14

Click here to load reader

O POTRZEBACH DZIECKA

  • Upload
    bogmis

  • View
    640

  • Download
    1

Embed Size (px)

DESCRIPTION

Poradnik dla młodych rodziców

Citation preview

Page 1: O POTRZEBACH DZIECKA

To poradnik. Dziś niby świat się niesłychanie zmienił, czas dziecku zajmuje telewizor i coraz łatwiej

dostępny komputer, ale stosunki z dziećmi pozostają te same, co

pięćdziesiąt lat temu. Jeżeli Nasi Czytelnicy nie mają własnych

maluchów, niech zrobią wydruk tej broszurki i darują znajomym

młodym rodzicom... Lub nauczycielom sześciolatków.

O POTRZEBACH

DZIECKA Poradnik dla rodziców

Studio Opinii 2011

Page 2: O POTRZEBACH DZIECKA

1

O POTRZEBACH DZIECKA

Rodzice, którzy chcą dziecko dobrze wychować, dbają przede wszystkim o jego potrzeby. Dbają o dobre pożywienie, mieszkanie, ubranie dla dziecka. Ale każdy wie, że to dziecku nie wystarczy. Dziecko w wieku przedszkolnym pragnie się bawić, chce krzyczeć i biegać, jest ciekawe, wszystkiego dotyka, o wszystko pyta. Pragnie towarzystwa dzieci i dorosłych.

Dziecko powinno się bawić

Zdrowe dziecko ma zawsze ochotę do zabawy i samo ją sobie wyszuka. Pewien mały, trzyletni chłopczyk ogląda z rodzicami wystawę prac w przedszkolu. Ojciec i matka przypatrują się rysunkom, wiszącym na ścianach, a dziecko skorzystało z tego, wyszukało dwa krzesła i ustawiło obok siebie. Po chwili wchodzi na nie i schodzi z powrotem wiele razy. Rodzice interesują się wystawą, a dziecko przede wszystkim pragnie się bawić. Zabawa jest każdemu dziecku bardzo potrzebna, gdyż dzięki niej uczy się ono i rozwija. Dziecko skacząc, biegając, nie traci czasu. Nie traci czasu dziecko, które się bawi w strażaków, marynarzy, gości, zwierzęta itd., ale, jeżeli zabawa ma być pożyteczna, trzeba dziecku stworzyć odpowiednie warunki.

Dziecko musi mieć własne zabawki Jeżeli dziecko uczy się w szkole, dajemy mu książki, zeszyty, pióra, ołówki. Dziecku w wieku przedszkolnym potrzebne są zabawki. Bo przedszkolne dziecko uczy się z zabawek, tak, jak szkolne uczy się z książek. Niektórzy rodzice mówią: „zabawki są za drogie, żeby naszemu dziecku kupować”. A tymczasem dziecku nie trzeba drogich zabawek, a niektóre z łatwością dadzą się zrobić w domu—lalka z gałganków, wózek z pudełka itp. Deseczki, patyki, kasztany, papier, nożyczki, ołówek — to także dobre zabawki. Inni narzekają: „po co mam dziecku kupować zabawki, kiedy zaraz popsuje". Więc kupować trzeba takie, które się nie tak łatwo popsują. Masywne, mocne. Dziecko niszczy zabawki, tak jak drze pończochy lub ubranie. Nikt się nie dziwi, że pończochy się dziecku ceruje. Niech się nikt nie dziwi, że zabawki trzeba również stale reperować. Dziecko psuje zabawki wtedy także, gdy są one dla niego nieodpowiednie. Dobrze więc wiedzieć, jaką zabawkę kupić dziecku trzy-, cztero-, pięcio- i sześcioletniemu. Dzieciom w wieku przedszkolnym potrzebne są takie zabawki: bębenek, wózek lub samochód, klocki, kredka, zeszyty i papier, lalka, piłka, lejce lub skakanka, koło, igła i nitka, książka z obrazkami, rozmaite drobiazgi, guziki, patyczki, które dziecko samo sobie uzbiera. Pożądane są, jeżeli ktoś może kupić: bąk, katarynka, składane jajko, baba lub beczułka, łopatka, kubełek, foremki do piasku, niedźwiadek lub inne zwierzęta, meble, wózek, ubranie dla lalki, bryczka, tramwaj, kolej, matador (klocki z dziurkami, które łączą się patyczkami), łamigłówka z klocków, mozaiki (kulki lub klocki kolorowe do układania), zabawki na sprężynach nakręcane, loteryjki, książki z obrazkami, glina lub plastelina.

Dziecko musi mieć swój własny kąt do zabawy

Page 3: O POTRZEBACH DZIECKA

2

Nie można dziecku przeszkadzać w zabawie. Ale dziecko nie powinno także przeszkadzać dorosłym. Każde dziecko powinno mieć miejsce do zabawy w mieszkaniu, swój kącik zabaw. Najlepiej w rogu pokoju ustawić półkę, skrzynkę lub koszyk z zabawkami dziecka, zabezpieczyć ścianę od bielenia i brudzenia. Trzeba także przestrzegać, by dziecko zawsze odkładało zabawki na miejsce. Dziecko, które rozwłóczy zabawki po całym mieszkaniu, nie nauczy się porządku. Gdy dziecko ma własny kąt do zabawy, nie przeszkadza dorosłym, nie naraża się na uwagi, klapsy, kary. Może w spokoju poświęcić się zabawie, nie jest skrępowane. Nie zostawia zabawek w żadnym kącie mieszkania i mniej je niszczy. Nabywa dobrych przyzwyczajeń: porządku i szanowania własnych rzeczy. Dziecko ciągle się wierci, kręci, nie chce słuchać opowiadań, nie ma ochoty do robót, nie chce leżeć po obiedzie. Cóż się okazuje? Matka chłopczyka mieszka kątem u lokatorki, która nie znosi hałasów, tupotu i zabrania dziecku wszelkiej zabawy. Matka, gdy zakaz nie skutkuje, przywiązuje chłopczyka do stołu. Ciężkie warunki życiowe zmuszają ją do okrucieństwa wobec dziecka. Nic więc dziwnego, że dziecko z natury ruchliwe, w przedszkolu wynagradza sobie brak ruchu. Gorzej jednak, że w skutek tego nie potrafi się skupić przy opowiadaniach, robotach, czy leżeniu, jest stale podniecone ruchowo. Dobrze, jeżeli dzieci mogą bawić się na świeżym powietrzu. Wtedy krzykiem nikomu nie przeszkadzają, mogą wybiegać się do woli. Zabawa na powietrzu jest dla dziecka koniecznością. Istnieją trzy główne przesądy, dla których nie pozwala się dziecku biegać, kręcić i hałasować.

