4
[23] PANORAMA LESZCZYŃSKA www.panorama.media.pl 17 V 2012 REKLAMA • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • REKLAMA • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • Reklama on-line, promocje, pakiety łączone www.panorama.media.pl Bogactwo ofert Z Ryszardem Bijakiem z Centrum Wystawowo – Edukacyjnego Wielkopolskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego, komisarzem Regionalnych Targów Rolniczych w Gołaszynie, rozmawia Rafał Makowski z W najbliższy weekend piąta edycja regionalnych targów rolniczych. Czy zaintereso- wanie tego typu imprezami jest duże, czy to tylko jedna z wielu tego typu ofert? W regionie leszczyńskim to naj- większa tego typu impreza. Targi to doskonała okazja do bezpośred- niego spotkania firm – producen- tów i usługodawców z klientami, głównie rolnikami i ogrodni- kami. W ub.r. w ciągu dwóch dni przyjechało do Gołaszyna sie- dem – osiem tysięcy osób. Mamy tu dużo miejsca, by zaprezentować różne maszyny rolnicze, z któ- rych znaczna część ma przecież duże gabaryty. Łatwiej o wybór towaru, gdy można go dotknąć. z Ilu spodziewacie się wystawców? Na tydzień przed wystawą zgłoszo- nych mamy około osiemdziesiąt firm, nie tylko z regionu leszczyń- skiego. Zapewne będzie ich osta- tecznie ponad sto, bo wiele z nich zgłasza się w ostatnich dniach przed imprezą. Są to producenci i sprzedawcy maszyn rolniczych – od ciągników przez paszowozy, opryskiwacze po drobniejszy sprzęt. Licznie zaprezentują się firmy han- dlujące środkami ochrony roślin, nawozami, materiałami siewnymi czy nasieniem buhajów. Będzie też branża ogrodnicza, bo uprawa terenów zielonych staje się z roku na rok coraz popularniejsza. z Czego rolnicy najczęś- ciej szukają na targach? Przede wszystkim doradztwa i konsultacji. Najważniejszy jest kontakt z żywym człowiekiem, dlatego rolnicy pytają, jak mie- szać pasze, jakiego nasienia użyć do zapłodnienia krowy, jaką wybudować płytę obornikową, czy ile wydać na przydomową oczysz- czalnię ścieków. Rolnicy szukają także potwierdzenia od specja- listów, że prawidłowo wykonują określone prace w gospodarstwie. z A jaka jest korzyść dla wystawców? Rosną ich obroty po wystawie? W dobie konkurencji producenci muszą nieustannie zabiegać o klientów. Targi to doskonała okazja do prezentacji ofert handlowych, do zainteresowania rolników swymi produktami. Sie- dziby wielu firm są bardzo odległe od gospodarstw rolników, więc udział w targach, to praktycznie jedyna szansa na promocję oferty handlowej. Od pomysłowości i otwartości sprzedających zależy, ilu zdobędą klientów. z Czy na targi do Gołaszyna przyjeżdżają wyłącznie rol- nicy? Co proponujecie cieka- wego dla osób spoza branży? Oprócz oferty typowo branżowej, dla zajmujących się rolnictwem i ogrodnictwem, przygotowaliśmy także część artystyczną. W pierw- szym dniu wystąpi miejscowy zespół Gołaszyniacy oraz grupa Milano. W niedzielę z kolei, na zakończenie targów, publiczność rozgrzeje obdarzona niezwykłym głosem Alicja Majewska. Popu- larnej piosenkarce towarzyszyć będzie kompozytor wielu jej przebojów – Włodzimierz Korcz. Choć do festiwalu w Wilkowicach pozostało jeszcze sporo czasu, przygotowania już trwają Stare traktory wciąż w modzie C hoć do imprezy pozostały jeszcze ponad trzy miesiące, już trwają przygotowania. Festiwal starych ciąg- ników i maszyn rolniczych w Wilko- wicach zawsze odbija się szerokim echem, nie tylko w regionie leszczyń- skim. Biorą w nim udział kolekcjo- nerzy niemal z całej Polski, a także z zagranicy. Wśród nich nie brakuje stałych bywalców imprezy. Gdy w 2002 r.festiwal zorgani- zowano po raz pierwszy, nikt nie sądził, że z czasem zainteresowanie nim urośnie do tak dużych rozmiarów. W ubiegłym roku – podczas jubile- uszowej, dziesiątej imprezy – przez Wilkowice przewinęło się ponad 20 tysięcy zwiedzających. Niektórzy postanowili w szczególny sposób uhonorować fakt jubileuszu. Paweł i Mateusz Wiadrowscy z Grażyny (woj. mazowieckie) wybrali się do Wilkowic traktorami „na kołach”. Nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie fakt, że starymi maszynami z 1949 r. mu- sieli pokonać 430 km. Kolejna impreza odbędzie się 18 i 19 sierpnia. Gminny Ośrodek Kul- tury w Lipnie, który wraz z Klubem Starych Ciągników i Maszyn Rolni- czych „Traktor i maszyna” oraz urzę- dem gminy organizuje imprezę, już przyjmuje oferty od osób, które przy okazji festiwalu chciałyby mieć swoje stoiska handlowe. Klubowicze sku- piają się nie tylko na organizowaniu wilkowickiego festiwalu, lecz również na pozyskiwaniu funduszy na swoją działalność. Złożyliśmy wniosek do programu „Leader” na sfinansowanie kilku przedsięwzięć towarzyszących ju- bileuszowej edycji imprezy. Musieli- śmy najpierw wyłożyć pieniądze, ale wszystko wskazuje na to, że otrzy- mamy refundację – mówi Rafał Samelczak, prezes klubu „Traktor i maszyna”. TiM postanowił m. in. wydać płyty dvd z filmem o festiwalu oraz zakupić statuetki z ciągnikami lanz bulldo- ga dla uhonorowania osób biorących udział w pierwszej edycji festiwalu. Klub ma szansę otrzymać z „Leadera” ponad 13 tys. zł. Dziś, tj. 17 maja, od- będzie się spotkanie przedstawicieli klubu, GOK w Lipnie oraz Międzyna- rodowych Targów Poznańskich. Za- padną podczas niego ustalenia odnoś- nie tegorocznej edycji imprezy. (ama)

