21
LUBLIN 26.05.2015 NUMER I Przedmowa, czyli oczami jednego z organizatorów "Będzie się działo" 4 rano. Miasto jeszcze śpi a ja jadę motocyklem w kierunku starego miasta. Mijam mural z wierszem Julii Hartwig. „Nie idźmy jeszcze spać”. Nie idziemy. Budzi nas niesamowity klimat. Poezja sama wydobywa się z miasta – prawie jak w komiksie... ale o tym później. Gonimy, biegamy. Jeszcze tylko ostatnie poprawki, ostatnie przetarcia szmatką półek i tomików poezji. Zaczęło się i będzie się działo. Witam Szanowne Panie i witam Szanownych Panów. Oto Miasto Poezji 2015 – Poezja wydobyta z Miasta Lublina. Gazeta, którą mam nadzieje trzymają Państwo w rękach we wtorkowy poranek jest gazetą codzienną, która ukazywać się będzie przez cały czas trwania festiwalu. Pisząc te słowa jestem zadowolony (bo wielomiesięczne przygotowania zakończyły się sukcesem). Ogrom spotkań na jakie możemy Państwa zaprosić w tym roku jest czymś co rozbudzi to miasto ‐ przynajmniej takie mamy intencję. Będzie się działo. Działania edukacyjne, spotkania z poetami, spotkania z poezją na ulicach miast Lublina, spotkania pod ratuszem – gdzie mogą Państwo napić się w poetyckich kubkach herbaty i kawy, działania dla dzieci (Małe Miasto Poezji), Koncerty, Slam, Gala nagrody Kamień... zabrakło mi tchu. To wszystko i jeszcze trochę będzie dostępne dla Państwa od 25 – 30 maja w Lublinie. Zachęcam do zapoznania się z naszym programem i korzystania. Acha! Jeszcze komiks. Muszę się nim pochwalić ponieważ sam napisałem do niego scenariusz. Już dzisiaj niektórym z Państwa uda się (zazdroszczę) otrzymać darmowy komiks pt. „Poezja jest dla ludzi”. Ta surrealistyczna historia młodego człowieka, ukazuje podróż i to jak poezja potrafi zmienić naszą codzienność, jak wpływa na rzeczywistość. Tymi słowami zapraszam do czytania Gazety Poezji gdzie codziennie odnajdą Państwo recenzje, reportaże, felietony i inne teksty opisujące wydarzenia dnia poprzedniego. Codziennie czeka w niej na Państwa także poetycki komiks oraz program na dzień następny. W tym miejscu chciałbym serdecznie podziękować studentom Uniwersytetu Marii Curie‐Skłodowskiej ‐ Wydział Politologii. To właśnie koło dziennikarskie tego wydziału będzie codziennie pisać dla Państwa wszystkie teksty, które znajdą się w Gazecie Poezji. Nie pozostaje mi nic innego jak zaprosić do lektury. Zapraszam. Jest 4.30 rano. Miasto Poezji czas zacząć. Będzie się działo. Do jutra! Maciej Tuora

Gazeta miasta poezji 1-3

Embed Size (px)

DESCRIPTION

Dzienna GAZETA POEZJI. Festiwal Miasto Poezji. Lublin 2015.

Citation preview

Page 1: Gazeta miasta poezji 1-3

LUBLIN 26.05.2015NUMER I

PPrrzzeeddmmoowwaa,, cczzyyllii oocczzaammiijjeeddnneeggoo zz oorrggaanniizzaattoorróóww

""BBęęddzziiee ssiięę ddzziiaałłoo""

4 rano. Miasto jeszcze śpia ja jadę motocyklem w kierunkustarego miasta. Mijam mural zwierszem Julii Hartwig. „Nieidźmy jeszcze spać”. Nie idziemy.Budzi nas niesamowity klimat.Poezja sama wydobywa się zmiasta – prawie jak w komiksie...ale o tym później.

Gonimy, biegamy. Jeszczetylko ostatnie poprawki, ostatnieprzetarcia szmatką półek itomików poezji. Zaczęło się ibędzie się działo.

Witam Szanowne Panie iwitam Szanownych Panów. OtoMiasto Poezji 2015 – Poezjawydobyta z Miasta Lublina.

Gazeta, którą mamnadzieje trzymają Państwo wrękach we wtorkowy poranek jestgazetą codzienną, któraukazywać się będzie przez całyczas trwania festiwalu.

Pisząc te słowa jestemzadowolony (bo wielomiesięczneprzygotowania zakończyły sięsukcesem).

Ogrom spotkań na jakiemożemy Państwa zaprosić w tymroku jest czymś co rozbudzi tomiasto ‐ przynajmniej takiemamy intencję. Będzie się działo.

Działania edukacyjne,spotkania z poetami, spotkania zpoezją na ulicach miast Lublina,spotkania pod ratuszem – gdziemogą Państwo napić się wpoetyckich kubkach herbaty ikawy, działania dla dzieci (MałeMiasto Poezji), Koncerty, Slam,Gala nagrody Kamień... zabrakłomi tchu.

To wszystko i jeszczetrochę będzie dostępne dlaPaństwa od 25 – 30 maja wLublinie. Zachęcam dozapoznania się z naszymprogramem i korzystania.

Acha! Jeszcze komiks.Muszę się nim pochwalićponieważ sam napisałem do niegoscenariusz. Już dzisiaj niektórymz Państwa uda się (zazdroszczę)otrzymać darmowy komiks pt.„Poezja jest dla ludzi”.

Ta surrealistyczna historiamłodego człowieka, ukazujepodróż i to jak poezja potrafizmienić naszą codzienność, jakwpływa na rzeczywistość.

Tymi słowami zapraszamdo czytania Gazety Poezji gdziecodziennie odnajdą Państworecenzje, reportaże, felietony iinne teksty opisujące wydarzeniadnia poprzedniego. Codziennieczeka w niej na Państwa takżepoetycki komiks oraz program nadzień następny.

W tym miejscu chciałbymserdecznie podziękowaćstudentom Uniwersytetu MariiCurie‐Skłodowskiej ‐ WydziałPolitologii. To właśnie kołodziennikarskie tego wydziałubędzie codziennie pisać dlaPaństwa wszystkie teksty, któreznajdą się w Gazecie Poezji.

Nie pozostaje mi nicinnego jak zaprosić do lektury.Zapraszam.

Jest 4.30 rano. MiastoPoezji czas zacząć. Będzie siędziało.

Do jutra!Maciej Tuora

Page 2: Gazeta miasta poezji 1-3

MMiiaassttoo PPooeezzjjii ppoo rraazz óóssmmyy

MMiiaassttoo PPooeezzjjii,, oorrggaanniizzoowwaannee wwLLuubblliinniiee,, ttoo jjeeddnnoo zz nnaajjwwiięękksszzyycchhii nnaajjbbaarrddzziieejj zznnaannyycchh wwyyddaarrzzeeńń

kkuullttuurraallnnyycchh ppoośśwwiięęccoonnyycchh sszzttuucceeppiissaanniiaa wwiieerrsszzyy ww PPoollssccee.. PPoo rraazzóóssmmyy jjuużż LLuubblliinn nnaa ttyyddzziieeńń ssttaanniiee

ssiięę kkrraajjoowwąą ssttoolliiccąą ppooeezzjjii,, wwkkttóórreejj ddllaa cchhęęttnnyycchh ddoo wwzziięęcciiaa

uuddzziiaałłuu pprrzzyyggoottoowwaannoo wwiieelleecczząąssttkkoowwyycchh wwyyddaarrzzeeńń..

Bardzo ważną rolę widei organizowania MiastaPoezji przez Ośrodek BramaGrodzka Teatr NN odgrywamiasto. Lublin, jak podkreślawiele osób, ze swoją specyfikąi atmosferą jest niemalidealnym miejscem do rozmówo poezji i tworzenia jej.Wydarzenia, które sąorganizowane w ciągu całegotygodnia, nie potrzebujądodatkowej otoczki, ponieważzapewnia ją samo w sobiemiasto.

Dość wspomnieć, żeoprócz specyficznego klimatuLublin, posiada także bogatąhistorię, z wyraźnym udziałempoezji i poetów. Kochanowski,Rej, Klonowic, Krasicki,Koźmian, Pol, Arnsztajnowa,Łobodowski, Czechowicz,Kamieńska to tylko niektórenazwiska osób, które zapisałysię w historii polskiej poezjizłotymi wersami. Także wieluspośród aktualnie tworzącychartystów na miejsce osiedleniawybrało właśnie to miasto.

Wśród szablonowych akcjizwiązanych z czytaniem poezji, wMieście Poezji znalazło sięmiejsce dla pewnego rodzajuinnowacji. Zaczęto bowiemwprowadzać poezję w przestrzeńmiasta. To urozmaiceniepokazuje, że sztuka jest nie tylkodla wybranych, lecz także dlazwykłych mieszkańców. Poprzezcodzienne obcowanie z poezjąwszyscy nabierają przekonania,że nie trzeba opuszczać murówLublina aby uczestniczyć wważnych dla kulturalnej Polskiwydarzeniach.

Bardzo ważnymielementami, które tworzą MiastoPoezji jest nagroda "Kamień" iMieszkania Poezji. Ta pierwszaprzyznawana jest od pierwszejedycji tego wydarzenia zawybitny dorobek poetycki. Tylkoraz, w 2012 roku, odstąpiono odnagrodzenia. Mieszkania poezji toz kolei włączanie sztuki pisaniawierszy w sfery domostwprywatnych, zaangażowaniezwykłych mieszkańców, którzyzapraszają poetów do swoichdomów. Jest to jedyna w swoimrodzaju inicjatywa kierowana dokażdego mieszkańca Lublina.

