58
numer 4/2015 –lipiec/sierpień 2015 Temat numeru PODRÓŻE KSZTAŁCĄ! Bez telefonu ani rusz! str. 34 Aplikacje mobilne przydatne w podróży Wirtualne muzea str. 30 Arcydzieła sztuki na wyciągnięcie ręki zobaczyć str. 20 Nasze pomysły na jednodniową wycieczkę które trzeba 6 miejsc, Belfer str. 36 na wakacjach Felieton Mai Ignaś Szkoła łgarstwa str. 52 Felieton Wandy Szymanowskiej

N@uczyciel 4/2015

Embed Size (px)

DESCRIPTION

N@uczyciel – czasopismo edukacyjne dla nauczycieli z pasją!

Citation preview

Page 1: N@uczyciel 4/2015

numer 4

/201

5 –

lipiec/sierpień 201

5

Temat numeru

PODRÓŻE KSZTAŁCĄ!

Bez telefonu ani rusz! str. 34

Aplikacje mobilne

przydatne w podróży

Wirtualne muzea str. 30

Arcydzieła sztuki

na wyciągnięcie ręki

zobaczyć str. 20

Nasze pomysły na jednodniową wycieczkę

które trzeba 6 miejsc,

Belfer str. 36

na wakacjachFelieton Mai Ignaś

Szkoła łgarstwa str. 52

Felieton Wandy Szymanowskiej

Page 2: N@uczyciel 4/2015

Wydawca:OCDN sp z o.o.ul. Bronowicka 86/230 091 Krakówtel./fax +48 12 633 33 [email protected]

Redaktor naczelny:Grzegorz Jasiński - [email protected]

Redaktor prowadzący:Agnieszka Bała – [email protected]

Współpraca:Lidia Brzezicka, Izabela Głowacka, Maja Ignaś, Anna Kijania, Jolanta Majsiak, Tomasz Matuszczak, Iga Przytuła, Wanda Szymanowska

Korekta:Anna Kijania, Elżbieta Krok, Sylwia Malska, Iga Przytuła

Opracowanie graficzne i skład: Konrad Nykiel

Reklama:Agnieszka Bała – [email protected]

facebook.com/nauczyciel.ocdn

Redakcja nie zwraca materiałów niezamówionych, zastrzega sobie prawo do redagowania nadesłanych tekstów i obróbki nadesłanych zdjęć, nie odpowiada za treść zamieszanych ogłoszeń i reklam.

©Copyright by OCDN. All right reserved.

Page 3: N@uczyciel 4/2015

wrzesień zbliża się wielkimi krokami, a wraz z nim kolejny rok szkolny i nowe wyzwania. Dlatego bardzo gorąco zachęcam do korzystania z ostatnich dni wakacji. Może wybierzecie się w jakąś niezaplanowaną podróż? W nowym numerze “N@uczyciela”, poświęconym podróżom właśnie, znajdziecie sporo inspiracji.

Polecamy Wam sprawdzone miejsca na jednodniową wycieczkę, czy to klasową, czy to w rodzinnym lub przyjacielskim gronie. Każdy znajdzie coś dla siebie, bo wybraliśmy atrakcje zlokalizowane w różnych zakąt-kach Polski. Jeśli lubicie Toruń, koniecznie przeczytajcie reportaż jednej z naszych redakcyjnych koleżanek, która postanowiła zwiedzić piernikowe miasto na własną rękę i poznać jego urokliwe, mniej uczęszczane przez turystów zakątki. A może podążycie tropem Pani Mai Ignaś, zaprzyjaźnio-nej z naszą redakcją nauczycielki, która przemierzyła Polskę od morza aż po Tatry? Zachęcamy do przeczytania relacji z tej nieco szalonej wypra-wy, która udowadnia, że nawet z nauczycielską pensją możemy spędzić niesamowite wakacje – wystarczy trochę chęci i dobre towarzystwo. Jeśli wolicie odpoczywać w domowym zaciszu, polecamy wybrać się na wirtualny spacer po którymś z europejskich muzeów. Dzięki Google Art Project możemy zwiedzić Wersal nie ruszając się z kanapy oraz przyjrzeć się z bliska największym dziełom sztuki.

Mam nadzieję, że nowy numer „N@uczyciela” dostarczy Wam mnóstwa inspiracji i zachęci do działania, zarówno na polu zawodowym jak również prywatnym. Serdecznie zachęcam do dzielenia się przemyśleniami i uwa-gami na temat czasopisma na naszym Facebooku oraz drogą mailową.

Życzę przyjemnej i ciekawej lektury,

Redaktor NaczelnyGrzegorz Jasiński

Drodzy Czytelnicy,

Page 4: N@uczyciel 4/2015
Page 5: N@uczyciel 4/2015

Grywalizacja w twojej klasie

Matematyka przez zabawę – Światowy Dzień Tabliczki Mnożenia

Szkoła łgarstwa

AKTUALNOŚCI

SPIS TREŚCI

Z ŻYCIA NAUCZYCIELA

6

10

52

Muzyka na start

Od damy salonowej do profesora uniwersytetu, czyli rzecz o edukacji dziewcząt w II połowie XIX i początkach XX wieku

BLIŻEJ SZKOŁY40

4632

Korzenne powietrze. Reportaż z Torunia 

6 pomysłów na jednodniową wycieczkę 

Wirtualne muzea

Bez telefonu ani rusz! Aplikacje przydatne w podróży

Belfer na wakacjach 

PODRÓŻE KSZTAŁCĄ!16

20

30

34

36

18

50

6

Page 6: N@uczyciel 4/2015

Grywalizacja w twojej klasieWiemy, jak trudno czasem zainteresować młodego człowieka zajęciami w szkole. Co zrobić, aby zaspokoić ciekawość dzieci, a jednocześnie zrealizować podstawę programową? Jak mó-wić, żeby dzieci chciały słuchać? Więcej: uczyć się? Z odpowiedzią spieszą grywalizatorzy, zmieniając edukację w pasjonującą wyprawę pełną przygód i zwycięstw.

Marta Marczuk-Komiszke

6

Page 7: N@uczyciel 4/2015

Jak komunikują się Twoi uczniowie?

Dla każdego edukatora oczywistym

jest, jak bardzo Internet, rozwój cy-

wilizacyjny i przemiany gospodarcze

ostatnich dekad zmieniły społeczeń-

stwo, a także jego sposoby komuniko-

wania się. Młodzi ludzie nie pamiętają

już niekończących się kolejek do skle-

pu, kaset VHS, ani nawet komputerów

w trybie MS-DOS. Pierwszy telefon,

jaki dziecko dostaje od rodzica to naj-

nowszy smartfon. Tabletem posługuje

się sprawniej niż kredką. Rzeczywi-

stość wokół nas zmienia się w bardzo

szybkim tempie i często zaskakują-

cych kierunkach. Dzieci, które zamiast

bawić się z kolegami na podwórku spę-

dzają czas przed komputerem, inaczej

nawiązują relacje społeczne, rozwijają

inne umiejętności, inaczej postrzegają

świat, inaczej się uczą.

Mówić językiem XXI wieku

Grywalizacja, zwana również gry-

fikacją lub gamifikacją, to technika

aktywizacji i budowania motywacji

wykorzystująca mechanikę gier kom-

puterowych. Nietrudno zmotywować

dzieci i młodzież do spędzania dosłow-

nie setek godzin przed ulubioną grą

komputerową, choć nie sposób zmu-

sić do odrobienia lekcji lub posprząta-

nia pokoju.

przyjemności, jakie płynie ze współ-

działania i rywalizowania, w celu osią-

gnięcia poszczególnych celów. Do-

brym pomysłem jest potraktowanie

prostych zadań do wykonania jako

specjalnych „wyzwań” i „misji”, za któ-

re gracze zdobywają punkty, rywalizu-

jąc i współdziałając ze sobą. Grywali-

zacja oferuje uczestnikom szybką i po-

zytywną informację zwrotną. Zamiast

czekać na ocenę dziecko błyskawicznie

dowiaduje się, że uzyskało 7 punktów,

zdobyło odznakę, specjalny tytuł albo

uratowało bajkowy świat. Rywaliza-

cja zespołowa angażuje uczestników,

sprzyja zacieśnianiu więzów w grupie,

pobudza do zdrowej rywalizacji z in-

nymi zespołami oraz do odważnego

podejmowania nowych wyzwań. Wy-

korzystanie jej do celów edukacyjnych

to nie tylko innowacyjne podejście, ale

także efekt głębokich przemyśleń nad

tym w jaki sposób skutecznie porozu-

miewać się z młodymi ludźmi.

Wychodząc z tego zało-żenia, teoria grywalizacji analizuje i wykorzystuje mechanizmy angażowa-nia stosowane przez gry, aby nakłaniać dzieci do zainteresowania się in-nymi zadaniami.

Jedną ze skutecznych technik grywa-

lizacji jest wykorzystywanie uczucia

7

AKTUALNOŚCI

Page 8: N@uczyciel 4/2015

lizowany konkurs edukacyjny dla szkół

podstawowych i gimnazjalnych.

Grywalizacja w klasie

Grywalizacja jest doskonałą odpowie-

dzią na pytanie, jak skutecznie mówić

do dzieci i młodzieży, edukować a jed-

nocześnie dbać o ich rozwój psycho-

społeczny. Na rynki edukacyjnym jest

już dostępna bogata oferta różnego

typu warsztatów i szkoleń skierowa-

nych do kadry pedagogicznej. Wiedzę

na temat grywalizacji można zdoby-

wać poprzez uczestnictwo w konfe-

rencjach i sięganie do publikacji takich

jak na przykład poradnik „Grywaliza-

cja. Zrób to sam” autorstwa Fundacji

Highlight/inaczej. Ci, którzy nie chcą

czekać do następnej konferencji, już

teraz mogą zapoznać się z darmową

aplikacją ClassDojo, która pomoże

poprawić zachowanie uczniów w kla-

sie oraz usprawnić komunikację z ro-

dzicami. Od 1 września 2015 r. można

również wziąć udział w konkursie Te-

sco dla Szkół – „Przyszłość na talerzu”,

który w usystematyzowany, przyja-

zny dla nauczyciela sposób, pozwa-

la sprawdzić potęgę grywalizacji we

własnej klasie. Konkurs ma na celu za-

chęcić uczniów szkół podstawowych

i gimnazjalnych do zwracania większej

uwagi na pochodzenie i skład produk-

tów spożywczych. Żeby przekonać

dzieci do tego działania, postanowio-

no wykorzystać w 100% rozmaite me-

chanizmy grywalizacyjne, opracowa-

ne przez ekspertów (m.in. Fundacja

Highlight/inaczej). Organizatorzy kon-

kursu zapewniają scenariusze zajęć

oraz komplet materiałów metodycz-

nych potrzebnych do przeprowadze-

nia lekcji, dzięki czemu przekonanie

się, jak efektywne jest wykorzystanie

grywalizacji w szkole, będzie lekkie

i przyjemne zarówno dla uczniów, jak

i dla nauczycieli.

