12
_006 [#1] ― przemoc 12·12·2015 DN. TXT JOANNA KAMIńSKA ALBUM FOTOGRAFICZNYCH PRAKTYK RODZINNYCH

_006[#1]: Joanna Kamińska / Album Fotograficznych Praktyk Rodzinnych

  • Upload
    mono

  • View
    227

  • Download
    1

Embed Size (px)

DESCRIPTION

MONO_006 [#1]: Joanna Kamińska / Album Fotograficznych Praktyk Rodzinnych

Citation preview

Page 1: _006[#1]: Joanna Kamińska / Album Fotograficznych Praktyk Rodzinnych

_006 [#1] ― przemoc

12·12·2015DN. TXT

joaNNa kamińska

aLBUmFoToGRaFiCZNYCH

PRakTYkRoDZiNNYCH

Page 2: _006[#1]: Joanna Kamińska / Album Fotograficznych Praktyk Rodzinnych
Page 3: _006[#1]: Joanna Kamińska / Album Fotograficznych Praktyk Rodzinnych

koNCEPT i REDakCja〈 Krystian BerlaK, anita Osuch 〉

koREkTa i EDYCja〈 agata rucińsKa 〉

LaYoUT i skŁaD〈 aKKurat ― aKKuratstudiO 〉

koNTakT〈 [email protected]

NakŁaD〈 ― 〉

PRaWa aUToRskiE〈 © autOrZy i autOrKi 〉

_006 [#1] ― przemoc

Page 4: _006[#1]: Joanna Kamińska / Album Fotograficznych Praktyk Rodzinnych

joaNNa kamińska TXT

«aLBUm FoToGRaFiCZNYCH

PRakTYk RoDZiNNYCH»

2 ― 15

Page 5: _006[#1]: Joanna Kamińska / Album Fotograficznych Praktyk Rodzinnych

5

Znalazłam dziś zdjęcia ślubne mojej matki. Otoczona tłumem, jako jedyna stoi przodem do fotografującego. szyja odchylona, oczy zmrużone, usta gotowe do poca-łunku. ten pocałunek ma przemienić osoby do tej pory sobie obce w bliskie, a każda kolejna fotografia, na któ-rej znajdą się razem, ma dowodzić, że operacja ta prze-szła pomyślnie. Zdjęć matki całującej obcych –bliskich jest kilka, a każde z nich pełne dziwnego napięcia: po-wtarzalność rodzi mechaniczność. rytualna bliskość materializuje się w formacie 10x15 i ciężko będzie komukolwiek jej zaprzeczyć.

w dziesiątkach kolejnych albumów setki zdjęć – skru-pulatnie skatalogowana kronika rodzinna. w każdej chwili mojego życia jestem wystawiona na jej rozliczne oddziaływania, lecz odkąd przestała być dla mnie jedy-nie zbiorem niezbyt udanych, ale jakże cennych pamią-tek z wakacji, świąt i urodzin, odkryłam nagle – tracąc przy tym kolejne niewinne oko – jej, jak mi się wydało, prawdziwe oblicze. stojąc z albumem w ręku (z tą Biblią pauperum, zdradzieckim elementarzem) zrozumiałam nagle cały sens i całą potęgę medium tak powszechne-go, że aż przezroczystego. i nieodwracalnie, nieodwołal-nie wydał mi się obrazkowym zapisem zbiorowych dążeń i ideałów, pisanym przez każdą z rodzin na nowo

Page 6: _006[#1]: Joanna Kamińska / Album Fotograficznych Praktyk Rodzinnych

6

podręcznikiem poprawnych postaw, relacji i ról. a stawką nie jest przecież jedynie to, co dzieje się za zamkniętymi drzwiami domów prywatnych, ale zagadnienie kluczowe dla zrozumienia społecznych i psychologicznych zasad funkcjonowania. rodzina pozostaje czymś, czego struk-turę, funkcję i formę warto mieć pod kontrolą. czymś więcej niż pierwotnym punktem odniesienia; raczej mi-tem, studnią z odpowiedziami na kluczowe pytania: kto jest kim, dlaczego, w jaki sposób i po co; strefą, gdzie po raz pierwszy pada pytanie o tożsamość i miejsce w ko-smosie. lecz między subtelną, złożoną siecią relacji roz-ciągającą się pomiędzy indywiduami o równie złożonych tożsamościach a wyniesionym do zbiorowej abstrakcji o niej wyobrażeniem, musi pojawić się pęknięcie: mit odrywa się od instynktu. i tak, jak istnienie mitycznych uczt bogów przyjmowane było na wiarę, by wokół niej móc organizować dni pracy, zabawy i składania ofiar, tak rodzina sama w sobie, jej forsowany ideał, istnie-je jedynie w przysięgach, wyobrażeniach, na ekranach i – oczywiście! – w albumach rodzinnych.

w tych ostatnich istnieje jednak w sposób szczególny – chwile utrwalone na fotografiach nie są przecież wy-reżyserowanymi dla dobra społeczeństwa, odgrywa-nymi bez przekonania scenkami. a jednak, album jako medium, jako nośnik, niczym surowy cenzor narzuca formę, stawia wymagania. stańcie tak, żeby matka była matką, a bliskość bliskością; tak, żeby w dniu odebra-nia świadectwa szkolnego ze zdjęcia emanowała duma, a z tamtego z babcią – troska i ciepło. Określona wizja świata, gotowe obrazy rzeczywistości odtwarzane od pokoleń przez „konsumentów” zbiorowych wartości.

