22
Janusz Pelc Warszawa K ontynuacje i nowatorstwo w kulturze pierwszej Rzeczypospolitej. Myśli na początek nowego tysiąclecia W dotychczasowych opracowaniach dziejów kultury Polski wieku XVI zdecydowanie więcej uwagi poświęcano zagadnieniom nowatorstwa niż konty- nuacji. I trudno się temu dziwić. Epoka Zygmunta I, zwanego Starym, i Zyg- munta II Augusta, także dwukrotne bezkrólewie po śmierci ostatniego Jagiello- na znaczone wiekopomnym aktem Konfederacji Warszawskiej ustanawiającej tolerancję między różniącymi się w wierze, co - jak wykazał Janusz Tazbir - było fenomenem w owoczesnej Europie rozdzieranej wojnami religijnymi i wy- znającej zasadę „cuius regio, eius religio”, potem także lata panowania Stefana I Batorego - to czasy uznawane zgodnie za złoty okres dziejów polskiej kultury. Był to przecież czas powstawania wielu wspaniałych budowli w nowym stylu, renesansowej przebudowy Zamku na Wawelu i powstania Kaplicy Zygmuntow- skiej, powstawania wielu rezydencji magnackich, a także miejskich, tworzonych przez architektów obcych, przede wszystkim włoskich, ale już i polskich. Był to czas powstawania cenionej w kraju, ale też znanej i cenionej poza granicami literatury polskiej, dzieł historycznych Miechowity, Bielskiego (tego, piszącego po polsku, znano raczej głównie w państwach Jagiellońskich), Kromera. Był to czas powstawania znakomitej poezji łacińskiej Klemensa Janicjusza, obdarzone- go tytułem „poeta laureatus” w Padwie, utworów znanego dobrze w Europie, a szczególnie cenionego w Niderlandach Jana Dantyszka. Prozę Krzyckiego po- dziwiał sam Erazm z Rotterdamu, a za jego wiersze nazwał tegoż Krzyckiego „księciem poetów polskich”. Był to czas łacińskiego pisarstwa Andrzeja Frycza Modrzewskiego i Stanisława Hozjusza, których dzieła czytywano i tłumaczono w Europie, czas pisarstwa Mikołaja Reja tworzącego po polsku, czas pisarstwa Orzechowskiego, którego Turcyki przede wszystkim w wersji łacińskiej, i nie tylko Turcyki, znano także poza Polską. Był to nade wszystko czas pisarstwa Jana Kochanowskiego i Łukasza Górnickiego, wychowanków Krakowa i Pa- dwy. Młody Kochanowski z podziwem spoglądał na starszego o kilka lat Ron- sarda, widząc w nim twórcę ambitnej wielkiej literatury narodowej, uznawanego przez władcę i dwór wielkiego europejskiego państwa. O odegraniu podobnej 147 Kontynuacje i nowatorstwo w kulturze pierwszej Rzeczypospolitej

Janusz Pelc Warszawa - barok.edu.plbarok.edu.pl/images/Barok17-18-2002/08-Pelc.pdfKazimierz Wielki znany był jako władca, który zastał Polskę drewnianą, a pozostawił murowaną

Embed Size (px)

Citation preview

Page 1: Janusz Pelc Warszawa - barok.edu.plbarok.edu.pl/images/Barok17-18-2002/08-Pelc.pdfKazimierz Wielki znany był jako władca, który zastał Polskę drewnianą, a pozostawił murowaną

Janusz Pelc Warszawa

K o n t y n u a c j e i n o w a t o r s t w o

w k u l t u r z e p ie r w s z e j R z e c z y p o s p o l i t e j .

M y ś l i n a p o c z ą t e k n o w e g o ty s ią c le c ia

W dotychczasowych opracowaniach dziejów kultury Polski wieku XVI zdecydowanie więcej uwagi poświęcano zagadnieniom nowatorstwa niż konty­nuacji. I trudno się temu dziwić. Epoka Zygmunta I, zwanego Starym, i Zyg­munta II Augusta, także dwukrotne bezkrólewie po śmierci ostatniego Jagiello­na znaczone wiekopomnym aktem Konfederacji Warszawskiej ustanawiającej tolerancję między różniącymi się w wierze, co - jak wykazał Janusz Tazbir - było fenomenem w owoczesnej Europie rozdzieranej wojnami religijnymi i wy­znającej zasadę „cuius regio, eius religio”, potem także lata panowania Stefana I Batorego - to czasy uznawane zgodnie za złoty okres dziejów polskiej kultury. Był to przecież czas powstawania wielu wspaniałych budowli w nowym stylu, renesansowej przebudowy Zamku na Wawelu i powstania Kaplicy Zygmuntow- skiej, powstawania wielu rezydencji magnackich, a także miejskich, tworzonych przez architektów obcych, przede wszystkim włoskich, ale już i polskich. Był to czas powstawania cenionej w kraju, ale też znanej i cenionej poza granicami literatury polskiej, dzieł historycznych Miechowity, Bielskiego (tego, piszącego po polsku, znano raczej głównie w państwach Jagiellońskich), Kromera. Był to czas powstawania znakomitej poezji łacińskiej Klemensa Janicjusza, obdarzone­go tytułem „poeta laureatus” w Padwie, utworów znanego dobrze w Europie, a szczególnie cenionego w Niderlandach Jana Dantyszka. Prozę Krzyckiego po­dziwiał sam Erazm z Rotterdamu, a za jego wiersze nazwał tegoż Krzyckiego „księciem poetów polskich” . Był to czas łacińskiego pisarstwa Andrzeja Frycza Modrzewskiego i Stanisława Hozjusza, których dzieła czytywano i tłumaczono w Europie, czas pisarstwa Mikołaja Reja tworzącego po polsku, czas pisarstwa Orzechowskiego, którego Turcyki przede wszystkim w wersji łacińskiej, i nie tylko Turcyki, znano także poza Polską. Był to nade wszystko czas pisarstwa Jana Kochanowskiego i Łukasza Górnickiego, wychowanków Krakowa i Pa­dwy. Młody Kochanowski z podziwem spoglądał na starszego o kilka lat Ron­sarda, widząc w nim twórcę ambitnej wielkiej literatury narodowej, uznawanego przez władcę i dwór wielkiego europejskiego państwa. O odegraniu podobnej

147

Kontynuacje i nowatorstwo w kulturze pierwszej Rzeczypospolitej

Page 2: Janusz Pelc Warszawa - barok.edu.plbarok.edu.pl/images/Barok17-18-2002/08-Pelc.pdfKazimierz Wielki znany był jako władca, który zastał Polskę drewnianą, a pozostawił murowaną

roli myślał dwudziestokilkuletni Pan Jan wracając ze swych wojaży w roku 1559 do kraju. Gdy w latach osiemdziesiątych XVI wieku twórczość obu, Ronsarda i Kochanowskiego, była już zamkniętą kartą, proporcje układały się już inaczej. Dzięki dziełu Jana Kochanowskiego literatura i poezja polska stały się równo­prawnymi partnerkami wielkich literatur owoczesnej Europy.

Reformy sejmów egzekucyjnych z połowy wieku XVI i akt Unii Lubelskiej ustanawiały na długie lata porządek ustrojowy kreowanej w roku 1569 Rzeczy­pospolitej dwu, a w istocie wielu narodów. Konfederacja Warszawska i akty powstałe w dobie podwójnego bezkrólewia po śmierci Zygmunta Augusta i po ucieczce Henryka Walezego dopełniały normy owego ustroju, państwa demo­kracji szlacheckiej, a także określały w nim miejsce panującego, praw i wolno­ści różnych stanów.

Pamiętać jednak musimy, iż to, co było osiągnięciem, co stanowiło o obli­czu kultury polskiej w wieku XVI, często dojrzewało i kształtowało się stopnio­wo w latach poprzednich. Niewątpliwie możemy być dumni z tolerancyjności panującej w państwie ostatniego Jagiellona, potwierdzonej po śmierci Zygmun­ta Augusta aktem Konfederacji Warszawskiej sformułowanym przez sejmujące stany podczas trudnego okresu bezkrólewia. Pamiętać jednak musimy, iż tole­rancja w Królestwie Polskim zagościła już wyraźnie za panowania Kazimierza Wielkiego, zwłaszcza, kiedy po przyłączeniu ziem Rusi Czerwonej i Podola wśród mieszkańców państwa znalazło się obok katolików wielu wyznawców prawosławia, a także liczne grupy Ormian i przedstawicieli innych wyznań. Kazimierz Wielki okazywał zrozumienie, a nawet łaskawość licznej ludności żydowskiej, prześladowanej wówczas w wielu krajach Europy. Tolerancyjność wobec przedstawicieli różnych religii była fundamentem polityki króla, a dla zachowania pokoju i porządku w państwie tak ukształtowanym była zarazem koniecznością. Podobne zrozumienie dla różniących się w wierze okazywali Władysław Jagiełło i jego bezpośredni następcy, synowie i wnukowie.

Kazimierz Wielki znany był jako władca, który zastał Polskę drewnianą, a pozostawił murowaną. Wznosił wiele zamków warownych, kreował i inspiro­wał tworzenie wielu budowli sakralnych i świeckich. Był fundatorem Akademii Krakowskiej, której działalność wprawdzie zamarła po jego zgonie, jednak po latach wskrzesił ją wypełniając wolę królowej Jadwigi wnuczki Kazimierzowej, i odnowił w roku 1400 Władysław Jagiełło. Potem Akademia Krakowska prze­żywała lata swej świetności za czasów Kazimierza Jagiellończyka i jego synów i następców. Kwitnący stan osiągnęła za Zygmunta I, kiedy to jej kanclerzem jako biskup krakowski był Piotr Tomicki, zarazem podkanclerzy koronny i sza­farz mecenatu królewskiego, opiekun młodych i zdolnych poetów, związanych z dworem monarchy. Jako opiekun i kanclerz Akademii był Tomicki fundatorem wielu nowych katedr humanistycznych, filologicznych, m.in. filologii hebraj­skiej, ważnej przy realizacji humanistycznego postulatu znajomości trzech kla­sycznych języków: łaciny, greki i hebrajskiego. Na katedry te ściągał wybitnych uczonych, także zagranicznych. Tomicki i pomagający mu jego siostrzeniec,

148

Janusz Pelc

Page 3: Janusz Pelc Warszawa - barok.edu.plbarok.edu.pl/images/Barok17-18-2002/08-Pelc.pdfKazimierz Wielki znany był jako władca, który zastał Polskę drewnianą, a pozostawił murowaną

Andrzej Krzycki, dworzanin i sekretarz królewski, poeta nadworny Zygmunta I, zabiegali nawet o sprowadzenie do Krakowa i do Akademii samego wielkiego Erazma z Rotterdamu, który z zaproszenia nie skorzystał, ale pisał słowa wiel­kiego uznania o środowisku krakowskim i o władcy Polski, Zygmuncie I, jakoo opiekunie renesansowych intelektualistów. Już za Władysława Jagiełły uczeni 1crakowscy znani byli w Europie, zwłaszcza rektor Akademii, Paweł Włodkowic zasłynął wielce swymi wystąpieniami na soborach, gdy głosił zasadę prawa na­rodów do określania swego losu i miejsca w świecie, prawa do samostanowieniao sobie. Potem w wieku XVI wielu uczonych polskich obejmowało katedry w różnych uniwersytetach europejskich. Znane już w średniowieczu, zwłaszcza w późnej jego fazie, peregrynacje polskich młodzieńców po naukę na uniwersy­tety zagraniczne, przede wszystkim do Włoch, do Padwy, do Bolonii, o wiele bardziej zintensyfikowały się w XVI stuleciu. Większość, właściwie prawie wszy­scy polscy intelektualiści doby renesansu, pisarze i uczeni prócz studiów krajo­wych mieli w swych biografiach dłuższe lub krótsze pobyty na uczelniach za­granicznych. Nadal też utrzymywały się ważne dla kontaktów z myślą i sztuką renesansu szlaki peregrynacji i studia w uczelniach włoskich, głównie Padwy1 Bolonii. Potem coraz ważniejsze stawały się też szlaki wędrówek nie tylko na południe, ale i na zachód, do uczelni szwajcarskich i niemieckich (ważne szcze­gólnie dla zwolenników nowinek religijnych), niderlandzkich i francuskich. W wędrówkach tych zdobywano wiedzę i poznawano świat, kulturę innych na­rodów, przede wszystkim w Italii, kolebce renesansowego humanizmu.

