45
309 WâADIMIR KANTOR IMPERIUM JAKO DROGA ROSJI KU EUROPEIZACJI 1 ABSTRACT. Kantor Wladimir, Imperium jako droga Rosji ku europeizacji [Empire as a Russian way towards Europeanization] edited by D. Jewdokimow – „Czãowiek i Spoãeczeęstwo”, vol. XXXV, iss. 2, Poznaę 2013, pp. 309-353. Adam Mickiewicz University Press. ISBN 978-83-232-2670-3. ISSN 0239-3271. The revival of imperial super national life can be seen in the principles of the European Union. It is not by chance that Europe became what it is today with the help of the imperial idea and collapsed in the epoch of (growing) nationalism. The author believes that the idea of empire is a European idea. Europe has many ideas. The idea of empire is one of them and not the worst. If despotism drives people in uniformed herds, to try to overcome their primitive cruelty, empires tried to bring young and still wild people into a legal field, accustomed to certain civi- lized norms of behavior. Differently, the empire is the political and social structural formation historically intended for introduction in sub legislative and civilized space for people of different nations and beliefs. In the Roman Empire there was an idea of law which an emperor also followed, it is not by chance that the best developed code of civil law is that of the Emperor Justinian. In despotism a lord is above the laws, he “accepts”, he does not submit to it. Certainly, the imperial idea is not something universal, there is a panacea assisting the “healthy” way of becoming mankind (basically impossible), otherwise such an empire would have been created once and forever. The journey from the birth to the destruction of the Russian Empire ran almost two centuries in an antagonism of different points of view – Russian Church and Russian State, Russian thinkers and writers solving a problem of necessity and solitariness of the imperial beginning for Russia. Wãadimir Kantor, Wyİsza Szkoãa Ekonomii, Uniwersytet Paęstwowy, Wydziaã Filozofii, Katedra Historii Filozofii (ǻȎȤȖȜțȎșȪțȩȗ ǶȟȟșȓȒȜȐȎȠȓșȪȟȘȖȗ ȁțȖȐȓȞȟȖȠȓȠ, ǰȩȟȦȎȭ ȆȘȜșȎ ȋȘȜțȜȚȖȘȖ (ǻǶȁ ǰȆȋ), ȂȖșȜȟȜȢȟȘȖȗ ȂȎȘȡșȪȠȓȠ, ǸȎȢȓȒȞȎ ǶȟȠȜȞȖȖ ȂȖșȜȟȜȢȖȖ), 20 Myasnitskaya, 101000, Moscow, Russia. WSTČPNE UWAGI DO TEMATU Nieoczekiwana aktualnoĤþ tematyki imperialnej w dzisiejszej Rosji wiĈİe sič z niewykorzenionymi ambicjami sowieckimi, z poczuciem ucisku paę- stwa oraz pozostaãymi socjalno-spoãecznymi motywami, które w przekona- ________________ 1 Niniejszy tekst stanowi tãumaczenie fragmentu ksiĈİki autorstwa Wãadimira Kantora ǿȎțȘȠ-ǽȓȠȓȞȏȡȞȑ: ǾȜȟȟȖȗȟȘȎȭ ȖȚȝȓȞȖȭ ȝȞȜȠȖȐ ȞȜȟȟȖȗȟȘȜȑȜ ȣȎȜȟȎ. Ǹ ȝȞȜȏșȓȚȓ ȖȚȝȓȞȟȘȜȑȜ ȟȜȕțȎ- țȖȭ Ȑ ǾȜȟȟȖȖ, ǾȜȟȟȖȗȟȘȎȭ ȝȜșȖȠȖȥȓȟȘȎȭ ȫțȤȖȘșȜȝȓȒȖȭ (ǾǼǿǿǽȋǻ), ǺoȟȘȐȎ 2007, s. 13-58. W tekĤcie dokonano niewielkich zmian oraz skrótów, które nie zmieniajĈ jego wymowy i nie naruszajĈ integralnoĤci tekstu. CZâOWIEK I SPOâECZEĘSTWO T. XXXV Z. 2 2013

4 IMPERIUM JAKO DROGA ROSJI KU EUROPEIZACJIczlowiek-wns.home.amu.edu.pl/sites/default/files/archiwum/xxxv/35 2... · Kiedy Rzym sta ã si imperium, pozostali w nim wy ã cznie podw

  • Upload
    vocong

  • View
    214

  • Download
    0

Embed Size (px)

Citation preview

309

W ADIMIR KANTOR

IMPERIUM JAKO DROGA ROSJI KU EUROPEIZACJI1

ABSTRACT. Kantor Wladimir, Imperium jako droga Rosji ku europeizacji [Empire as a Russian way towards Europeanization] edited by D. Jewdokimow – „Cz owiek i Spo ecze stwo”, vol. XXXV, iss. 2, Pozna 2013, pp. 309-353. Adam Mickiewicz University Press. ISBN 978-83-232-2670-3. ISSN 0239-3271. The revival of imperial super national life can be seen in the principles of the European Union. It is not by chance that Europe became what it is today with the help of the imperial idea and collapsed in the epoch of (growing) nationalism. The author believes that the idea of empire is a European idea. Europe has many ideas. The idea of empire is one of them and not the worst. If despotism drives people in uniformed herds, to try to overcome their primitive cruelty, empires tried to bring young and still wild people into a legal field, accustomed to certain civi-lized norms of behavior. Differently, the empire is the political and social structural formation historically intended for introduction in sub legislative and civilized space for people of different nations and beliefs. In the Roman Empire there was an idea of law which an emperor also followed, it is not by chance that the best developed code of civil law is that of the Emperor Justinian. In despotism a lord is above the laws, he “accepts”, he does not submit to it. Certainly, the imperial idea is not something universal, there is a panacea assisting the “healthy” way of becoming mankind (basically impossible), otherwise such an empire would have been created once and forever. The journey from the birth to the destruction of the Russian Empire ran almost two centuries in an antagonism of different points of view – Russian Church and Russian State, Russian thinkers and writers solving a problem of necessity and solitariness of the imperial beginning for Russia.

W adimir Kantor, Wy sza Szko a Ekonomii, Uniwersytet Pa stwowy, Wydzia Filozofii, Katedra Historii Filozofii ( , ( ), , ), 20 Myasnitskaya, 101000, Moscow, Russia.

WST PNE UWAGI DO TEMATU Nieoczekiwana aktualno tematyki imperialnej w dzisiejszej Rosji wi e

si z niewykorzenionymi ambicjami sowieckimi, z poczuciem ucisku pa -stwa oraz pozosta ymi socjalno-spo ecznymi motywami, które w przekona-

________________

1 Niniejszy tekst stanowi t umaczenie fragmentu ksi ki autorstwa W adimira Kantora - : . -

, ( ), o 2007, s. 13-58. W tek cie dokonano niewielkich zmian oraz skrótów, które nie zmieniaj jego wymowy i nie naruszaj integralno ci tekstu.

CZ OWIEK I SPO ECZE STWO T. XXXV – Z. 2 – 2013

310 W adimir Kantor

niu pismaków nie zas uguj na szczególn uwag . Powinni my jednak mó-wi o problemie, nie za syci fantazje politechnologów, a tym bardziej no-stalgiczne westchnienia zawarte w dzie ach, w których nienawi do inteli-gencji z powodzeniem splata si z t sknot za stalinowsk tyrani . Istnieje bowiem pewne rozpowszechnione i zakorzenione w wiadomo ci wyobra-

enie imperium jako tworu absolutnie despotycznego. Najwyra niej zast -pienie mitu rzeczywisto ci ma swój sens.

Jest to tym bardziej istotne, e nietrudno dostrzec, jak temat ten niestru-dzenie wypiera niedawno jeszcze g o ne spory komunistów i libera ów, poczwienników i zapadników, wskazuj c im ich podrz dn pozycj w dys-kusji dotycz cej losu cz owiecze stwa, przede wszystkim za losu cywiliza-cji europejskiej. Oskar anie kogo o liberalizm jest wspó cze nie tak samo nieaktualne i g upie, jak stosunkowo niedawno kuriozalny by zarzut y-domaso stwa, a jeszcze wcze niej wolnomularstwa. Dyskutowano, rzeczy-wi cie, o mo liwo ci niejakiego „liberalnego imperium”. Jednak nale y wy-ra nie stwierdzi , e imperium jest tworem opartym na do surowych prawach.

Na idee imperium liberalnego publicy ci ywo odpowiadaj twierdze-niem, e takowe nie istniej (to prawda: nie nale y ich myli z reformami liberalnymi, które mog by tam realizowane), e imperium zawsze stanowi przemoc wobec jednostki, e imperium jest obce kulturze europejskiej. Zacy-tuj Borysa Wiszniewskiego, do aktywnego i popularnego dziennikarza obozu liberalnego:

„Dopóki Rzym by republik , yli w nim obywatele Rzymu. Kiedy Rzym sta si imperium, pozostali w nim wy cznie podw adni rzymskiego imperatora. […] Pa stwo liberalne jest pa stwem, które s u y spo ecze stwu. Imperium to pa stwo, które s u y imperatorowi. W pa stwie liberalnym wszystko rozstrzygaj obywatele. W imperium wszystko rozstrzyga imperator. U podstaw pa stwa liberalnego le y wolno . U podstaw imperium – strach. Wolno , daj ca ludziom immunitet wobec strachu, jest stanowczo niewskazana w imperium”2.

Czym jest pa stwo liberalne? W czasach najnowszych uwa ano za ta-kowe Wielk Brytani . Wszyscy si z tym zgadzaj . Jednak z jakiego po-wodu zapomina si , e by a ona jednocze nie imperium pretenduj cym do roli realnego spadkobiercy Rzymu, wszyscy jej mieszka cy byli poddanymi, a jednocze nie obywatelami. Jednak e, wed ug mnie, w XIX wieku praw-

________________

2 . , . - , [w:] idem, , o 2004, s. 204-205.

Imperium jako droga Rosji ku europeizacji 311

dziwymi spadkobiercami Imperium Rzymskiego usi owa y by Imperium Rosyjskie i Stany Zjednoczone. Odrodzenie ponadnarodowych imperialnych zasad ycia mo na dzi dostrzec w Unii Europejskiej. Jednak o tym pó niej. Na wst pie zaznacz jedynie, e Europa staje si Europ , korzystaj c z idei imperium, a upada a w epoce narodzin nacjonalizmów.

Punktem wyj cia dalszych rozwa a b dzie kolejny cytat zaczerpni ty ze wspó czesnej ksi ki: „Swego czasu klasyczne imperium by o wiod c form organizacji pa stwowej, która zacz a si wyczerpywa dopiero w po owie XIX wieku, wraz z pojawieniem si i utrwaleniem bardziej prak-tycznych wzorców ustroju pa stwowego. Jednak e w XX wieku pojawi y si «imperia wtórne». S to szczególne (dyktatorskie) modyfikacje imperium, zachowuj ce sw istot – autorytaryzm i wyprowadzony z niego rodzaj polityki – ekspansjonizm i kolonializm”3. Zgadzam si z uj ciem klasyczne-go imperium autorstwa Emila A. Paina, a szczególnie z jego twierdzeniem,

e „ksenofobia i etnonacjonalizm s w zasadzie nieobecne w klasycznych imperiach”4. My l jednak, i myli si , uto samiaj c nazistowski i stalinow-ski despotyzm z ide imperium (bez wzgl du na samowyolbrzymienia i samomianowania dyktatorów). Genetyczne pokrewie stwo ich obu z daw-nymi despotyzmami azjatyckimi niejednokrotnie zaznaczano w literaturze zachodniej, imperium natomiast pozostaje produktem europejskim.

1. IMPERIUM JAKO IDEA EUROPEJSKA Dlaczego imperium jest ide europejsk ? Rzecz w tym, e Europa wy o-

ni a si jako pewnego rodzaju przypadkowa mutacji, male ka wyspa po ród ogromnego azjatyckiego morza. Antropolodzy, nawiasem mówi c, zapew-niaj , e bia y kolor równie stanowi mutacj , nie za wyj ciowe zabarwie-nie skóry ludzkiej. Pramatk ludzko ci odnaleziono w Afryce. Pozostawmy jednak wszystkie te problemy antropogenetykom. Bior tutaj pod uwag to, co jest dane, czyni c to podstaw moich dalszych rozwa a .

Wszystkie europejskie odkrycia s niczym innym, jak tylko przeformu-owaniem tego, co wcze niej zawiera a ju skarbnica m dro ci azjatyckiej,

a co na nowo wype nione zosta o sensem. Poczynaj c od odkry nauk przy-rodniczych i technicznych (we my pierwsze z brzegu: proch, kompas, ka-lendarz, mapa nieba), a ko cz c na do istotnych filozoficzno-religijnych poj ciach-obrazach (potop, antyczny politeizm, bohater kulturowy, zbawca rodu ludzkiego), wszystko to posiada swe praistnienie w kulturach azjatyc-________________

3 . . , : - , o 2003, s. 9.

4 Ibidem, s. 10.

312 W adimir Kantor

kich. Podobnie imperium jest niczym innym, jak tylko mutacj wschodniego despotyzmu5.

Rosyjski geograf i filozof historii Lew Miecznikow uwa a , e despoty-zmy azjatyckie stanowi wczesne sposoby pa stwowego jednoczenia ludzi gromadz cych si w rejonach wielkich rzek, skoncentrowanych wokó pro-blemu nawadniania. Z regu y despotyzmy, uciskaj ce i podporz dkowuj ce sobie inne ludy, podtrzymuj systemy izolacjonistyczne. „Kultury te – pisa Miecznikow – charakteryzuj si wyj tkowym rozwojem despotyzmu i ubó-stwieniem ciemi zców. […] Pó niej despotyzm nigdzie nie przejawia si w takim nasileniu ani w klasycznych despotyzmach staro ytnej Grecji, ani w monarchiach absolutnych okresu feudalnego i postfeudalnego w Europie. Najokrutniejsi cezarowie Rzymu, francuski król Ludwik XI, rosyjski car Iwan Gro ny tylko do pewnego stopnia, jedynie w wyj tkowych momen-tach wzmo enia swego okrucie stwa, zbli ali si do tych wschodnich de-spotyzmów, pod uciskiem których ciemi one plemiona uwa a y siebie za zb dny dodatek, nieposiadaj cy adnej warto ci i praw”6. Wszystko to nie stanowi o jedynie pewnego minionego etapu, gdy powrót wschodniego despotyzmu okaza si mo liwy w pe ni cywilizowanych krajach Zachodu, powracaj cych do zasad azjatyckiego despotyzmu7. Bez w tpliwo ci mo -na powiedzie , e gen wschodniego despotyzmu istnieje w ka dej kulturze i w sprzyjaj cych dla siebie warunkach mo e przebudzi si i wch on ten kulturowy organizm, w którym egzystuje.

Kolejny etap, wed ug Miecznikowa, tworz ju cywilizacje ródziemno-morskie8, które nie s odci te od wiata. Rzecz w tym, e nowe cywilizacje istniej paralelnie ze starymi i mamy do czynienia raczej z przekszta ceniem, zmian struktury starych systemów azjatyckich ni li z kolejnym etapem. Pojawia si nowy typ wielkiego pa stwa, którym b dzie, poczynaj c od

________________

5 Porównaj u Maxa Webera: „Machiavelli mia swych poprzedników w Indiach. Ale wszystkim azjatyckim naukom o pa stwie brakowa o ca kowicie systematyki typu arystotele-sowskiego oraz racjonalnych poj . Do powstania racjonalnej nauki o prawie brakowa o gdzie indziej cis ych jurydycznych schematów i form my lenia w a ciwych prawu rzymskiemu i opartemu na nim prawu zachodniemu, jakkolwiek wszystkie zarodki tej nauki istnia y w Indiach (szko a Mimamsa), chocia istnia y obszerne kodeksy praw, szczególnie na Bliskim Wschodzie, oraz ksi gi prawne w Indiach i w innych krajach. Równie twór tego rodzaju co prawo kanoniczne zna tylko Zachód” (M. Weber, Szkice z socjologii religii, prze . J. Prokopiuk, H. Wandowski, Warszawa 1984, s. 70-71).

6 . . , . , o 1995, s. 204.

7 Por. na ten temat K. Wittfogel, Die orientalische Despotie. Eine vergleichende Untersuchung totaler Macht, Berlin 1962.

8 Miecznikow na d ugo przez wspó czesnymi geopolitykami mówi o trzech fazach roz-woju historycznego: epoce rzek, epoce mórz i epoce oceanów b d atlantyckiej, która, jego zdaniem, okre li przysz o cz owiecze stwa.

Imperium jako droga Rosji ku europeizacji 313

czasów Aleksandra Macedo skiego, imperium europejskie. Problem polega na tym, i ludzko ci, od chwili wiadomego jej istnienia, od czasu, gdy za-czyna gromadzi si , tworz c du e grupy, towarzyszy konieczno i wi -ca si z ni idea zgromadzenia ludzi „w jednym stadzie”. Cierpi cy z powo-du rozdrobnienia Italii wielki Dante w pe ni czytelnie wypowiada t ide : „Lecz rodzaj ludzki jest w najwy szym stopniu jeden wtedy, kiedy ca y ze-spala si w jakim jednym, a to staje si tylko wtedy, gdy jest ca kowicie poddany jednemu w adcy. Podlegaj c zatem jednemu w adcy, upodabnia si najbardziej do Boga, i w konsekwencji, dzia a w sposób najbardziej zgodny z Boskimi intencjami”9. Zrozumia e jest, e Dante mia na my li nie despotyczn , ale imperialn zasad , i to w a nie jego rozumienie imperium przyswoili w Rosji Fiodor Tiutczew i W odzimierz So owjow. Warto przy-wo a s owa jednego z najwi kszych badaczy owej epoki: „W warunkach rzeczywisto ci historycznej pocz tku XIV wieku Dante dostrzega tylko jed-n mo liwo zjednoczenia rozdzieranej sporami wewn trznymi Italii – uznanie przez wszystkie italskie obszary i komuny jednej w adzy imperato-ra Imperium Rzymskiego. Jedynie owa nieustaj ca troska o losy Italii i Eu-ropy wyja nia okrutn ka , na jak skaza Kasjusza i Brutusa za podniesie-nie r ki na twórc Imperium Rzymskiego”10. Zauwa jednocze nie, e Dan-te zachwyca si wersami Boecjusza mówi cymi o rozmiarach Imperium Rzymskiego:

Taki to cz owiek ber em panowa narodom, Które widzi chowaj c promienie we falach Febus i gdy znowu wschodzi, Których nied wiedzia siedem mrozi gwiazd, I suchym arem pali po udniowy wicher11. Jak by o ju wcze niej powiedziane, pierwsze na tej drodze stan y gi-

gantyczne despotyzmy azjatyckie, budowane na bazie „azjatyckiego sposo-bu produkcji”, czyli wspólnotowego, gdzie wszyscy pozostaj rozproszeni, jednocz c si nie w ramach wspólnego sensu, ale poprzez nieznan nigdy wcze niej ani pó niej przemoc, w którym prawem do my lenia i decydowa-nia dysponuje tylko jeden cz owiek. Wszyscy pozostali mieszka cy kraju pozbawieni s wszelkich praw, jednak równie w adca pozostaje podpo-rz dkowany sam swojej samowoli, b d cej bezpo rednim zaprzeczeniem wolno ci. Takiego zdania by jeszcze Hegel. Wschodnie despotyzmy dawa y wolno jednemu cz owiekowi, natomiast w Grecji i Rzymie liczba wolnych wzrasta: „Ludy Wschodu […] wiedz , e tylko jeden cz owiek jest wolny, ________________

9 A. Dante, Monarchia, prze . W. Setko, K ty 2002, s. 37. 10 . . - , , o 1971, s. 71. 11 Boecjusz, O pocieszeniu, jakie daje filozofia, prze . W. Olszewski, Warszawa 1962, s. 43.

