Upload
sergiuszanoszko
View
215
Download
0
Embed Size (px)
Citation preview
8/19/2019 ISIS, Nowa Konfederacja-65
http://slidepdf.com/reader/full/isis-nowa-konfederacja-65 1/50
8/19/2019 ISIS, Nowa Konfederacja-65
http://slidepdf.com/reader/full/isis-nowa-konfederacja-65 2/50
W numerze:
Zarządzanie Barbarzyństwem
Aleksandra Rybińska . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 3Wędrówka roszczeniowych ludów
Z doktorem Georgem Yacoubem rozmawia Stefan Sękowski . . . . . . . . . . . . . . . . 10Państwo Islamskie i nowa nauka polityki
Michał Kuź . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 15Zrozumieć Bliski Wschód
Witold Repetowicz . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 22Granice dialogu
Piotr Kaznowski . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 28PiS w butach PO?
Rafał Matyja. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 33Kupieni za błyskotki
Stefan Sękowski. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 37Być albo nie być ikony demokracji
Michał Lubina . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 42
2
Internetowy Miesięcznik Idei, nr 11 (65)/2015, 4 listopada–1 grudnia 2015 www.nowakonfederacja.pl
8/19/2019 ISIS, Nowa Konfederacja-65
http://slidepdf.com/reader/full/isis-nowa-konfederacja-65 3/50
3
Internetowy Miesięcznik Idei, nr 11 (65)/2015, 4 listopada–1 grudnia 2015 www.nowakonfederacja.pl
W listopadzie 2001 roku, dwa miesiącepo zamachach na World Trade Centre,James Buchanan, pisarz i były korespon-dent na Bliskim Wschodzie, opublikował
w londyńskim „The Guardian” artykuł, w którym kreślił wizję triumfalnego wejściado Mekki bojowników Al-Kaidy pod przy-
wództwem Osamy Bin Ladena. W wizjiBuchanana sunnicki kalifat miał powstać
właśnie w ojczyźnie wroga numer jedenStanów Zjednoczonych, Arabii Saudyjskiej,a następnie rozprzestrzenić się na cały Bliski Wschód.
Wyższe cele Państwa Islamskiego
Dziś, czternaście lat później, Bin Ladennie żyje, Al-Kaida jest cieniem samejsiebie, a zamiast Arabii Saudyjskiej roz-darte krwawą wojną domową Irak i Syriępodbija Państwo Islamskie (PI) pod przy-
wództwem samozwańczego kalifa Ibra-hima, czyli Abu Bakr al-Bagdadiego. Dlastrategów w Waszyngtonie niewiele sięzmieniło. Państwo Islamskie jest dla nich
kolejną organizacją terrorystyczną. Inna
nazwa, ten sam problem. Islamski terro-ryzm zagrażający USA i jej sojusznikom.
Sama nazwa ugrupowania daje jednak wskazówkę, jaki cel mu przyświeca. BinLaden także traktował terroryzm jakokrok na drodze do budowy sunnickiegokalifatu. Nie sądził jednak, że uda mu sięgo utworzyć za swego życia. Al-Kaida byłai wciąż jest organizacją rozproszoną, zło-żoną z autonomicznych, rozrzuconych poBliskim Wschodzie i Afryce Północnejkomórek. Bin Laden uprzemysłowił terror,Państwo Islamskie stawia sobie wyższecele. Wymaga terytorium i stałych strukturdla legitymizacji swojej władzy.
Ma długofalową wizję, wykraczającądaleko poza mordowanie. Mariaż rady-kalnych islamistów, czerpiących inspiracjęz wahhabizmu, z byłymi członkami – po-zbawionej władzy przez Amerykanów –irackiej partii Baas, którzy wiedzą, jak zorganizować państwo policyjne, okazałsię bardzo efektywny. PI dąży do ustano-
wienia kalifatu łączącego elementy no- woczesnego państwa z oczyszczonym
z modernistycznych wpływów salafickim
A LEKSANDRA R YBIŃSKA
Redaktor „Nowej Konfederacji”,publicystka wPolityce.pl
Wprowadzenie prawa szariatu, włącznie z kamieniowaniem i odcinaniemrąk, szło w parze z poprawieniem jakości usług publicznych i współpracąz lokalnymi przywódcami plemiennymi
Zarządzanie Barbarzyństwem
8/19/2019 ISIS, Nowa Konfederacja-65
http://slidepdf.com/reader/full/isis-nowa-konfederacja-65 4/50
8/19/2019 ISIS, Nowa Konfederacja-65
http://slidepdf.com/reader/full/isis-nowa-konfederacja-65 5/50
się z bitwy, gdy staje się jasne, że niemają szans na zwycięstwo. Mają także doswojej dyspozycji militarnych strategów z armii Saddama Husajna. W styczniu
2015 roku, gdy prowadzona przez USA koalicja przeciwko PI zaczęła bombardo-
wać pozycje Państwa Islamskiego w Iraku, bojownicy otrzymali rozkaz, by się wycofaći przenieść do Syrii. Dzięki tej taktycemiędzy styczniem a sierpniem br. udałoim się podwoić liczbę podbitych terytoriów
w Syrii.
Mariaż średniowiecznej wizji islamuz ideą państwową może się wydawać ab-surdalny. Jednak siła przyciągania Pań-stwa Islamskiego stale rośnie, odkąd
w czerwcu ubiegłego roku dżihadyści pro-klamowali utworzenie swojego dawla,
czyli państwa, na części terytoriów Irakui Syrii. PI działa racjonalnie, łącząc bru-talną przemoc ze sprawną administracją,co paradoksalnie – po latach wojny, za-granicznych interwencji i niepewności –zwiększa u miejscowej ludności poczuciestabilności. Kalifat, który Państwo Islam-skie chce ustanowić, ma być państwemopartym nie na dyktaturze, lecz na przy-zwoleniu społecznym. Na zajętych przez
siebie terenach PI stanowi prawo, wydaje
dowody osobiste, prowadzi administrację,ściąga podatki, wypłaca pensje i emerytury oraz zapewnia mieszkańcom bezpie-czeństwo.
Jedyny obrońca sunnitów
W czerwcu 2014 roku, po podbiciu irac-kiego Mosulu i części otaczającej go pro-
wincji Niniwa, dżihadyści otworzyli bank,opracowali budżet dla miasta, a następnie
wręczyli jego mieszkańcom 16-stronnicowy kontrakt miejski [wathiqat al-madina],
w którym zobowiązali się do zapewnianiaim bezpieczeństwa, edukacji, ochrony zdrowia, oczyszczania ścieków oraz po-mocy najbiedniejszym.
Wprowadzenie prawa szariatu, włącz-nie z kamieniowaniem i odcinaniem rąk,szło w parze z poprawieniem jakości usługpublicznych, jak i współpracy z lokalnymiprzywódcami plemiennymi. W przeszłości
brak poparcia lokalnych watażków znacz-nie utrudniał działalność Al-Kaidzie. PInajwyraźniej chce uniknąć błędów swoichpoprzedników. Dżihadyści na zajętychprzez siebie terytoriach nie mordują bez-myślnie kogo popadnie. Działają racjo-nalnie. Oszczędzają potrzebnych im fa-chowców. Lekarze, urzędnicy i akademicy mogą zachować swoje stanowiska, jeślisą gotowi podporządkować się nowymzasadom. I dokonać poprzez swoją pracę
„zadośćuczynienia” za wcześniejszą współ-pracę z wrogiem, czyli ustanowionym w Bagdadzie przez Amerykanów szyickimrządem Nuriego al-Malikiego.
Mordy, gdy mają miejsce, służą kon-solidacji władzy. PI opiera się przy tymna opracowanej przez jednego z ideologów
Al-Kaidy strategii pod tytułem Zarządza-nie Barbarzyństwem. Abu Bakra Najiuważał, że zabójstwa są „koniecznością
na drodze do ustanowienia kalifatu”. Bru-
5
Internetowy Miesięcznik Idei, nr 11 (65)/2015, 4 listopada–1 grudnia 2015 www.nowakonfederacja.pl
Kobiety mogą prowadzić
samochody, a dziewczynki
uczyć się. Państwo Islamskie
chwali się swoimi szkołami
i uniwersytetami dla kobiet.
PI chce stworzyć „pełne
społeczeństwo”
8/19/2019 ISIS, Nowa Konfederacja-65
http://slidepdf.com/reader/full/isis-nowa-konfederacja-65 6/50
talność PI jest celową strategią polityczną,mającą zmusić sunnitów, by się do niegoprzyłączyli. Iraccy szyici, zastraszeni mor-derczą kampanią PI, mszczą się na sun-
nitach, których uważają za kolaborantów.Ci nie mają innego wyjścia niż szukaćschronienia u dżihadystów, bez względuna to, czy popierają ideologię PaństwaIslamskiego, czy nie. To pozwala muprzedstawiać się jako „jedyny obrońcasunnitów” w regionie. Masowe mordy PI,starannie zainscenizowane, sfilmowanei rozsyłane w świat za pomocą mediów społecznościowych, mają także wywrzećpresję na Zachodzie, zmusić go, jak twier-dzi al-Bagdadi, do „porzucenia wojny za-stępczej rękami muzułmanów i wycofaniasię z regionu”.
O tych, którzy im się podporządkują,dżihadyści dbają. Wraz z obrazami bru-talnych mordów do świata docierają ob-razy uśmiechniętych bojowników bawią-cych się z kotkami i szczęśliwych kobiet
w burkach, lepiących garnki i talerze z gli-ny. Departament medialny PI prowadziSyryjczyk urodzony we Francji, szkolony
w USA, który zatrudnia armię dziennikarzy i fotografów. Próbuje on przedstawić ro-dzący się kalifat jako szczęśliwy dom dla
wszystkich muzułmanów. W syryjskim Rakka, które ma stać
się stolicą przyszłego kalifatu, PaństwoIslamskie uruchomiło transport publiczny,
otworzyło urzędy pocztowe, biuro ochrony konsumentów (sic!) oraz nowy targ, by chłopi mieli gdzie sprzedawać swoje to-
wary. Dżihadyści naprawili także linieelektryczne i zaczęli pobierać opłaty zaprąd oraz nałożyli podatki na niektóreprodukty, na przykład na benzynę. Kon-tynuowali także operację tamy Tishrinna syryjskiej części Eufratu. Zniszczoneprzez działania wojenne drogi są napra-
wiane, a banki zarządzane przez PI udzie-
lają najuboższym kredytów bez oprocen-towania. Korupcja jest surowo karana.
Wypłacana jest nawet pomoc dla nowo-żeńców.
Podatki rozdają biednym
Państwo Islamskie jest silnie scentrali-zowaną organizacją. Panuje w nim, jeśli
wierzyć relacjom uwolnionych bądź wy-kupionych zakładników, żelazna dyscy-plina. Kieruje nim al-Bagdadi wraz z dwo-ma zastępcami. Obaj są byłymi wysokimirangą członkami partii Baas. Abu Muslimal-Turkmani piastował wysokie stanowisko
w wywiadzie wojskowym Saddama, a Abu Ali al-Anbari był generałem w irackiejarmii. Bagdadi poznał obu w Camp Bucca,
więzieniu ustanowionym przez Amery-kanów po inwazji na Irak. To tam zawią-zały się relacje między pozbawionymi
władzy i przyszłości ludźmi irackiego dyk-tatora a sunnickimi fanatykami.
PI jest dalej podzielone na rząd,radę wojskową, zdominowaną przez Baa-sistów, radę edukacyjną oraz radę Szury,
w której zasiadają duchowni, pełniący również funkcję sędziów sądów szariac-kich. Rozdział między religią a państwemnie istnieje; ideologia PI jest oficjalnądoktryną państwową. Terytoria podbitesą dzielone na prowincje, a te z kolei napowiaty. Każdą prowincją zarządza gu-
bernator, który otrzymuje instrukcje z cen-trali. W każdym powiecie działają sądy administracyjne, urzędy pracy i rozbu-dowany aparat bezpieczeństwa, którymsterują dawni agenci Saddama. Siły poli-cyjne na okupowanych terytoriach są
wcielane do PI.Na części podbitych przez Państwo
Islamskie terytoriów w Iraku i Syrii, ze względu na duże osłabienie rządu cen-
tralnego, często od dawna nie działała
6
Internetowy Miesięcznik Idei, nr 11 (65)/2015, 4 listopada–1 grudnia 2015 www.nowakonfederacja.pl
8/19/2019 ISIS, Nowa Konfederacja-65
http://slidepdf.com/reader/full/isis-nowa-konfederacja-65 7/50
policja ani wymiar sprawiedliwości. Sądy szariackie ustanowione przez PI są więc
bardzo popularne. Rozstrzygają szybkoi – jak twierdzą miejscowi mieszkańcy –
zwykli petenci są traktowani przez nie narówni z bojownikami PI. Przestępstw praktycznie nie ma, ze względu na dra-końskie kary. W syryjskim Aleppo podatkizwane zakat są zbierane i następnie roz-dawane biednym. Nauczyciele po wielumiesiącach otrzymali w styczniu pensje.
Wypłaciło je PI z zysków ze sprzedaży ropy, pochodzącej ze zdobytych pól naf-towych. Kobiety mogą prowadzić samo-chody, a dziewczynki uczyć się. PaństwoIslamskie wręcz chwali się swoimi szko-łami i uniwersytetami dla kobiet. Rekru-tacja kobiet nie jest przypadkowa. PI chcestworzyć „pełne społeczeństwo”.
Program nauczania jest wzorowany na Arabii Saudyjskiej, kolebce wahhabiz-mu. W czerwcu PI postanowiło pójśćo krok dalej na drodze do państwowościi ogłosiło wprowadzenie własnej waluty,„islamskich dinarów”, złotych, srebrnychi miedzianych. W październiku w grani-czącym z Syrią mieście Gaziantep tureckapolicja aresztowała sześciu mężczyzn, któ-rzy bili monety dla PI.
Dobrzy gospodarze
Obecnie PI kontroluje teren rozmiarów
Wielkiej Brytanii i ma do swojej dyspozycjimiędzy 30 a 100 tys. bojowników, z któ-rych jedna trzecia pochodzi z zagranicy.21 procent to Libijczycy, reszta to Tune-zyjczycy, Saudyjczycy, Jordańczycy, Egip-cjanie, Libańczycy oraz Turcy. Zachodni
bojownicy stanowią tylko niewielki procentarmii dżihadystów. Co roku w marcu radaekonomiczna Państwa Islamskiego pub-likuje raporty relacjonujące jego postępy
w budowaniu kalifatu. Włącznie z wyli-
czeniem zysków i strat, dochodów zesprzedaży ropy oraz bieżącymi wydatkami.
W marcu 2015 roku Państwo Islam-skie odnotowało przychody w wysokości
2 miliardów dolarów, z nadwyżką w wy-sokości 250 milionów dolarów. Parado-ksalnie zyskało na embargu nałożonymprzez UE i USA na eksport syryjskiejropy. Zamiast od Baszara al-Asada inte-resanci, do których należy jakoby Turcja,
kupują czarne złoto od dżihadystów. Znisz-czenia dokonane przez naloty na syryjskiepola naftowe w Deir ez-Zor PI zrekom-pensowało sobie zdobyciem Palmyry,gdzie znajdują się dwa pola gazowe i ko-palnia fosforanu. Pozostałe dochody po-chodzą z rabunków, haraczy ściąganychz handlarzy, podatków, opłat za drogii mosty oraz z handlu niewolnikami.
Iracki rząd usiłuje walczyć z Pań-stwem Islamskim, nie wypłacając pensjiurzędnikom, nauczycielom, lekarzom i pie-
lęgniarkom oraz pracownikom państwo- wych firm, żyjących na okupowanychprzez PI terytoriach. Skazuje tym samymponad 400 tys. ludzi na wsparcie PI.
Wielu żyje z jałmużny rozdawanej przez bojowników. Pensje, które wcześniej otrzy-mywali, były ostatnią więzią łączącą ichz irackim rządem. Teraz i ta więź zniknęła.
Ostatnim kalifatem na Bliskim Wschodzie było imperium osmańskie,
ustanowione w XVI wieku i rozbite w na-
7
Internetowy Miesięcznik Idei, nr 11 (65)/2015, 4 listopada–1 grudnia 2015 www.nowakonfederacja.pl
Obecnie PI kontroluje teren
rozmiarów Wielkiej Brytaniii ma do swojej dyspozycji
między 30 a 100 tys.
bojowników
8/19/2019 ISIS, Nowa Konfederacja-65
http://slidepdf.com/reader/full/isis-nowa-konfederacja-65 8/50
stępstwie I wojny światowej przez za-chodnich kolonizatorów. Dla wielu mu-zułmanów nie było ono jednak prawdzi-
wym kalifatem, bo jego władcy nie byli
Kurajszytami, członkami plemienia pro-roka. Państwo Islamskie jest dla nich na-miastką prawdziwego kalifatu. Po cichu
więc popierają działania dżihadystów. Jak wynika z sondażu przeprowadzonego w Arabii Saudyjskiej przez katarską tele- wizję Al-Dżazira, 92 procent Saudyjczyków uważa, że PI „działa zgodnie z zasadamiislamu i prawem szariatu”. Kolejny sondażprzeprowadzony w krajach sunnickichBliskiego Wschodu dał podobny wynik:81 procent poparło PI w jego dążeniachdo państwowości.
