24
Miesięcznik inFORMAcYJnO-PUBLicYsTYcznY ISSN 1897-8908 sierpień 2015 nr 8 (102), VIII rok CENA 0 zł MIASTA: Aleksandrów Kujawski, Ciechocinek, Nieszawa GMINY: Aleksandrów Kuj., Bądkowo, Koneck, Raciążek, Waganiec, Zakrzewo www.kujawy.media.pl Reklamuj się w „Gazecie Aleksandrowskiej” Największy nakład. Cały trafia do Mieszkańców Zapraszamy do czytania wersji elektronicznej Strona internetowa: www.kujawy.media.pl reklama Kilowaty z dachu lub ziemi Jedyny taki projekt w powiecie aleksandrowskim Gmina Aleksandrów Kujaw- ski znalazła się wśród z sześciu w woj. kujawsko-pomorskim be- neficjentów nowego programu dotyczącego budowy mikroinsta- lacji prosumenckich wykorzystu- jących odnawialne źródła energii. Wójt Andrzej Olszewski podpisał 14 sierpnia br. umowę w tej spra- wie w Urzędzie Marszałkowskim. Dofinansowanie wyniesie ponad 550 tys. zł, a wartość całego pro- jektu szacowana jest na blisko 800 tys. zł. W województwie zgłoszone zo- stały 22 projekty na łączną kwotę dofinansowania 13,8 mln zł, o wie- le za dużo. W efekcie do realizacji zakwalifikowano tylko sześć gmin, wśród nich Aleksandrów Kujaw- ski. Jednak zgodnie z przyjętymi przez ministra rolnictwa i rozwoju wsi przepisami samorząd woje- wództwa, po zatwierdzeniu listy operacji, mógł zawrzeć umowy z nie więcej niż trzema wniosko- dawcami, których operacje zostały umieszczone na trzech najwyż- szych pozycjach listy. Gmina Aleksandrów Kujawski w tej trójce nie znalazła się, zo- stała więc wpisana na listę krajo- wą, sporządzoną przez Agencję Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa na podstawie list ope- racji przekazanych przez wszystkie samorządy województw. Tam na szczęście została wysoko oceniona i zakwalifikowana do realizacji. Aleksandrowski projekt prze- widuje budowę mikroinstalacji prosumenckich w 14 gospocdar- stwach indywidualnych oraz pa- nele fotowoltaniczne na dachach czterech szkół gminnych: w Opo- kach, Ostrowąsie, Przybranowie i Wołuszewie. Zadanie musi być wykonane do 3 października br. Szerzej czytaj str. 11 Przez ostatnie cztery dni (20- 23 sierpnia) w Aleksandrowie Kujawskim rozbrzmiewały utwory światowej sławy mi- strzów wykonywane przez znanych artystów w kraju i za granicą. Czytaj str. 2 Festiwal w roku 35 lat temu pod Otło- czynem wydarzyła się największa katastrofa w powojennej historii polskiej kolei Czytaj str. 6 * JOW * finansowanie partii * podatki 6 września referendum Rozmowa z Markiem KUSZYŃSKIM, założy- cielem lokalnego komitetu referendalnego Czytaj str. 9 reklamy reklamy reklamy

Gazeta aleksandrowska 102 2015

Embed Size (px)

DESCRIPTION

http://www.kujawy.media.pl/images/gazety/gazeta_aleksandrowska_102_2015.pdf

Citation preview

Page 1: Gazeta aleksandrowska 102 2015

M i e s i ę c z n i k i n F O R M A c Y J n O - P U B L i c Y s T Y c z n Y

ISS

N 1

897-

8908

sierpień 2015 nr 8 (102), VIII rok

CENA 0 zł

MIASTA: Aleksandrów Kujawski, Ciechocinek, Nieszawa GMINY: Aleksandrów Kuj., Bądkowo, Koneck, Raciążek, Waganiec, Zakrzewo

ww

w.k

ujaw

y.m

edia

.pl

Reklamuj się w „Gazecie Aleksandrowskiej” Największy nakład. Cały trafia do Mieszkańców

Zapraszamy do czytania wersji elektronicznejStrona internetowa: www.kujawy.media.pl

reklama

Kilowaty z dachu lub ziemiJedyny taki projekt w powiecie aleksandrowskim

Gmina Aleksandrów Kujaw-ski znalazła się wśród z sześciu w woj. kujawsko-pomorskim be-neficjentów nowego programu dotyczącego budowy mikroinsta-lacji prosumenckich wykorzystu-jących odnawialne źródła energii.

Wójt Andrzej Olszewski podpisał 14 sierpnia br. umowę w tej spra-wie w Urzędzie Marszałkowskim. Dofinansowanie wyniesie ponad 550 tys. zł, a wartość całego pro-jektu szacowana jest na blisko 800 tys. zł.

W województwie zgłoszone zo-stały 22 projekty na łączną kwotę

dofinansowania 13,8 mln zł, o wie-le za dużo. W efekcie do realizacji zakwalifikowano tylko sześć gmin, wśród nich Aleksandrów Kujaw-ski. Jednak zgodnie z przyjętymi przez ministra rolnictwa i rozwoju wsi przepisami samorząd woje-wództwa, po zatwierdzeniu listy operacji, mógł zawrzeć umowy z nie więcej niż trzema wniosko-dawcami, których operacje zostały umieszczone na trzech najwyż-szych pozycjach listy.

Gmina Aleksandrów Kujawski w tej trójce nie znalazła się, zo-stała więc wpisana na listę krajo-wą, sporządzoną przez Agencję

Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa na podstawie list ope-racji przekazanych przez wszystkie samorządy województw. Tam na szczęście została wysoko oceniona i zakwalifikowana do realizacji.

Aleksandrowski projekt prze-widuje budowę mikroinstalacji prosumenckich w 14 gospocdar-stwach indywidualnych oraz pa-nele fotowoltaniczne na dachach czterech szkół gminnych: w Opo-kach, Ostrowąsie, Przybranowie i Wołuszewie. Zadanie musi być wykonane do 3 października br.

Szerzej czytaj str. 11

Przez ostatnie cztery dni (20-23 sierpnia) w Aleksandrowie Kujawskim rozbrzmiewały utwory światowej sławy mi-strzów wykonywane przez znanych artystów w kraju i za granicą.

Czytaj str. 2

Festiwal w roku35 lat temu pod Otło-czynem wydarzyła się największa katastrofa w powojennej historii polskiej kolei

Czytaj str. 6

* JOW* finansowanie

partii* podatki

6 wrześniareferendum

Rozmowa z Markiem KUSZYŃSKIM, założy-

cielem lokalnego komitetu referendalnego

Czytaj str. 9

rekl

amy

rekl

amy

rekl

amy

Page 2: Gazeta aleksandrowska 102 2015

nr 8 (102), sierpień 2015I GAZETA ALEKSANDROWSKA I Wydarzenia www.kujawy.media.pl2

PaniUrszuli Paprockiej

Wiceprzewodniczącej Rady MiejskiejAleksandrowa Kujawskiego

wyrazy szczerego współczuciaz powodu śmierci

OJCAskłada

Burmistrz Miasta z pracownikami Urzędu Miejskiego

rekl

ama

W aleksandrowskim MCK

Pożegnanie wakacji29 sierpnia (sobota) impreza, na której nastąpi poże-

gnanie wakacji. O godz. 19.00 wystąpi Henya. Koncert: „Już nigdy ... Największe przeboje dwudziestolecia międzywojen-nego” odbędzie się na plenerowej scenie MCK.

Nieco wcześniej tego samego dnia (godz. 17.00) dla dzie-ci i młodzieży odbędzie się piknik edukacyjny „Sieciaki.pl na wakacjach!”, realizowany w ramach programu Fundacji Dzieci Niczyje i Fundacji Orange. Warto przyjść, aby dowie-dzieć się, jak bezpiecznie surfować w internecie. Będzie oka-zja do zagrania w sieciowe kapsle, posłuchania muzyki, za-poznania się z ciekawymi materiałami edukacyjnymi, wzięcia udziału w konkursach.

O Zegar CzasuDoroczny XXXIV Przegląd Artystycznego Ruchu Seniorów

„O Zegar Czasu” odbędzie się 12 września (sobota, godz. 10.00) przed MCK. W razie niepogody występy przeniesione zostaną na salę MCK.

W przeglądzie wezmą udział seniorzy skupieni w amator-skich ruchach seniorów przy miejskich i wiejskich ośrodkach kultury oraz soliści i zespoły muzyczne uniwersytetów trze-ciego wieku. Tradycyjnie już patronat honorowy objął An-drzej Cieśla - burmistrz Aleksandrowa Kujawskiego, który jest fundatorem nagrody głównej „Zegara Czasu”.

Patronat medialny objęła „Gazeta Aleksandrowska”.

Wystawa „Jesień”

MCK zaprasza na 25 września, godz. 17.00 na otwarcie kolejnej wystawy malarstwa Piotra Wasiołka pt. „Jesień”.

Dostępna kulturaInformacje o wydarzeniach kulturalnych okolicy i nie tylko,

wyłącznie bezpłatnych lub takich, których cena za bilet nie jest wyższa niż 20 zł można znaleźć również na portalu www.kulturadostępna.pl Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Naro-dowego. Na tym portalu znaleźć można również zapowiedzi najważniejszych wydarzeń kulturalnych realizowanych przez MCK w Aleksandrowie Kujawskim po wprowadzeniu swojej lokalizacji.

Spotkania ze znanymi ludźmi 14 września (poniedziałek) o godz. 12.00 MCK gościć

będzie Pawła Janasa, piłkarza, trenera piłkarskiego - w latach 2003-2006 selekcjonera reprezentacji Polski w piłce nożnej.

28 września (poniedziałek) o godz. 12.00 w murach Miejskiego Centrum Kultury w Aleksandrowie Kujawskim z mieszkańcami spotkają się żużlowcy GKM Grudziądz z To-maszem Gollobem na czele.

Większość spotkań ze znanymi ludźmi prowadzi Tomasz Skibiński. Tak też będzie we wrześniu.

W październiku, w ramach spotkań ze znanymi ludźmi, czeka nie lada niespodzianka. Przyjedzie znana aktorka fil-mowa, teatralna i telewizyjna. Kto będzie gościł w Miejskim Centrum Kultury w Aleksandrowie Kujawskim? O tym w ko-lejnym wydaniu „Gazety Aleksandrowskiej”.

Arkadiusz Gralakdyrektor Miejskiego Centrum Kultury

w Aleksandrowie Kujawskim

Miejskie Centrum Kultury w Aleksandrowie Kujawskim serdecznie zaprasza na imprezy, które odbywać się będą w najbliż-szym czasie. Oto kilka z nich:

Przez cztery dni w Aleksan-drowie Kujaw-skim rozbrzmie-wały utwory światowej sławy

mistrzów wykonywane przez znanych artystów w kraju i za granicą.

Tegoroczna IX edycja Alek-sandrowskiego Międzynaro-dowego Festiwalu „Dwóch Cesarzy” rozpoczęła się w czwartek 20 sierpnia Kon-certem Inauguracyjnym w Kościele pw. Przemienienia Pańskiego. Goście wysłucha-li utworów N. Paganiniego, A. Piazzoli, B. Bartoka oraz „Ballad” Adama Mickiewicza, które zaprezentowała Joanna

Szczepkowska, znana polska aktorka teatralna, filmowa i telewizyjna, od 2010 prezes Związku Artystów Scen Pol-skich. W czasie koncertu w ko-ściele Przemienienia Pańskie-go wystąpili także: gitarzysta Alessio Nebiolo oraz skrzypek Mariusz Monczak.

W drugim dniu Festiwalu w auli Kolegium Kujawskiego Księży Salezjanów artyści z zespołu Danza del Fuego prze-nieśli słuchaczy w świat Muzy-ki i Tańca Flamenco. Po hisz-pańskich klimatach w sobotę w tym samym miejscu pod-czas koncertu „Z ziemi wło-skiej do Polskiej” festiwalowi goście wysłuchali przebojów Jana Kiepury oraz utworów i piosenek neapolitańskich, wiedeńskich i warszawskich. Zaprezentował je tenor Da-riusz Pietrzykowski, któremu

towarzyszyli Mariusz Monczak i Szymon Musioł.

Na zakończenie tej dorocz-nej już imprezy odbył się mi-nionej niedzieli, wielki finał

w Kościele pw. NMP Wspo-możenia Wiernych, podczas którego zespół Muzyki Dawnej Floripari z Zamku Królew-skiego na Wawelu zaprosił na Dwór Jagiellonów. Zespół wykonuje muzykę renesansu i baroku na instrumentach hi-storycznych lub ich kopiach, uwzględniając dawne techniki wykonawcze.

Podczas czterech dni trwa-nia Festiwalu każdy z pewno-ścią znalazł coś interesujące-go dla siebie. Wiele osób było na wszystkich koncertach, wykorzystując tę niepowta-rzalną okazję do wysłuchania artystów znanych i cenionych w kraju i Europie.

- Ta wielce interesująca impreza wrosła w kultural-ny krajobraz województwa kujawsko-pomorskiego, ma też swoich wiernych fanów

IX Aleksandrowski Festiwal „Dwóch Cesarzy”

Cztery dni muzyki i śpiewu sławdaleko poza jego granicami. Miastu udało się stworzyć i wypromować wydarzenie ar-tystyczne, które stało się jego wizytówką i jedną z kultural-nych wizytówek regionu – na-pisał marszałek Piotr Całbec-ki w liście skierowanym do uczestników imprezy.

Nazwa wydarzenia nawią-zuje do jednego z najbardziej znanych epizodów z dziejów miasta. W luksusowej części aleksandrowskiego dworca kolejowego, w tzw. poko-jach carskich, odbyło się we wrześniu 1879 roku spotka-nie dwóch spokrewnionych ze sobą władców - cara Rosji Aleksandra II i cesarza Nie-

miec Wilhelma I. Wprawdzie obaj byli polskimi zaborcami, ale spotkanie to miło charak-ter rodzinny, było wielkim wy-darzeniem w dziejach miasta. Przygotowując się do niego poczyniono sporo inwestycji, zwłaszcza na dworcu.

Organizatorami IX edy-cji Aleksandrowskiego Mię-dzynarodowego Festiwalu „Dwóch Cesarzy” byli: Gmina Miejska Aleksandrów Kujaw-ski i Fundacja Lubuska Came-rata.

Festiwal odbywa się przy wsparciu finansowym Woje-wództwa Kujawsko-Pomor-skiego oraz sponsorów a byli to w tym roku: Kujawski Bank Spółdzielczy w Aleksandrowie Kujawskim, spółka BIN, WIP, Grados, Willa Radwan, Skal-miar, Sklep Miś, Hurtownia Antał 2. Temu wyjątkowemu wydarzeniu kulturalnemu pa-tronowała medialnie „Gazeta Aleksandrowska”.

(bis)

Fot.

Wyd

ział

Pro

moc

ji U

M

Pani

Urszuli PaprockiejWiceprzewodniczącej Rady Miejskiej

Aleksandrowa Kujawskiego

wyrazy serdecznego współczuciaz powodu śmierci

OJCAskładają

Przewodniczący oraz RadniRady Miejskiej Aleksandrowa Kujawskiego

Zainteresowanie każdym koncertem było ogromne

Joanna Szczepkowska, gitarzysta Alessio Nebiolo oraz skrzypek Mariusz Monczak

Artyści z zespołu Danza del Fuego przenieśli słuchaczy w świat Muzyki i Tańca Flamenco

Fot.

Ann

a Pa

nien

kow

ska

Fot.

Ann

a Pa

nien

kow

ska

Page 3: Gazeta aleksandrowska 102 2015

nr 8 (102), sierpień 2015 I GAZETA ALEKSANDROWSKA I Kontrowersje www.kujawy.media.pl 3

Na sesji 31 lipca Rada Miejska Aleksandrowa

Kujawskiego ponownie zajęła się skargą nauczycielki na dy-rektora gimnazjum nr 1. Nadzór wojewody zwrócił bowiem Ra-dzie uwagę, że podejmując 29 czerwca w tej sprawie uchwałę nie zaproszono na sesję strony konfliktu, tym samym nie dopeł-niono obowiązku wynikającego ze statutu gminy. Rada uchwałę z 29 czerwca uznała za nieważ-ną, ale skargę uznała za zasad-ną. Zdaniem nie tylko dyrektora, radni przekroczyli swoje kom-petencje.

Skarga Marzeny Pawłowskiej na dyrektora gimnazjum skiero-wana do Rady Miejskiej dotyczy-ła zmniejszenia etatu o dwie go-dziny dydaktyczne w przyszłym roku szkolnym. Komisja rewi-zyjna badającą sprawę uznała, że nauczycielka ma rację, bo pozbawiono ją pełnego etatu niesłusznie.

Takie też stanowisko zaję-ła Rada Miejska na sesji 29 czerwca, podejmując stosowną uchwałę. Na sesję nie poproszo-no jednak dyrektora gimnazjum, tym samym nie dopełniono obowiązku wynikającego ze sta-tutu gminy. Nadzór wojewody zwrócił na ten fakt uwagę i spra-wa ponownie stanęła na sesji, 31 lipca. Czerwcowa

uchwała została uchylona,

ale z rozpatrywania skargi nie zrezygnowano. Nim doszło do głosowania głos oddano dyrek-torowi gimnazjum.

- Dla mnie jest to sprawa ku-riozalna – mówił dyrektor An-drzej Sygit. - Dyrektor szkoły może dokonywać podziału go-dzin tylko tak, ile wynika z liczby

młodzieży w szkole, przestrze-gając ustaw i rozporządzeń. 28 kwietnia br. plan organizacji roku szkolnego 2015/2016 został jed-nomyślnie zaopiniowany przez Radę Pedagogiczną Gimna-zjum. W nowym roku zaplano-wałem dwa oddziały klas I i po trzy oddziały klas II i III. Łącznie będzie u nas osiem oddziałów, czyli o jeden mniej niż w dotąd. Przyczyna jest prosta – mamy niż demograficzny, działa drugie gimnazjum salezjańskie.

Z tego planu wynika, że od września aż 11 nauczycieli

nie będzie miało pełnego etatu,

a nie jedna osoba - mówił dy-rektor. - 29 kwietnia przedstawi-łem każdemu nauczycielowi po-rozumienie zmieniające warunki pracy, w tym również Marzennie Pawłowskiej. Wszyscy nauczy-ciele podpisali je, również skar-żąca się. Oczywiście nie były to miłe chwile ani dla mnie, ani dla nauczycieli. Sprawę wyjaśnia-łem na posiedzeniu Komisji Re-wizyjnej RM.

Stwierdziłem, że przydział dla pani Pawłowskiej jest i musi być zgodny z posiadanym wy-kształceniem, niestety, w wy-miarze 16/18 etatu, podobnie jak w przypadku dwóch innych nauczycieli i ośmiu następnych z jeszcze mniejszą liczbą godzin.

Jakież było moje zdumienie, gdy w lipcu otrzymałem uchwa-łę Rady Miejskiej, że uznaje ona

skargę za zasadną. Natychmiast napisałem pismo do przewodni-czącego rady z wyrazami obu-rzenia, negujące uzasadnienie do tej uchwały. Powoływano się na przepis, który nie dotyczy tej sytuacji. Daleko idącą próbą ingerowania w kompetencje dyrektora szkoły jest stwierdze-nie, że komisja rewizyjna widzi w arkuszu organizacyjnym wy-starczającą ilość godzin do roz-dysponowania.

Radny Stanisław Olejnik zwrócił się do radcy prawnego z pytanie:

- Czy my, jako rada zgodnie ze statutem mamy jakieś prawo, aby w tej sprawie decydować?

- Jako radni jesteśmy wład-ni do podejmowania uchwał. Dokonujemy tutaj oceny pod względem etycznym, a nie ko-deksu pracy – odparł najpierw prowadzący obrady przewodni-czący rady Bogdan Wypij.

- Podejmując uchwałę rada dokonuje tzw. osądu – odpo-wiedział mecenas Mariusz Mo-neta. – Radnym nikt nie może zabronić oceniania dyrektora od strony etycznej, moralnej, jakiej-kolwiek innej. Jest jednak jesz-cze płaszczyzna merytoryczna. Według prawa organem kompe-tentnym do podejmowania de-cyzji w zakresie określania arku-sza organizacyjnego szkoły jest wyłącznie jej dyrektor. Nawet burmistrz nie ma takich kompe-tencji, choć arkusz zatwierdza, ale pod względem finansowym.

Kontestowanie tego jest

działaniem przeciw prawu.

29 kwietnia skarżąca się pod-pisała aneks, w którym zgodziła się na zmniejszenie etatu o dwie godziny. Jeśli czuje się pokrzyw-dzona, ochrony swoich praw może dochodzić wyłączenie przed sądem. Państwa osąd, który znajdzie się w uchwale bę-dzie osądem pozamerytorycz-nym.

Na słowa mecenasa zareago-wał radny Grzegorz Szelągow-ski, przewodniczący komisji oświaty, członek komisji rewi-zyjnej.

- Zgadzam się, że nie mamy prawa ingerować – przekony-wał. – Jesteśmy jednak radnymi, którzy muszą bronić interesów naszych mieszkańców. Jeśli je-den z nich napisał do nas skar-gę, to my musimy ją rozpatrzyć. Nie wymagamy od dyrektora by zmienił przydziaługodzin. W uchwale zawieramy swoje zdanie na ten temat. Mamy do tego prawo.

Wątpliwości,

czy komisja rewizyjna nie we-szła w kompetencje dyrektora zgłosił radny Tomasz Skibiński. Odpowiedział mu Grzegorz Sze-lągowski:

- Komisja rewizyjna wyraziła swoje zdanie. Przecież możemy je mieć. Uważaliśmy, że tej pani można było dać pełen etat. I nie odbieramy przez to prawa dy-rektora do decydowania. Uwa-żamy tylko, że nie powinno tak być, jak zdarzyło się w tej szkole.

Przewodniczący rady Bogdan Wypij:

- Przy zatwierdzaniu arkusza organizacyjnego burmistrz ma jakiś wpływ na dokonanie zmian lub je zaproponować. Powinien jakoś zareagować, gdy zgłaszają się członkowie Rady Miejskiej. Tymczasem odpisuje, że to są kompetencje dyrektora. Coś tu nie pasuje, ale może się mylę.

Mecenas Mariusz Moneta:- Burmistrz ma wpływ na

kształt arkusza organizacyjnego, bo jest on związany z finansami, a nie na rozwiązania kadrowe, czyli przypisywania godzin po-szczególnym osobom. Byłoby to naruszeniem prawa. Uznanie

Spór o komepetencjeSesja Rady Miejskiej Aleksandrowa Kujawskiego

skargi oznacza, że podmiot na-ruszył przepisy prawa, zachował się nietycznie, niemoralnie lub niezgodnie z zasadami współży-cia społecznego itp.

Uznając tę skargę, musicie państwo przypisać ten element nieprawidłowości. Powiem inaczej. Uwzględnienie lub nie uwzględnienie skargi jest stwier-dzeniem tej nieprawidłowości - wynika to z przepisów KPA.

Grzegorz Szelągowski: - Pan mecenas wspomniał, że bur-mistrz nie może ingerować w sprawy kadrowe dyrektora. To po co zatwierdza arkusz orga-nizacyjny.

Mariusz Moneta: - Odbywa się to głównie przez pryzmat środków finansowych.

Radny Stefan Aleksiuk: - Czy dyrektor złamał prawo?

Mariusz Moneta: - Nie, nie zła-mał prawa.

Bogdan Wypij: - Czy burmistrz może ingerować w sprawy nad-godzin oraz finansowe? Na po-przedniej sesji poruszylem ten temat, że lepiej jest zatrudniać stażystów niż nauczycieli mia-nowanych lub dyplomowanych.

Zabierając głos, burmistrz Andrzej Cieśla przypomniał, że organem wiążącym w sprawie arkusza organizacyjnego jest Rada Pedagogiczna, która wyra-ża pozytywną opinie o nim.

- Rozpatrywanie sprawy w mo-mencie, kiedy nie ma rzeczywi-stej organizacji, a taka powstaje po wakacjach jest przedwczesne - mówił burmistrz. - Organizacja z kwietnia jest tylko projektem, który, jak uczy doświadczenie, ulega z nowym rokiem szkolnym zmianom.

Dopiero we wrześniu

znana będzie dokładnie liczba uczniów, inne potrzeby, osta-teczny stan kadry itp. Zmiany wprowadza się aneksem. Już teraz wiadomo, że nauczyciel-ka, która jako wychowawczyni zastępowała skarżącą się, sama zrezygnowała z tej funkcji, więc jedna godzina jest wolna.

Odrzucenie skargi zapropono-wał Stefan Aleksiuk:

- Z tego co słyszałem dyrek-tor nie złamał żadnego prawa. Skarga powinna być uznana za niezasadną, a jeśli skarżąca dalej czuje się pokrzywdzona, powin-

reklama

na dochodzić swoich racji przed sądem.

Większość w radzie była inne-go zdania. Rada sześcioma gło-sami „za” (przy trzech wstrzy-mujących się i trzech „przeciw”) podjęła uchwałę uznającą skar-gę nauczycielki za zasadną. Dyrektor uważa, że w żadnym punkcie prawa nie złamał, orga-nizację na rok szkolny 2015/2016 przygotował zgodnie ze swoimi kompetencjami.

- Całą sprawę uważam za ku-riozalną - mówi dyrektor Andrzej Sygit. - Skarga pani Pawłow-skiej nie powinna mieć miejsca, a jeśli już pojawiła się w komi-sji rewizyjnej to powinna być tam uznana za bezpodstawną, a jeśli nie tam, to na pewno przy głosowaniu na sesji Rady Miej-skiej nie powinna być przyjęta uchwałą uznająca ją za zasadną.

Co dalej?

Na pewno uchwały wkracza-jącej w kompetencje innych organów nie zakwestionuje nadzór wojewody, bo przy po-dejmowaniu uchwały nie uchy-biono żadnym przepisom (tak jak w przypadku czerwcowej uchwały).

Odwołanie do sądu admi-nistracyjnego też nie wchodzi w grę, bo kodeks postępowania administracyjnego nie przewi-duje wzruszenia takiej uchwały w postaci możliwości wniesie-nia odwołania do tego sądu. Zo-staje jedynie sąd powszechny.

Podjęta uchwała może rodzić dla dyrektora negatywne skutki prawne, pod warunkiem jednak, że burmistrz uzna, że złamał on prawo i zechce wyciągać wo-bec niego konsekwencje. Tyle tylko, że wtedy sprawa miałaby charakter pracowniczy i to bur-mistrz musiałby udowadniać, że dyrektor nie dopełnił nale-życie swoich zadań. Takich za-rzutów burmistrz nie stawia. Bo nawet on nie może decydować, jak dyrektor organizuje pracę w szkole.

