12
PRZEGLĄD TECHNICZNY Tom LII. TYGODNIK POŚWI CONY SPBAWOM. TECHNIKI Warszawa, dnia 1 stycznia 1914 ItZKMYHfcl 1 . JNŚ 1. TBESO: Odezwa od Redakcyi.—Plu&ański S. Rys historyczny .silnika Diesela. Patschke 8 Teoryu silników Diesula Kunstetter J. Sil nik Diosela w przemyśle. —• Fudnkowuki J. Zastosowanie silników Diesela. do lokomocji. — Kronika bież ca. Architektura. O restaimicyi Wawelu. Rucli budowlany i rossmaitoHoi. Konkursy. Z 15 mn, rysunkami w Ułkśeie, Zeszyt niniejszy pisma poświ camy całkowicie .silnikom Dienola, których twórca ssmai'3 w dniu !io września 191B r. Składaj sit} nań odczyty wygłoszone i udzielone nam łaskawie prEPz prelegentów grudniowego posiedzenia Koła Mocłmników przy Stowarzyszaniu Tpnhnikńw w Warszawie. Redcikc.yct. Rys historyczny silnika Diesela* i W r. 1893 ukazała si broszura inżyniera niemieckiego Rudolfa Diesela p. t. „Theorie mid Konstruktion eiues ratio uellen Warmemotors zum Ersatze der Dampfmaschinen und der hcAite bekarmten Ve]l)rennungsmotoren", w której autor podał sposób pracy „doskonałego" silnika, pracuj cego we dług zasady zbliżonej do znanego obiegu Camota, w celu osi gni cia znacznie wyższej sprawności cieplnej, niż w in ny cli spółczesny oh silnikach. Broszura ta była szeroko komentowana, opinie znawców były podzielone; gdy Linde, Zeuner i Schroter uważali, że wskazany przez Diesela sposób pracy silnika jest wykonalny, in ni, jak Kohler, Lilders i im nie wróżyli powodze nia podobnym silnikom, twierdz c, że chociaż sprawność cieplna podobnego silnika byłaby wy soka, sprawność mechaniczna byłaby tak nizka, że sprawność użyteczna ogólna nie mogłaby być lepsza od sprawności innych silników. Diesel, zdołał zainteresować dla swego wy nalazku dwie bogate firmy: Augsbursk fabry k maszyn i Fr. Kruppa z Essen, których dzi ki, finansowemu i technicznemu poparciu, urz dzono w r. 1898 w Augsburskiej fabryce labora toryuni, w którem pod kierunkiem Diesela za cz to prace doświadczalne. Taki był faktycz ny pocz tek pracy nad silnikiem Diesela. Idea natomiast poprawienia sprawności silników cieplikowych, miała już zakiełkować w umyśle wynalazcy znacznie wcześniej, bo w cza sie pobytu w Politechnice Monachijskiej podczas wykładów prof. Lindego w r. 1878, kiedy, sły sz c o doskonałości cieplnej obiegu. Camota i. jako przeciwstawienie o tein, że najlepsze silniki pa rowe maj sprawność użyteczn zaledwie od 6 do 10$, Diesel miał zanotować sobie na marginesie kajetu: „zbadać, czy nie niożnaby urzeczywist nić izotermy w praktyce". Uważaj c jedynie za szcz śliwy zbieg okoliczności, że późniejsza działalność autora notatki pozwoliła mu si po wołać na jedn z myśli, jakie kiedyś zakiełkowa ły pod wpływem wykładów, trudno podobny fakt uważać jako powstanie idei późniejszego sil : ńika; wszak podobnych idei znaleść możnaby sporo w no tatkach każdego myśl cego studenta. Natomiast s dziłbym, że myśl o podobnym silniku mogła powstać podczas później szej działalności wynalazcy, np. przy pracy nad parami amoniaku w maszynach chłodniczych Lindego, w paryskim oddziale 'fabryki, którego Diesel pracował przez czas dłuższy. Główne zasady pracy nowego patentowanego silnika Diesela były nast puj ce: 1) ogrzewanie czystego powietrza w cylindrze roboczym przez spr żanie znacznie wyżej ponad temperatur zapłonu używanego paliwa, i 2) stopniowe wprowadzanie rozpylonego paliwa z jednoczesne™ spala niem w ogrzanem powietrzu (w miar napływu paliwa), i przy jednoczesnej zamianie ciepła na prac . We wspomuianem laboratoryum, które podlegało kon troli zarz du Augsburskiej fabryki maszyn, rozpocz to prac hd urzeczywistnieniem pomysłu Diesela od zbudowania sil nika według jego rysunków. Ten pierwszy silnik (rys. l)był gotów 17 lipca r. 1893; był: to silnik czterotaktowy, pionowy, o cylindrze 150 mm średn. X 400 mm skoku, bez chłodzenia cylindra, z długim nurnikiem i krzyżulcem. Doświadczenia miały być wykonane z rop z Pechelbronn (Niemcy), lecz la okazała si za g sta, poprzestano wi c na benzynie. Prze strzeń dawkowa silnika leżała prawie całkowicie w tioku, wtryskiwanio odbywało si przez rozpylacz KOrtinga, ben zyna dopływała z wyżej zawieszonego zbiornika, chwila wtrysku sterowana była przez mały zawór (t. zw. „igła"), umieszczony obok wału sterowego, leż cego poniżej cylindra. Rys. 1. Rys. 1a. Przebieg prób był nast puj cy: nilnik był p dzony od transmisji, blizko miesi c trwało usiiwanie bł dów budowy i doprowadzenie do poż danej szczelności, tak, aby spr ża nie doszło do 88 34 atm. Po miesi cu otrzymano pierwszy wybuch benzyny w rozgrzanem powietrzu w silniku, przy czem ciśnienie doszło do 80 atm. i wyżej, skutkiem czego indykator został rozerwany. Krzywe spalania były zbliżone do izoterm, lecz silnik sam nie mógł pracować, nawet biegu jałowego nie udało sit; otrzymać, gdyż w silniku powstawały wprawdzie gwałtowne wybuchy,' lecz pracy nie można było otrzymać, wykresy indykatorowe nie miały „pola". Spaliny uchodz ce z silnika niosły tnas czarnego dymu i sadzy. Po\38 dniach zaprzestano prób, w celu gruntownej przebu dowy silnika. Wynikiem tej .pierwszej seryi prób było stwierdzenie, że w silniku, można otrzymać zapalanie paliwa w wysoko spr żonem powietrzu. Po pi ciu' miesi cach został wykończony drugi siłuik', cz ściowo przerobiony z pierwszego, w znacznej cz ści zaś

Rys historyczny silnika Diesela* i - Biblioteka Cyfrowa ...bcpw.bg.pw.edu.pl/Content/337/pt14_nr_1_1914_01_01.pdf · PRZEGLĄD TECHNH!ZN Y. .1914, nowy; rozpoczęto zatem drugą seryę

Embed Size (px)

Citation preview

PRZEGLĄD TECHNICZNYTom L I I .

TYGODNIK POŚWIĘCONY SPBAWOM. TECHNIKI

Warszawa, dnia 1 stycznia 1914-

ItZKMYHfcl1.

JNŚ 1.

TBESO: Odezwa od Redakcyi.—Plu&ański S. Rys historyczny .silnika Diesela. -Patschke 8- Teoryu silników Diesula Kunstetter J. Sil-nik Diosela w przemyśle. —• Fudnkowuki J. Zastosowanie silników Diesela. do lokomocji. — Kronika bieżąca.

Archi tektura . O restaimicyi Wawelu. Rucli budowlany i rossmaitoHoi. Konkursy.Z 15-mn, rysunkami w Ułkśeie,

Zeszyt niniejszy pisma poświęcamy całkowicie .silnikom Dienola, których twórca ssmai'3 w dniu !io września191B r. Składają sit} nań odczyty wygłoszone i udzielone nam łaskawie prEPz prelegentów grudniowego posiedzeniaKoła Mocłmników przy Stowarzyszaniu Tpnhnikńw w Warszawie. Redcikc.yct.

Rys historyczny silnika Diesela* iW r. 1893 ukazała się broszura inżyniera niemieckiego

Rudolfa Diesela p. t. „Theorie mid Konstruktion eiues ratio-uellen Warmemotors zum Ersatze der Dampfmaschinen undder hcAite bekarmten Ve]l)rennungsmotoren", w której autorpodał sposób pracy „doskonałego" silnika, pracującego we-dług zasady zbliżonej do znanego obiegu Camota, w celuosiągnięcia znacznie wyższej sprawności cieplnej, niż w in-ny cli spółczesny oh silnikach.

Broszura ta była szeroko komentowana,opinie znawców były podzielone; gdy Linde,Zeuner i Schroter uważali, że wskazany przezDiesela sposób pracy silnika jest wykonalny, in-ni, jak Kohler, Lilders i im nie wróżyli powodze-nia podobnym silnikom, twierdząc, że chociażsprawność cieplna podobnego silnika byłaby wy-soka, sprawność mechaniczna byłaby tak nizka,że sprawność użyteczna ogólna nie mogłaby byćlepsza od sprawności innych silników.

Diesel, zdołał zainteresować dla swego wy-nalazku dwie bogate firmy: Augsburską fabry-kę maszyn i Fr. Kruppa z Essen, których dzię-ki, finansowemu i technicznemu poparciu, urzą-dzono w r. 1898 w Augsburskiej fabryce labora-toryuni, w którem pod kierunkiem Diesela za-częto prace doświadczalne. Taki był faktycz-ny początek pracy nad silnikiem Diesela.

Idea natomiast poprawienia sprawnościsilników cieplikowych, miała już zakiełkowaćw umyśle wynalazcy znacznie wcześniej, bo w cza-sie pobytu w Politechnice Monachijskiej podczaswykładów prof. Lindego w r. 1878, kiedy, sły-sząc o doskonałości cieplnej obiegu. Camota i. jakoprzeciwstawienie o tein, że najlepsze silniki pa-rowe mają sprawność użyteczną zaledwie od 6 do10$, Diesel miał zanotować sobie na marginesiekajetu: „zbadać, czy nie niożnaby urzeczywist-nić izotermy w praktyce". Uważając jedynie zaszczęśliwy zbieg okoliczności, że późniejszadziałalność autora notatki pozwoliła mu się po-wołać na jedną z myśli, jakie kiedyś zakiełkowa-ły pod wpływem wykładów, trudno podobny faktuważać jako powstanie idei późniejszego sil- :ńika; wszak podobnych idei znaleść możnaby sporo w no-tatkach każdego myślącego studenta. Natomiast sądziłbym,że myśl o podobnym silniku mogła powstać podczas później-szej działalności wynalazcy, np. przy pracy nad paramiamoniaku w maszynach chłodniczych Lindego, w paryskimoddziale 'fabryki, którego Diesel pracował przez czas dłuższy.

Główne zasady pracy nowego patentowanego silnikaDiesela były następujące: 1) ogrzewanie czystego powietrzaw cylindrze roboczym przez sprężanie znacznie wyżej ponadtemperaturę zapłonu używanego paliwa, i 2) stopniowewprowadzanie rozpylonego paliwa z jednoczesne™ spala-niem w ogrzanem powietrzu (w miarę napływu paliwa),i przy jednoczesnej zamianie ciepła na pracę.

