8
~s40~~~\ t1 0JCohdc~ W bogatej osobowości Dostojewskiego można by wyróżnić cztery fasady: pisarz, neurotyk, etyk i grzesznik. lak się odnaleźć w tej przyprawiającej o zawrót głowy różnorodności? Najmniej wątpliwości budzi pisarz ~ miejsce Dostojewskiego jest tuż za Shakespeare'm. Bracia Karamazow to najwspanialsza powieść, jaka kiedy- kolwiek powstała, a epizod z Wielkim Inkwizytorcm to jedno z.największych osiągnięć literatury światowej, niepodobna tego przecenić. -Nie'-Stety;_aąal~a _ w obliczu problemu pisarza musi opuścić broń. Najłatwiej byłoby zaatakować w Dostojewskim etyka. Jeśli chcemy go cenić jako człowieka moralnego, podając uzasadnienie, iż najwyższy poziom moralności osiąga tylko ten, kto dopuścił się największego grzechu, wówczas łatwo pokonać wątpliwości. Moralny jest taki człowiek, kto reaguje już na samą pokusę wewnętrzną, nie ulegając jej. Kto na zmianę grzeszy, po czym w akcie skruchy wysuwa wysokie wymagania etyczne, ten naraża się na za- rzut ułatwiania sobie życia. Człowiek taki nie urzeczywistnia istotnego postu- latu moralności - wyrzeczenia - albowiem moralne prowadzenie się leży w praktycznym interesie ludzkości. Człowiek taki przypomina barbarzyńcę z epoki Wędrówki Ludów, gdy ludzie najpierw mordowali, potem czyni- li za to pokutę - pokuta była w tym wypadku po prostu techniką umożli- wiającąmorderstwa. Również Iwan Groźny nie zachowywał się inaczej; ta forma pojednania się z moralnością to cecha specyficznie rosyjska. Także ostateczny wynik walk moralnych Dostojewskiego nie przedstawia się zbyt chwalebnie. Po gwałtownych walkach mających na celu pogodzenie indywi- dualnych wymogów popędowych z wymogami ogólnoludzkimi Dostojewski cofnął się, poddając się władzy świeckiej i duchowej, w bojaźni przed carem i chrześcijańskim Bogiem, grzęznąc w ciasnym nacjonalizmie rosyjskim, a zatem kończąc ta111,gdzie umysły nie tak wielkie dotarły przy znacznie mniejszym nakładzie wysiłku. Oto słabe miejsce tej wielkiej osobowości. Dostojewski nie stał się nauczycielem i wyzwolicielem ludzkości, dołączył do jej stróżów więziennych; cywilizowana ludzkość niewiele mu pod tym wzglę- dem zawdzięcza. Prawdopodobnie można by pokazać, że klęska ta była mu sądzoną za sprawą nerwicy, na którą cierpiał. Sądząc podług jego inteligencji, podług siły jego miłości bliźniego, można by uznać, że pisany był mu inny los -los apostoła. Postrzeganie Dostojewskiego jako grzesznika czy zbrodniarza to proce- dura wywołująca gwałtowny opór - opór, który nie musi być zakorzeniony w filisterskiej ocenie przestępcy. Niebawem uświadomimy sobie prawdziwy motyw: jeśli chodzi o przestępcę, istotne są dwie cechy: bezgraniczne samo- lubstwo oraz silna tendencja destmktywna. Obie stanowią przesłankę okazy-

Freud - Dostojewski i ojcobójstwo

Embed Size (px)

Citation preview

Page 1: Freud - Dostojewski i ojcobójstwo

~s40~~~\ t1 0JCohdc~W bogatej osobowości Dostojewskiego można by wyróżnić cztery fasady:pisarz, neurotyk, etyk i grzesznik. lak się odnaleźć w tej przyprawiającejo zawrót głowy różnorodności?

Najmniej wątpliwości budzi pisarz ~ miejsce Dostojewskiego jest tuż zaShakespeare'm. Bracia Karamazow to najwspanialsza powieść, jaka kiedy-kolwiek powstała, a epizod z Wielkim Inkwizytorcm to jedno z.największychosiągnięć literatury światowej, niepodobna tego przecenić. -Nie'-Stety;_aąal~a _w obliczu problemu pisarza musi opuścić broń.

Najłatwiej byłoby zaatakować w Dostojewskim etyka. Jeśli chcemy gocenić jako człowieka moralnego, podając uzasadnienie, iż najwyższy poziommoralności osiąga tylko ten, kto dopuścił się największego grzechu, wówczasłatwo pokonać wątpliwości. Moralny jest taki człowiek, kto reaguje już nasamą pokusę wewnętrzną, nie ulegając jej. Kto na zmianę grzeszy, po czymw akcie skruchy wysuwa wysokie wymagania etyczne, ten naraża się na za-rzut ułatwiania sobie życia. Człowiek taki nie urzeczywistnia istotnego postu-latu moralności - wyrzeczenia - albowiem moralne prowadzenie się leżyw praktycznym interesie ludzkości. Człowiek taki przypomina barbarzyńcęz epoki Wędrówki Ludów, gdy ludzie najpierw mordowali, potem czyni-li za to pokutę - pokuta była w tym wypadku po prostu techniką umożli-wiającąmorderstwa. Również Iwan Groźny nie zachowywał się inaczej; taforma pojednania się z moralnością to cecha specyficznie rosyjska. Takżeostateczny wynik walk moralnych Dostojewskiego nie przedstawia się zbytchwalebnie. Po gwałtownych walkach mających na celu pogodzenie indywi-dualnych wymogów popędowych z wymogami ogólnoludzkimi Dostojewskicofnął się, poddając się władzy świeckiej i duchowej, w bojaźni przed caremi chrześcijańskim Bogiem, grzęznąc w ciasnym nacjonalizmie rosyjskim,a zatem kończąc ta111,gdzie umysły nie tak wielkie dotarły przy znaczniemniejszym nakładzie wysiłku. Oto słabe miejsce tej wielkiej osobowości.Dostojewski nie stał się nauczycielem i wyzwolicielem ludzkości, dołączył dojej stróżów więziennych; cywilizowana ludzkość niewiele mu pod tym wzglę-dem zawdzięcza. Prawdopodobnie można by pokazać, że klęska ta była musądzoną za sprawą nerwicy, na którą cierpiał. Sądząc podług jego inteligencji,podług siły jego miłości bliźniego, można by uznać, że pisany był mu inny los-los apostoła.

Postrzeganie Dostojewskiego jako grzesznika czy zbrodniarza to proce-dura wywołująca gwałtowny opór - opór, który nie musi być zakorzenionyw filisterskiej ocenie przestępcy. Niebawem uświadomimy sobie prawdziwymotyw: jeśli chodzi o przestępcę, istotne są dwie cechy: bezgraniczne samo-lubstwo oraz silna tendencja destmktywna. Obie stanowią przesłankę okazy-

