Upload
natalia-mlynek
View
49
Download
0
Embed Size (px)
Citation preview
Juliusz E. Lips – U źródeł cywilizacji
Dom i ognisko
Określenie „w domu” w każdym języku ma określone i uświęcone wiekową tradycją znaczenie. Kto
jest „w domu” czuje się znacznie pewniej niż gdziekolwiek indziej. U wszystkich ludów świata
świadomość posiadania własnego ogniska domowego, budzi uczucie najgłębszego zadowolenia.
Im bardziej pierwotny jest lud, tym szersze znaczenie przypisuje pojęciu „u siebie w domu”. Dlatego
im niższy szczebel rozwoju kultury – przed dom rozumie się nie tyle chwilowe schronisko, ile raczej
rozległy obszar terytorium plemiennego. Obszar ten należy do całego plemienia, a jego członkowie
należą do danego terytorium plemiennego.
Jaskinie wcale nie były warunkiem zakładania tam siedzib ludzkich. Przeciwnie – w okolicach gdzie
nie było jaskiń znajdowano więcej śladów istnienia osiedli ludzkich, niż tam gdzie jaskiń było wiele.
Aby jaskinię lub grotę obrać na miejsce zamieszkania musiały zajść jakieś szczególne ku temu powody
– np. nasilenie się okresu lodowcowego, bądź specjalne warunki polowania na grubą zwierzynę ( np.
jak Jaskinia Smocza w Szwajcarii). Więc troglodytyzm (mieszkanie w jaskiniach) było zazwyczaj tylko
zjawiskiem ubocznym występującym równolegle do zwyczaju zamieszkiwania w schroniskach
budowanych ręką człowieka.
Przykładami takich budowli są zasłony od wiatru (budowane z zaplecionych gałęzi, liści i płatków
kory) oraz „wickiup’y” – ze splecionych gałęzi i traw. W tych budowlach można zauważyć dwa
podstawowe elementy: 1) Okrągłe lub ulowate i 2) w kształcie prostokąta. Jednak te typy schronisk
sprawdzą się tylko tam, gdzie jest ciepło. Domostwa ludów trudniących się łowiectwem muszą
zapewnić dostateczną ochronę przed wiatrem i chłodem. Tak więc igloo Eskimosa jest chatą w
kształcie ula, zbudowaną z brył lodu i śniegu. Jednak taki dom trzeba opuścić z nadejściem wiosny.
Z zasłony chroniącej prze wiatrem zrodziła się jeszcze jedna odmiana schroniska łatwego do
ustawienia i rozebrania – namiot ten typ domostwa występuje szczególnie u plemion
koczowniczych, żyjących z łowiectwa lub hodowli bydła.
Gadka o różnych rodzajach namiotów – tipi, wigwamy, namiot Lapończyków, współczesnych Indian…
wszystkie dawne typy tymczasowych schronisk mają tę wspólną cechę, że można je szybko
zbudować z materiału, jaki się znajduje pod ręką i równie szybko rozebrać.
jednak jak powstał dom trwalszy? Zaczęto je wznosić nie do celów mieszkalnych, lecz do
przechowywania zapasów płodów roślin dziko rosnących. Zbierali oni plony z dziko rosnących roślin,
jednak potrzebowali miejsca na ich przechowywanie – nie zjadali wszystkiego od razu, lecz troszczyli
się o zapewnienie środków utrzymania na przyszłość. W pobliżu pół, z których zbiera się plony, ludy
stawiają solidne składy i spichrze do przechowywania cennych zbiorów, podczas gdy sami ludzie
nadal mieszkają w prymitywnych domostwach. Budowanie trwałych domów staje się celowe,
podczas gdy ludzie osiedlają się na stałe, by uprawiać ziemię. Wnętrze domu, który przestał być
tymczasową konstrukcją, wypełnia się coraz większą ilością przedmiotów codziennego użytku. Coraz
bardziej się utrwalający osiadły tryb życia prowadzi do rozwoju życia gromadzkiego. Po raz pierwszy
większe sąsiadujące ze sobą grupy rozpoczynają trwałe współżycie.
najładniejsze domy budowali Maorysi z Nowej Zelandii. Bogactwo ich form architektonicznych
świadczy o ich wysokim poziomie kultury. Ich budowle ukazują wszelkie możliwe rodzaje stylów i
konstrukcji, z tzw. whara, czyli dom zgromadzeń, dowodzi wielkiego artyzmu i dobrego smaku.
Od chwili kiedy człowiek zaczął spisywać swoje własne dzieje, rozpoczyna się okres dawnych, wysoko
rozwiniętych kultur. Liczniejsze gromady ludzi łączą się w grupy społeczne, które wpływami i
znaczeniem wykraczają poza granice dotychczasowej osady. Pałace bogaczy podkreślały różnice
między kastami i klasami – powstawało miasto.
Całkowite wykorzystanie nawet najbardziej nowoczesnego domostwa wiąże się jednak z
umiejętnością posługiwania się ogniem – żywiołem, którym bogowie obdarowali człowieka w
zamierzchłej przeszłości. Bez błogosławieństwa ognia, tego tajemniczego brata słońca, nie do
pomyślenia byłoby istnienie jakiegokolwiek domu, plemienia czy nawet życia ludzkiego. Znaczenie
ognia jest tak duże, że nie ma ludu na kuli ziemskiej, którego baśni nie usiłowałyby w jakiś sposób
wyjaśnić jego pochodzenia. Ogień jest czymś tak cennym, że większość mitów każe człowiekowi
wykraść do bogom, którzy zazdrośnie go strzegą i nie chcą się nim dzielić ze śmiertelnymi.
Gadka o sposobach wzniecania ognia przez różne ludy… wieloma spośród tych pradawnych
sposobów niecenia ognia posługiwano się przez tysiąclecia. Życie najdawniejszego człowieka było w
takim samym stopniu zależne od umiejętności niecenia ognia, jak u niektórych dziś jeszcze żyjących
ludów pierwotnych.
Ogień jest tak samo nierozerwalnie związany z pojęciem „domu” jak chroniący go dach. Nadaje on
zwykłemu schronisku charakter zadomowienia. Jest jednym z dowodów świadczących o obecności
człowieka. Dotychczas bowiem żadne zwierze nie potrafiło rozpalić i podtrzymać ognia. W warunkach
bytowania ludów pierwotnych posiadanie ognia stanowi o życiu człowieka, więc czyni on wszystko by
go podtrzymać (Indianie gdy im grozi wygaśnięcie ognia – rozdmuchują ogień za pomocą dmuchawek
lub wachlarzy, w Afryce służą do tego różnego rodzaju miechy), a np. Neoze, mieszkańcy zachodniej
Boliwii zabierają ze sobą ogień nawet w podróż – zawijają tlące się płatki kwiatu motaku w wilgotne
liście rośliny pataju. Wiele południowo-amerykańskich plemion zakłada składy ognia, które znajdują
się na skrzyżowaniach ścieżek, w specjalnie zbudowanych szałasach chroniących przed deszczem.
Dach i ogień są więc dwoma podstawowymi elementami, które składają się na pojęcie domu.
Jednak człowiekowi to nie wystarczało – o przytulności i wygodzie domu świadczyły również pewne
przedmioty codziennego użytku. I tak np. posłanie u ludów pierwotnych jest zawsze przystosowane
do warunków klimatycznych.
Najdawniejsze łóżko człowieka składało się ze świeżych gałęzi, które grubą warstwą zaścielały
podłogę. Na Ziemi Ognistej i w północnej Ameryce przykrywano się kołdrami ze skór zwierzęcych,
natomiast w ciepłym klimacie wystarczały lżejsze nakrycia, zaś w krajach sfery tropikalnej – obywało
się bez żadnego nakrycia. U wielu plemion Afrykańskich przyjął się zwyczaj spania w popiele, który
miał uchronić człowieka przed owadami i przeciągami.
Najdawniejszą poduszką była drewniana podpórka pod głowę.
Jednak właściwym łóżkiem jest urządzenie do spania znajdujące się na pewnym podwyższeniu nad
podłogą ławy z gliny lub ziemi, drewniane łoża w kształcie pomostów, zasłane niekiedy wygodnymi
materacami; poprzednikiem był hamak. Hamak pochodzi z Nowej Gwinei – plecione z włókien
roślinnych, zawieszone wewnątrz domostw. Moskitiery wymyślono, aby chronić się przed owadami.
Też robione z włókien liści, przymocowane na suficie, w ten sposób, by utwór znajdował się nad
twarzą śpiącego.
W pierwotnych gospodarstwach domowych stołu i stołków nie uważano za niezbędne przedmioty
umeblowania. Domownicy przeważnie siedzieli na matach, skórach, kamieniach, pniach lub po prostu
na ziemi. Ważność stołka czy krzesła pojawia się, gdy w grę wchodzi podkreślenie godności i
znaczenia osoby zasiadającej.
Im bardziej osiadły tryb życia wiedzie jakiś lud, tym więcej uwagi może on poświęcić na ozdabianiu
wewnętrznych i zewnętrznych ścian domostw malowanymi i rzeźbionymi ornamentami. Nawet w
schroniskach zamieszkiwanych przez człowieka wczesnohistorycznego znajdowały się różne
przedmioty zbytku, takie jak artystycznie modelowane łyżki, iglice, kamienie, noże, świdry… malowali
na ścianach figurki zwierząt i ludzi oraz rzeźbili posążki z kości słoniowej.
Naczynia - choć nie każde plemię opanowało sztukę garncarską, u wszystkich jednak były wszelkiego
rodzaju gliniane naczynia, które służyły do zbierania, przyrządzania i przechowywania urządzenia.
Oczywiście największe znaczenie miały te do przechowywania wody. Np. wydrążony bambus,
skorupy orzechów kokosowych, tykwy, wory uszyte ze skór zwierzęcych.
Wiele w tych ludów wierzyło, że w naczyniach jest jakieś życie. Istnieje nawet jakaś
przepowiednia Quiche, wg której już kiedyś wydarzyło się, że psy, koguty, patelnie i wszystko
inne wytworzone przez człowieka powstało przeciwko ludziom i przerzucili na ich barki
brzemię, którym obarczał je człowiek. Wtedy żarna zmielą na proch tych, którzy och
wynaleźli, garnki ugotują ludzi, patelnie usmażą… to już się wydarzyło, ale wydarzy się raz
jeszcze!!!
W salonie piękności dzikich
Wśród ludności ludów pierwotnych, zarówno kobiety jak i mężczyźni, dobitnie dbają o ciało i odzież, a
ogólnemu wyglądowi starają się nadać cechy elegancji. Ludy dzikie mają całkowicie jasny pogląd na
to, co jest ładne i pociągające i przy każdej nadarzającej się sposobności podkreślają swoje
stanowisko w tej sprawie. U ludów pierwotnych występują pewne rozbieżności w kwestii używania
kosmetyków, jednak każdy lud z surowością przestrzega własnych zasad i nie jest skłonny do
naśladowania swoich sąsiadów.
i tak np. dla Maorysów kobieta powinna mieć ładny tyłek, kształtne nogi, a budowę ciała pełną
harmonii; mężczyzna natomiast musi sprawiać wrażenie siły i dojrzałości, twarz jego powinna być
pociągająca z niezbyt szeroko rozstawionymi oczami, w których maluje się wyraz łagodności. Niektóre
północnoamerykańskie plemiona indiańskie uważają, że dziewczyna jest piękna, gdy ma twarz
upudrowaną mąką z kukurydzy a fryzurze nada kształt motyka.
Niezależnie od krańcowo różniących się poglądów na sposoby posługiwania się środkami
kosmetycznymi, wszystkie ludy zgadzały się co do jednego – najdalej posunięta schludność jest
nieodzownym warunkiem dobrego wyglądu zewnętrznego.
Członkowie plemion myją się nawet dwa lub trzy razy dziennie. A tych członków, którzy tego nie
przestrzegali odsuwali od stanowisk społecznych, degradowano, a nawet wyrzucano z gromady. Tam,
gdzie nie ma wody – np. na Saharze – myją się suchym piaskiem pustynnym. Mieszkańcy terenów
arktycznych, gdzie klimat nie pozwala na mycie się wodą – wynaleziono łaźnie parową w tym celu
buduje się specjalne szopy, w których rozgrzewane są kamienie, a następnie polewa się je wodą, aby
otrzymać parę. Po poddaniu się działaniu pary, często wskakują do zimnej wody.
Tłuszcze i olejki – nie ma chyba ma świecie takiego ludu, który by się nimi nie posługiwał. Jest to
jeden z najniezbędniejszych kosmetyków. Służą do oczyszczania i wygładzania skóry. Praktyka
łączenia tłuszczów z farbami jest szczególnie szeroko rozpowszechniona wśród ludów australijskich i
afrykańskich, które wysoko cenią te preparaty jako kremy do pielęgnowania oraz jako środki
upiększające. Dobór chemikaliów i umiejętność sporządzenia recepty na odpowiednią mieszaninę
należą do najdawniejszych osiągnięć pomysłowości ludzkiej. (podobno do wyrobu szminki używali 17
barwników ;o). wykorzystywali też te barwniki do tworzenia masek.
Czasem konkretnym kolorom przypisuje się symboliczne znaczenie – u zachodnio-afrykańskiego
szczepu Pangwe biały jest barwą szatana; czarny symbolizuje noc, wszystko co przykre, przerażające,
budzące lęk, czerwień to kolor życia, fiolet symbolem śmierci.
Kolory rozróżniane przed dane plemię można często poznać ze słownictwem, np. różnorodność
określeń na żółty i fioletowy, a to samo słowo określający zieleń i niebieski.
U niektórych ludów kolory również oznaczały strony świata. Żywioły i inne elementy świata przyrody
mają swoje barwy – drzewo zielone, ogień czerwony, ziemia żółta, żelazo białe, woda błękitna.
Nakrycie głowy, czy jakieś malunki na ciele zazwyczaj świadczą o przynależności do rodu lub grupy
totemicznej, do celów taktyki wojennej i do celów obrzędowych.
Często obyczaj dyktuje płciom różną modę używania barw oraz odmienne sposoby posługiwania się
nimi. Np. u Indian kobiety upiększają się deseniami spreparowanymi z czerwonych nasion jakiejś tam
rośliny, natomiast mężczyźni niezakryte części ciała zakrywają czarną, roztopioną gumą…
nawóz oraz mocz krowi są głównymi składnikami szminki afrykańskich plemion pasterskich
moczu krów używają jako płynu do oczu oraz myją nim ręce
najczęściej ulubionym kolorem jest czerwień
malowane na ciele figury geometryczne świadczyły o statusie społecznym, osiągniętej dojrzałości,
zawodzie, odwadze itp. posiadaczki
tatuaż – wynaleziono dlatego, że wszystkie ozdoby ciała pod wpływem słońca i wody zanikały
przyozdabianie bliznami – zamiast farby – blizna rozcina się skórę, a następnie rany zalewa się
rozpaloną żywicę, co sprawia, że ciało pokrywa się deseniem z blizn. Ale u niektórych plemion
zrobienie tego na górnej części ud uważa się za bezwstydne!
usuwanie owłosienia – u niektórych ludów w miejscach wytatuowanych, u innych wszędzie poza
głową – jako pęsety używa się drewnianych pałeczek, paznokci oraz metalowych szczypiec, ale też za
pomocą dwóch muszelek; niektóre ludy indiańskie uważają zarost na twarzy za rzecz odrażającą, ale
dzięki temu, że natura ich praktycznie pozbawiła zarostu do pielęgnacji twarzy wystarczy wcieranie
popiołu i depilowanie brwi
fryzury – często są uzależnione od trybu życia i klimatu. Skomplikowane uczesania wymaga czasu,
na jaki pozwolić sobie mogą ludy zajmujące się uprawą ziemi, gdy ludy wiodące koczowniczy tryb
życia nie mogą poświęcić wiele czasu na kunsztowne układanie włosów. Najbardziej kunsztowne
fryzury można zauważyć w zachodnioafrykańskich plemionach rolniczych. Wykonanie u nich fryzury
jest dziełem, nad którym pracuje się szereg miesięcy. Zlepia się ją i formuje za pomocą gliny,
tłuszczów zwierzęcych oraz innych składników. Szkielety takich fryzur budowane są z żyłek liści,
rdzenia palmowego lub łodyg mchu. W zachodniej Afryce mężczyźni i kobiety noszą peruki.
wydłużenie i zwężanie potylicy (północne Kongo) – ściskając czaszkę deszczułkami we wcześniej
młodości, przy czym fryzury wysunięte daleko do tyłu podkreślają jeszcze bardziej wydłużony kształt
głowy.
czasami to tylko mężczyźni rywalizują w kunsztownym układaniu włosów – kobiety i dzieci mają
włosy krótko obstrzyżone.
wniosek – nasza współczesna cywilizacja naśladuje większość uczesań ludów pierwotnych.
mycie włosów – ci, którzy mieszkają nad wodą, myją włosy podczas pływania; Indianie używają
różnych płynów przygotowanych z lilii palmowej; afrykańskie fryzury nie mogą być myte w ten
sposób, ale chroni się je przed zanieczyszczeniami i insektami poprzez stałe oliwienie włosów,
wcieranie w nie wapna i skrapianie krowim moczem(!)
nakrycia głowy – tam gdzie ciepło właściwie się ich nie używa; w zimnych krajach mają proste
kształty; w okolicach podzwrotnikowych kapelusz poprzedzał koronę, były atrybutem władzy; u
niektórych plemion kapelusze daje się chłopcom wchodzącym w dojrzałość; inni noszą je tylko
podczas uroczystych obrzędów.
afrykański szczep Nuer używa popiołu drewnianego oraz krowiego nawozu, by utrzymać biel i
czystość zębów; inni noszą przy sobie szczotkę do polerowania zębów; ale u Dusun z Borneo uważa
się, że największą ozdobą ust są zęby czarne – barwnik robią z liści quava zmieszanych z popiołem
drzewnym , smaruje się je tym, potem na 40 godzin przykrywa się zęby liściem bananowym, a później
robi się mieszaninę z jakiegoś liścia i wapna i wciera się ją w zęby.
u innych spiłowuje się zęby do korzeni, albo zmienia się ich kształt.
przekłuwania nosa; ozdabianie gałki ocznej czterema czarnymi kropkami dookoła tęczówki;
przekłute otwory a w nich drewniane krążki w wargach lub uszach; piłowanie kamieniem paznokci i
malowanie ich na jaskrawoczerwono
najbardziej popularne i najbardziej uznane są ozdoby z muszli – w każdym zakątku świata
im bardziej podnosi się poziom kultury plemienia, tym droższych surowców używają miejscowi
„jubilerzy” do wyrobu ozdób
nie ma w przyrodzie surowca, którego człowiek by nie użył do ozdoby swojego ciała, by świadczył
o jego dobrym smaku i bogactwie.
decydującą rolę w noszonej odzieży odgrywa klimat :D
perfumy – spotykamy w kulturach późniejszych. Spowodowane jest to głownie tym, że większość
kwiatów rosnących w strefie tropikalnej pozbawiona jest przyjemnego zapachu, a najstarsze ludy nie
znały tajników chemii.
najstarszym lustrem jest wypolerowana muszla lub metalowa płytka.