We wspomuianem laboratoryum, które podlegało kon-troli zarządu Augsburskiej fabryki maszyn, rozpoczęto pracęhąd urzeczywistnieniem pomysłu Diesela od zbudowania sil-nika według jego rysunków. Ten pierwszy silnik (rys. l)byłgotów 17 lipca r. 1893; był: to silnik czterotaktowy, pionowy,o cylindrze 150 mm średn. X 400 mm skoku, bez chłodzenia

cylindra, z długim nurnikiem i krzyżulcem. Doświadczeniamiały być wykonane z ropą z Pechelbronn (Niemcy), leczla okazała się za gęsta, poprzestano więc na benzynie. Prze-strzeń dawkowa silnika leżała prawie całkowicie w tioku,wtryskiwanio odbywało się przez rozpylacz KOrtinga, ben-zyna dopływała z wyżej zawieszonego zbiornika, chwilawtrysku sterowana była przez mały zawór (t. zw. „igła"),umieszczony obok wału sterowego, leżącego poniżej cylindra.

Rys. 1. Rys. 1a.

Przebieg prób był następujący: nilnik był pędzony odtransmisji,- blizko miesiąc trwało usiiwanie błędów budowyi doprowadzenie do pożądanej szczelności, tak, aby spręża-nie doszło do 88- -34 atm. Po miesiącu otrzymano pierwszywybuch benzyny w rozgrzanem powietrzu w silniku, przy-czem ciśnienie doszło do 80 atm. i wyżej, skutkiem czegoindykator został rozerwany. Krzywe spalania były zbliżonedo izoterm, lecz silnik sam nie mógł pracować, nawet biegujałowego nie udało sit; otrzymać, gdyż w silniku powstawaływprawdzie gwałtowne wybuchy,' lecz pracy nie można byłootrzymać,- wykresy indykatorowe nie miały „pola". Spalinyuchodzące z silnika niosły tnasę czarnego dymu i sadzy.Po\38 dniach zaprzestano prób, w celu gruntownej przebu-dowy silnika.

Wynikiem tej .pierwszej seryi prób było stwierdzenie,że w silniku, można otrzymać zapalanie paliwa w wysokosprężonem powietrzu.

Po pięciu' miesiącach został wykończony drugi siłuik',częściowo przerobiony z pierwszego, w znacznej części zaś

PRZEGLĄD TECHNH!ZN Y. .1914,

nowy; rozpoczęto zatem drugą seryę prób w styczniur. 1894. Drugi silnik różnił się od pierwszego układem za-worów, budową tłoka, do wtryskiwania paliwa zastosowanazostała pompka, sterowanie było przerobione.

Wtryskiwanie paliwa przez pompkę i zawór zwrotnynie dało dobrych wyników, zastąpiono je przez wtrysk przez„igłę" ze zbiornika, w którym paliwo znajdowało się podstałem ciśnieniem — i ton sposób nie był dość pewny,z kolei został on zastąpiony przez wtrysk paliwa zapomocąpowietrza sprężonego w osobnym kompresom'. Z ostatniemurządzeniem udało aię, po zaprowadzeniu szeregu zmiankonstrukcyjnych, osiągnąć pierwszy bieg jałowy (d, 17 lu-tego r. 1894) przy 88 obrotach na minutę.

Rys. 2.

Wnioski z drugiej seryi prób, która trwała 52 dni, byłytego rodzaju, że płynne paliwo, wprowadzone do cylindra,wymaga za wiele czasu na zamianę na parę i rozkład, skut-kiem czego spalanie następuje zapóźno, zatem wykresy nie

Rys. 3

mają „pola", średnia prężność jest za mała i wydmuch sil-nika czarny.

Wynik praktyczny zaś był: doprowadzono silnik do•biegu jałowego.

y Wskutek powyższych wniosków postanowiono gazo-wać paliwo na zewnątrz cylindra i wprowadzać go do cy-lindra w stanie gazowym. W tym celu podczas trzeciej seryiprób próbowano zasilać silnik gazem wytworzonym z naftyw kociołku ogrzewanym z zewnątrz, a następnie w spiralnej

rurze stalowej umieszczonej wewnątrz przestrzeni dawkowojsilnika (rys. 2). Próby te nie miały powodzenia, gdyżw kociołku, wskutek strat ciepła nie można było otrzymaćnależytej prężności par, zaś rura spiralna ze świeżem pali-wem tak obniżała temperaturę tej części przestrzeni dawko-woj, w którą wtrysk był skierowany, że zapłon wcale nienastępował. Nie udało się poprawić zapłonu nawet przozzastosowanie dodatkowo zapłonu elektrycznego. Sześciomie-sięczne próby naprowadziły na myśl przebudowy silnika nagazowy.

Na czwarty okres prób złożyły się doświadczenia „ga-zowe". Do silnika zastosowano dwustopniowy, kompresordo gazu. Doświadczenia wykonane z płomieniem gazowym,na powietrzu wskazały, że należy dbać o to, ab}r gaz byłdoskonale zmieszany z powietrzem, gdyż inaczej strumieńgazu „izoluje się" od powietrza, t. j . gaz spala się tylko napowierzchni stożka strumienia. Ponieważ jednak był tylkojeden kompresor (do gazu), przeto wtrysku powietrza wrazz gazem stosować nie było można. Dla zapewnienia regu-larnego zapłonu mieszanki zastosowano, zamiast zapalaczaelektrycznego, zapalanie zapomocą kropel benzyny wtryski -wanych do cylindra (w końcu r, 1894).

Wynikiem prób była: konieczność przebudowy silnikaze względu na zanadto rozgałęzioną przestrzeli dawkową,wskutek czego nie cała ilość powietrza uczestniczyła w spa-laniu. • , ,,.

Zgodnie z powyższem, dla piątego okresu prób zbudo-wano inny silnik (rys. 3), prawie we wszystkich częściachnowy, o wymiarach 220średn. i400TO7«. skoku, z chłodzonymcylindrem, z przestrzenią dawkową, kształtu walca, prawiecałkowicie w pokrywie umieszczoną, z rozpylaczem talerzo-wym. Wskutek braku miejsca w polcrywie, zawory wlotowyi wylotowy były połączone. Próby wykonane z now}rm sil-uikieiri dały bezdymne spalanie benzyny (w kwietniu r. 1895)i moc silnika Ni = 14 k. m. ind., przez zwiększenie ciśnieniasprężania moc wskazana zwiększyła się do Ni = 23 k. m. ind.przy n = 200; sprawność mechaniczna silnika, wynosiłaY]m = 0,58. Spalanie nafty dało jeszcze lepsze wynild, spa-lanie gazu świetlnego zaś gorsze, gdyż zapłon nie był dośćpewny wskutek niedostatecznie dokładnego zmieszania.

D. 26 czerwca r. 1895 odbyła się pierwsza próba ha-mowania silnika; wyniki:zużycie nafty: na 1 k. m. ind. i g.=206 g, na 1 k. m. rz. i g.=382 g.sprawność cieplna: ~qt = 0,308; sprawność mechaniczna:7)m=0,54; sprawność użyteczna ogólna: 7]„ = -f\t.

rqm — 0,166.Badania w celu poprawienia sprawności mechanicznej

ustaliły błędy fabrykacyi: cylinder był nie walcowy i nieokrągły, zajęto się zatem przebudową odpowiednich obrabia-rek. Jednocześnie zamieniono sprężyny na tłoku na pierście-nie żeliwne używane obecnie, dzięki czemu Y]m wzrosło do 0,672i przy -f\t = 0,302 otrzymanot]u = 0,203, przy zużyciu nafty196 g/1 k. ni. ind. i g. i 291 g j 1 k. m. rz. i g.

Następuje szereg udoskonaleń konstrukcyjnych silnika:uruchomienie sprężonem powietrzem, dostosowanie własne-go kompresora dla powietrza wtryskującego paliwo, tak,aby stanowił jedną całość z silnikiem; studzenie powietrza,sprężanego w kompresorze, w celu uniknięcia wybuchówpaliwa w igle przed wejściem do cylindra i in. W końcur. 1895 silnik pracował stale przez dłuższe okresy czasuw celu stwierdzenia pewności pracy i stopnia zanieczyszcza-nia się różnych organów. W lutym r. 1896 ustalono zasadyfabrykacyi silników jednocylindrowych mocy około 20 k. m„o wymiarach 250 średn. X 400 skoku; również postanowio-no zbudować silnik sprzężony (compound).

(D. n.) S. PlużańsU.

TEOI^YA SILNIKÓW DIESELA.Silniki, które obecnie znane są pod nazwą silników

Diesela, powstały drogą rozumowań czysto teoretycznych.Według termodynamiki teoretycznie najwyższą sprawnośćtermiczną posiada silnik, wykonywający obieg Carnota.Idee inż. Rudolfa Diesela, wypowiedziane w r. 1893 w pracy:„Theorie und Konsfcruktion eines rationellen Warmemotorszum Ersatze der Dampfmaschinen und der heute bekannten

Verbremmngsmotoren", polegały na tem, aby stworzyć takisilnik spalinowy, któryby praktycznie wykonywał obiegCarnota. ,

Jeśli ciepło doprowadzone do silnika oznaczymy przez Qu

a ciepło odprowadzone przez $2, temperaturę źródła wyż-szego przez Tv a niższego przez T2, wtedy sprawność silnikaCarnota jest:

PRZEGLĄD TECHNICZNY.

- Q2 _7'J 2m "

Dla pozyskania najwyższego TJ należy możliwie zmniej-T

szyć ułamek 2 . Praktycznie nie możemy jednak tempe-\

ratury T2 obniżyć, a temperatury rĄ podwyższyć pozapewne granico.

Wybór temperatury źródła niższego 2\ jest łatwy, możenią być tylko temperatura atmosfery ewentualnie tempe-ratura wody chłodzącej. Co do temperatury 2\, to przede-wszystkicm, zgodnie z wymaganiami obiegu Carnota, winnaona być stała; pozatem Diesel pragnął utrzymać ją na takimpoziomie, żeby cylinder silnika mógł pracować bez chłodze-nia i aby w ten sposób żadna część doprowadzonego ciepłanie przechodziła przez ścianki cylindra do wody chłodząceji nie była tracona bezużytecznie.

W konkluzyi swych rozumowań Diesel dochodzi downiosku, iż racyonalny silnik termiczny winien odpowiadaćwarunkom następującym:

1) Wytworzenie najwyższej temperatury obiegu (tem-peratury spalania) nie przez spalanie i nie podczas spalania,lecz przed spalaniem, niezależnie od niego, jedynie przezmechaniczne sprężanie czystego powietrza.

2) Powolne wprowadzanie doskonale rozpylonego pa-liwa w to sprężone, a przez to wysoko ogrzane powietrzepodczas pewnej części skoku tłoka w ten sposób, aby przezpowstające spalanie temperatura masy gazu nie podnosiłasię, a więc spalanie odbywało się izotermicznio.

3) Właściwy wybór ilości, powietrza w stosunku dowartości cieplikowej paliwa według jego wzoru chemicznegotak, aby pewna temperatura maksymalna nie była prze-kroczona i aby bieg silnika był możliwy bez sztucznegochłodzenia cylindra.

Za najodpowiedniejsze paliwo dla swego racyonalnegosilnika termicznego Diesel uważał pył węglowy, wypowiada-jąc się w tej kwestyi w sposób następujący: „Znaną jestrzeczą, że sproszkowany węgiel zapala się momentalniewybuchowo. Nie przedstawia zatem trudności przeprowa-dzenie zjawiska w sposób wyżej wskazany, ponieważ pylwęglowy, gdy tylko dostanie się do powietrza ogrzanegopowyżej temperatury zapalania, zapali się momentalniei ciepło spalania oddawać będzie powietrzu".

