159

Click here to load reader

(25) Niemirski Arkadiusz - Pan Samochodzik i ... Skarby wikingów tom 1.pdf

Embed Size (px)

Citation preview

  • ARKADIUSZ NIEMIRSKI

    PAN SAMOCHODZIK I...

    SKARBY WIKINGW

    TOM I

    OFICYNA WYDAWNICZA WARMIA

  • ROZDZIA PIERWSZY

    NAGE WEZWANIE CO WIEMY O WIKINGACH? OPERACJA

    SKARBY WIKINGW POZNAJ JORGENA JORGENSENA

    KONFERENCJA PRASOWA TAJEMNICZA BRUNETKA GDZIE

    PAN TOMASZ? KILKA SW O HAVAMALU LEKTURA PRZED

    ZANICIEM WYJAZD GENEZA SOWA WIKING DZIWNE

    ZACHOWANIE SZEFA LUIZA WYSANNICZK BATURY

    Przez ostatnie miesice pracowalimy w naszym departamencie bardzo intensywnie.

    Zbieralimy dane do monitoringu obejmujcego wszystkie redniowieczne figurki i rzeby

    posiadajce warto dla kultury narodowej, a znajdujce si w kocioach i cerkwiach

    wschodnich rejonw kraju. witynie te mogy stanowi potencjalny up dla zodziei i

    handlarzy dzie sztuki. Oszacowanie iloci takich obiektw miao pomc w przygotowaniu

    nowej ustawy przeciwko przemytnikom i w uszczelnieniu polskich granic.

    Miaem nadziej, e los okae si askawy i przydzieli nam spraw kradziey

    nagonionej przez media wystawy Zoty wiat. W ubiegym roku wamano si do Muzeum

    Narodowego i skradziono poow kolekcji, w skad ktrej wchodziy zote monety, biuteria i

    przedmioty uytkowe zabytkw zotnictwa merowiskiego, egipskiego, greckiego,

    cypryjskiego, etruskiego i rzymskiego. Skradziono midzy innymi irask gow byka z VIII-

    VII wieku przed nasz er, szesnastowieczn hiszpask zawieszk w formie ora, a take

    wykonany ze zoconego srebra zesp regaliw Augusta III Sasa i Marii Jzefy. Szczeglnie te

    ostatnie eksponaty z 1733 roku miay kolosalne znaczenie dla naszej kultury jako jedyne

    zachowane polskie insygnia koronacyjne. Liczylimy zatem w duchu, e wczeniej czy

    pniej odezwie si jaki wyszy urzdnik pastwowy proszc nasz departament o pomoc.

    Niestety - ku naszemu rozczarowaniu - policja zabraa si do wyjanienia sprawy bez nas,

    wic nie robilimy w tej sprawie nic, chocia z zachowania szefa wnioskowaem, e mczy go

    to. Naszemu departamentowi potrzebne byy pienidze, a te moglimy zarobi na

    monitoringu.

    W zwizku z drastycznymi ciciami budetowymi, ktrych dokonano na pocztku

    roku w Ministerstwie Kultury i Sztuki sytuacja finansowa w Departamencie Ochrony

    Zabytkw nie bya wesoa. Chodziy suchy, e dojdzie do zwolnie grupowych, a nasz, w

  • kocu niezbyt liczny referat, rwnie moe zosta objty ow administracyjn gangren.

    Kiedy w poowie czerwca wezwa mnie do swojego gabinetu pan Tomasz byem

    przekonany, e usysz od niego niemie wieci.

    - Czy masz patent sternika, Pawle? - zapyta szef z gupia frant.

    Ten gabinet postarza go. Nie lubi w nim przesiadywa, przerzuca segregatorw z

    miejsca na miejsce i gaworzy przez telefon z. urzdnikami. To bya robota dla naszego

    byego zwierzchnika Jana Marczaka, ktry w opinii pana Tomasza by niezastpionym

    dyrektorem, tymczasem Marczak odpoczywa na emeryturze, a pan Tomasz z blem znosi

    obowizki dyrektora naszego departamentu. Tym razem zauwayem jednak na twarzy pana

    Tomasza podniecenie.

    - Przecie pan wie, szefie, e tak. Niestety, od dwch lal nie pywam - zaczem si

    tumaczy. - A nawet gdybym bardzo chcia poeglowa, nie znalazbym czasu. Jestemy

    zawaleni robot. Najpierw zajmowalimy si kindaem Hasan-beja, Bursztynow Komnat i

    zotem Inkw, z kolei Ark Noego i Rubinow Tiar, potem dziaalimy na Mazurach, a ju

    czekaj kolejne sprawy, jak choby poszukiwania zotego pocigu i skarbu generaa

    Samsonowa. O ile wiem, swj jacht musia pan sprzeda rok temu, aby wykupi kawalerk na

    Krakowskim Przedmieciu.

    - To prawda - rzek kiwajc gow. - Szkoda Krasuli. Ale wracajc do sprawy,

    patent masz wany? - ostro powtrzy pytanie.

    - Mam.

    - I stopie kwalifikacyjny petwonurka wydany przez Komisj Dziaalnoci

    Podwodnej PTTK*? [* Stopnie takie s wydawane przez Komisj Dziaalnoci Podwodnej

    Zarzdu Gwnego PTTK w oparciu o zaoenia programowe wiatowej Konferencji

    Dziaalnoci Podwodnej (CMAS) z siedzib w Rzymie].

    - Ostatnio nie nurkowaem, ale jest jeszcze wany. Posiadam rwnie licencj

    lotniarza i...

    - Wystarczy! - przerwa mi i z zadowoleniem klepn doni w kolano. - Zapowiada si

    zatem wielka egluga po Batyku!

    Zamurowao mnie.

    W oczach pana Tomasza dostrzegem niezdrowe byski, modziecze podniecenie, a

    chocia stara si jak tylko mg najlepiej zastpowa byego zwierzchnika, wida byo, e

    cignie wilka do lasu i wczeniej czy pniej pan Tomasz opuci ten gabinet, aby wyruszy w

    teren.

    - Czy mgby pan nieco uchyli rbka tajemnicy? - zapytaem poirytowany i signem

  • po swoj fajeczk.

    Pan Tomasz wsta, wypry si jak struna i podszed do barku. Wyj z niego

    buteleczk francuskiego koniaku i jeden kieliszek.

    - Modziey nie proponuj - rzek napeniajc kieliszek bursztynowym trunkiem.

    - Jestem dorosy, szefie! - zaprotestowaem.

    - No tak, ale prowadzisz samochd. Pij za zdrowie twojego szefa, Pawle! - upi nieco

    koniaku.

    - Na zdrowie! - powiedziaem spokojnie, ale czuem jak serce mocniej bije.

    - Jak wiesz, sytuacja finansowa naszego referatu jest katastrofalna.

    Przytaknem pykajc z fajeczki.

    - Po wielu staraniach udao mi si jednak zdoby pienidze, a take bogatego

    sponsora.

    Pan Tomasz mnie zadziwi. To nie by przecie dyrektor Marczak, ktry umiejtnie

    dostosowywa si do wszelkich zmian na wyszych szczeblach wadzy. Potrafi on wykona

    sto telefonw dziennie do rnych urzdnikw i przyj dwudziestego gocia z tym samym

    promiennym umiechem na twarzy. Naprzeciw mnie siedzia jednak pan Tomasz, synny Pan

    Samochodzik, historyk sztuki i detektyw, nienawidzcy wszelkiej urzdniczej roboty.

    - Ale zanim przejd do rzeczy, mam pytanie. Czy wiesz co o wikingach i ich odziach

    spoczywajcych na dnie Batyku?

    Spojrzaem na pana Tomasza, ktry w tym pomieszczeniu by niezawodn baz

    danych. Skoro pyta, to znaczyo, e mnie sprawdza.

    - Podczas wdrwek tych germaskich potomkw Normanw, jakie czsto odbywali

    od IX do XI wieku, nie tylko zajmowali wielokrotnie Islandi, Irlandi czy chociaby

    Grenlandi, ale rwnie kraje wschodniej czci Batyku. Niektre oddziay tych

    skandynawskich zdobywcw odwiedziy Estoni, Ru, a take nasz nadwilask ziemi,

    zapuszczajc si na swych dugich odziach rzekami w gb kraju. Wikingowie byli

    wiadkami narodzin pastwa polskiego, chocia ich pobyt by tutaj krtkotrway i mao o nim

    wiemy. Nie syszaem o adnej takiej odzi znalezionej na terenie naszego kraju...

    - Co nie znaczy, e ich nie ma - pan Tomasz nie da mi dokoczy. Jak zwykle, kiedy

    mwi o historii zmienia si nie do poznania. - Jest rzecz znan, e wikingowie osiedlajc

    si na obcym terytorium rozpoczynali ekspansj od rabunku. Moe dlatego nigdzie nie

    potrafili duej utrzyma swego panowania. Kto nie szanuje kultury narodu podbitego, ten nie

    moe dugo panowa. Wikingowie mogli podczas kilku rabunkowych eskapad wywie wiele

    cennych przedmiotw wiadczcych o piastowskim rodowodzie naszych ziem, grabili

  • przecie piastowskie grody nad Odr i handlowali ze Sowianami. Ale to tylko spekulacje. W

    latach szedziesitych pewien mody historyk wysun przypuszczenie, e by moe na dnie

    Batyku w jednej z zatopionych odzi wikingw spoczywaj przedmioty nalece do naszej

    sowiaskiej kultury, piastowskie skarby.

    - Znam dobrze tego historyka - wtrciem.

    - Doprawdy? - zdziwi si pan Tomasz.

    - To w paskim studenckim eseju dowodzi pan susznoci tej tezy.

    - Nie wiedziaem, e interesujesz si moim pimienniczym dorobkiem.

    - A od czego jestem paskim podwadnym? - zauwayem z dum. - Ale nieche pan

    mwi, co jest grane.

    - Bdziemy szuka odzi wikingw!

    Z wraenia odjo mi mow.

    - Bogaty skandynawski sponsor, producent jachtw penomorskich, sprztu

    nawigacyjnego i echosond jest zainteresowany wsplnym przedsiwziciem pod nazw

    Skarby wikingw. Poniewa d wikingw moe spoczywa na naszych wodach

    terytorialnych, sponsor za porednictwem swojego rzdu wymg na naszych wadzach

    pozwolenie na poszukiwania. Przeama opr Centralnego Muzeum Morskiego w Gdasku,

    ktre nie lubi intruzw na wasnym podwrku, a ju w szczeglnoci prywatnych snobw z

    zagranicy. Jednak strona norweska przygotowaa argumenty nie do odrzucenia, a mianowicie:

    ofiaruje Centralnemu Muzeum Morskiemu najnowoczeniejszy kuter do bada morskich z

    wyposaeniem! Pertraktacje trway prawie rok. W odpowiednim momencie wkroczyem do

    akcji i postawiem warunki! Nic o nas bez nas!

    Dopi koniak i mwi dalej:

    - Sponsor zobowiza si dostarczy na okres operacji nowoczesny jacht penomorski

    z wyposaeniem, do koca roku wspomniany kuter badawczy, a take wpaci wcale niema

    sumk na konto naszego referatu. A wszystko to w zamian za moliwo reklamy swoich

    produktw oraz zgod strony polskiej na poszukiwania.

    - Nie rozumiem - wtrciem.

    - Bdziemy pywa na tej ajbie z sonarem na pokadzie w reklamowych czapeczkach!

    - Nie jestemy biurem reklamowym - zaprotestowaem.

    - To przedsiwzicie poprawi nasz sytuacj finansow, trafimy do gazet, a moe i

    nawet znajdziemy skarby.

    - Kiedy tak sucham pana, to mam wraenie, e to nie pan mwi.

    Szef wzruszy ramionami i chcia co powiedzie, kiedy odezwa si sygna interkomu

  • na biurku.

    Pani Monika poinformowaa nas o przybyciu goci.

    Do gabinetu dyrektora wtoczy si potnie zbudowany dryblas, ktry zdawa si

    siga gow a do samego sufitu. Mia prawie dwa metry wzrostu, okoo stu dwudziestu

    kilogramw wagi, ogorza od soca twarz i niebieskie, miejce oczy. Ubrany by w rozpit

    t kurtk sportow i ciemne spodnie. Obcisy beowy golf pod kurtk pozwala dostrzec

    dobrze uminiony tors olbrzyma. Z szyi zwisa zawieszony na rzemyku srebrny amulet w

    ksztacie krzya. Zza plecw gocia niespodziewanie wychylia si czerwona, pucuowata

    twarz naszego poprzedniego zwierzchnika. To by dyrektor Jan Marczak we wasnej osobie!

    Nowo przybyy natychmiast poda swoj ogromn do i ucisn moj. Zrobi to

    jednak niezwykle delikatnie. Prawdopodobnie niejednemu poama w ten sposb palce, wic

    teraz musia bardzo uwaa.

    - Przedstawiam wam Jorgena Jorgensena przybywajcego prosto z norweskich

    fiordw - rzek dyrektor Marczak. - Kapitan Havamala!

    - Cze! - rykn cudzoziemiec.

    - Pan Jorgensen jest synem waciciela firmy sponsorujcej ca operacj. To dua

    firma, wiec niech was nie zmyli jego eglarski wygld.

    Norweg przypomina wikinga, ktremu aden sztorm niestraszny. By to sympatyczny

    czowiek o niezwykle bystrym spojrzeniu.

