12
Wojewódzka Biblioteka Publiczna im. Witolda Gombrowicza http://sbc.wbp.kielce.pl

Wojewódzka Biblioteka Publiczna im. Witolda Gombrowicza

Embed Size (px)

Citation preview

Page 1: Wojewódzka Biblioteka Publiczna im. Witolda Gombrowicza

Wojewódzka BibliotekaPublicznaim. WitoldaGombrowicza

http://sbc.wbp.kielce.pl

Page 2: Wojewódzka Biblioteka Publiczna im. Witolda Gombrowicza

KALENDARIUMWydarzeń związanych z uwłaszczeniem chłopów

1665 r. 1 kwietnia w katedrze lwowskiej w czasie potopu szwedzkiego król Jan Kazimierz Waza złożył tzw. śluby lwowskie, w których obiecał poprawić sytuację chłopów. Obietnica ta nigdy nie została przez króla zrealizowana.

1760 r. Andrzej Zamoyski, jeden z największych magnatów Rzeczpospolitej zamienił chłopom w swoich dobrach pańszczyznę na czynsz.

1791 r. Konstytucja 3 Maja nakazywała sprzedaż królewszczyzn, oddając na własność ziemię użytkowaną przez chłopów oraz nadawała im wolność osobistą. Zapis ten nie wszedł w życie z powodu wybuchu wojny polsko-rosyjskiej z 1792 r.

1794 r. Uniwersał Połaniecki, akt wydany 7 maja przez Tadeusza Kościuszkę, zapowiadał m.in. ograniczenie pańszczyzny, nadanie wolności osobistej chłopom, zapewniał nieusuwalność z ziemi. Z powodu klęski insurekcji kościuszkowskiej nigdy nie wszedł w życie.

1807 r. Zniesienie poddaństwa osobistego chłopów przez Konstytucję Księstwa Warszawskiego.

1846 r. Na mocy ukazu cara Mikołaja I w Królestwie Polskim zniesiono pańszczyznę w formie darmoch, powabów i najmu przymusowego.

1861 r. Reforma uwłaszczeniowa w Rosji i na tzw. ziemiach zabranych (część dawnej Rzeczpospolitej, która nie weszła w skład Królestwa Polskiego).

1863 r. 22 stycznia Tymczasowy Rząd Narodowy w swoim manifeście ogłasza natychmiastowe uwłaszczenie chłopów za odszkodowaniem dla dotychczasowych właścicieli ziemi, które miało być wypłacone z funduszy państwowych. Dekret ten z powodu upadku powstania styczniowego nie został zrealizowany.

1864 r. 2 marca 1864 r. car Aleksander II wydał edykt całkowicie znoszący pańszczyznę na terenie Królestwa Polskiego oraz nadawał im na własność użytkowaną ziemię.

http://sbc.wbp.kielce.pl

Page 3: Wojewódzka Biblioteka Publiczna im. Witolda Gombrowicza

SŁOWNICZEKUwłaszczenie czyli nadanie na własność użytkowanej przez chłopów ziemi.

Pańszczyzna przymusowa i darmowa praca wykonywana przez chłopów na rzecz szlachty w zamian za dzierżawę ziemi. W Polsce zaczęła się kształtować już w XII wieku.

Rodzaje pańszczyzny:

piesza świadczona przez mniej zamożnych gospodarzy, czyli zagrodników oraz chałupników. Polegała na wykonywaniu robót polowych, bez pomocy zwierząt pociągowych, własnymi siłami i przy użyciu własnych narzędzi w gospodarstwie należącym do folwarku.

sprzężajna wykonywana zaprzęgiem wołów lub koni z pługiem, broną i wozem. Była świadczona przez kmieci ewentualnie bogatszych zagrodników posiadających sprzężaj.

wydziałowa wprowadzona w XVII-XVIII w., jako odpowiedź panów na obniżającą się

(jutrznia) jakość pracy chłopów pańszczyźnianych. Określano obszar, który miał być uprawiony.

daremszczyzny darmochy, powaby lub gwałty – określenie dla pańszczyzny nadzwyczajnej w szczególnych porach roku (np. w czasie żniw lub orki).

Przywileje szlacheckie:

1105 r. Przywilej tyniecki ustalający wymiar pańszczyzny w dobrach klasztornych i kościelnych (od 2 do 4 dni w ciągu roku).

