68
wiosna 2010 w numerze: Horodyńska, Kościkiewicz, Osyda

Trendy- Moda i Styl Życia WIOSNA 2010

Embed Size (px)

DESCRIPTION

Magazyn o modzie, urodzie oraz stylu życia skierowany do klasy premium

Citation preview

wiosna 2010

w numerze: Horodyńska, Kościkiewicz, Osyda

spis

tre

ści

3

Wiosna indywidualistów Klasyczne połączenie bieli i czerni, ostrożne dodatki kolorystyczne, lub jednolite stylistycznie stroje - to wszystko zobaczymy wiosną na wybiegach i ulicach. Nikogo jednak nie zdziwi strój „dzieci kwiaty”, ani potargane dżinsy. Ważne by bawić się stylami i kolorystyczny-mi zestawieniami. Szaleć za to możemy z dodatkami. To one mają w sezonie 2010 największe pole do popisu. Na szczęście w Krakowie ostatnio sporo się dzieje, będzie więc gdzie i co podglądać. Tylko w ostatnim miesiącu otwarto kilka sklepów z prestiżowymi marka-mi. W tym wydaniu magazynu Trendy znajdą Państwo nie tylko wskazówki jak ubierać się na wiosnę, ale także adresy nowych skle-pów i edytoriale z modowymi kreacjami. Edytoriale bez Photoshopa pokazujące naturalne piękno. Zaglądamy do szafy muzyka Marka Kościkiewicza. Pokazujemy gadżety, o których mówi świat, w tym premierowego iPada. Mam nadzieję, że nowe technologie nie zamkną nas w czterech ścianach i skuszeni słońcem ruszymy na spacery. W street fashion zwracamy więc uwagę na rowerową modę. Staramy się pokazać jak doskonalić się samemu, lub z pomocą doradców. Pytamy Joanny Osydy czyli serialowej Majki czy w życiu prywatnym jest tak samo skromna jak na ekranie. Przyglądamy się życiu miasta i rekomendujemy najlepsze imprezy. Zainspirowa-ni filmem „Beats of freedom” opowiadamy o powrocie rocko-wych gwiazd. Wiosna wyzwala w nas nowe emocje. Elliot Erwit - fenomenalny fotograf, który zaczynał w Paryżu, a potem pod-bił Hollywood i Nowy Jork mawiał, że - „nieważne jest na co się patrzy, ale sposób w jaki to robimy.” Takiej właśnie wrażliwości życzymy Państwu na wiosnę.

Jarosław Knap redaktor naczelny

Projektanci jadą na wieś? - str. 8 - 12

Horodyńska o stylu Polek- str. 18 - 20

Kościkiewicz i jego szafa - str. 26

Kraków stolicą mody? - str. 28 - 29

Propozycje na wiosenne przebudzenie - str. 32

Jukari - dla znudzonych fitness - str. 42,43

Prawdziwe życie ”Majki” - str. 44 - 47

Trener sukcesu - str. 50 - 52

3D to początek - str. 58 - 60

The Beatles ciągle żywi - str. 64 - 65

moda

zdrowie i uroda

styl życia

kultura

4

konk

ursy

Kraków, ul. Grodzka 38Zakopane, ul. Krupówki 25

Wydawca: Krakowska Grupa Multimedialna ul. Lipowa 4, 30-702 Kraków tel.: 0-12 257 12 35 fax: 0-12 257 00 04 e-mail: [email protected]

Redaktor naczelny: Jarosław Knap Redaktor prowadzący: Andrzej Drobik Redakcja: Iga Zawadzka, Bartek Jaźwiński Marketing: Diana Łomnicka, Magdalena Dyc Współpraca: Katarzyna Kasprzyk, Rafał Stanowski, Armin Kurasz, Agnieszka Steczkiewicz,

Kamila Masłyk, Marta Mróz, Łukasz Pankowski Skład, grafika: Dominik Detka ([email protected])

Na wiosnę magazyn Trendy - Moda i Styl Życia wspólnie z firmami partnerskimi przygotował atrakcyjne konkursy dla czytelników. Aby wziąć udział w konkursach wystarczy wysłać maila z odpowiedzią na adres: [email protected] w tytule wpisując nazwę konkursu.

AMARISS MEDICAL SPAKtóry z masaży ”Z czterech stron świata” inspirowany jest rytuałem Hammman? (odpowiedź na stronie www.amaris.pl).Maile zatytułowane Amariss prosimy nadsyłać do 10 kwietnia. Do wygrania 5 bonów na masaż w SPA Amariss.

BIG STAR

Jakie jest hasło aktualnej kampanii Big Star?

Odpowiedzi prosimy nadsyłać do 30 kwietnia, w tytule nie zapominając wpisać: Big Star

Nagrody: ubrania i dodatki marki Big Star, dla Pań i Panów

ATLANTIC SQUASH & WELLNESSCzy w skład kompleksu sportowo- wypoczynkowego Atlantic wchodzą:

a. Squash, fitness, basen, spa, hotelb. Squash, fitness, siłownia, spa, hotelc. Squash, fitness, siłownia, basen, spa

Na odpowiedzi czekamy do 20 kwietnia.Nagrody: 2 karnety miesięczne open fitness&gym na zajęcia fitness i siłownię (odpowiedź na stronie: www.starekino.pl).

5

konk

ursy

Kraków, ul. Grodzka 38Zakopane, ul. Krupówki 25

ANATOL STUDIOKiedy odbyło się uroczyste otwarcie Anatol Studio? (odpowiedź na stronie: http://anatol-studio.pl/)

Na odpowiedzi czekamy do 10 maja.Nagroda: strzyżenie w Anatol Studio

WOLA SPORT PARADISEKiedy miał miejsce ostatni wspólny występ sióstr Williams w Indian Wells?

Na odbite piłeczki z odpowiedziami czekamy do 20 maja.Nagroda: 3 dwuosobowe wejściówki na 5 godzin tenisa.

mod

a

6

wy Festiwal Kina Niezależnego OFF PLUS CAMERA to wielkoformatowa impreza poświęcona polskim i zagranicznym produkcjom kina niezależnego i arthou-sowego, która odbędzie się w dniach 16-25 kwietnia w Krakowie. Festiwal od początku swego istnienia stawia na kino ambitne, zaskakujące, niekonwen-cjonalne, oferując publiczności najlepsze produkcje światowego kina niezależnego i autorskiego. Wśród tegorocznych głośnych tytułów OFF PLUS CAMERY znalazły się m.in.: zdobywca 2 Oscarów i laureat 5 In-dependent Spirit Awards - “PRECIOUS”w reżyserii Lee Daniels.

14 maja

Robin Hood

Russell Crowe wciela się w rolę legendarnej po-staci znanej jako Robin Hood, któ-rego przygody utrwaliły się w po-wszechnej świa-domości i pobu-

dziły wyobraźnię tych, którzy podzielają jego ducha przygody i praworządności. Na film czekamy, choćby dlatego, żeby sprawdzić czy Russel Crowe będzie lepszym Robinem niż Kevin Costner.

31 maja – 6 czerwca

50. Krakowski Festiwal Filmowy

KFF to jedna z najstarszych filmowych imprez w Europie. W tym roku obchodzi swój 50 jubileusz. Przez cały ten czas Festiwal zdobył wielu znakomi-tych przyjaciół - tu debiutowali wybitni dokumenta-liści Krzysztof Kieślowski, Andrzej Fidyk czy Marcel Łoziński, tu swoje filmy pokazywali Pier Paolo Paso-lini, Werner Herzog, Mike Leigh, Kenneth Branagh czy zdobywcy Oscarów Jan Sverak i Zbigniew Ryb-czyński. W tegorocznym programie oprócz tradycyj-nych 3 konkursów, w których filmy dokumentalne, animowane i krótkie rywalizują o Złote Rogi, Smoki i Lajkoniki znajdzie się miejsce na tętniące muzyką dokumenty z cyklu Dźwięki muzyki.

Kilka wydarzeń, których nie powinniśmy ominąć.

12 kwietnia

Czesław Śpiewa … Pop

Pop” to nie akordeon. ”Pop” to dźwięki orkie-stry i historie o Polsce. Kłótnie rodziców ocza-mi dziecka. Muzyczne szufladki. Klasa śred-nia oślepiona blaskiem zmian. Nowa płyta Cze-sława Mozila ma szan-sę wprowadzić jeszcze więcej zamieszania niż poprzednia. 18 grud-nia – Rinaldo Hendla w Teatrze Słowackiego

17 kwietnia

Fashion Designer Awards 2010

Co prawda nie w Kra-kowie, a w Warszawie, ale na pewno warto zobaczyć kolejną edy-cję Fashion Designer Awards. W czasie Półfi-nałów w warszawskich Złotych Tarasach (17. kwietnia) swoje ko-lekcje zaprezentuje 20 obiecujących, młodych projektantów, wybra-nych spośród 240 zgło-szeń z całego świata.

16 – 25 kwietnia

Off Plus Camera 2010

100 filmów światowego kina niezależnego, war-sztaty, panele dyskusyjne, spotkania z twórcami, pokazy specjalne; koncerty – to wszystko czeka nas podczas festiwalu Off Plus Camera. Międzynarodo-

mod

a

7

mod

a

8

„Aby być niezastąpionym zawsze trzeba być od-miennym”, tak mawiała Coco Chanel i w tym sezonie z pewnością będzie to możliwe – światowi projektan-ci pozostawili dużą swobodę w wyborze stylu. Jed-nak we wszystkich kolekcjach widoczne są inspiracje naturą. Ubierz więc chodaki i wybierz się z domem mody Chanel w podróż... na wieś!

Drewniane buty to zupełna nowość i odkrycie tego sezonu, nadają sielankowy, sentymentalny charakter. Mogą też stanowić dodatek do stroju w etnicznym stylu, o krzykliwych kolorach i wzorach, jak w kolekcji L. Vuittona.

Delikatne sukienki, militarny szyk, a może styl country? Wiosenne kolekcje uwodzą swoją różnorodnością. Odkryj w sobie wiosnę i stwórz własny styl, bądź trendy!

Buty Pull&Bear 199,90

mod

a

9

Wiosną nie może zabraknąć również motywów kwiatowych. Wzory, jak i dodatki w kształcie kwia-tów np. duża, wyrazista biżuteria będą tego sezonu wyjątkowo modne. Podobnie jak wzory zwierzę-ce, szczególnie eksponowane w kolekcji zmarłego A. McQueena.

Bluzka S. Olivier

Torebka Pull&Bear 69,90

Torebka Pull&Bear 39,90

Torebka Big Star

Big Star Tru Trussardi

Torebka S. Olivier

Poza tym dominować będą pastelowe, pudrowe kolory (Burberry), przede wszystkim róż i beż oraz delikatne, przeźroczyste tkaniny, zdobione koronkami i falbanami. Do tego drapowania i mocno podkreślo-na paskiem talia. Modnym dodatkiem będzie torebka w stylu retro: pikowana, na łańcuszku, z oryginalnym zapięciem. A więc subtelnie, romantycznie, dziew-częco, ale i seksownie.

mod

a

10

Tru Trussardi

Buty Zara

Torebka Pull&Bear 99,90

Buty H&M

Zara

Pasek Big Star

Kurtka S. Olivier

Charakteru nadadzą akcenty militarne – delikatne sukienki zestawione z kurtkami o wojskowym kroju oraz ciężkimi butami i skórzanymi dodatkami.

Alternatywą jest zaproponowany przez D&G styl country, z charakterystycznymi przecieranymi spod-niami, kowbojskimi koszulami lub kusymi sukien-kami z falbanami. Dominująca dzianina to niebie-ski dżins. Dopełnieniem będą kowbojki z frędzlami czy też okulary-pilotki, a także wszystkie akcesoria z brązowej skóry.

Kurtka S. Olivier

Sukienka S. Olivier

Jeansy S. Olivier Okulary S. Olivier

mod

a

11

mod

a

12

Zara

Tru Trussardi

H&M

Sukienka Tru Trussardi

S. Olivier

Bransoletka Pull&Bear 79,90

Baw się więc kolorami, eksperymentuj ze wzora-mi i dodatkami. Pamiętaj jednak o zasadzie „less is more”. Jeśli nie masz pomysłu na strój, postaw na biel – zawsze wygląda świeżo, elegancko, stylowo. Pasuje zarówno do sportowych kolekcji na co dzień jak i eleganckich na wieczór – jak u Gucciego. Nie ważne jaki styl wybierzesz, liczy się pełen energii wyrazisty look.

