356

Pruthenia Yearbook, vol. 4: 2009

Embed Size (px)

Citation preview

 

Towarzystwo Pruthenia

Ośrodek Badań Naukowych im. Wojciecha Kętrzyńskiego w Olsztynie

Olsztyn 2009

PRUTHENIA

Pismo poświęcone Prusom i ludom bałtyjskim

Rada Naukowa: Wiesław Długokęcki, Kazimierz Grążawski, Jacek Kowalewski, Wojciech Nowakowski

Redagują: Grzegorz Białuński (redaktor), Mirosław J. Hoffmann, Marek Pacholec (sekretarz), Bogdan Radzicki (zastępca redaktora), Ryszard Sajkowski, Joachim Stephan

Tłumaczenie streszczeń i spisu treści: Joachim Stephan

Przygotowanie do druku i projekt okładki: Marek Pacholec

ISSN 1897–0915

Towarzystwo Pruthenia

Ośrodek Badań Naukowych im. Wojciecha Kętrzyńskiego w Olsztynie

Adres Redakcji: 10-402 Olsztyn, ul. Partyzantów 87, Dom Polski

Zeitschrift für Geschichte und Kultur der Pruβen und der baltischen Völker

Verein „Pruthenia”

Wojciech-Kętrzyński-Forschungszentrum in Olsztyn

Wissenschaftlicher Beirat: Wiesław Długokęcki, Kazimierz Grążawski, Jacek Kowalewski, Wojciech Nowakowski

Redigiert von: Grzegorz Białuński (Redakteur), Mirosław J. Hoffmann, Marek Pacholec (Sekretär), Bogdan Radzicki (stellvertretender Redakteur), Ryszard Sajkowski, Joachim Stephan

Übersetzung der Zusammenfassungen und des Inhaltsverzeichnisses: Joachim Stephan

Vorbereitung zum Druck und Umschlagentwurf: Marek Pacholec

Olsztyn 2009

Pruthenia, t. IV, Olsztyn 2009, s. 5–8

Bogdan Radzicki

OD REDAKCJI

We wprowadzeniu do drugiego tomu Pruthenii pozwoliłem sobie przywołać słynne adagium ruchu fenomenologicznego sformułowane przez E. Husserla na początku ubiegłego wieku1. Nowe – nie uprzedzone wcześniejszymi supozycjami, spojrzenie na stare – dobrze już znane i te całkiem świeże (w szczególności archeologiczne) źródła zaproponowali-śmy referentom III konferencji Colloquia Baltica, której obrady toczyły się na początku października 2008 roku w Olsztynie i Elblągu. Zawartość IV tomu Pruthenii, w którym publikujemy pierwszą część materiałów po-konferencyjnych (chociaż nie wyłącznie) zdaje poniekąd sprawę ze sto-sowalności owej fenomenologicznej optyki w obszarze poznania dziejów kultur bałtyjskich. Nie byliśmy pewni, czy autorzy, którym zaproponowa-liśmy podjęcie próby nowego spojrzenia na świat bałtyjski i jego kontakty z obszarem skandynawskim na przestrzeni dziejów, podołają wyzwaniu, które stawiała przed nimi dyrektywa fenomenologicznego epoche. Wyda-je się, że choć nie wszystkie z wygłaszanych podczas konferencji refera-tów spełniały kryterium spojrzenia na dostępne źródła po uprzednim „zawieszeniu obowiązywalności” wszelkich supozycji (tych płynących z metodologii, przyjmowanych przez badaczy teorii jak też tych przyjmo-wanych nieświadomie często wraz tradycyjnymi sposobami interpretacji danych), to teksty, które weszły do niniejszego tomu, zdają się ową meto-dologiczną dyrektywę realizować w znacznej mierze.

Oto prof. Jerzy Kolendo, proponuje, by na - tak dobrze znane - an-tyczne źródła pisane dotyczące południowo-wschodniego wybrzeża Bał-tyku, spojrzeć od strony sposobu zdobywania informacji o tych terenach i sposobów jej dystrybucji w antycznym świecie.

Trudne zadanie - dokonania, w stosunkowo krótkim tekście, podsu-mowania dotychczasowej wiedzy – ale też próbę jej przekroczenia - na

1 Dziwnym zbiegiem okoliczności husserliańskie hasło „powrotu do rzeczy” znalazło swoje

szczególne odzwierciedlenie w haśle najbliższego Powszechnego Zjazdu Historyków Pol-skich. Chciałbym zwrócić tu przy okazji uwagę, że hasła „powrotu do rzeczy”, nie rozu-miem tu tak jak proponuje się to w nowszych nurtach tzw. historii nieantropocentrycznej, czy archeologii symetrycznej.

6

Bogdan Radzicki

temat rozwoju sytuacji kulturowej pomiędzy szeroko rozumianym „obsza-rem skandynawskim” a tzw. „obszarem bałtyjskim”, postawiliśmy przed szczególnym „duetem” archeologicznym z Warszawy2. Drugi z prezento-wanych w tomie tekstów stanowi – niestety – jedynie połowiczne świa-dectwo tego, w jaki sposób łączyć można profesorską erudycję i do-świadczenie ze świeżością spojrzenia - na nowe i stare materiały arche-ologiczne - młodego doktoranta. Mamy nadzieję drugi człon wypowiedzi Panów: prof. W. Nowakowskiego i mgra Andrzeja Maciałowicza zapre-zentować PT. Publiczności w tomie V. Nie czuję się na siłach ważyć ja-kość przedstawionej perspektywy, podkreślę więc jedynie solidność sa-mego wywodu utrzymanego w ramach przyjętej metody budowania i we-ryfikowania archeologicznych twierdzeń, jak też charakterystyczną już chyba, powściągliwość w formułowaniu hipotez.

Nowe ujęcie, dzięki wykorzystaniu, ujawnionej w ostatnich latach, szerszej bazy źródłowej, modyfikujące dotychczasowe ustalenia dotyczące dynamiki przemian osadniczych w dorzeczu Pasłęki, górnej i środkowej Łyny oraz górnej Drwęcy w okresie wpływów rzymskich i we wczesnej fazie okresu wędrówek ludów, przedstawia szkic Adama Cieślińskiego.

Szczególne miejsce wśród prezentowanych w IV tomie Pruthenii tek-stów zajmuje jednak – już choćby z racji swej objętości – tekst Marka Ja-godzińskiego poświęcony obecności Skandynawów w rejonie ujścia Wi-sły i nie tylko tam, we wczesnym średniowieczu. Ta obszerna rozprawa, stanowi ważną, opartą na ogromnym już materiale archeologicznym, pró-bę syntetycznej prezentacji zasadniczych – choć zapewne nie wszystkich – wątków związanych ze skandynawskimi interesami na pograniczu prusko (estyjsko) – słowiańskim, przede wszystkim we wschodniej części rejonu ujścia Wisły.

Te zasadnicze wątki podjętej podczas Colloquia Baltica dyskusji, mamy nadzieję wzbogacić o teksty rozszerzające zakres przedstawionych zagadnień w kolejnym tomie Pruthenii.

Tymczasem przestawiony tu obraz kontaktów bałtyjsko-skandynawskich poszerzają i pogłębiają, zamieszczone w tym tomie, bar-dziej szczegółowe studia poświęcone analizie skandynawskich źródeł pi-sanych oraz obecności na obszarze pruskim srebra arabskiego (dirha-mów).

Przeglądając przygotowany do druku „skandynawski” tom Pruthenii nie mogę jednak oprzeć się wrażeniu, że mimo wysiłków znakomitych

2 Podczas konferencji Colloquia Baltica zagadnienie kontaktów skandynawsko-bałtyjskich od

wczesnej epoki żelaza po okres rzymski omówili w dwuczęściowym referacie, pod wspól-nym tytułem, prof. Wojciech Nowakowski i mgr Andrzej Maciałowicz.

7

Od redakcji

uczonych mamy oto do czynienia z szerokim „obszarem nieobecności”, w którym mgła niewiedzy pokrywa jeszcze szereg tak interesujących i ważnych dla rozumienia przeszłości Prus tematów. Jeden jedyny tekst, który przedstawiamy – Jerzego Marka Łapo – stanowi próbę powiązania źródeł archeologicznych i innych, w tym – etnograficznych. Przy czym wątek kulturowy – „Szwed w kulturze ludowej ziem pruskich” – został jedynie zasygnalizowany i wymaga szerszego ujęcia – na co być może uda nam się autora namówić. Dotkliwie brakuje świeżej i szerszej analizy wczesno- i średniowiecznych źródeł historycznych i prób zestawienia ich z innymi źródłami (archeologicznymi, językowymi etc.) dla analizowanej problematyki.

Nie ukrywam też, że z zainteresowaniem przeczytałbym odważną i poważną próbę analizy dostępnego materiału archeologicznego wyko-rzystującą metody antropologii kulturowej. Wydaje się, że o taką próbę – mimo ciągłego narzekania archeologów na skąpość danych – rysującą choćby pewne hipotezy, można by się już pokusić.

Znaczące braki tekstów z zakresu antropologii kulturowej czy etno-logii religii, częściowo chociaż nadrobimy – mam nadzieję - w tomie V. Temat to szeroki, a próba opisania dynamiki przemian kulturowych, spo-sobów konceptualizacji świata a także zakresu wzajemnych oddziaływań i koincydencji fenomenów kulturowych w obszarze skandynawskiego i prusko-estyjskiego kręgu kulturowego, być może na wspólnym indoeu-ropejskim substracie, pozostaje ciągle zadaniem otwartym3.

Dotkliwie zauważalna jest również nieobecność nowszego ujęcia problematyki językoznawczej dla omawianych na konferencji zagadnień. Nie wydaje się bowiem, by wszystkie kwestie zostały tu już ostatecznie wyczerpane.

Listę „nieobecności” można by zapewne jeszcze wydłużać, nie o to jednak chodzi. Kiedy w roku 2004 organizowaliśmy pierwszą konferencję Colloquia Baltica, zakres otwartej problematyki – możliwych do podjęcia zagadnień i badań rysował nam się jedynie nader szkicowo. Liczyliśmy, że postulat interdyscyplinarności i towarzyszące mu oczekiwanie takiego przedstawiania problemów, by były one czytelne i poniekąd przekładalne na dyskursy innych dyscyplin naukowych, będzie generatorem nowych problemów badawczych. Ta wizja badań nad Prusami i Bałtami czeka jeszcze na swoją pełniejszą realizację. Niemniej – po trzech spotkaniach – zauważalny staje się lawinowy przyrost formułowanych problemów i po-

3 Możliwości analiz wydają się być tu ogromne: od mitologii przez życie gospodarcze, techni-

kę i zwyczaje wojenne po struktury władzy – by wymienić najbardziej interesujące obszary możliwych oddziaływań.

8

Bogdan Radzicki

stulatów badawczych. Odmiennie od światowej gospodarki, w naszym obszarze zainteresowań naukowych cierpimy ciągle bardziej na deficyt niż na nadprodukcję realizowanych projektów badawczych.

Pruthenia, t. IV, Olsztyn 2009, s. 11–41

Jerzy Kolendo

ZIEMIE U POŁUDNIOWO-WSCHODNICH WYBRZEŻY BAŁTYKU W ŹRÓDŁACH ANTYCZNYCH.

Problematyka związana z interpretacją tekstów antycznych dotyczą-cych południowych wybrzeży Bałtyku była już wielokrotnie prezentowa-na. Zestawiano je i analizowano zarówno w starszej literaturze1, jak też w nowszych pracach2. Teksty te stanowiły punkt wyjścia lub też zasadni-czy argument służący do uzasadnienia różnych, często zupełnie przeciw-stawnych koncepcji. Wykorzystywano je również w szerokim zakresie w pracach poświęconych archeologii ziem położonych nad Bałtykiem3. Czy potrzebna jest więc jeszcze jedna prezentacja tych źródeł?4 Na to py-

1 Realencyclopädie der classischen Altertumswissenschaft, XVIII (1942), kol. 1689–1854 –

Ostsee [Kunkel], zwłaszcza kol. 1689–1705 (Kunde der Alten); K. Tymieniecki, Ziemie pol-skie w starożytności. Ludy i kultury najdawniejsze, Poznań 1951; H. Łowmiański, Po-czątki Polski. Z dziejów Słowian w I tysiącleciu n.e., t. I–II, Warszawa 1963; F. Bujak, Wenedowie na wschodnich wybrzeżach Bałtyku, Toruń1948. Por też zapomniany arty-kuł: K. Zakrzewski, Związki cesarstwa rzymskiego z Bałtykiem, Jantar 2, 1938, s. 201–208.

2 W. Nowakowski, Od Galindai do Galindite. Z badań nad pradziejami bałtyjskiego lu-du z Pojezierza Mazurskiego, Barbaricum 4, Warszawa 1995, s. 73–89; idem, Korzenie Prusów. Stan i możliwości badań nad dziejami plemion bałtyjskich w starożytności i początkach średniowiecza, Pruthenia 1, 2006, s.11–40; J. Powierski, Najdawniejsze na-zwy etniczne z terenu Prus i niektórych obszarów sąsiednich, Komunikaty Mazursko-Warmińskie, 1965, s. 161–183; J. Powierski, Prussica. Artykuły wybrane z lat 1965–1995, t. 1, Malbork 2004, s. 9–35.

3 Por. J. Okulicz, Pradzieje ziem pruskich od późnego paleolitu do VII w.n.e., Wrocław-Warszawa-Kraków-Gdańsk, 1973, s. 341–351.

4 Artykuł niniejszy traktuję jako rodzaj przewodnika po wcześniejszych moich pracach po-święconych tej problematyce. Stąd też wynika skrótowość przedstawienia niektórych za-gadnień, jak też nieuniknione pewne powtórzenia. Por. J. Kolendo, Źródła pisane [w:] Prahistoria ziem polskich, t. V, Późny okres lateński i okres rzymski, red. J. Wielowiejski, Wrocław-Warszawa-Kraków-Gdańsk 1981, s.9–17; idem, Świat antyczny i Barbarzyńcy. Teksty, zabytki, refleksja nad przeszłością, t. I, Warszawa 1998 (zbiór ar-tykułów); Publiusz Korneliusz Tacyt, Germania, przekład T. Płóciennik, wstęp i komentarz J. Kolendo, Poznań 2008. Por też J. Kolendo, Mapa etniczna środkowoeuropejskiego Bar-baricum. Swebia i Lugiowie w „Germanii” Tacyta, [w:] Archeologia o początkach Sło-wian, Materiały z konferencji, red.: P. Kaczanowski i M. Parczewski, Kraków, 19–21 listo-pada 2001, Kraków 2005, s. 103–118; idem, Plemiona Pomorza w starożytności, [w:] Goci

12

Jerzy Kolendo

tanie można odpowiedzieć twierdząco. Warto bowiem spojrzeć na sam proces zdobywania wiadomości o południowych wybrzeżach Bałtyku i pokusić się o próbę pokazania mechanizmów, które prowadziły do po-zyskiwania informacji o tych tak odległych od granic rzymskich terenach, a następnie do ich zapisywania w różnego rodzaju pracach autorów an-tycznych.

Z tekstów w których znajdowały się informacje o krajach leżących poza granicami Imperium Romanum tylko znikoma część dotarła do naszych czasów. Trzeba uświadomić sobie, że Rzymianie więcej wiedzieli o terenach leżących poza granicami imperium Romanum niż to co znajduje się w zachowanych do naszych czasów tekstach5. Musimy zda-wać sobie sprawę z faktu, iż bogatej literatury antycznej w której znajdo-wało się również wiele informacji o odległych krajach, zachowały się tyl-ko szczątki. Z pracy geografa greckiego Filemona O Oceanie, która po-wstała między 5 a 77 r. n.e. znamy tylko cztery fragmenty6. Nie mamy ogromnego dzieła Pliniusza Starszego Bella Germaniae libri XX, które było podstawowym źródłem Germanii Tacyta wykorzystywanym za-równo w ogólnym opisie Germanów, jak też przy opisie ludów zamiesz-kujących zachodnią część Germanii aż po Łabę7. Zaginęła doskonale udokumentowana Historia gocka Kasjodora, którą znamy tylko ze streszczenia Jordanesa8. Nie mamy więc dwóch podstawowych tekstów, które mówiły o zarówno o kontaktach Rzymian z Barbarzyńcami, tak też dawały szczegółowy opis geograficzny i etnograficzny zarówno ziem le-żących poza granicami Cesarstwa rzymskiego, jak też mieszkających tam ludów. Prac poświęconych w całości lub po części światu barbarzyń-skiemu było znacznie więcej. Próbowałem ostatnio zrekonstruować ano-nimową Descriptio Suebiae, powstałą w latach 90-tych I w., która była jedynym chyba źródłem Tacyta (i to źródłem dobrym), przy opisie ziem między środkowym Dunajem a Bałtykiem9.

i ich sąsiedzi na Pomorzu. Materiały z konferencji „Goci na Pomorzu Środkowym”, Koszalin 28–29 października 2005, red.: W. Nowakowski, J. Borkowski, A. Cieśliński, A. Kasprzak, Koszalińskie Zeszyty Muzealne, Seria A: Studia Archaeologica Pomeranica, t. II, Koszalin 2006, s. 17–33; idem. Goci na Pomorzu w świetle źródeł pisanych, [w:] Nowe materiały i interpretacje. Stan dyskusji na temat kultury wielbarskiej, red. M. Fudziń-ski, H. Paner, Gdańsk 2007, s. 77–95.

5 B. Bravo, E. Wipszycka-Bravo, Losy literatury antycznej [w:] Słownik pisarzy antycznych, ed. A. Świderkówna, Warszawa 1982, s.13–27.

6 E. Norden, Philemon der Geograph, [w:]: Festschrift zu P. F. Lehman-Haupts sechzigsten Geburtstage. Janus, 1921, s. 182–187; E. Norden, Kleine Schriften, Berlin 1966, s. 191–196.

7 J. Kolendo, Wstęp [w:] Tacyt, Germania, s. 24–44. 8 Ibidem, s. 39–42. 9 Ibidem, s. 39–42.

13

Ziemie u południowo-wschodnich wybrzeży Bałtyku…

Znajomość ziem Barbaricum nie była tylko wypadkową odległości od granic Imperium. Wybrzeża Bałtyku leżące wg Pliniusza Starszego (Naturalis Historia, XXXVII 45) w odległości 600 mil, czyli prawie 900 kilometrów od Carnuntum w Pannonii, było stosunkowo dobrze znane. Tereny południowo-wschodniego wybrzeża Bałtyku położone daleko od granic Imperium rzymskiego, oddzielone od niego różnymi plemionami, budziły ogromne zainteresowanie Rzymian ze względu na występujący tu bursztyn, tak wysoko ceniony w świecie śródziemnomorskim10. Trzeba też pamiętać, że obszary leżące u południowo-wschodnimi wybrzeżami Bałtyku były dostępne nie tylko z południa, z terenów nad środkowym Dunajem lub też od strony stepów nadczarnomorskich. Ogromną rolę w nawiązywaniu kontaktów między południowo-wschodnimi wybrzeżami Bałtyku a państwem rzymskim odegrała droga morska idąca od ujście Renu i wybrzeży północnej Galii poprzez cieśniny duńskie w kierunku bursztynodajnych wybrzeży leżących między Wisłą i Niemnem.

Kontakty z południem wzdłuż tzw. głównego szlaku bursztynowego, najbardziej chyba intensywne, są też najlepiej znane11. Łącznikiem między Bałtykiem a z terenami nad Morzem Czarnym wiążą się przede wszyst-kim z migracjami Gotów i Gepidów. Najsłabiej znamy, mimo cennych prac Ulli Lund-Hansen12, Wojciecha Nowakowskiego13 i Anny Bitner-Wróblewskiej14 kontakty z Zachodem, wzdłuż wybrzeży. Tereny nad Bał-tykiem znajdowały się więc na skrzyżowaniu trzech szlaków wiodących od granic Imperium Romanum.

10 J. Kolendo, L'ambra e i rapporti tra Cisalpina e regioni centroeuropee, [w:] Archeologia.

Strumenti. Testi, ed. G. Rosada, Padova 1993, s. 11–93; idem, Napływ bursztynu z Północy na tereny Imperium Rzymskiego w I–VI w. n.e., [w:] Świat antyczny, t. I, s. 131–140; idem, Miejsca występowania bursztynu według Pliniusza Starszego, [w:] Świat antyczny, t. I, s. 141–165; idem, Wyprawa po bursztyn bałtycki za Nerona, [w:] Świat antyczny, t. I, s. 167–190; idem, Les connaissances des Anciens sur les lieux de provenance de l'ambre jaune, Archeologia, 34, 1983 (1985), s. 1–15; idem, L’ambra del Nord nell’Impero romano, [w:] Suppling Rome and the Empire. The Proceedings of an International Seminar held at Siena-Certosa di Pontigiano on May 2–4, 2004. On Rome, the Provinces, Production and Distribution, ed. E. Papi, Journal of Roman Arc-haeology. Supplementary Series, Porthsmouth, Rhode Island 2007, s. 97–107; idem, Tacyt o bursztynie w kraju Estiów Rzeczywistość i ideologia [w:] Bałtowie i ich sąsiedzi. Księ-ga pamiątkowa ku czci Mariana Kaczyńskiego (w druku)

11 J. Wielowiejski, Główny szlak bursztynowy w czasach Cesarstwa rzymskiego, Wrocław 1980.

12 U. Lund-Hansen, Römischer Import im Norden. Warenaustausch zwischen dem Römi-schen Reich und dem freien Germanien, København 1987.

13 W. Nowakowski, Das Samland in der römischen Kaiserzeit und seine Verbindungen mit dem römischen Reich und der barbarischen Welt, Marburg-Warszawa 1996.

14 A. Bitner-Wróblewska, From Samland to Rogaland. East-West connections in the Bal-tic basin during the Early Migration Period, Warszawa 2001.

14

Jerzy Kolendo

Intensywność tych kontaktów zmieniała się w czasie. Proces ten można obserwować badając chronologię i kierunki napływu importów rzymskich. Dla terenów leżących nad wybrzeżem Bałtyku mamy jeszcze dodatkowy wskaźnik w postaci intensywności napływu bursztynu na te-ren cesarstwa rzymskiego. Badacze zajmujący się tym zagadnieniem reje-strowali jedynie informacje mówiące o użytkowaniu tej cennej tej cennej żywicy w basenie Morza Śródziemnego. Rzadko stawiano pytanie mówią-ce o intensywności tego napływu. Można stwierdzić, że staje się bardziej intensywny od drugiej połowy I w., aby osiągnąć swe apogeum w II i w początkach III w. Załamanie nastąpiło w okresie wielkich najazdów Barbarzyńców w trzeciej ćwierci III w., aby znów odzyskać przynajmniej pewne znaczenie na początku IV w.

Istniał jeszcze jeden czynnik, który powodował zainteresowanie Rzymian południowymi wybrzeżami Bałtyku. W koncepcjach geograficz-nych Starożytności Ziemia była okrągłą tarczą oblaną ze wszystkich stron wodami Oceanu, a w jej środku znajdowało się Morze Śródziemne i jego przedłużenie, Morze Czarne. Opisy geograficzne świata bardzo często miały charakter periplusowy, to jest prezentowały najpierw wybrzeża, a następnie krainy leżące w głębi lądu. Stąd też zainteresowanie północ-nymi wybrzeżami Europy, które pokrywały się z wybrzeżami Morza Pół-nocnego oraz południowymi wybrzeżami Bałtyku (Skandynawia była uważana powszechnie za wyspę). Powstawały też specjalne prace mó-wiące o Oceanie Północnym. Jedną z nich było wspomniane już dzieło Filemona z I w. n.e. czy też Marcjanusa z Heraklei Pontyjskiej (III–VI w.), autora kompilacyjnego dzieła Opłynięcie morza zewnętrznego wschodniego i zachodniego oraz jego największych wysp15, który streszczał właściwie tekst Ptolemeusza wykorzystując jednak niezacho-wane oryginalne mapy geografa aleksandryjskiego16. Istniało więc pewne zainteresowanie północnymi krańcami Europy oblanymi, według koncep-cji Starożytnych wodami Oceanu Północnego.

Na najdalszych, północnych krańcach świata umieszczano różne lu-dy bajeczne. Pliniusz Starszy (Naturalis Historia IV 95) przejął od ja-kichś greckich autorów informacje mówiące, że „wyspy Oeonae, których mieszkańcy żywią się jajami ptasimi i owsem17; wyspy na których rodzą się ludzie z końskimi nogami, zwani Hippopodami, albo też wyspy Fanezjów, których mieszkańcy okrywają swe nagie skądinąd

15 J. Kolendo, Rzymianie na południowo-wschodnim wybrzeżu Bałtyku, [w:] Świat an-

tyczny, t. I, s. 120. 16 A. Diller, The Tradition of the Minors Greek Geographers, New York 1952, s. 147–164. 17 Owies w starożytności był traktowany jako chwast. Informacja ta miała podkreślić prymi-

tywizm mieszkańców wyspy Oeonae.

15

Ziemie u południowo-wschodnich wybrzeży Bałtyku…

ciała w całości ogromnymi własnymi uszami”. Dalej Pliniusz stwier-dza: „Następnie zaczynają się pojawiać jaśniejsze wiadomości poczy-nając od plemienia Ingueonów, które mieszka na kresach Germa-nii”. Mamy więc tu do czynienia z przejściem od geografii „bajecznej” do opisu konkretnej sytuacji poznanej w wyniku ekspansji rzymskiej na Pół-noc.

Przyjrzyjmy się poszczególnym etapom poznawania Bałtyku. Trzeba stwierdzić, że wiedza o terenach Barbaricum narastała skokowo. Nowe informacje dodawano jednak do posiadanych uprzednio nie korygując często wcześniejszych ujęć. Stąd też w tekstach autorów antycznych pi-szących o Barbaricum spotykamy się z wieloma informacjami całkowicie już nieaktualnymi przejętymi mechanicznie ze starszej literatury18. Ta anachroniczność niektórych informacji nie jest tylko wadą. Dzięki przej-mowaniu starych wiadomości możemy poznać informacje starszych pisa-rzy, których dzieła nie zachowały się. Odnosi się to do zwłaszcza do au-torów greckich.

Grecy w okresie Wielkiej Kolonizacji (VII–VI w. p.n.e.) i w okresie hellenistycznym (III–I w. p.n.e.), a więc w okresach, kiedy to z różnych względów, interesowali się odległymi krainami, mieli już pewne wiado-mości o dalekiej północy. Była to przede wszystkim wiedza o bursztynodajnej rzece Eridanos (Herodot, III 115) u której ujścia znaj-dował się bursztyn. Najstarsze wiadomości o tej rzece na północy odno-szą się raczej do Łaby, niż do Wisły, choć nie można wykluczyć, że rzeka u ujścia której znajdował się bursztyn mogła „wędrować” w wyobrażeniach starożytnych w zależności od tego, skąd w danym okresie pochodziła ta cenna żywica kopalna. Mamy też tradycję związaną z legendą o Argonautach, która mówi iż nie mogąc wydostać się z Morza Czarnego drogą poprzez Bosfor „popłynęli w górę rzeki Tanais [Donu] ku jej źródłom, przeciągnęli okręt przez jakieś tereny, a potem spły-nęli w dół jakiejś rzeki wpadającej do Oceanu i dotarli do morza”19. Często też uważano w starszej literaturze, że Pyteasz z Massalii (pierwsza poł. IV w. p.n.e.), który opłynął wybrzeża Europy Zachodniej oraz okrą-żył Brytanię, dotarł aż do Półwyspu Sambijskiego, gdzie lokalizowano bursztynodajną wyspę Abalus. Koncepcja taka była wysuwana jednak przez badaczy, którzy nie zdawali sobie sprawy, że bursztyn występuje nie tylko na Sambii, lecz również u zachodnich wybrzeży Półwyspu Ju-

18 Przykładem może być tu teza o Wiśle jako rzece granicznej. 19 Diodor Sycylijski IV 56, 3, który cytuje tu Timajosa z Tauromenion, historyka z IV/III w.

przed Chr. Tradycję tę wnikliwie analizował wybitny badacz polski S. Czarnowski w pracy Argonauci na Bałtyku. Konwencja i rzeczywistość w kształtowaniu się greckich pojęć geograficznych [w:] Dzieła, t. III, Warszawa 1956, s. 243–260.

16

Jerzy Kolendo

tlandzkiego i tam też należy lokalizować bursztynodajną wyspę (obecnie zalaną już przez morze)20. Wiadomości Greków o Północy pochodzące najczęściej z późnych źródeł, są trudne do interpretacji. I nie pozwalają na odtworzenie ich horyzontu geograficznego. Bardzo charakterystyczna jest tu informacja Strabona piszącego na początku I w. n.e., lecz wykorzy-stującego jakieś starsze źródło. Podaje on (VII 2,3), że „ziemie za Albis w pobliżu wybrzeży oceanu są nam zupełnie nieznane. Nikt z daw-niej żyjących ludzi, o ile wiemy, nie wypuścił się w podróż morską po wschodnich krainach, które ciągną się aż po wrota Morza Kaspij-skiego, nawet Rzymianie nie posunęli się na ziemie leżące na dru-gim brzegu Albis. Nikt też nie odważył się na wyprawę lądową”21.

Informacje Strabona nie były już w pełni aktualne w momencie, kie-dy zostały zapisane. Zasadniczy skok w znajomości terenów leżących na południowych wybrzeżach Bałtyku nastąpił bowiem w okresie panowa-nia cesarza Augusta, kiedy to Rzymianie opanowali tereny nad środko-wym Dunajem oraz czasowo, do bitwy w Lesie Teutoburskim w 9 r. n.e., Germanię aż po Łabę. W tym okresie wiadomości o wybrzeżach Bałtyku docierały do Rzymian z dwóch kierunków: 1. Drogą morską, co było związane przede wszystkim z wyprawami woj-skowymi, które dochodziły do Cieśnin Duńskich. 2. Od południa, od strony środkowego Dunaju, poprzez terytorium klien-telnego „państwa” Markomannów, którego centrum znajdowało się na terenie Kotliny Czeskiej.

Najwcześniejszą pewnie już datowaną informację geograficzną o te-renach leżących u południowych wybrzeży Bałtyku znajdujemy w Com-mentarii Agryppy powstałych przed 12 r. p.n.e. M. Vipsanius Agrippa, zięć i jeden z najbliższych współpracowników cesarza Augusta, w celach praktycznych zgromadził bogate materiały do mapy Imperium rzymskie-go oraz obszarów przyległych. Zostały one opublikowane już po jego śmierci w 12 r. p.n.e. Mapa Agryppy, umieszczona na ścianie Porticus Vipsaniae zbudowanego na Polu Marsowym w Rzymie, oraz publikowa-ne komentarze do tej mapy odegrały ogromną rolę w kształtowaniu się pojęć geograficznych Rzymian22. Wiadomości Agryppy dotyczące Europy Środkowej sprowadzają się do stwierdzenia, że Wisła (Vistula) była gra-

20 Szczegółowe omówienie tej kwestii, H. Łowmiański, Początki Polski, t. I, Warszawa 1963,

s. 128–134. 21 Przekład M. Borowska, K. Holzman. 22 Commentarii Agryppy znane są z fragmentów zachowanych u Pliniusza Starszego

i u Strabona, z dwóch podręczników geografii pochodzących z V w. n.e. (Dimensuratio provinciarum i Divisio orbis terrarum) oraz dziełka mnicha iryjskiego z pierwszej poło-wy IX w. n.e., Dicuila, Liber de mensura orbis terrae.

17

Ziemie u południowo-wschodnich wybrzeży Bałtyku…

nicą między Germanią, a Dacją. Takie potraktowanie Wisły jako rzeki granicznej świadczy, że stanowiła ona wówczas jedyny właściwie znany obiekt fizjograficzny w tej części Europy. Należy to wiązać z faktem, iż dolny bieg tej rzeki pokrywał się już w I w. p.n.e. ze szlakiem burszty-nowym. Koncepcji Wisły jako rzeki granicznej rozpropagowana przez nadzwyczaj popularną w starożytności mapę Agryppy zaciążyła na dal-szych ujęciach geografii Europy Środkowej i było wielokrotnie później powtarzane. Nie do utrzymania był pogląd, że na wschód od Wisły mieszkali Dakowie. W związku z tym zmieniały się nazwy krain rozdzie-lanych przez tę rzekę. U Pomponiusza Meli, który opublikował swoje dzieło geograficzne (De chorographia) w latach 41–43, Wisła rozdzielała Germanię i Azję, u Ptolemeusza – Germanię i Sarmację Europejską, a u Jordanesa Germanię i Scytię. W związku z tym koncepcja Wisły jako rzeki granicznej nie może świadczyć o istnieniu na Wiśle jakiejś granicy kulturowej, czy też etnicznej o której wiadomości dotarły do Rzymian. Były to informacje odczytywane jedynie ze schematycznych map, na któ-rych była zaznaczona Wisła, jako najważniejsza rzeka północnej części Europy u której ujścia znajdował się bursztyn.

Najwięcej wiadomości o wybrzeżach Bałtyku przyniosła wyprawa morska z 5 r. n.e., która miała opłynąć półwysep Jutlandzki. Wspomina o niej cesarz August w swoim testamencie politycznym (Res Gestae Divi Augusti, 26) pisząc „Moja flota popłynęła od ujścia Renu w kierunku wschodnim aż po brzegi Cymbrów, dokąd nie dotarł żaden Rzymia-nin ani lądem, ani morzem”23. Pliniusz Starszy (Naturalis Historia II 167) podaje zaś, że „Ocean Północny jest dostępny dla żeglugi, jak tego dowiodła flota, która za cesarza Augusta opłynęła Przylądek Cymbryjski i poznała bezpośrednio lub ze słyszenia ogromne morze ciągnące się aż do wybrzeży Scytii”24. Te dwa przekazy pozwalają stwierdzić, że flota rzymska opłynęła Półwysep Jutlandzki i utknęła gdzieś w Cieśninach Duńskich. Można sobie wyobrazić, że jakiś okręt zwiadowczy popłynął dalej i zdobył pewne wiadomości dzięki bezpo-średniemu kontaktowi z nieznanymi terenami i pozyskiwaniu różnych informacji od mieszkańców terenów nadbrzeżnych, którzy znali położone dalej odcinki wybrzeża. Te informacje były wykorzystywane przez Augu-sta w celach propagandowych. Musiał z nich korzystać, naturalnie tylko pośrednio, Pliniusz Starszy (Naturalis Historia, IV 95–96), który podaje cały szereg informacji o wybrzeżach Oceanu Północnego, czyli Bałtyku.

23 R. Dion, Explication d’un passage des „Res Gestae Divi Augusti” [w:] Mélanges

d’archéologie et d’épigraphie et d’histoire offerts à J. Carcopino, Paris 1966, s. 249–270 ; H. Łowmiański, op. cit., s. 138–141.

24 Lokalizacja Cymbrów – B. Melin, Die Heimat der Kimbern, Uppsala 1960.

18

Jerzy Kolendo

Pliniusz wykorzystywał wiadomości zdobyte głównie w wyniku wyprawy floty rzymskiej na Bałtyk w 5 r. n.e. Znajdujemy również u niego szereg informacji zaczerpniętych z dzieła podróżnika greckiego z IV w. p.n.e., Pyteasza z Marsylii, oraz z geografów hellenistycznych (Ksenofont z Lampsakos). Nastąpiło tam też pewne przemieszanie wiadomości odno-szących się do terenów bursztynodajnych na Morzu Północnym i na wy-brzeżach Bałtyku. Opisując brzegi Oceanu Północnego Pliniusz Starszy pisze, że „olbrzymia góra Sewo, nie mniejsza od łańcuchów ripej-skich, tworzy rozległą zatokę sięgającą aż do przylądka Cymbryj-skiego; zatokę zwaną Kodańską, pełną wysp, z których najgłośniej-sza jest Skatinavia o nieznanej bliżej wielkości, bo tylko część jej, o ile wiadomo, zamieszkuje lud Hillewionów w swych pięciuset osa-dach; dlatego nazywają ją drugim światem. Nie mniejsza jest, jak się zdaje, Eningia. Niektórzy twierdzą, że te ziemie aż do rzeki Vi-stla zamieszkałe są przez Sarmatów, Wenedów, Scirów, Hirrów, że zatoka nazywa się Cylipenus, a przy wejściu do niej jest wyspa La-tris, bezpośrednio zaś dalej druga zatoka Lagnus granicząca z Cym-brami”25. W literaturze spotykamy się z najrozmaitszymi próbami identy-fikacji tych wysp i zatok, które nie są poparte jednak żadnymi poważniej-szymi argumentami. Za pewne należy uznać utożsamianie wyspy Skadi-navia z południową Szwecją26, a góry Svevo z Norwegią. Niekiedy są-dzono, że Eningia to Finlandia poprawiając tą nazwę występującą u Pliniusza na [F]eningia. Przyjmując takie identyfikacje można stwierdzić, że autor Naturalis Historia opisywał brzegi Bałtyku i zgodnie z ruchem wskazówek zegarka. W konsekwencji więc należy przyjąć, że Sarmaci, Wenedowie, Scirowie i Hirrowie mieszkali na wschód od Wisły. O Sci-rach i Hirrach nie możemy nic powiedzieć, a Wenedów należy identyfi-kować z Wenedami, wymienianymi przez Ptolemeusza w północno –zachodnim skraju Sarmacji Europejskiej, której zachodnią granicę stano-wiła Wisła. Problemem jest tylko lokalizacja Sarmatów, mieszkających w rzeczywistości na stepach nadczarnomorskich. Być może Pliniusz podał tu nazwę ludu mieszkającego na dalekim zapleczu nadmorskich Wene-dów.

25 Przekład [w:] Greckie i łacińskie źródła do najstarszych dziejów Słowian, Część I (do

VIII w.), przełożył i opracował M. Plezia, Poznań-Kraków 1952. 26 J. Svennung, Skandinavien bei Plinius und Ptolemaios. Kritisch-exegetische Forschun-

gen zu den ältesten nordischen Sprächdenkmäler, Skrifter Utgirna av K. Humanis-tiska Vetenskapssmufundet i Uppsala, t. 45, Uppsala 1974.

19

Ziemie u południowo-wschodnich wybrzeży Bałtyku…

Analiza tekstu Naturalis Historia Pliniusza świadczy, że w latach 70. I w. n.e. Rzymianie mieli wiadomości o ujściu Wisły oraz o pewnych ludach mieszkających na wschód od tej rzeki. Najprawdopodobniej są to wiadomości pozyskane przez wyprawę morską 5 r. n.e.

Za cesarza Augusta i w pierwszych latach panowania Tyberiusza Rzymianie mogli też zdobywać pewne wiadomości o wybrzeżach Bałtyku od strony południowej, za pośrednictwem „państwa” Markomanów, na którego czele stał król Marbod27. Z centrum, które znajdowało się w kotlinie czeskiej. podejmowali oni ekspansję na Północ. Jak podaje Wellejus Paterculus (II 109), ujarzmili oni, na mocy układów lub w wyniku wojny wszystkie pobliskie ludy. Annales Tacyta (II 62–63) oraz Geografia Strabona (VII 1,3) pozwalają stwierdzić, że wyprawy wojenne Markomanów sięgały aż do ziem Semnonów mieszkających nad Hawelą i Sprewą oraz najprawdopodobniej na terytorium Pomorza zajmowanego przez Gotów. Strabo wymienia ludy uzależnione od Marboda. Byli to Lu-giowie, określani jako wielki lud (mega ethnos), Zumoi, Butonowie (Bu-tones), Mugilonowie (Mugilones), Sibinowie (Sibinoi) i spośród samych Swebów, wielki lud Semnonów28. Dość powszechnie poprawia się Bo-utonas (ΒΟΥΤΩΝΑΣ) na Gutonas (ΓΟΥΤΩΝΑΣ). Z punktu widzenia pa-leograficznego poprawka te jest dość prawdopodobna. Zamiana ΒΟΥΤΩΝΑΣ na ΓΟΥΤΩΝΑΣ wiąże się bowiem z poprawieniem tylko jednej litery. Merytoryczną podstawą takiej poprawki jest lokalizacja Go-utones – Gotów na Pomorzu, nad Dolną Wisłą. Goci – Gutonowie byli dobrze znani na Południu już od I w. n.e. Przez ich terytorium przebiegał bowiem końcowy odcinek szlaku bursztynowego. Co więcej, mamy in-formacje o bezpośrednich kontaktach Gotów z Markomanami. Tacyt w Annales (II 61) mówi, że Katualda, przedstawiciel elity Markomanów, zbiegły od Marboda, przebywał w kraju Gotonów i stworzył tam oddział (drużynę, comitatus), rekrutujący się z młodych ludzi z plemienia Go-tów, a może raczej z ludzi o różnym pochodzeniu, lecz tylko zorganizo-wany na terytorium Gotów. Przy pomocy tej drużyny Katualda doprowa-

27 J. Dobiáš, King Maroboduus as a Politician, Klio, 38, 1960, s. 155–166; idem, Dějiny československého územi před vystoupením Slovanů, Praha 1964, p. 89–148 i 356–364 (streszczenie angielskie); E. Droberjar, Marobodudovi a jeho řiši, Praha 2000; J. Kolendo, Ausmass und Charakter der Ausdehung des Reiches von Marbod nach Norden, [w:] Grundprobleme der frühgeschichtlichen Entwicklung im mittleren Donauraum, Mitte-leuropa zur Zeit Marbods, (w druku)

28 Tekst ten wnikliwie analizował ostatnio G. Malinowski, Cztery plemiona „śląskie” Ζoumo-i, Boutones, Mougilones, Sibinoi w Geografii Strabona (VII 1,3), [w:] Tradycje kultury antycznej na Śląsku, t. 1, red. J. Rostropowicz, Opole 1997, s. 23–42. Por też K.T. Witczak, Zagadnienie Botów-Butonów w świetle źródeł pisanych, [w:] Tradycje kultury an-tycznej na Śląsku, t. 2, red. J. Rostropowicz, Opole 2003, s. 209–226.

20

Jerzy Kolendo

dził do załamania się panowania Marboda w Czechach. Można przypusz-czać, że Katualda schronił się na terenach, które znalazły w orbicie wpływów Markomanów, lecz gdzie władza Marboda była w tym mo-mencie całkowicie iluzoryczna. Przekaz Annales Tacyta może uprawdo-podobniać więc poprawianie Boutones na Goutones w tekście Strabona. Relacje Tacyta oraz tekst Strabona dowodzą, że Markomanowie pozosta-wali w żywych kontaktach z terenami północnymi. Z kolei Markomano-wie zajmujący Kotlinę Czeską byli dobrze znani Rzymianom. Na ich tery-torium przebywali na stałe jak podaje Tacyt (Annales II 62), kupcy rzym-scy (lixae ac negotiatores), którzy mogli być zainteresowani handlem nie tylko z Markomanami, ale również z ludami podłożonymi w głębi Barbaricum. W ten sposób pewne pośrednie wiadomości o terenach nad Bałtykiem mogły docierać na teren państwa rzymskiego. Co więcej, za-równo Marbod i walczący z nim Katualda stali się później jeńcami rzym-skimi. Jeden z nich był internowany w Rawennie, drugi zaś w Forum Iu-lium w Galii Narbońskiej (dzis. Fréjus). Ich relacje mogły odegrać istotną rolę w zdobywaniu informacji o ziemiach leżących między Sudetami i Karpatami a wybrzeżami Bałtyku. Zwłaszcza istotnymi mogły być tu wiadomości uzyskane od Katualdy, który znał te obszary z autopsji, gdyż przebywał na terenie zajmowanym przez Gotów.

Następny etap poznawania krain nad Bałtykiem wiąże się ze słynną wyprawą ekwity rzymskiego (eques Romanus) po bursztyn bałtycki, któ-ra miała miejsce w ostatnich latach panowania cesarza Nerona29. Jak po-daje Pliniusz Starszy (XXXVII 45). wyprawa ta objechała miejsca han-dlowe (commercia)30 i brzegi (litora) przywożąc ogromną ilość burszty-nu zużytego dla uświetnienia igrzysk gladiatorskich. Była to ekspedycja oficjalna, na czele której stał eques Romanus, nie kupiec, jak sądziła część badaczy, lecz ekwita – urzędnik państwowy lub oficer. Został on wysłany, jak podaje Pliniusz, po bursztyn przez prokuratora Klaudiusa Iulianusa zajmującego się igrzyskami gladiatorskimi. Celem tej ekspedy-cja, która wyruszyła z Karnuntum i po przebyciu 600 mil, czyli prawie 900 kilometrów dotarła do Bałtyku, było nie tylko pozyskanie ogromnej ilości bursztynu potrzebnego dla uświetnienia igrzysk gladiatorskich. Ekwita rzymski przywiózł nie tylko bursztyn, ale również cenne informa-

29 J. Kolendo, A la recherche de ‘ambre baltique. L’expédition d’un chevalier romain

sous Néron, Warszawa 1981; idem, Wyprawa po bursztyn bałtycki za Nerona, [w:] Świat antyczny, t. I, s. 167–190.

30 Mogą być one przykładem ports of trade, wg. terminologii Polany’ego, czyli miejsc kontak-tów ekonomicznych pomiędzy przedstawicielami różnych cywilizacji na wczesnych etapach rozwoju. Por. K. Polanyi, Ports of trade in early societies, [w:] Primitive, Archaic and Modern Economy, ed. G. Dalton, Boston 1971, s. 238–261.

21

Ziemie u południowo-wschodnich wybrzeży Bałtyku…

cje o krainach nad Bałtykiem, co miało się przydać w związku z plano-wanymi przez cesarza Nerona, choć zupełnie nierealnymi wyprawami wojskowymi do krańców świata (Nubia, Kaukaz). Ekspedycja ta miała przede wszystkim cele propagandowe stanowiąc jeden z licznych przy-kładów gigantomanii tak charakterystycznej dla drugiej połowy rządów Nerona. Było to więc wydarzenie wyjątkowe, nie tylko na tle czasów wcześniejszych, ale chyba również i późniejszych ze względu na swój ofi-cjalny i niekomercyjny charakter. Wyprawa ta w sposób zasadniczy po-większyła wiedzę Rzymian o ternach nad Bałtykiem

Ślady obecności jakiegoś Rzymianina lub Rzymian na terenach bursztynodajnej Sambii są wyraźnie widoczne w Germanii Tacyta31, któ-ry w partiach swego dzieła opisujących Swebię, czyli tereny na wschód od Łaby wykorzystywał dobre źródło powstałe w latach 90-tych I w. W tekście tym znajduje się nadzwyczaj ciekawy opis ludu Estiów (Aesti czy raczej Aestiorum gentes), których możemy lokalizować właśnie na terenie Sambii, ewentualnie jeszcze pewnych przyległych terenach. Partia im poświęcona wyróżnia się swą długością w całym dziele Tacyta ustę-pując jedynie opisowi przygranicznego ludu Chattów. Długość opisu Es-tiów nie wynika z rozbudowania jednego tylko wątku, z czym spotykamy się często w innych miejscach Germanii. Co więcej, wyróżnia się on nie tylko ilością informacji, lecz również swą konkretnością.

Śladem obecności jakiegoś Rzymianina na terenie zajmowanym przez Estiów jest przede wszystkim informacja mówiąca, że mają oni ritus ha-bitusque Sueborum, lingua Britannicae propior, czyli cechy etnogra-ficzne (obyczaje i wygląd)32 Swebów, czyli mieszkańców Germanii poło-żonej na wschód od Łaby, lecz język zbliżony do brytańskiego, a więc do języka celtyckich mieszkańców Brytanii. Ta ostatnia informacja o charakterze języka Estiów, przyjmowana dosłownie jest, naturalnie, cał-kowicie błędna. Mogła ona powstać najprawdopodobniej w wyniku przy-padkowych podobieństw pewnych słów w języku Estiów i w języku cel-tyckich mieszkańców Brytanii, zauważonych przez jakiegoś Rzymianina,

31 J. Kolendo, [w:] Tacyt, Germania, s.175–184; idem, Tacyt o bursztynie w kraju Estiów:

Rzeczywistość i ideologia, [w:] Bałtowie i ich sąsiedzi. Księga pamiątkowa ku czci Mariana Kaczyńskiego (w druku); W. Nowakowski, Korzenie Prusów..., s. 18–21.

32 Istnieje pewna trudność w pewnej wieloznaczności terminów ritus i habitus. Ritus to: 1 przepis religijny, obrzęd, ceremoniał, 2. zwyczaj, obyczaj; habitus – 1. wygląd , 2. budo-wa ciała, 3. usposobienie, Słownik łacińsko-polski, pod redakcją M. Plezi, Warszawa, t. IV (1964), s. 564 i t. II (1962), s. 690; Thesaurus linguae Latinae, t. VI, kol. 2482–2486 – habi-tus.

22

Jerzy Kolendo

który dotarł nad Bałtyk, a poprzednio przebywał w Brytanii33. Twierdze-nie o podobieństwie tych języków mogło też stanowić wynik przekonania, że język Estiów był dla Rzymian w równym stopniu niezrozumiały i „barbarzyński” jak język celtycki rdzennych mieszkańców Brytanii. Nie-zależnie jednak od przyjęcia jednej z tych dwóch hipotez możemy stwier-dzić, że informacja o odrębności językowej Estiów pochodziła od Rzy-mianina, który dotarł do Estiów i zetknął się bezpośrednio z ich językiem.

Należy podkreślić, że ta ewidentnie fałszywa informacja o podobieństwie języka Estiów i języka brytańskiego mówi nam jednak pośrednio o pewnej prawdziwej sytuacji. Dowodzi ona istnienia wyraźnej granicy językowej przebiegającej między Estiami a ich sąsiadami z zachodu, Gotami (ewentualnie Gepidami) mieszkającymi na terenach zajętych przez kulturę wielbarską, a kulturą Dollkeim-Kovrovo, którą można wiązać z bałtyjskimi Estiami. Ta granica językowa musiała się po-krywać z pustką osadniczą oddzielającą kulturę Dollkeim-Kovrovo od kultury wielbarskiej. W tym okresie czasu znajdowała się ona pomiędzy zachodnią krawędzią Wysoczyzny Elbląskiej, a doliną Pasłęki34. Możność uchwycenia takiej granicy językowej jest sytuacją wręcz unikalną w aspekcie badań nad stosunkami językowymi i etnicznymi w Europie barbarzyńskiej. Mamy tu bowiem do czynienia z bardzo wyraźną infor-macją mówiącą o granicy językowej, która pokrywała się ze stwierdzoną archeologicznie pustką osadniczą oddzielającą dwie wyraźnie różniące się od siebie kultury archeologiczne35. Należy pamiętać, że wiadomości o odmiennościach językowych, a więc o granicach językowych podawane przez źródła, mogą posiadać duży stopień wiarygodności. Wiedza o języ-kach poszczególnych ludów spotykanych w czasie dalekich wypraw han-dlowych i militarnych miała bowiem ogromne praktyczne znaczenie w trakcie ich organizacji. Trzeba było bowiem zaopatrzyć się w odpo-wiednich tłumaczy znających język używany na terenie, przez który

33 Pewne przykłady podobieństw między słowami litewskimi i celtyckimi z terenu Brytanii

podaje R. Much – Die "Germania" des Tacitus, Text und Komentar von R. Much, 3. bet-rächtlich erweitere Auflage unter Mitarbeit von H. Jankuhn, hrsg. von W. Lange, Heidel-berg 1967, s. 510. Podobieństwa miałyby dotyczyć takich słów jak lud czy Bóg.

34 A. Cieśliński, W. Nowakowski, Die Passarge – ein barbarischer Rubikon. Entwurf einer Forscungsproblematik, [in:] Wasserwege: Lebensadern – Trennungslinien. Schriften des Archäologischen Landesmuseums. Ergänzugreihe, Bd 3, s. 235–268; A. Cieśliński, Przemiany osadnicze kultury wielbarskiej w dorzeczach Pasłęki, Łyny i górnej Drwęcy, praca doktorska broniona w Instytucie Archeologii UW w 2005 i przechowywana w archi-wum Wydziału Historycznego UW. Chciałbym podziękować Autorowi za udostępnienie mi tej pracy.

35 O pojęciu pustek osadniczych patrz J. Kolendo, Pustki osadnicze w Europie barbarzyń-skiej według przekazów autorów antycznych, [w:] J. Kolendo, Świat antyczny, War-szawa 1998, t. I, s. 73–84.

23

Ziemie u południowo-wschodnich wybrzeży Bałtyku…

przechodziła dana wyprawa. Szczególnie kłopotliwe było to w odniesie-niu do dalszych odcinków przebywanej trasy. Dowodem przywiązywania ogromnej wagi do różnic językowych w Barbaricum może być informacja Herodota, który podaje przy opisie Scytii (Hist. IV, 24 ), iż trzeba było załatwiać sprawy handlowe z Agripajami mieszkającymi na dalekiej Pół-nocy za pośrednictwem siedmiu tłumaczy i w siedmiu językach.

Druga informacja zawarta w opisie Estiów, która pochodzi z informacji bystrego obserwatora i świadczy o autopsji jakiegoś Rzymia-nina przebywającego na tym terenie dotyczy sposobu zdobywania bursz-tynu36. Mówiący o tym tekst Tacyta nie jest pozornie zbyt jasny przy pierwszej lekturze. Czytamy bowiem: „Przeszukują też morze i jako jedyni ze wszystkich zbierają na mieliznach i na samym brzegu bursztyn, który zwą glesum. [...] Długo musiał leżeć wśród tego, co wyrzuca morze, póki nasze umiłowanie zbytku nie nadało mu na-zwy. U nich bezużyteczny. Surowy zbierają, bezkształtny przewożą, ze zdumieniem przyjmują zapłatę”.

Opis ten staje się jednak jasny w świetle naszej współczesnej wiedzy technologicznej wspartej materiałami historycznymi i etnograficznymi. Bursztyn jest zbierany na plażach (in ipso litore) po sztormach jesien-nych i wiosennych albo też wyławiana przy pomocy sieci z płycizn przy-brzeżnych (inter vada), czy też bagrowany przez ludzi wchodzących do wody lub znajdujących się na łódkach. Te dwa systemy były wielokrot-nie opisywane w różnych pracach dotyczących bursztynu37, istnieje też bogata dokumentacja ikonograficzna dotycząca jego połowu38. Znajduje ona też potwierdzenie w praktykach stosowanych na wybrzeżach Bałtyku jeszcze do połowy XX w. Również określenie, że bursztyn leżał wśród różnych rzeczy, które wyrzuca morze (inter cetera eiectamenta maris iacebat) może być wynikiem bezpośredniej obserwacji. Bursztyn jest bo-

36 Por literaturę cytowaną w przyp. 10 oraz P. Wielowiejski, „Ipsis in nullo usu...” Z badań

nad wykorzystaniem bursztynu wśród niektórych ludów środkowoeuropejskiego Bar-baricum w okresie wpływów rzymskich, [w:] CONCORDIA. Studia ofiarowane Jerze-mu Okuliczowi-Kozarynowi w sześćdziesiątą piątą rocznicę urodzin, Warszawa 1996, s. 221–225; idem, Bursztyn między Bałtykiem i Adriatykiem w czasach Cezara i Augusta, [w:] Bursztyn. Poglądy, opinie. Materiały z seminariów Amberif 1994–2004, ed. B. Kosmowska-Ceranowicz, W. Gierłowski, Gdańsk-Warszawa 2005, s. 119–129.

37 Por. teksty zebrane w pracy Bursztyn w dawnej Polsce. Antologia 1534–1900, wybór i opracowanie J. Popiołek, Gdańsk 2006, s. 66–78.

38 Por. Die Sammlung des Schloßmuseums Marienburg bei Danzig. Muzeum Zamkowe w Malborku – Gdańsk, Augsburg 1996, s. 22 sq.; J. Popiołek, Wprowadzenie: Wiedza o bursztynie w dawnej Polsce (XVI–XIX wiek), [w:] Bursztyn w dawnej Polsce…, s. 17–19.

24

Jerzy Kolendo

wiem znajdowany najczęściej wśród detrytów roślinnych, czyli różnego rodzaju wodorostów i gałęzi wyrzucanych na brzeg przez fale.

Powyższy opis sposobu zdobywania bursztynu zasługuje na specjal-ną uwagę, ponieważ mamy tu do czynienia z dość rzadkim przypadkiem, kiedy to informacje Tacyta możemy zweryfikować przy pomocy naszej współczesnej wiedzy. Ze względu na precyzję opisu musiały być to in-formacje pochodzące od naocznego świadka zbierania bursztynu, którym był jakiś Rzymianin czy też Rzymianie, którzy dotarli bezpośrednio nad Bałtyk.

Być może opis Estiów zawiera jeszcze jeden element, który świadczy o bezpośredniej obserwacji jakiegoś Rzymianina. Jest to stwierdzenie: „zboża i inne płody uprawiają — jak na niedbałych zazwyczaj Ger-manów — cierpliwie”. Twierdzenie takie mogło pochodzić od obserwa-tora, który dotarł do Estiów w okresie wykonywania pewnych prac jak żniwa. Informacja poczyniona w tym okresie została uogólniona i wtopio-na w pewne schematy myślenia o ludach barbarzyńskich. Estiowie sta-nowiliby wyjątek wśród Barbarzyńców, którzy, według pewnych stereo-typowych opinii cechowali się lenistwem.

Bardzo prawdopodobnym wydaje się przypuszczenie, że tym obser-watorem, mógł być eques Romanus, wysłany z misją zwiadowczą, który za Nerona objechał wybrzeża i punkty handlowe (commercia) nad Bał-tykiem. Nie można jednak całkowicie wykluczyć, że mamy tu do czynie-nia z informacjami uzyskanymi od kupców rzymskich docierających na tereny dostarczające bursztyn.

W źródłach pisanych mamy kilka informacji, które mogą świadczyć o jakichś wczesnych próbach przenikania na tereny dostarczające bursz-tyn. Pochodzą one z I w. i pierwszych dziesięcioleci II w., t.j. z okresu, kiedy napływ importów rzymskich na tereny nadbałtyckie był jeszcze dość ograniczony. O przenikaniu kupców rzymskich świadczy przekaz Filemona, pisarza greckiego tworzącego przed 77 r. n.e., autora pracy o wybrzeżu „Oceanu Północnego”, czyli o wybrzeżu Morza Północnego i Bałtyku, który pisze, „że bursztyn stanowi minerał kopalny i że wy-dobywa się go w dwóch miejscach Scytii: w jednym miejscu biały i koloru wosku nazywany electrum, w drugim zaś żółty [czerwono-złocisty, brunatny, rudy], nazywany sualiternicum”39. Określenie „Scy-thia” u Filemona nie musi odnosić się do Ukrainy i do bursztynu wystę-pującego na tym terenie. Wiemy bowiem, że to pojęcie geograficzne by-wało rozciągane na obszary sięgające aż po „Ocean Północny” Tak więc

39 Tekst Filemona jest cytowany przez Pliniusza Starszego, Naturalis Historia XXXVII, 33.

25

Ziemie u południowo-wschodnich wybrzeży Bałtyku…

informacje Filemona zawarte w pracy O Oceanie dotyczące bursztynu wydobywanego poprzez kopalnie mogą się odnosić do bardzo bogatych złóż tego minerału występujących na Półwyspie Sambijskim oraz w wielu miejscach północnej Polski, głównie w pasie Pojezierzy. Naturalnie nie można rozstrzygnąć, czy Filemon miał informacje o dwóch miejscowo-ściach, w których wydobywano bursztyn na terenie Sambii, czy też o Sambii i jakimś terenach północnej Polski, czy wreszcie o dwóch róż-nych miejscowościach na obszarze Niżu Środkowo-europejskiego. Mimo tych niejasności przekaz Filemona świadczy wyraźnie, że jacyś ludzie z kręgu śródziemnomorskiego, dotarli do obszarów dostarczających bursztyn i stąd właśnie pochodzi opis koloru tej żywicy kopalnej.

Pośrednie ślady penetracji kupców rzymskich na tereny położone u wybrzeży południowo-wschodniego Bałtyku możemy znaleźć również w Geografii Ptolemeusza, którego informacje można datować na pierw-sze dwa dziesięciolecia II w., a nawet na okres trochę wcześniejszy. Przy opisie Sarmacji Europejskiej geograf aleksandryjski (III 5, 1) wymienia cztery rzeki wpadające do Oceanu Sarmackiego na wschód od Wisły. Były to: Chronos, Rudon, Turuntas, Chesinos40. Nie wdając się w skomplikowaną sprawę identyfikacji tych nazw, można stwierdzić, że współrzędne ujść tych rzek podawane przez Ptolemeusza pozwalają na rekonstrukcję przebiegu linii wybrzeża Bałtyku. Szła ona z południowego zachodu na północny wschód, co odpowiada w pewnym przybliżeniu rzeczywistości. Może to świadczyć, o bezpośredniej znajomości brzegów morza Bałtyckiego na wschód od ujścia Wisły. Rzymianie musieli więc pływać wzdłuż tak odległych od granic Imperium Romanum wybrzeży. Przyjęcie hipotezy o docieraniu Rzymian nawet do położonych najdalej na wschód obszarów dostarczających bursztynu świadczyć może o poszukiwaniach tego surowca wszędzie tam, gdzie on występuje.

W Geografii Ptolemeusza informacje o nazwach ludów mieszkają-cych u południowo-wschodnich wybrzeży Bałtyku znajdują się w opisie Sarmacji europejskiej (III 5, 7–10), której granicą zachodnią była Wisła. Najpierw został wymieniony wielki lud Wendów mieszkający wzdłuż ca-łej zatoki wenedyjskiej41, który należy lokalizować w północno-zachodniej części Sarmacji, czyli na wschód od dolnej Wisły. Następnie mamy trzy ciągi ludów idące od Wenedów:

40 J. Kolendo, Rzymianie na południowo-wschodnim wybrzeżu Bałtyku, [w:] Świat an-

tyczny..., t. I, s. 117–130. 41 Zatokę Wenedyjską bardzo często identyfikowano z Zatoką Gdańską. W rzeczywistości jest

to określenie umowne; znajdowała się ona tam, gdzie wg Ptolemeusza mieszkali Wenedo-wie.

26

Jerzy Kolendo

1. Południowy czy raczej południowo-wschodni. Wymieniane są tu na-zwy Gytonów, koło rzeki Vistula, poniżej Wenedów, następnie Finnów i trzech innych jeszcze ludów, aż do źródeł Wisły, raczej źródeł wschodnich tej rzeki, które możemy identyfikować z Sanem42.

2. Wschodni opisany w następujący sposób przez Ptolemeusza: „Bar-dziej ku wschodowi od wymienionych [ludów] siedzą poniżej We-nedów Galindowie (Galindai), Sudinowie (Sudinoi) i Stawanowie aż do Alanów”. Tych ostatnich należy lokalizować nad Morzem Czar-nym, u stóp Kaukazu.

3. Północno-wschodni czyli nadmorski. Wg Ptolemeusza „wybrzeże oce-anu ciągnące się poza zatoka Wenecką zajmują Weltowie, po-nad nimi Osiowie następnie Karbonowie mieszkający na najdal-szej północy”. Na szczególną uwagę zasługuje informacja mówiąca, że Osiowie mieszkali ponad Weltami, czyli w pewnym przybliżeniu na północ (czy raczej na północny-wschód) od nich. Rzymianie zdawali sobie więc sprawę z faktu, iż wybrzeże Bałtyku na wschód od ujścia Wisły biegnie od południowego-zachodu w kierunku północnego-wschodu. Podobnie rysuje się przebieg linii brzegowej Bałtyku ustala-ny, jak już widzieliśmy, dzięki podawaniu współrzędnych ujść rzek wpadających do morza.

Po tej prezentacji danych Ptolemeusza należy przystąpić do ich szczegółowej interpretacji, pamiętając jednak, że może znajdować się tu dużo różnych pomyłek wynikających z kompilacyjnego charakteru pracy geografa aleksandryjskiego. Kluczową rolę odgrywa tu lokalizacja Wene-dów (Venedi) wg Pliniusza i Ptolemeusza a Wenetów (Veneti, Venethi wg Tacyta). Są oni umieszczani albo nad Bałtykiem, na wschód od Wisły (Pliniusz Starszy, Ptolemeusz), albo też w Europie Wschodniej wg Tacyta, który lokalizuje ich pomiędzy Peucynami-Bastarnami zajmującymi stepy nadczarnomorskie a Fennami, których należy wiązać z obszarami pół-nocnymi dzisiejszej Rosji43.

42 J. Kolendo, Lugiowie Burowie oraz Burowie. Przyczynek do interpretacji sytuacji poli-

tycznej i kulturowej Europy barbarzyńskiej w końcu I wieku i w II wieku n.e., [w:] COMHLAN. Studia z archeologii okresu przedrzymskiego i rzymskiego w Europie Środkowej dedykowane Teresie Dąbrowskiej w 65. rocznicę urodzin, red. J. Andrzejowski, Warszawa 1999, s. 217–237

43 J. Kolendo, Wenetowie w Europie środkowej i wschodniej. Lokalizacja i rzeczywistość etniczna, [w :] Świat antyczny..., t. I, s. 85–106; W. Nowakowski, Od Galindai do Galin-dite, s. 85–89; idem, Barbarzyńcy nad wschodnim Bałtykiem. Konfrontacja tekstu „Germanii” Tacyta i danych archeologicznych, Studia i Materiały Archeologiczne, 9, 1992, s. 91–99; idem, U źródeł etnogenezy Bałtów i Słowian – Wenetowie Tacyta w świetle archeologii, [w:] CONCORDIA. Studia…, s.187–191; idem, Korzenie Prusów..., s.24–25.

27

Ziemie u południowo-wschodnich wybrzeży Bałtyku…

Przy lokalizacji Wenedów nadbałtyckich Ptolemeusza należy pamię-tać o wspomnianej już sytuacji kulturowej obszarów nadmorskich leżą-cych na wschód od Wisły. Istniały tu dwie kultury archeologiczne roz-dzielone dużą pustką osadniczą. Gęsto zaludniona krawędź Wysoczyzny Elbląskiej to teren kultury wielbarskiej identyfikowanej z Gotami, ewen-tualnie Gepidami, podczas gdy na Sambii i pewnych przyległych tere-nach wyróżnia się kultura Dollkeim-Kovrovo44. Trudno byłoby ogromny lud Wenetów lokalizować na małym jednak obszarze obrzeży Wysoczy-zny Elbląskiej, której ludność nie różniła się od Gotów z terenu Pomorza i Ziemi Chełmińskiej. Koło rzeki Vistula Ptolemeusz lokalizuje zresztą lud Gutonów, których należy identyfikować z Gotami. W tej sytuacji Wene-dów Ptolemeusza należy lokować na terenie Sambii i wiązać z kulturą Dollkeim-Kovrovo. Od południa sąsiadowali oni z Galindami (Galindai) i Sudinami (Soudinoi)45, których identyfikuje się ze średniowiecznymi Galindite i Sudovite znanymi ze źródeł krzyżackich. Poparciem dla ta-kiej tezy może być unikalna w tej części Europy ciągłość kulturowa od okresu wczesnorzymskiego aż po wczesne średniowiecze.

Na wschód od Wenedów, w łańcuchu ludów nadmorskich, Ptoleme-usz lokalizuje Weltów, ponad nimi Osiów, następnie Karbonów mieszka-jący na najdalszej północy. O Weltach nie możemy nic powiedzieć. Etno-nim Osiowie – Osioi (ΟΣΙΟΙ), często uważa się za zniekształconą nazwę Ostoi (ΟΣΤΟΙ), która może być grecką transkrypcją Aestii. Hipoteza taka z punktu widzenia paleograficznego jest bardzo prawdopodobna, chociaż naturalnie nie można mieć tu żadnej pewności.

Na szczególną uwagę zasługują Karbonowie (Karbones). Etnonim ten stanowi grecką transkrypcję nazwy łacińskiej carbones, czyli węglarze. Wysunąłem przed laty przypuszczenie46, że może chodzić tu o węglarzy produkujących węgiel drzewny, materiał opałowy, używany do wytopu żelaza z rudy. Karbones byliby nazwą pewnej grupy ludzi zajmujących się wytwarzaniem węgla drzewnego potrzebnego do produkcji żelaza z rudy darniowej. Proces ten wymagał użycia bardzo dużej ilości węgla drzewnego, który musiał być gdzieś przechowywany. Dla ludzi przyby-wających z zewnątrz węgiel drzewny musiał być bardzo istotnym ele-mentem ośrodka hutnictwa żelaza. Trzeba się też liczyć z możliwością, iż Rzymianie, którzy dotarli do rejonu tego centrum metalurgicznego ze-

44 W. Nowakowski, Das Samland in der römischen Kaiserzeit und seine Verbindungen

mit dem römischen Reich und der barbarischen Welt, Marburg-Warszawa 1996. 45 W Nowakowski, Od Galindai do Galindite, s. 83–85; idem, Korzenie Prusów..., s. 21–25. 46 J. Kolendo, Roman acquitance with the Baltic Coast, Barbaricum 2, 1992, s.186–190;

idem, Rzymianie na południowo-wschodnim wybrzeży Bałtyku, [w:] Świat antyczny..., s. 123–124.

28

Jerzy Kolendo

tknęli się najpierw z ludźmi zajmujących się wypałem węgla drzewnego czyli z węglarzami i nazwa ta przeszła następnie na całą grupę zamiesz-kującą ten odcinek wybrzeża i zajmującą się produkcją żelaza. Nazwa Karbones mogła być więc świadectwem bezpośredniej penetracji mor-skiej Rzymian na tereny południowego Bałtyku położone dość daleko na północny-wschód.

Należy podkreślić, że wszystkie analizowane tu świadectwa mówią o sytuacji z I w., najdalej z samego początku II w. Żywe kontakty ekono-miczne, polityczne i militarne z Barbaricum poświadczone występowa-niem importów rzymskich, a zwłaszcza monet na obszarach położonych poza granicami imperium Romanum, jak również masowy napływ bursztynu na teren państwa rzymskiego, nie znalazły prawie odbicia w zachowanych dziełach literaturze antycznej. Jest to więc jeszcze jeden przykład zjawiska występującego w twórczości literackiej Greków i Rzy-mian, kiedy to wiadomości pochodzące z okresu wczesnych kontaktów z nieznanymi krajami i ludami zasługiwały na specjalną uwagę, podczas gdy stan obecny nie budził specjalnego zainteresowania.

Od okresu, kiedy pisał Ptolemeusz, czyli od połowy II w., aż po po-łowę VI w. nie mamy żadnych wiadomości o ludach mieszkających u wybrzeży Bałtyku. Nie można jednak z tego milczenia źródeł wyciągać jakichkolwiek wniosków natury historycznej. Wynika to po prostu z faktu, że z tego okresu nie mamy właściwie żadnych tekstów o charakterze geograficznym i etnograficznym w których mogły zacho-wać się informacje o Barbaricum. Czasami tylko w późnych kompilacjach pojawiają się szczątkowe wiadomości, całkowicie już anachroniczne, za-czerpnięte ze starej literatury nawet z początków I w. W dziełach histo-rycznych z II–IV w. nie ma też wiele bezpośrednich informacji o ziemiach położonych daleko od granic Imperium.

To milczenie źródeł ma jednak jeden wyjątek. Zachowała się w dziele Jordanesa De origine actibusque Getarum, w skrócie zwanym Getica47, tradycja dotycząca Gotów48, a pośrednio i ludów pozostających

47 Należy korzystać ze starego wydania, które przygotował Th. Mommsen [w:] Monumenta

Germaniae Historica, Auctores Antiquissimi, t. V, pars 1, Berlin 1882. Por. Iordan, O proishoždenii i dejanii Getov. Getica, ed. E. Č. Skržinskaja, Moskva 1960 – wstęp, tekst łaciński, według wydania Mommsena. i bardzo rozbudowany komentarz. Nowe wydanie F. Giunta, A. Grillone [w:] Fonti per la storia d’Italia 117, Roma 1991, którego tekst różni się istotnie od wydania Mommsena, budzi poważne zastrzeżenia ze względu na zbyt daleko idące poprawiania tekstu przekazanego przez rękopisy. Przekład polski – E. Zwolski [w:] E. Zwolski, Kasjodor i Jordanes. Historia gocka czyli scytyjska Europa, Lublin 1984, s. 91–146.

29

Ziemie u południowo-wschodnich wybrzeży Bałtyku…

z nimi w kontakcie (Gepidowie i Wandalowie). Wszystkie wiadomości o krajach położonych nad Bałtykiem zawarte w Getica Jordanesa po-chodzą z dzieła Kasjodora zatytułowanego Historia Gotica, które po-wstało w głównym zarysie w latach 526–53349. Przedstawiało ono historię Gotów od okresu ich pobytu w Skandynawii i przeniesienia się na połu-dniowe wybrzeża Bałtyku aż po czasy współczesne autorowi, kiedy to król Teodoryk panował w Rawennie.

Flavius Magnus Aurelius Cassiodorus Senator, wybitny intelektualista należący do rzymskiej elity społecznej, a zarazem wysoki urzędnik na dworze króla Teodoryka interesował się światem barbarzyńskim w związku ze zbieraniem materiałów do swojej wielkiej Historii Gotów w 12 księgach. Wykorzystywał on całą wiedzę książkową Starożytnych o Barbaricum, a jednocześnie ze względu na swoją pozycję na dworze Teodoryka w Rawennie, miał dostęp do własnej tradycji Gotów zawartej między innymi w prisca carmina – dawnych pieśniach tego ludu50. Wśród jego źródeł, prócz cytowanych imiennie dzieł Pomponiusza Meli i Ptolemeusza, znalazły się również, nie znane nam skądinąd, prace geo-graficzne i historyczne oraz jakaś dość dokładna mapa, która obejmowała również obszary położone poza północnymi granicami państwa rzym-skiego.

Dzieło Kasjodora znamy wyłącznie ze streszczenia dokonanego w 551/552 r. przez Jordanesa, który skomprymował swój pierwowzór do ok. 1/4 objętości. Wzajemny stosunek tych dwóch dzieł jest przedmiotem

48 H. Wolfram, Geschichte der Goten: von Anfängen bis zur Mitte des sechsten Jahrhun-

derts, 3 wyd., München 1990; V. Birbrauer, Archäologie und Geschichte der Goten vom 1–7 Jh. Versuch einer Bilanz, Frühmittelalterliche Studien, 28, 1994, s. 51–171; Reallex-icon der Germanischen Altertumskunde, Bd. 12 (1998), s. 402–443; A. Kokowski, Die Masłomęcz-Gruppe. Ihre Chronologie und Beziehungen innerhalb des gotischen Kul-turkreises –ein Beispiel für den kulturellen Wandel der Goten im Verlauf ihrer Wanderungen, Bericht der Römisch-Germanischen Kommission, 78, 1997, s. 641–833

49 A. Momigliano, Cassiodorus and Italian culture of his time, [w:] A. Momigliano, Secondo contributo alla storia degli studi classici, Roma 1960, s. 191–229; N. Wagner, Getica. Untersuchungen zum Leben des Jordanes und zur frühen Geschichte der Goten, Berlin 1967; J. Kolendo, Opisy wschodnich Bałkanów w Getica Jordanesa i ich źródła – Historia Gocka Kasjodora, Balcanica Posnaniensia 1, 1984, s. 125–132; E. Zwolski, Jordanes Kasjodor i Jordanes. Historia gocka czyli scytyjska Europa, Lublin 1984; W. Goffart, The Narrators of Barbarian History, (a.d. 550–800) Jordanes, Gregory of Tours, Bede ans Paul the Deakon, Princeton 1988, s. 20–111; B. Tönnies, Die Amalertra-dition in der Quellen zur Geschichte der Ostrogoten. Untersuchungen zur Cassiodor, Jordanes, Ennodius und die Excerpta Valesiana, Hildesheim 1989; J. J. A. Søby Chris-tensen, Cassiodorus and the making of a history of the Gots, Analecta Romana Instituti Danici 26 1999, s. 173–177.

50 J.Kolendo, Prisca carmina et la valeur de la tradition sur la migration des Goths dans l'ouvrage de Jordanes, [w:] Peregrinatio Gothica, Archaeologia Baltica 7, 1986, s. 9–16.

30

Jerzy Kolendo

ogromnej dyskusji. Wydaje się, że Jordanes dał wierne streszczenie Hi-storii gockiej Kasjodora, z małymi tylko uzupełnieniami nie dotyczącymi wczesnej historii Gotów. Takie stwierdzenie można poprzeć argumentem mówiącym, iż skromny pisarz nie byłby w stanie uzupełnić wielkiego, dobrze udokumentowanego dzieła Kasjodora. Pisząc więc ‘Jordanes’ po-winniśmy pamiętać, że mamy tu, zwłaszcza w odniesieniu do wczesnej historii Gotów, jedynie ze skrótem dzieła Kasjodora. W zasadzie powinno się więc mówić: Kasjodor znany ze streszczenia Jordanesa lub w skrócie Jordanes czyli Kasjodor, ewentualnie Jordanes/Kasjodor.

W dziele Jordanesa znajdujemy nie tylko bardzo szczegółowy opis Skandynawii51, z której mieli wyjść Goci, ale również pewne wiadomości dotyczące południowych wybrzeży Bałtyku. Jordanes trzykrotnie mówi w swym dziele o ujściu Wisły52:

§ 17 „Skandza (tj. Skandynawia) leży naprzeciw rzeki Vistula, która biorąc początek w Górach Sarmackich wpada trzema odnogami do Oceanu Północnego na wprost Skandzy rozgraniczając Ger-manię i Scytię”.

§ 36 „przy samym Oceanie, gdzie trzema gardzielami morze spija wody Vistuli, usadowili się Widiwariowie, zlepek różnorodnych ludów. Za nimi, też na wybrzeżu Oceanu, pędzą żywot Estowie, rodzaj ludzi ze wszech miar usposobionych pokojowo. Z Estami sąsiaduje od południa nad wyraz wojownicze plemię Akacyrów, którzy nie znają pokarmów zbożowych, lecz żywią się bydłem i dziczyzną”.

§ 96 „Gepidowie więc […] dopóki przebywali w kraju Spesis (obrali na swą siedzibę) wyspę otoczoną mieliznami rzeki Viscla. Wyspie tej nadali w rodzimym języku miano Gepedoios. Dzisiaj ma ją rzekomo w posiadaniu lud Widiwariów [Vidivarii], po odejściu Gepidów do lepszych ziem. Widiwariowie zaś pochodzą z różnorakich plemion, które gromadząc się jak gdyby w jedno schronienie utworzyły (nowe) plemię”.

Interpretacja tych trzech przekazów wymaga najpierw ustosunkowa-nia się do informacji o Wiśle, która trzema odnogami wpada do morza. Zwraca tu uwagę użycie dwóch różnych form: Vistula i Viscla świad-czące o korzystaniu z dwóch różnych źródeł: geograficznego, używające-go formy Vistula oraz historycznego, gdzie spotykamy się z formą Visc-

51 J. Svennung, Jordanes und Skandia. Kritisch-exegetische Studien, Skrifter Utgivna av

K. Humanistiska Vetenskapssamfundet i Uppsala, 44, 2 A, 1967. 52 Przekład (zmodyfikowany) – E. Zwolski, Kasjodor i Jordanes, s. 93, 96, 107 n.

31

Ziemie u południowo-wschodnich wybrzeży Bałtyku…

la. Sformułowanie mówiące, że Skandza leży naprzeciwko rzeki Vistula (§ 17) mogło powstać z odczytania pewnych informacji z jakiejś mapy. Również wiadomości o Wiśle mówiące, że wpada ona do Oceanu Pół-nocnego trzema odnogami, pochodzą też najprawdopodobniej z mapy. Można byłoby wprawdzie uważać, że przekaz Jordanesa mówi nam o delcie Wisły. Do takiego wniosku przychylały się starsze prace odno-szące informacje Getica do współczesnych ujść Wisły: Gdańskiej, Króle-wieckiej i Nogatu. Jednak rejon ujścia Wisły i delta wiślana zmieniły się w sposób zasadniczy w ciągu ostatnich 2000 lat zarówno w wyniku od-działywania czynników naturalnych, jak też na skutek działalności czło-wieka53. Nowsze badania pozwalają stwierdzić, że delta Wisły w takiej postaci, jak obecnie, nie istniała na początku i tysiąclecia n.e.. Rzeka wpadała do Zalewu Wiślanego, a raczej Zalew Wiślany był uważany za ujściowy odcinek tej wielkiej rzeki. Informacje Jordanesa o trzech uj-ściach Wisły nie odpowiadają więc stanowi z okresu pierwszych wieków naszej ery. W dziele Jordanesa (Kasjodora) najprawdopodobniej mamy tu do czynienia z odczytaniem pewnych treści z mapy, gdzie ujście Wisły mogło być zaznaczone za pomocą trzech schematycznych kresek. Mogło wiązać się to z przekonaniem, że wielkie rzeki, do których starożytni zali-czali Wisłę, posiadały ujścia w formie delty.

Informacja zawarta w § 96 Getica Jordanesa, mówiącą o wyspie Gepedoios otoczonej mieliznami rzeki Viscla, gdzie najpierw siedzieli Gepidowie, a później Widivriowie, może odnosić się naturalnie do kilku osiedli na terenie dzisiejszych Żuław. Bardziej przekonywująca jest jed-nak hipoteza Jerzego Okulicza54, który uważa, że opis Jordanesa odnosi się do specyficznej sytuacji rejonu gęstego osadnictwa na zachodnich i północnych krawędziach Wysoczyzny Elbląskiej. Górowały one nad znacznie większym niż obecnie Zalewem Wiślanym a taka sytuacja po-wodowała, że teren ten był dostępny dla ludzi z zewnątrz tylko od strony wody. W ten sposób mogło powstać przekonanie, iż była to wyspa.

W Getica Jordanesa (§ 36–37) znajdujemy również opis ludów mieszkających na wybrzeżu morza Bałtyckiego na wschód od Wisły.

53 Por. mapę przedstawiającą rekonstrukcję hydrografii Żuław Elbląskich dla ok. 2100 BP –

M. Kasprzycka, Wykorzystanie metod geologicznych przy rozwiązywaniu niektórych problemów historycznych, [w:] Pogranicze polsko-pruskie w czasach św. Wojciecha, Elbląg 1999, s. 23, ryc. 3.

54 J. Okulicz-Kozaryn, Centrum kulturowe z pierwszych wieków naszej ery u ujścia Wi-sły, Barbaricum, 2, 1992, s 137–155.

32

Jerzy Kolendo

Mieszkali tam Vidivarii, będący zlepkiem różnych ludów55. W świetle prezentowanej wyżej hipotezy zajmowali oni zachodnie krawędzie Wyso-czyzny Elbląskiej. Za Widiwariami, też na wybrzeżu Oceanu (Bałtyku), znajdowali się Estiowie, lud całkowicie pokojowy, jak czytamy u Jorda-nesa. Z Estiami sąsiadował na południe bardzo silny lud Acacyrów. Nie znali oni zboża, a ich pożywieniem było bydło i rezultaty polowań, co może sugerować, że byli oni koczownikami mieszkającymi na stepach Ukrainy. Przyjmując taką lokalizację Akacyrów można stwierdzić, że Es-tiowie zajmowali duże terytorium. Za Akacyrami znajdowali się na wy-brzeżach Morza Czarnego Bułgarzy. Mamy więc tu do czynienia z łańcuchem ludów ciągnącym się od Bałtyku aż po Morze Czarne56, co dowodzić może, że były to informacje zdobyte od strony południowo-wschodniej. Sekwencja: Widiwariowie, Estiowie, Akacyrowie i Bułgarzy jest analogią do sytuacji, która znalazła odbicie w Geografii Ptolemeusza (Venedowie, Galindowie, Sudynowie i Stawanowie aż do Alanów), cho-ciaż mamy tam zupełnie inny ciąg ludów. Nazwa Estiów mogła więc do-trzeć na Południe od strony Dacji lub też stepów ukraińskich, gdzie prze-bywali Gepidowie i Goci. Jaka jest wartość tych informacji? Nazwy lu-dów wymienionych tu w tekście Jordanesa nie występują, poza Estiami, w źródłach z okresu Wczesnego Cesarstwa, a Akacyrowie i Bułgarzy są znani z tekstów odnoszących się do okresu wędrówek ludów. Możemy więc przypuszczać, że mamy tu do czynienia z opisem sytuacji aktualnej na początku VI w., ewentualnie w okresie trochę wcześniejszym. Trzeba jednak pamiętać, że konkretne informacje o tych ludach pochodzą ze ste-reotypowych wyobrażeń świata antycznego o Barbarzyńcach. Pokojowe usposobienie Estiów, to bardzo rozpowszechniony topos mówiący o szczęśliwych ludach mieszkających na dalekiej Północy. Taki sam cha-rakter ma też stwierdzenie mówiące, że Akacyrowie nie znają uprawy roli, a podstawą ich życia była hodowla i polowanie. Takie sformułowa-nia miały podkreślać prymitywizm tego ludu.

Istnieją dwie możliwości interpretacji charakteru nazwy ludu Es-tiów57. Mogło to być określenie zbiorcze, odnoszące się do wszystkich plemion bałtyjskich i fińskich58, mieszkających nad Bałtykiem widzianych

55 Problem Vidivarii jest bardzo skomplikowany. Por G. Labuda, Fragmenty z dziejów Sło-

wiańszczyzny zachodniej, 2, Poznań 1960, s. 96–109; Reallexicon der Germanischen Al-tertumskunde, 35 (2007), s. 443–445, Vidivarier.§ 1. Namenkundlich [F. E. Grünzweig]; § 2. Historisch [H. Wolfram].

56 J. Okulicz, Einige Aspekte der Ethnogenese der Balten und Slaven im Lichte archäolo-gischer und Sprachwissenschaftlicher Forschungen, Quaestiones Medii Aevi, 3, 1986, s. 1–54.

57 Nowakowski, Korzenie Prusów..., s. 30. 58 Okulicz, Einige Aspekte…, s.15.

33

Ziemie u południowo-wschodnich wybrzeży Bałtyku…

jednak od strony południowo-wschodniej. Nazwa Estiów odnosząca się pierwotnie do ludności Sambii zostałaby, w świetle takiej hipotezy, roz-ciągnięta na wszystkie ludy mieszkające na Północy, które różniły się trybem życia od ludności stepów ukraińskich. Nie można jednak wyklu-czyć innej interpretacji. Mogła być to po prostu nazwa, która służyła do wypełnienia pustki na mapie pomiędzy brzegami Bałtyku a stepami ukra-ińskimi. Realnym byłaby tylko obecność Estiów nad samym Bałtykiem, a o zasięgu zajmowanego przez nich terytorium nie można nic powie-dzieć.

Oprócz wiadomości natury geograficznej Jordanes (czyli Kasjodor) przekazał nam bardzo cenne informacje dotyczące wydarzeń z zakresu historii politycznej dotyczących Gotów i Gepidów. Wiążą się one z podstawową problematyką tego dzieła – opisem „długiego marszu” Go-tów, który miał prowadzić ich ze Skandynawii na południowe wybrzeża Bałtyku, aż na stepy ukraińskie, a następnie na teren państwa rzymskie-go59. Szereg wiadomości wiąże się z pobytem Gotów i Gepidów na obsza-rach nad Morzem Bałtyckim60. Według Jordanesa (§ 25–28 i 94–96) Goci pod wodzą króla Beriga oraz Gepidowie mieli przybyć na trzech okrętach ze Skandynawii (Scandza insula) na południowy brzeg Bałtyku nazwany Gothiscandza. Goci podbili Ulmerugów siedzących na brzegi morza, a następnie uzależnili od siebie Wandalów61. Za panowania Filimera, pią-tego króla od momentu lądowania na południowych wybrzeżach Bałtyku, Goci udali się w wędrówkę do Scytii, tj. na północne wybrzeża Morza Czarnego. Razem z nimi przybyli na ten teren i Gepidowie. Źródła mó-wiące o walkach toczonych przez Rzymian nad dolnym Dunajem pozwa-lają stwierdzić, że Goci pojawili się nad Morzem Czarnym w latach 220–240.

59 Najlepszym opracowaniem całości historii Gotów jest H. Wolfram, Geschichte der Goten:

von Anfängen bis zur Mitte des sechsten Jahrhunderts, 3 wyd., München 1990. Przekład polski (bardzo zły, z fatalnymi komentarzami) – Historia Gotów, Warszawa-Gdańsk 2003; V. Birbrauer, Archäologie und Geschichte der Goten vom 1–7 Jh. Versuch einer Bi-lanz, Frühmittelalterliche Studien, 28, 1994, s. 51–171; Reallexikon der germanischen Al-tertumskunde, Bd.12, Berlin-New York 1998, s. 402–443. W jęz. polskim – J. Strzelczyk, Goci — rzeczywistość i legenda, Warszawa 1984; A. Kokowski , Goci od Skandzy do Campi Gothorum (od Skandynawii do półwyspu Iberyjskiego), Warszawa 2007; L. Piotrowicz, Goci i Gepidowie nad dolną Wisłą i ich wędrówka ku Morzu Czarnemu i Dacji, Przegląd Zachodni 1951, nr 5/6, s. 60–76. Por też przyp. 62

60 Zagadnienia te przedstawiam tu w ogromnym skrócie, gdyż zajmowałem się nimi ostatnio w dwóch artykułach cytowanych w przyp. 3.

61 J. Kolendo, Antyczne źródła pisane o najdawniejszych dziejach Wandalów, [w:] Wan-dalowie strażnicy bursztynowego szlaku. Państwowe Muzeum Archeologiczne w Warszawie. 8 marca – 16 czerwca 2004. Katalog Wystawy, Warszawa 2004, s. 11–23.

34

Jerzy Kolendo

Zasadniczą rolę w przedstawionym przez Kasjodora obrazie wcze-snych dziejów Gotów odgrywała własna tradycja tego ludu, która zacho-wała się w ich starożytnych pieśniach (prisca carmina)62. Pieśni takie były znane też innym ludom germańskim63. Stwierdzenie, iż prisca car-mina Gotów są podstawowym źródłem Kasjodora przy przedstawieniu wczesnej historii tego ludu może mieć kapitalne znaczenie przy ocenie wiarygodności przekazywanych przez niego faktów. Od ponad 50-ciu lat coraz bardziej utrwala się przekonanie, iż tradycja historyczna przekazy-wana w formie poetyckiej – pieśni pozwala na dość wierne przedstawie-nie pewnych podstawowych faktów, naturalnie odpowiednio wyselekcjo-nowanych i wyinterpretowanych. Przybranie formy poetyckiej nadaje tym wydarzeniom specjalnej rangi, a jednocześnie, poprzez skodyfikowanie i specjalne opracowanie literackie, zapobiega zapominaniu o pewnych wydarzeniach. Pamięć historyczna o pewnych, odpowiednio tylko wyse-lekcjonowanych faktach, ulegała w ten sposób wzmocnieniu i utrwaleniu. Naturalnie, trzeba się liczyć z najrozmaitszymi deformacjami związanymi z funkcjonowaniem prisca carmina. Poświęcone są one z reguły gloryfi-kacji poszczególnych bohaterów czy też poszczególnych rodów. Prowadzi to do przyjmowania specyficznego punktu widzenia czyniącego z opisy-wanych zdarzeń centrum historii. W wyniku tego wizja wydarzeń, którą poznajemy poprzez dzieło Jordanesa/Kasjodora, jest nadzwyczaj selek-tywna. My zaś z tych opisów, które dotyczą jednostek czy też poszczegól-nych rodów musimy rekonstruować dzieje całego ludu.

Warto więc spojrzeć na Historię Gotów Kasjodora jako na sagę kró-lewskiego rodu Amarów i ich następców, rodu której przedstawiciel, Teodoryk Wielki, rządził w Rawennie64. Przyjęcie takiego punktu widze-nia może mieć poważne konsekwencje przy interpretacji tego tekstu. Jawi się on nie jako historia plemienia Gotów, lecz historia jednego rodu żyją-cego w ramach tego plemienia. Historia jednego rodu w ten sposób staje się historią Gotów, co nie zawsze musi się z sobą całkowicie pokrywać. Tak np. niepokojącą wielu badaczy opowieść o Gotach, którzy pod wo-dzą króla Beriga mieli przybyć na trzech łodziach ze Skandynawii (Scan-dza insula) na południowy brzeg Bałtyku, do krainy Gothiscandza, można wyjaśniać tym, że byli to ludzie należący do jednego rodu. Tracą

62 J. Kolendo, Prisca carmina et la valeur de la tradition sur la migration des Goths

dans l’ouvrage de Jordanes, [w :] Peregrinatio Gothica. Polonia 84/85, ed. J. Kmieciński, Archaeologia Baltica, vol VII, 1986, s. 9–16; J. Svennung, Jordanes und die gotische Stammsage, [w:] Studia Gotica. Die eisenzeitlichen Verbindungen zwischen Schwe-den und Südosteuropa. Vorträge beim Gotensymposium im Statens Historiska Mus-seum Stockholm 1970, Stockholm 1972, s.20–56.

63 Por. Tac, Germ, 2,2; Historiae II, 22. 64 R. Scharf, Amalergenealogie des Cassiodorus, Klio, 73, 1991, s. 612–632.

35

Ziemie u południowo-wschodnich wybrzeży Bałtyku…

więc w ten sposób sens ogromne dyskusja dotyczące tych trzech okrę-tów. Nie jest to naturalnie informacja historyczna (w sensie realności fak-tu jednostkowego), lecz oddawać może rzeczywistość migracji małych grup ludzi, których rozmiary miały pozwalać na załadowanie wojowni-ków na kilka statków. Pamiętając, iż w tekście Jordanesa/Kasjodora ogromną rolę odgrywają wiadomości pochodzące z prisca carmina, można wyjaśnić charakter różnych mało prawdopodobnych pozornie in-formacji. Kasjodor nie mógł raczej sam wymyślić opowieści o trzech okrętach, a zwłaszcza o spóźnianiu się Gepidów, będącej w sposób ewi-dentny echem wzajemnej niechęci, czy też nienawiści sąsiadujących ze sobą ludów. W perspektywie rzymskiej wydarzenia te nie miały żadnego znaczenia, zaś w perspektywie gockiej stanowiły one echo konfliktów są-siadujących ze sobą ludów o tym samym pochodzeniu. Również Ulmeru-giowie, z którymi Goci musieli walczyć, nie byli właściwie znani w trady-cji rzymskiej. Były to jednak elementy, które mogły się zachować dzięki prisca carmina. Wiarygodność tych poglądów, które mogły być zapisane najwcześniej w III lub w IV w., kiedy Rzymianie musieli prowadzić walki z Gotami, jest przedmiotem ogromnych dyskusji. Szereg badaczy kwe-stionuje historyczność tej tradycji65, inni próbują zaś bronić jej wartości66. Wydaje mi się, że nie ma zasadniczej sprzeczności pomiędzy tradycją gocką mówiącą o przybyciu Gotów i Gepidów na południowe wybrzeża Bałtyku na trzech okrętach a retorycznymi sformułowaniami (§ 25) mó-wiącymi, że Skandynawia to quasi officina gentium aut certe velut vagina nationum67 lub też wyspa, z której Goci, jak rój pszczół wylatu-jący z jej wnętrza/łona (gremium) dotarli do Europy. Te sformułowania kierują się różnymi sposobami opisu rzeczywistości. Z jednej strony ma-my do czynienia z sagą rodową mówiącą o losach małej grupy ludzi, z drugiej zaś z hiperbolicznym określaniem pewnych zjawisk.

65 N. Wagner, Getica. Untersuchungen zum Leben des Jordanes und zur frühen Ge-

schichte der Goten, Berlin 1967; R. Hachmann, Die Goten und Scandinavien, Berlin 1970, s. 15–143

66 G. Labuda, O wędrówce Gotów i Gepidów nad ze Skandynawii nad Morze Czarne, [w:] Liber Iosepho Kostrzewski octogenario a veneratoribus dicaus, Wrocław 1968, s. 213–236.

67 Tradycyjnie rozumiano ten zwrot: „wytwórnia (produkująca) ludy, albo raczej brzuch (ro-dzący) plemiona”. Kwestionując znaczenie anatomiczne terminu vagina proponuję inny przekład: „otoczka (chroniąca) plemiona”. Por. J. Kolendo, Mity etnogenetyczne starożyt-ności a kształtowanie się pojęć autochtonizmu i allochtonizmu, [w:] Wędrówka i et-nogeneza w starożytności i w średniowieczu, red.: M. Salamon i J. Strzelczyk, Kraków 2004, s. 25–27; idem, Origines antiques des débats modernes sur autochtonie, [w:] Histo-ire, espace et marges de l’Antiquité. Hommages à Monique Clavel-Lévęque, IV, Besan-çon 2005, s. 48–50 .

36

Jerzy Kolendo

Decydującą rolę w weryfikacji tradycji mówiącej o migracji Gotów ze Skandynawii na południowe wybrzeża Bałtyku, a następnie ich „długi marsz” ku stepom nadczarnomorskim, o której mówi relacja Jordane-sa/Kasjodora, powinna mieć naturalnie archeologia. Kwestia przyjścia Go-tów ze Skandynawii jest przedmiotem ogromnych sporów, które nie do-prowadziły do jednoznacznych ustaleń. Trzeba zresztą pamiętać, że mo-gło tu chodzić o przesuwanie się stosunkowo nielicznych grup ludzkich, które jednak przenosiły ze sobą świadomość plemienną oraz nazwę ple-mienia. Dalszy marsz Gotów z terenu Pomorza ku stepom Ukrainy, czyli w kierunku południowo-wschodnim poświadczają w sposób nie budzący raczej wątpliwości badania nad przesuwaniem się terytorium zajętego przez kulturę wielbarską (Pomorze, następnie wschodnie Mazowsze, Lu-belszczyzna, Wołyń, a wreszcie Ukraina). Jednocześnie z zajmowaniem dalej położonych nowych terytoriów obserwujemy zmniejszanie się gę-stości osadnictwa, a nawet opuszczanie pewnych obszarów na terenie Pomorza poprzednio zajmowanych przez kulturę wielbarską68. Ta czę-ściowa przynajmniej weryfikacja tradycji gockiej zapisanej przez Kasjodo-ra, a przechowanej w dziele Jordanesa jest chyba jednym z największych osiągnięć nauki polskiej w badaniach nad Antykiem.

Przekaz Jordanesa jest podstawą tezy o migracji Gotów ze Skandy-nawii na południowe wybrzeża Bałtyku, a nawet legł u podstaw koncep-cji migracjonistycznych69. Bez informacji zawartych w Getica można by-łoby mówić jedynie o różnego rodzaju powiązaniach między krajami le-żącymi nad Bałtykiem i co najwyżej szacować ich intensywność na pod-stawie analizy materiałów archeologicznych. Getica pozwala na wysu-nięcie hipotezy, że na południowych wybrzeżach Bałtyku pojawiła się grupa ludzi, która przyniosła tu pewne wzorce kulturowe, pamięć o swo-jej przeszłości przechowywaną między innymi w prisca carmina oraz

68 R. Wołągiewicz, Kultura wielbarska – problemy interpretacji etnicznej [w:] Problemy

kultury wielbarskiej, Słupsk 1981, s. 79–106; idem, Die Goten im Bereich der Wielbark-Kultur, [w:] Peregrinatio Gothica. Polonia 84/85, Archaeologia Baltica 7, 1986, s.63–98; idem, Ceramika kultury wielbarskiej między Bałtykiem a Morzem Czarnym, Szczecin 1993. Patrz też artykuły zamieszczone w tomie Nowe materiały i interpretacje. Stan dyskusji na temat kultury wielbarskiej, red. M. Fudziński, H. Paner, Gdańsk 2007 oraz Schätze der Ostgoten, Stuttgart 1995 (katalog wystawy). Por też liczne prace A. Kokowskiego po-święcone tzw. grupie masłomęckiej wyodrębnionej na terenie Kotliny hrubieszowskiej, lecz dotyczące znacznie szerszej problematyki Gotów. A. Kokowski, Grupa masłomęcka (z ba-dań nad przemianami kultury Gotów w młodszym okresie rzymskim), Lublin 1995; idem, Die Masłomęcz-Gruppe. Ihre Chronologie und Beziehungen innerhalb des goti-schen Kulturkreises –ein Beispiel für den kulturellen Wandel der Goten im Verlauf ihrer Wanderungen, Bericht der Rőmisch-Germanischen Kommission, 78, 1997, s. 641–833; Stuttgart 1995. Por. też literaturę cytowaną w przyp. 59.

69 Antyczne korzenie koncepcji autochtonizmu i migracjonizmu, Poznań 2007, (Xenia Posna-niensia, Ser 2., nr 33), Poznań 2007, s. 15–20.

37

Ziemie u południowo-wschodnich wybrzeży Bałtyku…

swą nazwę. Dowodem przeniesienia nazwy Goti, Gothi może być kilka podobnych etnonimów występujących na terenie Skandynawii. Opisując wyspę Skandzę, czyli Skandynawię Ptolemeusz (II, 11, 16) wymienia lud Goutai, Prokopiusz z Cezarei (Bell. Goth., II, 15, 26) zna lud Gautoi, a Jordanes (Get., 22–23) na długiej liście ludów zamieszkujących wyspę Skandza umieścił nazwy Vagoth, Gautigoth i Ostrogothae70. Świadec-twem zachowania pewnych wzorców kulturowych pochodzących ze Skandynawii może być występowanie, zarówno w Skandynawii, jak też na terenach zajmowanych przez kulturę wielbarską, konkretnie na tere-nie Pojezierza Kaszubskiego i Krajeńskiego, a później na wschodnim Ma-zowszu i Podlasiu, specyficznych konstrukcji: kręgów kamiennych, kur-hanów kamienno-ziemnych i bruków trójkątnych71. Ich budowa, bardzo pracochłonna, może świadczyć o przywiązaniu do pewnych idei.

Kasjodor zajmował się ludami mieszkającymi na terenie Barbaricum nie tylko w streszczonej przez Jordanesa Historii gockiej. W Variae72, zbiorze jego korespondencji pisanej w imieniu króla Teodoryka. znajdują się, między innymi, trzy listy (V 1–3) skierowane do ludów Warnów, Es-tiów i Turyngów, które zawierają podziękowania za przysłane dary: wy-sokiej jakości miecze, bursztyn oraz konie. Interpretacja tych tekstów na-pisanych według wszystkich zasad sztuki epistolograficznej jest bardzo trudna. Kasjodor opublikował bowiem w Variae wzory listów, które nie mogły odpowiadać tym, które zostały przekazane, czy raczej odczytane posłańcom ludów barbarzyńskich. Teksty, które znajdujemy w Variae były bowiem całkowicie niezrozumiałe dla Barbarzyńców, a nawet, ze względu na bardzo wyszukany język, ich przekład sprawia nam obecnie również pewne kłopoty. Jeden z tych listów skierowany do Hestiów (Es-tiów) zawiera podziękowanie za dar w postaci bursztynu przysłanego za pośrednictwem posłów. Kasjodor w swojej odpowiedzi adresowanej do Hestiów opisuje sposób zdobywania bursztynu nie tylko powtarza infor-macje Tacyta dotyczące tego minerału w kraju Estiów, ale powołuje się na tego wielkiego pisarza. Jest to więc przykład popisywania się erudycją i wykorzystywania wiedzy książkowej pochodzącej jeszcze z I w. Mamy tu do czynienia w gruncie rzeczy z zabawą literacką samego Kasjodora.

70 Wagner, Getica, s. 120–139. 71 R. Wołągiewicz, Kręgi kamienne w Grzybnicy, Koszalin 1977, s. 33–82. Ten przewodnik

po stanowisku jest jednocześnie doskonałym opracowaniem problematyki kręgów kamien-nych. Por. K. Walenta, Przyczynek do genezy wielbarskich cmentarzysk kurhanowych z kręgami kamiennymi, Acta Universitatis Lodziensis. Folia Archaeologica 16, 1992, s. 169–177.

72 Cassiodorus, Variae, V 2 [w:] Magni Aurelii Cassiodori, Variarum libri XII. ed. A. J. Fridh: Corpus Christianorum. Series Latina. XCVI. Turnholti 1973, s.181 sq. Prze-kład: M. Borowska, K. Holzman [w:] Kolendo, Świat antyczny, t. I, s. 137.

38

Jerzy Kolendo

Musimy więc odrzucić sam fakt wysłania tego typu listów. Możliwe jest też przypuszczenie, iż nie wysyłano takich listów, lecz odczytano je w obecności posłów ze względu na wymogi protokołu dyplomatycznego. Czy jednak za realny należy uznać sam fakt istnienia takiego poselstwa Estiów, będącego próbą nawiązania kontaktów między ludem mieszkają-cym nad Bałtykiem a państwem Teodoryka? Jest to prawdopodobne, choć pewności tu mieć nie możemy. Nie wiemy jednak, jaki był jego cha-rakter. Mogło być to oficjalne poselstwo ludu mieszkającego na krańcach świata, a bursztyn był tu podarkiem dyplomatycznym, związanym z ce-remonialną wymianą darów. Równie dobrze mogła być to jednak wy-prawa handlowa zorganizowana przez Estiów. Nie da się jednak wyklu-czyć, że mamy tu do czynienia z jakimś śladem stosunków handlowych między terenami dostarczającymi bursztynu a państwem ostrogockim. Dowodem docierania bursztynu na teren państwa ostrogockiego może być kawałek tej żywicy kopalnej (wysokości 1,7 cm) mający ślady obrób-ki, który został znaleziony w Classis, porcie Rawenny, na dnie cysterny73. Nie mógł być on długo używany, lecz bezpośrednio po dotarciu do Ra-wenny zagubił się. Inne zabytki znalezione w tej cysternie mogą być da-towane na koniec VI i początek VII w.

Nie można jednak całkowicie wykluczyć, że list Kasjodora jest cał-kowicie fikcyjny, wykorzystujący jedynie erudycyjną wiedzę Rzymian o bursztynie sprowadzającą się do twierdzenia, że występuje on na Pół-nocy w krainie Estiów. Mamy tu też jednocześnie pewne ogólne sformu-łowania mówiące, jak Rzymianie wyobrażali sobie kontakty z ludami mieszkającymi daleko od granic Imperium Romanum. Aby dotrzeć od wybrzeży Bałtyku do Italii trzeba było „podejmować drogę przez tak wiele ludów”. Ze sformułowań Kasjodora wynika też, że kontakty z Bar-barzyńcami wymagały wymiany darów. Estiowie przywieźli bursztyn. W sposób bardzo wyszukany Kasjodor pisze: „przynosi korzyść zgoda osiągnięta przez potężnych władców, którzy, gdy zostaną ujęci skromnym darem, starają się zawsze w przyszłości odwzajemnić większym. Przekazaliśmy wam również przez naszych posłów pewne słowa. Za ich pośrednictwem oświadczamy, że przeznaczyliśmy wam to, co powinno być (wam) miłe”. List Kasjodora do Estiów świadczy też pośrednio, że w pierwszej połowie VI w. bursztyn był bardzo ceniony na terenie Italii, co z kolei mogłoby dowodzić istnienia w tym okresie czasu pewnych kontaktów ekonomicznych między wybrzeżami Bałtyku a Połu-dniem.

73 G. Guidoni Guidi: Manufatti in osso e legno, [w:] Ravenna e il porto di Classe. Venti anni di

ricerche archeologiche tra Ravenna e Classe. Bologna 1983, s. 192 i 194.

39

Ziemie u południowo-wschodnich wybrzeży Bałtyku…

Następna wiadomość o Estiach pochodzi z początku IX w. Einhard w Życiu Karola74 Wielkiego podaje, że Estiowie zamieszkiwali, obok Słowian i różnych innych ludów, południowe brzegi zatoki o nieznanej długości odchodzącej od Oceanu Zachodniego (w ten sposób został okre-ślony Bałtyk). Wymienienie w tym kontekście Słowian oraz innych lu-dów, które pojawiają się dopiero w okresie Wczesnego Średniowiecza może dowodzić, iż nazwa Estiów nie została przejęta ze starszego źródła, lecz odpowiada realnej mapie ludów z tego okresu.

Najcenniejsze jednak informacje o Estiach pochodzą z anglosaskiego przekładu Chorografii Orozjusza dokonanego przez króla Alfreda (872–899)75. Został on uzupełniony o opis geograficzny krain Europy środko-wej, nie uwzględnianych przez Orozjusza oraz o dwie szczegółowe relacje współczesnych Alfredowi podróżników, Ohthera i Wulfstana. W chorografii Alfred wymienia Morze Ostów, które jest ramieniem Oce-anu, czyli Bałtyku oraz lud Ostów76. Z kolei opis podróży Wulfstana przynosi informacje o Zalewie Estyjskim, który miał 15 mil szerokości i do którego wpadała Wisła oraz rzeka Ilfing mająca połączenie z jezio-rem, nad którym znajdowało się Truso. Relacja ta przynosi nam też szczegółowy opis kraju Estów oraz zwyczajów mieszkającej tam ludności.

Wiadomości dotyczące Estiów pozwalają prześledzić historię tego ludu w długim odcinku chronologicznym, od I do IX w. Obserwujemy tu wyjątkową trwałość tego etnonimu, co świadczyć może o trwałości osad-nictwa u południowo-wschodnich brzegów Bałtyku. Jest to sytuacja wprost wyjątkowa na tle ogromnych przemian, które miał miejsce w Eu-ropie w epoce burzliwych przemian okresu Wędrówek Ludów. Teksty pozwalają nam stwierdzić, że w okresie wczesnego średniowiecza u po-łudniowych brzegów Bałtyku żył lud Estiów. Na tych terenach mieszkały w średniowieczu ludy bałtyjskie, przede wszystkim Prusowie. Można więc przypuszczać, że również w pierwszych wiekach naszej ery znajdo-wały się tu siedziby ludów bałtyjskich. Źródła pisane pozwalają więc

74 Einhard, Vita Caroli Magni, XII. Por. Życie Karola Wielkiego, przełożył Jan Parandow-

ski, wstęp i objaśnienia A. Gieysztor, (Biblioteka Narodowa, Seria2, nr 59), Wrocław 1950. 75 Wnikliwe opracowanie tego tekstu – G. Labuda, Chorografia Orozjusza w anglosaskim

przekładzie [w:] Źródła Skandynawskie i Anglosaskie do dziejów Słowiańszczyzny, ed. G. Labuda, s.7–118; G. Labuda, Źródła, sagi i legendy do najstarszych dziejów Polski, Warszawa 1961, s. 11–90

76 Wnikliwe opracowanie tego tekstu – G. Labuda, Źródła skandynawskie…, s. 7–118; Źródła, sagi i legendy…, s. 13–90.

40

Jerzy Kolendo

w tym przypadku nadać nazwę etniczną rzeczywistości określanej termi-nem kultury archeologicznej77.

Przeprowadzona tu analiza źródeł pisanych mówiących o ziemiach u południowych wybrzeży Bałtyku pozwala stwierdzić, że ich bardziej pogłębiona analiza jest możliwa obecnie dzięki wykorzystywaniu materia-łów archeologicznych oraz znajomości zasad opisywania ludów barba-rzyńskich, a szerzej obcych w całej literaturze antycznej.

DIE GEBIETE IM SÜDÖSTLICHEN OSTSEERAUM IN ANTIKEN QUELLEN

Zusammenfassung

Bei den Forschungen zu Schriftquellen, die über den südlichen Ostseeraum sprechen, kann man sich nicht auf die Präsentation der Texte selbst beschränken. Notwendig ist es, über die Mechanismen nachzudenken, die dazu führten, dass man Informationen über von den römischen Grenzen so weit entfernte Gebiete gewann. Von diesen Texten gelangte nur ein sehr kleiner Teil bis in unsere Zeit; die Römer wussten mehr über die Gebiete, die außerhalb der Grenzen des imperium Roma-num lagen, als sich in den heute bekannten Texten findet.

Die Gebiete des südlichen Ostseeraums, die weit von den Grenzen des römi-schen Staates entfernt lagen, waren relativ gut bekannt, da hier der in der Mittel-meerwelt hochgeschätzte Bernstein vorkam. Sie weckten auch im Zusammenhang mit gewissen geographischen Konzepten Interesse, als Länder, die am Ozean lagen, der die Welt von allen Seiten umgab.

Der südöstliche Ostseeraum war von drei Seiten zugänglich: 1. von Süden über die Gebiete an der mittleren Donau; 2. von Südosten über die Schwarzmeersteppen; 3. von Westen über das Meer von der Rheinmündung an den Ufern des nördlichen Gallien aus. Die Gebiete an der Ostsee befanden sich folglich an der Kreuzung von drei Wegen, die von den Grenzen des römischen Staates ausgingen.

Die Griechen wussten von der Existenz des Flusses „Eridanos“, an dessen Mün-dung sich Bernstein fand. Die ältesten Nachrichten über diesen Fluss beziehen sich eher auf die Elbe als auf die Weichsel, auch wenn man nicht ausschließen kann, dass der Fluss, an dessen Mündung man Bernstein fand, in den antiken Vorstellungen „wandern“ konnte, je nachdem, woher der wertvolle Bernstein kam. Ein richtiggehen-der Sprung im Wissen über die Gebiete im südlichen Ostseeraum erfolgte erst in der

77 Podobne rozumowanie można zastosować, naturalnie z większym już współczynnikiem nie-

pewności, w odniesieniu do zbieżności nazw ptolemeuszowych Galindai i Soudinoi z średniowiecznymi Galindite i Sudovite znanymi ze źródeł krzyżackich.

41

Ziemie u południowo-wschodnich wybrzeży Bałtyku…

Zeit der Herrschaft des Kaisers Augustus, als die Römer die Gebiete an der mittleren Donau beherrschten. Die Nachrichten über den Ostseeraum kamen damals auf dem Seeweg zu den Römern, was vor allem mit den Militäraktionen im Jahre 5. n. Chr. verbunden war, die bis in Belte und Sund gelangten. Die dabei gewonnenen Informa-tionen nutzte später Plinius d. Ä., der uns den Volksnamen Venedi überliefert, der östlich der Weichsel lokalisiert wird. Gewisse Nachrichten kamen auch über den „Vasallenstaat“ des Marbod, dessen Zentrum sich im böhmischen Kessel befand. Die nächste Etappe bei der Erkundung des Ostseeraums ist mit der berühmten Bernstein-expedition zur Zeit Neros verbunden. Dies war eine offizielle Expedition mit einem römischen Ritter (eques Romanus) an der Spitze, einem Staatsbeamten oder Offizier und keinem Kaufmann, wie ein Teil der Forscher meinte. Das Ziel war nicht nur Bernstein für die feierliche Ausschmückung der Gladiatorenkämpfe sondern auch Informationen über ferne Länder zu gewinnen. Dies stand im Zusammenhang mit den von Kaiser Nero geplanten und völlig unrealistischen Militärexpeditionen an die En-den der Welt.

Spuren der Anwesenheit eines Römers oder einiger Römer im Land Aestii (Samland) sind in der Germania des Tacitus deutlich sichtbar. Ein Beweis dafür ist die Beschreibung der verschiedenen Arten Berstein zu sammeln, die auf dem Augen-zeugenbericht eines Beobachters mit schneller Auffassungsgabe beruht. Möglicher-weise war dies der von Nero ausgesandte Ritter. In diesem Werk haben wir auch wertvolle Informationen über die Sprachgrenze zwischen Germanen und Balten. Pto-lemäus, der die Situation zu Beginn des 2. Jh. n. Chr. beschreibt, zählt die Völker auf, die an der Ostsee wohnen (Venedi, Galinai und Soudinoi.) Die von ihm gegebene Reihenfolge der Flüsse, die östlich der Weichsel in die Ostsee münden, erlaubt es festzustellen, dass die Römer bis an entfernte Ufer gelangten. In den folgenden vier Jahrhunderten haben wir keine neuen Nachrichten über den Ostseeraum. Es hat sich nämlich keine geographische Literatur aus diesem Zeitraum erhalten.

