23
1-2010/11 ♦PISMO SZKOLNE♦ 20 GRUDNIA 2010 Drodzy czytelnicy! Z okazji zbliżających się świąt Bożego Narodzenia redakcja ,,Liceaisty” składa najserdeczniejsze zyczenia Radzie Pedagogicznej, pracownikom oraz uczniom radosnych i spokojnych świąt.

Drodzy czytelnicy!...Grudzień 3.12 Świąteczna zborka zywnosci - Bank Żywności Udział w I Suwalskiej Kampanii Białej Wstążki organizowanej przez UM w suwałkach. Udział w

  • Upload
    others

  • View
    2

  • Download
    0

Embed Size (px)

Citation preview

1 - 2 0 1 0 / 1 1 ♦ P I S M O S Z KO L N E ♦ 2 0 G R U D N I A 2 0 1 0

Drodzy czytelnicy! Z okazji zbliżających się świąt Bożego Narodzenia redakcja ,,Liceaisty” składa najserdeczniejsze zyczenia Radzie Pedagogicznej, pracownikom oraz uczniom radosnych i spokojnych świąt.

2 Licealista 1-2010/11

W numerze m. in.:

Wiadomości.................2-3-4

,,Świąteczny apel”................5

,, Chcąc poznać przyszłość” ..6-7

Odsłonięcie pomnika Marii Konopnickiej. . . . . .8

Darwin Awards for Stupidy ........9

Mikołajki............................10

,,Co komu w duszy gra”....11-12

Narodowe Święto Niepodległości..13

,,Miłość”.............................14

Siatkówka.....................15-16

,,Social Network”-recenzja..16

Jasny portret twój.................17

Wycieczki integracyjne klas pierwszych. . 18-19

Opowiadanie wigilijne „Radosna nowi-

na”..............................................................................20

Witamy w grudniowym nu-merze ‘’Licealisty’’

Wielkimi krokami zbliżają się Święta Bożęgo Narodzenia,a wraz z nimi wieczór wigilijny, rzyozdobiona ch-oinka, kolędy, opłatek... Taka pers-pektywa najbliższej przyszłości nie bardzo motywuje do wzmożonej pra-cy w szkole, a szkoda, bo to właśnie ten okres nauczyciele wybrali sobie na sprawdzanie naszych umiejętności w sposób intensywny. Mamy nadzieję, że miłe akcenty, takie jak wspólne kolędowanie na organizowanym co roku konkursie czy ozdabianie klas

nieco osłodzi tą ‘’harówkę’’

Wśród tych miłych świątecznych propozycji nie mogło równiez zabraknąć kolejnego wydania liceal-isty. Liczymy, że każdy znajdzie w nim coś dla siebie począwszy od różnotematycznych artykółów, a kończywszy na zdjęciach upamiętniających szkolne wydarze-nia.

Serdecznie zachęcamy do lektury:)

Licealista 1-2010/11 3

Wydarzenia w roku szkolnym 2010/2011Wrzesień 1.09 Wojewódzka inauguracja roku szkolnego. Ślubowanie uczniów klas pierwszych. Stypendia Prezydenta Suwałk - Łukasz Mancewicz IIIB , Ka-rolina Burzyńska IIIA. Udział pocztu sztandaro-wego w uroczystościach miejskich - 71 rocznica wybuchu II wojny światowej.16.09 Stypendium Rodziny Państwa Mereckich za najwyższe wyniki z historii - Edyta Maciejew-ska kl IIID. 17.09 Udział pocztu sztandarowego w uroczysto-ściach miejskich - 71 rocznica napaści ZSRR na Polskę. 27.09 Udział delegacji uczniów i Pocztu Sztanda-rowego w uroczystościach miejskich - 71 rocznica powstania Polskiego Państwa Podziemnego.Sprzątanie Ziemi.Monitoring wód.Podsumowanie Miejskiej rywalizacji Sportowej- I miejsce28.09 Spektakl profilaktyczny pt. ,,Zakręt” teatru ,,Zwierciadło” z Łodzi; 330 uczniów.Spotkanie z rodzicami uczniów klas pierwszych.30.09 Stypendia Zarządu Powiatu - Joanna Wo-lińska IIIA, Sylwia Olender IIIG, Monika Gajew-ska IIG, Łukasz Wałejko IIIB.

Październik

* Cykl spotkań z psychologiem KP Policji w Su-wałkach - klasy pierwsze* Cykl spotkań z psychologiem - Adaptacja w no-wej grupie rówieśniczej - klasy pierwsze.* Cykl spotkań z psychologiem - Jak się uczyć? - klasy pierwsze.2.10 Pielgrzymka Nauczycieli do Studzienicznej.4.10 Otwarcie wystawy i wykład o bł. Ks. Jerzym Popiełuszce (A. Muczyński, IPN Białystok)4-7.10 Udział w programie ,,Projekt jako narzę-dzie uczenia się i współpracy” (Polska - Litwa).8.10 Pielgrzymka Maturzystów na Jasną Górę (170 uczniów).Zakończenie Roku Marii Konopnickiej w Suwał-kach. Odsłonięcie pomnika Poetki z udziałem uczniów i nauczycieli.Dzień walki z rakiem.- Stypendium Ministra Edukacji Narodowej :

Anna Warakomska IIIG, Krzysztof Leszczyński IIIB.- Stypendium Prezea Rady Ministrów - Łukasz Waejko IIIB.- Krajowy Fundusz na Rzecz Dzieci - Krzysztof Leszczyński - stypendysta, Łukasz Wałejko - pod-opieczny.- Stpendia Unijna dla uczniów szczególnie uzdol-nionych - Łukasz Mancewicz, Łukasz Wałejko, Kamil Siłkowski IIIB, Daria Górniak IE, Michali-na Tumialis, Zuzanna Wiszowata, Piotr Miszkiel, Izabela Staniszewska IB , Rafał Ulko IG.13.10 Dzień Edukacji Narodowej. 22.10 Tydzień Kariery : wizyta gimnazjalistów w naszej szkole, udział kl. IIIA w warsztatach w Po-wiatowym Biurze Pracy.

Listopad

3.11 Próbna matura z matematyki organizowana przez CKE.Udział uczniów w spotkaniu w ramach Roku Ma-rii Konopnicjiek w Przedszkolu nr. 10im. Marii Konopnickiej.5.11 Szkolny etap Festiwalu Piosenki i Poezji Pa-triotycznej.9.11 Etap wojewódzki Festiwalu Piosenki i Poezji Patriotycznej.11.11 Udział w uroczystosciach miejskich - Naro-dowe Święto Niepodległości.

Wyróżnienie Sztandaru Szkoły Brązowym Meda-lem za zasługi dla pożarnictwa przez Przeydium Zarządu Związku Ochotniczych Straży Pożar-nych RP.18.11 Spotkanie śródokresowe z rodzicami uczniów.Spotkanie- koncert w wykonaniu kleryków WSD w Ełku. 23-26.11 Próbna matura - ,,Operon”.24.11 Spotkanie maturzystów ze studentami Wyż-szej Szkoły Bankowej w Gdańsku (kl.IIIA,B,E,F).* Cykl spotkań z psychologiem na temat anoreksji - uczniwie klas drugich.* Udział w warsztatach -UMK w Toruniu (mate-matyka, astronomia) -2 ucz., ASP w Gdańsku - 1 ucz.

