284
Oni decydowali na Górnym Śląsku w XX wieku

Oni decydowali na Górnym Śląsku w XX wiekueuropa-slask.us.edu.pl/ksiazki/oni_rzadzili.pdf · 2016. 8. 18. · odbyła się konferencja pt. „Oni decydowali na Górnym Śląsku

  • Upload
    others

  • View
    1

  • Download
    0

Embed Size (px)

Citation preview

  • Oni decydowali na Górnym Śląsku

    w XX wieku

  • Praca zbiorowa pod redakcją Janusza Mokrosza i Mirosława Węckiego

    Oni decydowali na Górnym Śląsku

    w XX wieku

    Katowice–Rybnik 2014

  • Recenzenci: prof. zw. dr hab. Ryszard Kaczmarek, dr hab. Piotr GreinerRedakcja naukowa: Janusz Mokrosz, Mirosław Węcki Redakcja i korekty: Barbara Konopka, Maria Wożna

    Opracowanie graficzne i skład: Agnieszka i Dawid KellerTłumaczenia: Piotr Sput (j. niemiecki); Agnieszka Keller (j. angielski)

    Projekt okładki: Justyna LachNa okładce zamieszczono: Gmach Urzędu Wojewódzkiego Śląskiego i Sejmu Śląskiego

    w Katowicach (fotografia ze zbiorów Archiwum Państwowego w Katowicach)

    Współpartnerzy projektu wydawniczego:

    Instytut Badań Regionalnych Biblioteki Śląskiej

    Kompania Piwowarska

    Starostwo Powiatowe w Raciborzu

    Gmina Krzyżanowice

    Stowarzyszenia Inżynierów i Techników Górnictwa (oddział w Rybniku)

    Towarzystwo Przyjaciół Archiwum

    © Copyright by Archiwum Państwowe w Katowicach, Stowarzyszenie Humanistyczne Europa, Śląsk, Świat Najmniejszy, Katowice–Rybnik 2014

    Wydawcy: Archiwum Państwowe w Katowicach, ul. Józefowska 104, 40-145 Katowice

    Stowarzyszenie Humanistyczne Europa, Śląsk, Świat Najmniejszy, ul. Rynek 18, 44-200 Rybnik

    Agencja Reklamowo-Wydawnicza ILLUSTRIS Damian Halmer, ul. Szybowa 7A/1, 41-808 Zabrze

    ISBN 978-83-63031-20-6 (Archiwum Państwowe w Katowicach)ISBN 978-83-929110-3-6 (Stowarzyszenie Humanistyczne Europa, Śląsk, Świat Najmniejszy)ISBN 978-83-936911-9-7 (Agencja Reklamowo-Wydawnicza ILLUSTRIS Damian Halmer)

    Druk: Drukarnia Archidiecezjalna, ul. Wita Stwosza 11, 40-042 Katowice,

    KasiaTekst maszynowywww.drukarch.com.pl

    KasiaTekst maszynowy

    KasiaTekst maszynowy

    KasiaTekst maszynowy

    KasiaTekst maszynowy

  • Spis treściWykaz skrótów 7Wstęp 11

    Politycy – administratorzy – partyjni funkcjonariusze

    Jan F. LewandowskiWojciech Korfanty 17

    Korfanty wobec śląskiej autonomii 19

    Krzysztof NowakMichał Grażyński 29Bez kompleksów. Wokół myśli śląskiej wojewody Michała Grażyńskiego 31

    Matthias Lempart

    Hans Lukaschek 51

    Hans Lukaschek (1885–1960) – niemiecki działacz plebiscytowy, nadprezydent prowincji górnośląskiej, członek Kręgu z Krzyżowej i minister ds. wypędzo-nych w Niemczech Zachodnich

    53

    Mirosław SikoraJosef Wagner 69Josef Wagner (1899–1945) – nadprezydent i gauleiter Śląska w latach 1935–1940 71

    Mirosław WęckiFritz Bracht 85Fritz Bracht – człowiek, który zarządzał akcją wpisów na volkslistę na Górnym Śląsku 87

    Janusz MokroszAleksander Zawadzki 105Wojewoda gen. Aleksander Zawadzki – twórca powo-jennej polityki narodowościowej na Górnym Śląsku 107

    Bogusław TraczJerzy Ziętek 127Między sanacją a komunizmem. Polityczne uwarun-kowania kariery Jerzego Ziętka 129

  • 6

    Spis treści

    Przemysław SnochEdward Gierek 147Edward Gierek wobec Górnego Śląska i jego miesz-kańców (1957–1970) 149

    Pamięci dr. Michała Smolorza 163

    Mirosław Węcki Zdzisław Grudzień 164

    Michał Smolorz Zdzisław Grudzień – śląsko-zagłębiowski „Cysorz” 165

    Jakub KazimierskiAndrzej Żabiński 169Andrzej Żabiński – I sekretarz KW PZPR w Katowicach w latach 1980–1982 171

    Łukasz Gądzik Piotr Rygus

    Roman Paszkowski 191

    Generał Roman Paszkowski – postawa polityczna wojewody katowickiego wobec wydarzeń stanu wojennego

    193

    Biskupi i duszpasterze katoliccy w świecie polityki

    Piotr SputCarl Ulitzka 203Prałat Carl Ulitzka – duchowny, polityk, „niekorono-wany król” Górnego Śląska 205

    Sabina KuśkaBiskup Stanisław Adamski 221Biskup Stanisław Adamski – przewodnik duchowy i polityczny w latach 1939–1947 223

    Mateusz Sobeczko

    Biskup Herbert Bednorz 233Kościół, człowiek, praca. Postawa biskupa Herberta Bednorza wobec najważniejszych spraw diecezji katowickiej

    235

    Zusammnfassung 247Summary 261Indeks nazwisk 273Notki o autorach 279Wykaz ilustracji 281

  • Wykaz skrótówAAN – Archiwum Akt NowychAAwKat – Archiwum Archidiecezjalne w KatowicachAAZ – Akta Aleksandra ZawadzkiegoAIPNKat. – Archiwum Instytutu Pamięci Narodowej w KatowicachAIPNWaw. – Archiwum Instytutu Pamięci Narodowej w WarszawieAK – Armia KrajowaAPKat. – Archiwum Państwowe w KatowicachAPKat., OR – Archiwum Państwowe w Katowicach, Oddział w RaciborzuAPO – Abstimmungspolizei – Policja PlebiscytowaBA–MA – Bundesarchiv – Militärarchiv Freiburg – Archiwum Federalne – Archi-

    wum Wojskowe we FreiburguBBWR – Bezpartyjny Blok Współpracy z Rządem BP – Biuro PolityczneCBKP – Centralne Biuro Komunistów PolskichCDU – Christlich Demokratische Union Deutschlands – Unia Chrześcijańsko-De-

    mokratyczna NiemiecCRZZ – Centralna Rada Związków ZawodowychCWW – Centralny Wydział WojskowyDDP – Deutsche Demokratische Partei - Niemiecka Partia DemokratycznaDStP – Deutsche Staatspartei - Niemiecka Partia PaństwowaDVL – Deutsche Volksliste – Niemiecka Lista NarodowościowaDVP – Deutsche Volkspartei - Niemiecka Partia LudowaDzU – Dziennik UstawFHQ – Führerhauptquartier – Główna Kwatera FühreraFPK – Francuska Partia KomunistycznaGB/BHE – Gesamtdeutscher Block/Bund der Heimatvertriebenen und Entrechteten -

    Blok Wszechniemieckiego/Związku Wypędzonych ze Stron Ojczystych i Pozbawionych Praw

    GStA – Geheimes Staatsarchiv – Tajne Archiwum Państwowe„IKC” – „Ilustrowany Kurier Codzienny”KC – Komitet CentralnyKPB – Komunistyczna Partia BelgiiKPD – Kommunistische Partei Deutschlands – Komunistyczna Partia NiemiecKPP – Komunistyczna Partia PolskiKRN – Krajowa Rada NarodowaKW – Komitet Wojewódzki

  • 8

    Wykaz skrótów

    KWK – Kopalnia Węgla KamiennegoKZ – Komitet ZakładowyLWP – Ludowe Wojsko PolskieMAP – Ministerstwo Administracji PublicznejMBP – Ministerstwo Bezpieczeństwa PublicznegoMKR – Międzyzakładowy Komitet Robotniczy „Solidarności”MKZ – Międzyzakładowa Komisja ZałożycielskaMO – Milicja ObywatelskaMSZ – Ministerstwo Spraw ZagranicznychMZO – Ministerstwo Ziem OdzyskanychNChZP – Narodowo-Chrześcijańskie Zjednoczenie PracyNKWD – Narodnyj Komissariat Wnutriennich Dieł – Ludowy Komisariat Spraw

    WewnętrznychNSDAP – Nationalsozialistische Deutsche Arbeiterpartei – Narodowosocjalistyczna

    Niemiecka Partia RobotnikówNSZZ „Solidarność” – Niezależny Samorządny Związek Zawodowy „Solidar-

    ność”ORMO – Ochotnicze Rezerwy Milicji ObywatelskiejOZON – Obóz Zjednoczenia NarodowegoPKWN – Polski Komitet Wyzwolenia NarodowegoPPR – Polska Partia RobotniczaPRL – Polska Rzeczpospolita LudowaPSL – Polskie Stronnictwo LudowePSZ – Polskie Siły ZbrojnePZPR – Polska Zjednoczona Partia RobotniczaRFN – Republika Federalna NiemiecRKF – Reichskommissar für die Festigung Deutschen Volksstums – Komisarz Rzeszy

    ds. Umacniania NiemczyznyROW – Rybnicki Okręg WęglowyRP – Rzeczpospolita PolskaS.A. – Spółka AkcyjnaSA – Sturmabteilungen der NSDAP – Oddziały Szturmowe NSDAPSB – Służba BezpieczeństwaSPD – Sozialdemokratische Partei Deutschlands – Socjaldemokratyczna Partia Nie-

    miecSS – Schutzstaffeln – Sztafety OchronneSt.P w Rac. – Starostwo Powiatowe w RaciborzuŚFMD – Światowa Federacja Młodzieży DemokratycznejUJ – Uniwersytet JagiellońskiUSPD – Unabhängige Sozialdemokratische Partei Deutschlands – Niezależna Socjal-

    demokratyczna Partia NiemiecUW w Katowicach – Urząd Wojewódzki w KatowicachUWŚl. – Urząd Wojewódzki ŚląskiVHO – Verband Heimattreuer Oberschlesier – Związek Wiernych Ojczyźnie Gór-

    noślązakówWRN – Wojewódzka Rada Narodowa

  • 9

    Wykaz skrótów

    WSNS – Wyższa Szkoła Nauk SpołecznychWUSW w Katowicach – Wojewódzki Urząd Spraw Wewnętrznych w Katowi-

    cachZBoWiD – Związek Bojowników o Wolność i DemokracjęZHP – Związek Harcerstwa PolskiegoZMP – Związek Młodzieży PolskiejZMS – Związek Młodzieży SocjalistycznejZPP – Związek Patriotów PolskichZPŚl. – Związek Powstańców ŚląskichZPwN – Związek Polaków w NiemczechZSMP – Związek Socjalistycznej Młodzieży PolskiejZSRR – Związek Socjalistycznych Republik RadzieckichZUS – Zakład Ubezpieczeń SpołecznychZWM – Związek Walki Młodych

  • Wstęp3 grudnia 2012 roku w gmachu głównym Biblioteki Śląskiej w Katowicach

    odbyła się konferencja pt. „Oni decydowali na Górnym Śląsku w XX wieku”. Konferencja ta została zorganizowana dzięki współpracy Instytutu Badań Re-gionalnych Biblioteki Śląskiej w Katowicach, Archiwum Państwowego w Kato-wicach oraz Stowarzyszenia Humanistycznego Europa, Śląsk Świat Najmniej-szy. Jej celem była prezentacja najważniejszych, regionalnych polityków, urzędników oraz przywódców partyjnych i duchowych, których działania wy-warły znaczący wpływ na losy Górnego Śląska i jego mieszkańców w XX wie-ku. Przedstawienia sylwetek najważniejszych osobistości podjęło się kilkunastu badaczy, zajmujących się dziejami Górnego Śląska, związanych z różnymi ośrodkami i reprezentujących różne grupy wiekowe. Założeniem organizatorów konferencji było bowiem zaangażowanie nie tylko doświadczonych naukowców, lecz także przedstawicieli młodszego pokolenia historyków. Łącznie ukazano czternaście sylwetek działaczy politycznych i duchownych, związanych z Gór-nym Śląskiem. Pisemne wersje wygłoszonych wówczas referatów tworzą za-wartość niniejszego tomu. Jakkolwiek zawierają one obszerne informacje bio-graficzne, to ich główną myśl stanowiła analiza pól działalności poszczególnych postaci w kontekście górnośląskim.