Pierwsze mechanizmy
Człowiek, obdarzony inteligencją, od samego początku próbował przez wynalezienie narzędzi i
sprzętów stworzyć sobie warunki lepsze od tych. W jakich upływało życie innych istot żywych. Taka
umiejętność odróżnia człowieka od zwierząt.
Samołówka – pierwszy wynaleziony przez człowieka sprzęt, których dla niego pracował podczas jego
nieobecności. Dobrze działająca samołówka przejęła funkcje sieci do zarzucania, maczugi, miotanej
pętli lub strzały. Działała przy tym znacznie lepiej i dawała pewniejsze wyniki. Rozporządzała także
znacznie większą siłą niż ręka człowieka. Nauczycielem fizyki dla człowieka pierwotnego była np.
gałąź, która gdy się wygięła szybko powracała do naturalnego położenia, ciężar padającego drzewa
człowiek bacznie to obserwował i mądrze wykorzystał. Dzięki temu wynalazł setki pułapek, z których
każda była najdokładniej przystosowana do właściwości otoczenia. Licząc się ze znakomitym węchem
zwierząt, człowiek opalał drzewo, stosował kleje i wiązadła, przynętę nasycał żywicą, posoką lub
bobrowym sadłem, których zapach zabijał zapach człowieka. By zmylić wzrok zwierzyny pułapki
umiejętnie maskował. Wszystkie znalezione samołówki miały jedną wspólną cechę – ich mechanizm
wprawiało w ruch schwytane zwierzę bez jakiegokolwiek udziału myśliwego.
Wyróżnia się 4 typy samołówek:
1. Pułapka zbudowana na zasadzie wykorzystania siły ciążenia – oparta na wyzyskaniu ciężaru
schwytanego zwierzęcia lub energii spadającego przedmiotu wyzwolonej przez zwierzę.(np. dół
łowiecki)
2. Pułapka zbudowana na zasadzie wykorzystania energii spadającego kamienia, kłody drzewa lub
Kołacznie ciężkich przedmiotów; Pętlice – duszące szamoczące się zwierzę, jak lasso; Obręcze – w
pierścień spleciony z roślinnych włókien wtyka się dużą ilość elastycznych prętów, których
zaostrzone końce schodzą się do środka pierścienia.
3. Samołówki sprężynujące – wykorzystanie siły prężności zgiętej gałęzi lub drzewa. (ten mechanizm
wykorzystano również do wymyślenia narzędzi smyczkowych, łuku, kuszy)
4. Klepce – skręcony materiał wracając do swojego pierwotnego stanu wyzwala znaczą siłę. Energia
pozyskana przy skręcaniu zostaje za pośrednictwem systemu dźwigni przekazana mechanizmowi
uderzeniowemu. Ten rodzaj samołówek miał ogromne znaczenie dla naszej nowoczesnej techniki.
malowidła naskalne można oglądać wewnątrz jaskiń, tylko przy sztucznym świetle
polowania w okresie lodowcowym były podstawową formą gospodarki i dlatego zwierzęta
stanowiły przedmiot największego zainteresowania człowieka
dziś jeszcze żyją plemiona, np. Buszmeni w Afryce południowej, u których formy gospodarowania
są całkowicie takie same, jak w okresie lodowcowym
samołówki wynaleziono pomiędzy 20 a 8 tysiącem lat przed naszą erą. (to wywnioskowano z
malowideł w skałach)
Płody Ziemi
Ludzkość, pomimo walk jakie toczy między sobą, zespoliła się bardziej niż kiedykolwiek w jedną
rodzinę, której członkowie są wzajemnie od siebie zależni. Do wytwarzania niezbędnych do życia
człowieka produktów nadaje się mniej niż siódma część powierzchni ziemi. W związku z katastrofami,
posuchą, pomór bydła wszystkim kontynentom grozi widmo głodu. I chociaż z biegiem czasu ludzkość
nauczyła się przez racjonalną uprawę stwarzać warunki materialne dla egzystencji stale
rozrastających się grup etnicznych, to jednak nasze podstawowe sposoby zdobywanie żywności
pozostały nadal takie same, co w zamierzchłej przeszłości. Jesteśmy wciąż zależni od tych samych
produktów co nasi praojcowie. W dalszym ciągu podstawę gospodarki człowiek stanowi uprawa ziemi
i hodowla bydła i wciąż jesteśmy uzależnieni od warunków klimatycznych. Uwarunkowania
klimatyczne sprawiły, że człowiek był zmuszony przystosować swoje nawyki i rodzaj posiadanych
dóbr materialnych do wymogów klimatu, w którym się urodził,
najprawdopodobniej najbardziej narażony na gwałtowne zmiany klimatu był człowiek
neandertalski. Jednak bardzo dobrze radził sobie z przystosowywaniem się do panujących warunków.
Wprawdzie nie znali oni jeszcze uprawy roli i hodowli bydła, ale może dzięki temu udało im się
zachować życie – bo żyli z dnia na dzień
cechą charakterystyczną gospodarki wczesnego paleolitu były polowania zbiorowe. Wynikało to z
prymitywnej broni i sprzętu myśliwskiego, z którym jeden człowiek nie upolowałby wielkiej
zwierzyny. Ponadto w wyniku takiego polowania pozyskiwano takie ilości mięsa, że przerastały one
zapotrzebowanie jednej rodziny – w związku z tym wszystkim formowano się we wspólnotowe formy
życia społecznego. Dokładna znajomość zasad polowania z nagonką doprowadziła te ludy do
wynalezienia pierwszej pułapki na zwierzynę.
gospodarka tych ludów jest dostosowana do warunków klimatycznych – dlatego jest to
gospodarka zbieracko-łowiecka, koczowniczy tryb życia.
już na tym wczesnym szczeblu rozwoju społecznego wytworzył się podział pracy – kobiety
zajmowały się głownie zbieraniem roślin, a mężczyźni polowaniem i rybołóstwem.
ludy te doskonale potrafią rozróżnić rośliny pożyteczne od szkodliwych.
grupy, w których podróżowali składały się z od jednej do pięciu rodzin. Dopiero, gdy warunki
gospodarcze się polepszą, zwiększy się również liczebność tych wspólnie gospodarujących grup.
w odróżnieniu od zwierząt, które przyzwyczaiły się do pokarmu spożywanego na surowo,
dawniejsze plemiona ludzi pierwotnych nauczyły się jak przyprawiać pożywienie, by zaspokajało
potrzeby ludzkiego organizmu
teoria trzech stopni rozwoju gospodarki (gospodarka oparta na uprawie ziemi, hodowców-
koczowników, oparta na przyswajaniu – ludów zbierackich i łowieckich) okazała się nieprawidłowa.
Okazało się, że ludy te nie miały psychicznej gotowości do uprawiania roli, a zwłaszcza nie umieli
wyczekiwać, aż rośliny dojrzeją. (zrobiono eksperyment w na plemieniu Bororo. Rząd zasiał im pola i
równocześnie dał żywność, która miała wystarczyć do czasu, aż plony urosną. A oni co? Wykopali
wszystko jak jeszcze nie było dojrzałe, pościnali drzewa, a na plantacjach trzciny cukrowej trzeba było
ustawić strażników, by uchronić je przed całkowitą zagładą. No nie kumali, że trzeba czekać, nie
widzieli w tym sensu.); ludy te też chciały podróżować, uważali, że Bóg chce, żeby oni ciągle chodzili,
więc nie chcieli nic sadzić, bo i tak zaraz by sobie poszli, nie czekając aż coś urośnie;
zbieracze plonów – tak nazywa się ludy, które są ogniwem pośrednim pomiędzy ludami
zbierackimi i łowieckimi a plemionami prowadzącymi gospodarkę produkcyjną. Nie są oni ani
plemionami rolniczymi, ani też nie hodują bydła. Całokształt ich gospodarki jest oparty na planowo,
nie zaś dorywczo dokonywanych zbiorach jednego lub paru gatunków dziko rosnących roślin; jest to
ich główne pożywienie w ciągu całego roku. Zbiory przechowują oni bądź w stanie naturalnym, bądź
też tak się je przygotowuje, , by w ciągu całego roku mogły służyć jako główne pożywienie. Czasami
się je konserwuje lub zakwasza. Pomimo, że nie osiągnęło oni jeszcze formy gospodarki polegającej
na uprawie ziemi, ich stosunek od dziko rosnących roślin różni się od tego jaki wykazują plemiona
zbieracko-łowieckie. Ich sposób myślenia jest raczej pokrewny rolnikom. W związku z tym, że zbiory
dzikich roślin są dla nich nieodzowną koniecznością życiową, sławią je zarówno w pieśniach jak i w
obrzędach dążąc wszelkimi sposobami do ich zwiększania. jedynie forma gospodarki zbieraczy
mogła stworzyć odpowiednie warunki do powstania hodowli bydła. Konieczność zmuszająca ludy
zbieracko-łowieckie do nieustannego poszukiwania żywności nie mogła w nich zrodzić żadnych
przyjaznych uczuć dla zwierząt, które ciągle były ich łupem. więc tylko w gospodarce zbieraczy
plonów istniały warunki, które umożliwiły rozwój rolnictwa i hodowli bydła.
uprawa roli zaczęła się około 5 tysiąclecia przed naszą erą
trudno ustalić jakie rośliny były jako pierwsze uprawiane – wg Wertha – banany, wg Bruntona
pszenica
ziemię spulchniano za pomocą motyki i kijów-kopaczek.
siew i sadzenie roślin odkryły kobiety!
niektóre ludy stosowały płodozmian, niektóre wiedziały o mocy nawozu bydła, ale też użyźniali
glebę rybami, muszlami, nawozem ptasim ale też ludzkimi ekskrementami (Ekskrementy, odchody,
zbędne składniki pożywienia lub szkodliwe produkty przemiany materii wydalane z organizmu w
postaci moczu lub kału)
pies jest najdawniejszym zwierzęciem domowym i towarzyszył człowiekowi już w neolicie.
zespół warunków do gospodarczego opanowania ziemi mógł powstać tylko w wyniku
ostatecznego zlania się rolnictwa i hodowli bydła. Bez wynalezienia pługa gospodarcza eksploatacja
rozległych obszarów byłaby jednak rzeczą niewykonalną, a wobec stale wzrastającej liczby ludności
na kuli ziemskiej zapewnienie jej wyżywienia też nie byłoby możliwe. Jedynie więc wynalezienie pługa
i zastosowanie siły pociągowej oswojonych zwierząt umożliwiło człowiekowi uprawę rozległych pół i
stworzyło podstawę dla właściwych form produkcji rolnej.
Wynalazki i rzemiosło
W dawniejszych czasach przyroda była wszechmocną siłą panującą nad człowiekiem, który swą
wiedzę czerpał z otaczających go zjawisk. Ale już wtedy czynności mózgu pozwalały mu na
osiągnięcie zdobyczy duchowych i materialnych, które były zupełnie niedostępne dla jego
zwierzęcych współbraci. Jednak zwierzęta są tylko użytkownikami gotowych przedmiotów, ale nie są
wynalazcami – nie potrafią ich obrabiać, by przybrały nowe kształty lub miały nowe możliwości
zastosowania.
Wszystkie wynalazki są dziełem działania ogniw wspólnego łańcucha, który wykuwały całe pokolenia
przy powolnym doskonaleniu się doświadczeń.
Do czynników sprzyjających lub stojących na przeszkodzie rozpowszechnieniu się umiejętności
technicznych, przede wszystkim należą warunki klimatyczne, zdolność psychiczna do przyjęcia
nowych pomysłów, a także przenoszenie elementów różnych kultur i wędrówki ludów. więc
powiedzenie „potrzeba matką wynalazków” jest bez sensu.
Środowisko przyrodnicze nie wszystkim dostarczało surowców potrzebnych do wyrabiania niektórych
produktów, więc siłą rzeczy nie mogli oni wpaść na niektóre z nich, na które wpadli inni, w innej
części świata.
niektóre ludy pierwotne przejęły pewne zdobycze cywilizacji nie rozumiejąc jednak ich właściwego
znaczenia. np. w Afryce agrafkę noszą zamiast kolczyka; płyta gramofonowa uważana jest za
zmaterializowany chór duchów.
ważna jest różnica między wynalezieniem czegoś zupełnie nowego, a jego modyfikacją w wyniku
zapożyczenia pewnych elementów kulturowych. jeżeli odkrycie jest wynalezieniem czegoś
zupełnie nowego, modyfikacja oznacza jednie udoskonalenie przedmiotu już istniejącego.
ustalenie gdzie wynaleziono dany przedmiot często jest wręcz niemożliwe, ze względu na szerokie
rozpowszechnienie na całym świecie
wiele dawnych urządzeń technicznych służy człowiekowi obecnie tak samo, jak przed tysiącami lat.
Indianie – wynaleźli uprawę i umiejętność wykorzystania kukurydzy, manioku, ziemniaków,
słonecznika, karczochów i bobu. Hodowali lamy, alpaki, kaczki i indyki. Znali bawełnę i kokainę.
Wynaleźli hamak, piłkę gumową i sposób przyrządzania substancji impregnujących. Umieli
przygotować truciznę – kurarę oraz używali gazów trujących w postaci pieprzu Cayenne.
północno-afrykańscy „lekarze” potrafili robić trepanację czaszki, cesarskie cięcie i umieli leczyć
kiłę (zarażając ich leczącą ich febrą)
w Afryce telefony z tykw i szczurzych futerek były używane długo przed erą elektryczności;
Eskimosi do dzisiaj posługują się takimi „telefonami” – narzędziami obciągniętymi skórą
jakie rodzaje rzemiosła i jakie surowce są w dziejach kultury ludzkiej najdawniejsze?
pierwsza była era drewna – było ono najłatwiejsze do obróbki za pomocą posiadanych w
owym czasie prymitywnych narzędzi, jednak ze względu na ich niedoskonałość czasami
obróbka wielkich kawałków drewna była dosyć trudna. Za narzędzie służyły muszle, kły
zwierzęce, kości i kamienie
wiele prymitywnych przedmiotów codziennego użytku niewiele się różni od naszych –
różnica polega na lepszym wykonaniu i ładniejszych kształtach - dotyczy to głównie
łyżek, widelców, talerzy i misek
ludy afrykańskie na długo przed przybyciem Europejczyków znały sposób otrzymywania
żelaza
najłatwiejsza do obróbki jest kora – z niej był zbudowany najdawniejszy dom człowieka –
zasłona od wiatru; zrobione z niej są również kosze i naczynia służące do przechowywania
żywności
najważniejszym osiągnięciem jeśli chodzi o obróbkę kory jest przekształcenie jej w
produkt, który jest doskonałym materiałem na ubranie; taka umiejętność jest oznaką
bardziej rozwiniętej kultury. to tzw. „tapa”; z niej robi się również papier
kości i muszelki – również służyły jako narzędzie i naczynia; kość bobra – narzędzie do
krojenia; kości szczękowe niedźwiedzia – broń, ostrza harpunów, skrobaczki do futer, igły
wczesny paleolit – „dawny wiek kamienny” – dzieli się na okresy rozwojowe:
tłuk pięściowy
wiór kamienny
kości
Neolit – „nowy wiek kamienny” – rolnicza kultura toporów walcowatych
noże, piły, ozdoby, bransolety z czarnego marmuru, maczugi, berła
sztuka wyplatania – rozwinęła się w Afryce i Oceanii. Z prostego wyplatania liści palmowych,
włókien łyka i łodyg trawy zrodziła się sztuka tkacka, a wraz z nią wszystkie możliwe rodzaje tkanin,
które wyrabiano na krosnach. krosna pojawiły się wraz z uprawą roli, jako dowód osiągnięcia
wyższego stopnia rozwoju kultury. kilka stron o tym jak ludy wyplatają wszystko co się da; używają
do tego wszelkiego rodzaju liści, gałązek, korzeni, ścięgien, piór, skór, żywicy, sierści, a nawet ludzkich
włosów. (w Australii teściowa nie może odmówić, gdy zięć ją poprosi o włosy :D); czasami
wykorzystują ramy, niewielkiej deseczki, na której nadaje się pętlom sieci odpowiedni kształt.
wszystkie te przedmioty charakteryzują się elastycznością, dokładnym wykonaniem oraz dużą
symetrią i są w istocie dziełami artystycznego rzemiosła. Prawdziwe tkactwa mogło powstać dopiero,
gdy zaczęto posługiwać się cienką i długą nitką, zamiast krótkiego, splecionego włókna lub sznura.
Dążenie do osiągnięcia długiej nitki o jednakowej długości doprowadziło do wynalezienia wrzeciona –
prawdziwa technika polega na równomiernym napięciu rozczesanych włókien oraz skręcaniu ich w
jedną cienką lub grubą nitkę. Wraz z przechodzeniem plemion na osiadły tryb życia, wrzeciono stało
się podstawowym narzędziem rzemieślniczym; wrzeciona używane w dzisiejszych czasach są prawie
identyczne do tych używanych tysiące lat temu.
krosna tkackie były wykonywane przez kobietę. Dopiero później, gdy rozpoczęła się specjalizacja
rękodzielnictwa, mężczyźni przejęli to zajęcie. warsztaty tkacie występują na stosunkowo
nielicznych obszarach; pojawiły się dopiero w późniejszym okresie rozwoju ludzkości. wyroby
tkackie dawnych ludów były prawdziwymi arcydziełami sztuki i dokładnego wykonania.
jedwab – uważa się za najcenniejszy rodzaj tkaniny; dla niego ludzie narażali siebie, i przez całe
tysiąclecia zazdrościli Chińczykom ukrywaną tajemnicę jego wyrobu, dzieje jedwabiu to dzieje
wysokich kultur. Dopiero w szóstym tysiącleciu w Bizancjum zapoznano się ze sztuką wyrabiania
jedwabiu.
ceramika – również wynaleziona przez kobiety, mimo, że produkty inne, to sposoby produkcji
podobne do tkactwa. Występuje u plemion, które już się zajmują rolnictwem. Przypuszcza się, że na
pomysł garncarstwa wpadło się podczas oblepiania tkanych naczyń gliną. Robiąc to przy ognisku
wymyślili, żeby robić naczynia z samej gliny chociaż niektórzy się nie zgadzają z ta teorią.
ludy wypracowały wiele sposobów obróbki gliny.
