265

Knut Hamsun - Głód

Embed Size (px)

DESCRIPTION

Knut Hamsun - Głód

Citation preview

  • KNUT HAMSUN

    GD

    Przeoy Franciszek Mirandola

    Biblioteka Klasyki Polskiej i Obcej

    Wydawnictwo Poznaskie

    Pozna 1974

  • Tytu oryginau: Sult

    Opracowanie graficzne Emilia Freudenreich

  • Rozdzia 1

    Byo to w czasach mego godowania i wczgi po

    Chrystianii, owym miecie, ktre kadego musi naznaczy

    swym pitnem

    Nie pic leaem na mym poddaszu, syszaem, e zegar

    gdzie pode mn wybi szst, byo do jasno, a ludzie

    chodzili po schodach w gr i na d. W pobliu drzwi mej

    izdebki, wytapetowanej starymi numerami Dziennika

    Porannego, mogem odczyta obwieszczenie dyrekcji

    latarni portowej, za troch dalej w lewo anons, zalecajcy

    wiey chleb piekarni Fabiana Olsena.

  • Otwarszy oczy zaczem z nawyku duma nad tym, czy

    mnie dzi czeka co miego. W ostatnich czasach dziao mi

    si le i raz po raz musiaem nosi ruchomoci do lombardu,

    co mnie denerwowao i uczynio niecierpliwym. Kilka te

    razy byem zmuszony spdzi dzie w ku z powodu

    zawrotw gowy, czasem tylko wpadao mi pi koron za

    artyku do ktrego z pism.

    Rozjaniao si coraz to wicej, mogem ju z atwoci

    odczytywa anonsy a do maych, szyderczych literek:

    Skad bielizny dla zmarych czcigodnej mamzel Andersen

    w ulicy Waowej na prawo. To zajo mnie tak, e

    wstaem dopiero wtedy, gdy posyszaem osiem uderze

    zegara.

  • Otwarem okno i wyjrzaem. Zobaczyem sznur do

    suszenia bielizny i kawaek pola, dalej za czarne

    rumowisko po spalonej kuni, ktre uprztao kilku

    robotnikw. Oparty okciami na desce okiennej, gapiem si

    na niebo i stwierdziem na pewno, e dzie bdzie pogodny.

    Nadesza jesie, chodna pora, kiedy to wszystko zmienia

    barw i przemija. Rozgwar uliczny wywabi mnie z pustego

    pokoju, ktrego podoga chwiaa si za kadym krokiem, a

    podobnego do wilgotnej, niesamowitej trumny. Nie byo tu

    porzdnego zamka ani pieca. Zazwyczaj kadem w nocy

    pod siebie skarpetki, by je troch do rana osuszy. Jedyn

    mi tu rzecz by stary, czerwony fotel na biegunach, na

    ktrym drzemaem wieczorami, dumajc o tym i owym.

    Gdy byo wietrzno, a brama staa otworem, przez podog i

    ciany dochodziy dziwne powisty, a Dziennik Poranny

    przy drzwiach pka i odpada kawaami.

    Podszedem do zawinitka przy ku sdzc, e znajd

    tam co na niadanie, ale byo puste, przeto wrciem do

    okna.

  • Oczywicie, mylaem, na nic si nie zda poszukiwanie

    zajcia! Odmwiono mi ju tyle razy, dajc to poowiczne

    obietnice, to rzucajc wprost: Nie! Tyle przeyem

    daremnych nadziei, tyle poczyniem wysikw, koczcych

    si niczym, e odwaga moja zesza na psy. Pretendowaem

    ostatnio do posady inkasenta, ale spniem si, a przy tym

    nie miaem pidziesiciu koron kaucji. Zawsze zjawia si

    jaka przeszkoda. Zgosiem si do stray poarnej. P setki

    ludzi stao w przedsionku wypinajc piersi, by sprawi

    wraenie siy i nieustraszonego mstwa. Urzdnik oglda

    kandydatw, dotyka ich ramion i zadawa pytania. Mnie

    min potrzsajc gow i mwic, e okulary czyni mnie

    niezdatnym. Wrciem bez okularw, staem z

    namarszczonymi brwiami starajc si nada oczom wyraz

    ostry niby noy, ale urzdnik mijajc mnie znowu,

    umiechn si tylko. Pozna mnie oczywicie. Najgorzej

    trapio mnie, e ubranie niszczao szybko, nie dozwalajc mi

    przedstawi si nigdzie jako porzdny czowiek.

  • Staczaem si z przedziwn, systematyczn

    jednostajnoci. W kocu zostaem pozbawiony

    wszystkiego, nie miaem ju grzebienia ani ksiki dla

    pocieszenia si w smutku. Przez cae lato siadywaem po

    cmentarzach lub w parku Zamkowym, piszc artykuy do

    dziennikw o rnych rzeczach. Byy to wieci o

    przedziwnych wynalazkach, fantazje, koncepcje

    niespokojnego umysu, ktre mnie kosztoway dugie

    godziny wysiku, albowiem braem tematy najcudaczniejsze,

    ale nigdy rzeczy tych nie przyjmowano. Skoczywszy

    jedno, braem si do drugiego, nie dajc si zniechci

    odmow redakcji, i mwiem sobie, e przecie kiedy

    postawi na swoim. Czasem w istocie miaem szczcie i

    kiedy si udao, zdobywaem pi koron za pdzienn

    prac.

    Odstpiem ponownie od okna, wziem ze stojcej na

    stoku miednicy troch wody i zwilyem spodnie na

    kolanach chcc w ten sposb nieco odnowi wytarty

    materia. Potem jak zawsze woyem do kieszeni owek i

    papier i nie chcc zwraca uwagi gospodyni zeliznem si

    cicho po schodach. Przed kilku dniami min czas zapaty

    komornego, na ktre nie stao grosza.

  • Bya dziewita. Rozbrzmiewa zwyczajny chora

    poranny, zoony z gosw ludzkich, ttentu, stpa i

    trzaskania biczw dorokarzy. Ten rozgwar zaraz mnie

    oywi i poweselaem troch. Miaem zgoa co innego na

    myli ni przechadzk po wieym powietrzu. C

    obchodzio powietrze moje puca? Wszake byem silny jak

    mocarz i mogem na barkach podwign wz. Ogarn

    mnie przedziwny nastrj radosnej beztroski. Obserwowaem

    mijanych ludzi, czytaem plakaty, pochwyciem jakie

    spojrzenie, rzucone z przejedajcego wozu

    tramwajowego, pozwalaem dziaa na siebie kadej

    drobnostce, wszystkim przypadkowym rzeczom, ktre

    jawiy si na mojej drodze i przepaday po chwili

  • Ach, gdyby w tak pogodny dzie czowiek mia co do

    zjedzenia! Owadno mn wraenie wesoego ranka,

    uczuem ogromne zadowolenie i bezwiednie zaczem nuci

    pgosem. Przed wystaw masarza staa kobieta z koszem i

    spekulowaa na temat kiebasy na obiad. Spojrzaa mi w

    oczy, gdym przechodzi. Miaa jeno jeden zb sterczcy z

    przodu. W cigu ostatnich dni byem zdenerwowany i

    przewraliwiony, tote twarz ta wydaa mi si wstrtna. Zb

    stercza z warg niby may palec, a spojrzenie, jakim mnie

    ogarna, nie wyraao niczego innego poza kiebas.

    Straciem od razu apetyt i zadawio mnie w gardle.

    Doszedszy do bazarw napiem si przy studni troch

    wody. Spojrzaem na wieowy zegar kocioa Zbawiciela

    bya dziesita.

    Powdrowaem dalej bez celu, nie troszczc si o nic,

    przystanem bez powodu na rogu, a potem skrciem nie

    wiadomo po co w boczn ulic. Pynem z fal, koysany

    wesoym rankiem, nie baczc na kierunek, na rwni z

    innymi szczliwymi ludmi, a duszy nie przesania mi

    aden cie.

  • Przez dziesi minut kroczy przede mn jaki stary,

    kulawy mczyzna. Nis zawinitko i rusza zamaszycie

    caym ciaem chcc i jak najprdzej. Syszaem, jak sapa

    z wysiku, i przyszo mi na myl, e mgbym mu pomc w

    dwiganiu pakunku. W Graensenstraede spotkaem Hansa

    Pauli, skoni mi si i przebieg spiesznie. Gdzie tak

    poda? Nie miaem zamiaru prosi go o poyczenie

    korony, chciaem te w najbliszych dniach odesa mu

    poyczon przed kilku tygodniami kodr. Gdy tylko

    otrzsn si z biedy, za nic nie cierpi, abym mia by

    komu duny kodr. Moe ju dzi nawet zaczn artyku o

    zbrodniach przyszoci, wolnoci woli czy na inny ciekawy

    temat, tak e otrzymam co najmniej dziesi koron Myl

    o tym artykule przeja mnie takim zapaem, e rad bym by

    zaraz rozpocz go? czerpic z przepenionego mzgu.

    Postanowiem wyszuka stosowny ktek w parku

    Zamkowym i nie spocz, dopki nie skocz.

  • Ale kolawiec kroczcy przede mn rzuca si dalej

    obrzydliwymi ruchami i ogarn mnie gniew, e musz go

    mie cigle przed oczami. Zdawao mi si, e podr ta

    bdzie trwa wiecznie. Moe obra sobie ten sam cel i nie

    przestanie mnie drczy. W podranieniu zaczo mi si

    zwidywa, e na kadym rozstaju staje chwilk badajc,

    ktrdy zamierzam pj, a potem podrzuca swj toboek i

    rusza ca moc, by si nie da wyprzedzi. Szedem patrzc

    na t pokraczn istot, ogarniaa mnie coraz to wiksza

    gorycz, a cay urok czystego, piknego poranku topnia i

    stacza si w t brzydot. Wyglda jak szkaradny wielki

    owad, co gwatem chce utorowa sobie drog przez wiat i

    dla siebie samego zaj cay chodnik. Dotarszy do najwyej

    wzniesionego miejsca i nie chcc si z tym pogodzi,

    stanem przed wystaw sklepow, by mu da czas do

    odejcia. Gdym jednak po kilku minutach ruszy dalej,

    kulawiec by znowu przede mn, bo razem ze mn stan jak

    przykuty. Zrobiem bez namysu kilka potnych skokw,

    dogoniem go i uderzyem po ramieniu.

    Zatrzyma si. Patrzylimy na siebie przez chwil.

    Grosik na mleko! powiedzia przekrzywiajc na bok

    gow.

    Tak? adniem si zasypa! Przeszukaem kieszenie i

    rzekem:

    Na mleko hm ano Krucho w tych czasach jako

    z gotwk. Zreszt nie wiem, czy pan istotnie w potrzebie.

  • Od wczoraj nic nie miaem w ustach powiedzia.

    Nie posiadam ani ra, a nie mogem te dosta pracy.

    Czy pan rkodzielnik?

    Tak, jestem iglarz.

    Co?

    Iglarz. Zreszt umiem te robi buty.

    To co innego! zawoaem. Prosz tu zaczeka par

    minut. Postaram si panu o pienidze, o kilka rw.

    Szybko przebiegiem Pilestraede, gdzie jak wiedziaem na

    pierwszym pitrze mieszka jeden yd, poyczajcy na

    zastaw. Wszedszy do bramy cignem pospiesznie

    kamizelk, zwinem, wsadziem pod pach, ruszyem na

    schody i zapukaem. Potem skoniem si i rzuciem

    kamizelk na st.

    Ptorej korony! rzek lichwiarz.

    Dobrze, dzikuj. Gdyby nie to, e przyciasna, nie

    rozstawabym si z ni.

    Otrzymaem pienidze i kwit i wrciem na miejsce.

    Pomys z kamizelk by istotnie wymienity. Dostaem

    mnstwo pienidzy na niadanie, a do wieczora mogem

    skoczy traktat o zbrodniach przyszoci. Od razu ycie

    wydao mi si weselsze i pospieszyem do kulasa, by si go

    pozby.

    Prosz! powiedziaem mu. Cieszy mnie, e pan si

    do mnie zwrci.

  • Kulas wzi pienidz i zacz mnie mierzy oczyma.

    Czemu tak sta i gapi si? Miaem wraenie, e bada moje

    spodnie wytarte na kolanach, i ta bezczelno oburzya

    mnie. Czy drab myla, e jestem w istocie tak biedny, jak

    wygldam? Czyli, rzec mona, nie zaczem ju niejako

    artykuu za dziesi koron? Zreszt nie baem si o

    przyszo, niejedno bowiem miaem w zanadrzu. C

    mogo obchodzi tego zgoa obcego czowieka, e w tak

    pogodny ranek rozdaj jamun? Zgniewao mnie jego

    spojrzenie i postanowiem go zburcze. Wzruszyem

    ramionami i rzekem:

    Mj czowieku, macie niemiy zwyczaj ogldania kolan

    tego, kto wam daje koron.

    Opar gow o mur i otworzy usta. ebraczy jego mzg

    pracowa, widocznie doszed po chwili do przekonania, e

    go w jaki sposb chc wykpi, i odda mi monet.

    Tupnem o bruk i kazaem mu zatrzyma pienidze.

    Czy myla, e na darmo zadaem sobie tyle fatygi? Zreszt

    by moe, em mu winien t koron. Tak, przypomniaem

    sobie o dawnym dugu i zapowiedziaem mu, e ma przed

    sob czowieka na wskro uczciwego. Krtko i wzowato

    pienidze to jego wasno O, nie ma za co dzikowa

    do widzenia!