Erst in der ersten Hälfte des 6. Jh. erscheinen neue Information. Die Getica des Jordanes überliefert uns die Traditionen, die die Goten und indirekt die Völker, die mit ihnen in Kontakt standen (Gepiden und Wandalen), betreffen und gibt uns gewis-se Informationen über die Geographie des Ostseeraums. Jordanes fasste die Gotenge-schichte des Cassiodor zusammen, eines berühmten Intellektuellen, der zur Elite der römischen Gesellschaft gehörte und gleichzeitig ein hoher Beamter am Hofe des Kö-nigs Theoderich war. Letzterer benutzte die reichen antiken Informationen über die Welt der Barbaren ebenso wie die in den prisca carmina – alte Lieder dieses Volkes – enthaltenen gotischen Traditionen. In den Cassiodors Variae, einer Sammlung im Namen König Theoderichs geschriebener Briefe, findet sich ein an die Hestii gerich-teter Brief, der einen Dank für durch Boten geschickten Bernstein enthält. Dies ist allerdings ein Entwurf eines Briefes, der an barbarische Herrscher geschickt werden sollte. Allerdings kann man nicht ausschließen, dass wir hier eine Spur einer Kontakt-aufnahme zwischen einem Volk des Ostseeraums und dem Staat Theoderichs haben. Archäologische Funde bezeugen, dass in dieser Epoche gewisse Verbindungen zwi-schen Norden und Süden bestanden.

 

Pruthenia, t. IV, Olsztyn 2009, s. 43–85

Wojciech Nowakowski

Z PROBLEMATYKI KONTAKTÓW BAŁTYJSKO-SKANDYNAWSKICH

W OKRESIE WPŁYWÓW RZYMSKIM

Tytuł prezentowanego tekstu1 zawiera w sobie wyraźną sprzeczność: stawia, bowiem, na jednej płaszczyźnie krainę geograficzną – Skandyna-wię; oraz lud – Bałtów2. Tymczasem to drugie pojęcie może być jedno-znacznie definiowane właściwie dopiero od czasów powstania pierw-szych wczesnośredniowiecznych relacji opisujących ludy nadbałtyckie. Wymieniane wówczas nazwy Estów, Galindów i Sudawów pojawiały się, co prawda, w niemal identycznej wersji w źródłach antycznych, brak jednak całkowitej pewności, czy ich znaczenie nie uległo przez wieki zmianie. Liczne przykłady ewolucji treści etnonimów znane są w końcu także z naszej własnej historii – w końcu pan Pasek pisząc w 1679 roku „Panowie Litwa”3 nie miał na myśli żmudzkich czy auksztockich chło-pów, lecz polskojęzyczną szlachtę z ziem ówczesnego Wielkiego Księstwa Litewskiego, w którym autentyczni – według obecnych kryteriów języko-wych – Litwini stanowili tylko znikomy ułamek ludności. Trzeba przy tym pamiętać, że rozbieżności w lokalizacji niektórych etnonimów w po-szczególnych relacjach niewiele tylko ustępują rozmiarom Litwy w cza-sach Rzeczypospolitej Obojga Narodów: Estiów, wymienianych przez Ta-

1 Artykuł ten stanowi nieco zmodyfikowaną część referatu Z problematyki kontaktów bał-

tyjsko-skandynawskich od wczesnej epoki żelaza po okres rzymski, wygłoszonego wspólnie z Panem mgr. Andrzejem Maciałowiczem na konferencji naukowej Colloquia Bal-tica III, w 8–10 października 2008, w Olsztynie. Rozdzielenie referatu na dwa osobne teksty nastąpiło na etapie przygotowywania do druku, dla uproszczenia i przyspieszenia działań. Chciałbym podziękować Panu A. Maciałowiczowi za pomoc w przygotowaniu mojej części oraz za cenne rady i wskazówki, dotyczące zwłaszcza problematyki młodszego okresu przedrzymskiego.

2 T. Milewski, Językoznawstwo, wyd. V, Warszawa 1975, s. 184; W.P. Schmid, Baltische Sprachen und Völker, Reallexikon der Germanischen Altertumskunde (dalej: RGA) 2, Ber-lin-New York 1976, s. 14–20.

3 J. Chr. Pasek, Pamietniki. Opracował Roman Pollak, wyd. 13, Warszawa 1989, s. 222 (Ro-ku 1679).

44

Wojciech Nowakowski

cyta u schyłku I wieku po Chr. jako Aestiorum gentes4, oraz później-szych o 440 lat Haestii z przekazu Kasjodora5 należy, bowiem, lokować przede wszystkim na bursztynodajnym Półwyspie Sambijskim, natomiast według relacji Jordanesa, z lat sześćdziesiątych VI wieku, siedziby tego ludu sięgać miały aż po nadczarnomorskie stepy zajęte przez odłam Hu-nów6. W sumie, więc, uznanie zarówno owych Estiów, jak i Galindai oraz Soudinoi wzmiankowanych przez Ptolemeusza7, za przodków wcze-snośredniowiecznych plemion pruskich musi pozostać hipotezą, którą w każdej chwili mogą podważyć dalsze badania lub pozyskanie nowych przekazów historycznych.

Brak jakichkolwiek podobnych relacji dla wczesnej epoki żelaza po-woduje natomiast, że „bałtyjskość” ówczesnych mieszkańców wybrzeży wschodniego Bałtyku może być uznana za dopuszczalną wyłącznie po przeprowadzeniu ryzykownej procedury, polegającej na wykazaniu po-wiązań, pomiędzy jednostkami archeologicznymi z wczesnej epoki żelaza a późniejszymi, hipotetycznie już „bałtyjskimi” kulturami z okresu wpły-wów rzymskich.

1. Bałtowie nad Bałtykiem

Punktem wyjścia dla dalszych rozważań – mimo przytoczonych wąt-pliwości – musi więc, pozostać zdefiniowanie archeologicznych odpo-wiedników „Bałtów” wśród jednostek kulturowych z wczesnego okresu wpływów rzymskich. Datowany na koniec I wieku po Chr. opis tacyto-wych Aestiorum gentes, zamieszkujących bursztynodajne wybrzeże, po-zwala, jak wyżej wspomniano, lokować ten lud na Sambii, co daje z kolei podstawę do identyfikowania go z ludnością tzw. kultury Dollke-im/Kovrovo, obejmującej wówczas swym zasięgiem Półwysep Sambijski

4 Tac., Germ. 45.2–5 – por. P. Cornelius Tacitus, Germania – Publiusz Korneliusz Tacyt, Ger-

mania, Przekład T. Płóciennik, wstęp i komentarz Jerzy Kolendo, Fontes Historiae An-tiquae X, Poznań 2008, rozdz. 46 (s. 94–97).

5 Cass., Variae, V.2 – por. Magni Aurelii Cassiodori Variarum libri XII, ed. A. J. Fridh, Corpus Christianorum, Series Latina XCVI, Turnholti 1973.

6 Iord., Getica, 36 – Iordanes, De origine et actibusque Getarum (Getica), ed. Th. Momm-sen, Iordanis Romana et Getica, Monumenta Germaniae Historica inde ab a.C. 500 usque ad a. 1500. Auctores antiquissimi. V, pars. V pars prior, Berolini 1882; polskie tłumaczenie – E. Zwolski, Kasjodor i Jordanes. Historia gocka czyli scytyjska Europa, Lublin 1984, s. 96.

7 Ptol., Geogr., III.5,9 – por. Claudii Ptolemaei Geographiae, ed. J. Fischer, Codex Urbinas Graecus 82, Codices Vaticanis Selecti, vol. XVIII, Bibiotheca Apostolis Vaticana 1932; pol-skie tłumaczenie fragmentów: M. Plezia, Greckie i łacińskie źródła do najstarszych dzie-jów Słowian. Część I (do VIII wieku), Prace Etnologiczne III, Poznań-Kraków 1952, s. 42.

45

Z problematyki kontaktów bałtyjsko-skandynawskich…

wraz z Natangią i ziemiami nad Pregołą8 (ryc. 1:a). Lokalizacja drugiego z dwóch ludów, stanowiących fundament identyfikacji Bałtów w okresie wczesnorzymskim, czyli wymienionych przez Ptolemeusza Galindai, opiera się z kolei na zbieżności tego etnonimu z nazwą ludu Galinditae, umieszczanego przez źródła wczesnośredniowieczne na zachodnich Ma-zurach9. Chociaż Geografia Ptolemeusza powstała w połowie II wieku, to podstawowym źródłem była dla niej starsza o kilkadziesiąt lat praca Ma-rinosa z Tyru10, co powoduje, że – podobnie, jak w przypadku tacytowych Estiów – archeologicznym śladem Galindai powinny być znaleziska z końca I wieku. Pozwala to identyfikować ten lud z ludnością tzw. kultu-ry bogaczewskiej na Pojezierzu Mrągowskim i w Krainie Wielkich Jezior Mazurskich11 (ryc. 1:b).

Podobieństwa materiału archeologicznego pozwalają na lokowanie obu wymienionych kultur w obrębie jednej jednostki podziału archeolo-gicznego – zachodniobałtyjskiego kręgu kulturowego12. W skład tego ugrupowania można także włączyć kolejne ugrupowania: grupę kowień-ską znad środkowego Niemna (ryc. 1:e), grupę dolnoniemeńską znad dol-nego biegu tej rzeki (ryc. 1:d), grupę zachodniolitewską z wybrzeża Bałty-ku (ryc. 1:e), czy wreszcie litewsko-łotewską kulturę cmentarzysk kurha-nowych z północnej Litwy i południowej Łotwy13 (ryc. 1:f). Argumentem na rzecz wydzielenia takiego kręgu kulturowego są jego bardzo wyraźnie czytelne granice: w końcu I wieku strefa „wzajemnej trwogi” oddzielała na południu omawiany krąg od kultury wielbarskiej nad dolną Wisłą14 8 W. Nowakowski, Das Samland in der römischen Kaiserzeit und seine Verbindungen

mit dem römischen Reich und der barbarischen Welt, Veröffentlichung des Vorge-schichtlichen Seminars Marburg, Sonderbd.10, Marburg-Warszawa 1996.

9 Piotr z Dusburga, Kronika Ziemi Pruskiej. Przetłumaczył Sławomir Wyszomirski. Wste-pem i komentarzem historycznym opatrzył Jarosław Wenta, Toruń 2004, s. 43–45 (część III, rozd. 3–4); por. J. Powierski, Prusowie, Mazowsze i sprowadzenie Krzyżaków do Polski, tom I, Malbork 1996, s. 213–221.

10 H. Reichert, Ptolemaeus, RGA 23, Berlin-New York 2003, s. 569. 11 W. Nowakowski, Kultura bogaczewska na Pojezierzu Mazurskim od schyłku późnego

okresu przedrzymskiego do starszej fazy późnego okresu wpływów rzymskich, [w:] Kultura bogaczewska w 20 lat później, Seminarium Bałtyjskie I, red. A. Bitner-Wróblewska, Warszawa 2007, CD.

12 Nowakowski, Das Samland..., s. 5, przyp. 4. 13 H. Moora, Die Eisenzeit in Lettland bis etwa 500 n. Chr. II. Teil, Tartu 1938, s. 603–606;

A. Tautavičius, Baltskie plemena na territorii Litvy v I tysjačel. n.é., [w:] Iz drevnejšej istorii baltskich narodov (po dannym archeologii i antropologii), red. É.S. Mugurevič, Riga 1980, s. 81–82, ryc. 2; M. Michelbertas, Senasis geležies amžius Lietuvoje, I–IV amžius, Vilnius 1986, s. 237–240, ryc. 89.

14 R. Wołągiewicz, Kultura wielbarska – problemy interpretacji etnicznej, [w:] Problemy kultury wielbarskiej, red. T. Malinowski, Słupsk 1981, s. 82–85, tabela 1, ryc. 3; por. W. Nowakowski, Kultura wielbarska a zachodniobałtyjski krąg kulturowy, [w:] Kultu-ra wielbarska w młodszym okresie rzymskim, red. J. Gurba, A. Kokowski, t. II, Lublin

46

Wojciech Nowakowski

i kultury przeworskiej na Mazowszu15. Na północy, za podobną rubieżą, rozciągała się wówczas strefa występowania unikatowych cmentarzysk typu tarand16. Trzeba jednak pamiętać, że rozciągnięcie na całą ludność opisanej jednostki archeologicznej określenia „Bałtowie”, zostałoby prze-prowadzone według tych samych zasad, co Tacytowe wydzielenie Ger-manii, a więc, na podstawie kryteriów etnograficznych, lecz już nie et-nicznych.

Nie wolno też zapominać, że obie wspomniane relacje, na których zbudowana została przytoczona interpretacja, odnoszą się do tego samego czasu, czyli do końca I wieku po Chr. W ciągu następnych czterystu lat nie powstał już żaden opis ludów nad wschodnim Bałtykiem, zawierający informacje pozwalające określić ich przynależność etniczną – dopiero w VI wieku Kasjodor i Jordanes ponownie lokowali Estiów na Bałtykiem, przy czym ten drugi znacznie rozciągał ich zasięg. Tymczasem już arche-ologiczna mapa młodszego okresu wpływów rzymskich różni się zdecy-dowanie od obrazu starszego o 100–150 lat: u schyłku II wieku na wschód od peryferii „bałtyjskiego” kręgu kulturowego uformowały się, bowiem, nowe ugrupowania (kultura sudowska17; kultura kurhanów wschodniolitewskich18) a w jego północnej części, położonej na północ od Niemna, zarysowały się głębokie zmiany kulturowe19. Przekształcenia ar-cheologicznego obrazu obszarów pomiędzy Pasłęką a Dźwiną mogły – choć wcale nie musiały – wiązać się z migracjami czy częściową wymia-ną ludności, co jednak pozostaje poza obserwacją archeologii. W sumie archeologiczna identyfikacja Bałtów jest możliwa tylko dla okresu wcze-snorzymskiego; interpretacje dotyczące późnego okresu wpływów rzym-skich mogą być dokonywane tylko na podstawie prób przenoszenia

1989, 143–146, ryc. 1–2; A. Cieśliński, W. Nowakowski, Die Passarge – ein barbarischer Rubikon. Entwurf einer Forschungsproblematik, [w:] Wasserwege: Lebensadern – Trennungslinien, red. C. v. Carnap-Bornheim, H. Friesinger, Schriften des Archäologischen Landesmuseums, Ergänzungsreihe 3, Neumünster 2005, s. 256–259, ryc. 2:a.

15 T. Dąbrowska, Uwagi o związkach kulturowych między kulturą przeworską i kulturą zachodniobałtyjską w okresie wpływów rzymskich, „Rocznik Białostocki” XVI, 1991, 201-202; por. W. Nowakowski, Kultura przeworska a zachodniobałtyjski krąg kulturo-wy w okresie wpływów rzymskich, [w:] Kultura przeworska. Materiały z konferencji, red. J. Gurba, A. Kokowski, Kultura Przeworska I, Lublin 1994, 373–388.

16 M. Šmidehel’m (Schmiedehelm), Archeologičeskie pam'jatniki perioda razloženija ro-dovego stroja na severo-vostoke Èstonii (V v. do·n.é – V v. n.é.), Tallin 1955; S. Laul, Rauaaja kulturi kukujunemine Eesti kaguosas (500 e.Kr. – 500 p.Kr.), Tallinn 2001.

17 M. Kaczyński, Problem zróżnicowania wewnętrznego „kultury sudowskiej” w późnym podokresie wpływów rzymskich i okresie wędrówek ludów, Zeszyty Naukowe Uniwer-sytetu Jagiellońskiego – Prace Archeologiczne 22, Kraków 1976, s. 253–289.

18 A. Tautavičius, Vidurinis geležies amžius Lietuvoje (V–IX a.), Vilnius 1996, s. 46–57. 19 A. Tautavičius, op. cit., s. 58–100.

47

Z problematyki kontaktów bałtyjsko-skandynawskich…

w czasy późniejsze ustaleń aktualnych dla końca I i początków II wieku po Chr.

Jeszcze bardziej niepewne są wszelkie interpretacje etniczne, doty-czące sytuacji z wczesnej epoki żelaza. Z tego czasu, jak wyżej wspo-mniano, brak jakichkolwiek przekazów źródeł pisanych, toteż etniczne przyporządkowanie ówczesnych mieszkańców wybrzeży wschodniego Bałtyku bazuje na przeniesieniu wstecz, w drugą połowę 1. tys. przed Chr., stanu obserwowanego w okresie wpływów rzymskich. Podstawą wnioskowania jest w tym przypadku podobieństwo części inwentarza kultury kurhanów zachodniobałtyjskich, zajmującej we wczesnej epoce żelaza północny skraj Mazowsza, Warmię i Mazury oraz Sambię wraz z Natangią i Nadrowią, aż po ujście Niemna20, do materiałów z okresu wpływów rzymskich. Głównym argumentem jest sekwencja form naczyń wykazująca ciągłość pomiędzy kulturą kurhanów zachodniobałtyjskich z jednej strony, zaś kulturą Dollkeim-Kovrovo i kulturą bogaczewską – z drugiej. Ustalenie to jest szczególnie istotne, gdyż ceramika uchodzi za jedną z najbardziej trwałych cech lokalnej kultury, a tym samym – za wyznacznik tożsamości jej twórców21. Trzeba jednak zwrócić uwagę także na bardzo głębokie różnice w obrządku pogrzebowym wszystkich wy-mienionych kultur: duże kurhany z licznymi ciałopalnymi pochówkami popielnicowymi z wczesnej epoki żelaza22 zostały w okresie wpływów rzymskich na Półwyspie Sambijskim zastąpione przez pojedyncze groby przykrywane wypukłymi brukami kamiennymi, często zawierające po-chówki szkieletowe23, a na Mazurach – przez płaskie groby ciałopalne24. Jednocześnie miejsce grodzisk i obronnych osiedli nawodnych, charakte-rystycznych dla kultury kurhanów zachodniobałtyjskich25, zajęły osady otwarte26. Odmienności te mogły być wynikiem postępujących zmian struktury społecznej, „dopasowujących” w okresie wczesnorzymskim

20 Ł. Okulicz, Kultura kurhanów zachodniobałtyjskich we wczesnej epoce żelaza, Wro-

cław-Warszawa-Kraków 1970; eadem, Kultura pomorska a kultura kurhanów zachod-niobaltyjskich, [w:] Problemy kultury pomorskiej, red. T. Malinowski, Koszalin 1979, s. 13–31; M. J. Hoffmann, Kultura i osadnictwo południowo-wschodniej strefy nadbał-tyckiej w I tysiącleciu p.n.e., Olsztyn 2000.

21 Por. G. Domański, Kultura luboszycka między Łabą a Odrą w II–IV wieku, Wrocław-Warszawa-Kraków-Gdańsk 1979, 15–17; R. Müller, Töpferei und Töpferscheibe, RGA 31, Berlin-New York 2006, 21–22.

22 Ł. Okulicz, Kultura kurhanów zachodniobałtyjskich..., s. 62–72. 23 E. Hollack, Die Grabformen ostpreußischer Gräberfelder, Zeitschrift für Ethnologie 40,

1908, s. 172–182; Nowakowski, Das Samland..., s. 61–63. 24 E. Hollack, op. cit., s. 149–161; Nowakowski, Kultura bogaczewska..., s. 124. 25 Ł. Okulicz, Kultura kurhanów zachodniobałtyjskich..., s. 72–79. 26 W. Nowakowski, Osady kultury bogaczewskiej na Pojezierzu Mazurskim w okresie

wpływów rzymskich, Wiadomości Archeologiczne, t. LI/1, 1986-1990 (1991), 31–47.

48

Wojciech Nowakowski

ludność Pojezierza Mazurskiego i Sambii do reguł całego Barbaricum, nie sposób jednak całkowicie wykluczyć, że wiązały się one nie tylko z obcymi wpływami, lecz i z „domieszkami” napływowej ludności. Nie-wątpliwą ciągłość stylistyczną ceramiki, sięgającą okresu wpływów rzymskich, trudno, zatem, uznać za ostateczne potwierdzenie „bałtyjsko-ści” mieszkańców Mazur czy Sambii we wczesnej epoce żelaza, tym bar-dziej, że głębokie podziały w obrębie kultury kurhanów zachodniobałtyj-skich sugerują, że mógł być to twór dość niejednorodnej ludności – być może zróżnicowanej także etnicznie27.

W przypadku obszarów położonych na północ od Niemna, w okre-sie wczesnorzymskim stanowiących część zachodniobałtyjskiego kręgu kulturowego, brak nawet takich podstaw do włączenia ich w obręb bał-tyjskiej ekumeny. Tereny pomiędzy Niemnem a Dźwiną we wczesnej epoce żelaza wydają się, bowiem, stanowić pustkę osadniczą, a zajmująca terytorium położone dalej na północ kultura grobów skrzynkowych28 wy-kazuje – choćby z racji charakterystycznej konstrukcji grobów – więcej nawiązań do wspomnianej wyżej kultury cmentarzysk typu tarand z okresu wpływów rzymskich, łączonej z Finami29.

W tej sytuacji tytułowe „kontakty bałtyjsko-skandynawskie w okre-sie wpływów rzymskich” muszą być potraktowane z dużym dystansem, a ich analiza dotyczyć będzie zjawisk czytelnych w materiale kultur ar-cheologicznych, których ludność może być uważana za bałtyjską, przy czym „bałtyjskość” ta – co trzeba jeszcze raz podkreślić – byłaby tak jak u Tacyta, bardziej pojęciem kulturowym niż lingwistycznym.

Zupełnie osobny problem, który w tym referacie zostanie pominięty, stanowi kwestia kontaktów pomiędzy Skandynawią a naddnieprzańskim odłamem Bałtów. Zabieg ten może zostać uznany za świadomy unik, spowodowany faktem, że zdefiniowanie „Bałtów Dnieprzańskich”30 oraz

27 Por. rozważania Ł. Okulicz na temat ewentualnego, stopniowego formowania się odrębności

ludności kultury kurhanów zachodniobałtyjskich – Ł. Okulicz, Osadnictwo strefy wschod-niobałtyckiej w I tysiącleciu przed naszą erą, Wrocław-Warszawa-Kraków-Gdańsk 1976, s. 240–242; Ł. Okulicz-Kozaryn, Kultura kurhanów zachodniobałtyjskich. Próba weryfikacji hipotez, Barbaricum 2, Warszawa, 82–88.

28 J. Ozols, Die baltische Steinküstengräberkultur, Vorgeschichtliche Forschungen 16, Ber-lin 1969, s. 39–48, mapy 1, 3; Ł. Okulicz, Osadnictwo strefy wschodniobałtyckiej..., s. 226–240, ryc. 113.

29 S. Laul, Forschungsprobleme der ethnischen Zugehörigkeit der Träger der Tarandgrä-berkultur, „Suomen Museo” 89, 1982, 13–22.

30 V. V. Sedov, Dneprovske balty, [w:] Problemy étnogeneza i étničeskoj istorii baltov, red. R. Volkaitė-Kulikauskienė, Vilnius 1985, s. 20–29; A. G. Mitrofanov, Železnyj vek sred-nej Belorussii (VII–VI vv. do n.é. – VIII v. n.é. ), Minsk 1978, s. 8–83; idem, Arch-eologičeskie pam'jatniki vostočnych baltov na territorii Belorussii v épochu železa

49

Z problematyki kontaktów bałtyjsko-skandynawskich…

określenie granic ich terytorium jest jeszcze trudniejsze. Trzeba jednak wziąć pod uwagę całkowitą odmienność źródeł archeologicznych, narzu-cających inne reguły konstruowania podziałów kulturowych. W przy-padku „Bałtów nadbałtyckich” są to, bowiem, niemal wyłącznie materiały z cmentarzysk, podczas gdy „Bałtowie Dnieprzańscy” znani są tylko ze znalezisk z osad, przede wszystkim z osiedli obronnych. Wszelkie po-równania byłyby, więc, w tej sytuacji bardzo ryzykowne – najlepszym przykładem takich trudności i możliwości błędów są wszelkie rozważania porównujące późnoantyczne kultury ludów germańskich z kulturą wcze-snosłowiańską.

„Bałtowie Dnieprzańscy” pozostaną więc poza rozważaniami, chociaż we wczesnym średniowieczu właśnie Podnieprze stanowiło obszar głę-bokiej penetracji wikińskiej, a nawet pomimo tego, że jedna z młodych gwiazd dolnośląskiej archeologii była ostatnio skłonna odkrywać na Pole-siu „tropy Smętka”!31 No, ale we Wrocławiu zapewne nie często wieje „Wiatr od morza”...

2. Uwarunkowania geograficzne

Zdefiniowania wymaga też zakres pojęcia „Skandynawia”, użyty w tym referacie. Obejmie on nie tylko Półwysep Skandynawski, wraz z „przynależnymi” mu dużymi wyspami bałtyckimi Gotlandią i Olandią, lecz także Wyspy Duńskie wraz z Bornholmem i Jutlandią. Przyjęcie ta-kich ram terytorialnych, zbliżonych do współczesnego określenia „kraje skandynawskie”32, wynika z realiów archeologicznych. „Transbałtyckie” kontakty „Bałtów” – co, jak można mieć nadzieję, uda się przedstawić w tym tekście – dotyczyły, bowiem, przede wszystkim zachodniej części basenu Bałtyku. Z tych samych względów kilkakrotnie zostaną uwzględ-nione znaleziska z zachodniej części pobrzeża Meklemburgii, a nawet z dolnego Połabia, znajdujących się w okresie wpływów rzymskich pod silnymi wpływami kulturowymi Wysp Duńskich.

(VIII v. do n.é. – IX v. n.é.), [w:] Iz drevnejšej istorii baltskich narodov (po dannym ar-cheologii i antroplogii), red. E. Mugurevič, Riga 1980, s. 102–110.

31 Por. „... Polesie, kraina niegdyś zupełnie bagienna, dziś wskutek działalności człowie-ka niemal całkowicie osuszona. Z romantycznie opisywanej przez Melchiora Wań-kowicza w pięknej książce Na tropach Smętka ostoi pierwotnej przyrody zostało nie-wiele” – A. Błażejewski, Starożytni Słowianie, Wrocław 2007, s. 47; porusza nie tyle szczerze, choć nieświadomie deklarowana nieznajomość książki Wańkowicza, co ignorancja dotycząca twórczości Stefana Żeromskiego...

32 Por. np. Skandynawskie kraje, Nowa Encyklopedia Powszechna, tom 5, Warszawa 1996, s. 865.

50

Wojciech Nowakowski

Kolejną kwestią, która musi być omówiona na początku tych rozwa-żań są uwarunkowania geograficzne kontaktów ze Skandynawią, a ściślej dogodność, czy wręcz dostępność „bałtyjskich” wybrzeży dla ówczesnej żeglugi. O ile bowiem silnie rozwinięta linia brzegowa sprawiała, że wła-ściwie cała Skandynawia obfitowała w porty i przystanie, zachęcające do podejmowania wypraw morskich, to możliwości żeglugowe południo-wych i wschodnich wybrzeży Bałtyku były o wiele bardziej ograniczone.

Półwysep Sambijski, mimo wyraźnego wysunięcia w morze, ze względu na prostą linię brzegową i urwiste brzegi, nie oferował raczej bezpiecznych miejsc do lądowania – dogodne przystanie mogły natomiast znajdować się na wybrzeżach obu oblewających go Zalewów: Wiślanego wraz w ujściem Pregoły, oraz Kurońskiego z deltą Niemna. Dalej na pół-noc, za ujściem Niemna, na biegnącym południkowo, niemal zupełnie prostym odcinku wybrzeża morskiego, takie warunki dawały tylko brzegi lagunowego Jeziora Libawskiego oraz, być może, ujście Windawy. Kolej-nym rejonem sprzyjającym żegludze były wybrzeża Zatoki Ryskiej, zwłaszcza rejon ujścia Dźwiny.

Obraz ten pokrywa się z rozmieszczeniem stanowisk z okresu wpływów rzymskich: z koncentracją punktów między ujściem Niemna a Jeziorem Libawskim i bezpośrednio na północ od niego kontrastuje, bowiem, raczej pusta pozostała część zachodniego wybrzeża dzisiejszej Łotwy33. Można więc przypuszczać, że w okresie wpływów rzymskich bałtyjskie ports of trade znajdowały się na „wewnętrznych” brzegach Sambii, oraz w ujściu Niemna wraz z przyległym odcinkiem wybrzeża i w ujściu Dźwiny. Podobny układ lądowisk i emporiów powtórzył się zresztą we wczesnym średniowieczu.

Na koniec warto uświadomić sobie, że na podświadomej ocenie po-łączeń bałtyckich bardzo mocne piętno odcisnęła wizja handlu z czasów wspomnianego na wstępie pana Paska, z dominującą rola Gdańska jako „okna na świat”. Tymczasem był to wynik monokultury eksportowej: wywożono zboże, a więc towar masowy, którego transport był opłacalny tylko drogami wodnymi – rzekami i morzem. Nienaturalne warunki poli-tyczne i gospodarcze spowodowały, że, także w XX wieku, zarówno Druga Rzeczpospolita, jak i PRL musiały funkcjonować jako wyspy, kie-rujące swój handel przez morze. Powrót do normalności w dziewięćdzie-siątych latach przeniósł – zgodnie z logiką geografii – większość ruchu na równoleżnikowe połączenia lądowe i nadał w ten sposób Hamburgowi i Rotterdamowi pozycje ważnych portów w polskim eksporcie i imporcie.

33 Por. J. Graudonis, Agrais dzels laikmeta (Pirmatnejas kopienas sairsana) 2.–4. gs.

[w:] Latvijas PSR Arheologija, red. A. Bīrons, Ē. Mugurēvič, Ā. Stubavs, E. Šnore, Riga 1974, ryc. 37.

51

Z problematyki kontaktów bałtyjsko-skandynawskich…

Doszukiwanie się w pradziejach wielkiej komunikacyjnej roli Bałtyku, analogicznej tej, jaką zdarzało mu się pełnić w czasach nowożytnych, może więc być po prostu anachronizmem.

3. Uwarunkowania źródłoznawcze

Ostatni wreszcie problem, który trzeba przedstawić na wstępie, to kwestia różnic stanu badań i dostępności bazy źródłowej. Nie trzeba w tym miejscu, jak się wydaje, ponownie przedstawiać wielokrotnie opi-sywanych zniszczeń i rozproszeń archeologicznych zasobów muzealnych i archiwalnych z dawnych ziem pruskich34, należy natomiast zwrócić uwagę na fakt ogromnych zaległości w opracowaniu i opublikowaniu materiałów skandynawskich. Niekiedy sytuacja ta jest usprawiedliwiona obfitością materiału – najlepszym (i to bardzo chlubnym!) przykładem może być trwające od 1990 roku, a więc już prawie dwadzieścia lat stop-niowe publikowanie zabytków ze znaleziska bagiennego Illerup35 – w wie-lu przypadkach jest to jednak skutek złożenia wykopanych materiałów „ad acta”.

Stan nie jest wyłącznie utrudnieniem, lecz może prowadzić do fał-szywej oceny roli materiałów przed wielu laty udostępnionych w publi-kacjach, a później ciągle cytowanych. Powtarzanie – z konieczności – od-niesień to tych samych znalezisk może prowadzić do wywołania wraże-nia, że ciągle przywoływany zabytek występował w wielkiej liczbie eg-zemplarzy, gdy tymczasem stanowił on tylko interesujący unikat, właśnie z tej racji wyeksponowany w druku. Przykładem może być historia brą-zowej sprzączki z kolcem przedłużonym w skuwkę z Ringsarve, na Go-tlandii. Została ona opublikowana już w 1923 roku, w książce O. Almgren i B. Nermana, stanowiącej do dziś podstawową prezentację materiałów gotlandzkich36. Sześćdziesiąt lat obecności sprzączki z Ringsarve w litera-turze, skutkujące jej dobrą znajomością, doprowadziło do uznania jej za rzekomo typowe dla Gotlandii i licznie tam występujące zapięcie pasa, stanowiące w dodatku wzorzec, który naśladować miały tzw. garnitury

34 Por. zbiór artykułów na ten temat – M. Hoffmann, J. Sobieraj [red.], Archeologia ziem pru-

skich. Nieznane zbiory i materiały archiwalne, Olsztyn 1999. 35 Illerup Ådal, tomy 1–12, Jysk Arkaeologisk Selskab XXV, Aarhus-Moesgård 1990-2006. 36 Ringsarve, Alva s:n, Grab 5 – O. Almgren, B. Nerman, Die ältere Eisenzeit Gotlands,

Stockholm 1923, s. 91, tabl. 9:132.

52

Wojciech Nowakowski

sambijskie37. Tymczasem sprzączka ta jest na Gotlandii zupełnym unika-tem, analogie znajduje zaś nad dolną Łabą i w Meklemburgii38.

Nie wolno też zapomnieć, że regionalne odmienności lub podobień-stwa materiałów archeologicznych mogą być efektem różnic, pomiędzy „kulturą żywą” a „kulturą martwą”. Pierwsza z nich – „kultura żywa” – to całość wyposażenia, funkcjonująca w pradziejowej rzeczywistości, zaś druga – „kultura martwa” – jest jego zaledwie niewielką częścią, zdepo-nowaną w sposób umożliwiający pozyskania drogą badań archeologicz-nych39. Można tu przywołać przykład uzd z wodzami łańcuchowymi, znanych przede wszystkim ze znalezisk z Jutlandii, Wysp Duńskich i po-łudniowej Skandynawii oraz z Półwyspu Sambijskiego i z Mazur40. Wy-wołuje to wrażenie dwóch ośrodków produkcji, przy czym występowanie na obu obszarach wspólnych form sugerowałoby ścisłą współpracę. Trzeba jednak pamiętać, że ogromna większość okazów ze strefy za-chodniego Bałtyku to materiały z tzw. znalezisk bagiennych, czyli kulto-wych depozytów składanych w wodach i bagnach. Stanowiska takie sta-nowią specyficzną cechę tego regionu, zaś na innych obszarach były od-krywane tylko wyjątkowo. Osobliwością obrządku pogrzebowego „Bał-tów” w okresie wpływów rzymskich, niespotykaną w innych częściach środkowoeuropejskiego Barbaricum, było natomiast włączanie do wypo-sażeń grobowych części rzędu końskiego, a także składanie pochówków koni. W obu przypadkach lokalne zwyczaje doprowadziły do tego, że ich „martwa kultura” wzbogaciła się o te elementy „kultury żywej”, które gdzie indziej nie miały szansy zostać zdeponowane w sposób zapewniają-cy im przetrwanie do czasów badań archeologicznych. Nie znaczy to, oczywiście, że Jutlandia i Fionia, czy też Sambia i Mazury nie były ośrodkami wyrobu uzd łańcuchowych, to raczej nie ulega wątpliwości, nie wolno jednak zapomnieć, że takich miejsc mogło być znacznie więcej, tylko nie zostały w równie wyraźny sposób „zapisane w ziemi”.

37 U. Kobylińska, Uwagi o genezie „pasa sambijskiego” z wczesnego okresu wpływów

rzymskich, Archeologia Polski XXXI/2, 1986, s. 382–383, ryc. 6. 38 R. Madyda-Legutko, Die Gürtelschnallen der römischen Kaiserzeit und die frühen

Völkerwanderungszeit im mitteleuropäischen Barbaricum, British Archaeological Rep-ports – International Series № 360, Oxford 1986 (1987), s. 17, 21–22, mapa 12.

39 H. J. Eggers, Der römische Import im freien Germanien, Atlas der Urgeschichte 1, Ham-burg 1951, s. 24.

40 S. Wilbers-Rost, Pferdgeschirr der römischen Kaiserzeit in der Germania libera. Zur Entstehung, Entwicklung und Ausbreitung des „Zaumzeugs mit Zügelketten”, Veröf-fentlichungen der urgeschichtlichen Sammlungen des Landesmuseums zu Hannover 44, Oldenburg 1994, mapa 2.

53

Z problematyki kontaktów bałtyjsko-skandynawskich…

4. Starszy okres wpływów rzymskich

W rozwiniętym młodszym okresie przedrzymskim, w jego fazach A2–A3, czyli w przybliżeniu od początku I wieku przed Chr.41, południowe wybrzeże wschodniego Bałtyku stało się częścią sieci dalekosiężnych kontaktów. Rozpoczął się bowiem wówczas napływ – co prawda, bardzo jeszcze nielicznych – importów rzymskich „szlakiem bursztynowym” z południa42, a jednocześnie – nad dolną Wisłą pojawiły się równie nie-często spotykane znaleziska elementów charakterystycznego pasa kobie-cego z Gotlandii43. Można zatem przypuszczać, że Pomorze Nadwiślań-skiej pełniło wówczas rolę punktu kontaktowego pomiędzy już coraz bardziej „rzymskim” południem Europy, a jej najdalszą, barbarzyńską północą. Istotną kwestią, zwłaszcza z racji tematu tego wystąpienia, jest więc udział „Bałtów” tym systemie obustronnych powiązań.

Na to pytanie powinna, jak wydaje się, paść odpowiedź raczej nega-tywna: najwcześniejsze importy rzymskie, które pojawiły się na Pojezie-rzu Mazurskim trzeba bowiem datować dopiero na przełom młodszego okresu przedrzymskiego i wczesnego okresu wpływów rzymskich44, w dodatku brak śladów ich dalszej redystrybucji na północ, na teren Skandynawii. Jedyny wyjątek, datowany jednak już na początki okresu wczesnorzymskiego, mogłyby – być może – stanowić kuszowate zapinki o taśmowatym kabłąku i nóżce zakończonej guzkiem, wydzielone prze-szło trzydzieści lat temu przez S. Rieckhoff jako „typ Jezerine”45. Fibule takie występowały w szerokim zasięgu od Galii, poprzez obszary naddu-najskie, aż po Bałkany, i stanowiły wyraźny ślad utrzymywania się trady-cji celtyckich w kulturze prowincjonalnorzymskiej w czasach Augusta46. Zapinki typu Jezerine znajdowano też w celtyckiej „enklawie” w Europie

41 T. Dąbrowska, Wczesne fazy kultury przeworskiej. Chronologia – zasięg – powiązania,

Warszawa 1988, s. 62. 42 Dąbrowska, op. cit., s. 58–61, 208-213, mapa 25. 43 M. Stąporek, Z problematyki kontaktów między Pomorzem a Skandynawią na prze-

łomie er (I wiek p.n.e. – I wiek n.e.), [w:] M. Fudziński, H. Paner, Nowe materiały i in-terpretacje. Stan dyskusji na temat kultury wielbarskiej, Gdańsk 2007, s. 199–205, ryc. 3–5; por. E. Nylén, Die vorrömische Eisenzeit Gotlands, Stockholm 1955, 399.

44 W. Nowakowski, Rzymskie importy przemysłowe na terytorium zachodniobałtyjskiego kręgu kulturowego, Archeologia XXXIV, 1983 (1985), s. 94–97; idem, Masuren, Corpus der römischen Funde im europäischen Barbaricum – Polen, tom 1, Warszawa 2001, s. 25–26.

45 S. Rieckhoff, Münzen und Fibeln aus dem Vicus des Kastelle Hüfingen (Schwarzwald-Baar Kreis), Saalburg Jahrbuch XXXII, 1975, s. 24–26, ryc. 6:9-10, tabl.1:1–5.

46 A. M. Adam, M. Feugère, Un aspect de l'artisanat du bronze dans l'arch Alpin Oriental et en Dalmatie au Ier s. av J. -C.: Les fibuls du type dit „De Jezerine”, Aquilea Nostra LIII, kol.129–186; M. Feugère, Les Fibules en Gaule Méridionale de la conquęte à la fin du Ve siècle après J. -C., Revue Archéologique de Narbonnaise, Suppl. 12, Paris 1985, s. 257–258, tabl. 85–87.

54

Wojciech Nowakowski

Srodkowej, jaką około przełomu er tworzyła kultura puchowska, w tym także na jej peryferii na północ od Karpat47. Dalej na północ natrafiono na nie na cmentarzysku kultury przeworskiej w Kleszewie, koło Pułtu-ska48, oraz nad dolną Wisłą, a także właśnie na obszarach bałtyjskich: na Mazurach, nad środkową Pregołą i nad dolnym Niemnem49 (ryc. 2:a–c). Jeszcze dalej na północ, na Gotlandii, znaleziono dwie zapinki, które O. Almgren wydzielił jako typ „prowincjonalnorzymski” typ 24550 (ryc. 2:d–e). Charakterystyczny kształt nóżki sugeruje, że mogło to być lokalne i dość nieudolne naśladownictwo typu Jezerine, wykonane nie-wątpliwie jedną ręką51. Trudno jednak przesądzić, czy pierwowzorem by-ły „bałtyjskie” okazy z bliżej położonego rejonu ujścia Niemna, czy też znaleziska znad dolnej Wisły – za tym drugim rozwiązaniem przemawia-łyby już wcześniej ugruntowane kontakty. W dodatku nie można wyklu-czyć, że opisywane fibule to wariant zapinek z żagielkowym kabłąkiem, występujących zarówno na Gotlandii52, jak i nad dolną Wisłą53. W sumie trudno więc uznać zapinki typu Jezerine i ich hipotetyczne derywaty go-tlandzkie za niewątpliwy ślad kontaktów pomiędzy skandynawską Go-tlandią a „Bałtami” znad dolnego Niemna54.

Takiej roli nie mogą też odegrać datowane już na rozwinięty okres wczesnorzymski fibule z profilowaną nóżką i sprężyną zamkniętą w cy-lindrze typów 105–106, które zdaniem O. Almgrena, były formą występu- 47 K. Pieta, Die Puchov-Kultur, Nitra 1982, s. 32–34, ryc.6; P. Poleska, Die latènezeitliche

Siedlung in Kraków, Nowa Huta-Pleszów, [w:] Kontakte längs der Bernsteinstraße (zwischen Caput Adriae und den Ostseegebieten) in der Zeit um Christi Geburt, red. Z. Woźniak, Kraków 1996, s. 238, ryc. 21:8.

48 Informacja p. mgr. Andrzeja Maciałowicza. 49 Por. W. Nowakowski, Wisła – Gotlandia – Niemen. Problem różnokierunkowych kon-

taktów nad Bałtykiem około przełomu er, Studia Gothica I, Lublin 1996, s. 219–225; A. Żórawska, Zapinka typu Jezerine z cmentarzyska w Starym Targu, pow. malborski, [w:] Nowe znaleziska importów rzymskich z ziem Polski II, red. J. Kolendo, A. Bursche, B. Paszkiewicz, Corpus der römischen Funde im europäischen Barbaricum – Polen, Suple-ment – tom 2, Warszawa 2001, s. 63–68.

50 O. Almgren, Studien über nordeuropäische Fibelformen der ersten nachchristlichen Jahrhunderte mit Berücksichtigung der provinzialrömischen und südrussischen Formen, Stockholm 1897, s. 112, tabl. XI:245.

51 W. Nowakowski, Wisła – Gotlandia – Niemen…, s. 224, ryc. 2:a–b. 52 O. Almgren, B. Nerman, Die ältere Eisenzeit Gotlands, Stockholm 1923, tabl. 4:51–53. 53 S. Anger, Das Gräberfeld zu Rondsen im Kreise Graudenz, Abhandlungen zur Landes-

kunde der Provinz Westpreußen 1, Graudenz 1890, s. 29, 45, tabl. 13:17–18. Warto przypo-mnieć, że dwie fibule z żagielkowym kabłąkiem z cmentarzyska w Grudziądzu-Rządzu, z grobów 215 i 568, za importy z kręgu kultury lateńskiej uznał przed kilkudziesięciu laty M. Ebert (Truso, Schriften der Königsberger Gelehrten Gesellschaft, Geistwissenschaftliche Klasse 3/1, Berlin1926, s. 81, nr 3–4).

54 Wbrew wcześniejszej opinii – por. W. Nowakowski, Wisła – Gotlandia – Niemen…, s. 224-225.

55

Z problematyki kontaktów bałtyjsko-skandynawskich…

jącą zarówno na Gotlandii, jak i w „Prusach Wschodnich”55. W 1897 roku Almgren wyliczył jednak tylko pięć egzemplarzy: po dwa z Gotlandii i z Sambii oraz jeden z północnych Mazur56. W niemal 100 lat później J. Andrzejowski dodał zaledwie pięć okazów, pozyskanych głównie w trakcie późniejszych badań na stanowiskach wielbarskich57. W tej sytu-acji przekonywająca wydaje się opinia tego badacza, że fibule typów 105–106, definiowane przez niego jako seria 2 grupy mieszanej II/IV, to wa-riant tej samej ewolucji stylistycznej, która doprowadziła do równoległego powstania typów Almgren 42 i 7258. Fibule obu wymienionych form wy-stępują licznie w zespołach kultury wielbarskiej i kultury Dollke-im/Kovrovo, przy czym egzemplarze najwcześniejsze stylistycznie pocho-dzą ze stanowisk wielbarskich59, brak ich natomiast zupełnie na Gotlandii – jedynym ewentualnym takim znaleziskiem jest fragment nóżki silnie profilowanej zapinki, być może typu Almgren 7260. W sumie obecności nielicznych fibul 105–106 zarówno na Półwyspie Sambijskim, jak i na Go-tlandii nie można uznać za skutek intensywnych, wzajemnych kontaktów, lecz trzeba traktować jako wynik pozostawania obu tych obszarów w pa-ralelnych związkach z kulturą wielbarską.

Niewątpliwie jako wynik oddziaływań wielbarskich, a nie „bałtyj-skich”, trzeba też traktować najdalej na zachód wysunięte znalezisko eg-zemplarza omawianej serii 2. grupy mieszanej II/IV z cmentarzyska Over Sandegård, na Bornholmie61. Najprawdopodobniej tak samo trzeba też interpretować inną nietypową fibulę, znalezioną na tej wyspie, to znaczy zapinkę oczkowatą serii pruskiej o kuszowatej konstrukcji zapięcia. Wprawdzie znaleziska takie zdarzają na terenach bałtyjskich, lecz ich największe skupienie zlokalizowane jest nad dolną Wisłą, na terytorium kultury wielbarskiej. Trzeba też uwzględnić opinię J. Andrzejowskiego i A. Cieślińskiego, że pojawianie się konstrukcji kuszowatej na zapinkach oczkowatych serii pruskiej było skutkiem nie ewolucji stylistycznej, lecz

55 O. Almgren, Studien über nordeuropäische Fibelformen ..., s. 53. 56 O. Almgren, op. cit., s. 169. 57 J. Andrzejowski, Zapinki o cechach mieszanych II i IV grupy Almgrena, Barbaricum 3,

Warszawa 1994, s. 90–91, ryc. 2, 3:d–i. 58 J. Andrzejowski, op. cit., s. 90–92. 59 Por. M. Olędzki, Rollenkappenfibeln der östlichen Hauptserie Almgren 37–41 und die

Varianten Fig. 42–43, [w:] J. Kunow (red.), 100 Jahre Fibelformen nach Oscar Almgren, Forschungen zur Archäologie im Land Brandenburg 5, 1998, Wünsdorf, s. 80-81, ryc. 2:6–7; 11; 18; W. Nowakowski, Cmentarzysko kultury wielbarskiej w miejsc. Skowrony, woj. elbląskie, Wiadomości Archeologiczne, t. L/2, 1985 (1989), s. 164–165.

60 Tule, sogn Ganthems – Statens Historiska Museum, Stockholm (dalej: SHM) nr. inw. 10534. 61 J. Andrzejowski, op. cit., s. 90.

56

Wojciech Nowakowski

wynikiem napraw uszkodzonych fibul62, co mogło dokonywać się bez ja-kichkolwiek oddziaływań zewnętrznych.

Śladem „gockich” wpływów w basenie Bałtyku były też, jak się wy-daje, dwa pochodzące z Gotlandii naczynia o wysokiej, wydzielonej nóż-ce63, przypominające puchary grupy VIII według klasyfikacji ceramiki kultury wielbarskiej Schindlera/Wołągiewicza64. Znaleziska te – podobnie jak opisane wyżej zapinki typu Almgren 105–106 – wskazywałyby, że w okresie wczesnorzymskim Gotlandia była raczej terenem oddziaływań wielbarskiej Gothiskandzy, niż miejscem, z którego wychodziłaby gocka ekspansja na południowy brzeg Bałtyku.

Bardziej skomplikowana wydaje się natomiast kwestia zespołu z cmentarzyska koło Bengtstorp65, na Olandii, gdzie również znaleziono naczynie przypominające puchary grupy VIII, z racji zaokrąglonego brzu-śca odpowiadające jej typowi C66 (ryc. 3). Naczynia tej formy, wraz z okazami ich pomniejszonej wersji, typu XIIIC67, występowały, bowiem, nie tylko na stanowiskach wielbarskich, lecz także w materiałach kultury Dollkeim/Kovrovo, przy czym okazy sambijskie miały największą wydę-tość brzuśca z reguły umieszczoną około połowy wysokości, a więc nieco niżej niż typowe egzemplarze wielbarskie68, za to analogicznie do pucharu z Bengtstorp. W dodatku grób 6, z którego pochodzi omawiane naczynie, był wyposażony broń69, zgodnie z obrządkiem pogrzebowym kultury Dollkeim/Kovrovo, lecz wbrew regułom ściśle przestrzeganym w kulturze

62 J. Andrzejowski, A. Cieśliński, Germanie i Bałtowie u schyłku starożytności. Przyjazne

związki czy wrogie sąsiedztwo? [w:] Kultura bogaczewska w 20 lat później, Semina-rium Bałtyjskie I, red. A. Bitner-Wróblewska, Warszawa 2007, s. 285, ryc. 5.

63 Fjardinge, sogn Gothen, grób 1 – Gotlands Fornsal, Visby (dalej: GF), nr. inw. C. 9583:8; oraz naczynie z Gotlandii, bez bliższej lokalizacji – GF, nr. inw. B. 1019.

64 R. Schindler, Die Besiedlungsgeschichte der Goten und Gepiden im unteren Weichsel-raum auf Grund der Tongefäße, Quellenschriften zur ostdeutschen Vor- und Frühge-schichte 6, Leipzig 1940, s. 69-70, ryc. 46, tabl. 16: 2,5–6,8; R. Wołągiewicz, Ceramika kul-tury wielbarskiej między Bałtykiem a Morzem Czarnym, Szczecin 1993, s. 16, tabl. 24.

65 Ölandsjärnåldersgravflät. Volym III: Vickleby, Resmo, Mörbylånga, Kastlösa, Sandby, Stenåsa och Hulterstad, red. U. E. Hagberg, B. Stjernquist, M. Rasch, Stockholm 1996, s. 97, ryc. 34.

66 R. Schindler, Die Besiedlungsgeschichte der Goten und Gepiden im unteren Weichsel-raum auf Grund der Tongefäße, Quellenschriften zur ostdeutschen Vor- und Frühge-schichte 6, Leipzig 1940, s. 69–70, ryc. 46, tabl. 16: 2,5–6,8; R. Wołągiewicz, Ceramika kul-tury wielbarskiej między Bałtykiem a Morzem Czarnym, Szczecin 1993, s. 16, tabl. 24.

67 Schindler, op. cit., s. 82; Wołągiewicz, op. cit., s. 18. 68 Na temat pucharów typów VIIIC i XIIIC z obszarów bałtyjskich – W. Nowakowski, Po obu

stronach Pasłęki – puchary grupy VIII na Sambii, [w:] Nowe materiały i interpretacje. Stan dyskusji na temat kultury wielbarskiej, red. M. Fudziński, H. Paner, Gdańsk 2007, s. 259–272.

69 Hagberg, Stjernquist, Rasch [red.], op. cit., s. 95–96, ryc. 25–32.

57

Z problematyki kontaktów bałtyjsko-skandynawskich…

wielbarskiej. Być może, znalezisko z Bengtstorp można, zatem, uznać za ślad kontaktów wczesnorzymskich mieszkańców Sambii z ludnością dru-giej, co do wielkości bałtyckiej wyspy, leżącej tuż u brzegów Półwyspu Skandynawskiego.

Jeszcze inny obraz hipotetycznych powiązań „bałtyjsko-skandynawskich” daje rozprzestrzenienie metalowych aplikacji nakryć głowy, stanowiących jeden z najbardziej charakterystycznych elementów stroju kobiecego, rozpowszechnionego w późnej fazie okresu wczesno-rzymskiego w całej strefie środkowego Bałtyku. Opracowanie tych znale-zisk, dokonane ponad ćwierć wieku temu70, nie spełnia już wprawdzie w pełni obecnych wymogów, zwłaszcza, jeśli chodzi o dyscyplinę chrono-logiczną, stanowi jednak dobrą podstawę do porównania znalezisk z ob-szarów bałtyjskich i z Gotlandii. Na tej ostatniej występowały przede wszystkim okazy grupy IA, czyli kopulaste guzki z otworkami do naszycia na tkaninę71. Wyraźnie rzadsze były egzemplarze grup IIIA i IIIB, zaopa-trzone w trójkątne zaczepy72. Okazy grupy IA występowały także na sta-nowiskach zachodniobałtyjskiego kręgu kulturowego na wybrzeżu za-chodniolitewskim73 oraz nad dolnym Niemnem74, towarzyszyły im tam płaskie aplikacje z blachy, zdobione wytłaczanymi, koncentrycznymi kół-kami, zaliczone do grupy IIIC75 – nieobecne z kolei na Gotlandii. Dalej na południe, na Sambii, zdecydowanie dominowały egzemplarze grupy IIIC, wraz z podobnymi okazami grupy IIID76, zaś na Pojezierzu Mazurskim były to proste, niezbyt starannie wykonane guzki z cienkiej blachy z za-czepami, tylko ogólnie przypominające okazy grup IIIA lub IIID77. W su-

70 Z. Blumbergs, Bronzebuckelchen als Trachtzier. Zu den Kontakten Gotlands mit dem

Kontinent in der Älteren Römischen Eisenzeit, Theses and Papers in North-European Archaeology 12, Stockholm 1982.

71 Z. Blumbergs, op. cit., 17, 112–114, ryc. 9. 72 Z. Blumbergs, op. cit., 19, 112–114, ryc. 16–17. 73 Por. P. Kulikauskas, Kurmaičiu kapinynas, [w:] Lietuvos Archeologiniai Paminklai. Lie-

tuvos Pajurio I-VII a. Kapinynai, red. A. Tautavičius, Vilnius 1968, s. 38, ryc. 19. 74 Por. W. Gronau, Altprerußischer Kopfschmuck, “Zeitschrift der Altertumsgesellschaft In-

sterburg” 22, 1939, 45–46, tabl. VIII; E. Jovaiša, Baltai antikos laikais: Dauglaukio bendruomenės eskizas, [w:] Lietuva iki Mindaugo, red. E. Jovaiša, Vlinius 2003, ryc. 22.9.

75 Blumbergs, op. cit., 19–20, ryc. 18. 76 Por. O. Tischler, H. Kemke, Ostpreußiche Alterthümer aus der Zeit der großen Gräber-

felder nach Christi Geburt, Königsberg i.Pr. 1902, tabl. X:6–8; W. La Baume, Ein altpreu-ßisches Frauengrab mit Stoffhaube aus Gr. Ottenhagen, Kreis Samland, „Alt-Preußen” 7, 1942, 16.

77 Por. J. Okulicz, Cmentarzysko z okresu rzymskiego, odkryte w miejscowości Bogaczewo, na przysiółku Kula, pow. Giżycko, Rocznik Olsztyński I, 1958, tabl. IV:4; A. Bitner-Wróblewska, P. Iwanicki, Cmentarzysko w Podliszewie, woj. podlaskie. Miedzy kulturą bogaczewską a sudowską, [w:] J. Andrzejowski, R. Prochowicz, Varia Barbarica Zenoni Woźniak ab amicis dicata, red. A. Żórawska, Monumenta Archaeologica Barbarica – Se-

58

Wojciech Nowakowski

mie rozprzestrzenienie brązowych aplikacji kobiecych nakryć głowy su-geruje kontakty pomiędzy Gotlandią a grupami zachodniolitewską i dol-noniemeńską, w których inwentarzach grup dość licznie występowały okazy „gotlandzkiego” grupy IA. Nieliczne egzemplarze tej grupy z cmen-tarzysk kultury Dollkeim/Kovrovo trafiły natomiast na Sambię raczej nie bezpośrednio z Gotlandii, lecz za pośrednictwem grupy dolnoniemeńskiej, związki z którą są zresztą wyraźnie czytelne także na podstawie innych znalezisk78.

Szczególnym aspektem kontaktów pomiędzy „Bałtami” a Skandyna-wią jest pojawianie się w okresie wczesnorzymskim znalezisk nawiązują-cych do rzemiosła jubilerskiego rejonu Wysp Duńskich. Na Fionii, Zelan-dii czy Lollandzie występowały wówczas ozdoby wykonane w stylu naj-późniejszej fazy kultury lateńskiej. Przykładem mogą być „książęce” za-pinki typu Almgren 7179, stanowiące etap rozwojowy celtyckich fibul zdo-bionych głowami zwierzęcymi. Występowały one w późnych stadiach fazy B1 i w początkach fazy B2, czyli około połowy i w trzeciej ćwierci I wieku po Chr., skupiając się wyraźnie na Wyspach Duńskich. Dalej na wschód, na Bornholmie i Olandii, zarejestrowano tylko pojedyncze znale-ziska, natomiast stosunkowo licznie omawiane zapinki występowały na południowym wybrzeżu Bałtyku, aż po dolną Wisłę. Najdalej na wschód wysunięte znalezisko egzemplarza typu Almgren 71 pochodzi z Kuršiai, na Litwie80. Wprawdzie, jak przy okazji analizy fibul tego typu z Lubie-szewa wykazał przekonywująco J. Schuster81, zapinka z Kuršiai została

ries Gemina, t. I, Warszawa-Lublin 2002, s. 126–127, tabl. VI:6C.2; XXVIII:30.2; XXIX:31A.2; XXXIII:36C.2–3; W. Nowakowski, Kultura bogaczewska na Pojezierzu Mazurskim od schyłku późnego okresu przedrzymskiego do starszej fazy późnego okresu wpływów rzymskich, [w:] Kultura bogaczewska w 20 lat później, Seminarium Bałtyjskie I, red. A. Bitner-Wróblewska, Warszawa 2007, CD, s. 57, przyp. 29.

78 Por. W. Nowakowski, Zemli nad nižnim Nemanom i Sambijskij polostrov v rimskuju épochu, [w:] Vakarų Baltai: etnogenezė ir etninė istorija, red. R. Volkaitė-Kulikauskienė, Vilnius 1997, s. 99–105.

79 Na temat genezy zapinek Almgren 71 i rozmieszczenia ich znalezisk – W. Nowakowski, „Książęca” zapinka ze zniszczonego cmentarzyska kultury przeworskiej w Karwowie, pod Sochaczewem, [w:] Comhlan. Studia z archeologii okresu przedrzymskiego i rzymskiego w Europie Środkowej dedykowane Teresie Dąbrowskiej w 65. rocznicę urodzin, red. J. Andrzejowski, Warszawa 1999, 279–294.

80 M. Michelbertas, Rimskie metaličeskie predmety v Litve, „Sovetskaja Archeologija” 1965/3, s. 167; idem, Prekybiniai ryšiai su Romos imperija, [w:] Lietuvos gyventoju prekybiniai ryšiai I-XIII a., Vilnius 1972, s. 102, nr 6; idem, Litauen, Corpus der römisch-en Funde im europäischen Barbaricum, Vilnius 2001, s. 49–50, tabl. 5:3; – we wszystkich tych publikacjach zapinka z Kuršiai została uznana za import rzymski. Por. także L. Vaitkunskienė, Sidabras senovés Lietuvoje, Vilnius 1981, ryc. I.

81 J. Schuster, Lübsow – älterkaiserzeitliche Fürstengräber im nördlichen Mitteleuropa und ihr Kontext, Bonn 2007 – maszynopis nieopublikowanej pracy stanowiącej podstawę przewodu habilitacyjnego w Rheinische Friedrich-Wilhelms-Universität, Bonn.

59

Z problematyki kontaktów bałtyjsko-skandynawskich…

odlana w tej samej formie, co okaz z Pyrzyc, nad dolną Odrą82, jednak znalezisko to – jako niewątpliwy import – stanowi tym bardziej jedno-znaczny dowód kontaktów części „Bałtów” ze strefą zachodniego Bałtyku.

Trudniejsze jest ustalenie drogi, którą zapinka z Kuršiai mogła trafić na Litwę. Rozmieszczenie znalezisk egzemplarzy typu Almgren 71 wska-zuje na dwie równorzędne trasy, w obu wypadkach brak jednak wyraź-nych punktów etapowych, bliskich wybrzeżom zachodniej Litwy. Przyję-cie drogi prowadzącej przez południowe wybrzeże Bałtyku utrudnia wspomniany brak jakichkolwiek „wschodniopruskich” znalezisk. Bardziej prawdopodobny wydaje się, więc, szlak wzdłuż północnych brzegów wschodniego Bałtyku, przez Bornholm i Olandię, przy czym kolejnym punktem musiałaby być Gotlandia, o której możliwych związkach z za-chodnia Litwą już mówiono, lecz na której do tej pory nie zarejestrowano ani jednej fibuli typu Almgren 71 – gotlandzkie pośrednictwo w dotarciu na Litwę zapinki z Kuršiai musi, więc, pozostać w sferze hipotez, jako tylko jedna z potencjalnych możliwości.

Pośrednictwo to wydaje się natomiast pewniejsze w przypadku innej kategorii ozdób, czyli naszyjników ze trąbkowatymi zakończeniami, sze-roko rozpowszechnionych nad wschodnim Bałtykiem, i stanowiących przy tym jeden z charakterystycznych elementów kultury Dollke-im/Kovrovo we wczesnym okresie wpływów rzymskich83 (ryc. 4:b). Ge-neza tych ozdób nie jest do końca jasna, ale dość prawdopodobne wydaje się wywodzenie ich od celtyckich torquesów z pieczątkowymi końcami. Argumentem na rzecz tej tezy może być znalezisko takiego torquesu w jednym z kurhanów z cmentarzyska z wczesnej epoki żelaza Espenhe-im-Drusker Forst84, na Sambii. Wpływ na uformowanie się omawianych

82 Almgren, op. cit., s. 157; G. Dorka, Urgeschichte des Weizacker-Kreises Pyritz, Kiel 1936,

117, tabl. 49. 83 Por. H. Jankuhn, H. Jankuhn, Zur Besiedlung des Samlandes in der älteren römischen

Kaiserzeit, „Prussia. Zeitschrift für Heimatkunde und Heimatschutz” 30/I, 1933, s. 208–210, ryc. 21; idem, Zur räumlichen Gliederung der älteren Kaiserzeit in Ostpreußen, Archaeologia Geographica 1/4, 1950, s. 57; J. Okulicz, Powiązania pobrzeża wschodniego Bałtyku i centrum sambijskiego z południem w podokresie wczesnorzymskim, Zeszy-ty Naukowe Uniwersytetu Jagiellońskiego – Prace Archeologiczne 22, Kraków 1976, s. 190, ryc. 4:h; W. Nowakowski, Kulturowy krąg zachodniobałtyjski w okresie wpływów rzymskich. Kwestia definicji i podziałów wewnętrznych, [w:] Archeologia bałtyjska, red. J. Okulicz, Olsztyn 1991, ryc. 4; idem, Das Samland in der römischen Kaiserzeit und seine Verbindungen mit dem römischen Reich und der barbarischen Welt, Ver-öffentlichung des Vorgeschichtlichen Seminars Marburg, Sonderbd.10, Marburg-Warszawa 1996, 55–56.

84 W. Gaerte, Urgeschichte Ostpreußens, Königsberg 1929, s. 160–161, tabl. V; J. Okulicz, Pradzieje ziem pruskich od późnego paleolitu do VII w. n.e., Wrocław-Warszawa-Kraków-Gdańsk 1973, s. 333, 357, ryc. 158:b; A. Pozarzycka-Urbańska, Zabytki pochodze-nia celtyckiego na obszarach zachodniobałtyjskich, Wiadomości Archeologiczne XLIII,

60

Wojciech Nowakowski

naszyjników mogły mieć również tzw. naszyjniki z kopytkowymi zakoń-czeniami (Hufeisenenden), czyli z „trąbkami” odgiętymi pod kątem pro-stym. Występowały one na wschodnim pobrzeżu Bałtyku w końcowej fazie wczesnej epoki żelaza85, kilka zarejestrowano także w dorzeczu Pre-goły i na północnym skraju Mazur86.

Nieco późniejsze, lecz najwcześniej datowane znalezisko naszyjnika z trąbkowatymi końcami przedstawia okaz z nekropoli z początków okre-su wczesnorzymskiego w Radužnoe/Rominten87, która ze względu na swe wysunięte daleko na wschód położenie oraz obecność pochówków szkie-letowych jest trudna do jednoznacznego zaklasyfikowania kulturowego. Naszyjnik ten, ze względu na stosunkowo mało wydatne „trąbki” na obu końcach sprawia również wrażenie wczesnego stylistycznie. Później, w fazie B2, czyli od ostatniej ćwierci I wieku, naszyjniki z trąbkowatymi końcami występowały licznie na cmentarzyskach kultury Dollke-im/Kovrovo oraz dalej na północ na stanowiskach grupy zachodniolitew-skiej, dolnoniemeńskiej i środkowolitewskiej oraz na nekropolach litew-sko-łotewskiej kultury cmentarzysk kurhanowych88, a nawet na cmenta-rzyskach typu tarand po obu stronach Zatoki Fińskiej89. Obok okazów o stosunkowo niewielkich, litych zakończeniach pojawiły się wówczas egzemplarze o dużych, pustych „trąbkach” wykonanych z blachy, niekie-dy zaopatrzone w zapięcie (ryc. 4:c). Naszyjniki takie były, jak się wydaje, rozpowszechnione przede wszystkim na obszarach na północ od Nie-

1978, s. 161, ryc. 3:c; M. J. Hoffmann, Źródła do kultury i osadnictwa południowo-wschodniej strefy nadbałtyckiej w I tysiącleciu p.n.e., Olsztyn 1999, s. 39–40, tabl. XXXIV:8

85 Ł. Okulicz, Wschodnia strefa osadnictwa..., s. 273, ryc. 124; Jankuhn, Zur räumlichen Gliederung..., s. 59, ryc. 9:c; Graudonis, Agrais dzels laikmeta..., s. 111, 112, tabl. 21:3.

86 Jankuhn, Zur Besiedlung des Samlandes..., s. 210, ryc. 21; idem, Zur räumlichen Gliede-rung, s. 59, 64, przyp. 8.

87 A. Bezzenberger, Das Gräberfeld bei Rominten, „Sitzungsberichte der Altertumsgesell-schaft Prussia”, 20, 1895/1896 (1896), s. 38, ryc. 4.

88 Por. Jankuhn, Zur räumlichen Gliederung, ryc. 12; Graudonis, op. cit., s. 112, tabl. 30:7; M. Michelbertas, Antkaklės trimitiniais galais, [w:] Lietuvos TSR Archeologijos Atlasas. IV: I-XIII a. radiniai, red. A. Tautavičius, Vilnius 1978, s. 10–12, mapa 5; idem, Ein balti-scher Halsring aus den Rheinprovinzen, Germania 72/2, 1996, 556-561; idem, Paragaudžio pilkapynas, Vilnius 1997, s. 20–21, ryc. 22:1; 24:1; 25:1.

89 M. Šmidehel’m (Schmiedehelm), Archeologičeskie pam'jatniki perioda razloženija rodo-vego stroja na severo-vostoke Èstonii (V v. do·n.é – V v. n.é.), Tallin 1955, s. 163, ryc. 45:1; U. Salo, Die frührömische Zeit in Finnland, Suomen Muinaismuistoyhdistyksen Aikakauskirja, 67, Helsinki 1968, s. 102, tabl. 11:11; 41:2; 43:3; S. Laul, Rauaaja kultuuri kujunemine Eeesti kaguosas (500 e.Kr. – 500 p.Kr.), Tallinn 2001, s. 133, ryc. 53:3.

61

Z problematyki kontaktów bałtyjsko-skandynawskich…

mna90, choć trafiały się także na stanowiskach kultury Dollke-im/Kovrovo91.

Podobną formę, a najprawdopodobniej także konstrukcję, miały torquesy przedstawione na datowanym na ostatnie 150 lat przed Chr. cel-tyckim kotle znalezionym w bagnie w Gundestrup, w północnej Jutlan-dii92. Taką samą chronologię przypisuje się też podobnym złotym naszyj-nikom, znajdywanym w Skandynawii. Jeden taki okaz pochodził ze zna-leziska bagiennego w Droninglund, na północnym cyplu Jutlandii93 (ryc. 4:a), drugi został odkryty w osadzie w Vittene, w szwedzkiej prowin-cji Vestergötland94, fragmenty kolejnego pochodzą z grobu w Bo Gård, na Olandii. Czwarty złoty naszyjnik był częścią skarbu ukrytego w wale grodziska z wczesnej epoki żelaza w Havor, na Gotlandii95. Towarzyszyły mu importowane, rzymskie naczynia brązowe, z których najpóźniejsze należy datować już na schyłek okresu wczesnorzymskiego96. Znaleziska te, zwłaszcza naszyjnik z Havor, już od końca sześćdziesiątych lat XX wieku przedstawiano w literaturze jako pierwowzór „bałtyjskich” naszyj-ników z pustymi „trąbkami” na końcach97.

Teza ta wydaje się uzasadniona, mimo luki chronologicznej pomię-dzy datą powstania skandynawskich, złotych naszyjników, wyznaczaną

90 Michelbertas, Paragaudžio pilkapynas..., s. 20–21, ryc. 26:1; 27:1; 28:2; idem, Antkalių tri-

mitiniais galais (III gr.) chronologijos klausimu, Lietuvos Archeologija 9, 1992, 127-132; Šmidehel’m, op. cit., s. 68, 70, 160–163, ryc. 14:4; 45:2; 46:2; Salo, op. cit., s. 101-102, tabl. 15:3; 29:2-3; 39:2; 42:1, 4, 6; Graudonis, op. cit., s. 112, tabl. 34:3.

91 Katalog des Prussia-Museums im Nordflügel des Königlichen Schlosses zu Königsberg i. Pr. Teil II: Die Funde aus der Zeit der heidnischen Gräberfelder (von Christi Ge-burt bis zur Einführung des Christentums), red. A. Bezzenberger, Königsberg 1897, s. 10, № 23; Gaerte, Urgeschichte Ostpreußens..., ryc. 142:d.

92 Omówienie tego znaleziska z pełną literaturą: F. Kaul, Gundestrup, RGA 13, Berlin-New York 1999, s. 195–211; na temat przedstawień torquesów por. E. Nylén, The Havor Hoard and the Gold Neckring, [w:] E. Nylén, U. Lund Hansen, P. Manneke with contribution by S. Isaksson and A,-M. Hansson, The Havor Hoard. The Gold – The Bronzes – The Fort, Stockholm 2005, s. 41–43, ryc. 39:a–b.

93 Sieg und Triumpf. Der Norden im Schatten des Römischen Reiches, red. L. Jørgensen, B. Storgaard, L. Gebauer Thomsen, Gylling 2003, s. 366, ryc. 1.4; Nylén, op. cit., s. 30–31, ryc. 26–27.

94 M. Rasch, Vittene. § 2: Archaeological, RGA 32, Berlin-New York 2006, s. 475, tabl. 26; Nylén, op. cit., s. 47–48, ryc. 44.

95 Najnowsza i najpełniejsza publikacja tego znaleziska: Nylén, op. cit., s. 26-30, ryc. 22-25. 96 U. Lund Hansen, The Roman Bronze Vessels and Bells, [w:] Nylén, Lund Hansen, Man-

neke, The Havor Hoard..., s. 83–84. 97 Salo, op. cit., s. 103, ryc. 84; E. Nylén, Die älteste Goldschmiedekunst der nordischen

Eisenzeit und ihr Ursprung, Jahrbuch des Römisch-Germanischen Zentralmuseums Mainz, 15, 1968, s. 94; idem, The Havor Hoard..., s. 50; Michelbertas, Ein baltischer Hals-ring..., s. 557.

62

Wojciech Nowakowski

na najpóźniej I wiek przed Chr., a czasem występowania ich bałtyjskich, brązowych naśladownictw, rozpoczynającym się najwcześniej w trzeciej ćwierci I wieku po Chr.98. W przypadku okazów ze złota można, jak się wydaje, dopuszczać długie użytkowanie, potwierdza to zresztą współwy-stępowanie naszyjnika z Havor ze znacznie późniejszymi naczyniami rzymskimi.

W sumie można przyjąć, że – podobnie jak w przypadku zapinki z Kuršiai – „postceltycka” sztuka jubilerska, przeżywająca się w zachod-niej części basenu Bałtyku, mogła inspirować wytwórczość „bałtyjską” z wczesnego okresu wpływów rzymskich. Pośrednikiem byłby zapewne Gotlandia, za czym przemawia nie tylko skarb z Havor, lecz także wystę-powanie naszyjników z pustymi „trąbkami” przede wszystkim w północ-nej części zachodniobałtyjskiego kręgu kulturowego, a więc na obszarach położonych „na przeciwko” Gotlandii. Niezbyt liczne pojawienie się ta-kich okazów w kulturze Dollkeim/Kovrovo byłoby już raczej świadec-twem kontaktów „wewnątrzbałtyjskich”. Także obecność takich naszyjni-ków na stanowiskach fińskiej kultury cmentarzysk typu tarand można tłumaczyć bałtyjskimi wpływami z południa, choć nie sposób wykluczyć bezpośredniego przejęcia tego wzoru z Gotlandii.

6. Goci na Sambii

Ostatnim problemem, który trzeba wspomnieć omawiając „bałtyjsko-sakndynawskie” kontakty w okresie wczesnorzymskim, jest kwestia obecności Gotów na Sambii. Wychodząc od słynnego przekazu Jordane-sa, przedstawiającego propagandową i zmitologizowaną na użytek dyna-stii Amalów, wersję historii Gotów, należałoby bowiem rozważyć, czy wśród okrętów płynących ze Skandynawii na południowy brzeg Bałtyku oprócz statków zapóźnionych, jak ten, którym płynęli Gepidzi99, nie było też łodzi, które by zupełnie zgubiły kierunek i dobiły do brzegów leżą-cych na wschód od Gothiskandzy? Przedstawiony wyżej niemal zupełny brak jednoznacznych śladów bezpośrednich kontaktów kultury Dollke-im/Kovrovo z Gotlandią, Skandynawią kontynentalną i strefą zachodniego Bałtyku wydają się jednak wykluczać możliwość takiego lądowania.

Od blisko stu lat bywa natomiast w literaturze podnoszona kwestia przenikania na Sambię grup Gotów z ich nowej ojczyzny nad dolną Wi-słą100. Archeologicznym śladem takiej ekspansji powinny być stanowiska

98 Por. Michelbertas, Antkalių trimitiniais galais..., s. 131–132. 99 Iord., Get., 95; por. Zwolski, Kasjodor i Jordanes..., s. 107. 100 Por. E. Blume, Die germanischen Stämme und die Kulturen zwischen Oder und Pas-

sarge zur römischen Kaiserzeit. I. Teil, Mannus-Bibliothek № 8, Würzburg 1912, s. 164,

63

Z problematyki kontaktów bałtyjsko-skandynawskich…

kultury wielbarskiej na Półwyspie Sambijskim – za zbliżone do nekropoli z Gothiskandzy mogą się wydawać birytualne cmentarzyska z konstruk-cjami kamiennymi. Wprawdzie pojawienie się na Sambii, po przeszło ty-siącletniej przerwie, pochówków szkieletowych rzeczywiście trudno tłu-maczyć inaczej, niż wpływami wielbarskimi, ale masowe występowanie broni i przedmiotów żelaznych w wyposażeniach grobowych101, wyklucza możliwość uznania sambijskich cmentarzysk za stanowiska kultury wiel-barskiej. Także zabytki, które w pierwszej chwili jawią się jako formy wspólne dla obu obszarów, przy dokładniejszej analizie wykazują dość istotne różnice. Przykładem mogą być choćby silnie profilowane zapinki typu Almgren 72, stanowiące lokalną formę spotykaną między dolną Wi-słą a Niemnem: wśród znalezisk ze stanowisk kultury wielbarskiej domi-nują bowiem typologicznie starsze okazy z cięciwą przytrzymywaną sze-rokim haczykiem, natomiast większość egzemplarzy z zespołów kultury Dollkeim/Kovrovo ma sprężynę wraz z cięciwą zamkniętą w cylindrze102.

W jeszcze większym stopniu odmienności pomiędzy obu omawia-nymi kulturami podkreśla inne specyficzna kategoria znalezisk, występu-jących po obu stronach Pasłęki. Są to już tu wspominane puchary na wydzielonej nóżce grupy VIII według klasyfikacji Schindle-ra/Wołągiewicza. Nie ulega wątpliwości, że naczynia te pojawiły się na Sambii jako efekt wpływów kultury wielbarskiej, ale jednocześnie niemal wszystkie sambijskie okazy miały specyficzne, lokalne cechy, takie jak ornament „kopertowy”, czy podwójne ucha103. Nie sposób, więc, uznać je za importy wielbarskie, czy też za dzieło gockich rzemieślników osia-dłych na Sambii.

Za swego rodzaju potwierdzenie braku zwartych grup „gockich” na terytorium kultury Dollkeim/Kovrovo można uznać znalezisko z Równiny Dolnej. Cmentarzysko to leżało w szerokiej dolinie rzeki Guber, stano-wiącej „przedłużenie” Niziny Pruskiej będąca ekumeną ludności kultury Dollkeim/Kovrovo. Obok licznych pochówków ciałopalnych z wyposaże-niem, które nie odbiegało od wzorców sambijskich104, odkryto tu grób

170–173; Gaerte, Urgeschichte Ostpreußens..., s. 205–206; J. Kostrzewski, Zabytki przedhistoryczne Prus Wschodnich, Poznań 1931, s. 16

101 Por. G. Bujack, Accessionen des Prussia-Museums pro 1888, Sitzungsberichte der Alter-tumsgesellschaft Prussia, 14, 1887/1888 (1889) 273–274; J. Heydeck, Gräberfeld von Wie-kau, Kreis Fischhausen, Sitzungsberichte der Altertumsgesellschaft Prussia, 22, 1900–1904 (1909), 219–220, tabl. XXXV, XXXVIII.

102 Almgren, Studien über nordeuropäische Fibelformen..., s. 38–39, 157–158, tabl. IV:72; W. Nowakowski, Cmentarzysko kultury wielbarskiej w miejsc. Skowrony..., s. 164–165.

103 W. Nowakowski, Po obu stronach Pasłęki..., 259–272. 104 Por. W. Nowakowski, Masuren, Corpus der römischen Funde im europäischen Barbari-

cum – Polen, tom 1, Warszawa 2001, s. 92–94.

64

Wojciech Nowakowski

szkieletowy, zawierający parę zapinek kapturkowych Almgren 41, kolię złożoną z 63 paciorków szklanych, przęślik oraz misę typu XaA w klasy-fikacji R. Wołągiewicza105, a więc odpowiadający dokładnie współcze-snym obiektom wielbarskim. Znalezisko to sugeruje, że przenikanie „Go-tów” na obszary „bałtyjskie” mogło mieć postać indywidualnych prze-mieszczeń i kierować się raczej na słabo zasiedlone peryferie zamiast do centrum na Półwyspie Sambijskim.

W sumie zbieżności w inwentarzach kultur wielbarskiej i Dollke-im/Kovrovo trzeba uznać za ślad kooperacji obu społeczności na końco-wym odcinku „szlaku bursztynowego”, a nie obecności na Sambii „nie-wielkich kolonij gockich”, jak to przed przeszło siedemdziesięciu laty formułował J. Kostrzewski106, a przeciw czemu ostro protestował C. Engel107.

7. Młodszy okres wpływów rzymskich

W młodszym okresie wpływów rzymskich zmieniła się mapa więk-szej części środkowoeuropejskiego Barbaricum, w tym także tych obsza-rów, których ówcześni mieszkańcy uważani są za Bałtów. Największym z tych przekształceń było uformowanie się kultury kurhanów wschodnio-litewskich108 (ryc. 1:h). Zajęła ona rozległy obszar między środkowym Niemnem a środkową Dźwiną, wypełniając w ten sposób „białą plamę” – obszar w okresie wczesnorzymskim trudny do kulturowego zdefiniowania z racji niemal całkowitego braku cmentarzysk. Wydaje się, że bliskich związkach z kulturą kurhanów wschodniolitewskich pozostawały dwa powstałe w tym samym czasie ugrupowania, dla których również charak-terystyczną cechą była mogiłowa forma grobu: skupisko cmentarzysk kurhanowych na lewym, południowym brzegi Dźwiny109 oraz kultura su-

105 M. Kawiecka, Ł. M. Stanaszek, Grób szkieletowy kobiety, odkryty na ciałopalnym

cmentarzysku bałtyjskich z okresu wpływów rzymskich w Równinie Dolnej, gm. Kor-sze, pow. Kętrzyn, woj. wramińsko-mazurskie, „Warmińsko-Mazurski Biuletyn Konser-watorski” II, 2000, s. 93–98.

106 J. Kostrzewski, op. cit., s. 16. 107 C. Engel, Das Gotenreich in Ostpreußen, Die Umschau, 36, 1932, 686–690. 108 A. Tautavičius, Baltskie plemena..., s. 84–85, ryc. 3; idem, Vidurinis geležies amžius...,

s. 46–57. 109 M. Alseikaitė-Gimbutienė, Die Bestattung in Litauen in der vorgeschichtlichen Zeit,

Tübingen 1946, s. 62–76; É. Šnore, K voprosu étnogeneza Latgalov, [w:] Problemy étn-ogeneza i étničeskoj istorii baltov, red. R. Volkaitė-Kulikauskienė, Vilnius, s. 39–47; J. Okulicz, Próba identyfikacji archeologicznej ludów bałtyjskich w połowie pierwsze-go tysiąclecia naszej ery, Barbaricum 1, Warszawa 1989, s. 79–82.

65

Z problematyki kontaktów bałtyjsko-skandynawskich…

dowska nad Czarną Hańczą110 (ryc. 1:g). Zwłaszcza w tym drugim przy-padku wzajemne powiązania wydaję się szczególnie ścisłe, gdyż najwcze-śniejszy horyzont pochówków zarówno kultury kurhanów wschodnioli-tewskich, jak i kultury sudowskiej, wyznaczają te same zabytki – beczuł-kowate bransolety mankietowe, zapinki trójgrzebykowe, fibule podkowia-ste zdobione emalią, czy wreszcie kuszowate zapinki z podwiniętą nóżką, zdobione pierścieniami nacinanego drutu111.

Poza obszarem bałtyjskim największą zmianą było uformowanie się wielkiego „gockiego” kręgu kulturowego, obejmującego terytoria kultur wielbarskiej, czerniachowskiej i Sintana-de-Mures112. Powstała w ten spo-sób wielka arteria, umożliwiająca przepływ ludzi, rzeczy i idei między Bałtykiem a Morzem Czarnym. Owa „strefa gocka” odgrodziła jednocze-śnie obszary zajęte przez Bałtów od terytorium kultury przeworskiej. Ko-lejną zmianą w europejskim Barbaricum, następująca na początku młod-szego okresu wpływów rzymskich był rozwój tzw. szlaku morskiego, prowadzącego od ujścia Renu, przez Jutlandię i Wyspy Duńskie na wschód, wzdłuż wybrzeży Bałtyku, czego śladem była „duńska” fala im-portów rzymskich113. Efektem wszystkich tych przekształceń powinien być, jak można przypuszczać, wzrost kontaktów Bałtów z rejonem Cie-śnin Duńskich, a więc z południowo-zachodnim skrajem Skandynawii.

Za symbol nowego układu powiązań mogłyby zostać uznane żelazne zapinki kuszowate z podwiniętą nóżką114. Fibule tej formy stanowią wprawdzie ogólnoeuropejski wyznacznik młodszego okresu wpływów rzymskich, ale egzemplarze wykonane z żelaza – w odróżnieniu od oka-zów brązowych, czy srebrnych – występują na znacznie bardziej ograni-czonym terytorium, co sugeruje, że ich rozmieszczenie może być śladem równie wąsko określonych związków. W basenie Bałtyku koncentrację żelaznych zapinek kuszowatych z podwiniętą nóżką można dostrzec w południowej części bałtyjskiego kręgu kulturowego: w kulturze boga-czewskiej, w kulturze sudowskiej i w kulturze Dollkeim/Kovrovo, oraz na wyspach bałtyckich: na Gotlandii i na Bornholmie115 (ryc. 5). Taki układ znalezisk sugeruje istnienie silnych powiązań pomiędzy wymienionymi obszarami. Trzeba jednak jeszcze raz podkreślić, że kuszowate zapinki 110 M. Kaczyński, Problem zróżnicowania wewnętrznego „kultury sudowskiej”..., s. 253–

289. 111 Por. A. Bliujus, Eitulioniu Pilkapynas, „Muzieiai ir Paminklai“ 5, 1983, 31–40. 112 A. Kokowski, Goci od Skandzy do Campi Gothorum, Warszawa 2007, mapa 15. 113 R. Wołągiewicz, Napływ importów rzymskich do Europy na północ od Dunaju, Arche-

ologia Polski, XV/1, 1970, s. 223–224, 233–234. 114 W. Nowakowski, Żelazne zapinki kuszowate z podwiniętą nóżką w europejskim Bar-

baricum, Wiadomości Archeologiczne, t. LIV, 1999–2001 (2001), s. 129–146. 115 Nowakowski, op. cit., s. 133, ryc. 4; Andrzejowski, Cieśliński, op. cit., s. 304–306, ryc. 26.

66

Wojciech Nowakowski

z podwiniętą nóżką były formą o zasięgu ogólnoeuropejskim i lokalne za-stosowanie do ich wyrobu żelaza, a nie innego metalu, mogło być efek-tem przyczyn o równie miejscowym zasięgu, a nie infiltracji kulturowej z odległych obszarów. Innymi słowy: występowanie żelaznych fibul ku-szowatych z podwiniętą nóżką mogło równie dobrze wynikać z przej-ściowych kłopotów z napływem brązu na Bornholm czy Gotlandię, jak być rezultatem zapoznania się ze stosowaniem na Sambii żelaza do wy-robu tych zapinek.

Nie wolno też zapomnieć, że rejestrowana przez archeologów, nie-mal zupełna nieobecność żelaznych fibul kuszowatych z podwiniętą nóż-ką na stanowiskach kultury wielbarskiej nad dolną Wisłą może być efek-tem wspomnianych na wstępie różnic, pomiędzy „kulturą żywą” a „kultu-rą martwą”. W tym konkretnym przypadku oznacza to, że zakaz wkłada-nia przedmiotów żelaznych do wyposażeń grobowych, rygorystycznie przestrzegany w centrum kultury wielbarskiej nad dolną Wisła mógł usuwać fibule wykonane z tego metalu z pola obserwacji archeologów. Nie można, więc, wykluczyć, że obecność omawianych zapinek na Go-tlandii i Bornholmie, byłaby – tak, jak miało to miejscu już kilku innych, wymienionych tu przypadkach – śladem kontaktów mieszkańców tych wysp nie z „Bałtami”, lecz z ludnością kultury wielbarskiej na Pomorzu.

Wątpliwości, dotyczące rozwoju powiązań „bałtyjsko-skandynawskich” w młodszym okresie wpływów rzymskich zwiększa dodatkowo słabo czytelny ślad funkcjonowania wspomnianego szlaku morskiego, prowadzącego do wybrzeży wschodniego Bałtyku. Import rzymskie z fali „duńskiej” są, bowiem, na terenach zajmowanych wów-czas przez Bałtów dość nieliczne: na terytorium bałtyjskim brak przede wszystkim kociołków skośnie żłobkowanych, czy szklanych pucharów zdobionych nakładanymi nitkami, znajdowanych stosunkowo licznie na stanowiskach kultury wielbarskiej w dorzeczach Drwęcy, Pasłęki i górnej Łyny116. Sytuację tę można, co prawda, tłumaczyć – tak jak robił to przed ponad półwieczem H.J. Eggers117 – specyfiką bałtyjskiego obrządku po-grzebowego, eliminującego rzymskie naczynia, zwłaszcza brązowe, z wy-posażenia grobowego. Poparciem dla tej tezy byłoby skupisko na Mazu-rach i na Sambii wyjątkowej kategorii importów rzymskich – brązowych dzwonków – tylko tu składanych do grobów jako części rzędu końskie-

116 Wołagiewicz, op. cit., s. 216–217, diagram D; por. J. Okulicz-Kozaryn, Centrum kulturowe

z pierwszych wieków naszej ery u ujścia Wisły, Barbaricum 2, Warszawa 1992, ryc. 6; A. Cieśliński, Grób kultury wielbarskiej z Knopina w świetle archiwaliów Museum für Vor- und Frühgeschichte w Berlinie, [w:] Antiquitates Prussiae. Studia z archeologii dawnych ziem pruskich, red. J. Kolendo, W. Nowakowski, Warszawa 2000, 89–103.

117 H. J. Eggers, op. cit., s. 28–30, mapy w tekście A–B.

67

Z problematyki kontaktów bałtyjsko-skandynawskich…

go118. Podobne znaleziska z Gotlandii oraz, dalej na zachód, z Bornholmu, mogłyby sugerować taki właśnie przebieg szlaku, ale bardzo ogólne – że-by nie powiedzieć: ogólnikowe – datowanie tych zabytków oraz ich nie-zbyt liczne występowanie każą traktować tę tezę z ogromną ostrożnością.

W sumie znaleziskiem nie tylko najbardziej spektakularnym, lecz także najwyraźniej wskazującym na funkcjonowanie w początkach młod-szego okresu wpływów rzymskich „szlaku morskiego” napływu importów jest fragment szklanego rogu do picia z cmentarzyska w Nikutowie na Mazurach119. Takie rogi wyrabiano, bowiem, w rzymskich pracowniach szklarskich nad Renem, skąd docierały do centrum w rejonie Cieśnin Duńskich i rozchodziły się dalej, w strefie pobrzeży Bałtyku, aż po Fin-landię i właśnie Pojezierze Mazurskie120.

Niezbyt liczne na obszarach bałtyjskich są także przedmioty pocho-dzące z zachodniej części basenu bałtyckiego lub powstałe na miejscu jako naśladownictwo zachodniego wzoru. Trzeba tu przede wszystkim wymienić zapinki z nóżką w kształcie głowy byka121. Motyw byczej głowy występował już na naszyjniku z Havor122, a w starszym i w początkach młodszego okresu wpływów rzymskich stanowił częste zdobienie okuć rogów do picia, rozpowszechnionych na Wyspach Duńskich i Jutlandii, a spotykanych także na Bornholmie, Olandii i Gotlandii oraz na połu-dniowym wybrzeżu Bałtyku, a według najnowszych odkryć także na Ma-zowszu123. Etapem pośrednim byłyby w tym przypadku podobnie zdobio-ne fibule z Pomorza Środkowego i Nadwiślańskiego124.

118 W. Nowakowski, Z badań nad dzwonkami rzymskimi znajdowanymi nad Bałtykiem.

Brązowe tintinnabulum z Malborka, Archeologia, t. XXXVII, 1986 (1987), s. 107–129; idem, Tintinnabula auf den Ostseeinseln. Die römischen Bronzeglocken in Gotland und Bornholm, „Fornvännen” 89, 1994, 133–143.

119 F. E. Peiser, Die Trinkhornränder des Prussiamuseums, [w:] Festschrift Adalbert Bez-zenberger zum 14. April 1921 dargebracht von seinen Freunden und Schülern, Göt-tingen, s. 118–119, ryc. 3.

120 Por. U. Lund Hansen, Römischer Import im Norden. Warenaustausch zwischen dem Römischen Reich und dem freien Germanien, Nordiske Fortidsminder, Ser.B, 10, København 1987,

121 M. Šmidehel’m (Schmiedehelm), Fibuly z byčačej golovkoj s pervoj poloviny I tysjačeletija n. é. s Mazurskogo Poozer'ja, Światowit, XXIV, 1962, s. 335–341.

122 E. Nylén, The Havor Hoard..., s. 29, ryc. 25. 123 J. Andrzejowski, Okucia rogów do picia z młodszego okresu przedrzymskiego i okresie

wpływów rzymskich w Europie Środkowej i Północnej (Próba klasyfikacji i analizy chronologiczno-terytorialnej), Materiały Starożytne i Wczesnośredniowieczne, VI, 1992, s. 36–38, ryc. 7, mapa 15 (grupa E); por. najnowsze znalezisko z Legionowa, koło Warsza-wy – http://wiadomosci.wp.pl/title,Sensacyjne-odkrycie-na-terenie-osrodka-szkolenia-policji,wid,10363064, wiadomosc.html? ticaid =16b62 (02.10.2008).

124 Por. Nowakowski, Kultura wielbarska a zachodniobałtyjski krąg kulturowy..., s. 149–151, ryc. 4; Andrzejowski, Cieśliński, op. cit., s. 295–299, ryc. 14–19.

68

Wojciech Nowakowski

Do znalezisk o skandynawskich powiązaniach, datowanych na po-czątki młodszego okresu wpływów rzymskich można, być może, zaliczyć również grot oszczepu z asymetrycznym zadziorem z cmentarzyska w Netcie, koło Augustowa, znaleziony razem z zapinką podkowiastą, zdobioną wkładkami emalii125. Groty z pojedynczym zadziorem są unika-tami nie tylko w bałtyjskim kręgu kulturowym, lecz także w kulturze przeworskiej126, której uzbrojenie stanowiło w okresie wpływów rzym-skich wzorzec naśladowany na Mazurach i Suwalszczyźnie. Okazy takie występowały natomiast licznie na Gotlandii, Olandii, Bornholmie, Wy-spach Duńskich, Jutlandii i w południowej Skandynawii kontynentalnej, tworząc tam dość zróżnicowaną grupę znalezisk datowanych na okres wczesnorzymski i początki młodszego okresu wpływów rzymskich127. Skandynawskie pochodzenie grotu z Netty wydaje się więc bardzo praw-dopodobne, chociaż pewne wątpliwości musi budzić fakt, że jako najbliż-sze stylistycznie skandynawskie analogie podawane są znaleziska norwe-skie, a więc najbardziej odległe terytorialnie. Także datowanie tych oka-zów na fazy B1–B2a

128 stoi w sprzeczności chronologią zapinek podkowia-stych zdobionych emalią, które we wszystkich innych zespołach nie po-jawiały się z zabytkami datowanymi wcześniej, niż fazy B2/C1–C1a

129. Nie wykluczone jednak, że to właśnie owa niezgodność chronologiczna, suge-rująca wyjątkowo długie użytkowanie grotu, jako cennej zdobyczy lub zamorskiej pamiątki, byłaby najlepszym argumentem na rzecz skandy-nawskiego pochodzenia, chociaż prosta forma i długa tradycja lokalnej produkcji grotów z zadziorami130 nie pozwalają również całkowicie wy-kluczyć bałtyjskiej proweniencji grotu z Netty.

Niemal równie unikatowymi znaleziskami, co opisany grot, były tzw. monstrualne zapinki z wysoką pochewką, zdobione rozetowymi tarczka-mi, nakładanymi na główkę i kabłąk, lub płytką na pochewce131. Fibule

125 A. Bitner-Wróblewska, Netta. A Balt Cemetery in Nordeastern Poland, Monumenta Ar-

chaeologica Barbarica XII, Warszawa 2007, s. 26, tabl. XLII. 126 P. Kaczanowski, Klasyfikacja grotów broni drzewcowej kultury przeworskiej z okresu

rzymskiego, Kraków 1995, s. 35, tabl. XIX:3. 127 J. Ilkjćr, Illerup Ådal. 1: Die Lanzen und Speere, Jysk Arkaeologisk Selskab XXV, Aar-

hus 1990, s. 170–182, ryc. 121, 125-129, tabl. 146–151. 128 Bitner-Wróblewska, op. cit., s. 76–77; por. także A. Bitner-Wróblewska, Zagadka grobu 81

z miejscowości Netta, pow. Augustów, Lietuvos Archeologija, 21, 2001, s. 130–132; eadem, Norwegian trace – a puzzle of grave 81 at Netta, North-eastern Poland, [w:] J. Pind, A. Nørgård Jørgensen, L. Jørgensen, B. Storgård, P. O. Rindel, J. Ilkjćr, Dirk – og du vil leve skønt. Festkrift til Ulla Lund Hansen på 60-årsdagen 18. august 2002, Copenha-gen, s. 288–290.

129 Por. choćby cytowany już zespół z Eitulionys – Bliujus, op. cit., s. 31–40. 130 W. Nowakowski, Kultura bogaczewska..., s. 80–81, przyp. 43, tabl. X:7–8. 131 O. Almgren, op. cit., s. 96-97, tabl. IX:216–221.

69

Z problematyki kontaktów bałtyjsko-skandynawskich…

te tworzyły dość niejednorodną grupę występującą w strefie zachodnich wybrzeży Bałtyku oraz na Bornholmie i Gotlandii, dalej zaś na wschód występują sporadycznie na cmentarzyskach kultury wielbarskiej w ujściu Wisły oraz jeszcze dalej na południowy wschód, nad Dniestrem, na sta-nowiskach kultury czerniachowskiej132. Takie rozmieszczenie znalezisk omawianych zapinek sprawiło, że są one uznawane za ślad przemiesz-czania się grup ludności, czy też pojedynczych ludzi ze Skandynawii nad Morze Czarne, przy czym jubilerska wartość fibul sugeruje, że noszące je osoby należały od ówczesnej elity. Z terenów „bałtyjskich” znane są czte-ry znaleziska: stosunkowo skromna zapinka pochodzi z Grunajek nad Gołdapą133, następny bardziej strojny egzemplarz bez lokalizacji miejsca znalezienia przechowywany jest w zbiorach muzeum w Kownie134, trzecia wreszcie fibula, z cmentarzyska w dawnym Grebieten, na Sambii, jest bogato zdobiona rozetowymi tarczkami135. Dodać należy jeszcze czwartą, nowo odkrytą zapinkę z cmentarzyska Bol’šoe Isakovo/Lauth w granicach dzisiejszego Kaliningradu136. Być może znaleziska te to ślad odgałęzienia, stanowiącego alternatywę dla opisanej wyżej „gockiej” arterii znad Bałty-ku nad Morze Czarne, bardziej prawdopodobne wydaje się jednak, że był to efekt przejmowania przez „bałtyjskich” możnych elementów ubioru stanowiących symbol wysokiego statusu społecznego.

Argumentem – co prawda jednostkowym – na rzecz tej tezy byłoby kolejne znalezisko z sambijskiego cmentarzyska w Grebieten. Chodzi tu o żelazny grzebień tkacki137, który razem z podobnym zabytkiem z cmen-tarzyska typu tarand w Jäbara, w Estonii138, stanowi unicum poza ob-szarem germańskim. Zdaniem J. Wernera grzebienie takie stanowiły symbol wysokiego statusu kobiet z „wyższych sfer”, które – wolne od co-dziennych zajęć, wykonywanych za nie przez służbę – miały czas na pre-

132 J. Werner, Dančeny und Brangstrup. Untersuchungen zur Černjachov-Kultur zwi-

schen Sereth und Dnestr und zu den „Reichtumszentren” auf Fünen, Bonner Jahrbü-cher, 188, 1988, 241–286.

133 K. v. Stadie, Gräberfeld bei Gruneiken, Kr. Darkehmen, Sitzungsberichte der Altertums-gesellschaft Prussia, 23/II, 1905–1909 (1919), s. 411, ryc. 184.

134 M. Michelbertas, Zu den Handels- und Kulturbeziehungen der Bewohner Litauens mit Skandinavien in der römischen Kaiserzeit, Archaeologia Baltica 4, Vilnius 2000, s. 65, ryc. 2.

135 G. Bujack, Accessionen des Prussia-Museums pro 1887, Sitzungsberichte der Altertumsge-sellschaft Prussia, 13, 1887/1888 (1888), s. 225, tabl. V:1.

136 Informacja Pana Konstantina Skworcowa (Istorično-Iskustvennyj Muzej, Kalinigrad), któ-remu za nią serdecznie dziękuję.

137 G. Bujack, op. cit., s. 230. 138 Šmidehel’m (Schmiedehelm), Archeologičeskie pam'jatniki..., s. 105–106, ryc. 26:8.

70

Wojciech Nowakowski

stiżowe przędzenie lub tkanie139; podobną rolę odgrywały po szlacheckich dworkach kołowrotki140. Interpretację tę komplikuje nieco fakt, że w Gre-bieten grzebień taki znaleziono w grobie zawierającym broń, a więc – męskim.

Na rzecz tezy o przejmowaniu przez Bałtów „zachodniej” mody przemawia również pojawienie się w rozwiniętym młodszym okresie wpływów rzymskich na „bałtyjskim” pobrzeżu wschodniego Bałtyku spe-cyficznego sposobu zdobienia części stroju, polegającego na inkrustowa-niu ich wkładkami szkła, najczęściej w postaci niebieskich paciorków. Na obszarze środkowoeuropejskiego Barbaricum zdobiono w ten sposób przede wszystkim tzw. Schildfibeln, spotykane między Renem a Łabą, w bogatych grobach kobiecych141. Stosunkowo liczne występowanie tych zapinek na Zelandii, w Skanii, na Bornholmie oraz nad dolną Wisłą suge-ruje, że mogły się one rozprzestrzeniać na wybrzeża Bałtyku, zapewne tym samym „szlakiem morskim”, którym od zachodu napływały importy rzymskie. Schildfibeln nie dotarły wprawdzie dalej na wschód, na tere-ny „bałtyjskie”, pojawiło się tam, natomiast, wspomniane wyżej zdobienie paciorkami z niebieskiego szkła części stroju – naszyjników, szpil czy okuć pasa142. Chociaż wszystkie, ornamentowane w ten sposób przedmio-ty reprezentują lokalne formy, to inspiracja zachodnia raczej nie może budzić wątpliwości. Uwagę zwraca fakt, że omawiane znaleziska skupiają się w grupie zachodniolitewskiej, a wydają się niemal całkowicie nie-obecne w materiałach kultury Dollkeim/Kovrovo – jedynym wyjątkiem byłby naszyjnik z płytką zapięcia ozdobioną szklaną wkładką z dawnego Eisliethen143. Przemawiałoby to na rzecz tezy, że zwyczaj zdobienia części

139 J. Werner, op. cit., s. 255, ryc. 10; idem, Eiserne Wollkämme der jüngeren Kaiserzeit

aus dem freien Germanien, Germania, 68/2, 1990, s. 608–611. 140 Por. S. Czarnowski, Kultura, wyd. 3, Warszawa 1958, s. 118–120. 141 C. Carnap-Bornheim, Zu Schildfibeln mit Glaseinlagen (Mackeprang IX sowie Matthes

B und C), [w:] Die spätrömische Kaiserzeit und die frühe Völkerwanderungszeit im Mittel- und Osteuropa, red. M. Mączyńska, T. Grabarczyk, Łódź 2000, s. 52–75.

142 C. Carnap-Bornheim, Einige jüngerkaiserzeitliche Beispiele überregionaler Trachtbe-ziehungen zwischen dem baltischen und germanischen Kulturbereich, Archaeologia Baltica 4, Vilnius 2000, s. 45–61.

143 Dawne Eisliethen, Kr. Fischhausen, stanowisko I, grób 82, określony w pierwszej publikacji jako „Halsring mit Glasverzierung” – A. Jentzsch, Bericht über die Verwaltung des Ostpreußischen Provinzialmuseums in den Jahren 1893–1895, nebst Beiträgen zur Geologie und Urgeschichte Ost- und Westpreußens, „Schriften der Physikalisch-Ökonomischen Gesellschaft zu Königsberg i.Pr.” XXXVII, s. 121, tabl. II:24; por. Gaerte, op. cit., ryc. 181:c; natomiast H. Moora niekonsekwentnie zaliczał ten naszyjnik do okazów zdobionych emalią – H. Moora, Die Eisenzeit in Lettland bis etwa 500 n. Chr. II. Teil, Tartu 1938, s. 319, przyp. 5; bądź określał go jako „Ring mit Glaseinlagen” – Moora, op. cit., s. 320.

71

Z problematyki kontaktów bałtyjsko-skandynawskich…

stroju niebieskimi paciorkami szklanymi dotarł na wybrzeże Litwy drogą morską, zapewne bezpośrednio ze strefy pobrzeży zachodniego Bałtyku.

W młodszym okresie wpływów rzymskich mógł jednak mieć miejsce także odwrotny kierunek oddziaływań: zdaniem Birgera Nermana wśród znalezisk z Gotlandii miały się znajdować charakterystyczne bałtyjskie szpile z dwustożkową główką z uszkiem (tzw. typ Nikutowo)144. Trudno powiedzieć, co było źródłem sformułowania tej tezy przez wybitnego szwedzkiego archeologa – być może pewną rolę odegrała chęć przygoto-wania efektownego przyczynku do wydawnictwa świętującego jubileusz słynnego Towarzystwa Starożytniczego „Prussia” – ale rzecz była całko-witym nieporozumieniem. Nerman przypisał galindzką proweniencję wraz z datowaniem na okres wpływów rzymskich, wczesnośrednio-wiecznym szpilom skandynawskim, znajdowanych w zespołach o nie-kwestionowalnym, późnym datowaniu145.

Choć brak podstaw do uznania, że w młodszym okresie wpływów rzymskich eleganckie Gotlandki stroiły się w szpile z Mazur, uwagę musi zwrócić obecność na wyspie innych znalezisk, które można wywodzić bałtyjskiego kręgu kulturowego: z Moos, sogn Stenkyrka, pochodzi pier-ścionek z czterema spiralnymi tarczkami typu Beckmann 29146. Pierścionki takie występowały jednak na całym wschodnim wybrzeżu Bałtyku, aż po Zatokę Fińską147, trudno więc przesądzić, czy był to import z bałtyjskiego wybrzeża, czy z terytorium fińskiej kultury cmentarzysk typu tarand. Podobne wątpliwości dotyczą szpili z dużą, kolistą główką, przypominają-cą okazy grup B i C w klasyfikacji szpil bałtyjskich autorstwa B. Beckmanna148, z grobu 26 na cmentarzysku w Vestringe, sogn Etelhe-im149. Choć dla tego okazu można znaleźć analogie w materiałach kultury

144 W. Nowakowski, Od Galindai do Galinditae. Z badań nad pradziejami bałtyjskiego lu-

du z Pojezierza Mazurskiego, Barbaricum 4, Warszawa 1995, s. 43–44, tabl. IX:1–14. 145 Nowakowski, Od Galindai do Galinditae..., s. 44, tabl. IX:16–21. Okazy takie pojawiły się

zresztą, jako importy na południowym wybrzeżu Bałtyku: ze słynnego wikińskiego empo-rium w Truso pochodzi nieudany odlew takich właśnie ozdób – por. M. Rudnicki, M. Trzeciecki, Badania powierzchniowe z wykrywaczem metali. Nowa dziedzina ba-dań w polskiej archeologii, Barbaricum 3, Warszawa 1994, s. 151–152, tabl. III:10.

146 GF, nr inw. 18946:26; na temat występowania pierścionków z czterema spiralnymi tarczka-mi por. Ch. Beckmann 1969, s. 42, ryc. 14, tabl. 2:29; 14.

147 A. Bezzenberger, Das Gräberfeld bei Schernen, Sitzungsberichte der Altertumsgesellschaft Prussia, 17, 1892, s. 161, tabl. IX:10; Moora, Die Eisenzeit..., s, 463; Šmidehel’m (Schmiede-helm), Archeologičeskie pam'jatniki..., s. 139–140, ryc. 34:10; A. Tautavičius, Palangos kapinynas, [w:] Lietuvos Archeologiniai Paminklai. Lietuvos Pajurio I-VII a. Kapiny-nai, red. A. Tautavičius, Vilnius 1968, s, 136–137, ryc. 7; A. P. Smirnov 1970, s. 177–178.

148 B. Beckmann, Die baltischen Metallnadeln der römischen Kaiserzeit, Saalburg Jahr-buch, XXVI, 1969, s. 108, ryc. 1:B–C.

149 SHM, nr inw. 6848:26.

72

Wojciech Nowakowski

bogaczewskiej150, to znacznie częściej podobne szpile występowały na stanowiskach kultury tarand151.

Jednoznacznie bałtyjskiej proweniencji nie można przypisać nawet znajdywanym w Skandynawii kontynentalnej zapinkom podkowiastym, zdobionym emalią152, a więc ozdobom uchodzącym za typowe formy bał-tyjskie153. Trzeba jednak zwrócić uwagę na fakt, że fibule te występowały wszystkim w kulturze bogaczewskiej i kulturze kurhanów wschodnioli-tewskich, których terytoria leżały w głębi lądu, z dala od wybrzeży, z których można by było ruszać za morze. W dodatku egzemplarze skan-dynawskie reprezentują typy występujące przede wszystkim na cmenta-rzyskach typu tarand po obu stronach Zatoki Fińskiej. Dwóm emaliowa-nym zapinkom podkowiastym ze skarbu w Storkåge towarzyszyły przy tym fibule oczkowate serii liwsko-estońskiej, charakterystyczne dla kultu-ry cmentarzysk typu tarand154. Obecność omawianych fibul w Skandy-nawii poświadcza, więc, raczej kontakty jej mieszkańców z Finami znad Zatoki Fińskiej, którzy dysponowali dogodnym połączeniem z Półwyspem Skandynawskim przez Wyspy Alandzkie, lecz nie z „Bałtami”.

W tej sytuacji zaskakuje obecność na Bornholmie naczyń, które wy-dają się przypominać ceramikę sambijską z młodszego okresu wpływów rzymskich. Kilka znalezionych tu okazów155 nawiązuje formą i zdobieniem do charakterystycznych przystawek kultury Dollkeim/Kovrovo, występu-jących w obiektach datowanych na fazę C1, czyli na koniec II wieku i pierwszą połowę III wieku156 (ryc. 6). Obok nich występowały na Born-holmie „duże, wielouche naczynia”, które, jak na to przed przeszło sześć-

150 W. Nowakowski, Kultura bogaczewska..., s. 16–17, tabl. I:19, 21. 151 V. Lõugas, Über die Typologie und Chronologie der ältesten Hirtenstabnadeln in Ost-

balikum, Suomen Museo, 78, 1971, s. 35–36, przyp. 45 152 E. Hjärne, Bronsfyndet från Storkåge, Fornvännen, 1917, 147–172, 203–225. 153 Por. A. Jabłońska, Zapinki podkowiaste z emalią w Europie północno-wschodniej

w okresie wpływów rzymskich, Acta Baltico-Slavica, XXI, 1993, 115–165, gdzie zebrana starsza literatura.

154 Hjärne, op. cit., 147, ryc. 1:e; por. H. Moora, Über die Augenfibeln in Est- und Lettland, Sitzungsberichte der Gelehrten Estnischen Gesellschaft, 1922 (1923), 109–121; W. Nowakowski, Die Fibeln Almgren 55 und 56 aus heutiger Sicht, [w:] 100 Jahre Fi-belformen nach Oscar Almgren. Internationale Arbeitstagung 25.–28. Mai 1997 in Kleinmachnow, Land Brandenburg, Forschungen zur Archäologie im Land Branden-burg, Potsdam, t. 5, Wünsdorf 1998, 119–123.

155 Rønne – Bornholms Museum Rønne (dalej: BMR), nr. inw. 2325; znalezisko w obrębie sogn Olskar – BMR, nr. inw. 2643; Blanch’s Hotel II/cx – BMR, nr. inw. 575; Lille Bjergårdborklun, sogn Vestermarie – BMR, nr. inw. 505 i 611.

156 W. Nowakowski, Das Samland..., s. 60, 161–162, mapa 10.

73

Z problematyki kontaktów bałtyjsko-skandynawskich…

dziesięciu laty zwrócił uwagę M. B. Mackeprang157, przypominały zaopa-trzone w ucha i listwy plastyczne sambijskie popielnice wiadrowate158. Znaleziska te były współczesne omawianym wcześniej żelaznym zapin-kom kuszowatym i razem z nimi stanowią rzeczywiście argument, na rzecz kontaktów pomiędzy Bornholmem a Sambią w młodszym okresie wpływów rzymskich.

8. Skandynawskie znaleziska ze Szwajcarii

Równie zaskakujące, jak obecność sambijskich naczyń na Bornhol-mie, jest pojawienie się niewątpliwych importów skandynawskich na cmentarzysku kultury sudowskiej w Szwajcarii pod Suwałkami. Do naj-bogatszych obiektów, odkrytych na tej nekropoli należał kurhan 2, okre-ślany niekiedy w literaturze, mocno na wyrost, mianem „grobu książęce-go”159. Zawierał on pochówek mężczyzny w sile wieku; towarzyszyły mu części stroju, broń oraz części rzędu końskiego. Charakterystyczny kształt liścia jednego z dwóch znalezionych tu grotów włóczni skłania do zali-czenia go do typu Vennolum (ryc. 7:a), wyjątkowo licznie reprezentowa-nego na stanowiskach skandynawskich: z kilkakrotnie już cytowanego znaleziska bagiennego w Illerup pochodzi ponad 300 egzemplarzy, prze-szło 50 znanych jest z podobnego stanowiska w Vimose, a kolejne cztery – z bagna Illemose, na Fionii. Groty typu Vennolum występowały też czę-sto w grobach z bronią na południu Półwyspu Skandynawskiego oraz na Olandii i Gotlandii160. Można więc przypuszczać, że grot ze Szwajcarii – podobnie jak wcześniejszy grot z Netty – pochodził z południowej Skan-dynawii, choć jednocześnie nie można całkowicie wykluczyć, że przewę-żenie liścia, stanowiące podstawę do zaklasyfikowania go do typu Venno-

157 M. B. Mackeprang, Kulturbeziehungen im nördlichen Raum des 3.–5. Jahrhunderts.

Keramische Studien, Hamburger Schriften zur Vorgeschichte und germanischen Frühge-schichte 3, Leipzig 1943, s. 71–73, tabl. 31–32.

158 Por. Bujack, Accessionen des Prussia-Museums..., s. 245, tabl. VII; A. Bezzenberger, Grä-berfeld verschiedener Perioden bei Schuditten, Kr. Fischhausen, Sitzungsberichte der Altertumsgesellschaft Prussia, 22, 1900–1904 (1909), s. 48, tabl. X; J. Heydeck, Das Gräber-feld Warengen bei Medenau, Kr. Fischhausen, Sitzungsberichte der Altertumsgesell-schaft Prussia, 22, 1900–1904 (1909), s. 229, ryc. 153; por. Mackeprang, op. cit., s. 73, tabl. 32:2.

159 J. Antoniewicz, M. Kaczyński, J. Okulicz, Wyniki badań przeprowadzonych w 1956 r. w miejscowości Szwajcaria, pow. Suwałki, Wiadomości Archeologiczne, XXV, 1958, s. 23–31, ryc. 1–6, tabl. I–IX; por. J. Antoniewicz, O kilku importach prowincjonalno-rzymskich i kultury „wenedzkiej”, znalezionych na obszarach plemiennych Jacwie-ży, Rocznik Białostocki, III, 1962, s. 198.

160 J. Ilkjćr, op. cit., s. 95–110, ryc. 79, 81.

74

Wojciech Nowakowski

lum, nie były efektem zużycia, czy nawet – praktyk konserwacyjnych z początku lat sześćdziesiątych XX wieku161.

Niewątpliwie skandynawskie nawiązania ma natomiast tzw. na-chrapnik, czyli część rzędu końskiego, z tego samego kurhanu 2 w Szwajcarii (ryc. 7:c). Już samo zdobienie paciorkami z niebieskiego szkła wskazuje na związek ze strefą zachodniego Bałtyku. Decydujące jest jednak umieszczone na nim przedstawienie głowy ludzkiej z charaktery-styczną, wydłużoną, trójkątną twarzą i z włosami, zaczesanymi do tyłu. Przypomina ono znaleziska z Vimose, na Fionii162 (ryc. 7:e), i z Illerup, na Jutlandii163 (ryc. 7:d). Także i w tym przypadku można wskazać „punkt pośredni” w postaci znaleziska z Weklic: na srebrnych wykładzinach nó-żek pary zapinek, znalezionych na tym cmentarzysku, umieszczono po-dobne przedstawienie twarzy164. Kolejnym przedmiotem, wskazującym na korzystanie z zachodnich wzorów jest okucie pasa w kształcie jelenia (ryc. 7:b) – w tym przypadku analogie pochodzą wprawdzie z Połabia, ale najdalej na północ wysunięte znaleziska lokują się już u nasady Jutlan-dii165.