Lublin zmieni się w MiastoPoezji na cały tydzień. Wśródczytanych wierszy, zamieszczaniaich na różnych murach wLublinie, a także wśródprzyznawanych nagród będziemożna także skorzystać zumiejętności i doświadczeniaartystów w czasie prowadzonychprzez nich warsztatów. Główniebędą one dotyczyły komiksu, aleznajdzie się także coś dla fanówkaligrafii i typografii. Wartozaznaczyć, że jedną z osóbprowadzących warsztaty będzieJacek Podsiadło.

Rafał Kobylarczyk

Page 3: Gazeta miasta poezji 1-3

BBiibblliiootteekkaa ww żżyycciiuu cczzłłoowwiieekkaa

UUrrzzeekkaajjąąccee ggłłęębbiiąą ii pprrzzeenniikklliiwwee ––ttaakk ookkrreeśślliićć mmoożżnnaa pprraaccee JJooaannnnyyWWiisszznniieewwsskkiieejj‐‐DDoommaańńsskkiieejj,, kkttóórree

oogglląąddaaćć mmoożżnnaa ww DDoommuu SSłłóóww

Uroczyste otwarciewernisażu Miasto Bibliotekanastąpiło w niedzielę 24.05.

‐ To tytuł cyklu pracrysunkowych i graficznychpoświęconych książce, jej roli iznaczeniu w życiu człowieka.Bohaterem cyklu jest teżbiblioteka jako metafora związkuczłowieka z literaturą, kulturą iwartościami wyższymi – czytamyw opisie wydarzenia.

Na zwiedzających czekajągrafiki i rysunki autorki, a takżeelementy przestrzenne.Ekspozycja zawiera łączniekilkanaście prac z różnychokresów twórczości artystki.Dostrzec można zarówno prace z2014 roku, jak i te sprzed dekady.

Ryszard Ratajczaktematykę wystawy określiłnastępująco:‐ W obrazach Joanny

wspomnianym podróżnikiem jestwysmukła postać, zwykle ubranaw czarne grafizujące ubranie,spoglądająca przed siebie,wyprostowana. Często obokznajduje się czarna walizka ‐ulubiony przedmiot ‐ rekwizytartystki. Człowieczek ów stoiobrócony tyłem do widza iwpatruje się już to w piętrzącesię przed nim i nad nim miastowielowieżowe, czasem w zamekgotycki, innym razem w labiryntlub szachownicę – czytamy.

RReecceennzzjjaa

HHaarrmmoonniiaa ssnnuu,, oonniirryyzzmm jjaawwyy

Z prac Joanny Wiszniewskiej‐Domańskiej wyłania się obrazświata, którego nie ma, albo który istnieje tylko w przestrzeni snu isymbolu. Uderza tu harmonia, minimalizm, poczucie estetycznegouniesienia i zachwytu. Wśród tej idealnej przestrzeni – dobrej, a jeślinie o wartościowanie tu chodzi, to bez wątpienia neutralnej, a więcpozbawionej chaosu, cech negatywnych – wyłania się postać.Człowiek na tle i pośród (bowiem silnie tkwi w tym ,,tu” i „teraz” napracach) w swej codzienności, toczący egzystencję wokółprzedmiotów powszedniego użytku (towarzysząca głównemubohaterowi‐łącznikowi między pracami walizka, wciąż ta sama, wczęści przestrzennej wystawy otwarta. Czy wciąż ta sama,uzewnętrznionych bagaży jest bowiem kilka, odmienne światywyłaniają się z nich, czyniąc walizkę nośnikiem odmiennych stanów iświadomości. A może to różne atrybuty zabierane w odmiennemiejsca?).

Człowiek ów kontempluje świat i otaczającą gorzeczywistość. Raz jest to ogromny liść (tak duży, a może to tylkozabawa perspektywą?), innym obraz nieba. Człowiek jest tuanonimowy, ubrany na czarno, odwrócony. Świat atrybutów jednakwyrazisty, dominujący. Jest to więc kontemplacja wewnętrzna na tlenamacalnych przedmiotów codziennego użytku. Trochę napograniczu snu, a jednak blisko rzeczywistości.

Podążający za tajemniczą osobą, obecną w pracach autorki,odbiorca wnika w estetyczny, oszczędny w środkach wyrazu, aległęboki w warstwie niedosłownego znaczenia, świat. Świat czasem zjednej strony sielankowy, przyjazny, kuszący obecną w nimharmonią, lekko oniryczny.

Ten sam świat jednak zaskakuje swoją głębią i zamknięciemw sobie atrybutów codzienności, ale przez swą powszedniośćzapomnianych, niezauważanych, odruchowo używanych bezgłębszego zastanowienia, bo nawet książka, kryjąca w sobiebogactwo treści i kulturowy szacunek, urasta w codzienności tylko doprzedmiotu, dzięki któremu zajmujemy czas w podróży, opcjonalnieodkurzamy na półce, albo zaglądamy w określonym celu.

Zresztą obecność książki jest tu istotna. Autorka,wkomponowując w swe prace różne tomy, stawia na piedestalekulturę słowa, niezwykłą obecność literatury w życiu świata, ludzi(reprezentowanych tu przez postać łączącą prace), ale i swoim.Woluminy, oprawy i kartki, to tylko część harmonijnego, spójnegowewnętrznie, choć odmiennego w szczegółach w każdej z prac,świata Joanny Wiszniewskiej‐Domańskiej.

c.d -->

Page 4: Gazeta miasta poezji 1-3

I tak na jednej z prac obok postaci w czarnym garniturze, obecnej choć niedostrzeganej, gdzieśpomijanej w pierwszej chwili przez wzrok, będącej jakby dobrym aniołem tego świata, istotą pilnującąram tej rzeczywistości, przebija wyniesiony do rangi symbolu tom książki, opleciony jak prezentwstążką, z widniejącym napisem Dream(praca: Księga marzeń), księgozbiór po wielokroćprzewyższający swym rozmiarem postać tajemniczego bohatera w Śnie poety. Obok pojawia się Sen opodróży, albo Księga legendy. Tematyka snu i literatury przebija się przez prace. Choć tak ważne iistotne, to nie książki są jednak jej głównym bohaterem prac, też nie oniryczne wizje, przepełnionenieprawdopodobnymi widokami, odgrywają tu pierwszoplanową rolę. To świat, który w pracachprzykuwa wzrok swą harmonią, estetyką, porządkiem wewnętrznym.

Nie zastanawiają ponad naturalne rozmiary przedmiotów, postrzeganie, wyobraźnia, poznanieodbiorcy – one akceptują je, nawet godzą się na ich obecność. Mimo nieracjonalnego do nich podejściadopiero głębsza analiza wskazuje tu na elementy z pogranicza jawy i snu.

Zastanawia też główna postać: mężczyzna (kobieta w garniturze?) odwrócony tyłem doodbiorcy. Zwraca na niego uwagę Ryszard Ratajczak przy swej interpretacji. To wędrowiec. Jakzauważa Ratajczak: Motyw podróży tak charakterystyczny dla całej tej twórczości osiąga pełnąmaterialność w tzw. przedmiotach poetyckich, (…) Także ubrane na czarno postacie Nawigatorów ‐Podróżników z maleńką stojącą obok ‐ a jakże ‐ czarną walizeczką..

Urzeka harmonia, urzeka porządek. Zastanawia postać ubrana na czarno. I fascynuje niezwykłyświat atrybutów, wpisanych w świat z pogranicza jawy i snu. Tak namacalny, a zarazem tak niezwykły(głównie dzięki temu wewnętrznemu pięknu i barwom).

DDaarriiuusszz OOkkoońń

BBiittwwaa nnaa ggłłoossyy.. II nnaa ssłłoowwaa

PPooddcczzaass MMiiaassttaa PPooeezzjjii ppoowwrróóccąą ppoo llaattaacchh KKoozziioołłkkii PPooeettyycckkiiee.. WWrryywwaalliizzaaccjjii wweezzmmąą uuddzziiaałł mmiiłłoośśnniiccyy ssłłoowwaa ii ddźźwwiięękkuu.. WWcczzeeśśnniieejj

pprrzzyyggoottuujjąą ssiięę ppooddcczzaass ssppeeccjjaallnnyycchh wwaarrsszzttaattóóww

W najbliższy piątek o 17:00 usłyszeć, a także zobaczyć możnabędzie pojedynek z elementami aktorskiej, muzycznej i poetyckiejrywalizacji. Po pięcioletniej przerwie ponownie w Lublinie zagoszcząKoziołki Poetyckie, czyli bitwa na interpretacje. Slam odbywał sięregularnie w latach 2005‐2010, a jego gośćmi byli m.in. JacekPodsiadło, albo Jacek Dehnel.

‐Po 5 latach impreza powraca w nowej odsłonie. Do rywalizacji słowem, organizatorzyzapraszają tych, którzy szanują słowo poetyckie, a jednocześnie cenią dobrą rywalizację,interdyscyplinarność i profesjonalizm w prezentacji swoich umiejętności. Jurorami slamu będą:Andrzej Sosnowski, Piotr Śliwiński i publiczność – czytamy w informacjach o wydarzeniu.