  • Poszedem wyzbywszy si nareszcie drczyciela. Byem

    swobodny. Wszedem ponownie w Pilestraede i stanem

    przed sklepem spoywczym. Wystawa bya pena

    smakoykw, postanowiem tedy wej i kupi co na drog.

    Kawaek sera i buk ! powiedziaem rzucajc p

    korony na lad.

    Za wszystko sera i buk? spytaa z ironi kupcowa

    nie patrzc na mnie.

    Za cae pidziesit rw! odparem nie zmieszany

    wcale.

    Otrzymaem co trzeba, pozdrowiem nader uprzejmie

    kupcow i udaem si prosto do parku przez gr Zamkow.

    Znalazem pust awk i oddaem si jedzeniu. Doskonale

    mi zrobio. Od dawna nie miaem tak obfitej biesiady i

    ogarn mnie nastrj spokojnego dosytu, jak na przykad po

    dugim paczu. Odwaga wzrosa, nie wystarczao mi ju

    teraz pisa o czym tak prostym i zrozumiaym jak zbrodnie

    przyszoci tego mg si domyli lub znale w

    ksikach byle kto. Uczuem, e sta mnie na wikszy

    wysiek, i postanowiem da rozpraw o filozoficznym

    poznaniu w trzech rozdziaach. Tu mi si nastrczaa,

    oczywicie, sposobno unicestwienia kilku ndznych

    sofizmatw Kanta Ogarn mnie tedy wielki zapa, gdym

    jednak doby rekwizytw pisarskich, okazao si, e nie

    mam owka, ktry jak sobie przypomniaem, zosta w

    kieszeni kamizelki.

  • U licha, jake wszystko szo opacznie! Zaklem kilka

    razy i zaczem chodzi po ciece nerwowo tam i z

    powrotem. Wok byo cicho. Kilka jeno nianiek toczyo

    wzki w pobliu Pawilonu Krlowej, zreszt nie wida byo

    ywego ducha. Wzburzony biegaem przed m awk

    wciekajc si na niemono napisania artykuu w trzech

    odcinkach, z tego jeno powodu, e brako mi w kieszeni

    kawaka dziesiciorowego owka. Postanowiem i na

    Pilestraede i prosi o jego zwrot. I tak miaem czas napisa

    sporo, zanim spacerowicze zapeni park. Od rozprawy tej

    zawiso tak duo moe nawet szczcie wielu ludzi kto

    wie? Powiedziaem sobie, e przysu si niejednemu

    modemu, dnemu wiedzy czowiekowi. Po namyle

    odstpiem od zamiaru atakowania Kanta. Mogem przecie

    unikn tego, niedostrzegalnym niemal zwrotem dotarszy

    do problemu czasu i przestrzeni. Natomiast powiedziaem

    sobie, e nie daruj Renanowi temu staremu,

    prowincjonalnemu klesze Szo o sporzdzenie artykuu o

    tylu a tylu szpaltach, a paro mnie do tego gwnie

    powczyste spojrzenie gospodyni, spotkanej w przeddzie

    na schodach, tak powczyste, e mi zepsuo cay dzie

    mic swobod umysu. Trzeba z tym skoczy,

    pomylaem i opuciem park udajc si do zakadu

    zastawniczego.

  • Schodzc ze wzgrza Zamkowego minem dwie damy,

    a w przelocie musnem rkaw jednej z nich. Spojrzaem.

    Miaa pen, nieco blad twarzyczk, ale nagle

    rozpomienia si przecudnie, pewnie pod wraeniem

    zasyszanego mimochodem sowa czy jeno myli wasnej. A

    moe dlatego, em jej dotkn? Wydatne jej piersi

    zafaloway, a do cisna silniej rkoje parasolki. Co si

    z ni dziao.

    Stanem i wielce zdziwiony puciem damy przodem.

    Byem podniecony, zy na siebie z powodu przygody z

    owkiem, a przy tym nieswojo mi si jako zrobio po

    szybko poknitym jedzeniu. Nagle, dziwnym zwrotem

    myli nabraem ochoty przestraszenia owej damy i

    rozgniewania jej moim natrctwem. Dogoniem j tedy,

    minem, a potem spojrzaem prosto w twarz. Stoj, patrz

    jej w oczy i wymylam naraz nigdy nie zasyszane,

    nerwowo, lisko brzmice imi: Ylajali! Gdy si znalaza tu

    przy mnie, powiedziaem:

    Zgubi pani ksik.

    Syszaem bicie wasnego serca, gdym wymawia te

    sowa.

    Ksik? spytaa ze zdumieniem sw towarzyszk i

    posza dalej.

  • Zoliwo moja wzrosa i powlokem si za nimi.

    Wiedziaem, e robi szalone gupstwo, ale byem

    bezwolny. Sza mnie ponosi, tak e musiaem peni

    wszystko, co mi poddawa. Uwiadamiajc sobie w peni

    swoj gupot, robiem za plecami damy najidiotyczniejsze

    miny. Mijaem j raz po raz i kaszlaem z wciekoci.

    Kroczc potem o kilka krokw przed ni, czuem na plecach

    jej spojrzenie i kuliem si ze wstydu. Po chwili doznaem

    wraenia, e jestem gdzie daleko, zgoa gdzie indziej, i e

    to nie ja sam stpam po trotuarze i kul si.

    W kilka minut pniej moja dama znalaza si przy

    ksigarni Paschy. Staem ju przed pierwszym oknem

    wystawowym, postpiem naprzd i rzekem znowu:

    Zgubi pani ksik.

    Nie jak ksik? spytaa trwonie. Czy wiesz, o

    jakiej ksice mwi ten pan?

    Zatrzymaa si, ja za syciem okrutnie dusz tym

    zmieszaniem i bezradnoci. Myl jej nie ogarnia mych

    desperackich sw. Nie ma przy sobie ksiki, nie ma ni

    kartki, a mimo to siga do kieszeni, spoglda na swe rce i

    na ulic poza sob, sowem, wyta wraliwy mdek dla

    domylenia si, o jakiej ksice mwi. Twarz jej to blednie,

    to czerwienieje, zmienia wyraz, z piersi wyrywa si gony

    oddech, a nawet guziki jej sukni patrz na mnie jakby

    osupiae.

  • Daje pokj powiada towarzyszka widzisz przecie,

    e pijany!

    Zatraciem w tej chwili wszelkie samopoczucie i

    zostawaem pod wadz przedziwnych wpyww, mimo to

    jednak uwiadamiaem sobie najdokadniej kady szczeg.

    Widziaem brunatnego psa w srebrzystej obroy, biegncego

    w poprzek ulicy ku Tivoli, suc o zakasanych rkawach,

    myjc okno na pierwszym pitrze w gbi ulicy, sowem,

    nic nie uszo mej uwagi, a kada rzecz lnia, jakby zabysa

    nagle wokoo mnie przejasna jaka wiato. Stojce przede

    mn damy miay bkitne pira i szkockie wstki na

    kapeluszach i wyglday na siostry.

    Zboczyy do skadu nut Eislera, zatrzymay si i mwiy

    co do siebie, a ja te przystanem. Potem zawrciy,

    miny mnie, skrciy w ulic Uniwersyteck i poszy

    wprost na plac w. Olafa. Kroczyem tu za nimi. Jedna z

    nich obrcia raz gow i spojrzaa na mnie z przeraeniem i

    ciekawoci jednoczenie, ale nie dostrzegem ani niechci,

    ani te cigania brwi. Zawstydzony cierpliwoci, z jak

    znosia moje natrctwo, spuciem oczy. Nie chciaem

    damom sprawia duej przykroci, rad jeno przez

    wdziczno i za nimi spojrzeniem i patrze, a gdzie

    wejd i znikn.

  • Dotarszy do wielkiego, trzypitrowego domu, noszcego

    liczb 2, obrcia si ponownie, po czym obie weszy do

    wntrza, ja za, stojc oparty o latarni pod studni,

    nasuchiwaem ich krokw, ktre ustay na pierwszym

    pitrze. Odstpiem o krok, spojrzaem w gr i nagle

    zdziwiony wielce spostrzegem, e ruszaj si firanki.

    Otwarto okno, wyjrzaa gowa i dziwnie spogldajce oczy

    spoczy na mnie.

    Ylajali! zawoaem pgosem i zaczerwieniem si.

    Czemu to nie wzywaa pomocy? Czemu nie strcia mi

    na gow wazonika z kwiatem, czemu nie posaa kogo, by

    mnie odpdzi? Stalimy tak dobr minut patrzc na siebie.

    Myli kryy pomidzy ulic i oknem, a nie pado sowo.

    Obrcia si zwolna, a ja uczuem lekkie wstrznienie.

    Zobaczyem rami i plecy znikajce w gbi, a owa

    powolno podkrelaa co jakby pozdrowienie. Zmysy

    moje pojy to dobrze i uczuem natychmiast przedziwne

    rozradowanie. Obrciem si i ruszyem w d ulic.

  • Nie miaem ju patrzy w okno, nie wiedziaem nawet,

    czym przeszed pod domem raz jeszcze, ale kwestia ta

    czynia mnie coraz to bardziej niespokojnym i

    zdenerwowanym. Pewnie staa tam ledzc kady mj ruch,

    a owo obserwowanie dawao mi si dotkliwie we znaki.

    Prostujc si z wysikiem, chodziem dalej, ale w nogach

    zaczo mi strzyka, a mimo wysiku okazania si zgrabnym

    kroczyem coraz to chwiejniej. Chcc przybra wygld

    czowieka spokojnego i obojtnego, machaem bezmylnie

    ramionami, spluwaem i zadzieraem nosa, ale nic nie

    pomagao. Czuem ustawicznie w karku ledzce mnie oczy,

    a ciao przenikay dreszcze. Uciekem w kocu w boczn

    ulic chcc dotrze do Pilestraede i odebra owek.

    Wydano mi go bez trudnoci. Lichwiarz przynis

    kamizelk, obszukaem kieszenie, znalazem kilka kartek

    zastawniczych, zabraem je i podzikowaem uprzejmemu

    przedsibiorcy. Pociga mnie coraz to bardziej, tote

    umyliem da mu o sobie jak najlepsze wyobraenie.

    Zawrciem od drzwi i podszedem znowu do lady

    sklepowej, jakbym czego zapomnia. Winienem by temu

    czowiekowi jakie wyjanienie czy wiadomo,

    niezawodnie. Zaczem nuci, by zwrci jego uwag,

    potem za podniosem owek.

  • Nie przyszoby mi powiedziaem nawet do gowy

    i a tak daleko po marny kawaek owka, gdyby nie to, e

    jest to przedmiot specjalny i bardzo wany. Wyglda

    niepozornie, a jednak uczyni mnie on tym, czym jestem, i

    zapewni stanowisko w wiecie

    Umilkem. Kupiec podszed do lady.

    Ach, tak? spyta przygldajc mi si ciekawie.

    Owiadczyem spokojnie, e tym wanie owkiem

    napisaem trzytomow rozpraw o filozoficznym poznaniu, i

    spytaem, czy co o tym sysza.

    Wydao mu si, e istotnie sysza co o takim dziele.

    Ot wanie ja jestem jego autorem! Nie zdziwi pana

    tedy powiedziaem e czuj pewne przywizanie do tego

    zrzynka owka. Ma dla mnie warto niemal czowieka,

    maego czowieczka. Potem wyraziem przedsibiorcy

    serdeczn podzik za jego uprzejmo i zapewniem, e o

    nim nie zapomn Tak, tak sowo zawsze

    dotrzymuj, a pan tego wart. Do widzenia!

    Ruszyem ku drzwiom, stpajc tak dumnie, jakbym

    mg naprawd rozdawa wybitne stanowiska, a

    przedsibiorca ukoni mi si dwukrotnie. Przy wyjciu

    obrciem si raz jeszcze i powiedziaem mu. Do

    widzenia!

  • Na schodach spotkaem kobiet z torb w rku. Widzc

    m nadt min przytulia si do ciany, ja za bezwiednie

    signem do kieszeni, by jej co da. Nic nie znalazszy,

    straciem rezon i przeszedem mimo ze zwieszon gow. Za

    chwil usyszaem, e puka do przedsibiorcy. W drzwiach

    bya krata, poznaem brzk, jaki wydawaa pod dotkniciem

    palca.

    Soce wiecio na poudniowej stronie i dochodzia

    dwunasta. Cae miasto byo na nogach, zblia si czas

    przechadzki, a rozemiany tum pozdrawiajcych si ludzi

    pyn ulic Karola-Jana. Przycisnem okcie do bokw,

    skuliem si i minem pospiesznie i niepostrzeenie kilku

    znajomych, obserwujcych publiczno u naronika

    uniwersytetu. Poszedem zadumany ku grze Zamkowej.

  • Ach, ci ludzie lekko, wesoo poruszali jasnymi

    gowami plsajc przez ycie niby przez sal balow! Nie

    byo troski w adnych oczach, brzemi nie uciskao ich

    ramion, a dusze byy pewnie wolne od smtnych myli i

    tajemnego blu. A oto ja kroczyem pord nich mody i

    teraz wanie zdecydowany, zapomniawszy ju, jak wyglda

    szczcie. Lubowaem si t myl czujc, jaka mnie

    dotkna krzywda. Czemu w ostatnich miesicach los tak

    srogo mnie przeladowa? Straciem cakiem pogod ducha.

