16
Prawda jest tym, co upraszcza świat, nie tym, co tworzy chaos - Antoine de Saint-Exupéry dla powiatów ostrowieckiego, opatowskiego, sandomierskiego, skarżyskiego, starachowickiego i staszowskiego Nr 4 (27) kwiecień 2017 Egzemplarz bezpłatny www.miesiecznikakson.eu Cykl: Pytanie do… 102 rocznica ludobójstwa Przypominamy, że w każdym nu- merze naszego miesięcznika, w cyklu Pytanie do… przesyłacie Państwo do nas pytania na tematy, które Was interesują, a my przesyłamy je do odpowiednich instytucji, urzędów czy osób. Niestety nie zawsze szybko otrzymujemy odpowiedź, dlatego też prosimy o cierpliwość oraz o śledzenie rubryki. Właśnie do dziś nie mamy dla 6 kwietnia po pięciu tygodniach śpiączki farmakologicznej zmarł wy- bitny polski naukowiec, psychofar- makolog, biochemik, neurobiolog, profesor Jerzy Vetulani. Postać nie- zwykła i nietuzinkowa pod każdym względem. Kilka numerów temu w 2016 r. prezentowaliśmy cykl wy- wiadów z profesorem Vetulanim, za- czerpnięty z jego książki pt.: „Mózg i błazen”. PAN w Krakowie. Czytaj więcej na stronie 7 Z ulgi rehabilitacyjnej mogą korzy- stać podatnicy będący osobą niepeł- nosprawną i posiadający orzeczenie o niepełnosprawności, którzy ponoszą wydatki na cele rehabilitacyjne służące przywracaniu sprawności organizmu bądź na cele ułatwiające wykonywanie czynności życiowych. Osoby niepełno- sprawne oraz osoby mające na utrzy- maniu osoby niepełnosprawne mogą w zeznaniu rocznym odliczyć część wy- datków poniesionych na rehabilitację. Czytaj więcej na stronie 14 Budowa kościoła pod wezwaniem Najświętszej Maryi Panny Saletyńskiej na Piaskach rozpoczęła się 2 lipca 1938 roku przy wsparciu finansowym dyrek- tora Działu Gospodarczego Zakładów Ostrowieckich inż. Mieczysława Iwasz- kiewicza. Poświęcenia fundamentów absydy kościoła 2 października 1938 r. dokonał pasterz diecezji sandomierskiej ks. biskup Jan Kanty Lorek. Przed wy- buchem drugiej wojny światowej udało się położyć całe fundamenty i rozpocząć budowę podziemnej kaplicy pogrzebo- wej, którą dokończono podczas okupa- cji hitlerowskiej. Czytaj więcej na stronie 8 Państwa żadnych odpowiedzi na za- dane wcześniej pytania, ale cieszymy się, że Państwo poruszają wciąż nowe zagadnienia. Dziś czytelnik pyta Ministra Rodziny Pracy i Polityki Społecz- nej: Jakie zmiany planowane są w ustawie z dnia 9 czerwca 2011 roku o wspieraniu rodziny i systemie pie- czy zastępczej i kiedy planowane jest 24 kwietnia każdego roku społeczność ormiańska na całym świecie obchodzi rocznicę rozpoczęcia eksterminacji swojego narodu. W latach 1915-1917 podczas pierwszego Holocaustu XX wieku oprócz 1,5 miliona Ormian Turcy wymordowali 750 tysięcy Asyryjczyków i 350 tysięcy Greków Pontyjskich. Jesteś ciekawy i zainteresowany kulturami różnych krajów . Posłuchaj na żywo internetowego Ormiańskiego radia YERAZ z Aleppo www.radioyeraz.com Reklama ich wprowadzenie? Z kim prowadzo- ne są konsultacje społeczne? Jaki jest skład zespołu roboczego pracującego nad projektami zmian? Kolejny czytelnik pyta Komen- danta Policji w Skarżysku –Ka- miennej: Jak głośno można słuchać muzyki w aucie podczas jazdy? Czy są na to jakieś przepisy prawne? Czy można za głośne słuchanie muzyki dostać mandat? Jerzy Vetulani Podróże Guliwera Refleksja z Alentejo Ulga rehabili- tacyjna Parafia i Diecezjalne Sanktuarium NMP Saletyńskiej Z czego zatem słynie portugalski re- gion Alentejo? Jest to główny rolniczy region kraju, słynący z uprawy dębu korkowego, produkcji pysznego miodu i oczywiście winorośli. Nic więc szcze- gólnego, prawda? Cóż takiego oferuje ten region turystom czy zakochanym w nim miejscowym, czego nie można znaleźć gdziekolwiek na świecie? No właśnie nic takiego szczególnego – ko- rek, wino, miód. Oprócz tego rzymskie zabytki, pagórkowate widoki, miastecz- ka z klasyczną alentejańską architekturą Oprócz tego rzymskie zabytki, pa- górkowate widoki, miasteczka z kla- syczną alentejańską architekturą. Ko- chają swoją małą ojczyznę i tyle. Za to właśnie, że jest wypadkową tych kilku elementów, które budują jej kulturową tożsamość. Z dumą zabrali nas do kor- kowego świata gdzie prezentowano nam jego proces produkcyjny i korkowe lu- dowe wyroby od butów począwszy, na korkowych makietach miast średnio- wiecznych skończywszy. Czytaj więcej na str. 4

Prawda jest tym, co upraszcza świat, nie tym, co …...Prawda jest tym, co upraszcza świat, nie tym, co tworzy chaos - Antoine de Saint-Exupéry dla powiatów ostrowieckiego, opatowskiego,

  • Upload
    others

  • View
    20

  • Download
    0

Embed Size (px)

Citation preview

Page 1: Prawda jest tym, co upraszcza świat, nie tym, co …...Prawda jest tym, co upraszcza świat, nie tym, co tworzy chaos - Antoine de Saint-Exupéry dla powiatów ostrowieckiego, opatowskiego,

Prawda jest tym, co upraszcza świat, nie tym, co tworzy chaos - Antoine de Saint-Exupéry

dla powiatów ostrowieckiego, opatowskiego, sandomierskiego, skarżyskiego, starachowickiego i staszowskiego

Nr 4 (27) kwiecień 2017Egzemplarz bezpłatny

www.miesiecznikakson.eu

Cykl: Pytanie do…

102 rocznica ludobójstwa

Przypominamy, że w każdym nu-merze naszego miesięcznika, w cyklu Pytanie do… przesyłacie Państwo do nas pytania na tematy, które Was interesują, a my przesyłamy je do odpowiednich instytucji, urzędów czy osób. Niestety nie zawsze szybko otrzymujemy odpowiedź, dlatego też prosimy o cierpliwość oraz o śledzenie rubryki.

Właśnie do dziś nie mamy dla

6 kwietnia po pięciu tygodniach śpiączki farmakologicznej zmarł wy-bitny polski naukowiec, psychofar-makolog, biochemik, neurobiolog, profesor Jerzy Vetulani. Postać nie-zwykła i nietuzinkowa pod każdym względem. Kilka numerów temu w 2016 r. prezentowaliśmy cykl wy-wiadów z profesorem Vetulanim, za-czerpnięty z jego książki pt.: „Mózg i błazen”. PAN w Krakowie.

Czytaj więcej na stronie 7

Z ulgi rehabilitacyjnej mogą korzy-stać podatnicy będący osobą niepeł-nosprawną i posiadający orzeczenie o niepełnosprawności, którzy ponoszą wydatki na cele rehabilitacyjne służące przywracaniu sprawności organizmu bądź na cele ułatwiające wykonywanie czynności życiowych. Osoby niepełno-sprawne oraz osoby mające na utrzy-maniu osoby niepełnosprawne mogą w zeznaniu rocznym odliczyć część wy-datków poniesionych na rehabilitację.

Czytaj więcej na stronie 14

Budowa kościoła pod wezwaniem Najświętszej Maryi Panny Saletyńskiej na Piaskach rozpoczęła się 2 lipca 1938 roku przy wsparciu finansowym dyrek-tora Działu Gospodarczego Zakładów Ostrowieckich inż. Mieczysława Iwasz-kiewicza. Poświęcenia fundamentów absydy kościoła 2 października 1938 r. dokonał pasterz diecezji sandomierskiej ks. biskup Jan Kanty Lorek. Przed wy-buchem drugiej wojny światowej udało się położyć całe fundamenty i rozpocząć budowę podziemnej kaplicy pogrzebo-wej, którą dokończono podczas okupa-cji hitlerowskiej.

Czytaj więcej na stronie 8

Państwa żadnych odpowiedzi na za-dane wcześniej pytania, ale cieszymy się, że Państwo poruszają wciąż nowe zagadnienia.

Dziś czytelnik pyta Ministra Rodziny Pracy i Polityki Społecz-nej:

Ja k ie zmia ny pla nowa ne s ą w ustawie z dnia 9 czerwca 2011 roku o wspieraniu rodziny i systemie pie-czy zastępczej i kiedy planowane jest

24 kwietnia każdego roku społeczność

ormiańska na całym świecie obchodzi

rocznicę rozpoczęcia eksterminacji swojego

narodu. W latach 1915-1917 podczas

pierwszego Holocaustu XX wieku oprócz 1,5

miliona Ormian Turcy wymordowali 750

tysięcy Asyryjczyków i 350 tysięcy Greków

Pontyjskich.

Jesteś ciekawy

i zainteresowany

kulturami różnych

krajów . Posłuchaj na

żywo internetowego

Ormiańskiego radia

YERAZ z Aleppo

www.radioyeraz.com

Reklama

ich wprowadzenie? Z kim prowadzo-ne są konsultacje społeczne? Jaki jest skład zespołu roboczego pracującego nad projektami zmian?

Kolejny czytelnik pyta Komen-danta Policji w Skarżysku –Ka-miennej:

Jak głośno można słuchać muzyki w aucie podczas jazdy? Czy są na to jakieś przepisy prawne? Czy można za głośne słuchanie muzyki dostać mandat?

Jerzy Vetulani

Podróże Guliwera

Refleksja z Alentejo

Ulga rehabili-tacyjna

Parafia i Diecezjalne Sanktuarium NMP Saletyńskiej

Z czego zatem słynie portugalski re-gion Alentejo? Jest to główny rolniczy region kraju, słynący z uprawy dębu korkowego, produkcji pysznego miodu i oczywiście winorośli. Nic więc szcze-gólnego, prawda? Cóż takiego oferuje ten region turystom czy zakochanym w nim miejscowym, czego nie można znaleźć gdziekolwiek na świecie? No właśnie nic takiego szczególnego – ko-rek, wino, miód. Oprócz tego rzymskie zabytki, pagórkowate widoki, miastecz-ka z klasyczną alentejańską architekturą

Oprócz tego rzymskie zabytki, pa-górkowate widoki, miasteczka z kla-syczną alentejańską architekturą. Ko-chają swoją małą ojczyznę i tyle. Za to właśnie, że jest wypadkową tych kilku elementów, które budują jej kulturową tożsamość. Z dumą zabrali nas do kor-kowego świata gdzie prezentowano nam jego proces produkcyjny i korkowe lu-dowe wyroby od butów począwszy, na korkowych makietach miast średnio-wiecznych skończywszy.

Czytaj więcej na str. 4

Page 2: Prawda jest tym, co upraszcza świat, nie tym, co …...Prawda jest tym, co upraszcza świat, nie tym, co tworzy chaos - Antoine de Saint-Exupéry dla powiatów ostrowieckiego, opatowskiego,

AKSON Miesięcznik Świętokrzyski nr 4 (27) kwiecień 2017www.miesiecznikakson.eu2

Plan na Świętokrzyskie

Założone przez Bogdana Wentę Stowarzyszenie Projekt Świętokrzy-skie ma plan na nasz region. Cel jest jeden – rozwój. Społeczny, gospodar-czy, naukowy. W centrum zaintere-sowań organizacji znajdują się miesz-kańcy województwa: dzieci, seniorzy, osoby niepełnosprawne i wykluczo-

Propagują zdrowy styl życia, zachęcając osoby starsze i dzie-ci do wychodzenia z domu i aktywnego spędzania wolne-go czasu. Dbają o tradycję, promują młode talenty. Dla nich Świętokrzyskie to projekt, który powinien osiągać jak naj-lepsze wyniki.

ne. To dla nich stowarzyszenie podej-muje cały szereg inicjatyw.Kijki w dłoń

Projekt Świętokrzyskie zachęca do zdrowego stylu życia, promuje sport i aktywne spędzanie wolnego czasu. W tej chwili propaguje nor-dic walking, zapraszając wszystkich

chętnych do spróbowania swoich sił już 6 maja przy ul. Szczepaniaka w Kielcach. – To sport dla wszyst-kich. Wiek, czy sprawność nie odgry-wają tu większej roli. Nordic walking nadaje się dla osób otyłych, może też być doskonałą formą spędzania wol-nego czasu z rodziną. Ten sport łączy pokolenia i wszystkie grupy społeczne – nie ma wątpliwości Danuta Papaj,

wiceprezes stowarzyszenia.Do chodzenia z kijkami organiza-

cja chce zachęcać w całym regionie. – Powstaje już grupa w Ostrowcu, wkrótce pojawimy się też w Koń-skich. Z promocją tego sportu zamie-rzamy dotrzeć do wielu innych miast i miasteczek naszego województwa – zapowiada Danuta Papaj.

Ale nordic walking to nie jedyna dyscyplina, którą propaguje organi-zacja. Zimą stowarzyszenie wspierało morsów, teraz chce pomagać rowerzy-stom. Przez cały rok organizowane są także najróżniejsze akcje, które do sportu mają zachęcić najmłodszych. – Nas wychowywało podwórko i chcie-libyśmy, aby dzisiejsze dzieci odeszły od komputerów, czy tabletów i wyszły

na zewnątrz. To dla nich organizuje-my zajęcia z pływania ekstremalnego w Cedzynie, zachęcamy ich do grania w siatkówkę, zabawy w przeciąganie liny – wylicza Danuta Papaj.

Projekt Świętokrzyskie wspiera też utalentowane dzieci. Stowarzyszenie szykuje się obecnie do I Ogólnopol-skiego Festiwalu Piosenki Patrio-tycznej, który odbędzie się 12 maja

w Młodzieżowym Domu Kultury w Kielcach. Zgłosiły się już 64 ze-społy i soliści, a lista nie jest jeszcze zamknięta. Region w sieci

Dla stowarzyszenia niezwykle ważna jest również tradycja: świę-tokrzyska, polska i zagraniczna. Bo Projekt Świętokrzyskie chce przybli-żać zwyczaje z całego świata. To dla-tego przed Wielkanocą dzieci biegały po kieleckim parku w poszukiwaniu ukrytych przez zajączka jajek. Kulty-wowany we Francji i Szwajcarii zwy-czaj w Polsce zaczyna się cieszyć coraz większą popularnością.

Tradycja to także kuchnia. Nie może więc zabraknąć stowarzyszenia na kulinarnych imprezach. Podczas II Świętokrzyskiego Festiwalu Sma-ków w Parku Etnograficznym w To-karni wspólnie z kucharzami przygo-towywali świętokrzyskie specjały.

Kulinaria jako temat rozpoczęły też cykl zjazdów blogerów. Do re-gionu na zaproszenie stowarzyszenia przyjeżdżają autorzy internetowych dzienników, by następnie swoje wra-żenia z pobytu opisywać w sieci. Ko-lejny zlot związany jest z rowerami i promocją szlaku Green Velo, plano-wany jest na maj lub czerwiec, a na-stępny na wrzesień. – Dzięki wpisom po pierwszym zjeździe udało nam się

dotrzeć do 300 tys. ludzi. Liczymy, że kolejne edycje pozwolą nam stale zwiększać tę liczbę – mówi Danuta Papaj.

Najbardziej aktualne informacje o planowanych przez Projekt Świę-tokrzyskie akcjach można znaleźć na profilu stowarzyszenia na Facebooku i na jego stronie www.

Monika Rosmanowska

Reklama

Page 3: Prawda jest tym, co upraszcza świat, nie tym, co …...Prawda jest tym, co upraszcza świat, nie tym, co tworzy chaos - Antoine de Saint-Exupéry dla powiatów ostrowieckiego, opatowskiego,

AKSON Miesięcznik Świętokrzyski nr 4 (27) kwiecień 2017 www.miesiecznikakson.eu 3

Rok 2020 Happy Bus to akcja, której owocem są tysiące dziecięcych uśmiechów

Tytułowy rok, to rok bardzo istotny dla dzieci – sierot społecznych. Zgodnie z ustawą o pieczy zastępczej i wsparciu rodziny, po 31.12.2019 roku w placów-kach opiekuńczo-wychowawczych nie będą mogły przebywać dzieci do 7 roku życia. Powstaje więc pytanie, gdzie te dzieci będą mogły znaleźć opiekę, gdy rodzice biologiczni okażą się niewydolni wychowawczo? Pokusiłem się o krótki przegląd liczb na podstawie materiałów opublikowanych przez Ministerstwo Rodziny Pracy i Polityki Społecznej. Otóż, okazuje się, że w pieczy instytu-cjonalnej nadal przebywa ponad 20 tys. dzieci zaś w pieczy rodzinnej 57 tys. i liczby te są stałe od 2012 roku, czyli od czasu wejścia nowej ustawy w życie. Liczba rodzin zastępczych i rodzinnych domów dziecka również jest constans, liczba placówek typu rodzinnego spa-da (z 282 w 2011 roku do 228 w 2015 roku). Ciągle liczba dzieci do 7 roku życia przebywających w pieczy instytu-cjonalnej waha się między 2 a 2,5 tys.

Naturalnym więc wydaje się pytanie, co możemy zrobić przez pozostałe 1000 dni do wejścia przepisów w życie? Od ich uchwalenia minęło 2000 dni, stra-ciliśmy 2/3 czasu, który powinien być wykorzystany na przygotowanie miejsc i takiego systemu wsparcia pieczy ro-dzinnej aby była ona gotowa na przy-jęcie najmłodszych dzieci. Czy mamy szansę, aby w ekspresowym tempie na-mówić 1,5 tys. kandydatów aby zostali rodzinami zastępczymi, jeżeli przez tyle lat, mimo wielu działań podejmowa-nych przez lokalne samorządy, na które barki zrzucono obowiązek organizacji pieczy, kandydatów systematycznie ubywa? Otóż szansę mamy. Trwają intensywne prace w MRPiPS. Tylko nikt nic o nich nie wie. Nikt nie zna kierunku ani zakresu procedowanych zmian, a mając w głowie niedawno pre-zentowaną „szybką ścieżkę legislacyjną” możemy spodziewać się, że obudzimy się w któryś piękny, słoneczny dzień w nowej rzeczywistości – nowej, ważnej dla dzieci. Ale czy to będzie dobra zmia-na? Boję, że decydenci w zakresie pieczy zastępczej do serca wzięli sobie tytułowy cytat i uznają, że „normalność” to umie-jętność dostosowania się do każdych warunków, a statystykę interpretują w taki sposób jak jeden z profesorów, który studentom mówił, że „gdy wycho-dzi z psem na spacer to statystycznie ma trzy nogi”. Pamiętamy przecież sukces 27:1. Zostawiając politykę z boku, na-leży zauważyć, że zarówno poprzednia władza jak i obecna nie potrafi poradzić

Co roku z Łodzi wyrusza Happy Bus. Kieruje się do małych wsi i mia-steczek – tam, gdzie mieszkają dzieci, które nie wyjeżdżają na wakacje. Dla wielu z nich jedyną atrakcją, a zarazem obowiązkiem jest pomoc rodzicom w pracach gospodarskich.

Fundacja Happy Kids postanowiła zmienić wakacyjny krajobraz polskich wsi i od sześciu lat niesie tym dzieciom radość, rozrywkę, opiekę i edukację poprzez zabawę.

Happy Bus to autobus przegubowy, który pełni funkcję objazdowego „pla-cu zabaw”. Nie jest on jedyną atrakcją akcji. Uzupełnieniem zabaw dla dzieci są zajęcia organizowane poza autobu-sem: gry i zabawy sportowe z piłką, badmintonem, „dmuchańce”, tram-poliny, kule wodne etc. W akcji bierze udział również specjalny FIRE BUS – strażacki żuk, w którym każde dziecko czuje się jak prawdziwy bohater.

