim pieniądze, przyjem-ności i dominację władzy możemy ich konsekwentnie, „z sukcesem” nagroma-dzić bardzo wiele, ale na końcu możemy stracić ludzi, których skrzywdziliśmy na tej drodze oraz Boga, którego Słowem i Osobą wzgardziliśmy, możemy stracić zbawienie. Jeżeli brak nam męstwa do zniesienia utraty jakiejś wartości, to gdy zostaniemy zaszantażowani jej właśnie odebraniem, możemy uczynić to, czego domaga się szantażysta, popełnić nawet najgorsze łajdactwo, aby nie doszło do tej straty, której tak bardzo się boimy. W ten sposób możemy stać się niewolnikami niegodziwców i sami największymi niego-dziwcami. Na przykład, gdy z lęku przed utratą przedsiębiorstwa, dobrego imienia lub życia stajemy się sługami i narzędziami mafii. Mechanizm związku śmiałego pana i strachliwego niewolnika.

Wzór chrystusaDlatego też mężny był archetyp wszel-kiego człowieczeństwa, najpiękniejszy człowiek – Jezus Chrystus. W wierności prawdzie, ludziom i Bogu toczył mężną, nieustępliwą walkę z mega-kłamstwem faryzeuszów, choć wiedział, że będzie go to oznaczać walkę na śmierć i życie, któ-rą może przegrać, w której może utracić wiele, to, co po ludzku każdemu jest tak drogie – spokój, bezpieczeństwo, życie. Jednak w swej przeczystej uczciwości i prawości nie mógł inaczej, dlatego też – przez zmartwychwstanie – wygrał wszyst-ko i stał się wzorem najbardziej udanego, doskonałego życia. Bez męstwa wobec faryzeuszów, uczonych w Piśmie, najwyż-szych kapłanów, Heroda, Piłata, rzym-skich żołnierzy i krzyża byłoby to zupełnie niemożliwe. W Nim zrealizowało się pro-roctwo Izajasza, spoczął na Nim „duch mądrości i rozumu, duch rady i męstwa,

duch wiedzy i bojaźni Pańskiej” (Iz 11,2). Dlatego też do męstwa zachęcał swoich uczniów mówiąc „Odwagi, Ja jestem, nie bójcie się” (Mt 14,27) oraz „Na świecie doznacie ucisku, ale miejcie odwagę: jam zwyciężył świat” (J 16,33). Właśnie, bo tak naprawdę mężnym, odważnym można być tylko razem z Jezusem, dzięki jego łasce. Jak śpiewali Mojżesz i Izraelici po mężnej ucieczce przez Morze Czer-wone, które pochłonęło jednak nie ich, ale ich okrutnych prześladowców, Egipcjan: „Pan jest moją mocą i źródłem męstwa! Jemu zawdzięczam moje ocalenie” (Wj 15,2). Mężnym można być tylko razem z Bogiem, dlatego że my w ogóle jeste-śmy stworzeni do życia razem z Nim. Jak kłosy zboża są stworzone do życia razem ze słońcem, jak nienarodzone dziecko do życia ze swoją matką.

Właściwa hierarchia wartościMusimy jednak wykonać naszą część dzieła, to znaczy podejmować możliwie najlepsze, idealne wybory, to znaczy być zawsze wiernym właściwej hierarchii wartości. Musimy być zatem w niej za-korzenieni i w niej zakochani. Zakochani w prawdzie, dobru i pięknie. Nie osiągnie się tego inaczej, niż poprzez możliwie najlepsze życie duchowe, czyli poprzez możliwie najlepsze myśli i uczucia, moż-liwie najlepsze lektury i doświadczenia, możliwie najlepsze rozmowy oraz – nade wszystko – z możliwie najlepszymi, do-brymi, mądrymi i mężnymi przyjaciółmi.

mĘstWoks. Dariusz Oko

O trwałe, zrównoważone i sprawiedliwe decyzje podjęte w obliczu trwającego kryzysu ekonomicznego i finansowego zaapelował Benedykt XVi. Papież zwrócił się do uczestników szczytu 20 największych światowych potęg gospodarczych (G20), których przywódcy 11 listopada br. rozpoczęli obrady w Seulu. Ojciec Święty skierował przesłanie na ręce gospodarza szczytu, prezydenta Korei Południowej Lee Myung-baka.

