24
Ibinacja Ibinacja KOŁO OŁO OŁO OŁO OŁO OŁO OŁO OŁO OŁO OŁO OŁO OŁO NAUKOWE AUKOWE AUKOWE AUKOWE AUKOWE AUKOWE AUKOWE AUKOWE AUKOWE AUKOWE AUKOWE AUKOWE STUDENTÓW TUDENTÓW TUDENTÓW TUDENTÓW TUDENTÓW TUDENTÓW TUDENTÓW TUDENTÓW TUDENTÓW TUDENTÓW TUDENTÓW TUDENTÓW I NFORMACJI NFORMACJI NFORMACJI NFORMACJI NFORMACJI NFORMACJI NFORMACJI NFORMACJI NFORMACJI NFORMACJI NFORMACJI NFORMACJI NAUKOWEJ AUKOWEJ AUKOWEJ AUKOWEJ AUKOWEJ AUKOWEJ AUKOWEJ AUKOWEJ AUKOWEJ AUKOWEJ AUKOWEJ AUKOWEJ I I I I I I I I I I I I BIBLIOTEKOZNAWSTWA IBLIOTEKOZNAWSTWA IBLIOTEKOZNAWSTWA IBLIOTEKOZNAWSTWA IBLIOTEKOZNAWSTWA IBLIOTEKOZNAWSTWA IBLIOTEKOZNAWSTWA IBLIOTEKOZNAWSTWA IBLIOTEKOZNAWSTWA IBLIOTEKOZNAWSTWA IBLIOTEKOZNAWSTWA IBLIOTEKOZNAWSTWA UNIWERSYTETU NIWERSYTETU NIWERSYTETU NIWERSYTETU NIWERSYTETU NIWERSYTETU NIWERSYTETU NIWERSYTETU NIWERSYTETU NIWERSYTETU NIWERSYTETU NIWERSYTETU JAGIELLOŃSKIEGO AGIELLOŃSKIEGO AGIELLOŃSKIEGO AGIELLOŃSKIEGO AGIELLOŃSKIEGO AGIELLOŃSKIEGO AGIELLOŃSKIEGO AGIELLOŃSKIEGO AGIELLOŃSKIEGO AGIELLOŃSKIEGO AGIELLOŃSKIEGO AGIELLOŃSKIEGO magazyn studencki magazyn studencki NR 11 NR 11 CZERWIEC 2008, CZERWIEC 2008, WYDANIE POPRAWIONE WYDANIE POPRAWIONE OPEN ACCESS OPEN ACCESS OPEN ACCESS OPEN ACCESS OPEN ACCESS OPEN ACCESS OPEN ACCESS OPEN ACCESS zespól, do którego zespól, do którego zespól, do którego zespól, do którego zespól, do którego zespól, do którego zespól, do którego zespól, do którego access access access access access access access access jest jest jest jest jest jest jest jest open open open open open open open open Przeczytaj, jak studenci IINiB UJ Przeczytaj, jak studenci IINiB UJ Przeczytaj, jak studenci IINiB UJ Przeczytaj, jak studenci IINiB UJ Przeczytaj, jak studenci IINiB UJ Przeczytaj, jak studenci IINiB UJ Przeczytaj, jak studenci IINiB UJ Przeczytaj, jak studenci IINiB UJ realizują swe marzenia o śpiewaniu realizują swe marzenia o śpiewaniu realizują swe marzenia o śpiewaniu realizują swe marzenia o śpiewaniu realizują swe marzenia o śpiewaniu realizują swe marzenia o śpiewaniu realizują swe marzenia o śpiewaniu realizują swe marzenia o śpiewaniu sylwetki muzyków sylwetki muzyków sylwetki muzyków sylwetki muzyków sylwetki muzyków sylwetki muzyków sylwetki muzyków sylwetki muzyków krótka historia zespolu krótka historia zespolu krótka historia zespolu krótka historia zespolu krótka historia zespolu krótka historia zespolu krótka historia zespolu krótka historia zespolu relacje z koncertów relacje z koncertów relacje z koncertów relacje z koncertów relacje z koncertów relacje z koncertów relacje z koncertów relacje z koncertów

Nr 11, czerwiec 2008

  • Upload
    voliem

  • View
    217

  • Download
    0

Embed Size (px)

Citation preview

IbinacjaIbinacja

KKKKKKKKKKKKOŁO OŁO OŁO OŁO OŁO OŁO OŁO OŁO OŁO OŁO OŁO OŁO NNNNNNNNNNNNAUKOWE AUKOWE AUKOWE AUKOWE AUKOWE AUKOWE AUKOWE AUKOWE AUKOWE AUKOWE AUKOWE AUKOWE SSSSSSSSSSSSTUDENTÓW TUDENTÓW TUDENTÓW TUDENTÓW TUDENTÓW TUDENTÓW TUDENTÓW TUDENTÓW TUDENTÓW TUDENTÓW TUDENTÓW TUDENTÓW IIIIIIIIIIIINFORMACJI NFORMACJI NFORMACJI NFORMACJI NFORMACJI NFORMACJI NFORMACJI NFORMACJI NFORMACJI NFORMACJI NFORMACJI NFORMACJI NNNNNNNNNNNNAUKOWEJ AUKOWEJ AUKOWEJ AUKOWEJ AUKOWEJ AUKOWEJ AUKOWEJ AUKOWEJ AUKOWEJ AUKOWEJ AUKOWEJ AUKOWEJ

I I I I I I I I I I I I BBBBBBBBBBBBIBLIOTEKOZNAWSTWA IBLIOTEKOZNAWSTWA IBLIOTEKOZNAWSTWA IBLIOTEKOZNAWSTWA IBLIOTEKOZNAWSTWA IBLIOTEKOZNAWSTWA IBLIOTEKOZNAWSTWA IBLIOTEKOZNAWSTWA IBLIOTEKOZNAWSTWA IBLIOTEKOZNAWSTWA IBLIOTEKOZNAWSTWA IBLIOTEKOZNAWSTWA UUUUUUUUUUUUNIWERSYTETU NIWERSYTETU NIWERSYTETU NIWERSYTETU NIWERSYTETU NIWERSYTETU NIWERSYTETU NIWERSYTETU NIWERSYTETU NIWERSYTETU NIWERSYTETU NIWERSYTETU JJJJJJJJJJJJAGIELLOŃSKIEGOAGIELLOŃSKIEGOAGIELLOŃSKIEGOAGIELLOŃSKIEGOAGIELLOŃSKIEGOAGIELLOŃSKIEGOAGIELLOŃSKIEGOAGIELLOŃSKIEGOAGIELLOŃSKIEGOAGIELLOŃSKIEGOAGIELLOŃSKIEGOAGIELLOŃSKIEGO

magazyn studenckimagazyn studencki

NR 11NR 11

CZERWIEC 2008,CZERWIEC 2008,

WYDANIE POPRAWIONEWYDANIE POPRAWIONE

OPEN ACCESSOPEN ACCESSOPEN ACCESSOPEN ACCESSOPEN ACCESSOPEN ACCESSOPEN ACCESSOPEN ACCESS

zespół, do którego zespół, do którego zespół, do którego zespół, do którego zespół, do którego zespół, do którego zespół, do którego zespół, do którego

accessaccessaccessaccessaccessaccessaccessaccess jest jest jest jest jest jest jest jest openopenopenopenopenopenopenopen

Przeczytaj, jak studenci IINiB UJ Przeczytaj, jak studenci IINiB UJ Przeczytaj, jak studenci IINiB UJ Przeczytaj, jak studenci IINiB UJ Przeczytaj, jak studenci IINiB UJ Przeczytaj, jak studenci IINiB UJ Przeczytaj, jak studenci IINiB UJ Przeczytaj, jak studenci IINiB UJ

realizują swe marzenia o śpiewaniurealizują swe marzenia o śpiewaniurealizują swe marzenia o śpiewaniurealizują swe marzenia o śpiewaniurealizują swe marzenia o śpiewaniurealizują swe marzenia o śpiewaniurealizują swe marzenia o śpiewaniurealizują swe marzenia o śpiewaniu

sylwetki muzykówsylwetki muzykówsylwetki muzykówsylwetki muzykówsylwetki muzykówsylwetki muzykówsylwetki muzykówsylwetki muzyków

krótka historia zespołukrótka historia zespołukrótka historia zespołukrótka historia zespołukrótka historia zespołukrótka historia zespołukrótka historia zespołukrótka historia zespołu

relacje z koncertówrelacje z koncertówrelacje z koncertówrelacje z koncertówrelacje z koncertówrelacje z koncertówrelacje z koncertówrelacje z koncertów

OD REDAKCJI...

„Ibinacja” nr 11, czerwiec 2008 2

SPIS TREŚCI

WOKÓŁ INIB

Katarzyna Kasprzyk: Szwedzkie biblioteki

mają się róŜowo 3

Karolina Nizioł: Mediateka we Wrocławiu 6

Katarzyna Gola i inni: Promocja i dokumen-

tacja dziedzictwa polskiej kultury w Wielkiej

Brytanii 10

WOKÓŁ OPEN ACCESS

Agnieszka Buraczek: Bibliotekoznawcy

atakują 13

Agnieszka Buraczek: Kto tworzy

OPEN ACCESS? 14

Martyna Pawłowska: Analiza i interpretacja:

„Konie Apokalipsy” 19

Galeria 21

ROZRYWKA KrzyŜówka 23

Witam, To juŜ jedenasty numer „Ibinacji”. Tym razem jego tematyka krąŜy głównie wokół muzyki, która łago-dzi obyczaje równieŜ na naszym kierunku. OPEN AC-CESS powstało na początku tego roku akademickiego dzięki zaangaŜowaniu i energii dr Agnieszki Koryciń-skiej - Huras, która współpracuje z zespołem takŜe jako jedna z wokalistek. Oprócz tego w numerze jedenastym nasi czytelni-cy mają teŜ okazję poznać wiele ciekawych faktów doty-czących szwedzkich bibliotek, Mediateki we Wrocławiu oraz trzeciego - londyńskiego etapu realizacji projektu Promocja i dokumentacja dziedzictwa polskiej kultury w Wielkiej Brytanii. Osobom, do których poprzednie numery nie do-tarły, naleŜy się parę słów wyjaśnienia. Z powodu pew-nych skomplikowanych spraw związanych z dofinanso-waniem, „Ibinacja” ukazuje się od początku tego roku akademickiego w nakładzie drastycznie mniejszym. Re-dakcja stara się jak moŜe, Ŝeby egzemplarzy starczyło dla wszystkich, nie zawsze jednak jest to moŜliwe. Są jeszcze do odbioru egzemplarze numeru dziesiątego. Chętnych proszę o kontakt ze mną. śyczę miłej lektury

Martyna Pawłowska

„Ibinacja” Magazyn studencki

Redaktor naczelny Martyna Pawłowska

Korekta Agnieszka Buraczek

Autorzy Agnieszka Buraczek, Katarzyna Gola, Wioletta Jakubas, Katarzyna Kasprzyk, Anna Molenda,

Karolina Nizioł, Martyna Pawłowska

Skład komputerowy Martyna Pawłowska

Specjalne podziękowania dla: Prof. dr hab. Marii Kocójowej - za bardzo miłe i ser-deczne ugoszczenie grupy OPEN ACCESS na obcho-

dach swojego jubileuszu;

Dra hab. Andrzeja Linerta - za naszą stałą współpracę przy tworzeniu „Ibinacji”, za cierpliwość dla niecier-

pliwej redaktor naczelnej, za uwagę i troskę;

Dr Agnieszki Korycińskiej - Huras - za zespół OPEN ACCESS;

Mgr Małgorzaty Stanuli - za współpracę z redakcją w

związku z tekstem: „Promocja i dokumentacja dzie-dzictwa polskiej kultury w Wielkiej Brytanii”.