Na drodze do kalifatu
Abu Bakra Naji, człowiek Al-Kaidy, który był bardziej nacjonalistą niż islamistą i naktórego strategii opiera się Państwo Islam-skie, uważał, że fanatyczna wiara jest nie-racjonalna, nie może więc prowadzić dosukcesu w walce o kalifat. Można ją jednak
wykorzystać do tego, by zdobyć poparcie wśród sunnitów. W Zarządzaniu Barba-rzyństwem argumentuje, że należy za-atakować słabe wewnętrznie państwai osłabić je dodatkowo tytułowym barba-rzyństwem, aż nie będą w stanie się dłużej
bronić. Próżnię powstałą po tych pań-
stwach należy następnie wypełnić, do-starczając te same usługi oraz opiekę,których one dostarczały. Klasyczna funkcjapaństwa połączona z prawem szariatu„zrodzi w końcu kalifat”.
Al-Kaida nie potrafiła wprowadzićstrategii Najiego w życie. Robi to za to –z sukcesem – Państwo Islamskie. I jeślinie pojawi się skuteczna kontrstrategia,PI spełni w końcu swoją misję. Poparcie
sunnitów już ma. Można oczywiście ar-
gumentować, i niektórzy eksperci to robią,że przemoc, którą Państwo Islamskie roz-pętało, w końcu je zniszczy. Jestem innegozdania. Kalifat tworzony przez PI jest
państwem zbrodniczym, amoralnym, ale wysoce funkcjonalnym. Na dodatek bra-kuje alternatywy. Sunnici w Iraku są
wrogo nastawieni do szyickiego rządu w Bagdadzie, a Baszar al-Asad jest tak samo znienawidzony, jak walcząca z nim
Wolna Armia Syryjska.„Może PI jest okrutne, ale stosuje
prawo Boskie. Złodziejowi odcinają ręce,a cudzołożnika kamienują” – taki argu-ment często da się usłyszeć z ust tych,którzy żyją pod jego jarzmem. Ten senty-ment nie jest zresztą niczym nowym. Po-dobnie było w przypadku talibów w Af-ganistanie. Choć Afgańczycy się ich bali,szanowali ich. Bo walczyli z korupcjąi stworzyli zarodek stabilnego państwa.Jak twierdzi Hassan Hassan, analityk,który napisał książkę o Państwie Islam-skim ( Inside the army of terror – We-wnątrz armii terroru): „jeśli ludzie trzy-mają się reguł, mogą prowadzić na oku-powanych przez PI terenach normalneżycie”.
Według Andrew F. Marcha, politologaz Yale, „Państwo Islamskie z czasem możestać się normalnym państwem, w którymproste reguły organizacji życia społecznego
wzorowane na wczesnej epoce islamu zo-
staną zastąpione prawem pozytywnymi biurokratyczną administracją”.Powstanie kalifatu zmieniłoby oczy-
wiście całkowicie kruchą równowagę sił w regionie i stanowiłoby ogromne wy-zwanie geopolityczne. W pierwszym rzę-dzie dla USA, bowiem zagrażałoby bez-pośrednio interesom głównego sojusznika
Waszyngtonu, Arabii Saudyjskiej. Na Bli-skim Wschodzie między szyitami i sun-
nitami toczy się obecnie gra o sumie ze-
8
Internetowy Miesięcznik Idei, nr 11 (65)/2015, 4 listopada–1 grudnia 2015 www.nowakonfederacja.pl
8/19/2019 ISIS, Nowa Konfederacja-65
http://slidepdf.com/reader/full/isis-nowa-konfederacja-65 9/50
rowej, w której zysk jednego gracza ozna-cza stratę drugiego. Prym w tej grze wiodąRijad i Teheran. Samo istnienie kalifaturzuci wyzwanie Saudom. Państwo Islam-
skie nie ukrywa, że aspiruje do przewo-dzenia sunnitom w regionie. Dlatego bo-gate w ropę naftową kraje Zatoki Perskiejstanowią dla niego istotny cel. Ciężarkonfliktu może się więc przesunąć i do
wojny sekciarskiej może dojść konflikt wewnątrzsunnicki.
Kalifat stanowiłby także ogromne wyzwanie dla Rosji. Jednym z głównychcelów dżihadystów jest obalenie wspie-ranego przez Moskwę reżimu w Damaszku.Ta logika ekspansji może wciągnąć Moskwę w wojnę, której nie może wygrać.
Przyszły kalifat byłby oczywiście takżedużym zagrożeniem dla Iranu; granicekalifatu przylegałyby bowiem bezpośredniodo „szyickiego półksiężyca”, tej części Bli-skiego Wschodu, w której szyici stanowią
większość. Tu również istnieje zatem potencjał do zaostrzenia się konfliktu,
bowiem Teheran będzie zmuszony stanąćstanowczo w obronie szyitów, którymprzyszło żyć pod sunnickim okupantem.
Zawiążą się nowe sojusze, a stare
upadną. Jeśli Kurdom uda się utrzymaćtereny, które obecnie kontrolują, mogą
wykorzystać sytuację do utworzenia włas-nego państwa, co zapewne spotka się zezdecydowaną reakcją Ankary. Jeśli im sięto nie uda, i reżim w Syrii upadnie, nowy kalifat będzie graniczył bezpośrednioz Turcją, do której już przelewa się przemoc.
PI buduje też przyczółki w innychkrajach arabskich i w krajach Afryki Pół-nocnej, które są wewnętrznie osłabione.
W Jordanii, Jemenie, Libii i w Egipcie,na półwyspie Synaj. Od jakiegoś czasuinfiltruje także osłabiony przez wewnętrzny spór między szyitami a sunnitami – Liban.
Konsekwencją będzie pogłębieniei rozlanie się konfliktu, poza granice Irakui Syrii i poza granice Bliskiego Wschodu.
9
Internetowy Miesięcznik Idei, nr 11 (65)/2015, 4 listopada–1 grudnia 2015 www.nowakonfederacja.pl
8/19/2019 ISIS, Nowa Konfederacja-65
http://slidepdf.com/reader/full/isis-nowa-konfederacja-65 10/50
10
Internetowy Miesięcznik Idei, nr 11 (65)/2015, 4 listopada–1 grudnia 2015 www.nowakonfederacja.pl
Stefan Sękowski: W związku ze współ-
czesną „wędrówką ludów” wielu Eu-
ropejczyków obawia się, że muzuł-
mańscy uchodźcy nie będą się łatwo
asymilować. Z sondaży wśród imi-
grantów wynika, że wielu z nich nie
akceptuje porządku polityczno-kultu-
rowego w Europie.
George Yacoub: To prawda, choć z pew-nością większości odpowiada to, że pań-stwa europejskie im pomagają. Oni są
bardzo roszczeniowi, wielu z nich uważa,
że nie tylko mają prawo do otrzymaniapomocy, ale również – że my mamy obo- wiązek im ją zapewnić. Wśród tych rosz-czeń są nie tylko żądania materialne, lecztakże zapewnienie wolności słowa i su-mienia w możliwie szerokim ich sensie.Oni dość dobrze znają prawo europejskiei wszystkie możliwe luki prawne.
Skąd bierze się ta roszczeniowość?
W islamie wszystko, co robisz, może zna-leźć uzasadnienie w Koranie lub w wypo-
wiedziach Proroka. Znam mieszkających w Europie Syryjczyków, którzy uważają,że to normalne, że oni wszystko wyko-rzystują, co tu dostają. To jest ziemiaBoga, czyli – de facto – należy się muzuł-manom. Niektórzy uważają, że nie należy traktować świadczeń socjalnych jako za-pomogi, tylko jako daninę – dżizję – którąchrześcijanin powinien płacić muzułma-ninowi. Psychicznie czują, że jest wszystko
w porządku. Rzecz jasna nie wszyscy
uchodźcy są muzułmanami i nie wszyscy muzułmanie w ten sposób do tego pod-chodzą.
Ale w Stanach Zjednoczonych ten pro-
blem nie występuje. Tam nie tworzą
się getta muzułmańskie, choć wyznaw-
ców islamu jest tam także wielu. Czy
to wynika z różnicy w polityce spo-
łecznej?
GEORGE Y ACOUB
Orientalista, pracownik Katedry Arabistyki i IslamistykiUniwersytetu Warszawskiego
Jakakolwiek propaganda dżihadu powinna być zakazana, szkoły kora-niczne, będące często wylęgarnią radykalizmu, powinny być ściśle kon-trolowane
Wędrówka roszczeniowych ludów
Z doktorem Georgem Yacoubemrozmawia Stefan Sękowski
8/19/2019 ISIS, Nowa Konfederacja-65
http://slidepdf.com/reader/full/isis-nowa-konfederacja-65 11/50
Częściowo tak, ale nie generalizowałbym.Ludzie powyżej 50. roku życia przyjeżdżajądo Europy ze świadomością, że nic tu nie
będą robili. Pewne grupy przyjeżdżają
z pełną świadomością, że obowiązkiempaństwa jest zapewnienie im środków dożycia. Ale jest i wielu takich, którzy niechcą opierać się na zapomogach. Wczorajspotkałem się z trzema młodymi chłopa-kami, którzy uciekli z Syrii – i chcą stu-diować i pracować. Naród amerykański
jest młody i powstał na skutek imigracjiz całego świata. Tożsamość amerykańskanie jest podobna do tożsamości francu-skiej, niemieckiej czy brytyjskiej. W Eu-ropie popełniono spore błędy w stosunkudo imigrantów postkolonialnych. Do lat60. nie mówiono o Algierczyku czy Ma-rokańczyku „muzułmanin”, tylko „z Mag-hrebu”. Tym ludziom nie zapewnionomożliwości asymilacji. Pozwolono im po-zostać w swoich gettach.
A to nie ułatwia ich uobywatelnienia.
Jak zwalczać negatywne tendencje
wynikające z powstawania tych „spo-
łeczności równoległych”?
Jakakolwiek propaganda dżihadu powinna być zakazana, szkoły koraniczne, będąceczęsto wylęgarnią radykalizmu, powinny
być ściśle kontrolowane. W tym wycho- waniu religijnym są elementy antyza-
chodnie, nawet umiarkowany muzułmaninnie tak łatwo zaakceptuje porządek praw-no-moralny w Europie. Dlatego wyznawcaislamu powinien się zastanowić, czy kraj,
w którym ludzie piją alkohol, jedzą wiep-rzowinę i nie karzą za homoseksualizm,
jest krajem dla niego wymarzonym.
Póki co jednak przymykają oko na te
nasze „grzechy”. W dużej mierze dla-
tego, że ciągle trwa wojna domowa
w Syrii, choć władza Państwa Islam-
skiego w tym kraju i w północnym
Iraku umacnia się. Czy kiedyś przed-
stawiciel ISIS będzie przemawiał przed
Zgromadzeniem Ogólnym ONZ?
Nie sądzę. Ten twór nie wytrzyma próby czasu, jednak pokonanie ISIS będzietrwało długo. Tu nie chodzi tylko o kwestiemilitarne, bo gdyby Amerykanie i Rosjaniezdecydowali się na współpracę, likwidacjaISIS mogłaby trwać tyle, ile – powiedzmy –pokonanie III Rzeszy w czasie II wojny światowej. Znacznie dłużej potrwa jednak zniszczenie podstaw, na których zbudo-
wane jest to państwo. Jest niemal pewne,że na gruzach ISIS powstanie w przyszłościcoś podobnego.
Dlaczego?
ISIS opiera się na wielowiekowej tradycjiedukacji i wychowania w krajach arab-sko-muzułmańskich. To kwestia stosunkudo Innego. Nie chcę nazywać tego rasiz-mem, ale tu chodzi o przekonanie, żeskoro jestem muzułmaninem, to jestemlepszy niż ten „Inny”, a to daje mi prawodo pokonania Innego. To nie tylko problemSyrii czy Iraku, lecz także Afganistanu
czy Pakistanu.
11
Internetowy Miesięcznik Idei, nr 11 (65)/2015, 4 listopada–1 grudnia 2015 www.nowakonfederacja.pl
Niektórzy uważają, że nie
należy traktować świadczeń
socjalnych jako zapomogi,tylko jako daninę – dżizję –
którą chrześcijanin
powinien płacić
muzułmaninowi
8/19/2019 ISIS, Nowa Konfederacja-65
http://slidepdf.com/reader/full/isis-nowa-konfederacja-65 12/50
Ten Inny ma być pokonany u siebie
czy to podejście zakłada także coś
w rodzaju islamskiego imperializmu?
Imperializm wymaga hegemonii i przy- wództwa. Tego w islamie nie ma. Islamma dwóch przedstawicieli: Arabię Sau-dyjską, jako strażnika miejsc świętychislamu, i Iran, jako strażnika świętychmiejsc szyizmu. Ale to przedstawicielstwosymboliczne, tu nie ma mowy o państwo-
wej supremacji. Z drugiej strony PaństwoIslamskie jest esencją wielowiekowej tra-dycji wychowania i elementów tęsknoty do wielkości dawnego imperium arab-sko-muzułmańskiego, powrotu do źródełkalifatu. Imperializm nie potrzebuje żadnejreligii – w przeciwieństwie do kalifatu,który nie ma racji bytu bez islamu.
Jako syryjski chrześcijanin był Pan
jednym z Innych. Odczuwał Pan to po-
czucie wyższości muzułmanów?
Z Syrii wyjechałem do Polski w 1971 roku, by studiować archeologię śródziemno-morską, później doktoryzowałem się
w dziedzinie orientalistyki. Zanim opu-ściłem moją ojczyznę, mieszkałem w mie-ście, które było specyficzne. Większośćmieszkańców Al-Hasaka to chrześcijanie,to zresztą młode miasto, powstałe po1920 roku. Nie miało autochtonów, tam
każdy pochodził skądś. I ci ludzie do dziśstanowią jedność: obecnie swojego miastaprzed Państwem Islamskim bronią chrze-ścijańsko-kurdyjsko-arabskie jednostkisamoobrony.
Czyli życie razem jest możliwe?
Tak, ale oczywiście nie wyobrażajmy sobietego życia jako sielanki. Porządek prawny
narzucał asymetrię w traktowaniu chrze-
ścijan i muzułmanów, nawet w tak sto-sunkowo oświeconym państwie, jakim
była Syria po uzyskaniu niepodległości.Na przykład w edukacji Koran jest obecny
wszędzie. Ja nie chodziłem na lekcje religiimuzułmańskiej, ale same lekcje językaarabskiego są naszpikowane wersetamiz Koranu i wypowiedziami Proroka, jako
wzorem języka arabskiego. To pozwalana szerzenie islamskiej propagandy. Inny przykład: nie tylko tradycja, lecz takżeprawo zakazywało małżeństw mieszanych.
W praktyce oznaczało to, że chrześcijankamogła poślubić muzułmanina, ale mu-zułmanka chrześcijanina już nie. To prze-kładało się też na relacje międzyludzkie:co innego mówiło się na zewnątrz, a coinnego w domu.
Co się mówiło w domach?
To zależy od pokolenia. Jestem potomkiemchrześcijan, którzy uciekli z obecnych terenów Turcji przed pogromem, mojaBabcia od strony matki była Ormianką.Dlatego jej pokolenie przestrzegało mnieprzed muzułmanami. Z kolei moi rodziceprzyjaźnili się z wyznawcami islamu, choćz pewnością nie usłyszy Pan z ich ustdobrego słowa o islamie. Ale już mojepokolenie się otworzyło, zarówno chrze-ścijanie, jak i muzułmanie, wręcz śmia-liśmy się z tej niechęci „starszych” do
siebie nawzajem – na przykład z tego, żedla muzułmanów widok kobiety w krótkimrękawku czy bez chusty na głowie toniemal pornografia. W dużym uprosz-czeniu – religia była prywatną sprawą.
Może dlatego, że muzułmanie byli
w mniejszości?
Raczej nie. Każdy w tym mieście był tak
„tutejszy”, jak i „nietutejszy”. Każdy przybył
12
Internetowy Miesięcznik Idei, nr 11 (65)/2015, 4 listopada–1 grudnia 2015 www.nowakonfederacja.pl
8/19/2019 ISIS, Nowa Konfederacja-65
http://slidepdf.com/reader/full/isis-nowa-konfederacja-65 13/50
skądś, każdy szukał lepszego życia – a tomożna znaleźć jedynie działając razem.Nie było żadnych gett, a symbolem tego
współżycia był bazar, gdzie obok siebie
sprzedawali chrześcijanie i muzułmanie.Muzułmanki chodziły do chrześcijańskichginekologów, bo znakomita większość le-karzy to byli chrześcijanie – i mąż, ojciecczy brat rozumieli, że ten człowiek leczy ich żonę, córkę czy siostrę, a nie traktuje
jak obiekt pożądania.
Mówił Pan, że Al-Hasaka była specy-
ficzna. Czyli w innych rejonach Syrii
było inaczej?
Niekoniecznie. Uciskanie mniejszości re-ligijnych i etnicznych było zakazane, trud-no było sobie wyobrazić, by ktoś otwarciepublicznie krytykował chrześcijaństwo.I to było odbierane jako coś naturalnego.Ten eksperyment przez parę dobrych latsię udawał, lecz został brutalnie zgwałcony przez Hafiza al-Asada, zmarłego prezy-denta Syrii.
W jaki sposób?