rolniczy

Embed Size (px)

DESCRIPTION

rolniczy,rolnictwo,agro,informacje rolnicze

Citation preview

Page 1: rolniczy

[23]PANORAMA LESZCZYŃSKAwww.panorama.media.pl 17 V 2012

REKLAMA • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • •

REKLAMA • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • •

Reklama on-line, promocje, pakiety łączone www.panorama.media.pl

Bogactwo ofertZ Ryszardem Bijakiem z Centrum Wystawowo – Edukacyjnego Wielkopolskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego, komisarzem Regionalnych Targów Rolniczych w Gołaszynie, rozmawia Rafał Makowski

W najbliższy weekend piąta edycja regionalnych targów rolniczych. Czy zaintereso-wanie tego typu imprezami jest duże, czy to tylko jedna z wielu tego typu ofert?W regionie leszczyńskim to naj-większa tego typu impreza. Targi to doskonała okazja do bezpośred-niego spotkania firm – producen-tów i usługodawców z klientami, głównie rolnikami i ogrodni-kami. W ub.r. w ciągu dwóch dni przyjechało do Gołaszyna sie-dem – osiem tysięcy osób. Mamy tu dużo miejsca, by zaprezentować różne maszyny rolnicze, z któ-rych znaczna część ma przecież duże gabaryty. Łatwiej o wybór towaru, gdy można go dotknąć.

Ilu spodziewacie się wystawców?Na tydzień przed wystawą zgłoszo-nych mamy około osiemdziesiąt firm, nie tylko z regionu leszczyń-skiego. Zapewne będzie ich osta-tecznie ponad sto, bo wiele z nich zgłasza się w ostatnich dniach przed imprezą. Są to producenci

i sprzedawcy maszyn rolniczych – od ciągników przez paszowozy, opryskiwacze po drobniejszy sprzęt. Licznie zaprezentują się firmy han-dlujące środkami ochrony roślin, nawozami, materiałami siewnymi czy nasieniem buhajów. Będzie też branża ogrodnicza, bo uprawa terenów zielonych staje się z roku na rok coraz popularniejsza.