1423 r. Statut warecki nadany przez Władysława II Jagiełłę na sejmie walnym w Warce. Zgodnie z jego zapisami szlachta mogła usuwać „krnąbrnych i nieużytecznych sołtysów” Statut ten ograniczał on wychodźstwo chłopów ze wsi.

1454 r. Przywilej cerekwicko-nieszawski króla Kazimierza IV Jagiellończyka nadany szlachcie za udział w wojnie trzynastoletniej, zaostrzał kary za ucieczkę ze wsi.

1493 r. Przywilej nadany w Piotrkowie przez Jana I Olbrachta. W myśl jego postanowień chłop mógł opuścić wieś dopiero po uregulowaniu wszystkich powinności względem pana.

1496 r. Konstytucje lub statuty Piotrkowskie nadane szlachcie przez Jana I Olbrachta za udział w wyprawie na Mołdawię, tylko jeden chłop mógł opuścić wieś w ciągu roku.

1520 r. Zygmunt I Stary w obliczu wojny z zakonem krzyżackim ustanawia minimalny wymiar pańszczyzny na jeden dzień w tygodniu z jednego łana.

Sarmatyzm był od XVI do końca XVIII wieku oryginalnym polskim odpowiednikiem kultury barokowej. Według ideologii sarmackiej szlachta polska pochodziła od wojowniczego ludu Sarmatów władającego niegdyś stepami nad morzem Czarnym. Mit ten był od początku do końca nieprawdziwy, ponieważ Polacy nie mieli nic wspólnego z Sarmatami, którzy nie byli wojownikami lecz ludem pasterskim. Odwołując się do tej legendy o pochodzeniu szlachcica (który koniecznie musiał być Polakiem-katolikiem) postawiono na szczycie drabiny społecznej i nadano mu pełnię wolności i praw obywatelskich, a pozostałych mieszkańców Rzeczypospolitej pozbawiono wszelkich swobód i narzucono im szereg obowiązków.

Gospodarka folwarczno-pańszczyźniana dominująca na ziemiach polskich od późnego średniowiecza ukształtowała na wiele stuleci strukturę społeczną. Gospodarka ta opierała się na przymusowej i darmowej pracy chłopów w majątkach szlacheckich. Sejmy z roku 1520 i 1521 ustaliły minimalną pańszczyznę na jeden dzień w tygodniu od jednego łana, lecz nigdy nie ustalono górnej granicy, co sprawiło, że w niektórych majątkach pańszczyzna od jednego łana wynosiła nawet 6 dni w tygodniu.

http://sbc.wbp.kielce.pl

Page 4: Wojewódzka Biblioteka Publiczna im. Witolda Gombrowicza

W literaturze staropolskiej wielu autorów występowało w obronie chłopów i postulowało poprawę ich losu. Również autorzy doby Oświecenia poruszali w swoich pracach sprawę chłopskiego losu.

MIKOŁAJ REJ, FRAGMENT Z KRÓTKIEJ ROZPRAWY MIĘDZY TRZEMA OSOBAMI PANEM, WÓJTEM I PLEBANEM

(wyd. 1543 r.).

WÓJT [...] Ale nam chudym prostakom Zewsząd cierpieć nieborakom. Zły zwonek a gorsza kłoda, z obu stron niedobra zgoda. Bo jako Marcin nastanie, Snadnie wnet szczkawka przestanie: ,, Dajże czynsz, dajże kokoszy! ” Zać więc mało tej rozkoszy? ,, Dajże sep, sery, gęś, jajca.” [...] To w niwecz, com się narobił. ,, Dajże jeszcze przedsię owies, [...] Temu daj gęś, temu kokosz, Znać więc z nimi mała rokosz? A przedsię na tłokę robić?! Czasem proszą, czasem chcą bić. Sprawnie ją nazwali tłoką, Bo tam czasem i grzbiet słuką. Więc potym przydą pobory, Snadnie, kto zdrów, będzie chory, Bo dać by ze skóry wyłupić, By jeno duszę wykupić. A nie daszli, wezmą ciąża, Abo cię samego zwiążą. By więc i dzieci zastawić, Musisz się dusznnie wyprawić. [...] Jeno nam, wieśniej chudzinie, Nic sporo, wszędy ginie; Bo znowu nastanie nędza, Kiedy czas przydzie na księdza, Gdy chodząc snopki przewraca, A co tłuszczej kopy maca; Wnet masz urzędnika z niego, Choć tobie nie trzeba tego. Natknieć wieszkę, kopie w rogu: ,, Nie mnie to dasz, synku - Bogu “. Acz nie wiem, wieli Bóg o tym, Aż to zrozumiemy potym; To wiem, iż żyta nie jada, Bo w stodole nierad siada. Więc ci jeszcze będzie grozić, Że mu dusznie musisz zwozić; [...]

