Upload
vukien
View
227
Download
0
Embed Size (px)
Citation preview
w numerze:
Charyzmatyczny Father Bash – czy o. John Bashobora odwiedzi naszą diecezję?
Zespół ewangelizacyjny – młodzi tworzą muzykę chrześcijańską
niedzielasosnowiecka
nr 1 (971) • D • rok LV • 1 I 2012 • sosnowiec
Noworoczne postanowienia
I jest! I przyszedł! Nowy Rok! A wraz z nim czas na życze-nia, podsumowania, rozliczenia
starego roku i postanowienia na nowy, który jest jak czysta karta, jeszcze nie zapisana, jeszcze nie zaplamiona czynami, z których nie do końca jesteśmy zadowole-ni lub takimi, z których możemy być dumni. Tę swoistą carte blan-che daje nam życie co 366 dni i tylko od nas zależy czy będzie ona pisana równiutkim pismem bez błędów i kleksów, czy znów będzie zagryzmolona, wytłusz-czona i zaplamiona.Zaczyna się tworzenie listy posta-
nowień noworocznych. Co zrobi się w tym roku, czego się nie będzie robić, co chce się uzyskać, a czego uniknąć... To nic, że w większości przypadków lista ta jest bliźniaczo podobna do listy sprzed roku, to nic, że ostatnio nie udało się tego osiągnąć. „W tym roku to jednak już na pewno” – obiecujemy sobie silną wolę, konsekwencję w działaniu, wytrwałość w realizacji. W tamtym roku co prawda nie wyszło, ale w tym to... ho ho!
Jak życie uczy, na ogół z postano-wień noworocznych, czyli czynów szlachetnych i wymagających silnej woli, pozostają jedynie słowa. Jednak nie ma się czym martwić. Statysty-ki mówią, że jedynie co 50. osoba, która wyznacza sobie noworoczne cele, w stu procentach dotrzymuje wszystkich postanowień. Warto jed-nak postępować z postanowieniami noworocznymi ostrożnie. Jeśli pije się wodę małymi łykami to człowiek się nie zakrztusi. Tak więc może nasze noworoczne postanowienia, choć pełne dobrej woli i szlachetne w swojej treści, nie muszą być tak radykalne.Casus sylwestrowych postano-
wień jest jak powracająca fala. Co roku fala ta powraca ze zdwojoną siłą. Dlaczego? Ponieważ ten dzień jest jak granica, za którą wielu z nas widzi lepszą, świetlaną wręcz przy-szłość. Jednak należy sobie uświa-domić, że takich granic jest w roku 366. Nie oznacza to jednak tego, że nie warto niczego postanawiać. Wręcz przeciwnie. Chodzi tylko o to, żeby nie przeceniać swoich możliwo-ści i mierzyć siły na zamiary. Teraz
jest odpowiedni moment na to, aby posumować kończący się rok, zasta-nówmy się, co było w nim dobre, a co złe, czy to zło można jeszcze naprawić. Czy spełniliśmy któreś z naszych marzeń, czy narodziły się w nas nowe pragnienia? Może trudno w to uwierzyć, ale spisanie na papierze takich plusów i minusów pomoże nam uporządkować nasze życie i sprecyzować jego cele. Trzeba stworzyć pewną hierarchię warto-ści i określić, co jest dla nas ważne i na czym zależy nam najbardziej. Pewien bardzo bogaty człowiek, który odniósł w życiu wielki suk-ces, zapytany jak do tego doszedł, odpowiedział, że spisał na kartce wszystkie swoje cele i pragnienia, a potem rozpisał je na kolejne 20 lat swojego życia… Tak więc kluczem do spełnienia nie jest pośpiech, tylko cierpliwość, upór, praca i dobry, prze-myślany plan. Małymi kroczkami, ale systematycznie – bez spektaku-larnego sukcesu i bez dramatycznej porażki. Niech nasze postanowienia trwają tak długo, aż zostaną spełnio-ne, one naprawdę nie są opatrzone datą ważności. Agnieszka Lorek
MyślI tygodNIa
Telewizja rządzi światem? Chyba jednak nie. Rola
telewizji we współczesnym świecie jest coraz mniejsza, ale nadal medium to jest naj-ważniejsze i jeszcze trochę czasu minie zanim zosta-nie zrzucone z piedestału, na który je wywindowano. Trudność z krytyką telewizji jest związana chyba z tym, że telewizja w powszech-nym odczuciu jest zwykłym, bezstronnym zwierciadłem, w którym odbija się świat.Jednak trzeba podkreślić,
że gdybyśmy spróbowali rozwinąć tę – zresztą wcale nie oryginalną – analogię, to moglibyśmy dojść do wnio-sku, iż, zgodnie z prawdą, lustro to jest wyprodukowa-ne przez ludzi i przez ludzi utrzymywane. Poza tym nie jest ono na tyle duże, żeby objąć cały świat i ktoś musi decydować o tym, którą część w nim odbić. Skoro zaś odbił tę, a nie inną – tym samym zasugerował, że jest to część ważniejsza.Idąc dalej tym tropem
można dodać, że nawet wybrawszy już zdarzenie, które poddane zostanie odbiciu, można zwierciad-ło ustawić pod różnymi kątami, co pozwoli uszere-gować hierarchię ważności elementów w otrzymanym obrazie. Analogię można by rozwijać dalej, dowodząc wyraźnie, że telewizja nie jest zwykłym zwierciad-łem ani oknem, przez które widać cały świat. I o tym trzeba przede wszystkim pamiętać.
Ks. Paweł Rozpiątkowski
O telewizjibo
żena
szta
jner
/nied
ziela
nieDZieLA nR 1 (971) • 1 stycZniA 2012 I
Jednym ZdaNIeMKwesta Caritas 12-17 grudnia uczniowie ze szkolnych kół caritas zorganizo-wali w hipermarkecie Auchan w sosnowcu zbiórkę środków pieniężnych na budowę Domu Matki i Dziecka w sosnowcu.
Poznawali Miłosza szkoła Podstawowa w sarnowie włączyła się w obchody Roku czesława Miłosza przez zorgani-zowanie kolejnej edycji konkursu „wielcy Polacy”. Już po raz 8. uczniowie szkół podstawowych z terenu gminy Psary spotkali się, by przybliżyć postać kolejnego wielkiego rodaka. tym razem był to czesław Miłosz. Pierwsze miejsce w konkursie zdobyła drużyna ze strzyżowic, drugie miejsce wywalczyli uczniowie ze szkoły w Dąbiu, a trzecie – szkoły z sarnowa i Gródkowa.
nowy Monitoring od początku grudnia w sos-nowcu działa nowy system mo-nitoringu. w ramach inwestycji w centrum miasta zamontowano 15 nowoczesnych kamer. Moni-toring jest wykorzystywany przez straż miejską we współpracy z policją. Będzie on rozbudo-wywany na pozostałe dzielnice sosnowca wraz z budową sieci światłowodów na potrzeby in-ternetu. Jej stworzenie umożliwi podłączanie kolejnych kamer.
tajniKi ręKodzieła Przez 2 miesiące, od listopada do grudnia, 20 niepełnospraw-nych z powiatów olkuskiego i proszowickiego brało udział w projekcie „Pokaż na co cię stać” dofinansowanym ze środków PFRon. Uczestnicy projektu uczyli się zdobienia kartek okolicznościowych, wzięli także udział w warsztatach, na których zdobywali umiejętności pracy w grupie, radzenia sobie ze stresem czy komunikacji interpersonalnej. Projekt „Pokaż na co cię stać” realizowany jest przez stowarzyszenie na rzecz zrównoważonego rozwoju spo-łeczno-gospodarczego „Klucz”.