    Wyboru omawianych osobistości dokonali organizatorzy konferencji. Z pew-nością nie wyczerpuje on bogatego pola badawczego, jakim jest biografistyka górnośląska, nawet ograniczona do XX wieku. Do zaproponowanej listy można by dodać sylwetki wielu wybitnych osób. Ograniczenia czasowe samej konfe-rencji, jak i rozmiary planowanego wydawnictwa wymusiły jednak selekcję naj-ważniejszych postaci. Kryteriów doboru było kilka. Podstawowe stanowił za-miar przedstawienia osób, których obszar działania obejmował cały Górny Śląsk lub jego część, w skali państwowych, partyjnych i kościelnych jednostek administracyjnych (zarówno polskich, jak i niemieckich), a więc m.in. polskich województw, niemieckich prowincji, względnie rejencji, okręgów partyjnych oraz diecezji Kościoła katolickiego. W sposób naturalny ograniczyło to wybór do osób stojących na czele tych struktur. Nawet tak zarysowana grupa byłaby jednak zbyt liczna, aby przedstawić ją w całości. Jako kolejne kryterium posłu-żyło więc rzeczywiste znaczenie danej postaci dla kształtowania losów Górnego Śląska. Ważna była tu obecność zarówno w historiografii, jak i w powszechnej świadomości. Jest oczywiste, że nie każdy urzędnik, przywódca partyjny czy też duchowny, działający w regionie wywarł nań jakiś istotny wpływ. Podobnie nie-które postacie nie zawsze sprawowały najważniejsze funkcje państwowe, partyj-

  • 12

    Janusz Mokrosz, Mirosław Węcki

    ne i kościelne, a mimo to były bardzo istotnymi i wpływowymi osobistościami w skali regionalnej (np. Wojciech Korfanty, Carl Ulitzka). Świadomość tych uwarunkowań przyczyniła się do dalszego zawężenia wyboru. Trzecim kryte-rium był stan badań i dostęp do źródeł, umożliwiających analizę biografii i dzia-łalności niektórych postaci. Wiele z nich oczekuje dopiero na poważniejsze ba-dania.

    Górnośląska biografistyka może pochwalić się już bogatym dorobkiem, na który składają się nie tylko same biografie, ale także dość liczne słowniki bio-graficzne oraz leksykony. Wartość tych pozycji nie jest równa. Znajdują się wśród nich zarówno rzetelne opracowania naukowe, jak i wydawnictwa popu-larne. Część tych monografii (a zwłaszcza te wydane w latach 1945–1989) po-wstała w czasach, gdy uwarunkowania polityczne narzucały określoną interpre-tację, względnie fałszowanie i przemilczanie faktów historycznych. Inne oparte zostały na już nieaktualnym stanie badań. Nie ma możliwości przedstawienia w tym miejscu choćby skróconej listy najważniejszych publikacji. Wskazówki bibliograficzne do wybranej literatury, poświęconej opisanym w tym tomie oso-bom znajdzie Czytelnik na końcu każdego artykułu. Ponieważ zbiór przezna-czony jest nie tylko dla osób zawodowo zajmujących się historią, lecz także szerszego grona odbiorców, na początku każdego artykułu autorzy zamieścili krótki biogram postaci, której opracowanie dotyczy. Liczymy na to, że pozwoli on na łatwiejsze zapoznanie się z zamieszczonymi tu biografiami.

    W niniejszej publikacji prezentujemy czternaście tekstów. Zostały one po-dzielone na dwie części. W pierwszej znalazły się artykuły poświęcone urzęd-nikom oraz politykom, działającym na Górnym Śląsku w ramach kolejnych, funkcjonujących na tym terenie systemów państwowych i politycznych. W dru-giej zostały umieszczone teksty, dotyczące przywódców duchowych, w tym wypadku duchownych katolickich związanych z regionem.

    Część pierwszą otwierają dwa teksty, poświęcone najważniejszym polskim politykom w województwie śląskim okresu międzywojennego. Jan F. Lewan-dowski przedstawił działalność Wojciecha Korfantego w stosunku do górnoślą-skiej autonomii w latach 1922–1939. Krzysztof Nowak omówił poglądy i pod-stawowe kierunki aktywności Michała Grażyńskiego jako sanacyjnego wojewody śląskiego w latach 1926–1939.

    Matthias Lempart przedstawił artykuł, w którym podjął się próby opisania działalności Hansa Lukaschka – jednego z wiodących niemieckich działaczy plebiscytowych, a w okresie Republiki Weimarskiej urzędnika w niemieckiej części Górnego Śląska (m.in. nadburmistrza Zabrza w latach 1927–1929 i nad-prezydenta prowincji górnośląskiej w latach 1929–1933).

    Kolejne dwa artykuły poświęcone zostały sylwetkom dwóch najważniej-szych dygnitarzy III Rzeszy, działających na Śląsku i w dużej mierze odpowie-dzialnych za wdrożenie nazistowskiej polityki narodowościowej na tym obsza-rze przed II wojną światową i w czasie jej trwania. Będący autorem pierwszego z nich Mirosław Sikora skupił się na działalności Josefa Wagnera – gauleitera i nadprezydenta na Śląsku w latach 1935–1940. Mirosław Węcki z kolei zapre-zentował postać Fritza Brachta – gauleitera i nadprezydenta w prowincji górno-śląskiej – realizatora akcji volkslisty w latach 1941–1945.

  • 13

    Wstęp

    Artykuł Janusza Mokrosza, odnoszący się do działalności pierwszego powo-jennego wojewody śląskiego, Aleksandra Zawadzkiego, otwiera grupę tekstów, poświęconych politykom wpływającym na los Górnego Śląska i jego mieszkań-ców w czasach komunistycznych. Szczególną wagę autor przyłożył do omówie-nia polityki narodowościowej Zawadzkiego. Bogusław Tracz krytycznie prze-analizował mit, otaczający osobę Jerzego Ziętka – wieloletniego zwierzchnika administracji wojewódzkiej w Katowicach. Przemysław Snoch przedstawił syl-wetkę Edwarda Gierka pod kątem jego działalności jako I sekretarza Komitetu Wojewódzkiego (KW) PZPR w Katowicach w latach 1957–1970. Podczas kon-ferencji wystąpił także znany śląski dziennikarz Michał Smolorz, który poświę-cił swoje wystąpienie Zdzisławowi Grudniowi – I sekretarzowi KW PZPR w Katowicach w latach 1971–1980. Niestety, przed swoim niespodziewanym odejściem nie zdążył dostarczyć nam tekstu referatu. Chcąc upamiętnić osobę Michała Smolorza publikujemy w niniejszym tomie fragment jego książki Cy-sorz. Wspomnienia kamerdynera, poświęconej Grudniowi. Autor kolejnego tekstu, Jakub Kazimierski opisał działalność Andrzeja Żabińskiego – I sekretarza KW PZPR w Katowicach w latach 1980–1982. Łukasz Gądzik i Piotr Rygus przed-stawili sylwetkę gen. Romana Paszkowskiego – wojewody katowickiego, urzędu-jącego w okresie stanu wojennego.

    Na drugą część tomu składają się teksty prezentujące sylwetki duchownych katolickich, którzy w XX wieku odegrali szczególnie ważną rolę na Górnym Śląsku. Piotr Sput przedstawił osobę prałata Carla Ulitzki – jednego z przy-wódców strony niemieckiej podczas powstań śląskich i plebiscytu oraz wielolet-niego przywódcy górnośląskiego odłamu katolickiej Partii Centrum. Zasłużone-mu ordynariuszowi diecezji katowickiej – biskupowi Stanisławowi Adamskiemu – poświęcony został artykuł autorstwa Sabiny Kuśki. Zamykający zaś niniejsze wydawnictwo tekst Mateusza Sobeczki zawiera opis działalności biskupa Her-berta Bednorza, stojącego na czele diecezji katowickiej w latach 1967–1983.

    Janusz Mokrosz, Mirosław Węcki

  • politycy

    administratorzy

    partyjni funkcjonariusze

  • Wojciech Korfanty Postać Wojciecha Korfantego (1873–1939) kojarzy się najczęściej z okre-

    sem plebiscytu i przyłączenia części Górnego Śląska do Polski. Jednak Korfanty należał także do najważniejszych polityków II Rzeczypospolitej. Pochodził z osady Sadzawki (dzisiejsze Siemianowice Śląskie), gdzie urodził się 20 kwiet-nia 1873 roku. Podczas studiów w Berlinie i we Wrocławiu związał się z pol-skim ruchem narodowym. W 1903 roku został po raz pierwszy wybrany posłem do Reichstagu, występując w kampanii wyborczej przeciwko niemieckiej partii Centrum, z którą wcześniej pozostawali w sojuszu także polscy katolicy na Gór-nym Śląsku. Posłował do Reichstagu i do pruskiego Landtagu do jesieni 1918 roku, gdy wyruszył z Berlina do Poznania, by stać się jednym z przywódców powstania wielkopolskiego.

    Jako lider Górnoślązaków opcji propolskiej został mianowany przez rząd Rzeczypospolitej polskim komisarzem plebiscytowym na Górnym Śląsku w 1920 roku. W 1921 roku ogłosił się dyktatorem powstania, traktując je jako manifestację, mającą wymusić na aliantach zachodnich korzystne dla Polski de-cyzje podziału regionu. Dzięki jego energii i talentom politycznym Polska otrzy-mała w 1922 roku znaczną część Górnego Śląska z większością przemysłu.

    Mimo desygnowania przez Sejm Rzeczypospolitej Korfanty nie został pre-mierem w 1922 roku wskutek sprzeciwu Naczelnika Państwa Józefa Piłsudskie-go. Po przewrocie majowym 1926 roku jako zdecydowany przeciwnik sanacji był przez piłsudczyków zwalczany, a nawet osadzony w twierdzy brzeskiej. Jego ewolucja polityczna zaprowadziła go do chadecji, a potem do Stronnictwa Pracy. Na łamach wydawanej przez siebie „Polonii” w Katowicach sprzeciwiał się to-talizmom z prawej i lewej strony. Był zdecydowanym obrońcą autonomii woje-wództwa śląskiego. Zmuszony do emigracji w 1935, po powrocie do Polski w 1939 roku trafił ponownie do polskiego więzienia. Zmarł 17 sierpnia 1939 roku, a jego pogrzeb przemienił się w potężną manifestację, jakiej w Katowi-cach nigdy wcześniej nie widziano.

    Jan F. Lewandowski

  • Jan F. Lewandowski

    Korfanty wobec śląskiej autonomii Jaka była postawa Wojciecha Korfantego wobec autonomii województwa ślą-

    skiego w II Rzeczypospolitej? Zagadnienie to wzbudza dyskusje i wątpliwości w literaturze naukowej i popularnej. Jedni widzą w nim twórcę i zwolennika au-tonomii, a inni jej przeciwnika. Jak było naprawdę? Prześledziłem postawę Kor-fantego wobec autonomii aż do końca lat trzydziestych XX wieku, czyli do jego śmierci.

    Jest faktem, że gdy w czerwcu 1919 roku ustalono w Wersalu, że Górny Śląsk nie przypadnie Polsce (jak przedtem wielu przypuszczało), lecz stanie się miejscem plebiscytu, to właśnie w kręgu Korfantego pojawiła się koncepcja, że należy dążyć do jego przyłączenia do Polski, ale z zagwarantowaniem górnoślą-skiej odrębności. Jej wyrazem miała stać się autonomia. Było to także potrzebą plebiscytową, a w jakiejś mierze również refleksem działalności Związku Gór-noślązaków domagającego się wcześniej utworzenia odrębnego państwa górno-śląskiego.

    Konferencje w „Lomnitzu”

    Zasadniczą rolę w myśleniu o autonomii odegrał I Zjazd Śląskich Akademi-ków zwołany na 7 sierpnia 1919 roku, na którym przyjęto rezolucję domagającą się od Rzeczypospolitej zagwarantowania jej dla Górnego Śląska. Pod koniec sierpnia 1919 roku przebywający z misją dyplomatyczną w Berlinie Korfanty spotkał się przy tej okazji ze zwolennikami niepodległości Górnego Śląska Jó-zefem Musiołem i ks. Tomaszem Reginkiem, którzy – według sprawozdania Korfantego – gotowi byli opowiedzieć się za Polską, jeśli ta przyzna Górnemu Śląskowi „daleko idącą autonomię”.

    Rozmowy berlińskie potwierdził ks. Reginek we wspomnieniach Proboszcz śląski, wydanych w 1952 roku w Londynie, opisując nawet kilka konferencji z Korfantym. Ksiądz Reginek napisał, że „Korfanty przyrzekł jak najrychlej opracować i przedłożyć w sejmie warszawskim odpowiednią ustawę o autono-mii dla Górnego Śląska po przyłączeniu go do Polski”1.