    Wiele razy przekonaem si, e pod mask jowialnoci albo nijakoci kryje si

    przebiego i mdro. Wemy takiego dyrektora Marczaka albo pana Tomasza. Kto by

    powiedzia patrzc na jego niepozorn osob, e rozwiza kilkanacie zagadek i wsadzi za

    kratki wielu zodziei?

    - Pan Jorgensen mwi bardzo sabo po polsku. Ale zna angielski - wyjani Marczak. -

    Ja wybieram nasz ojczysty jzyk. Po angielsku porozmawiacie sobie przy innej okazji.

    - Mio pozna was - zacz nasz go. - Jutro Gdynia. Tam czeka Havamal!

    - Jutro? - zdziwiem si. - Mylaem, e operacja dopiero w powijakach...

    - No, no. Ruszamy tomorrow! - poinformowa nas Jorgensen. - Zatrzyma si hotel

    Orbis. Zapraszam na drinka wieczr.

    - Przede wszystkim na konferencj prasow, panowie! - wrzasn dyrektor Marczak,

    ktry poczu si w swoim gabinecie niczym ryba w wodzie. - Tomaszu, poczstuj nas

    koniakiem. Sam go kupowaem, wic wiem, e jest dobry.

    Pan Tomasz nalewa do kieliszkw alkohol, za dyrektor Marczak przej obowizki

    gospodarza.

  • - Sponsor chce wej na rynek wschodnioeuropejski ze swoim produktem i dlatego

    najlepsz dla niego reklam bdzie odnalezienie na polskim Batyku odzi wikingw, a moe

    nawet i jakiego skarbu - mwi. - Rzd norweski te jest tym zainteresowany, bo ewentualny

    sukces w poszukiwaniach mgby wzbogaci ich zbiory muzealne. O nas nie wspominam.

    Jaka pamitka po Piastach byaby niezym upem. Naciskany przez wielu ludzi na

    ministerialnych stokach postanowiem pomc w przygotowaniach do operacji. Oczywicie

    pan Jorgensen by na tyle uprzejmy, e mnie take zaprosi do wzicia udziau w

    poszukiwaniach, na czym powinien zyska presti operacji. Tak si skada, e na pocztku

    lipca, a wic za dwa tygodnie, na Helu odbdzie si zjazd wspczesnych wikingw,

    mionikw kultury wikiskiej, ktrzy przypyn na wasnorcznie wykonanych odziach z

    rnych zaktkw Europy. Co roku zjazd odbywa si na wyspie Wolin, ale w tym roku

    odbdzie si wyjtkowo na Helu z powodu jakiego protestu ekologw. Nie znam

    szczegw! Wane jest to, e w razie odkrycia, ktrego jak mniemam dokonacie, zjazd tych

    zapalecw okrasi swoj egzotyk nasz operacj. Jeli nie znajdziecie odzi, c, z

    pewnoci sponsor i tak osignie cel handlowy, ale my przecie na tym nie stracimy.

    - I pan si zgodzi, abymy wzili udzia w tej aferze? - spytaem pana Tomasza.

    Pan Tomasz rozoy rce w gecie bezradnoci.

    - Ta sprawa przekracza moje kompetencje - tumaczy si. - Nasz niezastpiony

    dyrektor Marczak by w tej sprawie nawet w Radzie Ministrw. Poza tym, Pawle, dawno nie

    pywae, e o urlopie nie wspomn, a nawet gdyby mia jakie wtpliwoci, to uroczycie

    owiadczam, e jest to polecenie subowe. Rzucamy wszystko i jutro wyruszamy w rejs!

    W hotelu Orbis, w ktrym zatrzyma si go z Norwegii, Marczak zorganizowa

    konferencj prasow. Zaprosi dziennikarzy, a take kilku wybitnych naukowcw i wysoko

    postawionych urzdnikw, w tym dyrektora Centralnego Muzeum Morskiego, ktry z powodu

    wyjazdu subowego za granic nie mg wzi udziau w operacji, ale da ekipie Havamala

    swoje bogosawiestwo. Po przybyciu na miejsce stwierdzilimy, e nie zabrako rodzimych

    biznesmenw wietrzcych niezy interes, jaki operacja Skarby wikingw moga im

    przynie.

    Marczak by w swoim ywiole. Po krtkiej, oficjalnej mowie dyrektora Centralnego

    Muzeum Morskiego, prawie zepchn go z podium i przez p godziny czarowa dziennikarzy

    obiecujc zote gry. Nie omieszka nadmieni o zasugach Departamentu Ochrony Zabytkw,

    dowodzi znaczenia tej operacji dla polskiej i skandynawskiej kultury. Nawet pocieszny

    Norweg w obliczu gwiazdorskiej osobowoci dyrektora odgrywa rol statysty, za jego

  • jowialny umiech z kad minut zmienia si w kwany umieszek Mony Lizy.

    Spojrzaem na zdegustowanego pana Tomasza, ktry wola usun si w cie

    zostawiajc innym pole do oratorskich popisw. Stalimy z szefem oparci plecami o cian

    tu obok drzwi na drugim kocu sali konferencyjnej.

    - Wrd oglnego podniecenia, bysku fleszw i umiechw cakowicie zapomniano o

    naukowym znaczeniu przedsiwzicia - rzek ponuro pan Tomasz. - Kiedy tak patrz, Pawle,

    na tych ludzi, przychodzi mi na myl, e powinienem pj na wczeniejsz emerytur? Nie

    nadaj si do takich szopek.

    A kiedy pan si nadawa? - pomylaem i postanowiem nieco pocieszy szefa:

    - Doskonale pan wie, e Marczak w gbi serca zastanawia si, czy aby na dnie

    Batyku faktycznie nie spoczywaj jakie skarby Piastw albo wikingw - rzekem.

    - W tym wypadku skarby wikingw s skarbami Piastw - mrukn pan Tomasz. - Ale

    to jest jak szukanie igy w stogu siana. Zreszt to nie nasza brana, a Centralnego Muzeum

    Morskiego, ktre bdzie nadzorowa ca operacj wysyajc swojego czowieka i przejmujc

    dowodzenie operacj w razie dokonania odkrycia. My ograniczymy si do roli obserwatorw,

    ale tak naprawd rzdzi Jorgensen. Moe penetrowa nasze morze bez ogranicze. O ile

    wiem, nie ma jeszcze adnej konkretnej wskazwki, od czego rozpocz poszukiwania.

    Batyk jest ogromny, a d wikingw moga zaton wszdzie. Co mi si widzi, e caa ta

    operacja to tylko nieza kampania reklamowa dla skandynawskiego koncernu produkujcego

    sonary i echosondy. Dwa tygodnie temu rozdzwoniy si telefony i wobec mojej sceptycznej

    postawy wykonano telefon do Marczaka. Ten w cigu tygodnia zaatwi, e nasz departament

    rwnie wemie czynny udzia w operacji. Nudzi si biedak na emeryturze, wic energii ma

    za nas dwch. Poza tym ma znajomoci w urzdach...

    - Troch wicej wiary w byego zwierzchnika! - rzuciem optymistycznie, ale pan

    Tomasz nie podziela mego entuzjazmu.

    Opuci sal i uda si na papierosa.

    Konferencja dobiega koca. Jorgensen z dyrektorem Centralnego Muzeum

    Morskiego, Marczakiem i wyszym urzdnikiem pastwowym oraz attache kulturalnym

    ambasady norweskiej pozowali do zdjcia. W smukych kieliszkach podawano szampana, a

    na stoach pojawiy si wymylne przekski. W sali zrobio si gwarno, a dziennikarze,

    nienasyceni wida tym co usyszeli, zaczli oblega gwnych aktorw widowiska i zadawa

    pytania.

    Wyszedem poszuka pana Tomasza, ale nigdzie nie mogem go znale. Skierowaem

    si na parking i stwierdziem, e nasz Rosynant znikn. Nie sposb go byo ukra, wic

  • wyjanienie mogo by tylko jedno: pan Tomasz gdzie pojecha.

    Byo to dziwne, gdy szef rzadko siada za kierownic naszego subowego jeepa,

    wic powd, dla ktrego to zrobi, musia by niezmiernie wany. Wrciem na sal

    konferencyjn i znudzony przypatrywaem si wielkiej fecie.

    Ale uczucie nudy pryso jak za dotkniciem czarodziejskiej rdki. Obok mnie

    przesza bowiem pikna kobieta. Delikatny, zmysowy umiech pojawi si na jej licznej

    twarzy, kiedy zerkna na mnie przelotnie. Ubrana w eleganck granatow marynark i

    kremowe spodnie prezentowaa si doprawdy uroczo. Kruczoczarne, proste wosy opaday na

    ramiona i kontrastoway z jej blad cer oraz winiowej barwy szmink na wskich

    usteczkach. Jeli dobrze zauwayem, miaa niebieskie, inteligentne oczy.

    Wcisna si w tum i stana tu obok dyrektora Marczaka i Norwega. Po chwili

    dyrektor caowa jej smuk do, a Norweg nie mg nacieszy oka.

    Co za czort? - pomylaem patrzc na kobiet. Spniona dziennikarka? Raczej

    bizneswoman w piknym wydaniu.

    Wreszcie dostrzeg mnie dyrektor Marczak wychodzcy z sali w towarzystwie

    wysokich urzdnikw i piknej brunetki.

    - A gdzie Tomasz? - zapyta podchodzc do mnie. - Ju zdy uciec? To jednak

    dziwak!

    Spojrza na brunetk, a potem na mnie i rzek:

    - A to jest pani Luiza, wacicielka salonu mody. Chce uszy dla waszej ekipy ubrania

    na rejs.

    - Zdy pani? - spytaem. - Wszak jutro ruszamy.

    Kobieta nie odpowiedziaa. Umiechna si jednak tak, e przeszy mnie ciarki.

    Roztaczaa wok siebie aur doskonaoci, ktr dyskretnie wzmacnia zapach najlepszych,

    zmysowych perfum. Wyobraziem sobie min pana Tomasza, gdy usyszy t nowin.

    - Pan Pawe jest jednym z czonkw ekipy. To zastpca pana Tomasza, zwanego

    Panem Samochodzikiem, ktry pod moim okiem rozwiza wiele zagadek, droga pani.

    Niestety w tej chwili pan Tomasz gdzie si zawieruszy...

    Dyrektor spojrza na mnie z wyrzutem.

    - Nic straconego - rzeka aksamitnym gosem pani Luiza patrzc prosto w moje oczy. -

    Mam nadziej, e si odnajdzie.

    - To si rozumie - zagrzmia basem pan Jorgensen, a na jego ogorzaej twarzy

    rozgoci czarujcy umiech. - Ale na pocztek ja zaprasza pani na drinka - i wyszli do

    barku zostawiajc nas samych.

  • Dyrektor Marczak potar rce z zadowolenia. Zanim opuci hotel w towarzystwie

    goci honorowych zdy mnie poinformowa, e jutro przybd na przysta do Gdyni kolejni

    uczestnicy. Nasz byy przeoony zapewni, e dziki tej operacji czuje si modszy i zrobi

    wszystko, aby nam pomc. Obieca take zjawi si na pokadzie jachtu w odpowiednim

    momencie.

    Siedzc w holu w oczekiwaniu na pana Tomasza obserwowaem Norwega

    rozmawiajcego z pani Luiz. By zachwycony jej urod, a kobieta owijaa go wok palca.

    Patrzyem, jak gaworzc popijaj koktajl i al mi si zrobio biednego Norwega. Ju miaem

    wsta, aby podej do nich i zapyta, o ktrej rano wyruszamy do Gdyni, gdy czyja rka

    dotkna mojego ramienia.

    Odwrciem si i ujrzaem pana Tomasza, ktry usiad obok mnie.

    - Gdzie pan by? - spytaem zaciekawiony.

    - Chciaem sobie troch pojedzi - odpar wymijajco i popatrzy na chichoczc przy

    barku par. - Widz, e Jorgensen znalaz towarzystwo.

    - Ta dama zostaa wanie przed chwil nasz krawcow, szefie! - poinformowaem

    go. - Uszyje dla nas kombinezony.

    Pan Tomasz poblad i wsta. Ruszy w kierunku pary.

    Na widok Tomasza Luiza rzeka:

    - O, widz, e znalaza si zguba.

    - Pani mnie zna?

    - Podobno zawieruszy si niejaki Pan Samochodzik, przeoony pana Pawa, obecny

    dyrektor Departamentu Ochrony Zabytkw - odpowiedziaa rzeczowo. - Skoro jestecie teraz

    razem, wywnioskowaam, e jest pan wanie t osob.

    Norweg postanowi si wtrci:

    - Omawiamy z pani Luiz biznes! Pani Luiza szy dla nas ubrania na rejs, a ja

    zaprasza j na Havamal jutro.

    - A wanie-wtrci pan Tomasz zwracajc si do Jorgensena. - O ktrej wyruszamy,

    kapitanie?

    - sma rano!

    - Wspaniale - mrukn i mierzc surowym wzrokiem Luiz spyta: - Czy mona

    wiedzie, jakie ubrania ma pani zamiar uszy? Mamy dosta gotowe kurtki, wic po co ten

    trud? Poza tym mam nietypowe wymiary. Jutro wyruszamy, wic wszystko wskazuje na to, e

    zamierza pani szy ubrania podczas rejsu?

    - To mj problem, prosz pana - odpowiedziaa na odczepnego.

  • - Ale nie gada o interesach tutaj! - znw wtrci swoje trzy grosze Norweg. - Jutro

    gada. Jak zobaczycie jacht, dobry humor wrci.

    - Czy aby nie zabraknie na nim miejsca? Mylaem, e to nieduy jacht, a pan,

    kapitanie, zamierza zaprosi na rejs p Warszawy, jak widz.