- Jakby na sprawę nie patrzeć zostałem przez radnych zniesła-wiony, gdyż zarzucono mi zła-manie prawa - mówi dyrektor Sygit. - Zatem naruszony został mój interes prawny i nie wyklu-czam, że będę szukał sprawiedli-wości przed sądem.

Stanisław Białowąs

Wyprzedaż starej kolekcji dywanów- 30 procent

Page 4: Gazeta aleksandrowska 102 2015

nr 8 (102), sierpień 2015I GAZETA ALEKSANDROWSKA I Powiat Aleksandrowskiwww.kujawy.media.pl4

W czasie wakacji w szko-łach dla których Powiat Alek-sandrowski jest organem prowadzącym trwają remon-ty i modernizacje. W każdym przypadku celem prac jest poprawa warunków do nauki i bezpieczeństwa uczniów. Część prac ma na celu pod-niesienie jakości kształcenia młodzieży, otwarte zostaną też nowe pracownie. Wykony-wane są zarówno drobne na-prawy, jak i poważne remonty. Przykładów jest wiele:

Szklarnia i komputery

W Zespole Szkół nr 1 Cen-trum Kształcenia Praktycznego w Aleksandrowie Kujawskim kończy się budowa nowocze-snej szklarni. Obiekt o pow. po-nad 2 tys. mkw. powstał przy ul. Wyspiańskiego. Po dokonaniu odbioru, wraz z nowym rokiem szkolnym szklarnia zostanie udostępniona jako baza do na-uki upraw roślin pod osłonami, dla uczniów kształcących się w zawodach rolniczych. Całko-wita wartość tej inwestycji to ponad 1,3 mln zł, z czego bli-sko 700 tys. zł Powiat Aleksan-drowski pozyskał ze środków zewnętrznych.

Licznymi remontami obję-ty został sam budynek szkoły popularnego „Ogrodnika”. Wy-konano remont murów opo-rowych i dachu nad głównym wejściem, malowanie korytarzy i klatek schodowych, malowa-nie sali gimnastycznej i odno-wienie parkietu w sali gimna-stycznej.

Przeprowadzono remont pokoju nauczycielskiego w bu-dynku po internacie, gruntow-ny remont przeszły toalety na I piętrze w głównym budynku szkoły. Zamontowano ekra-ny i projektory multimedialne w czterech pracowniach, dzięki czemu szkoła dysponuje obec-nie takimi projektorami w każ-dej klasie. Ponadto w nowym roku szkolnym do dyspozycji uczniów będą 32 komputery w dwóch nowoczesnych pra-cowniach komputerowych.

Remonty nie ominęły wy-korzystywanego przez szkołę, zabytkowego Pałacu Troja-

Wakacyjne remonty w szkołach

nowskich. Podczas wakacyjnej przerwy pomalowana została elewacja zewnętrzna i stolarka okienna. Odmalowano cztery pomieszczenia. Dach nad wej-ściem do pałacu został na nowo oszklony, wyremontowano toa-lety. Ponadto przeprowadzony został przegląd i remont insta-lacji elektrycznej w hydroforni.

Nowe pracownie

W Zespole Szkół nr 2 im. mjra H. Dobrzańskiego „Huba-la” w Aleksandrowie Kujaw-skim trwają prace mające na celu otwarcie pracowni: gastro-nomicznej, elektrycznej, tech-nicznej oraz obróbki i skrawa-nia. W tym celu konieczna była zmiana dachu na znajdującym się na zapleczu szkoły budynku po dawnych warsztatach.

Szkoła dysponuje już doku-mentacją na prace budowla-ne dzięki czemu wspomniane pomieszczenia przystosowane zostaną do celów egzamina-cyjnych. Ten duży remont wraz z przystosowaniem pracow-ni zakończy się w listopadzie. W głównym budynku trwa re-mont łazienek.

Do standardów sanitarnych

Liceum Ogólnokształcące im. Stanisława Staszica w Cie-chocinku mieści się w wybu-dowanym w 1901 r. budynku, który jest wpisany do rejestru zabytków. Podczas wakacji wy-konano długo oczekiwany re-

mont schodów wejściowych od strony ul. Kopernika, gruntow-nie wyremontowano będący już w bardzo złym stanie kory-tarz dolny (wymieniono podło-gę, położono terakotę, pomalo-wano ściany).

Przeprowadzono gruntowny remont klasy języka angielskie-go oraz przystosowano po-mieszczenia pomocnicze (szat-nia, pokój socjalny, toaleta) do standardów sanitarnych. Ponad-to wymieniono podłogi w części administracyjnej szkoły. W naj-bliższym czasie odnowiona zo-stanie części placu szkolnego przy sali gimnastycznej oraz za-kupione zostaną tablice interak-tywne do dwóch klas.

Odnowiona sala gimnastyczna

W mieszczącym się przy ul. Strażackiej Zespole Szkół nr 3 w Aleksandrowie Kujawskim największy remont przeszła niewielka sala gimnastyczna wykorzystywana zarówno jako sala do ćwiczeń, jak i szkolna aula i estrada do przedstawień z cyklu „Nauczyciele uczniom” z których słynie szkoła. Na sali wymieniona została stolarka okienna i drzwi wejściowe. Ściany i sufit zostały odmalowa-ne, a okna wyposażone w siatki ochronne. Łączny koszt tego remontu zamknął się w kwocie 18 tys. zł.

Ponadto wymienione zosta-ły drzwi wejściowe do budyn-ku szkoły, a w samej szkole przeprowadzono konserwację

wykładzin w poszczególnych salach lekcyjnych i zakupiono rolety do dwóch pomieszczeń. Dokonano też drobnych prac remontowych we własnym za-kresie, m.in.: malowanie sali, pokoju nauczycielskiego i se-kretariatu.

O komentarz do bieżących prac prowadzonych w powia-towych szkołach poprosiliśmy starostę aleksandrowskiego – Dariusza Wochnę:

- W tym roku przeznaczyliśmy na same tylko remonty w szko-łach prowadzonych przez powiat rekordową kwotę ponad 450 tys. zł - mówi starosta. - Żeby móc skutecznie konkurować o ucznia, a co za tym idzie, o pieniądze z subwencji oświatowej z budże-tu państwa, musimy obok atrak-cyjnej oferty edukacyjnej i dobrej kadry, dbać o szkolną infrastruk-turę i wyposażenie. Wbrew pozo-rom w czasie wakacji nasze szko-ły nie były zamknięte. Większość z dużych zadań inwestycyjnych, drobnych i specjalistycznych re-montów już się zakończyła.

W mojej ocenie największe zmiany czekają na uczniów w Zespole Szkół Nr 1 CKP gdzie za środki pozyskane z Unii Euro-pejskiej udało nam się zbudować nowoczesną szklarnię, z której korzystać będą uczniowie kształ-cący się w zawodach rolniczych. W Zespole Szkół Nr 2 im. mjra H. Dobrzańskiego „Hubala”, w bu-dynku po dawnych warsztatach zainwestowaliśmy w powstanie nowoczesnych, specjalistycz-nych pracowni technicznych.

Na to zadanie do końca roku wydatkowana będzie do końca roku kwota około 150 tys. zł. Ta-kie działania nie tylko podniosą atrakcyjność oferty edukacyjnej naszych szkół, ale mają też za zadanie realną poprawę konku-rencyjności przyszłych absol-wentów na lokalnym rynku pracy – powiedział starosta.

Warto dodać, że do końca 2016 roku powiat planuje prze-prowadzenie termomoderni-zacji budynków Zespołu Szkół nr 1 i Zespołu Szkół nr 2 oraz Domu Pomocy Społecznej w Zakrze-wie. Trwa przygotowywanie do-kumentacji projektowej dla tego zadania.

To nazwa imprezy kulinar-no-rozrywkowej jaka miała miejsce 1 sierpnia w ramach obchodów XXXI Dni Młodości w Raciążku. Powiat reprezen-towali starosta Dariusz Woch-na i sekretarz Piotr Marciniak. Obecni byli radni powiatu: Wanda Buchalska, Maciej Włoch, Mariola Banaszkie-wicz i Agata Ceglewska.

W konkursie kulinarnym, udział wzięły samorządy: Powiatu Aleksandrowskiego, Nieszawy, Wagańca, Zakrzewa, Gminy Aleksandrów Kujaw-ski, Konecka i gospodarze z Raciążka. Poszczególne gminy dzielnie wspierały panie z Kół Gospodyń Wiejskich w strojach kujawskich. Celem konkursu była promocja tradycyjnych dań z kaczki, które były niegdyś na Kujawach bardzo popularne. Żadne święto, a szczególnie

Starosta aleksandrowski ogłosił nabór kandydatów do Po-wiatowej Społecznej Rady do Spraw Osób Niepełnosprawnych. Rada jest organem opiniodawczo-doradczym, a do jej zadań należy m.in.: inspirowanie przedsięwzięć zmierzających do inte-gracji zawodowej i społecznej osób niepełnosprawnych i reali-zacji ich praw, opiniowanie projektów powiatowych programów działań, ocena ich realizacji oraz opiniowanie projektów uchwał i programów przyjmowanych przez radę powiatu pod kątem ich skutków dla osób niepełnosprawnych.

Kandydatów mogą zgłaszać jednostki samorządu terytorial-nego, organizacje pozarządowe i fundacje w terminie do 1 wrze-śnia br. Szczegóły na www.aleksandrow.pl.

W celu podkreślenia szczególnego charakteru przedsięwzięć kulturalnych, sportowych, edukacyjnych i turystycznych skie-rowanych do mieszkańców powiatu aleksandrowskiego, staro-sta Dariusz Wochna zarządzeniem nr 20/2015 z dnia 18 sierpnia br. wprowadził regulamin przyznawania Patronatu Honorowe-go Starosty Aleksandrowskiego.

Osoby bądź instytucje starające się o uzyskanie patronatu dla swoich przedsięwzięć mogą zapoznać się z tekstem regulaminu na stronach BIP starostwa powiatowego lub na www.aleksan-drow.pl. Patronat nie jest przyznawany działaniom o charakte-rze komercyjnym i marketingowym.

Starosta aleksandrowski Dariusz Wochna i burmistrz Aleksandrowa Kujawskiego Andrzej Cieśla serdecz-nie zapraszają mieszkańców powia-tu aleksandrowskiego na czwartą odsłonę dorocznej akcji zainicjowa-nej przez Kancelarię Prezydenta RP, pn. „Narodowe czytanie”.

Jej celem jest popularyzacja czytel-nictwa, zwrócenie uwagi na bogactwo polskiej literatury, potrzebę dbałości o polszczyznę oraz wzmoc-nienie poczucia tożsamości narodowej. Pierwsze Narodowe Czy-tanie zainaugurowała wspólna lektura „Pana Tadeusza” Adama Mickiewicza. W ubiegłym roku, podczas trzeciej odsłony akcji na Placu Lotników Polskich w Aleksandrowie Kujawskim czytaliśmy trylogię H. Sienkiewicza. W tym roku, w sobotę 5 września zapra-szamy na godzinę 11:00 do Parku im. Jana Pawła II w Aleksan-drowie Kujawskim na wspólną lekturę „Lalki” Bolesława Prusa. Szczegóły dot. akcji znaleźć można na stronie internetowej Kan-celarii Prezydenta RP, www.prezydent.pl

W budynku starostwa powiatowego zmieniła się lokalizacja pomieszczenia, w którym dokonuje się opłat. Pomieszczenie kasowe decyzją starosty Dariusza Wochny zostało przeniesio-ne z II. piętra na parter budynku. Takie rozwiązanie skróci czas załatwiania spraw w urzędzie oraz w ułatwi obsługę osób nie-pełnosprawnych.

6 września br. w Zakrzewie odbędą się powia-towo-gminno-parafialne uroczystości dożynkowe. Dożynki są świętem plonów organizowanym dla wszystkich rolników i osób pracujących na wsi.

Serdecznie zapraszamy mieszkańców powiatu alek-sandrowskiego do wspólnego świętowania i zabawy. Dożynki organizują wspólnie: samorząd powiatu, gmina Zakrzewo i Parafia Św. Józefa w Zakrzewie. Osoby, firmy i instytucje chcące jeszcze włączyć się w organizację powiatowych dożynek proszone są o kontakt z Wydziałem Polityki Społecznej i Promocji Powiatu, tel. (54) 282-79-09.

Dożynkowy plakat wraz z wyszczególnionymi atrak-cjami na stronie 5 (obok).

Dożynki z powiatem

Rada do spraw osób niepełnosprawnych

Dla kogo patronat honorowy?

Narodowe czytanie

5 września, godz. 11.00 park miejski

Kasa na parterze

Kolejny, IX powiatowy rajd rowerowy rozpocznie się w nie-dzielę 27 września br. o godz. 11.00 na placu 3 Maja w Alek-sandrowie Kuj. Aby wziąć w nim udział wystarczy sprawny ro-wer i dobre chęci. Nie obowiązują zapisy, a wszystkie atrakcje, napoje i posiłek regeneracyjny będą tego dnia dla rowerzystów bezpłatne. Organizatorem rajdu jest starosta aleksandrowski - Dariusz Wochna wraz z zarządem powiatu. Tym razem kolumna rajdowa pojedzie przez Ciechocinek do pięknie położonej nad Wisłą Nieszawy, gdzie na miejskim boisku odbędzie się piknik dla uczestników.

Rajd rowerowy we wrześniu

Strona przygotowana przez Starostwo Powiatowe w Aleksandrowie Kujawskim

odpusty nie mogły się obyć bez czerniny, owijek i kaczki pieczonej na wiele sposobów. Organizatorzy imprezy liczą, że dzięki takim przedsięwzięciom kacze mięso znów wróci na nasze stoły i stanie się produk-

tem znanym tak jak obecnie kujawsko-pomorska gęsina.

Na stołach wystawców serwowana była kaczka z owo-cami, w wiśniach, na słodko, „podchmielona”, w buraczkach, z jabłkami, na miodzie, zawijana

i „po kujawsku”, w szaszłykach i na wiele innych, domowych sposobów. Imprezę uświetniły taneczne występy Marii Ben-dykowskiej i Krystiana Talarka, ciechocińskiego zespołu AJKI oraz kwintetu „SSS” z Raciążka. Na stoiskach gmin odbywała się również promocja książek Krystyny Wasilkowskiej-Freli-chowskiej i Antoniego Łukasze-wicza. Organizatorzy zadbali też o atrakcje dla dzieci.

Konkurs kulinarny oceniało jury w składzie: Mirosława Sekuła, Roman Paczkowski, Anna Tuszyńska i Radosław Danielak. Pierwszą nagrodę w konkursie „Postaw na kaczkę” zdobył Powiat Aleksandrowski, serwujący na swoim stoisku kaczkę na ciepło z jabłkami duszoną po kujawsku. Drugie miejsce wywalczyła Nieszawa, a trzecie gospodarze z Raciążka. Galeria zdjęć z tego wydarze-nia i zwycięski przepis znaleźć można na stronie internetowej powiatu i na Facebooku.

Postaw na kaczkę

Zwycięskie stoisko Powiatu Aleksandrowskiego

Pałacyk Trojanowskich odzyskuje dawny blask

Nowe pracownie, odnowiona sala gimnastyczna

Page 5: Gazeta aleksandrowska 102 2015

nr 8 (102), sierpień 2015 I GAZETA ALEKSANDROWSKA I Aleksandrów Kuj. www.kujawy.media.pl 5

Niedaleko stacji Otłoczyn (gmina Aleksandrów Kujawski) w 5 sierpnia wykoleił się pociąg towarowy. Z torów wypadły cztery wagony. Ruch na tej waż-nej linii kolejowej został na kilka godzin wstrzymany.

Do wypadku doszło około godz. 14.00. Cztery wagony pociągu to-warowego przejechały feralny od-cinek torów, następne cztery wy-koleiły się. Powodem były wygięte od panującego tego dnia tempe-ratury szyn, choć nawet w upały powinny zachować się normalnie. Kolejowa komisja i prokuratura bada przyczyny wypadku.

Na szczęście w zderzeniu nikt nie ucierpiał, choć mogło być tra-gicznie. Kilka minut po pociągu towarowym miał tą trasą jechać pociąg pasażerski dalekobieżny do Gdańska. Wtedy mogłoby dojść do niewyobrażalnej tra-gedii. Ponad trzydzieści pięć lat temu w okolicach w katastrofie zginęło 65 osób, drugie tyle zo-stało rannych, dwie śmiertelnie. (czytaj str. 6)

Wypadek spowodował wstrzy-manie ruchu w kierunku Torunia i Włocławka. Na dworcu kolejo-wym w Aleksandrowie Kujaw-skim uwięzionych zostało w po-

Wagony wypadły z torów, pasażerowie na peronie

ciągu dalekobieżnym jadącym nad morze kilkaset osób. Przez dwie godziny nikt się nimi nie in-teresował. Zdaniem podróżnych zbyt długo ludzie nie wiedzieli co dalej, kiedy zostanie urucho-miony objazd, a taki jest możliwy przez Inowrocław.

Kompletnie zawiódł system powiadamiania. O wypadku przez długi czas nie wiedział po-wiatowy sztab kryzysowy w Alek-sandrowie Kujawskim. Ta sprawa powinna być przez starostę wy-jaśniona. Kiedy z wielkim opóź-

nieniem wiadomość o katastrofie i uwięzieniu pasażerów na dwor-cu kolejowym w Aleksandrowie Kujawskim dotarła do burmistrza miasta, natychmiast uruchomio-na została dostawa wody w bu-telkach dla pasażerów, czekają-cych na peronie. To było bardzo ważne, bo tego dnia temperatura przekraczała 30 stopni.

Ruch na jednym torze został przywrócony dopiero około 17.00.

(bis)

Urząd Miejski i MOPS zorganizowali dostawę wody w butelkach. Rozdawano ją na peronie

Fot.

Wan

da W

asic

ka

Środowiskowy Dom Samopomocy w Aleksandrowie Kujawskim, jak na

gościnny dom przystało otwiera na oścież swoje podwoje i zaprasza gości. Ostatnio uczestników, podczas ich pobytu dzienne-go w ośrodku odwiedzili: Marek Ignatowski, znawca flory i fauny „Dolinki Szwajcarskiej”, także fotograf przyrody oraz Kubańczyk Juan Mariano Perez Lobet (tak brzmi jego pełne na-zwisko). Były to bardzo twórcze spotkania.

Podczas wizyty Marka Ignatowskiego w ŚDS odbyła się najpierw pogadanka na temat flory i fauny „Dolinki Szwajcarskiej”, także innych miejsc w naszym regionie, w tym położonych nad rzeką Tążyną, m.in. występujących na tere-nie tzw. „Dolinki Bobrowej”. Kolejnym punktem była prezentacja dokumentacji fotograficznej, jego autorstwa pokazującej piękno rodzimej przyrody.

Podczas spotkania z Juanem Perezem uczest-nicy ŚDS przenieśli się na Kubę, słoneczną wyspę położoną na Morzu Karaibskim. Pod-czas tego niecodziennego wydarzenia m.in. zabrzmiały gorące rytmy salsy, także w wyko-naniu uczestników i pracowników ŚDS.

Uczestnicy ŚDS nie tylko sami zaprasza-ją, ale także składają wizyty. Ich celem

jest poznanie historii Aleksandrowa Kujaw-skiego poprzez zabytki i uświadomienie przy-granicznego położenia miasta w przeszłości i wynikających z tego konsekwencji.

Celem natomiast niecodziennej wizyty w Kaplicy Prawosławnej w Aleksandrowie Ku-jawskim było poznanie historii prawosławia, w tym historii prawosławia w Aleksandrowie Kujawskim i w pobliskim Ciechocinku, gdzie ks. Mikołaj Hajduczenia jest również proboszczem. Odpowiedzenie na pytania, skąd obecność w Aleksandrowie Kujawskim wyznawców pra-wosławia, także dlaczego cerkiew św. Aleksan-

dra Newskiego w Aleksandrowie Kujawskim powstała w ogóle jako pierwsza świątynia w mieście i dlaczego zbudowano ją w sąsiedz-twie dworca? Gospodarz poinformował, iż do II wojny światowej Kaplica Prawosławna była świątynią parafialną, obecnie zaś filią parafii św. Mikołaja w Toruniu i nabożeństwa odbywa-ją się w niej jedynie w ważniejsze święta oraz w pierwszą sobotę czerwca, gdy w Aleksandro-wie Kujawskim, na cmentarzu wojskowym, ma miejsce nabożeństwo ekumeniczne, upamięt-niające żołnierzy Ukraińskiej Republiki Ludowej.

Ta wspaniała lekcja historii uświadomiła uczestnikom obecność dzisiaj w Aleksandro-wie Kujawskim pamiątek związanych z pra-wosławiem (kaplica, cmentarz prawosławny,

założony w drugiej połowie XIX w, Ukraiński Cmentarz Wojskowy, nabożeństwo ekumenicz-ne). Ks. Mikołaj Hajduczenia zwrócił uwagę, iż na sakralny charakter budynku, w którym mieści się Kaplica Prawosławna wskazują znaj-dujące się na fasadzie: sześcioramienny krzyż oraz ikona św. Aleksandra Newskiego, również przypomniał, iż Kaplica Prawosławna w Alek-sandrowie Kujawskim posiada status zabytku.

Duchowny wyjaśnił pewne różnice między Krzyżem Łacińskim a Krzyżem Prawosławnym. Przypomniał, iż w pobliskim Ciechocinku znaj-duje się cerkiew polowa św. Michała Archanio-ła a budynek świątyni znajduje się na terenie Wojskowego Szpitala Uzdrowiskowego oraz, że parafię wojskową św. Michała Archanioła erygowano w 1996 z inicjatywy ówczesnego prawosławnego ordynariusza Wojska Polskiego arcybiskupa Sawę, po gruntownym remoncie i odnowieniu cerkwi.

Wanda Wasicka

Podczas spotkania z ks. płk. Mikołajem Hajduczenią

Twórcze spotkaniaŚrodowiskowy Dom Samopomocy

Wiele szczęścia miał toruński poseł Zbigniew Giżyński. Mimo, że w pośpiechu zostawił tablet na dworcowej ławce w Aleksandrowie Kujawskim, zguba powró-ciła do niego w nienaruszonym stanie.

Wyjeżdżając pociągiem z Torunia do Warszawy poseł Zbigniew Giżyński, jak zwykle, wziął z sobą tablet, aby podróż nie nudziła się, by pożytecznie wykorzystać wolny czas. Do stolicy jednak nie dotarł. Wkrótce po opuszczeniu stacji dotarła do niego wiadomość, że pilnie musi wrócić do Torunia. Najbliższą stacją kolejową, gdzie mógł wysiąść był Aleksandrów Kujawski. Tak też zrobił, czekając na peronie na jakieś połączenie. Pociąg do Torunia dość szybko nadjechał, poseł zadowolony wsiadł do wagonu i kiedy był w drodze okazało się, że na peronowej ławce został… tablet.

Wydawało się, że zguba będzie już nie do odzyskania. Próbować jednak zawsze warto. Poseł zadzwonił do Arkadiusza Gralaka, dyrektora MCK z prośbą o spraw-dzenie, czy przypadkiem ktoś tabletu nie znalazł.

- Kilka minut minęło zanim mogłem to sprawdzić, gdyż w tym czasie po powro-cie z podróży miałem przed garażem rozstawione różne przedmioty, które mu-siałem schować - mówi Arkadiusz Gralak. - Natychmiast podjechałem pod dworzec, poszedłem na peron skąd odjeżdżał do Torunia poseł i ku wielkiemu mojemu za-skoczeniu tablet leżał na swoim miejscu.

- To dowód, że mieszkańcy naszego miasta nie łakomią się na cudzą własność – z uśmiechem komentuje zdarzenie Jerzy Erwiński, zastępca burmistrza. – A tak na poważnie, to zapewne teraz posłowi Aleksandrów Kujawski będzie się dobrze kojarzył.

(bis)

Tablet na dworcu

Poseł zadowolony

rekl

ama

Teraz szkoła. Muzyki ciąg dalszyTym razem na koncerty z progra-

mami Bacha, Vivaldiego, Haendla i innych zaprasza jeszcze w sierp-niu Niepubliczna Szkoła Muzycz-na w Aleksandrowie Kuj. Koncert z udziałem „Camerata Vladislavia” i „Artis” odbędzie się 31 sierpnia o godz. 18.30 po mszy w kościele

pw. Przemienienia Pańskiego. Ma-rek Dzięgielewski informuje, że ta-kie koncerty w Aleksandrowie Kuj. w przyszłym roku szkolnym odby-

wać się będą bezpłatnie co miesiąc. Nadal prowadzony jest nabór. Wol-ne miejsca są jedynie na skrzypce, śpiew i gitarę.

Page 6: Gazeta aleksandrowska 102 2015

nr 8 (102), sierpień 2015I GAZETA ALEKSANDROWSKA I Wspomnieniawww.kujawy.media.pl6

W wypadku kolejowym pod Otłoczynem 19 sierpnia 1980 roku śmierć poniosło 65 osób, rannych zostało 66, z których dwie zmarły w szpitalu w następstwie odnie-sionych obrażeń.

Do tego niesamowitego wypad-ku, który był największą katastrofą w powojennej historii polskiej kolei doszło około 4.35.

17 minut wcześniej, o godz. 4.18 ze stacji Toruń Główny odjechał opóźniony pociąg osobowy do Łodzi Kaliskiej. Opóźnienie wyni-kało z faktu doczepiania w Toruniu dwóch wagonów z miejscami do leżenia, pochodzącymi z pociągu z Kołobrzegu. Najbliższe zatrzyma-nie tego pociągu było przewidziane na stacji Aleksandrów Kujawski.

Towarowy wjechał na drugi tor

Tymczasem około godziny 4:20 ze stacji kolejowej Otłoczyn bez ze-zwolenia i po nieprzygotowanej dla niego drodze przebiegu odjechał pociąg towarowy nr 11599. Maszy-nista pociągu towarowego – Mie-czysław Roschek uruchomił pociąg, minął sygnał stój na semaforze wy-jazdowym ze stacji i wskutek roz-prucia rozjazdu wyjechał na szlak, na tor przeciwny do zasadniczego kierunku ruchu, na którym nie po-winien się znaleźć.

Wprawdzie wyjazd bez zezwo-lenia pociągu towarowego został zasygnalizowany na nastawni stacji Otłoczyn i pełniąca wtedy służbę Zofia Wróblewska, zawiadomiła o tym fakcie dyżurnego ruchu Jana Woźniaka, ale na powiadomienie osobowego było za późno.