    Co krok doznawaem najdziwniejszych przykroci. Siadszy

    na byle jakiej awce czy postawiwszy gdzie nog,

    natrafiem na drobne, przypadkowe, a drczce bagatelki,

    wciskajce si w myl i rozpraszajce siy na wszystkie

    strony. Przemykajcy chykiem pies lub ta ra w

    butonierce jakiego pana przenikay mnie i zajmoway

    dugo. Co mi si stao! Czy ten jegomo wskaza na mnie

    palcem? Czemu, jeli ju musiao tak by, nie ma kogo w

    Ameryce Poudniowej? W gruncie rzeczy byo coraz

    dziwniejsze, e wanie mnie wybra sobie Bg na ofiar dla

    swych figli. Dziwna to zaprawd metoda przeskakiwa

    cay wiat, by akurat mnie dosign. Wszake istnia

    jeszcze, u licha, waciciel antykwariatu, Pascha, i

    ekspedient okrtowy, Hennechen!

  • Szedem, dumaem nad t kwesti i gromadziem nader

    powane zarzuty przeciw samowoli Stwrcy, karzcego

    mnie za winy wszystkich ludzi. Nawet gdym znalaz woln

    awk i usiadem, pytanie to nie pozwalao mi zaj si

    czym innym. Od pamitnego dnia w maju, kiedy zaczy si

    moje utrapienia, czuem wzrastajc cigle niemoc, tak e

    osabem niezdolny wie si w zamierzonym kierunku. Do

    wntrza mej duszy wcisn si tum szkodliwych stworze i

    wydry j ca. Czyby Bg zamierza zniweczy mnie

    cakiem? Wstaem i zaczem biega przed awk.

    Czuem w caym ciele niewymowny bl, szarpao mnie

    nawet w ramionach, tak e nie mogem ich trzyma w

    normalnej pozycji. Cikie jedzenie sprawiao mi rwnie

    dolegliwoci, byem przesycony, wzburzony i kryem tam

    i z powrotem, nie patrzc na ludzi snujcych si koo mnie

    niby cienie. W kocu moj awk zajli dwaj panowie,

    ktrzy zapalili cygara i zaczli gono gada. Ogarnity

    zoci chciaem ich zaczepi, ale po namyle ruszyem na

    drugi koniec parku i znalazszy awk usiadem.

  • Myl o Bogu zaja mnie znowu. Uznaem, e bardzo le

    czyni wchodzc mi w drog, ile razy staraem si o zajcie,

    i niweczc wszystko, mimo e szo przecie jeno o chleb

    powszedni. Zauwayem dobrze, e ile razy godowaem

    duej, mzg mi niejako wypywa z gowy i w czaszce

    czynia si prnia. Gowa bya lekka, nie czuem jej

    cakiem, znika ciar z ramion, za oczy, gdym na kogo

    patrzy, rozwieray si zbyt szeroko.

    Siedzc na awce dumaem o wszystkim, coraz to

    bardziej rozgoryczony udrk, zadawan mi przez Boga.

    Obra z metod, jeli sdzi, e mnie w ten sposb

    pocignie ku sobie i uczyni lepszym. Patrzc w niebo przez

    zy buntu, powtrzyem to cicho, a dobitnie, by wiedzia raz

    na zawsze.

  • Przyszy mi na myl szcztki wiary dziecicej, rytm

    Biblii rozdzwoni si w gowie, rozmawiaem sam z sob

    pgosem i przechyliem drwico na bok gow. Po c

    miabym si troszczy o arcie i picie oraz o to, w co oblek

    w wr z molami, zwany ciaem, skoro mam ojca w niebie,

    ktry opiekuje si mn zarwno jak wrblami i czyni mi

    ask dotykajc mnie swoim palcem? w palec boski

    wetknity z lekka w sie moich nerww, wywoa pewien

    niead w drutach. Potem Bg wyj palec i oto zostay na

    nim drobniutkie niteczki nerww. Po owym palcu zostaa

    dziura, zostaa rana w mzgu po palcu boskiej opatrznoci.

    Uczyniwszy to ojciec niebieski pozwoli mi odej, nie

    dotyka mnie ju i nie uczyni mi nic zego. Poszedem sobie

    spokojnie z ow dziur pewny, e Pan, ktry jest Bogiem na

    wieki wiekw, nie uczyni mi nic zego

    Wiatr przynis kilka akordw muzycznych z Gaju

    Studenckiego, mina tedy druga. Dobyem papier chcc

    pisa. Jednoczenie wypada mi z kieszeni ksieczka

    abonamentowa golarza. Policzyem kartki byo jeszcze

    sze. Dziki Bogu powiedziaem bezwiednie bd

    mg goli si jeszcze przez pewien czas i wyglda

    porzdnie! Zaraz wpadem w weselszy nastrj wobec

    posiadania czego takiego, starannie wygadziem kartki i

    schowaem ksieczk.

  • Ale pisa nie byem w, stanie. Po kilku wierszach

    ustaem, nie przychodzio mi nic do gowy, myli byy gdzie

    indziej, nie mogem si zdoby na aden konkretny wysiek.

    Wszystko oddziaywao na mnie i rozpraszao, odbieraem

    ustawicznie coraz to inne wraenia. Na papierze siaday

    muchy lub mae komary i przeszkadzay. Dmuchaem coraz

    to mocniej, ale bez skutku. Takie mae bestie zapieraj si

    zawsze, robi si cikie i walcz z podmuchem, tak e im

    si wyginaj cienkie nota. Nie podobna ich usun, bo

    zawsze znajd punkt oparcia dla niedostrzegalnych

    pazurkw na przecinku czy chropowatej powierzchni

    papieru 1 siedz niewzruszalnie, dopki nie uznaj za

    waciwe pj sobie gdzie indziej.

  • Przez pewien czas byem zajty obserwowaniem owych

    potworkw. Siedziaem skrzyowawszy nogi. Nagle od

    strony kwietnikw doleciao kilka wysokich tonw

    klarnetowych, a myli me skieroway si w inn stron.

    Zmartwiony niemonoci pisania schowaem papier i

    oparem si o porcz awki. W tej chwili odzyskaem

    bystro myli, mogem bez znuenia ledzi kady problem

    do koca. Spogldajc po piersiach i nogach dostrzegem

    rytmiczne ich drgania za kadym uderzeniem pulsu.

    Podniosem si troch i doznaem nagle najdziwniejszego

    wraenia, jakiem przeywa kiedykolwiek. Nerwy me

    doznay wstrzsu, jakby w nie uderzya kaskada wiata.

    Dostrzegem trzewiki i wyday mi si dobrymi znajomymi.

    Poczuem, e odnajduj stracon czstk wasnego ja,

    wiadomo odzyskanego samopoznania przenika me

    zmysy, napywaj mi zy do oczu, a od trzewikw pynie

    co niby fala szeleszczcego wiewu. Sabo!

    powiadam sobie twardo i zaciskam pici Sabo!

    Nazwaem si gupcem i z powodu tych uczu z ca

    wiadomoci drwiem z siebie, przemawiaem surowo i

    rozumnie i zaciskaem oczy, by zdusi zy. Jakbym nie

    widzia dotd wasnych trzewikw, zaczem studiowa ich

    wygld, mimik przy poruszaniu stopy, ksztat, zniszczone

    wierzchy i zauwayem, e fady oraz biae szwy nadaj im

    pewien wyraz i fizjonomi. Co z mego ja przeszo w t

    trzewiki, co zwrcio si przeciw memu ja, bya to jednak

  • czstka mnie samego

    Siedziaem igrajc przez pewien czas z tymi

    spostrzeeniami. Nadszed may stary czowieczek i zaj

    drugi koniec awki. Siadajc sapn kilka razy i powiedzia :

    Tak tak tak tak tak tak jest!

    Na dwik jego gosu wicher jaki wymit mi wszystko

    z gowy, porzuciem trzewiki i doznaem wraenia, e moje

    dotychczasowe pomieszanie datuje si od bardzo dawna,

    sprzed roku czy dwu, tak i znika z pamici. Siadem prosto

    i przyjrzaem si starcowi.

    Nic mnie nie obchodzi, nic a nic! Trzyma w rce gazet

    obrcon ogoszeniami na zewntrz, a w gazecie byo co

    zapakowane. Zaciekawiony nie mogem oderwa oczu od

    gazety i wpada mi szalona myl, e owa gazeta moga by

    jedyn w swoim rodzaju, nie znano dotd czego podobnego

    na wiecie Poruszyem si niespokojnie. Ciekawo

    poddaa mi przypuszczenie, e mog tam by dokumenty

    lub niebezpieczne akta, skradzione w archiwum. Zamajaczy

    mi jaki tajemny traktat sprzysienie

    Staruszek siedzia cicho i duma. Czemu to nie trzyma

    jak wszyscy gazety tytuem na wierzch? Czy to by

    podstp? Zdawao si, jakby za nic w wiecie nie chcia

    wypuci pakunku z doni ani powierzy nawet wasnej

    kieszeni. Bybym si zaoy o wasn gow, e w tym co

    jest.

  • Patrzyem w powietrze doznajc wielkiego pomieszania,

    gdy nie sposb byo przenikn tej mistycznej sprawy.

    Przeszukaem kieszenie chcc da co staruszkowi i przy tej

    okazji wszcz rozmow. Dobyem ksieczk z

    abonamentem golarza, ale schowaem j z powrotem. Nagle

    zdobyem si na kracow bezczelno, uderzyem po pustej

    kieszeni na piersiach i rzekem:

    Czy mog panu suy papierosem?

    O nie podzikowa nie pali, musia zaprzesta dla

    oszczdzania oczu by niemal lepy W kadym razie

    jednak dzikowa nader uprzejmie.

    Spytaem, czy od dawna cierpi na oczy. Pewnie nie moe

    czyta nawet dziennikw?

    Niestety, nawet dziennikw!

    Spojrza na mnie. Chore oczy byy powleczone biaaw

    skrk, wyglday szklisto i czyniy bardzo niemie

    wraenie.

    Pan nietutejszy? spyta.

    Tak! odparem i zadaem pytanie, czy moe

    przeczyta bodaj tytu dziennika trzymanego w rce.

    Z trudem. Zreszt zaraz spostrzegem, e pan

    cudzoziemiec, po akcencie mowy. Such posiadam

    doskonay i noc, gdy wszyscy pi, sysz przez ciany

    oddechy ludzi. Ale co chciaem rzec Gdzie pan mieszka?

    Od razu w mojej gowie zarysowao si kamstwo.

    gaem bezwiednie, bez zamiaru ani ubocznej myli.

  • Na placu w. Olafa, numer 2.

    Doprawdy? Staruszek zna kady kamie bruku tego

    placu. Jest tam studnia, kilka supw z latarniami,

    drzewo pamita kady szczeg. Jaki jest numer

    paskiego mieszkania?

    Chciaem skoczy i wstaem podniecony dz

    zobaczenia tytuu gazety. Tajemnica musiaa by odkryta za

    wszelk cen.

    Jeli pan nie moe czyta, dlaczeg tedy

    Numer drugi? rzek nie dostrzegajc mego

    niepokoju. Znaem swego czasu wszystkich mieszkacw

    tego domu. Jake si zwie gospodarz paski?

    Zmyliem na poczekaniu jakie nazwisko chcc si go

    pozby i wyrzuciem je dla zaspokojenia drczyciela.

    Happolati! powiedziaem.

    Happolati tak! rzek kiwajc gow i nie tracc ani

    jednej sylaby trudnego sowa.

    Spojrzaem zdumiony. Siedzia powany, zadumany.

    Ledwo wyrzekem gupie nazwisko, staruszek zaspokoi si

    nim, jakby je zna dobrze. Pooy pakiet na awce, a mnie

    przebieg dreszcz ciekawoci. Dostrzegem na gazecie kilka

    tustych plam.

    Czy paski gospodarz jest eglarzem? spyta bez

    cienia ironii. Zdaje mi si, syszaem, jakoby by

    eglarzem.

  • eglarzem? Ach pan ma pewnie na myli brata? Tu

    idzie o pana J. A. Happolati, agenta handlowego.

    Mylaem, e na tym bdzie koniec, ale dziwny staruszek

    przysta na wszystko.

    Syszaem, e to ma by dziwny czowiek! rzek

    ostronie.

    O, zaiste spryciarz ze wielki, kupiec zawoany,

    poredniczy w eksporcie porzeczek do Chin, pir i pierza

    rosyjskiego, handluje skr, mas drzewn, atramentem

    He he he do diaska! przerwa mi rozweselony.

    Rzecz zaczynaa by ciekawa. Porwany sytuacj gaem

    coraz to bardziej, stwarzajc rne cudactwa. Siadem

    zapominajc o gazecie i tajnych dokumentach.

    atwowierno staruszka rozzuchwalaa mnie.

    Postanowiem obega go bezlitonie i w sposb

    niedocigniony przepdzi gdzie pieprz ronie.

    Spytaem, czy sysza o elektrycznym piewniku,

    wynalezionym przez Happolatiego.

    Co? Elekt?

    Tak! piewnik o elektrycznych, wieccych literach.

    Jest to przedsiwzicie genialne. Miliony koron kapitau

    obrotowego, wasne odlewnie, drukarnie w penym biegu,

    tum mechanikw co okoo siedmiuset osb, tak

    syszaem

  • Tak tak zgodzi si starzec cichym gosem. Nie

    rzek nic ponadto. Wierzy w kade me sowo, ale nie dziwi

    si wcale. Byem rozczarowany, bo chciaem go

    obezwadni szalonymi pomysami.