Benedykt XVi zachęcił uczestników seulskiego spotkania do wytrwałego poszukiwania rozwiązań złożonych problemów społeczności międzynarodowej. Podjęte przez przywódców

decyzje, zdaniem Papieża, mają być wynikiem współpracy całej społeczności międzynarodowej, by nie uprzywilejowywać niektórych państw kosztem innych. W opinii Benedykta XVi człowiek w kryzysie dojrzał do przyznania, że cywilizacja i kultura, podobnie jak gospodarka, systemy społeczne i polityczne, mogą i muszą zbliżyć się do siebie, podzielając wspólną wizję godności człowieka, która szanuje prawa i wymogi zawarte w niej przez Boga Stwórcę.

Radio Vaticana, 11 Xi 2010

Czy Pan w życiu kieruje się męstwem?Zajmuję się kierowaniem blisko czterdzie-ści lat. Szefem działu redakcji, drogą za-stępstwa, zostałem mając lat dwadzieścia trzy. W wolnej Polsce pojawiły się nowe możliwości i zostałem prezesem własnej firmy wydawniczej. Nigdy nie przychodzi-ło mi do głowy, że w życiu kieruję się mę-stwem. Chociaż...Pamiętam, jak w czasie stanu wojennego, gdy byłem jeszcze dyrektorem kinote-atru, do mojego biura przyszedł komisarz, pułkownik Ludowego Wojska Polskiego, z rozkazem: „zdjąć portret papieża”, któ-ry wtedy wisiał na ścianie nad biurkiem, nad moją głową. Odpowiedziałem, że „zdejmę, jeśli wskaże większy autorytet niż Jan Paweł II”. Pogroził i powiedział, że przyjdzie jutro rano. Na koniec tylko usłyszałem: „i niech Pan weźmie szczo-teczkę do zębów”. Na drugi dzień poja-wił się jednak inny pułkownik, informując mnie o zmianie na stanowisku komisarza i o tym, że zna sprawę i wie, o co chodzi. Jednocześnie dodał: „ja nie jestem wie-rzącym, ale moja matka jest gorącą ka-toliczką. Portret papieża niech zostanie, tylko proszę zdjąć ze ściany w korytarzu plakat Solidarności, ja o całej sprawie za-pomnę”. Pułkownika nigdy już więcej nie widziałem. Nigdy też nie rozpatrywałem tego wydarzenia w kategorii męstwa, a raczej Bożej Opatrzności, która czuwa-ła nade mną.

Czym zatem jest męstwo?Męstwo posiada różne konteksty, na pew-no zawiera w sobie pewną fizyczność. Męstwem można wykazać się w walce sportowej, ale również w życiu osobistym. Niewątpliwie do męstwa potrzebny jest właściwy punkt odniesienia, pewne warto-ści i zasady.W związku z biznesem lepiej mówić o od-wadze niż o męstwie. Męstwo jest pew-nym aktem, a odwaga jest przede wszyst-kim cechą osobowościową. Niewątpliwie, aby założyć firmę, a później, aby firmę roz-wijać, potrzeba odwagi.Zaczynałem od zera, a właściwie od minu-sa, bo od dużego kredytu. Uważam, to za