Grudzień

3.12 Świąteczna zborka zywnosci - Bank ŻywnościUdział w I Suwalskiej Kampanii Białej Wstążki organizowanej przez UM w suwałkach.Udział w sesji naukowej, z okazji 180 rocznicy powstania listopadowego w Zespole Szkół nr. 1 4.12 I LO zdobyło II miejsce w Licealiadzie wo-jewództwa podlaskiego w szachach dziewcząt w składzie: Anna Warakomska IIIG, Joanna Grzyb IIB, Aleksandra Poświatowska IIA oraz I miej-sce w szachach chgłopców w tejże Licealiadzie w składzie: Tomek Raczkowski IIB, Miłosz Raczyń-ski IC, Bartosz Sowul IG i Arkadiusz Kalejta IIIE, opiekun- p.prof. Marian Malinowski.6.12 Spotkanie maturzystów - wyższa Szkoła Ban-kowa w Gdańsku.7.12 spotkanie dla maturzystów i uczniów kl. II- sprojekt studiów w języku angielskim (SGH w Warszawie - prof. dr. hab. Krzysztof Marecki). Udział w gali podsumowującej konkurs ,,barwy wolontariatu”, stowarzyszenia ,,Pryzmat” - wyró-znienie dla Anny Polens (IIE).8.12 Udział w konferencji podsumowującej Rok Marii Konopnickiej w Suwałkach.10.12 Udział klas w akcji ,,Szlachetna paczka”.Udział w konferencji podsumowującej kampanię Bialej Wstążki.

UWAGA - KONKURS!!! Z przyjemnością informujemy, że wszyscy kreatywni, wrażliwi i pragnący przelać swo-je emocje na papier entuzjaści poezji, mają niepowtarzalną szansę, by dać upust swoim zdolno-ściom, bądź wydobyć ich ukrytą dotychczas głębię…! Po raz XVIII mamy zaszczyt ogłosić Ogólnopol-ski Konkurs Jednego Wiersza. Do 15 marca 2011 r. czekamy na Wasze wiersze, o dowolnej tematyce. Utwór, nigdzie nie publikowany, powinien być napisany na komputerze i przesłany w trzech egzemplarzach, a także opatrzony godłem (symbolem), które również musi znaleźć się w oddzielnej kopercie z umieszczo-ną wewnątrz informacją: imię, nazwisko, wiek, szkoła i adres autora. Zgłoszenia należy nadsyłać na adresI Liceum Ogólnokształcące im. Marii Konopnickiej, ul. A. Mickiewicza 3, 16-400 Suwałki z dopiskiem „Licealista”. Wyniki zostaną ogłoszone 28 maja na Koncercie Laureatów. Na zwycięzców czekają nagrody pieniężne i rzeczowe.

Serdecznie zapraszamy! 4 Licealista 1-2010/11

Święta Bożego Narodzenia to wyjątkowy czas. Czas zwiększonej sprzedaży prezentów, ale także uśmie-chów i życzliwości. Rabatu na miłość do drugiego człowieka. Nie, wcale nie chciałabym psuć tego iście sielankowego nastroju (bo jeszcze ktoś gotów mi zarzucić, że chcę zbojkotować święta czy coś w tym

rodzaju). Jednak od kilku lat irytuje mnie jeden fakt - forma składania życzeń.Na wstępie zazna-czę, iż do samego zwyczaju nic nie mam - wręcz prze-ciwnie, uważam to za bardzo dobry

pomysł. Chciałam nawet przed Państwem zabłysnąć i dopisać, kto ową tradycję wymyślił, kto wykrzyk-nął Archimedesowskie 'Eureka! Wymyśliłem nową świąteczną tradycję!' (siedząc jednak nie w wannie, a przy wigilijnym stole, żeby nie było wątpliwości). Przyznam się szczerze, że skorzystałam z najbardziej powszechnej metody poszukiwawczej (niestety, nie poszłam do biblioteki, a do wujka Google, którego, nawiasem mówiąc, serdecznie pozdrawiam). Jednak wujaszek odpowiedział mi tylko, że sam zwyczaj jest tak stary, że nie wiadomo nawet, gdzie szukać jego początków (a tym bardziej twórców).Pamiętam czasy, kiedy wysyłało się bliskim kartki świąteczne. Kiedy trzeba było przemyśleć, co napisać, jak napisać (bo kiedy ktoś (czyt. ja) bazgroli jak kura pazurem, potrzeba niemało wysiłku do napisania li-ter w taki sposób, aby nie wyglądały jak hieroglify lub tajny szyfr). A jaka była radość, kiedy w skrzynce na listy znajdowało się górę okolicznościowych pocztó-wek! Nie chciałabym zabrzmieć jak jakaś reklama, ale... Tak wiele za tak niewiele, nieprawdaż?Niestety, później nastała era składania życzeń za po-mocą telefonu, a to już nie to samo. Niby szybciej, bardziej postępowo, ale zarazem bez jakiejkolwiek

S w i ą t e c z n y a p e l

magii, uroku... Może dlatego, że z telefonu korzysta-my codziennie. A kiedy coś staje się powszechne, au-tomatycznie przestaje być wyjątkowe.Mimo to, telefony to nie najgorszy wybór. Jestem w stanie zrozumieć ludzi, którzy nie mogą spotkać się w czasie świąt i przynajmniej za pomocą słuchawki i kawałka kabla chcą przypomnieć innym, że gdzieś tam są, tęsknią i pamiętają. Jednak jest coś, co irytuje mnie jak... No, bardzo mnie irytuje. Doprowadza do szewskiej pasji. Wy-prowadza z równowagi. Życzenia przesłane SMS-em.Rozumiem, że tak jest najszybciej. Najtaniej. Ale to wcale nie oznacza, że najlepiej. Kiedy zaś otrzymuję wiadomość z wierszykiem żywcem przepisanym ze strony internetowej, mam ochotę rzucić telefonem o ścianę.Nie oczekuję życzeń od każdej znajomej mi osoby. Nie oczekuję życzeń od tych, którzy przez pozostałe 364 dni w roku nie darzą mnie zbyt wielką sympatią. Jednak do odważnych świat należy, a propozycja nic nie kosztuje, dlatego zwracam się do Państwa z takim małym apelem, aby słowa, które kierujemy do siebie w tym świątecznym czasie, były wyjątkowe, płynące prosto z serca. Najlepiej wypowiedziane twarzą w twarz, aby poczuć ciepło i miłość, które od nas biją, Aby poczuć, że druga osoba otrzymuje kawałek nas, kawałeczek naszej duszy, dostrzega innego człowie-ka, nie tego, jakim jesteśmy na co dzień. To nic, że nasze życzenia nie będą miały rymów, to nic, że wy-dadzą nam się zupełnie zwyczajne - będą wyjątkowe, bo wypełnimy je miłością.

PS I nie, wcale nie chcę pogrążyć telefonii komórko-wych. Nie liczę też na zarobek Poczty Polskiej, nie jestem ich pracownikiem (a przynajmniej nic mi o tym nie wiadomo).PS2 Łamiąc własne zasady i zaprzeczając wszyst-kiemu, co przed chwilą powiedziałam (taka natura dziewczyn): Życzę wszystkim wesołych świąt!

Licealista 1-2010/11 5

Chcąc poznać przyszłość...