Obecność na cmentarzysku w Szwajcarii przedmiotów niewątpliwie naśladujących obce wzory, a być może importów z zachodniej strefy Bał-tyku, jest trudna do wyjaśnienia – stanowisko to, wprawdzie sztandarowe dla kultury sudowskiej, leżało jednak w głębokim interiorze, z dala od wybrzeża. Być może jednak właśnie ta lokalizacja przesądzała o pozycji nekropoli w Szwajcarii, stanowiącej węzłowy punkt szlaku, którego zada-niem było, być może, właśnie ominięcie obszaru gockiej dominacji. Była-by to wówczas trasa prowadząca znad Bałtyku, przez Sambię lub ujście Niemna dalej na południowy-wschód i południe, przez „wolne od Gotów” dorzecze Dniepru. Oczywiście przedstawiona koncepcja jest tylko wielo-piętrową hipotezą, zbudowaną na bardzo wątłych podstawach. Nie ma natomiast wątpliwości, że cały zespół z kurhanu 2 ze Szwajcarii można uznać za próbę włączenia przez miejscowego „księcia” do swego ubioru elementów stroju, które wśród germańskiej elity z Wysp Duńskich, Ju-tlandii i północnego Połabia odgrywały rolę wyznaczników statusu spo-łecznego.

161 Ofiarą takich zabiegów padał choćby słynny, inkrustowany srebrem grot z tego samego

zespołu – por. J. Antoniewicz, O kilku importach..., s. 198–203, ryc. 6. 162 Por. Jørgensen, Storgaard, Gebauer Thomsen [red.], op. cit., s. 422–423, ryc. 6.10 163 Por. J. Ilkjćr, Illerup Ådal ein archäologischer Zauberspiegel, Moesegård 2002, s. 133. 164 J. Okulicz-Kozaryn, Centrum kulturowe..., s. 143–144, ryc. 8. 165 H. Schach-Dörges, »Zusammengespülte und vermengte Manschen« Suebische Krieger-

bünde werden sesshaft, [w:] Die Alamannen, red. K. Fuchs, Stuttgart 1997, s. 80, ryc. 59–60.

75

Z problematyki kontaktów bałtyjsko-skandynawskich…

9. Uwagi końcowe

Na zakończenie należałoby wyciągnąć ogólne wnioski, w niewielu słowach opisujące kontakty „bałtyjsko-skandynawskie” w okresie wpły-wów rzymskich. W świetle przeanalizowanych źródeł archeologicznych zadanie to wydaje się raczej niemożliwe do wykonania, nie sposób bo-wiem nie dostrzec, że ogromna większość – licznych, choć na pewno nie wszystkich – przytoczonych znalezisk to unikaty, dokumentujące nie dłu-gotrwałe procesy, lecz tylko jednostkowe wydarzenia, nie tworzące dłuż-szych sekwencji.

Mimo tych niewątpliwych ograniczeń, wyraźnie czytelny jest układ powiązań, utrzymujący się w ciągu całego analizowanego okresu: powta-rzającą się cechą był brak „bałtyjskich” związków ze Skandynawią kon-tynentalną, zaś kontakty z Gotlandią, wyspą centralnie położoną na Bał-tyku i z tej racji, wydawałoby się, predestynowaną do odgrywania klu-czowej roli, były ograniczone i dotyczyły właściwie tylko „Bałtów” znad dolnego Niemna i z wybrzeża na północ od ujścia tej rzeki. Główny szlak, który można odczytywać w materiałach archeologicznych, łączył nato-miast ziemie „bałtyjskie” z Wyspami Duńskimi i Jutlandią, niekiedy z niewątpliwym wykorzystaniem Bornholmu jako punktu etapowego.

Kontakty takie rysują się bardzo wyraźnie w początkach okresu przedrzymskiego, co było, jak można przypuszczać, skutkiem wyjątkowo wówczas dużej mobilności ludności kultury jastorfskiej – trzeba się, bo-wiem, liczyć z pojawianiem się jej grup nawet bardzo głęboko w „bałtyj-skim” interiorze, co jednoznacznie potwierdza „jastorfski” w formie i wy-posażeniu grób z Równiny Dolnej166. Następująca w początkach okresu wczesnorzymskiego stabilizacja zapewne ograniczyła migracje, otwierając za to drogę do kontaktów sprzyjających przyjmowaniu przez elity ludów nadbałtyckich wspólnego kodu oznaczającego status społeczny; w ten sposób można tłumaczyć rozchodzenie się od Wysp Duńskich po Litwę „książęcych” zapinek Almgren 71, czy też udział skandynawskich wzor-ców w powstaniu jednego z wariantów „bałtyjskich” naszyjników z trąb-kowatymi końcami. W kontakty te najmocniej zaangażowani byliby „bał-tyjscy” mieszkańcy zachodniolitewskiego wybrzeża, natomiast udział „Bałtów” z Sambii byłby znacznie mniejszy, co było, najprawdopodobniej, skutkiem skierowania się ich zainteresowań na południe, wzdłuż „szlaku bursztynowego”. Opisana reguła obfitowała niewątpliwie w wyjątki – jednym z nich mógł być pochówek z bronią i z pucharem „sambijskiego” wariantu grupy VIII w Bengtstorp, na Olandii.

166 Informacja p. mgr. Andrzeja Maciałowicza.

76

Wojciech Nowakowski

W młodszym okresie wpływów rzymskich wzrosła liczba znalezisk, wspólnych zarówno dla zachodniej strefy Bałtyku, jak i dla ziem „bałtyj-skich”, i to łącznie z Sambią. Oprócz wyrobów „luksusowych” – takich jak fibule rozetkowe lub części stroju inkrustowane niebieskimi pacior-kami, czy wreszcie zespół znalezisk ze Szwajcarii – były to, tym razem, również proste żelazne zapinki kuszowate z podwiniętą nóżką. „Pospoli-tość” tych fibul można uznać za ślad rzeczywiście szerokich kontaktów. Obecność w tym samym czasie na Bornholmie i na Sambii podobnych form ceramiki wymaga jeszcze dalszych badań, gdyby jednak ta zbież-ność została potwierdzona, można by się było zastanawiać wręcz nad możliwością przenikania „Sambijczyków” na Bornholm – na razie teza ta znajduje się jeszcze na pograniczu fantastyki naukowej.

W sumie dopiero w młodszym okresie wpływów rzymskich można dopatrzeć się w materiale archeologicznym wyraźnych śladów tytuło-wych „kontaktów bałtyjsko-skandynawskich”. Można przypuszczać, że był do skutek niepokojów w Europie Środkowej, trudno bowiem wątpić, że wielkim przesunięciom Gotów czy Alamanów nie towarzyszyły inne, mniejsze ruchy ludności, gorzej poświadczone w źródłach archeologicz-nych i historycznych, lecz nie mniej uciążliwe dla sąsiadów. W tej sytu-acji kontakty przez morze mogły być wygodniejsze i bardziej bezpieczne, a partnerzy dostępni tą drogą – bardziej atrakcyjni od dotychczasowych kontrahentów. Przypomina to sytuację z lat sześćdziesiątych i siedemdzie-siątych XX wieku, gdy głównym partnerem handlowym PRL-u była „za-morska” Wielka Brytania, a nie znacznie bliższa Republika Federalna Niemiec. Przesądzały o tym, między innymi, możliwość opłacania frachtu w złotówkach oraz mniejsza liczba odpraw celnych. Były to zatem czyn-niki, które – oczywiście, w ówczesnej wersji, jako wszelkiego rodzaju my-ta i haracze – mogły być obecne u schyłku starożytności.

Narastające perturbacje „burzliwej epoki”, czyli okresu wędrówek ludów nadały kontaktom pomiędzy „Bałtami” a ludnością pobrzeży za-chodniego Bałtyku i południowej Skandynawii jeszcze większe znaczenie, ale – zgodnie z ustaleniem R. Kiplinga – „to już zupełnie inna historia”167.

167 W polskiej literaturze pięknej Bolesław Leśmian zalecał zaczekanie na rozpoczęcie następ-

nej bajki – por. B. Leśmian, Klechdy sezamowe, wyd. II, Warszawa 1954, s. 104 (zakończe-nie baśni Rybak i geniusz: „jest to historia tak długa, że nie pomieści się z tej bajce, która nosi tytuł Rybak i geniusz. Musimy więc ją odłożyć do następnej bajki: Opowia-danie króla Wysp Hebanowych [...] W tym miejscu sułtan zamilkł i czekał cierpliwie, aż się zacznie bajka następna”).

77

Z problematyki kontaktów bałtyjsko-skandynawskich…

AUS DER PROBLEMATIK DER BALTISCH-SKANDINAVISCHEN KONTAKTE IN DER EPOCHE DER RÖMISCHEN EINFLÜSSE

Zusammenfassung

Der Titel dieses Textes enthält einen offensichtlichen Widerspruch: den er stellt einen geographischen Raum – Skandinavien – und ein Volk – die Balten – auf eine Ebene. Der zweite Begriff kann unterdessen nur seit der Zeit der Entstehung der ers-ten frühmittelalterlichen Beschreibungen der Völker des Ostseeraums eindeutig defi-niert werden. Ausgangspunkt für weitere Überlegungen muss folglich die Bestimmung archäologischer Entsprechungen der „Balten” unter den kulturellen Gruppen der Zeit der frühen römischen Einflüsse sein. Die auf Ende des 1. Jh. n. Chr. datierte Be-schreibung der Aestiorum gentes bei Tacitus, die an den Ufern wohnen, wo Bern-stein gefunden wird, erlaubt es, dieses Volk ins Samland zu setzen, und bietet weiter die Möglichkeit, es mit den Trägern der sogenannten Dollkeim/Kovrovo-Kultur zu identifizieren, die damals die samländische Halbinsel mit Natangen sowie die Gebiete am Pregel umfasste. Die Lokalisierung der Galindai des Ptolemäus beruht auf der Übereinstimmung dieses Ethnonyms mit dem Volksnamen der Galinditae, die nach frühmittelalterlichen Quellen in Westmasuren saßen. Dies erlaubt es, diese Bevölke-rung mit der Bogaczewo-Kultur auf der Sensburger Seenplatte und im Gebiet der Großen Masurischen Seen zu identifizieren. Die Ähnlichkeit des archäologischen Ma-terials erlaubt es, beide genannten Kulturen als Untergruppen einer archäologischen Gruppe – des westbaltischen Kulturkreises – zu interpretieren. Als Bestandteil dieser Gruppe können ebenfalls die folgenden Gruppen gelten: die Kowno-Gruppe, die Un-termemelgruppe, die westlitauische Gruppe sowie die litauisch-lettische Gruppe der Kurganfriedhöfe.

Im frühen Zeitraum der römischen Einflüsse sind Denkmale, die gleichzeitig im Gebiet des westbaltischen Kulturkreises und auf den Ostseeinseln erscheinen, äußerst selten. Es sind außerdem Formen, die ebenfalls im Gebiet der Wielbark-Kultur an der unteren Weichsel gefunden werden. Folglich kann nicht entschieden werden, in wel-che Richtung die von ihnen bezeugten Beziehungen liefen. Für Kontakte zwischen den Bewohnern Gotlands und den „Balten“ der östlichen Ostseeküste sprechen ein-deutig nur Bronzeaplikationen von Frauenhauben: Funde der westlitauischen und Untermemelgruppe gehören zur Gruppe IA, die für Gotland charakteristisch ist. Durch Vermittlung der Bewohner dieser Insel konnten auch die Muster von Halsket-ten mit trompetenförmigen, hohlen Enden zu den „Balten“ gelangen.

Im jüngeren Zeitraum der römischen Einflüsse änderte sich die Karte der Gebie-te im östlichen Ostseeraum infolge der Formierung der ostlitauischen Kurgankultur und der sudauischen Kultur. Die größte Veränderung außerhalb des baltischen Ge-biets war die Formierung des großen „gotischen“ Kulturkreises, der die Gebiete der Wielbark- und der Sintana-de-Mures-Černjachow-Kultur umfasste. Auf diese Weise entstand eine große Arterie, die den Austausch von Menschen, Sachen und Ideen zwischen der Ostsee und dem Schwarzen Meer ermöglichte. Dieser „gotische Strei-fen“ trennte gleichzeitig die von Balten bewohnten Gebiete vom Gebiet der Prze-worsk-Kultur ab. Eine weitere Veränderung im europäischen Barbaricum, die zu Beginn des jüngeren Zeitraums der römischen Einflüsse erfolgte, war die Entwicklung

78

Wojciech Nowakowski

der sogenannten Seeroute, die von der Rheinmündung über Jütland und die däni-schen Inseln östlich entlang der Ostseeküste verlief. Diese Veränderungen führten zur Entstehung eines neuen, vielfältigen Beziehungsnetzes, dessen deutliche Spur – die Verteilung von eisernen armbrustförmigen Spangen mit nach oben gerichtetem Fuß –, die die Existenz enger Verbindungen zwischen dem südlichen Teil des westbaltischen Kulturkreises (Bogaczewo-Kultur, sudauische Kultur. Dollkeim/Kovrovo-Kultur) und Gotland und Bornholm nahelegt. Kontakte zwischen letzterer Insel und dem Samland werden vielleicht auch durch Existenz ähnlicher Gefäßformen in beiden Gebieten bezeugt.

Besonders interessant sind die Funde aus einem Friedhof der sudauischen Kul-tur in Szwajcaria pod Suwałkami. In einem der Gräber wurde eine Speerspitze vom Typ Vennolum entdeckt, die besonders häufig auf skandinavischen Fundstellen vor-kommen, und ein Nasenriemen für ein Pferd mit der Darstellung eines Menschenkop-fes, das an Exemplare aus skandinavischen Moorfunden erinnert.

Auf der Grundlage der analysierten archäologischen Quellen muss festgestellt werden, dass die überwältigende Mehrheit der Funde, die Formen zeigen, die den „baltischen” Kulturen und Skandinavien gemeinsam sind, Unikate darstellen, die nicht langfristige Prozesse, sondern nur kurzfristige Ereignisse dokumentieren, die ohne langfristige Folgen blieben.

Im Laufe des gesamten Zeitraums der römischen Einflüsse fehlen „baltische” Kontakte mit Skandinavien, die Kontakte mit Gotland dagegen waren beschränkt und betrafen eigentlich nur die „Balten” im Gebiet der unteren Memel und der Küstenre-gion nördlich der Mündung dieses Flusses. Der Hauptverkehrsweg, den man aus den archäologischen Materialen ablesen kann, verband dagegen die „baltischen” Gebiete mit den dänischen Inseln und Jütland, gelegentlich mit der unbestreitbaren Nutzung Bornholms als Etappenpunkt. Die zunehmenden Störungen der „stürmischen Epoche” oder des Zeitraums der Völkerwanderungen erhöhten noch die Bedeutung der Kon-takte zwischen den „Balten” und der Bevölkerung des westlichen Ostseeraums und von Südskandinavien; diese Problematik geht allerdings über den Rahmen dieses Ar-tikels hinaus.

79

Z problematyki kontaktów bałtyjsko-skandynawskich…

ANEKS

Ryc. 1. Zachodniobałtyjski krąg kulturowy w okresie wpływów rzymskich.

a – kultura Dollkeim/Kovrovo; b – kultura bogaczewska; c – grupa zachodnioli-tewska; d – grupa dolnoniemeńska; e – grupa kowieńska (środkowolitewska); f – litewsko-łotewska kultura cmentarzysk kurhanowych; g – kultura sudow-ska; h – kultura kurhanów wschodniolitewskich

80

Wojciech Nowakowski

Ryc. 2. Zapinki typu Jezerine i ich naśladownictwa znad Bałtyku. a – Kruklanki, pow.

węgorzewski, grób LVII; b – Novaja Derevnja, raj. Gusev (dawne Gaitzuhnen, Kr. Insterburg); c – okolice Szyłokarczmy (lit. Šilute, dawne Heydekrug); d – Siguld (wg Almgrena i obecny stan zachowania), sogn Lys, Gotlandia; e – Lilla Rone, sogn Lys, Gotlandia

81

Z problematyki kontaktów bałtyjsko-skandynawskich…

Ryc. 3. Znaleziska z grobu 6, z Bendstorp, Olandia

82

Wojciech Nowakowski

Ryc. 4. Naszyjniki z trąbkowatymi końcami znad Bałtyku. a – Droninglund (Jutlandia);

b – Kovrovo, raj. Zelenogradsk (dawne Dollkeim, Kr. Fischausen), grób 27d; c – Paragaudis, raj. Šilalė, kurhan XXXVIII

83

Z problematyki kontaktów bałtyjsko-skandynawskich…

Ryc

. 5. R

ozpr

zest

rzen

ieni

e że

lazn

ych

zapi

nek

kusz

owat

ych

z po

dwin

iętą

nóż

ką w

bas

enie

B

ałty

ku

84

Wojciech Nowakowski

Ryc. 6. Naczynia z Bornholmu i Półwyspu Sambijskiego. a – Rønne, Bornholm;

b – Kovrovo, raj. Zelenogradsk (dawne Dollkeim, Kr. Fischhausen), grób 216; c – Gerojskoe, raj. Zelenogradsk (dawne Goithenen, Kr. Fischhausen), grób 3

85

Z problematyki kontaktów bałtyjsko-skandynawskich…

Ryc. 7. Znaleziska z kultury sudowskiej nawiązujące do zabytki z zachodniej strefy

Bałtyku i ich ewentualne pierwowzory. a-c – Szwajcaria, pow. suwalski, kur-han 2; d – Illerup Ådal, Jutlandia; e – Vimose, Fionia

 

Pruthenia, t. IV, Olsztyn 2009, s. 87–115

Adam Cieśliński

KULTURA WIELBARSKA NAD ŁYNĄ, PASŁĘKĄ I GÓRNĄ DRWĘCĄ1

Głównym celem prezentowanej pracy jest rozpoznanie sytuacji kul-turowej, a także przedstawienie w sposób dynamiczny przemian osadni-czych na terenie położonym w dorzeczu Pasłęki, górnej i środkowej Łyny oraz górnej Drwęcy w okresie wpływów rzymskich i we wczesnej fazie okresu wędrówek ludów. Obszar ten przez długi odcinek czasu stanowił peryferyjną strefę osadnictwa polietnicznej kultury wielbarskiej2, która w głównej mierze łączona jest z ludnością germańską3, choć identyfikacja na jej obszarze poszczególnych plemion znanych z przekazów źródeł pi-sanych – między innymi Gotów, Gepidów, Rugiów, Lemowiów czy We-netów – budzi do dziś wiele kontrowersji i nie może być na obecnym etapie badań jednoznacznie rozstrzygnięta4. Na specyfikę osadnictwa kul-

1 Niniejszy tekst jest próbą streszczenia najważniejszych wyników badań zawartych w roz-

prawie doktorskiej pt. „Przemiany osadnicze kultury wielbarskiej w dorzeczach Pasłęki, Ły-ny i górnej Drwęcy”, która została obroniona w Instytucie Archeologii UW w 2006 r. W tym miejscu chciałbym bardzo serdecznie podziękować mojemu promotorowi prof. dr. hab. Wojciechowi Nowakowskiemu oraz recenzentom prof. dr hab. Magdalenie Mączyńskiej i prof. dr. hab. Jerzemu Okuliczowi-Kozarynowi za opiekę naukową oraz szereg cennych uwag, które wpłynęły na ostateczny kształt pracy.

2 Por.: R. Wołągiewicz, Kultura wielbarska – problemy interpretacji etnicznej, [w:] Pro-blemy kultury wielbarskiej, red., T. Malinowski, Słupsk 1981, s. 79–106; J. Jaskanis, J. Okulicz, Kultura wielbarska (faza cecelska), [w:] Prahistoria Ziem Polskich, t. V, Późny okres lateński i okres rzymski, red. J. Wielowiejski, Wrocław-Warszawa-Kraków-Gdańsk 1981, s. 178–190.

3 R. Wołągiewicz, Kultura wielbarska – problemy…, s. 101–102. 4 Z bogatej literatury por.: J. Okulicz-Kozaryn, Centrum kulturowe z pierwszych wieków

naszej ery u ujścia Wisły, Barbaricum 2, Warszawa 1992; idem, Die Goten im Bereich der Wielbark-Kultur, [w:] Peregrinatio Gothica, red. J. Kmieciński, Archaeologia Baltica VII, Łódź 1986; J. Okulicz-Kozaryn, Centrum kulturowe z pierwszych wieków naszej ery u ujścia Wisły, Barbaricum 2, Warszawa 1992; K. Godłowski, Germanische Wanderun-gen im 3. Jh. v.Chr. 6 Jh. n.Ch. und ihre Wiederspiegelung in den historischen und archäologischen Quellen, [w:] Peregrinatio Gothica III, Universitetets Oldsaksamlings Skrifter, Ny rekke 14, Oslo 1992; idem, Europa barbarzyńska od IV w. p.n.e. do VI w. n.e. w świetle źródeł pisanych, [w:] Pierwotne siedziby Słowian, red. M. Parczewski, Kraków 2000; V. Bierbrauer, Archäologie und Geschichte der Goten vom 1.–7. Jahrhundert, Frühmittelalterliche Studien 28, 1994, s. 51–171; idem, V. Bierbrauer, Die Goten. II. Archäo-

88

Adam Cieśliński

tury wielbarskiej na interesującym nas obszarze największy wpływ miały dwa czynniki. Po pierwsze teren ten stanowił pierwotnie pustkę osadni-czą, która została zajęta w wyniku kilkufazowego procesu kolonizacyjne-go. Po drugie znajdował się on na styku kulturowym, pomiędzy siedzi-bami ludów prezentujących zarówno odmienny model kultury archeolo-gicznej, jak i różny etnos. Bezpośrednio na północ i wschód leżały, bo-wiem, dziedziny plemion bałtyjskich, które ze względu na charakter po-zostałości archeologicznych można podzielić na dwie kultury: Dollkeim-Kovrovo na Sambii, w Natangii i w Nadrowii oraz bogaczewską na Ma-zurach5. Przez pewien krótki okres starszego okresu rzymskiego (stadium B2b) ludność kultury wielbarskiej z południowej części Pojezierza Iław-skiego graniczyła z zamieszkującą północne Mazowsze ludnością kultury przeworskiej, na której terytorium lokalizuje się inne plemię germańskie – Wandalów6.

Precyzyjne, a zarazem logiczne zakreślenie zasięgu terytorialnego, który ma stanowić podstawę analizy archeologicznej, jest zwykle dysku-syjne. W literaturze przedmiotu często za granice obszaru objętego opra-

logisches, [w:] Reallexikon der Germanischen Altertumskunde 12, Berlin-New York 1998, s. 407–427 ; W. Nowakowski, Od Galindai do Galinditae. Z badań nad pradzieja-mi bałtyjskiego ludu z Pojezierza Mazurskiego, Barbaricum 4, Warszawa 1995, s. 81–89; J. Kolendo, Źródła pisane w badaniach nad strefami kulturowymi i etnicznymi Euro-py Środkowej w okresie rzymskim, [w:] Świat antyczny i barbarzyńcy. Teksty, zabytki, refleksja nad przeszłością, t. I, red. A. Bursche, R. Chowaniec, W. Nowakowski, Instytut Archeologii Uniwersytetu Warszawskiego, Seria Podręczników, t. 1, Warszawa 1998, s. 49–56; idem, Rejon ujścia Wisły w oczach starożytnych, [w:] Świat antyczny i barbarzyńcy. Teksty, zabytki, refleksja nad przeszłością, t. I, Instytut Archeologii Uniwersytetu War-szawskiego, Seria Podręczników, t. 1, red. A. Bursche, R. Chowaniec, W. Nowakowski, War-szawa 1998, s. 107–115; idem, Wenetowie w Europie Środkowej i Wschodniej. Lokaliza-cja i rzeczywistość etniczna, [w:] Świat antyczny i barbarzyńcy. Teksty, zabytki, re-fleksja nad przeszłością, t. I, Instytut Archeologii Uniwersytetu Warszawskiego, Seria Pod-ręczników, t. 1, red. A. Bursche, R. Chowaniec, W. Nowakowski, Warszawa 1998, s. 95–106; idem, Plemiona Pomorza w starożytności, [w:] Goci i ich sąsiedzi na Pomorzu, red. W. Nowakowski et alii, Koszalińskie Zeszyty Muzealne, Seria A, Studia Archaeologica Pomeranica, t. II, Koszalin 2006, s. 17–33.

5 W. Nowakowski, Od Galindai do Galinditae…; idem, Das Samland in der römischen Kaiserzeit und seine Verbindungen mit dem römischen Reich und der barbarischen Welt, Veröffentlichung des Vorgeschichtlichen Seminars Marburg Sonderband 10, Mar-burg-Warszawa 1996.

6 Por.: K. Godłowski, Die Przeworsk-Kultur, [w:] Beitrage zum Verständnis der Germania des Tacitus, t. II, Bericht über die Kolloquien der Kommission für die Altertumskunde Nord- und Mitteleuropas im Jahre 1986 und 1987, red. G. Neumann & H. Seemann, Ab-handlungen der Akademie der Wissenschaften in Göttingen, Philologisch-Historische Klasse, Dritte Folge, B. 195, Göttingen 1992, s. 9–90; J. Strzelczyk, Wandalowie i ich afrykańskie państwo, Warszawa 1992; J. Kolendo, Źródła pisane w badaniach…; idem, Antyczne źródła pisane o najdawniejszych dziejach Wandalów, [w:] Wandalowie. Strażnicy bursztynowego szlaku, red. J. Andrzejowski, A. Kokowski, Ch. Leiber, Lublin-Warszawa 2004, s. 11–23.

89

Kultura wielbarska nad Łyną, Pasłęką i górną Drwęcą

cowaniem służą kresy krain historycznych lub geograficznych, a także współczesnych jednostek administracyjnych, co wielokrotnie może wzbu-dzać uzasadnione wątpliwości. W niniejszej pracy przy kreśleniu teryto-rialnego zasięgu opracowania starano się odnieść do sytuacji kulturowej i osadniczej notowanej w okresie wpływów rzymskich. Za czynnik uła-twiający określenie granic należy uznać peryferyjny charakter interesują-cej nas strefy osadnictwa kultury wielbarskiej, która z trzech stron – co podkreślano już powyżej – była ograniczona przez dziedziny reprezentan-tów innych jednostek kulturowych. Nieco inne kryteria przyjęto przy wy-tyczeniu zachodniej granicy opracowywanego obszaru, ponieważ nie od-dzielała ona jednostek różnych kulturowo, a jedynie dwie blisko ze sobą związane strefy osadnicze jednej jednostki archeologicznej (ryc. 1). Aby okazać zasięg regionu objętego opracowaniem wykorzystano wyniki ba-dań prowadzonych między innymi przez R. Wołągiewicza7, a dotyczące rytmu zakładania i opuszczenia cmentarzysk przez ludność kultury wiel-barskiej. Wynika z nich, że osadnictwo kultury wielbarskiej na terenach leżących bezpośrednio na wschód od dolnej Wisły – na Ziemi Chełmiń-skiej, na zachodnim skraju Pojezierza Iławskiego, na dolnym Powiślu, a być może także na zachodnich stokach Wysoczyzny Elbląskiej8 – swymi tradycjami sięga, w przeciwieństwie do obszaru omawianego w niniejszej pracy, kultury oksywskiej młodszego okresu przedrzymskiego9. Różnice 7 R. Wołągiewicz, Kultura wielbarska – problemy…, 82–85, ryc. 3, 4. 8 Sytuacja osadnicza w młodszym okresie przedrzymskim na Wysoczyźnie Elbląskiej i w jej

bezpośrednim sąsiedztwie nie jest do dzisiaj jednoznacznie rozpoznana. Na młodszy okres przedrzymski mogą być datowane jedynie pojedyncze znaleziska, których kontekst odkrycia jest najczęściej nieznany. Por.: A. Jentzsch, Bericht über die Verwaltung des Ostpreussi-schen Provinzialmuseums in den Jahren 1893–1895, Schriften der Physikalisch-Ökonomischen Gesellschaft zu Königsberg, XXXVII, 1896, s. 119; W. Gaerte, Urgeschichte Ostpreußens, Königsberg 1929, s. 156, ryc. 106:c. Jedynym lepiej potwierdzonym zespołem jest grób 33 z Krosna, pow. Pasłęk, w którym natrafiono na brązową zapinkę wariantu N-a według Völlinga, Th. Völling, Studien zu Fibelformen der jüngeren vorrömischen Eisenzeit und ältesten römischen Kaiserzeit, Bericht der Römisch-Germanischen Kommission, 75, 1994, s. 147–282. Zespół ten należy datować na fazę A3, choć nie można wykluczyć użytkowania tego typu zapinek do początku fazy B1, por. A. Cieśliński, Materiały z cmentarzyska w Krośnie, pow. pasłęcki, z kartoteki Herberta Jankuhna, [w:] Offici-na archaeologica optima. Studia ofiarowane Jerzemu Okuliczowi-Kozarynowi w sie-demdziesiątą rocznicę urodzin, Światowit Supplement Series P: Prehistory and Middle Ages, vol. VII, red. W. Nowakowski, A. Szela, Warszawa 2001, s. 50–51, ryc. 1:k.

9 W klasycznym już podziale terytorium kultury wielbarskiej ze względu na rytm zakładania i porzucania cmentarzysk, R. Wołągiewicz, Kultura wielbarska – problemy…, s. 84–85, ryc. 3–4) zaliczył obszary o tradycjach oksywskich nad dolną Wisłą do strefy A, natomiast później zajęte rejony nad Pasłęką, środkową i górną Łyną oraz górną Drwęcą do strefy D. Podział ten wszedł na stałe do obiegu naukowego, mimo że, jak pisał jego Autor „posia-da niedoskonałość pierwszej próby i odzwierciedla niezadowalający stan badań w pewnych regionach”, R. Wołągiewicz, Kultura wielbarska – problemy…, s. 82). W późniejszych pra-cach Wołągiewicz nieco go modyfikował włączając do strefy D Ziemię Dobrzyńską; nieste-ty, nie opatrzył go nigdy bardziej szczegółowym komentarzem, R. Wołągiewicz, Związki

90

Adam Cieśliński

pomiędzy tymi dwiema strefami kultury wielbarskiej polegają zatem głównie na innym podłożu kulturowym, co w wypadku obszarów nad Pasłęką, Łyną i górną Drwęcą oznacza brak tradycji młodszego okresu przedrzymskiego.

Głównym ograniczeniem badawczym w rozpoznaniu sytuacji kultu-rowej na interesującym nas terenie okazał się być niezadowalający stan bazy źródłowej, spowodowany przede wszystkim zniszczeniem kolekcji muzealnych wraz z ich dokumentacją podczas II wojny światowej oraz niedostateczną aktywnością polskiej prehistorii w okresie powojennym. Na szczęście przemiany polityczne ostatnich lat przyniosły wypłynięcie na światło dzienne licznych zbiorów muzealnych oraz archiwalnych, któ-re do niedawna wydawały się być bezpowrotnie stracone dla nauki10. Źródła te są z powodzeniem wykorzystywane we współczesnych opra-cowaniach archeologicznych11.

Pomorza z strefami zachodniobałtycką i nadczarnomorską w okresie rzymskim w świetle przemian w kulturze wielbarskiej, [w:] Najnowsze kierunki badań najdaw-niejszych dziejów Pomorza, red. W. Filipowiak, Szczecin 1985, ryc. 1, tab. I; idem, R. Wołągiewicz, Die Goten im Bereich der Wielbark-Kultur..., ryc. 13–14.

10 A. Cieśliński, W. Nowakowski, Die Passarge – ein barbarischer Rubikon, [w:] Wasserwe-ge: Lebensadern – Trennungslinien, Schriften des Archäologischen Landesmuseum, Er-gänzungsreihe 3, red. C. von Carnap-Bornheim, H. Friesinger, Neumünster 2005, s. 253–256; A. Cieśliński, Die Besiedlungsgeschichte der Wielbark-Kultur im Flussgebiet von Alle (Łyna), Passarge (Pasłęka) und oberer Drewenz (Drwęca), Archäologisches Nachrichten-blatt, 2008, 13/1, s. 31–37.

11 Por.: W. Nowakowski, Kultura wielbarska na wschód od dolnej Wisły. Materiały z dawnych badań i przypadkowych odkryć w zbiorach berlińskich i norymberskich, Barbaricum 3, Warszawa 1994, s. 166–167, 170–171, tabl. II:7,III; idem, Od Galindai do Ga-linditae…, s. 45, tabl. X:5; A. Cieśliński, Grób kultury wielbarskiej z Knopina w świetle archiwaliów Museum für Vor- und Frühgeschichte, [w:] Antiquitates Prussiae. Studia z archeologii dawnych ziem pruskich, red. J. Kolendo, W. Nowakowski, Warszawa 2000, s. 89–103; idem, Pollwitten, [w:] Reallexikon der Germanischen Altertumskunde, 23, Berlin-New York 2003; idem, „Neue” Materialien zu einem Gräberfeld der Wielbark-Kultur aus Połowite (Pollwitten), [w:] Auf der Suche, 2003, s. 23–36; idem, Znaleziska grobowe z Szalmi i Wysokiej Braniewskiej. Kultura wielbarska nad dolną Pasłęką w starszym okresie rzymskim, [w:] Antyk i Barbarzyńcy. Księga dedykowana Profeso-rowi Jerzemu Kolendo w siedemdziesiątą rocznicę urodzin, red. A. Bursche, R. Ciołek, Warszawa 2003, s. 133–144; idem, Specyfika badań nad kulturą wielbarską w dorze-czach Łyny, Pasłęki i górnej Drwęcy na przykładzie cmentarzyska w Pupkach, pow. olsztyński, [w:] Stan dyskusji na temat kultury wielbarskiej, red. M. Fudziński, H. Paner, Gdańsk 2007, s. 273–292; A. Żórawska, Nowe źródła do studiów nad kulturą wielbarską z rejonu dolnej Wisły. Materiały z cmentarzysk w Brzozówce, Gałdowie i Klecewku w zbiorach Muzeum w Kwidzynie, Barbaricum 7, Warszawa 2004, s. 150–151, tabl. I:3,5; eadem, Grób kultury wielbarskiej z cmentarzyska z wczesnej epoki że-laza w Tynwałdzie na Pojezierzu Iławskim. Historia jednego wisiorka, Wiadomości Archeologiczne, LVIII, 2006, s. 201–207; U. Margos, M. Stąporek, Niepublikowane mate-riały kultury wielbarskiej z okolic Iławy w dokumentacji archiwalnej Waldemara Heyma w Muzeum Archeologicznym w Gdańsku, [w:] Europa Barbarica. Ćwierć wie-

91

Kultura wielbarska nad Łyną, Pasłęką i górną Drwęcą

Niespodziewany przyrost materiałów źródłowych zaowocował moż-liwością stworzenia bardziej kompletnego katalogu stanowisk kultury wielbarskiej w dorzeczach Pasłęki, Łyny i górnej Drwęcy12. Lepsza jakość pozyskanych źródeł pozwoliła w wielu przypadkach na przeprowadzenie szczegółowej analizy typologiczno-chronologiczno-chorologicznej wszyst-kich kategorii zabytków. W jej wyniku uzyskano w miarę spójny obraz kultury materialnej ludności zamieszkującej interesującą nas strefę. Opra-cowanie chronologii poszczególnych zabytków umożliwiło stworzenie systemu chronologii relatywnej dla prowincji kultury wielbarskiej w do-rzeczu Łyny, Pasłęki i górnej Drwęcy (ryc. 2). Wyróżniono pięć, częścio-wo zazębiających się ze sobą, horyzontów chronologicznych, które można jednak synchronizować z fazami obserwowanymi w innych strefach osadniczych kultury wielbarskiej: B2b, B2/C1–C1a, C1b, C2, C3–D. Problemem w datowaniu poszczególnych stanowisk z interesującego nas obszaru jest jednak zazębianie się niektórych horyzontów, szczególnie B2/C1–C1a i C1b oraz C1b i C2, co w wielu przypadkach spowodowało konieczność ich da-towania w rozszerzonych ramach chronologicznych (szczególnie często C1b–C2)

13. Zestawy inwentarzy grobowych z omawianego terenu pokazują, że rytm zmian mody i stylu odpowiada analogicznym procesom na in-nych obszarach zajętych przez kulturę wielbarską. Dotyczy to zarówno metalowych części stroju, ozdób i przedmiotów osobistego użytku, jak i form ceramiki. Również spektrum importów rzymskich odkrywanych na stanowiskach w analizowanej strefie osadniczej nie różni się od współ-czesnych im znalezisk. Z tego powodu widoczne w materiałach z omawianego obszaru horyzonty współwystępowania określonych za-bytków można prawie bezpośrednio korelować z systemem chronolo-gicznym opracowanym przez R. Wołągiewicza14 dla kultury wielbarskiej, a co za tym idzie – także z chronologią interregionalną15.

ku archeologii w Masłomęczu, Monumenta Studia Gothica IV, 2004, red. P. Łuczkiewicz et alii, Lublin 2005, s. 305–323.

12 A. Cieśliński, Die Besiedlungsgeschichte der Wielbark-Kultur im Flussgebiet von Alle, Pas-sarge und oberer Drewenz, Berliner Beiträge für Vor- und Frühgeschichte, Berlin, w druku. Pełna baza źródłowa dla kultury wielbarskiej w dorzeczu Pasłęki, Łyny i górnej Drwęcy wraz z jej analizą ukaże się niebawem drukiem w ramach serii wydawniczej Berliner Beit-räge für Vor- und Frühgeschichte, Berlin.

13 A. Cieśliński, Die Besiedlungsgeschichte der Wielbark-Kultur im Flussgebiet von Alle, Pas-sarge und oberer Drewenz, Berliner Beiträge für Vor- und Frühgeschichte, Berlin, w druku.

14 R. Wołągiewicz, Kultury oksywska i wielbarska (faza lubowidzka), [w:] Prahistoria Ziem Polskich, t. V, Późny okres lateński i okres rzymski, red. J. Wielowiejski, Wro-cław-Warszawa-Kraków-Gdańsk 1981, tabl. XXIII; idem, Ceramika kultury wielbarskiej między Bałtykiem a Morzem Czarnym, Szczecin 1993, s. 24–25, ryc. 1, 2).

15 K. Godłowski, The Chronology of the Late Roman Period and Early Migration Periods in Central Europe, Kraków 1970; idem, Przemiany kulturowe i osadnicze w połu-dniowej i środkowej Polsce w młodszym okresie przedrzymskim i w okresie rzym-

92

Adam Cieśliński

W miarę kompletne zestawienie punktów osadniczych wraz z usta-leniem ich chronologii stanowi podstawę do przeprowadzenia analizy kartograficznej przemian osadniczych kultury wielbarskiej w dorzeczu Łyny, Pasłęki i górnej Drwęcy. U podstaw prezentowanych rozważań osadniczych leży analiza dwóch kategorii map. Pierwsza z nich zawiera punkty osadnicze datowane na różne odcinki czasu w ramach okresu wpływów rzymskich i wczesnej fazy okresu wędrówek ludów16 (ryc. 1). Drugą kategorię stanowi natomiast seria map prezentujących przemiany kulturowe i osadnicze w kilku wąskich horyzontach czasowych17.

Mimo ewidentnej ahistoryczności kartogram zbiorczy niesie ze sobą szereg niezwykle cennych spostrzeżeń, choć ich interpretacja musi być opatrzona daleko idącą ostrożnością. Informacje te są jednak o tyle cen-ne, że prawie zupełnie nieuchwytne podczas analizy map pokazujących osadnictwo w krótszych cięciach chronologicznych. Krytyczne omówienie mapy zbiorczej pozwala na przedstawienie hipotetycznej struktury sieci osadniczej, która składała się z niedużych skupień przedzielonych obsza-rami albo całkowicie niezaludnionymi, bądź o zasiedleniu zdecydowanie rozrzedzonym. Dla badań nad strukturą terytorialną i społeczną oraz identyfikacją etniczną ludów barbarzyńskich szczególne znaczenie ma problematyka tzw. pustek osadniczych. Analiza mapy zbiorczej pokazuje, że skupienia osadnicze kultury wielbarskiej rozdzielały niezbyt szerokie pasy pustek granicznych, mierzące średnio około 10 km szerokości, we-wnątrz których występowały często pojedyncze punkty osadnicze. Inaczej ma się sprawa w wypadku granic pomiędzy różnymi jednostkami arche-ologicznymi. Stanowiska kultury wielbarskiej oddzielał od obiektów kul-tury przeworskiej, bogaczewskiej lub Dollkeim-Kovrovo zwykle przy-najmniej 20 kilometrowy pas graniczny, prawie nigdy nie zajmowany na-wet przez rozrzedzone osadnictwo. Położenie stref osadniczych i granicz-nych było uzależnione nie tylko od układów politycznych czy etnicznych, lecz także od warunków geograficznych. Osadnictwo skupiało się w po-bliżu najważniejszych dolin rzecznych i jeziornych oraz nad Zalewem Wiślanym, zupełnie sporadycznie wychodząc na obszary wysoczyznowe, położone powyżej 150 m n.p.m. Z drugiej strony przy „wytyczaniu” pa-sów pustek granicznych wybierano rejony niekorzystne do zasiedlenia, również zlokalizowane powyżej 150 m n.p.m., takie jak Wzniesienia Gó-

skim, Prace Komisji Archeologicznej 23, Wrocław-Warszawa-Kraków-Gdańsk-Łódź 1985; idem, Problemy chronologii okresu rzymskiego, [w:] Scripta Archaeologica, red. M. Gedl, Warszawa-Kraków 1988, s. 27–49.

16 A. Cieśliński, Die Besiedlungsgeschichte der Wielbark-Kultur…, ryc. 1. 17 A. Cieśliński, W. Nowakowski, Die Passarge – ein barbarischer…, ryc. 2–3; A. Cieśliński,

D. Wyczółkowski, Zapinka gąsienicowata z Tumian, pow. olsztyński. Problem zaniku kultury wielbarskiej nad Łyną, Wiadomości Archeologiczne, LX, 2008, s. 179–187, ryc. 3.

93

Kultura wielbarska nad Łyną, Pasłęką i górną Drwęcą

rowskie, Garb Lubawski czy wododział Pojezierzy Olsztyńskiego i Mrą-gowskiego. Mniejsza atrakcyjność tych obszarów spowodowana była za-pewne gorszymi stosunkami wodnymi, zwiększoną erozją, a co za tym idzie niższą jakością pokrywy glebowej18.

H. Jankuhn19 interpretował pasy pustek jako tereny zajęte w staro-żytności przez rozległe lasy, na co miałaby wskazywać między innymi wzmianka Tacyta: „Ziemia, jeśli nawet ma trochę zróżnicowany wy-gląd, ogólnie jednak albo jest porośnięta groźnym lasem, albo pokry-ta strasznymi bagnami”20. Obok roli militarnej, o czym szerzej poniżej, lasy pełniły zapewne także ważne funkcje gospodarcze. Las stanowił bardzo obfity rezerwuar surowców naturalnych, z czego podstawowym było drewno: wykorzystywano je między innymi jako budulec czy też materiał do produkcji węgla drzewnego, niezbędnego w metalurgii. Las był również idealnym miejscem do wypasu świń, łowiectwa i eksploatacji barci, a dodatkowo mógł dostarczać jagód, grzybów, orzechów leszczyny, jałowca i dzikiego chmielu21.

Analiza kartogramu zbiorczego pozwala także na próbę wytyczenia szlaków komunikacyjnych na bazie porównania rozlokowania skupień osadniczych w stosunku do topografii i hydrografii terenu. Największe znaczenie miały zapewne szlaki wodne: do przemieszczania się wykorzy-stywano zarówno południowe wybrzeża Zalewu Wiślanego, jak i rozbu-dowaną sieć rzeczną połączoną z licznymi jeziorami, w tym dużymi jezio-rami rynnowymi jak Jeziorak czy Drwęckie. Użytkowano także szlaki kombinowane, wodno-lądowe, czego dobrym przykładem może być dro-ga biegnąca poprzez obniżenia wałów morenowych Garbu Lubawskiego pomiędzy górną Drwęcą i jej dopływami Dylewką i Grabiczkiem, a sta-rożytnym odcinkiem górnej Wkry i Szkotówką.

Na inne pytania niż kartogram zbiorczy ma odpowiedzieć natomiast analiza serii map pokazujących przemiany kulturowe i osadnicze w do-rzeczu Łyny, Pasłęki i górnej Drwęcy w sposób dynamiczny. Obraz przedstawiony na mapach wydaje się wskazywać główne kierunki roz-woju sieci osadniczej, jednak ze względu na niezadowalający stan bazy źródłowej, czego efektem były problemy z zestawieniem większej liczby pewnie datowanych stanowisk, z całą pewnością nie w pełni odpowiada

18 A. Cieśliński, Die Besiedlungsgeschichte der Wielbark-Kultur…, 37–39. 19 H. Jankuhn, Terra... silvis horrida, Archaeologia Geographica 8/9, 1959–1960, s. 19–38. 20 Germania, P. Cornelius Tacitus, Germania, tłum. T. Płóciennik, komentarz J. Kolendo, Po-

znań 2008, § 5. 21 W. Nowakowski, Uwarunkowania mikroregionalne w północno-wschodniej Polsce,

[w:] Człowiek i środowisko w pradziejach, red. J. K. Kozłowski, S. K. Kozłowski, War-szawa 1983, s. 318.

94

Adam Cieśliński

on rzeczywistej sytuacji historycznej. Stąd też na każdym z etapów ba-dawczych konieczna jest kompilacja danych wynikających z map pokazu-jących osadnictwo w precyzyjnych cięciach chronologicznych z karto-gramem zbiorczym, a także duża ostrożność w formułowaniu sądów.

Dla rozpoznania kultury wielbarskiej w dorzeczu Łyny, Pasłęki i górnej Drwęcy kapitalne znaczenie miało stwierdzenie pustki osadniczej na tym obszarze w młodszym okresie przedrzymskim oraz na początku wczesnego okresu rzymskiego. Spostrzeżenie to było ściśle związane z bardzo skomplikowaną problematyką zaniku na tym terenie kultury kurhanów zachodniobałtyjskich, co jest uwarunkowane trudnościami z precyzyjnym datowaniem materiałów tej kultury22. Dla naszych rozwa-żań ważniejsze jest jednak uchwycenie momentu rozpoczęcia akcji osad-niczej przez ludność kultury wielbarskiej. Początek ekspansji ustalono na podstawie analizy źródeł archeologicznych na stadium B2b (od około 110 r. n.e.). Wówczas zapewne nieduże grupy wielbarskie zajęły nieza-ludnione obszary na Nizinie Warmińskiej, Pojezierzu Iławskim i w za-chodniej części Pojezierza Olsztyńskiego, osiągając mniej więcej południ-kową linię Pasłęki. Wynikiem tej akcji osadniczej było założenie kilku cmentarzysk (Braniewo-Podgórze, Pierzchały, obie miejscowości w pow. braniewskim, Zwierzewo, Ostróda-Cierzpięta, obie miejscowości w pow. ostródzkim, Rudzienice, pow. iławski23), które były użytkowane aż do schyłku osadnictwa wielbarskiego w omawianej strefie. Uwzględniając ich długą chronologię oraz znaczną wielkość należy uznać, że pełniły one zapewne rolę centralnych miejsc grzebalnych, wokół których wyrosły lokalne skupienia osadnicze24.

Jednym z głównych problemów związanych z obrazem kulturowym interesującej nas strefy w fazie B2, a pozostającym bez jednoznacznego rozwiązania, jest kwestia północnego zasięgu osadnictwa kultury prze-worskiej oraz przynależności kulturowej całego szeregu stanowisk z pół-nocnych stoków Garbu Lubawskiego i południowej części Pojezierza Olsztyńskiego (Bujaki, pow. nidzicki, Frygnowo, Grabiczki, Grunwald, Leszcz, Samin, Tymawa, w pow. ostródzkim oraz Gryźliny, Kunki, Wil-

22 Ł. Okulicz, Kultura kurhanów zachodniobałtyjskich we wczesnej epoce żelaza, Wro-

cław-Warszawa-Kraków 1970, s. 90–95; A. Żórawska, Cmentarzyska płaskie grupy za-chodniomazurskiej kultury kurhanów zachodniobałtyjskich, Barbaricum 6, Warszawa 2000, s. 61–62; A. Cieśliński, W. Nowakowski, Die Passarge – ein barbarischer…, s. 256.

23 Pełna literatura do tych stanowisk por. A. Cieśliński, Die Besiedlungsgeschichte der Wielbark-Kultur…, s. 39–40.

24 A. Cieśliński, W. Nowakowski, Die Passarge – ein barbarischer…, s. 257–259, ryc. 2a; A. Cieśliński, Die Besiedlungsgeschichte der Wielbark-Kultur…, 39–40.

95

Kultura wielbarska nad Łyną, Pasłęką i górną Drwęcą

kowo, w pow. olsztyńskim25). Sprawa ta przedstawia się cały czas zagad-kowo, choć przeworska atrybucja niektórych z tych stanowisk wydaje się być dość prawdopodobna (np. Leszcz). Z kulturą przeworską z pewnością możemy wiązać materiały z cmentarzyska w Olsztynie, pow. loco, które jest świadectwem przesunięcia się małej grupy ludzkiej na niezasiedlony wówczas obszar pogranicza kultur wielbarskiej i bogaczewskiej26.

Przy podsumowaniu analizy sytuacji ze stadium B2b warto sobie za-dać także pytanie o przyczyny ekspansji oraz o jej tereny wyjściowe. W literaturze antycznej stosunkowo często występuje motyw przeludnie-nia, które zmuszało barbarzyńców do podejmowania dalekosiężnych wę-drówek, jak to miało miejsce w wypadku Gotów opuszczających krainę Gothiscandza na rzecz Oium27. W rozprawach historycznych wątek ten jest zwykle bagatelizowany i traktowany jako topos28, jednak ustalenia archeologii wskazują, że w niektórych przypadkach należy do niego po-dejść całkiem poważnie29. Wydaje się, że przy stosowaniu prymitywnych metod rolniczych duży przyrost naturalny w obrębie gęsto zasiedlonych skupień osadniczych mógł prowadzić do lokalnego wyniszczenia zasobów środowiska. Najprostszą formą rozwiązania tego problemu było zajęcie nieodległych, a zarazem niezasiedlonych dotąd obszarów. Zapewne z te-go rodzaju akcją osadniczą mamy do czynienia w stadium B2b w dorzeczu Łyny, Pasłęki i górnej Drwęcy. Proces ten mógł przede wszystkim prze-biegać z obszarów dolnej Wisły: z jednej strony wzdłuż wybrzeży Zalewu Wiślanego nad dolną Pasłękę, z drugiej znad Doliny Dolnej Wisły i Ziemi Chełmińskiej wzdłuż Osy do Jeziora Jeziorak i dalej górną Drwęcą do górnej Pasłęki. Przeprowadzenie takiej akcji nie było wówczas sytuacją wyjątkową, już od schyłku fazy B1 kultura wielbarska wskazuje dużą ak-tywność osadniczą, czego najlepszym przykładem jest objęcie ekspansją rozległych terenów na Pojezierzach Kaszubskim i Krajeńskim, w północ-nej Wielkopolsce, a nawet nad dolną Odrą30.

25 Pełna literatura do tych stanowisk por. A. Cieśliński, Nekropola w Olsztynie. Zagadnienie

północnego zasięgu kultury przeworskiej na pograniczu Mazowsza i Warmii we wczesnym okresie rzymskim, [w:] Pogranicze trzech światów. Kontakty kultur prze-worskiej, wielbarskiej i bogaczewskiej w świetle materiałów z badań i poszukiwań archeologicznych, Światowit Supplement Series P: Prehistory and Middle Ages, B. XIV, red. W. Nowakowski, A. Szela, Warszawa 2006, przyp. 6.

26 A. Cieśliński, Nekropola w Olsztynie… 27 Por. Getica, Jordanis Gotengeschichte nebst Auszügen aus seiner Römischen Geschichte,

tłum. W. Martens, Leipzig 1913, § 26–27. 28 Por. H. Wolfram, Die Goten. Von den Anfängen bis zur Mitte des 6. Jahrhunderts;

Entwurf einer historischen Ethnographie, München 1990, s. 52. 29 K. Godłowski, Przemiany kulturowe i osadnicze…, s. 130. 30 Por.: R. Wołągiewicz, Kultura wielbarska – problemy…; idem, R. Wołągiewicz, Kultury

oksywska i wielbarska…; G. Domański, Kultura luboszycka a kultura wielbarska,

96

Adam Cieśliński

W fazie B2/C1–C1a (od około 160–170 do 230 r. n.e.) interesujący nas obszar znajdował się zapewne na marginesie głównych ruchów ludno-ściowych, które odbywały się głównie na terenach położonych na wschód od środkowej Wisły31, choć nie można wykluczyć, że zajęcie do-rzecza górnej Wkry przeprowadzono przez obniżenia wałów moreno-wych Garbu Lubawskiego. Dla naszych rozważań największe znaczenie ma jednak fakt skolonizowania wówczas Pojezierza Olsztyńskiego, a tym samym osiągnięcia przez ludność kultury wielbarskiej najszerszego zasię-gu terytorialnego w dorzeczu Łyny, Pasłęki i górnej Drwęcy32. Kierunek i zasięg rozwoju sieci osadniczej wydaje się wskazywać także na charak-ter kontaktów wielbarsko-bałtyjskich. Ludność kultury wielbarskiej zajęła tylko tereny stanowiące wcześniejszą strefę pustki osadniczej, zawężając

[w:] Kultura wielbarska w młodszym okresie rzymskim, red. J. Gurba & A. Kokowski, Lublin 1989, t. II, s. 127–142; V. Bierbrauer, Archäologie und Geschichte…; J. Schuster, Die Westgrenze der Wielbark-Kultur und das Problem der sog. kulturellen Einflüsse aus dem östlichen Pomorze, Ethnographisch-Archäologische Zeitschrift 37, 1996, s. 399–422; idem, J. Schuster, Wpływy wielbarskie na zachód od Odry, [w:] Stan dyskusji na temat kultury wielbarskiej, red. M. Fudziński, H. Paner, Gdańsk 2007, s. 433–456; T. Grabarczyk, Kultura wielbarska na Pojezierzach Krajeńskim i Kaszubskim, Łódź 1997; H. Macha-jewski, Der südwestliche Ostseeraum in der römischen Kaiserzeit und der Völker-wanderungszeit, Ethnographisch-Archäologische Zeitschrift, 43/3, 2003, s. 385–388. Wyraź-ny wzrost zaludnienia, niejako „szczyt demograficzny” notowany jest na szerszych obsza-rach środkowoeuropejskiego Barbaricum w fazie B2 i B2/C1–C1a, między innymi na terenach zajętych przez kulturę przeworską. Powstają wówczas nowe skupienia osadnicze, na któ-rych wcześniej notowano jedynie pojedyncze stanowiska, por. K. Godłowski, Przemiany kulturowe i osadnicze…, s. 53, 156.

31 Por.: J. Okulicz, Studia nad przemianami kulturowymi i osadniczymi w okresie rzym-skim na Pomorzu Wschodnim, Mazowszu i Podlasiu, Archeologia Polski, XV/2, 1970, s. 419–497; J. Jaskanis, J. Okulicz, Kultura wielbarska…; T. Dąbrowska, Kultura przewor-ska a kultura wielbarska na Mazowszu i Podlasiu, [w:] Problemy kultury wielbar-skiej, red. T. Malinowski, Słupsk 1981, s. 117–125; R. Wołągiewicz, Kultura wielbarska – problemy…; idem, R. Wołągiewicz, Kultury oksywska i wielbarska; K. Godłowski, Prze-miany kulturowe i osadnicze; idem, Gegenseitige Beziehungen zwischen der Wiel-bark- und der Przeworsk-Kultur. Veränderungen ihrer Verbreitung und das Problem der Gotenwanderung, [w:] Peregrinatio Gothica, Archaeologia Baltica VII, red. J. Kmieciński, Łódź 1986, s. 125–152; idem, Germanische Wanderungen…; J. Andrzejowski, Zagadnienie kontynuacji cmentarzysk we wschodniej strefie kultury przeworskiej, [w:] Kultura wielbarska w młodszym okresie rzymskim, red. J. Gurba, A. Kokowski, t. II, Lublin 1989, s. 103–125; idem, Przemiany osadnicze i kulturowe na wschodnim Mazow-szu i południowym Podlasiu u schyłku starożytności, [w:] Najstarsze dzieje Podlasia w świetle źródeł archeologicznych, red. B. Bryńczak & P. Urbańczyk, Siedlce 2001, s. 95–136; idem, Pod wodzą Filimera, czyli osadnicy wielbarscy na Mazowszu i Podlasiu, [w:] Stan dyskusji na temat kultury wielbarskiej, red. M. Fudziński & H. Paner, Gdańsk 2007, s. 229–258; A. Kokowski, Lubelszczyzna w młodszym okresie przedrzymskim i w okresie rzymskim, Lubelskie Materiały Archeologiczne IV, Lublin 1991; idem, Grupa masłomęcka. Z badań nad przemianami kultury Gotów w młodszym okresie rzym-skim, Lublin 1995; V. Bierbrauer, Archäologie und Geschichte…

32 A. Cieśliński, W. Nowakowski, Die Passarge – ein barbarischer…, s. 259–261, ryc. 2b; A. Cieśliński, Die Besiedlungsgeschichte der Wielbark-Kultur, s. 40.

97

Kultura wielbarska nad Łyną, Pasłęką i górną Drwęcą

ją do około 20 km szerokości. Ta akcja nie wiązała się zapewne z mili-tarną ekspansją, ponieważ nie spowodowała ona żadnych zakłóceń w te-rytorialnym rozwoju kultury bogaczewskiej i Dollkeim-Kovrovo. Liczne znaleziska wskazują raczej na ścisłe kontakty przedstawicieli obu ludów, głównie za sprawą lukratywnego handlu bursztynem33. Związki te prze-jawiają się w występowaniu na terytorium trzech wymienionych powyżej kultur charakterystycznych importów przejętych od sąsiadów, a także za-pewne z fizyczną obecnością wielbarczyków w środowisku bałtyjskim, czego odzwierciedleniem jest grób szkieletowy złożony według wielbar-skich zwyczajów pogrzebowych z nekropoli w Równinie Górnej, pow. kętrzyński34.

W fazach B2/C1–C1a i C1b (od około 230 r. n.e.) w materiale z dorzecza Łyny, Pasłęki i górnej Drwęcy pojawiają się na masową skalę importy rzymskie, tzw. fali duńskiej, przede wszystkim naczynia szklane i brązo-we produkowane w warsztatach nadreńskich (ryc. 3,4). Trafiały one na południowe pobrzeża Bałtyku głównie drogą morską, zapewne przy po-średnictwie ośrodka władzy we wschodniej części Zelandii oraz Born-holmu35. Równocześnie ze szlakiem bałtyckim działał także szlak połu-dniowy prowadzący z prowincji środkowodunajskich, o czym świadczy naczynie terra sigillata z warsztatu Heleniusa z Pfaffenhofen odkryte w Pomielinie36. Od strony południowej napływały także denary – najbar-dziej liczne numizmaty rzymskie w dorzeczu Łyny, Pasłęki i górnej Drwęcy. Mimo, że główny odpływ denarów z Cesarstwa na tereny poło-żone na północ od środkowego Dunaju trwał dość krótko i zapewne urwał się bezpośrednio po kryzysie roku „pięciu cesarzy” (rok 193 n.e.), to ich zdeponowanie na interesującym nas obszarze można korelować na

33 Por.: W. Nowakowski, Kultura wielbarska a zachodniobałtyjski krąg kulturowy,

[w:] Kultura wielbarska w młodszym okresie rzymskim, red. J. Gurba, A. Kokowski, t. II, Lublin 1989, s. 143–159; J. Andrzejowski, A. Cieśliński, Germanie i Bałtowie u schyłku starożytności. Przyjazne związki czy wrogie sąsiedztwo?, [w:] Kultura bogaczewska w 20 lat później. Materiały z konferencji, Warszawa, 26–27 marca 2003, Seminarium Bałtyjskie I, red. A. Bitner-Wróblewska, Warszawa 2007, s. 279–319.

34 M. Kawiecka, Ł. M. Stanaszek, Grób szkieletowy kobiety odkryty na ciałopalnym cmen-tarzysku bałtyjskim z okresu wpływów rzymskich w Równinie Dolnej, gm. Korsze, pow. Kętrzyn, woj. warmińsko-mazurskie, Warmińsko-Mazurski Biuletyn Konserwator-ski II, Olsztyn 2000, s. 93–98.

35 R. Wołągiewicz, Napływ importów rzymskich do Europy na północ od środkowego Du-naju, Archeologia Polski, 15/1, 1970, s. 223–224; U. Lund Hansen, Römischer Import im Norden. Warenaustausch zwischen dem Römischen Reich und dem freien Germa-nien, Nordiske Fortidsminder, Serie B 10, København 1987, s. 177, 190, 200–208.

36 M. J. Hoffmann, Wielokulturowy obiekt grobowy w Pomielinie na Pojezierzu Iław-skim, [w:] Concordia. Studia ofiarowane Jerzemu Okuliczowi-Kozarynowi w sześć-dziesiątą piątą rocznicę urodzin, red. W. Nowakowski, Warszawa1996, s. 81–92.

98

Adam Cieśliński

okres późniejszy – fazy C1b i C2 (od około 260 r. do początków IV w. n.e.)37.

Być może nie jest kwestią przypadku, że wraz z pojawieniem się im-portów rzymskich fali duńskiej obserwujemy wyraźniejsze rozwarstwie-nie społeczne wśród ludności kultury wielbarskiej w dorzeczu Łyny, Pa-słęki i górnej Drwęcy. Wszystkie wyróżniające się pod względem bogac-twa wyposażenia pochówki – odbiegające jednak wyraźnie od definicji tzw. grobów książęcych lub okazałych – zawierają naczynia brązowe lub szklane, rzadziej terra sigillata38 lub też złote przedmioty w kształcie okręgu o znaczeniu symbolicznym39.

W materiałach kultury wielbarskiej z dorzecza Pasłęki, Łyny i górnej Drwęcy z młodszego okresu rzymskiego, obok importów rzymskich tzw. fali duńskiej, widoczne są także inne związki z zachodnią strefą Bałtyku. Trudno jednoznacznie stwierdzić, czy miały ona charakter bezpośrednich kontaktów, czy też wpływy te docierały za pośrednictwem centrów osad-niczych położonych nad dolną Wisłą i na Wysoczyźnie Elbląskiej. Mani-festują się one pojawieniem się wysokiej klasy wytworów złotniczych, które mogły być wyprodukowane w Skandynawii, bądź stanowiły wy-twór miejscowych warsztatów złotniczych ściśle nawiązujący do złotnic-twa północnoeuropejskiego. Najbardziej wymownymi przykładami takich materiałów są złoty naszyjnik z gruszkowatym zapięciem i puszeczkowa-ty przedmiot, zapewne okucie pasa bądź zapięcie pancerza, z Dobrocina,

37 R. Ciołek, Die römischen Münzfunde in Pommern, „Wiadomości Numizmatyczne”

XLVII/1 (175), 2003, s. 27–29; A. Bursche, Dalsze monety ze skarbu w Liwie, powiat Wę-grów. Trzeciowieczne denary na terenach Barbaricum, [w:] red. W. Kaczanowicz, Stu-dia z dziejów antyku pamięci profesora Andrzeja Kunisza, red. W. Kaczanowicz, Ka-towice 2004, s. 196–198; idem, Rola źródeł numizmatycznych w studiach nad sytuacją osadniczą i kulturową na ziemiach polskich u schyłku starożytności, [w:] Archeolo-gia o początkach Słowian, red. P. Kaczanowski, M. Parczewski, Kraków 2005, s. 203–205.

38 Np.: Knopin, pow. lidzbarski – A. Cieśliński, Grób kultury wielbarskiej…, Pomielin, pow. iławski – M. J. Hoffmann, Wielokulturowy obiekt grobowy…, Porzecze, pow. sztumski – M. Ebert, Ein römischer Bronzekessel von Lodehnen, Kreis Mohrungen, Elbinger Jah-rbuch 3, 1923, s. 144–145, tabl. III:28–29.

39 Knopin, pow. lidzbarski – A. Cieśliński, Grób kultury wielbarskiej…, Bartąg, pow. olsztyń-ski – G. Voß, Untersuchung in Gr. Bertung, Kr. Allenstein, Sitzungsberichte der Alter-thumsgesellschaft Prussia, 13, 1886–1887, 1888, s. 186; W. Gaerte, Fürst und Krieger im Bilde und Schrifttum der Germanen, Prussia. Zeitschrift für Heimatkunde und Heimat-schutz, 32/1, 1938, s. 41, ryc. 8, Dobrocin, pow. ostródzki – W. Gaerte, Das germanische Reitergrab von Gr. Bestendorf, Kr. Mohrungen, Sitzungsberichte der Alterthumsgesell-schaft Prussia, 26, 1922/23–1925, 1926, s. 310–315; R. Kabus, Die Geschichte Ostpreußens von der Frühbesiedlung bis 1914, [w:] Ostpreußen. Landschaft – Geschichte – Kultur im Ostpreußischen Landesmuseum Lüneburg, red. R. Kabus, Husum 1997, 68, tabl. 13.

99

Kultura wielbarska nad Łyną, Pasłęką i górną Drwęcą

pow. ostródzki40 (ryc. 5), a także zapinka rozetowa z Połowitego, pow. ostródzki41 (ryc. 6).

W fazach C1b–C2 nie obserwujemy żadnych różnic w zasiedleniu in-teresującej nas strefy w porównaniu do poprzedniego odcinka chronolo-gicznego42. Do pewnego rodzaju rewolucji osadniczej doszło natomiast w fazie C3–D (od początku IV w. n.e.), gdy ujawniło się prawie całkowite wyludnienie dorzeczy Łyny, Pasłęki i górnej Drwęcy43. Jedynym rozsąd-nym wytłumaczeniem tego zjawiska wydaje się być opuszczenie przez ludność kultury wielbarskiej swych wcześniejszych dziedzin w wyniku zorganizowanej wędrówki, która miała miejsce najprawdopodobniej jesz-cze pod koniec fazy C2. W świetle współczesnych możliwości badaw-czych bardzo trudno wskazać jednak dokładnie drogę przemarszu tej, za-pewne dość dużej, grupy ludzi. Warto w tym miejscu wspomnieć uwagi metodyczne K. Godłowskiego44, który wyraźnie podkreślał, że odbicie mi-gracji w źródłach archeologicznych nie musi być za każdym razem takie samo. W wypadku ludności kultury wielbarskiej z dorzecza Łyny, Pasłęki i górnej Drwęcy pozostają nam tylko domysły, że ich wędrówka odbyła się w kierunku Morza Czarnego. Nie można wykluczyć, że ludność inte-resującej nas strefy „rozmyła” się wśród osadników wielbarskich w stre-fach E i F według Wołągiewicza45, lub – co jest bardziej prawdopodobne – wśród przedstawicieli kultury czerniachowskiej46. Należy się także liczyć z ewentualnością, że ludność znad Łyny, Pasłęki i górnej Drwęcy trafiła 40 W. Gaerte, Das germanische Reitergrab…; R. Kabus, Die Geschichte Ostpreußens…, s. 68,

tabl. 13. 41 C. Engel, Das Gotenreich in Ostpreußen, Die Umschau, 36/35, 1923, ryc. 7; W. Gaerte,

Germanische Kultur im Lichte ostpreußischer Bodenfunde, Germanen-Erbe, 2–9/10, 1937, ryc. 5; A. Cieśliński, Pollwitten…, s. 33–34, tabl. IXd.

42 A. Cieśliński, W. Nowakowski, Die Passarge – ein barbarischer…, s. 261, ryc. 3a; A. Cieśliński, Die Besiedlungsgeschichte der Wielbark-Kultur…, s. 40.

43 O pozostałej na miejscu ludności kultury wielbarskiej świadczą pojedyncze znaleziska, np. z Woryt i Tumian, obie miejscowości w pow. olsztyńskim. W ostatnim czasie do Działu Archeologicznego Muzeum Warmii i Mazur w Olsztynie trafiły znaleziska datowane na fazę C3–D z miejscowości Gulb, pow. iławski, Miłakowo, pow. ostródzki oraz z najbliższych oko-lic Iławy, pow. loco. Za informacje o tych zabytkach dziękuję serdecznie mgr. Jarosławowi Sobierajowi.

44 K. Godłowski, Germanische Wanderungen…, s. 70–71. 45 R. Wołągiewicz, Kultura wielbarska – problemy interpretacji…, s. 85, ryc. 3, tab. I. 46 Z bogatej literatury por.: R. Wołągiewicz, Kultura wielbarska – problemy interpretacji…;

idem, R. Wołągiewicz, Ceramika kultury wielbarskiej…, s. 51–59; K. Godłowski, Prze-miany kulturowe i osadnicze…, s. 149–151; V. Bierbrauer, Archäologie und Geschichte…, s. 87–117; A. Kokowski, Vorschlag zur relativen Chronologie der südöstlichen Kulturen des „Gotenkreises” (Die Forschungsergebnisse zur Masłomęcz-Gruppe in Polen), [w:] Die Sîntana de Mureş-Černjachov-Kultur. Akten des Internationalen Kollo-quiums in Caputh vom 20. bis 24. Oktober 1995, Kolloquien zur Vor- und Frühgeschich-te, red. G. Gomolka-Fuchs, Bonn 1999, s. 179–209.

100

Adam Cieśliński

w jeszcze inne okolice. Modele migracji według Godłowskiego47 pokazują, bowiem, że mogło dojść do bardzo dużych zmian w kulturze materialnej przemieszczającego się ludu w trakcie samej wędrówki, bądź też do jego bardzo szybkiej akulturacji w nowych siedzibach.

Opuszczenie dorzecza Łyny, Pasłęki i górnej Drwęcy przez ludność kultury wielbarskiej umożliwiło częściowe zajęcie tych terenów przez ich wcześniejszych sąsiadów. Z taką sytuacją mamy być może do czynienia w zachodniej części Pojezierza Iławskiego, gdzie w fazie C3–D założono trzy nowe cmentarzyska: w Gulbie48, Jawtach Wielkich 49 i Bornicach50, wszystkie w pow. iławskim. Stanowią one zapewne odzwierciedlenie przesunięć osadniczych, których obszarem wyjściowym były tereny nadwiślańskie. Z pojawieniem się zupełnie nowego, bałtyjskiego ludu z całą pewnością mamy do czynienia nad dolną Pasłęką, czego wyrazem w źródłach archeologicznych było powstanie dwóch nekropoli kultury Dollkeim-Kovrovo: w Młotecznie51 i Braniewie-Podgórzu52, obie miejsco-wości w pow. braniewskim.

Przedstawiona powyżej chronologia zaniku osadnictwa kultury wiel-barskiej oraz ekspansji ludności kultury Dollkeim-Kovrovo na tereny nad dolną Pasłęką pozwoliły na nieco inną od dotychczasowych interpretację złotych i srebrnych przedmiotów z Młoteczna, pow. braniewski53, tzw.

47 K. Godłowski, Germanische Wanderungen…, s. 71. 48 Wedding, Alterthümer von Gulbien, Kr. Rosenberg, Ostpreussen, Verhandlungen der

Berliner Gesellschaft für Anthropologie, Ethnologie und Urgeschichte, Zeitschrift für Ethno-logie, XIX, 1887, s. 675–676; E. Blume, Die germanischen Stämme und die Kulturen zwi-schen Oder und Passarge zur römischen Kaiserzeit, B. 1, Text, Mannus-Bibliothek 8, Würzburg 1912, s. 36, 45, 193; idem, Die germanischen Stämme und die Kulturen zwi-schen Oder und Passarge zur römischen Kaiserzeit, B. 2, Material, Mannus-Bibliothek 14, Würzburg 1915, s. 34, 150.

49 W. Heym, Der ältere Abschnitt der Völkerwanderungszeit auf den rechten Ufer der unteren Weichsel, Mannus, XXXI, 1939, s. 17, ryc. 17–18.

50 Ibidem, s. 12–16, ryc. 10–16. 51 W. Ziemlińska-Odojowa, Wstępne wyniki badań na wielokulturowym stanowisku

w Młotecznie (gmina Braniewo), [w:] Archeologia bałtyjska, red. J. Okulicz-Kozaryn, Ols-ztyn 1991, s. 100–119.

52 F. E. Peiser, Gräberfeld bei Huntenberg, Sitzungsberichte der Alterthumsgesellschaft Prus-sia 23/II, 1905–1908, 1919, s. 335–356.

53 F. E. Peiser, Der Goldfund von Hammersdorf, Mannus, X, 1918, s. 92–96; M. Ebert, Neu-erwerbungen des Prussia-Museums, Sitzungsberichte der Alterthumsgesellschaft Prussia 24, 1923, 1909–1922, s. 149–172; H. Bott, Zur Datierung der Funde aus Hammersdorf (Ostpreussen), Jahrbuch des Römisch-Germanischen Zentralmuseums Mainz, 1982, s. 23–24, 1976–77, 139–153.

101

Kultura wielbarska nad Łyną, Pasłęką i górną Drwęcą

skarbu odlewcy z Fromborka, pow. braniewski54 oraz licznych nad dolną Pasłęką znalezisk solidów55. Wydają się one wskazywać na koegzystencje ludności germańskiej i bałtyjskiej prezentującej dwa różne modele kultu-rowe, a raczej zaprzeczają wizji dwóch wrogich i podzielonych światów. Znaleziska złotych przedmiotów, obok współczesnych im cmentarzysk bałtyjskich, odpowiadają być może znanemu z przekazu Jordanesa56 lu-dowi Widiwariów („Vidivarii”), który zamieszkiwał nad ujściem Wisły i miał powstać w wyniku połączenia różnorodnych ludów („ex diversis nationibus”)57. W tworzeniu tego „nowego narodu” raczej nie brała udziału – ewentualnie w małym stopniu – ludność kultury wielbarskiej zamieszkująca te tereny w okresie wpływów rzymskich, na co wskazuje zdecydowanie wcześniejsza chronologia zaniku użytkowanych przez nią cmentarzysk58.

Na zakończenie warto podjąć próbę połączenia obrazu sieci osadni-czej kultury wielbarskiej w dorzeczu Łyny, Pasłęki i górnej Drwęcy z in-formacjami autorów starożytnych, dotyczącymi struktury terytorialnej plemion germańskich. Podstawową tych interpretacji może być reguła dostrzeżona przez archeologów na szerszych obszarach środkowoeuro-pejskiego Barbaricum, wskazująca, że ślady osadnictwa nie rozprzestrze-niają się równomiernie, lecz tworzą skupiska rozdzielone terenami cał-kowicie niezaludnionymi, ewentualnie zasiedlonymi bardzo rzadko59.

Problematyce pustek osadniczych w świetle analizy źródeł antycz-nych doskonałą pracę poświęcił J. Kolendo60, w której przedstawił mię-dzy innymi ich typologię oraz mechanizmy prowadzące do ich powstania. Autor zwrócił uwagę na istotny fakt, że kwestia terenów niezasiedlonych

54 F. E. Peiser, H. Kemke, Der Depotfund von Frauenburg, Sitzungsberichte der Alterthums-

gesellschaft Prussia 23/I, 1905–1908, 1914, s. 58–73.; K. Godłowski, Fromborski skarb z okresu wędrówek ludów, „Komentarze Fromborskie”, 4, 1972.

55 K. Godłowski, Okres wędrówek ludów na Pomorzu, Pomorania Antiqua, X, 1981, s. 65–129, s. 97–104; R. Ciołek, Znaleziska solidów na Pomorzu, Wiadomości Numizmatyczne, XLVII/2 (176), 2003, s. 163–180; A. Bursche, Rola źródeł numizmatycznych…, 203–208.

56 Getica…, § 96. 57 J. Kolendo, Rejon ujścia Wisły…, s. 112. 58 A. Cieśliński, W. Nowakowski, Die Passarge – ein barbarischer…, s. 262–263; A. Cieśliński,

Die Besiedlungsgeschichte der Wielbark-Kultur…, s. 40. 59 H. Jankuhn, Terra..., s. 19–21, 27; J. Okulicz, Niektóre zagadnienia struktury osadnictwa

okresów późnolateńskiego i rzymskiego w północno-wschodniej Polsce, Studia z dzie-jów osadnictwa 6, Wrocław-Warszawa-Kraków 1968, s. 30; K. Godłowski, Przemiany kul-turowe i osadnicze…, s. 126, passim.

60 J. Kolendo, Pustki osadnicze w Europie barbarzyńskiej według przekazów autorów antycznych, [w:] Świat antyczny i barbarzyńcy. Teksty, zabytki, refleksja nad prze-szłością, t. I, Instytut Archeologii Uniwersytetu Warszawskiego, Seria Podręczników, t. 1, red. A. Bursche, R. Chowaniec, W. Nowakowski, Warszawa 1998, s. 73–84.

102

Adam Cieśliński

musiała mieć dla pisarzy interesujących się światem barbarzyńskim duże, a zarazem praktyczne znaczenie. Tereny niezamieszkałe zmuszały, bo-wiem, do bardziej skomplikowanych zabiegów związanych z logistyką jakiejkolwiek wyprawy w głąb Barbaricum, a w wypadku ekspedycji mi-litarnych ułatwiały bądź utrudniały przesuwanie się wojsk, mogły także stanowić miejsce schronienia pokonanej ludności. Dlatego kwestia pustek osadniczych zabierała niepoślednie miejsce w tekstach antycznych, po-cząwszy już od Historii Herodota61.

Dla zrozumienia charakteru pustek osadniczych w okresie prze-drzymskim i rzymskim na terenie Barbaricum szczególnie ważne wydają się być dwa fragmenty z dzieła Cezara De bello Gallico, mówiące o specyfice Germanów: „W sprawach publicznych uważają, że naj-większą sławę zdobędą ci, których terytorium będzie otaczał jak najszerszy pas ziemi pustej. Oznacza to, że wiele ludów nie mogło oprzeć się ich sile. Mówi się, że Swebowie otoczeni są ziemiami pu-stymi szerokości 600 tysięcy kroków [lub 100 tysięcy kroków według innych rękopisów62]. Z drugiej zaś strony znajdują się Ubiowie”63. „Największą chwałą ludu jest posiadanie jak najszerszej pustki wo-kół siebie po zniszczeniu sąsiednich obszarów. Za dowód dzielności uważają to, że sąsiedzi wygnani ze swych ziem opuszczają je i boją się osiedlać wokół nich. Jednocześnie uważają, że będą w ten spo-sób bezpieczniejsi pozbywszy się obaw przed niespodziewanym na-padem”64. Mimo, że Cezar opisuje sytuację z pierwszej połowy I w. p.n.e., to możemy ją zapewne odnieść także do czasów późniejszych. Z I w. n.e. pochodzi ciekawa informacja Tacyta: „Germania jako całość oddzielo-na jest od Galów, Retów i Pannonów rzekami Renem i Dunajem, od Sarmatów i Daków – wzajemnym strachem bądź górami”65. Według J. Kolendo66 określenie „mutuo metu […] separatur” dotyczy właśnie pa-sa ziemi niezamieszkałej, pełniącej funkcje graniczne.

Przytoczone powyżej wzmianki wskazują, że pustki osadnicze stano-wiły ważny element plemiennej sieci osadniczej – oddzielając poszczegól-ne ludy zabezpieczały je przed niespodziewanymi atakami. Można się także domyślać, że w wypadku agresji mogły one pełnić funkcję refugial-ną. Już Herodot pisał, że po wtargnięciu wojsk perskich do Scytii

61 Ibidem, s. 74–76. 62 Ibidem, s. 77. 63 De bello Gallico, Gajusz Juliusz Cezar, Wojna Galijska, tłum. E. Konik, Wrocław 2004,

§ IV 3; w tłumaczeniu J. Kolendo, J. Kolendo, Pustki osadnicze…, s. 77. 64 De bello Gallico…, VI 23; w tłumaczeniu J. Kolendo, J. Kolendo, Pustki osadnicze…, s. 77. 65 Germania…, § 1. 66 J. Kolendo, Pustki osadnicze…, s. 78–79.

103

Kultura wielbarska nad Łyną, Pasłęką i górną Drwęcą

w 512 r. p.n.e. Melanchlajnowie, Androfagowie i Neurowie wycofali się na północ, na tereny niezamieszkałe. Obszary wyludnione – jak pokazuje przykład wojny scytyjskiej króla Dariusza – były zatem dość wymagającą areną akcji militarnych, na co mogły wpływać niekorzystne ukształtowa-nie terenu, duże zalesienie czy też brak szlaków komunikacyjnych67.

Powracając do źródła bliższego terytorialnie i chronologicznie na-szym rozważaniom należy zwrócić szczególną uwagę na informację Ceza-ra, że Germanie przywiązywali duże znaczenie do szerokości pasa gra-nicznego, co było zewnętrznym wskaźnikiem stopnia wojowniczości da-nego ludu68. Opinia „wojowniczych” rozprzestrzeniona wśród sąsiadów była zapewne powodem do dumy dla całej społeczności, podobnie jak to ma miejsce dzisiaj nawet w przypadku wielonarodowej ludności Króle-stwa Belgii, niezwykle osobiście odbierającej prestiżowe określenie Ceza-ra69: „Z nich wszystkich [tzn. z plemion celtyckich zamieszkujących Galię – przyp. A.C.] najdzielniejsi są Belgowie”.

Zarówno Cezar jak i Tacyt posiadali najlepsze informacje dotyczące pasów pustek, które znajdowały się na pograniczach dużych ludów lub związków plemiennych, często odmiennych kulturowo i etnicznie. Szcze-gólnie znamienna wydaje się być określenie Tacyta „wzajemna trwoga” w stosunku do granicy oddzielającej Germanów od odmiennych im języ-kowo Daków i Sarmatów. Warto w tym miejscu przypomnieć, że z grani-cą etniczną mamy także do czynienia w dorzeczu Łyny, Pasłęki i górnej Drwęcy, gdzie łączona głównie z ludnością germańską kultura wielbar-ska70 sąsiadowała z bałtyjską kulturą bogaczewską i Dollkeim-Kovrovo71.

W swej typologii pustek osadniczych J. Kolendo72 wyróżnił także typ obszarów niezasiedlonych powstałych w wyniku migracji jakiegoś ludu. Wydaje się, że z powstaniem tego rodzaju pustek mamy do czynienia dwukrotnie w dorzeczu Łyny, Pasłęki i górnej Drwęcy. Po raz pierwszy do ukształtowania się rozległego pasa pustki doszło w młodszym okresie przedrzymskim, kiedy to ludność kultury kurhanów zachodniobałtyjskich opuściła zajmowane wcześniej tereny, zapewne ze względu na zagrożenie ze strony zlatenizowanych kultur oksywskiej i przeworskiej. Uformowanie się kolejnej pustki tego rodzaju datowane jest na wczesną fazę okresu wędrówek ludów i wiąże się z opuszczeniem terenów nad Łyną, Pasłęką 67 Ibidem, s. 75. 68 Ibidem, s. 77. 69 De bello Gallico…, § I 1. 70 Por. R. Wołągiewicz, Kultura wielbarska – problemy interpretacji…, s. 101–102. 71 Por. W. Nowakowski, Od Galindai do Galinditae…; idem, Das Samland in der römi-

schen Kaiserzeit... 72 J. Kolendo, Pustki osadnicze…, s. 80.

104

Adam Cieśliński

i górną Drwęcą przez ludność kultury wielbarskiej. Pustki osadnicze po-wstałe w wyniku migracji znane były autorom antycznym, o czym świadczą informacje o „deserta Boiorum”, której centrum znajdowało się na terenie dzisiejszych Czech. Powszechnie uważa się, że celtyckie plemię Bojów zostało prawie doszczętnie wyniszczone przez Daków pod wodzą Burebisty. Jak jednak zauważył J. Kolendo73, Cezar74 wyraźnie pisze, że jakaś część Bojów wzięła udział w nieudanej wędrówce Helwetów, a następnie osiedliła się na terenie plemiennym Eduów. Stąd też wniosek, że „deserta Boiorum” powstała przede wszystkim w wyniku migracji, a nie wyłącznie wyniszczających wojen.

Obok problematyki pustek osadniczych ważnym aspektem badaw-czym jest kwestia skupień osadniczych, które w pewnych przypadkach mogą być interpretowane jako terytoria wspólnot plemiennych75. Nasza wiedza o strukturze społecznej i terytorialnej ludów barbarzyńskich jest, niestety, cały czas niezadowalająca, stąd też często jednoznaczne łączenie poszczególnych skupień osadniczych z nazwami barbarzyńskich jedno-stek organizacji społecznej przekazanymi przez źródła antyczne wydaje się być niemożliwe.

Najwyższą jednostką społeczną w organizacji ludów barbarzyńskich był zapewne „populus” – lud, choć trudno dokładnie określić zachodzące w jego obrębie więzi terytorialne, etnojęzykowe i kulturowe. Przykładem takiej wspólnoty najwyższego stopnia mogą być między innymi Swebo-wie, Wenetowie czy Fennowie76. Tacyt pisał o Swebach: „a nie jeden to lud, jak Chattowie czy Tenkterowie. Zajmują bowiem większą część Germanii, podzieleni na plemiona i związki, chociaż w całości zwą się Swebami”77.

Lud dzielił się na wiele mniejszych grup społecznych typu plemien-nego – „civitates”, które w historiografii określane są czasami mianem „małych plemion”78. Członkowie „civitas” byli związani ze sobą poczu-

73 Ibidem, s. 78. 74 De bello Gallico…, § I 5. 75 K. Godłowski, Przemiany kulturowe i osadnicze…, s. 135. 76 J. Okulicz, Sposoby analizy źródeł archeologicznych w badaniach paleosocjologicznych

i paleodemograficznych, [w:] Człowiek i środowisko w pradziejach, red. J. K. Kozłowski, S. K. Kozłowski, Warszawa 1983, s. 207–208; K. Godłowski, Przemiany kulturowe i osadnicze…, s. 135; W. Nowakowski, Wspólnota czy odrębność? Zachodni Bałtowie i Słowianie w okresie wpływów rzymskich i w okresie wędrówek ludów, [w:] Superio-res Barbari. Księga ku czci Profesora Kazimierza Godłowskiego, red. R. Madyda-Legutko, T. Bochnak, Kraków 2000, s. 298–299.

77 Germania…, § 38. 78 J. Okulicz, Sposoby analizy źródeł…, s. 208; K. Godłowski, Przemiany kulturowe i osad-

nicze…, s. 135.

105

Kultura wielbarska nad Łyną, Pasłęką i górną Drwęcą

ciem wspólnoty wyrażającej się w nazwie, tradycji pochodzenia („origi-nes”), a zapewne także we wspólnocie kultowej. Jednostki te często za-cieśniały zawiązki między sobą tworząc doraźne związki plemienne. Za przykład tego rodzaju aliansu może posłużyć opisany przez Tacyta79 tzw. związek lugijski („Lugiorum nomen”), który rozciągał się na rozległych obszarach, a w jego skład wchodziły liczne „civitates”80.

Za podstawowe jednostki wspólnoty terytorialnej należy uznać okrę-gi, czy też związki sąsiedzkie, które Cezar81 i Tacyt82 określają mianem „pagus”83. Wydobycie pierwotnego znaczenia tego pojęcia nie jest łatwe. J. Okulicz84 przypuszcza, że w niektórych wypadkach „pagus” mógł od-powiadać reliktowej formie małego plemienia, które później zostało włą-czone do większego organizmu plemiennego. Pod terminem tym kryła się jednak przede wszystkim podstawowa grupa terytorialno-krewniacza, w skład której wchodzili ludzie należący do kilku spokrewnionych, lub związanych ze sobą w inny sposób, rodów i zajmujący ściśle określone terytorium.

Jednoznaczne zaliczenie danego skupienia osadniczego do poziomu „małego plemienia” czy okręgu często bywa niemożliwe. Nie jest bowiem wykluczone, że kilka skupień osadniczych wchodziło w skład terytorium jednego plemienia. Sytuacja plemienna bywa szczególnie trudna do inter-pretacji, gdy odległości pomiędzy poszczególnymi skupieniami nie są zbyt duże, a oddzielające je pasy graniczne częściowo zaludnione. Taka struk-tura osadnictwa ma możliwość powstać szczególnie w przypadku, kiedy nowe skupiska zostają zajęte w wyniku migracji z niezbyt odległych ob-szarów – nie ma wówczas potrzeby odgradzać się od terenów „macie-rzystych” szerokim pasem „wzajemnej trwogi”85. Z taką właśnie sytuacją mamy do czynienia w dorzeczu Łyny, Pasłęki i górnej Drwęcy, które to tereny zostały zasiedlone w wyniku akcji osadniczej przeprowadzonej znad dolnej Wisły. Wydaje się, że zaobserwowane na opracowywanym obszarze nieduże skupienia osadnicze – takie jak w okolicach Braniewa, Ornety, Ostródy czy Olsztyna – mogą odpowiadać podstawowej jednostce społeczno-terytorialnej, znanej pod łacińskim określeniem „pagus”. Brak wewnątrz omawianego terytorium wyraźnych pasów granicznych można uznać za przesłankę wskazującą na jego przynależność do jednego „civi-

79 Germania…, § 43. 80 J. Kolendo, Źródła pisane w badaniach…, s. 51. 81 De bello Gallico…, § IV 1. 82 Germania…, § 6, 12, 39. 83 K. Godłowski, Przemiany kulturowe i osadnicze…, s. 135–136. 84 J. Okulicz, Sposoby analizy źródeł…, s. 208. 85 K. Godłowski, Przemiany kulturowe i osadnicze…, s. 136.

106

Adam Cieśliński

tas” – „małego plemienia”. Pośrednią wskazówką potwierdzającą to przy-puszczenie jest fakt jednoczesnego opuszczenia terenów nad Łyną, Pasłę-ką i górną Drwęcą przez ludność kultury wielbarskiej. Taka jednomyśl-ność wszystkich okręgów przy podejmowaniu kluczowej dla każdego z nich decyzji pozwala się domyślać łączących ich zależności, być może właśnie o charakterze „małego plemienia”.

Przedstawiony powyżej zarys przemian osadniczych kultury wielbar-skiej w dorzeczu Łyny, Pasłęki i górnej Drwęcy stanowi w dużym stopniu odzwierciedlenie stanu bazy źródłowej i może w wielu przypadkach rozmijać się z rzeczywistością historyczną. Mimo wielu ograniczeń ba-dawczych i ewentualnych pomyłek wydaje się jednak, że udało się uzy-skać stosunkowo dynamiczny obraz przedstawiający między innymi: pro-ces tworzenia się i zajmowania pustek osadniczych, rozwój sieci osadni-czych w wyniku kolonizacji wewnętrznej, granice pomiędzy poszczegól-nymi grupami plemiennymi czy przebieg opuszczania zamieszkałych wcześniej siedzib. Należy mieć nadzieję, że wraz z pozyskiwaniem no-wych źródeł archeologicznych obraz ten będzie się stawał coraz bardziej klarowny i pozwoli na zrozumienie wielu niejasnych obecnie zagadnień.

DIE WIELBARK-KULTUR AN ALLE, PASSARGE UND DREWENZ

Zusammenfassung

In dieser Arbeit werden die komplizierten Besiedlungsveränderungen in einem Grenzgebiet zwischen den Germanen (also die Wielbark- und Przeworsk-Kultur) und Balten (die Dollkeim-Kovrovo- und Bogaczewo-Kultur) gezeigt; im Gebiet der Wiel-bark-Kultur östlich der Weichsel kann nach der Analyse der schriftlichen Quellen wahrscheinlich der Siedlungsraum der Goten lokalisiert werden. Diese Untersuchung umfasst hauptsächlich den Zeitraum der römischen Kaiserzeit und der frühen Völ-kerwanderungszeit; das entspricht ungefähr den ersten fünf Jahrhunderten nach Christus. Die Grenzen des Forschungsgebiets wurden nicht nach heutigen politischen, administrativen oder geographischen Einheiten bestimmt, sondern gehen auf die Kul-tur- und Siedlungssituation der römischen Kaiserzeit zurück. Die besprochene Zone der Wielbark-Kultur wurde von drei Seiten durch Siedlungsgebiete unterschiedlicher Kultureinheiten begrenzt, die auch eine abwechselnde Ethnie repräsentiert haben. Auf andere Weise wurde die Westgrenze des Forschungsareals festgestellt, weil sie nur zwei sehr stark miteinander verbundene Zonen der Wielbark-Kultur geteilt hat. Die Unterschiede zwischen dem unteren Weichselgebiet und dem Flussgebiet von Alle, Passarge und oberer Drewenz sind im unterschiedlichen Rhythmus der Gründung und des Verlassens der Fundstellen der Wielbak-Kultur zu sehen, was schon von

107

Kultura wielbarska nad Łyną, Pasłęką i górną Drwęcą

Ryszard Wołągiewicz vor mehreren Jahren beobachtet wurde. Außerdem reichen viele Fundstellen an der unteren Weichsel mit ihren Wurzeln in die Oksywie-Kultur der vorrömischen Eisenzeit zurück, im Gegensatz dazu bildete die Gegend an Alle, Passarge und oberer Drewenz einen leeren Siedlungsstreifen, der erst seit der Stufe B2b besiedelt wurde.

Die Forschungsgeschichte im Flussgebiet von Alle, Passarge und oberer Dre-wenz wurde sehr stark durch die deutsche Wissenschaft geprägt, weil dieses Gebiet bis zum Ende des 2. Weltkriegs zur deutschen Provinz Ostpreußen gehört hat. Gro-ßen Einfluss auf den heutigen Forschungsstand haben die mit dem 2. Weltkrieg in Verbindung stehenden Veränderungen, die als bedeutende Zäsur in der Erforschung der archäologischen Kulturen des südlichen Ostseegebietes zu betrachten sind. So wurden die Museumsbestände sowie die Archivalien und Karteien der meisten Pro-vinzialmuseen, wie etwa in Königsberg/Kaliningrad, Gdańsk/Danzig und Szcze-cin/Stettin sowie der regionalen Heimatmuseen in Allenstein/Olsztyn, Marienwer-der/Kwidzyn, Neidenburg/Nidzica zerstört und zerstreut. Diese Materialien galten in der Nachkriegszeit lange als unwiederbringlich für die Wissenschaft verloren, was die polnische Forschung in diesem Gebiet sehr stark erschwerte. Eine unerwartete Chance für die preußische Archäologie brachten die politischen Ereignisse zu Anfang der Neunziger Jahre des 20. Jahrhunderts. Erst nach der Wende tauchten plötzlich sowohl unbekannte Archivalien als auch Funde aus den alten Kollektionen auf. Be-sonders wichtig sind natürlich die neuerworbene Artefakte des ehemaligen Prussia-Museums, die sich heute in Beständen des Museums für Vor- und Frühgeschichte in Berlin sowie des Istoričesko-chudožestvennyj muzej in Kaliningrad befinden. Um Einzelheiten der verschiedenen Ausgrabungen kennen zu lernen und um zu versu-chen, die Mehrheit der nie publizierten Funde zu identifizieren, ist die Arbeit an Ar-chivquellen von entscheidender Bedeutung.

Die Zusammenstellung der Siedlungspunkte mit der Feststellung ihrer Chrono-logie erlaubte eine kartographische Analyse der Besiedlungsstruktur sowie der Be-siedlungsgeschichte der Wielbark-Kultur im Flussgebiet von Alle, Passarge und obe-rer Drewenz. Als Grundlage dieser Untersuchung dienten zwei Kategorien von Kar-ten. Die Erste sammelte alle Fundstellen, die allgemein in die römische Kaiserzeit und frühe Völkerwanderungszeit datiert werden konnten. Die Zweite Kategorie bildete eine Reihe von Karten, die Besiedlungsveränderungen in engen Zeitspannen darstell-ten.

Die Analyse der Gesamtkarte, obwohl sie sicher einen unhistorisches Bild we-gen der Ungleichzeitigkeit der Fundstellen zeigt, gab interessante Informationen, die auf den feinchronologischen Karten aufgrund des schlechten Quellenstandes nicht zu sehen waren. Als ein gutes Beispiel kann die Problematik der siedlungsleeren Zonen dienen. Es ist sicher nicht nur durch die Quellenlage verursacht, dass in einigen Ge-bieten überhaupt keine Besiedlungsspuren oder sehr verdünnte Siedlungsstrukturen beobachtet wurden. Diese Gegenden bildeten die sichtbaren Grenzzonen zwischen verschiedenen Siedlungskonzentrationen. Diese siedelungsleeren Streifen erreichten bis zu 20 km Breite und sind besonders deutlich an den Grenzen der Kulturen und Ethnien zu sehen. Sie können nach Tacitus als Zonen „gegenseitiger Furcht“ interpre-tiert werden, die auch von anderen antiken Schriftsteller beschrieben wurden.

Der Verlauf der Grenzstreifen wurde sicherlich nicht nur durch politische Ver-hältnisse sondern auch durch Umweltbedingungen verursacht. Die siedlungsleeren Zonen befanden sich auf den für die menschliche Wirtschaft schlecht geeigneten Ge-

108

Adam Cieśliński

bieten. Zu solchen Gegenden können Hochflächen höher als 150 Meter über dem Meeresspiegel gezählt werden, wo ein ärmeres Wassernetz und erhöhte Erosion di-rekt die Bodenqualität beeinflusst. Der Mangel an schiffbaren Flüssen und Seen be-schränkt auch die Siedlungsattraktion dieser Gebiete. Die Funktion der Grenzschei-denlinie spielten zum Beispiel die Kerndorfer Höhen/Garb Lubawski, die 300 Meter über dem Meeresspiegel liegen. Diese Moränehügel trennten das Siedlungsareal der Wielbark-Kultur von der Siedlungskonzentration der Przeworsk-Kultur in der älteren Kaiserzeit, sowie zwei Siedlungszonen der Wielbark-Kultur in der jüngeren Kaiserzeit. Als Grenze zwischen der Bevölkerung der Wielbark-Kultur und den Balten wird Stablack/Wzniesienia Górowskie sowie die Wasserscheide zwischen der Allensteiner und Sensburger Seenplatten (Pojezierze Olsztyńskie und Mrągowskie) angenommen.

Die Besiedlungsgeschichte der Wielbark-Kultur im Flussgebiet von Alle, Passar-ge und oberer Drewenz basiert auf der Analyse der feinchronologischen Karten. In der jüngeren vorrömischen Eisenzeit sowie am Anfang der römischen Kaiserzeit wur-de dort mit großer Wahrscheinlichkeit eine siedlungsleere Zone nachgewiesen. Diese Problematik wurde stark durch das Problem des Verschwinden der Westbaltischen Hügelgräberkultur aus diesem Areal vorwiegt, das durch die Schwierigkeiten mit der präzisen Datierung der Materialien dieser Kultur eindeutig nicht aufgeklärt werden kann. Die unbewohnten Gegenden wurden in der Stufe B2b durch kleine Gruppen der Wielbark-Kultur-Bevölkerung, ungefähr bis zur Meridianlinie der Passarge, be-siedelt. Damals wurden einige Gräberfelder angelegt (Braunsberg-Huntenberg, Pettel-kau/Pierzchały, beide in Kr. Braniewo, Abbau Thierberg/Zwierzewo, Oster-ode/Ostróda, beide Kr. Ostróda, Raudnitz/Rudzienice oder Tillwalde/Tynwałd, Kr. Iława), die bis zum Rückgang der Besiedlung in dieser Zone benutzt wurden. Auf-grund der langen Belegung sowie der verhältnismäßig großen Gräberzahl dieser Nek-ropolen kann man vermuten, daß sie die Funktion von zentralen Bestattungsplätzen und möglicherweise Kultstätten spielten, um die die lokalen Besiedlungskomplexe wuchsen. In den Stufen B2/C1–C1a fanden die sehr großen Siedlungsveränderungen der Wielbark-Kultur statt, was besonders mit dem Landaufnahme von Masowien, Podlasien, Lubliner Gebiet und Wolynien bezeichnete. In meinem Arbeitsgebiet wur-de damals das westlicher liegende Areal der Allensteiner Seenplatte kolonisiert, so wurde die größte Ausdehnung des Wielbark-Kultur östlich der unteren Weichsel er-reicht. Die Richtung und die Reichweite der Siedlungsaktion entspricht möglich dem Charakter der gegenseitigen Kontakte zwischen der Wielbark-Kultur-Bevölkerung und den Balten. Diese Siedlungsaktion betraf nur unbewohnte Gebiete und verur-sachte keine Störungen in der territorialen Entwicklung der Bogaczewo- und Doll-keim-Kovrovo-Kultur; sie hatte also eher keinen militärische Charakter. Mehrere Funde weisen besser auf die engen Kontakte dieser Völker, die vermutlich auf dem Bernsteinhandel beruhten. In den Stufen C1b und C2 geschahen keine merkliche Siedlungsveränderungen im Flussgebiet von Alle, Passarge und oberer Drewenz. Mit dieser Periode kann man überzeugend die Denarfunde verbinden, die jedoch das frü-here Siedlungsbild nicht besonders ändern. Zu einer richtigen Siedlungsrevolution kam es in der Stufe C3–D der späten Kaiserzeit und frühen Völkerwanderungszeit, als die Bevölkerung der Wielbark-Kultur ihre früheren Wohngebiete verließ. Diese Wanderung, vermutlich in die süd-östlicher Richtung, musste sehr gründlich organi-siert und von den lokalen Eliten geführt werden. Das Verlassen des Flussgebietes von Alle, Passarge und oberer Drewenz ermöglichte eine neue Expansion. Im östlichen Pomesanien wurden drei neue Gräberfelder in Bornitz/Bornice, Jawty Wielkie/Groß Jauth und Gulbien/Gulb, alle im Kreis Iława, angelegt, wahrscheinlich von Ansiedlern

109

Kultura wielbarska nad Łyną, Pasłęką i górną Drwęcą

aus dem Unterweichselgebiet. An der unteren Passarge erscheinen ganz neue Fund-stellen der Dollkeim-Kovrovo-Kultur in Hammersdorf/Młoteczno und Braunsberg-Huntenberg/Braniewo Podgórze, beide Kr. Braniewo.

Im Text wurde auch die Problematik der Beziehungen der Wielbark –Kultur an Alle, Passarge und oberer Drewenz zu Skandinavien betrachtet. Die Kontakte sind am besten in der Einfuhr römischer Importe der sogenannten dänischen Welle (Bronze- und Glassgefäße E 44–48, 189, 209) sowie im Vorkommen von nordischen Schmuckar-ten (Halsring mit birnenförmigem Verschluss, Rosettenfibel) zu sehen. Diese Bezie-hungen sind in die jüngere römische Kaiserzeit zu datieren.

Die vorgestellte Übersicht der Besiedlungsgeschichte der Wielbark-Kultur im Flussgebiet von Alle, Passarge und oberer Drewenz spiegelt hochgradig den ungüns-tigen Quellenstand und kann in vielen Fällen von der historischen Wirklichkeit stark abweichen. Mit dem Hinzukommen neuer Quellen sollte dieses Bild aber korrigiert und erweitert werden. Der Text zeigt, daß die Altfunde immer noch in die modernen Forschungen eingefügt und fruchtbar verwendet werden können.

Abb. 1. Gesamtkarte der Fundstellen im Flußgebiet von Alle, Passarge und oberer Drewenz sowie aus benachbarten Gebieten während der römischen Kaiser-zeit und der frühen Völkerwanderungszeit. 1) Die Wielbark-Kultur im Fluß-gebiet von Alle, Passarge und oberer Drewenz; 2) Die Wielbark-Kultur am östlichen Ufer der Weichsel und in Nordmasowien; 3) Die multikulturellen Fundstellen der Przeworsk-Kultur sowie Wielbark-Kultur in Nordmasowien; 4) Die Przeworsk-Kultur; 5) Die Bogaczewo-Kultur; 6) Die Dollkeim-Kovrovo-Kultur südlich der Pregel. Gez. A. Cieśliński

Abb. 2. System der relativen Chronologie der Provinz der Wielbark-Kultur im Fluß-gebiet von Alle, Passarge und oberer Drewenz

Abb. 3. Połowite, Kr. Ostróda, Grab 15 mit der gemalten Glasschale: 1.8 – Glas, 2 – Bronze oder Silber, 3 – Horn, 4 – Rohstoff unbekannt, 5.6 – Bronze, 7 – Eisen

Abb. 4. Połowite, Kr. Ostróda, Grab 20 mit drei Glasspokale E 189: Grab 20: 2–4 – Glas, 5–8 – Bronze, 9 – Horn, 10 – Silber?, 11 – Ton

Abb. 5. Dobrocin, Kr. Ostróda: 1 – Gold, 2 – Bronze, Gold und Silber, 3.4 – Bronze

Abb. 6. Połowite, Kr. Ostróda, Fibel ohne Fundangabe: Silber und Gold

110

Adam Cieśliński

ANEKS

Ryc. 1. Mapa zbiorcza stanowisk kultury wielbarskiej w dorzeczu Łyny, Pasłęki

i górnej Drwęcy wraz z sąsiadującymi obszarami w okresie wpływów rzym-skich i we wczesnej fazie okresu wędrówek ludów. 1) kultura wielbarska w dorzeczu Łyny, Pasłęki i górnej Drwęcy; 2) kultura wielbarska na wschód od dolnej Wisły oraz na północnym Mazowszu; 3) wielokulturowe stanowi-ska kultury przeworskiej i wielbarskiej na północnym Mazowszu; 4) kultura przeworska; 5) kultura bogaczewska; 6) kultura Dollkeim-Kovrovo na połu-dnie od Pregoły. Rys. A. Cieśliński

111

Kultura wielbarska nad Łyną, Pasłęką i górną Drwęcą

Ryc

. 2. S

yste

m c

hron

olog

ii re

laty

wne

j pro

win

cji ku

ltury

wie

lbar

skie

j w d

orze

czu

Łyn

y, P

asłe

ki i g

órne

j Drw

ęcy.

Rys

. A. C

ieśl

ińsk

i

112

Adam Cieśliński

Ryc

. 3. P

ołow

ite,

pow

. os

tród

zki,

grób

15

z

mal

owan

ą cz

arką

E

209:

1.

8 – s

zkło

, 2

– brą

z lu

b

s

rebr

o, 3

– ró

g, 4

– su

row

iec

niez

nany

, 5.6

– br

ąz, 7

– że

lazo

113

Kultura wielbarska nad Łyną, Pasłęką i górną Drwęcą

Ryc

. 4. P

ołow

ite, p

ow. o

stró

dzki

, gró

b 20

z trz

ema

szkl

anym

i pu

char

ami E

189:

2–4

– sz

kło,

5–8

– br

ąz,

9

– ró

g, 1

0 – s

rebr

o?, 1

1 – g

lina

114

Adam Cieśliński

Ryc. 5. Dobrocin, pow. ostródzki: 1 – złoto, 2 – brąz, złoto i srebro, 3.4 – brąz

115

Kultura wielbarska nad Łyną, Pasłęką i górną Drwęcą

Ryc. 6. Połowite, pow. ostródzki, zapinka bez znanego kontekstu odkrycia: srebro i złoto

 

Pruthenia, t. IV, Olsztyn 2009, s. 117–192

Marek F. Jagodziński

ZAGADNIENIE OBECNOŚCI SKANDYNAWÓW W REJONIE UJŚCIA WISŁY

WE WCZESNYM ŚREDNIOWIECZU

Uwagi wstępne

Chociaż zakres terytorialny określony w tytule niniejszego artykułu sugeruje, że analizie poddany zostanie cały obszar zaliczany do strefy uj-ściowej Wisły, pragnę na wstępie zaznaczyć, że uwzględniam w niej tylko tereny położone na wschód od dolnej Wisły. Ma to po części związek ze specyfiką rejonu ujściowego Wisły, który wraz z jej dwoma głównymi ramionami – Nogatem i Szkarpawą – ciąży genetycznie ku położonym na wschodzie akwenom wodnym Zalewu Wiślanego i jeziora Drużno, po części zaś ze specyfiką rozwijającego się tu we wczesnym średniowieczu osadnictwa. Źródła pisane oraz badania archeologiczne dostarczyły wielu dowodów na to, że na obszarze tym dochodziło do wzajemnych kontak-tów różnych kulturowo i etnicznie społeczności – Bałtów, Słowian oraz Skandynawów. Powstające już od połowy XIX w. prace zajmujące się tymi zagadnieniami wykazały znaczne różnice poglądów, szczególnie w kwestii kształtowania się pogranicza pomorsko-pruskiego. Szeroko dyskutowane były też zagadnienia związane z kontaktami skandynawsko-pruskimi i ich znaczeniem w rozwoju wczesnośredniowiecznych społecz-ności zamieszkujących tereny położone między Wisłą a Pasłęką. Ważne miejsce w tej dyskusji, tak na gruncie historii jak i archeologii, zajmowała problematyka dotycząca Truso. Obok zasadniczej kwestii związanej z lo-kalizacją tego emporium, podnoszono też problem etnicznej identyfikacji jego założycieli. Duża część wypowiedzi łączyła powstanie Truso z ak-tywnością skandynawskich przybyszy i określanym często jako koloniza-torski, charakterem ich obecności w rejonie ujścia Wisły. Chronologia, znaczenie i zakres terytorialny tego zjawiska, stały się niemal kanonem opracowań dotyczących wczesnośredniowiecznego osadnictwa tego tere-nu. Problem ten, mimo upływu wielu już dziesięcioleci od pierwszych prób jego charakterystyki, nie doczekał się jednak wyczerpującego opra-cowania.

118

Marek F. Jagodziński

Odkrycie osady Truso, a także znaczny postęp badań nad okresem wikińskim w całym basenie Morza Bałtyckiego, stworzyły podstawy dla podjęcia nowych, bardziej szczegółowych studiów w tym zakresie. Szero-kie pole poznawcze, jakie oferuje nam współczesna archeologia, pozwala dziś spojrzeć na wiele zagadnień związanych z kształtowaniem się wcze-snośredniowiecznych układów osadniczych z zupełnie innej perspektywy. Chodzi tu zwłaszcza o ukierunkowanie aparatu badawczego na kwestię wydzielania kultur archeologicznych oraz stref i grup kulturowych1. Me-toda ta, szeroko stosowana w badaniach dotyczących okresu pradziejo-wego, może też dostarczyć ważnych danych wyjściowych dla studiów nad okresem wędrówek ludów i wczesnym średniowieczem. Jednak z uwagi na stan zachowania bazy źródłowej, którą w tym przypadku w olbrzymiej części tworzą stanowiska archeologiczne badane przed II Wojną Światową, o których zachowały się często bardzo zdawkowe informacje, w artykule tym poruszam tylko niektóre aspekty zarysowanej powyżej problematyki.

Terytorium

Tereny położone między Wisłą a Pasłęką obejmują bardzo charak-terystyczne i zróżnicowane jednostki morfologiczne. Są to: Żuławy Wi-ślane, graniczące z nimi od południa Pojezierze Iławskie, położona na wschód od Żuław Wysoczyzna Elbląska, Równina Warmińska i fragment Wybrzeża Staropruskiego oraz znajdująca się na północy Mierzeja Wi-ślana (ryc. 1). Obszar ten, z wyłączeniem Pojezierza Iławskiego, zgodnie z podziałem na jednostki regionalne, nazwany został Pobrzeżem Gdań-skim, stanowiącym część Pobrzeża Południowobałtyckiego. Zgodnie z tym podziałem, Pojezierze Iławskie stanowi mezoregion wchodzący w skład Pojezierza Wschodniopomorskiego, będącego częścią Pojezierza Południowobałtyckiego2. Generalnie wydzielić tu można dwa typy krajo-brazu – nisko położone i płaskie obszary deltowe Wisły i Pasłęki oraz charakteryzujące się dużym bogactwem form i zróżnicowane pod wzglę-dem wysokościowym obszary wysoczyznowe.

Wśród obszarów deltowych wyróżniają się ze względu na swoją wielkość Żuławy Wiślane. W granicach niniejszego opracowania – mię-dzy Wisłą a Wysoczyzną Elbląską znajduje się ponad 1700 km2 po-wierzchni Żuław. Jest to prawie idealnie płaska równina, która wznosi się nieco ponad poziom morza, a na kilku oddzielonych od siebie rejo- 1 Zob. w tej kwestii: W. Nowakowski, Korzenie Prusów. Stan i możliwości badań nad

dziejami plemion bałtyjskich w starożytności i początkach średniowiecza, Pruthenia, t. I, Olsztyn 2006, s. 34–35.

2 J. Kondracki, Geografia fizyczna Polski, Warszawa 1981, s. 250–251.

119

Zagadnienie obecności Skandynawów w rejonie ujścia Wisły…

nach, m.in. w okolicy jeziora Drużno, tworzy obszary depresyjne, osiąga-jąc w pobliżu Raczek Elbląskich 1,8 m p.p.m.3.

Do obszarów deltowych zaliczyć też należy wąską, nisko położoną równinę napływową, rozciągającą się wzdłuż południowo-wschodniego brzegu Zalewu Wiślanego, od ujścia Baudy po ujście Pregoły zwaną Wy-brzeżem Staropruskim. W granicach Polski znajduje się jej mniejsza część o powierzchni 273 km2. Istotnym elementem Wybrzeża Staropruskiego jest teren delty Pasłęki, który genezą oraz specyfiką krajobrazu przypo-mina Żuławy Wiślane.

Krańcowo odmiennymi jednostkami morfologicznymi w stosunku do nizin deltowych są wysoczyzny morenowe, do których należy Wysoczy-zna Elbląska, Pojezierze Iławskie i Równina Warmińska.

Wysoczyzna Elbląska obejmuje obszar 450 km2 falistych wzniesień morenowych z występującymi w części centralnej formami pagórkowa-tymi, osiągając w okolicy Milejewa wysokość 197 m. n.p.m. Posiada ona wyraźnie zaznaczone naturalne granice w postaci stromych krawędzi od strony zachodniej i wschodniej, bądź urwistych brzegów od strony Zale-wu Wiślanego. Jedynie południowy fragment Wysoczyzny przechodzi łagodnie w obniżenie w rejonie Pasłęka. Charakterystycznym elementem krajobrazu Wysoczyzny są liczne cieki wodne spływające radialnie we wszystkich kierunkach wąskimi i krętymi, często głębokimi (dochodzą-cymi do 60 m) dolinami. Wysokie i strome krawędzie od strony Żuław Wiślanych na zachodzie i Niziny Warmińskiej na wschodzie mają cha-rakter erozyjny. Część północna, to stary, martwy klif abrazyjny uformo-wany przez późniejszą działalność erozyjną. Fragment południowy Wy-soczyzny ma charakter akumulacyjny4.

Równina Warmińska położona jest na wschód i południe od Wyso-czyzny Elbląskiej oraz na zachód od Wzniesień Górowskich nad Baudą i dolną Pasłęką. Obejmuje ona obszar o powierzchni 642 km2 falistej rów-niny morenowej o rzędnej terenu zawierającej się w granicach od 20 do 70 m n.p.m. Decydujący wpływ na oblicze krajobrazowe tego mezoregio-nu miały warunki, jakie panowały tutaj po ustąpieniu lądolodu skandy-nawskiego, w okresie zlodowacenia bałtyckiego.

Pojezierze Iławskie znajduje się na prawym brzegu Wisły, granicząc od północy z Żuławami Wiślanymi i Równiną Warmińską. Obejmuje ono obszar o powierzchni ok. 4200 km2. Dominuje tu falista morena denna o wysokości względnej od 5 do 20 m. Dość licznie występują tu układają-

3 B. Augustowski, 7 Charakterystyka geomorfologiczna, [w:] Żuławy Wiślane, red. idem,

Gdańsk 1976, s. 175–188. 4 A. Makowska, Objaśnienia do mapy geologicznej Polski, arkusz Elbląg, Warszawa 1978.

120

Marek F. Jagodziński

ce się pasmowo ciągi wzniesień moreny czołowej, wśród których najbar-dziej znanym jest ciąg moren „marskich”5. Charakterystycznym elemen-tem krajobrazu są też luźno rozrzucone pagórki i występujące między nimi obniżenia, często porozcinane dolinami cieków wodnych. Pojezierze Iławskie charakteryzuje się występowaniem znacznej ilości jezior, z któ-rych największymi są Jeziorak, Narie, Dzierzgoń i Drwęckie.

Ostatnią z wymienionych na wstępie jednostek morfologicznych jest Mierzeja Wiślana. Tworzy ją piaszczysty wał z wydmami długości 50 km i powierzchni 193 km2 (w granicach Polski), ciągnący się od Gdańska po Bałtyjsk w Rosji6. Zamyka on od północy równinę deltową Wisły (Żuła-wy). W części wschodniej Mierzeję oddziela od lądu Zalew Wiślany.