Podwaliny tego, co teraz mamy, powstały w początku lat 70. XX wieku, kiedy Asadprzejął władzę w Syrii. O ile w Syrii mu-zułmanie, chrześcijanie i przedstawicieleinnych wierzeń zaczynali się akceptować,
o tyle nagle do gry wszedł element sau-dyjski. Jak mogło dojść do tego, że dwalata temu prezydent Baszar al-Asad po-chwalił się, że od lat 70. zbudowano w Syrii18 tys. meczetów i 250 instytutów szariatu?Rząd Asada nie miałby na to pieniędzy –robiono to za pieniądze saudyjskie i zacenę wpuszczenia do Syrii propagandy
wahabickiej. A ona nakazuje „powrót doźródeł”. Tam, gdzie są „źródła”, nie ma
miejsca dla innowierców. Tak więc chrze-
ścijanin, który jest autochtonem na tychterenach, staje się ciałem obcym. To za-owocowało Państwem Islamskim, które
jest niechcianym produktem ubocznym
działań Arabii Saudyjskiej, Iranu, skutkieminstrumentalnego potraktowania religiiprzez Amerykanów i Rosjan.
Sami Syryjczycy mogli być jednak od-
porni na wahabicką propagandę. Ale
może problemy w relacjach muzuł-
mańsko-chrześcijańskich zaczęły się
wcześniej, niż pojawiło się ISIS?
Grubo wcześniej, w momencie re- wolucji islamskiej w Iranie, która spo- wodowała euforię w świecie muzułmań-skim. Wtedy zaczęła się jednostkowa emi-gracja chrześcijan z Syrii. Ale najbardziej
widoczne stało się to podczas arabskiej
wiosny. Jej hasła początkowo nie były re-ligijne, dopiero później zaczęły się wybitnieislamskie hasła antyrządowe. To wynika
być może z tego, że rządzi przedstawicielmniejszościowej grupy wewnątrz islamu,alawityzmu, a większość Syryjczyków tosunnici. Wtedy chrześcijanie zaczęli sięcoraz bardziej obawiać.
Jednak jeśli muzułmanin ucieka z Syrii
przed Państwem Islamskim, można
13
Internetowy Miesięcznik Idei, nr 11 (65)/2015, 4 listopada–1 grudnia 2015 www.nowakonfederacja.pl
Polska powinna się do
odbudowy Syrii dołożyć, bo
razem z Amerykanami
weszła do Iraku, co jest
jedną z przyczyn obecnego
chaosu na Bliskim
Wschodzie
8/19/2019 ISIS, Nowa Konfederacja-65
http://slidepdf.com/reader/full/isis-nowa-konfederacja-65 14/50
zakładać, że nie popiera radykalnych
form islamu.
Bardzo wielu muzułmanów nie akceptuje
ISIS. Tym niemniej islam jest religią do-czesną i duchową, ingeruje we wszystkiedziedziny życia. W kontekście obecnejfali uchodźców, małe grupy muzułmańskiemogą nawet być wzbogaceniem kultury,do której przybywają. Ale jeśli mamy doczynienia z falą, która identyfikuje sięz islamem, a nie z państwem, z któregopochodzi, to będziemy mieć kłopot, po-nieważ można spodziewać się, że jednymz pierwszych postulatów tych ludzi będzie
budowa meczetów, na które nie mają pie-niędzy. Chętnie sfinansuje je Arabia Sau-dyjska – i tu wracamy do elementu, który leży u źródeł problemów z islamem naBliskim Wschodzie, czyli wahabickiego.
Jaka powinna być nasza odpowiedź
na to zjawisko?
Przede wszystkim należy leczyć chorobę,
a nie jej objawy. Dlatego liczę na zgodęmiędzy USA a Rosją w kwestii pokonaniaISIS. Miliardy wydawane na wojnę między poszczególnymi ugrupowaniami walczą-cymi w Syrii można by wydać na odbu-dowę kraju. Także Polska powinna się dotego dołożyć, bo razem z Amerykanami
weszła do Iraku, co jest jedną z przyczynobecnego chaosu na Bliskim Wschodzie.Inaczej sytuacja będzie się pogarszać.Tylko pokój na Bliskim Wschodzie możeodwrócić exodus do Europy – znam wieluSyryjczyków, którzy natychmiast by wró-cili, gdyby skończyła się wojna.
14
Internetowy Miesięcznik Idei, nr 11 (65)/2015, 4 listopada–1 grudnia 2015 www.nowakonfederacja.pl
STEFAN SĘKOWSKI
Redaktor „Nowej Konfederacji”,dziennikarz „Gościa Niedzielnego”
8/19/2019 ISIS, Nowa Konfederacja-65
http://slidepdf.com/reader/full/isis-nowa-konfederacja-65 15/50
15
Internetowy Miesięcznik Idei, nr 11 (65)/2015, 4 listopada–1 grudnia 2015 www.nowakonfederacja.pl
Państwo Islamskie to niemałe zaskoczeniedla Zachodu. Jego popularność wśród zra-dykalizowanej młodzieży muzułmańskieji sukcesy militarne wprawiają nas w osłu-pienie. Zdajemy się nie dowierzać wotwar-te deklaracje jego ideologów i liderów.Czy można naprawdę z tak bezwzględnymfanatyzmem wierzyć w apokaliptyczną,średniowieczną wersję islamu? Czy możnapod względem oddania dogmatycznie uję-temu szariatowi dystansować nawet Al--Kaidę i wręcz krytykować jej członków za zbyt małą żarliwość religijną? A jeśliPaństwo Islamskie naprawdę reprezentujeawangardę walczącego z postkolonialnym
dziedzictwem islamu, to czy można je po-traktować jako kolejną odsłonę hunting-tonowskiego starcia cywilizacji? Czy toaby nie przesada, zważywszy że większośćofiar tej sunnickiej organizacji to inni wy-znawcy proroka?
Starcie cywilizacji?
Przeszło dwadzieścia lat temu Samuel
Huntington poddał w wątpliwość stare
paradygmaty stosunków międzynarodo- wych. W swojej głośnej i szeroko komen-towanej książce ( Starcie cywilizacji ) po-stawił tezę, że po roku 1989 nowe konflikty
będą wybuchać wokół szeroko pojętychtożsamości cywilizacyjnych, do potężnychstarć zaś będzie dochodzić zwłaszcza nastyku cywilizacji zachodniej i islamskiej.
Teza Huntingtona, że oto mamy doczynienia ze starciem cywilizacji, kusiswoją prostotą. Nastręcza jednak też wieluproblemów i wydaje się dziurawa jak szwajcarski ser. Do antagonizmów na liniiszyici–sunnici (teoretycznie ta sama cy-
wilizacja) zdążyliśmy się już przyzwyczaić,
Zachód też przecież ma swoje zadawnionekonflikty. Problem z Państwem Islamskim jest jednak jeszcze bardziej złożony. Oto bowiem mamy dość dużą grupę polityków i wojskowych o podejściu apokaliptycz-no-sekciarskim i do tego z silnymi ciągo-tami rewolucyjnymi. Wierzą oni przy tym
w rychłe i ostateczne starcie z siłami zła,a za największych zdrajców uważają przede
wszystkim inne ośrodki władzy, teore-
tycznie ze swojego kręgu kulturowego.
MICHAŁ K UŹ
Redaktor „Nowej Konfederacji”
PI to coś na kształt muzułmańskiego bolszewizmu, zainteresowanegow pierwszej kolejności zajęciem nowego terytorium i stworzeniem włas-nej, dość przerażającej utopii
Państwo Islamskie i nowa nauka polityki
8/19/2019 ISIS, Nowa Konfederacja-65
http://slidepdf.com/reader/full/isis-nowa-konfederacja-65 16/50
Podstawową winą tych zdradzieckich rzą-dów ma być zaś to, że nie uznają tytułuPI do sprawowania władzy i akceptująinnych muzułmanów, wyznających mniej
radykalne poglądy. „Rewizjonizm” i od-szczepieństwo dla Abu Bakra i jego orga-nizacji jest czymś znacznie gorszym niżinnowierstwo.
Fundamentalizm PI wprawia mniejradykalnych muzułmanów w zakłopotanie,do tego stopnia, że – podobnie jak prezy-dent Obama – odmawiają tej organizacjiislamskości. Mimo to nie da się ukryć, żeradykalne odczytanie zasad Koranu i tra-dycyjnych hadisów nie jest do końca wyssane z palca. Z tego m.in. powodu
wychowany w Libanie, a wykładający w Princeton Bernard Haykel, znawcaideologii PI, w dość cierpkich słowachstwierdza, że większość muzułmanów „jest zażenowana i stara się być polityczniepoprawna, przyjmując w efekcie cukier-kowy wizerunek ich własnej religii, który pomija to, czego historycznie domagałasię religia proroka od swoich wyznawców”.Haykel uznaje więc wizję Państwa Islam-skiego za tak samo jak inne uprawnionąinterpretację wiary Muhammada. Tak zwane umiarkowanie polega zaś w jegoujęciu tylko na założeniu, że nauczanieproroka podlega interpretacji, dostoso-
wującej je do realiów historycznych. Jestono więc czymś, do czego większość szkół
muzułmańskich nie chce się otwarcieprzyznać.Czy to jednak oznacza, że można mó-
wić o PI jako o awangardzie starcia cywi-lizacji? Zapewne nie. Większość muzuł-manów, czy o tym mówi, czy nie, inter-pretuje bowiem swoją religię poprzez ducha dziejów. Wystarczy nadmienić, jak radykalnie Państwo Islamskiego rozumieodejście od wiary, za co, podobnie zresztą
jak władze Arabii Saudyjskiej, karze śmier-
cią. Odejściem od wiary może być sprzedażalkoholu lub środków odurzających (tu
bez nowości), ale również noszenie za-chodnich ubrań, golenie brody i wreszcie
głosowanie w wyborach, i to nawet nakandydata muzułmańskiego.
Islamski bolszewizm
Jednocześnie, przynajmniej teoretycznie, Abu Bakr pozwala zamieszkującym jegoterytorium chrześcijanom żyć, pod wa-runkiem, że zapłacą specjalny podatek.Ostatnio pojawiły się też dowody, wyni-kające z relacji samych zainteresowanych,że PI zaczęło zwalniać pojmanych wcześ-niej księży, wykupionych przez swoje
wspólnoty. Wszystko to ma swoje wyraźnieodbicie w tradycji pierwszych trzech po-koleń muzułmanów – tzw. towarzyszy proroka, którzy faktycznie chrześcijan to-lerowali, choć represjonowali ich spo-łecznie i gospodarczo.
Co więcej, PI jest wyraźnie bardziejzainteresowane działaniem na terenie his-torycznie związanym z pierwszymi wie-kami islamu, niż atakami terrorystycznym
w stylu Bin Ladena, a więc wymierzonymi w serce zachodnich mocarstw. Bin Ladena
można by tu porównać do anarchizujących
16
Internetowy Miesięcznik Idei, nr 11 (65)/2015, 4 listopada–1 grudnia 2015 www.nowakonfederacja.pl
Według PI odejściem od
wiary może być noszenie
zachodnich ubrań, golenie
brody i głosowanie
w wyborach, i to nawet na
kandydata muzułmańskiego
8/19/2019 ISIS, Nowa Konfederacja-65
http://slidepdf.com/reader/full/isis-nowa-konfederacja-65 17/50
terrorystów, którzy w XIX wieku nie wahali się napadać na polityków i mo-narchów w różnych zakątkach świata. PIto tymczasem coś na kształt islamskiego
bolszewizmu, zainteresowanego w pierw-szej kolejności zajęciem nowego terytoriumi stworzeniem własnej, dość przerażającejutopii.
A skoro już o bolszewikach mowa,to tutaj też napotykamy u Huntingtonaniepokojącą mieliznę. Cywilizacje wyska-kują u niego jak Filip z konopi. Niby sąodwieczne, ale przed nimi światem, i tonie tylko zachodnim, rządziły raczej wielkieideologie (marksizm, faszyzm, liberalizm),a odwieczne rzekomo cywilizacje niby ist-niały, ale jakby ich nie było. Huntingtonnigdy w przekonujący sposób nie wyjaśnił,
jak to się dzieje, że jeden podział tak szybko zastąpił drugi. W efekcie wydajesię, że albo cywilizacje zostały naprędce
wymyślone, albo ideologie (faszyzm, li- beralizm, komunizm) nigdy nie były trak-towane do końca poważnie.
Więcej niż panarabizm
Inną niż stanowisko Huntingtona możli- wością analizy polityki PI jest podejścieinstytucjonalno-postkolonialne, dla któ-rego przedsięwzięcia takie jak PaństwoIslamskie to rezultat wielu lat zachodniejdominacji, wspierania skorumpowanych
satrapów i rysowania granic nowych państw linijką na mapie, bez pytania ichmieszkańców o zdanie. Proponujący je
badacze nawiązują do Immanuela Wal-lersteina, Darona Acemoğlu czy też Mi-chaela Mousseau. Badania te niewątpliwiesą dokładniejsze, a wysnuwane z nichprognozy bardziej trafne niż te oparte natwardym huntingtonizmie. Dużą słabościątego podejścia jest jednak niedocenienie
warstwy symbolicznej.
Dlaczego na przykład do powstaniaPI doszło akurat teraz, a przede wszystkim:dlaczego tak łatwo przychodzi mu przy-ciąganie rekrutów z całego świata, zwłasz-
cza wykształconych ludzi z krajów rozwi-niętych? Wydaje się, że jest w tym coś
więcej niż antykolonialny panarabizm. W warstwie czysto retorycznej młodychNiemców i Francuzów nie przyciągająprzecież tylko łzawe opowieści o zdra-dzieckim traktacie Sykes–Picot, który po-dzielił strefy wpływów na Bliskim Wscho-dzie po I wojnie światowej.
Symbolizmy jako narzędzia polityczne
Jednym słowem, zarówno w starciu cy- wilizacji, jak i w typowo postkolonialnejnarracji, znajdujemy ziarna prawdy. Jakocałość ujęcia te zdają się jednak nie dokońca przystawać do rzeczywistej sytuacji.
Starcie cywilizacji proponuje ujęcie zbytogólne, wrzucając wszystkie fakty do jed-nego worka, analiza postkolonialna zaśprzygląda się wybranym historycznymaspektom, a nie narracji politycznej PI
jako pewnej całości. Wydaje się, że znacznie lepszym na-
rzędziem do opisu zarówno PaństwaIslamskiego, jak i wielu innych podobnychzjawisk historycznych, jest kategoria sym-
boli politycznych w ujęciu niemiecko--amerykańskiego filozofa Erica Voegelina.
Voegelin rozumiał symbole polityczne jako fenomeny, dzięki którym ludzie bez-pośrednio doświadczają idei politycznych,
bez ich jasnego definiowania na poziomiefilozoficznych dywagacji. Idea państwalub klasy to coś, o co mogą się spieraćakademicy. O skuteczności rzeczywistejpolityki decyduje tymczasem użycie w ko-munikacji na linii rządzący–rządzeni pew-nych symboli, które z jednej strony mają
swoją skomplikowaną historię, z drugiej
17
Internetowy Miesięcznik Idei, nr 11 (65)/2015, 4 listopada–1 grudnia 2015 www.nowakonfederacja.pl
8/19/2019 ISIS, Nowa Konfederacja-65
http://slidepdf.com/reader/full/isis-nowa-konfederacja-65 18/50
zaś – funkcjonują w danej społecznościna poziomie niemal intuicyjnym.
Sam Voegelin w swoim przełomowymeseju określił to podejście mianem „nowej
nauki polityki”. W jego ujęciu republika,naród, cesarstwo, kalifat, postęp, klasarobotnicza – są symbolami, które mogąspajać różne grupy, jeśli tylko zostały oneprzez członków tych grup wystarczającozinternalizowane (co z kolei zajmuje conajmniej kilka pokoleń). Są to też narzę-dzia, które elity mogą wykorzystywać domanipulowania tymi grupami.
Spokrewnione, pojawiające się w po-dobnym czasie symbole tworzą u Voege-lina systemy zależności i hierarchii, tzw.symbolizmy. Dopiero zaś swoiste związkisymbolizmów są tym, co z grubsza przy-pominałoby huntingtonowską cywilizację.
W pismach Voegelina można bowiem wy-różnić symbolizmy grecko-rzymskie, ka-tolickie, protestanckie, socjalistyczne,oświeceniowe, rasistowskie i nacjonalis-tyczne, wszystkie funkcjonujące w obrębiekultury zachodniej i w rozmaitych konfi-guracjach oddziałujące na jej całokształt.Poszerzając swoją analizę o inne cywili-zacje Voegelin, analizuje również rozmaitesymbolizmy środkowoazjatyckie, od kos-mologicznego imperium wielkiego Chanapo Związek Radziecki. Pisze też, choćmniej rozlegle, o symbolizmach chińskich,izraelskich i islamskich.
Należy przy tym podkreślić, że sym- bole polityczne u Voegelina zacierają gra-nicę pomiędzy religią a polityką. Według
jego teorii nawet decyzje podejmowaneprzez rewolucjonistów i despotów wyma-gają symbolicznego zakorzenienia w tra-dycji danej społeczności. Nawet więc z po-zoru nowe sposoby uprawiania politykinie biorą się z niczego, tylko pewne staresymbole głęboko modyfikują. Każdy zaś
symbol, czy to religijny, czy ideologiczny,
bierze swój początek z doświadczenia eschatonu, rozumianego jako wizja kos-micznego ładu. Ci, którzy tego ładu do-świadczają, przekładają go na język poli-
tyki, czyli budują symbolizmy jako na-rzędzia do działania w historii.
