20
Nr Nr Nr Nr Nr 2/2003 2/2003 2/2003 2/2003 2/2003 (41 (41 (41 (41 (41 ROK VIII ROK VIII ROK VIII ROK VIII ROK VIII ) WIELK WIELK WIELK WIELK WIELKANOC ANOC ANOC ANOC ANOC Parafia Matki Boskiej Zwycięskiej, Krak arafia Matki Boskiej Zwycięskiej, Krak arafia Matki Boskiej Zwycięskiej, Krak arafia Matki Boskiej Zwycięskiej, Krak arafia Matki Boskiej Zwycięskiej, Kraków - Borek F ów - Borek F ów - Borek F ów - Borek F ów - Borek Fałęcki ałęcki ałęcki ałęcki ałęcki ISSN 1428-3093 Parafia Sw. Jadwigi Królowej czytaj na stronach 6-7 CHRYSTUS PRAWDZIWIE ZMARTWYCHWSTAŁ „Oto jest dzień, który Pan uczynił: radujmy się zeń i weselmy” (Ps. 118,24) Kiedy wielki muzyk i polityk Ignacy Paderewski w 1918 r przyjechał do Pozna- nia, do licznych tłumów zgromadzonych na placu tak przemówił: „Ukochani moi roda- cy, oto przywożę Wam radosną wiadomość: Nasza Polska zmartwychwstała”. Dziś jak świat długi i szeroki rozbrzmiewa radość. Liturgia Wielkiej Niedzieli rozbrzmiewa ra- dosną wieścią: Chrystus zmartwychwstał, nie ma Go już w grobie. Przez swoje zmar- twychwstanie Chrystus zapewnił nam wol- ność dzieci Bożych, przyniósł prawdziwą radość i uwolnił nas od grozy śmierci. Chrystus zmartwychwstały pokazał, że ducha nie da się zamknąć w czterech ścianach pokoju, że duch jest wyższy od ma- terii. Dlatego wolność ducha to prawdzi- wa wolność człowieka. Największa niewo- la człowieka, to niewola grzechu. Z tej nie- woli wyswobodził nas Chrystus Zmartwych- wstały podnosząc nas do godności dzieci Bo- żych. Już teraz możemy cieszyć się tą wol- nością. Może jeszcze do niedawna przytła- czał nas ciężar grzechów. Dzięki mocy Zmar- twychwstałego Chrystusa udzielonej nam w sakramencie pojednania kamień ten zo- stał odwalony i poczuliśmy się na nowo ludź- mi wolnymi i pełnymi Bożego pokoju. Zmartwychwstanie Chrystusa niesie ze sobą prawdziwą radość. Taka radość prze- żywali apostołowie i pobożne niewiasty, któ- re pierwsze przybyły do grobu, zastawszy go pustym. Oni tez uwolnieni zostali od strachu i mogli od tej chwili z większą radością spoj- rzeć w przyszłość. Popatrzmy jak szybko zmie- nia się sytuacja. Chrystus trzy dni leżał w gro- bie, a wkrótce potem zmartwychwstał. Rów- nież i w naszych kościołach niedawno śpie- wano „wisi na krzyżu”, „Ach mój Jezu”, a dziś rozbrzmiewa radosne „Alleluja”. To oznacza, że jeśli mamy udział w cierpie- niach Chrystusa ukrzyżowanego, będziemy również uczestniczyć w radościach Chrystu- sa Zmartwychwstałego. Czy po to chodzimy do kościoła, czy po to modlimy się, czy po to klękamy przy krat- kach konfesjonału, czy po to trudzimy się, cierpimy, by potem być jeszcze nieszczęśli- wym? Święty Paweł pisze: „Umarliście bo- wiem i wasze życie ukryte jest z Chrystusem w Bogu. Gdy się ukaże Chrystus, nasze Życie wtedy i wy razem z Nim ukażecie się w chwa- le” (Kor 3, 3-4). Zmartwychwstanie Chrystusa udziela człowiekowi zwycięskiej mocy. Apo- stołowie uwierzywszy w zmartwychwstanie swojego Mistrza poszli głosić Ewangelię i oddali życie za Chrystusa. W powieści „Qvo Vadis” Henryk Sienkiewicz opisuje wzrusza- jącą scenę. Przygotowano arenę dla chrze- ścijan. Sprowadzono najgroźniejsze zwierzę- ta z pobliskich krajów: lwy, pantery, niedźwie- dzie, wilki itp. Przez parę dni głodzono je, by tym skwapliwiej mogły się rzucać na chrze- ścijan. Ciągle było słychać ich przeraźliwe ryki i wycia. Wśród chrześcijan zapanowała trwoga. Część z nich znajdowała się już za kratami więziennymi, inni spodziewali się tego samego losu. Otóż ci, którzy cieszyli się jeszcze wolnością zebrali się razem w pew- nej szopie. Wśród nich był także święty Piotr. Zewsząd napływały nieustanne żale, słychać było jęki kobiet i dzieci. Święty Piotr chcąc ich pocieszyć tak przemówił: Choćby od wa- szej krwi przesiąkł piasek w Rzymie, choćby kamienie zwilgotniały od łez, choćby wszyst- kie doły pokryte były waszymi ciałami, nie Drodzy Parafianie Z okazji nadchodzących Świąt Zmar- twychwstania Pańskiego pragniemy złożyć Wam serdeczne życzenia. Niech Chrystus Zmartwychwstały rozpromieni Swoje oblicze nad Wami. Niech nadzieja i prawdziwa radość zawsze mieszka w Waszych sercach. Niech Łaska Boża zawsze wspiera wasze poczynania a miłość i pokój Chrystusowy gości w Wa- szych domach. Niech spełnia się Wasze najskrytsze marzenia. Wasi duszpasterze obawiajcie się, wy jesteście zwycięzcami. Zmartwychwstanie Chrystusa uświadamia nam, że choćbyśmy w życiu mieli dużo łez wylać, choćbyśmy zaznali dużo przykrości, to jednak gdy wytrwamy przy Chrystusie i my odniesiemy zwycięstwo mocą Chrystusa. Święty Paweł pisze: „Odnośmy pełne zwy- cięstwo dzięki Temu, który nas umiłował”. (Rz 8, 37) Człowiek prawdziwie wierzący zna tę wielka i jedyną szansę – jest nią Zmartwych- wstały Chrystus i życie w przyjaźni z Nim. Bóg dał Jezusowi władzę i moc, aby przynió- sł wyzwolenie tym, którzy Go przyjmują i chcą do Niego należeć. Czy jesteśmy Mu wierni? Przeżywając uroczystość Zmartwychwstania Pańskiego, uczestnicząc we Mszy świętej umacniajmy naszą wiarę, rozgrzewajmy mi- łość, aby obudzić coraz większą tęsknotę nadziei przyszłego życia wiecznego. Dzięku- jąc Chrystusowi za cud Zmartwychwstania po- wtarzajmy za świętym Pawłem: „Bogu niech będą dzięki za to, że pozwala nam zawsze zwyciężać w Chrystusie” (2 Kor 2,14). Amen. Ks. Wacław Gubała

CHRYSTUS PRAWDZIWIE ZMARTWYCHWSTAŁPadwa - Wenecja - Florencja - Ryzm - Watykan - Monte Cassion - San Giovanni Rotondo - Asyż. Szczegółowe informacje w kancelariach parafialnych

  • Upload
    others

  • View
    10

  • Download
    0

Embed Size (px)

Citation preview

Page 1: CHRYSTUS PRAWDZIWIE ZMARTWYCHWSTAŁPadwa - Wenecja - Florencja - Ryzm - Watykan - Monte Cassion - San Giovanni Rotondo - Asyż. Szczegółowe informacje w kancelariach parafialnych

Nr Nr Nr Nr Nr 2/20032/20032/20032/20032/2003 (41 (41 (41 (41 (41 ROK VII IROK VII IROK VII IROK VII IROK VII I))))) WIELKWIELKWIELKWIELKWIELKANOCANOCANOCANOCANOC PPPPParafia Matki Boskiej Zwycięskiej, Krakarafia Matki Boskiej Zwycięskiej, Krakarafia Matki Boskiej Zwycięskiej, Krakarafia Matki Boskiej Zwycięskiej, Krakarafia Matki Boskiej Zwycięskiej, Kraków - Borek Fów - Borek Fów - Borek Fów - Borek Fów - Borek Fałęckiałęckiałęckiałęckiałęcki

ISSN 1428-3093

Parafia Sw. Jadwigi Królowej

czytaj na stronach 6-7

CHRYSTUS PRAWDZIWIEZMARTWYCHWSTAŁ„Oto jest dzień, który Pan uczynił:

radujmy się zeń i weselmy” (Ps. 118,24)

Kiedy wielki muzyk i polityk Ignacy

Paderewski w 1918 r przyjechał do Pozna-

nia, do licznych tłumów zgromadzonych na

placu tak przemówił: „Ukochani moi roda-

cy, oto przywożę Wam radosną wiadomość:

Nasza Polska zmartwychwstała”. Dziś jak

świat długi i szeroki rozbrzmiewa radość.

Liturgia Wielkiej Niedzieli rozbrzmiewa ra-

dosną wieścią: Chrystus zmartwychwstał,

nie ma Go już w grobie. Przez swoje zmar-

twychwstanie Chrystus zapewnił nam wol-

ność dzieci Bożych, przyniósł prawdziwą

radość i uwolnił nas od grozy śmierci.

Chrystus zmartwychwstały pokazał,

że ducha nie da się zamknąć w czterech

ścianach pokoju, że duch jest wyższy od ma-

terii. Dlatego wolność ducha to prawdzi-

wa wolność człowieka. Największa niewo-

la człowieka, to niewola grzechu. Z tej nie-

woli wyswobodził nas Chrystus Zmartwych-

wstały podnosząc nas do godności dzieci Bo-

żych. Już teraz możemy cieszyć się tą wol-

nością. Może jeszcze do niedawna przytła-

czał nas ciężar grzechów. Dzięki mocy Zmar-

twychwstałego Chrystusa udzielonej nam

w sakramencie pojednania kamień ten zo-

stał odwalony i poczuliśmy się na nowo ludź-

mi wolnymi i pełnymi Bożego pokoju.

Zmartwychwstanie Chrystusa niesie

ze sobą prawdziwą radość. Taka radość prze-

żywali apostołowie i pobożne niewiasty, któ-

re pierwsze przybyły do grobu, zastawszy go

pustym. Oni tez uwolnieni zostali od strachu i

mogli od tej chwili z większą radością spoj-

rzeć w przyszłość. Popatrzmy jak szybko zmie-

nia się sytuacja. Chrystus trzy dni leżał w gro-

bie, a wkrótce potem zmartwychwstał. Rów-

nież i w naszych kościołach niedawno śpie-

wano „wisi na krzyżu”, „Ach mój Jezu”,

a dziś rozbrzmiewa radosne „Alleluja”.

To oznacza, że jeśli mamy udział w cierpie-

niach Chrystusa ukrzyżowanego, będziemy

również uczestniczyć w radościach Chrystu-

sa Zmartwychwstałego.

Czy po to chodzimy do kościoła, czy po to

modlimy się, czy po to klękamy przy krat-

kach konfesjonału, czy po to trudzimy się,

cierpimy, by potem być jeszcze nieszczęśli-

wym? Święty Paweł pisze: „Umarliście bo-

wiem i wasze życie ukryte jest z Chrystusem

w Bogu. Gdy się ukaże Chrystus, nasze Życie

wtedy i wy razem z Nim ukażecie się w chwa-

le” (Kor 3, 3-4).

Zmartwychwstanie Chr ystusa

udziela człowiekowi zwycięskiej mocy. Apo-

stołowie uwierzywszy w zmartwychwstanie

swojego Mistrza poszli głosić Ewangelię

i oddali życie za Chrystusa. W powieści „Qvo

Vadis” Henryk Sienkiewicz opisuje wzrusza-

jącą scenę. Przygotowano arenę dla chrze-

ścijan. Sprowadzono najgroźniejsze zwierzę-

ta z pobliskich krajów: lwy, pantery, niedźwie-

dzie, wilki itp. Przez parę dni głodzono je, by

tym skwapliwiej mogły się rzucać na chrze-

ścijan. Ciągle było słychać ich przeraźliwe

ryki i wycia. Wśród chrześcijan zapanowała

trwoga. Część z nich znajdowała się już za

kratami więziennymi, inni spodziewali się

tego samego losu. Otóż ci, którzy cieszyli się

jeszcze wolnością zebrali się razem w pew-

nej szopie. Wśród nich był także święty Piotr.

Zewsząd napływały nieustanne żale, słychać

było jęki kobiet i dzieci. Święty Piotr chcąc

ich pocieszyć tak przemówił: Choćby od wa-

szej krwi przesiąkł piasek w Rzymie, choćby

kamienie zwilgotniały od łez, choćby wszyst-

kie doły pokryte były waszymi ciałami, nie

Drodzy Parafianie

Z okazji nadchodzących Świąt Zmar-

twychwstania Pańskiego pragniemy

złożyć Wam serdeczne życzenia.

Niech Chrystus Zmartwychwstały

rozpromieni Swoje oblicze nad

Wami. Niech nadzieja i prawdziwa

radość zawsze mieszka w Waszych

sercach. Niech Łaska Boża zawsze

wspiera wasze poczynania a miłość

i pokój Chrystusowy gości w Wa-

szych domach. Niech spełnia się

Wasze najskrytsze marzenia.

Wasi duszpasterze

obawiajcie się, wy jesteście zwycięzcami.

Zmartwychwstanie Chrystusa uświadamia

nam, że choćbyśmy w życiu mieli dużo łez

wylać, choćbyśmy zaznali dużo przykrości,

to jednak gdy wytrwamy przy Chrystusie i my

odniesiemy zwycięstwo mocą Chrystusa.

Święty Paweł pisze: „Odnośmy pełne zwy-

cięstwo dzięki Temu, który nas umiłował”.

(Rz 8, 37)

Człowiek prawdziwie wierzący zna tę

wielka i jedyną szansę – jest nią Zmartwych-

wstały Chrystus i życie w przyjaźni z Nim.

Bóg dał Jezusowi władzę i moc, aby przynió-

sł wyzwolenie tym, którzy Go przyjmują i chcą

do Niego należeć. Czy jesteśmy Mu wierni?

Przeżywając uroczystość Zmartwychwstania

Pańskiego, uczestnicząc we Mszy świętej

umacniajmy naszą wiarę, rozgrzewajmy mi-

łość, aby obudzić coraz większą tęsknotę

nadziei przyszłego życia wiecznego. Dzięku-

jąc Chrystusowi za cud Zmartwychwstania po-

wtarzajmy za świętym Pawłem: „Bogu niech

będą dzięki za to, że pozwala nam zawsze

zwyciężać w Chrystusie” (2 Kor 2,14). Amen.

Ks. Wacław Gubała

Page 2: CHRYSTUS PRAWDZIWIE ZMARTWYCHWSTAŁPadwa - Wenecja - Florencja - Ryzm - Watykan - Monte Cassion - San Giovanni Rotondo - Asyż. Szczegółowe informacje w kancelariach parafialnych

PPPPP O S ŁO S ŁO S ŁO S ŁO S Ł A N I E C Z W YA N I E C Z W YA N I E C Z W YA N I E C Z W YA N I E C Z W Y C I Ę S K I E JC I Ę S K I E JC I Ę S K I E JC I Ę S K I E JC I Ę S K I E J 2 / 2 0 0 3 2 / 2 0 0 3 2 / 2 0 0 3 2 / 2 0 0 3 2 / 2 0 0 3 ( 4 1 )( 4 1 )( 4 1 )( 4 1 )( 4 1 )22222

SPOTKANIERADY DUSZPASTERSKIEJ

23 lutego 2003 roku w budynku kate-

chetycznym odbyło się, drugie już

w tej kadencji, spotkanie Parafialnej

Rady Duszpasterskiej. Przybyło na nie

18 radnych. Jego przedmiotem stały

się: wspólna modlitwa, wyłonienie za-

rządu a także omówienie zadań dusz-

pasterskich i ekonomicznych, stoją-

cych przed naszą parafią w tym roku.

1. Po modlitwie ks. Proboszcz zagaił

spotkanie przypominając statutowe

zadania stojące przed wyłonioną w wy-

borach Radą Duszpasterską (szerzej za-

prezentowane w poprzednim numerze

Posłańca). Dla ich zrealizowania ko-

nieczne jest spełnienie czterech wa-

runków:

a) Odpowiedni dobór ludzi. Mają to być

ludzie wiary, a równocześnie po ludz-

ku zrównoważeni, ludzie mający uzna-

nie w środowisku.

b) Członkowie Rady powinni być re-

prezentacją parafii pod względem płci,

wieku, wykształcenia, zawodu i rozkła-

du terytorialnego.

Te warunki, zdaniem ks. Proboszcza już

zostały zrealizowane. Ważnym wyzwa-

niem dla radnych, a pośrednio i całej

parafii, staje się uskutecznienie dwóch

następnych:

c) Wiedza teologiczna. Członkowie

Rady winni być ludźmi, którzy ciągle

uzupełniają znajomość nauki objawio-

nej, szczególnie w zakresie eklezjolo-

gii. Otóż w przeszłości walka z religią

szła przez ateizację: nie ma Pana Boga.

