174

Najgorszy Cz Owiek Na Wiecie - Malgorzata Halber m

Embed Size (px)

DESCRIPTION

Najgorszy czlowiek na swiecie - Droga do wyleczenia z alkoholizmu.

Citation preview

Page 1: Najgorszy Cz Owiek Na Wiecie - Malgorzata Halber m
Page 2: Najgorszy Cz Owiek Na Wiecie - Malgorzata Halber m
Page 3: Najgorszy Cz Owiek Na Wiecie - Malgorzata Halber m

MałgorzataHalber

Najgorszyczłowieknaświecie

Page 4: Najgorszy Cz Owiek Na Wiecie - Malgorzata Halber m

Natalii

Page 5: Najgorszy Cz Owiek Na Wiecie - Malgorzata Halber m

Niewiem,odczegozacząć.

Standardowozaczynasiętak:„mamnaimięKrystyna,jestemalkoholiczkąinarkomanką”.Tobardzochujowaformuła.Wszyscymusimysięjejnauczyć.

Toznaczy:niewszyscy.Ci,którzymająproblem.Postanowiłamprzed trzydziestkązostaćosobązdrową.Usłyszałam,żewzwiązkuz tymnie

mogęjużpalićjointówimampójśćdobetonowejprzychodnids.uzależnień,gdzienietrzebapłacićzaterapię,iżebymmiałablisko,boniebędziemisięchciałochodzić.

Itakmisięniechciało.BokomubysięchciałozamieniaćupojnenocewJadłodajniFilozoficznej,gdziekażdymoże

zostać menadżerem twojego zespołu, na spotkania w przychodni NFZ z tym państwem, co mająkuratora,wyrokirozwódwtoku.Kiedywskoczyłamtamzapierwszymrazemwswoichzielonychbaletkach,czułamsię,jakbymniektośwyciąłzinnegomagazynulajfstajlowego.

Tojestoczywiściedługahistoria.

Myślałamwielokrotnie nad tym, kiedy się zaczęła, i zawszemiałamwrażenie, że jednakwMrągowie.Mójstarybyłdyskdżokejem,puszczałpłytynadyskotece.Razwmiesiącujechaliśmynatydzieńcałą rodziną, czasemzbabcią,dohoteluMrongovianad jezioremCzos.Miałam trzyalboczterylata,obudziłamsięwśrodkunocywpokojuhotelowyminikogoniebyło.Niewiedziałam,comamzrobić,obudziłamsięwepocepoatomowej,niktminiemógłnicwyjaśnićistraszniesiębałam.Iwyszłam,botobyłonaparterze,bosonatrawę,ikrzyczałam:„mamo,mamo”,iniewiedziałam,dokądiść.

Właśnietaksięczujęprzezcałeżycie.***

Jeszczezanimzacznę,chcępowiedziećcoś,coodkryłamzupełnieniedawno.KAŻDYSIĘWSTYDZI.

KAŻDYSIĘWSTYDZITRZECHRZECZY.ŻENIEJESTŁADNY.ŻEZAMAŁOWIE.

IŻENIEWYSTARCZAJĄCODOBRZERADZISOBIEWŻYCIU.KAŻDY.Dlaczegowięcniktsiędotegonieprzyznaje?Dlaczegoniktotymniemówi?Oilełatwiejby

sięnamrozmawiałonaprzyjęciach,gdybymożnatobyłopowiedziećgłośno.

Page 6: Najgorszy Cz Owiek Na Wiecie - Malgorzata Halber m

Raz

Tobyłotak,żeodzawszewiedziałam,żelubiępićalkohol.

Tobyłotak,żewnajgorszychmomentach,kiedyzrąkwymykałymisięmiłości,sensżyciaienergia,wiedziałam,żeistniejelekarstwo.

Tobyłotak,żeciężkobyłobymiwymienićlepsząrzeczniżzmianaświadomości.Obawiam się, że to jest tak jakw amerykańskim filmie; okazuje się, że główny oskarżony

miałpoprostuciężkiedzieciństwo,ascenarzystaniechcerezygnowaćztegowątku.

Bokiedy jamyślęo swoim, toprzestajęoddychać.Nie jakoś spektakularnie, takpoprostu,przechodzęwstangotowości.Ikiedypiszę:„odzawszewiedziałam,żelubiępić”, topamiętamtenwieczór,czerwiec, skończyłamczternaście lat,domojegopokojuwchodzi las. Jużoddawnamamwymyślony cały świat, do którego uciekam, który opisuję na lekcjach w pamiętniku i w którymjestem wszystkimi osobami.Włączam muzykę, to był niemiecki zespół, nazywał się Rainbirds, iwypijamsangrię.Jestsłodka,kwaskowata,dobra.Iporazpierwszywżyciusięnieboję.Mojeciałopokrywabiomechanicznaróżowałuska,plecystająsięproste.Patrzęnasiebiewlustrzeiwidzę,żemojeoczysąmocne.

Nikt omnie niewiedział, niewiedzieli rodzice, niewiedziałaViolettaDrozd, nauczycielkageografii, aniAnnaGóra od fizyki, która podobno popełniła później samobójstwo, niewiedziałymojekoleżanki,któremiałypachnącegumkidościerania.Codziennieranoprzedszkołą,naczczobrałamtrzypotężnehaustywódki,którejrodzicemieliwielebutelekwpiwnicy.Potemto,cozostało,rozcieńczałam sangrią, wlewałam do półlitrowej butelki po wodzie mineralnej i chowałam dotornistra,przywiezionegokiedyśprzeztatęzzagranicy.

Kiedyprzeglądamswojedziennikizósmejklasy,trafiamczęstonazdanie,którepisałamdosiebiejakoswójwymyślonyprzyjaciel:„zadużopijesz”.

Porazpierwszyfilmzerwałmisięnaogniskukończącympodstawówkę.Rozpaliliśmyjewlasku przy kortach. Pamiętam jeszcze, że całowałam się z Krzyśkiem, że to było chyba jakieśwyzwanie, bo nikt nie chciał całować się publicznie, a ja w ten sposób znalazłam się w centrumuwagi.PotemnaglejestemwpokojuMarii,zktórąsięprzyjaźniłam.MamaMariipodsuwamipodtwarzplastikowąmiskę iw tensposóborientujęsię,żewymiotowałam.Jestmiprzykro,że taksięstało,przykro,żeniepamiętam,jaksiętamznalazłam.

***

Chodzi o zabawę. I o poczucie występności. Gdy twoje koleżanki z klasy humanistycznejpoprawiająrozprawkęoSłowackim,tyurywaszsięzkolegaminawagary.Paliciepapierosyipijeciepiwo.Jesteścieoutlaws.Jesteściepozaprawem.

Potemokazujesię,żezkażdymjesteśwstanienawiązaćrelację,jeślispotkaciesięprzypiwie.Po kilku kieliszkach wina świetnie zwierza ci się koleżankom. Po butelce – jesteś królową życia.Śpiewasznagłospiosenkiiniemożeszsięnadziwić,jakajesteśfajna.

Jeśliboiszsięwnocy,jeślitwójchłopakznowumacośważniejszegodozrobienia,niżsięztobąspotkać,jeśliniemaszsiędokogoodezwać–istniejenatocudownelekarstwo.

Page 7: Najgorszy Cz Owiek Na Wiecie - Malgorzata Halber m

Ponieważ nie narzekałam na nadmiar kontaktów towarzyskich oraz nawysoką samoocenę,bardzopokochałamideęzmienianiastanuświadomości.

Ponieważodzawszelubiłammówićsamadosiebie.Iwydawałomisię,żeniespotykamosób,któreinteresowałybysiępęknięciamiwrzeczywistościilubiłyśmieci,boichniemawFalenicypoprostu. To było nieprzyjemne, ale zmiana stanu świadomości była trochę, jakbym wyjechała zFalenicy,imogłamwyjeżdżać,niewyjeżdżając,itobyłospoko.

Ponieważ gdybym miała pracować w biurze po osiem godzin dziennie przez pięć dni wtygodniu,czułabymsię,jakbymnieżyciezrobiłowchuja.

Ponieważliczysięwolność,wolnośćiswoboda.Ponieważ jeśli siedzisz w domu sama z zestawem ulubionych płyt, to kiedy pijesz drugą

butelkęszampana,niejestcismutno,żejesteśsama.

PonieważJean–PaulSartretwierdzi,żepiekłotoinni.Ponieważwśrodkujesteśspiętym,wystraszonymciałkiem,którewolałobyporozumiewaćsię

zotoczeniemzapomocądziwnychdźwięków,aniezdańwielokrotniezłożonychzorzeczeniem,boprzecieżsłowanieoddająstanówemocjonalnychiniesązdolnewyrazićtego,conajważniejsze,orazponieważniezabardzomaszzkimpodzielićsiętąrefleksją.

Ponieważniedajeszsobiechwiliwytchnienia,odjedenastegorokużyciawydajecisię,żecośmusisz,iwzwiązkuztympotrzebujesznarzędzia,którecięrozbroi.

***

Totrwałodługo.

Odogólniakadomomentugdynazerwanymfilmie rozbiłamsobienos,minęło jedenaścielat. Jechałam na trzy tygodnie doMiędzyzdrojów z obcymi osobami, z tak zwanymi kolegami zpracy,zktórymiłączyłomniegłównieto,żewieczoramimożnasiębyłorazemnajebać.Mieliśmywszyscymodneciuchyibyliśmymistrzamiciętejriposty,alenigdynierozmawialiśmynaprawdę.InastacjibenzynowejweWłocławkupotknęłamsięiniezłapałamswojejtwarzy.Niktnierozumiał,dlaczegoniezadziałał instynkt samozachowawczy,dlaczegosięnieosłoniłam.Terazwidzęw tymcośsymbolicznego.Niewiem,jaktowszystkosięstało.Pamiętamtylko,żebyłszpitalikompletnybrakzgodynakomunikat„pękniętynos”.

Ja.Gwiazdatelewizji.Wszyscymiwspółczuliirobilisobiezemnąwesołezdjęcia.Opowiadali,jakzłamalinogępo

pijaku.„Nochybażartujesz,żechceszprzestaćpić”,mówili,„przecieżnicsięniestało”,mówiliiniewidzieli,żejestemsztywnazprzerażenia.Bootootrzymałamodrzeczywistościwyraźnysygnał,żemam problem z alkoholem, że koniec. Że się doigrałam. Że niemawięcej picia. Trzeciego dniapojechałamdomojego chłopaka, obejrzeliśmynakomputerze9 łatwych kawałków i wypiliśmy potrzyczarnespecjalenagłowę.

***

Pamiętam taką myśl z najdziwniejszego momentu życia, kiedy nie miałam już domurodzinnegoaninicwzamian,żeniemacosięmartwić,bosklepymonopolowesąwcałejPolsceoraz na całym świecie. Ta myśl mnie krzepiła. Wszędzie dostępne za niewielką opłatą poczuciebezpieczeństwa, przeistaczające się w trakcie konsumpcji w poczucie wspaniałości, doniosłości i

Page 8: Najgorszy Cz Owiek Na Wiecie - Malgorzata Halber m

umiłowaniawszystkiego.

Pamiętam też wszystkie niedziele, kiedy budziłam się z odorem alkoholu w ustach i bezotwieraniaoczuwiedziałam,żeniebędęlubićswojegoodbicia.

Pamiętam, jak po pijaku jadłamwszystkie rzeczy zabronione dbającej o linięwspółczesnejkobiecie. Pamiętam, jak zjadłam na raz dwamazurki i dziewięć bułek.Następnego dniamówiłamsobie, że nie zasługuję na to, by chodzić w sukience, bowiem dziewczęta o twarzach z bułki niezasługująnasukienki,tylkopowinnyzakaręsiedziećwciemnympokoju.

***

Budzisz się rano, najpierw czujesz posmak etanolu. Skóręmaszwysuszoną jak kabanos,wgłowie zaczyna ci powoli pulsować błękitny młoteczek. Już wiesz, że wczoraj piłaś. Najpierw wpanice myślisz, czy pamiętasz, jak dotarłaś do domu. Niestety zazwyczaj nie pamiętasz i to jestpierwszypowóddowstydu.Potemwiesz,żecałydzieńbędziedodupy.Niemaszsiływstaćzłóżka.Domomentukiedyznowuzaśniesz,będziewielkienic.

Japotakiejnocymiałamrozsypanepodywaniepłatkikukurydzianeidwienapoczętepuszkipiwa. Potem sprawdzałam telefon, bo możliwe, że dzwoniłam około tysiąca razy do mojegochłopakaiznimzrywałam.

A przecież noc była kolorowa, mogłam wszystko, bawiłam się przy piosenkach irozmawiałam z ludźmi – więc czemu, ach czemu jestem teraz przekonana, że muszę wszystkichprzepraszaćiprzedewszystkimzrobićcoś,żebymnieewentualniepolubili?

***

Naprawdęciężkosiętymniezmęczyć.Itym,żetylkoprzezdwadniwtygodniujesteśładna.Bo najpierwmasz twarz z polędwicy, potemmasz twarz z waty i dopiero trzeciego dnia zaczynaschodzićcitowszystko,płynyworganizmiesięstabilizująitrzeciegodniajesteśjużładna.Myśliszsobie,żepewniegdybyśniepiła,toniemusiałabyśładowaćpółkilotapetynatwarz,żebyuzyskałajednolitykoloryt,noaleco,miałabyśniepić?

Jakmaszniepić, skorowyjeżdżasznawakacjedowioskibuddyjskiej,gdziemłodzizdolniuczą się opozytywnych stronachnegatywnych emocji, a nakoniec i tak jest zabawa, i jakmabyćzabawabezczterechpiwek?Nojak?

Zresztąumówmysię–chodzioto,żebypotychtrzech,czterechdniachmiećjakiśfun,żebycośsiędziało.Żebynareszciesiebiepoczuć.

Botaktonieczujesz.

Tak to jest mgła i szare pola, i ZUS, i rachunki i pamiętasz, że nie napisałaś pracymagisterskiej, izazwyczajwszędziechodziszsama.Alenie trzebasiębać tegochodzeniasamemu,prawda,bowystarczywpaśćdoJazzgotuiwypićdwapiwaiktośznajomyzawszesięznajdzie.

Teraz, jak ktoś znajomy się znajduje, to ja najchętniej spierdalam. Żeby tylko się niezastanawiać,copowiedzieć.Żebynieurazić.Boniewiem,jaksięmówidoludzi.

***

Jest sobotniwieczór, a ja nie tańczę. Niemaluję się. Nie szukam rajstopw pośpiechu.Nie

Page 9: Najgorszy Cz Owiek Na Wiecie - Malgorzata Halber m

zdzwaniamsięzeznajomymi.JaoglądamMonikęRichardsonipijęherbatę.Iczasemmiszkoda,żejednakniezakładamrajstop,imamwrażenie,żemieszkamwpiżamie.

Zastanawiamsię,corobią teraz tedziewczętazartykułuw„Elle”.Poznałamzupełnienowesłowo: „imprezowiczki”. Czyli laski, które nie potrafią się bawić bez alkoholu. Pokazywali je wprogramie na TVN Style. Były z Anglii, najebywały się codziennie, a program był wesoły idystyngowanepaniemiałyzmienićjewdamy.Imprezowiczki.

Terapeuta powie im: „no to, proszę pani, musi pani zachować abstynencję. Zapraszamnajpierwnaspotkaniagrupymotywacyjnej,cykldwunastuspotkańtrzyrazywtygodniu,apotemnaterapięwstępną.Tojak,podpisujemykontrakt?”.

Najpierwbędąudawaćprzedsobą,żeniemająproblemu,chociażniechciałabymznaćstanulicznikaichprzygodnychkontaktówseksualnych.Bopoprostukażdynajpierwudajeprzedsobą,żeniemaproblemu,mimożemazbunkrowanezapasy.

Byćmożepotembędąpić,żebysprawdzić,czyurwieimsięfilm.ByćmożewczasywNałęczowieinowykremShiseidojużniewystarczą.Pójdą wtedy do prywatnego psychoterapeuty sto pięćdziesiąt złotych za czterdzieści pięć

minut.

Jeślibędzieuczciwy,odeślejedosystemu.TamniemaShiseido.SystemtosponsorowaneprzezNFZplacówkizpaprotkami,linoleum,lamperiąitablicamiz

płytypilśniowej,doktórychprzyczepionesąkarteczkiznapisami„Kącikróżności”,„Spotkaniaal–anonek odbywają się”, „KsiądzMarek przyjmuje w czwartki o osiemnastej” oraz zdjęcie wody ikseroartykułupodtytułem„HistoriaStefanaZadury”.

***

Najgorszarzecz,jakąsłyszywswoimżyciuktoś,ktomaproblemzalkoholem,brzmi:„niemożeszwięcejpić”.Jesttoteżpierwszarzecz,którąsłyszy,kiedyzdefiniujesiebiejakokogoś,ktomaproblemzalkoholem.

Wyobrażasztosobie?

Aleczynaprawdęwyobrażasztosobie?Wesela,mecze,koncerty,zejściazgór,wejścianagóry,wypadyzkumplaminałódkę,winko

zdziewczynami,sylwester,wakacje,urodziny,awans,wyjazdintegracyjny.Niemożeszpić.Ale najgorsza w tym wszystkim jest ta szczotka ryżowa, która owija ci się wokół mięśni

poprzecznie prążkowanych: niema, żeweekend, niema, że spotkanie towarzyskie, jesteś zwarty igotowy,możeszpracować,możeszrobićsiku,możesztysiącrazysprawdzać,czyzamknąłeśdrzwi,ale jeślimyślisz, żewolno ci się pozbyćpalącegoołowiu znerwówzapomocąpiwka („pierwszepiwo smakujenajlepiej”), to jesteśwbłędzie, bo ty jużmaszdamękameliowąna czole, już jesteśnim,imaszchodzićdobetonowejprzychodni,inamityngiAA.

Oczywiściemożeszteżposłuchaćradymojegokumpla,któryjakodbierałamodniegorowerdzieńpotym,kiedykompletnienawalonaniebyłamjużwstanienanicwsiąść,zapytał:„ooo,czyliniemożeszpićWOGÓLE?”,noniemogę,niemogę,bochcęwięcej,bochcętyle,ażpęknę,bochcę,żebytosięnigdynieskończyło…

Page 10: Najgorszy Cz Owiek Na Wiecie - Malgorzata Halber m

–Jointy.–Co„jointy”?

–Musiszzacząćjaraćjointy.Zrobiszprawojazdy,będzieszmogłajeździćpomieście,wpadaćdoklubunadwadzieściaminut,żebypogadaćzludźmi,iodwozićich.Mójkumpeltakmaijestgites.Iwszyscygolubią.

Posłuchałamgo.Dlategojestemalkoholiczkąinarkomanką.***

Nie wiem skąd, ale naprawdę wiedziałam od zawsze. Tylko chowałam ten wstyd. Tylkoszukałam usprawiedliwienia, żeby bawić się dalej. Bo inaczej by mnie nie było. Inaczej niewyszłabymzdomu.

Może stąd, że niezależnie od tego, jak przebiegała impreza, kończyła się dla mnie wtedy,kiedykończyłsięalkohol.

Może stąd, że kiedy leżałam z grypą, towogóle nie przeszkadzałomi towpiciu piwaoddrugiejpopołudniu,apotembyłojeszczeweselej,podwarunkiemżenieprzesadziłam.

Możestąd,żepewnegodniastwierdziłam,żeniesprzątałamwswoimpokojuodmiesiącaiwszystkopokrywawarstwaniezidentyfikowanegosyfu.

Amożestąd,żepodkonieczajęćakademickichmyślałamintensywnieotym,czykupiępiwo,kiedybędęwracaćdodomu,czyteżnie,chociażmogłabymmyślećołazankach,frezowaniualbootym,jakajestemsympatyczna.

Nigdyniepotrafiłamzrozumieć,dlaczegoludzieniechodzącałyczasnajebani.Awkażdymraziewtedy,kiedyniepracują,bofaktycznienieumiempracować,jakjestempijana.Niemożnabyćtakimrozmazanymwmyślach,trzebasięskupić.AlePOTEM?Potem?!

Byłyjeszczeinnedziwnesytuacje.Toakuratniebyłaniedziela,alenazwijmyjąniedzielą,bochodziłooto,żebyprzeżyćtendzieńjakniedzielę,ioto,żeskończyłosięto,comiałobyćnajutro,ajamiałamsklepprzezskwerek.Sklep,gdziezakasąrezydowałaprawdziwaKrólowaPrzedmieścia,w tipsach i w obcisłych różowych swetrach, może wiekowa, ale świadoma swojej wartości takbardzo,żeodmawiałapodliczaniazakupów,któreniezostałyustawionedoniejkodemkreskowym.Królowaznała imnie, iwogólewszystkichzosiedla,czasemłaskawie rzucaładobrą radę,„selerkonserwowyjestbardzodobry,jasobiejużtrzysłoikikupiłam”,inależałojąszanować,imówiładomnie„złotko”albo„córuś”.Ztrudemwciągnęłamdżinsyizawiązałamtrampki,położyłamwielenatwarz, umalowałam rzęsę i idę po te piwa, po tych piw sześć, co zrobiąmój dzień, jak tomówiąAmerykanie,aKrólowapatrzynamniezprzestrachemimówi:„boże,cosięstało?”,ajastaramsięuśmiechnąćiodpowiadam:„koledzyprzyjechali”.

Potempytałaprzezkilkadni: „jużwszystkodobrze?No todobrze”, i sama jakbybyła tymzawstydzona,żejatakasympatycznaizawszezagadujęwesoło,atunagledziałokolejowezworka.

Wiedziałam.Wiedziałam od dawna. Próbowałam przestać, ale się nie udało, bo po trzechmiesiącachniepiciaokazałosię,żejestnudnoiokropnie.

Jakkażdy,ktowie,żemaproblem,próbowałamporadzićsobiesama.Spędzałamgodzinynaforum„Uzależnienia”nagazecie.pl.Czytałamwątki.„Mamwrażenie,żemamproblemzalkoholem,cozrobić,żebyprzestaćpić?”Wszyscypisali,żebyiśćnamityngAA.Dlamnietobyłozadużo.

Page 11: Najgorszy Cz Owiek Na Wiecie - Malgorzata Halber m

Przecieżwystarczyniepić,nietrzebaiśćgdzieś,niewiemwłaściwiegdzie,niewiem,cotojestmityngAA,alewyobrażamsobie,żejesttamdużoosóbwbeżowychpłaszczachtypuprochowieciwswetrachilamperia,imówiąłagodnymgłosem,ajaniechcękurwamówićłagodnymgłosem,jachcę słuchać Stoogesów i malować po ścianach swojego mieszkania znalezioną w altanceśmietnikowejfarbąJedynka.

Wystarczyniepić.Żebyniebudziłsięwemnie tensmok,żebynienadszedł tenmoment,wktórymchcędalej. Ja toczuję, jadokładnieczuję,kiedy tozaskakuje,klik, i jest, jakośpodrugimpiwie na grillu z kolegami z pracy, jesteśmy tacy kolorowoubrani iwymyślamy fajne programy,chociaż jamyślę tylkoo tym,żemamdwadzieściadwalata i jestemdziewicą, i trochęsięboję,żekiedyśsięnajebięiopowiemotymkoleżankom.Iniechcęotympamiętać,więcklik,o,budzisię,budzi się ten koleżka, to monstrum, to coś dużego, co przejmuje nade mną kontrolę, i od terazwszystkie moje działania będą zmierzały tylko do tego, by zdobyć następną dawkę, ponieważnastępnadawkasprawi,żebędziejeszczewspanialej.

Bo jest takdobrze. Jestem takakolorowa. I ładna. Imądra. I teosoby,zktórymisiedzę, takładnie mnie słuchają. Nareszcie czuję się doskonale, więc chcę się czuć jeszcze doskonalej, aprzecieżdoskonalejpoczujęsię,jeślipowtórzęto,corobiłamprzedchwilą.

Takjestzkażdymnałogiem.Takwyglądamechanizm.

Powtarzanie,żebyczućsiędoskonalej.Potemjestjużtylkoniewyobrażaniesobie,żebezczegośwogólemożna.Dlategociężkoprzestać.

Torozumiekażdy,ktojestmoimbratemisiostrąwnałogu.Nietylkowpiciu.W odchudzaniu, chodzeniu na solarium, graniu na komputerze, jedzeniu, kompulsywnym

seksie,zakupach,wygrywaniupieniędzy.

Mysiebierozpoznajemy,wiemy.Zzewnątrzci,którzyniesąnami,ci,którzyniecierpiąnaBRAK,mówią:„przecieżmusisz

przestać”.Imyśliszsobie,nodobra,kurwa.Przestaję.

Alepotrzechmiesiącachokazujesię,żejeststrasznie.Więcnastępnyetapbyłtaki,żepostanowiłampić,mówiąc:„janiemogępić”.Wsensie,żejuż

wiedziałam, że to się źle kończy. Że mi nie wolno. Niektórzy w takimmomencie mówią innym:„jestem alkoholikiem”, kupują sobie zero siedem i z dumą stawiają na stoliku. Tyle że ja niemówiłamzdumą, jasięwstydziłamiczekałam,ażmniektośusprawiedliwi.Ładnieumalowana,zbłyskotliwą ripostą, podróżująca do Londynu. W ogóle „picie” i „niepicie” to nie brzmi jakśpiewanieLuzbluesUrszuliodrugiejwnocywSopocie,niebrzmi jak jedzenieobiadówwQchniArtystycznejisylwesterwSPATiF–ie.

Postanowiłam,żebędępićtylko.Dlaniektórychtojest tylkowweekendy.Dlainnychtylko,kiedyjestzadarmo.Dlamniebyłototylko,kiedypijąinni.Innilegitymizowalimójnałóg.Jeślionibralipiwo,tojateż.Czasemudawałomisięzapamiętaćwieczór.Nawakacjepojechaliśmyszlakiem

Page 12: Najgorszy Cz Owiek Na Wiecie - Malgorzata Halber m

winnym i każdego dnia kłóciliśmy się tak bardzo, że potem ja albo on mówiliśmy: „poproszęczerwonewino”,atodrugie:„tojateż”.

Potem dowiedziałam się, że nie ma sytuacji, która usprawiedliwiałaby to, że sięgam poalkohol. Ale kiedy to wiesz, to już nie pije ci się tak łatwo. Jakbyś miał cukrzycę i zjadł torcikwedlowski.

***

Teraz mam długie godziny tylko dla siebie. Długie piątkowe wieczory, w trakcie którychczujęsiętrochęjakwpóźnejpodstawówce,żechciałabymdokądśpójść,gdzieśwyjść,spotkaćsięzludźmi,aleniemogę.Mamkoc,telewizor, lodyczekoladoweGrycaniawersjędospotykaniasięzkimkolwiek istniejącymnaprawdę.Mamwrażenie,żemimowszystkonie jestemsama.Czuję,żewtkancemiastajestnaszatkniętychwięcej,kobietimężczyzn,aleniespotkamysięnigdynamityngu.Jesteśmy skażeni, w środku wyszywani na smutno, szukamy mocnych wrażeń i wesołegotowarzystwa.Przyczymwesołetowarzystwoniemożebyćniepijące.Pardon–niemogło.

Kiedyś przez tydzień nie piłam i nie paliłam papierosów. Myśl, że niektórzy tak żyją,wydawałamisięzabawna.Miałampoczucie,żeubierająsięnabiało,mająbiałezębyigrająwtenisa.Tegorodzajuludziunikałamjużodpoczątkuszkołyśredniej,kojarzylimisiębowiemzfaszyzmemiideączystościrasowej.

Wszyscy piją, mówiłam przez zaciśnięte zęby, kiedy postanowiłam jednak przestać.Postanawiałam wielokrotnie. Dzwoniła do mnie koleżanka z pracy, też podszyta na smutno, isłyszałam, że jest po wieczornym winku. Rano widziałam na przystankach autobusowych pustebutelki.Nocą słyszałamzastępynastolatekbekających reddsamipodmoimoknem.Spotykałam teżtychmężczyzn–karaluchyzwózkamizceraty,wktórychprzewożąswojenajwiększeskarby,zbioryszkło–aluminium, czasem w grupach. Brązowi, podziurawieni, w nieodłącznych czapkach zdaszkiem.Przyswoimwysokimpoziomieempatiiwiedziałam,żeniestetydlamnieidlanichalkoholznaczytosamo.

Najgorszebyłyniedziele.Najgorszabyłataniedziela,kiedypotrzechmiesiącach„niepiję”nastąpiło „piję”. Sobota to były urodziny kolegi, twardo piłam karmi i paliłam jointy, ale karmiszybkomisięskończyłoimusiałampójśćdosklepunocnego,gdzieżyczliwysprzedawcadoośmiumałychkarmi,boniemiałdużych,dorzuciłmijednopiwoVolt.

Tej niedzieli siedziałam zamknięta w domu i piłam to, co udało mi się kupić, wracając zurodzin, i jadłamtruskawki,bo tobyłczerwiec. Iniktniemógłsiędowiedzieć,że tosięstało,boprzecież zrobiłam z siebieNike trzeźwości, przecieżmówiłam „nie piję”wszystkim znajomym, zktórymipiłam.Ale rzygając truskawkami, czułam, że jestemw raju, żepękławemniepurchawkawielkościchevroleta,żejestemwolna.

Takwięc,jakwidzicie,możnaspokojniepowiedzieć,żemamproblem.Ćwiczeniapraktyczne*

Z powodu nadużywania alkoholu obszary życia rodzinnego podlegają systematycznymzniszczeniom:

–niszczenieżyciauczuciowego(zamiastpoczuciabezpieczeństwa,zaufania imiłościrodzinaprzeżywalęk,zagrożenie,gniewiwstyd,poczuciekrzywdy)

–brakźródełoparciaiwzajemnejpomocy(życierodzinnezamiastdostarczaćoparciastajesię

Page 13: Najgorszy Cz Owiek Na Wiecie - Malgorzata Halber m

największymobciążeniemiźródłemproblemów)

–utratakontaktuizrozumienia(zamiastotwartościiprawdypojawiasięcorazwięcejkłamstw,manipulacjiiudawania)

–izolacjaodświatazewnętrznego(rodzinastajesięzamykniętawswojejtragediiicierpieniu,odizolowujesięodinnych)

– wyczerpanie zasobów materialnych (bardzo często nadmierne picie staje się źródłemtrudnościfinansowychiograniczeniaperspektywbytowychcałejrodziny)

Spróbuj zastanowić się nad tym, jak Twoje picie alkoholu mogło negatywnie wpływać naTwoichbliskich,naTwojąrodzinę.

Podaj3konkretneprzykłady.Terzeczy,któreprzydarzającisiępopijaku,sąbardzowstydliwe.Nieprzyznajeszsięprzed

sobą,jakbyłonaprawdę.Przecieżwszyscydookoławesołosiębawili.Jedenkolegaspadłzkrzesła,drugipodrywałgrubąMagdęimówiłjej,żeonwidzi,jakonapatrzynainnych,takinaczej,asiedemznajomych dziewcząt tańczyło na barze w gejowskim klubie. Było najlepiej. Byłaś przyjaciółkąwszystkichtychobcychosób,bardzożyczliwąiwyrozumiałą,czasemszaloną.Byłaimpreza.

Niewiem, jakwasi koledzy, alemoi, kiedy już trochęwypiją i są zmuleni, lubiąwciągnąćkreskę, gdyż ich to ożywia. Nie pracują w agencji reklamowej, mają fajne dżinsy i kilka razyrozmawiałamznimiomiłości.Innimoikoledzy,którzygrająnagitarach,uważają,żebezpiwkasięniedagrać.Żetootwiera.SpotkanieklasowewKompaniiPiwnej.Dżemseszynwgarażu,weekendwKrakowie.Taksiębawi,taksiębawiWar–sza–wa.

Aha. I bankiety. Bankiety, na których są wszyscy albo trochę wszystkich. Nie znacie sięprzecież, nie chodziliście razem do podstawówki ani nie graliście w scrabble, wasze matki niedzwoniądosiebie,żebyzapytać,cosłychać,iniepłakaliściesobiewrękaw.Alemaciesprawę.Albowartosięznać.Słuchaj,bojesttakasprawa,boonpracujewwydawnictwie,aEwajestdobrymPR–owcemimożezrobilibyśmyrazemjakiśprojekt.Wnormalnymżyciu,gdzieludziejedząziemniakiikotlet,taksięnierobi,niepytasięnieznajomych,jakczujesięichpies,nieznasięobcychludziodzawszenadobre i na złe.Ale to jest bankiet, bankiet działa inaczej i dlategopijesz alkohol z tympaństwem. Oni się czują dobrze, są rozluźnieni, elokwentni i kochają cały świat. I ty czujesz siędobrze, jesteś rozluźniona, elokwentna i kochasz cały świat. I dobijacie targu – on ci sprzedajemieszkanie,tyjemukoleżankę,apodkoniecrokuwydaciepłytę.Możecośztegobędzie.

Pytanie,codziejesiępotem.Mogęwampowiedzieć,codziałosięzemną.

Niektórzy szli do domu, niektórzy szli spać. Ja zostawałam. Zostawałam nie dlatego, żelubiłamkogośspecjalniebardziej,aledlatego,żezkranówlałasiękrynicazłota,żezostanęjeszczenajedenkieliszek,możedwa,możejeszczejedennadrogę.Zostawałamztymi,coteżnieposzlidodomu,botojestchorobaspołeczna.Częstojużbełkotali.CzasembyliprzedsiębiorcązKielc,którystawiał mi piwo. Czasem byli otyłą nastolatką z Brwinowa, którą przekonywałam, że kariera wtelewizjiprzednią,bomaosobowość.Na trzeźwoniezbliżyłabymsiędonichzbytchętnie.Potemorientowałam się, że jednak nie dam rady prowadzić z nimi konwersacji, a oni już zaczynali sięotwieraćichcielimówićomiłościiochłopakachidziewczynach,którzydonichniezadzwonili.Aja wzywałam taksówkę, ćwicząc dykcję, i po drodze zatrzymywaliśmy się pod sklepem, gdziekupowałamosiempiw,zczegosporaczęśćwystarczałaminadzieńnastępny,jeślibyłniedzielą.W

Page 14: Najgorszy Cz Owiek Na Wiecie - Malgorzata Halber m

domu jeszcze na chwilę włączałammuzykę, patrzyłamw lustro, podziwiając, jaka jestem piękna,czasemwykonywałamkrótkipijackitelefondoswojejaktualnejmiłościidoczołgiwałamsięspać.

Rekonstruuję fakty intuicyjnie, bo nie zawsze wyświetlały mi się w sposób takuporządkowany.

***

Pamiętam taką scenę z filmuHazardzista: główny bohater przegrywawszystko, cud, że nietrafiadowięzienia.Siedziupsychoterapeutyitamtengopyta:

–Załóżmy,żekiedypangrał,pańskieżyciebyłostuprocentowe.Naileprocentoceniałbypanjebezgrania?

Bohaterzastanawiasiębardzodługoiwkońcuodpowiada:–Nadwadzieścia.

–Ico?–pytapsychoterapeuta.–Idapanradędokońcażyćnadwudziestuprocentach?***

Możejesteściemną,możetamyślwamprzeszłaprzezgłowę,„niedobrze,mamproblem,czyjużmamproblem?”.

Pamiętam raczej lilijkę symbol trzeźwości, plakaty z napisem„Alkohol twójwróg” iwizjęAnonimowych Alkoholików jako przeciwwagę dla nocnego życia stolicy, klubówundergroundowych, imprez po próbach twojego ulubionego niezależnego zespołu i bankietów ponagrodachEmpiku.

Iwtedyprzeczytałamartykułtegopana.Dziennikarz„GazetyWyborczej”,inteligentnygośćwokularachiwswetrze–ipisze,żejestalkoholikiem,żesięleczył–wyleczył,niepije,żemożna,żeżycienatrzeźwojest.

O, ciekawe, doprawdy, pomyślałam, no faktycznie, no popatrz, popatrz. A tymczasem rósłmójstosikpustychpuszekpopiwie,boustarychjeszczemieszkałam,tobyłozosiemlattemu.

Nomożemamproblem,faktycznie,myśliciedalej.Czasmija,studia,nieidziemynawykładodziesiątej trzydzieści, tylko na piwo do pubu studenckiegoNora (adekwatna nazwa),w piątek dwawinka,wsobotętańce.Mijamorzeczasu,możemamproblemzpewnością,czytamkolejneksiążki,dziennikarzz„GazetyWyborczej”napisałtaką,wktórejrozmawiazalkoholikami.Czytamiwłosmisięjeży,omatko,toomnie,nie,dzisiajniepiję,dzisiajnie,iwystarczymitego,mamstotysięcytonołowiunaplecach.Toomnie,toomnie,toomnie.

„Alkoholik” to słowo tak straszne jak „feministka”. Alkoholicy i feministki nie należą dospołeczeństwa–niemogąbyćnami.Alkoholicymieszkająwpiwnicachklubuabstynenta,mająszarespodniewkantitureckisweter(feministkistrzygąsiękrótko,ubierająnaczarno,nosząokularyisięniemalują).Alkoholikówniktnigdzieniezaprasza,boprzecieżsięupijąodrazu,ajeślisięnieupiją,tobędąmówićtylkooAAiżepróbująodzyskaćpracę.Mająogorzałetwarze,poliki,naktórektośnakleiłimporóżowymschabie,brudzapaznokciamiitatuażezwięzieniaalbobroszurkizkościoła.

Może błąd tkwi w samym słowie, może jest nieładne, nie tak ładne jak „fuksja” albo„fluktuacja”.Amoże chodzi o to, że to jest upokarzające.Że jeśli kogoś taknazwiesz, towszyscydookołabędąwiedzielionimcośwstydliwego.Żerzygał,żesięzataczał,żemusięfilmurywał,że

Page 15: Najgorszy Cz Owiek Na Wiecie - Malgorzata Halber m

zaprzyjaźniałsięzosobami,którychniepamięta,żekłamał.Żemaproblem.Trzebamiećwkurwęodwagi,żebypowiedzieć:„cześć,jestemKrystyna,jestemalkoholiczką

inarkomanką”.

***

Ja pamiętam cały czas tenmoment, kiedy stwierdziłam, że basta, że naprawdęmnie to doniczegoniedoprowadzi, iszłampoulicyprzygnębionasłowem„alkoholik”.Iczułamtenstygmat.Tęszkarłatnąliterę.Gorszość.Bezdomność.Smród.Przegraneżycie.

I nagle doznałam olśnienia. Jerzy Pilch! Kurwa, skoro Jerzy Pilch jest trzeźwymalkoholikiem,tookej.Tonieujmujemitogodności.

Potemokazałosię,żejestichowiele,wielewięcej.Zaczęłamichkolekcjonować.ColinFarrell.

SamuelL.Jackson.Fergie.StephenKing,któryniezacząłbypisać,gdybynieposzedłnaodwyk.

RobinWilliams.KirstenDunst.MatthewPerry.

RussellBrand.DemiMoore.KristinDaviszSeksuwwielkimmieście.

I na koniec, kiedy dowiedziałam się, że Ewan McGregor, ten Ewan McGregor, kiedyśnajprzystojniejszymężczyznaświata,TEŻ,towtedypomyślałamsobie–spoko.

***

Tosię zdarza i zdarzać siębędzie corazczęściej, takiemamwrażenie,kiedyzasypiam i zaoknemsłyszęszesnastolatki,którekrzyczązasobą:„yyy,kurwo!”albo„waryobciągary!”,inie,niezmyślamteraz,aoneniesątrzeźwe.Tosięzdarzaibędziesięzdarzaćczęściej,bojaksięumówićnarandkębezwina,jaknatrzeźwopójśćzkimśdołóżka,jaksiębawićnawyjeździeintegracyjnymzszefemipodszefem,któregonielubisz,aprzecieżchodzioto,żebysięwyluzować,bowszyscywfirmiepatrzą?Zdarzaćsiębędzie,bonamieściejestbilbordzdużymnapisem„Żebyzabićnudę”,boniemożnasięnudzić,botrzebabyćfajnym.

Nie da się na dłuższąmetę znieść tego, że trzeba cały czas być fajnym. To jest nieludzkiebardziejniż„Bravo”.

I kiedy myślę o sobie, to chyba to mnie zwiodło na manowce.W świecie ciętej riposty igetrówzH&Mtakłatwosięzgubić.

* Z materiałów z terapii. Ten i inne teksty terapeutyczne, w tym prace domowe autorki,przytoczonobezzmian.

Page 16: Najgorszy Cz Owiek Na Wiecie - Malgorzata Halber m

Dlaczegołatwosięzgubić?

Kiedy po całych dniach w swoim mieszkaniu nagle gdzieś wychodziłam wieczorem,okazywałosię,żejestemkimśinnymniżosoba,którąznamodśrodka.Zaczęłamwierzyć,żekażdyznasjestnazewnątrznegatywemtego,comawśrodku.Imbardziejjesteśpodszytypoczuciem,żektościnadepnienakapciealbozabierzekubeczekiniktniemaochotycięsłuchać,tymgłośniejbędzieszwrzeszczeć na zewnątrz. Wychodziłam i nagle z osoby typu depresyjna nastolatka na czarnozamieniałamsięwjakąślwicęsalonową,któraprzemawiałaskawieigórnolotnie,iwszyscymyśleli,że jestem zarozumiała, podczas gdy jaw środkumyślałam, żemnie niemawogóle, ewentualnieszukamswojejmatkigdzieśpołąkachimamtrzylata.Nierozumiałamtejosoby,któramnąmówiła,mówiła szybko idowcipnie ipotrafiłazłapaćdystansdo rzeczy,którychnajbardziej sięboi,którenajbardziej jąbolą.Chciałamrozmawiaćnaprawdę,boweźspróbujsobieprzezczterdzieściosiemgodzin ewentualnie powiedzieć do kogoś: „pall malle superlajty proszę” – też byś chciał z kimśporozmawiać.Aleprzyklejało sięnagledomnie takiecoś,kalkomania, imówiłomną.To jest takgłupie,wystarczyczasempomalowaćrzęsyinaglewszyscyinaczejciętraktują.

Z dzieciństwa pamiętam taką zabawę, że patrzyłam w lustro, tak intensywnie jak czasempowtarza się w kółko jedno słowo, aż wyżuje się je z sensu i zostanie sama forma, dziwna iniekojarzącasięzniczym,isamadlasiebiestawałamsiętakimwyżutymsłowem–patrzyłaminiewiedziałam,ktotojest,tamałaosobawlustrze.Nieczułamsięzniązintegrowanawżadensposób,byłakimśobcym.

Taosoba,któraprzeglądałasięwlustrze,niemiałarodzeństwaanikoleżanek,zatorodzicelubilijąciągaćzesobądoinnychdorosłych.Akiedydorośliwystępowaliwprzyrodziezdziećmi,tota osoba na terenie obcym nie przepadała za takimi kontaktami, natomiast gdy dorośli z dziećmiprzenosilisiędojejdomu,tokiedymieligoopuścić,stawałanaschodachiryczałanacałego.

Dwa razy w życiu odczułam niewyobrażalną metafizyczną ulgę. Pierwszy raz to było, jakmiałam cztery lata i nagle w mojej głowie zaczął odzywać się głos, a ja mu odpowiedziałam.Możliwe, że był to Janek z Czterech pancernych. Kiedy nieśmiało po raz pierwszy muodpowiedziałam, zrozumiałam, że będzie ze mną zawsze, bo jakkolwiek by patrzeć, jest mną.Zrozumiałam,żeniejestemskazananasamobycie,żemojagłowamożewygenerowaćprzyjaciółwliczbiemnogiejimożnaichiwziąćdopiaskownicy,imalowaćznimiobrazki,ibawićsięwwojnęiwzabijanie. I tobyłprzełomowymoment, jakbywygranawtotolotkaalbooświeceniewreligijnejzdrapce.

Drugiraztobyło,niestety,jakpierwszyraznapiłamsięwódkinapustyżołądek.***

Możnapowiedzieć,żeprzebiegałotomojeżyciedwutorowo.Zjednejstronyistniałjakiściągzdarzeń typu babcia, typu kłótnia z rodzicami, typu idę do szkoły,w której dzieci są głupie, i nierozumiem,pocomamiśćdoszkoły,zdrugiejzaśmiałamszablęichciałambyćD’ArtagnanemalboAramisem, i absolutnie zbędnebyłomi jakiekolwiek towarzystwo, szczególnie że z towarzystwemnależałonawiązywaćkontakty,mówić,amnietostrasznienieinteresowało.

Czujęsięwobowiązku,żebypowiedziećwamwięcejotym,cosiędziało,żebywziąćannałyswoich dzienników i przeprowadzić wiwisekcję nałogu, żebyście przy okazji zobaczyli, że raczej

Page 17: Najgorszy Cz Owiek Na Wiecie - Malgorzata Halber m

bawiłam się w klubach Regeneracja i CDQ, a dopijałam dopiero potemw domu, że to wszystkosprawiałowrażenieprawidłowejhedonkiŕlaXXIwiekidlategokiedysiedzęnagrupiewośrodkuzJerzym iAntonim lat sześćdziesiąt i szedłem po pół litrawódki, to jestmi ciężko głupio, bo onimówią: „no i w pracy mam stres, i z żoną się pokłóciłem”, a ja chciałabym powiedzieć, że jestkoncertwAurorzeibojęsiętampójść,boprzecieżtojestniebezpieczne.Aleniemamsiływyciągaćtychdzienników,botojesttrudne,botoniesąradosnezabawyzkolorowąkredką,tylkotowszystko,co spowodowało, że pewnego dnia, a był to piątek, obudziłam się rano i powiedziałam sobie, żechyba jednakdamspokój, żedziękuję,niepiję, jednakzobaczę, jak to jest.Aniebyło towesoło–łatwe.

***

Jakidzieszdopsychologa,bomaszwgłowieiwcielemałewęgorzewzestawiezpoczuciem„światmnieniekocha,patrzęnawzorynakołdrzeimamcałedwanaściegodzindomomentu,kiedybędęmogłazasnąć”, tomyśliszsobie,że to jest tak, jakbyśszładowróżki–płaciszstówkęza to,żebyprzezgodzinębyłotylkootobie.

Apotemsiedziszutejwróżkiiwłaściwieniewiesz,copowiedzieć.„Bowiepani,bowsumieto jestem uzależniona od alkoholu”? No kurwa, jak to brzmi: „uzależniona od alkoholu”. Twojekoleżankichodząnajogęinakursytańca,atywłaśniepostanowiłaś,żeoddzisiajprzezdwalatawrubryce „Zainteresowania” będziesz sobie wpisywać uzależnienia. Zaczynasz kupować książkiLeczenie uzależnionego umysłu orazWirus samotności, siedzisz sama na chacie, bo twój chłopakznowuwyjechałnadługo,atyniechceszdonikogodzwonić,niechceszwychodzić,bozasadniczowszystkowtobiewyje,więcniewychodzisziwzwiązkuztymniemaszprzyjaciół;twoiprzyjacielemieszkająwtelewizorze,todoktorLubicziJustynaPochanke,ewentualnietwoimiprzyjaciółmistająsięSylviaPlathiJean–PaulSartrezVirginiąWoolfimyślisz,żetrzebaograniczyćczytanieksiążeknapisanychprzezosoby,którepopełniły samobójstwo,alezdrugiej stronyLeczenie uzależnionegoumysłutopotwornegówno,ijestciźleismutno.

Zasadniczoztegowłaśniepowoduniechcęotympisać.Bopostanowiłamwreszciecieszyćsię życiem.Ciesz się życiemna trzeźwo, promocja zdrowia i rodziny, uściskimisia, przytulanki iwesołe pogaduszki przy kawie. Pozwolicie więc, że swoje przygody Krystyny alkoholiczki inarkomankibędędozować,boimnie,iwammożesiępogorszyćitakniepewnesamopoczucie.

Page 18: Najgorszy Cz Owiek Na Wiecie - Malgorzata Halber m

Omiłości

Podstawowąizasadnicząkwestiąwżyciukobietsązwiązki.NajpierwkochałamsięwzespoleKajagoogoo,potemwThomasieAndersie, apotem jeszczewkilku innychchłopakachzplakatu icałestronyzeszytuwkratkęwypełniałamrozmowamitychchłopakówzichdziewczynami,którewpewnymmomenciezaczęłycorazbardziejprzypominaćmnie,awłaściwieto,cobyłomną,aczegonie mogłam / nie chciałam pokazać światu, bo mieszkałam na przedmieściach i koleżanki zpodstawówkimnienie lubiły,więcwydawałomi się, żena zewnątrzmuszębyćkimś innym, i takmiałomizostaćnaprawiedwadzieścialat.

Bardzo chciałam, żeby zaistniała taka możliwość realna, że spodobałby mi się chłopakistniejący,ajajemuibyśmybylizakochaniorazbyśmychodzilizesobą.Byłamświęcieprzekonana,że moim zasadniczym problemem jest brak owego chłopaka. W liceum przeistoczyło się to wosobistągrętowarzyskąpodtytułem„Zakochajsięw”.Wybierałamnakorytarzuchłopaka,którymisiępodobał,niemiałamnawetpojęcia,jakimagłos,alejużbyłamzakochanaforewernazawsze,iwysyłałamprzyjaciółkę,żebymupowiedziała,żemisiępodoba, i– jaksłuszniesiędomyślacie–nicztegoniewychodziło,natomiastjamiałampretekstdopisaniawdziennikuczarnąkredką:„pocomitowszystkobezciebie,poco”,apobiologiiczekałamgodzinę,żebyzobaczyć,jakonwychodzizeszkoły,iwbiurzenumerówzdobywałamtelefon,aleniedzwoniłam;Jezus,jakdobrze,żewtedyniebyłofejsbuka.

Niebyło towszystkozbytciekawe,szczególnieżewśrodkupuchło to,cobyłomną ibyłoprzekonane,żeniemawłasnychzainteresowań,niemaprzyszłościijestfizycznienieatrakcyjne.

W związku z tym postanowiłam, chociaż nie była to decyzja świadoma, że to, co sobiewymyślę, jest ładniejsze. I uciekłam. Nazywa się to chyba wewnętrzną emigracją. W praktycepolegałonastworzeniuświataalternatywnego.Podwójniealternatywnego,ponieważwtymświeciegrałamnagitarzewzespolealternatywnym.

Zmoimchłopakiemzeświataalternatywnegoukładałomisiębardzoróżnie.Mimożebyłamutalentowanaiwszyscymnielubilizato,jakajestem,czasemdochodziłomiędzynamidoniesnasek.Wszystko to zapisywałamwzeszyciewkratkę, amojaprzyjaciółka czytała i kazałamiwymyślaćdalej,więcwymyślałamiwymyślałam,ibyłamnietylkosobą,alezasadniczonimiwszystkimi.

Niepowinnamotymtaksuchomówić,bowpewnymsensiewłaśnietojestnajważniejszewtej całej historii. Bo przecież czym innym jest uzależnienie, jak nie nieustającym życiowymspierdalaniem? A używanie wyrazów brzydkich ma tylko zamaskować to, jak bardzo czułe są temiejsca,októrychmowa.Więcopowiemwamotyminaczej.

Historię o nich chciałam opowiedzieć już dawno, miała wiele początków, ale najbardziejprzywiązanabyłamdo„Onesątrzy”.

Więconesątrzy.Każdaznichjestwinnymkolorze.Jednaczarna,drugabrązowa,atrzeciabłękitnoprzezroczysta i nią zawsze najbardziej chciałam zostać. Od czasu, kiedy je wymyśliłam,minęłoponaddziesięćlatichybamisięudało.Ztymżejauczęsięgraćnabasie,atajasnoniebieskagrałanagitarze.

Muszęonichopowiedzieć,bo tonajważniejszarzecz, jakąmam,najważniejsza, jakamisięprzydarzyła. Kiedy poznawałam świat, nie musiałam się bać, bo one trzymały mnie za rękę. A

Page 19: Najgorszy Cz Owiek Na Wiecie - Malgorzata Halber m

właściwie to ja trzymałam za rękę jedną z nich, będąc inną, iwtedy świat stawał sięmiejscem,wktórymdałosiębyć.

Najważniejsza zawsze była jasnoniebieska. Wymyśliłam ją na samym początku, jest osią,dookoła której wszystko się obraca. Czasami wydawało mi się, że obdarowywałam jąniesprawiedliwie, że nie dostawała ode mnie wszystkiego, co najlepsze, zagapiałam się i niekochałamjejnajbardziej.Aletoonadostałaodemniemnie.Jestdośćwycofana,zzałożeniasmutnawśrodku,życiowosmutna, jakktoś,ktoprzekonujesię,żeświat toniesatyna,ostrygi iprawdziwiprzyjaciele.Pierwszym,coodemniedostała,byłabezgranicznaakceptacjaotoczenia.Wydawałomisię, że powinna wymyślać jakieś zajebiste rzeczy; kiedy powołałam ją do życia, napisałam wzeszyciewkratkę,żegrałanagitarze jakJimiHendrix.Wtymsamymzeszyciespisywałamtytułypiosenekzradia,którepodobałymisięnatyle,żemogłybystanowićrepertuarjejzespołu.Boonemiałyzespół.NazywałsięTheBreath.Jeślitanazwawydajesięwamsłaba,toweźciepoduwagę,żegdyjąwymyślałam,miałamszesnaścielat.

Patzawszebyławmiaręrozsądna,ależądnamiłości,neurotycznainieszczęśliwa.Pamiętamją, jaksiedziałanabalkoniewzadużymswetrzezrękawaminaciągniętyminadłonie,możepaliłapapierosa,wkażdymraziepytała:„czywogóleistniejecośtakiegojakmiłość?”ichodziłoraczejoto,żejestwydrążonaboleśniewśrodku.Żewoliraczejbyćsama.Żeświatzamkniętywjejukładzienerwowymniewydostajesięnazewnątrz,alebardzo jąboli.Że jestbezradnawtakzwanymżyciucodziennym.Żejest,mówiąckrótko,jasnoniebieska.

Ulepiłam ją najbardziej z czegoś, co jest samotnym siedzeniem nad brzegiem morza isłuchaniemtychutworów,któreporuszajątwoiminajczulszymiwewnętrznymiczułkami,alenikomunie umiesz opowiedzieć słowami o tym, że brakuje, że czujesz, że przejmuje cię odtkankowatkliwość.

Niewiem,zczegoulepiłamEllen.Wogóleniewiem,zczegomisięwzięła.Ikonograficzniezmigawkirudejdziewczynyztrwałąwbutachwysokichsznurowanychikrótkiejspódnicywkratkę.

Czymogłybyściecośosobieopowiedzieć?Wkilkuzdaniach?Ellen:„wszystkiejesteśmyuzależnione/we’realladdicted.Pat’saddictedtoalcoholandpot,

MaxineisaddictedtobeingdepressedandI’maddictedtosex.I’mnotabletohavenormalemotionalrelationships,soIsleepwithalotofmentoprovetomyselfthatI’mattractive”.

Tomogłabypowiedzieć tylkoEllen.Pat uznałaby to za niesmaczne,Maxine powiedziałaby„cześć”iprzezpółgodzinyszukałanastępnegosłowa,aEllenwyłożyłabytakistekkrwistyiczekałana reakcję. Konwersacja przez prowokację. Myślę, że bym jej nie lubiła, gdybym ją poznała.Podejrzewam, że nie potrafi mówić wprost o swoich uczuciach. Zresztą ona sama twierdzi, żebezgraniczniekochaPat,ikochająwłaśniezato,żePatpotrafinazwaćto,coEllenczuje,aczegoniepotrafiwyrazić.

Pat natomiast bardziej kocha Maxine, dlatego że trudno jej nie kochać. Gdyby byłamężczyzną,pewniebyjejniekochała,alekobietykochająinnekobietyniżmężczyźni.Widzieliściekiedyśkaczkęzmałymi?Małymikaczkami?Pokrytymiczarnympuchemwyglądającymbardziejjakfuterko niż pióra? To jest właśnie Maxine Simmons. Jest skuloną czarną bezradnością. Zawszewidziałam ją w bojówkach i czymś obcisłym na górze. Uzbrojonąw odzież, w którejmożna sięschować.TakaLisbethSalanderwwersjisoft.Maxineniedajesiękochaćmężczyznom,boskładasięz rozpaczliwego braku miłości. Nie zaczyna rozmowy, nie ma poczucia własnej wartości, dozaoferowaniamajedynieczarnąrozpacz,czarną,wystraszonąipotarmoszoną.Możedlategogranaperkusji.

Page 20: Najgorszy Cz Owiek Na Wiecie - Malgorzata Halber m

GdybyMaxinebyłaz jakimśmężczyzną,nieumiałabybezniegowyjśćzdomu.GdybyPatbyła z mężczyzną, podarowałabym jej niebieskooką córkę na białym rowerze z tasiemkami przykierownicy, chociaż Pat nie wierzy, że mogłaby być dobrą matką. Ellen nie dopuszcza do siebiemyśli, że do jej żeliwnego serca mógłby zakraść się mężczyzna. Gdyby pojawiło się takieniebezpieczeństwo, natychmiast znalazłaby bezwolnego atrakcyjnego dwudziestolatka i się z nimprzespała.Te trzykobietywystępują jednakwprzyrodzie /wmojejgłowiebezmężczyzn.Tworzącośnakształttrzyosobowegokobiecegokonglomeratu.

Kiedy miałam dwadzieścia lat, dowiedziałam się, że mężczyźni nie potrafią szybciej niżkobietyodgadywać, czegochcąkobiety.Wtedyzdecydowałam,żePat,Ellen iMaxinezamieszkająrazemw czymś, co nazwałamDomemKobiet, a co było ich wspólnymmieszkaniem.W którymodgadują,czegochcą,isąbezgranicznąmiłością.

Zwracająsiędosiebie„sweetiepie”.Niemamzielonegopojęcia,skądtowytrzasnęłam.Gdyby miały być ptakami, to Pat byłaby zimorodkiem, Ellen gilem, a Maxine Simmons

szpakiem.Gdybymiałybyćkwiatami,Patbyłabyniezapominajką,Ellenfrezją,aMaxineSimmonsstorczykiem.Gdybymiałybyćsmakami lodów,Patbyłabyśmietankowym,Ellen truskawkowym,aMaxinemiętowym.

Domyślacie się, że mogłabym opowiadać o nich w miarę długo, ale wydaje mi się, żemówieniedługooczymś,cosięwymyśliło,jestniestosowne.OdzywasięwemnieMaxineSimmons.

Kiedy jadę tramwajem i nagle otaczają mnie szaleńcy w przezroczystych sukienkachśmierdzącymoczemiśpiewająswojepowstańczepiosenki,imamwrażenie,żesącządomnieswojąenergię,wyczuwająmnieidlategostająobok,wpewnymmomenciepojawiająsięone.Zamieniamsię w te trzy kobiety i Ellen chwyta Maxine za rękę, żeby się nie bała. Muszę w tym momenciewydzielaćjakąśmocniejsząmoc,boszaleńcyodchodzą.

Akiedywracamdopustegomieszkania,wracamjakzfrontu,boświatnazewnątrzniejestzsatyny, a ojciec rozmawia zemną przemowami, to one nastawiają kąpiel, okładają się kołdrami irobiąsobieherbatę.„AreyouOK,sweetiepie?”Iniemuszęsięwasbać.

Więcjeślizastanawialibyściesię,oczymmarzydziewczyna,gdydorastaćzaczyna,totojestwłaśnieto,tojestzaklętewichmagicznychzeszytachzapinanychnazamekwkształcieserduszka.

Nie jest łatwo przebywać stale nawewnętrznej emigracji, potrzebne są narzędzia i one sięnazywająużywki.Wtedynadrzwiachzawieszacienapis„Zarazwracam”,ajeśliokażesięwpewnymmomencie, że powrótwas nie interesuje, to znaczy, że jesteście uzależnieni i proszę pani, no, bezterapiitojategoniewidzę.

***

Kiedypoznałamswojegoobecnegoistniejącegonaprawdęchłopakaiposzliśmynapierwsząrandkę,toonzapytał:„toco?możejakieśpiwko?”.Abyłajedenasta.

Czymoglibyście łaskawiedomyślić się, cobyłodalej,bomnienaprawdęniechce się tegoopisywać?

Nodobrze,nopowiemwamtrochę.

Nie,niepotrafię.Zresztąmamwrażenie,żeniemacoopisywać.Chłopakidziewczynabawiąsięrazemmniejlubbardziejwesoło.

Page 21: Najgorszy Cz Owiek Na Wiecie - Malgorzata Halber m

Najważniejsze jest to, że nie umiałam się za bardzo bawić na trzeźwo. Po kieliszkuczerwonegowinawromantycznejknajpcestawałamsięczarującaiwesoła,beztegoprzypominałampapęskrzyżowanązeuropaletą.Apotemnajgorsze–przecieżczasmijał,amyniebyliśmyjużtakzakochani, nie byliśmy dla siebie nowymi wyspami, które zwiedzamy, i nie wystarczało, że sięwidzimy i naBielanach karuzela, karuzela.Czułam, żemuszę to jakoś nadganiać, nadrabiać,więcbiegałam z siatkami ze sklepównocnych, owidzisz, tutaj kupiłamdwawinka, jedno francuskie, adrugie chilijskie, dzwoniłam na nocne taksówki, żeby dowoziły na imprezy kolejne czteropaki,ratowałamgokieliszkamitequili,kiedyniechciałbawićsiędalej.

Tobyłobardzosmutne.

Ajachciałambyćbardzowesoła.Dlategokupowałam sobie jeszcze trzymocnepiwa iwypijałam jewkiblu, i tylkomiałam

poważnyproblemzutylizacjąpuszek.A jeśli coś zostawało, to wypijałam to następnego dnia. I od ranamiałam świetny humor.

Tylkopotem,dniakolejnego,byłogorzej.

Mójchłopakzacząłsię trochędenerwować,kiedynaglewśrodkunocy tepiwawypijanewkiblu zaczynały działać na mnie z siłą wodospadu i przestawałam mówić oraz poruszać siękoordynacyjnie,aranoniepamiętałam,cosiędziało.

W pewnymmomencie życia piłam na przykład po to, żeby się przekonać, czy tym razemurwiemisięfilm.Iwjednymprzypadkunasześćsięnieurywał,ajacieszyłamsięzsukcesutegojednegorazu.

Niewpadłobymiwtedydogłowy,żemamprzestaćpić,tylkochciałam,żebytenfilmmisięnieurywał.

Nobotojestpotemproblem.Corobiłam.Comówiłam.

Czywszyscywidzieli,żebyłampijana.Gdziezostawiłamsweter.Idlaczegomójchłopakmadomniepretensje.

Aaa!No i przecież żyjemywXXIwieku, kobieta, która się nie odchudza, nie jest kobietą,ściemnia ikłamie,aprzecież ja jestemkobietą, ścisładieta tysiąckaloriidziennie,cukinia ichudemięso.

Awżaluswegosercamyślałam,jakto?jakto?tojużnigdyniezjemopakowaniadelicjinaraz?

Notozjadałam.Ipotemwszystkiewłącznikiwmieszkaniumiałamumazaneczekoladą.

Page 22: Najgorszy Cz Owiek Na Wiecie - Malgorzata Halber m

Dwa

Tabliczka jest czerwona z dużym napisem „Ośrodek terapeutyczny dla osób z problemamialkoholowymi”.Tamsięniewchodzinaszpilkach,tamsięwchodziwkapturze.

Termin„alkoholik”byłmitakbliski,jakSnoopDoggowiplakat„Narkotykitośmierćiból”zgłówkąmakowąwkształcieczaszki.

Jawogólenigdybymniepomyślała,żetampójdę.JużprędzejsobiesiebiewyobrażałamwjakimśBettyFordCenter,tylkożepopolsku.Albożebędęchodzićdoterapeutyimuopowiadaćrazw tygodniu sama nie wiem o czym. Ale skończyłam w sponsorowanym przez NFZ betonowymbudynku,gdzienieleczyłysiężadneznaneosoby.

Decyzjęotym,żetokoniec,podjęłamwiele,wielemiesięcypotym,jakrozbiłamsobienos.Miesięcyoszukiwaniasię,żejeszczemogę,bojointyznosząwemniejakośdziałaniealkoholuinieupijamsięjakświnia,inawetniejadędonocnego,iniepotykamsięokurtkę.Imogłamwychodzićdoludzi,mogłamsięznimispotykaćwWillinaBarskiejoraznawakacjach.

Alewyrokjużbył.Mniesiębardzociężkożyłozwiedzą,żeniemogępić.Wiedziałam,botakbyłonapisanena

forumgazeta.pl.Iwiedziałam,żekiedyśnastąpitenmoment,żeprzyczeszęsię,wyprostujęipowiem:„dobrze,tojaterazidęsięleczyćnaalkoholizm”.

Iwogóleniestałosięnictakiegoekstra,żekażdymusiosiągnąćswojednoczycoś.Jajużosiągnęłam, dzięki, już sobie nos rozbiłam we Włocławku. I nie wiedziałam, jaka mnie czekasuperniespodzianka,jakjużsiętakładniezdecydujępójśćdoterapeutyoduzależnień.

Decyzjęotym,żeprzestajępić,alejużNAPRAWDĘ,iidęsięleczyć,podjęłampotym,kiedyodwiedziłnasJanP.Super,pomyślałam,super,JanP.,iotworzyłampiwo,aJanP.przyszedł,cośtampowiedziałiposzedł,szybko,ajazostałamzeswoimchłopakiem,któryniemiałzasadniczoochotynapiwo,aleskorojajużsobieotworzyłam,toczemunie.Ipotemwypiliśmytychpiwjeszczecztery.

Nawet nie pamiętam, czy coś się działo wtedy, czy po prostu siedzieliśmy przy stole ipuszczaliśmysobiepłyty,pamiętamtylkouczucie,żetojestbezsensu.

Amożedotarłodomnie,żetowcaleniejesttak,żesięrobilepiejodtegopicia.Żejesttaksamo.Iżeciąglejesttaksamo.Zakażdymrazem.

Nonie umiem tego inaczejwytłumaczyć, to po prostu było bez sensu. Strasznie nudne.Tosiedzenie przy tym stole, to słuchanie Stoogesów pięćdziesiąty raz. Już ani się czułość w to niezakradałażadna,aninawetulgiwtymniebyło.Tylkotakiestężeniewczterechścianachzpłytami.Ipomyślałam,dobra.PodejmujęwyzwanieActimela.

Ha.Łatwopowiedzieć.Kiedynatrzeźwomaszwśrodkukłąbwatyszklanejzołowiem,domyślaszsię,żepotrzebna

cipomocspecjalisty.Próbowałamjużsobieradzićsamainiewyszło.Więctymrazem,pomyślałam,tymrazempójdędopsychologa.

Specjalistanr1przyjmowałnaSaskiejKępiewprywatnejklinice.Powiedziałammuomamiei tacie, o ambicjach artystycznych i o tym, dlaczego od dawna nie jestem sobą. Aha. I że piję.

Page 23: Najgorszy Cz Owiek Na Wiecie - Malgorzata Halber m

Specjalistawziąłdwiestówkiikazałwrócićzatydzień,żeonsięskonsultuje.Niezapominajmyoważnej rzeczy.Kilkanaściemiesięcywcześniejkumpelporadziłmi:„to

zacznijpalićjointy”,ajaprzekonałamsiędotegopomysłuipaliłamodranadowieczora.Ibyłomiztymświetnie.

***

Wydaje mi się dosyć zabawne, że miałam kiedyś chłopaka, który palił marihuanę, a jarobiłammuawantury,bobardzosiębałam,kiedybyłnietrzeźwy.

Nie byłam do tych jointów kiedyś za bardzo przekonana. W ogólniaku wylądowałam zestanamilękowymiwłazience,myśląc,żewszyscydookołasąobcy,aścianybrązowewewzory.

I, szczerze mówiąc, teraz nawet nie wiem, jak długo trwał ten okres, kiedy tuż poprzebudzeniu,przednastawieniemwodynaherbatę,szłamdołazienkiizapalałamfajkę.

Jakdotegodoszłowogóle.