Piotr Grzybowski
Z historią za pan bratW Zespole Szkół im. Jana Pawła II w Sławkowie
powstał Szkolny Klub Historyczny im. Armii Krajowej. W pierwszym, inauguracyjnym spotkaniu uczestniczyli: przewodniczący Komisji ds. Młodzieży Zarządu Głównego AK w Warszawie – Piotr Kurek, Maciej Korkuć z Instytutu Pamięci Narodowej w Kra-kowie, członkowie Światowego Związku Żołnierzy AK z oddziału w Dąbrowie Górniczej, członkowie i sym-patycy Związku Żołnierzy AK z oddziału w Sławkowie oraz Janusz Chęciński – syn straconego w Sławkowie w maju 1944 r. żołnierza Mieczysława Chęcińskiego. Klub składa się przede wszystkim z uczniów liceum i powstał dzięki ich inicjatywie. Prezesem i opiekunem jest Jolanta Wadas – nauczyciel historii w ZS, a do zarządu wszedł m.in. prezes sławkowskiego związku AK – Janusz Kwapisz.„Klub powstał jako efekt współpracy szkoły z oddzia-
łem sławkowskim Związku Żołnierzy AK i jest kolejną ini-cjatywą zmierzającą do realizacji przesłania Jana Pawła II związanego z patriotyzmem i ojczyzną” – powiedziała
Danuta Janik, dyrektor ZS im. Jana Pawła II w Sławko-wie. Do tej pory w całej Polsce powstało kilkadziesiąt takich klubów, a sławkowski powstał jako pierwszy w regionie. „Celem klubu jest upowszechnianie wśród młodzieży wiedzy na temat historii lokalnej, ze szczegól-nym uwzględnieniem działalności Armii Krajowej, krze-wienie świadomości narodowej i patriotycznej, a także dbałość o pamięć poległych żołnierzy i upamiętnianie miejsc ich spoczynku” – wyjaśnia D. Janik.Klub już podjął się nowych zobowiązań. Będzie
opiekował się pomnikiem przy ul. Walcownia, upamięt-niającym 5 straconych tam w maju 1944 r. żołnierzy podziemia, wśród których był mieszkaniec Sosnowca Mieczysław Chęciński. Na koniec uroczystości inau-gurujących powstanie Szkolnego Klubu Historycznego zawieszono w szkole sztandar Światowego Związku Żołnierzy AK z oddziału w Sławkowie. Również część artystyczna nawiązywała do tradycji patriotycznych miasta oraz wyrażała odwieczne dążenia Polaków do wolności i niepodległości. Adam Tarnowski
Konkurs recytatorskiParafia Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, Hospicjum św. Tomasza Apostoła oraz Studio
Sztuk Plastycznych „Wytwornia” w Sosnowcu organi-zują konkurs recytatorski „Bóg się rodzi”. Przesłucha-nie kandydatów nastąpi 7 stycznia 2012 r. w Domu Katolickim przy ul. Kościelnej w Sosnowcu: o godz. 9.00 – dla uczniów szkół podstawowych, od godz. 10.00 dla uczniów szkół gimnazjalnych i od godz. 11.00 dla uczniów szkół ponadgimnazjalnych. Finał i wręczenie nagród odbędzie się 12 stycznia również w Domu Katolickim.Uczestnikami konkursu mogą być uczniowie z tere-
nu Sosnowca, którzy prześlą lub dostarczą osobiście do siedziby Hospicjum św. Tomasza Ap. w Sosnowcu zgłoszenie wraz z wybranym do recytowania tekstem. „Celem konkursu jest popularyzacja polskiej poezji i prozy związanej ze świętami Bożego Narodzenia, zainspirowanie dzieci i młodzieży do rozwoju swo-ich umiejętności i talentów, a także integracja dzieci i młodzieży sosnowieckich placówek oświatowych
przy jednoczesnym podtrzymywaniu chrześcijańskich tradycji obchodów Bożego Narodzenia” – wyjaśnia Małgorzata Leśniewska, współorganizatorka przed-sięwzięcia. I jeszcze kilka uwag: długość utworu recytowanego przez uczestnika nie powinna przekra-czać 1100 znaków w przypadku prozy lub 40 wersów w przypadku wiersza. W konkursie przewidziano nagrody książkowe dla zwycięzców za zajęcie I, II i III miejsca w trzech kategoriach wiekowych oraz pamiąt-kowe dyplomy dla każdego uczestnika konkursu.Oceny zgłoszonych do konkursu uczniów dokona
jury w składzie: Elżbieta Laskiewicz – aktorka Teatru Zagłębia, Maria Golanka – pisarka, Danuta Czekaj-ska – polonistka, ks. Jan Gaik – proboszcz bazyliki katedralnej Wniebowzięcia NMP, Małgorzata Czapla – prezes Stowarzyszenia Hospicjum św. Tomasza Ap. w Sosnowcu, Małgorzata Leśniewska – koordynator wolontariatu w hospicjum oraz Mira Kostyła – pla-styczka ze Studia Sztuk Plastycznych „Wytwornia” w Sosnowcu. Piotr Grzybowski
Szpital Miejski w sosnowcu zmienia oblicze i to nie
tylko za sprawą nowej elewacji czy remontów na oddziałach. w grudniu centrum Diagnostyki obrazowej szpitala Miejskiego w sosnowcu zostało wyposażo-ne w nowoczesny, 16-rzędowy tomograf komputerowy. to urządzenie spełniające potrzeby diagnostyczne wszystkich oddzia-łów szpitala, neurologicznych i wewnętrznych, jak również tych o charakterze zabiegowym. Dzięki niemu zdecydowanie poprawi
się także jakość i zakres badań realizowanych w trybie ambula-toryjnym. Zakup nowego tomo-grafu to jednocześnie bodziec dla rozwoju diagnostyki obrazowej w szpitalu Miejskim w sosnowcu. Możliwości aparatu pozwalają na rekonstrukcję obrazów z pełną rozdzielczością w dowolnej płasz-czyźnie oraz pełną diagnostykę pacjentów o masie nawet do 227 kg – z maksymalną rozdzielczoś-cią i jakością obrazu. tomograf jest wyposażony w nowoczesne techniki redukcji dawki promienio-
wania oraz unikalne rozwiązania w zakresie planowania badania, np. obliczanie dawkę, jaką ma przyjąć pacjent, by była jak najmniejsza przy zachowanej najwyższej jakości obrazowania. Ucyfrowienie systemu pozwoli na znaczne przyśpieszenie uzyskiwania wyników badań. Przed-sięwzięcie ma zapewnić utworzenie w szpitalu centrum Diagnostyki na najwyższym poziomie oraz zwięk-szyć dostępność do badań. inwesty-cja, której koszt wyniósł 2,3 mln zł, została zrealizowana dzięki dotacji gminy sosnowiec. Piotr Lorenc
nowy sprzęt, nowe możliwości
nieDZieLA nR 1 (971) • 1 stycZniA 2012II
niedziela sosnowiecka
wiadomości
Zapraszamy
Katolicki Telefon Zaufania w Sosnowcu (32) 292-98-93 – od poniedziałku do soboty w godz. 18-21.