http://sbc.wbp.kielce.pl

Page 5: Wojewódzka Biblioteka Publiczna im. Witolda Gombrowicza

FRAGMENT SATYRY MARCINA BIELSKIEGO, (około 1495-1575) Z ROZMOWY NOWYCH PROROKÓW DWU

BARANÓW O JEDNEJ GŁOWIE, STARYCH OBYWATELÓW KRAKOWSKICH (wyd. 1566/1567).

Kmiecy lud pospolicie chłopy przezywamy, Chocia wszyscy z ich pracej dobrze używamy. Sam Bóg wie, jak w swym stanie tak długo trwać mogą. Nigdy nie odpoczywać ręką ani nogą. Są oni u wszech ludzi jako niewolnicy, Co żywo, imi żywie, na koniec i wilcy. Pan wołu zje, wilk konia, pleban dziesięcinę, Jeszcze wsadzą, ubiją i założą winę. Przy robocie urzędnik kijem mu dopierze, Lada z jakiej przyczyny winę z niego bierze. Pójdzie skarżyć do pana, pan mu źle potuszy, Tak króla, jako pana kmieca skarga głuszy. Wielką plagę przypuszcza Pan Bóg często na nie, Najpierw mu niż komu chleba nie dostanie; Musi woły poprzedać, choć ich w pług potrzeba, Za złego wybierając, lepiej kupić chleba. Patrzże, jako Bóg nie ma wszystkich o nie karać; Mając z nich dobrodziejstwo, nie chcemy się starać, Abyśmy im też na czas w czym pofolgowali, Przez kilka lat dziesięcin i ospów nie brali. Jeśli go kto zabije, wziąć gardło samemu, Nie masz ceny u Boga człowiekowi każdemu. Jeśli to rzecz pobożna, powiem statut o tych: Człowiek za dziesięć grzywien, szkapa za sto złotych! Dobrze, iż do pługa już nie zaprzągają, Dlatego niebożęta wżdy woły chowają.

JAN KOCHANOWSKI, (1530-1584) FRASZKA „PRZYMÓWKA CHŁOPSKA” (wyd. 1584 r.)

„Pijże, włódarzu! ” - „Panie, jużem podpił sobie.”

„Pij ty przedsię! ” - „Dziękuję jako panu tobie:

Mało już nie mam za swe, a człowiek się boi,

By słówkiem nie wyleciał, co więc chmiel rad broi.” 

„Pij ty, włódarzu, i mów, coć się będzie zdało,

Prosto, jako za naszych ojców więc bywało! ” 

„Takci bywało, panie, pijaliśmy z sobą,

Ani gardził pan kmiotka swojego osobą;

Dziś wszytko już inaczej, wszytko spoważniało;

Jako mówią: postawy dosyć, wątku mało”.

http://sbc.wbp.kielce.pl

Page 6: Wojewódzka Biblioteka Publiczna im. Witolda Gombrowicza

PIOTR SKARGA, (1536–1612) O DOLI CHŁOPA W KAZANIACH SEJMOWYCH (wyd. 1597 r.)

(Część kazania siódmego)

Dotknąć by i onego złego prawa, którym kmiecie i wolne ludki, Polaki i wierne chrześcijany, poddane ubogie, niewolnikami czynią, jakoby mancipia [niewolnikami] kupieni abo na wojnie sprawiedliwej poimani byli. I czynią z nimi drudzy, co chcą, na majętności i na zdrowiu, i gardle, żadnej im obrony i forum [urzędu sądowego] żadnego o krzywdy ich, drugdy [czasem] nieznośne, nie dając i na nich supremum dominium [władzy zwierzchniej], na które się sami wzdrygamy, stawiając. Co jeśli się godzi i jeśli to prawo takie ma jaką odrobinę sprawiedliwości, spytać by praw i obyczajów wszystkiego świata chrześcijańskiego, duchownych i świeckich. Jeśli nie kupni ani pimańcy [jeńcy], jeśli Polacy tejże krwie, nie Turcy ani Tatarzy, jeśli chrześcijanie – czemuż w tej niewolej stękają? Czemu ich nie jako niewolników, ale jako najemników, używać nie mamy? Na twej rolej siedzi a źleć się zachowa, spądź go z swej roli, a wrodzonej i chrześcijańskiej wolności mu nie bierz, i nad jego zdrowiem i żywotem panem się najwyższym sam bez sędziego nie czyń.