Jaktosięzaczęło.No,nabankodtego,że–omatkoświęta,cozasuperwynalazek–kiedypaliszjointy,tonie

urywacisięfilm!Iżemieszkałamsamawtymmieszkaniupobabciiniewiedziałam,czybędęwnimmieszkać;

czy dom jestwSopocie, gdzie jadę na trzy dni, czy też tutaj, gdzie niemamoich przedmiotów, ikiedyśbędęmusiaławziąćkredytnawykupienietegomieszkania,alenarazieniebiorę,boniewiemwogóle,cozmoimżyciem,bo toczysięod jednegowyjazduwramachzwiązkunaodległośćdodrugiego.

Potemzorientowałamsię,żewracamdodomudlatego,żemamtamjointy.Kiedyśwśrodkunocywzięłamtaksówkęzklubuizpowrotemtylkopoto,żebyponiepojechać.

Tobyłymomenty świadome.Ale zupełnieniewiem, ile i jakdługo jarałamnon stop.Byćmożedokładnieodtejchwili,kiedyporadziłmikolega.

Najfajniejszebyłoto,żeniepiłam,amiałamswojeuzależnienie.Bardzomisiętopodobało.Nikt nic nie wie. Nareszcie. Ludzie jadą czterdzieści pięć minut tramwajem do pracy i myślą oplackachziemniaczanychirobotachdrogowych,ajawidzęprzestrzenie,widzęprzestrzeniemiędzydomamiimamwdupieto,żemamjakąśpracę,którejnielubię,którejmammałoizaktórądostajędużopieniędzy.

Tylkożewpewnymmomencieniemogłamjużnic.Wszystko,corobiłam,byłopoprzedzone,przeplecione i zakończone paleniem i niewiedziałam, ilemi to zajęło, czymi się podobało i cowłaściwiechciałamzrobić.Powtarzam:wszystko.

Jednego tylko mi teraz brakuje. W życiu nie umiałam tak się skupić nad artykułem ogospodarceiPSL–ujakpojointach.

***

Kiedyteraznatopatrzę,widzęwyraźniecośjeszcze,coś,oczymniemiałamwtedypojęcia.Widzęstrach.

Tonyihektolitrystrachu.

Page 24: Najgorszy Cz Owiek Na Wiecie - Malgorzata Halber m

Byłtostrachprzedludźmiisamotnościąjednocześnie.Niewiedziałam,jaksięrozmawia.Niewiedziałam,jaksięmówidoludzi.

Miałamtakizeszytodjedenastegorokużyciaiwnimpisałam.Wogóletopisaniepozwalałomisięmniejwięcejzorientować,comyślęiczuję,beztegomiałamwrażenie,żeprzesadzam,boinnijakoślepiejwszystkoznoszą.

Swoją pierwszą prawdziwą przyjaciółkę poznałam w ten sposób, że wzięła ode mnie nawycieczce szkolnej do Opinogóry ten zeszyt i go przeczytała, a potem oddała mi, mówiąc:„Krystyna, jesteś najbardziej fascynującym człowiekiem, jakiego poznałam”. Naprawdę takpowiedziała.Niktmitaknigdyniemówił,jamyślałam,żewszyscysięzemnieśmieją.Żejestemtakaraczejbrzydkaigłośna,ipustawśrodku.

Siedziałamgodzinamiwtympustymdomunaprzedmieściach,słuchałamwkółko EvenFlowi wyobrażałam sobie, że jestem gdzieś bardzo daleko dorosła i gram na gitarze, i wszyscymniekochają.Ale toniemiałonicwspólnegozbladymiświatłamiFalenicy,z telewizoremiciągnącymsię,pustymwracaniemzeszkołydodomu.Niemiałamzkimrozmawiać,więcsobiewyobrażałamrozmowy.

Kiedy już moja pierwsza prawdziwa przyjaciółka oddała mi zeszyt i poczułam się kimśwyjątkowym, zaczęłyśmy siedzieć w jednej ławce. Siedziałyśmy w niej przez cztery lata. I przezcztery latawszystko, comiałyśmy sobieważnego do powiedzenia, pisałyśmywmoich zeszytach.Pisałyśmyrozmowy.Nieumiałabymtychrzeczypowiedzieć.Tychrzeczy,czylitego,coczułam.Wogóle.Umniewdomuniemówiłosięoemocjach,możnabyłoconajwyżejzsiebiepożartować.

TasamotnośćrozciągnęłasięnadługiegodzinywInstytucieFilozofii,wktórymniechciałomisięczytaćHabermasaiDiltheya.Czułam,żejestempoprostugłupia,bonicnierozumiem,iniemogłam się zmusić do czytania tych zdań o władzy, społeczeństwie i języku. Dzień za dniem,zmęczonaiprzytłoczonaswoimnierozumieniem,ciągnęłamsamąsiebiedoInstytutuizapadałamsięwsiebie. Jachciałam,żebymniektośprzytuliłpoprostu. Idenerwowałamsię,żeniemamnicdopowiedzenia.Moja głowa ziała pustką, czułam lodowatą obłość, tak bardzo nie interesowałmniePseudo–Dionizy,takbardzoontologiawydawałamisięnierozsądna.Założyłamsięzprzyjaciółkąotysiączłotych,żeniezdamegzaminównapierwszymroku.

Przegrałam.

Miałamwrażenie,żeznajdujęsięmiędzypionowymi ipoziomymi liniami,międzyktórymijestszarobiałaprzestrzeń.Ikiedywracałamautobusem521dodomuisłuchałamSonicYouth,robiłomisięjeszczenieprzyjemniej.Najzdolniejszyzmoichkolegówczytałpowieścimilicyjnepodławką.Na trzecim roku zrezygnował ze studiów.Kiedywychodziłam z biblioteki i słyszałam, jak dwóchmłodychmężczyzngrawszachyijedenmówi:„alewiesz,żeideaniezawszejestidealna?”,czułam,jakwszystkorobisięzimneiwgłowiemamprzeciąg.

Więc z nimi też nie rozmawiałam, bo jedyne, comogłabym impowiedzieć, to: „ja nic nierozumiem”.

A potem dostałam kolorową pracę w telewizji muzycznej, moje marzenie z dzieciństwa obyciu takim jak prezenterki zMTV się spełniło.Ale też się bałam, bałam sięwszystkiego, że źlezrobięiżeludziemnienielubią,ciktórzymnieoglądają,bojestemniewystarczającofajna,czytamwyluzowana,żeprzedewszystkimjestemkompletnienijaka.Tobyływsumiepiękneczasy,koloroweubrania, słońce, ale ja się bardzo bałam.Zresztą nie byłam jedyna, bo laska, która zajmowała sięgośćmi, chowała się do toalety, kiedy przyszedłAndrzej Piaseczny czyMuniek Staszczyk, bo nie

Page 25: Najgorszy Cz Owiek Na Wiecie - Malgorzata Halber m

znałaMuńkaStaszczykaijejnormalnym,ludzkimodruchembyłaucieczka.

Siedziałamwtejpracyikiedyjużwyłączałysiękamery,tobyłamprzerażona,żeniejestemtakawesołajakmoikoledzy.Żenieumiemtakżartowaćzrobienialaskiizkupyjakoni,niejestemtakazabawna.Jakpiłamnagrilluintegracyjnym,totrochęotymzapominałam.Itakmnieuwierałoto, że jestem z Falenicy imój chłopak nie chce się zemną kochać, i jestem pewnie brzydka, aleuwierało jakbymniej, jakoś tomogłam rozmiękczyć, jakoś znieść w ogóle to, że jestem gorsza.Strasznie chciałam, żeby oni mnie lubili, ci weseli, fajniejsi ode mnie ludzie z nieustającymkonkursemnaciętąripostę.

Terazwiem,żebyłamgłupia,bomiałamdwadzieściadwalata,aonipoprostuprzerzucalisięzłośliwościami,bonieumielinormalniezesobąrozmawiać.

Przebywanie z osobami było dla mnie nieznośne, bo nie wiedziałam, co mówić. Jedynemomenty, kiedy naprawdę z kimś rozmawiałam na trzeźwo, to było przed włączoną kamerą. Wpracy, kiedy robiłam wywiady. Był spokój, przestrzeń i mogłam mówić, a jednocześnie byłamciekawa.Miałam takie zadanie, że to jest Jacek Stachursky i jamampiętnaścieminut, żeby z nimporozmawiać.ImnietenJacekStachurskynaprawdęciekawił–żekimonjest,żedlaczegotorobi,czynaprawdęuważa,że to jestspoko?że to jest fajne?Czymożechciałby jednakmiećpizzerięwCzechowicach–Dziedzicach?Iniktminieprzerywał,niktnierzucałwesołegożarciku.

Alebezstudiatelewizyjnegoiprogramudonagraniabyłotylkomorzerozpaczyinieustającepoczucie,albożejestemgorszaodtego,zkimrozmawiam,albożesięnudzę.

Wstaniezmienionejświadomościtosięnaglerobiłonieważne.Naglewszystko stawało się niezwykle interesujące, a ja odkrywałam, żemamuczucia. I są

jakieśrzeczy,któremisiępodobająiteuczuciawzbudzają,imogęotymmówić.Nabierałamciała,ciężaru, jakości. Miałam jakieś właściwości w końcu, nie byłam tylko nieustającym brakiem –brakiemriposty,pomysłówiurody.

Więcpodtymwszystkimbyłlęk.Ito,żeżebyniebyćkurwasama,SAMAprzezcałyczas,wtychodmętach autobusu521,w tym InstytucieFilozofii,w tympokojunapięterkuwdomumoichrodziców,żebyniebyćsama,musiałambyćnajebana.

***

Specjalista nr 1 konsultował się ze mną dwadzieścia minut, znowu wziął dwie stówki ipowiedział:

–Wiepani,takrozmawiałamzkolegami,noijednakwydajemisię,żepanipowinnazostaćskierowanadospecjalistyoduzależnień.Jatumamnumer,tojestpanLeszek,onkiedyśunastutajpracował, tak że… tak że jest też psychologiem i ogólnie z panią będziemógł rozmawiać o paniproblemach,noaleprzedewszystkimjestjednakterapeutąoduzależnień.

Ponieważspecjalistanr1itakmnieodrzucił,tojemupierwszemupowiedziałamto,oczymniktkurwaniewiedział.

–Bowiepani,jajestemchybateżuzależnionaodmarihuany.

„Chyba”?Człowieku,jaodranadowieczorachodziłamnastukanaiwszyscymyśleli,żetakawyluzowanajestem,tylkomójchłopakniemógłsięzemnądogadać.

–Nowidzipani.Totymbardziej.

Page 26: Najgorszy Cz Owiek Na Wiecie - Malgorzata Halber m

***

Pan Leszek robi w systemie. Pan Leszek ma okulary i jest ubrany w dżinsowymundurek.Mówimiękkimterapeutycznymgłoseminicniekuma.Iużywasłowa„trawka”.

Mówimi,żemuszęprzestaćpalićtrawkę,jeślimamzacząćterapię.Jamunatoodpowiadam,patrzącnaniegooczamijakspodkiiczującfontannęprzerażenia:

„alejaniepotrafię”.

Mówięteżchyba:„alejajestemuzależnionaodalkoholu,niewiedziałam,żeniebędęmogłapalić”.

Onmówimi, żemam inne sposoby rozładowywania stresu, takie jaknikotynaczy jedzeniesłodyczy, więc może bym ich użyła. Że skoro nie potrafię przestać, to przecież mogę iść nazamkniętąterapiędoośrodkaalbonaSobieskiego.

Janato,żejakto,przecieżmampracę.

On,że„no,wiepani,pacjencipodejmująróżnedecyzje”.Czyliżemamsięzwolnićzpracyipójśćnaodwyk?Niedoczekanie.Corazbardziejczuję,żedziejesięzemnącośdziwnego,HiroshimameetsNagasaki.Wiem,

cosiędzieje,przecieżczytałamotymwczasopiśmie„Charaktery”albonastroniedobregoksiędza.Czuję,żejestempodścianą,żebronisięwemnieto,cojestmoimuzależnieniem,żeMechagodzillamówi: „pierdolę, pierdolę tę trzeźwość, przecież kurwamówiłam, że pić nie chcę, bo film sięmiurywa,nickurwaniewspominałamotrzeźwości,tenisieicolgatewhiteningdlacałejrodziny,fuckyou,youmotherfucker”.

Wróciłam do domu i wyłam przez całe popołudnie.Wyłam z przerażenia.Wyłam tak, żesąsiedziwezwalipolicję.Wyłam,botakbardzosiębałam,cosięzemnąstanie.Wyłam,bozdałamsobiesprawę,żejestowielegorzej,niżmyślałam,iniemamznikądpomocy.PanLeszekniewydałmisięzbytpomocny.

Zadałammuwtedypytanie,naktórenieumiałodpowiedzieć:„acojaztegobędęmiała?”.Topytanieznaczy:„cobędęmiałazamiast?”.PanLeszekwswoimdżinsiezrobiłjeszczewiększeoczyiwymemłałcośwstylu:„jakto:«copanibędziemiała?»?”.Niezrozumiałpytania.

Ajaniewiedziałam,pocojamamtosobierobić.

Przeznastępnetrzydnipaliłamdwiepaczkipapierosówdziennie.PanLeszekniewspomniał,żeniepaleniemarihuany,sorka–niepalenietrawki–jestznacznie

łatwiejsze,kiedysięjejniemawdomu.Śmiejcie się, śmiejcie, ale takie dobre rady jak: „jeśli jesteś alkoholikiem, nie trzymaj

alkoholu w domu” albo: „nie trzymaj w domu trawy, jeśli jarasz od rana do wieczora, a chceszprzestać” – to są rady, których potrzebujesz, bo niestety od momentu, kiedy wpisałeś sobieuzależnieniawrubrykę„Zainteresowania”,tojesteśnaprawdęcienkibolek.Ja,Krystynaalkoholiczkainarkomanka,wiemotym.

Myślałamsobietak:Niechcębyćtrzeźwa.Trzeźwośćkojarzymisięznieustającączujnościąinapięciem,podczas

gdyżyczyłabymsobiezrozmachemmiećwszystkowdupie.

Page 27: Najgorszy Cz Owiek Na Wiecie - Malgorzata Halber m

Przecieżjestnawetlepiej,niżmożnabychcieć–oprócztego,żejestemmłoda,sympatycznaizabawna,todostałampodwyżkęwpracy,któraniejestciężkimzajęciem.Mójchłopak–najlepszy,jakiegomogłabymwymyślić–wkońcuzemnąmieszka,uporządkowałwszystkiekable,awczorajzapłaciłzaprądimójZUS.

Pan Leszek nie był mistrzem świata, nie był też mistrzem konwersacji. Był raczej czymśpotwornym w porównaniu z moimi wesołymi kolegami w dużych spodniach, którzy od ranawychodzili zbiurawkrzaki, żebyzapalić jointa,przypominałwyciągniętyzpawlacza tapczan, alewiem,żeprędzejczypóźniejmusiałampierdolnąćczołemwścianęisięzdziwić.PanLeszek,którymówił„trawka”inierozumiał,dlaczegoniechcępowiedziećwpracy,żeidęnasześciotygodniowyodwyknaSobieskiego, pozwoliłmi pierdolnąćw ścianę – i otomiałambiało na czarnym, że sięrozpadnę,jeślinieprzestanępalić.Czylitojużniebyłotakiemałeprzytulneuzależnienie.

Izato,panieLeszku,dużadziękówa!***

Strasznie wyłam wtedy, wspominałam. To był skowyt, nie przesadzam. Zupełnie niewiedziałam, co ze sobą zrobić. Czułam, że teraz to już cały świat kiwa namnie palcem i mówi:„doigrałaśsię,mojapanno,twojeżycietosodomaigomora,książkinienapiszesz,alosytwojesąsromotne”.

Potemposzłamdotrzeciegospecjalisty,którypowiedziałmi:„palsobie,uzależnieniekarmisię poczuciem winy. Musisz zrobić terapię. Wyjedziesz na wakacje na obóz, sześć tygodni naMazurach,przynajmniejzobaczysz,czycisiępodobanatrzeźwo”.Trzecispecjalistawzbudziłmojezaufanie totalnie,zapomniałamopanuLeszku.Mówił„kurwa” i„niemacosięz tympieprzyć”,apotemmiałosięjeszczeokazać,żeinteresujesiędźwigamibudowlanymiiżurawiami,mimożejestkobietąposześćdziesiątce.

–Chceszmiećkiedyśdzieci?–zapytała.

Powiedziałam,żetak.Aonanato,żewszystkobędziedobrze.– Mogłabyś – powiedziała – przychodzić do mnie i płacić mi te sto złotych dwa razy w

tygodniu,alepoco,skoro jawolęsięzajmowaćczymściekawszym,a tymożeszzrobić terapięwośrodku,zadarmo.

–Aleja–zająknęłamsię–jasięboję,żemniektośrozpozna.Chciałammiećwersjędeluxe,BettyFordCenter,jaiKirstenDunst,aniedzieciakizPragii

wytykaniepalcami.–Słuchaj,chceszprzestać?Toidźdoośrodka.Tylkoidźblisko,takżebyśmiaławkapciach.

Inaczejcisięniebędziechciało.Wybierztaki,którymasznajbliżej.Awogóletomaszjedendwieuliceodsiebie.AlbopoczekajisięzapisznateMazury.Las,woda,samabympojechała.

Wspomniałateż,żejatojestemnapięćlat–dwalatanormalnaterapia,potemterapiaDDA,potembudowanietożsamości.

Poczułamsięjednaktrochę,jakbymzaprenumerowała„Charaktery”.***

Page 28: Najgorszy Cz Owiek Na Wiecie - Malgorzata Halber m

Noicoteraz?No i co teraz, kurwa? Mam zamienić imprezy piątek / sobota na spotkania anonimowych

alkoholików i anonimowych narkomanów? Na Klub Rodzin Abstynenckich „Ostoja”, gdziemężczyźniwswetrachikobietywkozakachsiedząprzypaluszkach?

PanLeszek,kiedypowiedziałam,żespotykamsięzeznajomymiwklubie iniektórzynawetgrająnagitarachelektrycznych,popatrzyłnamnie, jakbymprzeszłanaesperanto, i zapytał: „Ach,czyli przestała pani pić, ale nie zmieniła pani trybu życia?”. „No a co?Mam siedzieć w domu ihaftować?”,spytałam.

Bo jednak nie do końca chodzi tylko o alkohol czy jointy. Chodzi też o tę sympatycznąszemraną atmosferę, która sprzyja przypadkowym rozmowom i sprawia, że czujesz się, jakbyśschodziłdopodziemia,bomatkamówiłaodziewiątej:„idźspać”,atynieśpisz,mimożejestdrugawnocy, iwdodatkuodzywasz siędonieznajomych, aoni się śmieją i ty śmiejesz siędonich,bochroniwaspłaszczniezobowiązującejnocy.

Niezobowiązującejniekonieczniewsensieetycznym–raczejwtakim,żeniemyślisięwtedyo pracy, o przyszłości, rodzinie. To czas włóczykija, nieodpowiedzialnego rozrabiaki – to czas,kiedymożeszwspiąćsięnaprzystanekautobusowy,bochceszzobaczyć, jakwyglądajegodachodzewnątrz. Bomożesz być pilotem i nikt cię z tego nie rozlicza, i nie rozpraszają cię pędzące doRaszynatiryiautobusypodmiejskie.

Atak?AtaktozostajemiszynkawiejskaminizTesco,tylko11,99.Niewiem, jak tosięstało.Byłamtakaszczęśliwa.Jechałamdopracyibyłamwzakazanym

stanieumysłu.Oniniewiedzieli,żejestemgdzieindziej,żekalejdoskopdoznańzmysłowychukładamiwgłowie zupełnie inneobrazkiniż te, którewidząoni.Żemoje samotne siedzeniewdomuwweekendymasensi jestwypełnionezaangażowanąlekturątekstówosytuacjipolitycznejwLaosie,mimo że zasadniczo interesuję się innymi rzeczami. Że mogę chadzać na imprezy i nie pić, bowystarczyjoincik.

To się potem zmieniło o sto osiemdziesiąt stopni, bo ja zawsze chciałam mieć piątkę zesprawowania. Kiedy piłam, moja samoocena była zdecydowanie obniżona i wolę sobie niewyobrażać, co myśleli moi niezobowiązujący znajomi, kiedy nagle musieli mnie wynieść dotaksówki.

No ale nie piję, nie piję teraz –myślałam.Niemiewam już twarzy z polędwicy i tylko niewiem,jakbędęsiębawićwsylwestra,skorotaklubięszampana,noalezobaczymy.

NoipowizycieupanaLeszkaokazałosię,żeniemogęmiećpiątkizesprawowania.Żejestemzła.

Mnienaprawdęnieprzeszkadzało, że zhip–hopkolegamipalę sobie i potemnie czujęnic.Potemwidzępowietrze.Potemjestinaczej.

Zaczęło mi przeszkadzać, kiedy postanowiłam, że nie będę jednak zaczynać dnia odporządnegomaszka.

Dlaczegozaczynałam?

Bojasięwybudzamszarpnięciem.Szarpiemnie,jakbypociągzahamował.Iwydajemisię,żeczekanamnietysiącatletówzbiletaminaBornholm,żebymtamzrobiłaodprawęposłówgreckich.Czyznasz touczucie,żebudzicię listaobowiązków?Więcmaszekielegancko,nicniemusisz.Tu

Page 29: Najgorszy Cz Owiek Na Wiecie - Malgorzata Halber m

mailesprawdzę,tupomaluję,tuprankonastawię,hejho.Przedwyjściem z domumaszek.W torebce zestaw – pięć gramów i fifka.Kiedy senmija,

kiedyzaczynaszodczuwaćrozdrażnieniealbopoprostuminęłyjużdwiegodzinki,toszukaszjakiejśtoalety,rozglądaszsięwstrachu,bomożebyćkamera,aprzedewszystkiminniludzie,innekobietyzasadniczo,któremogąpoczuć,żektośpalimarihuanęnormalniewkiblu.

Historia uzależnień rozgrywa się w kiblach. Kibel w BUW–ie. Kibel na wydziale. Kibel wkinie.Wydmuchiwanie słodkiegodymuwkratkęwywietrznika.Nasłuchiwanie, czyktośobok robikupę,bojaktak,toniedobrze,będzietamsiedziałdłużejizorientujesię,żetaszczupłablondynkawczarnej kurtce coś tam paliła.Więc czekaniew napięciu i ciszy, aż będziesz samaw kiblu. Potemszybko,głębokiwdech,jeszczejedenijedennazapas.Słyszysz,żektośwchodzi,niewiesz,corobić,panikujesz.Alenic,udałosię.

Alekiedyśpomyślałamsobie,nonie,hejżehola,weźniepaldzisiaj,bopalisz,apanLeszekmimowszystkomiałtrochęracji.

Nooooo,towtedyposzło.

Weź spróbuj sobie czegoś zabronić. Spróbuj zabronić sobie buraka. Cały dzień będzieszmyślećoburaku,mimożeburakniejestatrakcyjnyprzecież.Serio,serio.

Nie wiem, ile to trwało, może miesiąc, może półtora, ale to dopiero był koszmar.Wtedydopiero zaczęłam jarać bez przerwy i zaczęłam się czuć najgorzej na świecie, bo marihuanapowoduje, żewszystko staje się bardziej – rzeczymiłe są bardziejmiłe, rzeczy chude są bardziejchude,rzeczysmacznesąbardziejsmaczne,arzeczy,którychsięboisz,wyglądająjakstumilowylas.Przezdwamiechyżyłamwstumilowymlesie,którysamasobiezasadziłam,ibyłchybazbambusa,takszybkoibujniemiwyrósł.

Totwojelęki,Krystyna,mówiłamsobie.Twojagłowajegeneruje.Niktniemadociebieonicpretensji,panLeszekniema,mamaniema,tylkoty.Onlyyou.

No alemiałam te pretensje całkiem spore, więc w pewnymmomencie poszłam znowu dospecjalistynr3imówię:

–Palęcorazwięcej.–Palsobie.

–Palęodrana,niewiem,comamzrobić.Wtedypotraktowałamnietwardąmiłością,mimożełzyjakgrochyleciałymipotwarzy.–Mówiłamci.Sąośrodki.Maszjedendwieprzeczniceoddomu.Niemainnegorozwiązania.

Aterazidźjużiniezawracajmigłowy,boniemamczasu.

Nojakto,mamo,niemainnegorozwiązania?Linoleumisystem?***

Otwardejmiłościpisząci,cosięznająnauzależnieniach.Twardamiłośćtoznaczy,żekiedyktoś,nakimcizależy,zalewasięwtrupa,gubikluczeiniewie,jaksięnazywa,tonicnierobisz.

Toniejesttakiegłupie.Chodzioprawdę,októrejwiedząnawetgwiazdypopkultury–każdyrodzisięiumierasam.

Ajaksięzarzyganyobudzisamwłóżkuiniktmuniepodaherbaty,awpracyniedadząmuurlopuna

Page 30: Najgorszy Cz Owiek Na Wiecie - Malgorzata Halber m

żądanie,tomożezdasobiesprawę,żetojestcoświęcejniż„lubięsięwyluzować”.

Totakieproste.

Bo,zastanówsię,maszdarmowązłotąkredkę,którąmalujesz sobie świat, jakchcesz, iniemusiszsięniczymprzejmowaćzabardzo.Iprzychodzikolegazkoleżanką,imówią,weź,Stefan,jużodłóżtękredkę,boprzecieżniejestwszystkozłoteiniewszystkozłoto,cosięświeci,pobądźtrochęznamiwświecieblack&white.

Nawetjeślilubiszkolegęzkoleżanką,lubiszbardzo,tojednakrezygnacjazezłotejkredkijestjakimśkretyństwem,nieuważasz?

Maszprostąsubstancjęchemiczną,którasprawia,żejesteśzadowolony.

Żesięnieboisz.Niejąkasz.Niewstydzisz.

Maszzniejzrezygnować?Niktcitegonieprzetłumaczy.Nikt.Ipewnegodniabudziszsię,adookołaniemanic.Iwtedymożecościzacznieświtać.Alejaniewiem,nieznamsię.Mogęmówićtylkozasiebie.

***

Wtymkrótkim intensywnymczasie,odmomentukiedydowiedziałamsię,że jednak jestemuzależniona od dwóch rzeczy, a nie od jednej, i że jestem i alkoholiczką, i narkomanką hej,najbardziejdoskwierałomito,żeniemogęleczyćswoichlęków.Pozatymzdałamsobiesprawę,żejednak przestaję wiedzieć, na czym polegam. Mimo kolorowych butów, mimo koncertówniezależnychimimowszystko,mnąbyłocośinnego.Ichciałamleczyćtocoś.

Wróciłamdodomuizeświadomością,żeniemadrogiróżowejdlamnie,drogiexclusivedonabyciawSephorze,wyrzuciłamdokiblapięćgramówmarihuanyorazglinianąfajeczkędokoszanaśmieciipostanowiłamnastępnegodniapójśćdoprzychodniponoweżycie.

Page 31: Najgorszy Cz Owiek Na Wiecie - Malgorzata Halber m

Ichbinzufrieden

Niewiemdlaczego,alewydawałomisię,żekiedyzgłaszamsiędobrowolnienaleczenie,tozostanęprzyjętawjakiejśsympatycznejatmosferzeiwszystkobędziedobrze.

Otóżźlemisięwydawało.Znałam już przychodnie – byłam przecież u pana Leszka. Dla dziewczyny z prenumeratą

„Przekroju”, co popija czekoladę w Czułym Barbarzyńcy, pójście do takiej przychodni jest jakwycieczkadoSuwałkbezkartydobankomatuimajteknazmianę.

Powiedzenie do siebie: „mam problem”, tak serio, szczerze, w pokoju, bez nikogo,powiedzenie tego sobie zmienia stan umysłu. Na zawsze. To jest stuprocentowa, kompletnapacyfikacja.Rozkładaszręceisiępoddajesz.

Podobnotojestpotrzebne.Beztegoniezmieniszswojegożycia.Aletenstanumysłutrudnoporównaćdorandkiwciemno.Wkażdymrazie–spacyfikowana,niemaszjużsiłynawymyślaniekolejnychpowodów,dla

którychbudynekzczerwonątabliczką„Przychodniads.uzależnień”cinieleży.

Poprostutamidziesz.Wyłączaszmózg,staraszsięwyłączyćwstyd.Wydajecisię,żeludzienaprzystankuautobusowymwiedzą,dokądidziesz.Niemalujeszrzęs,boniewarto.Wchodzisztamjakoczłowiekzłamany.Bezgodności.Takajestprawda.

Głosemzłamanymmówisz:„chciałamsięumówićnawizytę”.Dla nich jesteś kolejnymczłowiekiemzłamanym, oni tampracują, ginekolognie dziwi się

specjalnienawidokkolejnejwaginy.

Dostajesz swojego psychoterapeutę. Swojego, czyli takiego, który akuratmawolny termin.Niewieszjeszczeotym,aleniełatwobędziegozmienić.Takajestzasada,niemusiszjejrozumieć.Toparagraf22.

MojaterapeutkanazywałasięBożenaSmyczek.Usiadłam przerażona w fotelu i powiedziałam jej o pękniętym nosie, urwanych filmach,

kolegach,którzyjaknadwatygodniewyjeżdżajądopracy,topijącodziennie,marihuanie,którejniepotrafięniepalić.

BożenaSmyczeknietakierzeczysłyszała,ofkors,matwarzzgranituiznudzonygłos,alejestmojąostatniądeskąratunku–oddajęsięjejbezwarunkowo.

Mówi,żebymprzyszładoniejzatydzień.Onaniewie,żejawiem,sąwewnętrzneregulacje,osobypalącemarihuanęprzyjmowanesąpotygodniowejabstynencji,boTHCdługoutrzymujesięworganizmie.

Mimowszystko podjęłamwtedy już decyzję, kupiłamnervosol i niewiedziałam, co się zemnądzieje.

PrzezponaddwalatabyłambardziejwyluzowananiżBobMarleyiczułam,żedostajęterazspięcie,któreczekałonamniewkolejce.Więc terazniewiedziałam,cosięzemnądzieje.Takpoprostuszłam.Szłamdodomuimyślałam,dobra,toterazbędęoglądaćfilmy.Dużofilmów.

Page 32: Najgorszy Cz Owiek Na Wiecie - Malgorzata Halber m

***

BożenaSmyczekpowiedziałamiteż,żezalecanejestchodzenienamityngiAA.Tojestoddzielnezagadnienie.Alkoholików naprawdę jest wielu i wielu z nich nie chce chodzić na mityngi AA. To nie

GaleriaMokotów.

NaszczęścienaswojejdrodzespotkałamwcześniejSabinęalkoholiczkę.Kiedymójtrzeciterapeutapowiedział,żemamiśćdoośrodkainiemachuja,powiedziałteż,

żematakągrupękobiecą.„Możeteżbyśprzyszła?Onesą,coprawda,trochębardziejzaawansowaneniżty,aleciniezaszkodzi”.

Nie bardzo wiedziałam, co to znaczy, ale w gabinecie trzeciego terapeuty było tak miło,ramkizZaraHomeiszydełkoweserwetki,ajabyłamtakaciężkaodwstyduiodtego,żenosiłamwsobie sto kilo kamieni, bo wiedziałam, że jestem najgorszym człowiekiem na świecie, że jestemczłowiekiem,któryniepotrafiprzestać.

WięcwtympokojuzserwetkamicotydzieńspotykałysięNatalia,któramiaładwojedzieci,nie radziła sobiezproszeniemmężaopomoc i zdziwiła się,kiedy raz samposprzątałpokolacji,Dorota fizykoterapeutka, do tej pory nie wiem, dlaczego tam przychodziła, bo nic nie mówiła osobie, Basia, szalona lekarka z grubymmężem, który ją dręczył psychicznie swoją depresją i nieumiałasięznimrozstać,tylkocorazbardziejwtymtkwiła,Ania,copracowaławbankuMillenniumimiała tego juższczerzedosyć,bozarabiaładużopieniędzy,aleniemiałapoza tymnic,aprzedewszystkimodwagi,żebyrzucićpracę,którejnienawidziła.IbyłatamteżSabina,ambitna,smukłazblondlokami,któramówiłabardzoszybkoibardzoszybkopowiedziała,że jestalkoholiczkąiniepijejużtrzymiesiące.

Naktórymśztychspotkańpowiedziałam,żezapisałamsięnaterapię,bojestemuzależnionaodmarihuany.Inienapierwszym.Chybanaczwartym.

Sabina alkoholiczka lubiła o sobiemówić, że „piła na obcasach”, i trzeba przyznać, że tookreślenie bardzo do niej pasowało. Picie na obcasach oznacza brak identyfikacji z bezzębnymfacetem w kaszkiecie, który poszedł na terapię zamkniętą, bo mu kazał kurator. Jeśli istniejąpodgatunki alkoholików, to ja i Sabina należymy do tego samego. Wykształconych ambitnych zdużegomiasta,kobietsukcesu.

Sabina poszła na terapię kilkamiesięcywcześniej niż ja i była zaangażowanaw swój plantrzeźwienia. Z przyjemnością jej słuchałam, bo prezentowała żywą umysłowość i brak skrupułówwobecswojejchoroby.Widziałamnawłasneoczyczłowieka,zktórymmogłamsięidentyfikowaćiktórywdodatkubyłnamitynguAA.

GdybynieSabina,wżyciubymtamnieposzła.***

Przypominam:otowdramatycznymgeściewyrzucamswojeuzależnieniedokibla.Inagleniemamnic.

Nic,kurwa.ABożenaSmyczekprzyjmiemniezatydzień.Tydzieńowymiarzedziesięcioleci.

Page 33: Najgorszy Cz Owiek Na Wiecie - Malgorzata Halber m

Poddałam się.Wszystkomi jedno, skoro powiedziałaBożena, żemam chodzić namityngialbochociażrazzobaczyćmityngnawłasneoczy,todobra,dawajciemityng.

ZadzwoniłamdoSabiny,aonamówimi:„wiem,gdziejestfajnymityng”.

Page 34: Najgorszy Cz Owiek Na Wiecie - Malgorzata Halber m

Mityng

Wydajemisię,żeżadnaosobaprzyzdrowychzmysłach,kiedyzastanawiasię,cobychciała,niedochodzidowniosku:„chciałabympójśćnamityng”.

Wsumieniesłusznie,botojestnaprawdęjakoglądanieserialu,tylkożenażywo.Jesttoteżjedynyznanymiiwent,naktórymożeszprzyjśćipoczuć,żetaki, jakijesteś, jesteśwporządku,naktórympanujebezwarunkowebezpieczeństwo.Alemusiałamdotegodojść,zabrałomitotrzylatainawrót,orazzasadniczopolecamtedlanarkomanów.

Wtedytegoniewiedziałam.„Anonimowi alkoholicy”. Och, jak bardzo różni się ten związek frazeolo od „młodych

gniewnych”, „silnych i dynamicznych”, „kredytu zero procent” i przede wszystkim – „jesteś tegowarta”.Mniesiękojarzynaprzykładzupokorzeniem.

Zfilcem,zlekcjąchemiiuprofesorDosi,zZHR–emiZChN–em.Tobyłjedenzpowodów,dlaktórychsiedziałamwdomu,czytającforum„Uzależnienia”,nie

pijąc i przypalając siedem razy dziennie. Czułam, że po drugiej stronie lustra jest światwełnianygryzący,żejeślipowiem:„halo,jaidęnaterapię”,tonatejterapiinieczekamniedyskusjaofilmachlatynoamerykańskichorazBrunonieSchulzu,leczcośzgołaodmiennego.

Jest to jednak zabawne, jeśli spojrzeć z perspektywy boga, bo niby dlaczego mitynganonimowych alkoholików miałby być bardziej upokarzający niż rzyganie truskawkami, niżniepamiętanie kolejnych godzin, niż drżenie przed tym, co zrobiłaś i czego świadkami byli twoiniby–koledzy,ajednakosobyobce.Nibydlaczego?

Istnieje niepisane prawo w kraju Polska, że jeśli jesteś alkoholikiem, to masz chodzić namityngi.Nieżartuję.Twójindywidualnypsychoterapeutazprzychodniteżcitopowie–dacinawetkartkę, na której masz odhaczyć z osiem mityngów na dowód, że tam byłeś i jesteś porządnympacjentem.

Istnieje też rewers tego prawa polegający na tym, że część osób, które poległy wwalce zalkoholem,którewiedzą, żeopcja jednopiwo / jedenkieliszek tonie jesthistoriaonich,którewkońcuzarzyganeidrżącemówią:„nigdywżyciu,sorry,możebędętrochębardziejsmutna,alezatobędępamiętaćwieczory,aranoprzestaniewypadaćnaczternastą”,częśćtychosóbwogólenieidziedoprzychodnioraznamityng,tylko–jakmówizdumą–„trzeźwiejesobiesama”.

Ależebywiedzieć,żeniepodobacisięfilmZagubionaautostradaDavidaLyncha,musiszgonajpierwobejrzeć.

***

Byłato,pamiętam,słonecznasobota.

Słoneczne soboty słabo spędza się przed telewizorem, zachęcają dowyjścia z domu.Dużojeździłamnarowerzepomieścieikupiłamsobiekilkasztukodzieżyzkolekcjiletniej.OosiemnastejmiałapomnieprzyjechaćSabina.

„Tam jest inaczej, tam jest lepiej, tam sąw porządku ludzie” – zapewniła, a ja czułam się

Page 35: Najgorszy Cz Owiek Na Wiecie - Malgorzata Halber m

jednakbezpieczniepodjejopieką,czułam,żetojestpróbatrzypióraharcerska,którąpodejmuję,aponieważ zawsze wydawałomi się, że trzeba pokonywać swoje słabości, to czułam też, że robiędobrze,jadącdoklubuabstynentanaswójpierwszywżyciumityngAA.

„Powieszim,żetotwójpierwszyraz?Dostanieszbrawa”–powiedziałaSabina,tegodniawbiałejkurteczce,wszaludopasowanymkoloremdoszpilek,tochybabyłaczerwień.

Niezastanawiałamsięnadtym,szczerzemówiąc.Na miejscu sporo, sporo osób, czekają i palą papierosy. Osoby zwyczajne, głównie

mężczyźni, niektórzy o twarzach przeoranych, niektórzy o twarzach dostawców z seicento, wtramwajuprzekrójjestwsumiepodobny.

Spotykamkolegęzfilozofii,który–dobrzetopamiętam–mówił,żezapijesięnaśmierć,itakimiałzasadniczoplan.

Wszyscy są dla siebie serdeczni z gatunku chór oazowy i niestety wszyscy rozmawiają ojednym.Czybędzieszwczwartek,jakbyłowzeszłymtygodniu.Sabinajestzadowolona–jestjedenjejkolega,wgarniturze.Widzęponim,żeonniekupujetejsytuacji.Możewie,żepije,aleniemawnimzgodynabycienamitynguAA.

Salka przypomina parafialną, tego się spodziewałam, ale jest ukryta w krzakach i sprawiarockandrollowewrażenie.

Jest pełna. Siedzi w niej około sześćdziesięciu osób, może ciut mniej. Nie rozmawiają zesobą,czekająnapoczątek.Dostrzegamładną,zadbanąkobietęwmoimwiekuilnianychspodniach.Przezcaływieczórbędęmiałanadzieję,żesięodezwie,aleonaniepowieanisłowa.

Wogólewyłuskujęwzrokiemkobietywmoimwieku.Jestichniewiele.Siedzimy w piwnicy i zastanawiam się, ile jeszcze istnieje w mieście ukrytych miejsc, w

którychgromadząsięludzie.

Gromadzą się codziennie, po kilka razy dziennie. Nie tylko alkoholicy, których mityngimuszę z przykrością zaliczyć do najgorszych. Hazardziści, seksoholicy, osoby uzależnione odmiłości.Narkomani,którzywcaleniemieszkająnaCentralnym,tylkosąmenadżeramiwciągającymikoks, fajnymi studentkamihistorii sztuki albodostawcamiwwydawnictwie.Osobyuzależnioneodjedzeniawkażdejformie–obżeraniasię,odchudzania,rzygania.

Gromadzą się codziennie w salkach parafialnych twojego miasta. Nikt nie wie, dlaczegoparkują tam samochody, dlaczego wchodzą tam ci wszyscy ludzie. Wyglądają najnormalniej wświecie.Wykonująwszelkieznanecizawody.Nauczycieletwoichdzieci,kierowcytwoichautobusów,prezenterzytwoichprogramówtelewizyjnych.Wchodządotychdziwnychodrapanychpomieszczeń,żeby podać sobie laminat. I żeby choć przez chwilę zastanowić się nad tym, jak się naprawdę,naprawdęczują.

Dwanaściekroków

1. Przyznaliśmy, że jesteśmy bezsilni wobec alkoholu, że przestaliśmy kierować własnymżyciem.

2.Uwierzyliśmy,żeSiłaWiększaodnassamychmożeprzywrócićnamzdrowie.3.PostanowiliśmypowierzyćnasząwolęinaszeżycieopieceBoga,jakkolwiekGopojmujemy.

Page 36: Najgorszy Cz Owiek Na Wiecie - Malgorzata Halber m

4.Zrobiliśmygruntownyiodważnyobrachunekmoralny.5.WyznaliśmyBogu,sobieidrugiemuczłowiekowiistotęnaszychbłędów.

6.Staliśmysięcałkowiciegotowi,abyBóguwolniłnasodwszystkichwadcharakteru.7.ZwróciliśmysiędoNiegowpokorze,abyusunąłnaszebraki.8. Zrobiliśmy listę osób, które skrzywdziliśmy, i staliśmy się gotowi zadośćuczynić im

wszystkim.

9. Zadośćuczyniliśmy osobiście wszystkim, wobec których było tomożliwe, z wyjątkiem tychprzypadków,gdyzraniłobytoichlubinnych.

10. Prowadziliśmy nadal obrachunek moralny, z miejsca przyznając się do popełnianychbłędów.

11.DążyliśmypoprzezmodlitwęimedytacjędocorazdoskonalszejwięzizBogiem,jakkolwiekGopojmujemy,proszącjedynieopoznanieJegowoliwobecnasorazosiłędojejspełnienia.

12. Przebudzeni duchowo w rezultacie tych kroków staraliśmy się nieść posłanie innymalkoholikomistosowaćtezasadywewszystkichnaszychpoczynaniach.

Dwanaście kroków to podstawa, to „fundament programuAA zdrowienia z alkoholizmu” i„zdaniemwieluczłonkówAAtrzebajestosowaćnacodzień,oilechcesięzachowaćtrzeźwość”.

Jakwidzicie,całkiemsporoobogu.

Pytanie,comazrobićalkoholikateista.Naszczęście„zaakceptowanietreścikrokówniejestkoniecznym wymogiem uczestnictwa w AA”. Poza tym zwróćcie uwagę na wyróżnienie, którepojawiasięwpunkcie3i11;chociażw5i6jużnie.Niewiem,comamotymmyśleć.

DwanaściekrokówtotakiMcDonald’suzależnień–jeślijesteśseksoholikiem,anonimowymżarłokiemalboanonimowymnarkomanem,teżmaszswojedwanaściekrokówskrojonepodługtegowzoruz„Burdy”anonimowychalkoholików.

Tojestjakaśsekta.

Słyszałamtotysiącerazy.Imożenawetsamatakmówiłam.Przezkilkalatbyłamdumna,żeniechodzęnamityngi.

Potemdowiedziałamsięzezdziwieniem,żemoikoledzyzterapiiteżsięszczycątym,żeniechodzą namityngi.Mówili z dumą: „a ja nigdynie byłemnamityngu”. I rozumiem to.Bokurwajedno, że musisz przetrawić fakt, że jesteś alkoholikiem. A jak jesteś alkoholikiem i chodzisz namityngi, to już w ogóle mogiła, już cię nie ma takiego, jakiego chciałbyś siebie zapamiętać –beztroskiegoibezżadnejkurwaorganizacjizkrokami.

Dla mnie te mityngi to jest trochę jak Fight Club. Gdzieś w tych piwnicach, które trzebawyszukaćwinternecie, ionesąwróżnychodmianach,dlażarłoków,dlażonidziecialkoholików,dla wciągaczy, palaczy, pracowników agencji reklamowych, którzy naprawdęwydają wszystko nakoks, i brudnych dwudziestolatków z Pragi, co chcą uwierzyćw boga, żeby im pomógł –w tychpiwnicachtoczysiępodziemneżycie,októrymniktniewie.

Zresztą zanim główny bohater Fight Clubuodkrył, że gdy sprzedaje nieznajomemumocnyprawysierpowyigdynaparzająsięzcałąrootsową,plemiennąmocą,dlasamejwalki,towstępujew

Page 37: Najgorszy Cz Owiek Na Wiecie - Malgorzata Halber m

nichnowasiła, toprzecieżuzależniłsięodmityngów.Touchwycenie jakiejścechywspólnejosóbodrzuconych,bezsilnych,niewyspanychibladych.Mniezawszeinteresowałyzjawiskazmarginesu,atespotkania,tepodziemnespotkaniapodznakiemlaminatu,tojestcoś,oczymniewtajemniczeniniewiedzą.Niemuszą, nie chcą,wszystko jedno.A one się dzieją,w tych salkach parafialnych jakwkanałachmiasta,zanieoznakowanymidrzwiami.Przeztedrzwiwchodząwtajemniczeni.Członkowieklubu.Klubu,wktórymwszyscymajątosamo.Czują,żesąnajgorszymiludźminaświecie.

***

Niechciałamtamiść.Niepodobałymisięsłowa„mityng”,„suchykac”,„trzeźwemyślenie”i„zapicie”.

Kiedy zaczął sięmityng, zgasło światło i ktoś zapalił trzy świeczki, pogięte, z brzuszkamistearynowychścieżek.Dopogryzaniapaluszki.Dwarazypoczterdzieścipięćminutidziesięćminutprzerwy.

Przy stoliku zasiada prowadzący. Ma w laminacie tekst Dwunastu kroków i ten laminatprzekazywany jest na początku z rąk do rąk – mówisz: „jestem Krystyna alkoholiczka” i czytaszkolejnykrok.

Prowadzącypyta,czyktośjestpierwszyraz.Nie byłam łasa na brawa, alewydawałomi się, że to będzie nie fair, jeśli się nie odezwę.

Powiedziałam,żejajestem,idostałambrawa.TenkolegaSabinyteżpowiedziałiteżdostałbrawa.Zebranisięuśmiechali,cieszylisię,żejestnascorazwięcej.Niewiem,czytodobrze.

Małotego,żedostałambrawa,towszyscypotemmówilidomnie(idotegokolegiSabinyteżwsumie).Mówiłjeden,cojakjużpiłokrutnie,tochciał,żebyktośgowziąłzarękęimupokazał,żemożnażyćfajnienatrzeźwo,i tosięstało, trafiłdosalki, tegosamegodniaposzedłnazabawędoklubu abstynenta, nawet nie wiedział, że są jego imieniny, i tańczył, tańczył z najładniejsządziewczynąnasali,apopijakunawetbyjejniepoprosił.

Najmocniejszy był ten gościu, który prowadziłmityng.Miał szramę przez brew, blizny potatuażachiporazpierwszytrafiłnaspotkanieAAwwiekuosiemnastulat.Potemjeszczerazijeszczeraz,ijeszcze,aledopierokiedyleżałnazaszczanymmateracupodśmietnikiemiludziewyrzucalinaniegośmieci,postanowił,żetakdłużejbyćniemoże.Itenfacetznieśmiałymuśmiechemczęstowałmniepaluszkami.IkurwaNICniejestwstanieprzebićtegodoświadczenia.

Ręcepodnosiłysiędogóry,azarękamileciałyhistorie.Wszystkiezawieraływątekniechęcidopójścianamityng.Tomnietrochęotworzyło,nieczułamjużtakiejściemy,zrozumiałam,żeniktpierwszyraznieprzychodzizwłasnejwoli.

Niebędętuprzytaczaćtychhistorii.Namityngmożeprzyjśćkażdy,usiąśćwrzędzieztyłuisobie posłuchać, i w ogóle nie odezwać się słowem.Można je znaleźć w internecie, są w takichbardzo długich spisach i mają wspaniałe nazwy: „Jutrzenka”, „Przyjaźń”, „Wyjście z mroku”,„Wyzwolenie”,„Wszechświat”i„MojaNadzieja”,naprawdęgrubo.Jeślijestnapisane,żemityngjestotwarty,toznaczy,żemożesznaniegoprzyjśćpoprostujakEdwardNorton.Możeszprzyjść,kiedychcesz, iwyjść, kiedy chcesz. Jeśli ta świadomość ci pomoże, to powiem, że trafisz pewnie na conajmniejjednąosobęniebędącąalkoholikiem,tylkostudentkąpsychologii,któramusipójśćnajedenmityng,żebyzobaczyć,jaktojest.

Wpewnymsensiebyłojaknaimprezie,jakwtymmomencietakkołodrugiejwnocy,kiedynastępujefazaostrychzwierzeńiczęstotezwierzeniarównieżdotycząalkoholu.Atubezkieliszka

Page 38: Najgorszy Cz Owiek Na Wiecie - Malgorzata Halber m

wszyscysąotwarciimogązrzucić,coimleżynawątrobie.Przedewszystkimsąwśródswoich,więcniemawstydu.Naprawdę.Natomiastjestzestawhistorii,któreniemieszczącisięwgłowie,którychwcześniejniesłyszałeś/słyszałaś,imożeciędrażnićjedynie,żeniektórzyzuporemmówią:„moiprzyjacielezAA”.Iczujeszcoś,cosięnazywawdzięczność,ionieśmielenie,żektośwogólecitakierzeczymówi.Irobicisięodtegomiłoiciepło.

Potemjestprzerwanapapierosa,wszyscywychodząiniestetymaszwrażenie,żerozmawiająjedynieoklubieabstynentaiotym,jakdługojużprzychodząnamityngi,irobicisiętrochęduszno.

Apotemnastępnagodzinkahistorii.***

Kiedystamtądwychodziłam,czułamsięjakpospotkaniuoazowym,ajednocześniedrżałamwewnętrznie,boprzekroczyłambarierędźwięku.Botojeststrach.Niewiesz,czegosięspodziewać.Walczyszzesmokiemiwkońcuidziesznamityngposypanapopiołem.

Sabinazapytała:„icoterazrobisz?Bojaidęzeznajomymidoklubuabstynenta”.Itojużbyłodlamniezadużo.

Był ciepły,pachnącywieczór, rzekapłynęła spokojnie,poszłamnapiechotędomieszkaniaK., mojej przyjaciółki ze szkolnej ławki ostatniej pod oknem, z którą na molo w Sopocie, nafestiwalach alternatywnych, nakoncertach i osiemnastkachwypiłamhektolitry alkoholu.W środkumieszkały osoby, które właśnie szykowały się na imprezę. Zrzuciłam z siebie balast tego, cousłyszałam, opowiedziałam o denaturatach i cieple i przypomniałam sobie, że nie wszyscy sąalkoholikami.

Następnego dnia poszłam na rower i jeździłam przez cały dzień po mieście, a była toniedziela,dzieńspacerowo–parkowy.Ijakieforum„Uzależnienia”,jakapraca,jakiklubabstynenta.Jechałam,jechałamprzedsiebie,byłosłońce,Warszawa,zogródkówrestauracjiMozaika,OrioniAmbasador wylewali się Polacyw strojach weselnych,makijaże krzepły im na twarzach, byli teżPolacyzmałymiPolakaminarowerachiPolacyzPolkamiwkolejcepolody,iFrancuziwkawiarni,a jedenznichsiedział ipaliłpapierosy,a ja jechałam,jechałamiczułamsięwolnaiśliczna, iniemogłamprzestaćsięuśmiechać,bożywezwierzętaidzieci,ikwiaty,ajamogłamjechaćprzedsiebieiwcaleawcalenieprzeszkadzałomi,żeniewiem,dokądjadę.

Page 39: Najgorszy Cz Owiek Na Wiecie - Malgorzata Halber m

Rokisześćmiesięcypotem

W serialuGotowe nawszystko, gdzie Breema problem alkoholowy, jeden pan powiedział:„nieznamżadnegoalkoholika,któryniewiedziałby,iledokładnieczasuminęłoodjegoostatniegokieliszka”.Ja tamnieupierałabymsięprzygeneralizacji,alefaktemjest,żeczasemprzysiadasznaławeczceipytaszsiebie:„ooo,toiletojużminęło?”.

Rokniepiję, sześćmiesięcyniepalę.Właśniezaczynasię listopad,miesiąc śmierci.Trzecimiesiącuczęszczamnaterapięwstępnądlaosóbuzależnionychodalkoholu.

Tojestnajdłużej,jakjestemtrzeźwa,odczternastegorokużycia.Nawyjeździe służbowymkolega hip–hopowiec zapytałmnie, czy zapalę z nim jointa, a ja

odruchowoodpowiedziałam:„tak”.

Alkoholicy mają na terapii psychodramy, na których ćwiczą z uzależnionymi kolegami ikoleżankamiwświetlejarzeniówek.Jednaosobapyta:„napijeszsię?”,adrugaodpowiada:„dziękuję,niepiję”.Żujetesłowa,którepowinnawcześniejćwiczyćwumyśle,słowa,którepowstająwniejznajwiększegostrachu,jakijesteściewstaniesobiewyobrazić–zestrachuprzedsobąsamym.

Alemyśmyniemielijeszczetychćwiczeń.***

Mojapierwszapróbaniepiciaspaliłanapanewce.Tobyłopotym,jakobudziłamsięwszpitalu,niepamiętającnicanic,aprzywiozłamnietam

policja,któraznalazłamnienaulicy.Pielęgniarkabyłapewna,żepadłamofiarąpigułkigwałtu,nieprzyszłojejdogłowy,żejechałamautobusemdomieszkania,atadrogastandardowotrwagodzinę,iwysiadłamwcześniej, żeby na stacji kupić zero siedem luksusowej, bo byłam przekonana, że niewytrzymamtejgodziny,jeśliniebędziecudowna,acudownastaniesię,kiedypodbijęjąkolejnymihaustamialkoholu.Wcześniejwypiłamtrochębiałegowinaizapadkaprzeskoczyła.

Wyobraź sobie głębokie, silne przekonanie, że bez następnej dawki alkoholu zwariujesz, aświatstaniesięczarnądziurą,wktórejtańczągrubebabywhalkachbezmajtek.

No,jeślijesteśsobiewstanietowyobrazić,toprędzejczypóźniejtrafisznaterapię.Tobyłazima,mogłamzamarznąć.

Dotejporytozdarzeniejestdlamnieabstrakcyjne.Jawogóleniewierzę,żemisiętozdarzyło.Jakbym nie mogła uwierzyć że oto ja, Krystyna alkoholiczka i narkomanka w zielonych

baletkach, z wyższym wykształceniem i szalonymi pomysłami, piekąca piękną szarlotkę, znającasłowo„indyferentny”ibawiącakonwersacjąinteligentneosoby,zostałamzgarniętanajebanadosukiwprostzasfaltu.

Mówisię,żekażdyalkoholikmusimiećswojedno.Musimieć coś, comuNAPRAWDĘuzmysłowi, że jest alkoholikiem i niema, że inni piją

więcejiniemająpracyiżony.

Page 40: Najgorszy Cz Owiek Na Wiecie - Malgorzata Halber m

Mówisię,żeniemasensupomagaćumoralniającymipogadankami,„ty,Krzysiek, tychybaalkoholikjesteś”,boontylkoprzestanieodbieraćwaszetelefonyibędziepiłdalej.

Mówisię,żenajlepiej,żebyobudziłsięobsranywcudzymłóżku,towtedydoniegodotrze,żemusisięleczyć.

Mówisięteż,żestraciłkontrolęnadpicieminigdyjużniewypijejednegopiwa.Niektórymnaszczęściewystarczy,żeobudząsięwszpitalu.

***

Chodziłamwtedydopsychologa,którymiałmnieuleczyćztego,żekażdymójdzieńskładałsię z tysiąca kalorii i ani jednej więcej. Zasadniczo od szesnastego roku życia chodziłam dopsychologa.Terazteżchodzę.

Tobyłonaprawdęstraszne,kupowałam„Superlinię”iczytałamodietachnonstop.Iczułamten przymus, i kiedy nawadze było plus dwadzieścia dekagramów, to czułam sięwstrętna, byłamsmutna i miałam zmarnowany cały dzień, chociaż nikt o tym nie wiedział. A jak było minusdwadzieścia,toczułamsiępiękna.

Mówiłammuteż,żechybadużopiję,aledopierokiedywydarzyłosiętowesołezdarzeniezeszpitalem,stwierdził:„no,torzeczywiściepanijestalkoholiczką”.

Towtedysiędowiedziałam,żemuszęprzejśćna„niepiję”.ZacytujęksiążkęNiepijędwóchamerykańskichpsychologów,boonilepiejodemnieujęli,co

to znaczy dla kogoś takiego jak ja. W tej książce też jest dużo o bogu i Dwunastu krokach, alefragmentotym,czypotrzebaodwagi,żebyprzestaćpić,naprawdęimsięudał.

Czy nieuzbrojony człowiek, który wchodzi do bandyckiej meliny, musi być odważny? Czywymagaodwagi,bypotrzydziestulatachinwalidaodłożyłlaskęizszedłbezpomocyposchodach?Czytrzeba odwagi, aby powiedzieć najbliższym przyjaciołom „cierpię na chorobę, która możespowodować,żestanęsięwyrzutkiemspołeczeństwa”?[…]Iletrzebaodwagi,żebyprzestaćpić,nawetwtedy,kiedyczłowiekzdajesobiesprawę,żewtensposóbratujeswojeżycie.[…]Powiedzciepoecie,że nigdy nie będzie mógł snuć marzeń, historykowi, że nigdy nie będzie mógł badać przeszłości,mechanikowisamochodowemu,żenigdynieweźmiedorękiswoichnarzędzi**.

Możetobrzmipoamerykańsku,alezasadniczoonimająrację.Nie jestemw stanie zmierzyć swojej wtedy samotności, to był najkoszmarniejszy okres w

moimżyciu,nietylkodlatego,żedużopiłam.Byłampodzielonanadwamiasta,bowjednymznichmieszkałmójchłopak,ijeździłamtamizpowrotem,zpowrotemzawszezprzepitymryjem.Kiedyśwracałamipiłamwpociągu, iwyciągnęłamtelefon, ipokoleidzwoniłamdowszystkichwmiaręsympatycznych osób, żeby powiedzieć, że musimy się kiedyś spotkać, bo wracałam z miasta, wktórym była kochana przeze mnie osoba, do miasta, w którym było puste mieszkanie, praca iprzystanek autobusowy z kioskiem, gdzie kupowałam „Superlinię”, żeby wiedzieć, co robić zeswoimżyciem.

Pozbawionawszelkichpraw,zmasązaległychobowiązków,zkontaktamitowarzyskimi,któremusiały zawierać alkohol, żebymmogła się wyluzować, pomyśleć, w ogóle siebie poczuć jakoś,chodząca samotnie do kina, na imprezy i zakupy, miałam czerń najczarniejszą zamiast uczuć iwrażenie,żejeśliniebędępićzeswoimchłopakiem,toniemampojęcia,jakbędziewyglądałnaszzwiązek.

Page 41: Najgorszy Cz Owiek Na Wiecie - Malgorzata Halber m

Dlaczłowieka,którypijecodziennie,przejściena„niepiję”tojestdosyćrewolucyjnazmiana.Piłamwięckarmi.

Amójchłopak,kiedyjużsięspotykaliśmy,piłżubry.Wiedziałamwtedyto,cowiemidziś.Kiedyprzestanępić,wszystkozaczniezemnieodłazić

płatami, jakpapa, jakwarstwy starej farby, i niebędzie towesołe.Ale janawet chciałam tego,bokiedyś miałam przecież jakieś uczucia, które byłam w stanie z siebie wyrzucić słowami alboobrazkamibeztrzechpiw,imisiętopodobało.Ibrakowałomisiebie.

Niestety nie napisał ani pan dziennikarz z „Gazety Wyborczej” alkoholik, ani dwóchamerykańskichautorówksiążkiNiepiję,żepierwszyczas„niepiję”jestokropny.

To znaczy, pierwszymiesiąc psychologowie nazywająmiesiącemmiodowym. Załóżmy, żenałogowowpierdalaszczekoladę.Wpewnymmomencieprzestajeszitwojedżinsyzgimnazjumleżąnatobiejakulał.Natymmniejwięcejpolegamiesiącmiodowy.Jesteśboss,jesteśswojasupergirl,bo nie pijesz. Nie musisz już żuć czterdziestu gum orbit i zjadać tic taców, bo nie wali ci z ustetanolem.Wszystkopamiętaszinieośmieszaszsięprzedzupełnienieznanymiciczłonkamizespołualternatywnego,którzypostanowilizaprosićcięnakoleżeńskąwódkę.Maszluz.

Alepotemsięprzyzwyczajasz.Potemzaczynacięswędzieć.

Jakto–pytaszsiebie,awkażdymraziejasiebiepytałam–tomabyćto?Tomabyćkurwato? Jakmi jest smutno, to niemogęnagle poczuć, żewinomi język rozwiązuje?Niemadonikąducieczkiinicsięniedzieje?Nuda,nuda,szaro,szaro.

Pamiętamjakdziś,ityzapamiętaj.Bonigdyniemożeszbyćpewien.Niewiesz,kiedytocięzłapieza rękę ipowie jaknafilmie:„no, jużmożesz”.Co?„Jużmożesz.Takabyłaśgrzeczna, jużmożesz”.

Ja tak nie pomyślałamwtedy, po prostu byłam umatki naDzieńMatki i gdzieśmiałamwpokoju jeszcze zbunkrowaną jakąś butelkę dobrej wódki z trzciny cukrowej do drinka caipirinha,najlepszego na świecie. I tak sobie po tympokoju chodziłam, chodziłam i chlust, trzymiechy niepiję,ichlustprostozgwinta.

„Co ty sobie myślałaś?” – mógłby zapytać postronny obserwator. No właśnie na tym,dzieciaku,polegacałymyk.Nicsobieniemyślałam.

Potempoczułamciepłorozchodzącesiępocałymciele,jakbyktośmyłmimięśnieodśrodkakozimmlekiemzpłatkami róż,orazna stacjibenzynowej,gdziemójchłopakzatrzymał sięumyćsamochód,kupiłamćwiartkęwódkiiwypiłamjąwkiblu.

Takjakmówiłam,historiauzależnieńrozgrywasięprzeważniewpublicznychtoaletach.

***

Mójchłopakpiłkolejneżubry,ajanieumiałammupowiedzieć:„ty,słuchaj,niepasimitozabardzo”.

Zabrał mnie ze sobą do Krakowa do Adama Wiernego, z którym zwykle głównierozpalaliśmyogniskaipiliśmydużoalkoholu,wzłudzeniu,żejestświetnieiżetaformaspędzaniaczasutotakzwanyrelaksnawolnympowietrzu.

Page 42: Najgorszy Cz Owiek Na Wiecie - Malgorzata Halber m

Aletymrazembyłampotejhistoriizeszpitalemiluksusową,więcmówiłam:„nie,niechcętamjechać”.

Wyobraź mnie sobie siedzącą przy ognisku, kiedy oni wypijają swój siódmy browar; jajestemjakwahadłowiecChallengerizrozrywekmogęsobiepogrzebaćpatykiemwziemi.

Wyobraź sobie, jak przez zęby mówię: „muszę iść po karmi”, chociaż wypiłam ich jużdziesięć, ale nie, to nieprawda, że jeśli coś ma pół promila, to działa jednak jak alkohol, moimzresztą zamiarem nie było się upić. Po tym Dniu Matki uparłam się kroczyć ciernistą ścieżkąkrzakówtrzeźwości.

Ale po kilku miesiącach obserwowania mojego chłopaka z żubrami, po tym jak panipsychologodtysiącakaloriiposzłanamacierzyński,ajaniebyłamzabardzodotego,żebyiśćnaspotkanie AA, czy w ogóle coś z uzależnieniami, po trzech miesiącach swojego „nie piję” –stwierdziłamjasnoiświadomie:„pierdolę,piję”.

I piłam jeszcze przez dwa lata, na zmianę tudzież łącznie z paleniem jointów. Boprzypominam, tylkonieróbciez tegoużytku–kiedypalisię jointywtrakciepicia, tonie tracisiękontrolinadspożywanymalkoholemikonieczzerwanymifilmami.

Nie róbcie z tego użytku, bo będziecie musieli widzieć siebie z dwoma smokami, którewaszyminogami idą donocnegopo czteropak, żeby się dopić, iwaszymi rękami sięgają ranopofifkę.

***

Teraz,kiedyminąłjużrokniepiciaisześćmiesięcyniepalenia,powiemszczerze,żesamaniewiem,jaktozrobiłam.Bopamiętam,jakpiszczałam:„chodźmynatańce”ijakkończyłsięalkoholnaimprezieisamotniewyprawiałamsiędonocnego,żebyniezabrakło,pamiętamwrażenie,żebezalkoholujestemnikim,żeniemapoczuciamocy,poczuciaatrakcyjności,żenatrzeźwozostajetakapółprzezroczysta wylinka Krystyna, spięta jak maturzystka na ustnym, zgarbiona i błagającaotoczenie,żebyjejniedotykało.

Terazmamtylkotęwylinkęi,szczerzemówiąc,niewiem,czydokońcajestemzadowolona.***

Pewniedlategopowiedziałam,żepalę,kiedykolegahip–hopowieczapytałmniedwamiesiącetemu,czypalę.

To, co nastąpiło później, było niezwykle zabawne. Zamiast wyczilować i się uśmiechać,pobiegłam do swojego pokoju hotelowego, zabarykadowałam się i drżącą ręką napisałam wdzienniku:„złamałamabstynencję”,apotemzastanawiałamsię,dokogozadzwonić,żebynasiebiedonieść.

„Złamałamabstynecję”!!!Rozumiesz,ja,Krystyna,królowaundergroundu,którapaliłaekstramocnezamurkiemwogólniaku,szukaławódkinaJasnejGórze,ratowałatequiląpotrzebującychiprzezdwalataukrywaławtorebcemagicznepudełkozfifkąitrawą.

Jeszcze coś zabawnego wam powiem. Zadzwoniłam do swojego najfajniejszegopsychoterapeuty (cozaupadek, inni skacząnabungeealbokupująsobiedziewiątego legwana,a jamamnajfajniejszegopsychoterapeutę)imówię,ofkors:

–Złamałamabstynencję.

Page 43: Najgorszy Cz Owiek Na Wiecie - Malgorzata Halber m

–Notoco?–zapytałnaluzie.Apotem,kiedyjużwszystkominęło,kiedypotygodniusięuspokoiłamiprzypięłamlilijkę

znak trzeźwości, to powiedział, żebym raczej nie mówiła o tym Bożenie Smyczek, bo to miprzyniesiewięcejszkodyniżpożytku.

Całeszczęście,żemamjednakjeszczeinnezainteresowania,bobymchybazwariowała.***

Ale prawda jest taka, że kiedy przychodzi ten miesiąc śmierci, wylinka, którą jestem, mananometrygrubości.Niemamnie,niemamnie,ktośmnieukradł.Ikładęsięspać,imyślęokrajachciepłychizimnych,doktórychchciałabympojechaćzeswoimchłopakiem,iprzyszłośćwidzę,awniej jak wypijam pierwsze angielskie piwo albo argentyńskie wino.Widzę też, jak jadę znowu wpodróżsłużbowąikolegahip–hopowiecpytamnie:„palisz?”.WidzęklubsympatycznywKrakowie,w którym tańczyliśmy do przebojów Lady Pank, a ja śpiewałam teksty do wieszaka i byłoniezmierniewesoło,icałąsobążałuję,żebeztroskotamniepójdę.

Niewiemtegojeszcze,alekiedyminiewięcejlat,niebędęjużmiećtegożalu.Przyzwyczajęsię,żejestemtrzeźwa.

Apotemznowuzapomnę.