Czego rolnicy najczęś-ciej szukają na targach?Przede wszystkim doradztwa i konsultacji. Najważniejszy jest kontakt z żywym człowiekiem, dlatego rolnicy pytają, jak mie-szać pasze, jakiego nasienia użyć do zapłodnienia krowy, jaką wybudować płytę obornikową, czy ile wydać na przydomową oczysz-czalnię ścieków. Rolnicy szukają także potwierdzenia od specja-listów, że prawidłowo wykonują określone prace w gospodarstwie.

A jaka jest korzyść dla wystawców? Rosną ich obroty po wystawie?W dobie konkurencji producenci

muszą nieustannie zabiegać o klientów. Targi to doskonała okazja do prezentacji ofert handlowych, do zainteresowania rolników swymi produktami. Sie-dziby wielu firm są bardzo odległe od gospodarstw rolników, więc udział w targach, to praktycznie jedyna szansa na promocję oferty handlowej. Od pomysłowości i otwartości sprzedających zależy, ilu zdobędą klientów.

Czy na targi do Gołaszyna przyjeżdżają wyłącznie rol-nicy? Co proponujecie cieka-wego dla osób spoza branży?Oprócz oferty typowo branżowej, dla zajmujących się rolnictwem i ogrodnictwem, przygotowaliśmy także część artystyczną. W pierw-szym dniu wystąpi miejscowy zespół Gołaszyniacy oraz grupa Milano. W niedzielę z kolei, na zakończenie targów, publiczność rozgrzeje obdarzona niezwykłym głosem Alicja Majewska. Popu-larnej piosenkarce towarzyszyć będzie kompozytor wielu jej przebojów – Włodzimierz Korcz.

Choć do festiwalu w Wilkowicach pozostało jeszcze sporo czasu, przygotowania już trwają

Stare traktory wciąż w modzieChoć do imprezy pozostały jeszcze

ponad trzy miesiące, już trwają przygotowania. Festiwal starych ciąg-ników i maszyn rolniczych w Wilko-wicach zawsze odbija się szerokim echem, nie tylko w regionie leszczyń-skim. Biorą w nim udział kolekcjo-nerzy niemal z całej Polski, a także z zagranicy. Wśród nich nie brakuje stałych bywalców imprezy.

Gdy w 2002 r.festiwal zorgani-zowano po raz pierwszy, nikt nie sądził, że z czasem zainteresowanie nim urośnie do tak dużych rozmiarów. W ubiegłym roku – podczas jubile-uszowej, dziesiątej imprezy – przez Wilkowice przewinęło się ponad 20 tysięcy zwiedzających. Niektórzy postanowili w szczególny sposób uhonorować fakt jubileuszu. Paweł

i Mateusz Wiadrowscy z Grażyny (woj. mazowieckie) wybrali się do Wilkowic traktorami „na kołach”. Nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie fakt, że starymi maszynami z 1949 r. mu-sieli pokonać 430 km.

Kolejna impreza odbędzie się 18 i 19 sierpnia. Gminny Ośrodek Kul-tury w Lipnie, który wraz z Klubem Starych Ciągników i Maszyn Rolni-czych „Traktor i maszyna” oraz urzę-dem gminy organizuje imprezę, już przyjmuje oferty od osób, które przy okazji festiwalu chciałyby mieć swoje stoiska handlowe. Klubowicze sku-piają się nie tylko na organizowaniu wilkowickiego festiwalu, lecz również na pozyskiwaniu funduszy na swoją działalność.

– Złożyliśmy wniosek do programu

„Leader” na sfinansowanie kilku przedsięwzięć towarzyszących ju-bileuszowej edycji imprezy. Musieli-śmy najpierw wyłożyć pieniądze, ale wszystko wskazuje na to, że otrzy-mamy refundację – mówi Rafał Samelczak, prezes klubu „Traktor i maszyna”.