Page 2: Freud - Dostojewski i ojcobójstwo

232 Sztuki plastyczne i literatl/ra

wanego na zewnątrz braku miłości, braku waloryzacji afektowej obiektów(ludzkich). W wypadku Dostojewskiego naty~hn1\3st pr.zypomll~amy sobieo tej opozycji, o jego potrzebie l11il~ści,.ojego niesłychanej zdoln~scl, ~o 111Ił?-wania, przejawiającej się wręcz w formie nadmiernej do?rocl, spl.a.wtające.l, zekochał i pomagał nawet wtedy, gdy miałby prawo do menaWISCII zemsty, n~przykład w stosunku do jego pierwszej żony I Jej kochanka. ,Musuny tu zadaćsobie pytanie, skąd w ogóle bierze SIę pokusa, by zaliczyć Dostojewskiegow poczet zbrodniarzy? Odpowiedź: chodzi tu o to, jak wybierał on sWOJmaten~łliteracki, o przedstawianie przezeń przede wszystkim .gwaltow~lych, mord~[~czych, samolubnych postaci, co wskazywałoby na istruerue takich skłOl1l10SCIw duszy samego autora; dalej, chodzi tu o wykorzystanie seksu~lne nieletniejdziewczyny (wyznanie)'. Paradoks ten pozw~la nam roz';,lkłac ZrO~1ll11lellletego, że bardzo silna w wypadku DostoJe;vsklCgo skłonnosc d.o destlUk~JI, zasprawą której jakże łatwo móg!by zostac zbrodlllar~em, w ~yc\U. zwI~conabyła głównie przeciwko własnej osobie (do. wewnątrz zamiast na z~wnąt:z),a zatem pojawiała się w fonnie masochizmu I poczucia Wll1Y.W oso~le Dosto-jewskiego zawsze było dostatecznie dl~żocech sadystycznych pojawiających Sięw formie drażliwości, potrzeby udręki, nietolerancji, okazywanych nawet ~m,których darzył on miłością, a także w formie traktowania własnych czytelnikow.A zatem w rzeczach małych Dostojewski był sadystą na zewnątrz, v: rzec~achwielkich był zaś sadystą do wewnątrz, czyli masochistą - człowiekiem najpo-tulniejszym, najdobrotliwszym, skorym do wszelkiej pomocy ", "

Z zawitości widocznych w osobie Dostojewskiego wyłoniliśmy trzy czyn-niki: jeden ilościowy, dwa jakościowe. A zatem chodzi tu o nadzwycza.l~lewysoki poziom jego afektywności, o perwersyjną dyspozycję popędową, któramusiała predysponować go do tego, by stał SIę sadomasochistą czy przestęp-cą, i wreszcie o nie poddający się analizie tal.ent artystyczny. Zespół tel~ memógłby doprawdy powstać, gdyby nie w~ała SIę w to nerwica, bo ~rzeclez rueistnieją nieneurotyczni masochiści pełnej krwi, Podług stosunku SiłpOl:llędzyroszczeniami popędowymi i sprzeciwiającymi się im zahamow~1ll~:11l (plusdanymi do dyspozycji drogami sublimacji) ciągle jeszcze powmmsmy kla~sy:fikować Dostojewskiego jako "c.harak~er popędowy". Ale sytuację tę mąciwspółobecność nerwicy, która - Jak JUz stwler~zono - W warunkach ~chnie byłaby niezbędna, lecz tym bardziej docl~odzl do skutku, Im bog~tsza Jestkomplikacja, z którą musi dać sobie radę .ja". Nerwica to przeciez jedynie

l Zob. R. Flilop-Mliller, F. Eckstein, Der ul1h~/wnl1te Dostojewski, Munchen 192G. Slefan~,,;cig,Drei Meistcr, Lcipzig 1920, l. I: Oie Banmaister der Welt: "NIC zatrzymuJe.slę p~zed wstrząsmę-ciem moralnością mieszczańską, nikt zaś nic potruli precyzyjnie stwierdzić, na tle wc. własnymżyciu przekroczył granicę wyznaczoną przez prawo, na ile IV nim samym urzeczywistniły Sięzbrodnicze instynkty jcgo bohaterów". Jeśli chodzi o ścisle ZWiązki łączące postacie Dostojcw-skicao z jego własnym życiem, zob. nawiązujące do dyskusji Nikelai Strachoffa wywod~ w:R. F~16p-MUllcr, F. Eckstein, Dostojewski 0/11 Roulette, Mlinchen 1925; zob. N. Strachoff, U~erDostojewskis Lebenllllllliterarische Tiitigkeit, w: F.M. Dostojewski, Literarische Schriften, Mun-chen \921.

Dostojewski i ojcobćjstwa (1928 [I 927J) 233

oznak~ tego, że "ja" nie udało się doprowadzić do takiej syntezy, że podejmu-jąc próbę syntezy, straciło swą jednolitość.

. Co w ścisŁym. sensie dowodzi nerwicy? Dostojewski sam uznał się zaepileptyka I za rakiego też uch~clz.ił w oczach innych ludzi - stało się tak zewzględu I?aataki zaczynające SIę od utraty świadomości i skurczów, kończąceSię powazną depresją. Całkiem prawdopodobne, że ta tak zwana "epilepsja"była ~edYl1le symptomem Jego nerWICY,którą należałoby zatem uznać zahlstel:lOepllepsJę" czyli z~ ciężką histerię. Pełnej pewności nie zdobędziemyz dwóch względów: po pierwsze dlatego, że dane anarnnetyczne na temat takz~anej ,.'epil~psji". Dostoje,;skiego są niepeł~le i niewi~rygodne, po wtóreZdS, potnewaz me Jest wyjasiuone ujęcie stanow patologicznych związanychz atakami epileptoidalnyrni.

. ZajmUn:y się zra~u drugą kwestią. Zbędne byłoby referowanie tutaj ca-łCJ patologll epilepSJI,. n~e znajdziemy w tym bowiem nic decydującego,można Jednak, P?wledzlec: Ciągle Jeszcze pojawia się jako jednostka pozor-nie kliniczna ow dawny morbus s~cer, owa niesamowita choroba ze swymil]J~obllczalnYll1l, zdawałoby Się, niczym nre sprowokowanymi atakami skur-czow, ze zmianą cbara~teru, który staje się drażliwy i agresywny, z postępu-jącym załamywaniem Się wszystkich sprawności umysłowych. Ale obraz tenna wszystkich. wych krańcach rozmywa się w nieokreśloności. Ataki, któ-re pOJaWI~J~Się z całą brutalnością, z przygryzaniem języka i oddawaniemmoczu, jeśli występują częściej, tworzą zagrażający życiu status epilepticuspro,,:adz~cy do powa~n~go samou~zkodzenia, mogą się jednak miarkować,przy.JI1l~ljąCformę krótkich absencji, zwykłych, szybko mijających stanówzawrotow głowy, mogą Je zastępować niedługo trwające okresy, w którychchor~ - Jak gdyby pod panowaniem nieświadomości - czyni coś, co sam~I:vaza za dziwne. Syn?ptomy te, uwarunkowane skądinąd w niepojęty spo-sob czysto somatycznie, pierwsze swe zaczątki zawdzięczać mogą wpły-wowl.czysto psychicznemu (strach) czy też nadal reagować na pobudzeniapsychlcz~~ ..Niezależnie od tego, jak charakterystyczne może być obniżeniesprawnoset IIltelektualneJ. w wi~ksz?ści wypadków, znamy przynajmniej je-den tak.i_prz:pa~ek, g?y cierpierue rue b~o w stanie jej .zabur~.}'..ctg-~Jnl!l()1.tz:2._(Inne przypadki, o ktorych twierdzono to samo, albo me są nicwątpliwe, albopodlegają tym samym wątpliwościom, jakie stosują się do Dostojewskie-go). Osoby dotkt:lęt~ epilepSją mogą robić wrażenie otępienia, upośledzeniaw rozWOJlI,Jako~e clerple~le to często t?war~y~zy naocznemu zidioceniu czynajwiększym defektom mózgowym, o de me Jest to wręcz składowa obra-w choroby; ale ataki te, we wszystkich swych odmianach, dotykają też inneosoby ,legltYl11Lq,\-ceSię pełnym rozwojem psychicznym i raczej nadmiernąnaJczęscleJ. nledostatec.znie opa~owa~~ afektywnością. Nic dziwnego, ż~w t.y?h warunkach uwa~a Się .~,anlel11ozll\~e u~rzymanie jednostki chorobowejok,leslaneJ mianem "epilepsJI: To, ~o pojawia się w jednorodności sympto-1ll0V:zewnętrzny~ll, do.maga Się - jak Się wydaje - ujęcia funkcjonalnego,tak Jakby mechanizm menormainego oclprowadzeni~ popędów pręformowany