Starzy chrześcijanie, krórzy za pogaństwa niewolniki kupne mieli, wszytkim wolności dawali, jako braciej w Chrystusie, gdy się świętym chrztem z niewolej diabelskiej wyzwalali. A my wierne i święte chrześcijany, Polaki tegoż narodu, którzy nigdy niewolnikami nie byli, bez żadnego prawa mocą zniewalamy. I jako okupione bydło, gdy dla swej nędze uciekać muszą, pozywamy; i gdy żywności swej indzie – ubodzy i znędzeni – szukają, okup na nich jako Turcy za więźnie, wyciągamy. Czego we wszytkim chrześcijaństwie nie słychać. Acz wiem, iż tego nie wszyscy u nas czynią, ale według złego i dzikiego jakiegoś a niesprawiedliwego prawa czynić na swoje potępienie, uchowaj Boże, mogą. Jakoż się z takim prawem wszytkiego na świecie chrześcijaństwa nie wstydzić? Jako się o taką tyrańską krzywdę na oczy boskie ukazać? Jako się nie bać, aby nad nami na pomstę od Boga poganie takiej mocy i absolutum dominium nie używali?

ANDRZEJ FRYCZ MODRZEWSKI, (1503-1572) FRAGMENT O NIEDOLI CHŁOPÓW W RZECZYPOSPOLITEJ Z DZIEŁA

„O NAPRAWIE RZECZYPOSPOLITEJ” (wyd. 1595 r.)

Należy oczy na to otworzyć, że żywot chłopa nie różni się od żywota niewolnika, że zawsze on przykuty do pługa i ziemi, że od rana do nocy pracuje czy to dla siebie, czy swego pana. Wielu z nich starczy chleba ledwo na pół roku; przez resztę roku wiodą życie w okrutnej nędzy. Bogatsi z nich są wystawieni na liczne krzywdy, bo dość sztuczek na to mają źli panowie, by ich ze skóry obdzierać; a przecie nie wolno kmieciowi skarżyć się przed nikim na swego pana ani go do sądu pozywać. Płacą co roku daniny i panom swym, i plebanom. Jeśli nawet jakiś rok wolny jest od podatku (co za moich czasów kilkakroć się przygodziło), to jednak panowie zmuszają ich często do danin pod pozorem wyprawy wojennej. Tak więc tylko tytuły, pod jakimi płacą, zmieniają się dla nich; rzecz sama się nie zmienia. Nie wiem, czy egipska niewola była cięższa od chłopskiej.

http://sbc.wbp.kielce.pl

Page 7: Wojewódzka Biblioteka Publiczna im. Witolda Gombrowicza

ANONIM, „LAMENT CHŁOPSKI NA PANY” (z przełomu XVI i XVII wieku)

Gaweł

Biada nam wielka na te nasze pany! Prawie nas łupią z skóry jak barany. Nigdy z pokojem człowiek nie usiędzie, Chyba co złego przy piwie zabędzie. Przydzie powszedni dzień - robić do dwora, Przydzie dzień święty - siedzieć do gąsiora; A wymówiszli tam stojąc co głupie, Tudzież powrozem weźmiesz na biskupie. Wszytko wywleczesz, co masz, na pobory, Musisz co przedać z gumna i obory; A jeszcze na te wszytkie niedostatki Panowie wielkie stanowią podatki. „Daj czynsze, stróżne, łączne, kurów kilko! ” Już nie wiem czego nie dajemy tylko: Mamy żołędzie, chmiele i orzechy, Tylko co panom nabijamy miechy.

FRAGMENT DIALOGU ŁUKASZA GÓRNICKIEGO, (1527-1603) „ROZMOWA POLAKA Z WŁOCHEM

O WOLNOŚCIACH I PRAWACH POLSKICH” (wyd. 1 koniec XVI wieku, wyd. 2 1616 r.)