Ks. Henryk Chmieła – proboszcz para-fii św. Maksymiliana w Olkuszu zapra-sza na dwa koncerty noworoczne. I tak 6 stycznia, po Mszy św. o godz. 11.30 wystąpi Orkiestra Reprezenta-cyjna Sił Powietrznych RP z Bytomia z koncertem kolęd. Natomiast dwa dni później, 8 stycznia, tym razem o godz. 19.00 odbędzie się koncert w wykonaniu Haliny Frąckowiak. Piosenkarka zaprezentuje repertuar z najnowszej płyty pt. „Kolędy, lita-nie”. Warto podkreślić, że na płycie znajduje się przesłanie śp. biskupa polowego gen. Tadeusza Płoskiego.
Organizatorzy Ogólnopolskiego Festiwalu Kolęd i Pastorałek im. ks. Kazimierza Szwarlika w Będzinie zapraszają na koncert galowy pod-sumowujący tegoroczną edycję festiwalu. Oficjalna gala i wręczenie nagród 18. edycji przeglądu odbę-dzie się 8 stycznia o godz. 18.00 w sanktuarium Polskiej Golgoty Wschodu w Będzinie. Twórcy festi-walu zachęcają również do nabycia płyty podsumowującej dotychcza-sowe edycje festiwalu. Płytę można będzie kupić podczas przesłuchań finałowych 5-7 stycznia i w czasie uroczystej gali wręczania nagród 8 stycznia. Można ją także zamówić w biurze festiwalowym pisząc na adres [email protected]. Na płycie znaj-dują się 23 najpiękniejsze polskie kolędy i pastorałki wykonane przez zwycięzców poszczególnych edycji festiwalu.
Pod koniec listopada ub.r. zakończyły się prace konserwatorskie w Domu Modlitwy Mizrachi w Będzinie. 29 listopada odbioru prac dokonali przedstawiciel Śląskiego Wojewódz-kiego Konserwatora Zabytków w Katowicach wraz z Powiatowym Konserwatorem Zabytków. Dom modlitwy znajduje się przy ul. Poto-ckiego 3 w Będzinie. Powstał ok. połowy lat 20. ubiegłego wieku dla będzińskiego oddziału organizacji religijnej Mizrachi. Założycielem był najprawdopodobniej właściciel całej kamienicy Wiener, działacz tej organizacji. Dom modlitwy posiada malowidła ścienne o najbogatszej w całym województwie śląskim iko-nografii judaistycznej.
Piotr Grzybowski
Upamiętnienie, nie świętowanieM inęło 30 lat od wprowadzenia
stanu wojennego w Polsce. Decyzją władz NSZZ „Solidarność” krajowe obchody rocznicy miały miejsce w województwie śląskim. Rozpoczęły się 13 grudnia w archi-katedrze Chrystusa Króla w Kato-wicach. Zainaugurował je koncert „Pamięci ofiar stanu wojennego” w wykonaniu Narodowej Orkie-stry Symfonicznej Polskiego Radia w Katowicach pod batutą Jerzego Maksymiuka. Po koncercie została odprawiona uroczysta Msza św. pod przewodnictwem metropolity katowickiego abp. Wiktora Skwor-ca w intencji ojczyzny i wszystkich ofiar stanu wojennego. Natomiast centralne uroczystości odbyły się 16 grudnia pod Kopalnią „Wujek” w Katowicach. Oprócz tradycyj-nej Mszy w kościele Podwyższe-nia Krzyża Świętego i uroczysto-
ści pod pomnikiem, na placu im. NSZZ „Solidarność” przy kopalni, zostało zorganizowane plenero-we widowisko multimedialne. Na ogromnej scenie wystawiony został dramat w 10 częściach, sta-nowiących jedną, spójną całość. Część kompozycji specjalnie na tę okazję napisał Janusz Yanina Iwański. Można było usłyszeć na nowo zaaranżowaną piosenkę do wiersza Mieczysława Jastruna „Górnicy”, wcześniej wykonywaną przez Jacka Kaczmarskiego oraz rockową wersję „Idą pancry na Wujek” zespołu „DePress”. Zaś 17 grudnia w katowickim Spodku odbył się wielki, rocznicowy kon-cert „Droga do wolności”.Organizatorzy katowickich
obchodów – Instytut Pamięci Naro-dowej, Społeczny Komitet Pamięci Górników KWK „Wujek” poległych
16 grudnia 1981, NSZZ „Solidar-ność”, Fundacja Instytut Lecha Wałęsy i Stowarzyszenie „Poko-lenie” – mają nadzieję, że skala wydarzeń związanych z 30. rocznicą oraz ich zasięg będą miały wpływ na uświadomienie roli, jaką Śląsk odegrał w najnowszej historii Polski. „Katowice i Śląsk poniosły ogromną ofiarę w latach 80., jednakże świa-domość tego w społeczeństwie nie jest powszechna. O ile sierpień 1980 r. na zawsze w Polsce i na świecie jest kojarzony z Gdańskiem i ze stocznią, o tyle w wypadku grud-nia 81 skojarzenie z Katowicami nie jest już tak jednoznaczne. Chcemy to zmienić” – wyjaśnia Przemysław Miśkiewicz – przewodniczący Sto-warzyszenia „Pokolenie”, sekretarz komitetu obchodów 30. rocznicy wprowadzenia stanu wojennego.
Adam Tarnowski
586 dni stanu wojennego W sosnowieckim Muzeum
można zobaczyć wystawę „586 dni stanu wojennego”, która pokazuje archiwalne dokumenty, relacje świadków, fotografie z tego okresu. I tak kolejne plansze przed-stawiają: strajki i pacyfikacje, prze-jawy oporu społeczeństwa, oblicze realnego socjalizmu – kolejki, pod-wyżki cen w lutym 1982 r., weryfi-kacje pracowników administracji, nauczycieli i dziennikarzy, mani-festacje 3 maja i 31 sierpnia 1982 r., reakcje świata na stan wojenny w Polsce, internowania, pielgrzymkę Jana Pawła II do Polski w czerwcu 1983 r. Ekspozycja składa się z 36 plansz. Osiem z nich przedstawia wydarzenia związane z regionem. Szczególnie podkreślone zostały wydarzenia, jakie miały miejsce 16 grudnia 1981 r. w Kopalni „Wujek” w Katowicach, gdzie zastrzelonych zostało 9 górników, a 21 zostało rannych.„Stan wojenny wprowadzono po
to, by ocalić komunistyczną dykta-turę i zniszczyć «Solidarność». (…) Jednak postulaty «Solidarności» w większości zostały zrealizowane po 1989 r. Stało się to dzięki wysił-kowi i poświęceniu tych, którzy po 13 grudnia 1981 r. nie pozostali obo-jętni i stawili opór złu” – czytamy we wprowadzeniu do wystawy, którą przygotowało Oddziałowe Biuro
Edukacji Publicznej Instytutu Pamię-ci Narodowej w Katowicach. Można ją zwiedzać do 15 stycznia br.30. rocznica wprowadzenia stanu
wojennego była inspiracją do zapre-zentowania w Olkuszu wystawy „Poczta podziemna. Solidarność w filatelistyce”. Szczególna wartość znaczków z okresu 1982-89 wynika z faktu, że nie były one wydawane oficjalnie, lecz drukowały je nieza-leżne drukarnie w konspiracji przed reżimem rządzącym. Prezentowane znaczki stanowią fragment prywat-nej kolekcji podarowanej olkuskiej książnicy przez Marię Jędrysik.Z kolei 12 grudnia 2011 r. w Miej-
skiej Bibliotece Publicznej w Dąbro-wie Górniczej odbyło się widowisko patriotyczne upamiętniające wpro-wadzenie stanu wojennego. 13 grud-
nia w I Liceum Ogólnokształcącym w Dąbrowie odbył się finał projektu „W 30. rocznicę stanu wojennego”. Na deskach szkolnej sceny został zaprezentowany montaż muzyczno-poetycki, będący podsumowaniem całego przedsięwzięcia. Autorami i wykonawcami programu byli ucz-niowie i nauczyciele zagłębiowskich szkół ponadgimnazjalnych. Jego idea polegała na rozbudzeniu zaintere-sowania historią stanu wojennego. Temu celowi sprzyjało uczestnictwo w prelekcjach, pokazach, warszta-tach oraz 2 konkursach – historycz-nym i literackim. Przedsięwzięcie zostało zrealizowane we współpracy z Instytutem Historii Uniwersytetu Śląskiego, IPN w Katowicach oraz UM w Dąbrowie Górniczej.