Przed piątkowym pojedynkiem zawodnicy przejść muszą szkolenie. Wydarzenie poprzedzająwarsztaty prowadzone przez znawców slamu (praktyków oraz teoretyków). Uczestnicy mogli zgłaszaćsię do końca kwietnia.

Jurorami podczas tegorocznej edycji będą: Mariusz Grzebalski, Andrzej Sosnowski, PiotrŚliwiński, oraz publiczność. Wydarzenie poprowadzą zaś: Dorota Steliga i Tomasz Dolar Dymek.Początek od 17.

DDaarriiuusszz OOkkoońń

Page 5: Gazeta miasta poezji 1-3

DDaarriiuusszz OOkkoońń

LLiissttyy ssttaarreejj MMuuzzyy ddoo mmłłooddeejj –– OO ttaajjeemmnniicczzeejj

Droga Moja,psia kość i psia krew, że wulgarnie tak się wyrażę i tak prostacko. Wybacz najdroższa mojasiostrzenico, ale zdenerwowałam się wielce!

Piszę do Ciebie po długiej nieobecności, bo jedna rzecz mnie frapuje. Skutecznie uniemożliwiadalsze życie, wchodzi z butami w egzystencję i z jednej strony napawa zdziwieniem, z drugiej zaśprzerażeniem. Otóż coraz częściej słyszę z ust ludzi to, czym jest poezja. Jedni w niej widzą formę,inni sposób przemawiania, jeszcze któryś to rzemieślniczo wyliczone i topornie dłutem językawyrzeźbione rymy (oby tylko nie zwaliła ich wichura krytyki, bo się konstrukcja zawali) określawierszem.

Gryzipiórko moja, droga siostrzenico, ja w tym fachu pracuję od lat. Ja wiem, co jest dobre. Wkońcu jestem Muzą towarzyszącą poetom od dekad. Niewiele mi brakuje, a na emeryturę przejdę i wzłotojesiennych (a więc ciepłych) krainach z wierszy Staffa (tych, wiesz, opisujących wieś) zaszyję sięna całe lata (a Ty, o psia kość teraz to dopiero tak wyraźnie widzę, prawie ślepa i głucha na porywyserca i ducha, skostniała i stetryczała, i zgrzybiała, do swoich sześćdziesiątych siódmych urodzinbędziesz pracowała, w epoce już pewnie ponowoczesnej, nim zakosztujesz uroków chłodnejniegazowej z jeziora Świteź wody i błogiego masażu Dusiołka, w czasie emerytury na ciepłych WyspachBergamutach).

Kochana, uwierz mi na słowo, swoją fuchę to ja znam. I fuszerką, stawiam pod zastaw swojedobre imię i setki tomików wierszy moich podopiecznych jeśli się mylę, zapewniam Cię, że to nie jest.

Postanowiłam, że zdradzę Ci pewną tajemnicę. Wyraźnie, wężykiem zakreśl sobie i w głowieswej zakoduj, uświadom to sobie. I choć w jednym lub dwóch wierszach każdego z Twoichpodopiecznych to zawrzyj, by szerzej dotarło do ludzi. Otóż słuchaj i notuj: nie ma człowieka, co napoezji zna się. Nie ma takiego jednego! Bo jakże i to, skąd znać się ma? On to tylko narzędziem jest,sługą słowa, które nie jego, ale przez niego ludziom dane.

Zszokowana? Ja z tego podekscytowania miskę musli na tapczan wylałam, tak aż podskoczyłam,pisząc Ci to. Ale to prawda. Bo to nie człowiek wybiera poezję, ale ona jego. Nie on też ją w ramyzamyka, klasyfikuje i ogranicza, ale wręcz odwrotnie. To poezja zna się na człowieku, to ona gowybiera, i ona też pozwala ze sobą przebywać na tyle, na ile ma ochotę. Pamiętasz te dni, gdy Twójpodopieczny, ten aktualny, ten młody chłopaczyna, którego najpierw uwiodła jednym wierszem,dwoma konkursami i przedrukiem w gazetce, a który beznamiętnie i irracjonalnie stracił dla niejgłowę? Zobacz, jak cierpi, gdy nie potrafi niczego napisać. Ona bawi się nim, cieszą ją jego łzy,narzekania, pustki i twórcze susze.

Wiem jak romantycznie Ci to pobrzmiewa, wiem jaką niechęcią, jakim zniesmaczeniem darzyszromantyków, tych chłopców, którym tak często wydawało się, że oto stoją na wzgórzach iprzemawiają do maluczkich. Niebezpieczna to postawa, Gryzipiórko. Bo wiesz, bo gdy ten jużwybrany, gdy ten człowiek z ludu tak naznaczony talentem zabiera się za słowo, jest jego sługą. I sługątych, którym służy. Nie jest kimś wielkim, będących ,,nad” i ,,ponad” w swej wędrówce przez życie,ale przekaźnikiem i dostawcą idei, którą otrzymał. To dlatego tak ważne jest, by starał się nie wynosićza bardzo z tym talentem, na który nawet trochę sobie nie zasłużył, nawet trochę nie dołożył do tejmiarki, która wypełniła się po brzegi i wypuściła całe pokłady umiejętności i talentu twórczego. Niezasłużył, a otrzymał. I na dodatek ma moc zmieniania słów w czyny, gestów w wersy. I na dodatekpomaga innym w zrozumieniu świata, którego sam nie pojmuje, ale objaśnia tak samo, albo możetrochę mniej, zagubionym jak on sam.

c.d ‐‐>

Page 6: Gazeta miasta poezji 1-3

Pamiętaj to sobie Gryzipiórko, że oto poezja sama sobie wybiera adoratora. Romans ten możebyć długi, obfity przez lata i przerodzić się w do śmierci aż trwający związek. Może też stać się krótkąprzygodą, która, gdy jednemu z kochanków znudzi się, zostawia któreś z nich aż na dnie.

My jesteśmy tylko zwykłym personelem, podwładnymi poezji. To nieładnie, Gryzipiórko, naszefową tak narzekać (i to w godzinach pracy). Jest jakaś taka tajemnicza, sama wiesz, niewiele o niejwiadomo. Ale postaram się przez kilka kolejnych dni rozszyfrować ją dla Ciebie i trochę Ci o niejopowiedzieć. Zakradnę gdzie się da, popytam odpowiednie osoby. Stanę na wysokości zadania, by cośCi zdradzić. W końcu to rodziną jesteśmy, co nie? Chcę Ci pomóc, bo całe życie (to zawodowe, rzeczjasna, prywatne to sobie z głowy wybij! Bezpłatne staże, praktyki i takie tam, byleś coś robiła) przedTobą. Czekaj więc na kolejne wiadomości ode mnie. I nie daj się zdekonsporować!

Z mocą i twórczą pomocą załączam Ci stosowne oznaki ciepła,

Twoja ciotka Amelia

PPooeezzjjaa jjeesstt ddllaa lluuddzzii –– oodd aauuttoorraa sscceennaarriiuusszzaaccoośś jjaakk ssyynnooppssiiss

Komiks o poezji. O poetach. O mieście poezji.To nie było łatwe zadanie, ale udało się. I jestem zadowolony.

Komiks ‐ „Poezja jest dla ludzi” w mojej głowie jest podróżą. Ponieważ wiersze nie razmogą porwać nas i „wywieść” w nieznane.

Oto zwykły młody człowiek. Nie zna się na poezji. Nie czyta jej. Jednak to, że niedocenia siły poezji nie znaczy, że ta siła nie istnieje. Oto wiersze nagle zmieniają jegorzeczywistość, stają się częścią jego świata, kiedy wpada na nie przypadkowo. Dodatkowo najego drodze pojawia się niezidentyfikowany mężczyzna – ja nazwałem go w swoim scenariuszu„Poetą”.

Bohater poznaje poezjie, a ona zmienia go w tak wielkim stopniu, że chłopak staje sięjednością z „Poetą”. Odmieniony wychodzi z kadrów komiksu i zaczyna swój spacer po świeciewierszy. Kiedy wraca do „rzeczywistości” jest natchniony. Tworzy swoje pierwsze dzieło. Poezjazaczyna go otaczać i w ten właśnie sposób, kolejny raz można by powiedzieć, przypadkowotrafia do... Miasta Poezji.

Maciej Tuora

Page 7: Gazeta miasta poezji 1-3

Stopka:

Obsługa ksero: Maciej Tuora Projekt Winiety Gazety Poezji: Michał Kaczkowski Projekt logo Miasta Poezji: M. Rybicka Komiks: Maciej Pałka

Teksty i korekty: Maciej Tuora, Rafał Kobylarczyk, Dariusz Okoń Gazeta pod redakcją Studenckiego Koła Dziennikarskiego UMCS Liczba kserówek: 100 szt.

KKoommiikkss PPooeezzjj ii

PPrrooggrraamm nnaa jjuuttrroo ((2277..0055..22001155))

1100..0000 ‐‐ 1122..0000 // BBrraammaa GGrrooddzzkkaa

Blisko wiersza

Jak zrobione są wiersze? Jak je czytać? Jak o nich pisać? Jak wiersze czyta poeta? Jak krytyk? Jak wydawca?

Warsztaty czytania poezji dla uczestników i liderów Dyskusyjnych Klubów Książki, bibliotekarzy, studentów,

początkujących poetów i krytyków.