314 W adimir Kantor

ale w a nie dlatego wolno taka jest tylko samowol , dziko ci […] pozo-sta o ci przyrody albo samowol . Dlatego – wyja nia Hegel – jednostka taka jest tylko despot , a nie wolnym cz owiekiem”12.

Staro ytna Grecja budowana by a na innych podstawach. Podstawy te pozostawa y jednocze nie ród em wskazanej wcze niej mutacji. Pojawi si tam po raz pierwszy wolny, samowystarczalny cz owiek, obywatel polis. Przy tym w sk ad Grecji wchodzi wiele ró nych poleis, nieb d cych jedynym typem systemu politycznego. W a nie na tej strukturze wyrasta pierwsze europejskie imperium, maj ce bardzo krótki okres trwania, imperium Alek-sandra Macedo skiego. Twór ów po raz pierwszy w wiecie niesie idee go-dzenia, nie za zniesienia, przeciwstawnych – azjatyckich i europejskich – sensów. By a to pierwsza, zrodzona przez kultur antyczn , le c u pod-staw projektu europejskiego, próba odró nienia imperium od azjatyckich despotyzmów. Próba ta wprawia a w zachwyt przedstawicieli ró nych kie-runków my lenia. Piotr Sawicki, przysz y ideolog euroazjatyzmu, pisa : „W wiecie antycznym mo na wskaza kilka, maj cych podobne wiatowo-historyczne pozytywne znaczenie, formacji o charakterze imperialnym: ta-kowym pozostaje Imperium Rzymskie i helleno-macedo skie mocarstwo Aleksandra Wielkiego, które rozpad o si nast pnie na królestwa jego wo-dzów-nast pców. Wielkiemu przedsi wzi ciu Aleksandra przy wieca nie-w tpliwie wiadomy cel odrodzenia kultury Wschodu – Egiptu, Babilonu, Persji – na drodze po czenia jej z kultur Hellady. Helleno-macedo czycy pozostawali nacj «imperializuj c »: Hellenowie wnie li swoj kultur , Ma-cedo czycy natomiast rodki polityczne s u ce okre leniu nowych celów imperialnych. W efekcie powsta a kultura «hellenistyczna», która w ko cu epoki antycznej i w wiekach rednich odegra a w stosunku do krajów po o-

onych pomi dzy Asuanem a W odzimierzem tak rol , jak kultura rzym-ska w stosunku do krajów Europy Zachodniej”13.

Na owej idei, jak wiadomo, wyrasta jednocz ca wszystko kultura helle -ska, pozostaj ca yciodajn gleb chrze cija stwa. Aleksander, co prawda, mimo swych zamiarów dotarcia do Indii zatrzyma si w Persji, b d cej tworem – nale y doda – po rednim mi dzy wschodnim despotyzmem a imperium europejskim. Staro ytni Grecy próbowali nawet odnale w perskim ustroju politycznym pewien model idealny. W taki w a nie spo-sób odczyta Persj w swej Cyropedii Ksenofont, drugi wybitny ucze So- kratesa.

________________

12 G. Hegel, Wyk ady z filozofii dziejów, t. 1, wst p T. Kro ski, prze . J. Grabowski, A. Land-man, Warszawa 1958, s. 27-28.

13 . . , , [w:] , . . . , o 2004, s. 268.

Imperium jako droga Rosji ku europeizacji 315

Imperium jest niemo liwe poza wiadomo ci prawn , niemo liwe w ramach patosu nacjonalistycznego. Rwiemy w osy, mówi c o upadku imperium sowieckiego, nazywamy stalinizm imperialnym, zapominaj c, e na przestrzeni dziejów zawsze toczy a si walka zachodnich imperiów i wschodnich despotyzmów. Czym e ró ni o si imperium europejskie od despotyzmu wschodniego? Realnym przyk adem historycznym pozostaje Imperium Rzymskie, istniej ce przez kilka stuleci, rodz ce setki kontynuato-rów i setki tysi cy interpretatorów. Pominiemy tu interpretacj i zatrzyma-my si na tych zasadach jego istnienia, które pozostaj istotne z punktu widzenia naszych rozwa a . Wybiegaj c naprzód, zauwa , e powroty despotyzmu azjatyckiego zdarza y si równie w Rzymie (wystarczy wspo-mnie przypadek Kaliguli i Nerona). Jakim sposobem jednak mia y si nie zdarza , skoro Rzym stanowi pierwsz prób zgromadzenia ludzko ci opart na przemocy? Imperium to rodzaj mutacji despotyzmu wschodniego, który, pozostawiaj c bazow zasad w adzy jednego, wnosi pewien nadda-tek w postaci prawa chroni cego w najlepszych latach imperium prawa i w asno obywateli. Problem Rzymu i Imperium Rzymskiego okre la kres cywilizacji antycznej, stanowi cy pierwszy akt dramatu europejskiego. Jak pisa Sergiusz Awierincew, „Historycznym efektem antyku, jego ko cem, jego kresem by o Imperium Rzymskie. […] Granice przestrzeni Imperium pokrywa y si z granicami rozleg ego rejonu kulturowego, w gruncie rzeczy zbiega y si z granicami cz owiecze stwa, je li nie z granicami wszech wia-ta, tego samego «miasta Zeusa», o którym mówi Marek Aureliusz [IV.23], g owa Imperium i filozof Imperium w jednej osobie”14.

Imperium po raz pierwszy skupia w jedno ci pa stwa trzy, wskazane przez Arystotelesa, najdoskonalsze zasady rz dzenia, jednoczy monarchi , arystokracj i politej . Machiavelli, zwracaj c si ku do wiadczeniu Rzymu, w a nie ów trójpodzia w adzy dostrzega u podstaw rz dów rzymskich15.

Europa ma wiele idei. Idea imperium jest jedn z nich, przy tym nie naj-gorsz . Tam, gdzie despotyzmy zbija y ludy w jedno stado, próbuj c znie ich pierwotne okrucie stwo okrucie stwem despotycznym, imperia próbo-wa y wprowadzi m ode i dzikie jeszcze ludy w obszar prawa, co stanowi o przygotowanie do przyj cia pewnych cywilizowanych norm zachowania. Spróbujmy sformu owa definicj : imperium to polityczno-spo eczny twór o okre lonej strukturze, którego historycznym przeznaczeniem pozostaje wprowadzenie w ustalon prawn i cywilizowan przestrze wielople-

________________

14 . . , , 1997, s. 114. 15 Por. N. Machiavelli, Rozwa ania nad pierwszym dziesi cioksi giem historii Rzymu Liwiusza,

prze . Cz. Nanke, Warszawa 1994.

316 W adimir Kantor

miennych i ró nokonfesyjnych ludów. Równie Herder pisa o etnopoli-tycznym stanie pierwotnej Europy jako o niesko czonym chaosie16.

Idea imperium zawsze pozostawa a ywa w wiadomo ci zachodnioeu-ropejskiej. Ona w a nie przeciwstawia a si nieokie znaniu barbarzy ców. Karol Wielki budowa imperium, aby zeuropeizowa barbarzy ców ger-ma skich, przekona ich, e s Rzymianami. „Rzymskie Imperium na Za-chodzie – pisa Awierincew – przesta o istnie «jedynie» w rzeczywisto ci, w swym wymiarze empirycznym, ale nie jako idea. Przestaj c istnie realnie, otrzyma o w zamian istnienie «semiotyczne». […] Znakiem nad znakami staje si dla Zachodu wielokrotnie niszczony przez barbarzy ców Rzym. W momencie gdy w roku 800 Zachód po raz pierwszy od chwili upadku Romulusa Augustusa otrzymuje «powszechnego» w adc w osobie Karola Wielkiego, ten król franków koronowany jest w Rzymie jako imperator rzymski przez papie a rzymskiego. « wi te Imperium Rzymskie Narodu Niemieckiego» jest pó niejsz formu , znakomicie oddaj c sakraln zna-kowo imienia miasta Rzymu. Imi to pozostaje jednym z drogocennych insygniów imperatorskich i papieskich”17.

Europejsko tej idei dowiedziona zostaje w sposób paradoksalny przez tekst Kanta, my liciela yj cego w rozdrobnionej Germanii w czasach, gdy utraci o swe znaczenie wi te Imperium Rzymskie Narodu Niemieckiego. Paradoksalny, albowiem Kant nigdzie nie u ywa s owa „imperium”, cho my li o prawnej ochronie ró nych narodów wewn trz jednej formacji pa -stwowej. Uwa a on, e niezb dny ludzko ci ustrój polityczny mo e by realizowany jedynie na poziomie ogólno wiatowo-obywatelskim, czego mo na oczekiwa tylko od „unii narodów”. Zadaniem ludzi jest wst pienie w ni i „wyj cie z pozbawionego praw stanu dziko ci”, a tym samym prze-kroczenie antagonizmów nie tylko mi dzy poszczególnymi lud mi, ale rów-nie mi dzy poszczególnymi pa stwami, antagonizmów rodz cych nieko -cz ce si wojny.

Przytocz cytat bezpo rednio odnosz cy si do dzisiejszych sporów do-tycz cych imperium i mo liwo ci pa stwa o charakterze wiatowym. „Po-nadto wp yw, jaki wywiera wstrz s w poszczególnych pa stwach naszej tak powi zanej wi zami gospodarczymi cz ci wiata na inne pa stwa, okazuje si tak znacz cy, e pa stwa te, pod presj gro cego im niebezpiecze stwa, cho by i bez podstaw prawnych same siebie oferuj za arbitrów i w ten spo-sób po rednio przyczyniaj si do powstania w przysz o ci wielkiego, nie znajduj cego we wcze niejszym wiecie odpowiednika organizmu pa -stwowego. Chocia organizm taki przedstawia si nam dzisiaj tylko w bar-

________________

16 J.G. Herder, My li o filozofii dziejów, prze . J. Ga ecki, Warszawa 1962. 17 . . , …, s. 115-116.

Imperium jako droga Rosji ku europeizacji 317

dzo surowym zarysie, to potrzeb jego zaistnienia zaczynaj ju odczuwa wszyscy jego cz onkowie, z których ka demu zale y na utrzymaniu ca o ci. Daje to nadziej , e po pewnych rewolucjach i przeobra eniach w ko cu powstanie to, co jest najwa niejszym zamiarem przyrody: powszechny stan kosmopolityczny, jako ono, na którym rozwin si wszystkie ród owe predyspozycje ludzkiego rodzaju”18.

My l , e idea Kanta opiera a si na realnym do wiadczeniu historycz-nym Imperium Rzymskiego. Wydaje si , i marzy on o czym w rodzaju imperium europejskiego, federalnej imperialnej zasadzie, podobnej dzisiej-szej Unii Europejskiej. Wystarczy wczyta si w jego tekst: „Je li bowiem zaczniemy od historii greckiej jako od tej, poprzez któr zosta a nam prze-kazana lub co najmniej uwiarygodniona wszelka inna [historia] – starsza lub jej wspó czesna – je li bada b dziemy wp yw tej historii na ukszta towanie si , a potem degeneracj organizmu pa stwowego narodu rzymskiego, któ-ry po kn Grecj , a nast pnie, a do naszych czasów, jego wp yw na barba-rzy ców, którzy go zniszczyli, je li do czymy do tego jako epizody histori pa stw innych ludów w miar , jak staje si ona dla nas coraz bardziej do-st pna poprzez kontakty o wieconych narodów, to w naszej cz ci wiata (która najprawdopodobniej nada kiedy prawa wszystkim innym cz ciom) odkryjemy regularny post p ku ulepszaniu ustrojów pa stwowych”19. W a-nie Europa zorientowana by a, jego zdaniem, na stworzenie pa stwa pra-

worz dnego o wiatowym zasi gu, jakim by o niegdy Imperium Rzymskie. Temat Rzymu nieustannie towarzyszy my licielom rosyjskim. Uwa a-

j c, e upadek Rzymu pozostawa w zgodzie z prawami historycznymi, by czym nieuniknionym, za równie nieunikniony rosyjscy s owianofile uwa a-li „zmierzch Europy”. W zwi zku z wczesnymi, jeszcze rosyjskimi, rozwa-

aniami o „zmierzchu Europy” i podobie stwem tego procesu do zag ady „Staro ytnego Rzymu” (u s owianofilów i Hercena) Czernyszewski zapro-ponowa swój schemat procesu historycznego, w du ym stopniu niezale ny i odmienny od Heglowskiego. Nie wdaj c si w analiz ogólnych twierdze koncepcji, zaznaczymy jedynie, e Czernyszewski dokonywa bardzo ostre-go podzia u historii ludzko ci na okres cywilizowany i barbarzy ski. Barba-rzy cy i ludzie cywilizowani mog wspó istnie w czasie i przestrzeni, co wi cej, barbarzy cy, których Czernyszewski uto samia z ywio em natury (na podobie stwo powodzi, potopu, huraganu, trz sienia ziemi), s zdolni do ca kowitego rozgromienia ludu cywilizowanego (tak Germanowie roz-gromili Staro ytny Rzym) dok adnie tak, jak piorun mo e zabi cz owieka. ________________

18 I. Kant, Idea powszechnej historii w aspekcie kosmopolitycznym, [w:] idem, Rozprawy z filozofii historii, prze . i oprac. Translatorium Filozofii Niemieckiej Instytutu Filozofii Uniwersytetu im. M. Kopernika pod kierunkiem Miros awa elaznego, K ty 2005, s. 41.

19 Ibidem, s. 42.

318 W adimir Kantor

Czernyszewski jednak w tpi w to, e barbarzy cy mog wnie do historii now umo liwiaj c rozwój zasad . W taki sposób nawet s owianofile, po-wtarzaj c za Heglem, mówili o Germanach, uwa aj c, e wprowadzili oni do historii poj cie wolnej jednostki. Czernyszewski nie dostrzega ró nicy mi dzy sposobem ycia Germanów a analogicznymi zwyczajami wojenny-mi innych plemion barbarzy skich: „Wolni Mongo owie i Czyngis-chan z Tamerlanem, wolni Hunowie i Attyla, wolni Frankowie i Chlodwig, wolni flibustierzy i ataman ich szajki – wszyscy oni sobie podobni: to znaczy ka -dy z nich jest we wszystkim wolny do momentu, kiedy ataman odr bie mu g ow , tak jest przyj te u zbójców. Nie jeste my w stanie poj , jaka tu ko-rzy dla rozwoju; na odwrót, wydaje si , e podobne obyczaje s po prostu mieszank anarchii i despotyzmu”20. Uto samiaj c barbarzy stwo ze sta-nem chaosu, rozboju, fermentu, Czernyszewski niew tpliwie odrzuca twierdzenie, jakoby podobny stan ycia spo ecznego móg wypracowa cho by najodleglejsze namiastki praw odr bnej jednostki, odr bnego cz o-wieka. Jest to raczej zas uga ludów cywilizowanych i poza cywilizacj ugruntowanie prawa jednostki jest niemo liwe21. Nieprzypadkowo dopiero tysi c lat po upadku wiata staro ytnego budzi si w Europie, w epoce od-rodzenia, jednostka, co w du ym stopniu wi e si ze wskrzeszeniem znisz-czonej przez barbarzy ców kultury antycznej. My liciel wyci ga z tego wniosek, e nie warto chwali si barbarzy stwem, brakiem cywilizacji, „ wie krwi ”, lecz nale y przede wszystkim kszta ci i cywilizowa swój lud.

Dlaczego nazywam imperium ide ? Dlatego e despotyzmy powstawa y spontanicznie, ywio owo, stanowi y efekt pod ania za instynktami pier-wotnymi i wyobra e opartych na prawie si y. My liciele europejscy zasta-nawiali si nad zasadami ustroju pa stwowego, nad tym, jak urz dzi ycie pa stwowe tak, aby unikn nie tylko despotyzmu, ale równie jakiejkol-wiek przemocy wobec jednostki, tak, aby nie mo na by o zabi Sokratesa, co stanowi o w a ciwy problem Pa stwa Platona. Rezultatem tych rozwa a

________________

20 . . , , [w:] idem, , . VII, o 1950, s. 659.

21 „Historia rednia”, tj. historia powstawania pa stw europejskich, pisa Czernyszewski, „ko czy si zast pieniem feudalizmu scentralizowanym biurokratyzmem lub czym mu po-dobnym. A scentralizowany biurokratyzm osi gn pe n przewag nad feudalizmem nie wcze niej ni w XVII wieku; natomiast w Imperium Rzymskim forma ta panowa a ju w III wieku; oznacza to, e ca e 14 stuleci stracono na to, aby historia wznios a si cho by na t wysoko , z jakiej str cili j barbarzy cy. Zatem teraz roztrz sajcie o zbawiennym wp ywie podbicia rzymskich prowincji przez barbarzy ców. Ca a zbawienno tego zdarzenia polega a na tym, e przoduj ca cz rodu ludzkiego str cona zosta a w przepa zdziczenia, z której ledwie uda o si jej wydosta i osi gn poprzedni stan po niewiarygodnych 14 wiekach wy-si ków” (ibidem, s. 661).

Imperium jako droga Rosji ku europeizacji 319

by gigantyczny b d, intelektualna prowokacja, w której zamiast idealnego pa stwa uzyskano model totalitarnego ustroju politycznego, gdzie Sokrate-sów zabijano setkami. Arystoteles by wi kszym realist . Dokona on zesta-wienia opisów stu pi dziesi ciu trzech antycznych ustrojów pa stwowych. Jako nauczyciel wielkiego Aleksandra, bra udzia w jego wyprawach i uczestniczy w narodzinach pierwszego imperium europejskiego. Z tego te powodu punktem wyj cia pozostawa a dla niego nie powinno (jak u Platona), ale mo liwo . Na jego schematach wzorowa a si polityczna my l staro ytnego Rzymu. Jednak obaj wielcy Grecy zgadzali si co do ko-nieczno ci, by u podstaw ustroju politycznego panowa o Prawo. Wolno poza prawem jest niemo liwa. Jest to zapewne najistotniejszy punkt rozwo-ju europejskiej my li historiozoficznej. Stan bezprawia stanowi stan wojny „wszystkich przeciwko wszystkim”22, jest to stan dziko ci, w który od czasu do czasu popada ludzko , niszcz c wszelkie wyobra enia o wolno ci od-r bnego cz owieka. Dlatego te nale y przyj surowo Hegla: „Wolno jako idealno tego, co bezpo rednie i naturalne, nie jest dana jako co bez-po redniego i naturalnego, lecz musi by dopiero zdobywana i nabywana, mianowicie przez nieustaj ce i narzucaj ce dyscyplin po rednictwo wiedzy i woli. Dlatego stan natury jest raczej stanem bezprawia, gwa tu, niepoha-mowanego pop du naturalnego, nieludzkich czynów i uczu ”23.

