Upload
others
View
0
Download
0
Embed Size (px)
Citation preview
Zabłudówi Okolice
ISSN 2082-8284
Niektórzy czekali 30 latTrwa przebudowa czterech ulic na osiedlu Marii Magdaleny w Zabłudowie. Na początku listopada prace drogowe powinny być ukończone.
– Zanim ułożymy kostkę musieli-
śmy odpowiednio przygotować uli-
cę. Najpierw wywieźliśmy dotychcza-
sową żwirową nawierzchnię i trawę
w miejscach, gdzie będą wjazdy na
posesje. Po wyrównaniu położyliśmy
warstwę gruntu-betonu o grubości
10 cm, następnie rozsypaliśmy 20 cm
kruszywa, na które pójdzie podsypka
cementowo – piaskowa. Dopiero na
tak przygotowane podłoże ułożymy
kostkę polbrukową o grubości 8 cm
– wyjaśnia Leszek Hajduczenia ze Spół-
dzielni Kółek Rolniczych w Michałowie,
który przebudowuje ulicę Karpińskie-
go i Sapiehów. - Oczywiście wcześniej
ułożyliśmy krawężniki po obu stronach
ulicy. Należy dodać, że kostka na ulicy
będzie szara, zaś wjazdy na posesje
będą czerwone.
Leszek Hajduczenia zaznaczył, że
zanim kostka trafi na ulicę będą wy-
konane specjalne badania na stopień
zagęszczenia przygotowanego podło-
ża. Dopiero po pozytywnych wynikach
ułożona zostanie ostateczna warstwa.
Mieszkańcy szczęśliwi
– Jesteśmy bardzo zadowoleni, że w
tak krótkim czasie od momentu, kiedy
tu zamieszkaliśmy zajęto się tą drogą.
Nie trzeba będzie po tym piasku, po
tym błocie chodzić. Jako nowa miesz-
kanka Zabłudowa mogę powiedzieć,
że mieszka nam się tutaj bardzo do-
brze – stwierdziła Nina Gromadzka,
mieszkanka ul. Sapiehów.
Dłużej zabiegał o utwardzenie ulicy
Marek Regucki, mieszkaniec ul. Osta-
szewskiego.
– 30 lat czekałem, aby zrobiono
nam drogę. Ostatnio mieliśmy kom-
fort, ponieważ ulica była lekko wzmoc-
niona. Wcześniej jednak była tragedia.
Wiadomo przecież, że to osiedle jest na
mokrym terenie. W tym roku jest sucho
i tego nie widać. Naprawdę było tutaj
ciężko z poruszaniem się, szczególnie
wiosną czy jesienią. W końcu doczekali-
śmy się remontu ulic, z czego jesteśmy
bardzo zadowoleni – powiedział Marek
Regucki.
Mieszkaniec ul. Ostaszewskiego do-
dał, że nowy burmistrz wraz radnymi
starają się coś zrobić. – Poprzednie-
go nie można było przekonać do tej
inwestycji. A przecież wystarczyło co
roku po jednej ulicy zrobić i problem
z przejazdem skończyłby się – dodał
Marek Regucki.
Zgodnie z planami budżetowymi
w tym roku przebudowane zostaną
następujące ulice na osiedlu Marii Mag-
daleny: Ostaszewskiego na długości
235 metrów, Drukarzy Zabłudowskich
– 260 m, Karpińskiego – 280 m i Sa-
piehów na odcinku 300 metrów. Prze-
kazanie placu budowy miało miejsce
2 września br., zaś zakończenie inwe-
stycji zaplanowano na 2 listopada br.
Koszt wykonania czterech ulic wyniesie
około 800 tysięcy złotych.
PW
Prace przy budowie ul. Karpińskiego w Zabłudowie
Miesięcznik bezpłatny
Nr 10 (77)Październik 2015
2 Zabłudów i Okolice
Nareszcie jest Po wielu latach starań droga łącząca Folwarki jest wreszcie asfaltowa. Pod koniec września zakończono ostatni etap prac.
Nowa nawierzchnia została poło-
żona od Folwark Małych do połowy
Folwark Wielkich. Nowy asfalt wylano
na długości 1635 metrów i 5 metrów
szerokości.
Jak poinformował Robert Głowacki
ze Starostwa Powiatowego w Białym-
stoku istniejący bruk został wyrównany
mieszanką mineralno - asfaltową, na
który położono dwie warstwy z betonu
asfaltowego, wiążąca o grubości 5 cm
i ścieralna o grubości 4 cm.
– Jestem zadowolona, że po tylu la-
tach w końcu doczekaliśmy się porząd-
nej drogi. Szkoda tylko, że w trakcie
budowy zasypano zawory przy hydran-
tach. Liczę, że zostaną one odkopane
– zaznaczyła Katarzyna Abramowicz,
sołtys Folwark Wielkich.
Oprócz asfaltowej drogi uzupeł-
niono pobocza żwirem, który jeszcze
w pierwszych dniach października był
ubijany wałem.
Całkowity koszt tej inwestycji wy-
niósł 743 tys. złotych. Powiat Białostoc-
ki pokrył 50 proc. tej kwoty, a drugą
część sfinansowała Gmina Zabłudów.