Opiekę nad dziećmi sprawują studenci z zagranicy, zaproszeni do współpracy przez organizację studenc-ką AIESEC, wspierani przez wolonta-riuszy polskich, z których większość to podopieczni Fundacji HAPPY KIDS, którzy co roku część wakacji poświę-

sobie z problemem, który jest jednym z bardziej istotnych dla przyszłości kra-ju, czyli z dziećmi wychowującymi się z dala od rodzin naturalnych. Jeżeli nie zapewnimy im godnych warunków do wychowania i rozwoju będą wchodzić w toksyczne związki i tworzyć patolo-giczne rodziny powielając schemat swo-ich rodziców. Zamknięte koło, które nie będzie zmniejszać swojej średnicy, jeżeli nie zaczniemy działać prewencyj-nie i nie zdecydujemy się na radykalne zmiany - a nie tylko na kosmetyczne poprawki.

Aleksander KartasińskiPrezes Zarządu

Fundacji Happy Kids

„Normalność nie jest kwestią statystyki” pisał George Orwell w swoim dziele „Rok 1984”. Artykuł ten poświęcony jest wi-zji, która jednak oparta jest na statystyce i jedynie ma tyle wspólnego z dziełem wielkiego pisarza, że wnioski z niego płynące nie napawają optymizmem.

Fundacja Happy Kids jest jedną z wiodących organizacji pozarzą- dowych działających w obszarze rodzinnej pieczy zastępczej. Przez 14 lat swojej działalności utworzyła i prowadzi 12 rodzinnych domów dla dzieci – sierot społecznych. Eksper-ci skupieni wokół Fundacji inicjują zmiany legistlacyjne, mające na celu poprawę systemu opieki zastępczej oraz są autorami programów profilak-tycznych dla rodzin dysfunkcyjnych. Fundacja Happy Kids realizuje rów-nież szereg działań skierowanych do najuboższych rodzin z terenów wiej-skich. Co roku podczas wakacyjnych akcji HAPPY BUS opieką obejmuje 1500 dzieci, którymi opiekują się wo-lontariusze z całego świata.

cają na pracę charytatywną. Zajęcia odbywają się w języku angielskim, dzięki czemu w dzieciach rodzi się nie tylko potrzeba, ale wręcz konieczność nauki języków obcych. Dotychczas w akcji wzięli udział Wolontariusze z 36 krajów: od Kambodży po Alaskę.

Tematem tegorocznej edycji ak-cji Happy Bus jest BEZPIECZEŃ-STWO DZIECI NA WSI. W ubie-głym roku, na jednym z przystanków, poznaliśmy 2,5-letnią dziewczynkę z Wyszanowa, której maszyna rolni-cza urwała rączkę. Przeprowadziliśmy zbiórkę na protezę. Doświadczenie to spowodowało, że w tym roku chcemy edukować dzieci, aby zmniejszyć ilość wypadków z ich udziałem, aby takich maluchów, jak Andżelika było jak najmniej.

Przeprowadzenie akcji Happy Bus to bardzo duży wysiłek organi-zacyjny, ale również finansowy. Za-chęcamy zatem każdego, komu leży na sercu bezpieczeństwo dzieci na wsi, do wsparcia akcji Happy Bus. Darowizny z dopiskiem Happy Bus można wpłacać na konto: 14 1160 2202 0000 0000 3342 4618

Żaneta Pawłowska

Page 4: Prawda jest tym, co upraszcza świat, nie tym, co …...Prawda jest tym, co upraszcza świat, nie tym, co tworzy chaos - Antoine de Saint-Exupéry dla powiatów ostrowieckiego, opatowskiego,

AKSON Miesięcznik Świętokrzyski nr 4 (27) kwiecień 2017www.miesiecznikakson.eu4

Refleksja z AlentejoPodróże Guliwera

Nie podróżuje się tylko po to, by pooddychać innym powietrzem, posłuchać

obcego języka, powąchać niezna-nych kwiatów, spróbować innaczej smakującego pieczywa, czy po pro-stu być w innym miejscu, odpoczy-wając od tego, co otacza nas przez okrągły rok i rutyny codzienności. Podróże to przede wszystkim lustro, w którym przeglądamy się na nowo, w którym widzimy siebie w zupełnie innym świetle. Chodzi tu o porów-nanie, zwyczajny punkt odniesienia. Porównywanie bowiem stanowi je-den z najważniejszych elementów po-znania i nabywania wiedzy o świecie i człowieku. Załóżmy, że ktoś całe ży-cie jada jeden rodzaj zupy, powiedzmy pomidorówkę, odmawiając stanowczo jakichkolwiek innych płynnych klasy-ków, cóż wie on o zupie? Cóż daje mu zatem nagłe spróbowanie innego ga-tunku zupy, dajmy na to grochówki? Korzyści mierzyć tu można w dwóch wymiarach. Po pierwsze zyskuje on nową wiedzę, ot zwyczajną wiedzę o istnieniu nowej zupy we wszechświe-cie. Po drugie i najważniejsze, daje mu to możliwość porównania dwóch zup, a to rzecz fundamentalna i ze wszech miar istotna. Delikwent może bowiem na podstawie takowej próby kulinar-nej stwierdzić, iż zupa, którą właśnie spałaszował jest o niebo lepsza niźli polewka, którą dotychczas zajadał z zachwytem. Jednocześnie, może on utwierdzić swe życiowe przekonanie o wyższości pomidorówki nad gro-chówką. Jedzący dowiaduje się więc nie tylko czegoś o grochówce, ale i cze-goś nowego o pomidorówce. W obu przypadkach, mamy do czynienia z ogromnym sukcesem poznawczym, a to krok do zrozumienia świata.

To właśnie dlatego Lemuel Guliwer z powieści Jonathana Swifta, na które-go często się powołuję, po powrocie ze

swych wojaży do odległych krajów nie chciał już patrzeć na swą drogą żonę, wybierając przy tym nocleg w stajni u boku swych koni. W czasie licznych podróży dowiedział się on bowiem tak wielu złych rzeczy o rasie ludzkiej, że zapałał doń niczym nieskrępowaną nienawiścią.

Nie chcę tu bynajmniej nikogo do nienawiści namawiać. Chodzi tylko o to, aby w podróżowaniu znaleźć również sposób na lepsze poznanie siebie.

Podróż, która pozwoliła mi ujrzeć na nowo siebie, a przede wszystkim miejsce, z którego pochodzę rozpoczę-ła się na lotnisku Okęcie przy blisko 25 stopniach mrozu. Kiedy po ponad czterech godzinach lotu wysiadłem w Lizbonie, lotniskowy termometr pokazywał 22 stopnie ciepła. Już ta blisko pięćdziesięciostopniowa różni-

ca temperatur wywołała u mnie dzi-ką euforię, lecz najlepsze było wciąż przede mną. Nie stolica Portugalii była bowiem celem mojej podróży, a jej południowy region Alentejo.

Był to wyjazd do pewnego stopnia służbowy, a więc ograniczony byłem czasem i z góry narzuconym planem wycieczki, ochoczo realizowanym przez gospodarzy. A kim byli gospo-darze? To członkowie stowarzysze-nia mającego swą siedzibę w mieście Evora, największym i najważniejszym mieście w Alantejo. Stowarzyszenie zajmuje się szeroką pojętą edukacją ekologiczną, prowadzi projekty zwią-

zane z aktywowaniem mieszkańców regionu Alentejo, promuje najważniej-sze zabytki i tradycje regionu współ-pracując z UNESCO, pod którego auspicjami otworzyli niedawno cen-trum zajmujące się efektywnym wy-korzystaniem wody i energii. Brzmi niesamowicie i trochę jak z ulotki, którą ukradkiem wyrzucamy do kosza jak ulotkarz nie widzi. Rzecz polega jednak na tym, że te ich działania to nie tylko ulotkowa, upiększona teoria. Na własnej skórze przekonałem się, że moi gospodarze po prostu zakochani są w swym Alentejo i za nic w świecie nie namówię ich na przeprowadzkę do Acapulco, Californii czy chociażby Bytomia.

Z czego zatem słynie portugalski re-gion Alentejo? Jest to główny rolniczy region kraju, słynący z uprawy dębu korkowego, produkcji pysznego mio-

du i oczywiście winorośli. Nic więc szczególne-go, prawda? Cóż takiego oferuje ten region tury-stom czy zako-chanym w nim m i e j s c o w y m , czego nie można znaleźć gdziekol-wiek na świecie? No właśnie nic takiego szcze-gólnego – korek, wino, miód. Oprócz tego rzymskie zabyt-ki, pagórkowate widoki, mia-steczka z klasycz-ną alentejańską architekturą. Ko-chają swoją małą ojczyznę i tyle. Za to właśnie, że jest wypadkową

tych kilku elementów, które budują jej kulturową tożsamość. Z dumą za-brali nas do korkowego świata gdzie prezentowano nam jego proces pro-dukcyjny i korkowe ludowe wyroby od butów począwszy, na korkowych makietach miast średniowiecznych skończywszy. Co można było kupić w muzeum korka? Oczywiście miód. Oczywiście stąd – z Alentejo. Pro-dukowany kilka kilometrów dalej. Zabrano na do fabryki wina, w któ-rej szef firmy z wypiekami na twarzy i z nieskrywaną dumą prowadząc

degustację i prezentacje miejscowych win, za każdym razem podkreślał, że jest to wyrób stąd - z Alentejo, co zawsze umieszcza się w widocznym miejscu przedniej etykiety. Zabrano nas na wodną przejażdżkę po jezio-rze Alqueva będącego rozlewiskiem rzeki Guadiana, która biegnie wzdłuż granicy z Hiszpanią. I nawet tu na łodzi, opowiadano nam o wielkim znaczeniu samej rzeki i tworzonych poprzez system wielu tam rzecznych wielkich zbiorników wodnych, któ-re wykorzystywane są w gospodar-ce wodnej regionu. Mówiono nam o jednej z największych tam i jednym z największych zbiorników w Europie Zachodniej, który nie tylko zaopatruje cały region Alentejo w wodę ale rów-nież produkuje prąd w swej elektrow-ni o mocy 518.4 megawatów. I proszę mi uwierzyć na słowo – oni wszyscy o tym opowiadali jak my o meczu Pol-ska-Anglia w 1973 roku, jak o bitwie pod Grunwaldem. Za każdym razem kiedy mówili o swoim ukochanym regionie, mieli na twarzach rumieńce niczym żona Rumcajsa, a oczy płonęły im z pasją i zapalczywością jak opony pod ministerstwem rolnictwa. Kocha-ją swój region. I już.

Wyciągnąłem wnioski z tej lekcji. Czemu jesteśmy dumni jedynie w ska-li narodowej, skali makro? I to tylko wtedy kiedy Stoch skoczy 250 metrów w Planicy, albo „Lewy” siepnie 5 bra-

mek w 8 minut. Czemu nie jesteśmy częściej dumni z własnego regionu, w skali mikro? Przecież to tu mieszka-my i stąd się wywodzimy. Pamiętajmy o tym co mijamy codziennie w drodze do pracy, a co stało się dla nas ruty-ną, która traci na wartości, właśnie dlatego, że jawi nam się jako nudna codzienność.

Najstarsze góry w Europie, jabłka i cydr z Sandomierza, neolityczna ko-palnie krzemienia w Krzemionkach, porcelana z Ćmielowa, krówka opa-towska, dymarki z Nowej Słupi, zale-wajka, czarownice, dinozaury, pasiak świętokrzyski - czy trzeba jechać aż do Alentejo aby spojrzeć na swój region z innej, lepszej perspektywy? Widocz-nie trzeba. Taka refleksja.

Paweł Kaptur

Reklama

Page 5: Prawda jest tym, co upraszcza świat, nie tym, co …...Prawda jest tym, co upraszcza świat, nie tym, co tworzy chaos - Antoine de Saint-Exupéry dla powiatów ostrowieckiego, opatowskiego,

AKSON Miesięcznik Świętokrzyski nr 4 (27) kwiecień 2017 www.miesiecznikakson.eu 5

W dniu 31 marca 2017 roku Polska Reprezentacja Olimpiad Specjalnych odwiedziła Panią Prezydentową Aga-tę Kornhauser-Dudę. Wizyta odbyła się w Pałacu Prezydenckim w Warsza-wie, a jej celem było powitanie spor-towców, którzy wrócili ze Świato-wych Igrzysk Olimpiad Specjalnych w Austrii 2017. Wśród nich znalazło się pięciu zawodników z wojewódz-twa świętokrzyskiego: Justyna Salwa, Magdalena Łapka i Tomasz Faliński reprezentujący Skarżysko-Kamien-ną, Paweł Dąbrowski z Jędrzejowa oraz Szczepan Witek z Buska-Zdro-ju, a także Małgorzata Niewęgłow-ska- Chała ze Skarżyska-Kamiennej. Do zaszczytnego grona, które gości-ło w Pałacu Prezydenckim dołączył Grzegorz Kurkowski, pełniący funk-cję Dyrektora Regionalnego Olim-piady Specjalne - Polska Oddział Świętokrzyski oraz Wiceprezesa ds. Organizacyjnych Komitetu Krajowe-go Olimpiady Specjalne Polska.

Jak już informowaliśmy w poprzed-nim numerze naszego miesięcznika, w Austrii wystartowało łącznie 2700 zawodników ze 106 państw. Polska drużyna liczyła 62 osoby, w tym 46 zawodników, którzy wystartowali we

30 marca 2017 roku w Skarżysku--Kamiennej odbył się IV Świętokrzyski Turniej Bowlingowy Olimpiad Spe-cjalnych, w którym udział wzięło 20 klubów Olimpiad Specjalnych z wo-jewództwa świętokrzyskiego. Organi-zatorem turnieju był Klub Olimpiad Specjalnych „BUZIAKI” Skarżysko Kamienna oraz Olimpiady Specjalne Polska – Świętokrzyskie. 

Impreza miała na celu popularyza-cję bowlingu jako dyscypliny sportu dla osób z niepełnosprawnością inte-lektualną w Olimpiadach Specjalnych, podsumowanie efektów szkoleniowych uzyskanych w czasie treningów i zajęć dla osób z niepełnosprawnością in-telektualną oraz rozpowszechnienie idei Olimpiad Specjalnych w regionie Świętokrzyskim i integracja ze środo-wiskiem. 

W turnieju wzięło udział 80 zawod-ników, którzy przyjechali reprezentując kluby Olimpiad Specjalnych z woje-wództwa świętokrzyskiego: „GROM”

- Busko Zdrój, „KRYSZTAŁKI” Kielce, „MAAG” Kielce, „ISKRA” Kielce, „OLIMPIJCZYK” Końskie, „PRZYJACIELE” Kielce, „RYWAL” Ostrowiec Świętokrzyski, „SPRIN-TER” Kałków - Godów, „STRZAŁA” Jędrzejów, „SUPERNOWA” Zgórsko, „SZANSA” Ostrowiec Świętokrzy-ski, „ŚWIATŁO I CIENIE” Gnojno, „TOP” Łagiewniki; „TEMPO” Jało-węsy, „TYTANY” Pińczów, „NIEPO-KONANI” Sandomierz, „OLIMP” Skarżysko-Kamienna, „TACY SAMI” Skarżysko-Kamienna, „TORNADO” Skarżysko-Kamienna, „BUZIAKI” Skarżysko-Kamienna. 

Podczas Ceremonii Otwarcia przy-sięgę olimpijską złożyła zawodniczka

W dniu 07 kwietnia 2017 roku na Pływalni Miejskiej w Końskich odbył się Świętokrzyski Mityng Pły-wacki Olimpiad Specjalnych, objęty Honorowym Patronatem Burmistrza Miasta i Gminy Końskie. Organi-zatorem zawodów byli: Klub Olim-piad Specjalnych „OLIMPIJCZYK” z Końskich działający przy Warsz-tacie Terapii Zajęciowej, Oddział Regionalny Olimpiad Specjalnych Świętokrzyskie oraz Pływalnia Miej-ska w Końskich.

W zawodach wzięło udział 80 osób z 16 klubów Olimpiad Specjalnych z województwa świętokrzyskiego. Nieodzownym elementem Olimpiad Specjalnych są wolontariusze, któ-rych było 20, między innymi z I Li-ceum Ogólnokształcącego im. KEN w Końskich. Pomagali przy organi-zacji i przebiegu mityngu. Podczas Ceremonii Otwarcia Mityngu zgod-

wszystkich pięciu dyscyplinach zimo-wych: narciarstwie alpejskim i biego-wym, łyżwiarstwie szybkim, biegu na rakietach śnieżnych oraz hokeju halowym. Polska Reprezentacja zdo-była 39 medali − 10 złotych, 15 srebr-nych i 14 brązowych. Mottem każ-dego zawodnika były słowa przysięgi olimpijskiej wypowiadane w trakcie ceremonii otwarcia zawodów spor-towych: „Pragnę zwyciężyć, lecz jeśli nie będę mógł zwyciężyć, niech będę dzielny w swym wysiłku”. A hasło te-gorocznych zmagań brzmiało: „Serce bije dla świata!”.

 − Cieszę się, że igrzyska poza zma-ganiami sportowymi, ogromnym wysiłkiem i zaangażowaniem zawod-ników, były też pięknym świętem sportu − powiedziała Agata Kornhau-ser-Duda. − Podczas całych igrzysk wspaniale i godnie reprezentowaliście nasz kraj, w zgodzie z duchem zasad fair play i ideałami olimpijskimi – powiedziała Pierwsza Dama gratulu-jąc zawodnikom ich sukcesu. – Gra-tuluję wszystkim zawodnikom, nie tylko tym, którzy stanęli na podium, ponieważ wykazaliście się bardzo piękną sportową postawą, dzielnie walcząc w swoich konkurencjach. Wiem też, że niektórzy z was pobili swoje życiowe rekordy – zaznaczyła Małżonka Prezydenta RP.

Grzegorz Kurkowski, wiceprezes ds. Organizacji Olimpiad Specjal-nych Polska odczytał list od Anny Lewandowskiej, prezes Olimpiad Specjalnych Polska, a reprezentacja zawodników wręczyła Pani Prezyden-towej pamiątkową koszulkę z podpi-sami członków reprezentacji Olim-piad Specjalnych Polska.

Należy podkreślić, że Pierwsza Dama objęła długofalowym patrona-tem honorowym roczną działalność ruchu Olimpiad Specjalnych Polska.

Świętokrzyscy Olimpijczycy z Polskiej Reprezentacji Olimpiad Specjalnych w Pałacu Prezydenckim

Bowling w Skarżysku-Kam.

Pływacy w Końskich

Opracowała Małgorzata Chrzanowska

nie z ceremoniałem Olimpiad Spe-cjalnych odbyła się parada wszystkich klubów, wolontariuszy i organiza-torów. Następnie został odegrany Hymn Olimpiad Specjalnych, pod-czas którego wciągnięcia flagi do-konał zawodnik Klubu „OLIMPIJ-CZYK” Łukasz Owczarek, a słowa przysięgi olimpijskiej wypowiedział Radosław Sosnowski, również za-wodnik tego klubu.

Podczas Ceremonii Otwarcia mie-liśmy przyjemność podziwiać zawod-ników Klubu Olimpiad Specjalnych „TORNADO” ze Skarżyska-Ka-miennej, którzy zaprezentowali swoje umiejętności i stworzyli tym samym piękne widowisko. Mowa tu o To-maszu Mocku, który popłynął 25m stylem motylkowym oraz Annie Ber-lińskiej - 4 x 25m stylem zmiennym.

Zawody przebiegały w następują-cych konkurencjach: styl dowolny :

25m, 50m, 100m, 200m, styl grzbie-towy : 25m, 50m, styl klasyczny : 25m, 50m, 100m, styl motylkowy : 25m, styl zmienny 100m oraz sztafe-ta stylem dowolnym 4x 25m , 4x50m - powiedziała Katarzyna Korzekwa, organizator z Klubu Olimpiad Spe-cjalnych „OLIM PIJCZYK” Końskie - Dla zawodników o najsłabszych możliwościach przygotowano kon-kurencje z asystą: 15m i 25m oraz ze sprzętem pneumatycznym: 15m, 25m.