Już w wieku XV wyraźne osiągnięcia w mecenacie nad kulturą notujemy w Polsce - używając terminu Henryka Samsonowicza - „złotej jesieni” średnio­wiecza i zarazem świtu pierwszych blasków rodzącego się renesansu. Przybysz z renesansowej Italii, Filippo Buonaccorsi, zwany Kallimachem, znalazł w wie­ku XV w Polsce ostoję i opiekę na dworze wielkiego miłośnika nowinek huma­nistyczno-renesansowych, arcybiskupa lwowskiego Grzegorza z Sanoka. Potem trafił na dwór samego króla Kazimierza Jagiellończyka do Krakowa i tam był wychowawcą młodych królewiczów, przyszłych władców: Jana Olbrachta, Alek­sandra i Zygmunta. Edukacji tej szczególnie wiele zawdzięczać miał Jan Ol­bracht. Związany jednocześnie w nadwiślańskiej stolicy z Akademią Krakowską i jej środowiskiem był Kallimach współzałożycielem wraz z przebywającym w Krakowie humanistą niemieckim i poetą Konradem Celtisem, ale także z udzia­łem miejscowych intelektualistów Towarzystwa Literackiego, jednego z wielu w renesansowej Europie, a pierwszego w Królestwie Polskim. Krakowska So­cietas Litteraria była raczej tworem efemerydalnym, krótkotrwałym, a przecież znaczącym w dziejach Krakowa i Akademii, w życiu intelektualnym w Polsce. Do tradycji tych nawiązywały późniejsze, ożywione duchem Erazmiańskim koła dyskusyjne, jak np. koło Andrzeja Trzecieskiego starszego. O działalność wcze­snej Societatis nadwiślańskiej otarli się młodsi przebywający w Akademii i w pod­wawelskim grodzie humaniści, tacy jak Wawrzyniec Korwin, potem występują­cy jeszcze na dworze Zygmunta I, jak Jan Aesticempianus. W otoczeniu

149

Kontynuacje i nowatorstwo w kulturze pierwszej Rzeczypospolitej

Page 4: Janusz Pelc Warszawa - barok.edu.plbarok.edu.pl/images/Barok17-18-2002/08-Pelc.pdfKazimierz Wielki znany był jako władca, który zastał Polskę drewnianą, a pozostawił murowaną

Kallimacha w Krakowie znalazł się jako młodzieniec Biernat z Lublina, póź­niejszy autor Żywota Ezopa Fryga, mędrca obyczajnego [...], a także Bajek Ezopowych. Profesor Akademii Krakowskiej i zarazem humanistyczny poeta piszący po łacinie, Paweł z Krosna - któremu ważną monografię poświęcił ostat­nio Albert Gorzkowski - autor panegiryków na cześć Zygmunta I, był wycho­wawcą-mistrzem i patronem młodych poetów dworu z czasów Zygmuntowskich, m,in. Jana z Wiślicy, autora łacińskiego poematu o wojnach z krzyżakami (Bel­lum Prutenum). Podobnie jak Grzegorz z Sanoka, który sam zresztą uprawiał pisarstwo wierszem i prozą tworzone - jak stwierdził Kallimach w jego biogra­fii pochwalnej jeszcze w „stylu pośrednim między dawnym a nowym” - mece­nasostwem wsławili się też i inni biskupi lat późniejszych. Jan Lubrański, zwią­zany z dworem królewskim, potem biskup poznański, w swej stolicy biskupiej założył sławne potem Collegium Lubranscianum, w którym nauki zdobywał m.in. młody Klemens Janicjusz. Pod patronatem biskupa płockiego Erazma Ciołka tworzył swą sławną Pieśń o żubrze (Carmen [...] de statura, feritate ac venatio­ne bisontis) Mikołaj z Hussowa. Po śmierci biskupa-protektora i zamierzonego adresata dzieła, papieża Leona X, autor poemat ów, opisujący piękno puszcz sławnych w państwach Jagiellońskich, zadedykował królowej Bonie, Włoszce z pochodzenia, i wydał w Krakowie w roku 1523.

Głównym szafarzem mecenatu króla Zygmunta I był - jak już wspomniano - podkanclerzy i biskup krakowski, Piotr Tomicki, życzliwie wspierający mło­dych intelektualistów poetów, sekretarzy królewskich, wśród których byli wy­bitni poeci - Jan Dantyszek, niebawem sławny także jako dyplomata w służbie królewskiej, autor znakomitych wierszy związanych z kulturą dworu Andrzej Krzycki, potem biskup, a w ostatnich swych latach prymas-arcybiskup gnieź­nieński i zarazem patron młodego wyróżniającego się poety Klemensa Janicju- sza. Jako młody humanista, autor wierszy łacińskich i także sekretarz królewski u boku Tomickiego wyrastał też Stanisław Hozjusz, sławny potem przywódca katolicyzmu potrydenckiego. U boku Tomickiego mecenasowania uczyli się jako młodzi sekretarze królewscy Filip Padniewski i Piotr Myszkowski. Obaj oni, a zwłaszcza Myszkowski, będąc na studiach w Padwie, opieką otaczali i pomo­cą wspierali młodego i wielce uzdolnionego, a już ciężko chorego, przebywają­cego tamże na studiach Klemensa Janicjusza. Potem za Zygmunta Augusta sami byli szafarzami mecenatu królewskiego dla pokolenia młodszych twórców: Jana Kochanowskiego, Łukasza Górnickiego, Andrzeja Patrycego Nideckiego, Stani­sława Porębskiego (autora dziś nieznanych, a cenionych przez współczesnych Skotopasek, porównywanych z dziełem samego Teokryta), a także wielu innych. Pod skrzydłami Myszkowskiego dorastał jako sekretarz królewski młody wy­chowanek wszechnicy padewskiej, późniejszy kanclerz i hetman, znakomity mecenas, twórca miasta idealnego - Zamościa, tamtejszego dworu i Akademii, Jan Zamoyski.

Imponująca zaiste jest owa ciągłość najwybitniejszych poczynań mecena­sowskich w renesansowej Polsce, w jednoczących się państwach ostatniego

150

Janusz Pelc

Page 5: Janusz Pelc Warszawa - barok.edu.plbarok.edu.pl/images/Barok17-18-2002/08-Pelc.pdfKazimierz Wielki znany był jako władca, który zastał Polskę drewnianą, a pozostawił murowaną

z Jagiellonów. Pamiętać też trzeba, że główny nurt reprezentowany przez mece­nat królewski wspomagany był mecenasowskimi poczynaniami przedstawicieli możnych rodów i zarazem dostojników polskich, a także z Wielkiego Księstwa Litewskiego, że wspomnimy o mecenacie Krzysztofa Szydłowieckiego, Piotra Kmity, Tarnowskich (zwłaszcza hetmana Jana Tarnowskiego), Tçczyńskich, Jana Firleja. Na Litwie wsławił się mecenat Mikołaja Radziwiłła Czarnego, a także innych przedstawicieli tegoż rodu. I tu możemy zaobserwować przejawy swo­istej kontynuacji. Na pewno z doświadczeń swego ojca Mikołaja Radziwiłła Czarnego korzystał jego syn Mikołaj Krzysztof zwany „Sierotką”, twórca dru­giego miasta idealnego późnego renesansu w polsko-litewskiej Rzeczypospolitej -w Nieświeżu. Podkreślić to trzeba, mimo zasadniczej przecież zmiany ideowej formacji. Mikołaj Czarny był bowiem żarliwym zwolennikiem reformacji i jed­nym z jej głównych protektorów w państwach ostatniego Jagiellona, a Mikołaj Krzysztof „Sierotka” był już bardzo gorliwym katolikiem.

Imponującym przejawem kontynuacji były dzieje cementującej się wyraź­nie stopniowo, mimo pewnych zawirowań, meandrów unii polsko-litewskiej. Dzieło zainicjowane małżeństwem Jagiełły z Jadwigą i powołaniem Władysła­wa Jagiełły na tron krakowski przetrwało, mimo separatystycznych poczynań Witolda, mimo separatystycznych powołań na tron w Wilnie młodszego syna Jagiełły Kazimierza, a potem, po śmierci Kazimierza Jagiellończyka, na tron krakowski Jana Olbrachta, a na tron wileński Aleksandra. Krótkość panowania na tronie krakowskim Władysława zwanego Warneńczykiem i potem Jana Ol­brachta, ich tragiczna bądź rychła śmierć posłużyły niewątpliwie dziełu odno­wienia unii, czym zainteresowane było zarówno Królestwo Polskie, jak też szcze­gólnie Wielkie Księstwo Litewskie coraz bardziej zagrożone ekspansją państwa moskiewskiego, skrzętnie zbierającego pod panowaniem ostatnich Rurykowi­czów ziemie ruskie. Przyjęcie przez Litwę chrztu w obrządku łacińskim uchro­niło ją od grożącej także etnicznym ziemiom Litwy rutenizacją i przyjęciem prawosławia. Żywioł ruski zachował zresztą mocną pozycję w Wielkim Księ­stwie Litewskim, prawa wydawano i sądy sprawowano tu długo w języku ru­skim. Wprowadzenie katolicyzmu sprzyjało natomiast polonizacji możnowładz­twa litewskiego i szlachty, wyraźnej już w XVI wieku, postępującej dalej w następnych stuleciach. Poprzez małżeństwa mieszane i uleganie wpływom polskim nawet po unii brzeskiej katolicyzm rzymski i obrządek łaciński coraz częściej przejmowali stopniowo przedstawiciele rodów ruskich w Wielkim Księ­stwie Litewskim, a także na ziemiach Ukrainy na sejmie lubelskim 1569 przy­łączonych do Korony Polskiej. Mimo kulturowego i politycznego zrastania się w jeden organizm polsko-litewskich państw jagiellońskich, utrzymaniem pew­nej odrębności tronów w Krakowie i Wilnie zainteresowana była sama dynastia. Jagiellonowie byli bowiem właściwie w Koronie Polskiej władcami wybieralny­mi, ich dziedziczna władza na Litwie była pewnym atutem dla elekcji w Polsce, dawała elektom mocniejszą pozycję. Wobec perspektywy bezpotomnej śmierci Zygmunt August skutecznie dążył ku ostatecznemu zespoleniu swych państw,

151

Kontynuacje i nowatorstwo w kulturze pierwszej Rzeczypospolitej

Page 6: Janusz Pelc Warszawa - barok.edu.plbarok.edu.pl/images/Barok17-18-2002/08-Pelc.pdfKazimierz Wielki znany był jako władca, który zastał Polskę drewnianą, a pozostawił murowaną

co mimo pewnych oporów części możnowładztwa litewskiego, dokonało się na sejmie lubelskim w roku 1569, kreującym jedną Rzeczpospolitą dwu narodów i dwu państw, w których zachowano odrębność głównych urzędów, lecz z jednym wspólnym sejmem, który miał być zwoływany w Warszawie, i z jednym władcą zjednoczonego państwa. Sposób powoływania owych władców w formie elekcji „viritim” ustalił się podczas podwójnego bezkrólewia po śmierci Zygmunta Augusta i po krótkim niefortunnym panowaniu Henryka Walezego przy jedno­czesnym potwierdzeniu Konfederacją Warszawską tolerancyjnego współistnie­nia różniących się w wierze. I w tej formie w zasadzie, mimo późniejszych ograniczeń praw dysydentów, unia polsko-litewska przetrwała do schyłku pierw­szej Rzeczypospolitej. W Europie często powstawały różne organizmy unijne, zwłaszcza w krajach północnych, skandynawskich. Na ogół nie trwały one zbyt długo. Fenomen trwałości, kontynuacji aż do ścisłego zespolenia unii polsko- litewskiej, trwałości dzieła Zygmunta Augusta i sejmu lubelskiego z 1569 roku zasługuje na podziw i uwagę.