    - To wikszy jacht ni pan myli - rzek z dum Norweg.

    - Jak ma dugo?

    - Czternacie metrw, szeroko cztery osiemdziesit.

    - Zanurzenie?

    - Jeden pidziesit.

    - agle genua?

    - Osiemdziesit metrw kwadratowych, na rolerze czterdzieci.

    Pan Tomasz przekn z wraenia lin. Widziaem na jego twarzy przemian. By

    teraz jak dziecko mamione perspektyw wielkiej przygody. Dawno nie pywa, a sdzc po

    parametrach jachtu rejs zapowiada si rewelacyjnie. Ja rwnie czuem wzrastajce

    podniecenie.

    - Zbiornik paliwa? - dopytywa si dalej.

    - Sto dwadziecia litrw.

    - Silnik?

    - Volvo-Penta MD 19 o mocy 120 KM! W tym echosonda Echovik i sonar

    Sonvik, a take kilka innych zabawek. Wszystkie urzdzenia elektroniczne zaprojektowano

    i wyprodukowano w firmie mojego ojca!

    Zaniemwilimy z wraenia.

    - Napij si panowie?

    - Niestety, musimy lecie - powiedzia pan Tomasz. - yczymy owocnych rozmw.

    Musimy przecie przygotowa si do rejsu. Do jutra.

    - O smej! - doda Norweg.

    - O smej - powtrzy szef.

    I wyszlimy.

    Podwiozem pana Tomasza na Krakowskie Przedmiecie, a sam udaem si do

    swojego mieszkania na Ursynowie.

    Przed zaniciem signem jeszcze po jedyn, jak znalazem w swoich zbiorach,

    ksik o wikingach i popijajc zielon herbat przekartkowaem j.

    W IX wieku niemal w caej Europie zaznaczya si aktywno ludu zwanego przez

    wczesnych kronikarzy Normanami. Ludem tym byli Germanowie pnocni, zamieszkujcy

  • pocztkowo Skandynawi, a po ustpieniu Anglosasw take Jutlandi. W pocztkach IX

    wieku dzielili si na cztery grupy: Szwedw, Gotw (dzisiejsza poudniowa Szwecja),

    Duczykw i Norwegw. Grzysta, silnie zalesiona, o surowym klimacie Skandynawia

    zmuszaa swych mieszkacw do ekspansji poza granice ojczyzny.I tak Szwedzi, zwani w Europie Wschodniej Waregami, wyprawiali si ku Zatokom

    Fiskiej i Ryskiej. Zaczynaa si tam droga handlowa ku wanym orodkom:

    Konstantynopolowi i Bagdadowi. O jej opanowanie zaczli Waregowie walczy od poowy

    IX wieku. Natomiast Goci - dalecy pobratymcy innych Gotw, ktrzy jeszcze w III wieku nie

    opucili Skandynawii i pniej jako Wizygoci i Ostrogoci wzili udzia w wielkiej wdrwce

    ludw w IV i V wieku - zwrcili si ku poudniowym brzegom Batyku zamieszkaym przez

    plemiona sowiaskie i pruskie. Duczycy skierowali si gwnie ku Fryzji i Brytanii.

    Wreszcie Norwegowie podyli ku Wyspom Owczym, Szetlandom, Orkadom, Szkocji,

    Irlandii i Islandii.

    Zamorskie wyprawy odbywali Normanowie na stosunkowo niewielkich odziach

    mogcych pomieci od 40 do 60 wojownikw. Jednostki te nie nadaway si do duszych

    podry na penym morzu, Normanowie posuwali si wic najczciej wzdu wybrzey. Ich

    wyprawy miay charakter nie tylko upieski, ale i handlowy. Z czasem Normanowie byli

    zmuszeni (wskutek spustoszenia przez siebie wybrzey) zakada bazy na obcych terenach, by

    mc organizowa wypady w gb ldu.

    Caa Norwegia odczuwaa efekty wypraw wikingw. Podnis si poziom ycia, ludzie

    stawali si silniejsi i wysi, a gospodarka kwita dziki wojennym zdobyczom. Przestao

    brakowa ziemi pod upraw; do intensywnie prowadzonych prac oczyszczania gruntw

    zatrudniono niewolnikw; uprawa zboa i gospodarka mleczna rozszerzyy si na nowe

    obszary we wschodniej Norwegii; z Brytanii sprowadzono nowe warzywa, takie jak kapusta

    czy rzepa; dziki zamorskim kontaktom usprawniono take metody uprawy. Na przykad od

    Celtw Norwegowie nauczyli si mci zboe cepami.

    Natomiast wyznawana przez wikingw odmiana pogaskiej religii z jej przewrotnymi,

    pozbawionymi skrupuw bstwami umacniaa w nich skonno do krwawej zemsty i wojen

    klanw.

    Nie znalazem adnej wzmianki o pobycie wikingw na terenie naszego kraju.

    Nastpnego dnia wp do smej zabraem pana Tomasza z Krakowskiego

    Przedmiecia i pojechalimy do Hotelu Orbis. Jorgensen czeka ju na nas w towarzystwie

    piknej Luizy, ktra nonszalancko opieraa si o drzwiczki swojego audi. Ubrana bya w

    zamszow kurtk i dinsy.

  • Ustalilimy, e pojad z panem Tomaszem, za Luiza zabierze Jorgensena, na co ten

    przysta z nieukrywan radoci.

    Podr mina nam szybko, cho pan Tomasz nie by zbyt rozmowny.

    - Kto ukada plan operacji i jak rol przeznaczono dla nas? - spytaem szefa, kiedy

    wyjechalimy z Warszawy.

    - Przedsibiorstwo Jorgensena wyoyo due pienidze i nie zamierza odgrywa roli

    biernego partnera - odpowiedzia. - Nie mamy innego wyjcia, jak sucha pomysw i

    ekstrawagancji sponsora. Wynajcie statku badawczego kosztuje sporo pienidzy i rzadko

    kogo sta na tego typu badania. Centralne Muzeum Morskie w Gdasku, ktre zajmuje si

    losami wrakw spoczywajcych na dnie Batyku, dysponuje tylko jednym statkiem

    wyposaonym w specjalny sprzt tego typu. Niewiele jednostek przystosowanych do bada

    dna morskiego pywa po wodach naszego Batyku. Obawiam si, e czciej mona tam

    spotka prywatnych poszukiwaczy z Belgii, Szwecji czy Niemiec ni ekipy dziaajce z

    upowanienia urzdw, instytucji czy uczelni. Jestemy zatem asystentami kapitana

    Jorgensena, osoby prywatnej, poszukiwacza skarbw. Penimy rol oficjalnych przyzwoitek.

    W razie ewentualnego odkrycia Centralne Muzeum Morskie i nasz departament nadadz

    znalezisku odpowiedni rang rozsawiajc imi Jorgensena jako poszukiwacza skarbw i

    przede wszystkim producenta urzdze elektronicznych.

    - Sprytne. I nic pan nie wie o pozostaych czonkach rejsu?

    - Na to nie miaem ani nie mam wpywu. Najlepszy przykad to Luiza. Jeszcze wczoraj

    przed poudniem o jej istnieniu nie wiedzia nawet sam Jorgensen. Zreszt moe on zaprosi

    na jacht kogo chce, nie pytajc nas o zgod. Moja rada, to machn na wszystko rk i

    traktowa rejs jak wczasy, ktrych dawno nie mielimy.

    To byo niepodobne do szefa. On i wczasy na statku! Pan Tomasz, kiedy tylko mia ku

    temu czas i moliwoci, rusza w Polsk, aby tropi handlarzy dzie sztuki i rozwizywa

    zagadki naszej historii.

    Wczyem komputer i wyszukalimy haso Batyk.

    Batyk jest akwenem nietypowym, niepodobnym do innych mrz wiata. Przede

    wszystkim jest bardzo pytki, rednia gboko zaledwie 52 m, podczas gdy rednia

    gboko Morza Kaspijskiego wynosi 184 m, a Morza Czarnego nawet 1149 m. Dla

    porwnania rednia gboko Wszechoceanu siga a 3795 m. Najwiksza gboko

    Batyku to Gbia Landsort: 459 m.* [Inn istotn cech wd batyckich jest ich uwarstwienie.

    Wyrnia si dwie zasadnicze warstwy: wd powierzchniowych i gbinowych. Wody

    powierzchniowe maj niskie zasolenie, s dobrze wymieszane i natlenione, ich temperatura

  • waha si, w zalenoci od sezonu, od 0 do 20C. Wody gbinowe o zasoleniu 12-22%o

    posiadaj prawie stal temperatur 4-6C. W najwikszych gbiach batyckich dochodzi

    nawet do cakowitego zuycia tlenu i wytworzenia toksycznego dla zwierzt siarkowodoru.

    ycie w Batyku jest ubogie. W jego wodach spotykamy znacznie mniej gatunkw rolin i

    zwierzt ni w ssiednim Morzu Pnocnym. Rozmiary organizmw batyckich s znacznie

    mniejsze - nastpuje ich karlenie. Przyczyn tego zjawiska jest niskie zasolenie Batyku.],

    Powierzchnia Batyku z Kattegatem i Cieninami Duskimi wynosi 415 266 km2. Ilo wody:

    21 721 km3. Batyk jest morzem rdldowym, czcym si z ssiednim Morzem Pnocnym

    jedynie wskimi, pytkimi cieninami, ktre utrudniaj dopyw sonych wd oceanicznych.

    Fakt ten ma decydujcy wpyw na zasolenie Batyku (7,5%o), ktre jest niewielkie w

    porwnaniu z zasoleniem oceanu (36,6%o).

    Kilka razy zatrzymywalimy si na stacjach benzynowych, gdzie szef korzysta z

    automatw telefonicznych. Nie pytaem o nic. Wiedziaem, e lepiej go o nic nie pyta, kiedy

    znajduje si w tym swoim cierpkim nastroju. Byem pewny, e niebawem pan Tomasz sam

    odkryje karty.

    Mijajc Elblg uruchomiem multimedialn encyklopedi historyczn.

    - Zobaczmy, jaka jest geneza sowa wiking - rzekem i zaczem czyta. - Pochodzi

    od sowa vik, co oznacza zatok, zalew. Wiking oznacza zatem tego, ktry ukrywa si w

    niej. Mona je rwnie wyprowadzi ze staroangielskiego wic (aciskie vicus),

    oznaczajcego orodek handlowy, miasto, warowny obz. Wiedzia pan o tym, szefie?

    - To stare hipotezy. Szwedzki uczony Askeberg wywodzi pojcie wiking z

    czasownika vikja, co znaczy wykrca, odchyla si. Jego zdaniem, wiking to czowiek,

    ktry porzuca swj dom i wypywa w morze. Krtko mwic: pirat morski.

    Na przysta w Gdyni przy Skwerze Kociuszki zajechalimy po dwunastej. O tej porze

    roku nie byo jeszcze toczno, wszak sezon wakacyjny mia si rozpocz za kilka dni. Byo

    ciepo i d lekki wiaterek od Zatoki Gdaskiej podraniajc nozdrza sonawym zapachem

    gnijcych glonw. Schowane za chmurami soce owietlao w dali horyzont, na ktrym

    majaczyo kilka statkw i leniwych aglwek.

    Zaparkowalimy obok granatowego audi, ktre przyjechao przed nami. Havamala

    zauwaylimy od razu. To nie by pierwszy lepszy jacht. By duszy i troch wszy ni

    zwyke odzie. W zasadzie by to may stateczek z niepozornie wygldajcym silnikiem,

    zwinitym grotem i rolowan genu. Typ prostego w obsudze, ale niezawodnego supa

    bermudzkiego. Lnicy siedmiometrowy aluminiowy maszt zdawa si siga nisko

    zawieszonych chmur, a bielutki kadub ze zwisajc z dziobu kotwic odbija si w mtnej

  • wodzie potgujc wraenie mocy.

    Po pokadzie spacerowali Jorgensen i Luiza. Dama pomachaa do nas na powitanie.

    Zauwayem take dwch ludzi krztajcych si po kokpicie. Byli to dwaj bardzo do siebie

    podobni blondyni, prawdopodobnie pomocnicy Jorgensena.

    Kiedy szlimy w stron tego fantastycznego jachtu motorowo-aglowego podbieg do

    nas stranik przystani.

    - Czy jest tu jaki Pan Samochodzik? - spyta podajc suchawk telefonu. - To

    podobno do panw. Jakie dziecinne arty?

    Pan Tomasz zabra telefon i odszed na bok. Przez chwil rozmawia, a potem

    wyranie usatysfakcjonowany odda mczynie suchawk.

    - Panowie! - zawoa nas Jorgensen. - Zapraszam!

    Zanim weszlimy, zrobiem jeszcze swoj Electr kilka zdj jachtu.

    - Oto Havamal! -wrzasn radonie Norweg, kiedy stanlimy na lnicym

    pokadzie.

    - Stosunkiem dugoci do szerokoci - spokojnie zacz mwi pan Tomasz

    jednoczenie rozgldajc si po pokadzie - nie przypomina moe statku ony wodza

    wikingw Oseberg, ktry mia dwadziecia dwa metry dugoci i pi szerokoci, ale i tak

    jest nieproporcjonalnie wyduony!

    - Brawo, Tomasz! - pochwali go Jorgensen.

    - Pan Tomasz jest niezwykle spostrzegawczy - zauwaya Luiza.

    Szef spojrza na ni rozbawiony.