    Powiedziaem jeszcze kilka desperackich blag hazardujc

    na olep. Szepnem, e Happolati by przez dziesi lat

    ministrem w Persji.

    Pan pewnie nie docenia moich sw dodaem.

    By ministrem w Persji to znacznie wicej nili tutaj

    krlem, to co, o ile pan wie, jak by sutanem. Ale

    Happolati da wszystkiemu rad i nie potkn si ani razu.

    Potem powiedziaem mu o Ylajali, crce Happolatiego,

    ksiniczce, bogini, posiadajcej trzysta niewolnic,

    spoczywajcej na ou usanym tymi rami, zarczajc,

    e istoty rwnie piknej nie ma na wiecie. Niech mnie Bg

    skarze, jelim widzia co podobnego w yciu.

    Hm tak jest pikna? rzek starzec z roztargnieniem

    i zapatrzy si w ziemi.

    Pikna? Ha urocza, sodka jak grzech. Powieki niby

    surowy jedwab, ramiona bursztynowe. Spojrzenie jej to

    pocaunek, a gos przenika w serce niby prd aru wina! Jest

    po prostu zjaw niebiask, zarczam, postaci z bani!

    Tak tak rzek staruszek troch oszoomiony.

  • Spokj ten zacz mnie nudzi. Wasne sowa podnieciy

    mnie, tak e mwiem cakiem serio. Zniky mi z myli

    skradzione dokumenty i tajny traktat z tym czy innym

    obcym mocarstwem. Paski pakiet lea pomidzy nami na

    awce, ja za nie doznawaem wcale ochoty obejrzenia go.

    Zajy mnie wasne myli, miaem przed oczyma dziwne

    zjawy, krew uderzaa mi do gowy, miaem si w gos.

    Staruszek chcia wida odej. Maca wkoo siebie,

    potem za spyta, by nie urwa zbyt nagle.

    Podobno ten Happolati posiada rozlege dobra?

    Jake mg lepy, nieznony karze posugiwa si

    zmylonym przeze mnie nazwiskiem, tak jakby byo

    rzeczywiste i widniao na kadym z kramw miasta? Nie

    potkn si o adn sylab, nie zapomnia litery. Nazwisko

    to waro si w jego mzg i momentalnie zapucio

    korzenie. Byem rozgniewany i rozgoryczony na tego

    czowieka, ktrego nic nie wyprowadzao z rwnowagi i nie

    czynio podejrzliwym.

    Nic o tym nie wiem! zawoaem z wciekoci.

    Wiedz pan tylko raz na zawsze, e zwie si wedle

    pocztkowych liter Jan Arendt Happolati!

    Jan Arendt Happolati powtrzy zdziwiony m

    gwatownoci i umilk.

    Powinien by pan zobaczy jego on! krzyknem

    gronie. Nie ma chyba grubszej Pan myli zapewne, e

    nie jest tak gruba? Ha?

  • Czemu by nie? Wierz. Czowiek jak on

    Odpowiedzia agodnie, jakby si ba sprzeciwi i

    pobudza mnie do gniewu.

    Do diaba! wrzasnem w kocu. Czy sdzisz,

    czecze, e siedz tu i okamuj ci? Sdzisz pewnie, e nie

    ma wcale adnego Happolatiego na wiecie. Nie widziaem

    dotd tak bezczelnego i zoliwego starca. Co to za szatan

    ci opta? Mylisz pewnie te, e masz przed sob ndzarza

    w ostatniej odziey, nie posiadajcego papieronicy

    napenionej po brzegi? Nie przywykem do takiego

    traktowania i niech pan sobie zanotuje raz na zawsze, e nie

    pozwol nikomu na wiecie, by mi ublia tak zuchwale!

    Starzec wsta i otwarszy usta sucha moich szaleczych

    sw. Gdym skoczy, porwa swj pakiet i odszed prdko,

    pobieg niemal drog maymi, starczymi kroczkami.

    Zostaem na miejscu i patrzyem na plecy odchodzcego,

    ktre zdaway si znia i opada. Nie wiem czemu, ale

    nabraem przekonania, e nie widziaem jeszcze rwnie

    nieuczciwych i zbrodniczych wprost plecw, tote nie al mi

    byo, em skl przed odejciem tego czowieka

  • Dzie si chyli, soce zstpowao, pord drzew zacz

    szeleci wiatr, a piastunki zgrupowane opodal, obok

    bariery, zaczy toczy wzki w stron domw. Wzburzenie

    moje opadao coraz bardziej, byem teraz spokojny i picy.

    Chleb spoyty obficie przesta mi dokucza. W doskonaym

    nastroju rozparty na awce zamknem oczy, zaczem

    drzema i ju zasypiaem na dobre, gdy nagle uczuem na

    ramieniu dotknicie stranika parkowego i posyszaem

    sowa:

    Tu spa nie wolno

    Ach prawda! zawoaem wstajc. Od razu

    uwiadomiem sobie fatalne pooenie. Trzeba byo

    koniecznie co wymyli, j si czego. Nie udao mi si

    znale zajcia. Polecenia, jakie mi dano, postarzay si ju,

    zreszt nie pochodziy od osb wybitnych, nie miay wic

    wielkiego znaczenia. Przy tym ustawiczne odmowy w cigu

    lata odebray mi mstwo. Tymczasem czynsz zalega i

    musiaem znale jak rad. Mniejsza o reszt.

    Bezwiednie dobyem papier i zaczem wypisywa dat

    roku 1848 we wszystkich rogach, porodku i na ukos. Ach,

    gdyby to myl jaka zjawia si nagle! Zdarzao si

    przecie nie raz, e niespodzianie nawiedzay mnie, mogem

    wietnie szkicowa cae ustpy.

  • Siedzc na awce wypisywaem caymi tuzinami rok

    1848 i czekaem na jak moliw do zuytkowania myl.

    Przelatywao mi ich mnstwo przez gow, ale byy do

    niczego, przy tym zapadajcy mrok zasmuci mnie i uczyni

    sentymentalnym. Jesie nadchodzia I zacza obezwadnia

    wszystko. Pierwszy cios pad nu muchy i drobne owady.

    Pod drzewami w krzakach szeleci i szumi niespokojne

    ycie, walczce ze mierci. Robactwo podnosi raz jeszcze

    gowy ponad mech, prostuj si nogi, wyduaj macki, a

    potem nagle malestwa padaj brzuchem do gry. Kada

    rolina nosi odmienn, waciw sobie cech konania,

    wywoan powiewem zimna. dba stercz blade w socu,

    na ziemi szeleci opade listowie, jakby wdroway po niej

    gsienice jedwabnikw. Nastaa jesie, przysza w cigu

    karnawau znikomoci. Czerwie r zachorzaa, na krwistej

    barwie widnieje przedziwny, hektyczny blask.

    Czuj si sam pezajcym zwierzciem, ktre kona,

    ogarnione zniszczeniem pord wszechycia, gotujcego si

    na sen. Porwany strachem wstaem, zrobiem kilka wielkich

    krokw i krzyknem: Nie! To si musi skoczy!

    Zacisnem pici, siadem ponownie, ujem owek i

    postanowiem cakiem serio napisa artyku. Na c by si

    zdao folgowanie sobie, gdy czynsz zalega?

  • Myli zaczy napywa, porzdkowa si zwolna i

    niebawem skreliem kilka stron dobrze skomponowanych,

    ktre mogy stanowi wstp do wszelakich rzeczy, zarwno

    do opisu podry, jak te i artykuu politycznego. By to

    zaprawd wietny wstp do nie wiadomo czego, czyli

    wszystkiego.

    Zaczem teraz poszukiwa kwestii konkretnej na dany

    temat, imienia jakiego czowieka, jakiej rzeczy, o ktrej

    mgbym pisa, ale nie nasuwao mi si nic. Podczas tych

    wysikw znowu zapanowa w moim mzgu niead. Czuem,

    e odmawia usug, e gowa staje si pusta, coraz pustsza,

    lekko jeno spoczywajc na ramionach. I wraenie to, rosnc

    dalej, przemieniao si w uczucie, e jestem cay wewntrz

    wydrony.

    Boe mj i ojcze! krzyknem kilka razy nie dodajc

    nic do tych sw.

    Wiatr szumia w gaziach, zbieray si chmury. Przez

    chwil gapiem si na papier, potem zoyem go i woyem

    w kiesze. Pochodniao, a ja byem bez kamizelki.

    Zapiem surdut a pod brod, schowaem rce do kieszeni,

    wstaem i ruszyem przed si.

  • O, gdyby mi si byo cho tym razem powiodo!

    Niejednokrotnie ju gospodyni pytaa mnie oczyma o

    czynsz, ja za musiaem kuli si i przemyka z

    pozdrowieniem zakopotania. Postanowiem, e tego ju nie

    uczyni i za nastpnym takim spojrzeniem uczciwie

    wypowiem mieszkanie i zrobi rachunek. Nie sposb byo

    y tak dalej.

    U wylotu parku zobaczyem starego karzeka, ktrego

    wciekoci zmusiem do ucieczki. Mistyczny pakiet lea

    rozoony szeroko. Zawiera sporo rnorakich przeksek a

    starzec poera je chciwie. Chciaem przystpi i przeprosi

    za moje zachowanie, ale odtrci mnie jego sposb jedzenia.

    Chude palce niby szpony ciskay tuste ksy. Uczuem

    nudnoci i minem go bez sowa. Nie pozna mnie i chocia

    wlepi we mnie twarde rogowate oczy, na jego twarzy nie

    zjawi si aden wyraz.

    Ruszyem dalej.

    Z nawyku stawaem przed rozlepionymi dziennikami

    szukajc wolnych posad i natrafiem szczciem na co

    stosownego. Pewien kupiec w dzielnicy Groenlandsleru

    poszukiwa czowieka, ktry by prowadzi mu ksigi przez

    par godzin dziennie. Wynagrodzenie wedle umowy.

    Zanotowaem adres, pomodliem si cicho do Boga, by mi

    da to zajcie, i uradziem z sob, i zgodz si na nisz od

    innych zapat. Gotw byem przyj pidziesit rw

    czterdzieci nawet wedle okolicznoci.

  • W pokoju zastaem na stole kartk od gospodyni, w

    ktrej prosia, bym zapaci komorne zalege i nastpne z

    gry albo wynis si co prdzej. W zakoczeniu

    przepraszaa za to niezbdne yczenie i podpisaa: Z ca

    przychylnoci Mme Gundersen.

    Napisaem podanie do kupca Christi w Groenlandslerze

    nr 31, woyem w kopert i zaniosem do skrzynki na rogu

    ulicy. Potem wrciem do stancji, siadem w krzele

    biegunowym i przy coraz gstszym mroku zaczem duma

    nad tym, e coraz mi trudniej utrzyma si na powierzchni.

    Zbudziem si o wicie. Gdym rozwar oczy, byo jeszcze

    ciemno i po dobrej chwili dopiero usyszaem pi uderze

    zegara w mieszkaniu ponad sob. Chciaem zasn, ale nie

    mogem, leaem tedy rozmylajc nad rnymi rzeczami.

  • Nagle wpado mi par dobrych zda zdatnych do

    felietonu czy szkicu. Byy to wprost mistrzowskie

    powiedzenia, jakich nie udao mi si dotd znale. Leaem

    powtarzajc sowa, czujc ich warto. Po chwili zjawio si

    ich wicej. Cakiem rozbudzony signem po papier i

    owek, lecy na stole za kiem. Jakby ya zotonona

    otwara si nagle we mnie, toczyy si wyrazy, szeregoway,

    grupoway, stwarzay sytuacje, sceny jedne po drugich, rosa

    tre, jawiy si dialogi, a dusz m przeja bogo

    niewysowiona. Pisaem jak optany stron po stronie bez

    przerwy, a zalew myli by tak obfity, e musiaem pomija

    mnstwo szczegw nie mogc ich zanotowa do szybko,

    mimo e pracowaem ca par. Pisaem jakby pod

    przymusem, czujc peni treci, a wyrazy przychodziy

    skd spoza mnie.

    Szczcie to trwao dugo i zanim ustao, miaem

    pitnacie czy dwadziecia kartek bitego pisma. Odoyem

    owek. Jeli naprawd rzecz miau warto, byem ocalony.

    Wyskoczyem z ka i ubraem si. Rozjanio si tak, e

    mogem ju odczyta ogoszenia dyrekcji latarni portowej

    przy drzwiach, za pod oknem tyle ju byo wiata, e

    mogem uporzdkowa notatki i przepisa je na czysto.

  • Z fantazji tych wiao tyle promiennego wiata i barw, e

    ledzc jeden wietny pomys po drugim nabraem

    przekonania, e jest to najlepsza rzecz, jak mi si

    przydarzyo czyta. Upojony radoci, przejty weselem

    uczuem si w niezwykle podniosym nastroju. Zwayem

    rkopis na doni i otaksowaem go najskromniej na pi

    koron. Nikomu by nawet na myl nie przyszo targowa

    si przeciwnie, pi koron to czysty wyzysk jeli wzi

    pod uwag warto rzeczy. Porzuciem t cen. Takich

    romansw nie znajduje si na ulicy. Nie chcc dawa pracy

    za darmo oceniem j na dziesi koron.