Pełniąca służbę w Brzozie Toruń-skiej dyżurna ruchu, poinformo-wała, iż semafor z sygnałem „Sr 2 Wolna droga” na jej posterunku po-ciąg osobowy nr 5130 zmierzający torem nr 2 do Otłoczyna właśnie minął. Jakiekolwiek działania w celu powiadamiania maszynistów bądź zatrzymania pociągów były niewy-konalne. Wtedy nie było komórek, innych środków powiadamiania maszynistów. Towarowy jechał wprost na osobowy.

O godzinie 4:35 nad ranem, skład osobowy jadący z prędkością 85 km na godz. oraz skład towarowy jadący z prędkością 33 km na godz. zderzyły się czołowo. Obie loko-motywy i po trzy pierwsze wagony z każdego składu zostały doszczęt-nie zniszczone. Część z pasażerów zginęła na miejscu, wielu zmarło w trakcie akcji ratunkowej, gdyż strażacy nie zdołali uwolnić ich na czas.

W katastrofie śmierć poniosło 65 osób, rannych zostało 66, z któ-rych dwie zmarły w szpitalu w na-stępstwie odniesionych obrażeń.

Do dziś przyczyny wypadku nie są znane. Wiadomo, że maszynista pociągu towarowego był do końca przytomny i do momentu zderzenia obsługiwał urządzenia sterujące mocą lokomotywy. Na 30 sekund przed zderzeniem po raz ostatni skasował tzw. „czuwak”, czyli urzą-dzenie mające na celu kontrolę psychofizyczną maszynisty. Gdyby tego nie zrobił, lokomotywa auto-matycznie zatrzymałaby się.

Maszynista miał więc świado-mość swojego działania. Wiado-mo też, że był przemęczony, gdyż w momencie tragedii pracował nie-przerwanie już od 25 godzin, przy okazji fałszując dokumentację swo-jego czasu pracy. Czy robił to świa-domie, czy pod przymusem - tego nigdy już się nie dowiemy.

Jak to możliwe, że doświadczony maszynista nie zauważył, iż porusza się niewłaściwym torem? Co skło-niło go do uruchomienia składu bez zezwolenia? Dlaczego doświadczo-ny maszynista nie zauważył dwóch semaforów świetlnych, zabrania-jących manewrowania i wjazdu za sygnalizator? Dlaczego pomocnik maszynisty nie reagował na działa-nia swojego kolegi, choć miał obo-wiązek nadzorować jego pracę? Dlaczego pomocnik, w momencie zderzenia, nie znajdował się w ste-rowni lokomotywy?

Na wszystkie te pytania już nigdy nie poznamy odpowiedzi.

Były tylko dwie osoby, które mo-gły pomóc śledczym w rozwiązaniu zagadki. Jednak maszynista skła-du towarowego zginął na miejscu. Jego pomocnika wydobyto żywe-go z wraku lokomotywy. Była więc nadzieja na rozwiązanie zagadki.

Niestety, mężczyzna zmarł w szpitalu niedługo po katastro-fie, nie odzyskując przytomności. Tym samym jedyne osoby mogą-ce wyjaśnić nieuprawniony od-jazd składu towarowego, swoją tajemnicę zabrały do grobu.

Aby życie mieli

Wśród zabitych byli m.in. miesz-kańcy Włocławka: Marek Frąckie-wicz (lat 28), Barbara Gasis (lat 33), Agnieszka Gasis (lat 7), Janina Markiel (lat 56), Marian Markiel (lat 55), Violetta Świętlicka (lat 15); Grabia (gmina Aleksandrów Kujawski) - Elżbieta Raniszewska (lat 18), Jadwiga Kowalska (lat 55), Topólki w powiecie radzie-jowskim - Józef Matusiak (lat 45), Barbara Matusiak (lat 42).

Rozmiar katastrofy wywołał szok w Polsce, ale także w Otło-czynie.

W 30. rocznicę katastrofy, w sierpniu 2010 roku rozmawia-łem z już nieżyjącym Jackiem Krzyżańskim, wieloletnim radnym gminy, społecznikiem. Nadzorował tego dnia budowę wiaty rekreacyj-nej przy budynku dawnej szko-ły w Otłoczynie, którą stawiano w czynie społecznym, przy wspar-ciu funduszu sołeckiego.

- Podobnie jak inni, byłem wstrząśnięty ogromem katastrofy – mówił nam wtedy Jacek Krzyżań-ski. - Ówczesny proboszcz otłoczyń-skiej parafii Ryszard Kwiatkowski zaproponował ustawienie krzyża w miejscu tragedii, co też uczynio-no. W lesie przy torach kolejowych, w odległości około 200 metrów

od dzisiejszej drogi krajowej nr 91 został postawiony przez parafian z Otłoczyna drewniany krzyż z me-taloplastyką w brązie z napisem „ABY ŻYCIE MIELI”.

Wkrótce kardynał Stefan Wy-szyński przysłał list do parafii, w którym wyraził pragnienie by na trwale upamiętnić to tragiczne wy-darzenie. Wyszedłem z pomysłem zbudowania pomnika przedsta-wiającego tory, na których umo-cowane są tabliczki z nazwiskami osób, które zginęły. Tory kończą się odbojem – tu symbolizującym ko-niec świata, a na nim znajduje się świeca paschalna – symbol zmart-chwywstania. Krzyż miał symboli-zować przejście do życia pozagro-bowego.

W realizacji tego projektu z wiel-ką pomocą przyszli robotnicy z róż-nych toruńskich zakładów pracy. Parowozownia Toruń dostarczy-ła szyny i elementy torowiska, do pracy spontanicznie stawili się pracownicy. Było to już po fali sierpniowych strajków i działał za-rząd regionu „Solidarność”. Wła-dze państwowe chciały, aby na miejscu został tylko krzyż.

Załatwianie wszelkich spraw papierkowych szło opornie, orga-nizatorzy musieli interweniować u wojewody - opowiadał Krzyżań-ski. - Ale z solidarnościowej strony było zdecydowanie, więc wszelkie przeszkody były pokonywane. Nie obyło się bez incydentów, a za taki można uznać anonim do Wiesła-wa Jankowskiego, w tym czasie wiceprzewodniczącego Zarządu Regionu NSZZ „Solidarność” w To-runiu grożący mu, że zginie jak ci w katastrofie, jeśli nie zaprzestanie angażować się w budowę pomni-ka. Na szczęście skończyło się na groźbach.

Tabliczki zginęły - jest tablica

Przez lata na miejscu katastrofy odbywały się msze celebrowane przez biskupa gnieźnieńskiego, ale po latach z tradycji zrezygnowano, jako zbyt kosztownej. To szczegól-ne miejsce dotknęła plaga złodziei – wszystkie mosiężne tabliczki zo-stały skradzione i znalazły się na złomowisku.

Pomnik był wielokrotnie profano-wany, a świeca paschalna i tabliczki kradzione, odnajdywane na skupach złomu. Dwukrotnie Jacek Krzyżyński montował nowe tabliczki i świecę paschalną, ale nie powstrzymało to wandali i złodziei metali kolorowych. W 2003 przed kolejną rocznicą z ini-cjatywy Zakładu Przewozów Regio-nalnych w Bydgoszczy dokonano renowacji pomnika.

Odnowiono tabliczki z nazwiskami ofiar, odświeżono tor i kozioł opo-rowy, wstawiono nowy krzyż. Miej-sce to odzyskało godną oprawę, ale w 2005 roku pomnik ponownie obrabowano. Zginęły wszystkie ta-bliczki, których tym razem nie udało się odzyskać. Listę ofiar sporządzo-no więc na tablicy z plastiku i zamo-cowano na krzyżu.

Do dziś niepisaną tradycją wśród maszynistów z Bydgoszczy i Toru-nia jest zwyczaj podawania sygna-łu baczność w momencie mijania miejsca katastrofy.

Z okazji 35 rocznicy tragedii pod Otłoczynem, 19 sierpnia br. na miejscu katastrofy odbyły się uro-czystości upamiętniające to wyda-rzenie.

Opr. (St.B.)na podstawie informacji w interne-

cie oraz materiałów własnych

19 sierpnia minęła 35. rocznica największej katastrofy kolejowej

w powojennej historii polskiej kolei pod Otłoczynem

Autorem pomnika postawionego ku pamięci ofiar katastrofy był Jacek Krzyżański z Otłoczyna

Katastrofa pod Otłoczynem 19 sierpnia 1980 roku

Fot.

PA

P

Jacek Krzyżański

Fot.

Sta

nisł

aw B

iało

wąs

Page 7: Gazeta aleksandrowska 102 2015

nr 8 (102), sierpień 2015 I GAZETA ALEKSANDROWSKA I Zdrowie www.kujawy.media.pl 7

Rozmowa z Lotfim MANSOUREM, współwłaścicielem „Przychodni Rodzinnej” w Aleksandrowie Kuj. i Ciechocinku

Nic nie ma ważniejszego niż zdrowieBył pan ostatnio bohaterem przygoto-

wanej przez telewizję tunezyjską audycji, która nadana została na cały świat.

- Żadnym bohaterem… Po prostu jedną z postaci programu, która pokazuje Polskę widzianą oczami Tunezyjczyka mieszkają-cego od lat w Polsce. Według mnie była to głównie audycja promująca kraj, który stał się drugą moją ojczyzną. Zależało mi na po-kazaniu miejsc, gdzie mieszkam i pracuję, czyli Ciechocinka, Aleksandrowa Kujaw-skiego i powiatu aleksandrowskiego.

Stąd migawki spod tężni, pokazujące je jako największy tego typu obiekt w Europie, rozmowa z burmistrzem Aleksandrowa Ku-jawskiego na dworcu kolejowym, którego remont trwa od lat. Jest to największa duma miasta, bo mówi o przeszłości i genezie miejscowości, ale jednocześnie jest jego wielkim zmartwieniem, bo przejęto zabytek od kolei w tragicznym stanie technicznym i teraz trzeba wielu milionów złotych, których miasto nie ma, na jego remont. Ale mimo trudności, przy wsparciu środków samorzą-du wojewódzkiego, krok po kroku zabytek odnawia się.

Audycja nadawana była kilkakrotnie przez sieć satelitarną na cały świat. Mogę wyrazić jedynie zadowolenie, że taki program po-wstał, że była okazja do pokazania kawałka Polski, bo byliśmy też w Warszawie, rozma-wialiśmy z parlamentarzystami.

- Była tam mowa także o służbie zdro-wia. Nie bez powodu, wszak jest pan leka-rzem.

- W Tunezji, wbrew naszym wyobraże-niom o krajach Afryki, na służbę zdrowia przeznacza się więcej środków niż w Polsce. A jednak u nas, mimo tego zadawałoby się decydującego czynnika jakim są pieniądze, stan ochrony zdrowia obywateli jest dużo lepszy. Moim zdaniem jest on dużo lepszy także od tego, jak my go sami oceniamy.

- Patrzy pan z pozycji lekarza, czyli uprzy-wilejowanej. To w pana Przychodni Ro-dzinnej w Ciechocinku na początku roku, ludzie stali w długich kolejach, aby zapisać się do specjalisty.

- Stali niejednokrotnie niepotrzebnie, bo zapisywanie się na wszelki wypadek nie ma sensu. Wcale nie twierdzę, że u nas ochro-na zdrowia nie wymaga stałej troski, zmian które spowodują, że ludzie będą czuli się jeszcze bardziej bezpiecznie. Nie łudźmy się, że naraz za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, gdy nam to ktoś obieca, że to on usunie wszelkie bolączki tak się stanie. Kra-je bogatsze od nas nie zlikwidowały kolejek w służbie zdrowia. One zawsze były i będą. Problem polega na tym do kogo są kolejki, jak długie i co się robi, aby je skrócić.

- Nie wyobrażam sobie, aby czekano kil-ka dni do lekarza rodzinnego.

- Ja też sobie nie wyobrażam, aby lekarz rodzinny powiedział pacjentowi, który przy-chodzi do niego z jakąś dolegliwością, którą można szybko wyleczyć powiedział: proszę przyjść za kilka dni, bo dziś mam za dużo pacjentów lub, że teraz jadę na urlop. Jeśli jakaś przychodnia rodzinna nie gwarantuje przyjęcia przez lekarza pierwszego kontaktu, to pacjent decyduje gdzie jest leczony, bo w tym względzie istnieje wolność wyboru i konkurencja.

- Co z dostępem do lekarza domowego wieczorami i nocą, w dni świąteczne?

- Dla nas nie stanowi to problemu. Od lat nasza „Przychodnia Rodzinna” udziela porad także w porach, kiedy lekarze rodzinni odpo-czywają. Początkowo taką doraźną, nocną

pomoc zorganizowaliśmy w Aleksandrowie i Ciechocinku, ale po pewnym czasie okaza-ło się, że wystarczy, jak dyżury będzie pełniła przychodnia w Ciechocinku. Nie ukrywam, że decydują o tym finanse. Nie wykluczone jednak, że usługi nocą będzie świadczyła także przychodnia w Aleksandrowie, ale muszą tu być ku temu odpowiednie warun-ki. No i te nieszczęsne finanse.

Do uzdrowiska nie jest daleko, zaledwie osiem kilometrów. Przecież w dużym mie-ście, nie szukając daleko, we Włocławku też nocą i w święta pacjenci przyjmowani są tyl-ko w jednym miejscu, do którego trzeba do-jechać nieraz kilkanaście kilometrów. Dzisiaj samochód w rodzinie, u sąsiadów jest bar-dziej dostępny niż przed laty. A w razie na-głej potrzeby ratowania życia zostaje szpital.

- Zawsze był problem z nagłym bólem zęba…

- To w naszym powiecie już sprawa nieaktualna. Od roku w przychodni w Cie-chocinku funkcjonuje pogotowie stomato-logiczne, gdzie można w nocy, soboty i w święta uzyskać pomoc lekarską. Załatwienie tej sprawy trwało, ale udało się.

- A co ze specjalistami? Kolejki do nich to nie wydumany kłopot.

- Problem jest, bo brakuje lekarzy o róż-nych specjalnościach. Powodem są także zbyt skromne limity narzucane przez Naro-dowy Fundusz Zdrowia. Nasza Przychodnia Rodzinna, która ma przecież nie tylko leka-rzy pierwszego kontaktu prowadzi politykę przyjmowania pacjentów przez specjalistów nawet wtedy, gdy limit punktów NFZ został już wyczerpany. Chce dodać, że zajmujemy się także diagnostyką, np. mamy rentgen z prawdziwego zdarzenia. Zakres świadczo-nych usług medycznych daleko wykracza poza typową poradnię z lekarzem rodzin-nym.

- Brakuje lekarzy, ale także pielęgniarek. To są dane krajowe.

- To prawda. Środowisko lekarskie starze-je się, zaczyna brakować też pielęgniarek. Do tego dochodzi zwłaszcza dla tej grupy, sprawa wynagrodzenia. Lekarz często pra-cuje w kilku miejscach, pielęgniarka ma jeden zakład pracy. Nie ma innej rady, jak zwiększyć kształcenie, co nie jest proste, bo za ilością musi iść jakość. Na pewno nie w pełni wykorzystywane są możliwości ścią-gania lekarzy z innych krajów.

- Jest pan od dwóch kadencji członkiem

zarządu powiatu. A jak wiadomo samo-rząd powiatowy jest w stu procentach udziałowcem w spółce Szpital Powiatowy. Przez lata od czasu powstanie spółki po-wiat traktował szpital jako dojną krowę. Mleka wprawdzie dużo nie dawała, ale przez długi czas za dzierżawę obiektów szpitalnych, które o dziwo nie są własno-ścią szpitala zakład płacił około pół miliona złotych rocznie. To była chora sytuacja.

- Z mojej strony, gdy zostałem radnym powiatu w poprzedniej kadencji też ta sytu-acja była przedmiotem stałej krytyki. Trudno było jednak przekonać radnych, że powiat nie może zarabiać na zdrowiu, a tak przecież było. Gdyby jeszcze ten czynsz dzierżawny był przeznaczany na zakup sprzętu medycz-nego, poprawianie warunków leczenia - to uznałbym to za do przyjęcia. Tymczasem tak nie było. Pieniądze ze szpitala przeznaczano na inne cele. Z zadowoleniem powiem, że pod koniec minionej kadencji powiat prze-stał pobierać ten czynsz. Szpital ma więc więcej środków na wkład własny prowadzo-nych inwestycji.

- Wielokrotnie słyszałem, także od ran-nych, że szpital inwestuje, dostosuje się do nowych wymagań, bo będzie łatwiej go sprzedać.

- Niech pan jeszcze doda, że tym nabywcą między innymi mógłbym być ja i dlatego tak bardzo interesuję się w jakiej kondycji finan-sowej i technicznej jest nasz szpital. Takie gadanie dowodziło jedynie, że krytycy nie mieli zielonego pojęcia o czym mówią. Po pierwsze, szpitala nie trzeba prywatyzo-wać, bo on już jest niepubliczny. Tyle tyl-ko, że stuprocentowym jego właścicielem jest samorząd powiatu. Gdyby więc komuś przyszło do głowy sprzedanie szpitala, to by musiała być w tej sprawie podjęta uchwała Rady Powiatu. Wątpię, aby któryś z radnych w głosowaniu podniósł rękę „za”.

Po drugie i najważniejsze, warto wiedzieć, że im więcej szpital inwestuje – w budyn-ki, urządzenia, poprawia warunki leczenia, słowem staje się nowocześniejszy i to przy udziale środków unijnych lub innych pomo-cowych to sprzedanie takiej placówki jest trudniejsze. Trzeba by spłacić kredyty na inwestycje, zwrócić dotacje itp. Inwestorzy zainteresowani są tanimi firmami, aby po restrukturyzacji je sprzedać. Tymczasem to dyrektor szpitala Mariusz Trojanowski w całej strategii rozwoju szpitala postawił na inwestycje. Po to, aby placówka sprostała unijnym przepisom, a nie aby tworzyć wa-runki do sprzedania szpitala.

- Szpital powinien zarabiać?- Musi zarabiać, to oczywiste, ale po to,

aby mieć kim i czym leczyć, czyli mieć no-woczesny sprzęt i urządzenia, lepsze warun-ki lokalowe, a także pieniądze na godziwe wynagrodzenia personelu medycznego i pomocniczego. Po zaspokojeniu tych po-trzeb szpital powinien wyjść na zero. Nie wyobrażam sobie, aby szpital powiatowy lub jakikolwiek inny należący do samorządu lub państwa pracował dla zysku, jak niektó-rzy sądzą.

Celem musi być leczenie. Szpital to spe-cyficzny zakład usługowy. Jak powiem, że zdrowie jest najważniejsze, to będzie to slo-gan, powtarzanie oczywistości. To nie wy-mysł lekarza, to powie każdy gdy zdrowie zaczyna szwankować i potrzebne jest lecze-nie. Wtedy nic nie jest ważne, tylko zdrowie.

- Na zakończenie, pytanie: będzie pan startował w wyborach parlamentarnych z listy Platformy Obywatelskiej do Sejmu?

- Takie są plany. Zostałem umieszczony pod numerem 7 listy, ale to lista jeszcze nie-oficjalna.

Rozmawiał: Stanisław Białowąs

18 sierpnia 2015. Trwa ocieplanie budynku „Przychodni Rodzinnej” w Aleksandrowie Kujawskim. Obiekt otrzyma nową elewację, więc zmieni się jego wygląd

Lotfi Mansour: - Celem szpitala jest leczenie, a nie zarabianie pieniędzy. Zarabiać po-winni pracownicy, bo to ich miejsce pracy

Page 8: Gazeta aleksandrowska 102 2015

nr 8 (102), sierpień 2015I GAZETA ALEKSANDROWSKA I Bądkowo www.kujawy.media.pl8

Dobiegły końca spotkania wakacyjne pod hasłem

„Bezpieczne wakacje” zorgani-zowane przez GOK Bądkowo. Ciekawe, urozmaicone zajęcia, przeplatane pogadankami dotyczącymi bezpieczeństwa, zagrożeń, zdrowego stylu życia, zachowania, kultury osobistej wypełniały czas uczestni-kom w godz. 10.00-14.00 od poniedziałku do piątku. Duży nacisk położono na aktywność fizyczną, ruchową, „zdrową” rywalizację, inwencję twórczą dzieci, pomysłowość, samo-dzielność, rozwijanie wyobraźni, ćwiczenia manualne.

Celowi temu służyły zajęcia ruchowe, przy muzyce, zawody drużynowe, tory przeszkód, plastyczne, twórczo-manual-ne, taneczne, wyjścia na plac zabaw, spacery po okolicy. Z wielkim zapałem cała grupa wykonywała zaproponowane prace, brała udział w rozgryw-

Posadzili Dąb Obecności na zakończenie wakacyjnych spotkań

kach grupowych oraz spor-towych. Emocji, ambicji, woli walki, dopingowania przy tym nie zabrakło. Większość prac plastycznych i manualnych dzieci zabierały do domów. Piękne, kolorowe, pomysłowo i starannie wykonane różnymi technikami cieszyły oczy.

W ramach lipcowych zajęć zorganizowano cztery wyjazdy: do miasteczka westernowego „Silverado City”, ZOO w Płocku, jednostki ratowniczo- gaśniczej PSP w Aleksandrowie Kuj. oraz sali zabaw „Kubuś” we Wło-cławku. Wycieczki w różne miej-sca dostarczyły uczestnikom wielu niezapomnianych wrażeń. Ich celem było przedstawienie ciekawych możliwości spędze-nia wolnego czasu, z dala od gier komputerowych, internetu, siedzenia w domu.

Wspólna nauka nowych pio-senek, śpiew przy mikrofonach

na scenie, projekcja filmu fabu-larnego oraz profilaktycznych kreskówek, balik przebierańców, zajęcia kulinarne, intelektualne, tworzenie kodeksu właściwych zachowania, drzewa dobrych i złych uczynków, spotkania z lekarzem, policjantem i ratow-nikami medycznymi, to kolejne punkty zrealizowanego w ramach „Bezpiecznych wakacji” urozmaiconego programu.

Ostatni dzień wspólnych spotkań zakończono wyjściem do pizzerii na „małe co nieco”, zasadzeniem przy GOK drzewka „naszej obecności” - dębu na pamiątkę wakacji 2015 i ich uczestników. Każdy z obecnych otrzymał pamiątkowy dyplom oraz grupowe zdjęcie. Zdjęcia z zajęć i wycieczek oraz malują-ca się na nich radość dzieci są dowodem na to, że cele, jakie postawili sobie organizatorzy zostały osiągnięte.

(em)

Święto plonów w BądkowieMieszkańcy gminy Bądkowo

jako jedno z pierwszych w powie-cie aleksandrowskim podzięko-wali za tegoroczne zbiory na uro-czystościach dożynkowych, jakie odbyły się minionej niedzieli, 23 sierpnia.

Gminno-parafialne święto plo-nów tradycyjnie rozpoczęło się mszą dziękczynną za rolniczy trud w kościele parafialnym w Bądko-wie. Po nabożeństwie w intencji ludzi pracy delegacje sołectw i goście przemaszerowali przy ryt-mach młodzieżowej orkiestry dętej na stadion sportowy, gdzie odbyła się część obrzędowa.

Zebranych powitał wójt Ryszard Stępkowski. Przypomniał, znacz-nie święta plonów, podziękował za wielki wysiłek rolników i zmagania z przeciwnościami. Odczytał listy nadesłane przez marszałka woje-wództwa Piotra Całbeckiego i sta-rostę aleksandrowskiego Dariusza Wochnę.

Wśród gości widzieliśmy Sławo-mira Kopyścia - członka zarządu województwa, komendanta powia-towego straży pożarnej st. bryg. Tomasza Kubika, komendanta po-wiatowego policji insp. Wojciecha Machelskiego, wójta gminy Alek-sandrów Kuj. Andrzeja Olszewskie-go, radnych powiatu i gminy.

Bochen chleba gospodarzom dożynek przekazali starostwie: Karolina Świercz z Wysocina i Damian Czajkowski z Wójtówka. Pani Karolina z mężem Jarosławem i teściami prowadzi 24,5 ha go-spodarstwo nastawione na uprawę ziemniaków jadalnych, natomiast w produkcji zwierzęcej dominuje trzoda chlewna. Starosta z żoną Katarzyną i rodzicami prowadzi go-spodarstwo o pow. 23,4 ha (w tym 3,5 ha stanowi dzierżawa). Uprawia podstawowe rośliny, ale nastawio-ne jest na produkcję trzody w cyklu zamkniętym.

Ruszył korowód dożynkowy, w którym szły delegacje kół go-spodyń wiejskich na czele z prze-wodniczącą Gminnej Rady Anną Czajkowską. W skład delegacji po-

szczególnych KGW wchodzili:KGW Kaniewo – Dorota Ci-

chowlas, Barbara Urbańska; KGW Wysocin – Wanda Danielewska, Halina Piątkowska, Barbara Marci-niak, Katarzyna Stępkowska; KGW Wójtówka – Jadwiga Czajkowska, Helena Urbańska, Łucja Grzanka, Urszula Ciesielska; KGW Łowi-czek – Bożena Topolska, Ewa Gra-dowska, Beata Wyborska, Mariola Kotowska, KGW kol. Łowiczek – Barbara Lewandowska, Irena Drąż-kowska, Elżbieta Krużyńska, Teresa Świątkowska; KGW Toporzyszcze-wo Stare – Honorata Wróblewska, Danuta Bartoszek, Zofia Brzezińska, Ewa Moraczewska; KGW Jarano-wo Duże – Anna Ratuszna, Anna Wiśniewska, Agnieszka Wilińska, Agnieszka Wojciechowska; KGW

Jaranowo – Alina Strzelecka, Ma-ria Koss, Krystyna Andrusiak, Be-

Z wizytą w komendzie powiatowej straży pożarnej

ata Nowak; KGW Biele – Danuta Rożnowska, Elżbieta Pikuła, Anna Lewandowska, Danuta Woźniak; KGW Bądkowo – Elżbieta Kamiń-ska, Bożena Możdżeń, Maria Czy-żewska, Krystyna Mendel.

W trakcie korowodu przyśpiew-ki dożynkowe zaprezentował ze-spół Czerwone Róże. Po tej części nastąpiła chwila dzielenia chleba z uczestnikami uroczystości. Ko-lejnym punktem było ogłoszenie wyników XVII edycji konkursu „Nasza kwitnąca gmina”. Laure-atami zostali: I miejsce - Brygida Sobkowiak z Bądkowa, II - Zofia Borkowska ze Słupów Dużych i Urszula Ciesielska z Wójtówki, III - Aleksandra Grzegórska z Wyso-

cina, Anna Kamińska z Sinek oraz Halina Małecka z Bądkowa, IV - Ha-lina Becińska z Bądkowa, Katarzyna Koszuda-Stępkowska i Genowefa Budzińska.