    Niewątpliwie to dzięki Korfantemu idea górnośląskiej autonomii przebijała się do Warszawy. Bez jego aprobaty wprowadzenie autonomii pod obrady rządu

    1 T. Dobrzyński [Tomasz Reginek]: Proboszcz śląski. Londyn 1952, s. 98.

  • 20

    Jan F. Lewandowski

    w Warszawie i Sejmu Ustawodawczego nie byłoby możliwe. W efekcie opraco-wanie projektu autonomii zlecono prof. Józefowi Buzkowi, którego znano jako wybitnego ekonomistę i prawnika, autora projektu konstytucji proponującego dla Polski strukturę federacyjną, a w dodatku pochodzącego z Cieszyńskiego i z tej racji znającego dobrze górnośląskie realia.

    Znamienne, że Korfanty, chociaż zapewne nie miał do Buzka zastrzeżeń, po-wołał własną komisję przy Polskim Komisariacie Plebiscytowym w Bytomiu, powierzając jej odrębne opracowanie projektu. Na jej czele stanął Konstanty Wolny, będący najbliższym jego współpracownikiem. Zatem Korfanty, niezależ-nie od pracy Buzka w Warszawie, chciał mieć własny projekt autonomii opraco-wany na Górnym Śląsku przez związanych ze sobą ludzi.

    Do komisji Wolnego weszli ponadto: dr Paweł Kempka, dr Józef Potyka, szef wydziału przemysłu i handlu Komisariatu Bernard Diamand, późniejszy pierwszy wojewoda śląski Józef Rymer, red. Józef Biniszkiewicz z Polskiej Par-tii Socjalistycznej (PPS), red. Edward Rybarz, reprezentujący endeków i dr Ka-zimierz Rakowski, będący szefem wydziału samorządowego w Bytomiu. Z wy-jątkiem socjalisty Biniszkiewicza i endeka Rybarza, byli to ludzie związani blisko z Korfantym.

    Nad projektem pracowali jednak najwięcej prawnicy z Wolnym na czele. Największy wpływ na kształt projektu miał nie kto inny, jak właśnie Wolny, późniejszy wieloletni Marszalek Sejmu Śląskiego. Trudno wyobrazić sobie, by zaprzyjaźniony z Korfantym od czasów gimnazjalnych Wolny nie prowadził z nim rozmów na temat kształtu autonomii.

    Jeden z oficerów polskiego wywiadu, Marian Skorupa (Marian Skibiński), pisał 12 maja 1920 roku w raporcie o sytuacji na Górnym Śląsku, że podczas dyskusji nad kształtem Górnego Śląska w ramach Rzeczypospolitej, jakie to-czyły się wtedy w Bytomiu, Korfanty opowiadał się za autonomiczną prowin-cją. Podobnie myśleli związani z nim ludzie. Za autonomią opowiedzieli się naj-ważniejsi przywódcy ruchu polskiego, włącznie z samym Korfantym.

    Zdawali sobie sprawę, że autonomia jest nie tylko potrzebna, ale że bez niej nie da się nakłonić Górnoślązaków do głosowania za Polską. Jeden z działaczy Komisariatu w Bytomiu, Władysław Borth, wspominał po latach, że na uchwa-loną już autonomię powoływano się powszechnie w kampanii plebiscytowej: „Nie było wiecu ani zebrania, abyśmy się na ten akt nie powoływali”2. Dodawał ponadto, że życzyły sobie autonomii „wszystkie grupy społeczne, a więc robot-nicy, rolnicy, kupcy, rzemieślnicy i inteligencja pracująca. Za autonomią opowia-dała się zarówno śląska ludność rodzima, jak i mieszkający wśród niej Wielko-polanie”3.

    Nie znamy szczegółów prac nad autonomią w Bytomiu, bo nie zachowały się w większości akta Polskiego Komisariatu Plebiscytowego. Jednak komisja Wol-nego pracowała szybko, bo 21 czerwca 1920 roku jej projekt był gotowy. A po kilku dniach trafił do Sejmu w Warszawie, gdzie dotarł również projekt Buzka.

    2 W. Borth: Naczelna Rada Ludowa na Górnym Śląsku. Wspomnienia. Oprac. W. Lesiuk. Opole 1980, s. 89.3 Ibidem.

  • 21

    Wojciech Korfanty

    Z obu propozycji sporządzono jednolity projekt Statutu Organicznego Woje-wództwa Śląskiego, który Sejm Ustawodawczy uchwalił 15 lipca 1920 roku.

    Dwa lata później autonomia województwa śląskiego weszła w życie. Bez ak-ceptacji Korfantego, który decydował wtedy o polityce Rzeczypospolitej wobec Górnego Śląska, nie byłoby to możliwe. Socjalista Biniszkiewicz opowiadał po-tem w Sejmie Śląskim, że zawsze był przeciwnikiem autonomii, a w okresie plebiscytowym popierał ją tylko dlatego, że żądał tego komisarz Korfanty. Zatem Korfantego można zaliczyć do grona architektów autonomii, zaraz po Wolnym i Buzku.

    Przed majem

    Przed przejęciem województwa śląskiego przez Polskę proponowano Kor-fantemu stanowisko wojewody śląskiego, lecz on liczył wtedy, że zostanie pre-mierem Rzeczypospolitej. Natomiast w wyborach do pierwszego Sejmu Ślą-skiego, które odbyły się 24 września 1922 roku, zbudowany przez niego Blok Narodowy zdobył ponad jedną trzecią głosów. Do Sejmu wszedł także Korfanty, a Konstanty Wolny został marszałkiem Sejmu Śląskiego. Niewątpliwie to wła-śnie Korfanty rozdawał karty w województwie śląskim w pierwszych latach po jego przyłączeniu do Polski, chociaż formalnie był tylko posłem Sejmu Śląskie-go. Niemniej kontrolował w pełni sytuację przez posłów z klubu chadecji.

    Był bardzo aktywny w pracach Sejmu Śląskiego w pierwszych miesiącach jego istnienia, a jego doświadczenia parlamentarne z Berlina i Warszawy okaza-ły się teraz niezmiernie przydatne. W pierwszych miesiącach pracy Sejmu to Korfanty przemawiał najczęściej w imieniu klubu Chrześcijańskiego Zjedno-czenia Ludowego w najważniejszych debatach o języku urzędowym wojewódz-twa śląskiego, szkolnictwie mniejszościowym i wprowadzeniu polskiej waluty.

    Dwukrotnie odniósł się wtedy ogólnie do zagadnień autonomii na posiedze-niach Sejmu Śląskiego w dniach 17 października i 12 grudnia 1922 roku. Zda-wał sobie sprawę, że „wiele trudności sprawiać będzie rozgraniczenie kompe-tencji Województwa Śląskiego i Rządu Centralnego”, co wynikało z faktu, że autonomię uchwalono w 1920 roku pospiesznie, bez precyzyjnego uregulowa-nia kompetencji warszawskich i śląskich. Miała je dopiero ustalić ustawa o ustroju wewnętrznym województwa śląskiego.

    „W imieniu klubu naszego oświadczam – deklarował zatem Korfanty 17 paź-dziernika 1922 roku w imieniu klubu Bloku Narodowego – że nie będziemy nigdy dążyli do ścieśnienia, czy zwężenia kompetencji czy to Rządu centralne-go, czy też Sejmu Rzeczypospolitej, że zawsze będziemy się trzymali w tych granicach, które ustawa autonomiczna nam zakreśla. Nie będziemy stawiali przeszkód do zjednoczenia narodu polskiego i naszego Państwa”4.

    4 Sprawozdanie stenograficzne z 3. posiedzenia Sejmu Śląskiego z dn. 17 X 1922 r., szp. 3.

  • 22

    Jan F. Lewandowski

    Podobną deklarację wygłosił 12 grudnia 1922 roku: „Sejm Śląski niechaj się obraca tylko w granicach swego prawa, a niech nie sięga do praw przysługują-cych Rządowi centralnemu Rzeczypospolitej Polskiej”5.

    Wypowiedzi Korfantego dowodziły jego rzeczowego odnoszenia się do spra-wy autonomii. Nie traktował jej emocjonalnie. Jako najbardziej doświadczony parlamentarzysta w Sejmie Śląskim, zdawał sobie może najlepiej sprawę, że niejasności Statutu Organicznego mogą prowadzić do konfliktów z Warszawą. Dlatego i Korfanty, i Wolny gotowi byli do dyskusji o zmianach Statutu Orga-nicznego, co jednak nie oznaczało, żeby chcieli likwidacji autonomii.

    W okresie przedmajowym Korfanty raz jeszcze zaznaczył swoje zdanie w sprawie interpretacji autonomii, a mianowicie na początku 1924 roku, gdy do Sejmu Śląskiego wpłynął projekt ustawy, dotyczący państwowej służby cywil-nej, a chodziło o to, by ustawa państwowa obowiązywała również w wojewódz-twie śląskim. Na zebraniu klubu Bloku Narodowego w dniu 11 marca 1924 roku jego posłowie poczuli się zaniepokojeni centralistycznymi zapędami rządu pre-miera Władysława Grabskiego, dodatkowo także w sprawach ustawodawstwa podatkowego. Na wniosek posła Karola Mathei uchwalili, że „zasadniczo bronią i bronić będą autonomię”6.

    Na kolejnym posiedzeniu klubu Bloku Narodowego, w dniu 17 marca 1924 roku, tym razem z udziałem Korfantego, doszło do zasadniczej dyskusji na te-mat autonomii i relacji między Katowicami i Warszawą. Z protokołu zebrania wynika, że Korfanty przełamywał opory posłów przed rozciąganiem na woje-wództwo śląskie ustaw centralnych. „Poseł Korfanty w obszernym przemówie-niu podkreśla ujemne strony autonomii śląskiej i jest za tem, aby klub przychyl-nie traktował przedłożenia Rządu” – zanotowano w protokole. Z tego protokołu wynika, że większość posłów miała wątpliwości, lecz w końcu uległa Korfante-mu7.

    W efekcie, po „dłuższej i obszernej dyskusji”, przyjęto jednogłośnie deklara-cję Klubu Bloku Narodowego następującej treści: „W pierwszym rzędzie dąży klub do wprowadzenia samorządu wojewódzkiego co powinno nastąpić w mo-mencie wprowadzenia samorządów w całej Polsce. Dopóty to nie nastąpi, za-trzymuje się statut organiczny z tem, iż polityka klubu pójdzie po linii życzliwe-go traktowania przedłożeń (rządu) i do załatwienia wszelkich sporów w drodze porozumienia”8.

    Z protokołu z dnia 17 marca 1924 roku wynika, że posłowie klubu Korfante-go pod jego naciskiem byli gotowi do pewnego ograniczenia autonomii, a nawet do ewentualnej jej zamiany na bliżej nieokreśloną inną formę samorządu, w przypadku wprowadzenia jej w całej Polsce, do czego, jak wiadomo, nie do-szło. Deklaracja została złożona w szczególnej chwili, gdy w Polsce wprowadza-no reformy gospodarcze premiera Władysława Grabskiego i nigdy więcej jej nie ponowiono.

    5 Sprawozdanie stenograficzne z 16. posiedzenia Sejmu Śląskiego z dn. 12 XII 1922 r., szp. 12.6 Biblioteka Śląska w Katowicach, Zbiory Specjalne, Księga protokołów obrad Klubu Bloku Na-rodowego, Protokół z dn. 11 III 1924 r., s. 3.7 Ibidem, Protokół z dn. 17 III 1924 r., s. 3.8 Ibidem.

  • 23

    Wojciech Korfanty

    Wprawdzie posłowie chadecji przyjęli praktykę rozciągania ustaw Sejmu Rzeczypospolitej na województwo śląskie, ale do dalszej części deklaracji już nie powracali. Nie wyniknęły z niej żadne inne praktyczne działania w kwestii autonomii. Wydaje się, że zarówno Korfanty, jak i posłowie jego klubu, szybko zrozumieli, że z ową deklaracją posunęli się zbyt daleko. Dlatego potem, w dys-kusjach nad ustawą o wewnętrznym ustroju województwa, nie byli skłonni do dalszych ustępstw. A tym bardziej, gdy do władzy doszli piłsudczycy.

    Powiedzonko z kurą

    Do przewrotu majowego 1926 roku Korfanty zgadzał się zatem na rewizję autonomii, chociaż nie na jej likwidację (nawet w tej jednorazowej wewnętrznej deklaracji klubowej z 1924 roku), jak mu to później zarzucali jego przeciwnicy.

    Zwłaszcza socjaliści Józef Biniszkiewicz i Józef Machej chętnie przypomi-nali Korfantemu w Sejmie Śląskim, że miał optować za ograniczaniem autono-mii, a nawet za jej likwidacją. „Pan pamięta te czasy – dokuczał mu Biniszkie-wicz w styczniu 1929 roku – kiedy Pan powiedział, że autonomię śląską należy oskubać jak kurę, a potem tę kurę do garnka wsadzić”9.