    W pokoju czynio si coraz janiej. Mogem ju bez

    wielkiego wysiku odcyfrowa szkieletowate litery anonsu

    mamzel Andersen o bielinie dla umrzykw w ulicy

    Waowej na prawo. Mino w istocie sporo czasu, od kiedy

    zegar wybi sidm

  • Stanem porodku pokoju i przyszo mi na myl, e

    wypowiedzenie pani Gundersen nastpio w sam czas. Pokj

    ten naprawd nie by odpowiedni dla mnie. Mia proste jeno,

    zielone firanki, w cianach zbyt mao tkwio gwodzi na

    powieszenie odzienia, a biedny, czerwony fotel na

    biegunach bya to jeno karykatura fotela, z ktrej mona by

    si na mier zamia. Duo za niski dla dorosego, by

    rwnie tak wski, e chcc ze wsta musiao si bra do

    pomocy zzuwaczk od butw. Krtko mwic pokj nie

    nadawa si dla myliciela i postanowiem opuci go

    niezwocznie. Zbyt dugo ju milczaem i znosiem

    niewygody w tej szopie.

  • Rozdty nadziej i radoci dobywaem co chwila swj

    przedziwny szkic, odczytywaem go, a jednoczenie

    zabraem si do przeprowadzki. Podjem zawinitko,

    czerwon chustk z kilku czystymi konierzykami i

    zmitoszon gazet, w ktrej by ongi chleb, zwinem

    kodr i woyem w rodek niewielki zapas czystego

    papieru. Potem przeszukaem wszystkie kty, by przez

    niedbalstwo czego nie zapomnie, nie znalazszy za

    niczego wyjrzaem oknem. Ranek by ddysty, nikt si nie

    krci przy gruzach spalonej kuni, a wyprony sznur do

    wieszania bielizny ocieka wod. Znaem to wszystko

    dobrze, odstpiem przeto od okna, wziem pod pach

    kodr, po czym zoyem niski ukon przed ogoszeniem

    dyrekcji latami portowej i anonsem mamzel Andersen i

    zbliyem si do drzwi.

    Nagle przysza mi na myl gospodyni, ktr naleao

    uwiadomi o wyprowadzce, by si przekonaa, e ma do

    czynienia z porzdnym czowiekiem. Postanowiem uczyni

    to listownie oraz podzikowa Jej za te kilka dni, ktre

    przemieszkaem bezpatnie poza terminem miesicznym.

    Tak byem pewny, e ocalaem na czas duszy, i w licie

    przyrzekem jej nadpat w wysokoci piciu koron, ktre

    zo za par dni przechodzc t ulic, by wiedziaa, jak

    niezwykle szlachetnego czowieka gocia pod swym

    dachem.

    Zostawiem kartk na stole.

  • Ponownie zawrciem od wyjcia. Promienna

    wiadomo ocalenia zachwycaa mnie i czynia

    wdzicznym wobec Boga i caego wiata. Uklkem przy

    ku i zoyem dziki za dobro Stwrcy, okazan mi

    dzisiejszego ranka. Wiedziaem dobrze, e natchnienie,

    jakiego doznaem niedawno, byo odpowiedzi niebios na

    moje wczorajsze woanie o ratunek.

    Oto Bg! Oto Bg! woaem gono i pakaem

    wzruszony wasnymi sowami. Jednoczenie wytaem

    duch, czy kto nie idzie schodami. W kocu wstaem,

    zeliznem si cicho z wszystkich piter i dotarem

    szczliwie niepostrzeony do bramy.

    Ulice lniy od rannego deszczu, gste chmury zwisay

    nisko, nigdzie nie byo ladu promieni soca. Ktra moga

    by godzina? Ruszyem jak zazwyczaj do ratusza i

    przekonaem si, e dopiero wp do dziewitej. Daremne

    byoby zachodzi do redakcji przed dziesit, a moe nawet

    jedenast. Musiaem tedy wasa si przez jaki czas i

    medytowa nad sposobem zdobycia maego niadanka. Nie

    byo obawy, abym tego dnia mia i spa na czczo. Te

    czasy ju miny, dziki Bogu! Patrzyem na nie jak na

    odleg przeszo czy zy sen Teraz droga moja wioda

    wzwy!

  • Kodra ciya mi, a przy tym nie sposb byo

    pokazywa si ludziom z takim tobokiem. C by

    pomylano? Dumaem nad sposobem przechowania tych

    rzeczy. Po chwili przyszo mi na myl, e mog wstpi do

    magazynu Semba i kaza wszystko zawin w papier.

    Przybierze zaraz inny wygld, osdziem, i nie bdzie mi ju

    wstyd nosi to ze sob. Zaszedem tam i wyraziem sw

    prob jakiemu kupczykowi.

    Spojrza na kodr, potem na mnie i wzi wreszcie tob

    wzdrygajc pogardliwie ramionami. To mnie dotkno.

    Do kroset tysicy! zawoaem. Bde pan

    troch ostroniejszy! W kodrze znajduj si dwie

    kosztowne wazy, ktre posyam do Smyrny.

    To podziaao cudownie. Kadym ruchem ciaa prosi

    mnie teraz o przebaczenie za to, e nie domyli si zaraz tak

    cennej zawartoci. Gdy skoczy pakowa, podzikowaem

    mu za pomoc, jak przystao czowiekowi, ktry ju nie raz

    posya kosztowne wazy do Smyrny. Gdym wychodzi,

    otworzy mi drzwi.

    Wasaem si pomidzy ludmi po Stortorwie,

    najczciej w pobliu kobiet sprzedajcych kwiaty.

    Krwistoczerwone re, lnice w mgle poranka, kusiy

    mnie, rad bym by porwa jedn i celem obejrzenia ich z

    bliska spytaem o cen. Gdyby mi starczyo pienidzy,

    postanowiem kupi kilka, w inny sposb ratujc potem

    rwnowag budetu.

  • Nadesza dziesita, przeto udaem si do redakcji.

    Mczyzna, zwany Noyczkarzem, grzeba w stosie

    starych gazet. Redaktora jeszcze nie byo. Na zapytanie

    podaem mu mj obszerny rkopis dajc do zrozumienia, e

    jest to co niezwykego, i kadc na sercu, by go wrczy

    osobicie redaktorowi, gdy tylko przybdzie.

    Owiadczyem, e sam zajd w cigu dnia po odpowied.

    Dobrze! rzek Noyczkarz zabierajc si ponownie

    do gazet.

    Wydao mi si, e bierze spraw zbyt spokojnie, nie

    rzekem jednak nic, skinem tylko obojtnie gow i

    wyszedem.

    Byem wolny. Gdyby si jeno chciao rozpogodzi!

    Pluta bya straszna, powietrze byo bezwietrzne i cikie.

    Damy chroniy si pod parasolami, a weniane czapki

    mczyzn wyglday nader smutno. Powlokem si znowu

    na rynek, ogldaem jarzyny i re i nagle poczuem

    dotknicie na ramieniu. Znajomy, zwany Mamzel,

    pozdrowi mnie yczliwie.

    Dzie dobry? odparem tonem zapytania, by si

    dowiedzie, czego chce. Nie miaem wielkiego zaufania do

    pana Mamzel.

    Spojrza z ciekawoci na wieuteki pakunek i spyta:

    C to takiego?

  • Kupiem u Semba materia na nowe ubranie

    odparem obojtnie. Nie chc duej zaniedbywa si. le

    jest nie zwraca uwagi na sw powierzchowno.

    Patrzy na mnie zdumiony.

    Jake si panu powodzi? spyta przecigle.

    Doskonale nadspodziewanie.

    Ma pan tedy zajcie?

    Czy mam zajcie? zdziwiem si. Wszake jestem

    buchalterem u wielkiego przemysowca Christiego

    A tak powiedzia odstpujc o krok. Bardzo

    mnie to cieszy. Byle tylko nie rozszarpano panu zarobionych

    pienidzy Do widzenia!

    Po chwili obrci si, zbliy si ponownie i wskazujc

    pakiet lask rzek:

    Polecam panu mego krawca. Trudno znale lepszego

    nad Izaksena. Prosz si tylko powoa na mnie.

    Po c wtyka nos w moje sprawy? C go obchodzio,

    ktrego wezm krawca? Zawrzaem gniewem na tego

    powierzchownego strojnisia i przypomniaem mu do

    brutalnie, e mi winien od dawna dziesi koron. Atoli

    zanim jeszcze mg odpowiedzie, poaowaem tego

    postpku, zmieszaem si i spuciem oczy. Korzystajc z

    nadejcia jakiej damy, cofnem si dla zrobienia jej

    miejsca i ruszyem w swoj stron.

  • Czyme zapeni czas oczekiwania? Nie mogem z

    pustymi kieszeniami wej do kawiarni ani rwnie o tej

    porze odwiedzi adnego ze znajomych. Instynktownie

    udaem si ku miastu, strawiem sporo czasu na aeniu od

    placu targowego do Graensenu, przeczytaem

    Aftenposten, wieo zawieszon na supie, zboczyem ku

    ulicy Karola-Jana, zawrciem potem i udaem si prosto na

    cmentarz Zbawiciela, gdzie znalazem sobie spokojny kcik

    tu obok kaplicy.

    Siedziaem tam w zupenej ciszy, drzemaem, mokem,

    zasypiaem i marzyem po trochu, a czas pyn. Czy w

    istocie felieton by arcydzieem natchnienia? Czy nie byo

    w nim tu i wdzie bdu? Dobrze rzecz rozwaywszy

    musiao tak nawet by! By pewnie przecitny, moe

    cakiem zgoa do niczego. Skde wiedziaem, e nie

    spoczywa ju w koszu? Zadowolenie moje zostao

    wstrznite, zerwaem si i wybiegem z cmentarza.

  • Dotarszy do Ackerstraede spojrzaem na wystaw

    sklepow i przekonaem si, e dopiero mina dwunasta.

    Popadem w rozpacz. Miaem nadziej, e jest daleko

    pnej, a przed czwart nie byo co zachodzi do redakcji.

    Losy mego felietonu napeniay mnie strasznymi

    przeczuciami. Im duej rozmylaem, tym bardziej

    powtpiewaem, bym mg skleci co dobrego w stanie

    pjawy, z mzgiem ogarnitym gorczk. Oczywicie

    oszukaem samego siebie i radowaem si przez cay ranek

    bez najmniejszej podstawy Tak oczywicie!

    Kroczyem wawo drog ku Ullevaal, minem St.

    Hanshaugen, wyszedem na pola, potem przebrnem ciasne,

    dziwne uliczki Sagene i przez parcele budowlane i oranin

    dotarem w kocu do gocica, gincego w dali na

    widnokrgu.

    Tu stanem postanowiwszy wraca. Rozgrza mnie dugi

    marsz, szedem teraz wolno, przygnbiony. Spotkaem

    niebawem dwie fury z sianem. Wonice leeli na wierzchu i

    piewali, obydwaj bosi, o okrgych, beztroskich twarzach.

    Szedem dalej pewny, e mnie zagadn, rzuc jak uwag

    albo wypataj figla. Gdym si zbliy jeden z nich spyta

    mnie, co nios.

    Kodr! odparem.

    Ktra godzina? spyta znowu.

    Nie wiem dobrze rzekem pewnie bdzie koo

    trzeciej.

  • Rozemieli si obaj i przejechali, ale w tej chwili

    uczuem cios bicza na jednym uchu, a kapelusz zlecia mi z

    gowy. Parobcy nie mogli si powstrzyma od psikusa.

    Wcieky schwyciem si za ucho, dobyem kapelusz z rowu

    i poszedem dalej. Pod St. Hanshaugen napotkany wieniak

    powiedzia mi, e mina czwarta.

    Ju mina czwarta! Pospieszyem rczo ku miastu.

    Redaktor pewnie by od dawna i teraz wanie odszed.

    Szedem, a raczej biegem, potykaem si, uderzaem o

    pojazdy, mijaem spacerujcych, szedem w zawody z

    komi, sowem, spieszyem si jak szalony, by zdy na

    czas. Wskoczyem w bram, w czterech susach przebyem

    schody i zapukaem.

    Nikt nie odpowiedzia.

    Ju poszed. Ju go nie ma i pomylaem. Nacisnem

    klamk drzwi nie byy zamknite, zapukaem tedy

    ponownie i wszedem.

    Redaktor siedzia przy stole, obrcony do okna, z pirem

    w rku sposobic si do pisania. Posyszawszy przywitanie,

    wyrzucone z zadyszanych piersi, obrci gow, potrzsn

    ni i rzek:

    Nie miaem dotd czasu na przeczytanie paskiego

    szkicu.

    Uradowany, e go jeszcze nie odrzuci, odparem:

    Oczywicie, doskonale to rozumiem. Zreszt rzecz nie

    jest pilna. Przyjd za par dni A moe

  • Zobacz. Zreszt mam wszake paski adres.

    Zapomniaem powiedzie, e nie posiadam ju adresu.

    Audiencja bya skoczona, skoniem si i wyszedem

    rozpomieniony now nadziej. Nic nie byo jeszcze

    stracone, przeciwnie, otwary si szanse powodzenia. Mzg

    mj zacz na nowo roi o wielkiej, niebiaskiej naradzie,

    ktra powzia uchwa, e mam wygra, wygra caych

    dziesi koron za felieton.

    Gdyby tylko wiedzie, gdzie mam si schroni na noc!

    Myl o owej kryjwce zaabsorbowaa mnie tak bardzo, em

    stan porodku ulicy. Zapomniaem, gdzie jestem,

    sterczaem niby samotny sygna pord morza, a fale

    pyny wok z oskotem. Roznosiciel dziennikw podsun

    mi Wikinga zalecajc, e jest wesoy. Spojrzaem i

    oprzytomniawszy spostrzegem, e stoj pod sklepem

    Semba.