Agnieszka Steczkiewicz

Bransoletka Pull&Bear 49,90

mod

a

13

mod

a

14

Sukienka Pinko 1215 zł

Stal, naturalny kamień, matowe szkło. Taką właśnie przestrzeń wybraliśmy by pokazać światowe trendy mody. Czas na naturalne piękno - to motto naszej sesji.

Fotograf: Katarzyna KasprzykStylizacja i make up: Wojciech Kozub

Stylizacja Fryzur: Elżbieta Brajczewska SOHO Hair ClubModelka: Sara Kagize

Produkcja: KGM

Specjalne podziękowania dla:

za wypożyczenie kolekcji

za udostępnienie wnętrz do sesji fotograficznej Podziękowania dla firmy Kazar producenta obuwiaoraz projektantki biżuterii Clara i butiku MJM Atelier za udostępnienie biżuterii.

mod

a

15

Trencz Pinko 1820 złSukienka Pinko 1215 zł

Buty Just Cavalli 1600 zł

mod

a

16

Sukienka Venus 2770 zł

Buty Kazar

mod

a

17

Sukienka Pinko 1050 zł

mod

a

18

Jak dzisiaj można ocenić styl Polek? Nauczyłyśmy się czerpać ze świato-wych trendów by tworzyć swój styl, czy może wiele z nas wygląda jak kopia witryny sklepowej?

Często nie mamy pomysłu na siebie, jesteśmy za-biegane, lub po prostu moda nie bardzo nas intere-suje, ale musimy jakoś wyglądać. Popełniamy wtedy błąd i kopiujemy zestawy z wystaw albo po prostu zdejmujemy strój z manekina i przekładamy go na siebie. Powiem szczerze, że wolę to niż kobiety, któ-re w ogóle nie zwracają uwagi na to jak wyglądają. Zauważyłam, że w strojach wielu kobiet pojawia się jednak dużo myślenia, kombinowania. Panie zaczyna-ją być wybredne, zastanawiają się nad tym, w czym rzeczywiście jest im dobrze. Nie chcą już ślepo podą-żać za wyznaczonym trendem.

A nasi panowie? Często narzekamy, że mężczyźni o siebie nie dbają, lub że dbają aż przesadnie. Rzeczywiście tak jest?

Są mężczyźni, którym się nie chce zastanawiać nad ubiorem, ale to im pasuje - z tą odrobiną „nie-chlujstwa” wyglądają świetnie. Niestety jest ich niewielu, reszta powinna bardziej zainteresować się swoim wyglądem. Głównym problemem Polaków są buty i gadżety – fajny zegarek, dobra torba czy tecz-ka, męska biżuteria. To nic złego, a naszym panom wciąż się niemęsko kojarzy. A ślepe podążanie za trendami...myślę, że dotyczy to też kobiet. Tyle, że u pań przesadne dbanie o siebie tak bardzo nie razi.

Podsumowując - jak wypadamy na tle innych krajów? Różnica jest wciąż wyraźnie widoczna, czy może zaczynamy doganiać Europę?

Jeszcze do końca nie mamy pomysłu na siebie, nie do końca znaleźliśmy swoją tożsamość. Nie można

Zastanawiałaś się kiedyś jak to możliwe, że stojąc przed szafą pełną ubrań stwierdzasz, że nie masz co na siebie włożyć? O tym, a także o poszukiwaniu koktajlowej sukienki w „ciucholandzie”, artystycznej duszy Polaków i jak być ubraną a nie przebraną, rozmawiamy ze znaną stylistką i projektantką Joanną Horodyńską.

mod

a

19

mod

a

20

nas ogólnie określić tak jak inne narody - że Francu-zi ubierają się tak, Włosi tak, a Brytyjczycy tak. Nas dzisiaj nie można jednoznacznie określić. Ale może jest tak, że tak bardzo się różnimy, żonglujemy modą i trendami.... może naszym stylem stało się właśnie poszukiwanie? To było by fajne - pokazywałoby, że jesteśmy charakterni, że jest w nas ta zmienność, różnorodność, artystyczna dusza.

Mamy mnóstwo galerii, niezliczoną ilość sklepów z ubraniami i dodatkami. Naprawdę jest w czym wybierać. A mimo to niesamowicie popularny stał się vintage, czyli skarby z popularnych „ciucholandów”.

Na pewno jest to kopalnia inspiracji, świetne miej-sce, jeśli szukamy niebanalnej torebki, paska czy biżuterii, zwłaszcza stylizowanej na starą. Można tam znaleźć nie tylko fenomenalne akcesoria, ale też oryginalne, stylowe sukienki koktajlowe. Kupując charakterystyczną sukienkę w butiku jest duże praw-dopodobieństwo spotkania kogoś w identycznej, a żadna kobieta tego nie lubi. Secondhandy to świet-ne miejsce do szukania pomysłów na takie imprezy i okoliczności, ale też na to by oryginalnym akcentem dodać całości charakteru.

Wiele kobiet staje rano przed wypchaną szafą i stwierdza, że nie ma się w co ubrać. Jak to się dzieje? Przecież wszystkie ubrania wybieramy same...

Wydaje mi się, że to kwestia uporządkowania. Łatwiej jest kombinować kiedy oddzielnie są „doły” a oddzielnie bluzeczki i dokładnie widzimy co w tej szafie jest. Sprawę ułatwiają też „zestawy”, czyli kilka gotowych schematów, po które możemy sięg-nąć, kiedy nie mamy pomysłu lub czasu na przebie-ranki. Ja osobiście takie coś praktykuję i absolutnie nie wstydzę się tego, że mam na sobie ten sam zestaw, w którym byłam jakiś czas temu. Zawsze mogę wymienić dodatki.

Jak powinnyśmy szukać swojego stylu? Powinnyśmy podążać za głównym nurtem czy raczej eksperymentować?

Ja jestem fanką „baz”, czyli takiej podstawy, czegoś do czego dobieramy resztę stroju, dodatki określające charakter. Bazą może być fajna dzianino-wa sukienka, trencz, leginsy czy dobra marynarka. Wtedy – w zależności od tego jakie chcemy być, czy jaki kolor lubimy – możemy dodawać kolejne elemen-ty. Wybrać oryginalną dziwną sukienkę, z fakturą, falbanami i kolorami jest łatwo. Trudniej jest znaleźć w modzie jakieś osadzenie, podstawy na których możemy budować nasz styl. A jeśli od tego zacznie-my będzie łatwiej. Wtedy możemy wyciągnąć z dna szafy dziwaczny ciuch, w którym nigdy nie wystą-piłyśmy i spróbować przekroczyć pewną granicę. Bo moda powinna być zabawą, powinno w niej być troszkę ryzyka. Nie można mody traktować zbyt po-ważnie - wtedy jesteśmy przebrani, przerysowani. Nie jesteśmy sobą.

Rozmawiała: Joanna Kozłowska

mod

a

21

niach z jersey’u, które są jeszcze bardziej wygodne, a przy ich projektowaniu szczególną uwagę zwrócono na detale. Damska sylwetka w tym sezonie zderza się z klasyką i od niej odchodzi: topy są kobiece, seksow-ne i wyjątkowo delikatne; z kolei sukienki i T-shirty są przywołaniem wspomnień poprzedniego lata. Kolekcja zachwyca jakością tkanin, pieczołowitą dbałością o de-tale, starannym wykończeniem oraz pięknymi graficz-nymi kwiatowymi nadrukami - wszystko to pozwala w świetny sposób połączyć style glamour i casual.

TRU TRUSSARDI DLA MĘŻCZYZN

Wiosenno-letnia kolekcja dla mężczyzn marki TRU TRUSSARDI to połączenie charakterystycznego dla panów przywiązania do klasyki z nowoczesnością i świeżymi rozwiązaniami. To rewelacyjna synergia mody i sportu, ubrania mają swój charakter i są świet-nym wyrazem naszego nastroju i stylu. To odzież nieformalna, z modowym zacięciem, designerska, z dużą ilości świetnych detali - wprost idealna na codzienne życie w mieście. Kolekcję uszyto z tkanin najwyższej jakości - zarówno w linii bardziej klasycznej, jak i tej mniej formalnej. Ubrania mają nowoczesne formy i cięcia, przemyślane deta-le i wyjątkowe wykończenie. Najlepszym hasłem określającym najnowszą męską kolekcję TRU TRUSSARDI jest Miejski Szyk. To lekkie materiały i kontrastujące ze sobą kolory. Koszule typu „slim fit”, klasyczne wzory, spodnie o nowoczesnym design’ie – wszystko to powoduje, że kolekcja jest po prostu idealna. Domi-nujące w kolekcji kolory są barwami zdecydowanie mocnymi: kredowa biel, szarości i granatowa czerń.

Pod koniec lutego w Bonarka City Cen-ter został otwarty nowy salon włoskiej, ekskluzywnej marki TRU TRUSSARDI. Zobaczmy jakie kolekcje możemy kupić w nowym butiku.

TRU TRUSSARDI to nie tylko moda przez duże „M” – to również styl, elegancja oraz gwarancja najwyższej jakości, a wszystko dzięki starannej dbałości o naj-mniejsze wręcz detale, pomysłowe projekty i wzorowe wykonanie. Linia TRU TRUSSARDI charakteryzuje się wszechstronnością i idealnym dopasowaniem do śro-dowiska pracy, tempa dnia codziennego i drobnych, aczkolwiek ważnych okazji. W salonie można znaleźć zarówno damskie, jaki męskie kolekcje.

TRU TRUSSARDI DLA KOBIET

Najnowsza damska kolekcja TRU TRUSSARDI na se-zon wiosna/lato 2010 jest zdecydowanie bardziej uro-cza i uwodzicielska, nada każdej kobiecie indywidualny styl, podkreślając jej kobiecość, zamiłowanie do świet-nych stylizacji i mody. Nowa koncepcja kolorystyczna to zachwycające zestawienia monochromatyczne, uzu-pełnione jaśniejszymi odcieniami oraz akcentami barw mocniejszych i zdecydowanych. To zupełnie nowa pa-leta barw: kobaltowy niebieski, kredowy, zielony i cy-trynowy. Jeżeli chodzi o formy i kroje to powraca sty-listyka lat 80.! Widać to szczególnie w rozszerzonych ramionach, podwyższonym stanie spodni oraz ubra-

mod

a

22

Paul&Shark to marka, stworzona przez Billy’ego Maca 1921r. Od samego początku firma charakteryzowa-ła się produkcją rzeczy o najwyższej jakości i to właśnie jakość stała się jedną z przyczyn sukcesu “rekinka”.

Mediolan, Nowy Jork, Rzym, Paryż i wiele innych stolic mody już od wielu lat zakochane są w tej marce a ona wszędzie tam odwdzięcza się pięknymi butikami na najlepszych ulicach miasta. Od Azji przez Europę do Ameryki odzież Paul&Shark cieszy się niesłabnącym zainteresowaniem. W czasach gdzie za niebagatelne kwoty oferowane są niskiej jakości towary, Paul&Shark jest tym czego szukają miłośnicy najwyższej jakości. Zaraz po Warszawie także Kraków dołączył do miast w których zawitała ta szanowana marka. 18 marca odbyło sie oficjalne otwarcie butiku Paul&Shark w Krakowie przy ulicy Grodzkiej 12.

Od początku istnienia Paul&Shark wiodącą była zawsze kolekcja męska, obecnie została ona wzbogaco-na o część damską oraz dziecięcą. Te trzy linie doskonale ze sobą współgrają i pokazują styl Paul&Shark, ponadczasowy i elegancki ale zawsze wygodny. Wszystkie produkty z logo Paul&Shark produkowane są od początku do końca we Włoszech z najwyższej jakości materiałów dlatego też z dumą podkreślane jest że Paul&Shark jest “made in Italy”.

mod

a

23

mod

a

24

mod

a

25

mod

a

26

Jak gwiazdy dbają o swoją gardero-bę? Czy zwracają uwagę na porządek w szafie, czy raczej ich ubiór charak-teryzuje się artystycznym nieładem? O osobistą szafę i przywiązanie do stylu pytamy Marka Kościkiewicza.

Zacznijmy od szafy jako od meb-la. Jaka jest twoja szafa - nowoczes-na, czy może kla-syczna?

Ostatnio nawet trochę w niej po-sprzątałem. Moja szafa to de facto pojemna garde-roba, znajduje się pomiędzy sypialnią a łazienką. Jest ot-warta, co ułatwia szybki dostęp do wszystkich ubrań. Oprócz tego zdo-łałem wygospo-darować osobne miejsce na szafkę

na buty. Jeśli chodzi o porządek w niej, to ostatnio wyrzuciłem wszystkie wieszaki i kupiłem zestaw iden-tycznych. Wcześniej było tak, że do domu przemycało się wieszaki z pralni albo plastikowe ze sklepu. Bardzo nie lubię kiedy marynarki wiszą wyżej, a na przykład koszule niżej - doprowadza mnie to do szału.