    - Dzikuj za komplement. Niektrzy mwi, e jestem wcibski. Co w tym jest, bo

    wczoraj po opuszczeniu konferencji prasowej zauwayem pikn kobiet wysiadajc przed

    hotelem z ciemnego volvo. Rozmawiaa minut z kierowc przez uchylon przyciemnion

    szyb, ale niestety nie mogem dostrzec jego twarzy. Kobieta przesza obok i zaszczycia mnie

    zalotnym spojrzeniem. Poczuem dreszcz przeszywajcy mnie od stp do gowy. Wydao mi

    si to dziwne, e taki stary ramol jak ja wpad jej w oko. Leonardo di Caprio to ja nie jestem.

    Miaem to samo uczucie - pomylaem na wspomnienie tego dreszczyku.

    - Wydao mi si to dziwne - powtrzy pan Tomasz wpatrujc si w poblad Luiz. - I

    dlaczego kobieta przyjechaa na koniec konferencji? Co mnie tkno, jaki sidmy zmys

    podpowiedzia mi, e warto pojecha za volvo.

    - Zamieniam si w such, panie Tomaszu - rzeka oschle Luiza.

    - Jechaem za nim a na Bemowo. Samochd zmierza do osiedla domkw

    jednorodzinnych na ulicy Himalajskiej, ale dalej nie mogem jecha, bo to teren strzeony.

  • Zapamitaem jednak numery volvo i wiem ju, do kogo naley ten samochd.

    - Cholera! - zakla pikna Luiza i odepchna brutalnie podtrzymujc j rk

    Norwega. Bez sowa zacza schodzi wskim trapem na przysta, a jej twarz staa si sina ze

    zoci.

    - Gdzie pani i? - zawoa zdumiony cudzoziemiec.

    Ta machna rk i szybko pognaa w stron audi.

    - I prosz pozdrowi od nas znajomego! - krzykn pan Tomasz.

    - Gdzie ona i? - zapyta kapitan zdruzgotany dziwn reakcj kobiety, a jego oczy

    wyraay rozgoryczenie i szczere zdumienie. - O co chodzi? Jaki znajomy? Ona z kim by?

    - Nie zna pan tego czowieka tak ja my, panie Jorgensen, ale owiadczam, e to nie

    byle kto - powiedzia powoli szef.

    Wtedy zrozumiaem wszystko, wic dodaem ponuro:

    - A nazywa si Batura.

  • ROZDZIA DRUGI

    EKIPA W KOMPLECIE ZWIEDZAMY JACHT CO SI MIECI W

    KABINIE NAWIGACYJNEJ DELFIN SPRZECZKA W MESIE

    SONAR I ECHOSONDA CO SI RUSZA NA DNIE PORTU?

    ODPYWAMY DZIWNE ZACHOWANIE ANNY NIESPODZIANKA,

    CZYLI MARCZAK SHOWMANEM CHOROBA MORSKA ZOKA!

    Przez chwil Jorgen Jorgensen patrzy na Pawa ze zdumieniem. Jednak z wyrazu

    twarzy mego modszego kolegi wyczyta, e nie artowalimy. Spojrza przez jego rami na

    odjedajc z piskiem opon Luiz, a nastpnie zerkn na mnie.

    - Jerzy Batura - zaczem mwi zapalajc papierosa - to jeden z najgroniejszych

    przestpcw stpajcych po naszej nadwilaskiej ziemi, kapitanie Jorgensen. Jest niezwykle

    sprytny, inteligentny, a odziedziczy to po witej pamici ojcu Waldemarze. Niestety,

    przysowiowe jajko jest mdrzejsze od kury, wic Jerzy bije swego protoplast pod wieloma

    wzgldami, moe z wyjtkiem dobrych manier i wiedzy historycznej. Jeli si pojawia, znaczy

    to, e dzieje si co naprawd godnego uwagi takich detektyww jak my. Mona powiedzie,

    e czekaem na taki sygna od niego, bo ju zaczynaem mie wtpliwoci, czy caa ta

    operacja ma sens. Ale skoro Batura zainteresowa si naszym przedsiwziciem, wiem na

    pewno, e na dnie Batyku musi znajdowa si jaka d.

    - Tylko gdzie jej szuka? - wtrci si Pawe.

    - Wanie dlatego tu jestem! - wykrzykn Norweg. - Mamy najnowoczeniejsz

    echosond i sonar, panowie!

    - Prosz nie zapomina, e Batura to przestpca, nie prywatny kolekcjoner-dentelmen

    - wtrci Pawe. - To zodziej i bandyta, a nie aden Arsen Lupin.

    Jorgensen kiwn gow. Na jego poczciwej twarzy widziaem smutek po

    rozczarowaniu z Luiz i umiechnem si do wasnych myli. Wiele razy podczas przygd

    doznawaem uczucia zawodu za przyczyna piknych kobiet. Nasz byy zwierzchnik, dyrektor

    Marczak, zwyk mawia, e mam sabo do spdniczek i z tego powodu nic dobrego nie

    moe mnie spotka. Ile byo w tym racji, nie wiedziaem, ale nie ulegao wtpliwoci, e

    przestroga Marczaka znalaza swoje uzasadnienie w dzisiejszym epizodzie z Luiz. Kolejny

    raz przekonaem si, e kiedy pojawi si na horyzoncie pikna dziewczyna - niczego dobrego

  • nie mog si spodziewa.

    Z zamylenia wyrwa mnie podniesiony gos Pawa:

    - Zdaje si, e mamy gocia!

    Nasze spojrzenia powdroway za jego palcem w stron bramy wjazdowej. Ujrzelimy

    takswk, ktra wjechaa na teren przystani i szybko podjechaa do nas. Po chwili z

    samochodu wysiad liczcy nie wicej ni trzydzieci lat mczyzna ubrany w ciemn

    marynark i spodnie. Nosi modn brdk, a jego starannie zaczesane do tyu ciemne wosy

    lniy w socu z nadmiaru elu. Przy pomocy takswkarza wyjmowa z baganika duych

    rozmiarw walizk z ciemnobrzowej skry. Nastpnie uruchomi kka zainstalowane na jej

    spodzie i zaczai j cign za sob. Przypomina niedzielnego turyst, ktry z rejsem

    naukowo-badawczym niewiele ma wsplnego.

    - Ten to chyba wybiera si na wakacje za ocean - zauwayem.

    - To Mr. Rzepka - wyjani Jorgensen - przedstawiciel Fundacji Wspierania Ochrony

    Zabytkw w Gdyni. Gwna siedziba fundacji mieci si w Warszawie, ale niedawno

    utworzono fili wanie w Gdyni.

    - No tak. Zabytki niszczej, a fundacje rozkwitaj - kliwie zauway Pawe gania

    mnie wzrokiem, jakbym to ja ustala skad ekipy. - Po co nam facet w garniturze?

    - Polityka - rozoy rce kapitan. - Polityka i biznes. Ale mylaem, e o wszystkim

    zostalicie poinformowani.

    - Nie my ustalalimy skad. Nawet nie znamy tego faceta. My, biedni urzdnicy

    ministerialni...

    - Ech, wy Polacy - westchn kapitan. - Jak zwykle nie lubicie wsppracowa, a cigle

    rywalizujecie ze sob jak romantyczni rycerze.

    - Romantyczni rycerze? - powtrzy Pawe. - Rycerze yli w redniowieczu.

    Mczyzna zbliy si do naszego jachtu, zatrzyma si, zdj z nosa lecznicze okulary,

    przetar je jakby mu zaparoway i naoy z powrotem.

    W tym czasie Jorgensen rozkaza dwm blondynom, aby pomogli mczynie wej

    na pokad.

    - Magister Kamil Rzepka - przedstawi si oficjalnie kiedy znalaz si na pokadzie. -

    Pracuj w Fundacji WOZ.

    Zapachniao dobrymi mskimi perfumami i natychmiast poczuem do tego mczyzny

    niech. Pokad jachtu to bya rzecz wita i przynoszenie w to miejsce wszelkich

    cywilizacyjnych przyzwyczaje, nawykw i symboli uwaaem za zbrodni. Magister Rzepka

    jakby zupenie si tym nie przejmowa i dabym uci sobie gow, e w tej chwili rozwaa w

  • mylach, czy aby na pokadzie jest dobry telewizor i czy bdzie mg pielgnowa brdk

    elektryczn golark. By to mczyzna zadbany, typ modego, troch zarozumiaego

    urzdnika, ktry najlepiej czuje si w gabinetach i na przyjciach, ale na pokadzie jachtu jego

    ministerialny image wiele traci. Poza tym facet przypomina jednego z polskich yuppies, do

    ktrych miaem stosunek niezbyt przychylny.

    Jeszcze nie ochonlimy, kiedy za portow bram wysiada z ciarwki dostawczej

    moda osoba z torb turystyczn przewieszon przez rami. Bya ubrana w dinsowe spodnie i

    koszul sigajc do kolan. Sza wolno rozgldajc si dookoa. Pomachalimy do niej.

    Odpowiedziaa nam podniesieniem rki. Jeden z blondynw poda Jorgensenowi lornetk,

    ktr ten przyoy do oczu.

    - Urocza! - powiedzia zadowolony i domyliem si, e oto zblia si w nasz stron

    przedstawicielka pci piknej. - Poznaem j wczeniej w Gdasku.

    Po chwili ujrzelimy wysok, szczup kobiet w wieku okoo dwudziestu omiu lat.

    Proste i lnice krucze wosy opaday jej za uszami na ramiona, a grzywk miaa rwno

    przycit tu nad brwiami. Miaa opalon twarz i nietrudno byo zgadn, e to efekt wielu

    godzin spdzonych na morzu. Z pewnoci bya adna, ale z naszych umysw nie

    wyparowaa jeszcze posta piknej i eleganckiej Luizy. Kobieta wesza po trapie swobodnie, z

    lekkoci osoby wysportowanej i podaa nam rk.

    - Ania jestem! - powiedziaa niskim lekko zachrypnitym gosem. - Nie myl si, e

    jestecie ekip szukajc skarbw wikingw? Co za jacht, no, no...

    Jorgensen stan przed dziewczyn wyprajc pier. Smutek po Luizie powoli

    ustpowa miejsca zainteresowaniu nowo przyby.

    - Jestem kapitan Havamala! - rykn. - Jorgen Jorgensen, ale dla pani Jorgen!

    - Spotkalimy si podczas paskiej wizyty u dyrektora Centralnego Muzeum

    Morskiego - rzeka oschle.

    - Witam na pokadzie!

    Pawe zrobi wszystkim pamitkowe zdjcie, a nastpnie panna Ania wskazaa za

    siebie rk w stron ciarwki stojcej przy bramie.

    - Przyjecha transport - rzeka. - Szam portow alejk i gdy zorientowali si, e

    zmierzam na przysta, podrzucili mnie.

    Jorgensen natychmiast wyda blondynom dyspozycje.

    - ywno i butle z mieszank tlenow - wyjani, a nastpnie zacz prezentacj. - To

    jest magister Rzepka, to pan Tomasz, to jego wsppracownik Pawe, a to moi pomocnicy -

    bliniacy Johann i Peter.

  • Johann i Peter zeszli po trapie i pobiegli w stron ciarwki.

    - Midzynarodowe towarzystwo - rzeka z ironi patrzc na nas.

    - Magister Rzepka z Fundacji WOZ - przedstawi si mczyzna w garniturze

    umiechajc si promiennie. - Dla pani Kamil.

    - Kamil? -powtrzya zdumiona, a raczej rozbawiona tym imieniem.

    Nastpnie spojrzaa na nas obojtnie.

    - A panowie pewnie z Ministerstwa Kultury i Sztuki?

    - Departament Ochrony Zabytkw, droga pani - powiedziaem smutnym gosem i z

    alem musiaem stwierdzi, e kultura i sztuka nie maj w narodzie rzetelnego wizerunku.

    - Doprawdy? Podobno pracowa kiedy u was synny detektyw jedcy przedziwnym

    samochodem...

    - Na stanie mamy jeepa i we dwch rozwizalimy ju kilka zagadek -

    odpowiedziaem wymijajco nie przyznajc si, e Pan Samochodzik, o ktrym wspomniaa,

    stoi wanie przed ni. Nie wspomniaem rwnie o moim niezapomnianym wehikule

    kryjcym pod mask silnik ferrari 410, ktry uleg - niestety - skasowaniu. Nie przyznajc si

    do tego pozostaem w oczach tej dziewczyny tylko zwykym ministerialnym urzdnikiem.

    Nieco askawiej ocenia wysportowanego i przystojnego Pawa. I jak tu nie zazdroci

    modoci?

    - Jestem pracownikiem Departamentu Bada Wrakw Centralnego Muzeum

    Morskiego w Gdasku - przedstawia si - i nadzoruje ca operacj. Bez obrazy, panowie, ale

    w zasadzie to Centralne Muzeum Morskie tutaj rzdzi i o wszystkim decyduje. Wadza pana

    Jorgensena dotyczy tylko tego jachtu i wyboru rejonu penetracji Batyku. Wadza ta koczy

    si w momencie odkrycia wraku!

    Zapada cisza, a nam opady szczki! Ta kobieta nie lubia owija spraw w bawen i

    delikatnie dawaa do zrozumienia, e Norweg i wszyscy pozostali s w pewnym sensie

    intruzami.

    - Mam nadziej, e mio bdzie si z wami wsppracowao - dodaa.

    - Nie tylko od nas bdzie to zaleao - wtrciem cierpko.

    Kobieta bya jedn z tych niezalenych, ambitnych przedstawicielek pci piknej

    patrzcych na mczyzn z du doz wspczucia. Bya inteligentna, bystra i, zdaje si, lubia

    ironiczne uwagi.