WŁOCH:

Takci mówią niektórzy z waszych, iż tu w Polszcze jedni ludzie są w wielkiej niewoli, a drudzy w wielkiej swawoli, a przecię i ci, którzy są w swej woli, czują wielką niewolę.

POLAK: Tak jest, iż plebs u nas nie zażywa wolności, ale jej też chłopstwu nie trzeba, bo wolność byłaby ku ich skazie. Kto dusze swej używać nie umie, temu lepiej, żeby jej nie miał, a był umarłym niż żywym, a jeśli tego potrzeba, iżby taki człowiek był żyw, tedy lepiej, żeby był niewolnikiem niż wolnym człowiekiem. I dziecięciu wolności nie dajemy, bo go chciwości sprawują [kierują nim], nie rozum; także też wolności ten nie godzien, kogo ciało, a nie dusza sprawuje.

http://sbc.wbp.kielce.pl

Page 8: Wojewódzka Biblioteka Publiczna im. Witolda Gombrowicza

FABIAN BIRKOWSKI, (1566-1636) KAZANIE „O KMIECIACH” z „KAZAŃ NA NIEDZIELE I ŚWIĘTA

DOROCZNE” (wyd. 1628 r.)Depcą i nasi Polacy po swoich poddanych, z którymi troje niewidy [rzeczy niesłychane] robią: przez arendy i zastaw, przez łupiestwa i więzienia – a te ciężkie, rozmaite; przez robocizny wielkie, od których i dni święte wybiegać nie mogą. Na koniec ich bez sądu, bez przyczyny, założywszy kulkę jaką zabijają, ledwie nie swą ręką, drudzy wieszają, ścinają poddane jako swoje, tak i królewskie.

STANISŁAW STASZIC, (1755-1826) GRUNTA CHŁOPSKIE, CZYLI ROLNIK PRACOWITY z 33 ROZDZIAŁU „PRZESTRÓG DLA POLSKI”

(wyd. 1790 r.)Piąć części narodu polskiego stoi mi przed oczyma. Widzę miliony stworzeń, z których jedne wpół nago chodzą, drugie skórą albo ostrą siermięgą okryte, wszystkie wyschłe, znędzniałe, obrosłe, zakopciałe. Oczy głęboko w głowie zapadłe. Dychawicznymi piersiami bezustawnie robią. Posępne, zadurzałe i głupie, mało czują i mało myślą, to ich największą szczęśliwością. Ledwie w nich dostrzec można duszę rozumną. Ich zwierzchnia postać z pierwszego wejrzenia więcej podobieństwa okazuje do zwierza niżeli do człowieka. Chłop — ostatniej wzgardy nazwisko mają. Tych żywnością jest chleb z śrutu, a przez ćwierć roku samo zielsko, napojem woda i paląca wnętrzności wódka. Tych pomieszkaniem są lochy, czyli trochę nad ziemię wyniesione szałasze, słońce tam nie ma przystępu, są tylko zapchane smrodem i tym dobrotliwym dymem, który, aby podobno mniej na swoją nędzę patrzali, zbawia ich światła, aby mniej cierpieli, i w dzień, i w nocy dusząc ukraca ich życie mizerne, a najwięcej w niemowlęcym wieku zabija. W tej smrodu i dymu ciemnicy dzienną pracą strudzony gospodarz na zgniłym spoczywa barłogu, obok niego śpi mała a naga dziatwa na tym samym legowisku, na którym krowa z cielęciem stoi i świnia z prosiętami leży...

Dobrzy Polacy! Oto rozkosz tej części ludzi, od których los waszej Rzeczypospolitej zawisł! Oto człowiek, który was żywi! Oto stan rolnika w Polsce!

JULIAN URSYN MIEMCEWICZ, (1757-1841) BAJKA pt. „FILIŻANKA” z „BAJEK I POWIEŚCI” (wyd. 1820 r.)

„Precz stąd ode mnie” – rzeknie filiżanka Do glinianego dzbanka. „Co tobie w głowie? Czyliś ty szalony? Z postacią twą nikczemną Bratać się ze mną! Patrz, jak mój cały obwód wykształcony, Jak-em misterną zdziałaną robotą, Od głowy do stóp u mnie płynie złoto! Każdy spogląda na mnie z podziwieniem, I nie zbliża się, jak z drżeniem”. Dzban jej odpowie: „Skończ wymówki twoje, Wszakżeśmy z gliny oboje; Z tą tylko chyba różnicą, Że się na tobie marne fraszki świecą, Że stoisz próżno lub służysz do zbytku, A ja służę do użytku”.