Zgodnie z trafnym wyobra eniem Bierdiajewa, który nie wymy li , ale w sposób w a ciwy sformu owa podstawow zasad imperium, „jedynie wolni obywatele mog by oparciem imperium. Wielo tych, którzy pozo-staj poza prawem, prze ladowanych i przepe nionych gniewem stanowi niebezpiecze stwo”24. Innymi s owy, imperium niemo liwe jest poza wia-domo ci prawn , niemo liwe jest w ramach patosu nacjonalizmu. Trójw a-

________________

22 Hobbes, przeszed szy angielsk wojn domow , pisa o tym do przekonuj co: „Jest wi c oczywiste, e gdy ludzie yj nie maj c nad sob mocy, która by ich wszystkich trzyma a w strachu, to nie znajduj si w stanie, który si zwie wojn ; i to w stanie takiej wojny, jak gdyby ka dy by w wojnie z ka dym innym. […] Tak wi c wszystko, co si odnosi do czasu wojny, w którym ka dy cz owiek jest nieprzyjacielem ka dego innego, to odnosi si równie do czasu, w którym ludzie yj bez adnego innego zabezpieczenia ni to, jakie im daje w asna si a i w asna inwencja. W takim stanie nie masz miejsca na pracowito , albowiem niepewny jest owoc pracy; i co za tym idzie, nie masz miejsca na obrabianie ziemi ani na eglowanie, nie ma bowiem adnego po ytku z dóbr, które mog by przywiezione morzem; nie ma wygod-nego budownictwa; nie ma narz dzi do poruszania i przesuwania rzeczy, co wymaga wiele si y; nie ma wiedzy o powierzchni ziemi ani obliczania czasu, ani sztuki, ani umiej tno ci, ani sztuki s owa, ani spo eczno ci. A co najgorsze, jest bezustanny strach i niebezpiecze stwo gwa townej mierci. I ycie cz owieka jest samotne, biedne, bez s o ca, zwierz ce i krótkie” (T. Hobbes, Lewiatan, prze . C. Znamierowski, Warszawa 1954, s. 109-110).

23 G. Hegel, op. cit., s. 61-62. 24 . . , , [w:] idem, . - , o 1918, s. 116.

320 W adimir Kantor

dza Rzymu, powtórz raz jeszcze, stanowi realizacj trzech najlepszych, wed ug Arystotelesa, form rz dów: imperator (monarcha), senat (arystokra-cja), trybuni ludowi (politeja, rz dy obywateli wybieranych na podstawie cenzusu wyborczego). W czasach pó niejszych struktura ta stopniowo umacnia si w Europie Zachodniej, gdzie wy aniaj si : król, izba wy sza, izba ni sza, pó niej za prezydent zast puje króla. Tej w a nie zasady rz dów opartych na prawie poszukiwa w imperium Dante: „kolegia i instytucje re-publika skie typu senatu Dante w lad za Cyceronem uwa a za formy, za po rednictwem których lud wyra a swój stosunek do zdarze i rz dz cych. Pozostaj one kana em wypowiedzi opinii spo ecznej i powo ane s do pil-nowania, by rz dz cy i namiestnicy rz dzili sprawiedliwie. Poj cia «pa -stwo», «republika», «imperium» stosowane s przez Dantego zamiennie”25.

Nieprzypadkowo wszystkie kolejne du e europejskie struktury pa -stwowe odwo ywa y si do do wiadczenia Rzymu. Ponownie zacytuj Bier-diajewa: „Marzenie o wiatowym zjednoczeniu i wiatowym panowaniu pozostaje wielowiekowym marzeniem ludzko ci. Imperium Rzymskie by o najwi ksz prób takiego zjednoczenia i takiego panowania. I wszelki uni-wersalizm wi e si po dzi dzie z Rzymem, b d cym poj ciem ducho-wym, nie za geograficznym”26. Odwo ywa a si do niego równie Rosja. Mo na powiedzie , e w a nie w a ciwe odczytanie Imperium Rzymskiego umo liwi o poszukiwania w jego losach zasady cywilizacji europejskiej. Je li za ród a europeizmu przyjmiemy antyczno i chrze cija stwo, to ich spo-tkanie nast pi o w a nie w Imperium Rzymskim. Pisa o tym, w najbardziej przekonuj cy i ugruntowany sposób, Awierincew: „Zjednoczywszy wszyst-kie ziemie cywilizacji ródziemnomorskiej, Imperium Rzymskie pozostawa-o w istocie wiatem w pewnym sensie. Rzymskie w adze przez d ugi czas

prze ladowa y wczesnochrze cija skich krzewicieli wiary, jednak krzewicie-le ci pod ali drogami wytyczonymi przez wojska rzymskie. Nawet wów-czas, gdy chrze cijan rzucano na po arcie lwom, chrze cijanie ci wierzyli, e porz dek rzymski stanowi zapor powstrzymuj c nadej cie Antychrysta. Moment roztoczenia opieki nad wiar chrze cija sk przez imperatora rzymskiego Konstantyna wywo a do wiadczenie, które nigdy pó niej si nie powtórzy o, a które w sposób istotny okre li o wiadomo rednio-wieczn w ogóle i na zawsze sformu owa o wiadomo bizantyjsk . Geogra-ficzny obszar obowi zywania praw rzymskich, rozprzestrzenienia kultury grecko-rzymskiej oraz obszar wolnego wyznawania wiary chrze cija skiej pokrywa y si . Wszystkie wy sze warto ci duchowe, zarówno religijne, jak i wieckie – Biblia g oszona przez Ko ció i Homer wyk adany przez szko y,

________________

25 . . - , op. cit., s. 70. 26 . . , , [w:] idem, …, s. 117.

Imperium jako droga Rosji ku europeizacji 321

filozofia grecka, prawo rzymskie i pozosta e – jakie tylko zna cz owiek ob-szaru chrze cija skiego, zawiera y si w granicach jednego i tego samego pa stwa, w jego ramach, w jego onie. Za jego granicami le a wiat zarów-no wyznawców innej wiary (niewiernych), przedstawicieli innej kultury (barbarzy skiej), jak i pozbawiony prawa, jakoby nie- wiat, nie-kosmos, lecz chaos, «mrok zewn trzny». Dwujedno Imperium Rzymskiego i Ko cio a chrze cija skiego jest wiatem samym w sobie”27.

Jednak e niezwyk y wp yw historyczny Imperium Rzymskiego zwi za-ny by ze zbie n z czasem jego istnienia mo liwo ci rozprzestrzenienia swoich zasad na obszar ca ej jasno okre lonej w tej epoce ekumeny. Na Im-perium zorientowani byli równie otaczaj cy je barbarzy cy i tak zwani „galo-rzymianie”. Samo Imperium nie mog o nie czu pot gi promieniowa-nia swojego sposobu ycia, swojej cywilizacji, swojego ustroju spo eczno-politycznego. Jak pisz wspó cze ni badacze, aci ska nazwa imperium po-chodzi od s owa imperare (nakazywa , w ada ) i oznacza nakazy, w adz , pe nomocnictwa, a w prawie rzymskim wy sz w adz zarz dzaj c , w -czaj c wojenn , w granicach murów miejskich Rzymu, ograniczon pe no-mocnictwami innych organów w adzy i prawami politycznymi obywateli: „Wi e si z tym pojmowanie Imperium jako imperium w sensie okre lonej w adzy: pa stwa rzymskiego w dost pnej jego ekspansji sferze, w niektó-rych okresach rozumianej w sensie ca ego znanego wiata, kr gu ziem, orbis terrarum. Po upadku Imperium Zachodniorzymskiego ogólne miano zacho-wa o Wschodnie. Jednak mimo to Imperium pozostawa o przy yciu jako idea i odrodzi o si w Europie w postaci wi tego Imperium Rzymskiego Narodu Niemieckiego. W pó niejszych czasach mamy do czynienia jeszcze z kilkakrotnym odrodzeniem owej idei w historii Europy, niekiedy z u y-ciem rdzenia aci skiego (u Francuzów, Anglików i Rosjan), a niekiedy ju bez niego (u Niemców)28. Granica we wszystkich tych przypadkach by a wyra nie okre lona, niczym ciana oddzielaj ca od innych pa stw. Idea imperium cz sto splata si równie z my l o bezgraniczno ci, o kr gu ziem, by mo e czasowo niepodleg ych, jednak w zasadzie w czonych w sfer ekspansji perspektywicznej i w tej relacji w pe ni do niej sprowadzaj cych si ”29.

Idea imperium nie jest oczywi cie czym uniwersalnym, nie jest pana-ceum umo liwiaj cym „zdrowy” rozwój ludzko ci (jest to w zasadzie nie-

________________

27 . . , : , - 2005, s. 323. 28 W j zyku polskim nie u ywa si w tym przypadku ród os owu aci skiego, wobec

czego Imperium Rzymskie pozostaje Cesarstwem Rzymskim. W niniejszym przek adzie stosu-j rdze aci ski, aby wydoby intencj autora tekstu (przypis t umaczki).

29 . . , ( - ), „ ” 1992, No 1, s. 99.

322 W adimir Kantor

mo liwe), w innym przypadku imperium raz stworzone – trwa oby wiecz-nie. Nie by o takim imperium Aleksandra Macedo skiego, ulegaj ce rozpa-dowi zaraz po mierci wielkiego wodza. Szansa na to, e mog o sta si ta-kim Imperium Rzymskie, które przyswoi o u schy ku swego istnienia wielk ponadnarodow religi chrze cija sk , by a niew tpliwa. W a nie chrze ci-ja stwo po upadku Imperium Rzymskiego wp yn o na kszta t Europy jako spójnej idei, ono w a nie zawiera o ow unikatow ide imperium, ide jed-no ci rodu ludzkiego. Wielki niemiecki romantyk Novalis pisa : „By y to pi kne, wietne czasy, kiedy Europa by a krajem chrze cija skim, kiedy jedno chrze cija stwo zamieszkiwa o t ukszta towan przez ludzi cz wiata, jeden wspólny interes wi za najbardziej odleg e prowincje tego roz-

leg ego duchowego pa stwa”30. Jednak cz owiecze stwo, w adnym obsza-rze swego dzia ania, nie zna uniwersalnych kuracji. To, co zdrowe wydaje si Niemcowi, dla Rosjanina oznacza mier , i na odwrót. Toynbee uwa a nawet, e pa stwa uniwersalne s symptomem rozpadu spo ecznego i jed-nocze nie próby ustanowienia kontroli, maj cej na celu zapobiec upadkowi i przepa ci. Imperia angielski historyk okre la mianem pa stw uniwersal-nych, odnosz c si do nich bez wi kszej sympatii, nie czyni c rozró nienia mi dzy imperiami europejskimi a despotyzmami azjatyckimi. Uwa a jed-nak, e „w historii Cesarstwa Rzymskiego, b d cego pa stwem uniwersal-nym cywilizacji helle skiej, wci spotykamy si z wiar w nie miertelno Imperium oraz Miasta. […] S owo «wieczno » staje si s owem skrzydla-tym (poeci, na przyk ad, u ywaj okre lenia «wieczne miasto» zamiast na-zwy Rzym) nie tylko w j zyku aci skim, ale równie greckim, nawet w momencie bezpo rednio poprzedzaj cym upadek Rzymu. I nawet ju po zdobyciu i spl drowaniu Rzymu przez Alaryka s yszy si wypowiedzi do-tycz ce wieczno ci tego miasta”31.

Toynbee niejako nie zauwa a, e mowa tu nie o fakcie historycznym, lecz o idei, która pokonuje wieki, o rozpaczliwej próbie stworzenia przez ludzko spójnego, opartego na zasadach rozumu wiata, nie pozbawionego narodowo ci, ale ponadnarodowego. Nie bez „Rosji i Litwy” (Majakowski), ale z Rosjanami i Litwinami, pozostaj cymi w pewnej duchowej jedno ci. Dlatego te barbarzy skie ustroje pa stwowe, próbuj c przekroczy sw barbarzy sk natur , wcze niej czy pó niej odnajdywa y dzia acza, swego rodzaju „bohatera kulturowego”, który podejmowa prób stworzenia impe-rialnej struktury obejmuj cej otaczaj c przestrze . Na Zachodzie kim ta-kim sta si Karol Wielki, w Rosji Piotr Wielki. Niezb dne by o osi gni cie chrze cija skiej wizji wiata, w której nie ma Helle czyka ani Judejczyka, ________________

30 Novalis, Chrze cija stwo albo Europa, [w:] Manifesty romantyzmu 1790-1830, wybór tek-stów i oprac. A. Kowalczykowa, Warszawa 1975, s. 183.

31 A.J. Toynbee, Studium historii, prze . J. Marz cki, Warszawa 2000, s. 484-485.

Imperium jako droga Rosji ku europeizacji 323

lecz s jedynie ludzie stoj cy przed Bogiem. Przekroczenia nacjonalizmu o wi kszej sile historia ludzko ci nie zna. Ten w a nie problem próbowa rozwi za Piotr, jak uwa a So owjow: „Kiedy, zapomniawszy autentyczne chrze cija stwo wi tego W odzimierza, moskiewska pobo no , tocz c absurdalne spory, pocz a upiera si przy drobiazgach dotycz cych obrz -du i kiedy tysi ce ludzi wysy ano na stosy za nadmierne przywi zanie do b dów typograficznych w starych ksi gach cerkiewnych, po ród tego cha-osu barbarzy stwa i nieszcz nieoczekiwanie wy ania si kolosalna i jedy-na w swoim rodzaju posta Piotra Wielkiego. Odrzuciwszy lepy nacjona-lizm Moskwy, przenikni ty wiat ym patriotyzmem, widz cy prawdziwe potrzeby swego narodu, nie powstrzymuje si przed niczym, aby wprowa-dzi w Rosji, cho by przemoc , t cywilizacj , która by a przez ni pogar-dzana, b d c jednocze nie jej niezb dn ”32. Wed ug So owjowa Rosyjska Idea jest najbardziej chrze cija ska po ród idei innych narodów, gdy za-wiera idee narodowego samowyrzeczenia. Nale a oby, pozostaj c realist , pod-da to w w tpliwo , jednak w owym momencie, momencie reform Piotro-wych, podobna idea rzeczywi cie funkcjonowa a, gdy tylko opieraj c si na tej cesze ludu rosyjskiego, Piotr móg tworzy swe ponadnarodowe impe-rium. Powraca tym sposobem do Europy, od której Ru zosta a odci ta przez najazd mongolski.

Dlaczego jednak, by powróci do Europy, musia budowa imperium?

2. JAK INACZEJ ROSJA MOG A POWRÓCI DO EUROPY? Interesuj ce, e wykszta cony na wzorach europejskich pierwszy samo-

zwaniec zjawia si w Rusi Moskiewskiej, nios c ide imperium: „Usi uj c ugruntowa swój sukces, fa szywy Dymitr przyjmuje tytu imperatora. Od-t d w oficjalnych odezwach mianuje siebie w nast puj cy sposób: «My, nie-zwyci ony monarcha, z bo ej aski imperator i ksi ca ej Rusi, i wielu ziem w adca, i car samodzier awca, itd., itd., itd.». W ten sposób drobny dworzanin galicyjski Jurij (Grigorij) Otriepiew, przyj wszy imi Dymitr, sta si pierwszym w rosyjskiej historii imperatorem”33. Przyj cie tytu u impera-tora jest jednak niewystarczaj ce do tego, by stworzy imperium. Tytu po-zostaje tu jedynie pustym s owem, konieczne jest wprowadzenie w kraju struktur europejskich. Z tego te powodu, dopiero po up ywie dwustu lat wojen i budowy, Piotr zosta nazwany imperatorem i tytu ten utrwalony zosta w ród jego potomków.

________________

32 . . , , [w:] idem, 2 , . 2, o 1989, s. 227. 33 . . , IX-XVII ., o 1997, s. 408.

324 W adimir Kantor

Co wi cej, przyswojenie europeizmu mo liwe by o jedynie za po-rednictwem idei imperium, pozostaj cej ród ow ide Europy34. Rosja nie

stanowi a tu wyj tku. Imperium Rzymskie by o czym wi cej ni tylko two-rem pa stwowym, by o symbolem tego, jak powinien y nie-barbarzy ca. By a to przestrze niezb dna do zaistnienia cz owieka cywilizowanego, dla-tego imi „Rzym” tak pie ci o s uch rosyjskich poetów europejskich, czy te , zgodnie ze s owami Mandelsztama:

,

35.

Jak zaznacza Sergiusz Awierincew, „ju Tertulian, nienawidz c poga -skie Imperium Rzymskie, wierzy równocze nie, e kres Rzymu b dzie kre-sem wiata i wy oni przestrze zderzenia si pozaziemskich. Tym ch tniej istnienie Imperium Rzymskiego rozpatrywano w kategoriach muru obron-nego przeciw Antychrystowi i swego rodzaju «znaku» eschatologicznego, w momencie gdy Imperium to sta o si chrze cija skie”36. Zgodnie z tym, doimperialne ycie rosyjskie by o oceniane przez o wiecon Rosj jako ycie barbarzy skie. Oczywi cie, w toczonej walce o „stare obyczaje” nazywano Piotra Wielkiego „Antychrystem”, które to przezwisko pozosta o jednak wy cznie w wiadomo ci przeciwników dzie a Piotrowego. Wielka literatu-ra rosyjska, jako autentyczna nosicielka sensów chrze cija skich, od omo-nosowa i Puszkina po Bunina i Achmatow , widzia a w Piotrze bojownika z si ami piekielnymi Rosji. Co wi cej, w wiadomo ci kultury rosyjskiej w a-nie Puszkin, „nasze wszystko”, okaza si naj ci lej zwi zany z Piotrem.

Idea mówi ca o Rosji jako centrum i stra niku ca ego wiata chrze cija -skiego wybrzmia a nie tylko w Moskwie, ale równie w mie cie, które s usznie uwa a o siebie za ojca miast rosyjskich, mie cie o odmiennej, nie-moskiewskiej strukturze politycznej, w republika skim Wielkim Nowogro-dzie, swego rodzaju pra-Petersburgu: „Bowiem staro ytny Rzym oderwa si od wiary chrze cija skiej przez pych i samowol , w nowym za Rzymie, w Konstantynopolu pod uciskiem muzu ma skim wiara chrze cija ska tak-

e zginie. I tylko w trzecim Rzymie, to jest na ziemi Ruskiej, aska Ducha wi tego zab ys a. Wiedz e zatem, Filoteuszu [patriarcha Konstantynopo-

la – dop. W.K.], i wszystkie królestwa chrze cija skie osi gn swój kres i zbiegn si w jedynym carstwie ruskim dla dobra ca ego chrze cija -

________________

34 Porównaj wspó czesnych badaczy zachodnich: M. Hardt, A. Negri, Imperium, prze . S. lusarski, A. Ko baniuk, Warszawa 2005.

35 Przek ad filologiczny: „Nie miasto Rzym yje po ród wieków/ Ale miejsce cz owieka we wszech wiecie”.

36 . . , …, s. 124.