W XVI wieku, jeszcze przed sejmem lubelskim 1569, unijnym, już na sej­mach egzekucyjnych, zwłaszcza lat 1562/63 i 1563/64, kształtowały się, trwają­ce potem długo, podstawy ustroju Rzeczypospolitej. Pierwociny tego ustroju wykluwały się już zresztą powoli wcześniej, po śmierci Kazimierza Wielkiego, ostatniego monarchy władającego Polską dziedzicznie i bez ograniczeń, właści­wie samowładnie, choć król ten wielką wagę przywiązywał do roli praw, przez siebie ustanawianych. Już za jego następcy, Ludwika Węgierskiego, możni i ry­cerski stan przekształcający się w szlachtę zaczął osiągać przywileje ogranicza­jące władzę monarchy. O małżeństwie Jagiełły z Jadwigą i o powołaniu go na tron krakowski zadecydowali panowie małopolscy. Dla potwierdzenia swej wła­dzy po bezpotomnej śmierci Jadwigi, w staraniach o zapewnienie korony dla swego syna, Władysław Jagiełło wydawał dodatkowe przywileje w zasadzie po­twierdzające elekcyjność tronu. Kazimierz IV Jagiellończyk, dążąc do ograni­czenia potęgi możnowładców, obdarzał dodatkowymi przywilejami szlachtę. Za Jana Olbrachta od roku 1593 ustaliła się praktyka dwuizbowego obradowania sejmów, składających się - jak mówiono - z trzech stanów: króla, senatu i izby poselskiej. Za Aleksandra Jagiellończyka znów większą rolę poczęli odgrywać możni. Uzyskali oni możliwość kumulowania kilku urzędów nadawanych przez króla, co potem mocno krytykowali przedstawiciele szlachty na sejmach egze­kucyjnych za Zygmunta Augusta i czemu sprzeciwił się też król. Ustanowiona za Aleksandra konstytucja „Nihil novi” (1505) potwierdzała znów przywileje szlachty. Zygmunt I Stary uchodził raczej za króla słuchającego senatorów. Tym mocniej akcenty antysenatorskie odezwały się na sejmikach i sejmach egzeku­cyjnych za czasów Zygmunta Augusta. Dla roli stanu szlacheckiego wielkie znaczenie miała traktowana jako ważne prawo zasada „neminem captavabimus nisi iure victu”.

Na sejmach egzekucyjnych 1562/63 i 1563/64 odwoływano się pozytywniei także negatywnie do statutów przyjętych za króla Aleksandra. Przeciwstawia-

152

Janusz Pelc

Page 7: Janusz Pelc Warszawa - barok.edu.plbarok.edu.pl/images/Barok17-18-2002/08-Pelc.pdfKazimierz Wielki znany był jako władca, który zastał Polskę drewnianą, a pozostawił murowaną

no się zdecydowanie kumulowaniu urzędów. Wtedy prawdopodobnie Andrzej frzecieski młodszy ułożył satyryczny epigram o złowróżbnym imieniu „Alek­sander”, który to wiersz po polsku przełożył najprawdopodobniej sam Jan Ko­chanowski - jest to cenne znalezisko młodego, uzdolnionego historyka warsza­wskiego, Marka Janickiego. Potem, po opuszczeniu aluzji do papieża-okrutnika, Aleksandra VI Borgii, a także do dyskutowanych spraw wołoskich, pruskichi zagrożonych wciąż rubieży ruskich, Kochanowski przekształcił wreszcie ów tekst i zamieścił go w „Księgach wtórych” Fraszek jako wierszyk O Alekscin- drzech (II, 65).

Renesansowi pisarze-moraliści często i dobitnie w pismach swych głosili, iż wzywają do przywrócenia dawnych dobrych obyczajów, dawnych praw. Myśli takie znajdujemy w pismach Andrzeja Frycza Modrzewskiego, Mikołaja Reja, w Zgodzie i Satyrze Jana Kochanowskiego, w pismach Marcina Kromera, Stani­sława Orzechowskiego, Jana Dymitra Solikowskiego. Było to wyrazem poczu­cia świadomych związków z przeszłością, z narodową tradycją, wyrazem po­czucia pewnej kontynuacji. Pamiętać jednak musimy, iż gromkie odwoływanie się do tradycji często w istocie służyło postulowaniu rzeczy i rozwiązań w rze­czywistości nowych. Forsowano je często pod maską powrotu do tradycji swo­iście odczytywanych. Tak bywało często i potem, w pierwszej połowie XVII stulecia, a także w latach późniejszych. Stopniowo jednak w miarę krystalizacjii utrwalania się zasad ustroju demokracji szlacheckiej maska odwoływania się do dawnych dobrych tradycji przestawała być potrzebna jako swoista legityma­cja dla propozycji często nawet nowatorskich, coraz częściej bywała wyrazem rzeczywistego konserwatyzmu, wręcz zastoju, obaw, by niczym nie naruszyć osiągniętych wolności stanowych szlachty, przy jednoczesnym ograniczeniu praw innych stanów.

Jeśli już poświęciliśmy sporo uwagi sprawom ważnym dla kultury politycz­nej w pierwszej Rzeczypospolitej kształtującej się za Zygmunta Augusta po­twierdzającej swe oblicze postanowieniami sejmu unijnego 1569 (włączającego m.in. ziemie Prus Królewskich do Polskiej Korony), to wspomnieć też trzeba, iż król ów kontynuował dzieło swego dziadka Kazimierza Jagiellończyka, który na prośbę stanów państwa krzyżackiego przyjął pod swą władzę ich ziemie, a po wojnie trzynastoletniej z zakonem krzyżackim odzyskał dla Polski Pomorze Gdańskie i część dawnych Prus z Warmią wraz z Malborkiem, a resztę ziem pruskich, podporządkował swej władzy jako lenno. W roku 1525 lenno krzyżac­kie przekształciło się w świeckie księstwo pruskie, a ostatni mistrz zakonu krzy­żackiego, siostrzeniec zresztą króla Zygmunta I, ks. Albrecht z bocznej linii Hohenzollernów na rynku krakowskim uroczyście złożył władcy Polski hołd.

Połączone z Koroną Polskie ziemie tak zwanych wciąż Prus Królewskich, wierne królowi, zachowały aż do czasów Zygmunta Augusta swój regionalny sejm pruski. Zygmunt August, ustanawiając (podczas sejmu unijnego w Lublinie) jeden Sejm dla Polski i Wielkiego Księstwa Litewskiego, również i posłów pru­skich włączył do sejmu Rzeczypospolitej, dawny sejm pruski sprowadzając do

153

Kontynuacje i nowatorstwo w kulturze pierwszej Rzeczypospolitej

Page 8: Janusz Pelc Warszawa - barok.edu.plbarok.edu.pl/images/Barok17-18-2002/08-Pelc.pdfKazimierz Wielki znany był jako władca, który zastał Polskę drewnianą, a pozostawił murowaną

roli lokalnego sejmiku. Organizm prawny ukształtowanej w drugiej połowie XVl wieku Rzeczypospolitej określała literatura polityczna przy zachowaniu znamion kontynuacji, w istocie tworzyła nowy ustrój, wprowadzała nowe porządki. Na­wiązując do tradycji, tworzyła w istocie nowy obyczaj i nowe normy prawne. Reformy ustrojowe Zygmunta Augusta i przyjęte w latach pierwszych bezkróle­wia uzupełniały ustanowienia stałych Trybunałów za rządów Stefana I Batorego.

Począwszy od czasów Kazimierza Wielkiego Polska była państwem wielo- wyznaniowym, choć szczególną pozycję posiadała w nim religia rzymska z ob­rządkiem łacińskim. Zgodne współżycie katolików rzymskich i prawosławnych oraz Ormian, tolerancyjność wobec innych mniejszych grup wyznaniowych, nie wyłączając religii judejskiej, utrzymywało się w pełni w polskim i litewskim państwach Jagiellonów. Ważne to było szczególnie w Wielkim Księstwie Litew­skim, gdzie w wielu dzielnicach ludność prawosławna stanowiła zdecydowaną większość. Sytuacja zmieniła się wraz z fermentem wielkiej reformacji na Za­chodzie Europy. Nowinki reformacyjne już za Zygmunta I poczęły docierać na ziemie pozostające pod berłem tegoż władcy. Król Zygmunt I Stary odnosił się do nich niechętnie, co najmniej z rezerwą. Wydawał nawet edykty antyluterskie, ale raczej nie troszczył się specjalnie o ich egzekucję. Ze względów politycz­nych przyjął sekularyzację Prus krzyżackich i przeistoczenie ich w świeckie księstwo lenne zarządzane przez protestanckiego wasala Korony Polskiej. Na ziemiach podległych bezpośrednio królowi polskiemu protestantyzm zwolenni­ków zyskiwał przede wszystkim w miastach, zwłaszcza w Prusach Królewskich. Nowinki zyskiwały też zainteresowanie wśród szlachty i także w kołach dwor­skich i związanych z intelektualnym środowiskiem Krakowa i tamtejszej Akade­mii. Dyskutowano na te tematy w erazmiańskim kole Andrzeja Trzecieskiego młodszego, w innych gronach towarzyskich i rodzinnych, na niektórych dwo­rach możnych, a także wśród dworzan królewskich. Starano się przy tym nie urazić niechętnego nowinkom „starego króla”. Bardzo znamienne było tu postę­powanie Mikołaja Reja, któremu dość wcześnie nowinki reformacyjne były bli­skie, a przynajmniej budziły jego zainteresowanie. Rej był dobrze notowany na dworze Zygmunta I Starego. W roku 1546, po ukazaniu się Żywota Józefa, de­dykowanego córce królewskiej, i zwłaszcza po ukazaniu się Rejowego przekła­du Psałterza król Zygmunt I Stary obdarzył Mikołaja Reja wsią Temerowce z jakże znamienną formułą donacyjną: „Vati Polone alias Rymarzowi”, a więc „Wieszczowi Polskiemu czyli temu, który układa rymy”. Dodajmy jeszcze, iż dla ludzi europejskiego renesansu formuła „vates”, „poeta-vates” miała bardzo nobliwe znaczenie. „Poeta-wieszcz” to znaczyło o wiele więcej niż „poeta-do­ctus”, co też przecież było określeniem bardzo wyróżniającym. Rej, który wraz ze swą kapelą wieśniaczą występował na Wawelu przed królem i królową (przy­puszczamy że kapela ta mogła prezentować przed parą królewską i przed dwo­rem meliczną, wierszowaną wersję niektórych Psalmów (z akompaniamentem gry na instrumentach muzycznych); całość Psałterza Rej według wersji Jana Campensisa przełożył prozą). Jeszcze przed napisaniem Żywota Józefa miał skom-

154

Janusz Pelc

Page 9: Janusz Pelc Warszawa - barok.edu.plbarok.edu.pl/images/Barok17-18-2002/08-Pelc.pdfKazimierz Wielki znany był jako władca, który zastał Polskę drewnianą, a pozostawił murowaną

ponować swojego Kupca. W utworze tym opowiedział się już wyraźnie jako zwolennik reformacyjnych nowinek. Ale Rej nie zdecydował się na druk Kupca jeszcze za życia „starego króla”. Wydał go w 1549, dopiero w rok po śmierci Zygmunta I, i nie - jak było z Żywotem Józefa i z Psałterzem - w Krakowie, lecz w protestanckim Królewcu, gdzie ukazywały się liczne druki popierające nowe konfesje.