    Zwrciem si szybko w bok, zakryem sob pakiet i

    pospieszyem w ulic Kocieln przygnbiony myl, e

    moe mnie dostrzeono przez okno wystawowe. Minwszy

    Ingebret i teatr zwrciem si w stron fiordu i fortecy,

    siadem na awce i zaczem na nowo spekulowa.

  • Gdzie, u licha, spdz noc?! Czy nie ma dziury, w

    ktr mona by wle i przeczeka do rana? Duma nie

    pozwala mi wraca do opuszczonego pokoju i cofa

    wasnych sw, odsunem z oburzeniem t myl i

    rozemiaem si z cicha, wspomniawszy czerwony fotel na

    biegunach. Przez dziwne skojarzenie wyobrae znalazem

    si nagle w wielkim pokoju o dwu oknach przy

    Haegdehaugen, gdzie dawniej mieszkaem, i zobaczyem na

    stole tac, obadowan mnstwem buek z masem, ktre

    zmieniay wygld przybierajc posta uwodzicielskiego

    befsztyka to znw nienobiaej serwety, mas chleba, a w

    kocu srebrnej zastawy. Drzwi si otwary, wesza

    gospodyni niosc mi now filiank herbaty

    Zudy marzenia! Wiedziaem, e dostawszy teraz co

    do jedzenia uczubym zawrt gowy, ogarnaby mnie

    gorczka i zjawiyby si owe szalecze koncepty, z ktrymi

    musiaem nieraz walczy. Nie znosiem po prostu jada, nie

    miaem potrzeby je, a waciwo ta stanowia m

    oryginaln, przyrodzon cech.

    Moe zjawi si pomys noclegu, gdy zapadnie wieczr.

    Na razie miaem czas. Zreszt sta mi otworem las i caa

    okolica miasta, gdzie mogem znale miejsce, zwaszcza e

    nie byo jeszcze mrozu.

  • Morze koysao si leniwie, statki i prostackie,

    szerokonose galary obiy skiby w oowianej powierzchni

    odrzucajc pasma na prawo, lewo i suny w dal, dym kbi

    si niby pierze, a omot maszyn ttni gucho w wilgotnym,

    zimnym powietrzu. Nie byo soca ani wiatru, drzewa poza

    mn i awka ociekay wod. Czas pyn. Zachciao mi si

    spa, byem zmczony i zimny dreszcz przenika mi plecy.

    Po chwili uczuem, e powieki mi zapadaj nie broniem

    si

    Gdym si zbudzi, wok byo ciemno. Oszoomiony,

    przemarzy, chwyciem pakunek i ruszyem dalej. Szedem

    coraz prdzej, by si rozgrza, machaem rkami i

    pocieraem nogi odrtwiae z zimna. Tak dotarem do

    stranicy poarnej. Bya dziewita, przespaem tedy kilka

    godzin.

  • C miaem pocz z sob? Musiaem si gdzie

    wcisn. Staem gapic si na stranic i dumaem, czyby

    nie mona dosta si na korytarz skorzystawszy z momentu,

    kiedy stranik zawrci i pokae plecy. Wszedem na schody

    chcc si wda w rozmow z tym czowiekiem. Podnis

    zaraz halabard, co miao oznacza ukon, i stan czekajc.

    Ale na widok szerokiego ostrza, skierowanego w m gow,

    doznaem nerwowego wstrzsu, zbrojny m przej mnie

    takim strachem, e cofnem si bezwiednie. Milczc

    zaczem schodzi na d, a tylko dla zachowania pozorw

    pocieraem doni czoo, jak gdybym czego zapomnia.

    Stanwszy na chodniku doznaem uczucia wielkiej ulgi i

    jakby uszedszy niebezpieczestwa ruszyem szybko przed

    si.

    Przeziby i godny wdrowaem ulic Karola-Jana klnc

    gono bez wzgldu na to, e moe kto usysze. Pod

    budynkiem stortingu, zaraz przy pierwszym lwie, dziwnym

    skojarzeniem wyobrae przypomniaem sobie pewnego

    malarza, modego czowieka, ktrego raz ochroniem w

    Tivoli od policzka. Byem potem u niego z wizyt.

    Klasnem palcami, udaem si na ulic Nordenskjoelda i

    znalazem drzwi z biletem: E. Zachariasz Barter.

    Zapukaem.

    Wyszed. Cuchn straszliwie winem i tytoniem.

    Dobry wieczr! powiedziaem.

  • Dobry wieczr! A, to pan? Czemu u licha, zjawia si

    pan tak pno? Przy wietle fatalnie si przedstawia.

    Niedawno domalowaem stg siana i zmieniem kilka

    szczegw. Musi pan to zobaczy za dnia, teraz nie ma

    sensu.

    Nie szkodzi, mog i teraz zobaczy! zapewniem nie

    wiedzc zreszt, o jakim obrazie wspomina.

    Wykluczone! odrzek. Wszystko wyda si te!

    Przy tym jest jeszcze inna przeszkoda. Mam dzi

    dziewczynk tak e nie sposb

    A, jeli tak, to istotnie nie mona!

    Poegnaem go i odszedem.

    Nie byo innej rady, jak i do lasu. Szkoda tylko, e byo

    tak mokro. Uderzyem doni po kodrze oswajajc si coraz

    bardziej z myl, e bd zmuszony spa pod goym niebem.

    Znuony poszukiwaniem schroniska w miecie,

    zapragnem jakiegokolwiek odpoczynku i szedem na

    olep, bez myli w gowie. Na zegarze uniwersyteckim

    mina ju dziesita. Ruszyem przez miasto. Gdzie w

    Haegdehaugen zatrzymaem si przed wystaw artykuw

    spoywczych. Spa tam kot obok wielkiej strucli, za nim za

    sta garnek smalcu i kilka naczy z kasz. Przyjrzaem si

    temu wszystkiemu, ale nie majc pienidzy obrciem si na

    picie i poszedem dalej. Szedem powoli, minem

    Majorstuen i po kilku moe godzinach dotarem do

    miejskiego lasu dbowego.

  • Zboczyem z drogi i siadem, by spocz. Rozejrzaem

    si za odpowiednim miejscem, nagarnem na mae

    wzniesienie, gdzie byo stosunkowo sucho, troch wrzosw i

    jaowcowych gazi, rozwinem pakunek i dobyem kodr.

    Pooyem si zaraz, byem wyczerpany i udrczony dug

    wczg. Ale dugo rzucaem si i wiem nie mogc

    znale wygodnej pozycji. Przy tym bolao mnie troch

    ucho, napuche od uderzenia biczem parobka, wiozcego

    siano, i nie mogem na nim lee. Zdjem trzewiki i

    nakrywszy je papierem, w ktry by zawinity pakunek,

    pooyem je sobie pod gow.

    Ogarna mnie senno i cisza. W grze tylko brzmiaa

    wieczysta pie powietrza, dalekie, bezgone, nie milknce

    nigdy granie. Nasuchiwaem dugo, a nieskoczone, jakby

    chore drganie zaczo mi miesza myli. Bya to pewnie

    symfonia toczcych si nade mn wiatw, piew przez nie

    intonowany

    Tak jest, do diaba! zawoaem ze miechem, by sobie

    doda odwagi. To puszczyki nocne Kanaanu!

    Wstaem, pooyem si znowu, wdziaem trzewiki,

    aziem po ciemku, kadem si, walczyem ze strachem i

    gniewem i zasnem w kocu o witaniu

  • Gdym otworzy oczy, dzie by jasny i miaem wraenie,

    e ju niedaleko poudnie. Wdziaem trzewiki, zapakowaem

    kodr i ruszyem w stron miasta. I tego dnia nie byo

    soca, zmarzem jak pies, nie czuem ng, a do oczu

    napyway zy, jakbym nie mg znie wiata dziennego.

    Bya trzecia. Gd zaczyna mi na dobre dokucza,

    czuem si saby i idc wymiotowaem raz po raz

    ukradkiem. Skrciem w stron kuchni parowej,

    przeczytaem jadospis i zaczem ostentacyjnie wzrusza

    ramionami, jakby miso peklowane ze sonin nie byo dla

    mnie odpowiednim poywieniem. Stamtd poszedem na

    dworzec kolejowy.

    Nagle dziwny zawrt ogarn m gow. Szedem dalej

    nie zwracajc na to uwagi, ale pogarszao si, tak e

    musiaem przysi na jakich schodach. Zasza we mnie

    jaka dziwna odmiana, co usuwao si na bok czy

    rozdzieraa si tkanina jaka firanka w mym mzgu.

    Odetchnem kilka razy gboko i siedziaem wielce

    zdumiony. Nie straciem przytomnoci, czuem wyranie

    pulsowanie krwi w skaleczonym uchu, a gdy nadszed

    znajomy, wstaem i pozdrowiem go.

  • C to za nowa udrka dodana do poprzednich? Moe

    mcio si to, e spaem na wilgotnej ziemi? A moe brak

    niadania wywoa ten skutek? W gruncie rzeczy taki tryb

    ycia by nonsensem. Nie wiedziaem, na wite rany

    Chrystusa, czy zasuyem na tego rodzaju przeladowania!

    Przyszo mi nagle do gowy, e mgbym zosta drabem po

    prostu i zastawi kodr. Dostawszy koron mgbym zje

    trzy razy obiad i utrzyma si na powierzchni, zanim co

    znajd. Hansowi Pauli nie trudno bdzie co wmwi.

    Ruszyem do lichwiarza, ale zatrzymaem si u wnijcia,

    potrzsnem gow i zawrciem.

    Oddalajc si, za kadym krokiem czuem wiksz

    rado z powodu zwycienia pokusy. Czuem si dumny ze

    swej uczciwoci, z tego, i mam charakter, e jestem niby

    biaa latarnia na mtnym morzu ludzkoci, po ktrym pywa

    tyle rozbitych odzi. Jakebym mg zastawi cudz

    wasno dla najedzenia si i napicia ku wasnej habie,

    jakebym mg rzuci sobie w twarz miano zoczycy i

    spuszcza oczy przed samym sob? Nigdy, przenigdy! Nie

    miaem nawet na serio tego zamiaru, nawet nie przyszo mi

    to waciwie do gowy. Trudno bra odpowiedzialno za

    kady przelotny bysk myli, zwaszcza gdy tak bardzo boli

    gowa i gdy jest si miertelnie zmczonym wczeniem

    cudzej kodry.

  • Nie wtpiem, e znajdzie si jakie wyjcie, gdy

    nadejdzie czas po temu. Prawda! Kupiec z

    Groenlandsleru! Czy go napastowaem co godzina od dnia

    przesania oferty? Czy dzwoniem do od rana do wieczora

    i czy zostaem odprawiony z kwitkiem? Moe ten krok nie

    by zgoa daremny, moe tym razem miaem szczcie?

    Wszake szczcie chadza tak krtymi drogami. Poszedem

    do Groenlandsleru.

    Ostatnie wstrznienie mzgu osabio mnie troch,

    kroczyem wic zwolna, rozmylajc, co mam powiedzie

    kupcowi Moe to poczciwiec i w chwili dobrego humoru

    da mi koron zaliczki na robot, bez proby z mej strony.

    Takim ludziom zdarzaj si czasem dobre pomysy.

    Wliznem si w bram, poliniem palce, natarem

    troch spodnie na kolanach, by odnowi materia,

    wetknem kodr w ciemny kt za pak, potem

    przekroczyem ulic i wszedem do maego sklepiku.

    Jaki czowiek klei torebki ze starych gazet.

    Chciabym si widzie z panem Christi

    powiedziaem.

    Su panu odpar.

    Powiedziaem nazwisko i nadmieniem, e omieliem si

    przesa mu ofert, a nie wiem, jaki odniosa skutek.

    Powtrzy kilka razy me nazwisko i zacz si mia.

  • Uwaaje pan! powiedzia dobywajc mj list z

    kieszeni. Prosz spojrze i przekona si, co pan wyrabia z

    liczbami. Na licie umieci pan dat roku 1848 zamia

    si w gos.

    Przyznaem si pokornie do bezmylnoci i roztargnienia.

    Potrzeba mi rzek na to czowieka nie mylcego si

    w liczbach. al mi bardzo, pismo ma pan wyrane i list mi

    si rwnie podoba, mimo to jednak

    Czekaem chwil. Nie mogo to by chyba ostatnie

    sowo. Tymczasem kupiec zabra si z powrotem do

    torebek.

    Przyznaem si raz jeszcze, e jest to nader przykra

    omyka, rzecz wprost nieznona, ktra si jednak nie

    powtrzy. Nie sdz jednak, bym przez to mia si sta

    niezdolny do prowadzenia ksig handlowych.

    Zgodzi si na me zapatrywanie i nie twierdzi tak wcale,

    doda jednak, e przykada tyle wagi do cisoci, i

    zdecydowa si wzi kogo innego.

    Miejsce jest tedy zajte?? spytaem.

    Tak.

    Ano, to trudno nie da si nic zrobi!

    Nie. Przykro mi bardzo.

    egnam pana! zawoaem.