Idę do apteki i kupuję deprim dwie blaszki, i chcę go zjeść na raz, żeby minęło, żebyodbezpieczyłomimięśnie,żebygłowaniemówiładomnie:„umrzesz,umrzeszitwojamatkaumrze,iojciecteż”orazżebymniemyślała,żewszyscysązemnieniezadowoleni.

No ale na szczęście przecież chodzę dwa razy w tygodniu na grupę wstępną dla osóbuzależnionychodalkoholu.

** Dick Selvig, Don Riley,Nie piję, przeł. Irena Doleżal–Nowicka, Warszawa: PaństwowaAgencjaRozwiązywaniaProblemówAlkoholowych,1994,s.77.

Page 44: Najgorszy Cz Owiek Na Wiecie - Malgorzata Halber m

Mięso

Kiedyodpadazciebietorusztowanie,kiedywypruwaszsobiezżyłyostatnieoczkołańcuszka,tonaglejesteścałyzmięsa.Nicniema,płaszczaprzeciwdeszczowegonawet.Mięso,śmierćistep.

Jeślikiedyśwyruszęwtournéezpogadankądlalicealistówpodtytułem„Dlaczegoniewartoprzezwiele latzalewaćsięw trupawnajfajniejszychklubachwPolsce”, topowiemim:bopotem,kiedy wysiądzie ci trzustka albo zostawi cię ukochanek, obudzisz się w formie osłonki z jelitabaraniegonakiełbasęiniebędzieszwiedział,ocowtobiewśrodkuchodzi,iwielelatciężkiejpracyzajmiecizapełnienietegojelitatreścią.

***

Nagleniemanic.Przedewszystkimpoprostuniewiesz,corobić.Codziennie.

Niktcięnigdzieniezaprosianitynigdzieniepójdziesz.Niemażadnejulgi.Atymyślisztylkoouldze,swędzicięcałetwojeuzależnienie,„pacjencinazywajątenstan,żejużniemogąwytrzymać”.

Niemaszznajomych.Najprawdopodobniejwszyscy twoinajbliżsi znajomi tobyłyosoby, zktórymichodziłeśnabrowar.Ztymi,którzyniepili,niespędzałeśczasu.

Więcterazniemasznikogo.

Niemożeszwytrzymać,jakbyktośwsadzałcizapałkiwoczyikazałpatrzeć.Niedajęrady,myślisz, niedaję rady, aleniewiem, jakmiałobybyć inaczej, i nie chcę.Chodziszpobetonowymkwadraciemetrnametr i łup,co razuderzaszgłową.Sto tysięcygodzinnaspince,bezmyśli,bezmiejsca, w które można się schować, trzy razy w tygodniu grupa motywacyjna, zalecenia dlatrzeźwiejącychalkoholików.

Zaczynaszjeśćsłodycze.Dużosłodyczy.Sabinamówi,żepsychoterapeutazapytałją,kiedyprzestałapić,takzagaiłaksamitnie:„jaksię

paniczuje?”,aonachciałasięrozpaśćizadrutować,aonanieumiałaodpowiedzieć,jaksięczuje.

Po czternastu latach żubrów, szampanów i jointów lądujesz na planecie Saturn, halo, toKrystyna,niemagłowy,zaprzyjaźnijciesię,boterazdokońcażyciabędzieciemiećtylkosiebiewtechnikolorze.

***

To jest relacja moja z pierwszego tygodnia mięsa, wyrwane z kontekstu kawałki dopoczytaniaprzyaromatycznejkawieichrupiącymrogaliku.

I jak sięczuję?Jaksięczuję?Jakbymniektośwysmarowałbłotem i smołą iwrzuciłnadnostudni.

Takakarma–ktozadzierałzrzeczywistościąiodniejuciekał,tenpotemmusizapłacić.Jestemprzerażona, bo domyślałam się, że to ucieczka przed samotnością, a teraz ta samotność kładzie się

Page 45: Najgorszy Cz Owiek Na Wiecie - Malgorzata Halber m

przedemną,rozścielasięipokazuje,idokazuje.

Bardzo długo starałam się oszukiwać samą siebie, że nie ma problemu. A teraz siedzęzdziwiona.

Myślę, że na zewnątrz jestem nie do zniesienia, nie nadaję się do gadek szmatek przez tonieustanne pragnienie opieki–miłości–koca. Dlaczego mnie nikt nie broni, krzyczę w środku iwygrzebujękawałkiskóryzpalca,przecieżjategoniewytrzymuję,niewiem,cosiędzieje,niechdomniemówijednawybranaosobamiękkimgłosem,botojestniedowytrzymania.

Czasemprzypominamisięjakiśgałganekzprzeszłości,którysobieulepiłam,nasekundęjakaśmgiełka,żeprzecieżniemasięcobać.

Ale jak wyznać światu wstydliwą prawdę, że wszystko, co dobre i bezpieczne, ja sobiewymyśliłam? Że mam bunkier przeciwatomowy przeciw rzeczywistości, w zeszycie w kratkę, i tamjednadziewczynagranabasie,adruganaperkusji,ijakjestemnimi,toczujęsiębezpiecznie?Ijakzaakceptowaćtęwiadomośćodprawdziwegoświata,żeskorotowymyślone,tojestnieprawdziwe?Aprawdziwejestspłacaniekredytu,rozmrażanielodówkiizastanawianiesięnaddzieckiem?

Niewiem,gdziejestem,rozumiesz?Jestemkompletniezdezorientowana,mogętylkomamrotać„boli”,mogęmyślećintensywniesłowami,którychnieumiempowiedzieć,imogęsiębać,żezostanęodstawionawkątjakgrabieprzezkogoś,nakimmibardzozależy,orazżektośbędzieczegośodemniechciał,ajatozrobięźle.

***

Myślę,żesięsamasobieśnię.Prawdziwejesttylkoto,cowymyślam,inieprzyjdzieminawetdogłowyotymrozmawiać.

Tosąpołaciebiałegomchu,wyobrażeniazzewnątrznazywanemglistymi,którewmojejgłowiesąwielkimiogrodami.

Niemamciałaanigłosu,niemamprzyszłościanipracy.Jestemczymśbardziejjakdźwięk,jakchwiloweprzypadkowezagęszczeniematerii.Przesuwamsię,aleniemożeszmniedotknąć.

Page 46: Najgorszy Cz Owiek Na Wiecie - Malgorzata Halber m

Poziompierwszy–grupamotywacyjna

Tonie jest takieproste:„cześć, jestembiałymmchem,chciałabymsię leczyćnagłowę,czymożeciemipomóc?”.

Bo ja tumogę używaćwyrazówwprzenośni, ale gdzieś tam istniejęw realu i poszłamnaterapię dla osób uzależnionych, wydarzyło się to naprawdę. Echosonda ze mną w środkuwylądowała,ajamiałamzachowywaćsięjakczłowiek,októrymraczejniewszyscywiedzą,żenosiłprzez kilkanaściemiesięcy pięć gramówmarihuany i fifkęw pudełku po papierosach, awemniekrzyczałowszystko imalowałokolorynaczerwono.Potrzebowałam, jak jużzostałopowiedziane,pomocy.

***

–Napoczątekproponuję trzy razyw tygodniugrupęmotywacyjną,wponiedziałki, środy ipiątki.Panitampewnieusłyszyrzeczy,którejużpaniwie,noalenajpierwwysyłamypacjentównatęgrupę.Panipracujewwolnymzawodzie,tak?Niebędzietopanikolidowałozobowiązkami?

–Chcę się leczyć –mówięBożenie Smyczek,miętoląc kawałek spodni, i zastanawiam się,dlaczegosięjejboję,skoroonamabyćmoimpsychologiemipomócmiprzejśćprzeztopiekło.

–Noalewspominałapani,żemusipaninapoczątkulipcawyjechaćnadwatygodnie.

No musiałam, fakt, wyjechać; z dwudziestoma osobami w moim wieku, które wieczórspędzały codziennie przywódce, najchętniejw tym samymmiejscu.Miejsce ustalało się samo potrzech pierwszych dniach, ławeczka lub kanapa na korytarzu w hotelu albo sala zbiorowa, albonajbliższa knajpa. Raz byliśmy, pamiętam, w Zakopanem, zasypana śniegiem chatynka gdzieś wgórach, księżniczkowo śnieżne krajobrazy wokół, a my wieczór w wieczór siedzieliśmy wwyłożonejkafelkamipiwnicyzestołempingpongowym,wszyscykrzyczeliipiliwódkę,jawrzątek,ale paliłam jointy, i codziennie samą siebie pytałam, jak tomożliwe, że siedzimyw tej potwornejpiwnicy,skoronazewnątrzjesttakpięknie.

–Nomuszęwyjechać.–Alez tego,copaniopisała, to tenwyjazdjestdlapanibardzozagrażający.Jakpanisobie

tamporadzi?

–Jatamjadędopracy,będępracować.Bożena Smyczek zrobiła taką minę jak moja nauczycielka biologii z ogólniaka, Eulalia

Dziubak, wydęła usteczka i długo raczej nic nie mówiła. Nie poklepała mnie po ramieniu tylkowysyczaładługie„mhm”(ajawśrodkukrwiąpomalowana,muszęnapisaćksiążkę,chcęsięświetniebawić,niemogę iśćna imprezę,bosięprędzejczypóźniej schlejęw trupa,więcsiedzęwdomu imyślę,matkaumrze,ojciecumrze,wszyscyumrzemy,napewnomamrakagardła).

–Mhmmmmm.

Tknęło mnie, że na wakacje to raczej też sobie nie pojadę, a głupio tak trochę, czerwiecpodchodzipodokna,fontannyświeżościbijąztrawnikapodkamienicą,truskawkizarazsięzacznąiniechcęraczejzostaćwWarszawiezradiowozamiiambulansami.

Page 47: Najgorszy Cz Owiek Na Wiecie - Malgorzata Halber m

–Noijakpanisobietowyobraża?Nokurwawcalesobieniewyobrażam,tygłupiapizdo.Albonie–noprzecieżtojestproste,

wyobrażamtosobie,zaliczętewaszedwanaściespotkańbezdwunastukroków,pojadęjakczłowieknawakacje,apotemsięspotkamypierwszegowrześnia,jabędęmiećdlawaskwiaty,awydlamnieplanzajęć.

Imówięjejto,tylkobeztegopierwszegozdania.–Aha.–Itocudjestchybaalbowyuczonenasuperwizjizachowanie,żeSmyczekBożenanie

ma w tej chwili na piersiach skrzyżowanych rąk symbolizujących zamkniętą postawę wobecinterlokutora. – No dobrze, podpiszemy w takim razie kontrakt na dwanaście spotkań. Proszę toprzeczytaćipodpisaćzdzisiejsządatą.

***

Każdy złodziej to pijak, a każdy pijak to złodziej, każde dziecko to wie, i dlatego trzebapodpisywaćkontrakt.WedługefektywnejformuływymyślonejwStanachmaszprzychodzićświątekpiątek czy czwartek, dwa razy możesz nie przyjść, ale musisz zadzwonić do ośrodka i uprzedzićterapeutę indywidualnego. Poza tym zachowujesz abstynencję, rezygnujesz z urlopów orazzobowiązujesz się do niekorzystania z innej pomocy psychologicznej niż ta, którą masz teraz zadarmoodsystemu.Niedostajeszkopiikontraktudodomu.

Rozumiesz?Żenibytojestnapoważnie.Żejakjużniebędzieszmiećpomysłów,dlaczegoniewalnąć piwka, nie spalić joincika, to będziesz musiał sobie powiedzieć z namaszczeniem: „ojej,złamię zasadę kontraktu”. I jeśli ją złamiesz, to prawdopodobnie dostaniesz megadoła, wszystkostracone,iwtedydopierorozkręcisięimpreza,jakiejlechniewidział.

***

Grupanazywasięmotywacyjna,bomacięzmotywowaćdotrzeźwości.

Nawszelkiwypadek,gdybyśniebyłprzekonany.Tojestwstęp,preludiumdoprawdziwejterapiidlaprawdziwychalkoholików.Namoimpierwszymspotkaniuz jarzeniówkaminasuficie i lamperiąnaścianachwgrupie

byłajednakobietaikilkufacetówwokolicachczterdziestki–pięćdziesiątki.Byłbardzoładnyświeżymajoczerwiec.Osiemnasta trzydzieści.Facecimielialbokuratoranakarku,alborozwód,akobietarodzinę, co jej kazała przyjść. Z ogromnym samozadowoleniem stwierdziłam, że jestem jedyną,która siedzi tam bez zewnętrznego przymusu, że sama stwierdziłam: basta, mam dość, idę sięoduzależnić.

Żadnegoztychpaństwaposkończeniugrupymotywacyjnejjużwięcejniespotkałam.Naczymtopolega,miałamdowiedziećsiępóźniej,kiedyposłuchałamAśkialkoholiczki„to

moja druga terapia, pierwszą podjęłam, jak straciłam wolność, dziesięć miesięcy nie piłam, alepotemposzło”.Czyli,mówiąckrótko,Aśkatrafiładonaszejsalizjarzeniówkamizestrachu.Wódka=więzienie,awięclepiejniepić.Cipaństwo,cozemnąsiedzielinatychdwunastuspotkaniach,niechcieli przestać pić.Kurator bądź żona chcieli, żeby przestali. Pracownik opieki społecznej, którygroziłodebraniemdzieci,chciał.Aonimieliluz.

Jeśliniechceszprzestać,jeślichceszbujaćsięjeszczewtychobłokachioparach,tonieidźdo ośrodka rozwiązywania problemów i pomocy rodzinie, bo stracisz czas. Poczekaj, aż będziesz

Page 48: Najgorszy Cz Owiek Na Wiecie - Malgorzata Halber m

miał tak siebie dosyć, że stwierdzisz, że jesteś jedyną osobą w piekle, poczekaj, aż będzie ci sięchciałorzygaćodtego,jakbardzokłamiesz.Izapamiętajtenmoment–towłaśniejestmotywacjaizniąnależypójśćnagrupęmotywacyjną.

***

Niemogłamsiędoczekać.Ach, oto dowiem się, dlaczego właściwie się zagłuszam, dlaczego spierdalam, i rozwiążę

swojeproblemyorazbędężyławszczęśliwejtrzeźwości.

Chybasięspóźniłam.Panipsychologmiałasandałyibyłaodemniemłodszanaokozpięćlat.Dookoła siedzieli goście, którymktośpiszący raport o alkoholikachdo „Polityki”mógłby

zrobićzdjęcieiuwierzyłabym.Ijednapani.Ijawzielonychbaletkach.

Rozglądałamsięciekawie,alezdrugiejstronymiałamwrażenie,żeoninamniepatrząiżejasiętutajniewstrzelęzabardzozeswojątendencjądozdańwielokrotniezłożonych.Najwyraźniejszybyłtakifacetwkowbojkach,potencjalnylidergrupy.Mielitwarzesmutne,zbuntowaneizacięte.Teżnie chcieli tu być. Jak trafili, co im się stało, ile pili – o tymmyślałam. I jedna kobieta z twarzązniszczoną,wgarsonce.Usiadłamobokniej.

–Najpierwproszępaństwaopodanieimion.Panijestdzisiajpierwszyraz,prawda?–Marek.

–Krzysiek.–Stasiek.–Andrzej.

–Darek–Jadwiga.– To ja też się przedstawię. Nazywam się Joanna Szewczyk i jestem terapeutą uzależnień,

pracujęzosobamiuzależnionymi i ich rodzinami.Dzisiajporozmawiamyo rodziniealkoholowej.Copaństwazdaniemgwarantujenormalnarodzina?

Oczywiściezapadłacisza,apanipsycholognatablicymazakiemnapisała„Rodzina”.–Poczuciebezpieczeństwa–powiedziałam.–Wsparcie–powiedziałnajmłodszygościu,wgranatowejkoszulce.

–No,eee,ten,pieniądze–powiedziałpanKrzysiek.–Noicojeszcze?–nagabywałapanipsycholog,ajapomyślałamsobie,kurwa,totomiejsce

mamipomócw rozwiązywaniumoich skomplikowanychproblemówemocjonalnych?Przecież tojestjakieśkołofortunydlaniekumającychsiebie.

–Szczerość?–powiedziałamztakimznakiemzapytanianakońcu.

–Tak,bardzodobrze,szczerość.Cojeszcze?Super,jestemwszkoleimogęmiećdwienieobecności.

Page 49: Najgorszy Cz Owiek Na Wiecie - Malgorzata Halber m

Reszta grupy milczała, facet w kowbojkach zrobił jakąś kilkuzdaniową przewrotkę, że wnormalnejrodzinieniemaalkoholu,alejegobrakprzekonaniabyłzniewalający.

Ktośpowiedział:„miłość”.

–Komunikacja.–Podziałobowiązków.Odpowiedzipojawiałysięwyłuskiwaneztrudemibrzmiałyjakhasładokrzyżówki.

– No dobrze, a teraz zobaczmy, co dzieje się w rodzinie alkoholowej, gdzie nad tymwszystkimgórujealkoholwłaśnie.

I pani psycholog na wypisanych na tablicy hasłach, które z trudem z nas wydobyła,narysowałabutelkę.

–No,widząpaństwo,tabutelkapowoduje,żeniemawrodziniealkoholowejtychrzeczy,októrychpaństwoprzedchwiląmówili,tylkojestco?

–Strach.–Agresja.–Niepewność.

–Kłamstwa.–Brakzaufania.–Brakwsparcia.

Grupajakbyposmutniała.Możeopróczfacetawkowbojkach,któryzacząłcośtammówić,że„aproszępani,żona,żebyzrozumiećmęża,częstosięzdarza,żezaczynaznimpić”.Chciałamjużpowiedzieć, że często po prostu żona też lubi pić, ja to wiem, bo mnie szczęście błogosławionespotkałowpostacimojegochłopaka,zktórympiłammiesiąco–latami.Alejakośsięnieodezwałam.

Potemdostaliśmykartki.– Teraz państwo mają wypisać trzy sytuacje, w których alkohol spowodował, że zawiedli

państwoswoichbliskich,apotemmająpaństwodziesięćminut,żebyporozmawiaćotymwparach.

Nokuuurwa.Wparach?!No, co zrobić, żołądek podniósłmi się na chwilę, halo, halo, przecież ja tych państwa nie

znam,niechmniepaniniezmuszadoćwiczeńwpodgrupachzobcymiludźmi,jatujestempierwszyrazilubięOlgęTokarczuk.

Na szczęście siedziałam obok Jadwigi, jedynej w tym pomieszczeniu kobiety oprócz panipsycholog z obozuwędrownego. Obok Jadwigi, któramiała czerwoną twarz do żółtych włosów,którabałasięchybabardziejniżja,którawłożyłanatęokazjęgarsonkęzespodniumemzżorżetywpaski.

Wzięłamdługopiszkubeczkaipiszę:Izolacja emocjonalna – w kontakcie z bliskimi w pewnym momencie alkohol stał się

nadrzędnymelementem.Strachilękprzedodkryciemmojegopiciazmuszałymniedokłamstwaiukrywaniapicia.

Page 50: Najgorszy Cz Owiek Na Wiecie - Malgorzata Halber m

PotemzwracamsiętwarządoJadwigiimamywparachotymzesobąporozmawiać.Coś tambąknęłam,żenajgorszedlamniebyło to,żekiedyprzyjmowałampierwsządawkę

alkoholu, to on stawał się najważniejszy. Że niby spotykam się z ludźmi, jest impreza, awemniepodlany browarem,winem, czym–kurwa–kolwiek, ożywia się naglewąż ognisty imówi: „więcej,więcej”,inieliczysięnicinnego.Użyłamniecoinnychśrodkówstylistycznych,aleJadwigabyłatakzachwycona,żejestemdziewczyną,aniepanemKrzyśkiem,żezamiastwymienićswojetrzysytuacje,wyrzuciłazsiebiezprędkościąkarabinu:

–Ojakdobrze,żetu,widzę,jeszczejednakobietaprzyszła,botozawszeraźniej, jajużniewiem,ilelatpiję,bojajestembufetowąizawszewpracynajpierwjedna,potemdrugapięćdziesiątka,irodzinajużmiałamniedosyć,jajużteżmiałamdosyćtego,żeonimajądomniepretensje,noitusięzgłosiłam,noniepowiem,ciężkomi,alespokójterazmamwdomuitenwstyd.

–Nowstyd–mówię,patrzącnaczubkibutów.–Nowłaśnie,tenwstydnajgorszy.

Imilczymy.–Jadługopiłamwsumie–mówię,chcęsiępochwalićczytopowiedzieć,kurwaniewiem.–

Japiłamczternaścielatwsumie,bowcześniezaczęłam–mówię,możepoto,żebyJadwigęośmielić,boonamapodsześćdziesiątkę.

–Dobrze,kończymy–mówipanipsychologosłowiańskiejurodziewsandałach.

–No iwidząpaństwo.Niechsiępaństwozastanowią, jakie szkodydlapaństwanajbliższychpłynązpaństwapicia.Jakbardzoróżnisięobraztychdwóchrodzin.Aponieważwiem,żedzisiejszytematdlaniektórychmożebyćciężki,tonadzisiajskończymy.

Popatrzyłamnazegarek:odmomentu,kiedyusiadłamnaswoimkrześle,minęłodwadzieściapięćminut.

Nazewnątrzbuchałazieleńikwitłykwiaty.

Jadwigazapytała,czynapewnobędęwpiątek.Wróciłamdodomu.–Nocoty,byłaśnaprzystankuizpowrotem?–zapytałmójchłopak.

***

Apotemzkoleiniemogłamspać.

Odtrzeciejwnocyniemogłamspać.Byłogorąco,bardzogorąco.Togorącowchodziłodopokoju, zatykało usta i skórę, wypełniało przestrzeń spoconym tłustym cielskiem, zabierałopowietrzeiwypluwałojepodpostaciątrującychgazów,pełnekomarów,którewypuszczałojakmałestrzałeczkizkurarą,iniemożnabyłouciec.

Niemogłamspać,boczułamsiębardzozłymczłowiekiem.Niemiałamjasnejodpowiedzi,dlaczegowłaściwie.O czwartej robiło się jasno, jestemprzesłuchiwana, jestemprzesłuchiwana, oczwartejrano,podwóchnieprzespanychnocach,kiedyboląmniekościimamtwarzjakpergamin.

Mamo,dlaczegomamtakichaoswgłowie,skoronazewnątrzwszystkojestwporządku.

***

Page 51: Najgorszy Cz Owiek Na Wiecie - Malgorzata Halber m

Następnapsycholog,któraprzywitałamnienazajęciachwponiedziałek,miałatrwałąimożedlatego,żewyglądałajakmojanauczycielkaodmatematyki,niewzbudziławemniezaufania.Trwałanaowieczkęidużylazuroczu.Jaklalkizkioskówwlatachosiemdziesiątych.

Przyszłam w płaszczu przeciwdeszczowym z H&M, granatowym w białe parasolki.Popatrzyłanamniei„myślałam,żepanijestwszlafroku”,takimiszmoncesrzuciła.

Co?Może to też kwestia jej sposobu prowadzenia konwersacji, kiedy mówiła: „no już, panie

Stasiu,nieżartujemy”,awidaćbyło,żemiłojejsięzpanemStasiemżartuje.Żeonatuzadecyduje,kiedy będziewesoło, a kiedymniej wesoło, bo ona się po to uczyła na studiach przez pięć lat oterapii uzależnień, żeby teraz w nagrodę wszystkich tych, proszę ja ciebie, alkoholików nauczyćmoresu. A uczyć lubiła metodą kija i marchewki – trochę pożartować, pod warunkiem że to onażartuje,itrochępostraszyć,kiedyzażartujektośinny.

Byłakwadratowajakczasopismo„Przyjaciółka”iwyglądałaminataką,cozawszeodrabiałalekcje i lubi sobiewpokoju terapeutycznymzaparzyćherbatę. I ona lubibyć terapeutą, zakazywaćludziomczegośalbomówićim,żemajągłód.

A przede wszystkim nie było w niej współczucia, tylko typowa dla kanarów, woźnych istrażnikówwbudynkachradośćztymczasowejwładzynaddrugąosobą.

Coonamożewiedziećoskąposzczetach,zadałamsobiepytanie.Coonamożewiedziećotym,jakwygląda latarniamorskawKołobrzegu,kiedysmaga jąwiatr, coonamożewiedziećogrozieżyciacodziennego,coonamożewiedziećoSonicYouth.

Takie osobypoprostu niemiewają problemówz uzależnieniami, bo ich życie składa się zponiedziałku,wtorku,środy,czwartku,piątku,sobotyiwyjściadokościoławnowychbutach.

***

Oprócz wesołych spotkań grupy motywacyjnej trzy razy w tygodniu po dwadzieścia pięćminutkontraktzobowiązywałmniedocotygodniowychspotkańzterapeutąindywidualnym.

Tojemumiałamterazpowierzaćhistorieotym,żejatochybanieja,bosiedzęzamkniętawweekendy w mieszkaniu, żeby, nie daj boże, jakiś koncert i bankiet się nie przypałętał, to jemumiałammówićo tychmrocznychmyślach, to jegomiałampytać, cozrobić, żebymalować lepszeobrazki,bojaniechcępracowaćwkorporacji.

Zdawałam sobie sprawę, że jak zdecyduję się na ścieżkę trzeźwości, to będę z mięsem nawierzchuibezręki.Zmięsemwyjaśniłam,natomiastbezrękiznaczy:niejestemwstanieniczrobić,niemammocysprawczej,nieumiem,niemamplanów,celów.Jakbybyłasiedemnastatrzydzieści,ajawłaśniewyszłabymzzatłoczonegoautobusuinaprzejściudlapieszychpękłabymitorba,wktórejmiałamwszystko. Jeszcze bardziej niewiem, jak żyć. Przedtemwiedziałam – teraz pozmywam, apotemzapalę,alboewentualniezapalęprzed,bowtedylepiejmisiębędziezmywało.Albo–dzisiajjestwtorek,więcjestemspuchnięta,aletomizejdzieiwpiątekbędzieimpreza.Myk,myk,myk–imaszceleżyciowe.

Aterazniemasz.

Twoimcelemżyciowymmabyć„dokońcażycianiewezmędoustalkoholu”.Tobrzmijakwyrok,atyżyjeszjakzwyrokiemijakżyć?

Page 52: Najgorszy Cz Owiek Na Wiecie - Malgorzata Halber m

I tunascenęwkracza terapeuta indywidualny,BożenaSmyczekcaławbieli.Onamipowie,jakżyć.

Mnie,którażyjewgigantycznymżelbetonowymbunkrze.

***

–Noijaksiępaniczuje?–pytaBożenawpokoju,którymasprawiaćwrażenieprzytulnego,za jejplecamiwisidużatablicaznapisem„Fazyuzależnienia”,ananiejczarnastrzałkaznapisem„śmierć”izielonaznapisem„terapia”.

–Fatalnie–odpowiadam.–Toznaczy?–Toznaczy,żeniemamochotysiędonikogoodzywać,chcę,żebymniewszyscyzostawiliw

spokoju, i jestem cały czas spięta.Byłamna spotkaniuAA, bo pani powiedziała, żemuszę kiedyśpójść,żebysięprzekonać,jaktamjest.

Bożenapojaśniała.–Noijak?–Noiniepowiem,dużeprzeżycie,bojamamkoleżankęalkoholiczkęionachodzinaterapię,

ijużbyłanamityngach,noizniąposzłam,inasłuchałamsięniesamowitychhistorii.

–Aleutożsamiałasiępani?–Nie.Bożena spochmurniała. Chyba – trudno zasadniczo było to stwierdzić, bo jeśli chodzi o

wydzielanie emocji, to kojarzyła mi się bardziej z pedagogiem szkolnym, który musi siedzieć wswoimpokojuosiemgodzindziennieizatomupłacą,aczkolwiekwtedyjeszczemiałampoczucie,żeonajestdobraimipomoże.

–Nowiepani,sąróżnemityngi,alechybatakichdlamłodychosóbtoniema.Nagrupiejaksiępaniczuje?

–Noteżzabardzoniemamsięzkimutożsamiać.Bożenapokiwałagłową.

–Notak…WidocznieróżnicamiędzymnąapanemKrzyśkiemwklapkachKubotaoraznawetPawłem,

któryjestbardziejwmoimwiekuijeździdoklientówswoimseicento,Bożenierównieżrzucałasięwoczy.

–Noapozatym?

–Pozatymjestemcałanapięta,bardzo.–Nanapięcienajlepszyjestwysiłekfizycznyiwogóletobasen.Aleprzedewszystkimmusi

paniterazzadbaćoporządekdnia.Planować.Jakbycitu,Bożena,powiedzieć…

Alenie,słuchamwytrwale,bojasię jejboję,onajest inkarnacjąsiostryoddziałowejzLotunadkukułczymgniazdem,cośpowiemnietak,tosrogomnieukarze.

Page 53: Najgorszy Cz Owiek Na Wiecie - Malgorzata Halber m

–Musipaniplanować,bobrakplanowaniajestbardzoniebezpieczny.Chociażnie,możemnienieukarze,bowjejgłosie jestcoś leniwego,coś,żeonamamnie

kompletniewdupie,ajawsumieniewiem,pocotamsobiesiedzimyioczymucinamypogawędkę.

Alejeszczetakniemyślę.Jestemwmomencie,wktórymniemamnic, niewidzęhoryzontu. Jestemz tymwszystkim

zupełniebezbronna,aonamawrubrycezawódterapeutaionamipomoże,onamipomoże,onawie.–Proszę,tumapaniankietędowypełnieniaiproszętam,cojestoalkoholu,toteżwziąćpod

uwagę narkotyki. Czy ta godzina, na którą się umawiamy, może pozostać stała? Ja sobie możezapiszęwkalendarzu…

Patrzę na ankietę. Jakie straty poniosłeś w związku z piciem? Z jakich zainteresowańzrezygnowałeśwciąguostatnichlat?Zmianatolerancji,opisz.

–Itamprzykładyniechpaninapisze,potrzydokażdegopunktu.No,nadzisiajmusimyjużkończyć,dowidzenia.

–Dowidzenia,dziękuję.

***

–Dzisiajopowiemwamotym,żealkoholizmjestchorobąpostępującąikiedyzakończysiępewienetap,niemajużdoniegopowrotu.Najpierwpoproszęmożepanówoprzestawieniekrzesełtutaj pod okno… o, dziękuję. To jest historia naszego pacjenta, nazwijmy go Wojtek. Wpoczątkowymokresiepicia,wfazie,którąnazwiemytowarzyską,Wojtekmiałżonę,pracęidwójkędzieci,zktórymimiałdobrekontakty.Lubiłpićpiwoprzyokazjispotkań.Kiedypił,czułsięwesoły,jaktosięmówi„wyluzowany”.Niemiałzpowodupiciażadnychproblemów.JednakstopniowotegoalkoholuwżyciuWojtkabyłocorazwięcej.Piłjużzawszeprzyokazjachtowarzyskich,alerównieżpopowrociezpracywypijałnajpierwjedno,apotemdwapiwa.Tuskończyłsiępewienetappiciaiten etap będzie symbolizowało to krzesło, które teraz położę. To było picie towarzyskie.Wojtekzaczął pić sam coraz częściej, zdarzało się, że z tego powodu był niewyspany, źle pracował.Aletłumaczył sobie, że to przecież się zdarza, że to nie jest nic niezwykłego, żema ciężką pracę.Wpewnymmomenciejednakzacząłpićcodziennie.Przestałbawićsięzdziećmi,corazczęściejkłóciłsięzżoną.Położęnastępnekrzesłoibędzietofazaostrzegawcza.Przypominam,żezżadnejfazyniemożna wrócić, cofnąć się.Wojtek zaczął pić tak dużo, że stracił pracę, bo zaniedbywał ją corazbardziej,apopewnymczasieodeszłaodniegożonazdziećmi.Wojtektłumaczyłsobieposwojemu,że nie ma to związku z alkoholem. Pamiętajcie: zaczynaliśmy od Wojtka, któremu dobrze siępowodziiktórymaszczęśliwąrodzinę.Terazniemanic:niemapracy,niemażony,niemarodziny.Ipije.Położęnastępnekrzesło.Bezpracyibezrodziny,zaniedbanyWojtekzgłosiłsiędonaszegoośrodka na terapię i ukończył ją.Ale tych krzeseł nie da się już postawić, bo alkoholik niemożewrócićdowcześniejszychfazswojejchoroby.Czysąjakieśpytania?

–Czyonsiędopanijeszczepoterapiiodzywał?Couniegosłychać?***

–Noijaksiępaniczuje?–Niedobrze. Jestem cały czas spięta. Poszłamna basen, tak jakmi pani radziła –mówię i

cholera,czyjazarazniezacznędoniejmerdaćogonkiem,czyjaprzypadkiemniemamnadziei,że

Page 54: Najgorszy Cz Owiek Na Wiecie - Malgorzata Halber m

ona mi teraz wstawi piątkę do dziennika, a to, że nie mogę spać, nie mogę ustać w miejscu aniprzeczytaćgazety,towszystkosięnieliczy,iczysłuszniemisięwydaje,żejatympójściemnabasenzaspokajamjejpotrzebyemocjonalne?

–Ico,pomogło?

–Trochępomogło.Niewypełniłamtejankiety,boniewiedziałam,jakmamnapisaćto,cotamjestoalkoholu,też

onarkotykach.Aleonajużnigdymnieoniąniezapytała.–Noaledlaczegopanisięczujeniedobrze?

–Proszępani,nicmisięniechce,przezcałyczasjestemzdenerwowanaispięta.Wdodatkujakprzezkilkamiesięcyniemyślałamwogóleoalkoholu,toodchodzenianatęgrupęmyślę.

–Aha.Czymogłabytopanijakośrozwinąć?–Nowydajemi się, że poprostu niemiałamczasu się z tympożegnać, że zaczęłampalić

marihuanę,żebyniemyślećoalkoholu,iterazmuszętoprzejść.

Iznowumówiędoniej,anieodsiebie,znowuwypełniamankietę.–Imamstanylękowe,mamtakiemyśliośmierci,przezczterdzieścipięćminutnicniemogę

zrobić, tylkosięboję,żeumrę,żemoirodziceumrą, inicniemogę, tylko jeszczeczarniejmisięrobiodtego,ipojawiająsięnastępnenegatywnemyśli,oneniesąkonkretne,tylkodręczące.Noinicmisięniechce,niemamsiłysięumyćrano,bopoco,niemamsiływstaćzłóżka.

–Noimapanijakiśpomysł,coztymzrobić?

Oczymisięwśrodkurozszerzają.Przecieżjakbymmiała,tobymzrobiła,coty,Bożena,żartysobiestroisz?

–Nie.–Bowiepani,nadłuższąmetętomożebyćdlapanibardzomęczące.

Nocoty?!–Niemam.Jeżdżęnarowerze.–Nodobrze, nadzisiajmusimykończyć.Nagrupępani chodzi, tak?Bowidziałam.Todo

zobaczeniazatydzień.

***

Niechciałamsięprzedsobąchybaprzyznawać,żewszystkojestnowe.

Że jak szłam do pracy, to czułam się, jakby to był mój pierwszy dzień, i miałam stres, aprzecieżpracujętamodsiedmiulat.

Cośwśrodkuwemniemówiło,nowiesz,przecieżłaziłaśtamnastukanaodbógwiekiedy,nadużymrelaksie,nicdziwnego,żejestciterazdziwnie.

Niezabardzowiedziałam,comiałobymnierozbawić,ucieszyć,dostarczyćmipowodówdozadowolenia.

Kiedypodejmujeszdecyzjęopójściudo tejpierdolonejprzychodni, co jest jednoznacznezpodjęciemdecyzjioterapii,tonagleniccięjużnieinteresuje.Nieżeobrazcisięrobiczarno–biały–

Page 55: Najgorszy Cz Owiek Na Wiecie - Malgorzata Halber m

onjestszarnyiśnieży.Jesteśsmutnaizmęczona.Wkażdymraziejabyłam.Niechciałamsięprzedsobąprzyznawać, jakmi trudno,zaczęłamwięcejćwiczyćnabasie;

okazałosię,żemuszębyćbardzorozluźniona,żebydobrzetedźwiękiwychodziły,itobyłodziwne,bojaniebywamrozluźniona.

Jakjabędęczytaćgazety,myślęsobie,skorotakdobrzemisięczytałopojointach.Cojamamzrobićztąmasąwolnegoczasu.Cojamamzrobićztymiemocjamichorymi,biednymi.

Cojawogólemamzrobić.***

– Dzień dobry, widzę, że pan tu jest po raz pierwszy, to może państwo się wszyscyprzedstawią.

–Małgosia.–Krzysiek.

–Darek.–Sławek.–Toproszęrozdaćtekartki.

ZaleceniadlazdrowiejącychalkoholikówTeraz, gdy przestałeś/aś pić, najważniejszą sprawą w Twoim życiu jest trwałe utrzymanie

abstynencji. Może to być chwilami trudne, dlatego przestrzegaj zaleceń dla zdrowiejącychalkoholików,ponieważpozwoląCionezadbaćoto,abyskutecznietrzeźwieć.

Niechodźwmiejsca,wktórychkiedyśpiłeś/aś.

Niewierzwłasnympodszeptom,żewypijesz„tylkotrochę”.Nie chodź w miejsca, w których jest możliwe, że będziesz namawiany/a lub częstowany/a

alkoholem.Niebierzudziałuwuroczystościachrodzinnychiinnychspotkaniachzudziałemalkoholu.

Niespotykajsięzosobami,zktórymikiedyśpiłeś/aś,równieżztymi,zktórymipiłeś/aśrzadko.Nieuczestniczwpiciuinnychludzi(kimkolwiekdlaCiebiesą).Nieodwoźdodomupijanychludzi.

Niedokładajpieniędzydopiciainnychludzi(zrzutka,pożyczka,wkupne).Nieprzechowujalkoholuwdomu.Poprośrodzinę,byniktzdomownikównietrzymałalkoholu

wdomu,nieczęstowałCięalkoholeminiepiłalkoholuwTwojejobecności.Nieprzyjmujprezentówwpostacialkoholu.

Sam/ateżniedawajalkoholuwprezencie.Niemożeszjeśćjakichkolwiekproduktówzzawartościąalkoholu(cukierki,ciasta,torty,lody,

pączki,potrawyzdodatkiemalkoholu itp.).Nauczsięsprawdzać,co jesz,czytajetykietyzeskładem

Page 56: Najgorszy Cz Owiek Na Wiecie - Malgorzata Halber m

produktu.Zamieniaj kosmetyki z zawartością alkoholu na takie, które są Ci niezbędne, ale są

kosmetykamibezalkoholowymi(np.wodapogoleniuitp.).

Niemożeszużywaćlekówzzawartościąalkoholu(np.syropnakaszel,amolitp.).NiewolnoCiużywaćjakichkolwieklekówzmieniającychnastrójbezporozumieniazlekarzem

psychiatrąlubterapeutąuzależnień(lekiuspokajające,nasenneitp.).Nie możesz ukrywać faktu uzależnienia przed lekarzami, zwłaszcza gdy leczysz choroby

przewlekłelubbędzieszkorzystaćzeznieczulenia.

Niepogrążajsięwewspominaniuprzyjemnychchwilzwiązanychzpiciem.Nie koncentruj się na leczeniu, „diagnozowaniu” uzależnienia innych ludzi (pouczanie,

namawianieichdoleczenia).Dlaczego tam niema napisane: „słuchaj, jesteś teraz bardzo słaby i niewiele potrzebujesz,

żeby wrócić do swoich poprzednich nawyków. Po angielsku nałóg to «habit», czyli w sumie teżnawyk.Itaktodziała,nałógjestzłym,wykoślawionymnawykiem,którymożnazmienić.Więcżebyułatwićsobieżycie,żebyśniemusiałpoprostuwodzićsięnapokuszenie,bobędzieci terazprzezrokconajmniejbardzotrudno,dlategożemaszwyrobionestarenawykiikiedywidziszalk,tocisię,słuchaj,włączazpowrotem,borobiłeś/robiłaśtakprzezlata,nowięcsłuchaj,żebycibyłołatwiej,tonieróbtychrzeczy,bozobaczysz,żejakjebędzieszrobić,tocibędzietrudniej,siema”?

Nibytojesttamnapisane,alejakośkurwainaczej.Patrzyłamnatękartkęizkażdymkolejnympunktemnasilałmisięuciskwlewejłopatce.– No to teraz omówimy wszystkie punkty. Te zalecenia zostały opracowane w oparciu o

doświadczenianaszychpacjentów.

Niecudzołóż,niekradnij,niepożądaj.Czyzastanawialiściesiękiedykolwieknadfenomenempoczuciawinywreligiikatolickiej?Tewszystkiezdaniananie.

–Trzebaomijaćbaryikawiarnie,wktórychpiłosięalkohol.Nasamympoczątkuspróbujciepaństworobićzakupywsklepie,wktórymniesprzedajesięalkoholu.Żebypaństwaniekusiło.

Dobrze,żejointówniesprzedająwsklepach.

Pamiętam, pamiętam takie natręctwo sprzed kilku lat – zapamiętywałam wszystkie sklepymonopolowe,któremijałam.Byłamwgrzekomputerowej,atobyłymojebazymatkizbiałąpaczkązkrzyżykiem.Niemuszękorzystać,alewartopamiętać.

– A jeśli ktoś pił w domu? – zapytałam, bo wydało mi się to oczywiste. – To ma sięprzeprowadzić?

–No,jeśliktośpiłwdomu,towtedytrzebacośzmienićwwystroju.Naprzykładprzesunąćregałalbofotel,którykojarzysięzpiciempiwaprzedtelewizorem.Państwo,rozpoczynającterapię,rozpoczynająprzecieżnowyetapwżyciu,więcwprowadzenie zmianwmieszkaniubędzie jeszczedodatkowympodkreśleniemtejsytuacji.

–Faktycznie–odzywasięnatoJadwiga.–Japrzestawiłamkredensijużmisięniekojarzyzpiciem.

–„Niewierzwłasnympodszeptom”,czyliniebędzietak,jakpaństwomyślą,żewypijątylkojednopiwo,tylkojednąsetkę.

Page 57: Najgorszy Cz Owiek Na Wiecie - Malgorzata Halber m

Tochybawszyscyrozumieliśmyażzbytdobrze.Jednakdoprzychodnitrafiasięzazwyczajpojakichśstupróbachwypiciatylkojednegopiwa.

Mogętowytłumaczyćjeszczeraz,dlajasności.Wlewaszwsiebiełykalkoholu,prostujeszsię,twoje myśli stają się czyste i lśniące, twoja zbroja błyszczy w zachodzącym słońcu, opiniewygłaszasz łagodnym, stanowczym tonem.Wiesz, że jesteśw stanie podjąć się realizacji każdegoplanuiudźwignieszgo,gdyżjesteśprawy,mądry,śmiały,przystojnyinamiętny.

Dosyćszybkoczujeszjednak,żetotennektar,tenzłotynektar,żołądkowagorzka,piwojasnepełne,wermutczyinneświństwo.Imusiszpićgowięcej,musiszbyćsilnyiprawy,więcmusiszpićgowięcej,anakońcuzostajeciety,onizarzyganyprzystanekautobusowy.

–Niechodźwmiejsca,gdziebędzieszczęstowanyalkoholem–mówidalejpanipsychologzłotowłosa. – Często zdarza się, że nawet jeśli mają państwo wewnętrzne przekonanie, że się nienapiją,totojestsytuacjazagrażająca.Pacjencimówią,żenawetniewiedzą,jaktosięstało,żelądujązpuszkąpiwawręku.Żetojestprzebłysk,dziejesięijuż.

Wydajemisię,żeniepowiedziałaotym,coprzeczytałamwinternecie,żetoodruch.Żenamsięmożewydawać,żenigdywżyciu,aletojestjakdrapaniesięwpoliczek,jeślicięswędzi,mimożemasz ospę. Znam to, znam to – jak to możliwe, że moje ręce zapalają zapalniczkę, moje płucawdychajądymzTHC,choćtegoniechcę,alemamdwaciałaijednoniesłuchamojejgłowy.

Żepoprostumamjużzamontowane teodruchy, teodruchynałogu,poangielskunawyku, imuszębyćczujna.

–„Niebierzudziałuwuroczystościachrodzinnychispotkaniach,naktórychpijesięalkohol”.No to jest jakby rozwinięcie poprzedniego punktu, w każdym razie jeśli są państwo na przykładzaproszeni na wesele gdzieś, gdzie wiedzą państwo, że będzie alkohol, to proszę odmówić, boutrzymanieabstynencjijestdlapaństwanajważniejsze.

–Niespotykajsięzosobami,zktórymikiedyśpiłeś.

Nie odezwałam się, ale pierwsze, co mi przyszło do głowy, to że powinnam zmienićnarzeczonego.

Noitakpunktpopunkcie,prawda…–Dlaczegoniemożnaodwozićdodomupijanychludzi?–spytałam,chociażwsumieitaknie

mamprawdajazdy.–Niemogępoimprezieodwieźćkoleżanki?

–Nie,bozostałoudowodnione,żekażdykontaktzalkoholemjestdlapaństwazagrażający,aosobapijanatotaka,któramiałakontaktzalkoholem.

Tooczekoladkachtosłyszałam,natomiastrozbawiłmniekategorycznytontegozakazu–bójsię, bój się wiśni w czekoladzie, bo potem ciąg alkoholowy trzy tygodnie i niemasz wpływu naswojeżycie.

Toodezodorancietojużwogóle.Nie,niemogęużywaćChanelnr5,bojestemalkoholiczką.

–Chodzio to,żeuniektórychzapachalkoholumożebyćwyzwalaczem,więc lepiejunikaćsytuacji,kiedypaństwogoczują.

Popatrzyłamjeszczeraznakartkę.Jakdlamnierówniedobrzemogłobytambyćnapisane:„inagrochuklęczećbędzieszdokońcadniswoich”.

Nie zapytałam, dlaczegowszystkie zalecenia zaczynają się od „nie”, a niema na przykład:

Page 58: Najgorszy Cz Owiek Na Wiecie - Malgorzata Halber m

„postaraj się znaleźć znajomych, którzy nie piją, i spędzaj z nimi więcej czasu. Poszukaj własnejpasji,rozwijajzainteresowania.Zadbajoswojeciało”.

Ale nie: „nie możesz”, „nie wolno”, „nie chodź”, verboten; no wszystko jasne, w końcujesteśmywPolsce.

WieczoremspotkałamsięzKubąipokazałammutękartkę.– Jezu. To przecież ty się zaraz napijesz. Spotkałaś się ze mną, z którym piłaś, jest twój

chłopak,zktórympiłaśusiebiewmieszkaniu,wktórympiłaś, iwdodatkuwieczorem,czyliotejporzednia,kiedypiłaś.

***

–Wieszco, jasięboję tamiść,bosięboję,żemizrobiąpraniemózgu–powiedziałamdoswojego chłopaka po lekturze forum „Uzależnienia”, gdzie czarno na białym stoi, że AA, żeabstynencja to nie trzeźwienie, że lepiej nie iść na spotkanie klasowe, skoro będą tam pić, że siławyższa.

Popatrzyłnamniewtenmiłysposóbipowiedział:

–Wieszco,jeślitegosięboisz,tospokojniemożesztamiść.Komujakkomu,aletobiepraniemózguniegrozi.

***

Niebędzieszmiałinnychterapeutówprzedemną.Niemiałamzamiarurezygnowaćzeswojegotrzeciegoterapeuty,którytakpotraktowałmnie

twardąmiłością,żewyrzuciłampięćgramówdokibla.Tego,któryjakopierwszywogóleskumał,cosięzemnądzieje,zapytał,czychcęmiećdzieci,ipowiedział,żeprzezpięćlatbędędochodziładosiebie.

Człowiekzmięsemnawierzchumusimiećboga.Papieża.Musimuktośmówić,jakżyć,cojestdobre,acozłeiżejestfajny.Człowiekzmięsemnawierzchuidealnienadajesięnaprzykładdokorporacjialbosekty.Jestmiękki,bezwolnyiwszystkomumówi,żeniemaracji,boobowiązujegomechanizmiluzjiizaprzeczeń.

–Dlaczegonaliściezaleceńdlatrzeźwiejącychalkoholikówsąsamezakazy?–zapytałamzłatrzeciegoterapeutę.

–Tynajpierwprzetrzeźwiej,apotemkwestionujzalecenia.Wtedyzrozumiałam,żejatutajniemamżadnychpraw,żadnegowłasnegozdania,bojestem

uzależnionaimamsięniewymądrzać.Wośrodku,doktóregodobrowolniechodziłamdwarazywtygodniu,touczuciemiałomicałyczastowarzyszyć.

Dotarłodomnieteż,żejednakniemaszansnabogawterapeucie,itrochęposmutniałam.***

Dosyćszybkoodkryłam,żewBożenieSmyczekboganieznajdęnabank.Różnicamiędzyniąamoim trzecim terapeutą była taka jakmiędzy Tesco a delikatesamiAlma, ale Bożena stanowiłaczęśćsystemu;jakchodziszdoogólniaka,toopróczpolskiegoihistoriimusiszteżzaliczyćPO.Notrudno,cozrobić.

Page 59: Najgorszy Cz Owiek Na Wiecie - Malgorzata Halber m

SpotkaniezBożenąwyglądałotaksamojaktydzieńwcześniej.–Nojakpanisobieradzi?

–Nowie pani, średnio, raczej czuję się, jakbymmilimetr pomilimetrze przepychała blokskalny, nie bardzowiem,w jakim kierunku i po co, no alewie pani,maluję, jeżdżę na rowerze igotuję, tylko czasem robimi się słabo, tylko czasem jestemnapięta jakkarabinmaszynowy, tylkoczasemniemogęspać.

–Noijakpanimyśli,comożnanatoporadzić?Noaledobrze, taki jest system,zgodziłamsięna to,dziwięsię tylko,dlaczego to jest takie

fasadowe.

Jakfabryka,fabrykaNFZ–etu.Wracamdodomu,życie toczy siędalej,mójpartnerzasnąłnakanapie, a japatrzę, jakosa

obijasięoszybę.Więcpójdęna rower,pomyślałam,gdzieśmusibyć farba temperazielonymetalik (nie,nie

byłonigdzie),inatymrowerzeznowuprzypomniałamsobie,żeczegośchcę,cośmogę,żeistniejeżycie,anie.

WdrużyniekapitanaPlanetyjestempowietrzem.

Page 60: Najgorszy Cz Owiek Na Wiecie - Malgorzata Halber m

Czerwiec

No zamknąć okno muszę, bo przecież pies za tobą wyskoczy. Ale nie chcę, żeby ci byłogorąco.Ale przecież pieswyskoczy. Jak długo tumamy czekać,w tym samochodzie 1600 stopniCelsjusza,ażwróciszzmikrofonemibędzieszopowiadać,jakiztegopanafachowiec?

Cały ten samochód się lepi, jest brudny. Czy ty wiesz, ile drogiego jedzenia musiałamwyrzucićzzepsutejlodówki?Czytywiesz,jakmnieboląplecy,jakdusznojestwnocy,jaksięcieszęnaakcjęlato–dwatygodnienagrańnawyjeździe?

Nie,niechcemisiężartować.Niejestmidośmiechuztymwżerającymsiębólemilękiem.MieliśmypojechaćnadWisłę,alesiedziałamzpsempółgodzinywsamochodzie,czekałam,

myślałam, że oszaleję, więc kiedy zaczął coś mówić do mnie, że on też ma swoje sprawy dozałatwienia,spytałam,dokądjedziemy,gdzieśnadWisłę,powiedział,iniewytrzymałam,iwyszłamztegobrudnegosamochodu.

Iszłamulicąipłakałam,ijechałamtramwajemipłakałam.Iczułamsięsamotnaibezradnajakktoś,ktonieudźwignietegowszystkiegoichcejaknajszybciejwrócićdodomu,boniemożnasięobnosićzeswoimbólemigłupiotakpłakać,kiedymijającięludziewlnianychspodniach.

A ja płakałam, bo potrzebowałam pomocy, chciałam czuć się bezpiecznie i razem, a niesłuchaćomikrofonachiprzypominaćsobie,żepiesniejadł,iwidziećplecyswojegochłopaka,jakgranakomputerze,bogranienakomputerzejestnajważniejsze,podczasgdyja,żebynienarzekać,piekę.

Anajgorszejestto,żechciałampojechaćnadtęWisłę,alezamiasttegomamkoszmarzulicyWiązówiwychodzinato,żetowszystkomojawina.Jestemkulkązmięsaimogętylkowrzeszczeć:BOLI!!!BOLI!!!,ajakktośmniedotknie,towypuszczammackiikolce,akiedyoncośproponuje,tonatychmiastczuję,żemuszęw tej jegopropozycjizadbaćosiebie,boonnieumie,boniewie,colubię, gdzie to się kupuje iw jakich godzinach jemposiłki.A jestem tak bardzo bezsilna.Ale niemożnamipomóc,bonieumiempowiedzieć,żepotrzebujępomocy.

„Trzebasięzastanowić,doczegopanijesttenbólpotrzebny,prawda,osobyuzależnionelubiąsięnadsobąużalać,niebiorąodpowiedzialnościzaswojeżycie,sąpsychicznieniedojrzałe”,iwtedyłup,dodatkowawarstwamoichigiełstajenabaczność:trzebabronićkulkizmięsa.

***

Idlategojedynysposób,żebypoczućsiędobrze,toiśćnarower.Narowermuszęiśćsama,boprzecieżjestpiesitymusiszznimzostać.

Przyzwyczaiłamsię,żejeślichcęzkimśbyć,togoniema.Samamuszęsięsobązająć.Nicniedajęzsiebie,tylkosięzasklepiamiwyginająmisięplecy,izakaręzostanęsamana

wieki.Czytywiesz,cotojestsamotność,kiedygotujeszdlasiebiejednoosoboweobiadyprzezdwalataiwypalaciktośznamięwkształcieswastykinapluszowymsercu?

Aleprzecieżjaniemampluszowegoserca,powtarzałamimatkaiterazmójchłopak.Nie,ontegoniemówinagłos,aletowiem,przecieżznamnapamięćtozdanie:IPYTAMCIĘTYLKO,CZYTYSOBIEZDAJESZSPRAWĘ,ŻETOSIĘWSZYSTKONAMNIEODBIJA?

Page 61: Najgorszy Cz Owiek Na Wiecie - Malgorzata Halber m

***

– Dzień dobry. – Złotopłowa psycholog w sandałach stała ze szklanką w ręku. – Niechpaństwozobaczą,jakwyglądaumysłpijącegoalkoholika.

Wszklancebyławoda.– Niech się państwo przyjrzą, jak zniekształcony jest obraz. Alkohol w życiu pijącego

powoduje,żewidzisięwszystkojakprzeztęszklankęzwodą.Alkoholzniekształcapatrzenie.Całeżyciewidzisięprzezjegopryzmat.Przezpryzmattego,kiedysiębędziemożnanapić,przezpryzmatkaca.Przezpryzmatmyśleniaoalkoholu,któryjestnieustannieobecnywżyciu.

–Aterazniechpaństwozobaczą.Cosięstanie,kiedywylejemywodę?Chybaniebardzowiedzieliśmy,cosięstało.– Teraz obraz jest mniej zniekształcony, ale mimo wszystko nie stał się jasny. Szkło

powoduje,żeniewidaćwszystkiego tak jakwrzeczywistości.Toznaczy,żenawetkiedyalkoholikniepije,wjegogłowieitakzostajezniekształconyobraz.Dlategopotrzebnajestterapia.

Alejakto?Toznaczy,żezawsze,niezależnieodwszystkiego,będęmiećszklankęwgłowie?Czyszklankamasymbolizowaćpicie,takjaknatychstrasznychokładkachksiążekoalkoholikach,naktórychobokpętlijestpustabutelka,ajeślipisałakobieta,toczerwonybutnaobcasieipapieroszeszminkąnaustniku?Czyto,żetojestszklanka,topanipijedonas,huehuehue?Aleserio.Bojachcęwiedzieć.Czy toznaczy,żedokońcażyciamammiećwgłowieszklankę?Żenigdyniebędęwidziała prawidłowo, tak jak trzeba, tylko będę jakimś grąźlem, gorszym gatunkiem człowieka,któremuterapeutapowie,jakiesązasady,boonniewie?Czykiedyprzejdęterapię,tobędęwidziećnormalnie?Kiedyszklankaznika?

–Czysąjakieśpytania?Niema?Todozobaczeniawpiątek.***

Naczympolegarzucaniealkoholu,pisząwinternecieinastronachdobregoksiędzaitojestw miarę zrozumiałe dla mnie, i dostaję kartki z zaleceniami opracowanymi na podstawiedoświadczeńnaszychpacjentów.

Alegdzie znajdęopracowaniena temat tego, co stanie siępodwóch latachpalenia jointównonstop,kiedypalićjeprzestanę?Skądsiędowiedzieć,czyto,coczuję,jestnormalne,skoromamdodyspozycjitylkoportalwww.psychologia.sos.pl,ataminformację,żemarihuanauszkadzamózgipowodujestanypsychotyczne.Weźmnienierozśmieszaj,stanypsychotycznetoonaumniewłaśnieleczyła, jak na przykład ten ze zdawaniem na studia, kiedy sobie podziurawiłam całą dłońpaznokciami, żebydaćdozrozumienia swojejprzyjaciółce, żeboję się iśćdo sekretariatupo listęlekturnaegzamin.

Myślałam, że różnicy zabardzoniebędzie.Naprawdę.Apowoli okazywało się, że jest.Żeludziesąowielemniejsympatyczni,żejaniemamprzekonaniacodoswoichmożliwości,mimożewcześniej toniebyłdlamnieżadenproblemzastanawiać się,do jakiegoczasopismamogęzacząćpisać i dlaczegoniedo „Przekroju”.Że sięprzejmuję.Że sięwszystkimprzejmuję.Że jestemnonstopprzerażonatym,comamrobić.Codzienniebudzęsięzatakiempaniki,comamrobić.Comamrobićwżyciu.

Wiedziałam,żenatrzeźwonietolerujęswojejpracyiswojegozwiązkuwtakiejformie,jaka

Page 62: Najgorszy Cz Owiek Na Wiecie - Malgorzata Halber m

była,alejużbyłamnatrzeźwoibyłamprzekonana,żeczekamniezmianazwiązkuoraztakzwanegopartnera,gdyżnatrzeźwotegoniewytrzymamkropka.

Alenajbardziejodczuwałamstrachyibóle,i tobólepotęgowaneprzezpoczuciewiny,żejasięwtymbólupławięjakpączekwmaśle,żeotocierpięiniewychodzęzcierpienia,tylkodochodządomniejakieśstrzępkiwspomnieńobyłymchłopaku,cowsobotęwolałumawiaćsięzkolegami,przypominają mi się złote licealne lata zakrapiane poczuciem odrzucenia i zamknięcia, a może inawetwszystko, co starywykrzykiwałmiw twarz, jak nie schowałammlekado lodówki alboniezakręciłamwodymineralnej,aonprzecieżlubi,jakjestdobrzenagazowana.

***

Chodzę dodatkowo na terapeutyczną grupę wsparcia dla kobiet w tym pokoiku z ramkamiZara Home, u trzeciego terapeuty, który wydawał mi się moim mądrym sprzymierzeńcem, aleostatecznie,nasamkoniectejhistorii,okazałsiępsychopatką.

Kobietyzgrupyniesąalkoholiczkami,mająinneproblemy;mająpracę,lubiąpodróżowaćiwsumietespotkaniasątrochęjakmoderowaneprzezterapeutędamskienasiadówki.

To one zmotywowały mnie do podjęcia wyzwania Actimela, były dla mnie sygnałem, żemożebyćinaczejiniewszyscysąjakmójkolega,coudzieliłmidobrejrady,żeskoroniemogępić,tomuszępalićjointy.

Zepsułamisięlodówka.Musiałamwyrzucaćjedzenie.

Powiedziałam,żemuszękupićnowąlodówkęiwsumietojestnawettrochęskomplikowane,bomojemieszkaniemanieprzeprowadzonądokońcasprawęspadkowąiwsumieniejestmoje,iniewiem,czytambędęmieszkać.

Krzyczały, że po co lodówkę, żemieszkaniemam kupić, to proste. Kredyt, rzeczoznawca,notariusz,szast–prast,aterapeutajeszczedolałoliwy:„noisamewidzicie,jaktojest,zaczynasięodjednejmałejzmiany,aonapociąganastępne”.

Tylkożejaniemiałamochotynanastępne.

Wróciłamdrżącadodomuimówię:– Słuchaj,w sumie to przecież chybamy byśmy chcieli tutaj zamieszkać, prawda? Jakbym

takiemieszkanie znalazław ogłoszeniu, towiesz, to super,więcmoże faktycznie trzeba bywziąćkredytijekupić.

I mówię to, a w środku mam żelatynę, bo przecież w sumie nie wiem, gdzie ja bym taknaprawdęchciałamieszkać,niezapytałamsiebiedokońca,aprzecieżmarzyłamsobie,żenaPradzejestfajnie,żenaPowiślujestfajnie,przecieżjaniewiem.

–Notoitaktysięmusiszdogadaćnajpierwzeswoimojcem,apotemmożemypodjąćjakieśkroki.

Pogadaćzeswoimojcem.Znowumiałampowód,żebyniespaćwnocy,aranoobudziłamsięzkamieniemuszyi:już

myślałam, że wszystkie zaległości mam nadrobione, proszę pani, a tu się nagle okazało, że jestsprawdzianzmatematykidzisiaj.

***

Page 63: Najgorszy Cz Owiek Na Wiecie - Malgorzata Halber m

Patrzęnasmycz,którazostałamipokoncercie.„DąbrowaGórniczamówinieuzależnieniom”.

***

BożenaSmyczekpowiedziała,żemożejednakniemuszęmyślećterazokupniemieszkania,itrochęmiulżyło.

Potemokazałosię,żemuszęleciećnajedendzieńdoFinlandiinapromocjęwódkiiniktniemożetegozrobićzamnie.

Wnarracjitychprzychodnipowinnampowiedziećswojejszefowej:„Basia,janiemogętampojechaćnapromocjęwódki,ponieważjestemalkoholiczkąi tozagrażaabstynencji,którąwłaśniepodjęłam”.

Wnarracjimłodzieżowejkorporacji,gdziewszyscysięobgadująwstołówceiniedokońcawiadomo, dlaczego robimy jakieś programy, bo uwikłane jest to w nieprzenikniony system,powiedzenieczegośtakiegotozadużewyzwanie.Szczególniekiedymasznowegoszefa.

Pojechałamibyłookropnie,aleprzywiozłamsobiekubkizMuminkami.Widziałamkierownikówśredniegoszczeblazfabrykiwódki,którzyrazdorokudostająjako

bonuswyjazdintegracyjnyzakołopodbiegunoweimogąsiętamnajebać.JestrenifericoverbandABBY, a oni okołopółnocy zsuwają się z krzeseł przykryci polarowymikocykami z logo swojejfabryki.

Słuchałam opowieści członków ekipy telewizyjnej, która zrobiła sobie nieprawdopodobnieśmiesznezdjęciajakoekipaTelewizjiTrwamwmoherowychberetach,izrozumiałam,toonibawilisięwtymklubienaMazowieckiej,puszczającpiosenkizprogramówdladzieci.Kiedyśtamtrafiłampo prostu i widziałam mnóstwo osób w kolorowej odzieży, z rozdartymi brzydkimi twarzami,wrzeszczących na cały klub „ogórek ogórek ogórek zielonyma garniturek” i byłam przerażona,mimożewypiłamjużpięćpiw.

Iw tejFinlandii jeszcze ten gośćw skórzanej kurtce, ze srebrnymkajdanemna szyi, któryuraczyłmniespostrzeżeniemnatematmojegostroju(boprzecieżnagrywamprogramdotelewizji,więcmamtęsukienkęodstylistki):„no,zdekoltemdopasatonapewnoniezmarzniesz”,mimożegonieznałamwogóleiprzedchwiląmówiłamdokogoś,żemamszalikiczapkę.

Wautobusiejadącymzhotelunaiwent,czylipolankęzestolikamizbali,mówią,żeAbsolutniemaszansnarynku.OperatorzTVN–umawbutelcepowodziewkształciebutelkiwódkiwodęzmieszaną z wódką. Zagaduje naszą koleżankę i częstuje współpasażerów.Ma irokeza, spodnie wkratkę i pasek ze specjalnej linii Diesla. Wszyscy delikatnie się uśmiechają – Polska, jesteśmy zPolskiitoczeskakierowniczkaśredniegoszczeblazasnęłazczołemopartymostół.

Te wszystkie bezlitośnie nieznaczące wydarzenia wgryzały mi się jak papier w skórę, ajeszczewiedziałam,żewrócędopustegomieszkania,boonnagrywapłytęwSopocie,ibędętylkopatrzećnakubkizMuminkami.

Miałampracędowykonania.Ajakmampracędowykonania,tomamcoś,comuszęzrobićdobrze.Iniemogębyćpijana,bozabardzosięboję,żesiępomylę.Więcpowiedziałam,comiałamdopowiedzeniaprzedkamerą,ipatrzyłamnatocoś,natenpiknik,naktórymusiałampojechać,bojest deal słuchaj, jest deal i jak nie pojedziesz tam zrobić relacji, to oni nam nie dadzą alku naimprezęurodzinową.

Page 64: Najgorszy Cz Owiek Na Wiecie - Malgorzata Halber m

Impreza urodzinowa to było wynajęcie klubu nadWisłą, żeby wszyscy pracownicy mojejkorporacjimogli się razem napierdolić w hałasie. Czasem też robili sobie zdjęcia. Nie byłam nażadnej.

Ważne,żebycośsiędziało,musisiędziać,dlategowsamolociektośczytanagłosogłoszeniaz „Gazety Stołecznej”, mimo że ich treść jest całkiem zwyczajna, ale z jego sposobu czytaniawnioskujesz, że należy się śmiać, żeby nie sprawić mu przykrości. I śmiejesz się trochę zuprzejmości,chociażprzecieżnależałobypowiedzieć:„toniejestwcaleśmieszne”.

Od razu wiedziałam, że nie mogę powiedzieć Bożenie, boby nie zrozumiała, onama trzyegzemplarzeksiążkiNiepijęwkredensiezaszklanąszybką,ajejzadanietominieufać,boprzecieżjestem„takświeżowabstynencji”.

***

Mogłabym jeszcze dużo pisać o tym, jak mnie bolało wszystko, jak nie umiałam o tymmówić,jakteemocjemisięodkładaływplecachiniemogłamspać.Ijakniewiedziałam,coztymzrobić,imyślałam,żeBożenamidawskazówki,aonacotydzieńmówiła:„noijakpanimyśli,coztymzrobić?”.Alemyślę,żejużmacie,prawda,wyobrażenie.

SposobyradzeniasobiezgłodemNauczsięrozpoznawaćbodźce„wyzwalające”pragnieniealkoholu,abędzieszmógłporadzić

sobieznimiwnajłatwiejszysposób–poprzezunikaniekontaktuznimi.

Typowebodźce„wyzwalające”to:Widokalkoholuikontaktznim(trzymaniealkoholuwdomu).Widokludzipijących.

Kontaktzludźmi,miejscami,porydniaisytuacjepowszechniekojarzącesięzpiciem(kompaniodkieliszka,bary,przyjęciaitp.).

Określone emocje (złość, zmęczenie, wyczerpanie, ale i uniesienie, podniecenie, poczuciesukcesu).

Dolegliwościfizyczne(mdłości,roztrzęsienie,napięcie).

Strategieradzeniasobie:Zająćsięczymśdlaodwróceniauwagi:lektura,hobby,kino,ruch,jazdanarowerzeitp.Skuteczny sposób to jedzenie:większość ludzi niema ochoty napić się po sutymposiłku lub

zjedzeniuczegośsłodkiego.

Porozmawiać z kimś – pozwoli to na szybsze dostrzeżenie, z czego to pragnienie wynika, adodatkowopozwolipozbyćsiętychuczućiodbudowywaćszczerekontaktyzbliskimi.

Unoszeniesięnafalipragnienia–pozostaniezdoświadczeniemgłodu,dopókiononieminie.Pragnienie picia przypomina fale oceanu– z początku są niewielkie, po czym rosną, rozbijają się inikną. Jest to sposób na zdobycie kontroli nad przeciwnikiem poprzez początkowe poddaniemu sięprzyminimalnejutracieenergii(por.judo).