Imperium jako droga Rosji ku europeizacji 325

stwa”37. Interesuj ce jest to, e wie ow przynosz patriarsze Filoteuszowi pierwszy rzymski „papie Sylwester” (jeszcze „dobry”, uznany przez pra-wos awie), gdy chrzci imperatora Konstantyna, i sam „prawowierny ce-sarz Konstantyn Rzymski”38, co mówi nie tylko o religijnym b ogos awie -stwie „Ruskiej ziemi”, ale równie o jej przysz ym imperialnym znaczeniu. W zwi zku z tym Piotr wyrazi sw dzia alno ci – budow Sankt- -Petersburga z orientacj na Rzym, miasta wi tego Piotra – kierunek my-lenia reprezentatywny nie tylko dla tego, co moskiewskie, ale dla ca ej zie-

mi rosyjskiej, zawieraj cej ow tendencj bez wzgl du na sam Moskw . Iwan Gro ny móg oprze si na przedstawieniu siebie jako Rurykowi-

cza, wyprowadzaj c swe pochodzenie od cesarzy rzymskich. „Ludzie re-dniowiecza wyobra ali sobie wiatowy system polityczny w postaci ci le zhierarchizowanego imperium. Królestwa i ksi stwa tworz ce hierarchi sytuowa y si na ró nych jej poziomach. Przynale no do jedynego impe-rium chrze cija skiego okre la a charyzmatyczny charakter w adzy monar-szej, nierzadko wspartej odwo aniem si do pewnego symbolicznego po-krewie stwa z rodzin imperatorsk . W Rusi Moskiewskiej popularna by a legenda o rzymskich przodkach cara. W XVI wieku setki ksi t rosyjskich wyprowadza y swe pochodzenie z rodu Ruryka, jednak tylko Iwan IV po-szerzy ramy mitu genealogicznego i wyst pi z roszczeniem do pokrewie -stwa, poprzez Ruryka, z cesarzami rzymskimi”39. Piotr nie pretendowa do tego poziomu legitymizacji historycznej, cho w rodzinie carskiej nie by o w tym momencie nikogo, czyja w adza by aby legitymizowana w takim stopniu jak jego. Dyskutowa o tym, jak inaczej i lepiej by oby bez Piotra I, mo na bez ko ca, dowcip polega jednak na tym, e, je li oprze si na nor-mach prawnych Carstwa Moskiewskiego, to Piotra nale y uzna za jedyne-go pe noprawnego nast pc tronu: Fiodor umar , Iwan, co wszyscy rozu-mieli, by ograniczony umys owo, Sofia, zgodnie z moskiewskim systemem warto ci, nie mog a zosta caryc (nie by a to wówczas sprawa kobieca), dopiero po mierci Piotra pojawi y si imperatorowe. Poza Piotrem, kto móg by zgodnie z prawem zarz dza Rosj ? Inny wariant nie istnia , zatem spór jest pozbawiony sensu. Natomiast droga przez niego wybrana by a drog prawowitego w adcy Rosji.

Budowa nowej stolicy najbardziej dra ni a zachodnich podró nych, szczególnie Francuzów, zdaniem których Europa ko czy a si na Renie. Co dopiero mówi o plemionach zamieszkuj cych tereny w dó rzeki Wo gi i dalej! Podró uj c w latach trzydziestych XIX wieku po pot nym ju impe-________________

37 , [w:] : XVI , . . . , . . , o 1985, s. 225.

38 Ibidem. 39 . . , , - 1994, s. 87.

326 W adimir Kantor

rium, przed którym dr a a Europa, spostrzegawczy markiz francuski, sfor-mu owawszy wiele trafnych uwag dotycz cych re imu Miko ajowskiego, przyczyn nieporz dku dostrzeg nagle w mie cie Piotrowym: „Tote z ka -dym krokiem stawianym przez cudzoziemca na drodze z Petersburga do Moskwy Rosja ze swymi niezmierzonymi terytoriami, ze swymi ogromnymi bogactwami rolniczymi ro nie w jego umy le, podczas gdy Piotr Wielki ma-leje. Monomach w XI wieku by w adc prawdziwie rosyjskim, Piotr I w XVIII dzi ki swej fa szywej metodzie doskonalenia jest tylko ho downi-kiem zagranicy, ma p Holendrów, na ladowc cywilizacji, któr kopiuje ze skrupulatno ci dzikusa. Albo Rosja nie spe ni tego, co nam si wydaje jej losem, albo Moskwa którego dnia stanie si z powrotem stolic pa stwa, bo tylko ona ma w sobie ziarno rosyjskiej niepodleg o ci i oryginalno ci. Tam jest korze drzewa, tam powinno wyda swoje owoce – szczep nigdy nie uzyskuje mocy ziarna”40. W istocie rzeczy wyra ona zosta a przez niego s owianofilska, triumfuj ca podczas rewolucji bolszewickiej, ocena dzie a Piotra41. Wyrzeczenie si Petersburga jest jednoznaczne z wyrzeczeniem si imperium. Moskwa nie zdo a a sta si imperium, stanowi a jedynie wariant wschodniego despotyzmu. Jednak u Astolphe’a de Custine’a obecna jest równie pogarda dla Rosjan, którzy winni zna „swoje miejsce”. Markizowi w a nie, w istocie rzeczy, odpieraj c zawczasu jego ataki, odpowiada Pusz-kin, broni cy przy tym dzie a Piotra:

,

________________

40 A. de Custine, Listy z Rosji. Rosja w 1839 roku, prze . M. Górski, M. Le niewska, Gda sk 2001, s. 147.

41 Porównaj u G.P. Fiedotowa: „Stary spór mi dzy Moskw a Petersburgiem ponownie staje si jednym z pal cych problemów historii rosyjskiej. Rewolucja, pe na paradoksów, roz-wi zuje go na rzecz pozycji s owianofilskiej. Sam ten problem, zreszt , od czasów Chomiako-wa i Bieli skiego zd y zmieni swój sens. Mowa ju nie o samobytno ci i Europie, ale o Wschodzie i Zachodzie w historii rosyjskiej. Kreml nie jest ju symbolem wi tyni narodo-wej, lecz forpoczt uci nionych ludów Azji. Owemu zwrotowi w historii odpowiada zwrot wiadomo ci: euroazjatyzm poszerza i znosi stare s owianofilstwo. Jednak drugi cz on opozy-

cji, którym jest okcydentalizm [ros. – zapadniczestwo (dopisek t umacza)] rów-nie w swej kl sce zachowuje poprzedni sens. Murszej cy, zarastaj cy traw , pozbawiony imienia Petersburg duchowo karmi si sw negacj Moskwy. Rosja zapomina o jego istnieniu, on jednak kryje w sobie ogromne zapasy si duchowych. Nadal w m czarniach ubolewa nad Rosj i rozwi zuje jej zagadk , która, bardziej ni kiedykolwiek, pozostaje dla niego sfinksem. Je li dodamy, e ca a Rosja emigracyjna stanowi jedynie oderwane elementy Rosji petersbur- skiej, jasne stanie si , e temat Moskwy i Petersburga nie zosta wyczerpany. Rewolucja ujmuje go w nowy sposób i rzuca nowe wiat o na histori trwaj cego dwa wieki sporu” ( . . -

, , [w:] idem, 2 , . 1, - 1991, s. 50).

Imperium jako droga Rosji ku europeizacji 327

: 42.

A. . , , 1826

Równie rosyjscy emigranci-rewolucjoni ci wahali si w swych ocenach Petersburga. Przebywaj cy na emigracji Hercen, z pewnego dystansu, w roku 1857 opisywa stolic Rosyjskiego Imperium w sposób nast puj cy: „Mówienie o Rosji jest jednoznaczne z mówieniem o Petersburgu, o tym mie cie, które, patrz c wstecz i naprzód, pozbawione jest historii, o mie cie tera niejszo ci, o mie cie, które yje i dzia a na poziomie wspó czesnych i doczesnych potrzeb na tej ogromnej cz ci planety, nazywanej Rosj ”43. Pomija si tu niejako istnienie Miedzianego je d ca, Prospektu newskiego, po-ematu petersburskiego Sobowtór, b d cych pe nymi mocy elementami two-rz cymi „tekst petersburski”, oznaczaj cymi now ju kultur petersbursk , widz cymi Petersburg w kontek cie rosyjskiej i europejskiej historii. Przy tym Hercen sam sobie przeczy, zanurzaj c Petersburg w kontek cie historii wiatowej: „W momencie gdy Piotr dostrzeg , e jedynym zbawieniem dla

Rosji jest to, by przesta a by rosyjska, w momencie gdy zdecydowa w -czy nas do historii wiatowej, konieczno Petersburga i zb dno Moskwy sta a si oczywista”44. Racje Hercena pozostaj w tpliwe, gdy w czenie si do historii wiatowej wcale nie by o równoznaczne z konieczno ci odrzu-cenia przez Rosj jej rosyjsko ci, rzecz dotyczy a raczej totalnej rezygnacji z izolacjonizmu, charakteryzuj cego wschodnie despotyzmy.

Zadanie Piotra okaza o si oczywi cie nie atwe. Zmuszony by odwo y-wa si do szerszego uj cia siebie i tworzonej na nowo Rosji, Rosji jako im-perium. Zgodnie ze s owami jednego z lepszych wspó cze nie znawców czasów Piotrowych, propaganda Piotra ca kowicie zrezygnowa a z w a ci-wego dawnej Rusi przedstawienia sprawiedliwego i niesprawiedliwego w adcy, przeciwstawiaj c mu idee w adcy wszechmocnego, który pozostaje

ród em prawa. Koncepcja ta wywodzi si jeszcze z prawodawstwa Justy-niana, jednak w ramach dzia alno ci Piotra ulega transformacji: „Imperator jest nie tylko wy sz instancj w ramach reglamentacji w szczególno ci praw-nych relacji [kursywa moja – W.K.], ale równie tym, który stanowi wszelkie normy i wszelki porz dek w ogóle, w tym równie normy duchowo-moralne i kulturowo-obyczajowe. […] Charyzmatyczna wszechw adza cara, ustanowiona przez Iwana Gro nego (i, widocznie, skompromitowana jako

________________

42 Przek ad filologiczny: „R k samodzier awia/ Odwa nie sia o wiecenie/ Nie gardzi krajem ojczystym/ On zna jego przeznaczenie”.

43 . . , , [w:] idem, 30 , . 2, o - 1954, s. 33.

44 Ibidem, s. 35.

328 W adimir Kantor

fundamentalna koncepcja Wielkiej Smuty i okresu w adzy Micha a Fiodo-rowicza), w czasach Piotra podlega instytucjonalizacji, przybieraj c charak-ter porz dku prawnego, niemaj cego swego odpowiednika w przesz o ci”45.

Poprzedzaj cy Piotra w adcy rosyjscy, wyprowadzaj c swój rodowód od cesarzy rzymskich, zapraszaj c zagranicznych architektów i lekarzy, utrzy-muj c najemne wojsko europejskie w charakterze ochrony osobistej, zupe -nie nie my leli o przeniesieniu na Ru zasad europejskich, przy czym nie tych wspó czesnych, ale te tych, które niegdy jednoczy y Europ . Cz sto przywo uje si bizantyzm Rusi Moskiewskiej, tj. wp yw Drugiego Rzymu46. Sk d zatem przenikliwe s owa Jesienina o Moskwie: „

…”47? W tym momencie oddajmy g os jednemu z najlepszych badaczy idei euroazjatyzmu, pisz cemu, e wschodnie trady-cje rz dzenia przenika y na Ru Moskiewsk nie tylko za po rednictwem Konstantynopola, ale równie w sposób ca kowicie bezpo redni: „Moskiew-ska moda na to, co wschodnie, poddanie si urokowi Turcji, wra enia, które wywo a a styczno z naje d cami, nada y Pa stwu Moskiewskiemu cechy wschodnie, zdumiewaj ce podró uj cych po nim obcokrajowców”48. Rysy azjatyckie, jak wynika z wersu Jesienina, zachowa y si w stylu moskiew-skiego i rosyjskiego ycia. Powrót do Europy okaza si dla Rusi trudny. Powrót do epoki europejskiej Rusi Nowogrodzko-Kijowskiej by niemo liwy (w pó niejszym czasie nabra on realnego kszta tu w poezji Puszkina, A.K. To stoja i innych). Aby przepracowa przesz o azjatyck i jednocze-nie przyswoi osi gni cia wspó czesnej Europy, nale a o ustanowi now

zasad . Pisarzy XX wieku charakteryzuje ich rozumienie Petersburga nie tylko w kategoriach nowego wariantu wiecznego miasta, ale przede wszyst-kim w kategoriach stolicy narodowej, bardziej narodowej ni li Moskwa. W powie ci Niko aj Pierieslegin autorstwa wybitnego rosyjskiego filozofa i pisarza Fiodora Stiepuna, wyp dzonego z Rosji przez Lenina w roku 1922 wraz z pozosta ymi wybitnymi rosyjskimi my licielami i pisarzami, odnaj-dujemy takie oto rozwa ania: „Jakie wspania e, ol niewaj ce i jakie , bez wzgl du na sw niemaj c odpowiednika w wiecie m odo , wieczne mia-________________

45 . . , I, [w:] idem, - , o 2002, s. 425-426.

46 Szczególnie wyra nie u Leontiewa: „Bizantyjskie idee i uczucia zespoli y w jednym ciele pó dzik Ru ” ( . . , , o 1993, s. 32). Mo na oczywi cie przywo y-wa sentencje P. Czaadajewa czy te W. So owjowa dotycz ce skostnienia i cezaropapizmu pó nego Bizancjum, za którym pod a a Ru . Jednak bardziej znacz ca by a mimowolna, jednak w istocie rzeczy najostrzejsza opinia zwolenników idei euroazjatyzmu (N.S. Trubieckoj) g osz ca, e dowództwo naczelne chanatu przenios o si do Moskwy, która swym dalszym losem wyrazi a podstawy prawa mongolskiego, staj c si tatarsko-moskiewsk despoti wschodni . Ale i sam Leontiew najbardziej ceni Piotra.

47 Przek ad filologiczny: „Z ota senna Azja spocz a na kopu ach…”. 48 . . , , o 1998, s. 60.

Imperium jako droga Rosji ku europeizacji 329

sto. Tak wieczne, jak wieczny Rzym. I jak e absurdalna jest my l, jakoby Petersburg w istocie nie by Rosj , ale Europ . Wydaje mi si , e co najmniej w tym samym stopniu w a ciwe jest stwierdzenie przeciwne, e Petersburg pozostaje miastem bardziej rosyjskim ni Moskwa”49.

Piotr, przyj wszy charakterystyczn dla staro ytnego Rzymu zasad to-lerancji w relacjach z innymi ludami, zdo a zrezygnowa ze wschodnich despotycznych motywów poprzednich w adców, niezale nie od tego, czy mia y one bizantyjskie, czy te bezpo rednio azjatyckie pochodzenie. Ró ni-o go to znacz co od, powiedzmy, Iwana Gro nego, który w nast puj cy

sposób zachowywa si wobec podbitych obszarów: „Wezwanie wp ywo-wego doradcy cara, protopopa Sylwestra, aby wszystkich muzu manów i pogan chanatu kaza skiego w razie konieczno ci przy u yciu si y nawróci na chrze cija stwo, zosta o wcielone w ycie. M ska cz ludno ci Kazania zosta a unicestwiona, meczety zniszczono, a na ich miejscu wybudowano cerkwie prawos awne, chan wraz ze znacz cymi Tatarami zostali przewie-zieni do centrum Pa stwa Moskiewskiego i ochrzczeni. Tych, którzy si sprzeciwiali, topiono”50. Istotniejsze jest jednak to, e Piotr, bazuj c na zasa-dzie tolerancji, zbudowa ró norodne co do stylu pa stwo-imperium. I nawet pojawiaj ca si nierówno mia a inny charakter ni poprzednio (Moscovia raczej nie mo e by nazwana pa stwem spo ecznej równo ci i sprawiedliwo-ci). Piotr da swoim poddanym impuls twórczy, pokaza , e ka dy ma szans ,

zaproponowa zasad , na której budowana jest demokracja ameryka ska. Leontiew pisa : „Socjalny, bytowy obraz do czasów Piotra by bardziej jed-norodny, istnia o wi cej zbie no ci mi dzy poszczególnymi cz ciami; od czasów Piotra rozpocz si proces bardziej wyra nego, ostrego rozwar-stwiania si naszego spo ecze stwa, pojawi a si owa ró norodno , bez której nie ma twórczo ci i narodów”51. Zgodnie z jego my l „despotyzm Piotra” i „liberalizm Katarzyny” prowadzi y Rosj ku rozkwitowi, ku twór-czo ci, ku wzrastaniu.

W rezultacie wprowadzonych przez Piotra zmian, pozwalaj cych w -cza nowe terytoria przy jednoczesnym unikaniu ostrego zderzenia ze wiadomo ci miejscow , Rosja, pod wzgl dem liczby zamieszkuj cych j

ludów, sta a si mocarstwem mog cym konkurowa ze Staro ytnym Rzy-mem. Zgodnie ze wiadectwem danym przez historyków, niemal e ka dy kolejny imperator poszerza terytorium Imperium Rosyjskiego. W znanym filmie sowieckim M odo Maksyma aresztowany m ody rewolucjonista-bolszewik s yszy tytu imperatora rosyjskiego, brzmi cy niby ironicznie, jednak ukazuj cy jednocze nie ow pot g , z któr zderzyli si bolszewicy. ________________

49 . , , 1997, s. 175. 50 . , – , o 2000, s. 26-27. 51 . . , , [w:] idem, , s. 32.

330 W adimir Kantor

Nale y powiedzie , e Rosja w pe ni przej a zdolno Rzymu do przy-swajania i korzystania z wiedzy podbitych narodów. Trudno si nie zgodzi z opini wspó czesnego historyka, zgodnie z któr „istot polityki rosyjskiej w stosunku do w czanych narodów by a asymilacja spo eczna [kursywa moja – W.K.], nie za narodowa. Miejscowe szczyty w adzy nie podlega y likwida-cji, nie by y usuwane, nie pozbawiano ich uprzywilejowanej pozycji (oczy-wi cie poza pewnymi wyj tkami), lecz w czane by y w sk ad panuj cych w Rosji stanów, zachowuj c z regu y sw wiar oraz swe podstawowe pra-wa i przywileje. W zamian zobowi zane by y do wiernej s u by wielkiemu w adcy b d , innymi s owy, Rosji”52. Z tego te powodu nasi wspó cze ni historycy uwa aj , e Imperium Rosyjskie jako pot ny trwa y twór do cza-sów pojawienia si idei narodu i pa stwa narodowego pozostawa o impe-rium „nie ca kiem narodowym” (D.E. Furman). Badacz pisze: „Bez wzgl du na oczywist dominacj Rosjan zarówno pod wzgl dem zaludnienia, jak i w stanach rz dz cych, ideologiczna podstawa imperium, jego ród o i legitymizacja zawiera y si nie w przekonaniu, e jest to pa stwo narodu rosyjskiego, ale w przekonaniu, e jest to imperium dynastii Romanowów. Rz dz ca elita imperium w XVIII i dalej XIX wieku mia a charakter kosmo-polityczny, charakteryzowa a si ró norodno ci sk adu narodowego. Dopie-ro w epoce Miko aja I, gdy stopniowo przenikaj ce z Zachodu idee zacz y podkopywa dotychczasowe przekonania dotycz ce legitymizacji w adzy, samodzier awie pocz o wykorzystywa , w formie dodatkowego ród a uzasadnienia swego prawa do w adzy, idee narodowej, wielkoruskiej natury pa stwa”53. Mowa tu o formule Uwarowa: „prawos awie, samodzier awie i narodno ”.

Nieszcz cie zbli a o si do mocarstwa w rezultacie jego podatno ci na zachodnie, przede wszystkim niemieckie ideowo-filozoficzne i polityczne przemiany. Jednak o ile nacjonalizm w Niemczech s u y zjednoczeniu pa -stwa, to przyj ty przez Rosj sta si podstaw upadku Imperium Rosyjskiego.