Nagrody wręczali wójt Ryszard Stępkowski, Dariusz Skierkowski – przewodniczący Rady Gminy oraz Barbara Kurzyp, radna, przewodni-cząca komisji konkursowej.

W dalszej części dożynek z pro-gramem wystąpiła orkiestra dęta, zespoły taneczne z GOK, „Czerwo-ne Róże” oraz odbył się festyn z zabawą do późnych godzin. Grali m.in. Trąceni, Nowator, JOKOLA-VIE BAND, DANIELO, TALKING BROTHERS.

Tekst i fot. Stanisław Białowąs

Fot.

Nad

esła

na

Laueraci konkursu „Nasza kwitnąca gmina”

Delegacje KGW z wieńcami na stadionie Starostowie dożynek

Gospodarze dożynek odbiorą chleb i wieńce Goście zostaną poczęstowani chlebem

Page 9: Gazeta aleksandrowska 102 2015

nr 8 (102), sierpień 2015 I GAZETA ALEKSANDROWSKA I Polityka www.kujawy.media.pl 9

- Krajowe referendum ogłoszone przez prezydenta RP odbędzie się 6 września. Myśli pan, że Polacy chętnie wezmą w nim udział?

- Patrząc na frekwencję w różnego rodza-ju wyborach, można mieć poważne obawy czy Polacy zechcą 6 września tłumnie pójść do urn. Z reguły mniej niż połowa obywa-teli idzie na wybory samorządowe. Jednak w przypadku tych wyborów frekwencja nie ma wpływu na ich ważność, w przeciwień-stwie do referendum, gdzie frekwencja jest kluczowym elementem. To od niej bowiem zależy, czy wyniki będą dla władz ważne i wiążące, czy będą one miały jedynie charak-ter opiniotwórczy. A tak właśnie będzie, je-żeli na referendum pójdzie mniej niż połowa uprawnionych.

- Koszt zorganizowania i przeprowadze-nia takiego referendum to około 100 milio-nów złotych. Uważa pan, że warto wyda-wać tyle pieniędzy skoro i tak może być ono nieważne?

- Uważam, że w sprawach zasadniczych będących niezwykle istotnymi dla państwa i obywateli obowiązkiem każdej władzy po-winno być poznanie opinii rodaków na dany temat. Aby nie marnować pieniędzy, wy-starczyłoby referenda organizować w tym samym dniu co ogólnopolskie wybory, a te przypadają normalnie co 4 lata - tak jak wy-bory samorządowe lub parlamentarne albo co 5 lat - tak jak wybory prezydenckie lub do parlamentu europejskiego.

Skoro już jednak to nadchodzące referen-dum zostało zarządzone w innym dniu niż

Nie zlekceważmy referendum!Rozmowa z MARKIEM KUSZYŃSKIM, założycielem lokalnego komitetu referendalnego, radnym Rady Miejskiej Ciechocinka, działaczem Ruchu Kukiza

zbliżające się wybory parlamentarne, które odbędą się 25 października, Polacy powinni tym bardziej pójść do urn i nie pozwolić w ten sposób, aby pieniądze przeznaczone na ten cel zostały uznane za zmarnowane.

- Pierwsze pytanie referendalne dotyczy kwestii wprowadzenia jednomandatowych okręgów wyborczych w wyborach do Sej-mu. Dla pana i wielu zwolenników Pawła Kukiza to niezwykle istotna sprawa.

- Uważamy, że wprowadzenie jednoman-datowych okręgów wyborczych to podsta-wa, od której należy rozpocząć naprawę państwa. Nikt z nas nie mówi, że JOW-y są lekiem na całe zło, jednak od czegoś trzeba zacząć. My uznaliśmy, że naprawę Rzeczpo-spolitej należy rozpocząć właśnie od zmiany ordynacji wyborczej z proporcjonalnej, którą mamy obecnie na większościową z jedno-mandatowymi okręgami wyborczymi.

Proszę zauważyć, że poza Pawłem Kukizem i działaczami jego ruchu oraz tymi, którzy pozakładali lokalne komitety referendalne, nikomu tak naprawdę nie zależy na tym refe-rendum, bo obecny stan rzeczy oraz system wybierania posłów pasuje wszystkim par-tiom politycznym - od lewa do prawa. I dlate-go do tej pory nikt oprócz nas nie podejmuje działań proreferendalnych. Wręcz przeciwnie – większość polityków podejmuje działania antyreferendalne lub nie robi kompletnie nic w tej sprawie.

- Drugie z pytań referendalnych dotyczy finansowania partii politycznych z budżetu państwa, natomiast trzecie zasady rozstrzy-gania wątpliwości przepisów prawa po-datkowego na korzyść podatnika. Jaki jest pana stosunek do tych kwestii?

- Uważam, że partie polityczne nie powin-ny być finansowane z budżetu państwa, czyli tak naprawdę z naszych pieniędzy odpro-

wadzanych do budżetu w podatkach, jakie płaci praktycznie każdy z nas. Moim zdaniem partie powinny utrzymywać się z własnych składek członkowskich oraz z dobrowolnych darowizn sympatyków i innych osób chcą-cych wspomóc daną organizację polityczną. Jeżeli zaś chodzi o trzecie z pytań to oczywi-ście, chyba jak zresztą każdy zdroworozsąd-kowy człowiek, jestem za wprowadzeniem zasady ogólnej rozstrzygania wątpliwości co do wykładni prawa podatkowego na korzyść podatnika.

- Jakie działania proreferendalne podej-mujecie?

- Najważniejsza będzie frekwencja, dlatego głównie skupiamy się na zachęcaniu wszyst-kich do wzięcia udziału w zbliżającym się referendum. Prowadzimy akcje proreferen-dalne podczas których rozdajemy różnego rodzaju referendalne materiały informacyjne. Rozdaliśmy już ogromne ilości ulotek, spo-rym zainteresowaniem cieszą się również gazety referendalne poruszające głównie tematykę ordynacji wyborczej oraz kwestie jednomandatowych okręgów wyborczych.

W różnych miastach z naszego regionu odbywamy także spotkania informacyjne oraz prelekcje przybliżając w ten sposób te-matykę związaną z referendum. Natomiast w niedzielę 30 sierpnia wyruszamy do War-szawy na marsz po JOW-y, który rozpocznie się w samo południe na Placu Zamkowym. Już dziś bardzo serdecznie zapraszam na to wydarzenie wszystkich zwolenników jedno-mandatowych okręgów wyborczych oraz sympatyków Pawła Kukiza.

Rozmawiał: St.B.

Marek Kuszyński przy tężniach

Ogólnopolskie Spotkania Poetów BIAŁA LOKOMOTYWA są już marką znaną w świecie twórców i miłośni-ków poezji oraz pisarstwa Edwarda Stachury.

W ubiegłym roku znalazły przy-jazną przystań i zadomowiły się na dobre w Łazieńcu. Ich czternasta edycja odbędzie się 4. i 5. wrze-śnia. W programie należycie eks-ponuje się i przypomina twórczość patrona Spotkań. I tak gościem ich będzie Marian Buchowski, biograf Stachury, autor książki „Buty Ikara”, z którym rozmowę poprowadzi re-prezentujący toruńskie środowisko akademickie Paweł Tański, antropo-log kultury, krytyk literacki i poeta.

Piosenki Stachury usłyszymy w interpretacji Jana Kondraka w pro-

jekcie, który pieśniarz realizuje we-spół z poetą Piotrem Macierzyńskim oraz w recitalu Jerzego Stachury, któremu akompaniował będzie jego syn, Krzysztof.

Uczestnicy i goście Spotkań swo-imi refleksjami na temat twórczości patrona imprezy będą mogli się podzielić podczas Strof dla Steda przed domem rodzinnym twórcy.

BIAŁA LOKOMOTYWA to dobrej jakości poezja prezentowana w wie-czorach autorskich i performansach (Wojciech Brzoska, Roman Senski, Patryk Zimny, Paweł Tański, Piotr Macierzyński).

BIAŁA LOKOMOTYWA to znako-mici pieśniarze i śpiewający autorzy (Jan Kondrak, Jerzy Stachura, Bar-tek Kulik, Małgorzata Franek-Mali-

nowska – Zespól „Deliktani”, Antek Kaminski i Grzegorz Dudziński).

BIAŁA LOKOMOTYWA to warsz-taty slamowe i slam poetycki (spe-cyficzny turniej poetów oceniany przez publiczność) prowadzony przez Dominika Rokosza, specjali-stę w tej dziedzinie, którego działal-ność jest przedmiotem naukowych analiz.

W tym roku Spotkania pozyskały nową identyfikację wizualną, zgod-ną z ich charakterem i miejscem, w którym się odbywają. Autorką no-wego loga jego wariantów obec-nych na plakietkach pamiątkowych, pocztówkach i plakacie jest Dorota Ścisła, studentka Uniwersytetu Artystycznego w Poznaniu, od lat związana z BIAŁĄ LOKOMOTYWĄ.

Organizatorzy Spotkań, Stowa-rzyszenie Przyjaciół Łazieńca „Cud-ne Manowce”, Gmina Aleksandrów Kujawski oraz Daria Danuta Lisiecka pragną na zakończenie podzięko-wać rodzinie Edwarda Stachury za wyrozumiałość i pomoc.

Podajemy szczegółowy program Spotkań oraz prezentujemy nowy logotyp. Wydarzenie wspiera Woje-wództwo Kujawsko-Pomorskie.

Serdecznie zapraszamy!D.D.L.

Spotkania ze Stachurą4 i 5 września w Łazieńcu (gmina Aleksandrów Kujawski)

4 września (piątek) – świetlica sołecka w Łazieńcu – PIERWSZY WIECZÓR

godz. 19.00 – krótkie przypomnie-nie w obrazach poprzedniej edycji

- Fragmenty „Całej jaskrawości”godz.19.30 - Koncert na Dobry Po-

czątek:* Kondrak śpiewa Stachurę, Piotr

kwiczy Macierzyńskiego – wspól-ne przedsięwzięcie Jana Kondraka (pieśniarza) i Piotra Macierzyńskiego (poety),

* Recital autorski Bartka Kulika, li-dera zespołu „Disparates”

* Zespół „Delikatni” - Małgorzata Franek-Malinowska

godz.. 22.00 - slam poetycki pro-wadzi Dominik Rokosz

godz. 23.00 - ognisko

5 września (sobota) – dom ro-dzinny Edwarda Stachury, świe-tlica sołecka w Łazieńcu

godz. 13.00. Łąka przed domem rodzinnym E. Stachury - STROFY DLA STEDA

* swoje wiersze czyta Zdzisław Drzewiecki

* wolna trybuna poetycka (każdy może opowiedzieć o swoim odbiorze twórczości Stachury oraz przeczytać swój jeden wiersz)

godz. 16.00 świetlica w Łazieńcu –

DRUGI WIECZÓR* GŁOS MŁODYCH – grupa poetyc-

ka „Hurtownia” (Wrocław) – „Światy równoległe”

godz. 17.30 Spotkanie z Marianem Buchowskim, biografem Edwarda Stachury, autorem książki „Buty Ika-ra”

godz. 18. 30 Recital: Jerzy Stachu-ra i Krzysztof Stachura

godz. 19.15 Ciąg dalszy prezentacji poetyckich i muzycznych:

* Performans poetycki Romana Senskiego (Inowrocław)

* DOBRE MIEJSCA: Otwarta Prze-strzeń „Światłownia” (Bydgoszcz)

* Wieczór autorski Wojciecha Brzoski (Katowice)

* Kwadrans dla Poety: Paweł Tań-ski (Toruń)

* Olsztyński Literacki Miesięcznik Mówiony: Justyna Artym, Hanna Brakoniecka, Wojtek Borkowski

* Spotkanie autorskie z Patrykiem Zimnym (Gdańsk)

ok. 21.45 DOBRE MIEJSCA: „Pie-śniarze” (Wrocław)

* mini recital Antka Kamińskiegogodz. 22.30. Ognisko na koniec

Spotkań(W dniu 4 września w godzinach

11.00 – 17.00 odbywają się także warsztaty slamowe, prowadzone przez Dominika Rokosza)

Rozkład jazdy BIAŁEJ LOKOMOTYWY

Page 10: Gazeta aleksandrowska 102 2015

nr 8 (102), sierpień 2015I GAZETA ALEKSANDROWSKA I www.kujawy.media.pl10

Wymarzona pogoda na żniwa spowodowała, że zboża z pól zostały sprzątnięte, w większo-ści w połowie sierpnia było już na polach pusto.

W gospodarstwie Sta-nisława Kotasa, w Starej Wsi po żniwach było już na początku sierpnia. Upalna pogoda spowodowała, że zasiana jesienią pszenica dojrzała do ścięcia. Wynajęli kombajn od sąsiada i w kilka godzin na polu zostało tylko rżysko.

- Ziemie u nas jak na te te-reny dobre, czwarta, piąta klasa – mówi pan Stanisław - Wielu rolników narzeka na plony z powodu suszy. Moje uważam są bardzo do-bre. Będzie około 55 kwintali z hektara. Co najważniejsze rewelacyjna jest wilgot-ność. Zboże wyschnięte jest na pieprz. Nie trzeba mar-twić się dosuszaniem, jak to bywało w innych latach.

Żniwa w Starej Wsi

Czy od razu plon sprzeda? - Na razie zboże zostanie

zmagazynowane – mówi rolnik. – Mam dostatecz-ną powierzchnię do prze-chowywania. We wrześniu lub październiku pomyślę o sprzedaży. Niech rynek nieco ustabilizuje się. Ze zbytem w tym roku nie powinno być kłopotów, a i cena jak na początek nie jest najgorsza.

Gdy kombajn młócił zbo-że, za maszyną po ściernisku podążał bocian. W Starej Wsi i okolicach to normalny widok. Nieraz widać za kom-bajnem cale stadko. Bocia-ny doskonale wiedzą, że jak zboże zostanie ścięte to bar-dzo łatwo o pokarm – wtedy jest dużo żab, mysz, a jak mówią rolnicy nawet małym zajączkiem bocian nie pogar-dzi. W tym roku ptaki przyla-tują z Rudunek. Kiedyś było ich więcej. Kiedy wybuchła wojna w Iraku przyleciało ich o połowę mniej i to z dużym opóźnieniem.

Żniwa to okres mobilizacji także w gospodarstwie Je-rzego Milewskiego, a wła-ściwie jego syna Jarosława, który przejął je od ojca. Ten jednak mieszka w Poznaniu, więc przyjeżdża, gdy w polu trzeba wykonać najpilniej-sze prace. Gospodarstwa doglądają rodzice. Nasta-wione jest na produkcję roślinną. Nie wymaga tylu zabiegów co zwierzęca.

- Zboża zostały już sko-szone, co poszło szybko, bo

Wymłócone przez kombajn zboże pojedzie do magazunu

Jerzy Milewski

mamy własny kombajn – mówi pan Jerzy. – Wpraw-dzie jest już leciwy, ale wciąż jest sprawny, gdy się o niego dba. Zboża plono-wały nie najgorzej, zwłasz-cza pszenica. Wyszło sześć ton z hektara. Co innego łubin, którego było hektar. Susza wypaliła. Siejemy go z obowiązku, aby zapewnić zmienność plonowania.

Po zbiorach będzie dopie-ro, gdy skoszona zostanie kukurydza. Trwająca od po-czątku sierpnia susza powo-duje, że roślinom brakuje wody, więc plony mogą być nie takie jakich się spodzie-wano. Rośliny przeznaczo-ne są na ziarno. Uprawa ta zajmuje dziesięć hektarów. Od pogody w następnych tygodniach zależeć będzie ostateczny plon.

Skutki suszy

Z upalnej pogody nie wszyscy cieszą się.

Liczba gospodarstw po-szkodowanych suszą na terenie gminy Aleksandrów Kujawski według złożo-nych wniosków wynosiła na dzień 13 sierpnia 115 - informuje Malwina Andru-siak, kierownik Wydziału Planowania Urzędu Gminy w Aleksandrowie Kuj. Łącz-na powierzchnia w tych go-spodarstwach to 1.918 ha, a szacunkowa wartość strat to ponad 1,8 mln zł.

Wójt gminy przedłużył termin składania wniosków do 17 sierpnia i już wpłynęło ok. 100 kolejnych wniosków. Obecnie trwa wprowadza-nie danych do zbiorczego protokołu strat.

Tekst i fot. Stanisław Białowąs

Gmina Aleksandrów Kuj.

W gminie Aleksandrów Kujawski realizowany jest kolej-ny, piąty etap programu usuwania i utylizacji azbestu. Wójt Andrzej Olszewski ostatnio podpisał umowę na sfinanso-wanie tych zadań w 2015 roku przez Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Toruniu.

Od pięciu lat mieszkańcy gminy Aleksandrów Kujawski, podobnie jak innych, mogą bezpłatnie pozbywać się wszel-kich elementów eternitowych z dachów budynków mieszkal-nych, zabudowań gospodarczych, płotów itp. Samorząd nie tylko finansuje prace rozbiórkowe, ale także na własny koszt utylizuje ten niebezpieczny materiał budowlany, który wiele lat temu był powszechnie stosowany zwłaszcza na wsi.

Niemal wszystkie wnioski załatwiane są pozytywnie. Trzeba je jednak zgłaszać z dużym wyprzedzeniem, bo na przykład na ten rok lista została już dawno zamknięta. Umowa z WFOŚiGW przewiduje, że na demontaż i utylizacje wyrobów azbestowych gmina otrzyma w tym roku ponad 69 tys. zł. Pozwoli to na pozytywne załatwienie wniosków od 39 osób. Te specjalistyczne prace wykona firma GRONEKO z Lubania.

Zainteresowani mogą składać wnioski na przyszły rok, ale pośpiechu nie ma, bo lista zostanie zamknięta dopiero na początku przyszłego roku. Do tego czasu można zaplanować sobie prace.

W stu procentach finansowany jest demontaż np. płyt eternitowych z dachu, ich transport i utylizacja. Roboty te nie mogą być wyżej wycenione niż na 1000 zł za tonę materia-łu, ale jak dotąd tego wskaźnika nie przekracza się. Prace te wykonuje się taniej, a to dzięki temu że powierza się je w przetargu jednej wyspecjalizowanej firmie, która realizuje je w jednym roku w całej gminie.

W gminie Aleksandrów Kujawski azbestu coraz mniej, ale trzeba wielu lat, aby całkowicie zniknął z budynków.

(bis)

Wójt podpisał umowę

Azbestu ubyło

Policjanci kontrolują stan bezpieczeństwa na kąpieli-skach. Działania prowadzone są w ramach akcji „Bezpieczne Wakacje 2015”.

Dzikie kąpieliska to miejsca, które najczęściej nie są w ża-den sposób zabezpieczone i oznakowane. Mają także często zróżnicowane, głębokie i niepewne dno. Niejednokrotnie strome uskoki, gdzie głębokość nawet przy brzegu może wy-nosić kilka metrów, stanowią realne zagrożenie dla kąpieli. Brak opieki nad małoletnim dzieckiem skutkować może kon-sekwencjami prawnymi.

Policjanci nad wodą

Fot.

KPP

Wójt Andrzej Olszewski i przewodniczący Rady Gminy Waldemar Bartczak zapraszają 30 sierpnia (niedziela) na Gmin-ne Święto Plonów do Ostrową-sa. Uroczystości rozpoczną się o godz. 14.00 mszą dziękczynną za plony.

Po ceremonii wręczenia chleba odbędą się występy artystycz-ne lokalnych grup, wystawy, prezentacje, konkursy i zabawa taneczna. Dożynki w gminie Aleksandrów Kujawski co roku są wielkim świętem, a sołec-twa które są ich organizatorem przygotowują się do tego dnia w wyjątkowy sposób.

Gospodarzem tegorocznych dożynek w Ostrowąsie będzie sołtys Janusz Borucki.

Ma 54 lata, ukończył 5-letnie Tech-nikum Elektryczne we Włocławku,

odbył dwuletnią zasadniczą służbę wojskową. Pracuje jako elektromonter w spółce energetycznej.

Starosta i starościna Starostą będzie Ireneusz Cieśle-

wicz, lat 34. Razem z żoną wycho-wują dwoje dzieci w wieku 8 i 10 lat. Ukończył szkołę rolniczą. W 2002 roku przejął gospodarstwo rolne po swoich rodzicach. Specjalizuje się w produkcji rolnej. Od 3 lat prowadzi swoją firmę specjalizującą się w naprawie sprzętu rolniczego i innych usługach ślusar-skich. Od 6 lat jest prezesem ochot-niczej straży pożarnej w Ostrowąsie a od 4 lat komendantem gminnym ochotniczych straży pożarnych.

Starościną będzie Aleksandra Benedykcińska-Przekwas, ,mieszkanka Ostrowąsa. Wraz z mężem Maciejem prowadzi 110 hektarowe gospodar-stwo rolne oraz zakład wylęgowy

ukierunkowany na produkcję drobiu grzebiącego i wodnego. Wychowują dwoje dzieci Danusię i Stasia. Pani Aleksandra ukończyła studia na Uni-wersytecie Warmińsko- Mazurskim w Olsztynie na wydziale Bioinżynierii Zwierząt.

Asystenci: Aldona Marcinkowska, zamieszkała

w Ostrowąsie, studentka drugiego roku studiów inżynierskich na Wy-dziale Hodowli i Biologii Zwierząt Uni-wersytetu Technologiczno-Przyrod-niczego w Bydgoszczy na kierunku zootechnika. Druhna OSP w Ostrową-sie. W przyszłości zamierza rozwijać się w dziedzinie nauk rolniczych.

Bartłomiej Kulpa, 25 lat, kawaler

zamieszkały w Ostrowąsie. Ukończył Technikum Mechanizacji Rolnic-twa w Aleksandrowie Kuj. Obecnie pomaga w gospodarstwie rolnym rodziców.

Ostrowąs jest szczególnym miejscem na mapie gminy i re-gionu. Piszemy o sprawach tej miejscowości na str. 14 i 15.

Dożynki gminne w Ostrowąsie30 sierpnia od godz. 14.00

Drogę Słońsk Dolny-Wołuszewo zbudowano w 2011 roku. Inwestycja kosztowała wtedy ponad 1,3 mln zł, z czego dofinansowanie ze środków unijnych wyniosło pół miliona złotych. Do utwardzonej ulicy Sportowej w Ciechocinku trzeba było jechać przez las kilkusetme-trową droga gruntową. To się już zmieni. Kiedy byliśmy w Słońsku Dolnym trwała budowa drogi łączącą drogę zbudowaną w 2011 roku z ulicą Sportową. Mieszkańcy z zadowoleniem przyjęli realizację tej inwestycji. Popra-wi ona dojazd do uzdrowiska.

Fot.

Sta

nisł

aw B

iało

wąs

Cieszą się w Słońsku Dolnym

Page 11: Gazeta aleksandrowska 102 2015

nr 8 (102), sierpień 2015 I GAZETA ALEKSANDROWSKA I www.kujawy.media.pl 11Gmina Aleksandrów Kuj.

Gmina Aleksandrów Kujaw-ski znalazła się wśród sześciu w woj. kujawsko-pomorskim beneficjentów nowego pro-gramu dotyczącego budowy mikroinstalacji prosumenckich wykorzystujących odnawial-ne źródła energii. Wójt An-drzej Olszewski podpisał w tej sprawie 14 sierpnia umowę w Urzędzie Marszałkowskim. Dofinansowanie wyniesie po-nad 550 tys. zł, a wartość całe-go projektu szacowana jest na blisko 800 tys. zł.

Na początku roku wójt gminy Aleksandrów Kujawski w specjal-nym komunikacie poinformował mieszkańców, iż gmina zamierza ubiegać się w trybie konkursowym o dofinansowanie ze środków PROW 2007-2013, Działanie 321 na budowę mikroinstalacji prosu-menckich wykorzystujących odna-wialne źródła energii, służących do wytwarzania energii elektrycznej lub cieplnej z przeznaczeniem

na własne potrzeby

gospodarstw domowych osób fizycznych oraz budynków użytecz-ności publicznej, zamieszkujących tereny wiejskie.

Okazało się, bowiem, że z roz-dania unijnego PROW 2007-2013, Działanie 321 „Podstawowe usługi dla gospodarki i ludności wiejskiej” zostało jeszcze marszałkowi kil-ka milionów do wykorzystania na

budowę urządzeń prosumenckich. Sprawa była z jednej strony pilna, gdyż

niewiele było czasu

do złożenia wniosku, z drugiej o budowie takich indywidualnych urządzeń energetycznych dopie-ro mówiono, ale tak na dobre to w żadnej gminie takich działań wspierających indywidualne pro-jekty na większą skalę jeszcze nie podjęto.

Konkurs dotyczył budowy mi-kroinstalacji prosumenckich wy-korzystujące odnawialne źródła energii: elektrycznej (ogniwa fo-towoltaiczne, mikroelektrownie wiatrowe oraz układy mikrogena-racyjne) oraz cieplnej (kotły na bio-masę, kolektory słoneczne, pompy ciepła).

- Zwracając się do mieszkańców o składanie wniosków gmina znała jedynie warunki przyznania dotacji - mówi wójt Andrzej Olszewski. - Wiadomo było, że ogólna wartość projektu nie może przekroczyć 200 tys. euro, że to gmina będzie wnioskodawcą, inwestorem oraz właścicielem instalacji przez okres aktualności projektu, tj. przez 5 lat. W drodze umowy użyczenia gmina przekaże te urządzenia dla gospo-darstw domowych, ale dopiero po zakończeniu okresu trwania projek-tu staną się one własnością użyt-kownika.

Ważna była informacja o wy-sokości dofinansowania z PROW.

Może ona wynieść maksymalnie 90 proc. wartości netto instalacji. Pozostała kwota wykonania inwe-stycji stanowić będzie wkład wła-sny.