akt odwagi, choć inni wów-czas myśleli, że to głupota. Wtedy w ogóle wszystko wydawało się egzotyczne: również kredyt na pomysły. Rozpoczynanie od kredytu jest ryzykowne, jest też zo-bowiązaniem moralnym, aby je podjąć konieczna jest od-waga. Nie może zabraknąć i odwagi, i świadomości wie-lu ryzyk. W innym przypadku firmie grozi bankructwo.W chwili obecnej za akt od-wagi niektórzy uważają na przykład wydanie albumu pt. Hołd katyński. Inni za odwagę mają zamieszczenie dedyka-cji dla prezydentów Lecha Kaczyńskiego i Ryszarda Kaczorowskiego w albumie Chwała Grunwaldu. Doskonale wiedzia-łem, że zamieszczenie dedykacji ograniczy dystrybucję. Czy to jest odwaga? Raczej to trzymanie się własnego widzenia świata. Jak się ma to widzenie, to jest to rzecz zu-pełnie normalna. Dziś doszliśmy do takiej sytuacji, że dedykacja poległym głowom państwa jest odwagą?!

Łatwo czy trudno być odważnym?Osobiście mam podobno waleczną natu-rę. Lubię walczyć, więc to nie stanowi dla mnie problemu. Jednak to, co dla mnie jest zwyczajne, tak jak trzymanie się wartości, których nie zmieniam, być może dla innych jest trudne.

Czym jest przedsiębiorczość?Przedsiębiorczość to zawód, przynajmniej na Zachodzie. W Polsce przedsiębiorczość jest wciąż okazją: dziś marchewka, jutro firma budowlana, byleby tylko zarobić, na-wet oszukując, i do widzenia. Tam przed-siębiorca jest inaczej widziany, szanuje się, że to on płaci podatki, tworzy miejsca pra-cy. A u nas? Na pewno powinien zmieniać się stosunek do przedsiębiorczości, a zara-zem sam wizerunek przedsiębiorcy.

A osobiście przedsiębiorczość to…?Dla mnie przedsiębiorczość to spółka Bia-ły Kruk, istnieje już 16 rok.

Co motywuje Pana do działania?To, co najradośniejsze. To, że mogłem spo-pularyzować książki o Janie Pawle II, o jego działalności, o jego twórczości. To jest i za-wsze była dla mnie wielka radość. Papież zachęcał nas do działania, choć generalnie nie przepadał za książkami o sobie. Wyda-je mi się, że nas trochę preferował. Ostatni list do Adama Bujaka i do mnie z podzię-kowaniem za ilustrowane wydanie Znaku, któremu sprzeciwiać się będą podyktował i chwiejną ręką podpisał trzy dni przed swoją śmiercią. Wierzyć się nie chce, że człowiek, który miał cały świat na głowie, odchodził do Domu Ojca, myślał o takim małym kamyczku, gdzieś w dalekim Krako-wie, jak my.Nie ukrywam, że nasza firma wydawnicza ma swe oblicze światopoglądowe, kato-lickie, patriotyczne, więc mam nie tylko pewna satysfakcję finansową, lecz przede wszystkim ideową. Ta satysfakcja istnieje od początku. Czytelnicy są wzruszeni na-szymi produktami, bo tak profesjonalnie powinienem określić wydawane przez nas książki i albumy. To olbrzymia satys-fakcja, nie do porównania z żadną inną. Usłyszenie słów: „dobrze, że jesteście”, motywuje!

Czy przedsiębiorca może być bohate-rem współczesnych czasów?Oczywiście, że może. Najlepiej negatyw-nym, ewentualnie bohaterem pokrzyw-

Jednym z fundamentalnych warun-ków zarówno udanego życia do-czesnego, jak i zbawienia jest mężna postawa życiowa. Dlatego od tysięcy lat zarówno w tradycji filozoficznej, jak i biblijnej oraz chrześcijańskiej męstwo jest zaliczane do cnót naj-bardziej podstawowych, najważniej-szych (obok roztropności, sprawie-dliwości i umiarkowania).