    Wprawdzie Korfanty protestował, lecz niemniej w 1927 roku przyznawał: „Otóż ja się wcale tego nie wstydzę, że kiedyś miałem inne zapatrywania co do autonomii. Zmieniły się warunki nie tylko polityczne, ale przede wszystkim go-spodarcze dla Śląska i dlatego w interesie Górnego Śląska musimy przy autono-mii obstawać”10.

    Zaprzeczał jednak zdecydowanie, gdy ludowiec Jan Szuścik, który przeszedł na stronę sanacji, powoływał się na słowa Wincentego Witosa o zgodzie Korfan-tego na likwidację autonomii: „Jeżeli Witos Panu coś opowiadał, to widocznie Pan go nie zrozumiał”11. Gdy sprawa ciągle powracała, Korfanty oświadczył w Sejmie Śląskim w 1932 roku, że Witos zaprzecza słowom posła Szuścika.

    Jak to więc było z tą autonomiczną kurą, która powraca czasem jeszcze i dzi-siaj? Jako pierwszy wypomniał Korfantemu przyrównanie autonomii do osku-bania kury poseł socjalistyczny Józef Wiechuła 27 marca 1924 roku w Sejmie Śląskim: „Gdy się go swego czasu zapytano, co będzie kiedyś z autonomią ślą-ską, to ten chwalebny nasz ziomek Górnoślązak odpowiedział, co następuje: z autonomią śląską zrobi się tak, jak się robi z kurą – najpierw się ją oskubie, a później wpakuje się ją do garnka”12.

    Poseł Wiechuła nie określił, gdzie i w jakich okolicznościach słowa Korfan-tego padły. Niektórzy posłowie dodawali, że na zebraniu chadecji. Na tym posie-dzeniu Sejmu Śląskiego Korfantego nie było. Jednak poseł Józef Brzuska z cha-decji dorzucił podczas wystąpienia Wiechuły: „Ironicznie mówił”. Z tego wynika, że ksiądz poseł Brzuska wiedział więcej, bo – w odróżnieniu od socja-listy Wiechuły – uczestniczył w zebraniu, gdy Korfanty wypowiedział te słowa.

    9 Sprawozdanie stenograficzne z 186. posiedzenia Sejmu Śląskiego z dn. 16 I 1929 r., szp. 15.10 Sprawozdanie stenograficzne z 161. posiedzenia Sejmu Śląskiego z dn. 29 III 1927 r., szp. 32.11 Sprawozdanie stenograficzne z 173. posiedzenia Sejmu Śląskiego z dn. 22 II 1928 r., szp. 30.12 Sprawozdanie stenograficzne z 84. posiedzenia Sejmu Śląskiego z dn. 27 III 1924 r., szp. 7.

  • 24

    Jan F. Lewandowski

    W protokole zebrania klubu Bloku Narodowego w dniu 17 marca 1924 roku nie ma wprawdzie żadnej wzmianki o „autonomicznej kurze”, lecz było to jedy-ne w tym okresie zebranie poświęcone autonomii z udziałem samego Korfante-go, który rzadko wtedy uczestniczył w posiedzeniach klubowych. Jeśli Korfanty przyrównał ironicznie autonomię do kury, to na pewno na wspomnianym zebra-niu. A jego przeciwnicy mogli mu odtąd przypominać autonomiczną kurę, po-wołując się przeważnie na Wiechułę, i stale to czynili.

    W obronie autonomii

    Po przewrocie majowym Korfanty stał się zdecydowanym obrońcą autono-mii Górnego Śląska na forum Sejmu Śląskiego, a także na łamach wydawanej przez siebie „Polonii”. Za autonomią opowiadała się kierowana przez niego cha-decja i to nie tylko górnośląska. Zdarzyło się, że w obronie śląskiej autonomii wypowiedziała się chadecja w Polsce na kongresie krajowym w Łodzi w 1932 roku (gdy jej prezesem był Korfanty).

    Podczas debaty w Sejmie Śląskim nad ustawą o ustroju wewnętrznym woje-wództwa śląskiego w grudniu 1932 roku Korfanty odnosił się do samej istoty autonomii śląskiej, przytaczając cytaty z przemówienia referenta projektu Sta-tutu Organicznego w Sejmie Rzeczypospolitej prof. Józefa Buzka, by zakwe-stionować projekt rządowy jako niezgodny z intencją twórców autonomii.

    „Stojąc na gruncie tych uprawnień, które statut organiczny nam daje – do-wodził Korfanty – przy rozbiorze przedłożonego projektu ustawy zachowamy się zimno jak anatom i tak jak p. przewodniczący Śląskiej Rady Wojewódzkiej wczoraj krajał ostrym nożem ugruntowane prawa ludności śląskiej, tak my bę-dziemy odcinali w tym projekcie wszelkie wyrostki sanacyjne. Podkreślam raz jeszcze, że nie dążyliśmy nigdy do naruszenia suwerennych praw państwa, któ-rego władzy jesteśmy podporządkowani. Nie usiłowaliśmy nigdy rozszerzyć uprawnień autonomicznego Województwa Śląskiego kosztem uprawnień władz centralnych, ale bronić będziemy nadanych naszemu Województwu uprawnień i przeciwstawiać się będziemy wszelkim próbom ścieśniania ich […]”13.

    W rządowym projekcie, złożonym do Sejmu Śląskiego przez wojewodę Mi-chała Grażyńskiego, widział próbę ograniczenia autonomii m.in. przez to, że ustawy górnośląskie miałyby być zatwierdzane przez prezydenta Rzeczypospo-litej, czego przedtem nie było. Projekt ustroju województwa śląskiego odesłano do komisji, która – jak można było się tego spodziewać – nie była w stanie usta-lić jego jednolitego tekstu. W efekcie ustawy o ustroju wewnętrznym woje-wództwa śląskiego nigdy nie uchwalono.

    Do kolejnego zasadniczego starcia Korfantego z sanacją w kwestii autonomii doszło na początku 1935 roku, gdy w Warszawie przygotowywano nową kon-stytucję, która ograniczała także autonomię Górnego Śląska. Było rzeczą wia-domą, że Korfanty, który poprzednio bronił autonomii, będzie tak czynił i tym razem. Tymczasem w Sejmie Śląskim sanacja znajdowała się nadal w mniejszo-ści.

    13 Sprawozdanie stenograficzne z 25. posiedzenia III Sejmu Śląskiego z dn. 20 XII 1932 r., szp. 31.

  • 25

    Wojciech Korfanty

    Najwyraźniej właśnie dlatego 15 stycznia 1935 roku klub sanacyjny w Sej-mie Śląskim złożył wniosek o wydanie Korfantego sądowi w związku ze spra-wą cywilną, wniesioną przez adwokata Franciszka Mazurkiewicza, któremu zarzucał kilka lat wcześniej starania o posadę w koncernie pszczyńskim Hoch-bergów. Jak można się było spodziewać, posłowie wniosek odrzucili.

    Zadawnione pretensje adwokata Mazurkiewicza z 1931 roku przypominano po kilku latach, bo Korfanty miał zgłaszać wniosek opozycji w obronie autono-mii Górnego Śląska. Projektowana nowa konstytucja Rzeczypospolitej znosiła słynny art. 44 Statutu Organicznego powiadający, że ograniczenia autonomii wymagają zgody Sejmu Śląskiego.

    Podczas dramatycznego posiedzenia Sejmu Śląskiego Korfanty jako najlep-szy mówca chadecji uzasadniał najpierw wniesienie wniosku w trybie nagłym, a potem przemawiał w dyskusji, obstając przy konieczności zaprotestowania. Słowa Korfantego odzwierciedlają jego rozumienie autonomii:

    „Wyodrębnienie polityczne i administracyjne Śląska jest dyktowane nie jaki-miś separatystycznymi dążeniami ludności śląskiej, lecz wypływa z odrębnych warunków historycznych, geograficznych, gospodarczych i społecznych Śląska. Właśnie dobrze rozumiany interes Państwa wymaga tego wyodrębnienia Ślą-ska, a wieloletnie doświadczenie powinno było przekonać każdego, że autono-mia śląska w wybitny sposób zasłużyła się interesom Państwa i nigdy dotych-czas jej zwolennicy nie objawiali celów sprzecznych z interesem naszego Państwa”14.

    Jak zdarzało się wcześniej, Korfanty podkreślał, że zmiany autonomii są możliwe, lecz nie drogą nielegalną. „Nam chodzi tylko o przestrzeganie podsta-wowego przepisu art. 44, że na zmianę statutu organicznego trzeba zgody Sejmu Śląskiego. Nie przesądza to bynajmniej, by ten Sejm nie zgodził się i nie uchwa-lił, nawet jednogłośnie, zmiany statutu organicznego, jeżeli tego będą wymagały potrzeby życia. Ten art. 44 należy wprost do fundamentalnych”15.

    Dyskusja była burzliwa i nawet marszałek Wolny, który rzadko zabierał głos, ograniczając się z zasady do sprawnego prowadzenia obrad, zdecydował się wy-jątkowo wystąpić w debacie, przypominając przy okazji, że sam był autorem art. 44. Za protestem Sejmu Śląskiego głosowało 24 posłów, przy siedmiu głosach przeciwnych, co oznaczało, że nawet posłowie górnośląskiej sanacji w większo-ści nie głosowali przeciwko, jak tego wymagała dyscyplina partyjna.

    Jednak mimo protestu Sejmu Śląskiego – przesłanego do Sejmu i Senatu Rzeczypospolitej – nową konstytucję przeprowadzono w kwietniu 1935 roku w formie naruszającej autonomię województwa śląskiego. Protest Sejmu Ślą-skiego po prostu zlekceważono, podobnie jak protesty senatorów Wojciecha Korfantego i Jana Kędziora w Senacie Rzeczypospolitej.

    Burzliwe posiedzenie w dniu 15 stycznia 1935 roku pokazało, że Korfanty jest nadal dla sanacji niebezpiecznym przeciwnikiem, potrafiącym zjednoczyć w obronie autonomii całą opozycję. Dlatego trzy dni później sanacyjna „Polska Zachodnia” donosiła na pierwszej stronie: „Cały klub NChZP potępia protest

    14 Sprawozdanie stenograficzne z 46. posiedzenia III Sejmu Śląskiego z dn. 15 I 1935 r., szp. 46.15 Ibidem, szp. 43.

  • 26

    Jan F. Lewandowski

    p. Korfantego”16. Trzynastu posłów sanacji, którzy nie głosowali przeciwko wnioskowi Korfantego, zdążono już przywołać do porządku!

    Na kolejnym posiedzeniu Sejmu Śląskiego, 21 stycznia 1935 roku, szef klubu sanacyjnego Józef Witczak (nieobecny 15 stycznia) zaprezentował najpierw jed-nolitą już deklarację klubu przeciwko protestowi Sejmu Śląskiego, a na koniec odniósł się do marszałka Wolnego z oświadczeniem, że klub sanacyjny „odma-wia mu swego zaufania”17. Natomiast poseł sanacyjny Stefan Kapuściński zaata-kował także Korfantego powołując się na rewelacje prasowe prorządowej „Ga-zety Polskiej” o rzekomych jego oszustwach i uznając w nim „machera po litycznego”, który nie ma już prawa „przemawiania w imieniu interesów ludu śląskiego”18.

    Zaraz ruszyła napędzana z Urzędu Wojewódzkiego machina propagandowa, włącznie z zapowiedziami rozprawienia się z sejmowładztwem. Dlatego przed kolejnym, budżetowym posiedzeniem Sejmu Śląskiego, zwołanym na 26 marca 1935 roku, dla opozycji stało się jasne, że nadchodzi chwila jeszcze jednej próby. Posiedzenie Sejmu Śląskiego miało miejsce trzy dni po uchwaleniu w Sejmie Rzeczypospolitej w Warszawie (23 marca 1935 roku) nowej konstytucji – w for-mie naruszającej śląską autonomię. Wprawdzie budżet roczny uchwalono, ale dyskusja pokazała, że sprawa autonomii wzbudza nadal wielkie namiętności. Kilka dni później „Polska Zachodnia” zagroziła Korfantemu Berezą Kartuską, gdzie zsyłano niepoprawnych przeciwników. Doświadczenie Brześcia przeko-nywało, że wszystko jest możliwe.

    Z początkiem kwietnia 1935 roku Sejm Śląski został rozwiązany, a prokura-tura katowicka wystąpiła do marszałka Senatu w Warszawie o wydanie Korfan-tego za rzekome wyłudzenie od Górnośląskiego Związku Przemysłowców Gór-niczo-Hutniczych kwoty 19, 5 tys. zł. Dotyczyło to rozliczeń z lat dwudziestych XX wieku. Jednak teraz związek znajdował się w likwidacji, a likwidowali go urzędnicy wojewody Michała Grażyńskiego, którym wręcz nakazywano, by szukali dowodów na to, by skompromitować Korfantego. Do Sejmu Śląskiego prokuratura nie występowała, skoro było oczywiste, że zaraz będzie rozwiązany.