- Konkurs zmobilizował nas do energicznego działania, bo terminy były wyjątkowo krótkie – mówi Mo-nika Rolirad, zajmująca się projek-tami unijnymi w Urzędzie Gminy. – Mieszkańcy naszej gminy złożyli 28 wniosków, jednak do realizacji przyjętych zostało 18. Zaintereso-wane udziałem w projekcie gospo-darstwa domowe

musiały spełniać warunki

formalne oraz techniczne. Było ich kilka. Po pierwsze nierucho-mość musi być na terenie naszej gminy i może być wykorzystywana do celów działalności gospodar-czej i rolniczej, ale zamontowana elektrownia słoneczna musi być wykorzystywana tylko i wyłącznie na potrzeby prowadzonego gospo-darstwa domowego. Zadawalają-cy musi być stan techniczny dachu obiektu, na którym umieszczone będą panele, tak aby pozwalał na obciążenie instalacją fotowoltaicz-ną (1kW - około 80-100 kg) itp.

Niestety, trzeba było te wyma-gania potwierdzić stosownymi do-kumentami, co nie dla wszystkich było łatwe. Stąd przyjęcie do reali-zacji tylko 18 wniosków.

Z niecierpliwością czekano na rozstrzygnięcie konkursu. Okazało się, że w województwie zgłoszo-

ne zostały 22 projekty na łączną kwotę dofinansowania 13,8 mln zł, o wiele za dużo.

W efekcie do realizacji zakwalifi-kowano tylko sześć gmin. Jednak zgodnie z przyjętymi przez ministra rolnictwa i rozwoju wsi przepisami dotyczącymi zasad przyznawania pomocy na mikroinstalacje prosu-menckie w ramach działania „Pod-stawowe usługi dla gospodarki i ludności wiejskiej”, samorząd województwa, po zatwierdzeniu li-sty operacji, mógł zawrzeć umowy z nie więcej niż trzema wniosko-dawcami, których operacje zosta-ły umieszczone na trzech najwyż-szych pozycjach listy.

Gmina Aleksandrów Kujawski w tej trójce nie znalazła się, bo była na 4 miejscu została więc wpisana na listę krajową, sporzą-dzoną przez Agencję Restruktury-zacji i Modernizacji Rolnictwa na podstawie list operacji przekaza-nych przez wszystkie samorządy województw. Tam na szczęście zo-stała wysoko oceniona i zakwalifi-kowana

do realizacji.

W sumie na projekt o warto-ści około 800 tys. zł gmina, a za jej pośrednictwem mieszkańcy otrzyma dofinansowanie w kwo-cie około 556 tys. zł.

Moc zainstalowanych urządzeń określona będzie na podstawie analizy zapotrzebowania dane-

Kilowaty z dachu lub ziemigo gospodarstwa domowego na energię elektryczną, sporządzona na podstawie danych o zużytej energii za wcześniejszy okres roz-liczeniowy, jednak nie więcej niż 3 kW. Cała wytworzona energia musi być zagospodarowana w go-spodarstwie domowym.

Oznacza to, że jednym z podsta-wowych warunków uzyskania do-finansowania w ramach działania jest zużycie wyprodukowanej ener-gii w 100 proc. na potrzeby prowa-dzonego gospodarstwa domowe-go; bez możliwości odsprzedania ewentualnie wytworzonej nadwyż-ki, ale tylko w pierwszym okresie 5-letniego funkcjonowania.

Co dalej po popisaniu przez wójta umowy? Ogłoszony zosta-nie przetarg na wykonanie tych prac. Warto dodać, że panele foto-woltaiczne zostaną zainstalowane także na dachach czterech szkół gminnych: w Opokach, Ostrową-sie, Przybranowie i Wołuszewie. Pomiędzy mieszkańcem a gminą zostanie podpisana umowa uży-czenia, która zawierać się będzie podstawowe zasady współpracy.

Zadanie musi być wykonane do 6 października br., bo czas reali-zacji i rozliczenia inwestycji nie może przekroczyć 16 październi-ka. Będzie to zatem jedna z naj-szybszych inwestycji realizowa-nych ostatnio przez gminę.

Stanisław Białowąs

Jedyny taki projekt w powiecie aleksandrowskim

Ponad pół wieku razem

Jolancie i Marianowi Kokorzyckim medale „Za Dłu-goletnie Pożycie Małżeńskie” wręcza wójt Andrzej Ol-szewski

Jubileusz 50-lecia pożycia małżeńskiego obchodzili w tym roku Jolanta i Marian Kokorzyccy z Nowego Ciechocinka. Z tej okazji w Urzędzie Gminy w Aleksan-drowie Kujawskim odbyła się miła uroczystość wręcze-nia im przez wójta Andrzej Olszewskiego honorowych medali „Za długoletnie Pożycie Małżeńskie” przyzna-nych przez Prezydenta RP.

Ślub brali w Ciechocinku 10 kwietnia 1955 roku. Pani Jolanta pracowała w Spółdzielni Stolarskiej w Alek-sandrowie Kuj., a pan Marian od pierwszych dni zawo-dowych do emerytury w toruńskim „Metronie”. Mają trzech synów oraz dwie wnuczki i czterech wnuków.

(bis)

Fot.

Zbi

gnie

w W

oźni

ak

Wójt Gminy Alek-sandrów Kujawski informuje, iż wspól-nie z firmą Agro OPC zorganizował w lipcu zbiórkę od-padów rolniczych.

Odbiorowi podle-gały folie do siano-kiszonki i pryzmo-we; folie ogrodnicze i budowlane; worki po nawozach, paszy, worki big-bag; sznu-rek rolniczy. Podczas akcji zebrano blisko cztery tony odpa-dów rolniczych.

Warto dodać, że te odpady nie mogły być wywożone na komunalne wysypi-sko. Akcja przyczy-niła się do popra-wy stanu czystości w gminie.

(b)

Wywieźli odpady rolnicze

Dobiegły końca wakacyjne zajęcia zorganizowane przez Gminną Bibliotekę Publiczną w Służewie, które odbywały się od 3 do 14 sierpnia br. Dzięki bogatemu programowi zajęć, dzieci mogły wypełnić swój wolny czas twórczą, a przy tym przyjemną i wesołą zabawą. Różnorodność rozrywek - za-bawy integracyjne, letnie kino, zabawy muzyczno-ruchowe sprawiły, że każdy mógł znaleźć coś dla siebie.

Podczas zajęć dzieci chętnie zajmowały się kolorowaniem,

Nie było czasu na nudę... SŁUŻEWO

wycinaniem i malowaniem farbami. Oprócz zajęć typowo plastycznych, dzieci miały okazję nauczyć się robić zwierzęta z płatków kosmetycznych oraz z rolek po papierze toaletowym. Powstały również piękne owiecz-ki z patyczków do uszu, wazo-niki po słoikach, a także rybki z talerzyków papierowych. Nie zabrakło także zajęć kulinarnych – babeczek, wafli z bitą śmietaną i oczekiwanej przez 9 dni PIZZY wykonanej własnoręcznie przez dzieci. Przez cały okres wakacji dzieci otrzymywały słodycze,

napoje i lody. Na zakończe-nie wakacyjnych zajęć każdy z uczestników otrzymał mały upominek w postaci breloka i ołówka.

O tym, że wakacje w bibliote-ce mogą być udane, świadczy wysoka frekwencja uczestników i ich aktywność. Do biblioteki codziennie przybiegało z uśmie-chem na twarzy około czterdzie-stu uczestników.

Magdalena Burmistrzak

Uczestnicy wakacyjnej przygody w Służewie

Page 12: Gazeta aleksandrowska 102 2015

nr 8 (102), sierpień 2015I GAZETA ALEKSANDROWSKA I Parlamentwww.kujawy.media.pl12

Ustawa o wykonywaniu mandatu posła i senatora zobowiązuje posłów i se-natorów do informowania wyborców o swojej pracy i działalności organu, do którego zostali wybrani. Wypełniam ten ustawowy obowiązek w codziennej pracy posła, a ponieważ ka-dencja dobiega końca przy-szedł czas na podsumowa-nie działalności.

Oprócz stałych dyżurów w biurze poselskim comie-sięcznie informuję o swo-jej pracy w Sejmie poprzez audycje telewizyjne i ra-diowe, cykliczne wywiady w regionalnych czasopi-smach i na portalach inter-netowych oraz portalach społecznościowych.

Spotkania z wyborcami

Organizuję konsultacje społeczne przy konkretnych projektach ustaw poprzez udział wyborców w spotka-niach w biurze poselskim, w terenie i na posiedzeniach komisji sejmowych. Odby-wam też cykliczne spotka-nia z wyborcami w terenie, a przy tej okazji organizuję bezpłatne porady prawne dla mieszkańców regionu.

Bezpłatna pomoc praw-na udzielana jest również w moim biurze poselskim. Pomagam organizacyjnie mieszkańcom chcącym podjąć działalność stowa-rzyszeniową. Podejmuję in-terwencje w sprawach zgła-szanych przez mieszkańców do organów samorządo-wych i rządowych.

Permanentnie współpra-cuję z organizacjami poza-rządowymi, samorządowymi i rządowymi, wspieram ini-cjatywy podejmowane przez te organizacje poprzez współ-

Cztery lata pracy

organizację konferencji, spo-tkań, festynów, warsztatów o zasięgu regionalnym i ogól-nopolskim. Często organizuję zbiorowe wyjazdy do Sejmu w ramach informacji o wła-snej pracy w Sejmie i o funk-cjonowaniu Sejmu.

Remont tamy

Mam swój duży wkład w doprowadzeniu do re-alizacji kilku ważnych pro-jektów, których wszystkich nie sposób wyliczyć. Z naj-ważniejszych to projekt pn. „Poprawa stanu techniczne-

go i bezpieczeństwa powo-dziowego Stopnia Wodnego Włocławek” współfinanso-wanego ze środków Fun-duszu Spójności w ramach Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko 2007 – 2013. Planowany cał-kowity koszt remontu wło-cławskiej tamy, który jest na ukończeniu to 116 mln zł.

Zabiegałam skutecznie o tzw. „fundusz drzewko-wy” będący rekompensatą za zniszczenia środowisko-we podczas budowy auto-strady A1, którą otrzymują

gminy: Raciążek, Waganiec, gm. Aleksandrów Kujawski. Wraz z gminami powiatu włocławskiego jest to łącz-nie prawie 36 mln zł.

Lepsze drogi

Mam też swoją cegiełkę w budowie dróg w naszym regionie w ramach Naro-dowego Programu Przebu-dowy Dróg Lokalnych, czyli popularnych schetynówek. Przypomnę, że w latach 2009 - 2014 przebudowano i wyremontowano wiele dróg w powiecie aleksandrowskim rządzonym przez koalicję PO--PSL. W latach 2011-2014 na drogi powiatowe w sumie wydano 6,2 mln zł.

W ramach tej kwoty zre-alizowano szereg projektów w partnerstwie z innymi podmiotami, skutecznie eg-zekwowano naprawę dróg zniszczonych podczas budo-wy autostrady A1.

Niebawem zakończy się remont przy wsparciu środ-ków unijnych kolejnego odcinka drogi powiatowej Otłoczyn-Ciechocinek. Od Otłoczyna do Wołuszewa jeździ się już nie tylko rów-ną, szerszą nawierzchnią. Co ważne zbudowano przy jezdni chodniki dzięki czemu jest tam bezpieczniej.

Działania prorozwojowe

Tylko dzięki konstruktyw-nej współpracy z otwartymi na działania prorozwojowe samorządowcami, przedsta-wicielami organizacji poza-rządowych i mieszkańcami naszego regionu udało się wprowadzić w życie wiele dobrych zmian, dostrzec i zaradzić pojawiającym się problemom. Ta owoc-na współpraca przełożyła się również na moją pracę w polskim Sejmie, pozwoli-ła przygotowywać projekty ustaw, które dobrze służą Polakom.

Dziękuję wszystkim za dotychczasową współpracę i zachęcam do dalszej ak-tywności i wspólnego two-rzenia programu na przy-szłość.

Zapraszam do odwiedze-nia stron internetowych, na których znajdziecie Państwo informacje o mojej działal-ności: profil na Facebooku - https://www.facebook.com/domicela.kopaczew-ska?fref=ts oraz na moją stronę http://kopaczew-ska.platforma.org/

Domicela Kopaczewska Poseł na Sejm (PO)

Moja praca w Komisji Polityki Społecznej i Rodziny przyczyniła się również do wielu korzystnych zmian, m.in. do:

* wydłużenia do jednego roku urlopu rodziciel-skiego oraz możliwości korzystania z dwutygo-dniowego urlopu tacierzyńskiego;

* przygotowania ustawy potocznie zwanej „zło-tówka za złotówkę” umożliwiającej wypłacanie świadczeń rodzinom, które przekroczyły kwotę 547 zł/osobę, pomniejszoną o kwotę przekrocze-nia;

* wprowadzenia świadczeń rodzicielskich dla wszystkich bezrobotnych, studentów, rolników, pracujących na umowę o dzieło (1000 zł na rękę od stycznia 2016 r.);

* zagwarantowania opiekunom osób niepełno-sprawnych zasiłku 520 zł miesięcznie bez wzglę-du na dochód w rodzinie;

* opłacania przez 3 lata składki emerytalnej i zdrowotnej osobom zatrudnionym na umowę zlecenie, studentom, rolnikom, bezrobotnym, samozatrudniającym się, którzy mają dzieci do 5 lat;

Sprawy społeczne

Edukacja

W Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży je-stem zastępcą przewodniczącego, działałam też w wielu podkomisjach nadzwyczajnych, niektó-rym przewodniczyłam. Razem z rządzącą Platfor-mą Obywatelską wprowadziliśmy wiele dobrych zmian w polskiej edukacji. Przedstawiam niektó-re z nich:

• Wprowadziliśmy bezpłatne podręczniki dla uczniów szkół podstawowych i gimnazjum w roku szkolnym 2015/2016 – 1, 2 i 4 kl. szkoły podstawo-wej i 1 klasa gimnazjum.

Tańsze przedszkola

Wprowadziliśmy co najmniej 5-godzinny bez-płatny pobyt w przedszkolu oraz zajęcia dodatko-we w przedszkolach publicznych w ramach opłat za złotówkę. Przekazaliśmy samorządom na ten cel: 0,5 mld zł w 2013 roku, 1,57 mld zł – w 2014 roku oraz 1,65 mld zł – w 2015 roku.

POSEŁ DOMICELA KOPACZEWSKA

Page 13: Gazeta aleksandrowska 102 2015

nr 8 (102), sierpień 2015 I GAZETA ALEKSANDROWSKA I Parlament www.kujawy.media.pl 13

* zwiększenia kwoty ulg podat-kowych dla rodzin wielodzietnych, z której korzysta ponad milion

rodzin, co powoduje, że ponad 97 proc. rodzin – płatników PIT będzie mogło wykorzystać te ulgi w pełni;

* wprowadzenia program „Miesz-kanie dla Młodych” dającego możli-

wość korzystania z rynku wtórnego oraz Karty Dużej Rodziny;

* umożliwienia budowy żłob-ków w ramach programu „Maluch na uczelni”;

* przyjęcia ustawy o leczeniu

bezpłodności in vitro. Warto zauważyć, że

wprowadziliśmy nowe zasady działania urzę-dów pracy, więc teraz „pośredniaki” premio-wane są za liczbę osób, które znalazły pracę, a nie za liczbę zarejestro-wanych bezrobotnych. Korzystną zmianę wpro-wadziliśmy w funduszu sołeckim –powodującą, że więcej pieniędzy trafi do lokalnych wspólnot na projekty ważne dla mieszkańców. Zmieni-liśmy prawo zamówień publicznych, które znio-sło dyktat najniższej ceny.

POSEŁ DOMICELA KOPACZEWSKA

82. posiedzenie Sejmu RP - sprawozdanie o rządowym pro-jekcie ustawy o ochronie zwie-rząt wykorzystywanych do celów naukowych i edukacyjnych

Pod kozackim kurhanem w Aleksandrowie Kujawskim

Wzmocniliśmy opiekę nad uczniami

* Podnosimy poziom bezpieczeń-stwa w szkołach w ramach progra-mu rządowego „Bezpieczna i przyja-zna szkoła”;

* Na program „Radosna szkoła” – w latach 2009 – 2014 przeznaczy-liśmy 340 mln zł na 3500 placów zabaw. W 98 proc. szkół podstawo-wych doposażyliśmy świetlice;

* Wzmocniliśmy standard opieki nad uczniami 6-letnimi. W w ramach opieki nad 6-latkami wprowadzili-śmy do szkół asystenta nauczyciela i asystenta wychowawcy świetlicy oraz wdrożyliśmy nowe zasady pra-cy świetlicy szkolnej;

* Zmniejszyliśmy liczebność uczniów w kl. I-III do 25 osób;

* Umożliwiliśmy ratowanie ma-łych szkół przed likwidacją (moż-liwość przekazania małej szkoły samorządowej bez konieczności li-kwidacji);

* Wprowadziliśmy reformę pro-gramową ukierunkowaną na efekty kształcenia, dającą szkołom większe możliwości wykorzystania w na-

uczaniu nowoczesnych technik, pro-gramów komputerowych i pomocy naukowych;

* Zmieniliśmy system egzami-nów zewnętrznych pozwalający na pełniejsze sprawdzenie kompeten-cji uczniów- efekt – wysokie wyniki w badaniu PISA;

* Położyliśmy nacisk na wzmoc-nienie kształcenia językowego –

obowiązek nauki języka obcego od I klasy szkoły podstawowej i dwóch języków obcych od I klasy gimna-zjum;

* Rozpoczęliśmy prace nad e-pod-ręcznikiem;

* Wprowadziliśmy obowiązek in-dywidualizacji w kształceniu uczniów ze specjalnymi potrzebami eduka-cyjnymi;

* Zlikwidowaliśmy śmieciowe je-dzenie w szkołach;

* Wprowadziliśmy program po-mocy dzieciom i uczniom w formie zasiłku losowego;

* Zagwarantowaliśmy każdemu uczniowi prawo do nauczania etyki lub/i religii,

* Wspieramy rodziców w kontak-tach ze szkołą poprzez wprowadze-nie e-dzienników;

* Zadbaliśmy o rozwój kompeten-cji zawodowych nauczycieli w tym językowych;

* Zapewniliśmy wzrost wynagro-dzeń średnich nauczycieli w okresie 1 stycznia 2007 do 1 września 2012 r.

Kształcenie zawodowe

Wprowadziliśmy reformę kształ-cenia zawodowego, dostosowując szkolnictwo zawodowe do oczeki-wań rynku pracy, m.in:

* wprowadziliśmy nowe zawody,;* upraktyczniliśmy egzaminy we

wszystkich zawodach i wprowadzili-śmy nową formułę egzaminów;

* przyjęliśmy nową formę kształce-nia zawodowego - kwalifikacyjnych kursów zawodowych, umożliwiają-

cych szybkie zdobycie poszukiwa-nych na rynku pracy kwalifikacji;

* zapewniliśmy ścisłą współpracę szkół prowadzących kształcenie za-wodowe z pracodawcami;

* stwarzamy mechanizmy więk-szego upowszechnienia i rozwoju współpracy szkół i pracodawców w kształceniu zawodowym i w prak-tycznej nauce zawodu;

* umożliwiliśmy organizację staży i praktyk u pracodawców (refundacja kosztów dla pracodawców, ucznio-wie otrzymują stypendia w okresie stażu);

* doposażamy szkoły prowadzą-ce kształcenie zawodowe w sprzęt i pomoce dydaktyczne (zadanie współfinansowane ze środków eu-ropejskich Program Operacyjny Wiedza-Edukacja-Rozwój i z Regio-nalnych Programów Operacyjnych);

* znowelizowaliśmy ustawę o szkolnictwie wyższym, wzmac-niając szanse studentów i ab-solwentów na rynku pracy, do-stosowując kształcenie do jego wymogów - studia ściślej po-wiązane ze środowiskiem pracy, studenci lepiej przygotowani do wejścia na rynek pracy.

Podczas Dnia Kobiet burmistrz Aleksandrowa Kuj. Andrzej Cieśla przyznaje paniom wyróżnienie Róże Burmistrza. W 2015 roku jedną z laureatek była Domicela Kopaczewska

Podczas uroczystości wojewódzkiego zakończenia roku szkolnego w czerwcu 2014 roku w Zespole Szkół w Stawkach (gmina Aleksandrów Kujawski)

Page 14: Gazeta aleksandrowska 102 2015

nr 8 (102), sierpień 2015I GAZETA ALEKSANDROWSKA I www.kujawy.media.pl14 Gmina Aleksandrów Kuj.

Wieś znana chyba w ca-łej Polsce z uwagi na kult obrazu Matki Boskiej „Pani Kujaw”. Od wieków zdąża-ją tu pielgrzymi, a dzisiaj też turyści, bo walory kra-jobrazowe tego miejsca są dla nich atrakcją, a długa historia i jej pozostałości są nie mniej warte poświę-cenia uwagi.

Wieś malowniczo położo-na nad brzegiem rozległego, otoczonego szuwarami je-ziora. Zdarza się, że na jego tafli można podziwiać żeglu-jące łodzie. Biel ścian ko-ścioła wyraźnie odcina się od zieleni rosnących dooko-ła drzew. Poniżej rozłożona wieś, dookoła równina pól uprawnych, żółtych od kwit-nących rzepaków wiosną, złoconych łanami pszenicy latem. Co godzinę słychać kuranty z wieży kościelnej.

Historia miejscowości niknie gdzieś w mrokach dziejów. Znaleziono tu ślady osadnictwa pradzie-jowego w postaci cmenta-rzysk i osad kultury łużyckiej i przeworskiej oraz wcze-snośredniowiecznych.

W dokumentach wspo-minana jest już w roku 1185 na wykazie wsi – Ostowanz cum ecclesia - nadanych kościołowi Marii Panny w Płocku. Prawdopodobnie jeszcze w XII wieku Ostro-wąs stał się własnością tamtejszego zakonu norber-tanek. I w ich władaniu był aż do 1816 roku, czyli do daty kasacji zakonu.

W roku 1353 książę ku-jawski i gniewkowski Wła-dysław na prośbę prepozyta klasztoru Jakuba i siostry przełożonej zakonu Grimil-dy wydaje zgodę na zmia-nę organizacji wsi zgodnie z prawem magdeburskim. W 1361 aktem Kazimierza Wielkiego wieś, jako wła-sność norbertanek, zostaje zwolniona z wszelkich po-datków.

Pozostałością po kilkuset-letniej historii wsi są, mają-ce dziś status zabytków, bu-dowle. Eklektyczny kościół pw. Narodzenia Najświęt-szej Marii Panny został zbu-dowany w latach 1914-21, ale historia budowli sakral-nych we wsi jest znacznie dłuższa, bo już akt z 1185 roku wspomina o kościele. Parafia erygowana została 1326 roku. W 1631r. zbu-dowano tu drewnianą świą-tynię, która uległa rozbiórce 1816 r. Kolejny, murowany już kościół powstał w latach 1863-1864.

Ostrowąs warty odwiedzenia

Z kościołem ostrowąskim związany jest kult cudow-nego obrazu Matki Boskiej z Dzieciątkiem, stąd Ostro-wąs jest celem pielgrzymek już od XVIII wieku i posiada status Sanktuarium Maryj-nego.

Obraz to malowidło olej-ne na płótnie, nieznanego autorstwa. Powstał w dru-giej połowie XVI lub na początku XVII. Dziś płótno ukrywa się pod srebrną po-złacaną sukienką i korona-mi. 24 sierpnia 1986 roku prymas Polski kard. Józef

Glemp i biskup włocławski Jan Zaręba dokonali koro-nacji wizerunku. Od 2012 roku można również podzi-wiać replikę obrazu usta-wioną już na tafli jeziora, na pamiątkę jego cudownego przejścia przez wodę cztery wieki temu.

W 1992 roku na placu przykościelnym powstała z inicjatywy ks. kanonika Jana Matusiaka droga ró-żańcowa składająca z kilku-nastu grup figur. Wspaniałe miejsce dla modlitwy i kon-templacji.

Kilka kroków od kościoła wśród zadrzewienia dawne-go parku do dziś zachował się stary dwór szlachecki z pierwszej połowy XIX wie-ku. Przebudowany w 1930 roku, stracił już większość cech stylowych, lecz do dziś urzeka widokiem białych ścian parterowy budynek z gankiem na tle zieleni par-kowej.

W czasie powstania styczniowego dwór był miejscem zamieszkania Idziego Szumana, przodka Leona Szumana – znanego toruńskiego lekarza i poety. Wytwarzano tu amunicję dla oddziałów powstań-czych. Idzi Szuman za udział w powstaniu został zesłany na Syberię. Z podań rodzin-nych wynika, że powrócił do kraju, ale jakie były dalsze jego losy do dziś pozostaje tajemnicą.

Wart odwiedzenia jest też cmentarz z pamiętającymi jeszcze dziewiętnasty wiek nagrobkami.

Będąc w Ostrowąsie. nie sposób pominąć jeziora,

pięknie położonego w niec-ce u stóp wsi, i skorzystać z możliwości kąpieli wod-nych i słonecznych na tutej-szej plaży. Pragnienie moż-na zaspokoić w pobliskim ośrodku wypoczynkowym prowadzonym przez Spół-dzielnię Socjalną „Spiżarnia Kujawska”. Dysponuje on rowerami wodnymi i innym sprzętem pływającym, który w tym roku dzięki słonecz-nej i ciepłej pogodzie cieszy się szczególnym powodze-niem.

Na plaży w tym roku zain-stalowano kilkanaście urzą-dzeń rekreacyjnych, które uatrakcyjniają pobyt nad wodą. Jezioro jest również atrakcyjnym miejscem dla wędkowania.

Zbigniew Sołtysiń[email protected] widziane z lotu ptaka. Po prawej u góry budynki szkoły podstawowej. Fot. ze zbiorów parafialnych

Kościół parafialny od strony jeziora

Fot.

ze

zbio

rów

par

afia

lnyc

h

Orkiestra Dęta Księżnej Kujaw im. ks.kan. Jana Matusia-ka uświetnia gminne uroczystości. Grała także na otwar-ciu świetlicy w Rożnie-Parcele. Kieruje nią Roman Organi-ściak. Zobaczymy ją również na dożynkach

W Ostrowąsie aktywnie działa OSP. Niedawno brała udział w w powiatowych zawodach strażackich w Ra-ciążku. Na dożynakach druhowie zapewnią porządek

Wśród zadrzewienia dawnego parku zachował się stary dwór szlachecki z pierwszej połowy XIX wieku, przebudowany w 1930 roku

Fot.

Sta

nisł

aw B

iało

wąs

Fot.

Zbi

gnie

w S

ołty

sińs

kiFo

t. S

tani

sław

Bia

łow

ąs

Page 15: Gazeta aleksandrowska 102 2015

nr 8 (102), sierpień 2015 I GAZETA ALEKSANDROWSKA I Gmina Aleksandrów Kuj. www.kujawy.media.pl 15

Od ostatnich wyborów w maju bieżącego roku jest pan sołtysem Ostrowąsa. Co spowodowało, że wziął pan na siebie obowiązki związane z pełnieniem tej funkcji?