Wypełnić lukę symboliczną
To, na ile te symbolizmy pozostawiały miejsce na wymianę myśli i dodawanienowych doświadczeń przez członków danejspołeczności, było dla Voegelina podstawądo zaproponowania pewnej zależności.Jeśli doktryną nazwać to, co ma symbolizm
jaśniej zdefiniować i uczynić go bardziejzwartym, to zupełny brak doktrynalizmumoże prowadzić do zaniku i rozmycia sięcałego symbolizmu; z kolei zupełne dokt-rynalne usztywnienie odcina symbolizmod dającego mu początek doświadczenia.Doktryna nie znosi już nowych dopowie-dzeń, chce za to głoszoną przez siebie
wizję eschatologicznego ładu w sposóbdosłowny wcielić w życie tu i teraz. Voegelin tak skonstruowane symbolizmy
w tradycji zachodniej określał – za świętym Augustynem – wspólnym mianem gno-stycyzmu. Chodzi tu o podkreślenie ichsekciarstwa w tym sensie, że tylko wybrani„gnostycy” zawłaszczają sobie całą wiedzę(„gnozę”) o tym, co stanowi źródło doktryny.
W tym sensie teoria Voegelina przy-staje doskonale do przypadku PaństwaIslamskiego. Jest ono bowiem postkolo-nialne tylko w tym znaczeniu, że wchodzi
w lukę symboliczną, której nie udało się wypełnić bytom, jakie pozostawiły tampo sobie Wielka Brytania, Turcja i Francja.Jednocześnie jednak PI część starychsymboli po gnostycku zawłaszcza. Chodzitu zwłaszcza o pojęcie kalifatu, jako his-
torycznego symbolu wielkości, dumy i du-
18
Internetowy Miesięcznik Idei, nr 11 (65)/2015, 4 listopada–1 grudnia 2015 www.nowakonfederacja.pl
8/19/2019 ISIS, Nowa Konfederacja-65
http://slidepdf.com/reader/full/isis-nowa-konfederacja-65 19/50
chowej potęgi islamu sunnickiego. Istnieją jednak też drobniejsze i bardziej skon-kretyzowane elementy owego złożonegosymbolizmu. Wiele bitew wydawanych
przez Państwo Islamskie jego przeciwni-kom ma wręcz być odtworzeniem wyda-rzeń z pierwszych wieków Islamu. Ofi-cjalna i doskonale wydawana gazeta PInosi tytuł „Dabiq”. Dabiq to małe mias-teczko w Syrii, o które PI stoczyło w ze-szłym roku zacięty bój. Nie bez powodu.Pochodząca z czasów Muhammada i spi-sana w sunnie przepowiednia mówi, żemają się tam zetrzeć armie mudżahedinów oraz niewiernych „Rzymian”. Po tej de-cydującej bitwie armie wiernych prorokowimiały złupić dzisiejszy Konstantynopoli zająć większą część znanego ówcześnieświata. Następnie zaś, w kolejnym kos-micznym boju mudżahedini zderzyliby się z fałszywym mesjaszem-antychrystem
w bitwie, która bezpośrednio poprzedzikoniec świata i powrót „proroka” Jezusa.Pokrywa się to naturalnie z chrześcijańskąapokalipsą i zapewne zostało z niej przezislam zapożyczone.
Nam podobna symbolika wydaje sięnieczytelna lub wręcz śmieszna. Dla sun-nitów zarówno wielkie, jak i bardziej dro-
biazgowe symbole polityczne używaneprzez PI są jednak w większości czytelne.Stąd też liczny zaciąg do PI oraz jego po-pularność. Niedawno Al-Jazeera, jedna
z najpopularniejszych wśród sunnitów w Egipcie i Arabii Saudyjskiej telewizji,zamówiła sondaż pytający, czy widzowiepopierają Państwo Islamskie i jego metody.81 procent powiedziało, że tak.
Myślenie w kategoriach symbolicz-nych pokazuje też, jak karkołomnym za-daniem jest przenoszenie na realia bli-skowschodnie naszych europejskich sym-
boli politycznych. Choćby demokracji i te-
rytorialnie zdefiniowanego, nowoczesnego
państwa. Demokracja w zachodnim ro-zumieniu opiera się bowiem na partiach,które z kolei czerpią swoje symbolizmy
jeszcze z czasów rewolucji przemysłowej
i powstających wtedy podziałów społecz-nych. Wszystko to nijak nie przystaje dorzeczywistości bliskowschodniej. Demo-kracja nie może łatwo rozwinąć się tam,gdzie nie udaje się stworzyć jej zbiorowychaktorów, którzy działaliby analogiczniedo naszych partii. Nowoczesne państwoo zdefiniowanych granicach opiera się nafeudalnym symbolizmie domeny królew-skiej (godła państwowe!), którą absolu-tyzm zmienił w jasno zdefiniowany kraji w którą reformacja i kontrreformacjatchnęły ducha poprzez pokój westfalski.
Tymczasem w porównaniu z Europą,zwłaszcza Europą Zachodnią, domeny
władców muzułmańskich nigdy nie miały jasno zdefiniowanych granic. Symbolizmy rządzące islamską polityką nakładały nakalifów obowiązek nie tyle strzeżenia swo-
jego dominium, ile ciągłego jego powięk-szania. Stąd władza w islamie definiujesię raczej personalnie i duchowo niż te-rytorialnie. Iran jest więc skomplikowanąteokracją, a Arabia Saudyjska państwem--folwarkiem, rządzonym przez niezwykleliczną rodzinę. Najważniejszym tytułemmonarchy saudyjskiego jest zaś miano„Strażnika Świętych Meczetów” (w Mekcei Medynie). Tym samym tytułem posłu-
giwali się zresztą przedtem mameluccy
19
Internetowy Miesięcznik Idei, nr 11 (65)/2015, 4 listopada–1 grudnia 2015 www.nowakonfederacja.pl
Nadmierne wzmacnianie
roli Iranu w regionie może
mieć skutek odwrotny do
zamierzonego
8/19/2019 ISIS, Nowa Konfederacja-65
http://slidepdf.com/reader/full/isis-nowa-konfederacja-65 20/50
8/19/2019 ISIS, Nowa Konfederacja-65
http://slidepdf.com/reader/full/isis-nowa-konfederacja-65 21/50
że staliby się bardziej podobni do orto-doksyjnych żydów niż do krwawych re-
wolucjonistów.
Złe i gorsze opcje
Obecnie chyba jedynymi kandydatami doodgrywania roli dobrotliwych kalifów by-liby Saudowie, którzy na razie sami się
jednak do tego zbytnio nie kwapią, niechcąc zdestabilizować swojej władzy poprzez zbyt głębokie wejście w spory teologiczne. Co gorsza, ich plemiennośći rodzinność nawiązuje, paradoksalnie,raczej do dawnych wzorców szyickich.Rejonem Syrii i Iraku coraz bardziej jestteż zainteresowana mająca neoimperialneambicje Turcja. Ta jednak jest stanowczo
zbyt zeuropeizowana, by przewodzić tam-tejszym sunnitom. Może jednak byłaby zainteresowana tym, by regionem zarzą-dzać przy użyciu siły. Tak zwana społecz-
ność międzynarodowa ma więc do wyborucztery opcje: po pierwsze, nie robić prawienic, tylko z wolna Państwo Islamskie wy-krwawiać (oznacza to dla Europy zaost-rzenie kryzysu imigracyjnego); po drugie,przywrócić jak najszybciej reżimy woj-skowe; po trzecie, zachęcić Turcję do ode-grania roli przywódczej w świecie sun-nickim; po czwarte, starać się do tego samego zachęcać Arabię Saudyjską.
Wszystkie te opcje z punktu widzenia Za-chodu są złe, choć dwie pierwsze wydająsię znacznie gorsze.
21
Internetowy Miesięcznik Idei, nr 11 (65)/2015, 4 listopada–1 grudnia 2015 www.nowakonfederacja.pl
8/19/2019 ISIS, Nowa Konfederacja-65
http://slidepdf.com/reader/full/isis-nowa-konfederacja-65 22/50
22
Internetowy Miesięcznik Idei, nr 11 (65)/2015, 4 listopada–1 grudnia 2015 www.nowakonfederacja.pl
Konflikt w Syrii niemal od samego po-czątku nie był powstaniem przeciwkodyktaturze, lecz wojną domową, na którąnakładała się szyicko-sunnicka wojna za-stępcza ( proxy) oraz rywalizacja świato-
wych supermocarstw. Z tej perspektywy muszą być oceniane również inne konflikty
w tym regionie, szczególnie w Iraku i Je-menie, choć nie wszędzie ścierają się tesame interesy. Na przykład w Libii Egipti Zjednoczone Emiraty Arabskie (ZEA)toczą de facto wojnę proxy z Kataremi Turcją, wspierając konkurujące ze sobąrządy w Tobruku i Trypolisie, w Jemenie
zaś powstał jednolity arabsko-sunnickifront przeciwko szyitom: Houthim oraz wspierającemu ich Iranowi. Warto przy tym zaznaczyć, że o ile sunnicki sojusz,mimo wewnętrznych podziałów politycz-nych, generowanych często przez odmien-ne interesy gospodarcze, oparty jest nafaktycznej wspólnocie religijnej, o tyleinaczej jest z szyitami.
Gracze w konflikcie bliskowschodnim
Głównymi graczami po stronie sunnickiejsą Arabia Saudyjska, Katar oraz Turcja.
W nieco innym wymiarze międzynaro-dowymi graczami są też Państwo Islam-skie, Al-Kaida i Bractwo Muzułmańskie.Znaczącą rolę, nie zawsze zgodną z politykągłównych graczy, odgrywają również Egipti ZEA. Arabia Saudyjska, Katar, a takżePaństwo Islamskie, Al-Kaida i BM, dzia-łają, opierając się na podobnych podsta-
wach ideologicznych, a podziały między nimi wynikają ze wzajemnej rywalizacji,
katalizowanej czasem przez interesy gos-podarcze. Sugestie, że PI opiera się na„charydżyźmie” (pojęcie to odnosi się domuzułmańskiego odłamu z VII w., znanego
jednakże ze źródeł znacznie późniejszychi stronniczych), będącym rzekomo w opo-zycji do sunnizmu, to wyłącznie elementpropagandy. Podobnie jest zresztą z roz-różnianiem wahabizmu i salafizmu. Je-
W ITOLD R EPETOWICZ
Niezależny dziennikarz,ekspert ds. międzynarodowych portalu Defence24.pl,prawnik
Tarcia między różnymi grupami islamistów wynikają z rywalizacji, a niez istotnych kwestii religijnych czy odmiennej wizji przyszłości, dotyczącejbudowy państwa opartego na szariacie
Zrozumieć Bliski Wschód
8/19/2019 ISIS, Nowa Konfederacja-65
http://slidepdf.com/reader/full/isis-nowa-konfederacja-65 23/50
dyną różnicą między Arabią Saudyjskąi dżihadystycznymi ugrupowaniami po-zostającymi w opozycji do Saudów jeststosunek rodziny królewskiej do pienię-
dzy – dbanie o własny interes gospodarczy,który wymaga handlu z Zachodem. Warto
jednak podkreślić, że zarówno Katar, jak i Arabia Saudyjska od dziesięcioleci fi-nansują projekty islamistyczne (na przy-kład szkoły), służące do kształcenia po-tencjalnych dżihadystów, w tym zama-chowców-samobójców. Także panislamska
ideologia Bractwa Muzułmańskiego nie- wiele różni się od panislamizmu Al-Kai-dy – we wszystkich przypadkach osta-tecznym celem jest odbudowanie kalifatu,
który opierałby się na szariacie. Krytyczny stosunek do PI również wynika z rywali-zacji o przywództwo w świecie sunnickiegoislamizmu oraz z różnicy poglądów natemat tego, czy kalifat został ogłoszony
we właściwym czasie i we właściwy sposób.Ten sunnicki islamizm, oparty na ideologiisalafickiego islamu, jest niezależną siłą,i błędem są próby postrzegania go jakonarzędzia światowych potęg. Co więcej,
faktem jest, że USA w przeszłości próbo-
wały instrumentalnie wykorzystywać tęsiłę, co miało katastrofalne skutki.
W Syrii wyraźnie widać iluzorycznośćróżnic ideologicznych między Bractwem
Muzułmańskim, Al-Kaidą, Arabią Sau-dyjską, Katarem i innymi salafitami. Tarciamiędzy różnymi grupami islamistów wy-nikają wyłącznie z rywalizacji, a nie z is-totnych kwestii religijnych czy odmiennej
wizji przyszłości, dotyczącej budowy pań-stwa opartego na szariacie. Nawet jeśligrupy związane z Bractwem Muzułmań-skim zakładają wprowadzenie demokracji,to traktują ją instrumentalnie, jako środek do celu, a nie cel sam w sobie. Nie oznaczato oczywiście, że demokratów nie ma
wśród opozycji, jednakże w Syrii są onirealnie reprezentowani jedynie przez FrontPołudniowy, operujący w rejonie Daraa,oraz koalicję Syryjskich Sił Demokratycz-nych, zbudowaną na bazie kurdyjskichoddziałów YPG (Ludowe Oddziały Samo-obrony) i wcześniejszej koalicji Burkanal-Firat (sojusz YPG i niektórych nieisla-mistycznych oddziałów rebelianckich
w prowincjach Raqqa i Aleppo). Problem w tym, że rebelianci współpracujący z Kur-dami są darzeni niechęcią zarówno przezinnych Arabów (ze względu albo na na-cjonalizm arabski, albo na panislamizm),
jak i przez Turcję, kierującą się agendąneootomańską.
Zwroty ErdoğanaIdea odbudowy ścisłych więzi politycznychmiędzy krajami muzułmańskimi wcho-dzącymi niegdyś w skład Imperium Oto-mańskiego nie jest nowa w środowiskachtureckich islamistów, z których wywodzisię Erdoğan, obecny prezydent Turcji.Gdy rozpoczęła się tzw. Arabska Wiosna,idee te zdawały się zyskiwać realną moż-
liwość wcielenia w życie, jednak rozmowy
23
Internetowy Miesięcznik Idei, nr 11 (65)/2015, 4 listopada–1 grudnia 2015 www.nowakonfederacja.pl
Jedyną różnicą między Arabią Saudyjską
i ugrupowaniami
dżihadystycznymi jest
stosunek rodziny
królewskiej do pieniędzy –
dbanie o własny interesgospodarczy, który wymaga
handlu z Zachodem
8/19/2019 ISIS, Nowa Konfederacja-65
http://slidepdf.com/reader/full/isis-nowa-konfederacja-65 24/50
Erdoğana z władzami Egiptu, wywodzą-cymi się z Bractwa Muzułmańskiego, po-kazały, że Arabowie odrzucają tureckieprzywództwo w takim projekcie. Nie zra-
ziło to jednak Erdoğana i Turcja wrazz Katarem wspierała (i nadal to robi) za-równo Bractwo Muzułmańskie, jak i ruchy salafickie, w tym Al-Kaidę. Dotyczyło toSyrii, ale nie tylko. Po obaleniu rząduMursiego stosunki egipsko-tureckie za-łamały się, gdyż Turcja nadal wspieraBractwo Muzułmańskie w Egipcie, a w są-siedniej Libii – islamistyczny, nielegalny rząd okupujący Trypolis. Egipt, z pomocąZEA, wspiera natomiast legalny rząd
w Tobruku, popierany również przez śro-dowiska związane z obalonym dyktatoremLibii – Muammarem Kaddafim.
Warto jednak wspomnieć, że w 2012roku Turcja dokonała w swojej regionalnejpolityce zagranicznej zwrotu o 180 stopni.Jeszcze w 2010 roku Erdoğan przyjmowałod Kaddafiego nagrodę za „prawa czło-
wieka”, a do czasu rozpoczęcia się wojny domowej w Syrii utrzymywał przyjacielskierelacje z reżimem Asada. Te dobre stosunkiTurcji z reżimami Kaddafiego i Asada
wynikały m.in. z projektów energetycz-nych, ale nie bez znaczenia była też kwestiakurdyjska. Mimo że w połowie pierwszejdekady XXI w. Turcja rozwinęła swojegospodarcze relacje z irackim Kurdysta-nem, Kurdowie cały czas stanowili wspólne
zagrożenie zarówno dla Turcji, jak i dlaSyrii oraz Iranu. Powodowało to okresowezbliżenia i współpracę służb specjalnychtych krajów. W Turcji jednak już na po-czątku lat 90. zaczęła powstawać koncepcjaustępstw wobec Kurdów w celu wyko-rzystania ich do aneksji irackiego Kurdy-stanu, a także grania kurdyjską kartą
w regionalnej rywalizacji z Iranem i Syrią.Sam Erdoğan nie miał problemu z odej-
ściem od atatürkowskiego modelu Turcji
jako państwa narodowego, monoetnicz-nego, pod warunkiem jednak zastąpieniaspójnika etnicznego (tureckości) spójni-kiem religijnym (sunnickim islamem).