Grywalizacja w Polsce

Jeden z pierwszych projektów spo-

łecznych w Polsce, wykorzystują-

cych grywalizację na szerszą skalę,

zorganizowała Fundacja Orange. We

współpracy z Fundacją Highlight/

inaczej prowadzi Pracownie Oran-

ge – przestrzeń, w której mogą się

spotkać mieszkańcy małych miejsco-

wości. Dzięki grywalizacji aktywność

ich liderów wzrosła o 151% (i to tylko

w I miesiącu funkcjonowania). Po ta-

kim sukcesie można śmiało oczekiwać

kolejnych ogólnopolskich projektów

wykorzystujących grywalizację. Coraz

częściej technika grywalizacji wyko-

rzystywana jest również w projektach

edukacyjnych. Jednym z pierwszych

takich programów był konkurs Tesco

dla Szkół – „Kulinarni odkrywcy”. W te-

gorocznej edycji konkursu „Przyszłość

na talerzu” organizatorzy postanowili

pójść jeszcze dalej: już 1 września ru-

sza w pełni sfabularyzowany i zgrywa-

8

Page 9: N@uczyciel 4/2015

9

AKTUALNOŚCI

Page 10: N@uczyciel 4/2015

Matematyka przez zabawę Światowy Dzień Tabliczki Mnożenia

Światowy Dzień Tabliczki Mnożenia jest akcją edukacyjną organizowaną od 2011 r. Biorą w niej udział dziesiątki tysięcy uczniów ze szkół podstawowych. W poprzedniej edycji zabawy polegającej na sprawdzaniu przez uczniów, czy dorośli i  starsi koledzy znają tabliczkę mno-żenia, uczestniczyło około 100 tys. osób. Wśród nich znaleźli się nie tylko uczniowie z Polski, ale również z tak egzotycznych krajów jak Urugwaj, Kolumbia czy Jamajka. Akcja rozwija się z roku na rok, a jej niecodzienna formuła dostarcza dzieciom wiele radości i satysfakcji.

Mateusz Grabowski

Tabliczka mnożenia nie taka straszna

Wszystko zaczęło się od Andrzeja Gra-

bowskiego – matematyka i trenera

lekkiej atletyki. Już na początku swojej

pracy w szkole podstawowej zauwa-

żył, że opanowanie tabliczki mnożenia

sprawia dzieciom spore trudności. Aby

zachęcić je do nauki, włączył do pro-

cesu edukacyjnego proste rekwizyty,

np. piłki. Przełomowym momentem

było opracowanie specjalnych kart

matematycznych „Tabliczka mnoże-

nia”. Cieszyły się one tak dużą popu-

larnością wśród nauczycieli i uczniów,

że w 1998 roku przeprowadzono I Mi-

strzostwa Polski w Tabliczce Mnoże-

nia. Widząc ogromne postępy w na-

uce i zaangażowanie uczniów, nauczy-

ciele chętnie włączyli się w lokalne

organizowanie rozgrywek z kartami.

Po wielu edycjach zawodów łączących

matematykę z zabawą oraz rozmów

z nauczycielami Andrzej Grabowski

postanowił stworzyć kolejną ini-

cjatywę, zmieniającą podej-

ście do nauczania i uczenia

się tabliczki mnożenia.

W ten sposób zrodził

się pomysł Świato-

wego Dnia Tabliczki

Mnożenia.

Nieoczekiwana zamiana ról

Główną ideą akcji jest zamiana ról,

dzięki której to uczeń staje się egza-

minatorem, a dorośli, którzy do tej

pory jedynie sprawdzali wiedzę dzieci,

mają okazję wykazać się znajomością

tabliczki mnożenia. Zorganizowanie

akcji w szkole jest bardzo proste. Dzie-

ci tworzą Komisje oraz Patrole Eg-

zaminacyjne. Na stoliku Komisji stoi

And

rzej Grab

owski - P

omysłod

awca akcji Ś

wiatow

y Dzień Tab

liczki Mnożenia

10

Page 11: N@uczyciel 4/2015

Liceum M

atematyki i Inform

atyki, Saratov, R

osja, 2012

11

AKTUALNOŚCI

Page 12: N@uczyciel 4/2015

Szkoła P

odstawow

a im. ksiêcia Józefa P

oniatowskiego

w W

ysokienicach, 2012

Szk

oła

Pol

ska,

Zur

ych,

Szw

ajca

ria, 2

012

12

Page 13: N@uczyciel 4/2015

koszyk z losami egzaminacyjnymi.

Każda osoba, która chce sprawdzić

swoją wiedzę wyciąga los z pięcioma

pytaniami. Jeśli odpowie poprawnie

na wszystkie z nich – otrzymuje tytuł

„Eksperta Tabliczki Mnożenia” oraz

symboliczną legitymację. Przy jej

wręczaniu egzaminator oraz egzami-

nowany przybijają sobie „piątkę” albo

„żółwika”. Jeśli natomiast „wkradnie

się” choć jeden błąd w odpowiedziach

„Patrole wywołują duże emocje, szczególnie je-śli dzieci „przyłapią” kogoś na nieznajomości tabliczki mnożenia. Pod-powiadanie jest zabro-nione – każdy musi pora-dzić sobie sam.”

– egzamin jest niezaliczony, ale może

zostać powtórzony po godzinie.

Urzędniku – bój się!

Ciekawą formacją są Patrole Egza-

minacyjne. Uczniowie przygotowują

transparenty i ruszają na podbój…

urzędów, stacji radiowych czy poste-

runków policji.

Institución Ed

ucativa “JEN

AR

O D

IAZ

JOR

DA

N”, G

arzon Huila, K

olumb

ia, 2013

13

AKTUALNOŚCI

Page 14: N@uczyciel 4/2015

Tydzień gier i zabaw

Egzaminy odbywają się podczas Świa-

towego Dnia, ale dzieci aktywizowane

są już tydzień wcześniej. Wtedy rozpo-

czyna się etap wstępny: „Przypomina-

my sobie tabliczkę mnożenia”. Ucznio-

wie przygotowują plakaty, dekorują

szkołę, grają w „Piłkarza matematyka”

czy „Królową skakanki”. Nauczycie-

le desygnują najlepszych uczniów do

Komisji i Patroli. Wszyscy chcą się jak

najlepiej przygotować.

Przez 4 lata (2011-2014) do egzaminów przystą-piło 210 000 osób, z cze-go 119 000 otrzymało ty-tuł „MT EXPERT”.

Tak więc tylko 57% osób, które pode-

szło do egzaminów, odpowiedziało

poprawnie na pytania z losu.

Rejestracja do 18 września

W akcji mogą wziąć udział wszystkie

placówki edukacyjne oraz organizacje

pozarządowe. Informacje niezbęd-

ne do przeprowadzenia Światowe-

go Dnia w swojej placówce można

znaleźć na stronie: www.wmtday.

org. Rejestracja jest darmowa i trwa

do 18.09.2015 r. Lokalny Organizator

otrzymuje certyfikat licencyjny (w for-

mie elektronicznej) oraz dostęp do

Strefy Organizatorów, w której znaj-

dują się m.in. losy egzaminacyjne,

łamigłówki, plakaty, scenariusze gier.

Zachęcamy do wzięcia udziału w akcji

i dołączenia do tysięcy uczestników na

całym świecie.

Pub

liczn

a S

zkoł

a P

odst

awow

a nr

2 w

Strz

elca

ch O

pols

kich

, 201

4W

ood

land

s S

choo

l, M

onte

vid

eo, U

rugw

aj, 2

012

14

Page 15: N@uczyciel 4/2015

Językowa S

zkoła Pod

stawow

a “Prym

us” w G

nieźnie, 2014O

onrak International Bilingual S

chool, Suratthani C

ity, Tajlandia, 2013

15

AKTUALNOŚCI

Page 16: N@uczyciel 4/2015

Korzenne powietrze

Iga Przytuła

Reportaż z Torunia 

Sta

re m

iast

o w

Tor

uniu

16

Page 17: N@uczyciel 4/2015

Zawsze uważałam Toruń za jedno

z najpiękniejszych polskich miast.

Bywałam tam, niestety, tylko

z wycieczkami szkolnymi, któ-

rych stałymi punktami turystycz-

nymi był rynek, planetarium/ob-

serwatorium i muzeum Halika.

Cóż, będąc w Toruniu, te miejsca

koniecznie trzeba zobaczyć, ale

poza nimi są też inne – nie mniej

urokliwe. Zrobiłam małe rozezna-

nie – gdzie warto pójść, co warto

zobaczyć, gdzie można dobrze

zjeść – i czternastego lipca wysia-

dłam na stacji Toruń Główny.

Postanowiłam rozpocząć zwiedza-

nie metodą „od ogółu do szczegó-

łu” i na początek bulwarami wybra-

łam się na most, aby spojrzeć na

panoramę piernikowego miasta.

Muszę powiedzieć, że nie można

było lepiej rozpocząć tej wyciecz-

ki. Toruń, w całej swojej okazało-

ści, rozciągał się wzdłuż brzegów

Wisły. Było dość późno, bo przed

dwudziestą drugą, więc krajobraz

malował się rozmaitymi niebie-

skościami – od intensywnego ko-

loru nieba do najgłębszego, niemal

czarnego granatu wody. Natomiast

te chłodne barwy przetykane były

ciepłymi światłami żyjącego mia-

sta. To wszystko dodatkowo ba-

jecznie odbijało się w rzece!

Następnego dnia zamarzyło mi się,

by obejrzeć to magiczne miasto

raz jeszcze, tym razem w dzień.