5 sposobów, którymi w różnych miejscach świata posługiwano się garncarstwem:
1. Wykonanie naczynia z jednej bryły gliny, przy czym ścianki formuje się przez gładzenie ręką
2. Spiralno-wałkowy – z gliny robi się długi Walek i zwijając go spiralnie formuje się dno, następnie
pionowo, ku górze nawija się na boki, aż do osiągnięcia wymaganej wysokości
3. Wyrabianie naczynia z glinianych pierścieni, z których każdy następny jest szerszy od poprzedniego
4. Formowanie dna ze zwisającymi bokami, po czym obracając naczynie podnosi się do góry, łączy i
formuje boki
5. (charakterystyczny dla ludów o wysokiej kulturze) użycie kola garncarskiego ; wynalezienie koła
jest triumfem rozumu człowieka, bo ani ono ani żadna obracająca się tarcza nie Est naśladownictwem
żadnego zjawiska przyrody.
technika stemplowania – wycina się na drewnianej deseczce wzory geometryczne, następnie
deseczkę przyciska się równomiernie na całej powierzchni naczynia;
południowo-amerykańscy Indianie wytwarzają specyficzny typ naczynia o zagiętych brzegach; tam,
gdzie jest mało kamieni robi się z gliny kule, które po wypaleniu używa się do gotowania zamiast
rozpalonych kamieni; Z gliny robi się również fajki
w neolicie garncarstwo znane było powszechnie i formy wyrobów ceramicznych wykazywały
niezmiernie charakterystyczne zróżnicowanie. W związku z tym, okresy neolitu zostały nazwane od
dominujących wówczas form garncarskich:
kultura ceramiki sznurowej
kultura pucharów dzwonowatych
kultura ceramiki wstęgowej
w staroegipskich grobowcach znaleziono różne artystyczne wyroby ceramiczne, które miały służyć
zmarłym na tamtym świecie – posążki, amulety, talerzyki napełnione owocami i jarzynami.
rozwój sztuki garncarskiej osiągnął punkt szczytowy gdy wynaleziono porcelanę. Był to jeszcze
jeden wkład cywilizacji chińskiej do dorobku kulturowego ludzkości (7 stulecie naszej ery).
świat zwierzęcy również w niemałym stopniu przyczynił się do wzbogacenia dorobku kultury
materialnej ludzkości – obróbkę skór zwierzęcych można zaliczyć do najdawniejszych i wcale nie
najłatwiejszych umiejętności. Najwcześniej nauczyli się tego Australijczycy. Używanie futer skór było
rozpowszechnione na całym świecie, ale sposoby ich obróbki były niejednakowe aby usunąć włosy
– wyrywano je, zmiękczano w jakichś roztworach, zakopywano w popiele lub liściach; zmiękczają
futra w moczu; aby zmiękczyć skórę tłuczono ją, zwijano, wyżymano… barwienie skór - - zawinięcie w
jakiś worek, i powieszenie nad kubłem palących się trocin – skóra nabierała brązowy kolor; Eskimosi
barwili skórę na czerwono za pomocą żucia wraz ze śluzem szkarłatnego ślimaka; błękitną barwę
uzyskuje się poprzez wymieszanie białej kory klonu z żółtą ochrą.
wyrób pilśni – używa się do tego wyłącznie zwierzęcego włosia; sierść się zwilża, a następnie
foluje, po zbiciu sierści powstaje mocny, nieprzemakalny materiał.
więc surowca na potrzeby najdawniejszego przemysłu dostarczały rośliny, zwierzęta i minerały.
ale człowieka to nie zadowalało i znalazł skarby ukryte w ziemi. Odkrył miedź i żelazo, przez
stapianie różnych metali uzyskiwano stopy, stawiano piece hutnicze. To umożliwiło wyrabianie
metalowych narzędzi pracy, co posunęło na przód umiejętności rękodzielnicze, stworzyło nowe
metody twórczej działalności i przyczyniło się do nowych zdobyczy.
żelazo – podobno znano już w 2357 r.p.n.e.; jest ono najmłodszą gałęzią metalurgii. Jednak jego
pojawienie się poprzedziła epoka brązu, którego wytwarzanie było związane ze znajomością miedzi+
cyny.
najdoskonalsze okazy prymitywnej obróbki metalu pochodzą z Afryki. Odlewali oni wyroby
metalowe za pomocą woskowych modeli. „Afryka lądem żelaza”.
kowal – w zachodnim Sudanie na równi z kapłanami jest faworyzowany przez królów, natomiast
np. w Afryce traktuje się go jako pariasa budzącego grozę i pogardę.
u wielu ludów afrykańskich wytapianie żelaza często uważane jest za proces wielkiej wagi,
któremu towarzyszą zabiegi obrzędowe.
podział pracy – istniał już u Pigmejów i afrykańskich Buszmenów - kobieta sprawowała władzę nad
gospodarstwem domowym, a mężczyzna zajmował się sprzęte myśliwskim i wszystkimi pracami
związanymi z łowiectwem; rozwój specjalizacji w rękodzielnictwie spowodował, ze mężczyźni
zaczęli przejmować prace wykonywane dotychczas jedynie przez kobiety.
Uciechy życia towarzyskiego
Ludy pierwotne właściwie nie znają takich problemów jak przygotowywanie się do jakichś
uroczystości. Dzięki pogodnemu usposobieniu, potrafią oni zachować równowagę duchową, zbliżoną
do poczucia trwałej szczęśliwości. W związku z warunkami w jakich żyją nauczyli się ze spokojem
podchodzić do biedy, choroby czy rozczarowań. Kiedy nadchodzą ciężkie czasu, człowiek pierwotny
głęboko wierzy w ich szybką poprawę, a gdy uśmiecha się do niego szczęcie – uśmiecha się razem z
nim pojęcie czasu jest mu obce, a w dziewiczej puszczy nigdy nie przybywa się „za szybko”.
W jaki więc sposób uprzyjemniają sobie spotkania?
tytoń i alkohol jeszcze nie są znane
zbierano się z własnej ochoty, bez żadnego przymusu
kiedy miało się na miejscu pod dostatkiem żywności a pogoda i warunki „komunikacji” sprzyjały
spotykano się w sposób nieskrępowany żadnymi względami zależności społecznej.
czasami spotykano się całymi plemionami, do spożycia nadmiaru żywności, jaką obdarzyła je
przyroda.
urządzanie wszelkiego rodzaju spotkań towarzyskich głownie uzależnione jest od posiadania
niezbędnej żywności.
jadłospis – wpływał na niego głównie klimat i warunki geograficzne – lasy, morze, wybrzeże, step;
mięso i wszystko inne piekło się w gorącym popiele; jedzono różnego rodzaju mięsa, ale też jagody,
poziomki, selery, szczawie… kurde, wymienione prawie wszystkie używane przez nas warzywa i
owoce… oprócz tego oczywiście ryby i owoce morza. Ryby jedli na surowo albo suszyli je na
powietrzu. Szczególnym przysmakiem były cuchnące głowy łososi i tuńczyków, które uprzednio
zakopuje się na kilka dni w ziemi.
wyprawiali imprezy z różnych powodów - na część zbioru orzeszków cedrowych, wymiany z innym
plamieniem orzechów na melony…
w rzekach Apaczów było mnóstwo pstrągów, których oni nie jedli, bo jakieś stare porzekadło
mówiło, że są one trujące.
najbogatszy zbiór przepisów kuchennych można znaleźć u plemion rolniczych. Spotkać można też
u nich niezwykle cenione przez miejscowych smakołyki – ser zakopany w ziemi z korzeniami manioku
poddane fermentacji;
banany – bardzo popularne, przyrządzają z nich zupy i sosy, pieką, gotują kluski, no wszystko.
w Afryce oczywiście oprócz takiego zwykłego mięska jedzą też robaczki, owady, szczury,
krokodyle. Mięso strusi i słoni jest szczególnym przysmakiem. Główny posiłek pozywa się wieczorem,
u Szilluków jada się tylko po zachodzie słońca, w ciągu dnia to „nieobyczajne”.
do najdziwniejszych afrykańskich przysmaków należy „jadalna ziemia” – rodzaj tłustej gliny.
jedzenie ziemi to geofagia – jest ona praktykowana na całym świecie.
sól byłą najbardziej rozpowszechnionym minerałem, ale też nie była znana u wszystkich. W Afryce
jest ona bardzo ceniona, a tam gdzie jej nie ma, organizuje się dalekie wyprawy handlowe. Chociaż
niektórzy potrafią otrzymać namiastkę soli z niektórych roślin błotnych.
ALE żaden lud nie potrafi nie potrafi się obejść bez wody. W celu przyrządzenia z niej smacznego
napoju dodaje się do niej różne przyprawy i środki podniecające. Najczęściej dodawaną do wody
aromatyczną przyprawą jest herbata. Początkowo stosowano ją jako środek leczniczy. Dzięki swym
podniecającym właściwościom i smakowi – stała się najbardziej popularnym napojem na imprezach.
W Azji przyrządzanie herbaty związane jest ze specjalnym ceremoniałem.
kawa – pochodzi z Afryki; nazwę otrzymała od prowincji, z której pochodzi – Kaffy; ceremoniał
parzenia kawy w Afryce da się jedynie porównać z obrządkiem parzenia herbaty w Japonii;
czekolada – otrzymywana z ziaren kakaowych, które odkryli Indianie Ameryki Środkowej; jeszcze
obecnie w Gwatemalo ziarna kawy są środkiem płatniczym!; nieliczne plemiona pierwotne używają
ziaren kakaowca do picia, w ogóle w ich kulturze kakao nie odegrało większej roli; dopiero
przedsiębiorczość i zmysł handlowy Europejczyków zapewniły czekoladzie takie ważne miejsce w
rynku światowym.
betel – prymitywny poprzednik gumy do żucia; otrzymuje się go z orzechów palmy areca.
Narkotyk, orzeźwiający, gorzki, dawany gościom specjalnym.
koka – w Kolumbii nosili ja przy sobie zawsze; żuli gorzkie, wymieszane z wapnem liście koka,
znając ich pobudzające działanie; dopiero później nauczono się otrzymywać czystą kokainę;
opium i haszysz – najniebezpieczniejszy narkotyk, który rujnował zdrowie całych ludów.
tytoń – bardzo dużo o sposobach palenia, żucia i uprawiania. W Nowej Gwinei palą lub żują
wszyscy – nawet dzieci; natomiast mieszkańcy Ponape nigdy nie zrozumieli przyjemności spożywania
tytoniu; ludność Afryki składa się z wręcz fanatycznych palaczy; nałóg ów wywołuje u nich
bezsenność. Fajki ich różnorodność przeraża :D Dosyć specyficzną fajką jest kalian. ma ona zbiornik z
wodą, przez którą przechodzi woda zanim trafi do ust palacza. Dym przechodząc przez wodę
oczyszcza się i ochładza.
wódka, whisky, wina, szampany… - wszystko to, co współcześnie pija się na imprezach, jest tylko
udoskonaleniem piwa i wina przyrządzanego przez pierwotnych rolników lub napojów
przygotowywanych ze sfermentowanego mleka, którymi raczyły się ludy pasterskie. Chcąc
przygotować alkohol trzeba było znać proces fermentacji, którą ludy pierwotne mogły stale
obserwować. Jeśli chodzi o wino ludy pierwotne zazwyczaj przyrządzają je z soku palmowego. W
krajach podzwrotnikowych płyn zebrany rani w południe już jest sfermentowany; dzieje się tak przez
zarodniki drożdży, które zamieniają cukier w alkohol i kwas węglowy; do przyrządzania mocnych
trunków ludy pierwotne chętnie używają kukurydzy, słodkich kartofli, manioku o trzciny cukrowej.
Piwo jest jeszcze popularniejszym trunkiem na świecie niż wino. Zwłaszcza w Afryce pije się znacznie
więcej piwa niż wina. Kiedy uwarzą świeże piwo ludność całej wioski zbiera się na wesołą ucztę; piwo
jest również ulubionym trunkiem Apaczów; aby przyspieszyć proces fermentacji, niektóre plemiona
ugniatają składniki, u innych znów żuje się cząstki roślin przed sporządzeniem zacieru. Ludy po
wypiciu alkoholu bardzo się rozśpiewywały ale mieli pieśni o tym, że wino im uderza do głowy
świadome bestie; nadmierne picie piwa było dość częstym zjawiskiem wśród studentów egipskich;
zabawki – już wtedy służyły zarówno celom rozrywkowym jak i wychowawczym. Lalki ludów
pierwotnych odznaczają się niezwykle interesującymi kształtami – np. boliwijscy Indianie robią lalki,
których główka jest tak mała, że prawie jej nie widać, więc tatuaż twarzy przeniesiony jest na całe
ciało; ponadto ich ciało ma wszystkie anatomiczne szczegóły; były lalki dla lalek, piekarz wyrabiający
ciasto, krokodyle z ruszającymi szczękami, jeże na sznurku; ale do rozrywki trzymani też w domu
małpki i ptaki. Taniec był chyba najbardziej upowszechnionym sposobem gry towarzyskiej, ale były
też łamigłówki, szachy, gry hazardowe; pretekstem do zabawy była również śmierć – przekształcanie
żałobnych obrządków w ucztę dla żyjących;
sport – jedną z najpopularniejszych gier są „ptasie zawody”. Najbardziej ceniono fregatę.
Człowieka, który układał ptaka do zawodów uważano za świętego. Najpierw trzeba było ptaka
oswoić i oznaczyć (poprzez wycinanie na ogonie i skrzydłach znaków) żeby go rozpoznać w powietrzu.
Jak się udało oswoić taką fregatę cała wiocha miała imprezę. Właściciele ptaków karmią je rybą, a
wodę podaję we własnych ustach. Gdy fregata jest już oswojona i nie opuszcza swego właściciela –
puszcza się ja wolno, by mogła uczestniczyć w zawodach z innymi ptakami; dzieci oswajają tam nawet
ważki… bieganie często nie jest uważane przez nich jako sport – tylko jako warunek zdobycia
żywności. A biegają tak, że SA w stanie dogonić galopującego konia. Również wdrapywanie się na
drzewa – mimo zdumiewających osiągnięć – nie jest uznawane za wyczyn sportowy. Natomiast
wyczyny skoku wzwyż zawsze przyciągają rzesze widzów. U niektórych plemion osiągnięcia na tym
polu uważa się za wyraz męskości. Rzuty w dal SA ulubionym sportem wielu plemion, które używają
do tego płaskich kamieni. Równie popularne były walki zapaśnicze i pięściarstwo (ze boks). Z tym, że
ci pięściarze nie mają rękawic, czasami tylko bandaże na rekach. Czasami do takich „rękawic”
przywiązuje się np. zęby rekina. Największa atrakcję zawodów sportowych w Polinezji jest pływanie
na falach na specjalnie przyrządzonych do tego deskach. Najpopularniejsza na świecie była i jest gra
w piłkę. Od niepamiętnych czasów uprawiano ją u Indian, Murzynów, Egipcjan, Europejczyków.
Niemal wszystkie uprawiane przez współczesne cywilizacje gry w piłę mają swoje korzenie w sporcie
ludów pierwotnych.
o uroczystościach zaplanowanych z góry i obchodzonych w ściśle określonym czasie można mówić
dopiero począwszy od okresu powstania wysokich kultur. Wszelkie narodowe i religijne święta,
urodziny, rocznice i wszystko co związane z ustalonymi i ściśle przestrzeganymi datami obchodzą
dopiero ludy stojące na wyższym szczeblu kultury. Wspaniałe pochody, tańce, igrzyska i uczty – to
różne postacie uciech, które obecnie sankcjonuje kościół, państwo i społeczeństwo.
O drogach, mostach, pojazdach i statkach
Umiejętność budowania dróg należy do najwcześniejszych osiągnięć ludzkości. Dzięki tej umiejętności
można było skrócić olbrzymie odległości dzielące kraje i od tysięcy lat nawiązywać kontakty handlowe
i prowadzić wyprawy wojenne. Konieczność torowania coraz to nowych szlaków doprowadziła do
powstania dawnych dróg. Czyniąc drogę zdatną do przebycia oszczędzano wiele czasu i wysiłku.
Dzięki temu można było łatwiej dotrzeć do zapasów żywności i do miejsca, z którego czerpano wodę.