Jeszcze kilka lat temu wydawało się torealne, gdyż większość Kurdów w Turcji
była religijna i konserwatywna, a najsil-niejszą partią stała się tam AKP Erdoğana.Zbliżenie z prezydentem irackiego Kur-dystanu i perspektywa rozpadu zarównoIraku, jak i Syrii pozwalały Turcji myślećo aneksji nie tylko syryjskiego i irackiegoKurdystanu, lecz także Kirkuku oraz Mo-sulu i o zdobyciu pokaźnych złóż ropy naftowej. Jednak polityczna dominacja(w Kurdystanie tureckim i syryjskim) le-
wicowej, nielegalnej PKK i mniej lub bar-dziej związanych z nią – legalnej HDP
w Turcji i PYD w Syrii, spowodowała ko-lejny zwrot w tureckiej polityce, tj. gwał-towne przerwanie tzw. „procesu rozwią-zania”, jak w Turcji są nazywane pokojowenegocjacje z PKK, połączone z pracaminad reformą ustrojową przyznającą Kur-dom prawa narodowe.
Geopolityka nad ideologią
Oś szyicka (Iran, Irak, Houthi w Jemenie,Hezbollah, Syria, a także szyicka opozycja
w Arabii Saudyjskiej i Bahrajnie) nie jesttak bardzo oparta na wspólnej ideologiireligijnej, jak ma to miejsce w przypadku
sunnickich islamistów. Związek religijny syryjskich alawitów, z których wywodzisię reżim Asada, jak i jemeńskich zajdytów (sekta szyicka, która oderwała się od głów-nego nurtu szyitów w VIII w. i doktrynalnie
wykazuje duże podobieństwa do sunni-tów), z których wywodzą się rządzący obecnie w Sanie Houthi, jest dość nacią-gany. Uznanie alawitów za szyitów byłoefektem zabiegów jednego z liderów szyic-
kich w Libanie, Musy Sadra (duchowego
24
Internetowy Miesięcznik Idei, nr 11 (65)/2015, 4 listopada–1 grudnia 2015 www.nowakonfederacja.pl
8/19/2019 ISIS, Nowa Konfederacja-65
http://slidepdf.com/reader/full/isis-nowa-konfederacja-65 25/50
przywódcy Amalu), w związku z wojnądomową w Libanie szukającego wsparciaSyrii, już wtedy rządzonej przez alawitów,którzy z kolei, będąc małą sektą w mu-
zułmańskim morzu, potrzebowali sojusz-nika. Rebelia Houthich natomiast i zdo-
bycie przez nich stolicy Jemenu nastąpiły w apogeum napięć szyicko-sunnickichczy też, inaczej rzecz ujmując, irańsko-saudyjskich. Rzut oka na mapę pozwalastwierdzić, jak bardzo geopolitycznie stra-tegicznym sojusznikiem w konfrontacjiz Arabią Saudyjską są dla Iranu Houthi.
Oś szyicką tworzy też Hezbollah,a także opozycyjne ruchy szyitów w Bah-rajnie (gdzie stanowią mocno prześlado-
waną większość) i Arabii Saudyjskiej (rów-
nie mocno prześladowana mniejszość).Ponieważ zajdycko-szyicka rewolta w Je-menie zagraża sunnickiemu porządkowina Półwyspie Arabskim, to wszystkie –poza niesunnickim Omanem – kraje Półwyspu (Arabia Saudyjska, Katar, Zjed-noczone Emiraty Arabskie, Bahrajn i Ku-
wejt) zapomniały o swojej rywalizacji w innych rejonach i wystąpiły ze wspólnąinterwencją militarną. Jako że jednak ar-
mie tych państw są słabe (i nie zmienia
tego ich ogromny budżet i nowoczesneuzbrojenie), to wciągnęły one do tej wojny również Egipt, udzielając mu ogromnychpożyczek. Warto zauważyć, że udział Egip-
tu w wojnie w Jemenie jest de facto spłatątych zobowiązań wobec arabsko-sunnic-kich krajów Zatoki Perskiej, a nie realizacją
własnych celów. Egipt stara się bowiemutrzymywać również w miarę dobre relacjez Iranem oraz wspierającą oś szyickąRosją. Wynika to z problemów Egiptuz Bractwem Muzułmańskim i wspierają-cymi je Katarem i Turcją, a w konsekwencjirównież USA. To właśnie skłania rządzą-cego Egiptem as-Sisiego do rozmów z Ros-
ją na temat kontraktów zbrojeniowychi wsparcia w walce z IS w Egipcie orazz dżihadystami w Libii.
Chodzi o surowce
Stosunkowo umiarkowane stanowiskoEgiptu wobec konfliktu w Syrii łączy sięrównież z interesem tego państwa zwią-zanym z Gazociągiem Arabskim (ArabGas Pipeline). To właśnie ten projekt po-
wodował, że do czasu wybuchu tzw. Arab-skiej Wiosny interesy Turcji, Syrii, Egiptuczy Libii nie były ze sobą sprzeczne. Wobecembarga nałożonego na Iran i groźby de-stabilizacji przez Rosję Kaukazu w celuuniemożliwienia tranzytowych projektów kaspijskich gazociąg idący z Egiptu (z moż-
liwym przedłużeniem do Libii) przez Jor-danię i Syrię do Turcji (z odnogami doLibanu i Izraela) i dalej do Europy stanowił
jedyne realne rozwiązanie tureckiego pro- blemu uzależnienia od rosyjskiego gazu.Jednak realizacja tego projektu była nie-korzystna nie tylko dla Rosji, lecz takżedla Kataru i Arabii Saudyjskiej. Wedługkonkurencyjnego projektu miałby bowiempowstać gazociąg transportujący katarski
gaz przez Arabię Saudyjską, Jordanię i Sy-
25
Internetowy Miesięcznik Idei, nr 11 (65)/2015, 4 listopada–1 grudnia 2015 www.nowakonfederacja.pl
Po obaleniu rządu Mursiego
stosunki egipsko-tureckie
załamały się, gdyż Turcja
nadal wspiera Bractwo
Muzułmańskie,
a w sąsiedniej Libii –islamistyczny, nielegalny
rząd okupujący Trypolis
8/19/2019 ISIS, Nowa Konfederacja-65
http://slidepdf.com/reader/full/isis-nowa-konfederacja-65 26/50
8/19/2019 ISIS, Nowa Konfederacja-65
http://slidepdf.com/reader/full/isis-nowa-konfederacja-65 27/50
Nie upraszczać
Obecna wojna na Bliskim Wschodzie nierozgrywa się wyłącznie na jednym spójnym
polu, tj. w Syrii i Iraku, lecz na znacznie większej ich liczbie (przede wszystkimJemen, Libia). Choć ma ona w dużej mie-rze charakter zastępczego ( proxy) kon-
fliktu sunnicko-szyickiego, to nakładająsię nań również inne interesy i powiązania,przede wszystkim kwestie tranzytu su-rowców energetycznych oraz nierozwią-
zane problemy etniczne. Upraszczanietego obrazu, co często czynią media, pro-
wadzi do jego wypaczania i błędnych wniosków.
27
Internetowy Miesięcznik Idei, nr 11 (65)/2015, 4 listopada–1 grudnia 2015 www.nowakonfederacja.pl
8/19/2019 ISIS, Nowa Konfederacja-65
http://slidepdf.com/reader/full/isis-nowa-konfederacja-65 28/50
28
Internetowy Miesięcznik Idei, nr 11 (65)/2015, 4 listopada–1 grudnia 2015 www.nowakonfederacja.pl
Na pytanie o stosunek Kościoła do islamuusłyszymy dziś zapewne odpowiedź za-
wierającą magiczne słowo „dialog”. Uży- wam tu odniesienia do magii ze względuna dominującą, jak się zdaje, praktykę,która nie tylko próbuje zaczarować tymsłowem rzeczywistość, lecz także – zgodniez logiką zaklęć – stanowi antytezę rozu-mienia i racjonalnej refleksji. Mówię zaśo praktyce, aby odróżnić w ten sposóbużywanie tego słowa-zaklęcia od jego teo-retycznego ciężaru, z którym spotykamy się w wypowiedziach Magisterium.
Roztropność i miłość
Obchodzimy właśnie 50. rocznicę ogło-szenia przez II Sobór Watykański Dekla-racji Nostra aetate „o stosunku Kościołado religii niechrześcijańskich”. Ponieważ
wokół tego niewielkiego dokumentu na-rosło całkiem sporo nieporozumień, wartoprzypomnieć jego treść. Tekst rozpoczynasię od stwierdzenia, że motywem, dla którego Kościół pilnie rozważa, w jakimstosunku pozostaje do religii niechrze-
ścijańskich, są nasilające się procesy glo-
balizacyjne. Zauważając następnie, że „lu-dzie oczekują od różnych religii odpowiedzina głębokie tajemnice ludzkiej egzystencji”,dokument konkluduje, iż „Kościół katolickinic nie odrzuca z tego, co w religiachowych prawdziwe jest i święte” i wzywakatolików, aby „z roztropnością i miłościąprzez rozmowy i współpracę z wyznawcamiinnych religii, dając świadectwo wiary i życia chrześcijańskiego, uznawali, chronilii wspierali owe dobra duchowe i moralne,a także wartości społeczno-kulturalne,które u tamtych się znajdują”. Deklaracja
wymienia hinduizm i buddyzm, jednak praktyczne propozycje realizacji swego
wezwania podaje w osobnych punktach,
odnosząc się kolejno do mahometani Żydów.
Sobór mediów
Formułując więc najpierw, co z katolic-kiego punktu widzenia prawdziwe jesti święte u mahometan, Ojcowie soborowizakreślają praktyczne pole współpracy.Jest nim wysiłek wzajemnego zrozumienia
oraz rozwój sprawiedliwości społecznej,
PIOTR K AZNOWSKI
Historyk filozofii, w latach 2009-2012 redaktor naczelny „Christianitas”
To koncepcja Boga wyznacza faktyczny kształt relacji między ludźmii narodami
Granice dialogu
8/19/2019 ISIS, Nowa Konfederacja-65
http://slidepdf.com/reader/full/isis-nowa-konfederacja-65 29/50
dóbr moralnych, pokoju i wolności. Użyty tu termin „sprawiedliwość społeczna”,
jak również umieszczenie refleksji sto-sunków międzyreligijnych w kontekście
globalizacji, wyraźnie wskazują, że Ojcowiesoborowi wpisali tę problematykę w kon-tekst szeroko rozumianej nauki społecznej.Deklaracja soborowa sprowadza więc sto-sunki międzyreligijne do stosunków et-nicznych i kulturowych, tak aby witalnośćrelacji między wierzącymi przyczyniałasię do doczesnego dobra wspólnego. Dla-tego w wydanym przez Papieską RadęIustitia et Pax Kompendium nauki spo-łecznej Kościoła, znajdziemy stwierdzenie,że wiele tematów tej nauki „podzielająrównież inne Kościoły i wspólnoty chrze-ścijańskie, a także inne religie”. Autorzy,odwołując się do Encykliki Jana Pawła IICentesimus annus, podkreślili też, że„nauka społeczna ma wartość narzędziaewangelizacji” oraz dodali, że „Kościółnieustannie zwraca się do wszystkich lu-dów i narodów, gdyż człowiek otrzymujezbawienie jedynie w imię Chrystusa”.Przypomnienie tego jest tu o tyle istotne,że w posoborowym półwieczu wielokrot-nie, w duchu tego, co Benedykt XVI nazwał„soborem mediów” (w przeciwieństwiedo autentycznej nauki „soboru Ojców”),interpretowano Nostra aetate oraz wez-
wanie do „dialogu międzyreligijnego” nie jako treść nauczania społecznego Kościoła,
lecz jako rewolucyjny przełom w teologii,która odtąd miała rzekomo głosić, że wszystkie religie są równorzędnymi dro-gami zbawienia. Reakcją na ten relatywizm
była Deklaracja Dominus Iesus „o jedy-ności i powszechności zbawczej JezusaChrystusa”. Podpisana przez Josepha Rat-zingera, ówczesnego prefekta KongregacjiNauki Wiary, deklaracja przypominała,że dialog międzyreligijny jest „częścią
ewangelizacyjnej misji Kościoła”. Nie za-
skakuje więc, że już jako papież, mówiąco „nowej ewangelizacji”, Ratzinger-Be-nedykt XVI stwierdził, iż do dialogu z re-ligiami powinien dołączyć również „dialog
z tymi, którym religia jest obca, którzy nie znają Boga, a jednak nie chcą pozostaćpo prostu bez Boga”.
Dołączając do dialogu międzyreligij-nego osoby uważające się za agnostyków czy ateistów, Benedykt XVI potwierdził,że dialog taki istotnie może mieć wymiarprzede wszystkim społeczny, nie zaś ściślereligijny. „Wiara zawsze jest przeżywana
w obrębie kultury. Historia religii ukazuje,że wspólnota wierzących stopniowo zmie-rza do wierności Bogu, czerpiąc z kultury i kształtując napotykaną kulturę”, przy-
pominał w Przemówieniu do organizacji dialogu międzyreligijnego. To zapośred-niczenie w kulturze nie tylko umożliwiadialog, lecz także pozwala na poszukiwanieporozumienia, które byłoby dostępne dla
wszystkich.
Nie zabijać w imię Boże
Zakreślone powyżej ramy są praktyczne,
to znaczy nie są opisem tego, co jest , lecz
29
Internetowy Miesięcznik Idei, nr 11 (65)/2015, 4 listopada–1 grudnia 2015 www.nowakonfederacja.pl
Dołączając do dialogu
międzyreligijnego osoby
uważające się za agnostyków
czy ateistów, Benedykt XVIpotwierdził, że dialog taki
może mieć wymiar przede
wszystkim społeczny, nie zaś
ściśle religijny
8/19/2019 ISIS, Nowa Konfederacja-65
http://slidepdf.com/reader/full/isis-nowa-konfederacja-65 30/50
tego, jak być powinno. Mają status po-stulatu. Dopiero przyjrzenie się głębiejtemu, co jest, może pozwolić na zbliżeniesię do odpowiedzi na pytanie o realizację
ogólnego postulatu. Spójrzmy choćby na wydane w tym roku przez Papieską RadęDialogu Międzyreligijnego skierowane domahometan Orędzie na Ramadan. Po-minąwszy zwroty grzecznościowe, natych-miast dostrzega się, że praktycznie cały korpus tego dyplomatycznego dokumentuskupia się na problemie terroryzmu oraz„olbrzymich i niesprawiedliwych cierpień”,które wynikają z „haniebnej” „instrumen-talizacji religii” i usprawiedliwiania zbrodni
w jej imię. Następnie orędzie podaje środkizaradcze, takie jak edukacja na różnychpolach, której głównym zadaniem jestprzypominanie, że „nikt nie może zabijać
w imię Boże”. W tym kontekście kończący dokument zwyczajowy zwrot „radosnegoświętowania” jawi się wręcz tragikomicz-nie. Jednak właściwy problem dotyczy legitymizacji postulatu, który wyraźnieformułuje tezę, iż „wszyscy zaangażowani
w edukację młodych [...] powinni uczyćo świętym charakterze życia i wynikającejz niego godności każdej osoby, bez względuna pochodzenie etniczne, religię, kulturę,pozycję społeczną czy wybory polityczne”.
Co jednak stanowi rację dla owegopowinni? Jest to zresztą ten sam problem,który zawiera Nostra aetate, gdy formułuje
jako powszechnie obowiązujące stwier-dzenie o braku zasadności „wszelkiej teoriiczy praktyki, które między człowiekiema człowiekiem, między narodem a naro-dem wprowadzają różnice co do godnościludzkiej i wynikających z niej praw”. Z nie-go dopiero wypływa partykularna normaKościoła, określająca jako „obcą duchowiChrystusowemu wszelką dyskryminacjęczy prześladowanie”. Fundamentem dla
ogólnej normy jest jednak Objawienie
chrześcijańskie, które poucza, że Bóg jestOjcem wszystkich, a „kto nie miłuje, niezna Boga”.
Ostatecznie bowiem okazuje się, że
sama koncepcja dialogu jest w istociekoncepcją chrześcijańską, wynikającą z ob-
jawienia się ludziom Bożego Logosu. Zna-lezienie jakiejś racji, która transcendo-
wałaby różnice między ludźmi i narodami, wymaga bowiem właśnie istnienia jakiejśtranscendującej racjonalności. Mówiącprościej: koncepcja Boga wyznacza fak-tyczny kształt relacji między ludźmi i na-rodami. Stąd zaś wynika, że właściwymprzedmiotem dialogu międzyreligijnegostaje się sam problem racjonalności wy-nikającej z rozumienia Boga. Próby zwró-cenia uwagi na ten właśnie problem po-
jawiały się w ciągu całego pontyfikatuBenedykta XVI. Szczególnie godne uwagisą tu trzy przemówienia odczytane
w ośrodkach akademickich Ratyzbony,Rzymu i Paryża. Przypomnę tu dokładniejtylko ten pierwszy wykład, ponieważ za-równo jego treść, jak i okoliczności towa-rzyszące recepcji można uznać za profe-tyczne.
Religia a przemoc
Zasadniczym problemem przemówieniaz 2006 roku, zatytułowanego Wiara, ro-
zum i uniwersytet – wspomnienia i re-
fleksje, było pytanie, w jaki sposób „sta- jemy się zdolni do szczerego dialogu kulturi religii, tak pilnie potrzebnego dzisiaj”.Punktem wyjścia refleksji, poza osobistymi
wspomnieniami uniwersyteckimi, byłonaszkicowanie sytuacji granicznej doty-czącej kluczowego problemu. Jeśli bowiemcelem dialogu międzyreligijnego jest roz-
wój „sprawiedliwości społecznej, pokojui wolności”, to niewątpliwie granicą dialogu
będzie problem związku religii z przemocą.