Piotr Lorenc
Piotr
Grz
ybow
ski
nieDZieLA nR 1 (971) • 1 stycZniA 2012 III
Charyzmatyczny Father BashC hoć na ten temat mało się mówiło, to
jednak mieszkańcy Zagłębia bardzo licz-nie reprezentowali Kościół sosnowiecki
uczestnicząc w zupełnie niezwykłych rekolek-cjach z modlitwami o uzdrowienie, uwolnienie ze zniewoleń duszy i ciała. Nie zabrakło czeladzian, będzinian oraz reprezentantów stolicy diecezji, a także diecezjalnych wspólnot: Ruchu Światło- -Życie, Odnowy w Duchu Świętym, Tebah i in-nych. Liczną grupę stanowili mieszkańcy sąsia-dujących parafii – z Łaz, Siewierza czy Pilicy. W ostatnim dniu rekolekcji świątynię wypełniło blisko 5 tys. wiernych. Tłumy od samego rana czekały na to by, choć przez chwilę, być nieopodal ciemnoskórego kapłana.
Father BashOjciec John otrzymał od Boga wielki charyzmat w posłudze uzdrawiania i uwalniania. Wszędzie tam, gdzie jest, aby głosić Słowo Boże, Pan Bóg uwalnia poprzez niego ludzi od złego ducha i uzdrawia z przeróżnych chorób. Temu pokor-nemu księdzu towarzyszą nieustannie wielkie znaki i cuda. O. Bashobora znany jest w Kościele jako osoba bardzo aktywna w ewangelicznej posłudze. Misjonarz jeździ po świecie, głosi Słowo Boże i mówi, że każdego dnia słyszy kierowa-ne do siebie słowa Jezusa. Za nim podążają tłumy, zapełniają się więc kościoły i miejsca, w których odbywają się rekolekcje. Duchowni twierdzą, że nie chodzi o fenomen człowieka, chodzi o fenomen wspólnoty, w której on działa. Charyzmatyk praktycznie każdego dnia głosi Chrystusa kilkudziesięciu tysiącom ludzi podczas spotkań ewangelizacyjnych na różnych konty-nentach świata oraz modli się nad każdym, kto o modlitwę poprosi.Na stałe Father Bash, bo tak nazywają go
lokalni wierni, mieszka i pracuje w Ugandzie. Zajmuje się głównie sierotami, dziećmi wojny oraz chorymi na AIDS. Zapewnia utrzymanie ponad 5 tys. dzieci, sam opłaca ich codzienne wyżywienie, a także dba o ich edukację. Ojciec John mieszka w diecezji Mbarara w południowo-zachodniej Ugandzie, gdzie jest diecezjalnym koordynatorem
Katolickiej Odnowy Charyzmatycznej. Po studiach teologicznych (Uniwersytet w Rzymie) otrzymał święcenia kapłańskie. Swój dzień o. John Bap-tist Bashobora – jak sam twierdzi – zaczyna już o 3.00 w nocy, modląc się za wszystkie narody i w poszczególnych intencjach.
świadectwa uzdrowieńNiektórzy z zebranych w zawierciańskiej bazylice liczyli na cud, inni przyjechali, aby prosić Boga w intencji współmałżonka, dziecka, przyjaciół lub o łaski dla siebie czy o nowe życie. Czy pod-czas tych rekolekcji wydarzyło się jednak coś wyjątkowego? Wiele osób po modlitwie dawało świadectwa uzdrowień z poważnych chorób, byli też tacy, którzy mówili o uwolnieniu oraz umocnieniu na drodze uświęcania się.Z kapłanami swoimi osobistymi doświadcze-
niami ciągle dzielą się ludzie, którzy przeżyli coś niewytłumaczalngo, doznali uzdrowienia czy uwolnili się od nałogu. Najbardziej spekta-kularne, choć nie jedyne, było uleczenie z raka skóry. „Sam widziałem świadectwo lekarskie. Potworne zmiany skórne były umiejscowione na lewym przedramieniu. Wierny poprosił Ojca Johna o modlitwę. Rozmowa miała miejsce na chodniku. Kapłan położył swoją rękę na chorej części ciała. Widząc, co się dzieje, czułem się jak na filmie science fiction. Na moich oczach skóra nabierała normalnego wyglądu. Wszystko trwało minutę lub dwie. Poprosiłem tego męż-czyznę o to, by poszedł do lekarza, przebadał się i przyniósł świadectwo, by upewnić się, że tej choroby już nie ma” – opowiada proboszcz zawierciańskiej wspólnoty, ks. prał. Zenon Gajda. Inna sytuacja dotyczyła starszej kobiety, która chodziła o kulach. Wierna siedziała w zakrystii, poprosiła o modlitwę. O. Bashobora rzucił jej przez tłumaczkę: „No to chodź ze mną do koś-cioła, do ołtarza”. Kobieta odparła, że nie jest w stanie, ale kapłan nalegał. Starsza kobieta zostawiła kule i niepewnym krokiem podążyła za nim, powłócząc nogami. Po chwili do ołtarza doszła już normalnie. Trzecia sytuacja dotyczy 6- -letniego chłopczyka o imieniu Maciek z Czela-
dzi. Dziecko cierpiało na głuchotę. Po modlitwie zaczął słyszeć. Kolejny to gimnazjalista Dawid, który w wyniku silnego urazu nie był w stanie stanąć na nogę, poruszał się z pomocą kul. Do domu wrócił już bez nich. Gdy po kilku dniach poszedł do lekarza, ten stwierdził, że wszyst-ko zagoiło się nad wyraz szybko, bo chłopak miał mieć nogę w łusce jeszcze przez 3 tygo-dnie. Wśród niewytłumaczalnie uzdrowionych znalazła się również kobieta, u której lekarze wykryli guza piersi. Kolejna sytuacja dotyczy żony zawierciańskiego inżyniera pracującego na Hucie CMC. „Moja żona była umierająca, lekarze nie zgodzili się na jej wyjście ze szpitala i na to, aby przywieźć ją na spotkanie z Ojcem Johnem. Udało się jednak, aby Ojciec John odwiedził ją w kaplicy szpitalnej, gdzie się modlił. Kilka dni później była już w domu, objawy choroby zniknęły” – opowiada małżonek.
lekcja wiary i pokory„Uzdrawia wiara w moc Bożą, bo Chrystus jest Panem całego porządku. Jezus jest również Panem schorzeń ludzkich. Jego mocą może dokonać się uleczenie. Nie szafujmy jednak tak często słowem «cud» w odniesieniu do wydarzeń, które tu miały miejsce. Żeby coś takiego stwierdzić należy zwołać komisje lekarskie i kościelne, by to potwierdzić. W przypadku wizyty Ojca Johna w Zawierciu możemy mówić o niewytłumaczal-nych uzdrowieniach. Dla mnie te wydarzenia były wielką lekcją wiary i pokory kapłańskiej. Kiedy do Jezusa przynoszono chorych, On prawie zawsze mówił «Twoja wiara cię ocaliła, twoja wiara cię uzdrowiła, twoja wiara ci pomogła»” – zauważa ks. Gajda.