Pomimo słuszności teoretycznychwniosków i obliczeń Diesela, więk-szość ich praktycznie urzeczywistnićsię nie dała. Myśl prowadzenia sil-nika paliwem stalom musiała być cał-kowicie zaniechana, a silnik, wyko.

wRys. 1.

nywająey obieg Carnota, praktycznie warunkdw istnienianie posiada, albowiem sprawność silnika jest iloczynemtermicznej jego sprawności rj/, oraz sprawności mechanicz-nej v]m, czyli jest:

Silnik termiczny spalinowy z obiegiem Carnota, pomi-mo najwyższej sprawności, termicznej, posiada wykres nie-zmiernie wązki (rys. 1), praca pozyskiwana w jednym'obiegujest wobec tego tak mała, że sprawność mechaniczna takiegosilnika nie może być wielka. Prof. Lieders obliczył teore-tycznie w „Gflasers Annalen fur Gewerbe und Bauwesen"sprawność mechaniczną racyonalnego silnika termicznegoDiesela przy pełnem obciążeniu na:

Doświadczenia z pierwszym silnikiem Diesela, zbudo-wanym w Augsburskiej Fabryce Maszyn wykazały, że istot-

nie praca zużywana na tarcie w silniku była tak wielka, iżsilnik do wytwarzania energii mechanicznej użyty byt' nit)mógł.

Dla uczynienia silnika użytkowym pozostały dwiedrogi, albo zmniejszenie tarcia w silniku, albo zwiększeniewykresu, czyli powiększenie pracy wykonywanej w każdymobiegu. Ponieważ na zmniejszenie pracy tarcia w silnikusposobu nie znaleziono, pozostał środek drugi i wprowadzo-no do cylindra większą ilość paliwa. Wtedy linia spalaniupodniosła się na wykresie o wiele wyżej od izotermy i tem-peratura najwyższa gazów podniosła się znacznie wyżej niżtemperatura odpowiadająca sprężaniu. Silnik Diosela istotnynie w}'konywa zatem pierwotnie przewidywanego przezDiesela obiegu Carnota.

Rys. 2.

Praca silnika Diesela w czworosuwie składa się z okru-sów następujących: przy pierwszym suwie tłok wsysa samopowietrze, które przy następnym suwie spręża do 80—40 atu i.,przyczem powietrze nagrzewa się wysoko. Po uzyskaniunajwyższego sprężania, a więc na początku trzeciego suwuzostaje wtłoczone do cylindra przy pomocy powietrza sprę-żonego paliwo płynne, które w powietrzu sprężonem spalasię. Wtłaczanie paliwa uskutecznia się w ten. sposdb, ix pod-czas spalania prężność pozostaje stała, lub w każdym raziezmienia się bardzo nieznacznie. Po skouczonem wtłaczaniupaliwa spalmy rozprężają się aż do końca trzeciego suwu,poczem zostają wytłoczone nazewnątrz.

Wykres przedstawiony na rys. 2 składa się zatemz przemian następujących:

Od a do b wsysanie powietrza przy prężności niecomniejszej niż atmosfera. Od b do c sprężanie powietrza ażdo 80—40 atm. W punkcie c rozpoczyna się wtryakiwaniej laliwa przy stałej prężności, aż do punktu d. Od punk tu cldo e adiabatyczne rozprężanie, a w punkcie e rozpoczyna sięwydmuch. Linia ef wyraża spadek prężności; fg — linięwydmuchu.

Obliczymy przodewszystkiem jaką temperaturę i pręż-ność posiadać będzie powietrze w cylindrze w punkcie c, tojest po sprężeniu.

Przypuśćmy, że powietrze wessane do cylindra posiadatemperaturę 100° C. i prężność 0,9 atm. i .że jest onow cylindrze sprężone adiabatycznie do 15,73 części swejobjętości początkowej. .

Uwzględniając zmienność cieplika właściwego zależnieod temperatury, jest dla sprężania adiabatycznego:

T'x K- i *o—1gdzie k0 = 1,422, a = 0,0572.

Podstawiając wartości liczbowe, otrzymujemy:Tn 0,9494

skąd

~f 0,050.8 = 0,847,

^ — = .1.044°, czyli tx = 771° C.

Prężność kompresyjna wynosi:

_ %_ T± _ O^j 1 5 L 7 3

P l ~ Po ' », ' ~T0 ~ ' 0,347- = 40,8 atm. bezwzględ,

PRZEGLĄD TECHNICZNY.

.Jeżeli oznaczymy przez G ilość kg mieszanki paliwai powietrza dla jednego okresu pracy, cieplik właściwy mie-szanki przy stałej prężności przez cp, a temperatury czyn-nika w cylindrze w różnych okresach pracy:

T„— w punkcie b,Tt c,

t d,

swtedy przyrost ciepła przez spalanie Qt jest:

Qi=Q.cp (T, Ty).Odpływ ciepła z wydyszynami Q2 wyraża się wzorem:

Q2 = 9.0,(1, -To).Wobec tego ciepło przetworzone w pracę jest:

Q = Ql -Qt,a sprawność teoretyczna silnika wynosi:

czyli-

2\'— I

CTĄ% I)iT

• M 1 \m

Jeżeli oznaczymy (rys. 2):Vi, — objętość cylindra, odpowiadająca jednemu su-

wowi;F„ — objętość kompresyjną;Vt — objętość, odpowiadająca końcowi spalania.Wtedy stosunek:

— =.. g )

nazywamy ilokrotnością sprężania, stosunek zaś:

ilokrotnością rozszerzania (podczas spalania).Przyjmując w przybliżeniu wartości cp i c« za stałe, sto-

sunek temperatur gazów sprężanych adiabatycznie wyrażasię wzorem:

jy t—i

rJeśli wzór ten zastosujemy do naszego przypadku

szczególnego, otrzymujemy:Dla adiabaty bc:

Dla adiabaty ed:

r,v. HT

Dla adiabaty c d jest:

Uwzględniając zależności powyższe, otrzymamy:7 1 'T1 7 1 'T* rr% 1

0 J 0 ^ 2 J 1 £

Sprawność teoretyczna silnika wynosi zatem:

— 1

Praktycznie <p waha się w granicach od 1 do 3.Przy 9 = 1,5 jest:

Przy cp == 3,0 jest:

fc ('f—1- r —1,81.

Porównywająe sprawność silnika Diesela z taką*sprawnością zwykłego silnika wybuchowego;

widzimy, iż dla jednakowego sprężania sprawność silnikaDiesela jest mniejsza, przyczem dla niepełnego obciążenia,to jest przy mniejszem cp, jestona większa, niż dla obciążeniapełnego.

To też jedną z największych zalet silnika Diesela jestjogo właściwość, iż przy niepelnein obciążeniu, gdy spraw-ność mechaniczna silnika maleje, równocześnie wzrastasprawność termiczna.

Właściwszą rzeczą jest porównywanie obiegów wybu-chowego silnika spalinowego z silnikiem dioselowskim,z uwzględnieniem wyższej kompresy i powietrza osiąganejw silnikach Diesela, i porównywanie sprawności dla jedna-kowych ilości ciepła, doprowadzonych do silnika. Porówna-nie to przeprowadzimy przy pomocy wykresu entropijnego.

Przypuśćmy, iż wykres t%a^bx jest wykresem entro-pijnym silnika wybuchowego, przyczem t jest temperaturąpowietrza zewnętrznego, G temperaturą po skończonej koni-presyi, przemiany adiabatyczne albi i tQ są liniami równo-ległemi do osi rzędnych, przemiana Qa1 spalanie przystałej objętości, 6, t—linią wydmuchową.

•i.

o.

Rys. 3-

Ciepło przetworzone w pracę mierzy się polem t%ax b{)ciepło wytworzone przy spalaniu—polem o 6 at c,. Jeżeli dlasilnika Diesela, począwszy od tej samej temperatury korn-presyjnej 0, poprowadzimy przemianę 6 a2 przy stałej pręż-ności i linię wydychową tb2 przy stałej objętości i założymy,że pole o 6 a1cx jest równoważne o 6 cra c2, to wyrażamy tein, żedoprowadzone do cylindra ilości ciepła są jednakowe.Z wykresu widać odrazu, że wydajność silnika wybucho-wego jest wyższa, ponieważ pole 6tblcl jest mniejsze odpola otb2c2, czyli przy tej samej doprowadzonej ilości ciepłaciepło tracone w silniku wybuchowym jest mniejsze, niżw silniku Diesela.

Jeżeli uwzględnimy, że sprężanie w silniku Diesela mo-żemy doprowadzić do temperatury 8' i poprowadzimy Uniospalania przy stałej prężności 0'a2', to praca wykonanaw obiegu wyrazi się polem tWaJb?'.

Jeżeli założymy, że ciepło doprowadzone do cylindradla wszystkich obiegów jest jednakowe, czyli że jest:

o8'a2'c;>' = o8a 2 c 2 =wtedy widzimy odrazu, że obieg tQ'a2'b9' jest najkorzyst-niejszy, ponieważ ciepło tracone, które mierzy się wtedypolem otb2 'cs\ jest najmniejsze.

Stanisław Patschke.

••N5 1 . PRZEGLĄD TECHNICZNY.

SILNIK DIESELA W PRZEMYŚLE.Eistorya budowy i zastosowań silnika Diesela w prze-

myśle dzieli, się na 2 główne okresy:Określ datuje się od wypuszczenia przez Fabrykę Augs-

burską w r. 1897 pierwszego odpowiadającego wymaganiompraktyki silnika, aż do ekspiracyi patentu zasadniczegow Niemczech, co nastąpiło w r. 1907.

Okres II —od r. 1907 do dnia dzisiejszego.Podczas okresu I silni lei omawiane budowały tylko fa-

bryki, posiadające licencye od wynalazcy (ew. właściwegokonsoreyum); miarodajną dla nich była jedynie opracowanaprzez Fabrykę Augsburską konstrukeya, wszelkie zmianyi ulepszenia wprowadzały one dopiero po wypróbowaniu ichw Augsburgu.

Typ silnika, jaki się wytworzył pod koniec okresu li-cencyjnego, przedstawiony jest w przekrojach na rys. 1.

Widzimy tu budowę pionową, t. zw. otwartą, i., j . cy-lindry robocze znajdują się w stojakach kształtu litery A,przymocowanych każdy z osobna do podstawy, w której

Rys. 1. Przekrój silnika Diesela fabryki Augsburskiej.

umieszczone są łożyska wału korbowego. Tuleje cylindrówodlane są osobno i wstawione do stojaków; pokrywy (głowi-ce) cylindrów mieszczą w sobie zawory: ssący (£), wydycho-wy (i), paliwowy (4) i rozruchowy (5).

Do otwierania zaworów służą dźwignie, podnoszoneprzez kułaki 6. Wał poziomy (5), na którym osadzone sąostatnie, otrzymuje ruch od wału korbowego zapomocądwóch par kół zębatych ślimakowych, oraz wału pionowe-go. Przekładnie są tak dobrane, że wał rozrządczy obracasię z prędkością = 1/3 prędkości wału korbowego, jak tegowymaga zasada czterosuwu.