dlaczego tak jest?Wynika to z najgłębszych struktury naszej osoby oraz naszego życia. Mę-stwo można określić jako zdolność do podejmowania trudnych, także najtrud-niejszych wyborów oraz konsekwent-nego trwania przy nich, realizowania ich w trudnych, także najtrudniejszych wa-runkach. A takie wybory musimy podej-mować codziennie, prawie na każdym kroku. Trudność wyboru polega zwykle na tym, że aby wybrać wartość wyższą, trzeba zrezygnować z wartości niższej albo jakoś ograniczyć nasze uczestni-czenie w niej. Żeby wybrać wierność żonie i dzieciom, trzeba zrezygnować z przyjemność flirtowania. Żeby dać uczciwą, godziwą zapłatę pracownikom, trzeba zrezygnować z przyjemności po-siadania jeszcze bardziej luksusowych samochodów czy jeszcze większego pałacu. Żeby powiedzieć prawdę o złym stanie firmy, trzeba zrezygnować z przy-jemności błogostanu rady nadzorczej. Tak nieuchronnie być musi, ponieważ – z racji naszego ludzkiego ograniczenia – możemy wybierać i osiągać o wiele mniej wartości, niż poznajemy. Świa-domość utraty pewnej wartości, gdy w dodatku innej na to miejsce jeszcze nie osiągnęliśmy i nie jest całkiem pew-ne, czy osiągniemy, jest zasadniczym źródłem trudności, a nawet wielkiego cierpienia. Żeby jednak osiągnąć wyższe i najwyższe wartości, trzeba do nich dą-żyć nieraz bardzo długo rezygnując przy tym z wartości niższych. Żeby ukończyć studia, trzeba długich lat nauki i rezy-gnacji z zabawy. Żeby osiągnąć zbawie-

Podzielać wspólną wizję godności człowieka benedykt XVi do uczestników szczytu G20 w seulu

Uroczystość wręczania nagrody „Książka Roku” za album Leszka Sosnowskiego Kraina Benedykta XVI, od prawej autor, obok wiceprezes Polskiej Izby Książki Piotr Dobrołęcki. Fot. Wacław Klag

Page 5: Talent – Biuletyn nr 4/2010

Rekolekcje wielkopostne 2011

Tych kapłanów warto posłuchać.Zarezerwuj czas już teraz!

Szczegółowe informacje w następnym biuletynie.

PrzyPadki Prezesa cnoty

„Talent. Biuletyn Duszpasterstwa Przedsiębiorców i Pracodawców”

Wydawca: Zgromadzenie Księży Sercanów, Klasz tor w Krakowie,

30-715 Kraków, ul. Saska 2Redakcja: Anna Jaworek, ks. Przemysław Król SCJ,

ks. Grzegorz Piątek SCJSkład i łamanie: Wydawnictwo DEHON

Nakład: 1200 egz.

dobra książkanad ksiĘGą życia

65

TALENT iSSN 1731-2043ROK X, NR 4(37) 2010

B i u l e t y n D u s z p a s t e r s t w a P r z e d s i ę b i o r c ó w i P r a c o d a w c ó w

Męstwie

Świat należy do Boga, ale Bóg wynajmuje go ludziom dzielnym.

O

Bogatym na tym świecie nakazuj, by nie byli wyniośli, nie pokładali nadziei w niepewności bogactwa, lecz w Bogu, który nam wszystkiego obficie udziela do używania, niech czynią do-brze, bogacą się w dobre czyny, niech będą hojni, uspołecznieni, odkładając do skarbca dla siebie samych dobrą podstawę na przyszłość, aby osiągnęli prawdziwe życie.