Czy nas odwiedzi?Wielu wiernych pyta, czy Ojciec John jeszcze odwiedzi te strony? A może będzie gościem naszej diecezji? Ten zaś odpowiadał: „Jeśli tylko wasz Biskup na to pozwoli, to bardzo chętnie”. Póki co, niewykluczone, że wiosną lub latem charyzmatyk z Ugandy znowu zawita do Zawiercia.
Agnieszka Lorek
Dzięki otwarciu na charyzmaty Ducha Świę-tego, naucza z ogromną mocą. Osoby zapro-szone do wspólnej modlitwy z nim doświad-czają działania Jezusa w dzisiejszym świecie – nawróceń, uzdrowień, uwolnień. W listo-padzie ub.r. o. John Bashobora ponownie odwiedził Polskę. Co prawda naszej diecezji nie, ale był już całkiem blisko, bo w zawier-ciańskiej bazylice Świętych Apostołów Piotra i Pawła
aGni
eszk
a lo
rek
O. John Bashobora
nieDZieLA nR 1 (971) • 1 stycZniA 2012IV
Zawsze ze swoim widzem
Następnego dnia Teatr Zagłębia w Sosnowcu objął dyrektor Czesław Janowski. Teatr nazy-
wano wówczas Zimowym. Letni roz-począł swą działalność 15 lipca 1897 r. premierowym przedstawieniem opery Wojciecha Bogusławskiego i Jana Stefaniego – „Cud mniemany, czyli Krakowiacy i Górale”. Pierwsze lata istnienia teatru potwierdziły tezę, że scena w mieście była niezwy-kle potrzebna. Sosnowiecka scena była jedynym teatrem z prawdziwego zdarzenia w regionie, co więcej, tu właśnie dbano o podtrzymywanie tradycji patriotycznych. We wczes-nym okresie istnienia teatru do Sosnowca przyjeżdżali znakomici aktorzy, by wspomnieć tu chociaż-by Józefa Kotarbińskiego. Dyrektor Czesław Janowski, a w późniejszych latach jego następcy, oprócz lekkiego, popularnego repertuaru wybierali sztuki Józefa Ignacego Kraszew-skiego, Aleksandra Fredry, Wiliama Szekspira, Gabrieli Zapolskiej. Feli-cjan Felicjański dbał natomiast o to, by w repertuarze teatru znalazły się także opery i operetki. Wśród jego zasług warto wymienić wprowa-dzenie abonamentowej sprzedaży biletów.
Czas próbyPoczątek XX wieku był dla Teatru Zagłębia w Sosnowcu czasem wyjąt-kowo ciężkim. Widzowie nie chcieli przychodzić do teatru, który borykał się z coraz to większymi kłopota-mi finansowymi i repertuarowymi. Próbowano walczyć z nimi na różne sposoby, m.in. tworząc teatr objaz-dowy. Wisząca w powietrzu wojna, napięcia i spory polityczne wyraźnie odbijały się na kondycji teatru. II wojna światowa była dla teatru okre-sem ciężkiej próby. Nie było właści-wie niczego – dekoracji, kostiumów, pieniędzy na gaże, ale był zespół, który chciał pracować i występować. Pierwszy powojenny spektakl odbył się w 1945 r. – „Walc w ogonku”, zestaw piosenek, skeczy i monolo-gów. Publiczność łaknęła polskiego
teatru, nawet jeśli scenografią były drewniane skrzynki i worki, a ko-stiumami stare wojskowe płaszcze. Szybko jednak teatr zorganizował się na nowo, coraz częściej na afiszu obok lekkich i przyjemnych sztuk, pojawiał się ambitny repertuar.
teatr ZagłębiaPo odzyskaniu niepodległości Teatr otrzymał nazwę „Teatr Polski”, potem w 1932 r. zmieniono ją na „Teatr Miejski”, a wraz ze wznowie-niem działalności od lipca 1955 r. (15 sierpnia 1948 r. władze zawiesiły jego działalność) pojawiła się dzisiejsza
nazwa „Teatr Zagłębia”. W 115-let-niej historii teatr w Sosnowcu „pro-wadziło” ponad 20 dyrektorów. Rok 1897, w którym teatr w Sosnowcu zaczął swą działalność, był frag-mentem świetnego okresu, który da się porównać jedynie z późniejszymi latami trzydziestymi, kiedy Zagłę-bie Dąbrowskie posiadało własne, stosunkowo silne środowisko litera-ckie z Lechem Piwowarem, Leonem Kruczkowskim, Adamem Polewką przybyłym z Krakowa, Janem Waś-niewskim oraz niezwykle interesu-jącym pokoleniem młodych twórców, których wyniszczyli Niemcy w latach 1939-1945, jak np. poetę Wacła-wa Stacherskiego. Siedziba teatru powstała w mieście, w którym robot-nicy byli najliczniejszą częścią społe-czeństwa. Prywatny przedsiębiorca
budujący gmach teatru w Sosnowcu w 1897 r. wiedział, że teatr wydzier-żawią chętnie najrozmaitsze zespoły teatralne krążące po Polsce, że teatr będzie mógł istnieć, znajdzie akto-rów, widza, pole do działania. I to się wszystko spełniło, choć losy i koleje teatru w minionym ustroju nie były najszczęśliwsze.
świadek duchowego życia Przy zbliżającym się jubileuszu warto zaznaczyć także, że Sosnowiec i Za-głębie Dąbrowskie były wówczas zachodnimi krańcami Królestwa Pol-skiego oraz imperium carskiego. Był
to w dodatku ważny punkt graniczny z komorą celną. Tędy przechodziła jedna z dróg wiodących do Europy Zachodniej. Tutaj właśnie zaczął działać w 1897 r. teatr polski, jako ważna, reprezentacyjna placówka kulturalna, świadek duchowego życia Polaków, manifestujący swą polską prawdę i żywotność nie tylko wobec obcych, od których roiło się w ówczesnym Sosnowcu, lecz także wobec żyjących blisko Polaków na Górnym Śląsku, zostających pod uci-skiem germanizacyjnym, pruskim. Teatr w Sosnowcu był bijącym źród-łem polszczyzny wbrew decyzjom ucisku carskiego, źródłem podno-szącym środowisko sosnowieckie do rangi wielkomiejskiej, do centrum kultury polskiej w całym Zagłębiu Dąbrowskim i na tym obszarze ziem
polskich zostających w niewoli. Teatr w Sosnowcu wszedł głęboko w życie miasta, trwale zapisał się w dziejach, walce i pracy Zagłębia Dąbrowskie-go, także w dziejach Śląska szcze-gólnie w czasie powstań śląskich. Dla społeczeństwa zagłębiowskiego obecność stałej placówki teatralnej, skupiającej okresowo najwybitniej-szych artystów polskich i populary-zującej polski repertuar dramatyczny była czymś wielkim, wartościowym, podtrzymującym na duchu. Kroniki rewolucyjne Sosnowca mają swe wielkie epizody, których miejscem, bo nie tylko tłem, był gmach teatru, jego scena i widownia.
