88
Wersja elektroniczna książki T. Przypkowskiego „Dzieje myśli kopernikowskiej” została opracowana przez: Stefan Nagórski, GRUPA HENOCHA. Warszawa, dn. 17 listopada 2013r. I. Pierwotne pojęcia o przyrodzie, Ziemi i niebie Człowiek pierwotny, w odróżnieniu od współczesnego, który coraz bardziej jest odsuwany od kontaktu z otaczającą go przyrodą, żył tylko wśród sił przyrody i był ściśle z nimi związany i nimi uwarunkowany. Współczesny człowiek, nawet zagubiony samotnie w wielkim lesie, jest obarczony takim zasobem wiadomości i umysłowego przygotowania, jaki daje mu pewne po- czucie bezpieczeństwa wobec otaczającej go przyrody i jej zjawisk. Naukowe, choćby najprostsze, wyjaśnienia istoty zjawisk przyrody, wyobrażenia jakiejś mapy przedstawiającej daną okolicę kraju, orientacja w stronach świata - wszystko to stanowi dlań oparcie wobec nieznajomości najbliższego otoczenia i niebezpieczeństw, jakie mu mogą grozić 5 ze strony sił przyrody. Rosnąca coraz bardziej szybkość nowoczesnej komunikacji niepomiernie zmniejsza otaczający nas świat i zwiększa pewność poruszania się po nim. W czasach pierwotnych człowiek był skazany tylko na poruszanie się pieszo po olbrzymim i częściowo tylko dla jego poznania osiągalnym świecie. Otoczony olbrzymimi lasami, w których czyhało zewsząd niebezpieczeństwo, miał dostępny dla swego poznania niewielki wycinek powierzchni ziemi, który stanowił dlań to, co powszechnie nazywamy „światem”. świat ten ograniczał się do przestrzeni, którą można było, przedzierając się przez las, przemierzyć w każdym kierunku, ale nie dalej niż na pół dnia drogi, by na noc wrócić do jaskini, chroniącej go przed groźnymi zwierzętami, chłodem i deszczem. Tutaj przebywała jego rodzina, której

I. Pierwotne pojęcia o przyrodzie, Ziemi i niebiemembers.upcpoczta.pl/s.nagorski/daeniken/dziejemysli.pdf · Wersja elektroniczna książki T. Przypkowskiego „Dzieje myśli kopernikowskiej”

Embed Size (px)

Citation preview

Page 1: I. Pierwotne pojęcia o przyrodzie, Ziemi i niebiemembers.upcpoczta.pl/s.nagorski/daeniken/dziejemysli.pdf · Wersja elektroniczna książki T. Przypkowskiego „Dzieje myśli kopernikowskiej”

Wersja elektroniczna książki T. Przypkowskiego „Dzieje myśli kopernikowskiej” została opracowana przez: Stefan Nagórski, GRUPA HENOCHA. Warszawa, dn. 17 listopada 2013r.

I. Pierwotne pojęcia o przyrodzie, Ziemi i niebie Człowiek pierwotny, w odróżnieniu od współczesnego, który coraz bardziej jest odsuwany od

kontaktu z otaczającą go przyrodą, żył tylko wśród sił przyrody i był ściśle z nimi związany i nimi uwarunkowany. Współczesny człowiek, nawet zagubiony samotnie w wielkim lesie, jest obarczony takim zasobem wiadomości i umysłowego przygotowania, jaki daje mu pewne po-czucie bezpieczeństwa wobec otaczającej go przyrody i jej zjawisk. Naukowe, choćby najprostsze, wyjaśnienia istoty zjawisk przyrody, wyobrażenia jakiejś mapy przedstawiającej daną okolicę kraju, orientacja w stronach świata - wszystko to stanowi dlań oparcie wobec nieznajomości najbliższego otoczenia i niebezpieczeństw, jakie mu mogą grozić

5 ze strony sił przyrody. Rosnąca coraz bardziej szybkość nowoczesnej komunikacji niepomiernie zmniejsza otaczający nas świat i zwiększa pewność poruszania się po nim.

W czasach pierwotnych człowiek był skazany tylko na poruszanie się pieszo po olbrzymim i częściowo tylko dla jego poznania osiągalnym świecie. Otoczony olbrzymimi lasami, w których czyhało zewsząd niebezpieczeństwo, miał dostępny dla swego poznania niewielki wycinek powierzchni ziemi, który stanowił dlań to, co powszechnie nazywamy „światem”. świat ten ograniczał się do przestrzeni, którą można było, przedzierając się przez las, przemierzyć w każdym kierunku, ale nie dalej niż na pół dnia drogi, by na noc wrócić do jaskini, chroniącej go przed groźnymi zwierzętami, chłodem i deszczem. Tutaj przebywała jego rodzina, której

Page 2: I. Pierwotne pojęcia o przyrodzie, Ziemi i niebiemembers.upcpoczta.pl/s.nagorski/daeniken/dziejemysli.pdf · Wersja elektroniczna książki T. Przypkowskiego „Dzieje myśli kopernikowskiej”

Wersja elektroniczna książki T. Przypkowskiego „Dzieje myśli kopernikowskiej” została opracowana przez: Stefan Nagórski, GRUPA HENOCHA. Warszawa, dn. 17 listopada 2013r.

przecież trzeba było pożywienia dostarczyć, stanowiąca zaczątek ludzkiego współżycia. Formowało się ono na zasadach zwierzęcych instynktów macierzyństwa i zachowania gatunku, ale zarazem tworzyło zalążek rozwijającej się pewnej społecznej organizacji bytowania gromadnego.

Wszystko zaś to, co leżało poza granicami owego, pieszymi wyprawami dostępnego, kręgu, granicami, których przekroczenie często kończyło się smutno dla śmiałka oddalającego się od jaskini zbyt daleko, było dla człowieka tak nie znane i nie zbadane, jak niebo nad jego głową i głębia pod jego stopami. Nieco odmiennie kształtowało się życie koczowników, lecz tylko zmieniało się miejsce pobytu, zawsze otoczone wrogim środowiskiem. Człowiek pierwotny na każdym kroku spotykał dużo więcej sił nieznanych i wrogich niż przyjaznych i użytecznych dla niego,

6

musiał więc w swym prymitywnym umyśle wyrobić sobie specjalny do nich stosunek. A wszystko to, co dla niego było groźne, nie znane i nie zbadane, dawało okazję do wymysłów fantazji stale rozwijającego się umysłu ludzkiego, który swymi marzeniami przynosił pewną ulgę dla ciężkiego na ziemi bytowania.

W tym nie znanym „innym świecie” umieszczano wytwory fantazji i tak powstawały zaczątki literatury, sztuki, religii i filozofii. Strach przed nie znanymi i nie opanowanymi siłami przyrody, których moc niszczącą dobrze poznano w praktyce, wywołuje potrzebę stworzenia sobie we własnej wyobraźni jakichś, choćby nierealnych, wyjaśnień istoty tych sił. Przyczynia się to do wytwarzania pojęć religijnych, przeważnie ubóstwiających w mniej lub bardziej wyraźny sposób siły przyrody. Stwarzano sobie też pojęcia jakiejś przepotężnej „boskiej” władzy również nad siłami przyrody. Tę władzę boską wyobrażano sobie jako siłę szczególnie ludziom przychylną i opiekuńczą — dającą posłuch prośbom ludzkim i chroniącą od nieszczęść i zagłady.

Przecież i dziś widzimy w zapadłych wioskach wynoszone przy zagrożeniu pożarowym święte obrazy, które mają przeszkodzić przerzucaniu się ognia. Słyszymy też czasem dźwięk poświęcanego dzwonka, który ma odpędzić nadciągającą burzę i groźne w niej pioruny, kiedy indziej symbole boskiej władzy Zeusa!

Ustosunkowanie się do tych groźnych dla istnienia ludzkiego zjawisk jest dla człowieka niezwykle ważne, stąd u pierwotnych ludów wielkie znaczenie mają wierzenia, oparte nie na realnej wiedzy, która człowieka jeszcze chronić nie mogła, lecz na wierze,

7 dającej pokrzepienie umysłowi w walce z przeciwieństwami życia. Owe pojęcia religijne są dla niego ucieczką, zawsze całkowicie złudną przed owymi właśnie przeciwieństwami. W pierwocinach zaś organizacji społecznej kształtuje się szczególna rola ludzi, którzy władzę swą na wierzeniach religijnych opierają i modłami przez siebie organizowanymi mają pomagać w zwalczaniu owych przeciwności.

Pierwotny człowiek, który zresztą i dotychczas zajmuje znaczne przestrzenie naszego globu, czerpał i czerpie naturalną podnietę do swej pracy myślowej z olbrzymiej, a zewsząd go otaczającej księgi przyrody. Najpierwotniejsze doświadczenia pozwalają mu odróżnić stwory przyrody ożywionej od żywiołów przyrody nieożywionej. Jedne i drugie traktuje on jako bóstwa, wierząc, że modły do nich kierowane mogą odwrócić krzywdy, jakich od nich doznaje. Kult boski, przede wszystkim groźnych, lecz także łagodnych, a pożytecznych (jak na przykład krowa w Indiach), zwierząt przejawia się u wielu ludów, których kultura i formy rozwojowe kształto-wały się w zupełnej niezależności od siebie.

Podobnie i kult przyrody nieożywionej w postaci „bóstw” takich jak słońce, najoczywistszy dobrodziej życia ludzkiego, pozostawia wyraźne ślady w kulturze duchowej wielu narodów. Narody pustynnych obszarów zachodniej Azji i Afryki, zamiast palącego wszystko u nich słońca, dotychczas czczą łagodniejsze światło niebieskie, rozświetlające mroki nocy do-starczającej odpoczynku po skwarze dnia — Księżyc. „Święty” zaś jest tam kolor zielony, barwa oazy na piaszczystej żółtej pustyni i związanego z nią życia ludzkiego. Narody żyźniejszych stron Azji poszły dalej w

8

Page 3: I. Pierwotne pojęcia o przyrodzie, Ziemi i niebiemembers.upcpoczta.pl/s.nagorski/daeniken/dziejemysli.pdf · Wersja elektroniczna książki T. Przypkowskiego „Dzieje myśli kopernikowskiej”

Wersja elektroniczna książki T. Przypkowskiego „Dzieje myśli kopernikowskiej” została opracowana przez: Stefan Nagórski, GRUPA HENOCHA. Warszawa, dn. 17 listopada 2013r.

„Kraj Świata” w pojęciu średniowiecznym Starożytne personifikacje konstelacji gwiezdnych nieba północnej półkuli wg dekoracyjnej planszy w Muzeum Kopernika we Fromborku

Dwie konstelacje gwiezdne, jakie do konstelacji starożytnych, Typowy średniowieczny układ astrologiczny horoskopu. obok konstelacji Orła, dorzucili astronomowie polscy: W środku horoskop dla komety obserwowanej w 1618r Heweliusz w XVII w. Tarczę Sobieskiego w Stargardzie pod Szczecinem i Poczobut Odlanicki w XVIII w. Ciołka Poniatowskiego. Wg planszy we Fromborku.

Page 4: I. Pierwotne pojęcia o przyrodzie, Ziemi i niebiemembers.upcpoczta.pl/s.nagorski/daeniken/dziejemysli.pdf · Wersja elektroniczna książki T. Przypkowskiego „Dzieje myśli kopernikowskiej”

Wersja elektroniczna książki T. Przypkowskiego „Dzieje myśli kopernikowskiej” została opracowana przez: Stefan Nagórski, GRUPA HENOCHA. Warszawa, dn. 17 listopada 2013r.

dziedzinie kultu religijnego, stwarzając sobie bogów niezależnych od żywiołów ziemskich i obrazujących wyższe i bardziej abstrakcyjne pojęcia dobra i zła, pojęcia w odniesieniu do współżycia już gromadnego ludów osiadłych. Mądrość instynktownie organizująca współżycie ludzkie na ziemi, którego nie można sobie wyobrazić bez racjonalnych praw etycznych i opartego na nich stosunku człowieka do człowieka, połączyła problemy etyczne z pierwotnymi instynktami religijnymi. Inna sprawa, że przy późniejszych wypaczeniach religijnych właśnie przesłankami religijnymi usprawiedliwiano zbrodnie przeciw całym ugrupowaniom społecznym. Pozostawały zawsze jednak wierzenia we wszechmocne bóstwa, które miały mieć władzę nie tylko nad ludźmi, lecz nawet nad żywiołami przyrody.

Pierwotny człowiek nie mógł wiedzieć, z jakich składników powstają owe zasadnicze żywioły. Początkowe badania otaczającego świata oraz rozważania nad owymi żywiołami naprowadzają człowieka na uszeregowanie ich w cztery zasadnicze pojęcia. Są to: z i e m i a, po której człowiek chodzi i którą bardzo wcześnie nauczył się uprawiać, by żywiła go swymi płodami; w o d a, konieczna dla utrzymania życia, przynosząca zarazem pożywienie w postaci ryb, ułatwiająca poruszanie się, ale też grożąca zagładą w czasie powodzi. Powietrze to trzeci żywioł, czyli — jak mówiono — element przyrody, konieczny do oddychania, z czego wcześnie zdawano sobie sprawę, dający się jednak we znaki przy szalejącym huraganie. Wreszcie ogień, który grzał w zimie, dawał zdrowsze i smaczniejsze pożywienie, ale i niszczył wszystko, gdy nieostrożnie się z nim obchodzono.

9

Pod stopami ludzkimi wszędzie była Ziemia, wszędzie otaczało człowieka powietrze, wszędzie tam, gdzie chciał czy musiał bytować, musiała być i woda. Tylko ogień trzeba było wytwarzać, „wyczarowywać” jakimiś konkretnymi, nie zawsze łatwymi, poczynaniami, stanowiącymi rodzaj rytuału, jednego z tych, jakimi próbowano opanować tajemnicze moce przyrody. Ta odrębność ognia, gdy w świadomości człowieka zaczynają się kształtować pojęcia religijne, jeszcze przed uświadomieniem sobie owych „elementów” świata, powoduje, że ogień ze swą niszczycielską, a zarazem dobroczynną siłą, staje się przede wszystkim „święty”. Stąd słynne święte znicze słowiańskie i niesłowiańskie, przetrwałe w polskich „sobótkach”, a także w wiecznej lampie przed ołtarzem chrześcijańskim.

Ziemia jako żywicielka człowieka i przez to jego dobrodziejka, staje się również „święta”, szczególnie u ludów rolniczych. Woda natomiast bywa już tylko święcona, a nie święta! Powietrze (określenie to oznaczało dawniej i zarazę, która — co już dość wcześnie sobie uświadamiano — mogła być i przez powietrze przenoszona) jest zawsze tylko w postaci wiatrów u ludów nadmorskich, którym wiatry te służyły do poruszania się po morzu.

Wszystkie te najdawniejsze pojęcia przez długi bardzo czas zajmowały poważne miejsce również w rozmyślaniach nawet i greckich uczonych, zwanych „miłośnikami mądrości”, czyli po grecku filozofami. W konkretnych badaniach pochodzenia otaczającego świata owe pierwsze naukowe poczynania powoli bardzo wyzwalają się ze starszych pojęć, czysto religijnych, gdzie wszystko na ziemi miało powstać z woli wszechmocnego Boga — z niczego.

10

I tak pierwszy wielki filozof grecki, T a l e s z Miletu (ok. 640 — ok. 546 p.n.e.) uważał wodę, otaczającą półwysep grecki, za zasadniczy element świata i początek życia na ziemi, które z wody wyjść miało, w czym nie był nawet zbyt oddalony od najnowszych teorii powstawania życia organicznego! Uczeń jego A n a k s y m e n e s (ok. 610—550 p.n.e.) przyjmował za zasadniczy element powietrze, z którego miało się wszystko inne na ziemi wyłonić. H er a k l i t, żyjący na przełomie VI i V wieku p.n.e. silniej podkreślał przede wszystkim zmiany następujące w składzie i istocie owych zasadniczych elementów, wygłaszając słynne powiedzenie: Panta rei = wszystko płynie, wszystko jest w ruchu, owym zaś najbardziej typowym ruchomym elementem był dlań — ogień. Ogień, według pojęć Heraklita, zamienia się w powietrze, a to z kolei w wodę, która spadając na Ziemię, wsiąka w nią, ale znów z niej parując, dostaje się w sferę ognia, otaczającego świat poza warstwą powietrza, skąd z powrotem opada, tworząc wieczny ruch — istotę wszechrzeczy, w czym znów nie był on zbyt daleki od najnowszych pojęć!

Page 5: I. Pierwotne pojęcia o przyrodzie, Ziemi i niebiemembers.upcpoczta.pl/s.nagorski/daeniken/dziejemysli.pdf · Wersja elektroniczna książki T. Przypkowskiego „Dzieje myśli kopernikowskiej”

Wersja elektroniczna książki T. Przypkowskiego „Dzieje myśli kopernikowskiej” została opracowana przez: Stefan Nagórski, GRUPA HENOCHA. Warszawa, dn. 17 listopada 2013r.

Pojęcie ognia jako najwyższej sfery otaczającej Ziemię, utrzymuje się aż do czasów Kopernika, a u jego zacofanych przeciwników i o parę wieków dłużej.

Wreszcie K s e n o f a n e s (ok. 575—480 p.n.e.) przyjmował wyjście wszystkiego z ziemi. Tak więc każdy z tych pierwotnych elementów był uważany za zasadniczy początek wszechrzeczy przez jedną z greckich szkół filozoficznych, które przez wieki urabiały poglądy człowieka na otaczającą go przyrodę. Tylko pojęcia religijne przyjmują nadal bez-

11 apelacyjnie, że wszystko powstało z niczego, a właściwie zostało stworzone przez bóstwo.

E m p e d o k 1 e s (ok. 490—430 p.n.e.) dał pierwszą naukową koncepcję pojęcia pierwotnych elementów jako stanów odpowiadających różnym skupieniom ciał fizycznych: stałych, płynnych, gazowych i ognistych, co uważano za czwarty stan skupienia ciał.

Te pojęcia o składzie i rodzaju otaczających człowieka form przyrody nieożywionej przejął i we własnym ujęciu najtrwalej przekazał potomności sławny A r y s t o t e 1 e s (384—322 p.n.e.) pochodzący ze Stagiry na Półwyspie Trackim, stąd często zwany Stagirytą. Sugestywnie uporządkowana filozofia jego stała się później także podstawą dla średniowiecznej filozofii chrześcijańskiej, a jego pojęcia naukowe przeszły do nauki średniowiecznej jako niewzruszone prawdy. Do czterech elementów ziemskich, zjednoczonych przez Empedoklesa w jeden system pojęć, a spopularyzowanych przez mistrza Arystotelesa —Platona, jako zasadnicze platońskie elementy, dodaje on jeszcze element piąty, już nie ziemski, lecz niebiański, element eteru, czyli nieuchwytnej materii wypełniającej przestrzenie międzygwiezdne. Stąd też popularny do niedawna środek usypiający i znieczulający (tlenek etylu), jako bardzo lotny otrzymał nazwę eteru.

Wróćmy jeszcze jednak do pierwotnych czasów tworzenia się pojęć myślowych o otaczającym świecie w umyśle prymitywnego człowieka.

Cztery zasadnicze żywioły stanowiły bezpośrednie otoczenie człowieka i składały się na pojęcie: Ziemi — świata. Nad rozmaicie pofałdowaną, lecz w

12

zasadzie w zasięgu oka ludzkiego, płaską Ziemią znajdowała się wyraźna półkula nakrywająca Ziemię, ze swymi odrębnymi, niedosięgalnymi, „nieziemskimi” światłami. Były one łatwo dostrzegalne, ale także odgrywały zasadniczą rolę dla ludzkiej na Ziemi egzystencji.

Na pierwsze miejsce wybija się spośród nich ubóstwiane — nawet przez narody o tak wysokiej kulturze jak starożytni Egipcjanie — Słońce, życiodajne i regulujące swym wschodem i zachodem rytmikę pracy i odpoczynku ludzkiego. Inna, bardziej długofalowa, lecz także wyraźnie dostrzegalna i wyczuwalna, przez zmiany temperatury i długości dnia i nocy, rytmika dłuższego lub krótszego przebywania Słońca ponad horyzontem reguluje ciepłotę na ziemi oraz pory roku, których powtarzanie się pozwała mierzyć okresy życia ludzkiego. Ciemne noce rozprasza światło zmiennego Księżyca. Fazy Księżyca, tak łatwo dostrzegalne, umożliwiają liczenie poszczególnych dni i nocy i łączenie ich w konkretne grupy tygodni i miesięcy.

Świecą wreszcie niezliczone gwiazdy pojawiające się niezmiennie w tych samych porach i tych samych miejscach kopuły niebieskiej. Iluż ludziom, zagubionym w nie zamieszkanych i nie przebytych początkowo przestrzeniach Ziemi ocaliły one życie, wskazując drogę do osiedli, do których za dnia przy Słońcu przybyć nie zdołali. Ponieważ więc ciała niebieskie od początków bytowania ludzkiego i rozwoju myśli ludzi lej odgrywały bardzo dużą rolę w życiu człowieka powstało mniemanie, że zostały one tylko dla jego wygody na firmamencie niebieskim umiesz-czone i jemu mają służyć. Gdy spostrzeżono, że nie-

13 które gwiazdy zmieniają swe pozycje, zjawisko to bardzo wcześnie zaczęto wiązać z losami ludzkimi, próbując wywróżyć przyszły ich bieg. Wskutek bowiem niepewności życia ludzkiego i wśród czyhających nań na każdym kroku niebezpieczeństw wszelkimi sposobami szukano ucieczki, odwracającej —choćby iluzorycznie — umysł od przemożnego strachu. Ucieczkę tę znajdowano w „pociechach” religijnych i we wróżbiarstwie, opierającym się także na owych

Page 6: I. Pierwotne pojęcia o przyrodzie, Ziemi i niebiemembers.upcpoczta.pl/s.nagorski/daeniken/dziejemysli.pdf · Wersja elektroniczna książki T. Przypkowskiego „Dzieje myśli kopernikowskiej”

Wersja elektroniczna książki T. Przypkowskiego „Dzieje myśli kopernikowskiej” została opracowana przez: Stefan Nagórski, GRUPA HENOCHA. Warszawa, dn. 17 listopada 2013r.

zmiennych ruchach „gwiazd błądzących”, czyli planet. W ten sposób powstała astrologia, która położyła w dziejach ludzkości podwaliny pod prawdziwą naukę astronomii.

Bardzo więc wcześnie w umysłach ludzkich powstają dwa przeciwstawne sobie pojęcia: Z i e m i z jej elementami i N i e b a ze znacznie później wyodrębnionym pojęciem eteru.

Ziemia to miejsce, gdzie wszystko z sobą walczy o byt i wzajemnie się niszczy, o ile nie niszczeje i nie przepada w procesie naturalnego starzenia się i śmierci. Jest to miejsce, gdzie wszystko się zmienia i prawie wszystko — przynajmniej w mniejszym lub większym stopniu — może być dla człowieka, w jego lub w przyszłych pokoleniach, osiągalne. Niebo zaś, to miejsce dla człowieka w ciągu życia nieosiągalne. Następują w nim co prawda cykliczne zmiany, lecz cykle te powtarzające się niezmiennie stwarzają pojęcia wieczystości i niezmienności.

Z Ziemią zaczyna się łączyć pojęcie znikomości i śmiertelności, z Niebem — ogromu i wieczności. Nic więc dziwnego, iż przy ustalaniu się w pojęciach religijnych różnego rodzaju bóstw, które obdarzano tak dla człowieka niedostępną nieśmiertelnością, bóstw, których nikt nie mógł naocznie zaobser-

14

wować, siedzibą ich staje się we wszystkich wierzeniach owo niedostępne Niebo. Ponura tragedia śmierci jeszcze do dziś nie zbadana całkowicie, a ongiś na każdym kroku

wisząca nad człowiekiem, dla jego prymitywnego umysłu była zupełnie nieuchwytna. Stąd strach przed śmiercią mógł być opanowany w pewnym przynajmniej stopniu jedynie przez stworzenie sobie psychicznej podpory w postaci wiary w istnienie życia pozagrobowego i nieśmiertelnej duszy, która uwalniała się od doczesnego ciała w chwili śmierci. Gdzież więc po śmierci ciała miała się znaleźć owa wyzwolona z niego nieśmiertelna dusza, jeśli nie w wieczystym niebie, które w ówczesnych pojęciach było zarazem siedzibą rządzących losami człowieka i świata bogów, przychylnych jego prośbom-modlitwom.

Wiążące się z pojęciami religijnymi choćby prymitywne normy etyczne, które były niezbędne do współżycia większych skupisk ludzkich i które mądry instynkt społeczny właśnie z owymi, tak u pierwotnego człowieka silnymi pojęciami złączył, przenoszą w świat pozagrobowy nagrodę za dobro i karę za zło. Wcześnie już bowiem staje się oczywiste, że w życiu ziemskim dobro często pozostaje bez nagrody, a zło bez kary. Kara więc i nagroda, jakie spotykają człowieka po śmierci, mają być hamulcem instynktów ludzkich, często sprzecznych z zasadami etycznymi. W ten sposób ukształtowane przez wieki pojęcia są, niestety, później wykorzysty-wane przez możnych tego świata i kapłanów będących na ich służbie, w celu ucisku i wyzysku poddanych, którym za cierpienia i poddaństwo za życia obiecuje się nagrodę wieczystą.

Już życie jaskiniowe nauczyło człowieka chowania 15

się przed mrozem do jam wygrzebanych w ziemi. Przekonano się, iż im jama taka jest głębsza, tym lepiej chroni od zimna. Pojęcie ciepła wiąże się nierozłącznie ze Słońcem, o którym pod ziemią nie może być mowy, i z ogniem, który królował niemal we wszystkich jaskiniach, zamieszkiwanych przez ludzi. Stąd wczesne przeświadczenie, tu i ówdzie potwierdzone przez wybuchy wulkanów i strumienie roztopionej lawy, iż pod ziemią znajduje się wieczny ogień. A ponieważ największe cierpienie fizyczne sprawiało poparzenie się i śmierć w ogniu, którą i jako ziemską karę stosowano, skazani więc na wieczne potępienie szli po śmierci smażyć się w czelu-ściach ciemności podziemnych za dokonane zbrodnie, do których zaliczano także nieposłuszeństwo wobec kapłanów, a przede wszystkim nie wpłacanie należnych im danin, z których się „słudzy” Kościoła wspaniale utrzymywali. Tam pod ziemią miało być owo piekło potępionych. Natomiast dla posłusznych wobec władzy, a przede wszystkim władzy kapłańskiej, przeznaczona była po śmierci nagroda nieba ze swą jasnością, spokojem i nieśmiertelnością, wolną od kłopotów doczesnych.

Pierwsze naukowe badania otaczającego nas świata długo bardzo przenikają się i mylą z pojęciami religijnymi i związanymi z nimi pojęciami etycznymi. Początkowo jedynie za pomocą owych pojęć starano się wyjaśniać tajemnice przyrody, wytwarzając często w swej fantazji terminy naukowe, które później zapoczątkowały literaturę, z której dopiero powstały zalążki prawdziwej nauki.

Page 7: I. Pierwotne pojęcia o przyrodzie, Ziemi i niebiemembers.upcpoczta.pl/s.nagorski/daeniken/dziejemysli.pdf · Wersja elektroniczna książki T. Przypkowskiego „Dzieje myśli kopernikowskiej”

Wersja elektroniczna książki T. Przypkowskiego „Dzieje myśli kopernikowskiej” została opracowana przez: Stefan Nagórski, GRUPA HENOCHA. Warszawa, dn. 17 listopada 2013r.

Niezależnie jednak od rozmaitych religii, jakie sobie ludzkość stwarza, zaczyna się kształtować ogólny, z drobnymi tylko odmianami w poszczególnych

16

wierzeniach, mniej lub bardziej wypracowany, schemat świata oraz otaczającego go Wszechświata, którego pojęcie powstaje jednak dość późno.

Uważano, że płaską lub wypukłą Ziemię z jej elementami: wodą, powietrzem i ogniem, nakrywa kopuła nieba widzialnego z poruszającymi się po nim Słońcem, Księżycem i gwiazdami. Czeluście podziemne wypełnia ogień piekielny, podczas gdy ponad widzialnym niebem rozciąga się niebo bóstw i łudzi zbawionych. Co się mieściło po bokach owej płaskiej ziemi, która przecież musiała się przecinać z kopułą nieba, to już zupełnie wymykało się z zakresu myślowego pierwotnego człowieka. Ruchy ciał niebieskich tłumaczono bądź (jak na przykład Słońca) wyraźnym praktycznym ich znaczeniem dla bytowania człowieka (podział na dzień i noc oraz pory roku), bądź — jeśli idzie o gwiazdy — poruszaniem ich przez aniołów, które wraz z bóstwami i duszami zbawionymi zapełniają niebo.

Schemat ten, pomimo zdobyczy prawdziwej nauki, trwa bardzo długo. Odradza się on przy tym wraz z każdym wyraźnym upadkiem kultury lub powstaje samorzutnie u ludzi stojących na bardzo niskim stopniu rozwoju.

Bezsilność człowieka wobec sił przyrody, klęsk żywiołowych, zarazy, choroby i śmierci oraz lęk przed przyszłością — wszystko to przy silnym strachu —znajduje ukojenie w wierzeniu w potęgę i wszechmoc, a jednocześnie przychylność bóstw, kapłanów, czarowników i czarownic. W wielu wypadkach, nawet u ludów stojących już na wyższym poziomie kultury przede wszystkim materialnej, kapłani wykorzystując owe przesądy, całkowicie zagarniają w swe ręce władzę i wszystkie z niej wypływające ko-

17 rzyści materialne. Gdy natomiast to im się już nie udaje, pozostają najwyższymi doradcami władzy świeckiej, koronując królów i cesarzy, błogosławiąc ich wojenne poczynania.

Interesom kapłanów bardzo odpowiada ów prymitywny schemat świata, gdyż znajdują w nim miejsca, do których mogą kierować wiernych zbawionych lub potępionych, a tym samym obietnicą nagrody lub kary wieczystej w życiu pozagrobowym uzyskiwać władzę i czerpać dla siebie realne korzyści jeszcze tutaj w życiu doczesnym. Stąd też biorą się, jak później zobaczymy, u przedstawicieli wszystkich religii wyraźne opory przeciw nowościom naukowym, przede wszystkim tym, które występują przeciwko tradycyjnemu obrazowi Wszechświata, w którym przy naukowym spojrzeniu jest coraz mniej miejsca dla fantastycznych bogów, świętych i zbawionych.

Już w czasach pierwotnych, kiedy jeszcze nikt nie kwestionował pojęć ani schematu świata z niebem, piekłem i Ziemią jako warstwą środkową, zaczynają się wytwarzać pewne dość szczegółowe pojęcia kosmologiczne, służące zresztą jak najbardziej praktycznym celom. Nawet pierwotny człowiek nie mógł się obyć bez rachuby czasu, co zawsze nierozerwalnie wiązało się z obserwacją nieba i jego cyklicznych zjawisk. Rzekome przesuwanie się Słońca po sklepieniu niebieskim, a także cienia słonecznego po Ziemi doprowadziło do wczesnego wynalazku naj-starszego przyrządu astronomicznego — zegara słonecznego. Wybrany do tego celu pręt (wskazówkę), który ów ruchomy cień rzucał, zwano po grecku g n o m o n e m, a potem naukę wykreślania, a także obliczania, zegarów słonecznych - gnomoniką.

18 Przy początkowo wszechwładnym panowaniu religii nad życiem i ludzkimi poczynaniami

zegar słoneczny staje się od razu przyrządem sakralnym. Podziałki, po których przesuwał się cień gnomonu w ciągu dnia, przez wiele wieków (od Egipcjan począwszy) wskazywały tylko pory odpowiednich modlitw i religijnych obrzędów. Później dopiero wytworzył się podział na godziny, zresztą najrozmaiciej liczone, regulujące wszystkie poczynania ludzkie. Nawet polska nazwa „godzina” pochodzi od wyrazu „gody”, który oznaczał nabożeństwo.

Okresy dłuższe niż dzień i noc normował doskonałe Księżyc swymi czterema fazami odpowiadającymi czterem tygodniom miesiąca, która to nazwa oznaczała u nas także i sam

Page 8: I. Pierwotne pojęcia o przyrodzie, Ziemi i niebiemembers.upcpoczta.pl/s.nagorski/daeniken/dziejemysli.pdf · Wersja elektroniczna książki T. Przypkowskiego „Dzieje myśli kopernikowskiej”

Wersja elektroniczna książki T. Przypkowskiego „Dzieje myśli kopernikowskiej” została opracowana przez: Stefan Nagórski, GRUPA HENOCHA. Warszawa, dn. 17 listopada 2013r.

Księżyc. Wcześnie też zorientowano się, że co dwanaście zmian księżycowych powtarzają się podobne warunki klimatyczne, składające się na okres nazwany później rokiem. Siedem dni tygodnia, cztery fazy Księżyca, dwanaście miesięcy, w czterech porach roku po trzy miesiące —są przyczyną, że liczby: 3, 4, 7 i 12 wchodzą do wierzeń religijnych jako liczby święte.

Zauważono przy tym wkrótce, iż bardzo prymitywne dzielenie czasu na miesiące księżycowe i pory roku, złożone z miesięcy operujących dobami, wynikającymi z ruchu Słońca, wykazuje różne rozbieżności i nieścisłości. Zaczynają się wówczas trudności kalendarzowe. Obliczenia kalendarzowe biorą na siebie, jako specjalną naukę, kapłani w celu ustalania terminów stałych i ruchomych świąt. Owe prace doskonalenia kalendarza wymagały dokładniejszej obserwacji nieba.

Dla umożliwienia orientacji w bezliku gwiazd zaczęto je łączyć w pewne grupy. Dopatrując się po-

19

dobieństwa geometrycznych figur, w jakie można było łączyć sąsiadujące z sobą jaśniejsze gwiazdy, do wyobrażeń ludzkich i zwierzęcych, nadano poszczególnym ich grupom nazwy zaczerpnięte z pradawnych wierzeń religijnych, jako że były to twory nieba! W owych konstelacjach gwiezdnych dopatrywano się postaci z mitologii greckiej, większość ich bowiem nosi do dzisiaj nazwy greckich półbogów, niektóre zaś odnoszą się do jeszcze starszych mito-logii, a przede wszystkim egipskiej.

Zauważono wcześnie, że w ciągu dwunastu miesięcy roku można wyszczególnić dwanaście grup gwiezdnych, leżących na drodze, jaką przebiega Słońce po firmamencie niebieskim. Z mitologii egipskiej zaczerpnięte nazwy tych konstelacji odnoszą się w znacznej części do zwierząt, które obok Słońca były przedmiotem kultu w starożytnym Egipcie. Dało to nazwę owemu pasowi konstelacji zwierzyńca niebieskiego, choć do Barana, Byka (słynny egipski Apis), Raka, Lwa, Skorpiona, Koziorożca i Ryb dorzucono postacie człekokształtne: Bliźnięta (greccy Kastor i Polux), Pannę, Strzelca, Wodnika, a wreszcie Wagę dla miesiąca, w którym waży się długość dnia i nocy na jesieni.

W pasie owych konstelacji najlepiej jest widzialny znak leżący naprzeciw znaku, w jakim w danej chwili znajduje się Słońce, gdyż promienie jego i powodowane nimi światło dnia sprawiają, że znak ten niewidzialny w dzień wraz z resztą konstelacji, znika za horyzontem wraz z zachodzącym nocą Słońcem, kiedy to już inne konstelacje pojawiają się na firmamencie. Od tego znikania nazwano po grecku pas zodiakalny ekliptyką i zaobser-

20 wowano, że po nim przesuwają się nie tylko Słońce i Księżyc, lecz także inne światła niebieskie, świecące niekiedy silniej i odmiennie niż stałe gwiazdy i przyciągające swym blaskiem uwagę obserwatora nieba. Z powodu przesuwania się ich wśród konstelacji zodiakalnych, „błądzenia” (po grecku planeo), nazwano je gwiazdami błądzącymi — p 1 a n e t a m i.

O ile konstelacje gwiezdne wiązano w religijnych pojęciach starożytnych z półbogami, to owe samodzielne i silnie świecące planety uważano za widoczne objawienie się samych bogów. Zaczerpnięto pojęcia bogów z mitologii greckiej, lecz nazwy już z mitologii rzymskiej, która zresztą dokładnie opierała się na greckiej.

Pradawne owe nazwy pozostały do dzisiaj. Planeta poważnie i wolno sunąca wśród gwiazdozbiorów i silnym swym blaskiem przytłumiająca inne okoliczne gwiazdy to J o w i s z, naczelny władca greckiego i rzymskiego nieba. Posuwająca się jeszcze wolniej i błyszcząca niklejszym, jakby przyćmionym, ołowianym światłem — wyraźnie odmiennym od światła gwiazd — to planeta S a t u r n, ojciec Jowisza, pan czasu i śmierci, której symbole (klepsydra z upływającą ongiś wodą, a później usypującym się piaskiem, chociaż w jej nazwie pozostały greckie słowa „kradnę wodę” oraz kosa przecinająca ludzkie życie) stały się symbolami czasu.

Czerwonawy blask szybszej od Jowisza planety dał jej miano krwawego boga wojny M a r s a. Jasne światło wyraźnie błyszczącej planety w czerwieni zórz wschodu i zachodu Słońca, gdy już znikają lub dopiero zaczynają się pojawiać światła gwiazd,

21

Page 9: I. Pierwotne pojęcia o przyrodzie, Ziemi i niebiemembers.upcpoczta.pl/s.nagorski/daeniken/dziejemysli.pdf · Wersja elektroniczna książki T. Przypkowskiego „Dzieje myśli kopernikowskiej”

Wersja elektroniczna książki T. Przypkowskiego „Dzieje myśli kopernikowskiej” została opracowana przez: Stefan Nagórski, GRUPA HENOCHA. Warszawa, dn. 17 listopada 2013r.

brzydszych jej konkurentek na niebie, uznano za boginię piękna i miłości — W e n u s. Wreszcie małe nikłe światełko najszybciej w pobliżu Słońca poruszającej się planetki przyznano posłańcowi bogów — Merkuremu. Inne planety nie były możliwe do zauważenia gołym okiem, a święta ich liczba siedem (wliczając Słońce, boga sztuk i światłości Apollina oraz Księżyca — Diany-Luny) odpowiadała głównym bogom starożytnego Olimpu.

Już w starożytnej Chaldei mędrcy, zastanawiając się nad ruchami po ekliptyce owych błądzących planet („błądzenie” to było podkreślone jeszcze i tym, że niektóre z nich w pewnych okresach cofały swój bieg czyniąc nim pętlę po niebie) wiązali te ruchy, podobnie jak ruchy Słońca i Księżyca, które miały przemożny wpływ na sprawy ziemskie, z losami człowieka i jego poczynaniami na Ziemi. Tak więc wśród wielu innych przesądów i zabobonów, którymi prymitywny człowiek za pomocą czarów i zaklęć bezskutecznie chciał opanować siły przyrody, wytwarza się jedna z pierwszych nauk — a s t r o1 o g i a, czyli nauka przepowiadania przyszłości na podstawie położenia planet na niebie.

W późniejszych czasach — kiedy to przyjęto greckie pojęcia bóstw w odniesieniu do planet, a egipskie w odniesieniu do pasa zwierzyńcowego znaków Zodiaku — przenoszono cechy charakteru, temperamentu czy symbolicznego znaczenia pierwowzorów religijnych na odpowiadające im światła niebieskie. Stąd też, gdy symbolizujący wojnę Mars znajdował się w konstelacji oznaczonego do dzisiaj wspaniałym egipskim hieroglifem Byka, z którym wiąże się pojęcie gwałtowności, wówczas przepowiadano jakieś smutne wypadki!

22 Przesądy astrologii, zakorzenione w pojęciach ludzkich, przez wiele wieków odegrały także

pewną pozytywną rolę, gdyż nadając badaniom nieba niejako „praktyczne” znaczenie, stworzyły podstawy do realnych badań astronomicznych, których bez „realnej” podniety nie przeprowadzano by tak precyzyjnie. Dopiero gdy pod koniec średniowiecza nauka prawdziwej astronomii zaczyna się już wyzwalać z pęt astrologicznych, a astronomowie epoki Odrodzenia, z Kopernikiem na czele, zaczynają owe oczywiste przesądy zwalczać, astrologia staje się symbolem wsteczności i umysłowego zacofania. Co wcale nie oznacza, że całkowicie zanika. Mamy np. astrologiczne horoskopy, opracowane przez profesorów Uniwersytetu Krakowskiego na początku XVII wieku, zapowiadające, że Moskwa pozostanie na zawsze pod panowaniem polskim, co się łączyło z wysunięciem kandydatury Władysława IV na tron carski.

W okresach nawrotu ciemnoty odradza się znowu astrologia! Przecież data napadu faszystowskich Niemiec na Związek Radziecki — 22 czerwca 1941 roku — została wyliczona przez nadwornego astrologa Hitlera. Nie odstraszał go od tego smutny przykład Napoleona, który również wybrał tę datę na początek napadu na Rosję! Do dziś zresztą prasa Stanów Zjednoczonych zamieszcza wiele przepowiedni astrologicznych!

Astrologia zwiększyła także symboliczne znaczenie świętych liczb w czysto religijnym ujęciu oraz ich kosmologicznego pochodzenia, a przede wszystkim uprzywilejowała siódemkę.

Bliską kuzynką astrologii, mocno z nią powiązaną, była a 1 c h e m i a. O ile astrologia usiłowała

23

obdarzyć człowieka zdrowiem i władzą za pomocą uchylenia przed nim rąbka tajemnicy przyszłości, o tyle alchemia dążyła do dania mu zdrowia i przedłużenia życia za pomocą kamienia filozoficznego oraz władzy przez uzyskanie złota ze stopu mniej szlachetnych metali. Alchemia wiąże się ściśle z astrologią przez łączenie nazw planet z nazwami siedmiu metali, siedmiu barw, siedmiu szlachetnych kamieni itd. Jako pozostałość po alchemii mamy, za-pomnianą już obecnie nazwę rtęci „merkuriusz”, płynnego metalu, ruchliwego jak ów bóg-posłaniec i jego ruchliwa planeta.

O ile dwanaście znaków zodiaku odpowiada dwunastu miesiącom roku, o tyle siedem planet, metali, barw kamieni itd. odpowiada dniom tygodnia. Mamy wyraźne odbicie tego w nazwach dni tygodnia u różnych ludów, jedynie zaś Słowianie wytwarzają sobie specyficzne, w większej części liczbowe nazwy (np. wtorek — wtóry, drugi, czwartek, piątek no i środkowa środa). Natomiast niemiecki Sonntag to dzień Słońca — niedziela, Montag (Mondtag) —Księżyca, francuski Lundi (dies Lunae) — Luny księżycowej, Mardi (Dies Martis) — Marsa, Mercredi —

Page 10: I. Pierwotne pojęcia o przyrodzie, Ziemi i niebiemembers.upcpoczta.pl/s.nagorski/daeniken/dziejemysli.pdf · Wersja elektroniczna książki T. Przypkowskiego „Dzieje myśli kopernikowskiej”

Wersja elektroniczna książki T. Przypkowskiego „Dzieje myśli kopernikowskiej” została opracowana przez: Stefan Nagórski, GRUPA HENOCHA. Warszawa, dn. 17 listopada 2013r.

Merkurego. Zachowały się w nazwach dni tygodnia nazwy swoistych bogów, antycznym lub ich cechom odpowiadające: francuski Vendredi = dies Veneris dzień Wenery nazywa się po nie-miecku Freitag — dzień Freji (ten sam źródłosłów co Frau — kobieta), która w mitologii germańskiej zastępuje Wenerę. Donnerstag to dzień pioruna, jakim władał Jowisz, a Dienstag — to dzień Dina-Odyna-Marsa, który był u Germanów wszechwładnym bogiem. Wreszcie i Saturna odnajdujemy w angielskim Saturday.