Koło Naukowe Studentów INIB UJ

Uniwersytet Jagielloński

Instytut Informacji Naukowej i Bibliotekoznawstwa

ul. Gronostajowa 7, 30-387 Kraków

Adres e-mail: [email protected]

http://www.inib.uj.edu.pl/kolo_naukowe/index.html

WOKÓŁ INIB

„Ibinacja” nr 11, czerwiec2008 3

***

SZWEDZKIE BIBLIOTEKI

MAJĄ SIĘ RÓśOWO

Kampania Svensk Biblioteks-förening - szwedzkiego odpowiednika Sto-warzyszenia Bibliotekarzy Polskich ma na celu zwrócenie uwagi polityków na sprawy bibliotek, pomoc w zwiększeniu ich budŜe-tu i ustanowieniu narodowej polityki bi-bliotecznej (której Szwecja do tej pory nie ma). Jej twórcy pragną takŜe zachęcić spo-łeczeństwo do korzystania z najnowszych usług, oferowanych przez librarie. Kampa-nię nazwaną Library Lovers widać w kaŜ-dej bibliotece, głównie dzięki róŜowym ser-duszkom, które stały się jej symbolem. JuŜ jesienią, na samym początku akcji, wszy-scy odwiedzający targi ksiąŜki w Gotebor-gu otrzymywali róŜową papierową torbę z serduszkami oraz informacyjne ulotki (równieŜ róŜowe) ze szczegółami akcji i moŜliwościami wsparcia. Obecnie w kaŜ-dej bibliotece moŜna dostać zakładkę do ksiąŜki, przypinkę z logo akcji oraz wszel-kie materiały informacyjne. Ze strony in-ternetowej www.librarylovers.se moŜna teŜ zamówić wiele innych gadŜetów „Мiłośników Bibliotek”, np. zeszyt, po-madkę albo odblaskowe światełko.

Co skłoniło Svensk Biblioteksförening

do podjęcia akcji? Z jednej strony - szybki rozwój wielu bibliotek (głównie uniwersytec-kich) w ostatnich latach i coraz większa świa-domość roli bibliotek w społeczeństwie. Z drugiej strony – obserwowane zjawisko za-mykania mniejszych instytucji, niewystarcza-jąca liczba bibliotek szkolnych i bibliobusów oraz zmniejszająca się liczba odwiedzających

i wypoŜyczeń. Te ostatnie symptomy brzmią znajomo. Jednak przybyszowi z Polski w pierwszej chwili często trudno zrozumieć za-niepokojenie szwedzkich bibliotekarzy...

Jak wykazały ostatnie badania

szwedzkiego towarzystwa bibliotecznego, 91% Szwedów uwaŜa, Ŝe biblioteki są waŜne dla funkcjonowania społeczeństwa; 68% oby-wateli Szwecji jest gotowych płacić wyŜsze podatki, jeśli będą one przeznaczane dla bi-bliotek, a duŜe lub bardzo duŜe zaufanie do bibliotek wyraŜa ponad 80% społeczeństwa!1 I nie ma się czemu dziwić, gdyŜ biblioteki wszystkich typów działają tu zadziwiająco dobrze. Trudno opisać wszystkie róŜnice między przeciętną biblioteką polską i szwedzką, ale warto zasygnalizować chociaŜ kluczowe sprawy. Szwedzka biblioteka czy to uniwersytecka, czy publiczna, czy szkolna, to miejsce tętniące Ŝyciem. Nie obowiązuje cisza, nieznane jest pojęcie szatni, ochronia-rzy teŜ nikt nie zatrudnia, zatem nic nie stoi na przeszkodzie, aby do biblioteki po prostu „wpaść” z ulicy i spotkać się w niej ze znajo-mymi; poczytać gazetę lub ksiąŜkę (którą po prostu bierze się z półki, bez zamówień i ko-lejek).

WciąŜ jestem pod ogromnym wraŜe-niem „mojej” biblioteki akademickiej. Wierz-cie mi lub nie, ale przychodzi się do niej po prostu dla własnej przyjemności; przeciętny student spędza tu jedną trzecią swojego dnia. Nie dlatego Ŝe musi, ale poniewaŜ jest to po prostu najlepsze miejsce w okolicy. Wejść moŜna tam w kaŜdej chwili bez Ŝadnych przeszkód (nawet bez waŜnej karty biblio-tecznej). Budynek jest nowoczesny, wnętrze jasne, mnóstwo przestrzeni, wygodne meble, ponad 150 komputerów, bezprzewodowy In-

WOKÓŁ INIB

„Ibinacja” nr 11, czerwiec 2008 4

ternet, samoobsługowe drukarki i kopiarki, a takŜe maszyny do wypoŜyczania i oddawa-nia ksiąŜek. Ponadto wolny dostęp do półek; imponująca kolekcja literatury (przynajmniej z zakresu informacji naukowej i biblioteko-znawstwa), w tym co najmniej połowa po angielsku; ksiąŜki, które nie są literaturą obowiązkową na uczelni, moŜna trzymać nawet 90 dni, jeśli nikt inny ich nie potrze-buje, a limity co do liczby wypoŜyczanych ksiąŜek nie istnieją!

Wszystkie prace licencjackie i magi-sterskie uczelni, nie dość, Ŝe są dostępne w wersji elektronicznej, to jeszcze stoją na pół-kach do wypoŜyczenia na trzy miesiące (niektóre dość wyświechtane, ale przynoszą-ce zapewne więcej satysfakcji autorom i po-Ŝytku studentom niŜ te z oszklonych półek zamkniętych na klucz...). A i to nadal nie wszystko – jeśli chcę, mogę zamówić przez Internet cichy pokój do pracy w grupie, wy-posaŜony w komputer i tablicę. Mogę „wypoŜyczyć” teŜ bibliotekarza, który po-święci godzinę na pomoc w wyszukiwaniu materiałów. Mogę skorzystać ze strony in-ternetowej, która jest skarbnicą wiedzy na temat sposobów wyszukiwania informacji, a takŜe z „inteligentnego” katalogu, w którym mogę m.in. przeczytać opis ksiąŜki z Ama-zon.com, dowiedzieć się, jakie ksiąŜki stoją na tej samej półce lub co innego wypoŜyczy-ły osoby, które czytały wybraną ksiąŜkę. W budynku biblioteki moŜna teŜ skorzystać z wielu usług dla studentów, np. uzyskać pora-dę lub trening w zakresie artykulacji i emisji głosu albo pomoc, w razie problemów z dys-leksją, matematyką, komputerami, językiem szwedzkim. Poza tym wszystkie obiekty bi-blioteki są opisane tablicami w języku szwedzkim i angielskim, co sprawia, Ŝe ko-rzystanie z wszelkich jej dobrodziejstw przy-chodzi bardzo naturalnie, nawet kiedy jest się studentem z zagranicy.

W duŜych bibliotekach publicznych panuje podobna, powiedziałabym „towarzyska” atmosfera – duŜa liczba od-wiedzających to imigranci (stanowiący ok. 1/9 społeczeństwa), Przychodzą oni do bi-blioteki, aby utrzymywać kontakt z kulturą własnego kraju, ale takŜe po to, aby uczyć się języka i zdobywać potrzebne informacje. Dzięki temu w nieduŜej miejscowości Borås mogę codziennie czytać Gazetę Wyborczą lub wypoŜyczyć literaturę po polsku. DuŜo uwagi poświęca się tu teŜ osobom z róŜnymi dysfunkcjami. KaŜda biblioteka ma spore zbiory ksiąŜek do słuchania, w języku Braill-e'a, a takŜe „łatwych w czytaniu” tzn. pisa-nych prostym językiem szwedzkim. Zadzi-wiają teŜ duŜe zbiory filmów i muzyki, do-stępnej nie tylko na płytach, ale takŜe dzięki specjalnej usłudze internetowej, przez którą posiadacze aktywnej karty bibliotecznej mo-gą ściągać lub słuchać utworów muzyki kla-sycznej i popularnej. W podobny sposób, we własnym domu, moŜna takŜe korzystać z e-booków i kursów językowych.

Najwięcej atrakcji znajdą jednak w

bibliotekach dzieci, dla których aranŜuje się specjalne przestrzenie do zabawy, do czyta-nia z rodzicami, a dla starszych takŜe kluby czytelników, których siedziby przypominają niekiedy szkołę Harryego Pottera. Najwięk-sze biblioteki oprócz wystaw czy koncertów organizują inne atrakcje i usługi, np. cotygo-dniowe spotkania z politykami, doradztwo w zakresie planowania firmy, spotkania po-etów itp. Z kolei w małych filiach bibliotek publicznych ma miejsce wiele mniejszych, ale jakŜe waŜnych akcji – np. wysyłanie ksiąŜek pocztą osobom starszym, które nie są w stanie same przyjść do biblioteki czy wizyty bibliotekarzy w domach imigrantów z zaproszeniem do korzystania biblioteki, a często i z prezentem. Najmniejsze biblioteki są teŜ odpowiedzialne za pierwszy kontakt z dziećmi – kaŜde czteroletnie dziecko dostaje

WOKÓŁ INIB

„Ibinacja” nr 11, czerwiec2008 5

ksiąŜkę, a w kilka lat później jest oficjalnie mianowane uŜytkownikiem biblioteki i „honorowane” kartą biblioteczną i kolejnym prezentem. Mam wraŜenie, Ŝe właśnie te działania są podstawą sukcesu bibliotek w Szwecji, gdzie są waŜną częścią Ŝycia kaŜde-go obywatela juŜ od wczesnego dzieciństwa.

Dla mnie, a takŜe dla moich znajo-

mych z Francji, Litwy i Czech, z którymi po-znawałam szwedzkie biblioteki na zajęciach, ich obraz przedstawiał się prawie idealnie, szczególnie kiedy porównywaliśmy go z sy-tuacją w naszych krajach. Tymczasem dyrek-torzy i pracownicy tych instytucji często na-rzekali na niewystarczające środki finansowe, na stare meble, nieodpowiednie pomieszcze-nia, na niemoŜność spełnienia wszystkich oczekiwań uŜytkowników. Ostatnio, dzięki wspomnianej akcji, problemy bibliotek stały się juŜ przedmiotem ogólnokrajowej dysku-sji. Przyznaję, Ŝe kiedy widzę to wszystko i myślę o sytuacji bibliotek w Polsce, jest mi smutno. Zdaję sobie bowiem sprawę, Ŝe musi upłynąć wiele lat zanim w naszym kraju osią-gniemy podobny poziom usług w bibliote-kach. Oczywiste jest, Ŝe największą prze-szkodą w osiągnięciu tego celu są i będą pie-niądze, których ciągle brakuje. Dlatego mało prawdopodobne jest, Ŝeby w najbliŜszym czasie pojawiło się u nas tak duŜo kompute-rów, nowych mebli, baz danych, e-booków i innych usług, jak w Szwecji.