1. „Bo to niegrzecznie, nieładnie". Niegrzecznie jest, jeżeli dziecko usiądzie na podłodze,

albo się na niej położy, niegrzecznie, jeżeli pokrzykuje, lub prycha wargami. Dlaczego? Przecież to nikomu nic nie szkodzi, dla dziecka stanowi zabawę, rozwija dziecko.

2. „Nie pozwalam kręcić się, chodzić na czworakach po podłodze, bo niszczy ubranie, robi

dziury w pończochach". Drze ubranie - trudno. Trzeba często cerować pończochy i reperować ubranie. A na podłogę położyć kawałek chodnika, czy coś w tym rodzaju, by dziecko nie niszczyło pończoch i nie robiło dziur w ubraniu.

3. „Nie pozwalam na bieganie, wspinanie się, żadne takie zabawy, bo sobie krzywdę zrobi",

mówi pewna matka. Nie pozwala dziecku ruszyć się i wychowuje tchórza i niedołęgę. Trzeba tak wszystko urządzić, żeby było bezpiecznie. Nie zostawiać dziecka bez zabezpieczenia przy otwartym oknie, poreperować wszystkie utrącone nogi w krzesłach. Wtedy nieszczęście się nie zdarzy. A jeżeli dziecko nabije sobie guza, to też trudno. Bez guza nikt się przecie nie wychował. Ale na pewno zdarzyć się może nieszczęście, gdy dziecko pozostaje bez opieki przy gorącym żelazku, balii z gorącą wodą, smażących się skwarkach, otwartych drzwiczkach pieca itp. Dziecko w okresie przedszkolnym jest bardzo ruchliwe. I choć prędko się męczy, szybko odpoczywa i jest znowu zdolne do nowej gonitwy. Nie potrafi, jak dorosły, długo siedzieć nad jednym i długo uważać.

Nie można wymagać od małego dziecka spokoju, trwającego dłużej niż kilkanaście minut.

Page 4: O POTRZEBACH DZIECKA

3

Dziecko powinno biegać i krzyczeć

Zabawy dzieci nie obejdą się bez biegania, hałasu, krzyku. Źle robią rodzice, którzy uspakajają, uciszają dziecko hałasujące. Zmuszanie do spokojnej zabawy mści się na dziecku. Wychowawczyni w przedszkolu bardzo narzeka na jednego pięcioletniego chłopczyka. Dziecko powinno mieć ochotę do zabawy z innymi dziećmi

Dzieci w wieku przedszkolnym garną się do zabawy z innymi dziećmi. Nie wystarczy im zabawa samotna. Niech na jednej ławce w ogrodzie usiądzie dwoje dzieci, a już po chwili zaczną się obserwować, mówić do siebie, bawić się razem. Tak robią normalne, zdrowe dzieci.

Trzeba dbać o to, by dzieci miały się z kim bawić. Dziecko, wychowywane bez towarzystwa innych dzieci, nie rozwija się normalnie. Staje się nieśmiałe, stroni od innych dzieci. Interesuje się sprawami dorosłych, zapominając o własnej zabawie. Nierozsądnie robią rodzice, którzy tylko dlatego, że obawiają się chorób, albo „złego towarzystwa" dla swoich dzieci, zabraniają dziecku zabawy zbiorowej.

Odpowiednich towarzyszy zabaw znajduje dziecko w przedszkolu. W przedszkolu dziecko znajdzie dużo dzieci do wspólnej zabawy. Będą tam dzieci starsze i młodsze, chłopcy i dziewczynki. Dziecko będzie razem z nimi maszerowało, śpiewało, rozmawiało. Małe dzieci, które nie są przyzwyczajone do towarzystwa rówieśników, w pierwszych dniach pobytu w przedszkolu biją się, kopią, nawet gryzą inne dzieci. A po kilku dnach już wszystko jest dobrze.

Najlepsi towarzysze zabaw — to rodzeństwo dziecka. Przekonano się, że dzieci jedyne trudno jest wychowywać. Dzieci takie często są samolubne, rozpieszczone, przemądrzałe i postarzałe. Dziecko powinno mieć rodzeństwo. Lepiej się wtedy rozwija. Dzieci, które mają starsze rodzeństwo, szybciej zaczynają mówić, niż dzieci, które są jedynakami. Niektóre dzieci same wzdychają do braciszka lub siostrzyczki. Ogromnie się cieszą, gdy drugie dziecka przyjdzie na świat, bawią się z nim i opiekują. Dziecko powinno być ciekawe Jeżeli małe dziecko chce dotknąć czegoś rączkami, wszystko obejrzeć i ruszyć, o wszystko pyta — to jest dowód, że jego umysł rozwija się. Dziecko jest ciekawe. Tych objawów ciekawości nie wolno lekceważyć. Cierpliwe matki stoją czasem bardzo długo przy wystawach sklepów, objaśniając wszystko, o co dzieci pytają. Nie zawsze to wystarczy. Małe dzieci muszą dotknąć, obejrzeć z bliska rzecz interesującą. Mniejszym dzieciom trzeba dać wszystko do rąk i pokazać. Starszym wystarczy odpowiedzieć na pytania. O cóż dziecko będzie pytało? - Zapyta: „co to", „jak się nazywa", „po co",