Wybrałam się na rynek, by z wieży

ratuszowej spojrzeć na wszystkie

strony Torunia. Nie zawiodłam się.

Rzędy pięknych, kolorowych ka-

mienic przecinały się, dachy czer-

wieniały i czerniały na budynkach,

od czasu do czasu można było zo-

baczyć strzelistą wieżę któregoś

z kościołów. Pogoda była napraw-

dę wspaniała. Zdziwiła mnie liczba

ludzi. Patrząc w dół z wysokości

czterdziestu metrów, spodziewa-

łam się rzędów mrówek kroczących

uliczkami miasta. Tymczasem ruch

był niewielki, a to było przecież

samo centrum miasta! Przez cały

pobyt w Toruniu nie udało mi się

wpaść, ani nawet otrzeć o jakiegoś

człowieka, co było miłą odmianą

po doświadczeniu uroków krakow-

skiego tłumu. Niestety dwa kolejne

dni były burzowe. Lało, grzmiało

i błyskało niemiłosiernie i nie było

mowy o zwiedzaniu, nie mówiąc

już o tym, że ponoć pod Toruniem

przeszło małe tornado. Za to dwa

ostatnie dni wykorzystałam w pełni.

Na początek – kościół św. Mikołaja.

Dowiedziałam się, że był to jedyny

kościół w mieście Kopernika, który

przez cały okres swojego istnienia

był świątynią rzymsko-katolicką.

Nie korzystali z niego wyznaw-

cy innych religii. Podobno dlate-

go kościół rozebrano, a wszystkie

wartościowe przedmioty rozdano

(i tak na przykład w kościele św.

17

PODRÓŻE KSZTAŁCĄ!

Page 18: N@uczyciel 4/2015

Jakuba znalazł się czarny krucy-

fiks, a w kościele Maryi Panny –

wieżyczka), a najciekawsza jest

historia jego witraży, które miały

być najpiękniejsze i najcenniejsze

w całej Europie. Zostały kupione

przez proboszcza z Malborka i za-

brane do zamku, gdzie podczas

najazdu kule armatnie zniszczyły

część z nich. Resztę, która ocala-

ła, proboszcz kazał zdemontować,

włożyć do dwóch skrzyń, a następ-

nie zakopać. Zapomniano o nich na

długie lata, jednak pewnego dnia

do kolejnego proboszcza przyszedł

mężczyzna, który twierdził, że zna

lokalizacje skrzyń i chętnie udzieli

informacji na ten temat. Oczywi-

ście za godziwą opłatą. Proboszcz

zgodził się, zebrał od parafian wy-

znaczoną sumę i przekazał tajem-

niczemu gościowi. Rzeczywiście

– jedna ze skrzyń została znale-

ziona, jednak za drugą znów zażą-

dano pieniędzy. Chociaż zbierano

kolejną sumę, to nigdy nie poznano

lokalizacji, ponieważ informator

zaginął w tajemniczych okoliczno-

ściach. Obecnie witraże znajdują

się w zbiorach Muzeum Okręgowe-

go w ratuszu. Chociaż kościół św.

Mikołaja jest rozebrany i pozostały

po nim jedynie niskie mury z czer-

wonej cegły, to, znając jego histo-

rię, warto przyjść, usiąść na ławce,

odpocząć. Ponadto znajduje się

tam dotykowa makieta toruńskiej

starówki, gdzie dodatkowo infor-

macje są podane w alfabecie Brail-

le’a, można więc powiedzieć, że to

panorama dla niewidomych.

Pozostając jeszcze w temacie ko-

ściołów, to na ulicy Odrodzenia,

gdzie obecnie mieści się Cinema

City (które, w celach rozrywki,

również znalazło się na trasie mo-

jej wyprawy i w którym raz jeszcze

uderzyła mnie liczba ludzi – zaled-

wie siedem osób na całej sali), był

kiedyś najlepszy w całej Europie

szpital dla trędowatych. Gdy ja-

kiś rycerz zachorował, przyjeżdżał

właśnie tutaj. Cmentarz św. Jerze-

go na ul. Gałczyńskiego był dawniej

cmentarzem trędowatych.

Ostatnim odwiedzonym przeze

mnie religijnym miejscem była Ba-

zylika Katedralna św. Jana Chrzci-

ciela i św. Jana Ewangelisty na

ulicy Żeglarskiej. Wielka i piękna,

ze wspaniałymi witrażami i posą-

gami, pełna przepychu. Znajdu-

je się tam Tuba Dei – największy

średniowieczny dzwon w Polsce.

W tej katedrze ochrzczony został

Mikołaj Kopernik – chluba i duma

Torunia. Muszę przyznać, że obec-

ność wielkiego astronoma czuje

się w każdym momencie pobytu

w tym pięknym mieście. Dosłow-

nie. Jego wizerunek zerka z każdej

wystawy, a jego imieniem nazwano

chyba wszystko, co tylko można.

Każdemu znany jest pomnik Ko-

pernika, który stoi na rynku. Posąg

umiejscowiony jest naprzeciwko

Sta

re m

iast

o w

Tor

uniu

18

Page 19: N@uczyciel 4/2015

kamienicy, w której prawdopodob-

nie astronom się urodził (a nie, jak

przyjmuje większość historyków,

na dawnej ulicy św. Anny, a obec-

nej ul. Kopernika).

Kolejnym programowym punktem

była niepozorna ulica Paulińska. Tu,

pod numerem dwunastym, znajduje

się kamienica, która w piwnicy skry-

wa jedyny pozostały fragment mo-

stu, pod którym płynęła Struga To-

ruńska. Zobaczyć go można niestety

tylko raz w roku, w maju, kiedy ka-

mienica otwarta jest dla zwiedzają-

cych. Kiedyś poziom starego miasta

był od dwóch do trzech metrów niżej

niż obecnie, dlatego most znajduje

się w piwnicy.

Ostatniego dnia wybrałam się pod

Krzywą Wieżę, o której krążą piękne

legendy. Niestety stojąc plecami do

muru z wyciągniętymi rękami, nie

udało mi się utrzymać równowagi.

Ciekawe, czy komukolwiek udała się

ta sztuka… Potem ruszyłam bulwa-

rami i tam zaciekawiła mnie pewna

rzecz. Zauważyłam niski murek, na

którym było pozwolenie, by wpisy-

wać się na okoliczność wizyty w mie-

ście. To bardzo przyjemne, zostawić

po sobie jakiś ślad, wpis i to w legal-

ny sposób. Miłe było również to, że

faktycznie ludzie wpisywali się tam

na pamiątkę, czasami zamieszcza-

li jakieś sentencje, czasem składali

rymy częstochowskie, a ilość nie-

cenzuralnych słów i tym podobnych

była właściwie ograniczona do mi-

nimum. W ten sposób dotarłam na

ruiny zamku krzyżackiego, gdzie po

prostu czuć ducha historii.

Mój pobyt w tym cudownym mieście

wcale nie trwał krótko, aczkolwiek

chętnie zostałabym dłużej, by zo-

baczyć wszystko, co tylko można.

Ogromnym plusem, o którym jesz-

cze nie wspomniałam, było jedze-

nie. Naleśnikarnie, pierogarnie i lo-

dziarnie zaskakują przede wszystkim

smakiem serwowanych potraw, ale

i wielkością porcji. Czy można najeść

się jednym naleśnikiem lub trzema

pierogami? Albo czy wystarczy jedna

kulka lodów? Do tej pory byłam prze-

konana, że nie, ale toruńskie restau-

racje wyprowadziły mnie z błędu.

W Toruniu odnajdą się także miłośni-

cy sztuki – w Muzeum Okręgowym

znajdują się obrazy pędzla Mehoffe-

ra, Malczewskiego, Fałata, Boznań-

skiej, Witkacego, Matejki i wielu in-

nych wybitnych malarzy.

Jedyną rzeczą, która była dla mnie

bardzo nieprzyjemna (i przy której za

każdym razem dostawałam lekkiego

zawału), to komunikacja miejska,

a w szczególności tramwaje. Niebez-

pieczne chybotanie się pojazdu na

szynach skutecznie przyspieszało bi-

cie serca i podsuwało wizje wybitych

zębów. Okazało się nawet, że moje

obawy nie były nieuzasadnione, po-

nieważ któregoś dnia udało mi się

na własne oczy zobaczyć wykolejoną

bestię i asfalt przeryty wzdłuż torów.

Mogę jedynie dodać, że i fani adre-

naliny znajdą w tym mieście coś dla

siebie. W takim razie – im też ser-

decznie polecam!

Wieża ratuszow

a w Toruniu

19

PODRÓŻE KSZTAŁCĄ!

Page 20: N@uczyciel 4/2015

6 pomysłów na jednodniową wycieczkęPodróżowanie i odwiedzanie interesujących miejsc nie powinno ograniczać się tylko to okresu wa-kacyjnego. Dlatego już teraz warto zastanowić się, gdzie można pojechać z uczniami w trakcie roku szkolnego, tak by w wartościowy sposób urozmaicić proces nauczania. Oto nasze propozycje miejsc na jednodniową wycieczkę szkolną.

Tomasz MatuszczakC

hata

Tra

per

ów w

Szy

mb

arku

20

Page 21: N@uczyciel 4/2015

Chata Trap

erów w

Szym

barku

Centrum oferuje zwiedzającym wiele atrakcji, w cieka-

wy sposób przybliżających kulturę kaszubską. Szym-

bark jest malutką wsią położoną w samym sercu Ka-

szubskiego Parku Krajobrazowego. Znajdujący się tam

skansen słynie przede wszystkim z niezwykłego domu

„do góry nogami”. Do postawionej na dachu, dwu-

piętrowej, drewnianej chaty, wchodzi się przez okno

szczytowe i spaceruje po suficie, do którego przymo-

cowane są meble. Takie odwrócenie położenia spra-

wia, że w trakcie zwiedzania niezwykle trudno utrzy-

mać równowagę, a po opuszczeniu budynku dobrze

chwilę odpocząć, by nabrać sił przed dalszą wędrówką,

w trakcie której czeka turystów jeszcze wiele innych

niespodzianek. Zobaczyć tu można najdłuższą deskę

świata mierzącą 46,53 metra i poznać historię jej pro-

dukcji oraz pasjonujące dzieje ustanawiania rekordu.