Z drugiej strony zauwaŜam, Ŝe wiele

spraw to nie kwestia pieniędzy, a nastawienia lub mentalności, które sprawiają, Ŝe polskie biblioteki są raczej średnio przyjaznym miej-scem. Wystarczy spojrzeć na ich strony inter-netowe – większość stron polskich bibliotek

akademickich, czy publicznych jest po prostu brzydka, a nie dość Ŝe straszy wyglądem, to często jeszcze informacjami typu „opłaty bi-blioteczne” na mrugającym banerze (Bib. Gł. UE w Krakowie). Dla porównania: witryna www biblioteki wyŜszej szkoły w Borås – http://www.hb.se/blr/, jest estetyczna i czytel-na. Na pierwszej stronie czytamy, Ŝe celem biblioteki jest pomoc studentom w osiągnię-ciu sukcesu. Inne dobre (i tanie) pomysły to wprowadzanie wolnego dostępu do półek, gdzie tylko się da, a takŜe rezygnacja z obo-wiązku zachowania ciszy (moŜna go przecieŜ wprowadzić tylko w wyznaczonych obsza-rach) i zostawiania wszystkich swoich rzeczy w szatni. Moim zdaniem, aby ludzie chcieli przychodzić do biblioteki, trzeba w niej stwo-rzyć taką atmosferę, aby moŜna było się do-brze i swobodnie czuć. Cieszą mnie bibliote-ki, w których się to powoli udaje, np. w Bi-bliotece Wydziału Zarządzania i Komunika-cji Społecznej UJ. Osobiście czuję się tam nieźle, jednakŜe czułabym się jeszcze lepiej (i bywałabym w niej częściej), gdybym mo-gła wziąć swoją torebkę ze sobą i nie musiała obiegać połowy budynku za kaŜdym razem, kiedy zapomnę długopisu... Od dłuŜszego czasu bardzo duŜo mówi się o przyjmowaniu przez bibliotekarzy na-stawienia „na uŜytkowników”, jednak mam wraŜenie, Ŝe to właśnie przed nimi tworzone są w dalszym ciągu róŜnego rodzaju bariery. Nie wspominałam jeszcze o jednej z więk-szych, którą być moŜe najłatwiej znieść – jest nią stosunek bibliotekarzy do osób korzysta-jących z biblioteki. Przez ponad pół roku mo-jego pobytu w Szwecji nie spotkałam jeszcze niemiłego czy znudzonego bibliotekarza. Pra-cownicy szwedzkich bibliotek są naprawdę zawsze pomocni, uśmiechnięci i z chęcią od-powiadają nawet na najgłupsze pytania. Cie-szyłabym się bardzo, gdyby polscy bibliote-karze zaczęli brać z nich przykład – najpierw z pozytywnego stosunku do otoczenia, potem

WOKÓŁ INIB

„Ibinacja” nr 11, czerwiec 2008 6

z organizacji, a w końcu z kampanii promo-cyjnych, które mimo powaŜnych celów odby-wają się „na luzie”. Hasło kampanii Library Lovers - Bibliotek behöver kärlek, czyli Bi-blioteki potrzebują miłości, bynajmniej nie odnosi się tylko do tych w Szwecji. Powie-działabym nawet, Ŝe zaniedbywane polskie biblioteki potrzebują znacznie więcej miłości. MoŜe kiedyś i w naszym kraju zobaczę ludzi, którzy nie wstydzą się tego uczucia okazy-wać i dumnie noszą róŜowe serduszko Miło-śników Bibliotek.

Katarzyna Kasprzyk

1. Źródło: http://www.librarylovers.se

***

”MEDIATEKA” WE WROCŁAWIU- PIERWSZA MODELOWA

BIBLIOTEKA DLA MŁODYCH

W 2002 roku Fundacja Bertelsmanna ogłosiła ogólnopolski konkurs pod nazwą „Biblioteki dla młodych klientów” na stwo-rzenie w dwóch miastach w Polsce modelo-wej biblioteki dla grupy wiekowej 13–25 lat. ZwycięŜyła Miejska Biblioteka Publiczna we Wrocławiu i Miejska Biblioteka Publiczna w Olsztynie. We Wrocławiu powstała „Mediateka” (25.06.2004r.), w Olsztynie „Planeta 11” (03.09.2004r.). Obie nowocze-sne biblioteki mają na celu dotarcie do mło-

dzieŜy z atrakcyjna ofertą, szerzenie czytel-nictwa, zapewnienie szybkiego dostępu do informacji oraz udzielanie pomocy w uczeniu i rozwijaniu zainteresowań.

W tym numerze „Ibinacji” chcę zapo-znać Was z wrocławską Mediateką i jedno-cześnie obalić mit stereotypowej, cichej i nudnej biblioteki. Dowiedziałam się o istnie-niu tej placówki prawie dwa lata temu, byłam tam kilka razy, odbyłam nawet w Mediatece 2-tygodniowe praktyki. Sądzę, Ŝe warto prze-lać na papier moje spostrzeŜenia i wyrazy szacunku dla tego niesamowitego miejsca. Tyle tytułem wstępu, czas na Mediatekę.

Biblioteka dla młodych klientów (zauwaŜcie, Ŝe czytelnik staje się klientem) we Wrocławiu jest połoŜona w centrum mia-sta, w pobliŜu miejsc przyciągających mło-dych ludzi (sklepów, restauracji, kin, pubów). Koncepcja biblioteki opiera się na przeci-wieństwach architektonicznych, które tworzy historyczna fasada zewnętrzna i nowoczesne wyposaŜenie wnętrza. Po wejściu do podłuŜ-nej sali przed gościem otwiera się widok na całą Mediatekę, której najciekawszy wyróŜ-nik stanowi czerwona FALUJĄCA TAŚMA MEDIÓW. Nie przez przypadek właśnie ona znajduje się na logo tej biblioteki multime-dialnej. Taśma przebiega spiralnie przez całą przestrzeń i zawiera nowe media, stanowiska komputerowe z Internetem oraz stanowiska do odsłuchu. Końcowym punktem taśmy w tylnej części biblioteki jest lounge dla czytel-ników, z przenośnymi, okrągłymi i czerwony-mi miejscami do siedzenia (w stereotypowej

Mediateka widziana z zewnątrz

W środku Mediateki

WOKÓŁ INIB

„Ibinacja” nr 11, czerwiec2008 7

bibliotece to jest czytelnia). Biblioteka dla młodych ma być przestrzenią otwartą, dlate-go ta czytelnia nie ma osobnej części, jest wydzielona półprzezroczystą zasłoną, cieka-wie skomponowaną z wnętrzem. Wokół Me-diateki umieszczone zostały niskie regały z ksiąŜkami oraz rytmiczny szereg okien two-rzący atmosferę spokoju (obalony został ste-reotyp wysokich regałów i ciemnych po-mieszczeń). W innowacyjnej przestrzeni bi-bliotecznej nie jest cicho! Z głośników płyną róŜne dźwięki muzyki - popularnej wśród młodych. Na suficie, ścianach i podłodze do-minuje kolor białego papirusu.

Źródłem finansów na realizację pro-jektu „Biblioteki dla młodych klientów” są fundusze trzech podmiotów: Fundacji Bertel-smanna, miasta Wrocławia i Miejskiej Bi-blioteki Publicznej we Wrocławiu. Fundacja Bertelsmanna finansuje zakup mediów, wy-posaŜenie pomieszczeń, wyposaŜenie tech-niczne (komputery, zabezpieczenia zbiorów), koszty personalne oraz marketing. Wydatki ponoszone przez wrocławską bibliotekę to: koszty utrzymania lokalu, płace dla zespołu, Internet, zakup Alepha, konserwacja mediów i urządzeń oraz marketing.

W czym jeszcze przejawia się inno-wacyjność pierwszej w Polsce biblioteki mo-delowej? Odpowiedź jest prosta. W nowym zakresie usług. Kolekcja Mediateki zoriento-wana jest na młodego odbiorcę. Choć muszę Wam powiedzieć, Ŝe widziałam niejednego staruszka, który przechadzał się wzdłuŜ ta-śmy mediów lub spokojnie pił herbatę na czerwonej sofie. Zbiory wrocławskiej Media-teki liczą 30 000 jednostek i są nimi ksiąŜki, gazety, czasopisma, mapy oraz tzw. non-books: płyty CD, DVD, kaset VHS, gry kom-puterowe, programy edukacyjne. W nowo-czesnej bibliotece w sposób szczególny zaist-niały: współczesna muzyka i film, informaty-

ka, nauka języków obcych, literatura w języ-kach obcych, sztuka oraz fantastyka. Więk-szość napływających nowości moŜesz wypo-Ŝyczyć do domu (w stereotypowej bibliotece moŜesz korzystać z tego typu zbiorów tylko na miejscu - co za udręka!). Pomieszczenie przystosowane jest do zgromadzenia 1/3 ko-lekcji; zgodnie z koncepcją 2/3 jest w obiegu. Podczas skontrum zbiory leŜą – dosłownie - gdzie się da, Mediateka jest nimi zasypana.

Kilka słów o mediach. W wrocław-skiej Mediatece znajdziesz muzykę: rock, pop, hip-hop, techno, metal, folk, jazz, blues, muzykę filmową, muzykę powaŜną. Podob-nie wśród kaset VHS i płyt DVD- róŜne ga-tunki filmowe, tak aby kaŜdy mógł znaleźć coś interesującego dla siebie. Pracownicy za-proponowali sensację, komedie, thrillery dra-maty, science-fiction, fantasy, filmy obycza-jowe, muzyczne oraz adaptacje lektur szkol-nych. Działa Forum Mediateki, na którym zawsze moŜesz zasugerować zakup czegoś nowego. Warto teŜ podkreślić, Ŝe wszystkie zbiory są zabezpieczone - ksiąŜki, płyty, ka-sety. W ladę wbudowane są aktywatory i dez-aktywatory, a przy wejściu zamontowane bramki. W razie kradzieŜy włącza się bloka-da drzwi.

Logo Mediateki — falująca taśma mediów

Klienci Mediateki

WOKÓŁ INIB

„Ibinacja” nr 11, czerwiec 2008 8

Ta nowoczesna biblioteka jako jedyna w Polsce posiada trezor – wrzutnię na ze-wnątrz budynku umoŜliwiającą całodobowy zwrot mediów. Codziennie o godzinie 8:00 rano jest opróŜniany. Bibliotekarz otwiera drzwi do pomieszczenia z trezorem i zostaje zasypany stertą mediów. PowaŜnie! Wtedy ma ok. 2h na rozłoŜenie zbiorów na półkach. Usługa trezora cieszy się ogromnym powo-dzeniem wśród młodych klientów, zwłaszcza w weekendy. Wszyscy spóźnialscy mogą bezstresowo oddać media i niemedia. W mar-cu br. Mediateka ogłosiła konkurs na nazwę dla trezora. ZwycięŜył „MedioŜer”.