Page 5: O POTRZEBACH DZIECKA

4

„dlaczego", ,,skąd te..", „jak się to robi". Proste pytania małego dziecka będą coraz to trudniejsze w miarę jego rozwoju i wprowadzą nieraz rodziców w kłopot. Jak odpowiadać na pytania dziecka? Przede wszystkim odpowiadać tylko wtedy, gdy się dobrze wie. Nie trzeba się wstydzić przed dzieckiem, że się czegoś nie wie. Powinno mu się wytłumaczyć, że wszystkiego wiedzieć nie można. Ale jeżeli dobrze wiemy, co odpowiedzieć, to trzeba mówić, choćby dziecko pytało kilka razy o to samo. Jest pewien rodzaj pytań, który budzi niepokój wśród rodziców. Dziewczynka czteroletnia, jadąc tramwajem, zapytuje matkę: „A lalka robi siusiu"? Matka uciszyła dziecko i kazała mu się wstydzić. Jednak dziewczynka kilkakrotnie pytanie powtarzała. Skończyło się na klapsie. Matka niesłusznie ukarała dziecko. Nie zaspokoiła jego chęci wiedzy. Dziecko myśli, że wszystkie martwe przedmioty (a cóż dopiero lalka) zachowują się tak, jak ludzie i pyta przez ciekawość. Matka usiłowała wprowadzić w duszę dziecka wstydliwość, zupełnie w tym wypadku dziecku obcą i niepotrzebną. W podobny sposób dziecko pyta, jak się rodzą dzieci. Nic dziwnego. Wszak zaczyna interesować się wszystkim dokoła. Źle robią rodzice, którzy opowiadają bajki o bocianie, gdyż okłamują dzieci i narażają je w przyszłości na poważny wstrząs. Dzieci i tak dowiedzą się, że rodzice mówili nieprawdę. Małemu, czteroletniemu chłopcu, który zapytał, skąd biorą się dzieci, odpowiedziano, że się rodzą. To mu wystarczyło. Inny chłopczyk w tym wieku dopytuje się, gdzie są dzieci przed urodzeniem. Matka odpowiedziała, że u mamusi w brzuchu. Ucieszył się, gdyż przed tym dowiedział się tego samego o cielątku. Na razie nie stawiał żadnych pytań więcej, bo żadne dziecko w tym wieku nie pragnie więcej wiedzieć.

O KIEROWANIU DZIECKIEM

Dzieckiem i jego naturą trzeba kierować. Zaspakajanie jego potrzeb nie wystarczy. Bo dziecko samo nie wie, czego mu potrzeba. Nie zna życia, nie ma doświadczenia. Kto chce kierować dzieckiem, musi zdobyć zaufanie dziecka, jego posłuch i miłość. Bez posłuchu nie ma wychowania. Ale nie chodzi o posłuch wymuszony na dziecku, zdobyty silą. Trzeba, żeby dziecko nie odczuło przymusu. Prawdziwy posłuch może zdobyć ten, kto kocha dziecko, nie zrobi mu krzywdy, nie potrafi być niesprawiedliwym i zawsze wie czego chce.

Rodzice powinni dbać o dobre przyzwyczajenia dziecka

Jedzenie. Czy dziecko grymasi przy posiłkach? Jeżeli tak, to rodzice powinni przede wszystkim zbadać, czy dobrze je odżywiają, czy dają odpowiednie potrawy, poradzić się lekarza, higienistki. Dziecko może nie znosić pewnych potraw, np. zupy grzybowej, skwarków lub kożucha w

Page 6: O POTRZEBACH DZIECKA

5

jedzeniu, potraw, które trudno mu pogryźć, lub które ciągną się w ustach. Nie można też mu dawać zbyt wiele suchego. Jeżeli poza tym dziecko grymasi, to najczęściej dlatego, że jeszcze nie ma dobrych przyzwyczajeń przy jedzeniu. Może dostaje jedzenie raz o tej, drugi raz o innej porze. Może nie jada samo, tylko się je karmi. Może rodzice dają do poznania, że im bardzo zależy, by dziecko zjadło, albo opowiadają bajki lub straszą. Jeżeli robi się zbyt wiele ceremonii przy jedzeniu, zawsze dziecko będzie grymasiło. Dziecko powinno traktować jedzenie jako rzecz zwykłą, zrozumiałą samo przez się, a nie jako dowód swej łaski. A jeżeli stanowczo odmawia jedzenia, to bez zdenerwowania i uwag, trzeba mu je odebrać. Nauczone doświadczeniem za drugim razem może zje spokojnie. Tylko nie można tym drugim razem dawać tej samej potrawy, gdyż nasunie ona dziecku przykre wspomnienie. Dziecko powinno jadać potrawy odpowiednie, o stałych, raz na zawsze wyznaczonych porach dnia; powinno jeść samo, bez pomocy, tyle, ile może zjeść. Nie trzeba wmuszać w dziecko jedzenia. Dziecko powinno mieć własne miejsce przy stole i swoje nakrycie.