24

Barokowe horoskopy astrologiczne wystawione na początku XVII w Światu, Polsce i Wielkiemu Księstwu Moskiewskiemu Współczesne horoskopy astrologiczne dla wodzów hitlerowskich Niemiec

Północna półkula mapy nieba Jana Januszowskiego z 1584 r. System ptolemeuszowski skrupulatnie rozbudowany wg Aratosa z Soloi, drukowana w Krakowie przez Dionizego Areopagitę z Aten kręgami aniołów

Page 11: I. Pierwotne pojęcia o przyrodzie, Ziemi i niebiemembers.upcpoczta.pl/s.nagorski/daeniken/dziejemysli.pdf · Wersja elektroniczna książki T. Przypkowskiego „Dzieje myśli kopernikowskiej”

Wersja elektroniczna książki T. Przypkowskiego „Dzieje myśli kopernikowskiej” została opracowana przez: Stefan Nagórski, GRUPA HENOCHA. Warszawa, dn. 17 listopada 2013r.

Pradawne te tradycje wywodzące się z czasów, gdy pojęcia religijne nie były jeszcze oddzielone od naukowych i ściśle badawczych, zachowały się do dziś nawet w naukach ścisłych jako nieszkodliwa, a miła pamiątka starożytnej astronomii, której podstawy wyłaniają się z badań astrologicznych do tego stopnia, że pierwotnie astronomię zwano „astrologią praktyczną”, dającą wstęp do astrologii teoretycznej!

Gdy w roku 1781 odkryta została nowa dalsza planeta, która zmąciła drogi badawcze astrologów, jeszcze i wówczas wegetujących (w tym czasie bronią astrologii nawet niektórzy profesorowie Uniwersytetu Krakowskiego), otrzymała ona nazwę Urana, który w mitologii starożytnej był ojcem Saturna, a dziadem Jowisza. Za nim poszedł na niebo władca morza N e p t u n, a w roku 1930 nowo odkryta planeta, ostatnia znana w naszym układzie słonecznym, nazwana została mianem boga podziemi Plutona.

Mniejsze księżyce planet otrzymują nazwy pomniejszych demonów, towarzyszących bogom w dawnej mitologii. I tak na przykład w roku 1877 dwa nowo odkryte księżyce Marsa nazwano: Demos = obawa i Phobos = przestrach (od tego greckiego słowa wywodzą się nazwy chorób, spowodowane strachem przed czymś = fobie). Uważano je bowiem za demony towarzyszące Marsowi, podobnie jak ich odpowiedniki ziemskie towarzyszą poczynaniom wojennym. W roku 1949 odkryty księżyc Neptuna otrzymuje nazwę jego mitologicznej towarzyszki N e r e i d y.

Po pobieżnym zaznajomieniu się z elementami owych pierwotnych i prymitywnych pojęć

świato-

25 poglądu przyrodniczego przystąpimy teraz do szkicowego przedstawienia historycznego kształtowania się już wyraźnie naukowych, od mitologii i religijnych pojęć odrywających się, poglądów na przyrodę świata i otaczającego go Wszechświata.

26

II. Dzieje i rozwój pojęć kosmo1ogicznych w starożytności

Po wstępnym rozdziale przy omawianiu pojęć starożytnych będziemy teraz nawiązywali coraz bardziej do myśli i osoby Mikołaja Kopernika. Tłumaczy się to tym, że w historii astronomii okres starożytny wlecze się aż do końca średniowiecza, a nawet do czasu wystąpienia Kopernika. Naukowe zdobycze starożytności na tym polu są w ciągu całego średniowiecza bądź tylko przetrawiane, bądź też po prostu zarzucane na korzyść światopoglądu czysto religijnego, od którego prawdziwa nauka już w czasach starożytnych w znacznym stopniu odchodziła. Zdawał sobie z tego sprawę również Kopernik, który stale wracał do pojęć wytworzonych w starożytności, a nawet swój warsztat obserwacyjny opierał jedynie na przyrzą-

27 dach powstałych w starożytności, całkowicie zarzucając obserwacje za pomocą średniowiecznego instrumentarium, dla celów astrologicznych w średniowieczu dość bogato rozwiniętego.

Najdawniejsze ogniska kultury umysłowej wysuwają astronomię — i to nawet nie tylko jako pomocnicę astrologii — na jedno z czołowych miejsc w ówczesnej nauce. Tak było u Chińczyków, amerykańskich Majów, Chaldejczyków i Egipcjan. Odnajdywane i badane teraz zabytki astronomiczne wykazują zdumiewającą niekiedy znajomość zjawisk i obliczeń, dokonywanych przecież tylko drogą obserwacji gołym, nie uzbrojonym w żadne szkła, okiem. Początkowo badania te wiążą się bardzo ściśle z wierzeniami religijnymi i są prowadzone przez kapłanów. Dawały one im bowiem możliwość przepowiadania pewnych zjawisk, co znacznie podnosiło ich autorytet, a ponadto dokładnego przygotowywania pomiaru czasu w ciągu dnia i

Page 12: I. Pierwotne pojęcia o przyrodzie, Ziemi i niebiemembers.upcpoczta.pl/s.nagorski/daeniken/dziejemysli.pdf · Wersja elektroniczna książki T. Przypkowskiego „Dzieje myśli kopernikowskiej”

Wersja elektroniczna książki T. Przypkowskiego „Dzieje myśli kopernikowskiej” została opracowana przez: Stefan Nagórski, GRUPA HENOCHA. Warszawa, dn. 17 listopada 2013r.

roku czy też ustalania, a więc znów przepowiadania, zaćmień Słońca i Księżyca, budzących zawsze postrach wśród prymitywnych ludów. Wzmagało to wiarę w nadprzyrodzoną moc kapłanów, a tym samym utrwalało ich władzę nad ciemnym ludem lub nad jego wodzami w przypadkach, gdy sami kapłani nimi nie byli. Mieli zatem słuszną i mocną podnietę dla swych astronomicznych obserwacji i związanych z nimi obliczeń.

Uczeni Mezopotamii już w drugim tysiącleciu p.n.e. prowadzili badania zjawisk niebieskich, ale od początku łączyli ruchy planet z losami ludzi na Ziemi, tworząc podwaliny astrologii. Egipscy kapłani bardzo rozwinęli, nawet w sensie ściśle naukowym, badania chaldejskie, jak zwano owych uczo-

28 nych mezopotamskich, opierając w znacznym stopniu na nich swą przemożną władzę nad

ludem i faraonami. Wykorzystując swe odkrycia astronomiczne do praktyk religijnych, stworzyli z nich tajemną i pilnie strzeżoną w świątyniach wiedzę. Doprowadzili matematyczny warsztat tych prac do bardzo wysokiego poziomu. Ze strzępów wiedzy, jakie ocalały w różnych zabytkach, wiemy, iż Egipcjanie znali już pojęcie kulistości Ziemi i to pojęcie zupełnie naukowe, które przez setki lat będzie zwalczane w różnych okresach dziejów ludzkości przez czynniki przede wszystkim religijne.

Cała religia starożytnego Egiptu wywodzi się z kultu Słońca, które czczono pod postaciami różnych bóstw. Otóż z tego kultu Słońca, jako najwyższego boga, powstają w astronomicznych pojęciach kapłanów, którzy się specjalnie astronomią zajmowali, pewne wstępne koncepcje heliocentryzmu (Helios — po grecku Słońce). Były to koncepcje, w myśl których Słońce jako najwyższe bóstwo nie mogło się obracać wokół rządzonej przez siebie Ziemi, lecz znajdować się musiało pośrodku, W centrum otaczającego go Wszechświata. Pierwsza więc koncepcja prawdziwego układu naszego systemu planetarnego jest całkiem przypadkowa i wywodzi się z irracjonalnych przesłanek religijnych.

Jak już bowiem wspominaliśmy, dla kapłanów, mających przy tym sporo już praktycznych wiadomości z zakresu obserwacji nieba, a tworzących współczesną „wiedzę”, było rzeczą niemożliwą, aby owo potężne bóstwo — Słońce, mogło się kręcić wokół podwładnej mu Ziemi! Gdy już nawet przyznawali mu ten obrót, to dwie planety, Słońcu na firmamencie najbliższe: Wenus i Merkury, uznawali

29 nie za satelity Ziemi, lecz Słońca. Jeszcze w średniowieczu, w czasach bliskich Kopernika, spotykamy refleksy takiego układu planetarnego, noszącego wówczas charakterystyczną nazwę „egipskiego”.

Pierwsi, którzy w zagadnieniach astronomicznych całkowicie próbują się uniezależnić od religijnych poglądów, są filozofowie starożytnej Grecji. Przerzucają oni wagę zagadnienia na dość oderwane rozważania filozoficzne, opierając się w znacznej mierze na znanych im obserwacjach dokonanych w Babilonii i Egipcie. Nieraz też spotykają się z zarzutami bezbożnictwa, co niekiedy ściąga na nich prześladowania ze strony kapłanów. Oni to ściślej za-czynają wiązać, a przede wszystkim upowszechniać — czego nie mogli czynić kapłani egipscy chroniący „tajemnej” wiedzy — matematyczną bazę, na której opierają niektóre swe wywody.

W świadomości pierwotnego człowieka pierwszy raz zapewne pojawia się liczba, gdy odziana skórami matka odliczała na palcach ilość dzieci, by sprawdzić, czy wszystkie wróciły na noc do jaskini, gdy jej mąż wracający z lupami myśliwskimi pokazywał na palcach, o ile więcej upolował zwierza od swego towarzysza. Najstarszą więc „maszyną” do liczenia były palce ludzkie, a ich ilość dziesięciu czy dwudziestu, bo obuwia wtedy przecież nie znano, staje się podstawą powszechnie przyjętych sposobów liczenia, a przede wszystkim systemu dziesiętnego. Ślad systemu dwudziestkowego znajdujemy w języku francuskim, gdzie osiemdziesiąt określa się jako cztery dwudziestki. Tak oczywisty dla nas dziesiętny system liczenia (właściwie upowszechniony dopiero przez Wielką Rewolucję Francuską) także nie był jedyny, o ile chodzi o jego wyższą postać

30

Page 13: I. Pierwotne pojęcia o przyrodzie, Ziemi i niebiemembers.upcpoczta.pl/s.nagorski/daeniken/dziejemysli.pdf · Wersja elektroniczna książki T. Przypkowskiego „Dzieje myśli kopernikowskiej”

Wersja elektroniczna książki T. Przypkowskiego „Dzieje myśli kopernikowskiej” została opracowana przez: Stefan Nagórski, GRUPA HENOCHA. Warszawa, dn. 17 listopada 2013r.

(dziesięć razy po dziesięć), czyli o setkę. Przecież nawet w Polsce, szczególnie na wsi, dobrze pamiętamy pozostałości liczenia nie na setki, lecz na kopy — sześćdziesiątki. Kopa bowiem jest podzielniejsza od setki i przez to praktyczniejsza od niej w codziennym użyciu. Dzieli się bowiem na dwie półkopki, cztery mendle, pięć tuzinów i trzy dwudziestki, a wreszcie sześć dziesiątek, tuzin piątek, podczas gdy setka na trzy ani na tuzin części podzielić się nie da. Dlatego też system sześćdziesiątkowy pozostał w geometrycznej mierze kąta i dopiero teraz powoli jest przez system dziesiątkowy wypierany.

Pierwszym filozofem greckim, przebywającym zresztą za młodu na studiach w Egipcie, który matematykę i związaną z nią geometrię uważał za podstawę wszechrzeczy i miał przez to bardzo trzeźwy pogląd na budowę otaczającego go Wszechświata, był P i t a g o r a s, żyjący w VI wieku przed naszą erą. Stworzył on wybitną szkolę matematyczno-filozoficzną, w której nie tylko już przyjmuje się konkretnie kulistość ziemi, ale nawet dopuszcza możliwość poruszania się tej kuli po kole wokół jakiegoś ośrodka planetarnego i naturalnie wokół własnej osi. Stąd w późniejszych już pokopernikowskich czasach spotykamy w wielu pismach określenie nauki Kopernika jako wiedzy „pitagorejskiej”. Sam zresztą Kopernik powołuje się na F i 1 o 1 a u s a, którego imię w okresie religijnego prześladowania myśli Kopernikowskiej nieraz będzie rodza-jem pseudonimu Kopernika oraz N i k e t a s a, filozofów pitagorejskich, dopuszczających możliwość ruchu ziemi.

Jest przy tym faktem, potwierdzającym niezwy- 31

kłą siłę religii, że właśnie pitagorejczycy, realnie określający świat i opierający jego poznanie na pojęciu tak konkretnym jak liczba, przy całej swej matematycznej precyzji łączyli naukę ścisłą, nawet bardziej niż inni filozofowie, z pojęciami religijnych świętości! Stąd wywodzili oni symbolikę świętości pewnych liczb i figur geometrycznych. Od nich też bierze swój początek przekonanie o świętości liczb i figur, które tradycyjnie przenika również do chrześcijaństwa.

Zresztą jeszcze przed powstaniem chrześcijaństwa święta staje się regularna, „porządna” i doskonała geometryczna linia koła. Koło widzimy w przyrodzie jako powtarzającą się linię doskonałości, choćby w słojach równo i prawidłowo rosnącego drzewa, podczas gdy odchylenia w tych słojach są objawem nienormalności. Wypaczenia linii kolistej są więc dla pierwotnego człowieka czymś nienormalnym, nietypowym, brzydkim i niedoskonałym. Pojęcie doskonałości koła, a za nim i kuli jako kolistej bryły, uzmysłowiło pitagorejczykom kulistość ziemi.

Świętość koła jako najdoskonalszej linii została jeszcze silniej utrwalona w dociekaniach filozoficznych P 1 a t o n a (427—347 p.n.e.) w jednej z jego sławnych „idei” doskonałości oraz harmonii świata, opartej na tej właśnie linii. Zobaczymy później, ile kłopotu sprawi ten przesąd jeszcze i Kopernikowi w jego ścisłych obliczeniach, rozwijających się i dokumentujących odkrycie ruchu Ziemi i planet wokół Słońca po liniach naturalnie ściśle kolistych, od którego to pojęcia — mimo całej wiedzy matematycznej i niezgodności z realnymi obserwacjami —nie mógł się on oderwać, a które zwalczył dopiero

32 K e p 1 e r przez odkrycie praw poruszania się ciał niebieskich po liniach nie koła, lecz elipsy.

Zasadniczy schemat Wszechświata, jaki przyjmują wcześni filozofowie greccy, to kulista Ziemia, nieruchoma jednak w olbrzymiej większości filozoficznych systemów, stanowiąca środek, wokół którego obracają się kryształowe przejrzyste, a zatem niewidzialne sfery z przyczepionymi do nich planetami. Siedem takich kul kryształowych odpowiadało siedmiu planetom. Do ósmej miały być przymocowane konstelacje gwiezdne, wraz z tą sferą krążące wokół Ziemi. Kule te, obracając się stale, miały wydawać swoiste dźwięki i tworzyć nie tylko harmonię kulistych kształtów, które uznawano przecież powszechnie za najidealniejsze, lecz także harmonię tonów. Do dziś mamy tego odblask .w ośmiu tonach muzycznej oktawy (octo — osiem). Owa całkowita harmonia ośmiu grających kryształowych sfer odpowiadała greckiemu słowu oznaczającemu Wszechświat — kosmos, które oznaczało właściwie: porządek i piękno!

Ta czysto spekulatywnie i filozoficznie wytworzona koncepcja układu Wszechświata w zestawieniu z prymitywnie przeprowadzanymi wówczas obserwacjami astronomicznymi ruchów

Page 14: I. Pierwotne pojęcia o przyrodzie, Ziemi i niebiemembers.upcpoczta.pl/s.nagorski/daeniken/dziejemysli.pdf · Wersja elektroniczna książki T. Przypkowskiego „Dzieje myśli kopernikowskiej”

Wersja elektroniczna książki T. Przypkowskiego „Dzieje myśli kopernikowskiej” została opracowana przez: Stefan Nagórski, GRUPA HENOCHA. Warszawa, dn. 17 listopada 2013r.

planet, wykazywała już wtedy poważne rozbieżności i braki, mimo całego piękna jej założenia. Braki te stara się wyjaśnić już w pierwszej połowie IV wieku p.n.e. E u d o k s o s z Knidos.

Nieregularne ruchy planet tłumaczy on przypuszczeniem, że sfery planet nie obracają się na jednej wspólnej osi, lecz każda sfera ma własną, odmiennie od innych ustawioną, oś obrotu. Burzyło to

33 3 — Dzieje myśli w dużym stopniu koncepcję jednolitej harmonii. O ile jednak od biedy tłumaczyło prymitywne obserwacje planet dalszych, to wyłamywały się z niej całkowicie ruchy dziwnie kapryśnych planet: Wenery i Merkurego.

Na skutek tego do systemu egipskiego powraca również w IV wieku p.n.e. żyjący Heraklides z Pontu, dopuszczając jednak nie tylko obrót owych dwu planet wokół Słońca, ale i dzienny obrót Ziemi wokół swej osi, czym jednocześnie tłumaczy ruch pozorny sklepienia niebieskiego ze sta-łymi gwiazdami.

Jednakowoż te poglądy, nawiązujące do egipskich tradycji, pozostają w bardzo szczupłym kręgu niektórych tylko filozofów. Nad całokształtem pojęć kosmologicznych zaciążył potężny pod wieloma względami umysł jednego z najwybitniejszych filozofów greckich, jakim był wspomniany już tutaj A r y s t o t e 1 e s.

Ten istotny twórca podstaw całej nauki — nie tylko starożytnej, ale i średniowiecznej, a zatem i chrześcijańskiej — zdecydowanie odrzucał pitagorejskie pomysły o możliwości jakiegokolwiek ruchu Ziemi, wykpiwając je jako niefilozoficzne, niedorzeczne i wręcz śmieszne. On to definitywnie utrwala pojęcie systemu geocentrycznego, przyjmując kulistą Ziemię za nieruchomy środek Wszechświata. Kulę ziemską uważał za tak małą, iż zaraz za Gibraltarem, czyli Herkulesowymi Słupami, a więc zachodnim krańcem greckiego świata, miały leżeć Indie, wschodni kraniec znanego im świata. Pogląd ten zaciążył silnie jeszcze i na podróżach Kolumba, który nie spodziewał się takiej długiej drogi

34 morskiej, a spotkany ląd nazwał Indiami, skąd do dziś czerwonoskórzy zwą się Indianami,

mimo że z Indiami nic wspólnego nigdy nie mieli! Arystoteles utrwala również pogląd na budowę Wszechświata z nieruchomą Ziemią pośrodku i

kryształowymi sferami, na których miały być umocowane planety i gwiazdy. Dodając do czterech elementów Empedoklesa i Platona niebiański element eteru rozgranicza on niedoskonałość ziemską od doskonałości niebiańskiej, co było jedną z głównych podstaw jego popularności także w średniowieczu, którego znacznie prymitywniejsza filozofia opierała się głównie na jego nauce.

Drugą podstawą była nieruchomość i dominujące stanowisko we Wszechświecie Ziemi i Człowieka, któremu wszystko musi być podporządkowane na Ziemi i który jako nieśmiertelna dusza zamieszkuje potem niebo. Stąd też opory we wszystkich religiach w przyjęciu innego układu, degradującego położenie Ziemi i Człowieka i osłabiającego pozycję tych jego „przewodników”, którzy do nieśmiertelnego i tylko dla niego stworzonego nieba prowadzić mieli!

Arystoteles również definitywnie utrwala i za niewzruszone przyjmuje, przejęte od swego mistrza Platona, idealistyczne pojęcie doskonałości kształtu koła i kuli. Wszelkie więc drogi planet musiały być w tych pojęciach koliste i poruszać się ruchem całkowicie prawidłowym — jednostajnym. Te pojęcia, przez lat dwa tysiące traktowane za niewzruszone, zaważyły również na pracach Kopernika, sprawiając mu wiele kłopotów, a dostarczając argumentów jego przeciwnikom, wyławiającym potknięcia obliczenio-

35 we Kopernika, wynikłe z niemożności wyobrażenia sobie innych ruchów we Wszechświecie, jak tylko kolistych.

Pomimo tak silnego filozoficznego ugruntowania geocentryzmu przez filozofię Arystotelesa, również później, ale jeszcze w czasach starożytnych, spotykamy w rozważaniach niektórych filozofów napomknienia o możliwości dopuszczenia nie tylko ruchu Ziemi obrotowego wokół

Page 15: I. Pierwotne pojęcia o przyrodzie, Ziemi i niebiemembers.upcpoczta.pl/s.nagorski/daeniken/dziejemysli.pdf · Wersja elektroniczna książki T. Przypkowskiego „Dzieje myśli kopernikowskiej”

Wersja elektroniczna książki T. Przypkowskiego „Dzieje myśli kopernikowskiej” została opracowana przez: Stefan Nagórski, GRUPA HENOCHA. Warszawa, dn. 17 listopada 2013r.

swojej osi, ale nawet niekiedy i wokół Słońca. Są to jednak nieliczne wyjątki, z czasem zapomniane, które dopiero po odkryciu Kopernika zaczęto z zapomnienia wygrzebywać.

Jak już wspomniano, pierwszy wyłom w nowej harmonii Kosmosu, harmonii jednak nie zgadzającej się z najprymitywniejszymi obserwacjami ruchów planet, uczynił Eudoksos z Knidos ze swym różnorakim ustawieniem osi obracających się sfer. Jego szczegółowy opis nieba popularyzuje poeta z III wieku p.n.e. A r a t o s z Soloi w swym poemacie Phainomena, który na język polski przetłumaczył Jan Kochanowski. W krakowskim wydaniu poematu w 1585 r. znajdujemy pierwsze drukowane w Polsce mapy nieba. Warto tutaj wspomnieć, iż mapy te, wzorowane na paryskim wydaniu poematu Aratosa, jako jedne z pierwszych w świecie, ukazują nam obraz konstelacji gwiezdnych, widzianych oczami ludzkimi z Ziemi! Wszystkie wcześniejsze mapy nieba, a i wiele późniejszych ukazywały odwrotne układy konstelacji „tak, jak je Bóg oglądał” z zewnętrznej strony niebieskiego globusa! Podobny układ miały również . sławne i artystycznie przedstawione mapy nieb rylca Albrechta Dürera.

36 W III wieku p.n.e. przodującą dotychczas w filozofii szkołę ateńską zaczyna prześcigać w

naukowych osiągnięciach szkoła filozoficzna, która powstała na terenie Egiptu w końcu IV wieku p.n.e., w słynnej kolonii greckiej Aleksandrii przy sławnym tamtejszym Muzeum. Muzeum, grecki museion, nie oznaczało wówczas zbioru okazów przyrodniczych czy zabytków, lecz instytucję naukową w rodzaju późniejszej akademii nauk. Prowadząc działalność naukową i artystyczną grupowało ludzi pracujących pod patronatem muz, do których przecież należała także U r a n i a, patronka astronomii. Stąd dokładniejsza jego łacińska nazwa bardziej istocie rzeczy odpowiadająca: musaeum.

Do tej grupy uczonych należał E u k l i d e s, jeden z największych matematyków greckich, którego naukowe osiągnięcia na polu matematyki ułatwiły pracę astronomów. Tutaj też w połowie III wieku p.n.e. spotykamy A r y s t a r c h a z Samos. Był to pierwszy filozof, który powrócił do konkretnej obserwacji nieba, nie poprzestając — jak jego poprzednicy w samej Grecji — li tylko na dowolnych spekulacjach czysto myślowych. Jednym z jego najbardziej znanych poczynań jest próba zmierzenia odległości Księżyca i Słońca od Ziemi. Orientując się, że fazy Księżyca powstają wskutek oświetlenia jego powierzchni przez promienie Słońca, zmierzył w sposób zresztą zupełnie prymitywny, tak jak mu na to pozwalały ówczesne przyrządy, kąt między pozycją Księżyca znajdującego się dokładnie w jednej z kwadr a zachodzącym czy wschodzącym, lecz jeszcze dobrze na firmamencie widocznym, Słońcem. Kąt, który uzyskał z tej obserwacji, zbliżał się do 90, z czego wynikało, że Słońce musi znajdować

37 się wielokrotnie dalej od Ziemi niż Księżyc. Ponieważ jednak pozorna wielkość Księżyca na niebie bliska jest bardzo pozornej kątowej wielkości Słońca, wyciągnął słuszny wniosek, że musi być ono w porównaniu z Księżycem i Ziemią — olbrzymie. Pomiary Arystarcha, mającego do dyspozycji bardzo prymitywne kątomierze, były mało dokładne, lecz zasługa jego polega na odkryciu wielkości Słońca i jego ogromnej odległości od Ziemi. Dalszym zupełnie słusznym wnioskiem uczonego greckiego było stwierdzenie nieprawdopodobieństwa obrotu olbrzymiego Słońca wokół małej Ziemi, w związku z czym zrodziła się w jego umyśle naukowo wyro-zumowana teoria ruchu Ziemi, a także planet, wokół Słońca.

Teorię tę jednak wykpili współcześni, nawet wielcy skądinąd uczeni. Inne zaś sfery, pozanaukowe zarzucały Arystarchowi bezbożność, co jest dla nas dowodem, iż pojęcia religijne od zarania wiązały się z systemem geocentrycznym i naukowym zacofaniem.

Następcą Arystarcha, trzymającym się układu geocentrycznego (śmiałe wyniki prac i rozważań Arystarcha zostały potępione i zapomniane) jest w Aleksandrii E r a t o s t e n e s z Cyreny, żyjący pod koniec III wieku p.n.e. Skonstruował on przyrząd, zwany sferą armillarną (kolistą), za pomocą którego łatwo można mierzyć współrzędne gwiazd i planet względem ekliptyki, która — jako najbardziej wyraźna linia dróg ciał niebieskich — była i pozostała jeszcze przez prawie dwa tysiąclecia podstawą badań nieba. Tego przyrządu, w średniowieczu zresztą zapomnianego i przez Mikołaja Kopernika wskrzeszonego, będzie on używał do swych obserwacji. 38

Page 16: I. Pierwotne pojęcia o przyrodzie, Ziemi i niebiemembers.upcpoczta.pl/s.nagorski/daeniken/dziejemysli.pdf · Wersja elektroniczna książki T. Przypkowskiego „Dzieje myśli kopernikowskiej”

Wersja elektroniczna książki T. Przypkowskiego „Dzieje myśli kopernikowskiej” została opracowana przez: Stefan Nagórski, GRUPA HENOCHA. Warszawa, dn. 17 listopada 2013r.

Szkoła aleksandryjska dała pierwszego wielkiego obserwatora nieba, jakim był w połowie II wieku p.n.e. H i p p a r c h z Nikai, w Azji Mniejszej. Opracował on katalog 1026 gwiazd, a mając wielkie trudności z wyjaśnieniem zawiłych dróg planet po sklepieniu niebieskim między gwiazdami konstelacji zastosował geometryczne tychże dróg wytłumaczenie, które przyjął od Appoloniosa z Pergi (koniec III wieku p.n.e.), czynnego także w Aleksandrii. Przyjmują oni, iż Ziemia nie leży dokładnie pośrodku kół, po jakich krążą planety, lecz nieco z boku. Planety zaś nic krążą bezpośrednio po liniach tychże kół obiegowych, lecz obiegają po małych kołach jakiś idealny punkt posuwający się po zasadniczym kole obiegowym. Te wielkie koła nazwano d e f e r e n s a m i lub kołami ekscentrycznymi, a małe kółka obiegające, po których miały krążyć planety — dla wytłumaczenia ich krętej drogi po firmamencie niebieskim — e p i c y k 1 a m i. Gdybyśmy z półkoliście czy raczej półkuliście usypanego pagórka toczyli beczkę z kranem, którego koniec wystawałby silnie poza jego obręb, to koniec ten zataczałby właśnie taki bieg, jaki przypisywano od czasu Hipparcha planetom. Od biedy tłumaczyło to zawiłe, szczególnie o ile chodzi o planety najbliższe Słońca, pętle, po których one „błądzą”.

Po wielkich obserwacjach Hipparcha, który jednak nie wypracował całkowicie dokładnych danych, pozwalających ściśle obliczać drogi planet, przez trzy stulecia panował zastój w dziedzinie badań astronomicznych. Praktyczni Rzymianie, poza terminologią, która niekiedy dawną grecką wypiera, nic rewelacyjnego do greckich badań nie wnieśli. Porządkują tylko sprawy kalendarza, by je bardziej ze

39 zjawiskami astronomicznymi uzgodnić. Reformatorem dawnego, a już niepraktycznego kalendarza dziesięciomiesięcznego, jest Juliusz C e z a r, propagator nowego kalendarza (który z kolei u nas nosi miano starego), zwanego od jego imienia juliańskim. Właściwym jego twórcą za czasów Cezara był S o z y g e n e s z Aleksandrii, który dopuszczał obrót Merkurego wokół Słońca! Do pierwotnych dziesięciu miesięcy dodał on dwa, co ułatwiło podział czasu odpowiadającego dwunastu znakom Zodiaku. Od Cezara też obecny miesiąc siódmy nazwano Juliusem, a następny imieniem jego następcy — Augustem. Wrzesień zachował jednak nazwę septem ( siedem) ber, mimo że z miesiąca siódmego stał się miesiącem dziewiątym; październik — octo ( osiem) ber, listopad — novem ( dziewięć) ber oraz grudzień — decem (= dziesięć) ber. Te rzymskie nazwy, przejęte z dawnego dziesięciomie-sięcznego kalendarza przetrwały do dziś w większości europejskich języków, podczas gdy język polski przejął z nich tylko nazwę maja, stwarzając ponadto swoiste, piękne nazwy miesięcy, związane ze zjawiskami przyrody czy uprawą ziemi. Odbija się to również w innych językach — choć nie wszystkich — słowiańskich.

Rzymski kalendarz juliański, mimo swej naówczas nowoczesności i większej astronomicznej wierności, nie był zbyt dokładny i po wiekach nastąpiły wyraźne różnice miedzy jego oznaczeniami a zjawiskami kosmologicznymi, tak że przez wieki całe dyskutowano o jego poprawie, co nastąpiło dopiero w drugiej połowie wieku XVI. W carskiej Rosji obowiązywał on jednak do czasu Rewolucji Październikowej.

40

Page 17: I. Pierwotne pojęcia o przyrodzie, Ziemi i niebiemembers.upcpoczta.pl/s.nagorski/daeniken/dziejemysli.pdf · Wersja elektroniczna książki T. Przypkowskiego „Dzieje myśli kopernikowskiej”

Wersja elektroniczna książki T. Przypkowskiego „Dzieje myśli kopernikowskiej” została opracowana przez: Stefan Nagórski, GRUPA HENOCHA. Warszawa, dn. 17 listopada 2013r.

Tablice Alfonsyńskie z autografem Kopernika Południowa półkula mapy nieba Jana Januszkowskiego z 1584 r.

wg Aratosa z Soloi, drukowana w Krakowie.

Notatka Kopernika wyjaśniająca powstanie Tablic Alfonsyńskich

Page 18: I. Pierwotne pojęcia o przyrodzie, Ziemi i niebiemembers.upcpoczta.pl/s.nagorski/daeniken/dziejemysli.pdf · Wersja elektroniczna książki T. Przypkowskiego „Dzieje myśli kopernikowskiej”

Wersja elektroniczna książki T. Przypkowskiego „Dzieje myśli kopernikowskiej” została opracowana przez: Stefan Nagórski, GRUPA HENOCHA. Warszawa, dn. 17 listopada 2013r.

W okresie rzymskiego panowania w Egipcie, pod koniec istnienia tam greckiej szkoły filozoficznej, pojawia się wielki uczony, którego nazwisko wiąże się nierozerwalnie w dziejach ludzkości z pojęciem systemu geocentrycznego. Jest to żyjący w II wieku naszej ery Klaudiusz P t o 1 e m e u s z, którego nazwisko niesłusznie uważano niekiedy za symbol wstecznictwa, z którym walczy postępowa i odkrywcza myśl kopernikowska. Tak było rzeczywiście w wieku XVI, lecz tysiąc czterysta lat wcześniej, olbrzymia praca, jakiej dokonał ten wielki uczony, miała dla dziejów i rozwoju astronomii decydujące znaczenie. Pomnaża on i doskonali obserwacje Hipparcha za pomocą olbrzymiego na owe czasy, bo kilkunastometrowego własnej konstrukcji przyrządu zwanego triquetrum Ptolemeusza, używanie którego, co prawda w zmniejszonej przenośnej postaci, wskrzesił w swych obserwacjach Kopernik. Obaj też stosują dawniejszą sferę armillarną, czyli astrolabium sferyczne Eratostenesa. Nazwa triquetrum pochodzi od trzech listew, z których najdłuższa, opatrzona obserwacyjnymi przeziernikami, miała nie spotykaną dawniej w przyrządach obserwacyjnych długość i dawała przez to znacznie większą dokładność pomiarów, od tej, którą jego poprzednicy uzyskiwali za pomocą kilkudziesięciocentymetrowej sfery Eratostenesa.

Ptolemeusz, w toku bardzo licznych i uciążliwych obserwacji oraz szczegółowego opracowywania mimo środów i epicykli, wskazanych już przez Hipparcha, lecz dopiero przez niego bardzo ściśle i w zgodzie z obserwacjami wyliczonych, doszedł do naukowego ustalenia systemu świata, zwanego od niego później ptolemeuszowskim.

41

W zasadzie był to system pierwotnych sfer kryształowych z Ziemią jako ośrodkiem. Przyjmując poza mimośrodami i epicyklami o szczegółowo opracowanych proporcjach również nachylenia płaszczyzn owych wszystkich kół względem siebie i ekliptyk, Ptolemeusz dodał tak zwane ekwanty, które były pierwszym nieśmiałym odstępstwem od prawidła jednostajności ruchów planet po kołach. Te zawile ruchy, odpowiednio opracowane, tłumaczyły nie tylko obserwowane ruchy planet na niebie, lecz pozwalały na względnie dokładne ich obliczanie.

Filozoficzny arystotelesowski pogląd na nieruchomość Ziemi tak silnie zaważył na ówczesnym światopoglądzie, iż Ptolemeusz swą wielką pracowitość i zdolności poświęcił bez reszty skomplikowanym obliczeniom, którymi w sposób geometryczny przekonywająco, „naukowo” poparł swój niesłuszny przecież — jak wiemy — pogląd.

Ogłosił on go w potężnym dziele naukowym, zwanym Megale Syntaksis (Wielki Zbiór), a także Megiste Syntaksis (Największy Zbiór), z czego w tłumaczeniu arabskim powstał wypaczony tytuł Almagest, pod jakim dzieło to było później powszechnie znane. Zawarł on w swym dziele wszelkie, naukowe zresztą w szczegółach, wiadomości o niebie, lecz także definitywnie ustalił miejsce Ziemi w środku Wszechświata.

Nieruchoma Ziemia, otoczona odwiecznymi elementami: wodą, powietrzem i ogniem, zawsze przyjmowanymi jako jedyne składniki wszechrzeczy na Ziemi, stanowi u niego centrum obiegu po skomplikowanym systemie kół Księżyca, Merkurego, Wenery, Słońca, Marsa, Jowisza i Saturna, a wreszcie sfery gwiazd „stałych”. Tę ósmą sferę z przymoco-

42 wanymi do niej gwiazdami „stałymi” nazywano primum mobile — pierwszym ruchomym — gdyż liczono od zewnątrz tego układu, czyli od nieruchomych kręgów coelum empireum — nieruchomego nieba bogów świata starożytnego, a później Boga chrześcijańskiego czy mahometańskiego i dusz zbawionych. Geocentryzm i związany z nim antropocentryzm, w którym świat i Wszechświat istnieją tylko dla najwyższego tworu boskiego, jakim był człowiek, światopoglądowo odpowiadał zarówno wierzeniom greckim, jak i słowom Biblii, na które się ciągle powoływano w walce z myślą kopernikowską.

Page 19: I. Pierwotne pojęcia o przyrodzie, Ziemi i niebiemembers.upcpoczta.pl/s.nagorski/daeniken/dziejemysli.pdf · Wersja elektroniczna książki T. Przypkowskiego „Dzieje myśli kopernikowskiej”

Wersja elektroniczna książki T. Przypkowskiego „Dzieje myśli kopernikowskiej” została opracowana przez: Stefan Nagórski, GRUPA HENOCHA. Warszawa, dn. 17 listopada 2013r.

Naukową jego stronę we wczesnym średniowieczu popularyzują przede wszystkim Arabowie, tłumacząc i rozpowszechniając dzieło Ptolemeusza. W tłumaczeniu arabskim dostaje się ono do chrześcijańskiej nauki późniejszego średniowiecza.

Sam Ptolemeusz nie był całkowicie pewien realności swego systemu i podawał go tylko jako hipotezę. Jednakowoż hipoteza ta w pojęciach naukowych przetrwała półtora tysiąca lat. Jako niezbity pewnik naukowy przyjął go cały kulturalny świat ówczesny, w którym rządziły przede wszystkim pojęcia religijne, i to zarówno świat islamu, jak i chrześcijański. Harmonizował on bowiem doskonale z nauką Kościoła Katolickiego — czyli „powszechnego” — o jednym tylko zamieszkanym przez człowieka, a odkupionym przez Zbawiciela, świecie i o jednym niebie, do którego, poprzez ruchome kręgi planet i Słońca, pójdą z nieruchomej Ziemi dusze „zbawionych”, by przebywać wiecznie ze świętymi i Bogiem.

Współcześnie niemal z Ptolemeuszem żyje pierw- 43

szy chrześcijański biskup Aten: Dionizy A r e o p a g i t a. Opracowuje on na podstawie dzieła Ptolemeusza słynną Hierarchię Nieba, gdzie w koncentrycznych kręgach poza primum mobile, rozbijanym jeszcze na dwie sfery: Zodiaku ze swymi dwunastoma konstelacjami i sferą pozostałych gwiazd stałych, umiejscowieni zostali z wielką dokładnością „‚mieszkańcy nieba”, począwszy od grających aniołów i archaniołów, których muzyka zastępuje dawną pogańską muzykę harmonii sfer, poprzez zbawionych książąt i królów, czym utwierdzano w pojęciach poddanych konieczność niezmienności feudalnej hierarchii społecznej na ziemi, do cherubinów i serafinów u samego tronu Boga! Tak dobudowany do systemu Ptolemeusza i przez licznych następców Areopagity jeszcze rozszerzony, na podłożu już czysto metafizycznym, system układu nieba i świata zwano ciągle ptolemeuszowskim dla podkreślenia jego naukowości, która niewątpliwie cechowała dorobek samego Ptolemeusza. System ten dotrwał aż do czasów Mikołaja Kopernika, a dzięki silnej protekcji wszechwładnego Kościoła, potępiającego przecież „bezbożny” system heliocentryczny, w kręgach Kościoła Katolickiego przetrwał i okres Kopernika, a nawet utrzymywał się w epoce oświecenia w XVIII wieku.

W czasach Ptolemeusza i Areopagity, w upadającym cesarstwie rzymskim zaczyna się proces feudalizacji społeczeństwa. Feudalizacja ta idzie w parze z wojowniczym chrześcijaństwem silą tępiącym pogaństwo, a z nim kulturę starożytną. W wieku V naszej ery wraz z upadkiem cesarstwa rzymskiego ginie coraz szybciej kultura i nauka starożytna, a źródłem wiedzy staje się tylko Biblia i dogmaty

44 religijne, ustanawiane przez duchownych, którzy sami należą do wysokiej feudalnej hierarchii.

Ciemnota ludzka i upadek pojęć naukowych dochodzi do tego, iż w połowie wieku VI, w tej samej Aleksandrii, która była ongiś tak potężnym centrum prawdziwej nauki, powstaje dzieło mnicha K o s m a s a Indikopleustesa o topografii świata. Był to podręcznik pojęć kosmologicznych, obowiązujący w ówczesnym kulturalnym świecie, który wobec zniszczenia Europy i jej zdziczenia. ograniczał się tylko do Cesarstwa Wschodniego z Bizancjum na czele. Kosmas, opierając się tylko na Biblii wraca do najprymitywniejszych pojęć kosmologicznych, od dawna już zarzuconych w kulturalnym świecie.

Odrzuca on nawet twierdzenie o kulistości Ziemi i przyjmuje, że Ziemia jest prostokątem, nad którym unosi się niebo, gdzie wyznaczeni aniołowie, krążąc na skrzydłach, unoszą poszczególne światła niebieskie. Te zacofane poglądy, przy poparciu wszechwładnego duchowieństwa, którego celom całkowicie odpowiadały. utrzymywały się bardzo długo.

Współcześnie z Kopernikiem żył jeden z najbardziej „uczonych” pisarzy religijnych: M a k s y m G r e k. W czasie gdy Kopernik już naukowo udowadnia ruchy Ziemi i objaśnia układ słoneczny, Maksym Grek w oparciu o nieśmiertelne głupstwa Indikopleustesa potępia nawet zwolenników Arystotelesa — Ptolemeusza, uważając już nawet samo pojęcie kulistości Ziemi za bezbożne i z „prawdą religijną” niezgodne! Nie wszędzie jednak przepadają całkowicie zdobycze wiedzy starożytnych. W wiekach VII—XII ogromny rozkwit kultury w krajach Bliskiego i Środ-

Page 20: I. Pierwotne pojęcia o przyrodzie, Ziemi i niebiemembers.upcpoczta.pl/s.nagorski/daeniken/dziejemysli.pdf · Wersja elektroniczna książki T. Przypkowskiego „Dzieje myśli kopernikowskiej”

Wersja elektroniczna książki T. Przypkowskiego „Dzieje myśli kopernikowskiej” została opracowana przez: Stefan Nagórski, GRUPA HENOCHA. Warszawa, dn. 17 listopada 2013r.

45 kowego Wschodu sprawia, iż chronią się tam świeccy uczeni, którzy nie chcą podlegać tyranii umysłowej chrześcijańskiego duchowieństwa w Europie, staczającej się w X wieku w taką ciemnotę, że nawet później wiek ten nosi miano saeculum obscurum — wiek ciemnoty!

Natomiast w Arabii rozwija się nauka astronomii oparta na wysoko stojącym matematycznym warsztacie Ptolemeusza potrzebna bardzo mieszkańcom tych krajów w ich kupieckich podróżach dla orientacji w przestrzeni i czasie. Również nakazy religijne, jak kierowanie się w czasie modlitw w stronę Mekki i kult Księżyca, łagodniejszego w porównaniu ze Słońcem światła niebieskiego, groźnego w pustynnych krajach, skłaniały do badań widzialnego nieba. Powstają akademie uczonych i astronomiczne obserwatoria, częściowo również dla celów astro-logicznych, w Damaszku i Bagdadzie. Matematycy arabscy pozostawiają nam wynalazek tak doniosły jak pojęcie zera, nie znane światu starożytnemu.

W późniejszym średniowieczu ożywiają się stosunki nie tylko zresztą na płaszczyźnie wojennej między tymi dwoma światami, które się z sobą stykają, zwłaszcza na Półwyspie Iberyjskim, opanowanym przez Arabów i stojącym na wysokim poziomie kulturalnym, ale także dzieła uczonych arabskich zaczyna się tłumaczyć, na łacinę, powszechnie obowiązującą w krajach chrześcijańskich. W ten sposób jeszcze nawet Kopernik znał Almagest Ptolemeusza tylko z tego wtórnego tłumaczenia, gdyż pierwotny tekst grecki odkryto dopiero pod koniec jego życia.

Geniusz Arystotelesa, pracowitość, obszerne i pozornie tak logiczne uzasadnienie systemu geocen-

46 trycznego przez Ptolemeusza silnie zaważyły zarówno na pojęciach i kulturze umysłowej krajów arabskich, jak i na rozwijającym się pod ich wpływem życiu umysłowym Europy. Jednakże pomimo to już we wczesnym średniowieczu niektórzy myśliciele odstępują od uświęconego i religijnymi wierzeniami przepojonego układu ptolemeuszowskiego.

A l B i r u n i, żyjący na przełomie X i XI wieku w Chorezmie (obecnie w Uzbeckiej SRR), encyklopedysta-matematyk, który dla swych badań kalendarzowych i geograficznych zajmował się także astronomią, dopuszcza w swych rozważaniach możliwość obrotu Ziemi wokół Słońca. Aczkolwiek jego odkrycia wywarły znaczny wpływ na rozwój filozofii i nauk przyrodniczych w całym arabskim Wschodzie, odkrywcze jego myśli zostały zupełnie zapomniane. Niezależnie od niego w IX wieku żyjący Irlandczyk Jan E r i u g e n a, zwany Szkotem, gdyż wówczas Irlandia, ze swą wysoką wtedy kulturą, była nazywana Wielką Szkocją, działający głównie w Paryżu, dopuszcza w swych rozważaniach możliwość obrotu planet wokół Słońca. Nauki jego zostały jednak przez Kościół Katolicki uznane za bezbożne, a on sam ogłoszony heretykiem.