30
Internetowy Miesięcznik Idei, nr 11 (65)/2015, 4 listopada–1 grudnia 2015 www.nowakonfederacja.pl
8/19/2019 ISIS, Nowa Konfederacja-65
http://slidepdf.com/reader/full/isis-nowa-konfederacja-65 31/50
W błyskotliwy sposób Benedykt XVI po-łączył problem samego dialogu między-religijnego z kontekstem przemocy mię-dzyreligijnej, cytując fragmenty dialogu
napisanego najprawdopodobniej przez bizantyńskiego cesarza Manuela II Pa-leologa podczas oblężenia Konstantyno-pola przez Turków na przełomie XIV i XV
wieku. Tekst jest zapisem rozmowy cesarzaz uczonym Persem, jej przedmiotem zaśsą racje na rzecz prawdy chrześcijaństwai islamu. Kontekst napisania dzieła sam
w sobie jest niezwykle pouczający: otomimo toczącej się wojny przedstawiciele
obu stron są w stanie usiąść do rozmowy, w poszukiwaniu stojących za nimi teore-tycznych racji. Z kolei przytoczone przezpapieża fragmenty pozwalają na przeło-żenie problemu związku religii i przemocy na kategorie racjonalne, a więc powszech-nie dostępne. Gdy rozmowa dochodzi doproblemu dżihadu, cesarz argumentujeprzeciwko swojemu rozmówcy, że „Bóg
nie cieszy się z krwi, a nierozumne po-stępowanie jest sprzeczne z Bożą naturą”.„Decydującym stwierdzeniem w tej ar-gumentacji – komentuje Benedykt XVI –przeciwko nawracaniu przemocą jest to,że niedziałanie zgodnie z rozumem jestczymś sprzecznym z naturą Bożą”. Jak zauważył redaktor dialogu, TheodoreKhoury, „dla cesarza, bizantyńczykaukształtowanego przez filozofię grecką,
to stwierdzenie jest oczywiste samo w so-
bie. Ale dla nauczania muzułmańskiego,Bóg jest całkowicie transcendentny. Jego
wola nie jest związana żadnymi naszymikategoriami, nawet kategorią racjo-
nalności”.Co ciekawe, przeważająca część prze-
mówienia ratyzbońskiego była poświęconanie problemowi teologii muzułmańskiej,lecz właśnie genezie i przekształceniu ra-cjonalnej koncepcji Boga, które dokonały się w kulturze europejskiej dzięki twórczejsyntezie objawienia biblijnego i filozofiigreckiej, a następnie korozji znaczeń, comiało miejsce w nowożytności. Ta jednak część została skutecznie zagłuszona przezodbiorców, którzy rozpętali wielki skandalmedialny, sugerujący, że Benedykt XVI,przez samo zacytowanie XV-wiecznegodialogu, dopuścił się aktu przemocy sym-
bolicznej i mowy nienawiści względemislamu. Warto przypomnieć, że owymirzekomymi strażnikami „dialogu między-religijnego” nie byli sami mahometanie;oni bowiem o „skandalu” w większościdowiedzieli się już z doniesień... watyka-nistów i nie znając nawet tekstu przemó-
wienia, zaczęli wypowiadać fatwy prze-ciwko papieżowi. W ten sposób doszłodo nieprzyjemnej, ale znaczącej koincy-dencji: chrześcijańscy (choć może lepiejpowiedzieć: postchrześcijańscy) komen-tatorzy empirycznie zilustrowali swoimzacietrzewieniem, w jaki sposób brak ro-
zumności prowadzi do eskalacji przemocy.Rozległość rozumu
Wykład Benedykta XVI był oczywiściezaproszeniem do pewnej formy refleksji,która może dopiero umożliwić owocny dialog. „To do tego wielkiego logosu, dotej rozległości rozumu, zapraszamy na-szych partnerów w dialogu kultur”, kończył
Benedykt XVI swój wykład ratyzboński.
31
Internetowy Miesięcznik Idei, nr 11 (65)/2015, 4 listopada–1 grudnia 2015 www.nowakonfederacja.pl
Dopiero sięgnięcie do źródeł
teologicznych pozwala
w pełni zrozumieć problem
przemocy
8/19/2019 ISIS, Nowa Konfederacja-65
http://slidepdf.com/reader/full/isis-nowa-konfederacja-65 32/50
Dopiero bowiem sięgnięcie do źródeł teo-logicznych pozwala w pełni zrozumiećnie tylko problem samej przemocy, lecztakże źródła i konsekwencje dzisiejszego
urządzenia instytucji politycznych i działańgeopolitycznych, które są kluczowymi fak-
torami w konfrontacji z dominującą obec-nie formą islamu. Pontyfikat Benedykta XVI
był z pewnością wielką lekcją dialogu w jego głębokim i źródłowym sensie. Lekcją,
trzeba niestety dodać, wciąż przez nas w większości nieodrobioną.
32
Internetowy Miesięcznik Idei, nr 11 (65)/2015, 4 listopada–1 grudnia 2015 www.nowakonfederacja.pl
8/19/2019 ISIS, Nowa Konfederacja-65
http://slidepdf.com/reader/full/isis-nowa-konfederacja-65 33/50
33
Internetowy Miesięcznik Idei, nr 11 (65)/2015, 4 listopada–1 grudnia 2015 www.nowakonfederacja.pl
PiS wygrało w tym roku dwie wielkie bitwy – wybory prezydenckie i parlamen-tarne. Ma samodzielną większość w Se-nacie i Sejmie. A jednak najtrudniejszeprzed nim. Tym wyzwaniem, które możezmienić reguły polskiej polityki, jest stwo-rzenie stabilnych, a zarazem wyraźnieambitniejszych niż PO, rządów. Arytme-tyka ułatwia to zadanie, bo PiS nie musizaczynać od rozmów z klubem Kukizaczy PSL. Ale ugrupowanie to ma prze-ciwników także poza parlamentem: w śro-dowiskach i instytucjach opiniotwórczych,
w strukturach państwa, w europejskichelitach władzy. Nie mówię tu o ludziach
wobec PiS sceptycznych czy mających
inne poglądy. PiS ma przeciwników sys-temowych, którym będzie zależało, by jego rządy okazały się, jak poprzednio,epizodem. Epizodem, po którym nastąpistabilizacja à la Donald Tusk.
W latach 2005–2007 ważnymi czyn-nikami destabilizacji były ugrupowaniasojusznicze PiS – nieobliczalne partieGiertycha i Leppera. Były nimi środowiskaopiniotwórcze, którym przewodziła „Ga-
zeta Wyborcza”. Były nimi jednak także
niektóre działania Jarosława Kaczyńskiego,dolewające oliwy do ognia, prowokującespór ze środowiskami, które mogły za-chować wobec PiS neutralność. Dziś Ka-czyński nie musi dokonywać gwałtownychzwrotów politycznych, by utrzymać więk-szość w parlamencie. Jego podstawowymzadaniem jest udowodnienie, że prawica
jest w stanie wprowadzić stabilność napoziomie lepszym od tego, który przezostatnie osiem lat stworzyła PlatformaObywatelska.
Prawicowa hegemonia
PiS ma dzisiaj korzystniejszą niż w 2005
roku sytuację w Sejmie. Nie tylko ze wzglę-du na własny wynik, lecz także dlatego,że były to pierwsze w historii wybory,
w których na listy prawicy (PiS, Kukiz’15,KORWiN) padła więcej niż połowa głosów.To pierwsze wybory, po których opozycją
wobec prawicy będą jedynie formacjecentrowe i centroprawicowe. Mimo po-rażki Janusza Korwin-Mikkego w Sejmieznajdą się różne nurty polskiej prawicy –
także środowiska UPR/KNP oraz – po raz
R AFAŁ M ATYJA
Stały współpracownik „Nowej Konfederacji”
Rządowi PiS-u może zabraknąć najważniejszego: zdolności ustalenianowych reguł i nadania im mocy obowiązującej
PiS w butach PO?
8/19/2019 ISIS, Nowa Konfederacja-65
http://slidepdf.com/reader/full/isis-nowa-konfederacja-65 34/50
pierwszy – Ruchu Narodowego. O ile wspra- wach gospodarczych i społecznych te różnenurty prawicy nie będą miały wspólnegostanowiska, o tyle w kwestiach obyczajo-
wych – zapewne stworzą silną większość,zdolną do forsowania każdego projektu,który PiS wpisze do swojej nowej agendy.
W początkach kadencji jedyną granicę w tych sprawach będzie wyznaczać prag-matyzm Kaczyńskiego i kierownictwa PiS.
Prawicowa hegemonia nie przekładasię jednak na szeroki consensus w spra-
wach reform instytucjonalnych i ustrojo- wych. Tu postawa wielu środowisk pra- wicowych współbrzmiała z szerszym na-stawieniem społecznym – nieufnym wobec
formalizmów i procedur, lekceważącymzmiany instytucjonalne, a skoncentrowa-nym na personaliach. Polska polityka polega dziś w ogromnym stopniu na budowaniu układów klientelistycznych,tworzeniu nieformalnych powiązań, na
zakulisowych naciskach. Formalne pro-cedury partyjne czy parlamentarne od-grywają niewielką rolę. Prawicowe diag-nozy fakty te lekceważą. Teksty ogłaszanena łamach „Nowej Konfederacji” należątu do rzadkich wyjątków.
Jeżeli prawicowa hegemonia zostaniesprowadzona do wymiaru wspólnego fron-tu w wojnie kulturowej, to stanie się ba-rierą politycznej stabilizacji. Co więcej,
nie będzie czynnikiem twórczej zmiany
systemu, ale skończy się jałową retorykąantysystemową i niezrozumiałymi dlapubliczności sporami. Może zabraknąćnatomiast tego, co mogłoby się stać naj-
poważniejszą legitymacją polityczną: zdol-ności ustalenia nowych reguł i nadaniaim mocy obowiązującej, wzmocnienia in-stytucji publicznych, zapewnienia admi-nistracji większej sterowności.
Szydło w koleinach Tuska i Kopacz
Czynnikiem porządkującym agendę zmianmógłby być sprawnie działający rząd.Trudność jednak polega na tym, że jużna samym początku jego energia zostaniezablokowana, i to niekoniecznie przezmechanizm sprawowania władzy, w któ-rym dużą rolę odgrywa kierowca z tylnegosiedzenia – Jarosław Kaczyński.
Problem „samodzielności Beaty Szyd-ło” został bowiem źle postawiony. Gdyby niesamodzielność ta miała polegać natym, że lider partii określa kilka strate-gicznych celów, kilka zasad polityki, któreograniczają premiera – nie miałbym nicprzeciwko. Konstytucja mówi o tym, żemandat do rządzenia daje premierowiSejm, a w praktyce – funkcjonująca w nim
większość. To, jak wymyśla ona mecha-nizm przekładania programu partii nadziałania rządu, jest kwestią swobodnego
wyboru.
Jednak sytuacja, w której premieri ministrowie nie są pewni aktualnegostanowiska prezesa i swojej pozycji w partii,skutkuje nadmierną asekuracją i bierno-ścią. A to może paraliżować rząd. Jest totym ważniejsze, że rządy Prawa i Spra-
wiedliwości nie będą powtórką z lat 2005–2007. Zmieniła się bowiem nie tylko par-lamentarna arytmetyka i układ sił w partii,lecz także wzorce rządzenia. Gabinety
Leszka Millera i Marka Belki kontynuowały
34
Internetowy Miesięcznik Idei, nr 11 (65)/2015, 4 listopada–1 grudnia 2015 www.nowakonfederacja.pl
Prawicowa hegemonia nie
przekłada się na szeroki
consensus w sprawach
reform instytucjonalnych
i ustrojowych
8/19/2019 ISIS, Nowa Konfederacja-65
http://slidepdf.com/reader/full/isis-nowa-konfederacja-65 35/50
jeszcze reformatorsko-akcesyjną orientację większości rządów III Rzeczpospolitej.Gabinet Tuska postawił na inny styl rzą-dzenia. Rząd miał reagować na sygnały
społeczne przede wszystkim świetnymPR-em, władza miała unikać dotkliwychreform, szukać stabilnego zaplecza spo-łecznego, przede wszystkim w admini-stracji i sektorze publicznym.
W tym sensie PiS nie stworzyło w 2015 nowej diagnozy, stanowiącej ramę jego rządów. Wybór Beaty Szydło jest do-stosowaniem się do tych ram, które po-zostały po ośmiu latach sprawowania wła-dzy przez PO. Leitmotiv jej kampanii,mówiący o władzy, która swój program
wyprowadza z rozmów z ludźmi, jest na- wiązaniem do tych zasad rządzenia, którepo 2007 roku ustanowił Tusk. Tyle tylko,że Szydło chce słuchać i słucha nieco in-nych ludzi, rozmawia z innymi grupamispołecznymi.
Oczywiście, należy wziąć poprawkęna to, że logika rządzenia w istotny sposóbróżni się od logiki kampanii. Ale dziś bar-dzo trudno wyobrazić sobie tę pierwszą.
W początkowym okresie rządów PiS, je-sienią 2005 roku i w pierwszej połowie2006, istniał bardzo wyraźny podział mię-dzy polityką sektorową, kształtowanąprzez Marcinkiewicza i jego ministrów,a strategią polityczną, kształtowaną przez
Jarosława i Lecha Kaczyńskich. Być może
dziś oznacza to pomysł, w którego ramachBeata Szydło ma pilnować agendy opartejna wyborczych obietnicach, a Jarosław Kaczyński – przede wszystkim kształtować
strategię państwową.
System Kaczyńskiego
Strategii tej nie znamy jednak, ani w jej wymiarze merytorycznym, ani „narzę-dziowym”. Oba elementy są zresztą ściślezwiązane. Poziom merytoryczny wytycza
bowiem istotne osie konfliktów i wyzwań,z którymi układ rządzący musi sobie po-radzić przy pomocy konkretnych narzędzi.
W tym sensie system Kaczyńskiego nie jest laboratoryjnym projektem, wytworemspekulacji szachisty, analizującego wszyst-kie możliwe scenariusze. Tak jak w latach2005–2007 będzie wypracowywany w in-terakcji z zachowaniami niechętnego PiSotoczenia i z „rozczarowaniami” brakiemlojalności ze strony środowisk, które zda-niem Kaczyńskiego powinny akceptowaćkażdy strategiczny zwrot tej partii. Poli-tyczna metoda Jarosława Kaczyńskiego
wielokrotnie skutkowała tworzeniem wro-gów tam, gdzie wcale to nie było konieczne;polityk ten nie tylko bił się z przeciwni-kiem, lecz także wykorzystywał kryzysy do przywrócenia lub wzmocnienia kontrolinad własnymi szeregami.
To skutkowało permanentną niepew-
nością i destabilizacją. Wzmacniane przezniechętne Kaczyńskiemu media, skutko- wały one zmęczeniem i tęsknotą za kimś,kto zapewni nowe, bardziej przewidywalnestatus quo. To podstawowe wyzwanie,
jakiemu będzie musiało sprostać Prawoi Sprawiedliwość.
Drugie dotyczy reakcji na ataki me-dialne i polityczne, a także na presję mię-dzynarodową. Problemem, z jakim ze-
tknęło się PiS w roku 2005, była łagod-
35
Internetowy Miesięcznik Idei, nr 11 (65)/2015, 4 listopada–1 grudnia 2015 www.nowakonfederacja.pl
Wybór Beaty Szydło jest
dostosowaniem się do tych
ram, które pozostały po
ośmiu latach sprawowania
władzy przez PO
8/19/2019 ISIS, Nowa Konfederacja-65
http://slidepdf.com/reader/full/isis-nowa-konfederacja-65 36/50
niejsza reakcja otoczenia na działania rzą-du i premiera, a ostrzejsza – na krokiprezydenta i szefa partii. Było to czynni-kiem wzmacniającym nieufność wewnątrz
obozu rządzącego i jedną z przyczyn dy-misji Marcinkiewicza. Niestety, ten samscenariusz może się powtórzyć dziś – za-równo ze względu na osobowość kandy-datki na premiera, jak i na jej umiarko-
wane poglądy. PiS przez ostatnie lata byłopartią ostrego sporu, a nie koncyliacyjnegorządzenia. Partią, w której ceniono zdol-ność do wchodzenia w ostry, brutalny spór z politykami koalicji PO–PSL. Politycy umiarkowani byli traktowani w tym ugru-powaniu nieufnie.
Czy w tej sytuacji Jarosław Kaczyńskistworzy stabilny podział ról we własnejekipie i ograniczy się do roli lidera pilnu-
jącego kilku najważniejszych kwestii, czy
też wróci do stylu zarządzania przez kry-zysy? Od odpowiedzi na to pytanie zależy
w znacznej mierze zdolność nowego obozurządzącego do wywiązywania się z obietnic
wyborczych, a być może także – podjęciapominiętych w kampanii wyborczej za-gadnień naprawy struktur państwa. Po-dołać tym zadaniom może jednak tylkoukład względnie stabilny i sprawny. O tym,czy zostanie zbudowany, przekonamy się
w ciągu najbliższych dwóch–trzech miesięcy.
