17
ORĘDOWNIK KULTURALNY Cena - 2 z‡ w tym 7% VAT ISSN 1425-5316 Johann Georg Gottsmann - pierwszy honorowy obywatel Pszczyny z 1840 r. hrabia Bolko von Hochberg - drugi honorowy obywatel Pszczyny w 2001 r. JÓZEF KLYK - honorowy obywatel Pszczyny 2009 Ten znany filmowiec i dzialacz kulturalny Ziemi Pszczyńskiej jest także laureatem nagrody im. księdza Moczygęby w Teksasie www.tmzp.pl Maj 2009 nr 108 SPOTKANIA POD BRZYMEM

OR˚DOWNIK KULTURALNY - tmzp.pl · Pó niej drogi ¿yciowe powiod‡y go na emigracjŒ we- ... Dawniej pasterze od rana do wieczora œpiewali polskie piosneczki i by‡o to a¿ mi‡o

  • Upload
    vodieu

  • View
    217

  • Download
    0

Embed Size (px)

Citation preview

Orędownik Kulturalny nr 108 strona 1

ORĘDOWNIK KULTURALNY

Cena - 2 z³w tym 7% VATISSN 1425-5316

Johann Georg Gottsmann- pierwszy honorowy

obywatel Pszczyny z 1840 r.

hrabia Bolko von Hochberg- drugi honorowy obywatel

Pszczyny w 2001 r.

JÓZEF KŁYK - honorowy obywatel Pszczyny 2009

Ten znany filmowieci działacz kulturalnyZiemi Pszczyńskiej jesttakże laureatem nagrodyim. księdza Moczygębyw Teksasie

www.tmzp.pl

Maj

200

9

nr 1

08

SPOTKANIA

POD B

RZYMEM

strona 2 Orędownik kulturalny nr 108

NOWO�CI SPOD PRASY1. Po d³u¿szej przerwie ukaza³ siê dziesi¹ty zeszyt �Mate-ria³ów Muzeum Zamkowego w Pszczynie�.Zamkniêto wiêc bardzo cenny cykl publikacji, który cha-

rakteryzowa³ nasze muzeum w panoramie polskich placó-wek muzealnych. Bardzo wnikliwie potraktowanym tema-tem tomu s¹ biblioteki w dziejach rezydencji polskich i eu-ropejskich.

2. Muzeum Prasy wyda³o kolejn¹, czwart¹ pozycjê z cyklu�Per³y s³owa polskiego na Ziemi Pszczyñskiej�. Jest to przy-k³ad XIX-wiecznej poezji sakralnej z wydawnictwa AugustaKrummera �Pie�ni Nabo¿ne w Górnym Szl¹sku zw³asz-cza w Dekanacie Pszczyñskim u¿ywanych� z 1851 roku.S¹ to pie�ni do �w. �w. Jana Nepomucena, Jadwigi i Bar-

bary, pisane archaiczn¹ polszczyzn¹. Tomik wydano w mi-kroskopijnym nak³adzie kilkudziesiêciu egzemplarzy na pa-pierze czerpanym.

3. Podkuwanie pegaza � to tom poezji, dodam od razu �ciekawej poezji Henryka Kotasa, jednego ze wspó³pracow-ników �G³osu Pszczyñskiego� w latach 90-tych. Ukazywa³ysiê wtedy jego fraszki, aktualne i celne w swoim wyrazie.Pó�niej drogi ¿yciowe powiod³y go na emigracjê we-

wnêtrzn¹. Teraz wróci³ i znowu publikuje swój �Satyrykon�wG³osie.Podkuwanie pegaza � to tom poezji o ró¿nych obliczach,

o tre�ci ró¿norodnej i nie³atwej w odbiorze. Znalaz³o siê tu-taj tak¿e miejsce dla �l¹skich fraszek. Gratulujemy.

Orędownik Kulturalny nr 108 strona 3

AKTUALNO�CINareszciezmianaKomisja Konkursowa UrzêduMiejskiego

wy³oni³a spo�ród 20 kandydatów dyrektoraPszczyñskiego CentrumKultury. Zosta³ nimpanMicha³ Czernek, syn zas³u¿onych peda-gogów zGocza³kowic.Jegodotychczasowadzia³alno�æ, szczegól-

nie artystyczny udzia³ w zespole szantowym�Tonam i synowie�, a tak¿e pracaw telewizji�Silesia� pozwala ¿ywiæ nadziejê, ¿e dlam³o-dych ludzi, dla zespo³ów m³odzie¿owychdrzwi PCKulu znowu bêd¹ szeroko otwarte.¯yczymy nowemu dyrektorowi otwar-

tych kontaktów ze �rodowiskami arty-stycznymi i twórczymi Pszczyny.

Wydarzenia muzyczneWielkiegoPostuJakco rokuobrodzi³owPszczyniemuzycz-

nymi imprezami.W�Izbie uTelemanna� od-by³y siê XIII Dialogi Muzyki i Poezji �PLE-SNACIVITAS�.Tekameralne,niemal rodzin-ne spotkaniawMuzeumPrasy�l¹skiej zapre-zentowa³yw ci¹gu dwóch dni, 4 i 5 kwietnia,utworybarokowewwykonaniukobiecego triabarokowego Filharmonii �wiêtokrzyskiej zKielc, popis sopranu pani Grodzkiej-£opu-szyñskiej iwirtuozaorganówJulianaGembal-skiego zKatowic.Ciekaw¹ interpretacjêXIXwiecznych �l¹-

skich pie�ni sakralnych o �w. �w. JanieNepo-mucenie,Barbarze i Jadwidze�l¹skiej zapre-zentowa³a Alina Chechelska aktorka Teatru�l¹skiegowKatowicach.Jak co roku z tej okazji, ukaza³ siê kolejny

tomz cyklu dawnej poezji �l¹skiej pt. �Pie�niNabo¿ne � zw³aszczawDekanacie Pszczyñ-skim u¿ywanych� z 1851 roku (wybór) wy-danych w unikatowym nak³adzie na czerpa-nym papierze.W ko�ciele Wszystkich �wiêtych w nie-

dzielê palmow¹, 5 kwietnia, du¿e prze¿ycieartystyczne wwykonaniu naszych pupilkówczyli zespo³u �piewaczego�ConFuoco�wrazzmuzykami ze�l¹ska, czyli profesjonaln¹or-kiestr¹ kameraln¹ �Musici de Silesia� znane-go w PszczynieWojciecha Barczyñskiego.Trzeba podkre�liæ bogate i g³êbokie

brzmieniekierowanegoprzezKatarzynêMach-nik �ConFuoco�, szczególniew�Otczenasz�PiotraCzajkowskiego.Jedynamojauwagaodnosi siê dozbytma³o

skontrastowanego emocjonalnie i stylistycz-nie repertuaru, co spowodowa³o pewn¹ mo-notoniê dla s³uchacza.Wsumie koncert piêkny, podnios³y iwpro-

wadzaj¹cy w nastrójWielkiego Postu.TrzecimmuzycznymwydarzeniemPalmo-

wej niedzieli by³ koncert ewangelickiegochó-ru z Republiki Czeskiej w ko�ciele ewange-lickim. Niestety nie by³em, nie zd¹¿y³em,chyba jednak za du¿o koncertów w jednymdniu. My�lê, ¿e od przysz³ego roku �DialogiMuzyki iPoezji�przeniesiemyotydzieñwcze-�niej.