Przywołanielistykorzyścipłynącychzniepiciaoraznegatywnychkonsekwencjipicia.

Przypominaniesobieodotychczasowychosiągnięciach.

Page 65: Najgorszy Cz Owiek Na Wiecie - Malgorzata Halber m

Technika odkładania decyzji – spójrz na zegarek i odłóż podjęcie decyzji na 15 lub więcejminut.Posłużsięwyobraźnią,abyprzetrzymaćnajwiększenasileniepragnienia.

– Czy ktoś z państwa zna jeszcze jakieś sposoby walki z głodem alkoholowym, którymimógłbysiępodzielićzinnymi?

–Jaznam–mówię,boznam.–To jest stara tybetańskametoda,którapozwala rozładowaćnapięcieipomaganawszystko.Trzebapićgorącąwodę,wrzątek.

Iwidzę,jakpatrzynamnietalarwa,cowyglądajakpanimojaodmatematyki,ijestempewna,żezarazpozwolisobienajakiśkomentarz,alepierdolęjąijejmatkę.Bokiedyczterylatawcześniejmusiałam rzucać swojego chłopakabeznadziejnego i codziennie rano leciałymi łzy, to poznałamMartę i Anię. I Marta w restauracji czy podać coś do picia zawsze prosiła o wrzątek – „samwrzątek?”, „tak, gorącąwodę jak na herbatę, tylko bez herbaty”. IMarta powiedziała: „ ja też siędziwiłam,alesłuchaj,Krysia, todziała, toleczynaprawdęwszystko, toleczyzłamanesercenawet.Pijwrzątek”.Ipiłam.Ipiję.Idziała.

–Bogorącepłyny,którepijemy,kawaczyherbata,zawszemająjakieśdomieszki,awrząteknie,onpoprosturozgrzewaodśrodkaipozwalarozładowaćnapięcie.

Patrzyli na mnie z niedowierzaniem, ale im też się chciało pić i gdyby się okazało, żepogryzaniekozichbobkówdziała,tojestempewna,żebyspróbowali.

Awrzątekdziałaijuż,ileczynietylkozłamaneserca.***

Jakośsiędonichmożenawetprzyzwyczaiłam.Nie odzywaliśmy się do siebie za bardzo. Jeden postanowił zmienić pracę, bo usłyszał, że

istotnajestzmianaśrodowiska,awiększośćliczyłanato,żeżonadonichwróci.

Jadwiganieprzyszłanatrzeciespotkanie.Pojawiła się inna kobieta, Regina. Była może w moim wieku, może młodsza. Miała

zachrypniętygłos,żółtewłosyzodrostem,czerwonąjeszczetwarzidzieciwdomudziecka.Niepamiętamjuż,jakibyłwtedytematdwudziestopięciominutowegowykładu,alepoczułam,

żeniemogę tak siedzieć imówić tylkoprawidłowychodpowiedzi napytania terapeuty typu: „jakialkoholik nie jest? nie jest odpowiedzialny”. Powiedziałam o swojej motywacji, o tym, dlaczegostwierdziłam,żetakdalejniemożna.

Że upiłam się tak, że straciłam przytomność pod Pałacem Kultury, a był przymrozek, żeobudziłamsięwszpitaluipielęgniarkamówiłaopigułcegwałtu.

Myślałam,żejesteśmysamiswoi,alegdyostatniesłowoopuściłomojeusta,wtympokojuzterapeutąitablicą,naktórejpisze,wtympokojuzinnymialkoholikamidodiaska,poczułamnasobiewzrokReginy.

Ipożałowałamtak,żenieodezwałamsięjużdokońca.

Nieumiemtegonazwać.Zabardzosięotworzyłam.Błysnęłojejokojakośinaczej.

Page 66: Najgorszy Cz Owiek Na Wiecie - Malgorzata Halber m

Onaznałamnieztelewizji.Następnym razem tylko mnie ucieszył pan Krzysiek, który siedział cichutko i czekał na

rozpoczęciezajęć,pisząccośwbroszurce.

Kiedyprzyszedłterapeuta,ataksięprzypadkowozdarzyło,żebyłatoBożenaSmyczek,panKrzysieksiępochwalił.

–Jajużniemuszępić.Znalazłemsobiesposób.Hobby,wsensie.–Tak?

–Tak.Zakłady.Tooczywiściegłupiosięśmiać,aleniemogłamsiępowstrzymać.

***

Przeszłam swój cykl dwunastu spotkań, nie przyszłam chyba na trzy. Na ostatnim panipsychologwsandałachpowiedziałasympatycznie:

–Alepanijużbyłanatymtemacie,więcprzerobiłapanicałycykl.

–Aha.Czylimamwyjść?–No,niewidzępotrzeby,żebypanitutajbyła,bojużtopanisłyszała.–Iuśmiechnęłasiędo

mniełagodnie.–Wyrzucilimnie–powiedziałamwiosenniedoswojegochłopaka.

Icieszyłamsię,żemampółgodzinydlasiebieimogęswobodnieobejrzećfilm.***

Była taka sobota, kiedy czułam się kompletnie sama. Nie była to pierwsza taka sobota,oczywiście.

Co robić, co robić, myślałam w tej swojej „świeżej abstynencji”. Pójdę na mityng,pomyślałamzpoczuciemobowiązku.

Im bliżej było do mityngu, tym bardziej ołowiany stawał się mój splot słoneczny. A trafchciał, żemusiałam do pracy zainteresować sięAntonymHegartym zAntony and the Johnsons. Iprzeczytałamwywiadztymmężczyznądzieckiem,którychciałbybyćkobietą.

I – zaraz, zaraz, jakimityng, jakieDwanaście kroków.Przecież to nie jest historia omnie.Przecieżmojahistoria jestoniedopasowaniu,obyciuzboku io trudnychsłowach,które lubię.OmniejesttenwywiadzAntonym.

***

–Noijaksiępaniczuje?–Źle.–Alegorzej?

–Taksamoźle,tylkożedługo.Bożenakiwagłową.

Page 67: Najgorszy Cz Owiek Na Wiecie - Malgorzata Halber m

– Zastanawiam się nad wsparciem farmakologicznym dla pani. Mamy tu w ośrodkupsychiatrę,któryewentualniemógłbyprzepisaćpanileki.Copaninato?

–Noniewiem.

Tobyłonaszeostatniespotkanieprzedwakacjami.–Jakiemapaniwtakimraziedalszeplany?– Tak jak się umawiałyśmy. Skończyłam grupę motywacyjną, teraz muszę wyjechać i po

wakacjachzgłaszamsięnadalszeleczenie.

–Mmmm.Cokurwammm?–Wiepani,żetenwyjazdjestdlapanibardzozagrażający?Mapanipomysł,jaksobieztym

poradzić?

Jak poradzić sobie z Sopotem i dwudziestoosobową grupą pijącą drinki do białego rana iwrzucającąsiędobasenuwCopacabanie?

Mam,Bożena,mam.Bo ja tam jadędopracy,aniepić.Mnie tonudzi, janormalniebymztymiludźminiegadała,boniemamoczym,będępićkarmiiwcześniechodzićspać,wezmęsobieszkicownik, będzie tammój chłopak, a przedewszystkim: jadę tam jednak do pracy.Więc po razpierwszybędęwyspanawstawałananagrania,anieztrudem.Ibędęnatej,wyobraźsobie,pracy,natymjedynymmomencie,kiedymogęmówićiniktminieprzerywa,będęsięnatymkoncentrować.

Mam silne przekonanie, że muszę być przynajmniej tak długo trzeźwa, jak długo byłamnietrzeźwa,aminąłdopieromiesiąc.Zresztą już takbyło,żeniepiłam, jakośdawałamsobieradę,mamdoświadczenie.

–Wiepani,zpraktykiterapeutycznejwynika,żenapoczątkujesttakizapał,alepotemokazujesię,żenawykisąsilniejsze.

–Wierzę,żesobieporadzę.–Inapewnoniemożepanitegoodwołać?

–Noniemogę,jużmówiłam,tojestwpisanewzakresmoichobowiązków.–Nojatoczarnowidzę.Halo,halo?Czyjadobrzesłyszę?CzyBożenaSmyczek,zamiastmitutajdodaćotuchy,mówi

mi,żezpewnościąniedamrady,onatowiezeswojejpraktykiterapeutycznej?

– Niech pani pamięta, że jeśli złamie pani abstynencję, to będzie pani musiała wszystkozaczynaćodnowa.

–Mamtegoświadomość,tojestcennauwaga.Widzę,żepatrzynamniezbólemwoczach.

– No a dalsza terapia? Bo grupa motywacyjna wykazała, że pani będzie miała problem zuczęszczaniem,zdajesię,żepaniniektórezajęciaopuściła.

Opuszczałam, bo nie chciałomi się zapierdalać trzy razyw tygodniu do przychodni, żebypatrzeć na pana Krzycha i czuć, że jak mówię prawdę o sobie, to ktoś to może wykorzystaćprzeciwkomnie.Pozatymmusiałambyćwpracyirazuortodonty.

Page 68: Najgorszy Cz Owiek Na Wiecie - Malgorzata Halber m

–Zdajesię–mówię–żewdalszymtrybietezajęciasąnietrzy,aledwarazywtygodniu.–Aha.Itwierdzipani,żetobędzieinnasytuacja?

–Notojestraczejinnasytuacja.Apaniuważa,żepowinnamzrezygnowaćzpracy?–Wie pani, często jest tak, że terapia koliduje pacjentom z pracą. I oni podejmują różne

decyzje.Patrzyłamnaniązadziwionaiwkurwionajednocześnie.

–Jasięchcęleczyćinictegoniezmieni.–Nodobrze.Tonaszespotkanieostatnie,myślę,możejajejpowiemcośosobie.

–Wiepani,bomójnajwiększyproblempolegana tym,że…– inaglezaczynasięzemnieulewać–że ja się chcękontaktowaćz ludźmi, tylko tekontakty sąniesatysfakcjonujące…żemniemęczątakietematykonwersacyjnebłahe.Jabymchciałarozmawiaćoinnychrzeczach…

–Oczym?–Wie pani…Niewiem, jak to ująć… Ja bardzo lubięwszystko, co jest trochę dziwne.Na

przykład potwory, ryciny średniowieczne, rysowane jeszcze bez znajomości perspektywy,niepokojące. Takie rzeczy podprogowe…Na przykład jeszczemam słabość do dużych obiektów,zardzewiałych, pustych… Takich ruin popegeerowskich, które często stoją przy drogach, statekSołdek też jest takimobiektem, i jeszcze sterowce,oddawnasterowce.Onesą takiewielkie, żeażnieziemskogroźne…

IBożenapowiedziała:–Rzeczywiście,ciężkopanibędzieznaleźćosobyzpodobnymizainteresowaniami.Widziałam w jej oczach coś na kształt politowania, że ja jadę do Sopotu pić i palić, a w

każdymrazie,żepićipalićbędę.

Więcwyszłamstamtądznowuzpoczuciemporażki.Porażki, bo zamiast usłyszeć zalecenia dla trzeźwiejących alkoholików jadących do pracy,

usłyszałam:„opuszczasznaszbalonwbrewzezwoleniom,drukA–49mówi,żezapijesziniewrócisz,niepowiedziecisięinieprzestrzegaszzasad,lepiejsięnielecz”.

Oraz przede wszystkim z poczuciem, że ciężko mi będzie znaleźć osoby z podobnymizainteresowaniami.

Page 69: Najgorszy Cz Owiek Na Wiecie - Malgorzata Halber m

Sopot

Nowięcjak,lepiejmiećdepresjęwSopocieczywWarszawie?

Spakowałamblokifarby,itrzyksiążki,wtymRozmyślaniaMarkaAureliusza(Takwięcnależywszystkoczynićimówićiowszystkimmyśleć,jakbysięjużmiałoodejśćzżycia***),własnąherbatęilaptopa i brakowało mi basu, ale nie zmieściłby się już do torby. I jeszcze upiekłam babeczki zmasłem orzechowym i snickersami, żeby je wziąć ze sobą. I musiałam jechać pierwszą klasąIntercity, zacodostałamobiadwliczonywcenębiletuzadwieściezłotych,ponieważniebyłamwstaniedotaszczyćtorbydodrugiejklasy.MójrowerjużbyłwSopocie.Chciałamzabraćzesobącałydom.

Mój chłopak pojechał do Sopotu wcześniej. Nie pracował ze mną, ale jest chłopakiem zSopotuipostanowiłnatenczasdoSopotusięprzenieśći„pozałatwiaćswojesprawy”.

Ja też pojechałam wcześniej, oszczędzając sobie początku turnusu z kolegami, czyli jazdydwunastoosobowymbusemzatrzymującymsięnakolejnychstacjachbenzynowychwceluzakupieniapiwa.

Zawsze powejściu do tego busa niewiedziałam, co powiedzieć, jak się zachować; to byłodwunastoosobowe piekło, wszyscy mówili naraz, a jednocześnie jakby nikt nie mówił, liczył sięwrzaskibezosobowezwrotyoumownymcharakterzeżartów,toniemiałonicwspólnegoztobą.

Uratowałomnie to, że pierwszej nocyw Sopocie spałam u rodzicówmojego chłopaka nakanapieitakjużzostało.Niezamieszkałamzkolegamiiczytobyłprzypadek,czynie,takwyszło.

Zasadniczo taki wyjazd to dwa tygodnie kolonii dla dorosłych, mieszkanie we wspólnymhoteluicodziennechlanienaplażyalbowmiejscu,którepierwszejnocyzostałoprzystosowanedochlania.Bezsensu,bezładuiskładu,nibynatotalnymluzie,aletaknaprawdęzbrakuumiejętnościwyobrażeniasobie,coinnegomożnabyrazemrobić.SiedzielinaplażywswoichstrojachBillabong,w grupie ponadpięcioosobowej, i nawet ze sobą nie rozmawiali, tylko rzucali zdania. To byłyzaczepki; chodziło o to, kto będzie dowcipniejszy, kto lepiej zagai, kto będziemiał bardziej ciętąripostę. Codziennie. W blasku zachodzącego słońca. Koniec zdjęć i „to co?”. I nie musisz sięzastanawiać nad tym, że dziś znowu impreza, bowszyscy dookoła to robią, dają sobie nawzajemalibi.WKlubokawiarni,wSfinksie,wSPATiF–ie.

Bez ośrodka, bez linoleum, bez kontraktu i bez forum „Uzależnienia”w internecie, po razpierwszyoddawnaw totalnej trzeźwości,wdodatku zdalaoddomu,przeżywałamswoją „świeżąabstynencję”.

WymęczyłamsięwtymSopocie,tofakt.Niewiedziałam, co ze sobą robić,miałam stany depresyjne i nie umiałam się odzywać do

swojegochłopaka.Oncośmówi,ajamampustybalonikwgłowie,słowamiuciekłyiniewiem,coczuję. To chyba wtedymi się śniło raz, że mieszkamw Pałacu Kultury, a drugi, że korzystam zmieszkańinnychludzipodichnieobecność,oczymoniniewiedzą.Potemsięokazało,że jest takiazjatyckifilmotym.

W„Polityce”czytamwywiadz terapeutką,którapracujewhospicjum.Czytamgotrzyrazy.Robięsobienotatki,takmnieruszato,coonamówi.

Page 70: Najgorszy Cz Owiek Na Wiecie - Malgorzata Halber m

Najtrudniejusiąść iwysłuchać.Słuchać, jak ktośmówi„boję się”.Gotowośćdoprawdziwejrozmowytogotowośćusłyszeniaotakichlękach,któresąrównieżmoimilękami.

Dlamnie to jest konieczna odwaga główniewobec samego siebie – powiedzieć: dziś jestemsłabsza,czegośniechcęrobić.

Jeśli notorycznie uciekamyod życia, odprawdy, to człowiekw końcuani nie jest szczęśliwynaprawdę,aninieżyjenaprawdę.Żyje,udając.

Największalekcjaztegocałegoepizodutoniebaćsięwyjśćdoludziipowiedzieć:potrzebujęciebie.

Napoziomieintelektualnymrozumiemy,żekażdymyśliinaczej,żemożnainaczejodczuwać,alenapoziomieemocjonalnymbardzooczekujemy,bypostąpiłwokreślonysposób.

Osoby z depresją koncentrują się przesadnie na problemach, ignorując przy tym pozytywnezdarzenia.Bojakchciećzrobićcokolwiek,jeślinicsięniemożepowieść?

Aby mądrze postępować w życiu, trzeba być otwartym na całość doświadczenia. Nie należywięc cenzurować, czywręcz fałszować doświadczenia, aby sprostać normom kultury.Mądry smutekzachęca do zmiany. Zmianamoże być dla nas zaskakująco dobra,może sprawić, że zrozumiemy, żestoimywmiejsculubrobimyrzeczy,którychnigdyniechcieliśmyrobić****.

Pierwszyrazwżyciuwogólecośtakiegoczytałam.

Żadnagrupawsparcianiedałamityle,cotewynotowanez„Polityki”zdania.Terazwiem,żeto,comówiłatakobieta,toklucz.Dowszystkiego.Terazwiem,żeprzezcałelatawydawałomisię,żemamczućsięinaczej,niżczułam.Jakoś.

Wesoło.Albonienarzekać.Izapierdalać.Nieumiałamodpocząć.Niewiedziałam,colubięnaprawdę.Wiedziałamtylko,żemamzacisnąćzęby.Żejakmniezaczyna,dajmynato,bolećpalecunogi, tonieważne,nieważne,innimajągorzej,powstańcychodzilikanałamiisięnieskarżyli,więcidędalej,nie, nawet nie idę, staram się biec, żeby udawać, żemnie nie boli. I dopókimi noga nie zacznieodpadać,tobędęzapierdalała.

Atakniemożna.Niemożnachodzićbeznogi.

***

WSopocie,wtymczasiezawieszeniamiędzygrupąmotywacyjnąagrupąwstępną,najgorsibyliludzie.

Dopókibyłamsamaisłuchałammuzyki,jeździłamnarowerzealbooglądałamKuchnięTV,todałosięjakośwytrzymać.Alekiedypojawialisięludzieitrzebabyłoznimisiedziećprzystoleicośmówić albo, nie daj boże, jak chcieli zemną pójść do kina czy też po prostu razem zemnąopuścićpomieszczenie,tosztywniałam.

Tomiałosięutrzymywaćjeszczeprzezponadrok.Niewychodziłamzdomu.Kiedyś na mityngu, kiedy już zaczęłam na nie wpadać, usłyszałam, jak wąsaty alkoholik

mówi: „ja nie wychodzę. Ja się tak bardzo boję, że właściwie to wychodzę tylko namityngi i naterapięiniewychodzęzdomu.Poprostuniewychodzę.Chybażedosklepuczycoś”.

Page 71: Najgorszy Cz Owiek Na Wiecie - Malgorzata Halber m

Bożena Smyczek, nie wiem, czy wystarczająco mocno to podkreśliłam, pożegnała mniebłogosławieństwem„nanajlepszejdrodzedokompletnegoupadku”.

Myślałam sobie, że może tak musi, żeby mnie zachęcić do niepicia i niepalenia, izdecydowanie najechała mi na testosteron swoją postawą, ale spodziewałam się jednak jakichśdobrych radorazgarści akceptacji, a czułam się, jakbympowiedziała jej, że ja siódmegodzieckamiećzpewnościąniebędę,bostosujękalendarzykmałżeńskiistosunekprzerywany.

Razosiedemnastejodwiedziłamkolegówpopracy,żebyzjeśćobiadwhotelowejstołówce,aoninastolemielipodwakieliszkipięćdziesiątgramówpusteipojednympełnym,pomyślałamsobietylko:oj,jakdobrze,żemieszkamzbabciąJaniąijejchodzikiemzdalaodtychzawodników.

Niewiem,cospowodowało,żejużniemyślałamotym,żebysięznieczulić.Możezacisnęłamzęby. Może obiecywałam sobie to już kilkanaście razy i przyszedł ten, kiedy się uparłam, żedotrzymamsłowa?Amożepomagałykasztanki, tiki taki imalagi,którekupowałampopółkilowsklepie.Itelewizor.

Myślę,żetaknaprawdętojapoprostupodjęłamdecyzję,żeniechcęjużczućsięnajgorszymczłowiekiemnaziemi.Że takdługo to trwałoodczasu,kiedyprzeczytałamwywiadydziennikarza„Gazety Wyborczej” zebrane w książce, w której jeden mężczyzna mówił: „bo kiedy piłem, tomogłemwszystko.Kupowałem sobie pół litra, siadałemw domu iwyobrażałem sobie, że jestemkierowcą Formuły 1 i że jadę ferrari. To było wspaniałe”.Myślę, że ja po prostumiałam dosyćwstydu. Wstydu, do którego nie mogłam się przed nikim przyznać, bo moim najważniejszymzadaniembyłoukrywaćto,jakbardzojestzemnąźle.Topęknięcierosło.Niesikałamwłóżkoiniesypiałamznikimprzypadkowo,nieumiemznikimsypiaćprzypadkowoinawetalkoholmiwtymniepomagał,alewstydziłamsiętakstrasznieimiałamtakpotwornewyrzutysumienia,żerobięźle,że byłam po prostu zdeterminowana. I wszystko się, patrz, ułożyło. To, że ten czas spędziłam wmieszkaniurodzicówswojegochłopaka,wyszłoprzypadkiempierwszegowieczora,nieplanowałamtego,alenapewnomnieuratowało.

W każdym razie na pohybel Bożenie cała i trzeźwa wróciłam do miasta stołecznego i tuzaczynasięczęśćdrugamojejhistorii.

*** Przeł. Marian Reiter. **** „Polityka” nr 21 (2605), 16.05.2007; „PomocnikPsychologiczny”;Głuchebębny,rozmowaEwyWilkzMarioląKosowicz.

Page 72: Najgorszy Cz Owiek Na Wiecie - Malgorzata Halber m

Pierwszewakacje

Nie,nieprawda.Niewróciłamtakodrazu,chciałammiećwakacje.

Cosięrobinawakacjach?Nocosięrobinawakacjach,jaksięniepije?!Jednymznajbardziejekscytującychaspektówwychodzeniaznałogujestto,żeokazujesię,że

jesteśzupełnieinnymczłowiekiem,niżmyślałeś.

Niewieszwłaściwie,kimdokońca,itorodzifrustrację.Alejakieśprzebłyskisą.Tużpo tym,kiedy się zapisałamdobunkra, jeszczezanimmi tababapowiedziała: „ciężko

panibędzieznaleźćosobyzpodobnymizainteresowaniami”,obudziłamsięwsobotęizastanowiłamsię,conaprawdęlubię.

Kiedypijesz,zazwyczajniemaszokazjizastanawiaćsię,colubisz,bolubisz,owszem,różnerzeczy,pójśćnakoncertinaimprezę,alechodziprzedewszystkimoto,żelubisz,jakjestalkoholijak możesz go pić z innymi czy nawet sam. Owszem, lubisz pojechać do Kazimierza na festiwalfilmowy i lubisz spotkać sięzkolegami, żebypograćwFifę, alebardzonie lubisz, jeśli sięnagleokazuje, że nie możesz przy tym pić. Jak nie możesz pić, to może przynajmniej zajarasz.W tensposóbpowolioddalaszsięodprawdynatemattego,corzeczywiścielubisz.Conaprawdęsprawiaciprzyjemność, i to taką, że nie musisz mieć nic więcej, nie musisz zmieniać świadomości. WKazimierzu w pewnym momencie więcej czasu spędzasz, pijąc piwo na stateczku nadWisłą, niżoglądając filmy. Iniewiesz, czy todlatego, żepiwo, czymożeprzypadkiemwcalenie lubisz tychfilmów.

Aleniemaszjaksiędowiedzieć.Kiedy się obudziłam w tamtą sobotę, pomyślałam sobie, że bardzo lubię pawie. I

zaproponowałamM.,żebyśmymożeposzlinaspacerdoŁazienek,bojachcęobejrzećpawie.

Te stwory z bajek, o nogach jak dinozaury, w kolorze malachitu i lapis lazuli, łaziły potrawniku.Łypałyokiemzjakiegośnieludzkiegozakresu,zeświata,gdzieaniniemasłów,aninawetzwierzętaniewychodzązbrzucha.Zeświata,gdziestworzeniasięlęgną,składająjaja,gnieżdżąsię.A jednocześnie były królestwem blasków, piór w niedorzecznych miejscach. Były też samice, naktóre nigdy nie zwracałam uwagi. Pozbawione ogonów, ale zgrabniejsze w formie. Kiedy sięprzyjrzałam,zobaczyłam,żemająwięcejkolorówniżmęskiepawieztapiserii.

A przy pałacu Na Wodzie, tuż przy kanale, roiło się od szczurów. Grubych, spasionychszczurów. Na ich widok mały chłopiec krzyczał do mamy: „mamo, mamo, patrz jaki szczur!” zzachwytemtotalnym.Toniepawie,alewidokzwierzątwEuropiewyklętych,roznoszącychzarazy,towidokszczurówbyłdlategochłopcaprawdziwymekscytującymprzeżyciem.Itobyłowspaniałe.

Więc jak mam to zrobić? Nie piję, a chcę pojechać na wakacje. I umieram ze strachu, boprzecieżwakacjepolegająnachlaniuwinnymmiejscuniżWarszawa.

Siedziałamprzedkomputeremiprzypomniałamsobie,żekiedyśbyłamnarejsiepoDnieprze.Statekpłynąłnocąikażdegodniaprzybijałdobrzeguwzupełnieinnymmiejscu,któremożnabyło

Page 73: Najgorszy Cz Owiek Na Wiecie - Malgorzata Halber m

zwiedzać.Zdałamsobiesprawę,żelubięzwiedzać.

Żemożenawetwogólenigdynielubiłamsiedziećwjednymmiejscuprzystolikuipićpiwa,tylkozawsze lubiłamsięprzemieszczać,chodzić, jeździć,alekiedyniebyło takiejmożliwości,bocośmnieprzytrzymało,naprzykładosoby,zktórymiprzebywałam,wolałysiedzieć,tożebynastąpiłruch, kupowałam kolejne piwo. Z tłumionego nieszczęścia przymusowego postoju. Bo kiedy niedziejesięnic,topoprzezzmianęświadomościmożeszsięoszukać,żecośsięjednakdzieje.Rozpaczbezruchuinudyprzestajeistnieć.

Chciałabym zobaczyć piramidy, pomyślałam. Zobaczyć jedne z najstarszych rzeczy naświecie,przecieżtojestmożliwe,umożliwiąmitolastminute.pl i tewszystkieecotravel,niemuszęodrazubyćbackpackerem,któryjeździautostopem,wyjmujesobiezdezynwolturąkawałkiszkłazestópinieprzejmujesięspaniemwbankomacie.

Przecieżjasięlubięruszać,oodkrycie.

RejspoNilujesttańszyniżrejspoDnieprze.Nie wiem, jak to się stało, ale wylądowałam w kraju muzułmańskim, gdzie nie pije się

alkoholu.Niezastanawiałamsięnadtym,tobyłprzypadek.

Nie myślałam o alkoholu, kiedy o czwartej rano zadzwonił budzik i chwilę potem przezczarneszeleszczącepalmyzacząłsięprzedzieraćmagicznygłoszzaklęciemztysiącaijednejnocy,który obwieściłmi, że jestemw zupełnie innymmiejscu na ziemi. I czułam to dziwne powietrze,gorące,alebezwody,jakiedajepustynia.Isłyszałamśpiewzeświętejwieży,botomuezinwzywałdopierwszejmodlitwytegodnia.

Normalnie nie obudziłabym się o czwartej rano, miałabym wyziew po piciu czegoś, cokupilibyśmynabezcłówce,aodwunastejrozpocząłbysiękacgigantwpromieniachsłońcadającegotemperaturępięćdziesięciudwóchstopniCelsjusza.

Głosmuezinazapamiętamnazawsze.

ByliśmyzPolakami,którzypodpretekstemchronieniażołądkówprzedmegabiegunkązwanąklątwąfaraonanosilizesobąwszędzieplastikowebutelkicolizwódką.

Pilijąraznagodzinę(„zalecenielekarskie,buhahahaha”),aleitakwszyscydostalisraczkiodinnej flory bakteryjnej, która w temperaturze wyższej o trzysta procent niż o tej porze w Polscezasiałaspustoszeniewichorganizmach.

Zobaczyłam tam coś, comnąwstrząsnęło. O jedenastej trzydzieści nasi polscy towarzyszepodróżyprzyjmowalikolejnądawkęibardzochcielipoczęstowaćmiłego,rezolutnegoEgipcjanina,jednegoznaszychprzewodników.Popatrzyłnanichogromnymioczami,uśmiechnąłsięizapytał:

–Jakto?Przecieżjestjedenastatrzydzieści.– Ej, noweź, daj spokój, Ibrahim, good, good, it’s good for your health – namawiali, bo

przecieżchcielisięznimzintegrować.–Nie, nie – odpowiedział patrząc na nich zdziwiony. – Ibrahim nie pije alkoholu. Ibrahim

chcemiećczystyumysł.

Byłatodlamniewstrząsającanowość.

Page 74: Najgorszy Cz Owiek Na Wiecie - Malgorzata Halber m
Page 75: Najgorszy Cz Owiek Na Wiecie - Malgorzata Halber m

Słowa

Najgorszesątesłowa.

SUCHYKAC.NAWRÓT.GŁÓDALKOHOLOWY.

PIJANEMYŚLENIE.TRZEŹWEŻYCIE.ABSTYNENCJA.

MECHANIZMILUZJIIZAPRZECZEŃ.MECHANIZMNAŁOGOWEGOREGULOWANIAUCZUĆ.CIĄGALKOHOLOWY.

WYZWALACZ.SENALKOHOLOWY.TRZEŹWIENIE.

NAKRĘCASZSIĘ.Tesłowanicniemówią,asłyszyszjetysiącrazy.Czytaszje.

Potemsłyszyszjeodinnych.Onijepowtarzają.Tosięmożnazrzygać.

Te słowa nagle mają ciebie opisywać. To o twoich niedzielach i o twoich piątkach, kiedymyślałaśgłównieotym,czytambędziepiwo.Tojestgłódalkoholowy.

Suchegokacadotejporyniemogęprzełknąć.Żenawidokalkoholuwśrodowiskupełnymwyzwalaczy(czytaj:gdyjesteśnaimprezieiniepijesz)możesznastępnegodniaobudzićsięiczućsięjaknakacu.

Jategoniekupuję,dlamnietojestjakMatkaBoskazliścinadrzewie,aleoniwiedząlepiej.

Tesłowa.Staramsięichunikać.Sabina,którajestwsystemiedłużejniżja,jużichużywa.Robimisię

odnichnieprzyjemnie.Niedlatego–jakchciałabyBożenaSmyczek–że„nazywająrzeczypoimieniu”,tylkoonesą

zjakiejśencyklopediiosobliwości,onesąopisemorgazmukobiecegonapisanymprzezmężczyznęseksuologa.

One oznaczają, że obowiązuje mnie schemat, o którym Bożena uczyła się na psychologii

Page 76: Najgorszy Cz Owiek Na Wiecie - Malgorzata Halber m

przez trzy semestry: że jest wyzwalacz, on wywołuje głód alkoholowy, a symptomem głodualkoholowegojestsenalkoholowy.

Śnicisięalkohol,ergojesteśnagłodzie.

Takcimówią.Nagłodzie.

Page 77: Najgorszy Cz Owiek Na Wiecie - Malgorzata Halber m

Poziomdrugi–grupawstępna

Cześć,siemaBożena,jakwidzisz,jestem,opalona,wracampowakacjach,dajpyska.

Już się nie boję, już znam to miejsce, ten budynek betonem mnie nie przeraża, już niezakładam kaptura, już jakoś nie płaczę, że nie będę chodzić na afterparty. Jest wrzesień, przyszłajesień,ajamamplandowykonania,otóżprzychodzę:

–Dzieńdobry,chciałamsięumówićzpaniąBożeną.–PaniBożenajestnaurlopie,wrócizatydzień,proszęsięwtedyzapisać.

***

Cześć,siemaBożena,cosłychać,jestem,zobacz,mammuszelkidlaciebie,alebyłochujowo,wiesz,jestemjakbombazegarowaimyślęośmiercigodzinędziennie,naprawdę,inajgorsze,wiesz,jest to,żepoprostuunikamludzi,unikamludzi jakchuj,cierpiępoprostu takstrasznie, jaksięnaprzykładpojawiaktośnowywotoczeniu,nomówięci,tojeststraszne,noiwiesz,jacałyczaspiekę,nopiekęnonstop.

Ale,nie,nie.BożenasiedziprzedemnąjaktłuściutkiBudda,alenietendobry,tylkotenzły,tenodwrócony,

ten,comawszystkowdupie,anieten,cowspółczującymiobjęciamiogarniacałyświat.Jejgłossięciągniejakprzeterminowanysergouda,onanawetnieukrywa,żejestznudzona.Oderwanaodkawy,znowucipacjenci.

Dlategozaplatamnerwowopalceichcęcośpowiedziećsympatycznego,nawiązaćwięź,dzieńdobry.

–Achwięcjednakpaniwróciła–mówiBożena,iczyjestwtymelementzaskoczenia?–No,takjaksięumawiałyśmy.–Przecież.Bożenamówicośwznaczeniu„i?”, jakbybyła jakaśgłupia, jakby jąoderwanood robótki

ręcznejijakbymjejniemówiła,żechcęzadwamiesiącezacząćtędalszączęśćterapii,októrejmipowiedziała,tęonazwiegrupawstępna.Nierozumiemzupełniejejwątpliwości,przecieżtakmiałobyć,przecieżjatutajprzyszłamwmaju,żebywykonaćcałyplan,podjęłamdecyzję,jestemgotowa,ococichodzi.

NatoBożenaleniwie:–Bookres grupymotywacyjnejwykazał, żemoże panimieć problemy z uczestnictwemw

terapiigrupowej.Panipracujewnieregularnymwymiarzegodzin,czyjestpanipewna,żebędziepaniwstaniepogodzićpracęzterapią?Bogrupamotywacyjnawykazała…

Zaraz, zaraz, czy my mówimy o tych smutnych dwudziestominutowych spotkaniach, naktórychrozdawanesąkartkikserozewskazaniamidlatrzeźwiejącychalkoholików?

Wkurwionamówię,żechcęsięleczyć,żemamproblemichcęznimcośzrobić,ico,pytamznowu,żemamzrezygnowaćzpracy?

–Nowiepani–mówiBożena teżznowuiprawiewyciągasobienitkęzeswetra,patrzącw

Page 78: Najgorszy Cz Owiek Na Wiecie - Malgorzata Halber m

okno–nasipacjencipodejmująróżnedecyzje.To jest jak testsprawnościowy:pokaż, jakbardzopotrafisznamawiać terapeutę,żebydałci

sięleczyć.

–Tomoże–mówięugodowo,możedamcikwiaty,Bożena,izaśpiewamcygańskąpiosenkę,a potem pójdziemy na spacer, no już, no nie gniewaj się na mnie – to może jednak podpiszemykontraktizobaczymy,jaktobędzie.

–Jakpaniuważa.Podpisuje ze mną na trzy miesiące, że niby zobaczymy. Pyta mnie jeszcze, jak było na

wakacjach,jajejmówię,żepojechałamdokrajumuzułmańskiego,gdziesięniepijealkoholu,awSopocie,nowSopocietoróżniesięczułam,raczejgorzej.

Wogólenieumiemjejmówić,cosięzemnądzieje.Onaminiezostawianatomiejsca,jestjakzforuminternetowego„Uzależnienia”,naktórympisząrozczarowanialkoholicy,„janiewierzęwterapięiterapeutów,wichbłogosławionąwiedzę,podwóchmiesiącachzrezygnowałem”.

Możetomójbłąd,możenieumiemsięotwierać.(Choćnie,potemsięokaże,żejednaknie).Jestwrzesień,mampoczuciebyciatrzeźwąipamiętam,pocomitobyło:bochcęsięwreszcie

dowiedzieć,kimjajestemwłaściwiebeztegochowaniasięwkibluBibliotekiUniwersyteckiej,gdzienaszybkowypalałamzetrzymachyiwtedyodczuwałamtęulgę,tęjużteraz,dużoulgę,iwydawałomisię,chociażnie,przecieżmisięniewydawało,przecieżjatodoskonaleczułamwewszystkim,wsłowach.

Ateraznieczujęnic.Terazmnieniema.Terazwydajemisię,żeskoromamtakwielecennegotrzeźwegoczasu,toTERAZJAWAM

POKAŻĘinapiszęksiążkę,izmieniępracęikurwawszystko.

Alenictakiegosięniedzieje,bojestemjednymwielkimnapiętymmięśniemitrwatojużodmaja.

–Odkiedychcepanizacząć?–No,oddziś–mówię.–Bodziśjestpiątekidzisiajjestgrupatawłaśnie,wstępna.

–Ach,rzeczywiście.Aleonanie jestzainteresowanapomaganiemmi,a japotrzebuję,żebymniewzięłazarękę,

powiedziała: „wszystko będzie dobrze”, i punkt po punkcie, kropka po kropce pokazała, comamrobić. Ona powinna mi powiedzieć: „o, dzień dobry, jak się cieszę, że panią widzę, bo już sięmartwiłam,żetedwamiesiąceprzerwyspowodują,żepanidonasniewróci.Pamiętapani,jakiesązasady?Botojestośrodekterapeutycznyipaniąobowiązujądokładnietakiesamezasadyjakinnych,czylijeślichcepanikontynuowaćterapię,tozjednejstronybędziemysięspotykaćindywidualnie,azdrugiejbędziepaniuczestniczyćwterapiigrupowej,dwarazywtygodniu iniemożepaniopuścićwięcej niż dwa spotkania, tak zakłada kontrakt. Zdaje pani sobie z tego sprawę? Jeśli jest panizdecydowana,todzisiajoosiemnastejmożepanijużprzyjśćnagrupę”.

Nie.Nictakiegominiepowiedziała,wiecie,jakjestwPolsce,biednemuwiatrwoczy.

–Noajakradziłasobiepanizabstynencją?Opowiedziałam jej o tym, jak na festiwalu wypiłam trzy kieliszki wina. I w pewnym

Page 79: Najgorszy Cz Owiek Na Wiecie - Malgorzata Halber m

momencie,właśnietym,wktórymsmokwewnętrznypodnosiłgłowę,odstawiłamtowino.Powinnambyłajejwytłumaczyć,żeczekałamdopiątejranoodpółnocy,ażzespółskończy

grać, żebymmogławrócić do domu, bo to byłHeinekenBabieDoły i na piechotę samabymniewracała.

Zresztąwogóleniemasensunictłumaczyć.Sązasady,kontraktoraz„doświadczenienaszychpacjentówmówi”,ulubionaformułatychpań,którewżyciupółlitrawódkinarazniewypiły.

–Nnnoico?No i gówno. Jawiem, co onami powie, gdyż czytam regularnie „Charaktery” oraz forum

„Uzależnienia”. Taka sytuacja jest zagrażająca dla alkoholika, ponieważ może budować w nimzłudzenie,żepijewsposóbkontrolowany.

–Takasytuacjajestzagrażającadlaalkoholika,ponieważmożebudowaćwnimzłudzenie,żepijewsposóbkontrolowany.

Wiemotym.Alewiemteż,żegdybymwypiłakolejnykieliszek,skończyłobysiętofatalnie.– No dobrze… To w takim razie zapraszam panią na za tydzień, na dzisiaj musimy już

kończyćirozumiem,żedzisiajchcepanirozpocząćgrupęwstępną.

***

Zmieniam im płcie i imiona. Zmieniam fakty. Niemogę opowiedzieć, jak dokładnie było,muszęztegozrobićwydarzeniepółfikcyjne,aznichpółfikcyjnepostaci.Zjednejstronybardzomiszkoda,bosątoludziezkrwiikości,ożyciorysach,którewstuprocentachnadająsięnaliteraturę.Aletoteżosoby,któreprzezwielelatpiłyalkoholtakjakjaiktórewwielkimsmutkuisromocie,przygwożdżone swoją opuchniętą twarzą, swoim brakiem radości, swoim ukrywaniem butelki zazasłonką,przyszłydo tegobunkra,gdziewszatnipracujenajbrzydszakobietaświatazzębami jakklawiaturaklawesynu,igdybyniegwarancja,słowoharcerza,żenikomuniebędziemyopowiadaćosobie nawzajem, to ani oni, ani ja nie mówilibyśmy takich rzeczy dwa razy w tygodniu odosiemnastejdodwudziestej.

Więczmieniamimpłcie,imionaiżyciorysyipiszę,jaktowszystkozapamiętałam.***

Znowusięwstydziłam.Wchodzę do pomieszczenia tego samego, z jarzeniówkami i lamperią w kolorze sraki, w

kąciekłębiąsięmateracyki,niewiempoco,boniebędziemyichnigdyużywać.Idębezżadnychspodziewań, janiemamspodziewań, ja jestemwykończonadwumiesięczną

depresją iwszystkiego się boję. Jestem trochę zła, bowydajemi się, że to nie z alkoholemmamproblem, tylko z tym, że jestem pusta w środku, a jak będę się uczyć o mechanizmach iluzji izaprzeczeń,toniewiem,czysiędowiem,ktowemnietaknaprawdęmieszka,kimjesttensopellodu,ta wielka biała glista, która żeruje w kącie i wymyśla sobie światy tylko po to, żeby z nikim nierozmawiać.

Oczywiściesięspóźniam.Ubrana jestem skromnie, nie będę się tutaj afiszować z Dieslem i Zarą, zresztą jakoś nie

bardzomamochotębyćcool.

Page 80: Najgorszy Cz Owiek Na Wiecie - Malgorzata Halber m

–Dzieńdobry–mówipsycholog,osobawwiekupoststudenckim.–Pani,widzę,jestdzisiajpierwszyraz,więcproszęowypisaniePESEL–u,państwanatomiastproszę,żebyścieoprócztego,cou państwa słychać, na rundce powiedzieli również kilka słów o sobie. O to samo oczywiściepoproszęrównieżpanią,kilkasłówosobieiotym,zczympanituprzychodzi.

Patrzęnanich.Siedządookołanakrzesłachtakichszkolnych.Przyglądamimsię.Oniwiedząwięcejniżja,sątudłużej.Jajestemnowa.Jasięmuszęwszystkiegonauczyć.

Wyłuskujędwiekobiety,mocnostarszeodemnie.Wyłuskujęteżmłodegokolesia.Patrzęnanich.Sąinni.Inniniżci,którychspotykałamtrzyrazywtygodniuprzedwakacjami.

Z tamtych nie ma nikogo, czyli pewnie piją dalej. Jest duża różnica. Tamci wyglądali jakby bylibardziej brudni, bardziej zaniedbani, bardziej niezainteresowani i niewykształceni.Ci są po prostunormalnymiludźmi(„wżyciubymniepomyślał,żetoalkoholik/alkoholiczka”).Tomnierozluźnia,mamnadzieję,żebędziejednakoczympogadać.

–NazywamsięSebastian,jestemalkoholikiem–zaczynapierwszy.–Tomojadrugaterapia,pierwszą przeszedłemwośrodku zamkniętym.Po kilkumiesiącach znowu zacząłempić, gdyż niestosowałemsiędozaleceńterapeutycznych.Terapiadużomidała.Przedewszystkimprzestałempićimamnadzieję,żeudamisięwtymwytrwać.UczęszczamnamityngiAA.Noacoumniesłychać,nowszystkowporządku.Mamtrochędużopracy.

Sebastian mówi, a ja spijam słowa z jego ust, w końcu przecież nie wiem, jak mam sięzachowywać,comówić,ocochodzi.Sebastianmamałedłonieipiskliwygłos,wktórymdźwięczyjakaśpokrywającaoceanykompleksówpewnośćsiebie.Jestwnimcośbrzydkiego,odpychającego,świecimusiętwarz.Różowatwarz,awniejniebieskieoczy.

–MamnaimięAnnaijestemalkoholiczką.Piłamprzezwielelat,próbowałamprzestaćsamakilkarazy,nieudawałomisię.–Annajestbrunetką,mabursztynowywisiornaszyiiskórzanebotki.Napierwszyrzutokatozniąmogłabymmiećwtejdziwnejdrużynienajwięcejwspólnego.Kozaki,makijaż.Tylkożejestempewniewwiekujejcórki.–Terapiatojestcoścudownego,jestemtutajodpół roku, zaliczyłam grupęmotywacyjną i teraz uczęszczam na te spotkania. Czuję w sobie dużązmianę. No a u mnie, to mąż, właściwie były mąż, dzwonił ostatnio, to opowiadałam o tym nazeszłychzajęciach,że…

Przestajęsłuchać.Aonimówią.

– Eee, yyy,mam na imięRafał, jestem alkoholikiem. Tomoja pierwsza terapia, na terapiijestem od kwietnia. Terapia to super rzecz, czasami niemogę się doczekać następnego spotkania.Czasaminiechcemi sięprzyjść, alemobilizuję się,bowiem,żekiedy jużprzyjdę, topoczuję sięlepiej.Bezterapiinapewnobymsobienieporadził.Terazczuję,że,prawda,wszystkomisięzaczynaukładać.

Rafał w rzeczywistości mówi o wiele mniej składnie, jeszcze więcej o terapii, różnymizdaniamitosamo.Napalcumagrubymagicznysygnetzżebrowanymgrzbietem,takisam,jakiegowstydzisięmójkolega,alenosi,bodostałwprezencieodnieżyjącejmatki.Rafałjestduży,dobrzeodżywiony,oufnymspojrzeniu.Majasnedżinsyikrótkoprzyciętewłosy.

–Na imięmamKatarzyna, jestemalkoholiczką.Mogępowiedzieć,żewłaściwiecałe swojeżycieprzepiłam.Naterapii jestemodstycznia inaprawdęniewiem,cobyzemnąbyło,gdybynieona.–Katarzynamagarsonkęzkrempliny,właściwiespodnium.–Zaczęłamterapiępółrokutemu,napoczątkuniewierzyłam,żetowogólejestmipotrzebne.

Page 81: Najgorszy Cz Owiek Na Wiecie - Malgorzata Halber m

Potem się jeszcze okazało, że Katarzyna pomimo wyglądu pięćdziesiąt plus postanowiłazapisać się do szkoły wieczorowej. Poczułam się zachwycona, gdyż ubóstwiam, kiedy ludziepostanawiająniekonwencjonalniesię rozwijać, izapytałam, jaki tokierunek.Walnęłamniezłe fauxpas,boKatarzynazapisałasiędowieczorowegoliceum,żebyzdaćwkońcumaturę.

ChudysiwyTadeuszwyglądałjakFranciszekzAsyżu,mówiłpowoliiuważnie,emanowałazniego aura średniowiecznegomędrca – to przypadek, że został tokarzem, z którym rozwiodła siężona,bopił.GdybyTadeuszowikiedyśprzyszedłdogłowyszalonypomysł,żebyudawaćksiędza,tomiałbynadkompletwkonfesjonale.Gdybychciałudawaćpolityka,mógłbystartowaćznajdalszychmiejscnaliściewyborczej,aitakuzyskałbypotrzebnąliczbęgłosów.

ObokTadeuszasiedziałKrzysiek,dużySanchoPansa,masywnywbarach,którypowiedział,ajakże: „mam na imię Krzysiek, jestem alkoholikiem”, a potem: „na terapii jestem od marca, napoczątkuzaliczyłemgrupęmotywacyjną,alestwierdziłem,żejużwszystkowiem,więcniepotrzebnami dalsza terapia, no i potem przez trzymiesiące nie piłem, ale okazało się, że jednak niewiemwszystkiegoiwpadłemwpółtoramiesięcznyciągalkoholowy”.

Zaczęłamwiercićsięnakrześle.Ej, tonaprawdę świetnie, że terapiabardzo impomogłaorazniemogą siędoczekać,by tu

przyjść,iwszyscysątacywspaniali,paniepsychologsątakiewspaniałe.Alenicnieczuję.Niewiem,cotusięwogóledzieje.Nicotychpalącychjakstygmatywspomnieniach,nicotym,coczyninaswszystkich osobami kwalifikującymi się, żeby siedzieć w tej salce, nic o dołach i trudnościach,poczuciu lęku, które pojawia się na początku, kiedy przestajesz pić?Nic owstydzie?O pustce?Obraku?Nico tym, jakuprawiać seksna trzeźwo? Jakporadzić sobie z tą frustracją, że czujesz, żemożeszipowinieneśrobićtylewspaniałychrzeczy,aniemaszsiły?Nic?Wyłamywałamsobiepalcemyśląc: powiedzieć, że jestem alkoholiczką i narkomanką? Czy że jestem uzależniona, to jednaklepiejbrzmi…

–Jestemalkoholiczkąinarkomanką,niepijęodlistopadazeszłegoroku,trzeźwajestemodczerwca.Piłamodczternastegorokużycia.Tojestmojapierwszaterapia,chociażpróbowałamniepićsama,alebezpowodzenia.Dziękuję.

Patrzyłamgdzieśwbuty,wprzestrzeń,tojednakjestkrępującetrochę.Psychologpowiedział:„tomożeprzypomnijmysobieterazzasady”.

Ipotemzakażdymrazem,kiedywnaszejwesołejsaliBHPpojawiałsięnowytrzeźwiejącyalkoholik,któryprzeszedłcykldwunastuwykładówiwiedział,naczympolegarodzinaalkoholowa,zakażdymrazempsycholognapoczątkumówił:„zapraszampaństwadopowiedzeniakilkusłówosobie”,apotemdodawał:„ajanazywamsięBarbaraKrzeczółkoijestempsychologiemuzależnień,pracujęzosobamiuzależnionymiiichrodzinami.Przypomnijmysobiezasady”.

Przypominaniesobiezasadzabierałosporączęśćprologuzajęć.Psychologzachęcał:– To może po kolei, każdy z państwa niech powie jedną zasadę, która jest dla niego

szczególnieważna.

–Niespóźniamysię.–Wyłączamytelefonykomórkowe.Cisza.

Psychologzachęcał:

Page 82: Najgorszy Cz Owiek Na Wiecie - Malgorzata Halber m

–Taaak,wyłączamytelefonykomórkowe.Icojeszcze?I tu zazwyczajmówił Sławek,męskim twardym głosem, Sławek skała, Sławekmężczyzna

pierwotny, Sławek, którego akurat nie było na pierwszym spotkaniu, ale kiedy się pojawił nanastępnym,tooczywszystkichmężczyznbyłyzwróconekuniemu.

–Abstynencja.–Dyskrecja.Psychologterównoważnikizamieniałnazdania:

–Tak,zachowujemydyskrecję.–Nieobecności.Eee,tojest,możemymiećdwienieobecnościikiedyniemożemyprzyjść,to

dzwonimydoośrodka.Itakdwarazywtygodniu.

Niewiedziałam,jakijestprogramspotkania.Nierozumiem,dlaczegowważnychmomentachżycia, kiedy wchodzi się w jakiś cykl, nie ma informacji porządkującej. Kiedy zdałam na studia,kompletnie niewiedziałam, jak to będziewyglądać, oprócz tego, że pewnie sąwykłady.Dostałamkartkę, na niej byływypisane godziny, sale, wykładowcy i ćwiczenia, dopiero tydzień później siędowiedziałam,żeniemuszęchodzićnawszystkiećwiczeniaztejkartki,tylkomamsobiewybrać.

Nikt mi nie powiedział przed tą grupą motywacyjną, że tam to raczej nie ma co sięspodziewać mecyi, że raczej to jest tysiąc krzyżówek panoramicznych, a nie jolka z „GazetyWyborczej”albokrzyżówkazkociakiem.Niktminiepowiedział:„aterazbędziepaniwgrupieosób,które są zdecydowanekontynuować swojądrogę, łatwiej pewniebędzie siępaniotworzyć.Zajęciapolegają głównie nawykładach o chorobie alkoholowej, różnych jej aspektach, potem uczestnicypisząpracenatentemat,czytająjenazajęciach,otrzymująinformacjezwrotneodinnychpacjentówidzieląsięmiędzysobąswoimdoświadczeniem,sąteżczaseminnećwiczenia”.

–Tomożeprzejdziemydoprac–powiedziałaBarbaraKrzeczółko.–Ktoczytałwubiegłymtygodniu?

Kiedywszyscysięprzedstawialiimówili,counichsłychać,zauważyłamjakąśzażyłość.TojestJanusz,atoKatarzyna,Katarzyna,noijakztwojąszkołą,wszyscywiedzą,żeAnnasięrozwodzi,AnnapytaRafała,couniegosłychać.

Tematembyłonałogoweregulowanieuczuć.Pamiętam,botobrzmiałojaktesłowa,jak„mechanizmiluzjiizaprzeczeń”.

Nałogoweregulowanieuczućpoleganatym,żemasznawyk,zupełnieniezdrowyidziwny,żekiedywytwarzasięwtobienapięcie,todzwoniszdokolegiimówisz:„stary,aledzisiajtomuszęsięnapić”.

Ostatniobyłamnaurodzinachznajomegoibyłamzmęczona,inieznałamtychosóbwsumiebardziej niż na cześć, i siedziałam na krzesełku, i usprawiedliwiałam to, że siedzę bez słowa,mówiąc:„jadzisiajniejestemchybawimprezowymnastroju”.Inatychmiastusłyszałam:„notonapijsięwinka”.

Niejesteśwnastroju?Napijsięwinka.

Samookreślenie„regulowanieuczuć”,zimneimechaniczne,dobrzeopisujetenmoment.Moment,wktórymniemożeszbyćtym,kimjesteś.Niemożeszbyćmałymjeżykiem, tylko

Page 83: Najgorszy Cz Owiek Na Wiecie - Malgorzata Halber m

chcesz natychmiast, ale to natychmiast być Sharon Stone. Nie umiesz się pogodzić z tym, jak sięczujesz.Dopókijesteśkobietą/mężczyznąsukcesu,jestwporządku.Alekiedyodczuwaszzazdrość,smutekalbo–ojezusmaria–wstydibezsilność,notojużgorzej.

Alewtychpracachbyłootym,żektośdenerwowałsiętylkopoto,żebymiećpowóddopicia.Opisane jakwedług ćwiczenia zadanegoprzezKrzeczółko, którawyczytaławksiążce, żeosoba znałogiemspecjalniewprawiasięwjakieśuczucie,żebypotemmiećpretekst.Żedenerwowałsięcałepopołudnie „i właśnie to nazywamymechanizmem regulowania uczuć, gdyżwystępowała umniepóźniejpotrzebanapiciasię”.

Nierozumiałamtego.Noprzecieżniedenerwujęsiętylkopoto,żebysięnapić,nieprawdaż?Japoprostucałeżycie

jestemzdenerwowana.Alenapierwszychzajęciachtegoniepowiedziałam.

***

–Toterazinformacjezwrotne!

Zasadę informacji zwrotnych też omawia się przy okazji „a teraz przypomnijmy sobiezasady”,tylkożejeślinietłumaczyichpsycholog,tozazwyczajmoikoledzypatrząnabuty.

Bowłaściwie,eee,cotojest?No to jest to, co się mówi, co grupa mówi, a na końcu psycholog, po tym, jak ktoś coś

przeczyta,czytamopowieosobie.

Nieoceniamy.Nieradzimy.Mówimy w pierwszej osobie. Nie mówimy „my”, „oni”, „wszyscy”. Za teksty typu „bo w

życiu już tak jest” tudzież „ludzie mają tak, że”, „bo normalnie wszyscy” dostaje się trzcinką podłoniach.

Tobyłapierwszaijednaznajważniejszychrzeczy,jakichtamsięnauczyłam.Fundamentalnawiedza,którawywróciłacałymójświatopoglądipodważyłapięćlatstudiówfilozoficznych.

Za każdym razem, kiedymówisz „bo ludzie zazwyczaj” albo „bo jest tak”, albo „wszyscyprzecież”,albo„bokobiety”,mówisztaknaprawdęosobie.

Mówiszdokładnieto,cotyczujesz,orazto,cotobiesięwydaje.

Zawsze.Ćwiczonadwa razyw tygodniu,przyłapywananakażdym„no,alekobietyzazwyczaj”oraz

„robisię”,„myślisię”,„większośćprzecież”,nagleodkrywałamcoś,doczegosamanieumiałamsięprzyznać.

Wtezgrabnezwrotywplecionebyłymojepoglądyiemocje.

Ponieważ ostatecznie masz dostęp jedynie do własnych emocji, a z rzeczywistościpodświadomie wyłuskujesz to, co się zgadza z twoimi sądami. Kiedy rozmawiasz z koleżanką ozwiązkachimówisz„no,zawszecoś”,tonieoznaczato,żekażdarelacjatowojnaizakażdymrazemmożnasiędoczegośprzyczepić.Nie.Tymówisztylko,żemiędzytobąa tymkimś,kogokochasz,

Page 84: Najgorszy Cz Owiek Na Wiecie - Malgorzata Halber m

dziejesięcośtakiego,żeniejesteśzadowolona.Alezróżnychpowodówniepowiesztegowpierwszejosobie.

Chcesznadaćznaczenie temu,comówisz,ponieważboisz się, żekiedybędzieza tymstałomałe„ja”,toniebędzietakieważne,jakkiedypowiesz„ludzietakmają”,„Polacytakmają”.Aletaknaprawdęmówiszotym,żetytakmasz.

„Ludzie takmają” brzmi lepiej. Bezpieczniej. I mądrzej.Może na przykładmiałaś staregoalbostarą,którzyniedopuszczaliciędogłosu,niepytalicięonicinienauczyłaśsię,żetwojezdaniejestważne.

Możewogóle(zakład?stawiamstówkę)nienauczyłaśsię,żejesteśważna.

Alboważny.Kiedy mówisz o Polsce, o świecie, o tym, jak powinno być, używając bezosobowych

zwrotów, to z twojego zdania robi się prawda. Twoje osobiste spostrzeżenie, splecione zpotwierdzeniemzzewnątrz, artykułemkogoś,ktomyślio związkachpartnerskich tak samo jak ty,naglestajesięprawdąogólną.

Taprostazabawa,informacjezwrotne,wktórychtrzebamówićtylkoosobie,tkwiwemnietakmocno, że zaburzamiwiaręw istnienie prawdy obiektywnej jako takiej.W sens krytyki jakotakiej. I publicystyki jako takiej.Niemyślałam, że kilkamiesięcyw sali zmateracykami zrobi namniewiększewrażenieniżFenomenologiaducha.

Poza tymjeszcze,kiedymówiszw liczbiemnogiejo tym,cosiędzieje tobie, to jest trochętak,jakbycisięniedziało.No,ej,wszyscytakmają,conie?Więcwsumietospoko.Idalejmożnanicnierobić,iniezastanawiaćsięnadtym,żemożeszcośzmienić,żetoodciebiewszystkozależy.Że coś ci się dzieje oraz coś czujesz. I że to jest OK. I nie potrzebujesz żadnej wiekopomnejscenografii.

Panie psychologwyłapywały (imy, uczestnicy grupy,wyćwiczeni przez nie) każde zdanie,któreudawałoprawdęogólną.Inatychmiastdawałybana.„Piekłotoinni”zawszeznaczy„bojęsięludzi”.Ja,Jean–PaulSartre,bojęsięludzi.

Aletaksamowstrząsającebyłodlamnieto,cominapoczątkuumknęło.

Nieoceniamy.Kurwamać.Słyszyszto?NIEOCENIAMY.

Czyprzypadkiemniewłaśniedlategonieodzywaszsiędoludzi,niemówiszimotym,cowtobienajbardziejwstydliwe,czyliotym,cosiedzinajgłębiej,otym,dziękiczemujesteśosobą,anieRobocopem,czynieprzypadkiemwłaśniedlategoniemówiszotym,boboiszsięoceny?

Żejesteśgłupi,słabyipojebany?Dlaczego przestałeś mówić rodzicom, co w szkole albo w ogóle co słychać? Ile razy

usłyszałeś,żeto,comówisz,jestbeznadziejne,atysamniedojrzały?

Czyzdajesz sobie sprawęz tego, jakpotwornie, powtarzam,potwornieważnedlapoczuciabezpieczeństwa,dlatego,żebyśnaprawdęsięprzedkimśotworzył,żebymogłapowstaćbliskość,ta,zaktórątakpłaczeszodrugiejwnocynadżołądkową,jakważnejestnieocenianie?Pewność,żeten,doktóregomówisz,nietworzysobiewgłowieopiniinatwójtemat?

Page 85: Najgorszy Cz Owiek Na Wiecie - Malgorzata Halber m

Idobrerady.Niedajemyrad.Te wszystkie zasady, najważniejsze od tej pory dla mnie, takie, co mi oczy otworzyły na

prawdziwe życie, moja arka przymierza, te wszystkie zasady służyły do jednego. Żeby sięskoncentrowaćnatym,cojaczuję,itopowiedziećbezżadnychrusztowańifliserunków.

***

Jeszcze jedna zasada, dziwna i nienaturalna na początku, jest taka, że ten, do któregoskierowana jest informacja zwrotna (w żargonie „zwrot”), ten, który otworzył się właśnie przedkilkunastoma osobami i coś opowiedział albo przeczytał swoją pracę, po otrzymaniu tego, ekhm,zwrotuniemożenicpowiedzieć.

Sytuacja jest sztuczna,boz sercawyrywaci się: „janie tomiałemnamyśli”, a tutaj figazmakiem,terapeutazerkaiupomina:„alenicniemówimy,panieJanuszu”.

Oczywiściejakoosiedlowyfuckthesystemowiecwracałamdodomuisięztegośmiałam.Śmiałamsiętymbardziej,żebyłokilkatakichsytuacji,wktórychpsychologbyłchoryalbo

wkinieisiedziałaznamiAla–potempowiemoniej–iwtedywszyscywchodzilisobiewsłowoinieistniałdziennikocen.

No,alejestwtymgłębokisens.Niemówisznicnaswojąobronę.Słuchasz,słuchasz,cosięinnymwydaje,cosięinnymkojarzy,coimprzychodzidogłowy.Agdybycośodpowiedzieć,gdybychcieć nawiązać dialog, to wtedy te uwagi by pierzchły jak dmuchawce, myśli pobiegłyby nawycieczkę.

Wtedychceszpowiedziećtylko:„tonietak,noprzecieżtonietak”,ijeszczesięwpieniasz,żetuobcyludzie,alkoholicy,wmawiającigłupoty.Aoniczęstowidząto,czegosamniezobaczysz.

Jeślimożeszcośpowiedziećnaswojąobronę,tonatychmiasttorobiszizostajesztylkoztąmowąobronną,tylkojązapamiętujesz.Ataktojesteśmądrym,brzuchatymbrązowymworkiem,doktóregowrzucanesąuwagi,imożeszjepotempowoliprzetrawiaćwdwóchżołądkach.

Pierwszeinformacjezwrotne,zjakimisięspotkałam,brzmiały:Twojapracabardzomisiępodobała.Utożsamiłamsięztym,conapisałeśwswojejpracy.

Podobamisię,żenapisałeśszczerze.Podobamisię,żenapisałeśoswoichemocjach.A na koniec ja powiedziałam o pracy Tadeusza o nałogowym regulowaniu uczuć: „praca

bardzomisiępodobała(wramachstopniowanianapięciadopuszczalnajestfraza«zacznęodtego,żetwojapracabardzomisiępodobała»)iwielerzeczy,którenapisałeś,samamogłabymnapisać”.

Potem następna osoba i informacje zwrotne. I nawet się nie zorientujesz, a dwie godzinkimijają. Chociaż te pierwsze dwie godzinkiminęłymi na zastanawianiu się, jak jaw takiej nudziewytrzymamdwa razy po dwie godziny tygodniowo, bo zasadniczo: przywitanomnie historiami otym, że terapia jest cudowna; psycholog Krzeczółko wydawała się niezwykle przywiązana dopowtarzania zasad; wydawała mi się młodsza niż ja, nie tryskała fajerwerkami sarkastycznegohumoruiczęstoużywałasłowa„mechanizm”.

NakoniecRafał z sygnetemchciał opowiedzieć coś o sobie.Zaczął od pracy, skończył na

Page 86: Najgorszy Cz Owiek Na Wiecie - Malgorzata Halber m

byłejdziewczynie,aspójnościjegowypowiedzidalekobyłodoWittgensteina.Szczerzemówiąc,odpierwszegospojrzeniamniewkurwiał,niewymawiałwyrazówdokońca,rżałlekkoikojarzyłmisięześwinią.Więckiedynakoniecmówiłprzezkwadrans,niemówiącjednocześnie,oczymmówił,ikompletnie się nie przejmując, że jego historia nie zmierza do żadnego celu, patrzyłamprzezroczystymi oczami na punkt nad jego głową imyślałam: „boże, będęmusiała tuwytrzymać.Będęmusiała tuwytrzymaćrokpodwarazywtygodniu,alezaprawdęzrobię to.Tylkoczykurwadamradę,zarazzasnę”.

Ijakjużmyślałam,żezasnę,toRafałpowiedziałtakiecoś:

–Bo jazawszewszystkoodkładałem. Jakbyłocośdozrobienia.Telefon jakiśnaprzykładalbo jak na pocztę miałem iść czy z szefem porozmawiać. I potem się tak męczyłem z tym.Normalnie taki ciężar miałem, że to niezrobione jest. Zwlekałem. I tylko myślałem, że muszę tozrobić. I teraz,dzięki terapii, nauczyłemsię, że robięod razu. Jakmamcoś zrobić, zadzwonićdourzędunaprzykład,todzwonię.No,takpoprosturobięto.Iwtedysięniemęczę.

Isięobudziłam.***

Drugapsycholog,boprowadziłytodwienazmianę,teżmniezałamała.Miałagłosanielski,spojrzeniemisjonarkiizdecydowanie,aletozdecydowaniebyłamłodszaodemnie.

Krzeczółko Barbarę mogłabym wyobrazić sobie jako nauczycielkę od zetpetów albohigienistkę, ale tej drugiej, Joli, nigdy w życiu. Jola była ufna, miękka jak trawa o poranku,szemrzącaniczymgórskistrumień,ciepłajakkakaozpianką.

One były takie dobre i takie przywiązane do tego, czego uczyli je na studiach. Że jakalkoholik zobaczy butelkę wódki u znajomych, to trzeba go zapytać, czy nie ma głodu. Że jeśliprzychodzinazajęciapoddenerwowany,tomożemagłód,tylkosięniechceprzyznaćprzedsobą.Żepacjent musi mieć zasady, bo wtedy łatwiej mu będzie. Że trzeba go wysyłać na mityngi, bo AApomaga,chociażsamebyłytampewnieraz,bomusiałynastudiach.

Sytuacja uległa zmianie, kiedy na następnych zajęciach z Krzeczółko pojawiła się drugaosoba.Ala.

–Tozapraszamdorundkiwstępnej.

–JestemRafał,jestemalkoholikiem.Zatrzydnimamurlopijużsięniemogędoczekać…–JestemAnna,jestemalkoholiczką,nicsięumnieciekawegoniedzieje.– Jestem Katarzyna, jestem alkoholiczką. W czwartek miałam spotkanie z terapeutą

indywidualnym…

–JestemTadeusz,alkoholik.No,wśrodębyłemwpracy,wczwartekteż.Dużopracyostatnio.–JestemKrystyna,jestemalkoholiczkąinarkomanką.Umniewsumienicciekawego,nawet

powiedziałabym,żesięnudzę.–JestemAlaijestemniepijącąalkoholiczką,niepijęczternaścielat,pracujęwtymośrodku

jakowolontariusz.

Normalnieokomibłysnęło.Noooo,teraztomożemyporozmawiać.

Page 87: Najgorszy Cz Owiek Na Wiecie - Malgorzata Halber m

Ala przychodziła na zajęcia w piątki. Tak jak powiedziałam, kilka razy zdarzyło się, żepsycholog niemógł,miał urodziny, kupował łóżkow Ikea i byliśmy z Alą sami. Jezu, co to siędziało.Jakbypaniwyszłazklasy.Właziliśmysobiewsłowo,śmiechomniebyłokońca.