Page 3: Freud - Dostojewski i ojcobójstwo

234 Szt/lki plastyczne i literatura

. ., . b ł W całkiem różnych warunkach, zarównobył orgaruczrne I zaCII:gazowan7. Y , owodowanych poważnym scho-w wypadku zaburzeń czynnoset m~zgu sp adku niedostatecznego opa-rzeniem tkankowy,111I toksyczl?ym, ~ak ~d~uW~~Zysowcgo działania energiinowania ekonomii psychicznej, ~ą d;~10tomią kryje się tożsamość leżącegopsychIcznej. Przeczuwamy, ze vadzani dów Nie może to być dalekie odu podstaw mechanizmu Od.plowa zama ~oePcę7Ywy'wołane są przyczynami tok-

.' dowych kto re w gruncie IZ . . . .."procesow po~ę .d '... lekarze określali coitus mianem "malej epilepsji ,sycznyrru; JlklznajseakwSl:~~~Syll11dostrzegali złagodzenie i zaadoptowanie epilep-a zatem wacIe .t cznego odprowadzenia bodźców2

•• • T' , ws ról-Y R kei epileptyczna" - takim mianem można by okres ICto, ~o J ..

ne -=- I~~~~pli,:je odd"aje s~ę~oe~~~p~z~~J~~~~~ż~~e::~~~~I:~t~r~'t~~r~~~i~l~~~polega n~ tym, ze m~sy po d

Ur~wad~ane są na drodze somatycznej. Atak epi-

płaszczyźnie psychicznej, o p l . t" stałby przez nią zaadoptowanyleptyczn~ byłby zateml sYbm~tJ~I~ell;;Z~~~~~;:~n~ proce~ seks,'ualny. A zatemi zmodyhkowany, poc o rue d ," '.. . . t ktywną"całkiem słuszne byloby rozróżn~~nie na ePllletg)aSjjęoboyrgllaal1ltCyzlnllą~;: ~to ma t~

. t 'ozroznle\1la po e ,.,Praktyczne znaczenre ego l " " t kto ma tę drugą, jest neuroty-pierwszą, cie~'P1na schor~e;~~ ~l~~:~;;~h~~ne podlega obcemu zaburzeniukiem. Wt plewlwsdzl?lllgl~l:ypa~a~ur~eniestanowi formę wyrazu życia pSYChlCZ-z zewnąrz,

neg~~st całkiem prawdopodobne, że epilepsja ~ostojews;iego t~;~~~~Zt~~~~. u Nie można tego dowieść w sposob rygorys yczny, . .

drugiego typ. , l kować w kontekście życia psyc1llcznego pIelwszy atak~a ~~l~~~::~~~I~i~ ~taków, o tym zaś wiemy zbyt mał~. Same ~pi.sy,ata~l~~~o~liczYl~lnie mówią, informacje nabtel~l:testo~~:~;~~o~:ad~~~:j~Ys~;~iPO_dostat.ecznek .częst~. ~P~~f~~~e~~:~z~~o oLr~su dzieciństwa Dostojewskiego,

~:z:'r::Ual~:p:'e~~~:~~al:e były przez ł~godl:iejsze i~~~I~t:n~i~I~~~S~~l~r~o~~

ws~:~ą~~~~I~lO;'~~~;I~il~l,~j~~I,ep~~~~r~\~j~~~ ~~r~l:ęat~ó~ ep~ePtycznrhJ.Bardzo by nam odpowiadało, gdyby udało się potwierdzić, ze po czas zes ama

- . I II f' II 1909' Gesammelte Werke, t. VII, s. 235, Zoh. Freud, Allgemeines iibcr den hystel'O'SC~el/l /I CI 'l' o at';ku histerycznym, przełożył Robert

, h t VI . 200 I nast [ go Ile uwag ,.. /i nast; Studienausga e, ". ~s. ,_. . VII) d' c l. s. 173 i nast. _ przyp. tłum.] [Przyp.Reszkc, w: Freud, Histeria l lęk (Dzieło, l. ,z. Y ,

wyd.] . . . khei W' en und Leben", ZUrich 1924,J Zob. FUWp-MUller, Dost()jewsl(l.~· liel,lir ~'~7il~::ft'V;;" ~':~"er Tochter, Mimchcn 1920-:-·

z. 19-20. IZob. A. DostOJewski, Do.\t()le\~~ (/, gc.\~ 'I' 'Ilacja że w dzieci ństwie pisarza stało Się

przyp. wyd.] Szczególnie interesująca wy aje Się 10,,01.1, I; czc o można sprowadzić pierwszecoś strasznego, coś niczapomruancgo I dręczącego , cos, ( I g INowoje Wriemia", 1881,

" Inki 'e ° choroby (Suworin W artykule opublikowanym na am~c1". XLV) Orestoz '. J g t _. "UIOl) MOlier Eckstein Der unbekannte Dostojewski, dz. cyt., s.. '1' Ipodaje wg cyta li z. l' - , ,'.. F M l) to' ewski Autohiograp me le

Miller (zob. tegoż. lu/' Lcbell.l'gesclhich!e J~O~iOj~\~~~t~~;l~~ob« ~i~d~ra Mtchajłowicza, znamy

Schriften, Munchcn 1921) powraca zasr; es I Cl

Dostojewski i ojcobójstwo (1928 [/9271) 235

na Syberię symptomy te w pełni ustały - cóż, inne informacje nie pozwa-lają przyjąć tego założenia", Niewątpliwy związek pomiędzy ojcobójstwemw Braciach Karamazow i losem, jaki stał się udziałem ojca Dostojewskiego,to fakt, na który zwrócił uwagę niejeden biograf, sprawiając, iż po wyjaśnieniaodsyłano tu do "pewnego współczesnego kierunku psychologicznego". Re-fleksja psychoanalityczna, albowiem o nią tu chodzi, próbuje dostrzec w tymwydarzeniu najpoważniejszą traumę, a w reakcji Dostojewskiego dostrzegapunkt zaczepienia dla nerwicy.

JeśJijednak podejmę próbę psychoanalitycznego uzasadnienia lej hipotezy,muszę się obawiać, że będzie to niezrozumiałe dla tych wszystkich, którzy niesą obeznani z nomenklaturą i teoriami psychoanalizy.

Jedno nie ulega wątpliwości: dysponujemy pewnym punktem wyjścia.Znamy sens pierwszych ataków, jakie pojawiły się u Dostojewskiego w la-tach jego młodości, na długo przedtem, nim pojawiła się "epilepsja". Atakite oznaczają śmierć, wprowadzane były przez lęk przed śmiercią, polegałyna stanach letargu sennego. Lęk ów (ta choroba) pojawiał się w formie na-głej, nieuzasadnionej depresji, gdy Dostojewski był jeszcze chłopcem; byłoto poczucie - opowiadał pisarz swemu przyjacielowi Sołowiowowi - żezaraz umrze; i rzeczywiście, popadał wówczas w stan podobny do śmierci ...Jego brat Andrzej opowiada, że Fiodor już w młodych latach zwykł był przedzaśnięciem wkładać pod poduszkę karteczkę, na której pisał, że obawia się, iżzapadnie w sen podobny do śmierci, toteż prosi, by pogrzebano go dopiero poupływie pięciu dni".