TiM postanowił m. in. wydać płyty dvd z filmem o festiwalu oraz zakupić statuetki z ciągnikami lanz bulldo-ga dla uhonorowania osób biorących udział w pierwszej edycji festiwalu. Klub ma szansę otrzymać z „Leadera” ponad 13 tys. zł. Dziś, tj. 17 maja, od-będzie się spotkanie przedstawicieli klubu, GOK w Lipnie oraz Międzyna-rodowych Targów Poznańskich. Za-padną podczas niego ustalenia odnoś-nie tegorocznej edycji imprezy. (ama)

Page 2: rolniczy

[24] 17 V 2012 www.panorama.media.pl

PANORAMA LESZCZYŃSKA

REKLAMA • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • BIURO OGŁOSZEŃ: Leszno, ul. Lipowa 26, tel. 65-529-56-46, fax 65-529-56-77; e-mail: [email protected]

Ten zawód największą popularność zyskał po wejściu do UE

Warto uczyć się rolnictwaK iedyś szkoły rolnicze prze-

żywały oblężenie. Dziś bez-powrotnie minęły czasy PGR-ów, a rolnictwo – choć

wciąż znacznie dotowane przez Unię Europejską – niekoniecznie i nie dla wszystkich jest kurą znoszącą złote jajka. Mimo tego nie brakuje młodych ludzi chcących szlifować swoje umie-jętności w rolnictwie.

Matura, a potem...W Lesznie do 2002 r. istniał samo-

dzielny zespół szkół rolniczych. Jed-nak w związku ze zmniejszającą się liczbą uczniów w miejskich szkołach, zapadła decyzja o połączeniu placówki z zespołem szkół budowlanych. Ma-riaż okazał się strzałem w dziesiątkę. Dwa lata później, gdy Polska weszła do Unii Europejskiej, znów nastąpił boom na rolnicze kształcenie.

– Każdego roku otwieraliśmy wte-dy po dwie klasy, w których młodzież zdobywała zawód technika rolnika

– przyznaje Szymon Tabert, dyrektor Zespołu Szkół Rolniczo – Budowla-nych w Lesznie. – Z czasem liczba chętnych nieco spadła, ale od kilku lat utrzymuje się na stałym pozio-mie. W tym roku w maturalnej klasie mamy 27 uczniów kształcących się w zawodzie technika rolnika. Nie można zapomnieć również o 10-oso-bowej grupie absolwentów ZSZ w zawodzie rolnik.

Do rolnictwa garną się przede wszystkim młodzi ludzie mieszkający na wsi, zarówno z oklic Leszna, jak

również innych powiatów (ci ostat-ni mogą mieszkać w internacie). Pracują oni w gospodarstwie wraz ze swoimi rodzicami i w perspektywie kiedyś to oni będą kierować takim gospodarstwem.

– Większość naszych uczniów to młodzi ludzie z okolicznych miej-scowości. Zazwyczaj kończą edu-kację na etapie szkoły ponadgim-nazjalnej, choć są też osoby, które decydują się podjąć studia. Ci ostat-ni mają szansę na pracę w firmach trudniących się produkcją pasz czy nasion lub dystrybucją ciągników i maszyn rolniczych. Dziś bowiem coraz trudniej o specjalistów z tej dziedziny – dodaje Szymon Tabert.

Mogą zdawać egzaminW regionie leszczyńskim jest kil-

ka placówek oferujących młodzieży kształcenie w zawodzie technika rol-nika. Oprócz ZSR-B w Lesznie są to: Zespół Szkół Rolniczych w Grabo-nogu, pow. gostyński, Zespół Szkół Rolniczych w Bojanowie, pow. rawicki, Zespół Szkół Ponadgimnazjalnych w Nietążkowie, pow. kościański oraz Zespół Szkół Ponadgimnazjalnych w Sławie, pow. wschowski.