W Królewcu również ukazywać się niebawem poczęły ważniejsze druki służące nowym reformacyjnym konfesjom, przede wszystkim przekłady na ję­zyk polski Pisma świętego Nowego Testamentu pióra Stanisława Murzynow- skiego i Jana Seklucjana. Na użytek też druków polskich tu odbijanych Stani­sław Murzynowski opracował ortografię polską.

Za wyłącznego już panowania „młodego króla”, jak zwano Zygmunta II Augusta koronowanego już za życia ojca w roku 1530 (gdy miał dziesięć lat), pod koniec życia ojca zarządzającego Litwą, a od roku 1548 jedynego władcy obu państw Jagiellońskich, Rej wystąpił już otwarcie jako żarliwy zwolennik reformacji. W wydanej w roku 1566 Posty lii namiętnie i gwałtownie zaatakował Kościół rzymski i papiestwo. Papieża nazwał Antykrystem, a duchowieństwo jego wiernymi sługami kalającymi właściwy sens Pisma świętego. W później­szych swych dziełach, w Wizerunku własnym żywota człowieka poczciwego (1558), w Źwierzyńcu (wydanym „na rok 1562”, czyli pod koniec roku 1561), wreszcie w ogromnym Zwierciadle (1567-1568), którego główną część stanowił Żywot człowieka poczciwego, Rej nie taił swoich sympatii dla kalwinizmu, przede wszystkim poświęcił jednak uwagę sprawom ogólnym. Lansowany przezeń ide­ał „człowieka poczciwego” był odpowiednikiem człowieka, który potrafił żyći żył w sposób człowieczeństwa godny. Był to humanistyczny „homo honestus” w wersji Rejowej ukształtowany jeszcze dodatkowo według zasad surowej mo­ralności ewangelickiego kościoła reformowanego, określanej przez zwolenni­ków Kalwina. Z tym, że Rej np. w Wizerunku... korzystał przede wszystkim z myśli humanistycznego dzieła Włocha Palingeniusa Zodiacus vitae. W Żywo­cie człowieka poczciwego bohatera swego w różnych fazach jego życia lokalizo­wał w scenerii ziemiańskiej, wbrew jednak zdaniu niektórych komentatorów nie był to podręcznik ziemiańskiego żywota, lecz zbiór wskazań bardziej ogólnych „godnego człowieczeństwa żywota” przy jednoczesnym przywoływaniu przy­kładów autorowi najbliższych, dotyczących właśnie godnego żywota polskiego szlachcica-ziemianina.

Reformacja stawiała mocno postulat tworzenia w języku narodowym. Szcze­gólną uwagę przywiązywano do tłumaczenia Pisma świętego na języki werna- kulame. Rej pisał, przynajmniej do druku, wyłącznie po polsku. Choć stylizo­wał się na „prostaka”, choć istotnie ledwie otarł się o Akademię Krakowską, gdzie zapisał się w roku 1518 (urodzony w roku 1505) i w tym też roku ją opuścił, a ednkację zdobywał na różnych dworach, i nade wszystko w licznych lekturach, Rej dobrze znał łacinę i swobodnie czytał dzieła w tym języku. Czy­tał zresztą bardzo wiele i rzeczy bardzo różne, nie starając się o jakieś wstępne

155

Kontynuacje i nowatorstwo w kulturze pierwszej Rzeczypospolitej

Page 10: Janusz Pelc Warszawa - barok.edu.plbarok.edu.pl/images/Barok17-18-2002/08-Pelc.pdfKazimierz Wielki znany był jako władca, który zastał Polskę drewnianą, a pozostawił murowaną

i wyraźne wybory. Wszystko, co jego zdaniem służyć mogło celom dydaktycz­nym założonej przezeń perswazji, godne było lektury. Czytywał dzieła jeszcze wyraźnie średniowieczne, jakimi pogardzali niektórzy renesansowi klasycyści, czytywał także najświeższe nowości. Jako jeden z pierwszych przyswoił litera­turze polskiej zdobycze modnej emblematyki, której dzieje w roku 1531 inaugu­rował swym zbiorem Andreas Alciatus.

Reformacja wielce przyczyniła się do ożywienia i upowszechnienia twór­czości w językach narodowych w różnych krajach Europy, ale tendencja ku temu ujawniała się w dobie renesansu nie tylko w tych krajach, w których zwy­ciężała lub przynajmniej ważne pozycje zdobywały wyznania reformowane. Było to związane także z rozbudzonymi przez idee renesansowe zainteresowaniami przeszłością narodów, ich nobliwą genealogią. Najlepiej było, jeśli dawała się ona wywieść z czasów homeryckich, a przynajmniej starożytnych. Tak jak Wer­giliusz swego Eneasza, protoplastę Rzymian wywodził z antycznej Troi, tak Pierre de Ronsard epopeję o przodkach Francuzów pt. Franciade wywodził też od uchodźców z grodu trojańskiego. Polacy, polscy historiografowie i poeci ro­dowód swego narodu wywodzili od starożytnych Sarmatów. Tak rodził się mit sarmackiej genealogii. Zarówno zwolennicy, jak przeciwnicy nowinek reforma­cyjnych, zarówno zwolennicy, jak i przeciwnicy nowych konfesji ulegali pre­sjom i urokom owych mitów genealogii.

Nie wszyscy też zwolennicy nowych konfesji reformowanych i przeciwnicy papieskiego Rzymu pisywali wyłącznie w językach narodowych. Żarliwym zwolennikiem nowinek reformacyjnych i przeciwnikiem papieskiego Rzymu był w swych wczesnych łacińskich utworach Stanisław Orzechowski. Wypowiadał się w nich ostro przeciwko prawu o celibacie. Zamierzonym punktem szczyto­wym w pisarstwie Orzechowskiego wymierzonym przeciwko papiestwu miało być jego dzieło pt. Repudium Romae czyli Rozbrat z Rzymem. W tym momencie jednak nastąpił gwałtowny zwrot w poglądach pisarza, który dzieło swe, już gotowe, skazał na niebyt. Zwolennik reformacji stał się jej gwałtownym kryty­kiem i obrońcą katolicyzmu oraz papieskiego Rzym. W okresie sejmów egzeku­cyjnych Orzechowski pisał swe Dyjalogi około egzekucyjej Korony polskiej i Qu­incunx. .. W dialogach jego spotkali się Papieżnik i Ewanielik. Nie były to postacie równouprawnione w prezentowanych dialogach. Papieżnik był postacią poucza­jącą, Ewanielik - pouczaną, stopniowo zresztą ulegał poglądom swego rozmów­cy i jedynie z nazwy pozostawał Ewanielikiem, faktycznie bowiem był już coraz bardziej przekonanym papistą.

Najwybitniejszy polski renesansowy erezmianin Andrzej Frycz Modrzew­ski pisał do druku wyłącznie po łacinie. Tak układał swe płomienne i pełne liryzmu Mowy przeciwko niesprawiedliwym karom za mętobójstwo tak pisał w pięciu księgach swe Rozważania o poprawie Rzeczypospolitej (Commentario­rum de republica emendanda libri quinque), a także i inne utwory. Frycz Mo­drzewski przyjaźnie odnosił się do Orzechowskiego we wczesnych latach jego twórczości, może nie całkiem aprobował pisane przezeń antypapieskie inwekty-

156

Janusz Pelc

Page 11: Janusz Pelc Warszawa - barok.edu.plbarok.edu.pl/images/Barok17-18-2002/08-Pelc.pdfKazimierz Wielki znany był jako władca, który zastał Polskę drewnianą, a pozostawił murowaną

wy, podzielał często jego krytycyzm. Nawrócony Orzechowski ostentacyjnie wypowiedział się przeciwko poglądom Frycza. Tak powstało jego dzieło pt. Fricius sive de meiestate Saedis Apostolicae (Frycz czyli o majestacie Stolicy Apostolskiej). Na dzieło to drukowane w roku 1562 Frycz odpowiedział pole­miczną książką pt. Orichovius sive depulsio calumniarum (Orzechowski czyli odparcie oszczerstw), wydanym w tymże roku 1562. Znamienna ta polemika na książki. Podziwiać też można rychłość drukowanej repliki, co świadczy o żywo­ści prowadzonych w tych latach polemik. Polemizowali też ze sobą - często w sposób ostry, lecz nie tak gwałtowny - Frycz i Hozjusz, między innymi też spierali się w sądach o celibacie, o komunii pod dwiema postaciami i używaniu języka narodowego w nabożeństwach, w liturgii, czemu gwałtownie, zgodnie z duchem ustaleń przyjętych potem na soborze w Trydencie, sprzeciwiał się Hozjusz w swych pismach, w licznych edycjach ogłaszanych w różnych krajach w Europie, a za czym opowiadał się Frycz w swoich późniejszych pismach.

W krytyce zarówno dogmatów, jak spraw społecznych najdalej posuwali się niektórzy zwolennicy tzw. zboru mniejszego, który oddzielił się od kalwinistów i opowiedział się za antytrynitaryzmem. Zwano ich arianami, a sami przyjmo­wali nazwę „braci polskich”. Wśród polemistów tej opcji wyróżniali się namięt­ny i fanatycznie bezkompromisowy Grzegorz Paweł z Brzezin, Marcin Krowic- ki, Szymon Budny, który nowinki różnowiercze szerzył w Wielkim Księstwie Litewskim.