    Zagrożony kolejnym aresztowaniem Korfanty udał się wtedy, na początku kwietnia 1935 roku, na emigrację do Czechosłowacji. Jednak sanacja ostatecz-nie nie zdecydowała się na likwidację autonomii.

    Ankieta „Polonii”

    Do ostatniej batalii Korfantego i chadecji w obronie autonomii doszło w 1937 roku, gdy zdawało się, że w następstwie wygaśnięcia konwencji genew-skiej sanacja może wystąpić z kolejnymi projektami jej ograniczenia. Ale tym razem zagrożenie pojawiło się spoza województwa śląskiego.

    16 E. Długajczyk: Sanacja śląska 1926–1939. Zarys dziejów politycznych. Katowice 1983, s. 276.17 Sprawozdanie stenograficzne z 48. posiedzenia III Sejmu Śląskiego z dn. 21 I 1935 r., szp. 6.18 Ibidem, szp. 68.

  • 27

    Wojciech Korfanty

    Na łamach „Ilustrowanego Kuriera Codziennego” („IKC”) w Krakowie pod-niesiono na nowo, powracający co jakiś czas, projekt przyłączenia województwa śląskiego do Krakowa, co zirytowało już nie tylko opozycję, ale i śląską sanację.

    Propozycja krakowskiego „IKC” spotkała się ze zdecydowanymi odpowie-dziami w gazetach śląskiej sanacji, które podnosiły nieraz argumenty zasadni-cze, jak chociażby w publikacji Zdzisława Gaertiga Przeciw krakowskim uroszcze-niom na łamach „Powstańca”, organu Związku Powstańców Śląskich19.

    „Nie ulega przecież kwestii – pisał Gaertig – że Śląsk jest w państwie pol-skim najlepiej urządzonym obszarem administracyjnym, wykazującym bujne, intensywne życie na każdym polu. Najprostszy więc rozum powie i stwierdzi, że ten właśnie obszar, jego wszystkie walory, jakich nie posiada żadna inna część kraju, winien pozostać i musi być bazą wypadową ofensywy, mającej równać wzwyż przylegające i sąsiednie ziemie i zagłębia, w których tyle ugorów i odło-gów, tyle zaniedbań i nieporządków”20.

    Z kolei katowicka „Polonia” Korfantego przeprowadziła w 1937 roku ankie-tę, w której zapytano czytelników, czy chcą utrzymania autonomii, czy jej znie-sienia i przyłączenia województwa śląskiego do województwa krakowskiego. Wyniki ankiety ogłoszono na łamach „Polonii” 31 lipca 1937 roku.

    Okazało się, że spośród 428 tys. głosujących czytelników aż 406 tys. opo-wiedziało się za utrzymaniem autonomii! Za jej zniesieniem było tylko 144 ankietowanych, a za zniesieniem autonomii i przyłączeniem do województwa krakowskiego tylko 868 osób. Wyniki ankiety były miażdżącym triumfem obrońców autonomii, dającym wiele do myślenia także sanacji.

    Zatem w 1937 roku okazało się, że wszyscy na Górnym Śląsku zgadzają się, iż autonomia jest warta utrzymania. Popierały ją zarówno rządząca sanacja Gra-żyńskiego, jak i opozycja chadecka, wypchnięta z Sejmu Śląskiego. Teraz wszy-scy uznawali, że autonomia dobrze służy województwu śląskiemu, a różnili się tylko w ocenie sposobu i zakresu niezbędnej zmiany.

    Bibliografia (wybór)*

    Balawajder E.: Wojciech Korfanty. Myśl katolicko-społeczna i działalność. Katowice 2001.Karski S.: Albert (Wojciech) Korfanty. Eine Biographie. Dülmen 1996.Korfanty W.: Marzenia i zdarzenia. Oprac. W. Zieliński. Katowice 1984.Korfanty W.: Naród. Państwo. Kościół. Wybór publicystyki katolicko-społecznej. Oprac. E. Balawajder. Katowice 1992.Korfanty W.: Odezwa do ludu śląskiego. Katowice 1927.Korfanty W.: Przemówienia z lat 1904–1918. Przekł. W. Sawicki. Katowice 2012.Landau Z., Skrzeszewska B.: Wojciech Korfanty przed Sądem Marszałkowskim. Dokumenty. Katowice 1964.Lewandowski J.F.: Wojciech Korfanty. Warszawa 2013.

    19 Z.G. [Zdzisław Gaertig]: Przeciw krakowskim uroszczeniom. „Powstaniec” z 15 V 1937, nr 10. W: Jak rządzić Śląskiem? Polskie spory i opinie okresu międzywojennego. Wybór i oprac. T. Falęcki. Kielce 1997, s. 106–109.20 Ibidem, s. 107.

  • 28

    Jan F. Lewandowski

    Listy Wojciecha Korfantego i Karola Popiela przywódców polskiej Chrześcijańskiej Demo-kracji. Oprac. H. Przybylski. Katowice 2004.Orzechowski M.: Wojciech Korfanty. Biografia polityczna. Wrocław–Warszawa–Kraków–Gdańsk 1975.Sopicki S.: Wojciech Korfanty. Katowice 1935.Tobiasz M.: Wojciech Korfanty. Odrodzenie narodowe i polityczne Śląska. Katowice 1947.Wojciech Korfanty w Sejmie II Rzeczypospolitej (1919–1927). Zbiór wystąpień parlamen-tarnych. Oprac. H. Karczyńska. Warszawa 1998.Wojciech Korfanty 1873–1939. W 130 rocznicę urodzin. Red. T. Kulak. Wrocław 2003.

    *Pełna bibliografia dotycząca Wojciecha Korfantego w:J.F. Lewandowski: Wojciech Korfanty. Warszawa 2013, s. 227–238.

  • Michał GrażyńskiMichał Tadeusz Grażyński (1890–1965) urodził się 12 maja 1890 roku

    w Gdowie w pow. myślenickim w Galicji w rodzinie nauczycielskiej Michała i Marianny Kurzydłów. W 1897 roku rodzina zmieniła nazwisko Kurzydło na Grażyński. Po ukończeniu szkoły ludowej i gimnazjum studiował historię na Uniwersytecie Jagiellońskim (UJ) w Krakowie, uzyskując w styczniu 1914 roku doktorat na Wydziale Filozoficznym na podstawie rozprawy „Reformy mone-tarne w Polsce w latach 1525–1528 i ich geneza”. Podczas studiów był człon-kiem Towarzystwa Numizmatycznego i Polskich Drużyn Strzeleckich. Następ-nie pracował jako nauczyciel gimnazjalny w Stanisławowie, podejmując jednocześnie studia prawnicze na UJ. Po wybuchu I wojny światowej służył w armii austro-węgierskiej. Ciężko ranny na froncie rosyjskim, od 1915 roku do końca wojny przebywał w Krakowie w służbie garnizonowej, kontynuując stu-dia. W listopadzie 1918 roku wstąpił do tworzonego Wojska Polskiego (WP), od lutego 1919 roku służąc jako porucznik w wywiadzie wojskowym. W lutym 1920 roku został oddelegowany do Nowego Targu, gdzie podczas polsko-cze-chosłowackiego sporu o Spisz i Orawę pełnił funkcję wiceprzewodniczącego Głównego Komitetu Plebiscytowego. Po przeniesieniu na Górny Śląsk w sierp-niu 1920 roku służył w komendzie Polskiej Organizacji Wojskowej (POW) Gór-nego Śląska a następnie w powstałej na jej bazie Centrali Wychowania Fizycz-nego jako szef referatu organizacyjnego. Używał pseudonimu „Borelowski”. W trakcie III powstania śląskiego w 1921 roku w stopniu kapitana był szefem sztabu Grupy Operacyjnej „Wschód”. Po zakończeniu powstania pracował jako starszy asystent na Wydziale Prawa UJ, następnie w Archiwum Ziemskim w Krakowie, a od 1924 roku w Ministerstwie Reform Rolnych. Niezależnie od tego, urlopowany okresowo z uczelni, uczestniczył w tajnych misjach wywia-dowczych na przynależnej do Niemiec części Górnego Śląska (rejencja opolska), zbierając informacje na temat tamtejszych Polaków i pomagając im w odbudowie życia organizacyjnego. Od listopada 1924 roku był wiceprzewod-niczącym Związku Powstańców Śląskich (ZPŚl.), a po maju 1926 roku jego ho-norowym przewodniczącym.

    28 sierpnia 1926 roku, po przewrocie majowym, decyzją prezydenta RP Ignacego Mościckiego, otrzymał nominację na urząd wojewody śląskiego, który sprawował do 5 września 1939 roku. Z racji piastowanego urzędu był również kuratorem szkolnym. Jako przywódca sanacji śląskiej stworzył prorządowy obóz polityczny, działający w ramach Narodowo-Chrześcijańskiego Zjednocze-nia Pracy (NChZP), śląskiego odpowiednika Bezpartyjnego Bloku Współpracy

  • 30

    Krzysztof Nowak

    z Rządem (BBWR). Należał do tzw. lewicy sanacyjnej, skupionej od maja 1926 roku w Związku Naprawy Rzeczypospolitej (ZNRz). Ostro zwalczał opozycję antysanacyjną, zwłaszcza Wojciecha Korfantego oraz pozycję Niemców w ży-ciu gospodarczym i kulturalnym autonomicznego województwa śląskiego. W gospodarce był zwolennikiem etatyzmu. W 1932 roku zainicjował powstanie Komitetu Niesienia Pomocy Kulturalnej dla Śląska Opolskiego a rok później Śląskiego Komitetu Opieki Kulturalnej nad Polakami w Czechosłowacji. Od 1931 roku był przewodniczącym Związku Harcerstwa Polskiego (ZHP), do któ-rego wprowadził elementy wychowania państwowego. W latach 1934–1936 był przewodniczącym Biura Skautów Słowiańskich.

    Był współtwórcą, twórcą, mecenasem wielu zrealizowanych inicjatyw kultu-ralno-oświatowych, takich jak: Muzeum Śląskie, Śląskie Konserwatorium Mu-zyczne, Instytut Śląski, Biblioteka Śląska, Instytut Pedagogiczny, Śląskie Tech-niczne Zakłady Naukowe, Wyższe Studium Nauk Społeczno-Gospodarczych, Śląskie Towarzystwo Literackie, Komitet Wydawnictw Śląskich Państwowej Akademi Nauk (PAU), Instytut Rzemieślniczo-Przemysłowy, Towarzystwo Przyjaciół Teatru Polskiego, rozgłośnia Polskiego Radia, Archiwum Akt Daw-nych Województwa Śląskiego. W 1936 roku został odznaczony Złotym Waw-rzynem Akademickim Polskiej Akademii Literatury za zasługi dla dobra litera-tury.

    Po wybuchu II wojny światowej wojny został mianowany ministrem infor-macji i propagandy. 3 września wyjechał do Krakowa, następnie do Warszawy. Po ewakuacji, 17 września 1939 roku wraz z rządem przekroczył granicę ru-muńską. Od października 1939 roku przebywał we Francji, gdzie utworzył Na-czelny Komitet Wykonawczy ZHP, uznany przez Międzynarodowe Biuro Skautów za reprezentację ZHP. Po powołaniu do WP w kwietniu 1940 roku zmuszony był do złożenia funkcji przewodniczącego ZHP. Po przeniesieniu do Wielkiej Brytanii, z powodu swojej działalności przedwojennej, został przez nowy rząd RP zesłany do obozu internowania w Rothesay na wyspie Bute u wybrzeży Szkocji. Po zwolnieniu jesienią 1941 roku awansowany do stopnia majora, został skierowany na szkolenia do Stanów Zjednoczonych, przez co władze polskie pozbyły się kłopotliwego polityka. Przed końcem wojny powró-cił do Londynu i został zaangażowany przez władze wojskowe jako specjalista od spraw niemieckich. Po wojnie pozostał w Londynie, działając w prosanacyj-nej Lidze Niepodległości Polski i Związku Polskich Ziem Zachodnich. Był tak-że przewodniczącym ZHP poza granicami kraju. Po 1956 roku krążyły pogłoski o możliwym powrocie Grażyńskiego do Polski. Zmarł tragicznie w Londynie 10 grudnia 1965 roku w wyniku potrącenia przez samochód. Pochowany został na cmentarzu w londyńskim w Putney. Był mężem Heleny Śliwowskiej, z którą miał syna Michała.

    Krzysztof Nowak

  • Krzysztof Nowak

    Bez kompleksów. Wokół myśli śląskiej wojewody Michała Grażyńskiego

    Poczucie niższości kulturalnej, jeśligdziekolwiek błąkało się na tej ziemi,

    musi być do cna wypalone i wyniszczonejako haniebny przejaw dawnej niewoli dusz

    (Michał Grażyński, maj 1938 r.)