1 Tm 6,17-19

www.duszpasterstwotalent.pl

WdziĘczni zarządcyks. Grzegorz Piątek SCJ

Czy milioner może być zbawiony? Czy człowiek biznesu może osiągnąć świętość prowadząc fir-mę? Jaka jest jego odpowiedzialność za zatrud-nionych tam ludzi? Te i inne pytania od młodości nurtowały J.-Robert Ouimeta, człowieka wrażliwe-go, biorącego na serio swoją wiarę, przed którym stała perspektywa odziedziczenia spółek Ouimet Cordon Bleu, założonych w Kanadzie przez jego ojca. Część odpowiedzi na nie znalazł dzięki kon-taktom z bł. Matką Teresą z Kalkuty, inne przez lata studiów, modlitwy i pracy odnajdywał sam.Wielokrotnie odwiedzał Matkę Teresę w indiach. To ona przekonała go, iż nie trzeba wszystkie-go rozdawać, aby żyć ewangelicznie i nie trze-ba czuć się winnym z powodu uprzywilejowania, jakie daje majątek czy wykształcenie. Natomiast należy uświadomić sobie, że wszystko zostało nam powierzone przez Boga i zdamy rachunek z tego, jakimi byliśmy zarządcami. Człowiek ma zatem żyć w postawie wdzięczności i mieć świa-domość obdarowania.

Matka Teresa, podczas odwiedzin w fabry-ce Ouimeta, zwróciła też uwagę na jego odpo-wiedzialność za pracujących w firmie ludzi. Za-chęciła na przykład do zorganizowania pokojów modlitwy, gdzie każdy z pracowników może się wyciszyć. Ukierunkowała jego myślenie na lu-dzi, aby wszystko w firmie służyło ich duchowe-mu i ludzkiemu wzrostowi. Dzięki jej inspiracji stopniowo dojrzewała w firmie nowatorska me-toda zarządzania, która przybrała postać Zinte-growanego Systemu instrumentów Zarządzania, uwzględniającego wartości humanistyczne, du-chowe i mieszane.Warto sięgnąć po tę książkę, by poznać prawdzi-wą historię przedsiębiorcy, jego zmagań o kształt własnego życia i otwarcie się na bliźnich.

g.p.

J.-Robert Ouimet„Wszystko zostało Wam powierzone...”

Rozmowy z Yves SemenWydawnictwo AA, Kraków 2010, s. 189

B

Konferencja „Biblia o finansach”

Patronat honorowy: Arcybiskup Metropolita Wrocławski Marian Gołębiewski i Prezydent Wrocławia Rafał Dutkiewicz

Współorganizatorzy: Edukacja Finansowa Crown (www.crown.org.pl), Duszpasterstwo Przedsiębiorców i Pracodawców

TALENT (www.DuszpasterstwoTalent.pl)Termin: 5 lutego 2011 r., godz. 9.00 – 17.00

Miejsce: Wrocław, pl. Katedralny 1, Aula Papieskiego Wydziału Teologicznego

Zapisy: od 1 grudnia 2010 do 29 stycznia 2011 r. poprzez www.bibliaofinansach.pl oraz www.crown.org.pl

email: [email protected] lub telefonicznie u Pani Anny Dominiak +48 503 613 261

Liczba miejsc ograniczona. Koszt Konferencji: 65 złNależność za Konferencję proszę wpłacać w terminie 5 dni od daty

zapisu, ale nie później niż do 29 stycznia 2011 r.Konto: Ruch Nowego Życia

ul. Polnej Róży 1 C, 02−798 Warszawanr 59 1020 1013 0000 0402 0002 1436

W tytule wpłaty proszę podać:„6021 − Wrocław” oraz „imię i nazwisko”

Po raz drugi na łamach „Talentu” pochylamy się nad Biblią – Księgą Życia, by zaczerpnąć wska-zówki na temat tego, jak być bogatym przed Bo-giem. Tym razem przewodnikiem na tej drodze sta-je się Paweł Apostoł, człowiek, który pod wpływem spotkania z Chrystusem całkowicie odmienił swo-je życie, zmienił hierarchię wyznawanych wartości i przyciągnął do Niego wielką liczbę naśladowców.