PW
Ogródki na wystawieNa początku wakacji ogłoszony zo-
stał konkurs na estetyczny ogródek i
posesję wiejską. Zostało zgłoszonych
wiele propozycji. Komisja konkursowa
wybrała najpiękniejsze z nich. Ogródki
i posesje zostały obfotografowane i już
od 12 października można je oglądać
na wystawie w Miejskim Ośrodku Kul-
tury w Zabłudowie.
Konkurs został zorganizowany
przez Podlaski Ośrodek Doradztwa Rol-
niczego w Szepietowie wraz z radnymi
z Komisji Kultury, Zdrowia i Oświaty
Rady Miejskiej w Zabłudowie.
Fotografie pięknych ogródków i
posesji można podziwiać do 22 paź-
dziernika br.
PW
Szczere wyrazy współczucia
ANDRZEJOWI BABULOWIradnemu Powiatu Białostockiego
z powodu śmierci
MATKIskładają
Burmistrz Zabłudowa, Rada Miejska w Zabłudowie oraz MOAK, MOPS i MBP.
Nowa asfaltowa droga łącząca Folwarki Małe z Wielkimi
Nr 10 (77) • Październik 2015 3
Zabłudów moim drugim domem
Z Wiesławem Dąbrowski zastępcą burmistrza Zabłudowa rozmawia Piotr Woroniecki
W lutym br. został Pan zastępcą burmistrza. Czy przez te kilka miesięcy poznał Pan gminę Zabłudów?
Na ile było to możliwe – tak. Za-
błudów jest obszarowo dużą gminą
i oczywiście nie odwiedziłem jeszcze
wszystkim miejsc, ale robię to w miarę
rozwiązywania problemów i załatwia-
nia spraw. Poznaję też ludzi, staram się
pomagać w ich problemach. Staram
się również budować dobre relacje z
radnymi. Generalnie dobrze czuję się
w Zabłudowie i traktuję tę gminę jak
drugi dom.
Od wielu lat związany jest Pan z Wasilkowem. Ostatnio był Pan tam zastępcą burmistrza. Czy tamta gmi-na różni się znacznie od zabłudow-skiej?
Każda gmina ma swoją specyfikę i
jest odmienna od innej. Wasilków to
gmina typowo podmiejska, często okre-
ślana sypialnią Białegostoku, gęsto za-
ludniona i silnie powiązana z miastem.
Zabłudów powierzchniowo jest gminą
trzykrotnie większą, zresztą to jedna z
największych gmin w powiecie, ale z
mniejszą liczbą mieszkańców. Oprócz
części północnej, również mającej cha-
rakter podmiejski, przeważają tereny
rolnicze. Jednak ekspansja Białegostoku
i tu jest wyraźnie zauważalna: budu-
je się coraz więcej domów, powstają
nowe firmy i w tym dużym obszarze
tkwi znaczny potencjał gminy.
W urzędzie miejskim sprawuje Pan pieczę nad planowaniem prze-strzennym. Czy obserwuje Pan wzrost wydawania pozwoleń na budowę w ostatnim czasie?
Wydajemy dużo decyzji o warun-
kach zabudowy. W ubiegłym roku tych
oraz decyzji na realizacje inwestycji celu
publicznego wydaliśmy łącznie prawie
250. Tylko w pierwszym półroczu tego
roku wydaliśmy ich już 140, więc za-
uważalna jest tendencja wzrostu. Trze-
ba pamiętać, że zależy to również od
koniunktury budowlanej i ogólnie od
sytuacji ekonomicznej. Niemniej jed-
nak widać, że gmina Zabłudów stano-
wi atrakcyjny teren dla budownictwa
mieszkaniowego.
Zanim wytniemy drzewo na swo-jej działce musimy mieć pozwolenie z gminy. Czy nie jest to zbyt duża ingerencja Państwa w prywatną wła-sność?
Tę kwestię i tok postępowania w spra-
wie reguluje ustawa o ochronie przyro-
dy i nie do mnie jako urzędnika należy
komentowanie sensowności przepisów
prawa. My, jako urzędnicy, jesteśmy zo-
bligowania do ich egzekwowania. Co do
procedury uzyskania pozwolenia, dodać
warto, że wyłączone są z niej drzewa
owocowe. Myślę też, że intencją tego
przepisu była ochrona drzewostanu jako
szczególnego dobra narodowego, które
w dobie uprzemysłowienia terenów i
ekspansji miast wciąż maleje, a to waż-
ny element ekosystemu wpływający na
nasze zdrowie psychiczne i fizyczne.
Czy możemy powiedzieć, że tego-roczna susza dała się we znaki rolni-kom z gminy Zabłudów?
Nie tylko rolnikom z naszej gminy, ale i
innych gmin z regionu. Rzeczywiście bez-
cd. na str. 4 REK
LAM
A
Wiesław Dąbrowski, zastępca burmistrza Zabłudowa
4 Zabłudów i Okolice
Adam Tomanek, burmistrz Zabłudowa wielkim ołówkiem pasował uczniów klas pierwszych
Magdalena Gryguć, uczennica klasy IB została laureatką konkursu recytatorskiego
śnieżna zima i brak opadów latem spo-
wodowały znaczne straty w uprawach.