Te przejawy głębszego zastanawiania się nad istotą budowy Wszechświata są jednak odosobnione, a wskutek ich potępienia — zapomniane. Z drugiej zaś strony arabski fatalizm wskrzesza, nieco przez trzeźwych Greków i Rzymian zapomnianą, prastarą astrologię chaldejską. Ta szybko rozprzestrzenia się również poza krajami arabskimi, gdzie znów sprzyja jej panująca ciemnota umysłowa.

Chrześcijaństwo początkowo walczy z astrologią, lecz szybko z walki tej rezygnuje, widząc w astrolo-

47 gii jedną z podpór hierarchii feudalnej, na której zasadach organizuje się Kościół Katolicki (Powszechny). Zwolennicy astrologii zresztą bardzo łatwo mogli się powoływać na autorytet Biblii — największy umysłowy autorytet średniowiecza europejskiego, w której znajdujemy wiele wiadomości o działalności proroków, o wróżbach, w których przejawia się wyraźny wpływ chaldejskich astrologów na żydowskich twórców Biblii. Nawet w Nowym Testamencie wielką rolę odgrywa Gwiazda Betlejemska, a do wieczerzy w wigilię Bożego Narodzenia również dzisiaj niektórzy zasiadają dopiero wtedy, gdy zabłyśnie pierwsza gwiazda na niebie. Jest to nic innego, jak niewinny relikt dawnej astrologii!

Page 21: I. Pierwotne pojęcia o przyrodzie, Ziemi i niebiemembers.upcpoczta.pl/s.nagorski/daeniken/dziejemysli.pdf · Wersja elektroniczna książki T. Przypkowskiego „Dzieje myśli kopernikowskiej”

Wersja elektroniczna książki T. Przypkowskiego „Dzieje myśli kopernikowskiej” została opracowana przez: Stefan Nagórski, GRUPA HENOCHA. Warszawa, dn. 17 listopada 2013r.

Wyobrażano sobie, że wszechpotężny i wszystko, nawet o przyszłości, wiedzący Bóg przy pomocy aniołów, którzy obracać mieli osobiście światłami niebieskimi, uchyla rąbka tajemnicy przyszłości ludziom będącym pod wyjątkową Jego opieką, a pragnącym zgłębić tajemnicę losów przyszłych. Astrologia, znajdując szerokie pole do rozwoju, wybucha ze wzmożoną silą wśród ciemnoty średniowiecza i opanowuje całkowicie prawdziwą naukę astronomii. Ta zaś zaczyna schodzić ze szczytów prawdziwie badawczo-naukowych osiągnięć do roli sługi zabobonów i wróżbiarstwa. Jedna „sprawdzona” przez przypadek przepowiednia astrologiczna dawała astrologowi sławę i pieniądze, a o nieudanych często zapominano. Astrolog nadworny (były to stałe i dobrze płatne posady na dworach) zajmował się także medycyną, którą ściśle z astrologią wiązano, naturalnie także farmacją, no i związaną z nią alchemią! Nie udawało mu się wprawdzie znaleźć środka na przedłużenie życia ludzkiego, ale za to niejednokrotnie

48 miał znakomicie opanowaną sztukę skracania życia za pomocą przyrządzanych przez siebie trucizn. czym nieraz mógł sobie pomóc w trafnym przepowiedzeniu czyjejś śmierci lub swemu władcy mocno się przysłużyć w pozbywaniu się niewygodnych mu ludzi. Bywały jednak przypadki, iż za nieudaną przepowiednię, do spełnienia której nie wystarczały możliwości astrologa, ucinano mu głowę. Niepowodzenia w przepowiedniach, niekiedy tak smutno się kończące, tłumaczono sobie jedynie niedokładnością obserwacji, a także nieścisłością dawniej obliczanych tablic astronomicznych, z których czerpano dane do swych obserwacji, a często polegano tylko na tych tablicach, nic potwierdzając ich konkretnymi obserwacjami. Okoliczność ta stała się bardzo korzystna dla rozwoju właściwej astronoma.

Jednakże coraz częściej przez żywotniejsze, badawcze umysły przeprowadzane obserwacje w zestawieniu z wyliczeniami pozycji planet przez Ptolemeusza zaczynają wykazywać rozbieżności. Wyniku to stąd, że tablice Ptolemeusza, jakkolwiek precyzyjnie wyliczone i pomysłowo acz w sposób skomplikowany tłumaczące ruchy planet, opierały się na błędnym założeniu geocentryzmu. Dokładność ich początkowo bardzo duża nie wytrzymuje długo. Niedostrzegalne błędy z biegiem lat i wieków rosną niepomiernie, wytwarzając brak zaufania do tablic, którym przede wszystkim zarzucano niedokładność w astrologicznych przepowiedniach.

Podobnie niezbyt precyzyjnie w stosunku do astronomicznych zjawisk ustanowiony kalendarz juliański musiał z biegiem lat wykazywać znaczne różnice W czasie między jego danymi a rzeczywistością. Starsi ludzie, żyjący w czasach carskich, w

49 4-Dzieje myśli

Polsce, pamiętają ową rozbieżność, która dochodziła wtedy do prawie dwu tygodni i uczniom w szkole sprawiała wiele radości z powodu podwójnych świąt: katolickich wcześniejszych i prawosławnych późniejszych. Ferie więc na Boże Narodzenie, a szczególnie na Wielkanoc, która musiała przypadać w pierwszą niedzielę po pierwszej wiosennej pełni Księżyca, wynosiły prawie miesiąc. Niektórzy też znają zapewne powiedzonko: „popamiętasz ruski miesiąc”, który to według kalendarza juliańskiego w prawosławiu jeszcze wówczas obowiązującego, pozornie wydawał się bardzo długi, gdyż kończył się w dwa tygodnie po zwykłym, choć zapominano, że przecież i zaczynał się później.

Otóż podobne niedokładności tablic Ptolemeusza zaczęły zwracać uwagę na tę, bezapelacyjnie dotychczas przyjmowaną za najwyższy astronomiczny autorytet, powagę systemu Ptolemeusza z jego skomplikowanymi mimośrodkami i epicyklami. Jeden z wybitnych uczonych arabskich Abdul-Walid Mohammed Ibn Ahmed R o s z d (1126—1198) z mauretańskiej na Półwyspie Iberyjskim Kordoby, gdzie wyjątkowo wysoko stała nauka astronomii, zwany A v e r r o e s e m, przeprowadził ostrą krytykę przydatności tablic ptolemeuszowych. Krytykę tę znał także Kopernik. Nie wysuwała ona jednak —podobnie jak krytyka owych tablic w średniowieczu — żadnych koncepcji układu Wszechświata, odmiennych od układu geocentrycznego, silnie zwią-zanego z pojęciami religijnymi i wygodnego dla celów astrologicznych. Averroes jako zapalony perypatetyk, czyli zwolennik filozofii Arystotelesa, szukając rozwiązania owych pomyłek w ramach geocentryzmu, powrócił do filozoficznej koncepcji

50

Page 22: I. Pierwotne pojęcia o przyrodzie, Ziemi i niebiemembers.upcpoczta.pl/s.nagorski/daeniken/dziejemysli.pdf · Wersja elektroniczna książki T. Przypkowskiego „Dzieje myśli kopernikowskiej”

Wersja elektroniczna książki T. Przypkowskiego „Dzieje myśli kopernikowskiej” została opracowana przez: Stefan Nagórski, GRUPA HENOCHA. Warszawa, dn. 17 listopada 2013r.

Eudoksosa, odrzucając tak pracowicie skomponowany system epicykli. Znalazł on wprawdzie zwolenników, ale prawdziwi astronomowie-badacze nie mogli wracać do tak uproszczonego rozwiązania. Mnożą więc oni swe na obserwacjach oparte „poprawki” tablic ptolemeuszowskich, wprowadzając jedynie zamęt, na który skarżą się coraz bardziej tak astronomowie, jak i przede wszystkim astrologowie, im przypisując swe niepowodzenia w przepowiadaniu przyszłości!

Tym rozmaitym niedociągnięciom i usterkom tablic Ptolemeusza postanowił wreszcie położyć kres jeden z władców kraju, położonego na pograniczu dwóch dominujących w ówczesnym świecie kultur: islamskiej i chrześcijańskiej. Był to A 1 f o n s X, król Leonu i Kastylii (1226—1284), zwany el Sabio — uczony, co także wówczas oznaczało po prostu astronoma. W roku 1248 zwołał on do Toledo pięćdziesięciu najwybitniejszych ówczesnych astronomów i astrologów i to zarówno chrześcijańskich, jak mauretańskich i żydowskich, dla definitywnego poprawienia tablic Ptolemeusza, które podawały i wyznaczały ruchy planet. Praca ta została zakończona w roku 1252, a nowe tablice wyznaczały niestety, na pewien tylko czas, poprawniej niż dotąd biegi planet. Przyjmując jednak, że Ziemia znajduje się pośrodku układu planetarnego, musiał je spotkać ten sam los, co tablice Ptolemeusza. Obserwacje praktyczne już pod koniec XIII wieku wykazują pewne różnice, w związku z czym żyjący w tym czasie Levi ben G e r s z o n, uczony rabin-astronom, radził ich zarzucenie i powrót do Almagestu!

Jednakowoż słynne Tablice Alfonsyńskie docze- 51

kały się w średniowieczu licznych wydań i to nie tylko rękopiśmiennych, lecz — po wynalezieniu druku — także drukowanych. Mikołaj Kopernik w czasie swych studiów astronomicznych w Krakowie posiadał jedno z pierwszych ich drukowanych wydań i zabrał je z sobą na studia do Włoch.

W XIII wieku w prowadzeniu badań naukowych zaczyna się wysuwać na pierwszy plan uniwersytet paryski. W latach 1220—1230 powstaje tam traktat jednego z profesorów: Jana S a c r o b o s c o (Holywood = Święty Gaj) pod tytułem Tractatus de sphera, jest to jasny, popularny wykład teorii Ptolemeusza. Dzieło to stało się najbardziej popularnym i rozpowszechnionym wykładem kosmografii, który dał zarazem początek studium astronomii sferycznej. Posiadało ono tak trwały żywot, iż nowe jego wydania oraz rozliczne późniejsze ko-mentarze, które już po odkryciu Kopernika całkowicie straciły swą wartość naukową, ukazywały się drukiem — naturalnie w kręgach reakcyjnych —aż po wiek XVIII.

W drugiej połowie XIII wieku na arenie naukowej ówczesnego świata pojawiają się polscy uczeni w zakresie nauk ścisłych. Pierwszy to W i t e 1 o n (Ciołek), autor pierwszego naukowego podręcznika optyki, który także zajmował się zagadnieniami kosmograficznymi, wykazując w nich wyraźną zależność od Sacrobosca, z którym, być może, jeszcze mógł się zetknąć osobiście. Drugi to profesor paryski: F r a n k o n z Polski, który wniósł wielki wkład w technikę obserwacji nieba, ogłaszając w Paryżu 2 lipca 1284 r. wykład o konstrukcji nowego przyrządu obserwacyjnego. Przyrząd ten, zwany torquetum, stał się pod koniec średniowiecza

52 podstawowym instrumentem obserwacyjnym, znacznie precyzyjniejszym niż powszechnie stosowane ręczne płaskie astrolabium, którego piękny okaz wykonany we wspomnianej już Kordobie w roku 1054, jako najstarszy przyrząd naukowy w Polsce, posiada Uniwersytet Krakowski. Frankon zasadniczo wzorował się na przyrządzie arabskim, opisanym jeszcze w VIII wieku przez Abu Mussa Dżafara al Sofi, zwanego A l G e b r e m, od którego nazwiska pochodzi nazwa algebry. Jednakże konstrukcję tego przyrządu znacznie usprawnił on i udoskonalił, tak iż bardzo wygodnie za jego pomocą można było oznaczać współrzędne ekliptyczne, które wówczas powszechnie obowiązywały, zamiast obecnie stosowanych współrzędnych równikowych w ustalaniu pozycji świateł niebieskich.

Torquetum było przeważnie z drewna, podobnie jak do tegoż samego celu służąca w starożytności sfera Erastotenesa i dlatego zachowały się jedynie z czasów średniowiecza dwa egzemplarze wykonane z mosiądzu. Jedno, to przechowane w muzeum w Cucs nad Mozelą torquetum z roku 1434 Mikołaja z Kury, o którym będziemy niedługo mówić, a drugie to

Page 23: I. Pierwotne pojęcia o przyrodzie, Ziemi i niebiemembers.upcpoczta.pl/s.nagorski/daeniken/dziejemysli.pdf · Wersja elektroniczna książki T. Przypkowskiego „Dzieje myśli kopernikowskiej”

Wersja elektroniczna książki T. Przypkowskiego „Dzieje myśli kopernikowskiej” została opracowana przez: Stefan Nagórski, GRUPA HENOCHA. Warszawa, dn. 17 listopada 2013r.

torquetum Mikołaja Bylicy z Olkusza z roku 1487, przechowywane w muzeum Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie. To ostatnie, wraz ze wspomnianym astrolabium z 1054 r. oraz resztą astronomicznego instrumentarium Bylicy, nadeszło do Krakowa w czasie studiów Kopernika i niewątpliwie mogło być przez niego używane do obserwacji jeszcze szkolnych, gdyż był to jeden a najnowocześniejszych wówczas przyrządów obserwacyjnych.

W Paryżu y połowie XIV wieku przystąpiono 53

znów do poprawiania ciągle starzejących się i tracących na aktualności, w porównaniu z realnymi obserwacjami, Tablic Alfonsyńskich. Jan L i n e r i u s opracował nowe tablice ruchów planet. Były one aktualne i modne w czasie powstania uniwersytetu w Krakowie w roku 1364, z którego to datuje się najstarsza polska biblioteka astronomiczna, dotychczas całkowicie zachowana w Bibliotece Jagiellońskiej. Liczne dzieła astronomiczne z tego okresu, mimo silnego ich obciążenia modną wówczas astrologią, której głównie służyły, świadczą bardzo dob-rze o początkach — na najwyższym poziomie europejskim — ówczesnego studium astronomii w Krakowie.

Paryż zaczynał wtedy tracić już swoje dominujące znaczenie w tym zakresie wiedzy. Centrum czysto naukowych badań przeniosło się, na krótki zresztą czas, do Erfurtu, gdzie dochował się najstarszy rękopis Frankona z Polski z opisem i rysunkami torquetum. Z Erfurtu także pochodził konstruktor torquetum Mikołaja z Kuzy.

W ogóle jednak w XIV wieku w Europie panował zastój w pracach ściśle astronomicznych, a za to na wszystkich dworach europejskich szalała moda astrologii i wróżbiarstwa z nią związanego. Astrologia przejęła na siebie prace obserwacyjne, zresztą wyraźnie tendencyjne i jednostronne. W zakresie zaś samej astronomii przeważały rozważania pseudo-filozoficzne w duchu czysto religijnym. Sprawa astronomii i badania Wszechświata lub przynajmniej realniejszego zastanawiania się nad niedogodnościami ustalonego systemu Ptolemeusza zaczęła się szybciej rozwijać dopiero w XV wieku, przy czym centrum naukowe przesuwa się jeszcze bardziej na

54

wschód oraz południowy wschód Europy do Wiednia, Krakowa i czasowo do Budy. W wieku XV następuje w kulturze europejskiej zasadniczy przełom. „Był to największy

przewrót postępowy, jaki ludzkość kiedykolwiek do owych czasów przeżyła, epoka, która wymagała olbrzymów i olbrzymów zrodziła, olbrzymów myśli, uczucia i charakteru, wszechstronności i wiedzy” — stwierdził Fryderyk Engels.

Już w drugiej połowie wieku XIV i na początku XV pojawiają się ruchy umysłowe niby na pozór czysto religijne, takie jak Jana W i c l i f a w Anglii czy Jana H u s a w Czechach, u których podłoża jednak leżą wyraźnie społeczne przesłanki buntu zorganizowanego przeciw feudalnej niewoli. Równocześnie system feudalnej gospodarki średniowiecznej zaczynu ustępować, przede wszystkim we Włoszech, bardziej postępowym formom życia gospodarczego, jakie niesie z sobą rodzący się wówczas system kapitalistyczny. Kapitalizm w okresie swego powstania jest ruchem bardzo postępowym. W walce ze starym ustrojem, w ataku na jego feu-dalno-klerykalną ideologię, nowe i finansowo potężne mieszczaństwo — wysuwa własną ideologię, jaką jest ruch, zwany popularnie Odrodzeniem lub Renesansem, co miało oznaczać odrodzenie się myśli i kultury starożytnej. Pomimo jednak przyjęcia w sztuce, a szczególnie w architekturze, zewnętrznych form klasycznych, bardzo swobodnie stosowanych i interpretowanych, epoka ta ma całkowicie własny, odrębny i postępowy wyraz, którego ta powszechnie przyjęta nazwa nie może w całości odzwierciedlać.

55

Przemiany gospodarcze w wytwórczości i wymianie dóbr oraz nowe wiadomości o świecie, zdobyte podczas licznych podróży w poszukiwaniu nowych bogactw i nawiązania handlu z dalekimi krajami, podróży, uwieńczonych doniosłymi odkryciami geograficznymi, z odkryciem Ameryki na czele, stworzyły nowy grunt do rozwoju samodzielnego myślenia, wyzwalającego się z ciasnych pęt narzuconych myśli ludzkiej przez Kościół. Rozpoczyna się walka o

Page 24: I. Pierwotne pojęcia o przyrodzie, Ziemi i niebiemembers.upcpoczta.pl/s.nagorski/daeniken/dziejemysli.pdf · Wersja elektroniczna książki T. Przypkowskiego „Dzieje myśli kopernikowskiej”

Wersja elektroniczna książki T. Przypkowskiego „Dzieje myśli kopernikowskiej” została opracowana przez: Stefan Nagórski, GRUPA HENOCHA. Warszawa, dn. 17 listopada 2013r.

niezależność myśli naukowej, a walnym sprzymierzeńcem rozpowszechniania tej nowej myśli jest epokowy wynalazek druku, który właśnie na te czasy przypada.

Nowa bardzo prężna i żywotna burżuazja wysuwa jako skuteczny oręż w tej walce na pierwszy plan naukę, która miała umożliwić jej opanowanie i lepsze wykorzystanie sił przyrody i bogatych złóż surowcowych. Swobodny rozwój nauki to jeden z najważniejszych odcinków wałki klasowej burżuazji z feudalizmem. Uczonych ówczesnych i myślicieli walczących o wolność nauki nazwano humanistami od łacińskiego słowa humanitas — ludzkość.

Jednym z pierwszych humanistów był żyjący w połowie XV wieku, wspomniany już tutaj syn ubogiego marynarza, Mikołaj z Kuzy, zwany Kuzańczykiem (140t—1464). Głosił on doskonałość przyrody, zbliżając się do uznania jej za wszechmoc boską, na wzór starożytnych panteistów, a w swych Wywodach kosmologicznych, którym poświęcał wiele rozważań i praktycznych astronomicznych obserwacji, dokonanych przy pomocy wspomnianego torquetum, wspominał o możliwościach ruchu Ziemi, o nieskończoności Wszechświata. a nawet o wiel-

56

Po lewej: Astrolabium arabskie z Kordoby z roku 1054, najstarszy

przyrząd naukowy w Polsce. Po prawej: Jajowata orbita biegu

Merkurego według Jerzego Peurbacha

Globus astronomiczny

Marcina Bylicy z

Olkusza z 1480 r.

Paryski wykład Frankona z Polski z roku 1284 o konstrukcji torquetum

Torquetum Marcina

Bylicy z Olkusza

z 1487 r.

Page 25: I. Pierwotne pojęcia o przyrodzie, Ziemi i niebiemembers.upcpoczta.pl/s.nagorski/daeniken/dziejemysli.pdf · Wersja elektroniczna książki T. Przypkowskiego „Dzieje myśli kopernikowskiej”

Wersja elektroniczna książki T. Przypkowskiego „Dzieje myśli kopernikowskiej” została opracowana przez: Stefan Nagórski, GRUPA HENOCHA. Warszawa, dn. 17 listopada 2013r.

kości zamieszkanych przez istoty myślące innych niż nasz światów. Podobnie jak ówczesna nauka, również sztuka zrywa z tradycją średniowiecza. Przyjmując

poszczególne formy klasyczne nie jest jednak, jak już wspomniano, ślepym naśladownictwem sztuki starożytnych, lecz wykazuje nowoczesne podejście do otaczającego świata. Artyści tworzący w średniowieczu raczej oderwane od życia ziemskiego dzieła sztuki religijnej stają się świadomymi myślicielami i nawracają całkowicie do realizmu — tym samym zmienia się ich stosunek do przyrody i nauk przyrodniczych. Uczeni renesansowi są w większości również arty-stami plastykami czy artystami słowa. .Jednym z najwspanialszych przykładów renesansowej wszechstronności był mularz, rzeźbiarz, mechanik-konstruktor, przyrodnik i filozof włoski: Leonardo da Vinci, żyjący w drugiej połowie XV wieku i na początku wieku następnego. Znany był, jak zresztą większość wybitnych ludzi tej epoki, jako wróg bezmyślnej astrologii, a jego realne podejście ilustruje najlepiej wypowiedziana przez niego myśl: .„Prawda. nawet gdy dotyczy rzeczy drobnej i niższej, przewyższa nieskończenie domyślne poglądy na zagadnienia najbardziej wzniosłe i wielkie!” A przecież tylko na tych „domyślnych poglądach” opierała się cała dotychczasowa. a tak wszechwładna filozofia religijna.

Równocześnie z racjonalnym podejściem do astrologii i ogólnym rozwojem nauk przyrodniczych zmieniają się warunki rozwojowe samej astronomii. Jej pojęcia rozpowszechniają się i docierają do szerszych kręgów ludzi niż dawne szczupłe grono uczonych. Pojęcia te musiały ponadto odpowiadać

57 Chrześcijańskiej topografii świata, opartej na świadectwie Pisma Świętego, w które nie wolno chrześcijanom wątpić — taki to bowiem tytuł nosiło sławetne dzieło Kosmasa Indikopleustesa z jego kosmologicznymi bzdurami.

Zaczyna się też rozpowszechniać łacińskie tłumaczenie dokonane, z arabskiego przekładu Almagestu oraz wykład popularny Sacrobosca. Astronomowie starają się pogłębić i udoskonalić naukę Ptolemeusza, opartą przecież na ścisłych — jak na owe czasy —podstawach, które, niestety, tracą z biegiem wieków na aktualności.

Dzieje się to już w warunkach ogólnego rozwoju myśli ludzkiej, kiedy to kultura i nauka nowych warstw społecznych rozwijających się na tle nowych stosunków gospodarczych zaczyna się zwracać do przesłanek czysto rozumowych i oddalać od dawnej mistyki i jej niezrozumiałych tajemnic i dogmatów. Możność poprawy ziemskiego losu już za życia, a nie jak dotychczas ciemiężonym obiecywano po śmierci, zaczyna odwracać uwagę od wiecznego zbawienia w zaświatach, a równocześnie od problemów czysto religijnych. Zaczynają powstawać pierwsze śmiałe przejawy krytyki problemów religijnych i następuje okres poszanowania ludzkiego rozumu. Zaczynają się wystąpienia przeciw ustalonym autorytetom, z autorytetem Kościoła Katolickiego na czele. Doprowadza to wreszcie do tak wielkiego przewrotu religijnego, jakim była Reformacja na początku XVI wieku. A cały ten ruch — w zasadzie religijny — ma jednak podkład społeczny. Reformatorzy podświadomie zdawali sobie sprawę z tego, iż aby uderzyć w istniejące stosunki społeczne, wymagające reformy w imię dobra żywego człowieka i w imię

58

postępu kultury, trzeba zerwać z nich aureolę świętości, jaką je otoczono. Nadając jednak temu ruchowi charakter przede wszystkim religijny, przy całej ostrej krytyce Kościoła Katolickiego, opierają się na wszechmocnym autorytecie Biblii. Stąd większa ich rzutkość umysłowa niż u ówczesnych zgnuśniałych wiekowym powodzeniem katolików, sprawiła, że właśnie reformatorzy pierwsi wystąpili ostro przeciw teorii Kopernika, podczas gdy Kościół Katolicki początkowo jej pobłażał. Oni bowiem wyczuli, iż teoria Kopernika, podważając niektóre wypowiedzi „Pisma Świętego, w które nie wolno chrześcijanom wątpić”, godzi silnie we współczesny światopogląd religijny w ogóle.

Humanizm ogarnia szybko Europę, najsilniej jednak rozwija się we Włoszech, gdzie warunki ekonomiczne sprzyjały kształtowaniu się mieszczaństwa i gdzie na każdym kroku zachowały się zabytki świata starożytnego. Tutaj we Włoszech pojawia się silny pęd do badań przyrody i jej zjawisk, tutaj też w ciągu ośmiu hit swej młodości kształci się Mikołaj Kopernik.

Jednakże odrodzenie filozofii starożytnej ożywiło upadające pod koniec średniowiecza siły

Page 26: I. Pierwotne pojęcia o przyrodzie, Ziemi i niebiemembers.upcpoczta.pl/s.nagorski/daeniken/dziejemysli.pdf · Wersja elektroniczna książki T. Przypkowskiego „Dzieje myśli kopernikowskiej”

Wersja elektroniczna książki T. Przypkowskiego „Dzieje myśli kopernikowskiej” została opracowana przez: Stefan Nagórski, GRUPA HENOCHA. Warszawa, dn. 17 listopada 2013r.

niektórych antycznych przesądów. Do takich na przykład przesądów należy tradycja platońska wiary w doskonałość linii koła w przyrodzie, wiary, która dominowała także w sztuce, a zwłaszcza w architekturze. Przeważały bowiem wtedy wszędzie w plastyce koliste założenia konstrukcyjne czy też dekoracyjne. Ta wiara w doskonałość koła w przyrodzie w konieczność poruszania się także ciał niebieskich li tylko po liniach kolistych, co jak wiemy nie odpowiada rzeczywistości, ożywiała także jeszcze Ko-

59 pernika, sprawiając mu wielkie kłopoty w ustalaniu szczegółowych ruchów planet w myśl jego teorii i stanowiąc jej bardzo słaby punkt.

Cofnijmy się jednak do dziejów ścisłej astronomii. Jak już wspomniano, centrum badawcze z Paryża przez Erfurt przesuwa się do Wiednia, Budy i Krakowa. W słynnej wtedy uczelni wiedeńskiej poważniejsze grono uczonych skupia się wokół Jerzego P e u r b a c h a, który mimo swego młodego wieku (zmarł mając lat 38, 1423—1461), zmienił zupełnie charakter tej szkoły astronomicznej. W roku 1454 wygłasza on wykłady traktujące system Ptolemeusza z jego niedogodnościami w zupełnie nowy i bardzo śmiały sposób. Podobnie jak Averroes wraca nawet w swych Nowych teorykach planet do koncepcji Eudoksosa, odrzucając udoskonalenia Ptolemeusza. Niektóre przypuszczenia Peurbacha były wyjątkowo śmiałe, gdyż zrywał on po raz pierwszy ze „świętą i nienaruszalną” zasadą ruchów po linii tylko kolistej, dopuszczających możliwość obrotu Merkurego, wokół Ziemi naturalnie, po linii jajowatej! Te nowe pomysły Peurbacha jednały mu wielką sławę, a pisma jego były przez długi czas przedrukowywane, gdyż przynosiły naukowe nowości bez burzenia zasady obrotu i Słońca wokół Ziemi i nie ruszania jej z uprzywilejowanego stanowiska. Przeciwstawiano więc je przez długie czasy dziełu Kopernika i jego teorii.

Peurbach wniósł też znaczny postęp również do instrumentalistyki astronomicznej, a szczególnie do konstrukcji zegarów słonecznych, gdyż on pierwszy spopularyzował w Europie, zapomniany od czasów rzymskich, znany zresztą od dawna Arabom, typ kieszonkowego, przenośnego zegara słonecznego. W

60 miarę szybko dokonującego się w XV wieku postępu i licznych przemian do powszechnego użycia weszły, jak wspominaliśmy, bardziej precyzyjne określenia cząstek upływającego czasu niż godziny. Były to minuty, których nazwa pochodzi od słowa minus = mniej. Minuta więc — to drobiazg, mała cząsteczka, będąca sześćdziesiątą częścią godziny. Minuty miały parę stopni: minuta prima — to właśnie nasza minuta, a minuta secunda — to nasza sekunda. Próbowano wprowadzać i minuta tertia, czyli sześćdziesiątą część sekund, lecz praktycznie było to przy ówczesnej technice pomiaru czasu nieuchwytne i szybko termin ten zarzucono. Pozostała więc nam minuta po odrzuceniu, że to jest minuta pierwszego stopnia oraz minuta drugiego stopnia = sekunda, znów z odrzuceniem minuty. Te drobne części czasu, trudno lub wcale nieuchwytne na zegarze słonecznym, można sobie było łatwo odliczać za pomocą przesypującego się piasku w klepsydrze, której nazwa pochodziła od greckiego określenia pradawnego rabskiego zegara wodnego (klepto — kradnę, hydros — woda), stąd też kleptomania to elegancka nazwa złodziejstwa.

Otóż używane w praktyce zegary słoneczne, wskazujące tylko pory nabożeństw lub później dzielące dzień na dwanaście godzin nierównych, zmieniających swą długość w zależności od długości dnia nie zgadzały się z tymi pomiarami skrupulatnie wyliczonymi przez minuty i sekundy. Z drugiej strony rozwój życia społecznego i powstawanie zalążków jego form kapitalistycznych z konkretną zapłatą za wykonaną pracę, zamiast dawnego feudalnego sposobu dawania zań lepszego lub gorszego, ale w zasadzie całego potrzebnego do życia utrzymania

61 i ubrania, wymagały dokładnego określenia wymiaru godziny jednolitej. Ani bowiem płacącemu za pracę, ani pracownikowi nie odpowiadały owe umowne nierówne godziny i trzeba było jakoś inaczej trwanie pracy i wynagrodzenia za nią obliczać, a mianowicie w jednostkach jednolitych. Aby zaś zegar słoneczny, ten zasadniczy wówczas miernik czasu, który ciągle jeszcze służył do

Page 27: I. Pierwotne pojęcia o przyrodzie, Ziemi i niebiemembers.upcpoczta.pl/s.nagorski/daeniken/dziejemysli.pdf · Wersja elektroniczna książki T. Przypkowskiego „Dzieje myśli kopernikowskiej”

Wersja elektroniczna książki T. Przypkowskiego „Dzieje myśli kopernikowskiej” została opracowana przez: Stefan Nagórski, GRUPA HENOCHA. Warszawa, dn. 17 listopada 2013r.

kontrolowania niedokładnych zegarów mechanicznych, wskazywał jednakowe godziny w ciągu dnia i w ciągu roku całego, należało wskazówkę jego, czyli gnomon, naukowo obliczyć. By spełniać to zadanie, nie mogła ona być dowolnie, poziomo czy pionowo, ustawiona, lecz musiała być astronomicznie umieszczona „w osi świata”: leżeć w płaszczyźnie południka i być nachylona pod kątem szerokości geograficznej danej miejscowości, natomiast linie godzinne musiały być rzutem południków na daną powierzchnię zegara. Wymagało to już naukowych obliczeń i wykresów. Takie nowoczesne zegary słoneczne, przenośne i kieszonkowe, wskrzeszające zapomniane podobnego typu zegary starożytnych Rzymian, lecz znacznie precyzyjniejsze, zaczął produkować w Wiedniu Peurbach od połowy XV wieku. Wzorował się na tego typu zegarach przynajmniej już od stu lat istniejących w świecie arabskim, lecz w Eu-ropie stworzył on nową epokę w pomiarze czasu, co mu również przynosiło wielką sławę.

Podobnie sławny był jego uczeń i następca Jan Regiomontanus („1436—1476) właściwie Jan Jan M u l1 e r z Konigsbergu we Frankonii (po łacinie Regiomontum). W czasie swego pobytu w Padwie spotkał tam słuchacza Uniwersytetu Krakowskiego: Mar-

62

cina Bylicę z Olkusza (ok. 1433 — ok. 1493), z którym przy udziale włoskiego astronoma Jana B i a n c h i n i z Fermary (gdzie Kopernik potem uzyskał tytuł doktora) opracował pierwszy ściśle naukowy traktat astronomii sferycznej, stanowiącej podstawę nowoczesnej gnomoniki. Sławę swoją Regiomontanus zawdzięcza nie tyle nowym pomysłom, jak to miało miejsce u Peurbacha, czy objaśnianiu systemu Ptolemeusza, ile silnemu przywiązaniu do tego systemu, co bardzo odpowiadało władzom kościelnym. Wspomina on co prawda pitagorejskie pomysły o ruchu Ziemi, lecz tylko po to, by je wykpić. Przyrównywał on Ziemię do pieczeni obracanej na rożnie i przypiekanej ogniem pitagorejskiego Słońca, drwiąc z absurdalności tego pomysłu.

Jest rzeczą charakterystyczną, iż sławny uczony rosyjski Michał Wasylewicz L o m o n o s o w (1711—1765) wykorzystał właśnie to samo porównanie w propagowaniu systemu kopernikowskiego, przytaczając je w swym popularnym wierszyku, z którego wynika, że przecież opiekając pieczeń, łatwiej jest kucharzowi obracać ją na rożnie niż obracać całym ogniem wokół nieruchomej pieczeni! Regiomontanus, konstruktor już bardzo wymyślnych i naukowo doskonale opracowanych zegarów słonecznych, przeniósł się do Norymbergi, gdzie zainicjował prawie przemysłowy wyrób nowoczesnych zegarków słonecznych typu peurbachowskiego. Odtąd Norymberga a od XVII w. również sąsiedni Augsburg stają się słynnymi ośrodkami produkcji kieszonkowych mierników czasu, jakimi zasypują do połowy XIX wieku cały świat. Sam Regiomontanus, mianowany przez papieża biskupem, został w związ-

63 ku z już wtedy projektowanymi pracami nad poprawą juliańskiego kalendarza wezwany do Rzymu, lecz umarł w drodze.

Jego współpracownik Marcin Bylica z Olkusza, jako profesor astronomii (choć wykładał głównie astrologię) świeżo założonego uniwersytetu w Istropolis (Preszburg- Bratysława), a potem uniwersytetu w Budzie, zmarł tamże, będąc zarazem nadwornym astrologiem Macieja Korwina. Pamiętał on jednak dobrze o swym macierzystym uniwersytecie w Krakowie, zapisując mu swe instrumentarium astronomiczne, wykonane w Wiedniu przez Jana Dorna, najsłynniejszego wówczas konstruktora przyrządów obserwacyjnych ze szkoły Peurbacha. Poza wspomnianymi już: astrolabium arabskim z 1054 r. oraz torquetum Dorna, posiada astrolabium (gdyż w całości się szczęśliwie do naszych czasów dochowało), i wykonane przez Dorna w roku 1486, lecz niewątpliwie przez Bylicę obliczona i wykreślone, jedno z największych na świecie, przy czym zaopatrzone w bardzo rzadko stosowany i doskonale tutaj zrealizowany wykres, który pozwala w poglądowy sposób rozwiązywać zadania z nowoczesnej astronomii sferycznej, jaką przecież się Bylica interesował. Z zapisu tego, poza jeszcze licznymi rękopisami astronomicznymi, pochodzi także przez Dorna wykonany największy średniowieczny globus nieba z dwoma zegar mi słonecznymi, z których jeden należy właśnie do tego rodzaju, jaki spopularyzował Peurbach, już w przystosowaniu do nowoczesnego sposobu wskazywania

Page 28: I. Pierwotne pojęcia o przyrodzie, Ziemi i niebiemembers.upcpoczta.pl/s.nagorski/daeniken/dziejemysli.pdf · Wersja elektroniczna książki T. Przypkowskiego „Dzieje myśli kopernikowskiej”

Wersja elektroniczna książki T. Przypkowskiego „Dzieje myśli kopernikowskiej” została opracowana przez: Stefan Nagórski, GRUPA HENOCHA. Warszawa, dn. 17 listopada 2013r.

godzin równych. Globus ten pochodzi z roku 1480 i został wykonany, jak całe instrumentarium, z brązu, dzięki czemu zacytował się. Było to najokazalsze wówczas w Euro-

64

pie instrumentarium astronomiczne, a dumny z jego otrzymania Uniwersytet Krakowski urządził w dniu 10 września 1494 roku specjalną wystawę przyrządów. W tym czasie studiował na uniwersytecie w Krakowie Mikołaj Kopernik i niewątpliwie mógł z tego instrumentarium korzystać przy swych obserwacjach. Na globusie, przy jednym z zegarów słonecznych mamy nawet wyraźny ślad używania go nie tylko na szerokości geograficznej Wiednia i Budy, lecz także na szerokości geograficznej Fromborka czy Lidzbarku. Istnieje więc możliwość, że globus ten wypożyczony Kopernikowi (być może dzięki protekcji jego wuja — biskupa) był używany również na Warmii, skąd jednak szczęśliwie do Krakowa wrócił.

Autorem ostatnich przed Kopernikiem, jeszcze raz od nowa poprawianych tablic ruchów planet, opartych wciąż na błędnym systemie Ptolemeusza, był Jan Bianchini z Ferrary. Jednakże druga połowa XV wieku w astronomii jest okresem wielkiej nieporadności i zamętu, spowodowanych niezgodnością ustalonych pojęć i tablic na nich opartych z realnymi obserwacjami. Za Ptolemeuszem stał autorytet Kościoła z „uzupełniającą” hierarchią nieba, świętych i zbawionych, tak dobrze wiążącą się z układem, w którym dominowała nieruchoma Ziemia, jako siedziba człowieka i jego Kościoła, który nim rządził. Stał też za nim filozoficzny autorytet Arystotelesa, jako nieomylnego filozofa, silnie na filozofię Kościoła oddziaływającego.

Zarówno Peurbach jak Regiomontanus i Bylica interesowali się astrologią. Jednakże zasłużyli się oni bardzo i samej astronomii przez głębszy i dokładniejszy wykład teorii Ptolemeusza, a zwłaszcza 65 Dzieje myśli przez wykazanie szeregu jej braków i niedociągnięć. Prace ich miały poważny wpływ na przebieg studiów astronomicznych na Uniwersytecie Krakowskim.

W Krakowie wówczas działają tak wielcy humaniści jak Filip Buonacorsi, zwany Kallima-chem (zmarł w 1496 r.), który tworzył tutaj szkołę nowego krytycznego myślenia i racjonalnego, a nie teologicznego ujmowania zagadnień, czy jak Konrad C e 1 t e s (zmarł w 1508 r.), wielki organizator humanistycznych zespołów o zamiłowaniach literackich, a między nimi Towarzystwa Literackiego Wiślanego w Krakowie. Obok tego znane są myśli wypowiadane czy pisane przez rozlicznych pisarzy i działaczy, świadczące o żywym udziale ówczesnych kulturalnych sfer Polski w tym ogólnoeuropejskim ruchu postępowym. W tymże czasie uczelnia krakowska ze swymi stałymi dwiema katedrami astronomii i kilkunastoma wykładającymi magistrami zajmuje jedno z pierwszych miejsc wśród ośrodków badań astronomicznych w Eu-

66 ropie.

Wśród rękopisów Uniwersytetu Krakowskiego znajduje się cała grupa głównie praskiego pochodzenia z XIV wieku, przede wszystkim rękopisów astronomicznych, lecz także gnomonicznych oraz astrologicznych, świadczących o żywych kontaktach z uniwersytetem w Pradze, najstarszym uniwersytetem środkowej Europy, założonym w 1348 r. W Krakowie mamy ślady owych studiów co najmniej od 1368 r., a więc jeszcze przed odnowieniem uniwersytetu w roku 1400. W pierwszych latach po odnowieniu z fundacji Jana Stobnera powstaje pierwsza samodzielna katedra matematyki i astronomii i do końca średniowiecza jedyna w środkowej Eu-ropie katedra tego rodzaju. Wśród jej wykładowców w XV wieku wybija się nazwisko Marcina K r ó 1 a z Żórawicy (ok. 1422—1460), który uchodzi za twórcę krakowskiej szkoły matematycznej i astronomicznej, a dopiero w zapisie testamentowym tworzy katedrę astrologii. Kładzie to podwaliny pod obszerniejsze studium nauk ścisłych, w którym uczestniczyło wielu poważnych uczonych w drugiej połowie XV wieku.

O znaczeniu Uniwersytetu Krakowskiego w tym czasie na polu astronomii informuje nas powszechnie znana słynna Kronika Świata Hartmanna S c h e d 1 a, wydana w 1492 r. w Norymberdze. Podaje ona widok miasta oraz taką notatkę: „Astronomiczne studium tutaj jak

Page 29: I. Pierwotne pojęcia o przyrodzie, Ziemi i niebiemembers.upcpoczta.pl/s.nagorski/daeniken/dziejemysli.pdf · Wersja elektroniczna książki T. Przypkowskiego „Dzieje myśli kopernikowskiej”

Wersja elektroniczna książki T. Przypkowskiego „Dzieje myśli kopernikowskiej” została opracowana przez: Stefan Nagórski, GRUPA HENOCHA. Warszawa, dn. 17 listopada 2013r.

najbardziej jest żywotne. W całych Niemczech (tak jak to poznałem z wielu relacji dokładnie) nigdzie jaśniej nie jest ono ujęte”. Trudno posądzać Schedla o stronniczą opinię na rzecz Polski i Krakowa! Raczej więc oddaje on powszechną i słuszną opinię, jaką wtedy w Europie uniwersytet ten w zakresie astronomii posiadał.

Jest przy tym rzeczą charakterystyczną, iż katedra astrologii powstała znacznie później niż katedry czystej astronomii. Należy to zaliczyć na wielki plus naszej uczelni. Wśród wykładowców wybił się wówczas Wojciech z Brudzewa, doskonały komentator nowych i względnie śmiałych prób, objaśniania przez Peurbacha ciągle zagadkowych ruchów planet. W bibliotece uniwersytetu mamy z tego okresu wspaniałe rękopisy z wykładami teoryk Peurbacha, być może pochodzącymi z bibliotecznego zapisu Bylicy, a wśród nich i ową śmiałą naówczas „jajowatą orbitę”, po której miał krążyć Merkury, zamiast po platońskich kołach, których nie mógł się

67 jeszcze wyzbyć Kopernik. Wojciech z Brudzewa umiera w czasie gdy Kopernik studiował w Krakowie, lecz nie jest wykluczone, iż Kopernik jeszcze słuchał jego wykładów.

W takim to otoczeniu studiuje w Krakowie Kopernik. Jego genialne odkrycie, z którym dopiero pod koniec życia wystąpił publicznie, nie tylko uporządkowało dawne pojęcia kosmologiczne i stworzyło nową epokę w astronomii, lecz w ogóle dało początek nowożytnemu przyrodoznawstwu. Myśl kopernikowska w nowożytnym pojęciu nauk przyrodniczych z astronomią na czele, pozwoliła na naukowe rozwinięcie materialistycznego poglądu na świat i dlatego też spotkała się z tak zawziętym jej zwalczaniem ze strony opierającego się na dogmatach i metafizyce wstecznictwa.

To zupełnie wyjątkowe stanowisko Kopernika w dziejach poznania świata i Wszechświata oraz w kształtowaniu się nowoczesnego światopoglądu wymaga, by zarówno jego życiu, jak osobowości i metodzie jego pracy poświęcić więcej uwagi.