Dźwignie, otwierające zawór rozruchowy i paliwowy,osadzone są na wspólnej tulei mimośrodowej, połączonejz rączką 7. Przy pionowem położeniu tej ostatniej rolkadźwigni paliwowej przylega do powierzchni swej tarczy roz-rządczej, rozruchowa zaś jest odsunięta, zatem nieczynna,

jest to więc położenie robocze. Stawiając rączkę poziomo(położenie punktowane na rysunku), otrzymamy zjawiskoodwrotne: zawór rozruchowy otwiera się, paliwowy pozosta-je stale zamknięty, położenie to odpowiada wprawianiu sil-nika w ruch.

Powietrza sprężonego, niezbędnego do Lego ostatniegocelu, oraz do rozpylania paliwa, dostarcza dwustopniowykompresor 8, zawieszony na przedniej stronie stojaka i na-pędzany zapomocą przekładni drążkowej, połączonej z kor-bowodem silnika.

Pompka paliwowa 9, umocowana na konsoli wału roz-dzielczego, wtłacza przed każdym skokiem roboczym ozna-czony ładunek paliwa płynnego do zaworu 4, skąd dostaje sięono w stanie rozpylonym do wnętrza cylindra roboczegoi spala się tam pod wpływem wysokiej temperatury sprężo-nego powietrza. Regulowanie ilości paliwa na każdy okresroboczy dokonywa się w ten sposób, że pod wpływem regu-latora zawór ssący pompki paliwowej pozostaje otwartyw ciągu dłuższej lub krótszej części skoku tłoczącego, wsku-tek czego większa lub mniejsza część wessanego ładunku po-wraca przez zawór ssący do zbiornika i. tylko pozostała część(zależna od położenia regulatora, a więc obciążenia silnika)dostaje się do cylindra roboczego.

Przebieg pracy silnika Diesela ilustrują załączone wy-kresy (rys. 2), z których jeden odpowiada normalnym wa-runkom, drugi—różnym stopniom obciążenia i unaoczniaprecyzyjne działanie regulatora.

Opisany powyżej typ silnika stał się niejako klasycz-nym i zrósł się w naszem pojęciu z samą ideą silnika Diesela.

Zaznaczyć jednak należy, że pierwsze wypuszczone narynek silniki różniły się dość znacznie od tego typu: posia-

a - normalny; b — przy zmiennem obciążeniu.Rys. 2. Wykres silnika Diesela.

dały mianowicie oddzielny krzyżulec, co im nadawało więk-szą wysokość i wagę; kompresory były umieszczone i napę-dzane w sposób podobny do opisanego, lecz miały działaniejednostopniowe. Z tego okresu pochodzi między innemi je-dna z pierwszych w Królestwie Polskiem rnstalacyi, miano-wicie elektrownia hotelu Bristol w Warszawie.

Jednak już po paru latach, bo ok. r. 1900 zaniechanokrzyżulców za przykładem znajdujących się wtedy w pełnirozwoju silników gazowych; w ostatnich czasach krzyżuleezjawiają się znów na widowni, zajmując należne sobie sta-nowisko w silnikach morskich i większych lądowych.

Z kolei, zajęto się kompresorem: sprężając powietrze od1 atm. odrazu do 60 atm., nie mógł on pracować bez zarzu-tu, ze względu na wysoką temperaturę końcową, trudneuszczelnienie tłoka oraz znaczny wpływ przestrzeni szkodli-wej i nieszczelności zaworów. Pierwszy etap jego rozwojupolegał na zastosowaniu podwójnego sprężania w ten spo-sób, że kompresor brał z cylindra roboczego powietrze o ci-śnieniu ok. 8 atm. i sprężał je dalej do potrzebnego ciśnienia.Do przepuszczania powietrza z cylindraToboczego stosowa-no specyalny zawór rozrządzany.

System ten nie mógł się również długo utrzymać, zewzględu na tkwiący w nim błąd zasadniczy, polegający na

P E Z EG-L Ą D TE(! l i NIO55N Y.

tem, że do koinproaora doprowadzano powietrze, zanieczy-szczone, resztkami gazów spalinowych i smarem. Zawór prze-pustowy cylindra roboczego oraz zawory kompresom i butlipowietrznych miały wobec tego nader nieprzyjazne warunkipracy i często zawodziły; również rozpylacz ulegał częstemuzanieczyszczeniu.

Trudności te doprowadziły do zbudowania okołor. 1904 opisanego powyżej kompresora dwustopniowego, któ-ry czerpie powietrze z atmosfery i spręża je w cylindrze niz-kiogo ciśnienia do 0 7 atm. i w cylindrze wysokiego ciśnie-nia do 55—65 atm.

W ten sposób przy 8-krotnoin sprężaniu w każdym cy-lindrze temperatury końcowe nie przekraczają 250° C, cojuż nie przedstawia trudności pod względem smarowaniatłoka i wykonania zaworów. Naturalnie po każdorazowem•sprężeniu powietrze musi być dokładnie oziębione.

Widzimy zatem, że w omawianym okresie czasu(r. 1897—1907} ulepszenia dotyczyły tylko czysto zewnętrz-nych szczegółów budowy silnika, sam zaś sposób działaniai konstrukeya istotnych żywotnych części, jak pompa pali-wowa, rozpylacz i t. p. zostawały nietknięte.

W ten sposób powstały spocyalne typy Hilników szyb-kobieżnych, w których liczby obrotów ustaliły sit; umiej wię-cej w sposób następujący: 400 450 obr. przy 10 15 k. ni.w cylindrze, 850 obr. przy 40 50 k. ni., 800 obr. przy (!080 k. ni. i do 250 obr. przy 100 k. m. w cylindrze.

Pierwszą pobudki; do budowy silników szybkobieżnychduło wprowadzenie ich na statki wodne, gdzie zmniejszeniewagi było wprost wywołane koniecznością, (fdy poczynionetam doświadczenia dały korzystne wyniki, zaczęto stosowaćten typ i w instalacyach lądowych przeważnie do napędubezpośredniego dynamomaszyn i pomp wirowych.

Jak widzimy z rysunku li, budowa tych silników różnisię zasadniczo od znanego nam typu wolnobicżncgo. Pod-wyższone obroty wymagają zastosowania bardzo energiczne-go smarowania łożysk. Zwykle pierścieniowe już nie wy-starczają i stosuje się system cyrkulacyi smaru pod ciśnieniemzapomocą specyalnej pompki. To pociąga za sobą koniecz-ność szczelnego okapturzenia części ruchomych silnika, abyuniknąć rozrpyskiwania krążącej oliwy.

Stąd powstał typ ltonstrukcyi zamkniętej: role. stojaka

Rys. 3, Szybkobieżny silnik Diesela o mocy 100 k. m. rzecz, przy 325 obr.

•:'-'/. '.-., •:••;•

W tej postaci silnik augsburski zachowuje do dziś dniawybitne stanowisko i budowany jest przez wiele fabryk; grani-ce mocy I-go cjdindra leżą faktycznie między 8 i 200 k. m., zewzględów jednak zarówno ekonomiczny cli, jak praktyczno-konstrukcyjnych wskazanem jest zmniejszenie ich mniej wię-cej od 40—120 k. m. w cylindrze. Liczba cylindrów w silnikuwynosi od 1 do 4, w nielicznych wypadkach dochodzi dosześciu.

Około v. 1907, po wygaśnięciu zasadniczego patentuDiesela, rozpoczyna się żywy ruch w tej gałęzi przemysłu,budowę, silników podejmuje coraz to więcej fabryk i dziś li-czymy w samej Europie ok. 65—70 takich firm (wliczającwarsztaty okrętowe, budujące silniki wyłącznie morskie).

Już same względy konkurenc3rjne zmusiły tedy stronyzainteresowane do usilnych poszukiwań coraz to doskonal-szych, lub za takowe uchodzących, konstrukcyi.

Usiłowania te szły w następujących kierunkach:Zmniejszenie wagi, kosztu budowy i zajmowanego miej-

sca. Uproszczenie obsługi i zwiększenie pewności biegu.W ostatnich czasach przyłączyło się jeszcze dążenie do

zastosowania tańszych gatunków paliwa.Zmniejszenie -wagi i kosztu daje się osiągnąć przede-

wszystlriem przez zwiększenie liczby obrotów. Aczkolwieksposób ten wydaje się na pierwszy rzut oka bardzo prosty,jednak pociągnął on za sobą całkowitą od a do z zmianę bu-dowy silnika.

spełnia skrzynia, na której umocowane są poszczególne cy-lindry. Prócz wspomnianej zalety szczelności, typ ten po-siada jeszcze tę dodatnią stronę dla silników wiolocylindro-wych, że daje znacznie sztywniejszą budowę w kierunku dhi-gości, a zatem bardzo przyjazne warunki dla wału korbowe-go, to też niektóre fabryki, stosują go również do silnikówwolnobieżnych; ma on jednak i ujemne strony, mianowi-cie trudniejszy dostęp do łożysk głównych, co jednak przyzastosowaniu smarowania cyrku! acyjnego nie jest względem,poważnym.

Zwrócić jeszcze musimy uwagę na jedną okoliczność,związaną z budową szybkobieżnych maszyn: jak wiadomo,siły przyśpieszeń części ruch ornych, t. j . tłoka, 'korby, korbo-wodu i t. p. wzrastają w stosunku kwadratu liczby obrotów,zatem silniki niezrównoważone (a takimi są wszystkie, próczsześciocylindrowych) wymagają znacznie cięższego funda-mentu i mocniejszego wału korbowego.

Przeoczenie tej okoliczności było już powodem wielupirzykrych rozczarowań.

Prócz tego zwiększenie prędkości silnika wywołujekonieczność powiększenia przekrojem zaworów i wzmoc-nienia wielu drugorzędnych częs'ci. Widzimy zatem, że sil-nik szybkobieżny, odpowiednio zbudowany i obliczonyna dłuższą trwałość, nie może być znacznie tańszy, a często-kroć bywa i droższy, niż równej mocy jednostka wolno-bieżna, pomimo znacznej różnicy w wadze. Ta ostatnia do-

PRZEGLĄD TECHNICZNY.

chodzi do 50%) jeżeli uwzględnimy tylko silniki lądowe nor-malnej konstrukcyi (t. j . niedoprowadzone do ostatecznychgranic lekkości); gdy dawne silniki augsburskie średniejmocy ważyły ok. 150—200 kg na 1 k. m. rz., współcze-sne szybkobieżne nie przekraczają zazwyczaj 80 kg.

Dążenia do uproszczenia budowy i obsługi silnikówznalazły wyraz między innymi w różnych sposobach układupewnych części. Np. wal rozdzielczy z tarczami sterująceminiektóre fabryki (Ghieldner) przenoszą na dół, na wysokośćdostępną do obsługi z ziemi. Również kompresor, zawieszo-ny na stojaku, napędzany przez system dźwigni niedostęp-nych do kontroli i dla braku miejsca nie mających odpo-wiednich rozmiarów, dawał powód do częstych skarg, szcze-gólniej w większych jednostkach; obecnie przeto większośćfabryk umieszcza go niezależnie na przedłużeniu podstawyi napędza zapomocą oddzielnego czopa korbowego. Pozwalato nadać wszystkim częściom odpowiednie wymiary, nie krę-pując się miejscem rozporządzalnem, ułatwia montaż i obsłu-gę, posiada nadto tę ważną zaletę, że przy silnikach wielo-cylindrowych otrzymujemy jeden tylko kompresor.