W cytowanym króciutkim fragmencie listu, jaki św. Paweł skierował do swojego ucznia Tymoteusza, znajduje się wielkie nagromadzenie treści. Najogólniej mówiąc, Paweł pisze o właściwym używaniu bogactw przez ludzi zamożnych, dysponujących wieloma moż-liwościami, ale też narażonymi na liczne błędy. Mogą na przykład wywyższać się nad innych, co stoi w ewi-dentnej sprzeczności z chrześcijańskim ideałem bra-terstwa i zakład przypisywanie sobie wysokiej pozycji w oparciu o fałszywe przesłanki. Paweł Apostoł prosi swojego ucznia, by przestrzegał bogatych przed bu-dowaniem swojej przyszłości na fałszywej podstawie zaufania do posiadanych dóbr.

Każdy człowiek, również ten bogaty, ma ufać tyl-ko Bogu, który jest gwarantem jego przyszłości w wy-miarze doczesnym i wiecznym. Dlatego św. Paweł zachęca do życia spokojnego i cichego, pobożnego i pełnego godności, które to postawy odzwierciedla-ją postawę zawierzenia Bogu (por. 1Tm 2,2). Nie znał jeszcze znaczenia bardzo rzadkiego, ale jakże pięk-

nego, francuskiego imienia Dieumegarde (Bóg mnie strzeże). Może tak właśnie określiłby każdego chrze-ścijanina, bo w postawie zawierzenia widział ide-ał chrześcijańskiego życia. Bóg nas strzeże i obficie udziela wszystkiego do używania.

Co zatem robić z posiadanym majątkiem? To pyta-nie nękało wielu, m.in. kanadyjskiego milionera J. Ro-berta Ouimeta, który był gotów rozdać swój majątek. Zapytał o to w Kalkucie Matkę Teresę. Zaskoczyła go reakcja rozmówczyni, która niczego nie kazała rozda-wać, ale właściwie wykorzystywać. Zapytała go o ży-ciową hierarchię wartości. Szło jej o to, by na pierw-szym miejscu w życiu stanął Bóg, potem żona, na trzecim dzieci, a wreszcie pracownicy w firmie, którą miał odziedziczyć.

Warunkiem wstępnym zbudowania takiej hierar-chii wartości jest pokorne uświadomienie sobie, że zostaliśmy obdarowani przez Boga i ludzi. Świado-mość otrzymanego daru ustawia nas w innej optyce wobec otaczających nas osób i dóbr. Pozwala zrozu-mieć, że jesteśmy zarządcami, a nie posiadaczami. Chroni przed uleganiem chciwości i umożliwia wyko-rzystanie bogactwa jako podstawy do służby bliźnim i zgromadzenia nieprzemijalnych bogactw przed Bo-giem. Wtedy, zgodnie ze słowami św. Pawła, możemy odkładać do skarbca dla siebie samych dobrą podsta-wę na przyszłość, aby osiągnąć prawdziwe życie. Czy jednak naprawdę bogacę się w dobre czyny?

Page 6: Talent – Biuletyn nr 4/2010

Rekolekcje wielkopostne 2011

Tych kapłanów warto posłuchać.Zarezerwuj czas już teraz!

Szczegółowe informacje w następnym biuletynie.

PrzyPadki Prezesa cnoty

„Talent. Biuletyn Duszpasterstwa Przedsiębiorców i Pracodawców”

Wydawca: Zgromadzenie Księży Sercanów, Klasz tor w Krakowie,

30-715 Kraków, ul. Saska 2Redakcja: Anna Jaworek, ks. Przemysław Król SCJ,

ks. Grzegorz Piątek SCJSkład i łamanie: Wydawnictwo DEHON

Nakład: 1200 egz.

dobra książkanad ksiĘGą życia

65

TALENT iSSN 1731-2043ROK X, NR 4(37) 2010

B i u l e t y n D u s z p a s t e r s t w a P r z e d s i ę b i o r c ó w i P r a c o d a w c ó w

Męstwie

Świat należy do Boga, ale Bóg wynajmuje go ludziom dzielnym.