68

III. Życie Mikołaja Kopernika Znany jest powszechnie smutny koniec krótkotrwałego panowania syna Władysława Jagiełły i

jego następcy oraz imiennika, zwanego po śmierci od miejsca, w którym zginął, Warneń-czykiem. Otóż astrologowie, bez których nie mógł się wówczas obyć żaden szanujący się dwór królewski, wróżyli mu znakomitą przyszłość, a za ich poradą włożono wiele starań W jego wykształcenie, znamy przecież jego podpisy mimo tak młodego wieku, co nie było wówczas udziałem wszystkich panujących. Nie jest wykluczone, iż zadufany w swój wspaniały los rzucił się on tak lekkomyślnie w wir wałki, która położyła kres jego panowaniu i istnieniu. Natomiast bratu jego, Kazimierzowi, groziły stra-

69 szliwe planety przy urodzeniu i orzeczono, iż nie warto nawet wkładać starań w jego wykształcenie i nie przysposabiano go nawet do trudnej sztuki pisania! Stąd też jego garnięcie się później do nauki i stąd staranne wychowanie i wykształcenie jego synów, które powierzył Janowi Długoszowi. Astrolodzy więc krakowscy wyjątkowo się nie popisali, gdyż, być może, przyczynili się nawet do śmierci swego pupila, podczas gdy panowanie Kazimierza Ja-giellończyka trwało czterdzieści osiem lat i wysunęło Polskę na czołowe stanowisko w Europie.

Długie panowanie Kazimierza Jagiellończyka nie było jednak całkowicie spokojne. Niewykorzystane, niestety, przez Polskę zwycięstwo militarne nad Krzyżakami pod Grunwaldem pozostawiło problem ten nierozwiązany i konflikty zbrojne z rozzuchwalonym Zakonem Krzyżackim trwały stale. Wybuchła wreszcie regularna wojna, zwana już wówczas trzynastoletnią, którą zresztą wojska królewskie prowadziły z Zakonem przy czynnej pomocy Związku Pruskiego, stowarzyszenia częściowo militarnego ludności państwa krzyżackiego,

Page 30: I. Pierwotne pojęcia o przyrodzie, Ziemi i niebiemembers.upcpoczta.pl/s.nagorski/daeniken/dziejemysli.pdf · Wersja elektroniczna książki T. Przypkowskiego „Dzieje myśli kopernikowskiej”

Wersja elektroniczna książki T. Przypkowskiego „Dzieje myśli kopernikowskiej” została opracowana przez: Stefan Nagórski, GRUPA HENOCHA. Warszawa, dn. 17 listopada 2013r.

domagającej się przyłączenia do Polski. Ostatecznie iv wojnie tej tracą Krzyżacy Toruń, Gdańsk, Elbląg, Malbork, a w roku 1466 zostaje podpisany w Toruniu pokój, na mocy którego Polska odzyskała Pomorze Gdańskie i Ziemię Chełmińską oraz uzyskała Warmię i Zachodnią część Prus z Elblągiem i Malborkiem, a reszta ziem zakonnych stawała się odtąd lennem polskim. Na „ziemiach odzyskanych”, rozpoczyna się wówczas ruch nowoosiedleńczy w wyzwolonych mia-stach.

Wkrótce też po podpisaniu pokoju w Toruniu zjeżdża tutaj i osiedla się na stałe zamożny kupiec

70 i mieszczanin krakowski: Mikołaj Kopernik, który zajmuje się przede wszystkim handlem tak cennym metalem, jakim wówczas była miedź.

Rodzina Koperników i jej pochodzenie są bardzo typowym przykładem przemian społecznych owej epoki. Krakowski, a potem toruński kupiec Mikołaj Kopernik (imię to było tradycyjne w ich rodzinie) należał już do zamożnego mieszczaństwa-patrycjatu, szczególnie po ustabilizowaniu się w Toruniu. Jednakowoż krakowscy Kopernikowie nie wywodzą się z dawnego patrycjatu ówczesnej stolicy Polski. W XIV wieku spotykamy ich w Krakowie, jednakże nie wśród patrycjatu, ale wśród najniższych, rzemieślniczych sfer miasta. Byli to kamieniarze i płatnerze; ci ostatni zatem mieli już do czynienia z metalem i, być może, handel miedzią ma swe źródło w owych metalowych zawodach.

Miedź to po łacinie cuprum i w dawnej polszczyźnie musiano ją zwać „koprem”, co nam pozostało w zapomnianej już nieco, lecz przez starsze pokolenie jeszcze gdzieniegdzie pamiętanej, nazwie koprowina (drobna moneta miedziana). Stąd „kopernik” to człowiek zajmujący się wytopem czy obróbką miedzi = kopru, analogicznie jak złotnik —złota, mosiężnik — mosiądzu, czy nawet chmielnik —uprawą chmielu. Właśnie ta ostatnia nazwa, jako nazwa miejscowości w Kieleckiem, naprowadza nas na analogię z nazwą wsi na Śląsku w pobliżu Nysy — Kopernik. I jak w Chmielniku ongiś specjalnie uprawiano chmiel na wyrób piwa, które było niejako narodowym napojem Słowian, tak nazwa wsi Kopernik z parafią prastarą Św. Mikołaja, jak i rodziny, w której właśnie imię to było tak częste, musiały być jakoś z obróbką miedzi związane.

71

Wieś Kopernik leży obok Nysy, która od końca XII wieku była stolicą udzielnego księstwa,

będącego własnością biskupów wrocławskich. Wiemy, jak często dobra biskupie były ośrodkami przemysłowymi. Jest rzeczą charakterystyczną, że rodzina Koperników nim się przeniosła do Krakowa, była związana z kościołem Św. Krzyża we Wrocławiu. Spotykamy to nazwisko w aktach śląskich od końca XIII wieku, natomiast w wieku XIV Kopernikowie zajmują już stanowiska duchowne przy tymże kościele, w pobliżu którego odkryto przecież ślady wielkich warsztatów obróbki metali w tych czasach. Nie jest więc wykluczone, że zawód sprowadził Ko-perników do przykościelnego osiedla, skąd trafili do służby kościelnej, a jeden z nich noszący typowe polskie imię Stanisław został nawet kanonikiem tego kościoła. Zresztą nawet nasz astronom był również nieco z tym kościołem związany, jako tytularny scholastyk, czyli opiekun szkoły.

Prawdopodobnie kopernicy XIII wieku, jak wiele rodzin rzemieślniczych nie posiadających własnych nazwisk, nie należeli nawet do jednej rodziny w ścisłym tego słowa znaczeniu. Można jednak przypuszczać, że zajmując dość wysoką pozycję w ówczesnym wrocławskim społeczeństwie kanonik Stanisław mógł już to zawodowe określenie jako rodowe nazwisko ustalić. Pozycja jego pomogła natomiast rodzinie przejść do rzemiosła i kupiectwa. Koperniko-wie pojawiają się już w XIV wieku w Krakowie t to jako rzemieślnicy związani z obróbką metali, otrzymujący już w XIV wieku miejskie krakowskie prawo. Historycznie stwierdzony dziad astronoma jest znanym kupcem i mieszczaninem krakowskim. Ojciec astronoma Mikołaj, podobnie jak sam astro-

72

Page 31: I. Pierwotne pojęcia o przyrodzie, Ziemi i niebiemembers.upcpoczta.pl/s.nagorski/daeniken/dziejemysli.pdf · Wersja elektroniczna książki T. Przypkowskiego „Dzieje myśli kopernikowskiej”

Wersja elektroniczna książki T. Przypkowskiego „Dzieje myśli kopernikowskiej” została opracowana przez: Stefan Nagórski, GRUPA HENOCHA. Warszawa, dn. 17 listopada 2013r.

Widok Torunia z czasów Kopernika. A- dom, w którym się urodził, B- kościół Św. Jana, gdzie otrzymał imię Mikołaja, C- pierwsza szkoła, do której uczęszczał, D- miejsce zabaw nad Wisłą za Żeglarską Bramą, E- dom, w którym mieszkał od 1483 r., F- ratusz, w którym urzędował jego ojciec jako ławnik.

Page 32: I. Pierwotne pojęcia o przyrodzie, Ziemi i niebiemembers.upcpoczta.pl/s.nagorski/daeniken/dziejemysli.pdf · Wersja elektroniczna książki T. Przypkowskiego „Dzieje myśli kopernikowskiej”

Wersja elektroniczna książki T. Przypkowskiego „Dzieje myśli kopernikowskiej” została opracowana przez: Stefan Nagórski, GRUPA HENOCHA. Warszawa, dn. 17 listopada 2013r.

Brama Żeglarska w Toruniu

Dom w Toruniu, w którym urodził się Kopernik

Collegium Maius Uniwersytetu Krakowskiego z XV wieku

Page 33: I. Pierwotne pojęcia o przyrodzie, Ziemi i niebiemembers.upcpoczta.pl/s.nagorski/daeniken/dziejemysli.pdf · Wersja elektroniczna książki T. Przypkowskiego „Dzieje myśli kopernikowskiej”

Wersja elektroniczna książki T. Przypkowskiego „Dzieje myśli kopernikowskiej” została opracowana przez: Stefan Nagórski, GRUPA HENOCHA. Warszawa, dn. 17 listopada 2013r.

System ptolemeuszowski wraz z niebem zbawionych, według Kroniki Świata Schedla z roku 1493

Obserwacyjne notatki Kopernika, wpisane na kartach Pierwsza konkretyzacja heliocentryzmu zapisana przez Tablic Alfonsyńskich Kopernika w Krakowie, we Włoszech lub najpóźniej w Lidzbarku

Page 34: I. Pierwotne pojęcia o przyrodzie, Ziemi i niebiemembers.upcpoczta.pl/s.nagorski/daeniken/dziejemysli.pdf · Wersja elektroniczna książki T. Przypkowskiego „Dzieje myśli kopernikowskiej”

Wersja elektroniczna książki T. Przypkowskiego „Dzieje myśli kopernikowskiej” została opracowana przez: Stefan Nagórski, GRUPA HENOCHA. Warszawa, dn. 17 listopada 2013r.

Sala jadalna na zamku w Lidzbarku, nie zmieniona od czasów gdy wraz z dworem wuja jadał w niej Kopernik nom i wiele innych osób noszących to nazwisko, zajmuje się handlem miedzią. Wszystko to wskazywałoby na słuszność wysuniętej tutaj hipotezy śląskiego i rzemieślniczego (w zakresie obróbki miedzi) pochodzenia rodziny astronoma. Nawet przeciwnicy tej hipotezy, wywodzący nazwę wsi i nazwisko od kopru, jednomyślnie zgadzają się na ścisły związek rodziny astronoma ze Śląskiem, co potwierdza choćby ów wspomniany tytuł scholastyka wrocławskiego kościoła Św. Krzyża. Tak więc rodzina ta dostaje się poprzez rzemiosło do miast, w tym do stolicy kraju, Krakowa, a wykazując wielką prężność, przechodzi do warstwy mieszczańskiej właśnie w czasie, kiedy warstwa ta, dochodząc do znacznej zamożności i wysokiego poziomu kulturalnego staje się w walce z gnębiącym ją feudalizmem rycersko-szlacheckim nosicielem postępowego ruchu Odrodzenia.

W Polsce w okresie wojny trzynastoletniej walka z feudalizmem zaostrza się. Szlachta, wykorzystując trudną sytuację wojenną, króla i państwa, wymusza już w roku 1454 przywileje, ograniczając silnie prawa innych stanów. Rozbudowując je dalej dochodzi wreszcie do wielkiego sukcesu w roku 1496, kiedy to statut piotrkowski zabrania nabywania majątków ziemskich mieszczanom, a jednocześnie odsuwa ich od wyższych godności kościelnych. Pod wpływem tych przepisów i ograniczeń wielu synów zamożniejszych i kulturalniejszych rodzin mieszczańskich kieruje się na studia prawnicze i medyczne, gdyż one dawały im jeszcze możliwości lepszej egzystencji. Tą drogą, jak zobaczymy, pójdzie nasz astronom Mikołaj Kopernik.

W przeciwieństwie do stolicy kraju, gdzie wpływy szlacheckie były najsilniejsze i bardziej niż gdzie

73

Page 35: I. Pierwotne pojęcia o przyrodzie, Ziemi i niebiemembers.upcpoczta.pl/s.nagorski/daeniken/dziejemysli.pdf · Wersja elektroniczna książki T. Przypkowskiego „Dzieje myśli kopernikowskiej”

Wersja elektroniczna książki T. Przypkowskiego „Dzieje myśli kopernikowskiej” została opracowana przez: Stefan Nagórski, GRUPA HENOCHA. Warszawa, dn. 17 listopada 2013r.

indziej utrudniały życie mieszczanom, w miastach odzyskanych po roku 1466 panowały inne stosunki. Wyjątkowe zasługi mieszczaństwa miast pruskich, zrzeszonego w Związku Pruskim, w walce z Zakonem Krzyżackim i dla ponownego przyłączenia tych miast do Polski sprawiły, iż sytuacja mieszczaństwa była tam znacznie lepsza niż w innych miastach Polski, a przede wszystkim w Krakowie. Być może, był to również jeden z powodów, dla którego Mikołaj Kopernik, ojciec, poważny już mieszczanin krakowski i kupiec handlujący miedzią, ale wywodzący się nie z patrycjatu krakowskiego, lecz z rodziny wyrosłej niedawno z niższych sfer, wolał przenieść się do świeżo odzyskanego Torunia, gdzie zresztą zajął od razu poważne stanowisko ławnika i patrycjusza miejskiego.

W uzyskaniu tego znacznego stanowiska pomogło mu bardzo małżeństwo z Barbarą Watzenrode, córką Łukasza, który także pochodził ze śląskich osadników, pochodzenia być może nawet nie koniecznie niemieckiego. Watzenrode to kiedyś Weitzenrode = pszenne karczowisko, a zatem nazwisko typowych osadników trzebiących pod uprawę lasy. Dzięki an-tykrzyżackiemu nastawieniu po odzyskaniu przez Toruń niepodległości stal się on jednym z najwybitniejszych przedstawicieli jego mieszczaństwa. Wcześniej spotykamy przedstawicieli tego nazwiska wśród mieszczaństwa piastowskiego miasta Ziębice na Śląsku. Potem osiedlili się w Toruniu, gdzie Łukasz tak dzielnie bronił polskich interesów miasta przed Krzyżakami. Inna rzecz, że Watzenrodowie, a być może nawet i krakowscy Kopernikowie, posługiwali się w rodzinie językiem niemieckim, co zresztą wtedy nie było żadnym wykładnikiem narodowości. Na-

74

rodowość niemiecka wówczas nie istniała, jak nie istniało jednolite państwo niemieckie. Niemcy były rozbite na wiele państewek i „narodowości”, nominalnie tylko podległych Świętemu Cesarstwu Rzymskiemu z urzędowym językiem łacińskim. Ale nawet teraz język niemiecki jest domowym językiem wielu Szwajcarów, którzy nigdy się za Niemców nie uważali i nie uważają!

Z takiego to środowiska, które raczej nie było przyzwyczajone do spokojnego korzystania z zasług i bogactw przodków, i ich rodowych przywilejów, lecz z drugiej strony, mimo przywyknięcia do ciężkiej pracy, już realnie z owoców owej pracy korzystać mogło, pochodził astronom Mikołaj Kopernik. Musiały jednak te warunki środowiskowe w pewnym stopniu wpłynąć na ukształtowanie się jego charakteru i poglądów, a względna zamożność domu ułatwi-ła mu rozwijanie swych zdolności.

Kopernik urodził się w Toruniu przy ul. Św. Anny (dziś Mikołaja Kopernika), patronki uczącej się młodzieży, a więc zapewne przy tej ulicy musiała się wówczas znajdować pierwsza szkoła parafialna, w której rozpoczął naukę. Przyszedł na świat jako najmłodszy z czworga rodzeństwa, 19 lutego 1473 roku, w domu pod obecnym numerem 17, ostatnio po przebudowie do swej gotyckiej krasy przywróconym. Ponadto mamy w Toruniu jeszcze coś, co łączy się z najwcześniejszym dzieciństwem Mikołaja: Jest to cynowa chrzcielnica z XIV wieku w parafialnym dla tej dzielnicy miasta kościele Św. Jana, zachowująca do dziś ten sam kształt, jaki posiadała wówczas, gdy nad nią otrzymał przyszły astronom imię patrona rodziny z dalekiej wsi śląskiej.

Gdy mały Mikołaj Kopernik ma łat dziesięć, umie- 75

ra mu ojciec, wybitny i bardzo czynny ławnik miejskiego sądu toruńskiego. Wtedy już Kopernikowie me mieszkają w tym małym domu, wcześniej bowiem kupili dom w Rynku, naprzeciw Ratusza, gdzie ojciec urzędował. Okazały ten dom został, niestety, całkowicie zburzony, ustępując nowej zabudowie Rynku w XIX wieku. Doskonale jednak zachowany w planach i całości atmosfery charakter Torunia z jego wspaniałymi zabytkami, niejednokrotnie wcale lub nieznacznie zmienionymi od czasów dzieciństwa Kopernika, na każdym kroku przywodzi nam te czasy na myśl. W szkole parafialnej w pobliżu nie zmienionej prawie sylwety kościoła Św. Jana i przy ulicy Św. Anny poznawał Kopernik pierwsze litery. Wolne chwile

Page 36: I. Pierwotne pojęcia o przyrodzie, Ziemi i niebiemembers.upcpoczta.pl/s.nagorski/daeniken/dziejemysli.pdf · Wersja elektroniczna książki T. Przypkowskiego „Dzieje myśli kopernikowskiej”

Wersja elektroniczna książki T. Przypkowskiego „Dzieje myśli kopernikowskiej” została opracowana przez: Stefan Nagórski, GRUPA HENOCHA. Warszawa, dn. 17 listopada 2013r.

spędzał zapewne przy doskonale zachowanej Bramie Żeglarskiej wychodzącej na Wisłę, dokąd przybijały krypy z miedzią dla jego ojca, a gdzie ponadto chyba z towarzyszami lat dziecinnych urządzał rozmaite zabawy i gonitwy.

Osierocone po śmierci ojca — Mikołaja Kopernika — dzieci, a głównie dwu chłopców: Andrzeja i Mikołaja, bierze pod opiekę wuj, brat matki, również po swym ojcu Łukasz Watzenrode i również wielki wróg Krzyżaków. Był to człowiek wykształcony, bardzo zdolny i ambitny. Studiował w Kolonii nad Renem i Bolonii, a przedtem rozpoczął studia na uniwersytecie w Krakowie. Pozycję materialną zabezpieczały mu posiadane tytuły i związane z nimi dochody kanonii wrocławskiej i warmińskiej, a później również gnieźnieńskiej, mimo że on sam nie miał nawet święceń kapłańskich. Kanonie te były czystymi synekurami, otrzymanymi prawdopodobnie za zasługi własne i ojca, Łukasza, dla sprawy polskiej w Toruniu w walce z Krzyżakami. Był to

76

więc opiekun bardzo poważny i opieka ta w znacznym stopniu wpłynęła na dalsze losy naszego astronoma, tym bardziej iż w roku 1489 opiekun ów zostaje księciem-biskupem warmińskim.

Warmia, jako biskupstwo pograniczne „misyjne”, założone ongiś dla nawracania Prusaków, miała specjalne uprawnienia władzy. Było to państwo biskupie z tytułem księcia dla każdorazowego biskupa, w hierarchii kościelnej podległe bezpośrednio Watykanowi, stąd papieska tiara nad herbem kapituły do dziś widnieje na katedrze fromborskiej. Łukasz Wat-zenrode początkowo nie miał wielkiego powołania do stanu duchownego. Był on przede wszystkim prawnikiem i doskonałym politykiem. Święcenia kapłańskie, mimo posiadania już przedtem tak dochodowych kanonii-synekur, przyjął z wielkim ociąganiem się i dopiero wtedy, gdy miał zapewnione już stanowisko potężnego księcia-biskupa. Wprawdzie nie należał do szlachetnie urodzonych, ale w objęciu tego stanowiska ubiegł nawet samego królewicza! Ówczesne bowiem stosunki ożywiał jeszcze postępowy duch Renesansu, dozwalający, by takie stanowiska zajmowali niżej urodzeni. Poza tym odzwierciedliło się tutaj znaczenie, jakie osiągnęło mieszczaństwo ze Związku Pruskiego w wyniku zasług w wojnie z Krzyżakami. Krzyżacy byli przedstawicielami nacjonalistycznej niemczyzny, podczas gdy mieszczanie „pruscy”, jak ich nazywano, chociaż z właściwymi pogańskimi Prusami nie mieli nic wspólnego poza przebywaniem na ich dawnych ziemiach, mimo niemieckiego na ogół pochodzenia i używania języka niemieckiego w życiu codziennym, byli już patriotami polskimi.

Na tle wspomnianych stosunków politycznych i 77

społecznych ów potężny wuj-opiekun i kanonia warmińska we Fromborku, o którą się tak wcześnie dla swego siostrzeńca-astronoma wystarał, były zrozumiałym dobrodziejstwem dla Mikołaja, a także dla rozwoju nauki, której on się poświęcił. Kopernik, mimo że dzięki wujowi wcześnie został kanonikiem warmińskim, sam nie przyjął pełnych święceń kapłańskich i działał głównie jako prawnik i lekarz, będąc w dziedzinie umiłowanej astronomii genialnym amatorem. Poszedł więc normalną drogą ówczesnych zamożniejszych synów mieszczańskich, postępując w swych nieoficjalnych, a dla nas najważniejszych zamiłowaniach klasycznych i przyrodniczych drogą postępowego nurtu Odrodzenia, silnie związanego z kulturą mieszczańską. Ułatwiło mu to skonkretyzowanie rewolucyjnej teorii, obalającej podstawy dotychczasowego poglądu na świat.

O początkowych studiach Mikołaja Kopernika nie mamy żadnych konkretnych wiadomości. Niewątpliwie początki nauk pobierał we wspomnianej już szkole parafialnej w Toruniu. Studia w biskupiej szkole we Włocławku nie znajdują żadnego potwierdzenia historycznego, a miejscowa tradycja jest wynikiem pewnych hipotez postawionych już w wieku XIX. Owe bliżej nieznane nam studia początkowe musiały jednak dać mu dobre przygotowanie, skoro idąc śladami swego wuja-opiekuna, jesienią 1491 roku zapisuje się na uniwersytet w Krakowie. Studiując tutaj do roku 1495, przejawia charakterystyczne nowatorstwo. Nie poddaje się biernie średniowiecznej metodzie przyjmowania bez zastrzeżeń praw naukowych, wygłaszanych z katedry profesorskiej, lecz szuka innych, pozaszkolarskich sposobów zdobywania wiedzy, m.in. przez samodzielną lekturę,

Page 37: I. Pierwotne pojęcia o przyrodzie, Ziemi i niebiemembers.upcpoczta.pl/s.nagorski/daeniken/dziejemysli.pdf · Wersja elektroniczna książki T. Przypkowskiego „Dzieje myśli kopernikowskiej”

Wersja elektroniczna książki T. Przypkowskiego „Dzieje myśli kopernikowskiej” została opracowana przez: Stefan Nagórski, GRUPA HENOCHA. Warszawa, dn. 17 listopada 2013r.

78 dyskusje i ściślejszy kontakt z profesorami — nie tylko tymi, których wykłady były mu przypisane obowiązkowym programem studiów.

W ten sposób trafia w krąg słuchaczy wspomnianego Wojciecha z Brudzewa i zaczyna się interesować zagadnieniami astronomicznymi. Był on już w okresie pobytu w Krakowie tak dalece w studiach astronomicznych zaawansowany, iż w bibliotece jego z tych krakowskich czasów, wśród ksiąg, jakie się nam z tego jego księgozbioru szczęśliwie zachowały, znajdujemy najpoważniejsze ówczesne dzieła astronomiczne, a wśród nich i wspominane już Tablice Alfonsyńskie. Notatki jego własną ręką poczynione na marginesach egzemplarzy dzieła świadczą, iż już wtedy opanował całą ówczesną wiedzę astronomiczną i zapoznał się dobrze z trudnościami, jakie stawiały przed obserwatorami owe dawne tablice, według których miano obliczać i przepowiadać ruchy planet na niebie.

Wiemy także, że właśnie podczas studiów krakowskich poznał on fantastyczną opowieść Cycerona Somnium Scipionis — Sen Scypiona, w której to Cycero przedstawia wizję Wszechświata, jaką miał Scypio ujrzeć na terenie Afryki. W tej afrykańskiej wizji mamy układ geocentryczny, lecz z Wenerą i Merkurym jako satelitami nie Ziemi, lecz Słońca. Jest to niewątpliwie jakiś wpływ owego wspomnianego układu egipskiego. W nim to Kopernik spotkał się chyba po raz pierwszy z koncepcją, iż nie wszystkie planety muszą krążyć wokół Ziemi, jak tego powszechnie wówczas uczono. Niektóre krakowskie notatki Kopernika, które się do dziś zachowały, wskazują, że właśnie tutaj zaczęły mu już przychodzić do głowy myśli, które doprowadziły go

79 potem do słynnego odkrycia. Wszystkie zaś one wykazują wielkie jego astronomiczne i matematyczne zamiłowania. Musiał więc chyba tym własnym studiom w Krakowie w latach 1491—1495 więcej starań poświęcić niż oficjalnym, na które go wuj-opiekun do Krakowa wysłał. Niestety, zawód fachowego astronoma podówczas to albo nędzny żywot profesora uczelni przy użytkowaniu prawdziwej astronomii jako pomocnicy astrologii, której Kopernik nie uznawał, albo niepewny żywot astrologa, który z pewnością odpowiadać mu nie mógł. Siostrzeniec przy tym potężnego księcia-biskupa warmińskiego i jego wychowanek musiał stosować się do woli swego opiekuna, który chciał z niego mieć pomocnego mu prawnika. Zgodnie też z jego wolą w roku 1496 wyjeżdża na dalsze studia prawnicze do Bolonii.

Zabiera jednak z sobą wspomniane podręczne dzieła astronomiczne i w roku 1497 w Bolonii przeprowadza ciekawą obserwację zasłonięcia gwiazdy przez ciemny brzeg Księżyca znajdującego się w kwadrze, co mu pozwała ustalić wielkość kątową tarczy Księżyca, która według Ptolemeusza miała być znacznie większa w innych fazach, z powodu domniemanego bliskiego położenia Księżyca względem Ziemi. Obliczenia jego na podstawie tej obserwacji wykazują, iż już wtedy śledził starannie błędy teorii Ptolemeusza, którą to teorię musiał potem całkowicie odrzucić w jej najistotniejszych, a tradycją tylu wieków uświęconych założeniach.

Niezależnie od studiów prawniczych, których od niego wymagał wuj oraz kapituła warmińska (a ta przecież pokrywała koszta jego kształcenia się we Włoszech), dyskutując i współpracując prywatnie z tamtejszym profesorem astronomii Dominikiem

80

Page 38: I. Pierwotne pojęcia o przyrodzie, Ziemi i niebiemembers.upcpoczta.pl/s.nagorski/daeniken/dziejemysli.pdf · Wersja elektroniczna książki T. Przypkowskiego „Dzieje myśli kopernikowskiej”

Wersja elektroniczna książki T. Przypkowskiego „Dzieje myśli kopernikowskiej” została opracowana przez: Stefan Nagórski, GRUPA HENOCHA. Warszawa, dn. 17 listopada 2013r.

Obronna wieża we Fromborku

Początek odpisu Commentariolusa Kopernika Portal katedry we Fromborku, nie zmieniony od czasów Kopernika, przed nim rekonstrukcje jego przyrządów obserwacyjnych

Page 39: I. Pierwotne pojęcia o przyrodzie, Ziemi i niebiemembers.upcpoczta.pl/s.nagorski/daeniken/dziejemysli.pdf · Wersja elektroniczna książki T. Przypkowskiego „Dzieje myśli kopernikowskiej”

Wersja elektroniczna książki T. Przypkowskiego „Dzieje myśli kopernikowskiej” została opracowana przez: Stefan Nagórski, GRUPA HENOCHA. Warszawa, dn. 17 listopada 2013r.

Dziedziniec zamku olsztyńskiego z widokiem na kryty Wyjście z komnaty Kopernika na krużganek zamku krużganek, miejsce naukowej pracy Kopernika olsztyńskiego z tablicą jego obserwacji ruchu ziemi Koniec odpisu listu Kopernika do Wapowskiego Pierwsza drukowana zapowiedź odkrycia Kopernika, z roku 1533 podana przez Retyka w Gdańsku w 1542 r.

Page 40: I. Pierwotne pojęcia o przyrodzie, Ziemi i niebiemembers.upcpoczta.pl/s.nagorski/daeniken/dziejemysli.pdf · Wersja elektroniczna książki T. Przypkowskiego „Dzieje myśli kopernikowskiej”

Wersja elektroniczna książki T. Przypkowskiego „Dzieje myśli kopernikowskiej” została opracowana przez: Stefan Nagórski, GRUPA HENOCHA. Warszawa, dn. 17 listopada 2013r.

Klepsydra Marcina Lutra, który nie pozwalał na dłuższe kazania niż 20-minutowe, przyjmując rzymską normę wytrzymałości uwagi ludzkiej.

Noyarą, uczniem słynnego Bianchiego, na tyle rozwinął Kopernik swe wiadomości z tego zakresu, iż po opuszczeniu Bolonii i udaniu się do Rzymu w roku 1500, pozwała sobie na gościnny wykład na ten temat w rzymskim uniwersytecie „Sapienza” już w 1501 roku i z pewnością jakiś czas spędza wśród ruin tak przez niego uwielbianego antyku.

W tymże roku wraz z bratem Andrzejem, gdyż obaj we Włoszech studiują, powracają na Warmię, gdzie wuj książę-biskup przebywa na trzech rezydencjach: we wspaniałym zamku reprezentacyjnym w Lidzbarku, dotychczas świetnie zachowanym z dobudowanymi przez Watzenrodego narożnymi wieżyczkami, w pałacu, mocno teraz przebudowanym, przy wielkiej i okazałej katedrze we Fromborku, gdzie stałe przebywali kanonicy warmińskiej kapituły oraz, ale tutaj raczej rzadko, w potężnym i obronnym zamku w Olsztynie, gdzie znajdowała się administracja diecezji, a raczej zarząd jej dóbr ziemskich. Z tymi miejscami będzie się wiązać potem całe życie Mikołaja Kopernika, tutaj mieszkał, pracował i opracowywał konkretną już postać swego genialnego odkrycia.

Po pierwszym powrocie z Włoch do kraju Kopernik zwraca się do kapituły z prośbą o przedłużenie studiów włoskich, których oficjalnie nie skończył. Uzyskuje od kapituły zgodę na dalsze ich finansowanie, jednakże z zaleceniem, by studiował także medycynę. Studiuje ją więc na uniwersytecie w Padwie. Już pierwszy pobyt Kopernika we Włoszech w okresie najżywiej pulsującego ruchu Odrodzenia. zetknął go bezpośrednio z rwącą rzeką wspaniałej świeckiej kultury i sztuki. Podsycił silnie w nim zamiłowanie do antyku, a jednocześnie zapoznał z

81 6 - Dzieje myśli

Page 41: I. Pierwotne pojęcia o przyrodzie, Ziemi i niebiemembers.upcpoczta.pl/s.nagorski/daeniken/dziejemysli.pdf · Wersja elektroniczna książki T. Przypkowskiego „Dzieje myśli kopernikowskiej”

Wersja elektroniczna książki T. Przypkowskiego „Dzieje myśli kopernikowskiej” została opracowana przez: Stefan Nagórski, GRUPA HENOCHA. Warszawa, dn. 17 listopada 2013r.

wyraźnym rozluźnieniem form obyczajowych i religijnych, z odmiennym spojrzeniem na niewzruszone dotychczas autorytety. Odegrało to niewątpliwie wielką u niego rolę w kształtowaniu się jego myśli odkrywczej.

W czasie studiów w Padwie uzyskuje kanonię warmińską, którą ma już do śmierci i która za-pewnia mu warunki bytu. Ponieważ Kopernik miał wobec kapituły dług moralny w związku z finansowaniem jego kosztownych studiów zagranicznych, musiał przyjąć wstępne święcenia. W ówczesnym układzie stosunków nie istniała bowiem inna droga zabezpieczenia sobie możliwości poważnej pracy naukowej. Dochody z kanonii, gdzie swych obowiązków duchownych Kopernik chyba nie spełniał ze specjalnym zamiłowaniem, szły więc na najwspanialsze prace naukowe!

W Padwie studia medyczne pozwoliły Kopernikowi dokładniej poznać zagadnienia przyrodnicze, bliższe jego umiłowanemu studium astronomicznemu, niż poprzednie nauki prawnicze. Tutaj zaznajamia się także z językiem greckim, co wobec wszechwładnej łaciny było podówczas rzadkim zjawiskiem i to w sferach kościelnych niezbyt dobrze widzianym, jako zbytnie interesowanie się światem pogańskim. Niewątpliwie znajomość języka greckiego pomogła Kopernikowi głębiej poznać literaturę starożytną.

Widomym rezultatem studiów filologicznych Kopernika jest tłumaczenie przez niego greckich listów Teofilakta Simokaty na język łaciński, które ukazało się drukiem w Krakowie w roku 1509, jako pierwsze tłumaczenie z języka greckiego, dokonane poza Włochami lub poza Włochami drukowane. Świadczy to o utrzymywaniu przez Kopernika pewnych kontak-

82

tów ze stolicą ówczesnej Polski. W maju 1503 roku Kopernik uzyskuje zgodnie z życzeniami wuja i kapituły doktorat prawa kanonicznego w Ferrarze, który to uniwersytet uznawał studia w Padwie, a za doktorat pobierał niższe opłaty. Potem wraca już na stałe do Polski jako kanonik warmiński, a w rzeczywistości jako sekretarz, doradca prawny i lekarz księcia-biskupa i przebywa przeważnie w jego okazałej rezydencji w Lidzbarku. Tutaj także najprawdopodobniej w chwilach wolnych od rozlicznych zajęć urzędowych konkretyzował swe odkrycia w sposób już prawie ostateczny. Wuj wciąga go w wir spraw politycznych, jakimi sam kieruje, prowadząc —podobnie jak jego ojciec, a dziad Kopernika — politykę antykrzyżacką. Sprawy te wymagały licznych podróży nie tylko po Warmii. ale i po całej Polsce. W czasie tych podróży Kopernik odwiedza także Kraków, gdzie odnawia stosunki z tamtejszymi uczonymi. Bujne życie polityczne na dworze księcia-biskupa skończyło się dla Kopernika w 1512 roku, kiedy to w drodze do rodzinnego Torunia umiera Łukasz Watzenrode.

Kopernik wycofał się po jego śmierci do spokojnej kanonii we Fromborku, gdzie przebudował jedną z dawnych wież obronnych na swoją siedzibę i pracownię naukową.

Wątpliwości co do słuszności systemu ptolemeuszowskiego, które zaczęły w umyśle Kopernika kiełkować już podczas studiów krakowskich, a rozbudzone wyjątkowo rewolucyjną pod względem umysłowym atmosferą ówczesnych Włoch, powodują około 1510 roku napisanie przez Kopernika pierwszego traktatu o elementach układu heliocentrycznego. Doskonale zachowane do dziś komnaty i kruż-

83 ganki zamku w Lidzbarku, to miejsce genialnego odkrycia ruchu Ziemi wokół Słońca, rozpracowywane potem i udowadniane. Rękopis traktatu nie dochował się do naszych czasów, lecz znamy jego dwa późniejsze odpisy, które były rozpowszechniane pod tytułem Commentariolus (Komentarzyk).

We Fromborku astronom nasz przerabia swój pierwotny pomysł układu heliocentrycznego i w pierwszych latach pobytu na fromborskiej kanonii prowadzi bardzo szczegółowe obserwacje Słońca i Księżyca nie tylko w celu pogłębiania motywacji swej teorii, lecz także w związku z zadaniami, które przed ówczesnymi astronomami postawił w roku 1513 papież Leon X, próbując wprowadzić reformę kalendarza juliańskiego, wykazującego coraz większe rozbieżności z obserwacjami nieba. Ruchy Słońca i Księżyca były — jak wiemy — zasadniczymi podstawami podziału czasu na Ziemi. Te teoretyczne praktyczno-kalendarzowe obserwacje i badania musi Kopernik przerwać w roku 1516, kiedy to kapituła, dając wielki dowód zaufania doń, mianuje go

Page 42: I. Pierwotne pojęcia o przyrodzie, Ziemi i niebiemembers.upcpoczta.pl/s.nagorski/daeniken/dziejemysli.pdf · Wersja elektroniczna książki T. Przypkowskiego „Dzieje myśli kopernikowskiej”

Wersja elektroniczna książki T. Przypkowskiego „Dzieje myśli kopernikowskiej” została opracowana przez: Stefan Nagórski, GRUPA HENOCHA. Warszawa, dn. 17 listopada 2013r.

administratorem ziemskich dóbr diecezji z rezydencją w zamku-śpichlerzu w Olsztynie. Pomimo licznych prac administracyjnych, związanych z tym stanowiskiem, Kopernik nie

rozstaje się z badaniami astronomicznymi, głównie z badaniem pozornego ruchu Słońca po sklepieniu niebieskim. Ponad wejściem z krużganku zamkowego do doskonale zachowanej do dziś komnaty, w której mieszkał, znajdujemy na murze tablicę z jego własnoręcznymi wykresami. Jest to rodzaj zegara słonecznego, specyficznego typu refleksyjnego. Oznacza to, że położenie Słońca na sklepieniu niebieskim odbija się na tej tablicy nie za pomocą cienia, jak we

84

wszystkich innych zegarach słonecznych, lecz odbicia światełka słonecznego w poziomo ustawionym lusterku. Kopernik jest zapewne wynalazcą zegara słonecznego, gdyż typ ten, niejednokrotnie w czasach barokowych spotykany, po raz pierwszy występuje właśnie w tej kopernikowskiej tablicy w Olsztynie. Linie godzin zostały później dość nieudolnie zaznaczone, natomiast bardzo dokładnie i niewątpliwie ręką Kopernika wyznaczone są odcinki hiperbol, będące tutaj liniami prawie prostymi, oznaczające położenie Słońca na 40 dni przed lub po dniu jesiennego czy wiosennego zrównania dnia z nocą. Jego linia, już wyraźnie prosta, oznaczona jest jako Aequinoctium = równonoc. Była to więc gnomoniczna — jak już wspomnieliśmy tablica pomocnicza do obserwowania pozornego ruchu Słońca po firmamencie niebieskim i punktów „przechodzenia” Słońca przez punkty równonocne jesienią i wiosną. Z jednej strony obserwacje te były potrzebne Kopernikowi do kontynuowania obserwacji fromborskich do prac przy obliczaniu reformy kalendarza juliańskiego, z drugiej zaś obserwacje te dawały mu pewne materiały do studiowania nieregularności biegu Ziemi wokół Słońca, o którym to biegu był już z pewnością wtedy przekonany, a które to nieregularności sprawiały mu wiele kłopotów od początków badań realności nowej teorii aż do ukończenia tychże prac. Zapewne też tutaj zaczął on przerabiać swój pierwszy pomysł teorii heliocentrycznej, jaki ogłosił przedtem w Commentariolusie, a w związku z tym —konkretyzować już treść pierwszych ksiąg podsta-wowego dzieła: De Reyolutionibus (O obrotach).

XV tymże okresie pisze Kopernik traktat już nie astronomiczny, lecz czysto ekonomiczny, związany

85

z jego prawniczym wykształceniem i zajmowanym stanowiskiem administratora dóbr. Rozprawa ta, o poprawie srebrnej monety pruskiej, zdewaluowanej przez różne machinacje i oszukańcze spekulacje rycerzy Zakonu Najświętszej Panny, broni interesów mieszkańców Prus Królewskich, ubożejących na skutek rabunkowej krzyżackiej polityki monetarnej. Wypowiada on się za ujednoliceniem monety pruskiej, bitej w rozmaitych tamtejszych mennicach, monetą reszty Polski. Postulując zatem poddanie monety pod kontrolę królewską, zabezpieczającą ją przed dewaluacją, Kopernik stawia tym samym wyraźny postulat silniejszego złączenia Warmii i Ziem Pruskich, wyzwolonych z niewoli krzyżackiej, z resztą Polski. Wielki uczony-przyrodnik jest jednocześnie pierwszym polskim ekonomistą, teoretykiem.

Rozprawa ta jest tylko jednym z licznych przejawów publicznej działalności Kopernika, której —nie przerywając swych ściśle naukowych badań —w tym okresie się poświęcał. Był on nie tylko administratorem dóbr kapituły, lecz także wielokrotnie jej kanclerzem, nawet już po wycofaniu się do Fromborka, gdy po 1521 roku porzucił prace administratora. Działalność Kopernika w tej dziedzinie poświadczają oryginalne dokumenty jego własną ręką, jako kanclerza kapituły, pisane, przede wszystkim przeciw Krzyżakom i ich zaborczym wobec Warmii i Polsce poczynaniom. Wszędzie też uwidacznia się jego patriotyczna postawa. W 1520 roku, kiedy Krzyżacy napadli na Warmię, zdobyli Dobre Miasto, Frombork i oblegli nawet biskupa w Lidzbarku, Kopernik napisał list w imieniu kapituły do króla Zygmunta i z prośbą o ratunek.

86

Ponadto uczestniczył w przygotowaniach Olsztyna do obrony. Jak przypuszczają historycy, nawet niemieccy, Krzyżacy podczas tego napadu zniszczyli we

Fromborku część obserwacyjnych instrumentów astronomicznych, które Kopernik tam pozostawił, przygotowując sobie zastępczą tablicę obserwacyjną w Olsztynie. Tablica ta

Page 43: I. Pierwotne pojęcia o przyrodzie, Ziemi i niebiemembers.upcpoczta.pl/s.nagorski/daeniken/dziejemysli.pdf · Wersja elektroniczna książki T. Przypkowskiego „Dzieje myśli kopernikowskiej”

Wersja elektroniczna książki T. Przypkowskiego „Dzieje myśli kopernikowskiej” została opracowana przez: Stefan Nagórski, GRUPA HENOCHA. Warszawa, dn. 17 listopada 2013r.

szczęśliwie się dochowała do naszych czasów, będąc bezcennym zabytkiem instrumentalistyki astronomicznej XVI wieku, do tego własną ręką astronoma wykreślonym.

W lutym 1521 roku Krzyżacy podeszli pod Olsztyn, gdzie Kopernik przygotował osobiście obronę zamku przed nimi. Wśród notatek na marginesach, w jakie często zaopatrywał swoje książki, znajdujemy w tak zwanym Słowniku — pewnego rodzaju encyklopedii — Jana T o r t e l l i u s a interesujące zapiski, być może właśnie w związku z ową obroną Olsztyna. Jedna z uwag odnosi się do armaty (bombarda), którą Kopernik musiał się specjalnie interesować, gdyż jak pisze dalej, jej części otrzymały nazwy nie mające naturalnie odpowiedników w klasycznym języku łacińskim, w jakim dzieło to było napisane. Jest rzeczą charakterystyczną, iż ponad notatką o armacie, przy określeniu przez Tortelliusa zegara słonecznego, Kopernik własnoręcznie dopisał: „Notuję liczne nowe wynalazki”. Takim właśnie jego własnym gnomonicznym wynalazkiem było zastosowanie po raz pierwszy w gnomonice zjawiska refleksji przy obserwacyjnej tablicy gnomonicznej w Olsztynie. Jest więc bardzo możliwe, iż obie te notatki powstały właśnie w Olsztynie, gdzie Mikołaj Kopernik wykreślił swoją pomysłową i nowo wynalezioną tablicę gnomo-

87 niczną, gdzie napad krzyżacki obudził w nim zainteresowania konstrukcją i użyciem armaty w obronie. Krzyżacy zresztą nie pokusili się o zdobycie warownego i dobrze do obrony przygotowanego zamku i wojna po paru miesiącach wygasła.

Propozycję kapituły w sprawie przyjęcia wyższych święceń i godności kościelnych Kopernik odrzucił. Gdy jednak czasy się uspokoiły w roku 1521 powrócił już na stałe do swej kanonii we Fromborku, by się poświęcić umiłowanej astronomii i dokładniejszemu rozpracowaniu swego odkrycia.

W dalszym ciągu zajmował się obserwacjami ruchów planet po sklepieniu niebieskim. Niestety, wszystkie notatki Kopernika z tego najdłuższego i najbardziej twórczego okresu jego życia na spokojnej kanonii we Fromborku — zaginęły. Wiadomości o stopniowym kształtowaniu się jego odkrywczej myśli możemy rekonstruować jedynie na podstawie gotowego już dzieła i niewielu szczegółów, jakie się jedynie pośrednio dochowały. W czasach, gdy druk był jeszcze bardzo kosztowny, rolę rozpraw i zapowiedzi większych prac naukowych odgrywała korespondencja między naukowcami, która była w licznych odpisach powielana i dalej rozsy-łana, docierając w ten sposób do większego grona osób o podobnych zainteresowaniach naukowych. W ten sposób rozeszła się po Europie wieść o rewelacyjnych na owe czasy pomysłach kosmologicznych wielkiego astronoma.