Jak wynika z przedstawionej powyżej krótkiej charakterystyki po-szczególnych jednostek morfologicznych, omawiany obszar zwraca uwagę swoją wyjątkową różnorodnością. Patrząc w kierunku południowym od strony Zalewu Wiślanego oraz w kierunku wschodnim od strony równi-ny żuławskiej i jeziora Drużno, wyraźnie rysuje się potężny masyw Wy-soczyzny Elbląskiej. Wysokie i strome krawędzie Wysoczyzny Elbląskiej, a także głęboka i szeroka, zwłaszcza w części północnej, dolina rzeki Dzierzgoń7, stanowią niewątpliwie najbardziej czytelne, charakteryzujące się występowaniem wyraźnych barier terenowych, elementy krajobrazu geograficznego omawianego terenu (ryc. 2).

Niedostępność tego terenu, widoczna przede wszystkim od strony akwenów wodnych, podkreślają też zbocza wzniesień, cechujące się bar-dzo dużymi spadkami, od kilkunastu do około 45%, przy wysokości względnej dochodzącej do 60 m.

Jednocześnie należy podkreślić bardzo dobre skomunikowanie ob-szaru Wysoczyzny Elbląskiej z wodami jeziora Drużno. Na styku Wyso-czyzny i Żuław wykształcił się dość szeroki pas zachowanych fragmenta-rycznie poziomów tarasowych oraz rozległe obszary akumulacji zboczo-wej (tzw. strefa przejściowa), gdzie nagromadziły się znaczne ilości mate-

5 A. Kotliński, Krajobrazy obszarów przyrodniczo cennych województwa elbląskiego.

Warszawa 1994, s. 19. 6 J. Kondracki, op. cit., s. 275. 7 Po wschodniej i zachodniej stronie tego obniżenia, będącego po części pozostałością sięgają-

cej tu w okresie wczesnego średniowiecza zatoki jeziora Drużno, wznoszą się ciągi moren czołowych o bardzo urozmaiconej i silnie rozczłonkowanej rzeźbie, w postaci równoległych do siebie wzniesień porozdzielanych skomplikowanym systemem erozyjnych dolin wcioso-wych. W obrębie wałów morenowych, szczególnie po stronie wschodniej doliny, znajdują się najwyższe wzniesienia, osiągając 62 m n.p.m.

121

Zagadnienie obecności Skandynawów w rejonie ujścia Wisły…

riałów spływowych, zacierając i znacznie łagodząc ostry pierwotnie kon-trast między tymi jednostkami8.

Odkrycia archeologiczne oraz ich interpretacje

Badacze pradziejów ziem pruskich, już w okresie, który możemy określić jako pionierski w archeologii europejskiej, zajmowali się kwestią lokalizacji Truso – znanego z relacji Wulfstana emporium handlowego. Szczególną rolę odgrywali tu archeolodzy elbląscy, dla których zagadnie-nia związane z Truso stanowiły główny przedmiot badań. W tym też kontekście prowadzono dyskusję dotyczącą penetracji i osadnictwa skan-dynawskiego na terenach położonych na wschód od dolnej Wisły.

Pierwsze informacje o wczesnośredniowiecznych stanowiskach ar-cheologicznych tego obszaru, pochodzą z pracy autorstwa Roberta Dorra opublikowanej w ramach programu elbląskiego Real-Gymnasium9, gdzie krótko opisał on znane ówcześnie (koniec XIX wieku) cmentarzyska, osady i grodziska, które zaznaczył dodatkowo na dołączonej do wydaw-nictwa mapce (ryc. 3, ryc. 4). Ta wyjątkowa publikacja, napisana i wyda-na jako dodatek do programu nauczania elbląskiego Real-Gymnasium, nie odbiega w zasadzie od stosowanego w tym czasie schematu opraco-wań naukowych10. Oprócz szczegółowo zestawionej części katalogowej (niestety bez ilustracji), zawiera także ważne elementy interpretacyjne. Podstawowe znaczenie tego wydawnictwa w studiach nad zagadnieniami osadniczymi rejonu ujścia Wisły, polega przede wszystkim na próbie prześledzenia rozwoju osadnictwa w obrębie ściśle określonego terenu (Wysoczyzna Elbląska) w szerszej perspektywie czasowej. Bardzo ważne są tu zwłaszcza relacje między okresem wędrówek ludów a wczesnym średniowieczem. Należy jednak podkreślić, że wraz z postępem badań archeologicznych i znacznym wzbogaceniem bazy źródłowej, nie podej-mowano wówczas dalszych prób tak szerokiej analizy osadniczej intere-sującego nas rejonu. Mimo energicznej działalności wykopaliskowej El-bląskiego Towarzystwa Starożytności (Elbinger Altertumsgesellschaft), dla dużej części stanowisk badanych w końcu XIX i pierwszych dziesię-cioleciach XX wieku, zachowały się tylko lakoniczne raporty i sprawoz-

8 J. Szukalski, Krajobraz geograficzny Elbląga, Rocznik Elbląski, t. 1, Elbląg 1961, s. 179–198. 9 R. Dorr, Uebersicht über die prähistorischen Funde im Stadt- und Landkreise Elbing,

Beilage zum Programm des Elbinger Real-Gymnasiums, Programm No 47, II. Theil, V. Die arabisch-nordischen Epoche, s. 69–77, Elbing 1894.

10 Np. A. Lissauer, Die prähistorischen Denkmäler der Provinz Westpreussen und der angrenzenden Gebiete, Leipzig 1887.

122

Marek F. Jagodziński

dania. Zamieszczano je w „Altpreußische Monatschrift”11, „Schriften der Naturforschenden Gesellschaft zu Danzig”12, „Elbinger Jahrbuch”13 i „Nachrichtenblatt für Deutsche Vorzeit”14. Nie mniej oszczędne w tym względzie są dostępne spisy katalogowe15 i krótkie sprawozdania Muzeum Miejskiego w Elblągu (Städtisches Museums zu Elbing), które publiko-wano w „Elbinger Jahrbuch”16. Bardzo rzadko powstawały prace o cha-rakterze monograficzno-materiałowym17, częściej krótkie artykuły pro-blemowe, w których publikowano również wybór najciekawszych zabyt-ków, m.in. w takich czasopismach jak: „Altpreußische Monatsschrift”, „Altpreussen”, „Altschlesien”, „Bericht über die Kieler Tagung”, „Elbinger Jahrbuch”, „Germanen Erbe”, „Mannus”, „Mittelungen des Coppernicus-Vereins für Wissenschaft und Kunst zu Thorn”, „Nachrichtenblatt für Deutsche Vorzeit”, „Ostdeutsche Monatshefte”, „Schriften der Königsber-ger Gelehrten Gesellschaft” (zob. o tym poniżej). Informacje dotyczące zwłaszcza spektakularnych odkryć archeologicznych, zamieszczano też w artykułach prasowych18.

Przeprowadzony powyżej krótki przegląd sposobów publikacji wcze-snośredniowiecznych stanowisk archeologicznych odkrywanych na oma-wianym terenie od schyłku XIX do lat 40-tych XX wieku pokazuje, z jak

11 Np. S. Anger, Über die Lage Truso und über die Möglichkeit, dieselbe wieder aufzu-

finden, Altpreussische Monatschrift, Bd. XIV, 1877, s. 613–622; Alterthumsgesellschaft in Elbing, Altpreußische Monatsschrift, Bd. XIV, 1877, s. 634–639.

12 Np. R. Dorr, Bericht über die Tätigkeit der Elbinger Altertumsgesellschaft in den Ver-einsjahren 1900 bis 1913, „Schriften der Naturforschenden Gesellschaft zu Danzig“, 1915, Bd. 14, 1, s. 6–31.

13 Np. B. Ehrlich, Bericht über die Tätigkeit der Elbinger Altertumsgesellschaft in den Vereinsjahren 1919/20 und 1920/21, „Elbinger Jahrbuch“, H. 2, 1922, s. 159–165.

14 B. Ehrlich, Zwanzig Jahre Vorgeschichtsforschung im Regierungsbezirk Westpreußen, „Nachrichtenblatt für deutsche Vorzeit“, 1941, Bd. 17, 3/4, s. 88–93.

15 R. Dorr, Kurze Geschichte der Elbinger Alterthumsgesellschaft (1873–1898). Nebst Mitt-heilungen über das Städtische Museum und die Convent-Sammlung, Elbing 1898, (zob. zwłaszcza zamieszczony tam spis referatów i odczytów, s. 22–34); idem, Führer durch die Sammlungen des Städtischen Museums zu Elbing, Elbing 1903, s. 40–47. W tej kwe-stii zob. też: R. Panfil, Elbląskie Towarzystwo Starożytności (Elbinger Altertumsgesellschaft) w latach 1873–1945, praca magisterska napisana pod kierunkiem dr hab. Edmunda Kizika, profesora UG, w Instytucie Historii Uniwersytetu Gdańskiego, Gdańsk 2004, a zwłaszcza zebrana tam literatura.

16 Np. B. Ehrlich, Das Städtische Museum im Jahre 1931, „Elbinger Jahrbuch“, H. 10, 1932, s. 133–139.

17 Np: R. Dorr, Die Gräberfelder auf dem Silberberge bei Lenzen und bei Serpin kreis Elbing aus dem V.–VII. Jahrhundert nach Christi Geburt, Festschrift der Elbinger Alter-tumsgesellschaft zur Feier ihres fünfundzwanzigjährigen Bestehens, Elbing 1898.

18 Np. w „Westpreussische Zeitung” (nr 78, z dnia 5 kwietnia 1937 r.), gdzie opublikowano rysunki 5 zabytków z grobów wikińskich odkrytych na Polu Nowomiejskim w Elblągu au-torstwa Helen Neugebauer.

123

Zagadnienie obecności Skandynawów w rejonie ujścia Wisły…

bardzo zróżnicowaną i trudną do analizy kategorią źródeł mamy do czy-nienia. Dlatego też próbując przedstawić istotne dla omawianego zagad-nienia odkrycia archeologiczne, należy zwracać uwagę na najbardziej nawet lakoniczne informacje dotyczące badanych obiektów i analizować je zarówno z perspektywy metodyki dawnych badań, jak też ówczesnych możliwości ich interpretacji.

Pierwsze, pochodzące z końca XIX wieku, były w tym względzie spostrzeżenia badawcze Siegfrieda Angera. W swoich publikacjach doty-czących lokalizacji Truso, opierał się jednak na odkryciach archeologicz-nych datowanych bądź na okres wpływów rzymskich, bądź późne śre-dniowiecze, dlatego nie omawiam ich tutaj. Warto jedynie podkreślić, że jako hipotetyczne miejsca lokalizacji Truso wskazywał obok Elbląga także szereg innych miejscowości rozlokowanych wzdłuż zachodniej krawędzi Wysoczyzny Elbląskiej w pobliżu jeziora Drużno (m.in. wieś Hansdorf, obecnie Janów Pomorski!). Podobnie jak elbląski historyk Ferdinand Neumann, określał Truso mianem „estyjskiego/pruskiego emporium han-dlowego”19.

Nowe jakościowo w tej kwestii były badania i ich interpretacje po-czynione przez Roberta Dorra. Uczony ten analizując rezultaty własnych wykopalisk (szerzej o tym poniżej) uznał, że relikty osady Truso mogą znajdować się na północnych przedmieściach Elbląga. Dla ludności za-mieszkującej obrzeża Starego Miasta Elbląga i pobliską krawędź Wyso-czyzny Elbląskiej we wczesnym średniowieczu, wprowadził nawet nazwę Trusonowie (Trusonen20), oraz termin kultura trusońska. Była to nie-wątpliwie pierwsza próba podkreślenia specyfiki i odrębności badanej grupy stanowisk w stosunku do rozpoznanego wówczas osadnictwa cało-ści ziem pruskich.

Wczesne odkrycia R. Dorra, w połączeniu z jego późniejszymi bada-niami z lat 1907–1912 oraz dokonaniami innych archeologów do roku 1926 (zob. o tym poniżej), stały się podstawą ważnej dyskusji na temat charakteru kształtującego się we wczesnym średniowieczu osadnictwa okolic Elbląga. W tym też czasie, głównie za sprawą królewieckiego ar-cheologa Maxa Eberta, pojawiła się po raz pierwszy kwestia udziału i roli

19 S. Anger, Über die Lage Truso und über die Möglichkeit, dieselbe wieder aufzufinden,

Altpreussische Monatschrift, Bd. XIV, 1877, s. 613–622; idem, Zur Truso Frage, Altpreussi-sche Monatschrift, Bd. XVI, 1879, s. 126–139; idem, Truso, Zeitschrift für Ethnologie, 14, 1882, s. 100–102; F. Neumann, Über die Lage von Wulfstans Truso, Wislemund und Witland – Die Namen Nehrung, Nogat, Weichsel, Neue Preussische Provinzial-Blätter, 6, 1854, s. 290–324.

20 R. Dorr, Bericht über die Tätigkeit der Elbinger Altertumsgesellschaft im Vereinsjahr 1886/87, Schriften der Naturforschenden Gesellschaft zu Danzig. N.F., Bd. VII, H. 1, 1888–1891, s. 21–22.

124

Marek F. Jagodziński

Skandynawów w tym procesie21. Problem ten był szeroko dyskutowany zwłaszcza w latach 30-tych XX wieku. Wpływ na przebieg polemiki mia-ły odkrycia archeologiczne dokonane na terenie Elbląga i w jego najbliż-szej okolicy, odkrycia, które zdaniem części archeologów, m.in. działają-cego w Elblągu Wernera Neugebauera oraz Kurta Langenheima, doku-mentowały konkretne formy obecności skandynawskiej w tym rejonie22. Znaleziska luźne o proweniencji skandynawskiej oraz odkrycia grobów z wyposażeniem skandynawskim, przede wszystkim te, dokonane w la-tach 1936–1939 na Polu Nowomiejskim w Elblągu, stanowiły główny ar-gument dla zwolenników tezy o wikińskim rodowodzie Truso23.

Polemikę z poglądami Langenheima, a później też Neugebauera, prowadził m.in. wybitny elbląski archeolog Bruno Ehrlich24. Uważał on, że głoszona przez tych badaczy teza o istnieniu kolonii skandynawskiej (w typie władztwa wikińskiego) w okolicy Elbląga, jest „zbyt daleko po-suniętym i nieudowodnionym przypuszczeniem”25. Zdaniem Ehrlicha, przynajmniej część odkrytych w okolicy Elbląga zabytków o proweniencji skandynawskiej (o czym będzie mowa poniżej), mogła tu dotrzeć drogą wymiany handlowej lub jako zdobycz wojenna. Podobne stanowisko jak Ehrlich, zajął wówczas również Wilhelm Gaerte26. Poglądy te były w za-sadzie zgodne ze zdaniem polskich archeologów, których wyrazicielem był poznański Profesor Józef Kostrzewski27.

21 Zob. m. in.: M. Ebert, Truso, Schriften der Königsberger Gelehrten Gesellschaft, 3. Jahr,

H. 1, Berlin 1926. 22 K. Langenheim, Spuren der Wikinger um Truso, Elbinger Jahrbuch, Heft 11, 1933, s. 262–

283; idem, Nochmals „Spuren der Wikinger um Truso“, Gothiskandza, Blätter für Danzi-ger Vorgeschichte, 1, 1939, s. 52–61; B. Ehrlich, Truso und seine Beziehungen zur Wi-kingerfrage, Korrespondenzblatt des Gesamtvereins, 3, 1933, s. 212–218; W. Neugebauer, Die Bedeutung des wikingischen Gräberfeldes in Elbing für die Wikingerbewegung im Ostseegebiet, „Elbinger Jahrbuch“, H. 14, Teil 1, Elbing 1937, s. 19–28.

23 W. Neugebauer, Ein wikingerzeitliches Gräberfeld in Elbing, Regbez. Westpreussen, Nachrichtenblatt für deutsche Vorzeit, Bd. 13, 1937, s. 54 n.; idem, Das wikingische Grä-berfeld in Elbing, Altpreussen –Vierteljahresschrift für Vorgeschichte und Volkskunde, Jg. 3, H. 1, 1938, s. 2–6; idem, Das wikingische Gräberfeld von Elbing-Neustädterfeld und die Lage Trusos, Bericht über die Kieler Tagung 1939, Forschungs- und Lehrgemein-schaft „Das Ahnenerbe“, Neumünster 1944, s. 154–161.

24 B. Ehrlich, Truso und seine Beziehungen zur Wikingerfrage, Korrespondenzblatt des Gesamtvereins der deutschen Gesichts- und Altertumsvereine, 81, 3 Jahrg., 1933, s. 212–218.

25 B. Ehrlich, Der preußisch-wikingische Handelsplatz Truso. Ein Forschungsbericht, El-binger Jahrbuch, Heft 14, Teil 1, Elbing 1937, s. 13.

26 W. Gaerte, Wo lag Truso, die älteste Stadt Ostpreussens, Altpreussen. Vierteljahrschrift für Vorgeschichte und Volkskunde, 2, 3, 1937, s. 135–137.

27 J. Kostrzewski, Czy Wikingowie byli panami Pomorza? Praca Langenheima o Wikin-gach na Pomorzu, Polska Zbrojna, nr 185 (1934), s. 2.

125

Zagadnienie obecności Skandynawów w rejonie ujścia Wisły…

Jak wynika z przedstawionych powyżej przykładów, w dyskusji na temat Truso czynnik „etniczny” posiadał wówczas duże znaczenie, a w latach 30-tych ubiegłego stulecia odgrywał wręcz pierwszoplanową rolę, stając się jedną z tych kwestii, które zostały zdominowane przez po-zanaukowe cele28. Problem ten przewijał się przez cały okres dyskusji przed odkryciem tego emporium, a jako próbę pogodzenia dwóch prze-ciwstawnych hipotez – „wikińskiej” i „pruskiej”, można uznać zapropono-wane przez B. Ehrlicha określenie Truso jako „preußisch-wikingische Handelsplatz”.

Oprócz zarysowujących się rozbieżności dotyczących kwestii et-nicznych, dyskutowano też problematykę datowania cmentarzysk elblą-skich, w kontekście ich związku z emporium Truso. Pierwszy w tej kwe-stii wypowiadał się R. Dorr, który sądził, że pruskie cmentarzyska z oko-lic Elbląga mają związek z Truso, a badania, jakie prowadził na cmenta-rzysku Benkenstein-Freiwalde29, za sprawą odkrycia grobów jamowych z tzw. ceramiką „grodziskową”30, utwierdziły go w przekonaniu, że Truso należy poszukiwać na północnych obrzeżach Elbląga31. Związki takie wi-dział także Ehrlich, który datowanie schyłkowego horyzontu występowa-nia bogatych grobów pruskich, wyposażonych w broń (miecze typu sax, groty oszczepów) oraz srebrne i brązowe ozdoby (m.in. zapinki wielo-grzebykowe, sprzączki z ażurowymi okuciami oraz lancetowate końcówki pasa), w wielu przypadkach z towarzyszącymi im pochówkami końskimi,

28 Aby przybliżyć atmosferę, w jakiej dokonywano odkryć archeologicznych oraz ich interpre-

tacji, przytoczę tu zakończenie artykułu W. Neugebauera, Das wikingische Gräberfeld in Elbing: „Nun hat die Entdeckung des wikingischen Gräberfeldes Elbing selbst als das alte Truso erwiesen, und wir wollen hoffen, daβ sich durch geschichtliche und vor-geschichtliche Forschungen die Verbindung zwischen dem altpreuβisch-wikingischen Truso und dem deutschen Elbing herstellen lassen wird. So hat die Entdeckung des Jahresschluβtages 1936 nicht nur für Elbing, sondern auch für die Frühgeschichte des ganzen deutschen Nordostraumes eine sehr erhebliche Bedeutung. Wir können jetzt das germanische Band im Weichselmündungsgebiet von den Goten zu den Wikin-gern und von diesen zum Deutschen Ordensritter und zum deutschen Bürger und Bauern schlagen. Wir können damit von der Seite unserer Forschung her die Wahr-heit des Kossinnaschen Wortes von dem Weichselland, dem uralten germanischen Heimatboden von neuem bekräftigen.”

29 Badania cmentarzyska położonego na terenie granicznym dwóch podelbląskich wówczas majątków – Benkenstein (obecnie Kamionka) i Freiwalde (obecnie Żytno) – prowadził w la-tach 1907–1912 R. Dorr, a następnie B. Ehrlich w latach 1916–1918.

30 Termin „ceramika grodziskowa” – „Burgwallkeramik” – rozumiany dzisiaj jako ceramika wykonana na kole, zdobiona ornamentem falistym, charakterystyczna dla słowiańskiego osadnictwa typu grodowego, wprowadził w roku 1872 Rudolf Virchow.

31 R. Dorr, Das Vorgeschichtliche Gräberfeld von Benkenstein – Freiwalde, Kr. Elbing (700–1150 n.Chr.), Mittelungen des Coppernicus Vereins für Wiss., und Kunst zu Thorn, H. 22, 1914, s. 2–26.

126

Marek F. Jagodziński

zaproponowane przez Dorra na ok. 800 rok n.e.32, uważał nawet za zbyt wczesne. Na podstawie analizy porównawczej z podobnymi pochówkami z terenu Prus Wschodnich, a zwłaszcza z Natangii skonstatował, że czas użytkowania tego typu przedmiotów sięga nawet X wieku33, co odpowia-dać miałoby określonemu przez Adalberta Bezzenbergera34, a przyjętemu później przez Heinricha Kemke długiemu okresowi „E”35. Badacz ten sko-rygował także datowanie początków omawianego cmentarzyska (w tym przypadku słusznie) i na podstawie nowych odkryć własnych przesunął je na początek VI wieku36. W przypadku zespołów grobowych, które są charakterystyczne dla cmentarzysk estyjskich zakładanych na omawia-nym terenie w połowie VI wieku, zwrócono uwagę na wspomnianą wy-żej propozycję Ehrlicha, rozciągającą górną granicę chowania zmarłych w niezmienionym obrządku od VI–VII aż po X wiek. Pogląd ten spotkał się ze zdecydowaną krytyką i mimo uznania, iż „ciągłość rozwoju kultury i osadnictwa na tym obszarze od okresu wędrówek ludów do końca wczesnego średniowiecza nie ulega wątpliwości”37, wskazano na brak ra-cjonalnych dowodów dla tak długiej tradycji użytkowania przedmiotów immanentnie związanych z kulturą materialną zamieszkujących tu spo-łeczności w V/VI–VII, ewentualnie początkach VIII wieku.

*

32 Robert Dorr wydzielił dwie fazy dla tego cmentarzyska: groby starsze datował na lata 700–

800 n.e., młodsze zaś, na podstawie analizy materiału ceramicznego, wśród którego wydzie-lił tzw. ceramikę „grodziskową“, na lata 800–1150 n.e.

33 B. Ehrlich, Elbing, Benkenstein und Meislatein. Ein neuer Beitrag zur Trusoforschung, Mannus, 24. Band, Heft 1–3, Leipzig 1932, s. 399–420. Była to zapewne było próbą „likwida-cji” pozornej moim zdaniem luki chronologicznej, jaką wówczas dostrzegano między star-szym (VI–VII/VIII w.), a młodszym (IX–XII w.) okresem wczesnośredniowiecznym. Komen-tując tę kwestię z punktu widzenia dzisiejszej wiedzy, uzyskanej dzięki badaniom osady Truso, należy przypuszczać, że „luka” ta wynikała wówczas głównie z trudności w rozpo-znaniu ceramiki charakterystycznej dla okresu od VII/VIII do końca IX wieku, która sta-nowiła m.in. wyposażenie grobów jamowych skupiska elbląskiego (zob. poniżej przypis 44).

34 A. Bezzenberger, Analysen vorgeschichtlicher Bronzen Ostpreußens, Königsberg 1904. 35 H. Kemke, Kritische Betrachtungen über Tischlers Periode E der Ostpreußischen Grä-

berfelderzeit, Prussia, Bd. 23/I, s. 1–57; B. Ehrlich, Schwerter mit Silberbeschlagenen Scheiden von Benkenstein, Kr. Elbing, und einige west- und ostpreussische Ver-gleichsstücke, Prussia, Heft 29, 1931, s. 16–46; idem, Der preußisch-wikingische Han-delsplatz…, s. 10.

36 B. Ehrlich, Bericht über die Tätigkeit der Elbinger Altertumsgesellschaft in den Ver-einsjahren 1915/1916 bis 1918/1919, Elbinger Jahrbuch, H. 1, 1920, s. 178–202.

37 K. Godłowski, Okres wędrówek ludów na Pomorzu, Pomorania Antiqua, Wrocław 1981, t. X, s. 114–115; zob. też: J. Kowalski, Chronologia grupy elbląskiej i olsztyńskiej kręgu zachodniobałtyjskiego (V–VII w.). Zarys problematyki, Barbaricum, tom 6, Warszawa 2000, s. 220–221.

127

Zagadnienie obecności Skandynawów w rejonie ujścia Wisły…

Cmentarzysko Benkenstein-Freiwalde należy uznać za jedno z naj-ważniejszych stanowisk archeologicznych, które mogło wnieść wiele bar-dzo istotnych informacji o osadnictwie wyodrębniającego się tu w mojej ocenie, wczesnośredniowiecznego skupiska elbląskiego, które obejmowa-ło prawdopodobnie tereny Wysoczyzny Elbląskiej, Wybrzeża Staropru-skiego i częściowo także północno-wschodnie obrzeża Pojezierza Iław-skiego. Jednakże ustosunkowanie się do poruszonych przez R. Dorra i B. Ehrlicha kwestii jest dziś w dużym stopniu utrudnione. Wyniki badań nie doczekały się nigdy pełnej publikacji, a większość zabytków i całość dokumentacji badawczej zaginęła w czasie II Wojny Światowej. Uniemoż-liwia to przeprowadzenie pełnej analizy stanowiska pod względem rze-czywistych relacji stratygraficznych pomiędzy wydzielonymi pochówka-mi, charakterystycznymi dla różnych faz jego użytkowania. Jest to zagad-nienie niezmiernie ważne dla wskazania ewentualnej ciągłości chronolo-gicznej składania zmarłych, a w związku z tym uzyskania wiarygodnych danych dla oceny rozwijającego się tu osadnictwa w okresie między VI–VIII a IX–X i XI–XII wiekiem. Dlatego też, mimo zasygnalizowanych po-wyżej ogromnych luk materiałowo-dokumentacyjnych, warto bliżej przyj-rzeć się dostępnym źródłom (publikacje, zachowane zabytki).

W latach 1907–1912 odkryto 61 obiektów, z których większość sta-nowiły groby, a tylko kilka, w których wystąpiły wyłącznie przepalone kamienie, określono jako paleniska38. Podczas trzech następnych sezonów badawczych (1916–1918) odkryto 46 nowych obiektów, spośród których 35 tworzyły pochówki – znaleziono w nich przepalone kości ludzkie oraz dodatki grobowe. Pozostałe uznano za paleniska39. Sposób publikacji wy-ników badań, ograniczający się w dużej części do lakonicznych opisów bez odpowiedniej dokumentacji rysunkowej, utrudnia przeprowadzenie szczegółowej analizy obrządku pogrzebowego. W znacznym stopniu ogranicza też możliwość opracowania typologiczno-chronologicznego zna-lezisk. Schematyczny plan przebadanego fragmentu cmentarzyska, który sporządził R. Dorr (ryc. 5)40, również nie wnosi zbyt wiele dla właściwej oceny uzyskanych rezultatów wykopalisk. Chodzi tu zwłaszcza o metodę badań, jaką preferowano w latach 1907–1911. Poszukiwano wówczas tylko bruków kamiennych przy użyciu metalowej sondy, co zapewne przyczy-niło się do pominięcia wielu obiektów znajdujących się między pochów-kami z brukami kamiennymi. W tym kontekście, spostrzeżenie Dorra,

38 R. Dorr, Das vorgeschichtliche Gräberfeld von Benkenstein – Freiwalde..., s. 2–3. 39 B. Ehrlich, Bericht über die Tätigkeit der Elbinger Altertumsgesellschaft..., s. 178–179. 40 R. Dorr, Das vorgeschichtliche Gräberfeld von Benkenstein-Freiwalde..., s. 24 – „Plan

des Gräberfeldes Benkenstein-Freiwalde“.

128

Marek F. Jagodziński

iż większość grobów leżała w szeregach i posiadała bruki kamienne41, nie oddaje zapewne pełnej struktury „przebadanej” części cmentarzyska.

Bardziej miarodajne w tej kwestii były wykopaliska B. Ehrlicha, któ-ry w 1916 roku przejął kierownictwo badań na tym cmentarzysku. Meto-da badawcza, jaką zastosowano po raz pierwszy w 191242 i kontynuowa-no w latach 1916–1918 oraz próbowano stosować w roku 1928 podczas ostatnich badań „ratowniczych”43, polegała na wytyczaniu wykopów i ich eksploracji metodą warstw mechanicznych. Umożliwiło to dokładną reje-strację wszystkich obiektów znajdujących się w wykopie. Mimo iż zmiana metody badań nie znalazła odbicia w jakości publikacji uzyskanych wy-ników, pokazała jednak bardziej złożony obraz cmentarzyska. Analizując opublikowane sprawozdania z badań, łatwo jest zauważyć różnice po-między grobami, które znajdowały się w południowej części cmentarzy-ska, a pochówkami odkrytymi w centralnym i północnym fragmencie stanowiska, przebadanym przez R. Dorra. Na południu zanotowano głównie dużą liczbę grobów jamowych bez bruków kamiennych. Takich obiektów w zasadzie brak w północnej i centralnej części cmentarzyska, co oczywiście było wynikiem wspomnianej wyżej metody sondażowego poszukiwania bruków kamiennych. Uprawnionej analizie porównawczej można więc poddać tylko pochówki z płaszczami kamiennymi. Obiekty 41 Ibidem, s. 3. 42 Bruno Ehrlich uczestniczył w badaniach cmentarzyska Benkenstein-Freiwalde już od mo-

mentu jego odkrycia (1907 r.) i zapewne pod jego wpływem w ostatnim sezonie badaw-czym kierowanym przez R. Dorra (1912 r.) zarzucono metodę sondowań mającą na celu wykrywanie tylko bruków kamiennych.

43 Późnym latem 1928 roku (11 września), podczas prac ziemnych przy budowie drugiego zbiornika wodnego na tym cmentarzysku, w części, która została przebadana do roku 1912, znaleziono 2 groty oszczepów, 1 miecz jednosieczny w pochwie zdobionej srebrnymi oku-ciami oraz 1 brązową sprzączkę. Powiadomiony o tym odkryciu B. Ehrlich przeprowadził w dniach 12 i 13 września 1928 roku lustrację miejsca prac ziemnych i zdołał przebadać 3 groby, z czego jeden zawierał pochówek koński (grób nr 114) – „poniżej ciałopalnego grobu ludzkiego, który jako dodatek zawierał naczynie o bardzo wysmukłej szyjce, leżał szkielet koński z kompletnie zachowanym brązowym ogłowiem. Niestety dalszych badań nie prowadzono z uwagi na konieczność zakończenia budowy zbiornika przed nadejściem pierwszych mrozów. Dlatego też przy realizacji tej inwestycji pracowało 60 robotników na dwóch zmianach dzień i noc. Robotnicy zostali powiadomieni o konieczności zwracania uwagi na znaleziska, a dzięki wyznaczeniu znaleźnego możliwe było zebranie takiej ilości zabytków, która okazała się bogatsza niż cały materiał pozyskany podczas planowo pro-wadzonych badań w latach 1907 – 1918. Wszystkie odkryte w ten sposób przedmioty meta-lowe – brązowe zapinki, ażurowe okucia pasa i sprzączki, brązowe i żelazne wędzidła, że-lazne miecze i groty oszczepów należą do fazy E” – na podstawie: B. Ehrlich, Schwerter mit Silberbeschlagenen Scheiden von Benkenstein, Kr. Elbing, und einige west- und ostpreussische Vergleichsstücke, Sitzungsberichte der Altertumsgesellschaft Prussia, 29, 1930, s. 17. Dodać należy, że podczas prac ziemnych prowadzonych na tym cmentarzysku w 1928 roku odkryto jeszcze trzy dalsze miecze których pochwy pokryte były pozostało-ściami srebrnych okuć, o czym informacje podał B. Ehrlich na stronie 21 przywołanej po-wyżej publikacji.

129

Zagadnienie obecności Skandynawów w rejonie ujścia Wisły…

tego typu odkryte w północnej i centralnej części stanowiska posiadały bardziej zwarte, bogate i wielowarstwowe układy bruków kamiennych niż obiekty przebadane w części południowej. Bruki kamienne tych po-chówków składały się z 1–2 warstw kamieni, podczas gdy odkryte w czę-ści północnej z 3–4 warstw. R. Dorr i B. Ehrlich zanotowali dużą różno-rodność kształtów bruków kamiennych, wśród których wyróżnili formy prostokątne (groby nr 10, 81), pięciokątne (grób nr 14), siedmiokątne (grób nr 19), zbliżone do koła (grób nr 15) czy eliptyczne (groby nr 17, 68). Zdaniem obu badaczy, większa regularność bruków charakterystycz-na była dla starszej fazy cmentarzyska, co potwierdziły też znalezione w nich wyposażenia. Jako przykład można tu wskazać m.in. naczynia od-kryte w tych grobach charakterystycznych dla fazy D i E (VI–VII/VIII w.). Części grobów towarzyszyły pochówki końskie. Konie umieszczono w grobach w pozycji półleżącej (z nogami zgiętymi w kolanach), przy czaszkach zachowały się ogłowia wykładane brązowymi okuciami oraz brązowe lub żelazne wędzidła.

Efektem wspomnianej wyżej metody badawczej zastosowanej przez B. Ehrlicha, było m.in. odkrycie kilku grobów o bardziej regularnych kształtach, których centrum nie było przykryte płaszczem kamiennym, a na obrzeżach jam grobowych wystąpiły jedynie rzędy kamieni, spra-wiające wrażenie ogrodzenia/obramowania pochówku. Interesujące są też wewnętrzne struktury pochówków. Warstwy spalenizny zwykle nie wy-kraczały poza bruki kamienne, najczęściej miały mniejsze rozmiary i znajdowały się w którymś z narożników konkretnej jamy grobowej. Świadczy to zapewne o bardziej złożonej formie „ideologiczno-kulturowej” tego typu grobów, wynikającej z rygorów stosowanego wów-czas obrządku pogrzebowego. Można przypuszczać, że w jamie grobowej przewidziano różne obszary dla umiejscowienia konkretnych, związanych z wierzeniami zachowań.

Mniej uwagi poświęcono natomiast znaleziskom grobów jamowych bez bruków czy obstaw kamiennych, których wyposażenie stanowiła m.in. ceramika lepiona ręcznie lub wykonana na kole44. Niewielka część 44 Np.: Grób nr 63 – pod brukiem kamiennym; ciałopalna jama grobowa z fragm. ceramiki

„grodziskowej” starszego typu, fragment naczynia szklanego; Grób nr 66 – jama grobowa z fragm. naczyń lepionych ręcznie i wykonanych na kole, bryłki surowca bursztynowego; Grób nr 72 – jama wypełniona przepalonymi kośćmi ludzkimi, fragment naczynia dwustoż-kowatego, liczne fragmenty naczyń typu „grodziskowego”, brązowy haczyk na ryby i bryłki bursztynu; Grób nr 75 – wokół jednowarstwowego bruku kamiennego kilka ciałopalnych pochówków jamowych z ceramiką typu „grodziskowego” (grób zbiorowy?); Grób nr 80 – jama grobowa z fragm. ceramiki lepionej ręcznie oraz typu „grodziskowego”, fragm. brą-zowego haczyka na ryby; Grób nr 96 – ciałopalna jama grobowa z fragm. ceramiki obta-czanej na kole, mały nóż żelazny, paciorek szklany (według: B. Ehrlich, Bericht über die Tätigkeit der Elbinger..., s. 178–203). Obiekt opisany jako rów o parametrach 3x0,3–0,5 m, wypełniony czarną ziemią nasyconą bryłkami węgli drzewnych, przepalonymi kośćmi

130

Marek F. Jagodziński

tej ceramiki (głównie fragmenty naczyń wykonanych na kole) znajduje się w zbiorach Muzeum Archeologiczno-Historycznego w Elblągu i dzięki zachowanych na zabytkach numerach inwentarzowych została pewnie zidentyfikowana jako wyposażenie grobów jamowych. Ceramika ta pre-zentuje w większości szerokootworowe formy garnków o esowatym pro-filu i wysoko umieszczonym załomem brzuśca, zdobionych często pro-stymi liniami rytymi na powierzchni brzuśca oraz skośnymi nacięciami powyżej załomu brzuśca. Późniejsze formy posiadają znaki garncarskie na dnach oraz ornament linii falistych na brzuścu i silnie profilowane wyle-wy – w dużej części jest to ceramika całkowicie obtaczana, charaktery-styczna dla IX/X–XII wieku45.

W wielu przypadkach, fragmenty naczyń glinianych lepionych ręcz-nie oraz wykonanych na kole z ornamentem linii falistych (określanych jako ceramika grodziskowa lub słowiańska), znajdowano w stosunkowo grubych i zajmujących duże powierzchnie cmentarzyska warstwach, któ-re zawierały głównie węgle drzewne, popiół, przepalone kości ludzkie, a także broń46 oraz ozdoby. Określano je niekiedy mianem „grobów war-stwowych”. Bardziej przekonujący w tej kwestii jest pogląd, wiążący po-wstanie warstw spalenizny (Aschenplätze) ze zmianą rytuału pogrzebo-wego. Według tej koncepcji, powstały one w wyniku palenia zmarłych w tym samym miejscu w obrębie cmentarzysk47. Rytuał taki stosowano prawdopodobnie od VII/VIII wieku. Odkryta w warstwach pogrzebowych ceramika wskazuje, że ten element obrządku funkcjonował jeszcze w młodszym okresie wczesnośredniowiecznym (IX–XII w.).

Moim zdaniem opisane powyżej groby jamowe oraz warstwy po-grzebowe, można uznać za konkretny, czytelny chronologicznie i kultu-rowo, element kontekstu osadniczego Truso, w sensie realnego zaplecza gospodarczego. Mogła je tworzyć zamieszkująca okolice dzisiejszego El-bląga i chowająca tu swoich zmarłych w okresie od końca VIII do X/XI wieku ludność pruska, a być może także częściowo zasymilowana z nią ludność skandynawska. Groby te stanowią zapewne przykłady ostatnich,

ludzkimi i licznymi fragmentami ceramiki „grodziskowej” (według: R. Dorr, Das Vorge-schichtliche Gräberfeld…, s. 4).

45 M. F. Jagodziński, Archeologiczne ślady osadnictwa między Wisłą a Pasłęką we wcze-snym średniowieczu. Katalog stanowisk, Adalbertus, tom 3, red. P. Urbańczyk, Warsza-wa 1997, s. 285, Tablica XIII. Zob. też: B. Ehrlich, Elbing, Benkenstein und Meislatein, s. 415–418, Abb. 11, 12, 14.

46 Pomiędzy grobami, w warstwie spalenizny znaleziono m.in. „depozyt” broni, składający się z grotów oszczepów i mieczy.

47 R. Odoj, Dzieje Prusów do czasów krzyżackich, „Komunikaty Mazursko-Warmińskie” Nr 1 (107), Olsztyn, 1970, s. 58; zob. też: W. Wróblewski, Aschenplätze – the forgotten burial rituals of the Old Prussians, Archeologia Lituana, Tom 7, Vilnius 2006, s. 222, 223 (Fig. 1).

131

Zagadnienie obecności Skandynawów w rejonie ujścia Wisły…

najmłodszych faz użytkowania cmentarzyska, które można prawdopo-dobnie datować na IX–X i XI–XII wiek, a więc częściowo także na czasy już po upadku Truso. W mojej ocenie problem ten wymaga dalszych ba-dań, zwłaszcza, że na kilku innych cmentarzyskach skupiska elbląskiego, których początki datować można, co najmniej na VI wiek48, również zna-leziono pochówki z ceramiką wykonaną na kole. Wskazują one na istnie-nie młodszych faz użytkowania tych cmentarzysk, podobnych, jakie udo-kumentowano dla cmentarzyska Kamionka-Żytno (Benkenstein-Freiwalde). Obiekty grobowe z ceramiką wykonaną na kole, często współwystępującą z naczyniami lepionymi ręcznie, znaleziono m.in. na cmentarzyskach w Podgórzu gmina Braniewo, na Srebrnej Górze w Łę-czu gmina Tolkmicko49, Chojnowie gmina Tolkmicko, Elblągu Modrzewi-nie (Lächrwalde), Elblągu Kępie Północnej (Kämmereisandland), Elblągu Zakrzewie (Pangritz Kolonie) i Elblągu Winnicy (Weingarten)50.

Znacznie mniej danych posiadamy o osadach wczesnośredniowiecz-nych, na których odkryto wyroby o proweniencji skandynawskiej. To, że przedmioty takie były odkrywane w trakcie dawniejszych badań, świad-czy choćby żelazne krzesiwo typu skandynawskiego oraz rogowa opraw-

48 Zob. o tym poniżej: „Wikińskie groby na cmentarzyskach pruskich” – tam charakterystyka

„grupy elbląskiej”. 49 Na cmentarzysku tym, bezpośrednio pod darnią znajdowała się warstwa piasku wymiesza-

nego z popiołem, węglem drzewnym i niewielką ilością przepalonych kości, której miąż-szość określono na 30–35 cm. Ponadto w warstwie tej znajdowały się fragmenty ceramiki wczesnośredniowiecznej pochodzącej według określenia R. Dorra ze starszego okresu gro-dziskowego (älteren Burgwallzeit), przęślik bursztynowy oraz dwa duże żelazne groty oszczepów z wysokim żeberkiem środkowym. Poniżej warstwy pogrzebowej wystąpiła warstwa czystego piasku o miąższości ok. 20 cm, pod którą znajdowała się następna war-stwa spalenizny wraz z ciałopalnymi grobami ludzkimi i szkieletowymi pochówkami koń-skimi. Cmentarzysko to zajmowało prawdopodobnie powierzchnię do ok. 2000 m i zawie-rać mogło nawet 150 grobów. Według oceny Dorra, niemal połowa z nich została znisz-czona. W części północnej w wyniku głębokiej orki w części południowej podczas wybie-rania piasku do budowy drogi. R. Dorr wizytując cmentarzysko pod koniec październi-ka1892 roku, zastał tam duży dół o obwodzie 84 m i leżący na jego skraju stos kości koń-skich. Interesujące jest także spostrzeżenie Dorra o zmianie charakteru dodatków grobo-wych – w północnej części cmentarzyska nie zanotował on zapinek kuszowatych, natomiast pojawiły się tam zapinki tarczowate. Według: R. Dorr, Die Gräberfelder auf dem Silber-berge bei Lenzen..., s. 5–6. Ogółem na cmentarzysku tym przebadano 80 grobów.

50 Fakt ten wyraźnie przeczy tezie o zaniku cmentarzysk pruskich w młodszym okresie wcze-snego średniowiecza, natomiast zgodzić się należy z oceną wskazującą, że nastąpiła wów-czas radykalna zmiana obrządku pogrzebowego (W. Nowakowski, op. cit. s. 32). Na temat pruskich pochówków z VIII–XII wieku zob. zwłaszcza: R. Dorr, Übersicht über die prä-historischen Funde ..., Teil, II, Elbing 1894, s. 70–71; idem, Das Vorgeschichtliche Grä-berfeld…, s. 11–14; B. Ehrlich, Bericht über die Tätigkeit der Elbinger…, s. 178–203; M. F. Jagodziński, op. cit., s. 12, nr kat. 6; s. 23, nr kat. 34; s. 32, nr kat. 57; s. 55–56, nr kat. 116; s. 56–57, nr kat. 118; s. 66, nr kat. 147; M. F. Jagodziński, Archeologiczne ślady osad-nictwa między Wisłą a Pasłęką we wczesnym średniowieczu. Komentarz do katalo-gu stanowisk, Adalbertus, tom 1, red. P. Urbańczyk, Warszawa 1998, s. 164–170.

132

Marek F. Jagodziński

ka noża nawiązująca formą i ornamentyką do stylistyki skandynawskiej – oba zabytki pochodzą z osady w Elblągu-Warszawskie Przedmieście (dawniej Spittelhof). Badania wykopaliskowe tej osady, prowadzone przez S. Angera51 i B. Ehrlich52, obok odkrycia różnego rodzaju obiektów osad-niczych (w tym pozostałości budynku o konstrukcji słupowej), dostarczy-ły też bardzo interesującego materiału ceramicznego, wśród którego wy-różniono naczynia lepione ręcznie z charakterystycznym dla form sło-wiańskich ornamentem w postaci linii falistych oraz wykonane na kole z tzw. okresu „grodziskowego”53.

Badania, które prowadzono w obrębie osad skupiska elbląskiego, już od końca XIX wieku, objęły jak się okazuje dość pokaźną liczbę tego ty-pu obiektów54. Wyniki tych badań, w połączeniu z nowszymi wykopali-skami, mogłyby przyczynić się do satysfakcjonującej oceny charakteru rozwijającego się na omawianym terenie osadnictwa. Niestety rezultaty dawnych badań nie doczekały się nigdy gruntownego opracowania oraz pełnej publikacji. Podejmowane już w okresie powojennym, przez arche-ologów niemieckich55 i polskich56, próby analitycznego uporządkowania wieloletnich badań w obrębie skupiska elbląskiego, wobec zaginięcia ol-brzymiej większości zabytków i całkowitej zagłady dokumentacji, dostar-czyły tylko połowicznych rezultatów. Wskazuje to na konieczność dal-szych prac w tym zakresie, a zwłaszcza przeprowadzenia szerszych ba-dań wykopaliskowych na wytypowanych stanowiskach – wiele wyjaśnić mogłoby podjęcie takich badań m.in. na cmentarzysku z Pola Nowomiej-skiego w Elblągu (zob. niżej przypisy 91 i 132).

*

51 S. Anger, Über die Lage Truso und über die Möglichkeit, dieselbe wieder aufzufinden,

Altpreußische Monatschrift, Bd. XIV, 1877. 52 B. Ehrlich, Truso und seine Beziehungen…. . 53 M. F. Jagodziński, Archeologiczne ślady osadnictwa między Wisłą a Pasłęką we wcze-

snym średniowieczu. Katalog stanowisk..., s. 67, nr kat. 148, tam starsza literatura. 54 Ibidem, Nr kat.: 35, 77, 94, 98, 105, 107, 108, 109, 110, 111, 113, 114, 131, 134, 135, 136, 138,

140, 141, 148, 223, 226, 270a, 273a. 55 W. Neugebauer, Truso und Elbing. Ein Beitrag zur Frühgeschichte des Weichselmün-

dungsgebietes. Studien zur europäischen Vor- und Frühgeschichte, von M. Claus, W. Haarnagel und K. Raddatz, Neumünster, 1968, s. 213–243; idem, Von Truso nach El-bing. Leitlinien der Frühgeschichte des Elbinger Raumes. Elbinger Hefte, Bd. 34, 1975.

56 M. Haftka, Elbląg we wczesnym średniowieczu i problem lokalizacji Truso, Pomorania Antiqua, T. VI, Wrocław 1975, s. 193–280.

133

Zagadnienie obecności Skandynawów w rejonie ujścia Wisły…

Przedstawiona powyżej próba opisu i wskazania głównych kierun-ków rozwijającej się w okresie międzywojennym dyskusji dotyczącej pro-blematyki obecności skandynawskiej w rejonie określonego powyżej „skupiska elbląskiego”, z konieczności nie odnosi się do wielu innych wypowiedzi, niejako pobocznie dotykających tej kwestii. Jako przykład można tu wskazać poglądy Ernsta Petersena57, czy też polemizującego z nim szczecińskiego uczonego Otto Kunkela58. Należy jednak pamiętać, że kwestia obecności skandynawskiej w rejonie ujścia Wisły we wcze-snym średniowieczu, była tylko częścią szerszej dyskusji dotyczącej kon-taktów skandynawsko-słowiańsko-bałtyjskich, jaką prowadzili w tym cza-sie archeolodzy i historycy europejscy. Krytycznego jej omówienia, jed-nakże tylko w zakresie relacji skandynawsko-słowiańskich, już w okresie powojennym dokonali zwłaszcza archeolodzy polscy, chociaż nie bez pewnych mankamentów natury „ideologicznej”59. Nowsze prace odnoszą-ce się do tego zagadnienia dotyczyły zarówno okresu wędrówek ludów i ukazania podstaw formującego się we wczesnym średniowieczu osad-nictwa60, jak też kwestii Truso i kształtowania się pogranicza pomorsko-pruskiego61. Należy również zwrócić uwagę na nowe jakościowo podej- 57 E. Petersen, Der ostelbische Raum als germanisches Kraftfeld im Lichte der Boden-

funde des 6–8 Jahrhunderts, Leipzig 1939. 58 O. Kunkel, Urgeschichte, Baltische Studien, N. F., t. 41, 1939. 59 M.in.: J. Kostrzewski, Słowianie i Germanie na ziemiach na wschód od Łaby w 6–8 w.

po nar. Chr., Przegląd Archeologiczny, t. 7, 1947; J. Żak, Problem pochodzenia mieczów tzw. „wikińskich” na ziemiach zachodniosłowiańskich, głównie polskich, Archeologia Polski, 1960, t. 4, z. 2, s. 297–344; idem, Kwestia skandynawskiej faktorii w Druso, Rocz-niki Historyczne, 1961, t. 27; idem, Studia nad kontaktami handlowymi społeczeństw zachodniosłowiańskich ze skandynawskimi od VI do VIII w. n.e., Wrocław–Warszawa–Kraków 1962.

60 Np. K. Godłowski, op. cit.; J. Kowalski, op. cit. 61 M.in. M. Haftka, Elbląg we wczesnym średniowieczu..., op. cit.; J. Okulicz-Kozaryn,

Ł. Okulicz-Kozaryn, Wyprawa św. Wojciecha do Prus. Realia archeologiczne i perspek-tywy badawcze, Barbaricum, t. 3, Warszawa 1994, s. 243–255; M. F. Jagodziński, Archeolo-giczne ślady osadnictwa między Wisłą a Pasłęką we wczesnym średniowieczu. Kata-log stanowisk...; idem, Archeologiczne ślady osadnictwa między Wisłą a Pasłęką we wczesnym średniowieczu. Komentarz do katalogu stanowisk..., s. 159–197; idem, Rejon ujścia Wisły we wczesnym średniowieczu. Struktura zasiedlenia i stosunki etniczne, [w:] Pogranicze polsko-pruskie w czasach św. Wojciecha, Materiały z konferencji, Elbląg, 18–19 września 1997 roku, red. M. F. Jagodziński, Elbląg 1999, s. 35–79; W. Chudziak, Ze studiów nad pograniczem słowiańsko-bałtyjskim we wczesnym średniowieczu. Pro-blem przynależności etnokulturowej Pomezanii w IX–XI wieku, [w:] Pogranicze pol-sko-pruskie..., s. 81–98; M. F. Jagodziński, Truso – Siedlung und Hafen im slawisch-estnischen Grenzgebiet, [w:] Europas Mitte um 1000, Beiträge zur Geschichte, Kunst und Archäologie, Band 1, Stuttgart 2000, s. 170–174; idem, Czy Elbląg był kontynuacją Truso? Jeszcze jeden głos w dyskusji, [w:] Archaeologia et historia urbana, red. R. Czaja, G. Naw-rolska, M. Rębkowski, J. Tandecki, Elbląg 2004, s. 95–103; idem, Podstawy źródłowe – ana-liza. Przekazy pisane – odkrycia archeologiczne, [w:] Pacifica terra, Prusowie, Słowianie, Wikingowie u ujścia Wisły, Katalog wystawy, red. J. Trupinda, Malbork 2004, s. 21–40.

134

Marek F. Jagodziński

ście do problematyki obecności skandynawskiej na południowych wy-brzeżach Bałtyku, w większym zakresie uwzględniające odwrotność tego oddziaływania, to znaczy obecność słowiańskich (niestety brak szerszych opracowań w tym zakresie w odniesieniu do ugrupowań estyj-sko/pruskich) elementów kulturowych w środowisku skandynawskim62, a także znaczenia rzemiosła i handlu w krajach strefy nadbałtyckiej63.

Wikińskie groby na cmentarzyskach pruskich

Najbardziej zwartą chronologicznie i czytelną kulturowo grupę sta-nowisk archeologicznych na omawianym terenie tworzą cmentarzyska. Odnieść je można jednak tylko do dwóch ugrupowań etnicznych – Estów i Skandynawów. Cmentarzyska estyjskie, są szczególnie dobrze udoku-mentowane chronologicznie dla V–VII/VIII wieku. Ich założyciele, to nie-wątpliwie „wychodźcy z ugrupowań plemiennych Sambów i Natangów,

62 Problem ten, już w 1934 roku poruszył Józef Kostrzewski (J. Kostrzewski, Czy Wikingo-

wie...). W tym miejscu przytoczę wypowiedź tego uczonego, który recenzując artykuł K. Langenheima (Spuren der Wikinger um Truso...) napisał: „Obecność nielicznych ozdób skandynawskich w 3 skarbach pomorskich (na ogólną liczbę przeszło 40 skar-bów) jest jedynie śladem wymiany handlowej podobnie jak obecność typowo pomor-skich czy innych zachodniosłowiańskich ozdób srebrnych we współczesnych znalezi-skach szwedzkich, których jednak nikomu nie przyszło na myśl wykorzystywać do wniosków o jakiemś panowaniu słowiańskiem w Szwecji. [...] Nie jest wykluczone, że na samem wybrzeżu istniały też drobne kolonje wikińskie wśród ludności pomor-skiej, [...] ale twierdzenie o jakiemś panowaniu Wikingów nad Pomorzem jest wytwo-rem czystej fantazji i nie znajduje żadnego oparcia w materiale archeologicznym.” Należy podkreślić, że od czasu wypowiedzi J. Kostrzewskiego nastąpił olbrzymi postęp ba-dań i pokaźny przyrost znalezisk o proweniencji skandynawskiej. W Meklemburgii i na Pomorzu odkryto wiele osad i cmentarzysk z okresu wczesnośredniowiecznego, do badania których, zastosowano m.in. metodę dendrochronologiczną i radiowęglową. Uzyskane mate-riały, a przede wszystkim precyzyjne daty, znacznie wzbogaciły naszą wiedzę odnośnie osadnictwa północnej części Słowiańszczyzny Zachodniej – zob. w tej kwestii M. Dulinicz, Kształtowanie się Słowiańszczyzny Północno-Zachodniej, Warszawa 2001. Mimo to, nadal trwa dyskusja dotycząca znaczenia i wielkości udziału ludności skandynawskiej w tym procesie – zob. zwłaszcza: W. Duczko, Obecność skandynawska na Pomorzu i słowiańska w Skandynawii we wczesnym średniowieczu, [w:] Salsa Cholbergiensis. Kołobrzeg w średniowieczu, red. L. Leciejewicz, M. Rębkowski, Kołobrzeg 2000, s. 23–44; W. Łosiński, Pomorze – bardziej słowiańskie czy bardziej „bałtyckie”?, [w:] Ziemie pol-skie w połowie X wieku i ich znaczenie w kształtowaniu się nowej mapy Europy, red. H. Samsonowicz, Warszawa 2000, s. 119–141; H. Steuer, Die Ostsee als Kernraum des 10. Jahrhunderts und ihre Peripherien, [w:] Siedlungsforschung. Archäologie – Geschich-te – Geographie, Band 22, Bonn 2004, s. 59–88.

63 W. Łosiński, Miejsce rzemiosła w dziejach handlu dalekosiężnego w krajach strefy nadbałtyckiej, [w:] Archeologia w teorii i praktyce, red. A. Buko, P. Urbańczyk, War-szawa 2000, s. 493–506, tam dalsza literatura.

135

Zagadnienie obecności Skandynawów w rejonie ujścia Wisły…

gdyż przynieśli ze sobą kompletny model obrządku pogrzebowego”64. Charakterystyczne są tu zwłaszcza bogate zespoły grobowe, w skład któ-rych obok ciałopalnego grobu ludzkiego wchodził szkieletowy pochówek konia. Zawierały one m.in. brązowe zapinki kuszowate z poprzeczkami na kabłąku i ozdobnymi guzami na końcach osi sprężynki (tzw. wielo-grzebykowe lub szczeblowe), brązowe zapinki tarczowate, brązowe lub srebrne bransolety drucikowate, pozostałości bogatych pasów rycerskich, na które składały się brązowe sprzączki z ażurowymi okuciami, oraz tworzące kontynuację całości garnituru pasa, ażurowe prostokątne płytki i wieńczące pas lancetowate końcówki (w wielu przypadkach zdobione ornamentem wybijanych trójkątów). Częstym wyposażeniem takich gro-bów była też broń w postaci żelaznych mieczy jednosiecznych (niejedno-krotnie w paradnych, krytych wytłaczanymi srebrnymi blachami po-chwach)65, żelaznych grotów oszczepów i ostróg. Szkieletowe pochówki koni posiadały zazwyczaj bogate rzędy, na które składały się ogłowia z brązowymi lub srebrnymi rozdzielaczami oraz montowanymi na skó-rzanych pasach brązowymi lub srebrnymi okuciami, zdobionymi orna-mentem rozetowym i wybijanych trójkątów66. Żelazne lub brązowe wę-dzidła67 oraz skórzane siodła, składały się na komplet całości wyposaże-nia grobów tzw. jeźdźców/rycerzy. Bardzo charakterystycznym elemen-tem tych pochówków były wkładane do grobu dwustożkowate naczynia gliniane, których formy posiadają najbliższe analogie wśród naczyń sam-bijsko-natangijskich. Niektóre pochówki zawierały też rogi do picia wy-kładane srebrnymi, ornamentowanymi blachami.

64 Ł. Okulicz-Kozaryn, Dzieje Prusów, Wrocław 1997; zob. też: J. Okulicz, Pradzieje ziem

pruskich od późnego paleolitu do VII w. n.e., Wrocław 1973, s. 471–474; J. Kowalski, op. cit., s. 203–266.

65 R. Dorr, Bericht über die Tätigkeit der Elbinger Altertumsgesellschaft in den Vereins-jahren 1900 bis 1913, „Schriften der Naturforschenden Gesellschaft zu Danzig“, Bd. XIV, 1915, H, 1, s. 6–31. P. Urbańczyk, Geneza wczesnośredniowiecznych metalowych po-chew broni białej ze stanowisk kultury pruskiej, Przegląd Archeologiczny, Vol. 26, 1978, s. 107–145. Warto też przypomnieć o znaleziskach tzw. „depozytów” broni, o czym infor-mował w swoich publikacjach R. Dorr.

66 R. Dorr, Die Gräberfelder auf dem Silberberge bei Lenzen und bei Serpin...; idem, Das Vorgeschichtliche Gräberfeld…; M. Pietrzak, Cmentarzysko pruskie z V–VII w. n.e. w Nowince, woj. Elbląg, Sprawozdania Archeologiczne, t. XXIX, Wrocław 1977, s. 151–157; idem, Katalog, [w:] Pacifica terra, Prusowie, Słowianie, Wikingowie u ujścia Wisły, Ka-talog wystawy, red. J. Trupinda, Malbork 2004, s. 77–85; J. Kowalski, Badania cmentarzy-ska w Chojnowie, woj. elbląskie, Badania archeologiczne w woj. elbląskim w latach 1980–83, Muzeum Zamkowe w Malborku 1987, s. 279–284; M. F. Jagodziński, Archeologicz-ne ślady osadnictwa między Wisłą a Pasłęką we wczesnym średniowieczu. Katalog stanowisk...., nr kat. 6, 20, 22, 33, 34, 38, 48, 50, 57, 62, 63, 81, 112, 115, 117, 147, 152, 169, 173, 259, 277, 429, 439, 487, Tablice nr VI–XI.

67 Z cmentarzyska przy ul. Moniuszki w Elblągu pochodzi też jeden egzemplarz srebrnego wędzidła z tarczką zdobioną złotymi foliami.

136

Marek F. Jagodziński

Przedstawione powyżej przykłady wyposażeń grobowych, stanowią bardzo jednorodny pod względem stylistyki i kompletny w sferze zacho-wań kulturowych obraz wyróżniającej się spośród całości ziem pruskich jednostki kulturowej określanej terminem „grupa elbląska”68. Charaktery-zuje się ona ponadto występowaniem dużej liczby przedmiotów o prowe-niencji skandynawskiej lub zachodnioeuropejskiej. Z cmentarzyska odkry-tego przy ul. Moniuszki (dawniej Scharnhorststraße) pochodzi m.in. brą-zowa fibula równoramienna znaleziona w grobie nr 265, którą wydato-wano na drugą połowę VI lub początek VII wieku69. Analogię dla tego okazu stanowi fibula pochodząca z Aken (prowincja Anhalt – Nadłabie)70, a także liczne znaleziska z Zelandii, pochodzące z miejsc portowych roz-lokowanych wokół fiordu Roskilde71. Inne znaleziska, które można wiązać z wczesnymi wpływami skandynawskimi pochodzące z tego cmentarzy-ska to: gotlandzka zapinka o prostokątnej główce z guzem na kabłąku (koniec VII wieku), trzy inne zapinki gotlandzkie, końcówka okucia pasa pochodząca także z Gotlandii72 oraz sprzączka z rozszerzoną nasadą kolca w formie tarczki, zdobiona na powierzchni ornamentem wybijanych trój-kątów73. Identyczny okaz srebrnej sprzączki, znaleziono w okolicy Żu-ławki Sztumskiej (Posilge) gm. Dzierzgoń74. Do wczesnych importów skandynawskich odkrytych na innych cmentarzyskach, zaliczyć należy gotlandzkie okucie końca rzemienia z Chojnowa (Konradswalde) datowa-ne na ok. 600 rok75, a także pięć znanych mi zapinek o nawiązaniach

68 Termin ten wprowadził do literatury Jerzy Okulicz; Pradzieje ziem pruskich..., s. 471–474.

Przedstawione przykłady wyposażeń grobowych grupy elbląskiej są charakterystyczne dla „fazy E2

” osadnictwa estyjskiego – J. Kowalski, Chronologia grupy elbląskiej..., s. 207; zob. w tej kwestii także K. Godłowski, op. cit.

69 B. Ehrlich, Germanen und Altpreußen auf dem Boden Elbings. Die Scharnhorststraße als vorgeschichtliches Siedlungsgebiet, Germanen-Erbe, 2. Jahrgang, Heft 9, 10, Septem-ber Oktober 1937, s. 275, ryc. 7 b; J. Żak, Studia nad kontaktami handlowymi…, s. 257, ryc. 57, 1.

70 E. Petresen, op. cit., s. 79, ryc. 115 a; J. Żak, Studia nad kontaktami …, s. 257. 71 J. Ulriksen, Anløbspladser. Besejling og bebyggelse i Danmark mellem 200 og 1100 e.Kr.

En studie af søfartens pladser på baggrund af undersøgelser i Roskilde Fjord, Vikingeskibshallen i Roskilde 1998, s. 97, fig. 84; s. 103, fig. 89; s. 111, fig. 100; s. 163, fig. 120.

72 B. Ehrlich, Germanen und Altpreußen…, s. 271, Abb. 7, s. 272, Abb. 8. 73 W. Neugebauer, Von Truso nach Elbing. Leitlinien der Frühgeschichte des Elbinger

Raumes. Elbinger Hefte, 1975, Taf. X, 6. 74 K. Godłowski, Okres wędrówek ludów..., s. 114, ryc. 31; M. F. Jagodziński, op. cit., s. 139,

poz. 362, s. 275, Tabl. III, 6. 75 W. Neugebauer, Das altpreußische Gräberfeld von Conradswalde Kr. Elbing, Altschle-

sien, Band 5, Breslau 1934, s. 321, Taf. LXX 3c; idem, Die Bedeutung des wikingischen Gräberfeldes..., s. 25; idem, Das wikingische Gräberfeld von Elbing-Neustädterfeld und die Lage Trusos, s. 159, Abb. 5.

137

Zagadnienie obecności Skandynawów w rejonie ujścia Wisły…

skandynawskich (m.in. typu bornholmskiego) z Nowinki76 – zapinka dwu-płytkowa ze stożkowato uformowanym kabłąkiem w postaci schodkowo nakładających się krążków (grób nr 23); zapinka o esowatej tarczce z wymodelowaną główką zwierzęcą; zapinka o esowatej tarczce w kształ-cie stylizowanego, wygiętego w literę „S” węża z główką zwierzęcą (obie z grobu nr 41); zapinka z profilowanym kabłąkiem odlanym w formie z charakterystycznym ornamentem trójkątnych stempelków z punktami (grób nr 38); zapinka dwupłytkowa o wypukłym kabłąku, ornamentowa-na rzędem trójkątnych stempelków (grób nr 83). Niemalże identyczną za-pinkę dwupłytkową z wypukłym kabłąkiem jak w Nowince, znaleziono też na cmentarzysku w Łęczach w grobie nr 2977. Z cmentarzyska tego pochodzi też fragment wagi brązowej78.

Pod koniec VIII i na początku IX wieku pojawiają się, odkryte do-tychczas wyłącznie na terenie Elbląga, groby ciałopalne wyposażone głównie w ozdoby i broń pochodzenia skandynawskiego. Z cmentarzyska w Elblągu-Kępie Północnej (Kämmerei-Sandland) pochodzi m.in. srebrny pierścień zdobiony filigranem typu skandynawskiego, fragmenty brązo-wych szalek wagi zdobionych sześcioramienną rozetą w kształcie gwiaz-dy i pochodzące z tego zestawu nadtopione ramię wagi oraz, jak opisał to R. Dorr, „dwa brązowe ciężarki wagowe w kształcie spłaszczonej kuli z wytłoczonymi kołami na powierzchni płaszczyzn”79. Pojedyncze okazy wyposażeń grobowych pochodzenia skandynawskiego, m.in. dwa serco-wate okucia pasa wykonane z brązu i ułamek brązowej zdobionej sprzączki, znaleziono też na cmentarzysku w Elblągu-Zawadzie (Pangritz-Colonie)80. Z innego elbląskiego cmentarzyska, odkrytego na terenie 76 K. Godłowski, Okres wędrówek ludów, s. 112–114, ryc. 28, 29; M. Pietrzak, Cmentarzysko

pruskie…, s. 153, ryc. 3b; idem, Katalog, Pacifica terra…, s. 77, poz. 4; s. 79, poz. 16, 17; s. 82, poz. 37. W kwestii analogii zob. też: J. Ulriksen, op. cit., s. 102, fig. 88; s. 103, fig. 89; s. 162, fig. 119; s. 163, fig. 120.

77 R. Dorr, Die Gräberfelder auf dem Silberberge…, s. 20, Tafel I., 34; M. F. Jagodziński, op. cit., s. 278, Tabl. VI, 12.

78 R. Dorr, Die Gräberfelder auf dem Silberberge…, Taf. III, 18. 79 Chodzi tu zapewne o ciężarki kuliste z płaszczyznami posiadające żelazny rdzeń i brązową

powłokę (typ B Steuera). R. Dorr, Bericht über die Tätigkeit der Elbinger Altertumsge-sellschaft im Vereinsjahr 1886/87, s. 21–22. Jak wynika ze sprawozdania Dorra, z cmenta-rzyska tego udało się uratować tylko kilka ciałopalnych grobów jamowych, których zawar-tość, obok wymienionych powyżej zabytków, stanowiły przepalone kości ludzkie przemie-szane z fragmentami ceramiki wczesnośredniowiecznej i bryłkami węgli drzewnych oraz fragment żelaznego ostrza noża. W sprawozdaniu tym podano również pierwsze informacje o odkryciu podobnych ciałopalnych jam grobowych na terenie leżącej w odległości około 1 km na północ od Kępy Północnej – Pangritz Colonie; R. Dorr, Übersicht über die prä-historischen…, s. 70; B. Ehrlich, Elbing, Benkenstein und Meislatein…, s. 418–419, Abb. 15; M. F. Jagodziński, op. cit., s. 56–57, poz. 118.

80 R. Dorr, Übersicht über die prähistorischen…, s. 70; B. Ehrlich, Elbing, Benkenstein und Meislatein…, s. 419, Abb. 16 a, c.

138

Marek F. Jagodziński

dzielnicy Winnica (Weingarten, Pulverhaus), pochodzą natomiast brązo-we elementy wystroju pasów – ażurowa nakładka końca pasa, końcówka rzemienia81 i płytka z faliście ukształtowaną dolną krawędzią82.

Na wszystkich wymienionych powyżej cmentarzyskach, w grobach zaliczonych do młodszego okresu wczesnośredniowiecznego dominuje ceramika powszechnie zaliczana do typu słowiańskiego, lepiona ręcznie (często zdobiona falistymi liniami) oraz wykonana na kole, którą łączono dotychczas z bezpośrednimi wpływami słowiańskimi. Moim zdaniem bardziej prawdopodobna jest możliwość przeniesienia wzorców słowiań-skich w środowisko zachodnio-pruskie za pośrednictwem Skandynawów. W kontekście tak sformułowanej tezy, zagadnienie związane z kierunka-mi wyjściowymi tych oddziaływań może mieć zasadnicze znaczenie dla badań nad problemem pojawienia się osadnictwa słowiańskiego w rejo-nie ujścia Wisły, określanym powszechnie jako pogranicze słowiańsko-pruskie83. Wyjaśniałoby zwłaszcza przyczyny wcześniejszego pojawienia się ceramiki charakterystycznej dla kręgu słowiańskiego w środowisku zachodnio-pruskim w młodszych fazach wczesnego średniowiecza, niż można byłoby to udokumentować chronologią pojawienia się w rejonie ujścia Wisły osadnictwa słowiańskiego84. Wskazana powyżej możliwość, ma moim zdaniem uzasadnienie w charakterze i chronologii ceramiki od-krytej w trakcie badań osady Truso.

Wśród innych znalezisk o rodowodzie skandynawskim należy wy-mienić zwłaszcza: dwa wikińskie topory bojowe odkryte na północnym wale grodziska w Tolkmicku i znaleziony tam fragment brązowej branso-lety typu wikińskiego85; topór żelazny typu III wg Nadolskiego znaleziony w Janowie Pomorskim86; okucie pochwy miecza z Myślęcina (ryc. 7, nr 7)87; miecz żelazny typu „T” Petersena z inskrypcją na głowicy „Ul-

81 Zabytki te szczęśliwie nie zaginęły i znajdują się obecnie w zbiorach Muzeum Archeolo-

giczno-Historycznego w Elblągu. 82 R. Dorr, Übersicht über die prähistorischen…, s. 70–71; B. Ehrlich, Elbing, Benkenstein

und Meislatein…, s. 419, Abb. 16, d–f. 83 Por. M. F. Jagodziński, Osadnictwo pradziejowe i wczesnośredniowieczne okolic Elblą-

ga. Pograniczny charakter stosunków etnicznych, [w:] „750 lat praw miejskich Elblą-ga”. Księga Pamiątkowa. Zbiór artykułów pod redakcją Andrzeja Grotha, Gdańsk 1996, s. 11–20.

84 Zob. w tej kwestii: W. Chudziak, op. cit., s. 85–87. 85 M. F. Jagodziński, Archeologiczne ślady osadnictwa między Wisłą a Pasłęką we wcze-

snym średniowieczu. Katalog stanowisk...., s. 34–35, poz. 61, Tabl. XV, 1. 86 Ibidem, s. 98–99, poz. 232. Jest bardzo prawdopodobne, że topór ten okryto na terenie osady

identyfikowanej z Truso, podczas kopania rowów melioracyjnych, którymi pocięty jest cały obszar osady.

87 O. Kleemann, Die Funde des Elbinger Kreises im Prussia Museum, Elbinger Jahrbuch 15 (Ehrlich-Festschrift), 1938, s. 32, Taf. V, w.

139

Zagadnienie obecności Skandynawów w rejonie ujścia Wisły…

fber(th)” pochodzący z miejscowości Awajki88, a także odkryte podczas bagrowania rzeki Elbląg żelazne groty włóczni: typu B i dwa typu E Petersena, z których jeden posiadał zdobienia na tulei – skośne i pio-nowe żłobki w kształcie ostrołuku89. Znaleziska, które powszechnie, zwłaszcza w okresie międzywojennym, łączono z obecnością na tym te-renie Skandynawów, to odkryte pod koniec XIX wieku pozostałości trzech wraków łodzi klepkowych zbudowanych na stępce, pochodzące z Bągartu (dwa wraki) i Fromborka90.

Najbardziej znamiennym odkryciem dokonanym w okresie między-wojennym, które sprawiło, że do dyskusji o obecności skandynawskiej w rejonie ujścia Wisły włączyło się wielu archeologów europejskich, było cmentarzysko wczesnośredniowieczne z Pola Nowomiejskiego (Neustädt-erfeld) w Elblągu. Cmentarzysko położone jest w południowej części tej dzielnicy, która graniczy z Żuławami Wiślanymi – obecnie jest to rejon styku ulic: Kilińskiego, Skrzydlatej i Lotniczej. Odkrycia dokonano 31 grudnia 1936 roku podczas budowy przez firmę Schichau osiedla mieszkaniowego. Systematyczne badania rozpoczęto już w styczniu 1937 r. i kontynuowano je do 1939 roku91. Nie znamy dokładnej liczby odkrytych na nim grobów, a ostatnie informacje, jakie opublikował Wer-ner Neugebauer mówią o ok. 50 grobach ciałopalnych92. Część z nich (35 grobów) stanowiły bogato wyposażone w ozdoby skandynawskie po-chówki kobiece, część pruskie pochówki męskie.

Odnośnie grobów pruskich, najwięcej danych posiadamy dla po-chówku nr 40a93. Pozostałych znalezisk pruskich nigdy nie opublikowano

88 M. F. Jagodziński, op. cit., s. 165–166, poz. 438. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że miecz

pochodzi ze zniszczonego grobu, co wynika z opisanych okoliczności odkrycia – miecz zna-leziono pod obstawą kamienną.

89 Ibidem, s. 50–51, poz. 104; s. 71, poz. 159; s. 72, poz. 160, tam dalsza literatura. 90 W. Ossowski, Dawne znaleziska zabytków szkutniczych z terenów północno-

wschodniej Polski, [w:] Archeologia ziem pruskich. Nieznane zbiory i materiały ar-chiwalne. Olsztyn 1999, s. 342–345 – tam starsza literatura oraz ostatnie krytyczne uwagi dotyczące tych znalezisk.

91 B. Ehrlich, Zwanzig Jahre Vorgeschichtsforschung im Regierungsbezirk Westpreussen, Nachrichtenblatt für deutsche Vorzeit, 1941. Cmentarzyska nie przebadano w całości, co można wnioskować z informacji zawartej w przywołanej publikacji: „Ein richtiges Wikin-gerschwert ist bisher auf dem Neustädterfeld noch nicht gefunden. Wahrscheinlich liegen auf noch nicht untersuchten Teilen des Friedhofs noch weitere Männergräber”, s. 96; zob. też: W. Neugebauer, Das wikingische Gräberfeld von Elbing-Neustädterfeld und die Lage Trusos....

92 Ilości grobów odkrytych do 1938 roku włącznie. W. Neugebauer, Von Truso nach El-bing…, s. 18. Jak wynika ze sprawozdania Bruno Ehrlicha (zob. przypis wyżej), prace na cmentarzysku prowadzono także w 1939 r.

93 W. Neugebauer, Die Bedeutung des wikingischen…, s. 20, Taf. II – ciałopalny grób ludzki i towarzyszący mu szkieletowy pochówek konia zawierały następujące wyposażenie: w cia-

140

Marek F. Jagodziński

w całości i tylko na podstawie krótkich wzmianek zamieszczanych przy okazji omawiania zespołów skandynawskich wiadomo, że były one prawdopodobnie analogiczne do grobów z cmentarzysk położonych w północnych rejonach Elbląga, odkrytych m.in. na terenie dzielnicy Ka-mionka-Żytno (d. Benkenstein) przy ul. Królewieckiej i przy ul. Moniuszki (d. Scharnhorststrasse)94. Dokładniejszej analizie poddano natomiast ze-społy grobowe z wyposażeniem skandynawskim, chociaż publikacje na ten temat należy uznać za wstępne, prezentujące tylko wybór najbogat-szych pochówków95. Dlaczego tak się stało, częściowo wyjaśnia nam sprawozdanie B. Ehrlicha z działalności badawczej prowadzonej przez Muzeum Miejskie w Elblągu w latach 1936–193996. Wobec zaginięcia większości zabytków i dokumentacji badawczej97 należy stwierdzić,

łopalnym grobie jamowym znaleziono miecz żelazny typu sax (długości 61 cm), dwie brą-zowe ostrogi, dwa brązowe pierścionki, brązowe szczypce, osełkę i małe gliniane naczynie zdobione na krawędzi ornamentem paznokciowym, pochówek koński zawierał pozostałości ogłowia w postaci brązowych prostokątnych płytek, żelaznej sprzączki oraz żelaznego wę-dzidła.

94 Zob. zwłaszcza: R. Dorr, Das Vorgeschichtliche Gräberfeld…, s. 2–26; B. Ehrlich, Bericht über die Tätigkeit der Elbinger…, s. 178–203; B. Ehrlich, Germanen und Altpreußen auf…, s. 268–277.

95 M. in.: B. Ehrlich, Der preußisch-wikingische Handelsplatz…, s. 1–17; W. Neugebauer, Die Bedeutung des wikingischen…; idem, Ein wikingerzeitliches Gräberfeld…; idem, Das wikingische Gräberfeld in Elbing...; idem, Das wikingische Gräberfeld von Elbing-Neustädterfeld…; idem, Von Truso nach Elbing…; M. F. Jagodziński, op. cit., s. 68–69, poz. 152.

96 B. Ehrlich, Die Ausgrabungen des Städtischen Museums Elbing von 1936 bis 1939, El-binger Jahrbuch, 16, 1941, s. 125. Jak wynika ze sprawozdania, w ciągu czterech kolejnych lat, w okresie od 1936 do 1939 roku, wykopaliska zaczynały się zaraz po ustąpieniu mro-zów i trwały niemal bez przerwy, aż do nadejścia następnych. W ciągu każdego roku, ba-dania terenowe prowadzono przez około 250 dni. Prawie wszystkie siły i czas pochłaniały wykopaliska, co wpłynęło na zaniechanie prac konserwatorskich, inwentaryzatorskich, a także opracowań naukowych.

97 W tej kwestii zob.: W. Neugebauer, Das Städtische Museum in Elbing. Ein Rückblick, Westpreussen Jahrbuch, Bd. 29, 1979, s. 95, gdzie autor przedstawia dramatyczne wydarze-nia związane z zagładą elbląskich zbiorów i dokumentacji archeologicznej: [...] „Über das Eden der Sammlung liegen nur wenige authentische Nachrichten vor. Selbst bei den Stra-ßenkämpfen in Elbing eingesetzt, konnte ich noch wenige Tage vor dem Durchbruch durch den sowjetischen Einschließungsring die damals noch intakten Museumshäuser sehen, wenngleich andere Teile der Heiliggeiststraße bereits brannten. Die Häuser müssen mit dem Hospitalkomplex zusammen in den letzten Tagen oder Stunden der Kämpfe von den Flammen erfaßt worden sein; heute ist ihr Gelände eingeebnet. Ob. sich Teile der alten Sammlung im neuen polnischen Stadtmuseum in der Anges-Miegel-Schule befinden, ist un-bekannt. Auch das Schicksal der Auslagerungsstellen – der Förstereien In Birkau, Rakau und Wolfsdorf-Höhe, einer Bauernscheune in Haselau und der Orangerie – ist unsicher; Rakau und Birkau sollen bei Kämpfen niedergebrannt sein, dagegen sollen Teile der in Ca-dinen ausgelagerten jungsteinzeitlichen Funde von Succase sich jetzt in Danzig befinden. Akten, Inventarien und Protokollbücher, soweit sie Anfang Januar 1945 noch im Museum lagerten, sind von der Stadtverwaltung im Zuge eines Großtransportes nach Neus-tadt/Westpr. Verbracht worden, wo sie angeblich verbrannt sind. Prof. Ehrlich, den ich

141

Zagadnienie obecności Skandynawów w rejonie ujścia Wisły…

że cmentarzysko to jest w dużym stopniu stracone dla rozwiązania bardzo istotnej moim zdaniem kwestii, dotyczącej relacji między pochówkami pruskimi i wikińskimi (normańskimi; skandynawskimi). Ponadto, niemalże kompletny brak danych o innych obiektach pochodzących z tego stano-wiska, prawdopodobnie związanych z rozwijającym się tu osadnictwem we wczesnej epoce żelaza, okresie wpływów rzymskich98 i wczesnym średniowieczu99, uniemożliwia nam właściwą ocenę zachodzących tu przemian kulturowych w szerszej perspektywie czasowej.

Wobec takiego stanu rzeczy, pozostaje tylko ustosunkować się do częściowo opublikowanego wyposażenia grobów wikińskich. Są wśród nich trzy najbogatsze pochówki, które opisano jednak z widocznym po-śpiechem i bez należytej dokumentacji. Chodzi tu o groby nr 7100 (ryc. 6), nr 23101 i 41102 (ryc. 8). Jak wynika z częściowo odtworzonych inwentarzy

selbst während der Straßenkämpfe noch sprechen konnte, fand im Granatenhagel an der Kaiserin-Auguste-Viktoria-Schule (Oberschule für Mädchen/fr. Lyzeum) den Tod; auch das von ihm gehütete Manuskript über die Ausgrabungen in Succase, das zunächst im Keller der Schule verwahrt worden war, ging bei der Inbesitznahme des Gebäudes durch die sowjetischen Truppen verloren”.

98 W wielu przypadkach, groby pruskie i wikińskie były wkopane w jamy osadnicze. Według informacji W. Neugebauera odkryto tam m.in. 120 wczesnogermańskich obiektów pocho-dzących z osady datowanej na połowę I w. n.e. – W. Neugebauer, Das wikingische Gr-äberfeld von Elbing-Neustädterfeld…, s. 154.

99 M. Haftka, Elbląg we wczesnym średniowieczu…, s. 252–254 – tam informacja o badaniach powojennych na tym stanowisku, posiadających jednak charakter prac sondażowych.

100 W. Neugebauer, Das wikingische Gräberfeld in Elbing, s. 3, Abb. 4; idem, Das wikingi-sche Gräberfeld von Elbing-Neustädterfeld ..., s. 156, Abb. 2 – grób nr 7 zawierał m.in.: jedną całą i fragment innej prostokątnej zapinki ażurowej, dwa łańcuchy brązowe zmon-towane z podwójnych ogniw, dwa haczykowate zaczepy do łańcuchów (jeden zachowany fragmentarycznie), pięć bransolet brązowych oraz zapinkę puszkowatą.

101 Ibidem, s. 157, Abb. 3 – grób nr 23 zawierał m.in.: dwie zapinki owalne, do których przy-mocowano za pomocą haczykowatych zaczepów (zachował się jeden) dwa łańcuchy brą-zowe (jeden we fragmencie) zmontowane z podwójnych ogniw, dwie bransolety brązowe, w tym jedną z ornamentem falistym.

102 Ibidem, s. 158, Abb. 4; B. Nerman, Grobin – Seeburg. Ausgrabungen und Funde, Stock-holm 1958, s. 191, Textfig. 275–278 – grób nr 41 odkryto na gł. 20 cm od powierzchni ziemi. W planie zarysował się jako kolista jama grobowa o średnicy od 50 do 70 cm i głębokości ok. 30 cm. Wypełnisko jamy stanowiła ziemia o intensywnie czarnym zabarwieniu oraz duża ilość przepalonych kości ludzkich, wśród których podczas eksploracji, można było jeszcze rozpoznać zarys czaszki i żuchwy. Wyposażenie grobu: dwie zapinki brązowe w kształcie głów zwierzęcych z żelaznymi szpilami do zaczepiania, dwie brązowe zawiesz-ki „dzwonowate”, posiadające przy dolnej krawędzi po siedem otworów do zaczepiania łańcuchów, prawdopodobnie siedem łańcuchów brązowych (duża ich część zachowała się tylko w postaci nadtopionych ułamków), naszyjnik składający się z 90–100 paciorków (szkło, brąz), brązowa, ażurowa tarczka (zawieszka?) zdobiona stylizowanym ornamentem zwierzęcym, dwie podłużne brązowe zawieszki z ażurowymi płytkami, zapinka puszkowa-ta (zdobiona m.in. małymi główkami ludzkimi), sześć bransolet, w tym jedna szeroka, pęse-ta do włosów. Por. też ryc. 8 w niniejszym artykule, gdzie wybór zabytków z tego grobu przedstawiono w zrekonstruowanej skali.

142

Marek F. Jagodziński

grobowych (podanych tu w przypisach), a także z opisu innych zabytków (duża część z nich pochodziła już ze zniszczonych w trakcie prac budow-lanych pochówków – ryc. 7, nr 1–6; ryc. 9), zawierały one najczęściej dwa lub trzy łańcuchy noszone pierwotnie na piersi (wyjątek stanowi grób nr 41, gdzie łańcuchów takich było siedem), które połączone były na ra-mionach specjalnymi haczykowatymi zaczepami z różnego rodzaju fibu-lami – m.in. równoramiennymi, owalnymi, z wysokim obramowaniem (Schnallen mit hohem Rahmen – ryc. 7, nr 4; ryc. 8, nr 2103), a także, jak miało to miejsce w przypadku grobu nr 41, brązowymi zawieszkami „dzwonowatymi”. W grobach tych odkryto też dużą liczbę brązowych bransolet, a także wykonanych z brązu kluczy, które najczęściej noszono jako zawieszki (ryc. 8, nr 6, 8). Do grobów wkładano też naszyjniki z pa-ciorków szklanych, brązowych, kościanych, a także muszle Kauri. Z cmentarzyska tego pochodzą też dwie zapinki puszkowate (ryc. 7, nr 5; ryc. 8, nr 1).

Bardzo interesująco, zarówno w aspekcie terytorialnym jak i chrono-logicznym, przedstawiają się analogie, jakie można by wskazać dla znale-zisk z Pola Nowomiejskiego. Dla zapinek puszkowatych, najbardziej zbli-żone okazy pochodzą z wikińskiego cmentarzyska w Grobinie. Groby z bardzo podobną zawartością odkrył tam Birger Nerman104, wykazując ich ścisłe powiązania z Gotlandią105. Z wyspą tą może być związana znaczna część pozostałych elbląskich znalezisk. Wskazują na to obok za-pinek puszkowatych, zapinki z wysokim obramowaniem, dzwonowate płytki do łańcuchów, fibule „zwierzęce” i klucze, a także okrągła za-wieszka tarczowata (Scheibenanhanger), znaleziona w grobie nr 41 (ryc. 8, nr 7), dla której najbliższą analogię znaleziono również na Gotlandii. Wymienione powyżej ozdoby są według Nermana charakterystyczne dla grobów gotlandzkich z lat około 600–800 i dla znalezisk z cmentarzyska w Grobinie (Nerman – okres IV i V), datowanych na ok. 700–ok. 800 rok106. Kilkanaście innych zabytków, np. zapinki żółwiowate, mają analogie w środkowej Szwecji107. Jak zauważył to Neugebauer, „małe formy zapinek żółwiowatych występują tak często w środkowoszwedzkiej Birce, że

103 Zob. też: W. Neugebauer, Das wikingische Gräberfeld in Elbing ..., Abb. 5b; B. Ehrlich,

Neue Forschungsergebnisse zur Vor- und Frühgeschichte im Deutschen Osten, Ost-deutsche Monatshefte, 1938, Abb. 10.

104 B. Nerman, Funde und Ausgrabungen in Grobina 1929, Congressus secundus archaelogorum balticorum, Riga 1931, s. 195 n.

105 B. Nerman, Grobin-Seeburg...; W. Neugebauer, Das wikingische Gräberfeld in Elbing..., s. 3.

106 B. Nerman, Grobin-Seeburg. Ausgrabungen und Funde..., s. 188–193, Textfig. 275–279. 107 J. Petersen, Wikingetidens Smykker, Stavanger 1928, ryc. 37, 1; P. Paulsen, Studien zur

Wikinger – Kultur, Neumünster 1933, s. 54 n., Taf. 19, 1.

143

Zagadnienie obecności Skandynawów w rejonie ujścia Wisły…

otrzymały one nazwę od tej miejscowości” (Ovale Birkaspange). Z Elbląga pochodzą, co najmniej trzy pary tego typu egzemplarzy, które należałoby datować na IX wiek (ryc. 7, nr 1–2; ryc. 9, nr 1–2)108. Inne znalezione tu ozdoby, np. bransolety i kolie paciorków należą do form powszechnie występujących w Skandynawii. Natomiast znamiona wyrobów bałtyj-skich, mają według tego badacza znalezione w grobach elbląskich czwo-rokątne ażurowe zapinki i małe haczykowate zawieszki109.

Podsumowując przegląd dostępnych informacji dotyczących odkryć grobów skandynawskich na cmentarzysku z Pola Nowomiejskiego należy podkreślić, podnoszoną przez archeologów niemieckich i szwedzkich, wyraźną różnicę zaobserwowaną w formach pochówków, jak też ich wy-posażeniu w stosunku do najbliżej położonego wikińskiego cmentarzyska z Kaup-Wiskiauten na Sambii110. Przede wszystkim, przeważają tam po-chówki szkieletowe w kurhanach, podczas gdy w Elblągu mamy do czy-nienia jedynie z grobami ciałopalnymi111 bez kurhanów112. Wyposażenie grobów z Kaup wykazuje pokrewieństwo z przedmiotami znajdowanymi w Szwecji kontynentalnej, natomiast ozdoby elbląskie mają przeważnie analogie w zabytkach z cmentarzyska w Grobinie i na Gotlandii113. Dato-wanie tych znalezisk określono głównie na podstawie chronologii Birgera Nermana opracowanej dla Gotlandii i Grobina. Część elbląskich grobów wikińskich lokowano zatem w VIII wieku, największą ich liczbę w IX oraz częściowo w X wieku114. Zgodnie z takim zaszeregowaniem, wska-

108 W. Neugebauer, Das wikingische Gräberfeld von Elbing-Neustädterfeld…, s. 157, Abb. 3;

B. Nerman, Grobin-Seeburg ..., s. 190. 109 Por. analogie: B. Nerman, Funde und Ausgrabungen…, ryc. 6; W. Gaerte, Urgeschichte

Ostpreußens, Königsberg i. Pr. 1929, ryc. 255c, e, Tabl. 183c. 110 Na temat najnowszych badań tego cmentarzyska zob.: V. I. Kulakov, Die wikingerzeitli-

che Siedlung und das Gräberfeld Kaup bei Wiskiauten. Bericht über die Ausgrabung der Jahre 1956–2004, Offa-Zeitschrift, Bd. 59/60, 2002/2003, Hrsg. v. C. von Carnap-Bornheim, J. Müller u. U. Müller, 2005, s. 55–79.

111 Jeśli pominiemy odkrycie dokonane na tym stanowisku w 1958 roku – w niezbyt jednak jasnych okolicznościach, o czym będzie mowa poniżej.

112 Jest to moim zdaniem analogiczna sytuacja, jaką zaobserwowano podczas badań cmenta-rzyska położonego na północnym Połabiu w Menzlinie, gdzie skandynawscy przybysze pa-lili zmarłych według miejscowego, słowiańskiego obyczaju i chowając zmarłych w obsta-wach kamiennych w kształcie łodzi, umieszczali ich szczątki w słowiańskich urnach typu Feldberg (S. Brather, Archäologie der westlichen Slawen. Siedlung. Wirtschaft und Gesellschaft im früh- und hochmittelalterlichen Ostmitteleuropa, Berlin–New York 2001, s. 145). Odkryte w Menzlinie i Elblągu formy pochówków, można uznać za wymow-ny przykład wzajemnych wpływów i oddziaływań różnych etnicznie społeczności widocz-ny w sferze zachowań duchowych.

113 B. Ehrlich, Der preußisch-wikingische Handelsplatz…, s. 14. 114 W. Neugebauer, Das wikingische Gräberfeld in Elbing...; idem, Das wikingische Grä-

berfeld von Elbing-Neustädterfeld…, s. 156. W kwestii datowania i proweniencji grobów elbląskich zob. też: B. von zur Mühlen, Die Kultur der Wikinger in Ostpreussen, Bon-

144

Marek F. Jagodziński

zano też kierunki, z których mogły przedmioty te napłynąć – Gotlandię dla okresu starszego, w którym przeważają charakterystyczne formy go-tlandzkie, Szwecję dla okresu młodszego, w którym z kolei przeważają formy środkowoszwedzkie.

Po wojnie, na cmentarzysku tym dokonano jeszcze jednego odkrycia. W 1957 roku, podczas prac ogrodniczych przy ul. Lotniczej nr 38, znale-ziony został zespół zabytków żelaznych, w skład którego wchodziły: do-brze zachowany grot włóczni (typu „E” Petersena), fragment innego grota włóczni (część liścienia), fragment noża oraz miecz115. Według słów zna-lazcy, w miejscu odkrycia znajdowały się też resztki szkieletu ludzkiego. Miecz był zgięty w czterech miejscach i połamany na trzy części. Podczas dokładnych oględzin oraz analiz mikroskopowych stwierdzono, że prze-bywał on w ogniu116. Jednakże z uwagi na niejasny kontekst odkrycia (nie było przy tym archeologa), trudno jest stwierdzić ponad wszelką wątpli-wość, czy broń ta pochodziła z grobu ciałopalnego czy też szkieletowego. Nie można wykluczyć, że miecz był pogięty w stanie rozżarzonym, co niekiedy czyniono w czasie ceremonii żałobnych, także w przypadku po-chówków szkieletowych117. Miecz należy do typu „H” według podziału J. Petersena. Posiada interesującą aplikację (oznakowanie) po obu stro-nach głowni w postaci ukośnie ułożonych pasm stali dziwerowanej (ryc. 10). Aplikację tę uznać należy za ozdobny znak (cechę) wytwórcy-kowala (mistrza) tej broni. Według ustaleń A. N. Kirpičnikova, znaki skompono-wane z ukośnie ułożonych pasm są charakterystyczne dla wielu wcze-snośredniowiecznych mieczy i zazwyczaj łączone są z imieniem mistrza lub nazwą pracowni. W przypadku miecza elbląskiego kowal podwoił ten znak, umieszczając go na dwóch stronach głowni, rezygnując jedno-cześnie z literalnego zapisania swojego imienia. Dwustronne oznakowanie posiadające zbliżoną do elbląskiego miecza kompozycję, spotyka się bar-

ner Hefte zur Vorgeschichte, Nr. 9, Bonn 1975, s. I–VI, s. 1–287; W. Duczko, Scandina-vians in the Southern Baltic between the 5th and the 10th centuries A.D., Origins of Central Europe, edit. P. Urbańczyk, Warszawa 1997, s. 204–205. W mojej ocenie opisane powyżej zespoły grobowe oraz pojedyncze zabytki ze zniszczonych pochówków pocho-dzące z cmentarzyska na Polu Nowomiejskim, prezentują formy charakterystyczne zwłasz-cza dla okresu od VIII do połowy ewentualnie do końca IX wieku. Zważywszy na fakt, iż wyniki badań zdecydowanej większości grobów nie zostały opublikowane, należałoby przypuszczać, że wśród tej grupy pochówków znajdowały się zespoły z drugiej połowy IX i X wieku (?).

115 M. Haftka, Wczesnośredniowieczne uzbrojenie żelazne z grobu ciałopalnego z Elblą-ga, Rocznik Elbląski, t. 6, 1973, s. 21–32.

116 A. Mazur, E. Nosek, Wyniki badań metaloznawczych znalezisk żelaznych z Elbląga, Rocznik Elbląski, t. 6, 1973, s. 4–19.

117 A. N. Kirpičnikov, M. F. Jagodziński, Wczesnośredniowieczny miecz znaleziony w El-blągu, [w:] Świat Słowian wczesnego średniowiecza, red. M. Dworaczkowa, A. B. Kowalska, S. Moździoch, M Rębkowski, Szczecin–Wrocław 2006, s. 439.

145

Zagadnienie obecności Skandynawów w rejonie ujścia Wisły…

dzo rzadko118 i świadczyć może o stosowaniu lokalnych odmian cecho-wania broni. Odmienność tę zauważyć też można w zdobnictwie rękoje-ści, gdzie stwierdzono inkrustację cienkim drucikiem mosiężnym rowko-wanej powierzchni głowicy i jelca. Wszystko to zdaniem Kirpičnikova wskazuje, że miecz ten może pochodzić z miejscowych warsztatów.

Mieczy typu „H” – „I” (J. Petersena), pochodzących z IX – pierwszej połowy X wieku, odkryto w Europie ok. 600 sztuk119. Były to bardzo po-pularne i powszechnie występujące typy mieczy. Na terytorium dawnej Rusi, używano ich od końca IX do początku XI wieku120. Szczegóły kon-strukcyjne i wystrój omawianego miecza, według klasyfikacji A. Geibi-ga121, są charakterystyczne dla form datowanych na okres od drugiej po-łowy IX wieku do pierwszej połowy wieku XI.

Zgodnie z tymi ustaleniami, podobnie szerokie datowanie należałoby także przyjąć w przypadku miecza z Elbląga. W chwili obecnej trudno jest jednoznacznie sprecyzować datę złożenia tej broni w pochówku, któ-ry obarczony jest dodatkowo niepewnością, co do jego charakteru – szkieletowy, czy ciałopalny? Mając jednak na uwadze chronologię poja-wienia się mieczy typu „H” i grotów typu „E”, w Szwecji, Norwegii, Danii i Nadrenii, szczególnie wobec istotnego w tym kontekście datowania in-nych grobów wikińskich odkrytych na omawianym cmentarzysku, należy wziąć pod uwagę możliwość uściślenia daty zdeponowania miecza w grobie na czas między drugą połową IX a połową X wieku122.

Omawiane cmentarzysko usytuowane jest tuż przy zachodnim skraju Wysoczyzny Elbląskiej, a więc w centralnej części omawianego obszaru, z którego pochodzą też niemal wszystkie znaleziska broni skandynaw-skiej, jakie odnotowano dla terenów położonych między Wisłą a Pasłęką w okresie od IX do X/XI wieku (ryc. 11). Fakt ten był często łączony z pogranicznym charakterem tych terenów, rozdzielających osadnictwo słowiańskie i pruskie123. W świetle dzisiejszej wiedzy, do obszarów takich

118 Podobne oznakowanie stwierdzono m.in. na dwóch mieczach, które znajdują się w Mu-

zeum Uniwersyteckim w Trondheim (T.11916 b, T.15825) i na mieczu pochodzącym ze zbiorów Muzeum Uniwersyteckiego w Oslo (C. 17315). Miecze te datowane są na IX–X wiek.

119 M. Jakobson, Krigarideologi och vikingatida svärdstypologi, Stockholm 1992, s. 30–35. 120 A. N. Kirpičnikov, Drewnierusskoje orużje, T. I, Mieczi i sabli IX–XIII wieku, 1966, s. 42. 121 A. Geibig, Beiträge zur morphologischen Entwicklung des Schwertes im Mittelalter,

Neumünster 1991, Abb. 39, 41. 122 M. Haftka, Wczesnośredniowieczne uzbrojenie żelazne..., s. 29–32; zob. też: M. F. Jago-

dziński, Rejon ujścia Wisły we wczesnym średniowieczu..., s. 47, tam dalsza literatura; Dyskusja, [w:] Pogranicze polsko-pruskie w czasach św. Wojciecha, s. 178, 183.

123 Zob. w tym kontekście, uwagi dotyczące charakterystyki geomorfologicznej omawianego terenu (powyżej –„Terytorium”), wskazujące na występowanie wyraźnych barier tereno-

146

Marek F. Jagodziński

można zaliczyć bez wątpienia ziemie położone nad Zalewem Wiślanym, okalające jezioro Drużno od wschodu, a także południowo-zachodnie obrzeża Wysoczyzny Elbląskiej aż po dolinę rzeki Dzierzgoń124. Należy też zwrócić uwagę na fakt, że wyznaczona powyżej strefa stanowi zachodni skraj występowania cmentarzysk estyjskich (z wyraźnie widoczną do-mieszką substratu skandynawskiego) grupy elbląskiej i będących ich kon-tynuacją w VIII–XI wieku prusko-skandynawskich cmentarzysk skupiska elbląskiego. Zagadnienie to posiada również szerszy wymiar, związany z jeszcze jedną specyfiką tego terenu. Obok występującego tu wyjątkowe-go nagromadzenie elementów skandynawskich i zachodnioeuropejskich, które wiązać należałoby z wieloetnicznym charakterem rozwijającego się osadnictwa, podkreślić należy znaczenie tego obszaru dla dalekosiężnej wymiany handlowej, co dobitnie potwierdza powstanie w tym rejonie ważnego ośrodka handlu i rzemiosła – Truso.

Truso – kwestia funkcji i statusu w regionie

W archeologii europejskiej, zajmującej się okresem wczesnośrednio-wiecznym, obserwujemy ciągły wzrost zainteresowania problematyką ośrodków rzemieślniczo-handlowych w basenie Morza Bałtyckiego – tzw. osad o charakterze wczesnomiejskim i osad typu Seehandelsplatz. Związane jest to z fenomenem samego zjawiska powstawania tego typu założeń zarówno w środowisku skandynawskim, słowiańskim jak też bał-tyjskim i wciąż jeszcze nie do końca rozstrzygniętą rolą, jaką odegrały te ośrodki w rozwoju społeczno-gospodarczym wczesnośredniowiecznych społeczności. Szczególnie w rejonach osadnictwa słowiańskiego i bałtyj-skiego, pojawienie się takich miejsc, w obrębie których wyraźnie widocz-ne są, a niekiedy wręcz dominują elementy obce (głównie skandynaw-skie), zwróciło uwagę badaczy na problem związków słowiańsko-skandynawskich i bałtyjsko-skandynawskich. Jednym z takich miejsc jest osada Truso.

Truso – osada i port na pograniczu słowiańsko-estyjskim, do którego pod koniec IX wieku dopłynął Wulfstan, znane było do niedawna tylko z relacji tego anglosaskiego żeglarza. Tekst jego relacji zamieścił król We-ssexu Alfred Wielki (panował w latach 872–899) w swoim przekładzie chorografii Paulusa Orozjusza (zm. przed 423 r.). Chorografia ta, czyli opis geograficzny ówcześnie znanego świata (napisana ok. 417 r.), stanowiła przez długie stulecia podstawowe źródło wiadomości dotyczących ukła-

wych, które moim zdaniem w znaczącym stopniu wpłynęły na ukształtowanie się wyzna-czonej tu hipotetycznej strefy pogranicznej.

124 M. F. Jagodziński, Archeologiczne ślady osadnictwa między Wisłą a Pasłęką we wcze-snym średniowieczu. Komentarz do katalogu stanowisk...; idem, Podstawy źródłowe....

147

Zagadnienie obecności Skandynawów w rejonie ujścia Wisły…

dów geograficzno-politycznych i stosunków etnicznych. Król Alfred nie tylko przetłumaczył to dzieło, ale uzupełnił o własny zarys geograficzny Europy środkowej, dotyczący zwłaszcza ziem położonych na północ od Dunaju i na wschód od Renu. Uzupełnienia te były konieczne, gdyż wer-sja Orozjusza w dużej części była już nieaktualna.

Relacja Wulfstana posłużyła Alfredowi do nowego, aktualnego spoj-rzenia na stosunki etniczne panujące nad Bałtykiem. „Wulfstan opowia-dał, że jechał z Haede, że przybył do Truso w siedem dni i nocy, że okręt szedł przez cała drogę pod żaglami. Słowiańszczyznę (Weono-dland) miał po prawej ręce, po lewej zaś Langland, Lealand, Falster i Skonię. Cała ta ziemia należała do Danii. Następnie mieliśmy po lewej stronie ziemię Burgundów, a ta posiadała własnego króla. Da-lej mieliśmy za ziemią Burgundów takie ziemie, jak one idąc z le-wej kolejno się nazywają: Blekinge, Meore, Oland i Gotland, cała ta ziemia należy do Szwedów. A Słowiańszczyznę mieliśmy aż do uj-ścia Wisły przez cały czas po prawej stronie. Wisła ta jest wielka rzeką i przez to dzieli Witland (kraj Wit?) i kraj Słowian. A Wi-tland należy aż do Estów. A taż Wisła wypływa z ziemi Słowian i spływa do Zalewu Estyjskiego, a ten Zalew Estyjski jest co najmniej piętnaście mil szeroki. Od wschodu spływa tutaj do Zalewu Estyj-skiego rzeka Ilfing – z tego jeziora, nad którego brzegiem stoi Truso. I schodzą się tutaj w Zalewie Estyjskim od wschodu rzeka Ilfing z kraju Estów i od południa Wisła z kraju Słowian. Tutaj zaś Wisła zabiera rzece Ilfing jej nazwę i spływa z tego zalewu do morza w kierunku północno-zachodnim [lub: na zachodzie i północy]. I dla-tego nazywa się to Wisłoujściem”125.

Zacytowany fragment przekazu Wulfstana, jest pierwszym źródłem pisanym informującym nas tak dokładnie o stosunkach etnicznych panu-jących we wczesnym średniowieczu w Basenie Morza Bałtyckiego (ryc. 12). Co prawda, brak tu opisu wschodnich i północnych rejonów Bałtyku, jednakże należy pamiętać, że znamy tylko fragment relacji, a jak wynika z części chorograficznej pochodzącej od samego Alfreda, znał on również szwedzkie i fińskie wybrzeża Bałtyku126. Sprawozdanie Wulfsta-na jest zarazem jedynym źródłem pisanym, które wspomina o Truso, opi-sując jego położenie. Zdawałoby się, że zawarte w tym przekazie, precy-zyjne w gruncie rzeczy informacje, pozwolą z dużym prawdopodobień-stwem wskazać obszar, na którym założono Truso. Trzeba jednak pamię-

125 G. Labuda, Źródła skandynawskie i anglosaskie do dziejów Słowiańszczyzny, wyd.

G. Labuda, Źródła Objaśniające Początki Państwa Polskiego. Źródła Nordyckie, t. I, War-szawa 1961, s. 85.

126 Ibidem, s. 17.

148

Marek F. Jagodziński

tać, że rejon ujścia Wisły od czasów odwiedzin Wulfstana znacznie zmie-nił swój wygląd. Jako przykład można tu wskazać rzekę Ilfing, która we-dług Wulfstana wypływała z jeziora (Drużno) i wpadać miała do Zalewu Estyjskiego (Wiślanego) od wschodu. Dziś już wiemy, że jest to obecna rzeka Elbląg, która wskutek postępującego narastania od południa i za-chodu stożka napływowego delty Wisły i Nogatu, zmieniła swój kierunek spływu z zachodniego na północny127.

Przy próbach odszukania reliktów osady Truso w terenie przyjęto założenie, że pełniła ona przede wszystkim funkcję portową. Pod tym ką-tem wytypowano do szczegółowych poszukiwań tereny okalające jezioro Drużno od północy, wschodu i zachodu. Decydujące znaczenie miało ob-jęcie badaniami obszarów, na których nie prowadzono wcześniej poszu-kiwań, stanowiących obecnie w dużej części depresje. Odkrycie osady Truso w tym właśnie terenie, potwierdziło trafność założenia wyjściowe-go poszukiwań. Późniejsze interdyscyplinarne badania wykopaliskowe, pozwoliły częściowo odtworzyć geomorfologię dawnej wschodniej strefy brzegowej jeziora Drużno i jednocześnie wskazać racjonalne przyczyny wyboru tego miejsca pod budowę portu.

Prace badawcze związane z osadą Truso, w tym badania wykopali-skowe, prowadzone są z niewielkimi przerwami już od 25 lat128. W trak-cie badań uzyskano bardzo bogaty i cenny materiał źródłowy, stanowią-cy podstawę do przeprowadzenia szczegółowych studiów w wielu kwe-stiach związanych m.in. z funkcją, chronologią i rozplanowaniem tego emporium. Jednakże specyfika stanowiska, związana z wyjątkowym na-gromadzeniem różnorodnych aspektów prowadzonej w nim działalności – handlu, wytwórczości rzemieślniczej, materialnych przejawów życia co-dziennego poszczególnych gospodarstw domowych, a także szkutniczą

127 Zob. w tej kwestii: M. F. Jagodziński, Port w Truso, [w:] Morskie tradycje Elbląga. Prze-

szłość, teraźniejszość, przyszłość, red. W. Długokęcki, Elbląg 1996, s. 7–17 – zob. zwłasz-cza zamieszczoną tam mapkę powierzchniowych utworów holoceńskich opracowaną przez autora na podstawie materiałów A. Makowskiej, (A. Makowska, Mapa geologiczna...); zob. też: M. Kasprzycka, Tło paleogeograficzne osadnictwa Żuław Elbląskich w pierwszym tysiącleciu naszej ery, Adalbertus, tom 5, red. P. Urbańczyk, Warszawa 1999.

128 W latach 1982–1991 badania finansował Wojewódzki Konserwator Zabytków w Elblągu, w latach 2000 – 2006 Muzeum w Elblągu (od 2006 roku Muzeum Archeologiczno-Historyczne w Elblągu), Zarząd Miasta Elbląga, Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowe-go, oraz Fundacja Współpracy Polsko-Niemieckiej. Od 2001 roku w badaniach Truso uczestniczą naukowcy z Institut für Ur- und Frühgeschichte und Archäologie des Mittelal-ters Albert-Ludwigs-Universität Freiburg. Dzięki tej współpracy wykonane zostały badania magnetometryczne na całej powierzchni osady. W latach 1995–1997, w ramach projektu badawczego nr 1 H01G 060 08 pt.: „Truso – wczesnośredniowieczny ośrodek portowo-handlowy w strefie Bałtyku”, finansowanego przez Komitet Badań Naukowych, opracowa-ne zostały wyniki badań z sezonów 1982–1991, które są obecnie przygotowywane do pu-blikacji.

149

Zagadnienie obecności Skandynawów w rejonie ujścia Wisły…

i komunikacyjną funkcją portu – wymagała odpowiedniego podejścia do wymienionych powyżej zagadnień. Nie można było ich rozpatrywać od-dzielnie, ani formułować wiążących ocen tylko na podstawie znalezienia mniej lub bardziej wiarygodnych analogii. Moim zdaniem, każde z istnie-jących w basenie Morza Bałtyckiego założeń tego typu, posiadało własny model rozwoju i funkcjonowania. Każde z nich uzależnione było od zna-lezienia, czy też wypracowania koniecznej z punktu widzenia specyfiki regionalnych układów, takiej wykładni swojego statusu, która pozwalała na bezpieczny i uzasadniony ekonomicznie rozwój takich centrów, z dru-giej zaś uwzględniała możliwość recepcji przez miejscowe społeczności nowych, gospodarczo-kulturowych wzorców129. To, że zależności takie istniały w przypadku Truso, nie ulega wątpliwości, a poświadcza to zwłaszcza, przeprowadzona powyżej wstępna prezentacja materiałów po-chodzących z cmentarzysk i osad skupiska elbląskiego.

Próbując odnieść się do powyższych zagadnień, niezbędne jest okre-ślenie ram czasowych, w jakich istniało to założenie, jego rozplanowania przestrzennego i funkcji. Badania archeologiczne i przyrodnicze wykaza-ły, że Truso założono bezpośrednio nad brzegiem ówczesnego, znacznie większego jeziora Drużno, pomiędzy ramionami rozwidlającego się w strefie ujściowej strumienia rzeczki130. Był to teren o wyraźnie zazna-czonych granicach, mający znamiona obszaru zamkniętego – obronnego. Ustalono, że w szczytowym okresie rozwoju, Truso zajmowało obszar ok. 20 hektarów (ryc. 13).

Osadę zamieszkiwali głównie Skandynawowie, na co wskazuje do-minująca w Truso, charakterystyczna dla tego kręgu etnokulturowego zabudowa oraz rozplanowanie całego założenia (nawiązujące bardzo wy-raźnie do głównych w owym czasie miast portowych Półwyspu Jutlandz-kiego – Hedeby (Haithabu) i Ribe, a także odkrywane tu wyroby o niemal wyłącznie skandynawskiej proweniencji131.

Odkryte ślady zabudowy, prezentują dwa podstawowe typy budyn-ków założonych na planie prostokąta: pierwszy o wymiarach ok. 5x10 m i drugi ok. 6x21m – tzw. długi dom (ryc. 14). Dla części budynków udało się określić rodzaj konstrukcji zastosowanej przy wznoszeniu ścian. W wielu przypadkach była to konstrukcja plecionkowa oblepiana gliną, 129 Zob. w tej kwestii zwłaszcza: W. Łosiński, Rola kontaktów ze Skandynawią w dziejach

gospodarczych Słowian nadbałtyckich, Przegląd Archeologiczny, Vol. 45, 1997, s. 73–86; idem, Pomorze – bardziej słowiańskie…, s. 119–141; idem, Miejsce rzemiosła w dzie-jach…, s. 493–506.

130 M. F. Jagodziński, Czy Elbląg był kontynuacją…, s. 96, ryc. 1. 131 M. F. Jagodziński, Truso. Forschungsgeschichte, Ausgrabungen, Bewertung, [w:] Realle-

xikon der Germanischen Altertumskunde, red. H. Beck, D. Geuenich, H. Steuer, Bd. 31, Berlin 2006, s. 291–295.

150

Marek F. Jagodziński

często wzmacniana słupami przyporowymi. Większość budynków posia-dała trzy izby o różnym przeznaczeniu. W części typowo mieszkalnej znajdowano zazwyczaj pozostałości po otwartych paleniskach oraz ślady warsztatów tkackich. Budynki te, łącznie z innymi jeszcze zabudowania-mi, często wchodzącymi w skład wydzielonych zagród, tworzyły regular-ną sieć zabudowy w postaci jednolicie zorientowanych ciągów i przebie-gających wzdłuż nich ulic. W części portowej natrafiono na pozostałości płaskodennych łodzi klepkowych. Na podstawie zachowanych śladów oszacowano ich długość na ok. 9–11 m, a szerokość na ok. 2,5–3 m. W strefie tej znaleziono dużą ilość bryłek smoły, rozciętych podkładek nitów oraz trzpieni i podkładek nitów nieużywanych, co sugeruje, że wy-konywano tam również naprawy łodzi.

W mojej ocenie, przestrzenny obraz całego założenia ukształtowały zarówno jego nadwodne położenie i związana z nim funkcja portowa, jak też rozwijająca się etapowo regularna zabudowa części handlowo-rzemieślniczej. Na podstawie badań osady Truso można powiedzieć, że dziedziną integralnie związaną z handlem było niewątpliwie wyspecjali-zowane rzemiosło. Nie jest to zjawisko wyjątkowe, wręcz przeciwnie, we wszystkich rozpoznanych archeologicznie miejscach koncentracji handlu w basenie Morza Bałtyckiego, odkryto pozostałości różnego rodzaju warsztatów rzemieślniczych. Kwestią otwartą jest, czy wytwarzane tam przedmioty znajdowały zbyt wśród mieszkańców lokalnych wspólnot sta-nowiących bezpośrednie zaplecze tych ośrodków, czy też produkowano je na własne, wcale niemałe potrzeby. Nie ulega wątpliwości, że były one atrakcyjnym i poszukiwanym towarem, wśród grup bezpośrednio zwią-zanych z organizacją i funkcjonowaniem emporiów. Niektóre kategorie wyrobów znajdowały też zapewne swoich odbiorców wśród stanowią-cych bliższe lub dalsze zaplecze społeczności. W przypadku Truso, roz-ważania takie są dość trudne z uwagi na stopień rozpoznania charakteru i wielkości owego zaplecza132. Prezentowaną tu mapkę stanowisk arche-ologicznych skupiska elbląskiego (ryc. 15), należy traktować jako szkielet kształtującego się wokół Truso układu osadniczego i wstępną próbę pod-sumowania dotychczasowej wiedzy w tym zakresie. Próbując już teraz wskazać te kategorie wyrobów, które ze względu na swój uniwersalny

132 Dane, jakie udało się uzyskać w wyniku przeprowadzonej powyżej wstępnej analizy opu-

blikowanego materiału z dawniejszych badań cmentarzysk oraz osad skupiska elbląskiego są niestety niewystarczające. Konieczna jest zatem dalsza wnikliwa analiza dostępnego ma-teriału, a zważywszy znikomy, w stosunku do skali badań, stopień publikacji badanych stanowisk (zob. przypisy 95 i 96) oraz fakt zaginięcia całości dokumentacji i olbrzymiej większości zabytków pochodzących z tych badań (zob. przypis 97), jedynym sposobem na odbudowanie bazy materiałowej, co chciałbym wyraźnie podkreślić, jest podjęcie dalszych badań na tych stanowiskach, tym bardziej, że duża część z nich nie została przebadana w całości i wciąż jeszcze istnieją realne możliwości terenowe przeprowadzenia takich badań.