3. EUROPEJSKI NACJONALIZM I IMPERIUM ROSYJSKIE Idea nacjonalizmu przysz a do Rosji z Niemiec, zosta a przej ta od ro-

mantyków niemieckich54: od Fichtego, który w czasie okupacji francuskiej wyg osi swoje s ynne Mowy do narodu niemieckiego, gdzie zasad narodowo-________________

52 . . , ( ), „ - ” . 8: , 1993, . 5, s. 27. 53 . . , , o 1998, s. 24. 54 „Sprzecznie z duchem religii, zamkni to religi w granicach pa stwa i stworzono pod-

staw stopniowego podkopywania religijnych, kosmopolitycznych interesów” (Novalis, op. cit., s. 187-188).

Imperium jako droga Rosji ku europeizacji 331

ci okre la jako wy szy etap rozwoju j zyka niemieckiego, rozumianego w kategoriach „praj zyka”; od niemieckich „Tugenbundów”, którzy pojawi-li si w czasie walk z Napoleonem, kiedy konieczna sta a si polityczna pod-stawa zjednoczenia Niemiec, o ile, jak mówi s owa pie ni, „Niemcy ponad wszystko”55. Jednak nacjonalizm nie zrodzi si w Niemczech.

Nacjonalizm europejski by porównywalny z ksenofobi moskiewsk . Rosja nie by a narodem, wy oni a si z burzliwego wieloetnicznego kot a jako imperium – imperium, w którym dojrzewa y i budzi y si narody. Tym ró ni si od Stanów Zjednoczonych, gdzie narody nie dokonuj aktu samo-okre lenia, lecz zlewaj si w pewnego rodzaju imperialny naród Ameryka-nów, mimo e z o ony jest on z w pe ni odró nialnych, niegdy przyby ych, spo eczno ci narodowych. Rosja pozostawa a na ca kowicie odmiennym poziomie samo wiadomo ci. Naród rosyjski do czasów I wojny wiatowej nie postrzega siebie w kategoriach jednorodnej nacji, stosuj c raczej okre-lenia: tambowscy, ka uscy, „pskapscy” (jak na przyk ad we wczesnym fil-

mie sowieckim My z Kronsztadu56). Powo am si na pogl d wspó czesnego badacza, Denisa Dragunskiego: „S owo rosyjski pozostaje w istocie m ode. Przenika o ono od elity do ludu na przestrzeni d ugiego czasu. […] Je li Ksi Igor wraz z piewc jego zast pów mówili: «O, ziemio Ruska! Ju za wzgórzem jeste », to jeszcze w XIX wieku istnieli pskowscy, smole scy oraz demidowscy. Byli równie cziczikowscy i koroboczkowscy, jednak, podob-nie jak na ca ym wiecie, istnieli przede wszystkim miejscowi. Nawiasem mówi c, we wszystkich spisach do lat osiemdziesi tych XIX wieku 80% ludno ci na pytanie «kim jeste cie?», odpowiada a «my tutejsi», my tutaj

yjemy i nic poza tym”57. Gieorgij P. Fiedotow w swych s ynnych rozwa aniach o wolno ci od-

mówi rewolucji francuskiej prawa pretendowania do miana tego, kto wprowadzi owo poj cie do kultury europejskiej: „Trudno poj , w jaki spo-sób Wielka Rewolucja Francuska mog a by uznana za kolebk wolno ci. Tak my l ludzie, dla których etykietki i has a s istotniejsze od w a ciwych zjawisk historycznych. […] Rewolucja odnalaz a w starym re imie, obok przestarza ych przywilejów i niczym nieuzasadnionej ju nierówno ci, roz-liczne wysepki wolno ci: samorz dno prowincji, niezale no s du (par-lamentów), profesjonalne korporacje, Uniwersytet. Wszystko to zniszczy-

________________

55„Deutschland über alles”. 56 Nawi zanie do s ów, które padaj w filmie z roku 1936, wyre yserowanym przez Jefi-

ma Dzigana, gdzie o nierz bia ogwardzista powtarza fraz „My pskopskije” w krytycznym momencie bitwy, chc c niejako podkre li wspólnot i wi z atakuj cymi (przypis t umaczki).

57 . « - », 23, o 2005, s. 23.

332 W adimir Kantor

a”58. W oczach emigrantów rosyjskich, takich jak Bulin czy Fiedotow, jako-bini byli bezpo rednimi poprzednikami bolszewików i czekistów. Termin „naród”, jak wiadomo, zosta wprowadzony do szerokiego obiegu politycz-nego przez Wielk Rewolucj Francusk . Nacjonalizm, zrodzony w tych latach, w swej istocie sprzeczny by z duchem Europy, któr Novalis nazwa jedno ci chrze cija sk . Upadek monarchii, b d cej jednocze nie obro -czyni Ko cio a, sprzyja rozwojowi zapa u antychrze cija skiego, prze la-dowa duchowie stwa i Ko cio a59. Warto przypomnie fraz Woltera doty-cz c Ko cio a chrze cija skiego, która wesz a do u ytku powszechnego: „Zniszczcie niegodziwo ”60. Wielka Rewolucja Francuska, daj c pocz tek prze ladowaniom religii, praktycznie proklamowa a zasad nacjonalizmu. Pisa a o tym, jako o zapowiedzi totalitaryzmu, Hannah Arendt: „rewolucja francuska po czy a Deklaracj Praw Cz owieka z daniem narodowej su-werenno ci. Tych samych podstawowych praw domagano si jednocze nie jako niezbywalnego dziedzictwa wszystkich istot ludzkich oraz jako szcze-gólnego dziedzictwa okre lonych narodów; ten sam naród jednocze nie uznawano za poddany prawom maj cym wyp ywa z Praw Cz owieka oraz za suwerenny, czyli nie zwi zany z adnym prawem uniwersalnym i nie uznaj cy nic wy szego od siebie. W praktyce ze sprzeczno ci tej wynika o,

e od tego momentu prawa cz owieka by y chronione i przestrzegane tylko jako prawa narodowe oraz e sama instytucja pa stwa, której naczelnym zadaniem by a ochrona i zagwarantowanie cz owiekowi jego praw ludzkich, obywatelskich i narodowych, straci a swoje prawne, racjonalne oblicze i mog a by interpretowana przez romantyków jako mglista reprezentacja «duszy narodowej», jako instytucja, która przez sam fakt swego istnienia mia aby pozostawa poza prawem lub ponad prawem. Wobec tego poj cie suwerenno ci narodowej utraci o swoje pierwotne znaczenie wolno ci ludu i otoczy a je pseudomistyczna aura bezprawnej arbitralno ci”61.

Imperium Napoleona stanowi o prób przekroczenia pojawiaj cego si nacjonalizmu. Napoleon w swych zapiskach zaznacza : „Da em Francuzom Kodeks, który zachowa swe znaczenie d u ej ni li pozosta e pomniki mej

________________

58 . . , . 2 , - 1992, s. 270-271.

59 Alexis de Tocqueville pisa : „Jednym z pierwszych aktów francuskiej rewolucji by o za-atakowanie Ko cio a, i w ród nami tno ci z tej rewolucji zrodzonych nami tno antyreligijna pierwsza zap on a i ostatnia zgas a. Kiedy entuzjazm dla wolno ci zanikn , kiedy trzeba by o poprzesta na kupieniu sobie spokoju za cen niewoli, wci jeszcze arzy si bunt przeciwko w adzy ko cielnej. Napoleon, któremu uda o si pokona ducha wolno ci rewolucji francu-skiej, daremnie stara si poskromi jej ducha antychrze cija skiego (A. de Tocqueville, Dawny ustrój i rewolucja, prze . A. Wolska, Warszawa 1970, s. 57).

60 Nie zapominajmy o antysemityzmie Woltera. 61 H. Arendt, Korzenie totalitaryzmu, prze . M. Szawiel, Warszawa 1989, s. 326.

Imperium jako droga Rosji ku europeizacji 333

pot gi”. Kodeks Napoleona, który wspó cze ni mu nazywali „Wielk kart XIX stulecia”, jak wiadomo, opiera si na Kodeksie Justyniana porz dkuj -cym prawa Imperium Rzymskiego. Napoleon ustanowi idee tolerancji reli-gijnej, równo ci ludzi wszystkich nacji itp. Jednak Wielka Rewolucja Francu-ska by a ju faktem dokonanym, ponadnarodowa struktura chrze cija stwa zosta a przez ni zniszczona, natomiast Restauracja zagubi a ostatki idei imperium, co w ca o ci stanowi o pierwszy ideowy krok w kierunku nazi-zmu hitlerowskiego. Nieprzypadkowo pierwszym wielkim procesem o cha-rakterze antysemickim by proces yda-oficera Alfreda Dreyfusa we Francji (1894 r.), oskar onego o szpiegostwo na rzecz Niemiec. W jego obronie wy-st pi Emil Zola. Czechow stwierdzi , e od tego momentu szanuje Zol jako cz owieka, nie tylko jako pisarza. Z powodu sprawy Dreyfusa Czechow zerwa kontakty ze swym starym przyjacielem A.S. Suworinem. Wed ug legendy wspó czesnych rodków masowego przekazu (która pozostaje znamienna: patrz. A. Korolew RIA „Novosti”) spraw Dreyfusa jakoby uwa nie ledzili dwaj m odzi ludzie, dwaj przyszli partyjni führerzy – Hitler i Stalin. Hitler zapo yczy ze sprawy Dreyfusa idee ydowskiego spisku przeciwko Niemcom, Stalin za doceni si sugestywno ci zarzutów o szpie-gostwo. Oczywi cie legenda ta wyra a pragnienie odnalezienia róde hitle-ryzmu i stalinizmu, natomiast jest nieprawdopodobna pod wzgl dem histo-rycznym, gdy Hitler urodzi si w roku 1889, Stalin natomiast w roku 1879. Interesuj cy natomiast pozostaje historyczny fakt wrogo ci wobec Dreyfusa, wyra anej przez Philippe’a Pétaina, przysz ego marsza ka, bohatera I wojny wiatowej i sprzymierze ca Hitlera podczas II wojny wiatowej.

Interesuj ce, e pisarze rosyjscy za ideologów nacjonalizmu (nawet ro-syjskiego) i antysemityzmu uznawali jednak Niemców, a nie Francuzów. Mo liwe, e mia o to zwi zek z nieustannym czerpaniem przez Niemców nauk u Francuzów. Nie przypadkiem bowiem mówi o si o niemieckiej filo-zofii klasycznej jako uzasadnieniu rewolucji francuskiej. W powie ci Nie-szcz sna ( – Niesczastnaja) Turgieniew opisa niejakiego Ratcza, Niemca i nacjonalist rosyjskiego jednocze nie, antysemit , niszcz cego szlachetn bohaterk , dziewczyn - ydówk o imieniu Zuzanna. Wprowa-dzenie do prozy rosyjskiej ydówki jako bohaterki by o czym niezwyk ym. Do czasów Turgieniewa ydzi pozostawali bohaterami marginalnymi (u Gogola, Puszkina, Lermontowa, u samego Turgieniewa w jego wczesnym opowiadaniu yd), przy czym przedstawiani byli w sposób neutralny, je li nie liczy ywio owej judeofobii kozaków Gogola. W powie ci tej ydówka jest nie tylko bohaterk opowie ci, ale pozostaje dodatkowo bohaterk pozy-tywn , bohaterka tragiczn . Moc wielu jej wypowiedzi przywodzi na my l Rebek z Ivanhoe Waltera Scotta, któr to powie bohaterka Turgieniewa czyta na g os swemu ukochanemu (literacka paralela, wiadomie akcento-wana przez Turgieniewa).

334 W adimir Kantor

Interesuj cy jest kontekst, w jakim Turgieniew umieszcza Zuzann .

Pierwsza p aszczyzna odniesie pozostaje jawna – jest ni ydówka Rebeka

z Ivanhoe Waltera Scotta, dziewczyna dumna i gotowa do po wi ce , praw-

dziwa bohaterka powie ci epoki rycerskiej. Nawiasem mówi c, Ivanhoe

wi e swe ycie nie z Rebek , lecz z pust i zimn lady Rowen . Zauwa -

my, e Fustow, ukochany Zuzanny, w gruncie rzeczy j odrzuca. Druga

p aszczyzna odniesie jest niezwykle cenna! Turgieniew porównuje ydówk

Zuzann z Tatian Puszkina, zdaniem wszystkich b d c idea em kobiety

rosyjskiej, rosyjskiej „wiecznej kobieco ci”: „Rzuci a na mnie spojrzeniem,

i opu ciwszy swe czarne rz sy, usiad a przy oknie «jak Tatiana» (ka dy

z nas mia wówczas w pami ci Oniegina Puszkina)”. Zrozumia e jest, e dla

zorientowanych na poczwiennictwo62 literatów rosyjskich zestawienie Ta-

tiany z bohaterk - ydówk by o szokuj ce. I wreszcie sensotwórcza trzecia

p aszczyzna odniesie , któr pozostaje, oczywi cie, biblijny temat „Zuzanny

i starców”. Dwaj starcy, ow adni ci dz , podgl daj myj c si w sadzie,

szlachetn i bogobojn Zuzann , która jeszcze w domu rodzinnym uczona

by a „zakonu Moj eszowego” (Dn 13, 3). Odes awszy s u ki, poczynaj j

uwodzi : „Oto drzwi ogrodu s zamkni te i nikt nas nie widzi, my za po-

damy ciebie. Tote zgód si obcowa z nami! W przeciwnym razie za-

wiadczymy przeciw tobie, e by z tob m odzieniec i dlatego odes a a od

siebie dziewcz ta” (Dn 13, 20-21). Starcy rzeczywi cie j pomówili i od

mierci nieszcz sn ratuje prorok Daniel. Fabu a ta pozostaje do popular-

na w kulturze; wykorzysta j Rembrandt w swym s ynnym obrazie. W hi-

storii Turgieniewa Zuzannie równie towarzysz dwaj starcy: ojciec, bogaty

ziemianin Ko towski, nieuznaj cy swej córki, oraz jego brat, który próbuje

uwie bratanic . Pomaga mu, rozpuszczaj cy plotki o Zuzannie, Ratcz.

Jedynie proroka Daniela nie odnajduje po ród swych bohaterów Turgie-

niew. Turgieniew w sposób wyrazisty przedstawi pozytywny charakter wza-

jemnego przenikania si kultur niemieckiej i rosyjskiej, z nie mniejsz prze-nikliwo ci przewiduj c mo liwy tragiczny efekt po czenia negatywnych

________________

62 Poczwiennictwo (od ros. , poczwa – gleba) – wiatopogl d, który w swej pe nej formie wykrystalizowa si w latach sze dziesi tych XIX wieku w ramach idei s owianofil-skich. Reprezentowany przez grup my licieli skupionych wokó , redagowanych przez braci Michai a oraz Fiodora Dostojewskich, czasopism „Wriemia” ( ) i „Epocha” ( ), m.in. Apollona Grigorjewa i Miko aja Strachowa. Jedna z jego g ównych my li odnalaz a swój wyraz w ha le „powrotu do gleby”, które wi za o si z ide powrotu inteligencji do rdzennej tradycji rosyjskiej reprezentowanej przez lud oraz warstwy rednie. Opiera si na krytycznej ocenienie cywilizacji Zachodu oraz reform Piotra I, w których to mi dzy innymi dostrzegano

ród o oderwania warstw wy szych od warto ci rodzimej tradycji. Por. A. de Lazari, W kr gu Fiodora Dostojewskiego. „Poczwiennictwo”, ód 2000 (przypis t umaczki).

Imperium jako droga Rosji ku europeizacji 335

cech Rosji i Niemiec. Jest to odpowied dana Hercenowi i s owianofilom, wskazuj ca, gdzie mo e ich doprowadzi niemiecka rusofilia. Powsta a w rezultacie mieszanka mo e okaza si miertelnie niebezpieczna, co te mia o miejsce. Turgieniew wskaza tak e ofiary nazistów- ydów. Dostoso-wuj c si do warunków kraju, który ich przyj , „rosyjscy Niemcy” rozbu-dzili nacjonalizm rosyjski, podtrzymywali go na ró ne sposoby, do momen-tu pojawienia si czarnoseci ców i faszystów rosyjskich, którzy wydawali w Monachium na pocz tku lat dwudziestych ubieg ego wieku gazety anty-semickie, pomagaj c tym samym, z kolei, Hitlerowi w budowaniu jego judeofobicznej ideologii. Nawiasem mówi c, s ynny Alfred Rosenberg pozo-stawa równie by ym poddanym rosyjskim. Kr g negatywnych wzajem-nych wp ywów zamkn si . Nie b dziemy jednak zajmowa si tu pyta-niem o to, co ma wi ksz moc w wiecie: Dobro czy Z o. Historyczna droga ludzko ci prowadzi przez takie rozst py i otch anie, jakich rozum nie jest w stanie poj .

Oczywi cie mo na powiedzie , e idea europeizmu pozostawa a swego rodzaju zsekularyzowanym wariantem idei imperium, jednocz cej ró ne narody wyznaj ce ponadnarodow religi chrze cija sk . Idea narodu zro-dzi a si jako skutek rozpadu imperium. Natomiast moment, gdy rewolucja francuska bezpo rednio zwi za a pa stwowo z narodowo ci , oddzielaj c ponadnarodowy Ko ció od pa stwa, by chwil narodzin nacjonalizmu europejskiego, którego konsekwencj sta si nazizm. Proces ten by d ugo-trwa y. Wszystkie kraje europejskie chcia y uczyni Europ swym cia em, nabieraj c kolejno charakteru imperium. W wieku XVII by a to Szwecja, nast pnie Francja za czasów Napoleona w XIX wieku stara a si uczyni Europ francusk , w XX wieku Niemcy wytrwale i z okrucie stwem czyni y Europ niemieck . Zadanie natomiast by o inne. Trafnie sformu owa je To-masz Mann, który pisa , e zadanie powinno polega nie na tym, by Europa sta a si niemiecka, ale na tym, by Niemcy sta y si europejskie. Innymi s o-wy, europejsko pozostaje t sam imperialno ci przeniesion na inny poziom wzajemnych relacji mi dzy narodami.

Wed ug s ów Fiedotowa „Pa stwa, wype niwszy granice kultury naro-dowej, nie chcia y na nich poprzesta i wyla y z brzegów, próbuj c prze-kszta ci si w imperia. Jednak imperium pozostaje w sprzeczno ci z zasad pa stwa narodowego, gdy poci ga za sob albo kultur ponadnarodow , albo pozbawiaj c ma e narody indywidualno ci, czyni je nawozem, na któ-rym wzrasta jeden naród. Lebensraum zosta o wymy lone nie przez Hitlera. Wiek XIX, rozpoczynaj c si er wyzwalaj cego nacjonalizmu, ko czy si walk imperializmów. Dzieci i wnukowie zwolenników Garibaldiego podbi-jaj Libi i Abisyni , usi uj podporz dkowa S owian. Ledwo zjednoczone Niemcy wznawiaj swój, zapomniany od XV stulecia, Drang nach Osten.