Człowiek, szczególnie wykształcony,

nowoczesny -jest ateistą; wyznaje świa-

topogląd naukowy. Dzisiaj ateizm nie

jest modny, dzisiaj walkę z wiarą pro-

wadzi się poprzez walkę z Kościołem:

Pan Bóg: „tak”, ale Kościół: „nie”, Chry-

stus: „tak”, ale księża: „nie”. Wiemy, że

pokusa szatana w raju polegała na tym,

że ojciec kłamstwa podważył zaufanie

ludzi do Pana Boga. Dzisiaj podważa się

zaufanie do Pana Boga pośrednio, pod-

waża się zaufanie do Ojca Świętego, do

biskupów, do księży. Spróbujmy popa-

trzeć na niektóre czasopisma czy au-

dycje w telewizji pod tym kątem. Jak

konsekwentnie podważa się zaufanie

do Ewangelii głoszonej przez Kościół?

Najlepiej widać to na przykładzie na-

uki o małżeństwie i rodzinie, ale nie

tylko. Dlatego potrzebna jest wiara w

Kościół. Tak bardzo osłabiona jest wia-

ra w świętość kapłaństwa, nie wyłącza-

jąc kapłanów, bo wszyscy jesteśmy

grzeszni. Podświadomie przyjęliśmy

rzeczywistość Kościoła jako rzeczywi-

stość ziemską, socjologiczną, poli-

tyczną. W istocie jednak jest ona rze-

czywistością nadprzyrodzoną, mistycz-

nym Ciałem Chrystusa, czyli przede

wszystkim Boską. I tu jest wielkie za-

danie, bo tę wiedzę musi zdobyć

przede wszystkim Duszpasterska Rada

Parafialna.

d) Formacja duchowa: „Kto trwa we

mnie, a Ja w nim, ten przynosi owoc

obfity, ponieważ beze Mnie nic uczy-

nić nie możecie” (J 15,5). Należący do

Duszpasterskiej Rady Parafialnej mają

być przede wszystkim ludźmi modli-

twy. Cała Rada ma być wspólnotą mo-

dlitwy. Mają to być ludzie życia sakra-

mentalnego, ludzie Eucharystii, pracu-

jący nad sobą. Często powtarzamy taką

wypowiedź Matki Teresy z Kalkuty,

która rozmawiała z jednym z redakto-

rów polskich. Redaktor zapytał: „Pro-

szę Matki, co zdaniem Matki powinno

się zmienić w Kościele?”, a Matka Te-

resa z całą prostotą powiedziała: „Po-

winieneś się zmienić TY i powinnam

się zmienić JA”. Tak musi być również

w Duszpasterskiej Radzie Parafialnej.

Jeśli siebie zmienimy, jeśli pozwolimy,

żeby Duch Boży nas przekształcił, wte-

dy wiele uczynimy w parafii.

2. Po zagajeniu zebrani przeszli do wy-

łonienia Zarządu Parafialnej Rady Dusz-

pasterskiej. Przewodniczącym DRP

bieżącej kadencji został p. Marek

Rembiś (pełnił tę funkcję także w

ubiegłej kadencji), zastępcą p. S. Hra-

bia, sekretarzem p. A. Salwa a członka-

mi zarządu p. D. Cichoń i p. M. Skrzy-

pek.

3. Dla skuteczniejszej koordynacji dzia-

łalności parafii, dokonującej się na wie-

lu płaszczyznach, zostały utworzone trzy

sekcje DRP: Sekcja Duszpasterstwa

dzieci, młodzieży i dorosłych, Sekcja

Charytatywna i Ekonomiczna, Sekcja

Kultury Chrześcijańskiej. Do przewod-

niczenia ich pracom zostali wybrani ks.

K. Litwa (duszpasterska), ks. G. Szew-

czyk (charytatywna i ekonomiczna) i

ks. B. Borek (kultury chrześcijańskiej).

4. Następnie zostały szczegółowo omó-

wione zadania duszpasterskie parafii

na pierwsze półrocze 2003r.:

� Przygotowanie do bierzmowania

� Rekolekcje parafialne

� Droga Krzyżowa ulicami parafii

� Kazania tematyczne

� Wakacyjne kolonie parafialne dla

dzieci i młodzieży.

5. Po nich ks. Proboszcz przedstawił stan

finansowy parafii i omówił plany na

2003r. Po dyskusji ustalono, że w miarę

możliwości materialnych parafii, zo-

staną podjęte w tym roku następujące

prace:

� Wykonanie obejścia i parkingu

koło kościoła

� Wykonanie projektu ogrodzenia

kościoła

� Zasięgnięcie opinii dotyczących za-

bezpieczeń antypoślizgowych na

schodach głównych kościoła

� Remont sali teatralnej

� Zamówienie ławek do kaplicy przy

ul. Goryczkowej

� Dokończenie inwentar yzacj i

cmentarza (kartoteki, komputery-

zacja), kontynuacja asfaltowania

alejek cmentarnych.

6. Modlitwa w intencji całej wspólnoty

parafialnej Matki Bożej Zwycięskiej, jej

duszpasterzy i laikatu, a zwłaszcza rad-

nych stanowiły ostatni punkt spotka-

nia Duszpasterskiej Rady Parafialnej.

Ks. Krzysztof Litwa

Page 3: CHRYSTUS PRAWDZIWIE ZMARTWYCHWSTAŁPadwa - Wenecja - Florencja - Ryzm - Watykan - Monte Cassion - San Giovanni Rotondo - Asyż. Szczegółowe informacje w kancelariach parafialnych

33333PPPPP O S ŁO S ŁO S ŁO S ŁO S Ł A N I E C Z W YA N I E C Z W YA N I E C Z W YA N I E C Z W YA N I E C Z W Y C I Ę S K I E JC I Ę S K I E JC I Ę S K I E JC I Ę S K I E JC I Ę S K I E J2 / 2 0 0 3 2 / 2 0 0 3 2 / 2 0 0 3 2 / 2 0 0 3 2 / 2 0 0 3 ( 4 1 )( 4 1 )( 4 1 )( 4 1 )( 4 1 )

PARAFIALNA RADA DUSZPASTERSKA (PREZENTACJA)

StanisławaAustyn

KazimieraBorowiecka

Ks. Proboszczowi poma-Ks. Proboszczowi poma-Ks. Proboszczowi poma-Ks. Proboszczowi poma-Ks. Proboszczowi poma-gają i radą służą:gają i radą służą:gają i radą służą:gają i radą służą:gają i radą służą:

osoby wchodzące doosoby wchodzące doosoby wchodzące doosoby wchodzące doosoby wchodzące doRady w wyniku wybo-Rady w wyniku wybo-Rady w wyniku wybo-Rady w wyniku wybo-Rady w wyniku wybo-rów przeprowa-rów przeprowa-rów przeprowa-rów przeprowa-rów przeprowa-dzonych w dniudzonych w dniudzonych w dniudzonych w dniudzonych w dniu8.12.2002.8.12.2002.8.12.2002.8.12.2002.8.12.2002.

JanuszPiworawczyk

AleksandraSalwa

AlicjaOrzechowska

AlicjaJonak

Michał Kania

StanisławHrabia

EwaWoźny

DanutaCichoń

AdamMigdał

JerzyMytnik

JadwigaBobek

JaninaChmura

JanKozik

MarekRembiś

MarcinSkrzypek

ks. BogusławBorek

ks. KrzysztofLitwa

S. TeresaSzczygielska

ks.prob. GrzegorzSzewczyk

osoby wchodzące doosoby wchodzące doosoby wchodzące doosoby wchodzące doosoby wchodzące doRady jako przedsta-Rady jako przedsta-Rady jako przedsta-Rady jako przedsta-Rady jako przedsta-wiciele Zespołówwiciele Zespołówwiciele Zespołówwiciele Zespołówwiciele ZespołówParafialnychParafialnychParafialnychParafialnychParafialnych(z nominacji(z nominacji(z nominacji(z nominacji(z nominacjiKs. Proboszcza)Ks. Proboszcza)Ks. Proboszcza)Ks. Proboszcza)Ks. Proboszcza)

osoby wchodzące doosoby wchodzące doosoby wchodzące doosoby wchodzące doosoby wchodzące doRady z urzędu -Rady z urzędu -Rady z urzędu -Rady z urzędu -Rady z urzędu -Księża wikariuszeKsięża wikariuszeKsięża wikariuszeKsięża wikariuszeKsięża wikariuszei S.Katechetkai S.Katechetkai S.Katechetkai S.Katechetkai S.Katechetka

PARAFIALNA PIELGRZYMKA DO RZYMUw dniach 31.05-9.06

Padwa - Wenecja - Florencja - Ryzm - Watykan - Monte

Cassion - San Giovanni Rotondo - Asyż.

Szczegółowe informacje w kancelariach parafialnych

i u duszpasterzy parafii.

AKCJA KATOLICKAzaprasza do biblioteki, czytelni, wypożyczalni kaset video

oraz na niezwykłe spotkania przy kawie lub herbacie w każdą

niedzielę w domu katechetycznym w godzinach 10.00-13.00.

Aktualnie tematem spotkań jest „Aloes - strażnik zdrowia

i dobrego samopoczucia”

Page 4: CHRYSTUS PRAWDZIWIE ZMARTWYCHWSTAŁPadwa - Wenecja - Florencja - Ryzm - Watykan - Monte Cassion - San Giovanni Rotondo - Asyż. Szczegółowe informacje w kancelariach parafialnych

PPPPP O S ŁO S ŁO S ŁO S ŁO S Ł A N I E C Z W YA N I E C Z W YA N I E C Z W YA N I E C Z W YA N I E C Z W Y C I Ę S K I E JC I Ę S K I E JC I Ę S K I E JC I Ę S K I E JC I Ę S K I E J 2 / 2 0 0 3 2 / 2 0 0 3 2 / 2 0 0 3 2 / 2 0 0 3 2 / 2 0 0 3 ( 4 1 )( 4 1 )( 4 1 )( 4 1 )( 4 1 )44444

KRAKOWSKISZLAK ŚWIĘTYCH

Siła ołtarza i tronu –

św. Stanisław, biskup i męczennik

Droga z Wawelu na Skałkę to zaledwie

kilkaset metrów, zresztą jeśli kogoś nuży

spacer zatłoczonymi ulicami Stradom

i Krakowską, może wybrać krótszą i bar-

dziej urokliwą drogę wzdłuż wiślanych

bulwarów. Co roku w pierwszą niedzie-

lę po 8 maja odbywa się tradycyjna pro-

cesja ku czci św. Stanisława. Przypuszcza

się, że jej początki sięgają roku 1252, czyli

roku kanonizacji Stanisława. Sanktu-

arium żyje jednak także poza dniem pro-

cesji. Nie ma dnia, żeby nie było kilku

grup, zwłaszcza młodzieżowych, które

przybywają na Skałkę.

Przypuszcza się, że Stanisław ze Szcze-

panowa przyszedł na świat ok. 1040 roku,

a więc tuż po tzw. reakcji pogaństwa. So-

lidnie wykształcony (jak na realia pery-

feryjnego kraju, jakim wówczas była Pol-

ska) ukończył szkołę katedralną w Kra-

kowie, a następnie studiował w Liege

lub Paryżu. Święcenia kapłańskie przyjął

w Krakowie, ale konsekracja biskupia

odbyła się (prawdopodobnie) w Kolonii

w 1071 r. Władcą Krakowa był wówczas

ambitny książę Bolesław Szczodry, któ-

ry do historii przeszedł jako król Bole-

sław Śmiały. Jego koronacja była zwień-

czeniem zabiegów mających na celu

wzmocnienie roli władcy Krakowa i od-

budowy struktur kościelnych w Polsce.

Pierwsze lata działalności biskupa Stani-

sława nie zapowiadały tragicznego fina-

łu. Początkowo musiała istnieć przyjaźń

pomiędzy Stanisławem a królem Bole-

sławem. Obaj byli zwolennikami odno-

wy życia religijnego i wzmocnienia roli

Kościoła, co po wcześniejszej reakcji po-

gaństwa miało również charakter dzia-

łań na rzecz państwa (stąd fundowane

w pobliżu głównych miast opactwa be-

nedyktyńskie i zakładane szkoły kate-

dralne). Ponadto, trwająca wówczas na

arenie europejskiej walka między cesa-

rzem i papieżem została wykorzystana

przez Bolesława do sięgnięcia po koro-

nę królewską, co musiało odbyć się za

zgodą i wsparciem biskupa. Bez wątpie-

nia był to sukces dyplomatyczny. Wresz-

cie, lata 70-te jedenastego stulecia dla

Polski oznaczały odnowienie struktur

kościelnych. Gdyby nie dramatyczny ko-

niec panowania, poprzez który tradycyj-

na hagiografia katolicka ocenia postać

Bolesława Śmiałego, winien być tragicz-

ny król uważany za jednego z najwięk-

szych dobroczyńców polskiego Kościo-

ła. Co więc się stało? Dlaczego na czasz-

ce św. Stanisława, przechowywanej jako

jedna z najcenniejszych relikwii w skarb-

cu Katedry na Wawelu, do dziś można

dojrzeć ślady siedmiu uderzeń zadanych

tępym narzędziem?

Do tragicznego finału konfliktu między

królem i biskupem miało dojść 11 kwiet-

nia 1079 roku. W opinii historyków bez-

pośrednim powodem zaognienia stosun-

ków między królem i biskupem mogła

być klęska wyprawy na Kijów i proble-

my wewnętrzne kraju. Szukając win-

nych, król skierował się przeciw bisku-

powi, zwłaszcza że ten zagroził mu eks-

komuniką. Zamiast uznać swoją winę

Bolesław wybrał rozwiązanie doraźne.

W jego wyniku biskup stracił życie, a król

koronę i państwo. Niemal od chwili

śmierci rozpoczął się kult Biskupa Mę-

czennika, którego doczesne szczątki

przeniesiono do Katedry na Wawelu już

w 1088 roku, a więc niespełna 10 lat po

śmierci. Dzięki niemu Polska szybko do-

czekała się „swojego” świętego (Stani-

sława kanonizowano jako „biskupa

i męczennika” w 1253 r.).

Miejsce kultu w katedrze od razu zosta-

ło nazwane „ołtarzem Ojczyzny” i jak in-

formuje Jan Długosz, grób Świętego miał

się znajdować na środku katedry, „ozdo-

biony złotem i perłami”. Same relikwie

cudem ocalały podczas kilku grabieży

katedry, jakich dopuścili się Szwedzi.

To właśnie na tym miejscu Łokietek jako

pierwszy złożył trofea wojenne zdobyte

na Krzyżakach pod Płowcami (1331).

Potem przybyły jeszcze oznaki zwycię-

stwa Jagiełły pod Grunwaldem i Sobie-

skiego pod Wiedniem.

Dla Kościoła i Ojczyzny Skałka jako miej-

sce męczeństwa jest bardzo żywe i to

zarówno w wymiarze historycznym (tu

odnajdujemy ślady i pamiątki związane

z osobą Biskupa), jak i w życiu religij-

nym, trwającym po tym wydarzeniu już

ponad 900 lat.

Szczególnym czcicielem św. Stanisława

jest Ojciec Św. Jan Paweł II. Przez 15 lat

był następcą wielkiego Biskupa – Mę-

czennika. Co roku 8 maja uczestniczył

wraz z wiernymi w uroczystej procesji

z relikwiami Świętego. Widziano nieraz

księdza Metropolitę zatopionego w żar-

liwej modlitwie przy grobie św. Stanisła-

wa. Refleksyjne słowa kardynała Wojty-

ły przypominają, że: „zwycięstwo św.

Stanisława pod mieczem stało się w naj-

trudniejszych czasach i wciąż się staje

źródłem nadziei na coraz to nowe zwy-

cięstwa. I to właśnie wówczas, gdy wisi

nad nami miecz: w różnych czasach,

w różnych momentach dziejów”.

Opracowała: Jola Rembiś

ŻYCZENIAW dniu 25 maja swoje imieniny obchodził będzie ksiądz Proboszcz Grze-

gorz Szewczyk. Wielce czcigodnemu Solenizantowi Redakcja oraz wszy-

scy parafianie życzą dużo zdrowia, Bożej radości i pełni darów Ducha

Świętego w trudnym dziele pasterzowania w na-

szej parafii.. Niech Drogiemu Solenizantowi za-

wsze towarzyszy Boże błogosławieństwo i opieka

Matki Bożej Zwycięskiej aby wzorem swojego pa-

trona Grzegorza VII prowadził do świętości po-

wierzone swojej opiece dusze.