Zawody przebiegały sprawnie i w bardzo miłej atmosferze. Roz-dano 30 kompletów medali. Należy podkreślić, że są to wspaniałe niepo-wtarzalne, okolicznościowe medale z odlewu. Na zakończenie wszystkim zawodnikom, trenerom i opiekunom zostały wręczone upominki w postaci koszulek i pamiątek od sponsorów.

Kasia Tynecka, i Błażej Szuma, który wraz z Michałem Wikło, asystował przy wciąganiu flagi Olimpiad Specjalnych. Część artystyczna należała do Młodych Sportowców, których reprezentowali mali zawodnicy z przedszkola „Pod Sło-neczkiem” przy SOSW nr 2. Brawuro-wo pokonali kilkuelementowy tor prze-szkód w rytmie piosenki „Sportowcem chciałbym zostać”, a Starosta Skarżyski udekorował ich medalami. Następnie grupa uczniów z naszego Ośrodka, śpiewając piosenkę „Teraz czuję moc”, przekazała cały wór energii wszystkim przybyłym zawodnikom. 

Szczególne podziękowania należą się wolontariuszom, na których zawsze mo-żemy liczyć, a podziękowania kierujemy do sponsorów: posłanki Marzeny Okły--Drewnowicz, Kręgielnia Kombinatu Formy, Sylwi Kozłowskiej dyrektor Banku Credit Agricol, Barbary Czer-skiej, Augustyna Kumańska Maspol Kielce sp. z o.o., Jeronimo Martins Drogeria i Farmacja Warszawa, Powiat

Skarżyski, Colian sp. z o.o. Opatówek, firmy Handlowej AS Joanny Jakubiak, Jarka Cierniaka. Dziękujemy!!!!!!! 

 Tradycyjnie podczas Ceremonii De-koracji, zawodnicy otrzymali medale za miejsce 1-3 oraz wstążki uczestnictwa otrzymali Ci, którzy nie zdołali zdobyć miejsca „na pudle”. Różnorodność do-znań jakie towarzyszyły uczestnikom i kibicom podczas zawodów, to emocje nie do opisania. To trzeba było zobaczyć na własne oczy. 

Page 6: Prawda jest tym, co upraszcza świat, nie tym, co …...Prawda jest tym, co upraszcza świat, nie tym, co tworzy chaos - Antoine de Saint-Exupéry dla powiatów ostrowieckiego, opatowskiego,

AKSON Miesięcznik Świętokrzyski nr 4 (27) kwiecień 2017www.miesiecznikakson.eu6

Każda chwila niech szczęśliwą będzie...

Zaczął się rok 2016,początek stycznia dowiedziałam się że jestem w ciąży. Ra-dość moja, mojego męża i starszej córki była ogromna.

Termin porodu wypadał na sierpień. Jak tylko dowiedziałam się o ciąży, od razu udałam się do lekarza. Zalecałam się do jego poleceń.

Pamiętam jak dziś pierwsze USG, jak zobaczyliśmy nasze maleństwo, jak usłyszeliśmy bicie jego serduszka. Tego nie da się opisać słowami ,co się czuje w takim momencie. Łzy płynęły ze szczęścia.

Mijały dni, tygodnie, miesiące. Cią-ża przebiegała prawidłowo......nic nie wskazywało na to, że moja córka urodzi się chora. .

Żadne USG ani badania prenetalne nie pokazało tej wady genetycznej.

Nadszedł sierpień, zbliżał się poród, na szczęście dla mojego maleństwa mia-

Kochani Czytelnicy,W poprzednim numerze naszego miesięcznika apelowaliśmy do Pań-stwa o przekazanie 1% dla małej, 4-o letniej dziewczynki ASI….Niestety, nie zdążyliśmy….rodzice pomimo walki ….stracili ją….„Odeszła... Lecz nie bez walki. Każdy dzień był walką, walką o każdą sekundę życia. Walczyła ona, walczyliście Wy. Odeszła... Bóg zabrał ją do siebie. Teraz już uwolniła się od bólu. Teraz już nie musi szamotać się w si-dłach choroby. Teraz już jest szczęśliwa, tam w Niebie. Teraz już nie cierpi. Teraz my cierpimy. Ogarnia nas ból, żal, smutek. Tak ciężko jest zrozumieć jej śmierć, malutkiej, niewinnej, wspaniałej osoby. Boże, tak ciężko jest po-godzić się z Twoją decyzją. Boże, tak ciężko jest zrozumieć Twoje zamiary, Boże, dodaj nam chociaż sił, byśmy nauczyli się żyć... żyć bez niej na Ziemi, lecz z nią w sercach...”Dziękujemy wszystkim, którzy wspierali Asię i jej Rodziców.Pamiętajmy, aby nie czekać z pomocą……gdyż można nie zdążyć.

łam cesarskie cięcie. Nikola, bo takie imię wybraliśmy dla

naszej córeczki, urodziła się 17 sierpnia. To był najszczęśliwszy dzień w naszym życiu i zarazem najsmutniejszy.

Dowiedzieliśmy się na sali porodo-wej, że nasza córeczka ma przepuklinę oponowo-rdzeniową zwaną potocznie rozczepem kręgosłupa.

Nie potrafię opisać, co wtedy czuli-śmy........do naszego szczęścia doszedł również smutek. Zaczęła się nasza wal-ka.

Nikolka w pierwszej dobie życia prze-szła operację zamknięcia przepukliny. Nigdy nie zapomnimy tego widoku po operacji , jak była podłączona do róż-nych aparatur ratujących jej życie, ale nasza kruszynka była dzielna i bardzo walczyła. Udało się, po trzech dniach po operacji oddychała już sama.

Niestety po zamknięciu przepukliny,

co często bywa przy tej chorobie, poja-wiło się wodogłowie i córka po raz ko-lejny musiała być operowana.

Została poddana operacji wszcze-pienia zastawki komorowo-otrzewnej w trzecim tygodniu życia. Również wtedy nasze kochane maleństwo po-kazało nam jakie jest silne i dzielne, szybko doszła do siebie. Byliśmy bardzo dumni z naszej córeczki.

W szpitalu spędziliśmy miesiąc czasu.Nikolka zaraz po wyjściu ze szpitala

była rehabilitowana ,tak jest po dzień dzisiejszy i tak będzie bardzo, bardzo długo. Córka radzi sobie świetnie , pięknie ćwiczy. Mamy spore szanse na chodzenie..... i zrobimy wszystko, żeby to się stało.

Jak Nikunia miała pół roku, niestety, zastawka w główce przestała pracować tak jak powinna . Znów szpital i, jak się okazało, kolejne dwie operacje, bo poja-wiło się krwawienie zewnętrzne, trze-ba było założyć drenaż zewnętrzny do oczyszczenia się płynów dopiero później nowa zastawka.

Prawie miesiąc w szpitalu, ale i tym razem nasza niunia zniosła wszystko dzielnie.

Jesteśmy już po czterech operacjach ,a ma dopiero 8 miesięcy, ile przed nami jeszcze tego nie wiemy. Czas wszystko pokaże.

Nasza walka trwa cały czas i nigdy nie przestaniemy walczyć o jej lepsze jutro, o jej jak największą sprawność i samodzielność.

Pomagają nam obcy ludzie, którzy też zmagają się z niepełnosprawnością swoich dzieci. Mówią nam, co się należy naszej córce o co mamy walczyć dla niej.

Oboje z mężem jesteśmy młodzi, a życie już nas doświadczyło ..... nie mamy rodziców, oboje już od długiego czasu, jesteśmy zdani sami na siebie ,ale nie poddamy się nigdy! Nasze córeczki są naszym całym światem, bo mamy dwie córki. Dla nich gotowi jesteśmy zrobić wszystko.

Monika Białek, mama Nikoli

Gdybyście Państwo chcieli pomóc Nikoli, prosimy o kontakt z Fundacją Pomocy Dzieciom „Kolorowy Świat” KRS 0000161880

Strona Nikoli https://www.fa-cebook.com/Pomagamy-Niko-li-298766997188283/

POLREGIO i PKS OstrowiecŚwiętokrzyski z nową ofertą dla podróżujących

25 kwietnia w Sali Konferencyjnej Muzeum Archeologicznego i Rezer-watu Krzemionki k. Ostrowca Św. przedstawiciele Przewozów Regional-nych Sp. z o. o. oraz PKS w Ostrowcu

Św. S. A. podpisali umowę o współ-pracy. Dzięki temu porozumieniu podróżujący po regionie święto-krzyskim będą mogli skorzystać ze wspólnych oraz nowych połączeń.

Pojawi się także możliwość zakupu biletów na porta-lu e-podróżnik.pl w ramach jednej transakcji.

Projekt jest świetnym udogod-nieniem dla pasa-żerów. Jego główne założenie to inte-gracja transportu kolejowego i ko-munikacji autobu-sowej. - Integrując transport drogowy i kolejowy -PKS i POLREGIO -zwiększamy atrak-cyjność i znaczenie publicznego trans-portu zbiorowego. Łącząc oferty, daje-my wspólnie nowe możliwości pasaże-

rom, którzy chcą zaplanować aktyw-ne spędzanie wolnego czasu -mówi Robert Zaborski, Dyrektor Oddziału Świętokrzyskiego POLREGIO.

Zgodnie z podpisanym porozu-

mieniem, już w najbliższej przyszłości realizowane będą kolejowo-autobu-sowe połączenia ze stacji kolejowej w Ostrowcu Św. do Krzemionek, Bałtowa oraz do Ujazdu przez Opa-tów. Jak wiadomo są to miejscowości licznie odwiedzane przez turystów. Dodatkowo, w Ujeździe dla grup zorganizowanych będzie możliwość zaplanowania przejazdu do atrakcyj-nego pod względem zabytków Kli-montowa, a także do Sanktuarium Matki Bozej Bolesnej w Sulisławi-cach.

Nowa oferta zawiera także wspa-niałą niespodziankę dla miłośni-ków turystyki rowerowej. Amatorzy dwóch kółek będą mogli bez proble-mu dojechać do Wschodniego Szlaku Rowerowego Green Velo w Ujeździe. Specjalnie dla tej grupy podróżują-cych ze stacji kolejowej w Ostrowcu św. będzie kursował autobus z przy-czepką do przewozu rowerów. Dla ostrowieckiego PKS Pasażer jest za-wsze w centrum uwagi, a wielopłasz-czyznowa współpraca z POLREGIO pozwala nam być na tyle blisko na-szych Pasażerów, aby otwierać przed nimi, zwiększające atrakcyjność ryn-kową, wspólną ofertę -twierdzi Stani-sław Wodyński, prezes Zarządu PKS w Ostrowcu Św. S. A.

Obowiązkowo należy wspomnieć o współpracy obu firm przewozo-wych z portalem e-podróżnik.pl. ułatwiającym pasażerom planowanie podróży w zakresie wyszukiwania dogodnych połączeń i zakupu bile-

tów online. Dzięki portalowi będzie można zakupić bilety na połączenia kolejowo-autobusowe w ramach jed-nej transakcji.

Efekty porozumienia POLREGIO z PKS-em będą widoczne już podczas tegorocznej majówki. W tych dniach pasażerowie, posiadający bilety tu-rystyczne POLREGIO otrzymają 10-procentowy rabat na przejazdy au-tobusami PKS Ostrowiec Św.

Umowa o współpracy została pod-pisana podczas specjalnie zwołanej w tym celu konferencji prasowej w obecności m.in. Posłów na Sejm RP Andrzeja Kryja i Krzysztofa Lipca, Wicemarszałka Województwa Świę-tokrzyskiego Jana Maćkowiaka, peł-nomocnika Starosty Ostrowieckiego Krzysztofa Ołowni, Wójta Bałtowa Andrzeja Jabłońskiego, Wicedyrek-tora biura zarządu Regionalnej Or-ganizacji Turystycznej Województwa Świętokrzyskiego Jarosława Panka.

PKS Ostrowiec Św. S.A. z ponad 70-letnią tradycją jest czołowym przewoźnikiem świętokrzyskim. Za-rządza trzema dworcami i dysponu-je 119 autobusami. Firma prowadzi regularną komunikację pasażerską w czterech powiatach województwa świętokrzyskiego oraz w powiecie lip-skim na Mazowszu i w gminie Ponia-towa na Lubelszczyźnie. Swym zasię-giem komunikacji lokalnej obejmuje obszar 20 gmin. Rocznie przewozi 3,5 mln pasażerów.

Monika Rosmanowska

Reklama

Page 7: Prawda jest tym, co upraszcza świat, nie tym, co …...Prawda jest tym, co upraszcza świat, nie tym, co tworzy chaos - Antoine de Saint-Exupéry dla powiatów ostrowieckiego, opatowskiego,

AKSON Miesięcznik Świętokrzyski nr 4 (27) kwiecień 2017 www.miesiecznikakson.eu 7

Jerzy Vetulani

6 kwietnia po pięciu tygo-dniach śpiączki farmakolo-gicznej zmarł wybitny polski

naukowiec, psychofarmakolog, bio-chemik, neurobiolog, profesor Jerzy Vetulani. Postać niezwykła i nietu-zinkowa pod każdym względem. Kil-ka numerów temu w 2016 r. prezento-waliśmy cykl wywiadów z profesorem Vetulanim, zaczerpnięty z jego książ-ki pt.: ”Mózg i błazen”. Profesor był wtedy w pełni sił mimo swoich 81 lat i wciąż aktywnie działał społecznie, pracował w Instytucie Farmakologii PAN w Krakowie. To właśnie wtedy wracając pieszo, jak to miał w zwy-czaju, z Instytutu uległ poważnemu wypadkowi komunikacyjnemu, skut-kiem którego była śpiączka, a w kon-sekwencji śmierć. Nauka polska po-niosła tym samym niepowetowaną stratę. Profesor była autorytetem dla wielu pokoleń polskich naukowców, dzięki swym wybitnym osiągnięciom

Reklama

Dowcipny profesor, przekorny humanista, wspaniały człowiek.

na polu nauk biologicznych, ze szcze-gólnym uwzględnieniem neurobiolo-gii i psychofarmakologii. To właśnie on w 1975 r. sformułował hipotezę b-downregulacji receptorów, wyja-śniająca mechanizm działania leków przeciwdepresyjnych. Właśnie za to osiągnięcie, jak twierdzą wtajemni-czeni, otarł się wprost o nagrodę No-bla (niewiele brakowało by został do niej nominowany). Podobno na prze-szkodzie stanął ekscentryczny sposób bycia profesora i jego nietuzinko-wość nie dająca się wtłoczyć w żadne sztywne schematy. Powszechnie zna-na była jego słabość do sztuki, która zaowocowała, w czasie jego długiego przecież życia, wieloma przedsię-wzięciami o stricte artystycznym charakterze - począwszy od udziału w powstaniu Piwnicy Pod Baranami i późniejszym jej prowadzenium we-spół z Piotrem Skrzyneckim (z któ-rym zresztą ostro rywalizowali o pry-

mat na scenie) przez wiele koncertów jazzowych, których był namiętnym słuchaczem (jako zapalony miłośnik tej właśnie muzyki), aż wreszcie po występy w słuchowisku satyrycznym „Gadający Pies”. Człowiek, który łączył nieprzeciętne walory intelektu-alne wybitnego naukowca i uczonego z wielką mądrością życiową i praw-dziwym, naturalnym. z wnętrza pły-nącym humanizmem, z walorami ducha, wrażliwością i ciekawością drugiego człowieka. Całe swoje ży-cie naukowe poświęcił badaniu mó-zgu, mechanizmów funkcjonowania komórek nerwowych (”aksonów”), a także tłumaczeniu sposobu dzia-łania substancji psychoaktywnych na układ nerwowy człowieka. Cała redakcja naszego miesięcznika ze smutkiem pochyla nisko głowę w ge-ście pożegnania. Spoczywaj w pokoju Profesorze.

Prof. Jerzy Adam Gracjan Vetula-ni (ur. 21 stycznia 1936 w Krakowie) – polski psychofarmakolog, neurobio-log, biochemik, profesor nauk przy-rodniczych, członek Polskiej Akademii Nauki Polskiej Akademii Umiejętno-ści.Autor kilkuset prac badawczych o mię-dzynarodowym zasięgu. Laureat Mię-dzynarodowej Nagrody Anna Monika II klasy za badania nad mechanizma-

mi działania elektrowstrząsu.Jeden z najczęściej cytowanych na-ukowców polskich w dziedzinie bio-medycyny. Popularyzator nauki, przez ponad dwie dekady redaktor naczelny czasopisma „Wszechświat”.Osobowość sceniczna, konferansjer i je-den ze współtwórców Piwnicy pod Ba-ranami. Działacz opozycji demokra-tycznej w okresie PRL, członek NSZZ „Solidarność”. Członek honorowy In-

dian Academy of Neurosciences, doctor honoris causa Śląskiego Uniwersytetu Medycznego i Uniwersytetu Medycz-nego w Łodzi.Odznaczony Złotym Krzyżem Zasługi i Krzyżem Kawalerskim Orderu Od-rodzenia Polski. Zwolennik legaliza-cji marihuany i ogólnej depenalizacji narkotyków, krytyk represyjnej polityki narkotykowej w Polsce

Wiosenna Para- Olimpiada

Już po raz XV - 30 marca 2017 roku odbyła się coroczna „Wiosenna Para- Olimpiada”.

Jak co roku odbyła się ona w pięknej hali sportowej III LO im. W. Bro-niewskiego w Ostrowcu Św. przygoto-wana dla dzieci z Zespołu Szkół Spe-cjalnych przez uczniów liceum pod opieką nauczycieli wf- B. Bocheńskiej, P. Kochańskiego i M. Turek.

Uczniowie Zespołu Szkół Specjal-nych brali udział w grach i zabawach

prowadzonych przez młodzież: grali w piłkę nożną, tenis stołowy, poko-nywali tor przeszkód z ciekawymi re-kwizytami (piłka zmyłka, jajko, ryż) – mówi dyrektor ZSS Elżbieta Rutec-ka. Jest to jedna z najbardziej lubia-nych przez naszych uczniów – forma zajęć integracyjnych. Uczestniczyli również w pokazach gimnastycznych zaprezentowanych przez uczniów li-ceum. Na zakończenie wszyscy bawili się przy rytmach ulubionych utworów

muzycznych. Nad sprawnym przebiegiem spotka-

nia czuwały nauczycielki: ZSS Małgo-rzata Łukasik i Anna Wieczerzak oraz organizatorzy z LO nr III- Samorząd Uczniowski.

Jest to bardzo cenna dla obu stron inicjatywa wieloletniej już współpracy pomiędzy LO nr III im. Wł. Broniew-skiego a Zespołem Szkół Specjalnych w Ostrowcu.

E.D.