Kompresor umieszczany bywa zazwyczaj w położeniupionowem, jak na rysunku 3, często jednak otrzymuje poło-żenie poziome, a nawet pionowe, Jęcz odwrotne względemnormalnego (Fr. Tosi).

Wreszcie ostatnio lata przyniosły nam silnik Dieselapoziomy o działaniu bądź pojodyńezem, bądź podwójnem.Układ ogólny silników tych przypomina gazowe, z którymiczęstokroć mają wspólne modele, gdyż zazwyczaj jedna fa-bryka buduje obydwa rodzaje.

Nad kwestyą przewagi budowy pionowej czy poziomejw ogólności zatrzymywać się tu nie będziemy, gdyż roz-strzygają zawsze względy miejscowe, zaznaczymy tylko, żez punktu widzenia konstrukcyjnego i wykonawczego piono-wa przedstawia się znacznie korzystniej.

W budowie silników poziomych, o działaniu podwój-nem stanęła znów na pierwszem miejscu fabryka augsbur-ska, posiadająca duże doświadczenie w budowie; takichżesilników gazowych.

Wielkość budowanych tam jednostek sięga przeszło2000 k. m. w maszynie bliźniaczo-posobnej, t. j . ok. 500 k. m.w cylindrze.

Zdaje się, że około tej liczby, t. j . (550 700 mvi średni-cy cylindra, lub nieco wyżej, leży wogóle granica racyonal-ności silników czterosuwnych, poza którą muszą one ustąpićplacu dwusuwowi.

Silniki Diesela dwusuwne opracowane były i budowa-ne przez fabrykę szwedzką w Stokholmio (przeważnie dlażeglugi) i głównie przez szwajcarską B-ci Sulzer jeszcze przedr. 1907, jednak nie wywarły ono wtedy większego wpływuna przemysł.

I obecnie jeszcze silniki dwusuwne co do ilości nie za-jęły w przemyśle tak wybitnego stanowiska, jakie mająw dziedzinie żeglugi. Za to wielkość poszczególnych jedno-stek dochodzi tu do 4000 k. m. w sześciu cylindrach o dzia-łaniu pojedyńczem. Prócz B-ci Sulzer, budują obecnie więk-sze silniki dwusuwne do celów przemysłowych również B-ci aCarels, Fr. Krupp, Fr. Tosi i inni. W typach silników dwu-suwnyeli panuje rozmaitość nie mniejsza, niż w czterosuw-nych, a więc mamy konstrukcyę pionową i poziomą, zam-kniętą i otwartą, działanie pojedyncze i podwójne.

Również i sposób umieszczania pomp przedmuchowychjest dwojaki: bądź na przedłużeniu wału, jako cylinder do-datkowy, bądź też na wzór pomp kondensacyjnych przy pio-nowych maszynach parowych, t. j . z napędem dźwigniowymod krzyżulca.

Ze krzyżuiec powrócił do swych praw w większych no-woczesnych silnikach, (szczególnie w morskich), o teni jużwspominaliśmy.

Bywa on wykonywany w taki sposób, że umożliwiawyjmowanie tłoka w dół, t. j . bez zdejmowania głowicy cylin-dra, co daje to dużą oszczędność na wysokości potrzebnego lo-kalu, oraz na czasie potrzebnym do dokonania tej czynności.

Budowa silników Diesela dwusuwnych naogól nie jestprostsza, niż czterosuwnych, gdyż odpadają wprawdzie za-wory wydychowe, przybywają jednak pompy powietrzneprzeclmuchowe, oraz chłodzenie wodne tłoków, niezbędne jużnawet przy nieznacznych wymiarach cylindra.

Przytem zużycie paliwa wykazują one nieco większe,niż czterosuwne. Wyjątek pod tym względem stanowi wy-puszczona niedawno w świat maszyna Junkersa o tłokachrozbieżnych, która, dzięki korzystnemu ukształtowaniu prze-strzeni spalania, oraz dobremu przebiegowi W37t'łaczania ga-zów spalinowych, nie ustępuje czterosuwowi pod względemzużycia paliwa. Silnikiem tym jednak na razie zawładnęłażegluga i do instalacyi przemysłowych jeszcze on nie dotarł,co właśnie wskazuje, że musi on posiadać poważne zaletykonstrukcyjne, do których należy dobre zrównoważenie mas,zupełne usunięcie zaworów (prócz paliwowego i rozruchowe-go), brak dlawnic i głowic cylindra.

(O. d. n.) J- Kunstetłer.

Zastosowanie silników Diesela do lokomocyi.Szereg wybitnych zalet, które postawiły silniki Diesela

na pierwszem miejscu pomiędzy silnikami spalinowymi,i otworzyły im tak szerokie pole zastosowania w instala-cyach stałych, nie przenośnych, skierowały też ogólne stara-nia wynalazców ku zastosowaniu ich do lokomocyi, zarównowodnej jak. lądowej.

Dla lokomocyi wodnej, t. j . rzecznej, morskiej i jezior-nej, następujące zaloty silnika Diesela szczególnie użyciejego zalecały:

Natychmiastowa gotowość do użycia, bez przygotowańpodgrzewania i t. p., oraz nader prędki rozruch.

Zużycie paliwa tylko podczas ruchu.Nieobecność kotłów, zatem bezpieczeństwo i duży

zysk na zajętej przestrzeni.Nieobecność uciążliwego, a przy statkach wojennych

zdradliwego dymu.Taniość paliwa, małe jego zużycie na konia-godzinę,

przez to podniesienie promienia akcyi danego statku; łatwośći prędkość nabierania płynnego paliwa na statek i magazy-nowania go, w pomieszczeniach inaczej bezużytecznych.

Wysoki punkt zapalny paliwa, które zatem, w przeci-wieństwie do benzyny, jest zupełnie bezpieczne.

Nieobecność' wszelkich zapalaczy, nie pożądanychw pobliżu materyałów wybuchowych.

Nader łatwa obsługa, a zatem oszczędność na służbie.Szczególnie bezwzględna pewność i bezpieczeństwo

gwarantowane przez silniki Diesela, te dwa warunki tak nie-

zbędne dla wszystkich statków, a specyalnie wojennych,użycie tego właśnie źródła siły z natury rzeczy zalecają.

Rys. 1. Silnik Diesela 850 k. m., 450 obr. na min., sześciocylindrowy,służący do napędu statku podwodnego.

W zrozumieniu tych zalet silników Diesela dokładanowszelkich wysiłków, by. stworzyć silnik do napędu statków;największą przytem trudność przedstawiało danie silnikowi

PRZEGLĄD TE( IHNICZNY. 1914

możności dowolnej zmiany kierunku obrotów. Już w r. 190:")pierwsze tego rodzaju silniki znalazły praktyczne zastoso-wanie, a od tej pory, dzięki świetnym wynikom osiągnię-tym w praktyce, z roku na rok zarówno liczba ich, jaki moc. na jednostkę gwałtownie wzrasta.

Temat ten opracowany już został przez inż. Kun-stettera1), poprzestaniemy więc tylko na podaniu zostawie-nia liczb, kMre nader wymownie ilustrują rozwój budowy sil-ników Diesela dla napędu statków w przeciągu lat ostatnich.

Zestawienie ogólne, statków napędzanych przez silniki Biesela(prócz lodzi podwodnych).

Kok

przed190816081909

1910191119121913

.Suma

Rze<

Licz-ba

5ii

0

9li

18S

57

zne

Mork. ni.

1 000740

4 0702 3903 2209 3404 760

25 610

Morskie

Licz-ba

14

7LI

2814

(>7

Mock. tu.

00

J 330] :wo3 2507 080

44 300

22 51079 980

Służl

Licz-ba

1

9

44

20

)OWO

Mock, m.

1 001)9 0001 9401 0352()2(

14 905

Si

Licz-ba

li

(i

122521.")(l

24

144

ma

Mock. m.

1 1502 070li 430

14 64012 24054 76529 291

120585

Średniamoc

1 statk. ni.

192345531)

586583

10941220

88!)

Zestawienie to obejmuje statki rzeczne, morskie i je-ziorne, zarówno handlowe jak służbowe, t. j . wojenne, z wy-

na minutę, dały tak dobre wyniki, że zarówno urzędy mary-narek wszystkich państw, jak wszyscy wytwórcy, zaczęliua tę specyalność" szczególną zwracać uwagę.

Dążenie do osiągnięcia zupełnego wyrównania masi skrócenia czasu potrzebnego do zmiany kierunku obrotówdoprowadziły do budowy silników sześcio- i ośmiocylindro-wych, przy których zmiana ta da sit; przeprowadzić z każdejpozycyi korb w czasie conajniniej równie prędkim, jak przymaszynie parowej.

Tłoki tych silników są chłodzone zapomocą wody luboliwy, by uniknąć nadmiernego rozgrzania, jak i. parowaniasmaru. Wszystkie zawory umieszczone są w przykrywie cy-lindrów i kierowane są przymusowo, nie zaś pneumatycznie,dla osiągnięcia zupełnej pewności i bezpieczeństwa. Pu-szczenie silnika w ruch odbywa się jak przy zwykłych sta-łych silnikach Diesela, zapomocą sprężonego powietrza. Pokilku już obrotach silnik nabiera prędkości, wystarczającejdo zapalania i do przełączenia na pałiwo; przestawieniez pozycyi rozruchowej na pozyeyę normalną następuje dlawszystkich cylindrów zapomocą jednego kierownika.

Zmiana liczby obrotów względnie mocy, następujeprzez zmienianie doprowadzonej do cylindra ilości paliwazapomocą wału działającego na zawory ssące pomp do pali-wa; liczba obrotów może być w bardzo krótkim czasie zmniej-szona z normalnej do '/,.,, odpowiadającej zupełnie wolnejjeździe. Zarówno zmiana liczby, jak i zmiana kierunkuobrotów wymaga tylko prostego poruszenia ręcznego kie-rownika, który równocześnie odpowiednio nastawia do-pływ paliwa i ciśnienie powietrza spalinowego.

Rys. 2. Silnik Diesela 1000 k. m., 400 obr. na min., sześciocylindrowy, służący do napędu statku podwodnego.

łączeniem łodzi podwodnych. Jak widzimy, zarówno liczbastatków z roku na rok się powiększa (z 6 w roku 1908 do 50w r. 1912), jak i średnia moc silników na 1. statek rośnieznacznie: w r. 1908 była 345 k. m. a w r. 1913—1200 k. m.

Przy silnikach, dla marynarki handlowej, mającychzwykle małą liczbę obrotów, konstruktorzy zwracają uwagęwięcej na nizką cenę, niż na ograniczenie wagi; wagą silnika•wraz z przyborami wynosi zwykle 30 do 40 kg na ,1 koniarzecz., stosownie do liczby obrotów. Od silników 'zaś dlastatków wojennych, a w szczególności podwodnych, wy-magana jest w pierwszym rzędzie mała waga; zatem przyużyciu wysoko wartościowych materyałów, daje się silni-kom tym zwykle dużą liczbę obrotów, a waga silnika z przy-borami wynosi tylko od 18 do 22 kg na k. m. rzecz.