Biblioteka dla młodych klientów nie jest tylko biblioteką, to takŜe punkt doradz-twa zawodowego. Organizowane są bezpłat-ne spotkania (indywidualne i zbiorowe), kur-sy, szkolenia z zakresu wyboru szkoły, zawo-du, autoprezentacji, zmiany kwalifikacji, efektywnego poszukiwania pracy, twórczego myślenia, lobbingu w szkole oraz radzenia sobie ze stresem. Ponadto zakładka doradz-twa zawodowego na stronie internetowej Me-diateki zawiera porady związane z pisanie CV i listu motywacyjnego, zbiór linków do-tyczących pracy w Polsce i za granicą oraz spis przydatnej literatury. Bezpłatne warszta-ty gromadzą rzesze studentów, absolwentów i dorosłych, czego dowodem jest liczba 800 uczestników w pierwszym roku działalności Mediateki.

Na co jeszcze stawiają młodzi ludzie? Na języki obce! Czy w bibliotece XXI wieku jest miejsce na naukę języków obcych? Oczywiście! Pierwszy raz w Polsce z biblio-teką współpracuje kawiarenka językowa- „Language Cafe”. Bezpłatne konwersacje prowadzone są raz w tygodniu przez wolon-tariuszy europejskich. W obecnym czasie uruchomione zastały warsztaty z języków: angielskiego, niemieckiego, rosyjskiego i francuskiego, równieŜ język polski dla cu-dzoziemców. Wszystkie informacje dotyczą-ce terminów i godzin spotkań znajdują się na stronie internetowej. Nauka polega na dysku-towaniu na wybrany temat, co pozwala przy-swoić słownictwo z danej dziedziny. Zerowe koszty korzystnie wpływają na frekwencję. Moim zdaniem, to jest bardzo dobry pomysł

na podniesienie kwalifikacji językowych i zawieranie nowych znajomości (teŜ poza Pol-ską). O „Language Cafe” pisała nawet Gazeta Wyborcza i miesięcznik Glamour, co wpły-nęło na promocję placówki.

Kolejną (nie ostatnią) atrakcją jest „Mediacafe”- przytulna kawiarenka, a od nie-dawna Czekoladziarnia, gdzie moŜesz wypić wyśmienitą gorącą czekoladę, kawę, herbatę, zrelaksować się i przeczytaś gazetę na mięk-kich czerwonych sofach.

To jeszcze nie koniec oferty nowocze-snej biblioteki multimedialnej we Wrocławiu. Organizowane są róŜnego rodzaju akcje i im-prezy dla wszystkich mieszkańców. Młodzi debiutanci mają szanse publicznie zaistnieć w dziedzinie fotografii, malarstwa, rysunku i ceramiki. W pierwszym roku działalności Mediateki studenci z architektury zainicjowa-li wiele happeningów, np. Zrób to na trawie – w Mediatece „zakwitła” świeŜa trawa, Po-myśl o niebieskich migdałach – niebieskie wariacje wzbudzające pozytywne wibracje czy Jakim będziesz staruszkiem – komunikaty podkreślające szacunek do starszych osób i refleksje na temat starości. Inna akcja to We-getariada promująca inny styl Ŝycia. W 2005r. miał miejsce Festiwal Narracji Obraz-kowej (komiks), w 2007r. Blog Festival. Po-nadto co roku Mediateka uczestniczy w Mię-dzynarodowym Festiwalu Filmowym Era. Nowe Horyzonty. Jak do tej pory mury biblio-teki gościły m.in. Olgę Tokarczuk, Steffena Möllera, Kamila Durczoka.

Nigdy nie zgadniecie, na jaki pomysł wpadł zespół Mediateki z okazji trzecich uro-dzin placówki. Zorganizowano „śywą Bi-bliotekę”, będącą niczym innym, jak wypo-

Language Cafe

WOKÓŁ INIB

„Ibinacja” nr 11, czerwiec2008 9

Ŝyczalnią, w której zamiast ksiąŜek moŜna było wypoŜyczyć... ludzi. KsiąŜką mógł być śyd, gej, trzeźwy alkoholik, kontroler bile-tów z tramwaju, były bezdomny, Muzułma-nin czy ksiądz. WypoŜyczającym - Ty. A cel? Przełamać stereotypy związane z prawa-mi człowieka i róŜnorodnością kulturową. KaŜdy (niekoniecznie zapisany do biblioteki) mógł przyjść i porozmawiać z KsiąŜką, sprawdzić u źródeł czy faktycznie jest tak, jak nam się wydawało. Ideą „śywej Bibliote-ki” było zrozumienie poprzez dialog. Na marginesie mogę dodać, Ŝe akcje „śywej Bi-blioteki” są organizowane od 2000 r. w Danii (pomysłodawca), Norwegii, Szwecji, Finlan-dii, Islandii, Portugalii a takŜe na Węgrzech.

Teraz najwaŜniejsze pytanie: jak ko-rzystać z multimedialnej biblioteki. Potrzeb-ny jest dowód osobisty i gotówka na wyku-pienie abonamentu (roczny - 40 zł. / półrocz-ny - 30 zł.), jeśli chcesz wypoŜyczać tylko ksiąŜki - wykup kartę za 10 zł. lub przyjdź z waŜną kartą z innej skomputeryzowanej filii MBP. Karta biblioteczna jest waŜna przez 1 rok. Przeciwnicy Mediateki twierdzą, Ŝe ist-nieją wypoŜyczalnie filmów albo nielegalne ściąganie z Internetu. Ale pamiętaj, Ŝe korzy-stając z oferty Mediateki udzielasz się kultu-ralnie i podnosisz poziom czytelnictwa pol-skiego. Stąd warto zainwestować w zakup abonamentu na media, z których korzystasz do woli. Kreatywna biblioteka odwdzięczy Ci się rabatem w Pizzy Hut (10%) i Internatio-nal House (15%). Obie instytucje - popularne wśród młodych - są partnerami wrocławskiej Mediateki.

Do nowoczesnej biblioteki modelowej młodzi ludzie lgną bez wahania, bo wiedzą, Ŝe jest to niezwykłe miejsce, gdzie kaŜdy znajdzie swoją ulubioną ksiąŜkę, płytę, film, pouczy się i wypije smaczną czekoladę. Nikt za nikim nie stoi i nie popędza. MłodzieŜ mo-Ŝe tam przebywać cały dzień i korzystać z coraz to nowych usług. Podczas praktyk moje zdumienie nie miało granic. Wiecie, jakie to fascynujące i niespotykane, by młody człowiek z własnej woli codziennie przychodził do Mediate-ki i z uśmiechem na twarzy przeglądał media, kolorowe ksiąŜki, atlasy i przewodniki! Oni wie-dzą, Ŝe jak coś nowego, to tylko Mediateka!

Podsumowując, biblioteka dla młodych klientów, wrocławska Mediateka to: • kombinacja edukacji, informacji i rozrywki; • instytucja kulturotwórcza nie tylko prezentu-jąca twórczość młodych debiutantów ale teŜ dają-ca szansę inicjowania ciekawych wydarzeń kultu-ralnych; • nowoczesne wnętrze (taśma, czerwone sofy, niskie regały, komputery); • trezor; • dogodne godziny otwarcia (w dni robocze do 20:00, w soboty do 15:00); • bezpłatny dostęp do Internetu; • moŜliwość wypoŜyczenia nowości na róŜnych nośnikach; • brak starych, zakurzonych ksiąŜek; • miły i młody personel; • zakup nowości; • organizowanie czasu wolnego młodzieŜy.

Czy wiesz, Ŝe Mediateka jest odwied-zana przez 1000-1400 klientów dziennie? Czy wiesz, Ŝe liczba 140 obsłuŜonych czytel-ników na 1 godzinę jest moŜliwa? Czy wiesz, Ŝe to miejsce jest niczym supermarket, gdzie nieustannie migrują zadowoleni młodzi lud-zie? Czy wiesz, Ŝe swą popularność we Wrocławiu, Polsce i Europie, Mediateka zawdzięcza profesjonalnemu Public Relati-ons? Jak nie wiedziałeś, to teraz juŜ wiesz. I musisz to zobaczyć!!!

Na koniec pozostaje zadać pytanie: kiedy powstanie biblioteka dla młodych klientów w tak uroczym i dobrze rozwiniętym mieście jakim jest Kraków? Na zachętę powiem, Ŝe są juŜ projekty i lokali-zacja☺

Karolina Nizioł

Studenci chętnie odwiedzają Mediatekę

WOKÓŁ INIB

„Ibinacja” nr 11, czerwiec 2008 10

***

PROJEKT PROMOCJA i DOKUMENTACJA

DZIEDZICTWA POLSKIEJ KULTURY W WIELKIEJ

BRYTANII: KOMENTARZE UCZESTNIKÓW PO ZAKOŃCZENIU III ETAPU PROJEKTU - LONDYN 2007

Część I. Realizacja projektu Promocja i dokumentacja… w Bibliotece Polskiej Pol-skiego Ośrodka Społeczno-Kulturalnego w Londynie. (Oprac.: Katarzyna Gola, Wio-leta Jakubas)

Od 20 września do 18 października

2007 roku, podczas miesięcznego pobytu w Londynie, grupa studentów Instytutu Infor-macji Naukowej i Bibliotekoznawstwa UJ w składzie: Jakub Gadocha, Katarzyna Gola, Wioleta Jakubas, Anna Molenda i Tomasz Wójcik, brała udział w realizacji trzeciego etapu projektu naukowo - dydaktycznego Promocja i dokumentacja dziedzictwa pol-skiej kultury w Wielkiej Brytanii. Realizowa-ny w 2007 roku projekt jest kontynuacją za-początkowanej w 2005 roku współpracy II-NiB UJ z dwiema polskimi instytucjami dzia-łającymi w Londynie: Biblioteką Polską Pol-skiego Ośrodka Społeczno-Kulturalnego i Studium Polski Podziemnej. Co roku grupa studentów ostatnich lat naszego kierunku, wraz z opiekunem projektu mgr Małgorzatą Stanulą, gości w tych instytucjach i przyłącza się do prac na rzecz dokumentowania i popu-laryzacji dziedzictwa polskiej kultury poza granicami kraju. (Materiały z realizacji do-tychczasowych trzech etapów projektu znaj-dują się na stronie http://www.inib.uj.edu.pl/, w dziale Działalność naukowa - Współpraca międzynarodowa.)