Do urzędu wpłynęło ponad 200 wnio-
sków o oszacowanie szkód spowodo-
wanych suszą rolniczą. Na taką skalę
dawno nie było tylu strat w naszej gmi-
nie. Dodatkowo do składania wniosków
o odszkodowania zachęciły rolników
obietnice rządu.
I ostatnie pytanie. Jak układa się Panu współpraca z burmistrzem Adamem Tomankiem i pracownikami urzędu?
Uważam, że bardzo dobrze. Pan
burmistrz jest człowiekiem wysokiej
kultury, o dużej wiedzy ekonomicznej,
przecież tak bardzo przydatnej w pracy
w samorządzie. Jest energiczny i bar-
dzo zaangażowany w problemy gminy
i ludzi, co wynika też z dużego poczucia
empatii. To ważne cechy dobrego go-
spodarza. Praca z takim człowiekiem
to przyjemność.
Z pracownikami urzędu współpraca
także układa mi się dobrze. To dobry
i doświadczony zespół. Każdy dosko-
nale zna swoje obowiązki i rolę. Mam
wrażenie, że rozumiemy się dobrze i
szanujemy się.
Dziękuję za rozmowę.
Świętowali w szkole5 października br. Szkoła Podstawowa w Zabłudowie obchodziła swoje święto. Tradycyjnie już połączone one było z pasowaniem i ślubowaniem uczniów klas pierwszych.
– 4 października obchodzimy imie-
niny Franciszka a zarazem jest to dzień
urodzin naszego patrona. W tym roku
ten dzień przypadł w niedzielę, dlate-
go sama uroczystość odbyła się dzień
później – powiedziała Nell Buczyńska
– Kucejko, zastępca dyrektora Zespołu
Szkolno – Przedszkolnego w Zabłu-
dowie. - Co roku organizujemy naszą
uroczystość, która ma integrować całą
społeczność szkolną. Są zawsze z nami
tak licznie przybyli rodzice i goście, za
co im jesteśmy wdzięczni.
Jednym z najważniejszych ele-
mentów uroczystości było oficjalnie
przyjęcie uczniów klas pierwszych do
braci szkolnej. Pasowania pierwsza-
ków dokonał m.in. Adam Tomanek,
burmistrz Zabłudowa. Pamiątkowe dy-
plomy wręczyła Krystyna Zwada, dyrek-
tor Zespołu Szkolno – Przedszkolnego
w Zabłudowie. Wcześniej odbyło się
uroczyste ślubowanie uczniów trzech
klas pierwszych.
Adam Tomanek życzył wszystkim
pierwszakom, aby szkoła nie była obo-
wiązkiem, lecz miejscem uśmiechu i ra-
dości. – Przede wszystkim uczcie się dla
siebie, a nauczyciele i rodzice będą was
wspierać i pomagać – dodał burmistrz.
– Myślę, że takie święto w szkole
jest bardzo potrzebne. Pierwszaki po-
przez pasowanie czują się naprawdę
wyjątkowo. Przecież są włączane do
społeczności szkolnej. Po raz pierwszy
maluchy występują przed tak licznie
zebranymi rodzicami i rówieśnikami,
to dla nich bardzo ważne – zauważyła
Marta Biernacka, przewodnicząca Rady
Rodziców przy Szkoły Podstawowej w
Zabłudowie.
Podczas uroczystości rozstrzygnięto
wcześniej ogłoszone konkursy (pla-
styczny, recytatorski i wiedzy o patro-
nie szkoły) oraz wręczono dyplomy i
nagrody. Na uwagę zasługuje fakt, że
zwyciężczynią konkursu recytatorskie-
go została Magdalena Gryguć, uczen-
nica klasy IB.
PW
cd. ze str. 3
Zabłudów moim drugim domem
Nr 10 (77) • Październik 2015 5
Dożynki Białoruskie Ryboły – 13 września 2015 r.
fot. Piotr Woroniecki
6 Zabłudów i Okolice
Susza im nie strasznaTegoroczna susza dała się we znaki rolnikom. Okazuje się, że na kolonii w Małynce mieszka gospodarz, któremu ziemniaki udały się nad podziw. Jak do
tego doszedł? Co zastosował? O tym kilka słów poniżej.
Henryk Kamieński, bo o nim mowa,
prowadzi gospodarstwo ekologicz-
ne. Nie może stosować nawozów i
oprysków, czyli tzw. chemii. Może uży-
wać tylko nawozów organicznych i
stosować odpowiedni płodozmian w
gospodarstwie. Sieje rośliny motylko-
we, które użyźniają glebę. Na tak przy-
gotowaną ziemię zasadził ziemniaki.
Jednak nie miałby takich wspaniałych
okazów, gdyby nie odpowiednie na-
wodnienie. Całe szczęście, że pole z
kartoflami umiejscowione jest zaraz
za gospodarstwem. – Moja studnia
głębinowa obok domu jest bardzo wy-
dajna. Postanowiłem zamontować w
niej trzy pompy i wężami ogrodowymi
doprowadziłem wodę do pola. Ponie-
waż woda z takiej studni jest zimna w
granicach 5-6o Celsjusza, dlatego lałem
ją w koleiny między roślinami i lałem
jej naprawdę dużo – wyjaśnia Henryk
Kamieński. Jak wszyscy wiemy rośliny
w ogrodzie nie lubią zimnej wody. Trze-
ma wężami płynęło około 200 litrów
na minutę. Co pięć godzin przekładał je
do następnych kolein w dzień i w nocy.