    W dniu 5 września 1926 roku przybył do Katowic dr Michał Tadeusz Gra-żyński, mianowany przez prezydenta RP Ignacego Mościckiego nowym woje-wodą śląskim, po zdymisjonowanym poprzedniku Mieczysławie Bilskim. Prze-mawiając do oczekujących go na dworcu kolejowym osób stwierdził, iż zna Śląsk i „stosunki śląskie”, a on sam jest przez wszystkich w tym regionie znany. Wyraził nadzieję, że jego urzędowanie będzie okresem „pracy twórczej” oraz zapewnił, że nie są mu obce potrzeby ludności śląskiej zarówno pod względem gospodarczym jak i narodowym. Na koniec obiecał, że będzie dążył do zespole-nia Śląska z resztą Polski a w tej polityce nie będzie żadnych zastrzeżeń i kom-promisów. Na peronie katowickiego dworca nie witały go jednak tłumy wiwatu-jących gospodarzy miasta i regionu, lecz głównie jego dawni towarzysze broni, skupieni w Związku Powstańców Śląskich1. Z pewnością nie było to powitanie, jakiego tak wysoki rangą urzędnik oczekiwał, nawet gdy w pełni zdawał sobie sprawę ze słabości obozu władzy, który reprezentował, czy z faktu, iż przyjechał do prawdziwej opozycyjnej jaskini lwa – matecznika swego wielkiego politycz-nego, jak również i osobistego wroga – Wojciecha Korfantego. Ale w tym mo-mencie opozycja nie była zainteresowana tym, co ma do powiedzenia nowy wo-jewoda, liczyły się okoliczności i ludzie, którzy wynieśli go na to stanowisko. Z drugiej strony, odpłacając pięknym za nadobne poprzez absencję na posiedze-niu Sejmu Śląskiego w dniu następnym, Grażyński od razu zresztą dał swoim przeciwnikom sygnał, iż nie zamierza łagodzić tego powstałego już niejako na

    1 W. Musialik: Michał Tadeusz Grażyński (1890–1965). Biografia polityczna. Opole 1989, s. 104.

  • 32

    Krzysztof Nowak

    początku zgrzytu. W takich też okolicznościach rozpoczęły się na Śląsku rządy sanacji, formacji politycznej powstałej po zamachu majowym.

    Grażyński otrzymał w swoje władanie region odrodzonego państwa polskie-go, różniący się od innych województw, pograniczy i kresów II Rzeczypospolitej głównie tym, iż posiadał status autonomiczny. Poza tym, oprócz typowych w warunkach pogranicza państwowego konfliktów narodowościowych, ważnym czynnikiem w jego funkcjonowaniu były ściśle powiązane z nimi kwestie gospo-darcze. Województwo śląskie było jedynym w Polsce typowym regionem prze-mysłowym (ponad 50% produkcji przemysłowej państwa), najmniejszym, ale najbogatszym spośród wszystkich 16 województw II RP. Z racji gospodarczych stolica województwa Katowice była drugim po Warszawie największym skupi-skiem placówek konsularnych. Różnice istniejące w rozwoju gospodarczym po-szczególnych dzielnic II RP utrwalały niewątpliwie w województwie śląskim stereotypowy podział kraju na Polskę A i Polskę B. Na Śląsku istniał też, silniej-szy niż w innych regionach Polski, niesprzyjający procesom integracyjnym an-tagonizm dzielnicowy a jego utrwalaniu mogła obiektywnie sprzyjać wspo-mniana autonomia terytorialna. Z drugiej strony, dawała ona z litery prawa śląskim władzom wojewódzkim, a głównie namaszczonemu przez Warszawę wojewodzie pewne uprawnienia niedostępne dla innych urzędników tego szcze-bla. Jako najważniejsze z nich w perspektywie dalszych rozważań, należy pokre-ślić: sprawowanie z urzędu funkcji szefa administracji szkolnej i skarbowej, zwierzchnika policji woj. śląskiego, możliwość wnoszenia inicjatyw ustawodaw-czych w autonomicznym Sejmie, wydawanie na obszarze województwa dekre-tów z mocą ustaw, opiniowanie obsady wyższych urzędników dzielnicowej ad-ministracji2. Ze względu na zaszłości historyczne, problemy wewnętrzne i położenie liczono się z opiniami wojewodów śląskich w Warszawie także w kwestiach stosunków bilateralnych z dwoma sąsiadami Polski – Niemcami i Czechosłowacją. Z drugiej strony, najwyższy w Polsce stopień ludności za-mieszkałej w miastach (32% wobec średniej krajowej 27%) nie szedł w parze ze stopniem wykształcenia miejscowej ludności polskiej, a więc z racji zmian gra-nicznych narodowości politycznie dominującej na tym obszarze. Nie było rów-nież w województwie śląskim silnych polskich elit gospodarczych, a więc bur-żuazji, ziemiaństwa, klasy średniej a nawet tzw. drobnomieszczaństwa, dlatego większość podmiotów gospodarczych była w rękach przedstawicieli mniejszo-ści niemieckiej. Śląsk w granicach Polski był zróżnicowany kulturowo, zwłasz-cza w odniesieniu do ludności etnicznie polskiej, z wyraźnym i utrwalonym historycznie podziałem na dawną część pruską (górnośląską) i austriacką (cie-szyńską): z różną obyczajowością, gwarą, jak i stopniem zakorzenienia polskiej świadomości narodowej. Na Śląsku Cieszyńskim istniało większe niż na półno-cy województwa zróżnicowanie wyznaniowe ludności polskiej. Z kolei atut, ja-kim dla województwa śląskiego była autonomia, w jego górnośląskiej części przyćmiewała tzw. konwencja genewska (górnośląska) z 15 maja 1922 roku, na 15 lat utrwalająca w dawnej części pruskiej województwa i w niemieckiej części Górnego Śląska obowiązujące dotychczas przepisy prawne w górnictwie, prze-2 Z. Hojka: Administracja rządowa. W: Województwo śląskie (1922–1939). Zarys monograficzny. Red. F. Serafin. Katowice 1996, s. 33–36.

  • 33

    Michał Grażyński

    myśle, handlu, ustawodawstwie pracy, ubezpieczeniach społecznych, małym ruchu granicznym, niezależnie od układu sił politycznych w województwie. Nad jej przestrzeganiem miały czuwać powołane przez Ligę Narodów instytu-cje a niezadowolone z jej przestrzegania środowiska miały możliwość wnosze-nia skarg do Rady Ligi Narodów3. Rzecz jasna, nowy wojewoda przejął też oczywiście nacjonalistyczne dziedzictwo stosunków narodowościowych, które dodatkowo wikłały Polskę w permanentny polityczny konflikt, z nastawionymi rewizjonistycznie w kwestii górnośląskiej Niemcami weimarskimi a potem z III Rzeszą. Poza tym, Grażyński przejął po poprzednikach region z cywiliza-cyjnymi i kulturowymi kompleksami miejscowej ludności polskiej wobec Niem-ców, którzy, mimo iż formalnie stracili na tym obszarze swój utrwalony od wie-ków status narodu panującego i, według oficjalnych statystyk, liczebnie znacznie ustępowali Polakom4, nadal dominowali lub mieli wiele do powiedzenia w dzie-dzinach, które ten kompleks utrwalały.

    Pomijając spory wewnątrzpolskie, Grażyński miał więc niewątpliwe obiek-tywnie trudne problemy do rozwiązania. Należy jednak zauważyć, że nie będąc rodowitym Ślązakiem, jak zresztą jego trzej poprzednicy: Mieczysław Bilski, Tadeusz Koncki i Antoni Schultis, w sprawach Śląska nie był homo novus, czy niekompetentnym, „przywiezionym w teczce” człowiekiem znikąd. Przywołu-jąc ponownie wspomniane przemówienie „dworcowe” Grażyńskiego, można powiedzieć, że już w swoim powitaniu starał się trafić w sedno problematyki górnośląskiej, łącząc kwestie narodowościowe z gospodarczymi. Ze sprawami południowo-zachodnich pograniczy II RP, w tym kwestiami narodowościowy-mi, zetknął się przecież kilkakrotnie, będąc w samym centrum wydarzeń, czy to podczas akcji plebiscytowej na Spiszu i Orawie (jako wiceprzewodniczący Głównego Komitetu Plebiscytowego w Nowym Targu, 1919–1920), czy jako szef sztabu Grupy Operacyjnej „Wschód” w III powstaniu śląskim w 1921 roku. Po 1922 roku, przebywając z ramienia wywiadu wojskowego i Ministerstwa Spraw Zagranicznych na przynależnej do Niemiec części Górnego Śląska po-znał bliżej sytuację ludności polskiej na tym obszarze po podziale regionu, ma-jąc – jak wynika z zachowanych źródeł – znaczny wpływ na jej kształtowanie5. Orientował się również w problematyce polsko-czeskiej, o czym świadczyły jego analizy problematyki Polaków na Zaolziu, opublikowane jeszcze przed ma-jem 1926 roku6. Były one pod względem merytorycznym na dobrym poziomie. Rzecz jasna, publikował wówczas także artykuły na temat Górnego Śląska, w których negatywnie odnosił się do stanu dotychczasowych polskich działań na rzecz osłabiania wpływów niemieckich w życiu gospodarczym i kultural-

    3 Szerzej zob. np.: M. W. Wanatowicz: Województwo śląskie na tle Drugiej Rzeczpospolitej. W: Woje-wództwo śląskie..., s. 15–28; J. Ogonowski: Uprawnienia językowe mniejszości narodowych w Rzeczypospo-litej Polskiej 1918–1939. Warszawa 2000, s. 172–193.4 Istnieją spory co do rzeczywistej liczby Niemców w woj. śląskim. Choć spis powszechny z 1931 r., w którym deklarowano jedynie język, a nie narodowość wykazał 91 tys. (7% ogółu mieszkańców) Niemców, historycy polscy szacują ich realną liczbę na 230–350 tys., z czego co najmniej 180 tys. w części górnośląskiej województwa. 5 Szerzej zob. W. Musialik: Michał Tadeusz Grażyński..., s. 17–82. 6 Zob. np. M. Grażyński: Z Śląska Cieszyńskiego zaboru czeskiego. „Przegląd Współczesny” 1923, nr 12, s.110–117.

  • 34

    Krzysztof Nowak

    nym województwa śląskiego, których konieczność nie podlegała w jego przeko-naniu żadnej dyskusji7. Cztery dni po przybyciu do Katowic zaprezentował pierwszy pomysł na rządzenie Śląskiem (tak można nazwać jego wypowiedź na konferencji prasowej), a więc ponownie nie na forum Sejmu Śląskiego opowie-dział się za ukierunkowaniem rozwoju przemysłu na rynek wewnętrzny, zwięk-szenie połączeń komunikacyjnych ze Śląskiem, uregulowanie taryf kolejowych, rozszerzenie dostępności kredytów, utrzymanie zdobyczy socjalnych, ograni-czenie bezrobocia poprzez zwiększenie liczby miejsc pracy, rozbudowę pomocy prawnej dla rolników przy parcelacji8. Uznając za zrozumiały negatywny wy-dźwięk, jaki wywarło wśród części ludności polskiej Śląska mianowanie woje-wodą osoby wrogiej dotychczas brylującemu w tym regionie obozowi politycz-nemu Korfantego, z pewną rezerwą wypada więc akurat w przypadku Grażyńskiego odnieść się do prób jego dyskredytowania już tylko z racji „gene-tycznych”, czyli stereotypowego „gorolskiego” (w jego przypadku galicyjskiego) pochodzenia kolejnego „importowanego” wojewody.

    Analizując działalność Grażyńskiego jako wojewody można powiedzieć, że cele zarysowane przez niego lapidarnie już w momencie przyjazdu do Katowic starał się w następnych latach konsekwentnie realizować. Potem zwracał uwagę na wspomniane wytyczne podczas różnych okazjonalnych wystąpień czy wypo-wiedzi prasowych. Stanowiły one fundament jego myśli politycznej w sprawach śląskich.