W roku 1524 Kopernik napisał do swego przyjaciela i kolegi z Uniwersytetu Krakowskiego, Bernarda Wapowskiego, wybitnego geografa i kartografa, list będący rodzajem właśnie takiej rozprawki rozpowszechnianej za pomocą licznych odpisów,

88 z których parę szczęśliwie się do naszych czasów dochowało. W liście tym aczkolwiek jeszcze wyraźnie nie mówi o ruchu Ziemi, to jednak wspomina o nim pośrednio, zaprzeczając dotychczasowym pojęciom ruchu sfery gwiazd stałych. Cały ten długi okres życia spędza Kopernik nie licząc tak bardzo absorbującej go zasadniczej pracy naukowo-astronomicznej — na pełnieniu spokojnych obowiązków kanonika przy tamtejszej katedrze oraz na praktyce lekarskiej. Spieszy z pomocą lekarską zarówno rezydującym tam kanonikom, jak i ubogiej ludności rybackiej Wybrzeża. Odbywa niedalekie podróże po okolicy, rzadko tylko w sprawach kapituły oddalając się od Fromborka i swej „pustelniczej wieży-obserwatorium”. W roku 1526 Mikołaj Kopernik rozszerza swój traktat ekonomiczny o monecie, opowiadając się jeszcze kategoryczniej za gospodarczym związaniem Warmii i Prus z resztą Polski. Możemy przypuszczać, iż w parę lat później, po roku 1530 zasadniczy zrąb dzieła głoszącego odkrycia Kopernika był w koncepcji swej gotowy, a nawet — być może — pierwsze jego księgi

Page 44: I. Pierwotne pojęcia o przyrodzie, Ziemi i niebiemembers.upcpoczta.pl/s.nagorski/daeniken/dziejemysli.pdf · Wersja elektroniczna książki T. Przypkowskiego „Dzieje myśli kopernikowskiej”

Wersja elektroniczna książki T. Przypkowskiego „Dzieje myśli kopernikowskiej” została opracowana przez: Stefan Nagórski, GRUPA HENOCHA. Warszawa, dn. 17 listopada 2013r.

już zostały opracowane i napisane. W tym też czasie wiadomości o tym odkryciu zaczynają się częściej pojawiać w naukowych kołach Europy, poprzez listy i ich powielane odpisy. Ścisłe stosunki, jakie łączyły Warmię bezpośrednio z Watykanem i Rzymem, sprawiają, iż wieści te dochodzą tam również, a nawet w roku 1533 referowano je papieżowi, który podobno miał się nawet zainteresować nową, a tak śmiałą, koncepcją układu całego ówczesnego Wszechświata. Początkowo odnoszono się w tych kołach przychylnie do odkrycia Kopernika, a biskup ka-

89

puański, kardynał Schomberg, żywo interesuje się astronomem. W roku 1536 Schomberg pisze do Kopernika list, w którym prosi go o bliższe wyjaśnienie

jego ciekawej teorii. Niestety, śmierć kardynała przecięła ten kontakt. Sam Kopernik niezbyt kwapił się z oficjalnym ogłoszeniem swego odkrycia. Przewidywał bowiem duże trudności w rozpowszechnianiu swej teorii. Ponadto czuł się osamotniony wśród obojętnie do spraw nauki nastawionych kanoników fromborskich. Jeden tylko z nich, późniejszy biskup chełmiński, Tiedeman G i z e, bardzo interesował się odkryciem Kopernika i namawiał go do jego opublikowania. Gize podjął się nawet napisania rozprawki próbującej wytłumaczyć pozorne niezgodności między teorią Kopernika o ruchu Ziemi a bałwochwalczo interpretowanymi niektórymi tekstami Biblii.

Wieści o odkryciu Kopernika rozpowszechniane są jednak po Europie i docierają do wybitnego centrum umysłowego, jakim była ówczesna stolica Reformacji — Wittenberga. Protegowany jednego z przywódców tamtejszego ruchu umysłowo-religijnego Melanchtona — Jerzy Joachim von Lauchen (1514—1574), znany powszechnie pod mianem R e t y k a (pochodził bowiem z Tyrolu, noszącego za czasów rzymskich nazwę Raetia), profesor matema-tyki i astronomii na uniwersytecie wittenberskim, wybiera się pod wpływem tych wiadomości osobiście w roku 1539 w daleką podróż do Fromborka. Tutaj przełamuje pustelnicze upodobania Kopernika, a oczarowany genialnością pomysłów i naukowych dowodów Kopernika, prawie dwa lata spędza

90

u niego w gościnie. Został on zresztą, mimo że był „heretykiem” i to wywodzącym się z samego centrum Reformacji, bardzo serdecznie przyjęty przez starego mistrza, niewątpliwie w ignoranckim kanonickim otoczeniu stęsknionego do prawdziwie naukowej dyskusji.

Już w roku następnym po przyjeździe do Fromborka von Lauchen wydaje drukiem w Gdańsku pierwszą zapowiedź ogłoszenia odkrycia Kopernika, pod tytułem: Narraiio Prima — Pierwsze opowiadanie. Za jego zachętą i ożywiony jego entuzjazmem Mikołaj Kopernik zabiera się do przygotowania całości dzieła do druku. Powróciwszy wreszcie do Wittenbergi, Retyk wydaje w 1541 r. drugie wydanie swej Narratio Prima, jednak nie w Wittenberdze, lecz w wielkim ówczesnym centrum drukarskim, w Bazylei. Prawdopodobnie nie mógł on tej zapowiedzi rewolucyjnej teorii drukować w Wittenberdze, ponieważ zarówno Melanchton, jak Luter jak najgorzej przyjęli jego relację o nowej teorii.

Jest rzeczą charakterystyczną, iż początkowo duchowne władze katolickie z Watykanem na czele odnoszą się raczej przychylnie do naukowej teorii Kopernika i z dużym dla niej zaciekawieniem. Można to tłumaczyć ogólnym nastrojem postępowego Odrodzenia, nastrojem, który przesiąka i do sfer kościelnych, gdzie następuje do pewnego stopnia postępowe zeświecczenie pojęć, a nawet pewne religijne rozluźnienie. Watykan miał jeszcze wówczas nadzieję zduszenia Reformacji, podobnie jak przedtem zdławił setki innych herezji. Nie przy-wiązywano więc wielkiej wagi do tego odkrycia, nie zdawano sobie sprawy w sferach katolickich,

91 z jej znaczenia dla filozoficznego światopoglądu i traktowano ją z pobłażaniem. Natomiast myślący reformatorzy i doskonali organizatorzy reform, jak to słusznie podkreśla Engels, wcześniej niż katolicy wyczuli, że teoria Kopernika może być groźna dla każdej religii. O ile

Page 45: I. Pierwotne pojęcia o przyrodzie, Ziemi i niebiemembers.upcpoczta.pl/s.nagorski/daeniken/dziejemysli.pdf · Wersja elektroniczna książki T. Przypkowskiego „Dzieje myśli kopernikowskiej”

Wersja elektroniczna książki T. Przypkowskiego „Dzieje myśli kopernikowskiej” została opracowana przez: Stefan Nagórski, GRUPA HENOCHA. Warszawa, dn. 17 listopada 2013r.

więc nie zrozumieli, to wyczuli niebezpieczeństwo, jakie dla ówczesnych jeszcze średniowiecznych pojęć religijnych przedstawiało zburzenie dotychczasowego nieba, w którym zabrakło miejsca dla świętych i zbawionych, a Pan Stworzenia, wraz z jego wyimaginowaną religią, pozostał okruchem zaledwie na jednej wokół Słońca wirującej planecie — Ziemi!

Zarówno kalwinizm, jak luteranizm czerpały swą początkową siłę z wiary w nieomylność Biblii. Stąd właśnie w ich gronie pojawia się silna z punktu widzenia religii go krytyka teorii heliocentryzmu. Jak później zobaczymy, po przegranej walce z Reformacją i w dobie silnej kontrreformacji oraz wzmożenia w Kościele Katolickim religijnej czujności Kopernik i jego zwolennicy zostaną przez Watykan i grono kardynałów potępieni. Sytuacja więc się odwraca, gdyż gospodarczo i kulturalnie rozwinięte kraje protestanckie pierwsze odniosą się z aprobatą do teorii Kopernika, pomimo oczywistych gromów, jakie na nią rzucali twórcy ich religii. Tłumaczy to się i tym, że interesy burżuazji, która przodowała w tych krajach, były ściśle związane ze swobodnym rozwojem nauki i jej nowymi osiągnięciami, wykorzystywanymi do walki z ciem-nym feudalizmem i to przeważało nad względami czysto religijnymi.

Retyk przywiózł do Wittenbergi całość przepisanego przez siebie dzieła Kopernika z jego przed-

92

mową, podczas gdy sam autograf pozostał we Fromborku i po różnych kolejach losu znalazł się i jest pieczołowicie przechowywany w Bibliotece Uniwersytetu Jagiellońskiego, gdzie przed prawie pięcioma wiekami teoria ta zaczęła się wykluwać. W roku 1542 Retyk, chcąc wydać całość dzieła, spotkał się z wielkimi trudnościami wobec nieprzejednanego stanowiska protestanckich teologów, którym był podległy. Początkowo więc wydał tylko wstępną część dzieła, czysto techniczną, traktującą o trygonometrii, a nie poruszającą samego astronomicznego odkrycia. Całość zamierzał ogłosić drukiem w Norymberdze, która od czasu gdy przeniósł się tutaj uczeń Peurbacha — Regiomontanus stała się centrum masowego wyrobu zegarów słonecznych, a także jednym z najpoważniejszych w Europie centrów wydawniczych, często o tematyce astronomicznej. Sensacyjność odkrycia ruchu Ziemi zachęciła prywatnego przedsiębiorcę J. Petreiusa do wykorzystania tego niezwykłego, czysto naukowego dzieła do zrobienia na nim interesu.

W ten sposób wiekopomne dzieło Mikołaja Kopernika ukazało się drukiem w roku 1543 w Norymberdze. Niestety, Retyk nie mógł sam, czy też nie pozwolono mu, zająć się przygotowaniem go do druku, a przedsiębiorcy zwrócili się do pierwszego protestanckiego pastora Norymbergi Andrzeja Osiandra. Ten, widać przerażony śmiałością dzieła, do pierwotnego tytułu De Rvolutionibus = O Obrotach, W czym naturalnie uwzględniony był obrotowy ruch Ziemi, dodał De Revolutionibus Orbium Ceolestium = O Obrotach Ciał czy Sfer Niebieskich, a przecież Ziemia w pojęciu ówczesnym nie była ciałem niebieskim, lecz raczej przeciwstawieniem

93 nieba! W pierwszych przywiezionych do Polski egzemplarzach dzieła, które przeszły przez ręce Retyka, skreślił on właśnie dodane przez Osiandra wyrazy!

Osiander zresztą dopuścił się i gorszej rzeczy. Mianowicie ukrył dołączoną przez Kopernika jego własną przedmowę, w której astronom nasz obstaje twardo przy teorii ruchu Ziemi i planet wokół Słońca i nie uważa jej wcale za hipotezę, w przeciwieństwie do Ptolemeusza, który swój wypracowany system podaje jako hipotezę. Zamiast tej przedmowy Osiander zamieścił tekst przez siebie napisany i do tego anonimowo, podszywając się pod autora. W tej fałszywej przedmowie silnie osłabił wrażenie rewolucyjnego odkrycia, określając je tylko jako hipotezę i pomysłowe, jedno z wielu, tłumaczenie zawiłych ruchów planet po sklepieniu niebieskim. Stało się to niewątpliwie wskutek pierwszej religijnej opozycji przeciw heliocentryzmowi, wszczętej przez reformatorów z Wittenbergi. Wywarło to i potem, niestety, znaczny wpływ na przyjęcie dzieła Kopernika, jakkolwiek uczeni-astronomowie zwolennicy Kopernika, z Keplerem na czele, bardzo wcześnie się poznali na tej nieudolnej kontrpropagandzie.

Nie wiadomo nawet, czy Kopernik został poinformowany o tych zniekształceniach wydawniczych swego dzieła. 24 maja 1543 roku umarł on bowiem w swej wieży we Fromborku.

Page 46: I. Pierwotne pojęcia o przyrodzie, Ziemi i niebiemembers.upcpoczta.pl/s.nagorski/daeniken/dziejemysli.pdf · Wersja elektroniczna książki T. Przypkowskiego „Dzieje myśli kopernikowskiej”

Wersja elektroniczna książki T. Przypkowskiego „Dzieje myśli kopernikowskiej” została opracowana przez: Stefan Nagórski, GRUPA HENOCHA. Warszawa, dn. 17 listopada 2013r.

Niekiedy zarzucano Kopernikowi pewną tchórzliwość w związku z tym, że oddał do druku dzieło całego swego życia dopiero przed samą śmiercią i właściwej jego publikacji nie doczekał się. Można jednak przypuszczać, że zdawał on sobie sprawę z wagi swego odkrycia nie tylko dla samej astronomii,

94

ale także dla kształtowania się nowoczesnego światopoglądu naukowego na otaczający nas Wszechświat, oraz nowoczesnego światopoglądu na wiele ziemskich spraw dotychczas niewolniczo poddanych założeniom metafizyczno-religijnym. Zdawał sobie przecież niewątpliwie sprawę, iż odkrycie to podważa uświęcony autorytet Biblii i Kościoła, opierającego się na geocentrycznym i antropocentrycznym światopoglądzie. Wydanie drukiem takiego dzieła przez kanonika było aktem wielkiej odwagi cywilnej. Zdobył się na nią, chociaż dopiero na łożu śmierci. Można zresztą przypuszczać, że opóźnienie powstało także z pobudek czysto naukowych. Mianowicie Kopernik zamierzał prawdopodobnie zebrać jak najwięcej dowodów na potwierdzenie swojej teorii. Jak to później zobaczymy przy omawianiu samego dzieła, zebranie tych dowodów nie było łatwe i właściwie nie zostało zakończone. Dzieło bowiem urywa się i nie ma normalnie opracowanego zakończenia, co zresztą wcale nie ujmuje mu naukowego zna-czenia.

Przedstawiając pokrótce życie Mikołaja Kopernika, warto tutaj poświęcić na zakończenie kilka słów jego portretowi. Otóż istnieją pewne przypuszczenia, że Kopernik sam zajmował się malarstwem, co nie jest dziwne w epoce Renesansu, przy znanej wielostronności ówczesnych ludzi. Wieloletni pobyt w kraju o tak rozwiniętej sztuce i sztuką przepojonym jak Włochy, musiał także sprzyjać temu zjawisku. Niestety, nie mamy ani jednego jego rysunku. Spuścizna tworów jego ręki — to, poza drobnymi notatkami na marginesach książek i nielicznymi zachowanymi listami, przede wszystkim rękopis jego zasadniczego dzieła życia oraz resztki

95 oznaczeń na gnomonicznej tablicy obserwacyjnej na zamku w Olsztynie. Rękopis wykazuje duże poczucie kompozycji graficznej w układzie kolumn pisma i wkomponowania w owe kolumny objaśniających tekst geometrycznych rysunków. Natomiast oznaczenia ścienne w Olsztynie wykazują dużą znajomość techniki malarstwa freskowego i stosowanie nawet takich barwników, które poza Włochami znacznie później wchodzą w powszechne użycie. Nikłe są to ślady, lecz jednak popierające tradycję, że trudnił się on także malarstwem.

Przypuszczalny autoportret Kopernika przesłano w roku 1575 przez Toruń do Strasburga. W latach bowiem 1571—1574 powstaje w tamtejszej katedrze potężna struktura słynnego zegara astronomicznego. Konstruktor tegoż zegara Konrad Dasypodius (klasyczne tłumaczenie nazwiska: Hasenfuss — Zajęcza łapa) postanowił bowiem upiększyć ten zegar portretem głośnego już wtedy astronoma. Zwrócił się więc do kapituły warmińskiej, a kanonicy bez wiel-kiego trudu przesłali mu bezcenny oryginał autoportretu, nie pozostawiając sobie nawet kopii, gdyż nie zdawali sobie zupełnie sprawy ze znaczenia Kopernika, którego prace przy tym wydawały się im, w świetle ich przekonań, podejrzane. Autoportret jechał najprawdopodobniej przez Toruń, a tutaj, ponieważ znana była sława wielkiego torunianina, wykonano jego kopię dla liceum toruńskiego, a być może nawet ją powielono. Właśnie w liceum toruńskim zachowała się takaż kopia, pochodząca niewątpliwie z XVI wieku. Wydaje się, że jest to jednak nie pierwotna kopia z 1575 r., lecz raczej wtórna i nieco późniejsza, oddająca zdaje się wiernie

96

rysy astronoma, lecz wykazująca pewne uproszczenia kompozycji oraz obcięcie dołu z ręką trzymającą konwalię, symbol przyrodnika czy lekarza. Owa pierwsza kopia toruńska autoportretu zaginęła. O tym jednak, że była ona bliższa oryginałowi autoportretu niż kopia zachowana, zdaje się świadczyć jeszcze jedna kopia wykonana w Toruniu około 1700 r., która znajdowała się w Altenburgu pod Lipskiem, a w czasie ostatniej wojny została przewieziona do Krakowa (miejsce jej przechowania nie jest teraz znane). Około 1700 r. musiała więc istnieć jeszcze owa pierwotna kopia toruńska.

Oryginał autoportretu dotarł do Strasburga, gdzie kopię jego dla przyozdobienia zegara

Page 47: I. Pierwotne pojęcia o przyrodzie, Ziemi i niebiemembers.upcpoczta.pl/s.nagorski/daeniken/dziejemysli.pdf · Wersja elektroniczna książki T. Przypkowskiego „Dzieje myśli kopernikowskiej”

Wersja elektroniczna książki T. Przypkowskiego „Dzieje myśli kopernikowskiej” została opracowana przez: Stefan Nagórski, GRUPA HENOCHA. Warszawa, dn. 17 listopada 2013r.

astronomicznego wykonał znany tamtejszy malarz Tobiasz Stimmer. Gdy zaś w 1587 r. Mikołaj Reussner w Strasburgu wydawał zbiór portretów słynnych ludzi, Stimmer z tegoż autoportretu wykonał jeszcze przed 1584 r., gdy dzieło już przygotowywano, rysunek do wycięcia ilustracyjnego drzeworytu przedstawiającego postać astronoma z konwalią w ręce. Drzeworyt ten w dziele Reussnera, według kopii Stimmera, jest najwiarygodniejszym portretem Mikołaja Kopernika. Na drugim miejscu należy postawić kopię w Toruniu, o rysach zresztą z kopią Stimmera prawie identycznych. W obu tych portretach charakterystyczne jest spojrzenie Kopernika: uważnie i w bok skierowane, jakby patrzał do lustra!

Autoportret, przysłany z Fromborka, w Strasburgu, niestety, zaginął. W XIX i pierwszej połowie XX wieku za najbardziej wierny portret Kopernika uchodziła podobizna olejna na zegarze katedralnym

97 7 — Dzieje myśli w Strasburgu. Niestety, ostatnie dokładne przebadanie tej domniemanej kopii Stimmera, co osobiście w Strasburgu przeprowadzałem, wykazało, że i ta pierwotna kopia Stimmera zaginęła i to w kompromitujących okolicznościach. Mianowicie w czasie gruntownej przeróbki, jakiej uległ zabytkowy zegar sztrasburski w latach 1838—1842, w barbarzyński sposób poniszczono zabytkowe, częściowo tylko w muzeum przy katedrze zachowane, urządzenia mechanizmu zegarowego, zastępując je nowymi konstrukcjami, wykonanymi przez ówczesnego zegarmistrza, który pracę tę traktował jako reklamę swej firmy. Ale nie tylko mechanizm uległ zniszczeniu: usunięto bowiem portret Kopernika z honorowego miejsca, jakie mu Dasypodius wyznaczył. Kopię zaś Stimmera znów zagubioną, bardzo nieudolnie skopiowano na sosnowej, nie gruntowanej, desce, zupełnie zresztą innego formatu niż kopia pierwotna, umieszczając ją znacznie wyżej w innym niż pierwotnie miejscu, tamto poświęcając portretowi zegarmistrza! Ta to nędzna kopia uchodziła za najwierniejszą podobiznę Kopernika, niestety, niesłusznie. Tak więc w Strasburgu przepadł autoportret oraz jego pierwotna kopia, a pozostał tylko drzeworyt Stimmera u Reussnera, no i kopia w Toruniu. Drzeworyt pierwotny stał się pierwowzorem licznych kopii późniejszych, mniej lub więcej wiernie oddających rysy Kopernika, początkowo zawsze z ową charakterystyczną konwalią w ręku, zastąpioną w wieku XVII graficznym symbolem heliocentryzmu ze Słońcem, Ziemią i Księżycem w schematycznym układzie.

Portrecik w liceum toruńskim, obecnie w Domu Kopernika, Oddziale Toruńskiego Muzeum, stał się

98

wzorem dla znanej ryciny słynnego miedziorytnika Falcka z Gdańska w XVII w. Wielokrotnie kopiowany, o zmienianej i wzbogacanej różnymi przedmiotami kompozycji dał początek odmiennemu typowi portretu Kopernika, którego jeden z najstarszych przykładów mamy jeszcze z XVI w. na drewnianym nagrobku Kopernika umieszczonym wówczas w kościele Św. Jana w Toruniu.

Istniał wreszcie inny prawdopodobnie autoportret z 1520 r. Ten także wydali kanonicy fromborscy w roku 1584 specjalnemu wysłannikowi astronoma Tychona Brahe. Astronom ten — jak później zobaczymy — sam stworzył własny układ planetarny, broniący układu geocentrycznego i przez to — głównie w katolickich sferach kościelnych — konkurujący z układem kopernikowskim przez prawie dwa wieki. Był jednak Tycho Brahe entuzjastą wybitnie naukowej metody pracy i sumienności Kopernika. Portret, zabrany przez niego, został umieszczony w słynnym obserwatorium Brahego, zwanym Uraniburgiem, na wyspie duńskiej Hven, a mała jego kopia, właśnie z podaniem roku wykonania: 1520 —na jednym z jego instrumentów. Niestety, wszystko to spłonęło jeszcze za życia Brahego w czasie pożaru najwspanialszego ówcześnie obserwatorium astronomicznego w świecie. Mamy tylko bardzo zmniejszone wyobrażenie tego instrumentu w drzeworycie, publikowanym przez Brahego, gdzie można jednak odczytać pod schematycznie wykreśloną postacią ludzką podpis, iż ma ona przedstawiać Kopernika, oraz ową datę 1520 r.

Popularność Kopernika rosła w miarę zwyciężania, nie bez wielu jednak przeszkód, jego teorii heliocentryzmu. Sprawiało to, iż powstawały ciągle

99

Page 48: I. Pierwotne pojęcia o przyrodzie, Ziemi i niebiemembers.upcpoczta.pl/s.nagorski/daeniken/dziejemysli.pdf · Wersja elektroniczna książki T. Przypkowskiego „Dzieje myśli kopernikowskiej”

Wersja elektroniczna książki T. Przypkowskiego „Dzieje myśli kopernikowskiej” została opracowana przez: Stefan Nagórski, GRUPA HENOCHA. Warszawa, dn. 17 listopada 2013r.

nowe jego portrety, niejednokrotnie zupełnie fantastyczne, jak na przykład z wąsami czy nawet z brodą, których chyba nigdy nie nosił! Jednakowoż mimo zagubienia wszystkich jego autoportre-tów mamy rysy jego we wspomnianych kopiach wiernie oddane.

100

IV. Praca, dzieło i istota myśli Mikołaja Kopernika Aktem rewolucyjnym, którym przyrodoznawstwo ogłosiło swą niezależność i niejako powtórzyło spalenie bulli przez Lutra, było wydanie nieśmiertelnego dzieła, w którym Kopernik nieśmiało jeszcze i, rzec można, dopiero na łożu śmierci, rzucił rękawicę autorytetowi Kościoła w sprawach przyrodniczych. Od tej chwili datuje się wyzwolenie przyrodoznawstwa od teologii...” Tak określa Fryderyk Engels znaczenie istotne, filozoficzne, dzieła Mikołaja Kopernika. Ogłoszenie światu rewolucyjnego odkrycia było symbolicznym zapoczątkowaniem nowej ery ludzkości. Echo tego wydarzenia, mimo usilnych starań przytłumienia jego znaczenia przez światową reakcję, pobudziło szereg umysłów do nowego pojmowania otaczają-

101 cych nas zjawisk i nowego kształtowania się niezależnego naukowego, a nie teologicznego, światopoglądu.

Nim przejdziemy do krótkiej relacji o samym dziele Kopernika i o znaczeniu, jakie miało ono w dziejach poznania Wszechświata, a także otaczającego nas bezpośrednio świata, warto poświęcić nieco uwagi metodzie jego pracy oraz przyrządom badawczym, którymi się posługiwał.

W popularnych pojęciach astronomii wiążą się one prawie że nierozerwalnie z pojęciem lunety. Luneta czy teleskop (pierwsza składająca się tylko z soczewek, drugi z soczewek i wklęsłych luster) są to w popularnym ujęciu nieodzowne niejako symbole pracy astronoma. Stąd widuje się nieprawdopodobne przedstawienia portretowe Kopernika z lunetą w ręce, lunetą, którą skierowano na niebo w przeszło sto lat po jego pierwszych studiach, podczas których myślał już o swym odkryciu, a w przeszło pól wieku po ogłoszeniu jego pracy drukiem.

Nawet mistrz Jan Matejko, malując jeden z najbardziej znanych obrazów, przedstawiający Mikołaja Kopernika na krużganku zamku we Fromborku, nie mógł powstrzymać się od przesądu ówczesnego przedstawiania astronoma, koniecznie z lunetą, i wymalował ją, wprawdzie nie w ręku Kopernika, ale w rogu obrazu, jakby porzuconą!

Tymczasem nieco więcej niż trzechsetletni okres badania nieba lunetą poprzedziły cale tysiąclecia obserwacji nieba li tylko za pomocą niczym nie uzbrojonego oka ludzkiego! Wspominałem już tutaj dawne przyrządy astronomiczne, z których najbardziej rozbudowane jest torquetum, udoskonalona przez Frankona z Polski konstrukcja arabska. Otóż

102

wszystkie one zarówno średniowieczne jak i klasyczne, starożytne, służyły tylko do spostrzegania położenia na niebie świateł niebieskich, ale nigdy do obserwowania ich kształtu czy obrazu. Obserwowano za pomocą dwu przezierników na alidadzie (listwie przeziernikowej, z arabskiego: alidda). Były to płytki drewniane czy metalowe, prostopadle do alidady przymocowane. Nastawienie alidady w ten sposób, by światło gwiazdy czy planety przechodziło przez oba otworki, co przecież nie mogło w niczym zmienić obrazu planety widzianej gołym okiem, oraz ustawienie alidady na skali kątowej, w której jej środek był przymocowany, pozwa-lało odczytać położenie kątowe obserwowanego ciała względem pionu czy poziomu albo też względem płaszczyzny ekliptyki, co także umożliwiała sfera Eratostenesa i torquetum. Jedynie przy obserwacjach położenia Słońca, ze względu na jego palące promienie, stosowano metodę inną niż spoglądanie okiem przez otworki wprost w jego tarczę, Opierano się wtedy na cieniu,

Page 49: I. Pierwotne pojęcia o przyrodzie, Ziemi i niebiemembers.upcpoczta.pl/s.nagorski/daeniken/dziejemysli.pdf · Wersja elektroniczna książki T. Przypkowskiego „Dzieje myśli kopernikowskiej”

Wersja elektroniczna książki T. Przypkowskiego „Dzieje myśli kopernikowskiej” została opracowana przez: Stefan Nagórski, GRUPA HENOCHA. Warszawa, dn. 17 listopada 2013r.

który służył od wieków do poznawania godziny na najstarszym przyrządzie astronomicznym, jakim był zegar słoneczny.

Kopernik, zapatrzony w doskonałość świata antycznego, odrzucił w swych zasadniczych obserwacjach całkowicie instrumentarium średniowieczne, które przecież niewątpliwie, jako powszechnie wtedy używane, doskonale było mu znane, a być może w czasie studiów krakowskich czy nawet włoskich używane. Żywiąc jak wszyscy humaniści kult dla wiedzy starożytnych, przejmuje od nich, i tylko nim się posługuje, ich warsztat obserwacyjny, odrzuca-jąc wraz z instrumentarium wieków średnich arab-

103 skie w tym zakresie osiągnięcia. Opiera się tylko na instrumentarium starożytnych astronomów i to tak dawnych jak Erastotenes, Hipparch czy Ptolemeusz.

Wszystkie te przyrządy obserwacyjne Kopernika, z bardzo niewielkimi udogodnieniami przez niego wprowadzonymi, wzorowane na instrumentarium antycznym, były drewniane i to z drzewa jodłowego, jak sam on o tym pisze. Nie istniała naturalnie żadna ich wytwórnia, lecz Kopernik sam, chyba tylko przy pomocy stolarza, skonstruował je sobie, a ponieważ na ogół były to wówczas instrumenty już zapomniane, uważał za konieczne przypomnieć ich wygląd i budowę. Temu też zawdzięczamy dokładny opis tych instrumentów, zamieszczony w De Revolutionibus. Na podstawie własnych opisów Kopernika, po skontrolowaniu ich jeszcze z innymi bardzo zresztą rzadkimi opisami dawniejszymi, można było dokładnie, z wymiarami, zrekonstruować całe instrumentarium, jakim posługiwał się Kopernik.

Pracy tej dokonał w roku 1947 Feliks Przypkowski (1872—1951) w Jędrzejowie, założyciel tamże zbiorów gnomonicznych, podstawy późniejszego Państwowego Muzeum, doskonały znawca konstrukcji dawnych przyrządów astronomicznych. Na podstawie jego obliczeń i wykresów dokonano parokrotnie owej rekonstrukcji z właściwego jodłowego drzewa w Jędrzejowie w latach 1947—1950, które to rekonstrukcje były potem kopiowane.

Najprostszym przyrządem był quadrant, instrument używany za czasów Kopernika do celów mierniczych, lecz w innej postaci niż go zastosował Kopernik. O ile bowiem quadrant mierniczy posiadał alidadę z przeziernikami i stosowany był przede wszystkim w pozycji poziomej, to quadrant

104

Page 50: I. Pierwotne pojęcia o przyrodzie, Ziemi i niebiemembers.upcpoczta.pl/s.nagorski/daeniken/dziejemysli.pdf · Wersja elektroniczna książki T. Przypkowskiego „Dzieje myśli kopernikowskiej”

Wersja elektroniczna książki T. Przypkowskiego „Dzieje myśli kopernikowskiej” została opracowana przez: Stefan Nagórski, GRUPA HENOCHA. Warszawa, dn. 17 listopada 2013r.

Karta tytułowa dzieła Kopernika z roku 1543 ze skreśleniem przez Retyka w tytule wyrazów orbium coelestium. Dedykacja książki przez Retyka dla Kopernika

Page 51: I. Pierwotne pojęcia o przyrodzie, Ziemi i niebiemembers.upcpoczta.pl/s.nagorski/daeniken/dziejemysli.pdf · Wersja elektroniczna książki T. Przypkowskiego „Dzieje myśli kopernikowskiej”

Wersja elektroniczna książki T. Przypkowskiego „Dzieje myśli kopernikowskiej” została opracowana przez: Stefan Nagórski, GRUPA HENOCHA. Warszawa, dn. 17 listopada 2013r.

Mikołaj Kopernik według fragmentarycznej kopii autoportretu, Mikołaj Kopernik według kopii autoportretu wykonanej w Toruniu w XVI w. i tam się dotychczas znajdującej. wykonanej w drzeworycie przez Całość autoportretu przedstawia drzeworyt Tobiasza Stimmera Tobiasza Stimmera w roku 1584

Mikołaj Kopernik według Jana Matejki Astrolabium sferyczne, czyli sfera armillarna Mikołaja Kopernika według rekonstrukcji dr. Feliksa Przypkowskiego (stoi obok) dokonanej w Jędrzejowie w 1947r.

Page 52: I. Pierwotne pojęcia o przyrodzie, Ziemi i niebiemembers.upcpoczta.pl/s.nagorski/daeniken/dziejemysli.pdf · Wersja elektroniczna książki T. Przypkowskiego „Dzieje myśli kopernikowskiej”

Wersja elektroniczna książki T. Przypkowskiego „Dzieje myśli kopernikowskiej” została opracowana przez: Stefan Nagórski, GRUPA HENOCHA. Warszawa, dn. 17 listopada 2013r.

Triquetrum czyli instrumentarium paralacticum Mikołaja Kopernika według dr. Feliksa Przypkowskiego, dokonanej w Jędrzejowie w 1947 .

Kwadrant Kopernika według rekonstrukcji

Page 53: I. Pierwotne pojęcia o przyrodzie, Ziemi i niebiemembers.upcpoczta.pl/s.nagorski/daeniken/dziejemysli.pdf · Wersja elektroniczna książki T. Przypkowskiego „Dzieje myśli kopernikowskiej”

Wersja elektroniczna książki T. Przypkowskiego „Dzieje myśli kopernikowskiej” została opracowana przez: Stefan Nagórski, GRUPA HENOCHA. Warszawa, dn. 17 listopada 2013r.

Kopernika był pionowy i jako służący do pomiarów kątowej wysokości Słońca nie miał alidady z przeziernikami, lecz kolek umieszczony w centrum skali kątowej, a cień tego kołka wskazywał wysokości Słońca. Podobne małe quadranty były używane przy celowaniu z armaty, lecz wówczas zamiast alidady czy kołka posiadały pion zwisający z centrum skali kątowej, na której odczytywano nachylenie lufy armatniej, by obliczyć (przy znanej wadze kuli) ilość prochu potrzebną do wystrzelenia kuli na żądaną odległość.

Quadrant Kopernika był kwadratową deską znacznych rozmiarów, jakich nigdy nie posiadały quadranty miernicze czy artyleryjskie (o boku prawie dwumetrowym) z wielką skalą kątową i kołkiem w jej centrum. Cień kolka wskazywał wysokość Słońca, czy przy silniejszym jego blasku i Księżyca na owej kątowej skali. Przyrząd był umieszczony na dobrze wypoziomowanej płaszczyźnie, aby jego własna płaszczyzna była ściśle pionowa, natomiast tak ustawiono go na linii południowej, by owa płaszczyzna leżała ściśle na południku. W ten sposób uzyskiwano względnie dokładne pomiary wysokości Słońca i Księżyca w momencie przechodzenia ich przez południk, a zatem ich najwyższego położenia nad horyzontem. Można więc było nim oznaczać przede wszystkim szerokość geograficzną miejsca obserwacji oraz deklinację Słońca od równika w ciągu roku. Obserwacje prowadzone za pomocą tego przyrządu urywają się w roku 1516, z chwilą wyjazdu Kopernika do Olsztyna, gdzie mu do pewnego stopnia quadrant zastępuje wspomniana tablica gnomoniczna z wyraźnie zaznaczoną linią aequinoctium, czyli równika. Przyrządu tego, będą-

105 cego rodzajem prototypu naszego koła południowego, potem Kopernik zupełnie nie używa i istnieją przypuszczenia, że zniszczyli go Krzyżacy w czasie napadu na Frombork w 1521 roku.

Do dokładniejszego mierzenia wysokości, już nie tylko Słońca, lecz wszystkich świateł niebieskich, używał Kopernik przyrządu zwanego triquetrum lub instrumentum parallacticum. Nazwa ta nie miała nic wspólnego z późniejszą paralaksą, lecz oznaczała pomiary równoległościowe ciał niebieskich znajdujących się na danych równoległych do siebie po-ziomach. Przyrząd taki, lecz o olbrzymich nieprzenośnych wymiarach, posiadał Ptolemeusz i dokładnie go opisał. Triquetrum Kopernika było kilkakrotnie mniejsze i przenośne. Składały się nań trzy listwy, naturalnie drewniane, z których podstawowa, pionowa, długości około dwu metrów, była na zawiasach umocowana do słupka przenośnego. U góry na obrotowej osi miała listwę tej samej długości, opatrzoną przeziernikami, a więc alidadę, przez którą to listwę przechodziła listwa trzecia, długości około trzech metrów, z podziałkami kątowymi, przymocowana również na obrotowej osi do dolnego końca listwy podstawowej. Na brzegu najdłuższej listwy odczytywano kąt zawarty pomiędzy spojrzeniową linią przez przezierniki a pionem.

Ten oryginalny przyrząd Kopernika, wykonany z drzewa jodłowego z podziałkami kątowymi kreślonymi inkaustem, dostał się w roku 1584 w darze od kanoników fromborskich Tychonowi Brahemu, wraz ze wspomnianym autoportretem. Brahe umieścił go z pietyzmem w swym obserwatorium i w rozprawie o instrumentarium astronomicznym, które to instrumentarium niesłychanie wzbogacił własny-

106 mi nowymi konstrukcjami, umieścił rysunek owego oryginału Kopernika, jak i własną na jego podstawie udoskonaloną przeróbkę. Niestety, i autoportret Kopernika z roku 1520, i owo oryginalne triquetrum Kopernika spłonęły w czasie pożaru obserwatorium astronomicznego Tychona Brahe w kilkanaście lat później.

Najbardziej skomplikowanym i najczęściej, zdaje się, przez Kopernika używanym instrumentem była sfera armillarna, czyli astrolabium w swej pierwotnej klasycznej postaci. W wiekach średnich nazwą tą określano tylko astrolabium planisferyczne: wykoncypowany przez astrologów i astronomów arabskich wspomniany już krążek metalowy z oznaczonym położeniem gwiazd, na ażurowej siatce, zwanej rete, obracanej wokół osi na podkładzie grawerowanym w gęste linie współrzędnych niebieskich, wraz z alidadą, przeziernikami i kątowymi podziałkami, służącymi do wyliczania położenia planet pomiędzy gwiazdami stałymi, a więc głównie dla celów astrologicznych. Astrolabium zaś antyczne, jakiego używał Kopernik

Page 54: I. Pierwotne pojęcia o przyrodzie, Ziemi i niebiemembers.upcpoczta.pl/s.nagorski/daeniken/dziejemysli.pdf · Wersja elektroniczna książki T. Przypkowskiego „Dzieje myśli kopernikowskiej”

Wersja elektroniczna książki T. Przypkowskiego „Dzieje myśli kopernikowskiej” została opracowana przez: Stefan Nagórski, GRUPA HENOCHA. Warszawa, dn. 17 listopada 2013r.

zwiększając dwukrotnie jego starożytne wymiary, to sześć odpowiednio połączonych kół, dokładnie z drzewa wytoczonych i opatrzonych podziałkami kątowymi. Jedno z tych kół z zaznaczonymi na nim znakami Zodiaku ustawia się w pozycji ekliptyki w ten sposób, by znaki Zodiaku odpowiadały położeniu odpowiednich konstelacji na niebie w danym momencie obserwacji i wtedy za pomocą innych kół wymierza się współrzędne ekliptyczne danego ciała niebieskiego. Wówczas bowiem operowano tylko współrzędnymi ekliptycznymi, zamiast współrzędnych, które weszły do użycia tak powszechnie w XVII w. jako odpowiadające prze

107 cież naturalnemu ruchowi sklepienia niebieskiego, że niejednokrotnie zatraciła się u nas współczesnych nawet pamięć o ich obowiązywaniu, przecież i u Kopernika. Współrzędne te odnoszące się do ekliptyki i jej biegunów, ekliptyki, której Zodiak, miał przecież zawsze znaczenie dla celów astrologicznych i był dla astrologii zasadniczym kołem niebieskim, trady-cjonalnie zostały jeszcze w użyciu i u Kopernika, burzącego przecież podstawy astrologii. Astronomowie obecni próbowali nawet przy rekonstrukcji kopernikowskiej sfery armillarnej, przerabiać ją na układ współrzędnych równikowych, co było wyraźnym historycznym nieporozumieniem.

Tym przyrządem Kopernik przeprowadzał większość swych obserwacji, chociaż mimo mniejszych rozmiarów torquetum dawne (nie należy mylić z wyżej opisanym triquetrum), wykonane precyzyjnie z metalu i bardziej od sfery armillarnej stabilne, było może nawet dokładniejsze, a przecież mógł się z nim zetknąć w bardzo precyzyjnej jego postaci, jaką posiada torquetum Marcina Bylicy z Olkusza, które w czasie jego studiów w Krakowie nadeszło do uniwersytetu i które z pewnością miał w ręku. Kopernik jednak zapatrzony w doskonałość antyku, używał w zasadzie tego antycznego instrumentarium.

Jak sam wspomina i jak nam przekazał dokładnie jego jedyny uczeń Retyk, doszedł on do swej teorii „ratione postea equidem sensu” (rozumem, a potem dopiero zmysłami). Inni pisali o nim, że „erat ad omnia quae philosophica non essent, minus attentus” (mało poświęcał uwagi sprawom, które nie były związane z filozofią). Tak więc nie same obserwacje, lecz rozumowe rozważania, na drodze czy-

108

sto matematycznej i geometrycznej niezgodności dawniejszych obserwacji, których wielkim zbiorem operował, dokonanych i zanotowanych przez jego poprzedników, z wytycznymi, jakie dawał system Ptolemeusza, niekiedy tylko własnymi obserwacjami poparte, pozwoliły mu na skonkretyzowanie nowych, odpowiadających rzeczywistości, praw astronomii. Po trosze było to podobne do pracy kompozytora tworzącego wielką symfonię na kilkadziesiąt instrumentów. Całą kompozycję ma on w swej pamięci, pisze nuty dla każdego instrumentu osobno, a w celu zharmonizowania poszczególnych instrumentów posługuje się tylko jednym z nich i to zaledwie kilku z niego wydobytymi tonami. Kopernik nie potrzebował nic więcej, jak tylko nieco sprawdzalnych obserwacji za pomocą tych prymitywnych przyrządów, które sobie wybrał i sam skonstruował. Niestety, wszystkie one w oryginałach —z drzewa nietrwałego wykonanych — przepadły.

Ocalała tylko wspomniana już tablica gnomoniczna w Olsztynie, jedyne z tego zakresu zachowane dzieło ręki astronoma, dające zarazem świadectwo, iż w tej dziedzinie jest on wynalazcą metody refleksyjnej, gdzie położenie Słońca na firmamencie odbija się na wykreślonych podziałkach nie bezpośrednio cieniem, lecz światełkiem odbitym od poziomu płynu w małym naczynku (rtęci lub ciemnego wina), umieszczonym na parapecie okna zam-kowego krużganka.

Kopernik posługiwał się innym podręcznym zegarem słonecznym, niewątpliwie przez siebie obliczonym i wykonanym. Został on jednak, jak wiele innych pamiątek po wielkim astronomie, zaprzepaszczony przez kanoników fromborskich. Zegar ten

109

Page 55: I. Pierwotne pojęcia o przyrodzie, Ziemi i niebiemembers.upcpoczta.pl/s.nagorski/daeniken/dziejemysli.pdf · Wersja elektroniczna książki T. Przypkowskiego „Dzieje myśli kopernikowskiej”

Wersja elektroniczna książki T. Przypkowskiego „Dzieje myśli kopernikowskiej” została opracowana przez: Stefan Nagórski, GRUPA HENOCHA. Warszawa, dn. 17 listopada 2013r.

musiał posiadać jednak i dla nich realną znaczną wartość, skoro kapituła nałożyła nawet pieniężną karę na kanonika, który był bezpośrednio winien jego zagubienia.