Na terenie skansenu znajduje się także Dom Sybira-

ka – drewniana chata licząca ponad 240 lat, w której

mieszkali polscy zesłańcy. Budynek został w częściach

przewieziony z Irkucka i ponownie złożony w samym

centrum Kaszub. Niedaleko znajdują się model sowiec-

kiego łagru oraz lokomotywa i wagony symbolizujące

wojenne losy Polaków. Kolejnym etapem wędrówki po

Centrum są dom Kaszuba w Kanadzie i dom Kaszuba

w Turcji, które, podobnie jak Dom Sybiraka, przeby-

ły długą drogę zanim trafiły do Szymbarka. Kaszubi

uczcili pamięć bohaterów Tajnej Organizacji Wojsko-

wej Gryf Pomorski, stawiając im pomnik-głaz w kształ-

cie serca i budując rekonstrukcję Bunkru Gryfa Pomor-

skiego. Bunkier udostępniony jest zwiedzającym, któ-

rzy mogą przejść się ciasnymi korytarzami, zobaczyć

jak wyglądało jego wnętrze oraz, dzięki odpowiedniej

akustyce i grze świateł, „przeżyć nalot bombowy”.

Centrum Edukacji i Promocji Regionu można zwiedzać

samemu lub z przewodnikiem, który śpiewa po kaszub-

sku i przybliża tajniki kaszubskiej mowy. Centrum jest

otwarte przez cały rok – w dni robocze w godzinach

9:00 – 19:00, a w weekendy w godzinach 10:00 – 19:00.

W okresie jesienno-zimowym (od 1 listopada do 31

marca) skansen czynny jest do godziny 17:00.

Centrum Edukacji i Promocji Regionu w Szymbarku w województwie pomorskim

Dom

pod

stawiony d

o góry nogami w

Szym

barku

Najd

łuższa deska św

iata wisząca w

Szym

barku

21

PODRÓŻE KSZTAŁCĄ!

Page 22: N@uczyciel 4/2015

Rezerwat Przyrody „Niebieskie Źródła” w województwie łódzkimR

ezer

wat

prz

yrod

y “N

ieb

iesk

ie ź

ród

ła”

Niebieskie Źródła to idealne miejsce na spędzenie spo-

kojnego dnia w otoczeniu przyrody i pięknych krajo-

brazów. Główną atrakcją położonego w Tomaszowie

Mazowieckim rezerwatu są źródła, w których woda

przybiera barwę niebieską, błękitną lub zieloną. Zmia-

na koloru wody jest efektem działania rozproszonego

światła słonecznego, dlatego do rezerwatu warto wy-

brać się w słoneczny, bezchmurny dzień. Na powierzch-

ni rozlewiska zaobserwować można pulsujące gejzery

z piasku podrzucanego przez źródlaną wodę. Całość

otoczona jest, tworzącymi piękny krajobraz, jurajski-

mi skałami wapiennymi oraz lasami, gdzie posłuchać

można śpiewu ptaków i zobaczyć rzadko występujące

w tej części Polski rośliny. „Niebieskie źródła” są czę-

ścią Sulejowskiego Parku Krajobrazowego, oferujące-

go zwiedzającym jeszcze dziesięć innych rezerwatów.

Idealnym zakończeniem wędrówki po parku jest odpo-

czynek nad znajdującym się niedaleko Zalewem Sule-

jowskim, w którym można zażyć orzeźwiającej kąpieli.

Centrum przygotowało interesującą ekspozycję dla

wszystkich, którzy pragną poznać ginące zawody.

22

Page 23: N@uczyciel 4/2015

JuraPark jest pierwszym w Polsce parkiem tematycz-

nym poświęconym dinozaurom. Na terenie bałtow-

skiego parku znajduje się ponad 100 modeli dinozau-

rów i innych prehistorycznych stworzeń. Kierunek

wycieczki wyznacza specjalna ścieżka dydaktyczna,

prowadząca przez poszczególne okresy geologiczne.

Oprócz pradawnych gadów, zobaczymy repliki przed-

stawiające ludzi pierwotnych oraz narzędzia, którymi

się posługiwali. JuraPark oferuje warsztaty dla naj-

młodszych, w trakcie których, dzieciaki uczą się roz-

różniać poszczególne dinozaury oraz ich ślady, zapo-

znają się ze specyfiką pracy paleontologów i mogą

odbyć praktyczny kurs wypłukiwania złota. Na końcu

ścieżki dydaktycznej znajduje się Muzeum Jurajskie

wypełnione eksponatami pochodzącymi z różnych

części świata. Kolejnym etapem zwiedzania bałtow-

skiego kompleksu turystycznego jest przechadzka

Żydowskim Jarem, gdzie znajduje się Czarcia Stópka

– miejsce odkrycia pierwszego tropu dinozaura w Bał-

towie. JuraPark to nie tylko dinozaury i prehistoria, ale

także bardziej współczesne formy rozrywki. Wśród do-

stępnych atrakcji znajduje się Bałtowski Zwierzyniec,

w którym mieszkają zwierzęta i ptaki z różnych stron

świata. Przez zwierzyniec przejeżdża się specjalnie do

tego celu zaadaptowanym busem. Warto wybrać się

również na spływ tratwą, zwiedzić stary młyn, prze-

jechać się rollercosterem, odwiedzić Krainę Koni oraz

Park Rozrywki.

JuraPark w Bałtowie w województwie świętokrzyskim

JuraPark w

Bałtow

ie

23

PODRÓŻE KSZTAŁCĄ!

Page 24: N@uczyciel 4/2015

Wilczy Szaniec to miejsce, w którym znajdują się po-

rośnięte lasem ruiny kwatery głównej Adolfa Hitlera.

Kwatery zostały udostępnione zwiedzającym pod ko-

niec lat pięćdziesiątych. Ogrom ukrytego w samym

sercu lasu miasteczka, składającego się z około dwu-

stu bunkrów i schronów, dwóch lotnisk, elektrowni,

dworca kolejowego, ciepłowni, wodociągów i dwóch

central dalekopisowych, robi naprawdę duże wraże-

nie. Zwiedzający, pod okiem przewodników, mogą

obejrzeć wnętrza zniszczonych budynków, poznać hi-

storię rozbudowy kwatery oraz cel jaki przyświecał jej

powstaniu. Znajduje się tu także tablica pamiątkowa

odsłonięta na cześć Clausa von Stauffenberga – nie-

mieckiego żołnierza, który w 1944 roku dokonał nie-

udanego zamachu na Adolfa Hitlera w Wilczym Szań-

cu. W dawnym budynku Gwardii Przybocznej mieści się

hotel, zbudowany z myślą o turystach, którzy chcą dłu-

żej odpocząć w mazurskich lasach i zapoznać się z oko-

licznymi atrakcjami. Z Wilczego Szańca można udać się

do Węgorzewa, Świętej Lipki, na zamek w Reszlu oraz

do Kętrzyna lub Giżycka. Wilczy Szaniec jest dostępny

dla zwiedzających od godziny 8:00 aż do zapadnięcia

zmroku.

Wilczy Szaniec w województwie warmińsko-mazurskim

24

Page 25: N@uczyciel 4/2015

Ruiny W

ilczego Szańca – kw

atery głównej A

dolfa H

itleraR

uiny Wilczego S

zańca – kwatery głów

nej Ad

olfa Hitlera

25

PODRÓŻE KSZTAŁCĄ!

Page 26: N@uczyciel 4/2015

W 1934 roku odkryto tu pozostałości po pierwszej osa-

dzie, jaka pojawiła się na polskich ziemiach. Po wielu

latach prac wykopaliskowych i archeologicznych udało

się zrekonstruować część zabudowań i utworzyć Mu-

zeum Archeologiczne w Biskupinie, gdzie można zoba-

czyć, jak żyli nasi przodkowie. Pierwszym etapem wę-

drówki po osadzie biskupińskiej jest Wioska Neolitycz-

na z Epoki Kamienia. Znajduje się tutaj rekonstrukcja

obozowiska łowców mezolitycznych oraz rekonstruk-

cja „długiego domu”. Goście mogą obejrzeć wystawę

„Epoka pierwszych rolników”, która poświęcona jest

epoce neolitu i początkom rolnictwa oraz oczko wodne

zwane „źródełkiem”, z którego czerpano wodę przez

Biskupin w województwie kujawsko-pomorskim

Bra

ma

osad

y w

Bis

kup

inie

26

Page 27: N@uczyciel 4/2015

całe tysiąclecia. Drugim etapem podróży jest Osiedle

Obronne Ludności Kultury Łużyckiej – słynne na całym

świecie stanowisko archeologiczne zwane polskimi

Pompejami. Jest to rekonstrukcja fragmentu osiedla,

znajdującego się na półwyspie, składająca się z bramy,

dwóch wałów, falochronu oraz ulicy z dwoma rzędami

domów. Po opuszczeniu półwyspu zwiedzający kierują

się do Wioski Wczesnopiastowskiej, gdzie można przyj-

rzeć się rzemieślnikom odtwarzającym życie codzienne

jej dawnych mieszkańców. Następnym przystankiem

jest Pawilon Muzealny. Znajdują się tutaj: stała wysta-

wa poświęcona badaniom wykopaliskowym w Biskupi-

nie oraz dwie wystawy czasowe o zmiennej tematyce.

Z muzeum można przejść do Kwatery Archeologii Do-

świadczalnej – miejsca, gdzie dokonuje się rekonstruk-

cji różnych przejawów działalności naszych przodków.

Można tu zobaczyć dawne piece, budynki gospodar-

cze, stajnie, owczarnie oraz przyjrzeć się hodowli zwie-

rząt. Kolejnym punktem na trasie zwiedzania jest Obo-

zowisko Łowców i Zbieraczy z Epoki Kamienia. W tym

miejscu poprzez naukę i prezentację odtwarzany jest

obraz dawnych społeczeństw i ich życia codziennego.

Muzeum Archeologiczne w Biskupinie czynne jest cały

rok, w godzinach 9:00 – 18:00. W okresie zimowym

osadę można zwiedzać tylko do zmroku.

Osad

a w B

iskupinie

27

PODRÓŻE KSZTAŁCĄ!