Page 8: Prawda jest tym, co upraszcza świat, nie tym, co …...Prawda jest tym, co upraszcza świat, nie tym, co tworzy chaos - Antoine de Saint-Exupéry dla powiatów ostrowieckiego, opatowskiego,

AKSON Miesięcznik Świętokrzyski nr 4 (27) kwiecień 2017www.miesiecznikakson.eu8

Parafia i Diecezjalne Sanktuarium NMP Saletyńskiej w Ostrowcu Świętokrzyskim

Z dziejów parafii15 października 1936 roku

ówczesny proboszcz parafii św. Michała w Ostrowcu ks. kano-nik Tadeusz Szubstarski nabył od hrabiny Marii Wielopolskiej 4,48ha ziemi ornej przy drodze wiodącej do Kolonii Robotniczej i Kolonii Miłkowskiej z przeznaczeniem na budowę nowego kościoła. Dwa lata później dokupił należący do Polskiej Macierzy Szkolnej plac przy ulicach Sienkiewicza i Piaski o powierzchni 1,51ha. Budowa kościoła pod we-zwaniem Najświętszej Maryi Panny Saletyńskiej na Piaskach rozpoczęła się 2 lipca 1938 roku przy wsparciu finansowym dyrektora Działu Go-spodarczego Zakładów Ostrowiec-kich inż. Mieczysława Iwaszkiewicza. Poświęcenia fundamentów absydy kościoła 2 października 1938 r. do-konał pasterz diecezji sandomierskiej ks. biskup Jan Kanty Lorek. Przed wybuchem drugiej wojny światowej udało się położyć całe fundamenty i rozpocząć budowę podziemnej ka-plicy pogrzebowej, którą dokończono podczas okupacji hitlerowskiej. Jej poświęcenia 15 listopada 1942 r. do-konał ks. kanonik Tadeusz Szubstar-ski. Parafia NMP Saletyńskiej została oficjalnie erygowana 15 października 1946 r. tj. w 100-rocznicę objawienia Matki Bożej w La Salette oraz prze-kazana Zgromadzeniu Księży Misjo-narzy Saletynów. Jego przedstawiciel ks. Bronisław Młynarski przez dzie-więć lat nadzorował budowę kościoła i prowadził pracę duszpasterską na Piaskach. Jednak już w 1947 roku Ojców Saletynów zastąpili księża die-cezjalni, którzy zamieszkali w drew-nianej plebanii wybudowanej przez pierwszego proboszcza ks. Izydora Papiera. Mimo licznych problemów stwarzanych przez ówczesne władze komunistyczne w latach 1959-1960 zbudowano zaprojektowany przez Erazma Zwolanowskiego tzw. ko-ściół dolny. 23 listopada 1960 r. ks. biskup ordynariusz Jan Kanty Lorek, przy współudziale ks. biskupa po-mocniczego Piotra Gołębiowskiego, w obecności kilkudziesięciu księży i kilkutysięcznej rzeszy wiernych do-konał jego uroczystego poświęcenia. Kościół górny był budowany w latach 1979-1984 według projektu inżynie-ra Stanisława Preussa i pod nadzorem ks. proboszcza Bogusława Piątka. Jego następca ks. infułat Roman

Chwałek doprowadził do wybudowa-nia nowej, okazałej plebanii. Dzieło upiększania wnętrza świątyni rozpo-czął w 1996 roku ks. prałat Stefan Wilk, który w tym celu zatrudnił kra-kowską pracownię dr Józefa Furdyny z ASP. Obecny proboszcz ks. prałat

Zbigniew Wiatrek nawiązał współ-pracę z innym krakowskim artystą prof. Czesławem Dźwigajem, którego dziełem jest m.in. budząca podziw wiernych z parafii oraz przyjezdnych

polichromia kościoła na Piaskach.Parafia jako centrum życia religijnego i społecznego

Razem z ks. prałatem Zbignie-wem Wiatrkiem posługę kapłańską w Diecezjalnym Sanktuarium NMP Saletyńskiej na Piaskach sprawują obecnie księża wikariusze: Damian Stala, Mariusz Góra, Paweł Iskra oraz Jerzy Skimina. Od początku budowy kościoła oraz istnienia parafii wszech-stronną pomocą służą zakonnice ze Zgromadzenia Sióstr Franciszkanek Rodziny Maryi. Ich dom zakonny przy obecnej ulicy Grabowieckiej na Piaskach powstał w 1936 roku. Od 1955 do 2011 roku siostry prowadzi-ły tam Specjalny Ośrodek Wycho-wawczy dla chłopców. W 2009 roku podjęły się misji prowadzenia Przed-szkola nr 1 Sióstr Rodziny Maryi, a w 2011 roku Katolickiej Publicznej Szkoły Podstawowej im. Arcybisku-pa Św. Zygmunta Szczęsnego Feliń-skiego w Ostrowcu Świętokrzyskim.

W prowadzeniu obu placówek poma-ga Fundacja Przyjaciół Wychowania Chrześcijańskiego Feliks. Przy samej parafii NMP Saletyńskiej funkcjonu-je kilkanaście grup, wspólnot i sto-

warzyszeń. Są to m.in. Apostolstwo Rodziny Saletyńskiej, Rycerze Ko-lumba, Wspólnota Krwi Chrystusa, Koło Przyjaciół Radia Maryja, Li-turgiczna Służba Ołtarza, Wspólnota Żywego Różańca, Ruch dla Intro-nizacji Najświętszego Serca Jezusa, Stowarzyszenie Rodzin Katolickich, Neokatechumenat, Koło Przyjaciół Wyższego Seminarium Duchownego w Sandomierzu, Parafialny Zespół Caritas, Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży i Katolickie Centrum Pomocy Rodzinie. Od 2007 roku organista i dyrygent Andrzej Budziń-ski prowadzi Chór Mieszany Parafii NMP Saletyńskiej Cantate Domino, który ma na koncie liczne sukcesy, występy zagraniczne oraz wydaw-nictwa płytowe, a także organizację wielu koncertów muzyki chóralnej i kameralnej w kościele na Piaskach. W 2016 roku przy parafii powstała prowadzona przez ks. Damiana Stalę drużyna harcerska.

Anno Domini 2017- Według danych Urzędu Skarbo-

wego na terenie naszej parafii żyje 10500 osób, jednak moim zdaniem realna liczba parafian to około 8 ty-sięcy osób. W niedzielnych mszach świętych uczestniczy średnio ok. 3500 wiernych - wyliczył proboszcz

Proboszczowie parafii NMP Saletyńskiej na Piaskachks. Izydor Papier (1947-1958)ks. Jan Bania (1958-1963)ks. kanonik Jan Giżycki (1963-1967)ks. Tadeusz Michalski (1967-1971)ks. Stanisław Maliński (1971-1976)ks. Bogusław Piątek (1977-1984)ks. infułat Roman Chwałek (1984-1992)ks. prałat Stefan Wilk (1992-2005)ks. prałat Zbigniew Wiatrek (2005-?)

Ksiądz prałat Zbigniew WiatrekDziewiąty proboszcz parafii Najświętszej Maryi Panny Saletyńskiej w Ostrowcu Świętokrzyskim urodził się 5 lutego 1959 r. we Włostowie. W 1978 r. ukończył Liceum Ogólnokształcące im. B. Głowackiego w Opatowie i rozpoczął studia w Wyższym Seminarium Duchownym w Sandomierzu. 19 maja 1984 r. przyjął święcenia kapłańskie z rąk biskupa Edwarda Materskiego. Kontynuował na-ukę w Instytucie Pastoralnym na Wydziale Teologii Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, gdzie w 1985 r. przedstawił pracę magisterską na temat „Moralne aspekty medycyny w pismach prof. Tadeusza Kielanowskiego.” Następnie przez dwa lata pracował jako wikariusz w parafii św. Brata Alberta Chmielowskiego w Radomiu. Po wyjeździe na misje zagraniczne był proboszczem w Mulungushi w Zambii (w latach 1987-1988), Cheltenham-Gloucester-Stroud (1989-1993) oraz Leicester w Anglii (1993-1995). Po powrocie do kraju ks. Zbigniew Wia-trek w 1996 roku objął probostwo we Wszechświętem w gminie Sadowie (ro-dzinna parafia Witolda Gombrowicza), a rok później w parafii pod wezwaniem Miłosierdzia Bożego na osiedlu Ogrody w Ostrowcu Świętokrzyskim, gdzie dzięki jego staraniom powstało Diecezjalne Sanktuarium Miłosierdzia Boże-go. Od 2005 roku jest proboszczem w parafii Najświętszej Maryi Panny Sale-tyńskiej w Ostrowcu Świętokrzyskim. Dwupoziomowa świątynia na Piaskach również posiada status Diecezjalnego Sanktuarium, przez co księdzu prałatowi Z. Wiatrkowi przysługuje tytuł jego kustosza.

ks. prałat Z. Wiatrek. Ponadto z przedstawionych przez niego da-nych statystycznych za poprzedni rok wynika, że liczba pogrzebów (150) była wyższa od liczby chrztów (120) przy około 60 udzielonych ślubach. Pytany o najważniejsze bieżące po-trzeby i wyzwania inwestycyjne zwią-zane z Diecezjalnym Sanktuarium NMP Saletyńskiej ks. Wiatrek jako jego kustosz wymienił kontynuację prac na chórze i klatce schodowej, gdzie artyści z pracowni prof. Cze-sława Dźwigaja wykonają kolejne polichromie. Kluczową sprawą jest jednak winda przy kościelnych scho-dach. - Nasza świątynia jest dwupo-ziomowa, a do tzw. górnego kościoła wiodą wysokie schody, które w wielu przypadkach stanowią poważną prze-szkodę dla ludzi starszych wiekiem, a to właśnie oni stanowią większość wiernych regularnie przychodzących na nabożeństwa. Chcemy im pomóc poprzez zainstalowanie windy przy schodach i właśnie rozpoczynamy poszukiwania partnerów mogących ułatwić nam realizację tego zadania –poinformował ks. prałat Z. Wiatrek. Proboszcz parafii i kustosz sanktu-arium na Piaskach za naszym pośred-nictwem zachęca także do udziału w uroczystych obchodach 100-lecia Objawień Matki Bożej w Fatimie, które odbędą się 13 maja w zako-piańskim sanktuarium na Krzep-tówkach:- Można się jeszcze zapisać na wspólny wyjazd, mamy wolne miejsca. Niestety, wszystkie są zajęte w przypadku pielgrzymki do Fatimy, którą odbędziemy

w dniach 20-28 czerwca zwiedza-jąc przy okazji m.in. Andaluzję i Gi-braltar. W związku

z setną rocznicą objawień fatim-skich przez cały maj kaplica adoracji w dolnym kościele będzie otwarta przez całą dobę. Zachęcam także do uczestnictwa w Wieczorach Saletyń-skich, które w naszej parafii odbywają się 19 dnia każdego miesiąca i rozpo-czynają się o 17.00 nabożeństwem różańcowym – zaapelował ks. Zbi-gniew Wiatrek.

Opracował Norbert Zięba

Rozpoczęcie budowy kaplicy na Piaskach w 1938 r.

Page 9: Prawda jest tym, co upraszcza świat, nie tym, co …...Prawda jest tym, co upraszcza świat, nie tym, co tworzy chaos - Antoine de Saint-Exupéry dla powiatów ostrowieckiego, opatowskiego,

AKSON Miesięcznik Świętokrzyski nr 4 (27) kwiecień 2017 www.miesiecznikakson.eu 9

„Autobiografia”Bolesław Leśmian o sobie, część 3

W trwodze Idź w mrok po senną strawę, zgłodniały tułaczu! Cień każdy i mgła każda mogą ci się przydać... Lecz co znaczy łza w oku, gdy nie słychać płaczu? I co znaczy ten wszechświat, gdy Boga nie widać?

O, wszyscy, wszyscy przyjdźcie w trwodze i bezładzie! Niech was będzie tak dużo, tak nieprzeliczenie, Bym się duchem zagubił w waszych snów gromadzie I bym nie mógł rozróżnić, gdzie wy, a gdzie cienie?

Twarzy, zewsząd zjawionych jak najwięcej twarzy! I dłoni - i tej widnej na przestrzał ulicy!... Wszystko dzisiaj się skończy, nic się już nie zdarzy - I nie ma już od dawna żadnej tajemnicy!...

Trzeba zejść się gromadnie, byle nie odwlekać... I pomówić o wszystkim... I przedsięwziąć kroki... I odtąd nic już nie mieć i na nic nie czekać - I co prędzej - na oślep iść w smutek głęboki!

Z lat dziecięcych Przypominam – wszystkiego przypomnieć nie zdołam: Trawa... Za trawą – wszechświat... A ja – kogoś wołam. Podoba mi się własne w powietrzu wołanie – I pachnie macierzanka – i słońce śpi – w sianie.

A jeszcze? Co mi jeszcze z lat dawnych się marzy? Ogród, gdzie dużo liści znajomych i twarzy – Same liście i twarze!... Liściasto i ludno! Śmiech mój – w końcu alei. Śmiech stłumić tak trudno! Biegnę, głowę gmatwając w szumach, w podobłoczach! Oddech nieba mam – w piersi! – Drzew wierzchołki – w oczach!

Kroki moje już dudnią po grobli – nad rzeką. Słychać je tak daleko! Tak cudnie daleko! A teraz – bieg z powrotem do domu – przez trawę – I po schodach, co lubią biegnących stóp wrzawę... I pokój, przepełniony wiosną i upałem, I tym moim po kątach rozwłóczonym ciałem – Dotyk szyby – ustami... Podróż – w nic, w oszklenie – I to czujne, bezbrzeżne z całych sił – istnienie!

PieszczotaTen pąk róży, co dobył zaledwo pół skroni, W uścisk liści od spodu tak czujne ujęty! Ten uśmiech, co się uczy i barwy, i woni - Ten czar, co tym czaruje, że nierozwinięty!

Na palcach doń się zbliżam, by kroków odgłosy Nie spłoszyły tej ciszy, w której trwa i rośnie, I oczy przymykając, całuję zazdrośnie Jedwab ciepły od słońca i mokry od rosy.

A po chwili, gdy dłonią muskając twe sploty, Opodal tego pąka w cieniu drzew cię pieszczę, Ustom moim dorzucam ślad twojej pieszczoty Do smugi pocałunku, nie startego jeszcze.

Wybrała Krystyna Anna Jurys

Reklama

Kochajcie sztukę! Kochajcie artystów!Sztuka - abstrakcyjna forma

działalności ludzkiej polegająca na metaforycznym przekazie

– za pomocą artystycznej formy: sta-nów ducha, myśli, emocji i opisu świa-ta zarówno wewnętrznego jak i świata zewnętrznego – nie mająca żadnego nadrzędnego celu poza wywołaniem reakcji emocjonalnej i intelektualnej u jej odbiorcy. Najbardziej niepraktycz-na, bezpośrednio nie związana z walką o byt, forma ludzkiej działalności. Jaka jest faktycznie, współczesna rola sztuki w świecie i w życiu człowieka. W dzisiej-szych czasach, sztuka zdaje się być coraz bardziej zmarginalizowana i niszowa. Przestała być czymś, co porusza całe spo-łeczeństwa i narody, wywołuje burzliwe ogólnospołeczne dyskusje i przyczynia się do ważnych zmian w życiu politycznym, ekonomicznych czy społecznym całych pokoleń. Dziś sztuka zdaje się być zaję-ciem dla mających czas i pieniądze hob-bystów. W codziennym życiu odgrywa rolę nie tylko marginalną, ale czasem sprawia wrażenie balastu utrudniającego funkcjonowanie - zabierającego czas i od-wracającego uwagę od rzeczy najważ-niejszych. Czyżby? Czyżby nadszedł kres sztuki?! Pora na jej wyrugowanie z życia? Jej marginalizacja jest faktem. Pytanie, czy to trend jedynie czasowy, czy stała, postępująca tendencja?

O ile rola nauki, rola przemysłu, nawet rola sportu, pozostają w życiu społecz-nym zupełnie niekwestionowane, o tyle sens istnienia sztuki poddaje się w wątpli-wość - szczególnie kiedy do miana sztuki urastają przedsięwzięcia stricte komercyj-ne, które za swój jedyny cel, mają jedynie szok i prowokację. Wymusza to rynkowy charakter współczesnego świata mediów, które każde przedsięwzięcie, łącznie z tymi o charakterze artystycznym, trak-tują jak towar i próbują, po pierwsze go wypromować, a więc uczynić zauważal-nym, a następnie dobrze sprzedać – naj-lepiej w atmosferze skandalu. To sprawia, że zamiast dzieł sztuki, w obiegu medial-nym, pojawiają się akty i przedsięwzięcia, istotnie ze sztuka nie mające nic wspól-nego, a na tyle bulwersujące od strony etycznej i obyczajowej, że wyrządzające wielką krzywdę sztuce prawdziwej.

Sztuka – ma działać na nasze zmy-sły, wzbudzać w nas emocje, ma nas zmuszać do myślenia, przeżywania, analizowania, czucia. Czuć bardziej, mocniej, intensywniej. Rozumieć swoje emocje i może przede wszystkim – móc się komunikować. Czyż w istocie to nie najistotniejsza rola sztuki – móc skomu-nikować dwie dusze ludzkie. Jak może-my podzielić się z innym, obcym, tym co dane jest nam przeżywać, co jest tak osobiste, wewnętrzne, że sami nie mamy do tego pełnego dostępu. Jak dzielić to z bliźnim? Sztuka zdaje się być owym jedynym, tajemnym językiem, dzięki któremu jesteśmy w stanie, komuniko-wać światu rzeczy wyjątkowe, arcyważ-ne. Spowiadać się z życia, opowiadać je i wypowiadać. Życie, istnienie, egzysten-cja, to fenomeny, których nie jesteśmy w stanie ogarnąć. Sztuka zaś pomaga nam się z tym uporać, okiełznać, albo przynajmniej dać wyraz naszemu istnie-niu w sposób głębszy i prawdziwszy niż zwyczajna opowieść, czy suchy zapis fak-tów składający się na nasz życiorys. Sztu-ka właśnie, pozwala wyrazić i zachwyt i trwogę i podziw i majestat egzystencji ludzkiej. Wszak w swej intencji ma zdol-ność docierania do absolutu, czyli tego

wszystkiego na co składa się piękno, mą-drość, dobro – wszelkie ideały, tak trud-ne do zdefiniowania i uchwycenia przy użyciu języka codziennego. Sztuka jest wynurzeniem poza horyzont codzien-ności w stronę absolutu. Bez tego nasz żywot byłby smutny, jałowy i jedynie mechaniczny. Gdyby nie istniała sztuka, dusza nasza nie byłaby w stanie skomu-nikować się z duszą świata. Bez sztuki wszystko stałoby się okrutnie jednowy-miarowe i płaskie. Brońmy jej i hołubmy ją jak piękny i delikatny kwiat, bez które-go świat straci blask i splendor, a człowiek zdolność afirmowania.

By uzasadnić sens istnienia sztuki i dzieła artystycznego w ogóle, należy wrócić zatem do klasyki i przywołać rze-czy monumentalne – takie, bez których trudno wyobrazić sobie kulturę współ-czesną. I tak, jeśli chodzi o muzykę to na pierwszy ogień przychodzi mi do głowy Toccata d-moll Jana Sebastiana Bacha, znana chyba wszystkim ludziom, którzy mają dostęp do środków masowego prze-kazu. Z literatury koniecznie przeczytaj-cie „Bakakaj” albo „Kosmos” Witolda Gombrowicza, „Sklepy cynamonowe” Bruno Schulza, wiersz Cypriana Norwi-da pt. „Popiół i diament” albo Edwarda Stachury „Brookliński most”. Muzyka to np.: piosenka „Jednego serca” w wyko-naniu Czesława Niemena, albo „I’dont fall in love” Toma Waits’a. Film „Życie jest piękne” Roberto Beninniego, albo „American Beauty” Sama Mendesa. Malarstwo: „Płonące żyrafy” Salwado-ra Dali. Wszystko to moje subiektywne wybory. Ważne jest natomiast to, żeby każdy człowiek miał swoją biblioteczkę rzeczy, które go poruszyły, zachwyciły, odmieniły. Wszak po to jest sztuka, by nas przenosić w inne wymiary. Sztu-ka, to droga na skróty do Boga. Tylko nielicznym nie udaje się zbłądzić – owi szczęściarze to właśnie artyści. Inni zaś mogą podążać, bezpieczną ścieżką, idąc po ich śladach.