Najwybitniejszy twórca polskiego renesansu, Jan Kochanowski, w młodo­ści sympatyzował z reformacyjnymi nowinkami. Nie przypadkowo zapewne w roku 1552 znalazł się w ośrodku reformacyjnym promieniującym na ziemie Królestwa Polskiego i Wielkiego Księstwa Litewskiego, czyli w Królewcu. Tu do egzemplarza Tragedii Seneki wpisywał okolicznościowy wierszyk dla swego przyjaciela, wybitnego grecysty Stanisława Grzepskiego. W wierszyku tym za­powiadał swą rychłą podróż w szeroki świat, przez co rozumiał podróż do rene­sansowej Italii, gdzie jeszcze w roku 1552 podjął studia na wszechnicy padew­skiej. Pierwszy pobyt włoski poety trwał prawdopodobnie do roku 1555. Wtedy to na uniwersytecie w Padwie sprawował przez pewien czas urząd konsyliarza nacji polskiej, wtedy wraz z młodym Janem Krzysztofem Tarnowskim i młodym Mikołajem Mieleckim podróżował po półwyspie apenińskim, aż po południowe rubieże Neapolu. Ale jeszcze w roku 1555 ponownie znalazł się w Królewcu, tym razem na dworze ks. Albrechta. I ten królewiecki pobyt poety nie trwał zbyt długo, choć Kochanowski, dziękując księciu za okazywane wsparcie, obiecywał w przyszłości swe służby. Wybierał się znów do Włoch - jak pisał do księcia - głównie dla kuracji chorych oczu (przypuszczać można do bliskich Padwie cie­plic w Abano). Wsparty też zasiłkiem księcia i znacznie pokaźniejszą pożyczką zaciągniętą od rodziny pod zastaw odziedziczonych dóbr Kochanowski ponow­nie udał się do Włoch, rychło jednak śmierć ukochanej matki i sprawy rodzinne sprowadziły go w roku 1557 do kraju. Wtedy to jesienią być może uczestniczył w inflanckiej wyprawie króla wraz ze swym przyjacielem Mikołajem Mielec-

157

Kontynuacje i nowatorstwo w kulturze pierwszej Rzeczypospolitej

Page 12: Janusz Pelc Warszawa - barok.edu.plbarok.edu.pl/images/Barok17-18-2002/08-Pelc.pdfKazimierz Wielki znany był jako władca, który zastał Polskę drewnianą, a pozostawił murowaną

kim, a na pewno w kraju opiewał łacińskim wierszem tryumf polskiego monar­chy. Ale w roku 1558 wyruszył po raz trzeci w podróż do Włoch i tym razem później także do Francji, gdzie był w Paryżu i „zobaczył” Ronsarda, a zapewne także Jerzego Buchanana, autora znakomitej parafrazy Psałterza ujętej w strofy horacjańskie. W połowie roku 1559 Jan Kochanowski był już z powrotem w ro­dzinnych stronach i po wstępnym uporządkowaniu swych spraw rodzinnych po­czął się rozglądać za jakimś miejscem „przy dworze”, jako główny cel swoich starań wysuwając dwór króla. W przeciwieństwie jednak do swych padewskich kolegów i przyjaciół: Łukasza Górnickiego i Andrzeja Patrycego Nideckiego, Kochanowski od razu na dwór królewski się nie dostał. Próbował dostać się na dwory różnych wielmożów. Może Tarnowskich, zapewne związany był z dwo­rem Jana Firleja i jego żony Zofii z Bonerów. Otarł się niewątpliwie o dwór kanclerza litewskiego i wojewody wileńskiego, Mikołaja Radziwiłła Czarnego. Na Litwie też próbował nawiązać kontakt z przebywającym głównie tam dwo­rem króla. Pośrednictwa ku temu szukał poprzez dawnych padewczyków, a obec­nie kolejno sprawujących przy królu urząd podkanclerzego Padniewskiego, a po­tem Myszkowskiego. Dzięki poparciu Myszkowskiego prawdopodobnie w roku 1563 uzyskał Jan Kochanowski upragnione miejsce przy dworze króla. W czasie sejmu warszawskiego w styczniu 1564 był już niewątpliwie sekretarzem kró­lewskim i z prezenty Zygmunta Augusta po Myszkowskim obejmował probo­stwo poznańskie. Dziesięcioletnie dochody, które osiągał z tegoż probostwa, a także z uzyskanego w roku 1566 probostwa w bliskim Czarnolasu Zwoleniu, pozwoliły Janowi Kochanowskiemu na spłacenie długów, jakie zaciągnął w mło­dości i latach wojaży zagranicznych. Pozwoliły mu nawet na zakup sąsiedniej wsi w pobliżu odziedziczonego Czarnolasu. Dla osiągnięcia probostwa Kocha­nowski, podobnie jak Frycz jako z nadania króla proboszcz w Brzezinach, po­dobnie jak wyposażony za zasługi pióra śmiertelnie chory i dogasający Klemens Janicjusz, nie przyjął pełnych święceń kapłańskich, poprzestał na święceniach niższych, choć jako nominalny proboszcz poznański tytułowany był jako „reve­rendus”. Obowiązki duszpasterskie sprawowali zań jako zastępcy pełnoprawni wyświęceni księża. Mimo pewnych nadziei, Kochanowski w latach następnych nie doczekał się w służbie królewskiej dalszych beneficjów. Autor Zgody i Sa­tyra, fragmentów podjętej, ale nieukończonej i zarzuconej potem epopei o Ja­giellonach, czy może tylko o dzielnym królu-rycerzu Władysławie Warneńczy­ku, napisał jeszcze na sejm lubelski 1569 roku Proporzec albo Hołd pruski, prezentując w nim ostatnie osiągnięcia Zygmunta Augusta ukazanego tu w pełni blasku na majestacie królewskim przyjmującego hołd od młodego księcia pru­skiego Albrechta Fryderyka. Jeszcze w październiku 1571 Kochanowski w liście do Stanisława Fogelwedera, zaufanego powiernika monarchy, liczył na jakieś łaski króla, ale uważał się już za stałego mieszkańca rodzinnego Czarnolasu. Po sejmie lubelskim z dworu królewskiego odchodził główny protektor Kochanow­skiego, Piotr Myszkowski, obejmując biskupstwo płockie. Odchodzenie jego ze dworu zapowiedziane już wcześniej dokonywało się stopniowo. Sądzimy,

158

Janusz Pelc

Page 13: Janusz Pelc Warszawa - barok.edu.plbarok.edu.pl/images/Barok17-18-2002/08-Pelc.pdfKazimierz Wielki znany był jako władca, który zastał Polskę drewnianą, a pozostawił murowaną

fg także stopniowo i może nawet przez czas dłuższy dokonywało się odchodze­nie z dworu monarszego Jana Kochanowskiego. Jeszcze jako poeta królewski Jan Kochanowski pisał wiersze na przyjazd i wjazd do Krakowa oraz na koro­nację Henryka Walezego. Jeszcze po ucieczce niewydarzonego elekta podjął poetycką polemikę z jego dworzaninem i poetą nadwornym Filipem Desporte- sem. W roku 1574 Kochanowski zrzekł się probostwa poznańskiego, w roku następnym probostwa w Zwoleniu, co poprzedziło zapewne podjętą decyzję o ry­chłym ożenku (w roku 1575 poślubił Dorotę Podlodowską). W lata bezkrólewia Kochanowski wkraczał jednak już z wyraźnym przekonaniem o konieczności odejścia od dworu, co wyrażał w pisanym wierszem liście do marszałka koron­nego Jana Firleja.

Pobyt Jana Kochanowskiego na dworze królewskim ruchomym od roku 1559 po opuszczeniu przez Zygmunta Augusta Krakowa, wędrującym wraz z mo­narchą i jego kancelarią po rozległych pograniczach królestwa i Wielkiego Księ­stwa Litewskiego przy licznych przystankach na Litwie, w Wilnie i w innych miejscowościach, także w miejscach, w których odbywały się sejmy (Piotrków, Warszawa, Lublin) i narady z senatem, był jednak okresem ważnym dla kształ­towania się osobowości najwybitniejszego poety dawnej Polski. Ów ruchomy dwór, z którym wędrowała wraz z królem jego osobista kolekcja precjozów (gromadził ją z upodobaniem) skupiał wiele wybitnych osobistości spośród ówczesnych ludzi pióra. Środowisko intelektualistów i pisarzy gromadzących się przy dworze i kancelarii królewskiej trafnie scharakteryzował Łukasz Gór­nicki w przedmowie do swego Dworzanina polskiego, będącego osadzoną w polskich realiach parafrazą II Cortegiano Castiglione’a, utworu notabene przy­swajanego w dobie renesansu w różnych krajach Europy, we Włoszech zaś po soborze trydenckim ocenzurowanego - „oczyszczonego”. W przedmowie tej pi­sał Górnicki do Zygmunta Augusta, iż za żadnego króla polskiego na dworze jego nie działało tylu znakomitych pisarzy, intelektualistów. I pisał to świadomy przecież, że i krakowski dwór Zygmunta I Starego skupiał niedawno wielu zna­komitych poetów i pisarzy. Przebywający na Litwie, na sejmach, w ulubionych siedzibach w Tykocinie czy Knyszynie monarcha w tych latach przecież groma­dził swą znakomitą kolekcję arrasów flamandzkich, którą przeznaczył zresztą jako dar dla narodu do zamku na Wawelu. Gromadził też król swą zasobną w cenne księgi bibliotekę, nad którą w Wilnie, a potem w Tykocinie sprawował pieczę Górnicki. Na wędrującym wciąż dworze króla Jan Kochanowski czytał kolegom i przyjaciołom swoje fraszki i pieśni, kursowały one w odpisach i kol­portowane były w obiegu oralnym, deklamowane przez autora, powtarzane przez innych, w tym środowisku jego pieśni były także śpiewane, jak poświadczał Melchior Pudłowski, kolega dworzanin i zarazem, za wzorem mistrza Jana pisu­jący też fraszki. Kursowała w odpisach wczesna redakcja dwu ksiąg łacińskich elegii Kochanowskiego, a także wiele jego fraszek. W odpisach i wczesnych przekazach drukowanych kursował jego hymn do Boga, w którym podobnie jak w Zgodzie posłyszeć można echa renesansowego schrystianizowanego neoplato-

159

Kontynuacje i nowatorstwo w kulturze pierwszej Rzeczypospolitej

Page 14: Janusz Pelc Warszawa - barok.edu.plbarok.edu.pl/images/Barok17-18-2002/08-Pelc.pdfKazimierz Wielki znany był jako władca, który zastał Polskę drewnianą, a pozostawił murowaną

nizmu, a ten silnym akordem odezwał się też w zakończeniu zarówno włoskiegoII Cortegiano jak i Dworzanina polskiego, w pisanym piękną poetycką prozą hymnie na cześć Miłości Niebiańskiej obejmującej świat i ludzkość całą.