Raz w roku jest taki dzień, kiedy wróżymy, zastanawiamy się nad przyszłością i marzymy o wielkiej miłości.

O andrzejkach i katarzynkach co nieco

Andrzejki to dzień świętego Andrzeja , który jest patronem Szkocji, Grecji i Rosji. My

obchodzimy je 29 listopada, a w Szkocji świętuje się 30 listopada. Według tradycji dziewczyny wróżą sobie w andrzejki, a mężczyźni w katarzynki(kilka dni wcześniej-24 listopada). Obecnie andrzejki to impreza skupiająca raczej przedstawicieli obojga płci.

Skąd się wzięły andrzejki?

Święty Andrzej był jednym z apostołów. Prowadził działalność misjonarską nad Morzem Czarnym.

Zginął śmiercią męczeńską. Święty Andrzej uznany jest za patrona panien chcących szybko zmienić stan

cywilny. Imię Andrzej pochodzi od greckiego słowa “andros”, czyli mąż, a także “andreios”, czyli odważny, silny. Jak mówi stare, polskie przysłowie “Na świętego Andrzeja błyska pannom nadzieja”. Wigilia św. Andrzeja, czyli popularne andrzejki od dawien dawna są tradycyjnym wieczorem wróżb. Tego dnia dziewczęta próbowały dowiedzieć się czegoś o swojej przyszłości.

Andrzejkowe przysłowia• Gdy święty Andrzej ze śniegiem przybieży, sto dni śnieg na polu leży.• Kiedy na Andrzeja poleje, cały rok nie w porę rolę moczy, suszy.• Na świętego Andrzeja trza kożucha dobrodzieja.• Święty Andrzej wróży szczęście i szybkie zamęście• Śnieg na Andrzeja dla zboża zła nadzieja.• Gdy w Andrzeja deszcz lub słota, w grudniu drogi bez błota

6 Licealista 1-2010/11

Andrzejkowe wróżby

• Szpilkowa przepowiedniaPotrzebne: siedem lub trzynaście szpilek, kubeczek z uchemWkładamy szpilki do kubka, potrząsamy i ostrożnie wysypujemy na stół. A teraz sta-ramy się odczytać, czy z naszej rozsypani nie ułożyły się jakieś literki.A. przed Tobą podróż lub przeprowadzkaE. pomyślność w miłości i w pracy, jeśli litera jest odwrócona – przejściowe kłopotyH. szczęście w miłości, małżeństwoK. sukces zawodowyL. uważaj na złodziei, jeżeli litera jest odwrócona – ostrzega przed chorobą lub wypadkiemM. wyjątkowo korzystna propozycjaN. okres dobrej passyT. pomoc przyjaciółW. uwaga na oszustów wokół siebieV. ktoś będzie chciał cię wykorzystaćX. szczęście sprzyja ci we wszystkim

• Kubki przyszłościDo wykonania wróżby potrzebujemy czterech kubków lub miseczek, obrączki, krzyżyka i monety. Na stole pod kubkami lub miseczkami kładziemy losowo przygotowane przedmioty, jeden kubec-zek pozostawiając pusty. Osoba, której wróżymy, wskazuje wybrany kubek.

Znaczenie przedmiotów jest następujące:* Obrączka – małżeństwo w przyszłości,* Krzyż – ksiądz, zakonnica, ciągłe modlitwy,* Moneta - zostaniesz bardzo bogata/bogaty,* Pusty kubek – zostaniesz starą panną lub starym kawalerem.•A na koniec, oczywiście, lanie wosku

Potrzebne: miska z zimną wodą, mały garnuszek, w którym podgrzewamy wosk(kawałki świec), stary klucz(z dużą dziurką)Po kolei ostrożnie bierzemy garnuszek z płynnym woskiem i przelewamy przez dziurkę od klucza do miski z wodą. Wosk w zimnej wodzie szybko zastygnie. Kiedy już będzie twardy, podnosimy go do góry i tak oświetlamy, żeby jego cień padał na ścianę. I ten cień jest właśnie wróżbą, co się wydarzy w przyszłym roku. Wszyscy patrzymy na cień i kombinujemy, co on przypomina i co może oznaczać. Ptak oznacza spełnienie marzeń, serce to wiadomo-miłość. Samochód-podróż. Anioł-jest obok Ciebie ktoś bliski, przyjaciel.Wyjątkowa atmosferaZa oknem ciemno i ponuro, bo śniegu w listopadzie jak na lekarstwo. A na andrzejkowych spot-kaniach aż gorąco od emocji. Która pierwsza wyjdzie za mąż? Jak będzie miał na imię mój ukocha-ny? Czy w przyszłym roku spotka mnie coś wyjątkowego? Takie pytania zadają sobie dziewczęta lejące wosk, ustawiające buty i przekłuwające papierowe serce. A chłopcy? Niby się śmieją, niby mówią, że nie wierzą w te bujdy, ale tak naprawdę to bardzo lubią andrzejkowe klimaty.

Licealista 1-2010/11 7

Odsłonięcie Pomnika Marii Konopnickiej

8 października 2010 roku władze Suwałk dokonały odsłonięcia pomnika Marii Konopnick-iej. Chociaż monument z brązu stanął w centrum miasta we wrześniu, właśnie w setną rocznicę śmierci mieszkańcy oficjalnie odsłonili pomnik. Na uroczystość przybyły dzieci i młodzież z suwalskich szkół oraz mieszkańcy- również uczniowie naszego

liceum, którego patronką jest Maria Konopnicka. Maria Konopnicka urodziła się w Suwałkach 23 maja 1842 roku. Była poetką, nowelistką, krytykiem liter-ackim, publicystką i działaczką na rzecz praw ko-biet. Artystka zapisała się w historii głównie jako autorka ambitnych wierszy i innych utworów dla dzieci i młodzieży. Poetka zmarła na zapalenie płuc 8 października 1910 we Lwowie. Została pochowana 11 października 1910 na cmentarzu Łyczakowskim we Lwowie, w Panteonie Wielkich Lwowian. Po ofic-jalnych wystąpieniach Wiesław Stelmach, pełniący obowiązki prezydenta Suwałk oraz Włodzimierz Marczewski, przewodniczący Rady Miasta z pomocą najmłodszych przecięli wstęgę na pomniku. War-to przypomnieć, że od 1963 roku w Suwałkach stał pomnik poetki wykonany z piaskowca, którego au-torem był rzeźbiarz Bogdan Chmielewski. Monument z piaskowca został jednak bezmyślnie zniszczony przez wandali i mimo odnowienia stracił na swoim wyglądzie. Pomysłodawcą zamówienia nowego pomnika u tego samego autora był Józef Gajewski, zmarły prezydent Suwałk.

8 Licealista 1-2010/11

Darwin Awards for Stupidity

Awards for the total lack of the savvy, the dash knowing no bounds or also an ig-

norance of basic rights of physics and chemis-try. What is being talked about? About Darwin Awards. Granted… posthumously.

Every year a number of awarded increasesDarwin Awards are granted annually as a re-sult of internauts’voting. They have exclusively symbolic character, as their winners… don’t live. They died with idiotic death, often to the own wish. As a result of bravado of the point-less show or disastrous level of knowledge in physics and chemistry. For example? The pro-fusely sprayed hair lacquer and the cigarette lighted up - it isn’t a good connection. Howev-er, people who are finishing the life in such an idiotic way aren’t in need.