Jeszcze słów kilka o tym, że sztuka jest uniwersalnym językiem przemawiają-cym do wszystkich istot żyjących, a tak-że o jej niezwykłym wpływie na ludzki mózg. Istnieje wiele badań naukowych potwierdzających dobroczynny wpływ muzyki na rozwój roślin (w niektórych szklarniach, dojrzewającym pomidorom puszcza się muzykę klasyczną – udo-wodniono, że harmonizuje ona procesy życiowe i wywiera pozytywny wpływ na czynnościowe funkcjonowanie or-ganizmów żywych). Znane i szeroko komentowane były badania wpływu muzyki klasycznej na ilość oddawanego przez krowy mleka – wielkości te były uzależnione od rodzaju muzyki, a nawet nazwiska kompozytora). Muzyka sto-sowana jest w psychoterapii w leczeniu wielu schorzeń o podłożu psychosoma-tycznym. Udowodniono także, że muzy-ka, zarówno słuchana, jak i samodzielnie wykonywana, ma pozytywny wpływ na

neurogenezę, czyli powstawania zarów-no nowych neuronów jak i wytwarzanie nowych połączeń pomiędzy już istnieją-cymi komórkami. Granie na skrzypcach, pianinie czy gitarze niesie ze sobą takie właśnie, nieprawdopodobne możliwości stymulacji komórek nerwowych. Ma to szczególne znaczenie w chorobach neu-rodegeneracyjnych, takich jak choroba Alzheimera czy Parkinsona, jak i po ura-zach i udarach mózgu. Kontakt z dziełem sztuki wymaga aktywności umysłowej. Zarówno czytanie, słuchanie muzyki jak i oglądanie obrazów powoduje stymula-cje pewnych struktur mózgowia, lepsze ich ukrwienie i funkcjonowanie. Toteż wydaje się wysoce nieprzypadkowym, że Albert Einstein uwielbiał amatorsko grać na skrzypcach, a Richard Feyman, również genialny fizyk, namiętnie walił pałeczkami, bądź wręcz gołymi dłońmi, w swoje bębny. Głównym fizjologicznym przejawem wpływu muzyki na nastrój jest aktywacja autonomicznego układu nerwowego. Muzyka budzi emocje, które uruchamiane są dzięki jej rytmowi i tem-pu. To właśnie one wpływają na aktywa-cję autonomicznego układu nerwowego. Muzyka oddziałuje także na produkcję przez mózg neuroprzekaźników. Wpły-wa na wydzielanie epinefryny, noradre-naliny, serotoniny, dopaminy (Panksepp i Bernatzky, 2002). Przyczynia się to wydatnie do poprawy naszego nastroju. Badacze twierdzą, że w mózgu istnieją specjalne struktury odpowiedzialne za odbiór muzyki i jej znaczenia. Kiedy oglądamy obrazy – w mózgu aktywuje się kora potyliczna. Słuchanie muzyki pobudza płaty skroniowe, a płaty czo-łowe reagują na literaturę np. wtedy gdy zasiadamy w fotelu, by poczytać Dosto-jewskiego. Kiedy zaś gramy na puzonie, malujemy, tańczymy, czy piszemy wiersz, nasz mózg aktywizuje się najmocniej. Wtedy właśnie na plan pierwszy wycho-dzą procesy poznawcze. Wszystkie dzie-dziny sztuki, zwłaszcza zaś te związane z występowaniem na scenie, aktywują uwagę poznawczą, czyli – jak tłuma-czy w eseju „Mózg a sztuka” prof. Jerzy Vetulani, neurobiolog – „zdolność do wybiórczego skupiania się na bodźcach intelektualnych przez czas wystarczający do ich zakodowania i zapisania w pamię-ci roboczej”. (Jerzy Vetulani, 14.04.2010. PAN - wykład „Mózg a sztuka”).

Pamiętajmy zatem, że sztuka nie dość, że jest potrzebna człowiekowi, bo przy-nosi mu wiele korzyści – zarówno z racji jej uprawiania jak i odbioru – to wynika z najgłębszej, wewnętrznej ludzkiej po-trzeby, potrzeby tworzenia.

Sztuka jest oddechem duszy świata. Bez niej świat się dusi, a ze światem dusi się człowiek.

Zatem, jak mówił na zakończenie wszystkich benefisów w Teatrze STU, Krzysztof Jasiński – kochajcie sztukę, ko-chajcie artystów! E viva la arte!

Emil Tokarczyk

Page 10: Prawda jest tym, co upraszcza świat, nie tym, co …...Prawda jest tym, co upraszcza świat, nie tym, co tworzy chaos - Antoine de Saint-Exupéry dla powiatów ostrowieckiego, opatowskiego,

AKSON Miesięcznik Świętokrzyski nr 4 (27) kwiecień 2017www.miesiecznikakson.eu10

Obserwując od lat rynek diagnostyczny i farmaceu-tyczny, widzimy wyraźnie

że panuje na nim od czasu do czasu „moda” na daną chorobę, leczenie, czy też badania. Od kilku lat modna stała się witamina D3.

Oznaczanie poziomu witaminy D3, oraz konieczność jej suplementacji, praktycznie u każdego przebadane-go, jest niewątpliwie w dużej mierze wymyślone przez koncerny farmaceu-tyczne. Produkują leki i suplementy, zawierające mniejsze lub większe ilości witaminy i chcąc je sprzedać, wywołu-ją pewien medialny szum, a w rezul-tacie coraz więcej osób kupuje mniej lub bardziej potrzebne preparaty. Nie zmienia to jednak faktu, że witamina D3 odgrywa niezwykle ważną rolę w naszym organizmie i coraz częściej spotykamy się z awitaminozą, szcze-gólnie w okresie wczesnowiosennym. Winę za taki stan często ponosimy sami, prowadząc mało higieniczny tryb życia.

Czym jest i gdzie występuje wi-tamina D3: Jest to związek chemicz-ny o obudowie steroidu, rozróżnia-my dwa rodzaje witaminy D. Są to D2 – ergokalcyferol, który występuje w niewielkich ilościach organizmach roślinnych (drożdże) i D3 – chole-kalcyferol, który występuje w organi-zmach zwierzęcych. Obie formy różnią się tylko budową łańcucha bocznego. W organizmie ludzkim istnieją dwa źródła tej witaminy. Pierwszym są

produkty żywnościowe (ryby : dorsz, makrela, łosoś, węgorz, wątroba, tran, jaja, żółty ser, mleko), Drugim jest synteza skórna. Pod wpływem pro-mieni UV-B o długości 290–315 nm i energii cieplnej ciała, w komórkach naskórka, 7-dehydrocholesterol ulega nieenzymatycznej fotoizomeryzacji do prewitaminy D.

Aby witamina D mogła działać, musi przejść dwa etapy aktywacji. Pierwszy w wątrobie, w której do-chodzi do podstawienia grupy –OH przy 25 atomie węgla. Drugi w ner-kach, w których dochodzi do pod-stawienia grupy –OH przy 1 atomie węgla. W efekcie powstaje związek 1,25(OH)2D który jest aktywną for-mą, jest to tzw. hormonalna forma witaminy D. Główną funkcją witami-ny D jest utrzymywanie prawidłowej struktury i funkcji kości, min. poprzez wpływ na parathormon. Niedobór po-woduje zaburzenia mineralizacji kości i zmniejszenie masy kostnej, wywołu-je bóle kostne. W związku z tym od wielu już lat stosujemy podawanie tej witaminy u niemowląt i dzieci – w celu zapobieganiu krzywicy, utrzymaniu prawidłowej mineralizacji w okresie wzrostu oraz u osób dorosłych zagro-żonych osteomalacją i osteoporozą. Starsi czytelnicy na pewno pamiętają jak w młodym wieku musieli w okre-sie wczesnej wiosny wypijać codzien-ne łyżkę tranu. A jak pamiętamy, do najsmaczniejszych rzeczy tran nie należy. Aby wystąpiła synteza skór-na, dzieciom zalecano przebywanie

na świeżym powietrzu i częste kąpiele słoneczne.

Wraz z upływem lat poznano inne ważne funkcje witaminy D. Należą do nich: 1. Regulacja podziału i różnico-wania się komórek, 2. Działanie prze-ciwnowotworowe (poprzez wpływ na funkcje antyproliferacyjne, nasilające różnicowanie i apoptozę, oraz antyan-giogeniczne), 3. Korzystny wpływ na układ nerwowy i mięśniowy, 4. Dzia-łanie immunomodulujące i pośrednio przeciwbakteryjne, 5. Wspomaganie leczenia chorób autoimmunologicz-nych.

Jeżeli spojrzymy na nasz tryb ży-cia: dietę często ubogą w produkty zawierające witaminę D, brak prze-bywania na świeżym powietrzu, całe tygodnie spędzane w pomieszczeniach zamkniętych, stosowanie filtrów UV w kremach, to szansa, że cierpimy na awitaminozę jest duża.

Oznaczenie poziomu witaminy D3 można szybko wykonać w dużych sieciach laboratoryjnych, materiałem do badania jest surowica krwi, pacjent nie musi być na czczo. Cena za bada-nie to ok 60 zł. Standardowo ozna-czenie jest wykonywane na automa-tycznych platformach analitycznych, metodą chemiluminescencji (CLIA). Wyniki podawane są w dwóch ro-dzajach jednostek: ng/ml, lub nmol/l. Zwykle oznaczamy stężenie całko-witej D3 (25OHD total= 25OHD2 +25OHD3).

Norma- niestety nie ma jednolitej normy witaminy D3, źródła podają różne wartości.

Przyjmuje się, że pacjent, u które-go występuje stężenie poniżej 20ng/ml wymaga terapii czyli włączenia leczenia (suplementacji)preparatem witaminy D. Najlepiej gdyby był to sprawdzony i przebadany lek, a nie przypadkowy suplement diety. Poziom 30-50 ng/ml jest optymalny.

Poziom powyżej 100ng/ml – jest wskazaniem do odstawienia suplemen-tacji. Należy pamiętać, że witamina D rozpuszcza się w tłuszczach i ulega ku-mulacji i naszym organizmie, przyjęcie zbyt dużej dawki może spowodować zatrucie. Eliminacja jest wolna i nie można jej przyspieszyć. Osoba, która uzyska poziom między 20 a 30 ng/ml powinna zmienić tryb życia, przyjmo-

wać pokarmy bogate w witaminę D i stosować kąpiele słoneczne, np.  doro-sła kobieta (o jasnej karnacji) podczas opalania w bikini, wytwarza około 10 tys. j.m. w czasie 15-20 min. Jeżeli mimo zastosowania ww. po okresie 3 miesięcy stężenie nie uległo podwyż-szeniu, należy rozważyć suplementację.

Przysłowie mówi: ”że lepsze i tańsze jest zapobieganie niż leczenie”. Dlate-go w przypadku uzyskania niskiego wyniku poziomu witaminy D, oprócz zastosowania aptecznej suplemetacji, warto pomyśleć, jak możemy zmienić nasz sposób odżywiania i tryb życia, aby nie dochodziło do braku witaminy D w naszym organizmie.

Przypadek Kliniczny:Pediatra zalecił niemowlęciu tera-

pię preparatem witaminy D. Przepi-sał receptę na znany i sprawdzony lek o wystandaryzowanym stężeniu D3. Dziecko miało otrzymywać po jednej kropli preparatu dziennie. Rodzice źle odczytali zalecenia lekarza i zaczęli po-dawać po 10 kropli dziennie. Po ponad miesiącu, w trakcie kontroli u lekarza

Spotkania z diagnostyką - odcinek 14W dzisiejszym odcinku omówimy badanie poziomu Witaminy D3

pomyłka się wyjaśniła. Pediatra zlecił odstawienie leku i natychmiastowe wykonanie oznaczenia witaminy D3 w surowicy. Działo się to parę lat temu, gdy badanie to nie było ogólnie dostęp-ne, dość drogie, a czas oczekiwania na wynik to 2 tygodnie. Ponieważ chodzi-ło o bardzo małe dziecko, oznaczenie wykonano w trybie cito. Stężenie wi-taminy D3 total przekroczyło 100 ng/ml – czyli było bardzo wysokie i uzna-wane za toksyczne. Niestety dostępna w tamtym czasie metoda, nie pozwala-ła na dokładne określenie stężenia, po-nieważ zakres wartości kończył się na 100ng. Więc nie wiedzieliśmy czy stę-żenie wynosi 130 czy np. 230 ng/ml.

Rodzice wykonywali oznaczenia co tydzień, i dopiero po ok 4 tygodniach od odstawienia leku poziom D3 u dziecka spadł do 80ng/ml. Byłam jedną z diagnostów biorących udział w oznaczeniach. Świadkiem dużego stresu rodziców i ogólnej bezsilności, ponieważ nie istniała metoda „ wypłu-kania nadmiaru witaminy D” z orga-nizmu dziecka.

Monika Romańska

Siedzi sobie dwóch Indian i malują twarze w barwy wojenne.- A wiesz... - mówi jeden z nich - Podobno gdzieś za oceanem jest taki kraj, w którym malują sobie jajka.

***Umarł Fidel Castro. Podszedł z wa-lizką do niebiańskich bram. Święty Piotr mu rzekł:- Siadaj, teraz spojrzę, czy masz miej-sce. Więc... w podstawowym spisie cię nie ma, w uzupełniającym też nie, nic się nie da zrobić. Do piekła.Fidel schodzi do piekła. Tam spotyka go Lucyfer z otwartymi ramionami:- Witaj, witaj, dawno czekamy na ciebie! Masz już prywatny pokój ze wszystkimi wygodami. Cygara, dziewczyny... ale może najpierw kie-liszek grappy dla strudzonego drogą?Siedzą, piją, rozmawiają o życiu. Nagle Fidel sobie przypomina, że zo-stawił swoją walizkę w raju. Lucyfer wzywa dwa diabełki:- Ruchy do nieba i przynieście waliz-kę Commendante. Żywo, na jednej nodze i bez walizy nie wracać!

Diabełki lecą do raju. Ale tam święty Piotr skończył zmianę, zamknął bra-mę i poszedł spać. Diabełki przełażą więc przez mur. Całą scenę obser-wują dwa anioły w dyżurce ochrony i komentują:- Widzisz, co się dzieje? Zaledwie 20 minut Fidel w piekle i już mamy uchodźców!

***Przestań na moich druczkach recept zapisywać przepisy kulinarne- mówi lekarz do pielęgniarki.Pacjentowi znów w aptece przygoto-wali ten cholerny gulasz.

***No i co z tego, że owoc zakazany….ale ile ma witamin.

***Do gabinetu psychiatry wszedł męż-czyzna, popatrzył wokół i mówi:Ja w zasadzie do dentysty chciałem, ale coś mi mówi, że źle trafiłem.Nie, nie – odpowiada psychiatra. Jeśli cos panu mówi, to znaczy, że trafił pan tam gdzie trzeba.

DIAGNOSTYKA Z HUMOREM

Język niderlandzki jest języ-kiem urzędowym w Holan-dii, Belgii, a także na byłych

obszarach kolonialnych Holandii- Małych Antylach i Surinamie. Posłu-guje się nim jako językiem ojczystym ok. 23 mln ludzi. Standardowy język niderlandzki przyjmuje dwa warianty: północny wariant języka niderlandz-kiego, używany w Holandii i połu-dniowy wariant języka niderlandzkie-go, używany w Belgii, który potocznie nazywany jest językiem flamandzkim. Oba warianty językowe odrobinę różnią się fonetyką jak i słownic-twem. We flamandzkim standardzie niderlandzkiego o wiele częściej niż zezwalałby na to językowy puryzm Flamandów występują francuskie za-pożyczenia. Niderlandzki należy do rodziny języków zachodniogermań-skich, fonetycznie język ten przypo-mina połączenie języka angielskiego i niemieckiego, ma niesamowicie mocne i twarde brzmienie, a jego fo-netyka sprawia spore trudności nieak-tywnym użytkownikom tegoż języka. Nie odmienia się on przez przypadki, co może stanowić nie lada ułatwienie dla osób uczących się tego języka. Niezwykle ciekawe jest to, iż językiem siostrzanym dla niderlandzkiego ze względu na zawiłości historyczne jest język afrikaans, który jest jednym z 11 urzędowych języków w RPA. Język niderlandzki obfituje w intry-gujące i skomplikowane wyrazy. Nie-

które z niderlandzkich słów przeszły do innych języków, takie jak: bulwar (pierwotnie bolwerk – „szaniec, ba-stion, barykada”, manekin (pierwot-nie z języka flamandzkiego „chłopiec, młodzianek, młody człowiek, mały chłopiec, chłopak”), boss (pierwot-nie: baas). Wiele terminów morskich i marynarskich w języku angielskim i rosyjskim pochodzi właśnie z języka niderlandzkiego, np. szkorbut (sche-erbuik– „chory brzuch”). No i oczy-wiście każdy zna polder i tulipany, a w angielskim –klomps (holenderskie drewniaki) i dike (grobla). Najdłuższy niderlandzki wyraz to: ontwikkelin-gssamenwerkingsorganisaties ozna-czający organizacje współpracujące ze sobą na rzecz rozwoju; meervo-udigepersoonlijkheidsstoornis, czyli osobowość mnoga i hippopotomon-strosesquippedaliofobie oznaczający fobię przed długimi wyrazami. Inne ciekawe wyrazy to: Aa- jest to nazwa niewielkiej rzeki płynącej w Holandii, w niderlandzkim występują też wyra-zy o potrójnym „e”, np. zeeën (morza)/ ideeën (idee). Język ten zdecydowanie wart jest uwagi, jego fonetyka i obra-zowość wzbudzają zasłużony podziw, a jego niszowość sprawia, iż nauka ni-derlandzkiego staje się jeszcze bardziej interesująca.

Agata Kaczorowska

Języki świata - niderlandzki

Drodzy Czytelnicy, od teraz w naszym miesięczniku będziemy informować Państwa tylko o nowych punktach dystrybucji. Cała lista dystrybucji miesięcznika Akson znajduje się na stronie internetowej www.miesiecznikakson.eu

Powiat Ostrowiec1. Sklep ABC Ruda Kościelna.2. Sklep ABC Magonie.3. Sklep ABC Okół.4. Sklep Spożywczy Pędkowice 5.5. Sklep Spożywczo- przemysłowy, ul. Bałtowska 378 Ostrowiec Św.6. Sklep AZET, oś. Patronackie 16 a, Ostrowiec Św.7. Sklep ABC „Bazyliszek”, ul. Polna 27 Ostrowiec Św.8. Sklep spożywczy „ U Marcina”, ul. Sikorskiego 10/2, Ostrowiec Św.9. Sklep ABC ul. Sikorskiego 88, Ostrowiec Św.10. Sklep „Żabka”, ul. 11 listopada 15, Ostrowiec Św.11. Sklep spożywczy, ul. Żeromskiego 72,Ostrowiec Św.12. Sklep „Żabka”, ul. Śliska 16/2/U, Ostrowiec Św.

13. „Delikatysy Centrum”, Kunow14. Slep Spożywczy, Boria 49b15. Delikatesy „Groszek”, WaśniówPowiat Starachowice16. Sklep spożywczy ul. Kopalniana 6 c, Starachowice.17. Sklep spożywczy ul. Reja 7.18. Nasz sklep, Pawłów.19. Sklep Spożywczy, Świętokrzyska 44, StykówPowiat Skarżysko20. Sklep Lewiatan ul. Okrzei 18, SkarżyskoKam.Powiat Opatów21. Polska Sieć Handlowa, Sadowie 84Powiat Staszów22. CPN , Łubice23. Mini Market ABC, Łubice 4824. Sklep 1002 Drobiazgi, ul. Rynek 16, Oleśnica25. Sklep samoobsługowy Karol, ul. Armii Krajowej 73a, Rytwiany26. LIVIO, ul. Rynek 11, Kurozwęki27. Sklep ABC, ul. Rynek 21, Kurozwęki

Lista nowych punktów dystrybucji miesięcznika AKSON

Page 11: Prawda jest tym, co upraszcza świat, nie tym, co …...Prawda jest tym, co upraszcza świat, nie tym, co tworzy chaos - Antoine de Saint-Exupéry dla powiatów ostrowieckiego, opatowskiego,

AKSON Miesięcznik Świętokrzyski nr 4 (27) kwiecień 2017 www.miesiecznikakson.eu 11

O koniach, dyliżansach i trąbkachOpowieści starego koniarza

Czy wiecie o tym, drodzy czytelnicy, że historia pol-skiej poczty nierozerwalnie

związana jest z końmi? Przez wiele stuleci poczta świetnie funkcjonowa-ła przede wszystkim dzięki koniom oraz dzielnym kurierom. W dobie poczty e-mailowej i sms-ów nikt z nas zapewne nie zastanawia się jak dawniej radzono sobie bez internetu i telefonów.