Łodzie podwodne napędzane silnikami Diesela • naj-pierw zostały wprowadzone przez marynarkę francuską,która już w r, 1905/6 zaopatrzyła łodzie Calypso i Circśw silniki Diesela dostarczone przez Tow. Akc. Augsbursko-Norymberskiej Fabryki Maszyn. Silniki te czterocylin-drowe, czterosuwne, dające po 300 k. m. przy 400 obrotach

l) Praca omawiana będzie drukowana w najbliższych zeszy-tach naszego pisma. (Przyp. Red.).

Na system smarowania zwraca się, z powodu wysokiejliczby obrotów, szczególną uwagę: zwykle specyalne pompywciskają smar do głównych łożysk pod ciśnieniem 2—4 atm.Stąd oliwa dostaje się do wnętrza wydrążonego wału, z któ-rego się rozprowadza do korb i tłoków (ewentualnie też dlachłodzenia tłoków).

Zużycie paliwa bywa nie większe, jak przy silnikach.normalnych stałych, mianowicie wynosi 185--200 g naI k. m. godzinę.

Z powodu braku miejsca w łodziach podwodnych,warunkiem jest pierwszej wagi, by silnik w nizkiem po-mieszczeniu mógł być zmontowany i w razie potrzebyrozłożony; otóż silniki zbudowane są tak, że wysokość po-mieszczenia 150 do 500 mm ponad najwyższym punktemmaszyny, stosownie do jej mocy, w zupełności na to wy-starczę.

Prócz powyżej opisanego typu silnika czterosuwnegoo pojedyńczem działaniu, stosuje się też do napędu łodzipodwodnych, silniki dwusuwne również o działaniu poje-dyńczem. Silniki dwutaktowe o działaniu podwójnem wyko-nywuje się tylko dla większych mocy, mianowicie ponad2000 k. m.

.Mi J. PRZEGLĄD TE0HN10ZNY,

Dla zrozumienia, jak dużo łodzi podwodnych napędzasię obecnie silnikami Diesela, ciekawy jest fakt, że Aug-sbursko-Norymberska fabryka oraz firmy amerykańskiei francuskie, posiadające jej licencyę, zbudowały dotąd lubmają w budowie dla marynarki różnych krajów, ogółem70 silników dwutaktowych.

Silniki Diesela są również zastosowywane na statkachjako silniki pomocnicze, służące nie do napędu statku, leczdo napędu prądnic, do wytwarzania prądu dla światła, donapędu dźwigów, do podnoszenia kotwic i do umyci i t. p.celów. Silniki te są jednak znacznie uproszczone, gdyż niejest wymagana zmienność kierunku obrotów, co też pozwa-la dowolnie zmniejszyć liczbę cylindrów, zwykle do 3 lub 4.Taki np. silnik pomocniczy na okręcie wojennym, dający300 KW. przy 400 obr. na min. potrzebuje na swe pomieszcze-nie nie więcej, niż LX4 m przestrzeni.

Już około (i lat temu Diesel pierwszy rozpocząłpracę nad zastosowaniem silnika swego do kolei żelaznych.Główna trudność polegała na potrzebie osiągnięcia małejwagi zespołu i pomieszczenia go na małej przestrzeni, przywystarczającej mocy. Przy statkach warunki te bywajądowolnie i rozmaicie ustanawiane przez różne zarządy i admi-ralicye, które mogą poniekąd uwzględniać propozycyekonstruktorów idących w gwarancyacli swoich tak daleko,jak pozwala im w danym wypadku ryzyko. Przy lokomoty-wie jednak korzystny stosunek mocy do wagi i do zajętejpowierzchni jest ściśle i kategorycznieokreślony. Prócz tego silnik musi posia-dać konstrukcyę, pozwalającą dowolnie,w sposób łatwy i pewny, zmieniać kie-runek obrotów; jakkolwiek silniki takiedla statków morskich już istniały, je-dnak konstrukeya icli nie pozwalała je-szcze na regulaeyę odpowiadającą po-trzebom kolei żelaznych. Trzeba teżbowiem uwzględnić pewną właści-wość pracy: lokomotywy, ciągnące po-ciąg z pełną prędkością po linii prosteji równej potrzebują np. tylko '/, mocyswej normalnej, lecz nieco później, skut-kiem zmiany spadku, mogą potrzebowaćpełnej swej mocy, by utrzymać tę sa-mą prędkość. Przy statkach okazało sięw praktyce, że moc silnika zmienia sięjak trzecia potęga prędkości; dla lokomotywy z powoduwarunków tych zasadniczych, wzoru takiego ustalić niepo-dobna. Główna cecha lokomotywy, polegająca na tem, żestosunkowo rzadko potrzebuje ona do napędu swego pełnejmocy silnika, przedstawia tę korzyść przy napędzie zapomo-cą silnika Diesela, że nie stale występuje w nim wysokiesprężenie, odpowiadające maximum sprawności, co oczywi-ście wywołuje stosunkowo mniejsze zużycie maszyny.

Pierwsza lokomotywa napędzana zapomocą silnikaDiesela była zamówiona przez zarząd Prusko-Heskich koleipaństwowych i została zbudowana przez Ges. fur Tliermo-Locomotiven, towarzystwo założone przez firmę Braci Sul-zer w Winterthur w Szwajcaryi, a mające siedzibę głównąw Ludwigshafen. Sam korpus tej t. zw. termolokomotywybył zbudowany przez firmę Borsig w Berlinie, a sil-nik i przekładnie w fabryce firmy Sulzer w Winterthur.Silnik sam był opracowany przez Braci Sulzer wespółz radcą budowlanym Klose z Berlina i po naradach z dr.Dieselem. Przy większości poprzednio zbudowanych loko-motyw pędzonych silnikami spalinowymi, przekładnia skła-dała się bądź z kół zębatych, bądź też bywał stosowany systemautomotrice'y, przy którym silnik napędza prądnicę, dającąprąd clektromotorom na osiach.

Przy lokomotywie sulzerowskiej silnik działa wprostna wał korbowj', poruszający osie; podobny system by-wa obecnie ogólnie stosowany przy wielkich lokomoty-wach elektrycznych. Nie pozwala to oczywiście ominąćtrudnego warunku, by silnik mógł pracować dowolniew dwóch kierunkach obrotów; choć warunek ten wywołu-je dość złożoną budowę zaworów, jediiakże konstrukto-rzy otrzymują zadośćuczynienie w znacznem uproszcze-niu przekładni.

Zasadnicza myśl termolokomotywy polega na tem,

że prócz głównego silnika Diesela, ma ona jeszcze drugi po-mocniczy silnik tegoż typu.

Główny silnik czterocylindrowy dwusuwny daj«lokomotywie przy 304 obrotach prędkość około 100 km nagodzinę, mając przytem moc maksymalną około 1G0O k. ni.

Cylindry jego są umieszczone skośnie, pod kątem 45"do pionowej, po dwa z każdej strony wału; mają onepo 880 mm średnicy i 550 mm skoku. Każda para cylindrówpracuje na jedną korbę wału, a obie korby rozstawione sąwzględem siebie o 180°. Zawór do paliwa umieszczony jest,w środku szczytu cylindra, a zawory do sprężonego powie-trza symetrycznie po dwóch jego bokach. Osobny zawórshiży do dopuszczania sprężonego powietrza dla rozruchu.

Ponieważ silnik jest dwusuwny, nie posiada on za-worów wybuchowych w szczycie cylindrów, którebyutrudniały odwracanie, kierunku obrotów; gazy wy-dmuchowe uchodzą jak zwykłe przy silnikach dwusuw-nych przez szereg specyalnycłi otworów w dolnej częścicylindra.

Pomiędzy czterema cylindrami głównego silnikaumieszczone są dwie podwójnie działające pompy powietrz-ne i kompresor trzystopniowy, służące jako rezerwa i napę-dzane z głównego wału; gdyby z jakiegobądź powodu silnikpomocniczy miał zawieść, pompy powietrzne na głównymsilniku mogą dostarczyć dostateczną ilość powietrza przymałej prędkości i nizkiem obciążeniu.

Rys 3. Termolokomotywa napędzana silnikami Diesela.

ISilnik pomocniczy dwucylindrowy jest również dwu-suwny; posiada cylindry o 305 mm średnicy i 380 mmskoku; claje on normalnie 250 k. m. Silnik ten napędzadwa poziome kompresory trzystopniowe, napełniającezbiorniki powietrza sprężonego. Zbiorniki te dają też po-wietrze dla rozruchu silnika, zarówno głównego jak i po-mocniczego.

Wszystkie łożyska i części ruchome na obydwóch silni-kach są smarowane pod ciśnieniem, przez smar dostarczanyprzez osobne pompy. Smar przed pompą przechodzi przezfiltry. 4 pompy dodatkowe, z których 2 napędza silnik po-mocniczy, a 2 silnik główny, służą do rozprowadzania wo-dy chłodzącej i paliwa. Woda cliłodząca jest zbieranaw radyatorze, umieszczonym nad budką maszynisty.

Hamulec powietrzny Westinghouse'a działa na kołapędzące, otrzymując powietrze od średniego stopnia kom-presora napełnionego przez silnik dodatkowy. Temże po-wietrzem poruszany jest przyrząd do przysypywania szynpiaskiem przy rozruchu.

Na każdym końcu lokomotywy znajduje się pomie-szczenie dla maszynisty, zawierające przyrządy do kon-trolowania i sterowania zaworów rozruchu i paliwa, regu-lowania pomp dla smaru, sterowania hamulca i gwizdaw-ki, oraz szereg manometrów wskazujących ciśnienie istnieją-ce w różnych częściach, systemu.

Kola pędzące umieszczone są w środku pomiędzywózkami. Ponieważ lokomotywa jest przeznaczona dla sto-sunkowo znacznej szybkości, rama składa się z płyt o du-żym przekroju i będąc bardzo sztywną, posiada udosko-nalony system resorów dla przytłumienia wstrząśnień.

Długość ogólna korpusu z buforami wynosi 16,64 m,koła pędzące mają średnicę 1,75 i znajdują się w odległości

i o PRZEGLĄD TE( JHNICZNY. 1014

m.8,(55 m; środki wózków oddalone są od siebie o 101/2Dla ochrony maszyn cala lokomotywa .jest zakryta; drzwiprowadzą tylko do pomieszczeń dla maszynisty, po czterechrogach rozstawione SĆ\ 4 zbiorniki, /, któ-rych 3 do wody, a 1 do paliwa. W środ-kn sufitu umieszczone są garnki wydmucho-we, tłumiące hałas wzbuclm.

Waga całej lokomotywy, łącznie z dwo-ma silnikami Dieaela i z wszystkimi przy-borami wynosi 95 tonu.

Przy puszczaniu lokomotywy w ruoh,wpierw rozrusza się silnik dodatkowy, do-puszczając doń powietrze sprężone ze zbior-nika; jak tylko silnik dochodzi do biegunormalnego, przełącza się go na paliwo,wtedy silnik wysyła powietrze sprężone dozbiorników.