Późniejsza tradycja przypisywała Kopernikowi wykonanie zegarów słonecznych w Toruniu, Fromborku i Włocławku. Ten ostatni posiada nawet „podpis” Kopernika jako autora zegara i objaśnienia używania, lecz, niestety, dodany dopiero w XIX wieku, bez żadnej historycznej dokumentacji. Ta zaś wskazywałaby raczej na tamtejszego kanonika, wybitnego przy tym gnomonika XV w. Mikołaja Wodkę z Kwidzyna, domniemanego (znów bez historycznego udokumentowania) pierwszego nauczyciela Kopernika w dziedzinie astronomii. Przez jakiś czas kwestionowano w ogóle autorstwo Wodki, gdyż zegar słoneczny znajduje się na kaplicy z XVII w. Mimo jednak wielu zniekształceń, jakim zegar ten potem ulegał, autorstwo Wodki wydaje się prawdopodobne (technika sgraffita wówczas tak popularna we Włoszech, gdzie Wodka w Bolonii wykładał gnomonikę, a ponadto dane gnomoniczne odpowiadające właśnie jego wykładom), gdyż do nowej kaplicy wcielono ścianę z XV w., na której zegar ten mógł być przez Wodkę wykreślony. Nie ma, niestety, żadnego dowodu na to, że z Wodką współpracował młody Kopernik. Podobnie przedstawia się sprawa z wodociągami, których powstanie w wielu miastach przypisywano Kopernikowi, na co jednak nie mamy żadnego historycznego potwierdzenia.

Być może, w Olsztynie dwa zamkowe zegary słoneczne zostały przez niego obliczone i wykonane.

110

Wiemy jedynie, że były one na zewnętrznym ongiś narożniku zamku, ale nawet ślad się po nich nie zachował. Osiem zaś bardzo okazałych zegarów słonecznych we Fromborku na dzwonnicy pochodzi z drugiej połowy XVII wieku.

Przejmując nie tylko instrumentarium, lecz i metodę pracy z czasów antyku, rozważania swe, jak wspomnieliśmy, opiera Kopernik na medytacjach filozoficznych, oderwanych już od metafizyki, a opartych na przyrodniczym, realnym spojrzeniu na świat, sprawdzając od czasu do czasu niektóre szczegóły drogą bezpośrednich, lecz prymitywnych obserwacji nieba. Przenikające do Polski prądy Odrodzenia już za czasów krakowskich studiów Kopernika wskazują uczniom liczne dzieła „pogańskich” autorów, przeważnie całkowicie zapomnianych w średniowieczu.

W Krakowie czyta Kopernik wymienioną tu już fantastyczną powiastkę Cycerona Sen Scypiona, wspominającą ruch niektórych planet wokół Słońca. Później zapozna się on z innymi, jeszcze bardziej do heliocentryzmu zbliżonymi, pomysłami starożytnych, lecz kto wie, czy właśnie ta fantastyczna opowiastka nie rozbudziła w młodzieńczym umyśle pierwszych koncepcji odkrywczej myśli. Jednakowoż od czasów starożytnych tysiące ludzi przed nim czytało te wzmianki, przyjmując je jedynie za wytwór czystej fantazji, i nikomu nie przyszło do głowy na ich podstawie opracowywać szczegóły naukowego heliocentryzmu, który przede wszystkim godził w religijne założenia zarówno starożytnych jak i „niepogańskich”.

Rzeczywistym bodźcem do badań było dla Ko- 111

pernika, dla naszych czasów zrozumiałe, a wówczas nowatorskie, dążenie każdego prawdziwego badacza-uczonego do odkrycia prawdy naukowej. Rozmaite nieścisłości, jakie wykazywały dawne, tylokrotnie poprawiane tablice ruchów planet, naprowadziły Kopernika na pomysł jakiegoś radykalnego, rewolucyjnego rozwiązania tego problemu. Pomogła zaś mu bardzo w tym rewolucyjna śmiałość myśli twórczej, jaka cechowała poczynania ludzi Odrodzenia. Tak więc bardzo istotne znaczenie miała także epoka, w której myśli owe powstawały. Śmiałość prze-ciwstawiania się autorytetom ciążącym sztywnymi dogmatami od zamierzchłych czasów nad myślą ludzką, wyprowadzanie wniosków nie z owych dogmatów i twierdzeń uznanych powag, lecz z własnych rozważań i z zestawień różnych niezgodności obserwacyjnych na przestrzeni wieków, śmielsza dążność do realnego poznania otaczającego Wszechświata, jego mechaniki i budowy — oto cechy nauki i myśli Odrodzenia. Kopernik w czasie swych studiów, zarówno w Krakowie, jak i przede wszystkim we Włoszech, stale się z tymi zasadami spotyka i one stają się podłożem jego genialnego odkrycia.

Istotne wytyczne owej myśli odkrywczej podał Mikołaj Kopernik już w swym pierwszym

Page 56: I. Pierwotne pojęcia o przyrodzie, Ziemi i niebiemembers.upcpoczta.pl/s.nagorski/daeniken/dziejemysli.pdf · Wersja elektroniczna książki T. Przypkowskiego „Dzieje myśli kopernikowskiej”

Wersja elektroniczna książki T. Przypkowskiego „Dzieje myśli kopernikowskiej” została opracowana przez: Stefan Nagórski, GRUPA HENOCHA. Warszawa, dn. 17 listopada 2013r.

naukowym traktacie zwanym Commentariolus. Brzmią one następująco:

„P i e r w s z e założenie: nie istnieje wspólny środek dla wszystkich kręgów, czyli sfer niebieskich.

D r u g i e założenie: środek Ziemi nie jest środkiem świata, ale jedynie środkiem ciężkości Ziemi oraz środkiem drogi Księżyca.

112 T r z e c i e założenie: wszystkie drogi planet otaczają dokoła Słońce, w pobliżu którego

znajduje się środek świata. C z w a r t e założenie: stosunek odległości Słońca od Ziemi do odległości firmamentu jest

mniejszy aniżeli promienia Ziemi do odległości Słońca, tak że stosunek ten w przestrzeniach firmamentu staje się znikomy.

P i ą t e założenie: cokolwiek ruchomego dostrzegamy na całym firmamencie, nie pochodzi z

jego własnego jakoby ruchu, ale wywołane jest ruchem samej Ziemi. Ona to więc z najbliższymi jej żywiołami odbywa w ciągu doby ruch obrotowy dookoła swych niezmiennych biegunów, a wobec nieba stale nieruchomego.

S z ó s t e założenie: jakikolwiek ruch wydawałoby się mieć Słońce, zjawisko takie nie

pochodzi z własnego jego ruchu, lecz jest złudzeniem powstałym skutkiem ruchu Ziemi oraz jej kręgu, po którym toczy się dookoła Słońca albo też dookoła jakiejś jeszcze innej gwiazdy, co znaczy, że Ziemia odbywa jednocześnie kilka ruchów.

S i ó d m e założenie: dostrzegane u planet cofanie się i posuwanie się naprzód nie jest tylko

ich własnym ruchem, lecz jest także złudzeniem pochodzącym z ruchomości samej Ziemi. Tak więc już sam jej ruch wystarcza do wytłumaczenia tylu pozornych na niebie rozmaitości”.

Tak więc już w tych założeniach Commentariolusa, a przede wszystkim w trzecim i siódmym, mamy wyłożoną istotę systemu heliocentrycznego i wytłumaczenie zagadkowych zuchów planet. Założenie pierwsze o położeniu środków or-

113 8 — Dzieje myśli bit nie w jednym miejscu miało również służyć wyjaśnieniom nieregularności owych ruchów, których bieg Kopernik tradycyjnie uznawał tylko po linii koła.

Jedyny uczeń Kopernika Joachim R e t y k zanotował metodę pracy swego mistrza. Wynika z jego wspomnień, iż Kopernik przede wszystkim operował zbiorem wielu obserwacji, poczynionych przez jego poprzedników, które tylko od czasu do czasu sprawdzał obserwacjami własnymi. Porównując więc raczej dawne obserwacje i ich różnice wzajemne oraz rozważając na drodze czysto matematycznej i geometrycznej niezgodności dawniejszych i późniejszych obserwacji z wytycznymi, jakie dawał system geocentryczny Ptolemeusza, konkretyzuje on nowe, odpowiadające rzeczywistości prawa astronomii. W ten sposób i przy takim warsztacie pracy powstało sześć ksiąg dzieła kopernikowskiego zawierającego opracowanie szczegółów powyższych założeń.

Przechodząc do omówienia dzieła Kopernika De Revolutionibus musimy przede wszystkim zwrocie uwagę na znamienne słowa, jakie zamieścił on we wstępie, a raczej liście dedykacyjnym tego dzieła dla ówczesnego papieża Pawła III. One bowiem najlepiej ilustrują nam metodę i drogę, jaką Kopernik doszedł do swego odkrycia, o czym nas także informował jego uczeń, Retyk. Pisze bowiem Mikołaj Kopernik: „Zdaję sobie sprawę z tego, że znajdą się ludzie, którzy, gdy tylko posłyszą, iż w tych księgach o obrotach sfer Wszechświata przypisuję jakieś ruchy kuli ziemskiej, zaraz podniosą krzyk, że należy mnie wraz z takim przekonaniem potępić. Nie jestem bowiem do tego stopnia zako-

114

Page 57: I. Pierwotne pojęcia o przyrodzie, Ziemi i niebiemembers.upcpoczta.pl/s.nagorski/daeniken/dziejemysli.pdf · Wersja elektroniczna książki T. Przypkowskiego „Dzieje myśli kopernikowskiej”

Wersja elektroniczna książki T. Przypkowskiego „Dzieje myśli kopernikowskiej” została opracowana przez: Stefan Nagórski, GRUPA HENOCHA. Warszawa, dn. 17 listopada 2013r.

chany w swoim dziele, żebym nie zważał na to, co o nim będą sądzić inni”. Dalej Kopernik wspomina o tym, jak sam doszedł do swego odkrycia, pracując nad tablicami, które nie zgadzały się z rzeczywistymi obserwacjami astronomicznymi. „Wśród długich zatem rozważań nad tą niepewnością tradycyjnych nauk matematycznych o obliczaniu sfer Wszechświata, ogarnęło mnie przykre uczucie, że filozofowie, mimo tak wnikliwych kiedy indziej badań nad zjawiskami nawet najdrobniejszymi, nie osiągnęli żadnego zadowalającego sposobu na wyjaśnienie ruchów mechanizmu Wszechświata, który stworzony został dla nas przez najlepszego i ze wszystkich najdoskonalszego mistrza. Toteż zadałem sobie ten trud, żeby na nowo przeczytać wszystkie dostępne mi dzieła filozofów celem zbadania, czy przypadkiem któryś z nich nie wyraził kiedyś co do ruchu sfer Wszechświata zdania odmiennego od założeń przyjmowanych przez wykładowców nauk matematycznych. I rzeczywiście natrafiłem najpierw u Cycerona na wzmiankę, że Niketas sądził, iż Ziemia się porusza. Następnie znalazłem kilka dalszych nazwisk ludzi tego samego zapatrywania również u Plutarcha, którego słowa postanowiłem tutaj przy-toczyć, aby je udostępnić wszystkim: „Według powszechnego mniemania Ziemia stoi na miejscu. Ale Pitagorejczyk Filolaos sądzi, że ona krąży dookoła ognia po kole pochyłym, podobnie jak Słońce i Księżyc. A Heraklejdes z Pontu i pitagorejczyk Ekfantos uznają wprawdzie, że Ziemia odbywa ruch, ale nie postępowy, lecz obrotowy, na sposób obręczy koła od zachodu ku wschodowi, wokół własnego środka. Stąd zatem nabywszy podniety, zacząłem i ja rozmyślać o ruchu Ziemi. A chociaż myśl taka

115 robiła wrażenie niedorzeczności, jednak — ponieważ wiedziałem, że już innym przede mną przyznawano swobodę wymyślania dowolnych kół dla objaśniania zjawisk gwiezdnych — doszedłem do wniosku, że i ja bez przeszkód mam prawo próbować, czy przez przyjęcie jakiegoś ruchu Ziemi nie dałoby się wynaleźć pewniejszych niż tamte sposobów na objaśnienie obrotów sfer niebieskich. Otóż w ten sposób ja, przyjąwszy ruchy, które poniżej w dziele tym przypisuję Ziemi, po długoletnich obserwacjach przekonałem się wreszcie, że jeżeli ruchy pozostałych planet odniesie się do okrążenia Ziemi i ujmie w liczby w stosunku do obiegu każdej oddzielnej planety, to stąd nie tylko dadzą się wywieść zjawiska ich, lecz że nadto porządek i rozmiary, odnoszące się do wszystkich planet i ich sfer, a także samo niebo tak ściśle się z sobą powiążą, że w żadnej jego części niczego przestawić się nie da bez zamieszania w pozostałych częściach i całym Wszechświecie”.

Z wypowiedzi tej wynika wyraźnie, że wyjaśniając drogę, jaką doszedł do swego odkrycia, Kopernik zarazem uważa za całkowity pewnik i jedyne rozwiązanie niepewności w dotychczasowej metodzie obserwacji, dokonywanych na podstawie wytycznych starego układu ptolemeuszowskiego. W liście do papieża jakoś nie śmiano mu zmieniać tych słów, lecz fałszywa przedmowa Osiandra z wtrąceniem słów o hipotezie, bardzo je osłabiła.

Licząc się z zarzutami, z jakimi dzieło, głoszące tę naówczas niesłychanie śmiałą teorię, może się spotkać, Kopernik w dalszym ciągu w swej dedykacji stwierdza: „Być może, że znajdą się tacy, co lubiąc bredzić i mimo zupełnej nieznajomości nauk

116

matematycznych roszcząc sobie przecież prawo do wypowiadania o nich sądu, na podstawie jakiegoś miejsca w Piśmie św., tłumaczonego źle i wykrętnie, odpowiednio do ich zamierzeń, ośmielą się potępiać i prześladować moją teorię. O tych jednak zupełnie nie dbam, do tego stopnia, że sąd ich mam nawet w pogardzie jako lekkomyślny. Nie jest przecież tajemnicą, że Laktancjusz, sławny zresztą pisarz, ale słaby matematyk, mówi o kształcie Ziemi zupełnie jak dziecko, szydząc z tych, którzy podali, że Ziemia ma kształt kuli. Nie powinno więc dziwić ludzi nauki, jeżeli jacyś tacy i mnie będą wyśmiewać. Dzieła matematyczne pisane są dla matema-tyków, którzy — o ile się nie mylę — dostrzegą, że te moje trudy przyniosą pewną korzyść również Kościołowi Powszechnemu, nad którym władzę teraz sprawuje Twoja Świątobliwość. Bo nie tak dawno, za Leona, gdy na soborze lateraneńskim roztrząsano zagadnienia poprawy kalendarza kościelnego, pozostawiono je bez rozstrzygnięcia jedynie z tego powodu, że nie rozporządzano jeszcze dokładnymi danymi lat i miesięcy ani też ruchów Słońca i Księżyca. Od

Page 58: I. Pierwotne pojęcia o przyrodzie, Ziemi i niebiemembers.upcpoczta.pl/s.nagorski/daeniken/dziejemysli.pdf · Wersja elektroniczna książki T. Przypkowskiego „Dzieje myśli kopernikowskiej”

Wersja elektroniczna książki T. Przypkowskiego „Dzieje myśli kopernikowskiej” została opracowana przez: Stefan Nagórski, GRUPA HENOCHA. Warszawa, dn. 17 listopada 2013r.

tego to czasu, zachęcony przez znakomitego męża, ks. Pawła, biskupa Fossombrone, który wówczas tą sprawą kierował, zacząłem wytężać umysł, by te rzeczy dokładniej zbadać. Czego zaś w tej materii zdołałem dokazać, to pozostawiam przede wszystkim ocenie Twojej Świą-tobliwości, jak i wszystkich uczonych matematyków. Ale żeby się nie wydawało, że więcej pożytku z tego dzieła obiecuję Twojej Świątobliwości, niż rzeczywiście dać mogę, przechodzę już do samego wykładu”.

Jak więc widzimy, Mikołaj Kopernik dobrze zda- 117

wał sobie sprawę z niebezpieczeństwa, jakie jego teorii groziło ze strony przedstawicieli myśli religijnej. Stara się więc w owym liście do najwyższej władzy kościelnej zarzuty te wyprzedzić i zlekceważyć. Wskazując na realną korzyść, jaką władze kościelne mogą zyskać przez przyjęcie jego teorii jako podstawy do reformy kalendarza, o którą kościół od tak dawna zabiegał, wspomina o dokładnych pomiarach roku i miesięcy, do którego to celu służyła właśnie w niedługi czas po soborze lateraneńskim wykreślona tablica obserwacyjna pozornego biegu Słońca na zamku w Olsztynie.

Sama teoria heliocentryzmu i jej istota zostały wyłożone na samym początku dzieła, w jedenastu jego pierwszych rozdziałach, które stanowiły początkowo całość pierwszej księgi. Dopiero przed samym drukiem dodano do nich rozdziały: dwunasty, trzynasty i czternasty — omawiając techniczne zagadnienia trygonometrii, które zresztą przedtem ukazały się osobno drukiem.

Pierwszy rozdział pierwszej księgi warto tutaj przytoczyć w całości, gdyż doskonale ilustruje właśnie ową raczej filozoficzną niż doświadczalną postawę w rozumowaniu Mikołaja Kopernika: „Świat (Wszechświat) jest kulisty. Przede wszystkim musimy zwrócić uwagę na to, że świat jest kulisty czy to dlatego, że ten kształt jest ze wszystkich najdoskonalszy i nie potrzebuje żadnego spojenia, tworząc zamkniętą w sobie całość, której ani dodać niczego nie można, ani ująć, czy też dlatego, że ta postać jest najpojemniejsza, a taka właśnie najbardziej przystoi temu, co ma wszystko objąć i wszystko zachować, czy również dlatego, że wszystkie, zamknięte w sobie części świata, takie jak Słońce,

118

Księżyc i planety, w tym kształcie przedstawiają się naszym oczom, czy wreszcie dlatego, że wszystko dąży do zamknięcia się w takim właśnie kształcie, co można dostrzec w kroplach wody i w innych ciałach ciekłych, gdy same z siebie usiłują zamknąć się w odrębną całość. Tym bardziej więc nikt nie będzie wątpił, że taki właśnie kształt został nadany ciałom niebieskim”.

Ten dowód o doskonałości kuli odnosi się również do linii przekroju kuli, czyli do koła, które Kopernik, ciągle opierając się na starożytnych filozofach, uważa za najbardziej idealną linię i jedyną dopuszczalną dla orbit planet, a więc także dla orbity Ziemi.

Rozdział drugi poświęcony jest kulistości Ziemi, popartej szeregiem znanych dowodów. Następny zaś mówi, jak Ziemia wraz z wodami na niej rozlanymi tworzy jedną kulę. Czwarty rozdział nawiązuje do założenia rozdziału pierwszego, lecz już w odniesieniu nie do kuli, lecz do idealnego znaczenia linii koła, o czym właśnie wielokrotnie było wspomniane. Dalej Kopernik tłumaczy, iż według niego mdi ciał niebieskich jest jednostajny, nieustanny, prosty lub złożony, lecz składający się zawsze z ruchów kolistych, co przyjmuje on tradycjonalnie jako nie-wzruszony pewnik naukowy.

W piątym rozdziale Kopernik omawia już konkretnie ruchy Ziemi, przy czym stwierdza, że są to ruchy: obrotowy oraz postępowy po linii kolistej wokół Słońca. Między innymi spotykamy taki dowód na nieruchomość sfery gwiazd stałych: „Skoro zaś niebo, to jest coelum, jest tym, co wszystko ogarnia i zawiera, to jest coelat, a więc jest wspólnym pomieszczeniem wszystkich rzeczy, to nie tak

119 łatwo zrozumieć, dlaczego nie mamy przypisywać raczej ruchu temu, co jest ogarnięte i w całości tej zawarte, niż temu co ogarnia. Raczej przyznać ruch temu, co w całości tej jest zawarte i w niej otrzymało swoje miejsce, niż temu, co właśnie miejsca tego udziela”.

Page 59: I. Pierwotne pojęcia o przyrodzie, Ziemi i niebiemembers.upcpoczta.pl/s.nagorski/daeniken/dziejemysli.pdf · Wersja elektroniczna książki T. Przypkowskiego „Dzieje myśli kopernikowskiej”

Wersja elektroniczna książki T. Przypkowskiego „Dzieje myśli kopernikowskiej” została opracowana przez: Stefan Nagórski, GRUPA HENOCHA. Warszawa, dn. 17 listopada 2013r.

Rozdział szósty przypomina czwarte założenie Commentariolusa, mówiąc o ogromie nieba w stosunku do wielkości Ziemi, a pomiędzy tymi wywodami spotykamy i takie zdanie: „Jest nieskończoność rozmiarów nieba w porównaniu z wielkością Ziemi, lecz nie wiemy, jak daleko sięga ta niewspółmierność. Podobnie jak z drugiej strony najmniejsze i niepodzielne cząsteczki, zwane atomami, wzięte podwójnie czy kilkakrotnie, z powodu swej niedostrzegalności nie od razu tworzą ciała widzialne, a przecież ilość ich może się powielić do tego stopnia, że wreszcie będzie ich dosyć na to, by się zrosły w wielkość widzialną”.

Dalsze rozdziały rozprawiają się z dawnymi „dowodami” na nieruchomość Ziemi. Najważniejszy jest rozdział dziesiąty, w którym Kopernik daje rysunek swego układu planetarnego jako schematyczną syntezę teorii heliocentrycznej. W rozdziale tym czytamy: „A w środku wszystkich (kręgów, planet) ma swą siedzibę Słońce. Czyż bowiem w tej najpiękniejszej świątyni moglibyśmy umieścić ten znicz w innym albo lepszym miejscu niż w tym, z którego on może wszystko równocześnie oświetlać? Wszakże nie bez słuszności nazywają go niektórzy latarnią świata, inni rozumem jego, a jeszcze inni władcą.”

W ostatnim rozdziale księgi pierwszej, omawiającej meritum zagadnienia (przed zakończeniem

120

owymi trzema rozdziałami o trygonometrii, które rok przed drukiem zasadniczego dzieła wyszły w Norymberdze jako osobny druk i zostały potem na zakończenie tej księgi dodane), a więc jedenastym, Kopernik powraca do zagadnienia już poruszonego w rozdziale dziewiątym, a mianowicie do krótkiego wytłumaczenia potrójnego ruchu Ziemi: obrotowego, obiegowego wokół Słońca oraz ruchu wahadłowego w postaci ósemki zataczanej przez bieguny ziemskie, którym tłumaczy się zjawisko precesji czyli cofania się punktów równonocy wiosennej i jesiennej w pasie Zodiaku. To cofanie się obiega cały Zodiak w 26000 lat. Jest ono wynikiem przyciągania Słońca, ale także Księżyca, przyciągania działającego na równikowe nabrzmienie masy Ziemi, która przecież nie jest tak idealną kulą, jak Kopernik przypuszczał. Przyciąganie to działa niejako podobnie, jak przyciąganie Ziemi na wirującego bąka dziecinnego, zataczającego coraz większe kółka swym górnym końcem, póki te kółka wraz ze zwalnianiem biegu bąka tak się nie powiększą, iż powodują jego upadek. Ale Ziemia nie zwalnia swego biegu, a przynajmniej nie w tym stopniu, by było to uchwytne dla życia jednego pokolenia ludzkiego na Ziemi, i stąd zataczana przez bieguny ziemskie ósemka, w widoczny dla nas sposób się nie powiększa. W czternastu rozdziałach księgi drugiej, już po wyjaśnieniu istoty odkrycia nowego układu Wszechświata, Kopernik podaje teraz teorie rozmaitych układów współrzędnych i płaszczyzn pomocniczych w badaniu ciał niebieskich na niebie. W księdze tej mamy dość dokładne opisy konstrukcji kwadransa i sfery armillarnej, gdy natomiast opis triquetrum

121 znajdujemy dopiero w księdze czwartej, przy omawianiu ruchów Księżyca, które głównie za pomocą tego instrumentu były kontrolowane. Kopernik porusza także tutaj w dalszych rozdziałach zagadnienie ruchu obrotowego Ziemi, związanego z podziałem dnia na godziny itd. Na końcu księgi umieszcza szereg tablic pomocniczych do obserwacji, będących rodzajem katalogu gwiazd stałych z ich współrzędnymi ekliptycznymi.

Księga trzecia omawia w dwudziestu sześciu rozdział cli szczegóły ruchu Ziemi wokół Słońca oraz zjawisko precesji, z podaniem rysunku ósemkowego ruchu biegunów. Jest to jedyny ruch nie po linii kolistej, jaki jednak Kopernik dopuszcza. W rozdziale trzynastym wskazuje on — jako pierwszy w dziejach astronomii — na różnicę między rokiem gwiezdnym a rokiem zwrotnikowym, którą mógł on obserwować za pomocą tablicy w olsztyńskim zamku. W ten sposób Kopernik kładzie podstawy pod nowoczesną rachubę czasu, tworząc nową epokę w chronologii. To spostrzeżenie umożliwiło jego następcom tak zwaną gregoriańską reformę kalendarza juliańskiego, coraz bardziej nieaktualnego m wprowadzającego zamęt w obliczaniu terminów świąt kościelnych. Jest to właśnie ta korzyść dla Kościoła, którą w swym liście do papieża Kopernik zapowiada.

Page 60: I. Pierwotne pojęcia o przyrodzie, Ziemi i niebiemembers.upcpoczta.pl/s.nagorski/daeniken/dziejemysli.pdf · Wersja elektroniczna książki T. Przypkowskiego „Dzieje myśli kopernikowskiej”

Wersja elektroniczna książki T. Przypkowskiego „Dzieje myśli kopernikowskiej” została opracowana przez: Stefan Nagórski, GRUPA HENOCHA. Warszawa, dn. 17 listopada 2013r.

W ostatnich rozdziałach omawianej księgi trzeciej Kopernik podaje sposób obliczania tak zwanego równania czasu, czyli różnic, jakie zachodzą między czasem słonecznym, wskazywanym wprost przez zegar słoneczny, a czasem średnim wyrównującym przyspieszenia i opóźnienia prawdziwego czasu słonecznego. Niestety, nie mógł on jeszcze całkowicie

122

wyjaśnić tego zjawiska, tak jak i wielu innych po nim. Problem ten mogły bowiem dopiero wyjaśnić prawa ruchu planet odkryte przez Jana Keplera.

Ostatnie trzy księgi dzieła Kopernikowego omawiają ruchy Księżyca wokół Ziemi i planet wokół Słońca, czym Kopernik zajmuje się w drugiej kolejności, uporawszy się z ruchami Ziemi, które znajdowały się w tej teorii na pierwszym planie i były najtrudniejsze oraz najważniejsze do udowodnienia. Gorzej natomiast powiodło mu się z problemami skomplikowanych ruchów planet, które starał się wyjaśnić na podstawie założenia sformułowanego w rozdziale czwartym pierwszej księgi, jak już było parokrotnie wspomniane, założenia opartego na poglądzie starożytnych o doskonałości linii koła. Kopernik nie wyobrażał sobie, aby można było od tego założenia odstąpić, chcąc zaś jako tako wyjaśnić owe skomplikowane ruchy musiał pozostawić średniowieczny system mimośrodów oraz epicykli. Stąd niezgodności nawet z obserwacjami prymitywnymi przyrządami, a także owe słabe punkty w opracowaniu dowodów na okołosłoneczne ruchy planet, słabości, które potem przez długie czasy wykorzystywać będą jego przeciwnicy, podając inne rozwiązania układu Wszechświata i próbując przywrócić starą teorię o centralnym stanowisku Ziemi i człowieka we Wszechświecie.

Jest rzeczą charakterystyczną, iż dziełu brakuje normalnego zakończenia, co specjalnie uwydatnia się w rękopisie. Czy Kopernik znużył się w końcu pracą nad beznadziejnymi epicyklami, które mu prawie połowę dzieła zajęły, czy też nie zakończył dzieła dla jakichś przyczyn technicznych, trudno się teraz domyślać. Jednakowoż mimo braku może

123 kilku tylko zakończeniowych zdań całość pracy daje system układu heliocentrycznego, genialnie pomyślany i przedstawiony.

Musimy sobie przecież uzmysłowić, iż z dziełem tym Kopernik staje samotnie, jeden przeciw wszystkim ówczesnym autorytetom świata naukowego, nie mówiąc już o autorytetach władzy kościelnej i świeckiej, którym nie w smak musiała być degradacja Ziemi we Wszechświecie. Potęga jego geniuszu sprawiła, że odważył się rzucić rewolucyjne wyzwanie całemu światu w przekonaniu o realności i prawdzie swego naukowego odkrycia. Wprowadzało ono po raz pierwszy realistyczno-przyrodnicze, a nie tylko scholastyczno-metafizyczne spojrzenie na otaczający nas Wszechświat i jego prawa. Doszedł do niego Kopernik, jak widzieliśmy, obserwując niebo za pomocą tych samych instrumentów, których używali wszyscy jego poprzednicy w tej dziedzinie nauki. Tym więc jeszcze większa zasługa Kopernika, iż do zrealizowania swej odkrywczej myśli doszedł drogą, obok której ludzkość błądziła przez tyle wieków.

W rozdziale dziewiątym pierwszej księgi DeRevolutionibus Kopernik zamieszcza charakterystyczną wypowiedź: „Ja sądzę, że ciążenie niczym innym nie jest, jak tylko pewną dążnością przyrodzoną, nadaną cząstkom..., aby te do jedności i całości zmierzały i łączyły się ze sobą w postaci kuli. Można sądzić, że Słońce, Księżyc i inne planety obdarzone są tą własnością, aby skutkiem jej utrzymywały się w tej kulistości, w jakiej się przedstawiają”.

Otóż tutaj Kopernik pierwszy konkretyzuje niejako zapowiedź powszechnego prawa ciążenia, które

124

naukowo i szczegółowo opracuje i matematycznymi obliczeniami udowodni znacznie później Izaak N e w t o n. Kopernik pierwszy przenosi na niebo fizyczne prawo ziemskie. Wskazanie na jedność praw rządzących przyrodą w jej całokształcie, we Wszechświecie, jest jednym z wielkich odkryć Mikołaja Kopernika, daleko wybiegających poza genialne zdobycze w zakresie czysto astronomicznym, gdzie jak wspominaliśmy, wznosi on podstawy nowoczesnej nauki

Page 61: I. Pierwotne pojęcia o przyrodzie, Ziemi i niebiemembers.upcpoczta.pl/s.nagorski/daeniken/dziejemysli.pdf · Wersja elektroniczna książki T. Przypkowskiego „Dzieje myśli kopernikowskiej”

Wersja elektroniczna książki T. Przypkowskiego „Dzieje myśli kopernikowskiej” została opracowana przez: Stefan Nagórski, GRUPA HENOCHA. Warszawa, dn. 17 listopada 2013r.

astronomicznej. Twierdzenie to rozbija bowiem odwieczne przesądy o zasadniczej odmienności praw rządzących. Ułatwia ono niezmiernie, jak to później zobaczymy, kształtowanie się naukowej myśli materialistycznej, przeciwstawnej dawnym idealistycznym pojęciom o czynnikach nadprzyrodzonych, mających oparcie w niebie i jego innych prawach, pojęciom, które w oparciu o szereg innych przesądów średniowiecznych były wykorzystywane dla wpajania ludziom przekonania o „boskości” hierarchii Wszechświata, co tak bardzo ułatwiało feudałom, z ich władzą „od Boga daną”, ujarzmianie nieoświeconych mas ludowych.

Rewolucyjne odkrycie Kopernika i sformułowanie naukowych dowodów, wraz z wieloma innymi myślami genialnego uczonego, myślami zapładniającymi wszystkie światlejsze umysły, które w tej dziedzinie nauki pracowały — miało więc nie tylko olbrzymie znaczenie dla rozwoju ścisłych nauk fizycznych, którym, podobnie jak astronomicznym, wskazywało nowe drogi, lecz także dla kształtowania się całego materialistycznego światopoglądu. Rewolucyjno-postępowa istota myśli kopernikowskiej sprawia, że przeciw niej wystąpią, po zorien-

125 towaniu się w jej znaczeniu, wszelkie czynniki reakcyjne, których interesy związane są z dawnym porządkiem feudalnym. W przeciwieństwie do tego podejmą tę myśl, będą ją naukowo rozwijać, propagować i popularyzować wszelkie czynniki prawdziwej nauki, wszelkie siły reprezentujące społecznie prawdziwy postęp.

126

V. Walka z myślą kopernikowską i jej dalszy rozwój Pierwsze wydanie dzieła Mikołaja Kopernika było dopiero zapowiedzią długiej i ciężkiej walki o nowy światopogląd. Zaraz po ukazaniu się, za staraniem i przy wielkiej pomocy Jerzego Joachima R e t y k a, w znanym centrum wydawniczym, jakim w roku 1543 była Norymberga, rozchodzi się ono szybko po Europie, budząc duże zainteresowanie. Jednakże obok sporadycznych wypowiedzi przywódców Reformacji, którzy pierwsi wyczuli płynące zeń niebezpieczeństwo dla światopoglądu religijnego, potępiają je od razu wszyscy uczeni zajmujący się podówczas astronomią, poza wymienionym już młodym zapaleńcem Retykiem. Musiało ono jednak być poczytne, gdyż już po 23 latach udaje się Retykowi przygotować drugie jego

127 wydanie, tym razem w drugim centrum wydawniczym Europy, jakim była Bazylea. Trzecie wydanie w 1617 r. w Amsterdamie ukazuje się już pod zmienionym tytułem, niewątpliwie pod wpływem wielkiej nagonki na odkrycie Kopernika, rozpętanej przez władze kościelne. Czwarte wydanie ogłoszono dopiero w roku 1854 w Warszawie. Tak wielką przerwę w czasie między wydaniami dzieła, które przecież całkowicie zmieniło światopogląd przyrodniczy ludzkości, tłumaczy się ciężką drogą, jaką kroczyła prawda naukowa w świecie, i przeciwnościami, jakie musiała ona przezwyciężać.

Od czasu ogłoszenia teorii Kopernika zmieniły się drogi, jakimi kroczyć miała nauka prawdziwego poznania świata. Dotychczas badaniami tymi i obserwacjami zajmowano się zupełnie oficjalnie na wyższych uczelniach, astronomia zaś z wszystkimi dotychczasowymi teoriami i metodami była nauką popieraną przez władze świeckie i duchowne. Teraz już nie kontynuują rozwoju nauki owe wybitne centra, jakimi w średniowieczu były uniwersytety w Paryżu, Erfurcie, Wiedniu i Krakowie. Wprost przeciwnie, uczelnie te właśnie dlatego, że pozostawały pod przemożnym wpływem duchowieństwa, dla którego teoria ta stała się niewygodna, tkwią w starych błędach, a prawdziwa nauka astronomii coraz bardziej w nich zamiera. Przenosi się natomiast do prywatnych pracowni poszczególnych wielkich zresztą uczo-nych, których geniusz zbliża się do geniuszu Kopernika i wyprzedza wszystkich współczesnych wykładowców uniwersyteckich. Pracownie te na szczęście dysponowały na tyle możliwościami

Page 62: I. Pierwotne pojęcia o przyrodzie, Ziemi i niebiemembers.upcpoczta.pl/s.nagorski/daeniken/dziejemysli.pdf · Wersja elektroniczna książki T. Przypkowskiego „Dzieje myśli kopernikowskiej”

Wersja elektroniczna książki T. Przypkowskiego „Dzieje myśli kopernikowskiej” została opracowana przez: Stefan Nagórski, GRUPA HENOCHA. Warszawa, dn. 17 listopada 2013r.

obserwacyjnymi, by móc naukę Kopernika dalej rozwijać, a przede wszystkim lepiej udokumentować, niż mógł to zro-

128

Zestawienie przez Giordana Bruna układów: ptolemeuszowskiego i kopernikowskiego

Wykresy robione ręką Kopernika na tablicy obserwacyjnej w krużganku zamku olsztyńskiego.

Page 63: I. Pierwotne pojęcia o przyrodzie, Ziemi i niebiemembers.upcpoczta.pl/s.nagorski/daeniken/dziejemysli.pdf · Wersja elektroniczna książki T. Przypkowskiego „Dzieje myśli kopernikowskiej”

Wersja elektroniczna książki T. Przypkowskiego „Dzieje myśli kopernikowskiej” została opracowana przez: Stefan Nagórski, GRUPA HENOCHA. Warszawa, dn. 17 listopada 2013r.

System kopernikowski, publikowany w Anglii Obelisk obserwatorium astronomicznego przez Tomasza Diggesa w 1576 r. Jerzego Joachima Retyka pod Krakowem. System Tychona Brahe według planszy we Fromborku

Page 64: I. Pierwotne pojęcia o przyrodzie, Ziemi i niebiemembers.upcpoczta.pl/s.nagorski/daeniken/dziejemysli.pdf · Wersja elektroniczna książki T. Przypkowskiego „Dzieje myśli kopernikowskiej”

Wersja elektroniczna książki T. Przypkowskiego „Dzieje myśli kopernikowskiej” została opracowana przez: Stefan Nagórski, GRUPA HENOCHA. Warszawa, dn. 17 listopada 2013r.

Dzieło Giordana Bruna, wydane pod prowokacyjnym Galileusz (1564-1642) tytułem Uczta popielcowa.

Układ heliocentryczny wyrysowany przez Kopernika Układ heliocentryczny według drzeworytu zamieszczonego w rękopisie jego dzieła. w wydaniu dzieła Kopernika z 1543r.

Page 65: I. Pierwotne pojęcia o przyrodzie, Ziemi i niebiemembers.upcpoczta.pl/s.nagorski/daeniken/dziejemysli.pdf · Wersja elektroniczna książki T. Przypkowskiego „Dzieje myśli kopernikowskiej”

Wersja elektroniczna książki T. Przypkowskiego „Dzieje myśli kopernikowskiej” została opracowana przez: Stefan Nagórski, GRUPA HENOCHA. Warszawa, dn. 17 listopada 2013r.

bić sam Kopernik ze swym antycznym instrumentarium. Nie mogąc odmówić wybitnego naukowego znaczenia tablicom astronomicznym, które

Kopernik do swego dzieła dołączył, wszyscy współcześni mu astronomowie prawie jednogłośnie je chwałą, przyznając Kopernikowi tytuł wielkiego astronoma i matematyka. Napadają natomiast na istotę jego odkrycia, co wynikało z paru przyczyn. Przede wszystkim Kopernik genialnością swego umysłu wyprzedzał znacznie wszystkich współczesnych mu astronomów europejskich. Mniej od niego zdolni, a tym samym bardziej konserwatywni i czerpiący w znacznej mierze swe dochody z astrologii, której podstawy Kopernik przecież burzył całkowicie, nie mogli pogodzić się z jego śmiałą koncepcją. Wielką przy tym rolę odgrywała również wielowiekowa tradycja kostniejącego oficjalnego wykładu uniwersyteckiego, tradycja całości problemów myślowych, składających się na światopogląd geocentryczny, a tym samym antropocentryczny, odpowiadający założeniom religijnym. Próby wykładów teorii Kopernika, podjęte przez Jerzego Joachima Retyka w Wittenberdze zostały udaremnione zaraz na początku przez jego protestanckich protektorów i już w 1542 r. uniwersytet tamtejszy potępia oficjalnie teorię heliocentryzmu. Za nim idą inne uniwersytety europejskie i tak w 1559 r. potępia Kopernika Zurych, 1573 — Rostock, 1582 — Heidelberg, 1586 — Tybinga, 1593 — Jena, a za nimi pozostałe. Potępienia te wynikają jakoby z pobudek naukowych i opierają się na owych niedokładnościach powstałych u Kopernika z przyjęcia koła jako jedynej dopuszczalnej drogi planety i

129 9 — Dzieje myśli utrzymywania systemu epicykli. Nawet tak wielki matematyk jak Hieronim C a r d a n o (1501—1576), jeden z twórców nowożytnej algebry, a także poniekąd i mechaniki z przypisywanym mu „kardanem”, był z przyczyn naukowych wielkim przeciwnikiem Kopernika. Ale nie zapominajmy, że Kopernik pod. ciął istnienie astrologii, Cardano zaś był do tego stopnia zawziętym jej zwolennikiem, że gdy został uwięziony za wystawienie niezbyt korzystnego horoskopu Chrystusowi, zagłodził się na śmierć w więzieniu, nie chcąc przeżyć dnia zgonu, jaki sobie astrologicznie wyrachował!

Pierwszą wyższą uczelnią, która zainteresowała się Kopernikiem, był Uniwersytet Krakowski. Niestety, wtedy już prawdziwa nauka astronomii przestawała istnieć na tej uczelni i — za łaskawym przyzwoleniem władz kościelnych — opanowana ona była całkowicie przez astrologię. Retyk, mieszkając w tym okresie w Krakowie i chcąc przygotować obszerniejszy komentarz do dzieła Kopernika, nie znalazł ani jednego współpracownika naukowego w gronie krakowskich profesorów, sam zaś, aby się utrzymać, musiał się zajmować wystawianiem horoskopów astrologicznych. Zainteresowanie się podupadłej uczelni krakowskiej Kopernikiem wynikało nie pobudek czysto naukowych, lecz z jednej strony ambicjonalnych, jako że pamiętano, iż głośny uczony tutaj studiował, z drugiej zaś chciano spożytkować jego poprawniejsze tablice astronomiczne li tylko dla celów astrologicznych. Jeszcze przed ukazaniem się w Norymberdze dzieła kopernikowskiego, 27 września 1542 r. ukazała się w Krakowie pierwsza notatka drukowana o Koperniku. Niestety, zamieszczona została w astrologicznym prognostyku Alberta

130 C a p r i n u s a z Bukowca, którego prawdziwe nazwisko brzmiało zapewne Wojciech Kozioł.

Profesor krakowski Hilary z Wiślicy pierwszy skorzystał z tablic astronomicznych zamieszczonych w dziele Kopernika, obliczając tablice ruchów planet na rok 1549, co przecież czyniono na kilka lat z góry. Wprawdzie w XIX w. okrzyknięto go zwolennikiem Kopernika, ale zbadanie prawdziwej jego działalności wykazało, że układał tablice dla celów czysto astrologicznych, według układu geocentrycznego, właściwego zaś odkrycia Kopernika nie poruszył zupełnie.

Taki był zresztą nie tylko w Polsce los tego dzieła. Mimo przekonywających dowodów, teoria

Page 66: I. Pierwotne pojęcia o przyrodzie, Ziemi i niebiemembers.upcpoczta.pl/s.nagorski/daeniken/dziejemysli.pdf · Wersja elektroniczna książki T. Przypkowskiego „Dzieje myśli kopernikowskiej”

Wersja elektroniczna książki T. Przypkowskiego „Dzieje myśli kopernikowskiej” została opracowana przez: Stefan Nagórski, GRUPA HENOCHA. Warszawa, dn. 17 listopada 2013r.

Kopernika wydawała się zbyt rewolucyjna i odważna, że me śmiano po prostu o niej rozprawiać. Natomiast korzyść ze stosowania poprawniejszych tablic kopernikowskich dla celów astrologicznych była oczywista. W Wittenberdze przyjaciel Retyka, Erazm R e i n h o 1 d, przepisał tablice kopernikowskie, aby je w 1551 roku wydać z małą tylko wzmianką o ich autorze. Tablice Reinhold wydał pod swoim własnym nazwiskiem, dając im tytuł Tablice Pru-skie.

Retyk, niestety, nie mógł dłużej przebywać w Wittenberdze, gdzie środowisko protestanckie, bardziej niż ówczesne katolickie, od razu ostro bardzo potępiło odkrycie Kopernika właśnie z powodu rozbieżności z tekstem Biblii, o których już i sam Kopernik wspominał. Retyk musiał opuścić swój uniwersytet i udał się na tułaczkę. Trafił po pewnym czasie do Wrocławia, gdzie jako ślad jego tam pobytu zachował się długi wiersz łaciński, w którym zalety piwa wrocławskiego porównywał do cech dwu-

131

nastu znaków Zodiaku. Potem na dłuższy czas osiedlił się w Krakowie, gdzie dalej pracował nad swymi tablicami trygonometrycznymi, ale już jako jeden z pierwszych wielkich matematyków, nie związanych z żadnym uniwersytetem. Na utrzymanie zarabiał leczeniem i niewątpliwie wbrew swym przekonaniom, chcąc pracować naukowo i mieć po temu jakieś możliwe warunki materialne, musiał się parać dochodową astrologią, jak zresztą niejeden prawdziwy astronom po nim żyjący.