Page 28: N@uczyciel 4/2015

Można tu nie tylko zobaczyć, jak wyglądała praca

garncarza, szewca czy mleczarza, ale także samemu

spróbować swoich sił w każdej z tych profesji. Oferta

przeznaczona jest głównie dla dzieci i młodzieży, ale

mogą z niej skorzystać również osoby dorosłe. Plan

wycieczki obejmuje zwiedzanie kuźni, warsztatu bed-

narskiego, garncarskiego i szewskiego, stanowiska

Centrum Edukacji Regionalnej i Przyrodniczej w Mniszkach w województwie wielkopolskim

Daw

ny fo

lwar

k w

Mni

szka

ch

pracy pszczelarza, praczki i mleczarza. Obejrzeć moż-

na także wnętrze domu kolonialnego, dawnej kuchni

oraz w pełni wyposażonej klasy szkolnej. Wszystkie po-

kazywane eksponaty są do dyspozycji zwiedzających,

którzy mogą spróbować kucia gwoździ, pracy na urzą-

dzeniu do obróbki drewna lub przycinania skórzanych

rzemyków. Dzięki dostępnym prezentacjom, można

28

Page 29: N@uczyciel 4/2015

dowiedzieć się jak ubija się masło, oddziela śmietan-

kę od mleka, pierze na tarce oraz prasuje żelazkiem

na węgielki. Po zakończeniu zwiedzania istnieje moż-

liwość wzięcia udziału w warsztatach wikliniarskich,

gdzie każdy samodzielnie wyrabia wózki z wikliny lub

w zajęciach garncarskich, w trakcie których można po-

pracować na kole garncarskim i ulepić gliniane naczy-

nie. Idealnym zakończeniem wycieczki jest ognisko po-

łączone z pieczeniem kiełbasek oraz parzeniem kawy

i herbaty. Każda grupa biorąca udział w zwiedzaniu

ośrodka jest oprowadzana przez przewodnika.

29

PODRÓŻE KSZTAŁCĄ!

Page 30: N@uczyciel 4/2015

Wirtualne muzeaNie stać cię na zagraniczne wojaże? Męczy cię wielogodzinne oczekiwanie w kolejce po bilet do muzeum czy galerii sztuki? Zobacz je online! Luwr, Pałac w Wersalu, Muzeum Sztuki Islamu to tylko nieliczne żywe pomniki dziedzictwa kulturowego, dziś dostępne na wyciągnięcie ręki, bez wychodzenia z domu. Wszystko to dzięki możliwości wirtualnego zwiedzania zainicjowanej przez projekt Google.

Lidia Brzezicka

Google Art Project to przedsię-

wzięcie, które zwykłego użytkow-

nika Internetu może przeobrazić

w prawdziwego konesera sztuki

– wystarczy wygodny fotel i urzą-

dzenie z dostępem do sieci. Od

2011 roku, a więc od daty inicjacji

przedsięwzięcia, sfotografowano

ponad 191 tys, dzieł sztuki, które

znajdują się w muzeach w różnych

zakątkach świata. Rozdzielczość

wykonanych zdjęć jest tak wyso-

ka, że przy odpowiednim zbliżeniu,

możemy podziwiać najdrobniej-

sze, niedostrzegalne na pierwszy

rzut oka, detale: ruchy pędzla, re-

fleksy światła czy pęknięcia farby.

Ale to nie wszystko - dzięki Google

Art Projekt możemy wybrać się

na wirtualny spacer po wybranym

muzeum i podziwiać słynne dzieła

sztuki w ich naturalnym otoczeniu.

Na liście instytucji objętych pro-

jektem Google znajdują się m.in.:

londyńskie Museum Tate, Metro-

politan Museum of Art z Nowego

Jorku, Galeria Uffizi z Florencji,

czy Craft Museum w Delhi. Wśród

zgromadzonych prac znajdziemy

dzieła Bruegla, Botticellego, Rem-

brandta, van Gogha czy perły sztu-

ki współczesnej.

30

Page 31: N@uczyciel 4/2015

31

PODRÓŻE KSZTAŁCĄ!

Page 32: N@uczyciel 4/2015

Jednym z miejsc cieszących się naj-

większą popularnością wśród użyt-

kowników Google Art Project jest

pałac w Wersalu. Pokonując kory-

tarze pałacu, mijamy okna z wido-

kiem na najwspanialszy zachowany

ogród francuski. Freski, arrasy, me-

ble i wszystkie zachowane elemen-

ty wystroju zostały sfotografowane

tak dokładnie, że można dostrzec

na nich ślad mijającego czasu.

Aby udać się na wirtualny spacer,

należy odwiedzić stronę www.go-

ogle.com/culturalinstitute, wy-

brać zakładkę “kolekcje”, a następ-

nie opcję “tylko widok muzeum”.

Z listy dostępnych instytucji wybie-

ramy tę, którą chcemy odwiedzić

i rozpoczynamy wirtualny spacer

za pomocą narzędzia “street view”.

Twórcy przedsięwzięcia docenili

również polskie dziedzictwo na-

rodowe, włączając do projektu

Muzeum Pałacu w Wilanowie oraz

Muzeum Sztuki w Łodzi, a także

pojedyncze prace, które wyszły

spod pędzli polskich malarzy, na

przykład Gierymskiego.

32

Page 33: N@uczyciel 4/2015

33

PODRÓŻE KSZTAŁCĄ!

Page 34: N@uczyciel 4/2015

Bez telefonu

ani rusz! Aplikacje przydatne w podróży

Lidia Brzezicka

Lato to dla wielu z nas czas wakacji i podróży. Warto, aby niespodziewane sytuacje nie po-psuły zaplanowanego urlopu. Choć w trakcie wolnego zaleca się odpoczynek od gadżetów elektronicznych, mogą się one okazać niezbędne w podróży, zarówno po Polsce, jak również zagranicą. Oto lista najciekawszych aplikacji mobilnych przydatnych w trakcie podróży lub jej planowania.

34

Page 35: N@uczyciel 4/2015

Narzędzie, które zna już chyba każdy. Wskazuje położenie

danego miejsca oraz odległość pomiędzy wybranymi miej-

scowościami. Ponadto umożliwia sprawdzenie widoku sa-

telitarnego i może posłużyć jako GPS.

Google Maps TripAdvisor

Pocket

Expensify

The Photographer’s Ephemeris

Travel Interpreter

Packing Pro

Dzięki tej aplikacji można w prosty sposób zapisać strony

internetowe i artykuły, które przydadzą się w podróży. Za-

pisane treści są dostępne nawet podczas pracy w systemie

off-line.

Jeden z największych portali turystycznych. Można w nim

znaleźć zdjęcia oraz opinie na temat polecanych miejsc,

hoteli i restauracji. Wystarczy wybrać interesującą nas

opcję – na przykład „cel podróży” – wpisać datę, miejsce

lub inne kryterium i uzyskamy wszystkie przydatne infor-

macje.

Propozycja dla osób, które kochają fotografię. Aplikacja

pomaga ustalić idealny moment i miejsce na zrobienie

zdjęcia w terenie. The Photographer’s Ephemeris to mapa,

która pozwala sprawdzić w jaki sposób będzie padało

światło o dowolnej porze i w dowolnym miejscu na ziemi.

Miesięczny koszt korzystania z aplikacji to 15 złotych.

Podręczny mini tłumacz języków obcych. Słownictwo jest

podzielone na określone kategorie tematyczne – na przy-

kład „podróż” czy „zwiedzanie, dzięki czemu łatwo odna-

leźć potrzebne słownictwo. Aplikacja tłumaczy na język

polski zwroty z 29 języków obcych.

Zanim wyruszymy w podróż, warto sprawdzić, czy nie

zapomnieliśmy czegoś spakować albo załatwić. Packing

Pro to aplikacja, która pomoże nam wszystko zaplanować

i uniknąć przykrych niespodzianek.

Oprócz przyjemności zwiedzania, robienia zdjęć czy po-

znawania nowych rzeczy, podróże wiążą się również ze

sporymi wydatkami. Aplikacja pozwoli na kontrolę bieżą-

cych wydatków.

35

PODRÓŻE KSZTAŁCĄ!

Page 36: N@uczyciel 4/2015

Belfer na wakacjachFelieton Mai Ignaś

Maja Ignaś

Wakacyjne improwizacje to moja spe-

cjalność. Uwielbiam podróżować, kie-

rować autem i spędzać czas z rodziną.

Jak te wszystkie składniki wrzucimy do

jednego kotła, to wyjdzie nam w miarę

tania, mało zaplanowana i zwariowa-

na wycieczka wakacyjna.

Jak zawsze pod koniec czerwca słyszę

pytanie: „Dokąd jedziemy na waka-

cje?” Po wysłuchaniu wszelkich życzeń

i marzeń o ekskluzywnych wakacjach

tu i tam, gdzie temperatura wody nie

wywołuje sinienia ust i gęsiej skórki,

obwieszczam wytartą, ale aktualną

prawdę: „Pracuję w szkole i wbrew

temu co mówią w TV, nie stać mnie!”

Na wszelki wypadek sprawdzam ku-

pon totka, po czym kontynuuję tyradę

o tym, że znowu nie mamy na „all inc-

lusive”. Ale i tak wyjeżdżamy – posta-

nowione! Nie wyrównam podwórka,

nie kupię wypoczynku – jedziemy na

wakacje objazdowe po Polsce! Kilka

telefonów do rodziny i przyjaciół i noc-

legi z grubsza załatwione.

36

Page 37: N@uczyciel 4/2015

Wyruszamy nad morze!

O godzinie 2 nad ranem wyruszamy

w trasę – kierunek Warszawa. Tym

razem uważam na miejscowość „Pa-

miątka”, skąd rok temu dostałam

pamiątkę z fotoradaru. Krótkie 5-mi-

nutowe drzemki na stacjach benzy-

nowych i jazda ku przygodzie. W nie-

dzielne południe utknęliśmy w korku,

jadąc do Krynicy Morskiej, o którą

chcieliśmy zahaczyć po drodze. Upał

nieziemski, a mój „majowóz” nie ma

klimatyzacji.