Prowadzenie: Jarosław Borowiec, Krzysztof Siwczyk

Miejsce: Ośrodek "Brama Grodzka ‐ Teatr NN", ul. Grodzka 21, Sala nr 1

1177..0000 // BBrraammaa GGrrooddzzkkaa

Biblioteka zapomnianych poetów

Prezentacja tomów wierszy Elżbiety Szemplińskiej i Światopełka Karpińskiego.

Rozmawiają: Magdalena Chabiera, Piotr Matywiecki, Piotr Mitzner

Miejsce: Ośrodek "Brama Grodzka ‐ Teatr NN", ul. Grodzka 21, Sala Czarna

1188..0000 // BBrraammaa GGrrooddzzkkaa

Wiersze z sennego świata

O poezji, snach i Lubartowie rozmawiają Marek Danielkiewicz i Kamil Brewiński.

Miejsce: Ośrodek "Brama Grodzka ‐ Teatr NN", ul. Grodzka 21, Sala Czarna

1199..0000 // BBrraammaa GGrrooddzzkkaa

Opisanie Świetlickiego

Rozmawiają: Tomasz Kunz i Paweł Panas

Prowadzenie: Paweł Próchniak

Miejsce: Ośrodek "Brama Grodzka ‐ Teatr NN", ul. Grodzka 21, Sala Czarna

2200..3300 // BBrraammaa GGrrooddzzkkaa

Koncert: Ryszard Krynicki i Rdzeń 2

Miejsce: Ośrodek "Brama Grodzka ‐ Teatr NN", ul. Grodzka 21, Sala Czarna

Page 8: Gazeta miasta poezji 1-3

LUBLIN 27.05.2015NUMER II

PPrrzzeeddmmoowwaa,, cczzyyllii oocczzaammii jjeeddnneeggoo zz oorrggaanniizzaattoorróóww""SSkkaacczzeemmyy ddoo ggóórryy lluuddzziiee""

Wtorek był. Wtorku nie ma.

Miasto Poezji tętni życiem.

Dzisiaj dzień będzie zakręcony. Spotkania... ale przede wszystkim koncert ‐ Ryszard Krynicki i Rdzeń 2.

Koncert? Tak!

Może bardziej poetycki, może bardziej stosowny do festiwalu, ale jednak. Dlatego już od rana energia

jest potężna. Aż chce się zacytować jeden z Polskich zespołów – Coma. „Skaczemy do góry ludzie, każdy może

być na luzie.”

I tak właśnie jest, bo nasze spotkania to nie tylko poważne i ciche wydarzenia. To animacje, zachęcanie

do zabawy – poezja przecież jest i od tego. I za to jej dziękuje.

Nie będę zdradzał tego co działo się dzisiaj (dla Ciebie czytelniku wczoraj) bo o tym przeczytasz w

dalszej części gazety.

Pracy jest sporo, ale nikt nie jest zmęczony. Jesteśmy nastawieni pozytywnie i bardzo nam miło, kiedy

możemy Ciebie u nas gościć.

Abyś miał Czytelniku i wiedział co tu się dzieje przybliżę ci mój plan dnia.

Wtorek:

Pobudka 4.30 rano.

Odbieranie tekstów do gazety i próba układania ich w naszej gazecie.

5.45 – czas na drukowanie gazety, kserowanie, składanie i pozostawienie do ostygnięcia.

Hmmm... co dalej.

Trzeba przygotować naszą sale. Najpierw salę czarną a potem sale na warsztaty „Blisko wiersza”.

Następnie rozstawiamy się – w Domu Słów, pod ratuszem i w Bramie Grodzkiej. Dziękujemy za pomoc

naszych wolontariusz, bez nich było by nam dużo trudniej.

O godzinie 14 powinien zacząć nadawać z Radiem Piśmidło Pan Jacek Podsiadło. A wcześniej o 13.00

gościmy zespół, który potrzebuje próby.

Potem to już lawinowo. Spotkania, spotkania, spotkania, koncert.

Na koniec dnia – sprzątamy i możemy powoli kierować się do domu...

A jutro? Jutro jest w programie, na końcu gazety.

No to... Do jutra!

Maciej Tuora

Page 9: Gazeta miasta poezji 1-3

!SONDA!ZZaappyyttaałłaamm ddzziissiiaajj kkiillkkaa pprrzzyyppaaddkkoowwyycchh oossóóbb ssppoottkkaannyycchh ww cceennttrruumm mmiiaassttaa ccoo ssąąddzząą oo ffeessttiiwwaalluu MMiiaassttaa PPooeezzjjii ii nnaa

jjaakkiiee wwyyddaarrzzeenniiaa ssiięę wwyybbiieerraajjąą.. PPrrzzeeddssttaawwiiaamm wwyyppoowwiieeddzzii mmiieesszzkkaańńccóóww LLuubblliinnaa ii ookkoolliicc::

AAnnggeelliikkaa KKuubbaacckkaa,, ssttuuddeennttkkaa UUnniiwweerrssyytteettuu

MMaarriiii CCuurriiee‐‐SSkkłłooddoowwsskkiieejj::

Uwielbiam poezję Czechowicza dlatego z

chęcią wybiorę się na koncert ku czci Józefa

Czechowicza, który odbędzie się w sobotę. Bardzo

podoba mi się ta inicjatywa, gdybym miała więcej

wolnego czasu z pewnością wybrałabym się na inne

spotkania.

IIggaa,, aabbssoollwweennttkkaa IIXX LLiicceeuumm OOggóóllnnookksszzttaałłccąącceeggoo ww LLuubblliinniiee:

Jestem zainteresowana koncertem ku czci Józefa

Czechowicza i czytaniem Różewicza, jednak będę musiała wybrać

jedno z nich, niestety odbywają się w tym samym czasie. Oprócz

szkoły nie miałam spotkać się z poezją tych artystów.

MMaarrcciinn WWoośś,, ggrraaffiikk ww „„KKuurriieerrzzee LLuubbeellsskkiimm””::

Wybieram się na czwartkowe warsztaty w Izbie

Drukarstwa bo się tym interesuję. Jest to w pewnym

stopniu związane z moją pracą dlatego, że pracuję w

lokalnej gazecie.

MMaarrttyynnaa SSzzuubbssttaarrsskkaa,, aabbssoollwweennttkkaa IIVV LLiicceeuumm OOggóóllnnookksszzttaałłccąącceeggoo ww

LLuubblliinniiee::

Poezją interesuję się od gimnazjum, uważam że Miasto Poezji

daje dużo możliwości, bardzo podobają mi się różne warsztaty i

wybieram się na kilka z nich m.in. na warsztat „Przestrzenie dla

wiersza” prowadzone przez Sylwię Janasz.

AAggaattaa DDzziieeddzziicc,, pprraaccoowwnniiccaa bbaannkkuu::

Wybieram się do Bramy

Grodzkiej – Teatr NN na wydarzenie:

„Blisko wiersza”, ponieważ zawsze

interesowało mnie to jak interpretują

wiersze krytycy, ciekawi mnie jakie są

różnice w interpretacji przez poetę i

krytyka. Bardzo chętnie wezmę udział

w czytaniu poezji. Bardzo mało ludzi

rozumie o co chodzi w wierszach, a

jest to naprawdę piękna sztuka.

Bardzo mało osób czyta teraz wiersze i

bardzo dobrze , że są organizowane

takie warsztaty, które mogę nas skusić

do czytania.

KKaarrooll KKootteerr,, ssttuuddeenntt KKaattoolliicckkiieeggoo UUnniiwweerrssyytteettuu

LLuubbeellsskkiieeggoo::

Wybieram się na wykład o słowie w kulturze

cyfrowej, uważam, że będzie on ciekawy i pozwoli mi

zagłębić się w tym temacie. Na uczestnictwo w innych

wydarzeniach nie mam czasu, poświęcam cały swój

wolny czas na naukę.

MMaarryyssiiaa,, pprraaccoowwnniiccaa jjeeddnneejj zz rreessttaauurraaccjjii ww LLuubblliinniiee::

Niestety ze względu na pracę nie mam czasu

uczestniczyć w Mieście Poezji. Bardzo żałuję, gdybym

miała więcej czasu poszłabym na jakiś warsztat.

WWoojjcciieecchh SSttaacchhyyrraa,, ssttuuddeenntt UUnniiwweerrssyytteettuu MMaarriiii CCuurriiee

SSkkłłooddoowwsskkiieejj::

Będę brać udział w wydarzeniach związanych z

Miastem Poezji ale jeszcze nie wiem na co konkretnie się

wybiorę. Nie miałem czasu zapoznać się z programem.

SSoonnddaa ii tteekksstt:: AAlleekkssaannddrraa BBaarrbbaarraa KKoosszzyykk

Page 10: Gazeta miasta poezji 1-3

MMaałłee‐‐wwiieellkkiiee iinniiccjjaattyywwyy

WW cczzaassiiee ttrrwwaanniiaa MMiiaassttaa PPooeezzjjii oorrggaanniizzoowwaannee ssąąrróówwnniieeżż iinniiccjjaattyywwyy sskkuuppiioonnee wwookkóółł tteemmaattyykkiiddzziieecciięęcceejj.. WWyybbóórr jjeesstt sszzeerrookkii.. KKaażżddeeggoo ddnniiaa

ddzziieeccii ii ddoorroośśllii zznnaajjddąą ccoośś ddllaa ssiieebbiiee..