Szczęść Boże - życzy Redakcja

Page 5: CHRYSTUS PRAWDZIWIE ZMARTWYCHWSTAŁPadwa - Wenecja - Florencja - Ryzm - Watykan - Monte Cassion - San Giovanni Rotondo - Asyż. Szczegółowe informacje w kancelariach parafialnych

55555PPPPP O S ŁO S ŁO S ŁO S ŁO S Ł A N I E C Z W YA N I E C Z W YA N I E C Z W YA N I E C Z W YA N I E C Z W Y C I Ę S K I E JC I Ę S K I E JC I Ę S K I E JC I Ę S K I E JC I Ę S K I E J2 / 2 0 0 3 2 / 2 0 0 3 2 / 2 0 0 3 2 / 2 0 0 3 2 / 2 0 0 3 ( 4 1 )( 4 1 )( 4 1 )( 4 1 )( 4 1 )

RÓŻANIEC ŚWIĘTY - CZĘŚĆ II - TAJEMNICE CHWALEBNE���������� �����

������������ �������������������

��������� ��� ������ ������� � �� � �� ��� ����� � �� ����������������� ����������������� ��� � ���! "� ���# $�� %���� &#���"� ����'��� ( ��!��� ����$)��� �! � #������� �� *��+,!��-�./� ��$������������������� ������ !� ������������� ���$������!���������%����!�� �0�����#�����#����$)�!!�#��� ������������ �����! �# � � �� �1$� � �#�� � ���� ��� $)! #�����$������%��������������0�������2� �������!%���������������������� �#��1��$)����#��2� �� �!!�������1#1 ����" �0�����#�! �����0�3������ �#���! ��$������0$����2� ������������� ���� �����4�������

��������� ��������

����������������

%������$� �������������#�# � � ���������$)���� � %�������! ��$��#�� �������$�5�$ ������ ��� !!41����$������ ��� �# ��� %��������� "�#� 6$�����������$)��� $)��������1��$)��$��$�� ���1 � ��# � �� �( �� ������ $���������0���� � ��$) �� ��1"���� �� ��$) �� � $)�7���#����2��%����!���1���� ������ !���������� #� �! � #���������$��(���1���0$��� ���� ��

����� �������������������

�������� ���������

����$� ������� ��� �� ������������ ��������� ��� � ����� �� ��!� ���0!� �#0 %���� ! � �� ���%���*8��!9:/�;����� �����������$������6��1��������0���$������$� ��� �� � ��������8�$)��<��1���!� � $�1������� �$��� �1��# ��! � # � # ��8�$)���� � ������!����0$����#������� 4"�*8�+!9�:�99/�

���������������

�������������������

� ��� ���#� �!! ��������� �� � � �� ������1��$)����4��!=� �$�����4����� �� ���"��������"����$�������5������ ��������1�0������#����#���� !���"����#�� ���$���$������� ���$)�$���5�# �����$� ����� �����!���0$ �� �$�������� ����"�� �#���$)��

��!"����������#�$%��� ��$�&����'���

���������

���#��� #�# � ���1� �������'���� �� ���6$�����$�� �#��1"�$��%����� ��! � %��������������$���� ������ ����

Page 6: CHRYSTUS PRAWDZIWIE ZMARTWYCHWSTAŁPadwa - Wenecja - Florencja - Ryzm - Watykan - Monte Cassion - San Giovanni Rotondo - Asyż. Szczegółowe informacje w kancelariach parafialnych

PPPPP O S ŁO S ŁO S ŁO S ŁO S Ł A N I E C Z W YA N I E C Z W YA N I E C Z W YA N I E C Z W YA N I E C Z W Y C I Ę S K I E JC I Ę S K I E JC I Ę S K I E JC I Ę S K I E JC I Ę S K I E J 2 / 2 0 0 3 2 / 2 0 0 3 2 / 2 0 0 3 2 / 2 0 0 3 2 / 2 0 0 3 ( 4 1 )( 4 1 )( 4 1 )( 4 1 )( 4 1 )66666

PIELGRZYMKA DOSANKTUARIUM BOŻEGO MIŁOSIERDZIA

Parafia Sw. Jadwigi Królowej

„Istnieją ludzie, których życie jest darem

ofiarowanym nie im samym, lecz nam -

ludzkości”.

Albert Schweizer

10.03.2003 roku w czasie uroczystości

żałobnej pożegnaliśmy na naszym bor-

kowskim cmentarzu Kazimierę i Karo-

la Ojrzyńskich - ludzi wielkiego serca.

Pozostawili po sobie zbiór odznaczeń

i dyplomów za swoją działalność dla do-

bra ludzi, a zwłaszcza za pracę z dziećmi

i młodzieżą. Pani Kazimiera, która urodzi-

ła 04.05.1902r. w Buszczu pow. Brzeżany

(obecnie Ukraina) pracowała jako na-

uczycielka. Uczyła w bardzo trudnych cza-

sach, na kresach wschodnich. 1.IX.1945

roku jako repatriantka z terenów wschod-

nich rozpoczęła pracę nauczycielską

w Opolu. Po wojnie, klasy stanowili za-

równo dorośli jak i młodzież. A jak uczy-

ła, najlepiej opowiedzą uczniowie klasy

5a, której była wychowawczynią:

„Przyszliśmy obcy, nieznani,

i z bohaterskiej, umęczonej Warszawy,

i z dalekich kresów i równin Podola,

i z lesistych stoków Karpat wschodnich,

i z nizin nad Niemnem i Dźwiną,

i z gwarnego Lwowa,

i z całej Polski.

A Ty, nam stałaś się matką.

Nauczyłaś nas nowej, wspólnej dla

wszystkich mowy - mowy nowej Polski.

Ty w umysły nasze, codzienną mozolną

pracą, cierpliwością i umiłowaniem swej

wielkiej misji, wpajałaś nowe prawdy.

Przed oczyma naszej wyobraźni malowa-

łaś nieznane, czarodziejskie obrazy, dale-

kich lądów i mórz.

Z szeregów cyfr i znaków - tworzyłaś zro-

zumiałe dla nas reguły i prawa.

Dawałaś nam wiedzę, budziłaś miłość do

Polski, do człowieka, do przyrody.”

Po przejściu na emeryturę pań-

stwo Karol i Kazimiera i syn Janusz za-

mieszkali w Krakowie, gdzie prowadzili

dom otwarty dla każdego, a szczególnie

dla osób starszych i chorych. Dzięki temu

zrodziła się myśl odprawiania mszy św.,

na której bywało ok. 20 osób. Zdarzało

się, bowiem że chorzy z różnych wzglę-

dów nie mogli dotrzeć do parafialnej świą-

tyni na niedzielną Eucharystię. Dzięki

temu mogli skorzystać z sakramentu po-

kuty i komunii św.

Pan Karol pracował społecznie

w Związku Emerytów, Rencistów i Inwa-

lidów, jak również w spółdzielczości. Swój

wolny czas spędzał w ogrodzie, który

przez długie lata należał do najbardziej

zadbanych na Klinach. To hobby wypły-

wało z jego natury, był bowiem człowie-

kiem cichym i skromnym a w tym wszyst-

kim bardzo delikatnym i wyczulonym na

biedę i krzywdę.

Za długoletnie pożycie małżeńskie

otrzymali medale od Prezydenta Rzeczy-

pospolitej Polskiej: Aleksandra Kwa-

WSPOMNIENIE

śniewskiego. W związku małżeńskim

przeżyli 67 lat.

Dzisiaj dziękujemy Bogu za ich piękne

życie.

Józefa Łazarska

Środa Popielcowa wprowadziła

nas w okres Wielkiego Postu, który sta-

nowi szczytowy etap drogi nawrócenia

i pojednania oraz prowadzi do pełniejsze-

go poznania miłości, jaką darzy nas Bóg.

Często stawiamy sobie pytanie: od czego

mamy zacząć i jak należy przyjąć wezwa-

nie do nawrócenia, które Jezus kieruje

do nas?

Na pewno zacząć od głębokiej

modlitwy i prosić Ducha Św., aby pomógł

nam wniknąć w samego siebie i wsłu-

chać się w głos Jego wewnętrznych wska-

zań. Dobrze się stało, że nasza parafialna

pielgrzymka do Centrum Miłosierdzia

właśnie teraz miała miejsce - na począt-

ku okresu pokuty.

8 marca br. o godzinie 13.30 liczna

grupa parafian w różnym wieku wyruszy-

ła ku Bogu bogatemu w miłosierdzie, któ-

ry jest źródłem wszelkiego dobra, aby pro-

sić Go, by wyleczył nas z egoizmu i dał

nam nowe serce i nowego ducha. Nasze

spotkanie z miłosiernym Bogiem zaczęło

się o godzinie 15.00 w Godzinie Miłosier-

dzia Bożego. Zanurzeni w rozważanie

Męki Pańskiej, skierowaliśmy modlitwę

do Jezusa - odmawiając Koronkę do Mi-

Page 7: CHRYSTUS PRAWDZIWIE ZMARTWYCHWSTAŁPadwa - Wenecja - Florencja - Ryzm - Watykan - Monte Cassion - San Giovanni Rotondo - Asyż. Szczegółowe informacje w kancelariach parafialnych

77777PPPPP O S ŁO S ŁO S ŁO S ŁO S Ł A N I E C Z W YA N I E C Z W YA N I E C Z W YA N I E C Z W YA N I E C Z W Y C I Ę S K I E JC I Ę S K I E JC I Ę S K I E JC I Ę S K I E JC I Ę S K I E J2 / 2 0 0 3 2 / 2 0 0 3 2 / 2 0 0 3 2 / 2 0 0 3 2 / 2 0 0 3 ( 4 1 )( 4 1 )( 4 1 )( 4 1 )( 4 1 )

Parafia Sw. Jadwigi Królowej

����������� �������������������������

��� ����������

����� ������ �������� ��������������

����� �� ����� � �������� �� ����

�������������

��� � ����������� �

����������������������������������� ����!�� ����������

���� ���"� ������#��� ����$�"

����� �� ����� � ����� �� ����

��� ��!"!�

��� � ���� ������ �

���� � #$%�&#���#'()#' ��*�$+� #��',%�')� �

���������� �� ���

����-����-�����������,������.��-�/��-

������� ���� ��!��

����� ����%� &��-� ����-�0���

'�������������(�)�����������������*���� �������� ��������+,���

-+�,+1+��2,+2$)#13���.����(������ /���������""01

�.������� �������� ��������� �

�%2,4�2$'�,'

łosierdzia Bożego, po czym rozpoczęła się

Msza św.

Powitał pielgrzymów, zwłaszcza pa-

rafian z osiedla Kliny, bardzo ciepło Ku-

stosz Sanktuarium ks. infułat Jan Zając.

Oprawę Mszy św. starannie przygotowała

młodzież naszej parafii. Ks. Krzysztof Kar-

nas, który przewodniczył Najświętszej

Ofierze modlił się w intencji pielgrzymów

- parafian św. Jadwigi. Skierował też do

wiernych Słowo Boże, o bogatej treści

w miłosierdzie Boga, dotyczyło ono na-

wrócenia grzesznika.

W dalszej części liturgii ks. Jan Za-

jąc dokonał Aktu Zawierzenia i Miłosier-

dziu Bożemu powierzył losy świata i każ-

dego człowieka. Chwila bardzo wzrusza-

jąca, czuło się Chrystusa nie tylko w litur-

gii, lecz we własnej duszy. Promienie mi-

łosierdzia przenikały zapewne serce każ-

dego pielgrzyma. Na zakończenie Mszy

św. ks. Kustosz wręczył na ręce ks. Krzysz-

tofa akt zawierzenia, jako znak, że para-

fianie Klinów uczestniczą w Miłości Pana.

Po Eucharystii w kaplicy Męki Pańskiej

odbyła się krótka prelekcja, wygłoszona

przez siostrę ze Zgromadzenia Sióstr Mat-

ki Bożej Miłosierdzia, która dotyczyła życia

i świętości siostry Faustyny Kowalskiej.

Następnie całując relikwie św. siostry Fau-

styny parafianie uczcili jej świętość, po-

przez, którą Chrystus przypomina nam

wielką Bożą tajemnicę Miłosierdzia.

Przeżywając tę wprawdzie krót-

ką pielgrzymkę, złóżmy Bogu nasze

dziękczynienie, że pozwolił nam za-

czerpnąć skarby łask ze zdroju niezgłę-

bionego miłosierdzia i ukierunkować

nas do należytego przeżycia dalszych

dni Wielkiego Postu.

Danuta Obszyńska

P R O G R A M W I E L K I E G O T Y G O D N I AP A R A F I A Ś W. J A D W I G I K R Ó L O W E J

K R A KÓ W K L I N Y B O R KO W S K I E

Page 8: CHRYSTUS PRAWDZIWIE ZMARTWYCHWSTAŁPadwa - Wenecja - Florencja - Ryzm - Watykan - Monte Cassion - San Giovanni Rotondo - Asyż. Szczegółowe informacje w kancelariach parafialnych

PPPPP O S ŁO S ŁO S ŁO S ŁO S Ł A N I E C Z W YA N I E C Z W YA N I E C Z W YA N I E C Z W YA N I E C Z W Y C I Ę S K I E JC I Ę S K I E JC I Ę S K I E JC I Ę S K I E JC I Ę S K I E J 2 / 2 0 0 3 2 / 2 0 0 3 2 / 2 0 0 3 2 / 2 0 0 3 2 / 2 0 0 3 ( 4 1 )( 4 1 )( 4 1 )( 4 1 )( 4 1 )88888

Niepokojące pytania...

Uważam, że gazeta parafialna,

jaką jest „Posłaniec Zwycięskiej”, po-

winna być otwarta i wrażliwa na istotne

przejawy życia religijnego w parafii.

Jeśli tak, to nie może ona przechodzić

w milczeniu obok Eucharystii. Eucha-

rystia przecież ma jednoczyć, kształto-

wać i budować całą wspólnotę. Eucha-

rystia będzie też zawsze w parafii czu-

łym i dokładnym termometrem życia

wiary, nadziei, miłości i łaski.

Świadoma tego zapragnęłam wejść do

„Gazety” z tym tematem. Wchodzę

oczywiście drobnymi i nieśmiałymi

kroczkami, ponieważ wiem, jak „Świę-

tą Ziemią” jest Eucharystia, a ja – nie

mając żadnego przygotowania fachowe-

go – mam się po niej godnie i sensow-

nie poruszać. Jestem tylko zwykłą pa-

rafianką i to – młodą. Ma ona do dyspo-

zycji jedynie wiarę i serce, które lgnie

do Eucharystii.

Nie od dziś zauważyłam, że moja droga

do Eucharystii biegnie, a nieraz wije się

wśród światłocieni. Z jednej strony – tę-

sknota, poryw, wzruszenie, miłość... Eu-

charystia była zawsze moja szczególną

miłością. Z drugiej – niedosyt, nieja-

sność, dociekania i pytania... Dzisiaj chcę

się zatrzymać na cienistym aspekcie

mojej relacji do Eucharystii. Będą to

właśnie – niepokojące pytania.

Nie pamiętam dokładnie, kiedy zaczę-

łam zadawać sobie tego typu pytania.

Wiem jedynie, że dość dawno – wtedy,

kiedy pojawiły się u mnie uczucia nie-

pokoju, niedosytu, jakiegoś smutku,

kiedy jakby między mną a Ołtarzem –

Hostią stanęła gęsta mgła, w której gu-

biło mi się to, czego nie chciałam abso-

lutnie stracić. Równocześnie gdzieś głę-

boko w duszy rodziło się coś w rodzaju

żalu – smutku, że za mało znam Eucha-

rystię, za mało ją kocham, a za dużo

pytań nagabuje moją świadomość. „Dla-

czego i po co Chrystus ustanowił Eu-

charystię?” „A jeśli ustanowił, to jak to

jest możliwe, żeby Jezus dał swoje Cia-

ło na pokarm?” „Jak to możliwe, żeby

chleb przemienił się w Ciało, a wino

w Krew?” „Jak to możliwe, żeby Chry-

stus obecny w jednej Hostii, był równo-

cześnie we wszystkich hostiach na Zie-

mi?” „Jak w ogóle możliwa jest Eucha-

rystia?” Tak pytał rozsądek.

Wiedziałam z Ewangelii św. Jana, że wła-

śnie Żydzi odrzucili Eucharystię w imię

rozsądku: jak on może dać ciało swoje

na pokarm? Pytania te nasuwały mi się

przez jakiś czas w kościele, na modli-

twie, w chwilach refleksji. Na ogół dość

szybko z modlitwą: „Wierzę, coś obja-

wił, Boże. Twe Słowo mylić nie może” –

przechodziłam obok nich.

Trudniejsze były pytania natury osobi-

stej. „Jaki sens ma w życiu moim Ko-

munia św. ?” „Po co jest Eucharystia?”

„Co mi ona daje?”... Nieraz stojąc w ko-

ściele podczas Mszy św. czułam się, jak-

bym nagle wypadła poza krąg wspólno-

ty i stała się osobą obcą, obserwującą

wszystko z innego punktu widzenia.

Patrząc jakby z zewnątrz zadawałam so-

bie pytanie: „Po co ja tu jestem?” Było

to pytanie męczące i niepokojące.

Niezależnie od tego chętnie uczęszcza-

łam na Mszę św., przyjmowałam Komu-

nię św. – z szacunkiem, uwagą, mo-

dlitwą, z jakimś namaszczeniem. Rów-

nocześnie szukałam odpowiedzi i to ta-

kiej, która by mnie zadowoliła i całko-

wicie uspokoiła.

Wracałam więc do wiadomości przeka-

zanych mi w czasie przygotowań do

I Komunii św. Nasłuchiwałam uważnie,

jeśli mogłam gdzieś coś nowego usły-

szeć na tenże temat: w kościele, w ho-

miliach, w katolickich mediach i czaso-

pismach. I dużo myślałam. Ale spokoj-

nie, bez lęków i stresu.