Już w czasach Mieszka I ważne wiadomości przewozili kurierzy kon-ni, którzy w ciągu doby potrafili po-konać nawet do 200 km. A wszystko to dzięki tzw. koniom rozstawnym. W grodach książęcych kurier mógł wymienić zmęczonego konia na inne-go wypoczętego wierzchowca i dalej kontynuować swoją misję. Kolejny nasz władca Bolesław Chrobry usta-nowił posługę komunikacyjną nazy-waną podwodą. Polegała ona na tym, że miejscowa ludność zobowiązana była, za odpowiednia zapłatą, dostar-czać koni i wozów dla książęcych ku-rierów. Wymiana taka odbywała się głównie w miastach królewskich.

Z czasem oprócz przewożenia ko-respondencji zaistniała potrzeba prze-wozu towarów i ludzi. Za datę naro-dzin poczty w Polsce uważa się 18 października 1558 roku. Wtedy to, za sprawą Zygmunta Augusta usta-

nowiono stałe połączenia pocztowe na linii Kraków- Wiedeń -Wenecja. Z początkiem XVII wieku do prze-wozu ludzi i bagaży zaczęto używać dyliżansów. Były to kołowe pojazdy c z t e r o k o n n e . Mogły przewo-zić od 8 do 13 osób. Podróż ta-kim dyliżansem nie należała do p r z y j e m ny c h . Ponieważ drogi były kiepskiej jakości, pasaże-rów trzęsło na każdych wybo-jach. Zdarzało się, że pojazd wpadał w rów albo złamało się koło i wtedy wy-wracał się z podróżnymi i bagażem. W środku dyliżansu najczęściej pano-wał ścisk i zaduch. Jednak największą zmorą byli zbójcy, którzy często urzą-dzali napady na pojazdy pocztowe. Dlatego też pocztylioni byli zawsze uzbrojeni i w razie napadu musieli stawać w obronie życia swego i pasa-żerów.

Na trasie przejazdu znajdowały się stacje pocztowe. Odległość między nimi wynosiła ok. 15-20 km, choć

zdarzało się, że i nawet ponad 30 km. Stacje to nic innego jak gospody, w których pasażerowie mogli odpo-cząć, umyć się i posilić, a pocztylioni wymienić konie oraz sprawdzić stan

techniczny dyliżansu. Stacje były utrzymywane przez Pocztę Polską z opłat pobieranych od podróżnych. Kiedy dyliżans zbliżał się do stacji, jeden z pocztylionów sygnalizował swoje przybycie za pomocą trąbki. Był to znak dla mieszkańców, że mogą odebrać lub nadać przesyłkę. W czasie podróży trąbka również pełniła ważną rolę. Odstraszała dzi-kie zwierzęta, pełniła rolę dzisiejszego klaksonu samochodowego i niejedno-

krotnie pozwalała odnaleźć właściwą drogę gdy dyliżans zbłądził w ciem-nościach lub mgle. Na dźwięk trąb-ki reagowały psy, a ich szczekanie naprowadzało pocztylionów na trasę

przejazdu. Ze wzglę-du na swą ważną rolę w funkcjonowaniu poczty, trąbka do dziś jest symbolem wszystkich urządzeń pocztowych na ca-łym świecie.

Z upływem czasu stopniowo popra-wiał się stan dróg, co zwiększało szybkość i komfort podróżo-wania. Zaczęto bu-dować lżejsze dyli-żanse, a to pozwoliło zredukować liczbę

koni z czterech do dwóch. Do ciągnięcia dyliżansów używa-

no koni lekko zaprzęgowych. Konie te charakteryzowały się szczupłą, ale mocną budową, dużą siłą uciągu i ogromną wytrzymałością na wysi-łek fizyczny. Wierzchowce pocztowe najczęściej poruszały się galopem, rzadziej kłusem. Kute były na czte-ry nogi. Ich los nie należał do naj-szczęśliwszych. Pocztylioni na ogół nie dbali o powierzone im zwierzęta.

Czas był dla nich ważniejszy, ponie-waż za każde spóźnienie musieli pła-cić karę z własnej kieszeni. Z powodu przeciążenia i nadmiernej eksploata-cji służba koni w Poczcie Polskiej była krótka. Wynosiła przeciętnie od 4 do 6 lat. Po wycofaniu z pracy przy dyliżansach konie były sprzedawane okolicznym mieszkańcom. W XIX wieku w Polsce w branży pocztowej wykorzystywano głównie konie rasy śląskiej. Były nie tylko wytrzymałe, ale i charakteryzowały się niezwykłą urodą i karą maścią.

Rozwój kolei wyparł pocztę kon-ną, choć na Śląsku ostatni dyliżans jeździł aż do 1914 roku. Co ciekawe, na podstawie zachowanych stempli pocztowych, można zauważyć, że przesyłki międzynarodowe obecnie często idą dłużej niż 150 lat temu.

Na koniec naszej opowieści przy-toczymy anegdotę o przyjemnościach podróżowania w XVII-wiecznej Pol-sce:

Do domu jednego z Radziwiłłów przyjechał daleki kuzyn i zaczął nad-miernie okazywać względy żonie go-spodarza. Radziwiłłowi bardzo się to nie spodobało. Postanowił natychmiast odprawić flirciarza do odległego domu końmi rozstawnymi. Nic by w tym dziwnego nie było, gdyby nie koła, któ-re kazał założyć do powozu. A były to koła… owalne, aby w drodze między Słuckiem a Wielkopolską wszelkie amo-ry z kuzyna wytrzęsły.

Barbara SęderowskaKrzysztof Dyk

Lekarz weterynarii radzi

BabeszjozaBabeszjoza psów (piroplazmoza) jest

chorobą odkleszczową, występującą na całym świecie, którą wywołują bytujące we krwi pierwotniaki z rodzaju Babesia. Babeszje powodują przede wszystkim rozpad erytrocytów, a stopień nasilenia objawów choroby zawiera się w zakresie od umiarkowanych do śmiertelnych. Chociaż cechą charakterystyczną tej inwazji jest niedokrwistość, w jej prze-biegu pojawiają się różnorodne objawy i komplikacje ze strony wielu narządów.

Babeszjoza przenosi się przez wkłucie zakażonego kleszcza. Gdy babeszje znaj-dują się w żywicielu-kleszczu, przylegają do jego błony komórkowej erytrocytów i zostają przez nie wchłonięte. Babeszja namnaża się w erytrocytach (czer-wonych krwinkach). W pojedynczej krwince może ich być nawet szesnaście .W trakcie pobierania pokarmu przez kleszcza dochodzi do przeniesienia in-wazji babeszji wraz ze śliną pajęczaka. Kleszcz musi żerować minimum 2-3 dni, aby doszło do przeniesienia inwazji. Pasożyt przebywając w krwinkach nisz-czy ją wpływając na rozwój niedokrwi-stości. Po zakażeniu zwykle następuje znaczna odpowiedź immunologiczna. Organizm próbując zwalczyć inwazję, stara się zniszczyć zakażone erytrocyty tworząc tak zwane kompleksy immu-nologiczne. Kompleksy immunologicz-ne, jak i resztki zniszczonych erytrocy-tów, powodują zastój w najmniejszych naczyniach krwionośnych tak zwanych naczyniach włosowatych. Do najcięż-szych konsekwencji osiadania erytrocy-tów w naczyniach włosowatych docho-dzi w centralnym układzie nerwowym, w mięśniach, prowadząc do rozpadu mięśni prążkowanych , w nerkach - pro-wadząc do ich ostrej niewydolności. Ni-ska ilość erytrocytów prowadzi do nie-

dotlenienia tkanek , a reakcja zapalna, pojawiająca się w organizmie wyzwala różne nietypowe objawy lub powikłania babeszjozy.

Objawy : Babeszjoza może przybierać kilka

form, dlatego niezmiernie ważna jest czujność ze strony właściciela i obser-wacja swojego psa. Świadomy właści-ciel powinien wiedzieć, jak zauważyć pierwsze niepokojące objawy u swojego podopiecznego , ponieważ tylko szybka interwencja lekarska jest w stanie ura-tować mu życie. Ostra forma choroby charakteryzuje się brakiem łaknienia, anemią, powiększeniem węzłów chłon-nych i śledziony ( ponieważ właśnie w tym narządzie gromadzą się zniszczo-ne erytrocyty). Występuje także apatia, wysoka gorączka, wymioty. W moczu może pojawić się krew. Jednym z ob-jawów jest także żółtaczka, uszkodze-nie wątroby. Babeszja jest zwłaszcza

niebezpieczna dla szczeniąt i zwierząt starszych, ponieważ nieraz może powo-dować szybkie zejścia śmiertelne. Duże niebezpieczeństwo dotyczy także suk będących w ciąży, ponieważ Babeszja może przenikać przez łożysko zakażając płody. Konsekwencją tego są rodzące się słabsze lub martwe szczenięta.

Do zdarzających się konsekwencji po wyleczeniu Babeszjozy zalicza się zabu-

rzenia żołądkowo-jelitowe, bóle mię-śniowe, zmiany w oku, objawy ze strony górnych dróg oddechowych, zaburzenia pracy serca, martwica kończyn, za-trzymanie płynów . Objawy o różnym nasileniu mogą się na siebie nakładać. Powikłaniem, na szczęście rzadko wy-stępującym, jest ostra niewydolność nerek. Prowadzi ona do bezmoczu, po-mimo prawidłowego nawodnienia .

Właściciele kotów mogą czuć się trochę bardziej spokojni. Koty rzadko chorują na babeszjozę , nie oznacza to jednak, że kot nie ma możliwości za-chorowania na tę chorobę . Z obserwa-cji wynika, że na Babeszjozę zapadają koty poniżej 3 roku życia, przy czym nie odnotowano żadnych predyspozy-cji rasowych czy płciowych. U chorych

kotów występują: brak łaknienia, osła-bienie, anemia, biegunka i zmierzwienie sierści. Rzadziej notuje się gorączkę czy żółtaczkę. Zapobieganie. 1) Z uwagi na śmiertelny charakter choroby profilaktyka ma tu szcze-gólne znaczenie. Podstawowym spo-sobem zapobiegania występowaniu choroby jest częste sprawdzanie skóry

i sierści zwierzęcia.2) W Europie dostępna jest szczepionka wytwarzana z hodowli tkankowych oparta na egzoantygenach B. canis. Wyniki uzyskane w badaniach terenowych w zakresie skuteczności szczepienia nie są jednak imponujące, ponieważ wy-kazano ,że szczepienie nie hamuje wystąpienia cho-roby . Najprawdopodob-niej szczepionka blokuje rozwój wielu procesów patologicznych charakte-rystycznych dla inwazji babeszjacanis. Szczepienie może ograniczyć parazyte-mię, obniżyć hematokryt i zminimalizować ryzy-

ko rozwoju powiększenia śledziony. Różnice antygenowe pomiędzy szcze-pami w istotnym stopniu ograniczają zastosowanie komercyjnej szczepion-ki. 3) Preparaty spot on stosowane na skórę w formie płynu zapewniają ochronę na jeden miesiąc od kleszczy.4) Obroże przeciwpchelne i prze-

ciwkleszczowe. Dzięki zastosowaniu odpowiednich matryc, z obroży po-woli uwalniane są, w dawkach kon-trolowanych, składniki o odpowied-niej skuteczności. Przy czym zwierzę otrzymuje zawsze taką ich dawkę, która zapewnia mu optymalną ochro-nę. 5) Tabletki do rozgryzania i żucia przeciwko kleszczom-Działanie roz-poczyna się od 12 godzin od rozpo-częcia żerowania przez kleszcze i to właśnie ten fakt jest kluczowy w za-pobieganiu zakażeniu Babeszjozą. 6) Mity na temat zabezpieczenia przeciwko kleszczom;

a) Ultradźwiękowy odstraszać kleszczyb) Zaczarowane kleszcze noszone dopięte do obrożyc) Smarowanie miętą , bazylią psa, kotad) Smarowanie masłem , oliwą lub smalcem miejsca ukąszenia przez kleszczee) Picie herbaty z czystka przez psa , kota

Jak widać sposobów na profilaktykę antykleszczową jest wiele. Skuteczność oferowanych metod także jest różna. Jedno jest pewne, odpowiedzialny wła-ściciel psa i kota nie może pozwolić so-bie na pozostawienie zwierzęcia bez żad-nej ochrony. Fachową pomoc w zakresie profilaktyki antykleszczowej można uzyskać w gabinetach weterynaryjnych. Tam też można dobrać odpowiednią metodę zabezpieczenia uwarunkowaną rasą, wielkością i wiekiem psa.

lek wet Agnieszka Przysucha-Ciach Gabinet Weterynaryjny AGAVET

www.agavet.pl

ul. 11 listopada 5 27-400 Ostrowiec Św.

tel. 731 20 60 02

ul. Partyzantów 4627-500 Opatów tel. 500 01 39 21

Page 12: Prawda jest tym, co upraszcza świat, nie tym, co …...Prawda jest tym, co upraszcza świat, nie tym, co tworzy chaos - Antoine de Saint-Exupéry dla powiatów ostrowieckiego, opatowskiego,

AKSON Miesięcznik Świętokrzyski nr 4 (27) kwiecień 2017www.miesiecznikakson.eu12

Czy napoje energetyczne warto pić?

Jak powstał „szwedzki stół”

W sprzedaży dostępnych jest wiele napojów energetyzujących, które

znane są również pod nazwą napoje energetyczne, energetyki albo ener-getyzery. Wiele osób sięga po nie w ciągu dnia, a ich zadaniem jest, na co już wskazuje sama nazwa, dodanie energii, która będzie szybko i łatwo przyswajalna, a nawet zadziała od razu. Niektóre kraje zabroniły już sprzedawania tych napojów, np. Da-nia i Norwegia.

Napoje energetyzujące mają po-prawiać szybko kondycję człowieka zarówno tę psychiczną, jak i fizyczną. Jednak to wszystko nie tak działa, jak twierdzą eksperci z Instytutu Żyw-ności i Żywienia. Organizm każdego człowieka pobiera z pożywienia wę-glowodany, tłuszcze i białka, a następ-nie czerpie energię z ich spalania. Jak się okazuje w napojach tych znajduje się tylko glukoza, której jest za mało, aby mogła pobudzić organizm do działania.

W związku z tym warto spojrzeć na etykietę ze składem takiego napoju energetycznego, znajdują się w nim: woda, sacharoza glukoza, regulator kwasowości (cytrynian sodowy, wę-glany magnezu), dwutlenek węgla, kwas (kwas cytrynowy), tauryna (0,4%), kofeina (0,03%), glukurono-lakton, inozytol, witaminy (niacyna, kwas pantotenowy, B6, B12), aroma-ty, barwniki (karmel, ryboflawina).

Na pierwszym miejscu pojawiają się woda i glukoza, ta ostatania bardzo łatwo rozpuszcza się właśnie w wo-dzie. Następne składniki to regula-

tory kwasowości, których zadaniem jest nadanie napojowi odpowiedniego smaku, ale też tworzą one kwasowe środowisko napoju. Kolejne składni-ki to kofeina, tauryna, inozytol albo też guarana, teobromina, które mają pobudzić, poprawić koncentrację i zwiększyć wydolność organizmu. No i oczywiście są również barwniki i sztuczne dodatki, np. czerń brylan-towa (E151 – jest to barwnik spożyw-czy, który zabarwia niektóre wyroby cukiernicze i napoje na granatowo – fioletowy kolor. Może on wywoływać nietolerancję u osób, które są wrażliwe na salicylany, ale też przyczynia się do powstawania astmy, nadpobudliwości oraz problemów z żołądkiem i nerka-mi. Ten barwnik zakazany jest m.in. w Stanach Zjednoczonych, Kanadzie i Japonii.) oraz koszenila (E120 – to naturalny barwnik spożywczy, który barwi na ciemnoczerwony kolor, a po-

zyskiwany jest z wysuszonych, zmielo-nych owadów, jakimi są czerwce kak-tusowe. W ekstrakcie tego barwnika mogą znaleźć się zanieczyszczenia, które powodują pojawienie się po-krzywki, kataru siennego, ale też po-winny jej unikać osoby chorujące na astmę i uczulone na salicylany. Może również doprowadzić do wstrząsu anafilaktycznego.). Są też witaminy z grupy B. Zawarte w tych napojach substancje mogą być szkodliwe dla zdrowia, ale nie chodzi tutaj tylko o nie same, ale również o ich propor-cje, w jakich znajdują się w energety-zerach.

Eksperci przestrzegają, że takie na-poje mogą nawet zagrażać życiu. Au-stralijscy uczeni informują, że nawet jedna puszka może doprowadzić do zawału w przypadku nie tylko osób starszych, ale i również młodszych. Natomiast dr Kathleen Miller z Uni-

versity of Buffalo odkryła związek po-między tymi napojami a coraz więk-szym poziomem agresji u młodzieży. Za wszystko to może być odpowie-dzialna kofeina, której w energety-zerach jest bardzo dużo. W filiżance kawy, takiej 150 ml, można znaleźć około 80 mg kofeiny. Natomiast w 100 ml napoju energetyzującego znajdują się przeważnie 32 mg kofe-iny. Jednak są też napoje, które mają tej kofeiny, aż 80 mg na 100 ml.

Szczególnie niebezpieczne jest mieszanie napojów energetycznych z alkoholem, co jest ostatnio bardzo popularne. To właśnie kofeina spra-wia, że dana osoba czuje się mniej pijana, uważa, że ma wszystko pod kontrolą i może wypić jeszcze jeden drink, a tymczasem jest coraz bardziej rozkojarzona i ma nieskoordynowane ruchy, a to może sprawić, że podejmie ryzykowane decyzje. Poza tym nie można ich również spożywać z in-nymi napojami, które mają w swoim składzie kofeinę.

Powody, dla których powinno się unikać picia napojów energetycznych, to nie tylko możliwość zawału serca, ale również:• obciążenie dla narządów we-

wnętrznych, ponieważ spożywanie dużej ilości energetyków wpływa na pracę mózgu, serca, wątroby, nerek oraz przewodu pokarmowe-go, które zaczynają pracować tak, jakby były narażone na silny stres;

• podwyższony poziom cukru;• uszkodzenie szkliwa zębów;• sztuczne słodziki i barwniki;• częsta zmiana nastroju, gdyż bada-

nia wykazują, że kofeina zmniejsza poziom serotoniny w mózgu, która działa jako neuroprzekaźnik, a jest odpowiedzialna właśnie za dobre samopoczucie.

W związku z tym powstaje py-

tanie, czy w ogóle można pić napo-je energetyzujące? Odpowiedź jest prosta, tych napojów nie powinno się pić zbyt często i dotyczy to rów-nież osób zdrowych. Warto po nie sięgać tylko wtedy, gdy ma się jakąś awaryjną sytuację, np. egzamin do zdania. Napojów tych nie powinny pić m.in. dzieci, młodzież, kobiety w ciąży, osoby z nadwagą, chore na fe-nyloketonurię, chore na cukrzycę, ale też osoby z problemami z sercem, ma-jące schorzenia układu nerwowego, nadczynność tarczycy albo migrenę. Zatem, po co można sięgnąć w razie spadku energii? Lepszym rozwiąza-niem będzie wypicie filiżanki kawy albo zielonej herbaty. Osoby, które nie lubią kawy i herbaty, mogą sięgnąć po napój pomarańczowy, który wpływa na pracę mózgu. Dobrym zamienni-kiem będzie również kawałek gorzkiej czekolady, garść orzechów albo spacer na świeżym powietrzu.

Nie należy mylić też napojów ener-getycznych z napojami izotoniczny-mi, ponieważ są to dwa różne napoje o innych właściwościach. Zdaniem napojów energetycznych jest pod-niesienie albo utrzymanie poziomu energii, aktywności i wytrzymałości. Stosuje się je, aby poprawić koncen-trację czy zlikwidować zmęczenie. Natomiast napoje izotoniczne to na-poje przeznaczone głównie dla osób aktywnych fizycznie, które upra-wiając sport, pocą się i wydzielają z organizmu wodę, witaminy i sole mineralne. Zadaniem tych napoi jest uzupełnianie tych składników, popra-wienie samopoczucia fizycznego, jak i również pomoc w regeneracji mięśni i przeciwdziałanie powstawaniu ich kurczu, ale też mogą poprawiać sa-mopoczucie psychiczne, bo zawierają węglowodany.