Zyskiwano też bezpieczeństwo w podróży, gdyś odpadała obawa zgubienia się w puszczy. Łatwiej
było odwiedzić sąsiada czy uczestniczyć w okolicznych targach. A co najważniejsze – istnienie dróg
umożliwiło wielkie wędrówki ludów oraz wymianę osiągnięć kulturalnych. Po szlakach stale podążały
karawany handlowe lub wojska, wskutek czego spotykali się ze sobą ludzie z różnych stron świata i
wymieniali myśli i poglądy (ciekawe w jakim języku się dogadywali?! ;o)
już w czasach wczesnohistorycznych rozwinęła się kultura krajów naddunajskich. Dlatego miasta
rozrzucone wzdłuż biegu Dunaju od lat były ośrodkami handlu i wymiany dóbr kulturalnych.
bajki z „tysiąca i jednej nocy” stały się pomnikami ważnego szlaku handlowego wiodącego z
Bagdadu do Basry. Różne ludy od wieków wędrowały z Azji do Europy prastarymi szlakami. O trasach
podróży Marco Polo decydowały pradawne szlaki jedwabne.
szlaki pierwotnych nie służyły raczej za szlaki wojenne, były to raczej linie kierunkowe dla
podróżnych; omijają one przeszkody, prowadzą przez górskie przełęcze, dłuż brzegów rzek, przez
lasy czy pustynie, w miejscach najdogodniejszych do przebycia.
dziś jeszcze wielkie, nowoczesne drogi biegną wzdłuż ścieżek utorowanych niegdyś przez
tubylców.
układ szlaków, którymi ludzie wędrowali był zawsze uzależniony od biegu wielkich rzek. Od tysięcy
lat to na tych właśnie drogach spotykały się ludy, co sprzyjało wymianie towarów i powstawaniu
ważnych ośrodków kultury.
pomimo, tego, że rzeki i szlaki wodne sprzyjały zbliżaniu ludów, to dla podróżnika, który chciał się
przedostać na ich drugą stronę stanowiły nie lada problem, przeszkodę nie do pokonania. I wtedy
człowiek wynalazł most. Nawet lud na najniższym poziomie potrafiły znaleźć sposób na przebycie
potoków i przepaści. Mosty budowane przez różne ludy wykazują ogromne różnice pod względem
kształtu i materiału. mosty linowe, wydrążanie dziur w skałach (jako takich schodów czy drabiny),
mosty pływające z bambusa, mosty z lian, kłoda przerzucona poprzek strumienia człowiek więc
potrafi pokonywać stawiane przez przyrodę przeszkody, by nie zbaczać z wytyczonego szlaku
nie ma chyba ludu, który nie wymyśliłby sposobu na ułatwienie przenoszenia pakunków i towarów
– noszenie na głowie, na plecach, szale przewieszone przez ramię (większe ważniaki, jak np. Syngalezi
noszą na głowach wielkie grzebienie, by podkreślić, że ani oni ani ich przodkowie nie nosili na
głowach ciężarów, przez co chcą podkreślić swoją wyższość nad niższymi kastami). najbardziej
rozpowszechnionym na świecie sposobem przenoszenia towarów jest siatka.
jednym z najdawniejszych przyrządów do dźwigania towarów jest nosidło, zwane również
koromysłem. przy przenoszeniu z miejsca na miejsce jednostek uprzywilejowanych używa się
lektyk, bo ze względów religijnych lub innych powinni dla ogółu pozostać niewidoczni; taka lektyka
była symbolem wysokiego stanowiska w społeczeństwie. Siłą potrzebną do poruszania tego typu
środków transportu, był przede wszystkim człowiek.
chęci utrudnienia rozpoznania zostawianych śladów przyniosły wynalezienie obuwia obuwie
pierwotnych było zaliczane do środków transportu. Były potrzebne zwłaszcza tam, gdzie rozpalony
piasek pustyni, ostre kamienie i ciernie kaleczyły stopy tragarzy. podczas gdy buty ułatwiają
poruszanie się po ziemi, dzięki łyżwom można szybko i pewnie poruszać się po lodzie (początkowo
robiono je z kości. Narty pochodzą od „desek-ślizgaczy” ; używano ich od najdawniejszych czasów, a
ich kształt był bardzo podobny do współczesnego. Były wycięte z kory brzozowej i obciągane skórą
renifera lub foki; kijki również wtedy uważano za niezbędny sprzęt do poruszania się na nartach.
Rakiety we wszystkich krajach arktycznych stanowią bardzo doniosłą rolę. Ich nieodłącznym
towarzyszem są mokasyny z miękkiej skóry, które przywiązuje się do rakiet. Przy sporządzaniu rakiet
przestrzega się zasad podziału pracy – rzeźbienie i nadawanie kształtu drewnianym częściom należy
do czynności mężczyzn, natomiast artystyczne wyplatanie skórzanych rzemyków należy wyłącznie do
kobiet. Łowca podbiegunowy zaopatrzony w takie narty wynalazł sanie, które pozwoliły mu
przewozić po śniegu broń, żywność i upolowaną zwierzynę. Wynalazek ten zrodził się z pradawnego
zwyczaju wleczenia za sobą ciężarów na zwierzęcej skórze. Sanie na płozach są wynalazkiem
względnie nowym; prawdopodobnie pochodzą ze Starego Świata. Czasami są tak ciężkie, że człowiek
nie ma tyle siły, by je ciągnąć. Prawdopodobne jest więc, że już w czasach zamierzchłych człowiek
wpadł na pomysł wykorzystania do tego siły psa. Drugim zwierzęciem pociągowym był renifer, który
zdecydowanie później zaczął służyć jako zwierzę mlekodajne. Później oswojono jaka tybetańskiego;
dziki koń znany był od paleolitu, jednak wykorzystany został dopiero w neolicie; wykorzystywano do
tego również wielbłądy dwugarbne, dromadery, zebu, słonie, owce, osły.
najgenialniejszym wynalazkiem z dziedziny transportu jest koło. Ten wynalazek świadczący o
wysokim stopniu rozwoju kulturalnego nie był znany ludziom pierwotnym. Dzięki niemu można było
poważnie zmniejszyć wysiłek przy przewożeniu ciężarów oraz zapewnić wygodniejsze i szybkie
posuwanie się na przód. Pierwsze dane o występowaniu koła nawiązują do kultury miast
Mezopotamii. Prawdopodobnie pomysł koła zrodził się ze zwyczaju przesuwania dużych ciężarów za
pomocą podkładania pod nie pni drzew. Koło stało się symbolem słońca, boskości i szczęścia. Ryksza
wbrew pozorom nie jest wynalazkiem chińskim, tylko amerykańskim. Przejście od wozu
dwukołowego do kolasy i karety i do dziewiętnastowiecznego powozu i landa d nowoczesnego
samochodu dokonało się w bardzo krótkim czasie.
człowiek, który chciał się przedostać przez przyrodę szlaków wodnych, czynił to za pomocą łodzi i
statków. Najstarszym środkiem komunikacji wodnej była kłoda drzewna, unoszona przez nurt rzeki. Z
niego z biegiem czasu powstało czółno wydrążone z kory drzewa. Rozpowszechniło się i stało się
jednym z najpopularniejszych środków lokomocji wodnej na całym świecie. Jednak nie miały steru
rybacy sobie takie czółno robią – ścinają drzewo, wydrążają, rzeźbią, wbijają do niego dwie
poprzeczki, zaopatrują w amulety i jest; przy codziennym używaniu takie czółno służy im z 8 lat.
Spuszczenie na wodę nowego czółna wiązało się zazwyczaj z całym ceremoniałem. Równie danego
pochodzenia są tratwy. Używają ich głównie plemiona afrykańskie. Swoistą odmianą tratwy jest tzw.
Corita – spleciony pływający kosz, zastępujący promy jednym z najstarszych środków komunikacji
wodnej są skóry zwierzęce wypełnione powietrzem lub naciągnięte na szkielet sporządzony z drewna
lub kości. Charakterystyczna dla północnej Azji była wielka skórzana łódź z żaglami splecionymi z jelit
zwierzęcych i pływakami ze skór foczych wypełnionych powietrzem była dość szeroko
rozpowszechniona we wczesnohistorycznej Europie. Dużą popularność zyskał też kajaki Eskimosów
oraz umiaki – otwarta łódź zrobiona ze skóry naciągniętej na szkielet. Ludzie Ci wykazują się ogromną
znajomością map, nawigacji, przypływów i odpływów oraz orientowania się według gwiazd.
Nadejście ery komunikacji lotniczej przekreśliło częściowo doniosłość dawnych szlaków lądowych i
morskich.
Od pieniędzy z muszli do książeczki czekowej
Jeśli chodzi o stronę użytkową, nie ma właściwie różnicy pomiędzy banknotem, a służącym za miernik
wartości domkiem ślimaka „kauri”. Kiedy wypisujemy czek, robimy właściwie do samo co Indianin
Hupa, wyciągając ze swojej sakiewki głowę dzięcioła Niezależnie od wielkiej różnorodności
środków płatniczych występujących w różnych częściach świata kłopoty związane z ich posiadaniem
lub brakiem są u wszystkich ludów jednakowe.
najbardziej rozpowszechnionym środkiem płatniczym u ludów pierwotnych były muszle i skorupy
ślimaków. Gładki dom ślimaka „kauri” jest najpowszechniejszą walutą. Łowi się je poprzez zanurzenie
liścia palmy kokosowej i wyciąga się go, gdy obsiądą go ślimaki. Z biegiem czasu ludy dawnych
wysokich kultur wprowadziły inne środki płatnicze – w Chinach kauri zastąpiono monetami ze srebra i
miedzi, w Tybecie zaś srebrem; za kauri można kupić wszystko – od suszonych koników polnych (100
kauri) przez mydło europejskie (100 kauri) do kobiety (15 tysięcy kauri + krowa).
tambu – coś więcej niż zdrowie i życie; nowonarodzone dziecko błogosławi się słowami, by mogło
uzbierać w życiu wiele tambu; samo słowo tambu oznacza „wielki i święty”; można za niego nabyć
nawet nieśmiertelność; aby wytworzyć ten pieniądz wciska się muszę w otwór wyżłobiony z skorupie
orzecha kokosowego, a jej garb spiłowuje się ostrym narzędziem, tak, że powstaje otworek, przez
który później przewleka się sznur. Następnie muszlę się oczyszcza i poddaje wybielaniu. Później
nawleka się na pasemko kory, żeby usunąć żółte plamki i na końcu nawleka się na wici z lian, które
służą za sznury do nawlekania pieniędzy.
ze względu na bezpieczeństwo nigdy nie przechowuje się więcej gotówki, niż wymagają tego
bieżące wydatki. Główny majątek znajduje się w „skarbcu”, czyli w strzeżonym domu gromadzkim
ukrytym w gęstwinie leśnej. Podczas wojny sznury tambu zakopuje się w ziemi. Bogacz, który posiada
najwięcej sznurów (diwarra) nazywany jest lulai albo patuan, biedacy zaś noszą nazwę luewan. Za
pomocą diwarra można osiągnąć nawet wartości nieuchwytne i niewymierne. Każde przestępstwo
może być okupione grzywną zapłaconą diwarra. Niewybaczalnym przestępstwem jest kradzież
diwarra, za co wyznacza się bardzo wysoką grzywnę.
pewną odmian pieniędzy z muszli stanowią maleńkie krążki z muszelek, które tysiącami nawleka
się na sznury mające wiele metrów długości.
mieszkańcy Oceanii i Indianie mierzą swe sznury różnymi częściami ciała – np. od łokcia po czubki
palców, od jednego sutka do drugiego, od ramienia do ramienia.
wampun – pieniądz Indian północno-amerykańskich zrobiony z białych i fioletowych krążków
muszli; w przeciwieństwie do świętych monet diwarra, te pieniądze były wykonywane przez kobiety.
krążki bywają różnych kolorów (biały, fioletowy, czerwony, czarny). Duże muszle rozbija się na
niewielkie kawałki, wgniata w deskę i poleruje po obydwu stronach kamieniem, w gotowych
krążkach wywierca się dziurkę, a następnie nawija się na sznur spleciony z hibiskusa i znów szlifuje się
pumeksem, by wszystkie krążki były jednakowej wielkości.
innym, bardzo rozpowszechnionym jest tzw. „świński pieniądz” – kombinacja krążków z muszli z
innymi przedmiotami uważanymi za cenne. Składa się niekiedy nawet z 20 tysięcy krążków
przedzielonych szklanymi paciorkami, zębami psa. Dolna część sznura jest zazwyczaj ozdobiona
jednym lub kilkoma świńskimi ogonami. Posługiwano się nimi przy zakupie świń i żon.
inną odmianę pieniędzy z muszli stanowią cenne bransolety. Za dwadzieścia takich można kupić
szałas lub czółno, za dwie psa, za 10 świnię.
jar środek płatniczy na wyspach Karolińskich – to pieniądz sporządzony z muszli perłowej. Na
wyspie Jap ten pieniądz służy tylko dla kobiet- „kobiecy pieniądz”. Mężczyźni natomiast posługują się
inną, kamienną monetą.
fei słynny pieniądz kamienny z wyspy Jap – ma kształt wielkich kół przypominających kamienie
młyńskie. Za duży fei można kupić kobietę, czółno, świnię i duże ilości owoców. Rozmiary takiej
monety utrudniają jej obieg w codziennym handlu. Toteż wystawia się je po prostu przed domem
posiadacza. Jeżeli się je sprzeda w komuś mieszkającemu dość daleko – przyjeżdża on jedynie i
dokładnie ogląda owo fei oraz miejsce, w którym się znajduje. Zostawia go jednak w dawnym
miejscy. Zdarza się więc, że ktoś jest posiadaczem fei porozrzucanych na całej wyspie. Jeżeli dany
mieszkaniec wyspy Jap musi zapłacić grzywnę lub podatek – urzędnicy na jego pieniądzu stawiają
pieczęcie lun początkowe litery swojego imienia. Gdy pieniądz zmienia właściciela, usuwa się dawne
znaki lub umieszcza nowe.
biali kupcy o podróżnicy wprowadzili na całym świecie jako środek płatniczy paciorki ze szkła. W
wielu krajach są one uznawane za obowiązującą walutę. Zmienność mody mogła niekiedy
spowodować prawdziwe krachy giełdowe. Np. jak człowiek ulokował swój majątek w niebieskich
paciorkach, a nagle modne stały się czerwone – stawał się bankrutem.
pieniądze-zęby – są bardzo rozpowszechnioną walutą; robione z zębów rzadkich zwierząt. Zdarza
się, że z tego powodu poddaje się zwierzęta różnym zabiegom, wpływającym na porost zębów; 100
psich zębów = kobieta lub młodzieniec.
w Oceanii powszechne są pieniądze z piór w najróżniejszych postaciach – wplecione we wstążki;
przekazywane są z pokolenia na pokolenie, tracą ważność, gdy wplecione czerwone pióra ulegną
zniszczeniu; najbardziej poszukiwane są piórka kolibrów i gołębi, oraz piórka okalające oczy kogutów;
w wielu chińskich prowincjach rozpowszechniony jest pieniądz w postaci cegiełek herbaty;
dokładnie odważone miarki ryżu dłużą za monetę w Sumatrze; w wielu częściach Azji wypłaca się
pensję ryżem i tak też uiszcza się podatki; w Tybecie monetą obiegową są orzeszki włoskie… w Nias i
Syberii liście tytoniu, gdzieś tam rum, suszone skórki banana, wódka ryżowa, kauczuk;
pieniądze metalowe – ich najpopularniejszymi formami były oręż i narzędzia.
niema wymiana – Pigmeje afrykańscy nabywają u sąsiadów potrzebne towary – zostawiają w
umówionym miejscu wymienne przedmioty, w ogóle się nie spotykając osobiście.
w górze rzeki Binus za pieniądze uznawane są gwoździe i igły;
u niektórych plemion afrykańskich szczególnie cenionym środkiem płatniczym jest talar Marii
Teresy; zyskał taką popularność przez wybujały biust austriackiej cesarzowej, który bardzo przypadł
tubylcom do gustu.
gongi, bębny, pierścienie, miedziane płyty (u Kwiakiutlów otoczone religijną czcią)
wszystkie ludy jarały się złotem. Kupowano za nie szczególnie drogie i luksusowe przedmioty. U
niektórych szczególnie uznawany był złoty piasek
u ludów pierwotnych prawo do wyrabiania pieniędzy ma tylko określona kategoria mężczyzn i
kobiet. W Afryce jedynym człowiekiem upoważnionym do wyrobu pieniędzy jest miejscowy kowal i
przez to ma on w wielu plemionach bardzo uprzywilejowane stanowisko.
pierwowzorem papierowych pieniędzy są pieniądze z tkaniny lub skóry;
u Indian Ameryki Północnej szczególnie wielka siłę nabywczą miał pieniądz w postaci kołder;
w Sudanie i Nowej Gwinei popularnym środkiem stało się Płotno i bawełna; w Tybecie tkanina
jedwabna stanowi wyłącznie do regulowania rachunków – ich kurs również się wahał i zależał od
tego, jaka tkanina aktualnie się podobała.
dalszym krokiem w rozwoju papierowych pieniędzy było stemplowanie przez europejskich
urzędników plecionych mat służących za pieniądze; Marco Polo już w XIII stuleciu widział w państwie
Wielkiego Chana papierowe pieniądze, sporządzone z włókiem drzewa morwowego.
pieniądze pierwotnego człowieka były otoczone mitami i wiążącymi owe mierniki wartości z
bogami, przodkami i duchami przyrody. W związku z tym kradzieże pieniędzy były rzadkością, bo
takiego złodzieja kara ścigała po wieczyste czasy
w ludach pierwotnych również istnieją rozrzutnicy i dusigrosze. Kłopoty pieniężne na całym
świecie są takie same.
mieszkańcy Indonezji nie uznają wartości ani srebra ani złota, gdyż jedyna uznawaną przez nich
walutą są kolorowe muszle morskie, które sprowadza się niebezpiecznymi szlakami górskimi. A, że od
czasu do czasu się tłuką zachodzi potrzeba uzupełniania zapasu pieniędzy.
bardzo nieliczne ludy obchodzą się jeszcze dziś bez sprecyzowanego pojęcia o pieniądzu i jego
wartości. Należą do nich przede wszystkim australijskie plemiona zbierackie i łowieckie.
o tym czy pieniądzem ma być muszla, kamień, skora zwierzęca czy kawałek materiału głownie
decydują warunki rozwoju i położenie geograficzne.
Od bębna do gazety
Plemiona, chociaż pismo jest im nieznane, już dawno wynalazły sposób na bezprzewodowe
komunikowane się. Ich sposoby przekazywania wiadomości są bezbłędne i żadne krótkie spięcie czy
zaburzenie atmosferyczne nie mogą wpłynąć na funkcjonowanie ich systemu. Szybkość z jaką się
trzyma lub nada jakąś wiadomość często w puszczy może zadecydować o życiu.
najprostszym środkiem komunikowania ludzi jest mowa i to dzięki niej wynaleziono kolejne
sposoby akustycznego przekazywania wiadomości
przeciwstawieniem porozumiewania się za pomocą dźwięków są środki optyczne – szczytowym
osiągnięciem w tym zakresie jest wynalezienie pisma.
środki akustyczne – mowa i dźwięk – służą plemionom na stosunkowo niewielkich obszarach.
Natomiast ludy, których terytoria obejmują rozległe tereny, chętniej posługują się optycznymi
środkami łączności.