Szukałam też odpowiedzi w swoim oto-

czeniu wierzącym i praktykującym.

O dziwo! Dla wszystkich była to sprawa

jasna i oczywista, prawie tak, jak proste

i oczywiste jest to, że jemy śniadanie

czy obiad. Nieraz czułam się w duszy za-

trwożona: dlaczego ja to inaczej widzę?

Dlaczego w uczęszczaniu na Mszę św.

nie mogę zaakceptować racji i sensu dla

innych wystarczających, a nawet oczy-

wistych? To tak jakbym wędrowała

w bardzo uroczystym i radosnym pocho-

dzie, wierzyła w jego słuszność i podzie-

lała radość otaczającego mnie tłumu,

a zarazem jakbym nie wiedziała, o co w

nim chodzi i dokąd zmierza.

Nierzadko klęcząc w ciszy po przyjęciu

Komunii św., czułam wewnętrzne, cu-

downe wzruszenie, radość, ukojenie.

Ale czy mogłam w tym widzieć odpo-

wiedź na pytanie o najgłębszy sens Ko-

munii św.? Przeciwnie, ja wprost bałam

się sprowadzać spożywaną Eucharystię

do własnych odczuć, wrażeń, przeżyć...

Wiedziałam, że nie mogę tu polegać na

uczuciach. Są one przecież zwiewne.

Mijają. Zostaje szara codzienność, nad-

ciągają ciemne chmury problemów

i cierpień.

Pytania o sens Eucharystii nie milkły.

Nie wiem dokładnie, kiedy zaczęłam

odkrywać Mszę św. Eucharystia dla

mnie na pierwszym miejscu była Ho-

stią św., którą przyjmowałam w Komu-

nii św. A przyjmowałam od dziecka

chętnie i często, jak tylko mogłam.

Aż przyszedł moment nowego światła,

zrozumienia. Przecież Hostia rodzi się

i pojawia na Ołtarzu wśród nas w czasie

Mszy św. i dzięki Mszy św. Zrozumieć

więc Eucharystię – Hostię – to znaczy

zrozumieć Mszę św. I przyszło olśnienie

Mszą św. Przyczyniły się do tego różne

zasłyszane czy wyczytane i odnotowa-

ne zdania teologów, świętych, misty-

ków na temat Mszy św. Niektóre z nich

wprost oszałamiały. Przytoczę parę.

Św. Julian Eymard: „Msza św. ma war-

tość przewyższającą wszelkie dobre

uczynki, wszelkie cnoty i zasługi wszyst-

kich świętych od stworzenia świata aż

do końca wieków.”

Podobnie wyraża się św. Alfons Ligoury:

„Cześć, jaką mogą oddać Panu Bogu

aniołowie przez swoje hołdy, a ludzie

przez swoje cnoty, pokuty, męczeń-

stwa... nie przynosi tyle chwały Panu

Bogu, ile jedna Msza św.”

Św. Bonawentura: „Ile gwiazd ma nie-

bo, kropli morze, kwiatów ziemia, pro-

mieni słońce tyle łask i tajemnic mieści

się w jednej Mszy św.”

Jakiś teolog francuski mawiał, że jedy-

ną rzeczą poważną, która dzieje się na

świecie, jest Msza św.

I na końcu zdanie św. Jana Vianney’a:

MOJADROGADOEUCHARYSTII

Page 9: CHRYSTUS PRAWDZIWIE ZMARTWYCHWSTAŁPadwa - Wenecja - Florencja - Ryzm - Watykan - Monte Cassion - San Giovanni Rotondo - Asyż. Szczegółowe informacje w kancelariach parafialnych

99999PPPPP O S ŁO S ŁO S ŁO S ŁO S Ł A N I E C Z W YA N I E C Z W YA N I E C Z W YA N I E C Z W YA N I E C Z W Y C I Ę S K I E JC I Ę S K I E JC I Ę S K I E JC I Ę S K I E JC I Ę S K I E J2 / 2 0 0 3 2 / 2 0 0 3 2 / 2 0 0 3 2 / 2 0 0 3 2 / 2 0 0 3 ( 4 1 )( 4 1 )( 4 1 )( 4 1 )( 4 1 )

Wydział Duszpasterstwa Rodzin

Kurii Metropolitalnej w Krakowie pi-

smem z dnia 21 listopada 2002 r. zaprosił

animatorów Duchowej Adopcji Archidie-

cezji Krakowskiej na dzień skupienia, któ-

ry miał się odbyć, w dniu 8 grudnia 2002 r.

Temat rozważań: „Czas Adwentu – uczyć

się czekać na Boga i na człowieka”.

Z naszej parafii usłyszało to zaproszenie

dwanaście osób: Janina Chmura, Jadwi-

ga Bobek, Kazimiera Weichonig, Ewa

Woźny, Anna Grabowska, Barbara Musiał,

Balbina Knapp, Wanda Sadkiewicz,

Maria Pamuła, Stanisława Tymczyszyn,

Maria Tymczyszyn, Karolina Biedrzycka.

Stanowiliśmy najliczniejszą grupę z całej

Archidiecezji Krakowskiej. Spotkanie

odbyło się w Kurii Metropolitalnej w Kra-

kowie przy ul. Franciszkańskiej 3. Mszy

św. wysłuchaliśmy w Kaplicy Ks. kardy-

nała. W tej kaplicy, która była miejscem

modlitwy Ks. kardynała Karola Wojtyły

obecnego Ojca Świętego Jana Pawła II.

Homilia Dyrektora Wydziału Duszpaster-

stwa Rodzin Kurii Metropolitalnej w Kra-

kowie Ks. mgr lic. Stanisława Miki, doty-

czyła problemu oczekiwania. Naszą uwa-

gę zwrócił fotel, na którym siedział Oj-

ciec Święty, jego stolik, przy którym czę-

sto pracował w obecności Pana Jezusa

w Najświętszym Sakramencie.

W okresie adwentu oczekujemy na przyj-

ście Pana Jezusa, jako małej Dzieciny.

Oczekujemy ponownego przyjścia Pana

Jezusa przy końcu świata. Pan Jezusa przy-

chodzi do nas w sakramentach świętych,

zaskakuje nas w wysłuchaniu naszych

próśb. Mówi do nas w wydarzeniach co-

dziennego życia.

Wciąż czekamy, rodzice na dzieci, dzieci

na rodziców, na przyjaciół. Stale czekamy

na kogoś, że ktoś zadzwoni, odwiedzi nas.

W adwencie czekamy na narodziny ma-

łego Jezusa, rodzice oczekują, narodzin

swego dziecka. Na zakończenie mszy św.

otrzymaliśmy błogosławieństwo kapłań-

skie.

Bardzo miłe chwile spędziliśmy w towa-

rzystwie animatorów Duchowej Adopcji

Poczętego Dziecka, przy kawie i drożdżo-

wych rogalikach. Zostaliśmy obdarowani

plakatami, wzorami listów do Minister-

stwa Edukacji Narodowej i Sportu, oraz

do p. Krystyny Łybackiej Ministra Eduka-

Kochana Mamusiu!!!

Zechciej posłuchać co serce czuje:

Dobra i Piękna dziś ci winszuję!

Urody kwiatu. Uśmiech słońca.

Spełnienia marzeń. Szczęścia bez końca.

Niech Matka Boża dni twoje przędzie,

Niech miłość, pokój w rodzinie będzie.

Dzięki za mądre wychowanie…

- Życzenia kończę ucałowaniem.

I jeszcze dodam: Żyj sto lat Mamo!

- Kochać się będę zawsze tak samo.

Twoja Córeczka

cji Narodowej i Sportu, oraz słowami Ojca

świętego Jana Pawła II. Oto one:

„I życzę, i modlę się o to stale, ażeby ro-

dzina polska dawała życie, żeby była

wierna świętemu prawu życia. (…) Pra-

wo do życia nie jest tylko kwestią świa-

topoglądu, nie jest tylko prawem religij-

nym, ale jest prawem człowieka. (…)

Bronić życia i umacniać je, czcić je i ko-

chać - oto zadanie, które Bóg powierza

każdemu człowiekowi.”

Otrzymaliśmy w kilku egzempla-

rzach listy do Ministerstwa Edukacji Na-

rodowej i Sportu wyrażające protest prze-

ciw wycofaniu podręczników, które

wspierają rodzinę w jej dziele wychowa-

nia. Drugim listem, był list do p. Krystyny

Łybackiej Ministra Edukacji Narodowej

i Sportu również z wyrażonym protestem

przeciw łamaniu przez Ministerstwo Edu-

kacji Narodowej i sportu praw należnych

rodzicom a zagwarantowanych przez Usta-

wę o systemie oświaty.

Dotyczą one:

1) Respektowania chrześcijańskiego sys-

temu wartości,

2) Wspomagania przez szkołę wycho-

wawczej roli rodziny.

Wycofanie podręczników o cha-

rakterze prorodzinnym opartych na chrze-

ścijańskim systemie wartości - to prze-

jaw zaprogramowanego deprawowania

naszych dzieci i łamania praw rodziców.

W obliczu zagrożenia życia przez aborcję

i eutanazję Kościół wzywa nas do wytrwa-

łej i żarliwej modlitwy, aby zło nie zakró-

lowało w naszej Ojczyźnie.

Karolina Biedrzycka

DUCHOWA ADOPCJAPOCZĘTEGO DZIECKA

„Umarło by się, gdyby wiedziano, czym

jest Msza św.”

I pomyśleć, że to wszystko, co stanowi

Mszę św., jest ukryte w maleńkiej Ho-

stii św. Czymże więc ona jest? Kto ją

zrozumie? Kto ją rozumie w chwili Ko-

munii św.? Hostia to bezmiar... ocean...

bezkresy! Dlatego – ufam – nigdy nie

przestanie mnie Ona przyciągać i czaro-

wać. Przecież to coś ogromnie proste-

go, a równocześnie nieogarnionego –

jak sam Bóg. Tylko jak do tego Boga

w Hostii dotrzeć? Pytanie, które wywo-

łało kiedyś w mojej wyobraźni obraz

dziecka, uderzającego piąstkami

w drzwi, za którymi była jego ukocha-

na, szalenie ukochana mama, a z nią

cały dom, bezpieczeństwo, pokój, ra-

dość... raj. Bezradne dziecko... Mogło

tylko natarczywie bić piąstkami w drzwi.

To ja wobec Eucharystii – Hostii. Wraca

pytanie: jak się tam dostać? To ostatnie

moje pytanie. Ostatnie, ponieważ zro-

zumiałam, że w drodze do Eucharystii

trzeba mi spokojnie omijać jej cienistą

stronę, stronę niepokojących pytań,

a zwracać się w drugą stronę – do świa-

tła i miłości.

Tędy doszłam do pokoju i tu znalazłam

– zdaje się – poszukiwane odpowiedzi

na niepokojące pytania dotyczące ta-

jemnicy Eucharystii. Ale o tym – póź-

niej.

Patrycja Wacławik, studentka

NA DZIEŃMATKI

Page 10: CHRYSTUS PRAWDZIWIE ZMARTWYCHWSTAŁPadwa - Wenecja - Florencja - Ryzm - Watykan - Monte Cassion - San Giovanni Rotondo - Asyż. Szczegółowe informacje w kancelariach parafialnych

PPPPP O S ŁO S ŁO S ŁO S ŁO S Ł A N I E C Z W YA N I E C Z W YA N I E C Z W YA N I E C Z W YA N I E C Z W Y C I Ę S K I E JC I Ę S K I E JC I Ę S K I E JC I Ę S K I E JC I Ę S K I E J 2 / 2 0 0 3 2 / 2 0 0 3 2 / 2 0 0 3 2 / 2 0 0 3 2 / 2 0 0 3 ( 4 1 )( 4 1 )( 4 1 )( 4 1 )( 4 1 )1010101010

����

PROGRAM TRIDUUM PASCHALNEGOW KOŚCIELE MATKI BOŻEJ ZWYCIĘSKIEJ

WIELKI CZWARTEK

10.00 - Udział Służby Liturgicznej i Oazy Młodzieżowej w Mszy św. Krzyżma Świętego w Katedrze Wawelskiej

18.00 - Msza św. Wieczerzy Pańskiej, Przeniesienie Pana Jezusa do Ciemnicy

21.00 - Godzina święta - Adoracja

WIELKI PIĄTEK

6.30 - rozpoczęcie adoracji Pana Jezusa w Ciemnicy

9.00 - Jutrznia - modlitwy liturgiczne Wielkiego Piątku - Młodzież Oazowa

10.00 - Droga Krzyżowa z udziałem dzieci

15.00 - Modlitwa w Godzinie Miłosierdzia - Koronka do Bożego Miłosierdzia

15.00 - w Kaplicy Droga Krzyżowa

17.00 - Droga Krzyżowa w Kościele - Bracia Franciszkańskiego Zakonu świeckich

18.00 - Wieczorna Liturgia Wielkiego Piątku

- liturgia słowa

- adoracja Krzyża Świętego

- przeniesienie Pana Jezusa do Grobu

Adoracja w Grobie

21.00 - młodzież

22.00 - mieszkańcy dolnej części parafii

i Osiedla przy ul. Jagodowej, Kępnej

i Żywieckiej.

23.00 - Mieszkańcy os. Jugowice.

WIELKA SOBOTA

6.00 - Adoracji Pana Jezusa w grobie

9.00 - Jutrznia - modlitwy liturgiczne

Wielkiej Soboty -

11.00 do 14.00 - /co godzinę/

- święcenie pokarmów.

10.30 i 14.30 - w Kaplicy poświęcenie pokarmów.

19.00 - Liturgia Wigilii Paschalnej - poświęcenie Ognia - liturgia Słowa - poświęcenie wody chrzcielnej

- odnowienie przyrzeczeń chrztu św. - liturgia Eucharystyczna.

WIELKA NIEDZIELA

6.30 - Procesja Rezurekcyjna i Msza św.

Msze św. 9.00 , 10.30. 12.00, 18.00

17.30 - Uroczyste Nieszpory

w kaplicy ul. Goryczkowa - Msza św. o godz. 10.30

„Powołałeś mnie jak Piotra,

Od zwyczajnych ludzkich spraw,

Trudna będzie moja droga,

Lecz nie będę na niej sam”.

Wielki Czwartek to dzień ustanowienia Eucharystii oraz

sakramentu kapłaństwa. W tym uroczystym dniu pragnie-

my szczególnie gorąco modlić się za kapłanów, a w szcze-

gólności tych, którzy pracują w naszej parafii. Dziękujemy Bogu

za dar kapłańskich rąk dzielących chleb Eucharystii oraz udzie-

lających Bożych łask w sakramentach. Prosimy Go aby obda-

rzał swoim błogosławieństwem, mocą, mądrością i miłością

tych, którzy głoszą nam Dobrą Nowinę i wspierają w drodze

do zbawienia.

Redakcja wraz z całą wspólnotą parafialną

PONIEDZIAŁEK WIELKANOCNY

Msze św. jak w każdą niedzielę 7.00, 9.00, 10.30,

12.00, 18.00

Kaplica ul Goryczkowa o godz. 10.30

Page 11: CHRYSTUS PRAWDZIWIE ZMARTWYCHWSTAŁPadwa - Wenecja - Florencja - Ryzm - Watykan - Monte Cassion - San Giovanni Rotondo - Asyż. Szczegółowe informacje w kancelariach parafialnych

1111111111PPPPP O S ŁO S ŁO S ŁO S ŁO S Ł A N I E C Z W YA N I E C Z W YA N I E C Z W YA N I E C Z W YA N I E C Z W Y C I Ę S K I E JC I Ę S K I E JC I Ę S K I E JC I Ę S K I E JC I Ę S K I E J2 / 2 0 0 3 2 / 2 0 0 3 2 / 2 0 0 3 2 / 2 0 0 3 2 / 2 0 0 3 ( 4 1 )( 4 1 )( 4 1 )( 4 1 )( 4 1 )

„Z życia naszej parafii...”

1.12.02 - Tradycyjnie włączamy się w

akcję CARITAS „ Wigilijne dzieło pomo-

cy dzieciom” nabywając świece wigilij-

ne.

5.12.02 - Do naszej parafii przybywa

Święty Mikołaj, który po komicznej

Bajce dla najmłodszych (przygotowanej

przez młodzież oazową), rozdał aż 200

paczek ze słodyczami!

8.12.02 - W związku z kończącą się ka-

dencją Rady Parafialnej, Ks. Proboszcz

powołał na uroczystej grudniowej sesji

nową Duszpasterską Radę Parafialną

wybraną w wyborach bezpośrednich z

różnych rejonów parafii.

Nasza parafia, niestety musiała poże-

gnać S. Małgorzatę, ale powitaliśmy

nową zakrystiankę, S. Krystynę.

Przyłączyliśmy się do zbiórki pieniężnej

na Katolików ze Wschodu. Udało nam

się zebrać 2316 zł.

5.-18.12.02 - Jak co roku w okresie Ad-

wentu uczestniczyliśmy w Rekolek-

cjach Adwentowych. Tym razem wy-

głosił je Ks. Józef Ledzki, obecnie za-

mieszkujący naszą plebanię.