    Ciekawe, czy rwnie z siebie lubi si czasem ponabija? - rozwaaem w duchu.

    - Zanim omwimy tras rejsu - zacz Norweg - chc pokaza pastwu jacht!

    Jorgensenowi zabysy oczy i zacz mwi:

  • - Havamal to jacht o dugoci 14 m, szerokoci 4,8 m, zanurzeniu 1,5 m i dwch

    wysuwanych mieczach. Ma jedn kabin dwuosobow, jedn czteroosobow i dwie koje w

    mesie. Jednostka posiada pene wzy sanitarne, to jest WC, natrysk, kuchni z piekarnikiem,

    lodwki, ogrzewanie oraz pene wyposaenie nawigacyjne. Mamy ponton z silnikiem

    przyczepowym, wyposaenie ratunkowe wedug konwencji SOLAS, a nawet niewielki

    pomost kpielowy na dziobie.

    Schodkami zeszlimy pod pokad, gdzie kapitan zapozna nas z pomieszczeniami

    wewntrz jachtu. W tym czasie ciarwka podjechaa pod nasze stanowisko i blondyni

    zaczli przenosi na pokad te butle oraz inne pakunki. Zwiedzanie jachtu zaczlimy od

    dziobu. W kabinie dziobowej, oddzielonej od innych pomieszcze mieszkalnych, znajdoway

    si dwie koje. W tym pomieszczeniu nad kabin zainstalowano waz dziobowy, tak zwany

    forluk.

    rodkowe pomieszczenie kaduba byo przeznaczone na mes. Byo to przestronne

    miejsce suce caej zaodze do wsplnych posikw i ycia towarzyskiego. Na rodku sta

    skadany st, a to w celu uatwienia komunikacji z kabin dziobow. Lewoburtowa kanapa w

    ksztacie litery C, zwana dinetk, suya po rozoeniu jako dwuosobowa dodatkowa koja.

    Nastpnie przeszlimy do wietnie zaopatrzonego kambuza, w ktrym znajdoway si

    kuchnia z piekarnikiem, zlewozmywak, lodwka, szafka na naczynia oraz schowki na

    prowiant.

    Naprzeciwko znajdowaa si kabina nawigacyjna. To byo oczko w gowie Jorgensena.

    Nie dziwiem si, gdy jej wyposaenie nasuno mi skojarzenie z nowoczesnym pojazdem

    kosmicznym jakby ywcem przeniesionym z filmu science-fiction. Poow powierzchni

    zajmowa st sucy wycznie do pracy na mapie i olbrzymi fotel skrzany. Nad stoem

    znajdowaa si peczka na gwny komputer z. duym monitorem i nowoczesna konsola na

    sprzt nawigacyjny, radiostacj i pozostae urzdzenia. Reszt wyposaenia stanowiy pki na

    pomoce nawigacyjne oraz ksiki. To z tego miejsca mona byo kierowa jachtem, okrela

    jego kurs, pooenie, a take wykonywa wszystkie pomiary za pomoc echosondy czy

    sonaru.

    Za kabin nawigacyjn umieszczono azienk z misk klozetow, umywalk z

    prysznicem oraz peczkami na kosmetyki, za po lewej burcie za kambuzem znajdowaa si

    obszerna kabina rufowa z poczwrn koj oraz z szafkami na ubrania.

    Z wntrza jachtu wychodzio si na pokad przez waz gwny po stopniach

    stanowicych dwikochonn obudow siowni. Wreszcie naprzeciwko kabiny rufowej, na

    prawej burcie znajdowaa si niewielka bakista suca jako magazynek.

  • Ustalilimy, e w dwuosobowej koi w kabinie dziobowej zamieszka panna Ania, za

    nasza czwrka, a wic Jorgensen, magister Rzepka, Pawe i ja, zajmie kabin rufow. Dwaj

    pomocnicy kapitana dostali dinetk w mesie.

    - Ja i tak wikszo czasu spdzam w kabinie nawigacyjnej - powiedzia Jorgensen

    umiechajc si zawadiacko. - Zdarza si, e zasypiam w moim ulubionym fotelu. Bdziecie

    mie wicej miejsca w kajucie!

    Przeszlimy do kabiny nawigacyjnej.

    - Wszyscy znaj angielski, wic mam nadziej, e nie bdzie problemu ze

    zrozumieniem - powiedzia kapitan przechodzc na ojczysty jzyk Williama Szekspira, w

    ktrym atwiej mu byo porusza si w wiecie fachowego nazewnictwa jachtowego. - W

    skad zintegrowanego systemu mostka - cign - wchodzi radar i wielofunkcyjny monitor

    danych, wskanik parametrw nawigacyjnych, a take elektroniczny st nawigacyjny. System

    sterowania to kompas magnetyczny, yrokompas oraz automatyczny system kontroli

    kursowej. Mamy te faksymilowy odbiornik pogodowy, dwuosiowy log dopplerowski,

    echosond i sonar firmy mojego ojca.

    Spojrzaem na pann Ani, ktra pokiwaa z uznaniem gow. Natomiast magister

    Rzepka robi dobr min do zej gry. Byo wida, e niewiele rozumie z tego, co mwi

    Jorgensen. Nie dziwiem mu si zupenie, gdy rwnie dla mnie bya to czarna magia,

    chocia uwaaem si za wytrawnego eglarza. Jednak moja wiedza eglarska dotyczya

    gwnie aglwek i nigdy nie pynem penomorskim jachtem motorowo-aglowym z

    wyposaeniem sucym do podwodnych bada.

    - A zintegrowany system zarzdzania danymi - zapytaa panna Ania - tak zwany

    TRAC-C?

    - Oczywicie. To najnowoczeniejszy system umoliwiajcy akwizycje, monitoring,

    kontrol, dystrybucj i redystrybucj informacji - powiedzia kapitan. - Dziki temu moliwe

    jest ledzenie i rejestracja danych. Posiada peny monitoring danych i pracuje w systemie

    Windows NT. Mamy te kompletn stacj meteorologiczn do pomiaru prdkoci i kierunku

    wiatru, cinienia atmosferycznego, temperatury i wilgotnoci powietrza. Stacja jest rwnie

    zintegrowana z systemem TRAC-C. Posiadamy wreszcie Global Positioning System (GPS),

    czyli Globalny System Pozycyjny, a wic satelitarny system zapewniajcy precyzyjne

    wyznaczanie pozycji, prdkoci i czasu.

    Podobnie jak nasz Rosynant - pomylaem z zadowoleniem, a bysk w oku Pawa

    wiadczy, e pomyla o tym samym.

    - Sowem - podsumowa Jorgensen - wszystkie informacje s wywietlane na jednym

  • ekranie komputera klasy PC. Tendencja ta bardzo wyranie daa o sobie zna na ostatnich

    najwikszych w Europie targach w tej brany: paryskim Salon Nautique oraz Marin

    Equipment Trade Show w Amsterdamie. Jak pastwo widz, nasz jacht peni w zasadzie rol

    nowoczesnego kutra naukowo-badawczego, ale w porwnaniu z nim ma dwie niezaprzeczalna

    zalety: jest adniejszy i mona nim eglowa.

    Nikt nie mg temu zaprzeczy.

    - Johann i Peter kocz rozadunek ciarwki, wic za chwil poka pastwu, jak

    dziaa Delfin. A teraz zapraszam na kaw i herbat!

    Zeszlimy pod pokad do mesy. Musiaem przyzna, e bya to najbardziej luksusowa

    mesa, w jakiej przyszo mi siedzie. Czuo si rk bogatego przedsibiorcy i stao si jasne,

    e rozkapryszony synalek skandynawskiego producenta dosta w prezencie elegancki jacht

    penomorski wyposaony w najnowoczeniejsz aparatur do poszukiwa dna morskiego, a

    jednoczenie moe zaywa wygody rejsu oddajc si w peni pasji poszukiwacza skarbw.

    - Obiekt naszych poszukiwa jest niewielki w stosunku do powierzchni akwenu

    Batyku - powiedziaa panna Ania, kiedy dymice kaw i herbat filianki znalazy si na

    stoliku. - Waciwie to nawet nie wiemy, czego szukamy. Od czego zaczniemy, panowie?

    Przebadanie Batyku z jednym sonarem na pokadzie zajmie nam tysic lat, a i tak nie mamy

    pewnoci, czy cokolwiek znajdziemy. Nie tak dawno odkrylimy cztery drewniane wraki

    wczesnoredniowiecznych okrtw sowiaskich. A wszystkie one znajdoway si na dnie

    Zatoki Puckiej! Mona powiedzie, e pod samym naszym nosem. Nie tak atwo bowiem

    znajduje si odzie na dnie mrz.

    - I komu to pani mwi? - oburzy si Jorgensen. - Pywaem na wszystkich morzach

    wiata i znajdowaem na dnie wiele ciekawych przedmiotw i odzi!

    Pani archeolog uniosa rk w gecie przeprosin i powiedziaa:

    - Musimy jednak mie jaki punkt zahaczenia.

    - d wikingw to bardzo duy obiekt. Taka d moe mie nawet do dwudziestu

    metrw! Znajdowaem mniejsze.

    - Wilhelm Gustloff* [Wilhelm Gustloff - luksusowy liniowiec pasaerski

    zbudowany w 1937 roku w Hamburgu. W 460 kabinach mg pomieci 1500 pasaerw i

    600 osb zaogi. Przed wojn pywa na Mader i Wyspy Kanaryjskie. Wieczorem 30 stycznia

    1945 roku o godzinie 2108 na granicy naszych wd terytorialnych Wilhelm Gustloff -

    wyadowany uchodcami z Prus Wschodnich i cennymi przedmiotami (wedug niektrych na

    statku moga znajdowa si Bursztynowa Komnata zrabowana z Carskiego Sioa) - zosta

    zatopiony trzema torpedami wystrzelonymi z radzieckiego okrtu podwodnego S-13. Zgino

  • od 6 do 7 tysicy ludzi. Nieopodal zatony dwa inne statki Von Steuben i Goya.

    Spoczywajcy na dnie Batyku wrak Wilhelma Gustloffa jest najwikszym w historii

    ludzkoci podwodnym cmentarzyskiem.] to raczej nie jest! - rzek Pawe nabijajc tyto do

    swojej nieodcznej fajeczki.

    - Jako e wikingowie poruszali si wzdu wybrzey, zadanie jest uatwione - rzek

    Jorgensen. - Mamy pozwolenie od wadz rosyjskich na wpynicie do Mierzei Wilanej przez

    przesmyk w Batijsku. Popyniemy tam troch szybciej na silniku, aby zdy przed

    zmrokiem, a nasze poszukiwania rozpoczniemy jutro od eksploracji Mierzei Wilanej. Od lat

    marzyem, aby znale tutaj jaki stary wrak wiadczcy o rozkwicie handlu na tych ziemiach,

    a przede wszystkim o obecnoci wikingw na poudniowym i wschodnim wybrzeu Batyku.

    Zrobilimy z Pawem wielkie oczy.

    - Ma pan na myli pruski port Truso*[Truso - pruska osada handlowa, wspominana w

    kocu IX wieku przez podrnika anglosaskiego Wulfstana. Jedno z najwikszych centrw

    handlowych Batyku we wczesnym redniowieczu. Jego lokalizacja nastrcza trudnoci; wielu

    uczonych identyfikowao Truso z Elblgiem.], ktrego rozkwit przypada na IX wiek? -

    zapyta Pawe.- Nie tylko Truso, ale i orodek targowy w pobliu dzisiejszego Grobina, zwany kiedy

    Seeburg* [Seeburg - Rimbert w ywocie Ansgara wspomina o wyprawie konunga

    szwedzkiego Olafa, ktry wedug niego spali miejscowo Seeburg w okolicach dzisiejszego

    Grobina (Twierdza Morska), gdzie rzekomo znajdowao si 7 tysicy wojownikw.], czy

    osiedle na bursztynowym wybrzeu w okolicy Wiskiauten. A legendarna warownia

    Jomsborg* [Jomsborg - legendarna twierdza leca na brzegu Batyku u ujcia Odry w

    okolicach Wolina. Wedug duskich legend Jomsborg zosta zaoony przez duskich

    wikingw. Jego dzieje wi si z nazwiskami trzech naczelnikw: Sigvaldiego, Palnatokiego

    i Styrbjrna.] w okolicach dzisiejszego Wolina? Ale znajdujemy si tak blisko dawnego

    Truso, wic tam proponuj ruszy. Tu si roio od wikingw i ich odzi! Moja krew burzy si,

    a to znak, e si nie myl.

    Jorgensen wsta i przybierajc gron poz zacz recytowa:

    - Miecz mj krwawy szala, kruk w lad za nim, guszec ran; oszczep, druh mj,

    wiszcza. Twardo szed hurm wikingw. Bj wydalim bez litoci, uny blask nad strzech;

    zbryzgane posok trzewia kadem u grodu bram.

    Panna Ania zacza klaska z udawanym zachwytem na twarzy.

    Spojrzaem na Pawa z odrobin politowania dla tych recytatorskich popisw kapitana.

    Podziela mj nastrj.

  • - adny wiersz - niespodziewanie odezwa si rozmarzonym gosem magister Rzepka,

    chocia wygldem i zachowaniem nie przypomina mionika starej poezji. - Co jak

    Mickiewicz.

    - Raczej Sowacki - poprawi go Pawe, na co magister Rzepka nabzdyczy si.

    - Tak gosi skald Egil Skalla-Grimsson w X wieku!