dla dzieci i młodzieżyTeatr Zagłębia nigdy nie zapomi-na o najmłodszych widzach, przez wiele lat stworzył piękne spektakle dla dzieci i młodzieży. Zrealizowa-ne z wielką starannością przed-stawienie „Jaś i Małgosia” czy „Przygody Tomka Sawyera” wpro-wadzają młodych widzów w świat teatralnej magii. Inscenizacja „Cali-neczki” z przepiękną scenografią i fantastycznymi kostiumami przez wiele lat zachwycała najmłodsze-go widza. Na afiszu nie zabrakło także klasyki literatury dziecięcej. Muzyczna adaptacja „Małego księ-cia” Antoine’a de Saint-Exuperyego czy „Tajemniczy ogród” Francesa Burnetta stały się efektownymi przedstawieniami dla dziecięcej publiczności.Teatr Zagłębia będąc teatrem arty-
stycznym i zespołowym pozostaje teatrem żywym, będąc zawsze ze swoim widzem. W 2009 r. został wy- różniony za ponad stuletnią działal-ność artystyczną i promocję regionu poprzez sztukę Zagłębiowską Nagro-dą Humanitas. W 2011 r. teatr został wyróżniony przez krytyków teatral-nych, którzy przyznali dwie Złote Maski: Beacie Deutschman za najlep-szą rolę kobiecą w spektaklu „Łysa śpiewaczka” (rola Pani Smith) oraz Grzegorzowi Kempinsky za reżyserię spektaklu „Łysa śpiewaczka”. q
Milowymi krokami Teatr Zagłębia w Sosnowcu zbliża się do 115. rocznicy swojej działalności. 6 lutego 1897 r. otwarto nowy budynek teatru, wzniesionego przy współpracy i staraniem komitetu teatralnego, w którym działał mieszkający wówczas w Sosnowcu poeta Andrzej Niemojewski. Działalność zainaugu-rowano wystawieniem „Prologu” Andrzeja Niemojewskiego i „Zemsty” Aleksandra Fredry w wykonaniu
aktorów sosnowieckiego zespołu kolejowego, w reżyserii Kazimierza Lesiewicza
Agnieszka Lorek
arch
iwum
Widownia w Teatrze Zagłębia w Sosnowcu
nieDZieLA nR 1 (971) • 1 stycZniA 2012 V
prezentacje
Święto MałyCh MisjonarzyW dniu 6 stycznia będziemy
obchodzić święto trzech Króli. Będzie to także Światowy Dzień Misyjny Dzieci, ustanowiony jeszcze przez ojca Świętego Piusa Xii. od kilku już lat w naszej diecezji jest to okazja do wspólnego misyjnego świętowania, a dla wielu „małych misjonarzy” ten dzień związany jest z uroczystym przyjęciem do Papie-skiego Dzieła Misyjnego Dzieci.Światowy Misyjny Dzień Dzieci nie-rozerwalnie wiąże się z akcją Kolęd-ników Misyjnych podejmowaną przez coraz to większą liczbę grup i ognisk misyjnych. w kilkunastu parafiach i szkołach naszej diecezji kolędowanie to stało się już tradycją. Dlatego w przededniu święta dzieci mają okazję zapoznać się z misjami, biorą udział w konkursach lub przygotowują wystawy czy gazetki poświęcone misjom. tak się dzieje m.in. w placówkach prowadzonych przez Karmelitanki Dzieciątka Jezus w sosnowcu czy Pasjonistki w Dą-browie Górniczej. Przez popularyza-cję tematyki misji Papieskie Dzieło Misyjne Dzieci dąży do rozpalenia w sercach dzieci miłości do misji oraz poczucia solidarności, tak duchowej, jak i materialnej, wobec rówieśników na całym świecie. Dzieło stara się zwrócić uwagę najmłodszych na potrzeby ich braci nie znających jesz-cze chrystusa. Dzieci niosą duchową pomoc poprzez modlitwę i dobre uczynki, a także poprzez materialne dary. ofiary składane przez dzieci przybierają różną formę: regularnie składają swój „grosik”, jako owoc własnych wyrzeczeń; zbierają ofiary od dorosłych; podejmują własne inicjatywy i realizują różne pomysły z myślą o misjach – np. loterie, kier-masze, sprzedaż lampionów, baran-ków wielkanocnych itp.trzeba wiedzieć, że zebrane pod-czas Światowego Dnia Misyjnego Dzieci ofiary zostaną przeznaczone dla dzieci na terenach misyjnych oraz na tzw. dotacje nadzwyczajne, które dotyczą specjalnych projektów pomocy najbardziej potrzebującym dzieciom na świecie. warto więc wychodząc z kościoła 6 stycznia zastanowić się czy nie trzeba jeszcze złożyć drobnej ofiary na rzecz misji. Adam Tarnowski
Sieć dla każdegoDziś sieć internetowa w domu
to nie żaden luksus, to nor-malne narzędzie pracy i rozrywki. Niemal tak jak telewizja. Niemal. Niestety nie wszędzie i nie wszyscy mogą korzystać z dobrodziejstw Internetu. Władze samorządowe gminy Olkusz starają się przeciw-działać tego typu „wykluczeniu” mieszkańców swojej gminy. Dla-tego 150 komputerów z dostępem do Internetu trafi dla najuboższych i niepełnosprawnych, kolejne 180 zestawów będzie ustawionych w ogólno dostępnych punktach na terenie całej gminy. To efekty pro-jektu realizowanego przez władze Olkusza, współfinansowanego ze środków Unii Europejskiej.„Zauważamy na ogół «twarde»,
inwestycyjne projekty, a trudniej nam dostrzec te potrzeby, które nie przekształcają się na przy-kład w chodniki. Tym razem to inwestycja w ludzi. Chodzi nam o to, by jak najwięcej osób mogło korzystać z Internetu i w ten spo-
sób dokształcać się, rozwijać, ale też bawić” – powiedział burmistrz Olkusza Dariusz Rzepka podczas konferencji poświęconej wdroże-niu projektu pn. „Przeciwdzia-łanie wykluczeniu cyfrowemu mieszkańców Gminy Olkusz”. Wniosek o dofinansowanie przedsięwzięcia złożony został dwa lata temu. Dzięki temu do gospodarstw domowych wybra-nych przy udziale Ośrodka Pomo-cy Społecznej w Olkuszu trafiło 150 zestawów komputerowych, a kolejnych 180 zainstalowanych zostanie w placówkach oświato-wych i kulturalnych gminy Olkusz, tj. m.in. w szkołach, filiach Powiatowej i Miejskiej Biblioteki Publicznej oraz świetlicach wiej-skich Miejskiego Ośrodka Kultu-ry. Wobec niemożliwości zapew-nienia bezpośredniego udziału w projekcie wszystkim wniosko-dawcom, władze samorządowe zdecydowały się na utworzenie stanowisk zlokalizowanych na
obszarze całej gminy, w których każdy będzie mógł nieodpłatnie korzystać z komputera i Internetu. Dla zapewnienia dostępu do sieci zbudowana została obejmująca obszar gminy Olkusz sieć szero-kopasmowa. Koszt zakupu kom-puterów i budowy sieci wyniósł 1 679 tys. zł. 85% tej kwoty sfinan-sowane zostało ze środków Unii Europejskiej w ramach Programu Operacyjnego Innowacyjna Gospo-darka. „Dzisiaj możemy pochwalić się własnym udziałem w procesie określanym jako promowanie innowacyjności. W naszym przy-padku chodzi o przeciwdziałanie tzw. wykluczeniu cyfrowemu. Podziękowania należą się zaan-gażowanym w projekt pracowni-kom urzędu oraz radnym, bo to oni podjęli uchwałę o przezna-czeniu środków z budżetu miasta na wkład własny do projektu” – powiedział burmistrz Olkusza Dariusz Rzepka.