WWaarrsszzttaattyy

‐ Dzięki „Małemu Miastu Poezji” Lublinzmienia się na kilka dni w miasto bajek, legend ipoezji dla dzieci. ‐ czytamy w materiałachdotyczących działań. Co w programie? ‐ Można wtym czasie spotkać się z pisarzami iilustratorami książek dla dzieci. Odbywają sięwarsztaty, panele dyskusyjne o literaturze dladzieci, czytanie bajek w przedszkolach,szkołach, w przestrzeni publicznej,improwizowane słuchowiska, wystawy,konkursy. Zapraszamy do literackiej przygody,będącej częścią Festiwalu „Miasto Poezji”‐czytamy.

Warte uwagi są ,,Bajkowe Ludki”, czylispotkania z pisarzami i osobami zajmującymi sięsłowem pisanym. W środę dzieci i dorośli będąmieli okazję spotkać się z bajkopisarką EliząPiotrowską, dzień później odbędą się warsztatyliteracko‐muzyczne z Ifi Ude. W piątek zaśspotkanie z Grażyną Lutosławską – bajkopisarką.Wstęp wymaga rezerwacji. Wydarzenia w tymbloku tematycznym rozpoczynają się każdegodnia o 12.

Każdego dnia odbywać się będą takżewarsztaty. I tak w środę oraz w sobotę SylwiaWoźniak wprowadzi w tajniki czerpania papieru.W czwartek i piątek (godz. 11) zorganizowanezostaną zajęcia ilustratorskie, na sobotę zaśprzewidziano ,,szycie miasteczka poezji” zMoniką Madejek.

Przestrzeń wizualna

,,Małe Miasto Poezji” zaprasza nawernisaż Joanny Wiszniewskiej‐Domańskiej(recenzję wystawy można przeczytać wpoprzednim numerze naszej gazety), któryotwarty będzie do 19.06. Inną ciekawąinicjatywą jest instalacja na podwórku DomuSłów. Z okazji 70. rocznicy wydania,,Muminków” obejrzeć można bajową krainęprzeniesioną do naszego świata. Wsentymentalnej podróży do dzieciństwa mogąudać się zarówno młodsze dzieci, jak i tedorosłe, wciąż mające w sobie pierwiastekmłodości.

Nie zabraknie też występów i prezentacjiswych umiejętności. W środę o 9. rozpocznie się,,Mała Poezja”, czyli przedszkolny przeglądrecytatorski utworów współczesnych poetów, wpiątek zaś pokażą się widowni ,,Mali Bajarze”,którzy przeniosą zgromadzonych na IV SzkolnymPrzeglądzie Opowiadaczy w krainę historiiliterackich i o tematyce społecznej.

Ciekawym akcentem jest również,,Poezja Wizualna”. W środę w jej ramach już o11:00 odbędą się warsztaty ,,Co potrafią czteryzwykłe miski?” z Anną Mrozińską, zaś od 16 do18 potrwa panel artystyczny z praktykamiksiążki obrazkowej: Iwoną Chmielewską, JoannąConcejo i Adamem Jaromirem. Dzień późniejzaś od 14 do 15 będzie można wziąć udział wpanelu dyskusyjnym z Jerzym Jarniewiczem iJarosławem Borowcem. Od 15:30 potrwają 1,5‐godzinne prezentacje artystyczne z młodymitwórcami książek. Tu m.in. posłuchać będziemożna Małgorzaty Rybickiej.

Do piątku włącznie odbędą się również,,Słuchalnie Bajek” na lubelskich podwórkach.

Dariusz Okoń

Page 11: Gazeta miasta poezji 1-3

DDaarriiuusszz OOkkoońń

LLiissttyy ssttaarreejj MMuuzzyy ddoo mmłłooddeejj–– DDllaacczzeeggoo nniiee kkoocchhaajjąą,, jjaakk ttoo kkoocchhaaćć ttrrzzeebbaa??

Droga Moja,Sprawy drastycznie skomplikowały się. Obserwowałam dziś Twojego podopiecznego. Kto by

pomyślał, że i na niego trafi. Przypomniała mi się młodość, ale nie to jest rzeczą, której poświęcićchcę kolejny z listów. Kajetan się zakochał, i w niego miłosna strzała, jak infantylnie, pospolicie iwyświechtanie by to nie zabrzmiało. Skoro świt wstał, rozgorączkowany i rozemocjonowany, by jaknajszybciej spotkać się z Luizą. Nawet tę koszulę, co to wydawała mu się niepraktycznie niemodna natle trzech pasków dresowej bluzy, w której reprezentował osiedle i swoją paczkę na tle innychpodwórek.

I ten nieszczęsny poemat, który napisał na kolanie. Gryzipiórko, najmilsza, jak mogłaś do tegodopuścić? Miałyśmy zrobić z niego poetę, bywalca salonów, miłośnika inicjatyw prospołecznych izaangażowanego w naprawę świata miłośnika ludzi albo ekscentryka, który znajomych będzie unikał.Tymczasem to ,,coś”, co spod jego pióra wyszło, toż to oburzające. Droga moja, oto zrobiłyśmy krokwstecz, trzeba to naprawić. Niech nie dziwi Cię więc reakcja jego tej Luizki. Dziewczyna, miastchłopaka z otwartymi ramionami powitać, obrzuciła go tylko wzrokiem wrogim, natłukła kwiatami pogłowie i użyła wulgarnych słów co niemiara, gdy przeczytała jego poemat miłosny.

Gryzipiórko, nie tak działać mamy. Spróbuj Kajetanowi podsunąć ten wiersz, niech jaknajszybciej go przepisze, ładnie czymś wypachni i wręczy Luizie. To trochę tak na przeproszenie. Nawyznanie miłosne przyjdzie czas później, najpierw niech neutralnie grunt ostudzi. Może nie rzuci musię po tym na szyję, ale trochę złość za tamto grafomańskie wyznanie miłości jej przejdzie.

Gdy dorastamystajemy się cynikami i oszustami

językowymi.Zamiast ,,dla spokoju”i żeby: ,,mieć z głowy”,

kierujemy się ,,rozsądkiem”albo ,,poczuciem obowiązku”

w obliczu ,,odpowiedzialności za”.Dyletant jest ,,inaczej myślącym”,a nasze poddanie się ‐ „tolerancją

innegosposobu rozumowania”.

Lecz nie zawsze tak było,ale to wtedy, gdynie oszukiwaliśmy

szczerzy jak dzieci.

W poczuciu uprzejmościktóra wymagana od dorosłego.

Koło się zatacza,szczerość powraca z siwizną

gdy już nic do straceniaa do zyskania

wiele.c.d ‐‐‐>

Page 12: Gazeta miasta poezji 1-3

Tylko niech ładnie przepisze! I, proszę Cię moja kochana, dopilnuj chłopaka. To co wtedy napisał, to

wstyd. Oby tylko Luiza nikomu tego nie pokazała. Zły wiersz może kosztować Kajetana w przyszłością złą sławą,

albo jej brakiem. A przecież chcemy z niego poetę uczynić, co nie?

Remedium mamy z głowy, a teraz czas na naukę. I wyjaśnienie, skąd wzięła się taka reakcja młodej na

grafomański poemat młodego, opiewający jej ,,jak tygrys podczas łowów dzikie i nieprzeniknione lica” i ,,dłonie

aksamitne jak oleander wonny// osnuty bryzą poranną// i skóra i włosy// ulotne mgnienia osowiałe// zatroskane

smutkiem// z powodu tego// że przypisane nam kiedyś się będzie rozstać”.

Ja się dziwię, że to się tylko kilkoma zamaszystymi wymachami kwiatami skończyło i lekkim

pobrudzeniem mu bluzki płatkami róż. Serio!

Kochana, cała ta sytuacja przypomniała mi moje początki. Poczułam dziś dziwną nostalgię, przypomniała

mi się młodość, a, jak doskonale wiesz, dekad wiele temu to było.

Gdy byłam w Twoim wieku, stawiałam sobie jedno pytanie: skoro poezja jest tak kryształowa i cenna, tak

wzniosła i szlachetna, to dlaczego skoro urzeka, jest niezrozumiała i darzona niechęcią? Pamiętam moją

rozmowę, jeszcze podczas praktyk zawodowych, dotyczącą roli liryki. Młoda, gniewna, ambitna i być może

wówczas bezużyteczna przez wzgląd na moje małe doświadczenie a przerost chęci, chciałam ruszyć z posad świat

i żeby ,,opleśniałej zbywszy się kory” stał się przestrzenią harmonii, wzajemnej symbiozy człowieka i poezji.

Próżne gadanie i utopijne marzenia. Zawsze znajdzie się grupa tych, którzy coś zanegują, zbuntują się,

dopiszą do tego ideologię i pełni radości i dumy z siebie otwarcie z przekazem pójdą w świat. Zapytani o to,

dlaczego, nie dadzą jasnej odpowiedzi. Inni otwarcie powiedzą, że poezja ich nie kręci, nie lubią jej, że kojarzy

im się ze sztywnymi regułami, podczas gdy świat nie hołduje ckliwości i siedzeniu nad wyznaniem poety, podczas

gdy można przejrzeć ramówkę telewizji. Gdybym wiedziała, dlaczego ludzie niechęcią darzą poezję, pewnie

rozwiązałabym tym sposobem niejeden poważny konflikt na świecie. Uwagę przy tym zwrócić trzeba na to, jak

poezja jest postrzegana. Od wieków lud dzielił się na poetów i ich słuchaczy. Ci pierwsi, obdarzeni mocą i

mądrością, pokazywali drogę innym. Normalka, w każdej wiosce znalazł się szaman, znachorka, ktoś podeszły

wiekiem i dzięki temu doświadczony, albo też lokalny inteligent. Zawdzięczali swą pozycję podejściu do drugiego

człowieka: indywidualnemu, empatycznemu, wyrozumiałemu. Poeta jawi się inaczej, jako ten, który zna tajemny

język i nie wzbudza zaufania. Gryzipiórko, nie zawsze, nie każdy i nie wszędzie, ale opinia taka raz gdzieś

wypowiedziana ustnie zawędrowała dalej.