336 W adimir Kantor

Francja i Anglia zd y y ju stworzy imperia kolonialne. Jednak wszystkie imperia stanowi jedynie etapy na drodze stworzenia jednego imperium, które winno wch on je wszystkie. Problem wszak e polega na tym, kto b dzie je budowa i na jakich podstawach”63. Nieszcz cie budowy impe-rium w czasach nowo ytnych polega o na próbie ró nych pa stw europej-skich stworzenia imperium narodowego, podczas gdy imperium pozostaje no nikiem idei ponadnarodowej. Nie do ko ca by o to jeszcze jasne, dopóki Hiszpania czy te Anglia budowa y swoje imperia na terenach podbitych kolonii zamorskich, jednak ustanowiony przez nie nacjonalizm, jako para-dygmat imperialny, przejawi swój zgubny charakter w momencie prób zastosowanie tej e zasady w odniesieniu do Europy. Nieprzypadko- wo badacz niemiecki Manuel Sarkisyanz pisze o brytyjskich korzeniach niemieckiego nazizmu64. Wielka Brytania wnios a równie swój wk ad w prze ladowanie ydów przez nazistów. Zgodnie ze s owami dziennika-rza izraelskiego Arie Baratza, walcz c z Niemcami, Anglicy byli faktycznie ich sprzymierze cami w dziele zniszczenia ydów. Gdyby Wielka Brytania nie zamkn a bram Palestyny, miliony znalaz yby si w Erec Izrael – Hitler gotów by ograniczy si do wygnania ydów, a nie do ich zniszczenia. Oznacza oby to, e bez antysyjonistycznego udzia u Wielkiej Brytanii Ho-lokaustu by nie by o, powsta mog o natomiast normalne i pot ne pa -stwo europejskie.

Zrodzony w Europie nacjonalizm tego w a nie rodzaju, ta w istocie an-tyeuropejska idea przyj ta zosta a w Rosji zarówno przez imperatora, elit polityczn , jak i warstwy b d ce no nikami kultury. „Rosja narodowa” (je-dynie w postaci idei) sta a si przyczyn zniszczenia realnego imperium rosyjskiego. „Rosyjska samo wiadomo narodowa rozp yn a si w rosyj-skiej wiadomo ci imperialnej, warto ci której by y w zasadzie wielonaro-dowe. Dawa o to nie najgorsze rezultaty do momentu, gdy mocarstwa euro-pejskie, najwi ksi wrogowie Rosji, nie zacz y przekszta ca si w pa stwa narodowe”65. Pozostawa o to niezdrowe dla wszystkich, w Rosji natomiast zako czy o si katastrof . Schy ek wieku w Rosji, moment poprzedzaj cy rewolucj pa dziernikow , stanowi apoteoz nacjonalizmu, kiedy to – zgodnie z wyra eniem Erna – sam „czas s owianofili ” („ -

”)66. Imperator nosi w klapie znaczek Zwi zku Narodu Ro-syjskiego, wspieraj c go finansowo, a g ówn rusofilk pozostawa a jego

________________

63 . . , , . 2, 1992, s. 231-232. 64 M. , , - 2003. 65 . , : (1552-1917), 2000, s. 57. 66 „W sposób realny wkraczamy w s owianofilski eon naszej historii; jest on ci le zwi za-

ny z losami ca ego wiata” ( . . , , o 1991, s. 371).

Imperium jako droga Rosji ku europeizacji 337

niemiecka ona, imperatorowa Aleksandra Fiodorowna67, staraj ca si by bardziej rosyjska ni sami Rosjanie, rozumiej ca przy tym rosyjsko na spo-sób jarmarczny. Ostatecznie zbli y a do siebie Grigorija Rasputina, który sta si kim w rodzaju nieoficjalnego w adcy Rosji. By to Starzec z ludu (z od-leg ych rejonów, z Tobolska), o którym, jak si zdawa o, pisa ju Dostojew-ski. Rasputin by w oczach cara symbolem rosyjskiego ludu jako takiego, dokonuj cego próby, ju na drodze demokratycznej, wej cia w kontakt z carem. Przecie Dostojewski tak e pisa , e nale y wezwa „szare sukma-ny” i wówczas us yszymy prawd 68. Dziewi tego stycznia „szare sukmany” z chor gwiami przysz y do cara.

Mo emy dzi przeczyta , e Miko aj nie wiedzia o strza ach wymierzo-nych w kierunku pochodu ludowego, jednak wystarczy zajrze do jego dzienników, by zobaczy , i w zapiskach z 8 stycznia ujawnia sw pe n wiadomo : „Na czele stowarzyszenia robotników jaki duchowny, socjali-

sta Gapon. Mirski [minister spraw wewn trznych – dop. W.K.] przyjecha wieczorem, by z o y raport o przyj tych rodkach”69. Mowa by a o tym, aby zgodnie z rozkazem cara og osi w Petersburgu stan wyj tkowy, tym samym daj c mo liwo zastosowania si wojennych przeciw pokojowo wówczas nastawionym poddanym. Formu a Uwarowa ujawni a istotne p kni cie. Lud prawos awny zosta rozstrzelany przez samodzier awc b d , pod aj c za formu Dostojewskiego („car – ojciec, my, lud – dzieci jego”), dokonano aktu publicznego dzieciobójstwa, bardziej bezsensownego nawet ni li to Tarasa Bulby. Innymi s owy, nie tylko przesta a dzia a po-nadnarodowa idea imperialna, ale równie narodowa, ci lej, nacjonali-styczna idea ujawni a sw niezdolno do dzia ania. Sergiusz Bu gakow pisa o tym w sposób nast puj cy: „Agonia samodzier awia carskiego trwa-a przez ca y okres panowania Miko aja II, zako czonego samobójcz mier-

ci tego samodzier awia. […] Wcze niej wydawa si mog o, e rewolucja by a dzie em rewolucjonistów. […] Na nieszcz cie rewolucja zrealizowana zosta a ca kowicie poza rewolucjonistami, przez samego cara, który pod a z niepowstrzyman z si ku samobójstwu swojego samodzier awia. […] Nie mog em i nie chcia em kocha niczego innego poza samodzier awiem carskim, Carem, jako mistyczn , duchow w adz Pa stwa, i skazany by em na to, by widzie pora k owej teokracji w historii rosyjskiej. […] Pora ka ________________

67 Ciekawe, e wed ug wspomnie wiadków zdarze lud uparcie nazywa j „Niemk ”, zwracaj c jej ten nacjonalizm, na którym ona sama chcia a si wesprze .

68 Por. F. Dostojewski, Dziennik pisarza, t. 3, prze . M. Le niewska, Warszawa 1982, s. 449 (przypis t umaczki).

69 II, o 1991, s. 246. Nast pnego dnia pisa o rezulta-tach swojego rozkazu: „W Petersburgu porz dki zosta y powa nie zak ócone w konsekwencji prób robotników doj cia do Pa acu Zimowego. Wojsko musia o strzela w ró nych miejscach miasta, by o wielu zabitych i rannych. Bo e, jak e to bolesne i ci kie!” (ibidem).

338 W adimir Kantor

samodzier awia, w osobie Miko aja II, by a na tyle wielka i nieodwracalna, e tego, kto móg i chcia kocha tylko samodzier awie, rozumiane jako po-

wszechna idea pa stwowa, skazywa a ona na stopniowe umieranie”70. Na-st pnie, ju po rozpocz ciu si „wojny niemieckiej” – jak j nazywa lud – nacjonalistyczny sabat jeszcze bardziej si nasili . Rozpocz y si , tak jak pó niej w czasach „kosmopolityzmu”, przemianowania. Pierwsze uderzenie rozprzestrzeni o si po stolicy imperium, która straci a swojego wi tego, staj c si Piotrogrodem. W dziennikach z tych lat Korniej Czukowski odno-towywa zdj cie szyldu z restauracji „Wiede ”: restauracja „stowarzyszenia kelnerów” sta a si „restauracj Soko owa”, a w miejscu szyldu „St. Peters-burger Zeitung” powieszono szyld „Gazeta Niemiecka”71. Nawet w jego wierszu dla dzieci policmajster zwraca si do Krokodyla:

,

- ?72

W pe ni nacjonalistyczny nastrój ogarnia elit kulturaln przede wszyst-kim od amu dekadencko-modernistycznego. Tworzy y go poszukiwania „s owa samoistnego” i „osoby symfonicznej”, podczas gdy „gwiazdy prze-wodnie” prowadzi y ku wyzwoleniu „orgiastycznych” misteryjnych si , natomiast „odwrócona perspektywa” by a rezygnacj z zachodniej sztuki renesansowej, a Piotr I ponownie zosta nazwany „antychrystem” itd. Przy-k ady mo na by mno y , nie mo na jednak mno y istoty. Jeszcze tylko ma a ilustracja. W roku 1914 Sergiusz Gorodecki w wierszu pisa :

,

; 73.

Jaka sprzedajno ! B d te za lepienie, uleg o wobec nacjonalizmu pa stwowego?! Przemianowanie Piotrogrodu na Leningrad by o nietrudne, gdy w istocie stanowi o kontynuacj fali przemianowa , której pocz tek da y rz dy carskie. Obce d wi ki powinny by y ucichn w j zyku rosyj-skim. Wspó towarzysz Chlebnikowa, opisuj c zderzenie rosyjskich futury-stów (ros. – budzietlanie) z Marinettim (1914), konkludowa : ________________

70 . . , , o 1996, s. 332. 71 . . , (1901-1921), o 1991, s. 69. 72 Zob. . , , o 1986, s. 34 (przek ad filologiczny:

„Jak ty miesz tu chodzi / Po niemiecku mówi ?”). 73 Przek ad filologiczny: „Zorza patrzy a przeci g ym spojrzeniem/ Jej krwawy promie

nie gas / Nasz Petersburg sta si Piotrogrodem/ W ten niezapomniany czas”.

Imperium jako droga Rosji ku europeizacji 339

„Czy uznamy siebie kiedykolwiek, bez wstydu, a przepe nieni dum , Azja-tami? […] Tylko u wiadamiaj c w sobie ród a wschodnie, tylko uznaj c si za azjatyck , sztuka rosyjska zrzuci z siebie upokarzaj ce i niedorzeczne jarzmo Europy, Europy, któr dawno przero li my”74. Stanowisko Chlebni-kowa stanowi antytez Puszkina, który mówi o plemionach koczowni-czych, e nie maj one „ani historii, ani dworu”. Chlebnikow natomiast w autobiografii podkre la swoje „antycywilizacyjne”, antypuszkinowskie pochodzenie: „Urodzi em si 28 pa dziernika 1885 roku w stanie mongol-skich […] koczowników”75. Jest to bezpo rednie przeciwstawienie si tradycji puszkinowskiej. Puszkin boi si Pugaczowa jako sprawcy „bezsensownego i bezwzgl dnego” buntu rosyjskiego. U Chlebnikowa natomiast: „w ko-

uszku pugaczowskim po Moskwi id ”. „Ko uszek pugaczowski” najwy-ra niej jest owym zaj czym ko uchem, który zbójca wyprosi u m odego dworzanina. Jest to ca kowicie jawne antypuszkinowskie wyst pienie. Za-tem poeta futurysta niejako zrealizowa marzenie Pugaczowa.

Wyrzuciwszy z „pochodu wspó czesno ci” Puszkina, w czono do niego Chlebnikowa, a kolejne wydarzenia nast powa y: rewolucja, wojna domowa. Zrodzony w Europie nacjonalizm w swej przekszta conej formie przywiód Rosj do aktu wyrzeczenia si europeizmu. Tragifarsa przebija z zapisu w dzienniku Miko aja, pochodz cego z kolejnego dnia (3 marca 1917 roku) po zrzeczeniu si tronu: „czyta em du o o Juliuszu Cezarze”76. Utraciwszy i zniszczywszy imperium rosyjskie, czyta o pierwszym rzymskim imperato-rze. Detal istotnie wiele mówi cy i symboliczny.

4. LENINOWSKO-STALINOWSKI DESPOTYZM JAKO ODRZUCENIE ROSYJSKIEGO EUROPEIZMU I WYJ CIE POZA HISTORI

Imperium, stanowi ce struktur europejsk , zachowuje histori jako

konstant swego bytu, despotyzmy s wytr cone z historii. Rosyjscy emi-granci w zasadzie natychmiast ocenili Rosj sowieck jako kraj, w którym odrodzi y si za o enia despotyzmów wschodnich. Historyk antyczno ci, badacz grecko-rzymskiej staro ytno ci, akademik Michai I. Rostowcew napisa ju w roku 1918: „Kiedy w adcy asyryjscy opanowywali mieczem i ogniem Babiloni , Syri , Jude i Egipt, zabijaj c wszystkich doros ych m -czyzn i zniewalaj c kobiety, dzieci i starców, w podbitych miastach i wio-skach panowa pe en porz dek, i wszyscy byli pos uszni, nie wyra ali sprzeciwu. Kiedy Brutus wyci w Licji ca m sk cz ludno ci wielu ________________

74 . , a , 1989, s. 507. 75 . , , o 1990, s. 3. 76 II, op. cit., s. 625.

340 W adimir Kantor

miast, a nast pnie rz dzi ow prowincj Rzymu, opieraj c si na sile swych legionów, w Licji panowa porz dek. Kiedy proletariat w Argosie zlikwido-wa wszystkich, którzy my leli inaczej, i tam zapanowa porz dek. Porz dek zaprowadzili równie Hunowie w Europie, Tatarzy w Rosji i Turcy w Ar-menii. Jednak by to porz dek mierci i niewolnictwa. Porz dek takiego ro-dzaju zosta wprowadzony w Rosji przez bolszewików, czemu nikt nie za-przecza. Kraj os abili ksi ta, a zniszczy o niewolnictwo”77.

Praktycznie wszyscy my liciele rosyjscy wyp dzeni w pó niejszym czasie z Rosji sowieckiej zauwa yli powrót pa stwa do despotycznej epoki moskiewsko-tatarskiej Rusi. Przysz y twórca wspó czesnej socjologii amery-ka skiej, Pitirim Sorokin, wspomina : „Sp dziwszy oko o tygodnia w Pio-trogrodzie, wyjechali my z on do Moskwy. Miasto Piotra Wielkiego umie-ra o, a razem z nim odchodzi a ca a era historii rosyjskiej, okres, który w ci gu dwóch stuleci przekszta ci Ru Moskiewsk w Imperium Rosyjskie, odnosz ce wielkie sukcesy w sztuce, literaturze i naukach. Teraz wszystko to by o przesz o ci , nawet w adze bolszewickie wyje d a y do Moskwy”78. Pa stwa ze s abymi organizacjami obywatelskimi, jak ju by o wcze niej powiedziane, cz stokrotnie próbuj wprowadzi ustrój zgodny z typem archaicznym, to znaczy zachowa podobie stwo do organizacji rodowej z liderem w postaci ojca b d starszyzny. Wystarczy przypomnie , e w ad-c na Rusi nazywano carem-ojczulkiem. Podobnie nazywano Stalina – „wielkim ojcem”.

Zmiana bra a jednak swój pocz tek w osobie Lenina, cho opis Miko aja Walentynowa ró nicuj cy obu w adców jest tylko cz ciowo s uszny: „Je li Lenin w roli rz dz cego by , mo na powiedzie , monarch absolutnym, to Stalin od roku 1929 z ogromn szybko ci zacz zmienia si w samodzier-

awc -satrap typu czysto wschodniego”79. Jednak e w rzeczywisto ci Sta-lin by uczniem Lenina, w du ej cz ci realizuj cym te tendencje, które by y przez jego poprzednika jedynie wytyczone. W tym miejscu chcia bym wprowadzi do swego tekstu szczególnie wa ne opinie Eliasa Canettiego, badaj cego bardzo podobn w adz totalitarn XX wieku, w której dostrze-ga podstaw zaczerpni t z przesz o ci archaicznej zarówno wspólnot ro-dowych, jak i despotyzmów wschodnich.

Canetti napisa , e w ksi ce Masa i w adza chwyci XX wiek za gard o. Rzecz polega na tym, jak my l , e XX wiek ujawni po prostu szczególnie wa ny, od zawsze obecny, element ludzkiego wspó istnienia. Równie w czasach poprzedzaj cych „stulecie mas” (jak nazywa si wiek XX) by y ________________

77 . . , . 1906-1923 , o 2002, s. 52-53.

78 A Long Journey: The Autobiography of Pitirim A. Sorokin, New Haven 1963. 79 . . , , o 1991, s. 204.

Imperium jako droga Rosji ku europeizacji 341

epoki, których nie mo na nazwa inaczej ni ruchem mas (obalaj cych cywi-lizacj i kultur , jakich z trudem dopracowa a si ludzko ). W drówka lu-dów, najazd tatarsko-mongolski, podbój Tamerlana, wyprawy krzy owe, powstania ludowe… Na ostatnie zwróc szczególn uwag , o ile Ortega y Gasset XX wiek nazywa w a nie „wertykalnym wtargni ciem barbarzy -stwa”. No, a akieria, powstanie Thomasa Münzera, powstanie Pugaczo- wa – nie by y do siebie w czym podobne? Canetti s usznie poszukiwa wy-ja nienia tego fenomenu w historii. Nie mog pomin tu wst pu t umacza: „XX wiek, ze wszystkimi jego tragicznymi zdarzeniami – podeptaniem ycia ludzkiego, wojnami, masowym terrorem – nie jest czym wyj tkowym w historii ludzkiej. Je li jednak wyprzedza inne wieki pod wzgl dem ogro-mu ofiar, to nie dlatego, i osi gn jaki nieporównywalny z innymi czasa-mi poziom okrucie stwa, czy te ludzie stali si g upsi albo bardziej dni krwi, ale tylko dlatego, e ich techniczne mo liwo ci wzros y”80.

S ysza em od m odych wspó czesnych badaczy zajmuj cych si proble-mami XX wieku, e „Canetti niweluje ca specyfik historii politycznej XX stulecia, sprowadzaj c j do instynktów pierwotnych i tematyki mitologicz-nej”. Ludzko jest o wiele bardziej zwi zana ze sw przesz o ci , ni to wydaje si dzisiejszej m odzie y. Dlatego tak atwo niezauwa alnie wezwa diab a: antropofagi , barbarzy skie tortury, hekatomby z czaszek. To w a-nie ostatnie stulecie rozdar o pow ok chrze cija stwa czy te , je li kto

woli, jakoby ju utrwalonej antyczno-judeo-chrze cija skiej cywilizacji, de-monstruj c ów stan psychologii zbiorowej, który odrzuci wewn trzne i zewn trzne regulacje prawne. Wiek XX do g bi przenika a mitologia i magia: mitologia nazizmu, mitologia komunizmu itp. Mitologizm, wskrze-szenie regu despotyzmu dawnego Wschodu – oto, co zasz o w XX wieku na tle fantastycznego post pu naukowo-technicznego. O fenomenie powracaj -cego, wskrzeszonego w Europie despotyzmu azjatyckiego równie pisano niema o. Faszy ci odwo ywali si do na po y chrze cija skiego rycerstwa, nazywaj c rycerskimi wojska esesma skie – odchodzili od chrze cija stwa ku mitologii aryjskiej. Hitler porównywa si do poga skich bohaterów cza-sów staro ytnych. Zgodnie z my l Fiodora Stiepuna, do m drego wiad-ka wieku XX, bez wzgl du na z udne przekonanie m odych nacjo-socjalistów o powrocie kraju do redniowiecza, w istocie rzeczy Niemcy pogr y y si w nowym barbarzy stwie. Stepun przypomina legend mó-wi c , i chrzczeni barbarzy cy germa scy, wchodz c do chrzcielnicy, za-nurzaj c si w niej wraz z g ow , unosili nad wod r k z zaci ni tym w niej mieczem. Z tego powodu pisze on, e ideokratyczny monta Hitlera wraz z ustanowieniem swastyki w miejsce krzy a, krwi germa skiej w miejsce

________________

80 . . , , [w:] . , , o 1997, s. 12.