Czyli już wiemy, że podział ”techniczny” szafy jest w Twoim przypadku przemyślany. Czy stosujesz podział na rzeczy bazowe i dodatki?

Raz w roku wszystkie ubrania posegregowane są nawet w kolorach. Zaczynam rok od porządków i wtedy w szafie wiszą najpierw białe koszule, później niebieskie, czarne... Oczywiście później wszystko się miesza. Największy problem mam chyba z bluzami - trudno je złożyć a z wieszaków lubią się zsuwać. Na-tomiast jeśli chodzi o podział sezonowy, to oczywiście pojemność szafy i wygoda zmuszają mnie do trzyma-nia niesezonowych rzeczy poza główną garderobą.

Przejdźmy do mody. W twojej szafie przeważają ubra-nia sportowe, casualowe, eleganckie czy sceniczne? A może masz osobną szafę ze strojami scenicznymi?

Nigdy nie miałem tyle czasu i energii, żeby porozma-wiać z jakimś projektantem, który mógłby zaprojekto-wać mi kreację na scenę. Staram się kupować takie rzeczy, w których się dobrze czuję. Są na przykład takie okresy, że chodzę głównie w marynarkach, często w połączeniu z t-shirtami. Byłem zaskoczony, że w ze-szłym roku modne były converse’y, w których wyjąt-kowo wygodnie mi się chodzi.

Jak robisz zakupy? Przeglądasz szafę i kupu-jesz to czego ci brakuje, czy raczej w zakupach idziesz na żywioł?

Zakupy robię przeważnie w czasie wyjazdów, w Warszawie bardzo rzadko. Mam tak niewiele cza-su, że przyznam szczerze, prawie nigdy nie robię analizy mojej szafy.

Co jest dla Ciebie najważniejszym elementem garderoby?

Przede wszystkim buty i spodnie. Jeśli te dwa ele-menty są dobrze dobrane, to reszta jest mniej ważna. Mogę chodzić na przykład w zwykłym, luźnym t-shir-cie i swetrze.

Masz jakieś ulubione marki?

Raczej nie - z zasady nie ograniczam się do jednej czy dwóch marek. Mimo to są momenty, w których za-uważam, że mam na przykład więcej spodni z Diesela niż innych marek. Mogę też śmiało powiedzieć że do-brze się czuje w ubraniach Tommy Hilfingera. Wiem, że ta marka gwartantuje fajne kroje spodni i swetrów, które przy okazji są dobre gatunkowo. Mimo mocnej pozycji na rynku, stroje Hilfingera nie są takie ... ”zgre-dziarskie”. Zara z kolei, choćby nawet rozmiarowo, jest według mnie dla mężczyzn trochę młodszych.

Załóżmy, że miałbyś nieograniczoną ilość pieniędzy. Jaki styl byś wybrał?

Zasadniczo nie lubię ciuchów z dużą ilością napisów - ubrań które nosi się dlatego że mają logo i nazwę. Ale na przykład taki Diesel potrafi zrobić fajną kurtkę, tro-chę zakręconą czy niezłe spodnie. Każda z firm ma bar-dziej młodzieżową kolekcję, w których bardzo dobrze się czuję. Dobrym przykładem jest tutaj Armani Jeans.

A jesli chodzi o scenę? Przenosisz ubrania sceniczne do życia codziennego?

Ja osobiście nie przywiązuję do tego wielkiej uwa-gi. Pamiętajmy jednak, że np. z grunge’m było tak, że koszule noszone przez robotników w Seattle zostały przeniesione na scenę i stały się prawdziwym kano-nem tego stylu. Są też gatunki muzyki, które na scenie mają swój wyraz, głównie dzięki specyficznym stro-jom. Ja staram się być naturalny, dlatego większość ubrań przenoszę z życia na scenę.

Rozmawiała: Iwona Radwan-Sado

mod

a

27

mod

a

28

Paul&Shark w Krakowie

18 marca odbyło się oficjalne otwarcie salonu Paul&Shark w Krakowie, przy ulicy Grodzkiej 12. Oprócz stałych klientów firmy Mirage, która jest właścicielem salonu, zakupy robili znani krakowscy biznesmeni, politycy oraz inni miłośnicy marki. Wspaniałe meble z projektu włoskich architektów wykonała polska firma ”Meble Tatarscy. Mały ogródek na zewnątrz sklepu pozwolił zmieścić wszystkich zapro-szonych gości. Impreza trwała do późnych godzin nocnych. Kolekcję Paul&Shark można zobaczyć na stronach 22 - 25.

Przekrój luksusu w jednym miejscu

Three Crosses Square, pierwszy w Polsce multibrandowy salon, w którym można kupić najnowsze kolekcje takich marek jak: Burberry, Ermenegildo Zegna, Kenzo, Armani, Hugo Boss, JM Weston i Church’s przygotował swoje otwarcie na czas rozpoczęcia najważniejszego modowego wydarzenia w Polsce południowej, Cracow Fashion Week. Wszystkich fashioniści mogą odwiedzić salon w Galerii Kazimierz, w którym powiew luksusu i doskonałej jakości unosi się nad wiosenno - letnimi kolekcjami, dostępnymi dotychczas tylko w monobrandowych butikach w Warszawie i Poznaniu.

LADIES NIGHT

Noc 8 marca na Szewskiej 5 z pewnością należała do kobiet. Zadbał o to salon Maniewski hair&body, który wspólnie z partnerami przygotował imprezę z wieloma atrakcjami specjalnie dla pań.

Nie zabrakło gwiazd: na imprezie pojawiła się Gosia Andrzejewicz oraz prowadząca imprezę – Ilona Felicjańska. Wieczór rozpoczął się w klubie Shakers pokazem mody firm Benetton i Sisley, który poprowadziła stylistka Iwona Radwan-Sado. Wszystkie panie mogły wziąć udział w loterii i wygrać atrakcyjne nagrody m.in. kosmetyki do pielęgnacji ciała i włosów czy samochód do dyspozycji na weekend. Następnie miały także okazję skosztować body sushi, czyli sushi podawanego wprost z ciała modela. Poczęstunek przygotowała restauracja ZEN. Wieczór uatrakcyjnił zespół muzyczny w skład którego wchodzili wyłącznie mężczyźni. Oprawę estetyczną stanowiły fotografie Agnieszki Nie-dopytalskiej, których tematem była kobieta. Niespodzianką był porywający pokaz tańca Rafała ”Tito” Kryla z You Can Dance. Piętro niżej w klubie Frantic odbył się flair show. Oprócz wybornych drinków przy takiej okazji nie zabrakło również kwiatów i oczywiście dobrej zabawy. (AS)

mod

a

29

Nowy butik Be seduced.

Nadchodząca wiosna jest dla krakowskiej mody wy-jątkowo łaskawa - w mieście otworzył się nowy butik Be seduced.

12 marca odbyło się oficjalne otwarcie nowej lokalizacji bu-tiku Be seduced. Butik mieści się w samym centrum Krakowa przy ul. Zwierzynieckiej 17. Podczas otwarcia była prezento-wana wiosenno-letnia kolekcja włoskiej marki Manila Grace oraz najnowsze trendy włoskich producentów torebek, które niebawem będzie można zakupić w sklepie internetowym www.massima.com.pl. W miłej atmosferze przy lampce szam-pana można było zapoznać się z najnowszymi trendami na ten sezon, skorzystać z porady wizażystki i zrobić makijaż przed piątkową imprezą.

PIĘKNO I TRADYCJA

Najpiękniejsze mieszkanki Podhala, góralskie stroje ludowe, pokazy mody i tańca – wszystko to można było podziwiać pod-czas VIII Podhalańskiej Gali Piękna, Mody i Urody połączonej z finałem Miss Polonia Podhala 2010, która odbyła się 26 lute-go w Nowym Targu.

O tytuł najpiękniejszej rywalizowało osiemnaście dziew-cząt. Kandydatki zaprezentowały się m.in. w sukniach ślubnych oraz strojach kąpielowych. Ostatecznie bezkon-kurencyjna okazała się Agnieszka Kościelniak ze Spytko-wic zdobywając tytuł Miss Polonia Podhala 2010 oraz pozostałe dwa tytuły przy-znawane przez publiczność i internautów. Nowa miss ma 19 lat, 170 cm wzrostu i jest studentką Podhalańskiej Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Nowym Targu. W nagrodę otrzymała m.in. tygodniowy pobyt w Czarnogórze nad Adria-tykiem dla dwóch osób, samochód marki Opel Astra na weekend, biżuterię i sesję zdjęciową. I Wicemiss Polonia Podhala została 18-letnia Magdalena Truty, a tytuł II Wicemiss przyznano Monice Panek. Obie wicemiss mają po 175 cm wzrostu i siedzą razem w szkolnej ławce w drugiej klasie Technikum Architek-tury Krajobrazu w Zespole Szkół Rolniczych w Nowym Targu. Wszystkie trzy laureatki awansowały do finału Miss Polonia Województwa Małopolskiego 2010. (AS)

Cracow Fashion Awards

Inspiracje malarstwem, filmem i modą ulicy – to motywy przewodnie kolekcji zaprezentowanych w trakcie Cracow Fashion Awards.

Sporo było czerni, bieli i szarości. Pojawiły się zarówno kolekcje monochro-matyczne jak i wielokolorowe kolaże. Na wybiegu modelki agencji Reklamex zaprezentowały prawie 60 kolekcji. Zwyciężyła projektantka Aneta Zielińska, która otrzymała zarówno główną nagrodę Rady Wysokich Krawców jak i na-grodę Rady Mediów. Motywem przewodnim zwycięskiej kolekcji była moda retro. Prezentowane na Cracow Fashion Awards kolekcje to prace dyplomowe absolwentów Szkoły Artystycznego Projektowania Ubioru ( SAPU ). W tym roku dodatkową atrakcją był pokaz mody Jerzego Antkowiaka.

mod

a

30

Harajuku – styl w modzie, dziel-nica Tokio, królestwo fantazji. Tylko tam można spotkać posta-cie wprost wyjęte z kreskówek i komiksów. Jaskrawe kolory, duża ilość biżuterii, gotyckie klimaty czy wiktoriański szyk - to tylko niektóre cechy stylu Harajuku.

Styl powstał w latach 70., kiedy na ulicach dziel-nicy pojawiły się pierwsze butiki z designerskimi ubraniami i dodatkami. Obecnie styl Harajuku stanowi element zabawy tzw. cosplay (od ang. costume play), w której znudzone szkolnymi mun-durkami nastolatki zwane Shojo, przebierają się w ekstrawaganckie ubrania, wzorując się często na postaciach z japońskich mang. Najgorliwsze

miłośniczki tej zabawy przychodzą do Harajuku każdego dnia. Swój nowy image tworzą w toale-cie kolejki Yamanote, która specjalnie w tym celu została powiększona i zaopatrzona w ogromne lustra. Następnie wychodząc na zewnątrz przez kilka godzin wcielają się w inną osobę, dostoso-wując również gesty, mimikę.

Styl Harajuku może występować w różnych odmianach: gothic lolita łączy gotyckie klimaty z wyglądem wiktoriańskiej damy, natomiast de-core polega na założeniu na siebie jak największej ilości biżuterii i akcesoriów. Do spopularyzowania stylu przyczynił się japoński fotograf Shoichi Aoki, który założył Fruits najbardziej znany japoński ma-gazyn o modzie, śledzący trendy z Harajuku.

Coraz częściej fascynacje tym stylem można zauważyć także na ulicach miast europejskich i amerykańskich. Jakiś czas temu Harajuku Girls zainteresowała się Gwen Stefani. Znana z awan-gardowego stylu piosenkarka, stała się miłośnicz-

mod

a

31

ką Shojo dedykując im jedną ze swoich piosenek z płyty „Love.Angel.Music.Baby” oraz zapraszając do udziału w teledysku. Album okazał się dużym sukcesem, rozsławiając styl Harajuku na całym świecie. Akcenty stylu harajuku pojawiają się

także w Polsce. Zainspirowani oryginalną modą młodzi projektanci SAPU zaprezentowali kolekcje wzorowane na tym stylu podczas ubiegłoroczne-go Cracow Fashion Awards.