Piotr Grzybowski
w Ziemi Świętej znajdują się naj-świętsze miejsca chrześcijaństwa; dwa tysiące lat temu chodził po tej ziemi Jezus chrystus. na pielgrzym-kę Jego śladami zaprasza bp Piotr skucha. wyjazd do izraela odbędzie się w terminie 28 stycznia – 4 lutego br. Pątnicy odwiedzą m.in. Jordan. to przypuszczalne miejsce chrztu Jezusa, znajdujące się na Zachod-nim Brzegu Jordanu k. Jerycha. Zostało ono na stałe otwarte dla zwiedzających po kilkudziesięciu latach zamknięcia i ograniczonego dostępu. wśród miejsc zaplano-
wanych podczas tygodniowego wyjazdu do Ziemi Świętej znajdą się także: tabor – Góra Błogosła-wieństw, Kana Galilejska, nazaret, Getsemani. nie zabraknie wizyty w Betlejem – mieście należącym do Autonomii Palestyńskiej. Piel-grzymi zobaczą także Muzeum yad washem, Menorę, Kneset i Ścianę Płaczu. Ale najważniejszym punk-tem pielgrzymki będzie zwiedza-nie i modlitwa w Bazylice Grobu Bożego w Jerozolimie (w mieście, w obrębie którego stykają się trzy najważniejsze miejsca wielkich
religii – chrześcijaństwa, judaizmu oraz islamu). Bazylika składa się z wielu elementów, dostawianych przez lata, dobudowywanych; nawet jej pierwotne założenie jest skomplikowane, bo objąć musiało trzy najważniejsze miejsca – Grób, Golgotę i miejsce znalezienia Krzy-ża. Bliższych informacji na temat pielgrzymki organizowanej przez bp. Piotra skuchę udziela ks. nota-riusz Andrzej Górka pod numerem telefonu 519 512 811; e-mail: [email protected].
Adam Tarnowski
PIąta ewaNgelIam
arGi
ta ko
tas
nieDZieLA nR 1 (971) • 1 stycZniA 2012VI
niedziela sosnowiecka
Zespół ewangelizacyjny
Zespół Szkół im. Jana Pawła II w Siewierzu został wyróżniony przez Fundację Rozwoju
Systemu Edukacji w Warszawie. Z uznaniem fundacji spotkała się inicjatywa „Uczenie się przez całe życie”. Nagrodzony projekt ZS im. Jana Pawła II zakładał uczestnictwo szkolnej kadry edukacyjnej w doskonaleniu zawodo-wym. Reprezentantem ZS im. Jana Pawła II, w ramach projektu pn. „Media i edukacja jako
narzędzie w kształtowaniu zasad demokracji”, był dr Dariusz Markiewicz, nauczyciel języ-ka polskiego, który dwukrotnie uczestniczył w szkoleniu organizowanym na Malcie. Wiedza z zakresu wdrażania najnowszych narzędzi technologii informatycznych posłużyła peda-gogowi do bieżącej działalności dydaktycznej oraz stanowiła inspirację dla uczniów ZS im. Jana Pawła II. I tak, w 2010 r. młodzież siewier-
skiego liceum, wykorzystując techniki montażu wideo, przygotowywała m.in. zwiastuny ekra-nizacji znanych dzieł literatury światowej na bazie materiałów dostępnych w sieci. A w tym roku licealiści przygotowywali swoje własne filmy, w których opowiadali o swoich pasjach oraz o systemie ważnych z ich punktu widzenia wartości.
Piotr Grzybowski
Uczyć się przez całe życie
Powstali ok. 2 lata temu na rekolekcjach wspólnoty Mamre. „Pewnego rekolek-cyjnego wieczoru zebraliśmy się w salce
i przedstawiłem kilku zebranym muzykom ten pomysł. Spodobał się. Natomiast droga od słów do czynów zajęła nam półtora roku. Na początku odbyliśmy co prawda kilka prób, ale były w po-równaniu do dzisiejszych nieskładne. Brakowa-ło nam organizacji. Zdarzały się nam kilkuty-godniowe przerwy. Pomysł powoli obumierał, bo żeby tworzyć zespół częste próby są koniecz-nością. Na dobre zaczęliśmy ćwiczyć i praco-wać nad brzmieniem po wakacjach 2011 r.” – wspomina genezę powstania zespołu Michał Kamiński, lider grupy, student Akademii Muzycznej w klasie skrzypiec. I tak nastąpiła reaktywacja. Obecnie spotykają się regularnie, co niedzielę, w domu Odnowy w Duchu Świę-tym w Sosnowcu przy ul. Smutnej. Co ważne ustabilizował się skład zespołu. Stanowi go 5 muzyków i 4 wokalistów. W większości to studenci Akademii Muzycznej w Katowicach i uczniowie szkół muzycznych. A instrumen-talnie skład zespołu stanowi: perkusja, gitara basowa, gitara elektroakustyczna, klawisze, skrzypce. Ambicją młodych artystów jest stworzenie
własnego stylu i repertuaru. Zespół nastawia się na tworzenie muzyki rozrywkowej w stylu jazz, funky, a przyszłości być może gospel. „Generalnie powstaliśmy z myślą, by tworzyć muzykę autorską. Zależy nam na tym, by tworzyć przebojową muzykę chrześcijańską.