- Mieszkam tutaj od uro-dzenia i myślę że znam jej sprawy. Być może dlatego wybrano mnie na to sta-nowisko. Sołtys to pośred-nik między władzą gminną a mieszkańcami. Staram się dbać o zaspokojenie potrzeb lokalnej społeczności.

Co można powiedzieć o ludziach, którzy dali panu mandat zaufania, wybiera-jąc na sołtysa?

- To ludzie wiedzący cze-go chcą, potrafiący wyraźnie artykułować swoje potrze-by. Z drugiej strony jeśli za-chodzi potrzeba, aby zrobić coś dla wsi, to przychodzą z pomocą. Działa tu prężnie Ochotnicza Straż Pożarna oraz Koło Gospodyń Wiej-skich, które zaprezentuje swoje umiejętności w czasie dożynek.

Sołectwo to niekiedy coś więcej niż jedna wieś. Co kryje się pod nazwą wasze-go sołectwa?

Co może ksiądz powiedzieć na temat swoich parafian po kilku już latach posługi duszpasterskiej tutaj?

- Od sześciu lat jestem probosz-czem parafii w Ostrowąsie. Parafia skupia cztery wsie: Ostrowąs, Ple-bankę, Brzeźno i Słomkowo, tj. około tysiąc wiernych. Miałem czas, żeby ich poznać. To dobrzy ludzie, otwarci. Mają świadomość faktu, że miesz-kają tak blisko sanktuarium i ono ich przyciąga, dodaje sił i wiary.

Z sentymentem odnoszą się szcze-gólnie do poprzedniego proboszcza Jana Matusiaka. Są życzliwi jednak dla każdego z księży. Jeśli potrzeba pomocy przy pracach w sanktuarium, to zawsze zgłasza się stała grupa osób. Kiedy zabraliśmy się za nowe ogrodzenie cmentarza, parafianie pomagali ochoczo przy rozbiórce starego i wycinaniu krzaków. Nie byłoby tak ładnie dziś w kościele, ani na drodze różańcowej, gdyby nie pomoc parafian. Oczywiście są i tacy stojący z boku.

Problemów nie brakuje…- Jak w każdej wiosce… To

głównie troska o codzienne sprawy, codzienna praca w gospodarstwie, bo większość mieszkańców to właściciele mniejszych lub więk-szych gospodarstw, więc chleba im nie brak. Są oczywiście przykłady biedy, ale wydaje się, że jest to taka

Okiem sołtysa na wieś

Z Januszem BORUCKIM, sołtysem Ostrowąsa o sprawach sołectwa, jego problemach, sukcesach i planach na przyszłość rozmawia Zbigniew Sołtysiński

- Nasze sołectwo obejmuje tylko jedną wieś - Ostrowąs. Według ostatnich danych mieszka tu 421 osób, głów-nie rolnicy. Gleby mamy tu rozmaitej jakości, ale prze-ważają żyzne. Na terenie wsi funkcjonuje kilka firm - szkół-ka roślin ozdobnych pana Lewandowskiego, warsztat samochodowy pana Hołtyna, przedsiębiorstwo transporto-we pana Kopaczewskiego i wylęgarnia drobiu z fermą drobiu pani Benedykcińskiej--Przekwas.

Mamy tu też dwa sklepy spożywcze, zabytkowy dwór oraz kościół, cmentarz i je-zioro, które jest popularnym miejscem wypoczynku letnie-go dla okolicznych mieszkań-ców, także z Aleksandrowa. Nad jeziorem jest również ośrodek wypoczynkowy.

Poza wspomnianymi jest tu szkoła, Ochotnicza Straż Pożar-na i Parafialna Orkiestra Dęta. Wielu absolwentów naszej szkoły, po przejściu kolejnych etapów edukacji trafia na stu-dia. Jest to na pewno powód do dumy, ale i pewnego smut-ku, bo ci młodzi, wykształceni ludzie opuszczają wieś.

Wieś ma potrzeby i pro-blemy społeczne…

- Nie wszyscy mieszkańcy mogą cieszyć się z utwardzo-nych dróg do swoich posesji, ale tak nigdzie nie ma. Ostat-nio udało się pokryć asfaltem i oddać do użytku drogę od Ostrowąsa do Młynka. Była to inwestycja z budżetu gmi-ny. Przydałaby się nam świe-tlica wiejska, gdzie można by-łoby spokojnie spędzać czas wolny i organizować zajęcia dla młodzieży i spotkania

mieszkańców. Szczęśliwie nie dotknął nas jeszcze pro-blem narkomanii. Nawet al-koholizm szczególnie się nie uwidacznia. Jest to zjawisko marginalne.

Jak wszystkie sołectwa w gminie Aleksandrów Ku-jawski co roku dysponuje-cie funduszem sołeckim. Na co przeznaczacie tegoroczne środki?

- Fundusz sołecki funk-cjonuje w naszej gminie od wielu. Mieszkańcy mogą de-cydować na co chcą wydać przeznaczone dla naszej wsi środki. W tym roku otrzyma-liśmy dwadzieścia tysięcy złotych i przeznaczyliśmy je poprawę stanu dróg i wspar-cie remontu remizy strażac-kiej. Teraz jesteśmy na eta-pie zbierania propozycji co do przeznaczenia kolejnych środków na przyszły rok, ale wstępnie mogę powiedzieć, że mieszkańcy najczęściej proponują naprawę dróg.

Fundusz sołecki to jednak nie wszystko. Zgłaszamy do gminy swoje potrzeby i sta-ramy się aby zostały ujęte w budżecie. To zadanie moje i radnego reprezentujące-go Ostrowąs - Waldemara Bartczaka, który pełni funk-cję przewodniczącego Rady Gminy. I udaje się co roku coś zrobić.

Co chciałby pan zrealizo-wać we wsi jako sołtys?

- Chciałbym żeby wreszcie zaczął działać szybki internet. Nawet podjęte są działania w tym kierunku, przeprowa-dzono wstępne rozmowy. Pod tym względem nasza

wieś jest w bardzo dobrym położeniu, ponieważ odda-no już stacje internetowe, w Aleksandrowie i Stra-szewie, które mają działać w technologii LTE. Teraz tylko czekamy na decyzje ostatecz-ne.

Szybki internet to głównie dla młodzieży. Mamy dla nich też boisko przy szkole, gdzie w ubiegłym roku położono nową nawierzchnię. Od kil-ku miesięcy mamy tam też siłownię. Jak wspomniałem wcześniej, przydałyby się świetlica, gdzie zimą młodzi ludzie mogliby znaleźć moż-liwość spędzania wolnego czasu.

Każdego roku gmina wiej-ska Aleksandrów Kujawski organizuje dożynki gminne w innym sołectwie. Tym ra-zem wybrano Ostrowąs. To nie lada przedsięwzięcie dla organizatorów i prestiż dla mieszkańców. Jak postępu-ją przygotowania do tego wydarzenia?

Gmina stara się co roku po-wierzyć obowiązki bycia go-spodarzem dożynek innemu sołectwu. Przyjęliśmy w tym roku na siebie ten obowiązek i postaramy się wywiązać z niego jak najlepiej. Aby nie uprzedzać wydarzeń, nie wy-jawię teraz naszych planów. Niech to będzie niespodzian-ka. Chętnych serdecznie za-praszam na nasze święto.

Rozmawiał: Zbigniew Sołtysiński

[email protected]

Janusz Borucki, sołtys Ostrowąsa

W blasku cudownego obrazubieda na własne życzenie. Czasami młodzi ludzie po odziedziczeniu gospodarstw po wcześniej dobrze prosperujących rodzicach, nie dają sobie już tak dobrze rady, jak oni. Ale jest to oczywiście margines. Teraz zupełnie inne warunki gospodarowa-nia na wsi, każde gospodarstwo to dziś zakład produkcyjny, troszczący się o zbyt swoich towarów i rachunek ekonomiczny. Z przypadkami nar-komanii dotąd się tu nie spotkałem. Nadużywanie alkoholu zdarza się, jak w każdej innej parafii w Polsce.

W jaki sposób parafia włącza się w życie lokalne?

- Co prawda chóru parafialnego, to tu jeszcze nie mamy, ale działa Parafialna Orkiestra Dęta, utworzona jeszcze przez śp. księdza kanoni-ka Jana Matusiaka w 1979 roku, nazwana jego imieniem. Dbamy też o utalentowaną młodzież. Szczegól-nie chciałbym wspomnieć Klaudię Sadowską z Ośna, bardzo utalento-waną wokalnie. Wydała już dwie płyty i robi duże postępy w doskonaleniu warsztatu wokalnego.

Kiedy widzimy biedę w jakiejś rodzinie, to też staramy się jej pomóc.

Miejsce takie jak sanktuarium w Ostrowąsie przyciąga ludzi szu-kających pociechy, pomocy lub innej formy wspomożenia. Wielu ludzi

odwiedza to miejsce?- Sanktuarium licznie nawiedzają

pielgrzymi. Z pobliskiego Ciechocinka przyjeżdżają całe autobusy kuracju-szy. Przyjeżdżają tu też indywidualnie, w sezonie letnim codziennie przed kościołem stoi kilka, kilkanaście sa-mochodów. To ludzie z różnych regio-nów, którzy po pobycie tu, roznoszą

wieści o ostrowąskim sanktuarium po całym kraju.

Życiem tętni Dom Pielgrzyma. W miesiącach letnich, w lipcu i sierp-niu, odbywają się tu rekolekcje oazo-we z udziałem młodzieży. Atmosfera sanktuarium, głównie dzięki właśnie tej młodzieży przenosi się na wioskę, tak więc i ona tętni życiem religijnym.

Zapewne nie jest łatwo być pro-boszczem w takim miejscu, nie jest łatwo mieć takiego poprzednika jak śp. ksiądz Jan Matusiak. Parafianie wystawili mu pomnik przy drodze różańcowej, jego imienia jest tutej-sza orkiestra, a nawet szkoła. Taka postać zobowiązuje następców.

- Ksiądz Jan to dla nas mobilizacja. Trudno dorównać jego animuszowi. Ta mobilizacja to głównie chęć konty-nuacji jego dzieła i zachowanie tego co po nim zostało. Droga różańcowa, bezsprzecznie dzieło jego starań, wymagała po latach naprawy. W 2012 roku udało się dokonać gruntownej restauracji figur. Zajęła się tym firma konserwatorska z Torunia. Teren, na którym znajduje się droga, był kiedyś łąką i dlatego trzeba było go zmelio-rować. Ale i tak co roku na wiosnę naprawiać musimy cokoły figur, bo woda podsiąka.

Przybyły też dwa pomniki, tym

razem z brązu, Jana Pawła II w 2012 roku i księdza Matusiaka w 2013. Ten ostatni, to pomnik wdzięczności parafian, a inicjatywa proboszcza. Przy pomniku księdza codziennie ktoś jest, to modli się, to zmienia kwiaty, to krząta się, porządkując miejsce. Parafianie czują się w obowiązku dbać o nie.

Jakie własne plany chce ksiądz zrealizować w najbliższym czasie?

- Jak już wspomniałem to konty-nuacja dzieła poprzednika. W 2012 roku zrealizowaliśmy jego marzenie w postaci obrazu Matki Boskiej usytuowanym na tafli jeziora. Jest to nawiązanie do cudownego przejścia obrazu po jeziorze, jakie miało miej-sce czterysta lat temu. Takiego wido-ku nie znajdzie się nigdzie w Europie.

Pozostałe moje plany to troska o otoczenie kościoła. Każdego roku odnawiana jest część Domu Pielgrzy-ma. Na kościele wymieniliśmy dach, uzupełniliśmy tynki i pomalowaliśmy ściany. To nie lada wyczyn finanso-wy, jak na tak małą parafię. Zostały nam do odnowienia schody, droga procesyjna wokół kościoła. Roboty więc nie brakuje.

W przedostatnim dniu sierpnia, w niedzielę 30 tego miesiąca odbę-dą się dożynki w Ostrowąsie. Jaki wkład wniesie parafia do obchodów tego święta?

- To głównie organizacja mszy do-żynkowej. W końcu dożynki to dzięk-czynienie za zebrane plony.

Rozmawiał: Zbigniew Sołtysiński

[email protected]

Niełatwo być duszpasterzem w parafii, w której jest sanktuarium. Trudno być księdzem w parafii, któ-ra miała tak wybitnego kapłana jak ksiądz Jan Matusiak. To zobowiązuje, to mobilizuje do działania.

O wyjątkowej parafii w Ostrowąsie mówi proboszcz i kustosz sanktuarium ksiądz dr Janusz DREWNIAK.

Replika obrazu na jeziorze ( ze zbiorów parafialnych)

Page 16: Gazeta aleksandrowska 102 2015

nr 8 (102), sierpień 2015I GAZETA ALEKSANDROWSKA I Gmina Aleksandrów Kuj. www.kujawy.media.pl16

Głosowanie w referendum ogólnopolskim odbędzie się w dniu 6 września 2015 roku w godz. 6.00- 22.00.Osoby niepełnosprawne uprawnione do udziału w referendum o znacznym lub umiarkowanym stopniu nie-

pełnosprawności w rozumieniu ustawy z dnia 27 sierpnia 1997 r. o rehabilitacji zawodowej i społecznej oraz zatrudnianiu osób niepełnosprawnych oraz osoby uprawnione, które najpóźniej w dniu głosowania kończą 75 lat mogą udzielić pełnomocnictwa do głosowania w ich imieniu.

Osoby uprawnione do udziału w referendum mogą głosować korespondencyjnie.Obwodowe komisje do spraw referendum, które mają siedziby w lokalach dostosowanych do potrzeb osób

niepełnosprawnych, są komisjami właściwymi dla celów głosowania korespondencyjnego w kraju.

WÓJTANDRZEJ OLSZEWSKI

Rada Gminy Aleksandrów Kujawski negatywnie za-opiniowała projekt uchwa-ły Sejmiku Województwa Kujawsko-Pomorskiego w sprawie Obszaru Chro-nionego Krajobrazu Niziny Ciechocińskiej. Obawia się, że konsekwencją będzie zmniejszenie inwestycji.

Urząd Marszałkowski w Toruniu wystąpił do Rady Gminy Aleksandrów Ku-jawski w celu zaopiniowa-nia uchwały nr IX/217/15 Sejmiku Województwa Ku-jawsko-Pomorskiego z 22 czerwca w sprawie przyjęcia projektu uchwały w sprawie Obszaru Chronionego Kra-jobrazu Niziny Ciechociń-skiej. Jeśli rada nie zajmie się tym tematem, to Sejmik przyjmie to jako pozytyw-

ne jej zaopiniowanie. Rada aleksandrowskiej gminy sprawą w trypie pilnym zaję-ła się, bo po zapoznaniu się z projektem uznała, że ma on kilka zapisów, które mogą znacząco zmniejszyć liczbę inwestycji na terenie obję-tym Obszarem, a ten obej-muje znaczną część gminy Aleksandrów Kujawski m.in. Odolion i Stawki nie mówiąc już o Wołuszewie, Słońsku Dolnym i innych wsiach w tym rejonie.

Inwestycjom „tak” pod warunkiem...

- W uchwale wprowadzo-no zakaz realizacji przedsię-wzięć mogących znacząco oddziaływać na środowisko – wyjaśnia Arkadiusz Świąt-kowski, sekretarz gminy. -

Do tej pory taki słuszny zapis również istniał (uchwała Sej-miku z 21 marca 2011 roku), ale mówił on, że zakaz nie dotyczy realizacji nowych lub rozbudowy i moderni-zacji istniejących obiektów, które wprawdzie mogą znacząco oddziaływać na środowisko, ale dla których przeprowadzona procedura oddziaływania na środowi-sko wykazała brak takiego wpływu.

Innymi słowy inwestycja „tak”, ale pod warunkiem, że badania wykazały, że nie będzie znacząco wpływa-ła na środowisko. W nowej uchwale takiej możliwości inwestorom nie daje się.

Ten zapis w nowej uchwa-le sejmiku znika, co oznacza, że niemożliwe będzie inwe-

stowanie nawet wtedy, gdy faktycznie obiekt nie wpływa znacząco negatywnie na śro-dowisko. Autorzy zmian wy-szli widać z założenia, że każ-da inwestycja negatywnie wpływa na otoczenie, więc w tym obszarze żadna poza domami mieszkalnymi nie powinna być realizowana.

Grozi stagnacja

Oznaczałoby to w praktyce zakaz budowy lub rozbudo-wy jakiegokolwiek zakładu, np. warsztatu samochodo-wego. Grozi więc pełna sta-gnacja, bo bez inwestycji nie ma rozwoju, poprawy wa-runków życia.

Rada Gminy w Aleksan-drowie Kujawskim ma też pytanie do autorów projek-tu co do zakresu terytorium

Obszaru Chronionego Krajo-brazu Niziny Ciechocińskiej. W uchwale ani w jej uza-sadnieniu nie przedstawiono informacji o przeprowadzo-nych badaniach i analizie te-renów objętych proponowa-nym obszarem chronionego krajobrazu pod względem ich faktycznej wartości przy-rodniczej i krajobrazowej. Zaproponowany teren obej-muje znaczną część gminy.

Zdaniem rady wskazany obszar nie stanowi w cało-ści terenów wymagających szczególnej ochrony krajo-brazu, z uwagi na położenie na Wyżynie Inowrocławskiej takich miejscowości jak Ła-zieniec i Stawki, a te zostały nie wiadomo dlaczego do obszaru włączone.

W innych gminach

Projektem sejmikowej uchwały zajęła się też Rada Miejska, gdyż Obszar Chro-nionego Krajobrazu Niziny Ciechocińskiej obejmuje tu-taj 123 ha gruntów leżących w granicach miasta od strony ulicy Parkowej. Radni na sesji 31 lipca mieli ten punkt w po-rządku obrad, ale po krótkiej dyskusji odstąpili od zajęcia jakiegokolwiek stanowiska. Uznali, że dla miasta nie ma znaczenia, bo tereny nale-żą do lasów państwowych a tam żadnych inwestycji nie będzie się prowadziło. Nie wyrażając stanowiska, tym samym Aleksandrów Kujaw-ski pozytywnie zaopiniował sejmikowy projekt.

Natomiast tego same-go dnia na sesji zwołanej w trybie pilnym negatywnie sejmikowy projekt uchwały zaopiniowała Rada Gminy Waganiec, dopatrując się po-dobnych niebezpieczeństw i uchybień co Rada Gminy Aleksandrów Kujawski.

(bis)

Sesja Rady Gminy Aleksandrów Kujawski

Uchwała Sejmiku budzi niepokój

Mieszkańcy Stawek i okolicznych miejscowości mogli 15 sierpnia spędzić ten świąteczny dzień na so-łeckim rodzinnym pikniku. Wielu z tej możliwości skorzystało, a dla dzieci przygotowano wiele atrakcji.

Organizatorami sołeckiego pikniku w Stawkach była sołtys Elżbieta Czer-wińska, rada sołecka, radna gminy Katarzyna Biniak, panie z KGW oraz Gmina Aleksandrów Kujawski. W prace zaangażowali się też inni miesz-kańcy, widzieliśmy m.in. Tadeusza Kozłowskiego, który nie tylko słowem wspierał inicjatorów, aby zapewnić jak najlepszą atmosferę na pikniku.

Rodzinny piknik w Stawkach

Na stadionie czynne było wesołe miasteczko, gdzie można było bez-płatnie skorzystać m.in. ze zjeżdżalni, odbywały się konkursy z licznymi nagrodami. Panie z PGW przygotowa-ły dla gości grochówkę z pajdą chleba z kujawskim smalcem i ogórkiem, aby tradycji stało się zadość. Cały czas ze sceny amfiteatru płynęła muzyka, a pod wieczór wystąpił zespół DJ Kristo. Około 21.00 zabawę trzeba było zakończyć, bo zerwała się wichura i mocno zagrzmiało. Ale i tak mieszkań-cy, którzy przyszli na piknik będą go mile wspominali.

(bis)

Tematem konkursu rysunkowego były wakacje. Komisja w składzie Katarzyna Biniak, Elżbieta Czerwińska i Elżbieta Więckowska ocenia pracę jednej z grup

Panie z KGW przygotowują poczęstunek

Fot.

Sta

nisł

aw B

iało

wąs

Fot.

Sta

nisł

aw B

iało

wąs

Page 17: Gazeta aleksandrowska 102 2015

nr 8 (102), sierpień 2015 I GAZETA ALEKSANDROWSKA I www.kujawy.media.pl 17

W lipcowym wydaniu pisa-liśmy tylko w „Ostatniej chwi-li”, że w Przybranowie odbywa się pierwszy Turniej Sołectw w Piłce Nożnej w Przybranowie. Gdy prowadzono rozgrywki gazeta była w druku. W zawo-dach udział wzięło 10 sołectw gminy Aleksandrów Kujawski: Rożno-Parcele, Służewo, Przy-branowo, Łazieniec, Plebanka, Stawki, Wólka, Ostrowąs, Białe Błota, Słomkowo.

Mecze rozgrywane były w dwóch grupach systemem każdy z każdym. Do dalszego etapu awansowały po dwie naj-

lepsze drużyny z każdej grupy. W półfinałach zagrały ze sobą ekipy ze Służewa i Wólki, oraz Stawek i Przybranowa.

Drużyna ze Służewa po za-ciętym meczu pokonała zespół Wólki 1:0, Przybranowo dość łatwo uporało się z drużyną Sta-wek 4:0 i te teamy zagrały ze sobą w finale, w którym ekipa z Przybranowa pokonała po rzu-

tach karnych zespół ze Służewa (w regulaminowym czasie był wynik 2:2) i wywalczyła puchar za I miejsce. II miejsce przypa-dło sołectwu Służewo. W meczu o trzecie miejsce sołectwo Staw-ki, wygrało z sołectwem Wólka 1:0. Najlepszym strzelcem tur-nieju został Adrian Jakóbczak z Przybranowa a najlepszym bramkarzem Marcin Chojnacki

ze Służewa. Również poza boiskiem było

ciekawie, o co zadbało Koło Gospodyń Wiejskich z Przybra-nowa. Panie serwowały dania z grilla oraz pyszne i wyszukane ciasta, wszystkim uczestnikom czas umilała muzyka puszczana z głośników. Sołtys Michał Kura-czyk zapowiedział, że taka im-preza na Orliku w Przybranowie

będzie organizowana cyklicznie. Zwycięskim drużynom pu-

chary oraz pozostałym druży-nom dyplomy za aktywny udział w Turnieju Sołectw w Piłce Noż-nej wręczali: radna Barbara Kur-czyk oraz sołtys Michał Kurczyk.

Wydarzenie zostało zrealizo-wane przy współpracy miejsco-wych animatorów, KGW w Przy-branowie, sołtysa Przybranowa Michała Kurczyka i radną gminy Barbarę Kurczyk przy wsparciu Gminy Aleksandrów Kujawski.

(n)

Turniej sołectw w piłce nożnejSołtys Przybranowa Michał Kurczyk: - To będzie impreza cykliczna

Po rozdaniu nagród i dyplomów

Przed laty po odpuście w Służewie odbywała się zabawa dla mieszkańców. Jednak przez ostatnich kilka lat zarzucono jej organizację. Wygląda na to, że tradycja wróci do życia.

Pomysłem zorganizowania poodpustowej zabawy wyka-zali się sołtys służewskiego sołectwa Mirosława Michalska i firma „Domi Show” z Solca Kujawskiego. Ożył podworski park w Służewie, bo impreza odbyła się na placu w centrum parku, gdzie kilkadziesiąt lat temu istniał jeszcze słynący ze swej wspaniałości pałac. U podnóża pałacowego wzgó-rza zażywano kąpieli w wodach służewskiego jeziora.

- Jestem służewianką, stąd pochodzę – mówi Mariola Ple-wa, właścicielka firmy „Domi Show”, zajmującej się obsłu-gą imprez plenerowych. - Jak pamiętam zabawa poodpu-stowa obywała się każdego roku i tak było przez wiele lat. To był zwyczaj. Zniknął na pe-wien czas, teraz próbujemy go reaktywować. Obsługiwaliśmy niedawno inne wydarzenie w Służewie, jakim był Bieg Pa-pieski, a teraz mamy plany, aby co roku dawać mieszkańcom sposobność do zabawy i od-poczynku również na zabawie

odpustowej. Współpracujemy też z innymi podmiotami, mię-dzy innymi z Urzędem Gminy w Aleksandrowie Kujawskim.

Oświetlenie i nagłośnienie zabezpieczył Tomasz Basa. Dla mieszkańców przygotowano wiele atrakcji. Oprócz wpadają-cej w ucho muzyki zapewniono możliwość pokrzepienia pod-niebienia. Zapiekanki, hot-do-gi, frytki i napoje serwowała sama Mariola Plewa. Na stra-ganach kolorowe baloniki, za-bawki dla dzieci. Po zakupach dzieci miały okazję wypróbo-wać zjeżdżalni i rozmaitych in-nych urządzeń do zabawy.

Mieszkańcy przybywali ca-łymi rodzinami, wśród wesołej muzyki, radosnych okrzyków dzieci, wszyscy dobrze się ba-wili.

Tekst i fot.Zbigniew Sołtysiński

Powrót do tradycjiW Służewie po odpuście zabawa

Krótka skróci dojazdLato jest najlepszą porą

na wykonywania prac dro-gowych. W gminie Alek-sandrów Kujawski roboty prowadzone są w kilku miejscowościach., m.in. na ulicy Krótkiej w Otłoczynie.

Ulica Krótka w Otłoczynie jest naprawdę krótka, ma niewiele ponad sto metrów. Od dawna jednak mieszkań-cy postulowali utwardzenie nawierzchni, gdyż może w znacznym stopniu uła-twić dojazd. Nabrała więk-szego znaczenia, gdy asfalt otrzymała droga gminna

przez las, do krajowej „91”. Ulica Krótka łącząca Szlak Bursztynowy z Ciechocińską skraca drogę, bo nie trzeba jechać do skrzyżowania.

Ze względu na koszty gospodarze gminy posta-nowili najpierw utwardzić ulicę betonowymi płytami typu jombo. Materiał ten pozwala na wykonywanie inwestycji w ramach robót publicznych. W przyszłości możliwe będzie utwardze-nie nawierzchni asfaltem.