    Jedną z dróg prowadzących do wspomnianego przez Grażyńskiego „zespole-nia” województwa śląskiego z Polską miały być działania na rzecz wzmocnienia polskiego narodowego stanu posiadania we wszystkich możliwych dziedzinach. Ważną rolę miała w nich odegrać walka z wspomnianymi kompleksami miej-scowej ludności polskiej, zwłaszcza z dawnej pruskiej części województwa, wo-bec Niemców. Obserwując jego poczynania, widać wyraźnie, że nowy wojewo-da, podobnie jak wiele współczesnych mu polskich środowisk opiniotwórczych, i to niezależnie od opcji politycznej, reprezentował pogląd, iż przynależność etniczno-językowa, a więc cechy obiektywne powinny przesądzać o przyszłej czy aktualnej przynależności narodowej, wszelkie zaś związane z tym postawy labilne lub proniemiecka opcja narodowa polskich autochtonów są determino-wane nie pogranicznym charakterem Śląska, lecz właśnie wspomnianymi kom-pleksami. Miały one swoje źródło przede wszystkim w słabości ekonomicznej Polaków, będącej skutkiem kształtowanej przez stulecia dominacji politycznej, gospodarczej i kulturalnej Niemców, świadomie utrwalanym przez wspieraną przez Berlin propagandę przekonaniu o wyższości niemieckiej gospodarki i kultury. Nie bez znaczenia były także zaniedbania w pracy „narodowej” ze strony polskiej. W kwestii narodowościowej Grażyński nie uznawał żadnych kompromisów i nie zgadzał się z opiniami Korfantego na temat specyficznej grupy „polskich Alzatczyków” na Śląsku. Na podobne przyczyny wskazywał oceniając polskie porażki w wyborach komunalnych w 1926 roku. Usuwanie skutków tej sytuacji poprzez likwidowanie jej przyczyn, a więc mechanizmów pozwalających Niemcom nadal faktycznie zachowywać utraconą formalnie 7 Wykaz tych artykułów zob. W. Musialik: Michał Tadeusz Grażyński..., s. 352–353. 8 Ibidem, s.106.

  • 35

    Michał Grażyński

    w 1922 roku pozycję stało się jednym z priorytetów nowego wojewody. „Umoc-nienie” polskości, a w perspektywie pełną polonizację województwa Grażyński uznawał też za najważniejsze cele strategiczne władz RP, opieszale lub błędnie, jego zdaniem, realizowane przez poprzednie ekipy rządzące. Nowy wojewoda przystąpił więc do realizacji nakreślonych w chwili obejmowania swego urzędu celów, a sposób, w jaki to czynił, wyrobił mu u współczesnych jak i później-szych obserwatorów jego poczynań markę człowieka konsekwentnego, dobrze zorganizowanego, ale też kontrowersyjnego i bezkompromisowego9.

    Po pierwsze: budowa własnego zaplecza politycznego i eliminowanie konku-rencji. W działaniach tych, podobnie jak w wielu poglądach na sprawy śląskie, nie uznawał kompromisów. Grażyński snując plany, zdawał sobie oczywiście sprawę ze słabości obozu prorządowego na Śląsku, czego przykładem był choć-by skład Sejmu Śląskiego I kadencji. W górnośląskiej części województwa mógł jednak liczyć na wpływowy Związek Powstańców Śląskich, chciał także wyko-rzystać urząd, którym kierował. Z jego pomocą, z żelazną – jak na niego przysta-ło – konsekwencją zaczął tworzyć prorządowe zaplecze. Charakterystyczne było zwłaszcza rozmiękczanie i swoiste odłupywanie kawałek po kawałeczku z partii opozycyjnych poszczególnych liderów czy środowisk, skłonnych z róż-nych powodów do współpracy z sanacją. W tym miejscu warto rozwinąć nieco spychany na margines – w porównaniu z górnośląską częścią województwa – wątek cieszyński tych poczynań, co pozwoli też lepiej zrozumieć specyfikę tam-tejszego życia społeczno-politycznego.

    Nie będzie przesadą stwierdzenie, że na Śląsku Cieszyńskim, a głównie w powiecie cieszyńskim i zachodniej części pow.iatubielskiego zawsze istniało zaplecze dla opcji prorządowej, i to nie tylko – wbrew pozorom – pomajowej. W tej części województwa śląskiego, pozbawionej większego przemysłu, głów-nym problemem było bowiem ratowanie Cieszyna i okolicy przez skutkami przyznania w lipcu 1920 roku przez Radę Ambasadorów zachodniej części re-gionu Czechosłowacji, co doprowadziło do gospodarczej i komunikacyjnej de-gradacji obszarów na wschodnim brzegu Olzy, nie licząc pozostawienia na tzw. Zaolziu ponad 100 tys. rodaków. Te kwestie łączyły osłabione podziałem regio-nu cieszyńskiego siły polityczne, które zdawały też sobie sprawę z niezbędnej w takiej sytuacji pomocy władz centralnych. Trwanie w opozycji niewiele by pomogło. Z oczywistych racji w opozycji wobec władz państwowych nie mogli być miejscowi duchowni protestanccy, co z kolei wpływało na prosanacyjne wy-bory obozu katolickiego. Ślązacy cieszyńscy byli mocniej niż Górnoślązacy za-korzenieni w ideowej polskości, mniej kulturalnie zakompleksieni. Część tam-tejszych elit pochodziła bowiem z obszaru Zaolzia, stanowiącego przed 1918 rokiem centrum aktywności polskiego ruchu narodowego na Śląsku Austriac-kim. W porównaniu z Górnym Śląskiem, Cieszyniacy byli też lepiej wykształ-ceni i w odróżnieniu od masy Górnoślązaków, cenili sobie płynące z wykształ-cenia profity10. Absolwentom średnich szkół w Cieszynie („śląskich Aten”),

    9 Por. M. W. Wanatowicz: Wojewoda śląski Michał Grażyński i jego obóz polityczny wobec ludności labilnej narodowo . W: Michał Grażyński. Wojewoda na pograniczu. Red. K. Nowak. Cieszyn 2000, s. 78–79, 85–86. 10 Por. E. Kopeć: „My” i „oni” na polskim Śląsku (1918–1939). Katowice 1986, s. 73; K. Nowak: Trud-

  • 36

    Krzysztof Nowak

    uchodźcom z Zaolzia oraz zaolziańskim absolwentom zależało nie tylko na za-interesowaniu władz wojewódzkich swoimi stronami rodzinnymi, ale i uzyska-niu zatrudnienia w przemyśle górnośląskim zgodnie z kwalifikacjami, na co między Cieszynem a Skoczowem, czy na Zaolziu – w tym przypadku ze wzglę-du na postawę władz czeskich – nie mogli liczyć. Już zresztą w „okresie przej-ściowym” 1920–1922 wschodnia część Śląska Cieszyńskiego była jedną z kuź-ni przyszłych kadr dla Górnego Śląska, które pomogły zapełnić luki na tym odcinku powstałe na skutek odpływu bądź usuwania kadr niemieckich. Na Ślą-sku Cieszyńskim istniała też, w zasadzie obca Górnoślązakom, tradycja legio-nowa, z którą utożsamiały się wszystkie miejscowe polskie ugrupowania. Rzecz jasna, polski obóz polityczny w Cieszyńskiem podobnie jak Grażyński – i jak wspomniano wyżej – wiele innych kręgów opiniotwórczych w Polsce – w ten sam sposób podchodził do kwestii czynników determinujących opcję narodo-wą, zwłaszcza, że już przed I wojną światową działacze cieszyńscy starli się w ostrej walce politycznej z separatystycznym ruchem Józefa Kożdonia. To wszystko mentalnie odpowiadało Grażyńskiemu i to były przyczółki, na któ-rych mógł zdobywać poparcie dla swoich koncepcji.

    Głoszone przez sanację hasła programu państwotwórczego, integracji i uni-fikacji trafiały nad Olzą na podatny grunt. Dysponując środkami finansowymi nowy wojewoda obiecywał przy tym subwencje także na rozwój regionu cie-szyńskiego i pomoc dla Zaolzia. Działaczom cieszyńskim patrzącym na degra-dację Cieszyna po lipcu 1920 roku i obserwującym sytuację nas Zaolziu poczu-cie opieki ze strony władz państwowych i wojewódzkich było potrzebne. Ostatecznie, wiele liczących się cieszyńskich elit politycznych przeszło na stro-nę sanacyjną, a symbolem tego zwrotu, biorąc pod uwagę przedstawione wyżej uwarunkowania, wcale nie zaskakującego, była decyzja cieszyńskiego lidera ka-tolickiego, księdza Józefa Londzina, o przejściu do obozu wojewody. Po 1926 roku Korfanty nie był już w stanie przebić oferty skierowanej przez Grażyń-skiego do zastępów zasłużonych dla polskiego ruchu narodowego cieszyńskich Londzinów, Michejdów, Buzków, Cienciałów, Olszaków, Kubiszów, którzy chcieli się dalej rozwijać, awansować, wspomagać rodaków za Olzą, działać dla Polski i doświadczonego ciężko przez decyzję mocarstw z 28 lipca 1920 roku własnego regionu, stąd nie znajdowali argumentów dla przejścia do opozycji. Ze Śląska Cieszyńskiego wywodziło się wielokrotnie opisywane przez historyków środowisko młodych radykałów Pawła Musioła i jego „Kuźnicy”, pragnące do-kończyć „majową rewolucję”, a to przecież poglądy Grażyńskiego jako wojewo-dy stwarzały im początkowo do tego możliwości11. Z drugiej strony, wracając do stwierdzenia o prorządowych postawach Cieszyniaków, nie bez znaczenia w do-konywanych wyborach był, mimo wszystko, i ich tradycyjny szacunek dla każ-dej władzy politycznej. Warto przypomnieć, iż w czasach austriackich otwarte głoszenie polskich haseł narodowych, rzecz jasna tych niezwiązanych z progra-

    ne wrastanie w Polskę. (Cieszyn w latach 1920–1922); Życie polityczne i społeczne w latach 1922–1929. W: Dzieje Cieszyna od pradziejów do czasów współczesnych. T.3: Od Wiosny Ludów do III Rzeczpospolitej. Red. I. Panic. Cieszyn 2010, s. 247–250, 256–257.11 Zob. np. P. Greiner: Polski ruch młodzieżowy w województwie śląskim w latach 1922–1939. Wrocław 1992, s. 59–60.

  • 37

    Michał Grażyński

    mami niepodległościowymi, nie przeszkadzało ich prohabsburskiemu patrioty-zmowi, co tylko do pewnego stopnia przypominało podobne zjawiska na Gór-nym Śląsku w stosunku do kajzerowskich Niemiec.

    Trudniej jednak było na Górnym Śląsku, gdzie obszar do zagospodarowania był większy, i gdzie zwolennicy Grażyńskiego z ZPŚl. ustępowali liczebnie opo-zycji z Korfantym na czele. W tym przypadku wojewoda pokazywał lwi pazur, prowadząc ostrą walkę z opozycją, w czym był nie tyle bezkompromisowy, ile zawzięty. Kompromisów zresztą w zasadzie nie uznawał, chyba że pod presją Warszawy. Przeciwko najbardziej twardym oponentom nie wahał się wytaczać najcięższych dział, mając ku temu jako szef administracji wojewódzkiej, prze-wodniczący Śląskiej Rady Wojewódzkiej, zwierzchnik policji województwa ślą-skiego, kurator szkolny, przedstawiciel rządu RP na Śląsku spore możliwości, z których zresztą, gdy uznał za stosowne, skwapliwie korzystał. Nie wahał się przez groźbami postępowań dyscyplinarnych, przeniesień służbowych czy zwolnień z posad osób, które mu służbowo podlegały, gdyż opozycji wśród wła-snych urzędników – po części słusznie – nie tolerował. Opornych urzędników wymieniał na swoich zwolenników, których miał czym „kusić”. Ci drudzy, poza oczywistą lojalnością w sprawach służbowych, musieli spełniać jednak pewien warunek – być zwolennikami programu Grażyńskiego, a więc i obozu pomajo-wego, choć on sam do sanacyjnej „góry się nie zaliczał”. Fakt, iż nie było się przeciwnikiem wojewody i tej formacji nie wystarczał. Choć w tej kwestii był on aż nadto stronniczy, stworzone przez niego kadry do pomocy w kierowaniu województwem i realizacji jego śląskich wizji nie były zbiorowskiem klakierów, lecz sprawnie działającą, kompetentną machiną urzędniczą, dla której czas pra-cy na rzecz mieszkańców województwa nie kończył się po ośmiu biurowych godzinach. Tworzyły ją takie osoby jak: wicewojewoda Tadeusz Saloni oraz wy-soko postawieni urzędnicy: Ludwik Ręgorowicz, Marek Korowicz, Edward Kostka, Lech Marszałek, Włodzimierz Dąbrowski (nie od razu), których komp-tetencji nie sposób przecenić. Był hojny także dla podzielających jego poglądy polityków. Co ważne, prosanacyjne zaplecze polityczne, które stworzył, a więc wielokrotnie przywoływane w literaturze NChZP, miało również rodzimy, ślą-ski, a nie „importowany” charakter, sama zaś nazwa tego ugrupowania była prawdziwym politycznym majstersztykiem. Obóz polityczny wojewody two-rzyli głównie działacze ZPŚl., tacy jak: Karol Grzesik, Ludwik Kornke, Jan Wy-glenda, Alojzy Pawelec, Adam Kocur, Józef Witczak, Stanisław Mastalerz12.