To na zajęciach zAlą po raz pierwszy usłyszałam, jakw tej zafoliowanej atmosferze ktośmówiopiciuwprost.ToonazapytałaziomkaowyglądzieSanchoPansy:„atysięjakośKrzysieknieodzywaszostatniowogóle,czytobieprzypadkiempićsięniechce?”.

Psycholog zapytałby: „panieKrzysztofie, czy odczuwa pan głód alkoholowy?”.Ale przedewszystkim psycholog by nie skumał. Terapeuta, który sam nie jest uzależniony, nie wie, co się zKrzyśkiemdzieje.Jakbardzotrudnowogólesięprzyznaćdotego,żemożeszmyślećopiciu.Jakitojestwstyd.

Z czego śmiechy, pytacie? Z samych siebie. Z picia. Z owijaniaw bawełnę („był piątkowywieczóritakmnienosiło,żekiedyś…toskończyłobysięźle”,„nie«źle»,tylkomów,żebyśkupiłtrzy czwarte”). Z tego, że wchodzimy sobie w słowo. Z tego strasznego jakiegoś programuedukacyjnego do obejrzenia, w którym dekoracja wyglądała jak sen scenografa z latosiemdziesiątych,manekin,klatkaiz tyłuksiążki,boskorowypowiadasię terapeuta, tomusząbyćprzecieżksiążki,żebybyłowiadomo,żejestmądry.

Psycholog stanowi element obcy, element może nie represji, ale każdy czuje przed nimrespekt,wkońcupsychologmożenaswywalićztej terapii,zwracauwagę,mówi„nawrót”,wydajewyrok.Noiniewie,jaktojest.Alawiedziałaimiałapoczuciehumoru,doprawdyniezbędne.

***

Jaksamiwidzicie,zasadniczonielubiłamtamwszystkiego.

Nielubiłamswoichkolegówzterapii,alebylimipotrzebni.Mojagrupabyłaotwarta,przezteosiemmiesięcy,kiedytamchodziłam,przewinęłosięprzezniąconajmniejpięćdziesiątosóbjaknic.Skończyłojąsiedem.

ByłaBasiawczarnejgarsonce,opowiadałaoswojejszkole,ajapełnaentuzjazmumówiłam,żetosuper,żechcesiękształcić.ByłJanuszsześćdziesiątlatwswetrze,którypowiedziałkiedyś,żemoże to głupie, ale chciałby studiować filozofię. Był Wojtek żołnierz na emeryturze i siostrazakonnaAgata,któramusiałazacząćsięleczyć,alenajbardziejsiębała,żejejdecyzjaopójściudoklasztoru okaże się podjęta podwpływem alkoholu. Był Tadek, który umiał powiedzieć tylko, żestaragowkurwia,imłodadziewczyna,Aneta,którazwypiekaminatwarzycichymgłosemmówiła,żebolijąkręgosłupiznowu,żebynieczućwiecznegobólu,brałaśrodkiprzeciwbóloweipopijałajewinem. Była mała Agnieszka, która przez cały czas martwiła się swoim synkiem i nie umiaławłaściwiezbytwielemówić,alemusiałaprzyjść,boniedawałajużradyzpopijaniemwódkiwnocywkuchni,potymjakskończyłasprzątać.ByłŁukasz,którybardzo,bardzodługomówiłotym,jakwypija setkęwódki przed pracą, i o tym, że jegomatka jest chora, alemówił w taki sposób, takmętnie i nudno, że myślałam sobie, że byłoby super, gdyby nie przychodził. I jednocześniemyślałam,żeniemogę takmyśleć,bonieprzychodzenieoznaczałozazwyczaj tylko jedno.Żektośzaczął chlać znowu. A Łukasz przestał przychodzić. No i był Sławek, trener siatkówki,mechaniksamochodowy, archetyp prawdziwego mężczyzny. Sport, samochody. Mocny, rudowłosy, słowamówiłzmocą,odtrzynastegorokużyciaopiekowałsięmatką,byłgłowąrodziny.Jakojedynypisałcoś więcej niż „i tak właśnie wyglądał mój mechanizm iluzji i zaprzeczeń”, pisał z mięsem, zcierpieniem.ItenSławek,wktóregowpatrzenibyliwszyscymężczyźniwmojejgrupie,właśniesięrozwodził,bożonazostawiłagodlakobiety.

Page 88: Najgorszy Cz Owiek Na Wiecie - Malgorzata Halber m

Nielubiłamswoichkolegówpopierwszezato,żewszyscynadzieńdobrypowiedzielimi,żeterapia dużo im dała, i za każdym razem, kiedy w naszej oświetlonej fioletowym światłemseledynowejsalcepojawiałsięktośnowy,znowutomówili.Iużywalisłowa„wspaniały”.

Dotejpory,chociażjąskończyłamiuważam,żejestniezwyklepotrzebna,jeślinieniezbędnadotego,żebyprzestaćpić,nieużyłabymkurwasłowa„wspaniały”!

Podrugie,nielubiłamich,bonierozumieli,żekarłyicyrksądziwne,żeukładkrwionośnyidrzewamają tęsamąstrukturę.Niechcieliwypisywaćswoichsnównakartkach iprzyklejać ichnaprzystankach autobusowych. I denerwowałomnie to, bo czułam, że jestemw grupie z osobami, zktóryminiewielemniełączy.

Hejt.Ale nie miałam racji, bo była tam też Sławka i pomiesiącach słuchania jej zdałam sobie

sprawę, że to ja. To moje alternatywne życie, gdybym się nie zgłosiła na terapię. Sławka całedziesięcioleciapracowaławtelewizji,itowkulturze,jeździłanafestiwalewGdyni,wMoskwieiwBerlinie, kiedyś miała super nogi, bawiła się na bankietach z Nikitą Michałkowem i tak dobrzesprawdzałasięwpracy,żewwiekusześćdziesięciu latwylądowaławmieszkaniumatki.Niemiaładzieci,amężczyzna,zktórymżyłalattrzydzieści,umarłwtrakcienaszejterapii.

I myślę sobie, że w dalszym ciągu to jest możliwa wersjamojego życia: sześćdziesiąt lat,samazkotami,przeczytałamdużoksiążek,pracowałamwtelewizjiiniewiem,kimjestemnaprawdę.

PewnegorazunanasząwesołągrupęprzyszedłRzeźbiarz.Sławkęteżtoożywiło,widziałam,światkulturyisztuki.Byłprzerażony,piłjużcałyczas,miły,naiwny.Niemógłchodzićnaspacerzpsem,bo tenspacerkojarzyłmusię tylkoz tym,żeszedłdosklepuposetkęwódki.Bałsię,żenatrzeźwoniejestwstanienicwymyślić.Rozumiałamtoażzbytdobrze.

SkończyłamterapięgrupowąrazemzAnną,Basią,RafałemiSławkiem.Sebastianzacząłpićna naszej ostatniej wspólnej prostej, na grupie eksperymentalnej pod kryptonimem „grupainterpersonalna”,naktórejuczyliśmysię,jakrozmawiaćzosobami.Dostałnowąpracę.Niewróciłna zajęcia. Dwa miesiące wcześniej nakrzyczał na mnie prawie, kiedy powiedziałam, że to mojazasługa,aniegrupy,żejestemtrzeźwa.

Na spotkaniu kilka miesięcy po skończeniu tej ostatecznej grupy Sławek zagaił: „a kogonajlepiejpamiętacie?Bojategorzeźbiarza,cosiębał,żemusiębezwódkigarnkiniebędąlepiły”.

Skończyłamtęterapięibędęjejbronić,ibędęnaniąwysyłałakażdego,ktochceprzestać.Tak,systemjestniedoskonały.Możesiękiedyśulepszy.Alezazwyczajkiedysięzapisujeszdo

jakiejś drużyny, nie jest wcale tak, jak sobie wyobrażałeś. A poza tym idziesz tam wkurwiony izałamany,notojakcisięmacokolwiekpodobać?

Tak, te panie nie wypiły pół butelki wódki na raz i nie wiedzą, jak to jest wysyłać pijaneesemesydochłopaka,żeznimzrywaszalbo,wprostprzeciwnie,żeniepotrzebnieznimzerwałaś.

Tak,oneprzedewszystkimniedzieląztobąnajważniejszego.Wstydu.OdtegobyławłaśnieAla.Onawiedziała.

Aleterapiatojestuniwersytetwiedzyonałogu.Tojestteżtenkontraktzajebany,którylecicipoambicjiigwarantujetrzeźwość,jeszczenie

dokońcatwoją,jeszczewymuszonąpodpisaniemcyrografu.Onwymusinatobienajdłuższytrzeźwyfragmentżyciaoddawna.

Page 89: Najgorszy Cz Owiek Na Wiecie - Malgorzata Halber m

Toponadrocznykurswiedzy,którejniezdobędziesznigdzie,aktórajestciniezbędna.Wiedzyorzeczach,októrychniemiałeśpojęcia.Naprzykładotym,coczujesz.Iżemożeszmówićotym,co czujesz. I że możesz o siebie zadbać. A nawet, że musisz o siebie zadbać, bo inaczej znowubędzieszchciałtęzłotąkredkę,żebyzapomnieć,żejestniedowytrzymania.

Otym,żejeszczebardziejniżinniniepowinieneśbyćgłodny,zły,samotnyizmęczony.Bowtychstanachnajłatwiejwchodzinawyk.Wtychstanachbudzisięsmok.Onesąniebezpieczne.Musisztowiedziećosobieimusisztowiedziećoswoimnałogu,botakcibędziepoprostułatwiej.

Musiszwiedziećrównież,żetotyitylkotyjesteśodpowiedzialnyzaswojeżycie.Izato,żebyśwłaśnieniebyłgłodny,zły,samotnyanizmęczony.TwoimzajebanymobowiązkiemstajesięnagleDBANIEOSIEBIE.

Czygdybyśmiałguznawątrobie,tobyśgosobiescyzorykiemsamwydłubał?Atojestguznaemocjach,orozmiarzeKanady.

Bo–jasne–sątacy,którzyprzestalisami,jategonieneguję.Iczytałamichwpisynaforum„Uzależnienia”,jakdumniśledzilikażdypostoterapiiiAAipisali:„terapeucisągłupi”.Nie,czekaj,tobyłajednaosoba.

Alemiałamrację,kiedytamszłamimyślałam:hej,hej,to,żepijęipalę,tojestwierzchołekgórylodowejprzecież,hej,hej, jakmamżyć?I,szczerzemówiąc,nieufamdokońcatejkobiecie,którachybacałyczassiedziaławinternecie,żebytylkonapisać,żetak,żetojestmożliwe,żedasięwyjśćztegosamemu.Nieufamjejmiędzyinnymidlatego,żeodpowiadałanakażdypostnaforum„Uzależnienia”.

Nie chcę negować niczyjej ścieżki, ale wiara, że uda mi się samemu, jest próbąprzekonywaniasiebie,żejestemtymlepszymrodzajemalkoholika.

Jestteżmoimzdaniempróbąuniknięcianajtrudniejszego:pójścianagrupę.Wyłamywałamsobiepalceijarałamjointy,myśląc:nokurwa,przecieżjajestemztelewizji,

jakjamogęiśćnaterapięgrupową?Inaprawdęniebyłomiztymlekko.Dopsychologa,intymnie,jakśpiewałRyszardRynkowski,towogóleluz.Alegrupa?Zajęciagrupowe?Przedludźmiobcymimówić?

Aterazwiem,żemimosygnetuRafałaoraz„pracabardzomisiępodobała”byłotojednoznajważniejszychmoichdoświadczeńżyciowych.

Niespotkałabymnigdytychosób.One miały tak samo jak ja. One też wyłamywały sobie palce. Sławek opowiedział na

papierosie, że do ośrodka przyszedł zimą i zdjął okulary, bo mu zaparowały. Dopiero wsamochodzie zauważył, że trzymał je cały czas w ręku i są połamane. Zmiażdżył je ze strachu.Sławek,metrdziewięćdziesiątwzrostu,trenersiatkówki,mechaniksamochodowy.

Zdałamsobiesprawę,żetoschemat.To,żepatrzysznatychludzinieufnie,żeniechceszimnicpowiedzieć,żedenerwujeszsię tym,czyonipili tak jak ty imożemówiąoczymś,oczymniemająpojęcia,niebędzieszprzecieżksiędzuopowiadać,żebrzydziszsięzrobićlaskę.Tylko,dochujapana,czemuniktotymniewspomniał,kiedyprzyszłampierwszyraz,dlaczegozamiast:„czasemniemogędoczekaćsięnatenaszespotkaniaspotkania”,nieuraczonomnie:„napoczątkubyłomibardzociężko i wszystko mnie denerwowało, a terapeutki wydawały mi się jakimiś niewydarzonyminimfami,którenicniekumają,tylkomajątenswójjakiśprogramczycoś”.

Page 90: Najgorszy Cz Owiek Na Wiecie - Malgorzata Halber m

Najmocniejsze wydarzyło się, kiedy już znałam ich po imionach i wiedziałam, kto jest wtrakcierozwodu,aktonie,inawetżartowaliśmyrazemnapapierosie.

To był już środek, przychodziłam tambez kaptura, znałamwszystkich,wiedziałam, że synAgnieszkimiałospę,aSławekwyprowadziłsięodżony.Siedzieliśmywpoczuciu,żenamsięudaje,żeniepijemy,żeterapiabardzonampomaga.

I przyszedł ten człowiek z gruzem na twarzy, w czarnej skórze, lat między czterdzieści apięćdziesiąt.

– Jaw sumie niewiem, od czego zacząć – powiedział – bo to jestmoja dziesiąta już czydwunastaterapia,samniepamiętam.Pierwszabyławpołowielatosiemdziesiątych,byłemtrzyrazywośrodkachzamkniętych,przechodziłemteżterapięwwięzieniu.Iniewiem,no,możetymrazemsięuda.

Mówiłgłosembeznadziei,głosemzłamanym.

Ipoczułamlódwcałymciele.Żetomożesięnieudać.Spotykam go, jestmoim sąsiadem.Ma na sobie czarną skórę iwyprane jasne spodnie.Od

jedenastejsiedzina ławcenaskwerku ipoklepujesięz innymczterdziestolatkiemwdżinsie,wcaleniebezdomnym,krzycząc„kurwa”.Albonawetnie„kurwa”.Teokrzykisąjużnieludzkie,toskowytycieni.

Nieudałosię.***

Inagleprzestałamichnienawidzić.Przestałamsięnudzić.Czytałamswojąpracę,o,mamjąwszufladzie.Tobyłapracaopoczuciuwiny.Pierwsza,jaką

miałamzadaną.Pisanieprzyszło łatwo.Potembałamsię,żenienapisałamwszystkiego,żecośzataiłam,że

cośzostałonadnie.

Przeczytałam,chybasięnawetzgłosiłam.Odpodstawówkizgłaszamsięzwypracowaniami,nawetmitrochęwstydztegopowodu.

Przeczytałami„pracabardzomisiępodobała/byławyczerpująca/szczera”sięposypało.IKrzeczółkonakoniec,bopsycholognakonieczawszemówi:

–Mniesięzrobiłosmutno,kiedypaniprzeczytałatępracę.Myślę,żejestpanibardzociężko.Możemówiłacośtamwięcej.Alejaitakjąodrazuodtejchwilipolubiłam.Zajebistalaska.

Wjakisposóbradzęsobiezpoczuciemwiny?Jakimtomożebyćzagrożeniemdlatrzeźwienia?Poczuciewinyjestuczuciem,którepchnęłomniedoterapii.Niestraciłampracyanipartnera–

straciłamjednakszacunekdlasamejsiebie.Wpewnymmomencieznalazłamsięwpułapce–sięgałampo używki z wewnętrznym przekonaniem, że robię źle. Ta sytuacja spowodowała, że sama sobie

Page 91: Najgorszy Cz Owiek Na Wiecie - Malgorzata Halber m

wydawałamsięzła.

Coraz trudniej przychodziło mi stwierdzenie, jak chciałabym postępować w życiu, czegonaprawdę chcę, ponieważ na pierwszy plan nieustannie wysuwało się poczucie winy spowodowanebezradnościąwobecwłasnegouzależnienia.

To uczucie było tak nieznośne, że doprowadziło mnie do chęci podjęcia leczenia. Możnapowiedzieć,żetopierwszykroknadrodzekonstruktywnegoradzeniasobiezpoczuciemwiny.

Kiedyś,ponieważstaleczułamsięwinna,żywiłamwewnętrzneprzekonanieobrakuwłasnychracji, czy to na polu emocjonalnym (racjęma tylkomój partner), czyw pracy, czy też przekonaniadotyczącemoichpoglądów.DopieroterazprzyznajęsobieprawodoBYCIA.Jakoosobauzależnionaczułamsięskazananapotępienie.

Terazchybaciężkoprzyzwyczaićmisiędotego,żeskazananapotępienieniejestem.Poczuciewinydrugiegorodzajuwystępujeumnienadwóchpolach–nopoziomiebehawioralnym–kiedyporazkolejnysiadamprzedtelewizoremiobjadamsięsłodyczami–jestemsilnieprzekonana,żepostępujęźle,alewiadomo–imbardziejsobieczegośzabraniam,tymbardziejtomniepociąga.Poczuciewinydrugiego rodzaju związane jest z poczuciem marnowania czasu i własnych możliwości – czuję, żeżycie,któreprowadzę,niejestdlamniesatysfakcjonujące,aleniewiemdokładnie,naczymtenbraksatysfakcjipolega.Mamdosiebiepretensjeobrakwprowadzaniazmian,chociażtylkomgliściemogęokreślić,naczymzmianytemogłobypolegać.

W efekcie często się zdarza, że jestem zmęczona bez powodu, bo wiele czasu zajmuje mikarceniesamejsiebiezabezproduktywnelenistwo.

Staram się nabierać dystansu, tzn. obracać zagadnienie powodującewemnie poczuciewiny(np.powinnaśwyjśćzdomu,tobędziedlaciebiedobre)jakszklanąkulkęizadawaćsobiepytanie,czymojepoczuciewinywogólejestprawomocne.Częstookazujesię,żenajlepszymlekarstwemjestczas–coś,cowydawałomisiętragedią,następnegodniawidzęwinnymświetle.

Zagrożeniemdlatrzeźwieniajestraczejmojachęćdoszukiwaniasięwykroczeniawewłasnympostępowaniu, chociażnawetgdypiszę te słowa, ciężkouwierzyćmi, żepostępujęwporządku iniemampowodów,żebysiebiepotępiać.

Słuchajcie, muszę wam jeszcze coś powiedzieć. Napisałam to sześć lat temu. I niestetyniewielesięzmieniło.

Page 92: Najgorszy Cz Owiek Na Wiecie - Malgorzata Halber m

ŻyciecodziennewPolsce/wypieki

Bunkierbunkrem,terapiagrupowaterapiągrupową,atymczasemwsterówce…

***

RozmawiałamzSabinąwieczoramiwjejsamochodzie,kiedypodwoziłamniedodomu.

Sabinapowiedziała:„bowiesz,boteraz,kiedyprzestałampić,tostwierdziłam,żemuszęcośzrobićzeswoimżyciem,coś,nowiesz,dużego,zmienićpracę,mieszkanie,coś…Pomyślałamprzezmoment,żebyzapisaćsięnastudia”.

Sabinazapisałasięnatango.Chodziłanazajęciatrzyrazywtygodniu,kupiłasobiespecjalnebuty,jeździłanaobozytaneczne.

Jakaśczęśćmnieboisię,żeSabinawcaledokońcaniecieszysięz tegotanga, tylkocieszysię,żesięnacośzapisałaicośzrobiła.

Zabawne.Jateżstwierdziłam,żemuszęcośzrobićzeswoimżyciem,i teżmyślałamotym,żeby zapisać się na studia, mimo że pracę magisterską pisałam w oparach THC, bo taka to byłamęczarnia,żetylkoznieczulonatrawąwierzyłam,żeudamisiętogównonapisać.Dostałampiątkęistwierdziłam,żenigdywięcej,niemamowy,niedałabymrady.

Imyślęostudiach.Noboprzecieżcośtrzebazrobić,conie?Cośdużego.Więczaczęłampisaćksiążkę.

Marzena,którajestnaterapiiodniedawna,niepijeczterymiesiące,natychmiastzapisałasięnaprawojazdyiwyremontowałamieszkanie.Ostatniozaczęłasięzastanawiać,cozrobiteraz.

Powiedziałam jej: „teraz zaczniesz się uczyć najtrudniejszego – jak siebie lubić, nic nierobiąc”.

***

Mojemyśli są szybkie–piszęwtedywdziennikudrobnymmaczkiem–są jakmałeczerwonestrzałki,podczasgdypotrzebowałabymdużychopasłychmyślinazywającychnajpierwsytuację,np.M.pojechałwsprawachsłużbowych,aletonieoznacza,żemunatobieniezależyiniewolałbyzasypiaćibudzićsięztobą.

Albo:Całyczaszapychałycijointy,nicdziwnego,żeczujeszsięnieswojo,szczególnieżesamaniepamiętasz,jakdługototrwało.

Dwadni spędziłamna klikaniuwkolejne przepisy kulinarne i czuję, żewyskakujemi takanerwowafałdaintelektualna–porozwijajsię,porozwijaj.

Ajastojęzrozłożonymirękamiimówię:„no,alejakmamsięrozwijać,skorowłaściwieniewiem,wktórymkierunkuchciałabympójść?”.

***

Pamiętacie pana Krzysia, który na zajęcia grupy motywacyjnej przyszedł z gazetką

Page 93: Najgorszy Cz Owiek Na Wiecie - Malgorzata Halber m

bukmacherskąipowiedział,żeonjużmasposóbnagłódalkoholowy,boznalazłsobienowąpasję,zakłady?

Zaburzeniajedzeniamajątensamrdzeńemocjonalnycoinneuzależnienia.

Nadalszymetapie terapii spokojniemożnaby razemleczyćbulimiczki inarkomanówiniewiem, dlaczego nikt na to nie wpadł; może instytucje, które zajmują się poszczególnymizaburzeniami,sąoddzielniebudżetowaneitosięnieopłaca.

NamityngiAnonimowychNarkomanówprzychodząbulimiczki,jestteżseksoholik.Mówiąosobie „jestem uzależniony”. Ja też po czasie wolę tę formułę. To uzależnienie jest chorobą, niealkoholizmczyhazard.Poprostumożnasięuzależnićodróżnychrzeczy,jaksięmawsobiedziurę.Dziuręnudyorazprzedewszystkimniezgodynato,cowdanymmomencieczujesz.

Nie jest tak, że palenie jointów, zakupy, chlanie, granie w gry komputerowe oraz naautomatach po czterdzieści osiemgodzin dziennie to są jakieś abstrakcyjne, niepowiązane ze sobąsytuacje.Towszystkołączysięwjedenpałąk.

Jeden pan, co najpierw był alkoholikiem, a potem seksoholikiem i był wywiad z nim w„GazecieWyborczej”,powiedział,ijanormalniepierwszyrazotymsiędowiedziałam,żezazwyczajludziemająpokilkauzależnień.Tosięnazywauzależnieniekrzyżowe,jeślitawiedzacośzmieniawwaszymżyciu.

Pan wyjaśnił to słowami, które wielokrotnie czytałam potem na forum „Uzależnienia”:„uzależnieniasąjaktłoki–jedenidziewdół,drugiautomatycznieidziewgórę”.

Ja się domyślam, że jesteście już znudzeni tematem, że ciągle to samo, że byście wolelipoczytaćsobieopiłcenożnejalbowylicytowaćcośnaAllegro.

Alesorry,chuj,jamamtumisjęisąważnerzeczydodowiedzeniasię.Awięcchodzioto,żejeśliktośjestpustywśrodku,tomatendencjędouzależnień.Iwmoim

pojmowaniuchodzio to,żebyz tegoczłowiekanieszczęśliwegozrobićszczęśliwegona tyle,żebymu tę pustkęwyrwać, żeby on jej potemwyścigami konnymi i zakupami dalej paść niemusiał.Awłaściwietoniewyrwać,tylkopokazaćmu,żeniemacosiętejpustkibać.

Nie wiedzą tego Jola i Bożena, i pani Grażynka z ośrodka, a może wiedzą, tylkoskomplikowałobyimtoprogram,żezpewnościąkażdeznastamsiedzącychcośterazrobizamiastalkoholizmu.

Ja uzależniłam się od pieczenia i jedzenia słodyczy. Bożenie Smyczek mówię: „jestemuzależnionaodpieczenia”.Piekę, chociażniemamna toochoty.Piekę,bowydajemi się, że terazczas na coświelkiego,Taniec z gwiazdami, autorski program telewizyjny, podróż dookoła świata,wyprowadzkęwBieszczadyizałożenieosadyagroturystycznej,amniesięjednakniechcetegorobićiuciekamprzedsamąsobądokuchni,imówię:„Krysia,niemęczmnie,proszę,Krysia,janiewiem,jak sięwymyśla coświelkiego, jawłaściwie nic niewiem, ja chcę poleżeć trochę podkołdrą, alemamzadużowolnegoczasu”.

***

Wypieki tojestcościepłego, tocudalchemii,żezmasysurowej,mąkibladej jakzwierzętaprzedpotopowemieszkającewjaskiniach,jajeksurowychzglutemwśrodku,masła,cotłuściręce,nagleposześćdziesięciuminutachwpiekarnikutworzysiędomichoinka.

Page 94: Najgorszy Cz Owiek Na Wiecie - Malgorzata Halber m

Niewiemsama,kiedyzaczęłamwypiekać,alezpewnościąmiałotozwiązekzzamieszkaniemsamodzielnienapięćdziesięciudwóchmetrachkwadratowychibrakiemkontaktówtowarzyskich.

Aleteżpierwszym,cokupiłamdonowegomieszkania,byławagakuchenna,żebyodmierzaćdwadzieścia pięć gramów ryżu na obiad, tak jak kazała „Superlinia”, orazwaga łazienkowa, żebycodzienniesprawdzać,czyschudłam.

Wtedyświatdookołamniesięrozpadał,rozgrzebanamagisterka,chłopakwinnymmieście,zeroprzyjaciół.Iświetnymsposobemnato,żebytrzymaćwryzachkażdydzień,okazałosięprzezkilkalatplanowaćdlasiebiecodziennieposiłki.

Azdrugiejstronypustkędniapowolizaczęłamiwypełniaćlistapotrawdoprzygotowania.Działatotak,żekiedystająprzedemnąpustetrzygodziny,topanikuję,żejestemgłupia,bo

nieumiemsięniczymzainteresować.Iprzedsnem,takjakinnikryminały,jaczytamKulinarnyatlasświataiwgłowietworzękolejkęciastdoupieczenia.

Jeślizrealizujęwszystkieprzepisyzczasopisma„Kuchnia”izwszystkichswoichksiążek,tozapanuje kosmiczna harmonia. Każdego dnia przynajmniej trzy. Jeden po drugim. Jagnięcina zgroszkiem,babkaczekoladowa, tartazkuskusu iborówek.To jest ten słynnyefektmotyla–piekęciasteczka kukurydziane z numeru sierpień 2003 i dzięki temu gdzieś otworzy się piąty czakram.Jestemotymprzekonana.

Ale nigdy nie dojdę do rocznika bieżącego, poza tym muszę jednak omijać przepisy nasalcesonizapiekankęzzasmażką.

Jeślidoczytamdokońcawszystkieksiążki,któremamwmieszkaniu,tosiędopełnimagicznaprzepowiedniaijakieśdzieckozpewnościąznajdzierodzinę.

Ciastotorodzina,ciepłoijakiśsposóbnato,żebyczuć.Jednak,uwierzmi,toprzymus.Sąludzie,którzytrzyrazysprawdzązamkiiczteryrazynumerkontanaprzelewie.JestJack

Nicholson,którywfilmiezHelenHuntmiałszafkępełnąmydełglicerynowychidokażdegomyciarąkodpakowywałjednąświeżąkostkę.

Isąludzietacyjakja,którzypuści,zmęczeniiźli,pieką.ŻeteżnieucząotymnakierunkuTerapiaUzależnień.BożenaSmyczek,kiedystarałamsięjejuzmysłowić,naczymtopolega,patrzyłanamniezza

rosnącego ciążowego brzucha znudzona i klepała: „o uzależnieniu może być mowa, jeślipowtarzamyjakąśczynność,pomimotego,żejestdlanasszkodliwa.Niewidzęnicszkodliwegowpieczeniu,chybażewydajepanifortunęnamasło.Myślę,żeniepotrzebniesiępaninakręca”.

No,aleniemiałaracjiBożena,bonogimniebolałyikrzyż,iplecyiniechciałomisięiśćpomigdałymielone,naprawdę,aleszłam,bobyłplan,bomiałamupiecplacek,konieckropka,agdyjechałamdoSopotu,tomimosążnistegospóźnieniaipanikizpakowaniemcałegodobytkuupiekłamblachęmuffinówzesnickersem.

„Nochybażenaprzykładsiępanitymobjada”.I spędziłam wiele smutnych wieczorów znanych mi już z wcześniejszych uzależnień

polegających na dwugłosie: „nie, dzisiaj nie będę, nie będę”, „ale ja chcę, ja chcę, kupmi ptasiemleczko”. I w dziesięciu przypadkach na dziesięć brałam się za rękę i kupowałam sobie ptasie

Page 95: Najgorszy Cz Owiek Na Wiecie - Malgorzata Halber m

mleczko, i zjadając pierwsze, doznawałam spełnienia, ale prawdziwe spełnienie przychodziło podwudziestym,kiedyjużniemiałamsiłynawięcej,aleliczysięprzecieżto,żezjadłamDUŻO.

Apotemwypijałampodwójnąherbatęzsenesu.

Wypiekisąbezpieczne,ajażyjęwstrachu.Żyję w strachu przed wszystkim, on we mnie po prostu jest i niewiele potrzeba, żeby go

uruchomić.Właściwiepotrzebnyjesttylkopretekst.Wypiekisąbezpieczne,bonietrzebawychodzićzdomu.Przyokazjiwyjściazdomuprzecież

pojawiająsięludzie.Naulicy,wsklepie,wGalmokusąbezpieczni–nietrzebaznimiwchodzićwinterakcję.Aleinnesytuacje?Spotkaniatowarzyskie?Spotkaniaklasowe?Imieniny?Onie.Onie,nie.

Siedzę sparaliżowana na kanapie. Jeden kanał telewizyjny na setną sekundy.Animal Planet,ZoneReality,EzoTV,PolsatiHitnasobotę.MójwzrokniezatrzymujesięnadłużejniżtrzyminutynaniczymopróczrealityshownaMTVotym,żektośchcemiećtwarzDonaJohnsona,lekarzmówi,jaktozrobić,ataosobawierzy,żeztwarząMiamiViceodniesiesukcesibędzieszczęśliwa.

Klik, Superstacja, klik, TVN Turbo. Naciskam klawisz przez dwie i pół godziny. Okołodziesiątejdochodzędowniosku,żemogęjużpołożyćsięspać.

Bojęsiętego,żeniewiem,kimbędę,gdydorosnę.Żebędęmusiaławziąćkredythipoteczny.Żeojciecznowucośtakiegopowiemiprzeztelefon,żeuwierzę,żetomojeplanyiprzekonania,anie jego wizja mnie. Boję się też, że skończą się maliny, pomidory i borówki, a ja znowu nieupiekłambatonikówśniadaniowychzpłatkami,niezrobiłamczerwonegopestoi tartymalinowejzkrememmigdałowym.

Boję się, że sina plama na łydce to nie jest siniak, tylko nowotwór i obetną mi nogę jakkoleżanceDorotki.

Wogólejestemprzekonanaotym,żedostanęraka.Ztakimpoziomemautoagresji?Tonieuniknione.

Bojęsię,żemieszkanie,którechcękupić,okażesięzamałe,kiedyurodzędziecko.Orazbojęsię,żeniedamradyurodzićdziecka.

TrinnyiSusannahubierająWielkąBrytanię.Alenajbardziejsięboję,żeniemanicwięcej.Żetrzebaranowstać,zjeśćśniadanie,sprawdzić

maileodruchowo,wsiąśćwtramwaj25,pojechaćdokorporacjimedialnej,zobaczyćfilmnaDVD,awcześniejkupićlodyśmietankoweGrycan.

Bojęsiętego,żeniemaluję,niećwiczęnabasie,nienapiszęksiążki.Boję się, że wszystkie światy, które odczuwam wieczorem, wyrzucając śmieci i wciągając

nosemjesiennepowietrzeozapachuloduzasfaltem,którepowoduje,żeprzedoczamimamczarnefigury wycięte z plastiku, figury z zawijasami, z odnóżami, organiczne świeczniki… że tegowszystkiegoniebędzie.Żeniedamrady tegonazwać,bochcę tonazwaćnajlepiejnaświecie iniemam siły, boję się podchodzić do komputera, do kartki z długopisem. Boję się pierwszegozapisanegosłowa,boonojużjestkłamstwem,kreacją,jestwynikiemnietego,coczuję,tylkotego,jakzajebiściechcęnapisać.

Niewiem,jaktozrobić.

Więc idę do korporacji, wracam, biorę film John Rambo i zjadam go razem z dwoma

Page 96: Najgorszy Cz Owiek Na Wiecie - Malgorzata Halber m

kawałkamiciastaczekoladowego.***

Bojęsięjeszczetego,żetabletkiChitininniedziałająjużjakkiedyśaniherbataSenesfix.Mojespodniezrobiłysięciasnewbiodrach.

Mójchłopakmówi,żeniejestemgruba,ajamówię,żejestemgruba.Rozmiar36.Alejakdługo?Jestemprzekonana,żekiedynaglebędęzmuszonasięgnąćpo38,

nastąpireakcjałańcuchowa,lawina,pojawisię40,42.Siedzęnakanapiewrozmiarze36ioglądamEwę Drzyzgę, „po mojej ciąży mąż stracił zainteresowanie seksem, bo przytyłam dziesięćkilogramów”.Iwidzęsiebiewśródtychkobiet.

Kilkadziesiąt razy dziennie patrzę w lustro i badam, czy podbródek jest już podwójny czyjeszczenie.Naniektórychnowychzdjęciachwidać.

Myślałam, że jak przestanę pić, to będę piękna, bo zejdziemi z twarzy ta zombiemaska –opuchniętepolikiisinepodoczami.

Niejestempiękna.Muszęiśćdofryzjera.Możenależyiśćnasiłownię?Niepodobająmisięteuda,„niepodobają”tomałopowiedziane.Zapatrzamsięwswojeciało,jestemjajajaiwypełniamcałyobraz.Jaiuda,ito,żesięboję,ito,żeniechcęwyjśćzdomu.Niebędęwychodzićzdomu.

Page 97: Najgorszy Cz Owiek Na Wiecie - Malgorzata Halber m

Zamianapań

Muszę wychodzić z domu dwa razy w tygodniu na terapię grupową i raz na terapięindywidualną.

Na terapię indywidualną przychodzę dwie minuty po czasie. Bożena mówi mi, że mampoczekać;zamkniętazapomalowanymifarbąolejnądrzwiamirozmawiaprzeztelefon.

Docierajądomniewyrazy„pierogi” i„mieszkanie”.Mija siedemminut.Kiedysłyszę:„i tapateranastole,noniemogęjużnaniąpatrzeć”,wiem,żemojewrażeniezmaja,żeniepogadamysobieichybajednaknieotworzęsięprzedniąjakostryga,niewzięłosięznikąd.

Ale najgorzej było, kiedy na kolejnym naszym wesołym spotkaniu przez godzinę snułamopowieść najsmutniejszą, o samotności i bezsilności, kiedy mówiłam o bezradności, która mniedopadała,jakmiałamdwanaścielatiojciecmisięzwierzał,ipytał,coonmazrobićzmatką,ajaniewiedziałam,iniemiałamżadnejprzyjaciółkiopróczgrubejMarysi,któraitakchciałaprzyjaźnićsięzinnądziewczynką.Otym,jakmnieniezapraszałniktnaurodziny,ibyłomismutno,takpoprostusmutno.

–Aha–mówiBożenatymgłosemnajgorszym,żejejsięnudzi.–Noazbabciąniemiałapanijakiegośkontaktu?

–Nieno,nie.–Izrówieśnikamiteżnie?

Imówię jej, jakie tobyłostrasznewszystko,bozawszeprzykolacjibyłaawantura,a janiewiedziałam o co, i żemój ojciec się namnie na rok obraził, jak powiedziałammu powizycie upsychologa,żejegoproblemyzmamątoniesąmojeproblemy,bojajestemjegodzieckiem.Iżewsumie dopiero kiedy poznałam swoją przyjaciółkęw ogólniaku,miałam kogoś, ktomnie totalniepolubiłtaką,jakajestem.

–No,takzimnopaniotymopowiada–powiedziałaBożenamyślamiraczejprzypaterze.–Musimynadzisiajjużkończyć.

Wróciłam wtedy do domu na chwilę, bo musiałam gdzieś iść, wpadłam coś zjeść i siku,siedziałmójchłopakzeswoimpomocnikiem,puszczamuDVDzBeatlesami icośopowiada,a janaglewidzę, żemi się zajebiście ręce trzęsą. Cała spokojna, cześć, cześć, tylkomam trudności zutrzymaniemkartki.

Bożenajednakoświadczyłami–i tojestdopierocudżycia–żewośrodkubędzietylkodokońcarokuimamsobiewybraćinnegoterapeutę.Bożenajestwciąży!Iterazzamkniesięwswoimmieszkaniu,wymienisobiepateręnastoleibogudziękianimnie,aniinnymalkoholikomniebędziezawracaćdupy.

Page 98: Najgorszy Cz Owiek Na Wiecie - Malgorzata Halber m

Jakbyśsiępostarałabardziejzkrzesłami

Następnegoterapeutęwybrałamsobiesamainapoczątkustałosięcośbardzoważnego;byłototak.

Powiedziałam,żekiedychoruję, towsumieniechoruję,bociężkobyłobymiprzypomniećsobiezwartedwadzieściaczterygodzinyprzeleżanewłóżku.Żezjednejstronychcębyćchora,chcę,żebymi kurwawszyscy dali święty spokój, amama przynosiła czasopisma i jogurtyDanone, a zdrugiejwiem,żemampracędowykonaniaitoniesążarty.

–Czylitakjakbybyływpanidwieczęści, tak?Jednachceodpocząć,adrugatrzymaćsięwgarściiwykonywaćrozkazy?

Niechętniekupujętedualistyczneteorie,wierzę,żeświatpowinienbyćharmonijnącałością,aleprzytaknęłam.

–Niechjepaninazwie.Eee…yyy…dajmichwilę…–Nazwałabymjenerkąigroszkiem.Nerką,botakimakształt,jestdużaiwkolorzewątrobyi

okalagroszek,takiebiałedraże.

–Czylitanerkarządzi,tak?Jestwiększa?–Gdybymmiałanarysować,jakwyglądamojemyślenieotym,copowinnamzrobić,imoje

myślenieotym,czegomisięniechce,tobyłabynerkaigroszek.–Comówinerka?

(Mniejużdawnoniedziwiątakiepytania.Jajestemwterapii).–Maszsięwziąćdoroboty.Musisz.Powinnaś.Niemazgajsię.–Agroszekcojejodpowiada?

–Wypchajsię.–Każdy z nasma takie dwie części –mówimiło i z zainteresowaniemmoja nowamłoda

terapeutka,Aneta.–Część,któramukaże,itędrugą.Kataiofiarę.Panaisługę.Czyzgodziłabysiępaninato,żebyprzyjrzećsiętymdwómczęściom?

–Czemunie.

–Toproponujętakiećwiczeniezkrzesłami.Aneta zaczęła przestawiać krzesła, z których oczywiście jednomiało symbolizować nerkę,

czylikata,adrugiegroszek,czyliofiarę.Groszekinerkabyłyidentycznymikrzesłamibiurowymitypu „byłam w Ikea” i nie pasowało mi to, groszek musiał być diametralnie mniejszy. Pudełkokleeneksówniebyłojednakodpowiednie,bomiałamnanimusiąść.AnetawytrzasnęłaskądśkrzesłotypuIIIklasaszkołypodstawowej.Pasowało–przybiurowymrzeczywiściewyglądało,jakbymiałogosłuchaćipodróżowaćwagonemtowarowym,podczasgdybiurowezajadafiletwintercity.

Te eksperymenty pewnie we wszystkich budzą uczucie „bardzo przepraszam, ale ja sięspieszę”i„ktośzemnierobidebila”.No,aletrudno,zgodziłamsiętemuprzyjrzeć.

Page 99: Najgorszy Cz Owiek Na Wiecie - Malgorzata Halber m

–Niech pani usiądzie na tymkrześle, które rządzi, i niech pani powie, jakie treści z niegopłyną.

Usiadłaminatychmiastprzyszłamidogłowycałalitania.

–Maszsięwziąćwgarść.Zkażdejsytuacjijestjakieśwyjście,niemazgajsię,tylkowymyśl.Nietrwończasu.Przestańsięobijać.Musiszcośwymyślić.Brakujecicelu.Dlaczegonicnierobisz?

Mogłabymwymieniaćiwymieniać.Poczułammoc.Wiedziałam,comówię.Przekuwałamnazdaniamówioneto,cosłyszałamwswojejgłowie,choćbyodtrzechdni,kiedyleżałamzgrypą.

–Toterazniechsiępaniprzesiądzienadrugieipowie,coonomadopowiedzenia.

Drugie niemiało wiele do powiedzenia. Zasadniczo dwie rzeczy: „jestem zmęczona” oraz„chcęnagrody”.

Olśniłomnie.„Chcę nagrody” mówi do mnie głowa. „Chcę nagrody”. Jest we mnie część zmęczona i

udręczona tym, że cały czasma cośpoprawiać i się starać,ma siedziećprzykomputerze i szukaćnajświeższych wiadomości. Że ma stać albo natychmiast wyjść. Ma oglądać lepsze filmy i mniejtelewizji.Ma zdrowo się odżywiać.Ma zastanowić się nad celemw swoim życiu, bo nikt tego zaciebie nie zrobi, a szkoda czasu. Chcę nagrody, daj mi spokój, mówię sama do siebie głosembrzuchomówcy, bomam kurwa dosyć tego, że jestem spięta tym, że nie pojechałam do Szwecji itrwonięczas.Chcęnagrody,kupmisukienkę,bozasłużyłam.

„Bozasłużyłam”.Za ścianą słychać było zwierzenia kobiety, która powtarzała słowo „koncert” i bardzo się

zainteresowałam.Anetaniewyciągnęłazemniewięcej.–Chcepanicośpowiedziećdotychkrzeseł?

Wsumietechniczniebyłotokrępujące,alejednopowiedziećmusiałam.– Przez ciebie się uzależniłam – powiedziałam krzesłu z Ikea, a ono stało obojętne i

mechaniczneinawetpiłowaniepaznokcibyłoponiżejjegogodności.Tojestuczuciezkategorii„układaniekostkiRubika”.Nagleelementyzaskakująimaszjeden

rządekbiały.

Wszystko kurwa najlepiej, wszystkoma być tip–top.Musisz jeszcze sprawdzić, powtórzyć,przejrzeć.Prawietrzydzieścilatzzaciśniętymzwieraczem.Ajakpotemleżępodkołdrąiprzełączamkanały przez dwie i pół godziny, i pierdolę, nie robię,myślę, to i tak czuję, że powinnam raczejczytaćEpiktetawramachrozwojuosobistego.

Japierdolę.Więcotochodzi.OtokrzesłozIkea.

Aprzecieżitakzawszejestdobrze,zazwyczajjestsukces,alenie,jeszczezamało,jeszczenastudiamożesięzapiszę,jeszczenabasenniechodzę.

Miałam jeszcze pomyśleć o tym drugim krześle, szkolnym. Patrzyłam na nie, patrzyłam iczułam,żeonoitakniemaracji.IżeracjiniemateżAneta,któramówi:

–Panimożetekrzesłajakośpoprzestawiaćizobaczyć,cosięstanie.

Nojakpoprzestawiać?Conajwyżejjednopostawiętam,gdziedrugie,iviceversa,awgłowie

Page 100: Najgorszy Cz Owiek Na Wiecie - Malgorzata Halber m

słyszę:„niedobrze,niedostatecznie,jakbyśsiępostarałabardziej”.–Notoniechpanitozrobi.

Zrobiłamzpoczuciembezsensu.–Icopaniterazczuje?–Nojakbytokrzesłobiedniejszebyłobardziejnamiejscu,bomapełnyobrazsytuacji.

Oczywiście – było uciskane przez warstwy rządzące, a teraz strzela z Aurory i możezajmowaćstanowiska,wiedząc,cotojestwyzyskialienacjaproduktupracy.

MówiłacośdomnieAneta,słyszałamzaścianąpaniązwierzającąsięinnemupsychologowisponsorowanemu przez NFZ, patrzyłam na krzesło drewniane, które rzeczywiście przypominałoplebejskiego parobczaka, wiedziałam, że jestem na godzinnej psychoterapii, ale co by niepowiedziałaAneta, niewierzyłam jej. Ile by się znajdowało bytóww tym pokoju, racjęma tylkokrzesło z Ikea i tylko ono ma kartki na prawdę, i jego trzeba się słuchać, chyba że pozwoli miposłuchaćkrzesłaplebejskiego.

–Nakrześlesługisiedzidziecko.Nakrześlekarzącym:rodzic.Paniniejestanijednym,anidrugim.Toreprezentacjaról,wjakiepaniwchodzi.Alenadtymwszystkimjestjeszczedorosły.Pani.

Ikurwadopierowtedyprzestałodomniemówićczarnebiurowekrzesło.Pierwszyrazktośmipowiedział,żejestemdorosła.Aprzecieżjestemdorosła.

Mampracę i przedewszystkimpowiedziałam sobie „dość”, iw trudzie i znoju pokonałamodległośćdoośrodkaterapiiuzależnień.TomojapieśńoRolandzie.

Inaglesięwyprostowałam,anadświatemrozbłysnęłatęcza.

Page 101: Najgorszy Cz Owiek Na Wiecie - Malgorzata Halber m

Mylimisięto,coczuję,ztym,comyślę,żeczuję

Niezastanawiałamsięnigdyzabardzonadtym,coczuję,bowłaściwiepoco.

Tamsąjakieśgrząskietereny,syf,lękprzedśmierciąisamotnością,nieużytkiiśmietnik.Tamjestbardzosmutno.Temat zajęć brzmiał: „Na jakim etapie uznania swojej choroby alkoholowej jestem”. I tam

byłypunktywymienione,żezaprzeczenie,czylinie,niemamproblemu,uznanie–tak,mamproblem,akceptacja – tak,mam problem i coś z tym robię, i na koniec chyba taki zen element, że pójścienaprzód.

–Proszęteraz,żebykażdyzpaństwapowiedział,najakimjestetapieuznaniaswojejchoroby.Wszyscy,jakjedenmąż,jaknasbyłodwanaścieosóbwtejsalizmateracykamiijarzeniówką,

powiedzieliśmypokolei:„akceptacja”.Psychologwbeżuprzeciągnęłasięizapytała:–Ta?Naprawdęsąpaństwowfazieakceptacji?

Mniesięwydaje,żejednaknie.

No jak to nie, uniosłam się oczywiście, i powiedziałam: – Hola hola, ale jak to, przecieżsiedzimytutaj,siedzimywośrodkuuzależnień,aniewhurtowniskarpet,podpisaliśmytekartki,tenkontrakt terapeutyczny, że nie będziemy pić, czy tam pić i palić, że zachowamy tę abstynencję.Chcemybyć,wszyscy jak tutaj siedzimy, zdrowi.Chcemynie pić alkoholu, chcemybyć normalni.Znamy to uczucie ciężaru następnego dnia, kiedy człowiek tak bardzo się wstydzi za siebie, żepragnieimplozji.Ja,SławekiGrażynka.Iinni.

Taktowidziałam.Alepsychologwbeżusięuparła.

–Dobrze–mówi.–Tozróbmytakiećwiczenieteraz.Jarozdamkarteczki,proszęsobiewziąćpo długopisie i proszę, żeby każdy z państwa napisał na tej karteczce albo „jestem alkoholiczką”,albo„jestemalkoholikiem”,wzależnościodpłci.

Napisałam.–Terazproszętoprzeczytaćipowiedzieć,copaństwoczują.

Naglezrobiłosięgorzej.Okazałosię,żeżadneznasnieczujesięwzgodzieztymnapisemzkartki.Żetojestokimś

innym.Żeznowutenstygmat,żealkoholikśmierdzii jestbezdomny,anawetjeślinie, tożetojestwstyd.Powóddowstydunajgorszego.

–Copaniczuje,paniKrystyno,jakpaniczytatennapis?–spytałaimniepsycholog.

–Złość–powiedziałam.–Czuję,żetoniemożebyćomnie.Żeniechcę,żebytobyłoomnie.Niewiem,czywidzisztęróżnicę.Myliłomisięto,coczuję,ztym,comyślałam,żeczuję.

To,coczuję,zastępowałamsłowamiizdaniaminatemattego,comyślę.

Page 102: Najgorszy Cz Owiek Na Wiecie - Malgorzata Halber m

Myliłomisięnajprawdopodobniejcałeżycie.Psychologwbeżu,któramniewkurwiała,zadałatopytanieiinnym.

Zrobiłosięjakośtaknieswojo.–Najprawdopodobniej są państwo na zupełnie innym etapie uznania swojego uzależnienia,

niżsiępaństwuwydaje.Możecałyczassąpaństwonapoczątku,możeczująpaństwo,żetosłowoniejestowas.Możeczujeciebuntizłość.Awcalenieakceptację.

Byćmożetowtedywogóleporazpierwszyodpoczątkuswojejwesołejwycieczkiwświat„interesujęsięuzależnieniami”naprawdęcośpoczułam.

Psychologwbeżupowiedziałałagodnie:–Bowiedząpaństwo,międzytymmiejscem–ipokazałanagłowę–atym–dotknęłamostka,

wskazującoczywiścienaserce–jestokołopięćdziesiątcentymetrów.Tobardzodużo.PowiedziałaotymjęzykiemAlchemika,takżebyzrozumielitoteżSławekiGrażynka.Terapia

uzależnieńtoniedoktoratwPAN–ie,tylkoafirmacjenakartkachwkwiatki.

Czyliżezawszemyliłomisięto,coczuję,z tym,comyślałam,żeczuję.Ikiedymówiłam:„nie przejmuję się tym”, oznaczało to w gruncie rzeczy, że wysyłałam uczucie zażenowania,poczucieodrzuceniaitotalnylękdoładowni.Tamtosięeleganckozbroiłoprzezkilkanaścielat.Jakjuż zaczynało być nie do zniesienia, bo ilemożna udawać, że niemamżyciaw rozsypce, jeżdżącmiędzydwomamiastami,jakjużniemogłamopanowaćlęku,żejestemtakagłupia,takagłupia,bowolnoczytamFenomenologięduchainierozumiemniczontologii,możeoprócztego,żejednorożceikwantymojąistniećnaróżnesposoby,nowięcjakjużbyłamwrozsypce,tozalewałamtęładownięiprzezchwilęczułamsięwspaniale.

Niemniej zalanie ładowni nie powodowało, że pociski znikały. One były tam i nie byłypociskamimiłości.

Zróżnychzupełnieprzyczynowielełatwiejjestnieczuć.

Magiczne zaklęcie zAlchemika, pięćdziesiąt centymetrów odległości, było dlamniewielkąlekcją,żeemocjetosąterozmazaneczarneplamy,któredotejporyignorowałamiktóreniemająnicwspólnegoztym,codotejporyzanieuważałam.

TodlategoBożenapowiedziałamileniwie:„no,takzimnopaniotymopowiada”.Oczywiściewolałabymsięotymdowiedziećwinnysposóbniżwprzychodnids.uzależnień,

alezdrugiejstronydarowanemukoniowiitakdalej.

***

Możnalatamibyćrazeminiemówićotym,cosięczuje,tylkooglądaćfilmyalborozmawiaćoreportażachz„Polityki”.

Sławek powiedział kiedyś o swojej żonie: „my w ogóle ze sobą nie rozmawialiśmy. Nierozmawialiśmyotym,cosięmiędzynamidzieje.Szliśmynaprzyjęcie,potemwracaliśmyigodzinęsiedzieliśmyw kuchni, i rozmawialiśmy o ludziach, którzy tam byli, o tym, jak się zachowywali,jechaliśmy po nich, obgadywaliśmy ich. Bo tylko tak umieliśmy być razem. A w sumie byliśmybiedniejsi niż oni, bo oni może umieli ze sobą rozmawiać.My umieliśmy tylko tak, że wspólniewyśmiewaliśmyinnych.Tojeststraszniesmutne.Wogólesobieztegoniezdawałemsprawy”.

Page 103: Najgorszy Cz Owiek Na Wiecie - Malgorzata Halber m

***

otymcoczujęnaprawdęniepowiemwygodniejbowiemrozmawiaćoJerzymSkolimowskimoptasimmleczku

więcjabędęjeśćczekoladkiatyrobićswojerzeczyspotkamysiężebycośzjeść

aleotymconajważniejszeniepowiembędętylkootymmyślećażzrobięsiępustadośrodka

ażmniebędziebolałogardło

Page 104: Najgorszy Cz Owiek Na Wiecie - Malgorzata Halber m

Zrobięwszystko,żebynieczuć

Uderzyło mnie to po latach. Ta prawda. Kiedy szłam do sklepu kupić pół kilo cukierkówczekoladowychiherbatnikówzamiastpowiedzieć,porozmawiać.Niemamsiłyrozmawiać,niechcę.Zasunęłasięwemnieprzegroda,będęmilczećibędęsamadokońcażycia.

Nałógbierzesięzbraku.Ztego,żejesteśpustywśrodku.Pustyizaniepokojony.Nałógbierzesięstąd,żemimotego,cojestnazewnątrziwdowodzieosobistym,iwCV,w

środku jesteś smutną grubaską. I cokolwiek by się działo – jesteś smutną grubaską. Jesteś rudymkonusem,któregoprzezywaliwpodstawówce.

Jesteśbrzydki.Jesteśgorszy.Niktniechceztobąspędzaćczasu.

SonicYouthśpiewająotobie:Youaren’tnevergoinganywhere.Kobietyspalonenasolarium,którespędzająwnimcodzienniepółgodziny,awieczoremjuż

wydajeimsię,żesąbledsze.Nastolatek,którymusizagraćjeszczejednąturęHeroesów.

Emerytka,któramusizobaczyćnowyodcinekMjakmiłość.Trzydziestolatek gromadzący na podwórku cegły, deski i stare akwaria, bo mogą się do

czegośprzydać.Ślicznastudentkafilologiitnącasięskalpelempoudach.

Dziennikarka,któraodmierzatrzydzieścigramówryżuistogramówpolędwiczkiwieprzowejnaobiadiwpadawpanikę,kiedymusipójśćnakolacjędoznajomych,botambędziemakaron.

Przedsiębiorca, który kiedy nikt niewidzi, dzwoni po prostytutki, żeby tylko się spuścić, apotemniepatrzysobiewoczy.

Chłopak, którywychodzi biały jak papier z blaszanej budki z automatami, bo siedział tamdwanaściegodzin.Aobokniego,gwarantujęci,siedziałarencistka,którabędziemusiałapożyczaćnaleki.

Inie, tonie jest takikawałekPezetaociężkimżyciu, to siędziejenaprawdę, tylko jeśliniejesteś zainteresowany uzależnieniami, to o tym nie wiesz, tak samo jak ja nic nie wiem ochemioterapii,boniemuszęsięnią,bogudzięki,interesować.

Aletojestwszędzie,nakażdymkroku,nonstop.EwaDrzyzgaichpokazujewtelewizji.EwaDrzyzganaspokazujewtelewizji,dokolacji,dokotleta,przedserialemDetektywi.

Jesteśmywszyscyw jednej drużynie.Wszyscy.Niema różnicymiędzynami.Tylko ichnieokreśla to słowo „alkoholik”, które równa się „bezdomny”, ani „narkoman”, które równa się„heroina/dworzeccentralny”.Onimająładniejszenazwyalbonawetichniemają.

Tosiędziejezawszeztegosamegopowodu.

Page 105: Najgorszy Cz Owiek Na Wiecie - Malgorzata Halber m

Banalnegoiprostego:żebypoczućsięwreszciekurwalepiej.Żebysięwogólepoczuć.

Nałógbierzesięztego,żejesteśwydrążonywśrodku,albotakcisięprzynajmniejwydaje.Żejestpustoicicho,atyjesteśzamkniętywswoimpokojuizamałosięstarasz.

XXwiekbyłwiekiemnerwicihisterii.XXIwiekjestwiekiemdepresjiinałogów.Na każdym rogu czeka na ciebie informacja o ludziach sukcesu. Kobiety o

wyfotoszopowanychtwarzach,równychbiałychzębachiblondwłosachzrobiłykarieręwkorporacjii teraz polecają ci wyborną opiekę medyczną. Musisz zdążyć odnieść sukces zawodowy, zdobyćwyższe wykształcenie, znaleźć idealnego partnera, założyć rodzinę, kupić mieszkanie, wychowaćdziecko,kupićsamochód,założyćwłasnąfirmę,napisaćksiążkę,zrealizowaćpomysłnabloga,graćwtenisa,interesowaćsiępolityką,interesowaćsiępolitykązagraniczną,wiedzieć,ktodostałNoblazliteratury,przeczytać to, conapisał ten,którydostałNoblaz literatury, znaćminimum jeden językobcy,znaleźćczasdlasiebie,zrobićremont,oddychać,umyćkibel,pójśćnatedrugiestudia,naktórenaprawdęchciałeśpójść,alenieposzedłeś,bo terazmożesz,a szkodażycia.Musisznamalować tewszystkieobrazy,którechcesznamalować,napisaćsztukę,zrobićsamłódź,nauczyćsię jeździćnanartach,nauczyćsięmedytować,kupićnowełóżko,niemartwićsiękomentarzemnafejsbuku,pójśćdofryzjera,pojechaćdoAzji,zmienićpracę,zmienićżonę.

Atyzamiasttegosiedziszprzedtelewizorem.Wpierdalaszteczipsyiwafelki.Znowuposzłaśnaimprezęinawaliłaśsięjakświnia,niejesteśpewna,comówiłaś,ichybasię

przespałaśztymgościem,któregonawetnielubisz.

Kupiłaśkolejnąsukienkęalbokolejnągodzinęszukaszbutóww internecie. Imyślisz sobie:„odwszystkiegosięmożnauzależnić,nawetodczekolady”.

Tak.Odwszystkiegomożnasięuzależnić.

I zupełnie nieważne, czy jesteś alkoholiczką, narkomanką czy chłopakiem, który znowuwyrwałlaskęnajednąnocisłabosięztymczuje,bomiałjużtegonierobić.

„Jużmiałemtegonierobić”.„Jużniechcę”.„Muszęprzestać”.Itengłosrozsądku(wydajecisię,żetojestgłosrozsądku,alenie,niejest),którymówi:„no

nie,nie jest takźle,przecieżmamubrania ipracę,przecież sobie radzę,przecieżnie jestem jak teosobyzRozmówwToku”.

Itengłosinny,cieniuśki,którykażepowtarzać.Tonawetniegłos,tojestnerwjakiś,bylina,stworzenie,narośl.Powtarzać,powtarzać,botakjestprzyjemnie.Ojakprzyjemnie.Ajakpowtórzęjeszczeraz,toznowubędzieprzyjemnie.Chcę,żebybyłoprzyjemniej.

Iniebędęmusiałmyśleć.Iniebędęmusiałczuć.

Chociażcotojestto,cojaczuję?Tojakiśpustysześcianokolorzebetonu,chropowaty.Tammieszkająmyśli,któremamosobie.„Niedajęrady.Miałemnagraćpłytę.Dlaczegoniewyjeżdżamzamieszkać za granicą?Dlaczego nie odkładam pieniędzy?Dlaczego boję się rozmawiać? Jestemgruba”.

Page 106: Najgorszy Cz Owiek Na Wiecie - Malgorzata Halber m

Nałógbierzesięznieustającejpotrzebyodczuciaulgi.Bosamjużkurwaniemożeszzesobąwytrzymać.

***

Dostaliśmytakąkartkęnaterapii,naktórejsąwypisanewszystkieemocje.

Wyglądatotak:WstydUPOKARZANIE

LEKCEWAŻENIEPRZEPRASZANIEPOCZUCIENIŻSZOŚCI

WYŚMIEWANIEOSZUKIWANIEPOCZUCIEWINY

WYRZUTYSUMIENIAUTRATATWARZYZAKŁOPOTANIE

GniewZŁOŚĆFURIA

SARKAZMFRUSTRACJACYNIZM

ZBUNTOWANIEROZDRAŻNIENIEWŚCIEKŁOŚĆ

ZŁOŚLIWOŚĆZNIEWAŻENIEOBRAZA

URAŻENIENIENAWIŚĆWROGOŚĆ

NIECHĘĆLEKCEWAŻENIE

Page 107: Najgorszy Cz Owiek Na Wiecie - Malgorzata Halber m

SmutekZRANIENIE

BÓLDEPRESJAPRZYGNĘBIENIE

ŻALENIESIĘNADSOBĄPORAŻKAPOCZUCIEPOKONANIA

ROZCZAROWANIEODRZUCENIESAMOTNOŚĆ

NIEADEKWATNABEZRADNOŚĆTĘSKNOTARadość

WESOŁOŚĆUFNOŚĆPEWNOŚĆSIEBIE

SPOKÓJCIEPŁOLEKKOŚĆ

MIŁOŚĆLUBIENIEPOGODADUCHA

NADZIEJACHĘĆSERDECZNOŚĆ

ŻYCZLIWOŚĆStrachPANIKA

PŁOSZENIESIĘNIEŚMIAŁOŚĆOBAWA

LĘK

Page 108: Najgorszy Cz Owiek Na Wiecie - Malgorzata Halber m

BOJAŹLIWOŚĆZDENERWOWANIE

ZAZDROŚĆNIEUFNOŚĆZAWIŚĆ

OSTROŻNOŚĆPOWŚCIĄGLIWOŚĆNIEPOKÓJ

PRZERAŻENIEPRZESTRASZENIEDRĘCZENIE

LITOŚĆNiktmitegonigdyniepowiedział.Żetojestważne,cojaczuję.

Żemogęczuć.Niktmnienigdyotoniepytał.Akiedyrazpowiedziałam:„nie,toniejestmójproblem,niebędęztobąrozmawiaćotym,że

mamapije,bojestemdzieckiem”,toojciecprzestałsiędomnieodzywaćnarok.

Wcześniejraczejkrzyczał.Ale najgorsze było to z mamą, jak schodziłam na kolację po lekcjach i tak strasznie się

bałam, czy ona już będzie po jakimś drinkus czy nie. I to było codziennie. A ja ją tak straszniekochałam.Itakbardzochciałamzniąporozmawiać.Aonasięzamieniaławtakąobcąosobę,którazaczynałaniewyraźniemówić.Itobolało.Ijasiębałam.

Atatakrzyczał.Krzyczałzatakierzeczy,żenierozumiałamdlaczego.

Apotemposzłamnastudia,atam,natychstudiach,liczyłasiębrzytwaOckhamaieliminacjazbędnych bytów i nie można patrzeć na system filozoficzny przez pryzmat biografii filozofa, aemocje i zmysłymylą i są złe.Monady, teatr, koherentny, niekoherentny.Siedziałam tam i nic nierozumiałam,ajednocześnietobyłaprzecieżwiedza,jedynaprawdziwa,najważniejsza,umiłowaniemądrości,iniktniemówił,żeniewieinierozumie.

Apotemposzłamdopracy,wktórejprzedkamerązawszemusiałambyćuśmiechnięta,apozanią zawsze musiałam mieć ciętą ripostę, bo trzeba było być szybkim, wesołym i mieć sportoweobuwiewkolorze.

Ajatakanigdyniebyłam.

Jazawszebyłamsmutna.Ja zawsze byłam tą dziewczyną z przedmieścia, która zamknięta w pokoju słuchała Pearl

Jamu i rysowała tuszem ludzikinakopertach. Imyślałamsobie, żenapewnogdzieś indziej też sąosoby, które mają wymyślone całe życia w innych miejscach i wymyślonych chłopaków, i

Page 109: Najgorszy Cz Owiek Na Wiecie - Malgorzata Halber m

wymyślone zespoły, w których grają. I pisałam listy na maszynie, setki listów do dziewczynpoznanych przez ogłoszenia w Filipince: „już nie mogę, tak siebie nienawidzę, chcę mieć jakąśchorobępsychiczną,totakboliwszystko,jestembrzydkaiojciecznowukrzyczy”.

Izapomniałam.

Wtejpracy,potychzajęciach,kiedywracałampustymautobusemnaprzedmieścia,smutnaiprzestraszona,nieumiejącapowiedziećnicpozaironicznymżartem,żebyniewybuchnąć,kupowałamwarkęstrongalbodwie,żebypoczućtędziewczynę,którąjeszczekilkalattemubyłam,inagletosięrozlewało po mnie. Nagle czułam. Czułam wszystko. Czułam drzewa na horyzoncie kolejki liniiotwockiej, czułam, jak strasznie chcę, żeby ktoś mnie przytulił, i czułam ogrom powietrza nadmiastem.IniemyślałamorzeczachtakichjakpracaalbozabawawklubiePiekarnia,tylkowszystkosięrobiłoduże,nabrzmiałeitętniące.Wszystkostawałosiętymiuczuciamizkartki.

***

Bezdwóchpiwsątylkodwauczucia.Lękismutek.Wstosunku9:1.Bojęsięludzi.

Bojęsięwogóleznimiprzebywać.Bojęsię,żepowiemcośnietak,zadużo,żeichurażę.Bojęsię,żemnieodtrącą.

Bojęsię,żewidać,żestojęsamainiewiem,cozesobązrobić.Bojęsię,kiedyzaczynamyrozmawiaćopłytach,żezarazczegośniebędęznała.Bojęsiężycia.

Bojęsię,żeżyjęnietak,jaktrzeba.Bojęsię,żenigdyniebędęumiałapójśćdonormalnejpracy.Bojęsięzrobićremont.

Bojęsięawiza.Bojęsię,żenienapiszęksiążki.Bojęsię,żektośtoprzeczytaizaczniemnieoceniać.Ibędziemówił,żetrzebaradzićsobiew

życiu,anienarzekać.

Bojęsię,żejestembrzydka.Bojęsię,żesięzestarzeję.Bojęsię,żezamałosięstaram.

Jakirodzajuczućodczuwasznajczęściej?Zjakimiobecnymisytuacjamiztwojegożyciamatozwiązek?

Najczęściejprzeżywamnapięcie,niepokój.Niejesttospowodowaneżadnąkonkretnąsytuacjązmojegoobecnegożycia.Niepokój,żemamcośdozrobienia.Jeślimamcośwplanach,cokolwiek,odrazubudzitowemnienapięcie.Lęk.Strach.Czujęgowciele,sztywnieję.Nieważne,coto,możetobyćwycieczka na pocztę, kupno kawy, załatwienie akredytacji dziennikarskiej – nie ma w tym żadnej

Page 110: Najgorszy Cz Owiek Na Wiecie - Malgorzata Halber m

hierarchii. Jakikolwiek obowiązek i nadchodzące zadanie powoduje we mnie natychmiast paraliż,przestaję oddychać, czuję słuppowietrza, którywchodziwmoje ciało odbrzucha i uderzamnie dogłowy.

Kiedy napięcie ustępuje, odczuwam często czułość, zawsze jednak skierowaną na zewnątrz.Czułośćdonieznanychludziwtramwaju,zawszedoludzistarszych,którychmijamnaulicyiwidzęichbezradność i samotność, do zwierząt, do istot potrzebującychopieki.Często zachwytw stosunkudoprzyrody.Częstociekawośćizdumienie.

Rzadkoodczuwamgniew,ajeślijuż,toskierowanyjestnamniesamą.Bardzołatwowpadamwpoczuciewiny.Inni ludzie budząwemnie zakłopotanie, przymus prowadzenia konwersacji, co z kolei budzi

mójwewnętrznybunt.