What does Darwin has in common with it? The awards are defined with a surname of the famous author of the theory of evolution – Charles Darwin. Why? So - how the motto of Darwin Awards’ founders proclaims – to ‘’ commemorate those who improve our gene pool by (accidentally) removing themselves

from it.’’ In oth-er words - we are grateful, that genes of these arch idiots won’t be passed on to next generations. It is a very cynical attempt but this is

the assumption of Darwin Awards’ founders.

For others as a warningThat is the way how you should treat these sto-ries. Read a few chosen cases of Darwin Awards ‘winners. On New Year’s Eve, Antonio and his friend were befogged by Pinga, a traditional Brazil-ian liquor, when they began playing a Russian Roulette variant using holiday fireworks. Their version of the game consisted of placing fire-

works in their mouths, then lighting the fuses and competing to see who would delay longest before spitting out the firework. The man, dare we call him “winner,” who discarded the explo-sive closest to the point of detonation was the victor of this battle of wills. Their blatant disre-gard for personal safety was matched only by their foolish brav-ery. Antonio was our winner, holding one of the fireworks in his mouth a bit too long, and there-by earning praise for his “courage” at his funeral.

• A 200,000 fine was levied against a construc-tion firm for the deaths of two work-ers. The two 28-year-old men, reportedly expe-rienced in their work, fell 100 feet after drilling a hole through thick concrete without realizing they were standing in the center of the circle. Neither was wearing a safety harness to arrest his 8-story plunge.

• (31 October 1998, Canada) For Halloween this year, a Canadian man dressed as a mummy by wrapping himself from head to toe in fluffy cotton batting. The cotton was taped at the wrists and ankles, and white gloves and running shoes completed his ensemble. As the mummy waited for his girlfriend to dress for pictures, he care-lessly lit a cigarette... and the fluffy cotton burst into flames. The reason for flame-retardant cos-tumes became clear. Firefighters arrived within minutes, yet already the mummy costume was reduced to ashes, right down to the white cov-eralls underneath. The man kept repeating, “It’s my fault.” He was taken to Soldier’s Memorial Hospital with 2nd and 3rd degree burns, where he died the next morning.

See more about Darwin Awards on www.darwinawards.com

Licealista 1-2010/11 9

Mikołajki

Uwielbiają go wszyscy. Można go poprosić o pomoc w każdej sprawie.

A spotkamy się z nim już całkiem niedługo –w mikołajki.

Mikołajki to dzień Świętego Mikołaja. Obchodzi się go 6 grudnia. Wtedy Święty Mikołaj przynosi prezenty. Dlaczego aku-rat on? Na pamiątkę biskupa Mikołaja z Myry, który cały swój majątek rozdał ubogim, a robił to zwykle anonimowo. Dlaczego 6 grudnia? To dzień śmierci tego świętego. jakie prezenty rozdaje Święty Mikołaj? Zazwyczaj są to drobne upominki, słodycze lub małe zabawki. Ukrywa je pod poduszką, w buciku lub w innym specjal-nie przygotowanym w tym celu miejscu, np. w skarpecie.

Kim był Święty Mikołaj?

Święty Mikołaj z Myry (miejscowość na terenie dzisiejszej Turcji) żył na przełomie III i IV w, Ukończył seminarium duch-owne i był biskupem Myry. Otrzymał w spadku po bogatych rodzicach znac-zny majątek. Chętnie jednak dzielił się nim z ubogimi,, Święty ten czczony jest przez katolików i prawosławnych (tam nosi miano świętego Mikołaja Cudotwór-cy). Niegdyś święty Mikołaj był też pa-tronem wędrownych kupców (urodził się w rodzinie bogatych kupców). Chronił ich

10 Licealista 1-2010/11

od niebezpieczeństw podróży i zapewniał powodzenie w handlu. Patronował również wielkim przedświątecznym jarmarkom. W dzień świętego Mikołaja w wielu miastach Europy r o z p o c z y n a ł y się targi, które trwały przez 14 dni. W tym dniu kupcy w s t ę p o w a l i też w związki małżeńskie. Podobno przy grobie świętego Mikołaja chorzy zdrowieli, a niewidomi odzyskiwali wzrok.

Do kogo Święty Mikołaj przyjdzie 6 grudnia?

• W Polsce czekamy na niego 6 grud-nia oraz w Wigilię Bożego Narodzenia. Ubrany jest w czerwony płaszcz, a na ple-cach dźwiga ogromny wór z prezentami. Zostawia je najczęściej pod poduszką po pierwszej wizycie, a pod choinką - po dru-giej.

• Niemieckie dzieci nazywają go świątecznym gościem – Weinachtsmann lub Der Heilige Nikolaus. Przychodzi do nich również dwa razy w roku: 6 grudnia 9wkąłda upominki do ustawionych przy łóżku bucików) oraz w Wigilię.

• Do holenderskich dzieci (i nie tylko) SInter Klaas przychodzi już 15 listopada. Do Amsterdamu przypływa na małym statku, a później na siwym koniu wyrusza w objazd. jego pomocnicy rozrzucają małe pierniczki i cukierki. I tak do 5 grudnia Sinter Klaas napełnia słodyczami buciki ustawione na parapetach okien.

Co komu w duszy gra..... Muzyka. Każdy dzwięk może stać się dla nas utworem, który będziemy chcieli słuchać bez przerwy. W dzisiejszych czasach, dzięki miniaturyzacji sprzętu elektronicznego możemy słuchać naszych ulubionych utworów praktycznie wszędzie - w szkole, w drodze do pracy, na ulicy bądź gdy leżymy w łóżku. Jej róznorodność jest ogromna. Otacza nas. Towarzyszy nam przez całe nasz życie. Spytaliśmy kilka osób z naszego liceum co sądzą o muzyce i jakich utworów słuchają.

A oto ich odpowiedzi:Agata Naumowicz, III E„Bardzo lubię muzykę. Daje ona upust mojej wyobraźni, uzewnętrznia uczucia. Lubię przy niej relaksować się i tańczyć. Słucham jazzu.”

Monika Matysiak, I F„Muzyka mnie rozluźnia, a słucham tak różnych wykonawców,

że nie sposób ich wszystkich wymienić.”

Kacper Zając, III B„Muzykę uwielbiam i nie wyobrażam sobie bez niej życia. Potęguje moje emocje i wprowadza w fantastyczny, unikatowy stan. Nienawidzę ciszy. Po śmierci chcę usłyszeć soundtrack z mojego życia. Generalnie najbardziej lubię rock. Moi ulubieni wykonawcy to Queens of the Stone Age, Foo Fighters, King of Leon, Kasabian.”

Piotr Myszczyński, I D„Muzyka to sama przyjemność. Słucham różnej, ale dobrej, czyli

Miles Davis, Bob Maryle, Vavamuffin.”Katarzyna Polkowska, I A“Słucham muzyki, bo daje mi to ogromną przyjemność. Kocham Muse, Guns n’ Roses i Rise Against.”

Agnieszka Zalewska, III E„Muzyka pozwala mi odciąć się od rzeczywistości, zostawia prob-

lemy w tyle. Lubię progresywny metal i muzykę klasyczną. Moi ulubieni wykonawcy to Opeth, Bring me the horizon, Mozart.”

Krzysztof Leszczyński, III B“Nie lubię muzyki, bo to straszny hałas. Nie mogę się przy niej uczyć. Kocham ciszę, ale lubię słyszeć szelest książek i kroki nauc-zyciela idącego do klasy.”