    Kiedy Grażyński uznawał, że inna droga dla neutralizacji, a raczej zniszcze-nia (bo to jest chyba bardziej właściwe określenie) politycznego przeciwnika nie istnieje, rzucał oskarżenia, których konsekwencją były również rozprawy sądo-we, mimo iż tzw. twardych dowodów z reguły nie potrafił zebrać. Najsłynniejszą była oczywiście sprawa Korfantego przed Sądem Marszałkowskim, w której Grażyński sam zeznawał jako świadek 23 listopada 1927 roku. Upublicznienie faktu, iż najbardziej znany działacz narodowy na Śląsku otrzymuje środki od Niemców na wydawanie gazety noszącej nazwę „Polonia”, było celnym ciosem

    12 Szerzej zob.: E. Długajczyk: Sanacja śląska 1926–1939. Zarys dziejów politycznych. Katowice 1983.

  • 38

    Krzysztof Nowak

    i niezależnie od stosowanych przez Grażyńskiego metod oraz późniejszej kom-promitacji brzeskiej, zachwiało spiżową do tej pory pozycją Korfantego.

    Można śmiało stwierdzić, że wzorem cnót Polaka jako pracującego dla pań-stwa obywatela był dla Grażyńskiego Józef Piłsudski, a kojarzone z działalno-ścią Marszałka łączenie idei i tradycji romantycznych oraz powstańczych z pragmatyzmem pozytywistycznej pracy organicznej starał się przenosić na warunki śląskie. Postawił znak równania między tradycją i legendą legionowo--peowiacką a powstaniami śląskimi. W taktyce Piłsudskiego tworzenia faktów dokonanych, pomimo i wbrew, widział uzasadnienie swoich poczynań w III po-wstaniu śląskim, wobec których nie było dla niego wówczas alternatywy. To był jego dogmat, tak kształtował własną politykę historyczną, i w ten sposób pisał o niedawnej przeszłości we wspomnieniach, tak też sam publicznie przekazy-wał wiedzę o niej i tak nakazywał ją przekazywać społeczeństwu przez swoich podwładnych13. W uznawaniu pierwszeństwa mitu powstań śląskich jako ide-owych podwalin obozu sanacyjnego, w utrwalaniu mitu własnej osoby jako czę-ści legendy powstańczej i wreszcie dbaniu o pozycję ZPŚl. oraz NCHZP Gra-żyński był konsekwentny i przeciwstawiał się wszelkim próbom tworzenia podobnych struktur, nawet na Śląsku Cieszyńskim, mimo iż chodziło o środo-wiska sprzyjające sanacji (Józef Płonka), choć o innych tradycjach kombatanc-kich14. Konkurencji ani „przerostów politycznych” nie potrzebował, gdyż w jego przekonaniu były one w warunkach śląskich po prostu zbędne. Do końca swego urzędowania nie był też skłonny do dialogu z realną opozycją, mimo czasowych nacisków z Warszawy, gdyż w jej przypadku uznawał tylko dyskusje na wła-snych warunkach. Polskę pomajową i swoje śląskie podwórko traktował jak jed-ną wielką budowę, o której kształcie współdecydował, a to, co uznawał w swoim przekonaniu za szkodliwe, zdezaktualizowane i nieprzydatne, izolujące a nie integrujące i unifikujące z Polską, starał się zmieniać bądź usuwać. Miał do tego środki i możliwości, dzięki którym chciał także realizować swoje idee. Przez taki pryzmat oceniał więc również i zastany przez siebie ustrój woje-wództwa śląskiego, a o konkretnych posunięciach wojewody na tym odcinku historycy wiele już napisali.

    Po wypełnieniu najważniejszego po zamachu majowym zadania centrali, czyli zbudowaniu obozu sanacyjnego na Śląsku, Grażyński z zapałem rzucił się w wir walki o „Wielki Polski Śląsk w Rzeczypospolitej Polskiej”, do której droga wiodła również poprzez walkę ze śląskimi kompleksami. Ważna była przede wszystkim walka z labilnymi postawami narodowymi polskojęzycznych Śląza-ków, co było częścią ogólnej walki z „odniemczaniem”. Grażyński był przeko-nany, że w usuwaniu podstaw motywacji proniemieckich postaw tej grupy lud-ności pod względem formalnoprawnym mogą mu przeszkadzać jedynie postanowienia konwencji genewskiej. Z drugiej strony, jej postanowienia mo-gły stanowić broń obosieczną, czyli wygodny oręż dla wzmocnienia pozycji Po-laków na Śląsku Opolskim. Poza tym, brak przepisów wykonawczych do kon-wencji pozostawiał pole do popisu dla interpretacji poszczególnych jej punktów. 13 Zob. Michała Grażyńskiego „walka o Śląsk”. Do druku przygotował i wstępem opatrzył W. Zieliń-ski. Katowice 1989.14 E. Długajczyk: Sanacja śląska..., s. 120, 254–255, 259–260.

  • 39

    Michał Grażyński

    Tak było zwłaszcza w przypadku najbardziej znanej sprawy na odcinku walki Grażyńskiego z wpływami kulturalnymi Niemców, czyli z uczęszczaniem dzie-ci z rodzin polskojęzycznych do niemieckich szkół mniejszościowych. Twier-dząc, że sytuacja taka wynikała – nie tylko w jego przekonaniu – wyłącznie ze wspomnianych wcześniej historycznych uwarunkowań, kompleksów oraz kwe-stii socjalnych, wojewoda był także przeciwnikiem szkół utrakwistycznych, które, w jego przekonaniu, te kompleksy utrwalały. Wprowadził więc przy zapi-sach do szkół niemieckich egzaminy językowe. W tej sprawie wojewoda kiero-wał się, typowym zresztą w warunkach pogranicza, hasłem propagandowym „polskie dziecko do polskiej szkoły”. W 1927 roku doprowadził do zakwestiono-wania przez szwajcarskiego wysłannika Ligi Narodów Wilhelma Maurera, któ-rego misja na Śląsku była wynikiem skargi niemieckiej w Radzie Ligi Narodów, większości (54%) deklaracji polskojęzycznych rodziców optujących za placów-kami mniejszościowymi dla swych dzieci, zostając politycznym i moralnym zwyciezcą w tej rozgrywce15. Chociaż problem, z którym wojewoda walczył, forsując tworzenie komisji egzaminacyjnych, do wybuchu wojny nie został zli-kwidowany, a polskie nakłady na szkolnictwo nie były w stanie przelicytować środków przesyłanych na szkolnictwo mniejszościowe z Niemiec, zakładane cele zostały częściowo osiągnięte. Jeśli nie w postaci trwałej polonizacji wielu rodziców i uczniów, to przynajmniej w fakcie widocznego zmniejszenia się nie-mieckiego stanu kulturalnego posiadania w województwie. Dla Grażyńskiego w tej kwestii nie było kompromisów, półśrodków, czy wprowadzania swoistego okresu „przejściowego”. Była to walka o stan narodowego posiadania, czego nie ukrywały zresztą obie strony konfliktu. Ocenianą przez Korfantego omawianą ludność labilną na ok. 30% ogółu, a przez przywódcę niemieckiego obozu naro-dowego w województwie Otto Ulitza, przewodniczącego wpływowego, z zało-żenia mającego łączyć Niemców bez względu na opcje polityczne i bronić nie-mieckiej racji stanu w województwie Niemieckiego Związku Ludowego (Volks bundu) na ok. 10% (100 tys.) mieszkańców, Grażyński uważał za jednost-ki z reguły materialnie ubogie, a więc zakompleksione bądź wyrachowanych renegatów. Liczyły się dla niego jedynie radykalne metody walki z tym zjawi-skiem, mimo zarzutów wobec wojewody ze strony polskiej opozycji, iż takie posunięcia tylko wzmagają w Ślązakach oportunizm, tym bardziej spychając elementy labilne na pozycje proniemieckie. Niemcy, zabierający w obronie tej ludności głos, wskazywali na wolę jednostki, a więc czynnik subiektywny w kwestiach deklaracji narodowościowych, co Grażyński od początku do końca odrzucał na rzecz czynnika obiektywnego i motywacji, która uniemożliwia omawianej grupie ludności deklarowanie polskości z dumą i podniesionym czo-łem. Obóz korfantowski obstawał przy wolniejszych działaniach wśród tej gru-py obywateli, choć szczegółowych recept z tym związanych nie podawał. Takie podejście było dla Grażyńskiego nie do przyjęcia, gdyż – jego zdaniem – świad-czyć mogło o braku zdecydowania i słabości władz polskich. Chciał, aby lud-ność polska nabrała przekonania, że władze realizują obietnice jeszcze z czasów kampanii plebiscytowej odnośnie do uczynienia z niej gospodarza na przyłączo-nym do Polski Śląsku. Wtedy miały też raz na zawsze zniknąć problemy z lud-15 W. Musialik: Michał Tadeusz Grażyński..., s. 214–220.

  • 40

    Krzysztof Nowak

    nością narodowo labilną16. Rzecz jasna, Grażyński, gdy miał możliwości, nie patyczkował się również z etnicznie polskimi politykami propagującymi sepa-ratyzm, dzięki czemu zdobył sobie uznanie środowisk o podobnych jak on po-glądach, którzy widzieli w tej grupie wyłącznie wzmocnienie opcji proniemiec-kich. Uderzał też od razu w elity, aby cios był celny i skuteczny. I tak w 1927 roku, zresztą na prośbę polskiego obozu ewangelickich „michejdowców”, zli-kwidował w Skoczowie pismo „Nowy Czas” pastora Józefa Gabrysia, uznawa-nego za propagatora separatyzmu. (Działalność dominującej w czasach austriac-kich w wielu gminach między Cieszynem a Bielskiem Śląskiej Partii Ludowej Józefa Kożdonia po 1920 roku była zakazana)17. Cieszyńscy działacze ewange-liccy pomogli z kolei Grażyńskiemu w zneutralizowaniu wpływów Ewangelic-kiego Kościoła Unijnego na Górnym Śląsku18. W 1934 roku zabroniono dzia-łalności uznawanego przez władze wojewódzkie za separatystyczny i pro niemiecki Związku Obrony Górnoślązaków, założonego przez zmarłego dwa lata wcześniej Jana Kustosa19. Prawdziwym mottem działań wojewody na tym odcinku stały się oczywiście słynne słowa, wypowiedziane do Kożdonia, ustępującego ze stanowiska burmistrza Czeskiego Cieszyna w chwili przejmo-wania Zaolzia przez władze polskie w październiku 1938 roku: „My Polacy lu-bimy sytuacje jasne i cenimy charaktery określone. Dlatego z szacunkiem odno-simy się do uczciwych Czechów i Niemców, ale nie możemy tolerować żadnych typów pośrednich”20. Zapowiadały one też kierunek polityki narodowościowej, w jakim miały zamiar zmierzać władze polskie na tym obszarze.

    Podobnie jak przy niektórych krokach przeciwko antysanacyjnej opozycji, próbując likwidować lub ograniczać wpływy niemieckie, Grażyński działał mo-mentami na pograniczu prawa, czyli mówiąc językiem współczesnej polskiej polityki niejako „szedł po bandzie”. Tam, gdzie mógł, wykorzystywał wszelkie dostępne ku temu okoliczności, środki i metody. Spektakularnym przykładem może być zwłaszcza „szukanie haka” na Otto Ulitza i ostateczne aresztowanie go w lutym 1929 roku pod zarzutem udzielenia pomocy obywatelowi RP naro-dowości niemieckiej, uchylającemu się od służby w Wojsku Polskim. Choć sąd apelacyjny Ulitza uniewinnił, policzek wymierzony przez reprezentanta władz polskich wpływowemu Niemcomi odbił się głośnym echem21.

    Traktując mniejszość niemiecką i Berlin jako stałe zagrożenie dla Polski i starając się w tym duchu prezentować w Warszawie problematykę śląską, Gra-żyński odrzucał więc próby porozumienia z niemiecką opozycją antyhitlerow-ską, czyli z takimi politykami jak Eduard Pant. Wszystkich Niemców uważał z góry za nielojalnych wobec Polski, tym bardziej, że pierwsze lata jego rządów w Katowicach przypadły na okres polokarneński, gdy późniejsi przeciwnicy Hi-16 M. W. Wanatowicz: Wojewoda śląski..., s. 74–80.17 P. Dobrowolski: Ugrupownia i kierunki separatystyczne na Górnym Śląsku i w Cieszyńskiem w latach 1918–1939. Warszawa–Kraków 1972, s. 45–48.18 Szerzej zob.: H. Czembor: Ewangelicki Kościół Unijny na polskim Górnym Śląsku (1922–1939). Ka-towice 1993. 19 Szerzej zob.: M. Fic: Jan Kustos (1893–1932). Separatysta czy autonomista górnośląski? Katowice 2010.