Postanawiamy odwiedzić Europejskie

Muzeum Solidarności. Muszę przy-

znać, że robi wrażenie, a przy okazji

dzieci mogły dotknąć czasów, o które

zahaczyło moje dzieciństwo. Przemie-

rzając sale muzeum, wypatrzyliśmy,

że słońce wyziera zza chmur. Nim

skończyliśmy zwiedzać, pogoda tak

się poprawiła, że obraliśmy kierunek,

czy też jakby to studenci fizyki powie-

dzieli – zwrot, na plażę. W Gdańsku

Brzeźnie nieporównanie mniej ludzi

i cieplejsza woda (choć dla mnie to na-

dal lodownia) niż w Krynicy Morskiej.

Chłopcy zachwyceni falami, a ja ką-

pielą słoneczną. Czytam sobie gazetki

i udaję jaszczurkę. Dzień udany jak nie

wiem co!

ny jak maszyna do szycia. Następny

punkt to plaża w Sopocie. Udaje nam

się zaparkować tak blisko wejścia na

plażę i molo, że nie możemy nadzi-

wić się naszemu szczęściu. Cud, miód

i orzeszki, jak zawsze na słonecznej

plaży.

Jeszcze wycieczka na Hel, który przy-

witał nas wiatrem i deszczem, ale i tak

było cudownie. W drodze powrotnej

Nareszcie parking i latarnia morska

w Krynicy Morskiej. Morze, plaża...

a raczej odrobinki plaży pomiędzy

ludźmi, kolorowymi parasolkami i pa-

rawanami. Woda wygląda na ciepłą,

bo tylu ludzi zażywa kąpieli. Moi trzej

towarzysze podróży już w wodzie –

wyglądają na zadowolonych, więc i ja

pędzę. Zastygam w bezruchu, gdy

woda sięga mi jeszcze do kostek. Wra-

cam biegiem na cieplutki piasek, łapać

żar lejący się z nieba. Na koniec spacer

po molo i znów pakujemy się do auta.

Jazda do Gdańska!

Rano przecieram oczy i co widzę?

Oczywiście deszcz i szarość. Pomstuję

jak co roku, że nigdy więcej nie wrócę

nad polskie morze. Dziewięć godzin

jazdy, żeby teraz deszcz oglądać?

Sprawdzam godzinową prognozę po-

gody: według jednego serwisu świeci

słońce, ale będzie lało, a według inne-

go leje, ale będzie świeciło.

Czas na Gdynię i Centrum Nauki Expe-

ryment. Jest tam mnóstwo fajnych

rzeczy, a zwłaszcza kabina, w której

można się wywrzeszczeć i sprawdzić

moc swego głosu. Ja zabrzmiałam jak

samolot odrzutowy, a mój ukocha-

jedziemy do Jastrzębiej Góry. Chcemy

zobaczyć najwyższe w naszym kraju

klify oraz miejsce, które jest najda-

lej wysuniętym na północ lądowym

skrawkiem Polski. Trafiamy na zachód

słońca. Czego chcieć więcej? Zaczyna

się chmurzyć i burzyć, więc postana-

wiamy, że po śniadaniu wracamy. Za-

liczamy jeszcze gdański „London Eye”

oraz widok z kościoła Mariackiego, na

wieżę którego wdrapałam się ledwo

ducha nie wyzionąwszy.

Po drodze zwiedzamy Elbląg i Grun-

wald. Zatrzymujemy się na stacji pa-

liw, by przespać noc w samochodzie,

a rano odwiedzić Warszawę. Spanie

37

PODRÓŻE KSZTAŁCĄ!

Page 38: N@uczyciel 4/2015

w samochodzie mamy wypraktyko-

wane i mimo wielu niedogodności

polecam, bo zabawnych sytuacji jest

mnóstwo. Rano toaleta na stacji ben-

zynowej i zwiedzanie stolicy. W czwar-

tek po południu ruszamy w drogę.

Hej góry, nase góry!

Sobota, 6 rano – fryzjer, dwie godziny

później kosmetyczka, o 9 wyjazd do

Piekielnika na wesele Iwonki i Jaśka.

Na miejscu jesteśmy dosłownie minutkę

przed parą młodą. Góralski ślub i wese-

le to coś, czego się nie da opowiedzieć,

trzeba przeżyć. Po dwóch dniach tańców

i swawoli nawet głowa mnie nie boli.

Pogoda się zepsuła, więc z górskich wy-

cieczek nici. W środę lody na rynku w No-

wym Targu i szaleństwa nad Dunajcem

z Gertą i jej rodzinką.

Czas na zmianę noclegu – tym razem od-

wiedzamy Agnieszkę, moją kuzyneczkę.

W czwartek wreszcie zaświeciło słońce,

więc jazda do Zakopca i wyjście na Sar-

nią Skałę, by stanąć twarzą w twarz

z Giewontem. W trakcie wspinaczki

mój upór walczył z dusznościami. Na

szczęście wygrał upór i mogłam podzi-

wiać piękne widoki.

Kolejny dzień to Nowa Biała i Przełom

Białki. Piękno i ciekawa historia tego

miejsca sprawiają, że przyjeżdżamy

tam prawie każdego roku. Niestety,

nim wysiedliśmy z auta, dopadła nas

krótka i nagła burza.

Pojechaliśmy na stację benzynową

zatankować za ostatnie 100 zł, żeby

jakoś dojechać do domu. Pędzę zapła-

cić kartą, gdzie zgodnie z obliczeniami

powinno być akurat 140 zł. Przeliczy-

łam się. Telefon do przyjaciela, czyli

Agi, która z gorączką musiała przyje-

chać na ratunek naszej ekipie.

Miło było, ale się skończyło. Czas wra-

cać do domu. Dziękujemy wszystkim

naszym gospodarzom za gościnę. Kto

wie, czy za rok się nie spotkamy!

Maja, Gerard, Filip i Mikołaj.

38

Page 39: N@uczyciel 4/2015

39

PODRÓŻE KSZTAŁCĄ!

Page 40: N@uczyciel 4/2015

Muzyka na start

Anna Kijania

Obowiązujący program nauczania

obejmuje bardzo małą liczbę godzin

tego przedmiotu, a na III etapie edu-

kacyjnym zupełnie go pomija. Dlatego

warto słuchać z dziećmi i młodzieżą

różnych gatunków muzyki, zachęcać

do gry na instrumentach, uczestniczyć

w specjalnych koncertach edukacyj-

nych oraz brać udział w coraz bardziej

popularnych akcjach dla szkół, nie tyl-

ko w ramach lekcji muzyki, ale przede

wszystkim kształcenia międzyprzed-

miotowego (np. języka polskiego, hi-

storii, wiedzy o kulturze, plastyki) czy

organizowanych przez szkołę zajęć

dodatkowych.

Oswajanie uczniów z muzyką wca-

le nie musi być kosztowne, ani pra-

cochłonne, bo z pomocą przychodzą

Naturalny kontakt dziecka z muzyką ma nieoceniony wpływ na jego rozwój ogólny i emocjo-nalny. Poprawia koordynację, wpływa nawet na zdolności matematyczne i językowe. Badania psychologiczne potwierdzają, że dzieci grające na instrumentach osiągają lepsze wyniki w na-uce, szybciej przyswajają nowe wiadomości i nie mają problemów z koncentracją.

nam różne instytucje oraz fundacje.

W internecie znajdziemy wiele cieka-

wych, opracowanych przez nie ofert,

skierowanych do nauczycieli i rodzi-

ców. Specjalnie dla Was przygotowa-

liśmy krótki przegląd najlepszych na-

szym zdaniem propozycji.

muzykotekaszkolna.pl

Portal założony przez Narodowy In-

stytut Audiowizualny, który doskona-

le sprawdzi się w nauczaniu między-

przedmiotowym. Można tu znaleźć

ciekawe i starannie przygotowane

scenariusze lekcji dla szkół podstawo-

wych, gimnazjów i szkół ponadgim-

nazjalnych, filmy o najwybitniejszych

kompozytorach i muzykach oraz wy-

wiady z nimi. Zgromadzona została

pokaźna kolekcja plików z muzyką

pochodzącą z różnych okresów: od

średniowiecza do współczesności, za-

równo w wersji instrumentalnej, jak

i wokalnej, w formacie audio i wideo.

Spośród innych, dostępnych w Inter-

necie, wyróżnia je bardzo dobra jakość

dźwięku. W zbiorach NIA znajdziemy

również pliki z muzyką filmową oraz

z polskimi tańcami narodowymi.

Nowoczesnym rozwiązaniem jest

możliwość darmowego pobrania apli-

kacji multimedialnych na urządzenia

mobilne. Młodsze dzieci z pewno-

ścią chętnie zagrają w dostępne gry

edukacyjne – Muzolot, w którym uni-

kając przeszkód i zbierając kolejne

instrumenty, można posłuchać dłuż-

szych lub krótszych koncertów, czy

40

Page 41: N@uczyciel 4/2015

41

BLIŻEJ SZKOŁY

Page 42: N@uczyciel 4/2015

też Muzorys, w którym za pomocą

dostępnych narzędzi, rysuje się obra-

zek, aby potem odsłuchać skompono-

waną w ten sposób melodię. Osoby

mieszkające w Warszawie mogą wziąć

udział w organizowanych przez Insty-

tut warsztatach muzycznych, w czasie

których będą mieli okazję posłuchać

muzyki granej na żywo, porozmawiać

z artystami, wziąć udział w zabawach

ruchowych, a nawet samemu zagrać

na jakimś instrumencie. Szczegóły

o nadchodzących wydarzeniach znaj-

dziecie w zakładce “aktualności”.

smykofonia.pl

Strona poświęcona organizacji kon-

certów dla najmłodszych słuchaczy,

inicjowanych przez Fundację Muzyka

jest dla wszystkich. Grane utwory są

krótkie i bardzo zróżnicowane, tak aby

najlepiej odpowiadały możliwościom

percepcyjnym maluchów. Atmosfera

organizowanych wydarzeń sprzyja ra-

dowaniu się muzyką. Nie ma podziału

na scenę i widownię. Kilkuletni słucha-

cze mogą siedzieć na puszystych po-

duchach, bawić się i tańczyć, podczas

gdy artyści przechadzają się wśród pu-

bliki i pokazują maluchom instrumen-

ty perkusyjne lub zapraszają do kla-

skania i śpiewania. Muzycy umiejętnie

łączą znane wszystkim dziecięce me-

lodie z muzyką klasyczną. Wszystkie

organizowane wydarzenia odbywają

się na Mazowszu.