Jeśli gdzieś musiał wyjechać to prosił
sąsiadów o pomoc, za co im serdecz-
nie dziękuje. W ten sposób nawod-
nił 2,5-hektarowe
pole. Ziemniaki z
tego pola lepiej
rosły, łodygi były
bardziej zielone i
wyrośnięte. – Nie
pomylę się jeśli po-
wiem, że ich wy-
dajność była 5-razy
większa od tych
nienawadnianych
– dodał rolnik.
Woli sprze-daż bezpośred-nią
Oczywiście zbyt
na takie ziemniaki
jest duży. Henry-
ka Kamieńskiego
można spotkać na
tragach w Zabłu-
dowie, Michało-
wie i Białymstoku.
Woli bezpośrednią
sprzedaż z pomi-
Ziemniaki bez podlewania
Ziemniaki podlewane Te okazy urosły bez nawozów. Były stale podlewane
Nr 10 (77) • Październik 2015 7
nięciem pośredników ze względu na
zbyt dużą marżę narzucaną przez skle-
py. Tylko jednego dnia we wrześniu
na targu w Michałowie sprzedał 650
kilogramów w pięć minut. Jest zwo-
lennikiem sprzedaży płodów rolnych
prosto z gospodarstwa. Ma stałych
odbiorców, którzy przyjeżdżają do nie-
go i kupują.
Nie ma zbytu na żółte
Gospodarz z kolonii Małynka jest
producentem znanych odmian ziem-
niaków o białym miąższu, typu Irys i
Irga. Podczas szkolenia w Elżbiecinie
koło Łomży specjaliści zachęcali go
do sadzenia innych odmian o żółtym
miąższu. Są one wydajniejsze i smacz-
niejsze, niestety nie ma na nich zbytu.
Krótko mówiąc nie sprzedają się.
Lubią wodę
Ziemniaki w Unii Europejskich kwa-
lifikowane są jako warzywa. Każda taka
roślina musi być podlewana. Musi mieć
odpowiednią wilgoć, bo inaczej nie
urośnie. Ziemniaki to roślina korzenio-
wa, która lubi wodę. W okresie suszy
jeśli jej nie dostanie, da minimalny plon
słabej jakości. Natomiast warzywa pod-
lewane dadzą wysokiej jakości plony.
Własny staw
Marzeniem Henryka Kamieńskigo
jest budowa nowej studni głębinowej
i stawu przynajmniej o wymiarach 30
na 50 metrów. Woda ze studni zasila-
łaby staw a następnie ogrzewałaby się
do 20o Celsjusza i świetnie nadawała-
by się do podlewania. Myśli jeszcze o
takim urządzeniu, które kropelkowo
zraszałoby rośliny i jeszcze obracało się.
Nie musiałby do nawadniania używać
węży. Chciałby również, aby w dofi-
nansowaniach unijnych były pieniądze
na retencję, nawadnianie pól oraz na
budowę zbiorników wodnych.
PW
W ten prosty sposób Henryk Kamieński podlał 2,5 hektara pola
8 Zabłudów i Okolice
Kolejne inwestycje gotowe
Budowa chodnika w Rybołach, wymiana pokrycia dachu na świetlicy w Żukach czy ustawienie nowych tabliczek informacyjnych w Zabłudowie Kolonii – to kolejne działania zrealizowane w tym roku w ramach funduszu sołeckiego.
Mieszkańcy Ryboł zaplanowali, że w
2015 roku swój fundusz sołecki prze-
znaczą na budowę chodnika na osiedlu
przy blokach. Został on wykonany z
kostki polbrukowej wraz z obrzeżami
na długości ok. 110 metrów i szeroko-
ści ponad 1 metra. Koszt jego budowy
wyniósł 14 tysięcy złotych.
Natomiast w Żukach jest już gotowy
nowy dach na świetlicy wiejskiej. Wy-
mieniono tam stary eternit na wiśnio-
wa blachodachówkę na powierzchni
ponad 140 metrów kwadr. Na ten cel
przeznaczono większość pieniędzy z
funduszu sołeckiego, czyli 5700 zło-
tych. Warto zaznaczyć, że sami miesz-
kańcy zajęli się remontem swojej świe-
tlicy, gmina zakupiła tylko materiały
budowlane.
– Eternit był już popękany i obawia-
liśmy się, że zimą przy dużych opadach
dach może ulec uszkodzeniu. Dlatego
zdecydowaliśmy się na jego remont
– mówi Sławomir Józwowicz, sołtys
wsi. – W ubiegłym roku położyliśmy
terakotę i uporządkowaliśmy teren
wokół świetlicy, w bieżącym zajęliśmy
wymieniliśmy dach, zaś w kolejnym
zajmiemy się stolarką okienną i drzwio-
wą. Sławomir Józwowicz dodał, że
poprzedni sołtys Michał Jakimiuk za-
inicjował remont świetlicy, a jego na-
stępca go kontynuuje.