Licealista 1-2010/11 11

Izabela Kozak, II E„Muzyka alternatywna to to, czego lubię słuchać. Zabija czas, kiedy się nudzę. Uwiel-biam Hey, Coldplay”

Mateusz Mielziuk, I B„Słucham muzyki, bo sam jestem muzykiem. Lubię wszystko co

wpadnie mi w ucho, np. Papa Roach, KoRn, Metallica.”

Jakub Jacewicz, III A„Jestem uzależniony od muzyki. Słucham wszelkiej, byle by była inteligentna. Nie mam ulubionej, nie słucham też tylko kilku wykonawców. Zawsze znajdzie się coś nowego, co będzie lepsze niż poprzednie.”

Kacper Wróblewski, II B„Muzyka pozwala odprężyć, lubię to. Słucham reggae i dancehal-

lu. Ulubieni wykonawcy to 247, O.S.T.R.”

Gabrysia Chwieduk, II D„Muzyka to całe moje życie. Słucham wszystkiego, ale najbardziej lubię reggae. Ulubieni wykonawcy to Ras Luta, Mesajah, Mika.”

Marcin Masiewicz, III F„Przy muzyce się relaksuję, a najbardziej lubię rap i metal. Ulubieni

wykonawcy to 3 wymiar, Peja, Sabaton.”

Joanna Grzyb, II B„Muzyka to taki odlot w kosmos. Słucham metalu: Metallicy, Iron Maidena, AC/DC.”

Pan Maciej Makarewicz, nauczyciel j. angielskiego„Moi bracia ciągle puszczali muzykę, więc można powiedzieć, że

towarzyszy mi ona od zawsze. Ulubione gatunki to rock i jazz.”

Bartosz Janczulewicz, III E„Słucham bardzo różnej muzyki, poczynając od rocka, popa, hip-hopu, kończąc na muzyce poważnej. Szczególnie lubię Jarosława Jana Chojnackiego, Depeche Mode, Dire Stairs i Vivaldiego. Muzyka pomaga mi dodać gazu w samochodzie!”

Adrian Wiśniewski, III D„Słucham muzyki cały czas, w drodze do szkoły, podczas zakupów

i po szkole. Są to rożne typy i różni wykonawcy, The knife, Steve Aoki, Monika Brodka, MGMT, Radiohead, Massive Attack i wielu wielu innych.”

12 Licealista 1-2010/11

Narodowe Święto Niepodległości

11 Listopada to data zajmująca szczególne miejsce w sercach Polaków, właśnie tego dnia, 92 lata temu Polska odzyskała niepodległość. Po 123 latach okupacji i podziału naszej Ojczyzny na trzy zabory: austriacki, pruski oraz rosyjski nasz nadwiślański kraj wrócił na mapy. Czy to możliwe, że w jeden dzień wyzwoliliśmy się? Niestety, to nie było tak pros-te, data ta jest traktowana jedynie umownie, do odzyskania pełnej suwerenności doprowadziło wiele różnych czynników, wiele krwi i potu zostało wylanych abyśmy dzisiaj jako Wolni Po-lacy mogli czcić te święto. Dlaczego, więc ta data została wybrana? Przecież dzień wcześniej do Warszawy powrócił Józef Piłsudski, a jeszcze wcześniej na terenie nasze-

go państwa były formowane niepodległe ośrodki władzy. Mało tego, niepodległość państwa została ogłoszona cztery dni przed powrotem Piłsudskiego, czyli 7 Listopada przez Rade Regencyjną! Powodów takiego wyboru było kilka. Pierwszym, najczęściej wymienianym powo-dem jest przekazanie przyszłemu Pierwszemu Marszałkowi Polski zwierzchnictwa nad wojskiem oraz częściowo państwem przez Radę Regencyjną. Oficjalne przekazanie władzy miało na celu do-prowadzenie do bezproblemowego, pozbawionego rywalizacji o władzę zjednoczenia.

W tym dniu odbywa się też rozpoczęcie wycofywanie sie wojsk niemieckich z terenów Królestwa Polskiego, zostaje także rozbrojony garni-

zon stacjonujący w Warszawie. Jak wiemy Warszawa była w tamtym okresie i jest do dzisiejszego dnia stolicą naszego państwa. W sercu każdego Polaka, niezależnie od tego gdzie mieszka stolica kraju za-jmuje szczególne honorowe miejsce , dlatego też zde-militaryzowanie i wycofanie się wrogich wojsk z jej terenu miało bardzo duże symboliczne znaczenie dla ludności. Kolejnym powodem, który miał duże znac-zenie przy wyborze tej daty jest kapitulacja Niemiec - oficjalny koniec I Wojny Światowej, który również miał miejsce tego dnia. Zakończenie czteroletniego okresu bezlitosnego i okrutnego terroru zostało z ulgą przyjęte przez cała ówczesną ludność. Do dzisiejsze-go dnia rocznica tego wydarzenia jest obchodzona w wielu miejscach na świecie. Połączenie końca Wiel-kiej Wojny z Świętem Odzyskania Niepodległości miało podnieść rangę tego dnia. 11 listopada 1918 roku, jest bardzo ważną datą w historii naszej Ojczyzny, nie zapomnijmy tej krwi przelanej i tego straszliwego poświęcenia pr-zodków, abyśmy mogli żyć w Wolnej, Niepodległej Polsce.

“ Naród bez historii błądzi jak człowiek bez pamięci” Norman Davies

Licealista 1-2010/11 13

MIŁOŚĆ

Zapalasz zapałkę...Szybkim, energicznym ruchem pocierasz nią o draskę i pojawia się płomień. Przez ułamek sekundy jest malutki i nieśmiały, jakby obawiał się zderzenia z rzeczywistością, chciał się ukryć przed wścibskimi spojrzeniami. Jeszcze jest zbyt słaby, może w każdej chwili zgasnąć,

wystarczy niefor-tunny podmuch, zbyt głęboki oddech, maleńki wiaterek i płomień zniknie bezpowrotnie. Jeżeli jednak wytrzy-ma tę pierwszą,

najtrudniejszą próbę, odrobinę urośnie i nabi-erze sił. Jeśli przetrwa kolejne nanosekundy bez szwanku, wybuchnie nagle swym najjaśniejszym, najpiękniejszym blaskiem. Oślepi wszystkich dookoła, pokazując światu swój ogrom i moc, majestatyczny płomień, którego nie zgasi byle wiatr. Pali się szybko i gwałtownie, białym, jaskrawym światłem, wzbudzając zazdrość i podziw, jest jasny i ciepły, ale można się nim również poparzyć. Po kilku chwilach, kiedy ogień nieco się uspokoi po swoim największym wybuchu, płonąć będzie jednostajnie, jego kolor delikatnie przechodzić będzie w ciemniejsze odcienie. Nie poraża już ani nie jest tak mocny i intensywny, mimo to wciąż jest piękny i wzbudza szacunek. Im dłużej jednak będziemy się w niego wpatrywać, płomień będzie robił się coraz mniejszy i coraz słabszy. Zapałka, drewniana i równa stanie się zwęglona i krucha, ogień z każdą chwilą przesuwać się będzie ku jej krańcowi. Już nie pali się z tą siłą, nie ma miłego dla oka blasku. Malutki i bezbronny, zbliża się ku nieuchronne-mu. Możesz próbować go chronić, ale nie chcesz, już nie wystarcza ci sił. Jeszcze raz rozjaśni się tym światłem, wzbudzając nadzieję, jednak zgaśnie ono równie szybko, jak się pojawiło.