Rzadko się wstydzę, nie mam czego, unikam sytuacji, któremogłyby prowadzić do wstydu –wstydziłamsiętylkomojegouzależnienia.Wstydzęsię,kiedyczujęasymetrięwstosunkudorozmówcy,tj.kiedyokazujesiężejestemwczymśodniegolepsza.

Brakgniewunazewnątrzprzeradzasięwemniewpoczuciewiny.Wsumietojazawszebyłamsmutnaisiębałam.

Najbardziejlubięleżećpodkołdrą.Iwagary.Bomniesięwydaje,żejanicniemogę.

Tojestkolejneuczuciedonazwania:bezsilność.Niemamw tej kwestii żadnej hierarchii. Tak samo czuję, że niemogę zrobić krokietów z

dorsza,boobraniepółkiloziemniakówjestbardzotrudne,itaksamo,żeniemogęwysłaćpaczkinapoczcie czy zarejestrować się w ZUS–ie, i tak samo, że nie mogę znaleźć pracy po tym, jak jąstraciłam, albo skończyć książki i być w związku z kimś, kto nie pije, chociaż w ramach bycianałogowcempoterapiijakbypowinnam.

MamwgłowietakąbardzodużątablicęzgranituzwielkimgrawerunkiemNicniemożesz.

Dlategomoimpodstawowymzachowaniemjesttrwanie.Jestemjakokrzemka,którejskorupkapotrafiznieśćnaciskowadzesłonia.Aledogłowymi

niewpadnie,żemogęnietrwać,tylkowłaśniezmienićcoś,wyjść,nieiśćtam,niespuszczaćgłowy,kiedyktośpróbujezemną rozmawiać i zamiastmówićnormalnie, jestzłośliwy.Dogłowyminiewpadnie,żemogępowiedzieć:„niepodobamisiętozachowanie,toniejestmiłe”.Nie–e.Dogłowyminiewpadnie,żemogęnamailaodpisać:„niewiemnarazie,damciodpowiedźjutro,muszęsięzastanowić”.

Jedynymsposobem,żebyniespełniaćkolejnychoczekiwańnarastającychdookołainiemiećpoczucia, że sobie nie radzę, jest powiedzieć, że jestem chora. I niemamnie.Żeby się przed tymschować.

„Bowidząpaństwo,zemocjami jest jakzgotowaniemzupy.Kolejneemocjesą jakkolejneskładniki, które państwo do tej gotującej się zupy dodają. I jak państwo tych emocji do siebie niedopuszczacie, nie stwierdzacie, że tak czujeciewłaśnie, to jakbyście dociskali pokrywkę.A prawafizyki obowiązują też w emocjach. I jak dorzucacie kolejne rzeczy i dociskacie pokrywkę, to

Page 111: Najgorszy Cz Owiek Na Wiecie - Malgorzata Halber m

ciśnieniewzrasta.Itazupamusiwkońcuwybuchnąć”.***

„Terazzrobimy takieprostećwiczenie.Najpierwpowiedząpaństwo,każdepokolei, co jestczęściątejrzeczywistościnazewnątrz,apotemcosiędziejewśrodku.Naprzykład:siedzęwpokoju,zaoknemjestciemno,słychaćsamochody.Potemcodziejesięwpaństwaciele.Apotemcopaństwoczują”.

Bandastraceńców,osób,któreprzegrałyżycieijużzawszebędąmówićosobie„alkoholik”,wtymja,miałaporazpierwszywogóleodróżnićtetrzyrzeczy.

Zaoknembyłociemno.Siedziałamwpokojuzjarzeniówkami.Zapadałzmierzch.Byłomitrochęzimno,bolałamnielewałopatka,czułam,żepowstrzymujęoddech.Czułamsięzaintrygowana,bezpieczna,trochęzmęczona.

Nikt wcześniej nie kazał mi się nad tym zastanawiać. I teraz, wśród Sławka w skórzanejkurtce, który pojechał z kolegą do Leroy Merlin, żeby kupić sobie taki chiński wyświetlacz zwodospadem, Rafała, który się denerwował, że musi iść do roboty i szef na niego krzyczy, iAgnieszki, która umiała tylko opowiadać o synku, tak bardzo się wstydziła tego, co jej sięprzydarzyło,Agnieszkio twarzy farmaceutkizmojejosiedlowejapteki.Wśród tychosób,którychniemawPlanieB,którychniemamnafejsbuku,naglemiałamsiętegonauczyć.

Mówili taksamonieśmiało jakja.Jakbypierwszyrazwypełnialiankietęna tematczegoś,zczegosięniedouczyli.

„Ważne jest to, żeby umieli państwo odróżnić te rzeczy. Żeby umieli państwo odróżnićczynnikizewnętrzneodtego,cosiędziejezpaństwemwśrodku.Odterazmusząsiępaństwoćwiczyćwpostrzeganiuswoichemocji”.

Todobraradadlakogoś,ktoudaje,żeprzedewszystkimnicsięniestało.***

Każdymityngkończysięczymś,cosięnazywamodlitwąopogodęducha.Wszyscynajgorsiludzienaświecie,reprezentującyprzekrójcałegospołeczeństwa:kobietyz

telewizji, mężczyźni z agencji reklamowych, spedytorzy, nastolatki z Bródna i nauczyciele zOtwocka,biorąsięnakonieczaręceimówią:„boże,dajmisiłę,abymmógłzmienićto,comogęzmienić, pokorę, abymmógł godzić się z tym, czego zmienić niemogę, imądrość, abym umiałodróżnićjednooddrugiego”.

Nie zmienię jeżdżących za oknem samochodów i tego, że autobus się spóźnił.Nie zmieniętego, że ktoś, kogo kocham, pije.Nie zmienię tego, że ktoś, kogo nie znam, śmieje się zamoimiplecami.Alejeśliczujępustkęwmieszkaniu,adogłowyzaczynająmiwchodzićwęgorze,tomogęwłączyćradio.

To,żenazewnątrzpozamnądziejesięświat,jestbardzopokrzepiające.Niezależnie od tego, jak to brzmi, ze słowami „modlitwa” i „bóg”, jest to tak naprawdę

receptanato,jakżyć.Najbardziejpodobamisiętoomądrości.

Page 112: Najgorszy Cz Owiek Na Wiecie - Malgorzata Halber m

***

Tonatenmomentczekałam,kiedyszłamdoporadnizuczuciem,żeowszem,no,pijęipalę,aletammusibyćcośgłębiej,zczymsobienieradzę.

Okazałosię,żewlastrykumoichemocjizatopionesąelementy,októrychniemiałampojęcia.Dlategowłaśnie„nie,nie,jasamprzestanępić,jasam”tojestpoprostupomysłzdupy.Boopróczzadańostratachspowodowanychpiciemwpewnymmomenciedochodziszdotychzajęćzkartkąznapisem„Emocje”.

A przecież ja się wstydziłam nawet tego, że siedzę w tej sali. Wstydziłam się przedterapeutkami wszystkiego, bo nie wiedziałam kompletnie, jak mam się odzywać. Wstydziłam sięmówićotym,jaksięczuję,takwogóle.Zastanawiamsię,któreztych„bojęsię”towgruncierzeczy„wstydzę się”. Ale o wstydzie się nie rozmawia, nie pisze się piosenek ani książek. Lęk możeszpokonać i wtedy jesteś odważny, masz tę świecącą zbroję i trenerzy coachingu pochwalą cię wporadnikach,żeprzeskoczyłeśsiebie.Alewstyd?Skromny,swędzący,pryszczaty?Jestzdecydowaniezamałodramatyczny.

Aleodkryłamgowkońcuibyłojaknafilmie,siedzęnakrzesełkuwsalce,chociażnigdynieustawialiśmyichwkręgujaknafilmach,imówię:„awiecieco,jawogóleodkryłamnagle,żesięwstydzę.Żejesttakieuczuciejakwstydiżejajeczuję.Itoczęsto”.

I kiedy odkryłamwstyd, natychmiast zaczęłam o nimmówić. Tak jakbym odkryławłaśnienowezwierzę,októregoistnieniuniemiałampojęcia,dajmynatogóralkaczymangustę,ichciaławszystkimonimopowiadać.

***

Nieno,tojestwogólenajgorszewtymwszystkim.To,żetrzebaczuć,ito,żetwojeuczuciawydającisiękompletnieniewłaściwe.

Boprzecieżjesteśdorosła,więckurwajaktoboiszsięterapeutki?Bo musisz sobie radzić przecież, a nie rozsypywać się na kawałki, dlatego że agencja

iwentowanieodpisujecinamaila.Bo przecież chłopakma swoje prawa i jeśli chcewyjść z kolegami, to dlaczego nagle się

zamieniasz w to straszne, straszne stworzenie, którym się brzydzisz, które chodzi w różowymszlafrokuipłacze,żemazostaćsamowieczorem?

Boprzecieżskoromaszwolnydzień,toniemożebyćtak,żeniewieszcoznimzrobić,boprzecieżinteligentniludziesięnienudzą.

Tojestnaprawdęnajgorsze.Ponieważ niestety nie jest tak, że uczucia, czy też te tam, emocje, że one są takie, że jesteś

zawszezsiebiezadowolony.Jestnawetwprostprzeciwnie.

Chodziłam naburmuszona i zła, ponieważ wszystko mnie bolało, każdy dzień mnie bolał.Poszłamdotegoterapeutynumertrzyinagrupiedlakobiet,naktórąuczęszczałamnielegalnie(boprzecieżniemogłammiećterapeutypozaośrodkiem,taknapisanowtymkontrakcie),powiedziałam:„jajużniemogę,wszystkojesttakiestraszne.Wszystkomnieboli”.

Aonaodpowiedziała:„kochana,trzeźwiejesz–(«trzeźwiejesz»!!!).–Życieboli”.

Page 113: Najgorszy Cz Owiek Na Wiecie - Malgorzata Halber m

***

I to było w tym artykule z „Polityki”, który latem czytałam siedemdziesiąt razy zwypisywaniem cytatów. „Aby mądrze postępować w życiu, trzeba być otwartym na całośćdoświadczenia”.

Nawykładzieoemocjachterapeutkapowtarzatezdaniazpodręcznika.Niemaczegośtakiegojakzłeemocje.Każdaemocjajestjakznakdrogowy,którynasinformuje.Tosąinformacje.

Czylijeślijestemnakoncercieijestbardzodużoludzi,iniewiem,cozesobązrobić(czekaj,jaka to jest emocja, wstyd? lęk? napięcie? no wstyd przede wszystkim, no), to są dwie ścieżkipostępowaniaiwiększośćwybieradrugą,czyliudaje,żetegonieczuje.Ależebyudawać,żetegonieczuję, muszę zmienić stan świadomości, bo przecież właśnie to czuję, przecież się boję, jest minieswojo,nieznamdyskografiitejgrupy,anapewnotenpan,cotamstoi,zna.Orazźlewyglądam.

Aletojestinformacja.Otym,jakjest.Naprawdę.Zemną.Otym,żemamjakiśkompleks.Którynieważne,skądsięwziął,aleważne,żemiprzeszkadza.

Albożejakmamscenariuszdonapisania,tosiębardzoboję.Idlaczego.I że to, że się wstydzę, i to, że się boję, jest OK. To jest okej. Ponieważ tak jest właśnie.

Ponieważ oprócz chwil idealnych i doskonałych, których jest naprawdę mało, życie składa się zwtorków,czwartkówigodzinytrzynastej.

Rafałmipowiedział,żeonmiałzawszenajwiększyproblemznudą.Żeniewiedział,coztymzrobić,żesięnudzi.Boprzecieżżyciejestkrótkie,trzebamiećcelidoniegodążyć.Aonczułnudęionabyładlaniegonieznośna.

Znam to.Czasemdwadzieścia pięćminutw tramwajuwydajemi się największąmęką, jakąjestemwstaniesobiewyobrazić.

W tym momencie zaczęłam coś kumać. Jeszcze byłam rozedrgana, miała rację ta pani zwykładu ze szklanką, przez pierwszych kilka miesięcy jeszcze widziałam wszystko w chmurze.Jeszcze byłam po prostu przyzwyczajona, nawyk działał. Ale coś zaczynało mi się przecierać wgłowie.

***

Muszęchodzićnawarsztatyzezłości.Ponieważalkoholiktozłośnik.

Niewiem,dlaczegoakuratzezłościtewarsztatysąobowiązkowe.Zapisujęcienkopisikiem„funkcjezłości”.Korzyści:

+informacja,sygnał,żektośnaruszanaszegranice+energia+twórczość+służyprzetrwaniu

+elementprawdziwejkomunikacji

Page 114: Najgorszy Cz Owiek Na Wiecie - Malgorzata Halber m

+ostrzeżeniedlainnych+ukryciestrachu

+skupianieuwagiinnychnasobie+pozycja,posłuchKoszty:

−wwyniku tłumieniazłościnastępujepogorszeniekontaktów−kumulowanie złościma swojekonsekwencje:wybuchyiatakiszału,picie,stres,depresja,załamanie,bezradność,obniżonepoczuciewartości,samotność,izolacja−konsekwencjeagresji:rodziagresję.

–Terazproszę,żebyktoś,możepaniSławka,bopaniczęstowspominaozłości,opowiedziałosytuacji,którakojarzymusięzezłością.

Sławkazaczynamówićo tym, jakbyławsklepie ibabazajechała jejdrogęwózkiem.Takamała, krępa, pokryta pledem i złośliwa, z zaciętym wyrazem twarzy. I Sławka jej na to: „możeprzepraszam?”,ababanic,pchasiędalej.Idziwnarzecz,Sławkamówiimówi,corazgłośniej,ajamimoże jestemprzecieżwpokojuz jarzeniówkami,babyniema,nawetw tymsklepieniebyłam,mimotoczujęwkurwienie.

Psychologzaczynasięśmiać.–Widzą państwo.Mimo że tej sytuacji tutaj nie ma, samo jej wspomnienie rodzi emocje.

Dziejesiętakdlatego,żeemocjepowstająwnasniekonieczniepodwpływemtego,cosiędzieje,alepod wpływemmyśli. Najpierw jest jakieś zdarzenie, potemmyśl, którą w nas wywołuje, i potemdopierotamyślnaszłości.Podobniejestzinnymiemocjami.DlategoteraznawetjeślipaniSławkaniejestwsklepie,tosiędenerwuje.

Zapisujęcienkopisikiem:„wyrażaniezłościjestsposobemradzeniasobiezezłością”.

JakiesytuacjebudząwemniezłośćKiedy ktoś arbitralnie wypowiada swoją opinię (w domyśle – dyskredytując osobę myślącą

inaczej).Brakwyczulenianapotrzebydrugiejosoby.

Kiedyprzejawiamwyuczonąbezradność.Kiedycośmuszę(przymus).Kiedystykamsięzchamstwem.

Mojelenistwo.Tłokipośpiech.Cudzepozy,udawaniekogoś,kimsięniejest.

Krzyk.Brakrefleksji,namysłu–płytkość.Niewiem,pocomamchodzićnawarsztatyzezłości,wkurwiałamsię,przecieżjasięwogóle

niezłoszczę.Jazezłościąmamtak,żesięjejboję,jakktośnamniekrzyczy,tosięboję,ajakdwieosobysięprzymniekłócą,tosiębojęjeszczebardziej,boczuję,żemuszęcośztymzrobić.

Page 115: Najgorszy Cz Owiek Na Wiecie - Malgorzata Halber m

Siedziałam i myślałam, że wpierdolę tym gościom na warsztatach. Nie muszę was lubić,pomyślałamzulgą.Zdałamsobiesprawęnagleztego,żeoniwszyscymniedoprowadzajądoszału,Sebastian z małymi dłońmi i czymś skrzeczącym, przesterowanym w głosie, Rafał rechoczący,gulgoczącyiprostyjakkonstrukcjacepaiMarzenawytrąconazrównowagi,bofacetnaladzierzuciłjejmięsem,jakmógłjejmięsemrzucić,tojejmięsobyło.Każdezdanie,któremówili,mniebolało,niemogłamnanichpatrzeć.

–Proszępaństwa.Niezłoszcząnassytuacje,tylkoukrytemyśli,którepojawiająsięwnaspodwpływem tych sytuacji. To zazwyczaj są negatywne komunikaty, które ktoś nam w przeszłościfundował i one zostały w naszej dziecięcej pamięci, wdrukowały się mocno. Ostatecznieprzekształciłysięwprzekonania,którenaswójnatematnosimy.Najpierwjestsytuacja,potemmyśl,apotempojawiasięuczucie.Proszęzobaczyć.PaniSławko,kiedytakobietawsklepienajechałanapanią wózkiem, najprawdopodobniej poczuła się pani zlekceważona. Ale żeby poczuła się panizlekceważona,musiałapojawićsięmyśl,żeniktsięzpaniąnieliczy.

Sytuacja.Myśl.Uczucie.Myśl.Komunikat.

Przekonanie.Zawszecośspierdolisz.Niktmnienierozumie.

Jestemzawszesama.Wszyscysięmnieczepiają.Jestembeznadziejna.

Nigdyniemamracji.Niepanujęnadsobą.Znowusięzaczyna.

Pod każdym wybuchem wkurwu, że ludzie nie rozumieją, że Tymoszenko, że jak możnamówićtakierzeczywradio,żepodatekliniowy,żedzwonitalaskaichce,żebytekstpoprawić,jestjednaztychmyśli.

PatrzyłamnaSebastianai jegomałedłonie,zastanawiającsię,czyjegoczłonekteżjest takimałyiżemożewogóledlategozacząłpić,iżesamjegowidokmniewkurwia.Niejestempewna,aletamyśl,któraspowodowaławemniezłość,brzmiałazapewne:„niechcę tubyćz tymi ludźmi,alechcęsłuchaćotym,jakporadzićsobiezuzależnieniem,więcmuszętusiedzieć”.

***

Dziwnateżbyłajeszczejednarzecz,októrejniewiedziałam.Naturaśmiechujakonarzędzia,żebynieczuć.

Oczywiście całe życie byłam ironiczna, ironiczne komentarze, ironiczne rozmowy, cięteriposty.

Nie zdawałam sobie sprawy, że ironiczny to taki, który nie chce być naprawdę.Ze studiów

Page 116: Najgorszy Cz Owiek Na Wiecie - Malgorzata Halber m

pamiętamtekstBergsonaośmiechuiustęp,żeśmiechiwzruszeniesięwykluczają.Tam,gdziejestmiejscenaporuszenieduszy,nagłębokąprawdę,tamniemaśmiechu.

Śmiejęsiętylkozrzeczy,którenaprawdęmniebolą.Żebyniezwariować.Nalekcjipolskiegoprofesor mówiła: „idealnym sposobem na rozładowanie napięcia w utworze dramatycznym jestscenakomiczna”.

Alew laboratorium emocji, kiedy trzebamówić o tym, co się czuje naprawdę, i to o tychuczuciach, co lepiej udawać, że ich niema, o bezsilności, poczuciu odrzucenia, bezradności, tamśmiechjesttylkopancerzemzwypożyczalnistrojów.Zbroją.

Anajgorszymrodzajemzbroijestironia.Tonatychwarsztatachzezłościusłyszałamto,cowprawiłomniewzdumienietakiejakpanaJourdainodkrycie,żejużczterdzieścilatmówiprozą.Żeironiatonajłagodniejszaformaagresji.

Wow.

„Ludzie w Warszawie – powiedział M. – w ogóle nie potrafią inaczej rozmawiać, niżodbijającpiłeczkę.Kiedymówię coś normalnie dokogoś, to onmyśli, że sobie z niego żartuję. Iwszyscytakrozmawiają”.

Najpierwsiętrochędenerwowałam,żetakmówiomoimmieście.Potemjednakzauważyłam,żewSopocieludzierozmawiająnormalnie.Beztejaplikacji„Ironia”.Otym,skądsiębierzeironiawwielkimmieście, z pewnością dałoby się napisać rozprawkę. Powierzchowne kontakty dużejmasyzestresowanejtym,żenieosiągnęłatakiegosukcesujakinni,spotykającejsięnanajebkachpopracy,widującejsięwprzelociewklubielubnakoncercie.Cyniczniinteligenciisfrustrowanipracownicykreacji, którzy pracują tylko na chwilę nad banerkami w internecie, choć zawsze chcieli napisaćksiążkę,ażebycośprzeżyć,ewentualnieposłuchająwdomuNirvany,wspominając,jaktobyłomiećszesnaścielaticzytaćWojaczka.

Jakbyterazimktośzabraniał.

Wiek internetu przyniósł jeszcze większe kuriozum: lubienie czegoś ironicznie. To jestdopierotarczaprzeciwuderzeniowa,tojestdopieropotworniakemocji.Bekazewszystkiego.Bekazmoherów,bekazgimbazy,bekazsiebie.Wyśmiejmywszystkoitylkowgłębiswojegopluszowegoserduszkauważajmy,żecośnamsiępodoba,alesiędotegonieprzyznawajmy.Wyśmiejmy,boniewiadomo,jaknasocenią.Atak–czystakarta.Spokój.Niczsiebieniepokazaliśmy,terzeczysątakiebekowe,hehehehe.

Nie trzeba być po trzech latach psychologii, żebywidziećw tym jak na dłoni strach przedpokazaniemprawdziwegosiebieztym,comisiępodoba,nietrzebabyćgeniuszem,żebyzobaczyćwstydipotrzebębycialubianymprzezfajniejszychkolegów.

***

Należędopokoleniatrzydziestolatków,którenonstopsięboi,żeniejestdorosłe.Boniemastałejpracy,mimożetoprzecieżbłogosławieństwo.Boniemaubezpieczeniazdrowotnego,mimożesystemubezpieczeńpublicznych jestnieprzejrzysty takbardzo,żebabawNFZ–ecieniewie,pocomamwysyłaćdoZUS–upotwierdzenieprzelewu, i rozbrajającowzrusza ramionami,kiedy jąo topytam.Niejestdorosłe,boniemusibraćślubuimożemiećdzieckowtedy,kiedychce,więcodwlekatownieskończoność.Gdybyniewpadki,pewniewogólebyśmysięnierozmnażali.

Możemy chodzić w swoich ulubionych T–shirtach z zespołami, których słuchaliśmy w

Page 117: Najgorszy Cz Owiek Na Wiecie - Malgorzata Halber m

ogólniaku, całymi dniami grać na PlayStation i chodzić na imprezy. Angażujemy się w protestyprzeciwkowycince drzew i wysyłamy sobie linki zmrówkojadamiw swetrach. Ale cały czas sięboimy,żektośnasprzyłapienatym,żeniejesteśmydorośli.

Tonasznajwiększylęk.

Czasem mówimy sobie, że jesteśmy, bo mamy prawo jazdy albo kredyt. Uspokajamy tenwyrzut sumienia. Ale zaraz potem pojawia się wątpliwość, że przecież robimy nie to, co byśmychcieli. Że chcieliśmy być pisarzami, fotografami, podróżnikami. Pisać dramaty albo prowadzićkawiarnięzescenąteatralną.Żepowinniśmymiećdzieci,bozegarbiologiczny.

Konieckońcówmusimycośzrobićztymiemocjami,ztymwielkimwyrzutem,żenieżyjemytak,jaknamsięwydaje,żepowinniśmy,anitak,jaknamsięwydaje,żechcemy,anitak,jaknaprawdęchcemy.

Zamiast cieszyć się nieograniczoną wolnością wyboru, dostajemy ataku paniki. Albowkurwiamy się na dwudziestolatków, że są głupsi i mniej zdolni, ale nie mają oporów, żeby wjednymtygodniuprojektowaćbiżuterię,zakładaćblogaz recenzjamiksiążek,studiowaćgrafikęnaSt.Martin’sinagrywaćepkę.

A potem i tak wystarczy jeden telefon od matki z pytaniem „a co z pracą?” i na tydzieńdostajemydoła.

Oczywiścietowszystkokłamstwo,taliczbamnoga.Bojakwiemyzterapiiizwcześniejszychrozdziałów,niemaczegośtakiegojak„my”ikażdy,ktomówi„my”,taknaprawdęmówiosobie.

Tomojelękiimojewygórowaneoczekiwaniawobecsiebie.Dokładnietesame,którekiedywystraszonainienawidzącasiebieobudziłamsiępewnegodniawmieszkaniupodlasemwSopociepo strasznymchlaniu, z rozgrzebanąmagisterką i chłopakiem, który nie chciał rozmawiać o tym,dokądmamysięprzeprowadzić,kazałymiprzezcałydzieńmiećdosiebiepretensjeoto,żeniejadędo Szwecji. Nie pytaj, skąd się wzięła ta Szwecja, nie miałam nigdy jazdy na Szwecję, jejgeograficzna bliskość wymusiła na mnie najwyraźniej to pytanie. Na mnie skacowanej,nieszczęśliwejiprzerażonejdogranicmożliwościtym,żenieumiemżyć.

***

Bo nie umiałam siebie zapytać, jak naprawdę się czuję. Bo gdybym udzieliła sobie wtedyszczerejodpowiedzi,zamiastmiećdosiebiepretensje,żeniejadędoSzwecji,tonajprawdopodobniejpłakałabymprzeztydzień.

Aprzecieżżyciejestkrótkie,life’sabitchandthenyoudie,więcniemożeszsięzastanawiaćnad tym, jak się czujesz, bo trzeba zrobić te rzeczy, o których myślisz, że powinieneś je zrobić.Musiszsięwziąćwgarść,życiejestciężkie,lol.

Stałamsiędlasiebieskurwiałym,niedobrym,dręczącymrodzicem,chociażanimnieniktotonieprosił,animoirodzicenigdydlamnietacyniebyli.

Naczytałamsięwksiążkach,żetojesttak,żejeśliwdomudziałosięcośzłego,aumówmysię,prawiezawsze siędzieje,bonasi rodzice sądokładnie tacy sami jakmy,niedostali instrukcjiobsługiitaksamojakmyteżmielistarych,nowięcjeślidziejesięcośzłego,tomynaglestajemysiędlasiebienieważni.

Jeśliwdomuniktmnieniepytał,jaksięczuję,niktsiebieniepytał,jaksięczuje,tylkotrzebasiębyłozajmowaćinnymisprawami,takimijakto,żenieschowałammlekadolodówki,tosamateż

Page 118: Najgorszy Cz Owiek Na Wiecie - Malgorzata Halber m

niepytam,jaksięczuję.Nieumiem.Do tego jeszcze, kurwamać, od dwunastego roku życia siedzęw telewizji,w której jużw

ogóle trzeba być zadowolonym cały czas, więc naprawdę, hej, nie ma za bardzomiejsca na trzyczwarteemocjiztejkartki,którądostaliśmynaterapii.

„Walcz.WalczKrysia”,mówimiprzeztelefonmama,mojakochanamama.Tylkodlatego,żejejteżsięzawszewydawało,żemusizacisnąćzęby,bolife’sabitchandthenyoudie.Dlatego,żeniktjejniepowiedział,żemożesobienieradzić.

***

Budzęsięranoipierwsze,oczymmyślę,toczypójśćpobułki,czyniepójśćpobułki.Przecieżniemuszę,mówięsobie,przecieżjestchleb.Alemożechcębułkę.Ikupięwięcej.Ijajka,igazetę…ijużmisięwłosjeżynagłowie,bo

przecieżjaniechcęnigdziewychodzić.

Mówiąmi,żemamsięprzyglądaćswoimuczuciom.Mówią mi, że uczucia to znaki, że każde coś pokazuje, ułatwia, umożliwia życie i

komunikację.Żesąjakspadypoddrzewem.Nadkażdymtrzebasiępochylić,sprawdzić,czyjestobiteczyzrobakiem,czychrupiąceisoczyste.Ipotemalborzucićzasiebie,albozatrzymać.

Co?!

Page 119: Najgorszy Cz Owiek Na Wiecie - Malgorzata Halber m

Potwory

Nagościnnychwystępachjakaśnowaterapeutka,jakbycałazrobionazpolaru.Sławkamówina początku zajęć, że ma doła, że wszystko źle, a ta pani, Anna Markowska, pracuje z osobamiuzależnionymi,zaczęłająwypytywać,czybyłamożewpobliżualkoholuostatnioalbospotykałasięzkimśpijącym.Piłeś–niejedź,jestcismutno–maszgłódalkoholowy.

Trzykwadransepóźniejzwróciłasiędomnie:„copaniterazczuje?”.„Nic”,odpowiedziałami,przebóg,byłaagresjawmoimtonie.

Zaczęłamipękaćgłowa.Chodziłamdwa razyw tygodniuna spotkaniagrupywstępnej, razw tygodniuna spotkania

grupykobiecejorganizowanejprzezguru trzeciegoterapeutę,wskrócieguru, i razwtygodniunaterapięindywidualną.

Zaczynambyćprzeterapeutyzowana.Każdemoje zdanie, nawet niewypowiedziane, tylko takiew głowie, jest podejrzane. Jestem

uwikłanawpolitykępodejrzeń.Boskoromówię,żenielubięswoichkolegówzterapii,toznaczy,żemamnawrót.Bokiedyniemogęwstaćzłóżkaiwszystkomnieboli,całyświatmnieboli,toznaczy,żeuciekamwdepresję.

Każdamojamyślzostajenajpierwrozliczona,przemiędlonaizakwestionowanajakoodruchmechanizmu. Otaczają mnie wyrażenia „mechanizm”, „nakręcanie się”, „nawrót” i „głódalkoholowy”.

Jestem sparaliżowana, bo większość czasu zajmuje mi rozkminianie, czy to, co czuję, napewno jest tym, co czuję, oraz przede wszystkim – czy to, co czuję, pochodzi od mojegowewnętrznego dziecka i bierze się z poczucia krzywdy, czy od wewnętrznego krytyka, któregopowinnamtresować,czyteżjesttorefleksjadorosłego.

Bojęsiękażdejswojejmyśli.Wśrodkuklatkipiersiowejczujędużymetalowypręt.

Staram się nie myśleć, bo wtedy nie muszę się zastanawiać, czy to już jest nałogoweregulowanieuczuć.

KiedyprzeztelefonmówięSabinie,żeczegośmisięniechce,Sabinaodpowiada,żetopijanemyślenie.

Niewiem,czymogęczegośniechcieć.

Całemoje zachowanie, cała ja to jakaś kartkówka napisana na ocenęmierną, nadająca siętylkodopoprawki.Łomoczemiserceiniewiem,comamrobić.

Najpierwprzestałamchodzićnaspotkaniagrupykobiecej.Oszczędzałamwtensposóbstówę.Myślę, żemoment, kiedymoje koleżanki nie koleżanki powiedziały, że powinnamwziąć kredyt ikupićmieszkanie,niebardzowiedząc,jakietojestdlamnieprzerażające,byłniebezznaczenia.Jakrównież ten, kiedy powiedziałam im, że nudzę się na grupie wstępnej i nie chce mi się słuchaćkolegów,bomamwrażenie,żeodgrywasięprzedemnąjakaśfarsazesłowami„głódalkoholowy”,iusłyszałamodSabiny:„chybajesteśwnawrocie”.

Page 120: Najgorszy Cz Owiek Na Wiecie - Malgorzata Halber m

Potem przestałam przychodzić na grupę wstępną. Czułam się tam już jak w podstawówce,kiedy rozwiązywałam ćwiczenia z poziomicami, a trochę jakbym przebywała w kwadracie. Jużmiałamdosyć.

Aleprzedewszystkimprzestałamprzychodzićnategrupy,bozaczęłamwyszywać.

Kiedy pan Leszek powiedział mi kilka miesięcy wcześniej: „bo pani przestała pić, ale niezmieniła pani trybu życia” (czyli chodziłam na koncerty), to wkurwiona zapytałam: „a co mamrobić? Siedzieć w domu i haftować?”. Nie pomyślałabym, że moja cięta riposta tak się na mniezemści.

Jednązrzeczy,którezawszelubiłam,byłokupowanieubrańwsklepachzodzieżąużywaną.Byłomitychubrańtrochęszkoda.Taksamojakwszystkichśmieci.Itaksamojakwszystkie

śmieci były to moje przedmioty ukochane. Były niechciane, miały przeszłość i jakiegoś byłegowłaściciela.Śmiecikochamstrasznie.Nieumiemnarysowaćczegośnaładnejbiałejkartcezestawemnowychpasteliczterdzieściosiemkolorów,alekiedymamogryzekołówkakopiowegopobabci irachunekzagaz,tośmigampotworyjakzła.

Miałamwdomumulinę,którazostałamipozłotychczasachwyplataniabransoletekprzyjaźniwliceumimiałamodzieżużywaną.Iszłamtaktrzydniulicamiimyślałam.

Jakwieleosóbwtymmieściechciałamrobićkoszulki.Koszulkiznapisami.Zrobiłamnawetdwiedlaswojegochłopaka,jednąznapisem„Lubięwszystkowiedziećdokładnie”,drugąz„kupaisiku”.Światskładasięzewspaniałychnapisównakoszulki,oczymw2008rokujeszczeniewszyscywiedzieli,ale terazwiedzą idlategomamytakwiele targówmłodychprojektantów,którzywiedzą,gdzietaniozrobićnadrukczcionkąfutura.

Ale ja nie jestem przedsiębiorcą i nigdy nie będę. Nie będę hurtowo kupowała dobrychnowych koszulek w gatunku pierwszym i nie będę robiła zamówień na nadruki, ponieważ w tymczasiewolęrysować.

WSopocieznalazłamksiążkęBezkręgowcenaszychwód i jezior,którąM.pożyczyłodojcaswojejbyłejdziewczyny,botakbardzopodobałymusięilustracje.Ponieważbyłyprzerażające,takjakprzerażającyjestselerzeswoimigrąźlaminabiałej,ukrytejprzedświatembulwie.Mnieteżsięspodobały.Rysowałam jewwolnymczasieprzezcałe todziwne lato,kiedyBożenaSmyczekbyłapewna,żebędępiłazkolegamizpracy.Siadałamwsalonieprzedtelewizoremzzapasemmaltanekikasztankówilosowałambezkręgowcadoprzerysowania.Podobałymisię,bomiaływsobieświaty.Mitochondria, płucotchawki i małe kwadraty błony komórkowej. Przerysowywałam je kreska pokresce i powstawałyplanetki czegoś, coniemakręgosłupa, jestmalutkie,bogate i niepodobnedoniczego, co widać gołym okiem, niepodobne do młodego przedsiębiorcy wybierającego blatkuchenny w Black Red White. Bezkręgowce są takie piękne. Na przykład niesporczaki, którewyglądająjakniedźwiedzieisąwstanieprzetrwaćwtemperaturze–273stopnieCelsjusza.Albo+150.Jestichtysiącgatunków.Alboogórczakjapoński,zakończonynerwoczułymdrzewem.Albożeglarzportugalski wyglądający jak wielki pieróg, z którego ciągną się skarby – długie na pięćdziesiątmetrówwstęgi,naczynia,czułezarośla.

Żeglarzportugalskizostałznakiemmojejmanufaktury„gąbeczka”.Szłamulicątrzydniimyślałam,żeprzecieżskoropotrafięnarysowaćpotwora,tomogęgo

teżnarysowaćnakoszulce,apotemwyszyćłańcuszkiem.Łańcuszkiem,botylkotakumiem.

Któregośdniawkońcukupiłamtamborek.

Page 121: Najgorszy Cz Owiek Na Wiecie - Malgorzata Halber m

Wyszłosuper.PotwórbyłprostyjaknaskalnemalowidłazLascaux.Nawetjeszczeprostszy,tebizonyprzy

moimpędracznymskrzyżowaniut.reksazniewiemczymwyglądająjakDürer.

Mójchłopakoszalał.Powiedział,żetojestsuper,żewyglądajakzatysiączłotych,żemasłodkienóżki,żezawsze

mówił,żejestemtakazdolna,iżejesttoprawdziwearcydzieło.Byłtoskromny,niewielkipotwórnaspranejkoszulceEsprit.

***

Siedzęiwyszywam.

Wyszywam diplodoka w tiulowej spódnicy, jest gruby, daję mu w myślach na imię Beata.Wyszywammagicznegoptakomotyla(„tojestzupełniejakmuzykaAnimalCollective,tylkolepsze,cigościebytakiegonieumielizrobić,onjestbardziejpodprogowy”,mówiM.),wyszywamroztoczez czerwonymkręgiemust i drugie, z szalikiemdookoła głowy, żebymu było ciepło.Wyszywamczłowieka ze słońcem zamiast głowy i drugiego z księżycem, żeby na świecie była alchemicznarównowaga.Haftjestbardziejnamacalnyniżrysunek.Powstajemozolnieipowoli,jakbymstwarzałanowybyt,któregowcześniejniebyło.

NajlepiejhaftujemisięprzyTVN–ie.ZaczynamoszesnastejodRozmówwToku,potemAnnaMariaWesołowska,potemDetektywi, tegonie lubię,ale trudno,Fakty i film.Kończęodwudziestejtrzeciej.

ZamówiłamwszwalniwŁodzimetkiznapisem„gąbeczka”,myślałam,żemogęsprzedawaćkoszulki na kiermaszach rękodzieła. Nie udało mi się to ostatecznie, nie miałam cierpliwościsiedziećwjednymmiejscuprzezsześćgodzin,byłamnawettrochęzłaztegopowodu.

Tata,któremupowiedziałamprzeztelefon,żewyszywam,zapytał:–Anieboiszsięregresuintelektualnego?– No wiesz co – powiedziałam – jestem magistrem filozofii, mogę sobie pozwolić na

wyszywanie.

–Janiemówię,żeporoku,nawetdwóch,alepotrzechlatachwyszywania…Oczywiście to miał być taki żart, ale we mnie wyszedł z ziemianki kosmaty patyczak z

kluczemi–zapraszam–otworzyłkomnatkę„tumamytwojelęki,żejesteśgłupia,zapraszam,twójkolegaBartekznasięnamuzyce,atynie”.

Odkładamsłuchawkęimyślę,ojchciałobysiętakposiedziećwJadłodajniipopierdolićprzypiwie, chciało. Jak zajebiściemi tego brakuje.Na szczęście nie brakujemi kupowania zapasówwdrodze powrotnej, dorzynania i rano sześciu puszek warki, pootwieranych w różnych miejscachmieszkania,którenawetniewiem,jakkupiłam.

Chyba trzy razy nie przyszłam na zajęcia grupy wstępnej, dzwoniłam, że jestem chora,angina;angina,jakwiadomo,trwadługoijestchorobąpoważnąiwłączałamoszesnastejRozmowywToku,naciągałamtamborek,dzisiajwyszyjękomórkę,któramawsobieświaty.

Wkońcuidę,atamAlaimówi:–Nowłaśnietakmyślałam,żejakdzisiajnieprzyjdziesz,toznaczy,żecośzłegosięztobą

Page 122: Najgorszy Cz Owiek Na Wiecie - Malgorzata Halber m

dzieje,jużzaczęłamsięmartwić.

Słowemsięniezająknęłam,żewyszywałam.

Page 123: Najgorszy Cz Owiek Na Wiecie - Malgorzata Halber m

Styczeń

Przed styczniemKrzeczółko powiedziała coś, co było dlamnie odkrywcze, i rzeczywiściemogłamwtymmomenciepowiedzieć:„terapiadużomidała”.

Krzeczółkopowiedziałatak:–Proszępaństwa.Zbliżająsięświęta.Tobardzotrudnyczasdlaosóbuzależnionych.Trudnyi

niebezpieczny.Wzwiązkuztymmusząpaństwoosiebiezadbać.Pamiętać.Przedewszystkimmusząpaństwodobrzezaplanować,cobędąrobićwsylwestra.Bo to jest takidzień,żebez jasnegoplanułatwoowpadkę.

–Tak,tak–ożywiłasięAniawkozakach.–Mojakoleżanka,któraniepije,niemiałażadnychplanów i zeszła do znajomych piętro niżej, żeby nie siedzieć sama, i oczywiście był szampan odwunastej,ipomyślała,żejejniezaszkodziprzecieżkieliszek,żenicsięniestanie.

Świętasąsłabe.Tonietylkofestiwalpoczuciawiny.Tofestiwalkonfrontacjiz tym,żewcaleniejest jaknaamerykańskimfilmie,melodiąświąt

jestbliskośćibycierazem,ichdysonansem–prawdziwakonfrontacjazrodziną.Albojejbrakiem.Albotym,żerodzinajestbrakiem.

Podczasświątkażdymaosiemlat.Topotrafibyćniedozniesienia.Pamiętam,jakopowiadałamiZ.kilkalattemu,kiedywszyscywpracypiliśmy,bojakmożna

byćzludźmiiniepić,alewiedziałyśmy,żetopiciejesttakiechybajednakniedokońca,żecośjesttegozadużo,opowiadałamiZ.,żemiałatakąsytuację.Wróciławłaśniezesklepu,był23grudnia,kupiła cztery wina Liebfraumilch.Włączyła radio.W momencie gdy wkładała butelki do szafki,psychologpowiedział:„dlaalkoholikanaświętanajważniejszejestzrobićzapasy”.

Umniewdomunigdyalkoholunawigilii niebyło (byłpotem, żebyodreagować),więc teświęta jeszcze jak cię mogę. No ale sylwester to jest przecież festiwal szampańskiej zabawy.SylwesterPOLEGAnapiciu.Więcnaprawdęboli.

AleKrzeczółkootworzyławemniecoś,oczymwcześniejniemyślałam.Żenietylkomogę,ale nawetmam obowiązek zastanowić się i dokładnie zaplanować, co robić, żeby się niemęczyć.Żebysobiepomóc.

To było bardzo pouczające, ponieważ nikt nigdy nie KAZAŁmi się o siebie zatroszczyć.Owszem, kilka miesięcy wcześniej dostałam tę kartkę z zaleceniami terapeutycznymi, ale nietraktowałam ich jako czegoś łagodnego, jako ciepłego dotyku kociej matki gładzącej językiemswoje zagubione kocię, lecz jak odbitą na ksero kartkę ze spisem, czegomi nie wolno. I to takąbezdyskusyjną, że ja się nie znam, nie wiem i muszę robić tak, kropka. Tak bardzo byłamnieprzyzwyczajonadotego,żechodzibardziejozatroszczeniesięosiebie,ozajęciesięułomkiemswojego charakteru, że jeszcze na dalszej drodze swojej z lilijką trzeźwości dawałam dupy. Taknaprawdętorobiętocałyczas.Ponieważjestemraczejprzyzwyczajona,żemuszęcośznosić,niżżemogęcośtakiegodlasiebiezrobić,żebybyćdlasiebiedobra.

Page 124: Najgorszy Cz Owiek Na Wiecie - Malgorzata Halber m

–Słuchaj–mówiędoM.popowrociez terapii–bonamkazalidokładniezaplanować, cobędziemyrobićwsylwestra.Muszęmiećdokładnyplan.

–Tomoże–powiedziałM.i tobyłosuperspoko–pomalujemyścianęwdużympokoju.Jajuż od jakiegoś czasu myślałem, żeby ją pomalować, a to byłoby bardzo dobre symbolicznerozpoczęcienowegoroku.

Ażpodskoczyłamzradości.Tobyłotakiewspaniałe!Rokwcześniej już nie piłam, ale jeszcze jarałam i to był dziwny stan.Niewychodziłam z

niego,tobyłconstans,iczułamsię,jakbymbyłatrzeźwa,więcniemiałamtegoobezwładniającegouderzenia „teraz naraz nagle robi się lepiej”, tylko raczej to było na przetrwanie, i serio, niemyślałam,żejestjakakolwiekróżnica,dlategotaksięzdenerwowałam,kiedypanLeszekpowiedział,żemuszęprzestaćpalić.

Pamiętamtamtegosylwestra.Siedzieliśmywetrójkęnakwadracie,ja,M.iLucjan,amojaprzyjaciółkazogólniakarobiła

domówkęichybatakkołodwudziestejtrzeciejstwierdziliśmy,żetampojedziemy.Ipamiętam,jakabyłamwściekła.

Siedziałamnakanapiepotworniewściekła.Wściekłana świat, zła, nie chciałam tambyćwogóle.Wkurwiona, żeniemogępić. (Niemogę,bo samaze sobą się takumówiłamprzecież).Pogodzinie wyszliśmy. Ja tylko patrzyłam na te osoby, których nie znałam i nie chciałam znać,nagromadzonenakwadracie,mojaprzyjaciółka,pamiętam,byłabardzosłodka,botrochęjużpijana,azemniebuchałasiarka.

Niktmiwtedyniepowiedział,żemało,żeniemusiałamtamjechać,tonawetniepowinnam.Boniemacosięmęczyć.Botobędziebolało.Boto jest jakpojechaćnaweselebyłegochłopaka,któregosięcałyczaskocha.

Aletymrazemmiałobyćinaczej.

Tym razem wiedziałam, że sylwestra, takiego, do jakiego tęskniłam, siedząc wtedy nakanapie,takiegosylwestrapoprostuniebędzie.

Kupiliśmyfarbęwkolorzebordeaux.Ponieważlubięcelebrację,zawszelubiłam,lubięświętowaćiuważam,żetojestpotrzebne,że

tojestczęśćnaturalnegorytmu,postanowiłamzrobićdeskęserów.WCarrefourzeoglądałamosoby,którebiegałyzaszampanamiifajerwerkamizszaleństwemwoczach.„Radek,jeszczemuszękupićrajstopy”,syczałazamnąbrunetka,a ja jej takstraszniewspółczułam,bopamiętałam, jakie to jestokropne,żemusisznajpierwzgromadzićteprzedmioty, teartefaktysylwestrowejzabawy, izawszejeszcze w ostatniej chwili coś się ci przypomina, na przykład że wspaniale byłoby zrobić takieminiprzekąskizciastafrancuskiego,więczapierdalaszprzezcałyhipermarketpotociasto,apotemmusisz jeszcze umyć głowę i na końcu się zawsze kłócicie, bo ty chcesz coś jeszcze, żeby byłojeszcze sylwestrowiej, a on i tak ma to w dupie, wcale mu się nie za bardzo chce, nie czytał w„Wysokich Obcasach” o najnowszych sylwestrowych trendach, że fajnie by było, żeby to byłmarokański bufet, a ty jesteś tak zapatrzona w to, jak być powinno, że nie zauważasz, że przedewszystkimjesteśbardzozmęczona.Apotemsięitakupijacie.

Tobyłoniesamowite.

Page 125: Najgorszy Cz Owiek Na Wiecie - Malgorzata Halber m

Jasięwogóleniedenerwowałam.Pierwszyrazwswoimdorosłymżyciuniedenerwowałamsięsylwestrem.

Bardzo zależało mi na tym, żeby obejrzećSylwestra z Polsatem. Kupiliśmy sobie na toastSchweppesCitrusMix.M.zasnąłchybaopierwszej,szczególnieżetoraczejonmalował,mniejakośkrzywo wychodziło, ale patrzyłam zafascynowana, jak coś, co miało kolor wnętrzności, naglezmienia się w zupełnie nową, królewską w odcieniu połać. Na fajerwerki i tak nie wyszłam, bomusieliśmysiedziećzpsem,żebysięniebał.

Rano obudziłam się o dziewiątej i poszłam na spacer. Na noworoczny spacer na PolaMokotowskie, trochę brudnozielone, z kawałkami poczerniałego śniegu. Powietrze było soczyste,pachniałoMuszynianką.

PozamnąniebyłoabsolutnieNIKOGO.

Ajaoddychałammocnoioczymisięśmiały.Pierwsząmojąlekcjąnowegożyciabyło,żemożeirezygnujęzwystępnościnocyiwieczora,

alezatodostajęwprezenciekrystaliczny,świeży,miłyjakbawełnaporanek.Byłamzsiebiedumna,czułamsięlepszaodtychwszystkichosób,którespaływetanolowym

śnie.

Czułamsięlepszaodsiebie.Ścianajestczerwonadodziś.Tobardzoładnykolor,tobordeaux.

Page 126: Najgorszy Cz Owiek Na Wiecie - Malgorzata Halber m

Rzeczy,októrychniemiałampojęcia

–Proszępaństwa.Ustaliliśmynapierwszychzajęciach,żezłośćoznaczazazwyczaj,żektośprzekroczyłnasząwewnętrznągranicę,prawda?Oznacza to, że złamanezostałynaszeprawabądźniezostałyzaspokojonenaszepotrzeby.Zacznijmyodpierwszego,od tego,doczegomamprawojakoczłowiek.

Co?Przecieżjaniejestemczłowiekiem,jestemalkoholikiem,zamkniętymdobrowolnienaterapii

półtorejgodzinydwarazywtygodniuplusgodzinawarsztatówzezłościrazwtygodniu.Przecieżjaniemogękwestionowaćzaleceńterapeutycznych,bonieprzetrzeźwiałam.

Przecież ja mam dużo wolnego czasu, z którym nic nie robię, tylko czytam czasopismo„Kuchnia” i toczę bekę z gospodyń domowych, które na stronach poświęconych rękodziełuwymieniająsięserwetkamidodekupażu.

Krzeczółkowstajezkrzesła.Odpewnegoczasuzauważam,żejestnawetdowcipna,żemawsobiejakiśtwardydziewczyńskirys.Możeniekumaniesporczakówimówi„nakręcaćsię”,alejużjejnienienawidzę.Możedlatego,żerzeczy,któreprzekazujemidwarazywtygodniu,zaczynająmiećdlamniesens.

Terazdoznamobjawienia.Terazusłyszęcoś,czegonigdynieusłyszałam.Nieusłyszałam,żebybyłodomnie.

– Proszę państwa.Każdy człowiek,w tympaństwo,ma prawo do następujących rzeczy: dogodnościiszacunku,

dowyrażaniaswojejopinii,dobłędów,douczuć,

do wolności i odmienności (to dotyczy religii, seksu, ubrania, gustów, zwyczajów i stylużycia),dodecydowaniaosobie,

doodmowyistawianiagranic,dozadbaniaosiebieidowypoczynku.

Płakaćmisięchciało.– Proszę państwa, jest jeszcze tak, że mamy prawo do zaspokajania swoich potrzeb. Te

potrzeby są zazwyczaj takie same dla każdego: potrzebawyrażania siebie (swoich opinii i uczuć),potrzebaodpoczynku,

potrzebamiłości,bliskościiciepła,potrzebabyciazludźmi,

potrzebaintymności,samotnościiwłasnejprzestrzeni,potrzebarozrywki,potrzebasamorealizacji,potrzebasprawiedliwegotraktowania,potrzebawolności,

noioczywiściepotrzebyfizjologiczne.

Page 127: Najgorszy Cz Owiek Na Wiecie - Malgorzata Halber m

–Każdy z nas –mówiła dalej –ma swoje terytorium. Terytorium fizyczne, które oznaczanietykalność; potrzebujemy własnej przestrzeni w domu, pokoju, na biurku, w biurze; fizycznegranicenaszegoterytoriumwyznaczająnasząwłasność.I terytoriumpsychiczne:tonaszepotrzeby,cele, wartości, myśli, uczucia, opinie, zainteresowania, ideały i tajemnice. W ramach granicpsychicznych jest nasza intymność. Mamy prawo do zaspokajania własnych potrzeb w obrębienaszegoterytorium.

Jeśliniemamygranic–ciągnęłaKrzeczółko,ajakażdesłowospijałamzjejustzotwartymioczami–niemamyterytorium.Naszesądy,opinieiwartościzlewająsięzcudzymi.Większośćludzima granice półotwarte. Jednych rzeczy potrafimy bronić lepiej, na przykład wartości, ale słabowychodzinamegzekwowanieprawadowypoczynku. Jeśliniedajemysobieprawadoodmowy, tożądaniainnychpotwornienaswkurzają.Czujemybowiem,żejesteśmyzobowiązanizrobićto,oconaspoproszono.Niewiemy,żemożemypoprostupowiedzieć„nie”isięnietłumaczyć.

Wieczoremwróciłamdodomuiokazałosię,żemojawspółpracowniczkanieprzygotowałascenariusza do programu, choć miała to zrobić. Następnego dnia od rana przez sześć godzinmusiałam przepytywać Darka Kordka i Jurka Owsiaka, a nie dostałam skryptu. Perspektywapowiedzenia:„ty,Monika,aletyniezrobiłaśswojejczęścizadania”poprostumnieprzerażała.Niespałamwnocy.Wtramwajużałowałam,żenaiPodzieniemamSepultury.

Powiedziałam: „chodź, porozmawiamy”, a ona jakby wyczuła pismo nosem, że cośniedobrze.„Monika–mówię–tojestnieprzygotowane”.Aona,żeprzecieżjasamasobiewszystkopiszę,żeAsiajejwysyłaodkilkudnizdjęcia,żeprzerzuciłatonystronwinternecie.

Okropnetobyłodlamnie,bojatuzżyciowąpostawą„niewiesz,corobić,przepraszaj”,alewduchumyślęsobie:bądźasertywna,jakrazsiępostawisz,topotembędzieszmiałaspokój,granicaobroniona.

Aletaknaprawdętobyłomijejszkoda.Szkoda,żeniebyłomiszkodasiebie,kiedyleżałamcałąnocnapiętajakstruna.

***

Idędo terapeuty indywidualnegoAnety iopowiadammuo tym.Szczególnieżepo tejnocynieprzespanejpoprostuodwołałamwizytęwośrodku,mówiąc,żeprzedłużyłymisięnagrania,bobyłam tak wykończona tymwszystkim, że chciałam tylko leżeć na kanapie i obserwować oczamiamerykańskiefilmyodobrychnaiwnychdziewczynach,którezakochująsięwzłychstomatologach,albooadopcji,aborcjiiwięzieniu.

OpowiadamAneciecałątęhistorię,żescenariusz,program,niemogłamspać,musiałamzniąporozmawiaćijakjejtopowiedzieć,iwogólejakwtakiejsytuacjizrobićodcinek.

AAnetamniesłuchaimówitak:–Notoniezłąodpowiedzialnośćsobiepaninarzuciła.Izapracę, którą koleżankamiała wykonać, i za rozwiązanie tej sytuacji, i jeszcze za nią, podczas tejrozmowy.Całkiemsporo.

Wogólenatoniewpadłam.IAnetapowiedziałacoś jeszcze:–Kiedy rozmawiapanize swoimpartnerem imówimuo

swoichpotrzebach, tood razuz jakąśpropozycjąpani to robi.Awystarczy,żepanipowie, jaksięczuje,niemusipaniwcalewymyślaćrozwiązań.

Page 128: Najgorszy Cz Owiek Na Wiecie - Malgorzata Halber m

Tematykonwersacyjne

Naokładcemojegodziennikaz tamtegoczasu jestzdjęcie.Japonkaprzebranawplastikowązbroję wojowniczki anime stoi sama w pokoju, na drugim planie okno wychodzące na ścianę.Kompletnapustka.Zdjęciepodpisane jest:PrissAsagiri z animeniemaprzyjaciół,większość czasuspędza sama ze sobą i takie życie jej odpowiada. Jej strój pomalowany niebieskim, czerwonym iciemnoszarymkoloremwyposażonyjestwładunkiwybuchowe.

Lepiejbymtegonieujęła.Toja.

***

–…bowszystkimpotrzebnisąludziedookoła.Patrzęwbuty.Terazmojakolej.

–Mnieniesą–mówięcicho.–Niechcęichdookołasiebie.Ludziemiprzeszkadzają,męcząmnie.Męczymnieczyjaśobecność.Najlepiejsięczujęsamaiwogólewnocy.Inajchętniejtobymwogóleniewychodziłaiznikimnierozmawiała.

Alaalkoholiczkaniepijącaodczternastulatpatrzynamnieuważnieimówi:–Tonieprawda.Takniejest.Każdypotrzebujeludzi.Tyteżpotrzebujesz.

***

Takbyłocoweekend.Przychodziła sobota,M.byłwstudiuczywSopocie, jabudziłamsię rano, ładnapogoda, i

myślałam:muszęsięzkimśspotkać.Niemogętaksamasiedziećwdomu.Tojestniezdrowe.

Ciskałam się mniej więcej do piętnastej, bardzo niezorganizowana ze zdenerwowania,czytałam„WysokieObcasy”,przelatywałamwgłowielistęosób,zktórymimogłabym/powinnamsięspotkać,boprzecieżniewolnotaksiedziećwdomu,botoniezdrowe.ŻemożeMarta.AlbomożeKasia.Żepowinnamzadzwonić.Wystarczyzadzwonić.

Okołopiętnastejbłagałamsamąsiebie,żebymmogłaniewychodzić,tylkowłączyćtelewizorijeśćsernik.

Robiłamtozpoczuciemklęski,boprzecieżpowinnambyławyjśćizkimśporozmawiać.

Problempolegałnatym,żeludziemniebardzonudzili.Nie byłam nigdy bossem kontaktów międzyludzkich. Nawet jak zaczynałam pić, to piłam

samawpokojuipisałamalbosobiewymyślałam.Wogólniaku, owszem, zaczęłomi ciążyć, że nie bardzo jest z kim rozmawiać, i zaczęłam

pisaćlisty.Miałammnóstwokorespondencyjnychprzyjaciółzogłoszeniawczasopiśmie„Filipinka”.

Było to o tyle wspaniałe, że od dwunastego roku życia byłam czymś raczej niezwykłym.Byłamztelewizji.

Page 129: Najgorszy Cz Owiek Na Wiecie - Malgorzata Halber m

Gdziekolwiekbymsięzjawiła,czytownowejszkole,czynaoboziejęzykowymwMiętnem,czynakoloniachwKortowie,zanimzdążyłamcokolwiekpowiedzieć,cokolwiekzrobić,byłamjużztelewizjiikoniec.

Oznaczałotomniejwięcej,żeniemogęsłuchaćToola,czytaćSchizofreniiKępińskiegoipalićdużopapierosów,oznaczało to, żebyłamwydmuszką samej siebiepozbawionąwłaściwie tego, cobyłomną.Bokażdyjużsobiezdążyłnamójtematwyrobićopinię.Atelewizjatojestładnyświatzzagranicy.

Itylkojaktelistypisałam,tobyłamsobą.Od zawsze czułam, że jestem kimś lepszym niż ta osoba z telewizji, dwuwymiarowa i

uśmiechnięta.Pamiętam, jakproducentka jednegozprogramówpowiedziała:„musiszzacząćnosićkoloroweubrania,botyzawszejesteśtaknaszaroubrana”.Ajachciałambyćnaszaro,jamiałamręceżyletkąpocięte.

Więc ludzie sięmnie bali, bo byłam czymś innym, a ja bałam się ich, bowyczuwałam tenstadny osąd, Jagienka z Falenicy, na zawsze bez chłopaka, bo z telewizji, dziwoląg. I niemiałamkiedynauczyćsięrozmawiać.

***

–Boja–mówiSławek–ja,wiecie,próbowałemusiebiewwarsztacierozmawiaćtak,jakmytutajrozmawiamy.Oemocjach.Iszczerze.Bowsumietowydajemisię,żeinaczejrozmawiaćniemasensu,jasięnieczuję,jakbymrozmawiał,jakmifacetzdrugiejzmianymówiopaskuklinowym.Więcpróbowałemiznimi,nawettak,żemówię:„Janek,tychybaczujeszzłość”.Aleonisięśmiejązemnieimówią,żejestemaowcem.AjanaAAnigdyniebyłem.Znimitaksięniedarozmawiać.Wogóleniedasiętakrozmawiaćzludźmi,jakmytutajnaterapiirozmawiamy.

***

Najgorzejtobyłojużpotem,natychwyjazdachzpracy.Jakjechaliśmynadwatygodnienadmorzeczywgóry. Ja ich lubiłam,naprawdę, tychmoichkolegów.Bardzo.Chciałam,żebyoni teżmnie lubili. Chciałamwszystkich pytać, każdego z osobna, czymnie lubi, bo czułam się od nichgorsza.

Bonieumiałamtakżartowaćz robienia laski jakoni,awydawałomisię,żepowinnam,żewtedybyłabymsuperspoko.

Ataktylkosiedziałamwbusieztyłuiczekałam.Iżebyjakośwytrzymać,topiłamnajpierwjednopiwo,potemdrugie.Iprzynajmniejcośtam

odpadałowemnie,chociażnicniemówiłam.

Alepamiętam,jakpojechaliśmydoMikołajek,zrobiliśmysobieogniskowieczoremiKasiazaproponowałatakązabawę(bomytamsięcałyczasbawiliśmynatychwyjazdach,byłanaprzykładzabawawobrażaniematek,botegoniewolnorobić,tojestnajgorsze,więczaczęliśmysiębawić,ktonajlepiej, najbardziej wielopiętrowo obrazi cudzą matkę i zaczynało się od: „twoja matka jestparkingowym na poziomie motyla”), że każdy ma opowiedzieć najgorszą, najbardziej wstydliwąrzecz,jakamusięprzytrafiła.

Straszniemisiętopodobało.Większośćbyłaoczywiścieotym,jakktośniezdążyłdotoalety.Jabardzolubiężartyzkupy,izNiemcówteż,alewtejzabawiefascynującybyłnietyletenmoment

Page 130: Najgorszy Cz Owiek Na Wiecie - Malgorzata Halber m

fekalny, ile raczej to, żemówisz o czymś, czego sięwstydzisz.Żemogą ci się przydarzać rzeczynieskładne,niezborne.

Tobyłtakiczas,kiedyzapytana,czycośznam,odpowiadałam,żeznam,bobymsięspaliłazewstydu, jeśli miałabym się przyznać, że nie. To było, jak miałam dwadzieścia kilka lat, momentnajgorszy,moment,wktórymjużniejesteśromantycznymnastolatkiem,alepoddawanymbezlitosnejoceniekolegówzawodnikiemwwyścigachcoolnessu.

A ja się czułam jednym wielkim totalnym błędem, wstydem, brakiem celu i brakiemzainteresowań.

Więc kiedy mnie ktoś o coś pytał, to zanim odpowiedziałam, migał mi przed oczamikomunikat:KRYSTYNA.TYSIĘNANICZYMNIEZNASZ.INICZYMSIĘNIEINTERESUJESZ.

Jednaktoniebyłaprawda.

Zaczęłamsięinteresować,oczymludzierozmawiają.Ponieważ nie mogłam zrozumieć, jak to się dzieje, że ludzie rozmawiają, zaczęłam

kolekcjonowaćispisywaćtematykonwersacyjne.Zorientowałam się, że są tematy, które ożywiają. Osoby nieznające się nagle zaczynają

rozmawiać,dajmynato,naprzyjęciu,itarozmowaprzybieratakiobrótprzyjemnydlawszystkich,żenawetci,którzyzazwyczajsięnieodzywają,teżzabierajągłos.

Niema to nicwspólnego z tak zwanym smalltalkiem. To nie jestwymiana zdań ze sklejkistworzonychnapotrzebyzapełniania ciszy. Interesowałymniemomenty,wktórychdochodziłodopojawienia się autentycznego zainteresowania, prowadzącego w efekcie do tak zwanej ciekawejrozmowy.

Odkryłamto,kiedysiedzieliśmynaplażywSopociepodczastakiegowłaśniewyjazdu.Byłojuż późno, zawodnicy od żartów z robienia laski poszli spać zmorzeni alkoholem, na placu bojuzostałaprzypadkowamieszanina,kilkaosóbznaszejekipy,dwóchdźwiękowców,kolegaprezenterioperator.

Niewiem,jaktosięstało,żezaczęliśmymówićobogu.

Pewnie zaczęło się od pijackiego „a ty jesteś wierzący?”, na które ktoś odpowiedział znamaszczeniem.

Zplażyzeszliśmy,kiedyjużświtało.Całkiemprzetrzeźwieni.Każde z nas, jak tam siedzieliśmy, miało, okazało się, swoją intymną koncepcję boga.

Porównywaliśmy je.Kiedyktoś kończyłmówićo tym, jak przestał chodzić dokościoła, zaczynałnastępny.

Do tego, żeby mówić o bogu i o tym, jak go pojmujesz, nie musisz mieć wyższegowykształcenia i przeczytanego całegoLacana.Niemusisz stracić cnoty, być ładnymani specjalniebystrym.Tomożepowiedziećkażdy.Ponieważto,jakpojmujeszboga,jestsprawąducha.Ikażdymana ten temat coś do powiedzenia, a przynajmniej tak mi się wydaje, bo oczywiście mogę być wbłędzieisąosoby,którymtrzyrazytrzebapowtórzyć,żeniechodzioksiędza.

Najlepszetematykonwersacyjnetotenajbardziejuniwersalne.Imwięcejosóbmogłobywziąćudziałwrozmowie,tymdłużejmożesięonatoczyćitymjestlepsza.

Zdałam sobie sprawę, że lista tematów konwersacyjnych jest czymś w rodzaju systemu

Page 131: Najgorszy Cz Owiek Na Wiecie - Malgorzata Halber m

filozoficznego.Imwyżejjakiśtematznajdujesięnaliście,tymjestważniejszy.Pierwszatrójka,którauruchamia największą liczbę uczestników i sprawia, że konwersacja się rozrasta, według moichobserwacjiwyglądatak:bóg,

matka,

miłość/seks.Dalszalistatematówkonwersacyjnychwyglądatak:farbowaniewłosów,

jedynacy,homoseksualiści,komórkiidzwonkitelefoniczne,

samochody,dlaczegonielubimysylwestra,fobie(mójulubiony),

duchy,nauczycielkiodmatematyki,menstruacja,

pogoda,Rosja,przyjaciółkizdzieciństwa,

copiekłababcia,oczymrozmawiaćztaksówkarzem.Wpewnymmomencieprzestałamjegromadzić,czegobardzożałuję.

Stałosiętakzapewnedlatego,żenauczyłamsięrozmawiaćsamazsiebie.Osobie,którejnieznam,zadajętrzypytania.Jakmasznaimię?

Skądjesteś?I kiedy już zostają przełamane lody, bo pytanie o pochodzenie i rozmowa o pierwszym

miejscu zamieszkania daje zaczyn biografii, ośmiela, osadza w miejscu, wtedy pozwalam sobieczasemnatrzecie:Jakiejesttwojewewnętrznezwierzę?

***

ByćmożeAlaalkoholiczkaniepijącaodczternastulatmiałatotalnierację.Ponieważ w ciemnej nocy przychodził taki moment, kiedy siedziałam w internecie i

marzyłam,żebynapisaćdokogoś,żebytakmisięwylałonagle:„dlaczegonieśpisz?Czyteżmasztakieczarnegałęzieprzedoczami?Czypłaczeszpo tym, jak sięmasturbujesz?Chciałabym,żebyśmniekochał.Chciałabym,żebyśmyślałomnieteraz”.

Page 132: Najgorszy Cz Owiek Na Wiecie - Malgorzata Halber m

Byłowemnietakiemarzenie,żegdzieśsąosoby,któreczujątenmomentbezsłów,taki,któryłatwiejopowiedziećczarnymkoloremalborycinązksiążkizsześćdziesiątegopiątegoroku,kiedyinaczej w druku nasycano fotografie i one wybuchają i pęcznieją jak grzyby atomowe. Jakniepokojącewybuchy.

Takiemarzenie, że jest osoba,któraniewstydzi się, żemyśli, że lepiej, żebyza symbolembyłotylkoprzeczucieczegoś,aniedosłowneanalizowanie, izktórąoprzeczuciachtegosymbolumogłabymwnocyrozmawiać.

Tobyłatęsknota.Ikiedysięupijałam,tołatwiejbyłomisiędotegodostaćitrochęzaczynałomisiękręcićw

głowie,iczułamsiębardziejpewnasiebie.Ipodobałamisiętapłynność,tanieokreśloność.

Page 133: Najgorszy Cz Owiek Na Wiecie - Malgorzata Halber m

Rzeczy,októrychniktniemówił

Niktniemówił,żezajebiścietęsknidotego,żebyzmienićstanświadomości.

Niebardzopamiętam,czywtymczasiebyławemniepotrzebaulgi.Czybyłatastrasznachęć,żebyświatsięzmienił.

Pamiętamjednak,żeniktotymniemówił.Śniłymisięrzeczy.

Śniłomisię,żemiałammarihuanępoutykanąwszparachmieszkania imusiałamszybko jąwyciągać,boktośwracałdodomu.