151

Zagadnienie obecności Skandynawów w rejonie ujścia Wisły…

charakter mogły być przedmiotem zainteresowania tego typu odbiorcy, należałoby poddać dwukierunkowej analizie: z jednej strony potencjalne możliwości produkcji takich przedmiotów w Truso, z drugiej zaś możli-wości ich odbioru wśród prusko-skandynawskiej ludności skupiska elblą-skiego. Jak zaznaczono powyżej, przeprowadzenie takiej analizy może dać jedynie przybliżony obraz ówczesnej rzeczywistości i traktowane po-winno być tylko jako próba wskazania dalszego kierunku badań.

Spośród wielu przejawów działalności rzemieślniczej, jakie odkryto w Truso, największe znaczenie miały kolejno: kowalstwo, bursztyniar-stwo, rogownictwo, jubilerstwo i szklarstwo.

Kowale posiadający swe warsztaty w Truso, bazując na importowa-nych sztabkach żelaza, a także korzystając z miejscowych złóż rudy dar-niowej, wytwarzali różnego rodzaju narzędzia i broń: m.in. noże, sierpy, klucze, groty strzał i oszczepów, prawdopodobnie także miecze oraz bo-gaty asortyment elementów konstrukcyjnych takich jak nity, gwoździe, druty, ogniwa łańcuchów czy haki. Wyrobem powszechnie używanym oraz znajdującym szerokiego odbiorcę były w tym przypadku noże, które produkowano przy zastosowaniu tzw. techniki „sandwich”133. Być może znaleziska noży żelaznych pochodzących z cmentarzysk i osad skupiska elbląskiego są świadectwem takich kontaktów, co można łatwo zweryfi-kować poddając je analizie metaloznawczej134. O tym, że istniał popyt na wyroby warsztatów kowalskich wśród okolicznej ludności, świadczą po-nadto ostatnie odkrycia, jakich dokonano w trakcie badań wczesnośre-dniowiecznej osady w Robitach gm. Pasłęk, gdzie obok licznych znalezisk noży i krzesiw, szczególną wymowę posiadają żelazne raki do chodzenia po lodzie135, znajdowane dotychczas tylko w miejscach dłuższego prze-bywania ludności pochodzenia skandynawskiego.

Badania osady Truso wykazały wyjątkowo duże znaczenie bursztynu w handlu bałtyckim. Pozostałości warsztatów zajmujących się obróbką bursztynu odkryto w kilku budynkach zlokalizowanych w części rze-mieślniczo-handlowej osady. Znaleziono w nich dużą ilość surowca bursztynowego, odpadów produkcyjnych oraz wyrobów niedokończo-

133 M. Biborski, Badania metaloznawcze noży wczesnośredniowiecznych z Janowa Pomorskie-

go/Truso, manuskrypt, Muzeum Archeologiczno-Historyczne w Elblągu, 2006; M. K. Urba-niak, Noże, sierpy i kosery żelazne z wczesnośredniowiecznego portu i osady handlowej w Janowie Pomorskim (gm. Elbląg), praca magisterska napisana pod kierunkiem prof. dr hab. Jerzego Okulicza-Kozaryna, Uniwersytet Warszawski, Wydział Historyczny, Instytut Archeologii, Warszawa, listopad 2006.

134 Kilka noży odkrytych w trakcie badań prowadzonych w okresie przedwojennym, m.in. na wczesnośredniowiecznych cmentarzyskach i osadach skupiska elbląskiego, znajduje się obecnie w zbiorach Muzeum Archeologiczno-Historycznym w Elblągu.

135 M. Jonakowski, Katalog, Pacifica terra..., s. 117, poz. 243.

152

Marek F. Jagodziński

nych bądź uszkodzonych i zarzuconych. Do podstawowych wyrobów za-liczyć można różnej wielkości krążkowate paciorki, zawieszki w kształcie prostopadłościanów, miniaturek toporów bądź młotków Thora, a także pionki do gry hnefatafl. Przedmiotem handlu był też surowiec burszty-nowy, co poświadczają odkrycia licznych, nieobrobionych bryłek bursz-tynu w obrębie targowiska w Truso, a także na innych placach targo-wych m.in. w Ribe, Haithabu, Birce czy Starej Ładodze. Można powie-dzieć, że we wczesnym średniowieczu, bursztyn ponownie znalazł się wśród dóbr i towarów szczególnie pożądanych, nie tylko w basenie Mo-rza Bałtyckiego, ale również na rynkach krajów wysoko rozwiniętych, zwłaszcza w Cesarstwie Bizantyjskim i krajach arabskich136. Truso dosko-nale położone w delcie Wisły, na początku dawnego szlaku pontyjskiego (czarnomorskiego), wykorzystywało w pełni tradycje pozyskiwania i ob-róbki bursztynu. Bursztyn, który obrabiano w warsztatach działających w Truso, dostarczała niewątpliwie okoliczna ludność. Co stanowiło zapła-tę za przywożony bursztyn? Na obecnym etapie badań trudno jest wska-zać konkretne „dobra” handlowe. Pod uwagę brać tu można co najwyżej, omówione wcześniej kategorie wyrobów, a także srebro w postaci monet lub pokawałkowanej biżuterii.

Podobnie jak miało to miejsce we wszystkich osiedlach rzemieślni-czo-handlowych strefy nadbałtyckiej, także w Truso działały pracownie obróbki poroża i kości. Wytwarzano w nich obok różnego rodzaju opra-wek, okładzin czy pionków hnefi, przede wszystkim grzebienie. Przy-puszcza się, że pracownie grzebienników działały głównie na potrzeby rynku dalekosiężnego oraz samych mieszkańców tych ośrodków. Jako potencjalnych odbiorców wskazuje się też elity społeczności lokalnych.

Specjaliści zajmujący się metaloplastyką i jubilerstwem produkowali w Truso różnego rodzaju ozdoby prezentujące zarówno pod względem ornamentyki, jak też stosowanych technik, typowy przykład rzemiosła wikińskiego. Wymienić tu można srebrne i brązowe zapinki tarczowate, brązowe zapinki pierścieniowate, równoramienne, owalne i trójlistne oraz związane ze sposobem ich noszenia łańcuszki brązowe. Wytwarzano też srebrne i brązowe pierścienie, szpile brązowe, żelazne zawieszki w for-mie miniaturek młotków lub młotków Thora. Wyjątkowym okazem me-taloplastycznej sztuki skandynawskiej odkrytym w Truso jest fragment srebrnej ozdoby przedstawiającej Walkirię trzymającą za uzdę konia. W przypadku wyrobów jubilerskich, niewątpliwie bardziej „hermetycz-

136 M. F. Jagodziński, Bursztyn nad Zalewem Wiślanym. Przyczynek do dziejów Żuław

Wiślanych, Mierzei Wiślanej i Wysoczyzny Elbląskiej, [w:] Dzieje pozyskiwania i ob-róbki bursztynu na ziemiach polskich, studia i materiały pod red. J. Hochleitnera i W. Moski, Jantar 2006, s. 34–35.

153

Zagadnienie obecności Skandynawów w rejonie ujścia Wisły…

nych”, jeśli chodzi o możliwości wymiany z lokalnymi społecznościami137, również można wskazać pewną kategorię ozdób, która znajdowała swo-ich dalszych odbiorców – chodzi tu zwłaszcza o srebrne pierścienie138, chociaż w tym przypadku, obok funkcji pieniężnej, należałoby brać rów-nież pod uwagę ich symboliczno-ideologiczne znaczenie.

Szklarze mający tu swoje warsztaty, sprowadzali stłuczkę szklaną (duża jej część pochodziła z Nadrenii oraz Bizancjum), która była pod-stawowym surowcem przerabianym na różnego typu paciorki, wykony-wane głównie technikami nawijania, wydmuchiwania i prasowania. Nale-ży przypuszczać, że wyroby szklane miały swoich odbiorców także na rynku lokalnym, stanowiącym zaplecze ośrodka. Licznie notowane w na-warstwieniach kulturowych Truso pojedynczo rozrzucone paciorki szkla-ne, a także dwa depozyty (skarby) tych ozdób, zawierające kilkanaście w jednym przypadku i kilkaset egzemplarzy w drugim, nasuwają przy-puszczenie, że mogły one pełnić funkcję pieniądza przedmiotowego w kontaktach osiedli rzemieślniczo-handlowych z lokalnymi społeczno-ściami. Taką możliwość potwierdzają odkrycia paciorków szklanych w ciałopalnych grobach jamowych, pochodzących z młodszych faz użyt-kowania cmentarzysk skupiska elbląskiego (IX–XI wiek), które badano w końcu XIX i pierwszej połowie XX wieku139. Jednakże faktyczna fre-kwencja tych zabytków w grobach nie może być zadowalająco określona, z uwagi na wycinkowość publikacji oraz stosowane wówczas metody ba-dawcze.

Truso – chronologia

Wśród olbrzymiej liczby zabytków odkrytych w trakcie badań wy-kopaliskowych duża część ma bezpośrednie analogie na dobrze udoku-mentowanych chronologicznie innych stanowiskach. Ta grupa zabytków posłużyła do wstępnego opracowania podstaw chronologii osady Truso – datowania wydzielonych warstw i obiektów, a w konsekwencji określenia faz jej rozwoju (ryc. 16; 17; 18).

Dla końca VII i początku VIII w. charakterystyczne są m.in.: zapinki równoramienne wykonane w stylistyce Vendel (ryc. 18, poz. 14 od góry), następnie brązowa zapinka tarczowata (nawiązująca bardzo wyraźnie do

137 Zob. w tej kwestii: W. Duczko, op. cit., s. 23 n. 138 Można tu wskazać m.in. znaleziska z Robit (M. Jonakowski, op. cit., s. 116, poz. 242), czy

z Elbląga-Kępy Północnej (zob. wyżej przypis 44, grób nr 96). 139 Np. paciorek szklany odkryty w grobie nr 96 na cmentarzysku Benkenstein-Freiwalde.

Także stłuczka szklana występująca w grobach jamowych na tym cmentarzysku, może świadczyć o „pieniężnym” znaczeniu takich przedmiotów – np. grób nr 63.

154

Marek F. Jagodziński

znalezisk z cmentarzyska na Srebrnej Górze w Łęczu) i 2 brązowe okucia pasa o kształcie i stylistyce zachodnioeuropejskiej (fryzyjsko-karolińskiej).

Dla pierwszej połowy IX wieku wskazać można równoramienne za-pinki typu JP 58 – Ljones (ryc. 18, poz. 2) oraz równoramienną zapinkę typu JP 80 – Tanumtypen (tamże, poz. 16). Wyjątkowym przedmiotem znalezionym w warstwie datowanej na połowę IX wieku jest fragment krzyżyka bursztynowego?140 (ryc. 18, poz. 5).

Ogólnie dla IX w. typowe są: zapinki owalne JP 22 (tamże poz. 12), które zaliczyć można do grupy D stylistyki Berdal; trzyczęściowe srebrne okucia pasa zdobione ornamentem palmet (poz. 13); brązowe zapinki trój-listne w typie JP 92 (poz. 19) i kabłąk żelaznego naszyjnika (poz. 20).

Dla IX–X w. charakterystyczne są: grzebienie grupy IB, typu VII, odmiany 2c wg klasyfikacji Zofii Hilczerówny i Eugeniusza Cnotliwego141, które można skorelować z typem A2 wg klasyfikacji Kristiny Ambrosia-ni142 (ryc. 16, poz. 13 od góry); grzebienie grupy IB, VIII, 1–2 Cnotliwego; grzebienie typu A3 Ambrosiani (tamże, poz. 11); zapinki równoramienne JP 69/70 wykonane w stylu Borre, określanym też mianem „gripping beasts”143 (ryc. 18, poz. 1); zapinki pierścieniowate typu FAC:US*sex:a Carlssona144 (tamże, poz. 9); łańcuszki brązowe typu JP 204 (poz. 4); szpile JP 238 (poz. 7); paciorki srebrne JP 202 (poz. 10); zawieszki w postaci mi-niaturek żelaznych młotków i młotków Thora (poz. 20), brązowe odważ-niki kubooktaedryczne typu „A” Heiko Steuera145 (ryc. 16, poz. 9); krzesi-

140 W przypadku takiej interpretacji można by go łączyć z próbą penetracji misyjnej ze strony

świata chrześcijańskiego. Jednakże mamy tu do czynienia tylko z pojedynczym i fragmen-tarycznym znaleziskiem. Zbieżność czasowa akcji misyjnych na terenie Skandynawii (830–831 r., 852 r. – wyprawy biskupa Ansgara do szwedzkiej Birki, a także jego działalność na terenie Danii w Hedeby i Ribe) nie może być tu czynnikiem decydującym. Znaleziony fragment zawieszki bursztynowej można także interpretować jako młot Thora, na co wska-zywać może umieszczony poniżej ramion „krzyża” otwór (uprzejma informacja W. Duczki). Taka forma byłaby zatem próbą „adaptacji” ideologii chrześcijańskiej w środowisku wikiń-skim.

141 E. Cnotliwy, Rzemiosło rogownicze na Pomorzu wczesnośredniowiecznym, Wrocław 1973.

142 K. Ambrosiani, Viking combs, comb making and comb makers in the light of finds from Birka and Ribe, Stockholm 1981.

143 Określenie to odnosi się do często występującego na tego typu zapinkach motywu głowy ludzkiej i dotykających (chwytających) ją rąk (bestii?); zob.: E. Roesdahl, J. Graham-Campbell, P. Connor, K. Person, The Vikings in England and In their Danish homel-and, Kent 1981, s. 34, B-38; M. F. Jagodziński, Katalog, [w:] Pacifica terra..., s. 99, poz. 168.

144 A. Carlsson, Vikngatida ringspänen fran Gotland. Text och katalog, Stockholm Studies in Archaeology, 8, Stockholm 1988.

145 H. Steuer, Waagen und Gewichte aus dem mittelalterlichen Schleswig: Funde des 11. bis 13. Jahrhunderts aus Europa als Quellen zur Handels- und Währungsgeschichte, Köln 1997, s. 44–45.

155

Zagadnienie obecności Skandynawów w rejonie ujścia Wisły…

wa żelazne z brązowymi, ażurowymi okuciami; żelazne groty strzał ty-pów 1a, 1b, 2 i 5 wg klasyfikacji Torstena Kempke146 (ryc. 17, poz. 4, 6–8); żelazne ostrogi z haczykowatymi zaczepami (tamże, poz. 10); klucze do zamków o konstrukcji zatrzaskowej i obrotowej (poz. 1–3). Dla pierwszej połowy lub połowy X wieku właściwe jest brązowe okucie pasa z moty-wem równoramiennego krzyża wypełnionego emalią żłobkową (ryc. 18, poz. 17). Dla wieku X wskazać można grzebienie rogowe typu B1: 1, B1: 2 i B3 wg Ambrosiani (ryc. 16, poz. 14), srebrną zapinkę z wyobrażeniem Walkirii z koniem (ryc. 18, poz. 18) oraz brązowe aplikacje z wyobraże-niem głów ludzkich (tamże, poz. 15). W drugiej połowie X wieku poja-wiają się odważniki kubooktaedryczne wykonane z żelaza posiadające brązową powłokę147.

Dla X–XI wieku wymienić należy srebrną zawieszkę tarczowatą148 (tamże, poz. 6), miecz typu X (poz. 11), ostrogi z długimi bodźcami typu I wg Hilczerówny149 (ryc. 17, poz. 9), odważniki kuliste z płaszczyznami – typ B1 forma średnia (ryc. 17, poz. 2) i typ B2 Steuera150 (tamże, poz. 3).

Mniej przydatne dla ustaleń chronologicznych na obecnym etapie badań, są znaleziska paciorków szklanych – mam tu na myśli paciorki typu G 002151 i G 050152 według klasyfikacji Johana Callmera153 – głównie z uwagi na różne możliwości zaszeregowania czasowego tych zabytków oraz istotny w tym przypadku stan zachowania i stopień rozpoznawalno-ści poszczególnych nawarstwień osady, w których je odkryto. Tym nie-mniej, warto przytoczyć propozycje chronologiczne Callmera, gdyż mogą być one istotne dla prowadzonych obecnie prób kompilacyjnej oceny

146 T. Kempke, Zur überregionalen Verbreitung der Pfeilspitzentypen des 8.–12. Jahrhun-

derts aus Starigard/Oldenburg, Bericht der Römisch-Germanischen Kommission, 1988, Bd. 69, s. 292–306.

147 M. F. Jagodziński, Katalog, [w:] Pacifica terra..., s. 102, poz. 179. 148 W. Duczko, Runde Silberblechanhänger mit punzierten Muster, [w:] Birka II: 3, Syste-

matische Analysen der Gräberfunde, Stockholm 1989, s. 9–18. 149 Z. Hilczerówna, Ostrogi polskie z X–XIII w., Poznań. 1956. 150 W końcu IX i przez cały wiek X dominuje starsza forma ciężarków typu B1. Forma śred-

nia tego typu pojawia się w końcowej fazie X stulecia i jest charakterystyczna zwłaszcza dla XI w., podobnie jak typ B2. Odważniki te pojawiają się początkowo na południowych, słowiańskich wybrzeżach Bałtyku, rozprzestrzeniając się później w całej strefie bałtyckiej. Uznaje się je za jeden z przejawów zaawansowanego stadium gospodarki wagowo pienięż-nej, charakterystycznej dla XI w., zob.: H. Steuer, Waagen und Gewichte, s. 45–51.

151 Por.: M. F. Jagodziński, Katalog, [w:] Pacifica terra..., s. 104, poz. 186. 152 Ibidem, s. 105, poz. 187. 153 J. Callmer, Trade beads and bead Trade in Scandinavia ca. 800–1000 A.D., Acta

Archaeologica Lundensia, Malmö 1977, series in 4o, nr 11, s. 89–90.

156

Marek F. Jagodziński

chronologii Truso154. Paciorki Typu G 002 posiadają ścisłe nawiązania do znalezisk ze Skandynawii, północno-zachodnich Niemiec i Holandii. W Europie Centralnej dotychczas nienotowane. Jako miejsce ich produk-cji można wskazać region Marsylii lub północne Włochy – nawiązania do klasycznych technik i tradycji millefiori jest tu niezaprzeczalne. Paciorki te, zaliczone do grupy „G a.”, są reprezentatywne zwłaszcza dla okresu BP (bead period) I – lata 790–820 i BP II – ok. 820–845 rok. W okresie BP III (ok. 845–860 r.) ilość paciorków drastycznie się zmniejsza, po czym następuje sukcesywne zwiększenie się ich ilości, zwłaszcza w okresie BP VII (885–915 r.), ale już poza okresem BP IX (960–980 r.) nie zanotowa-no żadnego znaleziska tego typu155. Nieco inaczej określono chronologię występowania paciorków typu G 050, należących do grupy „G H J a.”. Posiadają one ścisłe nawiązania do szklanych płytek produkowanych w centralnej części Kalifatu (Irak). Ten typ paciorków nie jest kontynuacją (czy też powrotem) do tradycji z okresu rzymskiego i stanowi niewątpli-wie nową jakość, która pojawia się w VIII lub końcu VII wieku. Paciorki tej grupy są reprezentatywne głównie dla BP II (ok. 820–845 r.), ponownie pojawiają się w okresie BP VIII (915–950 r.); BP IX (960–980 r.) i BP XII (980–990 r. oraz ok. roku 1000), ale już w niewielkich ilościach156.

Podsumowując przedstawiony powyżej zarys podstaw datowania na przykładzie wybranych zabytków, należy stwierdzić, że zdecydowana większość z nich jest charakterystyczna dla przedziału czasowego od po-czątku IX do końca X w. Występują też formy charakterystyczne tylko dla VII/VIII, a także początków XI w. Konfrontując te ustalenia ze ziden-tyfikowanymi elementami przestrzennego rozplanowania osady oraz jej aspektami funkcjonalnymi, można podjąć próbę wydzielenia poszczegól-nych faz rozwoju Truso. Faza pierwsza (VII/VIII – początek IX w.), to okres funkcjonowania sezonowego punktu rzemiosła i wymiany handlo-wej (czego dowodem jest udokumentowanie prowadzonej w łodziach wymiany handlowej, oraz obróbki bursztynu i poroży, a być może także działalności jubilerskiej157). Faza druga (początek IX – połowa IX w.) to

154 Pobrano do badań metodą 14C próbki z poszczególnych poziomów nawarstwień kulturo-

wych, a uzyskane daty będą konfrontowane z odkrytymi na tych poziomach zabytkami. 155 J. Callmer, op. cit., s. 77, 89–90, 98–99. 156 Ibidem, s. 90, 99. 157 M. Jagodziński, M. Kasprzycka, Zarys problematyki badawczej wczesnośredniowiecznej

osady rzemieślniczo-handlowej w Janowie Pomorskim (gmina Elbląg), Pomorania An-tiqua, t. XIV, Wrocław 1990, s. 39; M. Jagodziński, M. Kasprzycka, The early craft and commercial centre at Janów Pomorski near Elbląg on the South Baltic Coast, Antiq-uity, Vol. 65, Nr 248, September 1991, s. 711–712; W. Łosiński, W sprawie rozwoju gospo-darki towarowo-pieniężnej na ziemiach polskich we wczesnym średniowieczu w kontekście dziejów obrotu pieniężnego w strefie nadbałtyckiej. Część I, Archeologia Polski, t. XXXV, z. 2, 1990 (1991), s. 297.

157

Zagadnienie obecności Skandynawów w rejonie ujścia Wisły…

czas, w którym teren osady został przygotowany pod stałą, regularną za-budowę, m.in. podzielono go na poszczególne działki (w ich obrębie za-częły powstawać budynki mieszkalno-rzemieślnicze i magazynowo-inwentarskie). Trzecia faza (połowa IX do końca X wieku), zaznaczyła się dalszym rozwojem zabudowy w obrębie wydzielonych działek, a praw-dopodobnie także większymi inwestycjami urbanistycznymi – najpewniej w tym czasie wykonano prace związane z organizacją przestrzenną portu (naturalne obniżenia terenu wykorzystano przy budowie uregulowanych, pogłębianych basenów portowych), można przypuszczać, że powstał wówczas wał obronny otaczający osadę od strony lądu, a także zabezpie-czenia palisadowe od strony wody158. Kwestią otwartą jest status osady w X/XI w. Znajdowana w trakcie wykopalisk ceramika z tego okresu, czy też elementy uzbrojenia, a także brak jednoznacznych przykładów pro-wadzonej w tym okresie działalności rzemieślniczej i handlowej wskazują, że nastąpiła wówczas istotna zmiana jej charakteru.

Należy podkreślić, że jest to wciąż jeszcze wstępna propozycja eta-pów rozwoju osady Truso, w niektórych punktach być może dyskusyjna. Dalsze badania i analizy, jakie zaplanowano dla tego założenia, zweryfi-kują zapewne dotychczasowe ustalenia, które opierały się na wynikach badań niewielkiego jednak fragmentu osady159.

Obok wychwyconych analogii dotyczących budownictwa i prze-strzennego rozplanowania osady (Hedeby, Ribe), ważnym zagadnieniem jest także proweniencja opisanych powyżej zabytków. W przypadku grzebieni rogowych liczyć się tu należy z wpływami pracowni działają-cych zarówno w skrajnie zachodniej części Bałtyku (Haithabu), środkowej Skandynawii (Birka), jak też u wybrzeży Morza Północnego (Fryzja – Do-restad). Z podobną sytuacją spotykamy się, jeśli chodzi o wskazanie kie-runków, z których mogły wywodzić swój rodowód przedmioty wykonane z brązu, srebra i żelaza. Także i w tym przypadku, należy się liczyć z kil-koma regionami, przy czym bardziej wyraźnie zaakcentowana jest tu po-łudniowo-zachodnia Skandynawia (Norwegia, południowa Szwecja, Bornholm i Półwysep Jutlandzki) oraz Nadrenia. Odnotować też należy czytelny kierunek północno-wschodni (Gotlandia, Finlandia), a także moż-liwość oddziaływań ze wschodu (Ruś oraz kraje bałtyjskie) i ziem poło-żonych bezpośrednio na zachód (Pomorze). Należy też podkreślić, że wie-le wyrobów jubilerskich i rogowych posiada cechy warsztatowe i stylistyczne charakterystyczne tylko dla Truso.

158 M. F. Jagodziński, Truso. Das frühmittelalterliche Hafen- und Handelszentrum im

Ostseegebiet bei Elbing, „Westpreußen-Jahrbuch”, Bd. 50, Münster 2000, s. 41–56; idem, Czy Elbląg był kontynuacją…, s. 97.

159 Dotychczas przebadano ok. 21 arów powierzchni stanowiska.

158

Marek F. Jagodziński

W trakcie prac badawczych odkryto ponadto dużą liczbę srebrnych monet (por. ryc. 19; ryc. 20). Większość znalezisk to niewielkie fragmenty monet, które powstały w wyniku pokawałkowania całych egzemplarzy. Wyjątkowym znaleziskiem jest skarb odkryty w wykopie I, w skład któ-rego wchodziło 11 całych i 5 fragmentów srebrnych monet160. Łącznie, zbiór ten liczy obecnie 515 monet161. Kwestią otwartą jest określenie czasu użytkowania monet. Jak wiadomo, monety te związane są z pierwszą falą napływu srebra kufickiego na obszary nadbałtyckie162. Najmłodsze eg-zemplarze pochodzą z ok. 850 roku. Odkrywano je we wszystkich wy-dzielonych warstwach, które można skorelować z poszczególnymi fazami rozwojowymi osady. Biorąc pod uwagę fakt, że w wielu przypadkach monety odkrywano niemalże pod darnią, można przyjąć założenie, że po-zostawały one w obiegu do końca istnienia osady. Nie zaobserwowano też różnicy w typach monet, które odkrywano w poszczególnych war-stwach, np. monety sasanidzkie czy abbasydzkie znajdowano zarówno w spągu najstarszych nawarstwień, jak też bezpośrednio pod darnią. W wielu wypadkach obok monet, w tej samej warstwie lub wypełnisku obiektu, odkrywano dobrze datowane zabytki charakterystyczne dla X, a nawet początku XI wieku. Mimo dużych zniszczeń najmłodszych na-warstwień dokonanych przez głęboką orkę oraz czynniki przyrodnicze163,

160 M. Czapkiewicz, M. Jagodziński, A. Kmietowicz, Arabische Münzen einer frühmittelal-

terlichen Handwerker- und Handelssiedlung in Janów Pomorski, Gem. Elbląg, Folia Orientalia, t. XXV, 1988, s. 157–180; A. Bartczak, Islamskie monety z Truso, manuskrypt, MAH w Elblągu, 2003 r.

161 Liczba monet odkrytych do 2006 roku włącznie. Podobną funkcję (pieniądza kruszcowego) jak monety pełniły też zapewne pocięte naszyjniki i bransolety srebrne oraz niewielkie fragmenty srebrnych sztabek, których w Truso odkryto jednak znacznie mniej niż monet, bo tylko 21 fragmentów.

162 R. Kiersnowski, Uwagi o znaleziskach monet wczesnośredniowiecznych z ziem pru-skich, Wiadomości Numizmatyczne, z. 1–2, R. IV, 1960, s. 1–14; W. Łosiński, Chronologia napływu najstarszej monety arabskiej na terytorium Europy, Slavia Antiqua, 1, 31, 1988, s. 93–181. Zdaniem A Bartczaka, (op. cit., s. 30–31), „nierównomierny dopływ, a cza-sem nawet przerwy strumienia dopływu monetarnego srebra z terenów Kalifatu na rynki lokalne krajów basenu Morza Bałtyckiego mogły powodować czasowe niedobory tego to-waru, czego skutkiem z kolei musiało być utrzymanie się w obiegu starszych zasobów kruszcu. [...] Za przedłużonym okresem cyrkulacji oraz intensywnym użytkowaniem dir-hamów i ułamków dirhamów z Janowa Pomorskiego oprócz stanu zachowania, przema-wiałby także dość duży stopień fragmentaryzacji monet, który nie osiąga, co prawda, ta-kiego poziomu, jak ułamki dirhamów odkrywane w skarbach wielkopolskich i śląskich z III ćwierci X w., niemniej jednak wart jest odnotowania”.

163 Najbardziej „dotkliwym” procesem destrukcyjnym, mającym wpływ na zachowanie nawar-stwień kulturowych, była gwałtowana ich kompresja związana z radykalnie zmienionymi warunkami wodnymi, spowodowanymi melioracją obszaru osady w latach 30-tych i 40-tych XIX wieku, która doprowadziła do kompletnej destrukcji wszelkich elementów orga-nicznych, w tym bardzo istotnych w tym kontekście drewnianych elementów konstrukcyj-nych domostw i łodzi.

159

Zagadnienie obecności Skandynawów w rejonie ujścia Wisły…

pokaźna część znalezisk jest dobrze pod tym względem udokumentowa-na. Przyjęto więc założenie, że monety były bardzo długo użytkowane i być może pozostawały w obiegu przez 150–200 lat?164.

Truso i fenomen pruski

Znaleziska monet arabskich powszechnie uważane są za przejaw ak-tywności handlowej kupców związanych z nowym modelem gospodarki towarowo-pieniężnej, jaki pojawił się na początku w IX wieku w basenie Morza Bałtyckiego. W przypadku ziem pruskich znaleziska te posiadają jednak wyjątkowy charakter. „Wykazują uderzającą zbieżność chronolo-giczną, jak gdyby wszystkie te depozyty pochodziły z jednej fali srebra muzułmańskiego, która dotarła tu wkrótce po 815–820 r. i nie znalazła już żadnej kontynuacji. (...); w naszym wypadku dopływ ten można próbować łączyć z działalnością emporium Truso, co jednak nie wyjaśnia jeszcze kwestii całkowitego jego ustania po r. mniej więcej 820”165. Zacytowany powyżej fragment artykułu Ryszarda Kiersnowskiego, wprowadza nas w bardzo interesujące zagadnienie tzw. „fenomenu pruskiego”, czy też „en-klawy pruskiej”166, charakteryzującej się wyjątkowym nagromadzeniem znalezisk monetarnych związanych z wczesnym kontyngentem srebra muzułmańskiego, oraz brakiem kontynuacji napływu srebra na te tereny w drugiej połowie IX i X wieku (ryc. 21, ryc. 22). Zjawisko to, wielokrot-nie już dyskutowane w literaturze przedmiotu167, wciąż należy do zagad-nień nierozwiązanych. Szukając przyczyn odrzucenia przez rynek pruski oferowanego modelu gospodarki towarowo-pieniężnej, zwrócono uwagę na relację Adama z Bremy, który określił Prusów jako ludzi „za nic so-bie mających złoto i srebro, a chętnie sprzedających swoje towary, 164 A. Bartczak, M. F. Jagodziński, S. Suchodolski, Monety z VIII i IX w. odkryte w Janowie

Pomorskim, gm. Elbląg – dawnym Truso, Wiadomości Numizmatyczne, R. XLVIII, a. 1 (177), 2004, s. 27; zob. też w tej kwestii: S. Suchodolski, O niektórych kontrowersjach archeologiczno-numizmatycznych, czyli czas obiegu monet we wczesnym średnio-wieczu, [w:] Archeologia w teorii i praktyce, red. A. Buko, P. Urbańczyk, Warszawa 2000, s. 235–236.

165 R. Kiersnowski, Zagadnienie obiegu pieniądza wczesnośredniowiecznego na obszarze Polski północno-wschodniej, Acta Baltico-Slavica, 1, Pamiętnik I Konferencji Nauk Histo-rycznych w Białymstoku, Białystok 1964, s. 90. Uwzględniając wyniki najnowszych badań Truso, należy stwierdzić, że całkowity zanik dopływu monet arabskich na omawiany teren nastąpił zapewne niedługo po 850 roku.

166 Oba terminy wprowadził do literatury Ryszard Kiersnowski: R. Kiersnowski, Uwagi o zna-leziskach...; idem, Zagadnienie obiegu pieniądz... .

167 Zob. zwłaszcza: R. Kiersnowski, Uwagi o znaleziskach...; W. Łosiński, Chronologia…; S. Brather, Early Dirham Finds in the South-east Baltic. Chronological Problem in the Light of Finds from Janów Pomorski (Truso), [w:] Transformatio mundi. The Transition from the Late Migration Period to the Early Viking Age in the East Bal-tic, red. M. Bertašius, Kaunas University of Technology, 2006, s. 133–142.

160

Marek F. Jagodziński

zwłaszcza futerka kunie, za tkaniny wełniane”168. Zawarta w tym przekazie informacja o dużym znaczeniu futerek kunich w handlu, jest dobrze potwierdzona zwłaszcza dla Rusi, gdzie stały się one jednym z podstawowych środków pieniężnych w obrocie wewnętrznym169. Czy podobna sytuacja istniała na terytorium Prus? Według Kiersnowskiego odpowiedź na to pytanie nie jest prosta, zwłaszcza, że w tym przypadku można się liczyć tylko z „używaniem podobnych środków pieniężnych, bez ich przechodzenia w ekwiwalentne formy kruszcowe”. Z drugiej strony, badacz ten uznał za nieprawdopodobne, aby społeczności pruskie nie wykształciły żadnego rodzaju środków pieniężnych, zadowalając się wyłącznie wymianą naturalną170. Co zatem mogło stanowić ekwiwalent pieniądza srebrnego u Prusów? Czy ekwiwalent taki rzeczywiście po-wstał? Tak sformułowane pytania wymagają przeprowadzenia wielokie-runkowej, gruntownej analizy dotyczącej kulturowych i gospodarczych aspektów funkcjonowania społeczności pruskich oraz struktury teryto-rialnej ziem pruskich171. W badaniach takich należałoby także uwzględnić Truso, a zwłaszcza zasady handlu i wymiany, jakie udało się zidentyfi-kować w tym emporium. Zagadnienie możliwości ich recepcji w środowi-sku pruskim tworzyłoby w takim przypadku, trzeci obszar badawczy. Jak wynika z powyższego, problematyka ta ma znacznie szerszy wymiar, nie wchodzący w zakres tematyczny niniejszego artykułu, dlatego odniosę się tylko do kwestii związanych z Truso oraz zapleczem tego centrum han-dlowo-rzemieślniczego172.

168 Adam z Bremy, lib. IV, cap. 18. 169 R. Kiersnowski, Zagadnienie obiegu pieniądza, s. 95 – ekwiwalentne im jednostki srebrne

określano nazwą „kuny”. 170 Ibidem. 171 Ważne informacje o strukturze bezpośredniego zaplecza osady Truso, które stanowiły

w dużej części domeny estyjskie/pruskie, otrzymaliśmy dzięki przekazowi Wulfstana. Cho-dzi tu o wielokrotnie dyskutowany w literaturze przedmiotu staroangielski wyraz „burh” – powszechnie tłumaczony jako miasto. „Kraj Estów jest bardzo duży i jest tam dużo miast, a w każdym mieście jest król. A jest tam dużo miodu i rybitwy. A król i naj-możniejsi piją kobyle mleko, ubodzy zaś i niewolni piją miód. Jest tam między nimi dużo wojen” (fragment opisu kraju Estów według tłumaczenia G. Labudy [1961]. Moim zdaniem należałoby sprawdzić czy istnieje możliwość innego znaczenia słowa „burh” → „burgh”, które przytaczam tu za A. S. Horny, Oxford Advanced learner’s Dictionary of Current English, A–K, Warszawa 1981, s. 96, 113: burgh → borough in Scotland → okręg-teren (terytorium)? W przypadku takiej rekonstrukcji, zacytowany powyżej fragment relacji Wulfstana brzmiałby następująco: „Kraj Estów jest bardzo duży i jest tam dużo ziem i każ-da z nich posiada własnego króla [naczelnika]”. Na taką możliwość wskazywał Jan Po-wierski, analizując przekaz Wulfstana, a zwłaszcza zawarte w nim terminy „król” (cyning) i „miasto” (burh) – zob. J. Powierski, Czynniki warunkujące rozwój polityczny ludów zachodniobałtyjskich, Acta Baltico-Slavica XIX, 1990, s. 95–96.

172 Częściowo kwestie te poruszyłem w rozdziale: Truso – kwestia funkcji i statusu w regionie.

161

Zagadnienie obecności Skandynawów w rejonie ujścia Wisły…

Badania wykopaliskowe prowadzone w Truso pozwoliły na określe-nie specyfiki i zasad wymiany handlowej stosowanej w tym emporium, która polegała prawdopodobnie na długim okresie użytkowania monet pochodzących z pierwszej fali napływu srebra arabskiego, (o czym była mowa wcześniej) oraz współwystępowania „w obiegu” z monetami, po-równywalnej liczby odważników kubooktaedrycznych oraz kulistych z płaszczyznami (ryc. 23). W kwestii tej wypowiadał się ostatnio Heiko Steuer173. Według jego ustaleń, pod koniec IX wieku, w dziesięcioleciach pomiędzy rokiem 870, a 890, dokonały się znaczące zmiany w strukturze i organizacji handlu nadbałtyckiej strefy gospodarczej. Dotyczyły one me-tod płatności i systemu płatniczego oraz ukierunkowania i zakresu przedmiotowego handlu. Do głównych elementów nowego systemu płat-niczego należały: srebrne monety napływające na te tereny, srebro w po-staci biżuterii wykonanej z przetopionych monet, srebro siekane (poka-wałkowane ozdoby i monety) oraz wagi i ciężarki wagowe. Podstawowe znaczenie według tej koncepcji miało wprowadzenie bardzo precyzyjnych wag, a także zestawów znormalizowanych odważników (kubooktaedrycz-nych wykonanych z brązu oraz kulistych z płaszczyznami posiadających żelazny rdzeń i brązową powłokę). Ponieważ nie było jeszcze wówczas w użyciu jednostek bezwzględnych, porównywalnych z kalibrowanymi odważnikami, istotne było względne położenie ciężarków w zestawie. Aby osiągnąć porozumienie w konkretnej transakcji, konieczne było od-ważenie wymaganej ilości srebra przez obu kupców, przy czym każdy używał własnego zestawu ciężarków.

Należy przypuszczać, że zmniejszony w tym czasie, czy też przerwa-ny na niektórych obszarach dopływ srebra, spowodował konieczność odmiennego zagospodarowania istniejących zasobów. Znalazło to wyraz w rozdrabnianiu (cięciu) biżuterii srebrnej, pierścieni i sztabek jak rów-nież będących jeszcze w obiegu starych monet174. W trakcie badań wy- 173 H. Steuer, Die Ostsee als Kernraum des 10. Jahrhunderts..., s. 59–88; idem, Principles of

Trade and Exchange, and Trade Goods, Seminar Wulfstan’s Voyages – Wismar 24th–25th September 2004 (w druku).

174 W tej kwestii zob. też: S. Suchodolski, W sprawie intensywności wymiany lokalnej na ziemiach polskich w X–XI wieku, „Archeologia Polski, t. XVI, z. 1/2, 1971, s. 503–515. Czytamy tam, że: „dzielenie przedmiotów ze względu na zapotrzebowanie na małe jed-nostki pieniężne używane bez pomocy wagi budzić może poważne wątpliwości. Chodzi tu głównie o możliwość oceny niejednorodnego kruszcu bez posłużenia się wagą” (ibidem, s. 508). Dalej w tej kwestii s. 511 – „Przyjmując, że tak wielkie rozdrobnienie monet, a może i przedmiotów srebrnych, nastąpiło głównie na skutek zawierania wielu małych transakcji bez pomocy wagi, nie twierdzimy bynajmniej, że jednocześnie nie uczestniczyły one w operacjach kontrolowanych wagą. Wręcz przeciwnie, tak duże rozczłonkowanie kruszcu powodowało, że ważenie stało się nieuniknione przy przeprowadzaniu transakcji nie tylko większych, ale nawet średnich. Obu sposobów oceniania ilości kruszcu, przy użyciu wagi oraz poprzez liczenie nie należy sobie przeciwstawiać, współwystępowały bowiem one nie tylko w X w., lecz także w XI i później, aż do późnego średniowiecza.” Profesor Stanisław

162

Marek F. Jagodziński

kopaliskowych prowadzonych w Truso, oraz innych obiektach tego typu, m.in. w szwedzkiej Birce czy duńskim Hedeby, odkryto bardzo dużą ilość, bardzo małych kawałków siekanego srebra, a także porównywalną liczbę małych odważników kubooktaedrycznych. Konieczność ważenia niewielkich porcji kruszcu srebrnego spowodowała pojawienie się znor-malizowanych zestawów małych odważników – najmniejsze z nich, o cię-żarze ok. 0,2 grama, odkryto w Truso i Hedeby. Jeszcze jedną konse-kwencją braku dostatecznej ilości srebra, było przejęcie przez odważniki kubooktaedryczne i kuliste z płaszczyznami roli pieniądza175 – odważniki gwarantowały reprezentowaną przez siebie wartość w srebrze i pełniły rolę swego rodzaju weksla potwierdzającego otrzymanie wypłaty w sre-brze w momencie, kiedy będzie ono znów łatwo dostępne. Mówiąc bar-dziej obrazowo – za towary płacono srebrem odważanym w ilości odpo-wiadającej cenie, lub też przekazując same ciężarki, które później można było zamienić na odpowiednią ilość srebra176.

Suchodolski zwrócił też uwagę na prawidłowość stopniowego zwiększania się liczby ułamków w skarbach zarówno „w miarę oddalania się od miejsca proweniencji, jak też w miarę upływu czasu. Wiadomo bowiem, iż w skarbach ukrytych w IX lub na początku X w. ułamki są bardzo nieliczne i nie spadają poniżej połówek lub wyjątkowo ćwiartek dirhemów. Liczba ich rośnie w depozytach z połowy X w., czemu towarzyszy jednoczesne zmniejszanie wielkości. Najmniejsze rozmiary osiągają ułamki w ostatniej ćwierci tego stu-lecia i na przełomie XI w.” (ibidem, s. 507–508).

175 Funkcję pieniężną, jaką pełniły prawdopodobnie odważniki kubooktaedryczne i kuliste z płaszczyznami potwierdza przede wszystkim duża ilość znalezisk tego typu przedmiotów, porównywalna z ilością odkrywanych monet. Być może informację o takiej ich funkcji przekazał nam Ibn Fadlan w swojej relacji z podróży do Bagdadu w roku 992, gdzie opisu-jąc Chazarów zanotował: „Właściciele kantorów sprzedają również kostki, bąki i dir-hemy”. Jest wielce prawdopodobnie, że pod wyrazami „kostki” i „bąki” mogą kryć się odważniki kubooktaedryczne i kuliste z płaszczyznami, tym bardziej, że zostały one wy-mienione razem z dirhemami. Zob.: H. Steuer, Waagen und Gewichte, s. 46. Warto też zwrócić uwagę na opis państw słowiańskich według Ibrahima ibn Jakuba w wersji al-Bekriego, gdzie znajdujemy interesującą w kontekście powyższych rozważań informację dotyczącą kraju Mieszka: „A co się tyczy kraju Meszko, to [jest] on najrozleglejszy z ich krajów. Obfituje on w żywność, mięso, miód i rolę orną. Pobierane przez niego po-datki [stanowią] odważniki handlowe. [Idą] one [na] żołd jego piechurów. Co miesiąc [przypada] każdemu oznaczona ilość z nich.” Cytat za G. Labuda, Słowiańszczyzna starożytna i wczesnośredniowieczna. Antologia tekstów źródłowych, Poznań 1999, s. 148; tłumaczenie T. Kowalski – Ibrahima ibn Jakuba, Relacja z podróży do krajów słowiańskich w przekładzie al-Bekriego: wydał i przetłumaczył T. Kowalski, Monumenta Poloniae Historica, series nova, t. I, Kraków 1946, s. 48 i n. Istotne jest tu sprawdzenie oryginalnego słowa arabskiego, które w przytoczonej tu wersji, przetłuma-czono jako odważnik.

176 W tej kwestii zob. też: O. Kyhlberg. Vikt och Värde Arkeologiska studiem i värdemätning, betalningsmedel och metrologi under yngre järnålder. I Helgö. II Birka, Stockholm Studiem In Archaeology 1. Stockholm 1980, Chapter 6.5., Summary s. 328 – „Niektóre z tak zwanych odważników spośród znalezisk z Helgo, w rzeczywistości nie były odważnikami we współczesnym sensie znaczenia tego słowa, ale specjalnie uformowanymi metalowymi kawałkami, których używano do płacenia w obrębie

163

Zagadnienie obecności Skandynawów w rejonie ujścia Wisły…

Przypuszcza się, że ten nowy sposób płatności działający w ramach systemu płatniczego opartego na wadze, ewoluował wewnątrz zbiorowo-ści kupieckiej, a czynnikami sprzyjającymi jego powstaniu były: polep-szona komunikacja, pojawienie się większej liczby kupców oraz fakt, że coraz większa część populacji ludzkich zamieszkujących pobrzeża Bałty-ku stała się aktywnym jego uczestnikiem. Ze zmianą systemu płatniczego wiązała się też zmiana przedmiotu handlu. Widać to zwłaszcza w rozsze-rzeniu funkcji emporiów, ośrodków portowo-handlowych, centrów han-dlowych i targowisk. W wielu tego typu miejscach, w tym również w Truso, stwierdzono dominację handlu towarami codziennego użytku nad obrotem przedmiotami luksusowymi177. Można więc powiedzieć, że obok miejsc spotkań kupców zajmujących się handlem dalekosiężnym, pełniły one również istotną rolę w wymianie lokalnej.

Szukając analogii dla opisanego powyżej sposobu płatności, warto odnieść się do wiadomości o szczegółach wymiany handlowej w krajach arabskich. Jak zauważył to Maurice Gaudefroy-Demombynes, język arabski z VII wieku nie rozróżniał wymiany produktów od sprzedaży za pieniądze, mimo iż w handlu ówczesnym posługiwano się zarówno zło-tymi i srebrnymi monetami oraz wagami. Znana była zwłaszcza klasycz-na waga rzymska (kistas, mizan), jak też produkowany w Harranie i Ja-sribie przyrząd używany do ważenia (wazana). Koran przytacza nazwy wielu miar wagi: „miskal oznaczał lekki odważnik, ziarnkiem gorczycy ważono drogocenne perły i leki, a miało ono wartość dinara lub rzym-skiego solidusa. Kintar, to ciężki odważnik, pochodzący z Syrii. Nazwa jednostki monetarnej w złocie, dinar, pochodzi od łacińskiej – denarius. Dirham, perskie direm, greckie drachme, wymienia Koran jako monetę podrzędną”178. U ludów o pierwotnej gospodarce ekonomicznej, funkcję pieniądza pełniły różnego rodzaju dobra powszechnie uznawane za jego ekwiwalent, m.in. tkaniny179.

Na terytorium Egiptu i Hiszpanii oraz w Bagdadzie, w celu uprosz-czenia operacji handlowych, a także dla bezpieczeństwa, stosowano listy kredytowe – tzw. suftadża. W Babilonii funkcję weksla (czeku) pełnił

lokalnego rynku” (tłumaczenie autora); zob. też: H. Steuer, W. B. Stern, G. Goldenberg, Der Wechsel von der Münzgeld- zur Gewichtsgeldwirtschaft in Haithabu um 900 und die Herkunft des Münzsilbers im 9. und 10. Jahrhundert, [w:] Haithabu und die frühe Stadtentwicklung im nördlichen Europa, Schriften des archäologischen Landesmu-seums, hrsg. von K. Brandt, M. Müller-Wille, Chr. Radtke, Bd. 8, Neumünster 2002, s. 133–167.

177 M. Czapkiewicz, M. Jagodziński, A. Kmietowicz, Arabische Münzen..., s. 159. 178 M. Gaudefroy–Demombynes, Narodziny islamu, Warszawa 1988, s. 425. 179 Ibidem: „W roku 1183 pielgrzymi z Syrii przynoszą jeszcze z sobą na hadżdż kawałki

tkanin, gdyż wiedzą, że one im posłużą za pieniądz w drodze powrotnej”.

164

Marek F. Jagodziński

sakk. Przy korzystaniu z czeku podstawową rolę odgrywali bankierzy (sajrafi). Stosowano też zaświadczenia (ruka), które były podstawą do-konywania wypłat. Za wszystkie te operacje bankierzy pobierali opłaty – zwykle za każdy dinar odliczali dirhama, tzn. około 10 % należnej sumy. W Basrze, portowym mieście położonym na granicy między Farsem a Babilonią, które było miejscem kontaktów i spotkań Basryjczyków, Per-sów z Farsu i Arabów z południa Półwyspu Arabskiego, „każdy kupiec miał swój depozyt u bankiera i na bazarze płacił jedynie czekami wysta-wianymi na niego (chatt-i saffar). Było to największe udoskonale-nie systemu pieniężnego w całym imperium muzułmańskim”180.

Podsumowując przedstawione powyżej główne zasady handlu, które rozwinęły się w świecie muzułmańskim, można postawić tezę, że opisane wcześniej metody płatności stosowane w Truso, były swego rodzaju od-mianą lub adaptacją na potrzeby nadbałtyckiej strefy gospodarczej arab-skiego systemu czekowego.

Ciekawie przedstawia się też wykaz artykułów eksportowych z róż-nych miast podany przez al-Maqdisiego: mydło, dywany, lampy miedzia-ne, naczynia cynowe, płaszcze wojłokowe, futra, bursztyn, miód, sokoły, nożyce, igły, noże, miecze, łuki, różne gatunki mięsa, niewolnicy słowiań-scy i tureccy itd.181. Natomiast towary sprowadzane z innych regionów Europy wymienia Adam Mez182: „morskimi kupcami nazywano jeszcze prowansalskich Żydów, którzy we Francji wsiadali na statki razem z eu-nuchami, niewolnicami i niewolnikami, zabierając brokat, skórki bobro-we, z kun i inne futra oraz miecze. […] Przybywali do portów Mekki i Me-dyny, a potem dalej przez Zatokę Perską udawali się do Indii i Chin. […] Mówili po persku, rumijsku, frankońsku, hiszpańsku i słowiańsku”. Waż-ną rolę w handlu pełnili też szwedzcy Waregowie – „z najodleglejszych rejonów kraju Słowian przywożą oni nad morze greckie skórki bob-rów, i futra czarnych lisów, a także miecze”183.

Jak wynika z podanej powyżej listy towarów, pewną część z nich można byłoby powiązać z ziemiami pruskimi, m.in. bursztyn, miód, futra i skórki zwierzęce. Uwzględniając listę towarów przeznaczonych na han-del oferowaną przez funkcjonujące na pograniczu słowiańsko-pruskim Truso, można dodać jeszcze noże, a być może miecze. Najbardziej jednak poszukiwanym „towarem”, przynoszącym największe zyski, był człowiek – niewolnik. Jak zauważył to R. Kiersnowski, prawdopodobnie „niedosta- 180 A. Mez, Renesans islamu, Warszawa 1981, s. 439. 181 P. K. Hitti, Dzieje Arabów, Warszawa 1969, s. 286. 182 A. Mez, op. cit., s. 434. 183 Ibn Churdazbih, Kitab al-masalik wa-al-mamalik, s. 154, Ibn al-Fakih, Kitab al-buldan,

s. 271; za A . Mez, op. cit., s. 434.

165

Zagadnienie obecności Skandynawów w rejonie ujścia Wisły…

tek przeznaczonych na sprzedaż niewolników” był przyczyną, która spo-wodowała wyłączenie terytorium pruskiego z orbity formującej się w ba-senie Morza Bałtyckiego strefy gospodarczej, a podstaw tego zjawiska na-leżałoby upatrywać w odmiennym „rozwoju stosunków społecznych lu-dów prusko-litewskich”184. Idąc tym tokiem rozumowania, należałoby od-nieść się do roli Truso w tym procesie.

Truso jako znaczący ośrodek centralny, usytuowany na zachodniej rubieży osadnictwa estyjskiego, posiadało niewątpliwie szersze zaplecze terytorialne powiązane z nim gospodarczo – można tu wskazać omówioną wcześniej funkcję zaopatrzenia oraz zbytu. Wielkość tego zaplecza okre-śla nam bez wątpienia zasięg występowania dirhamów arabskich185 (ryc. 21), a na jego polietniczny charakter wskazują znajdujące się na tym obszarze cmentarzyska, osady (ryc. 15) oraz znaleziska luźne broni (ryc. 11).

Kwestią wciąż jeszcze niezbyt jasno rysującą się w krajobrazie go-spodarczo-handlowych powiązań Truso z zapleczem jest wskazanie, co w rzeczywistości było przedmiotem handlu i między kim ten handel się odbywał. Przedstawiona wcześniej próba wytypowania czytelnych w ma-teriale archeologicznym „towarów”, które mogły być przedmiotem han-dlu, nie wyczerpuje zapewne faktycznej listy takich dóbr186. Trudności sprawia też rozpoznanie znaczenia wymiany barterowej i handlu przy 184 R. Kiersnowski, Zagadnienie obiegu pieniądza ..., s. 97. 185 Ważny jest tu także charakter tych znalezisk – w dużej mierze są to znaleziska pojedyn-

czych monet lub fragmentów monet. Z obszaru tego pochodzą też skarby, ale jest ich znacznie mniej i w większości można je zaliczyć do depozytów małych – zawierających od kilkunastu do kilkudziesięciu monet. Zdaniem wielu badaczy, nie wielkość skarbów od-zwierciedla samodzielny i intensywny handel, lecz liczebność i różnorodność znalezisk. W przypadku ziem pruskich, dowodem faktycznie zawieranych transakcji handlowych są zapewne licznie notowane tu znaleziska pojedynczych monet i ich fragmentów.

186 Jako przykład można wskazać znormalizowane sztabki żelazne, których kilkadziesiąt od-kryto w Truso podczas badań strefy rzemieślniczo-handlowej (M. Jagodziński, Truso w świetle nowych odkryć. Uwagi na marginesie badań wczesnośredniowiecznej osady rzemieślniczo-handlowej w Janowie Pomorskim (gmina Elbląg), Archeologia Bałtyjska, Olsztyn 1991, s. 148, ryc. 11–l; s. 151, ryc. 13–h; s. 152, ryc. 14– b–f ) oraz duże prawdopo-dobieństwo handlu solą, na co zwrócili uwagę historycy i językoznawcy, wywodząc nazwę Truso od soli – m.in. lit. druskà – zob. w tej kwestii: J. Potocki, Essay sur l’histoire universelle et recherches sur calle de la Sarmatie, Varsovie, t. V, 1792 (Truso – druske – sól); G. Gerullis, Die altpreussischen Ortsnamen, Berlin-Leipzig 1922, s. 31, (Droskyn – druska); G. Labuda, Źródła sagi i legendy do najdawniejszych dziejów Polski, Warsza-wa 1961, s. 81–82, przypis 188, tam dalsza literatura; idem, Źródła skandynawskie..., s. 111, przypis 151 (Truso – druska – solanka – sól), jako przykład podaje Druskienniki; J. Żak, Kwestia skandynawskiej faktorii w Druso, „Roczniki Historyczne”, t. XXVII, Po-znań 1961, s. 141 (druske – sól); S. Mielczarski, Truso, „Rocznik Elbląski” t. II, Gdynia 1963, s. 34 (druske – sól); J. Okulicz-Kozaryn, Różne aspekty koncepcji pomezańskiej misji pruskiej Św. Wojciecha, [w:] Pogranicze polsko-pruskie, s. 138 (Truso – prus. truskas i lit. druskas = sól, a więc odp. nazwie Solec); M. F. Jagodziński, Podstawy źródłowe..., s. 30.

166

Marek F. Jagodziński

użyciu srebra. Na przykładzie dużej liczby monet pochodzących z VIII i pierwszej połowy IX wieku odkrytych w Truso oraz licznych znalezisk wczesnego kontyngentu monet z obszaru ziem pruskich należy wniosko-wać, że prawdopodobnie w drugiej połowie IX, a najpewniej w końcu tego wieku (zob. o tym poniżej), zmienił się charakter handlu z prostej wymiany towarowej na system oparty o pieniądz kruszcowy i znormali-zowane ciężarki wagowe. Kupowanie i sprzedawanie odbywało się zatem przy użyciu odważanych ilości srebra.

Dla Truso można wykazać dwie fazy użytkowania srebra arabskiego. W fazie pierwszej, datowanej na IX wiek, w obrocie uczestniczyły całe monety arabskie, był to zatem system polegający na liczeniu monet. W fazie drugiej, datowanej na wiek X, dominują pokawałkowane monety, które były ważone w znormalizowanych porcjach187.

Badania wykopaliskowe wykazały, że początki działalności Truso (od przełomu VII/VIII do połowy IX wieku) należy łączyć z oddziaływa-niami zachodnioeuropejskimi. Poświadczają to zwłaszcza monety anglosa-sko-fryzyjskie (por. ryc 19; ryc. 20)188 oraz ceramika typu Badorf i nadreń-skie naczynia szklane.

U schyłku IX wieku, ma miejsce niewyjaśniona dotychczas recesja monet typu KG189 oraz obserwowane w całej Europie zakłócenie w do-pływie arabskich dirhamów. Zjawiska te zdaniem H. Steuera mają zwią-zek z wprowadzeniem systemu płatniczego opartego na precyzyjnych wagach szalkowych i znormalizowanych zestawach ciężarków190. Około 900 roku następuje też istotna zmiana kierunku handlu – uaktywniają się kontakty ze wschodem i Rusią. Bjorn Ambrosiani analizował te zmiany na przykładzie powiązań handlowych Birki z Dorestad i Europą Zachodnią, które pod koniec IX wieku znacznie osłabły. Jednocześnie nawiązane zo-stały nowe stosunki handlowe ze wschodem191. Od połowy IX wieku do-minują przedmioty i towary przywiezione ze wschodnich szlaków han-dlowych, natomiast prawie nie znajduje się przedmiotów pochodzących z terenów położonych nad Morzem Północnym.

187 B. Hårdh, Silver In the Viking Age. A regional-economic study, Lund 1996; idem, Silber

in der Wikingerzeit. Ökonomie, Politik und Fernbeziehungen, Staecker 2004, s 211–220; H. Steuer, Die Ostsee als Kernraum des 10. Jahrhunderts..., s. 69.

188 A. Bartczak, M. F. Jagodziński, S. Suchodolski, Monety z VIII i IX w. ..., s. 38–42 189 B. Malmer, Münzprägung und frühe Stadtbildung in Nordeneuropa, [w:] Haithabu und

die frühe Stadtentwicklung im nördlichen Europa, s. 122. 190 H. Steuer, Principles of Trade and Exchange, and Trade Goods… (w druku). 191 B. Ambrosiani, Osten und Western im Ostseehandel zur Wikingerzeit, [w:] Haithabu

und die frühe Stadtentwicklung im nördlichen Europa, s. 339–348.

167

Zagadnienie obecności Skandynawów w rejonie ujścia Wisły…

Wraz z końcem fazy pierwszej, w okresie od schyłku IX do końca X wieku, Truso przeżywało swój znaczący rozwój jako ważna metropolia handlowa przy ujściu Wisły, na granicy między Słowianami a Prusami. Jest to okres, w którym obszar położony na wschód od Łaby został włą-czony do islamskiego obszaru gospodarczego. W całym basenie Morza Bałtyckiego wprowadzony został wówczas, opisany wyżej system wymia-ny opierający się na znormalizowanych ciężarkach wagowych. W centralnych miejscach handlowych, a więc także w Truso, wytwarza-no według wzorca arabskiego wagi szalkowe oraz znormalizowane ze-stawy ciężarków – kubooktaedrycznych dla ważenia mniejszych porcji srebra i kulistych z płaszczyznami (sferycznych) dla porcji większych (por. ryc. 23, nr 2, nr 96). System ten stworzyli mobilni i działający na du-żych obszarach kupcy, oni też byli odpowiedzialni za wzorce normalizu-jące na całym tym obszarze192. Na przełomie X i XI wieku, na skutek po-litycznych zawirowań w Azji Średniej, w konsekwencji których defini-tywnie przerwany został dopływ srebra arabskiego, ponownie wprowa-dzony został model zachodnioeuropejski193. Równolegle do tej zmiany, powstawały bądź też wzmacniały swą władzę królestwa skandynawskie (duńskie, norweskie i szwedzkie), w Europie Środkowo-Wschodniej Wielka Marchia, a po jej upadku państwo czeskie i polskie.

Terytoria bałtyjskie, w tym zachodnio-pruskie były w tym czasie po-za pierwszą linią oddziaływania gospodarczo-politycznego głównych nur-tów europejskich przemian, mimo iż wcześniej był to atrakcyjny obszar wypraw i kontaktów handlowych. Spowodowało to z jednej strony brak zainteresowania „inwestycyjnego” Prusów/Estów dla opisanego powyżej zakresu przemian, z drugiej zaś doprowadziło do pewnej izolacji tych ob-szarów. Dla samych Prusów, owo zamknięcie miało zapewne wymiar kontynuacji, tworzyło swego rodzaju ostoję, punkt odniesienia sprawiają-cy poczucie stabilizacji. Terytoria pruskie, czy też patrząc szerzej bałtyj-skie, z punktu widzenia zachodzących w Europie przemian, położone by-ły w tzw. strefie „ważnej i nieważnej” – na pograniczu ówczesnych, ży-wiołowo rozwijających i zmieniających się światów. Moim zdaniem poło-żenie to, a także specyfika wierzeniowo-ideologiczna194, oraz w pewnym wymiarze ekspansja Słowian spowodowały, że w momencie kryzysu nadbałtyckiej strefy gospodarczej, Prusowie zamknęli swe „granice” i podjęli próbę przeforsowania własnej drogi do nowej epoki.

Jak w zakreślonym powyżej tle można sytuować Truso? Czy kres międzynarodowej działalności tej osady był naturalną konsekwencją

192 H. Steuer, Die Ostsee als Kernraum des 10. Jahrhunderts..., s. 78. 193 Ibidem, s. 64–65. 194 Por. zwłaszcza: J. Powierski, Czynniki warunkujące rozwój..., s. 93–143.

168

Marek F. Jagodziński

zmieniających się uwarunkowań geopolitycznych? Odpowiedź na te pyta-nia nie jest prosta. Odkryta w dużej części wykopów intensywna warstwa pożarowa oraz znajdowane w niej fragmenty uzbrojenia, m.in. groty strzał, mogą świadczyć o gwałtownych, dramatycznych wydarzeniach kończących jej istnienie. Warto jednak zwrócić uwagę na fakt, że obok gotowych grotów odkryto liczne półprodukty tych przedmiotów. Z war-stwy tej pochodzi też duża liczba, niejednokrotnie bardzo cennych dla ówczesnych mieszkańców przedmiotów, takich jak narzędzia, ozdoby z brązu, srebra i szkła, a przede wszystkim liczne monety i ciężarki wa-gowe. Wskazywać to może raczej na pożar, który wybuchł w trakcie prosperity tego emporium i niekoniecznie musimy go łączyć z „pirackim” napadem. Biorąc pod uwagę datowanie odkrytych w pogorzelisku zabyt-ków, m.in. brązowego okucia pasa zdobionego motywem równoramien-nego krzyża, srebrnej zawieszki tarczowatej, głowicy miecza typu X oraz ostróg z długimi bodźcami typu I, zdarzenie to mogło mieć miejsce pod koniec X wieku. Czy po tym kataklizmie Truso wróciło do swego pier-wotnego znaczenia? Czy funkcjonowało jeszcze w X/XI wieku? Co praw-da posiadamy zabytki wskazujące na dalsze użytkowanie terenu osady, świadczy o tym materiał ceramiczny, wśród którego w dość dużym od-setku występują formy całkowicie obtaczane, pochodzące z młodszych faz wczesnego średniowiecza, które datować można nawet na wiek XI/XII, ale charakter istniejącego tam w okresie późniejszym osadnictwa zasadniczo różnił się od charakteru i funkcji osady z VII/VIII–X wieku. W czasie misji pruskiej św. Wojciecha, która miała miejsce prawdopo-dobnie na pograniczu słowiańsko-estyjskim w 997 roku195, nie może być raczej mowy o aktywnej działalności tu Skandynawów czy Słowian. Tery-toria pruskie otwarte jeszcze w IX wieku dla obcych przybyszów, stają się w następnych stuleciach coraz bardziej hermetyczne i zamknięte na jakiekolwiek migracje z zewnątrz. Potwierdza to zwłaszcza brak znalezisk monet oraz innych importów z tego okresu, które musiałyby tu dotrzeć gdyby funkcjonował na tym obszarze znaczący ośrodek handlowy. Nie-wątpliwie funkcję taką dla rejonu ujścia Wisły pełnił już wówczas pia-stowski Gdańsk.

195 M. F. Jagodziński, Rejon ujścia Wisły we wczesnym średniowieczu..., s. 61–65.

169

Zagadnienie obecności Skandynawów w rejonie ujścia Wisły…

DAS PROBLEM DER ANWESENHEIT DER SKANDINAVIER IM WEICH-SELMÜNDUNGSGEBIET IM FRÜHEN MITTELALTER

Zusammenfassung

Der Artikel behandelte die Frage der skandinavisch-prußischen Kontakte sowie die Interpretation der Spuren skandinavischer Siedlung im westlichen Grenzsaum Preußens. Die grundlegende Quellenbasis bilden die fragmentarisch veröffentlichten Ergebnisse der Grabungen, die von deutschen Archäologen vom Ende des 19. Jahr-hunderts bis in die 40er Jahre des 20. Jahrhunderts durchgeführt wurden sowie die Resultate der Grabung der Siedlung Truso. Die eingehende Analyse des zugänglichen Materials zeigte, daß man seit dem sechsten Jahrhundert von intensiven balto-skandinavischen Kontakten sprechen kann, die ihren Höhepunkt im Zeitraum vom Ende des achten Jahrhunderts bis mindestens Mitte des zehnten Jahrhunderts hatten. In dieser Zeit entsteht und entwickelt seine Tätigkeit das skandinavische Emporium Truso. Die anderen zahlreich nachgewiesenen Spuren skandinavischer Anwesenheit in diesem Zeitraum, u. a. Wikingergräber auf prußischen Friedhöfen, Waffenfunde, arabische Münzen (die im Allgemeinen als Indiz der Handelsaktivitäten skandinavi-scher Kaufleute gelten) oder auch skandinavische Elemente in der materiellen Kultur, die in den bislang untersuchten prußischen Siedlungen gefunden wurden, deuten auf den prußisch-skandinavischen Charakter der sich hier entwickelnden Besiedlung – u. a. wird das Ausmaß dieser Kohabitation sowohl im wirtschaftlichen als auch im kulturellen Bereich gezeigt.

170

Marek F. Jagodziński

ANEKS

Ryc. 1. Zróżnicowanie morfologiczne obszaru położonego między Wisłą a Pasłęką – oprac. M. F. Jagodziński

171

Zagadnienie obecności Skandynawów w rejonie ujścia Wisły…

Ryc. 2. Mapa hipsometryczna Żuław Wiślanych i Wysoczyzny Elbląskiej – oprac. M. F. Jagodziński

172

Marek F. Jagodziński

Ryc. 3. Rękopis mapy stanowisk archeologicznych autorstwa R. Dorra, zamieszczony w: R. Dorr, Uebersicht über die prähistorischen Funde im Stadt- und Landkreise Elbing, Beilage zum Programm des Elbinger Real-Gymnasiums, Elbing 1893, II Theil, 1894

173

Zagadnienie obecności Skandynawów w rejonie ujścia Wisły…

Ryc. 4. Rękopis legendy do mapy stanowisk archeologicznych autorstwa R. Dorra, zamieszczony w: R. Dorr, Uebersicht über die prähistorischen Funde im Stadt- und Landkreise Elbing, Beilage zum Programm des Elbinger Real-Gymnasiums, Elbing 1893, II Theil, 1894

174

Marek F. Jagodziński

Ryc. 5. Plan cmentarzyska Benkenstein-Freiwalde wg.: R. Dorr, Das Vorgeschichtli-che Gräberfeld von Benkenstein-Freiwalde, Kr. Elbing (700–1150 n.Chr.), Mittelungen des Coppernicus Vereins für Wiss., und Kunst zu Thorn, H. 22, 1914, s. 24

175

Zagadnienie obecności Skandynawów w rejonie ujścia Wisły…

Ryc. 6. Elbląg-Pole Nowomiejskie, wyposażenie grobu nr 7 (wg W. Neugebauer, Das wikingische Gräberfeld in Elbing, Altpreußen-Vierteljahresschrift für Vor-geschichte und Volkskunde, Jg. 3, H. 1, 1938, s. 3, Abb. 4)

176

Marek F. Jagodziński

Ryc. 7. Zabytki wikińskie z cmentarzyska na Polu Nowomiejskim w Elblągu pocho-dzące ze zniszczonych grobów (1–6); okucie pochwy miecza z Myślęcina (7) – oprac. M. F. Jagodziński

177

Zagadnienie obecności Skandynawów w rejonie ujścia Wisły…

Ryc. 8. Zabytki wikińskie z cmentarzyska na Polu Nowomiejskim w Elblągu pocho-dzące z grobu nr 41 – oprac. M. F. Jagodziński

178

Marek F. Jagodziński

Ryc. 9. Zapinki owalne pochodzące ze zniszczonego grobu z cmentarzyska na Polu Nowomiejskim w Elblągu – oprac. M. F. Jagodziński

179

Zagadnienie obecności Skandynawów w rejonie ujścia Wisły…

Ryc. 10. Miecz żelazny typu H znaleziony na Polu Nowomiejskim w Elblągu. Rysun-kowa rekonstrukcja wielkości oraz ozdobnego znaku (cechy) wytwórcy-kowala tej broni – A. N. Kirpičnikov

180

Marek F. Jagodziński

Ryc. 11. Rozmieszczenie znalezisk uzbrojenia wczesnośredniowiecznego między Wi-słą a Pasłęką (w kwestii szczegółowych informacji dotyczących znalezisk broni zob.: M. F. Jagodziński, Archeologiczne ślady osadnictwa między Wisłą a Pasłęką we wczesnym średniowieczu. Katalog stanowisk, „Ad-albertus” t. 3, Warszawa 1997). Oprac. M. F. Jagodziński

Legenda: 1 – Miejsca odkrycia uzbrojenia; 2 – Truso; 3 – Elbląga-Pole Nowomiejskie – cmentarzysko wczesnośredniowieczne, z którego pochodzi miecz żelazny typu „H”. Lista stanowisk pokazanych na mapce: 1. Braniewo – żelazny grot włóczni lub miecz żelazny nieznanego typu (wikiński?); 2. Sądkowo, gm. Frombork – miecz żelazny typu wikińskiego; 3. Tolkmicko – dwa wikińskie topory znalezione na grodzisku (m.in. typu III)196; 4. Elbląg – żelazny grot włóczni typu „E” Petersena197; 5. Elbląg – żelazny grot

196 A. Nadolski, Studia nad uzbrojeniem polskim w X, XI i XII wieku, Łódź 1954

181

Zagadnienie obecności Skandynawów w rejonie ujścia Wisły…

włóczni typu „E” Petersena; 6. Elbląg – żelazny grot włóczni typu „B” Petersena; 7. Janów Pomorski – topór żelazny typu III Nadolskiego; 8. Janów Pomorski/Truso – głowica miecza typu „X” Petersena; głowica miecza typu „H” Petersena; liczne żelaz-ne groty strzał; 9. Myślęcin, gm. Elbląg – okucie pochwy miecza (trzewik) XI w.; 10. Węzina, gm. Elbląg – miecz żelazny typu „α” Nadolskiego; 11. Studzianki, gm. Marku-sy – miecz żelazny typu „I” Nadolskiego; 12. Robity, gm. Pasłęk – kościana głowica miecza zdobiona ornamentem w kształcie rozety, XI w.; 13. Kupin, gm. Pasłęk – żela-zny grot włóczni typu „E” Petersena; 14. Jasna, gm. Dzierzgoń – miecz żelazny X–XI w.; 15. Pasłęk – 2 groty włóczni, wczesne średniowiecze; 16. Awajki, gm. Pasłęk – miecz żelazny typu „T” Petersena z inskrypcją na głowni „Ulfber(ht)”.

Ryc. 12. Przypuszczalna trasa podróży Wulfstana z Hedeby do Truso z nazwami ziem i portów wymienionych w sprawozdaniu (wg N. Lund, Two voyagers at the court of King Alfred. The ventures of Ohthere and Wulfstan together with the Description of Northern Europe from the Old Eng-lish Orosius, edited by Niels Lund, York 1984, s. 40)

197 Petersen J., De norske vikingesverd. En typologisk-kronologisk studie oper

vikingetiedens vaaben, Krystiania 1919.

182

Marek F. Jagodziński

Ryc. 13. Położenie osady Truso na tle mapy geodezyjnej w skali 1:10 000. Ukośną kratką zaznaczono obszar, na którym występują zabytki obiekty i nawar-stwienia kulturowe – oprac. M. F. Jagodziński

183

Zagadnienie obecności Skandynawów w rejonie ujścia Wisły…

Ryc. 14. Truso – blok wykopów arowych ze schematycznie zaznaczonymi pozostało-ściami budynków oraz łodzi – oprac. M. F. Jagodziński

Legenda: 1 – paleniska, fragmenty spalonych belek, ślady po słupach; 2 – intensyw-nie użytkowane fragmenty wnętrz budynków – miejsca koncentracji życia codzienne-go, działalności rzemieślniczej i handlowej; 3 – fragmenty wnętrz budynków o innym przeznaczeniu – ławy drewniano-ziemne, pomieszczenia magazynowe; 4 – pozostało-ści łodzi klepkowych; 5 – rowy wyznaczające zasięgi działek.

184

Marek F. Jagodziński

Ryc. 15. Ślady osadnictwa i penetracji skandynawskiej w okolicy jeziora Drużno i nad

Zalewem Wiślanym – oprac. M. F. Jagodziński Legenda: 1 – Truso; 2 – cmentarzyska z grobami skandynawskimi; 3 – broń, ozdoby i przedmioty użytkowe pochodzenia skandynawskiego znalezione luźno oraz pocho-dzące z badanych wykopaliskowo osad lub grodzisk; 4 – wraki łodzi interpretowane jako skandynawskie. Lista stanowisk pokazanych na mapce: 1. Janów Pomorski/Truso; 2. Elbląg-Pole No-womiejskie (Neustädterfeld); 3. Elbląg-Winnica (Weingarten); 4. Elbląg-Kępa Północna (Kämmerei-Sandland); 5. Elbląg Kamionka-Żytno (Benkenstein-Freiwalde); 6. Elbląg-Zawada (Pangritz-Colonie); 7. Rzeka Elbląg – żelazny grot włóczni typu „B” Petersena; 8. Rzeka Elbląg, między dawną stocznią a odgałęzieniem kanału Jagiellońskiego – żelazny grot włóczni typu „E” Petersena; 9. Rzeka Elbląg – żelazny grot włóczni typu „E” Petersena; 10. Tolkmicko (grodzisko) – ozdoby i broń pochodzenia skandynaw-skiego; 11. Frombork – wrak łodzi klepkowej; 12. Sądkowo – miecz wikiński; 13. Bra-

185

Zagadnienie obecności Skandynawów w rejonie ujścia Wisły…

niewo (ujście Pasłęki do Zalewu Wiślanego) – grot żelazny lub miecz pochodzenia wikińskiego?; 14. Węzina – miecz żelazny typu „α” Nadolskiego; 15. Kupin – żelazny grot włóczni typu wikińskiego; 16. Robity (osada) – elementy broni, ozdoby i przedmioty użytkowe pochodzenia skandynawskiego; 17. Studzianki (rzeka Dzierz-goń) – miecz żelazny typu I Nadolskiego; 18. Jasna – miecz żelazny; 19. Bągart – 2 ło-dzie klepkowe; 20. Awajki (cmentarzysko?) – miecz żelazny z inskrypcją na głowni Ulfber(ht); 21. Janów Pomorski (okolice osady Truso) – topór żelazny typu III Nadol-skiego.

Ryc. 16. Tabela chronologiczna wybranych zabytków Truso – odważniki, wagi, grze-bienie – oprac. M. F. Jagodziński

186

Marek F. Jagodziński

Ryc. 17. Tabela chronologiczna wybranych zabytków Truso – klucze, groty strzał,

ostrogi – oprac. M. F. Jagodziński

187

Zagadnienie obecności Skandynawów w rejonie ujścia Wisły…

Ryc. 18. Tabela chronologiczna wybranych zabytków Truso – ozdoby z brązu, sre-bra, bursztynu i żelaza (miecz typu X; naszyjnik z zawieszkami w kształcie młotków Thora i młotków kowalskich) – oprac. M. F. Jagodziński

188

Marek F. Jagodziński

Ryc. 19. Truso – blok wykopów arowych (część północna) z zaznaczonymi znalezi-skami monet, odważników oraz pierścieni – oprac. M. F. Jagodziński. Obja-śnienia: nr 1, 3–8, 10–17 – monety arabskie; nr 2 pens – Ethelwulfa; nr 9 – moneta KG 3; nr 18–39 – odważniki; nr 40 – pierścień brązowy; nr 41 – pa-ciorek srebrny; nr 42 – pierścień srebrny; nr 43 – srebrne okucie pasa

189

Zagadnienie obecności Skandynawów w rejonie ujścia Wisły…

Ryc. 20. Truso – blok wykopów arowych (część południowa) z zaznaczonymi znalezi-skami monet, sztabek srebrnych oraz pierścieni – oprac. M. F. Jagodziński. Objaśnienia: nr 1–91; 93–94; 96–105; 107–110 – monety arabskie; nr 92 – denar typu jeleń/głowa w promieniach („Strålans”, „Wodan” – KG5); 95 – odcięty fr. denara Marka Aureliusza dla Kommodusa; 106, 135 – drachmy sãsãnidz-kie; 111 – sketta typu Wodan – Monster; 148, 154, 156, 159, 161 – brązowe pierścienie; 149 – depozyt: elementy krzesiwa (brązowe okładziny i rdzeń że-lazny) oraz paciorek bursztynowy; 150 – srebrna sztabka; 153 – fragment ty-gla z podtopionymi kawałkami srebrnych monet; 151, 152, 155 – srebrne pierścienie; 157, 160, 162 – fragmenty naszyjników srebrnych; 163 – srebrna zawieszka tarczowata; 158 – depozyt: sztabka żelazna oraz paciorek szklany; 164 – fragment srebrnej ozdoby, Walkiria z koniem; 165 – srebrny paciorek; 166 – srebrne okucie monety

190

Marek F. Jagodziński

Ryc. 21. Znaleziska dirhamów emitowanych przed 900 rokiem na południowo-wschodnim wybrzeżu Bałtyku według S. Brathera (2006, s. 134, fig. 1) z uzupełnieniami autora. Lista stanowisk na mapce zob. Brather 2006, s. 140–141. Uzupełnienia:

Skarby 14 – Janów Pomorski/Truso: skarb monet 11 + 5, (Czapkiewicz, Jagodziński, Kmieto-

wicz 1988, s. 165–168). 15 – Aniołowo gm. Elbląg: ½ monety omajjadzkiej ze 111 H = 729 A.D.; ½ monety

wczesnoabbasydzkiej, Al-Mansur?, Bagdad?, 150–158 H = 767–775 A.D.? Określe-nie: M. Bogucki – prawdopodobnie część skarbu.

Znaleziska pojedyncze 13 – Olsztyn198: 1 + 2 ćwiartki dirhamów; cała moneta to zapewne al-Mahdi 162 AH

(778/79 AD), bita w Madinat as-Salam (określenie autora). 14 – Stegna: dirham al Mustaina, bity w Samarkandzie w 862 lub 863 r. Określenie:

D. Malajczyk.

198 Olsztyn, st. CIV, Las Miejski AZP 23–61/46, osada wczesnośredniowieczna, badania

M. Hoffmann, A. Koperkiewicz 2006 r. SNAP Olsztyn.

191

Zagadnienie obecności Skandynawów w rejonie ujścia Wisły…

Ryc. 22. Znaleziska dirhamów emitowanych pomiędzy rokiem 900 a 970 na połu-dniowo-wschodnim wybrzeżu Bałtyku według S. Brathera (2006, s. 134, fig. 3) z uzupełnieniami autora. Lista stanowisk na mapce zob. Brather 2006, s. 140–141 – należy uwzględnić nową numerację związaną z uzupełnieniami.

Uzupełnienia: 34 – Stawiec, gm. Nowy Dwór Gdański, st.1/1: skarb monet arabskich i prawdopodob-

nie zachodnioeuropejskich (Jagodziński 1997, s. 49, poz. 100). 35 – Laski, gm. Nowy Staw, st. 1/12: skarb monet arabskich i prawdopodobnie za-

chodnioeuropejskich (Jagodziński 1997, s. 63–64, poz. 137).

192

Marek F. Jagodziński

Ryc. 23. Truso – blok wykopów arowych (część południowa) z zaznaczonymi znalezi-skami odważników, z których prawie 80 % to formy kubooktaedryczne – oprac. M. F. Jagodziński. Objaśnienia: Nr 2 odważnik kubooktaedryczny (typ A), pola kwadratowe oznakowane sześcioma (2x3) puncowanymi kó-łeczkami z punktami w środku i obwiedzione punktowaną linią, pola trójkąt-ne nieoznakowane, brąz waga 4,21 g; Nr 96 odważnik kulisty z płaszczyzna-mi typB1 (34 +34), rdzeń żelazny kryty płaszczem mosiężnym, bieguny ozna-kowane małymi kółeczkami, połączonymi poziomymi i pionowymi liniami, płaszcz mosiężny rozerwany korozją żelaznego rdzenia, waga 120,32 g.

Pruthenia, t. IV, Olsztyn 2009, s. 193–211

Rafał Simiński

ZIEMIE PRUSKIE W ŚWIETLE ŹRÓDEŁ DUŃSKICH DO PRZEŁOMU XIII–XIV WIEKU1

Obszar południowego wybrzeża Morza Bałtyckiego już od wczesne-go średniowiecza był przedmiotem zainteresowania i penetracji ze strony Skandynawów. Ślady tego odnaleźć można w niezwykle bogatej i różno-rodnej spuściźnie piśmienniczej tego regionu. Wśród przekazów, na pod-stawie których odtworzyć można związki łączące ziemie pruskie ze Skandynawią w tym okresie wymienić można kroniki, roczniki, sagi oraz inskrypcje runiczne2. Wiadomości zawarte w źródłach pisanych uzupeł-niane są również przez znaleziska archeologiczne.

Wobec bogactwa i różnorodności źródeł skandynawskich szczególną uwagę w poniższym tekście zwrócono na zabytki średniowiecznej histo-riografii duńskiej. Od X wieku odnotować można niezwykłe zaintereso-wanie tym obszarem ze strony władców i możnych duńskich, które z różnym natężeniem trwało do początku XIII wieku3. Główny cel, który postawiono w poniższej analizie to odtworzenie na podstawie źródeł duń- 1 Pragnę podziękować Panu mgr. Pawłowi Migdalskiemu, który pomógł mi w dotarciu do

niezbędnej literatury przedmiotu oraz udostępnił swój niepublikowany artykuł pt. „Sło-wiańszczyzna północno-zachodnia i Polska w średniowiecznej historiografii duń-skiej”.

2 Ogólny do tematu zob. H. Ehrhardt, Historiographie, II. Skandynavische (isländische und norwegische) Historiographie, Lexikon des Mittelalters, Bd. 5, szp. 51–52; A. Jakobsen, Geographical Literature, [w:] Medieval Scandinavia. An Encyclopedia, ed. P. Pulsiano, New York 1993, s. 225. Na temat wartości źródłowej inskrypcji runicznych zob. O. Monte-lius, Svenska runstenar om färder österunt. Ett bidrag till vikingatindens historia, Fornvännen 9 (1914), z. 2–3; idem, Schwedische Runensteine und das Ost – Balticum, [w:] Baltische Studien zur Archäologie und Geschichte. Arbeiten des Baltischen Vor-bereitenden Komitees für den 16. Archäologischen Kongress in Pleskau 1914, hrsg. von der Gesellschaft für Geschichte und Altertumskunde der Ostseeprovinzen Russlands, Berlin 1914, s. 140–146; E. A. Mielnikova, Skandinaviczeskije runiczeskije nadpisi, Moskwa 1977. Prace polskich badaczy, którzy wykorzystywali w swoich badaniach tego rodzaju źró-dła zestawia W. Długokęcki, Prusy w starożytności i we wczesnym średniowieczu, [w:] Państwo zakonu krzyżackiego w Prusach. Władza i społeczeństwo, red. M. Biskup, R. Czaja, Warszawa 2008, s. 46, przypis 26.

3 Por. T. Riis, Studien zur Geschichte des Ostseeraumes IV: Das mittelalterliche däni-sche Ostseeimperium, Odense 2003.

194

Rafał Simiński

skich obrazu ziem pruskich sprzed podboju krzyżackiego4. Źródła, które poddano analizie powstały w okresie od XII do przełomu XIII–XIV wie-ku. Dolna cezura opracowania to XII wiek, kiedy w Danii kształtowały się podwaliny rodzimej historiografii. Cezura końcowa – przełom XIII–XIV stulecia wynika z faktu, że po tym okresie brak w źródłach duńskich nowych pod względem treści wzmianek na temat interesującego proble-mu. Powstałe wówczas przekazy albo powtarzają informacje wcześniej-sze, albo nie zawierają ich wcale. W poniższym tekście pomocniczo w dwóch przypadkach przywołano również brzmienie źródeł powstałych na obszarze niemieckim. Materiał ułożono według kryterium chronolo-gicznego. Należy jednocześnie zaznaczyć, że pomimo stosunkowo bogate-go piśmiennictwa z tego okresu, wzmianek na interesujący temat jest sto-sunkowo niewiele.

W 1861 roku w pierwszym tomie wydawnictwa źródłowego „Scrip-tores rerum Prussicarum” opublikowane zostały fragmenty źródeł skan-dynawskich odnoszące się do południowego wybrzeża Morza Bałtyckie-go5. Już jednak wcześniej Johannes Voigt w swojej monumentalnej histo-rii Prus wskazał na wartość źródeł skandynawskich dla dziejów wczesno-średniowiecznych Prus6. Zainteresowanie nimi wyrażali w swoich publi-kacjach historycy niemieccy jak H. Jänichen7, O. Kleemann8 oraz B. von zur Mühlen9. Wiele uwagi poświęcili im również badacze rosyjscy jak V. Kulakov10, T. N. Jackson11, G. V. Glazyrina12, M. B. Sverdlov13 oraz

4 Por. przykłady tego rodzaju badań w historiografii polskiej: H. Samsonowicz, Ziemie pol-

skie widziane z Lubeki (połowa XII-połowa XV wieku), [w:] Ludzie – Kościół – Wie-rzenia. Studia z dziejów kultury i społeczeństwa Europy Środkowej (średniowiecze-wczesna epoka nowożytna), red. W. Iwańczak, S. K. Kuczyński, Warszawa 2001, s. 501–507; J. Strzelczyk, Proces aktualizacji Polski i Europy wschodniej w świadomości XIII-wiecznych kręgów uczonych (ze szczególnym uwzględnieniem „Otia imperialia” Ger-wazego z Tilbury i mapy świata z Ebstorfu), [w:] idem, Średniowieczny obraz świata, Poznań 2004, s. 186–205.

5 Scriptores rerum Prussicarum. Die Geschichtsquellen der preussischen Vorzeit bis zum Untergange der Ordensherrschaft, hrsg. von Th. Hirsch, M. Toeppen, E. Strehlke, Bd. 1, Leipzig 1861, s. 736–738.

6 J. Voigt, Geschichte Preußens, von der ältesten Zeit bis zum Untergange Ordens, Bd. 1, Königsberg 1827.

7 H. Jänichen, Die Wikinger im Oder- und Weichselgebiet, Leipzig/Kabitzsch 1938. 8 O. Kleemann, Über die Wikingische Siedlung von Wiskiauten und über die Tiefs in

der Kurischen Nehrung, Alt-Preußen. Königsberg 4 (1939), z. 1. 9 B. von zur Mühlen, Die Bedeutung der Vikinger für Altpreußen, Alt-Preußen. Königs-

berg 3 (1939), z. 2; idem, Die Kultur der Wikinger in Ostpreußen, Bonn 1975. 10 V. I. Kulakov, Пруссы (V–XIII. вв.), Moskwa 1994. 11 T. N. Džakson, Islandskie korolevskie sagi kak istočnik po istorii narodov Vostočnoj

Pribaltiki (VII–XII vv.), Letopisi i khroniki 1980 g., Moskwa 1981, s. 27–42.

195

Ziemie pruskie w świetle wybranych zabytków…

E. A. Melnikova14. Z polskich badaczy wymienić należy S. M. Szacher-ską15, K. Ślaskiego16, H. Łowmiańskiego17, G. Labuda18, Ł. Okulicz-Kozaryn19, J. Powierskiego20, M. Hoffmanna21, a także W. Długokęckiego22. Wskazać w tym miejscu należy również studia, które uwzględniły infor-macje zawarte w źródłach skandynawskich na temat ziem inflanckich, w tym prace P. Johansena23, E. Tarvela24, A. Mickievičiusa25, T. Baranau-skasa26 oraz N. Blomkvista27.

12 G. V. Glazyrina, Information about Eastern Europe in Old Norse Sagas and its adapta-

tion for the Nordic audience by saga-authors, [w:] The audience of the sagas. The Eight International Saga Conference. Preprints, t. 1, Göteborg 1991, s. 123–131.

13 M. B. Sverdlov, Svedenija skandinavov o geografii Vostočnoj Europy v IX–XI vv., [w:] Istorija geografičeskih znanij i otkrytij na severe Europy, Leningrad 1973, s. 39–58.

14 E. A. Melnikova, Drevneskandinavskie geografičeskije sočinenja, Moskwa 1986. 15 S. M. Szacherska, Nazwa Hel – ślad itinerarium bałtyckiego z XII w., [w:] Polska

w świecie. Szkice z dziejów kultury polskiej, Warszawa 1972, s. 139–141; eadem, Val-demar II’s expedition to Pruthenia and the mission of Bishop Christian, Medieval Scandinavia 12 (1988), s. 44–75.

16 K. Ślaski, Stosunki krajów skandynawskich z południowo-wschodnim wybrzeżem Bał-tyku od VI do XIII w., Przegląd Zachodni 8 (1952), nr 5–6; idem, Stosunki Prusów z in-nymi ludami nadbałtyckimi w VII–XII wieku, Rocznik Olsztyński 5 (1963), s. 10–24; idem, Kontakty Prusów z innymi ludami w czasach przedkrzyżackich (VII–XIII w.), [w:] Dzieje Warmii i Mazur w zarysie, red. J. Sikorski, S. Szostakowski, Warszawa 1981, t. 1, s. 72–78.

17 H. Łowmiański, Geografia polityczna Bałtów w dobie plemiennej, Lituano-Slavica Po-snaniensia, Studia Historica 1 (1985), s. 7–106.

18 G. Labuda, Fragmenty dziejów Słowiańszczyzny zachodniej, t. 2, Poznań 2002. 19 Ł. Okulicz-Kozaryn, Dzieje Prusów, Wrocław 2000. 20 J. Powierski, Prusowie, Mazowsze i sprowadzenie krzyżaków do Polski, Malbork 2003,

t. II, cz. 1, s. 42 nn.; zob. również tego autora, Sambia, [w:] Prussica. Artykuły wybrane z lat 1965–1995, t. I, red. J. Trupinda, Malbork 2004, s. 151–154; idem, Bałtowie i ich rela-cje z Polską do końca XII wieku (na tle stosunków w strefie bałtyckiej), [w:] idem, Prussica. Artykuły wybrane z lat 1965–1995, t. II, red. J. Trupinda, Malbork 2005, s. 599–640.

21 M. Hoffmann, Struktury społeczne i gospodarcze Prusów w VII–XIII wieku, Masovia 5 (2002), s. 5–16.

22 W. Długokęcki, Uwagi o genezie i rozwoju wczesnośredniowiecznych Prus do począt-ków XIII wieku, Pruthenia 2 (2006), s. 9–54; idem, Prusy, s. 25–52, szczególnie s. 45–47.

23 P. Johansen, Saxo Grammaticus und das Ostbaltikum, Zeitschrift für Ostforschung 23 (1974), s. 623–639.

24 E. Tarvel, Die dänische Ostseepolitik im 11.–13. Jahrhundert, [w:] Studien zur Archäo-logie des Ostseeraumes. Von der Eisenzeit zum Mittelalter. Festschrift für Michael Müller-Wille, hrsg. von Anke Wesse, Neumünster 1998.

25 A. Mickevičius, Curonia in the „Eastern Policy” of Viking Age Scandinavia, [w:] The Balts and their Neighbours in the Viking Age, ed. by V. Kazakevičius and V. Žulkus, Vilnius 1997, (Archaeologia Baltica, 2), s. 196 nn.

26 T. Baranauskas, Saxo Grammaticus on the Balts, [w:] Saxo and the Baltic Region. A Symposium, ed. by T. Nyberg, Odense 2004, s. 63–79.

196

Rafał Simiński

Poważnym problemem w przypadku analizowanych materiałów źró-dłowych jest ich wiarygodność. Wielokrotnie opierają się one na ustnie przekazywanych sagach, których prawdziwość jest niezwykle trudna do zweryfikowania. W odniesieniu do przekazanych przez nie informacji na temat ziem południowego i wschodniego wybrzeża Bałtyku, nie ma wśród badaczy zgodności. Z jednej strony neguje się całkowicie ich war-tość poznawczą, z drugiej zaś strony panuje pogląd, że przynajmniej czę-ściowo zawierają one wiarygodne relacje, będące odbiciem jakichś star-szych tradycji, które nie zachowały się w wersji pisanej28.

Jak już wspomniano powyżej, poza źródłami powstałymi w średnio-wiecznej Danii wymienić należy również powstałe na obszarze niemiec-kim „Czyny biskupów hamburskich” Adama z Bremy29. Wydaje się, że informacje w nich zawarte na temat ziem południowego wybrzeża Morza Bałtyckiego zaczerpnięte zostały w dużej mierze z tradycji skandynaw-skiej. To uzasadnia ich wykorzystanie w analizowanym kontekście. Szczególną wartość w odniesieniu do tematu ma czwarta księga kroniki „Descriptio insularum aquilonis”. Ta część różni się w zasadniczy sposób od pozostałych. Adam zawarł w niej geograficzny i etnograficzny opis obszarów i mieszkańców ziem, które pozostawały w sferze zainteresowań arcybiskupstwa Hamburga-Bremy. Przedstawiane przez Adama wiado-mości na temat krajów basenu Morza Bałtyckiego zaczerpnięte zostały ze źródeł pisanych, jak i relacji świadków. Licznie używane przez kronika-rza zwroty „mówi się”, „opowiadają” wskazują, że w tych sytuacjach po-woływał się on na nie wymienionych z imienia informatorów. Kronikarz przekazując jakieś informacje podpierał się zazwyczaj autorytetem infor-matorów określanych terminem „nasi” (nostri). Według niemieckiego badacza Volkera Sciora pod tym pojęciem kryją się jednak nie antyczne autorytety geograficzne, na które ma w zwyczaju powoływać się często Adam, lecz przede wszystkim żeglarze dobrze znający relacje w basenie Bałtyku. Wyjątkowe miejsce zajmuje w tym kontekście duński król Sven Estridson, którego kronikarz niezwykle często przywołuje jako źródło swoich informacji. Dodatkowo przyjmuje się, że istotnym źródłem infor-macji Adama z Bremy o regionach północno-wschodniej Europy byli 27 N. Blomkvist, The Discovery of the Baltic, Leiden 2005. 28 Poglądy na ten temat przedstawia T. Baranauskas, op. cit., s. 63 nn. 29 Magistri Adami Bremensis Gesta Hammaburgensis ecclesiae pontificum, ed. B. Schme-

idler, Scriptores rerum Germanicarum, Hannover 1917. Zob. również W. Schlüter, Die Ostsee und die Ostseeländer in der Hamburgischen Kirchengeschichte des Adam von Bremen, Sitzungsberichte der Gelehrten Estnischen Gesellschaft 1902 (Jurjew [Dorpat] 1903), s. 1–28; H. Krabbo, Nordeuropa in der Vorstellung Adams von Bremen, Hansische Geschichtsblätter 36 (1909), s. 37–53; W. Schlüter, Adams von Bremen geographische Vor-stellung vom Norden; ibidem 37 (1910), s. 555–570; L. Weibull, Geo-ethnographische Interpolationen und Gedankengänge bei Adam von Bremen; ibidem 58 (1933), s. 3–16.

197

Ziemie pruskie w świetle wybranych zabytków…

kupcy i podróżnicy. Przykładem takiej informacji jest kwestia wielkości Morza Bałtyckiego. Kanonik bremeński zaczerpnął o nim informacje od żeglarzy. Wśród nich wymienieni zostali norweski król Harald Hardrade oraz duński jarl Ganuz. Z kolei pewni Duńczycy mieli go zapewniać, że zdołali w jeden miesiąc pokonać drogę z Danii na Ruś. Można, więc przy-jąć, że kronika w dużym stopniu zawiera wiedzę o ziemiach basenu Mo-rza Bałtyckiego, którą dysponowali Skandynawowie. O tym, w jaki spo-sób informacje na temat ziem i ludów w basenie Morza Bałtyckiego mo-gły być przez nich pozyskiwane świadczy relacja zawarta w „Sadze o Knytlingach”. Jej autor relacjonuje spotkanie sambijskiego kupca Vidgo-ta z księciem duńskim Kanutem Lawardem. Według autora sagi Vidgot miał wiele podróżować po ziemiach w basenie Morza Bałtyckiego. Można więc przypuszczać, że wiedział dużo o krajach i ludach poznanych w czasie swoich kupieckich wypraw. W czasie tej rozmowy Kanuta inte-resowały przede wszystkim widziane przez kupca ziemie i ludy w regio-nie bałtyckim. Z przywołanego źródła wynika, że wiadomości o ziemiach i ludach w basenie Bałtyku Skandynawowie czerpali nie tylko z autopsji, lecz również z relacji ustnych i bezpośrednich kontaktów z mieszkańcami regionu.

Na zainteresowanie południowym i wschodnim wybrzeżem Bałtyku na terenie Skandynawii wskazuje znany fragment „Żywotu św. Anskara”, autorstwa Rimberta. Źródło to zawiera opis działalności misyjnej prowa-dzonej przez tego świętego w Europie północnej. W 853 r. podjęta została przez szwedzkiego króla Olafa wyprawa na ziemie zamieszkane przez lud „Cori”, który identyfikować można z pewnością z Kuronami. Ze źródła wynika, że ekspansją na ten obszar zainteresowani byli zarówno władcy duńscy, jak i szwedzcy30. Formy podporządkowania tego obszaru przez władców skandynawskich nie były trwałe. Świadczy o tym informacja, że Kuronowie mieli uznawać niegdyś panowanie szwedzkie, jednak odtąd minęło już wiele czasu. Spowodowało to reakcję Duńczyków, którzy pod-jęli zakończoną klęską wyprawę do Kurlandii. Z kolei na wieść o ich klę-sce szwedzki król Olaf, któremu wcześniej były te ziemie podporządko-wane podjął kolejną próbę ich podboju. Jego wyprawa ostatecznie za-kończyła się zawarciem rozejmu z miejscowymi plemionami. W analizo-wanym kontekście istotniejsze jest jednak to, że Rimbert przekazał kilka ciekawych informacji na temat położenia ziem zamieszkanych przez Ku-ronów oraz organizacji terytorialnej tych obszarów. Ziemie te położone były w dużej odległości od Szwecji. Na ich obszarze znajdować się miało pięć grodów-miast, które w sytuacjach zagrożenia stanowiły miejsce 30 Literaturę na temat tego źródła zestawia V. Scior, Das Eigene und das Fremde. Identität

und Fremdheit in den Chroniken Adams von Bremen, Helmolds von Bosau und Ar-nold von Lübeck, Berlin 2002 (Orbis mediaevalis 4).

198

Rafał Simiński

schronienia dla miejscowej ludności. Spośród nich wymienił jedynie dwa ośrodki, Seeburg, identyfikowany z Grobinem oraz oddalony od niego o pięć dni marszu, gród Apulia, który umiejscawia się na Litwie. Wydaje się jednak, że takiej identyfikacji przeczy wymowa źródła, które wyraźnie wskazuje, że gród ten znajdował się w tym samym kraju, co Seeburg. Z drugiej strony może to również dowodzić stosunkowo słabego rozezna-nia autora analizowanego źródła w podziałach terytorialnych tego regio-nu31.

Adam z Bremy w „Descriptio insularum aquilonis”32 przedstawił ziemie i ludy, które znajdowały się w polu zainteresowania północnonie-mieckiego biskupstwa Hamburga-Bremy jako potencjalne obszary chry-stianizacji. Z punktu widzenia prezentowanego tematu istotne są informa-cje zawarte przez Adama na temat ziem i ludów zamieszkujących w ba-senie Morza Bałtyckiego. W swoim opisie Adam wymieniał przede wszystkim ziemie dla niego najbliższe i stopniowo oddalał się od nich. W narracji wymienione zostało około sto ziem i ludów. Jego opis podąża z południowego-zachodu w kierunku północno-wschodnim. Na północ-nym wybrzeżu Bałtyku kanonik bremeński lokalizował Duńczyków i Szwedów, natomiast na południowym m.in. Słowian i Estończyków. Sam akwen Bałtyku miał według kronikarza długość stu tysięcy kroków. Pi-sząc o ziemiach znajdujących się pod panowaniem duńskim Adam z Bremy wymienił Kurlandię, rozciągającą się na obszarze, który można

31 Rimbert, Vita Anskarii, ed. G. Waitz, Hannower 1884, lib. V, c. 30: „Regnum vero ipsum

quinque habebat civitates. Et primo quidem improvise ad quandam urbem regni ipsorum vocatam Seeburg, [...] dimissis navibus, iter quinque dierum arripientes, ad aliam urbem ipsorum, quae Apulia dicebatur”.

32 W historiografii bezkrytycznie przyjmowano dotychczas pogląd, że Adam z Bremy w czwartej części swojej kroniki dokonał opisu wysp północy lub wysp północnych. Kre-ślono również mapy mające zilustrować wyobrażenia geograficzne kanonika bremeńskiego, na których np. Kurlandia czy Sambia odwzorowane zostały jako wyspy. Dopiero w ostat-nim czasie niemiecki badacz Daniel Fraesdorff zwrócił uwagę, że użyte przez kronikarza słowo „insula” w średniowiecznej łacinie nie musiało oznaczać jedynie wyspy, ale pod tym pojęciem mógł kryć się również „kraj”, „ziemia” lub nawet „kamienica” (D. Fraesdorff, Der barbarische Norden: Vorstellungen und Fremdheitskategorien bei Rimbert, Thietmar von Merseburg, Adam von Bremen und Helmold von Bosau, Berlin 2005, s. 91). W mo-jej opinii Adam z Bremy posługiwał się pojęciem „insula” pisząc niewątpliwie o ziemi oto-czonej wodą („Insula est terra acquis circumdata”). Być może takie rozumienie wyrazu przejął za średniowiecznymi encyklopediami. Z drugiej strony mógł rozumieć pod tym po-jęciem także półwysep, czyli fragment lądu wysunięty nieco w morze lub po prostu ziemię, kraj leżący nad morzem. Przyjmując takie rozumowanie za miarodajne wydaje się, że źró-dłem wiedzy Adama z Bremy o ziemiach leżących w basenie Morza Bałtyckiego byli żegla-rze, a nie kupcy poruszający się szlakami lądowymi. Kolejność wyliczania kolejnych ziem przez kronikarza przypomina itinerarium morskie wymieniające lądy mijane przez statek. Zawiera kolejno występujące po sobie charakterystyczne elementy topograficzne. Z tego względu właściwsze byłoby chyba pisanie nie o „Opisie wysp północnych”, ale o „Opisie krajów nadmorskich północy”.

199

Ziemie pruskie w świetle wybranych zabytków…

było przebyć w ciągu ośmiu dni. Dzięki wysiłkom pewnego kupca zbu-dowano tam kościół, który został następnie uposażony darami przez kró-la duńskiego. Kurlandia podlegała jednak Szwedom, którym zobowiązana była uiszczać trybut. Znajdowało się na tym obszarze jeszcze wiele wysp, z których jedna duża, nazywana „Aestland”, była nie mniejsza niż Kur-landia („Churland”). Kraj ten miał być najbliższy „ziemi kobiet”. Ta z ko-lei położona była niedaleko od szwedzkiej Birki. „Ziemię kobiet” lokalizu-je się zwykle na obszarze między Morzem Białym a wschodnim rejonem Morza Bałtyckiego33.

Ziemię, którą zamieszkiwały plemiona pruskie Adam wymienił jako trzecią w kolejności w grupie wysp-krajów sąsiadujących ze Słowiańsz-czyzną. Pierwsza z nich to Imbre, która położona była naprzeciw Wagri, w taki sposób, że można było ze znajdującego się tam Starogrodu zoba-czyć wyspę Laland. Kolejną była natomiast Rugia. Trzecia i najważniejsza w analizowanym kontekście to Sambia. Sąsiadowała ona z terytoriami Rusinów i Polan. Zamieszkiwało ją plemię zwane Sambami lub Prusami34. Zastanawiający jest fakt, że Adam nie wymienił dwóch ziem pruskich, lecz dwie nazwy ludów zamieszkujących ten sam obszar.

Przechodząc bezpośrednio do źródeł powstałych w średniowiecznej Danii zacząć należy od analizy spuścizny pisarskiej Svena Aggesøna. Urodził się on około 1140–1150 roku. Pochodził z rodziny możnych duń-skich Thrugotsen, z której wywodziło się również wiele osób pełniących kluczowe role w monarchii duńskiej, w tym m.in. arcybiskup lundzki As-ser, biskup Wyborga Sven oraz Christian, którego syn Eskil został później arcybiskupem Lundu. Sven kształcił się we Francji, studiując w szkole Bernarda z Chartres. Jego najważniejszym dziełem historiograficznym by-ła „Brevis historia” obejmująca dzieje Danii do 1185 roku35. W jej kolej-nych wersjach opisywał on czyny króla Kanuta Wielkiego36. Poszczególne relacje, zawierają zasadniczo te same treści, jednak różnią się od siebie nieznacznie szczegółami. W tekście tzw. „Lex Castrensis” Aggesøn prze-kazał informację o Kanucie Wielkim, synu Swena Haraldssona, który miał nawiązać do sukcesów przodków, poszerzając granice swojego pa-

33 Por. L. Leciejewicz, Dlaczego podanie o Amazonkach mogło uchodzić we wczesnym

średniowieczu za wiarygodne?, [w:] Europa barbarica, Europa christiana. Studia me-diaevalia Carolo Modzelewski dedicata, Warszawa 2008, red. R. Michałowski, s. 105–112.

34 Adami Bremensis, lib. IV, c. 18, s. 165–166: „Tertia est illa quae Semland dicitur, contingua Ruzzis et Polanis; hanc inhabitant Sembi vel Pruzzi […]”.

35 S. Balle, Aggesen, Sven, [w:] Medieval Scandinavia, s. 2–3. 36 Całościowa analiza działalności tego władcy: The Reign of Cnut: King of England, Den-

mark and Norway, London 1994. Zob też E. Rosedahl, Denmark a thousand years ago, [w:] Europe around the year 1000, ed. P. Urbańczyk, Warszawa 2001, s. 351–366.

200

Rafał Simiński

nowania „od najdalszego Thule aż po imperium Greków”. Oprócz Anglii i Norwegii władca ten przyłączył do swojego królestwa również Sło-wiańszczyznę i Sambię37. We właściwym tekście „Brevis historiae regum Dacie” Sven Aggesøn odnotował, że po śmierci ojca, Kanut Wielki posze-rzył znacznie granice swojego panowania „od najdalszej Thyle niemal aż po imperium Greków włączył pod swoje rządy wszystkie leżące dookoła królestwa”. Wśród nich wymienione zostały Hibernia, tzn. Irlandia, Nor-wegia, Słowiańszczyzna i Sambia38. W kolejnej wersji „Brevis historiae regum Dacie” lista podbitych krajów została poszerzona. Wśród nich zna-lazły się: Irlandia, Anglia, Galia, Italia, Longobardia, Teutonia, Norwegia, Słowiańszczyzna i Sambia39. Z kolei opat klasztoru augustianów Wilhelm z Ćbelholt w „Genealogii królów duńskich” charakteryzując postać Kanu-ta Wielkiego relacjonował, że podbił on Rugijczyków, Pomorzan, Sło-wian, Warmów oraz Sambów40. Lista znanych Duńczykom ziem pruskich poszerzona została więc o Warmię.

Kolejne źródło „Wyprawa Duńczyków do Jerozolimy” powstało prawdopodobnie przed 1202 r. Jej autorem był anonimowy, „frater cano-nicus”41. Prawdopodobnie pochodził z Norwegii, na co wskazuje cytowa-nie w tekście źródła kilku norweskich przysłów. Przypuszcza się również, że mógł on pochodzić z klasztoru premonstratensów w Tønsberg, a do Danii przybył jako wizytator żeńskiego klasztoru Børglum w Vendsyssel. Sam tekst utrzymany jest w atmosferze idei krucjatowych. W warstwie treściowej „Profectio” przedstawia perypetie Duńczyków w czasie podró-ży do Ziemi Świętej. Ma to być swego rodzaju symboliczna ilustracja przemiany pogańskich wikingów w chrześcijańskich rycerzy. Za punkt wyjścia posłużył anonimowemu autorowi źródła wątek zdobycia w 1187 r. Jerozolimy przez Arabów. W następstwie tego faktu papież we-zwał władców i rycerstwo europejskie do wzięcia udziału w wyprawie krzyżowej, która miała odzyskać utraconą Ziemię Świętą. Apele papieskie dotarły na dwór króla duńskiego Kanuta VI w Odense. Tam Esbern Snarre, brat arcybiskupa lundzkiego Absalona zachęcał samego władcę oraz dwór królewski do przyjęcia wezwania papieskiego i wyruszenia do Jerozolimy42. Odwoływał się przy tym do chwalebnej militarnej przeszło-ści Duńczyków. Wśród ziem spustoszonych i znajdujących się w prze- 37 Aneks źródłowy, nr 1. 38 Ibidem, nr 2. 39 Ibidem, nr 3. 40 Ibidem, nr 4. 41 De Profectione Danorvm in Hierosolymam, [w:] Scriptores Minores Historić Danicæ,

ed. M. Cl. Gertz, t. 2, København 1917–1922, s. 466–467 (dalej: SMHD). 42 S. Kvćrndrup, Profectio Danorum in Hierosloymam, [w:] Medieval Scandinavia, s. 516–

517.

201

Ziemie pruskie w świetle wybranych zabytków…

szłości pod ich władzą obok Finlandii i Słowiańszczyzny, wymienił rów-nież Sambię43.

Szczególne miejsce na liście źródeł duńskich zajmują „Czyny Duń-czyków” Saksa Gramatyka44. Zawiera ona niezwykle cenny materiał na temat ziem i ludów zamieszkujących południowe i wschodnie wybrzeża Morza Bałtyckiego. Kronika Saksa składa się z szesnastu ksiąg, została ukończona w pierwszych latach XIII wieku45. Najstarsza informacja o plemionach bałtyckich zaczerpnięta została przez Saksa z relacji goc-kiego historyka Jordanesa46. Kronikarz twórczo przetworzył i włączył w tok swojej narracji fragment dotyczący podboju plemion w regionie Morza Bałtyckiego dokonanych przez ostrogockiego wodza Hermanaryka. Miał on stworzyć olbrzymie imperium rozciągające się od Morza Czarne-go po Morze Bałtyckie. Według Jordanesa, Hermanaryk „podbił dzięki swej roztropności i męstwu naród Estów, którzy zamieszkują najdalsze wybrzeża Oceanu Germańskiego”. Wymienionych w relacji Jordanesa Gotów Saxo utożsamiał z Jutami, samego zaś Hermanaryka wymieniał w kronice pod imieniem Jarmeryka47. Duński kronikarz uzupełnił relację gockiego historyka, pisząc, że po podboju Słowian Jarmeryk, zniszczył plemiona Sambów, Kuronów i wiele innych plemion wschodu. Proble-mem dla Saksa była nazwa Estów, której w jego czasach nie utożsamiano już z plemionami zamieszkującymi obszar w rejonie ujścia Wisły. Jak wskazano już wyżej, od czasów Adama z Bremy w XI wieku nazwę tę łączono wyłącznie z ludami zamieszkującymi ziemie estońskie.

Większość relacji Saksa dotyczących Sambii zawiera informacje o wyprawach władców duńskich podejmowanych w IX wieku przez Ra-gnara Lodbroka, około 840 roku, Hastinga w 853 roku oraz Rorika w la-

43 S. M. Szacherska, Nazwa…, s. 139–141; J. H. Lind, C. Selch Jensen, K. V. Jensen, A. L. Bysted,

Danske korstog-krig og mission i Østersøen, København 2004, s. 23. 44 Saxonis Gesta Danorum, ed. J. Olrik, H. Rćder, t. 1, Haunić 1931 (dalej: Saxo); N. Kersken,

Bischöfe als Historiker. Geistliche Höfe als Zentren der Geschichtsschreibung im Mit-telalter, [w:] Die Hofgeschichtsschreibung im mittelalterlichen Europa, hrsg. von Ru-dolf Schieffer und Jarosław Wenta, Subsidia Historiographica III, Toruń 2006, s. 181–182; T. Riis, Einführung in die „Gesta Danorum“ des Saxo Grammaticus, Studies in History and Social Sciences, vol. 276, Odense 2006.

45 G. Labuda, Sakso Gramatyk, [w:] Słownik starożytności słowiańskich, t. V, Warszawa 1975, s. 19–20; E. Christiansen, Saxo Grammaticus, [w:] Medieval Scandinavia, s. 566–569. P. Johansen dowodzi, że informacje o ziemiach inflanckich mogły zostać spisane przez kro-nikarza po 1218/1219 r., kiedy na dworze arcybiskupa ludzkiego Andreasa Sunesøna gościł biskup Lealu, Teodoryk I von Treiden (P. Johansen, Saxo, s. 630).

46 Aneks źródłowy, nr 5b. Interpretację tego fragmentu kroniki podaję za: T. Baranauskas, op. cit., s. 66–67. Zob. też J. Strzelczyk, Goci – rzeczywistość i legenda, Warszawa 1984, s. 68–81, 393–397.

47 G. Labuda, Słowiańszczyzna…, s. 79.

202

Rafał Simiński

tach 857–862. Z X wieku pochodzi wiadomość o najeździe na Sambię norweskiego jarla Hakona, którą datuje się na około 970 rok48.

W wierszu o bitwie pod Bråvalla, między szwedzkim władcą Sigur-gem Hringiem a duńskim królem Haraldem, tradycyjnie datowanej na 750 roku, duński kronikarz wymienia ludy bałtyckie, a wśród nich Kuronów i Estów walczących po stronie Szwedów, natomiast po stronie Duńczy-ków wspomina Liwów49. Ta część kroniki nie zawiera jednak żadnych historycznych wiadomości, lecz jedynie informacje czerpane z sag i tra-dycji. Historyczny Harald, który nieskutecznie rywalizował o władzę w Danii, żył dopiero w pierwszej połowie IX wieku. W 827 r. został on wygnany z kraju. Sagi islandzkie, z których często czerpał kronikarz nie potwierdzają jednak jego relacji50.

Saxo dwukrotnie pisze o pewnym Frotho, który przygotowując się do bitwy z Hunami, posłał niejakiego Olimara przeciw Szwedom. Ten podbił następnie plemiona Estów i Kuronów. Zajęcie ziem zamieszkanych przez Bałtów przypisał Saxo Starkardowi, który służył Frotho. Kronikarz dwukrotnie wzmiankuje w tym kontekście wyprawę przeciw ludom bał-tyckim. W pierwszej wersji Frotho posłał Starkarda i Wino, księcia Sło-wian51, aby zdusili rewoltę Estów. „Walcząc przeciw wojskom Kuronów, Sembów, Semigalów i w końcu przeciw wszystkim ludom wschodu, zwy-ciężyli wspaniale”. W drugiej wersji tej samej relacji w miejsce Sembów i innych plemion wschodnich, wzmiankowane zostały jedynie plemiona estońskie52. W dalszej części narracji Saxo opisał najazd na Sambię Ha-kona, syna Haralda Sinozębego, który miał skruszyć opór jej mieszkań-ców i zająć kraj. W decydującej bitwie polecił on podpalić własne statki, aby zmotywować tym do walki własnych wojowników. Duńczycy mieli następnie poślubić żony zabitych Sambów. Nawiązując do tego wątku, Sambowie niezasłużenie wywodzili swoje pochodzenie od Duńczyków53.