Znamy znaczenie i cel takich ataków lęku przed śmiercią. Oznaczają oneutożsamienie się z totemem, z osobą, która naprawdę zmarła czy też jeszczeżyje, lecz pod jej adresem kieruje się życzenie śmierci. Ten ostatni przypadekwydaje się bardziej doniosły. Atak miałby wówczas znaczenie ukarania. Choryżyczyłby innemu człowiekowi śmierci, ale oto teraz on sam jest tym innym,sam jest martwy. W tym miejscu teoria psychoanalityczna wysuwa twierdze-nie, że tym innym jest w wypadku chłopca z reguły ojciec, i że chłopiec trak-tuje ów - określany mianem histerycznego - atak jako formę samoukaraniaza życzenie śmierci kierowane pod adresem własnego ojca.

osobliwą informację odnoszącą się do jcgo naj wcześniejszej młodości, informację wiążącąjegochorobę z tragedią rodzinnądotyczącąjego rodziców. Mimo że informację tę uzyskałem w fonnicpłotki od człowieka bliskiego pisarzowi, nie mogę się zdecydować, czy uznać ją za wiarygodną,nikt bowiem nie potwierdził tej plotki, toteż nie podaję jej tu dokładnie i w całej rozciąglości".Bićgrafika i badanie nerwic nie mogą być wdzięczne autorowi za tę dyskrecję.

" Informacje, jakie posiadamy _.- w tym informacje uzyskane od samego pisarza - każą raczejsądzić, że choroba przybrała ostateczny, epileptoidalny charakter dopiero w okresie, gdy prze-bywa] on na zeslaniu na Syberii. Niestety, mamy powody, by nie dowierzać autobiograficznyminformacjom neurotyków. Doświadczenie pokazuje, że w swych wspomnieniach często dopusz-czająsię zafałszowar\, które mają rozerwać niewygodne związki przyczynowe. Wydaje się jednakpewne, że pobyt na Syberii wpłynął na poważne zmiany w stanie choroby Dostojewskiego. Zob.Fiilop-Mullcr, Dostojewskis Heilige Krankheit, dz. cyt., S. ł j 86.

5 Zob. Ftlłop-Muller, Eckstein, Der unbekannte Dostojewski, dz. cyt., s. LX,

Page 4: Freud - Dostojewski i ojcobójstwo

236 Sztuki p/lIs/)'cz/le i litemtura

Ojcobójstwo podług znanego ujęcia to zbrodnia glówna, to zbrodniapierwotna rodzaju ludzkiego i indywiduum6

. Ojcobójstwo to w każdym wy-padku główne źródło poczucia winy -- nie wierny, czy jest to źródło jedyne;w trakcie badań nie udało nam się ponad wszelką wątpliwość stwierdzić,co stanowi źródło poczucia winy i potrzeby pokuty. Zródło to nie musi byćjedyne. Sytuacja psychologiczna jest w tym wypadku zawiła, wymaga wyja-śnienia. Stosunek chłopca do ojca naznaczony jest - jak twierdzimy - am-biwalencją. Poza nienawiścią, za sprawą której chłopiec chciałby usunąć ojcajako rywala, regularnie pojawia się jakaś doza czułości. Oba te nastawieniapojawiają się w utożsamieniu się z ojcem: chłopiec chciałby się znaleźć najego miejscu, ponieważ go podziwia, chciałby się stać taki jak on, chciałbygo zarazem zlikwidować Cały ten proces natyka się na poważną przeszkodę.W pewnej chwili chłopiec zaczyna rozumieć, że próba usunięcia ojca jakorywala ukarana zostanie przezeń kastracją. Na podstawie lęku przed kastra-cją, a zatem w interesie zachowania własnej męskości, chłopiec wyrzeka siężyczenia, by posiąść matkę i zabić ojca. O ile życzenie to zachowuje się wnieświadomości, stanowi podstawę poczucia winy. Wydaje nam się, że tymsamym opisaliśmy n,ormalne procesy, normalny los tak zwanego kompleksuEdypa, powinniśmy tu jednak dodać ważne uzupełnienie.

Następna komplikacja pojawi się wówczas, gdy ów czynnik konsty-tutywny, który określamy mianem "biscksualności", pojawi się u dzieckaw bardziej ukszta łtowanej formie. A wówczas pod groźbą pozbawienia męsko-ści za sprawą kastracji dojdzie do zintensyfikowania sklonności do uniknięciatego w fonnie ucieczki w kierunku kobiecości, do zajmowania raczej pozycjimatki i do przejmowania jej roli jako obiektu miłości ojca. Atoli lęk przedkastracją sprawia, że i to rozwiązanie nie jest możliwe. Rozumiemy, że trzebazaakceptować kastrację również wtedy, gdy chce się być kochanym przez ojcajako kobieta. A zatem obie te pobudki -- nicnawiść do ojca i miłość do ojca_ podlegają wyparciu. Niejaka różnica psychologiczna polegałaby tu na tym,że chłopiec wyrzeka się nienawiści do ojea w wyniku lęku przed niebezpic-czcństwern zewnQtrznym (kastracj i); zakochanie w ojcu traktowane jest jednakjako wewnętrzne niebczpiecze{lstwo popędowe, które w gruncie rzeczy znowuwywodzi się z tego samego niebezpieczeilstwa zewnętrznego.

Tym, co sprawia, że nienawiść do ojca jest nie do zaakceptowania, jestlęk przed ojcem; kastracja budzi grozę - zarówno jako kara, jak i jakocena miłości. Spośród dwóch czynników wypierających nienawiść do ojeapierwszy _ bezpośredni IQkprzed ukaraniem i kastracją - określić należymianem "normalnego", wydaje się zaś, że wzmocnienie patogenne pojawiasię dopiero za sprawą innego czynnika, lęku przed nastawieniem kobiccym.

~:'/en/ehen der Wilden und der

237Dostojewski i ojcobójstwo (1928 fl9271J

Dyspozycja silnie biseksualna staje się tym samym jednym z warunków czyczynników intensyfikujących skłonność do nerwic. Dyspozycję takową na-leży z całą pewnością przyjąć w wypadku Dostojewskiego; pojawia się onaw fonnie zdolnej do życia (homoseksualizm utajony) w tym, jakie znacze-nie miały dlań męskie przyjaźnie, w osobliwe 'czułym stosunku do rywali,w wybornym zrozumieniu sytuacji, które można wytłumaczyć jedynie napodstawie wypartego homoseksualizmu, jak tego dowodzą przykłady z jegopowieści. .. . .- '. ,.;-/;- -'_.... :: •......

Ubolewam, że te wywody na temat miłości i nienawiści do ojca orazich przemian dokonujących się pod wpływem zagrożenia kastracją mogąsię wydawać niesmaczne i niewiarygodne czytelnikowi nieobeznanemuz psychoanalizą, nie potrafię jednak tego zmienić. Ja sam spodziewałbymsię, że to właśnie kompleks kastracji narazi się na powszechne odrzucenie.Mogę tu jednak zapewnić, że doświadczenie psychoanalityczne każe uznaćgo za fakt ponad wszelką wątpliwość pewny, każe w nim dostrzec klucz dokażdej nerwicy. Na tę okoliczność musimy zbadać również tak zwaną epi-lepsję naszego pisarza. Jakże obce są naszej świadomości sprawy dominującew naszym nieświadomym życiu psychicznym. To, o czym powiedzieliśmytutaj, nie wyczerpuje jeszcze problematyki konsekwencji wyparcia nienawiścido ojca w wypadku kompleksu Edypa. Pojawia się tu jeszcze nowy czynnik- fakt, że utożsamienie się z ojcem ostatecznie wymusza sobie stałe miejscew .ja". Zostaje ono przyjęte do .ja", a kiedy już znajdzie się tam, okazujesię, że stanowi oho specyficzną instancję w porównaniu z inną treścią "ja".Instancję tę określamy mianem "nad-ja", przypisując tej dziedziczce wpływurodzicielskiego najważniejsze funkcje.