342 W adimir Kantor

chrze cija skiej, wraz z nienawi ci do niemieckiej filozofii klasycznej, do „najlepszych Niemców typu Lessinga i Goethego”, zrodzi si „nie w niemiec-kiej g owie, lecz w nieochrzczonej germa skiej pi ci”81 (podkre lenie – W.K.).

Masa yje najprostszymi wyobra eniami mitologicznymi, najprostszymi potrzebami, które pragnie zrealizowa (jedzenie, mi o ), jednak wpadaj c w pole si owe mierci, staje si aktywn si . Sytuacja krytyczna nast puje, gdy liczba elementów masy w szeregu geometrycznym wzrasta o liczb martwych. Masa jest ju gotowa do buntu, potrzebny jest jednak wódz, cz owiek, który zdolny b dzie do wiadomego przekroczenia zakazu mor-derstwa. Zgodnie ze s owami badacza „ mier jest po rednikiem, który na-daje dynamizmu wspó dzia aniu masy i w adzy, dwóch podstawowych agentów historii”82. Do jasno wypowiedzia to sam Canetti: „Zagro enie mierci stanowi monet w adzy. Bardzo atwo, dok adaj c monet do mo-

nety, zgromadzi ogromny kapita ”83. O mechanizmach w adzy napisano niema o. Jednak tekst Canettiego mo na porówna tylko do jednej ksi ki, napisanej z lekko ci , nieb d cej powie ci ani studium naukowym. Mam na my li Ksi cia Niccolo Machiavellego. To w a nie wielki W och pokaza , e droga do w adzy dowolnego ksi cia (czy wodza) prowadzi przez masow ka , gdy „o wiele bezpieczniej budzi strach ni mi o ”84. Traktat Ma-chiavellego, b d cy w istocie analiz epoki, przypomina ksi g wytycznych.

Kto mo e by takim ksi ciem lub wodzem? Najwyra niej przede wszystkim przest pca kryminalny, to znaczy cz owiek, który bez wahania przekracza mistyczn granic dziel c ycie i mier . By nim Cesare Borgia, którego przyk ad przywo uje Machiavelli. W a nie o kim takim my la Do-stojewski, tworz c postaci Raskolnikowa i Stawrogina, do chwili, gdy od-nalaz wreszcie posta pozbawion moralnych w tpliwo ci – Piotra Wier-chowie skiego z Biesów. W odbiorze ludu praobraz Wierchowie skiego – Sergiusz Nieczajew – by wcieleniem zarazy morowej85. Jedyne, co ró ni Nieczajewa od wodza masy, to to, e jego masa by a niegotowa. Tak pisa o powstaniu Pugaczowa Puszkin: peryferia wrza y, brakowa o wodza, i wódz si znalaz . Okaza si nim znaj cy fach wojenny, uczestnik Wojny

________________

81 . , , o 2000, s. 470. 82 . . , op. cit., s. 9. 83 E. Canetti, Masa i w adza, prze . E. Borg, M. Przyby owska, Warszawa 1996. 84 N. Machiavelli, Ksi , prze . W. Rzymowski, Warszawa 2009, s. 27. 85 Warto przywo a s owa adwokata W.D. Spasowicza: „Cho Nieczajew jest postaci ca -

kiem niedawno tu obecn , to jednak podobny jest do bohatera bajkowego. […] Ów straszny, fatalny cz owiek wsz dzie, gdzie tylko si nie zatrzyma , niós ze sob zaraz , mier , aresz-towania, zniszczenie. Istnieje legenda przedstawiaj ca powietrze w postaci kobiety z czerwon chust . Gdzie si pojawi, tam ludzie umieraj tysi cami. Wydaje mi si , e Nieczajew jest ca kiem podobny do tego bajkowego wcielenia morowej zarazy” (cyt. za: . . ,

30 , . 12, 1975, s. 204).

Imperium jako droga Rosji ku europeizacji 343

Siedmioletniej (1756-1763) i wojen rosyjsko-tureckich (1756-1763), nast pnie skazany na katorg na Syberii, jednak zbieg y w maju 1773 roku z wi zienia kaza skiego, kozak do ski i by y chor y – Jemielian Pugaczow.

Spróbujemy przez pryzmat sformu owanych poj przyjrze si rosyj-skiemu XX wiekowi. Zaznaczymy jednocze nie, e s owo „poj cie” w odnie-sieniu do tekstu Canettiego jest nieco umowne, o ile nie pos uguje si on praktycznie terminologi filozoficzn i socjo-polityczn . Co wi cej, nawet takie s owa, jak „proletariat”, „bur uazja”, „liberalizm”, „walka klasowa”, które przywykli my stosowa w odniesieniu do XX wieku, s praktycznie nieobecne w jego s owniku. Wykorzystuje on w formie poj wyja niaj cych obrazy mitologiczne b d , z prostoduszno ci m drców staro ytnej Grecji, wynosi na poziom naukowy s owa j zyka potocznego. Dwa takie s owa b d kluczowe w mojej analizie. Ionin zauwa a, e w traktacie Canettiego niemal nieobecne s imiona strasznych dyktatorów XX wieku. Co prawda nazwisko Hitlera pojawia si w zwi zku z problemami wersalskimi, jednak o wiele wi cej o wodzu niemieckim powiedziano w szkicu Hitler nach Speer, gdzie, nawiasem mówi c, Canetti z powag podkre la swoje zrozumienie dla mas, to, e wódz nie mo e bytowa bez masy. Masa mo e (a w pewnym okresie powinna) by mas umar ych, trupem: „Z pami ci o poleg ych za-czerpn si negacji wyniku minionej wojny. Stanowili oni jego mas , kie-dy nie dysponowa jeszcze adn inn . Czuje, e pomogli mu oni do do w adzy, bez poleg ych w czasie I wojny wiatowej nigdy by nie istnia . […] Poczucie masy umar ych by o dla Hitlera decyduj ce. Jest to w a nie jego prawdziwa masa. Poza tym poczuciem jest on zupe nie niezrozumia y, nie-zrozumia y jest jego pocz tek, jego w adza, ani to, co z t w adz uczyni , ani do czego jego uczynki prowadzi y. Jego op tanie, przejawiaj ce si w straszliwej aktywno ci, to s w a nie ci umarli”86.

Umar y, szczególnie o y y umar y, jest czym najstraszniejszym, co ist-nieje w wierzeniach ludowych, niesie on nieszcz cie. Nie ma praktycznie

adnego folkloru, co pokazuje Canetti (i nie tylko on; wspomnijmy cho by rodzimego badacza W. Proppa), gdzie temat umar ego nie oznacza by wtar-gni cia do sfery codzienno ci czego najstraszniejszego cz owiekowi. W mo-mencie, gdy bohaterowie bajek ludowych przekraczaj granic zakazu i wkra-czaj w za wiaty, spotykaj ich martwi b d ich odpowiednik – czaszki ________________

86 E. Canetti, Hitler nach Speer, [w:] idem, „Die gespaltene Zukunft“ – Aufsätze und Gespräche, München 1971. Nale y powiedzie , e o sile martwych pisa po rewolucji pa dziernikowej Siemion Frank: „Martwi milcz . Niezliczona ich armia nie wstaje z grobów, nie krzyczy pod-czas manifestacji, nie uk ada rezolucji, nie tworzy zwi zków i nie ma przedstawicieli w radzie deputowanych robotniczych i o nierskich. […] Mimo to owa armia martwych stanowi wielk – mo na powiedzie , e najwi ksz – si polityczn ca ego naszego ycia i od jej g osu zale y los ywych, by mo e na wiele pokole . […] Nie mo emy nie zauwa a , e rewolucj zrealizowa y

cienie poleg ych na wojnie” ( . . , , o 2001, s. 224-226).

344 W adimir Kantor

(zapami tajmy to s owo). Przywo am epizod z klasycznej rosyjskiej bajki ludowej (Przepi kna Wasilisa): „Wasilisa sz a ca noc i ca y dzie , dopiero nast pnego wieczoru wysz a na polan , gdzie sta a chatka Baby Jagi; p ot wokó chatki by z ko ci ludzkich, na p ocie stercza y czaszki ludzkie z oczyma; zamiast drzwi u wej cia – ludzkie nogi, zamiast zasuwy – r ce, zamiast zamka – szcz ka z ostrymi z bami”87.

Zatem czaszka jest pierwszym obrazem Canettiego, który wprowadzam, aby przej do tematyki rosyjskiej. Wszystkie jego prace – jak sam pisa – grupuj si wokó jednego g ównego traktatu. I tak oto, w jednym z epizo-dycznych wspomnie opowiada o swoim spotkaniu z Leninem (z ksi ki Ocalony j zyk – Die gerettete Zunge). Fragment ten zatytu owany jest Czaszka – jak rozumiemy, obraz dla Canettiego wiele mówi cy. Przywo am jego pierwsze wra enie: „Sko czy em dwana cie lat, gdy nami tnie interesowa-em si histori wojen wyzwole czych Greków, i rok ten 1917 sta si rokiem

rosyjskiej rewolucji. O tym, e Lenin y w Zurychu, mówiono, jeszcze zanim go opu ci w zaplombowanym wagonie. Matka, w której p on a niewygas a nienawi do wojny, bacznie ledzi a wszystko, co mog oby po-o y jej kres. Z nikim nie podtrzymywa a wi zi politycznych, jednak do

Zurychu zje d ali si z ró nych krajów przeciwnicy wojny reprezentuj cy wszystkie pogl dy. Gdy przechodzili my obok pewnej kawiarni, wskaza a mi ogromn czaszk cz owieka («zeigte sie mir den enormen Schädel eines Mannes») siedz cego przy oknie; przed nim le a na stole wysoki stos gazet, z których jedn , mocno ciskaj c, podniós do oczu. Nagle poderwa g ow i odwróciwszy si do siedz cego obok m czyzny, zacz go energicznie do czego przekonywa . Matka powiedzia a: «Popatrz na niego uwa nie. To Lenin. Jeszcze o nim us yszysz». Zatrzymali my si , nieco zmiesza a si tym,

e oto stoi i wpatruje si w cz owieka (zazwyczaj powstrzymywa a nietak-towno tego rodzaju z mojej strony), jednak nieoczekiwany charakter uczy-nionego ruchu, oddaj cego jej cz energii ostrej rozmowy, sprawi , e znieruchomia a. Ja za dziwi em si grzywie czarnych wij cych si w osów drugiego m czyzny, która tworzy a ostre przeciwie stwo ogolonej czaszki siedz cego obok Lenina. Najbardziej jednak porazi a mnie nieruchomo materii. Nagle powiedzia a: «Idziemy, co tak tu stoimy», i poci gn a mnie za sob ”88.

Zadziwiaj ca trafno wyra enia. Samo okre lenie (czaszka) jest ju mi-styczne. Hamlet, bior c w r ce czaszk zmar ego b azna Jorika, zwraca si w istocie do tajemniczego ruchu wszech wiata, który nikogo nie oszcz dza. Czaszka pozostaje nieodmiennym atrybutem alchemika. Faust Goethego

________________

87 . . 3 , . 1, o 1957, s. 161. 88 E. Canetti, Ocalony j zyk, prze . M. Przyby owska, Warszawa 1981.

Imperium jako droga Rosji ku europeizacji 345

trzyma w ród swych ksi ek „pe n czaszk ”, zwracaj c si do niej: „Was grinsest du mir, hohler Schädel, her?”. Mo na tu równie dostrzec co z ba-jek afryka skich, gdzie czaszki rozstrzygaj s dy nad lud mi i sprawami. Nieprzypadkowo pokazano, jak matka znalaz a si pod wp ywem jakiego hipnotycznego dzia ania pochodz cego od czaszki, jej energii. Mo na oczy-wi cie wspomnie równie , e czaszka jest symbolem pirackim, znakiem rozboju i bezlitosnego stosunku do ludzi. Inne leksykalne u ycie czaszki („Der Totenkopf”) by o wykorzystane przez esesmanów. Oczywi cie, jak wcze niej wspomina em, widoczna tu jest równie mitologia afryka ska. Przypomnijmy do g bi folklorystyczn powie nigeryjskiego pisarza XX wieku Amosa Tutuoli Smakosz wina palmowego, gdzie wszystko zaczyna si od spotkania bohatera z „czaszk -d entelmenem”, po czym nast puje przej-cie w wiat pozaludzki. Lepiej jednak zwróci si do rosyjskich wiadków

oddzia ywania owej „czaszki”. Pierwszy dostrzeg w Leninie „urodzonego przest pc ”, który nie powstrzyma si przed niczym i zrealizuje ukryte pra-gnienia masy, wielki pisarz rosyjski Iwan Bunin. Mówi on, e bolszewicy zabili wra liwo . Prze ywamy mier jednego, siedmiu, powiedzmy – pisa – trudniej jest wspó czu w przypadku mierci siedemdziesi ciu, natomiast gdy zabija si siedemdziesi t tysi cy, wówczas wra liwo ludzka przestaje dzia a . Bunin pisa : „To tacy jak Lenin powstrzymali najl ejszy oddech wolno ci, zwielokrotnili liczb rosyjskich trupów kilkusetkrotnie, ka u e krwi zast pili morzami krwi, a jedno z bogatszych pa stw, zamieszka ych przez lud, cho by nawet ciemny, chybotliwy, to jednak wielki, rodz cy prawdzi-wych geniuszy wszystkich dziedzin w nie mniejszej liczbie ni Anglia, uczynili cmentarzem, pado em mierci, ez, zgrzytania z bów. Oni to zape -nili ca e to cmentarzysko tysi cami «d awi cych opozycj » czrezwyczajek, instytucji, których krawawo ci wiat jeszcze nie zna , oni to […] przez trzy lata kruszyli czaszki inteligencji rosyjskiej”89.

W taki oto sposób „Czaszka” kruszy „czaszki”, a mier staje si istot przebywania w tym kraju. Czy nie jest to ilustracja tez Canettiego! Przy-pomnijmy przedstawiaj cy wzgórze z czaszek obraz Wereszczagina Apote-oza wojny. Przypomnijmy has o Lenina mówi ce o przekszta ceniu wojny imperialistycznej w wojn domow , które doprowadzi o do samozniszcze-nia narodu. Ilo czaszek ro nie. G ówna czaszka, jako w adca pozosta ych czaszek, wci tworzy kolejne. Bunin pojmuje ow oboj tno wobec mierci innych w kategoriach specyfiki do starego elementu wspólnoty ludzkiej. Szkicuje swoje rozumienie wodza rewolucji w postaci klasycznego elemen- tu przest pczego: „Wed ug antropologii kryminalistycznej ogromna liczba tzw. «urodzonych przest pców» ma blade twarze, du e ko ci policzkowe,

________________

89 . , . , o 1997, s. 69-70.

346 W adimir Kantor

«ordynarn szcz k doln , g boko osadzone oczy…». […] Spójrzcie tylko na rudego, o wystaj cych ko ciach policzkowych, z male kimi sko nymi oczyma Lenina. […] I oto z tej Rusi, od dawna znanej ze swego antyspo ecz-nego, antypa stwowego charakteru, która wyda a tylu «zuchwa ych rozbój-ników», Wa ków Bus ajewych, nie wierz cych «ni w sen, ni w mar », tylu jurodiwych, w ócz gów, biegunów, a nast pnie cwaniaków, oberwa ców, i oto z tej Rusi, z jej najgorszego elementu werbowano reformatorów spo-ecznych, chlub , dum i nadziej rewolucji spo ecznej”90.

Najciekawsze jest to, e Bunin nie dokonuje szczególnego odró nienia Lenina od owego szeregu rabusiów, cwaniaków i oberwa ców, jest on tym, na kogo czeka a owa masa. Stepun zauwa a : „Jako urodzony przywódca, in-stynktownie rozumia , e przywódca rewolucji mo e da si tylko prowa-dzi , i b d c cz owiekiem pot nej woli, da si prowadzi masie, jej naj-mroczniejszym instynktom. W odró nieniu od innych dzia aczy rewolucji, od pocz tku wiadom by jej naczelnego dogmatu, dogmatu to samo ci zniszczenia i tworzenia, i od razu zrozumia , e wa niejsze jest dzisiaj to, by byle jak, z grubsza zrealizowa potrzeby rewolucyjnego t umu, ni li od o y rzecz na pó niej, cho by nawet w celu najbardziej w a ciwego rozwi zania problemu. Na owym wewn trznym rozumieniu wierzbi cego «nie do wy-trzymania» i ostatecznego «niszcz» rosyjskiego tematu rewolucyjnego wyrós on na t pot n posta , która w swoim czasie z tak si nadziei i przekle -stwa przykuwa a wzrok ca ego wiata”91.

Zauwa , e pocz tkowo (jeszcze przed wy onieniem sowieckiego mitu o dobrym wujku Leninie stworzonego dla dzieci) o okrucie stwie Lenina jego towarzysze broni mówili nie tylko bez wstydu, ale równie w sposób pozytywny. Trocki wspomina reakcj Lenina na zmian kary mierci o -nierzy dezerterów: „Nonsens, powtarza , jak mo na zrealizowa rewolucj bez rozstrza ów? Czy by cie my leli, e poradzicie sobie z wrogami, po-zbawiaj c si broni? Jakie jeszcze s poziomy represji? Zamkni cie w wi -zieniu? Kto temu nadaje znaczenie w czasie wojny domowej, gdy ka da ze stron ma nadziej na zwyci stwo?”92.

Trocki, jako rewolucjonista i polityk, umia to uzasadni , Bunin za by zrozpaczony i w ciek y. Jednak czy mo na porównywa pe ne pasji szkice, gniewne charakterystyki, ostr analiz „przekl tych dni” rewolucji rosyjskiej

________________

90 Ibidem, s. 120. 91 . . , , s. 342. Ciekawe, jak ow zale no Lenina od masy pokaza

Andriej Platonow w powie ci Czewengur, gdzie jeden z bohaterów rozwa a: „Czym ja jestem dla ciebie, mas ? – obrazi si Czepurny. – Lenin nawet nie powinien zna komunizmu, dlate-go e jest to sprawa ca ego proletariatu, a nie jednostki… By m drzejszym od proletariatu, niepodobna…”.

92 . , , o 1990, s. 213.

Imperium jako droga Rosji ku europeizacji 347

przedstawione przez poet i pisarza Bunina z traktatem naukowym Canet-tiego? Canetti, podobnie jak Bunin, by pisarzem, laureatem Nagrody Nobla, mimo wszystko jednak w swym dziele prezentuje si jako uczony. Niemniej, jak s usznie pisz wspó cze ni badacze zachodni, w jego naukowej ksi ce nie zabrak o elementów poetyckich: „Owa bezwzgl dna ksi ka wkracza w obszar wielu dyscyplin: historii, etnologii, socjologii, psychologii i historii kultury. Co prawda, na adnym z tych obszarów si nie zadomawia, pozo-staj c wci prac poetyck , pisarsk ”93. Zatem paralele s uzasadnione. Rodzi si przera aj cy wiat i rodzi si on w sposób przera aj cy.