Na drugiej elekcji Kochanowski wygłosił przemówienie popierające kandy­daturę carewicza Fiodora lub arcyksięcia Ernesta. Z przemówieniem jego pole­mizował Jan Zamoyski. Ostatecznie w głosowaniu wypowiedział się Kochanow­ski za cesarzem Maksymilianem Habsburgiem podobnie jak Myszkowski i Firlejowie. Pogodził się jednak rychło z objęciem tronu przez Stefana Batore­go. Zgodził się na premierę swej Odprawy posłów greckich na feście z okazji zaślubin już podkanclerzego, a niebawem kanclerza Jana Zamoyskiego. Prapre­miera ta w obecności króla, królowej Anny Jagiellonki i zacnych gości odbyła się w podwarszawskim Ujazdowie 12 stycznia 1578 roku. Kochanowski opiewał potem zwycięstwa Stefana Batorego i sławił Zamoyskiego m.in. z okazji jego następnego małżeństwa w 1583 roku z bratanicą króla Gryzeldą Batorówną. Przede wszystkim jednak poświęcił się pracy nad porządkowaniem swej poezji, uzupełnianiu zbiorów lirycznych. W roku 1579 wyszła jego parafraza poetycka całego Psałterza Dawidowego. W roku 1580 zbiór łaciński Lyrica i polskie Pie­śni trzy. W tymże roku ukazało się też pierwsze wydanie Trenów, cyklicznego poematu o wielkim kryzysie renesansowego intelektualisty po zgonie najbliż­szej osoby, ukochanego dziecka. W szesnastowiecznych konwencjach tak oby­czajowych, jak i literackich śmierć małego, tylko dwuipółletniego dziecka uwa­żana była za wydarzenie powszednie, śmiertelność dzieci była ogromna. Małe dziecko nie zasługiwało, by je traktować jako bohatera poważnego (persona gravis) godnego upamiętnienia większą kompozycją literacką. Rej w Żywocie człowieka poczciwego traktował małe dziecko jako obiekt radości i trosk rodzi­ców, ich starań o kształtowanie przyszłego człowieka. Kochanowski maleńką Orszulę potraktował podmiotowo jako małego, ale zapowiadającego się niezwy­kle człowieka. Mało ważną rzeczą nie mógł być dla poety-ojca żal i rozpacz po wielkiej stracie. Zmarłej swej córki szukał jak dawny prapoeta Orfeusz Eurydy­ki wszędzie. Ostatecznie pewnej pociechy oczekiwał od dobroczynnego działa­nia czasu. We śnie pociechy udzieliła mu nawiedzając go wraz z Orszulą uko­chana matka. Wreszcie ostatnie słowa konsolacji odnalazł poeta jednak u mistrza renesansowych humanistów, Cycerona: „ludzkie rzeczy ludzkie noś”, czyli znoś je po ludzku, i w wielkiej Tajemnicy poprzez idee z Pisma świętego: „Jeden jest Pan smutku i nagrody”.

Jeszcze w ostatnim roku życia, 1584, Kochanowski zdążył wydać tom pol­skich Fraszek i łaciński tom czterech ksiąg Elegii i jednej księgi Foricoeniów. Dwie księgi Pieśni z dodanymi innymi utworami ukazały się już pośmiertnie w roku 1586. Na przełomie lat 1585/1586 Jan Januszowski wydał zbiór utwo­rów poety pod znamiennym tytułem Jan Kochanowski - tak: samym nazwi­skiem lub tylko imieniam i nazwiskiem - co wykazała Paulina Buchwald-Pelco­wa - w dobie renesansu w Europie tytułowano tylko zbiory dzieł poetów najwybitniejszych, klasyków antycznych, Petrarki. Szereg publikowanych po-

160

Janusz Pelc

Page 15: Janusz Pelc Warszawa - barok.edu.plbarok.edu.pl/images/Barok17-18-2002/08-Pelc.pdfKazimierz Wielki znany był jako władca, który zastał Polskę drewnianą, a pozostawił murowaną

(em drobniejszych utworów poety m.in. jego Wróżek, O Czechu i Lechu historyi riaganionej tudzież O cnocie i o sprosności pijaństwa zamykały wydane w roku 1590 Fragmenta albo Pozostałe pisma, które wydawca w przedmowie określił jako ostatnie klejnoty z narodowego skarbca.

Kochanowski - życiu jego i twórczości celowo poświęciliśmy nieco więcej uwagi - polską poezją renesansową wniósł na szczyty doskonałości uzyskiwa­nej przez owoczesnych renesansowych klasycystów. Dorównał w tym najwybit­niejszym europejskim twórcom nazywanym ówcześnie poetami Kaliopy, pierw­szej wśród Muz, matki prapoety i arcypoety Orfeusza. Ocena taka w XVI wieku miała wartość odpowiadającą dzisiejszej nagrodzie Nobla.

Dzięki trudowi (i talentowi) Kochanowskiego rytm rozwoju poezji polskiej widzianej w kontekście europejskim uległ przyspieszeniu. I dzięki temu bez opóźnień pojawić się w niej mogły nowe tendencje stylowe kształtujące się w literaturach i sztuce europejskiej, manierystyczne i wczesnobarokowe. Przeja­wiły się one już w twórczości twórcy o pokolenie młodszego, a zmarłego nawet przed Kochanowskim w roku 1581 - Mikołaja Sępa Szarzyńskiego. W roku 1590 ukazały się reprezentujące też już porenesansowe tendencje Rymy ducho­we Sebastiana Grabowieckiego, nawiązującego do maniery stów włoskich i hisz­pańskich. Jedyny tomik wierszy Sępa Szarzyńskiego wydano w dwadzieścia lat po jego śmierci w roku 1601, zachował się dziś tylko w jedynym egzemplarzu, jest unikatem. Renesans w literaturze polskiej trwał jeszcze po Kochanowskim. Górnicki po wydaniu w roku 1566 swego Dworzanina polskiego przez długi czas milczał, odezwał się znów pod koniec wieku. Urodzony w roku 1558 Szy­mon Szymonowie związany z mecenatem Jana Zamoyskiego początkowo otwarty był w swych utworach na nowinki manierystyczne i wczesnobarokowe. W głów­nym dziele swego życia - zbiorze Sielanek (1614) opowiedział się za renesan­sowym klasycyzmem, ale w dziele tym zawarł apoteozę i zarazem pożegnanie mijającej epoki i reprezentującej ją formacji intelektualistów, twórców i mece­nasów sztuki oraz literatury.

W roku 1612 Jan Szczęsny Herburt, charakteryzując poezję wczesnobaro- kowego poety Kaspra Miaskowskiego, utwory jego ocenił wyżej nie tylko niż utwory Reja, ale także też wyżej niż poezje Kochanowskiego. Wiersze Kocha­nowskiego miały być piękne, Miaskowskiego miały budzić podziw bogactwem wystroju, wszelkimi ozdobami ze wschodu i zachodu, jakie odnajdowano w nich i doceniano. Był to manifest uznania nowej sztuki barokowej.

Poezja Kochanowskiego jednak i w XVII wieku była uznawana, chwalona i wydawana. Jego Psałterz Dawidów obok Żywotów świętych Piotra Skargi nale­żał do najczęściej w pierwszej połowie XVII wieku wznawianych i czytanych utworów literackich. Renesansowa poezja Kochanowskiego w renesansowej Europie zachowała swoje indywidualne oblicze oddające też charakter mental­ności intelektualistów wyrosłych w kulturze demokracji szlacheckiej będącej w tym ujęciu swoistością polskiej kultury. Żaden chyba z wielkich poetów re­nesansowych nie zwracał się z taką apostrofą do monarchy potężnego państwa

161

Kontynuacje i nowatorstwo w kulturze pierwszej Rzeczypospolitej

Page 16: Janusz Pelc Warszawa - barok.edu.plbarok.edu.pl/images/Barok17-18-2002/08-Pelc.pdfKazimierz Wielki znany był jako władca, który zastał Polskę drewnianą, a pozostawił murowaną

jak Kochanowski w Przedmowie do Satyra, gdy pisał do Zygmunta Augusta: „Panie mój/ to nawiętszy tytuł u swobodnych”. Przyjaciel i jedyny - jak po­świadczał poeta - skuteczny jego protektor, Piotr Myszkowski, na sejmie w ro­ku 1565 wypowiedział znamienne słowa w rozdzieranej sporami wyznaniowymi Europie do różniących się, w tym także przedstawicieli sejmujących stanów: „Niech różne rozumienie Pisma nie targa miłości między nami” . To mówił pod­kanclerzy, a jak już wspomniano sam król twierdził, iż nie zamierza być władcą sumień swych poddanych. A poeta, dawny zwolennik reformacyjnych nowinek, który źle się czuł w atmosferze reformacyjnych polemik w Królewcu i od nich odwracał się marząc o wyjeździe do renesansowej Italii, który swą ziemiańską Arkadię budował w Czamolesie, w tych sprawach podzielał zdanie Myszkow­skiego, mecenasa i przyjaciela.

Jak ludzie renesansu, renesansowi intelektualiści widzieli swe miejsce w owo- czesnej Europie? Jak określano wtedy, zwłaszcza w drugiej połowie XVI stule­cia granice głównych podziałów? Czy ważniejsze były tradycyjne strefy podzia­łów między wschodnim chrześcijaństwem prawosławnym i zachodnim podległym Rzymowi i z liturgią łacińską? Czy też ważniejsze były raczej podziały nowe, będące wynikiem wielkiej reformacji? Ostrość owych podziałów zależna była niewątpliwie od punktu spoglądania na nie - inaczej rysowały się one z perspek­tywy Rzymu, Wenecji, Genewy, Paryża, Wittenbergi, Wiednia, Londynu, Kra­kowa, Wilna, Warszawy czy też Moskwy. Europa dla ludzi epoki była pojęciem geograficznym. Pamiętać jednak trzeba, że w dobie humanizmu renesansowego i reformacji, mimo podziałów, zwłaszcza dawnego łacińskiego świata Europy zachodniej i środkowej, utrzymywała się pewna świadomość geograficznej, ale i kulturowej jedności kontynentu. Jak widziały to ówczesne kompendia i słow­niki? Dla przykładu zacytujmy, jak sprawy te widział Jan Mączyński, autor Słow­nika łacińsko-polskiego (Lexicon Latino-Polonicum...), wydanego w roku 1564 w Królewcu: „Europa [...] trzecia część świata, w którą bywa kładziona włoska, niemiecka, francuska, hiszpańska, polska, węgierska, czeska ziemia, in summa, między morzem, które mediterraneum zową, a między rzeką albo błotem Tana­is” . Owa rzeka Tanais to Don, jak dalej wyjaśniał Mączyński: „Rzeka tatarska barzo wielka [...], dzieli Europam ab Asiam”. Oczywiście takich wypowiedzi szesnastowiecznych i późniejszych słownikarzy można by przywołać więcej. Wybieramy tę właśnie jako reprezentatywną, wyrażoną przez przedstawiciela Europy środkowej, ponadto związanego wyraźnie z wielką reformacją, a więc uczulonego na ówczesne podziały w zachodnim chrześcijaństwie.

Charakterystyczne, że Mączyński w szerokim spojrzeniu widzi Europę mię­dzy Morzem Śródziemnym a Donem, ale szczegółowo wymienia tylko niektóre kraje z głównej, bliższej niejako sobie, geograficznie, a chyba i kulturowo, czę­ści kontynentu. Nie wymienia wyspiarskich krain Anglii, Szkocji oraz Irlandii, nie wymienia półwyspu skandynawskiego, ani nawet bliższej Danii. Nie wymie­nia państwa moskiewskiego ani krajów Europy południowo-wschodniej będą­cych pod panowaniem Turcji. Wprawdzie Turcy panowali już wtedy nad częścią

162

Janusz Pelc

Page 17: Janusz Pelc Warszawa - barok.edu.plbarok.edu.pl/images/Barok17-18-2002/08-Pelc.pdfKazimierz Wielki znany był jako władca, który zastał Polskę drewnianą, a pozostawił murowaną

ziemi rdzennie węgierskiej, ale część jej była wolna od ich jarzma. Kraje wy­mienione szczegółowo przez Mączyńskiego to była Europa jemu bliższa kultu­rowo, mimo wszystkich występujących w niej podziałów. To była jego Europa, z którą czuł się bliżej związany.