Wstulecie �mierciJana KupcaW tym roku XXXIII Spotkania pod Brzy-

mem, które odbêd¹ siê w dniach 30-31 majaw skansenie i w karczmie, bêd¹mia³y dodat-kowy punkt programu, otó¿ ka¿dy z uczest-nicz¹cych zespo³ów i solistów ludowychzZiemi Pszczyñskiej bêdziemia³mo¿liwo�æwykonania jednej z 40pie�ni ze zbiorówJanaKupca, poety ludowegoz£¹ki, który samsie-bie nazwa³ �polskimwieszczem�.Jest to zwi¹zane z setn¹ rocznic¹ �mierci

tego dzia³acza polskiego, poety ludowegoi zbieracza materia³ów etnograficznych na-szego regionu, miêdzy innymi ba�ni, gawêdi pie�ni ludowych.Jan Kupiec zmar³ 11 grudnia 1909 roku,

a zwyciêzca konkursu na wykonanie jegoutworów z jego zbioru zostanie uhonorowa-nynagrod¹ rzeczow¹RadySo³eckiejw£¹ce.Tydzieñ przed �du¿ym brzymem�, w so-

botê 24maja odbêdzie siêw skansenie �Ma³yBrzym� czyli przegl¹d szkolnych zespo³ówludowych.

A jednak �wiêta JadwigaOdby³a siê piêkna uroczysto�æ nadania pa-

trona Szkole podstawowej nr 2 na Strzelnicy.Dziêki pani Dyrektor Beacie Helwig, dziêkigronu pedagogicznemu, dziêki wreszcie Ra-

dzieMiejskiejwPszczynie iburmistrzowiSzo-stakowi, absolwentowi tej szko³y, za tê decy-zjê.NKWDzistaLucjanSzenwaldodszed³ doniechlubnej historii.Na kanwie uroczysto�ci nasuwaj¹ siê pew-

ne refleksje. Otó¿, kiedy po�wiêcanow1912r. nowy budynek szko³y (dla dzieci z Piaskui Jankowic), pierwszy niemiecki kierownikMaks Steuer nada³ jej imiê �heilige Hedwigschlesische Prinzesin� czyli �wiêtej Jadwigi,ksiê¿niczki�l¹skiej, rodemzBawarii,¿onyksiê-ciaHenrykaBrodatego,matki ksiêciaHenry-ka Pobo¿nego, który zgin¹³ w bitwiez Tatarami pod Legnic¹.Kiedywwyniku plebiscytu Pszczynawró-

ci³a w 1922 roku do Polski, nowy polski kie-rownik szko³y, FranciszekMandzela nada³ jejimiê Królowej Jadwigi, ¿ony króla Jagie³³y,bo tabawarskaksiê¿niczkaby³a zbytniemiec-ka dla ciesz¹cych siê wolno�ci¹ pszczynia-ków,zagro¿onychwalkamizNiemcami.Ciekawostk¹ jest fakt, ¿e kiedy po kilku

latach powsta³o w Pszczynie liceum dladziewcz¹t przy ul. Poniatowskiego, nadanomu imiê �w. Jadwigi�l¹skiej.Liceumdotrwa-³o do 1934 roku (wed³ug pracy Renaty No-wok).Wróci³a wiêc �wiêta Jadwiga �l¹ska do

szko³ynaStrzelnicy, podobnie jakdoko�cio³anaStarejWsi. Jednomnie tylkodziwi, dlacze-gowuchwaleMiejskiej Rady zniknê³o s³ów-ko ��wiêta�?Czy¿by znowu lêki przed pos¹-dzeniemoklerykalizm,czy¿byznowuogl¹da-nie siê naWarszawê i liberalne tendencje obo-zu rz¹dz¹cego?Dowiedzia³em siê, ¿e poniewa¿ �w. Jadwi-

ga�l¹ska jest tak¿e patronk¹Europy i patron-k¹ pojednania, a do �Dwójki� chodz¹ tak¿euczniowie innych wyznañ, to przymiotnik��wiêta�móg³by nie sprzyjaæ pojednaniu. Jamy�lê, ¿e móg³by nie sprzyjaæ poprawno�cipolitycznejwUniiEuropejskiej, któradlanie-których jest wa¿niejsza ni¿ prawda.

Aleksander Spyra

Alina Chechelska

strona 4 Orędownik kulturalny nr 108

Ogarnął mnie smutek w dniu,kiedy dowiedziałem się, żeumarł Józef Wadas, jeden z naj-popularniejszych poetów ludo-wych naszej Ziemi. Zmarł zaled-wie w dwa tygodnie po otrzy-maniu prestiżowej nagrody sta-rosty bieruńsko-lędzińskiego„CLEMENS PRO CULTURA” zatwórczość poetycką i działalnośćartystyczną.

Kilkakrotnie prezentowaliśmyinteresujące tomiki poezji ludo-wej Wadasa z Chełmu Śląskie-go, pisane serdeczną gwarą ślą-ską, bez udawania, bez cepelia-dy, po prostu autentycznym ję-zykiem mieszkańców regionu.

Ciekawe też były gwarowetranskrypcje znanych utworów,jak „Lokomotywa”, czy „Pawełi Gaweł”.

Od wielu lat Józek Wadas i pro-wadzone przez niego zespoły lu-dowe prezentowały na kolejnych„Spotkaniach pod Brzymem”swoje programy. Były to zawszeutwory o własnych, chełmskichczy bieruńskich sprawach, śpie-wane od serca.

Ja zapamiętałem czas, kiedyw czasie jednego z „Brzymów”wylądowałem w szpitalu, naglew ciszę placówki wdarła się we-soła muzyka. To Józek i Nowo-bierunianki przybyli, aby mi za-grać, zaśpiewać i złożyć życze-nia powrotu do zdrowia. Oj, byłotrochę zamieszania w szpitalu.

Józiu, życzymy Ci pięknychniebiańskich koncertów.

Leszek

BARDZO SMUTNY DZIEŃ

Orędownik Kulturalny nr 108 strona 5

Problemy z nazewnictwemCo jakiś czas trwają ożywione dyskusje na temat nazewnictwa ulic, placów czy szkół w Pszczynie. Jest to

zrozumiałe, ponieważ nazwy w pewien sposób określają i charakteryzują tożsamość dzielnicy czy miasta, sąodbiciem osobowości mieszkańców.