Przypadkiem chłopek zbliżony, Słysząc tę rozmowę z dzbanem „Sądziłem – rzeknie do żony – Że to ja gadałem z panem”.

http://sbc.wbp.kielce.pl

Page 9: Wojewódzka Biblioteka Publiczna im. Witolda Gombrowicza

Również współcześni autorzy poruszali w swoich tekstach temat pańszczyzny,

uwłaszczenia i chłopskiego losu.

WIESŁAW MYŚLIWSKI, „KRES KULTURY CHŁOPSKIEJ” (wyd. 2003 r.)

Szczególne znamię temu losowi nadawała wielowiekowa historia samotności, wieki niewoli i niedoli, cierpienia i milczenia, izolacji od narodu i państwa

[…] Paradoksalnie sprzyjało temu także i to, że dość długo chłopi nie uczestniczyli w historii. Historia na ogół wdzierała się w ich bytowanie jako dopust Boży, byli wydani na pastwę historii bez jakichkolwiek możliwości wpływania na jej bieg. Nie mając poczucia uczestnictwa w historii, nie mieli też poczucia winy – jak Jerzy Pietrkiewicz powiedział – na przykład za upadek Polski, co tak doskwierało świadomości inteligenckiej i było przyczyną jej uczulenia na sprawę narodową w konsekwencji stając się dotkliwym uczuleniem polskiej literatury i sztuki polskiej w ogóle.

Świadomość narodowa chłopów – jeśli założyć, że wiemy, co to pojęcie znaczy – jest bardzo późnym zjawiskiem. Zanim się chłopi dobili owej świadomej przynależności do narodu, wiedzieli na ogół, że są chrześcijańscy, że przynależą do Boga czy do cara, a najczęściej do własnej wsi i parafii. Aczkolwiek moim zdaniem – tak na marginesie – w dużej mierze to dzięki chłopom Polska przetrwała. Dzięki ich przywiązaniu do ziemi, do języka, do wiary. Na tych trzech bowiem fundamentach zasadzało się chłopskie trwanie tu i zawsze, z dziada pradziada, niezależnie czy Polska była matką czy macochą czy w ogóle była. I niezależnie, co się o niej wiedziało i co się do niej czuło.

STEFAN ŻEROMSKI, FRAGMENT „DZIENNIKÓW” Z 29 LIPCA 1885 r.

W tym kraju kastowość jest bardzo jeszcze silną. Jest wszczepioną przez wieki w pojęciu ludu. Chłop zdejmuje czapkę przed surdutowcem czując w nim szlachcica. Mnie to do wściekłości doprowadza, bo nie jest to ukłon grzeczności (tej dziesiątki, a może setki lat nauczą naszego chłopa) – lecz jest to przymusowy, wszczepiony przez wieki, pokłon poddanego przed władcą, pokłon raba, pokłon ilota! Chłop zdejmuje czapkę, bo „pan” jedzie.

http://sbc.wbp.kielce.pl

Page 10: Wojewódzka Biblioteka Publiczna im. Witolda Gombrowicza

FRAGMENT WYWIADU Z MARIANEM PILOTEM, „SARMACI KONTRA LEMINGI”

(Gazeta Wyborcza, nr 187, sobota-niedziela 11-12 sierpnia 2012 r.)

[…] Jednym słowem, chłop to nie Polak. Może nie człowiek nawet. I skąd to? - Z historii. Koszmarne echo siedemnastowiecznych sarmackich teorii. Polakiem jest szlachcic, wiodący ród z plemienia Sarmatów, którzy w niepamiętnych czasach najechali kraj nad Wisłą, ujarzmiając podbitą ludność. Kompletna bujda, ale o jakiej sile rażenia! Zbrojna w sarmacką wiarę szlachta zdołała sterroryzować poddanych, sprowadzając ich do poziomu niewolników, helotów, chłopów właśnie - rosyjskie słowo ‚’chołop’’ jeszcze dziś oznacza sługusa. Sarmacka niewola przechodziła wszelkie wyobrażenia, upośledzenie chłopa - nie powiem polskiego chłopa, chłop nie miał narodowości żadnej - było dosłownie bezgraniczne. Takie mieliśmy państwo: jakieś 10 proc. sarmackiej szlachty i 90 proc. chłopów, znoszących ucisk i poniżenie większe niż heloci w Sparcie. Bo chłop i szlachcic nie mają wspólnej krwi. - Tak. Inna rasa. Chłop miał w istocie rzeczy status zwierzęcia. Dziedzic miał prawo swojego chłopa zabić, tak samo jak swojego psa, sam król nie mógł mu tego zabronić. Jeśli tego nie robił, to dlatego, że chłop był bezcennym wołem roboczym. Warto było podciąć mu ścięgna, byle uniemożliwić ucieczkę.