Kronikarz kilkakrotnie wzmiankuje zainteresowanie ziemiami Sam-bów u władcy duńskiego Kanuta Wielkiego. Po śmierci króla duńskiego Svena, datowanej na 1014 rok, jego syn Kanut Wielki poprowadził wy-

48 T. Baranauskas, op. cit., s. 79. 49 Saxo, s. 214–220. 50 T. Baranauskas, op. cit. 51 Paul Johansen widział w tym władcy księcia plemienia Obodrytów, Borewina (P. Johansen,

Saxo, 635). Por. H. Reimann, Saxo Sicht auf Obodriten und Lutizen und die Auswir-kungen dänischer Politik der Saxo-Zeit bis ins 13. Jahrhundert, [w] Saxo and the Bal-tic Region. A Symposium, ed. by T. Nyberg, Odense 2004.

52 Aneks źródłowy, nr 5a. 53 Ibidem, nr 5d.

203

Ziemie pruskie w świetle wybranych zabytków…

prawę do Sambii54. Miał ją podbić, aby w ten sposób odzyskać ziemie znajdujące się niegdyś we władaniu jego przodków55. Pisząc z kolei o śmierci samego Kanuta Wielkiego, kronikarz zauważa, że już w jego młodości rozpoczęto wojnę na wschodzie, która miała doprowadzić do wyniszczenia królestw ludów Kuronów, Sembów i Estów56.

W większości cytowanych wzmianek kronikarz określał Sambów ja-ko jeden z ludów wschodu („Orientis gentium”). Charakteryzując położe-nie Szwecji Saxo wskazywał, że jest ona od południa i w dużym stopniu także od wschodu oblewana przez morze („Suetia […] a meridie et multa orientis parte vicino praeteritur Oceano”). Na wschód od niej zamieszki-wało wiele plemion barbarzyńskich („Post quam ab ortu quoque multi-plex diversitatis barbaricae consertio reperitur”)57. W grupie tej z pewno-ścią znajdowały się wymienione powyżej ludy Estów, Kuronów, Liwów, Semigalów i Sambów. W kilku przypadkach kronikarz również użył geo-graficznych stron świata w odniesieniu do innych plemion zamieszkują-cych ziemie w basenie Morza Bałtyckiego58. Wyróżnił Słowian wschod-nich i zachodnich („Sclavi orientales”, „Sclavi occidentales”), Finów, lud północny („Finni, gens septentrionalis”) oraz trudny do zidentyfikowania lud wschodni, Blacmanni („Blacmanni, gens orientalis”). Z kolei w odnie-sieniu do księcia słowiańskiego Borewina użył określenia „dux occidenta-lis”. Pisząc o księciu Jarosławie określił go jako „dux Orientalium”.

Najwięcej informacji zawarł Saxo na temat ziem pomorskich. Wy-mieniał na tym obszarze miasta (Arkona, Choćków, „Cozcova”, Dymin, Kamień, „Lubekinga”, „Lubbyn”, „Ostrozna”, „Por”, Wołogoszcz), prowin-cje („Barta”, „Iasmonda, provincia Rugiae”, „Scirpinensis”, „Walungia”, „Withova”), rzeki (Odra, Piana, Warnawa) oraz wyspy („Cozta”, Rugia, „Strela”, Wolin). Z kolei na obszarze poczynając od Wisły aż po Półwy-sep Sambijski nie wymienił żadnej rzeki ani grodu. Sytuacja ta zmienia się radykalnie, kiedy pisał o ziemiach inflanckich. Wzmiankował tam kil-ka ziem („Curetia”, „Estia”, „Hestia”, „Samgala”), grodów („Rotale, urbs in Estonia”), w tym jeden, który łączyć można z rzeką Dźwiną („Duna urbs”)59. Porównywalne informacje zamieścił na temat ziem ruskich, 54 Ibidem, nr 5e. 55 Ibidem, nr 5e. 56 Ibidem, nr 5g. 57 Saxo, s. 9. 58 S. Kvćrndrup, The Composition of the „Gesta Danorum” and the Place of Geographic

Relations in its Worldview, [w:] Saxo Grammaticus. A Medieval Author Between Norse and Latin Literature, ed. by K. Friis-Jensen, København 1981, s. 32–33.

59 Na ten temat por. P. Johansen, Saxo, s. 630. Prawdopodobnie chodziło w tym przypadku o gród położony 20 kilometrów na południowy wschód o dzisiejszej Rygi, znany dzięki wy-kopaliskom archeologicznym.

204

Rafał Simiński

w tym krajów bądź regionów („Hellespont, regio in partibus Rusciae”)60 oraz grodów („Paltisca, urbs”, „Anafia, rupes apud Rusciam”)61. Widać więc z powyższego zestawienia, że ziemie pruskie w ujęciu Saksa Grama-tyka stanowiły swego rodzaju „terra incognita”. Wiedział on o wypra-wach, które władcy duńscy podejmowali na Sambię. Nie potrafił jednak podać żadnych informacji wskazujących na lepszą znajomość tego obsza-ru w ówczesnej Danii.

W źródłach anglosaskich znaleźć można pewne przesłanki potwier-dzające informację o wyprawie Kanuta Wielkiego na Sambię62. Powstały w latach czterdziestych XI wieku w klasztorze Saint Bertin żywot tego władcy zawierał informację, że panował on w pięciu królestwach, w tym w Danii, Anglii, Brytanii, Szkocji i Norwegii („[…] quinque regnorum, scili-cet Danomarchie, Angliae, Britanniae, Scothiae, Nordwege”)63. Brak w tym kontekście wzmianki o wyprawach wspomnianego władcy na Sambię. Z kolei kronika anglosaska zawiera informację o wyprawie Kanuta Wiel-kiego w 1022 r. do tajemniczej wyspy White64. Jeden z rękopisów tej kro-niki zawiera z kolei zapis nomenklatury jako „Witland”. Być może jest ona tożsama z Witland wymienioną pod koniec IX wieku przez Wulfsta-na i odczytanie jej jako Prus65.

Kolejne z analizowanych źródeł to tzw. mała lista ziem pruskich, za-chowana w „Liber census Daniae”. Według przypuszczeń Paula Johanse-na powstała ona w związku z działalnością w Inflantach, legata papie- 60 Według Paula Johansena termin „Hellespont” odnosi się do ziem położonych nad rzeką

Dźwiną (P. Johansen, Saxo, s. 630). Zob. też I. Skovgaard-Petersen, The Way to Byzan-tium, [w:] Saxo Grammaticus. A Medieval Author Between Norse and Latin Litera-ture, ed. by K. Friis-Jensen, København 1981.

61 Saxo według indeksu. Por. S. Mund, Constitution et diffusion d’un savoir occidental sur le monde „russe” au Moyen Âge (fin Xe-milieu XVe siècle), Le Moyen Âge. Revue d’histoire et de philologie 110 (2004), nr 2, s. 275–314; ibidem 110 (2004), nr 3–4, s. 539–593.

62 Za tę wskazówkę dziękuję Panu dr. Wojciechowi Wróblewskiemu. 63 Cnutonis regis gesta sive Encomium Emmae reginae auctore monacho Sancti Bertini,

hrsg. von G. H. Pertz, Scriptores rerum Germanicarum, Hannover 1865, lib. II, 19; S. Balle, Encomium Emmae reginae, [w:] Medieval Scandinavia, s. 164.

64 The Anglo-Saxon Chronicle, eds. D. Whitelock, D. C. Douglas, S. I. Tucker, rev. ed. Westport 1986. Zob. też L. Shopkow, History and Community. Norman historical Writing in the Eleventh and Twelth Centuries, Washington 1997.

65 G. Labuda, Źródła skandynawskie i anglosaskie do dziejów Słowiańszczyzny, Warsza-wa 1961, s. 107–109, 113; Two voyagers at the court of King Alfred. The ventures of Oh-there and Wulfstan together with the Description of Northern Europe from the Old English Orosius edited by Niels Lund, translated by Christine E. Fell with contributo-ry essays by Ole Crumlin-Pedersen, P. H. Sawyer, Christine E. Fell, York 1984; G. Labuda, Słowiańszczyzna starożytna i wczesnośredniowieczna. Antologia tekstów źródło-wych, Poznań 2003, s. 51–53; J. Powierski, Witland, [w:] idem, Prussica. Artykuły wybra-ne z lat 1965–1995, t. I, red. J. Trupinda, Malbork 2004, s. 229–231, gdzie podsumowanie dotychczasowych badań.

205

Ziemie pruskie w świetle wybranych zabytków…

skiego Baldwina z Alna66. Zamierzał on prawdopodobnie stworzyć pań-stwo kościelne sięgające od Estonii po Prusy. Z kolei według Jana Po-wierskiego lista ziem pruskich dołączona do „Liber census Daniae” zosta-ła sporządzona już wcześniej w rezultacie wyprawy duńskiej na Prusy w 1210 roku67. Według Stelli Marii Szacherskiej odzwierciedlała ona duń-skie plany podporządkowania ziem pruskich68. Z pewnością lista zawiera-ła informacje o ziemiach pruskich sprzed podboju krzyżackiego. Spis ten porządkował ziemie pruskie i inflanckie w dwóch grupach od Pomezanii aż po Semigalię. Osią podziału była rzeka Pregoła („Lipz”). Wśród ziem „do Pregoły” wymienione zostały Pomezania, „Lanlania”, Warmia, Natan-gia, Barcja, „Peragodia”, Nadrowia, Galindia oraz „Syllonis”. Po drugiej stronie Pregoły wyliczono Sambię, Skalowię, „Lammato”, Kurlandię i Se-migalię69. Problemem pozostaje identyfikacja poszczególnych nazw wy-mienionych, w tym takich nomenklatur jak „Peragodia”, „Lanlania” oraz „Syllonis”. W opinii Henryka Łowmiańskiego w duńskiej kancelarii kró-lewskiej z dużym prawdopodobieństwem popełniono błąd wyliczając nomenklatury ważniejszych włości jako równoprawne obszary obok tery-toriów plemiennych. W kilku przypadkach do wykazu włączono nazwy włości zamiast nazw plemion, w których granicach one leżały. Przykła-dem tego może być Sudowia, która w „Liber census Daniae” została wy-mieniona jako „Syllonis in Sudua”. W tym przypadku „Syllonis” to jedna z włości sudowskich70. „Peragodia” według Jana Powierskiego była błęd-nym zapisem terminu „Pagodia”, który należało odnieść do Pogezanii. Wydaje się jednak, że geograficzny porządek wyliczania ziem wskazuje raczej na jakąś ziemię położoną między Barcją a Nadrowią. Być może w nazwie tej zawarte jest jakaś cząstka nazwy rzeki Pregoły, wokół której grupowało się jakieś odrębne terytorium. „Lanlania” według Henryka Łowmiańskiego wymieniona została w zastępstwie Pogezanii. Badacz ten wskazał, że być może Pogezania została wpisana w zmienionej formie jako „Peragodia”71. Wymienioną w drugiej grupie ziemię „Lammato” iden-tyfikuje się jako obszar między Skalowią a Kuronią72.

66 Por. E. Chudzinski, Die Eroberung Kurlands durch den Deutschen Orden im 13. Jahr-

hundert, Leipzig 1917; P. Johansen, Kurlands Bewohner zu Anfang der historischen Zeit, [w:] Baltische Lande, Bd. I, hrsg. von C. Engel, Leizpizg 1939, s. 263–306; M. Hell-mann, Die Anfänge christlicher Mission in den baltischen Ländern, [w:] Studien über die Anfänge der Mission in Livland, hrsg. von M. Hellmann, Sigmaringen 1989, s. 8–26.

67 J. Powierski, Mazowsze, t. II, cz. 1, s. 42 nn. Podobnie zob. J. H. Lind, C. Selch Jensen, K. V. Jensen, A. L. Bysted, Danske korstog…, s. 293.

68 S. M. Szacherska, Valdemar II’s Expedition…, s. 44–75. 69 Aneks źródłowy, nr 6. 70 H. Łowmiański, Geografia…, s. 12. 71 Ibidem. 72 J. Powierski, Prusowie…, s. 42.

206

Rafał Simiński

W połowie XIII wieku powstała „Saga o Knytlingach”. Jest to is-landzka kompilacja, której treść stanowią dzieje królów duńskich od X wieku do 1187 roku. „Knýtlinga saga” zawiera przede wszystkim infor-macje o ekspansji państwa duńskiego. W dużej części opiera się na zagi-nionych obecnie sagach73. Zawierała informację o pewnym kupcu sambij-skim, o imieniu Vidgot. Około 1120 roku miał on podarować duńskiemu księciu Kanutowi Lawardowi 8000 białych futerek za przezimowanie go w Hadeby, gdzie schronił się przed kurońskimi piratami74.

Istotną grupę źródeł stanowią roczniki, wśród których najważniejsze to „Annales Waldemariani” „Annales Ryneses” oraz „Annales Sorani”75. Zawierają one przede wszystkim informację o wyprawie Waldemara II na Prusy i Sambię podjętą w 1210 roku76. W tej grupie zwrócić należy uwagę na „Roczniki Waldemara”, które powstały w kancelarii królew-skiej około 1219 r. Pod względem informacyjnym najciekawsze w prezen-towanej kategorii są jednak wiadomości zawarte w pochodzących z prze-łomu XIII–XIV wieku „Annales Ryenses”. Według nich pewien Froto, określany jako ósmy w kolejności władca duński podbić miał Anglię, Fryzję, Szkocję, Teutonię, Słowiańszczyznę, Ruś oraz wiele innych ziem77. Według katalogów królów duńskich władca o takim imieniu panować miał około 904 roku78. W dalszej kolejności „Annales Ryenses” relacjo-nowały zajęcie przez Lothønøknuta, syna Eryka Bara ziem rozciągających się od Prus po Karelię. „W czasie jego panowania co trzeci niewolnik i zwykli ludzie opuścili królestwo. I kiedy to się stało, podporządkowali oni sobie Prusy, Semigalię i Karelię oraz wiele innych krajów. Ciesząc się ich urodzajnością, nie chcieli powrócić i pozostali tam aż do dzisiejszego dnia”. Wydarzenie to datuje się w literaturze na okres przed 91279. We-dług S. M. Szacherskiej relacja ta nie zawiera jednak żadnych wiarygod-nych informacji. Jest jedynie próbą uzasadnienia planów podboju ziem pruskich przez władców duńskich z początku XIII wieku. Podbój tych ziem z X wieku miał legitymizować ekspansję duńską na początku XIII

73 R. Malmros, Knýtlinga saga, [w:] Medieval Scandinavia, s. 359–360. 74 Aneks źródłowy, nr 8. 75 Annales Danici Medii Ævi, ed. E. Jørgensen, København 1920 (dalej: ADMÆ ). Por.

A. Kristensen, Danmarks Ældste Annalistik. Studier over lundensisk Annalskrivning i 12. Og 13. Århundrede, København 1969.

76 Aneks źródłowy, nr 7, 9c–10. 77 Ibidem, nr 9a. 78 Catalogvs Regum Danorum, [w:] SMHD 1, s. 159–160. 79 Aneks źródłowy, nr 9b.

207

Ziemie pruskie w świetle wybranych zabytków…

wieku. Na X wiek datowany jest początek osadnictwa duńskiego w sam-bijskim Kaup80.

Podsumowując można stwierdzić, że ziemie pruskie nie funkcjono-wały do początku XIII wieku w świadomości Duńczyków jako stosunko-wo jednolite terytorium. W odniesieniu do ziem między Wisłą a Nie-mnem używano takich nomenklatur jak: „Samlandia”, „Sambia”, „Samia”, „Sanna” oraz „Prucia”. Znano również nazwę plemienia Warmów. Naj-wyraźniej kojarzono Sambię, która najczęściej pojawiała się w przedsta-wionym materiale źródłowym. Porównując frekwencję wzmianek i bo-gactwo ich treści można zauważyć, że decydujące znaczenie dla rozpo-znania ziem pruskich przez Duńczyków miała dopiero wyprawa podjęta przez króla Waldemara II. Świadectwem tego jest lista terytoriów ple-miennych, świadcząca o dobrym rozpoznaniu obszaru Prus. Dostrzeżono wówczas terytorialne zróżnicowane obszaru.

Odrębnym problemem pozostaje, w jaki sposób Duńczycy sytuowali ziemie pruskie na swojej siatce pojęć geograficznych. Przywoływany wie-lokrotnie Saxo pisząc o walkach z Sambami zalicza ich do ludów wscho-du. Z drugiej strony cytując wskazane powyżej listy ziem podbijanych przez Duńczyków można stwierdzić, że ziemie pruskie, tzn. Sambia, wyli-czane były każdorazowo w logicznej, opartej o porządek geograficzny ko-lejności. Z braku innych bardziej miarodajnych danych świadczyć może o tym miejsce na liście, w którym je wzmiankowano. Ziemie pruskie są-siadowały więc ze Słowiańszczyzną od zachodu, w drugim zaś przypad-ku z Semigalią od wschodu81.

80 W. Duczko, Ruś wikingów. Historia obecności Skandynawów we wczesnośrednio-

wiecznej Europie Wschodniej, Warszawa 2006, s. 97. Zob. też J. Powierski, J. Okulicz, Wiskiauten, [w:] Słownik starożytności słowiańskich, t. VI, cz. 2, s. 484–486.

81 W sytuacji, kiedy nie dysponowano możliwością kartograficznego ujęcia większych obsza-rów, najlepszym rozwiązaniem było sporządzenie listy. Poszczególne obszary lokalizowano na niej według kryterium sąsiedztwa. Zob. Aneks źródłowy, nr 4 (kolejność listy: Rugijczy-cy, Pomorzanie, Słowianie, Warmowie, Sambowie) oraz nr 8b (kolejność listy: Prusy, Semi-galia, Karelia).

208

Rafał Simiński

Aneks źródłowy

1. Sven Aggesøn, Lex Castrensis (ok. 1188 r.):

[Cap. I ] „Canutus, Suenonis regis Tygeskeg filius, tanquam leo frendens auitis potitus successibus, cum ab ultima Tyle usque ad Grecorum imperium iniucto quodam conamine imperii sui terminos magnifice dilatasset <et>, uirtutis potentia Gerionem precellens Hesperium, magno ferme <par> Alexandro, Angliam, Noruegiam, Sclauiam cum Semlandia proprio regno aggregasset, magnitudinis potentiam magnifice satis sublimauit”82.

2. Sven Aggesøn, Brevis historia regum Daciae (ok. 1188 r.):

[Cap. IX.] „Mortuo Svenone filius eius Kanutus in regno suc-cessit; quem et senem cognominabant. Hic regni sui terminos mire uirtutus potentia dilatauit. Nam ab ultima Thyle usque ad Greco-rum ferme imperium uirtute multiplici circumiacentia regna sua aggregauit imperio. Quippe Hyberniam, Noruagiam, Slauiam cum Samia satis eleganter subiugauit”83.

3. Sven Aggesøn, Brevis historia regum Daciae (ok. 1188 r.):

„Mortuo Svenone filius ejus Kanutus in regno successit; quem et Senem cognominabant. Hic regni sui terminos mirae vuirtutis po-tentia dilatauit. Nam ab ultima Thyle usque ad Graecorum ferme imperium virtute multiplici, circumjacentia regna sua aggregavit imperio. Quippe Hyberniam, Angliam, Galliam, Italiam, Longobar-diam, Teotoniam, Norvvagiam, Sclaviam, cum Sambia sibi subi-ugauit”84.

4. Wilhelm, Genealogia regum Danorum (koniec XII w.):

„De Kanuto, filio Svenonis”. „Iste Kanutus, cognomento Magnus, filius Svenonis, Angliam patre defuncto usquequaque perdomuit et sibi subiecit. Cuius magnificentia atque uirtus tanta fuit, ut trium

82 Svenonis Aggonis filii Lex Castrensis, [w:] SMHD 1, s. 66. 83 Svenonis Aggonis fili Brevis historia regum Daciae, [w:] SMHD 1, s. 121–122. 84 En ny text af Sven Aggesøns værker, ed. A. Cl. Gertz, København 1916, s. 85.

209

Ziemie pruskie w świetle wybranych zabytków…

regnorum monarchiam teneret, Anglie scilicet, Dacie et Norvegie. Roanos quoque Pomeranos, Sclauos, Herminos et Samos, omnes pa-ganis ritibus deditos, sibi fecit tributaries”85.

5. Saxo Grammaticus, Gesta Danorum (początek XIII w.):

a) „Post haec Starcatherus ad inhibendam Orientalium defec-tionem una cum Wino Sclavorum principe delegatur. Qui simul adversum Curetum, Semborum, Samgalorum omniumque postremo Orientalium exercitus proeliati claras late victorias edidere”86.

b) „Inde profectus Sembonum, Curetum compluriumque Orientis gentium cladem exercuit”87.

c) „Cumque se Regnerus adulterina magis quam vera aeris vi praepeditum animadverteret, utcumque navigatione producta, in Curorum Semborumque regionem accessit; qui maiestatem eius perinde atque honoratissimi victoris amplitudinem impensius venerati sunt. Quo beneficio rex magis adversus Biarmorum insolentiam efferatus, spretae, maiestatis suae vindictam inopinato petivit assultu”88.

d) „Haraldum vero duos ex Gyritha filios sustulisse memoriae proditum est. Quorum maior Haquinusa excelentissimae indolis habitu ac felicissimis naturae incrementis fratris Suenonis fulgorem suppresserat. Idem Sembos agressus, cum militum animos periculosi belli respectu aliquanto infractiores animadverteret, quo melius fluctuantibus fugae spem demeret, ignem subductae classi subiecit eoque necessitatis duramento imbecillitatis ignaviam repulit. Effecit enim, ut navigiorem facultate defecti reditum victoria struendum animadverterent. Itaque quo aequiore animo se ipsum classe spoliavit, eo tutiore hosti spolia detraxit. Miserta est tunc profecto fortuna Danici ducis, a navigiorum iactura nautarum praesidia mutuantis, cum summam classis inopiam opem victoriae cerneret. Igitur, ut prudenti, ita periculoso consilio salutarem ministravit eventum. Potiti enim Sembia Dani, necatis maribus, feminas sibi nubere coegerunt, rescissaque domesticorum matrimonoiorum fide, externis avidius inhaerentes, suam cum hoste fortunam communi nuptiarum vinculo partiti sunt. Nec

85 Wilhelmi abbatis Genealogia regum Danorum, [w:] SMHD 1, s. 178. 86 Saxonis Gesta Danorum, ed. J. Olrik, H. Rćder, t. 1, Haunić 1931, s. 155. 87 Ibidem, s. 232. 88 Ibidem, s. 257.

210

Rafał Simiński

immerito Sembi sanguinis sui contextum a Danicae gentis familia numerant. Adeo enim captivarum amor victorum animos cepit, ut, omissa redeundi cupiditate, barbariem pro patria colerent, alienis quam suis coniugiis propiores”89.

e) „Quorum praevalidum robur Kanutus, Danorum solio functus, inter rerum initia aggredi veritus, ne tamen regnandi usum intra patriae metas clausum haberet, dissimulata magis quam omissa paterni imperii recuperatione, primum Sclaviae ac Sembiae perinde ac debilioribus regnis ferrum inicere statuit”90.

f) „Veniam nunc ad Kanutum, Suenonis filium, qui propitiae fortunae beneficio summis naturae dotibus cumulatus, magno cum indolis experimento aetatem animo praecurrit. Quippe, contracta iuventute,, myoparonum piratica monstra perdomuit, Sembicis atque Estonicis illustrem trophaeis adoloscentiam egit novisque virium gradibus paterni roboris fundamenta transscendit”91.

g) „Quo mortuo, Kanutus, fraternis suffragiis in regni fastigium revocatus, orientale bellum, quod in adoloscentia orsus, in exsilio auspicatus fuerat, accepto solio, potius amplificandae religionis quam explendae cupiditatis gratia totis viribus innovandum curabat, cum incrementis fortunae etiam claritatis augmentum apprehendere cupiens. Nec ante manum ab incepto retraxit, quam Curorum, Sembonumque ac Estonum funditus regna delesset”92.

6. Liber census Daniae (po 1210 r.):

„Hec sunt nomina terrarum Pruzie: Pomizanie, Lanlanie, Erme-landia, Notangia, Barcie, Peragodia, Nadrauia. Galindo, Syllonis, in Zudua, Littouia. Hec sunt terre ex una parte fluvii, qui vocatur Lipz. Ex altera parte eiusdem: Zambie, Scalewo, Lammato, Curlandia, Semigallia”93.

89 Ibidem, s. 273–274. 90 Ibidem, s. 285. 91 Ibidem, s. 315. 92 Ibidem, s. 319. 93 P. Johansen, Die Estlandliste des „Liber census Daniae”, Ravel 1933, s. 106; Codex dip-

lomaticus Warmiensis, B. I, hrsg. von C. P. Woelky, J. M. Saage, Mainz 1860, nr 51.

211

Ziemie pruskie w świetle wybranych zabytków…

7. Annales Waldemariani (ok. 1219 r.):

„1210. Expedicio facta est in Pruziam et Samland”94.

8. Saga o Knytlingach (ok. 1240–1259):

„ther skalund (Vidgatur) thiggja af mer 40 serkja gvarra skinna, En finum timbr en i serk hverjum en 40 skinna i timbr”95.

9. Annales Ryenses (przełom XIII–XIV w.):

a) „Octauus Froti, hinifćmildć. Iste postquam se ipsum et totum regnum in bellis depaupauerat audito quod in Wćndćl Sysal draco quidam super thesauros iaceret, draconem solus adiit atque superatum occidit acceptisque thesaurio Brittaniam, quae nunc dicitur <Anglia>, Frisiam, Scociam, Teutoniam, Slauiam, Rusciam atque plurimas alias terras subiugauit”96.

b) [84] „Lothćnćknut, filius Erici Barn. Iste belliciosus erat multum et uersutus et regnauit 11 annis. Huius tempore quilibet teritus de seruis et popularibus hominibus exiuit de regno et uenientes totam Pruciam, Semigaliam et terram Karelorum aliasque quam plures terras subjugauerunt sibi et delectati terrarum ubertate noluerunt redire, sed ibi remanernt usque in presentem diem”97.

c) „1210. Expedicio facta est in Pruciam et Samland”98.

10. Annales Sorani 1130–1300 (ok. 1307 r.):

„1210. Expedicio facta est in Pruciam et Samland”99.

94 Annales Waldemariani, [w:] ADMÆ, s. 98. 95 Ex historia regum Danorum dicta Knytlingsaga, ed. F. Jónson, MGH, t. XXIX, Hannove-

rae 1892, s. 293; Knytlinga Saga, [w] Sogur Danakonunga, ed. C. Petersens, E. Olson, København 1919–1925, s. 201–203; Knytlinga Saga, The History of the Kings of Den-mark, tr. H. Pálsson, P. Edwards, Odense 1986, s. 126–128.

96 Annales Ryenses, [w:] ADMÆ, s. 63. 97 Ibidem, [w:] ADMÆ, s. 68. 98 Ibidem, [w:] ADMÆ, s. 99. 99 Annales Sorani 1130–1300, [w:] ADMÆ, s. 99.

 

Pruthenia, t. IV, Olsztyn 2009, s. 215–239

Robert Klimek

WYSTĘPOWANIE DIRHAMÓW ORAZ PRÓBA REKONSTRUKCJI DRÓG ICH ROZPRZESTRZENIANIA SIĘ NA OBSZARZE PLEMION PRUSKICH W VIII–X W.

Wstęp

Ziemie pruskie pod względem występowania dirhamów stanowią wyjątkowy obszar. Wprawdzie znalezisk monet arabskich jest dużo mniej niż na: Pomorzu, Kujawach i Wielkopolsce, jednak zwraca uwagę ich specyfika. Na obszarze Prus zdecydowana większość wczesnośrednio-wiecznych skarbów zawierała głównie dirhamy. Takiej proporcji nie po-siadają wczesnośredniowieczne skarby na Gotlandii, Pomorzu i północnej Rusi, gdzie moneta arabska występuje w większej ilości niż na ziemiach pruskich. Większość stanowisk została odkryta i zainwentaryzowana w XIX w. W 1908 r. niemiecki archeolog Emil Hollack skatalogował wszystkie znane wówczas stanowiska archeologiczne z obszaru Prus Wschodnich. W pracy pojawiły się również informacje o znaleziskach dirhamów, które odnotowane zostały w szesnastu miejscach1. W okresie międzywojennym problematyka występowania monet arabskich na tere-nie Prus nie była w zasadzie poruszana, poza nielicznymi wzmiankami. Kilkanaście lat po II wojnie światowej ukazały się dwie ważne publikacje odnoszące się do kwestii odkryć dirhamów na ziemiach pruskich. W 1958 r. opublikowana została obszerna publikacja Macieja Gumow-skiego na temat występowania monety arabskiej na obszarze Polski, gdzie również zostały wymienione i opisane znaleziska pruskie2. Dwa lata póź-niej pojawiła się praca Ryszarda Kiersnowskiego, poświęcona wyłącznie dirhamom występującym na terenie Prus3. Przez kolejne 30 lat problema- 1 E. Hollack, Erläuterungen zur vorgeschichtlichen Übersichtskarte von Ostpreussen,

Glogau-Berlin 1908. 2 M. Gumowski, Moneta arabska w Polsce w IX i X wieku, Zapiski Historyczne, t. 24, z. 1,

1958–59, s. 7–61. 3 R. Kiersnowski, Uwagi o znaleziskach monet wczesnośredniowiecznych z ziem pru-

skich, Wiadomości Numizmatyczne, r. 4, 1960, s. 1–14.

216

Robert Klimek

tyka dirhamów na ziemiach pruskich pojawiała się w fachowej literaturze jedynie w formie wzmianek, natomiast nie doczekaliśmy się żadnej nowej pracy poświeconej w całości tej tematyce. Początek XXI w. wniósł dużo ożywienia w tej dziedzinie. Rozwój metod odkrywczych stosowanych przy prowadzeniu badań archeologicznych doprowadził do ujawnienia kolejnych znalezisk. Daje to możliwość świeżego spojrzenia na tę kwestię i postawienia nowych hipotez. Bardzo ważne okazało się zlokalizowanie emporium handlowego w Truso na terenie obecnego Janowa Pomorskie-go koło Elbląga4. W wyniku prowadzenia na terenie dawnego Truso przez wiele sezonów prac archeologicznych odkryto wiele egzemplarzy monet arabskich5. Dzięki temu można w nowym świetle spojrzeć na pro-blematykę dirhamów, czego dowodem może być praca Sebastiana Bra-thera poświęcona ich występowaniu w południowo-wschodniej części wybrzeża Morza Bałtyckiego6. Godne odnotowania są także publikacje, jakie ukazały się w ostatnim czasie, dotyczące odkryć dirhamów na po-graniczu mazowiecko-pruskim: na grodzisku w Truszkach-Zalesiu7 oraz w sprawie datowania znalezisk monety arabskiej na Wysoczyźnie Kol-neńskiej8.

Niniejszy artykuł stanowi próbę ustalenia dróg rozprzestrzeniania się dirhamów na ziemiach pruskich w kontekście wczesnośredniowiecznych szlaków komunikacyjnych. Podczas badań nad przebiegiem sieci drogo-wej należy również, poza materiałem źródłowym i toponomastyką, kie-rować się rozmieszczeniem stanowisk archeologicznych, w tym także zna-leziskami monet9. Tego typu odkrycia pozwalają na wyciągnięcie wnio-sków odnośnie rangi poszczególnych szlaków oraz znaczenia miejsc tar-gowych w VIII–X w., czyli w chwili przypływu monety arabskiej na tery- 4 M. Jagodziński, Truso w świetle nowych odkryć. Uwagi na marginesie badań średnio-

wiecznej osady rzemieślniczo-handlowej w Janowie Pomorskim (gmina Elbląg), [w:] Archeologia Bałtyjska, Olsztyn 1991, s. 136–155.

5 A. Bartczak, M. F. Jagodziński, S. Suchodolski, Monety z VIII i IX w. odkryte w Janowie Pomorskim, gm. Elbląg – dawnym Truso, Wiadomości Numizmatyczne, r. 48, z. 1(177), 2004, s. 21–48.

6 S. Brather, Early Dirham Finds in the South-east Baltic. Chronological Problem in the Light of Finds from Janów Pomorski (Truso), [w:] Transformatio mundi. The Transi-tion from the Late Migration Period to the Early Viking Age in the East Baltic, red. M. Bertašius, Kaunas 2006, s. 133–142.

7 M. Bogucki, D. Malarczyk, E. Marczak, Skarb dirhamów z X wieku z grodziska w Trusz-kach-Zalesiu, pow. Kolno, woj. Podlaskie, Wiadomości Numizmatyczne, r. 49, z. 2 (180), 2005, s. 173–190. W niniejszej publikacji została również poruszona tematyka napływu dir-hamów na ziemie pruskie.

8 E. Kowalczyk-Heyman, W sprawie datowania znalezisk dirhamów na Wysoczyźnie Kolneńskiej, Kwartalnik Historii Kultury Materialnej nr 1, 2008, s. 57–64.

9 Teresa Wąsowiczówna, W sprawie metody badań przebiegu wczesno-średniowiecznych dróg lądowych Polski, Przegląd Zachodni, nr 9/10, 1953, s. 317.

217

Występowanie dirhamów oraz próba rekonstrukcji dróg…

torium plemion pruskich. Drugim celem tej pracy jest zebranie w całość, w formie katalogu wszystkich znanych znalezisk dirhamów z obszaru Prus, co nie było do tej pory zrealizowane10.

Specyfika dirhamów

Wyraz „dirham” jest arabską przeróbką greckiego drachma. Często nazywane są również monetami kufickimi od miasta Kufa, gdzie wybijano część orientalnych pieniędzy. Dirhamy są monetami płaskimi i szerokimi. Nie posiadają żadnego wyobrażenia, tylko sam napis w języku arabskim. Na obszarze plemiennym Prusów głównie natrafiamy na dirhamy z trzech dynastii arabskich: Omajadów, Abbasydów i Samanidów. Omaja-dzi byli pierwszą dynastią, która w 636 r. rozbiła państwo perskich Sas-sanidów. Stolicą ich był Damaszek, gdzie panowało łącznie 14 kalifów. Później ród Omajadów został wymordowany przez Abbasydów. Dirhamy Omajadów były bite między innymi w mennicach w: Damaszku, Basorze i Nisaburze. Druga linia Omajadów, która uniknęła rzezi dokonanej przez Abbasydów, uciekła do Afryki, następnie w 755 r. zdobyła Hiszpanię, gdzie założyła nowe państwo arabskie i nowy kalifat. Tymczasem Abba-sydzi przenieśli swoją rezydencję z Damaszku do Bagdadu. Abbasydzi wybijali srebrne dirhamy, które wyróżniały się precyzyjniejszą robotą i wyraźniejszym napisem. Pochodzą głównie z mennic w: Bagdadzie, Mu-hammadiji, Basorze i Kufie. Następnie Abbasydzi zostali rozbici przez dy-nastię Bujidów, która w 946 r. opanowała Bagdad. Bujidzi rządzili pań-stwem do 1063 r., kiedy ulegli naporowi Turków-Seldżuków11. Dirhamy Bujidów na terenie Prus nie występują12. Kolejną dynastią arabską byli Samanidzi, którzy w II połowie IX w. korzystając ze słabości Abbasydów usamodzielnili się i założyli własne państwo na wschód od Morza Kaspij-skiego. Dirhamy samanidzkie odróżniają się od abbasydzkich większą su-rowością i grubością. Wybijane były głównie w takich mennicach jak: Samarkanda, Buchara i Szasz, przy czym najbardziej obfita w emisje była Samarkanda. Samanidzi zostali rozbici w 1004 r. przez Ghasnawidów

10 W pracy M. Gumowskiego, op. cit., katalog stanowisk odnosi się do ziem polskich, w tym

także do pruskich, znajdujących się na obszarze Polski. Publikacja angielskojęzyczna S. Brathera, op. cit., posiada katalog zawierający adnotacje na temat odkryć dirhamów w południowo-wchodniej części wybrzeża Morza Bałtyckiego, w tym rejonu Prus. Obydwa katalogi posiadają jednak błędy w identyfikacji miejscowości. W ostatnich latach doszło również do kilku nowych odkryć, które należy uwzględnić.

11 M. Gumowski, op. cit., s. 9–12. 12 Ibidem, s. 56. W Polsce dirhamy Bujidów występują dosyć rzadko – spotykamy nieliczne

egzemplarze pochodzące najczęściej z II poł. X w. Wyjątkiem jest odkryty w 1794 r. dirham z Wolina, wybity w 1056 r., który jest najmłodszym egzemplarzem znalezionym na obszarze Polski.

218

Robert Klimek

z Iranu. Dirhamy z arabskimi napisami, na wzór samanidzkich wybijało również plemię Bułgarów Nadwołżańskich, w latach 950–980. Brak jest tego typu monet na terenie Prus13, natomiast zdarzają się na Pomorzu14. Należy wspomnieć również o drachmach sassanidzkich króla Chosreosa II (591–628)15, które w ilości 7 egzemplarzy znaleziono na obszarze daw-nego emporium handlowego w Truso (obecnie Janów Pomorski, gm. El-bląg)16. Przeciętna waga dirhama wynosiła 2,97 g17. Często znajdujemy je podzielone na połówki, ćwiartki i nawet mniejsze cząstki. Ich dzielenie miało miejsce jeszcze poza terenem Prus. Poświadczają one bezpośredni import dirhamów już podzielonych18. Dirhamy łamane na regularne po-łówki i ćwiartki występują znacznie intensywniej w skarbach wczesnych. Należy liczyć się, że w znacznej swej części dostały się na nasze ziemie już w takiej postaci. Znane są również przypadki używania fragmentów monet w krajach arabskich19. W Prusach w czasach wczesnego średnio-wiecza pieniędzy nie liczono, tylko ważono20. W krajach nadbałtyckich panował rzymski system miar oparty o wagę aureusa rzymskiego, czyli 8 g, lub jego połówki. Handel odbywał się na zasadzie ważenia, a nie li-czenia dirhamów. W związku z tym braki uzupełniano fragmentami mo-net21.

Główne szlaki docierania monety arabskiej nad Morze Bałtyckie

Zastanawiające jest jaką drogą moneta arabska docierała na ziemie pruskie. Większość monet pochodzi z kalifatu wschodniego, głównie z Iraku. Sam Bagdad dostarczył na ziemie pruskie prawie połowę ze zna-lezionych dirhamów. Mając na uwadze znaleziska dirhamów w zachod-niej części Rosji, można przypuszczać, że kupcy arabscy docierali od strony Morza Kaspijskiego, na targi, przy ujściu Kamy do Wołgi. Dalszy

13 Trzy egzemplarze wybite przez Bułgarów Nadwołżańskich zostały odkryte podczas badań

archeologicznych w Truszkach Zalesiu, na pograniczu mazowiecko-jaćwieskim, patrz: M. Bogucki, D. Malarczyk, E. Marczak, op. cit., s. 178.

14 M. Gumowski, op. cit., s. 13. 15 Sassanidzi byli dynastią perska, która opanowała Iran w 226 r. W 636 r. uległa naporowi

Arabskiemu (dokładniej Omajadom). Drachmy sassanidzkie różniły się od późniejszych dirhamów. Miały napis w języku perskim i wizerunek króla patrz: Ibidem, s. 10–11.

16 A. Bartczak, M. F. Jagodziński, S. Suchodolski, op. cit., s. 28–30. 17 Ibidem, s. 31; M. Gumowski, op. cit., s. 15, szacuje przeciętną wagę dirhamu na 2,8 g. 18 R. Kiersnowski, Uwagi o znaleziskach monet... s. 11. 19 Idem, Rozwój środków wymiany na Pomorzu wczesnofeudalnym, Wiadomości Arche-

ologiczne, 1956, t. 23, z. 3, s. 237. 20 Ł. Okulicz-Kozaryn, Życie codzienne Prusów i Jaćwięgów, Warszawa 1983, s. 205. 21 M. Gumowski, op. cit., s. 15.

219

Występowanie dirhamów oraz próba rekonstrukcji dróg…

transport srebrnej monety znajdował się w rękach pośredników22. Od po-łowy VII w. obszar ten zajęli Bułgarzy tzw. Wołżańscy, którzy byli pod-legli Chazarom. Powyższy targ (późniejsze miasto Bulghar) było ośrod-kiem na następujących szlakach handlowych: Morze Kaspijskie (Chazaria) – Zatoka Fińska i Chwarezm – Kijów – Europa Zachodnia23. Później szlak przebiegał dalej na zachód, doliną Wołgi do Tweru i Smoleńska, następ-nie w stronę Morza Bałtyckiego. Można przyjąć, że w okolicy Połocka ka-rawany rozchodziły się, ponieważ znaleziono tam 38 wczesnośrednio-wiecznych skarbów, w tym 28 zawierających arabskie monety24. W VIII i IX w. główny nurt przepływu dirhamów kierował się z Połocka na pół-noc, wzdłuż rzeki Wołchow, do osady handlowej w Starej Ładodze, gdzie występują liczne znaleziska dirhamów z VIII i IX w. oraz zabytki arche-ologiczne pozwalające stwierdzić obecność tam, w tym okresie, Wikin-gów25. Wydaje się, że port ten kontrolował znaczną część handlu z obszaru Rusi. Ze Starej Ładogi główny strumień dirhamów przepływał za pośrednictwem Wikingów przez Morze Bałtyckie. Ważną rolę w tym czasie pełnił port handlowy w Birce, wyspa Gotlandia26 oraz liczne przy-brzeżne emporia handlowe. Wśród osad handlowych, które znajdowały się na terytorium ziem pruskich możemy wymienić Truso i b. Wiskiau-ten27. Niewykluczone, że osady takie znajdowały się również na obszarze obecnego Kaliningradu i Braniewa. Niewątpliwie napływ dirhamów na ziemie pruskie w VIII i IX w. nastąpił od strony Morza Bałtyckiego i za pośrednictwem Wikingów28. Nie ulega wątpliwości, że pieniądz był przede wszystkim środkiem wymiany handlowej. Powstaje pytanie: jakie towary z ziem pruskich były w kręgu zainteresowania kupców arabskich i co powodowało napływ orientalnego srebra? Z pewnością ważną rolę spełniał bursztyn, który od IX w. jest odnotowywany w źródłach arab-skich. Mniej jasna jest sprawa handlu niewolnikami, z uwagi na brak da- 22 Ibidem, s. 21–22; zdaniem M. Gumowskiego dirhamy nie występują nad dolną Wołgą i Do-

nem, ponieważ byli tam wówczas Pieczyngowie, którzy nie potrafili stworzyć dobrych wa-runków do handlu.

23 T. Lewicki, O cenach niektórych towarów na rynkach wschodniej Europy w IX–XI w., Kwartalnik Historyczny Kultury Materialnej, r. I, 1953, nr 1–2, s. 113; M. Gumowski, op. cit., s. 18; J. Tyszkiewicz, Mazowsze północno-wschodnie we wczesnym średniowieczu, Warszawa 1974, s. 119.

24 Archealogia Bielarusi, t. 3, red. P. F. Lysenko, Minsk 2000, s. 454. 25 E. Roesdahl, Historia Wikingów, Gdańsk 1996, s. 242; W. Duczko, Ruś Wikingów, War-

szawa 2007, s. 59–62. 26 Na bardzo ważną rolę Gotlandii, jako skarbca Wikingów z uwagi na występujące liczne

skarby zawierające dirhamy zwraca uwagę M. Gumowski, op. cit., s. 7–8. 27 S. Brather, op. cit., s. 133; E. Roesdahl, op. cit., s. 239–240. 28 R. Kiersnowski, Uwagi o znaleziskach monet... s. 13; K. Śląski, Stosunki Prusów z inny-

mi ludami nadbałtyckimi w VII–XII w., Rocznik Olsztyński t. 5, s. 17; S. Brather, op. cit., s. 133.

220

Robert Klimek

nych źródłowych29. Warty podkreślenia jest także fakt braku udziału Bał-tów w handlu. Inicjatywa należała do kupców skandynawskich, zaś Pru-sowie raczej nie odnosili korzyści z handlu30.

Drogi rozprzestrzeniania się dirhamów na terytorium Prus

Za pośrednictwem Wikingów dirhamy trafiały na ziemie pruskie, do nadmorskich emporiów handlowych, z których największą rolę odgrywa-ła wzmiankowana w przekazach Wulfstana osada Truso. Odkrycie w 1982 r. wczesnośredniowiecznej osady w Janowie Pomorskim nad Je-ziorem Drużno oraz prowadzone od tego czasu badania archeologiczne pozwoliły ustalić dokładne położenie legendarnego portu31. W świetle najnowszych badań archeologicznych port funkcjonował od końca VIII w. do połowy XI w32. Wśród znalezionych monet najstarszymi są drachmy szacha Chosroesa II, panującego w latach 591–628, zaś najmłodszym eg-zemplarzem jest tzw. siekaniec wybity prawdopodobnie w Sasz w latach 850/1–854/5. Podczas badań na osadzie wydzielono dwie grupy dirhamów: skarb składający się z 11 całych monet i 5 fragmentów oraz druga grupa do której zaliczono pozostałe dirhamy luźno występujące. Przy monetach często znajdowały się ciężarki, które poświadczają ważenie pieniędzy. W pierwszej grupie najwięcej egzemplarzy pochodzi z lat czterdziestych i siedemdziesiątych VIII w., w drugiej natomiast dominuje emisja z pierw-szej dekady IX w. Biorąc pod uwagę wszystkie odkryte do tej pory mone-ty w Janowie Pomorskim, najwięcej wśród nich jest dirhamów abbasydz-kich33.

Wiele wskazuje, że port w Truso miał olbrzymie znaczenie w roz-przestrzenianiu się dirhamów w południowo-zachodniej części ziem pru-skich. Z dużym prawdopodobieństwem należy przyjąć, że skarby monet arabskich pochodzące z Braniewa, Długoboru, Mokajm, Zalewa i Ram-sowa należy wiązać z funkcjonowaniem tego portu34. Biorąc pod uwagę emisję monet znalezionych w powyższych skarbach zauważalny jest ten

29 R. Kiersnowski, Uwagi o znaleziskach monet...., s. 14. Zdaniem K. Śląskiego, op. cit., s. 15,

w zamian za dirhamy Prusowie oferowali niewolników, futra, miód i wosk. Autor nie przy-tacza jednak w tym miejscu źródła.

30 H. Łowmiański, Studia nad początkami społeczeństwa i państwa litewskiego, t. 1, Wil-no 1931, s. 162–163.

31 M. Jagodziński, Truso w świetle nowych odkryć...., s. 136–155. 32 A. Bartczak, M. F. Jagodziński, S. Suchodolski, op. cit., s. 25. 33 Ibidem, s. 28–31. 34 R. Kiersnowski, Uwagi o znaleziskach monet..., s. 4–10. Z funkcjonowaniem portu w Tru-

so możemy również wiązać skarb dirhamów ze Stegny położonej na pograniczu pomorsko-pruskim, patrz: M. Gumowski, op. cit., s. 52.

221

Występowanie dirhamów oraz próba rekonstrukcji dróg…

sam okres chronologiczny, jak na osadzie w Janowie Pomorskim. W wy-stępowaniu dirhamów na ziemiach pruskich widoczny jest podział na ob-szary: zachodni i południowo-zachodni pas przybrzeżny, gdzie monet arabskich jest dużo oraz część wschodnią, gdzie mamy do tej pory odno-towane tylko dwa znaleziska. Analizując terytoria plemienne Prusów35 można zauważyć całkowity brak znalezisk dirhamów na obszarze: Nadrowii, Natangii, Skalowii, wschodniej części Galindii i północnej Ja-ćwieży.

Najliczniejsze znaleziska dirhamów odnotowano na obszarze Pome-zanii. Na uwagę zasługują skarby: z Mokajm i Zalewa, składające się wy-łącznie z siekańców. Pojedyncze monety (także siekańce) znajdowano w: Rudni, Mózgowie i na grodzisku Kesselberg w Kamionce. Wspomnieć należy również o skarbie z Mózgowa, w którym obok monet zachodnio-europejskich znajdowały się dirhamy36. Siekańce ze skarbu w Mokajmach dotarły najprawdopodobniej z pobliskiego Truso. W IX w. istniało roz-winięte osadnictwo wzdłuż dolnego biegu rzeki Dzierzgoń, uchodzącej wówczas do zatoki morskiej (obecnie Jeziora Drużno), nad którą uloko-wane było Truso. Osady wczesnośredniowieczne znajdowały się w Świę-tym Gaju37, Bągarcie i Mokajmach. Należy również zwrócić uwagę na obecność w tej okolicy dwóch drewnianych pomostów, przebiegających przez Dzierzgoń: w Bągarcie i Mokajmach38 oraz grodów w Kwietniewie39 i Dzierzgoniu40. Pomost w Mokajmach przecinał rzekę na długości około 640 m. Dalej droga prowadziła w stronę grodziska w Kwietniewie41. Również znaleziska monet arabskich rozmieszczone w okolicy Jezioraka (Zalewo, Rudnia i Kamionka) możemy wiązać z funkcjonowaniem portu 35 Obszary terytoriów plemiennych Prusów ustalono w oparciu o H. Łowmiańskiego, Studia

nad początkami..., t. 2, Wilno 1932, s. 6–44. Nie brano pod uwagę Pogezanii, która praw-dopodobnie w VIII–X w. nie była jeszcze ukształtowana, J. Powierski, Prussica. Artykuły wybrane z lat 1965–1995, t. 1, Malbork 2004, s. 117–118.

36 Zdaniem M. Haftki gródek w Mózgowie i grodzisko w Kamionce (w tekście Sylma) w X/XI w. były pod wpływem osadnictwa słowiańskiego, tym samym nie uważa skarbu z Mózgowa za pruski, patrz: M. Haftka, Uwagi w sprawie wczesnośredniowiecznego osadnictwa północnej Pomezanii i kwestia lokalizacji Santyra, Pomorania Antiqua, t. 4, 1971, s. 461–462.

37 M. Jagodziński, Archeologiczne ślady osadnictwa między Wisłą a Pasłęką we wcze-snym średniowieczu. Katalog stanowisk, Warszawa 1997, s. 143, 159–160.

38 Ibidem, s. 155–157. Zdaniem M. Haftki pomost z Mokajm pochodził z okresu wpływów rzymskich, natomiast z Bągartu z X/XI w., patrz: M. Haftka, op. cit., s. 467–468.

39 M. Jagodziński, Archeologiczne ślady osadnictwa...., s. 160–161; H. Crome, Verzeichnis der Wehranlagen Ostpreussens, Prussia, t. 32, z. 1, 1938, s. 205–206.

40 A. Pawłowski, Zamek w Dzierzgoniu w świetle źródeł pisanych i badań archeologicz-no-architektonicznych, [w:] Pogranicze polsko-pruskie i krzyżackie, red. K. Grążawski, Włocławek-Brodnica 2003, s. 284–285.

41 M. Jagodziński, Archeologiczne ślady osadnictwa..., s. 156–157.

222

Robert Klimek

w Truso. W okresie wczesnośredniowiecznym istniał szlak komunikacyj-ny z Truso w okolice Iławy, przy czym prawdopodobnie posiadał on dal-szą kontynuację w kierunku północnego Mazowsza. Od południowego krańca dawnej zatoki morskiej (obecnego Jeziora Drużno) trasa przebie-gać mogła w górę rzeczki Brzeźnicy przez Dymniki42, Rejsyty43, Myślice44, Tabory45 i Bajdy46, gdzie stwierdzono duże skupiska osadnictwa wczesno-średniowiecznego. Okres użytkowania grodziska w Myślicach, w świetle badań archeologicznych ustalono na IX–XIII w.47, co przemawia za moż-liwością koegzystencji tego obiektu z portem wikińskim w Truso. Warto podkreślić, że „Michelsberg” w Zalewie, w obrębie której w 1868 r. od-kryto dirhamy znajdowała się przy omawianym trakcie. Z Zalewa szlak podążać mógł na południe, wzdłuż wschodnich obrzeży Jezioraka, przez Dobrzyki48, Rudnię (gdzie znaleziono w XIX w. siekańca), Dubę (Kraga)49 i Windyki50 do Iławy51. Prawdopodobnie w okresie wczesnośrednio-wiecznym z Iławy wiodła droga w kierunku południowo-wschodnim,

42 Grodzisko w Dymniku zwane dawniej „Chorberg”, patrz: H. Crome, Verzeichnis der...,

s. 125; M. Jagodziński, Archeologiczne ślady osadnictwa..., s. 165. Pod uwagę należy rów-nież wziąć nazwę niemiecką wsi Stein, co może być przesłanką , że w Dymniku, na rzecz-ce Brzeźnicy, w średniowieczu znajdowała się przeprawa.

43 Wczesnośredniowieczne grodzisko w Rejsytach wzmiankowane było w następujących pu-blikacjach: E. Hollack, op. cit., s. 110; H. Crome, Verzeichnis der..., s. 110; A. Pawłowski, Z badań wczesnośredniowiecznych grodzisk Pomezanii i Pogezanii, [w:] Archeologia Bałtyjska, Olsztyn 1991, s. 160–161. Podczas badań powierzchniowych w okolicy Rejsyt zlo-kalizowano osadę wczesnośredniowieczną i wał podłużny, patrz: M. Jagodziński, Arche-ologiczne ślady osadnictwa..., s. 164.

44 M. Jagodziński, Archeologiczne ślady osadnictwa..., s. 177–178. 45 Ibidem, s. 179. 46 Ibidem, s. 189. 47 Badania archeologiczne z 1986 r. – A. Pawłowski, Z badań wczesnośredniowiecznych

grodzisk..., s. 161–162. W latach dwudziestych XIX w. obiekt inwentaryzował J. Guise, patrz: E. Hollack, op. cit., s. 99; H. Crome, Verzeichnis der..., s. 86.

48 W okolicy Dobrzyków poświadczone jest wczesnośredniowieczne osadnictwo pruskie sprzed X w., patrz: U. Kobylińska, Z. Kobyliński, D. Wach, Wczesnośredniowieczne cmentarzysko pruskie w Dobrzykach, st. XXVIII, gmina Zalewo, województwo war-mińsko-mazurskie, Warmińsko-Mazurski Biuletyn Konserwatorski, r. II, 2000, s. 156.

49 Grodzisko było inwentaryzowane przez J. Guise, patrz: E. Hollack, op. cit., s. 78; H. Crome, Verzeichnis der..., s. 278–279.

50 Grodzisko w Windykach nad Jeziorem Łabędź zostało zniszczone przez orkę. W okolicy liczne stanowiska osadnicze z wczesnego średniowiecza, związane prawdopodobnie z pru-ską włością Rudencz, w skład której również wchodził obszar dzisiejszej Iławy, patrz: W. Skrobot, Osadnictwo wczesnośredniowieczne w strefach pogranicznych Pojezierza Iławskiego, [w:] Pruskie baby kamienne, red. J. M. Łapo, G. Białuński, Olsztyn 2007, s. 119.

51 Relikty grodu pruskiego na wyspie Wielka Żuława, patrz: H. Crome, Karte und Verzeich-nis der vor und fruhgefchichtlichen Wehranlagen in Ostpreussen, Altpreussen, t. 2, 1937, s. 123.

223

Występowanie dirhamów oraz próba rekonstrukcji dróg…

wzdłuż rzeki Iławki, do Drwęcy, gdzie przekraczano ją w okolicy dzisiej-szej wsi Rodzone. Jedną z przesłanek jest znaleziony w Rodzonem dir-ham. Dalej szlak prowadził przez Lubawę i Prątnicę do Łążyna, gdzie znajduje się wczesnośredniowieczne grodzisko52. W 1888 r. w Łążynie odkryto skarb zawierający obok monet zachodnioeuropejskich również dirhamy53. Z Iławy istniała również możliwość dotarcia przez Kamionkę do Susza, gdzie znajdował się gród pruski, który w okresie wczesnośre-dniowiecznym mógł być węzłem komunikacyjnym. Stąd wiodły szlaki w okolice Zalewa, Dzierzgonia oraz do przeprawy w Słupie na rzece Osie, skąd można było się przedostać do Ziemi Chełmińskiej54.

Terytorium Sambii reprezentowane jest przez znaleziska monet arabskich w: Kaliningradzie, Klincovce, Mochovoe i b. Löberstchoff k. Po-lesska. Wszystkie wymienione miejscowości znajdują się w pobliżu wy-brzeża, w związku z tym należy przypuszczać, że znalezione tam dirhamy dotarły bezpośrednio od strony Morza Bałtyckiego.

W zachodniej Galindii, dirhamy zostały odnotowane w trzech miej-scowościach: Ramsowie, Olsztynie i Barczewie. Na szczególną uwagę za-sługuje skarb 335 monet arabskich z Ramsowa, który jest największym tego typu znaleziskiem na obszarze Prus. Odkryty został w 1854 r., na północ od wsi, w pobliżu grodziska wczesnośredniowiecznego55. Naj-młodszy dirham był wybity ok. 828/9 r.56, co skłania do przypuszczenia,

52 Grodzisko w Łążynie występuje również pod nazwą Zwiniarz. W świetle badań archeolo-

gicznych na podstawie ceramiki wydatowano, że obiekt był użytkowany w XII/XIII w., patrz: K. Grążawski, Z najnowszych badań pogranicza słowiańsko-pruskiego w rejonie lubawsko-iławskim, Pruthenia, t. 2, 2006, s. 121–125. Łążyn we wczesnym średniowieczu położony był na pograniczu słowiańsko-pruskim, stąd zdania naukowców są podzielone na temat jego przynależności. Wydaje się jednak, że źródła historyczne i toponomastyczne przemawiają jednak za przynależnością Łążyna do Prus, co wykazał w swojej pracy G. Bia-łuński, O zasiedleniu ziemi lubawskiej w okresie przedkrzyżackim w świetle źródeł pisanych i toponomastycznych, zob. w niniejszym tomie Pruthenii. Za możliwość wyko-rzystania artykułu w formie maszynopisu pragnę serdecznie podziękować Panu prof. G. Białuńskiemu.

53 Zdaniem M. Boguckiego powyższy skarb został skompletowany poza granicami Prus, M. Bogucki, Wczesnośredniowieczny skarb monet z miejscowości Oterki koło Reszla, Wiadomości Numizmatyczne, r. 48, z. 2 (178), 2004, s. 201–202.

54 R. Klimek, “Baba” na drodze. Kontekst lokalizacji antropomorficznych rzeźb kamien-nych wobec systemów komunikacyjnych w Prusach, [w:] Pruskie baby kamienne, red. J. M. Łapo, G. Białuński, Olsztyn 2007, s. 92–95.

55 H. Crome, Verzeichnis der..., s. 320; L. Fromm, W. Steffel, Kreiskarte Stadt- und Land-kreis Allenstein 1:100 000, Allenstein 1941. Stanowisko zwane „Zamkową Górą“ położone jest na północ od wsi, przy mokradłach powstałych na miejscu osuszonego w XIX w. Je-ziora Ramsowskiego. Autor podczas weryfikacji terenowej nie stwierdził na powierzchni grodziska materiału ceramicznego.

56 S. Brather, op. cit., s. 140.

224

Robert Klimek

że skarb został ukryty w połowie IX w.57 Podczas badań archeologicz-nych prowadzonych jesienią 2006 r. w olsztyńskim Lesie Miejskim, w ob-rębie osady wczesnośredniowiecznej58 odkryto 3 dirhamy wybite ok. 778/9 r. w Bagdadzie, za panowania dynastii Abbasydów. Dodatkowo znaleziono dwa siekańce. Zdaniem M. Jagodzińskiego monety napłynęły na miejsce ok. 830 r.59 Prawdopodobnie dirhamy trafiły na terytorium za-chodniej Galindii z emporium handlowego w Truso. Wskazuje na to czas emisji monet. W świetle obecnych ustaleń trudno jednak wskazać do-kładną drogę ich przybycia z Truso. Brak jest znalezisk dirhamów bezpo-średnio na zachód i północ od Olsztyna, co powoduje, że nie mamy pew-ności co do przebiegu szlaków komunikacyjnych łączących północno-zachodnią Galindię z Truso. Brak znalezisk monet arabskich we wschod-niej Galindii wskazuje, że dotarły one z wybrzeża bałtyckiego, a nie dro-gą lądową od strony Rusi.

Obszar plemiennej Warmii reprezentowany jest przez skarby dirha-mów z Braniewa, Długoboru i Krasnołąki60 oraz jedną pojedynczą z b. Warnikam. Pewne jest, że strumień orientalnego srebra napłynął od strony Morza Bałtyckiego. Nie mamy jednak pewności, czy również w tym przypadku dirhamy dotarły za pośrednictwem portu w Truso. Nie jest wykluczone, że w epoce Wikingów Braniewo również było portem handlowym, choć z pewnością nie takim dużym jak Truso. Skarb z Dłu-goboru znajduje się w niedalekiej odległości od Braniewa. W pobliżu miejsca jego odkrycia ulokowane są wczesnośredniowieczne grodziska w Osetniku i Gładyszach61. Z dużym prawdopodobieństwem możemy za-uważyć, że szlak komunikacyjny przebiegał z Braniewa, w górę rzeki Pa-słęki, w okolice Długoboru. Istniała również możliwość dotarcia z Truso przez Weklice62. W przypadku luźnego znaleziska z b. Warnikam można

57 M. Gumowski, op. cit., s. 16. 58 Stanowisko położone jest na wschód od grodziska, wzmiankowanego w literaturze jako

Sanditten (Sądyty), C. Hennenberger, Grosse Landtafel von Preussen, Königsberg 1576; E. Hollack, op. cit., s. 4; H. Crome, Verzeichnis der..., s. 193. Osada po raz pierwszy odno-towana w 1941 r., patrz mapa L. Fromma, W. Steffela, op. cit.; zgłoszona została do Woje-wódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Olsztynie w kwietniu 2006 r. przez R. Klimka.

59 M. Hoffmann, A. Koperkiewicz, Sprawozdanie z badań archeologicznych na stanowisku LXXIX i CIV, AZP 23–61/46, Olsztyn – Las Miejski, Olsztyn 2006 r., s. 7.

60 W przypadku Krasnołąki k. Pieszkowa (gm. Górowo Iławeckie) trudno jest jednoznacznie stwierdzić, czy jest to obszar plemiennej Warmii, ponieważ znajduje się na pograniczu Warmii, Natangii i Barcji.

61 H. Crome, Verzeichnis der..., s. 124 i 145; E. Kowalczyk, Weryfikacja i odkrycie nowych grodzisk nad środkową Pasłęką, Wiadomości Archeologiczne, t. 54, 1995–1998 [2001], s. 192–195; M. Jagodziński, Archeologiczne ślady osadnictwa..., s. 88–89.

62 Por. M. Jagodziński, Archeologiczne ślady osadnictwa..., (mapa osadnictwa wczesnośre-dniowiecznego).

225

Występowanie dirhamów oraz próba rekonstrukcji dróg…

przypuszczać, że dirham dotarł od strony Bałgi63. Wspomnieć należy tak-że o wczesnośredniowiecznym grodzisku znajdującym się w pobliżu od-krycia64. Przypuszczalnie w IX w. istniał szlak komunikacyjny prowadzą-cy z Bałgi przez b. Warnikam na wschód, w stronę północnej Barcji. W okolicach Bałgi i b. Warnikam istniała we wczesnym średniowieczu droga przebiegająca wzdłuż wybrzeża Zalewu Wiślanego na Sambię. Krasnołąka65 położona była na dawnym szlaku komunikacyjnym prowa-dzącym z Lidzbarka Warmińskiego, wzdłuż rzeki Elmy do centralnej Na-tangii, w okolice targu Gerkin66. Na północ od Krasnołąki znajduje się wczesnośredniowieczne grodzisko w Wiewiórkach67.

Na terenie Barcji mamy wzmianki na temat znalezisk dirhamów je-dynie z literatury. Trudno jednak ustalić, w jakich zbiorach obecnie mo-nety się znajdują. Tak jest w przypadku: skarbu z Bartoszyc oraz poje-dynczych znalezisk z Gierdaw i Sępopola, gdzie nie znamy daty emisji monet. Na uwagę zwraca fakt odkrycia w kwietniu 2008 r. połówki dir-hamu z okolic Reszla. Rodzi się pytanie, jaką drogą monety trafiły na te-rytorium Barcji, która jest położona w centralnej części ziem pruskich, w znacznej odległości od Morza Bałtyckiego? Brak występowania stano-wisk z monetą arabską na wschód i południe od Barcji skłania do przy-puszczenia, że również dotarły one od strony wybrzeża morskiego. Świadczy to o powstaniu w IX w. kilku lokalnych ośrodków handlowych. Świadectwem ich mogą być grodziska wczesnośredniowieczne w Barto-szycach68, Sępopolu69 i Gierdawach70. Mając na uwadze napływ dirha-mów od strony Morza Bałtyckiego należy rozważyć kilka wariantów ich

63 Zdaniem C. Hennenbergera, Lukasa Davida i J. Guise Bałgę zbudowano na miejscu grodu

pruskiego Honeda, patrz: H. Crome, Verzeichnis der..., s. 201. 64 E. Hollack, op. cit., s. 171; H. Crome, Verzeichnis der..., s. 136; Grodzisko było inwentary-

zowane w latach 20-tych XIX w. przez J. Guise. 65 Miejscowość obecnie nie istnieje. Przed II wojną światową znajdowała się przy wschodnim

brzegu rzeki Elmy, w pobliżu Pieszkowa. 66 Patrz: Piotr z Dusburga, Kronika Ziemi Pruskiej. Pomniki dziejowe Polski, seria II –

t. XIII, Kraków 2007, cz. III, rozdz. 133. 67 Wczesnośredniowieczne grodzisko w Wiewiórkach (niem. Eichhorn) położone jest nad El-

mą, w odległości około 8 km na północ od dawnej Krasnołąki. Obiekt był wizytowany w latach dwudziestych XIX w. przez J. Guise, E. Hollack, op. cit., s. 31; H. Crome, Verze-ichnis der..., s. 305; Archiwum Muzeum Warmii i Mazur w Olsztynie (dalej MWiM) teczka Wiewiórki, gm Górowo Iławeckie, serdecznie dziękuję Panu dr. Mirosławowi J. Hoffman-nowi za udostępnienie powyższej dokumentacji oraz merytoryczne uwagi podczas pracy nad artykułem.

68 E. Hollack, op. cit., s. 12; H. Crome, Verzeichnis der..., s. 202; Archiwum MWiM w Olszty-nie, teczka Bartoszyce, gm. loco.

69 E. Hollack, op. cit., s. 144; H. Crome, Verzeichnis der..., s. 117; Archiwum MWiM w Olszty-nie, teczka Sępopol, gm. loco.

70 H. Crome, Verzeichnis der..., s. 312.

226

Robert Klimek

dotarcia na obszar Barcji. Biorąc pod uwagę osadnictwo wczesnośre-dniowieczne, grodziska oraz nazwy toponomastyczne można poprowadzić szlak z obszaru Sambii w górę rzeki Pregoły do obecnego Znamieńska (b. Wehlau), skąd na Barcję można było się przedostać podążając dalej w górę rzeki Łyny71. Na terytorium Barcji prowadziły również drogi lą-dowe z Bałgi i z okolic Branderburga. Istnieć mógł również szlak z okolic Truso przez Lidzbark Warmiński i dalej przez Kiwity72 do Reszla73.

Napływ dirhamów na ziemie pruskie od strony Morza Bałtyckiego ustał w połowie IX w. Najmłodszy egzemplarz monety z Truso był wybi-ty ok. 851 r., a w przypadku skarbu w Ramsowie – ok. 828/9 r. Brak jest w tej strefie dirhamów pochodzących z lat późniejszych. Najmłodszymi okazami monety arabskiej na ziemiach pruskich są znaleziska z pograni-cza mazowiecko-jaćwieskiego z miejscowości Bogusze74 i z grodziska w Truszkach Zalesiu75. W 1957 r. podczas poszerzania drogi z Grajewa do Prostek odkryto pochówek szkieletowy z ok. szesnastoma dirhamami, z których jeden był wybity w 906/7 r. Jest mało prawdopodobne, aby powyższy depozyt trafił na pogranicze mazowiecko-jaćwieskie od strony Morza Bałtyckiego. Podobnie jest z odkryciem skarbu na grodzisku w Truszkach Zalesiu. Obydwa znaleziska należy wiązać z tzw. wschodnią drogą napływu monet arabskich, przebiegającą przez obszar „prypecko-bużański”, gdzie zlokalizowano 10 skarbów76.

Od początku X w. doszło do zmiany kierunku głównego przepływu dirhamów do Europy Środkowej. Następuje zanik napływu monet arab-skich od strony morza na ziemie pruskie. Ma to związek między innymi

71 Por. R. Klimek, op. cit., s. 99, mapa “B”. 72 W Kiwitach odkryty został wczesnośredniowieczny skarb srebrny, patrz: R. Kiersnowski,

Uwagi o znaleziskach monet..., s. 12, przyp. 37. 73 Tematyka wczesnośredniowiecznych szlaków komunikacyjnych na terytorium plemion pru-

skich jest tematem rozprawy doktorskiej autora, gdzie problem poszczególnych dróg lądo-wych będzie szerzej omówiony.

74 Stanowisko w literaturze jest wzmiankowane jako Grajewo-Prostki i zostało odkryte pod-czas poszerzania szosy między tymi miejscowościami. Przypuszczalnie okolice Grajewa nad rzeką Ełk znajdowały się we wczesnym średniowieczu pod wpływem Jaćwieży. Świadczyć o tym może bliska odległość jaćwieskiego grodu Raj, który utożsamiany jest z Rajgrodem.

75 Według prowadzącej badania archeologiczne na grodzisku w Truszkach Zalesiu E. Marczak jest to stanowisko pruskie. Świadczyć ma o tym między innymi ceramika typowa dla ob-szarów bałtyckich, jak i umocnienie osady wałem od strony południowej, a nie północnej, patrz: E. Marczak, Wyniki badań wykopaliskowych na wczesnośredniowiecznym kom-pleksie osadniczym w Truszkach Zalesiu, woj. podlaskie w 2003 r., Światowit, t. 6, fasc. B, 2006, s. 132 oraz E. Marczak, Średniowieczne osady wśród łąk nad Wincentą. Zaple-cze gospodarcze grodziska „Okop” w Truszkach Zalesiu, Zeszyty Kolneńskie, nr 2, 2007, s. 11.

76 M. Bogucki, D. Malarczyk, E. Marczak, op. cit., s. 184–185.

227

Występowanie dirhamów oraz próba rekonstrukcji dróg…

z upadkiem portu w Starej Ładodze77, który aktywnie uczestniczył w wy-mianie handlowej między Wikingami, a Bliskim Wschodem. Wraz z po-czątkiem X w. następuje rozwój Kijowa, jako silnego ośrodka handlowe-go78. W tym czasie zauważalny jest intensywny napływ na ziemie polskie dirhamów, głównie samanidzkich. Szlak, jakim trafiały wówczas monety arabskie wiódł z Kijowa wzdłuż rzeki Prypeć, następnie w dół rzeki Mu-chawiec do Drohiczyna nad Bugiem, gdzie znajdowała się komora cel-na79. Znalezione w Boguszach i w Truszkach Zalesiu dirhamy prawdopo-dobnie trafiły tam powyższym szlakiem. Z Drohiczyna droga wiodła przez Gródek, Święck, Wnory-Wypychy do Wizny80. Dalej szlak prowa-dził przez Pieńki81. W okolicy Stawisk prawdopodobnie miało miejsce rozwidlenie dróg w stronę Truszek Zalesia i Rajgrodu82. Należy zwrócić uwagę, że między Grajewem i Prostkami znajduje się znana z dokumen-tów średniowiecznych przeprawa przez rzekę Ełk83. Powyższe znalezisko skłania do przypuszczenia, że bród ten mógł już funkcjonować w X w. Na południe od ziem jaćwieskich znane są jeszcze dwa znaleziska dirhamów: na grodzisku z okresu IX–XI/XII w. w Trzciance84 i w Górze Strękowej85.

77 W. Duczko, op. cit., s. 69. 78 Ibidem, s. 180–185. 79 Szlak ten poświadczają liczne skarby dirhamów z: Annopola, Klukowic, Drohiczyna, Ko-

stomłotów i Czapli-Obrępałek, emitowanych głównie w X w., patrz: K. Musianowicz, Wczesnośredniowieczny ośrodek handlowy w Drohiczynie, pow. Siemiatycze, Wia-domości Archeologiczne, t. 24, 1957, s. 288–289 ; J. Tyszkiewicz, op. cit., s. 125–126; W. Ło-siński, W sprawie „wschodniej drogi” dopływu monet arabskich do Wielkopolski w X w., [w:] Moneta Mediaevalis. Studia numizmatyczne i historyczne ofiarowane profesorowi Stanisławowi Suchodolskiemu w 65 rocznicę urodzin, red. B. Paszkiewicz, Warszawa 2002, s. 183–192.

80 A. Kamiński, Jaćwież, Łódź 1953, s. 114–115. 81 Grodzisko w Pieńkach, chronologię obiektu ustalono na połowę XI w., patrz: J. Ościłowski,

Sieć grodowa na Wysoczyźnie Kolneńskiej we wczesnym średniowieczu. Ze studiów nad pograniczem mazowiecko-prusko-jaćwieskim, Światowit, t. VI (XLVII), Fasc. B, 2006, s. 91.

82 E. Kowalczyk-Heyman, Czy istotnie Prusy? W sprawie lokalizacji pierwszego etapu mi-sji biskupa Brunona z Kwerfurtu, Studia i Materiały z Historii Kultury Materialnej, t. XXI, 2006, s. 168.

83 Poświadczony jako Kamyonibrod od 1358 r., patrz: E. Kowalczyk-Heyman, Kamień, Ka-mienne Brody. Przyczynek do organizacji szlaków drogowych w średniowieczu (na przykładzie Mazowsza), Archaeologia Historica Polona, t. 15/2, 2005, s. 92.

84 E. Kowalczyk-Heyman, W sprawie datowania znalezisk dirhemów..., s. 63–64. W przy-padku powyższego znaleziska autorka zastanawia się nad możliwością, obok wschodniego szlaku napływu srebra arabskiego (od Prypeci i Bugu), także szlaku północno-wschodniego, wiodącego Dnieprem z okolic, jak i z południa od strony Kijowa, następnie Berezyną, Świ-słoczą w okolice dzisiejszego Grodna i stąd Biebrzą do Narwi na Mazowsze przez przepra-wę w Wiźnie lub okolicy Goniądza na Biebrzy.

228

Robert Klimek

Do Trzcianki arabskie monety mogły trafić od strony Drohiczyna, przez Górę Strękową. Również bardzo prawdopodobny jest wariant szlaku do Trzcianki z Wołkowyska, gdzie także odkryto dirhamy86. Przypuszczalnie mógł on dalej przebiegać w stronę Jaćwieży, przez bród na Narwi w Sztabinie87, lub w Starej Kamiennej88. Biorąc pod uwagę znaleziska dir-hamów w Boguszach, Truszkach-Zalesiu i Trzciance można przyjąć, że pojedyncze egzemplarze orientalnych monet trafiały w X w. na teryto-rium Jaćwieży, omijając jednak pozostałe ziemie pruskie. W tym czasie strumień dirhamów napływał na sąsiednie ziemie polskie. Część skarbów pochodzących z X–XI w., składających się z monet arabskich została ukryta w sąsiedztwie Pomezanii. Wśród nich możemy wymienić depozyty z: Bierzgłowa89, Kowalewa Pomorskiego90 i Opalenia91.

Zakończenie

Od roku ok. 960 w skarbach na ziemiach polskich obok dirhamów zaczynają pojawiać się monety zachodnioeuropejskie, które od XI w. stają się głównym środkiem wymiany handlowej92. Podobną sytuację możemy zaobserwować na pograniczu polsko-pruskim. Z tego okresu pochodzą znaleziska z Mózgowa i Łążyna, które obok monet zachodnioeuropejskich zawierały także dirhamy. W tym samym czasie zmienia się sytuacja poli-tyczna w świecie arabskim, gdzie dochodzi do rozbicia dynastii Samani-dów. Efektem tego była zmiana kierunku handlu w stronę Chin i Indii93.

85 Skarb srebrny, w którym znajdowały się dirhamy z lat 764–900, patrz: S. Małachowska,

Srebrne ozdoby z wczesnośredniowiecznego skarbu z Góry Strękowej, gm. Zawady, woj. Łomżyńskie, Wiadomości Archeologiczne, t. 53, z. 1, 1993–1994 (1997), s. 35–45; S. Brather, op. cit., s. 141; E. Kowalczyk-Heyman, Czy istotnie Prusy?..., s. 174; idem, W sprawie datowania znalezisk dirhamów..., s. 62.

86 J. Tyszkiewicz, op. cit., s. 122. 87 Istnienie przeprawy przez Narew w miejscowości Kamień, na północ od Sztabina, zlokali-

zowała E. Kowalczyk-Heyman na podstawie toponomastyki, patrz: E. Kowalczyk-Heyman, Kamień, Kamienne Brody..., s. 95. Warto zwrócić uwagę na nazwę miejscowości Sztabin – Stabis, prus. kamień (M. Klussis, Słownik odbudowanego języka pruskiego, Kowno 2007, s. 219), co również sugeruje możliwość istnienia przeprawy rzecznej na Narwii.

88 Ustalono na podstawie toponomastyki, por. E. Kowalczyk-Heyman, Kamień, Kamienne Brody..., s. 87–90.

89 Skarb zakopany w XI w., składający się z 520 monet, w tym z 12 dirhamów wybitych w latach: 894–1002, patrz: M. Gumowski, op. cit., s. 28.

90 Znalezisko 47 dirhamów, głównie samanidzkich wyemitowanych w latach 896–954, patrz: ibidem, s. 39.

91 Skarb srebrny z 570 monetami, w tym 300 dirhamów głównie samanidzkie pochodzące z lat: 892–941, patrz: ibidem, s. 45.

92 Ibidem, s. 16; T. Kiersnowski, Rozwój środków wymiany..., s. 237. 93 M. Gumowski, op. cit., s. 24.

229

Występowanie dirhamów oraz próba rekonstrukcji dróg…

Wśród innych przyczyn można wskazać przerwanie głównych szlaków komunikacyjnych na wschodzie przez koczowników stepowych. Chociaż dirhamy były w obiegu w strefie Morza Bałtyckiego, jeszcze przez cały XI w., jednak w coraz mniejszej ilości na skutek ich przetapiania i zatra-cania94.

Na ziemiach pruskich najwięcej znalezisk odnotowano w ich za-chodniej części. Ma to związek z istnieniem wikińskich emporiów han-dlowych w Truso i b. Wiskiauten. Wraz z ich rozwojem zyskiwały także pobliskie obszary plemienne, jak: Pomezania, Sambia, Warmia i zachod-nia Galindia. Przypuszczalnie Prusowie nie potrafili stworzyć dobrych warunków dla istnienia dróg handlowych, stąd od poł. IX w. nastąpił za-nik napływu dirhamów w obszarze przybrzeżnym, chociaż dalej trafiały one na sąsiednie Pomorze i Kujawy.

Na koniec chciałbym zwrócić uwagę na problem nielegalnych po-szukiwań skarbów, organizowanych przez grupy eksploratorskie95. Do-brze jest, jeśli sprawcy dobrowolnie oddadzą znalezione monety do zbio-rów muzeum lub służbom konserwatorskim, z podaniem miejsca ich lo-kalizacji. Gorzej, gdy monety zostają sprzedane na aukcjach. Poszkodo-wani wówczas są wszyscy, ponieważ strata, jaką w wyniku takich działań ponosi nauka jest nie do oszacowania.

94 T. Kiersnowski, Rozwój środków wymiany..., s. 171. 95 Zgodnie z art. 111 ustawy z dnia 23 lipca 2003 r. o ochronie zabytków i opiece nad za-

bytkami, tego typu poszukiwania za pomocą urządzeń elektronicznych i technicznych pod-legają sankcjom określonym w Kodeksie karnym.

230

Robert Klimek

Katalog znalezisk dirhamów na terenie plemion pruskich96:

Barczewo, gm. loco, woj. warmińsko-mazurskie, niem. Wartenburg, Kr. Allenstein. Znaleziono pojedynczy dirham. Lit.: E. Hollack, op. cit., s. 175; M. Gumowski, op. cit., s. 26.

Bartoszyce, gm. loco, woj. warmińsko-mazurskie, niem. Bartenstein, Kr. loco. W XVIII w. przy grodzisku odkryto skarb, w którym obok monet europejskich znajdowały się również dirhamy arabskie. Lit: E. Hollack, op. cit., s. 12; M. Gumowski, op. cit., s. 27.

Bogusze97, gm. Prostki, woj. warmińsko-mazurski. W 1957 r., podczas poszerzania drogi z Grajewa do Prostek, natra-fiono na pochówek szkieletowy, w którym znaleziono około 16 dir-hamów. Z powyższego depozytu zinwentaryzowano tylko jedną mo-netę, wybitą w 906/7 r. Lit.: A. Głupieniec, Monety znalezione na cmentarzysku średnio-wiecznym w miejscowości Równina Dolna, pow. Kętrzyn, Rocz-nik Olsztyński t. 1, 1958, s. 167; R. Kiersnowski, O tzw. „luźnych” znaleziskach monet wczesnośredniowiecznych w Polsce, Wia-domości Archeologiczne, 1958, t. 25, z. 3, s. 194; J. Tyszkiewicz, op. cit., s. 124; S. Brather, op. cit., s. 141 (autor błędnie ustalił i ozna-czył na mapie miejsce znaleziska, jako Grajewo-Prostki, gm. Giżyc-ko); E. Kowalczyk-Heyman, W sprawie datowania znalezisk dir-hamów..., s. 57–58.

Braniewo, gm. loco, woj. warmińsko-mazurskie, niem. Braunsberg, Kr. loco. W 1872 r. znaleziono skarb monet arabskich, w którym przeważały dirhamy z dynastii Abbasydów. Pieniądze były wybite w: Kufie (12 szt z 755 i 761 r.), Bagdadzie (32 szt. z lat 764–812), Muhamadiji (23 szt. z lat 766–815), Bałdzie (1 szt. z 803 r.), Saszy (1 szt. z 806 r.),

96 Zrezygnowano z uwzględniania niemieckich nazw w przypadku miejscowości znajdujących

się przed II wojną światową poza obszarem Prus Wschodnich. 97 W literaturze stanowisko występuje jako Grajewo-Prostki. Między wymienionymi miejsco-

wościami znajduje się wieś Bogusze, na której terenie prawdopodobnie doszło do odkrycia dirhamów.

231

Występowanie dirhamów oraz próba rekonstrukcji dróg…

Ispahanie (5 szt. z lat 811–814) i Samarkandzie (4 szt. z lat 812–816). Lit.: J. Bender, Kufische Münzen aus dem Boden Ermlands, Alt-preussische Monatsschrift t. 10, 1873, s. 372; E. Hollack, op. cit., s. 18; M. Gumowski, op. cit., s. 16 i 29; R. Kiersnowski, Uwagi o znalezi-skach monet..., s. 4–6; S. Brather, op. cit., s. 140.

Długobór, gm. Płoskinia, woj. warmińsko-mazurskie, niem. Langwalde, Kr. Braunsberg. Skarb odkryty w 1851 r. Znalezione dirhamy były bite w latach 766–816 przez Abbasydów. Jeden egzemplarz pochodził z Damaszku z okresu 661–750 r. i był bity przez dynastię Omajadów. Lit.: J. Bender, op. cit., s. 372–376; E. Hollack, op. cit., s. 87; M. Gu-mowski, op. cit., s. 31; R. Kiersnowski, Uwagi o znaleziskach mo-net..., s. 5; M. Jagodziński, Archeologiczne ślady osadnictwa..., s. 62; S. Brather, op. cit., s. 140.

Elbląg, gm. loco, woj. warmińsko-mazurskie, niem. Elbing, Kr. loco. Przed 1888 r. znaleziono 1 dirham pochodzący z 817 r. Lit.: M. Gumowski, op. cit., s. 32; R. Kiersnowski, Uwagi o znalezi-skach monet..., s. 4; M. Jagodziński, Archeologiczne ślady osadnic-twa..., s. 59; S. Brather, op. cit., s. 141.

Janów Pomorski, gm. Elbląg, woj. warmińsko-mazurskie, niem. Hans-dorf, Kr. Elbing. Według danych z 2004 r., podczas badań archeologicznych na tere-nie dawnego Truso znaleziono 327 dirhamów, z czego: poddano ana-lizie 194 egzemplarze dirhamów, w trakcie opracowania było 60 szt. i dodatkowo odkryto na powierzchni jeszcze 73 szt. (Nieścisłości z pierwszą stroną artykułu pod względem ilości szt. 270 + 52 znale-zione ostatnio pod powierzchnią, por. s. 21). dirhamy w Truso można podzielić na dwie grupy występowania: I grupa (skarb) – najstarszą monetą jest drachma szacha Chosroesa II (po 591 r.), zaś najmłodszą dirham abbasydzki z 815/6 r. Najwięcej monet pochodzi z lat czterdziestych i pięćdziesiątych VIII w., rozpię-tość czasowa 224 lata. II grupa (luźne znaleziska) – najstarszą monetą jest również drachma szacha Chosroesa II (po 591 r.), najmłodszą dirham wybity ok. 851 r. W obu grupach najliczniejsze są dirhamy Abbasydów. Lit.: A. Bartczak, M. F. Jagodziński, S. Suchodolski, op. cit, s. 28–31; S. Brather, op. cit., s. 141.

232

Robert Klimek

Kaliningrad, raj. loco, ob. Federacja Rosyjska, niem. Königsberg, Kr. loco. Skarb składający się z 150 monet arabskich z lat 704/5(?)–745/6(?). Lit. S. Brather, op. cit., s. 140.

Kamionka, gm. Iława, woj. warmińsko-mazurskie, niem. Kl. Steinersdorf, Kr. Rosenberg. Na grodzisku „Poganek” przy Jeziorze Silma w 1908 r. znaleziono pół dirhama. Lit.: M. Gumowski, op. cit., s. 50 (w publikacji stanowisko występuje pod nazwą Silma).

Klincovka, raj. Zielenogradsk, ob. Federacja Rosyjska, niem. Wargenau, Kr. Fischhausen. Znaleziono pojedynczy dirham w kurhanie nr 15, który był wybity ok. 809/810 r. Lit.: E. Hollack, op. cit., s. 173; S. Brather, op. cit., s. 141.

Krasnołąka, gm. Górowo Iławeckie, woj. warmińsko-mazurskie, niem. Schönwiese bei Petershagen, Kr. Pr.-Eylau. W 1857 r. znaleziono w bagnie skarb składający się z 10 srebrnych monet arabskich, w tym: jeden dirham Omajadów z Wasyty z 753 r. i 9 Abbasydów bitych w: Bagdadzie (z lat: 788, 812, 813, 815), Abbazji (792 r.), Muhamadiji (805 r.), Balchu (807 r.), Zarendzie (811 r.) i Ispa-hanie (821 r.). Lit.: E. Hollack, op. cit., s. 146; M. Gumowski, op. cit., s. 16 i 39; R. Kiersnowski, Uwagi o znaleziskach monet..., s. 4–7. (M. Gumow-ski i R. Kiersnowski błędnie ustalili, że jest to Krasnołąka w pow. iławskim. W powyższym powiecie nie występuje miejscowość Kra-snołąka); S. Brather, op. cit., s. 140.

Löberstchoff (niem.), Kr. Labiau, ob. Federacja Rosyjska. Znalezisko pojedynczego dirhamu z VIII w. Lit.: E. Hollack, op. cit. s. 92; R. Kiersnowski, Uwagi o znalezi-skach..., s. 4.

Łążyn, gm. Lubawa, woj. warmińsko-mazurskie. W 1888 r. w odległości około 1 km na północ od wsi wyorano skarb srebrny o wadze ok. 2,4 kg, który znajdował się w glinianym naczy-niu, stojącym na kamieniu. Zawierał ozdoby srebrne, oraz 1098 ca-łych monet i ok. 600 fragmentów. W skarbie znajdowało się między innymi 20 połamanych dirhamów Abbasydów i Omajadów wybitych po roku 750.

233

Występowanie dirhamów oraz próba rekonstrukcji dróg…

Lit.: K. Chmielewski, Wykopaliska monet i srebra Maszenice, Nie-ciszewo, Poczałkowo w świetle najnowszych badań. Z dwoma tablicami, Roczniki Towarzystwa Naukowego w Toruniu, r. 14, To-ruń 1907, s., s. 39; W. Łęga, Kultura Pomorza we wczesnem śre-dniowieczu na podstawie wykopalisk, Roczniki Towarzystwa Na-ukowego w Toruniu, r. 36, 1930, s. 394; M. Gumowski, op. cit., s. 40; Bogucki, op. cit., s. 201–202.

Mochovoe, raj. Zielenogradsk, ob. Federacja Rosyjska, niem. Wiskiauten, Kr. Fishhausen Podczas badań archeologicznych prowadzonych na cmentarzysku wikińskim w Wiskiauten w kurhanie nr 184 znaleziono 5 srebrnych monet arabskich, które stanowiły fragment kolii. Dwa ułamki dirha-mów były nie do określenia. Kolejne dwa bite były w Basrze (751/752 r.) przez Abbasydów. Piąta z monet to samanidzki dirham bity w Samarkandzie w 901/902 r. Lit.: Sygn. akt. PM-A 552/1 Museum für- Vor und Frühgeschichte Archiv w Berlinie; E. Hollack, op. cit., s. 184–185; R. Kiersnowski, Uwagi o znaleziskach monet..., s. 4; S. Brather, op. cit., s. 141.

Mokajmy98, gm. Rychliki, woj. warmińsko-mazurskie, niem. Storchnest, Kr. Pr. Holland. W dniu 24.03.1866 r. na polu należącym do dóbr Pröckelwitz (obec-nie Prakwice), przy folwarku Storchnest, dzieci znalazły gliniany garnek z 123 ułamkami monet arabskich. Wśród dirhamów nie było ani jednej całej monety, jak również żaden z siekańców do siebie nie pasował. Zdecydowana większość ze znalezionych dirhamów była bita w Bagdadzie. Pozostałe pochodziły z następujących mennic: Wasit, Muhammadija, Basra, Kufa i Samarkanda. W przypadku nie-których siekańców nie było możliwości dokładnego ustalenia daty i miejsca pochodzenia. Najstarszy z dirhamów był wybity przez kali-fów z rodu Umajja, w mieście Wasit w 730 r. (740 r.?). Najmłodszy jest rzadkim egzemplarzem wybitym w 817/8 r., w Samarkandzie przez emira Ali ben Musa al-Ridha. Lit.: G. Nesselmann, Ein orientalische Münzfund, Altpreussische Monatsschrift t. 3, 1866, s. 374–376; E. Hollack, op. cit., 158; M. Gu-mowski, op. cit., s. 16, 28 i 47 (ten sam skarb jest błędnie opisany, ja-ko dwa osobne znaleziska z Bocianowa i Prakwic); R. Kiersnowski, Uwagi o znaleziskach monet..., s. 4–6; M. Jagodziński, Archeolo-giczne ślady osadnictwa..., s. 422–423; S. Brather, op. cit., s. 140.

98 W polskiej literaturze powojennej stanowisko jest wymieniane również jako: Prakwice, Bo-

cianowo oraz Mokajmy-Sójki.

234

Robert Klimek

Mózgowo, gm. Iława, woj. warmińsko-mazurskie, niem. Mosgau, Kr. Rosenberg W 1866 r. (lub 1868) podczas orki odkryto skarb, w którym było około 2000 monet i kilka ozdób srebrnych. Wśród monet znajdowały się denary: czeskie, niemieckie, angielskie oraz ułamki srebrnych arabskich dirhamów. Lit.: K. Chmielewski, op. cit., s. 36; W. Łęga, op. cit., 398; M. Gumow-ski, op. cit., s. 43; M. Jagodziński, Archeologiczne ślady osadnic-twa..., s. 227–8.; Boguski, op. cit., s. 200–201. W kwietniu 2008 r. amatorscy poszukiwacze zabytków znaleźli w pobliżu Mózgowa dwie połówki dirhamów wybitych przez Abba-sydów, które zostały przekazane do MWiM w Olsztynie.

Olsztyn, gm. Loco, woj. warmińsko-mazurskie, niem. Allenstein, Kr. loco. Podczas wykopalisk na osadzie wczesnośredniowiecznej w Lesie Miejskim w Olsztynie odkryto 3 dirhamy wybite ok. 778/9 r. w Bag-dadzie, za czasów dynastii Abbasydów. Znaleziono również połówkę i ćwiartkę monety. Zdaniem M. Jagodzińskiego dirhamy napłynęły na miejsce ok. 830 r. Lit: M. Hoffmann, A. Koperkiewicz, op. cit., Olsztyn 2006, s. 7.

Pierwomajskoje, raj. Bagrationowsk, niem. Warnikam, Kr. Heiligenbeil, ob. Federacja Rosyjska. Znalezisko pojedynczego srebrnego dirhamu z przełomu VIII/IX w. Lit.: E. Hollack, op. cit., s. 174; R. Kiersnowski, Uwagi o znalezi-skach monet..., s. 5; S. Brather, op. cit., s. 141 (autor publikacji błęd-nie ustalił miejscowość jako obecne Warnikajmy, gm. Korsze).

Ramsowo, gm. Barczewo, woj. warmińsko-mazurskie, niem. Ramsau, Kr. Allenstein. W 1854 r. odkryto skarb dirhamów, które pochodziły z lat 742–831 i zostały wybite przez dynastie Omajadów i Abbasydów. Do zbiorów Prussia Museum w Królewcu trafiło 336 egzemplarzy co świadczy, że jest to największy z odkrytych skarb monet arabskich na ziemiach pruskich. Najwięcej dirhamów, bo aż 162 było wybitych przez men-nicę w Bagdadzie, kolejne pod względem ilości były: Muhammadija (58 szt.), Basra (28 szt.) i Kufa (19 szt.). Lit.: J. Bender, op. cit., s. 372; E. Hollack, op. cit., s.127; M. Gumow-ski, op. cit., s. 16 i 48; R. Kiersnowski, Uwagi o znaleziskach mo-net..., s. 4–7; S. Brather, op. cit., s. 140.

235

Występowanie dirhamów oraz próba rekonstrukcji dróg…

Reszel, gm. loco, woj. warmińsko-mazurskie, niem. Rössel, Kr. loco. W kwietniu 2008 r. amatorscy poszukiwacze zabytków znaleźli w okolicy Reszla połówkę dirhama wybitego przez Abbasydów, któ-ry przekazali do zbiorów MWiM w Olsztynie.

Rodzone, gm. Lubawa, woj. warmińsko-mazurskie. Znalezisko pojedynczego dirhama w 2008 r., który znajduje się w prywatnej kolekcji. Powyższa informacja pochodzi od pracownika MWiM w Olsztynie.

Rudnia, gm. Zalewo, woj. warmińsko-mazurskie, niem. Rhoden, Kr. Mohrungen. W 1872 r. znaleziono pół srebrnego dirhama. Lit.: E. Hollack, op. cit., s. 131–132; R. Kiersnowski, Uwagi o znalezi-skach monet..., s. 4; K. Skrodzki, Wczesnośredniowieczne związki Zalewa z Irakiem. Skarb z Bagdadu, Kurier Iławski nr 17 z dnia 16.04.2003 r., s. 10; S. Brather, op. cit., s. 141.

Sępopol, gm. loco, woj. warmińsko-mazurskie, niem. Schippenbeil, Kr. Bartenstein. Znaleziono 1 dirham. Lit.: M. Gumowski, op. cit., s. 54.

Truszki Zalesie, gm. Kolno, woj. podlaskie. Podczas badań archeologicznych prowadzonych w 2001 r. na grodzi-sku w Truszkach-Zalesiu znaleziono 5 dirhamów. Według informacji uzyskanych przez M. Boguckiego jakaś osoba znalazła 11 dalszych monet – zabytki znane są z dokumentacji fotograficznych. Najstarszy dirham pochodzi z 899 r., zaś najmłodszy z 936/937 r. Wybite zostały w Samarkandzie i Sasz przez Samanidów. Wśród znalezionych dir-hamów 3 egzemplarze to naśladownictwo Bułgarów Kamskich. Lit: M. Bogucki, D. Malarczyk, E. Marczak, op. cit, s. 173–190; E. Mar-czak, Wyniki badań wykopaliskowych... , s. 128; Idem, Średnio-wieczne osady wśród łąk nad Wincentą.... , s. 11; E. Kowalczyk-Heyman, W sprawie datowania znalezisk dirhamów..., s. 58–59.

Zalewo, gm. Loco, woj. warmińsko-mazurskie, niem. Saalfeld, Kr. Mohrungen. W 1868 r. na piaszczystym wzgórzu zwanym Michelsberg, w pobliżu drogi z Zalewa do Półwsi, podczas wybierania żwiru znaleziono gar-nek z fragmentami 40 dirhamów. Wzgórze, na którym dokonano od-krycia w latach siedemdziesiątych XX w. zostało całkowicie zniwe-lowane. Całość skarbu ważyła około 60 gram. Wśród znalezionych

236

Robert Klimek

dirhamów 20 z nich udało się rozszyfrować. Były to monety Abba-sydów z Bałgi z 812 r., Bagdadu z lat 772–816, Ispahanu (819 r.) oraz Abbasiji, Basory i Muhamadiji. W okolicy Zalewa znaleziono po II wojnie światowej dirham, który znajduje się w prywatnej kolekcji. Lit.: E. Hollack, op. cit., s. 138–139; M. Gumowski, op. cit., s. 16 i 59; R. Kiersnowski, Uwagi o znaleziskach monet..., s. 4–6; K. Skrodzki, op. cit., s. 10; S. Brather, op. cit., s. 140.

Zeleznodoroznyj, raj. loco, niem. Gerdauen, Kr. loco, ob. Federacja Ro-syjska. Odkrycie pojedynczej monety arabskiej, pochodzącej przypuszczalnie z VIII w. Lit.: E. Hollack, op. cit., s. 40; R. Kiersnowski, Uwagi o znaleziskach monet..., s. 5.

237

Występowanie dirhamów oraz próba rekonstrukcji dróg…

DAS AUFTRETEN VON DIRHAMS UND EIN VERSUCH DER REKONSTRUKTION DER WEGE IHRER VERBREITUNG AUF DEM GEBIET DER PRUßISCHEN STÄMME IM 8.–10. JH.

Zusammenfassung

Die preußischen Gebiete stellen hinsichtlich des Auftretens von Dirhams ein be-sonderes Gebiet dar. Zwar gibt es hier wesentlich weniger Funde arabischer Münzen als in Pommern, Kujawien und Großpolen, dennoch verdient ihre Spezifik Beachtung. Im Gebiet Preußens umfasst die überwiegende Mehrheit der frühmittelalterlichen Schatzfunde hauptsächlich Dirhams. Der vorliegende Artikel stellt sich die Aufgabe, die Wege der Verbreitung von Dirhams im Kontext der frühmittelalterlichen Ver-kehrswege zu bestimmen. Bei den Forschungen zum Verlauf des Wegenetzes müssen neben den Schriftquellen und der Toponomastik auch die archäologischen Fundstel-len die u. a auch Münzfunde betreffen, berücksichtigt werden. Funde dieser Art er-lauben es, Schlussfolgerungen über die Bedeutung einzelner Wege sowie die Bedeu-tung von Handelsplätzen im 8.–10. Jh. anzustellen, dem Zeitraum des Zuflusses arabi-scher Münzen auf das Gebiet der prußischen Stämme. Ein weiteres Ziel dieser Arbeit ist die vollständige Sammlung aller bekannten Dirhamfunde aus dem Gebiet Preu-ßens in Form eines Kataloges.

Durch Vermittlung der Wikinger gelangten die Dirhams in die preußischen Ge-biete zu den küstennahen Handelsemporien, von denen das wichtigste Truso war, das in den Berichten Wulfstans erwähnt wird. Die Entdeckung der Siedlung in Hansdorf (Janów Pomorski) am Drausensee 1982 erlaubte es, seine Lage genauer zu bestim-men. Viel deutet darauf hin, dass der Hafen in Truso eine äußerst große Bedeutung für die Verteilung der Dirhams im Südwesten des preußischen Gebiets hatte. Mit großer Wahrscheinlichkeit muss angenommen werden, dass die Schatzfunde mit ara-bischen Dirhams aus Braniewo, Długobór, Mokajmy, Zalewo i Ramsowo mit der Exis-tenz dieses Hafens in Verbindung stehen. Denn der Zeitraum, in dem die in den oben genannten Schatzfunden enthaltenen Münzen geprägt wurden, entspricht dem Zeit-raum von Hansdorf. Bei der Verteilung von Dirhams in den preußischen Gebieten ist eine Teilung in die westlichen Gebiete und den südwestlichen Küstenstreifen, wo arabische Münzen häufig vorkommen, und den östlichen Gebieten, wo derzeit nur zwei Fundstellen bekannt sind, auffällig. Bei der Analyse der prußischen Stammesge-biete kann ein vollständiges Fehlen von Dirhamfunden auf den Gebieten der Nadrau-er, Natanger, Schalwen, dem östlichen Teil Galindens und dem nördlichen Teil Su-dauens festgestellt werden.

Der Zufluss der Dirhams in die preußischen Gebiete hörte Mitte des 9. Jh. auf. Das jüngste Exemplar aus Truso wurde um 851 geprägt, im Falle des Schatzfundes aus Ramsowo um 828/829. In diesem Gebiet fehlen Dirhams jüngeren Datums. Die jüngsten Exemplare arabischer Münzen im Gebiet Preußens sind Funde aus dem Ma-sowisch-Sudauischen Grenzbereich aus dem Ort Bogusze (in der Literatur erscheint der Fundort als Grajewo-Prostki) und aus dem Burgwall in Truszki Zalesie, die aus dem neunten Jahrhundert stammen. Beide Funde müssen mit dem sogenannten östli-chen Weg des Zustroms arabischer Münzen in Verbindung gebracht werden, der im Gebiet von Pripjet und Bug verlief.

238

Robert Klimek

ANEKS

Map

a 1.

Wys

tępo

wan

ie d

irha

mów

na

tle w

czes

nośr

edni

owie

czny

ch s

zlak

ów k

omun

ikac

yjny

ch w

cen

tral

nej  

częś

ci z

iem

pru

skic

h, w

g R. K

limka

(op

raco

wan

ie g

raf.

M. P

acho

lec) 

239

Występowanie dirhamów oraz próba rekonstrukcji dróg…

Mapa 2. Rekonstrukcja dróg lądowych (X-XI w.) z Rusi na terytorium ziem pruskich

z zaznaczeniem znalezisk dirhamów na Podlasiu i południowej Jaćwieży, wg. R. Klimka (opracowanie graf. M. Pacholec)

 

Pruthenia, t. IV, Olsztyn 2009, s. 241–286

Jerzy Marek Łapo

WOKÓŁ SZWEDZKIEGO SZAŃCA. ECHA WOJEN SZWEDZKICH W LUDOWYCH

PODANIACH HISTORYCZNYCH I MIKROTOPONIMII NA OBSZARZE DAWNYCH ZIEM PRUSKICH

Czasy wojen XVII wieku były dla dawnych ziem pruskich wyjątko-wo ciężkimi i skomplikowanymi. Warmia, jako część Rzeczpospolitej zo-stała po wielokroć ograbiona i zubożona nie tylko na poziomie gospodar-czym, ludnościowym, społecznym ale i kulturalnym. Podobnie stało się z Prusami Książęcymi, lecz tutaj knowania i układy elektorów ze szwedz-kimi najeźdźcami, a także innymi stronami biorącymi udział w wojnach, w ostateczności przyczyniły się do uzyskania przez Prusy niezawisłości i rozpoczęły proces tworzenia silnego i agresywnego wobec sąsiadów państwa.

W lokalnej świadomości kulturowej dawnych ziem pruskich Szwedzi stali się agresorami, co odcisnęło się w podaniach historycznych oraz na-zwach lokalnych (mikrotoponimicznych). Czy jednak była to tylko wiedza ludu?

I. Szwedzi w Prusiech i na Warmii w okresie nowożytnym

A. Lata 1626–1635

W XVII w. rosnąca rywalizacja w obrębie Morza Bałtyckiego między Polską a Szwecją wpłynęła na losy Prus, pozostających w formalnym związku lennym z Polską. Dotknęła także terenów Warmii, wchodzącej w skład Rzeczpospolitej.

Po zajęciu Inflant przez wojska szwedzkie, wszystko wskazywało na to, iż wkrótce ziemie pruskie staną się areną wojny. Zagrożony inwazją szwedzką port w Piławie został ufortyfikowany na początku 1626 r. po-przez usypanie nowego szańca z trzema redutami. Jednakże w lipcu 1626 r. Szwedzi bez większego oporu zajęli Piławę, źle bronioną i źle ufortyfikowaną – okazało się m.in., że szańce były niedokończone. Polska naciskała elektora na zwiększenie środków i zintensyfikowanie prac for-

242

Jerzy Marek Łapo

tyfikacyjnych. Prowadzone były one najczęściej na przedpolach miast i miasteczek. Dla przykładu w 1630 r. w Węgorzewie usypano umocnie-nia ziemne, które jednakże nie odznaczały się większym kunsztem forty-fikacyjnym. Od południa, za Węgorapą przy zamku – wał z bastionem, a od północy wał z trzema lunetami1.

Szwedzi, którzy przekształcili Piławę w swoją bazę wypadową na Polskę, rozpoczęli marsz w kierunku Gdańska, zajmując bez większych walk Braniewo, Elbląg i Malbork, opanowali także Kłajpedę. Wkrótce okupantom poddały się m.in. Bartoszyce, Pasłęk, Morąg i Ostróda. W grudniu 1626 r. sejm Prus Książęcych przegłosował neutralność w wojnie polsko–szwedzkiej, a wiosną następnego roku traktat ze Szwe-dami o neutralności podpisał elektor Jerzy Wilhelm. Mimo to wojska szwedzkie stacjonowały w pasie przybrzeżnym Bałtyku oraz na terenie Prus Górnych. W 1628 r. zajęły Pasłęk, Zalewo, Miłakowo, Iławę i po-nownie Ostródę. Tymczasem wojska polskie stanęły na Warmii i na za-chodzie Mazur – po Pasym i Kętrzyn. Ostatecznie, 26 września 1629 r. w Starym Targu (Altmark) zawarto sześcioletni rozejm zwany altmarskim. W rękach Szwedów pozostały Kłajpeda, Piława, Elbląg i Braniewo, po-nadto czasowo zajęli oni Rybaki i Lochstädt oraz mieli pobierać cło z portów pruskich. Jednocześnie elektor, jako gwarant zawartego rozej-mu, z rąk Szwedów otrzymał na 6 lat Sztum, Malbork i Żuławy Malbor-skie. Elektor Jerzy Wilhelm Hohenzollern prowadząc umiejętną politykę stał się pośrednikiem w konflikcie dwóch nadbałtyckich mocarstw. Dwu-nastego września 1635 r. w Sztumskiej Wsi zawarto kolejny, tym razem dwudziestoletni rozejm polsko–szwedzki. Wojska polskie wycofały się z Prus Książęcych, natomiast Szwedzi oddali elektorowi Piławę i Kłajpe-dę, zrezygnowali też z pobierania cła2.

B. Lata 1655–1657

Zmiany na tronie szwedzkim w 1654 r. zbiegły się z upływającym terminem rozejmu ze Sztumskiej Wsi. Karol X Gustaw podjął rozmowy na temat sojuszu z Prusami wymierzonego w Polskę. W lipcu 1655 r. woj-ska szwedzkie wkroczyły na tereny Rzeczpospolitej. Wobec nadciągającej wojny 20 lipca w Prusach ogłoszono mobilizację. W listopadzie 1655 r. 1 G. Białuński, Wiadomości historyczne o mieście Węgorzewie w Królestwie Pruskim

według Ludwiga Reinholda von Wernera, Studia Angerburgica 1999, t. 4, s. 29; K. Jarosz, J. Łapo, Rzecz o imć Helwingu, Opowieści Węgoborskie, z. 1, Węgorzewo 2002, s. 12–13. 

2 K. Piwarski, Dzieje Prus Wschodnich w czasach nowożytnych, Gdańsk–Bydgoszcz 1946, s. 84–88; M. Toeppen, Historia Mazur. Przyczynek do dziejów krainy i kultury pruskiej, tłum. M. Szymańska–Jasińska, oprac. i wstęp G. Jasiński, Olsztyn 1995, s. 170–171; S. Achremczyk, Historia Warmii i Mazur, Olsztyn 1997, s. 120–122, 126. 

243

Wokół szwedzkiego szańca. Echa wojen szwedzkich…

szlachta Prus Królewskich podpisała z elektorem układ w Ryńsku, umoż-liwiający wejście wojsk prusko–brandenburskich na Pomorze, co miało zabezpieczyć tą część Rzeczpospolitej przed okupacją szwedzką. W grudniu 1655 r., po zajęciu Warszawy i Krakowa armia szwedzka wkroczyła na Warmię, posuwając się później w kierunku Królewca. Tam też 7 stycznia 1656 r. Fryderyk Wilhelm podpisał układ pokojowy z Karo-lem X Gustawem. Na jego mocy Prusy wypowiadały związek z Rzeczpo-spolitą i oddawały się jako lenno zwierzchności Szwecji. W skład Prus, również na zasadzie lenna włączono Warmię. Jednocześnie jednak Prusy oficjalnie nie wystąpiły zbrojnie przeciwko Polsce, wykorzystując sytuację w dalszych rozgrywkach politycznych zmierzających do uzyskania pełnej suwerenności. Podpisanie układu nie uchroniło jednak ludności Prus Książęcych od płacenia kontrybucji, co miało miejsce m.in. w Ełku.

Wykorzystując wyparcie Szwedów z południowej i środkowej Polski, Fryderyk Wilhelm zawarł 15 czerwca 1656 r. w Malborku antypolski so-jusz zbrojny ze Szwedami. Ceną miało być uzyskanie przez Hohenzoller-nów ziem Wielkopolski. Nielojalność lennika Rzeczpospolitej pociągnęła za sobą akcje pacyfikacyjne.

Wojska prusko–brandenburskie wzięły udział w bitwie o Warszawę (28–30 lipca 1656 r.), po czym wycofały się do Prus. W bitwie pod Prost-kami (8 października 1656 r.) próbowały wraz z oddziałami szwedzkimi stawić czoła rejzie wojsko polsko–litewsko–tatarskich pod dowództwem Wincentego Gosiewskiego. Znacznie skuteczniejsze działania militarne podjęły w bitwie pod Filipowem (22 października 1656 r.). W tym okresie zniszczono obszar między Ełkiem, Oleckiem, Orzyszem i Białą Piską. W październiku tegoż roku litewskie pospolite ruszenie spacyfikowano także pogranicze między Tylżą, Ragnetą , Piłkałami i Gołdapią oraz oko-lice Kłajpedy. Nadgraniczne najazdy trwały do sierpnia 1657 r., zostały zniszczone wówczas m.in. okolice po Tylżę i Wystruć oraz po Ostródę, Dąbrówno i Szczytno.

Dwudziestego listopada 1656 r. w Labawie podpisano nowy traktat prusko–szwedzki, który uznawał suwerenność Fryderyka Wilhelma w Prusach i na Warmii.

Po wycofaniu się Szwedów z Polski i Prus na przełomie 1656 i 1657 r. Fryderyk Wilhelm podjął rozmowy z Rzeczpospolitą. Ich efektem było podpisanie 19 września 1657 r. traktatu w Welawie, uzupełnionego póź-niej w Bydgoszczy. Z dniem podpisania dokumentu przez króla, królową i senatorów – 6 listopada 1657 r. Prusy uzyskały niezależność. Zwracały ziemie zagarnięte w trakcie wojny i przystępowały do sojuszu z Polską

244

Jerzy Marek Łapo

wymierzonego w Szwecję. Otrzymały też w lenno Lębork i Bytów oraz w zastaw Elbląg3.

C. Lata 1677–1679

Stłumienie opozycji skupionej wokół Albrechta Kalksteina w Prusach Książęcych przez elektora Fryderyka Wilhelma zbiegło się z objęciem tronu polskiego przez Jana III Sobieskiego, który w 1675 r. zdecydował na intensywniejsze zaangażowanie się w rywalizację nad Bałtykiem, sprzymierzając się z Francją i później ze Szwecją. Celem głównym było odzyskanie Prus Książęcych.

Wobec zagrożenia szwedzkiego, dwukrotnie w 1675 r. i 1677 r. zwo-ływano w Prusach pospolite ruszenie. Było to postępowanie słuszne, tym bardziej, iż w sierpniu 1677 r. w Gdańsku podpisano tajny układ polsko–szwedzki, na mocy którego wojska Karola XI miały uderzyć na Prusy, a po ich zajęciu skłonić tamtejszą ludność do uległości wobec Rzeczpo-spolitej. Szwedzi mieli się potem wycofać pozostawiając sobie Kłajpedę. Wojska szwedzkie nie wykorzystały jednak nadarzającej się okazji do uderzenia na Prusy z Inflant jesienią 1677 r. Zawiedziony opieszałością Szwedów wiosną 1678 r. Jan III Sobieski wycofał się z sojuszu ze Szwe-cją.

Dopiero 16 listopada 1678 r. Skandynawowie przekroczyli granicę pruską, zajmując w połowie grudnia Tylżę, Ragnetę, Welawę, Wystruć. Pojedyncze oddziały dotarły nawet po Gierdawy. Szwedzi zażądali kon-trybucji m.in. od Węgorzewa i Gołdapi.

Najeźdźcy pozostawili jednak na tyłach bronioną twierdzę w Kłajpe-dę i odstąpili od oblężenia Królewca. Zwłoka i błędy strategiczne pozwo-liły Fryderykowi Wilhelmowi na przygotowanie odsieczy opartej na woj-skach brandenburskich. W lutym 1679 r. Szwedzi zostali wyparci z Prus. Jak się okazało na zawsze4.

II. Szwedzi w podaniach ludowych

Szwedzi, którzy w XVII w. pojawili się na dawnych ziemiach pru-skich nie pozostawiali złudzeń, iż są w rzeczywistości najeźdźcami i oku-

3 K. Piwarski, op. cit., s. 117–131; M. Toeppen, op. cit., s. 223–232; S. Achremczyk, op.cit., s. 132–

139; S. Augusiewicz, Działania militarne w Prusach Książęcych w latach 1656–1657, Olsztyn 1999, mapy 6–7. 

4 K. Piwarski, op. cit., s. 194–199; M. Toeppen, op. cit., s. 233–234; S. Achremczyk, op. cit., s. 151–154; G. Białuński, Wiadomości historyczne..., s. 29–30. 

245

Wokół szwedzkiego szańca. Echa wojen szwedzkich…

pantami. Dla Warmii dodatkową sankcją było to, iż byli oni „heretyka-mi”. I taki też ich obraz odcisnął się w podaniach i legendach ludowych.

Dziewiątego lipca 1626 r. w Nowej Pasłęce, niedaleko Braniewa żoł-nierze szwedzcy za tarczę strzelniczą obrali obraz Trójcy Świętej, który wisiał na dębie. Z trzech otworów, które pozostawiły kule natychmiast popłynęła ciecz podobna do krwi. Zjawisko potwierdzili wiarygodni świadkowie, zarówno spośród miejscowej ludności, jak i armii szwedzkiej. Wiadomości o cudownym zdarzeniu dotarły także do stacjonującego w pobliżu królewicza Władysława Wazy, który polecił wykraść obraz i przewieźć go do Warszawy. Po ustąpieniu Szwedów miejsce, w którym doszło do sprofanowania obrazu stało się miejscem pielgrzymek. Posta-nowiono więc wykonać kopię obrazu i zawiesić ją na drzewie5.