Zdajemy sobie sprawę, że trudno by było uwiel-biać Boga grając utwory o charakterze muzyki metalowej, nie jest to muzyka, która może wyci-szyć człowieka. Dlatego chcemy grać muzykę łagodną, subtelną, wyrafinowaną i pogodną” – mówi Michał Sałaga, basista, klawiszowiec, a także organista z parafii Zesłania Ducha Świętego w Sosnowcu-Zagórzu. „Pragniemy naszą muzyką mówić ludziom o Panu Bogu. Liczmy na to, że poruszymy serca ludzi śpie-wem i naszą modlitwą. Co ważne każdy z nas chce grać dla Pana Boga i na jego chwałę. Duży nacisk kładziemy na modlitwę. Przed każdą próbą modlimy się czy to dziesiątką Różańca, czy Koronką do Miłosierdzia Boże-go” – podkreśla lider grupy. A Michał Sałaga dodaje, że istotną sprawą jest to, by zespół nie był tylko grupą ludzi razem grających, ale by tworzył pewną wspólnotę. „Bazą wyjściową do ewangelizacji jest zawiązanie braterskich relacji w naszym zespole. Dlatego też chcemy zorganizować dni skupienia. Byłoby niepoważ-ne abyśmy grali i śpiewali o jedności i miłości Pana Boga, a sami dla siebie byli anonimowi” – podkreśla basista. Zespół ma też swoje-go kapelana, a jest nim ks. Honorat Wałczyk – misjonarz z Marianhill.Muzycy postanowili wykorzystać okres bożo-
narodzeniowy i ich pierwszym projektem będą koncerty kolęd w nowych aranżacjach. I tak pierwszy koncert odbędzie się 8 stycznia w pa-rafii św. Brata Alberta w Sosnowcu. 29 stycznia będzie ich można usłyszeć w parafii Chrystusa
Króla w Gliwicach. Natomiast dwie niedzie-le – 15 i 22 stycznia to najprawdopodobniej koncerty w parafii św. Joachima w Sosnowcu i Matki Bożej Anielskiej w Dąbrowie Górniczej. Po okresie kolędowym zajmą się komponowa-niem muzyki ewangelizacyjnej. Powstanie także płyta koncertowa z kolędami.Jeśli chodzi o nazwę, to jeszcze nie jest usta-
lona – muzycy póki co koncertują pod roboczą nazwą – zespół ewangelizacyjny, bo takie jest główne przesłanie ich muzyki. „Pojawiało się kilka propozycji i biblijnych, i anglojęzycznych, ale żadna nie uzyskała aprobaty wszystkich członków zespołu. Poszukujemy nie tylko swojej tożsamości i stylu, ale i nazwy” – mówi Michał Kamiński. Zespół jest demokratyczny. Testy i muzykę pisze każdy kto chce. „Przynosimy materiał na próbę i wspólnie go obrabiamy” – zdradza kulisy powstawania utworów Michał Sałaga. Muzyka muzyką, ale by ją tworzyć i sprze-
dawać, np. w formie płyt, trzeba dyspono-wać odpowiednim sprzętem i instrumentami. „Sprzęt, który używamy na próbach został zrefundowany przez Fundację św. Barnaby w Częstochowie. Jest to fundacja, która działa również przy wspólnocie Przymierza Rodzin Mamre. Korzystamy też ze sprzętu Odnowy w Duchu Świętym w Sosnowcu. Mamy oczywi-ście swoje prywatne instrumenty” – mówi lider. Oprócz koncertów i wydawania płyt zespół pla-nuje również prowadzenie warsztatów muzycz-nych w parafiach. Piotr Lorenc
Chcą głosić Dobrą Nowinę muzyką i śpiewem. Stawiają pierwsze kroki, nie mają jeszcze oficjalnej nazwy,
siedziby, ale mają zapał, chęci i mnóstwo pomysłów. Mowa o zespo-
le ewangelizacyjnym, którego lide-rem jest Michał Kamiński. Ich pierw-
szy koncert – 8 stycznia w parafii św. Brata Alberta w Sosnowcu
arch
iwum
zesP
ołu
Zespół w pełnym składzie
nieDZieLA nR 1 (971) • 1 stycZniA 2012 VII
niedziela sosnowiecka
Wysłanie sms-a, wrzucenie drobnych wolontariuszo-wi do puszki, zostawienie
w specjalnym koszu wystawionym przez Banki Żywności w naszym ulubionym supermarkecie zaku-pionego właśnie oleju czy maka-ronu. Pomoc łatwa, szybka, przy-jemna, a pozwala poczuć się fajniej i lepiej. A gdyby tak z pożytkiem dla innych przedłużyć ten stan uniesienia własną dobroczynnoś-cią i pomagać nie tylko od święta? Rozejrzyj się w swoim otoczeniu, jest wiele osób potrzebujących two-jej pomocy, przysługi. Może sąsiad-ka codziennie odprowadza swoje dzieci do tej samej szkoły, do której ty podwozisz swoje autem. Pomo-żesz? Starsza pani z naprzeciwka dźwiga ciężkie zakupy, a przecież ty raz w tygodniu odwiedzasz pobliski market? Zaproponujesz zrobienie zakupów? A przecież można zaangażować się w dłu-gofalowe akcje wymyślone przez innych. Być może przypadnie ci do gustu udział w Szkolnym Kole Caritas? A może podarujesz komuś swój czas i umiejętności i zosta-
niesz wolontariuszem – w szpitalu, domu dziecka czy domu spokojnej starości?
dawać czy brać?Jak rozstrzygnąć odwieczny dyle-mat czy lepiej dawać, czy zostać obdarowanym? „Według mnie nie-zbędny jest tu rozsądny kompromis – twierdzi Agnieszka Machoń z Po-radni Psychologicznej w Sosnow-cu. – Wprawdzie niejako z reguły różnice osobowościowe sprawiają, iż część z nas jest raczej «dawa-czami», a część raczej «braczami», i to, co dla nas naturalne sprawia najwięcej przyjemności. Jednak z czasem okazuje się, że «dawa-cze», którzy nie potrafią asertywnie stawiać granic i szukać czegoś, co mogliby wziąć dla siebie, są coraz bardziej zmęczeni i rozgoryczeni wiecznym zbawianiem świata” – przestrzega Machoń. „W dodatku otoczenie nierzadko nadużywa ich dobroci i wykorzystuje ją nadmier-nie. W efekcie dawanie coraz mniej kojarzy się z przyjemnością, a co-raz bardziej z frustracją i poczu-ciem niesprawiedliwości. Z kolei
«bracze», często cenieni za swoją pewność siebie i przebojowość, po jakimś czasie orientują się, że ludzie odsuwają się od nich i... nie ma od kogo brać. Dlatego, by z przyjemnością dawać coś innym, warto zadbać o siebie i swoje włas-ne przyjemności. By móc brać od innych trzeba okazywać sympatię, szacunek i... wzajemność” – dodaje pani Agnieszka.I tak nasz odwieczny dylemat
znajduje od wieków najmądrzejsze rozwiązanie: złoty środek, umiar i rozsądek.
dawać cały rok?Jeszcze w pamięci nie przebrzmiał czas kampanii upominkowej właś-ciwej końcówce roku kalendarzo-wemu. Wszyscy zastanawialiśmy się, co położyć pod choinką. Ci bardziej zapobiegliwi już na początku grudnia mieli gotowe zestawy prezentów. Inni do Wigi-lii biegali po sklepach – realnych lub wirtualnych. Początek roku to chyba dobry czas, by zastanowić się przez chwilę, jak sprawić, by prezenty sprawiały przyjemność
przez cały rok? Niekoniecznie te materialne, zapakowane w piękne pudełka ze strojną wstążką, ale przede wszystkim te osobiste. Poświęcenie komuś uwagi i czasu, gdy tego potrzebuje, odnoszenie się z szacunkiem mimo stresującej sytuacji, czy wreszcie potraktowa-nie dobrze... samego siebie. Obda-rowujmy się zatem przez cały rok poświęconym czasem, rozmową, otwartością na drugą osobę. A co z prezentami? Obdarowujmy się nimi od święta – będą dodatkową frajdą. q
Redakcja sosnowiecka:ks. Paweł Rozpiątkowski(redaktor odpowiedzialny)ul. wawel 19, 41-200 sosnowiectel./fax (32) 266-97-47, (32) 293-66-11e-mail: [email protected] częstochowska:sławomir Błaut, tel. (34) 369-43-41
niedzielasosnowiecka
Dobrzy i szlachetni przez 366 dni
Szlachetna Paczka, Wigilijne Dzieło Pomocy Dzieciom, Góra Grosza
– to nazwy tylko niektórych akcji chary-tatywnych pozwalają-
cych nam od święta (nie tylko Bożego
Narodzenia) poczuć się dobrymi i szlachetnymi.
Czas okołoświąteczny sprzyja dobroczynnym
gestom. Szczególnie tym łatwiejszym,
kierowanym nagłym impulsem
Agnieszka Lorek
arch
iwum
carit
as d
iecez
ji tor
uńsk
iej
Szkolne Koła Caritas to jedna z form wolontariatu
nieDZieLA nR 1 (971) • 1 stycZniA 2012VIII