ścisłe więzy łączące ludy rolnicze ze wsią doprowadziły do rozwoju sposobów porozumiewania się
opartych głównie na dźwiękach. Natomiast ludy pasterskie oddzielone od siebie nieraz ogromnymi
przestrzeniami – posługiwały się przede wszystkim sygnałami optycznymi.
optyczne metody doprowadziły od malowanego obrazka do wynalezienia pisma.
dopiero w wysoko rozwiniętych kulturach stało się możliwe takie udoskonalenie optycznych i
akustycznych środków porozumiewania się, że mogły się później wytworzyć metody przekazywania
informacji cywilizowanego świata
sztuka pisania prawdopodobnie została wynaleziona przez kapłanów, którzy posługiwali się nią,
aby przekazywać znane tylko sobie tajemnice.
odróżnia się dwa, równolegle rozwijające się kierunki sposobu przekazywania informacji, z których
jeden kształtował się pod wpływem celów racjonalnych, a drugi związany był z wyobrażeniami
religijnymi.
dużo naszych zachowań ma swoje początku i pierwotnych – zwoływanie wiejskiej społeczności za
pomocą jakiegoś dzwonka, żeby wysłuchać sołtysa, znaki na drogach, palenie ognisk świętojańskich…
Australijczycy noszą przy sobie laseczki, na których mają wyryte różne wiadomości, Tasmańczycy
malują twarze na znak żałoby, syberyjskie plemiona przy drogach wbijają gałązki wskazujące drogę… -
- takie znaki służą przekazywaniu wiadomości w sposób, które dana ludność doskonale pojmuje i
właściwie sobie tłumaczy.
na całej Ziemi nie ma ludu, który nie posiadał własnego języka; mowa jednak nie ogranicza się do
dźwięków artykułowanych – jak np. monotonne śpiewanie.
często przekazują sobie ważne wiadomości z jednego szczytu górskiego na drugi, a dalej podaja je
bardzo starannie zorganizowane stacje pośrednie
okrzyki mogą być pytaniem – gdzie jesteś? Co Ci się stało? Zawołaniem – przyjdź tu!, informacją –
ostrzeżenie przed zbliżającymi się lwami człowiek stojący na głównym posterunku wydaje głośne
okrzyki, by ostrzec innych. Taka wiadomość z niesłychaną prędkością biegnie od wioski do wioski.
ale mimo wszystko ludzki głos czasami jest zbyt mało doniosły. Więc kombinowali co zrobić, żeby
go wzmocnić za pomocą specjalnie skonstruowanych przyrządów. kombinacje fujarek (afrykańscy
Bantu, Kamerun), rogi sygnałowe i trąbki z muszli.
najważniejszy instrument przy akustycznym przekazywaniu wiadomości to bęben - a zwłaszcza
bęben ze szpara lub bęben alarmowy. Jest on typowym wytworem kultury pierwotnych rolników
Afryki zachodniej, Ameryki Południowej i Nowej Gwinei. Poprzez stopniowe uderzanie można
stworzyć całe systemy sygnałowe. Za pomocą bębnów rozpowszechnia się wszelkiego rodzaju
wiadomości – zarówno urzędowe jak i mające charakter obrzędowy. Wielkie bębny ustawia się
zazwyczaj na środku placu targowego, wiadomość powtarza się kilka razy, żeby wszyscy mogli ją
zrozumieć.
nie tylko ludzie, ale i całe rody mają odrębne sygnały alarmowe, lub motywy, tak, że słuchający
tych sygnałów mogą natychmiast odgadnąć, czy rozmowę prowadzą dwie prywatne osoby, czy
wiadomość dotyczy wszystkich mieszkańców wioski.
liczba sygnałów jakimi posługują się ludy jest wręcz nieograniczona, są jednak stałe elementy –
sygnał ostrzegawczy, zwołujący mężczyzn do domu gromadzkiego, sygnał orzecha kokosowego,
świński lub psich zębów (tzn. że należy przynieść ten rodzaj pieniądza, żeby zakupić łódź)
zwoływanie ludzi za pomocą bębna jest inne niż zwracanie się za jego pomocą do bóstw. Aby je
wezwać posługiwano się dźwiękiem fletu, na którym mogli grać tylko mężczyźni.
sygnalizacja optyczna – rozpowszechniona bardziej niż akustyczna; podstawa są ruchy ludzkiego
ciała; najprostszym sposobem wyrażania myśli są gesty; często wyrażają one gotowe hasła – liczby,
przedmioty, nastroje, strony świata.
nawet jak dwa plemiona mają zupełnie inne języki – za pomocą gestów potrafią się dogadać bez
żadnych pomyłek i nieporozumień.
wynaleziono metody umożliwiające rozszerzenie widoczności ruchów człowieka przez użycie
innych rodzajów sygnalizacji – przede wszystkim ognia i dymu. Jak np. zbliża się do wioski stado
bawołów, ochroniarz biegnie na jakieś wzgórze i kocem, pod którym śpi, macha w gorę i w dół. A
później o udoskonalili i tym samym kocem nakrywa i odsłania dym.
aby uniknąć ciągłego powtarzania pewnych najczęściej używanych sygnałów, plemiona pierwotne
wypracowały różne sposoby nadawania im pewnej trwałości. Tak powstały drogowskazy, znaki
ostrzegawcze, znaki własności. Istnieją również znaki mające na celu wezwanie pomocy – kierują one
spieszących z pomocą na dokładnie określone miejsce.
na każde wezwanie o pomoc skierowane do nieznanego wędrowca musi odpowiadać każdy kto je
ujrzy. Uchylanie się od tego obowiązku uznawane jest za ciężkie przestępstwo. Kodeks honorowy
dziewiczej puszczy nakazuje przyjść z pomocą nawet największemu wrogowi. Przechodzień
napotkawszy znak powiadamiający i wskazujący drogę do potrzebującego np. jedzenia – jeżeli nie ma
przy sobie nic, to zostawia znak informujący innych, że udaje się na poszukiwanie środków
niezbędnych do udzielenia pomocy lub, że wzywa kolejnego wędrowca, by również przybył na
wezwanie i wspólnie z nim niósł pomoc. Wszystko to wyrażone jest za pomocą kształtu i głębokości
nacięć ;o. gdy na palu ktoś zawiesi podczerniony patyk lub gdy nacięcia są zaczernione zwęglonym
drewnem – jest to informacja, że pomoc jest już zbyteczna, bo wszyscy chorzy powymierali.
znaki własności – powiadomienie, że dany przedmiot należy do danego człowieka lub grupy ludzi;
jednocześnie stanowią ostrzeżenie dla ewentualnych złodziei. Określonym znakiem własności może
się posługiwać tylko właściciel – niezależnie od tego czy jest to jeden człowiek, rodzina czy cały ród.
Np. Wypalają zwierzętom znaki, wycinają je na uszach; jedni znaczą nawet żony.
„pałeczki poselskie” – u Australijczyków; mają ułatwiają zapamiętywanie pewnych informacji, lecz
wymagają dodatkowego wyjaśnienia gońca. Wyrzeźbiony tekst jest pomocą dla pamięci gońca i może
mieć charakter zaproszenia na ucztę, uroczystości inicjacyjne czy zamówienia handlowego.
innymi sposobami przekazywania wiadomości są ułatwiające ich zapamiętywanie pudełka do
liczenia, supły na sznurach, pasy zwane wampum. Sznury z węzłami –służyły do zapisywania spraw
urzędowych, notowania kwot pieniężnych wpłacanych za podatki, zapisywaniu wierszy… wyglądało
to tak, że był sobie szereg sznurów z węzłami, ułożonymi w skomplikowany sposób i umocowane były
na drewnianym, rzeźbionym kiju. Kolory określonych sznurów oznaczały związek z jakimś konkretnym
obszarem, plemieniem lub ludzką gromadą. Cyfry zaznaczano za pomocą kształtu węzłów. Pasy
wampum służyły głównie do utrwalania treści oficjalnych dokumentów i umów.
od optycznych sposobów przekazywania wiadomości wiodła prosta droga do rysowanych
obrazków za pomocą których zapisywano potrzebne teksty.
długa droga rozwoju prowadzi do naturalistycznego rysunku, przedstawiającego jakieś pojęcie lub
wydarzenie, do wypracowania abstrakcyjnego symbolu liniowego, który nazywamy literą. Oczywiście
dzieje się to w drodze powolnych, stopniowych przemian. O posługiwaniu się pismem można mówić
dopiero wtedy, gdy jednakowo napisane symbole mają niezmienne, ustalone znaczenie, które każdy
umiejący czytać potrafi natychmiast przedstawić w wersji słownej. Pismo jest jedną z najbardziej
charakterystycznych cech ludów o wysokiej kulturze.
Szkoła bez książek
Ideał równego startu był znany już ludom pierwotnym. Zdobywanie oraz kultywowanie tradycyjnej
wiedzy obowiązywało u ludów pierwotnych każdego członka plemienia. Nie było u nich
„analfabetów” (w sensie takich bez tej obowiązkowej wiedzy) podczas gdy w krajach współczesnej
cywilizacji obowiązkowa nauka szkolna została wprowadzona dopiero w 1642 w Niemczech, 1806 we
Francji.
W świecie ludzi pierwotnych zarówno nauczanie, jak i pobieranie nauk nie było zależne od posiadania
przez poszczególne jednostki odpowiednich środków pieniężnych. Każdemu przy sługiwało prawo
zdobywania jednakowych wiadomości. Szkołom ludów pierwotnych obcy był wszelki nadmierny
pośpiech i mechaniczne sposoby nauczania.
Człowiek pierwotny w swej niezależności umysłowej jedno miał wspólne ze zwierzętami - nie
skrępowany warunkami materialnymi, mógł przekazywać swojemu potomstwu wszystkie
umiejętności niezbędne do zachowania życia.
Nie ma na świecie ludu, który by nie uważał wychowania swoich dzieci za jeden z najbardziej
zaszczytnych obowiązków. Ów ideał wychowawczy ma dwa aspekty – jeden polega na przekazywaniu
potomstwu koniecznej do życia wiedzy, drugi natomiast polega na wpajaniu dziecku, młodemu
mężczyźnie czy kobiecie – zasad moralnych oraz umysłowych i społecznych, na których opiera się
życie danej społeczności.
Świadomość wewnętrznej odpowiedzialności wobec przyszłych pokoleń jest tym, co odróżnia
człowieka od zwierzęcia.
u ludów pierwotnych jako ośrodek oddziaływania wychowawczego występuje słowo mówione, a
nie podręcznik; a nauczyciel jest często całkowicie nieznany.
zazwyczaj starcy dzierżą swoich dłoniach ster wychowywania, przekazując z pokolenia na
pokolenie tradycje plemienia.
nie istniały wtedy właściwie żadne granice oddzielające świat zmysłowy od pozazmysłowego.
Kamieniem skały, rośliny, zwierzęta – wszystko to są żywe istoty towarzyszące istnieniu człowieka,
reprezentujące wrogie lub przyjazne mu moce.
nawet posługiwanie się przedmiotami codziennego użytku jest związane z tradycyjną wiarą w
działanie magii i zależne od magicznego tabu.
wychowywanie dzieci miało doniosłe znaczenie dla życia całego plemienia - bo przecież jak np.
ktoś z jakiegoś tam plemienia wykopałby korzeń rośliny Jimson bez wypowiedzenia jakiejś regułki -
na całe plemię spadłyby klęski itd.
młodzież wychowywano w duchu pokory oraz poczuciu ciążącej na niej odpowiedzialności, ze
względu na niebezpieczeństwa czyhające na człowieka oraz otaczającej go przyrody.
kształceniu duszy poświęcano jeszcze baczniejszą uwagę aniżeli rozwojowi ciała. Powoli, krok po
kroku, przekazywano podrastającemu dziecku mądrość dawnych czasów.
takie dziecko, noszone w chuście czy na biodrze – od małego widzi swoja matkę, jak się ona
obchodzi z przedmiotami kultu, z duchami, jak się zachowuje w rytualnym tańcu…
takie dziecko przez pierwsze lata należy wyłącznie do matki.
synowie Indian śpią na skórze pantery, by przeniknęła w nich mądrość i siła tych zwierząt,
natomiast córki na skórach saren – by stać się jak one delikatne i zręczne
wymierzanie kar cielesnych małym dzieciom jest u nich właściwe w ogóle nie znane. Ale mają inne
sposoby – przywołują ducha, który uczy dzieci szacunku; w innych przypadkach ktoś za domem
uderza w ziemię i mruczy tajemniczo „zły człowiek przyszedł” – takie sposoby budzą w dziecku
wyobrażenie o wielkiej sile nieznanych ludów. Ale np. dzieci u Cree – matka rozdrapuje do krwi nóżki
nieposłusznego dziecka szczęką morskiej ryby rogatnicy o dwóch zębach – wierzy się, że taki upust
krwi odbija się korzystanie na zdrowiu dziecka.
wstyd nie jest uczuciem wrodzonym; u różnych ludów objawia się na różne sposoby – np. młoda
Papuaska z Nowej Gwinei nie wstydzi się swoje nagości, jednak spali się ze wstydu, gdy ktoś ją
zobaczy bez różka chusteczki, który musi obowiązkowo zwisać z głowy. Pangwe wstydzą się zapytać o
to, gdzie jest toaleta, zastępując do pytaniami o to gdzie ma się udać gdy ktoś go będzie gonił, albo
gdzie mieszka właściciel wsi.
obyczaje powitania są jeszcze bardziej skomplikowane. U niektórych ludów na widok
nadchodzącego człowieka, tak długo siedzi się w kucki, aż nie podejdzie dostatecznie blisko, by
mogło się ocenić czy żywi wobec niego pokojowe zamiary; inne ludy w takich przypadkach padają
plackiem na ziemię, na powitanie zdejmują okrycie głowy, obuwie i inne części garderoby, a niekiedy
szacunek okazywany przybyszowi nakazuje unikać jego wzroku i odwracać się do niego plecami.
Jedną z najpopularniejszych form powitania jest pocieranie się nosami dwóch spotykających się ludzi.
Każde dziecko przygląda się tym obyczajom od najmłodszych lat i przyswaja je, bez szczególnej nauki.
U wielu ludów lata od urodzenia do osiągnięcia dojrzałości uznawane są za anielski okres, w którym
nie ponosi się żadnej odpowiedzialności za swoje czyny.
kiedy kończą się złote lata wczesnego dzieciństwa, wychodzą spod troskliwej opieki matki i odtąd
towarzyszą swym ojcom, uczą się od nich sztuki polowania, zastawiania potrzasków, rybołówstwa
oraz rzemiosła wojennego. Cześć dla ojca, narastająca od pierwszych lat życia, budzi w nich chęć
posiadania zabawek w postaci miniaturowej broni i innych przedmiotów, których używa ojciec.
Sprawia to, że chłopiec dorastający pod okiem ojca i jego przyjaciół szybko zdobywa techniczne
sprawności, konieczne do utrzymania życia. To samo można zaobserwować u dziewcząt, które pod
okiem matki uczą się szycia mokasyn, zbierania żołędzi, przędzenia, tkania i poznają kosmetyczne
tajemnice podnoszenia własnych wdzięków.
wychodząc z wieku niewinności dzieci wchodzą w skomplikowany okres dojrzewania płciowego.
Ich zabawy stają się coraz mniej niewinne. Dzieci wielu szczepów afrykańskich czy melanezyjskich
bardzo szybko się rozwijają, podczas gdy z innych plemion wolą jak najdłużej uchodzić za niewiniątka.
teraz już nie wybacza im się tak łatwo popełnianych wykroczeń i do chwili, aż nie zostaną poddani
inicjacji traktuje się ich z pewnym zniecierpliwieniem. Czasami wykorzystuje się ten okres przejściowy
i obarcza się ich uciążliwymi obowiązkami.
osiągnięcie dojrzałości płciowej u większości plemion uważane jest za przyjęcie do grona
dorosłych.
u wszystkich plemion w okresie dojrzewania systematycznie naucza się technicznych umiejętności
dorosłych. Wtajemnicza się ich także w przyjęte zasady etyki i religii. Jednak za pełnoprawnego
członka/członkinię społeczności uznaje się ich, gdy w pełni opanują tajniki rzemiosła oraz posiądą
znajomość praw i zakazów obowiązujących dorosłych.
obrzęd inicjacji polega w gruncie rzeczy na nadaniu im prawa do podstawowych środków żywności
będących własnością plemienia. U progu dojrzałości przestają być na utrzymaniu rodziców i sami
musza sobie zjednać łaskę demonów urodzaju. Z tego powodu pomiędzy dzieciństwem a obrządkiem
inicjacji, młodzieńcowi nie wolno dotykać jedzenia (wg Speisera)
jak to się odbywa – starcy plemienia po długotrwałych naradach wyznaczają termin okresu
próbnego. Podczas tego okresu młodociani muszą poznać najskrytsze tajemnice plemienia. Nie ma tu
granic wieku, dopuszcza się tych, którzy są dojrzali fizycznie i umysłowo – umieją zachować
powściągliwość wobec płci pięknej, mają silną wolę i potrafią dochować powierzonej im tajemnicy.
Nauczanie przypada zazwyczaj ojcu najstarszego z chłopców. Miejsce „szkoły” musi być całkowicie
odosobnione, niedaleko wybrzeża morskiego, by można było upolować jedzenie. Młodzi żegnają się z
rodzinami, przy czym kobiety głośno szlochają i lamentują. Ich ciała maluje się na czerwono. Gdy tam
przybędą pojawia się „duch w masce”, który każdego po kolei wzywa do walki zapaśniczej. Gdy
wyczerpany młodzieniec nie ma już sił, obecni przy tym mężczyźni wzywają go, by zdjął maskę. Wtedy
kandydat z wielkim zdziwieniem odkrywa, że ma przed sobą jednego z członków plemienia. Wtedy
mu się mówi, że ten straszny duch jest takim samym śmiertelnikiem jak on i pod groźbą śmierci.
Rygory codziennych zajęć są surowe – nawet jest dokładnie określona poza, jaką uczeń musi mieć
będąc w szałasie. Nie wolno rozmawiać, śmiać się, wzrok musi być ciągle opuszczony ku ziemi. Mało
jedzą, mało śpią. Całymi dniami chodzą po lasach i górach. Strzelają z łuku. Główne przedmioty,
których się uczą – pracowitość, obowiązkowość, szacunek do starszych, posłuszeństwo wobec
rodziców i krewnych, uczynność wobec ludzi, gotowość przyjścia im z pomocą, zgodność małżeńska.
Celem nauczanie jest wychowanie „prawdziwych mężczyzn i wiernych obrońców tradycji plemienia”.