Trzeci etap projektu zakończył się skatalogowaniem przez naszą grupę ponad pół tysiąca dokumentów Ŝycia społecznego [dalej jako DśS-y], zgromadzonych w Bi-bliotece Polskiej POSK w Londynie. Doku-menty te nie były udostępniane do tej pory uŜytkownikom Biblioteki właśnie z powodu braku ich klasyfikacji i wprowadzenia do elektronicznego systemu Bookmarc. Bazę biblioteczną uzupełnialiśmy rekordami naj-nowszych nabytków programów i ulotek te-atralnych, których opracowanie rozpoczęli nasi poprzednicy w latach ubiegłych. Prowa-dziliśmy takŜe prace nad skatalogowaniem materiałów dotyczących impresariatów arty-stycznych. Do elektronicznego systemu zo-stały wprowadzone opisy dokumentów z uporządkowanego przez nas kolejnego działu DśS-ów: Muzyki i Wystaw. Efektem naszej pracy było takŜe opracowanie dokumentów związanych z działalnością Konfraterni Arty-stów Polskich w Wielkiej Brytanii.

Wszystkie opisy DśS-ów sporządzali-śmy z autopsji, a przy tworzeniu i modyfiko-waniu rekordów w bazie, korzystaliśmy z haseł wzorcowych Biblioteki.

W czasie realizacji trzeciego etapu projektu mieliśmy okazję obsługiwać czytel-ników Biblioteki Polskiej POSK, głównie Polaków zamieszkałych lub czasowo przeby-wających w Londynie. Podczas dyŜurów w czytelni i wypoŜyczalni instruowaliśmy uŜyt-kowników w zakresie korzystania ze zbiorów i usług Biblioteki, prowadziliśmy moduł wy-poŜyczeń komputerowego systemu biblio-tecznego oraz włączaliśmy nabytki.

Uczestnicy projektu wraz z Panią Jadwigą Szmidt - kierownikiem Biblioteki Polskiej

WOKÓŁ INIB

„Ibinacja” nr 11, czerwiec2008 11

Projekt ma nam pomóc poznać uwa-runkowania działalności biblioteki polonijnej, strukturę jej zbiorów, metod i sposobów ich gromadzenia i opracowywania. Dzięki temu mieliśmy okazję zapoznać się z zasadami ka-talogowania AACR2 i tworzenia opisów bi-bliograficznych w formacie UKMARC.

Podczas naszego pobytu w Londynie Kierownictwo Biblioteki POSK zorganizo-wało nam dwie wycieczki, związane z biblio-tekarską profesją. Udaliśmy się do biblioteki School of Slavonic and East European Stu-dies – University College London, gdzie mo-gliśmy poznać specyfikę pracy w jednej z najnowocześniejszych bibliotek w Londynie. W ramach drugiej wycieczki Pani Magdalena Szkuta, odpowiedzialna za Zbiory Słowiań-skie i Europy Wschodniej w British Library, oprowadzała nas po gmachu tejŜe biblioteki i objaśniała system opracowania i wypoŜycza-nia zbiorów.

Część II. Mind the INiB! Studentka

na szlakach Szekspira, Beatlesów i... ty-sięcy Mini Cooperów. (Oprac. Anna Molenda)

To juŜ trzeci raz, kiedy piątka studen-

tów Informacji Naukowej i Bibliotekoznaw-stwa UJ wraz z Panią Małgorzatą Stanulą uczestniczyła w międzynarodowym projek-cie Promocja i dokumentacja dziedzictwa polskiej kultury w Wielkiej Brytanii - Londyn 2007. Tradycyjnie, czwórka z nas pracowała w Polskim Ośrodku Społeczno-Kulturalnym, zaś jedna osoba została skierowana do – po-zornej na szczęście – samotni, w Studium Polski Podziemnej. Był ciepły jesienny poranek, szary dom z ceglastym wejściem na pierwszy widok nie zdradzał swojego przeznaczenia, jednak ma-ły znak kotwicy przy drzwiach wejściowych - znak Polski Walczącej, wskazywał jedno-znacznie miejsce docelowe mojej podróŜy. Tak właśnie zaczęła się moja pierwsza w Ŝy-ciu prawdziwa lekcja historii... Studium Polski Podziemnej przy Le-opold Road 11 w Londynie istnieje od 1947 roku; załoŜone przez czołowych działaczy Polski Podziemnej, gromadzi i zabezpiecza

dokumenty związane z Polskim Państwem Podziemnym, w szczególności zaś z Armią Krajową. NajwaŜniejsze dokumenty w zbio-rach Archiwum SPP to: akta Oddziału VI Sztabu Naczelnego Wodza w Londynie, Działu Społecznego MSW Rządu Polskiego na Emigracji, a takŜe działających w czasach powojennych Komisji Weryfikacyjnych. Po-nadto Archiwum SPP dysponuje bogatym zbiorem fotografii, mikrofilmów, przeźroczy i negatywów oraz obszerną kolekcją map i planów, umoŜliwia równieŜ dostęp do prasy konspiracyjnej, relacji świadków i opraco-wań. Oprócz funkcji archiwalnej SPP pełni takŜe funkcję biblioteczną i wydawniczą. Biblioteka Studium liczy niemal osiem tysięcy ksiąŜek; księgozbiór zajmujący pokój na drugim piętrze, wypełnia go po brzegi i stanowi bezcenną skarbnicę wiedzy o tam-tych czasach. Od 2005 roku studenci UJ zaj-mują się opracowaniem formalnym i rzeczo-wym tego księgozbioru. Opracowany został schemat bazy danych i stworzony system, który ma ułatwić i przyspieszyć dostęp do gromadzonych materiałów.

W tym roku realizowaliśmy trzeci etap projektu, w ramach którego wprowadza-łam do bazy kolejne rekordy bibliograficzne, przygotowaliśmy równieŜ ostateczną wersję katalogu rzeczowego. Podczas codziennych wizyt wolontariuszy (byłych łączniczek, par-tyzantów) pomagałam w uporządkowaniu materiałów archiwalnych, ale kiedy po kilku go-dzinach sortowania znajomość alfabetu była juŜ dla nas rzeczą wątpliwą, zaczynały się opowieści z Powstania. W czasie mojego pobytu w Studium

Anna Molenda i dr Krzysztof Stoliński – Prezes SPP

WOKÓŁ INIB

„Ibinacja” nr 11, czerwiec 2008 12

uczestniczyłam równieŜ w pracach związanych z digitalizacją materiałów archiwalnych i pomagałam w przygotowaniu wystawy tematycznej pt. "Kobiety w słuŜbie Ojczyzny 1939-1945", której otwarcie w murach Ambasady RP w Londynie nastąpić miało w najbliŜszym czasie. Mój miesięczny pobyt w Londynie to takŜe, jakby powiedzieli rodowici mieszkańcy: "London itself"... Miasto, w którym czasem w jednym wagonie metra znajdowałam przekrój narodowościowy całego świata. Miasto, gdzie wędrowny muzyk o aparycji Boba Marleya z nieśmiertelnym "Let it be" na ustach, przerywał nagle śpiew i z radosnym pozdrowieniem: "Dzień dobry!", uśmiechał się szero-ko. Miasto, któremu nie mogłam się nadziwić. Miasto, które biegnie... I choć ja, przesiąknięta space-rami na trasie Poczta Główna – Collegium Novum, tęskniłam czasem nawet za gołębiami, jestem przekonana, Ŝe warto było. Dla tego, czego nauczyłam się podczas pracy w Studium, dla rozmów z ludźmi, dla codziennego widoku jesiennego Londynu, czekoladowych muffinek z Tesco i poczucia bycia obywatelem świata. Warto było.

Autorzy: Katarzyna Gola Wioletta Jakubas

Anna Molenda Podziękowania Uczestnicy projektu składają na ręce Pani Kie-rownik Biblioteki Polskiej POSK Jadwigi Szmidt oraz Pana Prezesa Studium Polski Pod-ziemnej Krzysztofa Stolińskiego, serdeczne po-dziękowania za Ŝyczliwe przyjęcie w Londynie. Ogromne podziękowanie za wsparcie finansowe kierujemy do prof. UJ, dr hab. Michała Du Val-la - Dziekana Wydziału Zarządzania i Komuni-kacji Społecznej UJ, zaś za zaangaŜowanie w organizację wyjazdu jesteśmy wdzięczni prof. UJ, dr hab. Marii Kocójowej oraz dr Antonie-mu Weyssenhoffowi - Dyrektorowi Centrum MłodzieŜy im. dr. H. Jordana w Krakowie.

Tamiza i London Eye

Z Ŝalem zawiadamiamy, Ŝe 15 kwietnia 2008 roku zmarła

Ś.P. Prof. dr hab. Krystyna Bednarska-Ruszajowa

wybitna badaczka historii ksiąŜki i bibliotek, długoletni pracownik Instytutu Informacji Naukowej i Bibliotekoznawstwa Uniwerytetu Jagiellońskiego.

Redakcja składa szczere wyrazy współczucia rodzinie śp. Pani Profesor.

WOKÓŁ OPEN ACCESS

„Ibinacja” nr 11, czerwiec 2008 13

***

BIBLIOTEKOZNAWCY ATAKUJĄ!

Atmosfera staje się coraz bardziej

gorąca. Przybyła publiczność zaczyna się powoli niecierpliwić. Zaproszeni goście wymieniają między sobą uwagi i spostrze-Ŝenia. W powietrzu wyczuwa się lekkie zdenerwowanie. Wszyscy w napięciu ocze-kują wyjścia zespołu na scenę. I nagle wszystkie szmery cichną. Dochodzi 19.20. W powietrzu rozlegają się dźwięki intro. To Ecstasy of Gold z repertuaru Metalliki. Znak, Ŝe się zaczęło...

Tak moŜna opisać nastroje towarzy-szące pierwszemu koncertowi grupy muzycz-nej Open Access. Zespół zagrał 13 grudnia 2007 roku, w klubie studenckim „śaczek”. Publiczność stanowili wykładowcy i studenci Informacji Naukowej i Bibliotekoznawstwa UJ, a takŜe zaproszeni przez członków zespo-łu goście.

Formacja Open Access zrodziła się dzięki pomysłowi kilku ludzi z naszego In-stytutu i ich przyjaciół z innych uczelni. Od początku stawiała sobie za cel jednoczyć kra-kowskie środowisko akademickie. Pierwotny skład zespołu stanowili: Ania Ryniak, Asia Łukańko, Ania Rakowska, Andrzej Mysiak, Mariusz Woźniak, Kamil Łukasik, Krzysiek Czachura oraz bracia – Leszek i Przemek No-gieć. W ten sposób mieliśmy trzy wokalistki, trzech gitarzystów i dwóch perkusistów. Obecnie skład grupy jest stały, co nie znaczy, Ŝe zamknięty dla młodych i kreatywnych mu-zyków. Bowiem, jak powiedziała pani Dy-rektor Próchnicka, zespół Open Access to ze-spół, do którego access jest open.

Podczas koncertu w „śaczku” grupa wykonała 14 piosenek. Choć kaŜdą z nich publiczność nagradzała gorącymi brawami, największą popularnością cieszyły się: List

śpiewany przez Anię Rakowską, Jestem sil-na, utwór wykonywany przez załoŜycielkę grupy, dr Agnieszkę Korycińską oraz Zombie i I love rock & roll w wykonaniu Ani Ryniak. Nie moŜna teŜ zapomnieć o Kamilu Łukasiku i jego instrumentalnych wariacjach na temat Tańca Eleny i La Bamby.