Spanie. Czy dziecko dobrze sypia? Bywa tak, że dziecko nie może zasnąć, bo nie sypia samo w łóżku, ma okazję rozmawiać, żartować w łóżku z rodzeństwem. Albo starsi hałasują, albo gra w pobliżu radio. Dziecko nie może zasnąć także wtedy, gdy raz chodzi spać o tej, drugi raz o innej porze. Niby to o siódmej ma być w łóżku, ale matka często o tym zapomina i dziecko siedzi nieraz do dziesiątej. Albo też przed położeniem do łóżka daje mu się zabawki, obrazki, jedzenie, opowiada bajki. Dziecko przyzwyczaja się do tego łatwo, będzie się starało grymasami wywalczyć to, co mu niekiedy dajemy. Dziecko powinno być zawsze o tej samej porze położone spać i pozostawione samo. Tuż przed snem nie powinno ani jeść, ani bawić się podniecająco. Dziecko musi mieć własne łóżko do spania i spokój. Czystość i porządek. Czy dziecko jest czyste i porządne? Dziecko w wieku przedszkolnym powinno być już przyzwyczajone do załatwiania swych potrzeb w ubikacji. Jeżeli się zanieczyszcza, nie wolno go bić, a trzeba zwrócić się do lekarza. Dziecko powinno zdawać sobie sprawę ze swoich rzeczy. Wiedzieć gdzie one się znajdują i przestrzegać by były w porządku, przede wszystkim zabawki i ubranie. Przed snem dziecko powinno je porządnie złożyć. Dziecko powinno wiedzieć, że ma w mieszkaniu miejsce wyłącznie dla siebie i że jest odpowiedzialne za porządek i czystość tam panujące. Dziecko powinno być przyzwyczajone do czystego, porządnego ubrania, rodzice powinni przestrzegać, by nie było podarte. Rodzice przyzwyczają dziecko do czystości i porządku, jeżeli sami będą czyści i porządni. Muszą dziecku dawać całe, czyste ubranie. Muszą pilnować, by dziecko myć stale o tych samych porach rano i wieczorem. Dziecko powinno mieć własny ręcznik, grzebień, szczotkę do zębów itp. Dziecko powinno samo po sobie sprzątać zabawki i składać ubranie. Dzieci powinny pamiętać o rannym i wieczornym myciu, same myć ręce przed jedzeniem. Powinny wiedzieć, że niezdrowo jest brać brudne rzeczy do ust.

Page 7: O POTRZEBACH DZIECKA

6

Rodzice powinni dbać, aby dziecko było samodzielne

Nie ma nic gorszego dla dziecka, jak nie pozwolić mu działać samemu, przytłumić jego ruchliwość i chęć czynu. W życiu tylko to ma wartość, co człowiek umie sam zrobić, a nie to, co robią za niego inni, lub co on powtórzy po innych. Samodzielność trzeba wyrabiać w dziecku już w niemowlęctwie. W wieku przedszkolnym rodzice nie powinni wyręczać dziecka w czynnościach, które ono samo może zrobić. Niech się dziecko samo ubiera, sznuruje buty, zapina guziki na przodzie, wkłada czapkę, składa porządnie ubranie na noc. Często można usłyszeć, że dzieci, które chodzą do szkoły, nie potrafią się jeszcze same ubrać. Kiedyż się tego nauczą? Dziecko powinno samo, bez niczyjej pomocy jeść, posługiwać się widelcem i łyżką. Powinno samo myć ręce i twarz, czyścić paznokcie, czesać się. Powinno sprzątać swoje zabawki, czyścić i zamiatać swój kącik. Jedna z matek, dowiedziawszy się, że jej córeczka w przedszkolu sprzątała i zamiatała salę, zwróciła się do wychowawczyni z pretensją: „To ja w domu nie pozwalam jej schylić się po papierek, trzymam służącą, a pani takie rzeczy każe jej robić". Matka chciała dla dziecka najlepiej, ale jak źle postępowała! Nie wiedziała tego, że pozbawia dziecko możności uczenia się porządku. Przyzwyczajała je do bierności, lenistwa, brudu. Poza tym takie dziecko może się wywyższać nad inne, z tego powodu, że samo nic nie robi, a ma służącą. Niektórzy rodzice chcieliby wyręczyć dziecko nawet w zabawie. A tymczasem dzieciom nawet pomagać w zabawie nie trzeba — niech się bawią jak chcą, rysują, budują, lepią — jak im się podoba.

Rodzice powinni dbać o to, aby dziecko umiało żyć wśród ludzi, w społeczeństwie

Niech się dziecko bawi z innymi dziećmi, chętnie z nimi przebywa, niech ma rodzeństwo. Ale to nie wystarczy. Każdy, kto ma do czynienia z dzieckiem małym, wie, jakie ono jest egoistyczne, samolubne. Jak ma czekoladkę, nie podzieli się z drugim, nie odda swoich zabawek. Jest niezadowolone, gdy jego mama troszczy się o obce dzieci itp. Dziecko trzy lub czteroletnie ma prawo być egoistyczne i samolubne, bo taka jest jego natura. Ale nie będzie dobrze, jeżeli dziecko starsze będzie egoistyczne. Rodzice muszą dbać o to, by dziecko nie myślało tylko o sobie, ale także o innych. Zrobią to najlepiej, jeżeli dadzą dziecku dobry przykład. Na przystanku autobusu pod miastem czeka kilkanaście osób. W pewnej chwili niebo się chmurzy, zaczyna padać grad z deszczem, nie ma poczekalni. Najbliżej stoi domek, w którym znajduje się fryzjer. Wszyscy tam biegną. Właściciel zakładu z żoną zaprasza, podaje krzesełka. Jakaś pani martwi się, że ludzie zadepczą podłogę, a właściciel odpowiada: „No, może trochę, ale i tak się przecie depcze. Ja nie jestem taki egoista. Człowiek nie żyje sam. tylko z ludźmi. Dziś mnie państwo potrzebujecie, a ja jutro może przyjdę do państwa, ja tam nie jestem taki". Przy ojcu stoi mały, czteroletni synek. Dziecko wychowywane w takim otoczeniu, w takiej atmosferze, nie powinno wyrosnąć na samoluba. Trzeba dziecku dać do poznania, że ludzie obcy to nie wrogowie. Niech dziecko uczy się gościnności, usłużności. Niektórzy rodzice zabraniają nawet odezwać się do obcych ludzi. A dziecko ma nieraz taką ochotę porozmawiać w tramwaju, czy na ulicy z nieznajomymi osobami, Każdy objaw dobrego serca, życzliwości wobec drugich, powinni rodzice w dziecku uszanować.