14 Licealista 1-2010/11

A może było tylko złudzeniem? Płomień kurc-zy się oczach, ciemnieje… Czarna zapałka roz-krusza się na kawałki, a zamiast pięknego ognia zostaje tylko dym- szary, kłębiący, nieprzyjem-nie drażniący nozdrza dym, którego chce się jak najszybciej pozbyć, przegonić- żałosna namiast-ka gorącego płomienia, który już nie wróci. Gdy zapałka, twoje jedyne źródło ciepła gaśnie, nagle odkrywasz, że zewsząd otacza cię tylko mrok. Pozbawiony swojego światełka błądzisz po omacku, próbując przedrzeć się przez przerażającą, gęstniejącą z każdą chwilą ciemność. To nie jest ani łatwe, ani przyjemne, ciężko jest odnaleźć drogę, kiedy nic się przed sobą nie widzi. Zagubiony i roztrzęsiony nie potrafisz przywrócić sprawom właściwego biegu, brakuje ci tego małego światełka tak moc-no, jak jeszcze nie brakowało ci niczego. Trzeba jednak żyć dalej, pogodziwszy się z tym, co przynosi los. Po jakimś czasie przez ciemną zasłonę zaczynają prześlizgiwać

się malutkie promyki słońca, znów otwierasz oczy i dostrzegasz światło. Znajdujesz pudełko z zapałkami i bawisz się nim leniwie, wiedząc już, że na jednym niepowodzeniu świat się nie kończy. Myślisz: ‘przecież mogłem odpalić od płomyczka drugą zapałkę, gdy zauważyłem, że tamta wygasa’. Jednak nie zrobiłeś tego i żałujesz, ale idziesz dalej, bogatszy o tę wiedzę i nauczony na własnych błędach. Przyjdzie czas, gdy zrozumiesz wszystko i bez wyrzutów sumienia, łez, frustracji wyciągniesz z pudełka nową, świeżą zapałkę i potrzesz nią o draskę z przysięgą, że tym razem nie pozwolisz ogniowi zgasnąć.

Za nami Mistrzostwa Świata w siatków-ce mężczyzn, które odbywały się we wrześniu i październiku tego roku. Zwyciężyli „wieczni” faworyci, czyli Brazylia, która w finale łatwo wygrała z reprezentacją Kuby. Trzecie miejsce zajęli Serbowie, zwyciężając w meczu o 3 mie-jsce gospodarzy turnieju, czyli Włochów, któr-zy do półfinałów dostali się „łatwiejszą” drogą.

I warto się tutaj zatrzymać, a miano-wicie chodzi o system rozgrywania meczów. Już przed mistrzostwami budził on niemałe kon-trowersje. Gołymi oczyma widać, że gospodarze tak ustawili reguły turnieju, aby bez większych przesz-kód grać w półfinałach

o medale. I to zabiło te mistrzostwa. Włosi przedstawili wzór „jak nie powinno się organizować Mistrzostw Świata”. Karygodne zasady doprowadziły do tego, że większość z ekip drogą kalkulacji nie grała swoich meczy „fair play” w celu uniknięcia potyczki z silną drużyną w dalszych etapach rozgrywek. Zrobili tak m.in. Brazylijczycy, Serbowie czy Rosjanie oraz wiele innych drużyn. Bra-zylia oddała w drugiej fazie zawodów mecz przeciwko Bułgarom, aby później uniknąć gry z mocnymi Kubańczykami. W trakcie tego

Klasyfikacja końcowa

L.p Reprezentacja

1. Brazylia

2. Kuba

3. Serbia

4. Włochy

5. Rosja

6. USA

7. Bułgaria

8. Niemcy

9. Argentyna

10. Czechy Nagrody indywidualne

Nagroda Zawodnik

MVP Murillo Andres (Brazylia)

Najlepszy punktujący Ibán Pérez (Hiszpania)

Najlepszy atakujący Maksim Michałow (Rosja)

Najlepszy blokujący Roberlandy Simón (Kuba)

Najlepszy zagrywający Clayton Stanley (USA)

Najlepszy rozgrywający Nikola Grbić (Serbia)

Najlepszy libero Ferdinand Tille (Niemcy)

meczu było widać niezadowolenie kibiców na trybunach, były gwizdy i wyzwiska. Co jak co, ale Brazylia, wielka Brazylia, trzyk-rotny mistrz świata, nie powinna uciekać się do niesprawiedliwej gry. To sprawiło, że ich tegoroczna wygrana po prostu „nie smakowała” tak jak te przed laty, kiedy to zmiatali z parkietu dosłownie każdego. Porażka Polski na pewno bolała. Biało-czerwoni zagrali na tych zawodach jedynie 5 meczów, z czego trzy pierwsze wygra-li bez większych trudności. I według mnie to był główny powód ich przedwczesnego odpadnięcia z turnieju. Wtedy Polacy uwi-erzyli, że mogą pokonać każdego, chcieli to udowodnić i dojść do finału. Jednak Bra-zylia podcięła im skrzydła. Po serii straco-nych punktów w pierwszym secie „zeszli na ziemię” i wzbić się na wyżyny już nie zdołali. Z parkietu zeszli „na tarczy”, przegrywając gładko 3:0. Następny mecz z Bułgarami, mecz o być albo nie być w turnieju, przegrali bez woli walki. W głowach mieli lanie zgotowane przez Brazylię dzień wcześniej, po którym nie

mogli się pozbierać, skutkiem czego odpadli z dalszej rywalizacji. Z balonika dmuchanego przed mistrzostwami uszło powietrze - fawo-ryci do zwycięstwa wrócili do Polski zajmując 13 miejsce na 24 drużyny.

Licealista 1-2010/11 15

Co było tego przyczyną? Na pewno nie przygotowanie fizyczne, bo z tej strony trener Daniel Castellani spisał się brawurowo. Świadczy o tym między innymi wygrana z reprezentacją Brazylii i Kuby przed mistrzostwami. Według mnie to strona mentalna była największym manka-mentem polskiej drużyny. Cała Polska nie wyobrażała sobie naszych chłopaków bez medalu. Oni sami zaczęli wierzyć w sukces, na pewno ciążyła nad nimi ogromna presja. W końcu w tamtym momencie byli vice-mistrzami świata i mistrzami Europy, a to do czegoś zobowiązuje. Trudno jest spekulować co działo się w głowach Biało-czerwonych, dlatego by podobna sytuacja nie zdarzyła się nigdy więcej, zawodnicy i przyszły trener reprezentacji powinni ciężko pracować nad mentalnością drużyny. Jest warto, bo Polska ma w sobie potencjał zwycięzców i w przyszłości może brylować na czele światowej siatkówki.