O właściwą oprawę techniczną impre-zy zadbali studenci INIB UJ, którzy zasilili szeregi tzw. Grupy Impresaryjnej. Ich obec-ność i pomoc okazała się nieoceniona i bar-dzo potrzebna. Pojawiali się tam, gdzie nale-Ŝało się pojawić.

Po koncercie grudniowym, który ze-brał wiele pozytywnych recenzji od zebra-nych gości, zespół rozpoczął przygotowania do występu uświetniającego Jubileusz prof. Kocójowej. Ten koncert odbył się 7 marca, w auli Kampusu UJ. Ze względu na liryczno – poetycki repertuar, był zupełnie inny od po-przedniego. Królowały przeboje zaliczane do standardów polskiej muzyki rozrywkowej. Piosenki znane (Kasztany), lekko jazzujące (Jesteś lekiem na całe zło), liryczne (Anioł) i poetyckie (Konie Apokalipsy). Było reflek-syjnie, ale nie usypiająco. Nastrój podkreśla-ły lampy rzucające snopy światła na scenę (jedna z lamp szczególnie spodobała się prof. Kocójowej). Przy dźwiękach ostatniej pio-senki tego wieczoru - Znów wędrujemy, ze-spół opuścił salę, Ŝeby po chwili wrócić i przyjąć naleŜytą burzę oklasków.

Z pewnością to nie jest ostatni raz, kiedy słyszycie o Open Access. Jest to forma-cja nastawiona na ciągły rozwój. Członkowie zespołu spełniają swoje marzenia, jednocze-śnie przynosząc radość sobie i swoim słucha-czom. Są kreatywnymi, utalentowanymi i gotowymi na wyzwania ludźmi. Talent to wielkie bogactwo, niczym są przy nim wszyst-kie skarby świata – powiedział Mikołaj Go-gol. Dostrzegajmy więc talenty. Zwłaszcza te, które rodzą się na naszych oczach.

Agnieszka Buraczek

OPEN ACCESS

WOKÓŁ OPEN ACCESS

„Ibinacja” nr 11, czerwiec 2008 14

***

KTO TWORZY OPEN ACCESS?

SYLWETKI MUZYKÓW Internetowy narciarz

Andrzej Mysiak to nasz kolega w

boju o tytuł magistra Informacji Naukowej i Bibliotekoznawstwa. Zaprawiony w tej wal-ce, wszak jest juŜ na IV roku.

Znana jest jego pasja do muzyki. Śpiewa (w liceum miał swój zespół), gra na gitarze basowej i perkusji. Jak sam mówi, w byciu wirtuozem pianina przeszkodziły mu jedynie… grube palce. Ta dowcipna uwaga jest dla niego dość charakterystyczna. Wypo-wiedzi Andrzeja cechuje bowiem inteligentna ironia, której się miło słucha i która, choć niekiedy dość irytująca, nigdy nie wychodzi poza granice dobrego smaku.

Drugim zajęciem Andrzeja, któremu oddaje się bez reszty, jest strona internetowa www.skokinarciarskie.pl. Być moŜe niezbyt odkrywczo, ale jednak muszę to napisać, strona ta poświęcona jest skokom narciar-skim. Ale to jeszcze nic: jak podaje redakcja tego serwisu, to największa i najstarsza stro-na o skokach w polskim Internecie. Andrzej jest tam jednym z redaktorów, ekspertem od spraw technicznych i zastępcą redaktora na-czelnego w jednej postaci.

Zainteresowanie Andrzeja skokami narciarskimi okazało się na tyle wielkie, Ŝe rok temu spod jego pióra wyszła praca licen-cjacka, w której omówił polskie źródła infor-macji na temat skoków narciarskich i sportu. Znalazły się tam dokumenty drukowane i elektroniczne zawierające informacje sporto-we, w tym równieŜ informacje o skokach nar-ciarskich. Andrzej analizował je pod wzglę-dem zawartości, poprawności i elementów ułatwiających proces wyszukiwania informa-cji.

Wszyscy, którzy poznali Andrzeja,

zgodnie twierdzą, Ŝe jest to człowieczek inte-ligentny, zabawny i bardzo sympatyczny. Tym, którzy go jeszcze nie znają, polecam jak najszybsze pojawienie się na koncercie zespołu Open Access, w którym nasz bohater występuje zarówno w roli gitarzysty, jak i śpiewaka. W końcu poprzez muzykę najlepiej poznaje się, co człowiekowi w duszy gra. A dusza Andrzeja z pewnością jest pełna instru-mentów.

śywiołowa chórzystka

Ania Ryniak – studentka V roku In-

formacji Naukowej i Bibliotekoznawstwa na Uniwersytecie Jagiellońskim. Od urodze-nia mieszka w Iwoniczu Zdroju (Podkarpacie). Szczęśliwa posiadaczka star-szej siostry i młodszego brata.

Od szkoły podstawowej przejawiała

zdolności humanistyczne. Przez pewien czas chciała być nauczycielką. Uwielbiała recyto-wać wiersze i grać w szkolnych przedstawie-niach. Czynnie udzielała się w bibliotece szkolnej, co sprawiło, Ŝe juŜ w wieku trzyna-stu lat poznała działanie katalogu kartkowego i bibliotecznych kart czytelników.

Pod koniec szkoły podstawowej Ania zaczęła śpiewać w chórze parafialnym w swojej rodzinnej miejscowości. Jeździła na przeglądy i koncerty. Wokalną pasję zabrała

Zdjęcie z koncertu w śaczku. Na pierwszym planie: Ania Ryniak

WOKÓŁ OPEN ACCESS

„Ibinacja” nr 11, czerwiec 2008 15

ze sobą do liceum. Tam śpiewała w chórze szkolnym.

Jak na artystycznie uzdolnioną osóbkę przystało, Ania próbowała swych sił takŜe w grze na róŜnych instrumentach: flecie pro-stym, gitarze akustycznej i klawiszach.

Lata nauki w liceum były dla Ani równieŜ okresem komponowania muzyki i pisania tekstów. W tym czasie Ania bardzo zainteresowała się teŜ historią. Matura zda-wana z tego przedmiotu miała być przepustką do rozpoczęcia studiów historycznych, ale... podświadoma miłość do biblioteki wygrała.

Na studiach Ania w dalszym ciągu komponowała do szuflady i marzyła o wystę-pie przed większą publicznością. Od dwóch lat oprócz nauki, zajmuje się wyrobem biŜu-terii z kamieni szlachetnych, czym uszczęśli-wia większość koleŜanek. Nic dziwnego, Ŝadna kobieta nie oprze się pięknym kolczy-kom z ametystu.

4 grudnia 2007 roku Ania wystąpiła w Teatrze Ludowym, gdzie śpiewała pieśni pa-triotyczne z okazji rocznicy urodzin Józefa Piłsudskiego.

Obecnie pisze pracę magisterską i pracuje w bibliotece KSW. Jest chodzącym wulkanem energii, nie lubi monotonii i nudy. Udział w Open Access okazał się spełnie-niem marzeń o profesjonalnym występie na estradzie. I choć Ania często powtarza, ze w głębi duszy jest nieśmiała, na pewno nie tę jej cechę dostrzegła publiczność zgromadzona 13 grudnia na koncercie w śaczku.

Muzykalna Natura

Ania Rakowska - studentka V roku Hodowli Zwierząt na Akademii Rolniczej. O sobie mówi: zapalony muzyk amator. W rze-czywistości to kobieta – orkiestra. Od dwuna-stego roku Ŝycia, oprócz śpiewu gra równieŜ na gitarze akustycznej i klawiszach. Sama tworzy teksty pod podkłady muzyczne.

Pierwszy raz na scenie pojawiła się w konkursie piosenki na obozie harcerskim w

1989 r. Później był rok 2000 i wyróŜnienie w eliminacjach XLV Ogólnopolskiego Konkur-su Recytatorskiego, pt: Dotykani słowem w kategorii poezja śpiewana. Od tego momentu Ania związała s ię z wokalno-instrumentalnym zespołem Wariant M, dzia-łającym przy Oświęcimskim Centrum Kultury. Wraz z nimi Ania brała udział w m.in. Nowo-rocznym Koncercie Kolęd XVII, XVIII i XIX wieku, a takŜe wielu programach cyklicz-nych: Garść Nutek na Smutek, Zaduszki Po-etyckie czy konkurs poezji miłosnej Amor Sprawił.

W szkole średniej Ania załoŜyła wraz z przyjaciółmi kabaret Pozytywne Wibracje, by pomóc w zbieraniu środków na leczenie cięŜko poszkodowanego w wypadku ucznia. Dla niego równieŜ zorganizowała z koleŜan-ką akcję Nadzieja nie zawodzi, w ramach któ-rej wraz z kolegami urządzali w wielu szko-łach aukcje własnoręcznie zrobionych przed-miotów.

Od października 2005 r. Ania jest ak-tywnym członkiem Rady Programowej Klu-bu Akademickiego ARKA. W marcu tego roku odbył się juŜ IV Międzywydziałowy Turniej Artystyczny AR, na którym Wydział Hodowli i Biologii Zwierząt zdobył kolejne w swojej karierze wyróŜnienie. Ania bierze udział w tym turnieju od samego początku.

Jest osobą pewną siebie, ale teŜ wraŜ-liwą. Lubi wieczorne ogniska przy akompa-niamencie gitary. Konsekwentnie realizuje swoje pasje, a w tym co robi stara się być bezkompromisowa. Od początku do końca wspiera ją Muzyka i Natura. A ona, jak mó-wi, jest po uszy zakochana w tym wszystkim.

Ania Rakowska na koncercie w śaczku

WOKÓŁ OPEN ACCESS

„Ibinacja” nr 11, czerwiec 2008 16

Francuska baletnica

Asia Korycińska – Łukańko to

dziewczyna energiczna, sympatyczna i bar-dzo wraŜliwa. Nie ma się czemu dziwić, w końcu płynie w niej krew taty Ślązaka i ma-my Góralki. Urodziła się i wychowała w Kra-kowie, ale w wolnych chwilach zawsze chęt-nie odwiedza śywiecczyznę – region, z któ-rego pochodzi jej rodzina. Jak sama opowia-da, przeŜywa tam swoje prywatne catharsis. W kontakcie z naturą, odnajduje spokój i za-pomina o codzienności.

W szkole podstawowej, po drobnych

niepowodzeniach na polu sportowym, Asia zaczęła uczęszczać na lekcje baletu. Wraz z pierwszymi krokami na scenie poczuła, Ŝe taniec to jej wielka pasja. Z sekcji Baletu Do-mu Kultury Zachęta trafiła do Społecznej Szkoły Baletowej w Krakowie. Wielokrotnie brała udział w przedstawieniach wystawia-nych na deskach teatru Bagatela i Nowohuc-kiego Centrum Kultury. Później, juŜ jako ab-solwentka UJ, ukończyła wszystkie stopnie kursu tańca towarzyskiego, organizowanego przez studencką szkołę tańca Skarlet.