Okazuje się, że nie jest to tylko obecny problem naszego miasta. W zbiorach muzeum prasy znalazłem frag-menty korespondencji z lat 1938-39 pomiędzy ówczesnym burmistrzem Józefem Żmijem a naszym czoło-wym dziejopisarzem Ludwikiem Musiołem. Chodziło o (kolejną) zmianę nazw pszczyńskich ulic w kontekścienawiązania do tradycji. Do jakich tradycji? Burmistrz skarży się na docinki mieszkańców. Przedstawiamyreprodukcje dokumentów, które skłaniają do refleksji nad niezmiennością pewnych tematów. red.

strona 6 Orędownik kulturalny nr 108

Orędownik Kulturalny nr 108 strona 7

strona 8 Orędownik kulturalny nr 108

Wspomnienie z pocz¹tkuXXwiekuzachowanedawne fotografie pszczyniakówwówczesnychubiorach czy strojach ludowych

Orędownik Kulturalny nr 108 strona 9

Drobne utworyKupca, w których zu¿ytkowywa³ erudycjê, ustê-puj¹ poezji epickiej. Poeta nie potrafi³ w nich wykroczyæ pozaprzedstawienie informacji historycznych i literackich, rzadko jegoutwory zawiera³y w¹tki osobiste lub patriotyczno-o�wiatowe.Uzdolnienia pisarskie pozwoli³y Kupcowi z ³atwo�ci¹ kompo-

nowaæ d³u¿sze utwory epickie, w których zilustrowa³ przesz³o�ænarodu. Nie przedstawia³ jednak dawno minionej potêgi Polski,ale wydarzenia pomagaj¹ce zrozumieæ jej klêskê. Uniwersalny cha-rakter poematów zawdziêcza³ Kupiec temu, ¿e wierz¹c w swójtalent i nie przejawiaj¹c kompleksu regionalnego, adresowa³ utworydo czytelników z ca³ej Polski.Ustalenie czasu powstania poematów epickich Kupca nie jest

proste. W przypadku Sejmiku w Jassachmo¿na to wykonaæ jedy-nie w przybli¿eniu. Poemat drukowany by³ w odcinkach w �Gór-no�l¹zaku� w 1904 r.31 , wiêc z braku innych danych mo¿na przy-j¹æ ten w³a�nie rok za moment powstania dzie³a. Zdzis³aw Hie-rowski przedstawi³ hipotezê o wp³ywach Wesela Wyspiañskiegona utwór Kupca32 ; Wesele ukaza³o siê drukiem w 1901 r., wiêcSejmik móg³ powstaæ po tym roku.W przypadkuCyganki sprawa jest prostsza, gdy¿ zachowa³ siê

fragment rêkopisu. Utwór pisany by³ na odwrocie �Pracy� z lat1907-1908, Kupiec móg³ wiêc zacz¹æ go pisaæ przed 1907 r.Zak³ada siê, ¿e Historia baranów powsta³a przed 1901 r.,

w koñcu XIX w.Sejmik w Jassach to najdoskonalsze dzie³o Kupca. Tematem

poematu jest sejmik, który odby³ siê w 1792 r. jako przygotowaniedo konfederacji targowickiej. Materia³u historycznego dostarczy-³y Kupcowi opracowania historyczne, zw³aszcza Ostatnie latapanowania Stanis³awa AugustaWaleriana Kalinki. Poeta, wyka-zuj¹c zdumiewaj¹cy patriotyzm, poruszy³ przede wszystkim pro-blem g³upoty politycznej, zdrady narodowej oraz prywaty szlach-ty. Przetworzy³ chronologiczn¹ relacjê historyczn¹ w dialog, wzbo-gaci³ j¹ zapo¿yczon¹ zWesela dwuplanow¹ akcj¹33 , wprowadza-j¹c w warstwê realistyczn¹ duchy przestêpców � Popiela i Micha-³a Gliñskiego. Pe³ne uniesieñ sceny stanowiæmia³y przestrogê przedobojêtno�ci¹ dla spraw narodowych. Celem autora nie by³o wy-³¹cznie przedstawienie przebiegu obrad � postaci dramatu przed-stawiaj¹ wspó³czesnych Kupcowi ludzi. W utworze wyra¿one te¿zosta³o przekonanie o spo³ecznej warto�ci pracy ch³opów i ichmoralnej wy¿szo�ci nad szlacht¹, która zatraci³a swoj¹ narodo-wo�æ. Poemat stanowi dowód doskonalenia warsztatu pisarskiegoKupca, który pos³ugiwa³ siê ju¿ poprawn¹ polszczyzn¹, umiejêt-nie konstruowa³ wypowied�, nadaj¹c jej g³adsz¹ formê. Braki kom-pozycyjne utworu ³agodzone by³y najpe³niej wyra¿onym patrioty-zmem.Ostatnim wiêkszym dzie³em Kupca by³a pisana u schy³ku ¿y-

cia Cyganka, któr¹ on sam uwa¿a³ za swój najlepszy utwór. Zewzglêdu na gatunek i fabu³ê utwór oparty by³ na Wies³awie Kazi-mierza Brodziñskiego oraz czê�ciowo na Panu Tadeuszu AdamaMickiewicza. Choæ schemat akcji zosta³ zapo¿yczony, wiele w¹t-ków uleg³o zmianie. W niezbyt frapuj¹c¹ fabu³ê � dzieje porwa-

31 �Górno�l¹zak� 1904, nr 118-158 (za: W. Nawrocki: Jan Kupiec..., s. 57).32 Z. Hierowski:Pi�miennictwo... (za:W.Nawrocki: JanKupiec..., s. 57).33 Tam¿e.

�Historia Baranów� JanaKupcaKatarzyna Bizacka czê�æ II

Wstulecie �mierci JanaKupca z £¹ki

34 �O�wiata�, nr 73; list z dn. 25.05.1877 (za: W. Nawrocki: Jan Kupiec..., s. 48).35 Za:W. Nawrocki: Jan Kupiec..., s. 49.

nej przez Cyganów dziewczynki � wplecione zosta³y �l¹skie pio-senki mi³osne, obrzêdowe wraz z nutami, opisy obyczajów i le-gendy. Stworzone przez Kupca postaci s¹ ³agodne, dobre i religij-ne, dziêki czemu w poemacie utrzymuje siê sielankowy nastrój.Nie s¹ one jednak mocno zarysowane, gdy¿ poeta zamierza³ opi-saæ zamieraj¹cy wiejski obyczaj. Epicki tok wypowiedzi corazczê�ciej jest przerywany partiami opisowymi, autor wkracza z w³a-snym komentarzem, przypominaj¹c dawniejsze szczegó³y stroju czykrok tañca.Cyganka nie zosta³a dokoñczona, g³ówny w¹tek nie zosta³ sfi-

nalizowany, nie doczeka³a siê wydania drukiem. Byæ mo¿e Ku-piec mia³ trudno�ci w budowie akcji lub �mieræ przerwa³a jegopracê. Poemat stanowi jednak bogate �ród³owiedzy etnograficznej.W 1856 r., ju¿ jako m³ody ch³opiec, Jan Kupiec rozpocz¹³ za-

pisywanie piosenek, legend i pie�ni ko�cielnych, pragn¹c je ocaliæod zapomnienia. Do 1899 r. uda³o mu siê zebraæ kilkaset pie�nii bajek. W li�cie do redakcji �O�wiaty� pisa³:Piosneczki, te mi³e piosneczki nasze, zdaje siê, ¿e siê teraz wy-