    - Te misiste strofy wskazuj raczej na dziaalno dalek od kupieckiej powinnoci -

    zauwayem z przeksem.

    - Co ty mwisz, Tomasz? - oburzy si Jorgensen. - Czy wiecie, e wikingowie jako

    pierwsi Europejczycy dotarli pod koniec X wieku do Grenlandii, ktr nazwali Zielon

    Ziemi? Odkryli nawet Ameryk przed Kolumbem* [Odkrycia archeologiczne potwierdziy,

    e w 1001 roku syn Eryka Rudego, Leif Eriksson zwany Szczliwym, zaoy osiedle na

    pnocnym cyplu Nowej Funlandii, przy ujciu Zatoki witego Wawrzyca. Nazwa je

    Vinland - Kraj Wina. Istnia jeszcze jeden kierunek morskich podry wikingw, a

    mianowicie wzdu zachodnich wybrzey Norwegii poza krg polarny. Za Przyldkiem

    Pnocnym szlak skrca na poudniowy wschd na Morze Biae, do krainy fiskich

    Biarmijczykw. Zapuszczano si tam z rzadka szukajc nowych owisk wielorybw i morsw.

    Prawdopodobnie wikingowie dotarli te do Labradoru i Wyspy Baffina.]! Przemierzali na

    swoich odziach we wszystkich kierunkach, zetknli si z kultur acisk, muzumask i

    bizantyjsk. Zakadali osiedla, handlowali z prawie ca Europ...

    - I rabowali w caej Europie - zamruczaem pod nosem.

    - ...a wedug niektrych historykw odegrali decydujc rol w formowaniu si oblicza

    politycznego wczesnoredniowiecznej Europy. Moe nawet i wasz kraj zawdzicza wiele

    wikingom! Wasz Mieszko wyda prawie wszystkie swoje crki za Skandynaww!

    - Tak twierdzili niemieccy i skandynawscy uczeni uprzedzeni, a moe nawet wrogo

    nastawieni do Sowian - rzekem oschle. - Teoria o decydujcej roli Normanw w formowaniu

    si oblicza Europy w redniowieczu bya w czasach Bismarcka skadnikiem ideologii

    politycznej. Ale te czasy, nasz drogi kapitanie, miny! Niewiele ma to wsplnego z

    dzisiejszym stanem wiedzy. Owszem, wyprawy wikingw to nie tylko pirackie rajdy, bo byli

    oni w rwnym stopniu wojownikami, jak i kupcami, ale daleki jestem od zbyt wielkich

    uoglnie. Wedug relacji anglosaskiego podrnika Wulfstana w Truso, w okolicach

    dzisiejszego Elblga, dominowaa raczej ludno miejscowa.

    Moje sowa byy przesycone zjadliwoci, gdy zaczyna mnie irytowa

    szowinistyczny ton wystpie Jorgensena.

    - Owszem, wikingowie docierali tu i wdzie - cignem dalej - ale nie ma dowodw

  • na to, e we wczesnoredniowiecznej Europie odegrali powaniejsz role.

    - Badania archeologiczne poka, kto ma racj! - rykn Jorgensen, a zadray szybki

    bulajw.

    - Jeli cokolwiek znajdziemy - wtrcia panna Anna ze sporym sceptycyzmem. - W

    okolicach Janowa Pomorskiego* [Janw Pomorski - miejscowo pooona nad jeziorem

    Druno, 7 km na poudniowy wschd od Elblga. W 1982 roku odkryto tu

    wczesnoredniowieczn osad datowan na IX wiek, z widocznymi ladami dziaalnoci

    rzemielniczej w postaci produkcji grzebieni rogowych, obrbki bursztynu, by moe take

    warsztatu szklarskiego produkujcego ozdobne paciorki. O kontaktach handlowych

    mieszkacw wiadcz monety arabskie (dirhemy), skandynawskie zapinki rwnoramienne,

    wschodnioeuropejskie paciorki z krwawnika. W miejscu, gdzie znajdowa si dawny brzeg,

    natrafiono na zgrupowanie odzi, uwaane za tzw. wrakowisko. Zarwno chronologia, jak i

    pooenie osady przemawiaj za jej identyfikacj z Truso.] nad jeziorem Druno odnaleziono

    lady osady, ale wci mao mamy odkry archeologicznych, aby ostatecznie wyrokowa w tej

    sprawie.

    Panna Ania zerkna na opuszczajc nabrzee portowe ciarwk, co oznaczao, e

    Johann i Peter byli wolni.

    - Pascy ludzie skoczyli wyadunek - powiedziaa.

    - Ma pani racj! - wykrzykn i podszed do mnie. - Nie gniewaj si, Tomasz - rzek

    poklepujc mnie przyjacielsko po plecach. - My, potomkowie wikingw, mimo swojej

    buczucznoci jestemy przy tym raczej poczciwymi ludmi. Taka ju nasza natura.

    Masz babo placek. I jak tu obrazi si na takiego? - pomylaem.

    Umiechnem si puszczajc nasz sprzeczk w zapomnienie.

    Po chwili znalelimy si w kabinie nawigacyjnej.

    - Sonar - powiedzia Jorgensen patrzc na magistra Rzepk, jakby wyczuwa, e ten

    niezbyt orientuje si w eglarskiej materii - to urzdzenie wysyajce wizki ultradwikw,

    ktre odbiwszy si od przeszkody wracaj do niego. Tam za pomoc specjalnych ukadw

    mona okreli odlego, ksztat przedmiotu, a nawet kierunek i szybko poruszania si

    namierzonego obiektu.

    - Ale w odrnieniu od echosondy - wtrcia panna Ania - ma jedn zalet: sygna

    akustyczny moe by wysyany w dowolnym kierunku. Odbity od przeszkody wraca przez

    przetwornik do odbiornika. Obserwator otrzymuje informacje o wykrytej przeszkodzie w

    formie graficznej i dwikowej. Najczciej urzdzenie to, zwane fiszk, holowane jest za

    jachtem lub kutrem i moemy dowolnie zmienia nachylenie przetwornika w paszczynie

  • pionowej, dziki czemu obraz jest uplastyczniony.

    - Ja stosuj inn metod - rzek dumnie Jorgensen. - Dwie fiszki Sonvika znajduj

    si po obu stronach burty, przytrzymywane specjalnymi metalowymi wycigami. S to

    elementy skadane w ksztacie uku, ktre z atwoci zainstaluje nawet dziecko. Kablami

    umieszczonymi wewntrz metalowych rurek informacja z fiszki dociera do komputera, a tam

    najnowoczeniejszy program komputerowy przetwarza informacj na obraz. Podczas pracy

    sonaru obraz dna jest cay czas zapisywany na komputerze, a potem spokojnie mona ten

    zapis obejrze w zaciszu kabiny, sekunda po sekundzie. Mamy te zmodernizowan wersj

    sonaru, tak zwany sub-bottom-pinger, ktry pozwala przenikn w gb warstw geologicznych

    dna i uzyska przez to obraz ich budowy geologicznej do gbokoci dwch metrw!

    - Interesujce - pochwalia panna Anna.

    - To wyprodukowane przez mego ojca urzdzenie byo testowane w najtrudniejszych

    warunkach wzburzonego morza, przy maych gbokociach i niskich temperaturach na

    wodach Nowej Zelandii, Stanw Zjednoczonych i Europy. Posiada ono alarm wizualny i

    dwikowy, ktry ostrzega przed wejciem na mielizn. Mamy moliwo czterokrotnego

    powikszania obiektw toni morskiej i natychmiastowego wywietlania odbi od dna w czasie

    rzeczywistym. Zakres gbokoci do 350 metrw. Havamal ma rwnie zainstalowan na

    stae echosond, z ktrej wszystkie informacje s przekazywane na repetytor, a z niego na

    monitor. Echovik wsppracuje z map wektorow, co jest bardzo przydatne podczas rejsu

    na wodach pywowych i pozwala omija wszelkie naniesione na map przeszkody, w tym

    wraki czy mielizny.

    Jorgensen nacisn czerwony przycisk. Jakby dla potwierdzenia na ekranie pokaza si

    kolorowy obraz dna z charakterystyk liczbow. Jaki ciemny, niewielkich rozmiarw punkt

    migota i przesuwa si nieznacznie w rnych kierunkach.

    Wraenie byo niesamowite. Nawet nasza pani archeolog gwizdna z uznaniem.

    - Teraz powinnimy spokojnie zaoy ekwipunek petwonurka i zej na dno dla tak

    zwanej weryfikacji podwodnej. Mam racj, Ania?

    - Tak jest, kapitanie - odpowiedziaa.

    - Ale ja nie umiem pywa - jkn przeraony magister Rzepka.

    - artowaem - rzek z umiechem kapitan. - Zrobi to za nas pojazd gbinowy

    Delfin!

    Weszlimy z powrotem na pokad i udalimy si na ruf. Delfin przypomina dugie

    te cygaro i w tej chwili spoczywa z tyu jachtu na duym pontonie.

    - Pojazd wyposaono w yrokompas, kompas i manipulator z czerpakiem do

  • pobierania prbek dna. Oczywicie posiada wysokiej jakoci kamer video, automatyczn

    kontrol zanurzenia i kontrol kursw. Gboko operacyjna 300 metrw! Za pomoc tego

    urzdzenia mona zbada dokadnie morskie dno w warunkach, gdzie zastosowanie

    akwalungw jest rwnoznaczne z szalestwem.

    Nastpnie kapitan rozkaza bliniakom opuszczenie na dno Delfina, ktry na cele

    pokazu zosta umieszczony na pontonie. Sprawdziwszy przedtem stan wszystkich

    zamontowanych na nim urzdze (by to drogi, specjalistyczny sprzt, wic dbano o niego

    bardzo) Peter i Johann sprawnie opucili z pontonu te, metalowe cygaro na lustro wody.

    Delikatny, przyjemny plusk dolecia do naszych uszu i pojazd zacz powoli zapada si w

    mroczn gbi basenu portowego.

    Szybko udalimy si do kabiny nawigacyjnej, z ktrej kapitan mg sterowa

    pojazdem za pomoc specjalnego joysticka, a nastpnie ustawia ostro obrazu na ekranie.

    - Wczy owietlenie - powiedzia i przez nacinicie guzika owietli morskie dno. -

    Bdziemy wszystko widzie jak na doni.

    Marny, bo marny, ale jednak wyrany pejza dna ukaza si na duym ekranie. Mtna

    portowa woda skutecznie utrudniaa widoczno, jednak w bladym wietle reflektora

    wyranie widzielimy wyrastajce z piaszczystego dna glony i kilka drewnianych pali. To

    byo niesamowite wraenie, jakby ywcem przeniesione z filmw przyrodniczych kapitana

    Jacuesa Cousteau.

    Jorgensen wyostrzy obraz na ekranie i przesun joystick zmieniajc tym samym

    pooenie obiektywu kamery. Ku swojemu zdziwieniu ujrzelimy srebrzyst ryb.

    - Clupea harengus membras - odezwaa si panna Ania.

    - e co? - zapytaem.

    - Po prostu led. Taka jest jego aciska nazwa. W maju skada na tych wodach ikr...

    - Ale teraz mamy koniec czerwca - zauwayem.

    - By moe spniony kochanek.

    Bya to dwudziestocentymetrowa ryba. Nie sposzona pojawieniem si na

    piaszczystym dnie tego, wieccego intruza poddawaa go natrtnej identyfikacji.

    Bylimy coraz bardziej zafascynowani nowoczesnym sprztem, jakim dysponowa

    Jorgensen i nieograniczonymi moliwociami, jakie dawaa nowoczesna elektronika.

    Wydawao si, e znalezienie wrakw za pomoc tej pywajcej stacji pozostawao jedynie

    kwesti czasu.

    - Co prawda skarbw nie znalelimy, ale demonstracja przekonaa nas, e Delfin

    potrafi poderwa ryb - Jorgensen skwitowa artem nasze pierwsze, niefortunne odkrycie.

  • Pokiwalimy uprzejmie gowami, a kapitan spojrza na zegarek i tubalnym gosem

    owiadczy:

    - Musimy wypyn za pitnacie minut! Wszyscy dostan czapeczki i kurtki, jak byo

    w umowie!

    - Skd ten popiech, kapitanie? - zapyta magister Rzepka.

    - Niespodzianka!

    Przez kilkanacie minut panowa na jachcie ruch, ale wszyscy wykonywali polecenia

    Jorgensena bez sowa i zmruenia oka. Dla kogo obserwujcego nas z nabrzea musielimy

    by zgran ekip. Ale takie byway zwyczaje na wszystkich ajbach wiata, niezalenie od

    tego, czy to zwyka omega czy nowoczesny jacht penomorski - rozkaz kapitana musia by

    wykonany natychmiast i bez sprzeciwu. Nikt zreszt nie zamierza odgrywa tu roli marudera.

    Nawet magister Rzepka, stuprocentowy mieszczuch i urzdas, nie chcia by na tej ajbie

    outsiderem.

    Pawe polecia zaparkowa Rosynanta na strzeonym parkingu, a ja poczuem

    atmosfer wielkiej eglugi i czekajcych nas przygd. Jaki szsty zmys podpowiada mi, e

    bdzie to wielka przygoda.

    Peter i Johann rozpakowali wreszcie nowe pakunki, ktre dostarczya ciarwka.

    Butle z mieszank do nurkowania zoyli w achterpiku, za w bakicie paczki z prowiantem.

    Zaadowali take Delfina, ktry znalaz schronienie w specjalnie przygotowanej do tego

    skrzyni, a traktowali ten pojazd z przesadn delikatnoci. Pniej zainstalowali po obu

    stronach burty ukowato wycite, pakowate wycigniki dla fiszki sonarowej.