Agnieszka Steczkiewicz

zdro

wie

i ur

oda

32

W okresie wiosennym jesteśmy narażeni na zmienną pogodę, co wpływa negatyw-nie na nasze samopoczucie na kondycje skó-ry, włosów i paznokci. Przymierzając naszą garderobę widzimy w lustrze również parę zbędnych kilogramów. Jak sobie z tym pora-dzić radzą pracownicy Studia Urody ANGEL wraz z właścicielką Joanną Grzybowską.

Zacznijmy od stópPo zimie nasze stopy są zmęczone, skóra przesuszo-

na, pięty popękane. Najlepszym rozwiązaniem jest pe-dicure z użyciem frezarki oraz zabieg regenerujący np. parafina lub serum z algami. W okresie letnim możemy się skusić na żele przeciwgrzybiczne, które przez cały okres chodzenia w klapkach i sandałach zabezpieczą nas przed zarażeniem się grzybicą oraz będą pięknie wyglądały i nie będą wymagały malowania. Pamiętaj-my jednak, aby nie były to te same żele które kładzie-my na ręce.

Teraz wyżej: nogi , biodra, brzuch, ręceTu mamy zapewne dwa problemy- owłosienie

i cellulit ze zbędnym tłuszczykiem. Co do owłosienia, to w tym czasie nie możemy już go usunąć lase-rem, więc pozostaje nam jedynie depilacja woskiem. Aby do lata włosy się osłabiły należałoby już teraz zacząć zabiegi depilacji. Jeżeli chodzi o tłuszczyk i cellulit to polecamy EndoGym czyli gimnastykę na łóżku kosmetycznym i zabieg Endermologie®, który rozprawi się ze skórką pomarańczową i tłuszczykiem. Aby efekt był satysfakcjonujący należa-łoby zrobić 10-20 zabiegów.

Na co jeszcze ma ochotę nasze ciało?Jesteśmy już szczuplejsi i prawie bez cellulitu, ale na-

sza skóra jest blada i szara. Najlepsze w tym wypadku będą zabiegi na ciało z użyciem peelingu, masażu gorą-cymi olejkami lub świeczką, a dla osób nie mogących się

opalać np. zabieg czekoladowy brązujący, który zapewni skórze piękną naturalną opaleniznę.

Teraz zajmiemy się twarząTwarz po zimie, mrozach i chłodach przeplatanych

suchymi i ogrzewanymi pomieszczeniami woła o po-moc. Jest szara, zanieczyszczona i przesuszona. Tutaj jedynym ratunkiem jest seria zabiegów pielęgnacyj-nych dostosowanych do typu skóry. Jakie są potrzeby naszej skóry jesteśmy w stanie stwierdzić dopiero po zrobieniu diagnozy kamerą z mikroskopem.

A co z naszymi dłońmi?Naszym dłoniom po zimie dokucza przesuszona skó-

ra i łamiące się paznokcie. Na przesuszoną skórę najlep-szy jest zabieg parafinowy lub masaż gorącą świecą. Dla paznokci są dwa rozwiązania. Dla Pań cierpliwych kuracja 5-6 tygodniowa preparatami Nail Tek. Dla osób oczekujących szybkich rezultatów jedynym wyjściem jest wzmocnienie paznokci żelem.

Na wszystkie te zabiegi i wiele innych zapraszają właścicielka i pracownicy STUDIA URODY ANGEL w Krakowie przy ul.Zwierzynieckiej 30

Więcej informacji na stronie www.studioangel.pl, gdzie można zobaczyć rezultaty wielu przemian.

zdro

wie

i ur

oda

34

Partnerzy:

Każdy, kto choć raz w życiu się odchu-dzał, wie że utrata każdego kilograma wymaga znacznego wysiłku. Jedni tracą te kilogramy szybciej, inni wolniej, co nie oznacza, że mniej się starają. Po prostu każdy organizm jest inny i ma swoje indy-widualne tempo chudnięcia.

Monika Kaznowska przy pomocy partnerów Maga-zynu Trendy, w tym Naturhouse, przeszła prawdziwą metamorfozę.

Oto czy warto odchudzać się wolniej czy zdecy-dować się na szybszą dietę, zapytaliśmy dietetyczkę Moniki p. Marzenę Chudek z Centrum Naturhouse w Krakowie przy ul. Kościuszki 70.

„Szybkie diety- to z reguły szybki efekt jo-jo, bo przede wszystkim odwadniają organizm, poza tym są źle zbilansowane i doprowadzają do groźnych dla zdrowia niedoborów składników pokarmowych. Do-bra dieta powinna być skuteczna, ale i bezpieczna dla zdrowia. Odchudzanie to czas w którym wprowa-dzamy duże zmiany w swoim sposobie odżywiania, a żeby przyniosły one korzyści muszą już na stałe za-gościć w naszym życiu. Jestem przeciwniczką wszel-kich „cudownych diet”, które mają nas odchudzić 4 czy 5 kilogramów w 7 dni. W tak krótkim czasie mo-żemy tylko odwodnić nasz organizm, a „przy okazji”

zafundować nam złe samopoczucie, cią-głe bóle głowy i osłabienie organizmu. Lepiej wolniej a na trwale, niż szybko i na chwilę. Podczas kilkumiesięcznej kuracji odchudzającej jesteśmy w sta-

nie przyzwyczaić nasz organizm do innego, zdrowego sposo-bu odżywiania. Naturalne staje się chociażby jedzenie 4-5 posiłków w ciągu dnia, a zamiast po słodycze się-

gamy po owoce lub orzechy, bo wiemy że są zdro-we i sycą na dłużej. Wybieramy pieczonego kurczaka lub rybę z wielką porcją surówki zamiast, jak wcześniej bywało, schabowego i frytek. A jeśli w cza-sie świąt czy rodzinnych uroczystości zdarzy nam się złamać nasze zasady często czujemy ”kamień w żo-łądku” i chętnie następnego dnia wracamy do swoje-go “lekkiego menu”.

Oczywiście można stosować diety, aż do osiąg-nięcia wymarzonej wagi. Można również po prostu zdrowo się odżywiać, ale nie przywiązywać aż tak wielkiej wagi do wartości kalorycznej posiłków - wtedy spada obciążenie psychiczne i myśli w stylu ” tego nie mogę - jestem na diecie”. Oba sposoby są dobrym rozwiązaniem, a wybór należy do Moniki. Ważne jest aby nie wrócić do „starych” przyzwycza-jeń. Jeśli Monika da sobie z tym radę, kilogramy nie wrócą, a pewnie uda się jeszcze stracić kolejne.”

Czy było warto? - Miło jest wejść do sklepu i nie prosić największego rozmiaru w sklepie, tylko podać ten swój. Miło też patrzeć jak ubrania robią się coraz bardziej luźne, a z biegiem czasu stają się za duże - mówi Monika Kaznowska, która w ciągu tych kilku miesięcy dokonała naprawdę dużych zmian w swo-im wyglądzie i mam nadzieję, że przyzwyczajenia żywieniowe, które w tym czasie nabyła, spra-wią, że zachowa dobrą figurę.

Łukasz Pankowski

Przed odchudzaniem obecnie

Waga: 87,6 Waga:76

BMI: 31,2 BMI: 27,2

Tkanka tłuszczowa: 36% czyli 30,84 kg Tkanka tłuszczowa: 29% czyli 22,04 kg

Rozmiar ubrań: 44-46 Rozmiar ubrań: 40

Marzena Chudek Dietetyk Dyplomowany NATURHOUSE

Monika Kaznowska

Twoje CentrumOdchudzania

Krakówul. Kościuszki 70

12 427 15 24509 374 150

www.Natur-House.pl

zdro

wie

i ur

oda

35

zdro

wie

i ur

oda

36

Chcesz wyglądać młodo i promiennie. Życie w stresie, przy często nieprawid-łowym odżywianiu i braku czasu na codzienną pielęgnację, skłania Cię do szukania próby odzyskania tego uprag-nionego blasku. Właśnie dla Ciebie po-wstało Specjalistyczne Centrum Sto-matologiczne PerioCare. Nowoczesne SPA łączące w sobie stomatologię i me-dycynę estetyczną.

PerioCare to nowa jakość w usługach medycz-nych. Celem firmy jest połączenie medycznego SPA z usługami profesjonalnej i nowoczesnej stoma-tologii, w której uzyskasz pełen zakres usług spe-cjalistycznej stomatologii. O Twój zdrowy i piękny uśmiech zadba zespół doświadczonych lekarzy, dla których praca jest pasją. Gabinet wyróżnia się swoją specjalizacją- periodontologią. Konsultowane i leczone są przypadki trudne, powikłane,

skierowane do innych współpracujących gabi-netów z Krakowa i całej Polski. W gabinecie Pe-rioCare wykonywane są zabiegi w powiększeniu z zakresu mikrochirurgii plastycznej dziąseł i przyzę-bia, przygotowania pola protetycznego i implanto-logicznego, ale również leczenie chorób przyzębia metodami niechirurgicznymi. Leczenie mikrosko-powe to codzienność dzięki drugiej specjalizacji współpracujących lekarzy z zakresu nowoczes-nej endodoncji. Efekty współpracy z gabinetami w Krakowie, to duże doświadczenie i wspaniałe wyniki leczenia skomplikowanych przypadków.

Sukces ma wiele wymiarów

Stomatologiczne SPA PerioCare to miejsce stwo-rzone dla osób ceniących profesjonalność, wysoką jakość usług medycznych i możliwość interdyscypli-narnego leczenia stomatologicznego. Centrum, sku-pia lekarzy specjalistów i posiada najnowocześniej-szy zagraniczny sprzęt. PerioCare kładzie nacisk na estetykę i precyzję wykonywanych zabiegów. Dba-

zdro

wie

i ur

oda

37

jąc o wysoki poziom usług, stosuje najnowocześniej-sze metody leczenia i oferuje kompleksową opiekę, dzięki ścisłej współpracy wysokiej klasy specjali-stów z niemal każdej dziedziny stomatologii, medy-cyny ogólnej i specjalistycznej. Proponujemy zabiegi z zakresu medycyny estetycznej wykonywane przez lekarzy specjalistów, którzy ukończyli podyplomowe studia lekarskie z tego zakresu, oraz są członkami Polskiego Towarzystwa Lekarskiego PTL. Łącząc w sobie te dziedziny otrzymujemy mieszankę niepo-wtarzalnych usług, gdzie lekarz prowadzący spoglą-da na pacjenta całościowo. Potrafi połączyć piękny uśmiech ze zdrowiem, ale i z piękną, młodą, zdrową twarzą. Poprzez peelingi lekarskie i zabiegi na bazie kwasu hialuronowego i toksyny botulinowej (tzw. botoksu) można odzyskać upragniony blask. Dzięki zastosowaniu nowych terapii i osiągnięć z zakresu periodontologicznej i implantologicznej chirurgii plastycznej pojawiło się mnóstwo możliwości, aby otrzymać niespotykaną ofertę zabiegów przywra-cających urodę ciału i nadać harmonii zmysłom. Na terenie placówki odbywają się też kursy medyczne dla lekarzy stomatologów i dla higienistek stomatologicznych, z zakresu profesjonalnej higieny.

Wyjątkowe SPA w wyjątkowym miejscu

Ofertę Centrum PerioCare kierujemy do pacjentów wy-magających, zainteresowanych najnowszymi technologiami, poszukujących gabinetu o miłej atmosferze i fachowej, wyso-ko wykwalifikowanej obsłudze.

To miejsce łączące działania stomatologii piękna i medycyny estetycznej, integruje estetykę urody z harmonią duszy. To recepta na piękno.

Inspirując się tymi celami zdecydowaliśmy by Specjalistyczne Centrum Stomatologiczne Perio-Care powstało w specjalnym miejscu. W centrum miasta, ale w otoczeniu oryginalnej i odnoszącej się do tradycyjnego stylu architektury w Kamieni-cach Herbowych przy ul. Poznańskiej (przecznica od ul. Wrocławskiej). Znajdziemy tu ponadczasową pro-stotę i elegancję wnętrza. A czas spędzony w gabi-necie umili nam wyselekcjonowana muzyka i video prezentacje. To miejsce, które przyciąga i nie ma nic wspólnego z dawnymi gabinetami stomatologicz-nymi. Można powiedzieć, że to klimat leczenia XXI wieku. Taki na jaki zasługujemy!