The Social Network Recenzja filmu

To kolejny film najciekawszego reżysera ostatnich lat, twórcy takich obrazów jak “Sie-dem”, “Podziemny krąg” czy “Ciekawy przypadek Benjamina Buttona”. Historia opowiada powstanie portalu społecznościowego, jakim jest Facebook. Pewnego wieczoru w 2003 roku, po zerwaniu z dziewczyną, Mark (Jesse Ei-senberg) włamuje się do uniwersyteckiej sieci komputerowej i twor-zy stronę internetową będącą bazą studentek Harvardu. Następnie umieszcza obok siebie zdjęcia dziewcząt i zadaje użytkownikom py-tanie o to, która z nich jest atrakcyjniejsza. Strona otrzymuje nazwę Facemash i staje się niezwykle popularna wywołując jednocześnie mnóstwo kontrowersji. Mark zostaje oskarżony o celowe złamanie zabezpieczeń, pogwałcenie praw autorskich i naruszenie prywatności. Jednak to właśnie wtedy rodzi się zarys Facebooka. Wkrótce potem Mark zakłada stronę thefacebook.com, która gości na monitorach komputerów na Harvardzie, uniwersytetów Ivy League oraz Doliny Krzemowej, a potem dosłownie w każdym zakątku świata. Według mnie to bardzo ciekawy film, który warto zobaczyć. Należy przypomnieć, że Zuckerberg to twórca portalu społecznościowego o nazwie Facebook, który na przestrzeni stosunkowo krótkiego czasu zdążył zawojować cały świat. “Social Network” to historia jego powstania oraz problemów, które doprowadziły do tego, że dziś posiada on miliony użytkowników na każdym kontynencie i praktycznie w każdej części globu. Fantastyczna gra aktorska Jesse Eisenberga, który jak do tej pory nie miał zbyt wielu okazji zaprezentowania się w poważniejszym repertuarze sprawiła ,że warto oglądać młodych aktorów, którzy dopiero się uczą. Jeszcze większym zaskoczeniem był występ Justina Timberlake’a w dru-goplanowej, acz rozbudowanej i istotnej roli twórcy internetowego serwisu Napster. Moim zdaniem równie dobrze zaprezentował się rówieśnik Eisenberga Andrew Garfield, jako przyjaciel głównego bohatera z Harvardu i zarazem współtwórca Facebooka, Eduardo Saverin. The Social Network okazał się dla mnie satysfakcjonującym przeżyciem. Ważną rolę odegrały dowcipy oraz inteligentne teksty aktorów.Myślę, że należy też wspomnieć o ciekawej ścieżce dźwiękowej ,która została przez Trenta Reznora i Atticusa Rossa. Film polecam, całość skutecznie wciąga widza w ciąg wydarzeń i trzyma do zakończenia.

16 Licealista 1-2010/11

Jasny portret Twój....

1. Imię : Joanna 2.Nazwisko: Świerzbińska 3. Data urodzenia: 2 październik 19844. Znak zodiaku: Waga5. Rodzina: Mąż Sebastian6. Najstraszniejsze przezycie z dzieciń-stwa: Tragiczna śmierć przyja-ciółki ze szkoły podstawowej.7.Najwspanialsze preżycie z dziesiństwa: Wyjazdy z rodziną na wakacje, dzięki czemu poznałam wiele atrakcyjnych miejsc.8. Pierwsz miłość: A zarazem ostat-nia- mój mąż.9. Młodzieńcze ideały: Jan Paweł II – pochodzę z pokolenia JPII .10. Wagary: Szczerze mówiąc, nie miałam czasu na wagary. Moimi „ wagarami” były częste wyjazdy na zawody i obozy sporto-we z short – track’u . Tą dyscyplinę sportu uprawiałam 13 lat.11. Ulubiona książka: Książki autorstwa Paulo

Coelho.12. Ulubiony film: „Dirty Dancing” , „Efekt motyla”.13. Studia: Wspominam bardzo mile. Był to czas kiedy poznałam wielu ciekawych i ambitnych ludzi.14. Czas wolny: Najczęściej spędzam ak-tywnie, uprawiając różne sporty. Zimą zdecydowanie jest to szusowanie po stokach na snowboardzie i nartach zaś latem jazda rowerem i jazda na rolkach.15. Marzenia: Założenie szczęśliwej rodzi-ny , podróż dookoła świata.16. Życiowa dewiza: „ Musisz uwierzyć sie-bie, bo wiara czyni cuda”.17. Najwieksza zaleta: Na pewno punktual-ność . Resztę zalet jakie posiadam po-winny ocenić moi znajomi.18. Największa wada: Nie ma osób ideal-nych.19. Ulubione dyscypliny sportowe: Narciarstwo

alpejskie, snowboard, short – track20. Co Pani ceni u uczniów?: Szczerość, prawdomówność i uczciwość.21. Najczęstsza wada dzisiejszej młodzieży: Nie-uznawanie autorytetów.22. Autorytet: Podziwiam Justynę Ko-walczyk za hart ducha i mocna psychi-kę.

Licealista 1-2010/11 17

Wycieczki integracyjne klas pierwszych

Pierwsza klasa liceum….Nowa szkoła, nowi ludzie, nowy etap w życiu…Wspaniałe wy-zwanie, które trzeba podjąć, ale tez przyczyna licznych obaw. Za parę miesięcy my pierwszacy bę-dziemy się z tego śmiali, ale jak na razie pamiętajmy o tym, aby być sobą i spróbujmy przetrwać trudny początek. Mimo, że jest już grudzień i pewnie część nas już odnalazła się w nowej szkole, to warto wspomnieć o wycieczkach integracyjnych, które odbyły się na początku roku szkolnego.

Klasa IA

Naszą wycieczkę do stolicy rozpoczęliśmy od spędzenia czasu wolnego w centrum han-dlowym Arkadia. Następnie udaliśmy się do siedziby TVP przy ul.Woronicza 12. Tam zo-staliśmy oprowadzeni przez pana przewodnika po różnych studiach telewizyjnych, m.in. pro-gramu ,,Jaka to melodia?’’ Uczestniczyliśmy w nagraniu odcinka ,,Szansy na sukces’’, w któ-rym gościem był zespół Blue Cafe. Ostatnim punktem naszego programu był spektakl pt. ,,Anhelli" J. Słowackiego, który został odegra-ny w podziemiach kościoła na warszawskich Bielanach. – Aleksandra Ciszewska, kl. IA

Klasa IB

16 września 2010 roku byliśmy na naszej pierwszej wycieczce klasowej z naszą wy-chowawczynią prof. Powichrowską i na-szym nauczycielem geografii prof. Resz-czyńskim. Każdy z nas miał za zadanie opisać

w grupach jeden obiekt z Suwalskiego Parku Krajobrazowego. Byliśmy na Górze Zamkowej, widzie-liśmy Jezioro Szurpiły i wiele innych pięknych rzeczy na naszych terenach. Naszą wycieczkę zakoń-czyliśmy wspólnym ogniskiem przy śpiewie i kiełbaskach w Turtulu. –Dariusz Farancewicz, kl.IB.