W Gnieciukach i Rzepnikach wsta-
wiono nowe okna w świetlicach wiej-
skich. W tej pierwszej miejscowości
wymieniono siedem, dużych okien,
zaś w tej drugiej oprócz siedemnastu
okien zamontowano również nowe
drzwi wejściowe. Koszt inwestycji w
Gnieciukach wyniósł prawie siedem
tysięcy złotych, zaś w Rzepnikach dzie-
więć tysięcy złotych.
– Nasze stare okna była bardzo
zniszczone, szyby powybijane, a śnieg
i deszcz bez problemów dostawał się
do środka. Dlatego zdecydowaliśmy o
ich wymianie – mówi Janina Parafia-
nowicz, sołtys Gnieciuk. – Dbamy o
naszą świetlicę, aby służyła naszej spo-
łeczności wiejskiej. W przyszłym roku
zamierzamy wymienić drzwi wejściowe
oraz troje drzwi wewnętrznych.
Tymczasem w Krynickich utwar-
dzono wjazd do świetlicy wiejskiej i
budynku OPS poprzez ułożenie kostki
polbrukowej na powierzchni około 100
metrów. Na te prace budowlane prze-
znaczono ponad 10 tysięcy złotych.
O wiele łatwiej poruszać się w Za-
błudowie Kolonii. Na skrzyżowaniu
dróg zamontowano tabliczki z nume-
rem posesji. – Myślę, że obecnie nie ma
problemów z trafieniem pod konkretny
adres – mówi Romulad Przymierski,
sołtys tej miejscowości.
PW
Nowe tabliczki informacyjne w Zabłudowie Kolonii
Nowych siedem okien wstawiono po obu stronach świetlicy w Gnieciukach
Nr 10 (77) • Październik 2015 9
Lecznicze domowe metodyO zdrowie należy dbać. Wszyscy o tym wiedzą doskonale. Czy wszyscy znają jednak lecznicze właściwości roślin rosnących wokół domów czy na okolicznych łąkach? Okazuje się, że nie. Osobą, która zajmuje się pozyskiwaniem soków z roślin jest Maria Buras, sołtys Olszanki.
– Przygoda z wyciskaniem roślin
rozpoczęła się od mojej dentystki.
Wiosną tego roku podpowiedziała
mi, że można wyciskać sok z pokrzy-
wy wyciskarką – mówi Maria Buras.
– W internecie znalazłam takie urzą-
dzenie, jednak jego cena wynosiła
od 400 złotych w górę. Jak dla mnie
to zbyt wysokie koszty. Jednak nie
poddałam się i dalej szukałam. Oka-
zało się, że w jednym z białostockich
supermarketów można nabyć małą
wyciskarkę, taką prostą przystawkę
do Zelmera. Jej cena wynosiła tylko
99 złotych. Zakupiła ją i tak rozpo-
częła się jej przygoda z wyciskaniem
soków.
Przed tą czynnością liście nale-
ży dokładnie opłukać. Gotowy sok
najlepiej pić rozpuszczony w pół
szklance wody, w soku owocowym
czy zmieszany z miodem. – Najczę-
ściej pozyskuję sok z młodej pokrzywy
i mniszka. Te rośliny rosną w mojej
okolicy – wyjaśnia sołtys Olszanki.
Najważniejsze, aby listki były świeże.
Ze starych nie wyciśnie się go. Pokrzy-
wa rośnie w sadzie po drugiej strony
ulicy. Specjalnie jest przycinana, aby
ciągle rosły nowe listki. Po mniszek
chodzi na łąkę za drogą. Jak najdalej
od przejeżdżających samochodów.
Soki z tych roślin stosuje na zmianę.
Jednego dnia pije sok z pokrzywy,
drugiego z mniszka. – Odkąd je spo-
żywam, czuję się zdecydowanie lepiej
– zaznacza sołtys Olszanki.
Zdaniem Marii Buras sok z pokrzy-
wy wzmacnia organizm, oczyszcza
naczynia krwionośne z cholestero-
lu i krew z toksyn, wzmacnia nerki,
poprawia pracę wątroby, śledziony i
trzustki.
Natomiast mniszek lekarski zawie-
ra witaminy m.in. C, A, D, flawonidy,
potas, magnez, krzew i żelazo. Działa
przeciwzapalnie, przeciwwirusowo,
przeciwgrzybicznie i przeciwbakte-
ryjnie. Obniża poziom cholesterolu i
cukru we krwi, wzmacnia układ od-
pornościowy i utrzymuje prawidłową
mikroflorę jelit.
Skorupki dobre dla kości
– Złotym lekarstwem na nasze
zdrowie są skorupki jajek od kur z
wolnego chowu. Zawierają one duże
ilości wapnia. Brak tego składnika
można poczuć, gdy zmienia się po-
goda. Wtedy to są wahania ciśnienia,
temperatury i „łupie nam” w kościach
– wyjaśnia Maria Buras. – Krew krą-
żąca w organizmie wypłukuje wapno
z kości i powstają ubytki. Kości stają
się dziurawe i łamią się łatwo.