    Niebawem, ubrani w te ortalionowe kurtki i czapeczki z napisem Sonvik,

    bylimy gotowi do opuszczenia portu. Kiedy ostatnia lina cumownicza zostaa wcignita na

    pokad, a silnik Volvo-Penta moc swoich 120 KM zawarcza mikko przy wtrujcym mu

    krzyku mew, ogarno mnie bezgraniczne szczcie. Znowu na wielkiej wodzie. Tym razem

    to nie mazurskie jezioro, ale naprawd wielka woda. Batyk!

    W przeciwiestwie do wielu rodakw uwielbiaem polskie morze. Za jego surowo,

    tajemnic skrywan w zdradliwych falach, za ich mroczny pomruk. I cho naley Batyk do

    najbardziej zanieczyszczonych akwenw wiata, jest prawdziwym gniewnym rycerzem

    taplajcym si w sonawej zbroi.

    Staem na dziobie oparty o reling. Przysta ze swoimi szarymi zabudowaniami

    oddalaa si za naszymi plecami, za wiatr smaga moj twarz. Potem poczuem mdoci,

    ktre zaraz miny. Ukradkiem spojrzaem na Jorgensena. Wpatrzony dumnie w horyzont sta

  • za duym sterem za nadbudwk ciskajc elaznym uciskiem zot obrcz. Amulet

    zawieszony na szyi przypominajcy redniowieczny krzy poyskiwa w socu nadajc caej

    postaci jaki dostojny, szlachetny rys. Ten olbrzymi Norweg, potomek wikingw, chop na

    schwa, wytrawny eglarz i niestrudzony poszukiwacz skarbw, podziela mj entuzjazm. W

    jego oczach dostrzegem mio i strach, dum i pokor.

    Za plecami poczuem czyj obecno. Wyrwany z zadumy odwrciem si

    gwatownie. To bya Anna. Patrzya na mnie. Byo co dziwnego w tym spojrzeniu, jakby cie

    rozbawienia, iskierka wesooci. Po prostu patrzya i nic nie mwia.

    Co za czort? - zaczem si zastanawia.

    Pojawi si rwnie Pawe, ktry zaczai robi zdjcia. Wszyscy bylimy ubrani

    jednakowo i przyszo mi na myl, e w tej tej czapeczce i kurtce wygldam dziwacznie, a

    moe i miesznie.

    Nic to - pomylaem i znowu odwrciem si podziwiajc rozpruwane przez dzib

    szmaragdowe fale.

    Nieubaganie zostawialimy za naszymi plecami Trjmiasto jednoczc si z wodami

    Zatoki Gdaskiej.

    Po chwili podszed do nas Jorgensen.

    - Przeszlimy na automatycznego pilota - owiadczy. - Jutro postawimy agle, ale

    dzisiaj pieszymy si.

    - Niespodzianka? - zapytaa Anna.

    - Niespodzianka! - powtrzy kapitan. - Teraz moemy robi wszystko, tylko nie

    myle o nawigacji i sterze, bo nasz Havamal sam umie zadba o siebie. Kto chce, moe si

    czstowa w mesie czym zechce.

    Zeszlimy na d na kaw i herbat. Wszyscy bylimy oywieni i odpreni.

    Po godzinie, znudzony biernym siedzeniem w mesie, wyszedem na pokad. Stanem

    na dziobie, aby nacieszy oko i dusz obecnoci wszechpotnej zielonoszarej wody! W

    oddali, na wyduonym zielonym pasku Mierzei Wilanej zamajaczya charakterystyczna

    sylwetka latarni morskiej w Krynicy Morskiej. Pynlimy zatem ostro z szybkoci

    przekraczajc pitnacie wzw.* [Wze - jednostka prdkoci. Jeden wze = l Mm/h

    (mila morska: jednostka miary odlegoci na morzu rwna 1852,8 m).]

    Nie dane mi byo przey tych chwil w samotnoci, gdy za mn staa Anna. Celowo

    nie odwrciem si do niej liczc w duchu, e uszanuje moj prywatno i zejdzie z innymi do

    mesy, ale moda kobieta wcale nie zamierzaa tego uczyni. Jak na zo staa milczca za

    moimi plecami.

  • Jej zachowanie byo zagadkowe.

    - Czy pani chce mi co powiedzie? - zapytaem poirytowany.

    Zbliya si do mnie powoli, ostronie, ale wci nic nie mwia.

    - Niech si pani nie obawia - dodaem. - Nie wyrzuc jej za burt.

    Wreszcie chrzkna patrzc na mnie z rozbawieniem. A moe tylko mi si tak

    zdawao?

    - Nie wiem, jak to panu powiedzie... - zacza niemiao. - Moe spotkamy si w

    mojej kajucie?

    - Chce pani, aby nasz sympatyczny wiking mnie udusi?

    - Odkryam co i dobrze by byo, aby pan o tym wiedzia pierwszy.

    Zaniemwiem z wraenia i spojrzaem jej w oczy. Jakie wesoe iskierki taczyy tam

    w parze z zakopotaniem. Nic z tego nie rozumiaem.

    - Dzikuj, ale czym zasuyem sobie na to zaufanie?

    - Przyjdzie pan, to si wszystkiego dowie - odpowiedziaa.

    Do naszych uszu dolecia odlegy, guchy warkot. Zdezorientowani obejrzelimy si na

    wszystkie strony i po chwili ujrzelimy w grze niewielki, ciemny punkt zbliajcy si do nas

    od strony ldu. Z kad sekund stawa si coraz wikszy.

    Helikopter.

    Na pokadzie natychmiast pojawi si Jorgensen i pozostali uczestnicy rejsu.

    Zauwayem nawet niedomagajcego magistra Rzepk. Jorgensen pomacha w stron

    helikoptera i kciukiem da do zrozumienia, e wszystko jest w porzdku.

    - Bdziemy mie goci na pokadzie - poinformowa nas kapitan.

    - Goci? - zdziwiem si.

    - Mr. Marczak i dziennikarze! To jest ta niespodzianka! Poka was w telewizji. To

    jest show!

    - Co?! - wykrzyknlimy razem z Pawem. - Chce pan powiedzie, e nasz byy

    zwierzchnik dokona zaraz desantu na ten jacht? I te wygupy bd pokazywane w telewizji?

    - Regionalnej!

    Jorgensen zamia si na cae gardo, a my z Pawem pokiwalimy zrezygnowani

    gowami. Bdc na emeryturze dyrektor Marczak nie przestawa nas zadziwia. Okazao si,

    e na stare lata zosta nawet showmanem.

    Helikopter by coraz bliej. Jorgensen kaza bliniakom zatrzyma jacht na rodku

    Zatoki Gdaskiej, aby zielonoszary intruz mg bez trudu ustawi si tu nad naszymi

    gowami. Potny wir powietrza wytwarzany przez obracajce si wirniki helikoptera

  • zmarszczy wod wok jachtu, a my zmuszeni bylimy zaoy kaptury, aby uchroni nasze

    uszy przed gigantycznym rykiem maszyny.

    Po chwili ujrzelimy w bocznych drzwiach helikoptera Marczaka. Jak mi si zdawao,

    by blady niczym wykrochmalone przecierado, a przypomina kamikaze, ktry doszed do

    wniosku, e w chwili, w ktrej zapragn zosta bohaterem popeni najwikszy bd w yciu.

    Nastpnie czyje rce oploty go i naoyy specjalne pasy. Wreszcie opuszczono go na linie, a

    ja w tym czasie zastanawiaem si, czy aby jego reputacja nie zostaa w ten sposb

    nadszarpnita. Kiedy Marczak z wolna opada na pokad jachtu, w grze pojawia si kamera

    telewizyjna. W ten sposb zostalimy uwiecznieni na tamie video z Marczakiem w roli

    gwiazdora.

    Przytrzymalimy bladego z wraenia dyrektora, a Jorgensen zacz odpina klamry

    mocujce pasy. Lina powdrowaa w gr, by po chwili przetransportowa na nasz pokad

    kolejn osob. Tym razem bya to kobieta.

    - Czego si nie robi dla sprawy - powiedzia wreszcie sapic z wysiku Marczak, ale

    widziaem, e w tej chwili dzikuje Bogu za to, ze jego noga z powrotem dotkna twardego

    podoa.

    Spojrzelimy w gr i ujrzelimy mod kobiet w wieku okoo trzydziestu lat. Jej

    kasztanowa czupryna dugich do opatek wosw rozwiewaa si na boki targana powiewem

    wirnikw helikoptera, za ona sprawiaa wraenie wysportowanej i odwanej osoby.

    - To pani Kasia z telewizji regionalnej! - wydusi z siebie Marczak. - Przemia osbka.

    Nagle magister Rzepka jkn, zapa si za brzuch, a nastpnie zasoni rk usta. Nie

    czekajc na dalszy cig przedstawienia pogna czym prdzej pod pokad.

    - Co tu si dzieje? - zapytaem ze zoci prbujc przekrzycze haas helikoptera i

    szum morza.

    - Nie sysza pan o reklamie? - achn si dawny zwierzchnik. - Tak jest w umowie.

    - Witamy na pokadzie! - rykn szczliwy Jorgensen, ktremu los zesa na pokad

    kolejn kobiet.

    Doskoczy do niej i zaczai pomaga reporterce w uwolnieniu si z lin opasujcych jej

    ciao.

    Liny powdroway z powrotem w gr, ale nikt wicej nie zamierza zej na pokad

    Havamala, chocia w otworze wazowym helikoptera wci tkwi mody czowiek z

    kamer. Pani Kasia uniosa kciuk do gry, a nastpnie pomachaa w jego stron. Na ten znak

    maszyna przechylia si na bok i odleciaa w stron Mierzei Wilanej.

    - Z powietrza na wod - rzeka urocza reporterka eksponujc nienobiae uzbienie. -

  • Co za wspaniae uczucie!

    Ktem oka spojrzaem na pann Ann. Na jej ustach zakwit ironiczny umieszek.

    Gwiazdorski i troch infantylny image pani Kasi nie przypad jej do gustu.

    - Zaoga na pokadzie? - zapyta Jorgensen. - Wszyscy cali i zdrowi?

    - Z wyjtkiem magistra Rzepki - rzeka panna Ania. - Ma krtki romans z toalet.

    Zamialimy si.

    Havamal popyn dalej, a my grup przeszlimy do mesy.

    Zrobio si tam toczno i gwarno. Oprcz przebywajcych na pokadzie bliniakw i

    dogorywajcego w kabinie magistra Rzepki znajdowali si tutaj wszyscy. Pani Kasia bya

    niekwestionowan gwiazd, ale ja obserwowaem z rosncym niepokojem twarz Marczaka.

    Gdy tylko jacht ruszy, dyrektor poblad i z sekundy na sekund jego twarz stawaa si coraz

    bardziej zielona.

    - Seasick* [* Seasick (ang.) - choroba morska.] - rzek ze wspczuciem Jorgensen

    patrzc na niego. Po chwili stojcy z przodu mesy Marczak zakrztusi si i nie czekajc duej

    sign po klamk znajdujcych si najbliej niego drzwi prowadzcych do kabiny dziobowej.

    - Toaleta jest w przeciwnym kierunku, dyrektorze! - zawoaem przeraony, ale zaraz

    zaniemwiem z wraenia.

    Oto w drzwiach kabiny ujrzaem bowiem wystraszon, skulon sylwetk mojej

    siostrzenicy Zosi.

  • ROZDZIA TRZECI

    PASAER NA GAP CO NAS CZEKA WE FROMBORKU? ZALEW

    WILANY LIST I CHORY MARCZAK KTO JEST ZODZIEJEM?

    PIERWSZE NURKOWANIE ZOKA CHCE CO POWIEDZIE

    JESZCZE JEDEN PASAER SILNY PETER KOT CO

    ZNALEZIONO NA DNIE ODPRAWA CELNA ZOKA

    PODSUCHUJE

    Moecie wyobrazi sobie zaskoczenie, jakie wyryo si na twarzy pana Tomasza. Ja

    take doznaem szoku.

    Co tutaj robi Zoka? - zastanawiaem si gorczkowo.

    Ju od kilku lat dziewczyna uczestniczya w naszych poszukiwaniach skarbw i

    pewnie tym razem byoby tak samo, gdyby nie to, e rodzice zamierzali wysa j na

    dwumiesiczny kurs jzykowy do Anglii. Z Zatoki Gdaskiej byo jednak daleko do Oxfordu,

    wic jej obecno na jachcie dosownie zamurowaa nas.

    Wydawao mi si, e nikt wicej nie zauway obecnoci pasaera na gap. Natomiast

    po otwarciu drzwi przez Marczaka podsuchujca i zaskoczona jego pojawieniem si

    dziewczyna schowaa si byskawicznie w gbi kajuty. Marczak by tak skoncentrowany na

    swojej dolegliwoci, e nawet gdyby w drzwiach stan sam minister kultury i sztuki, nie

    zrobioby to na nim wikszego wraenia.

    Stojcy najbliej niego pan Tomasz wyprowadzi chwiejcego si Marczaka do toalety

    i wreszcie mogem odetchn z ulg. Dyskretnie zamknem drzwi kabiny dziobowej i

    spojrzaem na powracajcego szefa. By wcieky, ale zeraa go ciekawo. Popatrzy na

    Ann i pogrozi jej palcem, na co nasza pani archeolog wzruszya ramionami.

    - Jeli zajdzie potrzeba, umiecimy Mr. Marczaka w kajucie razem z magistrem

    Rzepk - zaproponowa Jorgensen.