gubi¹. Dawniej pasterze od rana do wieczora �piewali polskiepiosneczki i by³o to a¿ mi³o pos³uchaæ, a dzi�? (�) A zatem bynam trzeba pilnie te zabytki po naszych przodkach zbieraæ i dlapotomno�ci zachowaæ (�)34 .W³a�ciwa jednak praca etnograficzna zaczê³a siê, gdyKupiec na

zamówienie �O�wiaty�wysy³a³ teksty, do których dodawa³melodie:Chcia³em do³¹czyæ i melodie do tych piosenek, bo pod³ug

mego zdania pioseneczka bez melodii to drzewo bez li�cia lub¿o³nierz bez broni. Ale z tymi nutami to mi jeszcze trudniej sz³o iw¹tpiê, czy Pan bêdziesz to móg³ zrozumieæ. Nigdy siê tego nieuczy³em, czyli raczej mnie tego nikt nie uczy³, tylko gdy ch³opcemby³em, tom te¿ czasem pobieg³ ku organistowym ch³opcom, i tosam u nich widzia³em, a nieco mi, gdy ich zapyta³em, powiedzieli,jak to siê nuty �piewa. A ¿e to ja ju¿ od ma³ego mia³em do naukichêæ, tote¿ i tego siê w domu uczy³em35 .

Rachunek poznańskiej księgarni dla Jana Kupca za książki dla czytelni w Łące

strona 10 Orędownik kulturalny nr 108

Historia baranówUstalenie czasu powstania Historii baranów nie jest zadaniem

³atwym i mo¿na je wykonaæ jedynie w przybli¿eniu. Manuskryptnie dostarcza wielu argumentów, jednak Jan Kudera przedstawi³nastêpuj¹c¹ sugestiê:Historiê baranów pisa³ poetawostatnim dzie-si¹tku XIX stulecia, jak to mo¿na stwierdziæ z porównania z papie-rem, na którym spisywa³ swoje pie�ni ko�cielne i ludowe36 . Na-wrocki akceptuje propozycjê Kudery, jednak wed³ug niego kluczo-w¹ informacjê przekazuje zestawienie dat. W latach 1906-1908Kupiec pracowa³ nadCygank¹, w latach 1901-1904 zajêty by³ Sej-mikiem w Jassach:Trudno sobie wyobraziæ, by ch³op-poeta, zajêty przy tymwszyst-

kimi normalnymi pracami gospodarskimi i spo³ecznymi, choruj¹-cy wówczas coraz powa¿niej, zdoby³ czas i si³y na pisanie tej wiel-kiej alegorii zwierzêcej37 .Kudera przyjmuje, ¿e Historia baranów powsta³a przed 1901 r.,

czyli przed pozosta³ymi poematami. W takim wypadku by³by tonajwcze�niejszy wiêkszy utwór Kupca. Na przeszkodzie dok³ad-nemu datowaniu stoi jednak niedostatek �róde³.Historia baranów jest poematem alegorycznym i dydaktycz-

nym. Nie³atwo j¹ stre�ciæ. Kupiec przedstawi³ wizjê spo³eczeñstwabaranów, które ¿yj¹ w piêknym i bogatym kraju, jednak w otocze-niu nieprzyjaznych s¹siadów. Ich niezgoda i naiwno�æ doprowa-dzaj¹ do upadku ich pañstwa.Opinie badaczy próbuj¹cych odczytaæ alegoryczno�æ poematu

nie s¹ w zupe³no�ci zgodne. W pierwszych wydaniach Obrazów�l¹zaków wspomnienia godnych Jan Kudera uzna³ utwór za humo-rystyczn¹ krytykê pracy politycznych ugodowców38 . Ewolucjê po-gl¹dów ksiêdza Kudery mo¿na zauwa¿yæ w jego pó�niej wyda-nych pracach. Pisze:Nie jest to (...) poemat satyryczny, a tymmniejhumorystyczny, ale dydaktyczny39 . Kolejne publikacje zawiera³ywzbogacony s¹d:Pod os³on¹ zwierzêcej alegorii opisuje tu Kupiec odwieczn¹

walkê wilków (Niemców) z baranami (Polakami). Lito�æ bierzecz³owieka, gdy widzi z jednej strony niezgodnych ze sob¹ dobro-dusznych baranów, z drugiej strony zwart¹ masê bezwzglêdnych,brutalnych wilków. Temat to zawsze aktualny...40 .Próbowa³ te¿ wyja�niæ symbolikê pozosta³ych zwierz¹t. Nie-

d�wiedzie to carscy okupanci, rysie, lamparty, dziki �Kozacy, Szwe-dzi i Turcy, a lis Mykita wyobra¿a ¯yda.Tej koncepcji interpretacyjnej Nawrocki zarzuca brakwewnêtrz-

nej konsekwencji. Kudera, t³umacz¹c Historiê baranów aluzjamido wspó³czesnej polityki, niewiele wyja�ni³, wiêc zwraca³ uwagêna szerszy podtekst historyczny, dostrzegaj¹c w poemacie alegoriêponadczasowych polsko-niemieckich zmagañ41 .Wincenty Ogrodziñski uwa¿a, ¿e rozwik³anie poszczególnych

symboli nie zawsze wypada przekonuj¹co. Gdyby�my przyjêli, jakchce Kudera, ¿e Historia baranów obrazuje pracê polityczn¹ ugo-dowców, to nie zrozumieliby�my du¿ej czê�ci poematu. Jest to bo-wiem przedstawienie dziejów Polski bez liczenia siê z chronologi¹

W�ród zebranych przez Kupca utworów s¹ rzadkie teksty pie-�ni weselnych, pie�ni dziadowskich lub pañszczy�nianej kolêdy¿yczeniowejDo gód niedaleko. Jego zas³ugi jako zbieracza pie�nii bajek s¹ bardzo du¿e.

i dok³adno�ci¹ w opisie wydarzeñ historycznych, jednak takie ujê-cie pozwala odcyfrowaæ losy Polski do konfederacji barskiej (Ogro-dziñski wiedzia³ o istnieniu, podobnie jak pozostali biografowieKupca, wy³¹cznie oko³o 300 pierwszych stron rêkopisu). Obora togranice Polski, brytany to wojsko, a pasterz � król. Alegorie tewydaj¹ siê dosyæ mgliste, jednak Ogrodziñski dostrzega w tymdowód gor¹cego patriotyzmu Kupca42 .Sugestie interpretacyjne Szewczyka i Pigonia s¹wed³ugNawroc-

kiego nie do przyjêcia. Proponuj¹ interpretacjê zbyt ogóln¹, obej-muj¹c¹ ca³e dzieje Polski, a poemat jest tylko aluzj¹ do ich frag-mentu � historii Polski w drugiej po³owie XVIII i pierwszej po³o-wie XIX stulecia (Kupiec interesowa³ siê wydarzeniami politycz-nymi XVIII w. i szuka³ w dziejach przyczyn upadku Polski oraznauk dla tera�niejszo�ci. W utworze mo¿na dostrzec wyraziste na-wi¹zania do uk³adów rozbiorowych, postulatów reformy spo³eczeñ-stwa, konfederacji barskiej, powstañ,Wielkiej Emigracji, kampaniiNapoleoñskich). Pigoñ surowo te¿ oceni³ dzie³o Kupca:Porywa siê on na wiêksze kompozycje, ju¿ to historyczne (...),