Drugą pasją Asi jest język francuski.

Nie próŜnując, juŜ w podstawówce rozpoczę-ła naukę języka miłości. W ósmej klasie zo-stała finalistką Olimpiady Języka Francuskie-go. Dalej kształciła się w Liceum Europej-skim w Dijon (Francja), gdzie po zdaniu ma-tury dostała się na kierunek (a jakŜe inaczej): Francuska Literatura Współczesna.

Po powrocie do kraju, Asia ukończyła

studia magisterskie w Instytucie Filologicz-nym UJ. W tym czasie została teŜ członkiem jury studenckiego polskiej edycji konkursu: Francuska Nagroda Goncourtów. Obecnie pracuje jako tłumacz języka francuskiego. Posiada równieŜ uprawnienia tłumacza przy-sięgłego.

Jak sama przyznaje, uczestnictwo w

Open Access jest dla niej przeŜyciem elektry-zującym, porównywalnym z tym, którego

doświadczała tańcząc. Asia wciąŜ odczuwa brak baletowych występów, niewykluczone więc, Ŝe juŜ niedługo zobaczymy ją nie tylko w roli wokalistki, ale i tancerki…

Utalentowany Marzyciel

Kamil Łukasik – urodził się w Lubli-nie i choć od pół roku mieszka w Krakowie, deklaruje, Ŝe Lublin na zawsze pozostanie „jego miastem”. W szkole średniej został za-raŜony przez nauczycielkę bakcylem historii. Bakcyl ten okazał się działać wybiórczo: Ka-mil polubił historię nowoŜytną, natomiast staroŜytne bóstwa wydały mu się zbyt...stare.

Znacznie wcześniej rozpoczęła się u niego fascynacja muzyką. Zaczął grać juŜ w szkole podstawowej. W liceum pasjonował się rockiem w najlepszym wydaniu: alterna-tywny Radiohead, grunge`owy Pearl Jam, progresywny Dream Theatre. Obecnie dekla-ruje, Ŝe lubi kaŜdy rodzaj muzyki, łącznie z muzyką taneczną, ale nie wszystko zagra. Za jazzem klasycznym nie przepada, co jednak nie przeszkadza Mu chętnie tworzyć wła-snych wariacji muzycznych inspirowanych tym gatunkiem.

Gdy dostał się na kierunek: muzyka estradowa i jazzowa (UMCS), szybko stało

NAGRODA GONCOURTÓW (Prix Goncourt) – nagroda przyznawana od 1903 roku. Ufundował ją w swoim testamencie w 1896 roku francuski pisarz Edmund de Gouncort, na cześć zmarłego brata Julesa. Co roku w listopadzie jury składa-jące się z dziesięciu doŜywotnio wybieranych członków Akademii Gouncortów, przyznaje na-grodę najlepszemu ich zdaniem utworowi pro-zatorskiemu. Członkami Akademii są głównie pisarze i wcześniejsi laureaci tej nagrody. W ubiegłym roku Prix Goncourt zdobył Gilles Leroy za powieść Alabama song. W 1998 roku w wyniku porozumienia In-stytutu Francuskiego w Krakowie i Akademii Gouncourt, ustanowiono nagrodę - Lista Goun-cortów: Polski wybór. Od tego czasu, co roku jury składające się ze studentów filologii romań-skich z Polski wybiera najlepszą francuską po-wieść. Swój werdykt ogłaszają w październiku, podczas krakowskich Targów KsiąŜki. W 2007 roku, jury przyznało nagrodę Michéle Lesbre za powieść Le canapé rouge.

WOKÓŁ OPEN ACCESS

„Ibinacja” nr 11, czerwiec 2008 17

się jasne, Ŝe granie w oparciu o zapisy nuto-we, nie wystarczy. W krótkim czasie musiał nauczyć się improwizować, co jak sam przy-znaje wyszło mu na dobre. Zaczął czerpał radość z muzykowania i chciał się tą radością podzielić z innymi. W ten sposób powstał zespół NO NAMME`S.

Utwory Kamila cechuje maksymalny profesjonalizm. Ciekawe podkłady zachwy-cają lekkością i napawają optymizmem. Słu-cha się ich w skupieniu, chłonąc łapczywie dźwięki, z których kaŜdy kolejny jest lepszy od poprzedniego. Studenci INIB UJ mieli okazję posłuchać Kamila przede wszystkim podczas koncertu grupy Open Access (śaczek -13.12.2007r.), gdzie oprócz akom-paniamentu do utworów wykonywanych przez zespół, przedstawił własną interpretację Tańca Eleny*.

Kamil, jak sam przyznaje, Ŝyje muzy-ką. Marzy, by móc się z niej utrzymywać, bo to pozwoli mu całkowicie poświęcić się swo-jej pasji. A Ŝe jest to zdolny, pracowity, a przy tym bardzo skromny muzyk, jego poja-wienie się na polskiej scenie muzycznej wy-daje się być jedynie kwestią czasu. Ja będę oczekiwać tego wydarzenia z niecierpliwo-ścią. Wiem, Ŝe warto! * Taniec Eleny – w oryginale kompozycja Michała Lorenca

znajdująca się na ścieŜce dźwiękowej do filmu Bandyta w

reŜyserii Macieja Dejczera.

No namme`s to formacja powstała w październiku 2004 roku. W jej skład wchodzą: Wojciech Kotliński – gitary i wokal, Adam Deja - bębny, Konrad Potocki - gitary, Daniel Mokijewski - bas, Kamil Łukasik – instrumenty klawiszowe. Muzycy tak wypowiadają się o zespole: Gramy szeroko pojętą muzykę rockową, która jest wypadkową naszych zainteresowań, choć dąŜymy przede wszystkim do wyrobienia swoje-go, rozpoznawalnego brzmienia i stylu. Staramy się nie powielać tego co moŜna usłyszeć w tele-wizji czy radio. Nasz styl opiera się na specyficz-nym klimacie i wyraźnych melodiach. Na czym ten specyficzny i wyraźny styl polega, moŜna przekonać się słuchając pierwszej studyj-nej płyty zespołu pt. Midnight sorrow, morning hope, której recenzja ukaŜe się w następnym wy-daniu „Ibinacji”.

Mistrz wśród naczelnych

Martyna Pawłowska – studentka III

roku Informacji Naukowej i Bibliotekoznaw-stwa. Od dwóch lat uczy się w szkole wokal-no – aktorskiej przy alei Krasińskiego, która jest jedną z pierwszych prywatnych placówek edukacyjnych w Krakowie, kształcących w zakresie sztuki scenicznej. Martyna, choć juŜ kończy tam naukę, zamierza pozostać na ko-lejny rok w tzw. klasie mistrzów. Tytuł mi-strza pasuje do niej jak ulał, w końcu posiada 3 – oktawową skalę głosu. Dla tych, którzy nie mają o oktawach Ŝadnego pojęcia, dopo-wiadam: to naprawdę duŜo.

W Ŝyciu Martyny od zawsze liczyły się dwie pasje: śpiewanie i pisanie. Jest re-daktorem naczelnym „Ibinacji”, wcześniej była jej korektorem. Pisze poezje i prozę, utrzymuje kontakt z jednym z większych wy-dawnictw. Udziela się na konferencjach na-ukowych poświeconych informacji naukowej i bibliotekoznawstwu. Pomimo duŜej ilości zajęć, znajduje czas na pracę: jest Liderem SprzedaŜy w jednej z największych sieci ko-smetycznych AVON.

Martyna wyraźnie nie lubi się nudzić. Wraz ze Stowarzyszeniem Wiosna buduje społeczeństwo obywatelskie, oparte na wza-jemnej, międzyludzkiej pomocy. Wspólnie ze studentami z Duszpasterstwa Akademickiego Wiosna Kościoła PRO, niosła po Krakowie kajak w dowód uznania dla Karola Wojtyły – zapalonego sportowca, który niejednokrotnie pływał z młodymi ludźmi.

Jak sama mówi, w wolnym czasie (sama nie wiem, kiedy ona ten czas znajdu-je), Martyna oddaje się oglądaniu bollywo-odzkich filmów. Lubi teŜ przeglądać literac-kie fora internetowe, zapewne po to, Ŝeby uraczyć niektórych swoimi ironicznymi ko-mentarzami. Martyna bowiem, choć wygląda na wraŜliwą i nieśmiałą osóbkę, w rzeczywi-stości potrafi być złośliwa. A Ŝe jest to inteli-gentna dziewczyna i – wbrew pozorom – bar-dzo pewna siebie, swą złośliwością dopieka największym nawet zarozumialcom.

WOKÓŁ OPEN ACCESS

„Ibinacja” nr 11, czerwiec 2008 18

W pierwotnym składzie Open Access udzielali się takŜe:

Mariusz Woźniak – student IV roku Informa-cji Naukowej i Bibliotekoznawstwa. Gra na gitarze basowej. Przemek Nogieć – student Akademii Ekono-micznej. Gitarzysta i wokalista. Leszek Nogieć – absolwent Uniwersytetu Jagiellońskiego. Gitarzysta. Krzysiek Czachura – student Akademii Rol-niczej. Kierunek: biologia rozrodu zwierząt. Zapalony rysownik komiksów.

sylwetki sporządziła Agnieszka Buraczek

ZESPÓŁ

OPEN ACCESS NIE ISTNIAŁBY BEZ:

Dr Agnieszki Korycińskiej - Huras,

pomysłodawczyni i inicjatorki pierwszych

działań w zakresie Open Access, a takŜe jed-

nej z wokalistek zespołu.

Dr Korycińska - Huras jest absolwentką

BIN UJ i filologii romańskiej. Ukończyła

studia podyplomowe dla tłumaczy konferen-

cyjnych w Katedrze UNESCO do Badań nad

Przekładem i Komunikacją Międzykulturową

UJ. Prowadzi badania nad zaleŜnościami po-

między róŜnymi systemami komunikacyjny-

mi oraz nad mechanizmami i prawidłowo-

ściami odbioru dzieła literackiego.

Dr Korycińska - Huras

Małe słówko od redakcji: Agnieszka w relacji z koncertu zespołu Open Access wspomniała o tzw. Grupie Impresaryjnej. Zapewne skromność powstrzymała ją przed dodaniem, Ŝe szefo-wą owej Grupy Impresaryjnej była ona sama. Dzięki zaangaŜowaniu Agnieszki, jej zdolnościom organiza-cyjnym i pracowitości, zespół Open Access działa, koncertuje i ma się całkiem dobrze, a do tego staje się coraz bardziej widoczny (a raczej słyszalny). Agnieszka Buraczek jest takŜe korektorem „Ibinacji”, regularnie pisuje teŜ teksty do naszego czasopisma. Studiuje na dwóch kierunkach: Informacja Naukowa i Bibliotekoznawstwo na Uniwersytecie Jagiellońskim oraz Dziennikarstwo i Komunikacja Społeczna na Pa-pieskiej Akademii Teologicznej. Najwyraźniej i ona nie lubi się nudzić!