Page 8: O POTRZEBACH DZIECKA

7

W pewnym zakładzie dla małych dzieci jedna dziewczynka dostała ogromne jabłko od matki, która przyjechała ją odwiedzić. Wychowawczyni wyszła na chwilę, pozostawiając na sali dziewczynkę z jabłkiem i inne dzieci. Po chwili wróciła i widzi taki obraz: dziewczynka stoi z jabłkiem w ręku, a przed nią dzieci w ogonku. Każde po kolei zbliża się i gryzie kawałek. Czy można w takiej chwili myśleć o tym, że niezdrowo jest, jeżeli tyle dzieci je jedno jabłko? Piękne zachowanie się dziewczynki w tym wypadku było ważniejsze niż wszystko inne. Rodzice, którzy zabraniają dzieciom dzielić się jedzeniem: „jak będzie kto chciał, to mu nie daj, powiedz, że mamusia nie pozwala", zabraniają pożyczać zabawki, nie zapraszają innych dzieci, żeby nie brudziły podłóg, pozwalają siedzieć w tramwaju, gdy staruszek stoi, pozwalają krzywdzić słabsze lub młodsze rodzeństwo, pozwalają hałasować, gdy są zmartwieni, zajęci, lub chorzy — wychowują dziecko na samoluba. Nie przygotują też dziecka do życia wśród ludzi rodzice, którzy uczą dziecko wynosić się ponad innych. „Ja nie bawię się z dziećmi z naszego podwórka, bo to są łobuzy" powiedziała jedna sześcioletnia dziewczynka. Skąd wiesz, że to łobuzy, czy cię pobili? „Nie, ale mamusia tak powiedziała". Matka uważała, że to jest „złe towarzystwo" dla dziewczynki, chociaż dzieci chodziły do tego samego przedszkola i tam się razem bawiły. Nieraz rodzice mają takie ambicje, żeby ich dziecko było lepsze. Tamte drugie dzieci, biedniejsze, gorzej ubrane, nazywają „łobuzami, niegrzecznymi, brudnymi dziećmi". Nie widzą tego nieraz, że ich własne dziecko nie ma tyle rozumu, chęci do zabawy, pomysłów, życia, pogody, jak tamte dzieci. To, żeby dziecko mówiło dzień dobry, przepraszam, proszę, nie używało „brzydkich", ordynarnych słów, kłaniało się i zachowywało jak malowana lala, jest dla nich najważniejsze. Najgorzej, jeżeli w dziecko rodzice wpoją, że są bogaci i że wszystko dzięki temu mogą. Pewien siedmioletni jedynak, dziecko zamożnych rodziców, odezwał się do swej wychowawczyni, która nie mogła się z nim tego dnia bawić z powodu bólu głowy: „No to co, przecież mamusia pani płaci". Dzieci wynoszą się też niekiedy wobec służącej, do której rodzice odnoszą się nie jak do równego sobie człowieka. W każdej rodzinie, w której panuje egoizm, wynoszenie się ponad innych, niesprawiedliwe traktowanie — paczy się i psuje dusza dziecka. Rodzice powinni uczyć dziecko obowiązkowości

Od małego, trzyletniego dziecka nie można wymagać, aby było słowne, nawet nie podobna jest polegać na nim, bo da słowo, a nie dotrzyma. Pewnego razu w przedszkolu wszystkie dzieci dostały pomarańcze. Czteroletni chłopczyk postanowił: „ja pokażę mamusi, zaniosę do domu”. Po chwili jednak przyszedł do wychowawczyni, pokazując jej przerwaną skórkę. Dziura zaczęła go korcić. Wsadził do niej paluszek, oderwał część skórki. Zaczął oblizywać palec. Potem wziął cząstkę pomarańczy do ust, resztę schował do kieszeni. Pod koniec dnia cała pomarańcza była zjedzona. Dziecku starszemu, które niedługo pójdzie już do szkoły, trzeba ułatwiać dotrzymywanie obietnic, nie pobłażać, nie tłumaczyć: „to przecież dziecko".

Page 9: O POTRZEBACH DZIECKA

8

Dziecko starsze, 5-, 6-letnie powinno zrozumieć, że do niego samego należy sprzątanie własnych zabawek i rzeczy. Codzienny, czy co kilka dni przeprowadzany przez rodziców przegląd zabawek dziecka, sprawdzanie, czy wszystko w porządku, ułatwia dziecku zrozumienie obowiązku. Dziecko powinno rozumieć, że utrzymanie ubranka w czystości też jest wspólnym obowiązkiem - jego i rodziców. Jeżeli dziecko ma młodsze rodzeństwo, powinno pomagać matce w opiece nad nim, ale tylko w obecności matki i nie zbyt długo. Dzieciom nie wolno narzucać zbyt wielkich obowiązków, mogą tylko czasami np. przypilnować braciszka. Dziecko może się zobowiązać do podlewania kwiatów, karmienia kanarka. A rodzice muszą przestrzegać, by dziecko dotrzymało obietnicy. Ale nie trzeba wymagać za dużo. Trzeba oceniać tylko chęć dziecka, a nie jego pracę, która zawsze będzie nieudolna. Najlepszą szkołą obowiązkowości jest dla dziecka przedszkole. Dziecko w przedszkolu uczy się odpowiedzialności, jest np. dyżurnym, musi sprzątać tego dnia salę, roznosić łyżki, serwetki przy jedzeniu itd. Każde dziecko chce być dyżurnym, jest wtedy najszczęśliwsze.