22.12.02 - Dzięki hojności Państwa Sto-

kłosów, po raz kolejny została zorgani-

zowana Wigilia dla samotnych parafian

w hotelu CITY.

25.12.02 - W ostatni dzień pobytu w

rodzinach naszej parafii, dzieci ze Lwo-

wa zaprezentowały swoje umiejętno-

ści artystyczne.

29.12.02 - Okazało się, że na terenie

naszej parafii mieszka znany krakowski

bard- pan Paweł Orkisz. Mogliśmy usły-

szeć kolędy w jego wykonaniu po Mszy

Św. o godzinie 12.00.

5 i 19.01.03 - Można było obejrzeć te-

goroczne Jasełka w wykonaniu Mło-

dzieży Oazowej (w reż. Marcina Kępy i

Pawła Piwowarczyka) pt. „Spełnione

Proroctwo”.

12.01.03 - Po raz pierwszy wystawiły

Jasełka również dzieci ze szkoły pod-

stawowej, pod nadzorem s. Teresy.

Litania do Najświętszej Maryi

Panny została ułożona w XII wieku

(między 1150 a 1200 rokiem) prawdo-

podobnie w okolicy Paryża. Tradycja

łączy ją jednak z sanktuarium tzw. Świę-

tym Domem w Loreto, miasteczku w

środkowych Włoszech, niedaleko An-

kony, będącym ośrodkiem kultu Matki

Bożej i celem wielu pielgrzymek. Lita-

nia była śpiewana tam w czasie nabo-

żeństw w każdą sobotę, a także przez

pielgrzymów zbliżających się do sank-

tuarium, stąd nazwa Litania loretańska.

Zatwierdził ją oficjalnie papież Sykstus

V w 1587 roku. Jest to najbardziej roz-

powszechniona i znana litania do Mat-

ki Bożej.

Słowo litania oznacza modlitwę

błagalną, zawierającą powtarzający się

element - módl się za nami. W litanii

wiele wyrażeń określa tę samą postać,

opisywaną w różny sposób. Są one po-

dobne do elementów mozaiki, która

powoli się wypełnia, aby w końcu uka-

zać pełny i bogaty kształt wzywanej

osoby. Litania loretańska zawiera 50

tytułów - wezwań, które Stolica Apo-

stolska w ciągu wieków kolejno doda-

wała. W Polsce jest ich 51. Dodatkowe

wezwanie to Królowo Polski. Źródłem,

z którego czerpano tytuły, są modlitwy

Kościoła greckiego, a zwłaszcza tzw.

Akatyst. Najnowsze wezwanie Królo-

wo Rodziny nakazał wprowadzić do li-

tanii Jan Paweł II w uroczystość Świę-

tej Rodziny dnia 31 grudnia 1995 roku.

Litania loretańska jest modlitwą

prostą, ale zarazem pełną bogatej tre-

ści. Odmawia się ją w Polsce w kościo-

łach, zwłaszcza w maju, podczas tzw.

Nabożeństw majowych. W naszej pa-

rafii będziemy się nią modlić we

wszystkie dni maja po Mszy św. wie-

czornej, a w kaplicy przy ul. Goryczko-

wej codziennie o

1830. Mamy nadzie-

ję, że na tym spo-

tkaniu z Matką Je-

zusa i naszą Matką

nie zabraknie dzie-

ci, młodzieży i do-

rosłych.

ks. Krzysztof

Litwa

19.01.03 - Po Mszy Św. w intencji para-

fian, których odwiedzili księża z Wizytą

Duszpasterską, o godzinie 15.00 spotka-

li się parafianie na wspólnym dzieleniu

się opłatkiem i kolędowaniu.

26.01.03 - Następny koncert! Tym ra-

zem mogliśmy posłuchać kolęd w wy-

konaniu Scholki Dziecięcej naszej pa-

rafii pod przewodnictwem ks. B.Borka.

26.-31.01.03 - Młodzież z ks. K.Litwą

wypoczywa w Krzczonowie.

28.01.03 - Jednodniowa wycieczka

dzieci z ks. Borkiem do Starego Sącza i

Skrudziny.

31.01-7.02.03 - Wyjazd młodzieży gim-

nazjalnej z ks. B.Borkiem do Pcimia.

23.02.03 - Nasza parafia dołożyła swoją

cegiełkę w kwocie 7603 zł. na budowę

nowej świątyni na os. Kabel. W tym dniu

kazania na mszach głosił Ks. Proboszcz

tamtejszej parafii.

28.02-2.03.03 - Odbyło się Nabożeń-

stwo Czterdziestogodzinne. Po każdej

Mszy Św. było wystawienie Najświętsze-

go Sakramentu, a poszczególne grupy

parafialne miały swoje adoracje.

2.03.03 - Dzień Otwarty Domu Kate-

chetycznego. Można było zdobyć cie-

kawe informacje o działalności Akcji Ka-

tolickiej i Młodzieżowego Domu Kultu-

ry przy naszej parafii.

Wznawia swoją działalność bibliote-

ka w nowej salce Domu Katechetycz-

nego.

6.03.03 - W związku z rozporządzeniem

Ks.Kardynała odbyła się pielgrzymka

naszej parafii do nowego Sanktuarium

Bożego Miłosierdzia w Łagiewnikach.

9.03.03 - Z okazji wspomnienia Świę-

tego Dominika, Młodzież Oazowa przy-

bliżyła nam jego postać w spektaklu pt.

„Życie Dominika Savio” (w reż. Macieja

Rochowiaka), który odbył się po

Mszach o godz. 12.00 i 18.00.

Nad Kroniką czuwają:

Karolina Woźny i Marta Migdał

KRONIKALITANIA RODEM Z LORETO

Page 12: CHRYSTUS PRAWDZIWIE ZMARTWYCHWSTAŁPadwa - Wenecja - Florencja - Ryzm - Watykan - Monte Cassion - San Giovanni Rotondo - Asyż. Szczegółowe informacje w kancelariach parafialnych

PPPPP O S ŁO S ŁO S ŁO S ŁO S Ł A N I E C Z W YA N I E C Z W YA N I E C Z W YA N I E C Z W YA N I E C Z W Y C I Ę S K I E JC I Ę S K I E JC I Ę S K I E JC I Ę S K I E JC I Ę S K I E J 2 / 2 0 0 3 2 / 2 0 0 3 2 / 2 0 0 3 2 / 2 0 0 3 2 / 2 0 0 3 ( 4 1 )( 4 1 )( 4 1 )( 4 1 )( 4 1 )1212121212

Nie wszyscy pamiętają,

a są tacy, którzy wcale nie

wiedzą, kim był Jezus z za-

wodu. Przypomnijmy so-

bie więc, czym zajmował

się Pan Jezus. Był cieślą –

a więc tym, który zajmuje

się pracą w drewnie, tym,

który stawia drewniane

konstrukcje i budynki.

Lecz ludzie tego zawodu

często też wytwarzają

i meble i dyszle do wo-

zów. Może i to robił Jezus? Zapewne robił

z drewna wszystko to, czego nauczył Go

Jego opiekun, Józef. Nauczył Jezusa tego,

co sam potrafił dobrze, bo tam, gdzie żył

Jezus każdy przecież musiał ł mieć jakiś

Chyba Matce Bożej było najtrudniej uwie-

rzyć. W porównaniu z Nią - nam wierzyć

o wiele łatwiej.

Wychowana w surowym monoteizmie,

monoteizmie religii Starego Testamentu,

która karała za każdą próbę spoufalenia się

z Bogiem, namalowania Go, czy wyrzeź-

bienia… Jakże trudno Jej było uwierzyć, że

urodzi Boga samego, owinie Go w gałgan-

ki, wykarmi Go łyżeczką…

Kiedy powtarzamy słowa “Oto ja, służeb-

nica Pańska, niech mi się stanie według sło-

wa Twego”, możemy je powtarzać ze spo-

kojem i przyjemnym wyrazem twarzy, tak

jakbyśmy przesadzali różę z jednej donicz-

ki do drugiej.

Dla Niej – wypowiedzieć te słowa, to zna-

czy zgodzić się na to, że będzie matką dziec-

ka, które nie ma ziemskiego ojca, a więc w

warunkach palestyńskich skazać się na

ukamienowanie, na hańbę do końca życia.

W tamtej chwili nie wiedziała przecież, czy

Józef Ją opuści, czy nie. Wprawdzie anioł

powiedział: - Nie bój się, bo to jest sprawa

Najwyższego.

Wyobraźmy sobie, że ktoś zachoruje. Le-

karz stwierdza beznadziejną chorobę. Przycho-

dzi ksiądz i mówi: - Nie bój się, to jest sprawa

Najwyższego. W takiej chwili chorego może

przejąć lęk trzeba wielkiej ufności, żeby utrzy-

mać się na nogach w tej pustce.

Jakże trudno Jej było uwierzyć, kiedy

przez trzydzieści lat patrzyła na codzien-

ne, powszednie życie człowieka, kiedy

Bóg bawił się piłką, albo skaleczył sobie

kolano.

Jak trudno było Jej uwierzyć w Wielki

Piątek, kiedy Boga spoliczkowano, opluto

i ukrzyżowano.

Mówimy, że wiara jest ufnością i posłu-

szeństwem. Wiara Matki Bożej była przede

wszystkim wielką ufnością i wielkim po-

słuszeństwem.

Kiedy Jezus powiedział do niewierzące-

go Tomasza:”Błogosławieni, którzy nie wi-

dzieli, a uwierzyli”, może błogosławił Mat-

ce Bożej. Ona przecież nie widziała chwały

Bożej Jezusa. Widziała Go w stajni betle-

jemskiej, wyrzuconego, bezdomnego, na

tułaczce, w codziennym, powszednim

życiu, wiszącego na krzyżu. Poza jednym

cudem w Kanie Galilejskiej, nie widziała

innym cudów.

Ewangelia nie podaje, żeby Jezus Zmar-

twychwstały ukazał się Matce. Mówi o tym

tylko nasza pobożna pieśń. W Ewangelii

czytamy tylko, że pojawił się Magdalena,

uczniom, idącym do Emaus, niewiernemu

Tomaszowi…

Teolodzy mówią, że Matka Najświętsza

wierząc, stopniowo pogłębiała się w swej

wierze. Początkowo mogła wierzyć w to,

że rodzi dziecko w tajemniczy sposób, po-

tem uwierzyła, że jest Matką Mesjasza, przy

końcu, że jest Matką Boga.

Mogła wierzyć zupełnie po ciemku, ale z

tą najpełniejszą ufnością i najpełniejszym

posłuszeństwem.

Jest naprawdę Opiekunką, Wspomoży-

cielką naszej wiary. Pomyślmy sobie, jak

trudna była wiara Matki Najświętszej, a jed-

nak pozostawiona w tej ciemności do koń-

ca – wytrwała ufna i posłuszna wezwaniu

Bożemu.

(Ks. Jan Twardowski

z tomu; “Milczysz ze mną”)

Rozmowa

z panią Izabelą Dobrotowicz-Orkisz

M i P: Prosimy o przedstawienie się Na-

szym czytelnikom.

Izabela D.-Orkisz: Z urodzenia jestem

Gdańszczanką. Już dwa razy w życiu wy-

brałam Kraków. Najpierw na czas moich

studiów, a potem w 1994 roku, wróciliśmy

tutaj z Gdańska z całą rodziną. Przez kilka

lat mieszkaliśmy w wynajętych mieszka-

niach, aż w końcu wymodliliśmy własny

dom. To była wielka łaska Roku Jubile-

uszowego - piękny dom przy ulicy Owo-

cowej, w którym teraz mieszkamy.

M i P: Skąd się u Pani wzięło zamiłowanie

do teatru?

Izabela D.-Orkisz: Teatr był moja pasja

od wczesnych lat, uczestniczyłam w wie-

lu kółkach zainteresowań. W wieku 16 lat

musiałam dokonać ważnego wyboru mię-

dzy lekkoatletyką, zespołem tańca a te-

atrem. Trafiłam na świetnego instruktora -

aktora, asystenta S. Hebanowskiego w Te-

atrze Wybrzeże. Świetnie przygotował

mnie do egzaminów do Państwowej Wy-

ższej Szkoły Teatralnej w Krakowie. Zda-

łam, chociaż to nie było łatwe. Nie byłam

pewna siebie, ale ufałam, że jeśli to moja

droga - to się na niej znajdę. Ogromne

wsparcie dal mi Dyrektor Technikum

Łączności, do którego uczęszczałam, któ-

ry stwierdził: „Dziewczyno, gdzie ty masz

zdawać jak nie do szkoły Teatralnej? Jeśli

teraz się nie dostaniesz, damy ci pracę i za

rok...” Dostałam się za pierwszym razem,

z drugą lokatą.

CIEŚLA

NIEŁATWA WIARA

fach. Nawet wtedy, gdy był uznanym i sza-

nowanym myślicielem. Nawet wtedy, gdy

znał księgi Bożego prawa. Taki bowiem

był u Żydów zwyczaj.

Oczywiście Józef mógł przekazać Je-

zusowi inny zawód. Może mógł zostać pa-

sterzem, murarzem, może innym rze-

mieślnikiem. Został cieślą.

Czy Józef wiedział, że ucząc Jezusa

obcowania a drewnem, uczy właśnie

Tego, który potem zostanie na drewnia-

nym, prostym krzyżu zawieszony?

Nie mamy powodów przypuszczać, że

Józef przeczuwał tę straszną i okrutną przy-

szłość. Wiemy na pewno, że nie mógł my-

śleć i dążyć do tego, co się zdarzyło. Ale

znów wiemy nie wiele. Nie wiemy nawet,

jak żyli i pracowali ze sobą Józef

i Jezus. Niesiemy, jak długo Józef żył, nie

wiemy zbyt wiele. Jedna z bardzo starych

tradycji chrześcijańskich twierdzi, że

Józef zmarł wtedy, gdy Jezus miał zaledwie

dziewiętnaście lat. Zdążył więc nauczyć Go

dobrego rzemiosła. To wszystko. Ta umie-

jętność pozwoliła Jezusowi, Zbawicielowi,

zarobić na chleb przez te wszystkie lata,

kiedy pozostawał w ukryciu. Wtedy, gdy

przygotowywał się do najważniejszego - do

oznajmiania światu prawdy.

I niby nie ma w tym nic dziwnego, że

latami całymi wbijał w drewno wielkie,

ciesielskie, specjalnie kute gwoździe.

Niby nic dziwnego, że powtarzał w wielu

ciesielskich konstrukcjach zarys krzyża.

Niby nic w tym dziwnego.

(Ernest Bryll frag. “Betlejem”)

ŚWIADCZYĆ NA SCENIE

Page 13: CHRYSTUS PRAWDZIWIE ZMARTWYCHWSTAŁPadwa - Wenecja - Florencja - Ryzm - Watykan - Monte Cassion - San Giovanni Rotondo - Asyż. Szczegółowe informacje w kancelariach parafialnych

1313131313PPPPP O S ŁO S ŁO S ŁO S ŁO S Ł A N I E C Z W YA N I E C Z W YA N I E C Z W YA N I E C Z W YA N I E C Z W Y C I Ę S K I E JC I Ę S K I E JC I Ę S K I E JC I Ę S K I E JC I Ę S K I E J2 / 2 0 0 3 2 / 2 0 0 3 2 / 2 0 0 3 2 / 2 0 0 3 2 / 2 0 0 3 ( 4 1 )( 4 1 )( 4 1 )( 4 1 )( 4 1 )

Z tego powodu mię-

dzy innymi dwa lata

temu założyłam Te-

atr Hagiograf im. Św.

Teresy z Lisieux.

Wszystko co robię w

ramach tego teatru

jest ściśle związane

z wiarą. Ojciec Świę-

ty jest moim prze-

wodnikiem.

Mario i Paweł: Miej-

sce rodziny w pani

życiu?

Izabela D.-Orkisz:

Zdecydowanie pierwsze. Czasem jestem

zapracowana, ale stale uczestniczę w

życiu moich bliskich, a oni w moim.

Dzisiaj jest to prostsze gdyż trójka moich

dzieci jest prawie dorosła. Kiedyś dla

wielu osób było zaskakujące, że rodząc

dzieci straciłam wiele ról. Nie napawa

mnie to żalem, to co założyłam w życiu

z mężem spełniło się i jest największym

darem mojego życia.

M i P: A największy sukces w karierze

lub sztuka, która przyniosła najwięcej

zadowolenia?

Izabela D.-Orkisz: Zagrałam wiele ról,

ale tą która spowodowała mój przełom

duchowy była rola siostry Konstancji -

karmelitanki. Żeby wypracować stan

duszy tej postaci musiałam pracować nad

własną osobą. Nie bez znaczenia było

spotkanie z siostrami w Orłowie, po pre-

mierze sztuki. Po kilku latach, po porzu-

ceniu sceny teatru repertuarowego,

wróciłam do Sióstr. Tam narodził się po-

mysł napisania monodramu z „Dziejów

duszy” św. Teresy z Lisieux, tam zaczęła

się piękna przygoda mojego życia, która

trwa już od 7 lat. Monodram ten zagra-

łam już ok. 200 razy w Polsce i Europie.

Mario i Paweł: Czy widziała pani jakieś

sztuki wystawione przez młodzież i dzie-

ci naszej parafii?