ju¿ te¿ historyczno-obyczajowe [...] czy wreszcie � wyra�nie prze-ceniaj¹c swe si³y � na wielki poemat alegoryczny, maj¹cy daæ podszat¹ fikcji, poczêtej trochê na wzór Reinecke-Fuchs Goethego,zdaje siê obraz dziejów Polski. Poematy te [...] nie przedstawiaj¹wiêkszych warto�ci [...]43 .Historyków literatury poemat Kupca zaskakuje dojrza³ym po-

dej�ciem do tematyki historycznej, co jest szczególnie widocznena tle ówczesnego pi�miennictwa �l¹skiego. Autor wychodzi pozaproblematykê �l¹sk¹, czym dowodzi wy¿szej �wiadomo�ci poetyc-kiej i pewno�ci swego talentu.Poemat obfituje w rozliczne w¹tki, jego fabu³a jest dosyæ spl¹-

tana, wystêpuje wielu niezindywidualizowanych bohaterów.Nawrocki zarzuca Kupcowi nieumiejêtno�æ organizowania dia-

logu i komasowania tre�ci, dostrzega stylistyczn¹ szarzyznê spo-wodowan¹ rzadko�ci¹ metafor. Podziwu godna jest jednak w jegoopinii umiejêtna archaizacja jêzyka, stylizacja na wzór szlachec-kiej gawêdy oraz dosadno�æ i obrazowo�æ. Poemat pisany jest do�æregularnym jedenastozg³oskowcem, rymowany parzy�cie, wystê-puj¹ rymy gramatyczne44 .

36 J. Kudera: Jan Kupiec..., s. 50.37 W. Nawrocki: Jan Kupiec..., s. 36, 37.38 J. Kudera: Obrazy..., s. 102. W tej ksi¹¿ce Kudera podaje nazwê poematu � Wilki i barany.Wnapisanejw 1939 r. biografii Kupca skorygowa³ swój b³¹d.

39 J. Kudera: Jan Kupiec..., s. 50.40 J. Kudera:Materia³y biograficzne do �Obrazów�l¹zakówwspomnienie godnych�. RêkopisBiblio-teki �l¹skiej nr 103/II, s. 5 artyku³u pt. Jan Kupiec (za:W.Nawrocki: Jan Kupiec..., s. 58).

41 W. Nawrocki: Jan Kupiec..., s. 39.

42 W. Ogrodziñski: Dzieje..., s. 199.43 S. Pigoñ: Zarys..., s. 144.44W. Nawrocki: Jan Kupiec..., s. 41.

cd w nastêpnym numerze

Orędownik Kulturalny nr 108 strona 11

Paradoksalnie jednak przed1914 roku krążyły w Niemczechpogłoski o jego propolskich i kato-lickich sympatiach, co według Dai-sy miało go narazić na krytykę Wil-helma II a nawet pozbawić urzę-dów i tytułów. Pogłoski te były czę-ściowo uzasadnione – książę nagruncie towarzyskim wyrażał się, że„jest z Piastów” i utrzymywał spo-radyczne kontakty z polskimi dzia-łaczami o orientacji umiarkowanej,m.in. z Adamem Napieralskim i zposłem ks. Janem Kapicą. Temuostatniemu podczas obiadu nazamku pszczyńskim powiedziałnawet, że jest tak dobrym Polakiemjak on (!). Utrzymywał przyjaznestosunki z dostojnikami Kościołakatolickiego. Sam był właściwie in-dyferentny religijnie, ale jeśli wie-rzyć pamiętnikom jego żony marzyłod dzieciństwa o konwersji na ka-tolicyzm. Czytał ponoć katolickieksiążki i nie lubił swego luterańskie-go Kościoła. Doprowadziło to na-wet do konfliktu z ojcem, który za-groził mu w razie konwersji wydzie-dziczeniem. Zmusił on syna i jegomałżonkę do złożenia formalnejprzysięgi, że nie zmienią wyznaniai wychowają dzieci jako protestan-tów. Jako właściciel dóbr Jan Hen-ryk XV wypełniał sumiennie swojeobowiązki patronackie na ziemipszczyńskiej, m.in. wspomagającbudowę nowego kościoła katolic-kiego w Goczałkowicach (1910)i finansując parafię ewangelickąw Pszczynie. Podobnie działo sięz patronatami w rejonie Książa,gdzie finansował przede wszystkimparafię ewangelicką w DolnymSzczawnie Zdroju.

Pan na Pszczynie i Książu był tak-że, śladem ojca, zdecydowanymwrogiem socjaldemokracji niemiec-

kiej, stojąc przez pewien czas naczele śląskiego oddziału ZwiązkuRzeszy przeciwko Socjaldemokra-cji (Reichsverband gegen die Sozial-demokratie) z siedzibą we Wrocła-wiu. W pewnym stopniu przyczyniłsię do rozbudowy tej organizacji,nie skąpiąc nań środków, starającsię zwalczać różne objawy działal-ności SPD i PPS zaboru pruskiegona terenie całego Śląska. Z dużymzaniepokojeniem obserwował przed1914 rokiem rosnące wpływy so-cjalistów (zwłaszcza na Dolnym Ślą-sku) i rozbudzoną nienawiść klaso-wą, grożącą zburzeniem jego kon-serwatywnego świata.

Szczególnym szokiem dla księ-cia stało się wyborcze zwycięstwosocjaldemokratów w 1912 rokuw wyborach do Reichstagu.

W konsekwencji w 1913 r. ksią-żę wsparł finansowo wielką kontr-ofensywę propagandową Reich-sverband, w tym wydawanie tygo-dnika „Schlesische Landpost”. Wdziałalność antysocjalistyczną wcią-

gnął większość swoich dyrektorów.Jan Henryk XV był niewątpliwie

zafascynowany osobowością Wil-helma II i jego planami, m.in. ideąkolonialną a także realizowanąprzezeń tzw. polityką światową. Powybuchu I wojny światowej zgłosiłsię do macierzystego pułku huza-rów w Poczdamie, skąd przeniesio-ny został już w sierpniu 1914 r. docesarskiej Kwatery Głównej (w Char-leville), otrzymując funkcję oficeraordynacyjnego (fliegeladiutant) ce-sarza.

W swych pamiętnikach z czasówwojny nastawiona pacyfistycznieDaisy, cytując listy męża z KwateryGłównej, przedstawia go jako za-ślepionego, typowego nacjonalistęi militarystę niemieckiego, opano-wanego bez granic wilhelmińskążądzą pogromu Wielkiej Brytaniii podboju Europy.