18 Licealista 1-2010/11

Klasa IF

21 października wraz ze swym wychowawcą – prof. Marianem Malinowskim wsiedliśmy do miejskiego środka transportu, którym dotarliśmy do Wigierskie-go Parku Narodowego. Po-dążając edukacyjną ścież-ką parku przyswoiliśmy wiele cennych informacji. Po tak wyczerpującym spacerze postanowiliśmy posilić się kiełbasą deli-katnie przypieczoną nad

iskrzącym ogniskiem. Wycieczka szybko dobiegła końca, jednak coś po sobie zosta-wiła. Nie licząc ubrań cuchnących dymem i kart pamięci przepełnionych zdjęcia-mi, wypełniła nasze głowy miłymi wspomnieniami. – Patrycja Grzymkowska, kl.IF

Klasa IG Byliśmy na wycieczce w Ogrodzie Bajek w Kaletniku z naszym wycho-wawcą prof. Bieleckim i prof. Andruczyk. Na początku zostaliśmy oprowadzeni

po pięknym, zalesionym te-renie, wśród pagórków nad rzeką Wiatrołużą, gdzie po-wstały bajkowe domki oto-czone postaciami z baśni. Następnie spędziliśmy mile czas przy ognisku, śpiewa-liśmy, jedliśmy kiełbaski, a później graliśmy w nogę całą klasą. Wycieczka szyb-ko się skończyła, ale jedno-głośnie możemy stwierdzić, że sprawiła, że jesteśmy bardziej zgraną klasą.--Krzysztof Czernicki, kl. IG

Licealista 1-2010/11 19

3 Grudnia rozstrzygniętno już XII edycję konkursu na opowiadanie wigilijne. Uczniowie jak co roku nadesłali nam wiele ciekawych prac. Jednakże jury w składzie: p.prof. Małgorzata Po-wichrowska, p.prof. Marzena Markowska i p.prof. Marian Malinoski oraz Paulina Żebrowska z klasy IID i Marta Matusiewicz z klasy IID wraz z Magdlaeną Mikielską z klasy IIID Wyłoniło na-stępujących laureatów. Pierwszego miejsca nie przyznano, drugie miejsce zajęła Katarzyna Brzo-zowska z klasy IIIG, trzecie miejsce- Małgorzata Fałtynowicz, również z klasy IIIG. Gratulujemy.

20 Licealista 1-2010/11

Pewnego zimowego dnia biały anioł zszedł na ziemię, aby obwieścić ludziom radosną nowinę: oto w nędznej szopie, wśród chłodu, nagi i niewielki, ogrzewany oddechem zwierząt i miłością kocha-jącej Matki przyszedł na świat Odkupiciel! Anioł długo szedł przez puste pola i przysypane śniegiem lasy, a nie napotkawszy nikogo, komu mógłby oznaj-mić tę dobrą wieść, skierował się w stronę miasta. Gdy tylko wszedł na jedną z ruchliwszych ulic, ujrzał człowieka ubranego w czarny płaszcz i ele-ganckie spodnie, na nosie mającego grube okulary, a w ręku czarną walizkę. Mężczyzna szedł szybkim krokiem i nerwowo się uśmiechał, co chwilę zer-kając na zegarek. Anioł zastąpił mu drogę i rzekł: -Człowieku! Niosę ci radosną nowinę: w Be-tlejem Judzkim narodził się Zbawiciel świata! -Proszę nie zawracać mi głowy! Zaraz mam spo-tkanie, a jeszcze muszę przekalkulować, jakie zy-ski przyniosły moje sklepy w okresie przedświą-tecznym! Ach, jak ja kocham święta… wtedy ludzie kupują więcej i jestem jeszcze bogatszy, hahaha! – odrzekł, bardziej sam do siebie aniżeli do anioła. Następnie biały przybysz ujrzał ogromny, bo-gato udekorowany budynek. „To musi być świąty-nia!”- pomyślał i tak naprawdę niewiele się pomy-lił... Trafił bowiem do hipermarketu. Przy wejściu prawie zderzył się z kobietą znacznej postury pcha-jącą napełniony po brzegi wózek. Rzekł do niej: -Niewiasto! Niosę ci radosną nowinę: w Be-tlejem Judzkim narodził się Zbawiciel świata! -A ty uważaj lepiej, jak chodzisz! Mam tu zakupy na całe święta- chcesz, żeby to wszystko wylądowa-ło na chodniku? Zresztą zejdź mi z drogi, nie mam czasu na pogaduszki, muszę jeszcze dom posprzątać! Anioł zasmucił się, ale zaraz odzyskał humor, gdyż ujrzał gromadkę rzucających śnieżkami dzieci. Wszystkie ich twarzyczki rozpromieniał uśmiech, a z gardziołek wydobywały się bitewne okrzyki. -Dzieci! Niosę wam radosną nowinę: w Betle-jem Judzkim narodził się Zbawiciel świata!- po-wiedział anioł donośnym głosem. Na to jeden z chłopców rzucił w niego pigułą i krzyknął: -Haa, pocisk gwiezdny! Trafiłem cię, plus dwa do umiejętności! Haha, już dzisiaj do-

stanę pod choinkę nowe Wojny Kosmicz-ne! I będę grać, grać i grać przez całe święta… Anioł odszedł nieco zbity z tropu. Po chwili jednak odzyskał nadzieję - nagle usłyszał chóralny śpiew ko-lędy „Nie było miejsca dla Ciebie” dobywający się ze lśniących okien szkoły muzycznej. „Hmm, prawie jak nasz chór Hosanna”- pomyślał i wszedł po schodach na piętro. Zapukał, wszedł i zaśpiewał głębokim basem: -Ludzie! Niosę wam radosną nowinę: w Be-tlejem Judzkim narodził się Zbawiciel świata! -O, jak pan czysto śpiewa, jakie doskonałe vibra-to! Ale proszę już nie przeszkadzać, mamy próbę chóru przed pasterką. Musimy być perfekcyjni, sam biskup i burmistrz będą nas słuchali! Rozumie pan, co to znaczy? -odpowiedział dyrygent. Zawiedzio-ny anioł opuścił budynek, a wyszedłszy na ulicę znów usłyszał śpiew, tylko mniej czysty i mniej rów-ny. To śpiewali dwaj weseli i chwiejący się panowie. -Ludzie! Niosę wam radosną nowinę: w Betlejem Judz-kim narodził się Zbawiciel świata! –rzekł do nich anioł. -Panie, co pan nam tu o szopce trujesz! Lepiej daj pan piątaka na wódkę! –wybełkotał jeden z nich. Anioł czym prędzej odszedł z tego miejsca. „Czy już naprawdę nie ma na świecie ludzi goto-wych przyjąć nowinę o Narodzeniu?”- pomyślał. Wtem jego uwagę zwróciło niepozorne mieszka-nie na parterze. Podszedł do drzwi, zapukał. Po chwili otworzył mu mężczyzna w średnim wieku. -Proszę wejść, zapraszamy. Niech się pan ogrzeje, mamy dla pana jeszcze miejsce przy wigilijnym stole. Anioł rzucił okiem na ubogo urządzone mieszkanie, na spracowaną panią domu i gromadkę dzieci. „Ciężko im się tu żyje” -pomyślał, ale jednocześnie zauważył w ich oczach coś niezwykłego, czego nie znalazł u nikogo z wcześniej napotkanych ludzi. Anioł wszedł do poko-ju, w którym stało skromne dwanaście potraw, i rzekł: -Ludzie! Niosę wam dobrą nowinę: w Be-tlejem Judzkim narodził się Zbawiciel świata! Gospodarz nie odrzekł nic, tylko spojrzał ze łzami w oczach na przybysza i drżącym głosem zaintonował:-„Bóg się rodzi, moc truchleje…” Cała rodzina podchwyciła śpiew. Tylko mały Kajtuś szarpał matkę za spódnicę, szepcząc: -Mamusiu, mamusiu, a ten pan to chyba jest aniołem...

Radosna nowina