Dzięki poparciu finansowemu Jana B o n e r a, wybitnego kupca krakowskiego, Retyk zbudował około 1555 r. pod Krakowem pierwsze w Europie stałe obserwatorium astronomiczne w kształcie wielkiego kamiennego obelisku, wysokiego na przeszło 14 i pół metra (45 stóp), zwieńczonego kulą i szpicem na niej ustawionym. W obserwatorium tym dokonał wielu obserwacji, w dalszym ciągu przygotowując komentarz do dzieła Kopernika. Niestety, przyjęcie za swym mistrzem założeń kolistycznych orbit przysparzało mu wiele trudności obliczeniowych, z którymi nie mógł sobie poradzić. W każdym razie w tym czasie Kraków z obserwatorium astronomicznym Retyka jest jedynym miejscem w Europie, gdzie naukowa strona badań Kopernikowych była kontynuowana, choć nie przyniosła realnych skutków. Może nas dziwić forma tego obserwatorium, lecz nie zapominajmy, że Retyk był przede wszystkim mate-matykiem i to geometrą, specjalistą od trygonometrii. Wielki obelisk służył mu jednocześnie do pomiarów trygonometrycznyrch i do trygonometryczno--astronomicznych jako potężna przyprostokątna, dająca możność znacznie dokładniejszych pomiarów obserwacji niż wszystkie dotychczasowe przyrządy.

132

o swych obserwacjach w Krakowie, jako o kontynuacji prac Kopernika tak oto pisze sam Retyk: „Tę przyczynę anomalii (precesji) kręgu gwiazd stałych odkrył pierwszy Mikołaj Kopernik, wciąż nie dość wysławiany Hipparch naszych czasów. Wykazałem to obszernie w innym miejscu. Gdy po trzyletnim niemal pobycie w Prusach odjeżdżałem, czcigodny starzec włożył na mnie obowiązek, abym starał się doprowadzić do końca to, czego jemu Samemu i starość, i jakieś złe przeznaczenie dokonać nie pozwoliły. Badania owe mają wielką wagę, a zadanie to przekazał nam pan Kopernik, którego czciłem i szanowałem nie tylko jako nauczyciela, lecz jako ojca, i zawsze pragnąłem okazać mu wdzięczność. Toteż po dostatecznym przygotowaniu w geometrii i arytmetyce wybrałem na miejsce obserwacji Kraków, gdyż Kopernik odkrył, że Frombork — miejsce jego obserwacji — na równi z Krakowem odległy jest od zachodu i znajduje się na tym samym południku”.

Wszelkie notatki z obserwacji prowadzonych przez Retyka w tym oryginalnym obserwatorium zaginęły bez śladu. Jego kontakty z oficjalnymi astrologami uniwersyteckimi w Krakowie były bardzo luźne i Retyk wyraża się o nich z lekceważeniem. Pojawiają się co prawda na uniwersytecie bądź obserwacje, bądź wykłady wspominające Kopernika, i to nawet do roku 1621, a zatem jeszcze w pięć lat po oficjalnym potępieniu kopernikowskiej myśli przez

Page 67: I. Pierwotne pojęcia o przyrodzie, Ziemi i niebiemembers.upcpoczta.pl/s.nagorski/daeniken/dziejemysli.pdf · Wersja elektroniczna książki T. Przypkowskiego „Dzieje myśli kopernikowskiej”

Wersja elektroniczna książki T. Przypkowskiego „Dzieje myśli kopernikowskiej” została opracowana przez: Stefan Nagórski, GRUPA HENOCHA. Warszawa, dn. 17 listopada 2013r.

Kościół Katolicki, ale, niestety, dotyczą one nie myśli odkrywczej Kopernika, lecz tylko jego poprawniejszych tablic stosowanych dla celów astrologicznych.

Po śmierci Zygmunta Augusta Retyk opuszcza Polskę, uwożąc liczne notaty obserwacyjne, które,

133 niestety, w większości zaginęły, oraz rękopis Mikołaja Kopernika De Revolutionibus, który po wielu perypetiach znów się obecnie w Krakowie znajduje. W dwa lata później Retyk umiera w Koszycach w Słowacji. W tym samym czasie grupa sfanatyzowanych katolickich studentów Uniwersytetu Krakowskiego zburzyła jego obelisk obserwacyjny jako heretycki. Tak to uległo zniszczeniu najstarsze architektoniczne obserwatorium astronomiczne, które było symbolem pierwszej kontynuacji myśli kopernikowskiej w Europie i to w miejscu, gdzie Kopernik roz-poczynał swe studia astronomiczne.

Jednakże obserwatorium to było w Krakowie przez dwa wieki symbolem nauki. Podobizny obelisku, jako sygnetu drukarskiego używała prywatna drukarnia, która od połowy XVI w. wydawała dzieła naukowe. Istniała więc jakaś tradycja o naukowym przeznaczeniu obelisku. Dopiero gdy uniwersytet przejął w XVIII w. na własność drukarnię, zmienił ów sygnet drukarski. W polichromii dekoracyjnej z przełomu XVII—XVIII w. wnętrz uniwersyteckich mamy jednak dwa przeciwstawienia symboli sztuki — pędzle, dłuta, instrumenty muzyczne, oraz nauki. Naukę nawet tutaj symbolizuje ów obelisk obserwacyjny Retyka, mimo że przedtem właśnie studenci tegoż uniwersytetu przyczynili się do jego zniszczenia.

Nie cała jednak Europa w wieku XVI odrzuca teorię Kopernika. Wykłady z jej zakresu spotykamy w 1561 r. na uniwersytecie w Salamance, a zainteresowanie Kopernikiem i jego teorią, a nie tylko tablicami dla celów astrologicznych, było w Hiszpanii konkretne i rzetelne. Świadczy również o tym drukowana tam w 1584 r. opinia Dydaka ze Stuniki, iż

134

ustępy o ruchu Ziemi u Kopernika nie sprzeciwiają się Biblii. Teoria Kopernika budzi także zainteresowanie w Anglii, gdzie w 1576 r. ukazuje się pierwsze

tłumaczenie części dzieła na język angielski. Dokonuje go Tomasz D i g g e s, a ponieważ tłumaczenie to dotyczy tylko rozdziałów VIII i X pierwszej księgi De Revolutionibus, jak wiemy zawierających właśnie istotę kopernikowskiej myśli odkrywczej, nie może więc być tutaj mowy o wykorzystaniu dzieła Kopernika do astrologii, jak to było w Krakowie i Niemczech.

Wśród zdecydowanych przeciwników Kopernika zaraz po ukazaniu się wiekopomnego jego dzieła, jedno z pierwszych miejsc zajmują gnomonicy, czyli konstruktorzy zegarów słonecznych. Działali oni z pobudek raczej czysto naukowych, a nie tylko religijnych, gdyż Kościół Katolicki nie wypowiedział się wtedy jeszcze co do teorii Kopernika. Dla nich jednak tak był oczywisty ruch cienia po tarczy zegara słonecznego i wszelkie tego ruchu stadia, że z trudem docierała do nich możliwość innego ruchu, niż ruch Słońca, powodujący ów ruch cienia, wskazującego obliczaną przez nich godzinę.

Najwybitniejszym astronomem drugiej połowy XVI wieku jest, podobnie jak Kopernik nie związany z żadnym uniwersytetem, duński uczony Tycho B r a h e (1546—1601). Mając wielkie możliwości finansowe, zarówno pochodzące z dóbr rodzinnych, jak i możnej protekcji panujących, stworzył on przede wszystkim nowe, potężne obserwatorium astronomiczne, wyposażone w bardzo udoskonalone instrumentarium obserwacyjne, własnej przeważnie kon-strukcji. Zasługą jego dla astronomii jest też zebranie

135 wielkiej ilości obserwacji i zapisków, które przyniosły mu zaszczytne miano Hipparcha nowożytnego. Uznawał on wielkość i znaczenie Kopernika i jego odkrycia, lecz nie posiadając jego geniuszu uogólniania zjawisk, nie przekonał się całkowicie do jego rewolucyjnego odkrycia. Przerażała go otchłań Wszechświata, w której musiał się mieścić układ słoneczny kopernikowski, by przy rocznym biegu Ziemi wokół Słońca nie zmieniały się położenia gwiazd

Page 68: I. Pierwotne pojęcia o przyrodzie, Ziemi i niebiemembers.upcpoczta.pl/s.nagorski/daeniken/dziejemysli.pdf · Wersja elektroniczna książki T. Przypkowskiego „Dzieje myśli kopernikowskiej”

Wersja elektroniczna książki T. Przypkowskiego „Dzieje myśli kopernikowskiej” została opracowana przez: Stefan Nagórski, GRUPA HENOCHA. Warszawa, dn. 17 listopada 2013r.

względem siebie. Ufając swym precyzyjnym przyrządom, które jednak jeszcze nie opatrzone soczewkami nie mogły wykazać owych, w rzeczywistości bardzo drobnych zmian, wypracowuje on swój własny system, w którym za Kopernikiem przyjmuje ruch wszystkich planet wokół Słońca. Słońce jednak wraz z całym układem planetarnym ma kr żyć wokół Ziemi. Skompli-kowany ten układ wymagał dokonania olbrzymiej ilości wciąż komplikujących się matematycznych obliczeń, by jako tako go uzgodnić z rzeczywistymi obserwacjami.

Nie zapominajmy, iż w latach działalności Brahego kończy się epoka renesansu, a Europa wkracza w epokę baroku, który nie tylko przejawia się w pompatyczności barokowej sztuki, lecz także przepaja swym stylem umysły ówczesnych warstw wykształconych. W tych czasach coraz częściej prostotę utożsamia się z prostactwem. Taki więc szalenie skomplikowany system Brahego, w którym mnożąc do nieprawdopodobieństwa koliste ciągle epicykle, można było wszystko udowodnić i uzgodnić z realnymi obserwacjami, bardziej odpowiadał psychice ówczesnych ludzi, jako ludzi epoki rozwijającego się baroku. Było to także jedną z przyczyn popularności układu Brahego, lecz raczej wśród filozofów i

136

myślicieli, niż w-śród astronomów i realnych matematyków. Najpoważniejsi z nich a wśród nich najbliższy współpracownik Brahego: Jan Kepler, powracają do układu kopernikowskiego oraz dalszego rozwoju i dokumentowania jego myśli.

Natomiast układ Brahego znajduje wielu zwolenników właśnie wśród myślicieli, którzy bardziej byli związani z Kościołem. Pragną oni, wsparci naukowym autorytetem Tychona Brahego, przede wszystkim obserwatora, przedstawiać jego system planetarny jako nowocześniejszy od teorii Kopernika, a zarazem ratujący pojęcie geocentryzmu, na którym się wspierał światopogląd religijny. Stąd w podręcznikach szkolnych, przede wszystkim dla szkół, które podlegały czynnikom kościelnym, a takich przecież była większość, nawet w wieku XVIII spotykamy rysunki tego nowocześniejszego od kopernikowskiego układu, którego żywot w kręgach prawdziwie naukowych był wyjątkowo krótki.

Jest rzeczą niezmiernie charakterystyczną, z pierwszym entuzjastą bez zastrzeżeń myśli kopernikowskiej, pierwszym, który ją rozbudowywuje w sposób twórczy i owocny, który z niej wyciąga głębsze konsekwencje myślowe i filozoficzne, jest nie uczony astronoma i matematyk, lecz myśliciel-filozof. Właśnie nie w dziedzinie astronomii, lecz w dziedzinie nowoczesnego światopoglądu myśl kopernikowska znalazła swój pierwszy odzew.

Myślicielem tym był współczesny Tychonowi Brabe włoski filozof Giordano B r u n o (1548—1600). Był to bardzo śmiało i jasno rozumujący mnich-dominikanin, którego niezwykły umysł i poetyczne ujmowanie zjawisk nastawiły do koncepcji kopernikowskiej zupełnie inaczej niż realnego badacza

137

Brahego. Bruno był uczniem jednego z materialistycznych filozofów włoskich okresu Odrodzenia, Bernardina Telesia. Stwarzając własne koncepcje filozoficzne, za podstawę źródłową swego systemu bierze Bruno myśl kopernikowską układu heliocentrycznego. Wcześnie staje on i w innych dziedzinach myśli w sprzeczności z ograniczonymi warunkami pracy umysłowej w klasztorze dominikańskim w Neapolu. Musi więc uciekać z tego klasztoru, błą-kając się przez całe życie po wszystkich najwybitniejszych uniwersytetach Europy.

W licznych dziełach filozoficznych Bruno wysuwa szereg daleko idących wniosków, których słuszność ludzkość uznała dopiero po wiekach postępowego rozwoju ludzkiej myśli i świadomości.

Nie był on astronomem i zagadnienie ujmował od strony filozoficznej, a jako podstawę rozmyślań przyjął właśnie myśl kopernikowską bazującą na układzie heliocentrycznym. Wychodząc z tego układu, skonkretyzował pojęcie nieskończoności Wszechświata, a także wielkość światów zamieszkanych przez istnienia myślące. Już samo to było bezbożne, jak prawie każdy zresztą śmielszy objaw myśli ludzkiej. Tym bardziej teologowie nie wiedzieli, jak się ustosunkować do przypuszczalnych owych mieszkańców „innych światów”, najłatwiej zaś było po prostu zaprzeczyć istnieniu takich możliwości.

Page 69: I. Pierwotne pojęcia o przyrodzie, Ziemi i niebiemembers.upcpoczta.pl/s.nagorski/daeniken/dziejemysli.pdf · Wersja elektroniczna książki T. Przypkowskiego „Dzieje myśli kopernikowskiej”

Wersja elektroniczna książki T. Przypkowskiego „Dzieje myśli kopernikowskiej” została opracowana przez: Stefan Nagórski, GRUPA HENOCHA. Warszawa, dn. 17 listopada 2013r.

Bruno dzieli przyrodę na dwie jej postacie: pierwsza natura naturans — to przyroda tworząca, nie pojęta dla człowieka siła, kojarząca się z pojęciem nieskończoności, a rządząca porządkiem Wszechświata. Siła ta odpowiada teologicznemu pojęciu Boga, lecz w filozoficznym ujęciu Brana, teologom zaś wydawało się to bezbożne. Drugą postacią przyrody jest

138

według Bruna natura naturata — przyroda stworzona, widziana w otaczającym nas świecie, chociaż musimy wierzyć, iż istnieją rzeczy, których chwilowo widzieć nie możemy, jak na przykład istnieją ptaki poza tymi, które w danym momencie widzimy przez okno. Zadaniem człowieka nie jest poddanie się woli Boga i modły do niego, lecz zmierzanie do najwyższej mądrości przez rozum i do największego dobra przez wolę.

Swobodę ruchów Ziemi u Kopernika przenosi Bruno dość oryginalnie na swobodę człowieka na ziemi, swobodę, której nikt nie ma prawa ograniczać, przede wszystkim zaś nie ma prawa ograniczać wolności duchowej. Potępiało to więc przymus religijny, stosowany przez Kościół. Nie mogły się owe wypowiedzi w ówczesnych warunkach dobrze skończyć dla autora, który do tego był kiedyś mnichem i w pojęciach ówczesnego prawa podlegał jurysdykcji kościelnej. Mierzyły one bowiem nie tylko w przemoc Kościoła, ale w ogóle w każdą przemoc nad czło-wiekiem, a zatem i przemoc feudalizmu mocno z Kościołem związanego.

Giordana Bruna ściągnięto podstępem do Włoch i po oskarżeniu o herezję więziono przez siedem lat, starając się na nim wymusić publiczne odwołanie „bezbożnych herezji”, które w przyszłości, wprawdzie w zmienionej formie staną się podstawą nowoczesnego światopoglądu. Nie złamało to przekonań Bruna, na które w decydującym stopniu wpłynęło odkrycie heliocentryzmu i wyzwolona z pęt tradycjonalizmu myśl kopernikowska. Wreszcie 17 lutego 1600 roku Bruno został przez Świętą Inkwizycję żywcem spalony na stosie w Rzymie na Campo dei Fiori, gdzie obecnie wznosi się jego pomnik.

139

Poglądy Giordana Bruna są, jak już wspominaliśmy, pierwszą charakterystyczną konsekwencją filozoficzną i społeczną rewolucyjnego odkrycia Kopernika. Stanowiły one jednocześnie zapowiedź, może ówcześnie jeszcze nie zrozumianą, zupełnego przewrotu w zakresie rozwoju nowoczesnego światopoglądu. Widzimy w nich już głos za wyzwoleniem człowieka spod jarzma umysłowego i społecznego, w jakim trzymały go potęgi ówczesnego świata. Jest to najdobitniejszym dowodem, iż rewolucyjne znaczenie teorii Kopernika wykracza daleko poza granice astronomii, przygotowując gruntowny przewrót we wszystkich dziedzinach życia i myśli ludzkiej. Kościół, który obawiał się wszelkiego przewrotu i dlatego tak bezlitośnie z Giordanem Bruno postąpił, zaczął od czasu opublikowania pism Bruna zwracać pilną uwagę na rozpowszechnianie się myśli kopernikowskiej, która to przecież Bruna do jego „bezbożnych” wystąpień inspirowała. Kościół zaczyna Kopernika i konsekwencje myśli kopernikowskiej uważać za swego wroga, przygotowując się do walki z mm, a także z przejawami wszelkiej myśli postępowej, a niebawem okazja do tego się nadarzyła.

Na przełomie wieków XVI i XVII — niezależnie od filozoficznych rozważań Giordana Bruna —wzrasta nieco zainteresowanie Kopernikiem i jego odkryciem. Tu i ówdzie, nawet w obozie czysto religijnym, pojawiają się broszurki starające się uzgodnić odkrycia Kopernika z tekstem Biblii. Jednakowoż właściwą myśl kopernikowską rozwinie i otwarcie spopularyzuje działalność dwu wielkich uczonych tego czasu i to nie filozofów w ogólnym tego słowa znaczeniu, lecz uczonych z zakresu nauk ścisłych —fizyki i astronomii. Są to dwaj, mimo dużej różnicy

140 wieku, koledzy z uniwersytetu w Tybindze, na którym w roku 1586, a więc prawie w okresie ich studiów, oficjalnie potępiono naukę Mikołaja Kopernika.

Działalność tych dwu uczonych poszła w dwu doskonale się uzupełniających kierunkach, o ile chodzi o popularyzację i właściwy naukowy rozwój myśli kopernikowskiej oraz jej naukową kontynuację odkrywczą w zakresie pogłębiania jej istoty. Starszy był G a l i 1 e o G a li 1 e i (1564—1642), zwany powszechnie Galileuszem, młodszy zaś to Jan K e p l e r, o którym będzie mowa później. Galileusz to jeden z największych fizyków włoskich, a jednocześnie twórca

Page 70: I. Pierwotne pojęcia o przyrodzie, Ziemi i niebiemembers.upcpoczta.pl/s.nagorski/daeniken/dziejemysli.pdf · Wersja elektroniczna książki T. Przypkowskiego „Dzieje myśli kopernikowskiej”

Wersja elektroniczna książki T. Przypkowskiego „Dzieje myśli kopernikowskiej” została opracowana przez: Stefan Nagórski, GRUPA HENOCHA. Warszawa, dn. 17 listopada 2013r.

nowoczesnej fizyki, który swą wiedzę wyzyskiwał doskonale również dla celów astronomicznych. Po swych słynnych doświadczeniach z ciałami spadającymi, przeprowadzanych z krzywej wieży w Pizie (miejsca swego urodzenia), które to doświadczenia obalały stare przesądy, tkwiące jeszcze w twierdzeniach zaczerpniętych z Arystotelesa, zarzuca on bardzo śmiało po prostu kłamstwa filozofowi, którego nauka została przez chrześcijańską filozofię uznana za nieomylną. Musiało to zwrócić uwagę gorliwych teologów na te śmiałe wystąpienia Galileusza. Wśród jego odkryć z dziedziny mechaniki mamy już w 1583 r. ustalenia praw ruchu wahadłowego, które stanowią odrębną epokę w dziedzinie zegarmistrzostwa mechanicznego, chociaż sam Galileusz nie zdołał skonstruować zegara mechanicznego.

Największą jednak sławę przyniosły Galileuszowi jego obserwacje nieba przez lunetę, a dłuższy czas przypisywano mu nawet wynalazek tego przyrządu, chociaż ostatnie badania wyjaśniają, że luneta pojawia się w tym okresie również w Holandii, a Gali-

141 leusz jest tylko jednym z tych, którzy ją równocześnie z optykami holenderskimi na niebo skierowali. Jednakże jego obserwacje są najdonioślejsze i najbardziej rozpropagowane.

Wśród swych doświadczeń fizycznych w roku 1609 skierowuje on na niebo lunetę i odkrywa księżyce Jowisza, wyraźnie krążące wokół tej planety, oraz fazy planety Wenus. Początkowo przychylał się Galileusz nawet raczej do uznania systemu Tychona Brahego, lecz dokonane przez niego owe wówczas niezwykłe odkrycia wśród ciał niebieskich przekonują go całkowicie o słuszności teorii Kopernika, gdyż ona najlepiej mu je wyjaśnia i całkowicie tłumaczy. Staje się więc Galileusz nie tylko zwolennikiem, ale i gorącym propagatorem układu heliocentrycznego. Rozpowszechniające się wówczas lunety i łatwość obserwacji za ich pomocą rzeczy przedtem na niebie niewidzialnych, jak gór na Księżycu, dziwacznego kształtu Saturna, mnogości gwiazd w Drodze Mlecznej, a także plam słonecznych, zwiększają znacznie popularność owych rewelacyj-nych odkryć, a Galileuszowi zyskują sławę w całej kulturalnej Europie. Popularność tę Galileusz, jako rzetelny uczony, znakomicie wykorzystuje dla propagowania jedynej, a tak mało dotychczas znanej prawdy naukowej o organizacji Wszechświata, jaką był układ kopernikowski.

Jednakże początek wieku XVII to już nie okres żywotnego Odrodzenia. Kościół, poniósłszy szereg klęsk w walce z Reformacją, zaczyna innymi oczami patrzeć na grożące mu ze strony nauki niebezpieczeństwa. Słusznie wyczuwa, iż heretyckie, a przecież męczeńskim stosem, na którym spłonął Giordano Bruno, nie wytrzebione myśli, znajdujące oparcie w

142 myśli kopernikowskiej, są dla religijnego światopoglądu groźniejsze niż Reformacja. Przeczucia te sprawdziły się, gdyż natchnione myślą kopernikowską wypowiedzi Brana miały wpływ na takich filozofów, jak Hobbes, Spinoza, Leibniz, którzy dali szereg racjonalistycznych poglądów i sformułowań, silnie podważających wiarę w rzeczy nadprzyrodzone i przygotowujących grunt pod przyszły światopogląd materialistyczny.

Początkowo Kościół próbuje walczyć z Galileuszem drogą naukowego zbijania jego odkryć i tym samym teorii Kopernika. Tymczasem jezuita Krzysztof S c h e i n e r (1579—1650), wybitny zresztą obserwator zjawisk niebieskich, w roku 1611 odkrywa plamy słoneczne, niezależnie od prawie równoczesnego ich odkrycia przez Galileusza. Wówczas jezuici otrzymują od swych władz kościelnych polecenie naukowego udowodnienia, że są to księżyce przysłoneczne, analogiczne do księżyców przyjowiszowych, a zatem świadczące, że także Słońce jest wirującą planetą; wszystko po to, by ocalić pojęcie nieruchomej Ziemi. W tych jezuickich badaniach odgrywają pewną rolę i ziemie polskie, gdyż Scheiner pewną część swych obserwacji przeprowadza w Nysie na Śląsku, a jego współpracownik Belg Karol M a 1 a p e r t w jezuickim kolegium w Kaliszu sumiennie bada plamy słoneczne i niebo przez lunetę w latach 1614—1618, przy czynnej współpracy dwu jezuitów Polaków. Są to pierwsze obserwacje nieba w Polsce przez lunetę. W obserwacjach kaliskich zastosowano natomiast po raz pierwszy w świecie paralaktyczny montaż statywu lunety (pozwalający mierzyć współrzędne równikowe, w astronomii od XVII w. powszechnie obowiązujące), który przyjął się w podsta-

143

Page 71: I. Pierwotne pojęcia o przyrodzie, Ziemi i niebiemembers.upcpoczta.pl/s.nagorski/daeniken/dziejemysli.pdf · Wersja elektroniczna książki T. Przypkowskiego „Dzieje myśli kopernikowskiej”

Wersja elektroniczna książki T. Przypkowskiego „Dzieje myśli kopernikowskiej” została opracowana przez: Stefan Nagórski, GRUPA HENOCHA. Warszawa, dn. 17 listopada 2013r.

wach lunet na całym świecie i do dziś jest stosowany. Bardzo prędko jednak okazuje się, że naukowe obalenie teorii kopernikowskiej i odkryć

Galileusza do niczego nie doprowadzi i wobec tego zamiast uczonych jednak jezuitów wysunięto przeciw niemu przedstawicieli najciemniejszego i najkrwawszego zakonu dominikanów, wykonawców sadów Inkwizycji.

Szeroko znane prace Galileusza wychwalające naukę Kopernika, na którego to idee powoływał się spalony na stosie „niebezpieczny heretyk Giordano Bruno”, niepokoją bardzo sfery kościelne. One to starają się przychodzić nieustannie z pomocą osłabianemu coraz bardziej — z jednej strony przez żywotnie rozwijający się i bogacący kapitalizm mieszczański, z drugiej zaś przez rewolucyjne, choć jeszcze mało zorganizowane ruchy ludowe — feudalizmowi, który umacnia z Kościołem przymierze przeciw siłom postępu, znajdującym filozoficzną podporę w myśli kopernikowskiej. Ostrze gniewu kościelnego zwraca się przeciw Kopernikowi, lecz przede wszystkim godzi w Galileusza. Dominikanie nie bawią się nawet w pozory dyskusji naukowych, jakie próbowali organizować jezuici. Po prostu oskarżają Galileusza o popieranie teorii Kopernika, która nie zgadzała się dosłownie z niektórymi wypowiedziami Biblii.

W lutym 1616 roku ta sama Święta Inkwizycja, będąca w ręku dominikanów, która spaliła Bruna przed 16 laty, wytacza Galileuszowi proces o głoszenie teorii niezgodnych z Pismem Świętym. Galileusz w toku procesu zostaje zmuszony siłą do przyrzeczenia, ze nie będzie dalej głosił teorii związanych

144

Pierwszy montaż obserwacyjny lunety na zasadzie torquetum, stosowany na początku XVII wieku w Kaliszu Do dziś powszechnie obowiązujący praktyczny montaż lunety do obserwacji nieba, po raz pierwszy zastosowany w Kaliszu na początku XVII wieku.

Jan Kepler (1571-1630)

Page 72: I. Pierwotne pojęcia o przyrodzie, Ziemi i niebiemembers.upcpoczta.pl/s.nagorski/daeniken/dziejemysli.pdf · Wersja elektroniczna książki T. Przypkowskiego „Dzieje myśli kopernikowskiej”

Wersja elektroniczna książki T. Przypkowskiego „Dzieje myśli kopernikowskiej” została opracowana przez: Stefan Nagórski, GRUPA HENOCHA. Warszawa, dn. 17 listopada 2013r.

Wykaz ksiąg przez Kościół zakazanych. „Dekret Świętej Kongregacji Najdostojniejszych Kościoła Rzymskiego Kardynałów.... I zaiste doszło do świadomości wyżej już wspomnianej Świętej Kongregacji, że ogłoszona została fałszywa doktryna pitagorejska zgoła Pismu Świętemu sprzeciwiająca się o ruchomości ziemi i nieruchomości słońca, której uczy Mikołaj Kopernik w dziele De Revolutionibus Orbium Coelestium – Przeto aby tego rodzaju pogląd ku zgubie prawdy katolickiej dalej się nie rozszerzał, postanawiamy suspendować Mikołaja Kopernika De Revolutionibus Orbium Coelestium. Dnia 5 marca 1646. Jan Brożek, profesor matematyki Uniwersytetu Przykład teorii „wirów” Kartezjusza Krakowskiego, propagator osoby, lecz nie myśli w odniesieniu do układu Kopernika. Kopernika

Page 73: I. Pierwotne pojęcia o przyrodzie, Ziemi i niebiemembers.upcpoczta.pl/s.nagorski/daeniken/dziejemysli.pdf · Wersja elektroniczna książki T. Przypkowskiego „Dzieje myśli kopernikowskiej”

Wersja elektroniczna książki T. Przypkowskiego „Dzieje myśli kopernikowskiej” została opracowana przez: Stefan Nagórski, GRUPA HENOCHA. Warszawa, dn. 17 listopada 2013r.

Bernard de Fontenelle, jeden z głównych propagatorów idei Izaak Newton (1643-1727) Kopernika i nowoczesnego światopoglądu astronomicznego.

Systemy układu świata w niemieckim podręczniku szkolnym z XVIII w

Page 74: I. Pierwotne pojęcia o przyrodzie, Ziemi i niebiemembers.upcpoczta.pl/s.nagorski/daeniken/dziejemysli.pdf · Wersja elektroniczna książki T. Przypkowskiego „Dzieje myśli kopernikowskiej”

Wersja elektroniczna książki T. Przypkowskiego „Dzieje myśli kopernikowskiej” została opracowana przez: Stefan Nagórski, GRUPA HENOCHA. Warszawa, dn. 17 listopada 2013r.

z myślą kopernikowską, a Kongregacja kardynałów w dniu 5 marca 1616 roku wydaje dekret, na mocy którego dzieło Kopernika oraz rozprawki starające się uzgodnić odkrycie Kopernika z tekstem Biblii zostają wpisane na Index Librorum Prohibitorum —Wykaz Ksiąg Zakazanych. Dodano przy tym komiczne zastrzeżenie przy dziele Kopernika: „O ile nie zostanie poprawione...” Jest jednak rzeczą znamienną, że nie znalazł się nikt, kto by wspaniałe naukowe dzieło Kopernika zechciał „poprawiać” według wskazówek zupełnych na tym polu nieuków.

Dekret kardynalski od razu przez protestanckich uczonych wykpiwany nie mógł na szczęście mieć wówczas takiego znaczenia, jak podobne dekrety w średniowieczu, kiedy Kościół niepodzielnie panował nad całym ówczesnym światem kulturalnym. Stworzył on jednak pewną tamę dla popularyzacji postępowej idei Kopernika w krajach katolickich i w okresie kontrreformacji w wieku XVII niemało przyczynił się do kulturalnego zacofania tychże krajów.

Mimo chwilowego zwycięstwa reakcji obóz postępowy nie rezygnuje z walki o naukową prawdę. Zwycięstwo zresztą nawet osłabiło nieco uwagę sfer katolickich. Wybitny filozof Tomasz C a m p a n e l l a (1568—1639), który jeszcze w roku 1602 wydal swą utopijną fantazję: Państwo Słoneczne, niewątpliwie pod wpływem Kopernika i Bruna‚ wydaje w roku 1616, a więc roku potępienia myśli kopernikowskiej przez Kościół Katolicki, a potem i w latach 1622 i 1629, szereg publikacji zawierających obronę Galileusza i Kopernika. Heliocentryzm wiąże się u niego, podobnie jak u Bruna, wyraźnie z przyrodniczym, postępowym światopoglądem, a także z radykalnymi poglądami społecznymi. Jego Pań-

145 10 - Dzieje myśli stwo Słoneczne — to organizacja społeczeństwa ludzkiego w duchu utopijnego socjalizmu.

Zbliżone poglądy w znacznie jednak ostrzejszej formie wypowiadał włoski filozof Lucillo V a n i n i (1585—1619). Rozwijając myśli Giordana Bruna, dochodzi on do wniosku, że religia w państwie jest sprzysiężeniem władzy duchownej ze świecką w celu utrzymania władzy nad uciemiężonym ludem, pracującym na obie te władze. Naturalnie poglądy takie musiały pociągnąć za sobą smutne nader konsekwencje. Vanini, schwytany w Tuluzie w 1619 roku, zostaje włóczony końmi i wreszcie spalony na stosie.

Jednakowoż ukazanie się prac Campanelli, na które władze kościelne w pierwszej chwili nie zareagowały, ośmieliło Galileusza, który nigdy nie myślał o tym, by w swych pracach naukowych dotrzymywać wymuszonego „przyrzeczenia”, danego gronu nieuków. W roku 1632 publikuje on swoje słynne Dialogi, w których propaguje i popularyzuje heliocentryczny układ kopernikowski świata, dodając nowe i trafne dowody jego prawdziwości. Popiera je zarówno odkryciami dokonywanymi za pomocą lunety, jak i tłumaczeniem dawnych nieścisłości układu Ptolemeusza.

Wielkie powodzenie, z jakim spotykają się Dialogi na nowo niepokoi Inkwizycję. Na indeks dostają się przede wszystkim dzieła Campanelli, a Galileuszowi zostaje wytoczony ponowny, bardzo zaostrzony proces. Przez cały prawie rok 1633 Galileusz jest więziony. Potem po ponownym „odwołaniu” publikowanych przez niego prawd naukowych 22 czerwca 1633 roku przewieziony zostaje do Florencji i odizolowany w Arcetri, gdzie nie po-

146 zwolono mu nikogo obcego przyjmować, nawet po utracie wzroku. Tam pozostał do śmierci w całkowitym odosobnieniu.

Procesy te, a także los Galileusza, Bruna i Vaniniego nie odstręczyły jednak prawdziwych uczonych od dalszego badania prawdy we Wszechświecie. Oficjalna jednak nauka została zmuszona do porzucenia jedynej słusznej drogi, jaką wyznaczyło jej odkrycie Kopernika. Paryska Sorbona, jeden z najpoważniejszych uniwersytetów katolickiego świata, potępia oficjalnie Kopernika w roku 1635, po drugim procesie Galileusza. Za jej przykładem idą wszystkie uniwersytety w krajach katolickich. Dużo wcześniej — jak to już wspominaliśmy — potępiły Kopernika w Niemczech uniwersytety protestanckie. Teraz jednak sytuacja się zmienia, gdyż nauką i myślą Kopernikowską — trochę jakby na przekór Watykanowi — zaczynają się bardzo interesować i rozwijać ją uczeni protestanccy. Zbyt silnie leży w interesie nowych, powoli dochodzących do głosu, sil społecznych rozwój prawdziwej, nie fałszowanej nauki, aby jakiekolwiek zakazy kościelne mogły go zahamować.

Page 75: I. Pierwotne pojęcia o przyrodzie, Ziemi i niebiemembers.upcpoczta.pl/s.nagorski/daeniken/dziejemysli.pdf · Wersja elektroniczna książki T. Przypkowskiego „Dzieje myśli kopernikowskiej”

Wersja elektroniczna książki T. Przypkowskiego „Dzieje myśli kopernikowskiej” została opracowana przez: Stefan Nagórski, GRUPA HENOCHA. Warszawa, dn. 17 listopada 2013r.

Gdy Inkwizycja toczy walkę z Galileuszem, tworzy i pracuje jego kolega z Tybingi, protestant, Jan K e p 1 e r (1571—1630), wielki matematyk i astronom, jeden z najbliższych współpracowników Tychona Brahego.

Właściwie dopiero odkrycia Jana Keplera rozwijają heliocentryzm, uzasadniany dotychczas tylko odkryciami Galileusza. Kepler jest pierwszym uczonym astronomem, który wspaniale nie tylko udowadnia, lecz także kontynuuje odkrywczą myśl naukową Kopernika. Rozporządzając olbrzymim

147 materiałem obserwacyjnym, jaki zebrał w swym najwspanialszym wówczas na świecie obserwatorium Tychon Brahe, wyciąga zeń należyte, naukowe wnioski, na wyciągnięcie których, niestety, Brahemu zabrakło geniuszu Keplera.

Jeszcze jako nauczyciel matematyki i astronomii w Grazu ogłasza Kepler w roku 1597 dosyć fantastyczny traktat, W którym — przyjmując już jednak za podstawę układ kopernikowski — stara się na podstawie założeń idealistycznych, geometrycznych, zbadać stosunek między odległościami planet od Słońca, usytuowany centralnie. Dzięki tej pracy został przez Tychona Brahe powołany do współpracy do Pragi, gdzie mógł korzystać ze wspaniałego warsztatu, ciągle będąc wiernym Kopernikowi, wbrew Brahemu, który go daremnie nakłaniał do przyjęcia za podstawę badań swego „poprawionego” po Koperniku układu.

W roku 1609, w tym samym roku, W którym Galileusz odkrywa niezbite dowody teorii heliocentrycznej, ukazuje się drukiem pierwsza teoretyczna i głęboko z istotą heliocentryzmu związana jej kontynuacja, będąca wynikiem obliczeniowych prac Keplera. Ogłasza on wówczas dwa prawa ruchów planet wokół Słońca, z których pierwsze sformułował już w roku 1604, prawa powszechnie obecnie znane jako prawa Keplera.

P r a w o p i e r w s z e: „Planety krążą wokół Słońca po linii, która nie jest kołem, lecz elipsą. Przy czym Słońce znajduje się w jednym z ognisk tej elipsy.”

P r a w o d r u g i e: „Planety nie krążą wokół Słońca po linii eliptycznej ruchem

jednostajnym, lecz prędkość ich zwiększa się gdy są bliżej Słońca, 148

a zmniejsza w oddaleniu od niego. Promień wodzący planety odcina w równych czasach równe sobie powierzchniowo odcinki, a raczej wycinki eliptycznej płaszczyzny zawartej w eliptycznej orbicie”.

W roku 1618 Kepler ogłasza t r z e c i e p r a w o: „Kwadraty czasów obiegu planet wokół Słońca są wprost proporcjonalne do sześcianów wielkich osi ich eliptycznych orbit”. Oznacza to, że planety poruszają się nie tylko ze zmienną szybkością w ciągu roku wokół Słońca i tym prędzej im są bliżej niego, lecz w ogóle zasadnicza szybkość planety zależy również od oddalenia jej od Słońca; planety w swym zasadniczym ruchu szybciej się poruszają, o ile ich orbity są małe i bliższe Słońcu, niż te, które krążą po wielkich orbitach skrajnych układu kopernikowskiego. Prawo to wiąże w sposób ściśle matematyczny rozmiary planetowych orbit i ich odległości od Słońca z czasokresem obiegu planet po tychże orbitach.

Dzieła Keplera naturalnie również dostały się na Indeks Ksiąg Zakazanych przez Kościół Katolicki. Jako protestantowi bezpośrednio nie mogło mu to zaszkodzić, ale i tak życie miał nielekkie, co zresztą wówczas było udziałem wszystkich wielkich uczonych wytyczających nauce nowe drogi. Pisząc swe wspaniałe prace, będące pierwszą naukową kontynuacją heliocentrycznej myśli kopernikowskiej, musi on równocześnie zarabiać na życie, wobec czego opracowuje astrologiczne horoskopy dla możnych władców, którzy go za to nędznie wynagradzają. Cześć swego życia spędził Kepler na terenach Polski na dworze słynnego Wallensteina w Żaganiu. Stąd jeździł do Ratyzbony, aby upominać się o należne mu honoraria. Zmarł właśnie w czasie jednej

149

Page 76: I. Pierwotne pojęcia o przyrodzie, Ziemi i niebiemembers.upcpoczta.pl/s.nagorski/daeniken/dziejemysli.pdf · Wersja elektroniczna książki T. Przypkowskiego „Dzieje myśli kopernikowskiej”

Wersja elektroniczna książki T. Przypkowskiego „Dzieje myśli kopernikowskiej” została opracowana przez: Stefan Nagórski, GRUPA HENOCHA. Warszawa, dn. 17 listopada 2013r.

z podróży. Syn jego był lekarzem w Królewcu i całą niezwykle bogatą naukową korespondencję Jana Keplera sprzedał do Gdańska tamtejszemu astronomowi Janowi Heweliuszowi. Po jego śmierci zakupiła ją Akademia Nauk w Petersburgu; dotychczas znajduje się ona w Leningradzie.

Prawa Keplera są jednym z kamieni milowych w dziejach myśli kopernikowskiej. Przecinają one gmatwaninę epicykli, w jakiej gubi się sam Kopernik, definitywnie odrywają ideę heliocentryzmu od idealistycznych obciążeń myślowych starożytności, jakimi była wiara w doskonałość niezastąpionej linii koła i ruchu jednostajnego. Niezmiernie twórczo wyjaśniają one niedokładności systemu Kopernika, niedokładności wykorzystywane przez wrogów tego systemu. Twórczo też zapładniają następnych kontynuatorów pracy nad heliocentryzmem.

Mimo walki reakcji z tą postępową myślą, walki kontynuowanej przez wszystkie sfery reakcyjne, bitwa o naukowe uzasadnienie heliocentryzmu, jako naukowej bazy myśli kopernikowskiej, jest już wygrana. Po Keplerze nie może być już uczonego astronoma, pracującego rzeczywiście twórczo w tej dziedzinie, który by nie przyjmował, jako podstawy w swej pracy, układu heliocentrycznego. Nie oznacza to, iż zwycięska walka została już całkowicie zakończona.

Wobec umieszczenia dzieł Keplera na Indeksie Ksiąg Zakazanych odkrycie jego dotarło do wiadomości tylko niewielkiej grupy prawdziwych uczonych i to krajów głównie protestanckich. Naukowcy, popierani przez Kościół, nie mogli ich przyjąć, jak i całej teorii Kopernika. XV ogóle nauka kopernikowska po procesach Bruna, Galileusza i Vaniniego nie

150

rozpowszechniła się szeroko po Europie. Płynęła ona wąskim, ale za to jakże głębokim strumieniem, czego dowodem są odkrycia Keplera. Przyjęła ją tylko grupa prawdziwych naukowców. Natomiast olbrzymia większość uczniów szkół XVII wieku była w dalszym ciągu ogłupiana wykładami o systemie Ptolemeusza, a w najlepszym razie Brahego. Powstawały też fantastyczne warianty tego systemu, opracowywane głównie przez jezuitów, bez większego podkładu naukowego, a jedynie dla ratowania pojęcia geocentryzmu w myśl błędnych założeń Kościoła.

W Polsce myśl kopernikowską podjęli od razu przedstawiciele najbardziej postępowego odłamu Reformacji: Bracia Polscy. Sekta ta powstała samorzutnie w Polsce, choć nie bez wpływu chroniących się tutaj przed reakcją zachodnioeuropejską wybitnych myślicieli, przede wszystkim z Włoch. Utworzyli oni jedną z najwybitniejszych uczelni ówczesnych w Europie: w Rakowie pod Opatowem, dokąd z całej Europy ściągali uczniowie, żądni prawdziwej wiedzy. Społeczne ich idee były radykalne, a pod ich wpływem w roku 1572 Jan P r z y p k o w s k i w swych posiadłościach uwolnił chłopów z pańszczyzny, uważając ich „za ludzi równych so-bie”, duchowni zaś nie mieli tam prawa pobierać żadnych opłat czy wynagrodzeń za świadczone usługi religijne. Wywołało to powszechny sprzeciw, gdyż posunięcia te godziły w podstawy wyzysku materialnego, na jakich opierał się ówczesny ustrój społeczny, co w rezultacie musiało doprowadzić do wypędzenia Braci Polskich z kraju.

W rozpatrywanych przez Braci Polskich zagadnieniach astronomicznych uderza wyjątkowa trzeź-

151

wość wypowiedzi, godząca zarówno w astrologię, jak i w związaną z geocentryzmem filozofię arystotelesowską, co oczywiście uważane było za bezbożność. Jedyny w Polsce autograf Jana Keplera (obecnie w Muzeum Kopernika we Fromborku) trafił za pośrednictwem Braci Polskich.