Gdy opanuje podstawowe zasady etyczne – wtajemnicza się go w mitologię plemienia. dowiaduje
się, że wszystkie duchy to przebrani faceci; niekiedy upływa kilka miesięcy, zanim nauczanie osiągnie
punkt kulminacyjny – i nastąpi wtajemniczenie w mit pochodzenia plemienia.
u niektórych ludów w obrzędach inicjacyjnych największy nacisk kładzie się na motyw śmierci i
zmartwychwstania. Kandydatów często maluje się na biało. Ma to oznaczać, że w okresie
przejściowym nie należą oni do grona żyjących (ich dzieciństwo umarło) oraz, że przed połączeniem z
dychami urodzaju nie są ludźmi, lecz istotami podobnymi raczej do duchów.
niekiedy, oprócz ich umysłów, również ich ciała bywają wystawione na prawdziwe tortury –
huśtanie na hakach (u Indian Madan) – jak chłopak zemdleje – nie pomaga się mu, zostawia się go, aż
albo umrze albo sam odzyska przytomność; bo wtedy duch go zabiera i albo pozwala mu żyć dalej,
albo nie; a jeżeli przeżyje – to składa duchowi ofiarę z małego palca lewej ręki; u Pangwe – gryzące
mrówki i coś w rodzaju pokrzywy; Papuasi – przebijanie członków ostrą trawą i smaganie ciernistymi
rózgami; obrzezanie
gdy już się danego młodzieńca uzna za dorosłego i przyjmie do plemienia – wraca on do domu
pomalowany na czerwono, co ma oznaczać życie i radość.
jak widać niemożliwe by było nauczanie obu płci na raz – całkowita odmienność „przedmiotów”,
surowe reguły obcowania płciowego, magiczne znaczenie „wykładów” – wszystko to wykluczało
wspólne nauczanie. No i tajemnice powierzane każdemu z osobna – od których przestrzegania
zależało życie duchowe plemienia.
u dziewcząt – zazwyczaj pierwszą menstruację uważa się za dowód osiągnięcia dorosłości. Na
całym świecie rozpowszechnił się zwyczaj comiesięcznego zamykania kobiet w czasie menstruacji w
niewielkich, odizolowanych szałasach. Powrót do życia plemienia następuje po oczyszczającej kąpieli i
w nowym odzieniu. Podczas menstruacji wymaga się od kobiet całkowitej izolacji od mężczyzn – jak
nie całemu plemieniu grozi choroba lub śmierć.
na Złotym Wybrzeżu i Wybrzeżu Niewolniczym – kobieta musi zgolić owłosienie na całym ciele,
dostaje białe szaty i nadaje się jej nowe imię – jako oznakę śmierci jej poprzedniego wcielenia.
Nowicjuszka musi się nawet nauczyć nowego języka – znanego tylko członkiniom stowarzyszenia.
powstanie różnorodnych organizacji u ludów o wysokiej kulturze zmniejsza wpływ różnego
rodzaju klubów i innych stowarzyszeń w plemionach. Państwo przejmuje władzę wykonawczą, a
kapłani ograniczają zakres nauczania młodych chłopców i dziewcząt związanych z religią.
znajomość pisma i wynalezienie alfabetu przyniosły korzyść tylko nielicznym, którzy stanowili
warstwę uprzywilejowaną, dla ludu zaś bynajmniej nie były dobrodziejstwem. W ciągu setek lat
wynalezieniem druku wiedza i wykształcenie były zazdrośnie strzeżonym przywilejem niewielkiej
grupy ludzi. Takie stanowisko jest w oczywistej sprzeczności z zasadą szczerze demokratycznej
metody „równego startu” w nauczaniu ludów pierwotnych. Według ich przekonań, wiedza jednego
człowieka stanowi wiedzę ogółu, a mądrości gromady może korzystać każdy członek plemienia. Tę
idealną zasadę zburzyło tworzenie się klas i kast ludów wysokich kultur. Wychowanie i wykształcenie
stało się przywilejem bogaczy.
trzeba było wielu stuleci zanim skrystalizował się ideał wyższego wykształcenia dostępnego dla
wszystkich. Dopiero drukowana książka, szkoły publiczne i powstanie zawodowego nauczycielstwa,
wyzwolonego od dominującej roli kleru, przyczyniają się stopniowo do wprowadzenia nowoczesnych
metod wychowawczych.
Pierwsza scena
Już w klasycznej Grecji znano dwa rodzaje przedstawień teatralnych – różniących się zarówno
nastrojem jak i treścią. Obok uroczystej, pompatycznej tragedii klasycznej wystawiono lekką,
satyryczną komedię rozrywkową - tzw. mim.
Teatr grecki i staro meksykański biorą początek od obrzędów fallicznych, odprawianych przez ludy
pierwotne na część demonów płodności. Najdawniejsze formy przedstawień nie zawsze były
swawolnymi i wesołymi komediami. Element komiczny wprowadzał jedynie występujący błazen lub
wesołek.
Obrzędy falliczne na część płodności uważano za nieodłączną część uroczystych obchodów
corocznego święta odrodzenia przyrody, których zadaniem było doprowadzić deszcz, a tym samym
zapewnić urodzaj. Obrzędy te mają zachęcać bóstwa płodności do przynoszenia nowych plonów.
Zadaniem przebranych aktorów było sprowadzenie urodzajności pól, dużego przychówku bydła i
obfitości zwierzyny w lasach.
Już od dawniejszych czasów grano również „Sztuki historyczne”. Treścią ich były przeważnie
przekazywane przez tradycję podania o przybyciu przodków na obecnym terytorium plemienia.
Pomimo dość luźnej kompozycji każde z przedstawień ma swój starannie wyreżyserowany punkt
kulminacyjny, a jaskrawo wyszminkowani aktorzy efektownie zjawiają się i znikają przy świetle
księżyca.
Długotrwałe widowiska o charakterze religijnym w pewnym momencie zaczynają przygnębiająco
oddziaływać na psychikę widzów, którzy odczuwają coraz silniejsze pragnienie jakiejś odmiany. Stąd
zrodziła się postać dramatyczna, której zadaniem było przerywać doniosły nastrój widowiska
religijnego przez nieoczekiwane, groteskowe pojawienie się na scenie. Wywoływało to wybuchy
śmiechu. Niewyczerpany z wesołych pomysłach bohater jest praojcem wszystkich dowcipnych
aktorów w mimach greckich, wesołków i klownów.
Tematów do parodii dostarczają także zwierzęta z ich charakterystycznymi nawykami.
Obok przedstawień o charakterze czysto rozrywkowym występują także niezwykle liczne tańce i
widowiska kultowe, podczas których posługiwano się poważnymi maskami o charakterze religijnym.
Zazwyczaj podkreślały one potęgę demonów urodzaju i przypominały o korzyściach, jakie przynosi
plemieniu zjednanie sobie tych nadprzyrodzonych mocy.
maski koyemczi i kaczina. Kaczina – związane z kultem religijnym, wykonują tylko tańce
obrzędowe; koyemczi – mają charakter świecki, są właściwymi aktorami, są uznawane za żarłoków,
gdyż chętnie przyjmują wszelkie dary z żywności, o wykonywanie tych ról zazwyczaj zabiegają
biedniejsi Indianie – bogatsi nigdy się o to nie ubiegają, gdyś koyemczi traktuje się nieco z góry; są
całkowicie odrębne aktorsko.
Charakterystyczne zamiłowanie wesołków do jedzenia ma odbicie nawet w ich współczesnych
nazwach w kulturach wysoko rozwiniętych – w Anglii – Jaś Legumina, w Niemczech – Jasiek Kiełbasa,
we Francji Jaś Czekolada, we Włoszech – Kluska, a w Holandii – Wędzony Śledź.
Maski i akcesoria wesołka są tak bogate jak wyobraźnia poszczególnych plemion i narodów. U ludów
pierwotnych największe powodzenie mają ci wesołkowie, którzy naśladują i wyśmiewają „dzikie
obyczaje” europejczyków – np. u Hopi karykatura białego uczonego, który spisuje swój materiał na
białej kartce, w Nowej Gwinei skakanie z drzew udając spadochroniarzy…
Wesołkom często przypisuje się umiejętność odnajdywania i rozpoznawania złodziei.
Z postaci pierwotnego klowna powstał u ludów kultury wysoko rozwiniętej mim. Dzieje jego rozwoju
sięgają tańców mimicznych ludów zbierackich i łowieckich, świętowaniem urodzaju i tańców
fallicznych.
Z biegiem czasu zmieniło się pierwotne znaczenie obrzędów związanych ze świętem urodzaju.
Zastąpiono je oficjalnie wprowadzonymi misteriami, w których tylko sporadycznie pozwalano na
zachowanie dawnych elementów. W związku z tym postać klowna staje się uosobieniem całego
kompleksu „pogańskiego”, którego kiedyś stanowił zaledwie cząstkę. Jednak w późniejszym okresie
postać klowna zaczęła odzyskiwać swój pierwotny sens wesołka bawiącego widownię. Do dzisiaj
mądrzy dramaturdzy gdy ich otwór staje się zbyt tragiczny, niezwłocznie przeplata go kontrastującą
wesołą scenką.
Najdawniejszą sceną była wolna polana wśród dziewiczej puszczy. Już prymitywne ludy dokładnie
obmyślały jak najkorzystniejsze ułożenie dla sceny –np. jaka powinna być odległość między sceną a
widzami.
Nauka o sztuce scenicznej jest jedną z najważniejszych spośród tych, które przyswaja się młodzieży
podczas obrzędów inicjacyjnych. Jest też coś takiego jak nasze „prawa autorskie” – niektóre maski
mogą być wykonywane tylko przez danego człowieka albo jeden jedyny szczep. Maski się karmi w
porze jedzenia, nigdy nie mogą leżeć na podłodze.
Pieśni i dialogi również stanowią wyłączną własność pewnych rodów. Pieśni i tańce można sprzedać
lub przekazać w spadku. Często są źródłem dochodów, gdyż każdy, kto pragnie je wypożyczyć musi
zapłacić właścicielowi odpowiednie honorarium. Tańce i pieśni można również ofiarować w darze
przy okazji różnych uroczystości – np. zbiór dziko rosnącego ryżu.
Publiczność – zazwyczaj jest to całe plemię lub zaproszone plemiona sąsiednie. Teatr jest sprawą żyw
obchodzącą ludność, w związku z czym stał się jednym z najbardziej skutecznych środków wyrażania
opinii publicznej. Pobieranie opłat za wstęp jest tam w ogóle nie znane, tak samo jak honoraria dla
aktorów. Przedstawienie bez muzyki jest nie do pomyślenia. W muzyce ludów pierwotnych główny
nacisk kładziony jest na rytm. Najdawniejszym instrumentem muzycznym jest ludzki głos. W
pieśniach ludów pierwotnych zawsze spotykamy się z jednogłosowością.
Instrumenty pierwotnych dzieli się na wykorzystujące właściwości ciał twardych (klaskanie, pałeczki,
dzwoneczki) napięcie membrany(buczek, bęben), napięcie strun (łuk muzyczny – kordofon, później
harfa, lutnia, cytra, gitara, skrzypce, wiolonczela) i drganie powietrza (fanfary, flet, trąby. Dźwięk
wzmacnia się za pomocą tykwy, drzewa z dziuplą, koszyka odwróconego do góry dnem.
Od plemienia do państwa
U ludów łowiecko-zbierackich
Obyczaje i nawyki ludów pierwotnych wyraźnie wskazują na to, że ich sposób bycia regulują
uświęcone przez tradycję i powszechnie uznane przepisy właściwego zachowania się. Jednak czy
znały prawo i przepisy w takim sensie, jak my to rozumiemy? Kto stoi na straży porządku
publicznego? Kto ich karze? Czy istnieje władza, która pilnuje przestrzegania reguł?
Organizacjom społecznym ludów pierwotnych chodziło o to samo, co tym w naszych czasach –
zapewnienie bezpieczeństwa i spokoju rodzinie, społeczności grupy lokalnej, plemieniu lub całemu
rodowi. Pod względem prawnym i społecznym funkcje organów utrzymywania ładu publicznego
polegały – tak jak u nas – na regulowaniu wewnętrznych o zewnętrznych warunków życia
gromadzkiego, na zespalaniu grupy, na zapewnianiu jej środków utrzymania oraz na utrzymaniu
pokoju wewnątrz gromady i w stosunkach z sąsiadami.
U ludów najbardziej pierwotnych jednostką prawną jest nie rodzina lub pojedynczy człowiek, lecz
cała grupa lokalna. Granice obszaru, który dana grupa uważa za swoją ziemię, znane są nie tylko
danej grupie, lecz również jej sąsiadom. W przypadku naruszenia przez obcych prawa związanego z
posiadaniem tego terytorium, następuje reakcja ze strony całej grupy, nie zaś ze strony
poszczególnych jej członków lub oddzielnych rodzin.
Mądrość dzikich i silnie rozwinięte poszanowanie ludzkiego życia nie pozwalały na całkowite
wyniszczenie wrogiej grupy, nawet w razie pogwałcenia granic i wypowiedzianej wojny. Skłócone
strony umawiały się co do liczebności wojowników mających reprezentować wrogie obozy.
Przeważnie zaś pojedynek rozstrzygał się pomiędzy dwoma mężczyznami, z których każdy walczył z
polecenia swej grupy o jej prawa. Pojedynek nie zawsze kończył się śmiercią – do rozstrzygnięcia
wystarczało, by jeden z walczących upadł na ziemię. Zdarza się jednak, że taki pojedynek kończy się
powszechną bijatyką, w której biorą udział nawet kobiety wyrywające sobie włosy z głowy.
Wkroczenie na teren obcego plemienia było karane śmiercią, chyba, że wchodził człowiek
posiadający specjalne znaki uprawniające - mógł tam wejść w celach prowadzenia wymiany lub
pertraktacji handlowych.
Zaopatrzenie w żywność jest określane przez wzajemne zabezpieczenie oraz sankcjonowane i
gwarantowane przez opinię publiczną. Podział łowieckiej zdobyczy jest regulowany przez prawo.
Część przyznawana myśliwemu, któremu się nie powiodło nie jest darem, lecz należnością wynikającą
ze zobowiązań ustanowionych przez prawo.
Ale skoro ochrona terytorium i zapewnienie żywności jest sprawą całych ludów to czy istnieje
własność osobista? No w sumie wynika, że nie. Każda rzecz, nawet jak jest czyimś dziełem,
narzędziem, ubraniem… jest obwarowana tyloma zastrzeżeniami na korzyść osoby trzeciej, że
możemy tu mówić tylko o czymś, co jest tylko podobne do własności prywatnej. Jednostce nie
przysługują żadne niezależne prawa.
Najskuteczniejszym środkiem utrzymania wewnętrznego ładu jest opinia publiczna. Działa ona
zarówno w sensie zapobiegawczym, zmuszając każdego przez sam fakt istnienia, do przestrzegania
praw, jak i czynnie – wymierzając kary za złamanie tych praw. Żaden człowiek nie może ujść przed
sądem – dlatego, że nie może opuścić swojej grupy i przekroczyć granic jej terytorium.
Podstawowa zasada, że pokój wewnątrz społeczności musi być utrzymany, nie dopuszczała do
narodzenia się prawa odwetu; dla większości wykroczeń ustanowiono określone kary; np.
Tasmańczycy za zdradę – chłosta+ przebicie nogi dzidą; u Botokudów – zdradzony mąż mógł srodze
pobić lub poparzyć żonę.
Władzę wykonawczą opinii publicznej wykonuje zazwyczaj starszyzna – mając największe
doświadczenia i najlepiej znając prawa plemienia. Zapoznają młodzież z granicami, przepisami prawa
małżeńskiego, pouczają o obrzędach inicjacyjnych, prawach regulujących podział żywności oraz o
innych normach. W ich rękach spoczywa również wykonywanie wyroków i rozstrzyganie spraw,
których zainteresowane strony nie potrafiły załatwić.
Stanowisko wodza – albo słabo rozwinięte, albo wcale nie istnieje. W gruncie rzeczy – nawet człowiek
silniejszy czy obdarzony bystrzejszym umysłem – jest uzależniony od opinii publicznej.
u zbieraczy plonów (gospodarka przyswajająca)
Ich specyficzna forma gospodarki doprowadziła do wytworzenia się odrębnych form prawa i
rządzenia. Diametralnie różni się od cech zbieracko-łowieckich. Wprawdzie i w tym przypadku grupa
lokalna uważa się za właściciela pewnego ściśle określonego terytorium , niemniej prawo
nienaruszalności pól zostaje czasem przekraczane. Absolutna wartość ziemi sprowadza się do
wartości tej części obszaru stanowiącego własność grupy, która ma najistotniejsze znaczenie dla
wyżywienia całej grupy lokalnej – czyli do pola porośniętego dzikimi roślinami jadalnymi. Należy tu
podkreślić, że chodzi tu o pole uprawiane ludzką ręką, a nie o pole, które stworzyła sama przyroda.
Przekroczenie granicy nie jest karalne. Samo pojęcie granicy do tego stopnia zatraca swój istotny
sens, że właściwie granice w ogóle przestają istnieć. Zdarza się nawet, że dwie grupy mogą posiadać
jedno pole – by wzięły udział w spożywaniu zebranych w nadmiarze plonów. Te spotkania pociągnęły
za sobą różnorodne następstwa w dziedzinie zjawisk kulturalnych i polityce zagranicznej; są one
źródłem wielu nowych instytucji prawnych. Na tego typu spotkaniach doniosłą rolę odgrywa handel
– wymiana wyrobów jednej grupy na wyroby innej.
Zbieracze plonów znali też prawo autorskie, które było ściśle przestrzegane.
„Neutralne obszary” – powstały w wyniku :układów międzynarodowych” zawartych pomiędzy
sąsiadującymi ze sobą plemionami zaczątki powstawania prawa międzynarodowego. Taki obszar
jest np. miejscem spotkań; nie zbiera się na nim jadalnych plonów i nie poluje na zwierzynę – dzięki
temu powstaje tam baza żywnościowa dla spotkań pomiędzy plemionami;
Pożywienie roślinne i upolowane zwierzyna nie zawsze są wyłączną własnością tego, kto je zdobył.
Dzieli się ją pomiędzy wszystkich członków gromady, zwłaszcza gdy zdobycz jest obfita. Bywa tak, że
ten kto zdobył jedzenie w ogóle nie ma do niego prawa, że należy ono do grupy totemicznej; jednak
gdy jest klęska głodu – ta sama grupa jest odpowiedzialna za dostarczenie żywności poszczególnym
członkom plemienia;
Posiadanie produktów, które nie są artykułami pierwszej potrzeby jest zależne od decyzji grupy
lokalnej, jako jednostki społecznej. Powstają przy tym szczegółowe przepisy dotyczące
indywidualnego posiadania. Na straży osobistej własności stoi cała grupa. Np. istnieje prawo
osobistej własności w stosunku do drzew owocowych. Za kradzież jedzenia są surowe kary, natomiast
za kradzież przedmiotu nie będącego artykułem pierwszej potrzeby kary są stosunkowo niewielkie;
jeżeli się zwróci skradzioną rzecz – sprawa załatwiona, ale gdy się ociąga z oddaniem – poszkodowany
może go jebnąć bumerangiem.