Ilona Górecka

Jedną z najbardziej znanych form organizacji przyjęć i serwowania posiłków na całym świecie jest tzw. „szwedzki stół”. Wszyscy wiedzą, że ten sposób podejmowania gości za-kłada podawanie kilku lub kilkuna-stu dań na ciepło bądź zimno, usta-wionych na jednym stole. Do stołu, rzecz oczywista, nie są dostawione krzesła. A goście sami się obsługują. Ogólnie przyjęto, że nazwa pochodzi od szwedzkiego słowa „Smörgåsbord” oznaczającego „stół z kanapkami”. Nasi północni sąsiedzi zapoczątko-wali tę tradycję już w XVI wieku. Do

Reklama

Reklama

dziś praktykuje się ją we wszystkich krajach skandynawskich. Początkowo zwyczaj ten znany był tylko w wyż-szych warstwach społecznych. Goście raczyli się na stojąco przekąskami i na-pojami. Na takim stoliku musiały być przynajmniej dwa rodzaje alkoholu -z dodatkami kminku, piołunu, any-żu itp. Z czasem, gdy liczba dań moc-no wzrosła, stałym elementem stał się owalny stół o dużej powierzchni.

Jednak mało kto wie, że tradycja „stołu szwedzkiego” wiąże się także z Polską, a dokładnie z Zamościem. Historia ta wydarzyła się w czasach

Potopu Szwedzkiego, kiedy to król nasz, Jan Kazimierz za granicą się schronił, a u wrót zamojskiej twierdzy stanęły wojska szwedzkie pod wodzą samego Karola Gustawa. Dobrze uzbrojone i ufortyfikowane miasto nie uległo, mimo solidnego ostrzału. Rozjuszony król szwedzki postanowił użyć podstępu. Zaproponował Ja-nowi „Sobiepanowi” Zamoyskiemu pewne korzyści w zamian za poddanie twierdzy. Szczegóły tej ugody miały być ustalane przy śniadaniu w rezy-dencji Zamoyskiego. Jan „Sobiepan” przyjął Karola Gustawa w zupełnie odmienny sposób. Chcąc pokazać swą gościnność, przygotował ucztę, ale poza murami miasta. Mimo top-niejącego śniegu i zalegającego wokół błota, na rozstawionych stołach rozło-żono eleganckie obrusy, a na nich wy-kwintne potrawy, a nawet wino. Lecz Zamoyski Szwedom krzeseł nie uży-czył. Król i jego żołnierze jedli przeto na stojąco, talerze trzymając w dło-niach. Tak to najeźdźca zza morza wraz z posiłkiem zniewagę przełknąć musiał. Twierdzy zamojskiej wszakże Szwedzi nie zdobyli.

Od tamtego czasu poczęstunek „in erectus”, czyli spożywany na stojąco, bardzo się rozpowszechnił. Wielu hi-storyków twierdzi, że sprawa zamoj-skiej uczty wyprawionej Szwedom bardziej anegdotą aniżeli faktami zalatuje. Nam jednakże ta opowieść bardzo się podoba. I warto ją, nawet w formie dowcipu czy legendy, opo-wiedzieć.

Basia Sęderowska

Page 13: Prawda jest tym, co upraszcza świat, nie tym, co …...Prawda jest tym, co upraszcza świat, nie tym, co tworzy chaos - Antoine de Saint-Exupéry dla powiatów ostrowieckiego, opatowskiego,

AKSON Miesięcznik Świętokrzyski nr 4 (27) kwiecień 2017 www.miesiecznikakson.eu 13

Wieczorek filmowyWieczorek z książką

Sok z żuka (Beetle Juice) – 29 marca 1988

Film dla wielbicieli czarnego humoru. Nieco makabryczne, ale jakże zabaw-ne sceny w tej produkcji można nazwać abstrakcją na temat życia po życiu. Do domu dopiero co zmarłej pary, Barbary (Geena Davis) i Adama Maitladów (Alec Baldwin) wprowadza się rodzina. Duchy chcą wystraszyć ludzi, by się ich pozbyć, lecz nie opanowały jeszcze sztuki straszenia. Warto też wspomnieć o córce rodziny, która zamieszkała dom Lydii Deetz (Winona Ryder) i jako jedyna potrafi zobaczyć duchy. Mimo ostrzeżeń, zmarłe małżeństwo przywo-łuje na pomoc w przestraszeniu Deetzów szalonego bioegzorcystę Beetlejuica (Michael Keaton). Duchy nie przewidują jednak, jakie mogą być konsekwencje. Żaden fan specyficznego klimatu Tima Burtona nie zawiedzie się.

***

Przyrzeczenie (The Promise) – 5 maja 2017

Niebawem do kim wejdzie hiszpańska produkcja, którą oglądając możemy cofnąć się sto lat wcześniej i zobaczyć ciekawą historią toczącą się w stolicy Imperium Osmańskiego. Mikael (Oscar Isaac) przyjeżdża do Stambułu, by spełnić swoje marzenia i studiować medycynę. Wkrótce nawiązuje romans z Aną (Charlotte Le Bon), żoną amerykańskiego fotoreportera Chrisa (Chri-stian Bale). Wówczas na ulicach robi się niespokojnie, a tureccy nacjonaliści zaczynają prześladowania Ormian. Chris jest jedyną szansą na przetrwanie dla zakochanych. Film, który powinien obejrzeć każdy, kto interesuje się historią czy lubi romanse.

***

Dyktator (The Great Dictator) – 15 października 1940

Jedna z najsłynniejszych produkcji ikony srebrnego ekranu Charliego Cha-plina. Film ten można nazwać parodią Trzeciej Rzeszy Niemieckiej lub inaczej, przedstawieniem sytuacji czasów wojny i okupacji w krzywym zwierciadle. Dyktator Adenoid Hynkel (Charlie Chaplin) planuje powiększenie swojego imperium, podczas gdy żydowski fryzjer (Charlie Chaplin) musi ukrywać się przed nazistowskim reżimem. Film zarówno bawi jak i wzrusza. Takiej klasyki i dzieła światowego kina nie można podważyć.

Audrey Catriona

Babska StacjaFannie Flagg ; 2015, wyd. Otwarte

Sookie ma pięćdziesiąt lat, wspania-łego męża, psa, odchowaną trójkę dzieci i nieznośną matkę na utrzymaniu. Żyje rutynowo, nie robi nic, by się w jakiś sposób wyróżnić. Przez to nie jest szczę-śliwa, nie czuje się całkiem spełniona, ale ukrywa to uczucie. Pewnego dnia jednak dostaje list, po przeczytaniu którego nic już nie jest dla niej takie samo. Okazuje się, że całe życie była okłamywana- matka nie powiedziała jej, że jest adoptowana. Kobieta rozpo-czyna poszukiwania własnego ja. Pra-gnie się dowiedzieć, kim jest naprawdę. Gdzie doprowadzą ją poszlaki z listu? Jaka historia kryje się pod tą pozornie błahą sprawą? ,,Babska stacja” to nie-zwykle ciepła, pogodna i skłaniająca do refleksji powieść. Jest zabawna, ideal-

na na jesienne, czy też letnie wieczory. Jak na książkę obyczajową, fabuła jest dość skomplikowana, co więcej rozgrywa się na dwóch płaszczyznach- w cza-sie teraźniejszym i w przeszłości, głównie podczas II wojny światowej. Wątki przeplatając się wzajemnie, opowiadają historię dwóch kobiet- Fritzi i Sookie, pod koniec tworząc jedną historię. Książka ta jest niesamowicie realistyczna i prawdopodobna. Nie jest żadną feministyczną wariacją czy abstrakcją na te-mat istoty bycia dumnym z posiadania szerszych bioder i klatki piersiowej. Jest to prosta, ale piękna historia o odnajdywaniu własnej drogi i własnego JA. Po-lecam tę powieść każdemu, niezależnie od wieku czy płci.

***

Eleonora i Park Rainbow Rowell; 2015, wyd. Otwarte;

Eleonora nie jest ,,z tych popular-nych”. Ma rude włosy, zazwyczaj dość oryginalny ubiór, poza tym jest niska i ma trochę więcej ciała niż reszta dziew-czyn. Park jest jedynym Azjatą w szkole. Jest wysoki, chudy, ma miodowy odcień skóry i dobrze wygląda w czarnych ciu-chach, które idealnie kontrastują z jego zielonymi oczami. Oboje pochodzą z dwóch różnych światów. Jeden rok szkolny udowodni im jednak, jak wiele ich łączy. Czy pozwolą sobie na uczucie, które powoli się między nimi tworzy? Jest to niesamowita powieść, która po-chłania i którą wciąga się jak mało któ-rą. Mimo że jest skierowana głównie do młodzieży, porusza wiele tematów, na które dorośli powinni zwrócić uwa-gę. Mówi o dręczeniu w szkołach osób

słabszych i tych po prostu innych, a także o tragediach domowych, niekiedy ukrywanych przez lata przez pokrzywdzone dzieci. „ Eleonora i Park” to rów-nież współczesna wersja „ Romea i Julii”, tak samo poruszająca i romantyczna, ale też pouczająca.

***

Nowość: Kluczowy świadek Jorn Lier Horst; 2017, wyd. Smak Słowa

Bazowana na prawdziwym, nieza-mkniętym śledztwie powieść skandy-nawskiego autora to historia związa-nego, zgwałconego i zamordowanego we własnym domu Prebena Pramma. Sprawca straszliwej zbrodni jest nie-znany, jego pobudki również. Bałagan w mieszkaniu sugerowałby rabunek, ale nic nie zostało skradzione. Czy starszy mężczyzna skrywał jakieś tajemnice? Jeśli tak, to jakie? I kim był morderca?

Po przeczytaniu krótkiego streszcze-nia uważam, że zapowiada się całkiem ciekawy kryminał. Najbardziej intry-gujący jest fakt, że był on oparty na faktach. Jak wiadomo, sprawa Ronalda Ramma z 1995 roku pozostała otwar-ta aż do dziś. Dotąd nie wiadomo, kto

i dlaczego zamordował tego człowieka. Jorn Lier Horst stara się odpowiedzieć na te pytania w swojej książce, możliwe że, choć odrobinę, przybliżając się do rozwiązania tajemnicy sprzed lat.

Demetria

Uśmiechnij sięDowcipy Żydów z Odessy

- Panie Rabinowicz jak Pan uważa czy jest życie na Marsie?- Tam też nie ma.

***

Żydowska mądrość:Jeśli problem można rozwiązać pie-niędzmi, to nie jest problem, to tylko koszty.

***

Hajmowicz jest od dłuższego czasu winien Rabinowiczowi pieniądze i nie oddaje.Rabinowicz krępuje się, aby mu przy-pomnieć i mówi: -Jak tam pogoda? Zimno? - Tak prawdziwy mróz – odpowiada Hajmowicz- A pamiętasz jaki był upał kiedy ja pożyczałem Ci pieniądze?

***

Mojsze do Abrama:- Tobie pięć czy sześć łyżeczek cukru do herbaty.- Trzy, ale żebym ja je widział.

***

- Isa skąd masz taki piękny zegarek?- To tata mi przed śmiercią sprzedał.

***

Zmarł stary Żyd. Rodzina stawiła się na odczytani testamentu.Czytają:„Córce mojej, Sarze, zapisuję 100 tys. dolarów i dom, wnuczce mojej Riwie zapisuję 200 tys. dolarów i daczę, zię-ciowi mojemu, Abramowi, który bar-dzo chciał aby wspomnieć jego w te-stamencie mówię : „Cześć Abramie”.”

***

Ulica Deribasowska w Osessie. Idzie matka i prowadzi dwóch ślicznych chłopców. Spotykaja starą znajomą. - Dzień dobry Pani Saro. Jacy mili

chłopcy. Ile oni maja lat?- Ginekolog ma 6 a prawnik 4.

***

Żydowskie podwórko w Odessie. Żyd krzyczy do sąsiada stojącego na bal-konie naprzeciwko:- Mojsze kiedy ty masz urodziny?- A bo co?- Bo chciałbym dać ci w prezencie zasłony, żebym nie widział jak ty wie-czorem latasz za swoją gołą żoną.- Isak, a kiedy Ty masz urodziny? -- A bo co?- Bo ja tobie dam w prezencie lor-netkę, żebyś widział za czyją żoną ja latam.

***

- Rabinowicz czy ty nie płacisz podat-ków, tak jak w sądzie mówił proku-rator?- Płacę ale schemat prokuratora jest bardzo ciekawy.

Page 14: Prawda jest tym, co upraszcza świat, nie tym, co …...Prawda jest tym, co upraszcza świat, nie tym, co tworzy chaos - Antoine de Saint-Exupéry dla powiatów ostrowieckiego, opatowskiego,

AKSON Miesięcznik Świętokrzyski nr 4 (27) kwiecień 2017www.miesiecznikakson.eu14

Rosyjski arcymistrz, kompozytor i polonofil z Wiązownicy

Ulga rehabilitacyjna

Z ulgi rehabilitacyjnej mogą korzystać podatnicy będący osobą niepełnosprawną i po-

siadający orzeczenie o niepełnospraw-ności, którzy ponoszą wydatki na cele rehabilitacyjne służące przywracaniu sprawności organizmu bądź na cele ułatwiające wykonywanie czynności życiowych. Osoby niepełnosprawne oraz osoby mające na utrzymaniu oso-by niepełnosprawne mogą w zeznaniu rocznym odliczyć część wydatków po-niesionych na rehabilitację. Jako osobą niepełnosprawną trak-tuje się kogoś kto:• posiada orzeczenie o zakwalifiko-

waniu przez organy orzekające do jednego z trzech stopni niepełno-sprawności

• posiada decyzję o przyznaniu renty z tytułu całkowitej lub częściowej niezdolności do pracy, rentę szkole-niową lub socjalną.

• posiada orzeczenie o niepełno-

sprawności osoby, która nie ukoń-czyła 16 roku życia.

Osobami niepełnosprawnymi na utrzymaniu mogą być: rodzice, współ-małżonek, dzieci własne i przysposo-bione oraz przyjęte na wychowanie, rodzice współmałżonka, rodzeństwo pod warunkiem, że w roku podatko-wym dochody tych osób niepełno-sprawnych nie przekraczają 9120 zł.

Do wydatków objętych ulgą re-habilitacyjną należą m.in: wydatki na zakup i naprawę indywidualnego sprzętu, urządzeń i narzędzi technicz-nych, niezbędnych w rehabilitacji oraz ułatwiających wykonywanie czynno-ści życiowych (nie dotyczy to sprzętu gospodarstwa domowego)

Odliczeniu podlegają również wy-datki poniesione na modernizację i wyposażenie mieszkań do potrzeb wynikających z niepełnosprawności.

Ulga obejmuje także wydatki po-niesione na kolonie oraz obozy dla

dzieci i młodzieży niepełnosprawnej, a także dzieci osób niepełnosprawnych do 25 roku życia.

Odliczyć można leki zamieszczone w Urzędowym Wykazie Produktów Leczniczych dopuszczonych do obro-tu na terytorium RP, koszty dojazdu na zabiegi leczniczo - rehabilitacyjne.

Inne wydatki podlegające odlicze-niu to koszty poniesione na zakup materiałów szkoleniowych,turnusy rehabilitacyjne, opiekę pielęgniarską w domu, opłacenie tłumacza języka migowego i przewodnika dla osób niewidomych.

Konieczne jest udokumentowanie poniesionych wydatków. Dowodem poniesionych kosztów może być fak-tura VAT, rachunek, umowa, dowód zapłaty.Sposób odliczenia:

Wydatki na cele rehabilitacyjne podlegają odliczeniu od dochodu (przychodu) w roku podatkowym, w którym zostały poniesione.

W przypadku wydatków nielimito-wanych podatnik może odliczyć kwo-

FraszkoTerapiaMarcinUrban Marcin Urban urodził się

w Krakowie w 1957 roku. Pełni odpowiedzialną

funkcję w jednej z krakowskich firm, ale po pracy z radością znajduje czas na organizowanie koncertów, wieczo-rów poezji oraz innych imprez kultu-ralnych. Swoje refleksje na temat życia i ludzi przelewa od lat na papier w po-staci wierszy i fraszek, które mają bar-dzo tradycyjną formę uznającą ważność rymu i urok muzycznego rytmu. Dzięki temu teksty te są łatwe w odczytywaniu oraz interpretacji w postaci piosenek. Ponieważ zauważył, że przeczytanie, a tym bardziej napisanie fraszki dzia-ła przeciw-stresowo wymyślił pojęcie „Fraszkoterapia”. Stworzył kilka tysięcy fraszek i rymowanych refleksji. Na stro-nie internetowej: http://marcinurban.net/ można się zapisać na  „Bezpłatną Fraszkoterapię”.

Fraszka o korzyściach z błędówBłędy – to nie zawsze stratylecz zebrane doświadczenia,które mądry człowiek zwykledocelowo w zyski zmienia.

Fraszka życiowaŁatwo jest innych krytykować,ośmieszyć, okpić, zmieszać z błotem,a znacznie trudniej jest coś zrobići się doczekać pochwał potem.

Dumka o objawach starościZ wiekiem przychodzą na człowiekanieznane wcześniej sytuacje,gdy się na przykład traci pamięć,cel życia albo orientację.

Fraszka o drodze do sercaUczcie się dziewczynyjak gotować smacznie,bo miłość się nierazod posiłku zacznie.

Fraszka o upiększaniuUśmiech jest najpiękniejsząozdobą kobietywięc szkoda, że tak rzadkowidać go, niestety…

Fraszka o bezmyślnościCzasem wbrew sobiecoś złego robię.

Fraszka o szansachŻycie nam daje szanse wciąż nowe,a problem tylko na tym polega,że natłok zdarzeń szanse przysłania,zatem nie zawsze się je dostrzega.

Fraszka o odwadzeNie poddawaj się przenigdychoćbyś spotkał smoków tysiąc,bo że wygrasz z nimi walkęmogę ci solennie przysiąc,przecież smoki nie istnieją,łatwo je pokonać zatemgdy samemu się zrozumie,że są obaw rezultatem.

Fraszka o urodzie życiaŻycie jest cudem,lecz problem mamy,że w pędzie tegonie dostrzegamy.

Fraszka o rozwiązywaniu krzyżówekCiału służy sport, bo przecieżjest on aktywnością zdrową,a dla mózgu się zalecagimnastykę umysłową.

Fraszka z definicją manipulacjiKażdy z nas czasem chce mieć jakiśwpływ na działania innych ludzi,i nawet korzyść to dać może,jeżeli lęku w nich nie budzi…

lecz jeśli ktoś słabości czyjeśwykorzystuje w niecny sposób,to jest to już manipulacja,czyli ZYSK KOSZTEM INNYCH OSÓB.

Aleksander „Powstański” Pietrow

150 lat temu 22 kwietnia 1867 roku w swoim domu przy uli-cy Chmielnej w Warszawie

w wieku 72 lat zmarł rosyjski kompo-zytor i arcymistrz szachowy oraz wysoki rangą urzędnik carskiej administracji - Aleksander Pietrow. W Warszawie mieszkał od 1840 roku, był sędzią i podsekretarzem stanu przy Radzie Ad-ministracyjnej będącej centralnym or-ganem rządowym Królestwa Polskiego. W całej Europie znano go jako hodowcę rasowych koni, które wielokrotnie zdo-bywały laury na międzynarodowych wystawach. Chętnie uczestniczył w po-lowaniach dających mu możliwość po-pisywania się swoimi nieprzeciętnymi umiejętnościami strzeleckimi. Aleksan-der Pietrow przede wszystkim jednak cieszył się sławą jednego z najlepszych na świecie szachistów, który zawsze zwycięsko wychodził z konfrontacji z innymi XIX-wiecznymi mistrzami. Jego najpoważniejszy konkurent Ame-rykanin Paul Morphy obawiając się porażki, odmówił gry z Pietrowem pod-czas jednego z prestiżowych konkursów szachowych, na skutek czego oficjalnie został uznany za pokonanego. Swoją wiedzę o niuansach królewskiej gry A.