Młodzi ludzie uczący się w tech-nikum rolnictwa na zakończenie edukacji zdają nie tylko maturę, która otwiera im drogę na studia, lecz także – podobnie jak uczniowie techników o innych specjalnościach – egzamin potwierdzający kwalifikacje zawodowe. Wielu twierdzi, że jest go

zdać trudniej niż maturę. Wszystko dlatego, że nie wystarczy tu zdobycie 30% punktów, tak jak to ma miejsce w przypadku egzaminu maturalne-go. Jeśli jednak młodzież pomyślnie przejdzie egzamin potwierdzający kwalifikacje zawodowe, otrzymuje stosowne zaświadczenie, jak rów-nież suplement w języku angielskim. Dzięki temu, myśląc o pracy za gra-nicą, nie musi już tłumaczyć dyplo-mu. Egzamin zawodowy składa się z dwóch części: teoretycznej i prak-tycznej. Wyniki zdający otrzymują pod koniec sierpnia.

Szansa na dotacjeO tym, że warto uczyć się rolnictwa,

przekonuje również Janusz Perski, kierownik biura powiatowego Agen-cji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa w Lesznie. Młodzi rolnicy rozpoczynający działalność bądź też dziedziczący gospodarstwo po rodzi-cach mieli szansę w ostatnim czasie na bezzwrotne pożyczki w wysokości 75 tys. zł, finansowane głównie z Unii Europejskiej.

– Jednym z warunków było udoku-mentowanie wykształcenia rolnicze-go. Jeśli ktoś go nie posiadał, musiał zobowiązać się do tego, że je uzu-pełni w ciągu trzech lat od przyzna-nia mu pożyczki – tłumaczy Janusz Perski. – Mamy nadzieję, że w ko-lejnym unijnym budżecie, na lata 2014 – 2020, również znajdzie się pula na tego typu pomoc dla młodych rolników. (ama)

FOT.

SŁA

WO

MIR

SK

RO

BAŁA

Rolnicy z powiatu kościańskiego dostaną nasiona poplonów

Bez ograniczeń, bez terminówW ładze powiatu kościańskiego

chcą rozpocząć współpracę z rolnikami zainteresowa-

nymi sianiem poplonów. W przeci-wieństwie do unijnego programu rolnośrodowiskowego gospodarze, którzy zdecydują się na współdziała-nie z samorządem, nie będą musieli spełnić wielu rygorystycznych wy-mogów. Rozmiar całej akcji zależeć będzie od liczby chętnych, na razie urzędnicy czekają na zgłoszenia.

– Zamierzamy kupić ziarna gorczy-cy, rzodkwi lub innych roślin, które mogą być siane jako poplony i bez-płatnie rozdać je zainteresowanym rolnikom. Nasiona rozprowadzać będą koła łowieckie – zapowiada Beata Kow-nacka, naczelnik, wydziału architektu-ry, budownictwa i ochrony środowiska kościańskiego starostwa. – Zachęcam rolników do rozważenia propozycji i zgłaszania się do naszego wydziału.

Pomysł rozdawania nasion poplo-nów zrodził się na fali sukcesu pro-wadzonego przez powiat programu redukcji liczebności lisa, którego ce-lem jest odrodzenie populacji zajęcy.

Od 2007 roku liczba lisów zmalała z 10 do 4 na 1000 ha. „Szaraków” jest co prawda nieco więcej, ale po-wodzenie programu zależne jest nie tylko od spadku liczby drapieżników. Zającom i innej drobnej zwierzynie trzeba jeszcze stworzyć odpowiednie warunki do życia. Sianie poplonów ma sprawić, że powiat kościański sta-nie się dla drobnej zwierzyny bardziej przyjazny.