Magdalena Bogaczyk

więcej informacji na stronie: www.periocare.pl

styl

życ

ia

38

Manifest szykownych rowerzystów pokazuje, że rower może być traktowany jako codzienny śro-dek transportu. Niezależnie czy wybieramy się nim do pracy, uczelni, na zakupy, randkę tudzież spotkanie towarzyskie. - Cycle chic to nieco prze-wrotny styl - mówi Joanna Jałowiec, autorka bloga Kraków Cycle Chic - Wybór dwóch kółek jako spo-sobu poruszania się po mieście nie ma narzucać konkretnego stylu. To raczej próba pokazania świa-tu: wsiadam na rower w czym chcę!

Jazda na rowerze w garniturze, eleganckiej su-kience i butach na obcasie nie jest już faux pas. Zwolennicy jednośladów nie rezygnują z obecnych trendów w modzie, wyruszając na miasto. Modne obecnie falbaniaste spódnice, bluzki z żabotami, długie marynarki czy koronkowe rajstopy dosko-nale komponują się z rowerowym szykiem. Tren-dy na dwa koła to powrót do początku XX wieku. Rower w tych czasach był najpowszechniejszym środkiem transportu. Użytkowali go wszyscy

styl

życ

ia

39

styl

życ

ia

40

- zarówno kobiety, jak i mężczyźni w każdym wie-ku. Widok eleganckich dam na rowerze nie był niczym niezwykłym. Długie spódnice związywa-no przy kostkach, aby nie utrudniały jazdy. Dzisiaj spódnice czy też nogawki od spodni można upiąć

specjalną spinką. Triumfujące przez wiele lat w naszym kraju rowery gór-skie schodzą dziś na dalszy plan. Zwolennicy rowe-rowej elegancji wybierają bowiem rowery retro. Są nimi miejskie dam-ki, „holendry” czy pospolite „składa-ki”. Korzystając z tychże bicykli, po-zbawionych wyso-kich ram (jak ma to miejsce przy „góra-lach”), rowerzyści zachowują prostą, dostojną sylwetkę.

Do kierownicy doczepia się zwykle wiklinowe bądź plastikowe kosze. Spełniają one swoją funkcję jako idealne miejsce na zakupy, torebkę albo laptopa. Część przednią roweru można ozdobić sztuczny-mi kwiatami – owija się je wokół kierownicy bądź przypina do koszyka. Innymi ozdobnikami są także dzwonki, zabawne klaksony i kolorowe wiatraki. Joanna Jałowiec, dokumentująca rowerowy szyk w Krakowie swoimi zdjęciami oraz komentarza-mi twierdzi, iż liczba miłośników cycle chic z roku na rok rośnie. - Największe wrażenie wywarł na mnie widok zakonnicy w sutannie w szybkim tempie przemieszczającej się po Plantach na gu-stownym rowerku - wspomina. - Pomyślałam wte-dy, że cycle chic jest wszędzie. A niedowiarkom, którzy mówią, że w naszej szerokości geogra-ficznej jeżdżenie na rowerze to szaleństwo, pole-cam odwiedziny pierwszego rowerowego bloga pokazującego zdjęcia szykownych rowerzystów – Kopenhagen Cycle Chic. Panie w kozakach i cie-płych zimowych płaszczykach sunące dostojnie na rowerach pomimo gęsto padającego śniegu to w stolicy Danii często spotykany widok.

Kamila Masłyk

Studio Urody

fryzjer damsko- męski

przedłużanie włosów

stylizacja dłoni - żele

pedicure z masażem wodnym

makijaż permanentny

przedłużanie i zagęszczanie rzęs

zabiegi kosmetyczne

Godziny otwarcia:

poniedziałek- piątek9.00 - 20.00

sobota9.00 - 16.00

i wg. życzenia

ul. Wrocławska 48 tel. 012 634 14 86

kom. 0601 486 054 0606 909 299

styl

życ

ia

41

styl

życ

ia

42

Nowością w dziedzinie fitness, która powstała przy współpracy firmy Reebok oraz Cyrku Słońca (Cirque du Soleil) jest zestaw ćwiczeń, który według prze-prowadzonych badań konsumenckich, zrewolucjoni-zował rynek europejski. Jukari, bo tak nazywa się ten przełomowy pomysł, oznacza zabawę i wywodzi się z narzecza odległego indiańskiego szczepu, którego nazwa została już przez świat zapomniana.

Połączenie specjalnego przyrządu, o nazwie FlySet z chęcią doskonałej zabawy, daje niesamowite efek-ty. FlySet to zaprojektowana specjalnie do ćwiczeń, mocna, potrójnie skręcona lina z dwoma pętlami oraz stalowym prętem, przymocowana do sufitu z dodat-

kową możliwością regulacji wysokości. Zestaw ćwi-czeń jest ułożony tak, że pozwala na pracę całego ciała, przy czym odciąża kręgosłup i nogi. Po kilku sesjach Jukari możemy poczuć jak nasza sylwetka staje się smukła a ciało bardziej rozciągnięte. Każde zajęcia to połączenie aerobiku, treningu siłowego, umiejętności utrzymania równowagi, jak i ćwicze-nia na mięśnie brzucha, nóg, rąk i ramion. - Jukari to świetna zabawa. Po każdym treningu czuję się zmęczona ale szczęśliwa. W czasie treningu mogę jednocześnie śmiać się i spalać kalorie - mówi Ania, 20-letnia studentka, która już od 2 tygodni praktykuje takie aktywne spędzanie czasu.

styl

życ

ia

43

reklama_prasowa.indd 1 2010-03-15 23:33:08

Zajęcia odbywają się w specjalnie wyselekcjo-nownych klubach na świecie, w tym także w Pure Health&Fitness w Krakowie. Firma Reebok zapro-jektowała również funkcjonalne, a zarazem stylowe kolekcje On the Move oraz Cirque du Soleil dla pasjo-natek spędzania wolnego czasu „na linie”. Jako, że na dobre nadeszła wiosna, nasze ciała najlepiej czują się w modnych i lekko odsłaniających ciało kreacjach. Najwyższy czas więc założyć wygodne ciuszki i po-biec na najbliższe zajęcia Jukari Fit to Fly.

Marta Mróz

styl

życ

ia

44

Główna rola w serialu, to dla dwudziesto-jedno - latki pewnie nie lada wyzwanie? Zacznijmy więc od zdradzenia Pani sekretu - jak udaje się łączyć pracę, szkołę i życie prywatne?

Staram się łączyć te wszystkie elemen-ty, ale tak naprawdę, jestem w takim mo-mencie życia, że muszę sobie stanowczo powiedzieć: teraz praca! Na pewno nie zre-zygnuję ze szkoły - to dla mnie dzisiaj niesa-mowita odskocznia i pracownia warsztatu. Je-śli tylko mogę, jeżdżę do Łodzi i chłonę szkołę z całych sił. Natomiast jakiegoś dużego szoku, jeśli chodzi o wytężoną pracę nie miałam, bo w szkole aktorskiej właśnie tak się pracuje.

Trudno było zostawić Łódź? Uczelnię, przyja-ciół, ulubione miejsca?

Czas przeprowadzki do Krako-wa był dla mnie bardzo ważny, po-wiedziałabym nawet, że symbo-liczny. Zakończyłam etap łódzki i rozpoczęłam życie w nowym mie-

styl

życ

ia

45

ście. Pracę w ”Majce” zaczęłam zaledwie pięć dni po zdaniu ostatniego egzeminu w sesji letniej, więc jedyne czego pragnęłam to odpoczynku. Początki nie należały zresztą do najłatwiejszych. Moi koledzy też skończyli sesję i czekały ich wakacje, ja od razu zaczęłam pracę. Jeśli jeszcze rok temu, ktoś powie-działby mi, że będę tak bardzo tęskniła za Łodzią, chyba bym nie uwierzyła. Teraz to miasto kojarzy mi się przede wszystkim z ludźmi - moimi przyjaciółmi oraz miejscami, które przez czas studiów zdążyłam już polubić.

Jak rozpoczęła się Pani przygoda z ”Majką”?

Pierwszy etap castingu odbył się ponad rok temu w Filmówce. Poszłam na casting, z ciekawości, ale nie miałam ambicji, żeby go wygrać. Na castingach można się wiele nauczyć, przełamać pewne bariery i przede wszystkim na tym mi zależało. Przesłu-chania odbywały się pomiędzy zajęciami, więc nie miałam czasu się denerwować. Może dlatego spo-dobałam się na tyle, że zostałam zaproszona na kolejne przesłuchania. Kiedy już dowiedziałam się, że zagram ”Majkę”, trochę sie przestraszyłam. Z Łodzią zdążyłam się już związać a jeśli okazałoby się, że muszę zrezygnować ze szkoły, to nie wiem, jakiego wyboru bym dokonała. Na szczęście wykła-dowcy mi zaufali, co pozwoliło mi zmierzyć się z grą w serialu i jednoczesnym studiowaniem. Dzięki temu czuję się jeszcze bardziej zmotywowana – wiem, że nie mogę ich zawieść.

Ale gra jest chyba warta świeczki?

Oczywiście że tak! Na planie zyskuję to, o co musiałabym starać się latami – wielki kurs pracy z kamerą. Żałuję tylko, że mam tak mało czasu, żeby cieszyć się tym niezwykle dla mnie urokliwym, starym Krakowem.

Jakieś szczególne miejsca?

Dopiero niedawno odkryłam Stare Podgórze, któ-re jest naprawdę piękne i bardzo urokliwe. To trochę odskocznia od Kazimierza, w którym widać już duży biznes i komercję. Podgórze bardzo dobrze na mnie działa, tam ciągle jeszcze jest spokój, który jest mi po prostu potrzebny.

Ciągle jednak trzeba odpowiedzieć na pytanie - Kraków czy dająca więcej możliwości w rozwoju aktora Warszawa.

Powiem szczerze, że obecnie nie nastawiam się na żadne miasto. Kiedy dowiedziałam sie, że zagram Majkę, cieszyłam się, że zdjęcia będą w Krakowie – tutaj żyje się wolniej niż w stolicy. Po Krakowie mogę spokojnie, jesli tylko pogoda pozwoli, jeździć rowerem i omijać wszystkie korki.

Wielkanocny Krakowski KredensTradycja Wielkiej Nocy to obfitość mięs na świątecznym stole, smak

i zapach soczystych, dobrze uwędzonych szynek, delikatnych polędwi-czek, podsuszanych kabanosów i kiełbas w pętach... Wędliny z Krakow-skiego Kredensu zadowolą każdego, kto docenia tradycyjnie wytwarzane przysmaki. Smaczne, wędzone „na żywym ogniu z buka, olchy lub cze-reśni” uświetnią wielkanocne śniadanie. Obok nich na świątecznym stole nie może zabraknąć tartego chrzanu, soczystej ćwikły czy marynowanych w łagodnej zalewie grzybków.. Nie można też przy Wielkiej Nocy pominąć tradycyjnego żuru. Każdy region ma na niego swoją recepturę. Żury z Kra-kowskiego Kredensu zawdzięczające swoją aksamitność mące owsianej, na której są kwaszone. Będą świetnie smakować z jajkami od kur podwór-kowych, czy andrusówką - białą, surową kiełbasą.

Wszystkie wielkanocne specjały znajdą Państwo w sklepach Krakow-skiego Kredensu oraz na specjalnych stoiskach w Delikatesach Alma, a także w Delikatesach Internetowych (www.alma24.pl).

www.krakowskikredens.pl

styl

życ

ia

46

Praca w serialu to pewnie bardzo czasochłonne zajęcie.

No cóż, trzeba wyznaczyć sobie priorytety. Prze-ważnie w tygodniu mam dwa dni wolne, więc jeżdżę do Łodzi, gdzie mam fantastycznych przyjaciół. Już sam fakt, że poświęcają mi swój czas na dodatkowe próby, świadczy o tym, że wybór szkoły był bezbłęd-ny. Czasu co prawda wiele nie mam, ale już nauczy-łam się żyć szybko i równie szybko odpoczywać.

Szybko odpoczywać? Brzmi ciekawie.

Aktorstwo to niezwykle pochłaniający zawód. Często odpoczywam w pociągu, bo tak też spędzam sporo czasu. Są jednak chwile, że wracam do domu po kilkunastu godzinach pracy, wiedząc, że następ-nego dnia rano znowu zaczynamy zdjęcia i mam tyl-ko chwilkę na odpoczynek. Wtedy czytam książkę, oglądam film...

styl

życ

ia

47

Książki? Wydawało mi się, że pracując kilkanaście godzin dziennie, przyjemność czytania trzeba sobie odpuścić...