Jest też utwór, ten pisemny odzew poety, który bez słowa utrwalonego namacalnie nie przemawia.

Kochana, nawet edukacja sprawiła, że wiersza nie traktujemy jako głosu w dyskusji, a formę po którą winni

sięgać wyróżnieni.

Tymczasem poezja jest wokół: na łące, w wietrze, w blasku słońca. Poezja jest w oczach ukochanej, w

uśmiechu matki, w mocnym uścisku ojca. Poezja promieniuje z ludzi, nawet z tych, którzy myślą, że wiersze i ich

czytanie to nie dla nich. Poetami, moja kochana, są wszyscy ludzie. Nie wszyscy jednak chcą o tym wiedzieć.

Mówią, myślą, kochają, smucą się. Piszą każdego dnia wiersze, które rozpływają się w powietrzu nieutrwalone

fizycznie. I czasem tylko ktoś te myśli wyłapie w locie, opisze i przypisze sobie autorstwo. Nic nowego przecież

pod słońcem, Gryzipiórko. Nawet zwykłe wyznanie matce miłości może stać się piękną poezją. Nawet uśmiech,

który nienazwany a wysłany, jest poematem opiewającym trudy rodzenia i wychowania. Zważyć, Gryzipiórko, i na

to trzeba.

‐‐‐> c.d

Page 13: Gazeta miasta poezji 1-3

Poezja to też wrażliwość, odmienna dla każdego. Tak jak nie każdy lubi piłkę nożną, a i miłośnicy

książek dzielą się na fanów kryminału i tych od powieści sentymentalnej, tak i ludzie dzielą się na tych, do

których trafiają romantycy i tych od awangardy.

A może to po prostu kwestia gustu? Jedni buntują się,inni zaś sięgając po tomik wierszy, przejawem

kontestacji uczynią wyraźne zanegowanie swej miłości do liryki.

Gryzipiórko, to tak żeby pomóc Ci. Siadaj dziś z Twoim Kajetanem i myślcie co tu napisać, by trafić do

serca Luizy.

Z mocą i twórczą pomocą załączam Ci stosowne oznaki ciepła,

Twoja ciotka Amelia

KKoonncceerrtt –– RRyysszzaarrdd KKrryynniicckkii ii RRddzzeeńń 22

Przewrócił się rollup. Nic dziwnego, wcześniej waliliśmy w ścianę sali czarnej młotkiem przybijając

do niej czarno‐żółtą siatkę. Ta siatka była tłem na którym zapętlony leciał sobie z rzutnika (muszę kupić do

niego nowe baterie, gdyż wczoraj wydawało mi się, że zaczynają się kończyć) film. Film na którym zespół

Rdzeń 2 i Pan Ryszard Krynicki mają próbę zespołu.

Ten Film również był tłem. Tłem do koncertu, który za chwilę ma się odbyć, ale jeszcze muszę

poprawic rollup. Przewrócił się. Nic dziwnego jak waliło się w ścianę młotkiem...

Rolety zasłonięte. Światła sceniczne przygaszone do półmroku, który na czarnej sali wygląda

zjawiskowo. Teraz jedynym źródłem światła jest lampka skierowana na mały czarny stoliczek oraz lecący w

tle film i... niespodziewana błyskawica po której nastąpił grzmot i wielka ulewa. Lepiej być nie mogło.

Mimo bębniącego o szyby deszczu. Nie jesiennego, a letniego. Panuje zupełna cisza.

A potem, koncert się zaczyna.

Dźwięki snują się delikatnie i chyba wszyscy już stoimy osłupieni. Wprowadzeni w trans. Wydaje się,

że ten spokój panował będzie przez cały czas, ale on ulatnia się i rozpływa, kiedy Pan Ryszard Krynicki

zaczyna czytać swój pierwszy utwór. To już nie jest spokój – to poetyczna mantra, przenosząca w inny

wymiar, w inną przestrzeń. Nie ma już sali czarnej, nie ma burzy, nie liczy się wtopa z rollup'em, zmęczenie

po całym dniu ustępuje miejsca energii. Nie ma nas. Całego tłumu wypełniające czarną sale. Pozostała

jedynie Poezja.

Wszystkim nam podoba się ten stan. Wiem o tym bo, kiedy koncert się skończył brawa i krzyki "Bis",

"Jeszcze jeden" zadudniły całym Ośrodkiem.

Muzycy zaczynają ponownie grać. Ponownie wracamy tam gdzie chcemy teraz być.

Maciej Tuora

Page 14: Gazeta miasta poezji 1-3
Page 15: Gazeta miasta poezji 1-3

Stopka:

Obsługa ksero: Maciej Tuora Winieta: Michał Kaczkowski Logo Miasta Poezji: Małgorzata Rybicka Komiks: Maciej Pałka

Teksty i korekty: Maciej Tuora, Aleksandra Barbara Koszyk, Dariusz Okoń Gazeta pod redakcją Studenckiego Koła Dziennikarskiego UMCS Liczba kserówek: 100

KKoommiikkss PPooeezzjj ii

PPrrooggrraamm nnaa jjuuttrroo ((2288..0055..22001155))

1122..0000 ‐‐ 1144..0000 // BBrraammaa GGrrooddzzkkaa

Blisko wiersza

Jak zrobione są wiersze? Jak je czytać? Jak o nich pisać? Jak wiersze czyta poeta? Jak krytyk? Jak wydawca?

Warsztaty czytania poezji dla uczestników i liderów Dyskusyjnych Klubów Książki, bibliotekarzy, studentów,

początkujących poetów i krytyków.

Prowadzący: Mariusz Grzebalski, Piotr Śliwiński

Miejsce: Ośrodek "Brama Grodzka ‐ Teatr NN", ul. Grodzka 21, Sala nr 1

1177..0000 // BBrraammaa GGrrooddzzkkaa

Gala nagrody „Kamień”

Laudacja: Adam Poprawa

Poezja jest włóczęgą

Rozmawiają: Jacek Podsiadło, Adam Poprawa, Piotr Śliwiński

Miejsce: Ośrodek "Brama Grodzka ‐ Teatr NN", ul. Grodzka 21, Sala Czarna

1188..3300 // BBrraammaa GGrrooddzzkkaaZebra w mieście

Projekcja filmów poetyckich prezentowanych na festiwalu „ZEBRA Poetry Film Festival” w Berlinie.

Miejsce: Ośrodek "Brama Grodzka ‐ Teatr NN", ul. Grodzka 21, Sala Czarna

Page 16: Gazeta miasta poezji 1-3

LUBLIN 28.05.2015NUMER III

PPrrzzeeddmmoowwaa,, cczzyyllii oocczzaammii jjeeddnneeggoo zz oorrggaanniizzaattoorróóww"A w Lublinie na Grodzkiej Pada Deszcz"

Środa. Jesteśmy w połowie. Pogoda jakby o tym nie wiedziała, nie rozumiała, że jeszcze trwa MiastoPoezji.

Leje. Pada. Temperatura spada.Utopiło nam w Bramie kable, ale walczymy.Pod Ratuszem wiatr pokrzywił nam drzewa.I pozostaje tylko pytanie – czy wieczorny koncert w Domu Słów również będzie deszczowy?Mogłoby się wydawać, że marudzę, że braknie mi sił, ale nie...„Bo w Lublinie na Grodzkiej pada deszcz”, a nas to w ogóle nie powstrzymuje. Człowiekowi jest

mniej zimno, kiedy rano biegnie po mieście przemoczony z gazetami w torbie.

Dzień jest spokojniejszy, co wcale nie znaczy że dzieje się mniej – zwłaszcza, że to już jutroczwartek i ważne wydarzenia w tym przyznanie nagrody kamień.

Kamień jest już u nas. To mogę chyba zdradzić. Mógłbym też powiedzieć, bo przecież jest to wprogramie, kto nagrodę otrzymuje ale wiecie co... Przyjdzie i zobaczcie sami. Bo warto. Bo jutro mabyć cieplej.

Dzisiaj wyrażamy głośno NIE. Sprzeciwiamy się w bardzo różny sposób ‐ najpierw poprzezrozmowę a potem poprzez muzykę – koncert sceny hip‐hop. Dlaczego zdecydowaliśmy się na takikoncert? Niektórych to dziwi, ale dla nas Poezja nie ma granic, na festiwalu znajdą miejscenajróżniejsi artyści, bo sztuka lubi się przenikać. Ona po to właśnie jest, aby łamać konwencje i łamaćgranice.

To nasz przedostatni numer. Ostatni pojawi się jak można się domyślać w piątek.Przyzwyczaiłem się już do tego codziennego kreślenia tych słów, do wstawania rano i drukowania,składania, poprawiania. Może dlatego tak pada? Może dlatego, że smutno miastu bo jesteśmy już wpołowie i niedługo będę musiał napisać zamiast „Do jutra”... „Dowiedzenia”.

Do Jutra!