W Kwaterze Głównej przesłużyłJan Henryk XV całą wojnę (w lipcu1915 roku awansował na pułkow-nika), będąc świadkiem decyzjiwojennych i politycznych cesarzai jego sztabu (z wpływowym gen.Plessenem), a przede wszystkimbliskim towarzyszem życia i zabawcesarza. Był także gospodarzemKwatery Głównej, której oddał dodyspozycji swój zamek w Pszczy-nie, gdzie mieściła się w okresiejesień 1914 – luty 1917 (z pewny-mi przerwami). Gościli w niej wów-czas m.in.: cesarz austriacki Karol I,car bułgarski Ferdynand, głównodo-wodzący – feldmarszałek Paul Hin-denburg, gen. Erich Ludendorff (obajmieszkali i pracowali od 1916 r. w „Pa-leji”, rządząc de facto Niemcami), ar-cyksiążę Fryderyk Habsburg, gen.August Mackensen, gen. Franz Con-rad von Hötzendorf, gen. EnwerPasza, premierzy i ministrowie, ge-

z cyklu �Poczet Panów i Ksi¹¿¹t Pszczyñskich�

Ostatni ksi¹¿ê pszczyñski

JAN HENRYK XV HOCHBERGJerzy Polak czê�æ III

Jan Henryk XV książę von Pless

strona 12 Orędownik kulturalny nr 108

nerałowie niemieccy i austriaccyoraz generał gubernator Hans Be-seler z Warszawy. Dla dostojnychgości książę organizował polowa-nia. Po wojnie koła nacjonalistycz-ne podkreślały z tej racji zasługiksięcia dla Niemiec, a zamek w Psz-czynie traktowały jako narodowąpamiątkę chwały oręża niemieckie-go. Po opuszczeniu Pszczyny Kwa-tera Główna znalazła się w Kreu-znach, a następnie w belgijskim Spai w nich przebywał pułkownik ksią-żę von Pless do października 1918 r.

Natomiast jego żona już w sierp-niu 1914 r. została zwykłą siostrąCzerwonego Krzyża, opiekując sięrannymi żołnierzami niemieckimi.W rejonie Książa zorganizowaładlań kilka lazaretów, a uzdrowiskoSzczawno Zdrój zostało przeobra-żone w sanatorium wojskowe. Wlatach 1915-1917 służyła w pocią-gach sanitarnych na froncie serb-skim, a potem francuskim, by ostat-ni okres wojny spędzić na pracyw szpitalu w Belgradzie. Wojna do-

prowadziła do powolnego rozpa-du małżeństwa Jana Henryka XV,który widywał się z żoną w czasiejej trwania sporadycznie (przez dłu-gi czas nie pozwolono jej przybyćdo Pszczyny). Niemniej w grudniu1916 r. w gronie rodzinnym świę-towali swe „srebrne wesele”.

W trakcie pobytu Wilhelma IIw Pszczynie w 1916 r., kiedy roz-ważana była przez niego z sojusz-nikiem austro-węgierskim kwestiautworzenia Królestwa Polskiegoz części okupowanych ziem zabo-ru rosyjskiego (znalazła ona swójwyraz w Deklaracji obu cesarzy z 5listopada) i powołania dlań nowejdynastii, miał cesarz sondowaćksięcia von Pless czy nie przyjąłbykorony polskiej dla siebie lub naj-starszego syna Jana Henryka XVII,jako odpowiednich kandydatów zewzględu na ich rzekome pochodze-nie z królewskiego rodu Piastów.Wg pamiętników Daisy jej mąż jed-nak „nie miał żadnej ochoty [nakoronę polską] ponieważ w tamtym

czasie miał całkowicie inną ideęo swojej przyszłości”. Informacje tepozostają do dziś jedynym źródłemw tej niezwykłej sprawie.

Wojna światowa przydała księ-ciu kolejnych odznaczeń. W 1918 r.był on już kawalerem 21 orderówi medali. Były wśród nich odznacze-nia pruskie na czele z Wielkim Krzy-żem Orderu Czerwonego Orła wrę-czonym mu przez cesarzaw Pszczynie w 1917 r. i KrzyżemŻelaznym II klasy oraz liczne orde-ry państw niemieckich (w tym an-halcki Krzyż Fryderyka z 1918 r.).Otrzymał także ordery obcychpaństw: Austro-Węgier (OrderŻelaznej Korony I klasy), Bułgarii(Wielki Krzyż Orderu Aleksandra I zMieczami 1916), Turcji (OrderMedjidieh II klasy) i Hiszpanii. Wmarcu 1918 r. cesarz Wilhelm IImianował księcia Komturem Orde-ru Domu Hohenzollernów.

Okres wojenny, pomimo po-ważnych perturbacji gospodar-czych, stał się momentem znacz-

Cesarz Wilhelm II i Jan Henryk XV przed Bramą Wybrańcóww Pszczynie w czasie I wojny światowej

Jan Henryk XV przed zamkiem (Kwaterą Główną) w Pszczy-nie w 1916 r.

Orędownik Kulturalny nr 108 strona 13

nego rozwoju przedsiębiorstw gór-niczych księcia pszczyńskiego.Jego kopalnie, zarówno w Wałbrzy-chu, jak i w powiecie pszczyńskimwydatnie zwiększyły wydobyciewęgla. Wojenna koniunktura nawęgiel i zwiększona eksploatacjarobotników przyniosły księciuznaczne zyski. Powstałe przez mo-bilizację wielu górników do wojskabraki kadrowe starano się uzupeł-nić przez zatrudnienie jeńców wo-jennych (głównie rosyjskich). Za-trudniano ich także na folwarkachi w lasach książęcych w ordynacjipszczyńskiej.

Równocześnie wojna zapocząt-kowała inwestycje książęce w stra-tegicznym wówczas przemyśleenergetycznym. W 1917 r. w spół-ce z kapitałem szwajcarskim ksią-żę rozpoczął budowę (za 800 ty-sięcy M) w ramach tzw. planu Hin-denburga wielkiej elektrowni i fabry-ki karbidu w Łaziskach Górnych. W1920 roku spółkę tę przeobrażonow spółkę akcyjną „ElektrochemieAG” z siedzibą w Szwajcarii (50%akcji należało do księcia), a samąelektrownię uruchomiono w 1921 r.Spalała ona najgorsze gatunki wę-gla pszczyńskiego i stała się z cza-sem największym zakładem tegotypu w Polsce. Książę został takżewłaścicielem 48% akcji elektrowniwe Wrocławiu, natomiast w Ko-stuchnie wybudował fabrykę elek-tro-chemiczną (1916 r.).

Nie zaniedbywano również Bro-waru Książęcego w Tychach, w któ-rym w 1916 r. rozpoczęto budowęwarzelni nr 4. Jednak z uwagi naspadek produkcji z powodu brakóww zaopatrzeniu przeszło o połowę(do 114 tysięcy hl w 1918 r.) trze-ba ją było przerwać. Sukcesem stałosię natomiast zlikwidowanie lokal-nej konkurencji ze strony BrowaruObywatelskiego S.A. w Tychach,nad którym książę przejął w 1918 r.kontrolę (92% akcji z kapitału 225tysięcy M), tworząc zaczątki wła-snego koncernu browarnianego.Książę pozbył się natomiast udzia-łów w fabryce celulozy w Czułowie.W 1918 r. jego majątek wyceniono

na 93.487.288 marek (w tym do-bra pszczyńskie na 61.751.620 M).Został on jednak nadszarpniętypodatkami i pożyczkami wojennymi(3 mln M) na rzecz państwa niemiec-kiego, których już nie odzyskano.