Tak jak mówiłam – szybkie życie to także szybki odpoczynek, ale nie oznacza to rezygnacji z ksią-żek. Kluczem jest w tym przypadku dobre zapla-nowanie wolnego czasu. Oprócz tego czytam też w pociągu, gdzie spędzam sporo czasu. Czytanie jest dla mnie niezwykle ważne - to czas, kiedy wyobraźnia szaleje.

Co czyta Pani najchętniej?

Zdecydowanie Orianę Fallaci. Ostatnio ”Wście-kłość i Dumę”, choć tak naprawdę wszystkie książ-ki tej autorki są dla mnie niezwykle ważne. To bar-dzo radykalne teksty, które otwierają oczy na wiele problemów i często łapię się na tym, że kiedy je czytam udziela mi się nastrój pisarki.

A filmy?

Uwielbiam ”Króla Lwa”. Naprawdę – to był pierw-szy film, który oglądałam w kinie. Oprócz tego ”Angielski Pacjent” czy ”Skaza” z Jeremym

Irons’em. Ostatnio zachwyciłam się ”Białą wstąż-ką”. Jeśli ktoś filmu nie widział to naprawdę pole-cam. Kiedy go oglądałam, zupełnie zapomniałam, że widzę aktorów, którzy tylko wcielają się w grane przez siebie postacie. Widziałam ludzi z krwi i kości, a to jest dla mnie esencja aktorstwa.

Ktoś kiedyś powiedział, że grając w serialu, po kilkudziesięciu odcinkach zaczyna się grać samego siebie. Ile w serialowej Majce prawdziwej Joanny Osydy?

Ja to traktuję trochę inaczej. Po prostu muszę wcielić się w postać na tyle, żeby ludzie nie zoriento-wali się, że gram. Jeśli ktoś utożsamia mnie z posta-cią Majki, to dla mnie chyba komplement.

Jakie są Pani aktorskie inspiracje, autorytety, na któ-rych warto się wzorować?

Mam to szczęście, że z autorytetów mogę czer-pać bezpośrednio. W szkole jest kilka osób, które są dla mnie wzorami. Wybitni aktorzy poświęcają nam swój czas, dzielą się całym swoim doświadczeniem, oczekując w zamian jedynie chęci współpracy.

Rozmawiał: Andrzej Drobik

sklep detaliczny i skład hurtowynajwiększy w Krakowie wybór win

z Gruzji i Europy Środkowo-Wschodniejlokalne endemiczne odmiany

specjalne pakiety weselne(współpraca z hurtowniami alkoholu)

bardzo korzystne cenymożliwość degustacji przed wyborem

Czynnepon.-piąt.: 10:00 - 18:00

sob.: 11:00 - 14:00tel. 601 886 209

e-mail]: [email protected]

KRAKÓW-ZABŁOCIEul. Lipowa 6E

obok Fabryki Schindlera

1 do

6

48

Zupełnie subiektywna ocena rzeczywistości.

Prawda w świecie fikcji

O książce Domosławskiego powiedziano już niemal wszystko. ”Kapuściński. Non-fiction” z jednej strony potępiana (”Zostawmy Kapuścińskiego w spokoju. Toż to ikona polskiego dziennikarstwa.”) z drugiej po-chwalana (”Powinniśmy wiedzieć więcej.”). Najważniejsze jednak jest to, że mimo słów sprzeciwu, książka wzbudziła debatę o prawdzie i o tym, czy właściwie jej potrzebujemy. Przynajmniej wśród tych, którzy ją przeczytali.

Autorytet cykliczny

Jedne pomniki próbuje się z cokołów zrzucić, a inne postawić. W Krakowie pomniki najrozmaitszych auto-rytetów powstają hurtowo. Czy to płk. Kuklińskiego, a to jakiegoś średnio znanego inteligenta albo działacza z XIX wieku. Z pomnikiem Kuklińskiego jest spory problem. Wiadomo, że ma powstać, choć nie bardzo wiado-mo gdzie. Proponuję jeden wielki cokół z ruchomą rampą. Kiedy skończy się już miejsce na kolejne pomniki, będzie je można montować w jednym miejscu i wymieniać w cyklu, na przykład, tygodniowym.

Dziura im. Jana Kowalskiego

Każdy, kto na razie nie ma pomnika, może zafundować sobie taki w wersji mini. Krakowski ZiKiT wpadł na pomysł, który ma pomóc w załataniu dziur w drogach, pojawiająch się na wiosnę jak grzyby po deszczu. Wy-starczy upatrzyć sobie ulubioną dziurę, zadzwonić do ZIKITU, zrobić odpowiedni przelew i następnego dnia dziury w drodze nie będzie. To znaczy będzie, ale załatana. Prezydent Jacek Majchrowski już zapowiedział, że dziurę sobie wybierze. Będziemy mieli załataną dziurę im. Jacka Majchrowskiego. Ja też upatrzyłem sobie taką ulubioną, wymarzoną. Niestety jest ogromna, a na taką mnie chyba nie stać.

Alicja w krainie Avatara

Rewolucja się zaczęła. Choć Avatar nie dostał tyle Oscarów, ile oczekiwali jego twórcy i miliony fanów na całym świecie, kino już nigdy nie będzie takie samo. Ja Avatara widziałem zarówno w trzech jak, i (o zgrozo!) w dwóch wymiarach. Jakoś dużej różnicy nie zauważyłem, bo trójwymiarowych efektów w Avatarze jest tak naprawdę tyle, co kot napłakał. Za to kolory w 2D były bajeczne. Żeby była jasność – filmy 3D mi nie prze-szkadzają. Na razie po prostu nie widziałem filmu, którego trójwymiar by mnie zachwycił i znacząco zmienił jego recepcję. Poza tym chciałbym mieć wybór i ciągle móc zobaczyć np. drugą część Avatara w dwóch wymiarach.

Film dla pana, jaśnie panie?

Cinema City w Bonarce wprowadziło do krakowskiego przemysłu kinowego nową jakość – Strefę VIP. By-łem, siedziałem, wyjść mi się nie chciało. Teraz zbieram na fotel. Taki z ruchomymi podnóżkami, a jak się uda, to i z masażem. Dlatego postanowiłem nie płacić za załatanie dziury na mojej ulicy – takie vipowskie fotele są bardzo drogie, a w życiu niestety jest tak, że trzeba wyznaczać priorytety.

Duma, nie uprzedzenie

Jak udowadnia krakowski dziennikarz Witek Bereś, mamy powody do dumy. Bereś postanowił walczyć z ”polską biedą”, objawiającą się przede wszystkim w słowach, ”jest źle”, czy ”stara bida chłopie”. Fakt, do ideału nam daleko, ale okazuje się, że mamy się czym pochwalić. 380 tys. internatów oddało swój głos na na-sze własne, polskie powody do dumy. Co zaskoczy pewnie szczególnie eurosceptyków, za największy sukces uznane zostało wejście Polski do UE. Są też dumy regionalne. Krakowianie są dumni z Wisławy Szymborskiej i knajpianego Kazimierza. Ja jestem dumny z Beresia i z jego optymizmu.

Andrzej Drobik

styl

życ

ia

49

styl

życ

ia

50

Dyskusje w klimacie filmów Woody Allena mają powoli odejść do oldskoo-lowej przeszłości. Prozak ląduje w koszu. Rozmowy przy kawiarnia-nym stoliku o przemyśleniach z ko-zetki i ranking najlepszych psychote-rapeutów w mieście - również. Teraz stawiamy na rozwój własny, na słu-chanie swoich prawdziwych pragnień i aktywizację motywacji.

Brzmi pięknie i wpasowuje się w wiosenny klimat przebudzenia. Wyjdźmy więc z zimo-wego snu i przyjrzyjmy się zjawisku zwanemu coaching. Czym jest? Pozytywnym trendem samorozwoju emocjonalnego i zawodowego? Pomocą w samodoskonaleniu się? Czy może nowym rodzajem psychologicznego szarlatań-stwa? Albo korporacyjnym pomysłem moty-wacyjnym z cyklu jak biec szybciej w wyścigu szczurów - paranoiczną odpowiedzią koncernów na zjawisko McPracy?

styl

życ

ia

51

Najprościej rzecz ujmując coaching to metoda wspierania człowieka w zmianie, w osiąganiu wyzwania, które sobie założył. Coach zazwyczaj jest jak sportowy trener, motywujący do trenin-gu mentalnego. Czasami pełni rolę towarzysza w drodze do osiągnięcia celu, czasami powinien być jak nauczyciel, zadający odpowiednie pyta-nia w odpowiednim czasie. Na pierwszej sesji coach powinien pomóc określić co chcemy tak naprawdę osiągnąć i, czy gdy osiągniemy ten cel, to na pewno będziemy usatysfakcjonowani. Taka odpowiedź pomaga zweryfikować nasze potrzeby. Po pierwszej wizycie może się okazać, że choć przyszliśmy z chęcią zmiany pracy, to tak naprawdę, aktualną lubimy, tylko potrzebu-

jemy lepszego wykorzystania czasu wolnego. Coaching ma pomóc w zrozumieniu motywacji, a także w aktywizacji działań, w uruchomieniu

akcji. Coach nie uczyni beztalencia muzyczne-go gwiazdą rocka, ale może pokazać kompo-zytorowi drogę do szukania nowych inspiracji. To taki amplifier, „wzmacniacz” dobrych cech. Na trening zawodowy może wysłać nas praco-dawca, czy artystyczny menadżer. Coaching sta-je się coraz bardziej popularny w polskim świecie show biznesu. W Polsce oficjalnie funkcjonuje od sześciu, siedmiu lat - wtedy to pojawiły się pierwsze kursy.

Coaching, choć może pomagać w rozwoju psy-chologicznym, nie jest alternatywą dla psycho-terapii. Nikogo nie namawiamy do zamiany psy-

H a i r C l u b

Kraków, Rynek G³ówny 13, "Pasa¿ 13"

Zapraszaj¹ najlepsi styliści w Krakowie!

Godziny otwarcia:poniedzia³ek - sobota: 11:00-21:00

Tel: 012 617 02 62

styl

życ

ia

52

chologa na coacha. To nie wybór albo – albo. Do psychologa, psychoterapeuty trafia się z proble-mem zazwyczaj większym niż chęć zmiany pra-cy – z utratą choćby części kontroli nad życiem swoim lub bliskiej nam osoby. Do coacha udamy się gdy, chcemy osiągnąć coś więcej w życiu za-wodowym i nie wiemy do końca jak tego doko-nać. Lub gdy czujemy wypalenie, brak satysfakcji z aktualnych dokonań, a jednocześnie chcemy wyznaczyć sobie kolejne punkty rozwoju. Coa-ching może okazać się dobrym rozwiązaniem, gdy chcemy odczuwać życie w jego pełni, na tyle, na ile jest to możliwe. W anegdotycznym skró-cie myślowym; gdy przyjdziemy do psychiatry i poinformujemy go, że jesteśmy Napoleonem, to lekarz jednak będzie chciał nas przekonać, że tak nie jest i będzie starał się przywrócić nam prawdziwą identyfikacje osobowościową. Gdy przyjdziemy z tym do coacha, on pewno stwierdzi, że choć Napoleonem nie jesteśmy, to zastanówmy się, czy nie możemy nim się stać. I czy na pewno chcemy być Napoleonem? A może nie chcemy być mali ani wzrostem ani mentalnością?

- Terapia pomaga zrozumieć siebie z przeszło-ści i przenieść to na teraźniejszość - mówi Artur Rzepecki, certyfikowany coach ICC - Coaching jest głównie skierowany na przyszłość, pomaga doprecyzować dokąd chcemy dotrzeć, wyobra-zić siebie w perspektywie najbliższych 5, 10 lat i zastanowić się nad tym jak tam dojść.