Jeśli ojciec był surowy, gwałtowny, okrutny, wówczas "nad-ja" przejmujeod niego te cechy, .ja" zaś w relacji do "nad-ja" wykazuje się niejaką pa-sywnością, którą należałoby wyprzeć. "Nad-ja" stało się sadystyczne, "ja"staje się masochistyczne, to znaczy w gruncie rzeczy staje się po kobiece-mu bierne. Powstaje wówczas w .ja" przemożna potrzeba ukarania - .ja" napoły jako takie poddaje się swemu losowi, na poty zaś znajduje zaspokojeniew poniewieraniu przez "nad-ja" (świadomość winy). Każda kara jest w grun-cie rzeczy aktem kastracji, a jako taka stanowi spełnienie dawnego pasywnegonastawienia wobec ojca. Bo ostatecznie los to również tylko późniejsza pro-jekcja postaci ojca.

To, co normalnie ma miejsce w procesie formowania się sumienia, musibyć podobne do tego, co zostało tu przedstawione jako nienormalne. Jeszczenie udało się nam wytyczyć granicy pomiędzy jednymi i drugimi. Zauważa-my, że jeśli chodzi o ukształtowanie się komponenty pasywnej, największyudział przypisuje się wypartej kobiecości. Poza tym jako czynnik przypad-kowy doniosłe powinno tu być również to, czy w każdym wypadku budzącylęk ojciec jest szczególnie brutalny również w rzeczywistości. Stwierdzenieto obowiązuje w wypadku Dostojewskiego, fakt zaś występującego u niegow szczególnej formie poczucia winy, masochistyczny styl życia, przypisywa-

Page 5: Freud - Dostojewski i ojcobójstwo

Sztuki plastyczne i literatura238

., . .' onencie kobiecej. A zatem w wypadku Dosto-hbysn~y wYJątkowo.slll~eJ kO~11P . c formułę: był on człowiekiem o wybit-J.ewskiego otrzymalibyśmy nastę~uJ<tłą . k' ITI kto'ry bronił się ze szczególną.' .. b' ks alnej cz owie le. ,nie silnej dyspozycji ISC l~ .: d szczególnie surowego ojca. Tę cechęintensywnością przed uzalezJ1len:em.o poznanych składowych jego natury.biseksualnoścl dodam~ do w.czesllleJ roz t kć w śmierci" można ująć jako

" [awiający SIę symptom "a a o . .Tak wczesrue pOJ "t f" k ry utoż samienie się z postacią ojca.. d-ja" w ormle adopuszczone plZCZ"na " Terazjesteś ojcem, ale martwymChciałeś zabić Ojca, by samemu zost~c oJ~en~~istelycznych Dla ja" symptomoicem - zwykły mechanizm symp °kmow. ęskiego ży'czeni~ jest to zara-J. . b" 'owe zaspo oJCl1lem " , .śmierci stanowi wyo IaZDI . b' ,,' nad-ja" nadal odgrywaJą rolę= zaspokojen,ie masochlstyczn~~ Oo~~b~ai ~biektem ~jca przekształciła sięojca. Tak w ogole relacja pormęc ~ ą d' 'a" l' nad-ja" stała Się nową

· tr " w relację pomlę zY"J ". ,- zachowując swą resc -. T ki '. c: t Ine reakcie wynikające z komplek-. .' d ret scenie a te Wian y J . Alinscenizacją na rug J "·T _ . t ść nic dostarczy im pożywki. esu Edypa mogą wygasnąc, jes I rzec.zywls orsz si w miarę upływu czasu _charakter ojca pozostarue ten SIam, lł1le,.po~o 11I'eYz'węwypadku Dostojewskiego,. . , , d . 'a zac lowaa Się row . .a zatem menawisc o 0.lC : , . . ki ane pod adresem tego złego Ojca.

ł ., . 'zel1le smlerCI lerow. .. ,zachowa o Się Je~~ zyc. k' ł gie życzenia sytuacja robi Się grozna.Jeśli rzeczywlstosc .spełnia t~ ie z owr~ t ścią, wsz;stkie reguły odparcia do-Oto bowiem fantazja stała Się r.zecz~ls ~s wypadku Dostojewskiego cha-znają teraz WZl110Cl1lema.Atakiprzy ler~j~;ie oznaczają karne utożsamienierakter ~pileptyc.zn~, c.J(~lets~~eI~~e~~ fa~ okropna jest śmierć samego ojca:się z ojcem, stają SięJeduka Ol ~ ;reść J'eszcze przyjęły, wymyka się dalszejTo, jaką - zwłaszcza se sua ną

analizie. ki . t bliwe: w aurze ataku przeżywany jestJedno W.tYI~lwszyst I~).Jes oso t w któr;m utrwalenie mogły znaleźć

moment najwyzszej błogosc.l, momen.' ane w chwili otrzymania informa-zarówno tryumf Jak I uwoll1lelll~ przez~w. si tym okrutniejsza kara. Takącji o śmierci, po CZ~I:lnatyc~I11Jast pOJ~wI~oś~i i żalu, odgadliśmy równieżsekwencję tryumfu I zaloby, świątecznej ra b' CI' którzy zabili ojca'

. . ch hordę pierwotną - Ia," . 'w wypadku ?racI ~w~rzący. . wai w trakcie uczty totemicznej'.uznaliśmy rowllle~, ze u,czucla ~e o~:~by~!jąc na Syberii, nie był nękanyJeśli prawdą. Jest, ze Dostojews I: Pd ł b jedynie tezę iż były one formą

· . c. .a ta potwier za a y . ," rprzez ataki, to U1iOlmaCj . . .' t. b wał już ich. Atoli nie sposobkary. Jeśli został ukarany inaczej, ~lle po rze o... 'l' znei DostoJ'ewskie-

• ". • ść uk . ma w ekonom u psy c Ll C J .

tego dowieść. KO~leczno.sc u al.a ł or e lata nędzy i upokorzeń, nie dającgo wyjaśnia raczej fakt, ze przez~ on.~;o rzestę cy politycznego było nie-się złamać. Skazanie DostOjewskiego J, p. . p , wę ale zaakcepto-

· . ł zdawac sobie z tego spra, c •sprawiedlIwe - 011 sam musia '. ojczulka cara Jakował tę niczym niezasłużoną karę wymierzoną mu przez

.. .. ." 11 im Seelenleben der Wiłden und der7 Zob. Frcud 1()le171und Tabu. Einige Ubelemsl/ml11//IIge b t IX s 424 i nast.: Totem i lobu.

' I JAI -k t IX' Studienausga e,. " , INeurotiker dz. cyt. [Gesatll/lle le ve) e,... '. k' d t w' Freud Pisma spo ecz/led' .. źvciu psychicznym dzikich-i neuroty ow. z. cy.,. ,Kilko zgo /lOSCł w q<; '.J J . d]

(Dzieła, I. IV), dz. cyt., s. 359 i nast. - przyp. tlurn.] [Przyp. wy .

Dostojewski i ojcobojstwo (1928 [J927}) 239

substytut kary, na jaką naprawdę zasłużył grzechem przeciwko realnemuojcu. Miast samemu wymierzyć sobie karę, zaakceptował karę wymierzo-ną przez substytut ojca. Dostrzegamy tu cząstkę psychologicznego uzasad-nienia kary wymierzonej przez społeczeństwo. Prawdą jest, że duże grupyprzestępców domagają się kary. Ich "nad-ja" domaga się tego, oszczędzającsobie wysilku wymierzenia tej kary samemu".