Izabela D.-Orkisz: Widziałam tego-

roczne Jasełka. Bardzo mi się podoba-

ły, ciekawy pomysł - byłam szczerze

wzruszona.

M i P: Czy przymierza się pani do jakie-

goś występu w naszej odnowionej Sali

teatralnej?

Izabela D.-Orkisz: Nasza parafia może

być dumna z takiej sali. To głownie za-

sługa ks. Proboszcza. Sala wygląda wspa-

niale, a na scenie można się czuć jak w

prawdziwym teatrze. Mam nadzieję, że

przedstawię tutaj przepiękne dzieło Ojca

Świętego - Tryptyk Rzymski. I może mój

monodram....

M i P: Czego najbardziej życzyłaby Pani

naszym czytelnikom Z okazji Świat

Zmartwychwstania Pańskiego?

Izabela D.-Orkisz: Głębokiej odnowy

duchowej, korzyści z rekolekcji. Wyci-

szenia, pogłębienia, ustania w biegu

życia codziennego a potem wielkiego

pełnego miłości, zachwytu porankiem

Zmartwychwstania.

M i P: Jakie role sobie Pani najbardziej

upodobała?

Izabela D.-Orkisz: Najpiękniejsze są po-

staci ukazujące duchowe dojrzewanie.

Dobrze jest grać wielkie role, ale mnie

wystarczał często mały epizod czy rola

drugoplanowa, w której można było

stworzyć prawdziwą osobowość. Aktor

jest przekaźnikiem. Jeśli można powie-

dzieć, że człowiek jest ikoną Boga, to

aktor ma ten zaszczyt, że jest ikoną ikon.

Nie muszą to być postaci ludzi wspania-

łych, dojrzałych. Czasem rola człowieka

zagubionego przekazuje wartości naj-

prawdziwsze. Często słyszałam komple-

ment, że również w małych rolach stwo-

rzyłam długo pamiętane kreacje.

M i P: Co najbardziej liczy się w Pani za-

wodzie?

Izabela D.-Orkisz: Przede wszystkim

dobry warsztat, dobre przygotowanie.

Nie wyobrażam sobie również twórczo-

ści bez pogłębiania duchowego, trzeba

rozwijać w sobie wrażliwość. Ważne jest

również poczucie wolności, niezależno-

ści od innych. Bez względu na to jak

będą oceniać to co robię, sztuka, którą

tworzę ma być przyporządkowana sys-

temowi wartości.

M i P: Czy wiara odzwierciedla się w

pani pracy?

Izabela D.-Orkisz: Kontakt z Karmelem

Bosym spowodował, ze swój zawód za-

pragnęłam wykonywać w inny sposób.

Rozmawiali:

Mario i Paweł

po spektaklu z „Dziejów duszy” św. Teresy z Lisieux

Page 14: CHRYSTUS PRAWDZIWIE ZMARTWYCHWSTAŁPadwa - Wenecja - Florencja - Ryzm - Watykan - Monte Cassion - San Giovanni Rotondo - Asyż. Szczegółowe informacje w kancelariach parafialnych

PPPPP O S ŁO S ŁO S ŁO S ŁO S Ł A N I E C Z W YA N I E C Z W YA N I E C Z W YA N I E C Z W YA N I E C Z W Y C I Ę S K I E JC I Ę S K I E JC I Ę S K I E JC I Ę S K I E JC I Ę S K I E J 2 / 2 0 0 3 2 / 2 0 0 3 2 / 2 0 0 3 2 / 2 0 0 3 2 / 2 0 0 3 ( 4 1 )( 4 1 )( 4 1 )( 4 1 )( 4 1 )1414141414

OKRUCHYWSPOMNIEŃ

POZNAJEMY

OSIEDLE PRZY ULICY ŻYWIECKIEJ

Część pierwsza:

Osiedle Pięciu Domków

Aby ukazać obraz tonącego

w kwiatach i zieleni pięknego Osiedla

przy ulicy Żywieckiej musimy cofnąć

się w czasie do 1930 roku, poznać jego

historię i oczyma wyobraźni zobaczyć

jak wyglądał krajobraz tego małego

skrawka Borku Fałęckiego.

Borek Fałęcki leży między Garbem

Łagiewnickim na wschodzie, a Pagó-

rem Kobierzyńskim na zachodzie.

W kierunku południowym teren się

podwyższa i przez Górę Borkowską,

Kliny i Mogilany przechodzi w Pogórze

Karpackie. W kierunku północnym

obszar łagodnie się obniża do doliny

Wilgi.

Pod względem geologicznym zbudo-

wany jest on z iłów mioceńskich przy-

krytych grubą warstwą piasków czwar-

torzędowych. W małej odległości od

Borku występują wapienie jurajskie

(Kostrze, Pychowice, Krzemionki, Za-

krzówek) oraz gipsy z domieszką siarki

w Swoszowicach.

Piaski, żwiry, wapienie, gipsy i iły mio-

ceńskie stanowiły podstawę do rozwi-

nięcia się przemysłu chemicznego i bu-

dowlanego na tym terenie.

Największymi zakładami w tym rejo-

nie była fabryka Sody Ernesta Solwaya,

Cegielnia Libana, i Fabryka Chemicz-

na /moi rozmówcy nie pamiętali już co

tam było produkowane/.

Zakłady Sodowe zwane później popu-

larnie Solwayem były w miejscu gdzie

obecnie jest Hipermarket Carrefour. Po

przeciwnej stronie ulicy Zakopiańskiej

koncern Ernesta Solwaya wybudował

cztery bloki mieszkalne, i willę w któ-

rej mieszkać miał dyrektor Zakładów

Sodowych i jego zastępca. Obecnie

w tym budynku jest Apteka..

Bliżej rzeki Wilgi są jeszcze dwie ka-

mienice, które ówcześni mieszkańcy

nazywali „ szarą i czerwoną walcownią”,

bo jedna była otynkowana, a druga nie.

Tą nazwę można usłyszeć jeszcze dziś.

Fabryka Chemiczna znajdowała się w

miejscu dzisiejszej Nowej Armatury. Po

lewej stronie ulicy Zakopiańskiej, po-

wyżej ówczesnej Fabryki Chemicznej

było kilka domów, w których mieszkał

dyrektor tej fabryki i jego zastępca oraz

kilku innych pracowników.

Cegielnia Libana znajdowała się na-

przeciwko obecnego ośrodka zdrowia

przy ulicy Niemcewicza. Do dziś teren

po cegielni jest niezabudowany. Piasek

do wyrobu cegieł brano z okolicznych

terenów i między innymi z miejsc, na

których dziś stoją budynki Osiedla przy

ulicy Żywieckiej i basen Krakowianki.

Od cegielni do wyrobisk piasku biegły

tory kolejki wąskotorowej, po których

robotnicy pchali żelazne wózki zwane

kolibami pełne piasku do cegielni. Tory

kolejki biegły wzdłuż parku, następnie

przez teren na którym dziś stoją bara-

ki, a potem prosto na pola piasku.

Żużel wywożono na teren położony na

lewo od dzisiejszego basenu. Obszar

ten dziś jest zalesiony, biegną asfalto-

we ścieżki i tylko skarpa odgradzająca

ogrodzenie basenu od spacerowej alej-

ki jest śladem, że tu kończyło się wy-

sypisko żużlu.

Stojąc na ulicy Zakopiańskiej i patrząc

na zręby powstającego kościoła, po le-

wej ręce mieliśmy Fabrykę Sody, a po

prawej uroczy, zadbany park z prosty-

mi alejkami i ze strzelnicą Sokoła na

stoku wzniesienia. Park był ogrodzony,

zamykany na noc. Jeszcze dziś można

znaleźć resztki podmurówki ogrodze-

nia.

Po wyjściu z parku nie było już

nic, tylko piaski i piaski, które porasta-

ła macierzanka i wrzos, oraz tu i ów-

dzie glinianki pełne wody, które po-

wstały po wybieraniu piasku. Wiosnę

witał koncert rechoczących żab i kle-

kot bociana, zapach kwiecia i brzęcze-

nie pszczół nad łąkami.

Daleko na horyzoncie widniało kilka

nowiuteńkich domków stojących w

szeregu jak żołnierze na defiladzie. Po-

tem nazwano to miejsce „Osiedlem

Pięciu Domków”. Było to pięć dom-

ków bliźniaczych zbudowanych przez

zakład Ernesta Solwaya dla jego pra-

cowników. Taki domek początkowo

wyceniono na 10 tysięcy złotych pol-

skich potem cenę obniżono do sześciu

tysięcy ówczesnych złotych polskich.

Domki miały ogrzewanie węglowe,

wodę czerpano ze studni wspólnej dla

dwóch domków. Dziś mają bieżącą

wodę w kranach, w każdym domku jest

gaz, oraz mają centralne ogrzewanie.

Zamieszkało w nich 10 rodzin z różnych

stron Polski, a więc byli z Poznańskie-

go, Mazowsza, Podhala i okolic Krako-

wa. Zamieszkali tu różni ludzie, o róż-

nym temperamencie i różnym charak-

terze, mający różne przyzwyczajenia.

Z czasem poznawano się i docierano

się, aż po latach wszyscy zżyli się two-

rząc jedną wspólną rodzinę.

W Zakładach Solwaya praca była cięż-

ka, szkodliwa dla zdrowia, ale dobrze

płatna. Dyrekcja Zakładów dbała o

swoich pracowników i ich rodziny.

Zawsze pamiętano o świętach, przygo-

towując paczki żywnościowe, a dzieci

z okazji Św. Mikołaja zawsze otrzymy-

wały upominki. Pomagano rodzinom

wielodzietnych w starcie ich dzieci do

szkół średnich, kupowano im książki i

przybory szkolne. Solway w latach trzy-

dziestych nazywano „Ameryką”, bo lu-

dzie tam zatrudnieni mieli stałą i do-

brze płatną pracę. Mieszkańcy Osiedla

Pięciu Domków byli pracownikami Sol-

waya i tamte czasy wspominają ciepło

i z rozrzewnieniem.

Rodzice wychowywali dzieci w posza-

nowaniu dla starszych. Zawsze powta-

rzali swym pociechom, by pomagali są-

siadom przy pracy w ogródku, przynie-

sieniu zakupów ze sklepu. Opowiada-

no mi, że do starszej pani przywiezio-

no węgiel i akurat nie było nikogo z

rodziny, to sąsiedzi z własnej inicjaty-

wy znieśli węgiel do komórki. Ponie-

waż do sklepu było daleko, to miesz-

kańcy na okolicznych polach sadzili

ziemniaki, uprawiali jarzyny. Na terenie

obecnego lasku między ulicą Żywiec-

ką, a Zalesiem rosło zboże. Zalesiać ten

teren zaczęto przed wybuchem wojny,

a kontynuowano po wyzwoleniu.

W 1930 roku obecna szkoła Nr 49 była

Page 15: CHRYSTUS PRAWDZIWIE ZMARTWYCHWSTAŁPadwa - Wenecja - Florencja - Ryzm - Watykan - Monte Cassion - San Giovanni Rotondo - Asyż. Szczegółowe informacje w kancelariach parafialnych

1515151515PPPPP O S ŁO S ŁO S ŁO S ŁO S Ł A N I E C Z W YA N I E C Z W YA N I E C Z W YA N I E C Z W YA N I E C Z W Y C I Ę S K I E JC I Ę S K I E JC I Ę S K I E JC I Ę S K I E JC I Ę S K I E J2 / 2 0 0 3 2 / 2 0 0 3 2 / 2 0 0 3 2 / 2 0 0 3 2 / 2 0 0 3 ( 4 1 )( 4 1 )( 4 1 )( 4 1 )( 4 1 )

jeszcze w budowie, dzieciarnia uczęsz-

czała do starej szkoły przy ulicy Zako-

piańskiej. Po przeniesieniu szkoły do

nowo wykończonego gmachu, w sta-

rym budynku była siedziba władz gmi-

ny Borek Fałęcki. Po wojnie w daw-

nym budynku starej szkoły mieścił się

ośrodek zdrowia, a dziś znajduje się

tam prywatna wytwórnia kosmetyków.

W wolnym od nauki czasie dzieciarnia

baraszkowała po polach, kąpała się w

gliniankach, a zimą ślizgano się na łyż-

wach na zamarzniętej tafli wody. Atrak-

cją były zawody strażackie, mecze pi-

łki nożnej rozgrywane na boisku znaj-

dującym się przy ulicy Niecałej. Dziś w

tym miejscu jest budynku internatu dla

dzieci słabo słyszących. Natomiast po-

kazy hipiczne urządzali Ułani II Pułku

stacjonujący w Kobierzynie. Dzieci,

młodzież i starsi mieszkańcy Osiedla z

wielką przyjemnością oglądali to wido-

wisko.

Wybuch II wojny światowej zburzył

spokój tego malutkiego osiedla. Na te-

renie Borku Fałęckiego utworzył się

ruch oporu w walce z okupantem, któ-

rego trzonem byli harcerze i kapłani.

Wielu swą działalność przepłaciło

aresztowaniem, a także śmiercią.

W pamięci parafian na zawsze pozo-

stanie katecheta ksiądz Dercz i pro-

boszcz ksiądz Mączyński. Obaj zginęli

w obozie zagłady w Oświęcimiu.

Na wieczną wartę do Boga odeszli har-

cerze oddając swe młode życie za Oj-

czyznę, a ich nazwiska możemy odczy-

tać na tablicy pamiątkowej umieszczo-

nej w przedsionku kościoła parafialne-

go. Przed identyczną tablicą pamiątko-

wą na ścianie kaplicy cmentarnej, sta-

le leżą świeże kwiaty i płoną znicze.

W połowie 1942 roku, na polach

za Osiedlem Pięciu Domków, Niemcy

zbudowali stalag dla francuskich, bel-

gijskich i holenderskich jeńców wojen-

nych. Mimo, że przez ten obóz przewi-

nęło się około 6 – ciu tysięcy jeńców,

to zginęło ich niewielu, a było to zasłu-

gą miejscowej ludności, szczególnie

mieszkańców Osiedla Pięciu Domków,

którzy narażając swoje życie niosło po-

mocą jeńcom. Pierwszy kontakt dla

zbiegłych jeńców francuskich był wła-

śnie na Osiedlu Pięciu Domków, a po-

tem przeprowadzano zbiegów dalej w

głąb Borku Fałęckiego, gdzie wyrabia-

no im nowe papiery i przerzucano do

Francji. Niejeden potem dawał znać, że

dojechał.

Niemcy nie raz urządzali na Osiedlu re-

wizje szukając zbiegłych jeńców. Pani

P. na pewno nie zapomni dnia, w któ-

rym to Niemcy wpadli do jej domu szu-

kając zbiegłego jeńca.

”Wpadli z bronią w ręku, nie mówiąc

po co i dlaczego i szukają, a radio ukry-

te w szopie pod stertą rzeczy. Znajdą-

śmierć całej rodziny. W domu był mały

chłopczyk, odważnie poszedł do Niem-

ca, zaczął gładzić broń. Niemiec rozczu-

lił się,...”a gut, gut”, powoli atmosfera

stawała się coraz lżejsza. Radia i jeńca

nikt nie znalazł”

Równolegle do stalagu Francuzów zo-

stał zbudowany obóz dla jeńców rosyj-

skich. Rosjan umieszczono w kilku ba-

rakach zbudowanych bliżej boiska

sportowego „Świt”.

Ludzie pamiętają jeńców francuskich i

jeńców rosyjskich. Francuzi byli zadba-

ni, dobrze ubrani, ogoleni, a Rosjanie

obdarci chorzy, słabi, ledwie powłóczyli

nogami. Wielu z nich nie miało butów,

tylko szmatami powijane nogi.. Poma-

gano jeńcom rosyjskim, kładąc na zie-

mi chleb, który oni łapczywie porywa-

li. W zamian za to zostawiali zabawecz-

ki, jakie w obozie wykonywali

/historię Stalagu 369 opisała pani pro-

fesor Z. Kotlarczyk w jednym z nume-

rów Posłańca Zwycięskiej./

W zakładach Solwaya w czasie

wojny pracowali ukrywający się przed

Niemcami księża, literaci i inni. Wśród

nich pracował młody student, o któ-

r ym bardzo nieliczni wiedzieli, że

uczęszcza do tajnego seminarium.

Wiedziano, że nie ma rodziców, sam

mieszka w Dębnikach i jest bardzo

biedny. Pracownice kuchni, a jedną z

nich była pani mieszkająca na Osiedlu

Pięciu Domków zawsze starały się pod-

sunąć większy kawałek chleba. Tym

studentem był Karol Wojtyła -obecny

Ojciec Święty Jan Paweł II.

Początek stycznia 1945 roku był

okresem ciężkich bombardowań i walk

z wycofującymi się wojskami niemiec-

kimi. Na polach, gdzie dziś stoi hotel

Krakowianka, ustawiono baterię dział

artyleryjskich, która ostrzeliwała nie-

przyjaciela.