Czy coaching jest jak kurs szybkiego czyta-nia - wszystko pięknie się prezentuje, tylko nie przynosi konkretnych korzyści? Czy zamiast wy-dawać (niemałe) pieniądze na doradcę, nie lepiej pójść na kawę z przyjacielem, lub przerobić prob-lem z mężem/żoną/dziewczyną/chłopakiem/bra-tem/szefem/ niepotrzebne skreślić? Doradztwo personalne jednak znajduje się w kategorii usług profesjonalnych. Nie wszyscy posiadają w swo-im otoczeniu osoby empatycznie zorientowane. Nie zawsze nasi bliscy mają na tyle czasu by za-głębić się w nasz problem i nie każdy rozmówca potrafi pozbyć się subiektywnych relacji, by do-głębnie zrozumieć sprawę i zasugerować dobre rozwiązanie. Wątpliwości może budzić system kontroli kompetencji coachów - nie zawsze jest to osoba z odpowiednim przygotowaniem psy-

chologicznym, a przywykliśmy jednak zakładać, że ufamy specjaliście, za którymi stoi odpowied-ni dyplom. Nie ma jasnych relacji między twór-cami i praktykującymi coaching a środowiskami akademickimi. Coaching najbardziej rozwinięty jest w dziedzinie sportu, jednak biorąc pod uwa-gę ilość stresów nękających społeczeństwo, może wkrótce zostać włączony w psychologię stosowaną. Coacher sam przechodzi trening i co najważniejsze - jest pod kontrolą skutecz-niejszą niż pedagogiczne struktury - jego umie-jętności weryfikuje rynek. Jeżeli jest dobry, czy-li skutecznie pomaga klientom w samorozwoju, to utrzymuje się na rynku pracy. (Ta rynkowa re-guła nie sprawdza się w przypadku hydraulików i specjalistów od domowych sprzętów. Na ryn-ku funkcjonują zarówno profesjonaliści jak i par-tacze. Jednak znana ludowa prawda, że szewc bez butów chodzi, dla doradcy zawodowe-go, według logiki, powinna zakończyć się jego zniknięciem z rynku pracy.)

Coaching dobry jest na paraliż decyzyjny. Gdy nie możemy zdecydować się na rodzaj kredy-tu, gdy wciąż zastanawiamy się, czy mieszkać

za miastem i pić rano kawę w ogrodzie, czy w mieście, wdychając spaliny, ale za to na odległość spaceru do teatru i ulu-bionej winiarni… Coach nie podejmie za nas decyzji. Ale może spowodować, że zadamy sobie kilka dodatkowych py-tań, które ułatwią odpowiedź. Pamiętajmy jednak o tym, że chodź coach przechodzi trening i powinien posiadać certyfikat

(szkoły z akredytacją np. International Coaching Federation), może to być człowiek właściwie dowolnego zawodu i wykształcenia. Dobry tre-ner personalny będzie posiadał umiejętność słuchania - tę specyficzną zdolność koncentra-cji na drugim człowieku. Będzie ciekawy innych ludzi i jednocześnie „poukładany w sobie”. Sam powinien cechować się wyjątkowo dużą dojrza-łością emocjonalną. Doradzanie drugiej osobie w życiowych decyzjach to nie czary mary, a odpowiedzialna i pełna konsekwencji praca. Słuchajmy więc coacha i przede wszystkim własnego zdrowego rozsądku.

Katarzyna Kasprzyk

*Wszystkie śródtytuły pochodzą z filmów Woody Allena.

styl

życ

ia

53

styl

życ

ia

54

Czy niewielka indyjska firma pokona giganta spod znaku nad-gryzionego jabłka?

W ostatnim czasie zaprezentowano dwa interesujące urządzenia, będące hy-brydami znanych już dobrze na rynku czytników e-booków i tabletów interneto-wych (komputerów pozbawionych klawiatury, wyposażonych natomiast w ekran dotykowy). Pierwszym z nich jest iPad firmy Apple, którego premiera była jed-nym z najgłośniejszych wydarzeń na rynku elektronicznym. Mniej spektakularnie zaprezentowano Adama, tablet przygotowany przez mało znaną indyjską firmę Notion Ink. Mimo, że oba urządzenia należą do tego samego segmentu, znacznie się od siebie różnią. I właśnie te różnice mogą zdecydować o tym, kto zwycięży tę bitwę…

Jak widać na powyższym zestawieniu Adam oferuje dużo więcej w cenie nie-znacznie niższej od iPada. Jego zaletami jest między innymi to, że umożliwia uru-chomienie kilku aplikacji jednocześnie, obsługuje technologię flash, ma wbudo-wany aparat fotograficzny, port USB oraz czytnik kart pamięci. Ponadto może wyświetlać filmy HD, co wydaje się bardzo atrakcyjne zwłaszcza, że Adama wy-posażono w port HDMI, więc bez problemu można podłączyć je do telewizora lub projektora i używać jako przenośnego odtwarzacza wideo lub urządzenia do prezentacji. Ponadto tablet prawdopodobnie już w podstawowej wersji będzie miał możliwość połączenia z siecią Wi-Fi i 3G.

Czy Adam ma jakieś wady? Tak, po prostu nie jest iPadem…

Dawid i Goliat – szykuje się bitwa?

iPad Adam

Ekran dotykowy Obsługuje technologię multitouch

Obsługuje technologię multitouch

Działa tylko z podświetleniem Udostępnia tryb podświetlony i energooszczędny tryb e-paper

Rozdzielczość 1024 na 768 pikseli 1024 na 1600 pikseli

System operacyjny iPhone OS 3.2 Android, Ubuntu lub Chromium

Obsługa technologii flash Nie Tak

Możliwość jednoczesnego używania wielu aplikacji

Nie Tak

Wyjścia VGA, gniazdo dokujące HDMI, USB, gniazdo dokujące

Rozdzielczość wysyłanego obrazu

720 p 1080 p (full HD)

Żywotność baterii 10 godzin 3 MP z autofokusem

Aparat fotograficzny Nie 16 godzin przy podświetlonym ekranie, do 160 godzin

w trybie e-paper

Połączenia bezprzewodowe 10 godzin Wi-Fi,3G, Bluetooth

Slot pamięci zewnętrznej 3G, Wi-Fi, Bluetooth (w droższych wersjach)

Slot SD Card, USB

Cena 399 – 829 $ 325 – 800 $

styl

życ

ia

55

Jeszcze telefon, czy już dzieło sztuki?Zaprezentowano pierwszy na świecie mechaniczny telefon komórkowy.

Mało znana francuska firma Celsius XVIII zaprezentowała niedawno niezwykły telefon komórkowy, o pięknie brzmiącej nazwie - Papillon. Jego niezwykłość polegać ma przede wszystkim na tym, że wie-le elementów elektronicznych zastąpionych będzie przez mechaniczne. Producent chwali się przede wszystkim kinetyczną metodą łado-wania, wykorzystująca otwieranie i zamykanie klapki do zasilania urządzenia. W telefonie znaj-dować ma się ponad 600 części mechanicz-nych, z których większość widoczna będzie przez szklane szybki, co z pewnością może wzbudzić zachwyt. Czy Papillon jest już dzie-łem sztuki? Na pewno zbliża się do niego ceną – jeden egzemplarz kosztować ma 300 000$.

restaurant & bar

PlacWolnica 4, Krakówtel. +48 12 423 24 24www.paroles.pl

styl

życ

ia

56

Proste linie mebli emanujące szykiem i klasyką. Do tego kontrastowe detale z różnych kultur i okre-sów historycznych – tak w skrócie opisać można najnowszą kolekcję Versace Home. Kilka zasad pro-ponowanych przez tę markę śmiało nazwać można wyznacznikami nowego stylu w aranżacji wnętrz.

Powrót black and white

Stawiamy na biel łączoną z czernią. Nie boimy się szarości i beżów. Uciekamy od powykręcanych wzorów. Na śmietnik wyrzucamy bizantyjskie przy-zwyczajenia. Kryzys uszlachetnił nasze gusta. Prosta geometria, stal, szkło i naturalne materiały - z tego składają się nowoczesne meble. Nie znaczy to oczy-wiście, że wchodzimy wyłącznie w black and white. Modna jest czerwień od purpury po malinę. Uzupeł-nieniem mogą być odcienie żółtego i fiolety. Powiew świeżości zapewni nam błękit, kolor okrzyknięty hitem sezonu przez producenta farb Dulux. Zasa-da jest jedna - nie mieszajmy kolorów i operujmy nimi bardzo ostrożnie. Minimalistycznie i z umia-rem. Świadomi tego, że nadmiar kolorów może zepsuć całą przestrzeń, a barwy tak naprawdę tylko uzupełniają wnętrza.

Złamcie zasady i przyzwyczajenia

Oszczędność kolorystyczna nie oznacza ucieczki od eksperymentów z formą. Tu pole do popisu staje

się coraz większe. Przykładem niech będzie Nathalie Wolberg, która zachowując kanony projektowania wnętrz odwraca nasze przyzwyczajenia i pokazuje jak zachowując powściągliwość złamać schematy myślenia o meblach. W jednym z projektów łóżka podwiesza pod sufitem zostawiając wolną przestrzeń pomiędzy podłogą i materacem. Eksperymentuje z meblami do wypoczynku proponując zamiast wielu sof ogromny hamak mogący pomieścić bez proble-mu kilka osób naraz. Wyrzuca części podłóg pozosta-wiając jak najwięcej przestrzeni łączącej kondygna-cje. Powoduje, że nasze wnętrza stają się optycznie większe i bardziej otwarte. Jeśli tak podejdziemy do aranżacji możemy pozwolić sobie na więcej zabawy w detale.

Dodatki bez granicKlasyczne podejście do formy i kolorów otwiera

nowe perspektywy w stosowaniu dodatków. We wnętrzach z dużą ilością barw zabawa dodatkami była praktycznie niemożliwa bo swoje otoczenie zamienilibyśmy w stragan „made in china” z placu targowego. Minimalizm podstawowych form powo-duje, że możemy trochę poszaleć z dodatkami, lub dodatkowym kolorem. Robert Janowski w swoim domu stosując zasadę black and white z dodatkiem beżu i szarości wprowadził na piętro fiolety. Doda, której apartament zaprojektowali: Dominik i Mał-gorzata Drygas do bieli i czerni dodała cętki i łatki. Właśnie w dodatkach jest miejsce na nasz indywidu-alizm. Magazyn Metropolitan Home wręcz nawołuje – w sezonie 2010 bawcie się własnymi dodatkami. Nikogo więc nie dziwią cętki, łatki, złoty żyrandol, czy muszelki z wakacyjnej wyprawy. Ze ścian znikają repliki znanych dzieł sztuki. Coraz częściej wieszamy własne zdjęcia, kolaże fotograficzne i sztukę naiwną. Tu jedynym ograniczeniem jest nasza wyobraźnia. Zasada jest jedna – wieszam to co lubię, to co przy-pomina mi dobre chwile i jest wyrazem mojej oso-bowości. Dlatego modne jest etno. Pamiątki z po-dróży. Egzotyczne figurki, maski, posążki. W Polsce do łask wraca sztuka ludowa. Na stołach pojawiają się koronki, a co wierniejsi wyznawcy stylu wieszają na ścianach swoje zdjęcia w łowickim, lub góralskim stroju. Cóż, siebie jakoś nie wyobrażam w przebraniu kaszubskim z córką rybaka u boku. Ale „My Home is my castle”. Ważne byśmy naprawdę dobrze czuli się we własnym domu.

Tekst: Łukasz Pankowski Fot. Versace, www.rosenthal.pl

Odłóżcie do kąta wielokolorowe palety barw. Zamiast zabawy kolorami żonglujcie detalami. 2010 rok w aranżacji wnętrz to święto klasyki, dobrego smaku, umiaru i elegancji.

styl

życ

ia

57

kultu

ra

58

Niebywały sukces „Avatara” Jamesa Camerona - ponad 2 mld dolarów wpływów - sprawił, że pro-jekty filmów trójwymiarowych dostały kosmiczne-go przyspieszenia. W ubiegłych latach podobnych produkcji oglądaliśmy kilka w ciągu roku (w 2008 w USA było ich 8, w 2009 już 20), z reguły familijne ani-macje lub edukacyjne dokumenty. Teraz szykuje się rewolucyjna zmiana - każdy szanujący się producent w Hollywood kombinuje, jak przenieść swoje produk-

cje w odjazd 3D. Mamy prawdziwy wysyp tytułów z najwyższej budżetowej półki: „Tron” (remake słyn-nego filmu z lat 80.), „Shrek” czy „Toy Story” - to najciekawsze filmy trójwymiarowe, które zobaczymy w tym roku. James Cameron poszedł na całość i za-powiada reaktywację swego wielkiego hitu - w 2012 roku mamy znów popłynąć „Titaniciem”, który zosta-nie poddany trójwymiarowemu tuningowi. Powstał też projekt zrealizowania słynnego komiksowego cy-

kultu

ra

59

Przyjdź do nas i daj wprowadzić się w świat smacznej kuchni.

Pozwól by to miejsce, nasza pasja i zapał, a przede wszystkim wiedza i długoletnie doświadczenie naszego Szefa Kuchni, dostarczyło maksimum

satysfakcji dla Twojego podniebienia.

KARTA UPOMINKOWA Resto Illuminati - doskonały prezent dla Twoich najbliższych. Można ją kupić w dowolnej

kwocie i podarować znajomym jako prezent w postaci Kolacji dla dwojga.