  • Zawrzaem pomiennym, brutalnym gniewem, wziem

    pakunek z sieni, zacisnem zby i pobiegem chodnikiem

    rozbijajc spokojnych przechodniw i nie przepraszajc ich

    za to. Jaki pan zatrzyma si i skarci do ostro me

    postpowanie. Wwczas krzyknem mu jakie gupie

    sowo, podsunem pi pod sam nos i odszedem

    przepojony szaem, niemoliwym do opanowania. Zawoa

    policjanta, a ja nabraem wielkiej ochoty dosta si w jego

    rce. Zwolniem nawet kroku, by mu uatwi aresztowanie,

    ale nie przyszed. Czy by jaki sens w tym utrcaniu

    najgortszych pragnie czowieka? Po c napisaem dat

    roku 1848? C mnie to, u licha, obchodzio? I z tego to

    powodu musiaem wasa si godujc, tak e trzewia mi

    si kurczyy jak robaki. W dodatku nie byo tego dnia

    nadziei na jedzenie.

    Im duej trwa taki stan, czuem coraz to wiksz

    prni pod wzgldem fizycznym i duchowym i skonno

    do coraz to mniej honorowych uczynkw. gaem jak

    najty, pozbawiaem biednych ludzi czynszu za mieszkanie,

    nawet walczyem z chtk zamachu na cudz kodr, a

    wszystko to bez cienia skruchy czy wyrzutw sumienia. W

    duszy mej rozsiady si czarne plamy zgnilizny, grzyby

    jakie szkaradne.

  • A na tronie niebieskim siedzia Bg i przyglda si

    bacznie procesowi mej zatraty, ktry szed waciw kolej,

    nieustannie, regularnie, bez usterek co do czasu i regu

    sztuki. Na dnie za piekie sapay z niecierpliwoci diaby

    wcieke, e tak dugo nie popeniam jakiego grzechu

    miertelnego, czego strasznego, za co by mnie

    sprawiedliwo boska musiaa niechybnie strci w

    bezde

    Przyspieszyem kroku, zaczem biec jak szalony,

    zwrciem si nagle w lewo i wpadem zy i wzburzony w

    jasn, zdobn sie. Nie przystanem ani na moment, ale

    objem wiadomoci natychmiast cay wygld sieni a do

    drobiazgw u drzwi, dekoracji i deseniu podogi. Wbiegem

    na schody i zadzwoniem silnie na pierwszym pitrze.

    Czemu zatrzymaem si wanie na pierwszym pitrze?

    Czemu chwyciem dzwonek najdalszy od schodw?

    Ukazaa si moda dama w szarej sukni z czarnym

    obramieniem. Spojrzaa na mnie ze zdumieniem, potem za

    potrzsna gow i rzeka:

    Nie, dzi nie mamy nic! po czym zabraa si do

    zamykania.

    Czemu wpadem wanie na to stworzenie boskie?

    Wzia mnie po prostu za ebraka. W jednej chwili wrci

    mi chd i spokj. Zdjem kapelusz i skoniwszy si z

    czci, powiedziaem udajc, e nie dosyszaem tego, co

    mwia.

  • Bardzo pani przepraszam za zbyt gwatowne

    dzwonienie, ale nie znaem dzwonka. Mieszka tutaj podobno

    chory jegomo, ktry zamieci w dziennikach ogoszenie,

    e potrzebuje kogo do woenia go w wzku.

    Suchaa mych bezczelnych kamstw i zdawaa si mie

    wtpliwoci co do mej osoby.

    Nie powiedziaa w kocu tu nie mieszka aden

    chory

    Nie? Starszy pan, dwie godziny jazdy dziennie, po

    czterdzieci rw za godzin?

    Nie.

    Powtrnie tedy przepraszam! rzekem. Moe go

    znajd na parterze. Chciaem poleci pewnego czowieka,

    ktrego znam i ktrym si interesuj. Nazywam si Wedel-

    Jarlsberg

    Zoyem ukon i cofnem si, a moda dama, oblana

    rumiecem, staa jak skamieniaa patrzc za mn, gdym

    zstpowa po schodach.

    Wrci mi spokj i wyjanio si w gowie. Sowa modej

    damy byy mi niby zimny tusz. Do tego wic ju doszo, e

    kady spojrzawszy na mnie myla: oto ebrak, ktremu

    wynosz jedzenie poza drzwi.

  • W Mollenstraede zatrzymaem si przed jak gospod

    wdychajc zapach smaonego misa. Pooyem ju do na

    klamce i chciaem wej, ale namyliem si jeszcze w czas i

    odszedem. Dotarszy do Stortorwu nie znalazem wolnego

    miejsca na spoczynek, wszystkie awki byy zajte,

    obszedem daremnie wkoo koci, a przy tym mruczaem

    do siebie: Oczywicie oczywicie oczywicie!

    Ruszyem dalej, zboczyem do studni na rogu bazaru,

    napiem si wody i powdrowaem wolno dalej,

    przystawajc przed wystawami i badajc uwanie kady

    mijajcy mnie pojazd. W gowie czuem gorco, dziwn

    jasno, w pulsach za ttnienie. Wypita woda zaszkodzia

    mi, tak e musiaem wymiotowa tu i wdzie na ulicy. W

    ten sposb dostaem si na cmentarz Zbawiciela. Siadem,

    oparem okcie o kolana, zoyem gow na doniach i

    uczuem w tej pozycji ulg, nie gryzo mnie ju teraz w

    piersiach.

    Tu obok mnie lea wycignity na wielkiej pycie

    granitowej kamieniarz i wykuwa napis. Mia niebieskie

    okulary i przypomina mi ywo pewnego znajomego,

    pracujcego w banku, spotykanego dawniej w kawiarni

    Oplandske.

  • Naleao odrzuci wstydliwo i zwrci si do niego

    mwic otwarcie, e le mi si powodzi i nie mog zarobi

    na ycie. Mogem mu zreszt da abonament do golarza

    C u licha Gdzie moja ksieczka sze kartek

    wartoci blisko jednej korony? Zaczem jej szuka

    nerwowo, zdjty strachem, oblany potem, i w kocu

    znalazem na dnie bocznej kieszeni wraz z czystym

    papierem bezcelowo zagryzmolonym. Przeliczyem je

    naprzd i wstecz kilka razy. Nie byy mi potrzebne, wszake

    mogem wpa na pomys zapuszczenia brody, a

    uratowaaby mnie biaa pkoronwka z kongsberskiego

    srebra! Bank zamykano o szstej, mogem tedy owego

    znajomego schwyta okoo sidmej lub smej pod

    kawiarni.

  • Radowaem si t myl przez dusz chwil. Czas

    mija, wiatr szeleci w koronach kasztanw, dzie mia si

    ku schykowi. Czy nie wstyd zblia si z szeciu jeno

    kartkami golarza do modzieca pracujcego w banku?

    Pewnie mia w kieszeni dwie grube ksieczki

    abonamentowe o kartkach nierwnie czystszych i

    pikniejszych ni moje. Przeszukaem kieszenie chcc mu

    jeszcze co da, ale byy puste. Ach, prawda, wszake

    posiadaem krawat niepotrzebny zupenie, gdy nie majc

    kamizelki i tak musiaem zapina surdut a po brod.

    Zdjem tedy krawat, a by on wielki, tak e zakrywa p

    piersi. Oczyciem go starannie i wraz z ksieczk

    abonamentow zapakowaem w czysty papier. Potem

    opuciwszy cmentarz ruszyem pod kawiarni.

    Na ratuszu bya ju sidma. Chodziem pod kawiarni

    wzdu zielonej kraty i bystro lustrowaem wchodzcych i

    wychodzcych. Na koniec okoo smej zobaczyem

    poszukiwanego. Elegancki i wywieony kroczy ulic

    kierujc si ku drzwiom kawiarni. Serce zatrzepotao mi w

    piersiach niby ptak, ruszyem naprzeciw i zagadnem bez

    pozdrowienia:

    P koronki, jeli aska, drogi przyjacielu! Oto masz

    pan tu co w zamian! Zrobiem bezczeln min i

    wetknem mu w rk pakiecik.

    Nie mam nic! powiedzia. Dalibg, nie mam!

  • rozwar w mych oczach portmonetk i przewrci j.

    Wczoraj wieczorem puciem si troch i wypukaem si do

    cna. Niech mi pan wierzy, nie mam ani grosza!

    O tak, drogi panie wierz w zupenoci! zawoaem

    pewny, e nie miaby potrzeby kama z powodu takiej

    bagatelki. Wydao mi si te, e szukajc po kieszeniach

    mia jakby przysonione zami oczy. Cofnem si wic i

    rzekem: Przepraszam bardzo, chwilowo znalazem si w

    potrzebie!

    Odszedem ju do daleko, gdy mnie zawoa chcc

    odda pakiecik.

    Niech go pan zatrzyma! rzekem. To podarek!

    Drobiazgi to jeno wszystko niemal, co posiadam jeszcze

    na tej ziemi! Wzruszyy mnie wasne sowa, tak

    beznadziejnie brzmice w zapadajcym mroku, i zaczem

    paka.

    Wia chodny wiatr, chmury pdziy po niebie, wraz z

    nadcigajc noc stawao si coraz zimniej. Szedem

    paczc nieustannie, wzruszony do gbi wasnym losem, i

    powtarzaem okrzyk, ktry mi na nowo wyciska zy z oczu,

    tak e nie wiedziaem, czy ustan.

    O, Boe Boe jake le ze mn Jake strasznie

    le!

  • Mina zwolna, leniwie godzina. Przez jaki czas

    wasaem si po Torostraede, siadaem na schodach, gdy

    kto nadchodzi kryem si do sieni, stawaem bezmylnie

    przed wystawami patrzc na ludzi, snujcych si z towarami

    i pienidzmi, wreszcie znalazem zaciszny kcik poza

    stosem desek, pomidzy kocioem a bazarem.

    Nie mogem i do lasu, choby si nie wiedzie co stao,

    nie miaem si na przebycie tej nieskoczenie dugiej drogi,

    postanowiem tutaj spdzi jako tako noc. Gdybym zanadto

    zmarz, mogem bez adnych ceregieli pospacerowa

    wokoo kocioa. Rozparem si i zaczem drzema.

    Haas uliczny przycicha zwolna, zamykano sklepy, kroki

    przechodniw rozbrzmieway coraz rzadziej, a wiata w

    oknach gasy, jedno po drugim

    Otwarem oczy i spostrzegem jak posta przed sob.

    Poyskujce guziki wiadczyy, e by to policjant, twarzy

    jednak nie widziaem.

    Dobry wieczr! powiedzia.

    Dobry wieczr odparem przeraony. Czekaem

    trwonie. Policjant sta chwil bez ruchu.

    Gdzie pan mieszka? spyta.

    Z nawyku, nie mylc wcale, podaem adres poddasza,

    ktre musiaem opuci.

    Czym uczyni co zego? spytaem drc na caym

    ciele.

  • O, nie! rzek policjant. Sdz tylko, e powinien pan i do domu. Za chodno jest, by tutaj spa.

    Tak, to prawda, zmarzem porzdnie.

    Poegnaem go i skierowaem si bezwiednie do starego

    mieszkania. Idc ostronie, mogem si do niego wlizn

    niepostrzeenie. Byo wszystkiego osiem schodw, a tylko

    dwa ostatnie trzeszczay pod nogami.

    Pod bram zdjem trzewiki i udaem si na gr.

    Panowaa zupena cisza. Na wysokoci pierwszego pitra

    posyszaem wolny tykot zegara i urywany pacz dziecka,

    poza tym nic. Znalazem drzwi, podniosem je nieco w

    zawiasach, otwarem jak zawsze bez klucza, wszedem i

    przycignem po cichu drzwi za sob.

    Wszystko zastaem po dawnemu. Firanki byy odsunite i

    ko puste. Zdoaem dostrzec na stole papier. Bya to

    zapewne moja wasna kartka do gospodyni, ktra tu nie

    wesza od czasu mej wyprowadzki. Dotknem biaej

    paszczyzny i ze zdumieniem znalazem list. Przyjrzaem mu

    si, ile byo mona przy oknie, i znalazem wypisane

    kolawo wasne nazwisko. Aha, pomylaem, to odpowied,

    zakaz uywania pokoju na wypadek, gdybym wrci.

    Powoli wyszedem na ulic niosc w jednej rce trzewiki,

    w drugiej list, a pod pach pakunek. Zaciskajc zby, gdy

    stopie trzasn, zeliznem si ze schodw i stanem w

    bramie.

  • Wdziaem trzewiki z wolna sznurujc rzemienie i

    odpoczem chwil po skoczeniu tej operacji, gapic si

    przed siebie i trzymajc list w rku.

    Potem wstaem i ruszyem przed siebie.

    Dostrzegszy w ulicy blade wiato latarni podszedem,

    oparem pakunek o sup i bardzo powoli otwarem kopert.

    Nagle zalaa mnie fala wiata i usyszaem bezmylny

    okrzyk radoci. List by od redaktora. Przyj mj felieton,

    posa go zaraz do drukarni poczyniwszy kilka drobnych

    zmian poprawiwszy tu i wdzie bd pisowni rzecz

    napisana z talentem jutro si ukae honorarium dziesi

    koron!

    miaem si i pakaem, skakaem po ulicy, stawaem,

    biem si po kolanach, klem bez adnego powodu,

    wznoszc gow w niebo, a czas mija.

    Do biaego rana rozbijaem si po miecie upojony

    radoci i powtarzaem w kko:

    Rzecz napisana z talentem a wic mae

    arcydzieko bysk geniuszu dziesi koron!

  • Rozdzia 2

    W kilka tygodni potem znalazem si wieczorem na ulicy.