Wzdłuż Zakopianki leżało wielu pole-

głych żołnierzy niemieckich, których

pogrzebano na obrzeżach parku w wiel-

kim leju po bombie. Władze miasta

uformowały z młodych chłopców ba-

taliony robocze, których zadaniem było

między innymi usuwanie zwłok z ulicy

Zakopiańskiej, gaszenie pożarów, mię-

dzy innymi płonącego magazynu żyw-

ności na terenie obecnej Nowej Arma-

tury. Ludzie z całego Borku wyciągali z

płonących magazynów mąkę kasze,

konserwy, czekoladę itd. Te zdobyty

zapasy pozwoliły ludziom przeżyć oko-

ło dwóch miesięcy ciężkiej zimy.

Po 1945 roku z zakładów pracy, o

których pisałam na wstępie pozostał

tylko „Solway”. Lasek, który sadzono

w latach trzydziestych rozrósł się w

piękny zagajnik. Jeszcze po wojnie za-

trudniony był strażnik, którego zada-

niem było dbanie o porządek na tere-

nach zielonych.

Na terenie dawnego obozu dla francu-

skich jeńców wojennych pozostały wy-

kopane w ziemi dwa baseny kąpielo-

we z czystą wodą. Jeden był na bło-

niach i wokół niego w słoneczne dni

mieszkańcy Osiedla Pięciu Domków

odpoczywali. Ten basen został zasypa-

ny, drugi wykopany był w lasku koło

cmentarza i ten powoli zarasta roślin-

nością bagienną.

W miejscu dawnego obozu jenieckie-

go po wojnie utworzono poligon woj-

skowy. Zbudowano rowy strzeleckie,

żołnierze ćwiczyli strzelanie, a później

chłopcy z okolicy szukali łusek po na-

bojach. Poligon został zlikwidowany w

połowie lat pięćdziesiątych.

Przez kilka lat po zakończeniu wojny

Osiedle żyło swoim własnym życiem,

ale w1950 roku rozpoczęto budowę

osiedla domów wielorodzinnych, zwa-

nych później Osiedlem przy ulicy Ży-

wieckiej.

Ewa Niemiec

Opracowano na podstawie: wywiadów z

mieszkańcami Osiedla Pięciu Domków

i mieszkańcami Osiedla przy ulicy Żywiec-

kiej oraz książki Marka Cholewki „Przez

Podgórze na Watykan”.

Page 16: CHRYSTUS PRAWDZIWIE ZMARTWYCHWSTAŁPadwa - Wenecja - Florencja - Ryzm - Watykan - Monte Cassion - San Giovanni Rotondo - Asyż. Szczegółowe informacje w kancelariach parafialnych

PPPPP O S ŁO S ŁO S ŁO S ŁO S Ł A N I E C Z W YA N I E C Z W YA N I E C Z W YA N I E C Z W YA N I E C Z W Y C I Ę S K I E JC I Ę S K I E JC I Ę S K I E JC I Ę S K I E JC I Ę S K I E J 2 / 2 0 0 3 2 / 2 0 0 3 2 / 2 0 0 3 2 / 2 0 0 3 2 / 2 0 0 3 ( 4 1 )( 4 1 )( 4 1 )( 4 1 )( 4 1 )1616161616

Dnia 9 i 16 marca oazowa grupa teatralna „A-WI” zaprezentowała spek-

takl pod tytułem „Życie Świętego Dominika Savio”. Przedstawienie zo-

stało odegrane zarówno w parafii MB Zwycięskiej jak i w kościele na

Klinach.

Spektakl wyreżyserowany przez Mać-

ka Rochowiaka opowiada o życiu mło-

dego chłopca (Dominik zmarł w wie-

ku zaledwie 15 lat), które przepełnio-

ne było dobrymi uczynkami i mo-

dlitwą.

W dzisiejszych czasach, kiedy popu-

larne jest przekonanie, że świętość to

coś odległego, zbyt trudnego i nieosią-

galnego dla zwykłego człowieka, war-

to przyjrzeć się bliżej sylwetce Św. Do-

minika. Jego recepta na świętość nie

mówiła o wspaniałych czynach, wiel-

kich dziełach, lecz polegała na wype-

łnianiu szkolnych i domowych obo-

wiązków, niesieniu pomocy potrzebu-

jącym, a wszystko to w duchu bezgra-

nicznej miłości do Boga i bliźniego.

W przedstawienie młodzi ludzie włożyli wiele pracy i pomimo braku

profesjonalnej sceny czy dekoracji udało się skłonić widzów do refleksji

nad własnych życiem i wypełnianiem powołania do świętości. Niektó-

rzy wzruszyli się do łez.

Podsłuchane - podpatrzone

czyli z życia parafii na wesoło

Duch w sali teatralnej! - Jak się okaza-

ło pogłoski o duchu, który niejako mia-

łby straszyć w sali Jasełkowej (zwanym

wśród młodzieży jako Edzio) nie były

przesadzone. W czasie prac remonto-

wych duch ten zrobił psikusa jednemu

z pracujących panów, strasząc go i powo-

dując przewiercenie dziury nie w tym

miejscu co trzeba.

Zęby redaktorów - Na jednym ze spo-

tkań redakcji naszej gazetki doszło do „sa-

botażu”. Duchowy przewodnik naszej pa-

rafii chcąc uratować bezrobotnego den-

tystę wpadł na pomysł! Poczęstował

wszystkich gumami do żucia, które w swej

twardości nie ustępowały orzechom. Ce-

lem tej akcji było połamanie zębów re-

daktorom i przysporzenie klientów wspo-

mnianemu dentyście. Uczestnicy spotka-

nia okazali się „twardozębnymi” i ze sma-

kiem pożuli gumy.

Z ŻYCIA NASZEJ OAZY

Przecież w życiu chodzi o to

by być trochę niemożliwym

Z radosnymi pozdrowieniami

– Mario i Paweł

Nowi wikariusze? - W ostatnim czasie

ks. Proboszcz otrzymał wiele telefonów

od zaciekawionych parafian, którzy po

jednej z mszy świętych ujrzeli dwóch wi-

kariuszy „poruszających” się po kościele.

Otóż wszyscy zainteresowani chcieli do-

wiedzieć się czy to nowi księża. Sprosto-

wujemy, iż byli to Mario i Paweł, którym

sutanny posłużyły jako stroje aktorskie.

I mimo iż ksiądz Proboszcz usilnie prze-

konywał, iż taki strój mogliby przywdziać

na stałe, na razie nie zamierzają wstępo-

wać do seminarium.

Przechwycone plany - Jeden ze szpie-

gów z „oazowego obozu chłopaków”

przechwycił tajne dokumenty dziewczyn,

zawierające czas, miejsce i plan ataku na

chłopaków. Atak ten miałby nastąpić w

śmigusa -dyngusa. Oficjalnie dziewczyny

zdementowały te informacje oświadcza-

jąc, iż nie posiadają broni wodnej. Na

łamach gazetki chłopcy chcą oświadczyć,

iż żadna z dziewcząt w ten mokry dzień

nie będzie sucha!

„ŻYCIE ŚWIĘTEGO DOMINIKA SAVIO”

Page 17: CHRYSTUS PRAWDZIWIE ZMARTWYCHWSTAŁPadwa - Wenecja - Florencja - Ryzm - Watykan - Monte Cassion - San Giovanni Rotondo - Asyż. Szczegółowe informacje w kancelariach parafialnych

1717171717PPPPP O S ŁO S ŁO S ŁO S ŁO S Ł A N I E C Z W YA N I E C Z W YA N I E C Z W YA N I E C Z W YA N I E C Z W Y C I Ę S K I E JC I Ę S K I E JC I Ę S K I E JC I Ę S K I E JC I Ę S K I E J2 / 2 0 0 3 2 / 2 0 0 3 2 / 2 0 0 3 2 / 2 0 0 3 2 / 2 0 0 3 ( 4 1 )( 4 1 )( 4 1 )( 4 1 )( 4 1 )

Kilka rozważań na temat Mszy świętej

Ksiądz Twardowski opisał w Niecodzien-

niku scenkę z kościoła parafialnego. Trwa

niedzielna Msza św. Uczestniczą w niej

babcia z wnuczkiem, który strasznie się

nudzi. Wreszcie, szarpiąc babcię za rękę,

malec pyta: kiedy ten ksiądz powie

wreszcie „Idźcie ofiary skończone”. Iluż z

nas na niedzielnej Eucharystii przeżywa-

ło (przeżywa) podobne rozterki? Iluż, nie

rozumiejąc języka liturgii – a nie chcąc

wykonywać nic nie mówiących gestów,

zdecydowało się pozostać w domu? Przez

publikację kilku rozważań, podprowadza-

jących do tajemnicy Eucharystii, pragnie-

my ukazać, że Msza św. to nie jeszcze jed-

na nudna godzina, którą trzeba „jakoś

odstać dla świętego spokoju”, ale że jest

to spotkanie z Przyjacielem. Jest On ukry-

ty. Można Go jednak rozpoznać i przyjąć.

Wtedy dary, które przynosi staną się ra-

dością naszego życia.

***

Kilka lat temu we Frankfurcie nad

Menem zmarł bardzo bogaty człowiek.

Nie miał żadnych bliskich krewnych. Każ-

dy pytał zaciekawiony : „Kto odziedziczy

jego miliony” ? Człowiek ten zostawił dwa

testamenty. Pierwszy miał być otworzo-

ny natychmiast po jego śmierci. Drugi -

dopiero po pogrzebie. W pierwszym te-

stamencie było napisane : Chcę być po-

chowany o godzinie czwartej rano.

Ta szczególna prośba została spełniona,

ale o godzinie czwartej stało tylko 5 żałob-

ników. Wtedy otworzono drugi testa-

ment. Brzmiał on następująco : „Chcę, aby

mój cały majątek został podzielony rów-

no między tych, którzy byli obecni na

moim pogrzebie.”

Tych 5 prawdziwych przyjaciół mia-

ło niesamowite szczęście. Może im za-

zdrościmy, ale bez powodu. W gruncie

rzeczy sami mamy o wiele więcej szczę-

ścia niż oni. Jak to możliwe ?

Przecież spotykamy się w każdą niedzie-

lę w kościele z powodu pewnego testa-

mentu, który zostawił nam Jezus Chry-

stus. Brzmi on następująco: „To czyńcie

na moją pamiątkę.” Zatem testament do-

tyczy naszego udziału we Mszy św. To jest

pierwszy testament.

Drugi testament może uczynić nas milio-

nerami, a nawet otrzymujemy o wiele

więcej. W czasie Mszy św. otrzymujemy

światło i moc. Ale aby móc z tego światła

i mocy skorzystać, trzeba poznać wartość

wielkiego skarbu, które zostawił Jezus

nam, swoim przyjaciołom. Trzeba mieć

świadomość, że za każdym ze znaków

(znak krzyża, pocałunek ołtarza, przyklęk-

nięcie) stoi niesamowite bogactwo. Bę-

dziemy je odczytywać w czasie cyklu spo-

tkań, które dziś rozpoczynamy.

Co decyduje o wartości skarbu ukrytego

w symbolach i znakach liturgii ?

Spytać możemy o jaki skarb chodzi, prze-

cież nie o miliony, nie o pieniądze. Trze-

ba otworzyć Ewangelię św. Mateusza.

Ona uchyla nam rąbek „testamentu” Je-

zusa. w słowach wypowiedzianych przez

Mistrza z Nazaretu widzimy centrum, isto-

tę skarbu: „Oto tu jest ktoś większy niż

Jonasz. Oto tu jest ktoś większy niż Salo-

mon”.

Dwa słowa oto i tutaj wymagają

naszej uwagi. Znaczą one, że właśnie tu-

taj, w tej chwili, nie tylko 2000 lat temu

gdy Jezus żył na ziemi, ale tutaj w czasie

Mszy świętej jest obecny Jezus Chrystus

- prawdziwy Bóg i prawdziwy człowiek.

Gdybyśmy ciągle o tym myśleli

sądzę, że ze szczęścia i uwielbienia nie

podnosilibyśmy się z kolan, adorując Go

jako oblubieńca.

Co zrobić aby gorliwiej uczestniczyć we

Mszy świętej ? Skoro Jezus jest obecny

tutaj prawdziwie, dlatego też przeżywa-

my decydującą godzinę w tym tygodniu.

Chrystus chce wejść w nasze życie, aby

je przemienić. Pierwsi chrześcijanie nie-

kiedy prosto z Najświętszej Ofiary wycho-

dzili, aby walczyć z dzikimi zwierzętami.

Wiedzieli, że spożywając Ciało i pijąc Krew

Pańską, zdobywają pokarm nieśmiertel-

ności. i śmierć cielesna nie odłączy ich

od Chrystusa. My również możemy otrzy-

mać przeogromną moc do naszych zma-

gań na arenie pracy, domu, szkoły! Po-

myślmy o tym wychodząc z domu do

kościoła, przekraczając bramy świątyni a

szczególnie przyjmując Komunię Świętą.

Mówisz, że trudno jest ci to zrozumieć ?

„Dlaczego krzyż, uśmiech, rana głęboka

Widzisz to takie proste

Kiedy się kocha.”

(Ks. J. Twardowski „Trzeba, iść dalej”)

Ks. Józef Litwa

Święta Wielkiej Nocy uznawane

są przez Kościół za najważniejszą uroczy-

stość w całym roku liturgicznym.

Na pewno nie jest tak bez powodu.

Ale dlaczego?

Wielu z nas z większą radością oczekuje

Świąt Bożego Narodzenia – choinki, pre-

zentów. Gwiazdka to przecież bardzo

ważny okres, radujemy się z przyjścia na

Ziemię samego Boga, spędzamy czas w

rodzinnym gronie, obdarowujemy się

prezentami. A podczas Świąt Wielkiej

Nocy, pomimo, iż chodzimy do kościoła,

święcimy pokarmy, jemy wspólne śnia-

danie, atmosfera radości nie jest tak

samo wyczuwalna. W sklepach nie ma

gorączki zakupów, ulice nie są udekoro-

wane kolorowymi girlandami...

Zatem dlaczego Wielkanoc ma

być dla nas dniem najważniejszym ze

wszystkich??

Bo to właśnie w dniu Zmartwych-

wstania, Jezus pokazał nam sens Swoje-

go, a przez to i naszego życia. Czym było-

by Jego przyjście na świat, nauczanie,

czynienie cudów, nawet męczeńska

śmierć, gdyby później nie zwyciężył, jak

mówi pieśń „śmierci, piekła i szatana”?

Przychodząc na Ziemię i pokonując strach,

ból, cierpienie, a nawet śmierć, pokazał

nam Jezus, po co tak naprawdę niesiemy

swój krzyż codzienności, podnosimy się z

najbardziej bolesnych upadków.

Nie tylko jest Ktoś, kto kocha nas

bezgranicznie tak, ze oddał za nas życie,

ale Ktoś, kto pokazał nam, że nasze ist-

nienie nie jest bezsensowną tułaczką,

lecz ma swój cel.

Śpiewając tego roku „Alleluja”, składa-

jąc sobie życzenia, pamiętajmy, że na-

prawdę mamy powody do prawdziwej

radości płynącej z głębi serca.

Ola Pirzańska

ROZPOZNAĆ UKRYTEGO

CZY I WE MNIE MIESZKAZMARTWYCHWSTAŁY CHRYSTUS?

Page 18: CHRYSTUS PRAWDZIWIE ZMARTWYCHWSTAŁPadwa - Wenecja - Florencja - Ryzm - Watykan - Monte Cassion - San Giovanni Rotondo - Asyż. Szczegółowe informacje w kancelariach parafialnych

PPPPP O S ŁO S ŁO S ŁO S ŁO S Ł A N I E C Z W YA N I E C Z W YA N I E C Z W YA N I E C Z W YA N I E C Z W Y C I Ę S K I E JC I Ę S K I E JC I Ę S K I E JC I Ę S K I E JC I Ę S K I E J 2 / 2 0 0 3 2 / 2 0 0 3 2 / 2 0 0 3 2 / 2 0 0 3 2 / 2 0 0 3 ( 4 1 )( 4 1 )( 4 1 )( 4 1 )( 4 1 )1818181818

Dwa żelazne tory

prowadzące od stacji a, wyznaczające mój

cel: stację W. Między nimi porzeczne bel-

ki kontrolujące szerokość torów. Idąc

między tymi torami stawiam nogi na

drewnianych belkach. One pomagają mi

łatwiej iść: niedzielna msza święta, róża-

niec, koronka do Miłosierdzia Bożego,

Słowa Pisma Św. nadają kierunek, przy-

pominają o celu. Po drodze mijam różne

polne rośliny: osty, które ranią moje ser-

ce, innym razem rumianki o białych płat-

kach i żółtych środkach – balsam dla po-

ranionej duszy. Uśmiechnięte mlecze –

latawce śmieją się do mnie. A co jakiś

czas maki – ich czerwony kolor przypo-

mina o cierpieniu, krwi. Jezus sam cier-

piał i daje nam cierpieć, każdemu na jego

miarę. To krzyż dobrze dopasowany. Ale

jedynie przez krucyfiks dokonało się zwy-

cięstwo Jezusa nad szatanem. Podobnie

jak czerwony mak staje się twardą ma-

kówką o brązowym kolorze, tak ludzkie

cierpienie kształtuje prawdziwego czło-

wieka. Bóg z każdego zła potrafi wypro-

wadzić dobro. Śmierć i zmartwychwsta-

nie Jego Syna stało się największym zwy-

cięstwem.