Za zdradę – wydalenie z grupy na 2-3 miesiące.
Organizacja władzy i jej organów wykonawczych u tych ludów jest sprecyzowana – nie istnieje
wyraźnie ukształtowane stanowisko wodza, choć jego zalążki są wyraźniejsze niż u zbieracko-
łowieckich. Do stanowiska wodza prowadzą dwie drogi – 1) przez grupę totemiczną 2) dzięki godnym
uwagi zaletom osobistym. Jednak najwyższą instancją jest zawsze opinia publiczna reprezentowana
przez radę starców lub radę wodzów poszczególnych klanów.
Prawo azylu i prawo tabu. Do chwili, kiedy dojrzeją na nim ziemiopłody, pole jest tabu i to tabu może
uchylić jedynie wódz lub rada starców na określony dzień, który jest dniem rozpoczęcia zbiorów.
Takie same tabu wiążą się z określonymi miejscami, które są uważane za siedzibę duchów totemu lub
służą za schowki dla świętych rekwizytów totemicznych plemienia. Gdy człowiek znajduje się w
miejscu schronienia, nie wolno go schwytać, ponieważ znajduje się na terytorium tabu. Tabu chroni
też zwierzęta i rośliny.
U tych ludów jednostką społeczną jest również grupa lokalna. Ta odrębna forma gospodarki
spowodowała dwojakie następstwa – powstanie większych skupisk ludzkich, które tworzyły się z kilku
grup lokalnych.
Większego znaczenia nabrało prawo własności w stosunku do przedmiotów, które nie mają nic
wspólnego z zaopatrzeniem w żywność całej gromady – dotyczy to głownie rozwoju „prawa
autorskiego”.
u przedstawicieli tej samej gospodarki jednak w innych częściach świata (łowcy arktyczni) panują
nieco inne zasady – zasada nienaruszalności terytorium przypomina warunki panujące u zbieraczy
plonów. Granice grupy lokalnej są płynne, a przekroczenie granic łowieckich w ogóle nie jest karane.
Jednostka gospodarcza zazwyczaj nie pokrywa się z grupą lokalną, jest zazwyczaj mniejsza. Troska o
zaopatrzenie w żywność należy przede wszystkim do danej jednostki gospodarczej. Gospodarcze
zabezpieczenie każdego członka społeczności stoi w centrum wszystkich poglądów prawnych ludów
arktycznych (u Lapończyków kradzież jedzenia – gdy jest ono naprawdę złodziejowi potrzebne do
przeżycia- może być uznana za legalną); gdzieś tam prawo do polowania na obszarach łowieckich
obcej grupy może być naruszone przez kogoś, komu zagraża głód. Wzajemne pomaganie jest
egzekwowane prze opinię publiczną, która w społeczeństwie pierwotnym działa o wiele skuteczniej
niż w kapitalistycznym.
Doświadczeni łowcy i myśliwi dzięki osobistym przymiotom cieszą się wielkim poważaniem i przy
rozstrzyganiu sporów wewnątrz gromady często występują w roli pośredników lub rozjemców.
Jednak im również nie przysługuje pełny autorytet i władza. Wódz właściwie nie ma żadnej władzy –
może wydawać polecenia, ale nikt nie ma obowiązku ich wykonywać.
naczelna zasada tych plemion – utrzymanie pokoju, dopóty jest to tylko możliwe. Pod tym względem
opinia publiczna ma podwójne zadanie – 1) środkami biernymi, oddziałuje zapobiegawczo przez sam
fakt swojego istnienia, tak, że sama obawa przed narażeniem się jej, zmusza jednostkę do
przestrzegania norm, 2) czynnie interweniuje kiedy normy prawne zostaną pogwałcone.
mamy tu więc do czynienia z prawem ustanawianym prze lud, służącym ludowi i przez lud
wprowadzanym w życie. Prawo jest autorytatywne i niezmienne, dlatego dokonanie zmian wyroków
za pomocą aktów prawnych lub na skutek ingerencji wyższych instancji.
Wraz z rozwojem rolnictwa i hodowli bydła uległa zmienia struktura prawa.
u ludów rolniczych
Władzą decydującą jest rada starców. Początkowo u ludów rolniczych w sprawach rodowych
decydowało prawo matki, ale wskutek przemieszania różnych elementów już się go nigdzie nie
respektuje. Wraz z uprawą roli pojawiają się zaczątki własności rodu, rodziny i własności osobistej.
Wzajemna pomoc przy karczowaniu pól, obserwowana w Melanezji i Ameryce Południowej dowodzi,
że zaopatrzenie w żywność również nie jest sprawą jednostki, lecz odpowiedzialność za nią bierze
gromada.
Wszelkie ruchomości stanowią własność osobistą – w przeciwieństwie do ziemi.
Władza wykonawcza często leży w rękach tajnego stowarzyszenia – przysługuje mu prawo
decydowania o przyjęciu lub anulowaniu przepisów publiczno-prawnych, stanowi najwyższą instancję
w procesach sądowych; przyjęcie do stowarzyszenia uzależnione jest od wpłacenia określonej kwoty;
każdy może z niego wystąpić, jednak przywileje wynikające z przynależności są tak duże, że właściwie
się to nie zdarza. Dopiero w bardziej postępowych formach organizacji społeczeństwa wymiar
sprawiedliwości przechodzi w ręce gminy wiejskiej. W takich warunkach interesy szczepu są
reprezentowane przez wodza plemienia i radę starców. Tajne stowarzyszenia odgrywają doniosłą
rolę w sprawach karnych i cywilnych.
W Starym Świecie, a zwłaszcza w Afryce, podzielenie społeczeństwa na stany dokonywało się w
wyniku podbicia jednych szczepów przez drugie.
Główną różnicą pomiędzy przedpaństwowymi formacjami północno-amerykańskimi a zachodnio-
afrykańskimi jest sposób prowadzenia procesu sądowego. W Afryce – u plemion leśnych – obok
prawa samoobrony oraz odwołania się do tajnego stowarzyszenia istnieje również ściśle określona
procedura przed sądem rady, złożonej z wodza i starszyzny. Metodami prowadzenie śledztwa są
tortury, próba wody, próba trucizny, zeznania świadków, wizja lokalna, dowody rzeczowe. Wydanie
wyroku, który zapada większością głosów poprzedza tajna narada sądu. W postępowaniu sądowym
dominuje dążenie do pogodzenia stron.
Plemiona amerykańskie nie znają ściśle ustalonego postępowania. Poza zeznaniami oraz przysięgami
składanymi przez strony, nie znają innych sposobów prowadzenia śledztwa.
Pasterska gospodarka hodowców bydła Starego Świata nie ma podobnego odpowiednika w
Ameryce. Występuje ona głownie z elementami gospodarki zbieraczy plonów i rolników.
Pastwiska zawsze stanowią własność całego plemienia, nie mają jednak ściśle określonych granic i
bezprawne wypasanie na cudzych terenach nie pociąga za sobą żadnej kary.
Szczep rzadko występuje jako jednostka prawna. Jednostką społeczną staje się wielka rodzina
patriarchalna, w skład której wchodzą bracia, bratankowie, synowie oraz wnukowie; rości ona sobie
nawet prawo do politycznej samodzielności.
Na czele plemienia stoi wódz – który jest albo wybierany albo władza zostaje mu przekazana na
podstawie prawa dziedziczenia. O jego wpływach decyduje opinia publiczna. Wódz sprawuje władzę
wspólnie z radą starców. Bez ich zgody nie wolno wodzowi niczego przedsięwziąć - zwłaszcza jeżeli
chodzi o prawa związane z użytkowaniem ziemi.
Wymiar sprawiedliwości , a szczególnie instytucja „krwawej wojny” jest sprawą rozstrzyganą przez
strony. Polubowne załatwienie zatargu nie było w zwyczaju.
Typowy dla nich był rozwój własności prywatnej oraz gromadzenie majątku w postaci hodowlanego
bydła. Równocześnie powstają różnice stanowe i rozwarstwienie społeczeństwa. Dopiero jednak
zetknięcie z ludami rolniczymi umożliwiło pełny rozwój zalążków hierarchii istniejących u hodowców
bydła.
Ludy pasterskie Starego Świata dzięki stworzeniu wielkich państw przyczyniły się do doniosłych
politycznych przeobrażeń, a ich odśrodkowe dążenia i wojownicza postawa i dośrodkowe dążenia
odegrały ogromną rolę w nowoczesnej socjologii.
W niedawnej przeszłości można było zaobserwować wszystkie fazy podboju obszarów należących do
osiadłych ludów rolniczych przez ludy hodujące bydło.
W prawie dłużniczym szeroko rozpowszechnione było oddawanie w niewolę za długi. Zamiast
krwawej zemsty zaś wprowadza się grzywnę, której część przypada na rzecz króla lub państwa.
To wszystko powoli prowadziło do rozwoju konstytucyjnej i prawnej struktury ludów o wysoko
rozwiniętej kulturze, w których całe postępowanie sądowe było utrwalone na piśmie i dzięki temu
mogły służyć za wskazówki ludziom żyjącym współcześnie i przyszłym pokoleniom.
dla ludów pierwotnych wieczne są: lud, ziemia i prawo, nie zaś – jednostka.
Magiczne moce
Świat ludów pierwotnych to świat magii. Wierzą, że niewidzialna siła jest wszędzie obecna i wszędzie
się ją odczuwa. W ich świadomości nie jest nadprzyrodzona, a jest wartością całkowicie realną i
konkretną. Ludy pierwotne nieustannie dążą do tego, by poznać skutki jej działania, by z nią
współdziałać i ją opanować. U nich nie ma przypadku – wszystko jest ze sobą powiązane. Przyczyna i
skutek nie ograniczają się do świata widzialnego – a są uwarunkowane oddziaływaniem mocy i
zjawisk świata niewidzialnego. Jednak ten świat niewidzialny jest czymś naturalnym i realnym, jest
konkretną rzeczywistością.
A więc to co u nas jest wiarą – u człowieka pierwotnego było wykładnią wiedzy. Przez całe życie
próbuje on poznać elementy wiążące świat widzialny i niewidzialny.
Magia – zabiegi prowadzące do podporządkowania sobie sił mistycznych i wykorzystania ich do
własnych celów. Wiara w magię stanowi najstarszą postać życiowej i religijnej filozofii.
Dla ludów pierwotnych każda widzialna i niewidzialna rzecz lub swarzenie są obdarzone określoną
siłą czarodziejską i własnościami magicznymi. Dlatego niektóre zjawiska powstałe bez wyraźnie
widocznych przyczyn – np. choroba, śmierć, wschód słońca, deszcz, burza przypisuje się działaniu
sił magicznych.
Najstarsze przejawy magii wiążą się ze zdobywaniem pożywienia – praktyki takie są odprawiane przez
całą grupę wyruszającą na łowy.
Malowidła ścienne – rysunek zwierzęcia, na które polowano, w wyobraźni tych ludzi utożsamiany był
z samą zwierzyną. Toteż gdy się przebiło rysunek oszczepem – pomyślny wynik łowów mieli w
kieszeni. Ten sam skutek można osiągnąć poprzez symboliczne gesty – nie rysowanie, a
pantomimiczne naśladownictwo tańce magiczne. Również kukła wykonana z trawy, szmat przez
czarownika wiesza się ja w szałasie czarownika i zabija się ją oszczepem lub strzałą.
Magiczne praktyki stosowano również w celu zapewnienia obfitego urodzaju rośliny będącej
głównym pożywieniem. Np. pantomimy przedstawiające zbieranie bulw.
Przedmiotem uroczystości religijno-magicznych są również siły przyrody. Wierzą, że deszcz i wschód
słońca są wywołane obrzędowymi praktykami symbolicznymi. Wierzą, że zaniechanie tych czynności
może spowodować odwrócenie dobroczynnych skutków tych zjawisk.
Ogień – jest postrzegany jako siła pobudzająca słońce. Zwłaszcza gdy zbliża się zimowe przesilenie
słoneczne – rozpalają ogniska, żeby pobudzić słońce
Deszcz – ma czoło praktyk wysuwa się naśladowanie deszczu na ziemię leje się wodę albo krew
tryskającą z żyły; porozrzucany dookoła puch symbolizuje chmury; niekiedy kobiety obsypuje się
kawałkami kwarcu.
Związek przedmiotu istnieje (oprócz podobizny) również pomiędzy przedmiotem a jego nazwą im
bardziej pierwotna kultura tym większa wiara w nierozerwalność przedmiotu i nazwy. Z tej wiary
zrodziły się czarodziejskie formuły i zaklęcia magiczne. wykrzykiwanie nazw zwierząt podczas
tańców.
Magia przeciwko człowiekowi zrodziła się z gestów instynktownych i emocjonalnych. To tak jak my –
jak kogoś nie lubimy, ale panujące obyczaje nie pozwalają na jebnięcie go w ryj – my zaciskamy pięści
a pierwotni wykonywali pewne rytualne gesty wyrażające groźby. Gdy zdarzyło się, że wróg
przypadkowo zachorował lub umarł uważano, że to te gesty to spowodowały. Wtedy zwykły gest
nabrał charakteru świadomie stosowanej praktyki magicznej. Najbardziej zastanawiające jest to, że
człowiek, który uważa się za ofiarę praktyk czarodziejskich, często istotnie umiera, gdyż jego wiara w
skuteczność czarów jest tak wielka jak u tego, który czary rzucił.
Wywołanie bólu dolnej części brzucha często przypisuje się demonom, które z podstępny sposób
zawiązują w supły jelita. Dlatego Lapończycy nie zawiązują żadnych supłów w swoim odzieniu, w
obawie by nie zachęciło to demonów do uczynienia tego samego z ich jelitami. praktyki magiczne
oparte na podobiźnie
w Arabii udowadnianie winy odbywa się tak – czarownik zwołuje ludność, oni siadają w okręgu, on
wbija gwóźdź w ziemię po czym mówi „wstańcie” – wstają wszyscy oprócz jednego, który poczuwa
się do winy i wierzy, że jego ciało zostało przygwożdżone do ziemi.
drzewo życia – losy nowonarodzonego dziecka są powiązane z drzewem, które sadzi się wkrótce
po jego narodzinach – cokolwiek stanie się z drzewem – stanie się i z człowiekiem
w Kairuanie chorzy na reumatyzm przeciskają się między kolumnami meczetu; podczas świąt
oczyszczenia Japończycy skaczą przez obręcze z trawy, by pozbyć się różnych chorób…
Na Półwyspie Malajskim – uszkadzanie figurek woskowych przedstawiających konkretne osoby –
przekłucie oczu – oślepnięcie, przekłucie głowy – ból głowy i choroby mózgu… a jak się chce
spowodować śmierć – trzeba figurkę od stóp do głowy przekłuć i obchodzić się z nią tak, jakby to były
zwłoki zmarłego; palenie figurek, jak chce się zerwać czyjeś małżeństwo – to się stawia figurki
małżonków tyłem do siebie – nie tylko u pierwotnych, też np. u Rzymian
praktyki magiczne o charakterze profilaktycznym – zapobieganie złu lub nawet odegnanie go
tam, gdzie uważa się, że choroby są spowodowane działaniem złych duchów (często przedstawianych
w postaci zwierząt) – przebija się ich podobizny lub zgoła niszczy (nawiązuje do tego biblijna postać
kozła ofiarnego)
- tam gdzie choroby uważa się za karę zesłaną przez bogów – składa się im w ofierze figurkę
przedstawiającą chorego lub podobiznę chorej części ciała
cień jest tym kto go rzuca lub jego duszą; więc np. jak krokodyl pochwyci cień jakiegoś Murzyna
(ale niepoprawny politycznie ten autor) Basuto – człowiek ten musi niechybnie umrzeć.
Stąd u pierwotnych niechęć do portretów i zdjęć – wierzą, że ktoś mając ich podobiznę ma władzę
nad nimi. Mahomet zakazał portretowania ludzi, bo może to przynieść szkodę dla ich duszy -
dlatego do dzisiaj w meczetach nie ma żadnych wizerunków ludzkich.
imię – znając je, też można zawładnąć człowiekiem – dlatego Indianie nie używają imion, a
przezwiska; można np. zniszczyć człowieka poprzez spalenie kartki, na której było napisane jego imię
w staroż. Chinach jak lekarz nie mógł dostać szybko jakiegoś lekarstwa – pisał jego nazwę na
kartce, zanurzał w wodzie, aż atrament się zmył i kazał choremu wypić wodę jako namiastkę leku.;
albo palono „receptę” i chory zjadał popiół
do najmocniej działających substancji magicznych należą włosy, paznokcie, ślina, skrawki odzienia
człowieka, na którego rzuca się czary. Traktuje się je jako części człowieka zawierające jego duszę.
stąd zrodził się zwyczaj skrzętnego niszczenia wszelkich wydzielin ludzkiego organizmu. Ponieważ
zaczarowanie tych rzeczy uchodzi za przyczynę niedomagań organizmu, chorzy odkupują je od
czarowników, którzy robią niezłą kasę na odsprzedawaniu ich ich byłym właścicielom.
magia miłosna – przedmioty należące do ukochanej osoby zawija się w jakieś zawiniątka i
wypowiada się zaklęcie – co daje gwarancję rozbudzenia uczucia miłości.
we współczesnej cywilizacji również dochodzą do głosu pierwotne wyobrażenia o sile magii –
szczególnie widoczne jest to w chwilach niebezpieczeństwa lub emocjonalnego podniecenia.
dusza człowieka siła życiowa, mająca swe siedlisko w żywym organizmie i opuszczająca do z
nadejściem śmierci. Dla różnych ludów jej wyobrażenia były odmienne – dla jednych mieszka w
oddechu, dla innych – w cieple krwi, w wątrobie, sercu, nerkach, a niekiedy nawet w odbiciu lub
cieniu człowieka. Sny natomiast są dowodem, że dusza nie jest połączona z ciałem – bo jak człowiek
śpi, to jego dusza wylatuje z niego i samodzielnie wędruje po świecie
Często wierzy się, że dusza zmarłego przebywa w pobliżu jego mogiły tylko przez pewien czas;
niekiedy wierzy się, że przebywa ona między żyjącymi; inni, że udaje się do ściśle określonego dla niej
miejsca; kiedy dziecko ma przyjść na świat – dusza opuszcza swoje miejsce i wchodzi do łona matki,
natomiast gdy umrze – dusza wraca na swoje miejsce i może, jeśli zechce, ponownie się narodzić.
początek wiary w reinkarnację.