Śniłomi się, że byłamna imprezie i paliłam. I bardzo to było smutne, kiedybudziłam sięrano,boczułam,żezawiodłamsamąsiebie.

Nauczyłam się, że nie mogę mówić, że marzę o uldze i że nie chce mi się dzwonić dokoleżanki,niechcemisięiśćnamityng.Żechcę,żebymisięzakręciłowgłowie.

Raz.Idrugi.Żechcępoprostuniemyśleć.

Że czuję, jak narasta we mnie bardzo dużo, a ja nie chcę być odpowiedzialna, nie chcęprowadzićdzienniczkauczuć.

Takżałuję,żeniemogłamtegowszystkiegopowiedzieć.Niktniemówiłoseksie.

Aprzecieżmogłabymobstawić,żewiększośćznaswżyciunieodbyłastosunkunatrzeźwo.Niktniemówiłotym,jaktrudnobędzieodczućpodnieceniebezwstydu.Niktniemówił,jak

natrzeźwoskonfrontowaćsięztymrubaszniewyśmiewanym,obleśnianymnakażdymkrokuczymś.Siedzieliśmytam,kobietyimężczyźni,iniebyłonatomiejsca.Możewłaśniedlatego.Może

powinnybyćjakieśpodgrupy,niewiem.

Aleniktotymniemówił.Otym,jaktozrobić,iżemasturbacjanaglewydajesięprostszaniżcałytentaniec,któryna

trzeźwoprzestajebyćtańcem,którystajesięobnażeniem,wtrakciektóregotrzebaporazpierwszyspojrzećnaczyjeśstopy,daćsiędotknąćwogóle,niemyślącotychwszystkichscenachzpornosów,kiedyoni spuszczają się dziewczynomna twarz, kiedybiorą je od tyłu, kiedy chcą tylko, żeby imzrobićlaskę.

Page 134: Najgorszy Cz Owiek Na Wiecie - Malgorzata Halber m

Osobyzmarginesu

„Niemożesztakpisać–powiedziałamatka.–Przecieżniejesteśosobązmarginesu”.

–Dlaczegoniepijesz?–zapytałmnieEryknaOFFFestivaluwgastrostrefie.–Bojestemalkoholiczką–powiedziałamszybko.–Ojezu,aleniemusisztakostroodrazu!

To było w grudniu, w zeszłym roku. Zdjęłam słuchawki od iPoda i kurtkę i siedziałam,czekając,ażzaczniemniemalować.Byłaspóźnionaizziajana.

–Jezu,sorry,bojadzisiajniespałamwdomu,takąpięknąsukienkękupiłamwZarze,mówięci,całazczarnejkoronki,alejestemnieprzytomna,spotkałamsięwczorajzeSzczepanemwPlanieitrochępopiliśmy.Alesuperimprezabyła.Pójdzieszkiedyśzemnąnaimprezę,prawda?

Niewiem,czydlatego,żebyłamzmęczonainiechciałomisięnicwymyślać,czydlatego,żezwyczajnieniechciałamiśćzniąnaimprezę,powiedziałampoprostu:

–Wiesz,alejaniepiję,więcraczejimprezatotakniebardzo.–Jaktoniepijesz?!Wogóle?!–Ażsięodwróciłaiprzestałaszukaćpudru.–Aleniejesteś

chybaalkoholiczką?Poprzednim razem kiedy ją widziałam, mówiła, że idzie wieczorem na plac Zbawiciela.

Jestempewna,żeniepiławtedyherbatyanikawy.Niktniepijeherbaty ikawy,kiedyspotykasięzludźmi.Kiedy bierzesz colę, pytają cię, czy jesteś samochodem.Chociaż nie, trochę się zmieniło,odkądwklubachpojawiłasięclubmate,małosłodkaizkofeiną,dziękiktórejmijazmęczenie.Wogóletrochęsięzmieniło.

Wiem,że„wszyscypiją”tonieprawda.Alecodrugaosoba,którejnieznamzbytdobrze,aktórachciałabysięzemnązaprzyjaźnić,

piszedomnienafejsbuku:„tomożeumówimysiękiedyśnapiwo?”.Jebałoodniejprzetrawionymalkoholem.

–Nowłaśniejestem–powiedziałamześmiechem.–Nocośty?!Naprawdę?Jesteśalkoholiczką?!Jużwiedziałam,cobędziezachwilęgrane.Niepomyliłamsię.

–Nojateżlubiępopić,aleniemamztymproblemu.Niepiłamkiedyśtrzymiesiąceiluz.Alemójbyłychłopakmiałmatkętakąnaprawdęalkoholiczkę.Niewstawałazłóżka,trzebabyłodoniejwzywaćpogotowie,wiesz.

–Wiem.–Teżtakmiałaś?

Nie zdążyłam odpowiedzieć. Ona już wiedziała, że też tak miałam, bo przecież jestemnaprawdęalkoholiczką,więcwiadomo,że tygodniamileżałamobszczanawłóżkui trzebabyłodomniewzywaćpogotowie,idobrze,żeniejestembezdomna.Tojestnaprawdęalkoholik.To,żeonapijeczteryrazywtygodniu,żeobudziłasięranowhoteluzmężczyzną,któregodobrzenieznaibyć

Page 135: Najgorszy Cz Owiek Na Wiecie - Malgorzata Halber m

możenielubi,alezatopiłaznimdrinkiwPlanie,apotembyliwPrzekąskachZakąskach,to,żeranowypiliwinko(oczymwspomniała,nakładającmipodkładnatwarz)–toprzecieżnicnieznaczy.

Poznałyśmy się, powiedziałam jej, więc teraz będzie mogła mówić na imprezach, że znakogoś,ktonaprawdęjestalkoholikiem.Naprawdę.

Znamto.Janiebyłamalkoholiczką,boniepiłamtylecoKrzyś.Krzyśbył.Codzienniewypijałdziesięćpiwiwódkę,podczasgdyjapiłamprzecieżtylkotrzy

razywtygodniu.JatylkoumawiałamsięnapiwozKasią.NochciałamsięzniąspotkaćpozajęciachwInstytucieFilozofii.Przecieżniebędępiłasoku.

Ja,któracodzienniepiłampiwowbarzepiwnymKuźnia,anagrillawpracykupowałampięćpiw–niebyłamprzecieżalkoholiczką,nieja.Ja,którasłuchałamBeastieBoys,robiłamwywiadyzJamesemHetfieldem,tańczyłamwPiekarninaimprezachbigbeatowychimalowałamoczycieniemChristianDior,janiebyłamalkoholiczką.

SiedzęwPlanie.Naprzeciwkomniejedenzwarszawskichkaowców,właścicieltrzechfajnychlokali, do którychwwakacje przyjeżdżamna swoimholenderskim rowerze.Nie pije osiem lat.Oszesnastejzacznątuprzychodzićróżneosoby,któreniechcąsiedziećwdomu,którechcąsięspotkać.Może będziePatryk, lat dwadzieścia jeden, lider hipsterskiego zespołu,w zeszłym roku zagrał naczterech zagranicznych festiwalach. Patryk, który cierpi na depresję, od szesnastego roku życiabierze psychotropy ima fajne tatuaże. Patryk, który od ponad trzech latwie, że jest alkoholikiem.Terazpije.Ostatnioniepiłprzezdwamiesiące.

Może przyjdzie kilka osób, które interesują sięmodą, robią ubrania i w sezonie siedzą namurkuzkolejnymipiwamiwkubkachpococa–coli.

MożeOskar, latdwadzieścia trzy,który jużdwarazystraciłpracęwtelewizji,nieskończyłstudiów iwklejana fejsbukuswojezdjęciastylizowanenaMarkaHłaskę.Razna jakiśczasoglądafilm Żółty szalik i się tym chwali. Jego kolega, kiedy powiedziałam, że nie piję, bo jestemalkoholiczką, popatrzył na mnie z wyższością i stwierdził: „nie ma takich osób. Gdybyś byłaalkoholiczką,tobyśpiła”.

Musiał tak powiedzieć. Inaczej nie mógłby spokojnie codziennie się zachlewać w swoimidealnieskrojonymgarniturzeŕlaFranzFerdinand.

Pamiętam, jakwchodziłamdo studia i starałamsię robićwszystko, żebynieoddychać.Taksamojakona.Czułamtensyfwgardle,tenprzetrawionyalkohol,żywydowódnato,żepragnęłam,jakzwykle,żebynocsięniekończyła.Jeszczeniezakażdymrazemurywałmisięfilm,alejużniewyobrażałamsobie,żewogóleistniejejakiśinnysposóbspędzaniawolnegoczasuniżimpreza.Tak,dużochodziłamdokina,tak,słuchałampłyt,itak,czasemnawetjeździłamnarowerzenawycieczki.Ależebybyćzludźmi,rozmawiaćznimi,tańczyć,bawićsiębezalkoholu–niewyobrażałamsobietego.Skorowychodzęnamiasto,toniepoto,żebypićwodę.

Pamiętam,żestarałamsięnieoddychać,alepamiętamteżPiotrka,kierownikaprodukcji,ito,co powiedział na grillu tuż po tym, jak otworzyliśmy telewizję. Że wiedział, że to będzie fajnemiejsce, po tej rozmowie o piwach zero trzydzieści trzy, kiedy zastanawialiśmy się, po co się jeprodukuje,iRafałpowiedział:„bokiedycodzienniewieczoremwypijamtrzypiwka,tomamjeszczeochotęnaczwarte,alejużwiem,żegoniedopiję.Iwtedyotwierammałe”.

SchodzędotoaletywPlanieinaścianiewidzęnapis„Pocomitaostrość?”.***

Page 136: Najgorszy Cz Owiek Na Wiecie - Malgorzata Halber m

„Niemożeszwydaćtejksiążki–powiedziałmójojciec.–Tocizniszczyżycie”.

Boprzecieżalkoholikpijewódkęwkrzakach,anieżepięćdrinkówwbarzeStudio.Boprzecieżnarkomanniepalijointówzkolegami,grającwGuitarHero.Boprzecieżwogóleodmarihuanyniemożnasięuzależnić.

Boprzecieżkiedypowiem:„Janeksprzedałcałąswojąkolekcjępłyt,żebymiećnadragi”,towiadomo, to brzmi od razu jak dzieci z dworca Zoo. Tylko że Janek jest wesoły, graw zespole,interesujesiębałkańskimfolkieminiedomyśliłbyśsię.Żejestnarkomanem.Boprzecieżjestczysty.Boprzecieżchodzidopracy.Boprzecieżniewciągacodziennie.

Tylkosprzedałswojepłyty.Niebardzorozumiem,dlaczegonapisanie,żetosiędazrobić,żedasiępójśćnaterapięiżyć

natrzeźwo,żejestemżywymczłowiekiem,którytoprzeżył,miałobyzniszczyćmiżyciebardziejniżte poranki ze straszliwym dołem, palącym słońcem wkradającym się pod powieki i zgubionymszkłemkontaktowym.Zewstydem.Jakmiałobymitozniszczyćżyciebardziejniżbyciewciągu.Wciągu,któregonawetniewidać,boprzecieżtonormalne,żepoimpreziewTysiącPięćsetpijeszranobrowar,żebynierozwaliłocigłowyodśrodka,awieczoremznowuidziesznatańceiprzecieżnienatrzeźwo,ajeśliwyjeżdżasznawakacjeallinclusiveidośniadaniapijeszdrinki,awieczoremjeszczezsiedem,toprzecieżtosąwakacje,anieciągalkoholowy.

Alerozumiem,ocomuchodzi.Rozumiem,boIlonaFelicjańskajużdokońcażyciabędzieTĄALKOHOLICZKĄinaforach

internetowychwypisująoniejrzeczystraszne.Tylko,widzisz,japamiętamcałyczastenmoment,kiedystwierdziłam,żebasta,żenaprawdę

mnietodoniczegoniedoprowadzi,iszłampoulicyprzygnębionasłowem„alkoholik”.Iczułamtenstygmat.Tęszkarłatnąliterę.Gorszość.Bezdomność.Smród.Przegraneżycie.

Więc piszę to też po to, żeby oswoić to słowo. Pewnie, niema się czym chwalić. Ale niemożnaudawać.Janiemogęudawać,bokiedyśszłamulicąimyślałamostygmacie.

Ale chcę powiedzieć, że warto. Bo teraz jestem ładna. I tak, wychodzą ze mnie wszystkiedemony,którelatamizagłuszałam,ucieczkaodbijamisięjużkolejnyrokczkawką,codzienniecoś,codziennieprzezgodzinęwszystkoźle.Aleniemuszęsięwstydzić.Iniechcęsięwstydzić.

***

Oglądam Ewę Drzyzgę na TVN Player. Hurtowo. Dwa razy w tygodniu jest odcinek ouzależnieniach,chociażniktichtaknienazywa.Odcinkimająwesołe,częstorymowane,tytuły.

Mojadziewczynazmelanżemprzegina.

Jaciękocham,atypracujesz.Biorękąpieldziesięćrazydziennie,żebynieumrzeć.Jakimprezujećpunkazgimnazjum.

Siedźwsolariumilewlezie,będzieszgwiazdąnaimprezie.Jakstrzelankinakompierozwijajątwojegofaceta.

Page 137: Najgorszy Cz Owiek Na Wiecie - Malgorzata Halber m

Zajadampółtony,wafle,mięsaibatony.Dwa razy w tygodniu, w popularnym programie walczącym o oglądalność. Kobieta, która

sprzedała telewizor narzeczonego, żeby mieć na nową sukienkę, bo skończyły jej się kartykredytowe.Chłopak,któryprzeztydzieńniewstawałodkomputera;jegodziewczynapowiedziała,żejużtrochęśmierdział.Dziewczynyzsolarium,oskórzepięćdziesięcioletnichkobiet,którymwydajesię,żesąblade.Smutnaokularnicazamykającasięwpokoju,żebyzjeśćbochenekchlebazżółtymseremiczterybudynie.

MieszkająwcałejPolsce.Sąwtwoimbloku,twojejklasie,pracy.Siedząztobąwprzychodni.Jadąztobątramwajem.

Nieradząsobieznałogiem.Jesteśmy tacy sami. Identyczni.Niemamiędzy nami żadnej różnicy,wybieramy tylko inne

rodzajebroni,żebyprzestaćczuć,żebyzapomniećosobieiotym,jakbardzowszystkoźlerobimy,jakbardzoniepotrafimysobieporadzić,jakbardzojesteśmynajgorszymiludźminaświecie.

Najgorszejestto,żewstydprzyznaniasię,żerezygnujesziidzieszsięleczyć,jestwiększyniżwstydnałogu.

Mogęsię tylkodomyślać,że toprzez ten stereotyp.Sądwiemożliwości: albo jesteś fajny ipijesztowinonawernisażach,apotemtrochęprzestajeszbyćfajny,boniemożnanatobiepolegać,alecałyczasciężkouwierzyć,że jesteśalkoholikiem,albo jesteśalkoholikiemi jesteśbezdomnyibezpracy,ewentualniemożeszbyćpięćdziesięcioletnimpisarzemlubprofesorem.Innychrozwiązańnie ma. A jeśli jesteś niepijącym alkoholikiem, to znaczy, że chodzisz na te dziwne mityngi, naktórych niewiadomo, co sięwyrabia, alewiadomo, że to jakaś sekta, i na pewnowszyscymaciepasteloweubraniaibyćmożeczytaciepsalmy.

W magicznej zagranicy jest inaczej. Tam walka z nałogiem ma twarz Russella Branda,komika o wyglądzie gwiazdy rocka, który napisał o sobie i ma cały pakiet, narkotyki, alkohol,depresja, zaburzenia jedzenia.Tamwalkaznałogiemma twarz supercool suicidegirl,KatVonD,tatuażystkiiniegrzecznejmodelki.

D. powiedziałmi kiedyś, że tyle grawgry komputerowe, żewie, że to nałóg.Że obiecujesobie,żeniebędzie,bojestprzeztoniewyspanyiwkurwiasię,żetraciczas.Aleniemożeprzestać.

–Aniemyślałeś–zapytałamznadkieliszkaszampana–żebypójśćnaterapię?–Wiesz co – powiedział D. – może i myślałem. Ale mam kilku znajomych, którzy mieli

problemy z różnymi rzeczami i poszli na terapię. I nie wiem, czy zauważyłaś, ale ludzie, którzyprzeszli terapię,sąstraszniesmutni.Nibyfajnie,fajnie,ale jest jakaśtakazasłona, takamgłajakbyichspowija.Itrzebaprzynichuważać.Więctochybaniedlamnie.

Page 138: Najgorszy Cz Owiek Na Wiecie - Malgorzata Halber m

Alkoholiczka

Przezroktegoniemówiłam.„Nie,dziękuję”iżebioręleki.Albożeniepiję.Ijakośniktsięniedopytywał.

AżktóregoświeczorawSopocieposzliśmydokolegimojegochłopaka.Jużmiałamtękartkęzzaleceniami,naktórejbyłonapisane,żenie,żetrzebawogóleunikaćwidokuizapachualkoholu,ludzipijącychetcaetera.Aleoczywiściepostanowiłambyćmocniejszaniżmocna, jakzawsze.Niechciałam, żeby mojemu chłopakowi było przykro. Już robiłam na sobie ten eksperyment iokazywałosię,żekiedyktośwypijaprzymniekieliszekwina,dwa,mitonierobi.Mogęsiedziećirozmawiać.

Tego wieczora miałam zrozumieć, na czym polega różnica. Że kiedy siedzę z innymalkoholikiem,którychcesiępoprostuprzymnienapierdolić,totojużniejesttosamo.

–Atyczegosięnapijesz,Krysia?

–Jawody.–Wody?–Tak,wody.

–Amożewinkajednak?–Nie,wody.–Aco,tyniepijeszwogóle?

–Noniepiję.–Adlaczego?–Boniepiję.

Nie chciałam rozmawiać na ten temat z gospodarzem, który był trochę chamem, tyle że zSopotu, iprawnikiem,co jeździnadesce.Nadzieńdobrypodzielił sięznami tym,żemawinowkartoniepięciolitrowym,naprawdęwyśmienite, ale tomożeniewystarczyć, tomożeon skoczynawszelkiwypadekpojeszczejedno.

Iskoczył.Byłonasczteryosoby.

Zapas.Tęhistorięopowiedziałjużwpołowiepierwszegokartonu.Musiałogowkurwiać,żeniepiję.

Dolewałsobieimojemuchłopakowi,amniesznurowałsiębrzuch.–Czyliniepijesz,boniepijesz,tak?–zapytał.

Igapiłsięnamnie,jakbytobyłajakaśpróbasił,aniespotkanie.Żeonmitutajudowodni.Żejamututajniebędęniepiłanajegotarasie.

–Wieszco?–Zaczęłasiętahistoria.–Jateż,wyobraźsobie,miałemkiedyśtakimoment,żeniepiłem.Pojechałemnawakacjezkolegą,niepijącym,terapeutąnawet.DoChorwacji.Iwieszco?

Page 139: Najgorszy Cz Owiek Na Wiecie - Malgorzata Halber m

Obok nas na kempingu były akurat dwa małżeństwa zdecydowanie aktywnych alkoholików –zarechotał. – Po czterech dniach ten mój kolega nie wytrzymał i zrobił im wykład na tematuzależnień.IjednaztychAngielek,botoAnglicybyli,popatrzyłananiegoipowiedziała:whatasad,sadman.

Nieodezwałamsięsłowem.Aonbujałsięnatymswoimplastikowymkrześleipatrzyłmiwoczy,jakbycośchciałodemnie.

–Whatasad,sadman–powtórzyłidolałsobie,kiwającgłową.Nikt mnie wtedy nie obronił przed tym chamem, jego żona chowała się w kuchni, mój

chłopak,czynnyalkoholik,robiłsięcorazbardziejzmiękczonykolejnymikubeczkami.Czułamjużtylko,żebolimniebrzuchiżemuszęnatychmiastwybuchnąćpłaczem.Zaczęłam

płakaćwpołowieBohaterówMonteCassinoiniemogłamprzestaćprzeznajbliższedwiegodziny,czylimniej więcej tyle, ile siedziałam jak na szpilkachw tej eleganckiej atmosferze. I bolało takbardzo, że rano zdałam sobie sprawę, że nie zniosę więcej takich sytuacji. Więc moim jedynymwyjściemjestzrobićcomingoutjakhomoseksualiściilesbijki.Iniewstydzićsię,kurwa.

Page 140: Najgorszy Cz Owiek Na Wiecie - Malgorzata Halber m

Pracakońcowa

„Zrób sobie zdjęcie – kazałami terapeutka–guru, kiedy się zapisałamna terapię. –Zawszekażępacjentomzrobićsobiezdjęcienapoczątkuterapiiipotemnaniepatrzeć”.

Wtedywidziałamtylkozdjęcie.Teraz uderza mnie w nim jakaś niewyraźność. Jestem niewyraźna jak Robin Williams w

PrzejrzećHarry’egoAllena.Uśmiechamsię,alejestwtymjakieśotłuszczenie,czerwoność.Niemamnie.Niemamnietakiej,jakąjestemterazijakasięzemniezrobiła.

Teraznawet jeślimi smutno imamzapalenie spojówek, towmoichoczach jest czujnośćzczułością.

Różnicajestkolosalna.Historiamojegouzależnienia jest dosyćnietypowa,bo zaczyna sięodpiciaw samotności, a

kończysięczymś,cozwykłonazywaćsiępiciemtowarzyskim.Po alkohol sięgnęłam, gdy miałam 14 lat. Z jego zdobyciem nie miałam problemu, wmoim

domubyło gopoddostatkiem.Wszystkie uroczystości rodzinne i imprezy odbywały się z alkoholem.Bardzodługowydawałomisię,żetonaturalnysposóbspędzaniawolnegoczasu.

Kiedyupiłamsięporazpierwszysama,ogarnęłomniepoczucienieopisanegowręczszczęściaiulgi. W okresie dorastania coraz bardziej doskwierała mi samotność. Nie miałam żadnej bliskiejosoby, a borykałam się z problemami dorosłych, które mnie przerastały. Kiedy upiłam się wtedy,poczułamsięchybapierwszyrazwżyciuszczęśliwaibezpieczna.

Zaczęłamupijaćsięprzedszkołą.Pierwszyrazfilmmisięurwałnaogniskuszkolnym.Pamiętamdużydyskomfortizaskoczenie.

Wszkoleśredniejnauczyłamsiępićalkoholz innymi, jednocześnienierezygnujączupijaniasięwsamotności.Praktycznieodsamegopoczątkuwyrobiłamsobienawykpiciawukryciu.Kryłamsięprzecieżprzedrodzicami.To,żepotrzebujęwięcejalkoholuniżinni,byłodlamnieoczywiste.Ztegookresu pamiętam poczucie, że ci, którzy piją alkohol, są fajniejsi, są trochę poza prawem i mająbardziejinteresującąosobowość.Wtymprzekonaniutkwiłamtakdługo,jakpiłam.

Wmomenciekiedyzdałamnastudia,sytuacjazaczęłamnieprzerastać.Niewyrobiłamwsobieżadnych alternatywnych do picia nawyków radzenia sobie z trudnymi sytuacjami, a pierwszy rokstudiówbyłdlamniewyjątkowostresujący.Piłamzkolegamipowykładach,piłamze strachuprzedpierwsząsesjąegzaminacyjną.

Kiedypoznałammojegopierwszegochłopaka,zdałamsobiesprawęztego,żeniewyobrażamsobienaszychkontaktówbezwspólnegochodzenianapiwo.Wtymczasiezauważyłamteż,żedziejesięchybacośniedobrego,bomójpokójzacząłbyćnieprawdopodobniezaniedbany.Podwpływemnamowymojegochłopaka zaczęłamograniczaćdniw tygodniukończące siępiciem.Nie zauważyłam jednak,przezmyślbyminieprzeszło,żejestemalkoholiczką.

Mogę powiedzieć, że wtedy alkohol stanowił centrum moich zainteresowań. Jego rodzaje iróżnesposobypicia.Miałampoczucie,żebardzodobrzesięnatymznam.

Wtedy też zaczęłam pracę w środowisku, dla którego naturalnym sposobem rozładowywania

Page 141: Najgorszy Cz Owiek Na Wiecie - Malgorzata Halber m

napięcia,tudzieżspędzaniawolnegoczasu,byłopicie.Miałamwięcpicienastudiach,piciewdomuipiciepopracy.

Wszystkie kontakty o charakterze bliskości były dla mnie związane z piciem. Piłam zprzyjaciółmiipiłamzmoimchłopakiem.Wtymczasiezdarzyłomisiępierwszyrazklinować,chociażniewiedziałamnawet,żetosiętaknazywa.Wmoimsłownikunazywałosięwtedydwudniowąimprezą.

Są różnemetody.Naniektórych terapiach trzebapoliczyć, ilemniejwięcej sięwypijało najednymposiedzeniu, ipomnożyć toprzez lata.Zawszewychodzicoś takiego,żemożnabyłosobiekupićsamochódalbodom.Robiwrażenie.

Nainnychpiszesięlistpożegnalnydoalkoholu.Ponieważ rozstajesz się z czymś, co jest ci tak kurwa bliskie jak nic innego. Jest to twój

magicznypłomieńmocy,ratunekprzedsamotnościąnocyilękiemprzedpublicznymwystąpieniem,eliksirnawalkęztym,czegowtwojejgłowieniewolno.

(Niewolnoniewiedzieć.Niewolnośmiaćsięzagłośno.Niewolnomówićotym,coczujesznajdelikatniejszego,botopensjonarskie.Niewolnoniemiećplanu.Niewolnosięskarżyć.Niewolnonie wychodzić z domu i nie wolno mówić, że sobie nie radzisz. Nie wolno mówić o tym, żewyobrażasz sobie, jak ktoś cię obraża i potem jesteś zły przez cały dzień. Nie wolno nie zrobićremontu,niewolnoniemiećprawajazdy,mimożekażdegodniaprzeztwojemiastosuniekorowódmaszyn, w których siedzi jedna osoba. Nie wolno powiedzieć, że nigdy nie byłeś na festiwalu zagranicą).

Pożegnać się z tym, co daje ci siłę i oddech, co na chwilę robi z ciebie osobę elegancką,rozmownąipełnąsukcesu,podczasgdybeztegochceszleżećwłóżkualbogrzebaćwśmieciachimodliszsię,żebynietrzebasiębyłoodzywać.

Tojestzajebiścietrudne.

Tojestczłonekrodziny.Tojesttwójnajlepszyprzyjaciel.Matka.Kocyk.Dom.Miłość.Takjest.

Tylkogłupioraczejotympowiedzieć,lepiejotympożartowaćwchłopięcejliteraturze.Dlatego pisze się list pożegnalny do alkoholu. Dlatego bycie z nim albo w pobliżu

przypominanatykaniesięnaswojegobyłego.Rozstaniezawszeboli.

Siedziałam i myślałam z żalem i przerażeniem, których teraz nie pamiętam, jak to?Mampojechaćnawakacje,powiedzmy,doPortugaliiiniepićmiejscowychwin?AlbodoAngliiisiępiwanienapićwpubie?Jakto?

Noale to jest taksamo, jakkiedy idzieszdosklepu inaglewidziszoliwki,zawszeprzecieżkupowałaśoliwkidlaniego,isięrozklejasz.Apotemmijapółrokuiniepamiętasz.No,możetrochę.

Aporokuniewiesz,jakmogłaśznimbyć.Itodziałatrochętaksamo.

Żałobatrwamniejwięcejrok.ElisabethKübler–Rosssklasyfikowałapięćetapówżałoby,którenienastępująpokolei,tylko

sięprzeplatają,itowłaśnietrwarok.

Page 142: Najgorszy Cz Owiek Na Wiecie - Malgorzata Halber m

Tozaprzeczenie(„nie,niemamżadnegoproblemu,Antonimaproblem,bopijecodziennie,janiepiję codziennie, aodmarihuany tonapewnonie jestemuzależniona”).Gniew,bunt („jak tokurwa,mamprzestaćpalić?Jakmampojechaćnawakacjeiniepićbrowaru?Jakmamżyćwtakiejsytuacji?”).Targowaniesię,negocjacje(„możejeszczemiesiącipójdęnaterapię.Amożewogóleniejestzemnątakźle.Możejabędęterazpiłamniejpoprostu”).Depresja.Iakceptacja.

Zbokutowyglądazupełnieinaczejniżdlakogoś,ktojestwtymwśrodkuidlakogojedyneżycie toczy się, kiedyw końcumoże się nie kontrolować, kiedyw końcu jest kolorowo, kiedywkońcuczujejakieśemocje,bonormalnietrzymajewkasiepancernej,żebyjakośprzetrwać.

Więcjeślipowiemkomuśzzewnątrz,żetrzebaprzejśćŻAŁOBĘPOUŻYWCE,tomożetowynaturzenierobisiępodwójne.Raz,żejakto,jestemalkoholiczką?Przecieżtoznaczy,żeśmierdzęmoczem i rzygam w metrze, przecież to znaczy, że trzeba się ode mnie odsunąć, że w moimmieszkaniu są sterty „GazetyWyborczej” poprzetykane pleśniejącą sałatą i skalana kałem pościelpoupychanapokątach.Adwa–jakto,muszęprzejśćżałobę?!Chybawdupiemisiępoprzewracało,przecieżwystarczyprzestaćpić,MOŻEWSZYJSOBIEESPERAL?

Ożartachzesperalu,któreitaksłyszęcałyczas,niebędęwogólewspominała,botojestdlamnie mniej więcej na poziomie twierdzeń, że kobieta ma dbać o dom i dzieci i nie powinnakandydowaćdosejmu,bojestznaturykłótliwa.Toopowieśćopaleniuczarownicnastosieitaksiętego,proszępaństwa,niezałatwia.

Nagrupiektośkiedyśzapytał:„ajakwłaściwiedefiniujesięuzależnienie?”.Panipsychologpowiedziała, że jest wiele definicji, ale do niej najbardziej przemawia ta, że życie uzależnionegoogniskujesięnajednejrzeczy.Natym,żebyzapalić,żebysięnapić,natym,ilekaloriizjadł,natym,czywygraczyprzegra.Żetojestsensjegożyciainajważniejszewciągudnia.Częstojesttak,żetonagrodazacoś,dlategonajgorszessaniełapieniewtedy,kiedyjestźle,alekiedywłaśniejestsukcesiniemożnagopodlaćszampanem.

Jeśliniemogępodlaćsukcesuszampanem,toonjestnieważny.Tak myślałam. Że bez tego szampana nie można się cieszyć, nie można tańczyć z

nieznajomymiwgayfriendlyklubie,więccotozaradość.Tenbrak.Tenżal,żeprzecieżobronapracymagisterskiejpowinnasięskończyćnadWisłą,

najpierwzniezobowiązującympoczątkiem,żekupujemypo trzypiwanagłowę i jestnaswsumiecztery osoby, a potempatrzymy, jak czerwcowy zmierzch już się naprażył nadmostem, i idziemydalej,gdzieś,gdziesąjacyśinni.InaDobrejspotykamkogoś,kogoznam,alesłaboibyćmożewtramwajuudawałabym,żegoniewidzę,izrozmazanymuśmiechemrzucammusięnaszyję,idużomówię, i jest szczęście. A następnego dnia mimo kaca i ciężkości szczęście nie znika, bo niewynikało tylko z siedmiu czy ośmiu heinekenów, ale z czegoś więcej, z sukcesu, małżeństwa,mieszkania.

Teraz mam ochotę tamtej głupiej sobie może nie nakopać w ryj, ale popatrzeć na nią zpolitowaniem.Naprawdę?Naprawdęskończenieksiążki,którąpisałamwpocieczołaprzezsześćlat,nie jest wystarczającą nagrodą samo w sobie? Naprawdę przebywanie na tropikalnej wyspie, naktórej rosnąkwiaty z kwiaciarni i poktórej chodzą zwierzęta z zoo,wymagadodatkowegokopa?Naprawdę wejście na pachnącą ziemią i słońcem górę i zobaczenie wspaniałości wybrzuszeńkrajobrazu i światów dziejących się na korze drzewa wymaga trzech tyskich? Naprawdę dostaniepracyniejesttakpobudzające,żetrzebanaostatnichnogachwchodzićdotaksówki,żebyzauważyć,żewydarzyłosięcośpomyślnegoiżetomiłe,iżyciepotrafibyćrównieżprzyjazne?Aletomówiktoś,ktotegojużniepamięta.Tomówiktośzprzyszłości,ktosięnauczył,żerzeczysamewsobiesą

Page 143: Najgorszy Cz Owiek Na Wiecie - Malgorzata Halber m

spoko,aniektoś,ktoniewie,jaksięnazywa,bomuzabralikocyk.Alekiedyodebrałamodnotariuszapapier, że tomieszkanie jest jednakmoje, żewksiędze

wieczystejnapisali„Krystyna”,ijednaztychrzeczy,októrychmójojciecmówi:„jamamwgłowietakąlistęrzeczy,którepowinnaśzrobić,alecioniejniemówię”,zostaławłaśnieodhaczona–wtedytegonieczułam.Wróciłam,mieszkaniebyłopuste,ajaniewiedziałam,corobić,iniemiałamzkim.

Wspomnienie picia piwa było jeszcze zbyt żywe, jeszcze nie zdążył wyrobić się we mnienowy nawyk, mówił przeze mnie żal. To jeszcze była ta żałoba właśnie, to jeszcze było bardzotupanienogą,żejakto,jaktokurwa.

Niebyłamprzyzwyczajona.Niewiedziałam,cosięrobi,comożnazrobićinaczej.Jakuczcić.

Boprzecieżniktminiezabraniałuczczenia,tylkojaniewiedziałamjak.To słowo, „nawyk”, „habit”. Takie dziwne jest na początku poznawanie świata na trzeźwo.

Odkrywanie rzeczy takimi, jakie są.Naprzykład żekiedy spotykasz się z ludźmi, to trzeba trochęczasu, żeby zniknęło pierwsze skrępowanie, że ono się musi przełamać i że to jest naturalne.Owszem,znamtakich,którzyotwierająsięodrazu inawetnadzieńdobryopowiadająci,żemielidwieskrobanki.Alezazwyczajpotrzebaoswojenia.Ionotrwa.Itojestwłaśnienormalne.

Uczenie się tegowszystkiegoodnowa jest potworne.Czułam się jakKasparHauser, jakbymnie promienie słońca raziły, moja pergaminowa skóra nie była przyzwyczajona, że można natrzeźwo.

Ikiedynastępnymrazempojechałamwgóry,zdążyłojużminąćtyleczasu,tylesiedzeniawdomu,żeczułamsiętrochętak,jakbymjechaławgórypierwszyrazwżyciuiniewiedziała,jaksięszukanocleguwBieszczadach.

Bo jest tak, jakbyśkażdą z tych rzeczy–poznawaniedziewczyny, tańczenie, kochanie się zkimś–robiłporazpierwszywżyciu.Botrochęrobiszjeporazpierwszywżyciu,porazpierwszyprzytomny i niezmiękczony, bez bocznych kółek. A nieprzyjemnie jest się czegoś uczyć,nieprzyjemnie jest nie umieć, kiedywydaje ci się, żewszyscydookoła jużumieją i tylko ty jesteśdziwny,itylkotywtejciemnejsalipełnejludziniewiesz,copowiedziećioczymrozmawiać.

Tłumaczyłam sobie powoli, że muszę stare doświadczenia zastąpić nowymi. Że skorojeździłamdoSopotu,żebysięnajebać,toterazmuszęzdobyćnowedoświadczenie–pojechaćtamizastąpić nowymi te stare. I że jak raz zastąpię najebkę spacerem, to następnym razem będzie jużłatwiej. Tłumaczyłam sobie, że każde najebkowe skojarzenie muszę zastąpić czymś nowym. Żewłaśniepójśćnadyskotekęnatrzeźwoizobaczyć,jakbędzie.Ipotemjużbędziełatwiej.Okazałosię,żemiałamrację.

„Niechmipanpowie–pytałamprzezłzypanaLeszkacałegowdżinsie,kiedypowiedziałmi:«musipaniprzestaćpalićtrawkę»–niechmipanpowie,cojabędęztegomiała?Jakijestzysk?”

Onzupełnienierozumiałpytania.Był,takmisięwydaje,trochęgłupipoprostu.Ale jawiemco.Jawiem, jaki jestzysk.Nagle,po tylu latach,zaczynasz– jakkolwiekby to

kurwagłupiobrzmiałoikojarzyłosięzkościołem–naglezaczynaszżyćwprawdzie.Zyskiemjestprawda.Itojestczad.

Nagle widzisz, że szemrani koledzy, którzy siedzą wieczorem do późna, robią po prostuwszystko,żebyniebyćsobą,żebynieczućsiebietakimi,jacysąnaprawdę.Ajednocześniebeztego

Page 144: Najgorszy Cz Owiek Na Wiecie - Malgorzata Halber m

paliwaniesąwstaniewogólewydostaćsiebie,wyłuskaćztegopulowera,ztego„cosłychać?”.Żyćwprawdzieoznaczazacząćkumać.Żewcalenie jestemlwicąsalonową.Żewcale,ale towcaleniechcębyćsamaisamasobiezewszystkimradzić.Toznaczywogólewiedzieć,coczuję,iżejestemzupełnie inną osobą, niż do tej pory myślałam. Smutniejszą. Bezradną. Że się wstydzę. Że mamkompleksy.Żelubiębyćmiładlaludzi.Żesięboję.

To jest bardzo duże zdumienie, jak na trzeźwo to wszystko właściwie wygląda. Że jestemprzeciwieństwem tej siebie, którą sprzedawałam światuwweekendowe noce. Jaki to jest szok, jakbardzo niezborni i nieatrakcyjni są ludzie, którzy właśnie czują się najpiękniejsi na świecie. Jakbardzowcaleniemówiąo tym,conaprawdęważne, choć tak imsięwydaje, jakbardzo są jakimśbrudem,kalkomanią,czymś,nacoczekasz,żebywróciłodopierwotnegostanuiprzestałoudawaćsuperbohatera.

Oszałamiające,nieprawdopodobnejestodkrywanie,żeludzienielubiątłokuihałasuijeślisątrzeźwiwklubie,tozazwyczajtedwaczynnikidziałająnanichnajgorzej.

Programsponsorowanyprzez„jeślitaksięczujesz,toznaczy,żetakjest”.I to jestmocna jakość iwielka nagroda. Że nagle, po tylu latach, dowiadujesz się, jak jest

naprawdę.Iżewcaleniejestjaknaamerykańskichfilmach.Iżewcaleniejesttak,żejakwymyśliszsobie cel i będziesz do niego dążyć, towtedy osiągniesz satysfakcjonujące życie. I żemożesz niewiedzieć. Że jest na przykład taki stan jak „niewiedzenie” i on jest w porządku. I że te wszystkieemocje,któreukrywałaśprzedsobą,żenie,nie,wcaleciniezależy,żebyzadzwonił,tobyłaściema.

I tak, to boli. Boli w chuj czasem. Boli tak, że muszę zasłaniać się kołdrą i płaczę przezpółtorej godziny. Ale z drugiej strony wiem już, kim są ci rzucający się na szyję ściemniaczesobotniejnocy,iwiem,dlaczegozawszemiałamwrażenie,żenieumiemsięznimidogadać.

Page 145: Najgorszy Cz Owiek Na Wiecie - Malgorzata Halber m

Corobić

To jeszcze nie jest ten moment, że cieszę się życiem, patrz za okno, tam kwiat i ptakpozdrawiającię,życiejestjedno.Nienienienie.

To jeszcze nie jest ten moment, kiedy poznałam Białostocką Błyskawicę, Kobietę Las iMistrzynięPainta,chociażmyślałam,żepotrzydziestceniedasięjużnawiązywaćnowychprzyjaźniorazżeniepotrzebujęludzi.

Więchejka,niepijesz,niepalisz.Corobić?Niemaszżadnychznajomych.

Ponieważwszyscytwoiznajomipili.Aci,którzyniepili,niebyliatrakcyjnitowarzysko.Niechceszwychodzićzdomu.Niewiesz,jaksięrozmawia.

Iniewiesz,comaszrobić,aprzecieżniechcesztylkochodzićnamityngi,bozwariujesz.Musisznauczyćsięrobićinnerzeczy.„Podobnosportpomaga”,mówiłaSmyczekBożena.

Corobićopróczmieszkaniawkołdrze?To była ulga i dobre. A teraz nie ma ulgi. Jest pustynia. Jest „nie wolno ci, nie możesz”.

Oczywiściewksiążkachwkwiatyzafirmacjamiinaforachkobietywlnianychsukienkachłagodnymgłosemmówią:„niechcesz,anieniemożesz”.Chujatam.Niemożesz.Wiesz,żeniemożesz.To,żenie chcesz, to się zrobi po dwóch latachmniejwięcej, kiedy opadnie kurz, kiedy powiesz o sobie„alkoholiczka”iokażesię,żetowcaleniestygmatyzuje,tylkoprzysparzaciznajomych,boniktnieznażywejosoby,któradużopiłaiprzestała.Naraziejest„niemogę”.Naraziejestściśniętybrzuch.

Corobić,kiedyprzestajeszpić?Kiedyśwydawałocisię,żetoznaczy,żebędzieszchodzićnabiałodokościołaibyćjakciludzie,cogrająwtenisaijedząjarmuż.Żebędziesznudna.

Wtedyniebyłofejsbuka,awkażdymraziewyglądałinaczejniżteraz,miałmniejmiejsc,wktóremożnabyłowpaśćnaczterygodziny,wzwiązkuzczymobserwowanieludziiprzebywanieznimibezprzymusumówieniabyłoowieletrudniejsze.

Więcchodziłamnazakupy.–Niewiem,comamrobić–powiedziałamdo terapeutki–guru.–Bo jaalbopiekę,albona

przykład jeżdżę do Castoramy i w sumie mam wrażenie, że nie robię nic innego, a to jest takiepłaskie,takieupokarzające,żebyjedyne,comiprzychodzidogłowy,tojechaćdoCastoramy,LidlaalboZary.

Nieznalazłamuniejzrozumienia,popatrzyłanamnieraczejzpogardą.–Niejesteśwstanierobićnicinnegoniżjeździćnazakupy?Nie powiedziałam jej, że oprócz oglądania telewizji to była jedyna rzecz, którą robiłam z

rodzicami.

–Wczorajmójmążprzezpół godzinyoglądał jerzykapodLeaderPrice.Takiegoptaszka.

Page 146: Najgorszy Cz Owiek Na Wiecie - Malgorzata Halber m

Dziobałcośsobie,skakał,podfruwał,szperał.Jerzyka.Wdupiemiałamjerzyki,niechciałamczućsięźleztym,żejeżdżędoCastoramy.Tylko.

„Comam robić? – pytałam zła i czasem pytam do tej pory. – Coma robić ktoś, kto chcespędzaćczaswśródludzi,aniepije?Dokądmapójść,jakiepodjąćaktywności?”

Kupowałam „Co Jest Grane” i czytałam taką małym drukiem pisaną rubryczkę „Co wmieście”. Były tam wycieczki. Najpierw poszłam sama na wycieczkę na Pragę, od DworcaWileńskiegoażpoTargówek.Myślałam,żetobędziepółtorejgodziny,abyłoosiemzprzerwąnadrożdżówkępod cmentarzemżydowskim, naktóryniewolno chodzić samemu, bopodobno jedenreporterz„Wyborczej”poszedłtamrobićzdjęciawjasnydzieńikiedytylkoprzekroczyłbramę,todostałwgłowęijaksięobudził,toniebyłojegoaparatu.

Noifilmy.

DokażdegofilmukupowałamsobielitrlodówGrycan.Oglądałampotrzyfilmydziennie.Filmybardzodobrzeudająinnychludziwmieszkaniuoraz

na przykład czasami można w którymś znaleźć pocieszający element, że nie tylko ty sobie nieradzisz.Orazjestichnaświecienieskończonailość.

Itylkobardzomęczącebyłotouczucie,któreczasamisięwemnieodzywało,żepowinnamzrobićcośnaprawdędużego.NaprzykładpójśćnaASP,skoro istnieją tacy,którzy tozrobili,a sąmniejzdolniodemnieinawetniezastanawiająsię,jaktosiędzieje,żejakiśobiektjestniepokojący,żeniepokojący jest brak symetrii, i dlatego ludzieboją się cyklopów, albo te rzeczy, które sąpodziemią i od tego są białe, jak seler, jaskiniowe ryby, a nawet szparagi. Że w tej białości jestfascynującaniezdrowośćczegoś,coniemadostępudosłońca,więcprzybywazinnegoświataniżto,cozdroweitotalitarne,zeświatapodziemi,gdziewciemnościsięwijeirozpełza.Albożewystarczyzmienićjedenelementwczymś,coznane.Żewystarczyczarnypaseknaklejonynatwarzwmiejscuoczualbowogóleoczyzamalowanenaczarnobądźbiałoirobisięgroza.

Tobyłczasprzetrwania.Czasżałoby.Jedynetowarzystwo,wktórymczułamsięwtedydobrze,tobyłydzieciizwierzęta.Byłymiękkie.Ciekawskie.Niezborne.Miałykształt parówki na łapach albodzika. I przede

wszystkimbyłyczymśinnymniżwszystko,coznaminacodasięznaleźćsłowa.Dzieciizwierzętamnie nie wyśmiewały. Nie przejmowały się tym, co powiedzą inni. Były dostępem do świata, zaktórym bardzo tęskniłam, dostępem do świata magicznego. Do świata, w którym liczy sięzaciekawienieizabawa.

Nigdy nie ograniczaj swojego czasu zabawy. Jesteśmy przyzwyczajeni, że ważne są tylko terzeczy, które oznaczają pracę, nawet wykształcenie masz zdobyć nie z ciekawości, ale żeby dostaćlepsząposadę.

Keri rysuje niezborne obrazki i układa zadania dlamiejskich partyzantów. Podpowiada, corobić.Piszetak:

Nośzesobąkredęipiszniąnaasfalcie.Kredaniejesttakinwazyjnajaklakiery,niejesttrwałajakgraffiti,więcniktsięnieprzyczepi,żecośniszczysz.Jeśliniewiesz,copisać,niemartwsię,tylkozacznijzbieraćcytaty,któredociebieprzemawiają,zksiążek,zpiosenek,coś,cocięrusza.Napisznaswoimchodnikutencytat.Możeszprzyczaićsięipatrzeć,jakreagująnaniegoinni.Możeszteżgopoprostu zostawić. […] Zrób mapę miejsca, które lubisz. Na pewno masz ławkę albo przystanekautobusowy,naktórymspędzasz tyle czasu, że zacząłeś zwracaćuwagęna szczegóły.Drzewo, które

Page 147: Najgorszy Cz Owiek Na Wiecie - Malgorzata Halber m

układasięwsen.Okno,zaktórymzastanawiaszsię,cosiędzieje.Dziurawasfalcie.Przyglądaszimsię i nawet o tym niewiesz, ale coś o nichmyślisz, cośw związku z nimi czujesz.Namalujmapę izaznacztemiejsca.Zostawjąwmiejscu,zktóregowidziszterzeczy.Możektośteżjezobaczy.

Jestemwszoku.KeriSmithzUSAmówidomnieto,comiałamwgłowie,alewstydziłamsięw ogóle o tymmyśleć. Pensjonarskie, głupie, PauloCoelho. Chociaż przecieżwpadłam na to, żekiedy czekam na tramwaj, chciałabym przeczytać coś innego niż „angielski tanio” i „parkietyglazura”.Żedlaczegobynie sporządzić jakiejśnotatki,dziękiktórejktoś jadącydobiurazostaniewybity z tego rytmu, że śniadanie,maile, praca, spotkanie, faktura.Bo niema już schizofrenikówrozlepiających na słupach ogłoszeniowych poodbijane na ksero afisze mówiące rozedrganympismemozagładzieświata.Wymyśliłamwtedy,żekiedyśponaklejamnaprzystankachsny.Swojeiznajomych.Niezrobiłam tegowkońcu,alemożekiedyśzrobię i jeślibędzieszwmoimmieście inatkniesz się na kartkę napisaną namaszynie, gdzie będzie sen o larwach jeleni, takich, z którychjeleniesięwykluwają,różowychzprzezroczystymporożem,toznaczy,żetambyłam.

Page 148: Najgorszy Cz Owiek Na Wiecie - Malgorzata Halber m

Bógisensżycia

Jak czułam takie najgorzej czarne i że zrobiłam źle, to chciałam umrzeć i nie czuć. Takienajgorzej, że nic się nie zmieni, i takie, że nic nie umiem. Że spada na mnie czapka z azbestu iokazujesię,żeniewysłałamnaczastabelkiztimecode’ami.Albożepotrąciłamdzieckonarowerzeiuciekłam, bo się bałam, że jego rodzice na mnie nakrzyczą. Od razu chciałam się schować podkołdręiszybkopopełnićsamobójstwo.

Ijużniemogłamodtegouciec.Musiałamsięnauczyćtoznosić.Alejakznieśćcoś,cojestniedo zniesienia? Albo że twój chłopak wcale cię nie lubi, chociaż kiedyś mówił, że jesteś boginiąleśnychprzestworzy.Aterazkrzyczy.

Umrzeć.Żecośzrobiszikomuśsięniepodoba,ipiszeotobiezłerzeczywinternecie,icięwyśmiewa.

Kiedyśbymsięupiłaiczuławszechmocna.Imdłużejniemogłam,tymbardziejcośsięzmieniało.Pewnegorazu,kiedywyszłamzpłaczliwejrozpaczy,zktórejniktniemógłmniewyrwać,bo

siedziałam sama w mieszkaniu i nie mogłam przecież zadzwonić do koleżanki z pracy, żebypowiedzieć:„słuchaj,Radeksięzemnieśmieje”,tylkosłowamipęczniaływgłowieimyślałam,żejużtakbędziezawsze,zrozumiałam,jakicharaktermająemocje.

Otóżemocjesąjakpogoda.Czylijakprzyroda.***

Niezwracałamspecjalnieuwaginaprzyrodę.Ona była gdzieś tam, fajnie, że konwalie i szafirki, ale bez przesady, lepiej posiedzieć na

ławcezczterema tyskimi.Nawetsięucieszyłam, jakZdzisławBeksińskipowiedział,żenienawidziprzyrody,boprzedtemmiałamwrażenie,żeniewypada,niewolno.

Tamtejzimy,kiedyzaczęłamwyszywaćpotwory,znajomypowiedziałmioksiążce.Oksiędzewłaściwie.Niewiedziałam,żecośtakiegoistnieje.NazywasięKunstformenderNatur,narysowałjąAustriakErnstHaeckel.Klęczałamnadniąnadywanieioglądałamgodzinami.Wijącesięmeduzyzczerwonymi językami, koralowce w gwiezdnych układach, konstelacje nerwów i gron, wodneślimakizgałęziamiskrzeli,okrzemkizsalamitronowyminacentryczniewyrzeźbionychgrzbietach,falujące morszczyny, królestwo podwodnych jaskiń, koronkowe gąbki w bukietach, wąsonogi jakzmurszali średniowieczni rycerze, promienice świecące bielą na czarnym tle jak kościane zamkimieszkańcówSaturna.Awszystko tonieludzkie,pochodząceze świataprzyrody,wktórymniemasłów,niemazasad,niemadobreanizłe,niemaetykiiprawa,jesttylkoruch,falowanie,oddychanie,tętno i rytm albo przeciwnie, skupienie i czuwanie, trwanie. Ale wszystko poza rozumem, pozaemocjami,pozatym,coznamiczegomnieuczono.Choćmimobyciapozasłowamimiałynazwy,nastronach mieniły się „bryozoa”, „cyrtoidea”, „siphonophorae”. Nieznane księstwa zanurzone wciemnościach, schowane. Gdyby kazano mi zostawić sobie jedną jedyną rzecz ze wszystkich naświecie,tobyłabytotaksiążka.

TobyłomojePismo.

Page 149: Najgorszy Cz Owiek Na Wiecie - Malgorzata Halber m

To było zimą, kiedy wracaliśmy znad morza. Nagle to zobaczyłam. Bezlistne drzewawszystkiewyglądałyjakmorszczynyiinneglony.Patrzyłamzzaoknagolfadwójkiipowiedziałam:„patrz,wszystkojesttymsamym,onewyglądajątaksamo,tedrzewa,taksamojakwodorosty,tylkosąwpowietrzu.Patrz, onemają pień i tak samo się rozchodzą potem, tak samo rozgałęziają, tymsamymkształtem.Wmałegałązki.Idądożycia.Sążyciem”.MijaliśmyKarczmępodMłynemistacjęOrlen,ajaśliniłamszybę,patrzącnatędrzewnączarność,natenkształtżycia.„Słuchaj–mówię–przecież układ krwionośny i nerwowy tak samo wygląda, to są takie same gałęzie. I rzeki, rzekiprzecieżjaksięwgryzająwląd,totymsamymkształtem”.Niedodałamjuż,żetojesttak,jakbyżycietymkształtem,tymporożemsięwgryzałotam,gdziesięda,gdziejestwolnemiejsce.

Zpniawyrastajążycia,tentwórnieludzkirozgałęziasięwszędzie,instynktownie,leci,drąży,jeślitrzeba,omija,alerobitojakąśsiłą,siłą,którabudzijednocześniemójzachwytistrach.

Wstrzymałamoddech.Jestcoświększegoodemnieiodwszystkiego,codasięzapisaćwsłowach.Ikażdedrzewo

jesttegokapliczką.Niemanatonazwtakichjakmiłość,lęk,gniewczyból.Jesttożycie.Tej zimy zauważyłamcoś jeszcze.Że kiedydzień jest bardzokrótki i ciemny, spada śnieg.

Śnieg,któryjestbiałyiodbijaświatło.Isprawia,żewszystkostajesięjaśniejsze.Dziejesiętowtedy,kiedyjestnajciemniej.

A kiedy dopiero zaczyna się robić ciemniej, jesienią, liście stają się żółte i też odbijająświatło.

***

Królestwowszystkiego. Jeśli chmury są tak ciemne, że prawie czarne, to przynoszą śnieg.Którejśzimyśniegubyłotyleipadałtakdługo,żewydawałosię,żezimanigdysięnieskończy.Comusisięstać,żebytominęło?„Tobędzie jużzawsze”,myśleliśmywtedywszyscywmieście, tegośniegubyłozbytdużoipadałcałyczasjakkara,jakpopisboga,plaga,nauczka.Aleprzecieżbyłjużkwiecień, przecież nie będzie truskawek, jeśli to dłużej potrwa. Zastanawiałam się, jakie jestrozwiązanie.Czyskorupaśniegubędzietopniećjeszczeprzezmiesiąc?

Iwtedyznowuzrozumiałam,żenicniewiem.Przyszedłwiatr.Wiatrkilkudniowy,jakwielkadmuchawa,iwysuszyłcałąwilgoć.

Iwstałosłońce.Niewpadłamnato,żejeślicośjestmokre,trzebatowysuszyćimożetozrobićwiatr.Wiatr,któregozawszesiębałam,bokrzyczał.

Kiedyzimajestostraidługa,roślinycebuloweodbijająbujniejniżpozimiełagodnej.Jakbychciałypokazać,żesięniedadzą,żeniema,patrz,jakiemamkwiaty,patrz,jakżyję.

Nicniemoże trwać zbyt długo.Podniach suchychprzychodząburze, nawałnice. Imdłużejtrwała suchość, tym silniej urywają się chmury nad miastami i zbiornikami wodnymi. Zmianępogodyprzynosiwiatr.

Nicniejestwstanietegopowstrzymać.

Tojestnajważniejsze.Patrzę z nabożną czcią na płyty chodnikowe. Ktoś je ułożył, myśląc, że jest w stanie to

Page 150: Najgorszy Cz Owiek Na Wiecie - Malgorzata Halber m

skontrolować. Asfalt i beton, budowanie miast to sposób oszukiwania się, że mamy kontrolę. Żemożemypociąćnakwadratyiwszystkosięnasbędziesłuchać.Wykonaliśmyplan.

Międzypłytamichodnikowymirosnącałeświaty.

Mech się w nie wgryza, bo może, bo znalazł miejsce, w które da się wcisnąć, najpierwniteczkę,apotemonasięrozszerza,pęcznieje,umacniaiwypuszczanowe.

Taksamo,myślę,tepanie,którezagadująkasjerkęwhipermarkecieipytają,comożnazrobićztychowocówkakiorazżeonewtymrokunaWielkanocchybazrobiąkaczkę,takjakzagadywałyna bazarach na świeżym powietrzu. Scenografia pełna promocyjnych gazetek i wentylatorów niezabijategopierwotnego,tejciepłości,tegogaworzenia,icoztego,żetapanitamkasujeprzezosiemgodzin,dlatejzzakupamijestkupcem,sprzedawcą,któryznatajemnicetowarów,towarów,któresąjedzeniem, elementem czegoś większego niż dostawa, towarów, za którymi kryje się rytuał,gotowanie,bycierazem.Onesąjakmechmiędzypłytamichodnikowymi.

Tomidajenadzieję.

Tegosięniedaskontrolować,zaplanować,przerobićnaszkoleniu.Życiedziejesięsamo.Itojestbóg.

***

Asensżycia?Sensżyciajestprosty.Mojaterapeutkamiałaracjęztymjerzykiem.Bokiedyjużstanieszsięwyznawcążycia,wyznawcąprzyrody,tozaczynaszwidzieć,ilema

kształtów.Żejestikwiatemkoniczyny,okrągłąkulkąobrośniętąfiligranowymibiałymimieczami,iukwiałem,różowympełnymmięśniem,samymczuciem,którecofasiępodwpływemnajlżejszegoruchu,itymitrawiastymiroślinami,którepióropuszamibujająnapasachzieleni.

Jestemtuprzezchwilęiprzezprzypadek.Mogłomnieniebyć.Mogłamsięniedowiedzieć,żekoty są pokryte futrem aż po łapki. Nie zobaczyć, że foki kończą się tak nieoczekiwanie. Nieprzekonaćsię,żesierśćkrowyjestsuchaiciepła,aonasamacierpliwaiduża.

Tych żyć jest nieskończona ilość i każde z nich jest na swój sposób zadziwiające. Jak tomożliwe,żewogóleistniejąwielorybyipająki?

Itegojestmnóstwo,wszędzie.Podróżemająsensotyle,żeprzenosząmniewmiejsce,gdzierosnąinneroślinyiżyjąinnezwierzęta.Imogępatrzećnajeszczeinneżycia.

Jestem tu przez chwilę, moje dramaty, że ktoś mnie obgaduje za plecami i czy napisałamładne zdanie, są niczym przy wybuchu białych płatków jabłoni, który wydarzył się właśnie zarogiem mojej kamienicy. Ona tam stoi, dumna, mocna i czysta, królowa wszystkości, opierzonabielą,bogataibujna,drzewobóg,jaknajświętszyobiekt,doktóregodążąpielgrzymizcałegoroku,wyrastającypomiędzyfoliowymitorebkamizBiedronkiialtankąśmietnikową.Apodniądziejąsiękawki, skaczące, czarne, dziobiące; skąd one się tu wzięły w ogóle, przecież nikt ich tu niezaplanował, jaktojestmożliwe,żeonesą?Jakstrasznieniemamdonichdostępu,jakbardzosązinnegoświata,jakwielkiemamszczęście,żemogęnaniepatrzeć.

Tego się nie da opowiedzieć, bo to jest doświadczenie ze środka.Doświadczenie zachwytutotalnego.Czymśczystym,niezatrutym,świeżym.Kształtamiitętnieniem,iwielością.Jużrozumiem,dlaczegotenmężczyznapatrzyłnajerzykaprzezpółgodziny.Janaspacerzezatrzymujęcochwila.Podobno niektórzy mają tak po narkotykach. Ja musiałam z nich zrezygnować, żeby zobaczyć tę

Page 151: Najgorszy Cz Owiek Na Wiecie - Malgorzata Halber m

wspaniałość, żeby ją poczuć z brzucha.Ale kiedy już to poczujesz, towiesz, że sensem życia jestpojechaćdolasu.

***

Wobliczulasublednąwszystkierzeczy.Czujęśnieżnąprzestrzeńpomiędzywarstwamiigiełimchu. Tamta wyprawa była pielgrzymką do świętego miejsca, ukrytego w samym sercu kaplicydrzew.

Kiedyjużnaprawdęweszliśmydolasu,stanęliśmynaniedużymwzniesieniu.Nataliawspięłasięnaswojedrzewo,Małgorzatawęszyła,Michałpołożyłsięnatrawie.Jaznalazłambrzozę,któraprawiespadałaztegokawałkalasu,całytenfragmentbyłjakokręt.Oparłamsięoniąipatrzyłamnajejświat,korytarzekawałkówkory,śródskórniaipodskórnia.Iporosty,mikrokoralowceoodcieniuzieleni trochę przygaszonym, a jednocześnie tak intensywnym, że nie mogłam oderwać wzroku,szmaragdowym. Patrzyłam, jak kulkami, musującą kolonią pokrywają tę biel, jej zakamarki. Izobaczyłam,żezjednejławicywychodzątrąbki.Trzyjaskrawozielonetrąbki,ciekawskieiwesołe.Niżej,ustópdrzewa,byłoichjeszczewięcej,radosna,organiczna,wielogłowakoloniatrąbekprzyogrodachmchu,któreswoimfutremporosływystającekorzenie.

Włożyłamtamrękę,dośrodkadrzewa,dospoduukrytegomiędzykorzeniami, ipoczułam,żetostrasznieintymne,żetojesttomiejsce,któregoniktniedotyka,imusiałamszybkocofnąćdłoń,boniechciałamzawstydzaćdrzewa.

I kiedy szliśmy między równymi rzędami sosen, leśnych dzid, słupów telegraficznych zkoronami, monotonnych aż do zawrotu głowy, nagle niektóre z nich zaczęły się wyłamywać ikrzywić.

Potemzobaczyłam,żedalszeznichmajągałęzieniżej,dużo,jakgorejącehusarskieskrzydła.Jaksięmiałookazać,byłtobocznyportalWielkiejŚwiątyniLasu.Drzewawtymmiejscubyłyinne,powyginane od smagania wiatrem, pogańsko poskręcane. Pośrodku bezpiecznej, przewidywalnejstruktury stała kaplica składająca się z rozgałęzień,wirów, grąźli i zwieszeń skupionych dookołanajgroźniejszegoDrzewaOłtarzaoczarnympniu.

Nataliapowiedziała,żetouroczysko.Kiedywyszłamze świątyni, zobaczyłam, żeMałgorzata iNatalia stoją napodeście z rzędu

ściętychpni i kołyszą się smukle. „Bądźdrzewkiem,Krysia – powiedziała domnieMałgorzata. –Stań,patrz,jakruszająsiędrzewa,iruszajsiętaksamo”.Wyciągnęłamramionawysokonadgłowęitaksiękołysałyśmy,stającsiędrzewami,potymjakdotknęłyśmylasuwjegozaklętemiejsce.

Page 152: Najgorszy Cz Owiek Na Wiecie - Malgorzata Halber m

Koniec

Opowiemwam,jakurwałasięmojaterapiainigdyniewróciłamdoośrodkaNFZ.

Jest to historiamglista, senna i smutna, z elementami końcamiłości.Historia z pograniczatego,coprawdziwe,itego,cowzięłosięzesnu,ajednakbyłorównieprawdziwe.

***

Pojechałamdoośrodkarozświetlona.–Stałosięcośbardzodziwnego–zaczęłam,prawiechichocząc.Porazpierwszyoddawnaumalowana,wyprostowanaiwesoła.

Toprzyszłodomnieweśnie.Opowiedziałamjejwszystkotak,jakwamzarazopowiem.Słuchałazzainteresowaniem,jakzawsze.

Kiedyskończyłam,wdalszymciągurozświetlona,powiedziała:–Nowłaśnie,bojakpanitutajweszła,topierwsze,copomyślałam,tożepanimaromans.Miałarację.

***

Tobyłnajczarniejszymrokzimymiłości.

Po latach spędzonych z tym samym człowiekiem byłam nieustająco smutna i zmęczona, ajednocześnie kochałam go tak bardzo, że nie wyobrażałam sobie życia z nikim innym, mimo żebrzmi to jakzbajki.Kłóciliśmysiępoprostucodziennie.Albogoniebyło.Wtedybyło lepiej,boprzynajmniejbyłspokój.

Alenaglezaczęłamchciećwięcej.Chciałamrazem.Dom.Choinka.Kiedyśposzliśmydoznajomych,aniechodziliśmyzbytczęsto,bojasiębałambardzoinnych

ludzi,M. chybana swój sposób też. I ci znajomimielimieszkanie, które razempomalowali.Aonugotował zupę. Imyślałam jakąś najdalsząmyślą, która była czystą zazdrością: ja też tak chcę, jachcętakjakoni,miećrazemmieszkanie,anieżepodłóżkiemsąjegokartony.Alecośmimówiło,żecicho,żetrudno,nie.

Chociaż, pamiętam, choinkęM. kupił akurat najpiękniejszą, była wielka, sięgała pod sufitmojegomieszkania trzymetry wysokości.Wchodziłam do salonu ukradkiem imówiłam: „mamydrzewowdomu”,iświeciłymisięoczy.

Alesprawyodkładanelataminarosłyhałdą.Zawszesięgobałam.

To nie była jego wina, tylko moja. Tak mnie wychowano, że bałam się tych, którychkochałam.

Page 153: Najgorszy Cz Owiek Na Wiecie - Malgorzata Halber m

Anajbardziejbałamsięczegośodnichpotrzebować.Kiedyś,żebypowiedzieć,czegochcę,wiedziałam,żemuszęsięupić.Żejeszczejednopiwoi

mupowiem.Terazniemiałamtejmożliwości.

Tahałdaprzykryławszystko.A janiewyobrażałamsobie,żemogłabymznimniebyć.Bonikt wtedy nie mówiłby mi, że jestem kiełkiem, szalonym korzeniem, leśną księżniczką słońca,wiedziałam, że nikt mi tak nie powie. Znosiłam więc kłótnie o to, że jak to się stało, żerozmawialiśmyonim,anaglezaczęliśmyrozmawiaćomnie.

Alemojeciałomnieoszukało.Awłaściwie–niedałosięoszukać.

Najpierwśnilimisięmężczyźni.Śnili mi się co miesiąc, zgodnie z rytmem fizjologii mojego organizmu. Raz wmiesiącu

zastrzyk hormonówwypuszczał do głowy omammiłości – sennegomężczyznę. To nie były snypornograficzne, raczej takie, że kolega, który kiedyśmi się podobał, we śnie naglemówił, że japodobam się jemu. Albo podstarzały PaulMcCartney patrzył namnie z zainteresowaniem. I o tozainteresowaniechodziło.Otenmoment/błysk,którysprawiał,żeczułamsięuwodzona,mniejsza,bardziejgibka.Albotakisen,żekolegazpracymówimi,żebardzosięwemniekocha,iopowiadatoprzezcałądrogęsamochodem.

Niechciałamuznaćtychsnów,złapisałamwdzienniku:Śnimisięcoś,niemamnatowpływu,niechcę,żebymisiętośniło.

A z drugiej strony przypominały mi o czymś, o czym zapomniałam. Że nie muszę byćrozpulchnioną smutną magmą, która nie wychodzi z domu i czeka na kolejne awantury. Że mamciało,któremogłobyczućsięprężneiładne.

Pewnegorazumójprawdziwychłopakporazkolejnyniewróciłdodomunanoc.Niewracaniananocsąróżnegorodzaju.

Czasemjesttak,żepoprostuobowiązki,miksy.CzasemgrałwHeroesówdoświtu.Togorzejtrochę.

Alenajgorszeniewracanienanoc, takie,odktóregooddechrobiłmisiępłytki iznapięciazamieniałamsięwdeskę,tobyłoniewracanienanoc,bopił.

Gdybychodziłooto,żeidziespotkaćsięzkolegami,żebysiedziećwoparachdymuiprzyherbacieirozmawiaćoklockachhamulcowychiFCBarcelona,tobyłobyOK.

Alejawiedziałam,żeonniewraca,bokażdyżubr,któregowypił,woławnimonastępnegożubra.