Jak przygotować skorupki? Przed
użycien należy je dokładnie umyć i
wypłukać białko ze środka. Następnie
skorupki gotuje się pięć minut, suszy
się, a po ich wyschnięciu miażdży się
na proszek, który normalnie jemy.
Jest on całkowicie przyswajalny przez
organizm człowieka. Nie można go
przedawkować. Dzienna racja to pół
łyżeczki.
PW
Specjalna przystawka umożliwia wyciskanie soku m.in. z pokrzywy
Maria Buras prezentuje młodą pokrzywę, która najlepiej nadaje się do wyciskania
Nie bać się lekarzaŻeby być zdrowym należy korzystać z porad lekarzy. Jeśli mamy trochę lat, to nie wstydźmy się pójść do lekarza z kimś młodszym. Sama wiem, że chory w tym wieku nie za-wsze zapamięta zalecania lekarza.
Niewiele potrzebaBy być zdrowym nie trzeba dużo pieniędzy. Wystarczy swój chlewek, jedna koza, kilka kurek i kaczki na mięso. Stworzenia wymuszają ruch i dostarczają zdrowe produkty.
Moje marzenieBy ludzie czytali Słowo Boże i uwie-rzyli, że Jezus Chrystus jest jedynym Zbawicielem i nie ma innego kto by miał taką moc.
Maria Buras
10 Zabłudów i Okolice
Dostali dofinansowanieUdało się. Stowarzyszenie Rozwoju Wsi Folwarki dostało dotację i będzie realizować projekt skierowany do najmłodszych mieszkańców gminy Zabłudów. Finansowany będzie przez Fundację Tesco dzieciom.
– Należę do osób, które nie poddają
się łatwo. Jako nowo wybrany sołtys
postawiłam sobie za cel, aby piękna,
odnowiona świetlica w naszej wsi „żyła”
– mówi Anna Kropiwnicka, sołtys wsi
Folwarki Małe. – Szkoda mi jej, stojącej
niemal bezużytecznie i szkoda mi dzie-
ci, które często się nudzą. Dlatego po-
stanowiłam pozyskać pieniądze. Jeden
projekt nam nie wyszedł i mimo osią-
gnięcia finału, nie otrzymaliśmy dotacji.
Napisałam kolejny. Tym razem udało się.
Jest to konkurs Fundacji Tesco dzieciom
pt. „Pracownia talentów”.
Projekt będzie dotyczył edukowania
dzieci i młodzieży na temat źródeł i
przyczyn marnotrawienia żywności i
walki z tym zjawiskiem. To jest jedno-
cześnie główna misja fundacji, z której
pozyskano finansowanie.
Podczas zajęć dzieci i młodzież będą
zapoznawać się z duchem i ideą freega-
nizmu. Na świecie jest to ruch propa-
gujący mądre zakupy, niemarnowanie
żywności oraz życie zgodnie z tą filo-
zofią. W Polsce niestety, kojarzy się on
głównie z ubóstwem i osobami skrajnie
biednymi, poszukującymi. – Chcemy tę
świadomość dzięki naszemu projektowi
zmieniać – wyjaśnia Anna Kropiwnicka.
– Na naszych spotkaniach będziemy
m. in. gotowali i jednocześnie zastana-
wiali się ile produktów kupujemy, a ile
naprawdę potrzebujemy. Ile wyrzucamy
i co zrobić, aby było tego mniej. Będzie-
my dyskutowali też o rozsądnym kupo-
waniu i gotowaniu oraz przetwarzaniu
żywności, aby służyła nam jak najdłużej
– dodaje sołtys Folwark Małych.
Do uczestnictwa w projekcie zapro-
szone są głównie dzieci i młodzież z
Folwark, gdyż autorem projektu jest
Stowarzyszenia Rozwoju Wsi Folwarki.
Jeśli ktoś z innych miejscowości będzie
zainteresowany to również znajdzie się
dla niego miejsce. Liczy się kolejność
zgłoszeń.
Projekt wspiera m. in. Burmistrz
Zabłudowa, MOAK, Koło Gospodyń
Wiejskich z Folwark Małych z zespołem
Folwarczanki oraz sołectwa Folwarki
Małe i Folwarki Wielkie.
PW
Statystyka szkolnaPoniżej przedstawiamy dane o ilości uczniów uczęszczających do różnych typów szkół na terenie Gminy Zabłudów. Okazuje się, że od września br. mamy ich w sumie 783.
Już od wielu lat najliczniejszą pla-
cówką oświatową w gminie jest Szko-
ła Podstawowa w Zabłudowie im.
Franciszka Karpińskiego. W tym roku
uczęszcza tu 282 uczniów do 14 od-
działów. W zerówce jest zaś 54 ma-
luchów. W trzech klasach pierwszych
uczy się 60 dzieci, zaś w trzech klasach
drugich – 58. Najmniej dzieci uczęszcza
do dwóch klas czwartych – tylko 30. W
poprzednim roku szkolnym pobierało
tu naukę 272 uczniów.