Stopniowo wysyJa sit- powietrze sprę-żone z tegoż zbiornika do głównego silnika,który pracuje jako silnik powietrzny, dopó-ki lokomotywa nie osiągnie prędkości oko-ło 10 km na godzinę; wówczas przełącza sięna ropę. i główny silnik pracuje jak zwy-kły. Liczba obrotów i moc bywa regu-

,v pobliżu Winterthur kolej ta ma dość znaczne spadki. Lo-komotywa została oddana zarządowi kolei Prusko-Heskiejwkotnotyw marcu r. b, i przewieziona o własnych siłach do Berlii

Rys. 4. Termolokomotywa napędzana silnikami Diesela.

lowana przez zmienianie dopuszczanej "ilości paliwa.i po- przez Strasburg, Ludwigshafen, Wonus, Hanan. Podczaswietrzą. Przy zatrzymaniu przerywa się dopływ ropy i sto- pewnej części tej podróży ciągnęła ona pociąg szybki, towa-suje sie hamulce ręczne i powietrzne, Przy odwracaniu kie- rowy (t. z_. Ml-Guterzug) razem z jego lokomotywą parowąranku biogu przestawia się przyrząd kierujący zaworami;przyrząd ten ze względu na bezpieczeństwo i dla uniknięciawypadków skutkiem nieostrożności, połączony jest przymu-sowo z mechanizmem zaworu do paliwa. Silnik rozrusza się

stępnie powietrzem aprężoneni w sposób wyżej opisany.W ciągu jesieni roku zeszłego szereg prób z powyższ;

z prędkością od 20 do 105 /g('o do zużycia paliwa, dotąd.zarząd kolei Pruskich

danych na tonnę i kilometr nie ogłosił; również niema da-nych co do potrzeb naprawy i remontu; lecz jest rzeczą wiado-mą, że obecnie lokomotywa przechodzi przez szereg naderostrych prób. Zanim wyniki tych prób nie będą znane, nic-

lokomotywą był robiony na części linii Winterthur-Romans- podobna wyrazić ostatecznego zdania co do oszczędności,horn kolei prowadzącej z Bazylei do jeziora Bodeńskiego; zatem i przyszłości tennolokoniotywy.

J. Fudakoivski

KĘONIKASkroplony gaz ziemny jako opal do wozów motorowych. The

Engineer donosi, żo ponownie dokonane, próby skroplenia gazówziemnych i używania ich do opalania motorów, dały pomyślnewyniki. Wiadomość tę przyniosło powyższe pismo angielskie z prasyAmeryki Północnej, donoszącej, że wynalazek ten jest własnościąM. Schencka w Wherling, stanu Wirginia, który swój pomysłopatentował.

Próbny wóz motorowy z ilością 8,4 m5 gazu przebył prze-strzeń 160 km, przyczem mógłby on przebyć drogę dwa razy większą.Jest zamiar urządzenia w Stanach Zjednoczonych miejsc sprze-daży gazu skroplonego, gdzieby wozy mogły uzupełniać swój _zapas.Cena gazu skroplonego ma' być o połowę tańsza od nafty. Źródłacytowane nie podają urządzeń do skraplania gazu.

Żeliwo na odlewy w obrabiarkach. W zeszycie listopadowymczasopisma Journal of Amer. Sodety of Mech- Eng. znajdujemywyniki ankiety, przeprowadzonej przez inż. Henryka Wooda w za-kresie doboru żeliwa na odlewy w obrabiarkach. Jak wiadomo, naodlewy te używa się żeliwa zwykłego, o złomie mniej lub więcejziarnistym, przyczem stosownie do potrzeby zmienia się wzajemneustosunkowanie zwykłych składników: węgla związanego chemiczniei grafitu, krzemu i manganu, wreszcie siarki i fosforu. Dodatkiw rodzaju wanadu, tytanu, niklu i chromu nie są naogół stosowane,gdyż wszystkie bardzo obciążone części obrabiarek wykonywa sięz zasady ze stali. Na duże koła zębate, stoły frezarek, sanie, suwakii krzyżowniki tokarek używa się nieldedy t. zw. półstali (semi-steel),otrzymywanej przez dodanie do wsadu kopulakowego około 20%łomu stalowego. Otrzymany odlew posiada dużą wytrzymałość i jestścisły w złomie.

Poszczególni wytwórcy posiadają swe własne praktyczne re-cepty na wsad, uzupełnione przez odpowiednie spostrzeżenia labora-toryjne. Zwykle są stosowane trzy różne gatunki żeliwa, odpo-wiednio do wielkości odlewanych przedmiotów, lub żądanej wytrzy-małości. - Tak np. jeden z wytwórców stosuje trzy gatunki żeliwao następującym składzie chemicznym:

Gatunek żeliwa, ,Y» 1 .JN° 2 „Ts 8Krzem 1,00 1,40 1,20Mangan . . . . 0,(10 0,60 0,90Fosfor 0,70 0,60 0,45Siarka 0,08 0,00 0,09

Pierwszy gatunek jest używany na koła pasowe, ręczne, małekoła zębato i t. p., drugi n a ciężkie odlewy stołów heblarek, tarcze,kadłuby i t. p., wreszcie trzeci n a wieńce zębate i specyalnie mocneodlewy. Do wsadu w ostatnim wypadku dodaje się 20°/0 łomu sta-lowego, miękkiego.

>'.' Poza doborem składu chemicznego żeliwa, przeznaczonego naodlew specyalnych części, w ostatnich czasach wchodzi w użycie

BIEŻĄCA.utwardzanie powierzchni odlewu zapomocą płytek kokilowych. Mato na celu:

1) otrzymanie twardych powierzchni, podlegających słabemuzużyciu;

2) przeniesionie zużycia, występującego w miejscu stykania,się dwóch trących powierzchni na tę część, której precyzya możebyć naruszona bez wpływu na dokładność roboty na obrabiarce.Tak np. wycieranie się sań tokarki nie ma takiego wpływu szkodli-wego na dokładność toczenia, jak wycieranie prowadnic łoża;

3) uzyskanie ściślejszego złomu, dzięki któremu powierzchnieszabrowane posiadają lepszy wygląd;

4) otrzymanie powierzchni_.możliwie gładkiej bez porów, za-trzymujących kurz i drobne twarde cząsteczki, sprzyjające wyciera-',niu sie. powierzchni.

Pomimo tych zalet, stosowanie żeliwa utwardzonego w obra-biarkach posiada wielu zdecydowanych przeciwników.' Powód tegoleży według p. Wooda w nieumiejętności utwardzania powierzchni,dzięki czemu dają się one z trudnością obrabiać, bądź też posiadająt. zw. wilki, to jest miejsca wyjątkowo twarde obok innych miękkich,wywołujące zatarcia powierzchni. Zapytywane firmy stwierdzają, że.poszukiwania przyczyn powstawania wilków jest rzeczą bardzotrudną, co skłoniło je do zarzucenia tego sposobu. Niemniej jednakcały szereg wytwórców szlifierek, ciężkich obrabiarek, frezarek i ma-szyn specyalnych jest innego zdania, co wyraziło się w i>rzychylnychocenach metody stosowania kokili.

Autor pracy omawianej opisuje w dalszym ciągu wyniki, osią-gnięte przez Tow. Lodge and Shipley w zakresie utwardzania pro-wadnic łóż tokarek. Złom otrzymuje się wyjątkowo drobnoziarnisty,powierzchnie bardzo równe, tak, że stratę czasu na obróbkę, wywo-łaną przez konieczność stosowania mniejszych prędkości skrawania,'pokrywa się najzupełniej przez zmniejszenie grubości warstwy skra-wanej. Sprawdzanie zapomocą skleroskopu twardości powierzchniutwardzonych wykazało, że są one dwa razy twardsze, od zwykłych,przyczem twardość powierzchniowa miała być bardziej jednostajna.Procent odlewów „robaczywych" zmniejszył się znacznie.

Utwardzanie powierzchni odbywało się zapomocą płytek koki-lowych, po 150 mm długości, ułożonych jedna za drugą. Długiepłytki okazały sie. niepraktyczne, gdyż krzywiły się pod wpływemwysokiej temperatury. Działanie płytek polega na nagłem ostudzeniui zahartowaniu powierzchni,, która jednak pod wpływem gorąca po-zostałej masy. płynnego żeliwa ogrzewa się z powrotem, przyczem:zachodzi zjawisko analogiczne do odpuszczania przy hartowaniu stali.-Grubość płytek kokilowych posiada decydujące znaczenie dla powo-dzenia operacja: zbyt grube płytki pochłaniają za wiele ciepła i har-tują za mocno. Im cięższy jest odlew, tem grubsze należy używaćpłytki.

,N° 1. PRZEGLĄD TECHNICZNY. JJi

ARCHITEKTURA.

Praca Nr. 22.Z XL konkursu Kola Rrchitektów w Warszawie na bramę do zwierzyńca w Pilawinie.

Rutor nieznany.

O RESTAUĘACYI WAWELU,

Ż e tak monumentalnego boty budowlane, jak restaura-cya Zamku królewskiego na Wawelu prowadzić siępowinny z należytą powolnością, rozumieją wszyscy.Ale- -est modus in rebus. I społeczeństwo, wpatrzone

gorejącym wzrokiem w odzyskaną niemal cudem największąpamiątkę narodową i przepiękny pomnik budownictwa, maprawo żądać, żeby postęp w pracach, restauracyjnych odpo-wiadał choć w części naprężeniu, w jakiem ukończenia tycliprac oczekuje ono.

Tymczasem od dawna roboty ugrzęzły w miejscu.Ż ogłaszanych, od czasu do czasu sprawozdań z posiedzeńkomitetu restauracyjnego wnioskować można, że kiero-Avnictwo budowy nie stoi na wysokości zadania.

Ostatnie posiedzenie, z d. 20 grudnia, przynosi namwiadomość, zgoła nie oczekiwaną. Czytamy co następuje:

„Długą i ożywioną dyskusyę wywołała sprawa restau-racyifasad zamkowych. Znaczną większością głosów uchwa-lono fasadę traktować, jako fasadę, wykonaną w surowej< egle, a więc zewnętrzne fasady całego zamku, zarówno odstrony ulicy Kanonicznej, jak też od ul. Grodzkiej i klasz-toru oo. Bernardynów nie będą wyprawiane wapnem.W imiermem głosowaniu za wyprawą fasady oświadczylisię pp. radcowie i architekci: S. Odrzywolski i T. Stryjeński,Pakies i Sowiński.

Dalej uchwalono odrestaurować wieżę Senatorską we-dług projektu kierownictwa zamku. Ponieważ ta baszta,zarówno jak i baszta Sandomierska, były wczasach austryac-Mch wjrprawione wapnem, a następnie pomalowane na kolorczerwony z dodaniem białych linii, imitujących spoiny,uchwalono wyprawę tę usunąć i oczyścić fasady tych baszt,podobnie jak główne fasady zamku, pozostawić w surowejcegle. Baszta Senatorska, obecnie zakończona płaskim da-chem, z wystającem ponad ten dach zazębionem muzeum,pochodzącem z czasów austryackich, otrzyma zamiast zazę-bionego muru, dawne nadbudowanie, które będzie przykrytedachem stożkowatym (hełmem), jaki istniał za czasów pol-skich. Podobne -zakończenie baszty Sandomierskiej byłojuż wykonane w r. 1912. : '' .

Dalej postanowiono odrestaurować budynek dawnychkuchni królewskich.. Po przez kuchnie te będzie prowa-dziło' drugie wejście do zamku, lub tędy, l podczas więk-szych uroczystości, wyjeżdżać będą powozy, wjeżdżające nazamek główną bramą. Na parterze kuchni ma być urzą-

dzono muzeum fragmentów architektonicznych, znalezionychpodczas restauracyi zamku. Pierwsze piętro przeznaczonebędzie na pomieszczenie muzeum rysunków, projektów, mo-deli wykonanych podczas restauraeyi, drugie zaś piętro dlasłużby i urzędników pałacowych. Nadto przez kuchniebędzie prowadziła komunikacya z krużgankami zamkowymi,okalającymi podwórze arkadowe.