Rodzice powinni umiejętnie rozwijać umysł dziecka

Jeżeli dziecko chodzi do przedszkola, nauczy się tego, co jest dla niego odpowiednie: krótkich wierszyków, robótek itd. Jeżeli dziecko nie chodzi do przedszkola, trzeba bardzo ostrożnie rozwijać jego umysł. O nauce szkolnej nie może być mowy. Przede wszystkim nie wolno dziecka uczyć czytać i pisać. Rodzice, którzy uczą dziecko przedwcześnie czytania lub pisania szkodzą tylko dziecku. W szkole są zupełnie inne, prawidłowe metody nauki i dziecko źle, albo inaczej uczone, nie może potem robić dobrych postępów. (Uwaga od redaktorów SO – paru z nas czytać nauczyło się w wieku czterech, pięciu lat, sami, z ciekawości. Co potwierdza tylko zalecenia szacunku starszych dla samodzielności dziecka).

Nauka dla dziecka w wieku przedszkolnym powinna być zabawą. Dla zabawy można nauczyć dziecko prostego, bardzo krótkiego wierszyka. Dla siebie, nie dla popisu. Robienie z dziecka lalki, popisywanie się nim, jest bardzo niewłaściwe. Bardzo też nieodpowiednią rzeczą jest uczenie dzieci rozmaitych długich wierszy, obciąża to pamięć dziecka. Pewną dziewczynkę od 3-go roku życia uczyli rodzice długich wierszy, czytywali jej książki i gazetki. Dziecko było zdolne, szybko się uczyło. Rodzice z dumą mówili o córce. Obecnie dziewczynka ma 6 lat i zmieniła się bardzo. Ze śmiałego dziecka zmieniła się w cichą, zahukaną dziewczynkę. Rodzice skarżą się, że o wszystkim zapomina, nie potrafi się już „uczyć" tak, jak dawniej. Rodzice martwią się, bo muszą myśleć, że przedwczesnym rozwijaniem wyrządzili krzywdę dziecku. Dziecko powinno słuchać opowiadań i bajek. Bajki, opowiadania nierzeczywiste można dawać tylko dzieciom 5 i 6-letnim. Dlatego, że młodsze dzieci nie rozróżnią prawdy i bajki i będą wierzyły, że Baba Jaga żyje naprawdę, a co gorsza, będą się bać.

Page 10: O POTRZEBACH DZIECKA

9

P r z e d s z k o l e

Przedszkole jest instytucją, powołaną do kierowania dzieckiem od 3 do 7 lat. Jeżeli w domu rodzice nie mogą dziecku dać tego, co daje mu przedszkole, powinni posyłać je do przedszkola. Przedszkole daje dziecku możność zabawy, rozmaite zabawki, odpowiednie dla niego przyrządy gimnastyczne, ładne, zdrowe miejsce do zabawy. W przedszkolu dziecko może przebywać w towarzystwie. W przedszkolu jest pod kierunkiem wychowawczyni, która wie, czego dziecku potrzeba i cały swój czas wyłącznie dzieciom poświęca. Może z nimi rozmawiać, wie, czego je nauczyć, umie prowadzić z nimi zajęcia, roboty. Gdy to wszystko: zabawki, miejsce zabaw, rysunek, roboty, towarzystwo innych dzieci, dobre wychowanie, zapewniamy dzieciom w domu, mogą one do przedszkola nie chodzić. Ale jeżeli są do przedszkola zapisane, to rodzice muszą wychowywać dziecko wspólnie z wychowawczynią z przedszkola, jeżeli są jakieś nieporozumienia, od razu wyjaśnić, jak było, nie wierzyć tylko dziecku. Jedna z matek miała pretensję do wychowawczyni, że w przedszkolu nauczono dziecko posługiwać się lewą ręką Zupełnie nieuzasadniony żal, dlatego, że posługiwanie się lewą ręką jest wrodzone, z tym przychodzi dziecko na świat. Inna matka była oburzona, że dziecku w przedszkolu kazano szorować ubikację. Nie zastanowiła się, że to nie mogła być prawda. Rodzice mają żal do wychowawczyni wtedy także, gdy dziecko się zadrapie, nabije sobie guza; nie pytają, w jakich się to stało okolicznościach. Pięcioletni chłopczyk, który bił dzieci i często był z tego powodu podrapany przez broniących się, został odebrany przez rodziców z przedszkola, ,,bo mu tam dokuczają". Biegał bez opieki po podwórku. Rodzice wyrażają się niekiedy lekceważąco o wychowawczyni w obecności dziecka: „Co ona tam wie". Albo, gdy dziecko się poskarży: „Pójdziemy i powiemy pani, nie płacz, tatuś się o ciebie upomni". Czy dziecko będzie miało po tym szacunek dla swojej Pani? Nie wolno krytykować postępowania wychowawczyni przy dziecku. Wychowawczyni wie czego chce, gdy poleca, żeby dzieci przychodziły do przedszkola czyste, ubrane nie za ciepło, ani nie za lekko. Gdy wymaga, aby dzieci były czysto umyte, miały w porządku swoje rzeczy: fartuszki, woreczki, gdy poleca, aby nie przynosiły własnych śniadań (przejadają się wtedy i wzbudzają zazdrość innych dzieci, którym rodzice śniadania nie dają) — kieruje się tylko dobrem dziecka.

O TRUDNOŚCIACH W WYCHOWANIU DZIECKA

W wychowaniu dziecka rodzice napotykają zawsze trudne chwile. Wychowanie nie obejdzie się bez nieporozumień między rodzicami a dzieckiem. Bo w dziecku przedszkolnym budzi się własna wola, nie jest zwierzątkiem, które można wytresować, ale chce być człowiekiem.

Co robić gdy dziecko jest nieposłuszne?