Współczesny Mączyńskiemu mistrz z Czarnolasu w zamieszczonym we fragmentach albo Pozostałych pismach Jana Kochanowskiego, ogłoszonych już po śmierci autora w roku 1590, tekście zatytułowanym tu: Fragment bitwy z Amu­ratem u Warny, czyli we wstępie do zamierzonej epopei o Władysławie Warneńczy­ku, a może o sławnych czynach przedstawicieli całej dynastii Jagiellonów, pisał:

Król dwu koron Włodzisław: bo bijąc pogany We krwi nieprzyjacielskiej upadł zmordowany W pośrzód ziemi tureckiej; jego poświęcone Kości nie są w ojczystym grobie położone:Grób jego jest Europa, słup śnieżne Bałchany Napis - wieczna pamiątka między Krześcijany.

Warna, sławny niegdyś gród carstw bułgarskich i jej okolice, to dla Kocha­nowskiego, zgodnie z aktualnym układem stosunków politycznych, część pań­stwa tureckiego („W pośrzód ziemi tureckiej”). Ale symbolicznym grobem ry­cerskiego monarchy Polski i Węgier w kreślonej tu jego apoteozie „jest Europa”; w jej obronie przed zalewem sił półksiężyca przecież zginął. Wyniosłym sławią­cym go „słupem” - kolumną, zgodnie ze zwyczajami antycznego Rzymu - są szczyty masywu górskiego „śnieżnych Bałchanów”, „Wieczna pamiątka” czy­nów i śmierci rycerskiego króla wyryta jest w pamięci zbiorowej ludów Polski i Węgier, którymi władał. Albo - jak odczytać można - wyryta być powinna też w pamięci i innych ludów Europy. Temu też służyć miał utwór poety, niestety niedokończony, zachowany tylko w niewielkich fragmentach.

Współczesny Kochanowskiemu Wawrzyniec Goślicki, też wychowanek uniwersytetów w Krakowie i w Padwie, autor humanistycznego speculum (zwier­ciadła) doskonałego senatora - De optimo senatore libri duo, wydanego w roku 1568 w Wenecji, wznowionego w roku 1593 w Bazylei, znanego w Europie, szczególnie wysoko cenionego i tłumaczonego (na język angielski) w Anglii, w ojczyźnie swej biskup kamieniecki wyróżniający się wśród kolegów z episko­patu polskiego demonstracyjnym popieraniem postanowień Konfederacji War­szawskiej (z roku 1573, wyrażonym na elekcji w roku 1587), w grudniu 1587 w powitaniu przybywającego do Krakowa na tron Zygmunta III Wazy głosił, że młody król z dalekiej północy wkraczał do samego „Centrum Europy”. Doda­wał jednak, iż „Królestwo”, które obejmował, „jest murem i szczytem (to jest tarczą) krześcijańskim państwom od nieprzyjaciół Krzyża Świętego”. Wśród nie­przyjaciół zaś, z którymi zmagało się rycerstwo polskie, wymienił: „Tatarzyna, Wołoszyna, Turczyna i Moskwicina”.

W podobnej tonacji wypowiadało się wielu różnych pisarzy tworzących w polsko-litewskiej Rzeczypospolitej w XVI, XVII i także w XVIII stuleciu. Ich

163

Kontynuacje i nowatorstwo w kulturze pierwszej Rzeczypospolitej

Page 18: Janusz Pelc Warszawa - barok.edu.plbarok.edu.pl/images/Barok17-18-2002/08-Pelc.pdfKazimierz Wielki znany był jako władca, który zastał Polskę drewnianą, a pozostawił murowaną

wizje Europy bywały różne. Niektórzy, jak na przykład Maciej Kazimierz Sar- biewski, Szymon Starowolski, Stanisław Herakliusz Lubomirski, horyzont swej wizji Europy zakreślali szeroko. Kulturę polską postrzegali w niej w powiąza­niach z dziedzictwem śródziemnomorskim antyku, z dorobkiem współczesnej Europy zachodniej, przede wszystkim renesansowej i barokowej Italii, ale i ze świadomością dorobku Hiszpanii, Francji, szczególnie bliskiej Janowi Andrze­jowi i Stanisławowi Morsztynom, ze świadomością związków z kulturą Nider­landów, Szwajcarii i Anglii, do których szczególnie nawiązywali intelektualiści protestanccy, ale nie tylko protestanccy.

Sarmacki pamiçtnikarz XVII wieku, Jan Chryzostom Pasek, swoją wizję Europy postrzegał w wymiarach nieco węższych. I on jednak jako czamiecz- czyk bywał poza granicami Rzeczypospolitej, na przykład podczas ekspedycji wojskowej do sprzymierzonej przeciw Szwecji Danii. Znał sąsiadów wschod­nich. Jego horyzont Europy - jak słusznie pisze Giovanna Brogi Bercoff - ogar­niał obszary między Moskwą a Rzymem, z pominięciem krajów dalszych, na przykład z półwyspu iberyjskiego, wyspiarskiej Anglii, także krajów uzależnio­nych od Turka. Wykazywał Imć Pan Jan Chryzostom Pasek poczucie wyższości wobec Moskwicinów, niechęć wobec Francuzów uosabiających widmo groźne­go dla republikańsko nastawionej szlachty w Rzeczypospolitej „absolutum do­minium”. Reprezentowało go przecież nie tylko dość daleko położone państwo i dwór Ludwika XIV oraz jego ministrów. Szlacheckich, sarmackich republika­nów niepokoiły poczynania królowych-Francuzek na tronie polskim i ulegają­cych ich wpływom królów polskich. Znamienne, iż obawy przed „absolutum dominium” wyrażali nie tylko Panowie Paskowie i im podobni. Obawiali się tego także ulegający wpływom kultury francuskiej, szerzącym się coraz bar­dziej, liczni magnaci.

W dobie średniowiecza, w jego dojrzałej i późnej fazie, właściwie aż do pojawienia się wielkiej reformacji główna linia podziału w Europie, przede wszystkim w Europie środkowej i wschodniej niewątpliwie przebiegała między łacińskim światem katolickim i wschodnim, prawosławnym. Jedno jest oczywi­ste: w czasach nowożytnych mapa podziałów jest bardziej powikłana, ostrość różnych podziałów nie jest jednakowa i dla wszystkich tak samo wyrazista. Czy i wtedy nadal bardziej wyrazisty był podział pomiędzy Pax Latina et Pax Ortho­doxa i podziały na światy Slaviae Orthodoxae et Slaviae Romanae? Czy też raczej podziały między światem katolickim i nowych konfesji reformowanych? Jak różniły się światy wyznawców nowych konfesji? Jaki wśród nich był stosunek do wyznawców poglądów bardziej radykalnych i pozostających w mniejszości?

Arianie polscy wygnani z Rzeczypospolitej po szwedzkim „potopie” zagrożeni byli ponownym wygnaniem z protestanckich Prus Książęcych będących pod wła­dzą wielkiego elektora Fryderyka Wilhelma. Przed grożącą im kolejną banicją ratował ich zaś katolicki władca Rzeczypospolitej, Michał Korybut Wiśniowiecki.

Podkreślić natomiast bardzo mocno pragniemy, iż nie lekceważąc bynaj­mniej znaczenia dla interesujących nas tu spraw żadnego z owych podziałów,

164

Janusz Pelc

Page 19: Janusz Pelc Warszawa - barok.edu.plbarok.edu.pl/images/Barok17-18-2002/08-Pelc.pdfKazimierz Wielki znany był jako władca, który zastał Polskę drewnianą, a pozostawił murowaną

chcielibyśmy przede wszystkim zwrócić uwagę na wzajemne przenikanie, na procesy swoistej osmozy kulturowej dokonującej się pomiędzy strefami dzielącej się i zarazem jednoczącej się Europy. Mimo bowiem wszystkich różnic, często podkreślanych bardzo mocno, osmoza ta dokonuje się, przełamuje nawet pozornie silne bariery tradycjonalizmu, a także bariery nowo powstające - tak w obycza­jowości, jak w mentalności, w sferze obrzędowości religijnej. Dokonuje się poprzez kontakty jednostkowe i instytucjonalne, poprzez wymianę handlową, kulturalną, turystyczną i naukową, nade wszystko może poprzez wymianę myśli.

Pomiędzy różnymi kulturami istniały i istnieją - istniały właściwie i istnieją zawsze - jakieś strefy szczególnie aktywnej wzajemnej osmozy. W Europie środ­kowej i wschodniej, a zwłaszcza na ziemiach Rzeczypospolitej, od dawna istnia­ło co najmniej kilka takich stref. Na ziemiach chorwackich w panującym świe- cie katolicyzmu rzymskiego utrzymywały się wyraźnie pewne enklawy podległe władzy papieskiej, ale z liturgią w języku słowiańskim, co ułatwiało potem wprowadzenie tegoż języka do ksiąg świętych i świeckich. Kiedy w dobie refor­macji przywódcy odradzającego się, reformującego się katolicyzmu, między innymi Stanisław Hozjusz, przeciwstawili się zdecydowanie wprowadzaniu ję­zyków wemakulamych do liturgii Kościoła Powszechnego, pewien wyjątek do­puszczali dla zachowania status quo, dla zwyczaju panującego w niektórych enklawach katolicyzmu w Chorwacji. Łączność z Rzymem papieskim przyjmo­wali, zachowując własną słowiańską liturgię i tradycyjny system hierarchii, zwo­lennicy unii brzeskiej z terenów polsko-litewskiej Rzeczypospolitej, a także późniejsi zwolennicy unii z krain dawnej monarchii węgierskiej. Badacze, przede wszystkim historycy sztuki, ale nie tylko oni, wskazują na nasilające się już w wieku XVII, a szczególnie wyraźne w wieku XVIII, procesy okcydentalizacji w architekturze, w zewnętrznym, jak również wewnętrznym (ołtarze) wystroju cerkwi unickich budowanych w Rzeczypospolitej, czego przykładem są świąty­nie Lwowa, Poczajów, ale i świątynie wznoszone dalej na wschodzie. O tym świadczą też cerkwie unickie i na ich wzór również wznoszone prawosławne, budowane w monarchii habsburskiej, także przez Serbów uciekających spod panowania tureckiego i osiedlających się na terenach południowych Węgier.

Kształtowaniu się i rozwojowi stref pośrednich szczególnie aktywnej osmo­zy kultur sprzyjała wielojęzyczność jako zjawisko kulturowe określające zarów­no działalność pewnych grup, środowisk twórców i odbiorców, jak i określające oblicze twórczości poszczególnych pisarzy, poetów. Na terenie Chorwacji, zwłasz­cza w enklawie Dubrownika, niektórzy humaniści pisali po łacinie, po włoskui po chorwacku. Bywali dwu- lub trójjęzyczni, tak jak w Rzeczypospolitej, zwłasz­cza w epoce baroku, poeci piszący po łacinie, po polsku i po niemiecku. Bilin­gwizm polegający na uprawianiu pisarstwa po łacinie i w języku narodowym danego twórcy był zjawiskiem dobrze znanym już w średniowieczu, bardzo czę­stym wśród wczesnych i dojrzałych przedstawicieli renesansu i znanym również w czasach manieryzmu i potem baroku. Mimo rozwijającego się coraz bardziej w dobie dojrzałego renesansu pisarstwa w językach narodowych, co propagowa-

165

Kontynuacje i nowatorstwo w kulturze pierwszej Rzeczypospolitej

Page 20: Janusz Pelc Warszawa - barok.edu.plbarok.edu.pl/images/Barok17-18-2002/08-Pelc.pdfKazimierz Wielki znany był jako władca, który zastał Polskę drewnianą, a pozostawił murowaną

ła reformacja i co za punkt ambicji przyjmowali także wybitni poeci humaniści, klasycyści renesansowi, zjawisko bilingwizmu utrzymuje się, nadal powstają wybitne utwory literackie po łacinie. Zauważyć też trzeba, że niektórzy wybitni poeci także w XVII wieku, jak nasz Maciej Kazimierz Sarbiewski, pisują wy­łącznie - lub niemal wyłącznie - po łacinie.