Człowiek, który nie został pochowany – jest skazany na wieczne błąkanie się jako duch nie mogący
zaznać spokoju i postrach wszystkich żyjących. Wyzwolić go może jedynie pogrzeb odprawiony
według obowiązujących zwyczajów.
Warianty obrzędów pogrzebowych są związane z wyobrażeniami o wędrówce jaką odbywają dusze
po śmierci. W wypadku gdy dusze zdradzają złe zamiary – odstrasza się je krzykiem i pogróżkami, a
niekiedy ludzie starają się je udobruchać poczęstunkiem i darami; u ludów o wyższym szczeblu lęk
przed duszami doprowadził do swoistych obrzędów pogrzebowych – wraz ze zmarłym grzebano nie
tylko obranie, oręż i kosztowności lecz dodawano mu również towarzyszy wędrówki - zwierzęta, a
czasem nawet niewolników i żony – wszystko po to, by dusza nie chciała powrócić na ziemię. taki
obyczaje zrodziły się z chęci zadośćuczynienia zmarłemu jego wędrówki w zaświaty. Uprzedza się tu
jej zamiary, zanim ona sama sobie wybierze towarzyszy podróży. Najbliższa rodzina jest najbardziej
zagrożona, a ponadto może zarazić tym innych – musi przebywać w odosobnieniu, a niekiedy
poddaje się ich oczyszczeniu. Innym środkiem zapobiegawczym jest niewymienianie imienia
zmarłego, gdyż jak wiemy – może spowodować pojawienie się go.
Pomimo strachu przed duszami zmarłych, próbowano je obrócić na swoją korzyść. Wierzono, że
można to zrobić poprzez zachowanie dusz zmarłych w bezpiecznej odległości za pomocą tzw. figur
przodków.
Czaszka zmarłego – często uważana za siedlisko duszy, przechowuje się ja zazwyczaj jako fetysz
obdarzony magiczną mocą. Szczególną czcią obdarza się ją, gdy należała do kapłana albo wodza
plemienia. Kult czaszki nie odnosi się do czaszek tylko bliskich – czci się je nawet jeśli należały do
wroga. N
Kult masek – zrodził się z kultu czaszek i kultu zmarłych; duszę zmarłego przestała symbolizować jego
czaszka, a zaczęła maska.
wg animistycznego poglądu na świat rośliny, zwierzęta, planety, góry, obłoki mają swoje dusze i
również rozporządzają magiczną mocą działania – stąd zwyczaje przepraszania zabitej zwierzyny czy
wygłaszania przemówień do korzonków. Eskimosi zabitym fokom czy wielorybom wlewają do gardła
łyk słodkiej wody, w zamian za to, że całe życie żyły w słonej; ale za to białe niedźwiedzie liżą śnieg,
przez co nigdy nie odczuwają pragnienia, ale za to odczuwają chęć posiadania sprzętu wykonanego
przez człowieka – i dlatego chcą mieć noże myśliwskie, świder do wiercenia otworów, łuk, kościane
igły… dając im to udobruchują dusze zwierzyny.
wytwórców martwych przedmiotów uważa się za tajemniczych, niekiedy niebezpiecznych i
potrafiących oddziaływać na ich dusze – bo te przedmioty mają duszę
najpotężniejsi bogowie u starożytnych ludów o wysokiej kulturze zachowują w swym wyglądzie
zewnętrznym pewne atrybuty zwierząt – np. Horus bóg słońca (starożytny Egipt) o głowie sokoła,
władał żmiją zionącą ogniem; Toth bóg księżyca z głową ibisa; Anubis – bóg zmarłych z łbem psa
taniec – jedna z najstarszych praktyk religijnych; przyszedł do obrzędów wielu religii wysoko
rozwiniętych kultur jako przywilej bogów
młynki modlitewne za ich pomocą zostało zmechanizowane wypowiadanie sakralnej formułki –
przymocowanie kartki papieru, na których wypisanej się słowa o znaczeniu sakralnym – każde
obrócenie młynka jest równoznaczne z wypowiedzeniem modlitwy.
Pewnego razu…
Żywe słowo u ludów pierwotnych odgrywało większą rolę niż w naszej cywilizacji. Głównie dlatego, że
ludy te nie umiały spisywać swoich wierzeń i przygód w księgach – religijnych czy świeckich. Do
utrzymania prastarych tradycji przyczyniły się zebrania przy ognisku, w szałasach czy domach
gromadzkich, które były sposobnością do wymiany poglądów. Przekazywano je przedstawicielom
młodego pokolenia.
Ludom pierwotnym mity zastępowały Biblię i podręcznik historii, encyklopedie. Ich opowieści są
skarbnicami mądrości, znajomości ludzi a przede wszystkim dowcipu i wesołości.
Wszystkie opowiastki są dla nich prawdziwe – nawet jeżeli jest w niuch mowa i najniezwyklejszych
przygodach.
nie jest zaznaczona różnica pomiędzy człowiekiem a przyrodą – ludzie, rośliny, ciała niebieskie –
wszystko to postępuje zgodnie z przyjętymi obyczajami. Wszystko – rośliny, zwierzęta, skały, obłoki –
ma uczucia, myśli, umie rozmawiać. Drzewo, z którego spadł człowiek ponosząc śmierć zostaje ścięte
jako morderca. Za mord tygrysa na człowieku – musi ponieść śmierć jakikolwiek inny tygrys. stąd
rozmawianie dzieci z lalkami, meblami etc.
najistotniejsze zjawiska w przyrodzie – deszcz, dzień, noc, księżyc, pioruny są dla pierwotnych
przejawami istnienia różnych duchów, które żyją w ich wyobraźni pod postacią istot ludzkich – więc
słońce udaje się na łowy, księżyc chwyta się w sidła, chmury są dymem ulatującym z fajek bogów.
wg wielu ludów niebo i ziemia na początku nie były od siebie oddzielone.
- Indianie Unitoto uważają, że świat stworzył stary ojciec w chwili głębokiej zadumy – paląc fajkę
udeptał ziemię oddzielając ją od nieba
- Indianie Zuni - uważają, że ziemia kiedyś była miękka (?)
- w Egipcie niemo od ziemi oddzielił bóg słońca Szu; malowidła ukazują ziemię (Geb) w postaci
człowieka, nad którym stoi bogini nieba (Nut)
- wg wielu mitów życie na ziemi rozpoczęło się w dniu, w którym słońce po raz pierwszy wyjrzało z
mrocznego jak noc brzucha wielkiej ryby, z wnętrza lądowego potwora lub ze skrzyni pływającej po
morzu. Wraz ze słońcem miały się uwolnić wszystkie stworzenia, które uciekając przed potopem
schowały się do skrzyni. --> opowieść o wielkim potopie należy do najdawniejszych mitów.
opowieść o wielkim potopie – spadły na ziemię tak wielkie śniegi, że zwierzęta chciały uciec do
nieba, bo tam było ciepło. Dziurkę do nieba wywierciła wiewiórka – tą dziurką było słońce. Władcą
nieba był niedźwiedź który pewnego razu zebrał całe ciepło do worka i powiesił na drzewie, zakazując
innym zwierzętom zabranie go. Ale zwierzęta się zmówiły, ukradły worek i wyruszyły na ziemię. I
wtedy myszce zdarły się trzewiki, więc wycięła kawałek materiału z tego worka. I wtedy ciepło tak się
zaczęło rozprzestrzeniać, że w kilka sekund stopniały wszystkie śniegi i była powódź. Ale stary
Indianin (o imieniu Etsie) przewidział co się stanie i zbudował wielki statek, na który zabrał po jednej
parze każdego ze zwierząt. Po długim czasie pływanie dopiero kaczuszka zdołała dźwignąć do góry
ziemię.
opowieści ludów pierwotnych zazwyczaj kończą się morałem, zwłaszcza gdy mają służyć celom
wychowawczym, np. przestrzegać przed lekceważeniem obowiązków religijnych czy popełnieniem
kradzieży. W bajkach pierwotnych często znajdują wyraz umiejętności radzenia sobie w każdej
sytuacji oraz powszechna radość życia, chociaż niektóre opowiastki są czasem bardzo drastyczne.
Powiastki te nigdy nie są nudne i od początku do końca przyciągają uwagę. Prawo ich opowiadania
często przypada określonej grupie ludzi, a nawet tylko jednostkom. Aby opowieść zyskała uznanie
musi być prawdziwa, piękna i mieć logiczny bieg wydarzeń.
o pochodzeniu słońca – opowieść australijska – pewnego razu żuraw i emu poszli na przechadzkę i
się pokłócili. Z nerwów żuraw rzucił jedno z jaj emu do nieba. Tam rozbiło się ono na stosie drzewa,
rozlało się żółtko i zapaliło. I się na ziemni zrobiło jasno. Wtedy dobry duch pomyślał, żeby robić tak
codziennie i każdego ranka rozpala w niebie ognisko. Tylko zauważył, że samo światło nie budzi ludzi
– dlatego wybrał koguta, który co rano musi głośno się śmiać
o pochodzeniu księżyca – opowieść z Nowej Gwinei – pewnego dnia pewne rodzeństwo zostało
samo w domu; gdy zgłodnieli zajrzeli do garnka, którym mama trzymała sago, z którego gotowała
potrawy. Zobaczyli wtedy tam tylko kawałek – okrągły i błyszczący. Zobaczył to bóg słońca, przyszedł
na ziemię i im to zabrał. Od tego czasu gdy księżyc ma swój dyżur nocny, bóg słońca może spać.
o tym jak Indianie Creek zdobyli ogień – porosili o to królika, który poszedł na wschód do
plemienia, który go posiadał; oni go przyjęli bardzo serdecznie, wyprawili ucztę i tańce; królik na
głowie miał czapeczkę z 4 pałkami żywicy. Podczas tańców, gdy wszyscy składali pokłony przed
ogniskiem – pałeczki się podpaliły; ludzie się zdenerwowali, zaczęli gonić królika, ale on był szybszy
Kraina zmarłych
Myślenie o śmierci jako o wydarzeniu nieuniknionym są bardzo charakterystyczne dla ludów wysoko
rozwiniętych i stoją w krańcowej sprzeczności z poglądami ludów pierwotnych. Myśl, że będą musieli
w pewnym momencie rozstać się z życiem, nie wydaje im się logiczna i nie uważają śmierci za
nieuniknione prawo przyrody.
Większość ludów pojmuje śmierć jako nieszczęście spowodowane działaniem sił nadprzyrodzonych –
przede wszystkim czarów. Nawet nieszczęśliwe przypadki przypisuje się działaniu wrogich duchów.
Wg wielu opowieści śmierć może być następstwem pomyłki, jaką popełniły nadprzyrodzone moce.
Wiele ludów wierzy, że pomiędzy stosunkiem płciowym a śmiercią istnieje bezpośredni związek i że
wynalezienie cielesnej miłości doprowadziło do powstania śmierci. Wielu pierwotnych wierzy w to, że
postępując rozumnie, ostrożnie i w zgodzie z duchami można zapobiec nadejściu śmierci.
Wszystkie żyjące na ziemi plemiona mają zupełnie zdecydowane własne zdanie nt. tego, co czeka
ludzie po śmierci – miejsce, gdzie zmarli będą wiedli żywot…
Wiele jest sposobów pochówku – palenie na stosach, chowanie w dziuple drzew, kładzenie na
wysokich pomostach, zostawianie w jaskiniach, rzucanie do morza, suszenie nad ogniskiem,
balsamowanie… te różne sposoby chowania zmarłych nie wynikają z czci i troski o zmarłego, a z
obawy, że człowiek, którego zabrała śmierć, nie powrócił ze swego bezruchu i nie straszył żyjących.
Dlatego jest wielka różnorodność sposobów, za pomocą których chciano zmusić zmarłych do
nieopuszczania mogił. W Australii puste drzewo, w którym leży nieboszczyk przebija się dzidą, by
przygwoździć doń szyję nieboszczyka. Tasmańczycy krępowali zwłokom ręce i nogi. W Hiszpanii
przybijano zmarłych do desek, na których ich chowano. W ceku zachęcenia zmarłego, by został w
miejscu, w którym został pochowany, dokłada się wszelkich starań, by jego nowe domostwo urządzić
możliwie najwygodniej – twarz i ciało zabezpiecza się, by nie dotykało ziemi, oddaje się im honory,
wygłasza się przemówienia, składa obietnice – ale po tym wszystkim wszyscy żyjący jak najszybciej
oddalają się od grobu. Chociaż czasami jeszcze żyjącego człowieka porzuca się gdzieś daleko od
terenów plemienia i oddala się, zanim wyzionie ostatni oddech – w ten sposób usieka się od ducha
śmierci.
Przerażającą pamiątką po zmarłym jest ciecz wydobywająca się ze zwłok – przypisuje się jej magiczne
właściwości, które żyjący starają się wykorzystać. W plemieniu Kuinmurburra, zwłoki chowa się na
pomostach umieszczonych na gałęziach drzew – a pod drzewem stają młodzieńcy, by te ciecze
płynęły po ich ciałach. Wierzą, że przez to udzieli im się męstwo zmarłego.
U ludów rolniczych, ze względu na to, że nie mogą oni po prostu opuścić miejsca, gdzie ktoś umarł –
utrzymuje się przyjazne stosunki ze zmarłymi. U wielu takich ludów występuje wiara w kolejno po
sobie następujące odradzanie się na nowo. Np.. na Borneo wierzą, że dusza w zaświatach żyje 7 razy
dłużej niż na ziemi, po czym wraca na ziemię, by się odrodzić w postaci grzyba, owocu, trawy lub
kwiatu.
Utrzymywanie stałego kontaktu ze zmarłymi jest zupełnie nieznane ludom zbieracko-łowieckim,
które nie składają żadnych ofiar zmarłym.
W świetle różnych wierzeń dusza człowieka znajduje się w różnych częściach ciała – w sercu,
wątrobie, mózgu, krwi… przeważnie jednak za siedlisko duszy uważa się głowę. Toteż głowa nabiera
szczególnego znaczenia, jako miejsce, w którym skupiają się wszystkie nadprzyrodzone siły.
Wykopane z mogiły czaszki często ozdabia się maluje, ale także przy pomocy gliny nadaje się im rysy
zmarłej osoby, co stanowi dowód najwyższej czci. W miejsce oczu wstawia się muszle. W obecności
takich relikwii odbywają się narady wojenne oraz rozprawy sądowe. Dąży się do zdobycia jak
największej liczby takich czaszek, aby mieć jak najwięcej korzyści dla gromady. Zdarza się więc, że
zabija się osoby z innej gromady tylko po to, by zdobyć ich czaszkę.
Również miękkie części głowy są mumifikowane. Przywilej preparowania takich trofeów przysługiwał
wojownikom, którzy zabili przeciwnika. Opis preparowania ludzkiej głowy – rozczesanie włosów na
dwie strony – nacięcie skóry od czoła do tyłu głowy – ściągnięcie skór, pozostawiając tylko oczy i język
– zszycie ściągniętej skóry – spięcie warg drzazgami bambusa – zdjętą skórę wypełnia się gorącym,
piaskiem, wsypując go przez otwór pozostawiony od strony szyi – po 48 godzinach skóra robi się
gładka, twarda i trwała. Po tych zabiegach głowa robi się niewiększa od średniej pomarańczy. Wyraz
twarzy jest podobny do tego za życia.
utrzymująca się u ludów rolniczych wiara w to, że głowa jest siedliskiem magicznych sił,
doprowadziła do powstania drewnianych masek, mających wyobrażać duchy zmarłych, tańce z tymi
maskami mają na celu wykorzystanie nadprzyrodzonych mocy, jakimi obdarzeni są zmarli. Jest to
najbardziej rozwinięta postać twórczości artystycznej plemion rolniczych.
dusze żyjących też czasami odbywają wędrówki i nie zawsze pozostają tam, gdzie ich siedlisko, tzn.
w głowie. Dowodzą tego sny. Za pomocą czarów, można sprawić, żeby obca dusza dostała się do ciała
śpiącego obłęd.
wg wierzeń ludów rolniczych dusza opuszcza ciało dopiero po drugim pogrzebie – gdy ciało już
zgniło. Wcześniej jest przy ciele. Chyba, że wypędził ją z niego jakiś zły czarownik.
na znak żałoby bliscy zmarłego wkładają zamiast zwykłego odzienia fartuchy z liści, golą sobie
głowy, powstrzymują się od stosunków płciowych, nie wychodzą ze swych domostw.
najstarsze sposoby mumifikacji zwłok to suszenie i wędzenie. Były znane już plemionom zbieraczy
plonów. U Bawende z Kongo Belgijskiego gdy umiera wybitny człowiek przygotowuje się tzw. niombo.
Natychmiast po śmierci wiesza się zwłoki na sznurze w szałasie zmarłego i dniem i nocą podtrzymuje
się ognisko – suszenie ciała trwa wiele miesięcy (!). W tym czasie bliscy zbierają skóry i inne szmaty,
żeby nie musiał on przestępować progu zaświatów jako biedny. Wykonawca niombo przystępuje do
owijania zwłok tymi wszystkimi szmatami – w efekcie otrzymuje się rulon o wielkich rozmiarach –
gotowy niobom swoimi rozmiarami przewyższa domostwo. W dniu pogrzebu wyprawia się wielką
ucztę. Mężczyźni biorą niombo i z nim tańczą – aż w pewnym momencie stają w cichym pochodzie.
Następnie w pozycji stojącej spuszcza się go do grobu – wtedy też wszyscy podskakują – jak ktoś tego
nie zrobi, wkrótce podąży za niombo. Wspólnie zasypują mogiłę, a jego domostwo zostaje spalone.
Zmarły udaje się do krainy wiecznego szczęścia.
u ludów pasterskich i Polinezyjczyków życie pozagrobowe zależy od klasy i kasty, Ludom z niższych
warstw wręcz odmawia się nieśmiertelności.
zwyczaj zabijania ludzi na część zmarłych h występuje przede wszystkim u ludów o wysokiej
kulturze. Zrodził się on z wyobrażenia, że życie po śmierci jest całkowicie podsobne do tego, które się
wiodło na ziemi.
czasami zwłoki wystawiano na pożarcie – jeżeli zjadały je ptaki unosząc kawałki mięsa do góry –
dusza szła do nieba; a jeżeli zjadały je psy lub świnie – duszę czekał ponowny powrót na ziemię;
dobrego człowieka zwierzęta zjadały szybko, złego – powoli.