Konsumentów niekiedy pełnych utajonych niechę-

Page 7: _006[#1]: Joanna Kamińska / Album Fotograficznych Praktyk Rodzinnych

7

ci lub uczuć tak nietypowych, że jeszcze nie wcielonych pod postacią etykiet do kanonu słów popularnych, lecz wciąż uśmiechniętych, wciąż panicznie demonstrują-cych uścisk i przaśną zażyłość.

Zdjęcia, które utknęły pomiędzy relacjonowaniem rze-czywistości a jej kreacją – małe przedmioty, krótkie chwile, które w ułamkach sekund konstytuują uznany porządek, obnażając jednocześnie wszelkie jego tęsk-noty i braki. większość bowiem rodzin natrafia w tych względach na powikłania i trudności i choć żaden z do-mowników nie kwapi się, by to przyznać, kolekcjonują w sobie urazy, napięcia i bunt. i tylko czasem, niby dla wygłupu, pojawia się na zdjęciu twarz nastolatka cał-kiem wykrzywiona i z językiem na wierzchu. te małe akty dezercji, mikroślady oporu, pełne przeczucia nieade-kwatności pozy są być może w albumach najciekawsze. a to nie jedynie sama przekorna natura fotografii przypo-mina, że jest przecież bronią obosieczną, że, o ile potrafi być niezawodnym narzędziem propagandy i może z do-kładnością mikroskopu ukazać to, co będzie jej poleco-ne, nie jest jednocześnie w stanie uciec od swoich tech-nicznych uwarunkowań i dyplomatycznie przemilczeć tego, co kreacji się wymyka – napiętych mięśni na twarzy całującej obcych ludzi panny młodej. to także coraz bar-dziej wyostrzony zmysł krytyki i przeczucie niekomfor-towego przymusu, jaki niosą za sobą obrazy dominujące, konwencje ich powstawania i kryjące się w definicjach medium założenia obrazowania sprawiają, że rodzi się wola odzyskania podmiotowości i oporu wobec wzorco-twórczych zjawisk samolegitymizujących się poprzez swoją powszechność. amatorska, przesycona estetyką błędów fotografia, jaką odnajdujemy w rodzinnych

Page 8: _006[#1]: Joanna Kamińska / Album Fotograficznych Praktyk Rodzinnych

8

albumach staje się bronią tym bardziej niewinną i aksa-mitną, że przecież powstającą oddolnie, bezpośrednio, za sprawą uczestników utrwalanych zdarzeń, którzy być może nie zdają sobie sprawy, jak z każdym kolejnym na-ciśnięciem migawki tkany jest powoli zbiorowy wzorzec uniwersalnej rodziny. wykonana przez nieświadomego użytkownika, niezmanipulowana komputerowo fotogra-fia zwodzi obietnicą autentyczności zastępując jedno-cześnie kosmetykę dokonywaną w programie do obróbki, kosmetyką wyobrażeń o silnie przemocowym charakte-rze. i tak oto na drodze silnej dążności rzeczy, zjawisk i ludzi do swoich wizerunków, gubi się spontaniczna real-ność niezapośredniczonego bycia obok i nie frustrują już tylko obrazy, na których jest inny, lepszy, atrakcyjniejszy świat, ale i te, na których widzimy siebie samych, wyko-nane przez nas samych, a mimo to w dziwny sposób nie o nas albo o nas innych, obcych nam samym, poddanych zbiorowym presjom i agresywnym wzorcom. cała wol-ność i swoboda ukryta w pojęciu „indywidualizm” gubi się w receptach i obrazkowych instrukcjach – między in-nymi i tu, w rodzinnym albumie.

nie jest jednak sensem i celem niniejszego tekstu, żeby wzniecać płomień haseł mających wydźwięk zasady moralnej: bądź sobą, nie poddawaj się presji społecznej, bądź prawdziwy dla siebie samego, ale raczej zachęta do wyostrzania zmysłów i krytycznej obserwacji tego, jakie okoliczności społeczne wpływają na dany konstrukt kul-turowy w określonym momencie historycznym. może być to szczególnie ciekawe, kiedy zobaczy się treści zawar-te w albumach jako dokumentację i szczegółowy zapis pragnień i dążeń, ukryte w nich wartości jako te, które

uznane zostały za społecznie kluczowe; samą

Page 9: _006[#1]: Joanna Kamińska / Album Fotograficznych Praktyk Rodzinnych

9

zaś rodzinę jako zbiór mniej lub bardziej przypadkowych względem siebie osób balansujących wspólnie na linie rozciągniętej między iluzją a stanem faktycznym, na-dzieją a rozczarowaniem, mitem a faktem.

a gdyby tak odwrócić proces? Zapomnieć o poprawności i fotografować rodzinę starając się łapać za aparat za-wsze wtedy, kiedy to realne (i już nieważne, czy „dobre”, czy „złe”) emocje ujawniają swój potencjał budowania swoistych, niepowtarzalnych ludzkich konstelacji? sys-tematycznie burzyć tym samym fantomowe decorum i badać, na ile tolerancyjne potrafią być granice medium i ile autorskich, niemych komentarzy zamieścić można w opowieści o własnym przecież życiu? szczerze nie wiem, czy pomysł ten nosi znamiona postulatu, czy może już prognozy – być może snucie szczerej, wizual-nej, osobistej historii o własnych korzeniach to kolejny symptom społecznego oporu wobec przemocowego cha-rakteru triumfującej ikonosfery.

Page 10: _006[#1]: Joanna Kamińska / Album Fotograficznych Praktyk Rodzinnych

10

Page 11: _006[#1]: Joanna Kamińska / Album Fotograficznych Praktyk Rodzinnych
Page 12: _006[#1]: Joanna Kamińska / Album Fotograficznych Praktyk Rodzinnych

ŁÓDŹ 2015