    Wrciem z jednego z cmentarzy, gdzie usiowaem

    napisa artyku do dziennika. Na robocie tej zeszo mi do

    dziesitej, ciemnio si cakiem i zamknito bram. Byem

    bardzo godny. Owych dziesi koron nie stao mi na dugo i

    od trzech niemal dni i nocy nie miaem nic w ustach.

    Czuem osabienie, byem znuony pisaniem, a w kieszeni

    prcz zamanego scyzoryka i pczka kluczy nie miaem nic,

    ani ra.

    Po zamkniciu bramy powinienem by uda si do domu,

    do opuszczonej pracowni blacharskiej, gdzie mi pozwolono

    przebywa, ale czuem tak odraz do pustki i ciemnoci

    mej stancyjki, e ruszyem na olep przed siebie, minem

    ratusz i dotarem a do portu, gdzie siadem na awce przy

    gwnym dojedzie kolejowym.

  • W tej chwili nie trapio mnie nic, odczuwaem spokj i

    patrzyem na pikny port widniejcy w zmroku. Dawnym

    obyczajem chciaem zabawi si odczytaniem napisanego

    ju ustpu, ktry wyda si memu udrczonemu mzgowi

    najlepsz z napisanych kiedykolwiek rzeczy. Dobyem

    rkopis i trzymajc go tu przed oczyma przebiegaem

    kartk za kartk. Znuony daem wreszcie pokj, schowaem

    papiery i zapatrzyem si na morze, cielce si cicho,

    granatowe, podobne do perowej masy. Obok mnie

    przelatyway bezgone ptaki. Nieco dalej patrolowa

    policjant, poza nim nie byo nikogo, a w porcie panowao

    milczenie.

    Przeliczyem ponownie swe mienie. Posiadaem zamany

    scyzoryk, pczek kluczy, ale ani jednego ra. Nagle

    dobyem z kieszeni papiery, prawie mechanicznym ruchem,

    nerwowym, bezwiednym wyszukaem czyst, nie zapisan

    kartk licho wie, skd si wzi ten pomys zrobiem

    ma tulejk, zamknem starannie, tak e si wydawaa

    pena, i rzuciem na bruk. Wiatr potoczy j dalej i wreszcie

    lega spokojnie.

  • Gd ar mi kiszki, ja za patrzyem na tulejk pen zda

    si srebrnych monet i wmawiaem w siebie, e tak jest w

    istocie. Doprowadziem do tego, i siedzc wyprostowany

    staraem si odgadn kwot. Jeli zgadn, mylaem

    bdzie moja. Wyobraziem sobie, e na dnie le mae

    monety dziesiciorowe, na wierzchu za grube, rowkowane

    po brzegach korony. Caa tulejka pienidzy! Patrzyem

    wybauszajc oczy i podmawiaem si sam, by i i skra

    j.

    Nagle policjant zakaszla, ja za o dziwo, uczyniem to

    samo. Wstaem i zakaszlaem trzy razy, tak by usysza. Gdy

    si zbliy, niezawodnie chwyci co prdzej tulejk.

    Radowaem si naprzd z figla, zacieraem rce i klem pod

    nosem siarczycie. adn pewnie zrobi min ten dra.

    Nieche go diabli porw na samo dno pieka po tym figlu!

    Gd upoi mnie, zataczaem si po prostu.

  • W par minut pniej nadszed policjant stukajc

    podkwkami po bruku i rozgldajc si wokoo. Ruchy mia

    powolne, bowiem caa noc bya przed nim. Zobaczy tulejk

    dopiero stanwszy nad ni. Stan i patrzy, wydaa mu si

    Cenna moe zawieraa ma sumk? Podnis Hm

    lekka bardzo lekka Moe zawieraa kosztowne piro

    czy ozdob do kapelusza? Otwar j ostronie wielkimi

    rkami i zajrza do rodka, ja za miaem si bijc si po

    kolanach, miaem jak szalony. Ale z garda nie doby si

    ani jeden dwik, miech mj by cichy, hektyczny i

    przypomina spazm kania

    Zadudnio znowu po bruku, policjant zwrci si ku

    placowi Kolejowemu, ja za siedziaem z oczyma penymi

    ez i dyszaem ciko, porwany gorczk wesooci.

    Zaczem gono mwi, opowiadaem sobie sam o tulejce,

    naladowaem ruchy biednego policjanta, patrzyem we

    wasn prn do i powtarzaem po kilka razy, jak to

    kaszla odrzucajc tulejk! Do tych sw dodawaem inne,

    opatrywaem je podniecajcymi epitetami, przekrcaem

    zdania i zaostrzaem ich znaczenie. Zakaszla: khe khe

    khe miaem si.

  • Wysilaem si na przerne warianty i wesoo moja

    ustaa dopiero po dugim czasie. Potem zapadem w miy

    bezwad senny, ktremu nie stawiaem oporu. Ciemno

    zgstniaa, lekki wiatr wzburzy perlist to morza. Okrty o

    masztach rysujcych si na niebie przybray wygld

    czarnych potworw, stroszcych sier i czyhajcych na

    mnie. Nie bolao mnie nic, gd przycich, zamiast tego

    uczuem mi pustk, nie doznawaem wrae, rad, e mnie

    nikt nie widzi. Pooyem si na awce, w tej pozycji

    delektujc si najlepiej poczuciem osamotnienia. Umysu

    nie przysaniaa mi adna chmurka, adna dolegliwo,

    adna chtka ni podanie. Leaem z otwartymi oczyma nie

    czujc samego siebie, daleki wszystkiemu i szczliwy.

  • Nie przeszkadza mi aden ton. agodna ciem skrya

    wiat przed mymi oczyma i pogrzebaa w penym ukojeniu.

    W uszach szumiaa mi tylko monotonnie cisza. Czuem, e

    gdy spynie gboka noc, potwory owe wess mnie w siebie

    i ponios morzem do dalekich krajw, gdzie nie ma ludzi.

    Zawioz mnie do zamku ksiniczki Ylajali, gdzie mnie

    otoczy wspaniao, jakiej nikt jeszcze dotd nie zna. Ona

    bdzie siedziaa w byszczcej sali, gdzie wszystko bdzie z

    ametystw, na tronie pokrytym tymi rami, poda mi,

    gdy wejd, do i powita jako rycerza przybywajcego do jej

    pastwa. Gdy uklkn, wyzna, i szukaa mnie od lat

    dwudziestu, przyzywajc do siebie kadej nocy

    ksiycowej, paczc, gdym by smutny, i podszeptujc mi

    sny cudowne, gdym zasypia Ujmie m do i powiedzie

    krugankami penymi wiwatujcych ludzi, przez liczne

    ogrody, gdzie bdzie igra i mia si trzysta piknych

    dziewczt, i doprowadzi do innej sali, gdzie wszystko bdzie

    zrobione z poyskujcego szmaragdu. Soce zalewa

    kruganki rozbrzmiewajce chralnym piewem, fala woni

    pynie ku mnie, trzymam jej do w swojej doni, czuj

    rozkosz czaru w krwi, otaczam j ramieniem, a ona szepcze:

    Nie tu, chodmy dalej. Docieramy do czerwonej sali,

    gdzie wszystko jest rubinem i upojeniem, w ktrym ton.

    Czuj jej rami na szyi, jej oddech na mojej twarzy szepcze:

    Witaj mi ukochany cauj mnie jeszcze jeszcze

  • Widz z mej awki gwiazdy przed oczyma, a myli pdz

    kdy w huraganie wiatoci.

    Zapadem w sen, z ktrego zbudzi mnie nagle policjant.

    Siedziaem przywoany niemiosiernie do ycia i ndzy.

    Zdziwiem si zrazu gupkowato, e oto siedz pod goym

    niebem, potem jednak ogarn mnie smutek i al, i jeszcze

    yj. Deszcz spad podczas mego snu, przemokem na

    wskro i czuem ostry chd w czonkach. Ciemno tak si

    zwikszya, e z trudnoci mogem dostrzec stojcego

    przede mn policjanta.

    Taaak! powiedzia. Wstae pan

    Podniosem si niezwocznie, bybym rwnie usucha,

    gdyby mi si kaza pooy. Byem przygnbiony, bezsilny,

    a w dodatku odczuem zaraz gd.

    Nieche pan zaczeka, gupcze jeden! zawoa za

    mn policjant. Zostawi pan kapelusz Taaak teraz

    moe pan i

    Wydao mi si zaraz, em czego zapomnia

    wyjkaem pprzytomnie dzikuj dobranoc!

    Ruszyem chwiejnie w drog.

  • Ach, gdyby cho odrobinka chleba! Taki cudny, may

    ytni bocheneczek, ktry mona pogryza idc ulic. Gd

    mnie drczy, pragnem mierci. Szedem dumajc nad

    takim chlebem, ktry by mona wanie teraz je.

    Roztkliwiem si i zapakaem. Moja ndza nie miaa koca.

    Nagle stanem, tupnem w bruk i zaklem. Jake to mnie

    nazwa? Gupcem? Poka ja temu draniowi, co znaczy

    nazwa kogo gupcem! Zawrciem biegiem pienic si ze

    zoci. Po chwili potknem si i upadem, ale nie zwaajc

    na to wstaem i popdziem dalej. Dotarszy do placu

    dojazdowego zesabem do tego stopnia, e nie mogem

    zawlec si do portu. Wrd drogi min take gniew.

    Stanem dyszc ciko. Czy nie byo obojtne, co

    powiedzia taki sobie prosty policjant? No tak ale nie

    sposb znie wszystko obojtnie! To prawda,

    przerwaem sobie tylko trzeba zway, e nie sta go

    na nic innego! Uznaem to usprawiedliwienie za

    wystarczajce i powtrzyem sobie, e wida ni sta go na

    nic innego. Zawrciem ku miastu.

  • Miy Boe! pomylaem ze zoci. Do czeg to

    moesz doj? Co to ci przyszo na myl lata po nocy

    wrd deszczu! Gd ar mnie straszliwy, tak e nie miaem

    chwili spokoju. Przeykaem raz po raz lin, by si nasyci,

    i troch zelao. Niedostateczne odywianie w cigu kilku

    tygodni odebrao mi siy. Marzyem o piciokoronwce,

    ktra by pozwolia mi przetrwa ten okres niedostatku, tak

    by si wzmocni, zanim nadejdzie drugi. Najgorzej byo z

    plecami, kucia w piersiach mogem si pozby na chwil

    przy pomocy kaszlu lub skulenia si, ale na plecy i ramiona

    nie byo rady.

    Dlaczeg, u licha, nie czynio si wokoo mnie janiej?

    Wszake miaem takie samo prawo do ycia jak

    antykwariusz Pascha i ekspedytor okrtowy Hennechen.

    Wszake miaem barki jak olbrzym i par silnych rk do

    pracy, tak e nawet staraem si o rbanie drzewa w

    Mollenstraede celem zarobienia na ycie. Staraem si o

    mnstwo zaj, suchaem mnstwa wykadw, pisywaem

    artykuy i po caych dniach i nocach uczyem si jak

    szalony. yem przy tym jak skpiec, chlebem i mlekiem w

    chwilach dostatku, Chlebem, gdym mia mao, a

    godowaem, gdym nie mia nic. Wszake nie mieszkaem

    we wspaniaych apartamentach o mnstwie komnat, ale na

    poddaszu warsztatu blacharskiego, z ktrego zeszej zimy

    wszyscy uciekli, bo nieg pada do wntrza. Nie mogem si

    zorientowa w tym wszystkim.

  • Dumaem o tych sprawach po drodze, bez ladu

    zoliwoci, zawici lub goryczy.

    Stanem pod skadem farb i usiowaem odczyta napisy

    na szczelnie zamknitych puszkach. Ale byo zbyt ciemno.

    Rozgniewany na siebie za ten nowy, niemdry koncept,

    zapukaem kilka razy w szyb i poszedem dalej. Po chwili

    ujrzaem w ulicy policjanta, przyspieszyem kroku,

    zbliyem si do i powiedziaem bez adnego powodu:

    Jest dziesita.

    Nie, jest druga! odpar zdumiony.

    Jest dziesita dziesita! zawoaem wcieky,

    zacisnem pici i przystpiwszy blisko powtrzyem:

    Niech pan sobie zapamita, e jest dziesita

    dziesita!

    Sta namylajc si przez chwil, patrzy na mnie

    osupiay, potem za rzek z cicha:

    W kadym razie, sdz, czas, by pan wrci do domu.

    Czy odprowadzi pana?

    Dobro ta rozbroia mnie, uczuem zy w oczach i

    odparem pospiesznie:

    Nie, dzikuj panu. Za dugo wida byem w kawiarni.

    Dzikuj stokrotnie!

  • Przyoy do do hemu, gdym odchodzi. Dobro jego

    oszoomia mnie i zapakaem z alu, e nie posiadam piciu

    koron, by mu je da. Przystanem patrzc, jak idzie swoj

    drog, uderzyem si w czoo i pakaem coraz to mocniej w

    miar, jak si oddala. Wypominaem sobie moje ubstwo,

    przezywaem si najrozmaiciej, wymylaem dziwaczne a

    ubliajce wyzwiska i obsypywaem si nimi. Trwao to a

    do samego domu, a gdym stan pod nim, spostrzegem, e

    zgubiem klucze.

    Oczywicie rzekem do siebie z gorycz

    dlaczeg bym nie mia zgubi kluczy? Mieszkam w domu

    mieszczcym na parterze stajni, a na pitrze warsztat

    blacharski. Bram zamykaj na noc i nikt a nikt nie moe mi

    otworzy.