Resto Illuminati ul. Gołębia 2, 31-007 Kraków

tel: +48 12 430 73 73 e-mail: [email protected]

www.restoilluminati.pl

kultu

ra

60

klu „Heavy Metal” w trzech wymiarach, a wskrzesić mają go tak słynne nazwiska, jak (znów) James Ca-meron, David Fincher, Zack Snyder czy Gore Verbin-ski. A studio Paramount pracuje nad przeniesieniem w 3D biblijnej Księgi Rodzaju.

Organizacja Motion Picture Association of Ameri-ca, stojąca na straży filmowego przemysłu w USA, szacuje że kino 3D wniesie potężny zastrzyk finan-sów. Analitycy twierdzą, że rekordowy wynik ubie-głego roku - 29,9 mld dolarów wpływów - to w dużej mierze zasługa trójwymiarowej szarańczy. W 2009 filmy 3D w amerykańskich kinach stanowiły zale-dwie 4 procent, a mimo to wygenerowały wpływy w wysokości 1,14 mld dol. Ten rok ma przynieść bajeczne zyski. Hollywood zakłada, iż wpływy prze-kroczą 30 mld dolarów. Fikcja? Skądże! Od początku tego roku sprzedaż biletów w USA rośnie (nawet o 5 procent), głównie dzięki sukcesowi „Avatara”. Kry-zys ekonomiczny? Producenci amerykańscy z reguły nie znają tego pojęcia.

Nic dziwnego, że największe wytwórnie inwestują w rozwój technologii. Trzy wymiary stają się normą w kinach, zwłaszcza w multipleksach w dużych mia-stach. W ciągu ostatniego roku wszystkie polskie sie-ci zainwestowały w sprzęt do emisji tego typu kina. Technika 3D wchodzi także, choć znacznie wolniej, do kin poza metropoliami, o czym świadczy przykład Małopolskiej Sieci Kin Cyfrowych. Dzięki inicjatywie

Urzędu Marszałkowskiego udało się kupić i zamon-tować projektory cyfrowe do odtwarzania filmów 3D w mniejszych miastach Małopolski, takich jak Oświę-cim, Wadowice czy Trzebinia. To innowacyjny projekt na skalę polską, a nawet europejską. Nad podobny-mi inicjatywami pracują także Francuzi, Brytyjczycy czy Skandynawowie. Trójwymiarowe kina już dziś ni-kogo nie dziwią. A trójwymiarowa telewizja? To wciąż powiew przyszłości. Szybko może się to jednak zmienić. Na tegorocznych targach Consumer Electro-nic Show w Las Vegas, prezentujących nowości elek-troniczne, największe korporacje przedstawiły kino domowe w wersji 3D. Sony, LG, Toshiba, Samsung, Motorola, a nawet Microsoft - wszyscy ci producen-ci opracowali już swoje technologie. Ich podstawą będą, podobnie jak w kinach, specjalne okulary, któ-re zapewnią widzom złudzenie trójwymiarowości. Sprzęt ma trafić do sklepów jeszcze w tym roku. Pierwszym filmem 3D na Blu-ray będą animowane „Klopsiki i inne zjawiska pogodowe”, które niedługo znajdą się na półkach.

Technika trójwymiarowa to dopiero wierzchołek góry lodowej. Inżynierowie pracują już nad kolejnymi mutacjami technologii z literą D na końcu. Projektuje się na przykład system 5D. Dzięki niemu będziemy odebrać film wszystkimi zmysłami - czuć zapachy, podmuch wiatru czy spadające krople deszczu. Przyj-ście na seans „Deszczowej piosenki 5D” będzie ak-tem niemałej odwagi.

Rafał Stanowski

kultu

ra

65

kultu

ra

62

kultu

ra

63

kultu

ra

64

Elvis żyje. Kurt Kobein nie umarł a John Lennon ma się całkiem dobrze. Nie jest to jednak kolejna spiskowa teoria dzie-jów. Chociaż wspomniani muzycy daw-no odeszli ich muzyka sprawia że ciągle biją rekordy popularności.

Czasami siadam przy radioodbiorniku i przeska-kując z częstotliwości na częstotliwość przysłuchu-ję się muzycznym trendom. Poruszając pokrętłem zwykle trafiam na „przeboje lata”, „przeboje waka-cji” i inne szlagiery wykonawców kreowanych przez wielkie widowiska telewizyjne . Przeskakując jeszcze

o kilka Hertzów zatrzymuję się. Zwykle przy Beatle-sach, Rolling Stonesach czy starych przebojach pol-skiego rocka.

John Lennon powiedział kiedyś, że Beatlesi są bardziej popularni od Jezusa. Wywołało to burzę w środowiskach chrześcijańskich, ale musiało być w tym chociaż trochę prawdy. Po ponad 40 latach od kontrowersyjnej wypowiedzi Lenona, Watykan ofi-cjalnie wybaczył Beatlesom. Niedawno do sklepów muzycznych na całym świecie trafiła „odświeżona” kolekcja albumów Beatlesów. Podczas polskiej pre-miery w zasadzie nic szczególnego się nie działo. Nie było fajerwerków, przemówień, odsłaniania pomni-

kultu

ra

65

ków i przecinania wstęg. Pracownicy sklepów wy-ciągnęli płyty z magazynów i … wyłożyli je na półki. A jednak o premierze rozpisywały się lokalne i ogól-nopolskie gazety, huczały rozgłośnie radiowe i pro-gramy telewizyjne. Przez cały dzień Radio Kraków grało najsłynniejsze utwory „Legendarnej Czwórki”. Ktoś zapyta co mają wspólnego Beatlesi z Krako-wem? Nic. Ale zrobiłem głośniej.

Zremasterowane utwory The Beatles właściwie nie różnią się od oryginałów. To ten sam John Len-non, Paul Mccartney , Ringo Star i George Harrison. Te same instrumenty i te same taśmy na których nagrywali swoje utwory w legendarnym studio Ab-bey Road. Przez cztery lata dźwiękowcy pracowali nad tym by utwory brzmiały lepiej … Usunęli szumy,

trzaski, przerobili nie-które utwory na ste-reo… ale nic więcej! Kultowe utwory The Beatles pozostały tymi samymi kulto-wymi utworami The

Beatles. Pewnie dlatego „odkurzone” albumy spot-kały się z tak dużym entuzjazmem. Jakby tego było mało, na półki sklepów trafiła gra komputerowa „The Beatles: Rock Band”. Teraz każdy może zagrać na gi-tarze u boku Paula Mccartneya.

Jednak nie tylko Beatlesi radzą sobie dobrze (chociaż zespół nie istnieje od ponad 30 lat a dwóch z czterech jego członków nie żyje). Trasa koncertowa Rolling Stonesów zakończona jeszcze w 2007 roku stała się najbardziej dochodową tournée w historii. 19 listopada tego roku Keith Richards, gita-rzysta Stonesów został odznaczony „Immortal Rock Award”. Na ceremonii wręczenia nagrody powie-

dział „Podobało mi się stwierdzenie żyjąca legenda, ale nieśmiertelny jest znacznie lepsze!”

Jednak „żyjących legend” i „nieśmiertelnych” wcale nie trzeba szukać daleko. Mamy kilka takich w Polsce … a nawet w Krakowie. Legendą za życia stał się też Marek Grechuta. Kiedy zmarł mówio-no, że odszedł „ostatni taki artysta”. Na pogrzebie zabrzmiał jeden z jego bardziej znanych utworów „Ocalić od zapomnienia”. O Grechucie i jego twór-czości na pewno szybko nikt nie zapomni. Z roku na rok, 1 listopada na jego grobie w Alei Zasłużonych na Cmentarzu Rakowickim w Krakowie staje coraz wię-cej zniczy. Grechuta ma już dwa festiwale: Zamojski Festiwal Kultury im. Marka Grechuty i Festiwal Twór-czości im. Marka Grechuty „Korowód” w Krakowie.

Są też zespoły które poza tym, że ciągle królują w eterze, nie schodzą ze scen koncertowych. Kto nie zna utworów: „Wieża radości, wieża samotności” czy „Łoże w kolorze czerwonym” ? Tak, to „Sztyw-ny Pal Azji”. Muzycy zdobyli popularność dzięki występowi w 1986 roku w Jarocinie. Szybko awan-sowali na najwyższe miejsca listy przebojów Pro-gramu Trzeciego Polskiego Radia. Przez wiele lat nie było o nich słychać w mediach, jednak posta-nowili wrócić. Ponad rok temu wydali nową płytę ”Miłość jak dynamit” i wyruszyli w trasę koncertową.

- Bardzo mnie zaskoczyło że na nasze koncerty przychodzą nawet piętnasto, szesnastolatki i śpie-wają razem z nami piosenki które były popularne w latach 80-tych. – komentuje lider zespołu, Jarosław Kisiński. - Graliśmy już na festiwalu im. Ryśka Rydla, staramy się nie opuszczać dużych koncertów. Pracujemy też nad nową płytą która ukaże się w przyszłym roku - dodaje.

Armin Kurasz

osta

tnia

str

ona

66

Wyobrażaliście sobie kiedyś świat poukładany według parytetów? Choć-by jeden dzień – w śmiecie zdomino-wanym przez podziały?

Budzicie się w świecie, w którym, w imię rów-ności, wprowadzono parytety. Jak każdego ranka, biegniecie do piekarni po świeże pieczywo. Miła sprzedawczyni informuje was jednak, że bardzo jej przykro, ale w kolejce po bułki stoi już czterech Pa-nów i tylko dwie Panie. Musisz czekać aż do piekar-ni wejdą jeszcze dwie kobiety, bo inaczej będzie to złamanie ustawy. Grzecznie stoisz z boku modląc się, by do piekarni zechciała zajrzeć jakaś Pani. Wię-cej szczęścia masz za to w parytetowym autobusie. Po lewej siedzą mężczyźni po prawej kobiety. Na szczęście po lewej jest wolne miejsce dla mężczyzn, więc rozsiadasz się zadowolony z istnienia paryte-tów i zagłębiasz się w lekturę bestsellera – „Płeć to wróg postępu”. Odprężony i spełniony intelektualnie wchodzisz na teren zakładu pracy. I tu kolejna miła niespodzianka. Dostajesz awans na dyrektora! Zwol-nił się jeden etat, a zgodnie z parytetem nie może on przypaść kobiecie, bo w firmie są już dwie Panie Dyrektor. Rozsiadasz się wygodnie za biurkiem pa-trząc jak koleżanka, która miała nadzieję na to stano-wisko zabija was wzrokiem, sycząc z nienawiści. Nie przejmujesz się, bo prawo to prawo. Lepiej zająć się uczczeniem awansu. Zaraz po pracy biegniesz na sta-

dion, obejrzeć derby Krakowa. Już z daleka widzisz, że jedna trzecia trybun jest wolna więc z uśmiechem prosisz o bilet w dobrym sektorze. Niestety, pan w kasie odmawia, grzecznie stwierdzając, że wszystkie miejsca dla mężczyzn zostały już sprzedane. Jeśli nie można świętować na stadionie to może kieliszeczek?

Wchodzisz do restauracji, a tutaj kelner informuje cię, że bardzo mu przykro, ale na sali jest już dwu-dziestu sześciu mężczyzn i tylko dwadzieścia Pań. - Musi Pan zaczekać aż przyjdzie jeszcze kilka kobiet – grzecznie odmawia nam zajęcia miejsca przy stoliku. Nerwowo wydzwaniacie więc do koleżanek z pracy zapraszając je na drinka. Niestety większość z nich jest właśnie u kosmetyczki i nawet darmowy drink nie zmusi ich do wyjścia z salonu piękności, gdzie z powodu parytetu powstały gigantyczne kolejki. Kosz-mar? Oczywiście, że tak. Wizja choć zupełnie nie-prawdopodobna, ma tylko pokazać jak niepotrzebne podziały mogą utrudnić życie. Nie twierdzę wcale, że kobiet w życiu publicznym jest wystarczająco dużo. Nie, jest ich za mało. Ale może wzrost ich znaczenia powinien odbywać się naturalnie, a nie przy pomocy ustaw? Bo przecież, ustalając parytet, wprowadzamy ograniczenia. Kobiet w polityce i życiu publicznym potrzeba więcej. Ale dlaczego ograniczać ich udział do 50 %?

Waldemar Stoicki

www.gocciadoro.pl

ITALY

P rawdz iwa ku l ina rna pod r ó żdo ź r ód ła ś r ódz i emnomoki ch

smakówSince 1929