Maciej Tuora

Ps: Jest już czwartek. Dopisuje te słowa tuż przed wydrukiem gazety. Przez wczorajszy deszczstraciłem głos ‐ ale póki mogę pisać, jest dobrze.

Page 17: Gazeta miasta poezji 1-3

ZZwwiiąązzaannii nniicciiąą eemmooccjjii

ŻŻyycciiee ttoo wwzzaajjeemmnnee ppoowwiiąązzaanniiaa,, sszzcczzeeggóóllnniiee ww ssffeerrzzee

uucczzuućć.. AA nnaa aakkttyywwiizzaaccjjęę nniiggddyy nniiee jjeesstt zzaa ppóóźźnnoo.. NNaa

bbyycciiee sszzcczzęęśślliiwwyymm zzrreesszzttąą tteeżż.. TTaakkiiee wwnniioosskkii mmoożżnnaa

wwyyssnnuućć ppoo wwaarrsszzttaattaacchh zz ddzziieeććmmii..

Środowe przedpołudnie, mimo deszczu, nie

zniechęciło dzieci i w ramach ,,Małego Miasta Poezji”

(jego harmonogram podaliśmy w poprzednim numerze)

odwiedziły Dom Słów, by wziąć udział w warsztatach

twórczych Co potrafią cztery zwykłe miski. Rozpoczęto

zabawą aktywizującą, którą poprowadziła Anna

Mrozińska. Dzieci oraz towarzyszący im dorośli mówili,

co sprawia im w życiu radość. Po podzieleniu się z

grupą swoim powodem do bycia szczęśliwym, na

nadgarstku pojawiał się żółty sznurek. Po chwili

połączył wszystkich biorących udział w zabawie.

Kolej przyszła i na czarny sznurek, który łączył

dłonie po wypowiedzeniu tego, co każdego z obecnych

przyprawia o smutek. Wkrótce każdy z uczestników

połączony był z innymi dwoma kolorami sznurka,

wyrażającymi pozytywne i negatywne emocje. To

wzajemne powiązania, które w ciągu życia łączą ludzi

z innymi. Póki żyjemy, jesteśmy ciągle powiązani,

także w sferze uczuć i emocji. Ważny tu jest także

rozwój własny.

Dyskusja nad życiem przeniosła się w miejsce,

w którym przy książce Iwony Chmielewskiej O tych,

którzy się rozwijali dzieci analizowały obrazy

skonfrontowane ze słowami i ukrytymi przekazami. Ta

część pobudzała do dyskusji, a także pozwalała na

swobodne wyrażanie myśli i skojarzeń. Niosła też

przesłanie uwrażliwiające na drugiego człowieka, jego

rolę w życiu, a także na pytania o egzystencję. Nie

zabrakło motywu pamięci o tych, którzy odeszli, a

także alegorii zamkniętych w warstwie wizualnej.

Wnioski i twórcze myślenie uczestnicy

warsztatów wkrótce przenieśli na papier. Zadaniem,

które trzeba było wykonać w parach, było narysowanie

kolejnej strony w nawiązaniu do przesłania z książki I.

Chmielewskiej. Na papierze pojawiali się uczestnicy

zajęć, swoją osobę umieszczając w roli głównej

tworzonej opowieści.

‐Warsztaty z dziećmi były wyjątkowe, bo

potrafią one z codziennych, zwykłych obserwacji

stworzyć niemal filozoficzne przemyślenia –

powiedziała prowadząca warsztaty Anna Mrozińska. ‐

Każde spotkanie z dziećmi i z książką otwiera inne

przestrzenie. To, jakie najmłodsi mieli spostrzeżenia

nad każdą kartą książki, jest intrygujące. To, co dziś

zrobiły dowodzi, że są nie tylko poetami słowa i obrazu

– dodała.

Czy dzieci spisały się na piątkę?

‐Nie lubię oceniać dzieci, takie spotkanie nigdy

nie jest żadnym konkursem ani nigdy nie służy

ocenianiu – powiedziała Anna Mrozińska. I dodaje: ‐

Takie zajęcia udowadniają, że każde spotkanie z

dzieckiem jest otwierające i wnoszące wiele do życia

każdego dorosłego. Przynajmniej chciałabym, żeby

dorośli tak myśleli

Chwilę przed zakończeniem prac nad

ilustracjami, pojawiła się także Iwona Chmielewska,

która sprawiła dzieciom niespodziankę i przyglądała się

prezentacji stron. Jak powiedziała na zakończenie

warsztatów, była zachwycona pracami. Wspomniała

też, że dziecko ma bogate talenty a rolą dorosłego jest

te myśli nakierować.

Warsztaty odbyły się w ramach cyklu spotkań

,,Poezja Wizualna”, których zadaniem jest pokazanie

relacji między obrazem i słowem. W programie

,,Małego Miasta Poezji” również w czwartek odbędą

się: panel dyskusyjny oraz prezentacje artystyczne.

Zainteresowani będą mogli wziąć w nich udział w

Domu Słów (ul. Żmigród 1/ Królewska 17).

DDaarriiuusszz OOkkoońń

Page 18: Gazeta miasta poezji 1-3

DDaarriiuusszz OOkkoońń

LLiissttyy ssttaarreejj MMuuzzyy ddoo mmłłooddeejj

–– PPyyttaanniiee oo źźrróóddłłoo

Droga Moja,

widzę, że aż nazbyt dosłownie potraktowałaś moją prośbę (wiesz jak to w życiu: starsza ciotka trochę pogada,

ale nie liczy na jakikolwiek odzew; tym bardziej jestem zaskoczona i wzruszona jednocześnie Twoją

interwencją). Tu u nas w Biurze Niezrealizowanych Jeszcze Wierszy, w sekcji Poematów co i rusz dzwoni telefon

z gratulacjami.

Jak to miło, kochana, że to moja siostrzenica stoi za tym wszystkim! Choć pracy narobiłaś nam, nie ma

co!

Tylko pilnuj Kajetana należycie, bo jak poeta napisze za dużo, to też niedobrze. To potem można go o

grafomaństwo posądzić. Wiesz jacy ludzie są: jeśli się nie męczy, tylko pisze, to marny to literat. A i w tym

gąszczu setek utworów pogubić się można i perełki prawdziwe przy okazji zagubić.

Skoro problemów brak, a z Luizą dobrze się dzieje (mówiłam, no mówiłam Ci we wczorajszym liście, że

ten wiersz na nią zadziała. Niby neutralny, niby o życiu zwyczajnym nie zaś o miłości, a echo tamtego zatarł.

Pilnuj go, Gryzipiórko, pilnuj tego nicponia Kajtka, żeby zbliżał się do dziewczyny na bezpieczną odległość. Jeśli

znowu za dużo powie, to obawiam się, że już mu nawet poemat wyryty na sercu z własnej piersi wyrwanemu nie

pomoże, bo jak dziewczyna się odwinie, tak kaputnął chłopak na wieki).

Dziś coś o nas, kochana.

Ludzie to śmieszni czasem są, bo wiedzieć chcą wiele. I jak bumerang wraca w ich dyskusjach pytanie:

czym jest natchnienie. Gryzipiórko, ja tylko wykonuję polecenia, nie jesteśmy samodzielnymi pracownikami,

którzy odpowiadają za wiersze. My działamy, jak to na Kajtka planecie mawiają, na umowach o dzieło. Jest

tomik, jest wypłata. Nie ma wierszy, muza usycha, sczeźnie i obumiera. I niech umiera, chyba że takiego hultaja

jak Kajtek do porządku doprowadzi. I, jak to mówią, i gitara!

Ale temat widać tak tych ziemian fascynuje, że już od antyku nad nim się głowią. I tak jedni widzieli w

poecie kogoś natchnionego, czasem opętanego albo pod wpływem mocy. Jego słowa, jak już się zorientował,

zmieniały rzeczywistość. To opiewały jakieś miasto, posąg i bezmiar oceanu, to znowu demaskowały uczucia.

Bardzo to było humanistycznie konserwujące ku chwale przyszłych pokoleń. Jeden to nawet chciał sobie postawić

,,pomnik trwalszy niż ze spiżu”. No i chyba mu się udało, choć zamiast wpatrywać się w ów megalit, młodzi

wpatrują się w wirtualne makiety w Internecie. Nie dziwi, że takiego jednego poetę i drugiego to częściej na

banicję miano ochotę skazać, niż jego wiersze dalej przekazywać. Ale i je zachowano. A więc jednak coś tam

być musiało.

W słowach poety widziano też wpływ talentu od Stwórcy. Wyproszony przez skrybę u Boga dar i wena

oddania słów prosto z serca i duszy silnie utwierdziły twórców, którzy od Boga czerpali natchnienie, byli

powiernikami Jego słów.

Później to już obie te wersje wymiennie stosowano. No może odrzucono owo opętanie. Chyba że

natchnieniem okazywała się kobieta‐wena (uważaj, kochana, bo oto my na scenę wchodzimy. Choć kto wie, czy i

my tak naprawdę nie jesteśmy obie wytworem czyjejś wyobraźni?). Poeta musiał być odrzucony, nieszczęśliwy,

cierpiący, oddany tylko poezji, która wysysała z niego życiodajne soki ku uciesze ludzi, ale ku jego tragizmowi.

c.d ‐‐‐>

Page 19: Gazeta miasta poezji 1-3

Nawet ta romantyczna wiara przetrwała do dziś. Poezja zniewalała, by za chwilę okazać się, że stała się

zabawką, a dadaistyczny poemat, choć niepoważny, stanął tuż obok arcypoważnego wiersza.