– Poplony wzbogacają glebę w sub-stancję organiczną i składniki mi-neralne, zapobiegają erozji, ograni-czają rozwój chwastów, zmniejszają negatywne skutki suszy, a ponad-to zapewniają drobnej zwierzynie schronienie przed drapieżnikami – przekonuje Beata Kownacka. – Kiedyś były stałym elementem krajobrazu, zniknęły wraz z intensyfikacją pro-dukcji rolnej, której podstawą są na-wozy i środki ochrony roślin. (SzA)Rolnicy zainteresowani współpracą mogą zgłaszać się w wydziale architektury, budow-nictwa i ochrony środowiska Starostwa Po-wiatowego w Kościanie, ul. Gostyńska 38 (pokój 203), tel. 65 512 74 31

Page 3: rolniczy

[25]www.panorama.media.pl 17 V 2012PANORAMA LESZCZYŃSKA

Ekopasze bez syntetycznych dodatków– zwierzęta to lubią

W zgodzie z naturą, zdrowe i smaczneEkologia obejmuje coraz więcej

dziedzin życia, nieobca jest także rolnictwu. Dzięki ekopaszom żywienie zwierząt jest wzbogacane o dodatki po-prawiające ich zdrowie i samopoczucie. W zamian ograniczane bądź elimino-wane z diety są substancje syntetyczne.

– Podstawą produkcji ekologicznej jest zapewnienie zwierzętom odpo-wiednich warunków środowiskowych i właściwego dobrostanu – tłumaczy Maciej Pawlak, współwłaściciel fir-my Akord z Ponieca. – W takim za-łożeniu produkcja nie musi osiągać maksymalnych wydajności, a jedy-nie zabezpieczyć naturalne potrzeby zwierząt. Jednak olbrzymi postęp genetyczny i hodowlany w ostatnich latach spowodował, że trudno dziś znaleźć rasy i odmiany zwierząt z ce-chami bardziej prymitywnymi, gdzie można by zastosować np. więcej pasz

objętościowych, co zalecają ekolodzy.Wychodząc naprzeciw potrzebom

rolników i ekologów, firma Akord wprowadziła na rynek nowe produkty. Program „W zgodzie z naturą’’ eliminu-je z żywienia syntetyczne stymulatory wzrostu, konserwanty i mocznik.

– Opracowaliśmy programy żywie-nia trzody chlewnej, bydła, drobiu, koni i królików, wykorzystując wie-dzę o potrzebach fizjologicznych tych zwierząt. Produkty spełniają wysokie wymagania diety ekologicznej, jedno-cześnie zapewniając znakomite wyni-ki produkcyjne. Takie pasze można wyprodukować stosując naturalne dodatki występujące w przyrodzie, np. czosnek i oregano lub w przemy-śle spożywczym – wywary i otręby przy produkcji izoglukozy – tłumaczy Maciej Pawlak.

W ekologicznych produktach firma

Akord zastosowała wyciąg z czosnku o wysokiej zawartości alicyny. Wzmac-nia ona obieg krwi i odporność zwie-rząt, działa też bakteriobójczo, an-tywirusowo i przeciwrobaczycowo. Oregano z kolei zawiera m.in. kwas rozmarynowy, flawonoidy, sekwi-terpeny, trójterpeny i witaminę C, dzięki czemu działa bakteriobójczo, grzybobójczo, a także mlekopędnie i uspokajająco.

W skład wywaru wchodzą niepodat-ne na fermentację białko i aminokwasy, tłuszcz, składniki mineralne, witami-ny, węglowodany nieskrobiowe oraz biomasa namnożonych drożdży (czyli bogate źródło witamin z grupy B). Izzo-glukoza posiada wyższą zawartość biał-ka o większym poziomie aminokwasów egzogennych i dzięki przyjemnemu aromatowi sprzyja zwiększonemu po-bieraniu paszy przez zwierzęta. (ram)

Mleczarnie nie będą pobierały zaliczek na poczet kar

Przekroczenie limitu nie jest już takie straszneM leczarnie nie będą pobierały od rol-

ników zaliczek na poczet ewentu-alnego przekroczenia limitu produkcji mleka. To jeden z najważniejszych za-pisów nowelizacji ustawy o organizacji rynku mleka.