Podania wiązały się także z bezpośrednimi działaniami wojennymi. Szwedzi mieli oblegać wzgórze nieopodal Przezmarka6, na którym schro-nili się okoliczni mieszkańcy. Oblężenie przedłużało się i tubylcy zjedli wszystkie zapasy, pozostała tylko ostatnia świnia. Wówczas obrońcy wpadli na pewien pomysł. Zaczęli okładać zwierzę tak, ażeby głośno kwiczało, po czym wzięli kawałki słoniny i wystrzelili je w kierunku na-pastników. Szwedzi stwierdzili, iż oblegani muszą mieć jeszcze obfite za-pasy żywności, skoro urządzają świniobicie i jako amunicji używają sło-niny. Uznali, że nie zmuszą głodem obrońców do poddania się i odstąpili od oblężenia7.

Zgodnie z podaniami, Szwedzi nie zawsze musieli być stroną oblega-jącą. O dawnych umocnieniach przy leśnym strumieniu Swentoge (uznawanym za święty), płynącym niedaleko Labiawy, opowiadano, iż miały one związek ze Szwedami. To właśnie oni mieli się tutaj ukry-wać, jednakże umierali jeden po drugim, aż pozostał ostatni z żołnierzy. Wrogowie zajęli umocnienia, splądrowali je lecz wojennej kasy nie zna-leźli. Ostatni Szwed, któremu udało się uciec, powrócił później do obozu, odnalazł kasę i zakopał ją niedaleko strumienia, po czym znowu ukrywał się w lesie. Lecz jego wrogowie ujęli go i wypytywali o wojenną kasę, wiedzieli bowiem, że została gdzieś ukryta. Szwed jednak nic nie powie-dział i został ścięty. Odtąd z głową pod pachą strzegł skarbu. Często też 5 J. Hochleitner, Drzewa w kulturze ludowej na przykładzie warmińskich ośrodków pielgrzymkowych,

[w:] Las w kulturze polskiej, t. 5, red. W. Łysiak, Poznań 2007, s. 478–479. Z zakończeniem wojny ze Szwedami wiąże się także powstanie w 1639 r. w Stoczku Warmińskim sanktuarium Matki Poko-ju.

6 Najpewniej dotyczy to grodziska w Starym Mieście. 7 „Wędrowny” motyw podaniowy skutecznego ostrzelania oblegających przez obrońców

ostatnimi produktami żywnościowymi (np. serem), związany był także z innymi miejscami oraz wydarzeniami wojennymi. Tak miało się dziać m.in. w Kłajpedzie – por. E. Pohl, Die Volkssagen Ostpreussens, Königsberg 1943, s. 273.

246

Jerzy Marek Łapo

straszył woźniców jadących traktem między Tylżą i Labiawą, wskakując znienacka na tył wozów. Gdy przerażeni furmani zmuszali konie do szybkiej jazdy aby zgubić niepożądanego pasażera, ten znikał. Niejeden też próbował wykopać szwedzką kasę wojenną, ale nikomu się to jeszcze nie udało. Strumień Swentoge zmienił bowiem swój bieg i trudno odna-leźć miejsce ukrycia skarbu8.

W podaniach zawarły się także echa osobistych przeżyć konkret-nych uczestników wydarzeń wojennych. Jedno z nich opowiadało o pewnym człowieku, który urodził się w miejscowości Kösnicken, nieda-leko Pobethen9. W czasie wojen szwedzkich służył w armii pruskiej i zo-stał uprowadzony przez wrogów za morze. W Szwecji szybko zyskał za-ufanie, tak iż cieszył się dużą wolnością, mógł też swobodnie jeździć konno. Mimo to tęsknił wielce za swoją Ojczyzną. Pewnego razu z szablą i trąbką w ręku wsiadł na konia, wskoczył na krę, która oderwała się od brzegów Szwecji i popłynął na niej przez Bałtyk. I przybił do brzegów ojczystego kraju pod Rantau na Sambii10. Tam z sercem przepełnionym wdzięcznością zaśpiewał pieśń „Herr Jesu Christ, mein Lebenssicht”. Zmarł po czterech tygodniach od uwolnienia, lecz jego trąbkę i szablę można było zobaczyć w kościele w Pobethen jeszcze w okresie między-wojennym11.

Na miedzy majątkarza Wölka z Rollnau, w dawnym pow. morąskim znajdowało się wzgórze zwane Kościelną Górą (Kirchenberg). Nazwa wiązała się z tym, iż stał tu kiedyś kościół wsi Chojnik, którą zniszczyli Szwedzi. Mieszkańcy uciekli i założyli współczesny Chojnik. Opowiadano też, iż gdy król Szwecji podbił Polskę, Prusy Wschodnie, Rosję (sic!), nie mógł znaleźć nikogo więcej z kim mógłby dalej toczyć wojnę. Zapragnął więc pokonać Boga. Przedwieczny zesłał jednak na szwedzkie armie nie-kończące się niepogody, tak iż sczezło całe wojsko, nie licząc trzech ge-nerałów. Wówczas król Szwedów musiał uznać swoją bezsilność. Ukląkł i wbijając swoją szpadę w ziemię wyrzekł: „Panie Boże, zgrzeszyłem w niebiesiech i przed Tobą”12.

Ilość przytoczonych podań stoi w wyraźnej opozycji do ilości nazw mikrotoponimicznych, o których poniżej. Tematyka zawarta w podaniach wiąże się z pojedynczymi wydarzeniami – niekoniecznie realnymi, które przybrane w folklor łączyły się z tzw. „podaniami wędrownymi” (ostrze-liwanie produktami żywnościowymi, upiór z głową pod pachą, demon 8 E. Pohl, op. cit., s. 47. 9 Dzisiaj to okolica miejscowości Romanowo, raj. Zelenogradskij. 10 Dzisiaj Zaostrowje, raj. zelenogradskij. 11 E. Pohl, op. cit., s. 46–47. 12 Ibidem, s. 47. 

247

Wokół szwedzkiego szańca. Echa wojen szwedzkich…

wskakujący na tył wozu etc.). Funkcja czasu w owych opowiadaniach stawała się niejako drugorzędną, co może powodować, iż łączenie opisy-wanych zdarzeń i zjawisk z czasami szwedzkimi mogło być wtórne. Inte-resującym jest ostatnie z przytoczonych podań, które ma charakter legen-dy czy nawet mitu, tłumaczącego kres wojen szwedzkich.

Folklor dawnych ziem pruskich wskazuje, iż zawarły się w nim echa najazdów szwedzkich, lecz w świadomości ludu te wydarzenia historycz-ne przybrały raczej formę rzeczywistych wspomnień ciężkich czasów (grabieże, gwałty, kontrybucje itd.) niż skomplikowanych zjawisk kultu-rowych godnych utrwalenia w podaniach czy pieśniach.

III. Szwedzi w mikrotoponimii

O ile podań związanych ze Szwedami zachowało się stosunkowo niewiele, a może i powstało ich bardzo mało, o tyle „szwedzkie” nazwy mikrotoponimiczne (lokalne, fizjograficzne, mikrotopograficzne etc.) były dość powszechne. Opierając się przede wszystkim na pracach Hansa Cromego, zestawiono 112 nazw wiążących się ze 106 stanowiskami ar-cheologicznymi – pewnymi oraz domniemanymi13. Ustalono, iż powszech-nie funkcjonowały nazwy: Schwedenschanze, Schwedenschanzen i Schwedenberg, stanowiące w sumie 93% zbioru (por. Tabela 1). Pośród nazw występujących pojedynczo zanotowano: Schwedenberg Pilate,

Grosse Schwedenschanze, Kleine Schwedenschanze, Schwedengraben, Schwedendamm, Alte Schwedenschanze (dwukrotnie), Schweden Schanze, Schwedenplatz.

13 H. Crome, Karte und Verzeichnis der vor– und frühgeschichtlichen Wehranlagen in

Ostpreussen, Altpreussen, 1937, r. 2, z. 3, s. 97–125; idem, Karte und Verzeichnis der vor– und frühgeschichtlichen Wehranlagen in Ostpreussen, Altpreussen, 1937, r. 2, z. 3, s. 97–125; idem, Verzeichnis der Wehranlagen Ostpreussens, Teil II, Prussia, 1939, z. 32, cz. 2, s. 297–324; idem, Verzeichnis der Wehranlagen Ostpreussens, Teil III, Prussia, 1939, z. 33, s. 263–289; idem, Verzeichnis der Wehranlagen Ostpreussens, Schluss, Prussia, 1940, z. 34, s. 83–154 – por. Katalog. 

248

Jerzy Marek Łapo

Tabela 1. Zestawienie ilościowe nazw mikrotoponimicznych związanych ze Szwedami na dawnych ziemiach pruskich

Lp. Nazwa lokalna N % 1 Schwedenschanze 88 79 2 Schwedenschan-

6 5

3 Schwedenberg 9 8 4 Inne 9 8 RAZEM 112 100

IV. Święty Szwed?

Rozwój zainteresowań starożytniczych, który położył podwaliny pod nowożytną archeologię, przyczynił się do pilniejszego zwracania uwagi także na wiedzę ludową związaną ze stanowiskami archeologicznymi. Wśród nich poczesne miejsce zajmowały grodziska, spośród których wie-le nosiło „szwedzkie” nazwy. Weryfikacje archeologiczne nie pozostawiły jednak złudzeń co do tego, iż stanowiska obarczone „szwedzkimi” na-zwami, niezmiernie rzadko można potencjalnie wiązać z oddziałami woj-skowymi tej nacji, jako ich budowniczymi. Za nowożytne fortyfikacje ziemne – wcale niekoniecznie szwedzkie, uznać można założenia w daw-nym Fichtenberg, Kr. Tilsit–Ragnit (Schwedenschanze) oraz w Miłomłynie, pow. Ostróda (Schwedenschanze, Blumenberg). Stanowi-sko w Zajączkowie, pow. Elbląg zwano Schwedenschanze oraz ... Fran-zosenschanze (!). Z kolei założenie obronne datowane na XIV–XV w. zlokalizowane w Grabinku, pow. Ostróda, nazywane było Polenschanze lub polnische Schanze14. Z punktu widzenia XVII–wiecznej wojskowości pradziejowe oraz średniowieczne grodziska miały niewielkie i raczej spo-radyczne znaczenie bojowe15. Niektóre mogły być wykorzystywane jako miejsca obserwacyjne lub jako leża zimowe. Być może z tą ostatnią funk-cją można wiązać nazwy mikrotoponimiczne: Winterberg, Schwe-denschanze we Wronkach Wielkich, pow. Gołdap16 oraz Zimocha, Zi-mochja, Zimocken, Burgwall, Schanze Zimmochen w Kwiku, pow. Pisz17.

14 Patrz: Katalog. 15 Por. Fortyfikacje Prus Królewskich doby wojen polsko–szwedzkich. Informator wysta-

wy, Malbork 1995. 16 H. Crome, Karte und..., s. 114; idem, Verzeichnis... Teil II, s. 321. 17 H. Crome, Karte und..., s. 118; idem, Verzeichnis... Teil Schluss, s. 106; G. Leyding, Słow-

nik nazw miejscowych Okręgu Mazurskiego, cz. 2, Nazwy fizjograficzne (zlokalizo-wane), Poznań 1959, s. 289. 

249

Wokół szwedzkiego szańca. Echa wojen szwedzkich…

Carl Beckherrn, powołując się także na prof. Ziesemera, zwrócił nie-gdyś uwagę na podobieństwo słowa Szwed (Schweden) do staropruskie-go swints, litewskiego szwentas (szwintas), ruskiego svet, polskiego święty, a zwłaszcza lett’skiego swehts, wskazując, iż w XVII w. mogło dojść do transformacji nazw dawnych, pogańskich miejsc kultu18. Podo-bieństwo językowe rzeczywiście miało miejsce, jednakże dublety nazw „szwedzkich” i „świętych” występowały bardzo rzadko. Wczesnośre-dniowieczne grodzisko w Stradomnie, pow. Iława nosiło nazwy: Schwe-denschanze, Kesselberg, Poganek, Poganka, Kotłowa Góra19, natomiast nazwy: Schwedenschanze, Schanzenberg, Schanzkalnis, Der Schwen-tischkische Berg związane były z domniemanym grodziskiem w miej-scowości Pugatschjowo, raj. Nesterowskij, lecz tutaj nie można wykluczyć, iż nazwa stanowiska archeologicznego była wtórna wobec ówczesnej na-zwy miejscowości – Gross Schwentischken20. Johann Guise opisując gro-dzisko w dzisiejszym Petrowskoe, raj. Bagrationowskij, nazywane: Schwedenschanze, Schlossberg, Burgwall, zapisał: „Heilige Feste an der Kriwitt”21. I to tyle wobec zestawienia obejmującego ponad sto stanowisk. O ile teza C. Beckherna byłaby prawdziwa, to „szwedzkie” nazwy gro-dzisk rozmieszczone byłyby równomiernie na obszarze całych dawnych ziem pruskich. Tymczasem można wyróżnić kilka skupisk, m.in.: Sambia, pobrzeże Zalewu Wiślanego, okolice Bartoszyc i Lidzbarka Warmińskie-go, południowa część Prus Górnych, wschodni skraj Mazur (por. mapa 1). „Szwedzkie” nazwy nie występowały np. w południowym pasie Mazur, w przybliżeniu od linii Ostróda–Nidzica, po linię Olecko–Ełk. Na Mazu-rach nie zachowały się także podania związane ze Szwedami. Przyczyn takiej sytuacji może być kilka. Niezależnie od nich odrzucam jednoznacz-ne i powszechne wiązanie nazw „szwedzkich” z pogańskim sacrum, choć oponenci mogą powiedzieć, iż trauma wojen szwedzkich w Prusach mo-gła być tak wielka, że wyparła całkowicie ze świadomości kulturowej starsze doświadczenia i pamięć ludu.

Nazwy typu Schwedenschanze, jak już wspomniano, mogły mieć bezpośredni związek z obcymi wojskami, ale kto wie, czy nie częściej i poprawniej należy je odczytywać jako: miejsce schronienia lokalnej lud-ności z czasu wojen szwedzkich – dosłownie: miejsce schronienia przed Szwedami. Niektóre grodziska pełniły taką rolę refugialną, aż po czasy

18 C. Beckherrn, Ueber die Benennungen der ostpreussischen „Bürgwälle” und die Pill-

berge im Samlande, Altpreussische Monatsschrift, t. 32, z. 5–6, s. 367–371; H. Strunk, Flur-namen und Vorgeschichte, Altpreussiche Forschungen, 1930, r. 7, z. 1, s. 28. 

19 H. Crome, Karte und..., s. 123; S. Szczepański, Szlakiem podań i legend Pojezierza Iław-skiego i dorzecza Drwęcy, Iława 2008, s. 16. 

20 H. Crome, Karte und..., s. 116; idem, Verzeichnis ... Teil II, s. 320–321. 21 H. Crome, Karte und..., s. 109; idem, Verzeichnis ... Teil II, s. 323. 

250

Jerzy Marek Łapo

I wojny światowej. Tak np. stało się w Kolniszkach, pow. Gołdap, gdzie na grodzisku zwanym Wispe jesienią 1914 r. schroniła się ludność wsi, unikając w ten sposób wywiezienia na Syberię22.

Analogią do tworzenia nazw historyczno–kulturowych jest określenie: Pestsprind, związane ze wsią Radzieje, pow. Węgorzewo. Czytając nazwę wprost – jest to: źródło zadżumione, zatrute. Tymczasem tutejsi mieszkań-cy czerpali właśnie z tego źródła czystą, „nie zatrutą” wodę w czasie epi-demii dżumy z lat 1709–171123.

„Szwedzkie” nazwy występują na obszarach, gdzie w różnych okre-sach XVII w. dochodziło do kontaktu ze skandynawskimi żołnierzami lub ich sprzymierzeńcami. Mogły to być starcia zbrojne, ale przede wszyst-kim wszelkie działania okołowojenne przynoszące najwięcej utrapień ludności cywilnej – kontrybucje, kwaterunek, dostarczanie podwód, fura-żu etc., grabieże, podpalenia, gwałty, morderstwa. Na tych obszarach w pamięci ludu utrwalił się jednoznaczny wizerunek Szweda, choć z cza-sem coraz bardziej zacierały się szczegóły tej wizji, a specyfika folkloru powodowała, że pojawiały się cechy nowe, nierzadko fantastyczne. Po-dobnie rzecz się miała z nazwami „tatarskimi” – te wraz z podaniami koncentrowały się wyłącznie na terenach objętych właściwym najazdem tatarskim z października 1656 r. oraz na terenach, na których wojska pol-ska i litewskie prowadziły akcje pacyfikacyjne24, często podszywając się pod budzących grozę okrutnych i bezwzględnych Tatarów25.

O ile pamięć o okrucieństwach Tatarów wzmacniana była przez pie-śni i opowieści upowszechniane m.in. poprzez mazurskie gazety i kalen-darze, o tyle zasługi na polu swoistej „szwedomanii” położyli... urzędnicy i kartografowie. Pierwsi inwentaryzatorzy staropruskich założeń obron-nych zapisywali nazwy lokalne, ale też posługiwali się „osobistymi” okre-śleniami. Józef Naronowicz–Naroński często wymieniał: Alte Schanze, Schanze, Schantz, Johann Guise: Burg, Feste, Burgwall26, kapitan Wulff, a za nim Max Toeppen: Wehranlagen. Na tzw. mapach Schröttera z przełomu XVIII i XIX w. najczęściej stosowano: Schanze27.

22 Heimatbuch des Kreises Goldap, oprac. K. Buchka, W. Lemke, Insterburg 1939, s. 60; 2007

J. Łapo, Stanowiska archeologiczne i miejsca o znaczeniu historycznym na dawnym pogra-niczu galindzko–jaćwieskim w świadomości Mazurów (XVI w. – I połowa XX w.), rozprawa doktorska w archiwum Biblioteki Głównej UWM w Olsztynie, 2007, s. 79. 

23 (Łapo 2007, s. 144) 24 W sumie dziewięć punktów, przede wszystkim we wschodniej części Mazur. 25 (Łapo 2007, s. 155–157) 26 Także: Schwedenschanze – Augamy, pow. Bartoszyce – H. Crome, Verzeichnis ... Teil I,

s. 198. 27 Por. J. Łapo, Stanowiska archeologiczne..., tabela 1. 

251

Wokół szwedzkiego szańca. Echa wojen szwedzkich…

W 1825 r. w Prusach Wschodnich przeprowadzono wstępną inwen-taryzację dawnych założeń obronnych. Na polecenie królewieckiego nad-prezydenta prowincji, landraci sporządzili wykazy zabytków znajdujące się w obrębie poszczególnych powiatów. Najprawdopodobniej zebrane w ten sposób informacje stały się materiałem bazowym dla misji porucz-nika Johanna Guisego, który w latach 1826–1828 skartował w skali 1:25 000 i opisał ok. 600 średniowiecznych oraz pradziejowych założeń obronnych na terenie całych Prus Wschodnich28.

W sprawozdaniach często stosowano nazwy lokalne, w tym też „szwedzkie”: • landrat morąski (sprawozdanie z 1 stycznia 1825 r.) – Urowo29; • landrat frydlądzki (sprawozdanie z 8 sierpnia 1825 r.) – Sępopol30; • landrat giżycki (sprawozdanie z 10 sierpnia 1825 r.) – Piękna Góra

(Giżycko) – Schlossberg, Schwedenschanze31; • landrat ragnecki (sprawozdanie z 15 sierpnia 1825 r.) – Viešvilė32; • landrat mrągowski (sprawozdanie z 16 sierpnia 1825 r.) – Wyszem-

bork – Schwedenschanze33; • landrat braniewski (sprawozdanie z 29 sierpnia 1825 r.) – d. Althof –

Heidenburg34; • landrat nidzicki (sprawozdanie z 1 września 1825 r.) – Gardyny35; • landrat reszelski (sprawozdanie z 5 września 1825 r.) – Pleśno –

Schwedenschanze36; • landrat królewiecki (sprawozdanie z 17 września 1825 r.) – Marschal-

skoe – Schwedenschanze37, Fräuleinhof (Kutusowo) – Schwe-denschanze38;

28 H. Crome, Verzeichnis ... Teil I, s. 188; Rimat, Über die Bedeutung des Oberpräsidenten

von Ost– und Westpreussem, Theodor von Schön, [w:] Zur Kulturgeschichte Ost– und Westpreussens. Prussia. Gesellschaft für Heimatkunde Ost– und Westpreussens. In Nachfolge der Altertumsgesellschaft Prussia (Königsberg/Pr), oprac. G. Brilla, Husum 2003, s. s. 13; M. Hoffmann, Inwentaryzacje założeń obronnych na ziemiach pruskich w pierwszej połowie XIX w., [w:] Opusculum Archaelogica Opera Dedicata in Pro-fessorem Thaddeum Malinowski, Zielona Góra 2007, s. 149–169. 

29 H. Crome, Verzeichnis ... Teil I, s. 198. 30 H. Crome, Verzeichnis ... Teil Schluss, s. 117. 31 H. Crome, Verzeichnis ... Teil III, s. 288. 32 H. Crome, Verzeichnis ... Teil Schluss, s. 141. 33 Ibidem, s. 138. 34 H. Crome, Verzeichnis ... Teil I, s. 194. 35 H. Crome, Verzeichnis ... Teil Schluss, s. 317. 36 H. Crome, Verzeichnis ... Teil II, s. 322. 37 Ibidem, s. 310. 38 Ibidem, s. 308. 

252

Jerzy Marek Łapo

• landrat pasłęcki (sprawozdanie z 26 września 1825 r.) – Krosno – Schwedenschanze39; Kwietnik – Schwedenschanze40;

• landrat olsztyński (sprawozdanie z 16 października 1825 r.) – Bar-kweda – Schwedenschanze41;

• landrat pruskoiławski (sprawozdanie z 20 października 1825 r.) – d. Worienen – Burgwall42;

• landrat gołdapski (sprawozdanie z 5 listopada 1825 r.) – Gross Schwentischken43; Wronki Małe44.

Landrat welawski opisując ówczesny Langendorf (obecnie Bagratio-nowskoe) napisał 18 października 1825 r.: „2 Schwedenschanzen und doppelte Umwallungen”45. Szczególnie ta ostatnia informacja wskazuje, iż określenie Schwedenschanze, traktowano jako synonim założenia obronnego z przeszłości, bez dokładniejszego określania chronologii czy też funkcji: osada obronna, gródek strażniczy, wał podłużny etc.

Hermann Strunk, opracowując w okresie międzywojennym zagad-nienie nazewnictwa lokalnego stanowisk archeologicznych na terenie Niemiec, poruszał także zagadnienie nazw „szwedzkich” wymieniając 15 takich miejsc na obszarze Prus Wschodnich i Zachodnich46. Wskazywał on, że nadawanie tego typu nazw stało się swoistą modą47. Podobne zja-wisko zaobserwował także na terenie Europy Zachodniej: „Analogicznie rzecz się miała z ludowymi nazwami <<rzymskimi>>, zwłaszcza w pierwszej połowie XIX w., kiedy to słowo stało się modne i wszystkie możliwe stanowiska archeologiczne, drogi i znaleziska z nieokreślonego czasu – rzymskimi nazywano. [...] Nazwy wiążące się z Rzymianami po-wstały zazwyczaj całkiem niedawno i pochodzą z kręgów osób wykształ-conych lub ich naśladowców, czasami ich twórcami byli geometrzy [kar-tografowie – przyp. autora]”48.

39 H. Crome, Verzeichnis ... Teil III, s. 280. 40 H. Crome, Verzeichnis ... Teil I, s. 206. 41 Ibidem, s. 203. 42 H. Crome, Verzeichnis ... Teil Schluss, s. 143. 43 H. Crome, Verzeichnis ... Teil II, s. 321. 44 H. Crome, Verzeichnis ... Teil III, s. 277. 45 Ibidem, s. 283. 46 H. Strunk, Flurnamen und Vorgeschichte, cz. 2, Altpreussiche Forschungen, 1931, r. 8,

z. 1, s. 1–45, s. 35. 47 H. Strunk, Flurnamen und Vorgeschichte, Altpreussiche Forschungen, 1930, r. 7, z. 1,

s. 27. 48 Ibidem, s. 28–29. 

253

Wokół szwedzkiego szańca. Echa wojen szwedzkich…

Identyczny proces miał miejsce także na dawnych ziemiach pru-skich, z tą różnicą, iż tutaj synonimem dawności, archaiczności stał się nie Rzymianin, lecz Szwed. Swój wkład w powstawanie nazw lokalnych mieli także kartografowie. Hans Crome sporządzając pierwsze zestawie-nie założeń obronnych Prus Wschodnich kilkakrotnie podał nazwy Schwedenschanze, wielokrotnie opierając się na mapach sztabowych w skali 1:25000 (Messtischblatt). Jednakże już w poszerzonym katalogu – nazw tych nie uwzględnił. Dlaczego? Prawdopodobnie uznał je – w nie-których przypadkach nie za nazwy mikrotoponimiczne lecz za określenie kartograficzne. Dotyczyło to stanowisk w: d. Joglauken, Kr. Fischhausen (okolice Medwedewo, raj. Zelenogradskij)49; d. Kraxtepellen, Kr. Fischhau-sen50; Łaniewo, pow. Lidzbark Warmiński51; Perwomajskoe, raj. Bagratio-nowskij52; Petrowskoe, raj. Bagrationowskij53; Tros, pow. Giżycko54; Zawe-ty, raj. Nesterowskij55. „Szwedzkie” nazwy wiążące się z określonymi miejscami w terenie znane były tylko z map sztabowych w miejscowo-ściach: Okunjowo, raj. Zelenogradskij56; Pieńki, pow. Olecko57; Piktožiai, raj. Klaipėdos58; Schukino, raj. Bagrationowskij59; Viešvilė, raj. Tauragės60.

W folklorze wschodniopruskim, a także w świadomości kulturowej doszło do swoistej mitologizacji Szweda, jako żołnierza i postaci z daw-nych, bliżej nieokreślonych czasów, któremu przypisywano związki z za-łożeniami obronnymi z przeszłości61. O cmentarzysku w Dywitach, zwa-nym przez ludność wiejską Schwedenplatz i Galgenberg, mówiono, iż „tutaj wieszano Szwedów i w urnach musiano ich grzebać”(sic!)62. Na-uczyciel Langmann z mazurskiego Wierzbowa, w którym znajdowało się 49 H. Crome, Karte und..., s. 104; idem, Verzeichnis ... Teil III, s. 268. 50 H. Crome, Karte und..., s. 104; idem, Verzeichnis ... Teil III, s. 280. 51 H. Crome, Karte und..., s. 107; idem, Verzeichnis ... Teil III, s. 284. 52 H. Crome, Karte und..., s. 106; idem, Verzeichnis ... Teil Schluss, s. 136. 53 H. Crome, Karte und..., s. 109; idem, Verzeichnis ... Teil II, s. 323. 54 H. Crome, Karte und..., s. 119; idem, Verzeichnis ... Teil Schluss, s. 123. 55 H. Crome, Karte und..., s. 116; idem, Verzeichnis ... Teil III, s. 270–271. 56 H. Crome, Karte und..., 104; idem, Verzeichnis ... Teil Schluss, s. 91. 57 H. Crome, Karte und..., s. 117; idem, Verzeichnis ... Teil Schluss, s. 126; A. Kamiński, Ma-

teriały do bibliografii archeologicznej Jaćwieży od I do XIII w., Materiały Starożytne, 1956, t. 1, s. 211; G. Leyding, Słownik nazw..., s. 62. 

58 H. Crome, Karte und..., s. 125; idem, Verzeichnis ... Teil Schluss, s. 98. 59 H. Crome, Verzeichnis ... Teil I, s. 208; idem, Verzeichnis ... Teil III, s. 286. 60 H. Crome, Karte und..., s. 125; idem, Verzeichnis ... Teil Schluss, s. 141. 61 Podobnie Tatar stał się symbolem „dzikiego” i okrutnego wojownika ze Wschodu – mit ten

odżył, także w propagandzie na początku I wojny światowej, wraz z wkroczeniem wojsk rosyjskich do Prus Wschodnich.

62 H. Strunk, Flurnamen und Vorgeschichte, cz. 2, Altpreussiche Forschungen, 1931, r. 8, z. 1, s. 35. 

254

Jerzy Marek Łapo

grodzisko zwane Szwedzkim Szańcem, powołując się na wykład wybit-nego historyka sztuki prof. Karla Clasena z Królewca pisał nawet: „Na-zwy Schwedenschanze nie mają nic wspólnego ze Szwedami. Założenia obronne są powszechnie naznaczone takimi nazwami w języku ludu”63. To uproszczone spojrzenie na zagadnienie, bowiem od strony kulturowej Szwedów należy, mimo wszystko, uznawać za „ojców chrzestnych” pro-cesu powstawania owych nazw. Niemniej jednak geneza określeń typu Schwedenschanze i ich utrzymywanie się w przestrzeni kulturowej Prus Wschodnich i Zachodnich to efekt wspólnych działań pruskich urzędni-ków, kartografów i wiejskich bajarzy. Choć przecież nie można wyklu-czyć, iż przyszłe badania archeologiczne na którymś z dawnych grodzisk przyczynią się do odkrycia instrumenta bellica z czasów wojen ze Szwedami. Wyjątek potwierdzi regułę.

63 Langmann, Die Schwedenschanze bei Wiersbowen, Kreis Lyck, Unser Masuren–Land,

r. 1928, nr 8, s. 63. 

255

Wokół szwedzkiego szańca. Echa wojen szwedzkich…

KATALOG Katalog stanowisk i miejsc związanych nazwami mikrotoponimicznymi ze Szwedami

1. AKMENIŠKIAI, raj. Šilutės, Litwa/Ackmonischken, Kr. Tilsit (Me-melgebiet)

Schwedenschanze, Pilate, Schwedenberg Pilate, alte Schanz, Schloss-berg • Rodzaj stanowiska: grodzisko. • Historia i wyniki badań: wizytowane m.in. przez W. Suchodolca

oraz J. Guisego. Ten ostatni wyróżnił dwa stanowiska: zwane Di-dele Pilate i Mage Pilate. Badane wykopaliskowo w 1963 r.

• Literatura: Crome 1937, s. 124; 1938, s. 192; http://lt.wikipedia.org/wiki/Akmeni%C5%A1kiai [8 XI 2008 r.].

• Źródła kartograficzne: mapa 1:25 000 (arkusz 32 Ackmonischken). 2. AUGAMY, gm. Górowo Iławeckie, pow. Bartoszyce/Augam, Kr. Preussische Eylau

Schwedenschanzen • Rodzaj stanowiska: domniemane grodzisko. • Historia i wyniki badań: zanotowane przez J. Guisego, nie zlokali-

zowane. • Literatura: Crome 1938, s. 198.

3. BAGRATIONOWSKOE, raj. Slawskij, Rosja/Langendorf, Kr. Wehlau

Schwedenschanze, Schlossberg • Rodzaj stanowiska: grodzisko. • Historia i wyniki badań: znane ze sprawozdania landrata z Wela-

wy z 1825 r., wzmiankowane przez J. Guisego, który datował obiekt na czasy krzyżackie. Chronologię potwierdził H. Crome.

• Literatura: Crome 1937, s. 112; 1939b, s. 283. • Źródła kartograficzne: mapa 1:25 000 (arkusz 232 Lindenau).

4. d. BALANCE – Preussenberg, Kr. Labiau/raj. Polesskij, Rosja

Schwedenschanze • Rodzaj stanowiska: grodzisko.

256

Jerzy Marek Łapo

• Historia i wyniki badań: znane J. Guisemu, wzmiankowane m.in. przez Z. Bönigka, Z. Giseviusa i E. Hollacka. H. Crome datował stanowisko na czasy staropruskie.

• Literatura: Crome 1937, s. 108; 1938, s. 200. • Źródła kartograficzne: mapa 1:25 000 (arkusz 147 Laukischken).

5. BAŁTIJSK, Rosja/Pillau, Kr. Fischhausen

Schwedenschanze • Rodzaj stanowiska: domniemane grodzisko. • Historia i wyniki badań: znane z mapy sztabowej. • Literatura: Crome 1940, s. 98. • Źródła kartograficzne: mapa 1:25 000 (arkusz 226 Pillau).

6. BARKWEDA, gm. Dywity, pow. Olsztyn/Bergfriede, Kr. Allenstein

Schwedenschanze, Schlossberg, Zameczek • Rodzaj stanowiska: grodzisko, współcześnie na majdanie cmen-

tarz. • Historia i wyniki badań: znane ze sprawozdania olsztyńskiego

landrata z 1825 r., wzmiankowane m.in. przez J. Guisego i E. Hol-lacka. H. Crome datował stanowisko na czasy staropruskie.

• Literatura: Crome 1937, s. 117; 1938, s. 203. 7. BARTOSZYCE/Bartenstein

Schwedenschanze, Schanze • Rodzaj stanowiska: domniemane grodzisko. • Historia i wyniki badań: wymieniane przez G. Bujacka, lokalizo-

wane na prawym brzegu Łyny, nieopodal bartoszyckiego placu ćwiczeń lub w tzw. Niedźwiedzim Rogu (Bärenwinkel) lub Oko-pie (Erdmannshof). H. Crome wątpił aby było to grodzisko.

• Literatura: Crome 1937, s. 102; 1938, s. 202. BEYDRITTEN, Kr. Königsberg – patrz KUTUSOWO, raj. Gurjewskij, Rosja/Fräuleinhof, Kr. Königsberg 8. BISKUPIEC, gm. Biskupiec, pow. Olsztyn/Bischofsburg, Kr. Rössel

Schwedenschanze, Alte Schanze • Rodzaj stanowiska: grodzisko. • Historia i wyniki badań: stanowisko położone w pobliżu majątku

Kramarka znane było już A. Bötticherowi i E. Hollackowi. H. Crome nie określił ściślejszej chronologii.

• Literatura: Crome 1937, s. 121; 1938, s. 205.

257

Wokół szwedzkiego szańca. Echa wojen szwedzkich…

9. BOEWOE, raj. Gussewskij, Rosja/Klein Berschkurren (Klein Preus-senwald), Kr. Gumbinnen

Schwedenschanze, Schlossberg, Pillukstis, Pilluksch • Rodzaj stanowiska: grodzisko. • Historia i wyniki badań: stanowisko wizytował J. Guise. H. Crome

datował je na czasy staropruskie. • Literatura: Crome 1937, s. 114; 1940. s. 125. • Źródła kartograficzne: mapa 1:25 000 (arkusz 239 Gerwischke-

hmen). • Uwaga: stanowisko lokalizowane także w miejscowości Stannait-

schen. 10. BOGATOJE, raj. Zelenogradskij, Rosja/Pokallstein, Kr. Fischhausen

Schwedenschanze, Schanze, Pilberg, Spukberg • Rodzaj stanowiska: grodzisko. • Historia i wyniki badań: skartowane przez K. Hennenbergera,

znane J. Guisemu. nie badane archeologicznie, najprawdopodob-niej całkowicie zniszczone.

• Literatura: Crome 1940, s. 102. • Źródła kartograficzne: mapa 1:25 000 (arkusz 104 Rauschen). • Uwaga: H. Crome utożsamiał to stanowisko z Schanzeberg w Po-

kirben (St. Lorenz), Kr. Fischhausen – Crome 1937, s. 104. 11. BUDZIN, gm. i pow. Kwidzyn/Budzin, Kr. Stuhm

Schwedenschanze, Schlossberg • Rodzaj stanowiska: domniemane grodzisko. • Literatura: Crome 1937, s. 123.

BÜSTERWALDE, Kr. Heiligenbeil – patrz SCHUKINO, raj. Bagratio-nowskij, Rosja/Leysuhnen, Kr. Heiligenbeil 12. DROSDOWO, raj. Polesskij/Klein Droosden – Lablacken, Kr. Labiau

Schwedenschanze • Rodzaj stanowiska: grodzisko (Wasserburg – określenie H. Cro-

mego). • Historia i wyniki badań: wzmiankowane przez W. Gaertego.

H. Crome datował stanowisko na czasy staropruskie. • Literatura: Crome, 1937 s. 108; 1939b, s. 273, 282. • Źródła kartograficzne: mapa 1:25 000 (arkusz 145 Lablacken). • Uwaga: stanowisko lokalizowane także w miejscowości Lablacken.

258

Jerzy Marek Łapo

13. DYWITY, pow. olsztyński/Diwitten, Kr. Allenstein Schwedenplatz, Galgenberg • Rodzaj stanowiska: cmentarzysko popielnicowe. • Historia i wyniki badań: wzmiankowane przez H. Strunka. • Literatura: Strunk 1931, s. 35.

14. d. FICHTENBERG, Kr. Tilsit–Ragnit/raj. Nemanskij, Rosja

Schwedenschanze • Rodzaj stanowiska: nowożytne założenie obronne. • Historia i wyniki badań: zanotowane w 1936 r. H. Crome datował

stanowisko na okres nowożytny. • Literatura: Crome 1939a, s. 308.

15. d. GALLKEHMEN (Hohenschanz), Kr. Stallupönen/raj. Nesterow-skij, Rosja

Schwedenschanze, Schanzenkippel, Kipl • Rodzaj stanowiska: grodzisko. • Historia i wyniki badań: stanowisko wizytował J. Guise. H. Crome

datował je na czasy staropruskie. • Literatura: Crome 1937, s. 116; 1939a, s. 310. • Źródła kartograficzne: mapa 1:25 000 (arkusz 293 Pillupönen).

16. GALZDONAI, raj. Šilutės, Litwa/Galsdon Joneiten, Kr. Tilsit (Me-melgebiet)

Schwedenschanze • Rodzaj stanowiska: domniemane grodzisko. • Historia i wyniki badań: • Literatura: Crome 1937, s. 124; 1939a, s. 310–311. • Źródła kartograficzne: mapa 1:25 000 (arkusz 63 Kaukehmen).

17. GARDYNY, gm. Dąbrówno, pow. Ostróda/Gardienen, Kr. Neiden-burg

Schwedenberg, Schwedenschanze, Burgwall, Schlossberg • Rodzaj stanowiska: grodzisko. • Historia i wyniki badań: skartowane przez K. Hennenbergera,

wzmiankowane m.in. w sprawozdaniu landrata nidzickiego z 1825 r. H. Crome datował stanowisko na czasy krzyżackie, M. Hoffmann i A. Mackiewicz uściślili chronologię na XIV–XV w.

• Literatura: Crome 1937, s. 120; 1939a, s. 317; Hoffmann, Mackie-wicz 2004, s. 13–14.

259

Wokół szwedzkiego szańca. Echa wojen szwedzkich…

• Uwaga: stanowisko lokalizowane także pod nazwą Gross Gardie-nen.

18. GAWRILOWO, raj. Gussewskij, Rosja/Schorschienen (Moosgrund), Kr. Gumbinnen

• Schwedenschanze • Rodzaj stanowiska: grodzisko. • Historia i wyniki badań: wzmiankowane przez J. Guisego.

H. Crome datował stanowisko na czasy staropruskie. • Literatura: Crome 1937, s. 114; 1940, s. 119.

19. GORKI, raj. Polesskij, Rosja/Plicken, Kr. Gumbinnen

Schwedenschanze, Schanzenberg • Rodzaj stanowiska: grodzisko. • Historia i wyniki badań: znane J. Guisemu i E. Hollackowi.

H. Crome datował stanowisko na czasy staropruskie. • Literatura: Crome 1937, s. 114; 1940, s. 100–101. • Źródła kartograficzne: mapa 1:25 000 (arkusz 291 Gumbinnen). • Uwaga: być może tożsame ze stanowiskiem w Zawetach (Katte-

nau) – J. Guise (Crome 1940, s. 100–101). 20. GRABINEK, gm. i pow. Ostróda/Klein Gröben, Kr. Osterode

Schwedenschanze, Grodisko • Rodzaj stanowiska: grodzisko. • Historia i wyniki badań: H. Crome datował stanowisko na czasy

staropruskie. • Literatura: Crome 1937, s. 121; 1939b, s. 273–274. • Źródła kartograficzne: mapa 1:25 000 (arkusz 994 Hirschberg). • Uwaga: ok. 400 m od tego stanowiska kolejne założenie obronne

datowane na XIV–XV w. zwane Polenschanze lub polnische Schanze (Crome 1939b, s. 273; Hoffmann, Mackiewicz 2004, s. 14–15).

d. GROSS GARDINEN, Kr. Neidenburg – patrz GARDYNY, gm. Dą-brówno, pow. Ostróda/Gardienen, Kr. Neidenburg d. GROSS PÖPPELN, Kr. Labiau – patrz RETSCHKI, raj. Poless-kij/Klein Pöppeln, Kr. Labiau 21. GULB, gm. i pow. Iława/Gulbien, Kr. Rosenberg Grosse Schwedenschanze

260

Jerzy Marek Łapo

• Rodzaj stanowiska: grodzisko stożkowe. • Literatura: Crome 1937, s. 123; Niesiobędzki 2006, s. 74.

22. GULB, gm. i pow. Iława/Gulbien, Kr. Rosenberg Kleine Schwedenschanze

• Rodzaj stanowiska: grodzisko – wał okrężny (?). • Literatura: Crome 1937, s. 123; Niesiobędzki, 2006, s. 74.

23. d. HEIDENHOF, Kr. Heiligenbeil/raj. Bagrationowskij, Rosja

Schwedenschanzen, Schwedenschanze • Rodzaj stanowiska: grodzisko dwuczłonowe. • Historia i wyniki badań: znane J. Guisemu. H. Crome datował

stanowisko na czasy staropruskie. • Literatura: Crome 1937, s. 106; 1940, s. 113. • Uwaga: stanowisko lokalizowane także w miejscowości Rosenhof

(Kleinwalde). 24. JANOWO – Nowe Bagienice, gm. i pow. Mrągowo/Janowen (Hein-richsdorf)–Neu Bagnowen, Kr. Sensburg

Schwedenschanze, Zamek • Rodzaj stanowiska: grodzisko. • Historia i wyniki badań: znane już J. Pisańskiemu i J. Guisemu.

H. Crome datował stanowisko na czasy krzyżackie, choć jest to raczej stanowisko wczesnośredniowieczne.

• Literatura: Crome 1937, s. 122; 1939b, s. 267. • Źródła kartograficzne: mapa 1:25 000 (arkusz 810 Sensburg).

25. JASNOE, raj. Sławskij, Rosja/Kuckerneese (Kaukehmen), Kr. Niede-rung

Schwedenschanze, Schlossberg • Rodzaj stanowiska: domniemane grodzisko. • Historia i wyniki badań: znane ze wzmianki A. Böttichera, który

założenie Schwedenschanze wiązał z wydarzeniami 1679 r. H. Crome wątpił w to, iż jest to grodzisko.

• Literatura: Crome 1937, s. 115; 1939a, s. 281. 26. d. JOUGLAUKEN, Kr. Fischhausen/okolice Medwedewo (d. Nor-gau), raj. Zelenogradskij, Rosja

Schwedenberg, Schanzenberg • Rodzaj stanowiska: grodzisko.

261

Wokół szwedzkiego szańca. Echa wojen szwedzkich…

• Historia i wyniki badań: znane z archiwaliów Prussia Museum w Królewcu. H. Crome datował stanowisko na czasy staropruskie, określenia Schwedenschanze użył tylko w publikacji z 1937 r.

• Literatura: Crome 1937, s. 104; 1939b, s. 268. 27. KALWA, gm. Stary Targ, pow. Sztum/Kalwe, Kr. Stuhm

Schwedenschanze • Rodzaj stanowiska: grodzisko. • Historia i wyniki badań: wzmiankowane przez H. Cromego. Gro-

dzisko kultury łużyckiej. • Literatura: Crome 1937, s. 123. • Źródła kartograficzne: mapa 1:25 000.

28. KISITY – Kiertyny Małe, gm. i pow. Bartoszyce/Kissitten–Klein Kär-then, Kr. Bartenstein

Schwedenschanze • Rodzaj stanowiska: założenie obronne (Schanze). • Historia i wyniki badań: wymienione przez J. Guisego. H. Crome

identyfikował stanowisko jako umocnienia z czasów wojen napo-leońskich, ale też wątpił w to, iż jest to założenie obronne.

• Literatura: Crome 1937, s. 103; 1939b, s. 272–273. • Źródła kartograficzne: mapa 1:25 000 (arkusz 404 Glommen).

29. KLIMOWKA, raj. Osjorskij, Rosja/Kamanten, Kr. Darkehmen

Schwedenschanze • Rodzaj stanowiska: grodzisko. • Historia i wyniki badań: wzmiankowane przez E. Hollacka

i A. Böttichera. H. Crome datował stanowisko na czasy staropru-skie.

• Literatura: Crome 1937, s. 113; 1939b, s. 270. 30. KINIPY, gm. i pow. Lidzbark Warmiński/Knipstein – Schweden, Kr. Heilsberg

Schwedenschanze • Rodzaj stanowiska: grodzisko. • Historia i wyniki badań: wzmiankowane przez J. Guisego i E. Hol-

lacka. H. Crome datował stanowisko na czasy staropruskie. • Literatura: Crome 1937, s. 107; 1939b, s. 277. • Uwaga: stanowisko lokalizowane także w miejscowościach Mar-

kajmy (Markeim) i Schweden (nieistniejący współcześnie majątek).

262

Jerzy Marek Łapo

31. d. KOBBERN, Kr. Bartenstein/raj. Prawdinskij, Rosja Schwedenschanze • Rodzaj stanowiska: domniemane grodzisko. • Historia i wyniki badań: wzmianka A. Böttichera z 1877 r. zawarta

w archiwaliach Prussia Museum w Królewcu. Nie zlokalizowane. • Literatura: Crome 1939b, s. 277. • Uwaga: H. Crome wzmiankował błędnie stanowisko w pow. Kę-

trzyn (Rastenburg) – 1939b, s. 277. Obecnie to okolica wsi Solda-towo (Sehmen ew. Pöhlen). Patrz katalog nr 94.

32. KONIEWO, gm. i pow. Lidzbark Warmiński/Konnegen, Kr. Heils-berg

Schwedenschanze • Rodzaj stanowiska: domniemane grodzisko. • Historia i wyniki badań: H. Crome wątpił aby było to grodzisko. • Literatura: Crome 1937, s. 107; 1939b, s. 278.

KÖNIGSEE, Kr. Mohrungen – patrz STARE MIASTO, gm. Stary Dzierzgoń, pow. Susz/Altstadt, Kr. Mohrungen 33. KONSTANTINOWKA, raj. Osjorskij, Rosja/Kieselkehmen (Kisseh-len), Kr. Gumbinnen

Schwedenschanze, Pillukstis, Schlossberg • Rodzaj stanowiska: grodzisko. • Historia i wyniki badań: stanowisko wizytował J. Guise. H. Crome

datował je na czasy staropruskie. • Literatura: Crome 1937, s. 114; 1939b, s. 271–272. • Źródła kartograficzne: mapa 1:25 000 (arkusz 347 Darkehmen).

34. KOSA (BAŁTIJSK), Rosja/Neutief, Kr. Fischhausen

Schwedenberg • Rodzaj stanowiska: domniemane grodzisko. • Historia i wyniki badań: nie badane archeologicznie, najprawdo-

podobniej całkowicie zniszczone. • Literatura: Crome 1940, s. 90. • Źródła kartograficzne: mapa 1:25 000 (arkusz 226 Pillau).

35. d. KRAXTEPELLEN, Kr. Fischhausen/raj. Zelenogradskij, Rosja

Schwedenschanze, Kleiner Hausen, Schanze, Kirspeller Hausenberg • Rodzaj stanowiska: grodzisko.

263

Wokół szwedzkiego szańca. Echa wojen szwedzkich…

• Historia i wyniki badań: wzmiankowany przez J. Guisego. H. Crome datował stanowisko na czasy staropruskie. Nazwa Schwedenschanze jedynie w publikacji H. Cromego z 1937 r.

• Literatura: Crome 1937, s. 104; 1939b, s. 280. • Źródła kartograficzne: mapa 1:25 000 (arkusz 139 Palmnicken). • Uwaga: współcześnie to część miejscowości Jantarnyj (Palmnic-

ken). 36. d. KRINGITTEN, Kr. Fischhausen/raj. Zelenogradskij, Rosja

Schwedenschanze, Schlossberg • Rodzaj stanowiska: grodzisko. • Historia i wyniki badań: zanotowane przez J. Guisego jako Feste

bei Kringitten i Schlossberg (Crome 1939b, s. 280). H. Crome da-tował stanowisko na czasy staropruskie.

• Literatura: Crome 1937, s. 104; 1939b, s. 280. • Źródła kartograficzne: mapa 1:25 000 (arkusz 105 Neukuhren). • Uwaga: współcześnie to okolice miejscowości Romanowo.

37. KROSNO, gm. Pasłęk, pow. Elbląg/Krossen, Kr. Preussisch Holland

Schwedenschanzen • Rodzaj stanowiska: domniemane grodzisko. • Historia i wyniki badań: znane ze sprawozdania landrata w Pa-

słęku z 1825 r. Nie zlokalizowane. • Literatura: Crome 1939b, s. 280.

38. KRYMSKOE, raj. Prawdinskij, Rosja/Prätlack, Kr. Gerdauen

Schwedenschanze • Rodzaj stanowiska: domniemane grodzisko. • Historia i wyniki badań: znane z archiwaliów Prussia Museum

w Królewcu. Wizytowane przez H. Cromego w latach 30 XX w., który nie odnalazł żadnych reliktów umocnień.

• Literatura: Crome 1937, s. 105; 1940, s. 103. 39. KRZYWE, gm. Prostki, pow. Ełk/Krzywen (Rundfliess), Kr. Lyck

Schwedenschanze, Jędzelewska Góra, Inselska gora, Inselska Góra, Inselewska Góra, Szwedzki Szaniec • Rodzaj stanowiska: grodzisko. • Historia i wyniki badań: wzmiankowane przez J. Guisego i E. Hol-

lacka. Wizytowane przez H. Cromego w latach 30. XX w. Nie ba-dane wykopaliskowo.

264

Jerzy Marek Łapo

• Literatura: Crome 1937, s. 119; 1939b, s. 281; Kamiński 1956, s. 227; Leyding 1959, s. 33; 1970, s. 307; Karczewski 1996, s. 125, mapa 17.

40. KSIĘŻY DWÓR, gm. i pow. Działdowo/Niederhof, Soldau

Schwedenschanze • Rodzaj stanowiska: domniemane grodzisko. • Folklor: podanie o królewnie Działdowa i zakochanym księciu

oraz o pannie więzionej we wnętrzu wzgórza przez złego ducha. • Literatura: Crome 1937, s. 125; Sukertowa–Biedrawina 1937, s. 20.

41. d. KUMKEIM – Gallehnen, Kr. Preussisch Eylau/raj. Bagrationovsk, Rosja

Schwedenschanze, Kaddicksberg • Rodzaj stanowiska: grodzisko. • Historia i wyniki badań: nazwę Schwedenschanze zanotował

J. Guise. H. Crome datował stanowisko na czasy staropruskie. • Literatura: Crome 1937, s. 109; 1939a, s. 309.

42. KUTUSOWO, raj. Gurjewskij, Rosja/Fräuleinhof, Kr. Königsberg

Schwedenschanze, Schanzenplatz, Schanze • Rodzaj stanowiska: grodzisko. • Historia i wyniki badań: znane ze sprawozdania królewieckiego

landrata z 1825 r., zanotowane przez J. Guisego i E. Hollacka. H. Crome datował stanowisko na czasy staropruskie.

• Literatura: Crome 1937, s. 107; 1939a, s. 308; 1940, s. 126. • Uwaga: stanowisko lokalizowane także w miejscowościach Sti-

gehnen oraz Beydritten. 43. KWIETNIEWO, gm. Rychliki, pow. Elbląg

Schwedenberg, Schanze, Ringwall • Rodzaj stanowiska: grodzisko. • Historia i wyniki badań: znane m.in. H. Conwentzowi, E. Hollac-

kowi, A. Bötticherowi. H. Crome datował stanowisko na czasy staropruskie. Badania na początku lat 70. XX w. przeprowadził Mieczysław Haftka oraz w latach 1994–1996 Grzegorz Stasieło-wicz, który uściślił datowanie na VIII–X w. oraz XI–XII/XIII w.

• Literatura: Crome 1937, s. 110; 1939b, s. 264; Stasiełowicz 1999, s. 111–117.

• Źródła kartograficzne: mapa 1:25 000 (arkusz 713 Christburg). • Uwaga: stanowisko znane we wcześniejszej literaturze jako Święty

Gaj (Heiligenwalde).

265

Wokół szwedzkiego szańca. Echa wojen szwedzkich…

44. KWIETNIK, gm. Młynary, pow. Elbląg/Königs Blumenau – Blume-nau, Kr. Preussisch Holland

Schwedenschanze, Burgberg • Rodzaj stanowiska: grodzisko. • Historia i wyniki badań: znane ze sprawozdania landrata z Pasłę-

ka z 1825 r. H. Crome datował stanowisko na czasy staropruskie. • Literatura: Crome 1937, s. 110; 1938, s. 205–206; 1939b, s. 278.

LABLACKEN, Kr. Labiau – patrz DROSDOWO, raj. Polesskij/Klein Droosden, Kr. Labiau 45. LEGA, gm. i pow. Ełk/Leegen, Kr. Lyck

Schwedenschanze, Szaniec Szwedzki • Rodzaj stanowiska: ślad toponomastyczny grodziska. • Historia i wyniki badań: skartowane na początku XVIII w. przez

W. Suchodolca. Na początku XIX w. J. Guise opisując obiekt za-notował „bez znaczenia”. H. Crome, który wizytował okolice w la-tach 30. XX w. nie stwierdził obecności założenia obronnego. Nie badane wykopaliskowo.

• Literatura: Crome 1939b, s. 285; Kamiński 1956, s. 228; Karczewski 1996, s. 123, mapa 12.

• Źródła kartograficzne: mapa 1:25 000 (arkusz 817, 21100 Lyck). 46. LESIAK OSTRÓDZKI, gm. i pow. Ostróda/Leschaken (Preussen-wall), Kr. Osterode

Schwedenschanze, Schneckenberg • Rodzaj stanowiska: grodzisko. • Historia i wyniki badań: wzmiankowane przez J. Guisego.

H. Crome datował stanowisko na czasy staropruskie. • Literatura: Crome 1937, s. 121; 1939b, s. 286.

47. LESISKA, gm. Godkowo, pow. Elbląg/Miggenwald, Kr. Mohrungen

Schwedenschanze • Rodzaj stanowiska: grodzisko. • Historia i wyniki badań: wymienione jako Schwedenschanze

w piśmie landrata z Pasłęka z 1825 r., wzmiankowane przez J. Guisego, A. Böttichera i E. Hollacka. Ponownie zlokalizowane przez Stanisława Iwnczenkę w 1977 r. Wizytowane przez człon-ków stowarzyszenia „Pruthenia”, którzy odnaleźli fr. naczyń ce-ramicznych z wczesnej epoki żelaza i wczesnego średniowiecza.

266

Jerzy Marek Łapo

• Literatura: Crome 1940, s. 86; B. Radzicki, Grodzisko „Miggen-wald” ponownie odkryte!, http://www.pruthenia.strefa.pl/c22.html [1 X 2008 r.].

48. LIPOWKA, raj. Bagrationowskij, Rosja/Grünwalde, Kr. Heiligenbeil

Schwedenschanze, Schlossberg, alte Burg, Schanze, Lateinerberg, La-teiner Berg, Plettinenberg • Rodzaj stanowiska: grodzisko. • Historia i wyniki badań: znane J. Guisemu. H. Crome datował

stanowisko na czasy staropruskie. • Literatura: Crome 1937, s. 106; 1939a, s. 323. • Źródła kartograficzne: mapa 1:25 000 (arkusz 335 Dt. Thierau).

49. LIWNY, raj. Krasnosnamenskij, Rosja/Wisborienen (Grenzhöhe), Kr. Pillkallen

Schwedenschanze, Schlossberg, Alte Schanze • Rodzaj stanowiska: grodzisko. • Historia i wyniki badań: skartowane przez J. Narońskiego.

H. Crome datował stanowisko na czasy staropruskie. • Literatura: Crome 1937, s. 115; 1940, s. 141.

50. ŁANIEWO, gm. i pow. Lidzbark Warmiński/Launau, Kr. Heilsberg

Schwedenschanze, Schwedengraben • Rodzaj stanowiska: domniemane grodzisko. • Historia i wyniki badań: H. Crome wątpił aby było to grodzisko,

nazwę Schwedenschanze wymienia tylko w publikacji z 1937 r. • Literatura: Crome 1937, s. 107; 1939b, s. 284. • Źródła kartograficzne: mapa 1:25 000 (arkusz 633 Schmolainen).

51. ŁOŹNIK, gm. Pieniężno, pow. Braniewo/Lotterfeld, Kr. Braunsberg

Schwedenberg • Rodzaj stanowiska: grodzisko. • Historia i wyniki badań: wizytowane przez H. Cromego w latach

30. XX w., który nie stwierdził żadnych reliktów umocnień, jed-nocześnie powątpiewał w istnieniu tutaj grodziska.

• Literatura: Crome 1937, s. 104; 1939b, s. 289. 52. MARCINOWO, gm. i pow. Gołdap/Marczinowen (Martinsdorf), Kr. Goldap

Schwedenschanze, Schwedenschanze, Schanzenberge • Rodzaj stanowiska: grodzisko.

267

Wokół szwedzkiego szańca. Echa wojen szwedzkich…

• Historia i wyniki badań: notowane w końcu XIX w. przez A. Bö-ttichera. Nie zlokalizowane przez H. Cromego, który utożsamiał ten obiekt z grodziskiem we Wronkach Wielkich.

• Literatura: Crome 1940, s. 83, Kamiński 1956, s. 215, 231; Kopciał 1995, s. 279.

• Uwaga: stanowisko wymieniane często jako Wronki Wielkie lub Gołdap (A. Kamiński).

MARKAJMY, gm. i pow. Lidzbark Warmiński – patrz KINIPY, gm. i pow. Lidzbark Warmiński/Knipstein, Kr. Heilsberg 53. MARSCHALSKOE, raj. Gurjewskij, Rosja/Gallgarben, Kr. Königs-berg

Schwedenschanze, Geilgarben, Galdagora, Gaylgarben, Geilsberg, Gailgarben, Weissenberg, Schlossberg, Schulberg • Rodzaj stanowiska: grodzisko (całkowicie zniszczone). • Historia i wyniki badań: wymieniane po raz pierwszy przez Luca-

sa Davida. Najprawdopodobniej siedziba możnego pruskiego, później założenie krzyżackie, w XX w. na wzgórzu obejście szkol-ne. H. Crome nie natrafił na żadne relikty stanowiska archeolo-gicznego.

• Literatura: Crome 1937, s. 108; 1939a, s. 310. 54. MATROSSOWO, raj. Gurjewskij, Rosja/Uggehnen, Kr. Königsberg

Schwedendamm, Schlossberg • Rodzaj stanowiska: grodzisko. • Historia i wyniki badań: H. Crome datował stanowisko na czasy

staropruskie. • Literatura: Crome 1937, s. 108; 1939a, s. 309. • Źródła kartograficzne: mapa 1:25 000 (arkusz 143 Powunden). • Uwaga: lokalizowane także w Schugsten lub Fritzenscher Forst

(Crome 1939a, s. 309). 55. MELAŠIAI, raj. Klaipėdos, Litwa/Ramutten, Memelgebiet

Schwedenschanze • Rodzaj stanowiska: domniemane grodzisko. • Historia i wyniki badań: znane z mapy sztabowej. • Literatura: Crome 1937, s. 125; 1940, s. 108. • Źródła kartograficzne: mapa 1:25 000 (arkusz 30 Gaidellen).

268

Jerzy Marek Łapo

56. MIEDUNISZKI MAŁE, gm. Banie Mazurskie, pow. Gołdap/Klein Medunischken (Grossmedien), Kr. Darkehmen

Schwedenschanze • Rodzaj stanowiska: grodzisko. • Historia i wyniki badań: zanotowane w archiwaliach Prussia Mu-

seum w Królewcu. Nie badane wykopaliskowo. H. Crome określił obiekt jako staropruski.

• Literatura: Crome 1937, s. 113; 1939b, s. 274. 57. MIERUNISZKI, gm. Filipów, pow. Suwałki/Mierunsken (Merunen), Kr. Oletzko (Maggrabowa, Treuburg)

Schwedenschanze, Szwedzki Szaniec, Piaskowa Góra, Kosmata Góra, Kosmata Gora, Sand Berg, Sandberg • Rodzaj stanowiska: domniemane grodzisko. • Historia i wyniki badań: założenie obronne wzmiankowane przez

J. Guisego, znane też z archiwaliów Prussia Museum w Królewcu. H. Crome wskazał jako lokalizację grodziska Piaskową Górę. Nie badane wykopaliskowo.

• Literatura: Crome 1940, s. 85; Kamiński 1956, s. 232; Leyding 1959, s. 61.

58. MIŁOMŁYN, gm. Miłomłyn, pow. Ostróda/Liebemühl, Kr. Osterode

Schwedenschanze, Blumenberg • Rodzaj stanowiska: domniemane nowożytne założenie obronne. • Historia i wyniki badań: znane ze wzmianki rektora Salleta

z Ostródy, który relikty wału datował na okres nowożytny. • Literatura: Crome 1939b, s. 286. • Źródła kartograficzne: mapa 1:25 000 (arkusz 896).

MORLINY, gm. i pow. Ostróda/Mörlen, Kr. Osterode – patrz ŚWIE-TLIN, gm. i pow. Ostróda 59. NOWA WIEŚ, gm. i pow. Sztum/Königlisch Neudorf, Kr. Stuhm

Schwedenschanze • Rodzaj stanowiska: grodzisko. • Historia i wyniki badań: naszkicowane przez Bernharda Schmida

w 1909 r., znane z amatorskich penetracji. Stanowisko z wczesne-go średniowiecza (ok. XI–XII w.).

• Literatura: Crome 1937, s. 123; http://www.rycerzesztum.pl/art0002.html [8.X.2008 r.].

269

Wokół szwedzkiego szańca. Echa wojen szwedzkich…

60. OKUNJOWO, raj. Zelenogradskij, Rosja/Nodems, Kr. Fischhausen Schwedenschanze, Schlossberg, Schanze • Rodzaj stanowiska: grodzisko. • Historia i wyniki badań: skartowane przez K. Hennenbergera,

wzmiankowane przez J. Guisego. H. Crome datował stanowisko na czasy staropruskie. Nazwa Schwedenschanze znana z mapy sztabowej.

• Literatura: Crome 1937, 104; 1940, s. 91. • Źródła kartograficzne: mapa 1:25 000 (arkusz 139 Palmnicken).

61. d. OLSCHOWKEN, Kr. Marienwerder

Schwedenschanze • Rodzaj stanowiska: domniemane grodzisko. • Historia i wyniki badań: nie zlokalizowane. • Literatura: Crome 1937, s. 123. • Uwaga: stanowisko zlokalizowane w okolicach Gardei.

62. OLSZTYNEK, gm. Olsztynek, pow. Olsztyn/Hohenstein, Kr. Ostero-de

Schwedenberg, Schwedenschanze, Schwedenschanzen, Schanzen-berg, Hexenberg • Rodzaj stanowiska: grodzisko. • Historia i wyniki badań: znane m.in. W. Suchodolcowi oraz

M. Toeppenowi. H. Crome datował stanowisko na czasy staropru-skie. Badania wykopaliskowe przeprowadził w 2008 r. K. Grążaw-ski odkrywając relikty osady obronnej z wczesnej epoki żelaza.

• Literatura: Crome 1937, s. 121; 1939b, s. 265. • Źródła kartograficzne: mapa 1:25 000 (arkusz 1091 Hohenstein).

63. OSIEK, gm. Godkowo, pow. Elbląg/Hermsdorf, Kr. Preussisch Hol-land

• Rodzaj stanowiska: „dwa założenia obronne z czasów szwedz-kich”.

• Historia i wyniki badań: znane ze wzmianki A. Böttichera i archi-waliów Prussia Museum w Królewcu. Nie zlokalizowane.

• Literatura: Crome 1939b, s. 264–265. 64. OTPOR, raj Osjorskij, Rosja/Osznagorren, Kr. Darkehmen

Schwedenschanze • Rodzaj stanowiska: grodzisko.

270

Jerzy Marek Łapo

• Historia i wyniki badań: znany A. Bötticherowi i E. Hollackowi. H. Crome datował stanowisko na czasy staropruskie.

• Literatura: Crome 1937, s. 113; 1940, s. 92. • Uwaga: także jako Ossnagorren (Crome 1937), współcześnie miej-

scowość nie istnieje – dzisiaj to okolice Wladimirowki. 65. PERŁY, gm. i pow. Węgorzewo/Perlswalde (Alt Perlswalde), Kr. Angerburg

Schwedenschanze, Schanzenberg • Rodzaj stanowiska: grodzisko. • Historia i wyniki badań: zanotowane już przez J. Guisego na po-

czątku XIX w. Liczne wizytacje terenowe nie przyniosły żadnego materiału zabytkowego. Nie badane wykopaliskowo. Najprawdo-podobniej nie dokończone założenie wczesnośredniowieczne. Na-zwę Schwedenschanze podał Penski w 1840 r.

• Lietartura: Crome 1937, s. 112; 1940, s. 96; Kamiński 1956, s. 240; Okulicz 1972, s. 245–246.

• Uwaga: Stanowisko notowane jest też pod nazwą wsi Rudziszki (Raudischken).

66. PERWOMAJSKOE, raj. Bagrationowskij, Rosja/Pottlitten – Warni-kam, Kr. Heiligenbeil

Schwedenschanze, Pillenberg, Pillgarten, Pillgarte • Rodzaj stanowiska: grodzisko. • Historia i wyniki badań: znane ze sprawozdania landrata w Świę-

tej Siekierce z 1825 r., wzmiankowane przez J. Guisego jako Pill-garte, Pillgarten. H. Cromego datował stanowisko na czasy sta-ropruskie. Nazwa Schwedenschanze wymieniona tylko w pracy H. Cromego z 1937 r.

• Literatura: Crome 1937, s. 106; 1940, s. 136. 67. PESKOWO, raj. Prawdinskij/Gross Schönau, Kr. Gerdauen

Schwedenschanze • Rodzaj stanowiska: grodzisko. • Historia i wyniki badań: znane z akt Prussia Museum w Królew-

cu. H. Crome datował stanowisko na czasy staropruskie. • Literatura: Crome 1937, s. 105; 1939a, s. 320.

68. PETROWSKOE (TSCHAPAJEWO), raj. Bagrationowskij, Ros-ja/Grundfeld – Jerlaucken, Kr. Preussische Eylau

Schwedenschanze, Schlossberg, Burgwall

271

Wokół szwedzkiego szańca. Echa wojen szwedzkich…

• Rodzaj stanowiska: grodzisko. • Historia i wyniki badań: wzmiankowane po raz pierwszy przez

J. Guisego, który określił stanowisko jako „Heilige Feste an der Kriwitt” (Crome 1939a, s. 323). H. Crome datował stanowisko na czasy staropruskie, określenia Schwedenschanze użył tylko w publikacji z 1937 r.

• Literatura: Crome 1937, s. 109; 1939a, s. 323. 69. PIEŃKI, gm. i pow. Olecko/Stobbenort (Stobbenorth), Kr. Oletzko (Magrrabowa, Treuburg)

Schwedenschanze, Zamczysko, Zamcysko, Schlossberg, Schloss Berg • Rodzaj stanowiska: grodzisko. • Historia i wyniki badań: wzmiankowane na początku XIX w.

przez J. Guisego. Wizytowane przez H. Cromego w latach 30 XX w., który datował stanowisko na czasy staropruskie. Nie badane wykopaliskowo. Nazwa Schwedenschanze znane z mapy G.Stk. 107 Marggrabowa.

• Literatura: Crome 1937, s. 117; 1940, s. 126; Kamiński 1956, s. 211; Leyding 1959, s. 62.

• Źródło kartograficzne: mapa 1:25 000 (arkusz Oletzko, 1929). • Uwaga: Stanowisko notowane też pod nazwą wsi Dąbrowskie

(Dombrowsken). 70. PIKTOŽIAI, raj. Klaipėdos, Litwa/Piktassen, Kr. Memel (Memelge-biet)

Schwedenschanze, Schanze • Rodzaj stanowiska: domniemane grodzisko. • Historia i wyniki badań: wymienione przez A. Bezzenbergera, na-

zwa Schwedenschanze znana z mapy sztabowej. • Literatura: Crome 1937, s. 125; 1940, s. 98. • Źródła kartograficzne: mapa 1:25 000 (arkusz 9 Dawillen).

71. PIĘKNA GÓRA, gm. i pow. Giżycko/Schönberg, Kr. Lötzen

Schwedenschanze, Stary Zamek, Stari Zamek, Stari Samek, Sta-re Zamek, Schlossberg, Burg am See Nebotin, Góra Zamkowa • Rodzaj stanowiska: grodzisko stożkowate, z lekko wklęsłym maj-

danem. • Historia i wyniki badań: skartowane w końcu XVI w. przez

K. Hennenbergera. W 2. połowie XIX w. miano znaleźć tu m.in. datowane na XIII w. ostrze włóczni. Powierzchniowa weryfikacja

272

Jerzy Marek Łapo

przeprowadzona przez G. Białuńskiego i autora w 1998 r. zakoń-czyła się odkryciem fragmentu naczynia późnośredniowiecznego. Najpewniej jest to relikt strażnicy krzyżackiej z początku XIV w. Nazwa Schwedenschanze zawarta w piśmie giżyckiego landrata z 1825 r.

• Literatuta: Crome 1937, s. 118; 1939b, s. 288; Kamiński 1956, s. 214; Leyding 1959, s. 94; Białuński 1998, s. 7.

• Uwaga: Stanowisko notowane też pod nazwą Giżycko (Lötzen). 72. PLEŚNO, gm. Bisztynek, pow. Bartoszyce/Plössen–Grünhoff, Kr. Rössel

Schwedenschanze • Rodzaj stanowiska: domniemane grodzisko. • Historia i wyniki badań: H. Crome nie zlokalizował domniemane-

go stanowiska. • Literatura: Crome 1937, s. 121; 1939a, s. 322.

73. PODGÓRZE, gm. i pow. Braniewo/Huntenberg, Kr. Braunsberg

Schwedenschanze • Rodzaj stanowiska: grodzisko. • Historia i wyniki badań: wzmiankowane przez A. Böttichera, zna-

ne z archiwaliów Prussia Museum w Królewcu. H. Crome przy-puszczał, iż jest to stanowisko z czasów staropruskich.

• Literatura: Crome 1937, s. 103; 1939b, s. 266. 74. d. POLENNEN, Kr. Fischhausen/Rosja

Schwedenschanze • Rodzaj stanowiska: grodzisko. • Historia i wyniki badań: znane m.in. G. Bujackowi i E. Hollacko-

wi. H. Crome określił stanowisko jako Wasserburg i datował sta-nowisko na czasy staropruskie.

• Literatura: Crome 1937, s. 105; 1940, s. 102. • Uwaga: stanowisko lokalizowane także w miejscowości Spinner-

haus. 75. PUGATSCHJOWO, raj. Nesterowskij, Rosja/Gross Schwenti-schken, Kr. Stallupönen

Schwedenschanze, Schanzenberg, Schanzkalnis, Der Schwentischki-sche Berg • Rodzaj stanowiska: domniemane grodzisko.

273

Wokół szwedzkiego szańca. Echa wojen szwedzkich…

• Historia i wyniki badań: skartowane przez J. Narońskiego, wy-mieniane w sprawozdaniu landrata z Gołdapi w 1825 r. H. Crome wątpił aby było to grodzisko.

• Literatura: Crome 1937, s. 116; 1939a, s. 320–321. • Źródła kartograficzne: mapa 1:25 000 (arkusz 350 Mehlkehmen).

76. RETSCHKI, raj. Polesskij/Klein Pöppeln, Kr. Labiau

Schwedenschanze • Rodzaj stanowiska: grodzisko. • Historia i wyniki badań: H. Crome określił stanowisko jako Was-

serburg i datował stanowisko na czasy staropruskie. Nie można jednak wykluczyć, iż widoczne na mapie prostokątne założenie może być reliktem nowożytnego obozu wojskowego.

• Literatura: Crome 1937, s. 108; 1939a, s. 320. • Źródła kartograficzne: mapa 1:25 000 (arkusz 146 Labiau). • Uwaga: stanowisko lokalizowane także w miejscowości Gross

Pöppeln. 77. RETSCHNOE, raj. Prawdinskij, Rosja/Redden, Kr. Bartenstein

Schwedenschanze, Schanze, Schlossberg • Rodzaj stanowiska: grodzisko. • Historia i wyniki badań: znane z informacji Otto Tischlera.

H. Crome datował je na czasy staropruskie i krzyżackie. • Literatura: Crome 1937, s. 102; 1940, s. 109.

78. d. ROLAND, Kr. Elbing/Elbląg

Schwedenschanze • Rodzaj stanowiska: domniemane grodzisko. • Literatura: Strunk 1931, s. 35; Crome 1937, s. 122. • Uwaga: stanowisko zlokalizowane było w obrębie współczesnego

Elbląga. d. ROSENHOF (KLEINWALDE), Kr. Heiligenbeil – patrz d. HEI-DENHOF, Kr. Heiligenbeil/raj. Bagrationowskij, Rosja SCHUGSTEN, Kr. Fischhausen – patrz MATROSSOWO, raj. Gurjews-kij, Rosja/Uggehnen, Kr. Königsberg 79. SCHUKINO, raj. Bagrationowskij, Rosja/Leysuhnen, Kr. Heiligenbeil

Schwedenberg • Rodzaj stanowiska: domniemane grodzisko.

274

Jerzy Marek Łapo

• Historia i wyniki badań: znane z mapy sztabowej, nie badane ar-cheologicznie.

• Literatura: Crome 1938, s. 208; 1939b, s. 286. • Źródła kartograficzne: mapa 1:25 000 (arkusz 334 Heiligenbeil). • Uwaga: stanowisko lokalizowane także w miejscowości Büsterwa-

lde. d. SCHWEDEN, Kr. Heilsberg – patrz KNIPY, gm. i pow. Lidzbark Warmiński/Knipstein, Kr. Heilsberg 80. SĘPOPOL, gm. Sępopol, pow. Bartoszyce/Schippenbeil – Anger, Kr. Bartenstein

Alte Schwedenschanze, Wallberg, Wollberg • Rodzaj stanowiska: grodzisko. • Historia i wyniki badań: skartowane przez J. Narońskiego, wy-

mienione w sprawozdaniu landrata z Frydlądu z 1825 r. oraz przez J. Guisego. Przez późniejszych badaczy często identyfiko-wane z Walewoną. H. Crome datował stanowisko na czasy staro-pruskie i krzyżackie.

• Literatura: Crome 1937, s. 102; 1940, s. 117. • Źródła kartograficzne: mapa 1:25 000 (arkusz 477 Schippenbeil).

SKOP, gm. Ryn, pow. Giżycko/Skoppen, Kr. Lötzen – patrz TROS, gm. Ryn, pow. Giżycko/Trossen (Rechenstein), Kr. Lötzen 81. SMIRNOWO, raj. Osjorskij, Rosja/Kiauten, Kr. Goldap

Schwedenschanze, Alte Schanze, Kiupil, Kipil • Rodzaj stanowiska: grodzisko. • Historia i wyniki badań: wymieniane najwcześniej przez J. Pisań-

skiego i J. Guisego. H. Crome datował je na czasy staropruskie. • Literatura: Crome 1937, s. 113; 1939b, s. 271.

d. SPINNERHAUS, Kr. Fischhausen – patrz d. POLENNEN, Kr. Fischhausen 82. SROKOWSKI DWÓR, gm. Srokowo, pow. Kętrzyn/Drengfurtshof, Kr. Rastenburg

Schwedenschanze • Rodzaj stanowiska: domniemane grodzisko.

275

Wokół szwedzkiego szańca. Echa wojen szwedzkich…

• Historia i wyniki badań: znane G. Bujackowi i E. Hollackowi. H. Crome nie zlokalizował stanowiska w terenie, powątpiewał w istnienie tutaj grodziska.

• Literatura: Crome 1937, s. 111; 1939a, s. 303. d. STANNAITSCHEN, Kr. Gumbinnen – patrz BOEWOE, raj. Gus-sewskij, Rosja/Klein Berschkurren (Klein Preussenwald), Kr. Gumbinnen 83. STARE MIASTO, gm. Stary Dzierzgoń, pow. Susz/Altstadt, Kr. Mohrungen

Schwedenschanze, Alt Schantz • Rodzaj stanowiska: grodzisko położone na cyplu otoczonym

Dzierzgonką. • Historia i wyniki badań: stanowisko znane W. Suchodolcowi (Alt

Schantz). H. Crome datował stanowisko na czasy staropruskie. W 1936 r. badania wykopaliskowe przeprowadził Hans Schleif, odkrywając zabytki z XIII w. Stanowisko łączono z ludnością pru-ską.

• Folklor: zgodnie z tradycją umocnienia mieli usypać dawni miesz-kańcy Prakwic podczas najazdu szwedzkiego w XVII w. W za-cisznej niszy, otoczonej stromym pagórkiem z jednej i meandrem rzeki Dzierzgoń z drugiej strony, mieszkańcy wsi ukrywa-li się przed najeźdźcą (http://starydzierzgon.net.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=18&Itemid=39 [8 X 2008 r.]).

• Literatura: Crome 1937, s. 108; 1938, s. 195. • Uwaga: stanowisko lokalizowane także w miejscowości Königsee.

STIGEHNEN, Kr. Königsberg – patrz KUTUSOWO, raj. Gurjewskij, Rosja/Fräuleinhof, Kr. Königsberg 84. STRADOMNO, gm. i pow. Iława/Klein Steinersdorf, Kr. Rosenberg

Schwedenschanze, Kesselberg, Poganek, Poganka, Kotłowa Góra • Rodzaj stanowiska: grodzisko. • Historia i wyniki badań: datowane na wczesne średniowiecze. • Folklor: podanie o zapadłym dworze i przeklętej córce rycerza

ukazującej się w dzień św. Marcina. • Literatura: Crome 1937, s. 123; Szczepański 2008, s. 16. • Uwaga: stanowisko lokalizowane także we wsi Kamionka.

276

Jerzy Marek Łapo

85. SWOBODNA, gm. Dobre Miasto, pow. Olsztyn/Schwuben – Wöl-ken, Kr. Heilsberg

Schwedenschanze, Schanze, Goldberg • Rodzaj stanowiska: grodzisko. • Historia i wyniki badań: wzmiankowane przez E. Hollacka.

H. Crome datował stanowisko na czasy staropruskie. • Literatura: Crome 1937, s. 107; 1940, s. 141. • Uwaga: stanowisko lokalizowane także w nieistniejącej dziś miej-

scowości Wölken, 86. ŚWIETLIN, gm. i pow. Ostróda

Schwedenschanze, Schnanze, Szwedzki Szaniec • Rodzaj stanowiska: grodzisko. • Historia i wyniki badań: wzmiankowane przez J. Guisego.

H. Crome datował stanowisko na czasy staropruskie. Wizytowane przez M. Hoffmanna i A. Mackiewicza w 2002 r., który odnaleźli ceramikę wczesnośredniowieczną.

• Literatura: Crome 1937, s. 121; 1940, s. 86; Hoffmann, Mackiewicz 2004, s. 22–23.

• Uwaga: stanowisko lokalizowane także w miejscowości Morliny (Mörlen) oraz Tyrowo (Thyrau).

87. ŚWIĘTOCHOWO, gm. i pow. Braniewo/Sonnenstuhl, Kr. Heili-genbeil

Schwedenschanze • Rodzaj stanowiska: domniemane grodzisko. • Historia i wyniki badań: wzmiankowane przez E. Hollacka

i A. Böttichera. H. Crome wątpił w istnienie tutaj grodziska. • Literatura: Crome 1940, s. 123.

ŚWIĘTY GAJ, gm. Rychliki, pow. Elbląg/Heiligenwalde, Kr. Preussisch Holland – patrz KWIETNIEWO, gm. Rychliki, pow. Elbląg 88. TROS, gm. Ryn, pow. Giżycko/Trossen (Rechenstein), Kr. Lötzen

Schwedenschanze • Rodzaj stanowiska: domniemane grodzisko. • Historia i wyniki badań: H. Crome, który wizytował wzgórze

w latach 30. XX w., uznał za wątpliwe aby znajdowało się tutaj grodzisko. Nazwa Schwedenschanze przytoczona tylko w publi-kacji z 1937 r.

277

Wokół szwedzkiego szańca. Echa wojen szwedzkich…

• Literatura: Crome 1937, s. 119; 1940, s. 123. • Uwaga: stanowisko lokalizowane nieraz we wsi Skop (Skoppen).

89. TSCHUGUEWO, raj. Nemanskij, Rosja/Papuschienen (Paschen), Kr. Tilsit–Ragnit

Schwedenschanzen • Rodzaj stanowiska: domniemane założenia obronne. • Historia i wyniki badań: w zbiorze nazw lokalnych Uniwersytetu

Królewieckiego (Flurmanensammelstelle der Universität Kön-igsberg [Pr.]) zanotowano dwa Schwedenschanzen zlokalizowane w trzech działach leśnych. Nie zlokalizowane.

• Literatura: Crome 1940, s. 93. • Uwaga: być może tutaj pod nazwą Schwedenschanzen kryją się

wały podłużne. TYROWO, gm. i pow. Ostróda/Thyrau, Kr. Osterode – patrz ŚWIE-TLIN, gm. i pow. Ostróda 90. UIKŠIAI, raj. Šėlotės, Litwa/Coadjuthen, Kr. Tilsit (Memelgebiet)

Schwedenschanze • Rodzaj stanowiska: domniemane grodzisko. • Historia i wyniki badań: znane E. Hollackowi, nie badane arche-

ologicznie. • Literatura: Crome 1937, s. 124; 1939a, s. 298. • Źródła kartograficzne: mapa 1:25 000 (arkusz 46 Koadjuthen).

91. UROWO, gm. Zalewo, pow. Iława/Auer, Kr. Mohrungen

Schwedenschanze, Schanzenberg • Rodzaj stanowiska: grodzisko. • Historia i wyniki badań: znane ze sprawozdania landrata z Morą-

ga z 1825 r. H. Crome datował stanowisko na czasy staropruskie. • Literatura: Crome 1937, s. 108; 1938, s. 198. • Źródła kartograficzne: mapa 1:25 000 (arkusz 895).

92. VIEŠVILĖ, raj. Tauragės, Litwa/Wischwill, Kr. Ragnit (Memelgebiet)

Schwedenberg • Rodzaj stanowiska: grodzisko. • Historia i wyniki badań: wymienione w sprawozdaniu landrata

z Ragnety z 1825 r., znane J. Guisemu. Nazwa Schwedenberg znana z mapy sztabowej.

278

Jerzy Marek Łapo

• Literatura: Crome 1937, s. 125; 1940, s. 141. • Źródła kartograficzne: mapa 1:25 000 (arkusz 89 Wischwill).

93. d. WARNASCHELN, Kr. Darkehmen /raj. Osjorskij, Rosja

Schwedenschanze • Rodzaj stanowiska: domniemane grodzisko. • Historia i wyniki badań: wzmiankowane w sprawozdaniu rektora

Krausego z Darkiejmów z 1938 r., znajdującego się pośród archi-waliów Prussia Museum w Królewcu. Nie zweryfikowane arche-ologicznie.

• Literatura: Crome 1940, s. 136. • Uwaga: obiekt w pobliżu miejscowości Krasnoarmejskoe (Ab-

scherningken/Abscherninken). 94. WEKLICE, gm. i pow. Elbląg/Wöklitz, Kr. Elbing

Schwedenschanze • Rodzaj stanowiska: domniemane grodzisko. • Historia i wyniki badań: wzmiankowane przez B. Ehrlicha jako

pochodzące z XI–XIII w. • Literatura: Strunk 1931, s. 35; Crome 1937, s. 123.

95. WERMOE (SOLDATOWO), raj. Prawdinskij, Rosja/Pöhlen, Kr. Bartenstein

Schwedenschanze • Rodzaj stanowiska: domniemane grodzisko. • Historia i wyniki badań: znane z informacji nauczyciela Erwina

Schwarza z Sępopola. H. Crome wątpił aby było to grodzisko. • Literatura: Crome 1937, s. 103; 1940, s. 119. • Uwaga: wymieniane także w miejscowości Schirokoe

(Schönbruch) – Crome 1940, s. 119. 96. WĘŻEWO, gm. Kowale Oleckie, pow. Olecko/Wensöwen (Eibe-nau), Kr. Oletzko (Treuburg)

Schwedenschanze, Alte Schanze, Schlossberg • Rodzaj stanowiska: grodzisko. • Historia i wyniki badań: wzmiankowane w 1 połowie XIX w.

H. Crome, który wizytował stanowisko w latach 30 XX w., dato-wał je na czasy staropruskie.

• Literatura: Crome 1937, s. 117; 1940, s. 138–139. • Źródła kartograficzne: mapa 1:25 000 (arkusz 562 Kowahlen).

279

Wokół szwedzkiego szańca. Echa wojen szwedzkich…

97. WIELKI ŁĘCK, gm. Płośnica, pow. Działdowo/Gross Lensk, Kr. Neidenburg

Alte Schwedenschanze, Burgwall • Rodzaj stanowiska: grodzisko. • Historia i wyniki badań: wzmiankowane już przez J. Narońskiego,

później przez J. Guisego, E. Hollacka i H. Cromego. • Literatura: Crome 1937, s. 125; 1939a, s. 318–319, Sukertowa–

Biedrawina 1937, s. 35. 98. WIERZBOWO, gm. Kalinowo, pow. Ełk/Wiersbowen (Waldwer-der), Kr. Lyck

Schwedenschanze, Schweden Schanze, Góra Marcinowska, Wielka Góra, Wielka gora, Jelka Góra, Mons Wierbowiensis, Burgwall • Rodzaj stanowiska: grodzisko. • Historia i wyniki badań: skartowane w 2 połowie XVII w. przez

J. Narońskiego. Wzmiankowane w XVIII w. przez K. Pisanskiego, później w XIX w. przez J. Guisego. H. Crome, który wizytował stanowisko w latach 30 XX w. datował stanowisko na czasy sta-ropruskie.

• Literatura: Lach Szyrma 1829, s. 271–278; Langmann 1928, s. 63–64; Crome 1937, s. 119; 1940, s. 139–140; Leyding 1959, s. 33; Kopciał 1994, s. 152–154; Karczewski 1996, s. 124, mapa 14.

• Źródła kartograficzne: mapa 1:25 000 (arkusz 20101 Wielitzken). 99. WOJNITY, gm. Pieniężno, pow. Braniewo/Woynitt, Kr. Braunsberg

Schwedenschanze, Fliehburg • Rodzaj stanowiska: grodzisko. • Historia i wyniki badań: wzmiankowane przez J. Guisego i A. Böt-

tichera. H. Crome datował stanowisko na czasy staropruskie. • Literatura: Crome 1937, s. 103; 1940, s. 85, 144. • Źródła kartograficzne: mapa 1:25 000 (arkusz 471 Mehlsack). • Uwaga: stanowisko lokalizowane także w Pieniężnie – Crome

1940, s. 85. d. WÖLKEN, Kr. Heilsberg – patrz SWOBODNA, gm. Dobre Miasto, pow. Olsztyn/Schwuben, Kr. Heilsberg 100. WRONKI MAŁE, gm. i pow. Gołdap/Klein Wronken, Kr. Goldap

Schwedenschanze, Góra Zamkowa, Szwedzki Szaniec • Rodzaj stanowiska: grodzisko.

280

Jerzy Marek Łapo

• Historia i wyniki badań: znane ze sprawozdania landrata z Goł-dapi z 1825 r., wzmiankowane przez J. Guisego, znane wcześniej J. Pisańskiemu. Wizytowane przez H. Cromego w latach 30 XX w., który datował stanowisko na czasy staropruskie.

• Literatura: Crome 1937, s. 113; 1939b, s. 276–277; Kamiński 1956, s. 215.

101. WRONKI WIELKIE, gm. i pow. Gołdap/Gross Wronken, Kr. Gol-dap

Schwedenschanze, Winterberg • Rodzaj stanowiska: domniemane grodzisko. • Historia i wyniki badań: A. Bötticher stwierdzał ślady podgrodzia

(Vorburg). Wizytowane było przez H. Cromego w latach 30 XX w., który nie stwierdził żadnych śladów podgrodzia.

• Literatura: Crome 1937, s. 114; 1939a, s. 321. 102. WYSZEMBORK, gm. i pow. Mrągowo/Weissenburg, Kr. Sensburg

Schwedenschanze, Alte Schanze, Zamek • Rodzaj stanowiska: grodzisko – gródek strażniczy. • Historia i wyniki badań: znane J. Guisemu. H. Crome datował

stanowisko na czasy krzyżackie, co potwierdziły badania J. Anto-niewicza. Nazwa Schwedenschanze znana ze sprawozdania mrą-gowskiego landrata z 1825 r.

• Literatura: Crome 1937, s. 122; 1940 s. 138. • Źródła kartograficzne: mapa 1:25 000 (arkusz 724 Giesewen).

103. ZAJĄCZKOWO, gm. Milejewo, pow. Elbląg/Haselau, Kr. Elbing

Schwedenschanze, Franzosenschanze • Rodzaj stanowiska: domniemane grodzisko. • Literatura: Crome 1937, s. 122.

104. ZARETSCHENSKOE, raj. Prawdinskij, Rosja/Gross Sobrost, Kr. Gerdauen

Schwedenschanze • Rodzaj stanowiska: domniemane grodzisko. • Historia i wyniki badań: wzmiankowane przez E. Hollacka

i A. Böttichera. H. Crome wątpił w istnienie tutaj grodziska. • Literatura: Crome 1937, s. 105; 1939a, s. 321. • Źródła kartograficzne: mapa 1:25 000 (arkusz 895).

281

Wokół szwedzkiego szańca. Echa wojen szwedzkich…

105. ZAWETY, raj. Nesterowskij, Rosja/Kattenau, Kr. Stallupönen Schwedenschanze, Kattenauer Berg, Schlossberg, Otholien • Rodzaj stanowiska: grodzisko. • Historia i wyniki badań: wymienione przez Lucasa Davida, skar-

towane przez C. Hennenbergera. H. Crome datował stanowisko na czasy staropruskie, określenia Schwedenschanze użył tylko w publikacji z 1937 r.

• Literatura: Crome 1937, s. 116; 1939b, s. 270–271. 106. ZAWIERZ, gm. i pow. Braniewo/Zagern, Kr. Braunsberg

Schwedenberg • Rodzaj stanowiska: domniemane grodzisko. • Historia i wyniki badań: znane ze sprawozdania kuratora powia-

towego Franka, złożonego w Prussia Museum w Królewcu. Nie zlokalizowane.

• Literatura: Crome 1940, s. 145.

282

Jerzy Marek Łapo

Literatura: Achremczyk Stanisław

1997 Historia Warmii i Mazur, Olsztyn.

Augusiewicz Sławomir 1999 Działania militarne w Prusach Książęcych w latach 1656–1657, Olsztyn.

Beckherrn Carl 1895 Ueber die Benennungen der ostpreussischen „Bürgwälle” und die Pillberge im Samlande, Altpreussische Monatsschrift, t. 32, z. 5–6, s. 353–410.

Białuński Grzegorz 1998 Giżycko. Historia i rozwój przestrzenny, [w:] Atlas Historyczny Miast Polskich, t. 3, Mazury, z. 1, Giżycko, red. A. Czachorowski, To-ruń–Giżycko, s. 7–10. 1999 Wiadomości historyczne o mieście Węgorzewie w Królestwie Pruskim według Ludwiga Reinholda von Wernera, Studia Anger-burgica, t. 4, s. 26–33.

Crome Hans 1937 Karte und Verzeichnis der vor– und frühgeschichtlichen Wehranlagen in Ostpreussen, Altpreussen, r. 2, z. 3, s. 97–125. 1938 Verzeichnis der Wehranlagen Ostpreussens, Teil I, Prussia, z. 32, cz. 1, s. 173–209. 1939a Verzeichnis der Wehranlagen Ostpreussens, Teil II, Prussia, z. 32, cz. 2, s. 297–324. 1939b Verzeichnis der Wehranlagen Ostpreussens, Teil III, Prussia, z. 33, s. 263–289. 1940 Verzeichnis der Wehranlagen Ostpreussens, Schluss, Prussia, z. 34, s. 83–154.

Ehoff B. b.r.w. Wie Spuren im Sand. Mosaik einer ostdeutschen Kleinstadt 1920–1945, Rheinbach.

Fortyfikacje Prus… 1995 Fortyfikacje Prus Królewskich doby wojen polsko–szwedzkich. Informator wystawy, Malbork.

Heimatbuch… 1939 Heimatbuch des Kreises Goldap, oprac. K. Buchka, W. Lemke, Insterburg.

283

Wokół szwedzkiego szańca. Echa wojen szwedzkich…

Hochleitner Janusz 2007 Drzewa w kulturze ludowej na przykładzie warmińskich ośrodków pielgrzymkowych, [w:] Las w kulturze polskiej, t. 5, red. W. Łysiak, Poznań, s. 475–486.

Hoffmann Mirosław 2007 Inwentaryzacje założeń obronnych na ziemiach pruskich w pierwszej połowie XIX w., [w:] Opusculum Archaelogica Opera Dedicata in Professorem Thaddeum Malinowski, Zielona Góra, s. 149–169.

Hoffmann Mirosław, Mackiewicz Adam 2004 Średniowieczne założenia obronne powiatu ostródzkiego, Ostróda.

Jarosz Krystyna, Łapo Jerzy 2002 Rzecz o imć Helwingu, Opowieści Węgoborskie, z. 1, Węgorze-wo 2002.

Kamiński Aleksander 1956 Materiały do bibliografii archeologicznej Jaćwieży od I do XIII w., Materiały Starożytne, 1956, t. 1, s. 193–273.

Karczewski Maciej 1996 „Heimatkarte des Kreises Lyck”, [w:] Concordia. Studia ofia-rowane Jerzemu Okuliczowi–Kozarynowi w sześćdziesiątą piątą rocznicę urodzin, Warszawa, s. 111–126.

Kopciał Janusz 1994 Kalinowo. Monografia gminy, Suwałki. 1995 Mały leksykon wsi, [w:] Gołdap i okolice, red. J. Kopciał, Su-wałki, s. 261–297.

Lach Szyrma Krystyn 1829 O mogile pod Glinianami w Galicji i Górze Marcinowskiej w Prusach Wschodnich, Pamiętnik Warszawski Umiejętności Czys-tych i Stosowanych, t. 4, 1829, s. 271–278.

Langmann 1928 Die Schwedenschanze bei Wiersbowen, Kreis Lyck, Unser Ma-suren–Land, r. 1928, nr 8, s. 63–64.

Leyding Gustaw 1959 Słownik nazw miejscowych Okręgu Mazurskiego, cz. 2, Nazwy fizjograficzne (zlokalizowane), Poznań. 1970 Nazwy fizjograficzne, [w:] J. Kawecki, B. Roman, Ełk. Z dziejów miasta i powiatu, Olsztyn 1970, s. 305–312.

284

Jerzy Marek Łapo

Łapo Jerzy 2007 Stanowiska archeologiczne i miejsca o znaczeniu historycznym na dawnym pograniczu galindzko–jaćwieskim w świadomości Mazurów (XVI w. – I połowa XX w.), rozprawa doktorska w archiwum Biblioteki Głównej UWM w Olsztynie].

Okulicz Łucja 1972 Sprawozdanie z weryfikacji stanowisk archeologicznych we wschodniej części Mazur w 1971 r., Komunikaty Mazursko–Warmińskie, nr 1 (115), s. 244–247.

Niesiobędzki Wiesław 2006 Powiat Iławski. Dzieje miast i wsi, Iława.

Piwarski Kazimierz 1946 Dzieje Prus Wschodnich w czasach nowożytnych, Gdańsk–Bydgoszcz.

Pohl Erich 1943 Die Volkssagen Ostpreussens, Königsberg.

Rimat D. 2003 Über die Bedeutung des Oberpräsidenten von Ost– und West-preussem, Theodor von Schön, [w:] Zur Kulturgeschichte Ost– und Westpreussens. Prussia. Gesellschaft für Heimatkunde Ost– und Westpreussens. In Nachfolge der Altertumsgesellschaft Prussia (Königsberg/Pr), oprac. G. Brilla, Husum 2003, s. 13–16.

Stasiełowicz Grzegorz 1999 Wyniki badań wykopaliskowych przeprowadzonych na gro-dziskach w Kwietniewie, st. 1 (23) i 2 (24), w latach 1994–1996, [w:] Pogranicze polsko–pruskie w czasach św. Wojciecha, red. M. Jagodziński, Elbląg, s. 111–117.

Strunk Hermann 1930 Flurnamen und Vorgeschichte, Altpreussiche Forschungen, r. 7, z. 1, s. 17–32. 1931 Flurnamen und Vorgeschichte, cz. 2, Altpreussiche Forschun-gen, r. 8, z. 1, s. 1–45.

Sukertowa–Biedrawina Emilia 1937 Przewodnik krajoznawczo–historyczny ilustrowany po Dział-dowskim Powiecie (z mapą), Działdowo.

Szczepański Seweryn 2008 Szlakiem podań i legend Pojezierza Iławskiego i dorzecza Drwęcy, Iława.

285

Wokół szwedzkiego szańca. Echa wojen szwedzkich…

Toeppen Max 1995 Historia Mazur. Przyczynek do dziejów krainy i kultury pru-skiej, tłum. M. Szymańska–Jasińska, oprac. i wstęp G. Jasiński, Olsztyn.

ZUR SCHWEDENSCHANZE. ECHOS DER SCHWEDENKRIEGE IN DEN HISTORISCHEN VOLKSERZÄHLUNGEN UND DIE FLURNAMEN IN DEN

EHEMALIGEN PREUSSISCHEN GEBIETEN

Zusammenfassung

Schwedische Soldaten erschienen in den ehemals preußischen Gebieten im Ver-lauf von Kriegshandlungen in den Jahren 1626–1635, 1655–1657 und 1677–1679. Ein Echo ihrer Taten bewahren die ostpreußische Folklore und Flurnamen. Es wurden 105 Orte mit dem Beinamen „schwedisch“, katalogisiert. Die überwiegende Mehrheit der Namen lautet Schwedenschanze (80%). Das Gros der Namen ist mit Burgwällen aus der frühen Eisenzeit, des frühen und späten Mittelalters sowie mit vermuteten Verteidigungsanlagen verbunden. Nu wenige können tatsächlich als neuzeitliche For-tifikationen interpretiert werden. Die „schwedischen“ Namen wurden früher als Orte der Stationierung und Winterlager der skandinavischen Truppen interpretiert, doch müssen sie ebenfalls als Schutzorte der örtlichen Bevölkerung in der Zeit der Schwe-denkriege aufgefasst werden. Die meisten „schwedischen“ Namen erscheinen zu An-fang des 19. Jh. mit der Inventarisierung der Verteidigungsanlagen durch den königli-chen Oberpräsidenten (1825) sowie an der Schwelle zum 20 . Jh., als Karten im Maßs-tab 1:25000 erstellt wurden, in die man die lokalen Namen eintrug. Die Bezeichnung Schwedenschanze wurde in den ehemals preußischen Gebieten zum Synonym einer Befestigung aus alten Zeiten, obwohl mehr Namen dieses Typs in Gebieten erschei-nen, wo es tatsächlich zu intensiven kriegerischen Handlungen der schwedischen Truppen kam und wo sicherlich die Überlieferung über die Schwedenkriege im Wis-sen und Gedächtnis des Volkes besser bewahrt war. Abgelehnt werden muss die all-gemeine Verbindung von schwedisch mit heilig (pl. „szwedzki” = „święty”), obwohl tatsächlich in einigen Schwedenschanzen Spuren heidnischer Kulte gefunden wur-den. Bis in unsere Zeit haben sich einige Überlieferungen erhalten, die meist die Schweden als gefährliche Aggressoren und Kirchenräuber schildern, die man aller-dings mit Hilfe Gottes oder Tricks, die auf der Schlauheit des einfachen Volkes beru-hen, besiegen kann.

286

Jerzy Marek Łapo

Pruthenia, t. IV, Olsztyn 2009, s. 289–320

Grzegorz Białuński

O ZASIEDLENIU ZIEMI LUBAWSKIEJ W OKRESIE PRZEDKRZYŻACKIM W ŚWIETLE ŹRÓDEŁ PISANYCH

I TOPONOMASTYCZNYCH1

W tej krótkiej rozprawie pragniemy ukazać zasiedlenie ziemi lubaw-skiej w okresie przed przybyciem zakonu krzyżackiego (II-połowa XIII w.). Dotychczasowe badania na ten temat były nader skromne. Roz-począł je Wojciech Kętrzyński2, jednak poprzestał w zasadzie na ukaza-niu nazewnictwa miejscowego i podkreśleniu jego polskiego charakteru. Uznał też zupełne wyludnienie ziemi lubawskiej w wyniku wojen z Pol-ską w XII w.3 Jego głównym adwersarzem w sprawie polskiego oblicza ziemi lubawskiej i jej wyludnienia w wyniku wojen z Polską był Hans Plehn, jednak nie wykluczał tego po 1240 r.4 Więcej miejsca czasom przedkrzyżackim poświęcił Gustav Liek w swojej monografii Lubawy5. Niewątpliwie jest to już praca znacznie przestarzała. Szkoda zatem, że poza nią nie wykracza w zasadzie polska monografia autorstwa Józefa Śliwińskiego6, jak też ostania interdyscyplinarna synteza Jana Falkow-skiego7. Sporo nowych szczegółów wniosły natomiast, niestety rozproszo-ne w wielu publikacjach, badania Jana Powierskiego8. Największą jego zasługą było obalenie koncepcji o doszczętnym wyludnieniu ziemi lu-

1 Niniejsze opracowanie powstało w ramach grantu nr 1H01H06427, pt. „Ziemia lubawska.

Interdyscyplinarne badania archeologiczno-historyczne pogranicza polsko-pruskiego we wczesnym średniowieczu”, kierowanego przez dr. Kazimierza Grążawskiego.

2 W. Kętrzyński, O ludności polskiej w Prusiech niegdyś krzyżackich, Lwów 1882, s. 85–89. 3 Ibidem, s. 16 i nn. 4 H. Plehn, Geschichte des Kreises Strasburg in Westpreussen, Leipzig 1900, s. 25–26. 5 G. Liek, Die Stadt Löbau in Westpreussen mit Berücksichtung des Landes Löbau, Ma-

rienwerder 1892, zwłaszcza s. 8–37. 6 J. Śliwiński, Lubawa. Z dziejów miasta i okolic, Olsztyn 1982, zwłaszcza s. 20–41. 7 J. Falkowski, Ziemia lubawska. Przyroda, historia, osadnictwo, społeczeństwo, gospo-

darka, Toruń 2006, s. 102–109, 180–183, 208–296, 303–304, 330–331, 425, 455–464. 8 Por. szczególnie ostatnią książkę J. Powierski, Prusowie, Mazowsze i sprowadzenie Krzy-

żaków do Polski, t. II, 1, Malbork 2001 i wiele innych prac poniżej cytowanych.

290

Grzegorz Białuński

bawskiej oraz ponowne dostrzeżenie znaczącego elementu pruskiego w jej zasiedleniu9. Z prac onomastycznych na uwagę zasługuje artykuł Artura Semraua10 i niewielkie opracowanie księdza Alfonsa Mańkowskiego11. Pierwszy z tych autorów omówił jedynie nazwy rzek i strumyków, zaś drugi nazwy miejscowe wykluczając istnienie nazw staropruskich, na rzecz nazw wyłącznie polskich.

Opracowanie niniejsze opiera się w głównej mierze na źródłach pi-sanych. Zasób tych źródeł nie jest zbyt bogaty. Podstawą są publikowane dokumenty zakonu krzyżackiego, biskupstwa chełmińskiego i księstwa mazowieckiego (zob. dalej w przypisach). Niestety nie zachowały się wszystkie dokumenty lokacyjne, zwłaszcza z części biskupiej ziemi lu-bawskiej. Być może kwerenda archiwalna w zasobach pokrzyżackich przyniosłaby jakieś dodatkowe materiały, ale dla potrzeb tego opracowa-nia nie udało się jej przeprowadzić.

Granice ziemi lubawskiej

Granic pruskiej ziemi lubawskiej dokładnie nie znamy. O późniejszej jej granicy mówią nam dokumenty biskupów chełmińskich, płockich i krzyżackie z XIII i XIV w.12 Nie wchodząc w szczegółową dyskusję po-zwalają one na następujące jej rozgraniczenie: od ziemi chełmińskiej dzie-liła ją rzeka Drwęca, która była granicą aż do miejsca, gdzie do niej wpadała rzeka Gizela (Grysla). Dalej granica biegła Gizelą aż do grodzi-ska w Zajączkach (Hasenberg, Sassenpile); stamtąd szła do Omula (campus Mole) i dalej do źródła strugi Rumienica a stąd do jeziora Ru-mian, do którego wpada rzeka Wkra (obecnie rzeka Wel). Stamtąd biegła rzeką Wkrą (Wlą) przez jeziora Zarybinek, Tarczyńskie i Grądy, aż do miejsca, gdzie się dawniej łączyła się z nią Działdówka (Nida), stąd dalej wzdłuż rzeki Wkra (tutaj już dzisiejsza Wkra, częściowo nieistniejącym

9 Ibidem, s. 32 i nn. 10 A. Semrau, Flurnamen aus dem Kreise Löbau Wpr., Mitteilungen des Coppernicus Ver-

ein, H. 27, 1919, s. 26–42, 56–64. Częściowo okolic Lubawy dotyczył też inny artykuł tego autora, por. idem, Die Entstehung und Besiedlung der Vogtei Brathian (Kulmerland), Mitteilungen des Coppernicus Vereins, H. 40, 1932, s. 110–131.

11 A. Mańkowski, Nazwy miejscowe powiatu lubawskiego, Wąbrzeźno 1923, praca spotkała się z pochwałą i akceptacją ks. W. Łęgi, zob. Zapiski Towarzystwa Naukowego w Toruniu, t. VI, 1925, nr 9, s. 122–124, zaś z krytyką M. Rudnickiego, zob. Slavia Occidentalis, R. 3/4, 1925, s. 399 („Rzecz bez wartości naukowej”).

12 Dokumenty te z lat 1289, 1303, 1338, 1378, 1379, zostały zebrane w Urkundenbuch des Bisthums Culm, bearbeitet v. C. P. Woelky, Th. I, Danzig 1885 (dalej UBC), nr 120, 156, 261, 351, 354; por. W. Kętrzyński, O ludności, s. 20; M. Toeppen, Historisch-Comparative Geographie von Preussen, Gotha 1858, s. 87–90.

291

O zasiedleniu ziemi lubawskiej w okresie przedkrzyżackim…

już odcinkiem rzeki tzw. Martwicą) aż pod Zieluń (Ottoczsh13), następnie zaś zbaczała ku Jezioru Bryńskiemu, z którego wypływała Brynica, ta zaś uchodząc do Drwęcy stanowiła południową granicę ziemi lubawskiej.

Taki przebieg granicy ziemi lubawskiej przed podbojem krzyżackim budzi określone wątpliwości. Wydaje się bowiem, że np. granica połu-dniowa była sztucznym wytworem powstałym na skutek rozciągania na-zwy ziemi na obszary pogranicza mazowieckiego włączonego następnie w obręb państwa zakonnego. Zdaniem Elżbiety Kowalczyk odcinek gra-nicy, począwszy od Brynicy aż po ujście Nidy do Wkry, uformował się między 1240 a 1257 r. Wtedy też tereny położone na północ od tej pierw-szej rzeki, a oderwane od Mazowsza, określono mianem ziemi lubawskiej. Cześć tego obszaru wcześniej (i od 1291 r. ponownie) należał do biskup-stwa płockiego (tzw. klucz świecki) i wątpliwe, aby stanowił cześć ziemi lubawskiej14. Bezpośrednio zdaje się na to wskazywać zwrot propter uicinitatem pruthenorum z dokumentu Bolesława Konradowica nada-jącego biskupstwu płockiemu klucz świecki w 1229 (lub 1239 r.)15. Cho-dziło przynajmniej o obszar po linię: rzeka Sugajnica – jezioro Sugajno – Jezioro Bryńskie. Ponadto autorka ta wykazała bezzasadne rozciągania granic pruskich Sasinów na obszary wokół Nidy (po prawy brzeg Wkry, po okolice Nowego Dworu), wynikające z używania takiej nazwy dla tego obszaru przez dokumenty krzyżackie. W tych zaś ze zrozumiałych względów nie można było użyć właściwej nazwy Mazowsza, do którego ten obszar wcześniej przynależał. To wyklucza też – przyjmowany dotąd – przebieg południowej granicy Sasinii wzdłuż Nidy16. Pozwala również wątpić w południowy zasięg ziemi lubawskiej na odcinku od Jeziora Bryńskiego po Zieluń (Otocznię) i Nowy Dwór (ujście Nidy do Wkry). Sądzę, że przesłanką ku przesunięciu granicy na północ jest dokument o rozgraniczeniu ziemi lubawskiej i Sasinii w 1303 r., gdzie ostatnim punktem wspomnianym na południu było jezioro Rumian17. Z kolei w dokumencie z 1338 r. takimi punktami były jezioro Rumian oraz jeziora Zarybinek oraz zapewne Tarczyńskie (Muncwyn) i Grądy (Rezcekow)18. Podsumowując przyjmuję, że przed przybyciem Zakonu Krzyżackiego ziemia lubawska nie sięgała na południe dalej, jak do linii: rzeka Sugajni-

13 Dokładniej chodziło o Otocznię, zakole starorzecza Wkry, położoną około 1 km na północ

od Zielunia, identyfikację zob. E. Kowalczyk, Dzieje granicy mazowiecko-krzyżackiej (między Drwęcą a Pisą), Warszawa 2003, s. 56–57, 88.

14 E. Kowalczyk, op. cit., s. 171–176. 15 Zob. Codex diplomaticus et commemorationum Masoviae generalis, wyd. J. K. Kocha-

nowski, Warszawa 1919, nr 384. 16 E. Kowalczyk, op. cit., s. 180–185, 291. 17 UBC, nr 156. 18 UBC, nr 261.

292

Grzegorz Białuński

ca – jezioro Sugajno – jeziora Grądy i Tarczyńskie – jezioro Zarybinek – jezioro Rumian.

Rozpatrzenia wymaga także przebieg granicy na Gizeli. Jak dalej to wykażemy w okresie pogańskim u jej ujścia do Drwęcy znajdowało się pole pruskie (lauks), które zapewne rozciągało się po obu stronach rzeczki, na co może wskazywać powstanie tamże dwóch osad pod nazwą nawiązującą do nazwy pola – Gierłoż (Girlosse, 1437)19. Pewne wątpliwo-ści budzi też położenie grodu w Zajączkach20. W świetle dokumentów z 1303 i 1338 r. leżał on na ziemi lubawskiej (części biskupiej)21. Temu zdaje się jednak przeczyć nazwa wskazująca na gród sasiński (Sasenpile). Pozornie nie powinno to wykluczać ziemi lubawskiej jako części Sasinii, jednak w źródłach pisanych ziemia lubawska wyraźnie była wyodręb-niana od Sasinii22. Decydujący argument znajdujemy w tym, że dobra Za-jączki powstałe zapewne na dawnym polu przynależącym do grodu po-zostały jednak w Sasinii (lande zcu Sossin, przed 1328 r.)23. Niepewny jest również graniczny charakter rzeczki Rumienica, te wahania widzimy już u współczesnych, bowiem ostatecznie do ziemi lubawskiej włączono obszar na wschód od niej (okolice Naguszewa). Wreszcie mamy pewną przesłankę, która pozwala przesunąć granice ziemi lubawskiej dalej na zachód, poza Drwęcę24. Jest nią siedemnastowieczna wzmianka z wizyta-cji biskupiej o miejscu kultowym pruskiej bogini Majumy w Łąkach koło Bratiana25. Dodajmy, że tradycja ta przyjmowana jest za wiarygodną26. Niewykluczone, że ziemia lubawska sięgała jeszcze dalej na północny-zachód27, ale na potwierdzenie tego znajdujemy jedynie skromne ślady 19 E. Hartmann, Der Kreis Osterode (Ostpr.). Daten zur Geschichte seiner Ortschaften,

Würzburg 1958, s. 155. 20 O nim więcej zob. M. J. Hoffmann, A. Mackiewicz, Średniowieczne założenia obronne

powiatu ostródzkiego, Ostróda 2004, s. 24–25. 21 UBC, nr 156 i 261. 22 H. Łowmiański, Studia nad początkami społeczeństwa i państwa litewskiego, t. II, Wil-

no 1932, s. 6–7. 23 Preuβisches Urkundenbuch (dalej PU), Bd. II, 2, hrsg. v. M. Hein, E. Maschke, Königsberg

1939, nr 718. 24 Pewne zastrzeżenia co do zasięgu ziemi lubawskiej dalej na zachód (poza prawy brzeg

Drwęcy) wnosił już J. Powierski, Prusowie, t. II, 1, s. 52. Jeszcze wcześniej zaś J. Paradow-ski, Osadnictwo ziemi chełmińskiej w wiekach średnich, Lwów 1936, s. 59–66 przeko-nująco uzasadnił, że w XIII w. wschodnia granica ziemi chełmińskiej sięgała tylko po Drwęcę w okolicy Szramowa i stąd biegła do Płowęża nad Ossą.

25 Visitationes episcopatus Culmenis Andrea Olszowski episcopo a.1667–72 factae, cur. B. Czapla, Toruń 1902–1906, s. 328.

26 J. Powierski, Bogini Kurkō i niektóre aspekty społeczno-gospodarcze wierzeń pruskich, w: idem, Prussica. Artykuły wybrane z lat 1965–1995, t. 1, Malbork 2004, s. 135–136.

27 Tak idem, Studia nad strukturą administracyjno-terytorialną ziemi chełmińskiej i michałowskiej w okresie piastowskim, Bydgoskie Towarzystwo Naukowe. Prace Wy-

293

O zasiedleniu ziemi lubawskiej w okresie przedkrzyżackim…

w nazewnictwie (Gryźliny) oraz widoczny jeszcze dzisiaj szeroki obszar puszczański oddzielający ten obszar od zachodu i północy.

Rozważania te prowadzą do wniosku, że granice ziemi lubawskiej wyznaczone w czasach krzyżackich miały sztuczny charakter, oparty głównie na przebiegu cieków wodnych. W okresie pogańskim przebieg granic był w rzeczywistości bardziej skomplikowany i w wielu miejscach odbiegał od znanej nam granicy z dokumentów XIV w. Problem granicy wymaga uszczegółowionego odrębnego rozpatrzenia, na które w tym krótkim szkicu brakuje miejsca.

Stosunki polityczne na pograniczu mazowiecko-sasińskim XII–XIII w.

Nie ma wątpliwości, że w początkach XIII w. ziemia lubawska była w rękach Prusów i to najpewniej Sasinów. O tym poświadcza nadanie tych ziem w 1216 r. przez ochrzczonego Prusa – Surwabunę biskupowi Chrystianowi28. Wcześniej jednak było krótkotrwałe panowanie mazo-wieckie. Potwierdza to późniejszy trzynastowieczny dokument, w którym książęta mazowieccy Konrad i Bolesław (1240) stwierdzili, że chociaż ziemia lubawska leżała i leży w obrębie granic pruskich, to jednak należy do nich, bo ich przodkowie, a potem oni sami odebrali ją Prusom29. Do-tychczas spornym zagadnieniem pozostaje czas pojawienia się ludności słowiańskiej i pruskiej oraz oblicze etniczne ziemi lubawskiej. Przykła-dowo według Jerzego Okulicza osadnictwo protobałtyjskie mogło wkro-czyć na teren Garbu Lubawskiego już w okresie wczesnożelaznym30. Z kolei zdaniem Jana Powierskiego okolice Lubawy (osady o polskiej na-zwie) zostały zasiedlone przez Prusów później niż przez ludność słowiań-ską. Słowianie zasiedlali ziemię lubawską już w XI–XII w., tak więc nale-

działu Nauk Humanistycznych, Seria C, Nr 13, Prace Komisji Historii IX, Warszawa-Poznań 1973, s. 71–72. Znajduje on dodatkowe przesłanki w późniejszych (z lat 1320–1324) preten-sjach do okolic Nowego Miasta Lubawskiego ze strony biskupów chełmińskich (z racji ich uprawnień do 2/3 ziemi lubawskiej), a przypisanie tych okolic ziemi chełmińskiej leżało w interesie Zakonu (wobec ponawianych praw biskupów chełmińskich). Natomiast poważ-ne zastrzeżenia budzi wniosek autora o przynależności do ziemi lubawskiej także okolic Wonna i Stradomna. Kolejnym argumentem może być obszar krzyżackiego wójtostwa no-womiejskiego (potem bratiańskiego) obejmującego zarówno terytorium na zachód, jak też na wschód od Drwęcy.