Upadek cesarskich Niemiec i re-wolucja niemiecka w pamiętnym li-stopadzie 1918 r. była dla księciavon Pless wielkim wstrząsem i po-czątkiem końca jego konserwatyw-no-arystokratycznego świata. Usta-nowiona Republika Weimarskaprzyjęła kurs na przeobrażenia spo-łeczno-własnościowe, niosące po-ważne zagrożenia dla jego mająt-ków. Ich wyrazicielami stała się kon-stytucja Republiki (zniosła m.in.szlachectwo) i ustawodawstwo an-tyjunkierskie, w tym ustawa z 10marca 1919 r. o zniesieniu fideiko-misów rodzinnych (nie weszła w ży-cie), ustawa osadnicza z 11 lipca1919 roku, przesądzająca o parce-lacji wielkiej własności ziemskiejw Niemczech oraz ustawy podat-kowe.

W tej sytuacji arystokrata jużw listopadzie 1918 r. wysunął wła-sny projekt utworzenia WolnegoPaństwa Śląskiego (od „Książa doPszczyny”), w którego granicachznalazłyby się oba kompleksy jegodóbr oraz Śląsk Cieszyński, należą-cy do 1918 roku do Austrii. Nawładcę tego organizmu państwo-wego, o bliżej nie sprecyzowanym

charakterze, przewidywał najpraw-dopodobniej siebie. Projekt konsul-tował z niektórymi magnatami ślą-skimi i ze znanymi sobie konserwa-tywnymi kołami politycznymi Wiel-kiej Brytanii, Włoch, USA i Czecho-słowacji, nie rozpropagował go jed-nak na forum publicznym. W kręguzainteresowań księcia znalazły sięodtąd wszelkie organizacje śląskieo charakterze separatystycznym,w tym Związek Górnoślązaków drEwalda Latacza, któremu udzielałwsparcia finansowego.

Na wiosnę 1919 roku magnatpróbował włączyć się w obradyKonferencji Pokojowej w Paryżu,przesyłając nań swój projekt po-przez delegację amerykańską. Za-razem wsparł finansowo niemiec-ką delegację na tę konferencję.Świadczyło to, iż jego projekt w rze-czywistości nie miał na celu powo-ływania państwa śląskiego, a tylkoniedopuszczenie do przejęciachoćby części Śląska przez Polskę.O prawdziwym jego stosunku dogorącej pod względem politycznymkwestii śląskiej świadczyły inne fak-ty. Oto koncern pszczyński podwodzą dyrektorów L. Nasse i A. Pi-storiusa wydatnie wsparł swymiochotnikami i znacznymi środkamimaterialnymi powstające od listo-pada 1918 roku niemieckie orga-nizacje polityczne (Freie Vereinigungzum Schütze Oberschlesiens) oraz

Tabor samochodowy Browaru Książęcego w Tychach

strona 14 Orędownik kulturalny nr 108

niemieckie oddziały ochotniczei bojówki, czynnie zwalczające roz-wijający się dynamicznie polskiruch niepodległościowy na Gór-nym Śląsku. Zamek i inne budynkiksiążęce w Pszczynie oddane zo-stały wiosną 1919 r. na koszary Fre-ikorpsu Hasse, a w okresie I po-wstania śląskiego na siedzibę woj-skowego sztabu przeciwpowstań-czego i katownię powstańców (za-mek). Innych Polaków katowano wbrowarze książęcym w Tychach. Postłumieniu powstania, w przedsię-biorstwach księcia von Plessa do-szło do masowych represji wobecPolaków podejrzanych o udział wwypadkach, czy też przynależnośćdo Polskiej Organizacji Wojskowej.Dodać należy, że z kolei na DolnymŚląsku książę von Pless i jego kon-cern wspierali w 1919 roku nacjo-nalistyczne organizacje i bojówkizwalczające ruch robotniczy.

Zawarty w czerwcu 1919 rokuTraktat Wersalski przekreślił szansena realizację projektu księcia odno-śnie wolnego państwa śląskiego.Sam traktat Jan Henryk XV, jak więk-szość Niemców, uważał za wielkąkrzywdę zadaną Niemcom przezAliantów i rezultat działań socjalde-mokratów. W dodatku traktat,przewidując plebiscyt na GórnymŚląsku, mógł doprowadzić do przej-ścia jego dóbr pszczyńskich w składpaństwa polskiego. To zmusiło księ-cia do częściowej zmiany taktyki.Z dniem 1 września 1919 r. za for-malne miejsce swego zamieszka-nia obrał Pszczynę. Wkrótce nawią-zał kontakty gospodarcze z Polską,gdzie m.in. w marcu 1920 r. zało-żona została w Warszawie spółkaPszczyńskie Towarzystwo Handlo-we, oferująca wyroby koncernupszczyńskiego na rynku polskim.Głośnym echem odbiła się konwer-sja na katolicyzm drugiego synaksięcia, Aleksandra (17.X 1920 r.),która wywołała ze strony nacjona-listycznych kół niemieckich i ich pra-sy oskarżenia pod adresem księciao nieszczerą postawę wobec Nie-miec i tendencje polonofilskie.

Jednak w 1920 r. koncern ksią-

żęcy nadal finansował różne tajnebojówki niemieckie na terenie po-wiatu pszczyńskiego, uprawiająceantypolski terror, a sam Jan HenrykXV z własnej szkatuły łożył na bo-jówki Zjednoczonych ZwiązkówGórno-ślązaków Wiernych Ojczyź-nie (Vereinigte Verbände Heimat-treuer Oberschlesier). Po zakończe-niu II powstania śląskiego, podczasktórego m.in. na kopalniach ksią-żęcych żądano powszechnie usu-nięcia wielu urzędników za antypol-ską postawę i nieludzkie traktowa-nie załóg, książę utworzył specjal-ny fundusz pomocy dla niemieckichofiar „polskiego terroru” w powie-cie pszczyńskim. M.in. udzielił po-mocy mieszkańcom spalonej z ze-msty przez powstańców wsi Hoł-dunów.

Komplikująca się sytuacja naGórnym Śląsku spowodowała, żeksiążę pszczyński wolał nie przy-jeżdżać do Pszczyny. Swój zamekudostępnił na siedzibę alianckiegokontrolera powiatowego i dowódz-two tutejszych oddziałów alianc-kich. W czasie II powstania śląskie-go tak się przeraził wypadkami, żewywiózł do Książa ze swojego zam-ku i Promnic 11 wagonów meblii najcenniejszych sprzętów. Kolej-na partia sprzętów została wywie-ziona w sierpniu 1921 r., próbowa-no wówczas wywieźć nawet żubry(których ocalało zaledwie kilkasztuk).