Przypomnijmy, iż każdy producent mleka ma przyznaną roczną hurtową kwotę mleczną. Jeżeli została ona prze-kroczona, wówczas zakłady mleczar-skie pobierały od ponadlimitowego litra zaliczkę na poczet przyszłej kary. Gdy Polska jako kraj przekraczała w danym roku kwotowym limit, wówczas mu-siała zapłacić karę, na którą składały się m.in. środki pochodzące z zaliczek.

Gdy kraj go nie przekroczył, wówczas zaliczki były rolnikom zwracane.

– Po wstąpieniu do Unii Europej-skiej Polska przekroczyła limit w ro-ku kwotowym 2005/2006, wtedy też musieliśmy zapłacić karę – mówi Grze-gorz Grzeszkowiak, prezes Okręgowej Spółdzielni Mleczarskiej w Gostyniu.

– W kolejnych latach już taka sytua-cja nie miała miejsca. Kwotowanie na rynku mleka UE będzie obowiązy-wać do 2015 r. Następnie zostanie ono zniesione i o wielkości produkcji bę-dą decydować producenci. Specjaliści przewidują, że do tego momentu Pol-ska nie przekroczy krajowego limitu,

a więc nie będzie musiała płacić kar. W związku z tym bez sensu byłoby zabieranie rolnikom zaliczek, które później należałoby oddać.

Po roku kwotowym trwającym od 1 kwietnia 2005 r. do 31 marca 2006 r. Polska musiała zapłacić ok. 250 mln zł kary za przekroczenie limitu. Każdy rol-nik, za ponadkwotowy litr surowca miał potrąconą karę w wysokości 39 groszy. Zgodnie z przepisami zaliczka wynosiła 20 groszy od litra. Obecnie ustawowo ten obowiązek został zniesiony. Jak twierdzi wielu specjalistów, jest to roz-sądny krok, tym bardziej, że na rynku mlecznym sytuacja się pogarsza. Dla

producentów istotna będzie każda zło-tówka w kieszeni.

– Pogorszenie sytuacji na rynku mleka obserwujemy od początku ro-ku – twierdzi Grzegorz Grzeszkowiak.

– Na światowych rynkach spadają ceny niemal wszystkiego, począwszy od ma-sła, a kończąc na mleku w proszku. Pol-skie mleczarstwo w dużym stopniu jest

uzależnione od eksportu, więc cierpi-my na tym również my. Nie wiadomo, czy jedną z przyczyn nie są działania spekulacyjne. Jak mniej dostajemy za nasze przetwory, niestety musimy obniżać ceny skupu mleka. Aktual-nie za litr płacimy ok. 1,25 zł. Wiele wskazuje na to, iż w najbliższym czasie utrzyma się tendencja spadkowa. (GK)

REKLAMA • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • •

REKLAMA • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • •

Page 4: rolniczy

[26] 17 V 2012 www.panorama.media.pl

PANORAMA LESZCZYŃSKA

REKLAMA • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • •

REKLAMA • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • • •

Biuro Ogłoszeń „PL” Leszno, ul. Lipowa 26, tel. 65-529-56-46

e-mail: [email protected]

Izby rolnicze obchodzą jubileusz 15-lecia reaktywacji

Dużo spraw, mało kompetencjiI zby rolnicze w całym kraju ob-

chodzą w tym roku jubileusz 15 -lecia reaktywacji. Organizacje te nazywane są samorządem rolni-

czym, a swoimi początkami sięgają XIX wieku i terenu Wielkopolski. Przy okazji jubileuszu wielu zadaje sobie jednak pytanie, czy w obecnym kształ-cie i aktualnych realiach prawnych mają one rację bytu?

Trochę z historiiPierwsza izba rolnicza na zie-

miach polskich powstała w Poznaniu w 1895 r. Co ciekawe, inicjatywa jej utworzenia wyszła od Niemców. Oni też na samym początku jej funkcjono-wania w zarządzie, ale i w całej organi-zacji mieli większość. Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości w 1918 r. organizacje te zostały spolonizowa-ne. W jej ramach utworzono nowe towarzystwa, jak np. Związek Konia Szlachetnego, czy Związek Wielko-polskich Hodowców Trzody Chlewnej. Miały one duże znaczenie oświatowe. Ważną cezurą w historii izb był rok 1928. Zgodnie z rozporządzeniem prezydenta RP, zostały one wówczas zdefiniowane jako reprezentant sa-morządu gospodarczego.