Pierwsze i drugie piętro stajen królewskich, nadmu.ro-wane w czasach austryackich, będzie zniesione: budynekpozostanie parterowy, tak, jak za czasów polskich. Przezna-czony będzie na stajnie lub na inny użytek. Na budynkutym będzie urządzony obszerny taras. Przez zniesienie tych.dwu piątr odsłoni się widok na odrestaurowaną fasadękuchni królewskich i ich malownicze dachy, tudzież dachygłównego zamku.

Przyjęto także projekt kierownictwa co do restauraeyibramy z czasów Władysława IV-go, znajdującej się międzymuzeum dyecezyalnem a katedrą, i postanowiono rozszerzyćdrogę dojazdową od strony klasztoru oo. Bernardynów,z jednoczesnem złagodzeniem jej spadku. Pod drogą tąbędzie niewidocznie urządzona kotłownia i koksownią docentralnego ogrzewania budynków zamkowych. W dalszymciągu obrad przeznaczono dla zbiorów hr. Pinińskiego kilkasal na pierwszem piętrze wschodniego skrzydła zamku.

W końcu polecono do wykonania przedstawiony przezkierownictwo model smoka przytwierdzonego do rynnyokapowej, dla odprowadzania wody deszczowej z dachówzamkowych od strony podwórza arkadowego".

Od dawna nie zajmowano się w komitecie tak donio-słe mi kwestyami, jednak decyzya, która w tych sprawachzapadła, wprawiła nas w zdumienie.

Nie posiadamy wiadomości "bliższych, czy główny kie-rownik restauracyi, arch. Z. Hendel, był obecny na terriposiedzeniu. W takim razie należał on do większości, którazdecydowała pozostawić główne fasady Zamku w surowejcegle, a to wbrew głosom tak. wytrawnych znawców, człon-ków komitetu, jak architekci Sławomir Odraywolski, Ta-deusz Stryjeński i Parkies, oraz drugi kierownik restauracyi,p. Sowiński. . , ,.;

Przewlekająca się choroba p. Hendla upoważnia nasdo przypuszczenia, że był on nieobecny. ' ; . •' ,..'

Oczywiście w sprawach, decyzya których, zależna jestod zasady głosowania, wynik jego uważany być musi za

lii PRZEGLĄD TECHNICZNY: 11)14

obowiązujący. Jednak, gdyby uzasadnienia tak ważnych.spraw, spadających swoją odpowiedzialnością na barkig-Mwnego kierownika, były przez niego nałożycie obronione,niespodzianek takich, jak obecna, gdy wśród głosujących zawidzimy samych laików, zaś przeciw — komplet zawodow-ców, takich niespodzianek, powtarzamy, nie byłoby.

Niezmierna powaga sprawy restauracji Wawelu Jeży

na sercu wszystkim. Od dłuższego czasu widzimy, że kie-rownictwo z tych lub owych powodów szwankuje. Sferykrakowskie, bliżej obeznane z tą sprawą, należycie niereagowały.

Pozwalamy sobie prosić naszą Delegacytj ArchitektówPolskich, której prezydyum zasiada w Krakowie, o inter-wencyę w tej palącej sprawie. H. S. T.

RUCH BUDOWLANY I ROZMAITOŚCI.

Sprawozdanie 7, posiedzeń Wydziału Konserwator-skiego Tow. Op. n. Zab. Przrszł.

XLI posiedzenie z d. 23 września r. b. (obecnych, osób 16).1) Tryptyk w Bodzantynie (pow. Kielecki). Pp. Kłyszew-

ski i Tatarkiewicz zdali relacye, z delegacyi swej do Bodzentynai Tarczka w sprawie znajdujących się tam tryptyków. W Bo-dzentynie z tryptyku pozostał tylko środkowy obraz, gdyżboczne skrzydła odpadły, z których jedno rozbiło się zupełnie,drugie zaś zostało sklejone i domalowane przez miejscowegomalarza, i niszczeje od wilgoci w składzie. O ile można sądzićz zachowania środkowego obrazu, tryptyk pochodzi z końca XVlub początku XVI w., jest malowany na drzewie, na. podkładziekredowym i wykazuje wybitne cechy szkoły krakowskiej, od-znaczając się przytem pierwszorzędną wartością zarówno podwzględem artystycznym, jak i archeologicznym. Wobec tego,ze pojedyncze skrzydło tryptyku nie nadaje się do zastosowaniaw kościele, postanowiono poczynić starania w oeln uzyskaniatego obrazu do zbiorów T-wa. Znajdujący sio; w kościele pięknypomnik marmurowy biskupa Kr. Krasińskiego zamalowanoprzy odnawianiu kościoła farbą wapienną. Prezes T-wa, lir.Krasiński, wyraził gotowość pokrycia kosztów odczyszczeniatego pomnika z własnych funduszów.

2) Tryptyk w Tarczka (pow. Llzecki), nieco późniejszy odpoprzedniego, z połowy XVI w., również bardzo ciekawy! war-tościowy, posiada znów boczne skrzydła dobrze zachowane,natomiast obraz środkowy został w ostatnich czasach zamalo-wany farbą olejną, służąc jako blejtram do bezwartościowegomalowidła. Postanowiono bezwarunkowo odrestaurować obrazśrodkowy i odczyścić skrzydła boczne, w którym to celu upro-szono Zarząd o porozumienie się z miejscowym, proboszczem.

3) Zamek w Trokach P. Tatarkiewicz zakomunikował,iż piękne freski a XV i XVI w. w zamku, trookim niszczejąi zacierają siej przez wpływy atmosferyczne i wandalizm zwie-dzających, wobec czego należałoby zwrócić się do KomisyiAroheol. w Petersburgu, do ktćrej ruiny te należą, o przenie-sienie części fresków do muzeum luh o zakonserwowanie i za-bezpieczenie ich na miejscu. Postanowiono porozumieć sięw tej sprawie z Tow. Przyjaciół Nauk w Wilnie.

•i) Brama Krakowska w Lublinie. Na skutek wzmiankiw Kuryerze Warsz. o zamierzonej restauracyi Bromy Kra-kowskiej, p. Wiśniewski wyjaśnia, iż projekt restauracyi wieżywraz z kosztorysem został już dawno złożony magistratowi,sprawa jednak została odłożona aż do nadejścia samorządu,obecnie więc żadne roboty przy wieży nie są przewidywane.

5) Kościół po-cyśterski %u Jędrzejowie. P. Straszak powia-damia, iż przy tym kościele utworzona została obecnie parafia,i riowoinstalowany proboszcz zamierza przystąpić do restaura-cyi i konserwacyi klasztoru. W tym celu zwraca się on doT-wa z prośbą-o przysłanie liczniejszej delegacyi dla udzieleniawskazówek co do robót restauratorskich. Stan kościoła wymagaenergicznej akcyi, gdyż sklepienie grozi obsunięciem się,w prawej nawie malowidła ścienne poodpadały z wilgoci, stare

organy są również zupełnie zniszczone. Ponieważ nowa parafinnie rozporządza żadnymi funduszami, proboszcz prosi T-wo, abypoczyniło starania o uzyskanie funduszów na restauracyę takcennego zabytku. P. Straszak przyrzekł dostarczyć szczegółowezdjęcia pomiarowe kościoła. Po dłuższej dyskusyi uznano, ifcchwilowo delegacya jest zbyteczna, i uproszono p. Straszakao zarządzenie na miejscu najpilniejszych robót konserwator-skich; delegacyę zaś postanowiono wysłać po otrzymaniu odp. Straszaka zdjęć pomiarowych.

6) Kościół w Mohylowie gub. Odczytano list miejscowegoproboszcza z prośbą o wykonanie projektu i kosztorysu restau-racyi kościoła. Postanowiono odpowiedzieć, iż T-wo robót ta-kich się nie podejmuje, i przesłać listę członków Wydziału,v, nadmienieniem, iż panowie ci dają gwaraneyę wykonania, ro-boty pod kontrolą T-wa.

7) Balkon z pałacu Karasia. Właściciel kamienicy przyni. Podwale, p. Kryński, zwrócił się do T-wa z prośbą o ofiaro-wanie mu balkonu z pałacu Karasia,, w celu umieszczenia gona swym domu. W zasadzie uznano podobne zastosowaniebalkonu za. możliwe, postanowiono jednak uzależnić decyzyęod oceny, czy balkon ten odpowiadać będzie wspomnianej ele-wacyi, do czego zażądano od p. Kryńskiego przedstawienia ry-sunku, elewaeyi jego domu z projektowanein umieszczeniembalkonu. J. K.

Projekty konkursowe nowego gmachu uniwersytetulwowskiego, wydane przez Koło Architektów polskich we'Lwowie, wyszły świeżo z pod prasy drukarni W. L. Anczycaw Krakowie.

W przedmowie wydawcy zwracają uwagę, Ze „piśmien-nictwo polskie mało się zajmuje architekturą współczesną. Sto-sunkowo więcej uwagi poświęca się zabytkom epok minionych, gdy.tymczasem publikacye rzeczy nowych, a nadewszystko budowliwykonanych, należą^ do rzadkuści..."

Jeżeli nawet się zgodzić z tezą poprzednią, to nic możemyjednak dostrzedz w wydawnictwie omawianem. objektu do za-pełnienia luki, jak się na to zapatrują wydawcy. Wszak zbiórten zawiera same projekty konkursowe, a niemal wszystkiekonkursy ogłaszane w Warszawie, Lwowie lub Krakowie zawszeznajdowały odbicie swoich celniejszych prac w Architekcie,Przeglądzie Technicznym lub Czasopiśmie Technicznem.

Wydawnictwo obecne zawiera w sobie (w językach: pol-skim i francuskim) materyał, towarzyszący rozpisaniu konkursu,protokuły posiedzeń sądu, oraz 21 pracę (z ogółem nadesła-nych 32) konkursową, wśród których naczelne miejsce uzyskałapraca K. Wyezyńskiego i L. Wojtyczki. Album, to in-40:o 98 stronicach, na pięknym papierze, o wytwornej szacie, za-lecamy gorąco kolegom ze wzglęchi na pouczający materyałw nim zawarty.

Otwarcie V wszechrosyjskiego Zjazdu Architektówodbyło się w Moskwie, w gmachu ratuszowym, 28 grudnia r. z.,o 1-ej po południu.

KONKURSY.Konkurs X L I I Koła Architektów w Warszawie, na

projekt lecznicy przy ul. Nowowiejskiej w Warszawie obesłano43 pracami. Nagroda pierwsza przyznana została pracy iNa 36,nagroda druga—JNs 19. Otwarcie kopert z nazwiskami autorównastąpi na najbliższem posiedzeniu Koła Architektów.

Konkurs projektów cpntralnego instytutu ochrony ma-:

cierzyństwa, i niemowlęctwa rozpisany został przez komitetbudowlany tego instytutu. . Nagród cztery: 2500, 1800, 1700ji 700 rb. Program wydrukowany został w ."NS 259 Prawił.Wiestn.

Wydawca Feliks Kucliarzewski. Redaktor odp. Stanisław Mnnduk.Druk Rubieszewskiego i Wrotnowskiego, Włodzimierska .Na 3 (Gmach Stowarzyszenia Techników).