Drugą szkołą w gminie pod wzglę-
dem liczby dzieci jest zabłudowskie
gimnazjum. Naukę pobiera tutaj 177
gimnazjalistów w 9 oddziałach. W
porównaniu do ubiegłego roku za-
notowano tu wzrost o 24 dziewcząt
i chłopców.
84 dzieci uczy się w Szkole Pod-
stawowej im. Wspólnoty Polskiej w
Białostoczku. Jest tam 7 oddziałów,
od zerówki do szóstej klasy. Klasy liczą
od 7 (III klasa) do 16 (I klasa i zerówka)
młodych osób. W tej szkole zanotowa-
no wzrost o 5 dzieci w porównaniu do
2014 roku.
Następną w kolejności placówką
oświatową jest Szkoła Podstawowa
w Dobrzyniówce. Tutaj możemy spo-
tkać 73 uczniów, uczęszczających do
7 oddziałów, od zerówki do VI klasy.
Po 10 uczniów uczy się w II i VI klasie.
Najmniej osób jest w I i IV klasie, tyl-
ko 7, a najwięcej w klasie III – 12. W
nowym roku szkolnym do tej placów-
ki uczęszcza o 11 dzieci mniej niż w
ubiegłym roku.
Szkoła Podstawowa w Rafałówce
liczy 63 uczniów w 5 oddziałach. Klasy
I i III oraz IV i V są łączone. W tym roku
szkolnym najliczniejsza jest zerówka.
Pobiera w niej naukę 16 maluchów. W
klasie I i IV uczy się po 6 uczniów, zaś
w klasie III i V po 7. W porównaniu do
ubiegłego roku ilość dzieci nie zmieniła
się w szkole.
Placówką oświatową, do której
uczęszczają najmłodsze dzieci jest za-
błudowskie przedszkole. W tym roku
szkolnym do dwóch oddziałów cho-
dzi 50 najmłodszych obywateli Gminy
Zabłudów, podobnie jak w ubiegłym
roku.
Prezentowane dane odnoszą się do
stanu na koniec września br.
PW
Szkoła Podstawowa w Zabłudowie
Nr 10 (77) • Październik 2015 11
Złote gody małżeńskie 15 września br. - to data szczególna dla pięciu par, którego przybyły do zabłudowskiego urzędu miejskiego. Tego dnia obchodziły one 50-lecie pożycia małżeńskiego. Były medale od Prezydenta Rzeczypospolitej, dyplomaty, kwiaty i oczywiście gorące życzenia.
– Każda miłość jest podróżą w głąb
siebie, każde małżeństwo jest odwagą
wspólnego kroczenia przez wyboje i
zakręty. W tak pięknym dniu, jakim jest
50 rocznica Waszego ślubu życzę Pań-
stwu błogosławieństwa Bożego, pocie-
chy z dzieci i wnuków, radości i spokoju
serca, a nade wszystko sił i zdrowia
by w radości przeżyć kolejne rocznice
– życzyła jubilatom Justyna Ostaszew-
ska, zastępca kierownika Urzędu Stanu
Cywilnego w Zabłudowie.
W Polsce osoby, które przeżyły w
jednym związku 50 lat nagradzane są
specjalnymi medalami „Za Długoletnie
Pożycie Małżeńskie”. Podobnie było
w Zabłudowie. W imieniu Prezyden-
ta Rzeczypospolitej Polskiej wręczył je
Adam Tomanek, burmistrz Zabłudowa
wraz ze swoim zastępcą Wiesławem
Dąbrowskim, zaś pamiątkowe dyplo-
my i legitymacje przekazał jubilatom
obecny na uroczystości Maciej Roguc-
ki, przewodniczący Rady Miejskiej w
Zabłudowie.
Medale „Za Długoletnie Pożycie
Małżeńskie” otrzymały następujące
pary: Janina Krystyna i Borys Bojko,
Józefa i Henryk Chrzanowscy, Łucja i
Józef Czech, Leoniła i Jerzy Mieczysław
Dudzińscy, Janina i Stanisław Gierejko,
Gertruda i Mikołaj Iwaniukowie, Ma-
rianna i Tadeusz Kleszczewscy, Cecylia
i Jan Kuczyńscy, Danuta i Jan Lewko-
wicz, Lidia i Piotr Lipscy, Maria i Miko-
łaj Podłaszczykowie, Regina i Henryk
Prusowie, Cecylia i Kazimierz Sacha-
rewicz, Barbara i Antoni Tarasiukowie
oraz Wiera i Piotr Turowscy.
Oprócz pamiątkowych medali i dy-
plomów jubilaci otrzymali piękne bu-
kiety kwiatów. Był też czas na lampkę
szampana, słodkości i wspólne rozmo-
wy o przeżytych latach.
PW
Przebaczać sobie
Jak przeżyć 50 lat razem. To pytanie zadałem Leonile Dudziń-skiej, jednej z jubilatek.
Różnie bywa, tak jak w każdym
życiu. Raz lepiej, raz gorzej. Raz się
człowiek pokłóci, raz ustąpi. W in-
nych sytuacjach nie odzywałam się
ze dwa, trzy dni, a później wszystko
wracało do normy. Najważniejsze,
aby jeden drugiemu ustąpił i pogo-
dził się. I nie ważne czy ktoś ma 50
lat stażu małżeńskiego czy 10. Nie
ma na to recepty. Każdemu różnie
wychodzi.