Joachim S t e g m a n (zmarł 1633 r.), rektor słynnej Akademii Braci Polskich w Rakowie, jest autorem najlepszego podręcznika szkolnego arytmetyki i geometrii, jaki powstał wówczas w Europie. Stegman znał najprawdopodobniej wszystkie najnowsze prace Keplera i nie ulega wątpliwości, iż wybrał drogę prawdziwej nauki Kopernika i Keplera i tylko likwidacja tej światłej polskiej wyższej uczelni w Rakowie w 1638 r. sprawiła, że nie rozwinęła się tam dalej prawdziwa astronomia. W roku 1652 w Elblągu, dokąd schroniła się część studiujących Braci Polskich, ich przedstawiciel, Faust Morsztyn, wydał drukiem pracę o ruchach Ziemi, w której opierając się na odkryciach Kopernika i Keplera, udowadniał racje heliocentryzmu. Helio-

Page 77: I. Pierwotne pojęcia o przyrodzie, Ziemi i niebiemembers.upcpoczta.pl/s.nagorski/daeniken/dziejemysli.pdf · Wersja elektroniczna książki T. Przypkowskiego „Dzieje myśli kopernikowskiej”

Wersja elektroniczna książki T. Przypkowskiego „Dzieje myśli kopernikowskiej” została opracowana przez: Stefan Nagórski, GRUPA HENOCHA. Warszawa, dn. 17 listopada 2013r.

centryzm także przebija z niektórych wierszy łacińskich, głęboko filozoficznych, ostatniego przywódcy Braci Polskich Samuela P r z y p k o w s k i e g o. Niestety, wypędzenie ich z Polski w 1658 r. przerwało ich postępową działalność w kraju. Ich społeczne i etyczne idee stanowią, poza myślą kopernikowską, wielki wkład w rozwój postępowej myśli w Europie i w świecie.

Wprawdzie już Retyk nie mógł znaleźć na Uniwersytecie Krakowskim godnego siebie współpracownika w dziedzinie astronomii, to jednak nawet w okresie opanowania w XVII wieku tegoż uniwersytetu przez reakcyjną kontrreformację spotykamy

152

tutaj zwolenników prawdziwej nauki astronomii. Do nich należy Stanisław P u d ł o w s k i (1597—1645), o którym włoskie dokumenty podają, że w czasie swych studiów we Włoszech zdobył osobistą przyjaźń Galileusza. Był on w Krakowie profesorem prawa, lecz bardzo interesował się matematyką i astronomią. Z jego prywatnych notatek wynika, że —niewątpliwie pod wpływem Galileusza — był przekonany o słuszności teorii Kopernika. Nie mógł on jednak swych przekonań ujawniać.

Drugim wybitnym zwolennikiem i przede wszystkim otwartym propagatorem idei Kopernika był w Krakowie Jan B r o ż e k z Kurzelowa (1585— 1652), wybitny matematyk oraz profesor matematyki i astronomii. Niestety, skrępowany przepisami kościelnymi, wykładał przez wiele lat tylko teorię Ptolemeusza, przeważnie w popularnym ujęciu Sacrobosca. Tylko niektóre jego prywatne notatki świadczą, iż uznawał teorię Kopernika, z tym że me miał odwagi, by otwarcie o nią walczyć. Dokładał jednak wszelkich starań, by spopularyzować postać Kopernika, mimo że został przez Kościół potępiony.

Niestety, aż do końca XVIII wieku Brożek był ostatnim w Polsce wybitnym profesorem matematyki i astronomii na Uniwersytecie Krakowskim. Po jego śmierci ta przodująca przecież w Europie wszechnica, która w swym najlepszym okresie wydała Kopernika, w naukowym rozwoju astronomii ani w Europie, ani w Polsce do czasów Oświecenia nie odgrywała większego znaczenia.

Tak więc walka grupy prawdziwych naukowców m myślicieli o postęp jest w XVII i nawet XVIII wieku kontynuowana, lecz już nie bezpośrednio

153 wiąże się z losami wyłącznie myśli kopernikowskiej, ale z postępem w ogóle, ze sprawą pełnego wyzwolenia myśli ludzkiej z okowów feudalnego i religijnego światopoglądu, ze sprawą kształtowania się naukowych podstaw współżycia ludzkości.

154

VI. Zwycięstwo myś1i kopernikowskiej

Ogniskami prawdziwego postępu w wieku XVII stają się przede wszystkim kraje protestanckie kraje, w których dochodzi do głosu młoda i żywotna burżuazja, a więc przede wszystkim odradzająca się po wojennych zawieruchach bogata Holandia, przodująca w ówczesnej Europie zarówno swą sztuką, jak i kulturą. Protestancka, wyzwolona po ciężkich zresztą wałkach z katolicko-hiszpańskiej niewoli, a jednocześnie przeważnie mieszczańska Holandia (Republika Zjednoczonych Prowincji Niderlandów) staje się w XVII wieku schronieniem dla postępowych uczonych, wygnanych w wyniku terroru kontrreformacji z ich ojczyzny. Tutaj mogą się oddawać nieskrępowanym rozmyślaniom naukowym i badaniom. Holandia, ma-

155

Page 78: I. Pierwotne pojęcia o przyrodzie, Ziemi i niebiemembers.upcpoczta.pl/s.nagorski/daeniken/dziejemysli.pdf · Wersja elektroniczna książki T. Przypkowskiego „Dzieje myśli kopernikowskiej”

Wersja elektroniczna książki T. Przypkowskiego „Dzieje myśli kopernikowskiej” została opracowana przez: Stefan Nagórski, GRUPA HENOCHA. Warszawa, dn. 17 listopada 2013r.

jąc świetnie rozwijający się przemysł i doskonałe zakłady wydawnicze, staje się ośrodkiem zarówno badań naukowych, jak i działalności popularyzacyjnej. Między innymi tutaj ukazują się dzieła filozoficzne Braci Polskich. Stąd zapoznaje się z nimi Wolter, ich zwolennik, którego wkład w światopogląd nowożytny jest olbrzymi, a także Newton, również przychylnie do Braci Polskich się odnoszący.

Procesy Galileusza i wałka z heliocentryzmem przyśpieszają ogłoszenie drukiem kopernikowskiego dzieła w Holandii. Już w mol po wydanym przez kongregację kardynałów zakazie w roku 1617 ukazuje się w Amsterdamie trzecie wydanie De Revolutionibus z obszernym komentarzem naukowym. W tym też czasie wielkie znaczenie dla szerokiej popularyzacji idei kopernikowskiej miały słynne i rozpowszechniane w całym świecie holenderskie atłasy geograficzne, stojące niekiedy na najwyższym poziomie artystycznym. Zawierały one zawsze wstępną część kosmograficzną obejmującą układ kopernikowski plastycznie i ciekawie przedstawiony. Do najbardziej znanych należały atlasy Jana i Wilhelma B 1 e a u, wydawane od roku 1620, liczące wiele wydań, oraz wyjątkowo bogaty atlas z roku 1661 Andrzeja C e 1 a r i u s a, z którego zaczerpnięto przedstawienie układu kopernikowskiego, umieszczone obecnie w dokładnej kopii na polskim banknocie tysiączłotowym.

W Holandii wśród emigrantów na pierwsze miejsce wysuwa się wybitny filozof francuski Rene D e s c a r t e s (1596—1650), znany jako Kartezjusz, jeden z twórców nowoczesnego racjonalizmu. W roku 1644 ogłasza on obszerniejszą pracę, w której —

156

pod wyraźnym wpływem Kopernika i Galileusza —przedstawia swą teorię wirów. Według niej każde ciało niebieskie w układzie kopernikowskim jest otoczone stałym wirem subtelnej materii. Wir ten unosi je w przestrzeni, podobnie jak bąka dziecinnego wir utrzymuje pozycji pionowej. Fantastyczna ta teoria sprowadziła nieco na manowce naukowy heliocentryzm, lecz dzięki swej oryginalności i sławie nazwiska Kartezjusza znacznie przyczyniła się do popularyzacji samego układu kopernikowskiego.

Od roku 1635 ukazuje się w Holandii szereg wydań słynnych Dialogów Galileusza, zakazanych w krajach katolickich. Tutaj też wychodzą w roku 1639 prace Ismaela B o u 1 i e u, wydającego anonimowo — w obawie przed represjami katolickimi we Francji, gdzie przebywał — doskonale rozprawy o heliocentryzmie, w których uwzględnia także odkrycia Keplera, popularyzując je jako kontynuację myśli kopernikowskiej.

Powaga Francuskiej Akademii Nauk z czynu wreszcie i we Francji przełamywać ciemnotę katolickiej reakcji. Długoletni sekretarz tejże Akademii Bernard Le B o y i e r (1657—1757), zwany Fontenelle’em, jeden ze zwiastunów wielkiej epoki Oświecenia we Francji, a potem w całej Europie, był gorącym zwolennikiem kartezjuszowskiej teorii wirów. W roku 1686 ogłosił on drukiem niewielką pracę Rozważania nad wielością światów, która przypomina właśnie rozprawę Giordana Bruna, opowiadającą się za istnieniem w „zaświatach” światów podobnych do naszego. Rozprawa ta nie jest osiągnięciem naukowym w dziedzinie astronomii, lecz dzięki przystępnie napisanym pogawędkom,

157

opartym na wynikach prac Kopernika, Galileusza i Kartezjusza, przyczyniła się do rozpowszechnienia w Europie pojęć o prawdziwym układzie Wszechświata.

O ile naukowy etap walki o myśl kopernikowską kończy się z chwilą ogłoszenia praw Keplera, o tyle etap powszechności przyjęcia myśli kopernikowskiej przez kulturalny świat zaczynu się od publikacji przez Fontenelle’a jego rozprawy. Za nią bowiem stoi powaga Francuskiej Akademii Nauk z Wolterem na czele.

Od czasu rozpowszechnienia się po całej Europie dziełka Fontenelle’a, nie tylko we wszystkich kręgach naukowych, jak to było po ukazaniu się prac Keplera, lecz we wszystkich, które nie chciały uchodzić za ciemne i zacofane, znajomość prawdziwej budowy i układu Wszechświata według Kopernika była obowiązująca, w przeciwnym bowiem razie narażano się na wykpienie. Odtąd uznanie teorii heliocentrycznej jest niejako sprawdzianem kultury i postępu środowiska, które teorię tę przyjmuje lub odrzuca.

Page 79: I. Pierwotne pojęcia o przyrodzie, Ziemi i niebiemembers.upcpoczta.pl/s.nagorski/daeniken/dziejemysli.pdf · Wersja elektroniczna książki T. Przypkowskiego „Dzieje myśli kopernikowskiej”

Wersja elektroniczna książki T. Przypkowskiego „Dzieje myśli kopernikowskiej” została opracowana przez: Stefan Nagórski, GRUPA HENOCHA. Warszawa, dn. 17 listopada 2013r.

Podobnie jak w Holandii, również w Anglii wytwarza się przychylna atmosfera dla rozwoju postępu naukowego, a tym samym rozpowszechniania światopoglądu, opartego na heliocentryzmie.

Rozwój przemysłu i handlu, zerwanie z Watykanem, bogactwo kraju związane z podbojami za-morskimi — wszystko to daje nowe siły mieszczaństwu walczącemu tutaj skutecznie z feudalizmem i pozwała mu na popieranie prawdziwej, wolnej nauki, której zresztą mieszczaństwo używa jako jednej ze swych broni w walce z przejawami feudalizmu

158 Po dobrym przyjęciu teorii Kopernika na uniwersytecie w Oxfordzie w XVI wieku, w

pierwszej połowie wieku XVII anglikański biskup Jan W i l k i n s, nie zwracając uwagi na ustosunkowanie się niemieckich reformatorów do heliocentryzmu, publikuje swe prace, w których szeroko omawia odkrycia Keplera i Galileusza.

Wpływom wniosków filozoficzno-społecznych, wyciągniętych z heliocentryzmu przez Giordana Bruna, ulega wybitny filozof angielski Tomasz H o b e s (1588—1679). Jest on właściwym twórcą pojęcia laickiej świeckiej etyki, niezależnej od przesłanek religijnych.

W tej przychylnej dla heliocentryzmu atmosferze zjawia się w Anglii wielki człowiek, który uczyni wielki krok naprzód w naukowym rozwoju teorii heliocentryzmu. Był nim Izaak N e w t o n (1643— 1727), wybitny fizyk, optyk, astronom i filozof angielski, urodzony w równe sto lat po śmierci Kopernika. Połączył on genialnie w swych rozważaniach konsekwencje astronomicznych i matematycznych praw Keplera z wynikami fizycznych doświadczeń Galileusza, ze spadającymi ciałami i ich ruchem przyśpieszonym. Wynikiem tych rozważań było ogłoszenie, w rok po ukazaniu się rozprawy Fontenelle’a (1687), naukowo opracowanego prawa powszechnego ciążenia, o istnieniu którego już bardzo ogólnikowo wspominał także Mikołaj Kopernik. Prawo to głosi, iż każde ciało we Wszechświecie przyciąga inne ciała z siłą wprost proporcjonalną do swej masy i do masy ciała przyciąganego, odwrotnie zaś proporcjonalną do kwadratu odległości tych ciał. Tak więc ciało poruszające się z pewną szybkością w przestrzeni, a znajdujące się

159 pod działaniem innego ciała, musi przebiegać drogę będącą wypadkową siły przyciągania ciał sąsiadujących.

Prawo to wyjaśniło wiele wątpliwości, które nasuwały się jeszcze w teorii heliocentryzmu, a przede wszystkim objaśniło drogi, po jakich przebiegają komety, które od wieków straszyły ludzkość. Przyczyniło się ono znakomicie do wyjaśnienia materialistycznego, nowoczesnego pojmowania mechaniki Wszechświata. Newton, oprócz tego, że dokonał naukowego obliczenia prawa ciążenia powszechnego, ważnego także dla teorii nowoczesnej balistyki i naukowego traktowania zagadnień artyleryjskich, jest również odkrywcą innych praw fizycznych. Do jego wynalazków należy niezmiernie ważny dla dalszych badań nieba teleskop lustrzany. Dotychczas bowiem używano do obserwacji nieba bądź tzw. lunety Galileusza, składającej się z soczewek wypukłej i wklęsłej, dających obraz nieodwrócony, jak we współczesnej lornetce, bądź lunety Keplera, składającej się z dwu soczewek wypukłych i dających obraz odwrócony, lecz nieco dokładniejszy, tak jak w lunetach astronomicznych, do dziś używanych. Z powodu jednak mało precyzyjnego wykonania soczewek, szlifowanych przecież ręcznie, a także niezbyt odpowiedniego składu samej masy szklanej, przy nieuwzględnieniu chromatyzacji, lunety te dawały obrazy dosyć ciemne i mało wyraźne. Dzięki zastosowaniu przez Newtona lustra wklęsłego uzyskano znacznie większą jasność i ostrość widzianych przedmiotów, a także znacznie większe ich powiększenie. Teleskop Newtona stanowił więc wielki postęp techniczny w zakresie astronomii obserwacyjnej. Został też znakomicie wykorzystany

160

Page 80: I. Pierwotne pojęcia o przyrodzie, Ziemi i niebiemembers.upcpoczta.pl/s.nagorski/daeniken/dziejemysli.pdf · Wersja elektroniczna książki T. Przypkowskiego „Dzieje myśli kopernikowskiej”

Wersja elektroniczna książki T. Przypkowskiego „Dzieje myśli kopernikowskiej” została opracowana przez: Stefan Nagórski, GRUPA HENOCHA. Warszawa, dn. 17 listopada 2013r.

Jan Heweliusz (1611-1687)

Części składowe peryskopu, wynalezionego przez Artystyczne przedstawienie drogi komety Jana Heweliusza i nazwanego polemoskopem w 1647r. w dziele Stanisława Lubienieckiego

Page 81: I. Pierwotne pojęcia o przyrodzie, Ziemi i niebiemembers.upcpoczta.pl/s.nagorski/daeniken/dziejemysli.pdf · Wersja elektroniczna książki T. Przypkowskiego „Dzieje myśli kopernikowskiej”

Wersja elektroniczna książki T. Przypkowskiego „Dzieje myśli kopernikowskiej” została opracowana przez: Stefan Nagórski, GRUPA HENOCHA. Warszawa, dn. 17 listopada 2013r.

Karta tytułowa pierwszej drukowanej w Rosji publikacji, propagującej układ heliocentryczny, do której wydania Jan Śniadecki (1756-1830) przyczynił się Piotr Wielki Astronomiczno-astrologiczny kalendarz Horoskop astrologiczny założenia Uniwersytetu Uniwersytetu Krakowskiego z połowy XVIII wieku. Krakowskiego oraz rocznic tego wydarzenia w latach 1743-1744

Page 82: I. Pierwotne pojęcia o przyrodzie, Ziemi i niebiemembers.upcpoczta.pl/s.nagorski/daeniken/dziejemysli.pdf · Wersja elektroniczna książki T. Przypkowskiego „Dzieje myśli kopernikowskiej”

Wersja elektroniczna książki T. Przypkowskiego „Dzieje myśli kopernikowskiej” została opracowana przez: Stefan Nagórski, GRUPA HENOCHA. Warszawa, dn. 17 listopada 2013r.

Pierwszy w świecie pomnik Mikołaja Kopernika dłuta Thorwaldsena, ustawiony w 1830 roku w Warszawie.

Page 83: I. Pierwotne pojęcia o przyrodzie, Ziemi i niebiemembers.upcpoczta.pl/s.nagorski/daeniken/dziejemysli.pdf · Wersja elektroniczna książki T. Przypkowskiego „Dzieje myśli kopernikowskiej”

Wersja elektroniczna książki T. Przypkowskiego „Dzieje myśli kopernikowskiej” została opracowana przez: Stefan Nagórski, GRUPA HENOCHA. Warszawa, dn. 17 listopada 2013r.

przez przyjaciela Newtona, Edmunda H a 11 e y a (1656—1742), znanego i sławnego badacza komet. Jego imieniem nazwano kometę, która pojawiła się po jego śmierci, w czasie dokładnie przez niego obliczonym. Odkrył też ruch gwiazd stałych oraz wypowiedział słuszne przypuszczenie, iż mogą one oświetlać własne układy planetarne, na wzór Słońca, które jest też jedną z gwiazd stałych. Rozszerzył zatem znacznie pojęcie granic Wszechświata i to w ten sposób matematycznie wyliczony, a nie tylko poetycko-fantastyczny, jak to czynili pierwsi zwolennicy myśli kopernikowskiej. Był poza tym jednym z pierwszych dyrektorów obserwatorium astronomicznego w Greenwich pod Londynem, przez dłuższy czas przodującego w Europie.

Jego następcą na stanowisku dyrektora tegoż obserwatorium był James B r a d 1 e y (1692—1762), który w roku 1725 odkrył zjawisko aberracji, czyli zbaczania światła biegnącego z gwiazd stałych, w zależności od tego, czy biegnie ono zgodnie z biegiem Ziemi wokół Słońca, czy też pada prostopadle do kierunku biegu Ziemi. Ta roczna zmienność światła gwiazd stałych stała się pierwszym fizycznym sprawdzianem biegu Ziemi w przestrzeni.

Pod wpływem badań i odkryć, do jakich dochodzi prawdziwa nauka w krajach protestanckich, w krajach katolickich powoli rodzi się ruch zmierzający do wyzwolenia się spod umysłowej presji, jaką wywierała na naukę kontrreformacja. Szczególnie we Francji, która w drugiej połowie wieku XVII zaczyna przodować w kulturze europejskiej, przeciw światopoglądowi teologicznemu coraz bardziej już otwarcie występuje ówczesna filozofia materialistyczna. Myśliciele tego okresu już otwarcie

161 11 — Dzieje myśli odrzucają autorytet Biblii, a w wywodach swych opierają się na przyrodzonych człowiekowi prawach wolności. Zaczynają się oni skupiać we wspomnianej Akademii Francuskiej, której sekretarzem był przez tyle lat Fontenelle. Po prawie jednoczesnym ogłoszeniu jego rozprawy propagującej myśl kopernikowską oraz dzieła Newtona, tak wspaniale ją rozbudowującego i dokumentującego, myśl kopernikowska i heliocentryzm stają się niejako probierzem postępowości światopoglądu każdej wykształconej jednostki.

W Niemczech, szczególnie w krajach katolickich, po wojnach wieku XVII kultura znacznie podupadła. Pokutuje tu ciągle w pseudonaukowych wydawnictwach i wykładach uniwersyteckich system Ptolemeusza bądź Tychona Brahe, którego układ propagują w licznych pracach uczeni skądinąd rzeczywiście w innych dziedzinach nauki zasłużeni. Jest jednak charakterystyczne, iż wśród nich są także ludzie postępowi, jak na przykład znany fizyk Otto G u e r i c k e (1602—1686), wynalazca pompy powietrznej i słynnych półkul magdeburskich. Publikując w roku 1672 w Amsterdamie, monografię tych półkul, podejmuje w niej propagandę na szeroką skalę układu kopernikowskiego, zajmującą prawie połowę całego dzieła.

W Polsce oficjalną naukę reprezentował Uniwersytet Krakowski, pozostający przez dłuższy czas pod przemożną władzą krakowskiego biskupa. Prawdziwym jednak centrum nauki astronomii staje się nie Uniwersytet Krakowski, lecz zamożny, protestancki i nową mieszczańską kulturą kwitnący Gdańsk.

Działa tutaj najwybitniejszy po Koperniku astro- 162

nom Polski, a zarazem jeden z najwybitniejszych astronomów Europy: Jan Heweliusz (1611—1687), wprowadzony przez swego nauczyciela matematyki i astronomii Piotra Cruegera w krąg zwolenników myśli kopernikowskiej. Crueger, który wraz z Keplerem był w pracowni Tychona Brahe, dodał własne uwagi do dzieła Kopernika, a w egzemplarzu dzieła (znajdującym się obecnie we Fromborku w Muzeum Kopernika) wpisał tekst Kongregacji kardynałów, potępiający Kopernika i Galileusza, ze złośliwą na ten temat uwagą. Za pośrednictwem Cruegera utrzymywana była łączność między instrumentarium Brahego i twórczością Keplera a He-weliuszem. Heweliusz, doskonaląc przyrządy Brahego i wzbogacając je o szereg własnych na tym polu wynalazków, stwarza w Gdańsku wspaniale, nie ustępujące Brahemu, obserwatorium astronomiczne, w którym z niesłychaną pracowitością zbiera wiele nowych obserwacji naukowych. W obserwacjach tych opiera się naturalnie na układzie kopernikowskim. W roku

Page 84: I. Pierwotne pojęcia o przyrodzie, Ziemi i niebiemembers.upcpoczta.pl/s.nagorski/daeniken/dziejemysli.pdf · Wersja elektroniczna książki T. Przypkowskiego „Dzieje myśli kopernikowskiej”

Wersja elektroniczna książki T. Przypkowskiego „Dzieje myśli kopernikowskiej” została opracowana przez: Stefan Nagórski, GRUPA HENOCHA. Warszawa, dn. 17 listopada 2013r.

1647 wydaje słynne swe dzieło — monografię Księżyca, która nawet po trzystu latach nie straciła swego nie tylko historycznego, lecz także naukowego znaczenia. W dziele tym publikuje on między innymi swój wynalazek, tak dobrze w wojsku znanego przyrządu, jakim jest peryskop. Na ogół zapomniano, że właśnie Heweliusz jest jego wynalazcą. Rzecz bardzo charakterystyczna, iż przewidział on jego olbrzymie znaczenie dla wojskowości, nazwał go bowiem polemoskopem. Gdy nazwę teleskop przetłumaczyć możemy jako „dalekowidz”, to polemoskop możemy tłumaczyć jako „wojennowidz”, gdyż polemos znaczy po grecku „wojna”, od czego pochodzi popularne słowo

163 polemika. Poza tą wyczerpującą monografią Księżyca wydał Heweliusz wiele poważnych i znakomicie we własnej drukarni odbijanych dzieł, zawierających nowe dla astronomii zdobycze. W wydanym w roku 1668 dziele o kometach umieszcza na karcie tytułowej swój portret z ręką wskazującą na układ kopernikowski, wyraźnie podkreślając stanowisko, jakie w tym czasie powinien zajmować każdy poważny naukowiec. Heweliusz był nadwornym astronomem Jana III Sobieskiego i jedną z nowo określonych konstelacji gwiezdnych nazwał Tarczą Sobieskiego.

W bliskich stosunkach z Heweliuszem pozostawał Stanisław L u b i e n i e c k i (1623—1675), jeden z najwybitniejszych działaczy Braci Polskich. Podobnie jak większość emigrantów z Francji, udał się on do wspomnianej już Holandii, gdzie w roku 1.667 w Amsterdamie wydaje obszerne dzieło, traktujące o historii i hipotezach dotyczących komet. Przekazał on nam wypowiedzi najwybitniejszych współczesnych mu uczonych na ten temat i opublikował po raz pierwszy niektóre drobniejsze odkrycia, odnoszące się do szczegółów układu heliocentrycznego, który naturalnie przyjął za podstawę swych rozważań. Na kilka lat przed ukazaniem się właściwego dzieła Guerickego, drukuje Lubieniecki niejako prospekt tej pracy, poświęconej, jak już wspominaliśmy, propagowaniu myśli kopernikowskiej.

Tymczasem w samej Polsce przez wiele jeszcze dziesiątków lat myśl kopernikowska nie będzie dopuszczana do należnego jej głosu. Wcześnie natomiast znajdzie uznanie w niezależnej od katolicyzmu Rosji.

164 Atlasy holenderskie rozpowszechniły koncepcję układu heliocentrycznego w Rosji już w

połowie XVII wieku. XV latach 1655—1657 Epifaniusz S ł a w i n i e c k i, co do którego uczeni radzieccy przypuszczają, iż mógł studiować w Krakowie, gdzie jeszcze prawdopodobnie błąkały się resztki dobrej tradycji naukowej wieku XVI, pierwszy propaguje układ kopernikowski w swych rękopiśmiennych pracach. Naturalnie reakcyjny i zacofany klei” prawo-sławny potępia jak najbardziej te próby nowocześniejszej myśli naukowej. Jest to zrozumiałe, gdyż za czasów Kopernika, a nawet późniejszych, w Rosji nawet pojęcie kulistości Ziemi, już nie mówiąc o jej ruchu, w kręgach religijnych było uważane za bezbożne.

Wyraźna zmiana następuje w tym nastawieniu za jednego z najbardziej postępowych ówczesnych władców, Piotra I. Staje się on bowiem osobiście propagatorem myśli kopernikowskiej, zdając sobie sprawę, iż jest ona probierzem kultury środowiska, które ją przyjmuje, oraz doceniając jej wybitne znaczenie dla kształtowania się nowoczesnego, postępo-wego światopoglądu. Pod jego osobistą redakcją i nadzorem ukazuje się w druku w roku 1717 anonimowy przekład dziełka wybitnego holenderskiego fizyka i astronoma Chrystiana H u y g h e n s a, dziełka poświęconego naukowopopularnej propagandzie systemu kopernikowskiego. W roku następnym ukazuje się tłumaczenie przez Fiodora P o 1 i k a r p o w a Geografii Bernarda V a r e n i u s a, stanowiące epokę w naukowej literaturze rosyjskiej. Na pierwszej stronie tego wydania widzimy portret Piotra I jako protektora wydawnictwa, na drugiej zaś portret Kopernika, na którego teorii opiera się tekst

165 dzieła. O ile więc bliższe zaznajomienie się z myślą kopernikowską następuje w Rosji względnie późno, to jej powszechne uznanie tam wyprzedza wiele krajów zachodnioeuropejskich, szczególnie krajów katolickich.

Page 85: I. Pierwotne pojęcia o przyrodzie, Ziemi i niebiemembers.upcpoczta.pl/s.nagorski/daeniken/dziejemysli.pdf · Wersja elektroniczna książki T. Przypkowskiego „Dzieje myśli kopernikowskiej”

Wersja elektroniczna książki T. Przypkowskiego „Dzieje myśli kopernikowskiej” została opracowana przez: Stefan Nagórski, GRUPA HENOCHA. Warszawa, dn. 17 listopada 2013r.

Założona w roku 1725 rosyjska Akademia Nauk przyjmuje naukę Kopernika już bez zastrzeżeń i w ramach prac Akademii w roku 1730 ukazuje się doskonałe tłumaczenie Antiocha K a n t e m i r a Rozmów Fontenelle”a. Wreszcie w 1739 roku Jerzy K r a f t, akademik, pisze oficjalny podręcznik geografii dla szkół, oparty wyłącznie na systemie heliocentrycznym, z pominięciem innych układów planetarnych — jako jeden z pierwszych podręczników szkolnych tego typu w Europie.

Po śmierci Piotra I w roku 1725 sfery kościelne wszczynają w Rosji wielką ofensywę przeciw bezbożnej myśli kopernikowskiej. Jednakże do walki z ciemnotą i obskurantyzmem teologicznym prawosławnego duchowieństwa występują uczeni zrzeszeni w Akademii Nauk pod przewodnictwem genialnego naukowca i pisarza Michała Ł o m o n o s o w a (1712—1765). Poświęca on w swych pracach wiele miejsca teorii Kopernika, a ich popularność upowszechnia sarną teorię wbrew poczynaniom duchownych.

Jeżeli chodzi o inne kraje europejskie, to szeroka popularyzacja i powszechne zwycięstwo myśli kopernikowskiej jest W nich ściśle związane z rozwojem umysłowego i kulturalnego ruchu, zwanego Oświeceniem. Gdzie Oświecenie dociera wcześniej i znajduje grunt do należytego rozwoju, tam też myśl kopernikowska nieodłącznie mu towarzyszy. Powoli zaczynają znikać z podręczników szkol-

166

nych — najpierw francuskich, potem i katolickich niemieckich — układy Ptolemeusza i Brahego. Pokutują one natomiast znacznie dłużej, również w XVIII wieku w krajach włoskich i w Hiszpanii, gdzie szkolnictwo było w rękach duchownych dłużej niż w innych krajach.

W Polsce, tkwiącej silnie w przeżytkach kontrreformacji, Oświecenie dochodzi do głosu znacznie później. Na Uniwersytecie Krakowskim jeszcze w połowie XVIII wieku skatoliczały potomek Braci Polskich Jan Józef P r z y p k o w s k i otrzymuje katedrę astronomii za „naukową” rozprawkę astronomiczną, odrzucającą hipotezę Kopernika jako nie do przyjęcia z powodu niezgodności z Pismem Świętym. A już jako profesor astronomii wylicza skrupulatnie astrologiczne horoskopy: na założenie uniwersytetu w r. 1400, czy rocznice tego założenia w latach 1743 i 1744, jak i horoskopy na punkty równonocne itd. roku 1744!!!

Jednym z pierwszych przedstawicieli Oświecenia w Polsce jest członek Akademii Francuskiej Józef Aleksander J a b ł o n o w s k i (1712—1777). Parokrotnie wydaje on rozprawkę propagującą prawdziwy układ planetarny, między innymi nawet w Rzymie, starając się w roku 1763, niestety bezskutecznie, o zdjęcie dzieła Kopernika z wykazu ksiąg przez Kościół zakazanych, tłumacząc swój postulat powszechnym już wtedy uznaniem tej oczywistej prawdy naukowej. Praca ta ciągle pozostaje na owym indeksie, stale przecież przedrukowywanym i uzupełnianym. W praktyce jednak dozwalano już wówczas, także w kręgach duchownych, na drukowaną propagandę myśli kopernikowskiej, o czym świadczy np. tłu-

167 maczenie Rozmów Fontenelle”a, dokonane przez Eustachego D ę b i c k i e g o, pijara i wydane drukiem w roku 1765 w Warszawie w zakonnej drukarni pijarów. Widać więc, że światlejszy odłam duchowieństwa przechodzi do obozu zwolenników myśli kopernikowskiej, przynajmniej w dziedzinie astronomii.

Definitywne jednak zwycięstwo i całkowite upowszechnienie myśli kopernikowskiej w Polsce przynosi dopiero początek wieku XIX. Wiąże się to ściśle z działalnością najwybitniejszych postaci naszego Oświecenia: Hugona Kołłątaja, Jana Śniadeckiego i Stanisława Staszica.

Hugo K o ł ł ą t a j, radykalny reformator najwyższej uczelni w kraju, znosi przestarzale, scho-lastyczne urządzenia Uniwersytetu Krakowskiego, którego profesorowie jeszcze w drugiej połowie XVIII wieku występują przeciw Kopernikowi tylko dlatego, iż jest on ciągle oficjalnie przez Kościół potępiony. W roku 1780 Kołłątaj wprowadza wykłady teorii Kopernika. Wykłady astronomii w oparciu o nowoczesną wiedzę inauguruje w Krakowie na uniwersytecie Jan Ś n i a d e c k i. On też podejmuje się zadania, wyznaczonego przez Towarzystwo Naukowe Warszawskie, opracowania krótkiej monografii, pierwszej naukowej rozprawy o życiu i dziele Mikołaja Kopernika. Ukazuje się ona w roku 1802 w języku polskim, po czym w latach

Page 86: I. Pierwotne pojęcia o przyrodzie, Ziemi i niebiemembers.upcpoczta.pl/s.nagorski/daeniken/dziejemysli.pdf · Wersja elektroniczna książki T. Przypkowskiego „Dzieje myśli kopernikowskiej”

Wersja elektroniczna książki T. Przypkowskiego „Dzieje myśli kopernikowskiej” została opracowana przez: Stefan Nagórski, GRUPA HENOCHA. Warszawa, dn. 17 listopada 2013r.

następnych jest tłumaczona na kilka języków europejskich, a nawet pozaeuropejskich. Praca Śniadeckiego zapoczątkowuje okres nie tylko popularnonaukowych, lecz przede

wszystkim naukowo-badawczych studiów nad życiem twórcy genialnego odkrycia. W wieku XIX i XX polscy

168

uczeni przodują w tym względzie nauce światowej, przygotowując od przeszło 150 lat grunt dla światowych obchodów 500-lecia urodzin Mikołaja Kopernika obecnie W Polsce Ludowej. Trzydzieści lat temu minęło 400-lecie śmierci obchodzone w czasie największej zawieruchy wojennej. Ośmieszające naukę niemiecką hitlerowskie ówczesne publikacje w duchu faszystowskiego nacjonalizmu (przy równoczesnym zniszczeniu pomnika Kopernika w War-szawie) niemało się przyczyniły do tego, że nauka światowa przeszła do porządku nad próbami niemieckimi urządzenia części obchodów w Niemczech, gdzie Kopernik nigdy nie był, a język niemiecki znał tak, jak zna go np. każdy Szwajcar. Pochodzeniem zaś, studiami krakowskimi i całą późniejszą patriotyczną działalnością ściśle był z polskimi kołami kulturalnymi związany, co obecnie cały naukowy świat przyznaje i czego wyrazem są obchody 500-lecia urodzin godnie przez Polskę Ludową obchodzone.

Godne uczczenie wielkiego astronoma zapoczątkowuje, po Jabłonowskim, który Kopernikowi mały pomniczek w kościele św. Jana w Toruniu ufundował, Stanisław S t a s z i c. On to organizował fundusze na pierwszy jego pomnik przed siedzibą Warszawskiego Towarzystwa Naukowego, przed obecnym Pałacem Staszica, siedzibą Polskiej Akademii Nauk. Gdy jednak przyszło do odsłonięcia tego pomnika w maju 1830 roku, pomnika wykonanego przez najsławniejszego wówczas w Europie rzeźbiarza Bertela Thorvaldsena, duchowieństwo warszawskie odmówiło swego udziału w tej narodowej uroczystości. Wielkie to dzieło sztuki, jak już wspomniałem, pod koniec wojny w 1944 r. oddane

169

zostało przez Niemców na złom i tylko szczęśliwym zbiegiem okoliczności zniszczone jego fragmenty odnaleziono i pieczołowicie po wojnie zrekonstruowano.

Wreszcie w XIX wieku Kościół Katolicki decyduje się na usunięcie pewnych, zbyt go ośmieszających pozycji z Wykazu Ksiąg Zakazanych, a odnoszących się do teorii heliocentryzmu, z wiekopomnym dziełem Kopernika na czele. Dzieje się to ukradkiem i wstydliwie w ten sposób, iż w nowej redakcji wykazu, jaka ukazała się w roku 1836, gdy już na całym świecie nieprzyjmowanie myśli kopernikowskiej było znamieniem wyraźnego ob-skurantyzmu, pominięto wreszcie De Revolutionibus.

W następnym roku astronom królewiecki Fryderyk B e s s e 1 (1784—1846), operując już znacznie ulepszonymi lunetami i pomiarowymi przyrządami z lunetami złączonymi, mierzy konkretne odchylenia paralaktyczne gwiazdy stałej. Są to odchylenia od jej stałej pozycji na niebie, powodowane zmianą punktu, z którego na gwiazdę patrzymy —zmianą wywołaną ruchem Ziemi wokół Słońca. Gwiazdy bowiem dla obserwatora ziemskiego zataczają po niebie elipsy, będące niejako odbiciem elipsy, po której krąży Ziemia wokół Słońca. Elipsy te nie mają naturalnie dokładnie kształtu orbity ziemskiej i są bardzo małe, znacznie mniejsze niż elipsy powodowane zjawiskiem aberracji, które dlatego wcześniej mogło być odkryte. Tychon Brahe, nie mając lunety, nie mógł wykryć tak drobnych przesunięć i brak ich uważał za główny atut przeciw teorii Kopernika. Postęp techniczny środków obserwacyjnych pozwolił dopiero w 250 lat później udowodnić słuszność przewidywań Kopernika. Wyzna-

170

czenie paralaks gwiezdnych pozwoliło na matematycznie ściślejsze obliczanie odległości gwiazd. Jest to ostateczny triumf myśli kopernikowskiej w dziedzinie nauk ścisłych. W dziedzinie nauk filozoficzno-społecznych, w których przecież idea kopernikowska znalazła pierwszy oddźwięk, triumf myśli kopernikowskiej jest związany ściśle z triumfem światopoglądu materialistycznego.

W roku 1846 wielki triumf święci stosowanie powszechnego prawa ciążenia w odniesieniu do ciał niebieskich. Na podstawie bowiem odchyleń od normalnej orbity planety Uran, odkrytej w

Page 87: I. Pierwotne pojęcia o przyrodzie, Ziemi i niebiemembers.upcpoczta.pl/s.nagorski/daeniken/dziejemysli.pdf · Wersja elektroniczna książki T. Przypkowskiego „Dzieje myśli kopernikowskiej”

Wersja elektroniczna książki T. Przypkowskiego „Dzieje myśli kopernikowskiej” została opracowana przez: Stefan Nagórski, GRUPA HENOCHA. Warszawa, dn. 17 listopada 2013r.

roku 1781, obliczono istnienie jeszcze dalszej planety, którą nazwano Neptunem. Staranne obserwacje lunetą nieba w miejscu wskazanym przez owe obliczenia, gdzie musiała się owa planeta znajdować, doprowadziły do jej odkrycia, będącego najlepszym sprawdzianem słuszności tej metody pracy. Wreszcie w roku 1851 fizyk francuski Leon F o u c a u 1 t (1819—1868) przeprowadza pod kopułą Panteonu w Paryżu swoje słynne doświadczenia z wahadłem, które wykazało wyraźne odchylenia, w krótkim czasie potwierdzając obrót Ziemi koło swej osi.

W połowie więc XIX wieku teoria heliocentryczna dochodzi do pełnego naukowego opracowania i święci najpełniejszy triumf po tylu wiekach walki o naukową prawdę, która nie była wygodna dla elementów reakcyjnych.

Wystąpienia reakcji, tak ściśle sprzymierzonej z religijnym światopoglądem, mają już tylko charakter komiczny, chociaż nie zanikają całkowicie. W roku 1822 rabin Lewi D i s p e k z Rodelsheim pisze kategoryczną rozprawę potępiającą myśl kopernikowską jako sprzeczną z religią i tym samym

171 niedopuszczalną. W roku 1908 prawosławny biskup Uralu, Arseniusz, zakazuje wykładania heliocentryzmu w szkołach mu podległych, a nawet jeszcze w roku 1914 pop Job Niemcew publikuje drukiem teologiczną, „naukową”, rozprawę motywującą ów zakaz.

Zdawałoby się, iż w czasach obecnych, kiedy tyle lat minęło od ogłoszenia doświadczeń, w sposób najbardziej realny potwierdzających naukową prawdę myśli kopernikowskiej, niemożliwe już będą jakiekolwiek zastrzeżenia przeciw tej oczywistej prawdzie.

Jednakże myśl kopernikowska wybiega znaczeniem swym daleko poza zasięg ścisłej astronomii, a nawet poza zasięg nauk przyrodniczych. Wielkość jej polega na tym, iż zadała ona pierwszy potężny cios ciemnocie, występującej w szatach nauki. Doprowadziła do pierwszego poważnego wyłomu w geocentrycznym, teologicznym światopoglądzie, a dała podwaliny pod nowoczesny, postępowy światopogląd materialistyczny. Myśl kopernikowska wykazała, iż rzeczywistość stoi w skrajnej sprzeczności z najbardziej uznanymi i odwieczną tradycją uświęconymi poglądami idealistycznymi. Rozpowszechnianie myśli kopernikowskiej oraz jej filozoficznych i światopoglądowych konsekwencji dokonywało się, jak widzieliśmy, wśród zaciętych walk zwolenników nowych, lepszych porządków na świecie — z obozem reakcyjnym. Obóz reakcyjny tracił w tej walce, krok za krokiem, wszystkie swoje, początkowo tak mocne pozycje, podobnie jak traci je dalej w walce z najdalszymi społecznymi konsekwencjami tejże myśli.

Heliocentryzm zwycięża tam, gdzie zwyciężają- 172

nowe, postępowe formy życia, a upadają już bezwartościowe, stare. Walnie pomaga on w utrwaleniu naukowego. materialistycznego spojrzenia na świat i historię ludzkości.

Te więc postępowe tradycje, nierozerwalnie złączone z myślą kopernikowską, powodują nawet i w pierwszej połowie XX wieku pewne filozoficzno-naukowe sprzeciwy, w naszych socjalistycznych warunkach całkowicie niezrozumiałe. Wyłaniały się one ze środowisk przedstawicieli nauki tkwiących w kapitalistycznym, reakcyjnym otoczeniu, szczególnie w Stanach Zjednoczonych Ameryki Północnej. Pojawili się tam w pierwszej połowie XX wieku, nawet poważni w szczegółach swych prac, astronomowie, których ogólne poglądy nie mogą się oderwać od reakcyjnej atmosfery i którzy, podobnie jak teolodzy dawnych wieków, wysuwali zastrzeżenia wobec istoty myśli kopernikowskiej. Wynikało to także z idealistycznych założeń, które, niestety, jeszcze pokutują w umysłach pewnych naukowców krajów kapitalistycznych.

Niektórzy uczeni-idealiści, wyciągając niesłuszne wnioski z teorii względności Einsteina, wysuwali twierdzenia, że odkrycie Kopernika w świetle tej teorii traci znaczenie, gdyż jest rzekomo tylko kwestią wyboru wygodniejszego systemu dla obliczeń ma tematyczno-astronomicznych. Wywody te, których źródło leży w fałszywych założeniach filozoficznych, przypominają często wywody teologów XVII wieku, którzy starali się walczyć z myślą kopernikowską. I tak, jak wywody teologów zostały obalone przez doświadczenia, potwierdzające prawdę myśli kopernikowskiej, tak w drugiej połowie XX wieku wysyłane w nasz układ planetarny sput-

Page 88: I. Pierwotne pojęcia o przyrodzie, Ziemi i niebiemembers.upcpoczta.pl/s.nagorski/daeniken/dziejemysli.pdf · Wersja elektroniczna książki T. Przypkowskiego „Dzieje myśli kopernikowskiej”

Wersja elektroniczna książki T. Przypkowskiego „Dzieje myśli kopernikowskiej” została opracowana przez: Stefan Nagórski, GRUPA HENOCHA. Warszawa, dn. 17 listopada 2013r.

173 niki pomogły do całkowitego obalenia ostatnich chyba sprzeciwów, z jakimi myśl kopernikowska spotkała się w naszych czasach. Krocząc drogą wskazaną przez Kopernika, ludzkość zaczyna wkraczać we Wszechświat.

Odkrycie Mikołaja Kopernika i jego naukowa i ściśle opracowana myśl, która przyniosła wspaniałe rezultaty, zarówno na polu nauk ścisłych, jak i filozoficznych i społecznych, zawsze będzie przodować materialistycznej wiedzy. My, Polacy, możemy być dumni, iż właśnie z naszego narodu wyszedł ów nieśmiertelny twórca myśli na zawsze związanej z pojęciem postępu.

KONIEC

Spis treści I. Pierwotne pojęcia o przyrodzie, Ziemi i niebie 5 II. Dzieje i rozwój pojęć kosmologicznych w starożytności 27 III. Życie Mikołaja Kopernika 69 IV. Praca, dzieło i istota myśli Mikołaja Kopernika 101 V. Walka z myślą kopernikowską i jej dalszy rozwój 127 VI. Zwycięstwo myśli kopernikowskiej 155 Wydawnictwo MON Warszawa 1973 wyd. II