JACEK ŻAKOWSKI, FRAGMENTY FELEITONU „NAJTRUDNIEJSZA ROCZNICA – 1864”

Przypomniałem sobie słowa Andrzeja Ledera o magnackich fortunach, które wyrosły na niewolniczej eksploatacji chłopów pańszczyźnianych. Branickim sąd odmówił wydania starodruków, bo za późno wystąpili z roszczeniem. Nie lubię stosowania kruczków tam, gdzie jest miejsce na osąd. Fortuna Branickich wyrosła na niewolnictwie i Targowicy. Skoro oni się tego nie wstydzą, może wolna Polska powinna im to przypomnieć?

Pańszczyznę zniósł car, mszcząc się za powstanie styczniowe. Wpisanie likwidacji pańszczyzny w narrację antypolskich represji sprawiło, że nie powstała narracja wyzwolenia 80 proc. Polaków z niewoli i poniżenia zadawanego przez kilka procent uprzywilejowanych. To, że trzeba było obcej interwencji, by polskie elity uznały większość rodaków za godnych praw człowieka, do dziś ciąży na mentalności i relacjach tych elit z resztą społeczeństwa.

http://sbc.wbp.kielce.pl

Page 11: Wojewódzka Biblioteka Publiczna im. Witolda Gombrowicza

Oprócz pańszczyzny dużym obciążeniem dla chłopów była dziesięcina, czyli obowiązkowe świadczenie w postaci dziesiątej części dochodu oddawanej na rzecz kościoła. O niesprawiedliwości dziesięciny już w XVIII wieku wypowiadała się również szlachta i wielcy posiadacze ziemscy.

Strona tytułowa anonimowego działa pt. Prawda y sprawiedliwość istotna

o dziesięcinach y ich własney jurisdikcyi z 1765 roku (ze zbiorów WBP w Kielcach)

Uniwersał Połaniecki, akt wydany 7 maja 1794 r. przez Tadeusza Kościuszkę, zapowiadał m.in. ograniczenie pańszczyzny, nadanie wolności osobistej chłopom, zapewniał nieusuwalność z zmieni. Z powodu klęski insurekcji kościuszkowskiej nigdy nie wszedł w życie.

Uniwersał urządzający powinności gruntowe włościan i zapewniający dla nich skuteczną opiekę rządową,

bezpieczeństwo własności i sprawiedliwość w komisjach porządkowych (ze zbiorów WBP w Kielcach)

http://sbc.wbp.kielce.pl

Page 12: Wojewódzka Biblioteka Publiczna im. Witolda Gombrowicza

W marcu 1864 roku został ogłoszony ukaz Aleksandra II o uwłaszczeniu w Królestwie Polskim.

Chłopi otrzymywali na własność ziemię, którą do tej pory użytkowali oraz anulowano im wszelkie powinności na rzecz dworu. Ukazy uwłaszczeniowe obejmowały wszystkich chłopów, we wszystkich rodzajach majątków z wyjątkiem osad przy karczmach, młynach, cegielniach i kuźniach, służących dworskich. Wyłączono także grunty dworskie dane w dzierżawę na podstawie pisemnego kontraktu.

Po przeprowadzeniu uwłaszczenia, grunty folwarczne zajmowały nadal ponad połowę ziemi Królestwa Polskiego, a sytuacja materialna wielu chłopów nie uległa poprawie. Odszkodowania za utraconą ziemię dawnym właścicielom wypłacił skarb państwa. Suma odszkodowań wyniosła 46 milionów rubli. Natomiast chłopi zostali obciążeni wieczystym podatkiem gruntowym.

http://sbc.wbp.kielce.pl