O

Bogatym na tym świecie nakazuj, by nie byli wyniośli, nie pokładali nadziei w niepewności bogactwa, lecz w Bogu, który nam wszystkiego obficie udziela do używania, niech czynią do-brze, bogacą się w dobre czyny, niech będą hojni, uspołecznieni, odkładając do skarbca dla siebie samych dobrą podstawę na przyszłość, aby osiągnęli prawdziwe życie.

1 Tm 6,17-19

www.duszpasterstwotalent.pl

WdziĘczni zarządcyks. Grzegorz Piątek SCJ

Czy milioner może być zbawiony? Czy człowiek biznesu może osiągnąć świętość prowadząc fir-mę? Jaka jest jego odpowiedzialność za zatrud-nionych tam ludzi? Te i inne pytania od młodości nurtowały J.-Robert Ouimeta, człowieka wrażliwe-go, biorącego na serio swoją wiarę, przed którym stała perspektywa odziedziczenia spółek Ouimet Cordon Bleu, założonych w Kanadzie przez jego ojca. Część odpowiedzi na nie znalazł dzięki kon-taktom z bł. Matką Teresą z Kalkuty, inne przez lata studiów, modlitwy i pracy odnajdywał sam.Wielokrotnie odwiedzał Matkę Teresę w indiach. To ona przekonała go, iż nie trzeba wszystkie-go rozdawać, aby żyć ewangelicznie i nie trze-ba czuć się winnym z powodu uprzywilejowania, jakie daje majątek czy wykształcenie. Natomiast należy uświadomić sobie, że wszystko zostało nam powierzone przez Boga i zdamy rachunek z tego, jakimi byliśmy zarządcami. Człowiek ma zatem żyć w postawie wdzięczności i mieć świa-domość obdarowania.

Matka Teresa, podczas odwiedzin w fabry-ce Ouimeta, zwróciła też uwagę na jego odpo-wiedzialność za pracujących w firmie ludzi. Za-chęciła na przykład do zorganizowania pokojów modlitwy, gdzie każdy z pracowników może się wyciszyć. Ukierunkowała jego myślenie na lu-dzi, aby wszystko w firmie służyło ich duchowe-mu i ludzkiemu wzrostowi. Dzięki jej inspiracji stopniowo dojrzewała w firmie nowatorska me-toda zarządzania, która przybrała postać Zinte-growanego Systemu instrumentów Zarządzania, uwzględniającego wartości humanistyczne, du-chowe i mieszane.Warto sięgnąć po tę książkę, by poznać prawdzi-wą historię przedsiębiorcy, jego zmagań o kształt własnego życia i otwarcie się na bliźnich.

g.p.

J.-Robert Ouimet„Wszystko zostało Wam powierzone...”

Rozmowy z Yves SemenWydawnictwo AA, Kraków 2010, s. 189

B

Konferencja „Biblia o finansach”

Patronat honorowy: Arcybiskup Metropolita Wrocławski Marian Gołębiewski i Prezydent Wrocławia Rafał Dutkiewicz

Współorganizatorzy: Edukacja Finansowa Crown (www.crown.org.pl), Duszpasterstwo Przedsiębiorców i Pracodawców

TALENT (www.DuszpasterstwoTalent.pl)Termin: 5 lutego 2011 r., godz. 9.00 – 17.00

Miejsce: Wrocław, pl. Katedralny 1, Aula Papieskiego Wydziału Teologicznego

Zapisy: od 1 grudnia 2010 do 29 stycznia 2011 r. poprzez www.bibliaofinansach.pl oraz www.crown.org.pl

email: [email protected] lub telefonicznie u Pani Anny Dominiak +48 503 613 261

Liczba miejsc ograniczona. Koszt Konferencji: 65 złNależność za Konferencję proszę wpłacać w terminie 5 dni od daty

zapisu, ale nie później niż do 29 stycznia 2011 r.Konto: Ruch Nowego Życia

ul. Polnej Róży 1 C, 02−798 Warszawanr 59 1020 1013 0000 0402 0002 1436

W tytule wpłaty proszę podać:„6021 − Wrocław” oraz „imię i nazwisko”