Kto zna zawiły proces przemiany znaczeń symptomów histerycznych, tenrównież zrozumie, że nie podejmujemy tu próby zgłębienia sensu ataków Do-stojewskiego, sięgając poza ich początek". Wystarczy, że można założyć, iżbardziej pierwotny ich sens kryje się za wszystkimi późniejszymi nawarstwie-niami i że nie uległ on zmianie. Można powiedzieć, że Dostojewski nigdy nieuwolnił się od kładącej się na sumieniu brzemieniem świadomości, iż zamie-rzał zabić ojca. Świadomość ta obciążała też jego stosunek clo dwóch innychdziedzin, w których czynnikiem miarodajnym jest stosunek do ojca: stosunekdo władzy pańsiwowej i do wiary w Boga. Jeśli chodzi o tę drugą dziedzi-nę, skończył na całkowitym podporządkowaniu się ojczulkowi carowi, któryw rzeczywistości kiedyś odegrał z nim komedię egzekucji, tak często przed-stawianą mu później przez atak. W tym wypadku czynnikiem dominującymstała się pokuta. W dziedzinie religijności dane mu było cieszyć się większąswobodą. Podługnejwyraźniej wiarygodnych relacji aż do ostatniego tchnie-nia miał się wahać pomiędzy wiarą i ateizmem. Wielki intelekt nie pozwalałmu nie dostrzegać problemów intelektualnych, do jakich prowadzi postawawiary. Powtarzając w wymiarze indywidualnym proces rozwoju historyczne-go, Dostojewski miał nadzieję na znalezienie wyjścia i uwolnienie się od winyw ideale Chrystusa, próbował więc wykorzystać swą chorobę jako elementodgrywanej przez siebie roli zbawiciela. To, że nie do końca udało+mu sięw ten sposób odzyskać wolność, to,. że stał się w teri sposób" reakcjonistą, -wynikało z faktu, że owa powszechna wina synów ludzkich, na której wznosisię uczucie religijne, w wypadku Dostojewskiego uzyskała niezwykłą siłę, niepozwalając się pokonać nawet jego rozwiniętej inteligencji. Narażamy się tuna zarzut, że zrezygnowaliśmy z bezstronności i że poddajemy postać Dosto-jewskiego sądom wartościującym uzasadnionym jedynie przez stronniczośćpewnego światopoglądu. Konserwatysta przystąpiłby do stronnictwa Wielkie-

, Zob. s. 217 i nast. niniejszego tomu. [Przyp. wyd.]9 Zob. Freud, Totem und Tabu. Einige Ubereinsti/ll/llu/lgen im Seelenleben der Wilden und der

Neul'Otiker, dz. cyt. [Gesamll1elle Werke, t. IX; Studienausgabe, t. IX, s. 424 i nast.; Totem i tabu,Kilka zgodności w życiu psychicznym dzikich i neurotykow, dz. cyt., w: Freud, Pisma społeczne(Dzielą, t. IV), dz. cyt., s. 359 i nast. - przyp. tłum.] Najlepszą informację na temat genezyi i znaczenia tych ataków podaje sam Dostojewski, gdy informuje swego przyjaciela Strachoffa,iż drażliwość i depresja, pojawiające się po ataku epileptycznym, wynikają z faktu, iż on sam jawisię sobie jako przestęoca i nie może uwolnić się od poczucia, że ściągnął na siebie niewiadomąwint; polegająca na popełnieniu jakiegoś przestępstwa. Zob. Fulop-Muller, Dostojewski» HeiligeKraukheit, dz. cyt., s. ł 188. W skargach tych psychoanaliza dostrzega jakąś część rozpoznania"rzeczywistości psychicznej", próbując uzmysłowić świadomości nieznaną winę.

Page 6: Freud - Dostojewski i ojcobójstwo

240 Sztuki p/as/ycl1e i litera/lira

go lnkwizytora i inaczej osądziłby Dostojewskiego. Zarzut ten jest u~asadnio-ny _ można go złagodzić jedynie stwierdzeniem, .że podjęta przezen decyzjabyła zdeterminowana zahamowaniem myślowym, Jakiemu podlegał za sprawąswej nerwicy. . .

Nie jest bynajmniej przypadkicm, że trzy arcydzieła literatury ~owszecl~-nej wszech czasów - Król Edyp Sofoklesa, Hamlet Shakc.spea~e a, ,~I'aczaKaramazow Dostojewskiego - traktują o tym samym, czyli o ojcobójstwie.W tych trzech utworach mamy do czynienia z identycznyl~ motywem tegoczynu _ z rywalizacją seksualną o kobietę. W najbardziej szczerej forr~lleprzedstawione jest to niewątpliwie w dramacie związanym z mrtern greckim.W tym wypadku bohater własnoręczme spełll1a czyn,. at~h opracowaniepoetyckie nie byłoby możliwe bez niejakiego. złagodzema I zawoalowa\1la.Wydaje się, że nagie wyznanie zamiaru zabicia Ojca - to, do czego zml.e-rzamy w analizie -- byłoby nieznośne bez analitycznego opracowania.W dramacie greckim niezbędne osłabienie, przy zachowaniu stanu faktycz-nego, wprowadzone zostało po mistrzowsku w ten SPOS??, że nieświadomymotyw bohatera wyprojektowany został na rzeczywlstosc niczym me doty-cząca go konieczność losowa. Bohater popełnia czyn nieświadomie, wydajesię, że nie ma na to wpływu kobieta, lec~ czyni on za~ość, temu kontekstowimitycznemu w taki sposób, że może sobie wywalczy~ krolewską matkę. do-piero wtedy, gdy powtarza swój postępek,. mierzą~ Się z p.otworem. Kiedyto odkrywa, uświadamia sobie swą winę, me podej.muje proby zrzucenia jejz siebie za pomocą powołania się na konstrukcję pomocn.lczą w posta~ci przymusu losowego - wina zostaje uznana I ~karalla niczym w pełn~uświadamiany sobie zbrodniczy postępek. Refleksji może Się to wydawacniesprawiedliwe, jest to jednak w pełni właściwe z psychologiczoego punk-tu widzenia. W dramacie angielskim wątek ten przedstaw iony został w for-mie bardziej pośredniej - czyn spełniony zostaje nie przez samego bohate-ra, lecz przez inną osobę, dla której zabójstwo nie jest ojcob?js~em. Z tegowzględu nie trzeba tu zasłaniać odrażającego motywu rywalizacji seksualnejo kobietę. Także dotyczący bohatera kompleks Edypa dostrzegamy niejakow odbitym świetle, dowiadujemy się bowiem, jakie ~kutki wy,,:,ołał na boh~-terze postępek innego. Wiemy, że tym, co go paraliżuje, jest je~o poczuciewiny' w jako żywo adekwatny do procesów neurotycznych sposob pOCZUCICwiny' zostaje przesunięte na spostrzeżenie, iż bohater nie dorósł do tego za-dania. Pojawiają się oznaki świadczące o tym, że bohater odczuwa tę winęjako coś nieosobniczego. Gardzi innymi nie mniej niż sobą1o. J~śli o to cho-dzi, powieść Rosjanina posuwa się o krok dalej. Tu również kto inny popełniamorderstwo, ale jest to ktoś, kto w stosunku do ofiary ma identyczne s'yno~-skie nastawienie jak bohater Dimitrij, w wypadku którego otwarcie m~wI SIęo motywie rywalizacji seksualnej, inny brat, któremu, notabene, Dostojew~klprzypisał własną chorobę, rzekomą epilepsję, tak jakby chciał wyznać, że ow