Dr Korycińska - Huras

WOKÓŁ OPEN ACCESS

„Ibinacja” nr 11, czerwiec 2008 19

***

ANALIZA I INTERPRETACJA UTWORU

KONIE APOKALIPSY tekst Wiesława Dymnego

Odeszła mi jakoś ochota na wyzłośli-wianie się. Dlaczego? Doszłam do wniosku, Ŝe w sumie kaŜda piosenka jest zjawiskiem pozytywnym. Nawet jeśli jej tekst sprawia, Ŝe moje nieszczęsne uszy skręcają się w trąbkę Eustachiusza. Dobrze, Ŝe ludzie śpiewają, o ile tylko nie fałszują w sposób wyczuwalny dla osób obdarzonych słu-chem muzycznym pierwszego stopnia (pierwszy stopień = wiem, Ŝe gra muzyka). Niech śpiewają, niech nagrywają kolejne płyty, niech ktoś mądry i osłuchany okre-śla później te płyty jako nowatorskie i przełomowe. Niech tak będzie, naprawdę nie mam nic przeciwko. Moja skromna osoba nie ma zbyt duŜe-go wpływu na repertuar grupy Open Access. Niemniej muszę pochwalić tych, którzy mają ów wpływ nieco większy. Kiedy juŜ podję-łam decyzję, Ŝe wezmę na swój analityczny warsztat tekst jednego z utworów wykonywa-nych przez „Open Access”, przyszło mi wy-bierać między tekstami wspaniałymi, bardzo dobrymi i mądrymi. Konie Apokalipsy to utwór naleŜący do bogatego dorobku Piwnicy pod Baranami. Kochani, Kraków spotkało niewiele rzeczy lepszych niŜ Piwnica pod Baranami, takie jest moje zdanie. Powstało tam kilkadziesiąt naprawdę wspaniałych, mądrych, niebanal-nych utworów wykonywanych przez świet-nych wokalistów. To kopalnia znakomitej muzyki, z której początkujący artyści chcący śpiewać „coś ambitniejszego” mogą czerpać pełnymi garściami. JuŜ w tytule tej piosenki widzimy zna-ny motyw biblijny. W ogóle tytuł mówi nam bardzo wiele. Zapowiada, Ŝe będzie mrocz-nie, trochę strasznie, ambitnie, o rzeczach ostatecznych, o końcu świata.

Gdzie nikt nie chodzi Gdzie nic się nie rodzi Gdzie tylko białe jabłonie Zagadkowe są te jabłonie. Pierwsze

dwa wersy opisują miejsce jałowe, puste i martwe. Nikt nie chodzi, nic się nie rodzi. Tak jakby zagłada juŜ tu dotarła, jakby juŜ z dymu wyszła szarańcza na ziemię. [Ap 9,3] Jabłonie w tym jałowym miejscu… po prostu rosną, mało tego, najwyraźniej kwitną! Jabło-nie triumfują nad zniszczeniem, zaprzeczają Apokalipsie, przynoszą wiosnę tam, gdzie juŜ nawet pory roku nie istnieją. Piękno zwycię-Ŝa pustkę.

Jeśli nic się nie rodzi, to i te białe ja-

błonie nie urodzą juŜ jabłek. A czy mogą ro-dzić kwiaty? MoŜe ich biel to nie biel kwia-tów, lecz biel szronu lub pyłu?

Zagadkowe są te jabłonie. Stoi przy drodze Na jednej nodze Browar a w nim Cztery konie Stoi przy drodze na jednej nodze…

Zupełnie jak chatka Baby Jagi. Od samego początku jesteśmy wprowadzani w baśniową poetykę, w atmosferę niezwykłości. Melodia jeszcze potęguje to wraŜenie. Rymy są bar-dzo dokładne, co nasuwa skojarzenie z bajka-mi, które znamy z dzieciństwa.

Ale czas na refren: Jeden koń czarny jest tak jak Murzyn Tak jak aksamit jak góra duŜy Drugi koń biały jest tak jak mleko Jak śnieg ten koń biega tak lekko A trzeci koń to koń ze stali Chrapy chrapliwe oko się pali A czwarty koń to koń czerwony A wszystkie spętane są I skrępowane są I powiązane są I warkoczyki mają te cztery ogony

WOKÓŁ OPEN ACCESS

„Ibinacja” nr 11, czerwiec 2008 20

Poetycki opis nawiązujący wprost do Apokalipsy Św. Jana. Dla przypomnienia: I ujrzałem: oto biały koń, a siedzący na nim miał łuk. [Ap 6,2] I wyszedł inny koń barwy ognia, a siedzącemu na nim dano odebrać ziemi pokój. [Ap 6,4] I ujrzałem: a oto czarny koń, a siedzący na nim miał w ręce wagę. [Ap 6,5] I ujrzałem: a oto koń trupio blady, a imię siedzącego na nim Śmierć [Ap 6,8]. Mimo iŜ współczesna poprawność poli-tyczna kaŜe skrzywić się lekko na tę czarność jak u Murzyna, nie sposób nie docenić walo-rów artystycznych tego fragmentu. Liczne, wyjątkowo zręczne, choć proste porównania, melodyjne anafory, ciekawie budowany na-strój… Podobnie jak w zwrotce rymy są bar-dzo dokładne. Konwencja rymowanej bajki, opowiastki kontrastuje tu z apokaliptyczną atmosferą grozy.

Gdy mnie kto goni I pyta o konie Co stoją w starym browarze Mówię Ŝe nie wiem Zresztą się dowiem MoŜe się jeszcze okaŜe śe jeden koń czarny jest tak jak Murzyn… Właściwie mogę tylko powtórzyć to,

co juŜ napisałam. Niewątpliwie zaletą tego tekstu jest jego równy poziom – od pierwszej do ostatniej linijki. Długi refren powtarza się w całości po niezbyt długiej zwrotce. zapada w pamięć. Utrwala obraz czterech koni, pod-kreśla jego znaczenie.

Pewnego razu MoŜe od gazu Zatruły się wszystkie konie Pijane piwem

LeŜą nieŜywe Jak spadłe płatki jabłoni Trzecia zwrotka ukazuje ciekawy ob-

raz, pod wpływem którego zaczynają się mnoŜyć pytania. Konie jeźdźców Apokalipsy zdychają wszystkie. PrzecieŜ w biblijnym objawieniu jeźdźcy otrzymali władzę nad czwartą częścią ziemi, by zabijali mieczem i gło-dem, i morem, i przez dzikie zwierzęta [Ap 6,8]. Tymczasem w tekście Wiesława Dymnego konie jeźdźców zdychają. Co to oznacza? Czy Apokalipsy nie będzie? Czy będzie, ale w innej postaci? Czy właśnie ten fakt, fakt śmierci koni oznacza zagładę, koniec świata?

Nie ma odpowiedzi na te pytania, nie ma ich w tym tekście. Są tylko białe jabło-nie…, z których opadły płatki. JuŜ nic się na nich nie urodzi. Piękno poniosło klęskę. Zde-chły konie, jeźdźcy zostali zatrzymani, ale Har-Magedonu juŜ nic nie zatrzyma. Ostatnie resztki Ŝycia leŜą bezbronne na wyniszczonej ziemi.

I powstał strach I wielki wstyd MoŜe te konie zabiłem ja A moŜe ty A moŜe ta czarnowłosa Co w uszach ma klipsy

Zabicie koni, zatrzymanie jeźdźców to czyn zły, haniebny. Czyn, który przeraŜa i który zawstydza. A kto moŜe zabić konie Apokalipsy? KaŜdy – ja, ty, tamta kobieta. Mało tego, moŜna zabić konie jeźdźców Apokalipsy i nie wiedzieć o tym. MoŜna nie-świadomie popełnić haniebny, przeraŜający czyn. MoŜna zmienić losy świata… przez przypadek?

WOKÓŁ OPEN ACCESS

„Ibinacja” nr 11, czerwiec 2008 21

Zastanawiałam się, czy ta czarnowłosa nie jest metaforą – śmierci? losu? przezna-czenia? WciąŜ nie jestem pewna, lecz wydaje mi się, iŜ ta czarnowłosa nie jest niczym wię-cej, niŜ tylko tą czarnowłosą – jakąś tam oso-bą, która takŜe mogła nieświadomie a podle zabić konie Apokalipsy. Taki juŜ urok tego tekstu, Ŝe kaŜdy jego wers, kaŜde słowo wy-daje się mieć drugie znaczenie, kaŜdy obraz zdaje się być alegorią… MoŜe nią jest, moŜe nie jest. Klipsy czarnowłosej sprawiają, ze ostatnie wersy znamy, zanim jeszcze wybrzmią:

Bo konie te To konie Jeźdźców Apokalipsy Gdybyście mogli to usłyszeć, kochani

czytelnicy! Gdybym ja umiała opisać, jak to pięknie brzmi! KaŜdy wokalista pokazałby tutaj szczyt swoich moŜliwości, taki jest ten fragment. Sama jego treść natomiast nie jest ani trochę zaskakująca. Spodziewamy się brzmienia tych słów – bo „się rymuje”, wno-szona przezeń informacja jest dla nas od po-czątku jasna. A jednak ten fragment jest waŜ-ny. Jest efektownym – i to bardzo! – zakoń-czeniem, podsumowaniem całości. Zawiera w sobie tytuł i tym tytułem spina tekst ni-czym klamrą.

A czym ja podsumuję moją analizę, jaką klamrą ja zepnę te próbę zmierzenia się z tekstem nie dobrym, lecz wręcz wybitnym? Mogę powtórzyć to, co napisałam o czarno-włosej. KaŜdy wers, kaŜdy obraz moŜe tutaj oznaczać to, co z niego wyczytałam, a moŜe teŜ mieć inne znaczenie, znaczenie alego-ryczne, ukryte. MoŜe za mało wiem, Ŝeby je znaleźć, moŜe w niektórych fragmentach do-szukałam się czegoś, czego tak naprawdę tam nie ma. MoŜe nie znalazłam nic. MoŜe przy-najmniej zachęciłam Was, drodzy czytelnicy, do zapoznania się z innymi utworami z do-robku Piwnicy pod Baranami – lub teŜ ko-rzystnie zaprezentowałam repertuar Open Access.

Martyna Pawłowska

***

GALERIA

Krzysiek Czachura jest nie tylko zdolnym muzykiem, lecz takŜe rysowni-kiem komiksów. W tym numerze „Ibinacji” prezentujemy niektóre z jego dzieł. Zapraszam do obejrzenia galerii!

WOKÓŁ OPEN ACCESS

„Ibinacja” nr 11, czerwiec 2008 22

ROZRYWKA

„Ibinacja” nr 11, czerwiec 2008 23

***

KRZYśÓWKA

1. Walcowate naczynie z drewnianych klepek ściśniętych obręczami

2. Rysuje się na twarzy 3. Przyjaciel Odyseusza 4. Wisi na nim kłódka 5. Bez zmruŜenia oka

6. Czarodziej

HASŁO: Pogodny uczony

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

„Ibinacja” nr 11, czerwiec 2008 24

W następnym numerze „Ibinacji”

m. in. o tym,

co warto przeczytać i dlaczego.

Zapraszamy do działu

„Czytelnia”!