Po raz drugi na łamach „Talentu” pochylamy się nad Biblią – Księgą Życia, by zaczerpnąć wska-zówki na temat tego, jak być bogatym przed Bo-giem. Tym razem przewodnikiem na tej drodze sta-je się Paweł Apostoł, człowiek, który pod wpływem spotkania z Chrystusem całkowicie odmienił swo-je życie, zmienił hierarchię wyznawanych wartości i przyciągnął do Niego wielką liczbę naśladowców.

W cytowanym króciutkim fragmencie listu, jaki św. Paweł skierował do swojego ucznia Tymoteusza, znajduje się wielkie nagromadzenie treści. Najogólniej mówiąc, Paweł pisze o właściwym używaniu bogactw przez ludzi zamożnych, dysponujących wieloma moż-liwościami, ale też narażonymi na liczne błędy. Mogą na przykład wywyższać się nad innych, co stoi w ewi-dentnej sprzeczności z chrześcijańskim ideałem bra-terstwa i zakład przypisywanie sobie wysokiej pozycji w oparciu o fałszywe przesłanki. Paweł Apostoł prosi swojego ucznia, by przestrzegał bogatych przed bu-dowaniem swojej przyszłości na fałszywej podstawie zaufania do posiadanych dóbr.

Każdy człowiek, również ten bogaty, ma ufać tyl-ko Bogu, który jest gwarantem jego przyszłości w wy-miarze doczesnym i wiecznym. Dlatego św. Paweł zachęca do życia spokojnego i cichego, pobożnego i pełnego godności, które to postawy odzwierciedla-ją postawę zawierzenia Bogu (por. 1Tm 2,2). Nie znał jeszcze znaczenia bardzo rzadkiego, ale jakże pięk-

nego, francuskiego imienia Dieumegarde (Bóg mnie strzeże). Może tak właśnie określiłby każdego chrze-ścijanina, bo w postawie zawierzenia widział ide-ał chrześcijańskiego życia. Bóg nas strzeże i obficie udziela wszystkiego do używania.

Co zatem robić z posiadanym majątkiem? To pyta-nie nękało wielu, m.in. kanadyjskiego milionera J. Ro-berta Ouimeta, który był gotów rozdać swój majątek. Zapytał o to w Kalkucie Matkę Teresę. Zaskoczyła go reakcja rozmówczyni, która niczego nie kazała rozda-wać, ale właściwie wykorzystywać. Zapytała go o ży-ciową hierarchię wartości. Szło jej o to, by na pierw-szym miejscu w życiu stanął Bóg, potem żona, na trzecim dzieci, a wreszcie pracownicy w firmie, którą miał odziedziczyć.

Warunkiem wstępnym zbudowania takiej hierar-chii wartości jest pokorne uświadomienie sobie, że zostaliśmy obdarowani przez Boga i ludzi. Świado-mość otrzymanego daru ustawia nas w innej optyce wobec otaczających nas osób i dóbr. Pozwala zrozu-mieć, że jesteśmy zarządcami, a nie posiadaczami. Chroni przed uleganiem chciwości i umożliwia wyko-rzystanie bogactwa jako podstawy do służby bliźnim i zgromadzenia nieprzemijalnych bogactw przed Bo-giem. Wtedy, zgodnie ze słowami św. Pawła, możemy odkładać do skarbca dla siebie samych dobrą podsta-wę na przyszłość, aby osiągnąć prawdziwe życie. Czy jednak naprawdę bogacę się w dobre czyny?