Tekst i fot. (bis)

Kilkanaście dni trwało utwardzanie ulicy Krótkiej w Otłoczynie betonowymi płytami

Gmina Aleksandrów Kuj.Fo

t. N

ades

łane

Page 18: Gazeta aleksandrowska 102 2015

nr 8 (102), sierpień 2015 GospodarkaI GAZETA ALEKSANDROWSKA I www.kujawy.media.pl18

Promocja

Page 19: Gazeta aleksandrowska 102 2015

nr 8 (102), sierpień 2015 I GAZETA ALEKSANDROWSKA I Gmina Waganiec www.kujawy.media.pl 19

Od kilku lat nad stawem w Zbra-chlinie podczas wakacji odbywa się piknik strażacki. Organizato-rem jest miejscowa OSP. Jednym z punktów są zawody wędkarskie.

Strażacy z jednostek OSP nie tylko zajmują się bezpieczeństwem poża-rowym w gminach, pilnują porządku podczas różnych imprez, uczestniczą w akcjach ratunkowych. Ta wiejska or-ganizacja inicjuje także przedsięwzięcia na rzecz lokalnej społeczności, czego przykładem może być OSP w Zbrachli-nie.

- Od kilku lat podczas wakacji or-ganizujemy dla mieszkańców pikniki strażackie – mówi Wojciech Sobczak, prezes OSP w Zbrachlinie.

W tym roku taka impreza odbyła

się 15 sierpnia, w świąteczną sobotę. Na terenie rekreacyjnym przy stawie zgromadziła się liczna grupa dzieci i dorosłych, a dla wszystkich przygoto-wano wiele atrakcji. Gdy na boisku do piłki plażowej rozgrywany był turniej siatkarski, obok można było pograć w ping-ponga z czego korzystali dorośli i dzieci, rozgrywano zawody w hokeja na trawie, odbywały się konkursy gier zręcznościowych, hula-hop itp. Dzięki hojności sponsorów uczestnicy otrzy-mywali nagrody.

Podczas pikniku odbyły się, tradycyj-nie, zawody wędkarskie, do których przygotowywano się od tygodni. Brali w nich udział doświadczeni wędkarze i amatorzy w różnym wieku, a liczyła się nawet niewielka złowiona rybka, bo pod uwagę brana była nie ilość ale waga. Wśród zawodników widzieliśmy także proboszcza miejscowej parafii księdza Henryka Chabasińskiego który jak inni liczył na wielką rybę. Wielkiej nie złowił, ale drugie miejsce w zawodach zajął.

Wyprzedził go Dariusz Drużyński, trze-cie miejsce zajął Jan Kuliński.

Staw w Zbrachlinie oraz rozległy teren wokół niego uporządkowany zo-stał kilka lat temu. Zbudowana została ścieżka edukacyjna, boisko do piłki pla-żowej, postawiono ławki i zadaszenia. Do stawu wpuszczono trochę nowego narybku. Niedawno jeden z mieszkań-ców wyciągnął suma o wadze 5,7 kg. Podobno w stawie znajduje się kilka ryb o wadze…12 kg. Ryby więc w nim są, ale na ogół podczas zawodów nie za bardzo chcą złapać się na przynętę.

Nagrody za udział w zawodach wędkarskich, turnieju piłkarskim i in-nych zawodach wręczali: starosta Da-riusz Wochna, zastępca starosty Woj-ciech Marjański, sekretarz powiatu Piotr Marciniak oraz wójt gminy Piotr Kosik.

Tekst i fot. (bis)

Zawody wędkarskie to główna impreza podczas Strażackiego Pikniku w Zbrachlinie. Z prawej ks. Henryk Chabasiński (drugie miejsce)

Podczas pikniku rozgrywano różne zawody sportowe

Strażacki piknik w Zbrachlinie

Kanalizacja i przydomowe oczyszczalanieGmina Waganiec przoduje

wśród gmin powiatu alek-sandrowskiego, jeśli chodzi o budowę sieci kanalizacyj-nej. Moment kiedy wszystkie większe wsie o zwartej zabu-dowie będą podłączone do oczyszczalni ścieków wcale nie jest tutaj odległy.

W tym roku sieć buduje się na głównej ulicy w Ple-bance. Tegoroczny program przewiduje także sieci w No-wym Zbrachlinie i Wójtówce.

Wójt Piotr Kosik na budowie przydomowej oczyszczalni w Józefowie

Wakacyjne remonty w szkołach Szkoła w Zbrachlinie otrzyma nowy dach

Odnowiony parkiet w sali gimnastycznej w Brudnowie

Tegoroczny zakres wakacyj-nych remontów w szkołach gminy Waganiec był wyjątkowo szeroki. W Zbrachlinie główny budynek zespołu szkół otrzymał nowy dach z brązowej blacho-dachówki. Była to inwestycja od dawna oczekiwana, bo stare pokrycie przeciekało.

Kontynuowane były prace remontowe w zespole szkół w Brudnowie. Przebudowa-no sanitariaty, dostosowując je dla osób niepełnosprawnych. W sali gimnastycznej wymienio-no oświetlenie oraz odnowiono parkiet.

Tekst i fot. (bis)

Podpisana 15 maja umowa z wykonawcą przewiduje za-kończenie tych robót do 30 września br.

Tam, gdzie budowa kanaliza-cji jest nieopłacalna, powstają oczyszczalnie przydomowe. Dofinansowywane są przez WFOŚiGW. Mieszkańcy wno-szą wkład własny w kwocie 2,5 tys. zł. Program na rok 2015 przewiduje powstanie w gminie Waganiec 102 takich obiektów. Wśród nich są dwie lokalne

oczyszczalnie przy szkołach – w Brudnowie i Nieszczewach. Umowa z wykonawcami przewiduje, że prace zostaną zakończone do 15 września.

- W trakcie projektowa-nia znajduje się 37 kolej-nych obiektów - mówi wójt Piotr Kosik. – Wszystko wskazuje na to, że uda się je zbudować jeszcze w tym roku.

Tekst i fot. (bis)

Szanowni Państwo!Serdecznie dziękujemy za oddanie głosów w internetowym plebiscycie Funda-

cji Orange. Niestety, mimo wielkiego zaangażowania liczba głosów okazała się nie-wystarczająca do zwycięstwa. Jednocześnie informujemy, że dołożymy wszelkich starań, aby pracownia o podobnym charakterze powstała na terenie naszej gminy.

Z wyrazami szacunkuWójt Gminy Waganiec wraz z Grupą Inicjatywną

Page 20: Gazeta aleksandrowska 102 2015

nr 8 (102), sierpień 2015Aleksandrów Kuj. I GAZETA ALEKSANDROWSKA I www.kujawy.media.pl20

Na prośbę o pomoc w przenoszeniu księgo-zbioru Miejskiej Biblioteki Publicznej do nowej siedzi-by na dworcu kolejowym odpowiedzieli mieszkańcy miasta. Przy ich pomocy prace ruszyły z miejsca, a część woluminów jest w nowym lokalu.

Miejska biblioteka prze-nosi się na dworzec kole-jowy. W rozmowie opu-blikowanej w lipcowym

wydaniu „Gazety Aleksan-drowskiej” dyrektor biblio-teki, Wanda Drabikowska wyraziła chęć przyjęcia pomocy w pracach zwią-zanych z przenoszeniem księgozbioru. Transport za-pewnił burmistrz, a ręce do pracy między innymi człon-kowie Towarzystwa Przyja-ciół Aleksandrowa Kujaw-skiego. Do pomocy 30 lipca stawili: Wioletta Majewska, Maria Kowalik, Maria Cho-dzyńska, Jadwiga Płotkow-

ska, Roman Szulecki i Hen-ryk Płotkowski. Panowie zajęli się załadunkiem i roz-ładunkiem ciężkich karto-nów z książkami. Wykazali się też inwencją ułatwiają-cą prace, bowiem pomogli sobie wykorzystując wózki, jakie wypożyczyli z pobli-skiego supermarketu. Panie zajęły się rozpakowywa-niem książek.

Księgozbiór jest już na dworcu. Przewieziony został cały dział wypożyczalni, czy-telni, zbiory oddziału dzie-cięcego. Przewieziono też niemal całe wyposażenie.

Trwa porządkowanie ma-gazynów. Tu też pomagali mieszkańcy. W czasie na-szego pobytu w bibliotece pracowała Helena Wasie-lewska. Trzeba przy tym za-znaczyć, że praca wcale nie jest lekka. Wstępny termin otwarcia biblioteki w no-wym miejscu przewidywa-ny jest na wrzesień, co przy obecnym postępie prac i pomocy mieszkańców wydaje się być możliwym do zrealizowania.

Zbigniew Sołtysiń[email protected]

Przyszli z pomocąPrzeprowadzka miejskiej biblioteki

Członkowie Towarzystwa Przyjaciół Aleksandrowa Kujawskiego pomagali pakować książki

Do końca roku w Aleksandrowie Kujawskim nie będzie podwyżek cen za wodę. Na wniosek dyrek-tor Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej i Wodociągowej utrzy-mała obowiązujące obecnie taryfy.

Dotychczasowa taryfa dla zbioro-wego zaopatrzenia w wodę i odpro-wadzanie ścieków w Aleksandrowie Kujawskim została przyjęta 16 wrze-śnia 2014 roku i miała obowiązywać do 15 września 2015 roku. Po tym terminie albo zostanie ona zmienio-na, albo utrzymana na tym samym poziomie.

Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej i Wodociągowej jest w wyjątkowo trudnej sytuacji. Od trzech lat rozbudowuje sieć kana-lizacyjną, musiało zbudować nową oczyszczalnię ścieków, poczynić in-westycje wodociągowe, bo wyczer-pały się źródła z pokładów wody kredowej, które na domiar złego miały zbyt dużo chlorków i trzeba było zbudować nowe ujęcia. Spo-dziewano się więc, że spółka będzie chciała wprowadzić nowe taryfy.

Tymczasem dyrektor PGKiW Jan Wiśniewski wystąpił do burmistrza o przedłużenie obowiązujących ta-ryf do końca roku.

- Przyjąłem tę propozycję z zado-woleniem – mówi burmistrz Andrzej Cieśla. – Dyrektor przedsiębiorstwa zapewnił mnie, że dokonano analizy

ponoszonych kosztów zaopatrzenia w wodę i odprowadzanie ścieków, z której wynika, że w przypadku przedłużenia czasu obowiązywania dotychczasowych taryf do 31 grud-nia br. przychody ze świadczonych usług pokryją w całości koszty.

Nie ma zatem powodu do nie-pokoju, że zabraknie pieniędzy na spłatę zaciągniętego kredytu na in-westycje. Na dzień 31 maja spółka nawet wypracowała zysk w kwocie 320 tys. zł, który został przezna-czony na spłatę rat kapitałowych i odsetki od zaciągniętych pożyczek jako wkład własny na budowę kana-lizacji i modernizację oczyszczalni ścieków.

Rada Miejska na ostatniej sesji oczywiście wniosek dyrektora po-

Za wodę i ścieki do końca roku bez zmian

parła. Przypomnijmy, że mieszkańcy Aleksandrowa Kujawskiego za metr sześcienny wody płacą 3,33 zł (prze-mysłowi odbiorcy 3,40 zł), a za odpro-wadzenie ścieków 8,85 zł ( przemysło-wi dostawcy ścieków 9,22 zł).

Na sesji dyrektor stwierdził, że przy ustalaniu kosztów na następ-ny okres taryfowy (od stycznia do grudnia 20126 roku) przedsiębior-stwo będzie posiadało w miarę realne wartości środków trwałych powstałych w wyniku inwestycji. Związane jest to z ustaleniem nie-zbędnych przychodów ale także prawidłowym wyliczeniem wielko-ści amortyzacji, co ma wpływ na wysokość taryf.

(bis)

Dyrektor PGKiW nie widział potrzeby podwyżek

Budowa kanalizacji na ulicy Sikorskiego. Żle działająca sygnalizacja ustawiona przez wykonawcę, firmę Rojek potęguje utrudnienia

W trakcie wojewódzkich ob-chodów Święta Policji wyróż-nionych zostało kilku funkcjo-nariuszy i pracownik cywilny aleksandrowskiej jednostki. Liczna grupa funkcjonariuszy otrzymała awanse zawodowe.

Na podstawie postanowienia

prezydenta RP Bożena Stępiń-ska, pracownik cywilny komen-dy, która obchodziła jubileusz 40-lecia pracy odznaczona została Złotym Medalem za Długoletnią Służbę, a podinsp. Andrzej Kłos, pierwszy zastęp-ca komendanta powiatowego – Medalem Brązowym. Na pod-stawie decyzji ministra spraw wewnętrznych Srebrną Odzna-kę „Zasłużony Policjant” otrzy-

Policyjne awanse z piknikiem

W parku miejskim w Aleksandrowie Kuj. z okazji Święta Policji, o czym informowaliśmy, odbył się piknik policyjny

mał insp. Wojciech Machelski, komendant powiatowy policji w Aleksandrowie Kujawskim.

Na wyższe stopnie poli-cyjne awansowali: na nad-komisarza - kom. Kwiatkowski Patryk; komisarza - podkom. Agata Kurczewska; aspiranta sztabowego starsi aspiranci - Dariusz Cacko, Tomasz Kaź-mierczak, Andrzej Korpalski, Arkadiusz Kozłowski, Dariusz Krzemiński, Tomasz Lewan-dowski, Grzegorz Pajor, Andrzej Winiecki; starszego aspiranta aspiranci - Mariusz Czerwiński, Łukasz Jeliński, Hanna Kamiń-ska-Pierus, Radosław Kłonow-ski, Rafał Ode, Alicja Szudzik; młodszego aspiranta sierżanci sztabowi - Sławomir Chaberski, Krzysztof Chojnacki; sierżanta sztabowego starsi sierżanci - Łukasz Bróżek, Katarzyna Czer-ny, Agata Kania, Cezary Kar-dasz, Monika Marciniak, Piotr Nowak, Violetta Paurowska, Pa-weł Rams; starszego sierżanta sierżanci - Agnieszka Czerny, Ewelina Głowacka, Michał Ha-łasiński, Adam Lewandowski, Karolina Majewska; sierżanta starsi posterunkowi - Mateusz Chrzanowski, Paweł Duszek, Dawid Kaszubski, Jakub Kaź-mierczak, Maciej Korzeniewski, Piotr Piwowarski, Patryk Po-kwicki; starszego posterunko-wego posterunkowi - Konrad Rosół, Agnieszka Oksiak, Patryk Rzęsa, Michał Pasztaleniec.

(bis)

Fot.

Nad

esła

ne

Niecodzienną sy-tuację odnotowali w niedzielny poranek (2 sierpnia) aleksan-drowscy policjanci.

W niedzielę 2 sierpnia o 4.00 rano w Kamieńcu (gmina Koneck) policjanci za-trzymali do kontroli kie-rującą oplem. Kobieta wsiadła za kierownicę mając 0,8 promila alko-holu w organizmie. Na

miejscu mundurowi zatrzymali prawo jaz-dy nieodpowiedzialnej kobiecie. Zgodnie z ży-czeniem 38-latki samo-chód został przekazany do dalszej jazdy 28-let-niej pasażerce. Młod-sza kierująca zdążyła zaledwie ruszyć kiedy policjanci ponownie zatrzymali samochód. Przeczucie ich nie my-liło pasażerka również

była pod wpływem al-koholu. Po wstępnym badaniu okazało się, że miała ponad 1 promil alkoholu w organizmie. Młodsza kobieta rów-nież pożegna się z pra-wem jazdy.

Obydwie kobiety odpowiedzą za kiero-wanie samochodem w stanie nietrzeźwości.

Aleksandrowscy policjanci zatrzymali przestępcę, który od kilku miesięcy ukry-wał się przed wymia-rem sprawiedliwości. Mężczyzna był poszu-kiwany za liczne wła-mania i kradzieże.

Policjanci z wydziału kryminalnego aleksan-drowskiej komendy

zatrzymali ukrywają-cego się przestępcę. Zatrzymany to 21-letni mieszkaniec powiatu aleksandrowskiego, który był poszukiwany listem gończym wyda-nym przez Sąd Rejo-nowy w Aleksandro-wie Kujawskim. Kiedy funkcjonariusze zapu-kali do drzwi 21-latka

nie zastali go w domu. Mężczyzna ukrywał się na strychu swojego domu. Mieszkaniec powiatu aleksandrow-skiego dopuścił się licznych włamań i kra-dzieży. Teraz będzie musiał odbyć karę 5 lat i 8 miesięcy pozba-wienia wolności.

NA PATROLU

Zmienniczka też pod wpływem

Ukrył się na strychu

Skrajną nieodpowie-dzialnością wykazał się 24-latek, który w środku nocy na auto-stradzie A1 próbował zatrzymywać inne po-jazdy bo… skończyło mu się paliwo.

W nocy z 15 na 16 sierpnia około godzi-ny 2.45 dyżurny alek-sandrowskiej policji otrzymał zgłoszenie, iż na autostradzie A1 w Otłoczynie jakiś mężczyzna próbuje

zatrzymywać przejeż-dżające samochody. Skierowani na miejsce funkcjonariusze zastali niecodzienny widok. Trzech pasażerów i kierowca pchali nie-oświetlony samochód po autostradzie, bo jak twierdzili skończyło im się paliwo. Kierujący zapomniał nie tylko o paliwie. Wsiadł za kie-rownicę kompletnie pijany, miał 1,3 promila alkoholu w organizmie.

Wszyscy jego pasa-żerowie również byli pijani.

Na tym nie koniec. Pijany kierowca nie posiadał uprawnień, zapomniał też o ba-daniach technicznych pojazdu i ubezpiecze-niu OC. Grupa jechała z Łodzi nad morze na wakacje. Nieodpowie-dzialny kierowca od-powie teraz za jazdę w stanie nietrzeźwości.

Pijany na autostradzie

Page 21: Gazeta aleksandrowska 102 2015

nr 8 (102), sierpień 2015 I GAZETA ALEKSANDROWSKA I Region www.kujawy.media.pl 21

Czasami zdarza nam się znaleźć odłamek skały w ogródku, wyróżniający się swoim kształtem i strukturą. Jeśli nie znamy odpowiedzi na pytanie z czym mamy do czynienia, odkłada-my eksponat gdzieś w zacisze naszego obej-ścia i czekamy na spo-sobność znalezienia odpowiedzi.

Minęło już pewnie dziesięć lat od momentu, kiedy moją uwagę przykuł dziwny kamień bułowatego kształtu, znaleziony podczas prac w ogrodzie. Po rozłupaniu ukazał swoje wnętrze. A to zasko-czyło strukturą. Czarne w środku, szare w strefie zewnętrz-nej i kruche, z połyskującymi wtrętami. Oko niedoświad-czonego znalazcy oceniło znalezisko jako nieziemskie i zaraz zakwalifikowało jako meteoryt. I z taką „etykietką” leżał wśród moich zbiorów przez kilka lat.

W tym roku dopiero odważyłem się zwrócić do Państwo-wego Instytutu Geologii w Warszawie o fachową eksper-tyzę znaleziska. Wynik był nader zaskakujący, bo nie tylko rozwiał moje przypuszczenia o nieziemskim pochodzeniu skały, ale dał odpowiedź, czym właściwie jest.

Badania przeprowadzone w Laboratorium Analiz w Mi-kroobszarze za pomocą mikrosondy elektronowej HITACHI SV3500 przez dr Ewę Krzemińska z PIG wykazały, że jest to skała pochodzenia wulkanicznego, fragment zastygłej lawy poduszkowej, która powstaje podczas erupcji na dnie morskim. Stąd wyraźna strefowa budowa na przekroju. Na zewnątrz wyraźna warstwa przechłodzenia, która powstaje w kontakcie rozgrzanej do ponad tysiąca stopni lawy z wodą.

Laboratorium oceniło wiek znaleziska w przybliżeniu na około 2 miliardy lat. Fragment budują minerały plagioklazy i pirokseny. Mimo że na obszarze Polski istniały w odległej przeszłości wulkany, to znaleziony fragment okazuje się jest importem z obszaru Skandynawii, przywleczony tu kiedyś przez… lodowiec.

Zbigniew Sołtysiń[email protected]

W pierwszych dniach wakacji uczniowie Zespołu Szkół nr 1 Centrum Kształce-nia Praktycznego w Aleksan-drowie Kuj. przebywali na Festiwalu Kultury Młodzieży Szkolnej w Mrzeżynie.

W ostatnich latach aleksan-drowianie zajmowali miejsca na podium, ale do tej pory nie zdobyli tego upragnione-go, pierwszego. W tym roku pojechali tam jako faworyci... z najwyższym wynikiem kwa-lifikacji i tę pozycję utrzymali, zajmując ostatecznie pierw-sze miejsce podczas finału

W ramach Harcerskiej Akcji Letniej Hufiec ZHP Aleksan-drów Kujawski im. Ziemi Kujawskiej zorganizował, w czasie wakacji, w Jarosławcu obóz edukacyjno-wychowawczy pn. „Dziecięce podróże małe i duże”. Dla uczestników zostały przygotowane liczne atrakcje, które pozostawiły w ich pa-mięci niezapomniane wrażenia.

Codzienne życie obozowe koncentrowało się wokół aktyw-nego wypoczynku. Korzystając z dogodnej pogodny, uczest-nicy brali udział w licznych zajęciach sportowych na świeżym powietrzu, grach terenowych i zabawach na plaży (konkurs na rzeźbę potwora morskiego z piasku, poszukiwania bursztynów, podchody). Nie mogło zabraknąć również wizyty w Aquapar-ku Panorama Morska w Jarosławcu oraz błogiego plażowania i kąpieli w morzu. Ciekawym przeżyciem był również udział w warsztatach bursztynniczych, a następnie nocne szukanie bursztynów na plaży, podczas których część uczestników zna-lazła najprawdziwsze bursztyny.

Jedną z głównych atrakcji była całodniowa wycieczka auto-karowa do Darłowa i Darłówka pn. „Witaj przygodo”.

Podczas obozu przeprowadzone zostały również zajęcia pro-filaktyczne poświęcone m.in. takim zagrożeniom jak: nałogi, nadmierny stres, czy też uzależnienia od komputera, komórki czy Internetu, a także zagadnieniom tolerancji osób niepełno-sprawnych czy promocji zdrowego stylu życia.

Anita Rybczyńska

Harcerskie wakacjeAleksandrowski Hufiec ZHP

Grupa w Darłówku

Fragment prehistoriiprzywleczony przez lodowiec

Koncert „Na wodzie” ściąga do Nieszawy liczne rzesze ludzi. Gospodarze miasta pomyśleli więc, aby wykorzystać ten dzień na organizację innych atrakcji. Urządzono więc I Powiatową Wystawę Modelarstwa Reduk-cyjnego, która została o godz. 13.00 otwarta w sali OSP, a na przystani rozlokowali swoje stoiska twórcy ludowi z Alek-sandrowa Kujawskiego.

Na wstawie otwartej przez Ryszarda Lewandowskiego, kierownika nieszawskiego mu-zeum wystawiono kilkadziesiąt modeli. Ci którzy nielicznie przyszyli zobaczyć ekspozycje

Prom zmieści się w rękach

na pewno nie żałowali. Można było zobaczyć w miniaturze wozy strażackie i statki z daw-nych lat autorstwa Cezariusza Pilewskiego z Aleksandrowa Kujawskiego, samolot i żaglo-wiec Marka Zatarskiego (Alek-sandrów Kuj.), wojskowy sprzęt z II wojny światowej Romana i Wiesława Ranieckich (Niesza-wa) lub czołgi biorące udział w

II wojnie światowej Piotra Wi-śniewskiego (Nieszawa). Była też okazja do porozmawiania, jak takie modele powstają.

- Ten tutaj prom pływający z Nieszawy powstaje już dwa lata – mówi Roman Reniecki. – Ma skalę 1:50 i jeszcze nie został w całości zakończony, bo brakuje mu kilku drobnych elementów. Proszę zobaczyć koło napędo-

we. Tak samo wygląda jak w rzeczywistości, bo w naszej pracy wykonywanej w wolnych chwilach, jako hobby, liczy się dokładność z oryginałem. Ja robię modele z papieru, karto-nu, mój brak Roman z plastiku.

Dla mnie papier jest bardzo wdzięcznym, plastycznym ma-teriałem. Trzeba tylko umieć go obrabiać. Każdy ma jednak swoją metodę. Mnie, jak więk-szość modelarzy, interesują militaria. Model czołgu „Lusch” ma nawet ślady pocisków. In-formacje zbieram w internecie, muzeach, książkach, albumach wszędzie gdzie są jakieś ślady. Nikt nie odmawia pomocy. Na przykład firma Vega dała mi farby.

Przed wieloma laty istniały pracownie modelarskie, gdzie tysiące dorosłych i dzieci uczy-ło się wykonywać różne mo-dele. Dzisiaj w powiecie jedyna taka pracownia działa w GOK

w Bądkowie. Zajmuje się mo-delami latającymi. Pasjonatów modelarstwa redukcyjnego jest jednak sporo. Z samej Niesza-wy prace wystawiły trzy osoby i jak mówią nie są to całe ich zbiory.

W tym czasie kiedy otwie-rano wystawę modeli swoje stoiska nad przystani rozkładali twórcy rękodzieła, głównie z Aleksandrowa Kuj. Janina Sta-niszewska pokazała wyroby z wełny. Zajmuje się pleceniem kwiatów i innych przedmiotów od niedawna, ale prace te wcią-gają ją. Figurki z gipsu, papieru, w szkle, korale z różnych mate-riałów pokazała Zenona Świąt-kowska, a przeróżne serwetki wykonane na szydełku - Wie-sława Grochulska, którą często można spotkać na wystawach organizowanych przez aleksan-drowski MCK. Zwiedzających było jednak wyjątkowo mało.

***Koncert „Na wodzie” jest

dobrą okazją, aby ściągnąć przybyszy do Nieszawy na cały dzień. Muszą jed-nak mieć więcej atrakcji, a przede wszystkim więcej informacji, że można tutaj tego dnia atrakcyjnie spę-dzić więcej wolnego czasu niż tylko na koncercie. Nad tym władze miasta muszą jeszcze solidnie popraco-wać.

Stanisław Białowąs

Nim odbył się koncert „Na wodzie” w Nieszawie

Roman Reniecki ze swoim nieszawskim promem

Wóz strażacki Cezariusza Pilewskiego, jak... prawdziwy

XXIX edycji tego ogólnopol-skiego Festiwalu, nad którym patronat sprawuje Minister-stwo Rolnictwa i Marszałek Województwa Zachodniopo-morskiego.

W tym roku formuła Festi-walu obejmowała 4 konku-rencje obowiązkowe (konfe-ransjerka, taniec narodowy, formę plastyczną – bibuł-karstwo i śpiew) oraz dwie do wyboru spośród muzyki instrumentalnej, tańca ludo-wego, małej formy teatralnej i niespodzianki. Przy tym nie wolno było powtórzyć pro-gramu z ostatnich dwóch lat.