Czasami około trzeciego, czwartego roku życia, dziecko nagle staje się uparte, krnąbrne, przekorne. W dziecku zaczyna rozwijać się wola, pragnie ono wypróbować swoje siły. Czteroletnia Basia w

Page 11: O POTRZEBACH DZIECKA

10

przedszkolu nagle zaczyna na każde polecenie wychowawczyni odpowiadać: „A nie". „Basiu, chodź do mnie". .,A nie, ja idę do ogródka" itd. Taki okres w życiu dziecka sam po kilku miesiącach minie, jeśli nie zwracać nań uwagi i unikać nieporozumień z dzieckiem. Pewien chłopczyk po przyjściu ze spaceru kładzie się nagle na podłodze w ubraniu i nie chce wstać. Matka każe mu wstać, chłopczyk upiera się. Matka nie robiąc dziecku wyrzutów, wychodzi do drugiego pokoju. Chłopczykowi po 5-minutach leżenia znudziło się to, wstał, rozebrał się, zaczął się bawić. Matka i dziecko zapomnieli o tym wypadku, bo nie było po co pamiętać. Gdyby matka starała się, żeby chłopiec posłuchał, wstał, nie obeszłoby się na pewno bez awantury.

Jeżeli silą, za wszelką cenę, staramy się wywalczyć posłuszeństwo dziecka, wzbudzamy w nim upór i przekorę. Jeżeli będziemy się starali siłą pokonać przekorę dziecka, utwierdzimy ją w dziecku jeszcze bardziej. Nie pomogą krzyki: „Zrób to zaraz, w tej chwili, natychmiast". Nie pomoże powtarzanie ,,A właśnie, że zrobisz to", nie pomogą klapsy, ani oblewanie zimną wodą. Takie postępowanie wobec dziecka jest nieludzkie. Dziecka nie przekonamy biciem. Możemy mu tylko sprawić ból i dzięki temu wymusić posłuch. Dzieci nie wolno bić, dawać klapsy, bić po rękach, targać za włosy, popędzać. Na dzieci nie wolno krzyczeć, denerwować się. Dzieciom nie wolno grozić, nie wolno ich straszyć i zawstydzać bezmyślnie. Trzeba przekonać dziecko przez tłumaczenie.

Prosty powód może trafić dziecku natychmiast do przekonania. Trzyletnia dziewczynka za nic nie chce się rozebrać na badaniu u doktora. Nie pozwala się dotknąć matce, która chce jej zdjąć sukienkę, ,,No, a jak ja obejrzę twój brzuszek. Przecież muszę obejrzeć brzuszek" — mówi doktor. Dziecko przekonane pozwala się rozebrać. Chłopczyk pięcioletni protestuje w przedszkolu przeciw zupie szczawiowej. ,,Ja nie chcę, ja nie będę jadł". „Dlaczego" — pyta wychowawczyni. „Bo ja nie lubię takiej zupy". „No spróbuj najpierw, potem powiesz czy dobra". „Ja nie chcę, nie lubię". „O, ja też nie lubię takiej zupy, a jem. Wcale nie potrzeba lubić zupy, żeby jeść" mówi wychowawczyni. Udało jej się dziecko przekonać. Nie zawsze jednak tłumaczenie pomoże, zwłaszcza, gdy dziecko jest małe. Małe dziecko stanie na szynach tramwajowych i nie będzie chciało zejść. Nie będziemy wtedy czekali, aż tramwaj je przejedzie i bawili się w tłumaczenie. Weźmiemy za rękę i przeprowadzamy. W podobnych wypadkach można dziecko zmusić siłą, ale tylko wtedy, gdy robimy to spokojnie, nie krzycząc na dziecko, ani nie denerwując się. Starsze dzieci powinny natomiast wiedzieć, dlaczego czegoś od nich wymagamy. Ale nieraz dziecko wykazuje złą wolę. Wtedy, gdy na pewno wiemy, że my mamy rację, a nie dziecko, wolno je karać.

Page 12: O POTRZEBACH DZIECKA

11

Kara jest ostatecznością w wychowaniu. Karać może tylko ten, kto nie zrobi krzywdy dziecku. Nie wolno kazać klęczeć dziecku za karę, stawiać w kącie, przywiązywać do stołu, zostawiać dziecko samo w ciemnym pokoju. Nie wolno karać dziecka w złości, zdenerwowaniu. Niech dziecko, które nie chce się ubrać, zostanie w łóżku. Niech dziecko, które nie chce jeść, nie dostanie tym razem jedzenia. Niech dziecko, które kopie, gryzie inne dzieci, zostanie odsunięte od zabawy. Taka kara, związana z przewinieniem dziecka, rozumie się sama przez się. I najlepiej nauczy dziecko dobrego zachowania.

Na posłuch dziecka nie trzeba wpływać nagrodami. Nie trzeba obiecywać: „zrób to, to dostaniesz coś", gdyż dziecko nauczy się interesowności i będzie myślało tylko o nagrodzie.

Trzeba się starać, żeby nie dochodziło do starć z dzieckiem, a kiedy są nieporozumienia, trzeba rozstrzygać sprawy w spokoju, nie drażnić dziecka i siebie.

Co robić, gdy dziecko jest lękliwe i nieśmiałe?

Dziecko wychowane z daleka od ludzi i dzieci jest nieprzyzwyczajone do ich towarzystwa, ucieka od niego. Nie chce się przywitać, nie umie rozmawiać, wstydzi się i rumieni przy obcych.

Dziecka nieśmiałego nie wolno karać, nie wolno go bić, zawstydzać, krzyczeć na nie lub grozić mu.

Dzieci wychowane w wiecznym posłuchu, prowadzone na pasku, takie, którym rodzice na nic nie pozwalają, mogą się stać nieśmiałe.