akcjalabirynt.pl

Program edukacyjny i artystyczny or-

ganizowany przez Fundację Muzyka

jest dla wszystkich, którego celem

jest zainteresowanie dzieci i młodzie-

ży muzyką poprzez udział w warsz-

tatach i spotkaniach z artystami oraz

zainspirowanie nauczycieli do poszu-

kiwania nowych pomysłów dotyczą-

cych edukacji muzycznej. Uczniowie

z warszawskich szkół mogą uczestni-

czyć w jednodniowych, bezpłatnych

zajęciach prowadzonych w siedzibie

Orkiestry Sinfonia Varsovia, natomiast

uczniowie z innych miast – spróbować

swoich sił w konkursie “Minutowa Pio-

senka Klasowa”. Być może uda się wy-

42

Page 43: N@uczyciel 4/2015

43

BLIŻEJ SZKOŁY

Page 44: N@uczyciel 4/2015

44

Page 45: N@uczyciel 4/2015

grać i zdobyć atrakcyjne nagrody?

nfm.wroclaw.pl

Strona Narodowego Forum Muzyki we

Wrocławiu, które organizuje koncerty

z cyklu Filharmonia dla Młodych, przy-

gotowane w oparciu o podstawę pro-

gramową i skierowane do uczniów I i II

etapu edukacyjnego. Słuchacze mogą

posłuchać zespołów kameralnych lub

orkiestry, poznać brzmienia instrumen-

tów, formy muzyczne, tańce, a także

muzykę różnych kultur. Koncerty Edu-

kacyjne dla Młodzieży - inny cykl pro-

ponowany przez NFM - to spotkania,

w czasie których artyści dzielą się swo-

ją wiedzą i pasją do muzyki, a odbiorcy

zaczynają rozumieć i doceniać ich pra-

cę oraz dostrzegać potrzebę istnienia

instytucji kulturalnych. Bilety na kon-

certy można nabyć już od 10 złotych.

niebojesiemuzyki.pl

Ogólnopolski projekt edukacyjny dla

dzieci i młodzieży do 18. roku życia.

Uczniowie z całej Polski mogą posłu-

chać muzyki na żywo, ponieważ zespo-

ły przyjeżdżają nawet do niewielkich

miasteczek i wsi. Organizatorzy kładą

duży nacisk na łączenie wiedzy i roz-

rywki. Angażują wybitnych wykonaw-

ców – muzyków i śpiewaków. Można

posłuchać zarówno koncertów kame-

ralnych, jak i granych przez całe orkie-

stry. Oprócz spisu wydarzeń, na stro-

nie internetowej znajdują się konkursy

z nagrodami, w których mogą brać

udział uczniowie. Jednym z wymagają-

cych największej kreatywności i dobrej

organizacji pracy jest konkurs na klaso-

wy wideoklip. Dla miłośników muzyki

opracowano zakładkę “muzykożercy”,

w której co tydzień pojawiają się nowe

zadania do wykonania, artykuły do

przeczytania i pliki do posłuchania.

Zdjęcia wykonane w ramach projektu “Smykofo-nia” pochodzą z archiwum Fundacji „Muzyka jest dla wszystkich”. Autorzy: Marcin Purchała, Kinga Taukert

45

BLIŻEJ SZKOŁY

Page 46: N@uczyciel 4/2015

Od damy salonowej do profesora uniwersytetu, czyli rzecz o edukacji dziewcząt w II połowie XIX i początkach XX wieku

Jolanta Majsiak

Sytuacja w klasycznym sposobie edukacji dziewcząt nastawionym na wykształcenie ty-powo salonowe uległa zmianie w II połowie

XIX wieku. Złożyło się na to wiele przyczyn. Kryzys ekonomiczny ziemiaństwa, często spowodowany re-presjami popowstaniowymi, zaczął zmuszać kobiety z tych kręgów do poszukiwania pracy zarobkowej, aby utrzymać rodzinę. W tej sytuacji znalazło się wiele wdów po straconych powstańcach stycznio-wych i żon tych, których zesłano na katorgę lub któ-rym udało się uciec przed represjami za granicę.

Wiele rodzin ziemiańskich pozbawiono majątków,

konfiskując je w odwecie za udział w powstaniu.

W miastach zasilali oni albo drobną burżuazję, albo miejską inteligencję. Kobiety w tych domach nieste-

ty musiały także zaangażować się w znalezienie za-trudnienia. Zaczęto zatem coraz głośniej domagać się zmiany modelu wykształcenia kobiet w celu uła-twienia im podjęcia konkretnej pracy zarobkowej, odpowiedniej do ich pochodzenia społecznego.

W całej Europie postępował szybki roz-wój ruchu emancypacyjnego domaga-jący się zmian pozycji kobiety w spo-

łeczeństwie, rozszerzenia ich uprawnień do na-uki, pracy zawodowej oraz uczestnictwa w życiu politycznym i społecznym. Edukacja w tym kon-tekście miała zapewnić kobietom możliwość sa-modzielnej, niezależnej od mężczyzn egzystencji bez względu na pochodzenie i pozycję material-ną. Pisarze, publicyści i intelektualiści, zwłaszcza na terenie Królestwa Polskiego, podnosili kwestie konieczności wyższego wykształcenia dla kobiet i ich pełnego uczestnictwa w życiu publicznym. Najsłynniejszą na tym polu krzewicielką emancypa-cji kobiet była Eliza Orzeszkowa.

46

Page 47: N@uczyciel 4/2015

Emancypacji towarzyszył rozwój haseł pozyty-wizmu, przede wszystkim pracy organicznej i pracy u podstaw oraz poglądów czołowych

ówczesnych filozofów np. A. Comte’a, J. S. Milla, H. Spencera i innych, którzy podnosili kwestię wielkiej roli kobiet w wychowaniu młodego pokolenia.

Efektem tych nabrzmiewających tendencji był rozwój szkolnictwa dla dziewcząt na poziomie średnim oraz szkolnictwa zawodowego. Jeśli

chodzi o tereny zaboru rosyjskiego, od 1888 roku za-częły powstawać w Królestwie Polskim szkoły zawo-dowe dla dziewcząt, a po 1896 roku – szkoły o profilu handlowym.

W 1892 roku dziewczęta otrzymały prawo zdawania

matury. W szkołach rządowych edukacja odbywała się oczy-wiście w języku zaborcy. Prywatne szkoły żeńskie na

Lise Meitner - austriacka fizyk jąd

rowa

47

BLIŻEJ SZKOŁY

Page 48: N@uczyciel 4/2015

terenie zaboru rosyjskiego, powstające coraz szerzej na przełomie XIX i XX wieku, także otrzymywały wa-runek prowadzenia zajęć po rosyjsku z literatury ro-syjskiej, historii i geografii Rosji. Był to obowiązkowy kanon, bez którego władze zaborcze nie pozwalały otworzyć szkoły. Wszelka dokumentacja i korespon-dencja szkolna także musiała być prowadzona po ro-syjsku. Z tych powodów wiele prywatnych gimnazjów czy liceów żeńskich z narażeniem życia w ramach co-dziennego grafiku zajęć i pod przykrywką oficjalnego programu nauczania wykładało historię i literaturę polską.

Przez długi okres niemożliwa była edukacja ko-biet na poziomie uniwersyteckim. Pierwszym europejskim krajem, który formalnie otworzył

podwoje swoich uniwersytetów dla płci żeńskiej była Szwajcaria. Najpierw przyjmować kobiety zaczął uni-wersytet w Zurychu – od 1864 roku. Za jego przykła-dem w 1872 roku poszły uniwersytety szwajcarskie w Genewie i Bernie, a na koniec w Neuchaltel (1878). Francja udostępniła kobietom edukację uniwersytec-ką od roku 1868 (chociaż już dziesięć lat wcześniej kobiety uczestniczyły tam w wykładach jako wolne słuchaczki).

N a terenie zaboru rosyjskiego kobiety nie mogły studiować aż do 1914 roku. Dopiero wtedy dano im możliwość zdobycia wyższe-

go wykształcenia na Uniwersytecie Warszawskim.

Najbardziej konsekwentne, zafascynowane nauką,

łaknące wiedzy czy rozwoju

własnych naukowych talentów Polki musiały wyjeżdżać poza granice

ziem polskich. Najsłynniejsza z nich Maria Skłodowska zaczęła edukację matematyki i fizyki na paryskiej Sorbo-nie w 1891 roku, by w roku 1906 zostać pierwszą kobietą-profesorem w historii tej uczelni. Należy wspomnieć jednak o tajnym Uniwersytecie Lata-jącym uruchomionym w Warszawie w roku 1886. Była to podziemna szkoła wyższa, czasem nazywana

48

Page 49: N@uczyciel 4/2015

49

BLIŻEJ SZKOŁY

Page 50: N@uczyciel 4/2015

„babskim uniwersytetem”, ponieważ aż 70% słucha-czek stanowiły kobiety. Powstała ona na bazie taj-nych kursów samokształceniowych organizowanych w Warszawie od roku 1882. Legalizacja tej placówki nastąpiła dopiero po rewolucji 1905 roku i z rokiem akademickim 1905/1906 otrzymała nazwę Towarzy-stwo Kursów i Nauk, w ramach którego prowadzono Wyższe Kursy dla Kobiet.

Bardzo powoli i z wielkimi oporami postępował rozwój edukacji dziewcząt w zaborze pruskim. Władze zaborcze zamykały tutaj wiele prywat-

nych szkół żeńskich, podając w wątpliwość kształ-cenie dziewcząt. W ramach słynnego Kulturkampfu doprowadzono do usunięcia z ziem zaboru pruskiego zakonu urszulanek prowadzącego na terenie Poznań-skiego żeńskie pensje.

Edukacja uniwersytecka dla kobiet

na terenie Niemiec była możliwa

dopiero od roku 1908.