10 Zob. Shakcspearc. Hamlet, dz, cyt., 3. ll, sc. 2. [Przyp. wyd.]

Dostojewski i ojcobćjstwo (/928 [I 927J) 24/

e~ileptyk, neuro.tyk w nim jest ojcobójcą. l oto w owej mowie 'wygłoszonejI?łzed sąd.em pojawia Się słynne szyderstwo z psychologii, o której słyszmy,ze Jest kijem ~ d;voma końcami. To wspaniałe zawoalowanie, wystarczy bo-wrern Je odwrócić, by znaleźć najgłębszy sens ujęcia Dostojewskiego. Nie tyl-1:0 bowiem psychologia zasługuje na szyderstwo - zasługuje na nie takżeśledztwo s.ądowe. Bo przecież to, kto dopuścił się postępku, jest obojętne -psychologu chodzi bowiem jed~n.ie o to, by się dowiedzieć, kto pragnął gow swym UCZUCIUI - gdy to SIęJUZstało - uznał to za czyn pożądany. Z tegowzględu wszyscy bracia poza kontrastową postacią Aloszy są winni: miota-ny popę?ami konsumpcjonista, ~ceptyczny ~ynik i epileptyczny przestępca.W. Braciach Karamazow znajdujemy scenę jakże znamienną dla Dostojew-skiego. Starzec w trakcie rozmowy z Dmitrijem zrozumiał, że nosi on w sobiegotowość do ojcobójstwa - rzuca się przed nim na ziemię. Nie chodzi tuJednak o akt podziwu - oznacza to, że ów święty mąż odrzuca pokusę oka-zywania przestępcy poga.rdy czy wstrętu, zdobywa się zatem na akt pokory.Okazywana przez Dostojewskiego sympatia dla zbrodniarza jest w rzeczysame~ nieograruczona, posuwa się on~ znacznie poza współczucie, do jakie-go rł11ałb~pra;;o człowiek nieszczęśliwy - przypomina święty lęk, z jakimw Starożytności traktowano epileptyków i chorych psychicznie. Zbrod-marz jest dlań meomal.zbawicielem - musi on wziąć na siebie winę, którąw lll~lY111wypadkl1musieliby dźwigać wszyscy. Nie trzeba już mordować, al-bowiem mn~ zamordował ł trze~a być mu za to wdzięcznym, w przeciwnymbowiem razie człowiek sam musiałby SIę zdobyć na zabójstwo. Nie chodzi tuo dobrotliwe współczucie - m~my tu do czynienia z utożsamieniem na grun-cre tych samych morderczych Impulsów, właściwie chodzi tu o lekko prze-suruęty narcy~l~l. NIe oznacza to, że chcielibyśmy tym samym zanegowaćetyczną wartosc tej dobroci. Być może chodzi tu w ogóle o mechanizm dobro-tl:wego uczestniczenia w życiu psychicznym innego człowieka, które szcze-~oll1lełatwoprzejrzeć w skrajnym wypadku pisarza opanowanego świadomo-setą winy. NIe ulega wątpliwości, że owa sympatia wynikająca z utożsamieniaw decyduJ.ącysposób zdeterminowała to, w jaki sposób Dostojewski wybierałsw~ 1~~ate!1ęIiteracką, Ale pls.arz zrazu zajmował się przestępcą pospolitym,kier uJącym SIę 1l10ty:vaml ego.lstyczn.ymł, przestępcą na tle politycznym i reli-gijnym, zanll;l - juz p.od koniec ~ycla - nie wrócił do przestępcy pierwotne-go, do ojcobójcy-w k~orego osobie złożył swe wyznanie poetyckie., .Opubltkowame pism ze spuś.cizny oraz dzienników żony w jaskrawymświetle ukazało pewien eplz~d z Jeg~ życia - epizod przypadający na okres,gdy Dostojewski, przebywając w Niemczech, opętany był manią hazardu".M?my tu bezsprzecznie do czynienia z atakiem patologicznej namiętnościktórej nikt rue mógłby ocenić inaci~j. Nie bra~owało prób racjonalizacji teg~osobliwego I niegodnego zachowania. Poczucie Wl11y- jak wcale nierzadkozdarza Się w wypadku neurotyków - stworzyło sobie uchwytną reprezentację

II Zob. Fulop-Muller, Eckstcin, Der unbekannte Dostojewski, dz. cyt.

Page 7: Freud - Dostojewski i ojcobójstwo

242 Sztuki plastyczne i literatura

w postaci ciężaru długów, chroniąc Dostojewskicgo przed związaną z wygra-ną możliwością powrotu do Rosji; Dostojewski nie mógł wrócić, nie naraża-jąc się na aresztowanie przez wierzycieli. Ale był to tylko pretekst.- pisarzbył dostatecznie przenikliwy, by to zrozumieć, był też na tyle UCZCIWY, by towyznać. Wiedział, że gra była ważna jako taka, że cho~zi tu o te jeu pour fejeu": Wszystkie szczegóły jego popędowo nonsensownej krzątaniny dowodzątego i jeszcze czegoś innego. Dostojewski nigdy nie spoczął, zanim me straciłwszystkiego. Gra była dlań formą samoukarania. Niezliczoną ilość razy dawałswej żonie słowo czy nawet słowo honoru, obiecując, że nie będzie gr~ł wcaleczy tylko tego dnia, i - jak sam powiada - prawIe nigdy me wywiązywałsię z obietnicy. Mimo że przcgrane wpędziły go w skrajną nędzę, czerpał onz tego patologiczne zaspokojenie. Pozwalał żonie, by g~ oskarżała, upokarza-la, stawiała mu żądania, lekceważyła go, żałowała, że poślubiła starego grzesz-nika - i kiedy w ten sposób udało mu się ulżyć sumieniu, JUż następnegodnia siadał do gry. Młoda żona przyzwyczaiła się do tego cyklu, zauważyłabowiem, że to, od czego tak naprawdę można było się spodziewać wybawienia_ twórczość literacka - nigdy nie posuwała się lepiej niż wówczas, gdy jużwszystko stracili, gdy oddali w zastaw ostatnie dobra. Oczywiście, nie rozu-miała, na czym polega ów związek. Gdy za sprawą wymierzonych ~mlkar po-czucie winy Dostojewskiego zostało już zaspokojone, zahamowania w pracy,jakie sam na siebie ściągnął, ustępowały - pozwalał sobie wówczas zrobićkilka kroków na drodze wiodącej do sukcesu".

To, jak wielka część zasypanych już przeżyć dziecinnych wymusza so~bie powtórzenie w natręctwie gry, nietrudno zgadnąć na podstawie nowel!młodszego pisarza. Stefan Zweig - autor, który notabene poświęcił Dosto-jewskiemu studium (Drei Meister, 1920) - przedstawia w składającej sięz trzech opowieści antologii pt. Die Verwirrung der Gefiihle opowieść pt. Vie-rundzwanzig Stunden aus dent Leben einer Frau, małe arcydzieło, które chcia-loby zaledwie pokazać, jak nieodpowiedzialna z natury jest kobieta, do jakichzaskakujących postępków może się posunąć, powodowana nieoczekiwanymwrażeniem życiowym. Atoli opowieść ta, poddana próbie interpretacji anali-tycznej, nie mówi wiele więcej, nie przedstawia bez takiej usprawiedliwiającejtendencji czegoś całkiem innego, ogólnoludzkiego czy raczej męskiego - in-terprctacja taka nasuwa się tak natrętnic, że nie sposób jej odeprzeć. Jakże zna-mienne dla natury aktywności artystycznej jest to, że zaprzyjaźniony ze mnąpisarz, którego o to spytałem, mógł mnie zapewnić, iż podana mu interpretacjajest całkiem obca jego wiedzy i zamiarom, mimo że wplótł on do opowiadaniakilka szczegółów, które -- wydawałoby się -- są wręcz stworzone do tego,

" "Sama gra jest naj ważniejsza" .- napisał w jednym z listów, "Przysięgam, że nie chodzi tuo żądzę zysku, chociaż zaiste potrzebuję pieniędzy". . ..