Na przystankach moje tory krzyżują się z

innymi. Kawałek idziemy razem, to znów

rozjeżdżamy się w inne strony. Jednak

choć trasa inna, cel ten sam. Czasami zda-

rza się zwrotnica, nie zawsze wychodzę

zwycięsko – zdarza mi się zjechać na fa-

łszywy tor. Ale On mnie prowadzi cierpli-

wie, przyjmuje moje przeprosiny i prze-

bacza mi. Jezus nie odstawia nikogo na

boczny tor.

A kiedy wydaje mi się, że jestem sama,

słaba posyła mi pomocną drezynę sakra-

mentu pokuty, w której podróż obdarza

MDMMŁODZIEŻ

DO MŁODZIEŻY

mnie nowymi siłami. Pozwala widzieć na-

wet w czarnym tunelu Boże światło (Ktoidzie za mną nie będzie chodził w ciem-ności. J 8,12). Nie wiem jak blisko je-

stem końca mojej drogi, która to sta-

cja? Może jeszcze tylko jedna albo

dwie i usłyszę stukot pociągu, który za-

bierze mnie na „drugi brzeg”. Zoba-

czę wtedy a i W, Początek i Koniec –

Boga w Trójcy Świętej. Czy jestem na

to gotowa, gotowy? Niech każdy sam so-

bie odpowie na to pytanie. Ja mam

jeszcze dużo do zrobienia.

Niech poranek wielkanocny nape-

łni was nową nadzieją. Chrystus zmar-

twychwstał! Alleluja! Radujcie się! Boża

miłość zajaśniała w pełni. Niech jej blask

odbije się w waszych sercach i doda no-

wych sił do kroczenia po Bożych torach.

R.U.

Z początkiem listopada ubiegłego

roku rozpoczął muzyczną działal-

ność chór CANTATE. Jak do tej pory,

na co sobotnie spotkania przychodzi

młodzież oazowa. Każdą próbę roz-

poczynamy modlitwą. Następnie

krótka rozśpiewka, która niejedno-

krotnie kończy się wybuchem śmie-

chu. Pod przewodnictwem utalento-

wanej muzycznie Małgosi, staramy

się śpiewać niczym profesjonalny

chór. Mimo naszych wysiłków, sopra-

ny i alty piętnastu dziewczyn nie

mogą podołać basom dwóch chłop-

ców (Marcin Skrzypek i Maciek Ro-

chowiak). Duchową opiekę nad na-

szym chórem sprawuje Ks. Krzysztof

Litwa.

Serdecznie zapraszamy młodzież

chętną do śpiewania (talent wokal-

ny nie potrzebny). Zapraszamy

wszystkich, którzy swoim śpiewem

chcą chwalić Pana do sali MDK-u przy

parafii Matki Boskiej Zwycięskiej w

każdą sobotę o godzinie 1600.

Page 19: CHRYSTUS PRAWDZIWIE ZMARTWYCHWSTAŁPadwa - Wenecja - Florencja - Ryzm - Watykan - Monte Cassion - San Giovanni Rotondo - Asyż. Szczegółowe informacje w kancelariach parafialnych

1919191919PPPPP O S ŁO S ŁO S ŁO S ŁO S Ł A N I E C Z W YA N I E C Z W YA N I E C Z W YA N I E C Z W YA N I E C Z W Y C I Ę S K I E JC I Ę S K I E JC I Ę S K I E JC I Ę S K I E JC I Ę S K I E J2 / 2 0 0 3 2 / 2 0 0 3 2 / 2 0 0 3 2 / 2 0 0 3 2 / 2 0 0 3 ( 4 1 )( 4 1 )( 4 1 )( 4 1 )( 4 1 )

KKKKKUPON KUPON KUPON KUPON KUPON KONKONKONKONKONKURSOWY NR URSOWY NR URSOWY NR URSOWY NR URSOWY NR 2/20032/20032/20032/20032/2003

Imię ................................. Nazwisko ........................................

Adres ...........................................................................................

1. : ...............................................................................................

....................................................................................................

2.: ...............................................................................................

....................................................................................................

....................................................................................................

....................................................................................................

Pytania konkursowe

1. - Co to jest „Emaus”

2. - Jak inaczej nazywamy Święta Wielkanocne i dlaczego?

WIELKANOCNY WIELKANOCNY WIELKANOCNY WIELKANOCNY WIELKANOCNY POSŁANIEC dla DzieciakówPOSŁANIEC dla DzieciakówPOSŁANIEC dla DzieciakówPOSŁANIEC dla DzieciakówPOSŁANIEC dla Dzieciaków

KOCHANI MALI CZYTELNICY !

Opowiem wam bajkę

Gorączkowe przygotowania do świąt. Po domu rozchodzą się

zapachy gotowanych jajek, świeżego tartego chrzanu, świątecz-

nego ciasta zwanego mazurkiem .Jednym słowem sielanka.

Domownicy czują ogromne zmęczenie, ale nikt się tym nie przej-

muje. W tym roku świąteczny stół będzie wyglądał bajkowo,

kolorowo. Dzieci szaleją z radości, dając upust wyobraźni i malu-

ją pisanki. Mają tyle pomysłów, obmyśliły wiele wzorów. Tylko

jedno z dzieci stoi smutne przy oknie w swoim ładniutkim po-

koiku. Nie bierze udziału w gorączkowej krzątaninie. Co się z

tobą dzieje? Co ci dolega? A może jesteś chory? Chłopiec nie

odpowiada. Jakby był gdzieś w innym świecie. I rzeczywiście

tak było. A dlaczego? Otóż, jeszcze kilka dni temu obmyślili z

kolegami, że wyprawią „wielkiego śmigusa” swoim rówieśni-

kom, a szczególnie dziewczynom. One są takie strojnisie, mod-

nisie. Sprytnie zaczają się i chlusną na nie wiadrem wody, albo

z ogromnej butelki po detergentach. Głupie dziewczyny będą

zaskoczone piszczały i złorzeczyły. Będzie paradnie. I wszystko

byłoby dobrze gdyby nie ta jedna dręcząca go myśl. Jedna z

koleżanek wróciła do szkoły po nie dawno przebytej infekcji.

Jezus Zmartwychwstał, ciemności prysły, nowy dzień nastał.Mam wrażenie moi mili, że za oknem słońce wstało,ptaszek kwili.Świat nasz budzi się do życia, młody człowiek będzie wzrastał.Alleluja, Alleluja! Jezus żyje w naszym tchnieniu,w każdej chwili.

Będzie pięknie, kolorowo i bajkowo, pastelowo, pisankowo.Pod Borkowską piękną górę wnet pobiegną dzieci sznurem.Jaś poniesie wielki? ( ... ) , a w nim ? ( ... ), tak! Musowo.I co jeszcze szkraby moje? Odpowiedzcie zgodnym chórem.

Do kaplicy, Goryczkową drepcze babcia z wielkim koszem .No i proszę. Nie zgadniecie me urwisy co w nim dźwiga?Tego, tamtego, baranka ? ( ... ), wszystkiego po trosze.Choć stareńka, zadyszana, wnusiu? Szybko jeszcze śmiga.

O czym mówi słowo Wielkanoc.

Wielkanoc to odrzucenie żałobnych myśli.

Wielkanoc to rozmyślanie, że wielkie cierpienie zakończone

zostało radością.

Wielkanoc to rodzenie się na nowo każdego poranka.

Wielkanoc to oziminy na polach, kwitnące krzewy, pierwiosn-

ki, sasanki, krokusy i przebiśniegi.

Wielkanoc to twoje nowe ja, rozpromieniona dusza.

Wielkanoc to nadzieja, wieczna młodość, to ty w pastelowych

kolorach zieleni, żółci, różu.

Zabawimy się tym słowem i wypiszmy z niego ułożone przez

niego wyrazy np.:

Wielkanoc :

wielka noc,

wiek

... itd.

Widział ją w kościele. Patrzyła jakby inaczej na krzyż, w skupie-

niu modliła się, kiedy on przeciwnie. Nie był rozmodlony, ale

roztargniony i rozkojarzony. Poruszyła go trochę jej postawa.

A jeśli po tym „ laniu „ dziewczyna znów się rozchoruje? Wie-

dział skądinąd, że finansowa sytuacja jej rodziców nie była naj-

lepsza. A leczenie kosztuje. Jednym słowem coś mu mówiło,

że należy zrezygnować z tego „pysznego” pomysłu. Ale jak tu

wyjawić kolegom te wszystkie wątpliwości. Wykpią go, to pew-

ne. A na to nie miał ochoty. On tchórzem, człowiekiem nad-

wrażliwym? Nigdy! Jego wyobraźnia pracowała. Bajka, widzieć

wściekłe, ociekające wodą dziewczyny.

Co ci jest mój chłopcze? Drgnął. Co? Proszę? Widzę, że masz nie

lada problem. Chłopiec wyjawił swoje wątpliwości, ale o dziwo

nie dostał gotowej odpowiedzi. Jutro będziesz w kościele. Prze-

myśl, porozmawiaj z Jezusem, popatrz na krzyż.

Jak myślisz? Co odpowiedział mu Jezus, a co uczynił chłopiec?

Maria Rochowiak

Page 20: CHRYSTUS PRAWDZIWIE ZMARTWYCHWSTAŁPadwa - Wenecja - Florencja - Ryzm - Watykan - Monte Cassion - San Giovanni Rotondo - Asyż. Szczegółowe informacje w kancelariach parafialnych

PPPPP O S ŁO S ŁO S ŁO S ŁO S Ł A N I E C Z W YA N I E C Z W YA N I E C Z W YA N I E C Z W YA N I E C Z W Y C I Ę S K I E JC I Ę S K I E JC I Ę S K I E JC I Ę S K I E JC I Ę S K I E J 2 / 2 0 0 3 2 / 2 0 0 3 2 / 2 0 0 3 2 / 2 0 0 3 2 / 2 0 0 3 ( 4 1 )( 4 1 )( 4 1 )( 4 1 )( 4 1 )2020202020

INFORMACJE Z PARAFII MATKI BOSKIEJ ZWYCIĘSKIEJAdres parafii: ul. Zakopiańska 86, 30 - 418 Kraków, tel. 268 - 11 - 10

K o n t a k t z r e d a k c j ą : o s o b i s t y w k a n c e l a r i i p a r a f i a l n e j , Z a k o p i a ń s k a 8 6K o n t a k t z r e d a k c j ą : o s o b i s t y w k a n c e l a r i i p a r a f i a l n e j , Z a k o p i a ń s k a 8 6K o n t a k t z r e d a k c j ą : o s o b i s t y w k a n c e l a r i i p a r a f i a l n e j , Z a k o p i a ń s k a 8 6K o n t a k t z r e d a k c j ą : o s o b i s t y w k a n c e l a r i i p a r a f i a l n e j , Z a k o p i a ń s k a 8 6K o n t a k t z r e d a k c j ą : o s o b i s t y w k a n c e l a r i i p a r a f i a l n e j , Z a k o p i a ń s k a 8 6 ,,,,, l u b t e l e f o n i c z n y w e w t o r k i w g o d z . 1 6 - 1 7 . 3 0 l u b t e l e f o n i c z n y w e w t o r k i w g o d z . 1 6 - 1 7 . 3 0 l u b t e l e f o n i c z n y w e w t o r k i w g o d z . 1 6 - 1 7 . 3 0 l u b t e l e f o n i c z n y w e w t o r k i w g o d z . 1 6 - 1 7 . 3 0 l u b t e l e f o n i c z n y w e w t o r k i w g o d z . 1 6 - 1 7 . 3 0

R e d a k c j a :R e d a k c j a :R e d a k c j a :R e d a k c j a :R e d a k c j a : P a r a f i a R z y m s k o k a t o l i c k a p w . M a t k i B o s k i e j Z w y c i ę s k i e j , 3 0 - 4 1 8 K r a k ó w B o r e k F a ł ę c k i , u l . Z a k o p i a ń s k a 8 6 ,Z e s p ó ł r e d a k c y j n yZ e s p ó ł r e d a k c y j n yZ e s p ó ł r e d a k c y j n yZ e s p ó ł r e d a k c y j n yZ e s p ó ł r e d a k c y j n y : k s . G r z e g o r z S z e w c z y k , k s . K r z y s z t o f L i t w a , k s . K r z y s z t o f K a r n a s , W . i A . B a z i o r , J . C h m u r a , E . N i e m i e c , J . N i e m i e c ,

J . i M . R e m b i ś , M . R o c h o w i a k , T . S c h u s t e r , E . W o ź n y o r a z M a r i o , Pa w e ł , O l a , M o n i k a i w i e l u i n n y c hD r u kD r u kD r u kD r u kD r u k : D r u k a r n i a S K R Y P T - A . M ą d r y , F o r t e c z n a 6 0 , K r a k ó w , t e l 6 6 2 8 3 3 9 l u b 0 5 0 3 7 9 2 4 0 2 , O d d a n o d o d r u k u 3 0 I I I 2 0 0 3 .Z a p r a s z a m y Z a p r a s z a m y Z a p r a s z a m y Z a p r a s z a m y Z a p r a s z a m y c h ę t n y c h C z y t e l n i k ó w d o w s p ó ł p r a c y p r z y r e d a g o w a n i u n a s z e g o p i s m a ( c i e k a w e p o m y s ł y , p r o p o z y c j e , k o n s t r u k t y w n e u w a g i i t p . )R e d a k c j a z a s t r z e g a s o b i e p r a w o w y b o r u i s k r a c a n i a t e k s t ó w .

POSŁANIECPOSŁANIECPOSŁANIECPOSŁANIECPOSŁANIEC ZWYCIĘSKIEJ ZWYCIĘSKIEJ ZWYCIĘSKIEJ ZWYCIĘSKIEJ ZWYCIĘSKIEJ

Msze Św.:Msze Św.:Msze Św.:Msze Św.:Msze Św.:

Sakrament Chrztu św.w sposób uroczysty udzielany jest w III niedzielę miesiącaIII niedzielę miesiącaIII niedzielę miesiącaIII niedzielę miesiącaIII niedzielę miesiąca na Mszy śwna Mszy śwna Mszy śwna Mszy śwna Mszy św. o godz. 10.30. o godz. 10.30. o godz. 10.30. o godz. 10.30. o godz. 10.30.Katecheza chrzcielna dla rodziców i rodziców chrzestnych we czwartek przed III niedzieląo godz. 19.00 w sali obok kancelarii.Poradnia Życia Rodzinnego: poniedziałki - godz. 18.30 - 20.00Kursy dla narzeczonych: I, II, III i IV wtorek miesiąca, godz. 18.00 - 20.00Msza św. z modlitwą w intencji o poszanowanie życia w Ojczyźnie: I sobota miesiąca, godz. 18.00Biblioteka: niedziela godz.10.00-12.00

Każdy numer „Posłańca” wydawany jest dzięki ofiarom parafian, składanym przy jego dystrybucji - Bóg zapłać

Kancelaria parafialna czynna :

poniedziałek 9.00 - 10.00wtorek 16.00 - 17.30czwartek 16.00 - 17.30

piątek9.00 - 11.00 - sprawy cmentarnesprawy cmentarnesprawy cmentarnesprawy cmentarnesprawy cmentarne

WARTO..... PRZECZYTAĆ

koszt druku ok. 1,50 zł

w Niedziele i Święta: 700, 900, 1030, 1200, 1800 w dni powszednie: 630, 1800

w kaplicy przy ul.Goryczkowej: w Niedziele i Święta: 1030, Pon.,Śr.,Ptk.: 1700 (I piątek miesiąca: 800)

W PARAFII ŚW. JADWIGI KRÓLOWEJ - KLINY BORKOWSKIEMsze Św.: w Niedziele i Święta: 800, 1100, 1700 (Iv-X: 1900) w dni powszednie: 1830 - kancelaria: Wt., Czw.: 1700 - 1800

Po latach przerwy w twórczości poetyckiej, Jan Paweł II decy-

duje się zwrócić do świata językiem poety, pisząc Tryptyk rzym-

ski. Już sam jego tytuł określa go formalnie i wskazuje na miejsce

powstania, które jest inne aniżeli w przypadku dawnych poezji

Karola Wojtyły.

Utwór składa się z trzech części wzajemnie ze sobą powiąza-

nych wewnętrznymi znaczeniami. Jego początkowy wiersz pt.

"Strumień" jest jak gdyby krótką uwerturą lir yczną nakłaniającą

do zamyślenia nad tajemnicą przemijania całej natur y, świata

i człowieka.

Po nieco elegijnym wstępie "Strumienia" wkraczamy w krainę

wielkiej poezji. Teraz nie przyroda, lecz wspaniała sztuka malar-

ska Michała Anioła staje się sakralną rzeczywistością. Utwór jest

wyznaniem myśli i uczuć Autora, nieprzemawiającego tym, razem

językiem Magisterium, lecz zwierzającego się ze swych osobistych

myśli i przeżyć.

Trzeci wiersz Tryptyku rzymskiego pt. "Wzgórze w krainie Mo-

ria" jest historią Abrahama, który z polecenia Boga miał złożyć Mu

w ofierze własnego syna. W ten sposób wyrażone zostaje przyszłe

Ofiarowanie Syna przez Boga Ojca, co stanowi zwieńczenie całe-

go Tryptyku sensem Odkupienia.

do lektury zaprasza K@cper