Kontynuujmy zatem. Zdobycie ogromnej w adzy, pisa Bunin, mo liwe jest poprzez „wielkie k amstwo, wielkie pochlebstwo, zrodzenie w tpliwo-ci. Rewolucja musi od czasu do czasu zanurzy si po kolana we krwi.

Najwa niejsze za , by pozbawi t um «opium religii», na miejsce Boga po-stawi idola w postaci cielca, to jest, mówi c pro ciej, bydl cia. Pugaczow! Co móg zrobi Pugaczow? Owo «planetarne» bydl to ca kiem inna sprawa. Lenin, wyrodek, moralny idiota z urodzenia, wyjawi wiatu, w szczyto-wym momencie swojej dzia alno ci, co potwornego, wstrz saj cego; znisz-czy najwi kszy na wiecie kraj i zabi kilka milionów ludzi, a mimo to wiat ju na tyle zwariowa , e za dnia toczy si spór o to, czy jest on dobroczy c ludzko ci, czy nie? Na swoim krwawym tronie sta ju na czworakach; gdy angielscy fotografowie robili mu zdj cia, co chwila wysuwa j zyk: nie ma to znaczenia, spieraj si ! Sam Siemaszko chlapn bezmy lnie, e w czaszce tego nowego Nabuchodonozora znaleziono zielon ciecz zamiast mózgu. Na miertelnej awie, w swej czerwonej trumnie le a , jak pisz w gazetach, ze

strasznym grymasem na szaro- ó tej twarzy: nie ma to znaczenia, spieraj si ! Jego towarzysze broni pisz wprost: «Umar nowy bóg, twórca Nowego

wiata, Demiurg!»”94. Bunin nie wyolbrzymia . Jeszcze za ycia Lenina i ju po jego mierci

wspó towarzysze mówili o nim z zachwytem. Majakowski widzia w Leni-nie kogo w rodzaju nowego kniazia W odzimierza, który chrzci Ru „ ela-zem i ogniem dekretów”. unaczarski w ksi ce (Sylwetki rewolucji, Moskwa 1923) pisa , e gniew Lenina jest niezwykle mi y, niczym grom Tiutczewa, który „jakoby bawi c si i swawol c, grzmi w b -kicie nieba”, cho w ostatnim czasie od jego grozy mog y gin dziesi tki i setki ludzi. Pasternak nazywa go „wypadem szermierczym”. Wi ksz prostoduszno ci od innych wykaza si Bucharin, gdy nazywa Lenina „dyktatorem w najlepszym tego s owa znaczeniu”. Dyktatorów w wieku XX pojawi o si wielu. Pierwszym po ród nich by jednak rosyjski przywódca,

________________

93 H. Gabel, Elias Canetti, Reinbek bei Hamburg 2005, s. 109. 94 . , op. cit., s. 132.

348 W adimir Kantor

którego okrucie stwo pozostawa o w istocie konieczno ci w czasie trwania epoki „powstania mas”. Tego rodzaju powstanie mo na by o wykorzysta i stan na jego czele, jedynie daj c si prowadzi przez masow dziko , a zapanowa nad masami mo na by o tylko za pomoc masowych represji i okrucie stwa.

W ten oto sposób zrodzi si „nowy wiat”, tak w a nie, nawiasem mó-wi c, by o zatytu owane popularne czasopismo sowieckie. Jednak jest to nowy wiat, którym rz dzi do specyficzny w adca. W adca tego typu jest nazywany przez Canettiego „przetrwa ym” (der Überlebende). Jest to drugi wa ny dla nas termin. Ujawnia si tu droga od czaszki do mauzoleum. Naj-wa niejszy umar y w kraju, nawet nie umar y, lecz przetrwa y, przetrwa y, podczas gdy pozostali umarli. „Przetrwa y jest zaka n chorob ludzko ci, jej przekle stwem, a by mo e równie upadkiem”95. Canetti mówi o w adcy, który prze y swoich rywali i wspó czesnych. Przypomn wersy Majakow-skiego: „Lenin i teraz bardziej ywy od wszystkich ywych…”. Co to znaczy, by bardziej ywym od pozosta ych? To znaczy, e pozostali s uznawani za martwych. W czasach „odwil y”, od ywaj c, ludzie parafrazowali te s owa: „Lenin i teraz wspó czuje wszystkim ywym”. A wi c jest nam le, mimo to jednak jeste my ywi!

Pojawia si tu nowy symbol, ponownie nie ca kiem filozoficzny, symbol w postaci mauzoleum. Na stworzenie mauzoleum Lenina nalega Stalin, który ostatecznie zako czy budow despotyzmu o ród ach azjatyckich. Przywo am spostrze enie wspó czesnego historyka sztuki Borysa Groysa: „Z zewn trz mauzoleum przypomina egipskie lub babilo skie piramidy, w których chowano staro ytnych w adców. Jednak ró nice s bardziej istot-ne. Mumia faraona ju po pochówku by a niedost pna oczom miertelnych. Niedost pno mumii wewn trz piramidy uznawana by a, zapewne, za g ówn przes ank niczym niezak óconego istnienia po tamtej stronie bytu. […] Od samego pocz tku mauzoleum Lenina jawi si nam jako kombinacja piramidy i Muzeum Brytyjskiego”96. Jest to w istocie rzeczy zadziwiaj ce zestawienie symbolu staro ytnego w adcy przedstawionego w stylistyce wspó czesnego muzeum. Nie zapominajmy jednak, e zwiedzaj cy widz w tym pomieszczeniu martwego, któremu winni oddawa cze , którego winni si ba . Martwy ten prze y wszystkich swych wspó towarzyszy, na-wet Stalina, który go unicestwi .

Przej cie do struktur wiadomo ci przedhistorycznej, oczywi cie, samo przez si prowadzi do mitologicznego systemu rozumienia wiata, do wyj-cia poza proces historyczny. Zachodni my liciele liberalni konstatowali to

________________

95 E. Canetti, Masa… 96 . , , o 1993, s. 353.

Imperium jako droga Rosji ku europeizacji 349

w jasny sposób: „Spo ecze stwo bezklasowe – cel bolszewizmu – wykracza poza histori ; jest ono nawo odzyskan prehistori ”97. Zaczynaj tu swe dzia anie prehistoryczne struktury wiadomo ci. Jednak ze struktur tych rodzi si co nowego – totalitaryzm, czyli ustrój, gdzie tyrania obliczona jest na ideologiczne swe uzasadnienie, wzywaj ce lud do uznania jej swym w a-snym dzie em. W pewnym sensie jest to prawda, albowiem w totalitaryzmie dzia aj archaiczne stereotypy wiadomo ci.

Najstarsz form do wiadczenia wiata jako ca o ci, niepodzielno ci, pozostaje mit. W wiadomo ci pierwotnej zak ada to pewne przeciwstawie-nie cz owieka naturze, przy jednoczesnej jedno ci z ni . Mit jest starannie opracowanym systemem neutralizacji opozycji „kultura – natura”. Wczesne cz owiecze stwo przedk ada o to, co kolektywne, nad to, co indywidualne. Mit nie zna historii, pozostaje cykliczny. „Mit, rytua itd. ró ni si od filozo-fii i nauki tym, e wiat mitu i rytua u jest takim wiatem, w którym nie ist-nieje niepoj te, nie istniej elementy problematyczne. Kiedy pojawiaj si problemy i niepoj te, pojawia si filozofia i nauka”98. Te despotie, które po-wróci y do wiadomo ci mitologicznej, wypad y z obszaru historycznego, co poci gn o za sob zmiany struktury jednostki.

Podobnie jak hitlerowskie Niemcy, równie bolszewicka Rosja odci a si od historii. „Zaje dzimy koby historii” – pisa Majakowski, my l c, e wysi kiem woli Pa dziernika kraj przeszed z „królestwa konieczno ci do królestwa wolno ci”. W rzeczywisto ci, histori wprost „zap dzono”. Przy tym do tego stopnia, e wydawa o si , i zniszczona zosta a nie tylko historia, ale równie sam proces ewolucji. Przypomn tragiczne wersy Mandelsztama z roku 1932 (z wiersza Lamarck):

Je li wszystko, co ywe, to tylko kleks, W ci gu krótkiego, zmorzonego dnia Na ruchomej drabinie Lamarcka Zajm ostatni szczebel. Zaszele ciwszy w ród jaszczurek i w y, Zejd do pier cienic i do w sonogów Spr ystymi k adkami, zapadliskami, Jak Proteusz skurcz si , znikn . Przywdziej tog rogow , Wyrzekn si gor cej krwi, Obrosn przyssawkami i do piany Oceanu przenikn , staj c si limakiem.

________________

97 E. Rosenstock-Huessy, Out of Revolution. Autobiography of Western Man, Oxford-New York 1938.

98 . . , . , o 1996, s. 13.

350 W adimir Kantor

[…] Rzek on: do ju harmonii, Daremnie kocha e Mozarta, Nadchodzi paj cza g uchota, Przepa tu ponad nasze si y. I natura pozostawi a nas samym sobie, Jakby my byli jej niepotrzebni99. Nale y powiedzie , e tego rodzaju katastroficzne do wiadczenie wiata

poety jest w pe ni zrozumia e i nie stanowi zbytniego wyolbrzymienia. Wyj-cie poza granice historii jest dla cz owieka w samej rzeczy równoznaczne

z ko cem ewolucji. Ewolucja gatunku ludzkiego jest przecie antropogenez realizowan poprzez histori , poprzez proces historyczny. Nie przypadkiem uwa a si (pocz wszy od Bierdiajewa), e wiek XX i tyrania stalinowska zrodzi y w Rosji „nowy typ antropologiczny”, zorientowany na obni enie zdolno ci intelektualnych i duchowych.

Siemion Frank pisa : „Takim autentycznie totalitarnym, tj. bezgranicznym i uniwersalnym despotyzmem, zrealizowanym w sposób konsekwentny, pozostaje typ ycia, bezwarunkowo i radykalnie przeciwstawiony zachod-nioeuropejskiemu typowi ycia, czyli liberalnej demokracji. Na przestrzeni ca ego XIX wieku narody Europy y y w wiadomo ci, e tak zwany «azja-tycki despotyzm» monarchii rosyjskiej jest prawdziwym wrogiem zachod-niej wolno ci i demokracji. Przy tym rzadko brano pod uwag , e reformy Piotra Wielkiego, Katarzyny II i Aleksandra II, a tak e rozwój edukacji i wzrost liczby przedstawicieli bur uazji miejskiej, przyczynia y si do stop-niowej europeizacji Rosji i zasiewa y w niej ziarna europejskiej kultury du-chowej oraz, je li nie politycznej, to obywatelskiej wolno ci. Przeciwnie, po raz pierwszy od XVII wieku «azjatycki despotyzm» by zaszczepiony w Ro-sji w a nie przez rz dy sowieckie. Ró ni si on od archaicznych despotii azjatyckich tylko tym, e na mocy rozwoju technicznego móg sta si auten-tycznie totalitarnym despotyzmem, jakimi nie by y jego dawne prawzory”100. Nawiasem mówi c, Attyli z telegrafem i w poci gu ba si jeszcze Hercen. Owe l ki nabra y realnego kszta tu w systemie stalinowskim.

Despotia sowiecka, zgodnie z prawem historycznym, tak zwi zana z ide europejsk , po mierci Stalina zacz a mutowa w kierunku impe-rium, kiedy pa stwo obwo ano ponadnarodowym, a partia sta a si parti ca ego ludu, gdy widoczna sta a si próba stworzenia nacji imperialnej

________________

99 O. Mandelsztam, Poezje, opracowa i wst pem opatrzy R. Przybylski, Warszawa 1971, s. 125-126.

100 . , op. cit., s. 321.

Imperium jako droga Rosji ku europeizacji 351

(„nowa wspólnota historyczna – naród sowiecki”), gdy zako czy a si praca niewolnicza w konc agierach i szaraszkach (a to jest zasadnicze odró nienie od despotii), gdy w roku 1957 odby si Festiwal M odzie y i elazna kurty-na nieco si unios a. Jednak idea nacjonalizmu by a wypiel gnowana na szczytach w ramach sprzeciwu wobec pojawiaj cej si w kraju tendencji liberalnej. Ona to zada a cios, który zniszczy pa stwo bardziej gruntownie, ni mogliby to zrobi obwiniani o to libera owie.

5. CZY MO LIWA JEST NOWA DROGA ROSJI DO IMPERIUM? Droga od narodzin do upadku imperium rosyjskiego przebiega a przez

niemal dwa stulecia zmaga pomi dzy ró nymi pogl dami Cerkwi rosyj-skiej i pa stwa rosyjskiego, rosyjskich my licieli i pisarzy, rozwa aj cych problem konieczno ci i zbawienno ci zasady imperialnej w Rosji.

Przekroczywszy nacjonalizm, Europa ponownie d y do jedno ci. Mo -na powiedzie , e nacjonalizm pozostaje rodzajem choroby m odzie czej d cych do samodzielno ci nacji. Mo na równie , zgodnie z prawem nega-cji, nazwa to etapem poprzedzaj cym przysz jedno ludzko ci. A co z Rosj ? Dzisiejsza sytuacja, jak si wydaje, mo e doprowadzi nas do fazy sprzecznej z integruj c si Europ . Odwo am si do opinii wspó czesnego historyka niemieckiego Leonida Luksa: „Zachód z jednej strony, a Rosja z drugiej pod y y w ko cu XX stulecia w dwóch przeciwnych kierunkach politycznych. Na Zachodzie wci pog bia si integracja, Rosja natomiast – przeciwnie – d y a do coraz wi kszej izolacji. Niszcz ce do wiadczenie dwóch wojen wiatowych doprowadzi o Zachód do istotnej zmiany kultury politycznej. Tutaj ostatecznie u wiadomiono sobie, e «ubóstwienie» intere-sów narodowych, towarzysz ce wiatopogl dowi XIX stulecia, prowadzi donik d. Do wiadczenie to leg o u podstaw europejskich procesów integra-cji. […] W momencie gdy Zachód stoi na progu epoki postnarodowej, pozo-staj ca w izolacji Rosja niemal e cofa si do wieku XIX i mówi o priorytecie «interesów narodowych»”101.

Pisarz Walentyn Rasputin, wyst puj c w roku 1989 na Zje dzie Depu-towanych Ludowych ZSRR, rzuci fraz , e warto, by Rosja zastanowi a si i wysz a z ZSRR. Fraz t przywo uj wszyscy: i s owianofile, i zapadnicy, i lewica, i prawica, poszukuj c mechanizmu spustowego, który doprowadzi do rozpadu Zwi zku. Tymczasem by a to zwyk a sentencja nacjonalistyczna, któr na przestrzeni ubieg ego wieku wypowiadano nie raz, cho by mo e nie tak szczerze. Obecnie wszyscy a uj rozpadu Zwi zku, rozumiej c, e ________________

101 . , : , „ -: ” 2006, s. 139-140.

352 W adimir Kantor

w istocie rozpad a si sama Rosja. My l , e sam Rasputin a uje swojej frazy.

Rosja pozostaje imperium bez wzgl du na rozpad ZSRR. Konieczne by-oby zatem zrozumienie owego fenomenu. Pisze si u nas dzisiaj o zasadzie

„imperialnej modernizacji”, uznaj c j za szczególnie rosyjsk , podczas gdy wszystkie kraje europejskie do niej si stosowa y. Mo emy równie obecnie mówi , powtarzaj c s owa G.P. Fiedotowa, o Unii Europejskiej jako formie „imperium federalnego”. W ka dym b d razie normalny rozwój tak ogromnego organizmu, jakim pozostaje Rosja, niemo liwy jest poza impe-rium. Odrzucenie idei europeizmu doprowadzi o niegdy Rosj do osta-tecznego przekszta cenia prawos awia w religi ludu. Nale a o przeciwsta-wi temu co , co obj oby zarówno lud, jak i wy sze stany. Marksizm by ideologi europejsk , jednak w cza w ow struktur europejsk równie lud. Nale a oby si tu zgodzi z Leninem, który twierdzi , e Rosja wywal-czy a sobie marksizm cierpieniem. Odpowiada on na potrzeby nie tylko ró nych klas, ale i wszystkich narodów. Dzisiaj potrzebna jest podobna idea. S uszna wydaje si jednak stara sentencja mówi ca, e nowe jest zapomnia-nym ju starym. Jak pisa jeden z m drzejszych emigrantów trzydzie ci lat przed pierestrojk , „dzisiaj marzenie o odbudowie w Rosji liberalno-konserwatywnego typu wolno ci jest pragnieniem o ywienia jej ducha im-perialnego, a ci lej, oznacza to prób wskrzeszenia samej Rosji, albowiem pozostaje ona najwy szym i jedynym osi gni ciem naszej twórczo ci impe-rialnej. Piotr Wielki nada jej imi , odró niaj ce j od Rusi, i zbudowana zosta a nie przez Ruskich, ale przez Rosjan. […] Dokonawszy yciowego czynu, obumar szy, Ruscy, podobnie do zasianego ziarna, o yli w ducho-wym ciele Imperium, powstali do nowego ycia, przekszta cili si w Rosjan, na równi z innymi przekszta conymi narodowo ciami, które wesz y w jej sk ad”102.

Przebudzenie dzisiejszego nacjonalizmu jest zgubne dla Rosji, wci próbuj cej zachowa swój imperialny charakter. Pisali o tym w sposób wni-kliwy ju pi tna cie lat temu nasi politolodzy oraz teoretycy kultury: „Meta-morfozy nacjonalizmu rosyjskiego, jego paradoksalne przemiany, dziwaczne symbiozy, które tworzy z innymi pr dami ideowymi, i jego szczególna rola historyczna, zwi zana nie ze wzmocnieniem, ale z os abieniem nacji rosyjskich i pa stwa (kursywa moja – W.K.), nie posiadaj swych analogii w nacjonali-zmach innych narodów ZSRR i odnajdujemy jedynie bardzo s abe analogie u innych narodów wiata”103. W „ ” („Nowej Gazecie”) w roku 2006 opublikowano wiersz Aleksandra Gorodnickiego mówi cy o mo li-

________________

102 . , , „ ” 2006, No 10, s. 101. 103 . . , op. cit., s. 24.

Imperium jako droga Rosji ku europeizacji 353

wym upadku rosyjskiej idei imperialnej, a w rezultacie o ostatecznym upad-ku wielkiego kraju:

.

, … , – :

– . , –

, . , – :

– . […]

, , ,

.

. .

?104

Problem imperium, jak widzimy, sta si ponownie aktualny. I rozwi -zywa go powinni nie tylko politycy, gdy jest to problem ca ej kultury.

Z j zyka rosyjskiego prze o y a Dorota Jewdokimow

________________

104 Przek ad filologiczny: „Proces nieweso y rozpocz ty/ Dr yj wiecie o wiecony/ Rosja dla Ruskich – znaczy:/ Baszkiria dla Baszkirów/ Nie b dzie ju inaczej –/ P o , wiatowy po arze/ Rosja dla Ruskich – znaczy:/ Tataria dla Tatarów/ Zapomniawszy o imperialnej s awie/ Straciwszy morza, jak za dawnych czasów/ Moskowi rz dzi b dzie/ prowincjonal-ny moskiewski car/ Kres sile bohaterskiej/ Noc zupe nie nic nie wida / Kim s przyjaciele Rosji/ i kim s jej wrogowie”.