Swoistym przejawem mody na multilingwizm były częste wśród renesanso­wych humanistów, uprawiane też przez manierystów i twórców baroku, próby pisywania po grecku czy nawet po hebrajsku. Były to jednak przejawy swoistej ekstrawagancji artystów. Pisanie po łacinie w XVI, XVII i jeszcze w XVIII wieku wciąż było powszechnie przyjęte. Nadal był to język powszechnej komu­nikacji, powszechnie nauczany w szkołach. I mimo wszystkich różnic i podzia­łów, powszechność używania łaciny nadal ogarniała świat zachodni, zarówno katolicki, w którym umacniała to liturgia Kościoła, jak i protestancki, gdzie też nadal łacina była językiem intelektualistów, uczonych, poetów. Poprzez powszech­ne używanie łaciny nowości stylowe renesansowe, manierystyczne, potem baro­kowe, łatwiej przenikały do pisarstwa przedstawicieli różnych nacji, także do ich twórczości w językach narodowych. Wspólnota Latinitatis odegrała wielką rolę w rozpowszechnianiu się nowości stylowych, nade wszystko zaś ułatwiała szybkość obiegu i wymiany myśli, informacji.

Wielojęzyczność polegająca na panowaniu w danej strefie nie tylko łaciny, ale przynajmniej także dwu języków nowożytnych cechowała nie tylko włosko- chorwacko-łacińską enklawę Dubrownika i inne podobne południowosłowiań- skie. W dobie renesansu, manieryzmu - silniej w dobie baroku - zjawiska te wyraźnie nasilają się po Białej Górze w krajach Korony Czeskiej, rozwija się tam równorzędnie twórczość w trzech językach: po łacinie, po czesku i po nie­miecku. Podkreślają to ostatnio badania profesora Aleksandra Sticha i jego uczniów. Na terenie należącego wówczas do Korony Czeskiej Śląska była to często twórczość czterojęzyczna: po łacinie, po polsku, po czesku i po niemiec­ku. Na terenach wchodzących wtedy do krajów Korony Czeskiej Łużyc czwar­tym językiem był łużycki, a raczej dwie jego odmiany, górno- i dolnołużycki. Dla podejmujących próby pisarskie w tych dialektach przykład bardziej zaawan­sowanych piśmienniczych doświadczeń Słowian był szczególnie ważny i in- struktywny.

Badacze piśmiennictwa powstającego w XVII i XVIII wieku na ziemiach ruskich Ukrainy wchodzących po unii lubelskiej w skład Korony Polski i na ziemiach Białejrusi nadal stanowiących część Wielkiego Księstwa Litewskiego wskazują często na bilingwizm polsko-ruski w pisarstwie różnych autorów. A pa­miętać trzeba, że bardzo często są to pisarze trójjęzyczni, posługujący się języ­kiem polskim, ruskim i łaciną, chociaż często są to unici bądź też wyznawcy prawosławia. Zjawiska trilingwizmu wielu pisarzy tworzących w dobie baroku na ziemiach ruskich Rzeczypospolitej i szerzej na terenach wschodniosłowiań- skich słusznie w swych badaniach podkreślali Hans Rothe i Giovanna Brogi Bercoff. Warto, by docenili to w pełni także inni badacze.

166

Janusz Pelc

Page 21: Janusz Pelc Warszawa - barok.edu.plbarok.edu.pl/images/Barok17-18-2002/08-Pelc.pdfKazimierz Wielki znany był jako władca, który zastał Polskę drewnianą, a pozostawił murowaną

Wielojęzyczność polsko-niemiecko-łacińską spotykamy na terenach Śląska j pomorzą. Odrodzenie literatury niemieckiej w XVII wieku jest w ogromnej mierze dziełem pisarzy ze Śląska i z Prus Książęcych. W latach wojny trzydzie­stoletniej na terenach Rzeczypospolitej chronią się nie tylko uchodźcy czescy po Białej Górze, a wśród nich sam Jan Amos Komensky. Tu również swą przystań znajdują niemieckojęzyczni poeci ze Śląska, a wśród nich także Martin Opitz, sekretarz i dworzanin króla Władysława IV, związany z Gdańskiem, gdzie zmarłi został pochowany. Poeci ze Śląska właśnie w Gdańsku odnajdywali często swą przystań. Było to przecież miejsce, gdzie w coraz bardziej katolickiej Rzeczypo­spolitej kwitło szkolnictwo protestanckie, gdzie bujnie rozwijało się piśmiennic­two, również okolicznościowe, wydobywane ostatnio w badaniach profesora Edmunda Kotarskiego, tworzone po łacinie, po niemiecku, ale także po polsku. Drugim takim ośrodkiem był Toruń, trzecim Elbląg, ale były to jednak ośrodki0 mniejszych możliwościach, także ze względu na potencjał gospodarczy.1 w Gdańsku, i w Toruniu drukowano księgi we wszystkich tych trzech języ­kach1.

CONTINUATIONS AND INNOVATIONS IN THE CULTURE OF THE POLISH- LITHUANIAN COMMONWEALTH. REFLECTIONS ON THE BEGINNING OF NEW MILLENNIUM

SUMMARY

In the literatura published hitherto on the Polish culture of the 16lh Century more attention was paid to innovation than continuation. And it is hardly surprising. The epoch of the two last Jagiellonian kings: Sigismund I called ‘Old’ and Sigismund II Augustus, as well as the times of Stefan Bathory, formed a ‘Golden Ages’ of the Polish culture. We сап add to this the Act of the Confederation of Warsaw from the times of the first interregnum after the death of Sigismund II Augustus, maintaining religious toleration and peace between different religions, which was an important factor in Europe torn apart by religious wars and was considerably ahead of the terms of the Edict of Nantes of Henry IV, the King of France. The magnificent buildings of Wawel with its famous Sigismund Chapel, erected in other places, created by foreign architects, mainly Ita­lians, but already also by native architects, demonstrate this convincingly. In conséquence of the great development of literatura marked by works of Jan Kochanowski and Łukasz Górnicki the literatura, Polish poetry, already highly valued in Europe on account of Latin works of Klemens Janicjusz (poeta laureatus) and poems and prose of Andrzej Krzywicki, owing to the composition of the Master from Czarnolas for the first time became a worth competitor of the masterpieces of the great European literatures. Widely renowned in Europe were the historical works of Polish writers, especially by Marcin Kromer, but also Maciej of Miechów. It should be remembered,

1 Jest to część pierwsza wykładów przedstawianych przez autora w latach 1999/2000 i 2000/ 2001 na Uniwersytecie Warszawskim i referowanych też na zebraniach w Instytucie Historii PAN. Tekst pozbawiony jest przypisów, jedynie spotykamy w nim ogólne odwołania do nazwisk i prac uczonych szczególnie autorowi i jego wywodom bliskich. Część druga tych­że wykładów autorstwa podpisanego i profesor Pauliny Buchwald-Pelcowej zamieszczona będzie w jednym z kolejnych numerów „Baroku” za rok 2003.

167

Kontynuacje i nowatorstwo w kulturze pierwszej Rzeczypospolitej

Page 22: Janusz Pelc Warszawa - barok.edu.plbarok.edu.pl/images/Barok17-18-2002/08-Pelc.pdfKazimierz Wielki znany był jako władca, który zastał Polskę drewnianą, a pozostawił murowaną

however, that the authors and thinkers, the great luminaries o f the Polish culture o f the Renaissan­ce, despite an awareness o f their originality, referred to the tradition o f the ‘golden autumn of the Polish M iddle A ges’, to the fam ous tradition o f Cracow Academy, established form erly by Casi­m ir the Great, restored in accordance with the will o f Q ueen Jadwiga by Ladislaus Jogaila, flouri­shing in the tim es o f Casim ir the Jagiellonian in the 15th Century, to the tradition o f the famed Polish Council though. Poland already in the times o f Casim ir the Great, after the annexation of Red Ruthenia, becam e the state with the population of different religions. A part from the domi­nant R om an Catholics with the Latin rite there were within its boundaries num erous Greeks Orthodox, as well as A rm enians and Jews. C asim ir the Great treated them friendly, or even favourably, but it was not so in other European countries. This was the foundations of Polish tolerance famous in the 16th Century.

The accession to the throne in Cracow o f Ladislaus Jogaila, the Grand Duke o f Lithuania, as a husband o f Queen Jadwiga, started the union process betw een two states that stood despite appointing o f different rules (joint reign o f Jogaila and Vitovt, then the separate reign of Casimir the Jagiellonian in L ithuania after the death o f Jogaila and A lexander the Jagiellonian, while in C racow there was elected his brother John Albert) and was crowned by the Act o f Union of Lublin in 1569 which m erged the K ingdom o f Poland and the G rand Duchy o f L ithuania into one sovereign entity with one ruler (elected King) and one Sejm, sum m oned in W arsaw (then in W arsaw and Grodno). Despite vicissitudes the Union rem ained in force until the end of the 18,h Century, and was eradicated only by the partitioning powers. Com pared to other unions formed in E urope, often ephem eral, it was exceptionally long-lasting. ln connection with the Union of Lublin the process o f rem odelling and standardisation o f legal culture was taking place, which began in the 16th Century in the Executive Sejms, and was still continued in the times o f Stefan Bathory (instituting o f regulär Tribunals). Despite disputes caused by the Reform ation and the U nion o f Brest that in spite o f its guidelines did not bring unity to the Eastem frontiers of the Com m onw ealth, the Polish-Lithuanian state did not experienced religious war until the Kossack uprisings o f the m id-17lh Century.

The literature o f the C om m onw ealth was m ultilingual. First o f all there was a Polish-Latin bilingualism . In any case, all over Europe Latin played a role o f universal language. In Hanseatic G dansk one wrote in Latin, Germ an, even in Polish, though seldom. In the G rand Duchy of L ithuania the nobles and wealthy, form erly subject to Ruthenisation, from the 16lh Century beca­m e m ore and m ore Polonised. Polonisation encom passed also the magnates, as well as the nobles in Ukraine, although the peasants settling here (fugitives) were undergoing Ruthenisation. Here the literature was form erly bilingual: Latin and Polish, then there em erged - referring to Polish culture - texts in Ruthenian, so surfaced a phenomenon o f trilingualism .

The idea o f Europe by people o f the Com m onw ealth was understood fîrstly as a geographi­cal category, although the cultural connotations, spirit o f com m unity with the culture o f Western Europe, m ainly with Italy and Latin culture, next also with the N etherlands and France, were not disregarded; Evangelists forged bonds with Sw itzerland and Protestant centres o f Germany, and - even if to a lesser extend - o f England. D istance and often contem pt were displayed towards M uscovites, ‘sem i-pagans’. At the end o f the 16lh and in the 17th Century a vision o f Catholic C om m onw ealth was taking shape, threaten by pagans, terrors o f raids and by actual raids of Turks, attacks o f Tartars, and also endangered by peoples o f other religions o f form erly or recen­tly divided Christendom : Schism atics and Protestants.

translated by G rażyna Waluga

168^

J a n u sz Pelc