Młodzież z Ogrodnika zatań-czyła poloneza, przedstawiła zwyczaj chodzenia z kozą, so-listka Magdalena Socha pięk-nie zaśpiewała a cappella, a Klaudia Różycka, Natalia Ko-tas, Andżelika Łupina i Mag-dalena Ryszewska wykonały bukiecik krokusów i pająka łęczyckiego.

Jury spodobała się także artystyczna niespodzianka za-prezentowana przez uczniów. Posypały się pierwsze miejsca w każdej konkurencji i punkty, które dały w całości najwyż-sze podium dla Kujawiaków.

(n)

Nareszcie pierwsi

Fot.

Nad

esła

na

Fot.

Sta

nisł

aw B

iało

wąs

Fot.

Sta

nisł

aw B

iało

wąs

1 sierpnia w 71. rocz-nicę wybuchu Powstania Warszawskiego, w godzinę W., tj. o godz. 17.00 wraz z całą Polską Aleksandrów Kujawski oddał hołd Po-wstańcom Warszawskim. Dla należytego upamięt-nienia i uhonorowania pa-mięci ofiar wydarzenia, na budynku Urzędu Miejskie-go w Aleksandrowie Ku-jawskim włączono syreny alarmowe.

Wcześniej burmistrz Andrzej Cieśla i przewod-niczący Rady Miejskiej Wypij Bogdan złożyli sym-boliczną wiązankę kwiatów i zapalili znicze przy Pomni-ku Lotników Polskich. (na zdjęciu wyżej).

(n)

W 71. rocznicępowstania

Fot.

Nad

esła

na

Zwycięska grupa aleksandrowskiego Zespołu Szkół nr 1 na Festiwalu w Mrzeżynie

Page 22: Gazeta aleksandrowska 102 2015

nr 8 (102), sierpień 2015I GAZETA ALEKSANDROWSKA I Ludzie Aleksandrowa Kuj.www.kujawy.media.pl22

„Rodzice często opowiadali nam o miejscu skąd pochodzą, o swoich przeżyciach, szczególnie tych z czasów wojny. Wtedy nam młodym nie chciało się słuchać tych historii, nie miały dla nas większej wartości. Żeby zrozu-mieć, że jest inaczej trzeba dorosnąć, mieć własną rodzinę i dopiero wtedy zauważyć konieczność przekazania swojej wiedzy dzieciom. Oni jednak też najczęściej nie chcą słuchać.

Dopiero wtedy dochodzi się do wnio-sku, jak ważne są wspomnienia. I jed-nocześnie czuje się żal, że nie słuchało się tego, co mieli do powiedzenia i nie zadawało się żadnych pytań. Teraz nie ma już kogo słuchać, bo wszyscy ode-szli. Pozostały tylko własne poszukiwa-nia i nadrabianie straconego czasu, aby życie pokoleń miało ciągłość, aby poznać jego sens”.

Mira Lejb Ludevig

W kilkuletniej historii moich poszu-kiwań potomków żydowskich miesz-kańców Aleksandrowa Kujawskiego, to z reguły ja byłem poszukującym. W przypadku Miry Lejb Ludevig to ja byłem poszukiwany. Znalazła moje nazwisko pod artykułem opisującym życie Ignaca Zylbersteina w żydow-skim portalu „Reunion69”. Oczywiście słowem kluczowym w tym artykule nie były moje personalia, ani nawet Igna-ca, tylko pełna sentymentu, dla Miry, nazwa miasteczka – Aleksandrów Ku-jawski. Stąd pochodzili jej rodzice. Od tej chwili wszystko potoczyło się, jak lawina, a to głównie dzięki stronom facebooka. Tam zostałem odnaleziony. W pierwszej wiadomości Mira pisze, trzeba dodać, że całkiem dobrze po polsku:

„Przedstawię się: Mira Lejb Ludevig mieszkam obecnie w USA, New York. Mieszkałam w Łodzi, urodziłam się w Legnicy w 1950 i wyemigrowałam z Polski w 1969 do Izraela a następnie do USA. Powodem mojego email jest, że przypadkowo zetknęłam się z arty-kułem na Portalu Reunion 69 o Ignacu Zylbersztainie i o Twojej roli w odszu-kania informacji o jego rodzinie. Moi rodzice …(już nie żyjący) obydwoje po-chodzą/urodzeni są w Aleksandrowie Kujawskim. Mój Tata Jakub Chill Lejb syn Benjamina urodzony w 20/4/1910, Moja Mama: Helena Kenig (czasa-mi pisane jako Koenig ) urodzona w 15/3/1909 (miała 3 braci - Jakuba, Izaaka, i Mosze)…Biorę pod uwagę, że jak będę miała konkretne kontakty/informacje, to zaplanuję przyjazd do Aleksandrowa Kujawskiego „śladami moich rodziców”.

Wokół rodzinyNajwiększą radością dla poszukiwa-

cza jest moment, kiedy opowiadanie może poprzeć dowodami w postaci oficjalnych dokumentów. I tak się stało teraz. W ocalałych z pożogi wojennej księgach meldunkowych Aleksandro-wa Kujawskiego udało się odnaleźć wpis dotyczący Jakuba Chill Lejba. Zgodność daty urodzin i nazwisko ojca dało podstawy by sądzić, że udało się znaleźć właściwą osobę.

Ojciec Jakuba, Benjamin urodził się w roku 1882 w Aleksandrowie, ale w powiecie łódzkim. Do Aleksandrowa Kujawskiego przeprowadził się w 1911 roku. Tu, do chwili śmierci w 1937, za-mieszkiwał w domu przy ulicy Ogro-dowej 28, mieszkanie nr 2. Trudno dziś powiedzieć, jaki zawód wykonywał, być może był krawcem i zawód ten przekazał synowi, jak to ongiś często bywało. Matka miała imię Feiga, jej na-zwisko rodowe Mirelman.

Nie udało się odnaleźć informacji ani o dacie, ani o miejscu jej urodzin i śmierci. Jak wspominał Jakub, Feiga zmarła przy porodzie ostatniego dziec-ka. Wcześniej urodziła siedmioro, jed-nak żadne z nich za wyjątkiem Jakuba nie przeżyło. Ten wspominał, że ojciec nie był w stanie go utrzymać i dlatego już od młodych lat wychowywał się u wuja, często zatrudniany przy pilno-waniu sadu. Być może był to legen-darny już sad u „Borunia” przy ulicy Ogrodowej, który często przewija się w żydowskich opowieściach z tamtych czasów.

Jakub skończył zaledwie kilka klas szkoły podstawowej. W zawodzie krawca wyuczył się praktycznie sam, przypatrując się pracy innych, dalej po-mogły mu kursy krawieckie. Otworzył później zakład krawiecki w Toruniu.

1 sierpnia 1936 roku zawarł związek małżeński z kobietą, po której zosta-ło dziś tylko imię – Chaja. Pochodziła z Aleksandrowa lub Włocławka, dziś nikt już nie wie. Razem zamieszkali w Toruniu, przy ulicy Chełmińskiej 14. I tu budowali rodzinne szczęście; uro-dziła im się córeczka. Dano jej imię Ira (Irena).

Kenigowie zamieszkiwali przy ulicy Leśnej pod numerem 10/3 w Aleksan-drowie. Ojciec rodziny Abraham uro-dzony w 1882 roku w Mszczonowie, przywędrował do Aleksandrowa Ku-jawskiego w 1918 roku. Zajmował się handlem. Żona Cypora Ajdla z domu Goldstein pochodziła z Kowala w po-wiecie włocławskim. Dostatek rodzinie zapewniał sklep. Helena Chaja (rocznik 1909), Jakub, Izrael i Mojżesz, wymie-

niając zgodnie ze starszeństwem, to imiona dzieci Kenigów. Wychowywani zgodnie z żydowską tradycją religijną. Nie byli jednak zbytnio religijni, a może nawet niereligijni. Helena ukończyła gimnazjum, lecz nie wiadomo gdzie.

UcieczkaNadszedł czas wojny. Starsi przeżyli

już jedną wojnę, więc wydawało się, że i ta przejdzie jakoś spokojnie. Dzieci postanowiły jednak przedostać się do Rosji. W podróż wybrała się Helena z bratem Ickiem. Rodzice z najmłodszym Mosze postanowili zostać.

Matka żegnała ich na peronie stacji kolejowej w Aleksandrowie Kujawskim. Jej ostatnie słowa na zawsze utkwiły w pamięci: „Sama wyruszasz w świat, jak ty sobie poradzisz?”. Jeszcze długo stała na peronie, patrząc na oddalający się pociąg. Nikt nie myślał o tym, że widzą się po raz ostatni.

Helena dotarła do stacji Białystok. Tam spotkała się z grupą znajomych z Aleksandrowa. Musieli tam przeżyć pewien czas, zanim dostali się do Rosji. Mieli też czas na upamiętnienie tych chwil, pozostały fotografie. Przy próbie przedostania się do Rosji unik-nęli śmierci, kiedy po drodze zostali schwytani przez Niemców. Błagania i nietrzeźwość żołnierzy niemieckich pomogły. Przez Baranowicze trafiła na Ural, gdzie spędziła wojnę. Tam wyszła za mąż i urodziła dziecko, które zmarło jednak, nie przeżywszy dłużej niż półto-ra roku. Wkrótce rodzina rozpadła się.

Jakub Lejb też przedostał się do Rosji. Znalazł się aż w Uzbekistanie, w obozie pracy w miejscowości An-gren. Brat jego żony, z którym uciekł, złożył tam swoje kości. Nie wytrzymał ciężkich warunków bytowania.

Bilans wojny i nowe życieWojna się skończyła i przyszedł czas

na powrót do kraju z nadzieją na od-nalezienia swoich bliskich. Jakub po powrocie w 1945/46 roku, nikogo już nie odnalazł ze swoich krewnych. Ro-dzice i żona z dzieckiem zostawiona w Toruniu nigdy się nie odnaleźli. Nie ma nawet informacji, gdzie i w jaki spo-sób zginęli. Być może w Chełmie nad Nerem.

Rodzice Heleny zginęli w getcie war-szawskim lub też zostali wywiezieni to obozu koncentracyjnego. Najmłod-szy z rodzeństwa, Mosze został zabity w getcie wraz z żoną w dniu ślubu.

Zachowały się listy pisane z get-ta warszawskiego przez Mojżesza do Heleny na Uralu z 1941, opisujące ich ciężkie życie, ciężki stan zdrowia matki. Zawierały prośbę o pomoc żywnościo-wą, bo w getcie umierali z głodu.

W Aleksandrowie Kujawskim nie znaleźli miejsca dla siebie. Ich losy połączyły się w Legnicy. Tu Helena i Jakub pobrali się w 1946 roku. Kra-wiecki fach okazał się najlepszym dla nich sposobem na utrzymanie. Także tu Jakub mógł realizować swoje pasje pozostałe jeszcze z aleksandrowskiego okresu życia, całkiem nietuzinkowe. Zamiłowanie do literatury żydowskiej i teatru rozwijał w amatorskim Teatrze Żydowskim „Dua” jako jego dyrektor. Uzyskał nawet kwalifikacje instruktora amatorskich zespołów artystycznych pierwszej kategorii. Współpracował ze znanymi osobami, m.in. z Sylwią Swan, choreografem w Teatrze Ży-dowskim we Wrocławiu. Zajmował się nawet reżyserią.

Jednocześnie kierował pracą w żydowskiej spółdzielni krawieckiej w Legnicy. Zaangażowanie w życie społeczności żydowskiej poskutko-wało objęciem stanowiska sekretarza Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego Żydów w 1962 roku.

W 1948 roku przychodzi na świat Eliasz, a w 1950 Mira. Uczęszczali do ży-dowskiej szkoły im. Janusza Korczaka.

1964 był rokiem przeprowadzki do Łodzi. Jakub objął tam kierownictwo koła dramatycznego przy tamtejszym Towarzystwie Społeczno-Kulturalnym Żydów, a na życie zarabiał jako krawiec w spółdzielni „Rozwój/ Farmedia”, He-lena podjęła pracę jako buchalter (księ-gowa). Mira kontynuowała naukę w Li-ceum Ogólnokształcącym im. Pereca i w szkole muzycznej, a Eliasz w tech-nikum zawodowym.

Szukanie miejsca na ziemi Rozruchy w 1968 roku i wydarzenia

marcowe z pamiętnymi hasłami ko-munistycznej propagandy „Studenci do nauki, literaci do pióra, syjoniści do Syjonu” skłoniły Lejbów do podjęcia decyzji o opuszczeniu Polski. Trzeba odciąć się od swoich korzeni, zostawić wszystko, co do tej pory było ich do-mem. Jakub po kilku zawałach serca zdecydował mimo wszystko się na wy-jazd do Izraela, jednak później po odna-lezieniu w USA kuzyna Heleny, Mońka Keniga, postanowili wyjechać właśnie do niego.

Na dworcu Warszawa Wiedeńska żegnali ich przyjaciele. Paweł, kolega Eliasza, który przez ostatnie kilka lat był stałym bywalcem domu Lejbów. I drugi znajomy, pierwsza w życiu miłość Miry, z którym układała już plany na wspólną przyszłość. To wszystko trzeba było zo-stawić i rozstać się na czas, kiedy i oni zdecydują się na wyjazd. Pozostały tylko wspomnienia grupy bigbitowej, w której Mira była muzykiem klawiszo-

wym. Grupa nawet dobrze rokowała na przyszłość, myśleli o poważnej karierze artystycznej. Reszta członków zespołu żyje dziś w USA, Izraelu i Szwecji, kon-taktują się nawet przez Reunions.

Droga wiodła przez Wiedeń do Rzy-mu. Tu drogi rodziny rozeszły się. Po trzech miesiącach w wiecznym mieście Mira zdecydowała się jechać do Izra-ela. Reszta rodziny dalsze trzy miesiące czekała na amerykańską wizę. Później wyjechali do USA.

Ziemia obiecanaW Izraelu trafiła do kibucu Givat Bre-

ner. Trzy miesiące trwało życie kibu-cowe przeznaczone głównie na naukę języka. Plan dnia to 5 godzin nauki ję-zyka i 3 godziny pracy na plantacji wi-nogron, pomarańczy, w kuchni. Do dziś okres ten miło przewija się we wspo-mnieniach.

Potem była Jerozolima i rok studiów przygotowawczych na tamtejszym uniwersytecie, potem studia na Uni-wersytecie Ramat Aviv w Tel Avivie. Ukończony kierunek geodezji dał moż-liwość zdobycia później pracy w przed-siębiorstwie budowlanym Solel Bone przy wykonywaniu map. Tak było aż do czasu wizyty u rodziny w Stanach Zjed-noczonych w 1976 roku.

Dom za oceanemPo powtórnych odwiedzinach rodzi-

ców postanowiła zostać w Ameryce. Najpierw trzeba było nauczyć się języ-ka angielskiego. Potem zmienić zawód i z geodety przekwalifikowała się na programistę komputerowego. Osiadła w Nowym Jorku.

W 1981 roku przyszedł czas na pod-jęcie życiowych decyzji. Wyszła za mąż za Yuri Ludeviga, muzyka z Rosji, który przez Izrael dostał się do USA. I zmu-szony był również zmienić kwalifika-cje na programistę komputerowego. Ukochanym efektem tego związku są 31-letni dziś syn Daniel i 28- letni Neal. W 1993 roku pożegnała ojca, a w 2002 matkę.

Dzisiaj Mira Lejb Ludevig, dumna ze swoich dzieci, oddaje się kolejnym pa-sjom życiowym. A są nimi malarstwo, (ostatnio zaproszony byłem na jej wy-stawę w Nowym Jorku) i poszukiwanie straconego czasu, aby odnaleźć sens i historie życia pokoleń jej przodków z Polski.

Zbigniew Sołtysiń[email protected]

Pani Mira prosi o kontakt osoby mogące pomóc w jej poszukiwa-niach. [email protected]

W poszukiwaniu straconego czasu

Z lewej: Rok 1932 przed domem w Aleksandrowie. Stoją Mosze Kenig i Helena Kenig, siedzą Cypora Kenig (babka) i Abraham Kenig (dziadek).

Z prawej: Białystok 1940. Po środku wśród grona znajo-mych z Aleksandrowa stoi Helena Kenig.

Mira Lejb Ludevig na wystawie swoich prac w Nowym Jorku w 2015 roku

Śladami dawnych mieszkańców Aleksandrowa Kujawskiego

Page 23: Gazeta aleksandrowska 102 2015

nr 8 (102), sierpień 2015 I GAZETA ALEKSANDROWSKA I Aktualności www.kujawy.media.pl 23

„GAZETA ALEKSANDROWSKA” Wydawnictwo Kujawy, www.kujawy.media.pl

Adres kontakt.: ul. Słowackiego 8, 87-870 Aleksandrów Kuj., Redaktor naczelny Stanisław Białowąs

tel. 600-15-68-05, (54) 237-05-05e-mail: [email protected]

Przyjmowanie reklam 608 455 658, 600-15-68-05

JESTEŚMY DO WZIĘCIAZ TORUŃSKIEGO SCHRONISKA

Kontakt: 506-453-305

Ira to nieduża (wielkości spaniela) silna, energiczna suczka. Ma dopiero 3 lata. Bardzo jej zależy na kontak-cie z opiekunem. Dobrze by było zapewnić jej dużą daw-kę ruchu, dlatego aktywny człowiek dla Iry poszukiwa-ny! Jest w niej wiele radości, optymizmu i potrzeby ak-tywności. (nr schr. 14/0654)

Shark to zdyscyplinowa-ny średniej wielkości pies. Potrafi chodzić na smyczy, choć czasami zdarza mu się pociągnąć. Bardzo przy-wiązuje się do człowieka i chętnie z nim pracuje. Zna podstawowe komendy i za przysmak potrafi się nimi po-chwalić. Shark ma zadatki na świetnego kompana do za-baw i tresury. Ma 2 lata. (nr schr - 14/1037)

Kajtuś to 6-letni piesek od-dany do schroniska z powodu choroby właścicielaBardzo przeżywa rozstanie, jest smut-ny i jako ostatni wychodzi z boksu. Na spacerze wstę-puje w niego życie i oddaje pieszczoty swojemu opieku-nowi. Jest spokojny, grzeczny, nie sprawia problemów. Nie przejawia agresji, nie jest ha-łaśliwy, ma przeurocze uszy. (nr schr. 14/0852)

Muszka jest jednym z psiaków odebranych z niewłaściwych warunków w 2014 r. Ma około 6 lat i jest bardzo nieśmiała i bojaźli-wa. Najlepiej czuje się w to-warzystwie innych piesków. Ładnie chodzi na smyczy, ale wobec człowieka jest jeszcze trochę nieufna. Boi się do-tyku, gwałtownych ruchów. Jednak cierpliwy i doświad-czony domek może zdziałać cuda. (nr schr. 14/0450)

Figielek to pies z więk-szością cech jamnika, tylko trochę masywniejszy. Sta-nowczy i dziarski. Potrafi chodzić na smyczy, czyli musiał mieć dom...Ma 3,5 roku i uwielbia wszelką ak-tywność, nie usiedzi w miej-scu, wszystko go interesuje. Za pieskami za bardzo nie przepada, preferuje człowie-cze towarzystwo. (nr schr. - 14/0669)

URZĄD SKARBOWY WE WŁOCŁAWKU INFORMUJE

Akcja „Nie daj się oszukać - Sprawdź paragon” to kolejna odsłona kampanii paragonowej resortu finansów, której celem jest uświadomienie konsumen-tom, dlaczego otrzymanie paragonu jest tak ważny.

Paragon fiskalny jest dokumentem fi-skalnym emitowanym przez kasę rejestru-jącą dla nabywcy w momencie sprzedaży, który potwierdza dokonanie transakcji. Każdy paragon fiskalny zawiera następu-jące elementy: centralnie umieszczony napis paragon fiskalny; NIP wystawcy, jego nazwę i adres; nazwę towaru lub świadczonej usługi; cenę; logo i numer unikatowy kasy.

Z obowiązku prowadzenia kas fiskal-nych i wydawania paragonów fiskalnych zwolnieni są podatnicy, którzy m.in.:

* w roku podatkowym nie osiągnęli ob-rotu w wysokości 20.000 zł ze sprzedaży na rzecz osób fizycznych nieprowadzą-cych działalności gospodarczej i rolników ryczałtowych (tzw. zwolnienie podmioto-we) lub

* wykonują czynności określone w za-łączniku do rozporządzenia Ministra Finan-sów z dnia 4 listopada 2014 r. w sprawie zwolnień z obowiązku prowadzenia

ewidencji przy zastosowaniu kas rejestru-jących (Dz.U. z 2014 r., poz. 1544).

Zwolnienie z obowiązku prowadzenia kas fiskalnych i wydawania paragonów fiskalnych nie ma zastosowania m.in. do: dostawy paliw silnikowych, gazu płyn-nego, wyrobów tytoniowych i napojów alkoholowych, perfum i wód toaletowych, usług naprawy pojazdów silnikowych oraz motorowerów (w tym naprawy opon, ich zakładania, bieżnikowania i regenerowa-nia), wymiany opon lub kół dla pojazdów silnikowych oraz motorowerów, badań i przeglądów technicznych pojazdów, usług fryzjerskich, kosmetycznych i kosmetologicznych, usług prawniczych (z wyłączeniem czynności notarialnych), usług opieki medycznej świadczonej przez lekarzy i lekarzy dentystów, usług związa-nych z wyżywieniem świadczonych przez stacjonarne placówki gastronomiczne.

Uwaga - paragon niefiskalny

Paragon niefiskalny jest dokumentem wystawianym przed fiskalizacją kasy i nie powinien zostać przekazany kupującemu jako dowód zakupu, jeżeli sprzedawca jest zobowiązany do ewidencjonowania ob-

rotów w kasie rejestrującej. W przypadku wydania paragonu niefiskalnego podatek zawarty w cenie towaru lub usługi (za którą płaci konsument) w rzeczywistości trafia do „kieszeni” sprzedawcy, a nie do budżetu. Ma to znaczenie zarówno z punk-tu widzenia społecznego, jak również uczciwej konkurencji przedsiębiorców, którzy rzetelnie płacą podatki.

Przykładem branży, w której zjawisko paragonów niefiskalnych jest szczególnie obecne, jest gastronomia. Funkcjonuje tu często „paragon” potocznie nazywany rachunkiem lub paragonem kelnerskim.

Często spotykaną sytuacją w punk-tach sprzedaży jest próba wydawania potwierdzenia zapłaty kartą płatniczą jako paragonu. Wydruk z karty, stanowiący do-wód zapłaty kartą płatniczą lub kredytową nie zastępuje paragonu fiskalnego. W tym przypadku nabywca powinien uzyskać za-równo paragon, jak i dowód zapłaty kartą.

Dlatego zwracamy uwagę konsumen-tów nie tylko na egzekwowanie wydania paragonu, ale prosimy również o jego sprawdzenie.

Jesienią rusza LOTERIA PARAGONO-WA, która zakłada losowanie atrak-cyjnych nagród spośród prawidłowo wystawionych przez sprzedawców, a następnie zarejestrowanych przez kupujących, paragonów fiskalnych.

Dlaczego paragon tak ważny?

Powiatowe Zawody Ochotniczych Straży Pożarnych odbyły się minionej niedzieli na stadionie w Raciążku.

Do rywalizacji po miano najlepszej OSP w powiecie aleksandrowskim stanęło osiem OSP i dwie drużyny młodzieżowe. Regulamin zawodów przewidywał, jak zwykle trzy konku-rencje: musztrę, sztafetę pożarniczą i ćwiczenia bojowe. Najlepszą w mu-strze była drużyna ze Straszewa przed Koneckiem, w sztafecie – Straszewo przed Opoczkami i Zakrzewem; w ćwi-czeniach bojowych – Zbrachlin przed Opoczkami i Zakrzewem. W klasyfika-

cji generalnej zwyciężył Zbrachlin, II miejsce zajęły Opoczki, III – Zakrzewo.

Nagrody wręczali, a były nimi pu-chary i węże strażackie: wójt Raciążka Wiesława Słowińska i prezes Powia-towego Zarządu OSP RP Piotr Mar-ciniak, w towarzystwie komendanta powiatowego państwowej straży po-żarnej w Aleksandrowie Kujawskim st. bryg. Tomasza Kubika.

Powiatowy sprawdzian sprawności drużyn OSP w powiecie aleksandrow-skim odbywa się co kilka lat, nie jest więc imprezą cykliczną, jak w innych powiatach. O zawodach OSP dowie-

działy się kilka dni przed imprezą, więc nie wszystkie miały czas na dobre przygotowanie. Szkoda, że organizato-rzy nie pomyśleli o dobrej informacji, która dotarłaby do mieszkańców całe-go powiatu. W przyszłym roku jednak zawody odbędą się.

Na zakończenie zawodów poin-formowano uczestników, że kolejną edycję zaplanowano jednak szybciej, na czerwiec przyszłego roku. Zawody odbędą się w Stawkach (gmina Alek-sandrów Kujawski).

Tekst i fot. St.B.

Rywalizacja w szyku bojowymPowiatowe zawody OSP w Raciążku

Z Opok przyjechała grupa, aby swoich dopingować Po wręczeniu nagród

Galeria zdjęć

www.kujawy.media.pl

Aleksandrow -scy kryminalni 20 sierpnia zatrzymali 27-latka, który od dwóch miesięcy był poszukiwany celem odbycia kary pozbawienia wol-ności. Mężczyzna nie zapłacił grzyw-ny w konsekwencji czego sąd wydał decyzję o pozba-wieniu go wolności

na okres 25 dni. Policjanci uzyskali informację, że po-szukiwany ukrywa się u swojej siostry w Straszewie (gmi-na Koneck). Wła-śnie tam zatrzymali mężczyznę.

Jak ustalili mun-durowi, 27-latek miał na koncie nie tylko niezapłacone mandaty. Kilka dni

wcześniej dotkliwie pobił mieszkańca Stawek, powodując u niego poważne obrażenia twarzy. Zanim został prze-wieziony do aresz-tu, usłyszał jeszcze zarzut uszkodzenia ciała. Kodeks karny przewiduje za to przestępstwo karę do 5 lat pozbawie-nia wolności.

Ścigany za mandaty

Page 24: Gazeta aleksandrowska 102 2015

nr 8 (102), sierpień 2015I GAZETA ALEKSANDROWSKA I Zdrowie - pomocja www.kujawy.media.pl24