S tosunkowo najbardziej liberalna polityka w tym zakresie cechowała władze austriackie. O prawa do edukacji kobiet na poziomie uni-

Mar

ie S

top

es -

szk

ocka

pal

eob

iolo

g, fe

min

istk

a i a

ktyw

istk

a

50

Page 51: N@uczyciel 4/2015

Maria S

kłodow

ska-Curie

wersyteckim walczyli czołowi galicyjski intelektuali-ści i szerokie kręgi profesorów uniwersytetów z Kra-kowa i Lwowa. O słynnej galicyjskiej autonomii moż-na także mówić w kontekście edukacji dla dziewcząt. W tym bowiem zaborze najwcześniej, bo już w roku 1868, uruchomiono w Krakowie Wyższe Kursy dla Kobiet cieszące się dużą popularnością i świetną opinią. Podwoje Uniwersytetu Jagiellońskiego otwo-rzono dla płci żeńskiej w pełni w roku 1894, a więc dziesięć lat wcześniej niż w pozostałych zaborach. W Krakowie znalazły też schronienie siostry urszu-lanki wyrzucone przez władze pruskie. W 1875 roku otworzyły tam szkołę z pensjonatem. Dostosowując się ciągle do obowiązującego systemu oświaty, prowa-dziły kolejno liceum oraz Realne Gimnazjum Żeńskie, a w dwudziestoleciu międzywojennym – czteroletnie gimnazjum humanistyczne.

Odzyskanie niepodległości w 1918 roku dało kobietom zapewne poczucie względnej rów-ności społecznej i politycznej (kobiety brały

udział w wyborach już w styczniu 1919 roku, gdy Józef Piłsudski jako Tymczasowy Naczelnik Państwa swoim dekretem z dnia 28 listopada dał im czynne i bierne prawa wyborcze). Nie szło ono jednak w parze z po-wszechnym dostępem do edukacji. Jeszcze w 1931 roku w przeprowadzonym spisie powszechnym, od-notowano aż 27,9% kobiet nieumiejących czytać i pi-sać. Dziewczęta pochodzące z rodzin robotniczych i chłopskich, jeśli już dostąpiły możliwości zdobywa-nia wiedzy, kończyły ją zwykle na dwóch, trzech kla-sach szkoły powszechnej.

Literatura: Barbara Kalinowska-Witek, W rodzinie i dla rodziny. Edukacja dziewcząt na przełomie XIX i XX wieku w wybranych czasopismach Królestwa Polskiego, Lublin 2011.Maria i Lech Trzeciakowscy, W dziewiętnastowiecznym Poznaniu. Życie codzienne miasta 1815 – 1914, Poznań 1982.

51

BLIŻEJ SZKOŁY

Page 52: N@uczyciel 4/2015

Szkoła łgarstwa

Wanda Szymanowska

Na początku kariery nauczycielskiej zdarzył mi się uczeń, który odbierał wybrane pozycje literackie w sposób oryginalny, odwrotny do tego oczekiwanego, czyli zgodnego z prze-wodnikiem metodycznym. Uważał, na przy-kład, że Stasia Bozowska – bohaterka nowe-li Żeromskiego – była skończoną idiotką, bo „zajechała się na śmierć”, a doktor Obarecki to dopiero był gość, bo „umiał się w życiu usta-wić”. A „Grażyna” Mickiewicza jest po prostu niestrawna, bo dwa razy przeczytał i wie tylko tyle, że miała smukłą kibić. Irytował mnie tym ogromnie, bo utrudniał realizację tzw. warto-ści ideowych lektury.Pamiętam też, że strasznie wstydził się swo-ich łez wywołanych losami tytułowego Tade-usza – małego chłopczyka z noweli Orzesz-kowej. Nieraz jeszcze wzruszała go lektura. A to Antek, a to Janko Muzykant, a to szczę-śliwe zakończenie „Tajemniczego ogrodu”. Nie wiem, czy odpowiednio doceniłam tego

chłopaka. Byłam młodą nauczycielką, bez doświadczenia. Teraz mam wyrzuty sumie-nia, bo powinnam się dzieciakiem zachwycić. A przyczyn ku temu mogę wymienić kilka: po pierwsze – uczeń czytał, a nawet dwukrotnie przeczytał tę samą książkę, Po drugie – lek-tura wywoływała w nim samorzutną refleksję, co współcześnie jest tak rzadko spotykane jak żaba z trwałą ondulacją, Po trzecie – mówił prawdę bez względu na konsekwencje. Wie, że jak ładne, logiczne, prawdopodob-ne kłamstwo wymyśli, to nauczyciel uwierzy, a on uniknie kary.

Uczeń potrafi nieźle nałgać: że zapomniał zadania, że światło wyłączyli, że pies mu zjadł zeszyt niechcący. Potrafi nawet kil-kakrotnie pochować tę samą babcię. Dla-czego to robi? Bo się boi!

52

Page 53: N@uczyciel 4/2015

53

Z ŻYCIA NAUCZYCIELA

Page 54: N@uczyciel 4/2015

I taka jest po prawdzie praktyka szkolna: – Proszę pani, nie nauczyłem się wiersza na pamięć, bo popołudnie spędziliśmy całą ro-dziną w szpitalu u chorej babci. – Przyjmuje-my usprawiedliwienie, nawet dopowiadamy: – Nie martw się, babcia wkrótce wyzdrowieje.– Proszę pani, nie nauczyłem się wiersza na pamięć, bo mi się okropnie nie chciało, nie miałem siły się zmusić. – Nie przyjmujemy, nawet dopowiadamy: – Z ciebie to już nic po-rządnego nie wyrośnie, jak będziesz taki le-niwy.Zdarzyło mi się robić eksperymenty:– Kto się nie przygotował do lekcji? – pytałam.Wstawało dwóch, może trzech uczniów, a reszta miała nadzieję, że jakoś się uda, cho-ciaż po minie natychmiast można było po-znać, jak kto się ma do zadanej lekcji. Wobec tego odważni nie dostawali jedynki, ale ci przechwyceni w toku lekcji – tak. Żeby było wiadomo, że uczciwość się opłaca.Właściwie dochodzę do wniosku, że umiejęt-ność kłamania jest w życiu bardzo użytecz-na i może to dobrze, że szkoła uczy unikania prawdy – eufemistycznie mówiąc. Wszak wy-nikają z niej same korzyści: uniknięcie kary

za niewywiązanie się ze zobowiązań, funk-cjonowanie jako jednostka „społecznie gład-ka”, nieuciążliwa, która nigdy nie protestuje, a także wzbudzenie podziwu („byłam na Ka-narach w wakacje”, a naprawdę w Bagiennych Dołach u babci, albo „uwielbiam Mozarta”, a naprawdę lubię disco polo).

Na kłamstwie zasadza się przecież sztuka dyplomacji i polityka: tak długo mówimy „ty śliczny pieseczku”, aż nie znajdziemy odpowiedniego kija.

Dorośli też potrafią koloryzować, mijać się z prawdą, kręcić, blagować, konfabulować, bajerować, ściemniać, bujać, fałszować rze-czywistość. Dzieje się to z różnych przyczyn i w zasadzie tego nie potępiam. Ważne, aby jednak zachować jako taką równowagę. Ko-niecznie trzeba mieć na uwadze, by kłamstwo nie sięgnęło rozmiarów ekstremalnych, by nie przysłoniło rzeczywistości, nie stało się ma-chlojką i matactwem. I na tym polega, moim zdaniem, rola szkoły i nauczycieli! A życie i tak będzie sweet focią z szarością i brudem w tle.

54

Organizator:

Projekt współfinansowany ze środków Urzędu Marszałkowskiego

Województwa Małopolskiego

Warsztaty z robotyki w KrakowieRobo Code – programowanie jest proste!

Zajęcia skierowane do krakowskich uczniów: szkół podstawowych gimnazjów szkół średnich

Program: konstruowanie robotów Lego MINDSTORMS EV3 elementy logiki metody inżynieryjne rozwój języka technicznego

Zaczynamy od 15.09.2015!Ilość miejsc ograniczona.

Zapisy: [email protected]

Partner projektu:

koło Robotyki i sztucznej Inteligencji Uniwersytetu Jagiellońskiego

Page 55: N@uczyciel 4/2015

Organizator:

Projekt współfinansowany ze środków Urzędu Marszałkowskiego

Województwa Małopolskiego

Warsztaty z robotyki w KrakowieRobo Code – programowanie jest proste!

Zajęcia skierowane do krakowskich uczniów: szkół podstawowych gimnazjów szkół średnich

Program: konstruowanie robotów Lego MINDSTORMS EV3 elementy logiki metody inżynieryjne rozwój języka technicznego

Zaczynamy od 15.09.2015!Ilość miejsc ograniczona.

Zapisy: [email protected]

Partner projektu:

koło Robotyki i sztucznej Inteligencji Uniwersytetu Jagiellońskiego

Page 56: N@uczyciel 4/2015
Page 57: N@uczyciel 4/2015

Okładka: Shutterstock.com

s. 3 – Grzegorz Jasiński, fot. własna

s. 7 – 8 – Shutterstock.com

s. 16 – 19 – Wikipedia, (CC BY-SA 3.0)

s. 20 – (CC BY-SA 3.0), fot. Przykuta

s. 21 – (CC BY-SA 3.0) fot. Polimerek

s. 22 – 23 – (CC BY 2.0), Magic Madzik

s. 23 – Fot. Mariusz Cieszewski, (CC BY-NC 2.0)

s. 24 – 25 – fot. Adam Mirowski (CC BY-SA 2.0)

s. 25 – fot. Mariusz Chilmon, (CC BY 2.0)

s. 25 – fot. petrolly (CC BY-NC-ND 2.0)

s. 26 – (CC BY-SA 2.5), Wikipedia

s. 26 – 27 – fot. Jarosław Bryła (CC BY-SA 3.0), Wikipedia

s. 28 – 29 – (CC BY-SA 3.0 PL), Wikipiedia

s. 30 – 34 – Shutterstock.com

s. 36 – na zdj. Maja Ignaś, fot. Arkadiusz Wiedeński

s. 40 – 41 – Shutterstock.com

s. 42 – 45 – archiwum fundacji “Muzyka jest dla wszystkich”, fot. Marcin Purchała, Kinga Taukert

s. 47 – (CC BY 2.0) https://www.flickr.com/photos/rich701/7711506264/

s. 48 – 49 – (CC BY 2.0) https://www.flickr.com/photos/rich701/7711562892/,

s. 50 – 51 – (CC BY 2.0) https://www.flickr.com/photos/rich701/7711394060/in/

album-72157630899329624/,

s. 52 – 54 – Shutterstock.com

ŹRÓDŁA:

Page 58: N@uczyciel 4/2015