Nie powie: „sorry, panowie, jest już późno”, tylko pogrąży się w galarecie wzajemnegowspierania się, żeby wypić jeszcze więcej. Albo nie będzie potrzebował tej galarety, sam będziechciałpodtrzymywaćtenstan,wktórymwszystkowydajemusięowielebardziej,ibędzieopowiadałkolegom,żeodzawszeichlubiicoonichmyśli.

Agdybybyłtrzeźwy,byłobyzupełnieinaczej.

Porazkolejnyobudziłamsięoczwartejwpustymłóżkubezżadnejodniegowiadomości.Poraz kolejny wyciągnęłam telefon i próbowałam zadzwonić, trzy razy albo osiem. Po raz kolejnyobudziłamsięw tymsamympustym łóżkuodziesiątej, zaciśnięta i zraniona.Niewiem, jak to się

Page 154: Najgorszy Cz Owiek Na Wiecie - Malgorzata Halber m

stało, że nagle zaczął pić. Pił tak, żewychodził niby do kolegi, niby na imprezę i niewracał. Pokażdymkolejnym razie niewiedziałam, co ze sobą zrobić. Pierwszymnie trochę zdziwił, to byłozaskoczenie, jak to?Aonmi powiedział, że „noprzecież to tymaszproblemz alkoholem, ja niemam”.Takjakbywogóleniebyłotychrozmów,żemoże„przestaniemypić”,żezrobimytorazem,botojestsyf.Nagletegoniebyło,nagletylkojamiałamproblem.

Kiedyczwartyrazniewróciłnanoc,bolałotakpotwornie,żeniebyłamwstanietegobólunawetdo siebiedopuścić.Byłamchaosemzemsty imyślałam:masz siękorzyćprzedemną, a ja ztego radość i siłę czerpać będę. Byłam złym blaskiem, odwróconym tunelem pochłaniającymświatło.Skrzywdziłmnieikaręzatoponosićbędzie.

Iterazwyjdęzdomu,mimożebolimniegłowaimamdepresję,wyjdęiniewrócę.Nigdy.Miałamrację.Poniekądtaksięstało.Poszłam,coprawda,tylkodokina.Apotemodebrałamodniegotelefonistęskniona,mimo

wszystko,poszłamdokinarazjeszcze.Znim.Alechoćżadneznastegowtedyniewiedziało,byłozapóźno.Dokonałosię.

PotygodniuprzyśniłmisięOn.Chciałzemnąbyć.Tobyłsen różowy inieprawdziwy,niemiałchronologiianisensu.Ale

obudziłamsięwtejróżowejotulinieijużtamchujzesnem,alezostałamzpoczuciem,żeonmniekocha.

Jategoniewymyślam,tosięwymyślasamo.

Kiedy teraz czytam swój dziennik, to widzę, że nie napisałam o tym jak o innychnajważniejszych momentach w swoim życiu. Wstydziłam się przyznać sama przed sobą. Mamwymyślonego chłopaka. Wymyślam to sama. Jadę tramwajem i wymyśla się samo. A mojegoprawdziwego chłopaka nie ma w domu, jest w studiu, on zawsze jest w studiu albo w Sopocie,pomyślałamkiedyś.Inaglebyłomitonarękę,bomogłamspędzaćczasztymwymyślonym.

***

Pamiętam to, jakby stało się wczoraj. Przecieram oczy i jest. Czuję, że mnie to wypełnia.Czuję, że po prostu jest dobrze. Że cokolwiek by się działo, on jest obok mnie, uśmiecha się,odgarniamiwłosy z czoła.Cały jest słonecznymuśmiechem.Najpierw go poznaję, idę z nim nakolację,potemokazujesię,że tak,żeonchcezemnąbyć.Żenigdynikogotakiegoniespotkał,żejestemwspaniała.Tak,wspaniała.Naglewszystko,conaprawdęjestmną,bezkręgowcerysowaneponocach, dotykanie ścian i w ogóle wszystkiego jako odruch, żeby być bliżej, obcować z tymjestestwem,któregodotykam,to,żegotujęwegetariańskibigoszczasopisma„Kuchnia”,bomuszęgotowaćwszystkiepotrawypokolei, to,żemówięcałyczasprawdę, to,żegłośnosię śmieję– towszystkobłyszczywjegooczach.

Zakochujęsięsamawsobie.Jestemtakaszczęśliwa.

Jadę tramwajem i oczy mi błyszczą. Uśmiecham się do tego, co za oknem. Zaczynam sięmalowaćsamadlasiebie,wdomu.Wyjmujęsukienkizpawlacza.Prostujęsię.

Wiem,żejestprzymniektoś,ktomniegłaszczepoplecach,akiedywpadamwpanikę,siedzinaprzeciwkomnie,kręcigłową izaczynasię śmiać. I spokojnie icierpliwiemówi te rzeczy,które

Page 155: Najgorszy Cz Owiek Na Wiecie - Malgorzata Halber m

powinnamwtymmomencieusłyszeć.Mówi:„uspokójsię”.Mówi:„daszradę,tylkoprzestańotymmyśleć”. Jest wspierającą, uśmiechniętą, zakochanąwemnie obecnością. Jest czymś, co patrzy namnie z zewnątrz, kiedy siedzę trochę zgarbiona, z brudnymi włosami i na bosaka i piszę nakomputerze. Ja samawidziałabymsiebie jakokogośusztywnionego,ktopowiniensięporozciągaćczycoś.Onwidzimniejakokogoś,ktojestidealnyiniemusirobićnicwięcej.

„Jesteśwspaniała –mówimi. –Gdybyświedziała, jaka jesteśwspaniała, to byłoby nie dozniesienia.Miałabyś wtedy tyle pewności siebie, że nie zauważałabyś tych rzeczy dookoła. A tak,kiedyjesteśtakarozedrganaiboiszsię,żezamałowiesz,iczujesztęniedoskonałość,tojestwłaśnieidealne.Bo dzięki temu jesteś człowiekiem”. Jakoś inaczej tomówił, ładniej.Ale nie umiem tegonapisać.

Porokuwyjmujęzpudełkagłośniki,któredostałamnaurodziny.Zaczynamsłuchaćmuzyki,szukamjejpointernecie,zupełnienowej.Zaczynamtańczyć.

Odkrywammnóstwomuzykidotańczenia.Cowieczórzasłaniamoknoitańczęconajmniejprzezgodzinę.Po jakimś czasie okaże się, że te ćwiczenia w domu sprawią, że w klubie nie będę się

wstydziłatańczyćbezalkoholu–coś,codlawielujestniewyobrażalne.

Nietylkotańczę,teżśpiewam.Porazpierwszyodmiesięcyczujęsiężywa.Rozmawiamznimgodzinami.Wzeszyciemamnapisane:todayIchoosetobesomeoneelse.

Moje życie, takie we wtorek, z nagraniami i zakupami w Biedronce, nie jest wystarczające. Alewyobrażamsobie,żetoznimidępotezakupy.Tojemuopowiadam,żetatanauczyłmniekupowaćtanioiprzyglądaćsięcenom.

Jestwiosna,jestcorazjaśniejprzezokna.

Codziennie rano robię sobie starannie śniadanie, kawa, herbata i owsianka z żurawiną iserkiem wiejskim. On siada ze mną i każe opowiadać. I ja opowiadam. Te rzeczy, o którychopowiadam, też są zmyślone, zmyślałam je wiele lat temu i zapisywałam w zeszycie w kratkę.Opowiadam o swoim bracie, opowiadam oNie. Nie napiszę o tym.Nie napiszę, bo będziecie sięśmiali.

***

Trzymana na terapii w prawdzie, w uździe prawdy, wiedziałam, że muszę jej o tymopowiedzieć.

Wiedziałamteż,żetoskarb.Nietylkodlatego,żeporazpierwszyodlatczułamsięatrakcyjnaiważna,żesięśmiałam,że

czułamsięseksowna.

Również dlatego, że od dawna wiedziałam, że wszystkie swoje najważniejsze uczucia ipotrzeby chowam do tej skrzynki wymyślonego świata, że tam jest wszystko. Tam jest to, czegopotrzebuję, oczekuję, czegobymnaprawdę chciała. Imojamiłośćdo siebie, którejw czwarteknaOchocie,kiedysprawdzammaile,wogóleniema.Całebogactwotego,czymjestem,wtymsiedzi.Mam tyle osóbw sobie.Tylko żew życiu codziennymwPolsce nie dopuszczam ich do siebie,wżyciu codziennymwPolsce jestem jedynie zlepkiempowinności i lęku przed nimi i smutkiem, że

Page 156: Najgorszy Cz Owiek Na Wiecie - Malgorzata Halber m

muszę jewypełniać iniemogępoprostubyć taka, jaka jestem. Idlategomamteosobywgłowie,starszegobrata i teraz chłopaka;one są tą częściąmnie, której niewolnobyć.Są tą częściąmnie,która jest dlamnie dobra.Amnie niewolno być dla siebie dobrą – jamuszę od siebiewymagać.Dlategodopomocypotrzebujęwymyślonychosób.

Wiedziałamotym.

O tym, że mój wymyślony chłopak jest skarbnicą nie tylko mojej miłości własnej, ale iwiedzy,prawdziwejwiedzypsychoanalitycznej,takiej,żespecjalistazatarłbyręce.Przyczymjesttowiedzawstydliwa,którejniezdradzętaksamazsiebie,niezachęcona,bokurwamać,przecieżwidzędoskonale,że,noej,tojestWYMYŚLONYCHŁOPAK.

Zastanawiamsię,czynieodwołaćwizyty.Jaktopowiedzieć?

Nigdywcześniejtoniebyłotakiemocne,żebymcałyczaschciałabyćsama,żebypoudawać.Możew liceum, ale nie od czasu, kiedymam chłopaka!Czekam, aż onwyjdzie, albo nawet samawychodzę.Ibawięsięświetnie.Idopókiniktotymniewie,jestsuper.Alekiedynachodzitendzień,żemamotymopowiedziećpsychologowi,tozaczynamczuć,żetojestzłe.

Noipotworniesięwstydzę.Chybaodczasu,kiedymusiałamzacząćmówićosobie:„jestemalkoholiczką”,taksięniewstydziłam.

***

Wszystkojestbezpieczne.Ponieważ jest obok człowiek, dla którego jestemnajważniejsza, imnie nie zostawi.Będzie

dokonywał takich wyborów, żeby być ze mną. Prosi, żebym grała dla niego na gitarze. Siedzęgodzinami przed komputerem, wybieram kolejne piosenki i śpiewam. Po tygodniu zauważam, żeśpiewamcorazczyściej,praktykaczynimistrza;tylkocałyczasniejestemwstanieśpiewaćABBY,jestjednakzawysoko.

Wszystkojestbezpieczne,bokiedysiębudzę,onsiędomnieuśmiechaimówi:„tocojemynaśniadanie?”. Ma też jakieś sprawy do załatwienia, często moje sprawy z prawdziwego życia.Chodzimy razemszperaćnabazarzewciuchachza złotówkę,bardzo się cieszy zubrań, któredlaniegowybieram.

Ioczywiściewie,żeniepiję.Mamwdomuawarięprądu–cieszęsię,bospędzamwieczórprzyświecach.

Wdziennikupiszę:Jestsuper.Wurzędzieskarbowymbyłosuper.Słuchaniemuzykijestsuper.To, że jest awaria i muszę siedzieć przy świecy, jest super. To, że nie mam internetu, jest super.UntouchedTheVeronicas jest super. Zjadanie codziennie kanapki z tuńczykiem jest super.Wszystkojestsuper.

Wszystkojestdelikatne,onmniedużoprzytulaiwszystkochcezemnąrobić.Niestetyniezawszejestemwdomusama.

***

Przychodzę do tej przychodni pomalowanej na kolor najgorszy na świecie, łosoś /

Page 157: Najgorszy Cz Owiek Na Wiecie - Malgorzata Halber m

brzoskwinia, i co? IpomiesiącachwpadamprostonaBożenęSmyczek.Sam tembr jejgłosucofamnieolataświetlne.Corobi?Gadaprzeztelefon.„Noalejaksięlatozrobi,totam,wiesz,przytymwyjeździezWilanowa,todopierobędzie…noooo…widocznieprzyjechałaporazpierwszy”.Gdziejest Aneta?! „Kładą dziadowską nawierzchnię, która po roku jest do wymiany… Ale co oni tambudują?Czytamdrogabędzieposzerzona?”JestAneta,słyszęjejstukot.

OdkażdegosłowawypowiadanegoprzezBożenęczujęsięgorzej.

(GdybytoBożenabyłamoją terapeutką,niemiałabymproblemu.Poprostunicbymjejniepowiedziała).

Anetawysłuchałamniecierpliwie.Przez kilka kolejnych sesji próbowałam jej powiedzieć, że chyba, że wydajemi się, że to

jednak nie jest okej. To, co robię. To, co się dzieje zemną raczej, bo ja tego nie robiłam, to sięwymyślałosamo.

Anetapowiedziałami:–No,wiepani,mamwrażenie,żepanipoprostuniesatysfakcjonującyzwiązekzamieniłana

satysfakcjonujący.Anetapowiedziałami:

–No,wie pani,można na to spojrzeć z zupełnie innego punktuwidzenia; przecież pisarz,kiedypisze,alboscenarzysta,kiedywymyślascenariusz,toteżjestwtymswoimświecie.

–Aletosięniedziejenaprawdę!–powiedziałam.–Tojestjakaś,janiewiemconawet,aletojestzłe.

Potworniepotrzebowałam,żebyktośmipowiedział,żetoniejestzłe.Bopowolizaczynałamwierzyć,żejest,mimotańczenia,mimośpiewania,mimoblaskuwoczachiwesołości,ipotworniesiębałam.

Taknaprawdę–zapisałamwzeszycie–tomyślęosobie,żejestemżałosna,żeniewracamdonormalnegożycia,tylkononstopsobiewyobrażam.Żałosnaizła.

***

Musiałamkomuśotymopowiedzieć,tobyłozasilne.Zaczynał się we mnie sączyć jad. Z każdym dniem coraz mocniej czułam, że kłamię.

Chowałam się przed swoim prawdziwym chłopakiem z tym, że tęsknię do wieczorów z tamtym,wymyślonym,kiedygodzinamirozmawiamznimnakanapie.

Chowałamsięprzed światemz tym, żemamcoś jakbychorobęmózgualboczyrak imojawyobraźniaprodukujeszczęście.

Nakażdejkolejnej sesji czekałam,żebyAnetapowiedziałami: „paniKrysiu, tonie jestniczłego, niech się pani nie boi”.Codziennie czułam się jak bigamistka; popełniamprzestępstwo iwdodatkujestemszalona.

–Alepaniwie,żeonnieistniejenaprawdę?–zapytałamnieostrożnie.–Notak,wiem,dlategotojesttakieżenujące.

Niejestempewna,czyrozumie.

Page 158: Najgorszy Cz Owiek Na Wiecie - Malgorzata Halber m

Jestcorazciężej,chociażwsumienicsięniedzieje.Kolega zabiera mnie na mityng, tematem są kłamstwa.W tej salce, wśród tychmężczyzn,

natychmiastzaczynamniebolećbrzuch,boczuję,żekłamię,żeokłamujęcałyświatiniktotymniewie.Niktniewie,dlaczegojestemwesołaiszczęśliwa.Polatachnoszeniawsobieciężkiejtajemnicyotym,żeniewiem,kiedyskończępić,iniepanujęnadsobą,byłamprzyzwyczajona,żemamwsobieołowianysześcian,któryczynizemniewmoichoczachnajgorszegoczłowiekaświata. I jużsobienibyztymsześcianemporadziłam,bozaczęłamżyćwprawdzie,atumasz–znowu.

PierwszejpowiedziałamKasi.Zupełnienagle,popracy.Zaczęłam od tego, że wymyślałam zawsze, że w ogólniaku, kiedy było tak chujowo, to

jedyne,comnietrzymałoprzyżyciu,tobyłoto,cosobiewymyślałamizapisywałamwtymzeszyciewkratkę.

Iżenagleznówmisiętoprzydarzyło.Teraz.Potrzydziestce.Dorosłej.

Patrzyłanamniedośćdziwnie, alezbłyskiemwoku.Miałamwrażenie, żeuznałamniezatrochę szaloną, alemusiała teżwidzieć, jakmnie to zgniata i zjada od środka. Zaczęła się śmiać.Poczułamwtedy,żetoniejesttakieciężkie.

Kilkadnipóźniejspotkałamsięzniąnakawie.–Osorry,dzwonimójchłopak–powiedziałam,patrzącnatelefon.

–ALEKTÓRY?–zachichotała.***

Potemmusiałampowiedziećjemu.Jegoitakniebyło.Siedziałprzezcałyczaswstudiu.Pamiętam,żewymiękłamwWigilię,kiedyzabrałzesobą

doSopotuwzmacniacz,żebysprawdzić,jakbrzmi,izrobiłtotużpopowrociezeświątecznejkolacji.Nagle,zupełniewbrewsobie iwbrewdobremuwychowaniu,bospaliśmyu jegosiostry,zaczęłampłakać.Iniemogłamprzestać.Poprostuniemogłam.

Aleodkiedyprzyśniłmisię tamten,nienarzekałam,żesiedziwstudiu.Byłammiła.Tylkocorazdalsza,chociażitakbyliśmyodsiebiedalejotychkilkawieczorów,kiedynajebanyniewróciłdo domu i kiedy potem powiedział: „ale przecież ja niemam problemu z alkoholem, to tymaszproblemikiedypostanowiłemprzestaćpić,topoto,żebycipomóc”.Chociażdobrzepamiętam,żewtedymówiłcoinnego.

Wpewnymmomencieprzyzwyczaiłamsię,żegoniema.Wiedziałam,żenajważniejszyjeston.Kiedyzakochałamsięwnim jakosmarkula,byłam takaobezwładniona,żeniewiedziałam,żemamjakieśprawaigranice,żemogęmiećjakieśpotrzeby.Apotemjużbyłozapóźno.Myliłomisię,cojestdlamnieważne,onkrzyczał,nieumiałamsiękłócić,tylkowybuchałamzłościąnajakiśbezpieczniejszytemattrzydnipo.

Jakaśczęśćmniezawszestawiałajegodobronadmoim.Miałampoczuciewiny,kiedycośwjegozachowaniumniezabolało,czułam,żemuszęsięprzymilać,piec,gotować.Zdrugiejstronyniemogłamjużwytrzymaćtego,żeonmówigłównieokompresorachibrzmieniu.Zaciskałamzębyisama dla siebie robiłam się nieważna. Przez kilka lat czekałam na niego, czekałam, aż zrobi sięjakieśrazem,ażprzestaniemyśleć,cokupićdostudia,azaczniemyśleć,cokupićdodomu.Kiedynie

Page 159: Najgorszy Cz Owiek Na Wiecie - Malgorzata Halber m

mogłamwytrzymaćczekania,upijałamsię.

Kiedyprzestałammócsięupijać,byłamprzerażonasamymfaktem,żeniemogę.

„Paniwogóleniedopuszczadosiebiemyśli,żemogłabysięrozstaćzeswoimpartnerem”,mówiła Aneta zamszowoszarym głosem. I miała rację. Byłam przekonana, że nie poznam nigdydrugiegomężczyznytakiegojakM.Rozstanieniewchodziłowgrę.

Alenaglecośwemniepękło.Naglewyobraziłamsobiekogoś,ktotraktujemniezupełnieinaczej.

Nagleodezwałosiętogruzowisko,któreprzykrywałamdywanemizapijałam.Nagleodezwałysiępotrzeby.Niebyłowemniejeszczewiarywto,żemożliwejest inaczej,żemożliwyjestktoś,ktonie

będzie uciekał od życia razem i będzie chciał je ze mną budować. Ale potrzeby nie dało się jużzagłuszyć,bosięwniejzakochałam.

***

Myślisz,żetomożliwe?Żenaprawdępodziesięciudniachznajomości,potygodniu,mógłbypowiedzieć:„dokonałemwyboru.Wynająłemmieszkanie,chcęsięrozwieść,przeprowadzićibyćztobą.Tojestjakwypadeksamochodowy,wktórymtracisznogę–niemożeszpoprostupowiedzieć,że idzieszna swoją lekcję tańca”?Podwudziestu latachmałżeństwa. „Bo jesteś takawyjątkowa, żeczujęsięprzytobie,jakbymwygrałlosnaloterii”.

Jachcęwierzyć,żetojestmożliwe,bospędziłamczterylatawpociągachrelacjiWarszawa–Sopot i pamiętałam cenę biletu tak dobrze, że chciałam z niej uczynić tytuł książki. To mojezadośćuczynienie za to, co sobie wtedy zrobiłam, to jest mój prezent dla siebie – wiara, że tomożliwe.

***

Niepamiętamdokładnietejrozmowy.Powiedzeniepartnerowi,jaknazywajągoterapeuci,żemaszwymyślonegochłopaka, to jednoz tychnajbardziejżenujących,przerażającychdoświadczeń,codoktórychmasznadzieję,żeniktsięnigdyniedowie,żecisięprzytrafiły.

Itakwiedziałam,żetokoniec.Rozmawianie godzinami z wymyślonym chłopakiem sprawiało, że łatwiej było mi potem

rozmawiać z tym prawdziwym.Ale było też tak, że kiedy ten prawdziwywracał do domu, to niechciałam, żeby mnie przytulał, i nie chciałam, żeby mnie przytulał przed snem, bo chciałamprzytulaćsiędokogośinnego.

Kolejnywieczór,kiedytężeję,bonieleżęoboktegomężczyzny,obokktóregochcęleżeć.Mężczyzna,obokktóregochcęleżeć,zasadniczonieistnieje.Mężczyzna,obokktóregochcęleżeć,toja.

Mimotegotężeniazawiozłammujednakranodostudiakakaowtermosieipolar,bozmarzłwnocy.Mojagłowamówiła: „jesteściedla siebie stworzeni,nieznajdziesznikogo,ktobędziedlaciebietaki,ktobędziewidział,żemaszwsobieświaty,tyle,takdużo”.Mojagłowamiaładlamniecałyzestawulotekinformującychotym,jakbardzoniedamsobiebezniegorady.

Page 160: Najgorszy Cz Owiek Na Wiecie - Malgorzata Halber m

Ispazmpłaczu,żeilejeszczemogęsobiepuszczaćTimbalandawpokojuiudawać,żeszalejęnadyskotece.

Mówiędo siebie, jakimzboczeńcem trzebabyć, żeby ze strachu, zwielkiego strachuprzedporadzeniemsobiewprawdziwymświecie,wymyślaćtowszystko.

Jesttobardzociężkieidosyćwstydliwe.Mówięmuiodczuwamulgę.Porazpierwszyoddawnaczujęsięprzynimlekko,ranokupuję

mumarynarkęikoszulę.Wieczoremdostajęodniegowiadomość:„niejestemwstaniewrócićdodomupotym,comi

powiedziałaś.Muszętosobiewszystkoułożyć”.

Niewrócijużnigdy.***

Mójchłopakmaoczysłoneczneicałyczassięśmieje.Robięnawszystkonakładkę.Naprzykładkiedy idęna terapię, to to jest terapiamałżeńska,

jego,bomusirozwieśćsięzżoną,żebyzemnąbyć,ażonaniechcepodpisaćpapierów.Pracuję w telewizji i on też, więc to pasuje akurat, nagrania i to, że wesoło mówi przed

kamerą.

Światjestdobry.Jestnamdobrzerazem,kochamgo.Tojakbyśpiłazkogoś,jakbyktośbyłkielichemkwiatu.

Wiem,żenaprawdędzieją się inne rzeczy.Postanawiamnakręcićpierwszyzupełniewłasnyprogram, Kasia mi pomaga, siedzimy i próbujemy umówić Maćkowiaka, dwóch operatorów idźwiękowcanajedendzień,wszystkozadarmo.

M.wracadodomupodwóch,trzechpiwach.

Zaczynamcorazpoważniejmyślećotym,żemożeniepowinniśmybyćrazem.Pojechaliśmy na wycieczkę samochodową, usiadłam w kościele na ławce i chciałam coś

powiedziećdoboga, o cośgopoprosić.Ale zdałamsobie sprawę, żeniewiemo co.Boprzecieżnawetnatejwycieczceudawałam.Isiedziałamwkościele,imyślałam:boże,takajestemzmęczona,boniewiem,coczuję,iniejestemwstanieprzestać.Więcpowiedziałamtylko:boże,niewiem,comamrobić.Mojeuczucianależądoczegoś,conieistnieje.

Jest tu, niewygodne, i tam, w którym poznaję samą siebie, nareszcie. Bo nie było mnieprzecieżdobrychkilkalat,byłotylkoznieczulanie.

ŚnimisięS.,mojaprzyjaciółkazogólniaka.Bardzochciałamsięzniąumówić,spotkać.Aonapowiedziała,żeowszem,zgoda,tylkoodjakiegośczasuniejestemzniąszczera.„Krystyna,janiemogęsięztobąumawiać,kiedytyciągleściemniasziniemówiszmicałejprawdy.Spotkamsięztobą,aleobiecaj,żebędzieszszczera”.

Nieźle,co?***

Robiłamtojużwcześniej,próbujęsiebieuspokoić,tylkonikomuniemówiłam.

Page 161: Najgorszy Cz Owiek Na Wiecie - Malgorzata Halber m

Robiłamtocałeżycie,robiłamto,kiedyniemogłamwytrzymać.Nakładałamtekalki.

Miałamstarszegobrata,zktórymmogłamwracaćoddziewiątkiprzezskwerekichwilęznimporozmawiać, zanim weszłam do miejsca, w którym były żywe osoby istniejące bardziejobiektywnie.

Alenigdyniemusiałamsięztegotłumaczyć.Niemusiałamteżtegoanalizować.

Teraz,w nowej rzeczywistości,w którejmuszę zdawać sprawę z tego, co czuję, na grupieoraznaterapiiindywidualnej,itojestgwarancjątego,żebymbyłatrzeźwa,muszępowiedziećteżotym.

I jest mi z tym kurwa tak ciężko, że nagle miłość i szczęście, i malowanie się dwa razydziennie,żebypotańczyćdoRihanny,zaczynająbyćprzytłoczonepotwornym,ciężkimprzerażeniem.

Czekam,ażAnetakolejnyrazmipowie,żetojestwporządku.Żeniedziejesięniczłego.

***

Czwartek,4kwietnia2009.

Ojezus,ręcemisiętrzęsąizasadniczocałasiętrzęsę.BoAnetaprzecieżmówiła,żeniemasięczegobać,żetojestobjawiustąpi.Żepisarzetak

mają.Mojeżyciewewnętrzne,godzinyspędzonenaczułychrozmowachidotykaniu,tojestobjaw.

A dzisiaj nagle powiedziała coś innego i ja naprawdę się teraz cała trzęsę, mamusiu,mamusiu,ratunku.

Żemechanizm jest ten sam, co z piciem i kompulsywnym jedzeniem.Mechanizm zabijaniabólu.„Zakilkatygodnimożesiępaniobudzićibędziepozamiatane”.Dokładnietakpowiedziała.

Janiewiem,comiałobybyćpozamiatane.

Wogólenierozumiem,tylkochcemisiępłakać.Jak mi to powiedziała, to moją pierwszą reakcją było „muszę natychmiast popełnić

samobójstwo”.I faktycznie, przypomniało mi się, jak pan Leszek na Elektoralnej powiedział, że muszę

przestaćpalić.

Trzęsęsięzpłaczu.Jakto?Aprzecieżtaknambyłodobrze,odkiedyM.sięwyprowadził.Toco,toznowurobięwszystkoźle?

Bojejpowiedziałam,żeniemogłamsięspotkaćzM.wewtorek,bomójwymyślonychłopakmiałurodziny?Czyonanaprawdęjesttakagłupia,czyniczegojejnatejpsychologiinienauczyli,żenierozumie,żenajwyraźniejniechciałamsięznimspotkać?

Czujęsiępopalona,poparzona,czarnazpootwieranymiranami.

Page 162: Najgorszy Cz Owiek Na Wiecie - Malgorzata Halber m

My się kochamy, rozumiesz? I jamam brata, i jesteśmy zdolni, i teraz niemam gdzie sięschować,bominiepozwalasz.

Inierozumiesz,żejanawetniewiem,jaktozrobić?Mamsobiewyłączyćgłowę?Przecieżjatorobięoddawna,mamtegałęzie,cozemniewyrosły,ico,iterazsięokazuje,żetoźle?

Mamgosobiepoprostuodciąć,jakrękę,tak?Bowtedyzapiszęsięnajogęiangielski?Jestmitakciężko,żeboląmniecałeplecy.Ja rozumiem, że ona mi nie może na to pozwalać, bo jest psychoterapeutką, ale w

prawdziwymżyciuludziemająróżneschorzenia,biorąheroinęimająpotrzynogi.

Nofaktycznie,możesiętrochęodkleiłam,alemyślałam,żetotakmabyć.Żenapasęsiętym,super,ipotemsamominie.

Atukopniakprostowbrzuch.Jestemzła,jestemwkurwionanaciebie,Aneta.Terazmitomówisz?Teraz?

A mój wymyślony chłopak siedzi na balkonie i płacze. On też nie ma lekkiego życia, bozostawiłżonęidwójkędzieci.I tooni ja, i jajegosłowami,zwracamysiędociebie,świecie:„boczujęsiętak,jakbymiktośwyrwałmięsozciała”.

***

Żebynieumrzećodtegomyślenia,napisałamdoK.Odpisała:„alewymyślonytotaksamo,jak się myśli, że z kimś, kogo znamy, moglibyśmy robić różne rzeczy, ale fizycznie ich nieodczuwamy”.

Ipółgodzinypotem:„jateżmiałamwymyślonedziewczyny”.***

Pierwsząosobą,któramiprzychodzinamyśl,żebydoniejzadzwonić,jestM.Spotykamsięznimnamieście, jemyobiad.Zaczynampłakać,mówię, żeniewiem, comamzrobić, boczuję się,jakbymmiałaczterylataiktośzabrałmiukochanegomisia.

Następnednisąkoszmarne.

Staramsięgłówniespać,żebyniemyśleć.Odliczam dni do następnego spotkania z Anetą, cała w strachu. Na pewnowmiędzyczasie

wykonujęczynnościzwiązanezpracą,aleonenigdyniebyłyistotne,odkilkulatprzychodząmizłatwościąibyćmożepracatojedynemiejsce,gdzieodpoczywam.

Denerwujęsię,niewiem,comamjejpowiedzieć.Nieźlemnierozpierdoliłaś,głupiasuko?

Wracamodniejiidęspać.Następnego dnia próbuję to wszystko zrozumieć, spisuję sobie na kartce. Jest to dla mnie

śmiertelnieważne,ponieważniechcębyćzłymczłowiekiem.Robięcoś,cosprawiamiprzyjemnośći radość, a teraz okazuje się, że mam tego nie robić, ponieważ jestem uzależniona, a to jestuzależnienie.

Nicnierozumiem.

Kiedywymyślam,toniepodejmujęaktywnościwprawdziwymświecie,takAnetaodpowiada

Page 163: Najgorszy Cz Owiek Na Wiecie - Malgorzata Halber m

minapytanie,dlaczegopodwóchmiesiącachdoszładowniosku,żejednaktenwymyślonychłopaktozło.

–Gdybypaninieuciekała,tocobypanirobiła?

–Musiałabymzacząćspotykaćsięzludźmi.–Nowidzipani,więczamiastuciekać,mogłabypanipracowaćnarelacjachzludźmi.Ale ja nie chcę pracować na relacjach z ludźmi, odpowiadam sobie w głowie. Chcę ich

podglądaćwcentrachhandlowychimijaćnarowerze.

–Totak,jakbypanisięnapiłaalbozapaliła:bólznika.Wieczorem umawiam się z trzema osobami. Jak dziecko policjanta. Mam pracować na

relacjachzludźmi.Dostajętelefonzporadni,żeAnetajestchora,apotemwyjeżdżanadelegację.Następnawizyta

mabyćzatrzytygodnie.

M.niewrócijużnigdy.JedziedoSopotu.Dostajęodniegobardzodługilist.Nieumiemyrozmawiać.Nigdynieumieliśmyijużsiępewnienienauczymy.Codzienniebudzęsięzdziurąwbrzuchu.Nasamąmyślo tym,żemójwymyślonychłopak

mógłby mi odgarniać włosy z czoła, zaczynam się kurczyć. Cały ten obrazek nagle zaczyna sięmarszczyć,czerniećibyćzły.Mimożewśrodkuwiem,żetoskarb.Żetoskarbnicawiedzyomniesamej,którąnigdysięznikimniedzieliłam,bozawszemusiałambyćjakaśtakainna,takabardziejniż to, co w środku. Że Aneta nie ma racji, bo to jest podejmowanie aktywności w prawdziwymświecie,tojestpoznawaniesiebie.Naspokojnieibezpiecznie.

Nigdyjejtegoniepowiem.NiewrócęjużdoOśrodkaUzależnieńROTA.

***

Dzwoniędoterapeutyguru.Cokolwiekbysiędziało,toona,taosoba,dziękiktórejtrafiłamnaterapiędozwykłegoośrodka,jestdlamnienajlepszymlekarzem.Niebyłamuniejbardzodługo.

OpowiadamjejcałąhistorięzAnetą.

Guru,czterdzieścilatdoświadczeniaterapeutycznego,ażsiętrzęsie.–Wieszco,sercemnieażzabolało.Płaczę.

–Przecież to jestwyspa!–krzyczyguru. –Przecież ty terazpotrzebujeszmiećwyspę! I tosamominieiprzejdzie.

Mówię przez gluty, że moim zdaniem to tam jest wiele ważnych rzeczy, takichterapeutycznych,ztymchłopakiem,naprzykładto,żesięuczę,jakiesąmojepotrzeby,żejamogębyćważna,ito,czegochcę…

–Tojestoczywiste–przerywami.–Janiewiem–sarkazezłością–coteterapeutkimająwgłowach.Przecieżtojestjakaśrelacjazależności,onachcemiećnadtobąwładzę.

Niewiem,czyonachcemiećnademnąwładzę,alewiem,żebardzosięwszystkiegoboję.

Page 164: Najgorszy Cz Owiek Na Wiecie - Malgorzata Halber m

Gurumówi, że mam odpocząć od Anety i brać leki. Przepisuje mi leki na lęki.Mówi, żejestem na granicy psychozy i umęczona. Kiedymówię, że nie mam siły zadzwonić do ośrodka ipowiedzieć, że tam nie przyjdę, proponuje: – Jeśli chcesz, zadzwonię za ciebie. Jestem twoimterapeutą.Tysiętymjużnieprzejmuj.Tyjesteśnajważniejsza,ato,cosięterazztobądzieje,tojestkrzywda.

Dwadnipóźniejodbieramtelefon.Guruusłyszałaprzezsłuchawkę,żekimonawogólejest,żecotoznaczy,żepacjentsamniedzwoni,iżetojakiśskandal.Mówi,żetosięwgłowieniemieściiżenigdyjejnikttakniepotraktował.PotemdzwoniAneta.„Ktośtudzwoniłzapanią,paniKrysiu,żepanichceprzerwaćterapię,ocochodzi?”.Jestemprzerażona.Mówię,żechcę.Onacośjeszcze,żenajakdługo.Mówię,żeniewiem.Żezadzwonię.

Niezadzwoniłam.PojechałamnaspływkajakowyzM.,mimożesięrozstawaliśmy.Gurupowiedziała:„słuchaj,

toniejestzabardzoważne,czysięrozstajecieczynie,typotrzebujeszprzyrodyteraz,więcjakonciproponujespływ,tojedź,bardzocięproszę”.Przezcałyspływśpiępopięćgodzinwciągudnia.

NigdyniewrócędoośrodkaROTA.

ZM.definitywnierozstanęsiępółrokupóźniej.Zostanęzupełniesama.Wtedyzaczniesięnawrót.

Page 165: Najgorszy Cz Owiek Na Wiecie - Malgorzata Halber m

Nawrót

Tojestnawrót,jednoztychstrasznychsłów.Nawrót,słowonajgorsze.

Ztychtakichjaksuchykac,wyzwalacze,zapicie.Chociażpowiedzielibyomniepewnie,żepoprostuznowuzaczęłamjarać.Jaktosięstało,jaktosiętuwślizgnęło?MójkolegaSebastianalkoholik,kiedyprzychodził

ktośnowyitrzebabyłoopowiedziećparęsłówosobie,mówił,żetojestjegodrugaterapia.Zapił,ponieważ nie stosował się do zaleceń terapeutycznych, stykał się z wyzwalaczami. Tak mówił.Zresztą nie skończył tej zajebanej terapii, zaczął pić w wakacje, kiedy dostał nową pracę przykomputerach.

Kurwa,nawrót.Najgorzej.Itowtakimmomencie.Noprzecieżuczonomnieotymnaterapii,miałamwarsztat„Nawroty”.

Pocieszamsię,żejaktonazwę,jakzacznęotymmówić,tojakośmitopomoże.Bonarazieznowuniktniewie.Niktopróczbliźniakówzesklepuzdopalaczami.Alebyćmożeoniteżniewiedzą–sąbliźniakami–wprowadzająwbłąd.

***

Gdyby to był film amerykański wyprodukowany przez Walta Disneya, toby było tak, żeposzłamnaterapiędlaalkoholików,chodziłamregularnie,pisałamprace,apotemnapisałamksiążkęo tym,że„terapia takdużomidała,nigdywżyciuniebyłamtakbliskoswoichemocji,alkoholwogóleniejestmipotrzebny,niemyślęonimiwidzę,jakieżycienatrzeźwojestwspaniałe”.

Ipotemjeszcze,żezarabiamnażycierysowaniemrysunków,mammężaidziecko,ikredytibyłamnaMadagaskarze,takjaksobiezaplanowałam.Żeśpięosiemgodzinnadobęijestemradosnaiżyczliwa.

Aletoniejestamerykańskifilm.

Tojestchoroba.***

Niktotymniemówi.Niematakiegoscenariusza.„Największąwartościąjestdlamnieabstynencja–pisząnaforachinternetowychmężczyźnio

ksywachtakichjakJaras–wspólnotaiDwanaściekroków”.

Naterapiipodpisujeszkontrakt,wktórymjestnapisane,żebędzieszprzestrzegałabstynencji.Abstynencjaabstynencjaabstynencja.Dziwnesłowo,trochęszare,jakpopiół.

Tojedynawartość,jakąmasz,taksystemciwkładadogłowy.Ale to nie ma nic wspólnego z rzeczywistością. W której większość uzależnionych się

Page 166: Najgorszy Cz Owiek Na Wiecie - Malgorzata Halber m

wykłada.Nazywasiętosłowem„wpadka”.Słowemtakimtrochęzabawnym.

Niktnamityngachniemówi:„tocisięmożezdarzyćinajprawdopodobniejsięzdarzy”.

Namityngachdostajesz teżetony,breloczki,gadżety,widziałeśnafilmach–zarok,zadwalata,zapięć.Ijesttrochętak,jakbyśniemiałnicwięcej,tylkotenżeton.

Więc jeśli się poślizgniesz, jeśli się skusisz i nie wytrzymasz, jeśli któregoś razu podczaswycieczkipoBerlinie,potułaniusiępocałymmieścieiszukaniunocleguwieczoremwymknieszsiędonocnego,żebykupićpiwo,apotemsiedem,tojesttouczucie,naktóreniktcięnieprzygotował.

Totajemnicapoliszynelawśródpijakówinarkomanów.Żetosięzdarza.Aleniktotymniepowie.

Pierwszy raz to zobaczyłam, jak przydarzyło się Sławce. Przestała przychodzić, a potemnaglepojawiła się cicha iblada. „Piłamprzez trzy tygodnie”,powiedziała.Dookołaniejwszystkostężało.Jakbybyłatrująca.Jakbyniewolnojejbyłodotykać.Jakbyniewolnobyłonawetmyślećotym,żetosięzdarza.

PotemumarłSławkichłopak,zktórymbyładwadzieścialatizktórymwkońcukilkalattemusię rozstała, i została sama, skurczona, w mieszkaniu po matce. Zadzwoniła do mnie wtedy odziewiątej w sobotę. „Krysia, Jerzy nie żyje, ja piję”. Mieszkała tuż obok mnie. Akurat dzieńwcześniej ugotowałam zupę. „Dobrze, Sławka, ja się tylko ubiorę i idę do ciebie”, powiedziałam.Byłodlamnieoczywiste,żepijanaczynie,potrzebujepomocy.Siedziałamuniejiporazpierwszyzniąszczerzerozmawiałam,itobyłoprzerażające.Żedopierowtymstaniemogłazsiebiewylaćtowszystko.Chowałasięprzedemnąwkuchni,żebysięnapić.Powiedziałamjej,żeniemusi.Zjadłazupę. I zaczęła opowiadać, płacząc, o czymś bardzo niedobrym, cowydarzyło sięwiele lat temu.Corazbardziejniewyraźnairozmazana,wstrząsającosamotnawśródtychmeblościanekkupionychprzezjejmatkęwlatachsiedemdziesiątych.„Dlaczegokurwanigdynieumiałamotympowiedziećtejgłupiejsuce?Dlaczegojanatejterapiinieumiemotymmówić?”

Wieczoremzadzwoniłamdonaszychkolegówzgrupy.„Czywiesz,cosiędziejezeSławką?”.„Tak – odpowiedziała mi Anna wystraszona. – Ale ja zadzwoniłam do ośrodka i pani Elapowiedziała, że mam nic nie robić, dopiero kiedy ona wytrzeźwieje i poprosi o pomoc, to cośmogę”.Powiedziałam,żebyłamuniej,żejestprzygnębiającosamotna.Podrugiejstroniesłuchawkicisza.

Ci samikoledzy,którzykilka tygodnipóźniejnakrzyczelinamnie,kiedypowiedziałam,żetrzeźwieniezawdzięczamsobie,aniegrupieiterapeutkom.

Byłam zdumiona. Owszem, wiem, że alkoholika trzeba kochać miłością twardą, ale tasamotnakobieta,przerażonatym,żesięzłamała,żewszystkostracone,wmoimświecieniepowinnazostać sama. Chociaż było to dla mnie strasznie ciężkie i przez dwa dni nie mogłam się z tegopodnieść.Niezastanawiałamsię,cozrobić,czułam,żemuszętampójść.Żeonamusizobaczyć,żemożepoprosićopomociniebyćsama.

Zadzwoniładomniekilkadnipóźniej imówiła,złamanymgłosemczłowieka,którystraciłwszystko,żeprzeprasza.

Abstynencjawszystko,wpadkainawrótnic.Jaktosięmado„nieoceniamy”,najważniejszejzasadypowtarzanejnakażdejtera–lekcji?Jaktosięmadoaforyzmówwiszącychnakorkowychtablicachwkorytarzach,żenieważne,

ilerazyupadasz,ważne,ilerazysiępodniesiesz?

Page 167: Najgorszy Cz Owiek Na Wiecie - Malgorzata Halber m

Jaktosięmadotego,żeniemarzeczydobrychanizłych,liczysiętylkodoświadczenie?Apotemprzyszłakolejnamnie.

***

Kiedy leki przeciwlękowe zaczęły działać, przestałam się denerwować terapeutkami zośrodkairozbuchałosięlato,jakzawszejeździłamdużonarowerze.Któregośpełnegowieczora,tobyłasobota,przystanęłamnakładcenadPolemMokotowskim,skądwidaćbyłogranatowo–różowybrzuch nieba, dwie wyspy drzew stołecznych i rozbłyskane miasto. Asfalt oddawał zapach dnia iwydzielałaromatniosącyobietnicę tego,comożedać letniwieczórwmieście.Znamtenzapachzpierwszych wypraw do centrum, kiedy w ogólniaku jeździłyśmy do Hybryd z nadzieją poznaniachłopakówjeżdżącychnadeskorolkach,gdykażdymijanynaulicychłopakmógłbyćtym,którysięwnaszakocha.Tendreszcz,kiedysięjużweszłoprzezbramkęisiedziałowklubiezhip–hopem,iczekało, aż ktoś spojrzy. I łowiło się tych, na których spojrzećwarto. To jest zapach tego, co sięmożezdarzyć.

Stałamtamiwiedziałam,żewracamdodomu,domieszkania,inaglezdałamsobiesprawę,żetojużniedlamnie.Żetozakazane.Żeminiewolno.Żeniemajużdlamniewystępnościnocy.Żeniebędęsięsnućirozmawiaćzprzypadkowymiosobami,niezastanawiającsięnadtym,comówię.Poczułam ten sam ból i żal cowtedy, kiedy byłam na diecie i wiedziałam, że już nigdy nie będęmogłazjeśćpaczkidelicjinaraz.

Wsiadłamnaroweripojechałamsama,pilotkanocy,doswojejkamienicy.Miastozostałozamną,podgranatowymbrzuchem.

***

Powiedzenie tegowszystkiego,cojużpowiedziałam, jestwsumiełatwe.Byćmożedlatego,żejużtomówiłam.Oswoiłamto.Znamto.

Ale przyznać się przed wszystkimi, przed całym światem, że to nie jest wcale tak, żeskończyłamterapię,ijuż,ijestemzdrowa?Przyznaćsię,żesiępotykałam?Topiszemisięnajciężej.Topiszemi się tak, żewstydmizapychaklatkępiersiową.Tegosięwłaśnieboję, że innibędąmiwytykać. Bo to powinna być ta bajka, w której osoba uzależniona, miła i wesoła, bierzeodpowiedzialnośćzaswójnałóg,piszelistpożegnalnydoużywekijestzdrowa.IniktnieumierajakPhilipSeymourHoffman,którybyłtrzeźwyprzezkilkanaścielat,apotemwróciłdonałogu.Niktniezaczynanaglepićpoczternastulatach.Otakichsięniemówi.Albojesteśpojednej,albopodrugiejstroniebarykady.Chociażmójprzyjaciel,magisternałogu,obecnieterapeutauzależnień,powiedziałmi, że zna takiego gościa, który raz na rok daje sobie dyspensę. I pije. Jest po terapii. Po tymtygodniuchlaniadoprowadzasiędoporządku.Robitoodkilkulat.

Tosąlegendy,któreuzależnieniowcypowtarzająsobiezwypiekaminatwarzy,obietnica,żemożejeszczekiedyśbędziemożna.Niewolnootymmówić,tojesttabuwtabu.Tojestwykroczenieprzeciwko najważniejszemu przykazaniu, które brzmi: „straciłeś kontrolę i nigdy jej już nieodzyskasz, imusiszsięz tympogodzić,akiedysiępogodzisz,musiszsięnauczyćżyćnanowo,znowymirzeczami,którebędącisprawiaćprzyjemnośćinapełniącięspokojem,itafląjeziora”.

Nie można dawać obietnicy, że jeszcze kiedyś będzie można, nie wolno, to wykroczenieprzeciwko pierwszemu przykazaniu, przeciwko całemu systemowi terapeutycznemu. Przeciwkokolegomzewspólnotyiprzeciwkoinnymnajgorszymludziomnaświecie.

Page 168: Najgorszy Cz Owiek Na Wiecie - Malgorzata Halber m

Tabuwtabu.Aleteżci,którzypowtarzajątosobiezwypiekaminatwarzy,dobrzewiedzą,żegranicajest

takcienka,żetrzebabyćnienormalnym,żebyztymigrać.

Ja przekroczyłam granicę trzy razy. I przyznanie się do tego jest dla mnie absolutnienajcięższe.

***

To się nie stało tak od razu. To się działo bardzo, bardzo powoli.A skończyło się tak, żewpadłamwdziuręczasową.

Poszłamnaimprezę.Pierwsząodniepamiętamkiedy.Zaprosiłamniekoleżanka,potymjakM. nie wrócił na noc. „Krysia, chodźmoże z nami, to sąmili ludzie, co będziesz samaw domusiedziała”. Iwsumieprzecieżczułamsiędobrze,niepotrzebowałamzmieniaćstanuświadomości.Ale nagle pojawili się obcy ludzie i się spięłam. I pomyślałam, dobra, to zajaram, będę bardziejpewnasiebie.

To było pierwsze sprzeniewierzenie się temu stanowi umysłu, który jest moim celem iudziałem.Pierwsze„zrobięwszystko,żebyczućinaczej,niżczuję”.Potembyłynastępne.

Wciągudwudziestuczterechmiesięcytrzyrazyznalazłamsięnaparędobrychchwilwtymsamympunkcie,wktórymbyłam,kiedyspotkałampanaLeszkawdżinsie.

Wiedziałam,gdziebędzieokazja,inasamąmyślotymczułamradość.Potempojechałamdopracy,zkolegami,którzyopowiadają sobieopizdach imotorach, ja

jako jedna z niewielu dziewczyn plus trzy dni pracy przed kamerą. I wtedy powiedziałam: „ej,Krasnal,kupujeciepalenienawyjazd?Tojasięzwamizłożę”,czylizłamałamkolejnązasadę,„niekupuję”.JużniebyłamwtedyprzywiązanadoośrodkaROTA,tobyłopotym,jakmójchłopaksięwyprowadził.

Kiedy naprawdę przestał być moim chłopakiem, kiedy wyszliśmy z drugiej sesjiterapeutycznejdlapar,naktórejwyrwałomisię:„nie,jasobieniewyobrażam,żemogłabymjeszczez tobą być”, dzień po tym, jak podpisałam u notariusza papiery, że jestem właścicielkąnieruchomości,kiedyinnychłopaknapisałmiwiadomość:„sorry,dystansmisięwłączył”,mimożedwadniwcześniejchciałsięzemnącałować,ajanareszcieuwierzyłam,żetomożliwe,żemogębyćszczęśliwa z zupełnie innym chłopakiem niż tenmój… to wtedy był piątek. I siedziałam samawdomu. I był styczeń. I pomyślałam sobie: kurwa, chcę iść potańczyć, chcę do klubu.Chcę zajarać.Wtedy będę wesoła. Muszę. Nic się nie stanie, przecież mam to pod kontrolą. I okazało się, żeMariuszprzywozidodomu,ipółgodzinypotemmiałamtępaczkę,tepięćgramównastole.Iradość.Japierdolę.Ilejarania.Czad.Jeszczebyłamświeża,wystarczyłjedenmach,żebyścięłomnieznóg,jeszczeniespakowałamtorbyilufki.PomalowałamsięcieniamiDior,włożyłamkoszulkęzMatkąBoskązGuadalupezPepeJeansLondonipojechałamdoZachętyna90’sparty.

Następnegodnia,pamiętamjakdziś,miałamrocznicowespotkanieswojejgrupyzośrodka.***

Miesiącpóźniejpoznałamdopalacze.Straszne rzeczy można kupić na mojej ulicy, pisałam półprzytomna (ale we własnym

przekonaniujakżeszczęśliwa)wdzienniku.

Page 169: Najgorszy Cz Owiek Na Wiecie - Malgorzata Halber m

Byłydrogie.Zaczęłamtracićgłos.Aleniemusiałamjużdzwonićdodilera,tojednakzawszejest takie upokarzające. Mój wyglądał zupełnie normalnie, mógł równie dobrze prowadzić sklepRTVEuroAGD, jeździł hondą,miał puchowąkurtkę, lubił narty.Przyjeżdżał domniedodomu inigdynierozmawialiśmyonarkotykach.To,cosprzedawał,byłookropne,niesmaczne,aleniebyłonicinnego,więcco,noniechbędzieito.

Adopalaczebyływszędzie.Zfantazyjnymietykietami,projektowanymiprzez„dziewczynyzbiura”,jakpowiedziałmiwłaścicielsklepuEuphoria.Niewiem,cownichbyło,aleniechciałosięponichjeśćimusiałymiećjakiśdodatekenergetyczny,boniechciałosięponichspać.

Nasamympoczątkuchybauwierzyłam,żeskorotoniejointy,towsumieprzecieżniczłegonierobię.

Kupowałamsześćgramówcopięćdni.Chodziłamnaimprezy.

Poznałamnowegochłopaka.Nieumiałammupowiedzieć,żejestemcałyczasnastukana.Nonstop.Wpewnymmomencie

sięodważyłam,tostałosięsamo.Postanowiłam,żejużdosyć.Wytrzymałamtydzień.Kiedypojechałnaświętadomatki,taksięprzestraszyłam,żegoniema,żeniemamiłościdlamnie,żeniewiem,coze sobą zrobić, żepojechałamdo sklepu.Kupiłamzerodwadzieścia pięćduszka.Następnegodniaopalałamlufkę.

Zaczęło się znowu, tylko już mu nie mówiłam. Kłamałam. Żeby nie chrypieć, piłam tran,ssałamtonytabletekIsla.Byławiosna,zupełniejakdzisiaj,tylkodwalatatemu.Byłamzakochanaitotalnienietrzeźwa.

Niemampojęcia,dlaczegonapoczątkuczerwca,posześciumiesiącach,stwierdziłam,żenie,że koniec. I udało się, tylko przez pierwsze trzeźwe dwadzieścia cztery godziny zwijałam się nałóżku ze strachu, wyjąc i płacząc, a on nie wiedział, co ma zrobić, i rozmawiał na skajpie zeznajomym, który brał kiedyś heroinę. I ten znajomy powiedziałmu: „zostaw ją, narkotyki zawszebędądlaniejważniejsze”.

Omnietopowiedział,oKrystyniewesołej,którajestjakfoka,jakbiałałania,którawymyślazabawy słowne, zagląda ulicom w przewody ukryte pod asfaltem, rysuje potwory, wyszywa nakoszulkachiumietańczyćdoRihannysamawdomu,omnie.

Wiedziałam,żenieporadzęsobiezciężaremtejtajemnicy.

Żepotrzebujęszkieletu,czegoś,comnieuratuje.Zostałamsamanaweekendwdomu.Wyjechał,bokolegapowiedziałmu,żezawszewybiorę

narkotykizamiastniego.Leżałamwłóżkuiryczałamzprzerażenia.Bomyślotym,żenagleznowuniebędęmogłamówićdoludziisięniminieprzejmować,byłaprzerażająca.

Alemiałamjużnarzędzia.

Wpisałamw google „anonimowi narkomani”. Sama, zwłasnejwoli, poszłam namityng. Itymrazem,kiedywsalipomalowanejnabrzoskwiniowoktośczytałzlaminatu:„jesteśmywspólnotąkobiet imężczyznuzależnionychod substancji zmieniających świadomość”, czułamzajebistąulgę.Czułam,żetamjestembezpieczna.Czułam,żetesłowazlaminatusąomnie.

Alezdarzyłosiętojeszczedwarazy.

Page 170: Najgorszy Cz Owiek Na Wiecie - Malgorzata Halber m

***

Nawróttojestwogólepodstawa.Jakzaakceptowaćporażkę?Jakzaakceptowaćto,żesięnieudało?

Przecieżposzłamnaterapię.Przecieżotwierałamsięprzedczłonkamigrupyisumiennieopisywałamwszystkowpracach.Przecieżchodziłamnagrupęnawrotówprzezkilkatygodni.Irobiłamtećwiczenia.

Ale jakoś w ogóle niemieścimi się w głowie, żemoże zdarzyć się coś takiego, że będęchciałasięnapierdolić.Zawsze.Iwtymwidzępoważnybłąd.

Anajpoważniejszybłąd jest taki, żewydajemi się, że jestemkurwawszechmocna.Żebędęwymyślać scenariusze cyklu dla TVN Śniadanie, odkurzać, pisać książki oraz rysować i miećwystawy.Aha,ijeszczeżebędęrobićmagicznetotemyzezwierzętamiibędziemisięchciałozawszerozmawiaćzewszystkimi,iniebędęsiędenerwowała,kiedydzwonidomnieojciec.

Pewnie dlategomówi się, że „trzeba chodzić namityngi”. Oczywiściemi się nie chce. Bowolęudawaćprzedsobą,żejestemjużkurwazdrowa.Wszyscywolą.Raznajakiśczasodpowiadamnapytanie:„alejużwszystkoOK?”.Cotowogóleznaczy,żewszystkoOK?Toznaczy,żeniejestemuzależniona?Żeniemamdoła,żeniebojęsięludzi?

„Wszystko OK?” znaczy jedno: „czy możemy się z tobą zadawać i nie będzie żadnychproblemów?Czymożemysięztobązadawaćisięnienapierdolisz?”.

I ja jakoś nie chcę zrozumieć, że jestem, powtarzam, alkoholiczką i narkomanką. A tooznacza, jak napisał panw książceNie piję, że tak jak poeta kocha poezję, a historyk historię, jakochammócsięnapierdolić.Itojestmojasłabośćtotalna,inawetjeślibłyskotliwieodpowiadamnapytania, nawet jeślimam ładne buty i kredytw banku, to jest taka częśćmnie, która nie znosi sięnudzić,rozczarowywaćibyćporzucana,itodosłownienieznosi,bomusisięzagłuszyćnatychmiast,żebytegonieczuć.

Jakośniechcętegozrozumieć,aniestetytakjest.Jakwpisujeszsobieuzależnieniawrubrykę„Zainteresowania”,toniestetymusiszprzyzwyczaićsiędotego,żetosięmożezdarzyć.

Żesięchce.Ja starałam sięudawaćprzed sobą, żenie chcę.Żemnieniekorci.Żenieulżyłabymsobie

zmianąnastrojuinstant.Iwtedyniestetymijaczasizdarzasiętodrugie.Żesiępoległo.Jakwogólespojrzećinnymwoczy?Icoztymzrobić?

***

Drugi nawrót zdarzył się przypadkiem. Okazało się, że te dopalacze można kupić przezinternet. Iprzychodząkurierem. Ikurwazrobiłamto.Wnocy.Niewytrzymałam.Na jakiejśsennejmarze,pięćmiesięcypo tym, jakprzez całydzień tarzałamsiępo łóżku,płacząc zprzerażenia, apotemposzłamnaswójpierwszymityngdlaanonimowychnarkomanów.

Cosięstało?

Miałamproblemywpracy?Okazało się, że chłopak, z którym jestem,madziecko?Czyw

Page 171: Najgorszy Cz Owiek Na Wiecie - Malgorzata Halber m

ogóle coś się musiało stać? Nakrzyczała na mnie, pamiętam, tak bardzo moja terapeutka, tanajstarsza, ta, która robi za mojego guru: „ty się nie zastanawiaj, dlaczego zajarałaś, zajarałaśdlatego,żechciałaś,ityle”.Ajazawszechciałamznaleźćjakieśusprawiedliwienie.

Alewiem,żeniemiałaracji.Miałamproblemywpracy,nagledostałamtrzyzadaniazamiastjednego,itobyłozadużo,alemnieniktnienauczył,żemogęodmawiać,żeniemuszęznosićtegonawstrzymanym oddechu, że mogę powiedzieć: „to dla mnie za dużo”, że nie powinnam pracowaćjednocześnie na trzech stanowiskach, w tym występować przed kamerą. I to napięcie, ten strachdrążyłymnieprzezmiesiąc,ajanawetonimniepomyślałam.Możeołóweczkiemskrobałamsobiewdzienniku:ojej, jestem taka zmęczona, alew środku dział się jakiś koszmar, koszmarw ramachkorporacji,wktórejniktnormalnienierozmawia,osobyużywająsłów„skedżuling”i„brif”,aleniemadziałającejkamerynazdjęciachimusiszsięztympogodzić,botakjest.

Tobyłdrugiraz.Trwałtrzymiesiące.Mójnowychłopakniewiem,czywidziałczynie,alenicniemówił.

Siedzęiczujętęporażkęwsobie.Jestemniedoskonała.Dlategonawrót,zrozumieniegoiprzetrwanie–topodstawa.Todzień

świstaka. To popełnianie błędów tak długo, aż nauczysz się nie popełniać błędów. Na przykładtakich, żeby nie brać się w garść, kiedy czujesz, że nie dajesz rady. Tylko sobie wybaczyć izrozumieć,żemaszograniczenia.Iżetojestwporządku.

***

Wśrodkudziejesiępiekło.Donieść na siebie. Natychmiast. Donieść terapeutce, donieść znajomym, donieść grupie.

Donieść.

Ale doniesienie niczego nie zmienia. Jak gość zdradza żonę, to też jej mówi w pewnymmomencie:„słuchaj,Danka,jestktośjeszcze”iwsumiechodzioto,żetomamupomóc.Donieśćnasiebie komukolwiek: „wweekend wypiłam butelkę wina”. Nawet nie urwał mi się film.W sumiepodobało mi się. Tylko rano, zanim jeszcze zszedł alkohol, złapało mnie to straszne ssanie, żeprzecieżmogępójśćdosklepuikupićnastępnąbutelkę.Botakmisiępodobało.Noitossanie,cośwemniechciałowięcej,iwtedyniemuszękończyćnawet,bootymjesttaksiążkawłaśnie.

Tojestniedozaakceptowania,boprzecieżTYNIEPIJESZ.Możeniepogodziłaśsięztym,żemaszproblemznarkotykami.(Tak,niepogodziłamsięz tym,żemamproblemznarkotykami,bojakbymsiępogodziła,tobymichunikałajakognia,anielazłajakmuchadolepu,kiedynaimpreziewyczujęjointa).AlekiedynaWielkanocmarynujeszłososiawwódce,toprzecieżjużwogóleniemaprawacięruszać,bowiesztowśrodkuosobie,żenie,niemachuja.

Apotemrobiszsobiejednegodrinka,bomaszkurwalimonkęibrązowycukier.

Nie,niepijeszjużprzecież.I tak nie chodzisz na terapię, i takwpadłaśw ciąg, znowu jarałaś przez dwamiesiące, ale

wygraliśmytębitwę,przecieżtobyłowstyczniu,aterazmamyco,kwiecień.Iwypijaszcałąbutelkę.

Iznajdujeciętwójnowychłopak,którycięnieznapijącejprzecież,którycięznajakotęmiłą

Page 172: Najgorszy Cz Owiek Na Wiecie - Malgorzata Halber m

fokęlubianązato,żedobrzebawisiębezalkoholunaimprezach,któramówi,żeodkiedyniepije,jestszczęśliwsza.

Takteżmożesięzdarzyć.

***

Chybajedynymsposobemnato,żebysięniezdarzało,sąteemocje.

To,żebywiedzieć,coczujesz.Igodzićsięztym,żemożeszczućnietylkowesołość,radośćisukces,aleteż–amożenawetprzedewszystkim–bezsilność,lęk,zmęczenieismutek.MożedlategokażąprzestrzegaćtegosystemuHALT–głodnyjesteśbardziejbezsilny.Złość towgruncierzeczylęk,którypojawiasię,kiedyktośnaruszatwojegranice,smutekbierzesięzsamotności,azmęczenietozmęczenie,ityle.

Ajachcębyćwszechmocna.Zawsze.Znalazłamkartkęzktóregośnawrotu,kiedysiedziałamsamawswoimsłonecznympokojui

trochęprzerażona tym,żeznowumamswojąmałą tajemnicę,że tylkobraciabliźniacyzesklepuzdopalaczamiwiedzą,cosięzemnądzieje,iniktwięcej,pisałam,comiałamwgłowie,żebytojakośzrozumieć.Idzisiajzezdumieniemprzeczytałam:Żebymiećmoc.Żebynatrzeźwomiećtakąmocjakteraziżebymisięchciałorobićrzeczyidużo.

Byćmożedopókiniepogodzęsięztym,żeniejestemwszechmocna,będziemisięzdarzałowypićbutelkęwinawnajbardziejnieoczekiwanymmomencie.Niewiem.

***

Trzecirazteżzdarzyłsiędlatego,żeniesłuchałamsiebie,żeniewiedziałam,cosięzemnądzieje,tylkochciałambyćdzielna.Ijeszczedlatego,żedostałamkoszaodkogoś,ktowydawałomisię,żezemnąflirtuje,iniewiedziałam,coztymzrobić.Trzecirazbyłnajkrótszy.

Tobyłtakitrochęszałwogóle.Zaczęłamnosićobcasyisukienki.

Bokurwailemożnabyćsmutnymisiedziećnachacie.Ile.Ten ostatni raz był na wesoło. To był hołd dla mojego wieczoru na kładce nad Polem

Mokotowskim,kiedymyślałam,żeniepozostajeminicinnego,jaktylkosiedziećipatrzećwdomunatapetę.Tributetomiastonocą.

Oczywiścieniebyłomispecjalniewesołoztym,żechodzępozmiękczana,iwiedziałam,żetosięmusijakośskończyćraczejprędzej,alewtymmomencie,kiedypodejmujeszdecyzję,żewłaśniepierdoliszabstynencjęiszarypopiółiwłaśniebędzieszcodzienniewychodzićnamiasto,jestnęcącepiękno i poczucie wolności. Pęka tama budowana przez kartki ksero, zalecenia terapeutyczne ikolegówzterapii,cocięnudzili,jakmówili,itesłowa„wpadka”i„suchykac”.

Toprzerażenie, czy jesteś grzeczna, bopani terapeutkamoże ci powiedzieć, że źlewłaśnierobisz,źlerobisz,synku,imaszgłód.

Naglewychodzizciebiecośinnego.Otóżjatęskniłamdobyciawśródludzi,zktórymimogłabymrozmawiać.Alenieumiałamz

nimibyćiprzedewszystkimniemiałamznajomych,ponieważnienawidziłamwychodzićzdomu,a

Page 173: Najgorszy Cz Owiek Na Wiecie - Malgorzata Halber m

wdomuciężkobyłomispotkaćinneosobyniżja.Aniewychodziłam,bosiębałam,bocałyczaswnerwach, bo nie wiadomo. Miałam tylko znajomych z pracy, coraz mniej, bo ci najfajniejsizrezygnowali po tym, jak trzeba było się przeprowadzić do klocka ze szkła na Domaniewskiej izacząć używać słowa „skedżuling” oraz siedzieć cicho, bo to open spejs. Ale i tak kiedy jeszczemiałam tych znajomych z pracy, to ciężko jednak spędzałomi się z nimi czas, bo spotykali sięwgruncierzeczytylkonawspólnechlanie.Anajgorszebyłoto,żewtedyitakrozmawialiwyłącznieopracy.

Ten trzeci raz to było lato. I wtedy poznałam wszystkich swoich nowych znajomych. Izaczęłam się orientować, że jestem coraz ładniejsza. I że ludzie mnie lubią. To było dziwne.Ponieważmnieniemożnalubić,możnaconajwyżejsięzemnienaśmiewaćzamoimiplecami.

Więc to był szok, wychodziłam na miasto i ci wszyscy ludzie, którzy normalnie bylibynajfajniejsi w klasie, oni mnie wszyscy lubili. Wysyłali mi zaproszenia na fejsbuku. I ja z nimirozmawiałamdługo.Wciągujednegolatapoznałamwięcejosóbniżprzezpoprzednichdwanaście.KiedysiedziałamjakowystraszonadziewczynaM.wstudiu,onpuszczałkolejnewersjeutworów,aja bałam się cokolwiek powiedzieć, bo jestem dziewczyną i przecież nic nie wiem oomikrofonowaniuperkusji.

Iwpołowielipcastwierdziłam,żetojużmusibyćkoniec.Jedynaporadnia,jakąznalazłam,któramogłamipomóc,mawnazwieMONAR.Chodzętamdodziś.

Ale w dalszym ciągu jeśli jestem zmęczona i poczuję ten zapach, to nie umiem siępowstrzymać.Toniechcęsiępowstrzymywać.Niepowstrzymaszmnie.

Tojestprawdaotabuwtabu.***

Przeczytajtoiprzytulmnie.

Page 174: Najgorszy Cz Owiek Na Wiecie - Malgorzata Halber m

TableofContentsRazDlaczegołatwosięzgubić?OmiłościDwaIchbinzufriedenMityngRokisześćmiesięcypotemMięsoPoziompierwszy–grupamotywacyjnaCzerwiecSopotPierwszewakacjeSłowaPoziomdrugi–grupawstępnaŻyciecodziennewPolsce/wypiekiZamianapańJakbyśsiępostarałabardziejzkrzesłamiMylimisięto,coczuję,ztym,comyślę,żeczujęZrobięwszystko,żebynieczućPotworyStyczeńRzeczy,októrychniemiałampojęciaTematykonwersacyjneRzeczy,októrychniktniemówiłOsobyzmarginesuAlkoholiczkaPracakońcowaCorobićBógisensżyciaKoniecNawrót