13 Zawsze siedział przy stoliku karcianym dopóty, dopóki nic przegrał wszystkiego, dopókinie był doszczętnie zrujnowany. Dopiero wówczas, gdy miara nieszczęścia się przebrała,demonuwalniał jego duszę, dając miejsce geniuszowi twórczemu. Zob. Fulop-Muller, Eckstein, Derunbekannte Dostojewski, dz. cyt., s. LXXXVI.

Dostojewski i ojcobójstwo (/928 [1927J) 243

by wskazywać na ów tajemny ślad. W noweli Zweiga wytworna dama opo-wiada pisarzowi przeżycie, jakie stało s~ jej udziałem ponad <iwadzieścja lattemu. Wcześnie owdowiała matka dwóch synów, którzy jużj~J ń'"re pótrzeb~ą,-straciwszy wszelkie oczekiwania życiowe, po ukończeniu czterdziestego dru-giego roku życia znalazła się podczas jednej ze swych bezcelowych eskapadw kasynie w Monako - uległszy osobliwemu wrażeniu tego miejsca nieba-wem zafascynowała się widokiem dwojga dłoni, które - wydawałoby się- z niesłychaną autentycznością i intensywnością zdradzają wszelkie uczucianieszczęśliwego .gracza. Dłonie te należały do pewnego pięknego młodzień-ca - pisarz jak gdyby bez celu informuje, że był Q11 w tym samym wieku,co starszy syn owej kobiety - który, kiedy już wszystko stracił, w czarnejrozpaczy opuścił salę, prawdopodobnie po to, by W pobliskim parku odebraćsobie życie, które stało się beznadziejne. Jakaś niewytłumaczalna sympatiakaże bohaterce pójść za nim i podjąć wszelkiego rodzaju próby ocalenia goprz~d losem samobójcy. Młodzieniec uważa, że ma do czynienia z jednąz owych wielu natrętnych dam, które można spotkać w tym miejscu, chce sięjej pozbyć, ona jednak nie zraża się, uważa, że niejako w całkiem naturalnysposób powinna dzielić z nim w hotelu najpierw pokój, potem również łóżko.Po owej zaimprowizowanej nocy miłosnej każe najwyraźniej uspokojonemujuż młodzieńcowi złożyć sobie uroczystą przysięgę, że już nigdy nie będziegrał, zaopatruje go w pieniądze na powrót do domu i obiecuje, że przed odjaz-dem pociągu spotka się z nim na dworcu. Ale później budzi się w niej wielkaczułość dla tego człowieka, chce poświęcić dla niego wszystko, postanawia,że zamiast się pożegnać, ruszy w drogę razem z nim. Przeciwne okoliczno-ści powstrzymują ją, spóźnia się na pociąg; powodowana tęsknotą wraca dokasyna - z przerażeniem dostrzega tam owe dłonie, które zrazu obudziływ niej tyle sympatii. Wiarołomny młodzieniec wrócił do gry. Przypomina muo obietnicy, on jednak, opętany namiętnością, mówi, że psuje mu zabawę, każeJej odejść i ciska jej w twarz pieniądze, którymi chciała wykupić jego długi.Zawstydzona, musi uciekać - dopiero później dowiaduje się, że nie udało sięJej uchronić go przed samobójstwem.. Ta błyskotliwie opowiedziana, znakomicie umotywowana historyjka jużJako taka może być pewna miejsca w historii literatury, niewątpliwie też zrobiwielkie wrażenie na każdym czytelniku. Analiza poucza jednak, że pomysłzaczerpnięty został z samych zalążków fantazji życzeniowej okresu dojrze-warna - niektórzy są w stanie uświadomić ją sobie. Podług tej fantazji tomatka. miałaby wprowadzać młodzieńca w życie seksualne, by ocalić go przedprzykrymi konsekwencjami onanizmu. Tak często pojawiające się opowieścio wybawieniu mają identyczną genezę. "Grzech" onanizmu zastąpiony zostajenałogiem hazardu, ale akcentowanie namiętnej aktywności dłoni zdradza tęgenezę, Hazard w rzeczy samej jest ekwiwalentem dawnego natręctwa onani-zmu, bo przecież "zabawa" to właśnie określenie owej aktywności dłoni, jakiejdopuszcza się dziecko w swym pokoju. Gdy jedno zastąpimy drugim, okażesię, że i tak będziemy mieli tu do czynienia z identyczną nicodpartą pokusą,

Page 8: Freud - Dostojewski i ojcobójstwo

Sztuki plastyczne i litera/lira---

244

ze świętym, lecz nigdy nie urzeczywistnionym zamiarem, by już nigdy więcejtego nie czynić, z otumaniającą rozkoszą i wyrzutami sumienia, powiadający-mi, że w ten sposób czlowiek sam się zabija (samobójstwo). Nowela Zweigaopowiada wprawdzie o matce, nie o synu. Każe się komplementować synowi:gdyby matka wiedziała, na jakie niebezpieczeóstwo naraża mnie onanizm,z pewnością próbowałaby mnie ocalić, pozwalając mi na czułe zaspokajaniesię jej własnym ciałem. Owo zrównanie matki z nierządnicą - a z tym wła-śnie mamy do czynienia w noweli Zweiga - to zabieg należący do repertu-aru tej fantazji. Dzięki temu to, co nieosiągalne, staje się łatwe do zdobycia;towarzyszące tej fantazji nieczyste sumienie zabarwia marny koniec noweli.Interesujące byłoby tu jednak przyjrzeć się, w jaki sposób fasada, jaką autordał tej noweli, próbuje przesłonić jej sens analityczny. Wydaje się bowiemwielce wątpliwe, że życie erotyczne tej kobiety nagle zostało zdominowaneprzez gwałtowne i zagadkowe impulsy. Analiza odkryłaby raczej dostatecznąmotywację zaskakującego zachowania owej dotychczas tak niezależnej odmiłości kobiety. Wierna pamięci o swym zmarłym mężu, uzbroiła się przedwszelkimi podobnymi do tego roszczeniami, ale - i w tym miejscu synowskafantazja ma rację - nie mogła uciec przed nieświadomym przeniesieniemmiłości na syna. To właśnie tutaj, w miejscu nie strzeżonym, podszedł ją los.W sytuacji, gdy uzależnienie od hazardu oraz towarzyszące temu beznadziej-ne próby odwyku wraz ze związanymi z nimi próbami samoukarania stano-wią powtórzenia natręctwa samogwałtu, nie będziemy zdumieni, słysząc, iżw życiu Dostojewskiego nałóg ten to wywalczył sobie tak wiele miejsca. Nieznamy bowiem żadnego przypadku poważnej nerwicy, w którym pewnej rolinie odgrywałobyautoerotyczne zaspokojenie z okresu wczesnego dziecilistwai lat dojrzewania, w którym relacje pomiędzy wysiłkami tłumienia ich i lękiemprzed ojcem nie byłyby zbyt oczywiste, by zasłużyć na coś więcej jak tylkona wzmiankę".

14 Jeśli chodzi o wyrażone tu poglądy, większość oddaje wyborne pismo Jolan Neufcldt pt. Do-stojewski. Skizze ZIl seiner Psychoanalyse, "lmago-Biicher", 4/1923, Wien.

NAGRODA GOETHEGO

(1930)