    - Zajm si tym - zaoferowaem swoj pomoc.

    - Od czego zaczniecie poszukiwania, kapitanie? - zapytaa pani Kasia.

    Utkwiwszy spojrzenie w dyndajcym na piersiach Norwega srebrnym krzyu

    zapiszczaa z zachwytu:

    - Jakie to liczne! Znalaz to pan na dnie morza, czy moe...

  • - To ze sklepu - szybko odpowiedzia. - Imitacja redniowiecznego relikwiarza. Ale

    wracajc do zasadniczego pytania, to chciaem powiedzie, e wikingowie pywali na swoich

    lekkich drewnianych odziach wzdu brzegu, wic bdziemy postpowali podobnie - wyjani

    Jorgensen. - Miniemy Batijsk, skierujemy si na poudniowy brzeg Zatoki Wilanej i

    bdziemy go penetrowa sonarem a do Fromborka.

    - Zgadza si! We Fromborku czeka na nas ekipa telewizyjna i tam przeprowadzimy

    may wywiadzik. A ja pomyszkuj troch po jachcie, aby zorientowa si w tym i owym.

    Havamal to najadniejszy jacht, na jakim pywaam! I mam nadziej, e ju po drodze do

    Fromborka uda nam si znale jaki skarb.

    - Na razie najwikszym skarbem Havamala jest pani - rzek szarmancko Norweg, na

    co pani Kasia zareagowaa czarujcym umiechem.

    - Przepraszam, e si wtrcam - pan Tomasz odchrzkn zdenerwowany - ale, o ile

    dobrze pamitam, mielimy penetrowa wody Batyku, a pan kapitanie, jak widz, przesdzi

    ju o losach operacji. Jeszcze w moim gabinecie bya mowa wycznie o Batyku. Ani sowa o

    Zalewie Wilanym.

    - Czyby?

    Jorgensen unis brew ku grze i spojrza bezradnie na drzwi toalety, w ktrej

    przebywa Marczak.

    - Owszem, Batyk przede wszystkim, ale wpadlimy z Mr. Marczakiem na pomys z

    telewizj. I na razie pyniemy do Fromborka. Jeli nic nie znajdziemy, wrcimy na Batyk!

    Ale musisz wiedzie, Tomasz, e Zalew Wilany nie jest dobrze przebadany przez was. Do

    1989 roku by niedostpny dla wikszych jednostek z powodu trudnoci na granicy

    radzieckiej. Tylko przez Batijsk mona bowiem przepyn z morza. Wiadomo o kilkunastu

    wrakach, ale nie macie dobrego sprztu do penetracji mulistego dna Zalewu, a ja takim

    dysponuj.

    Jorgensen nie myli si. By czowiekiem na swj sposb prnym, jak wikszo

    bogaczy, ale nie mona mu byo odmwi znajomoci rzeczy. To by wytrawny poszukiwacz

    skarbw i wiedzia, co czyni. Poza tym to on rozdawa karty w tej grze. Zdawa sobie z tego

    spraw rwnie pan Tomasz, wic po chwili westchn tylko ciko i sign po papierosa.

    Jak przeczytaem w encyklopedii multimedialnej podczas podry do Gdyni, Zalew

    Wilany jest rozlegym zbiornikiem sodkowodnym przylegajcym od poudniowego wschodu

    do Zatoki Gdaskiej, od ktrej oddziela go Mierzeja Wilana. Jego dugo wynosi okoo 74

    km, rednie gbokoci od 2,5 do 4,7 m, za najwiksza - 5 m znajduje si na poudniowy

    wschd od Batijska. Dno pokrywa szary piasek, a miejscami glina i mikki mu. Wzdu

  • brzegw cign si mielizny posiadajce twarde podoe i pokryte warstw muu. Gbokoci

    wynosz w takich miejscach 1,5 m, a nawet mniej. W niektrych czciach Zalewu Wilanego

    w do znacznej odlegoci od brzegu le mielizny i awice twardego piasku i otoczakw.

    Niektre obszary przybrzene, zwaszcza przylegajce do niskich brzegw kowych s

    poronite trzcin i sitowiem. Dno Zalewu Elblskiego, poudniowo-zachodniej czci

    Zalewu Wilanego, pokrywa w caoci miaki mu.

    Dowiedziaem si rwnie, e na obszarze caego Zalewu, a zwaszcza w rejonach

    przed Fromborkiem i Tolkmickiem, le liczne wraki odzi, barek, samochodw, czogw

    oraz inne przeszkody nawigacyjne. Nie s one oznakowane i dlatego naley trzyma si

    wycznie oznakowanych torw wodnych.

    Tyle informowaa o Zalewie Wilanym encyklopedia zainstalowana w komputerze

    Rosynanta, ale te pobiene wiadomoci wystarczay, aby zrozumie punkt widzenia

    Jorgensena. Muliste dno Zalewu mogo kry wczesnoredniowieczny wrak odzi wikingw.

    Jorgensen jakby czyta w moich mylach.

    - Wbrew pozorom nie gbiny Batyku, ale pytki Zalew Wilany moe okaza si

    szczeglnym miejscem naszych poszukiwa - wyjani kapitan. - Mamy przecie niezawodny,

    najnowoczeniejszy sonar Sonvik, ktry przewietli muliste dno.

    - To cudownie! - zapiszczaa pani Kasia. - Oczywicie to wszystko sfilmujemy.

    - Jeli cokolwiek znajdziemy - doda cierpko pan Tomasz.

    - Wikszo odzi, ktre spodziewa si pan znale, spoczywa ju raczej w zaronitej

    czci zalewowej przynalenej do uaw, kapitanie - powiedziaa milczca do tej pory Anna. -

    To robota dla ldowych archeologw. Wanie w gbi ldu natrafiono na lady osady Truso w

    Janowie Pomorskim. We wczesnym redniowiecznym Mierzeja Wilana stanowia archipelag

    wysp i dlatego Elblg, jak i pozostae miasta poudniowego brzegu Zalewu, miay bezporedni

    dostp do morza. Poziom wd Zalewu w tym okresie by nieporwnanie wyszy.

    - Ale nie mona wykluczy, e w mule Zalewu nie znajdziemy takowej odzi, prawda?

    - zapyta Jorgensen.

    Z toalety wyszed blady niczym przecierado Marczak. By wycieczony i dosownie

    sania si na nogach. Pomylaem, e oto spotkaa go kara za wrobienie nas w t afer. Jednak

    natychmiast zrobio mi si al byego zwierzchnika, wic czym prdzej doskoczyem do

    niego.

    - Nie, dzikuj, ju mi lepiej - wymamrota.

    Jorgensen wycign z kieszeni fiolk rodkw farmakologicznych.

    - Prosz to zay, Mr. Marczak - powiedzia. - Dziki temu przeyje pan podr do

  • Fromborka w lepszej kondycji.

    - E - stkn - tyle lat przetrwaem w ministerstwie, to przeyj bez tabletek rejs do

    Fromborka.

    - To moe by niebezpieczne - zauwayem.

    - Co wy, modzi, wiecie?!

    Jak si zdawao, Marczak troch bredzi, ale za wszelk cen chcia pokaza, e nie

    jest z nim a tak le. Odszuka wzrokiem pana Tomasza i sign do wewntrznej kieszeni

    marynarki. Wyj z niej list i wrczy go szefowi.

    - To do pana - rzek zbolaym gosem. - Przyszed dzi rano do ministerstwa. Byem

    tam, wic wziem go dla pana.

    - Otwarty? - zdziwi si pan Tomasz.

    Faktycznie. List zosta fachowo otwarty z boku za pomoc specjalnego noa. Kto lubi

    otrzymywa otwart korespondencj? A pan Tomasz by szczeglnie wyczulony na otwieranie

    cudzych listw, wic i tym razem nie kry swojego zdenerwowania. Szybko obrzuci

    wzrokiem tre listu i raptem wyraz jego twarzy uleg zmianie.

    - Zosta zaadresowany na nasz departament, wic panna Monika go otworzya jak i

    dziesitki podobnych listw, ktre trafiaj na jej biurko - rzek obraonym tonem Marczak. -

    Kiedy si zorientowaa, e to do pana, schowaa list do rodka. Chyba nie ma pan jakich

    tajemnic przed byym zwierzchnikiem?

    - Przed panem nie mona mie tajemnic - odpowiedzia szef niedbale wkadajc list z

    powrotem do koperty. By dziwnie zamylony i domylaem si, e tre listu musiaa

    zawiera jakie wane informacje.

    Pan Tomasz nie zdy nawet schowa listu, kiedy nagle nieprzyjemnie zakoysao

    jachtem. Na zewntrz gwatownie zachmurzyo si i zerwa si wiatr. Wiatry i falowanie na

    Zatoce Gdaskiej zmieniay si szybko i niespodziewanie, jakby na przekr wszelkim

    prognozom meteorologw. Wiedziaem o tak zwanych biaych szkwaach pojawiajcych si

    na tym akwenie bez typowych oznak na niebie. Wanie mielimy okazj na wasnej skrze

    odczu jeden z nich.

    - Ostrzegano mnie, e pogoda potrafi si tutaj zmienia w cigu dziesiciu minut -

    powiedzia Jorgensen. Ten by w znakomitej formie i zdawao si, e nawet sztorm w

    okolicach przyldka Horn nie zrobiby na nim wikszego wraenia.

    Ale Marczak w cigu dziesiciu sekund zzielenia na twarzy i zacz si zatacza.

    - Uwaajcie! - krzykna przeraona pani Kasia.

    Pan Tomasz, stojcy najbliej Marczaka, w por go podtrzyma ratujc przed

  • upadkiem. Nie czekajc na zaproszenie pomogem szefowi dowlec Marczaka do toalety.

    Zamknlimy za nim drzwi. Ale zaraz usyszelimy rumor, zupenie jakby Marczak

    rozwala cian kabiny jakim tpym narzdziem. Dopiero te odgosy zrobiy na Jorgensenie

    wraenie. Nic dziwnego, skoro jacht kosztowa majtek i dlatego kapitan dba o niego

    troskliwie. Haas spowodowa, e w drzwiach kabiny rufowej pokaza si rwnie magister

    Rzepka, ale zaraz znikn jakby wystraszyo go zamieszanie, a moe po prostu wstydzi si

    swojej choroby.

    Zapukalimy delikatnie, ale w odpowiedzi usyszelimy dyrektorskie stknicia i kilka

    cierpkich sw. Wreszcie okropnie wygldajcy Marczak stan w drzwiach. Widzc go

    Quasimodo wyleczyby si z, kompleksu.

    - Ja chc z powrotem na ld - jkn dyrektor.

    - Ju niedugo, Mr. Marczak - zapewni go Norweg. - Ale co si stao? Wyrwa pan

    umywalk?

    Wsadziem gow do wntrza toalety i ujrzaem lec na misce klozetowej pk. W

    cianie tkwiy dwie dziury z wyrwanymi hakami.

    - Spada pka - owiadczyem. - Na szczcie ciana jest caa.

    Jorgensen odetchn z ulg i krzykn na Johanna i Petera. Przybiegli natychmiast i w

    milczeniu zajli si napraw.

    Marczak jcza i jcza, ale nagle pan Tomasz stan obok niego, chwyci pod pachy i

    zacz ledwo ywego cign na pokad po schodach.

    - Pawle, pom - wyda polecenie, a nastpnie zwracajc si do reszty towarzystwa

    rzek: - wiee powietrze dobrze zrobi dyrektorowi Marczakowi. Przepraszamy pastwa na

    chwil, zaraz wracamy.

    Jorgensen zrobi krok w nasz stron, ale szef powstrzyma go zdecydowanym

    uniesieniem rki.

    - Nie, Jorgensen! Prosz si nie trudzi - powiedzia. - To nic takiego. Dyrektor

    Marczak zapie troch wieego powietrza i przejdzie mu. Moim zdaniem, za szybko

    pyniemy i za bardzo koysze.

    - Musimy, aby przej port w Batijsku przed zachodem. Ale zwikszymy troch balast

    dla lepszej stabilnoci jachtu.

    - Dzikuj. I prosz o tabletki, a ja ju dopilnuj, aby chory je zay.

    I zanielimy bredzcego Marczaka na pokad.

    Troch mnie zdziwio zachowanie szefa. Czemu to tak troskliwie zacz opiekowa

    si Marczakiem, jakby choroba morska bya czym szczeglnym? Wygldao na to, e za

  • wszelk cen chcia, abymy znaleli si sami w odosobnionym miejscu.

    Na pokadzie wiao, koysao, a wic byo jak na prawdziwym rejsie. Niestety,

    Marczak nie podziela mojego entuzjazmu. Uoylimy go starannie w pozycji siedzcej

    opierajc plecami o skrzynk i z nowo otwartej fiolki podalimy tabletk agodzc pono

    objawy choroby morskiej.

    - Czy co si stao? - zapytaem szefa niecierpliwie. - Wydaje mi si, e chce pan mi

    co powiedzie?

    - Przede wszystkim Zoka - zacz mwi konspiracyjnym tonem pan Tomasz. -

    Powinna by w Anglii! Co ta dziewczyna tutaj robi? Dyrektorze, moe pan co wie na ten

    temat?

    - Nic nie wiem o paskiej dziewczynie, ale lub to cakiem rozsdne wyjcie - bredzi

    Marczak. - Mog by paskim drub. A i owszem.

    Pan Tomasz machn z rezygnacj rk.

    - Ju ja jej dam popali...

    Nastpnie szef zwrci si do