Tegoroczni jubilaci złotych godów w Urzędzie Miejskim w Zabłudowie
12 Zabłudów i Okolice
Wydawca: Miejski Ośrodek Animacji Kultury w Zabłudowie
Redaktor naczelny: Piotr Woroniecki
Adres redakcji: ul. Rynek 8, 16-060 Zabłudów, tel. 85 71 88 443, e-mail: [email protected]
Nakład: 500 egz. Czasopismo dostępne na www.moak-zabludow.pl Skład i druk: Drukarnia Biały Kruk, tel. 85 74 04 704.
Zabłudówi Okolice
Urokliwy zaścianekPrzez rokiem właścicielka „Rezydencji Protasy” marzyła, aby w gminie Zabłudów powstało zagłębie ośrodków konferencyjnych. I jej oczekiwania spełniają się. Oto przedstawiam Państwu kolejny obiekt – Zaścianek Podlaski – mieszczący się tuż za Skrybiczami.
– Zaścianek Podlaski został oddany
do użytku w październiku 2014 roku.
Jest to obiekt agroturystyczny z możli-
wością organizacji imprez różnego typu:
wesela, komunie, studniówki, spotkania
firmowe, zabawy noworoczne, kuligi,
szkolenia. Możemy gościć w nim do 200
osób. Choć zorganizowaliśmy również
imprezę dla jednego marketów budow-
lanych na 470 osób – wyjaśnia Mirosław
Gryko, właściciel obiektu.
W 2005 roku kupił on dziesięciohek-
tarową działkę, na której znajdowało się
gospodarstwo z starą oborą. Wcześniej
stały tam konie i krowy. Teraz po przebu-
dowie obiekt jest prawdziwą wizytówką
gminy Zabłudów.
– Pomimo, że teren ten jest zalewo-
wy to spodobał mi się. Otaczają mnie
ze wszystkich stron lasy i łąki. Choć do
tablicy z napisem „Białystok” jest tylko
osiem kilometrów to jest tu bardzo cicho
i spokojnie. Moimi gośćmi są łosie, jele-
nie czy lisy. Nie mówiąc o jaszczurkach
czy zaskrońcach – wyjaśnia Mirosław
Gryko.
W 2010 roku zajął się przebudową
tej obory i otaczającego terenu. Po pię-
ciu latach obiekt prezentuje się okazale.
W tym czasie również poszerzył staw,
pobudował stajnię, w której trzyma
dwanaście koni. Są na tyle dorodne,
że brały udział w kilku inscenizacjach,
m.in. uczestniczyły w nagrywaniu filmu
„1920 – Bitwa Warszawska”. Konie są do
dyspozycji gości. Jako instruktor konny
służy swoją pomocą.
Z obory w komfortową salę
Starą oborę zmodernizował całkowi-
cie i wygląda teraz wspaniale. Sala liczy
około 200 metrów kw. Co ciekawe jest
dwupoziomowa. W jej wystroju prze-
waża drewno dębowe. Z tego materiału
są stoły, ławy i podłoga, na której kobie-
ty w szpilkach mogą się wytańczyć do
woli. Specjalnie dla pań w takim obuwiu
został ułożony chodnik z polbruku od
parkingu do drzwi wejściowych. Obok
sali znajduje się sześć łazienek oraz za-
plecze kuchenne. Ponadto w tym luksu-
sowym obiekcie agroturystycznym jest
pięć pokoi noclegowych z łazienkami i
TV, w których jednocześnie może prze-
nocować dziewiętnastu gości. Właściciel
Zaścianka Podlaskiego jest miłośnikiem
koni, w wielu miejscach na ścianach wi-
szą obrazy z tymi zwierzętami.
Dużym problemem była droga dojaz-
dowa o długości 1 kilometra do Zaścian-
ka Podlaskiego. Mirosław Gryko włożył
w nią ponad 80 tys. złotych. – Całe
szczęście, że gmina zaangażowała się
w jej budowę i przysłała sprzęt drogowy.
Jednak żwir musiałem kupić w własnym
zakresie – informuje właściciel obiektu.
Ostatnio Zaścianek Podlaski na swo-
je wesele wybrała aktorka teatralna i
filmowa Sylwia Oksiuta, rodem z Białe-
gostoku, znana z serialu „Szpital” emi-
towanego przez TVN.
PW
Jacek Getner w biblioteceWszystkich miłośników komedii
kryminalnych serdecznie zapraszamy
do Miejskiej Biblioteki Publicznej w
Zabłudowie na spotkanie autorskie z
Jackiem Getnerem. Odbędzie się ono
19 października, w poniedziałek, o
godz. 11:30.
Jacek Getner jest pisarzem, sce-
narzystą i dramaturgiem. Laureatem
licznych konkursów pisarskich i dra-
maturgicznych. Autorem scenariuszy
seriali telewizyjnych i dialogów do fa-
bularnych gier komputerowych.
DK
Właściciel Mirosław Gryko na tle swojego obiektu
W dolnej sali stoły i ławy wykonane są z prawdziwego drewna