36
Internetowy Miesięcznik Idei, nr 11 (65)/2015, 4 listopada–1 grudnia 2015 www.nowakonfederacja.pl
8/19/2019 ISIS, Nowa Konfederacja-65
http://slidepdf.com/reader/full/isis-nowa-konfederacja-65 37/50
37
Internetowy Miesięcznik Idei, nr 11 (65)/2015, 4 listopada–1 grudnia 2015 www.nowakonfederacja.pl
W powieści Michaela Ende Momo, czyli osobliwa historia o złodziejach czasui dziecku, które zwróciło ludziom skra-dziony im czas do pewnego miasteczkaprzybywają Szarzy Panowie i przekonująludzi do tego, że ci marnują czas na
bzdury. Proponują im przekazanie go doKasy Oszczędności Czasu – będą mogligo wykorzystać na emeryturze. W wynikuoszczędzania czasu ludzie stali się zrzęd-liwi, przestali troszczyć się o innych, od-dawać swoim hobby i zaczęli mizernieć.
W końcu Momo zwraca ludziom skra-dziony im czas i wszystko wraca do normy.
Bajka? Niekoniecznie. Szarzy Panowiesą jak najbardziej prawdziwi, od lat grasują
po świecie, by zabierać nam czas i w tensposób czynić z nas współczesnych nie- wolników. Także w Polsce.
Uświęcony pracoholizm
Jednym z pomysłów Szarych Panów jest„etos dyspozycyjności”. Jego sedno przed-stawił swego czasu w wywiadzie dla naTemat.pl szef InPostu Rafał Brzóska. –
Do roboty chodziło się w czasach komu-
nizmu. I niestety, niektórym tak już zos-tało. Przychodzą do pracy o ósmej, wy-chodzą o szesnastej i nie odbierają telefonusłużbowego albo wyłączają od razu zaprogiem. Po szesnastej całkiem wypisująsię z życia firmy – i to właśnie jest przy-chodzenie do roboty. Natomiast człowiek,do którego mogę zadzwonić z pytaniemo dwudziestej pierwszej albo wysłać maila,a on odpisuje po pół godziny – to dlamnie wartościowy pracownik nowoczesnejorganizacji – opowiada o swoim idealepracownika.
Jak to wygląda w praktyce? Już dzie- więtnasta? Nie, nie pobawię się jeszczez wami, dzieciaki, muszę jeszcze popra-
cować. Kochanie, pięknie wyglądasz w tej bieliźnie, ale jeszcze nie teraz, muszęsprawdzić maila, może prezes Brzóskacoś napisał, a on lubi, jak się odpisuje
w pół godziny. Nie chodzi tu o dogma-tyczne trzymanie się ośmiogodzinnegodnia pracy, w branżach kreatywnych cał-kowity rozdział pracy i życia prywatnego
jest wręcz niemożliwy. Jednak łatwo prze-gapić moment, gdy życie prywatne staje
się tylko dodatkiem do życia zawodowego,
STEFAN SĘKOWSKI
Redaktor „Nowej Konfederacji”,dziennikarz „Gościa Niedzielnego”
W kapitalizmie wolności nie zagraża totalitarne państwo. Ludzie sprzedają ją całkowicie dobrowolnie, np. pracodawcom czy instytucjom finansowym
Kupieni za błyskotki
8/19/2019 ISIS, Nowa Konfederacja-65
http://slidepdf.com/reader/full/isis-nowa-konfederacja-65 38/50
czymś, na co ewentualnie można wydawaćzarobione pieniądze. Walczyć z tym nie
jest łatwo, bo szefowie firm miewają ten-dencję do narzucania tego typu sposobów
pracy. Jednak sytuacja staje się zupełnie beznadziejna, gdy sami zaczynamy uważać,że taki porządek rzeczy jest jak najbardziejnormalny, a nawet powinien stanowić
wzór.
Zamrożony czas
Z tym wzorem związany jest fakt, że w świecie, w którym nawet chwilowy prze-stój w praktyce i zdobywaniu nowychkompetencji może oznaczać wypadnięciez obiegu, ciągłość aktywności zawodowejstaje się oczywistością. Na jej przerwanieszczególnie narażone są kobiety – i to nanie swoje sidła zastawili Szarzy Panowie,którzy pod koniec 2014 roku dali o sobieznać w Facebooku i Apple. Firmy te za-oferowały swoim pracownicom współfi-nansowanie zamrażania ich komórek ja-
jowych, by mogły je odmrozić i zapłodnić wtedy, gdy pokonają już odpowiednieszczeble kariery i poczują się gotowe namacierzyństwo. Propozycja otrzymała na-
wet swoją nazwę ( Social Freezing) i spot-kała się z aplauzem zwolenników „samo-realizacji” kobiet. Dzięki temu procederowimogą one odłożyć w Kasie OszczędnościCzasu lata, które musiałyby spędzić kar-
miąc i zmieniając pieluchy, dowożąc doprzedszkoli i opiekując się pociechami w trakcie chorób. Korporacje dają im na-dzieję na to, że odbiorą je sobie w przy-szłości – gdy już będą czuły się zawodowozrealizowane.
Dla firmy to czysty zysk. Kobiety,które decydują się na Social Freezing,mogą pracować i nie tracą na dłuższy czas kontaktu z zawodem (a w branży in-
formatycznej to bardzo istotne). A dla
kobiet? Zgadzają się na hierarchię wartości, w której praca i rozwój zawodowy są sta- wiane wyżej niż rodzicielstwo, i to w opty-malnym na nie okresie życia. Oddają swój
cenny czas firmie całkowicie dobrowolnie,choć tak naprawdę nie da się go już od-zyskać.
Niewolnik na raty
Gdy myślimy, że powinniśmy być dyspo-zycyjni 24 godziny na dobę i że najwyższą
wartością jest sukces zawodowy, jesteśmy zgubieni. Ale i bez tego Szarym Panomtrudno się przeciwstawić, zwłaszcza gdy
weźmiemy pod uwagę sytuację na rynkupracy i przymus ekonomiczny. Tę sytuacjępogłębia odziedziczony po PRL brak klasy średniej: żyjemy w kapitalizmie bez wła-ścicieli, a ci, którzy uchodzą w Polsce zaklasę średnią, w rzeczywistości są lepiejlub gorzej zarabiającymi pracownikaminajemnymi bez istotnego zaplecza wła-snościowego. W efekcie po upadku real-nego socjalizmu zaczął się bezpardonowy pęd do posiadania własności. Na rynkupojawiły się towary znane do tej pory je-dynie z telewizji i zagranicznych wyjazdów,ruszył także w skali masowej wolny rynek nieruchomości i nie trzeba było już czekaćlatami na mieszkanie. Wtedy Szarzy Pa-nowie – tym razem w postaci przedsta-
wicieli handlu, firm budowlanych i sektora
finansowego – przekonali nas, że jesteśmy w stanie kupić wszystko; a jeśli nie jeste-śmy, to możemy płatność rozłożyć w czasie.
Zabawne, że cnoty, jakie były po-trzebne dla zdobycia w PRL własnego(mniejsza o to, czy własnościowego, czy spółdzielczego) lokum, były na wskrośmieszczańskie. Większość Polaków do-chodziła do swojego M poprzez żmudneodkładanie środków na książeczkach
mieszkaniowych. Abstrahując od licznych
38
Internetowy Miesięcznik Idei, nr 11 (65)/2015, 4 listopada–1 grudnia 2015 www.nowakonfederacja.pl
8/19/2019 ISIS, Nowa Konfederacja-65
http://slidepdf.com/reader/full/isis-nowa-konfederacja-65 39/50
wad socjalistycznej gospodarki niedoboru,akurat te nawyki warte były podtrzymania.Niestety, wraz z nastaniem kapitalizmuciułającego drobnomieszczanina jako wzór
postępowania zastąpił rozpasany Sarmata,kupujący kilkusetmetrowy dom otoczony hektarami nikomu niepotrzebnych łąk,oczywiście na kredyt, którego kwota prze-
wyższa wartość nieruchomości. Miliony korzystających z pożyczek gotówkowych,kredytu na „wymarzone wakacje” czy inneprzyjemności to grono oszukanych przezSzarych Panów. Przywiązanych do swoichnadmiernych długów i konieczności nieu-stannego zarabiania na ich spłaty. To ci,których już dziś prof. Krzysztof Rybińskinazywa „finansowymi niewolnikami”.
Dobrowolna niewola
To określenie wcale nie jest przesadzone, bo opisane przeze mnie zjawiska prowadząkonsekwentnie do niewolnictwa. Już nietrzeba siłą ładować ludzi na statki i wy-
wozić ich na inne kontynenty, możnimogą się już obejść bez wymuszania nastanowiących prawo korzystnych dla siebierozwiązań (przynajmniej w tej dziedzinie).Ludzie sami chętnie pozbawią się swo-
body – i jeszcze są dumni z tego, że robiącoś właściwego.
Paradoksalnie nie byłoby to możliwe,gdybyśmy wcześniej nie zasmakowali nie-
wolnictwa w realnym socjalizmie. Za „ko-muny” wszyscy należeli do państwa, czegosymbolem był np. nakaz pracy czy brak możliwości swobodnego wyjeżdżania z kra-
ju bez zgody władzy. Wraz z transformacjąustrojową nastąpił czas budowania nowegosystemu gospodarczego: opartego na włas-ności prywatnej środków produkcji ka-pitalizmu. Nie miejsce tu na rozważanie,iluprocentowy jest ten kapitalizm i jak
daleko odeszliśmy od realnego socjaliz-
mu – mimo wszystko całkiem daleko,z czego zresztą warto się cieszyć. Ważne
jest jednak to, że wraz z nadejściem no- wego systemu gospodarczego nastała też
związana z kapitalizmem kultura, którejzagrożeń nie byliśmy świadomi i nie umie-liśmy się przed nimi bronić.
W jej myśl demokratyczny kapitalizmz założenia gwarantuje wolność. Możliwe
jest co prawda jej ograniczanie przez pań-stwo, jednak to jedyny podmiot, którego
w tym zakresie możemy się obawiać. Pókiurzędnicy się nie wtrącają, jesteśmy bez-pieczni i korzystając z wypracowanych
przez siebie zasobów, możemy sięgać podobrodziejstwa serwowane nam na wol-nym rynku. Jako że wyborów na rynkudokonujemy z własnej woli (ograniczani
jedynie zasobem swych portfeli, swoimiumiejętnościami i czasem), większośćz nich trudno określić jako obiektywniezłe – nawet jeśli ktoś inny uważa je zaniezbyt rozsądne. Umyka nam, że swoją
wolność możemy sprzedać na rynku –
całkowicie dobrowolnie.
39
Internetowy Miesięcznik Idei, nr 11 (65)/2015, 4 listopada–1 grudnia 2015 www.nowakonfederacja.pl
Facebook i Apple
zaoferowały swoim
pracownicom
współfinansowanie
zamrażania ich komórek
jajowych, by mogły je
odmrozić i zapłodnić wtedy,
gdy pokonają już
odpowiednie szczeble
kariery i poczują się gotowe
na macierzyństwo
8/19/2019 ISIS, Nowa Konfederacja-65
http://slidepdf.com/reader/full/isis-nowa-konfederacja-65 40/50
Feudalizm może wrócić
Nie chodzi tu o potępianie zaangażowania w pracę, robienia kariery czy kredytów
mieszkaniowych. Jednak skala tych zja- wisk powoduje, że obecna sytuacja możemieć tragiczne skutki – zniewolenie wi-doczne w kulturze może znaleźć umoco-
wanie w instytucjach. Może się zdarzyć
tak, że – jak pisał Lech Jęczmyk w Trzechkońcach historii, czyli Nowym Średnio-wieczu – „z wstrząsającej całym prawiedwudziestym wiekiem walki między so-cjalizmem a kapitalizmem zwycięsko wyj-dzie feudalizm, bo to jest forma organizacjispołecznej najlepiej pasująca do chao-tycznego świata ruin cywilizacji zachod-niej” (temat ten poruszał też Michał Kuźna łamach „Nowej Konfederacji”). Przy-kładowo, gdy cena szwajcarskiej waluty przekroczy psychologiczną granicę siedmiu
złotych, „frankowicze” masowo przestanąspłacać kredyty. Za sobą pociągną „zło-tówkowiczów” i nasze ulice zaroją się od
bezdomnych. Politycy ustanowią prawo, wedle którego bankruci będą mogli wrócićdo utraconych mieszkań, a ich długi zo-staną anulowane. W zamian za to będą
wykonywali przez jeden dzień w tygodniunieodpłatną pracę na rzecz instytucji fi-nansowej, tzw. bankiznę. Zostaną też
przypisani do swoich mieszkań, a miejsce
pracy (podobnie jak ścieżkę edukacyjnąich dzieci) wybierać będzie im bank, dziękiczemu uniknie się nieodpowiedzialnychdecyzji w tej dziedzinie. A na samym
końcu świeżo poślubione kobiety będąodprowadzane przez swoich mężów doalków dyrektorów oddziałów banków, by ci mogli skorzystać ze swojego prawapierwszej nocy.
Że niby niemożliwe? 160 lat temumieszkańcy południowych stanów USA za niemożliwe uznawali zniesienie nie-
wolnictwa, a mieszkańcy polskich ziempozostających pod zaborami – pańszczyz-ny. Uznanie za równoprawnych obywateli
wszystkich mieszkańców danego kraju(czy też członków narodu) to wynalazek stosunkowo młody i nic nie stoi na prze-szkodzie, by za jakiś czas odejść od tejzasady. Pytanie brzmi raczej, czy będziemy dążyć w tym kierunku i na raty oddawaćswoją wolność.
Gdzie jest Momo?
W pewnej mierze może nas przed tym bronić państwo – na przykład poprzezregulację rynku pożyczkowego, likwidującąasymetrię wiedzy między instytucjami fi-nansowymi i klientami. Jednak nawetnajlepsza ustawa antylichwiarska nieuchroni nas przed własną chciwością i mi-rażem posiadania już zaraz dóbr, za które
zapłacimy później. Albo przed chęcią ko-niecznego wykazywania się licznymi suk-cesami zawodowymi kosztem życia ro-dzinnego, choć przecież realizować siebiemożemy jednocześnie także jako małżon-kowie i rodzice (tyczy się to i matek,i ojców).
Już w 1958 roku nasze problemy świetnie zdiagnozował niemiecki ekono-mista Wilhelm Röpke w nieprzetłuma-
czonej na język polski książce Jenseits
40
Internetowy Miesięcznik Idei, nr 11 (65)/2015, 4 listopada–1 grudnia 2015 www.nowakonfederacja.pl
Nawet najlepsza ustawa
antylichwiarska nie uchroni
nas przed własną chciwością
i mirażem posiadania już
zaraz dóbr, za które
zapłacimy później
8/19/2019 ISIS, Nowa Konfederacja-65
http://slidepdf.com/reader/full/isis-nowa-konfederacja-65 41/50
von Angebot und Nachfrage ( Poza po- pytem i podażą). Jako zwolennik wolnegorynku, potępiał te aspekty kultury, któreprzeszkadzają mu dobrze działać. – Współ-
czesny Faust, mówiąc „trwaj chwilo, jesteśpiękna”, nie straciłby duszy, ale spowo-dowałby korek uliczny – mówił z przeką-sem o nawyku nieustannego pędu donikąd.Krytykując przykładanie do wszystkiegomiary pieniężnej racjonalności, pisało ogródkach działkowych, że być możenie są najbardziej rozsądną metodą pro-dukcji warzyw, ale z pewnością są świet-nym sposobem na produkcję szczęścia.Z kolei o nawyku pobierania kredytu kon-sumpcyjnego i kupowaniu na raty miałdo powiedzenia tyle, że „nieodłączną czę-ścią rozsądnego i odpowiedzialnego spo-
sobu życia nie jest życie z dnia na dzień,zniecierpliwienie, pobłażanie sobie i brak zapobiegliwości, ale myślenie o jutrze;nie życie ponad stan, ale pokonywanie
zmiennych kolei losu, próbując równo- ważyć dochody i wydatki, a także przeży- wanie życia jako spójnej całości wykra-czającej poza śmierć własnych potomków,nie zaś jako serii krótkich, przyjemnychchwil, po których rano następuje ból głowy”.
To może i mało pociągające, ale re-medium jest odnalezienie na nowo at-rakcyjności mieszczańskich cnót. Wolność
jest w nas i to od nas zależy, czy pozby- wamy się jej w zamian za realizację naszychmarzeń tu i teraz, nie myśląc o tym, co
będzie dalej, czy mozolnie dbamy o to, by przynosiła jak najlepsze owoce.
41
Internetowy Miesięcznik Idei, nr 11 (65)/2015, 4 listopada–1 grudnia 2015 www.nowakonfederacja.pl
8/19/2019 ISIS, Nowa Konfederacja-65
http://slidepdf.com/reader/full/isis-nowa-konfederacja-65 42/50
8/19/2019 ISIS, Nowa Konfederacja-65
http://slidepdf.com/reader/full/isis-nowa-konfederacja-65 43/50
8/19/2019 ISIS, Nowa Konfederacja-65
http://slidepdf.com/reader/full/isis-nowa-konfederacja-65 44/50
mańskiej: regularnym tłumieniu demon-stracji, mordowaniu mniejszości etnicz-nych czy paleniu im wsi. Apogeum ro-dzinno-medialno-politycznego reality
show z udziałem Suu Kyi nastąpiło w 1999roku, gdy jej mąż zachorował na raka,a generałowie nie pozwolili mu pożegnaćsię z żoną. Zapewnili tym sobie pierwszestrony gazet na miesiące, a czarne publicityna lata. Rodzinna historia Suu Kyi – pasująca w zależności od gustu bądź dohollywoodzkiego wyciskacza łez, bądźdo sofoklesowskiego dramatu władzy –
była jej świetną kartą przetargową naZachodzie.