W dziecku nieśmiałym nie wolno pielęgnować jego nieśmiałości, odsuwać od otoczenia, zachwycać się, że takie „delikatne", wyręczać we wszystkim. Dziecko nieśmiałe trzeba usamodzielnić, trzeba mu dostarczyć towarzyszy, zachęcić do zabaw ruchowych, ścigania, skakania, fikania koziołków.

Dzieci nieśmiałe są lękliwe. Boją się obcych osób, boją się ciemnych korytarzy, obawiają się zwierząt, albo nawet pewnych przedmiotów, albo budynków.

Dzieci nie wolno straszyć.

Jak źle postępują rodzice, którzy grożą dziecku, że przyjdzie dziad, albo baba Jaga, która zabierze je do worka. Jak lekkomyślnie postępują rodzice, którzy opowiadają, że dziecko będzie się smażyło w piekle. Lęk wielu dzieciom zatruwa życie, czyni je smutnymi, tłumi ich energię i żywość. Lęk może niektóre dzieci doprowadzić do choroby nerwowej.

Page 13: O POTRZEBACH DZIECKA

12

Co robić, gdy dziecko jest kłamliwe?

Dziecko będzie kłamało wtedy, gdy w domu usłyszy kłamstwo.

Jaki przykład dadzą rodzice, takie będzie dziecko. Dziecko najłatwiej nauczy się drobnych kłamstw. Ktoś puka, a tatuś prosi, aby powiedzieć, że go nie ma w domu. Dziecko dostało nowe buciki, a mamusia przestrzega: „nie mów cioci Mani, że to mamusia kupiła, tylko, że dostałeś od wuja". Dwunastoletniemu synkowi matka poleca: „Jak cię konduktor zapyta w tramwaju, to powiedz, że masz 9 lat. Bo do 10 lat dzieci płacą ulgowy bilet". To wszystko jest szkołą kłamstwa dla dziecka.

Dziecko kłamie, jeśli boi się kary.

Nie będzie mówiło prawdy, gdy je za to zbiją. „Powiedz w tej chwili, kto zbił filiżankę, bo dostaniesz" — wołają pewni rodzice.

Prawdomówni rodzice przerażają się nieraz, gdy biorą za kłamstwo to, co nim nie jest.

Dzieci w wieku przedszkolnym lubią dla zabawy wymyślić coś, opowiadają, plotą, a rodzice przerażeni prawią kazania: „Nie kłam, to grzech". Pewien chłopczyk opowiadał, że pani w przedszkolu wszystkie dzieci zabrała na wycieczkę do lasu. W lesie spotkali wilka, strasznie się zlękli, zaczęli uciekać, a wilk zjadł jedną dziewczynkę. Niestworzone opowiadania są zabawą dla dziecka, to nie są kłamstwa. Lepiej nie zwracać na nie uwagi, pominąć milczeniem, gdyż wtedy dziecko zacznie się upierać przy swoim.

Co robić, gdy dziecko jest okrutne?

Dziecko może być okrutne wobec dzieci i zwierząt. Nieoswojone z towarzystwem innych dzieci gryzie je, bije, szczypie, drapie. Są dzieci, którym ta dokuczliwość sprawia przyjemność. Pewna siedmioletnia dziewczynka zamykała umyślnie młodszą koleżankę w klozecie i cieszyła się, że tamta bała się i płakała. Inny pięcioletni chłopczyk męczył w przedszkolu drugie dziecko: szarpał je, wlepiał mu glinę we włosy. Złapany na gorącym uczynku dostał po łapach. I słusznie. Wytłumaczono mu, że jego boli tak samo jak tamtego drugiego chłopczyka. Rodzice nie powinni pozwalać, by dziecko dręczyło inne dzieci. Rodzice powinni zwrócić uwagę, by dziecko nie dręczyło zwierząt. Gdy małe dziecko dręczy żywe stworzenie, trzeba mu wytłumaczyć, żeby tego nie robiło. Wytłumaczyć, że zwierzęta cierpią tak samo, jak ludzie. Nie pozwalać bawić się kotem, psem, żabą itp. Opowiadając historyjki z życia zwierząt, unikać krwiożerczych bajek. Nie pozwalać przyglądać się zabijaniu kur, zajęcy. Pewne dziecko, które przyglądało się, jak ucinają kurze głowę, chciało to samo zrobić z kotem.

Poradnia wychowawcza

Lekarz bada ciało dziecka. Psycholog bada jego duszę. Matka, której dziecko nie domaga, udaje się do stacji opieki nad matką i dzieckiem;. Dziecko chore idzie do poradni lekarskiej. Matka, której trudno poradzić sobie z dzieckiem, udaje się do poradni wychowawczej. Dowiaduje się tam, jak wychowywać dziecko.

Page 14: O POTRZEBACH DZIECKA

13

Do poradni wychowawczej (pedologicznej) powinny przychodzić dzieci nerwowe, nadmiernie ruchliwe, krzykliwe, łatwo popadające w gniew i ataki złości; dzieci uparte ponad miarę, przekorne i takie, które kłamią lub kradną. Jednym słowem, takie, z którymi rodzice mają trudności. Ale nie tylko trudności. Nieraz dziecko nie sprawia kłopotu, a mimo to nie rozwija się dobrze: dzieci zbyt ociężałe, takie, które się słabo rozwijają umysłowo, późno zaczynają mówić, chodzić, nieśmiałe, cierpiące na lęki, powinni rodzice przyprowadzić do poradni wychowawczej. W Polsce poradni wychowawczych jest jeszcze niewiele. Ale tam, gdzie nie ma poradni można przecież czytać książki o wychowaniu dziecka, można słuchać pogadanek, odczytów o tym, Jak postępować z dzieckiem.

Poradnie wychowawcze, książki, pogadanki, kursy z zakresu wychowania pomagają dobrze wychowywać dziecko.