Jesienią 1920 roku Jan Henryk XVpo raz ostatni promował w kołachgospodarczych państw alianckichswoją koncepcję państwowej sa-modzielności Śląska i jego neutra-lizacji pod kontrolą Ligi Narodów.Propozycja nie znalazła zresztą żad-nego uznania prócz sprzyjającegoNiemcom kręgu londyńskiego Cityi angielskich przyjaciół księcia.

W okresie przedplebiscytowymJan Henryk XV opowiedział sięw odezwach górnośląskich wielkichposiadaczy ziemi i przemysłowcówjednoznacznie za Niemcami, nierezygnując jednak z postulatu sze-rokiej autonomii Śląska w ramachRepubliki Weimarskiej. Mobilizował

arystokratów śląskich zrzeszonychw Klubie Śląskim we Wrocławiu dosolidarnego głosowania za Niem-cami. Jak dalece zaangażował siępo stronie niemieckiej świadczyfakt, że nie zawahał się uruchomićnagonki na jedynego polonofilawśród nich Hansa hr. Oppersdorf-fa z Głogówka, który zresztą po ple-biscycie zaproponował mu wymia-nę dóbr.

W plebiscycie górnośląskim 20marca 1921 r. głosował w Pszczy-nie za pozostawieniem dzielnicyw granicach Niemiec. Z dóbr wał-brzyskich sprowadził na ten dzień240 swych pracowników. W akcjiplebiscytowej zaangażowana byłatakże jego żona Daisy. Oboje bylizagorzałymi przeciwnikami włącze-nia Górnego Śląska do Polski lubjego podziału między dwa państwa.W całą akcję plebiscytową koncernksięcia pszczyński zaangażowałwłasnych ludzi i spore środki finan-sowe, wspierając niemiecki powia-towy komitet plebiscytowy w Psz-czynie.

Wyniki plebiscytu górnośląskie-go w marcu 1921 roku, w tym prze-grana Niemców w powiecie psz-czyńskim, oznaczały koniecznośćpodziału Górnego Śląska. Zaniepo-kojony tym Jan Henryk XV wszcząłrozpaczliwą akcję prywatną zmie-rzającą do uniemożliwienia takie-go rozwiązania (a w każdym razieprzyznania Pszczyny Polsce), zwra-cając się m.in. do ministra sprawzagranicznych Włoch Carla hr. Sfo-rzy (autora jednego z projektówpodziałowych) i Santiago księciaAlby w Hiszpanii. Arystokrata nie byłjednak w stanie wpłynąć na wyrokiHistorii.

Tymczasem po plebiscycie nawielu kopalniach książęcych doszłodo rozprawy robotników polskichz niemieckimi urzędnikami i bojów-karzami. Charakterystyczne, żeniszczono przy tym portrety księ-cia, uważanego widać za oczywi-

cd w następnym numerze

Orędownik Kulturalny nr 108 strona 15

8 czerwca 2009 � inauguracja 90 rocznicy Powstañ Górno�l¹skich i Plebiscytu� w szkole im. �w. Jadwigi �l¹skiej na osiedlu Powstañ �l¹skich

Przypomnieæ m³odymPrzypomnieæm³odym,u�wiadomiæ im, komuzawdziêczaj¹, ¿emog¹mówiæ, uczyæ siê imodliæ popolsku.Obchodzimy jubileusze 90 rocznicy powstañ górno�l¹skich i plebiscytu, aby utrwaliæ w�ród naszej m³odzie¿y przekonanie, ¿e gdyby nie

dramatyczny zryw naszych przodków z lat 1919-21, gdyby nie ich ponadludzki wysi³ek, na który z³o¿y³y siê: dzia³alno�æ publicystyczna odKarolaMiarki i jego �Katolika�, dzia³alno�æ polityczna od Juliusza Ligonia doWojciechaKorfantego i wreszcie danina krwiwielu bezimien-nych �l¹skich powstañców i odwaga ichwyborczych decyzji �mieliby�mywPszczynie i naGórnym�l¹sku pañstwopruskie,wktórymPolacybyliby obywatelami drugiej kategorii z wieloma ograniczeniami mniejszo�ci narodowej i wiary katolickiej.To od czasów ¿elaznego kanclerza, ksiêciaOttonaBismarcka zaczê³o siê bezwzglêdnewynaradawianie polskich �l¹zaków, zakaz naucza-

nia ich dzieci w jêzyku polskim, karanie polskich czasopism i ich redaktorów, wtr¹canie do wiêzieñ kap³anów, wyg³aszaj¹cych kazania popolsku. Pañstwo niemieckie i jego pokolenie �übermenschów� czyli nadludzi stworzy³o swoiste narzêdzie do gnêbienia Polaków tzw. �Haka-tê� i ustawy, które odbiera³y im ziemiê, stanowiska i instytucje awszechw³adna cenzura eliminowa³a ka¿dy przejawpolsko�ci, nie podporz¹d-kowany pañstwu. By³ to swoisty XIX-wieczny �apartheid�, który u schy³ku I wojny �wiatowej doprowadzi³ zrozpaczonych �l¹zaków dowybuchu I Powstania Górno�l¹skiego. Po jego przegranej w 1920 roku przeprowadzono II Powstanie. W odpowiedzi na to mocarstwaeuropejskie, Francja, Anglia i W³ochy powo³a³y Komisjê Miêdzysojusznicz¹ do spraw Plebiscytu na Górnym �l¹sku. Pod kontrol¹ wojsksojuszniczych przeprowadzono plebiscytwdniu 20.03. 1921 roku.Wwyniku niemieckichmanipulacjiwyborczychPolacy przegrali plebiscyta decyzjeKomisjiMiêdzysojuszniczej odno�nie podzia³uGórnego �l¹ska by³y dla nas bardzo krzywdz¹ce.Niewziêto np. pod uwagê tego, ¿ewmiejscowo�ciach powiatu pszczyñskiego, rybnickiego i tarnogórskiego ilo�æ g³osów za Polsk¹ wynios³a ponad 70%.Po og³oszeniu decyzji nast¹pi³ trzeci heroiczny zryw polskich �l¹zaków podwodz¹ najwiêkszego �l¹zaka XXwieku,Wojciecha Korfan-

tego, który og³osi³ siê dyktatorem powstania. Pod wra¿eniem tego potê¿nego zrywu, jego rozleg³o�ci terytorialnej i zwyciêstw Polaków, np.pod Gór¹ �w.Anny � miêdzynarodowe czynniki przyzna³y Polsce o wiele wiêksz¹ czê�æ Górnego �l¹ska ni¿ w pierwotnej decyzji..Po tych historycznychwydarzeniach, w 1922 roku nast¹pi³ powrót czê�ci �l¹ska na ³onoOjczyzny, polskiejMacierzy. Ziemia Pszczyñska

wróci³a do Polski!To zawdziêczamy górno�l¹skim powstañcom.O tympamiêtajciem³odzi Pszczyniacy i to g³o�ciew polskiejmowie, któr¹ im zawdziêcza-

cie,wpolskiej pie�ni imodlitwie.Aleksander Spyra

Jedna z polskich ulotek z okresu powstań górnośląskich (ze zbiorów Muzeum Prasy)

strona 16 Orędownik kulturalny nr 108

Orędownik Kulturalny nr 108 strona 17