Gryzipiórko, nawet ja tego nie rozumiem. A co dopiero ludzie? Raz poezja to przekleństwo, innym razem

błogosławieństwo. To niszczy, to wyzwala. I jest zaangażowana społecznie, i stanowi literacką zabawkę. Ubiera w

słowną formę przy pomocy wyszukanych i kunsztownych słów, a czasem jest jedyną drogą buntu (bo jeśli nie

wobec świata, to chociaż formy twórczej i literatury w ogóle).

I kto to ma pojąć?

Skoro tak dobrze Kajtkowi idzie i problemów brak, to daj chłopakowi odpocząć i zastanów się nad tym.

Musisz się habilitować, kochana.

Nie, to nie kara. Śladem antycznych relaksuj się poprzez rozmyślanie. Zobaczysz, postawi Cię to na nogi.

I trochę odpoczniesz.

Dziś krótko, bo prace wrą jak nigdy. Przecieka zawór i pękła rura transportująca wodę weny Kajtka, myśli

spowodowały taką powódź, że i przez tydzień, i przez dwa tego nie uporządkujemy. Z jednej strony pracy wiele.

Ale jaka satysfakcja, Gryzipiórko. Jaka to pociecha!

Z mocą i twórczą pomocą załączam Ci stosowne oznaki ciepła,

Twoja ciotka Amelia

CCzzyy jjaa lluubbiięę ppooeezzjjee??

Wczorajsze wydarzenia. Wyrażanie sprzeciwu. Dyskusja a może i pogoda wyzwoliły we mnie ten tekst

napisany z samego rana.

Zacząłem zastanawiać się – jako, że w trakcie trwania festiwalu Miasto Poezji można zrobić sobie zdjęcie

z napisem „Lubię Poezję” ‐ czy ja rzeczywiście ją lubię?

Zastanawiałem się, przysłuchiwałem innym. Czy sami poeci ją lubią? Na pewno tak tylko, że nie każdą.

Ja sam nie jestem fanem wszystkich autorów, wszystkiego co nazywa się Poezją.

Mogę szczerze przyznać, że mam w domu 2 (słownie: dwa) tomiki. Resztę pożyczyłem na wieczne

oddanie, reszta się zgubiła, reszta nie była tak cenna jak te które posiadam.

Te dwa tomiki to; Jim Morrison – Amerykańska Noc.

„The movie will begin in five moments

The mindless voice announced

All those unseated will await the next show. "

Jim Morrison – The Movie

Ten drugi to; Dawid Markiewicz – Flashback.

"zamiast orgazmu jest fatality. fuckality, jakby

powiedziała magda. zasypiamy, pokonani

przez własne słabości. "

Dawid Markiewicz ‐ Sex, drugs and razorlight

Podczas pisania scenariusza do komiksu "Poezja jest dla ludzi" polubiłem utwory Pana Jacka Podsiadło

oraz do tej pory nie mogę przestać słuchać utworów Marcina Świetlickiego, ale najlepiej w wersji śpiewanej

głosem Arkadiusza Jakubika w akompaniamencie zespołu Dr. Misio.

Może i głupio, ale taką poezję lubię najbardziej.

Szczerze, Maciej Tuora

Page 20: Gazeta miasta poezji 1-3

WWyyjjśśćć ddoo lluuddzzii

Nie wiem jak to jest w poezji, ale przy wszelkiego rodzaju publicystyce bywa czasem tak, żemamy pomysł (nawet świetny pomysł) na dobry tekst i ... zastanawiamy się jak go ugryźć. Właściwieugryźć zawsze się da, ale nie zawsze tak, żeby zrozumieli to też inni. Z publicystyką jest te pół biedy,że mniej lub więcej, ale gdzieś tam ją widać. A poezja? No cóż...

Poezja od wieków spełniała różne role ‐ zagrzewała do walki, krzewiła ducha patriotyzmu, czyteż po prostu była wyrazem przeżyć wewnętrznych poety. Z racji wyjątkowej roli w historii dziejówmożna by powiedzieć: Poezjo, "Ty nad poziomy wylatuj". Szkoda jedynie, że poznawanie tej niezwykłejroli w dziejach ludzkości kończy się zazwyczaj wraz z napisaniem matury z języka polskiego.

A to niewątpliwie błąd. Jest takie powiedzenie, że "człowiek uczy się całe życie". No i trudnosię z tym nie zgodzić, bowiem życiowe lekcje dostajemy tak naprawdę każdego dnia, począwszy odmomentu, kiedy jako dziecko upadamy w trakcie nauki chodzenia. Tak jak nie powinniśmy odkładaćnauki w pewnym etapie życia, tak samo nie powinniśmy odstawiać poezji. W czym niby jest gorsza?

A w ogóle jest? To chyba pytanie klucz, na które nie ma dobrej odpowiedzi. Wewnątrz poezjimoże to wyglądać tak: lubię wiersze tego poety, ale nie jestem w stanie czytać tamtego. Na zewnątrzniej: lubię prozę, ale nie daję rady czytać liryki. Właśnie, ale żeby coś takiego stwierdzić, trzeba ponią najpierw sięgnąć. I tutaj dla poezji nadzieja, że styl któregoś z artystów oczaruje.

Trzeba poezję wystawiać. Wszędzie, gdzie się da. Na murach także. Niech mieszkańca najpierwzafrapuje fakt, że ktoś "zdewastował" ścianę. Następnym razem przechodząc obok przeczyta, może sięzastanowi. A nawet jeżeli nie, to jeżeli będzie tam przechodził regularnie, to może coś z tegozostanie. A jak się zainteresuje, to jeszcze lepiej. A może zainteresuje się na tyle, że przyjdzie najedno ze spotkań w ramach Miasta Poezji?

Trzeba przypominać, że coś takiego jak poezja istnieje. Nie ma jej bowiem w mainstreamie. Właściwiez punktu widzenia laika widzę, że jej w ogóle nie widzę. Zniknęła, chociaż jest. Dobrze, że wychodzido ludzi.

RRaaffaałł KKoobbyyllaarrcczzyykk

Page 21: Gazeta miasta poezji 1-3

Stopka:

Obsługa ksero: Maciej Tuora Winieta: Michał Kaczkowski LOGO MIASTA POEZJI: Małgorzata Rybicka Komiks: Maciej Pałka

Teksty i korekty: Maciej Tuora, Rafał Kobylarczyk, Dariusz Okoń Gazeta pod redakcją Studenckiego Koła Dziennikarskiego UMCS Liczba kserówek: 100 szt.

KKoommiikkss PPooeezzjj ii

PPrrooggrraamm nnaa jjuuttrroo ((2299..0055..22001155))

1155..3300 // BBrraammaa GGrrooddzzkkaaUrodziny Poety

Prezentacja specjalnego zeszytu "Tekstualiów".Rozmawiają: Katarzyna Kuczyńska‐Koschany i Anita Jarzyna

Miejsce: Ośrodek "Brama Grodzka ‐ Teatr NN", ul. Grodzka 21, Sala Czarna

1177..0000 // BBrraammaa GGrrooddzzkkaaKoziołki poetyckie: wiersz ma głos

Slam poetycki, konkurs jednego wierszaJurorzy: Mariusz Grzebalski, Andrzej Sosnowski, Piotr Śliwiński, publiczność

Prowadzenie spotkania: Dorota Steliga, Tomasz Dolar Dymek

1199..0000 // BBrraammaa GGrrooddzzkkaaKoncert: Kopyt/Kowalski

Miejsce: Ośrodek "Brama Grodzka ‐ Teatr NN", ul. Grodzka 21, Sala Czarna

CCzzyy jjaa lluubbiięę ppooeezzjjee??

Wczorajsze wydarzenia. Wyrażanie sprzeciwu. Dyskusja a może i pogoda wyzwoliły we mnie ten tekst

napisany z samego rana.

Zacząłem zastanawiać się – jako, że w trakcie trwania festiwalu Miasto Poezji można zrobić sobie zdjęcie

z napisem „Lubię Poezję” ‐ czy ja rzeczywiście ją lubię?

Zastanawiałem się, przysłuchiwałem innym. Czy sami poeci ją lubią? Na pewno tak tylko, że nie każdą.

Ja sam nie jestem fanem wszystkich autorów, wszystkiego co nazywa się Poezją.

Mogę szczerze przyznać, że mam w domu 2 (słownie: dwa) tomiki. Resztę pożyczyłem na wieczne

oddanie, reszta się zgubiła, reszta nie była tak cenna jak te które posiadam.

Te dwa tomiki to; Jim Morrison – Amerykańska Noc.

„The movie will begin in five moments

The mindless voice announced

All those unseated will await the next show. "

Jim Morrison – The Movie

Ten drugi to; Dawid Markiewicz – Flashback.

"zamiast orgazmu jest fatality. fuckality, jakby

powiedziała magda. zasypiamy, pokonani

przez własne słabości. "

Dawid Markiewicz ‐ Sex, drugs and razorlight

Podczas pisania scenariusza do komiksu "Poezja jest dla ludzi" polubiłem utwory Pana Jacka Podsiadło

oraz do tej pory nie mogę przestać słuchać utworów Marcina Świetlickiego, ale najlepiej w wersji śpiewanej

głosem Arkadiusza Jakubika w akompaniamencie zespołu Dr. Misio.

Może i głupio, ale taką poezję lubię najbardziej.

Szczerze, Maciej Tuora