Pietrow przekazał w pierwszym w dzie-jach Rosji napisanym przez niego pod-

ręczniku dla szachistów. Równie wiel-kim miłośnikiem szachów był jego teść - senator i carski generał, kwatermistrz armii namiestnika Iwana Paskiewicza Wasilij Pogodin, który na ziemiach polskich przebywał najprawdopodob-niej już od lat dwudziestych XIX wieku i brał udział w pacyfikacji powstania listopadowego. W 1835 roku w nagro-dę za wierną służbę otrzymał na wła-sność tzw. majorat osiecki obejmujący folwarki Osiek, Wiązownica i Bukowa oraz wsie Osieczko, Buków, Pliskowola, Suchowola, Strzegomek i Mikołajów.

Pogodin na stałe rezydował w War-szawie, ale gdy wizytował swoje dobra

ziemskie, to za-trzymywał się we dworze w Osie-ku. Przebywając tam w 1842 roku zobowiązał się do wybudowania ze swoich środków i składek parafian kościoła rzym-skokatolickiego oraz budynku plebanii w Wią-zownicy. Kościół

wzniesiono w 1844 roku, a plebanię w 1847 roku. Równocześnie senator Pogodin budował swoją letnią rezyden-cję w postaci eklektycznego pałacu nad brzegiem rzeki Kacanki, w miejscu kie-dyś określanym jako Dzięki, a obecnie Kolonia Wiązownica. Zaprojektowa-ny najprawdopodobniej przez Adama Idźkowskiego, utrzymany w stylu neo-gotyckim obiekt liczył 26 pomieszczeń, posiadał także charakterystyczne dla architektury bizantyjskiej półokrągłe wejście oraz wieżę w kształcie figury sza-chowej, co oczywiście stanowiło ukłon

tę faktycznie poniesioną (w całości to co sam zapłacił), w limitowaną górną granicę kwotową.

Odliczeniu nie podlegają wydatki częściowo sfinansowane ze środków ZFRON, ZFA, PFRON, NFZ, ZFŚS oraz zwrócone w jakiejkolwiek formie. Podatnik może odliczyć jedynie róż-nicę pomiędzy wydatkami faktycznie poniesionymi a kwotą sfinansowaną (dofinansowaną) z tych funduszy lub zwróconą w jakiejkolwiek formie.

W przypadku wydatków poniesio-nych na zakup leków podatnik może odliczyć różnicę pomiędzy wydatka-mi faktycznie poniesionymi w danym miesiącu a kwotą 100 zł.

Ulga rehabilitacyjna odliczana jest od:

*dochodu przez podatnika opodat-kowanego według skali podatkowej,

*przychodu przez podatnika opo-datkowanego zryczałtowanym podat-kiem dochodowym od przychodów ewidencjonowanych.

Ważne:W przypadku wykorzystywania sa-

mochodu osobowego w celu dojazdu na zabiegi rehabilitacyjne, niezbędne jest posiadanie skierowania wydanego przez lekarza specjalistę oraz doku-mentacji potwierdzającej wykonywa-ne zabiegi.

Magdalena Kowalska

dla wspólnej pasji W. Pogodina i jego zięcia A. Pietrowa. Arcymistrz poślubił córkę generała-senatora Aleksandrę Po-godinową w połowie lat czterdziestych XIX wieku. Rodowita Rosjanka uro-dzona i wychowana w Warszawie jed-nak czuła się Polką, czemu często dawa-ła wyraz chociażby poprzez działalność charytatywną. Zakładała ochronki i fi-nansowała wydawanie popularnego ty-godnika dla polskich rodzin „Czytelnia Niedzielna”, który ukazywał się w la-tach 1856-1864. Pracę przy jego redago-waniu otrzymał po powrocie z zesłania na Syberię Agaton Giller, który póź-niej, w czasie powstania styczniowego był członkiem konspiracyjnego Rządu Narodowego. Aleksander i Aleksandra Pietrowowie stali się jedynymi właści-cielami pałacu w Wiązownicy w pierw-szych tygodniach po wybuchu powsta-nia (Wasilij Pogodin zmarł 23 lutego 1863 roku). W ich domu ze względu na otoczenie w ogóle nie używano języka rosyjskiego, rozmawiając wyłącznie po polsku i francusku. Pietrow najpraw-dopodobniej był kurierem polskiego Rządu Narodowego, przez co uzyskał nadany mu przez rodaków złośliwy przydomek „Powstański”. Stanowiło to czytelną aluzję do jego przyjaznych

relacji i spotkań z dwoma dyktatorami polskiego powstania - Marianem Lan-giewiczem (podjął się misji wykupienia go z austriackiego więzienia w Krako-wie) i Romualdem Trauguttem, którego żona Pietrowa odwiedzała w więzieniu przed egzekucją na stokach Cytadeli Warszawskiej i nosiła po nim żałobę. Arcymistrz z Wiązownicy przyjaźnił się także ze swoim sąsiadem, dowódcą powstańczego oddziału baronem Janem Rajskim z Osieka. Jedną z wymyślo-nych przez siebie i opisanych we wspo-mnianym podręczniku partii szacho-wych nazwał „Ucieczką Langiewicza”, innej nadał nazwę „Wojna partyzanc-ka”. Zdrowy rozsądek nakazał jednak Pietrowowi wybudowanie pomnika dedykowanego rosyjskim żołnierzom poległym w bitwie z polskimi powstań-cami pod Rybnicą w październiku 1863 roku. Dla równowagi dwa lata później ufundował dzwon do wzniesionego przez jego teścia kościoła w Wiązowni-cy. Pałac, który od 1915 roku znajdował się w rękach austriackich, niemieckich i polskich w lipcu 1997 roku wrócił do żyjącej nieprzerwanie w Polsce (poza wojennym okresem obejmującym lata 1914-1921) rodziny Pietrowów. To efekt starań prawnuka i imiennika XIX--wiecznego rosyjskiego arcymistrza sza-chowego, ówczesnego dyrektora Banku PKO S.A w Tarnobrzegu Aleksandra Pietrowa.

Norbert Zięba

Na wschód od Buga

Page 15: Prawda jest tym, co upraszcza świat, nie tym, co …...Prawda jest tym, co upraszcza świat, nie tym, co tworzy chaos - Antoine de Saint-Exupéry dla powiatów ostrowieckiego, opatowskiego,

AKSON Miesięcznik Świętokrzyski nr 4 (27) kwiecień 2017 www.miesiecznikakson.eu 15

Bułat Okudżawa„Bułat Okudżawa jest dla Polaków kimś więcej niż pieśniarzem i kimś więcej niż poetą. Jest żywą le-gendą.„ - Agnieszka Osiecka

Na wschód od Buga

“...pierwszym krajem, w którym mnie opublikowano, nawet przed naszym, - to Polska, to

moja pierwsza miłość. Oni mnie pu-blikują w całości i bardzo dobrze mnie znają(…) Polska to mój pierwszy zagra-niczny wyjazd i pierwszy kraj, który opublikował wszystko, co piszę. Tak między nami rozwinęła się miłość, pierwsza miłość. A pierwsza miłość jest zawsze gruntowna i nigdy nie da się za-pomnieć.”

Okudżawa przyjechał po raz pierw-szy do Polski w 1963 roku, a o polskiej mentalności uczył się z “Lalki” i “Fara-ona” Bolesława Prusa. Szanował też Ju-liana Tuwima, z którym łączył go świa-topogląd. Najważniejsze w poznaniu kraju były jednak wyjazdy i prywatne kontakty artysty.

Okudżawa niejednokrotnie przyjeż-

dżał do Polski i miał w niej wielu przy-jaciół. Podczas jednej z wizyt, w 1964 roku, siedząc wraz ze znajomymi pod pomnikiem Adama Mickiewicza, Okudżawa wpadł na pomysł napisa-nia wiersza „Pożegnanie z Polską”. In-spiracją była historia o trębaczu, którą opowiedziała mu jego najlepsza polska przyjaciółka, Agnieszka Osiecka. Już w pierwszych słowach utworu poeta zwraca się do niej oraz mówi o wspólnej historii Polski i Rosji:

Pożegnanie z Polską - Agnieszce Osieckiej„Pospólny los, Agnieszko, nas z dawien

dawna zbratałNa dolę i niedolę, na dobro i na zło… ”

Ostatnia strofa jest pełnym życia wspomnieniem wyjazdu do Krakowa:

„Gra trębacz nad Krakowem. Wciąż gra, choć dawno poległ,

bo wieczna jego miłość. Gra miastu larum… Cyt!...

Agnieszko, myśmy dzieci, za chwilę – dzwonek w szkole.

Czy słyszysz? To za ścianą gdzieś grają twista z płyt. ”

Po 30 latach Okudżawa wrócił do tego utworu w wierszu „Uwierz Agnieszko, nadchodzą zmiany”, gdzie wyraża tęsknotę za przeszłością i chę-

ci ruszenia w drogę by zacząć żyć na nowo.

Przyjaźń Okudżawy i Osieckiej ob-jawia się nie tylko w wierszach, ale też we wspólnych projektach, jak spektakl „Apetyt na czereśnie”, z tekstem Osiec-kiej i muzyką Okudżawy.

Poeta pisał też o polskiej historii w utworach “Przejażdżka dorożką przez wieczorną Warszawę”, gdzie mówi o Katyniu czy “Sześćdziesiątnicy Warszawy”. Pojawiają się polskie posta-cie: Woroszylski, Kuroń, Michnik i Dą-browski. Woroszylski był tłumaczem i popularyzatorem poezji Okudżawy w Polsce. Drugim tłumaczem i miło-śnikiem jego twórczości był Andrzej Mandalian, któremu poeta poświęcił utwór „ Po Polsce jeszcze świerczki bie-gną...” o tematyce politycznej

Kolejnym z przyjaciół Okudżawy w Polsce był aktor Daniel Olbrych-ski, któremu poświęcony był wiersz „Mówi pan Olbrychski”. Autor mówi w nim o antagonizmie polsko-rosyj-skim, i o tym, że język rosyjski, którego uczyli się w przeszłości Polacy, niczemu nie jest winien:

Nie język tu zawinił – tłumaczy pan Olbrychski –

w nim wszystko mieści się pojemne ma granice:

mowa straganów, jej obierki i ogryzki, sztubacki żart i wiecznych ksiąg stronice.

Po groszu dokładają profesje, stany, kasty...

Czy Moskwa, czy Warszawa – cóż warte są wyrzuty?

Nie język winowajcą – lecz stary duch lokajski –

Moskiewski czy sarmacki – co przeżarł

mózg zatruty.

Kiedy wrogości płomień fatalny rozgo-rzeje

i krwią nabiegnie oko, i mściwe grzmi orędzie,

cóż ma do tego język, co ludzkie zawarł dzieje,

i miłość, i nadzieję, co było i co będzie? (tłum. W. Woroszylski).

Daniel Olbrychski uczył się rosyj-skiego poprzez utwory Okudżawy. Po-znali się oni dzięki Osieckiej, podczas pierwszego koncertu artysty w Polsce. Aktor traktował Okudżawę jak starsze-go brata.

O specyfice postrzegania pieśni Okudżawy w Polsce mówi Ewa Straś:

„Wśród polskich słuchaczy panował pewien stereotyp dotyczący radzieckiej, rosyjskiej pieśni. Był to przede wszyst-kim marsz lub piosenka w szybkim tempie, pełna patosu i optymizmu. Tematyka także była standardowa: wojna, ekspansja miejsc niezamieszka-łych, ujarzmienie natury, radośc bytu, etc. Właśnie w tym czasie, na początku lat 60-tych, pojawiły się utwory Oku-dżawy, pozbawione wszelkich wyżej

wymienionych charakterystyk: ciche, spokojne, wykonywane niestarannie, wyrażały głębokie zainteresowanie zwykłym człowiekiem, jego doświad-czeniami, życiem codziennym. Utwory Okudżawy miały powodzenie wśród studentów, młodzieży, inteligencji i ogólnie ludzi myślących.”

Pieśni Bułata Okudżawy cieszyły się w Polsce dużą popularnością, jego wiersze tłumaczone były przez Witol-da Dąbrowskiego, Andrzeja Drawicza, Ziemowita Fedeckiego, i wyżej wy-mienieni Andrzej Mandalian i Wiktor Woroszylski. Jacek Kaczmarski zade-dykował poecie utwór „Pożegnanie Okudżawy” Piosenki artysty zapisywa-no na kasetach, hale koncertowe były zapełnione. W Alei Sław w Kielcach stoi obecnie popiersie Okudżawy.

Polska, według samego artysty:„Jesteście inni. Ale ja Polskę lubię,

znam i rozumiem. Jest taka...jak praw-dziwy człowiek. Z cierpieniem, wada-mi, z kompleksami. Przepiękna. I bied-na, i dumna, i tragiczna, i nostalgiczna, i błyskotliwa, i serdeczna, i -przede wszystkim- ironiczna”.

Olga Litwinenko

Reklama

Bułat Okudżawa- ur. 9 maja 1924 w Moskwie, zm. 12 czerwca 1997 w Paryżu) – poeta, prozaik, kompozytor ballad, pieśni lirycznych i saty-rycznych, dramaturg.

Był synem Ormianki i Gruzina. Jego rodziców, zagorzałych bolszewi-ków i działaczy komunistycznych, spotkał los podobny do losu wielu ludzi żyjących w epoce terroru stalinowskiego. Ojciec (pierwszy sekretarz lokal-nego komitetu partii w Niżnym Tagile) został rozstrzelany w 1937 roku, natomiast matka (pełniąca funkcję sekretarza rajkomu) została skazana na dziesięć lat w obozie (łącznie spędziła 18 lat w łagrze).

Największą sławę zdobył jako poeta i bard. Był blisko związany z Agniesz-ką Osiecką. W 1994 roku otrzymał rosyjską Nagrodę Bookera.

Page 16: Prawda jest tym, co upraszcza świat, nie tym, co …...Prawda jest tym, co upraszcza świat, nie tym, co tworzy chaos - Antoine de Saint-Exupéry dla powiatów ostrowieckiego, opatowskiego,

AKSON Miesięcznik Świętokrzyski nr 4 (27) kwiecień 2017www.miesiecznikakson.eu16

Przepis z Bałtowskiego Zapiecka

Doktor Grzegorz radzi:

Przepis z Miodowego Młyna

Kaczka pieczona z jabłkami

Gryca – staropolska zupa z kaszą gryczaną

Składniki na 2-4 porcje:• 1 kaczka o wadze około 2kg • 1 łyżeczka suszonego rozmarynu • 1 łyżeczka suszonego majeranku• sól,pieprz czarny oraz biały • roztopiony tłuszcz kaczy • 4 ząbki czosnku • 4 jabłka • wino czerwone • miód • żurawina mrożona • sok z pomarańczy

Sposób przygotowaniaKaczkę natrzeć solą, pieprzem, oraz zio-łami.Do środka włożyć 2 jabłka pokro-jone na ćwiartki z wykrojonymi gniaz-dami nasiennymi.Kaczkę wstawić do lodówki na całą dobę.Przed pieczeniem kaczkę ocieplić do temperatury poko-jowej.Rozgrzać tłuszcz do temeratury 170-180, stopni polać nim kaczkę, zamykając w ten sposób mięso.Piekarnik nagrzać do 230 stopni. Kaczkę włożyć do żaroodpornego naczy-nia (grzbietem do góry). Wstawić do nagrzanego piekarnika (na razie bez pokrywki) i piec przez 1/2 godziny. Następnie

zamknąć naczynie pokrywą, zmniej-szyć temperaturę do 180 stopni i piec przez 2 godziny. W połowie pieczenia przewrócić kaczkę na drugą stronę. Na pół godziny przed końcem pieczenia do piekarnika włożyć wydrążone jabłka (do środka jabłek włożyć po łyżeczce żurawiny).Wyjąć kaczkę i podzielić, można polać wytopionym tłuszczem wedle uznania. Tłuszcz z kaczki można zachować i użyć np. do podsmażania ziemniaków lub sporządzenia confit. Podawać z żurawi-ną wymieszaną z sokiem pomarańczo-wym,winem i miodem.Propozycja podania z buraczkami lub kapustą czerwoną i kluseczkami pół-francuskimi.

Życzymy smacznego

Składniki• kasza gryczana400g• ziemniaki 300g• mąka 40g• olej 80ml• marchew 100g• pietruszka natka ½ pęczku• liść laurowy 1szt• ziele angielskie 2szt• sól,pieprz do smaku

AKSON – Adres redakcji: ul. Górzysta 6, 27-400 Ostrowiec Św.Kontakt: tel. 660 080 164, [email protected]

Redakcja zastrzega sobie prawo niewykorzystania materiałów nie zamówio-nych, a także prawo do skracania i adiustacji tekstów oraz opatrywaniawłasnymi tytułami. Wyrażane opinie są poglądami autorów i nie zawszeodzwierciedlają stanowisko redakcji oraz wydawcy. Redakcja zastrzega sobietakże prawo odmowy przyjęcia reklamy lub ogłoszenia. Za treść reklam,ogłoszeń oraz listów redakcja i wydawca nie odpowiadają. Ponadto autorzytekstów, zdjęć i fotografii (również innych form fotografiki) oświadczają, żenadesłane przez nich materiały w żaden sposób nie naruszają praw autor-skich osób trzecich i są uprawnieni do rozporządzania nimi.

W dzisiejszym odcinku chciałbym zarekomendować Olej z dzikiej róży.

Jest on jednym z najcenniejszych ole-jów do pielęgnacji skóry suchej, odwod-nionej, łuszczącej się i dojrzałej. Polubi

Olej z dzikiej róży

go także skóra wrażliwa, podrażniona i trądzikowa. Właściwości rozjaśniające i przeciwstarzeniowe, wynikające z du-żej zawartości witamin A i E w jego skła-dzie, czynią olej z dzikiej róży jednym

Sposób wykonania:Kaszę przypalamy mocno w garnku, zalewamy wodą lub bulionem. Dodajemy liść laurowy, ziele angiel-skie, ziemniaki pokrojone w kostkę i marchewkę. Gotujemy do miękko-ści. Robimy zasmażkę z oleju i mąki na złoty kolor, dodajemy do zupy. Pod koniec doprawiamy do smaku solą i pieprzem. Posypujemy natką pietruszki.

Życzymy smacznego.

Reklama z najskuteczniejszych w walce o zdrowo wyglądającą, promienną i młodą skórę. Olej charakteryzuje się intensywnymi właściwościami regenerującymi i kon-dycjonującymi skórę. Polecany jako kuracja przeciwzmarszczkowa oraz jako środek gojący i redukujący blizny po-urazowe, potrądzikowe i rozstępy. 5 korzyści płynących ze stosowania oleju z dzikiej róży:

1. Doskonale nawilżona skóra.2. Gładka skóra bez zmarszczek. 3. Promienna i zdrowa skóra bez przebarwień. 4. Brak pajączków i wzmocnione naczynka. 5. Zdrowe, lśniące włosy.

Szczegółowe informacje o Oleju z dzikiej róży przekażemy Państwu w następnym numerze miesięcznika.

Olej z dzikiej róży jest dostępny w sklepach:1. Sklep zielarsko-medyczny BRATEK, ul. Okólna 6, Ostrowiec Św.2. Sklep zielarsko-medyczny Natura i Zdrowie, ul. Polna82U, Ostrowiec Św.3. Sklep medyczny Zdromed, ul. 11-go Listopada 34, Ostrowiec Św.4. „Zioła u Heleny”, ul. Mickiewicza 17, Sandomierz.5. Sklep zielarsko-medyczny „Zioła Natura” ul. Leśna 2, Kielce6. Sklep art. spoż. i przemysłowe ul.Warszawska 2, Kielce7. Sklep zielarsko medyczny „Ziołolek” ul.Chęcińska 4, Kielce8. Sklep zielarsko-medyczny „Jagoda” ul. Zagórska 7/9, Kielce9. Sklep zielarsko-medyczny „Melisa” ul.Piekoszowska 27, Kielce10. Sklep zielarsko-medyczny „Mni-szek” ul Żeromskiego 12, Kielce11. Ziołowa Apteczka CH Kaufland ul Sikorskiego 3, Kielce

Więcej informacji o właściwościach opisywanego kremu i dostępności oraz sprzedaży wysyłkowej, na stronie:  www.aramnatura.pl