Interesy Zachodu a prawa człowieka
Bynajmniej nie najważniejszą. Głównymargumentem za Suu Kyi był fakt, że Birmamiała dla interesów państw Zachodu zna-czenie trzeciorzędne, mogły więc sobiepozwolić na luksus prowadzenia mora-listycznej polityki, zgodnie z zasadą (którąnależy powtarzać stale, by się utrwaliła,szczególnie w polskich umysłach): „immniej narodowych interesów mają Stany Zjednoczone w danym państwie, tym bar-dziej prawa człowieka liczą się w amery-kańskiej polityce wobec tego państwa”.
A interesy amerykańskie, podobnie jak zachodnioeuropejskie, były w Birmie mar-ginalne. Dlatego też, idąc za wezwaniem
Suu Kyi, nałożono na Birmę sankcje,choć – uwaga! – z góry wiedziano, że nieobalą one generałów, za to zaszkodzą bir-mańskiemu społeczeństwu. „Wprowadzi-liśmy sankcje nie dlatego, że wierzyliśmy,że coś zmienią, lecz by cokolwiek zrobić”,szczerze przyznał po latach Tom Mali-nowski, główny architekt sankcji w ad-ministracji Clintona.
Dlaczego więc prowadzono tę nie-
skuteczną politykę? Odpowiedzią jest na-
tura demokracji. Na Zachodzie istniałoogromne lobby prodemokratyczne. Ak-tywiści wszelkiej maści zaczęli stanowićpotężny czynnik wpływu, mający wsparcie
mediów i opierający się na setkach, jeślinie tysiącach ludzi szczerze wierzących,że demokracja i prawa człowieka są uni-
wersalnie doskonałe i należy je za wszelkącenę wprowadzić w Birmie. Setki grup zcałego świata zachodniego, działającychmimo wielu różnic, łączył jeden przekaz:Suu Kyi jest dobra, junta jest zła, a światpowinien stosować nacisk na reżim, od-cinając pomoc i inwestycje, wprowadzającnowe sankcje i coraz ściślej izolując ge-nerałów. Głos tego lobby stał się domi-nujący, gdyż Birma była nieistotna dlainteresów Zachodu, a lobbyści mieli wolnąrękę i mogli swoimi działaniami bardzozaszkodzić. Dlatego z perspektywy za-chodnich decydentów racjonalne byłoprowadzenie na potrzeby własnego elek-toratu moralistycznej polityki izolacji Bir-my, mimo jej ewidentnej szkodliwościdla birmańskiego społeczeństwa, w któregoimieniu oficjalnie to czynili.
Najwięcej zyskała na tym Suu Kyi.Dzięki temu stała się symbolem demo-kracji w Birmie, personifikacją dobra i wy-obrażeniem idealnej Birmy. „Suu Kyi jestżywym symbolem Deklaracji praw czło-wieka. Jeśli przejmie władzę, natychmiastznikną tortury, zniknie siedemdziesiąt ty-
sięcy dziecięcych żołnierzy, a handel nar-kotykami zostanie utrącony” – prorokowałJack Healey, jeden z najbardziej znanychprodemokratycznych aktywistów. „Zoba-czymy wyzwoloną Birmę, wyzwoloną AungSan Suu Kyi, państwo oferujące społecz-ności międzynarodowej nową, bardziejoświeconą wersję demokracji” – przebijałgo Alan Clements, buddyjski konwertytai niestrudzony stronnik Suu Kyi – „ta de-
mokracja będzie mieć ludzką twarz, sta-
44
Internetowy Miesięcznik Idei, nr 11 (65)/2015, 4 listopada–1 grudnia 2015 www.nowakonfederacja.pl
8/19/2019 ISIS, Nowa Konfederacja-65
http://slidepdf.com/reader/full/isis-nowa-konfederacja-65 45/50
wiającą dialog ponad dominację, dobroćponad okrucieństwo i współczucie ponadzabijanie. Koniec końców, rewolucja w Bir-mie jest bezpośrednim wyzwaniem dla
nas wszystkich: to głos demokratycznejprzyzwoitości ponad maszynerią represji.To przesłanie dla naszej planety”.
Najważniejszy jest PR
Sama Suu Kyi skutecznie napędzała takiegłosy, wiedząc, że wsparcie zagranicy to
jedna z jej dwóch – obok poparcia spo-łecznego – podstawowych kart. Mówiła
więc o swojej walce politycznej jako o „re- wolucji ducha”, łączyła demokrację i prawaczłowieka z buddyzmem i walką bez sto-sowania przemocy, a samą siebie przy-równywała do Buddy, zachwycając zwo-lenników New Age. Okazała się nawet…symbolem feminizmu, chociaż w czasachswego małżeństwa z dumą prasowała mę-żowi skarpetki, by przypomnieć wyzwo-lonym koleżankom o konieczności obo-
wiązków domowych. Była w tym swoimmarketingu politycznym tak skuteczna,że w to przesłanie uwierzył nawet… jej
własny syn.To między innymi z tych powodów
przez dwadzieścia kilka lat niemal niktna Zachodzie nie zauważył, że Suu Kyi
jest rasowym politykiem. Już od początkuswojej kariery Suu Kyi kalkulowała. Wcho-
dząc do polityki w 1988 roku, zaczęła odpróby porozumienia z reżimem: zapro-ponowała swoją mediację między armiąa protestującymi studentami. Dopierogdy jej propozycja została przemilczana,przeszła na stronę opozycji. Potem wie-lokrotnie próbowała grać na rozłam w ar-mii, a swoimi realnymi działaniami by-najmniej nie przypominała politycznejidealistki, za którą miano ją na Zachodzie.
Na przykład, choć stała się ikoną de-mokracji, to swoją partią rządziła w jedyny skuteczny w miejscowych warunkach spo-sób: po dyktatorsku. Nie tolerowała kry-
tyki, a wszystkich dysydentów szybko uci-szała. Zasady wewnętrznej demokracjitłumaczyła członkom swojej partii nastę-pująco: „nasi członkowie muszą być ekstralojalni. Jeśli jesteśmy nielojalni w trudnymczasie, stajemy się wiarołomni. Zgodniez naszymi zasadami demokratycznymi,każdy ma prawo do swoich przekonań,
niezależnego myślenia i wolności słowa. Ale jeśli ktoś działa w sposób nielojalny,nadużywając tych praw, jest renegatem,zdrajcą. W czasie, gdy potrzeba wielkiejlojalności, nie będzie wyjątków dla nielo-
jalności”. I nie było: opozycyjna partiaNLD zrównała się z Suu Kyi, stając się jejprzybudówką. Dzięki temu w Birmie twór-czo zinterpretowano Majakowskiego: „mó-
wimy – Suu Kyi, a w domyśle – partia,mówimy – partia, a w domyśle – Suu Kyi”.
Droga politycznego pragmatyzmu
Dzięki temu wszystkiemu Suu Kyi – mimodużo słabszej pozycji politycznej – była
w stanie przez 23 lata opierać się wojsko- wym. Niestety, po 2011 roku zmieniły sięinteresy Zachodu. Birma z przyczyn geo-
45
Internetowy Miesięcznik Idei, nr 11 (65)/2015, 4 listopada–1 grudnia 2015 www.nowakonfederacja.pl
Barack Obama przyjeżdżał
do Birmy i przytulał
publicznie noblistkę,
zapewniając ją o swoim
wsparciu... moralnym
8/19/2019 ISIS, Nowa Konfederacja-65
http://slidepdf.com/reader/full/isis-nowa-konfederacja-65 46/50
8/19/2019 ISIS, Nowa Konfederacja-65
http://slidepdf.com/reader/full/isis-nowa-konfederacja-65 47/50
Być albo nie być Suu Kyi
Jeśli jednak NLD nie wygra zdecydowanie– a tylko takie zwycięstwo daje Suu Kyi
szanse na władzę – lub armia nie uzna wyników, to następną szansę będzie miałodopiero za kolejne pięć lat. Wtedy SuuKyi czeka rola „wiecznej opozycji”, a tym-czasem czas płynie (Suu Kyi ma już 70 lat)i sprzyja wojskowemu establishmentowi.Dla Suu Kyi oznacza to nieuchronną mar-ginalizację, tym bardziej przygnębiającą,że zyskaną kosztem utraty pomnikowego
statusu na Zachodzie. Jeśli Suu Kyi prze-gra, to nie będzie już światową ikoną de-mokracji, stanie się po prostu niesku-tecznym politykiem.
Dlatego też stawka tych wyborów jest dla Suu Kyi olbrzymia. To jej byćalbo nie być w polityce.
W listopadzie ukaże się Pani Birmy. Bio-grafia polityczna Aung San Suu Kyi Mi-chała Lubiny (Wyd. PWN, Warszawa2015), pierwsza w języku polskim bio-grafia birmańskiej opozycjonistki .
47
Internetowy Miesięcznik Idei, nr 11 (65)/2015, 4 listopada–1 grudnia 2015 www.nowakonfederacja.pl
8/19/2019 ISIS, Nowa Konfederacja-65
http://slidepdf.com/reader/full/isis-nowa-konfederacja-65 48/50
www.nowakonfederacja.plInternetowy Miesięcznik Idei, nr 11 (65)/2015, 4 listopada–1 grudnia 2015
48
„NK” w potrzebie!
„Nowa Konfederacja” znalazła się w trudnej sytuacji finansowej, w związku
z utratą kilku Darczyńców. We wrześniu stałe przychody miesięcznika wyniosły
6 660 zł. Aby przetrwać, potrzebuje on 8 494 zł miesięcznie.
Koszty działalności „NK” obejmują wynagrodzenia za: artykuły, redakcję,
korektę, grafikę, księgowość, obsługę informatyczną, skład.
Jeśli cenisz „NK” – wesprzyj ją!
Podstawą istnienia miesięcznika są stałe, comiesięczne darowizny. Nawet
jeśli są niewielkie, dają poczucie stabilności i pozwalają planować aktywność.
Darowizny prosimy kierować na rachunek bankowy wydawcy „Nowej
Konfederacji”, Fundacji Nowa Rzeczpospolita: 09 1560 0013 2376 9529 10000001 (Getin Bank). W tytule przelewów najlepiej wpisać: „darowizna”. Jeśli
zamierzają Państwo wspierać nas stale, bardzo prosimy o tytuł przelewu:
„stała darowizna”.
Dlaczego warto nas wesprzeć? Przynajmniej z sześciu powodów:
1. „NK” jest próbą stworzenia niskokosztowej poważnej alternatywy dlaupadających – finansowo i intelektualnie – mediów głównego nurtu. Stąd
także nowy model pozyskiwania funduszy – poprzez mecenat obywatelski.
2. Dostajemy wiele sygnałów, że udaje nam się realizować założonecele: poważnie debatować o państwie i polityce, transmitować do szerokiej
publiczności ważne idee naukowe i eksperckie, aktualizować polską tradycję
republikańską. Sygnały te płyną zwłaszcza od przedstawicieli inteligencji.
3. Począwszy od października 2013 r., udaje nam się regularnie publikowaćkolejne numery „NK”, poruszając tematy tyleż ważne, ile nieobecne w debacie,
jak np. neokolonizacja Polski, przebudowa globalnego ładu politycznego
czy władza sondaży.
4. Mamy wpływ na kształtowanie opinii, zwłaszcza elit. Czyta nas 15–20tys. osób miesięcznie, regularnie występujemy w telewizji, inspirujemy inne
media do podejmowania wprowadzanych przez nas tematów, nasze artykuły
są chętnie przedrukowywane przez popularne portale.
5. Wsparcie „NK” to także wsparcie młodego – prawdziwie niezależnegoi mającego odwagę płynąć pod prąd – ośrodka i środowiska intelektualnego,
niepoddającego się wszechobecnemu marazmowi i starającego się powoli
budować lepszą Polskę.
6. Darowizny na rzecz fundacji są w Polsce (art. 16 ustawy o fundacjach)
zwolnione z podatku. Co więcej, podlegają odliczeniu od podatku zarówno
przez osoby fizyczne, jak i prawne, zgodnie z przepisami ustaw o podatku do-chodowym od osób fizycznych i prawnych.
8/19/2019 ISIS, Nowa Konfederacja-65
http://slidepdf.com/reader/full/isis-nowa-konfederacja-65 49/50
www.nowakonfederacja.plInternetowy Miesięcznik Idei, nr 11 (65)/2015, 4 listopada–1 grudnia 2015
49
O nas
„Nowa Konfederacja” to pierwszy w Polsce internetowy miesięcznik idei.Koncentrujemy się na tematyce politycznej o znaczeniu strategicznym. „NK”to medium misyjne, tworzone przez obywateli – dla obywateli. Jako pierwsiw Polsce działamy profesjonalnie wyłącznie dzięki wsparciu Darczyńców.
Stawiamy sobie trzy cele główne.
Po pierwsze, chcemy tworzyć miejsce poważnej debatyo państwie i polityce.Dziś takiego miejsca w Polsce brakuje. Wskutek postępujących procesów
tabloidyzacji oraz uzależnienia mediów opiniotwórczych od partii i wielkiego
kapitału, brak ten staje się coraz bardziej dotkliwy.Stąd, w środowisku skupionym dawniej wokół kwartalnika „Rzeczy
Wspólne” – poszerzonym po rozstaniu z Fundacją Republikańską w kwietniu2013 o nowe osoby – powstał pomysł stworzenia internetowego tygodnika/mie-sięcznika idei. Niekomercyjnego i niezależnego medium, wskrzeszającegoformułę głębokiej publicystyki. Mającego dostarczać zaawansowanej wiedzyo polityce w przystępnej formie.
Nasz drugi cel to pełnienie roli pośrednikamiędzy światem ekspercko-akademickim a medialnym.
Współczesna Polska jest intelektualną półpustynią: dominacja tematówtrzeciorzędnych sprawia, że o sprawach istotnych mówi się i dyskutuje rzadko,a jeśli już, to zazwyczaj na niskim poziomie. Niemniej w świecie akademickimi eksperckim rodzą się niekiedy ważne diagnozy i idee. Media głównegonurtu przeważnie je ignorują. „Nowa Konfederacja” – ma je przybliżać.
Cel trzeci to aktualizacja polskiej tradycji republikańskiej.Republikanizm przyniósł swego czasu Polsce rozkwit pod każdym względem.
Uważamy, że jest wciąż najlepszym sposobem myślenia o polityce – i uprawiania jej. Co więcej, w dobie kryzysu demokracji, jawi się jako zarazem remediumi alternatywa dla liberalizmu. Jednak polska tradycja republikańska została
w dużym stopniu zapomniana. Dążymy do jej przypomnienia i dostosowaniado wymogów współczesności.
Dlaczego konfederacja? Bo to instytucja esencjonalna dla polskiej tradycjirepublikańskiej – związek obywateli dążących razem do dobra wspólnegow sytuacji, gdy inne instytucje zawodzą. W naszej historii konfederacje bywałychwalebne (konfederacja warszawska 1573 r., sejmy skonfederowane jakoremedium na liberum veto), bywały też zgubne (Targowica). Niemniej, zawszebyły potężnym narzędziem obywatelskiego wpływu na politykę.
Dzisiejszy upadek debaty publicznej domaga się nowej konfederacji!
8/19/2019 ISIS, Nowa Konfederacja-65
http://slidepdf.com/reader/full/isis-nowa-konfederacja-65 50/50
„Nową Konfederację” tworzą
Stali Darczyńcy:Stu Sześciu Anonimowych Stałych Darczyńców, Andrzej Dobrowolski, Paweł
Gałus, Bartłomiej Kachniarz, Piotr Kubiak, Michał Macierzyński, Jerzy Martini,
„mieszkaniec Bytomia”, Marek Nowakowski, Krzysztof Poradzisz, Szymon
Ruman, Jakub Stychno, Skryta Opcja Sarmacka
Pozostali Darczyńcy:Stu Trzydziestu Trzech Anonimowych Darczyńców, Jacek Bartosiak, Piotr
Remiszewski, Piotr Woźny.
(Lista Darczyńców jest uaktualniana na początku każdego miesiąca)
Redakcja:Michał Kuź, Bartłomiej Radziejewski (redaktor naczelny), Aleksandra Rybińska,
Stefan Sękowski, Piotr Trudnowski, Anna Kiljan (sekretarz)
Redaktor prowadzący: Anna Kiljan
Stali współpracownicy:Jacek Bartosiak, Michał Beim, Tomasz Grzegorz Grosse, Maciej Gurtowski,
Bartłomiej Kachniarz, Krzysztof Koehler, Andrzej Maśnica, Rafał Matyja, Anna
Mieszczanek, Barbara Molska, Agnieszka Nogal, Tomasz Pichór, Adam
Radzimski, Krzysztof Rak, Zbigniew Stawrowski, Tomasz Szatkowski, Stanisław
Tyszka, Krzysztof Wołodźko, Piotr Woyke
Grafika (okładki): Kinga Promińska
Korekta i redakcja stylistyczna: Hermina Haintze
Skład: Rafał Siwik
Wydawca: Fundacja Nowa Rzeczpospolita
Kontakt: [email protected]
Adres (wyłącznie do korespondencji):Fundacja Nowa Rzeczpospolita
Internetowy Miesięcznik Idei, nr 11 (65)/2015, 4 listopada–1 grudnia 2015 www.nowakonfederacja.pl