Po II wojnie światowej bardzo szyb-ko odrodziła się m.in. Wielkopolska Izba Rolnicza, jednak na mocy dekre-tu z 26 sierpnia 1946 r. zostały one zlikwidowane. Część ich kompetencji przeszła pod kontrolę Związku Samo-pomocy Chłopskiej. Po przemianach społeczno- politycznych z 1989 r. pod-jęto próby reaktywacji tej organizacji.

Ostatecznie 14 grudnia 1995 r. zosta-ła uchwalona przez parlament odpo-wiednia ustawa. Weszła ona w życie w kwietniu następnego roku. W ko-lejnych miesiącach organizowano wybory. Dziś funkcjonuje w kraju 16 izb rolniczych obejmujących swym zasięgiem całe województwa.

Małe zainteresowanieGdy rolnikom zada się pytanie,

czym zajmują się izby rolnicze, wie-lu z nich ma problem, aby na nie odpowiedzieć.

– Są to organizacje, które repre-zentują środowisko wiejskie – mó-wi Antoni Wierzejski, rolnik z gmi-ny Wielichowo. – Ich działania nie są jednak zbyt nagłośnione. Co jakiś czas organizują m.in. szkolenia. Ich członkowie wchodzą w skład komisji szacujących straty m.in. w wyniku suszy, czy ostatnio – przymrozków.

Wielu rolników nie zdaje sobie nawet sprawy, że są członkami izb rolniczych. Zgodnie z ustawą należy do niej każdy, kto płaci podatek rolny lub podatek do-chodowy z działów specjalnych rolni-ctwa. Same izby rolnicze utrzymują się zresztą z 2% udziału w podatku rolnym. Pomimo tego, iż teoretycznie organiza-cje te są bardzo liczne, to jednak zain-teresowanie ich funkcjonowaniem jest małe. Może o tym świadczyć frekwencja podczas wyborów do rad powiatowych. W naszym regionie wyniosła ona tylko kilka procent.

– Frekwencja rzeczywiście jest ni-ska, po części jest to spowodowane tym, iż członkiem izby jest nawet ten,

kto posiada nieruchomość i kawałek ziemi rolnej, z której płaci podatek gruntowy – uważa Bolesław Rataj-czak, przewodniczący rady powia-towej Wielkopolskiej Izby Rolniczej w Kościanie. – Jednym z naszych najważniejszych zadań jest jednak trafienie do jak najszerszego grona rolników i zachęcenia ich do podję-cia działalności dla własnego do-bra. Izby rolnicze to przecież ich reprezentacje.

Więcej kompetencjiZdaniem przewodniczącego Ra-

tajczaka, izby rolnicze powinny mieć zwiększone kompetencje. Jak na ra-zie są tylko ciałami opiniodawczymi. W gminach opiniują m.in. wysokość podatku rolnego, a na poziomie kra-jowym – ustawy dotyczące rolnictwa. Z tego względu, że są to tylko opinie, mogą być wzięte pod uwagę, ale nie muszą. W ostatnich latach izby rol-nicze udzielają konkretnej pomocy szkoleniowej w ramach m.in. pozy-skiwania środków unijnych.

– Przeprowadzamy szkolenia, a ponadto w powiatach znajdują się nasze biura, w których pracownicy świadczą pomoc w wypełnianiu wnio-sków – dodaje Bolesław Ratajczak.

– Myślę, że ta forma naszej działal-ności jest dziś na dole priorytetowa. W ostatnich latach polska wieś dzię-ki funduszom unijnym bardzo się przeobraziła, a także w przyszłości czeka nas wiele zmian. Izby rolnicze w tym procesie muszą uczestniczyć.

GERWAZY KONOPCZYŃSKI

FOT.

SŁA

W