28 PU, Bd. I, 1, hrsg. v. R. Philippi, C. P. Woelky, Königsberg 1882, nr 9. 29 PU, Bd. I, 1, nr 132, zwłaszcza fragment „parentes eorum et ipsi acquisissent eam de mani-

bus Prutenorum cum gladio et clipeo suo”. 30 Por. J. Okulicz, Pradzieje ziem pruskich od późnego paleolitu do VII w. n.e., Wrocław

1973, mapa 99. Por. J. Powierski, Sasinowie, w: Słownik starożytności słowiańskich, t. 5, 1975, s. 75.

294

Grzegorz Białuński

żałoby mówić raczej o odwrotnym procesie – prutenizacji tej ziemi w XIII w.31 Do tego zdaje się przychylać Elżbieta Kowalczyk, która nie wyklucza nadto, że w momencie przyłączenia do państwa Piastów Stare-go Mazowsza poza jego zasięgiem znalazło się osadnictwo mazowieckie skupione w dorzeczu górnej Wkry (Weli)32. Natomiast Łucja Okulicz-Kozaryn uznała, że puszcze w rejonie rzek Wel i Drwęca stały się azylem dla zbiegów z Polski od czasów klęski Miecława a szczególnie w XII w. Skład etniczny miał być jednak zróżnicowany polsko-pruski33. Ostatnio archeolodzy jednoznacznie i w zasadzie bez większych wahań podkreśla-ją wczesne osadnictwo słowiańskie (nawet od ok. VIII w.), przynajmniej w południowej części ziemi lubawskiej. I tak Waldemar A. Moszczyński opowiedział się za następującą rekonstrukcją przemian osadniczych tego regionu: w VIII w. osadnictwo słowiańskie z Mazowsza osiągnęło rubież po Trzcin i Tarczyn, następnie w IX w. Leszcz (wcale nie napotykając na osadnictwo pruskie) aż po Kajkowo koło Ostródy. Dopiero w XI–XII w. na przykładzie Kajkowa dostrzegł on aktywizację osadniczą Prusów34. Bardziej ostrożnie wypowiadali się Jacek Bojarski i Kazimierz Grążawski. Obaj łączyli grody w Zwiniarzu, Gutowie, jak też leżące poniżej w Niel-barku, Trzcinie i Tarczynie jako polskie punkty obrony przed napierają-cymi z północy Prusami (XI–XII w.). Na okres XII w. przyjęli też ekspan-sję ludności polskiej w okolice jezior Trupel, Karaś i Jeziora Skarlińskie-go35. Ten krótki przegląd wskazuje, że nie ma jak dotąd jednolitego spoj-rzenia na przemiany etniczne i polityczne na tym odcinku pogranicza pol-sko-pruskiego, choć ostatnio zdaje się przeważać opinia o słowiańskim osadnictwie i jego dosyć wczesnej metryce.

Zatem na wstępie należałoby przybliżyć stosunki polityczne panujące na pograniczu sasińsko-mazowieckim. Nie miejsce tutaj na szczegółowe rozpatrzenie tego obszernego problemu, damy jedynie próbę jego syste-

31 Por. J. Powierski, Studia, s. 76, 103. 32 E. Kowalczyk, op. cit., s. 134, 169. 33 Ł. Okulicz-Kozaryn, Dzieje Prusów, Wrocław 1997, s. 254 i nn. 34 W. A. Moszczyński, Rubież słowiańsko-bałtyjska nad Wkrą w VIII–XI wieku na pod-

stawie ceramiki ze stanowisk w Nowym Dworze, Tarczynach i Trzcinie, w: Pograni-cze polsko-pruskie i krzyżackie, pod. red. K. Grążawskiego, Włocławek-Brodnica 2003, s. 106–108.

35 J. Bojarski, Z badań nad pograniczem słowiańsko-pruskim we wczesnym średniowie-czu, Studia nad osadnictwem średniowiecznym ziemi chełmińskiej, t. 4, Toruń 2002, s. 19, 21–22; K. Grążawski, Gród kasztelański w Michałowie na tle przemian osadniczych wschodniej części ziemi chełmińskiej, Studia nad osadnictwem średniowiecznym ziemi chełmińskiej, t. 5, Toruń 2003, s. 193; idem, Kasztelania świecka i michałowska. Studia nad kształtowaniem się struktur państwa piastowskiego na pograniczu polsko-pruskim, Włocławek 2005, s. 117.

295

O zasiedleniu ziemi lubawskiej w okresie przedkrzyżackim…

matyzacji36. Ustalenia stąd wynikające mogą okazać się niezwykle ważne w kontekście charakterystyki osadnictwa ziemi lubawskiej.

Wielokrotne próby podporządkowania Prusów w pierwszym stuleciu istnienia państwa polskiego w sumie nie przyniosły żadnych trwałych efektów (od Bolesława Chrobrego po Władysława Hermana). Przewaga i inicjatywa we wzajemnych polsko-pruskich stosunkach znajdowała się po stronie polskiej, to Polacy też wykazywali zapędy ekspansjonistyczne. Jedyny możliwy ślad aktywniejszej polityki Prusów, to ewentualny ich udział (obok Pomorzan) w walce Zbigniewa z Władysławem Hermanem i potem w czasach Bolesława Krzywoustego. Owe współdziałanie, a przynajmniej przychylności Prusów (obok Pomorzan) wobec Zbigniewa stała się być może bezpośrednią przyczyną najazdów Bolesława Krzywo-ustego na Prusy. Pierwszej jego wyprawy nie można datować dokładniej, jak gdzieś na przełomie lat 1107/8 i jednak najpewniej zimą. Najazd nie przyniósł sukcesu poza zniszczeniem ziemi sasińskiej. Wtedy też pierwszy raz mamy poświadczenie zainteresowania Polski Sasinią, które jednak w świetle powyższych wydarzeń musiało być wcześniejsze (zwłaszcza Zbigniewa jako władcy Mazowsza). Należy krytycznie podejść do poja-wiającej się w historiografii propozycji napadu pruskiego na Mazowsze w 1109 r., milczy o tym bowiem główne źródło (Gall). Wynik drugiej wy-prawy, należy to stwierdzić wbrew większości dotychczasowej literatury, nie był bardziej korzystny od poprzedniej. Zakończyła się tylko kolejnymi zniszczeniami ziem pruskich. Odbyła się ona zimą 1110/1111 r., prawdo-podobnie ponownie na Sasinię. Na podstawie naszych rozważań potwier-dzamy tezę o braku trzeciej wyprawy z 1115 r. podanej przez Rocznik świętokrzyski dawny, która była identyczna z drugą wyprawą z zimy 1110/1111 r. Bolesław Krzywousty nie osiągnął w Prusach żadnych trwa-łych sukcesów. Dotychczasowa literatura przesadnie więc ukazywała efekty najazdów (właśnie najazdów a nie walk) polskich na Prusów w czasach księcia Bolesława Krzywoustego, choć niewątpliwie plany tego księcia były duże.

Ponowną próbę podboju Prus podjął jego syn — Bolesław IV Kędzie-rzawy. Wpierw jednak po śmierci Bolesława Krzywoustego zarysował się dualizm w polskiej polityce pruskiej: juniorzy zachowali wrogość z cza-sów ojca, zaś Władysław uzyskał wsparcie Prusów w walce z braćmi. Aktywność pruska wyraźnie wzrosła, co objawiło się też najazdami na Mazowsze, dzielnicę Kędzierzawego. Po objęciu władzy Bolesław Kędzie-rzawy najechał Prusy w 1147 r. zyskując przy tym pomoc Rusinów. Wy-prawa ta nie spowodowała jeszcze podporządkowania Prusów, gdyż

36 Swój pogląd na te problemy szczegółowo przedstawiłem w pracy G. Białuński, Studia

z dziejów plemion pruskich i jaćwieskich, Olsztyn 1999, s. 7–81, tutaj źródła i literatura.

296

Grzegorz Białuński

w 1149 r. najechali oni na Polskę. Podbój części Prus nastąpił (po wielo-krotnych wyprawach) w latach 1149–1157, wiemy bowiem o udziale Pru-sów w armii Kędzierzawego w walce z Fryderykiem Barbarossą. Podjęto próbę chrystianizacji Prusów, ale ostatecznie zgodzono się tylko na pobie-ranie trybutu. Prusowie zorganizowali jednak bunt, zajmując i łupiąc przy okazji pograniczne ziemie polskie. Polska karna wyprawa z października 1166 r.37 nie powiodła się, zginął w niej książę sandomierski Henryk. Wyprawy organizowano najpewniej na ziemie sasińsko-galindzkie, być może też pomezańskie, z wykluczeniem jednak Jaćwieży. Wieloletnie zmagania księcia polskiego były możliwe dzięki powstaniu swoistego kręgu politycznego zainteresowanego w podbojach pruskich. Byli to przede wszystkim urzędnicy: tacy jak kasztelanowie chełmiński (Hugon Butyr), wiski (Bolesta), prokurator Trojan, wojewoda mazowiecki Żyro oraz możnowładztwo mazowieckie. W sumie działalność księcia Bole-sława Kędzierzawego była prowadzona z dużym rozmachem i znacznym zaangażowaniem sił. Był to jak do tej pory największy wysiłek podpo-rządkowania Prusów Polsce i czas największych sukcesów. Zakończył się on jednak klęską, która oznaczała zarazem upadek dotychczasowej eks-pansjonistycznej polityki wobec Prusów. Następne próby prowadzono już z mniejszym rozmachem i mniejszymi sukcesami.

Do aktywnej polityki pruskiej powrócił Kazimierz Sprawiedliwy. Bliższe zainteresowanie się sprawą pruską przez Kazimierza było możli-we po uzyskaniu Mazowsza (zapewne koniec 1185 r.), wtedy stał się je-dynym księciem polskim graniczącym z Prusami. Na Mazowszu jego współpracownikami zostali dawni politycy kręgu pruskiego księcia Bole-sława Kędzierzawego (Powałowie), nadto marchionem gdańskim był Sambor siostrzeniec wojewody mazowieckiego Żyry, co pozwoliło na lep-szą koordynację działań antypruskich. Bezpośrednią przyczyną najazdów na Prusy były ich łupieskie wyprawy na ziemie polskie. W latach 1191–1193 Kazimierz wielokrotnie najechał pograniczne ziemie pruskie, doko-nując spustoszeń, nie wiadomo jednak czy Sasinię. Natomiast, prawdopo-dobnie w 1192, odbyła się wyprawa na Pomezan z udziałem innych ksią-żąt polskich. W 1193 r. Kazimierz najechał na księstwo drohiczyńskie, którego książę ruski wspomagał Połekszan w wyprawach łupieskich na Polskę, w wyniku tego Drohiczyn podporządkowany został Kazimierzowi. Po dwukrotnym spustoszeniu ziemi Połekszan (plemienia jaćwieskiego

37 Inaczej T. Wasilewski, Data zgonu biskupa krakowskiego Mateusza i księcia sando-

mierskiego Henryka – 18 października 1165 roku, w: Christianitas et cultura Europae. Księga Jubileuszowa Profesora Jerzego Kłoczowskiego, cz. I, red. H. Gapski, Lublin 1998, s. 587–592. Propozycję trzeba jednak odrzucić, uzasadnienie zob. w: G. Białuński, O dacie śmierci księcia sandomierskiego Henryka, Studia z Dziejów Średniowiecza, nr 14, Mal-bork 2008 (w druku).

297

O zasiedleniu ziemi lubawskiej w okresie przedkrzyżackim…

nad rzeką Ełk, graniczącego z Galindią) i zwycięskiej bitwie Kazimierz otrzymał od nich zgodę na płacenie daniny i posłuszeństwo. Efekty wy-praw były nietrwałe w związku z rychłą śmiercią Kazimierza. W sumie wyprawy Kazimierza nawiązywały do tradycji jego ojca i brata. Mimo znacznych sukcesów, wyniki wypraw okazały się ponownie nietrwałe. Był to jednak ostatni okres większych sukcesów polskich w walce z Pru-sami.

Stan wojny na pograniczu mazowiecko-pruskim zaczął narastać oko-ło 1216 roku38. Wywołały go dwa czynniki: po pierwsze opór ludności pruskiej przed akcją chrystianizacyjną prowadzoną w Pomezanii, Pogeza-nii i Sasinii od około 1206 r., czego przejawem było prześladowanie z ich strony neofitów, i po drugie zbrojna represja wobec opornych Prusów ze strony biskupa pruskiego Chrystiana. Jednocześnie książęta polscy i po-morscy wzmogli ucisk wobec nawróconych Prusów. Wzmogły się zara-zem pruskie najazdy na pogranicze polskie. W 1217 r. na rozkaz księcia Konrada Mazowieckiego został uduszony wojewoda mazowiecki Krystyn, który kierował dotąd obroną Mazowsza. Jego śmierć osłabiła zdolności obronne prowincji i pociągnęła za sobą kolejne najazdy pruskie, również na ziemię chełmińską (spalenie Chełmna). Wielki napad Prusów nastąpił w 1220 r., kolejny doprowadził do zniszczenia okolic Płocka i nawet jego podgrodzia (1222). Podczas jednego z takich napadów wzięli oni do nie-woli niejakiego Krystyna, właściciela chełmińskiego Radzynia. Do pol-skich wypraw odwetowych doszło w latach 1222 i 1223. W pierwszej uczestniczyli polscy książęta – Leszek Biały, Konrad Mazowiecki, Henryk Brodaty oraz wszyscy ówcześni biskupi polscy. W drugiej, prócz wymie-nionych książąt, dwóch biskupów, książęta pomorscy (Świętopełk i War-cisław). Prusowie nadal jednak byli aktywni m.in. w 1226 r. napadli i zniszczyli doszczętnie klasztor w Oliwie. Polska obrona nie była sku-teczna (fiasko stróży na pograniczu), w tej sytuacji pojawił się zakon krzyżacki. Tyle uwag ogólnych, czas na szczegóły dotyczące ziemi lu-bawskiej.

Baczniejszą uwagę zwrócić należy przede wszystkim na wiarygodny dokument z 1240 r. Dotychczas historycy odnosili zawarte tutaj informa-cje do czasów Bolesława Krzywoustego39. Streśćmy ten dokument. Otóż 38 Por. M. Biskup, G. Labuda, Dzieje zakonu krzyżackiego w Prusach. Gospodarka – społe-

czeństwo- państwo – ideologia, Gdańsk 1988, s. 86–90; ponadto J. Powierski, Stosunki polsko-pruskie do 1230 r. ze szczególnym uwzględnieniem roli Pomorza Gdańskiego, Toruń 1968, s. 143 i nn.; M. Gładysz, Zapomniani krzyżowcy. Polska wobec ruchu kru-cjatowego w XII–XIII wieku, Warszawa 2002, s. 178–203; E. Kowalczyk, op. cit., s. 168–169.

39 J. Powierski, B. Śliwiński, K. Bruski, Studia z dziejów Pomorza w XIII wieku, Słupsk 1993, s. 71; E. Kowalczyk, op. cit., s. 165; nie zgadzam się z opinią tej ostatniej autorki, że z Galla nie dowiadujemy się o skutkach wypraw Bolesława Krzywoustego. Wiemy np. o zniszczeniach i uprowadzonych jeńcach. Z pewnością jednak nie daje on przesłanek ani

298

Grzegorz Białuński

poddani zakonni zabrali strzelcom (łowcom) księcia Konrada i jego syna Bolesława, którzy polowali w lasach ziemi lubawskiej, psy i ubitą zwie-rzynę. Stwierdzając, że polowali na obcej ziemi. Wobec tego w 1240 r. Konrad wniósł skargę przed legata papieskiego Wilhelma. Krzyżacy nie dowierzali, żeby ziemia ta aktualnie posiadana przez Prusów miała nale-żeć do książąt mazowieckich. Z kolei książęta stwierdzili, że choć ziemia lubawska leżała i leży w obrębie granic pruskich to jednak do nich nale-ży, gdyż ich przodkowie i oni sami mieczem oraz tarczą swą odebrali ją Prusom. Krzyżacy i towarzyszący im Prusowie zaprzeczyli temu stwier-dzając, że książęta nie potrafili obronić przed Prusami nawet własnego dziedzictwa – Mazowsza. Legat zadecydował o przyznaniu spornej ziemi Krzyżakom i Prusom, gdyż książęta nie pojawili się przed nim w określo-nym terminie na zjeździe w Michałowie, gdzie miały być przedstawione prawa obu stron do ziemi lubawskiej40. Z dokumentu tego – podkreślmy raz jeszcze – zasługującego na wiarygodność wynika, po pierwsze że zie-mia lubawska należała do Prus i nie kwestionowali tego nawet książęta mazowieccy. Po drugie, że przodkowie Konrada toczyli z Sasinami walkę o ziemię lubawską i ostatecznie ją zajęli. Niedługo potem zaś ponownie ją utracili. Przypomnijmy tutaj sukcesy Bolesława Kędzierzawego a następ-nie utratę ziem przez niego zdobytych, poza tym w dziejach stosunków polsko-pruskich nie było w zasadzie innej możliwości zajęcia tych ziem. Wykluczylibyśmy Bolesława Chrobrego ze względu na zbyt odległy czas tamtych wydarzeń dla ustnej tradycji i raczej inny kierunek zaintereso-wań. Wcześniej wykazaliśmy, że nie mógł to być Bolesław Krzywousty41. Pozostaje więc jedynie Bolesław Kędzierzawy, tym bardziej, że pamięć o tych wydarzeniach mogła być jeszcze żywa. Pewną trudność w tej in-terpretacji stanowi określenie parentes eorum (tj. przodkowie Konrada i Bolesława), tymczasem Bolesław Kędzierzawy nie był ich bezpośrednim

o włączeniu, ani o uzależnieniu politycznym jakiegoś terytorium pruskiego, jak przypusz-czała autorka. Przecież z Galla jednoznacznie wynika, że Bolesław – mimo podjętych wy-siłków – nie stoczył z Prusami nawet bitwy. Autorka skłania się jednak do tezy o uzależ-nieniu części Prus przez tego księcia polskiego. Wobec tego należałoby przyjąć kolejne po czasach Galla najazdy Bolesława na Prusy, a o nich ze źródeł pisanych nic nie wiemy (po-dobnie problem ten rozwiązał J. Powierski, Prusowie, t. II, 1, s. 38). Przesłanką wspierającą tezę E. Kowalczyk mają być badania na grodzisku i osadzie w Zajączkach gm. Ostróda, które funkcjonowały w XII i być może do początku XIII w. Odnaleziona tam ceramika na-wiązuje do tradycji garncarstwa mazowieckiego i ziemi chełmińskiej. Zdaniem autorki obiekt ten mógł być wzniesiony przez stronę polską po wyprawach Bolesława Krzywouste-go. Pomijam już zawodność opierania się na samej ceramice, ale przecież w tym wypadku o wiele bardziej zasadne byłoby odwołanie się do czasów Bolesława Kędzierzawego, o któ-rym dowodnie wiemy, że podporządkował sobie część Prus. Podsumowując, moje wątpli-wości budzi dawanie tutaj pierwszeństwa niepewnym przesłankom od dobrze poświadczo-nych informacji w źródłach pisanych.

40 Por. W. Kętrzyński, O ludności, s. 21 i n. 41 G. Białuński, Studia, s. 29–34.

299

O zasiedleniu ziemi lubawskiej w okresie przedkrzyżackim…

przodkiem. Do tego określenie to było w liczbie mnogiej, wskazującej na jeszcze innych władców. Wobec powyższego nie wykluczam, że Konrad z synem mieli na myśli także Kazimierza Sprawiedliwego42, wówczas nie dziwi ani ogólny zwrot „przodkowie”, ani liczba mnoga. Jak wiadomo wszelkie ewentualne nabytki Kazimierza Sprawiedliwego zostały utraco-ne wraz z jego śmiercią43. Stąd, jak zresztą wskazuje na to dokument z 1240 r., ponowna udana próba podboju ziemi lubawskiej podjęta przez księcia Konrada. Na ogół próbę tę datuje się na czas rządów wojewody Krystyna44. Z późniejszych źródeł, ale wiarygodnych, wiemy, że Krystyn narzucił Prusom trybut45. W zgodności z tym znajduje się wezwanie pa-pieża Innocentego III z 1212 r. skierowane do książąt polskich i pomor-skich, aby zwolnili neofitów pruskich od „jarzma danin”46. Tymczasem w 1217 r. wojewoda Krystyn ponosi śmierć z polecenia księcia Konrada, a już rok wcześniej (a zapewne już w 1215 r.) pruscy przywódcy ziemi lubawskiej – Surwabuna i starszyzna – poddają się biskupowi pruskiemu Chrystianowi, jak się przypuszcza dla uniknięcie bardziej uciążliwego zwierzchnictwa mazowieckiego47. Konrad nie wnosi pretensji, ale nie po-godził się z utratą tej ziemi, co ewidentnie wynika z dokumentu z 1240 r. W tym czasie jednak pojawił się nowy pretendent do ziemi lubawskiej – zakon krzyżacki, który, jak wykazują najnowsze badania, zajął ją praw-dopodobnie w 1236 r. wykorzystując niewolę biskupa Chrystiana u Sam-bów48.

Podsumowując te rozważania należy podkreślić prawdopodobny podbój ziemi lubawskiej przez Bolesława Kędzierzawego, a następnie jej utratę po 1166 r. Najpewniej ponownego, choć bardzo krótkotrwałego podporządkowania tej ziemi dokonał Kazimierz Sprawiedliwy (ok. 1192–1194), a potem ponownie na krótko udało się to wojewodzie Konrada Mazowieckiego – Krystynowi. Najpóźniej w 1216 r. Mazowszanie tracą jednak zwierzchność nad nią, gdyż nobilowie pruscy poddają się bisku- 42 Kazimierza Sprawiedliwego, obok Bolesława Krzywoustego (nie wykluczając też Kędzierza-

wego) przyjmował J. Powierski, Prusowie, t. II, 1 s. 25–26, 31. 43 G. Białuński, Studia, s. 81. 44 J. Powierski, Prusowie, t. II, 1, s. 25. 45 Ibidem, s. 31; idem, Śmierć wojewody Krystyna Piotrowica a początek najazdów pru-

skich na Mazowsze. Legendy o Łabędziach a przekazy o traktacie spiskim z 1214 ro-ku, Komunikaty Mazursko-Warmińskie, 1992, nr 1, s. 3–32. Źródłem owym było m.in. trzy-nastowieczne dziełko o zabitym przez Prusów biskupie płockim Wernerze, por. Mors et miracula beati Verneri episcopi Plocensis, wyd. W. Kętrzyński, w: Monumenta Po-loniae Historica, t. IV, Lwów 1884, s. 752.

46 PU, Bd. I, 1, nr 7. 47 J. Powierski, Prusowie, t. II, 1, s. 32. 48 Ibidem, s. 46; idem, Początek walk Krzyżaków o panowanie nad Zalewem Wiślanym

i założenie Elbląga, w: idem, Prussica, t. II, Malbork 2005, s. 492–493.

300

Grzegorz Białuński

powi Chrystianowi. Kolejne istotne ustalenie, to przynależność ziemi lu-bawskiej do Prus, nie kwestionowana nawet przez książąt mazowieckich! Pozwala to na jeszcze dalej idący wniosek, że Prusowie zajęli ją przed Piastami, a więc nie później niż początek panowania piastowskiego nad Mazowszem (druga połowa X w.). Polityczna przynależność ziemi lubaw-skiej do Prus nie rozstrzyga jednak jej jednorodnego charakteru etniczne-go.

Krytyka koncepcji o całkowitym wyludnieniu ziemi lubawskiej

Piotr z Dusburga wymieniając ziemie pruskie przed przybyciem Za-konu Krzyżackiego wspomniał ziemię lubawską (wraz z chełmińską), ale dodał, że była niemal wyludniona49. Problem ten w historiografii wzbu-dził dyskusję, długo przeważał pogląd nawet jeszcze dalej idący, miano-wicie o doszczętnym wyludnieniu tej ziemi. Twórcą tej koncepcji był Wojciech Kętrzyński50, zaś gorliwym jej propagatorem Henryk Łowmiań-ski51. Pełny przegląd dotychczasowych opinii na temat stopnia zaludnie-nia ziemi lubawskiej, Sasinii i Galindii dokonał wcześniej Jan Powierski52, to zwalnia nas z obowiązku ich omówienia. Autor ten dokonał też wzor-cowej krytyki koncepcji o ich doszczętnym wyludnieniu53, stąd nie ma potrzeby ponownego rozpatrzenia problemu. Istnienie zaludnienia ziemi lubawskiej przed przybyciem Zakonu należy przyjąć jako rzecz nie pod-legającą dyskusji, takim problemem pozostaje natomiast gęstość jej zalud-nienia i charakter etniczny mieszkańców.

Osadnictwo pruskie

Wobec stwierdzonej politycznej przynależności ziemi lubawskiej do Prus poszukiwania nasze rozpoczniemy od śladów osadnictwa pruskiego. Na nie wskazuje ewidentnie dokument papieża Innocentego III z 18 lute-go 1216 r., w którym papież potwierdza nadanie biskupowi pruskiemu (Chrystianowi) ziemi lubawskiej wraz z jej przynależnościami tj. zapewne z całym obszarem i należnymi z niego dochodami (terram Lubouie cum suis pertinenciis), którą podarował mu nowoochrzczony Prus Surwabu-no (po chrzcie Paweł) oraz jego towarzysze (consortes suis), czyli nie- 49 Chronicon terrae Prussiae von Peter von Dusburg (dalej Dusburg), hrsg. v. M. Toeppen,

w: Scriptores rerum Prussicarum, Bd. I, Leipzig 1861, III, 3. 50 W. Kętrzyński, Prusy a Polska przed przybyciem Krzyżaków, Przewodnik Naukowy

i Literacki, 1881, s. 264–276, 348–369; idem, O ludności, s. 16 i n. 51 H. Łowmiański, op. cit., t. I, Wilno 1931, s. 40–51, t. II, s. 5–8, 148, 155, 210, 247 i n. 52 J. Powierski, Prusowie, t. II, 1, s. 32–37. 53 Ibidem, s. 38–88.

301

O zasiedleniu ziemi lubawskiej w okresie przedkrzyżackim…

wątpliwie starszyzna (nobilowie) tej ziemi54. Brzmienie imienia, jak też określenie Pruteni, nie pozostawia wątpliwości, że chodziło tutaj o Pru-sów. Pozostaje sprawą nierozstrzygniętą zasięg tego nadania, czy obej-mował on całość ziemi lubawskiej, czy też jakiś mniejszy obszar w zna-czeniu ‘małej ziemi’, w okolicach samej Lubawy. Zdania badaczy są tutaj podzielone. Wątpliwości te wynikają z faktu, że tego samego dnia iden-tyczną donację dokonał inny ochrzczony Prus – Warpoda (Filip), tym ra-zem dotyczyła ona ziemi Lausania55. Poprawiając lekcję nadanej ziemi na ‘Lansania’ otrzymujemy nazwę zbieżną z nazwą wsi Łążyn położonej ok. 8 km na południowy-wschód od Lubawy i zwanej już przed 1367 r. Lansin56. Z drugiej jednak strony dowodnie wiemy o ziemi Lansania (różnie zapisywanej: Lanlania, Landesen) położonej zapewne w ple-miennej Warmii, nad Zalewem Wiślanym, gdzie też rozwijała się akcja chrystianizacyjna biskupa Chrystiana57. Wobec tego, że nazwa rzekomej ziemi łążyńskiej dalej w źródłach nigdzie nie występuje, w przeciwień-stwie do warmińskiej Lanzanii, rację trzeba przyznać zwolennikom tezy o pochodzeniu Warpody z Warmii58. Powyższe rozważania pozwalają przyjąć, że Surwabuno wraz ze starszyzną nadał biskupowi Chrystianowi całość ziemi lubawskiej.

Dokument ten potwierdza, że obok Surwabuny ziemię lubawską za-mieszkiwała bliżej nieznana liczba nobilów pruskich (a bez wątpienia też jakaś rzesza ludności pospolitej). Nie pozwala on jednak na konkretną lo-kalizację w terenie ich siedzib, ani też na stwierdzenie gęstości tego osad-nictwa. Dalsze poszukiwania mogą być oparte już wyłącznie na przesłan-kach pośrednich. Posiłkując się takimi danymi można wskazać na Omule i Gierłoż Polską (oraz Gierłoż). Pierwsza osada położona jest kilka kilo-metrów na wschód od Lubawy, a przesłanką ku pruskiemu osadnictwu jest określenie znane z dokumentu 1303 r.: campus Mole59, czyli pole – w znaczeniu pruskiej jednostki osadniczej – zwane (O)mule. Przy tym na-zwę tę z dużym prawdopodobieństwem można uznać za pruską, wystar-czy gdy porównamy ją z nazwą rzeki i jeziora Omulew60. Drugi punkt osadniczy – Gierłoż Polska i Gierłoż – położony jest kilkanaście kilome-

54 PU, Bd. I, 1, nr 9. 55 PU, Bd. I, 1, nr 10. 56 UBC, nr 320. 57 Por. J. Powierski, Warmia, w: idem, Prussica, t. 1, s. 219–223; idem, Stosunki, s. 144. 58 Tak np. H. Łowmiański, op. cit., t. II, s. 250; J. Powierski, Stosunki, s. 144 i konsekwentnie

w innych pracach; z kolei za ziemią łążyńską opowiadali się m.in. G. Liek, op. cit., s. 31–33; J. Śliwiński, op. cit., s. 28 (z pewnymi wątpliwościami) i ostatnio E. Kowalczyk, op. cit., s. 169.

59 UBC, nr 156. 60 O tej nazwie, jako pruskiej, por. E. Kowalczyk, op. cit., s. 98–99, tutaj dalsza literatura.

302

Grzegorz Białuński

trów na północ od Lubawy. O nim także dowiadujemy się z dokumentu z 1303 r., w którym wytyczając granice ziemi lubawskiej wspomniano o punkcie, w którym rzeka Grise(l)laucs (tj. współczesna Gizela) wpływa do Drwęcy61. Nazwa rzeki niewątpliwie nawiązywała do pobliskiego pola pruskiego zwanego Grise(l), tym razem jednak termin ‘pole’ oddany zo-stał po prusku (lauks). W innych, późniejszych dokumentach rzeka wy-stępuje już bez tego drugiego członu (Grysla)62, być pamięć o dawnym pruskim polu już się zatarła. Pozostała jednak pierwotna, ewidentnie pru-ska nazwa Grisel63, z wolna przekształcana pod wpływem języka nie-mieckiego i polskiego nowych osadników.

Warto rozpatrzyć ewentualne osadnictwo pruskie w Lubawie. Na-zwa miejscowości do tej pory była raczej uznawana za słowiańską, ostat-nio traktowana jest coraz częściej jako pruska64. W literaturze dosyć pewnie wskazywano, że tutaj swoją siedzibę musiał posiadać Surwabu-no65, ale nie jest to wcale pewne, zwłaszcza gdy odrzucamy istnienie zie-mi łążyńskiej. Choć siedziby Surwabuno nie sposób zlokalizować z całą pewnością z Lubawie, to jednak nazwa ziemi wskazuje, że tutaj znajdowa-ło się jej centrum i trudno sobie wyobrazić, aby nie było tutaj osadnictwa pruskiego. Wspomnę jeszcze dokument biskupa Heidenryka z 1251 r., w którym wyłączył on 12 łanów należących do Lubawy, a zarządzanych przez świeckiego włodarza biskupiego, z obszaru nadanego kapitule bi-skupiej w Chełmży66. Wydzielenie tego obszaru i przekazanie go włoda-rzowi wskazuje na jego zagospodarowanie i trwanie osadnictwa, najpew-niej pruskiego67. Potwierdzeniem ówczesnego zagospodarowania Lubawy jest funkcjonowanie targu (forum Lubouie) w 1260 r. Wymieniono go jako punkt graniczny między posiadłościami Zakonu a biskupa chełmiń-skiego68. Targ ten zgodnie ze wspomnianym położeniem i toponomastyką należy lokalizować w późniejszym Targowisku, jego polska nazwa zdaje

61 UBC, nr 156 62 UBC, nr 261. 63 M. Biolik, Toponimia byłego powiatu ostródzkiego, Gdańsk 1992, s. 63. 64 Por. E. Kowalczyk, op. cit., s. 172, tutaj literatura. 65 Por. G. Liek, op. cit., s. 33–34; tak chyba też E. Kowalczyk, op. cit., s. 169, wskazując jako

centrum ziemi Lubawę. 66 UBC, nr 29. 67 Tak też jednoznacznie J. Powierski, Prusowie, t. II, 1, s. 52, 54. 68 UBC, nr 59. Kolejnym potwierdzeniem ówczesnego zagospodarowania Lubawy jest najazd

jaćwieski z ok. 1264 r., kiedy to zniszczono gród i miasto (civitatem) Lubawę, por. Dus-burg, III, 162.

303

O zasiedleniu ziemi lubawskiej w okresie przedkrzyżackim…

się być późniejsza (nie poświadczona przed drugą połową XIV w.69), tym samym można uznać wcześniejsze tutaj osadnictwo pruskie.

W poszukiwaniach osadnictwa ludności pruskiej nie można pominąć śladów toponomastycznych. Tych jest jednak niewiele, w zasadzie wska-załbym tylko na Sugajenko, Sugajno, Montowo, Gwiździny, Krzemienie-wo, Gryźliny oraz Mortęgi i Sampławę. Każda z nich wymaga jednak we-ryfikacji i porównania z materiałem historycznym. Nazwy wsi Sugajno i Sugajenko pochodzą niewątpliwie od pobliskich wód – jeziora Sugajno i rzeki Sugajnicy. Wśród językoznawców nie ma jednomyślności co do ich etymologii70. Choć pochodzenie pruskie językoznawczo jest dopusz-czalne, to jednak polskie pochodzenie wydaje się pewniejsze, tym bardziej jeśli uwzględnimy ewidentnie polski charakter osadniczy okolic i to bar-dzo wcześnie poświadczony (Brzozie, Zembrze), zob. dalej. Nazwa Mon-towa (Montaw)71 nawiązuje do podobnych nazw z obszaru Prus np. Mą-towy (Montaw) koło Kwidzyna czy Muntowo (Monntaw) koło Mrągo-wa72. Niestety te dobra rycerskie odnotowano po raz pierwszy w 1423 r.73, stąd trudno określić czy istniały w okresie przedkrzyżackim, choć ich sta-tus – jako ewentualny relikt posiadłości nobilów pruskich – może być przesłanką pozytywną. Podobnie rzecz ma się z pierwotną nazwą Gwiź-dzin – Qwesin, Qwezen, Quesendorf, Quidschin, która pojawiła się po raz pierwszy dopiero w 1414 r.74 Nazwa zbieżna jest z odnotowanymi w źródłach pruskimi nazwami miejscowymi – Queze, Kwisen75. Pobliska wieś od Gwiździn – Krzemieniewo pierwotnie zapisywano Krymmenowi-sche (1361), Crunnaw (1414)76, co przypomina zapis wsi Stare Krzywe koło Ełku (Krumer, Krumensehe)77. Być może w obu przypadkach ta

69 W 1386 r. mamy poświadczonych braci Janusza i Mikołaja z Targowiska (von Tergewisch),

por. G. Białuński, Osadnictwo w średniowieczu i okresie nowożytnym, w: Powiat szczycieński. Przeszłość – współczesność, red. G. Jasiński, Z. Kudrzycki, A. Misiuk, Szczytno 2006, s. 102.

70 Por. przegląd propozycji E. Kowlaczyk, op. cit., s. 92–93. 71 Wbrew zdaniu J. Powierskiego (Prusowie, t. II, 1, s. 64) nie identyfikujemy jeziora Montwin

wzmiankowanego w 1260 z Montowem, ale z Jeziorem Tarczyńskim (potem Muncwyn, 1338), UBC, nr 59 i 261.

72 G. Gerullis, Die altpreuβischen Otsnamen, Berlin-Leipzig 1922, s. 101. 73 S. Ekdahl, Das Dienstbuch des Kulmerlandes (1423/24), Jahrbuch der Albertus Universität

zu Königsberg/Pr., Bd. XVI, 1966, s. 104. 74 UBC, nr 485, 584; G. Liek, op. cit., s. 562. 75 G. Gerullis, op. cit., s. 79. Pierwotnie nie zawiera natomiast polskiego rdzenia gwizd, praw-

dopodobnie jest on pochodną od późniejszej nazwy Quesendorf. Jedynie W. Kętrzyński (O ludności, s. 89) notuje już pod rokiem 1428 wersję – Gwisdzin.

76 UBC, nr 309. 77 Por. G. Białuński, Przemiany społeczno-ludnościowe południowo-wschodnich obszarów

Prus Krzyżackich i Książęcych (do 1568 roku), Olsztyn 2001, s. 67.

304

Grzegorz Białuński

pierwotna nazwa pruska przeszła w niem. krumm ‘krzywy’, następnie zaś w pierwszym przypadku poprzez skojarzenie brzmienia w polskie Krzemieniewo, zaś w drugim poprzez kalkę językową w Krzywe. Zatem być może należałoby ją wiązać z jakimś pr. rdzeniem pokrewnym lit. krūmas ‘krzak, krzew’. Jest to jednak wstępna propozycja wymagająca dodatkowych badań, w każdym razie wątpliwe, aby pierwotny zapis za-wierał polski rdzeń krzem, czy też polskie imię Krzym (wersja Krzemie-niewo jest dużo późniejsza)78. Trzeba jednoznacznie podkreślić, że poza tymi językoznawczymi hipotezami nie znajdujemy dalszych przesłanek o pruskim tutaj osadnictwie79. Nazwa Gryźlin pojawia się także dopiero na początku XV w. (Greszelinge, Griselen)80, a jej odpowiednikiem z ob-szaru Prus może być nazwa Gryźlin koło Olsztyna (Grezeling, Grissling, Grislinen)81. To zdaje się przesądzać o jej pruskim pochodzeniu, ale nie pozwala określić czasu jej powstania82. Z kolei nazwa Mortęg (Mortan-gen83) jest zbliżona do nazwy Mortąg koło Dzierzgonia (Mortegen, Mor-tek84). Pierwsza wzmianka o Mortęgach (Morthagghen) z 1326 r.85 zdawa-łaby się wskazywać na nazwę hybrydową prusko-niemiecką (niejasne pr. mort i niem. hagen ‘zasieki’ lub ‘karczowisko’). Jeśli ta identyfikacja jest słuszna, to jej drugi człon znacznie osłabia tezę o obecności tutaj dawnego pruskiego osadnictwa. Pozostaje jeszcze Sampława, którą można porównać z nazwami typu: Samplath, Samplot, Sampol86. Po raz pierw-szy odnotowano ją w 1339 r. (Samplow)87, ale funkcjonowała niewątpli-

78 K. Grążawski, Kasztelania świecka, s. 215. 79 Obie miejscowości istniały wcześniej niż je wzmiankowano w źródłach pisanych (przed

ok. 1343 r.), o czym zaświadcza znaleziona tam ceramika, por. D. Poliński, Źródła arche-ologiczne do studiów nad późnośredniowiecznym osadnictwem wiejskim w ziemi chełmińskiej, Toruń 2001, s. 59–60, 69. Należy jednak zaznaczyć, że ceramika ta nie może być dowodem na osadnictwo przedkrzyżackie.

80 S. Ekdahl, op. cit., s. 104; K. Grążawski, Kasztelania świecka, s. 211, tutaj przyjmowana jako nazwa polska.

81 A. Pospiszylowa, Toponimia południowej Warmii. Nazwy miejscowe, Olsztyn 1987, s. 54–55.

82 O wcześniejszej genezie osady świadczy odkryta ceramika naczyniowa datowana na czas przed 1343 r., por. D. Poliński, op. cit., s. 57, nie może ona jednak poświadczać osadnictwo przedkrzyżackie.

83 Taka wersja odnotowana już w 1338 r., por. PU, Bd. III, 1, hrsg. v. M. Hein, Königsberg 1944, nr 182. Jako pruską nazwę tę uznał też A. Semrau, Die Entstehung, s. 121.

84 G. Gerullis, op. cit., s. 101; PU, Bd. II, 2, hrsg. v. M. Hein, E. Maschke, Königsberg 1939, nr 763.

85 UBC, nr 217. 86 G. Gerullis, op. cit., s. 150. Zdecydowanie za jej pruskością opowiadał się A. Semrau, Die

Entstehung, s. 121, 125. 87 PU, Bd. III, 1, nr 265.

305

O zasiedleniu ziemi lubawskiej w okresie przedkrzyżackim…

wie dużo wcześniej (spotykamy też wersję Sampel88). To, jak też status dóbr służebnych (rycerskich) może być przesłanką ku dawności osadnic-twa, a nazwa zdaje się wskazywać na jego pruski charakter. Potwierdze-niem dawności osadnictwa nie może być pobliskie grodzisko na lewym brzegu Sandeli89, datowane obecnie na XV w.90 Z powyższych rozważań nad nazewnictwem miejscowym wynika, że przesłanki ku pruskiemu osadnictwu przedkrzyżackiemu istnieją w przypadku Gryźlin, Sampławy, Montowa oraz Gwiździn (i Krzemieniwa), ale są one bardzo kruche, bo jeśli nawet nazwy są pruskie (w przypadku Gryźlin, Sampławy i Monto-wa prawie pewne), to nie znamy czasu ich powstania (mogło to być w okresie późniejszej kolonizacji).

Dodałbym jeszcze jedno źródło poświadczające osadnictwo pruskie, choć niepiśmienne, mianowicie słynny skarb z Łążyna, ukryty po 1135 r. Co prawda skarb ten uznawany jest za słowiański, ale zawiera ewident-nie pruską „domieszkę”91. Zatem ostrożnie – gdyż nie znamy pochodzenia tego skarbu, mógł to być np. skarb wędrownego kupca handlującego z Prusami – można wskazać kolejny punkt z obecnością ludności pruskiej. Nazwa Łążyna pozostaje jak dotąd niewyjaśniona, pierwotny jej zapis (Lansin, przed 1349 r.) mógłby wskazywać na źródłosłów pruski92, wy-starczy porównać ją z pruską ziemią Lansania93. Jednak występowanie nazwy Lansin na ziemi chełmińskiej w XIII–XIV w.94 w zasadzie wyja-śnia jej polskie pochodzenie i powstanie w okresie późniejszej kolonizacji. Nie wyklucza to jednak wcześniejszego pruskiego osadnictwa, zwłaszcza gdy zwrócimy uwagę na nazwę pobliskiego jeziora i wsi Zwiniarz (pierw-szy raz jako Swiner, Swyner, 1336)95, które może powstało od pr. swints ‘święty’, a więc byłyby to okolice świętego miejsca, zwykle położonego na krańcach osadnictwa96. Nazwa (i jej ewentualne przekształcenia pod wpływem języka niemieckiego i polskiego) wymaga jednak odrębnego rozpatrzenia przez językoznawców. W bliskim sąsiedztwie znajdujemy

88 G. Liek, op. cit., s. 577. 89 Ibidem, s. 13–14. 90 Informacja otrzymana od Pana dr. Kazimierza Grążawskiego i Pana mgr. Roberta Klimka,

za co im serdecznie dziękujemy. 91 Por. J. Powierski, Prusowie, t. I, Malbork 1996, s. 194–195, tutaj literatura. 92 PU, Bd. IV, hrsg. v. H. Koeppen, Marburg 1960, nr 500, UBC, nr 320. Później nazwa przeszła

w formę już bez wątpienia polską: Landzen, Londzyn (G. Liek, op. cit., s. 566). 93 G. Gerullis, op. cit., s. 82. 94 W. Kętrzyński, O ludności, s. 73; J. Paradowski, op. cit., s. 129, mapa: „Osadnictwo ziemi

chełmińskiej na początku XIII wieku”. 95 PU, Bd. IV, nr 505; UBC, nr 253. 96 Por. G. Białuński, Pruskie związki terytorialno-osadnicze w dorzeczu środkowej Łyny

w XIII wieku, Komunikaty Mazursko-Warmińskie, 2004, nr 1, s. 9 i nn.

306

Grzegorz Białuński

jeszcze jeden dawny punkt osadniczy, którego istnienie poświadcza do-kument biskupa chełmińskiego Ottona (1324–1349). Otóż nadał on w nim pewnemu Stefanowi (einem gewiβen Stephan) dobra w Szczepankowie, które pierwotnie zwano Skole97. Istniejąca stara nazwa, najwyraźniej pru-skiego pochodzenia (wystarczy przywołać inne pokrewne nazwy z obsza-ru Prus – Scholen, Scholewythen, Scoliten, Skolmen)98 zdaje się po-twierdzać wcześniejsze osadnictwo pruskie.

Powróćmy raz jeszcze do dokumentu legata Wilhelma z Modeny z 1240 r. W nim obok Krzyżaków wzmiankowaniu byli Prusowie, którzy jak można się domyślać pochodzili z ziemi lubawskiej. To prawdopodob-nie oni zatrzymali mazowieckich łowców, to oni też poświadczali słowa zakonników o aktualnej przynależności ziemi do Prusów, a nawet złośli-wie zauważyli, że książęta nie potrafili obronić przed Prusami własnego dziedzictwa – Mazowsza99. Zwłaszcza owe określenie o aktualnej przyna-leżności ziemi do Prus jednoznacznie wskazuje na pruskie osadnictwo jeszcze w 1240 r.100 Znowu jednak dokumenty nic nie mówią o konkretnej lokalizacji tego osadnictwa. Co istotne dokument z 1240 r. poświadcza też, że pewna część ziemi lubawskiej pokryta była puszczą. W sukurs temu idzie bulla papieska Aleksandra IV z 18 marca 1255 r.101, która jednak ma też spore znaczenie dla poświadczenia pruskiego osadnictwa. Otóż do-wiadujemy się, że we wcześniejszej suplice biskup chełmiński upraszał papieża o zgodę na nadania w lenno dóbr kościelnych w ziemi lubaw-skiej na rzecz wasali świeckich, gdyż świeżo nawrócona ziemia (de novo ... conversa) była zagrożona przez pogan i bez posiadłości ry-cerskich nie mogła być uprawiana na użytek kościoła. Papież polecił sprawę rozpatrzyć biskupowi pomezańskiemu i ten miał wydać zgodę, o ile uznałby słuszność supliki. Z naszego punktu widzenia ważne jest określenie o świeżo nawróconej ziemi lubawskiej, co jednoznacznie pod-kreśla pruskie osadnictwo. Niektórzy badacze ze względu na użycie w bulli sformułowania, że ziemia lubawska sed potius deserta perma-net, wysnuli wniosek o ówczesnym braku jej zaludnienia, tymczasem wskazuje ono raczej na przyszły stan (potius), jeśli nie będzie możliwości

97 PU, IV, nr 502 (regest); J. Śliwiński, op. cit., s. 304; zob. E. Liek, op. cit., s. 578; M. Aschkewitz,

Die Siedlungstätigkeit des Bischofs Otto von Kulm (1323–1349) in der Löbau, Altpreuβische Forschungen, Jg. 20, 1943, s. 88, Inwentarz dóbr biskupstwa chełmińskiego z r. 1614, wyd. A. Mańkowski, Toruń 1927, s. 63–64.

98 G. Gerullis, op. cit., s. 162. 99 PU, Bd. I, 1, nr 132. 100 Tak też J. Powierski, Prusowie, t. II, 1, s. 46–47. 101 UBC, nr 44.

307

O zasiedleniu ziemi lubawskiej w okresie przedkrzyżackim…

jej obrony102. Przede wszystkim jednak przeczy temu wcześniejsze zdanie o świeżo nawróconej ziemi. Tym nie mniej próba osadzenia nowych osadników potwierdza, że część ziemi lubawskiej stanowiła pustkę (pusz-czę).

Poszukajmy nadto udziału Prusów w późniejszej akcji kolonizacyjnej w XIV w. Jednak taki przykład znajdujemy jedynie w Grabowie. Przywi-lej na te dobra otrzymali w 1346 r. Jedike i Bartłomiej (Bartholomeo), fratribus pruthenis de Grabaw103. Zapis ten potwierdza zasiedziałość braci w osadzie, zresztą na to wskazują też inne elementy przywileju – brak wolnizny, czy dobrze znane granice dóbr (nie było potrzeby ich wy-tyczania). Nazwa pozornie wydaje się polska, ale językoznawczo przeko-nuje również nazwa pruska od pr. *grabē lub *grebē, por. lit. grãbė ‘rów, struga’104 (niemiecka wersja polskiego Grabowa brzmieć winna raczej Grabowen a nie Grabau). Przesłanki te mogą potwierdzać dawność tu-tejszego osadnictwa (nawet jeśli nazwa jest polska, bo przecież wcześniej musieli siedzieć tamże Polacy), nie wiadomo jednak czy z okresu przed-krzyżackiego.

W świetle ostatnich badań niezwykle przydatnymi do badań histo-rycznych mogą być ludowe podania, których źródła sięgają czasami okresu pogańskich Prus105. Takim doskonałym przykładem ludowej tra-dycji dysponujemy dla ziemi lubawskiej. Oto podczas wizytacji przepro-wadzonej za czasów biskupa Andrzeja Olszowskiego w latach 1667–1672 zanotowano, że w Łąkach koło Bratiana znajdowało się kultowe miejsce poświęcone bogini pruskiej Majumy. Prusowie wracający z pielgrzymek do Łąk zatrzymywali się również w pięknym lipowym (i bukowym) gaju koło Lubawy (w miejscu obecnego sanktuarium w Lipach, w XVII w. ka-plica leżącą Pod Gaiem, na wschód od miasta w kierunku na Złotowo) odpoczywając i odprawiając religijne obrzędy („hulaszcze biesiady”)106. W obu tych miejscach w czasach krzyżackich rozkwitł kult maryjny107. 102 Krytyczny rozbiór tego fragmentu zob. J. Powierski, Prusowie, t. II, 1, s. 61–62, tutaj też

wymienione prace oponentów. 103 UBC, nr 284. Jakiś Jedike (ojciec obu braci?) na dobrach tych siedział już w 1328 r. (Iedi-

kin de Grabow), PU, Bd. II, 2, nr 631. 104 M. Biolik, op. cit., s. 66. 105 Por. J. M. Łapo, Co wynika z leżenia pod lipą, albo o tym czy lud mazurski zachował

pamięć o świętych gajach pruskich?, w: Las w kulturze polskiej, V, pod red. W. Łysia-ka, Poznań 2007, s. 487–491; W cieniu Zamkowej Góry. Zbiór podań ludowych z Mazur Wschodnich, zebrał, przełożył i opracował J. M. Łapo, Dąbrówno 2006.

106 Visitationes, s. 328, 363, 449–450. 107 [J.] Fankidejski, Obrazy cudowne i miejsca w dzisiejszej dyecezyi chełmińskiej podług

urzędowych akt kościelnych i miejscowych podań, Pelplin 1880, s. 20–28, 32–42, tutaj też podanie o ścięciu przez biskupa Chrystiana, wespół z Surwabuno i Prusami świętej lipy koło Lubawy oraz o późniejszym kulcie Matki Boskiej Lipowskiej w Prusach Książęcych

308

Grzegorz Białuński

Wcześnie potwierdzona tradycja znajduje – naszym zdaniem słusznie – wiarygodność u badaczy108. Przypomnijmy, że jeszcze jedno miejsce pru-skiego kultu mogło znajdować w okolicach jeziora i wsi Zwiniarz.

Podsumowując, udział ludności pruskiej w osadnictwie ziemi lubaw-skiej nie ulega najmniejszej wątpliwości – jest potwierdzony zarówno w 1216, jak w 1240 i 1255 r. Trudniej wskazać konkretne punkty osadni-cze, ale z dużą dozą prawdopodobieństwa były to – Omule, Gierłoż Pol-ska (i Gierłoż), Lubawa i Targowisko, Sampława, Łążyn (Zwiniarz), Szczepankowo (Skole) i ewentualnie Gryźliny, Montowo, Gwiździny (z Krzemieniewem) oraz Grabowo.

Osadnictwo polskie

O polskim osadnictwie w źródłach pisanych mamy jedynie nieco późniejszą wzmiankę Piotra z Dusburga. Otóż wspominając o spustosze-niu ziemi lubawskiej przez Litwinów w 1303 r. dodał on, że wcześniej Li-twini wysłali tam na zwiad człowieka, który znał język polski109. Nie ule-ga zatem wątpliwości, że w tym czasie na ziemi lubawskiej przeważała ludność polskojęzyczna, pytanie na ile byli to nowi przybysze, a na ile było to starsze, jeszcze przedkrzyżackie osadnictwo. W określeniu tego pomocne może być nazewnictwo miejscowe. Taką nazwą jest bez-sprzecznie nazwa wsi: Brzozie (Brese, 1229) i Sopino (1229), jak też nazwy pobliskich jezior Zambrze (Zambre, 1291) i wspomnianego Sugajno oraz rzeczki Sugajnica (1291), co zdaje się potwierdzać dawność tutejszego osadnictwa słowiańskiego110. Choć tylko te dwie pierwsze nazwy po-twierdzają osadnictwo przedkrzyżackie, to rozpowszechnienie słowiań-skich nazw w przypadku pobliskiej hydronimii także zdaje się to wspie-rać. Problem w tym, że miejscowości te leżały już w kluczu świeckim bi-skupstwa płockiego i jak to wcześniej wykazaliśmy wątpliwe, aby wcho-dziły w skład ziemi lubawskiej w jej granicach przed podbojem krzyżac-kim.

Na obszarze właściwej ziemi lubawskiej brakuje natomiast wyróżni-ków chronologicznych dla określenia czasu powstania nazw polskich. Wiadomo jedynie, że funkcjonują one w XIV–XV w., ale to można tłuma-czyć późniejszym udziałem ludności polskiej w kolonizacji, niekoniecznie

(być może również u potomków dawnych Prusów?); idem, Utracone kościoły i kaplice w dzisiejszej dyecezyi chełmińskiej podług urzędowych akt kościelnych, Pelplin 1880, s. 124. Okolice Łąk w XVII w. określano także mianem Lobnic, Visitationes, s. 449–450.

108 J. Powierski, Bogini Kurkō, s. 135–136; G. Liek, op. cit., s. 29–30. 109 Dusburg, III, 286. 110 E. Kowalczyk, op. cit., s. 84, 92–93, 96.

309

O zasiedleniu ziemi lubawskiej w okresie przedkrzyżackim…

(prze)trwaniem wcześniejszego osadnictwa. Takim przykładem są okolice wsi Tylice (Tilutz, 1319, Thilitz, 1326)111, Mroczno (Moroczna, 1335, Mroczna, 1338)112 i Kowaliki (Kowallik, 1324–1349)113, które bardzo wcze-śnie występują w źródłach, jako ukształtowane wsie (w tym dwie pierw-sze jako parafialne), z polskimi nazwami (choć Tylice niepewne), ale nie ma przesłanek o trwaniu osadnictwa sprzed połowy XIII w. Jeszcze póź-niejsze informacje (z początku XV w.) mamy o nieodległych osadach w Bratuszewie (Bratheschewo, jednak też Bratisdorf) i Boleszynie (Bol-lozin, Baloschin)114, obu z ewidentnie polskimi nazwami.

Podobnie rzecz przedstawia się z polskim osadnictwem w części północnej i wschodniej ziemi lubawskiej. Wsie z polskimi nazwami, po-wstałe w pierwszej połowie XIV w. lub nawet nieco wcześniej, ale bez przesłanek o dawniejszym polskim osadnictwie. Do takich wsi należy za-liczyć Kazanice (Kazanice, przed 1349 r.)115, Wiśniewo (Wisnewisko, 1325)116, Złotowo (Zlotowo, ale też Goldtbach, przed 1349)117, Tuszewo (Tawschaw, 1321)118, Prątnicę (Prantenicz, przed 1349)119, Rumian (Ro-mano, przed 1341)120 i Rumienicę (Romyncze, przed 1336)121, Rybno (Ry-byn, przed 1335)122 oraz Hartowiec (Czerthowicz, przed 1336)123. Pewną 111 PU, Bd. II, 1, hrsg. v. M. Hein, E. Maschke, Königsberg 1932, nr 257; UBC, nr 217. 112 UBC, nr 247, 261. Przeciw dawności osadnictwa może świadczyć dosyć późna ceramika,

najwcześniej datowana na okres po 1343 r., por. D. Poliński, op. cit., s. 88. 113 PU, Bd. IV, nr 509 (regest). Nie wiadomo jednak od kiedy nazwa ta funkcjonowała, przy-

kładowo G. Liek (op. cit., s. 101) dla około 1400 r. podaje nazwę Nydek. Charakterystycz-ne, że w osadzie nie znaleziono ceramiki wcześniejszej niż po 1343 r., por. D. Poliński, op. cit., s. 68.

114 K. Grążawski, Kasztelania świecka, s. 204; G. Liek, op. cit., s. 66, 101, 556; D. Poliński, op. cit., s. 36.

115 PU, Bd. IV, nr 507 (regest). 116 A. Mańkowski, Dokument biskupa chełmińskiego Ottona z r. 1325, Zapiski Towarzy-

stwa Naukowego w Toruniu, t. VI, 1923, s. 36 i nn., kopię znamy dopiero z 1653 r., zatem nazwy w tej formie wydają się być późniejszym dodatkiem, o tym zdaje się świadczyć forma nazwy rzeki Gizeli jako Gerłozie, jak też samo Wiśniewisko (z polskimi znakami); PU, Bd. II, 2, nr 510 (regest).

117 PU, Bd. IV, nr 503–504 (regesty). Tutaj równoległa (może pierwotna, tak też A. Mańkowski, op. cit., s. 8) nazwa niemiecka zdaje się wykluczać wcześniejsze przedkolonizacyjne osad-nictwo.

118 UBC, nr 193. Nazwa ta niewątpliwie została przeniesiona z Tuszewa w ziemi chełmińskiej, stamtąd zapewne pochodził wzmiankowany w dokumencie Ludwik z Tuszewa.

119 PU, Bd. IV, nr 504 (regest). Nazwa od pobliskiej rzeczki, wzmiankowanej w 1321 r., UBC, nr 193 (flisse Prantenicz).

120 PU, Bd. III, 1, nr 376, PU, Bd. IV, nr 508 (regest). Nazwa przeniesiona od pobliskiego jeziora Rumianov (1341).

121 UBC, nr 253. Nazwa przeniesiona od pobliskiego strumyka Romnycz (1338), UBC, nr 261. 122 UBC, nr 247. Nazwa przeniesiona od pobliskiego jeziora Zarybinek (Rybyn, 1336), UBC,

nr 253. Na obszarze wsi znajdowało się grodzisko, obecnie całkowicie zniwelowane, dato-

310

Grzegorz Białuński

przesłanką ku dawności polskiego osadnictwa mogłaby być starsza hy-dronimia (Prątnica, Rumienica, Rumian, Hartowiec, Rybno), z drugiej jed-nak strony wiele wskazuje na to, że akurat ten obszar (od Hartowca po Rumian i Rybno) z polską hydronimią stanowił w okresie przedkoloniza-cyjnym puszczę (zob. poniżej). Obszar puszczański znajdował się też za-pewne w okolicach Kazanic, Złotowa i Wałdyk oraz Tuszewa i Prątnicy (o tym za chwilę szerzej).

Natomiast trudno szukać przesłanek przedkrzyżackiego osadnictwa polskiego na podstawie nazw miejscowości, których poświadczenie mamy dopiero od drugiej połowy XIV w., a w większości nawet później. Wśród nich należy wymienić: Zielkowo, Pomierki, Kołodziejki, Zakurzewo, Wał-dyki, Naguszewo, Iwanki, Ostaszewo, Rynek, Lorki, Rakowice, Rodzone, Linowiec i Straszewo124.

Ostrożnie traktując zawodne kryterium tzw. „słowiańskiej” cerami-ki125 na polską obecność w ziemi lubawskiej może ponadto wskazywać jedynie wspomniany skarb z Łążyna, ukryty po 1135 r.126 W żadnym jed-nak wypadku pojedynczy skarb nie może poświadczać stałość, ani trwa-łość polskiego osadnictwa.

Reasumując, polskie osadnictwo ziemi lubawskiej okresu przedkrzy-żackiego nie rysuje się zbyt wyraźnie, pewne jest jedynie w rejonie wsi Brzozie, ale obszar ten wtenczas najpewniej nie należał do tej ziemi. Kon-trastuje to z informacją, że już na początku XIV w. przeważała tutaj lud-ność polskojęzyczna, co na tym etapie badań wytłumaczyć można jedynie wzmożoną migracją polskich osadników w drugiej połowie XIII w. (ewen-

wane ogólnie na okres wczesnegośredniowiecza, choć brakuje ku temu jakichkolwiek ma-terialnych przesłanek, por. W. Matuszewska-Kola, A. Kola, Rybno, gromada loco, pow. Działdowo, maszynopis w zbiorach archiwum Muzeum Warmii i Mazur. Za wskazanie i udostępnienie tego opracowania serdecznie dziękujemy Panu mgr. Robertowi Klimkowi.

123 UBC, nr 253. Nazwa przeniesiona od pobliskiego jeziora Hartowiec (Zcertowcz, 1338), UBC, nr 261.

124 Zob. G. Liek, op. cit., s. 555–585; K. Grążawski, Kasztelania świecka, s. 198–239. Najpew-niej nie wszystkie te nazwy miały polski źródłosłów, jak np. Rynek (Reynkaw, 1423), por. S. Ekdahl, op. cit., s. 105.

125 Stwierdzenie jej obecności w Zajączkach-Sassenpile (por. E. Kowalczyk, op. cit., s. 133, tutaj literatura), bezsprzecznie grodzie sasińskim, a nawet w okolicach Węgorzewa w Galindii (por. J. M. Łapo, „Zepter” epoki świętego Brunona. Rzecz o wczesnośedniowiecznych garnkach Galindów i Jaćwięgów, Feste Boyen, z. 1, 2002, s.23–30), zdaje się ceramikę ja-ko kryterium etniczne mocno podważać, por. W. Wróblewski, T. Nowakiewicz, Ceramika „pruska” i „słowiańska” we wczesnośredniowiecznej Galindii, w: Słowianie i ich są-siedzi we wczesnym średniowieczu, red. M. Dulinicz, Lublin-Warszawa 2003, s. 165–181.

126 Por. J. Powierski, Prusowie, t. I, s. 194–195, tutaj literatura. Trudno zgodzić się z autorem, że skarb ten wyznacza zasięg władzy polskiej w czasach Bolesława Krzywoustego, raczej należałoby go wiązać z wydarzeniami za Bolesława Kędzierzawego (skoro jest datowany na czas po 1135 r.), ibidem, t. II, 1, s. 26.

311

O zasiedleniu ziemi lubawskiej w okresie przedkrzyżackim…

tualnie rozciągnięciem nazwy na obszary pogranicza, zamieszkane przez ludność polską np. w okolicach Brzozia). Pozornie staje to w sprzeczności z czasem rozpoczęcia akcji kolonizacyjnej przez biskupów chełmińskich i Zakon, dotychczas datowanym nie wcześniej niż początek XIV w.127 Jeśli jednak weźmiemy pod uwagę, że praktycznie nie zachowały się przywile-je lokacyjne, a te które znamy nie określają czasu powstania osad, a jedy-nie czas otrzymania dokumentu, to staje się to prawdopodobne. Tym bardziej, jeśli zwrócimy uwagę na lokację miasta Lubawy (najpóźniej w latach 1303–1311), która nie mogła dokonać się w pustce osadniczej. Osadnictwo pruskie nie mogło być wystarczające, tym bardziej, że z pewnością uległo przerzedzeniu w wyniku najazdów jaćwieskich, pruskich i litewskich w drugiej połowie XIII i na początku XIV w.128 Zwróćmy ponadto uwagę na widoczny kierunek skąd napływali osadni-cy, mianowicie z ziemi chełmińskiej, o czym świadczą powtarzające się nazwy miejscowości: Łążyn, Kiełpiny, Ostaszewo (w ziemi lubawskiej wręcz Nuwe Osteschaw)129, Iwanki, Zajączkowo, Tylice, Tuszewo i Na-wra130.

Pozostałe osadnictwo przedkolonizacyjne

Należy nadto poszukać śladów osadnictwa przedkolonizacyjnego, które nie zawsze można określić etnicznie. Częściowo możemy je ustalić na zasadzie eliminacji obszarów leśnych. Tutaj w pierwszym rzędzie trzeba zwrócić uwagę na nazwy z członem ‘las’ (niem. Wald) i ‘puszcza’ (niem. Heyde) lub innym „leśnym” określeniem: Byszwałd (Byschwalde, 1367, też Mispelwald)131, Tynwałd (Tilenwalde, 1452)132, Dębień (Ey-chenwalde, 1335)133, jak też pobliskie Truszczyny (Hoykenwalde, 1335) oraz sąsiednia Jeglia (Tannenberg, 1335)134. Nazwy te pozwalają na wy-

127 H. Plehn, op. cit., s. 35; K. Kasiske, Die Siedlungstätigkeit des Deutschen Ordens im öst-

lichen Preuβen biz zum Jahre 1410, Königsberg 1934, s. 38–39, 74–76. 128 O nich zob. Dusburg, III, 123 (bitwa wojsk pruskich pod wodzą Henryka Monte z Krzyża-

kami), 162 (Jaćwięgowie zniszczyli zamek i „miasto” Lubawę), 282 (Litwini zniszczyli pięć wsi, zabili 200 ludzi i uprowadzili w niewolę wielu innych), 286 (Litwini zniszczyli wioski, zabili i uprowadzili w niewolę wielu mieszkańców). Warto dodać, że do niewoli uprowa-dzano przynajmniej po kilkadziesiąt osób, Krzyżakom tylko częściowo udawało się odbić jeńców.

129 S. Ekdahl, op. cit., s. 105. 130 Por. J. Paradowski, op. cit., s. 129–138, W. Kętrzyński, O ludności, s. 70–91. 131 PU, Bd. IV, nr 499; G. Liek, op. cit., s. 555. 132 UBC, nr 193 (tutaj: Tylen, 1321), 602, 609. 133 UBC, nr 247. 134 Jeglia to kalka niem. Tanne ‘jodła’ lub odwrotnie, wyraz jest dobrze znany w językach

bałtyjskich (‘jodła, świerk, sosna’), jednakże jagla, jegla w znaczeniu ‘świerku’ rozpo-

312

Grzegorz Białuński

dzielenie przynajmniej trzech obszarów puszczańskich – po pierwsze oko-lice na północny-zachód od Lubawy (Byszwałd, najpewniej założony na skraju tegoż lasu), na południe od Lubawy (Tynwałd i być może wspo-mniane wcześniej Mortęgi) i po trzecie największy kompleks leśny powy-żej linii jezior Rumian i Tarczyńskie (Truszczyny, Dębień i Jeglia). Cie-kawe, że brakuje tego typu śladów puszczy na zachód od Welu.

Przypuszczamy, że na jeszcze jeden obszar puszczański wskazują lo-kacje podjęte najpewniej na surowym korzeniu i do tego niektóre nie-mieckie nazwy w rejonie Wałdyk (Waldyki, 1404)135 i Lubstyna (Loben-steyn, 1348)136 oraz być może wspomnianego Złotowa (teutonice Goldt-bach), a więc na wschód od Lubawy, na pograniczu z Sasinią i ich gro-dem w Zajączkach. Dodatkowo obszary leśne (gaje lipowo-bukowe) mię-dzy Lubawą a Złotowem potwierdza wspomniana tradycja z XVII w. o świętym gaju w Lipach.

Odrębnego omówienia wymagają niezidentyfikowane dotąd dobra Lichtenheyde (1338)137. Dotychczas identyfikowano je albo z Hartow-cem138, albo z Grodzicznem139, obie propozycje niewątpliwie są błędne. Zgodnie z dokumentem z 1338 r., który określał przebieg granicy między dobrami biskupa chełmińskiego a Zakonem, leżały one między brodem Pfaffenw(u)rt a Jeziorem Hartowieckim. Powyższy bród jest obecnie zlo-kalizowany na rzece Wel, poniżej jeziora Grądy (przy wsi Koszelewki)140. Dalej granica biec miała na wschód od jeziora Grądy (skoro pozostawało ono w gestii biskupstwa) do jakiegoś bagna, a stąd do dóbr Lichtenhey-de, dalej jakąś drogą i dalej do Jeziora Hartowieckiego, stąd do „drogi ruskiej” (via Ruthenicali) po rzeczkę Prątnicę. Taki przebieg granicy pozwala na identyfikację Lichtenheyde jedynie z późniejszymi Kiełpina-mi. Nazwa Lichtenheyde, jak też inne punkty orientacyjne z dokumentu (pojedyncze drzewa, bagna, kamienie) pozwalają uznać obszar na zachód

wszechniona była też na północnych ziemiach polskich, por. S. Dubisz, Relikty bałtyckie-go substratu językowego w nazewnictwie roślinnym gwar ostródzko-warmińsko-mazurskich, w: Bałto-słowiańskie związki językowe, Wrocław 1990, s. 90. Zatem wbrew zdaniu W. Kętrzyńskiego (O ludności, s. 24, 91), który przyjmował, że była to je-dyna pruska nazwa w ziemi lubawskiej, przychylamy się do późniejszej genezy nazwy pod wpływem polskiej kolonizacji.

135 UBC, nr 445. 136 UBC, nr 290. 137 UBC, nr 261. Pierwszy człon nazwy to niem. Licht ‘jasny’, ale też w znaczeniu ‘nieporośnię-

ty’ (M. Biolik, op. cit., s. 84), wskazuje on, że dobra zajmowały obszar wolny od (wśród) puszczy.

138 G. Liek, op. cit., s. 100, jednak dalej opowiedział się za Grodzicznem (s. 561). 139 K. Grążawski, Kasztelania świecka, s. 210; A. Semrau, Die Entstehung, s. 123. 140 E. Kowalczyk, op. cit., s. 59, s. 73 (ryc. 13).

313

O zasiedleniu ziemi lubawskiej w okresie przedkrzyżackim…

od jeziora Grądy za obszar niegdyś zagospodarowany, ale brak wzmianek o innych punktach osadniczych (choćby w okolicach grodziska Tarczy-ny), jak też niemiecka nazwa użyta wobec dóbr w Kiełpinach wskazuje na powstanie pustki osadniczej do czasów kolonizacji krzyżackiej.

Mamy wiele obszarów, gdzie nie sposób metodami historycznymi (i językowymi) potwierdzić osadnictwo wcześniejsze niż kolonizacyjne. Takim obszarem jest przykładowo rejon Nielbarku, Pacołtowa i Kurzęt-nika. Przesłanki językowe (niemieckie pochodzenie nazw: Nielbark, Pa-cołtowo) wyraźnie wskazują na późniejszy okres ich zagospodarowania. W przypadku Kurzętnika o tym zdaje się wskazywać traktowanie go jako punktu topograficznego (mons Chornich, 1291)141. Tutaj z pomocą przy-chodzą dopiero badania archeologiczne, które poświadczają istnienie gro-du w Nielbarku (z I połowy XI w.). Gród uznawany jest za polski142, co w świetle źródeł pisanych i toponomastyki nie jesteśmy w stanie potwier-dzić. Prawdopodobne jest natomiast, że obszar do czasów kolonizacji naj-pewniej się wyludnił143.

Ze źródeł archeologicznych wiadomo ponadto o zasiedleniu okolic Gutowa144, tymczasem brakuje o tym śladów w innych źródłach, osada pojawia się późno (Gutaw, 1429)145, a nazwa jest niejednoznaczna. Odna-leziona tam ceramika łączona jest z tzw. słowiańską, jednak pojawiają się poważne wątpliwości co do łączenia tej ceramiki z określonym etnosem, a wymowa powyższych badań wskazywałaby raczej na pruski charakter grodu. Podobnie rzecz ma się z okolicami Grodziczna. Słowiańska nazwa wskazuje na gród, który istotnie niedawno został tamże odkryty (w No-wym Grodzicznie)146. Możemy zatem wskazać kolejny punkt osadniczy przed rozwojem akcji kolonizacyjnej – okolice Grodziczna i Nowego Gro-dziczna. Ceramika i nazwa zdaje się wskazywać na osadnictwo polskie, ale wspominaliśmy już o zawodności ceramiki jako kryterium etnicznego, a nazwę znamy dopiero z początku XV w. (Grodisch, 1423)147, z kolei po-łożenie obok Montowa zdawałoby się wskazywać na Prusów. Zwróćmy ponadto uwagę na badania archeologiczne na dwóch grodziskach 141 UBC, nr 126. 142 K. Grążawski, Gród i kasztelania w Grążawach (Świecie nad Drwęcą) na pograniczu

polsko-pruskim, w: Pogranicze polsko-pruskie, s. 123; J. Bojarski, op. cit., s. 19. 143 O czym przekonuje ceramika czasów krzyżackich datowana dopiero na okres po 1343 r.,

D. Poliński, op. cit., s. 91. 144 K. Grążawski, Z najnowszych badań pogranicza słowiańsko-pruskiego w rejonie lu-

bawsko-iławskim, Pruthenia, t. II, 2006, s. 125–126. 145 UBC, nr 547. 146 K. Grążawski, Z najnowszych badań, s. 126–129. 147 S. Ekdahl. op. cit., s. 104. Najwcześniejsze ślady ceramiki krzyżackiej datowane są na okres

po 1343 r., por. D. Poliński, op. cit., s. 94.

314

Grzegorz Białuński

w Trzcinie i Tarczynach, które według naszych ustaleń leżały przy połu-dniowej granicy ziemi lubawskiej, ale niekoniecznie w jej obrębie. Oba obiekty datowane są od ok. VIII po XIII w., a ceramika ma mieć wyłącz-nie „słowiański kanon stylistyczny”148. Toponomastyka, zapewne później-szego pochodzenia, jak też późna kolonizacja tego obszaru nie pozostawi-ła śladów o etnicznym charakterze wcześniejszego osadnictwa149. Nie można wykluczyć, że rzeczywiście były to obiekty słowiańskie leżące przy pograniczu z pruską ziemią lubawską. Zatem byłby to przykład ana-logiczny do okolic Brzozia.

Innym obszarem, gdzie trudno określić etniczność osadników w okresie przedkolonizacyjnym jest region na północny-zachód od No-wego Miasta, pomiędzy jeziorami Skarlińskim, Radomno i Lekarty. Po-twierdzeniem istnienia tutaj wcześniejszego osadnictwa jest gród w No-wym Dworze Bratiańskim, datowany na XII w. i uznawany za polski150. Ostatnie wstępne badania nie wykazały natomiast osadniczego użytko-wania grodziska na wyspie jeziora Radomno151. Wcześniej w tej okolicy wskazano na pruską nazwę Gryźlin, ale funkcjonującej na pewno dopiero na początku XV w. Natomiast na przynależność przynajmniej części tego obszaru do Prus wskazuje jednoznacznie wspomniane miejsce kultu pru-skiego w Łąkach. Ku temu pozornie skłania też pruska nazwa sąsiedniej wsi Nawra (znanej od początku XV w.)152, która jednak mogła być prze-niesioną później z Nawry w ziemi chełmińskiej153. Pozostałe nazwy miej-scowe tego obszaru: Radomno, Lekarty, Skarlin154 pochodzą zdaje się od nazw pobliskich jezior, przy tym Radomno (Radam, przed 1316 r.)155 i Skarlin (Zcyrlyn, przed 1339 r.)156 powstały dosyć wcześnie, ale nieko- 148 W. A. Moszczyński, op. cit., s. 83–108; R. Maciszewski, Osada przygrodowa w Tarczynach.

Wyniki badań na tle metody eksploracyjno–dokumentacyjnej, w: Pogranicze polsko-pruskie, s. 113–118.

149 Ceramika pochodząca z czasów kolonizacji krzyżackiej datowana jest najwcześniej po 1343 r., D. Poliński, op. cit., s. 136.

150 K. Grążawski, Gród i kasztelania w Grążawach, s. 123. 151 Idem, Kasztelania świecka, s. 226. 152 Ibidem, s. 221. Ceramika wskazuje na wcześniejsze istnienie osady, przed 1343 r., por.

D. Poliński, op. cit., s. 89. 153 O tej ostatniej wsi i nazwie por. J. Dygdała, S. Wierzchosławski, Nawra Kruszyńskich

i Sczanieckich. Studium z dziejów szlachty i ziemiaństwa ziemi chełmińskiej, To-ruń 1990, s. 7 i nn. Jeśli nazwa oznaczać ma podmokły, błotnisty teren, to raczej nie odpo-wiada ona położeniu Nawry koło Nowego Miasta, najpewniej więc nazwa została przenie-siona od istniejącej dowodnie już w XIII w. Nawry koło Chełmży.

154 K. Grążawski, Kasztelania świecka, s. 216, 226, 230. 155 PU, Bd. II, 1, nr 146. 156 PU, Bd. III, 1, nr 265, tutaj wzmianka o Thyderico de Zcyrlyn, który otrzymał 10 łanów

w Sampławie. Identyfikacja ze Skarlinem nie jest jednak pewna. Najwcześniejsza ceramika czasów krzyżackich datowana jest na okres po 1343 r., D. Poliński, op. cit., s. 120–121.

315

O zasiedleniu ziemi lubawskiej w okresie przedkrzyżackim…

niecznie przed kolonizacją krzyżacką. Zapewne polską jest nazwa Chrośle (Kruszell, Crossel), jednak pojawiła się ona dopiero w okresie kolonizacji krzyżackiej (1340)157. Podobnie, jak niemiecka nazwa Nowego Dworu (Neuhof, Nuwenhoff, 1402)158. Najpewniej więc okolice te również opu-stoszały do czasu zorganizowanej akcji kolonizacyjnej159. Dalej na północ od jezior Lekarty, Studa i Radomno prawdopodobnie, jak dzisiaj, rozpo-ścierały się lasy, pewnym tego świadectwem jest pierwotna nazwa okolic Jamielnika (Myspelwalde, 1320)160.

Kilka słów należy poświęcić Zajączkowu (Senczkaw, 1423)161. W okolicach tej wsi nad Wlą znajduje się grodzisko162 w literaturze przy-pisywane Sasinom163. Głównym uzasadnieniem tego miała być nazwa rzekomo pochodząca od nazwy plemiennej Sasinów, tym samym grodzi-sko to miało określać peryferia ziemi lubawskiej164. Wydaje się, że akurat takie wyjaśnienie nazwy nie może być brane pod uwagę, naszym zda-niem została ona przeniesiona z ziemi chełmińskiej z dóbr o takiej samej polskiej nazwie, co poświadczają podobne zapisy obu osad (Senczkaw, Seenczkhaw)165. Nie wyklucza to jednak przynależności grodu w Zającz-kowie do Prusów, wymaga ono jednak weryfikacyjnych badań archeolo-gicznych, które pozwoliłyby ustalić chronologię. Najpewniej zaś okolice grodziska – o ile były wcześniej zasiedlone – opustoszały w drugiej poło-wie XIII w.

Powróćmy raz jeszcze do podań ludowych z ziemi lubawskiej. Jedy-ne z nich odnoszące się do czasów przedkrzyżackich nosi zbyt duże ślady późniejszej „uczoności”. Dotyczy ono przedlokacyjnych początków wsi Rożental, która lokowana została przez biskupa Ottona (w latach 1324–1349)166. Jedno wydaje się istotne, choć nazwa Rożentalu jest pochodzenia 157 K. Grążawski, Kasztelania świecka, s. 206; o późnym powstaniu osady świadczy też ce-

ramika, por. D. Poliński, op. cit., s. 42. 158 K. Grążawski, Kasztelania świecka, s. 223. 159 Ceramika okresu krzyżackiego datowana jest najwcześniej na czas po 1343 r., D. Poliński,

op. cit., s. 95–96. 160 PU, Bd. II, 1, nr 269. 161 S. Ekdahl, op. cit., s. 105. 162 G. Liek, op. cit., s. 16. 163 J. Powierski, Studia, s. 75. 164 Ibidem, s. 75. Według opisu G. Lieka grodzisko znajduje się na prawym brzegu rzeki Wel,

przy drodze z Zajączkowa do Jakubkowa, niedaleko mostu, por. G. Liek, op. cit., s. 16. 165 S. Ekdahl, op. cit., s. 94, 105. 166 Według tego podania polski osadnik, zbieg spod Kwidzyna (a może Gwiździn?), w obawie

przed karą ze strony Krzyżaków znalazł schronienie w dolinie róż (czyli w dzisiejszym Ro-żentalu), gdzie nad tutejszym strumykiem zbudował sobie ziemiankę. Mieszkał tam dwa la-ta, gdy uprowadzili go Prusowie. W nowym miejscu został pomocnikiem garncarza, w któ-rego córce się zakochał. Pewnego razu, gdy wracali razem z jakiegoś targu zostali napad-

316

Grzegorz Białuński

niemieckiego (dosłownie ‘różana dolina’, ale też w znaczeniu ‘pastwisko’), to jednak wskazuje, że obszar ten był wcześniej zagospodarowany. To współgra z sąsiednim przypuszczalnym pruskim ośrodkiem w Grabowie, jak też grodziskiem (jednak o nieznanej chronologii) położonym na grani-cy Rożentalu i dzisiejszego Byszwałdu, na wschód od rzeczki Elszka167.

Zakończenie

Niniejszy szkic w żadnym wypadku nie może być traktowany jako ostateczne opracowanie, co najwyżej jako wstępne rozpoznanie tematu. Rozważania podjęto jedynie w oparciu o dostępny materiał źródeł dru-kowanych oraz toponomastykę, rzadko wspomagając się materiałem ar-cheologicznym. Mimo to ustalenia wydają się być obiecujące, przynajm-niej jako punkt wyjścia do dalszej interdyscyplinarnej dyskusji naukowej:

1. Granice ziemi lubawskiej wyznaczone w czasach krzyżackich miały sztuczny charakter, oparty głównie na przebiegu cieków wodnych. W okresie pogańskim przebieg granic był w rzeczywistości bardziej skomplikowany i w wielu miejscach odbiegał od znanej nam granicy z dokumentów XIV w.

2. Prawdopodobnie pierwszego polskiego podboju ziemi lubawskiej do-konał Bolesław Kędzierzawy, choć utracił ją po 1166 r. Najpewniej ponownego, znowu bardzo krótkotrwałego podporządkowania tej zie-mi dokonał Kazimierz Sprawiedliwy (ok. 1192–1194), a potem raz jesz-cze na krótko udało się to wojewodzie Konrada Mazowieckiego – Kry-stynowi. Najpóźniej w 1216 r. Mazowszanie tracą jednak zwierzchność nad nią, gdyż nobilowie pruscy z Surwabuną na czele poddają się bi-skupowi Chrystianowi.

3. Kolejne istotne ustalenie, to przynależność ziemi lubawskiej do Prus, nie kwestionowana nawet przez książąt mazowieckich! Pozwala to na jeszcze dalej idący wniosek, że należała ona do Prusów przynajmniej od czasów panowania piastowskiego nad Mazowszem (druga połowa X w.).

nięci i uprowadzeni przez rabusiów. Szczęśliwie udało im się zbiec. Wkrótce potem pobra-li się i żyli szczęśliwie, aż do czasu, kiedy na ich osadę napadli Krzyżacy. Ci spalili osadę, pomordowali część mieszkańców, w tym żonę pomocnika garncarza. Ten pełen smutku ponownie skrył się w dolinie róż, a od jego imienia nazwany został strumień przepływają-cy przez dolinę – Biedasz(ek). Zważywszy na to, że jest to podanie wyjątkowo dokładne i dosyć skomplikowane w wydarzenia, wpływ późniejszej „uczoności”, wydaje się nie ule-gać wątpliwości (dziękujemy Panu dr. Jerzemu M. Łapo za uwagi dotyczące wiarygodności tego podania, jak też inne uwagi dotyczące tego opracowania). Podanie znajduje się w J. Śliwiński, op. cit., s. 301, przywilej lokacyjny Rożentala zob. PU, Bd. IV, nr 506 (regest).

167 G. Liek, op. cit., s. 11–12.

317

O zasiedleniu ziemi lubawskiej w okresie przedkrzyżackim…

4. Udział ludności pruskiej w osadnictwie ziemi lubawskiej nie ulega najmniejszej wątpliwości – jest on potwierdzony przez dokumenty pi-sane zarówno w 1216, jak w 1240 i 1255 r. Trudniej wskazać konkret-ne punkty osadnicze, ale z dużą dozą prawdopodobieństwa były to – Omule, Gierłoż Polska (i Gierłoż), Lubawa i Targowisko, Łążyn, Szczepankowo (Skole) i ewentualnie Gryźliny, Sampława, Montowo, Gwiździny (z Krzemieniewem) oraz Grabowo. Ponadto można wskazać prawdopodobne miejsca kultu pruskiego w Łąkach koło Bratiana, w Lipach koło Lubawy oraz być może w okolicach jeziora Zwiniarz. Te punkty pozwalają na wytyczenie przypuszczalnego zasięgu pruskiej terra Lubovia: na południu po Gutowo, Zwiniarz, Grodziczno, na za-chodzie po Łąki i Targowisko, na północy po Gierłoż i Grabowo i na wschodzie po Lipy koło Lubawy, Omule i Szczepankowo.

5. Polskie osadnictwo ziemi lubawskiej okresu przedkrzyżackiego nie ry-suje się zbyt wyraźnie. Kontrastuje to z informacją, że już na początku XIV w. przeważała tutaj ludność polskojęzyczna, co na tym etapie ba-dań wytłumaczyć można jedynie wzmożoną migracją polskich osadni-ków w drugiej połowie XIII w. oraz rozciągnięciem nazwy ziemi lu-bawskiej na obszary pogranicza z Polską (w kierunku na Brzozie), za-mieszkane przez ludność polską.

6. Jednocześnie w wyniku najazdów pruskich, jaćwieskich i litewskich (od czasów drugiego powstania pruskiego po początek XIV w.) znacz-nemu przerzedzeniu uległo dawne osadnictwo pruskie (i ewentualnie dawniejsze polskie). Wiele okolic wcześniej funkcjonujących punktów osadniczych opustoszało aż do czasów zorganizowanej akcji koloniza-cyjnej, przykładem mogą być okolice Tarczyna, Trzcina, Nielbarku, Nowego Dworu i Zajączkowa.

7. Pewną część ziemi lubawskiej stanowiła puszcza i to już w okresie przedkrzyżackim (np. okolice Byszwałdu, Złotowa i Lubstyna, Tyn-wałdu oraz Truszczyn, Dębnia i Jeglii).

318

Grzegorz Białuński

ÜBER DIE BESIEDLUNG DES LÖBAUER LANDES

IN DER VORORDENSZEIT IM LICHTE DER TOPONOMASTISCHEN UND SCHRIFTLICHEN QUELLEN

Zusammenfassung

In obiger Erörterung wird die Besiedlung des Löbauer Landes vor der Ankunft des Deutschen Ordens dargestellt (12. Jh. – Mitte des 13. Jh.). Die Überlegungen ba-sieren allein auf den zugänglichen Schriftquellen und der Toponomastik, nur selten wird auf archäologisches Material zurückgegriffen. Dennoch erscheinen die Feststel-lungen vielversprechend, wenigstens als Ausgangspunkt für eine weitere interdiszipli-näre Diskussion:

1. Die Grenzen des Löbauer Landes, die in der Ordenszeit bestimmt wurden, sind künstlichen Charakters und beruhen hauptsächlich auf Wasserläufen. In der heid-nischen Zeit war der Grenzverlauf tatsächlich komplizierter und wich an vielen Stellen von den uns bekannten Grenzen des 14. Jh. ab.

2. Vermutlich erfolgte die erste polnische Eroberung des Löbauer Landes durch Bo-leslaus Kędzierzawy, wenn es auch nach 1166 wieder verloren ging. Sicherlich ge-lang es Kazimierz Sprawiedliwy erneut, dieses Gebiet wieder kurzzeitig zu unter-werfen (um 1192–1194) und abermals – wieder nur für kurze Zeit – dem Wojewo-den von Konrad Mazowiecki – Christian. Spätestens im Jahre 1216 verloren die Masowier die Oberherrschaft über das Löbauer Land, als prußische Edle mit Surwabuna an der Spitze sich dem Bischof Christian unterstellten.

3. Eine weitere wichtige Feststellung ist die Zugehörigkeit des Löbauer Landes zu Preußen, die selbst von den masowischen Fürsten nicht in Frage gestellt wurde. Dies erlaubt die noch weitergehende Schlussfolgerung, dass es mindestens seit der Zeit piastischer Herrschaft über Masowien zu Preußen gehörte (zweite Hälfte des 10. Jh.).

4. Es besteht nicht der geringste Zweifel, dass Prußen an der Besiedlung des Löbauer Landes Anteil hatten – er wird durch Dokumente sowohl aus dem Jahre 1216, als auch aus den Jahren 1240 und 1255 bezeugt. Schwieriger ist es, konkrete Sied-lungspunkte zu benennen, aber mit großer Wahrscheinlichkeit waren dies – Omu-le (Mole), Gierłoż Polska (und Gierłoż), Lubawa i Targowisko, Łążyn, Szczepan-kowo (Skole) und möglicherweise Gryźliny, Sampława, Montowo, Gwiździny (mit Krzemieniewo) und Grabowo. Darüber hinaus können prußische Kultorte in Łąki bei Brathian, in Lipy bei Löbau sowie vielleicht in der Gegend des Sees Zwiniarz wahrscheinlich gemacht werden. Diese Punkte erlauben es, die vermutliche Aus-dehnung der preußischen terra Lubovia zu bestimmen: im Süden bei Gutowo, Zwiniarz, Grodziczno, im Westen bei Łąki und Targowisko, im Norden bei Gierłoż und Grabowo und im Osten bei Lipy bei Lubawy, Omule und Szczepan-kowo.

5. Die polnische Besiedlung des Löbauer Landes in der Vorordenszeit zeichnet sich nur undeutlich ab. Dies steht im Gegensatz zur Information, dass bereits zu Beginn des 14. Jh. hier polnischsprachige Bevölkerung überwog, was beim derzeitigen Forschungsstand nur mit verstärkter Einwanderung polnischer Siedler in der

319

O zasiedleniu ziemi lubawskiej w okresie przedkrzyżackim…

zweiten Hälfte des 13. Jh. und dem Ausgreifen des Namens Löbauer Land auf Grenzregionen (in Richtung Brzozie), die von polnischer Bevölkerung bewohnt wurden, erklärt werden kann.

6. Gleichzeitig kam es in Folge der prußischem, sudauischen und litauischen Einfälle (vom zweiten prußischen Aufstand bis zu Beginn des 14. Jh.) zu einem spürbaren Rückgang der prußischen Besiedlung (und eventuell der ehemaligen polnischen Besiedlung). Die Gebiete vieler vorher existierender Siedlungspunkte wurden bis zur Zeit der systematischen Kolonisationstätigkeit wüst, beispielsweise die Gebiete von Tarczyn, Trzcin, Nielbark, Nowy Dwór i Zajączkowo.

7. Ein gewisser Teil des Löbauer Landes wurde zur Wildnis und dies bereits in der Zeit vor der Ordensherrschaft (z. B. die Umgebung von Byszwałd, Złotowo und Lubstyn, Tynwałd sowie Truszczyny, Dębień und Jeglia).

320

Grzegorz Białuński

Mapa 1. Osadnictwo przedkrzyżackie ziemi lubawskiej (do poł. XIII w.)

Pruthenia, t. IV, Olsztyn 2009, s. 323–325

Pogranicze trzech światów. Kontakty kultury przewor-skiej, wielbarskiej i bogaczewskiej w świetle materiałów z badań i poszukiwań archeologicznych, red. Wojciech Nowakowski, Andrzej Szela, Warszawa 2006, ss. 383 + CD.

Pogranicze trzech światów to trzeci już tom artykułów dedykowa-nych prof. Jerzemu Okuliczowi-Kozarynowi1. Tym razem jest to swoisty prezent złożony wybitnemu i zasłużonemu badaczowi przeszłości daw-nych ziem pruskich z okazji siedemdziesiątej piątej rocznicy urodzin. Książka ukazała się w Instytucie Archeologii Uniwersytetu Warszawskie-go w serii Światowit Supplement Series P: Prehistory and Middle Ages, vol. XIV, redagowanej przez Kazimierza Lewartowskiego (publikacja zo-stała zrealizowana w ramach programu operacyjnego „Dziedzictwo Kul-turowe”, ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz Fundacji Przyjaciół Instytutu Archeologii Uniwersytetu Warszawskiego).

Książka zawiera materiały z konferencji Pogranicza Trzech Świa-tów – Mazowsze na przełomie er, która odbyła się w 2003 r. w Gołot-czyźnie oraz te, które zostały specjalnie przygotowane w związku z jubi-leuszem prof. Okulicza. Jak stwierdzają sami redaktorzy: „W trakcie prac nad tym tomem trudno było nie dostrzec, że wszyscy właściwie autorzy powołują się na prace Jerzego Okulicza-Kozaryna, uczonego, który od lat pięćdziesiątych XX wieku tworzył polską szkołę badań archeologicznych w północno-wschodniej Polsce. Dodatkowym spostrzeżeniem było stwierdzenie, że wszyscy autorzy to uczniowie lub wychowankowie uczniów, a nawet, w skrajnych przypadkach, już wręcz uczniowie wy-chowanków uczniów Mistrza, tworzący wielopokoleniową «szkołę Okuli-cza»”. I dalej: „Przygotowując do druku tę książkę nie sposób było rów-nież przeoczyć, jak wielu autorów odnosi się w swych artykułach do pracy doktorskiej Jerzego Okulicza-Kozaryna, czy wręcz ją cytują. Dyser-tacja ta została obroniona summa cum laude przeszło czterdzieści lat 1 Poprzednie tomy to: Concordia. Studia ofiarowane Jerzemu Okuliczowi-Kozarynowi w sześćdziesiątą piątą

rocznicę urodzin, red. W. Nowakowski, Warszawa 1996; Officina Archaeologica Optima. Studia ofiarowane Jerzemu Okuliczowi-Kozarynowi w siedemdziesiątą rocznicę urodzin, Światowit Supplement Series P: Prehi-story and Middle Ages, vol. VII, red. W. Nowakowski, A. Szela, Warszawa 2001.

324

Recenzje i omówienia

temu, lecz ciągle nie została opublikowana, a korzystanie z niej miało do tej pory zasięg «chałupniczy». Logiczną decyzją było więc podjęcie próby jej dołączenia do przygotowanego tomu. Mimo początkowego oporu Au-tora, udało się uzyskać jego zgodę na opublikowanie oryginalnej wersji z 1965 roku”. Dzieło to, zatytułowane Plemiona grupy nidzickiej kultu-ry grobów jamowych (w okresie od końca II w. przed naszą erą do V w. n.e.) ukazało się jako załącznik do niniejszego tomu na płycie CD.

Materiały opublikowane w formie „klasycznej” podzielono na dwa bloki. W pierwszym znalazły się „opracowania stanowisk archeologicz-nych i komunikaty z wykopalisk”, w drugim – „artykuły stanowiące ana-lizę wybranych zabytków, jako śladów wielokierunkowych kontaktów pradziejowych mieszkańców Mazowsza, Pomorza i Mazur”. W sumie są to 22 artykuły oraz 2 aneksy.

Bezpośrednio z dawnymi ziemiami pruskimi związane są artykuły:

• Adam Cieśliński, Nekropola w Olsztynie. Zagadnienie północnego zasięgu kultury przeworskiej na pograniczu Mazowsza i War-mii we wczesnym okresie rzymskim (s. 45–59),

• Agnieszka Jaremek, Zespół osadniczy z wczesnej epoki żelaza w Jeziorku. Badania na osadzie II w latach 2003–2005 (s. 79–101),

• Mirosław A. Rudnicki, Wyniki badań sondażowych na cmenta-rzysku z okresu wędrówek ludów w Pieckach, stanowisko I (s. 161–165),

• Ludwika Sawicka, Okrągła zapinka z osady „Targowisko” w Szurpiłach (s. 167–174),

• Michał Sekuła, Ocalałe zabytki pochodzące z badań niemieckich na cmentarzysku w Malborku-Wielbarku w zbiorach muzeów polskich (s. 175–223),

• Izabela Szter, Cmentarzysko kultury bogaczewskiej z okresu wpływów rzymskich w Inulcu, pow. mrągowski (s. 239–251),

• Katarzyna Czarnecka, Najwcześniejsze okucia zamków szkatułek z grupy nidzickiej (i nie tylko) (s. 287–294),

• Anna Juga–Szymańska, Szpile kościane w kulturze bogaczewskiej (s. 295–303),

• Bartosz Kontny, Magdalena Natuniewicz-Sekuła, Wyjątek od regu-ły? Zaskakujące znalezisko z cmentarzyska kultury wielbar-skiej w Krośnie, pow. pasłęcki (s. 305–320),

• Andrzej Maciałowicz, Magdalena Nowakowska, Naszyjniki tzw. ko-ronowate z Kluczewa i Lochstädt. Przyczynek do badań kontak-tów Sambii i północnego Mazowsza w młodszym okresie prze-drzymskim (s. 321–334),

325

Recenzje i omówienia

• Mirosław A. Rudnicki, Uwagi na temat ostróg z zaczepami ha-czykowatymi odgiętymi na zewnątrz w grupie olsztyńskiej na Pojezierzu Mazurskim (s. 349–362),

• Paweł Szymański, Dwie zapinki z dawnego Rothebude i z Czer-wonego Dworu. Kontakty tzw. skupienia gołdapskiego kultury sudowskiej (s. 369–380).

Prezentowane w niniejszym tomie materiały bałtyjskie dotyczą róż-nych epok, poczynając od wczesnej epoki żelaza, choć niewątpliwie gros artykułów dotyczy okresu wpływów rzymskich i okresu wędrówek lu-dów. Opierają się one zarówno na wynikach najnowszych badań (np. Je-ziorko), jak i na wynikach tzw. archeologii archiwalnej (np. Olsztyn).

Nie zabrakło także materiału dotyczącego bezpośrednio wczesnego średniowiecza. Ludwika Sawicka omówiła unikatową na dzisiejszych ziemiach Polski okrągłą zapinkę litą, która została odkryta w 2005 r. na osadzie „Targowisko” w Szurpiłach. Jest to pierwsza tego typu ozdoba znana z terenu Jaćwieży. Autorka skłania się do jej datowania na XIII w. i stwierdza, iż zabytek ten „wskazuje na związki łączące mieszkańców tej krainy z obszarem wschodniej Litwy”. Podsumowując swój artykuł L. Sawicka napisała: „Materiały z XIII wieku są przy tym szczególnie in-teresujące, gdyż pochodzą z okresu znanego już ze źródeł historycznych. Wyniki ich całościowej analizy będą zatem wymagały konfrontacji z ustaleniami historyków, co miejmy nadzieję pozwoli nakreślić nowy, bardziej złożony obraz opisujący wczesnośredniowieczną Jaćwież i jej mieszkańców”.

Pogranicze trzech światów należy ocenić jako publikację stojącą na wysokim poziomie naukowym, a także edytorskim, po którą sięgną z pewnością, nie tylko archeolodzy.

Jerzy M. Łapo

 

Pruthenia, t. IV, Olsztyn 2009, s. 327–330

Kultura bogaczewska w 20 lat później. Materiały z kon-ferencji, Warszawa, 26–27 marca 2003, pod redakcją An-ny Bitner-Wróblewskiej, Seminarium Bałtyjskie, tom I, Warszawa 2007, ss. 519 + CD.

„Kultura bogaczewska...” to tom pierwszy powołanej do życia serii pt. Seminarium Bałtyjskie, wydawanej pod redakcją Anny Bitner-Wróblewskiej i Wojciecha Brzezińskiego. Jak można przeczytać we wstępie celem nowej serii wydawniczej jest „publikacja prac monogra-ficznych poświęconych szeroko pojętej problematyce bałtyjskiej”. Nie tyl-ko nazwa, ale i podejmowane w serii tematy mają nawiązywać do comie-sięcznych spotkań seminaryjnych organizowanych od stycznia 2000 r. w salach Państwowego Muzeum Archeologicznego w Warszawie. Podob-nie jak w przypadku Seminarium Bałtyjskiego seria ma być otwarta za-równo dla autorów rodzimych, jak i zagranicznych.

Jak pisze redakcja, to właśnie w trakcie comiesięcznych spotkań i dyskusji w ramach Seminarium Bałtyjskiego narodził się pomysł zorga-nizowania konferencji o kulturze bogaczewskiej. Konferencję zaplanowa-no w 20 rocznicę obrony pracy doktorskiej Wojciecha Nowakowskiego. W pracy tej wprowadził do obiegu naukowego termin „kultura boga-czewska” określający zespół zjawisk, jakie miały miejsce na Pojezierzu Ma-zurskim w okresie wpływów rzymskich. Dwudniową konferencję prze-prowadzono z zamiarem jak najszybszego opublikowania wygłoszonych referatów wraz z towarzyszącymi im nierzadko burzliwymi dyskusjami. Zapewne z uwagi na opieszałość w nadsyłaniu artykułów przez część autorów1 udało się tego dokonać po ponad czterech latach. Niemniej jed-nak warto było poczekać.

Konstrukcja książki jest odzwierciedleniem dwudniowego, napiętego planu konferencji. Na łamach imponującej swym rozmiarem pracy, liczą-

1 Niestety, Konstantin Skvorcov, autor referatu na temat elementów bogaczewskich na Sambii,

nie nadesłał artykułu.

328

Recenzje i omówienia

cej 519 (!) stron i opatrzonej licznymi rycinami i zdjęciami, w 27 artyku-łach wypowiedziało się 25 autorów tekstów2.

Podobnie jak w przypadku konferencji publikację otwierają artykuły wstępne autorstwa Jerzego Okulicza-Kozaryna – Mistrza polskiej szkoły archeologii bałtyjskiej i Wojciecha Nowakowskiego – „Ojca Chrzestnego” kultury bogaczewskiej. W obrębie pierwszych trzech części noszących tytuły: Problem genezy kultury bogaczewskiej, Nowe spojrzenia na stare problemy oraz Kultura bogaczewska i jej sąsiedzi zebrano arty-kuły, które powstały na podstawie wygłoszonych na konferencji refera-tów. W części czwartej pt. Sesja posterowa zawarto teksty, w których autorzy rozwinęli tematy przedstawione w przygotowanych na sesję po-sterach. Każdy z artykułów opatrzony został streszczeniem w języku an-gielskim. Dzięki temu, że konferencja była nagrywana, publikacja została wzbogacona o niezwykle interesujący i wartościowy element, a miano-wicie zapis, nierzadko gorących dyskusji, jakie miały miejsce po wygło-szeniu każdej z serii referatów. Bardzo istotnym dodatkiem do publikacji jest płyta CD z nie opublikowanym dotychczas doktoratem Wojciecha Nowakowskiego pt. „Kultura bogaczewska na Pojezierzu Mazurskim od schyłku późnego okresu przedrzymskiego do starszej fazy okresu wpły-wów rzymskich. Próba analizy chronologiczno-kulturowej”.

Wydaje się, że szerokie i wnikliwe potraktowanie tematyki upoważ-nia piszącego te słowa do zwięzłego zreferowania zebranych artykułów, pozwalając sobie jedynie na wyrażenie emocji przy użyciu słów szacow-nego grona dyskutantów – uczestników konferencji.

W części pierwszej poświęconej problemowi genezy kultury boga-czewskiej zawarto trzy artykuły. Pierwszy, autorstwa Marcina Gładkiego, dotyczy schyłkowej fazy rozwojowej kultury kurhanów zachodniobałtyj-skich omówionej na przykładzie stanowiska II w Wyszemborku. Stanowi-sko to autor datuje od schyłku okresu środkowolateńskiego po początek okresu wpływów rzymskich, wprowadzając w ten sposób czytelników w problematykę początków kultury bogaczewskiej. W kolejnym artykule Anna Juga-Szymańska wraz z Piotrem Iwanickim omówili grupę zabyt-ków tj. szpile, sprzączki z kolcem przedłużonym w skuwkę i krzesaki z najwcześniejszych zespołów kultury bogaczewskiej. „Perfekcyjną analizę uzbrojenia” (Dyskusja..., W. Nowakowski, s. 113) z najstarszego horyzon-tu tej kultury przedstawił w ostatnim w tej części artykule Bartosz Kont-ny.

W części drugiej książki, zatytułowanej Nowe spojrzenie na stare 2 Dodatkowo, Zofia Tomczyńska przygotowała analizę węgli drzewnych jako aneks do artyku-

łu o cmentarzysku w Paprotkach Kolonii, a Karol Piasecki sporządził aneks z analizą kości z grobu 171A z tego cmentarzyska.

329

Recenzje i omówienia

problemy, znalazły się: artykuł poświęcony tematyce archiwaliów doty-czących kultury bogaczewskiej autorstwa Anny Juga-Szymańskiej; pro-blematyce materiałów z tzw. „wschodniej strefy kultury bogaczewskiej” poświęcony jest artykuł Piotra Iwanickiego (autor zajął się analizą mate-riałów z terenu pomiędzy Krainą Wielkich Jezior Mazurskich a Suwalsz-czyzną, najsłabiej poznanego obszaru tej kultury); z kolei Paweł Szymań-ski podsumował stan badań osiedli bogaczewskich. Na zakończenie czę-ści drugiej swoimi referatami „kij w mrowisko wetknęli” (głos w dyskusji, W. Nowakowski, s. 239) Małgorzata i Maciej Karczewscy oraz Anna Bit-ner-Wróblewska. M. i M. Karczewscy3 przedstawili uwagi na temat ob-rządku pogrzebowego kultury bogaczewskiej na przykładzie cmentarzy-ska w Paprotkach Kolonii, natomiast Anna Bitner-Wróblewska „zrobiła niesłychane wrażenie” (Dyskusja..., W. Nowakowski, s. 240), prezentując niezmiernie interesujący problem schyłku omawianej kultury oraz jej roli w tworzeniu nowego organizmu, jakim była grupa olsztyńska.

O importach z terenu kultury bogaczewskiej, popielnicach „boga-czewizujących” znajdowanych z dala od Pojezierza Mazurskiego i innych problemach można się dowiedzieć z kolejnej, trzeciej części publikacji. Analogie dla materiałów bogaczewskich z terenów środkowej Litwy, znajdowane na cmentarzysku w Marvelė omówił tu Mindaugas Bertašius, Gytis Grižas wraz z Anną Bitner-Wróblewską zaprezentowali zaś wybra-ne przykłady ceramiki z Litwy południowej. Po wnikliwej analizie relacji bałtyjsko-germańskich u schyłku starożytności kulturę bogaczewską do wspólnoty środkowoeuropejskich barbarzyńców włączyli Jacek Andrze-jowski wraz z Adamem Cieślińskim. Z tego też powodu „kolegom z kręgu germańskiego” wdzięczność podczas dyskusji wyraziła Anna Bitner-Wróblewska (s. 326).

Ważnym elementem książki jest seria 14 artykułów, będących roz-winięciem zaprezentowanych w czasie konferencji posterów. Umieszczo-ne w ostatniej, czwartej części publikacji, stanowią świetne jej uzupełnie-nie. Rasa Banytė-Rowell omówiła znaleziska ażurowych okuć końca pasa z terenów Gotlandii, Mazur i wybrzeża Litwy, wyjątkowości grobu 171A z Paprotek dowiodły Anna Bitner-Wróblewska i Małgorzata Karczewska4. Szeroko przedstawiono także materiały z cmentarzysk. Można tu wymie-nić artykuły publikujące rezultaty nowych badań oraz materiały z nekro-poli ponownie odzyskanych dzięki wnikliwej analizie archiwaliów. Omó-wienie sezonu badawczego 2002 na stanowisku XV w Czerwonym Dwo-rze zostało przygotowane przez Piotra Iwanickiego i Pawła Szymańskiego oraz Beatę Balukiewicz autorkę obszernej analizy antropologicznej. Z nie-

3 Do artykułu dołączono analizę gatunkową węgli drzewnych. 4 Do artykułu dołączono analizę antropologiczną.

330

Recenzje i omówienia

co starszych badań, Jerzy Siemaszko omówił wybrane zespoły z Przytuł, a Monika Żuberek przybliżyła cmentarzysko w Brodzie Nowym. Na pod-stawie archiwaliów zaprezentowano stanowisko w Gutach – opracowanie Anny Juga-Szymańskiej, Grunajkach – praca Aleksandry Rzeszotarskiej-Nowakiewicz, oraz nekropole w Łazdojach i Pilcu, przedstawione przez Mariusza Wyczółkowskiego. Świetnym uzupełnieniem tematu jest praca Anny Gręzak. Autorka zebrała i zaprezentowała groby koni znajdowane na cmentarzyskach bogaczewskich znane z archiwaliów oraz badań po-wojennych. W części czwartej nie zabrakło także materiałów z osad. Na temat osady z Rybczyzny artykuł przygotował Jerzy Marek Łapo, a Iza-bela Mellin-Wyczółkowska opisała osiedle ze Starych Kiełbonek. Należy także wspomnieć o dość intrygującej pracy Jerzego Marka Łapo o orna-mentyce na popielnicach, a także artykule Jerzego Miałduna i Izabeli Mirkowskiej przedstawiającym założenia projektu systemu informacji ar-cheologicznej ze szczególnym uwzględnieniem fotografii lotniczej. Warto podkreślić, że zamieszczone w tym artykule zdjęcie grodziska w Staświ-nach Jan Żabko-Potopowicz wykorzystał przy opracowaniu okładki pu-blikacji.

Przygotowujący niniejszą publikację, po uzyskaniu zgody Autora, za-dali sobie trud sporządzenia elektronicznej wersji doktoratu Wojciecha Nowakowskiego nadając mu bardzo atrakcyjną formę prezentacji elek-tronicznej. Właśnie dzięki tej formie „kultowy” już doktorat został przy-bliżony szerokiemu gronu, zwłaszcza młodszych5 adeptów archeologii kultury bogaczewskiej.

Wielkim atutem książki jest publikacja żywych dyskusji towarzyszą-cych referatom. Z ich lektury można dowiedzieć się mnóstwa dodatko-wych informacji i sugestii, których autorzy z różnych względów nie mieli okazji przelać na papier. Interesująca dla czytelnika może okazać się tak-że informacja, z kim siadała do stołu Magdalena Mączyńska, komu bał się narazić Jerzy Kolendo, dlaczego nie należy używać słowa „marker” oraz co powodowało „zwrażeniowanie” Jerzego Okulicza-Kozaryna.

Różnorodność i ogromny wachlarz poruszanych zagadnień sprawiły, iż niniejszą publikację należy uznać za bezsprzecznie wyjątkową, wnoszą-cą wielki wkład do badań nad problematyką zachodniobałtyjską. Z tych względów z powodzeniem można ją traktować jako monografię kultury bogaczewskiej, a co za tym idzie z przyjemnością polecić czytelnikom.

Cezary Sobczak

5 Dzięki uprzejmości autora, tekst pracy rozpowszechniany był pośród archeologów, zajmują-

cych się tematyką bałtyjską.

Pruthenia, t. IV, Olsztyn 2009, s. 331–336

Балтия в эпоху викингов. Сборник докладов. 1-й Балтийской археологической конференции, red. В. И. Кулаков, Калининград 2007, ss. 131.

Ziemia dawnych Prusów miała to wielkie dziejowe nieszczęście, iż została sztucznie podzielona na mocy traktatów po II wojnie światowej. Fakt ten wpłynął negatywnie, poza innymi sferami życia mieszkańców tej ziemi, na rozwój badań historycznych i archeologicznych poświęconym autochtonicznym mieszkańcom Prus. Z uwagi na zaszłości historyczne i polityczne dzielące dwa światy naukowe – polski i rosyjski, nie można mówić o bezproblemowej i płynnej wymianie rezultatów naukowych ba-dań. Co do konieczności owej wymiany, nikt z pewnością nie ma wątpli-wości. Z uwagi na to pragnę przedstawić pokłosie i Bałtyckiej Konferencji Archeologicznej, odbytej w Kaliningradzie w dniu 25 stycznia 2007 r., któ-rym jest publikacja, będąca zbiorem konferencyjnych wystąpień.

We wstępie autorstwa W. I. Kułakowa (przewodniczącego komitetu organizacyjnego konferencji i redaktora naczelnego) możemy przeczytać, iż konferencja ta jest próbą powrotu do idei stworzenia cyklu, corocznych spotkań naukowych poświęconych sprawozdawczości i analizie badań archeologicznych z Obwodu Kaliningradzkiego. Przy okazji dowiadujemy się od autora wstępu, iż dotychczasowa formuła z lat 2005 i 2006 nie zda-ła egzaminu z uwagi na przewagę wystąpień historiograficznych, nad ar-cheologicznymi1.

Na odwrocie strony tytułowej, w krótkie notce, możemy przeczytać, iż jest to pierwsza w historii badań naukowych w południowo-wschodnim rejonie Bałtyku naukowa konferencja, stawiająca sobie za cel prezentowanie rezultatów badań i studiów nad historią Prus z różnych epok. Zapewne autorzy pisząc o „pierwszej w historii konferencji” mie-li na myśli Obwód Kaliningradzki, gdyż w Polsce wcześniej powstała ini-cjatywa konferencji poświęconej historii Prus. Mowa tu o interdyscy-plinarnej konferencji Colloquia Baltica, poświęconej historii i kulturze

                                                            1 В. И. Кулаков, Введение, [w:] Балтия в эпоху викингов. Сборник докладов. 1-й Балтийской археологической конференции, red. В. И. Кулаков, Калининград 2007, s. 2.

332

Recenzje i omówienia

Bałtów, która po raz pierwszy odbyła się w 2004 r., następna w 2006 r. i kolejna planowana na r. 2008.

Omawiany tu zbiór zawiera w sobie dziesięć dość krótkich (średnio ok. 6 stron), głównie archeologicznych referatów, podejmujących różne aspekty dziejów Prus plemiennych. Spośród opublikowanych w zbiorze wystąpień wyodrębniłem (na potrzeby niniejszego omówienia) dominu-jące wątki wokół których oscylują tematy referatów. Owe wiodące wątki to zagadnienia związane z: pruskim ubiorem i jego rekonstrukcją; uzbro-jeniem i wyposażeniem pruskiego wojownika. Są też pojedyncze artykuły poruszające odmienne zagadnienia. Omawiając poszczególne referaty za-stosuję przytoczony tu podział tematyczny.

Tom otwiera (nie licząc wstępu) artykuł rosyjskiego archeologa W. I. Kułakowa (В. И. Кулаков, Реконструкция убора обитателей Янтарного берега в V–XIII вв. и.э.). Autor koncentruje swoją uwagę na metodzie rekonstrukcji ubioru pruskiego, nie podejmuje natomiast w za-sadzie tematu stroju Prusów, czego można by się spodziewać po tytule wystąpienia. W artykule znajdziemy omówienie podstawowych źródeł przydatnych do rekonstrukcji, analizę dotychczasowych prób rekon-strukcji i postulaty metodologiczne, będące próbą stworzenia zasad, czy też może procedur, rzetelnej metody rekonstrukcji ubioru Prusów na podstawie znalezisk archeologicznych i innych źródeł. Podkreśla w tym miejscu fakt ograniczonej możliwości rekonstrukcji niektórych elementów stroju (tkaniny i skóry), co wynika ze specyfiki gleb, których wysoka za-sadowość nie pozwala zachować się materiałom organicznym (poza nie-licznymi wyjątkami). Elementy stroju pruskiego omawiane są jedynie na marginesie krytyki rekonstrukcji stroju.

Do problematyki rekonstrukcji stroju nawiązują dwa następne refe-raty wygłoszone na sesji. N. A. Ziborjewa w swej pracy poświęconej wy-robowi tkanin w północnej Europie w IX–XI w. (Н. А. Зиборева, Изготовление тканей в Северной Европе в IX–XI вв.). Jak pisze autorka, jej praca jest próbą rekonstrukcji technologicznego procesu wyrobu tka-nin w oparciu o skandynawskie dane archeologiczne i w nawiązaniu do nielicznych znalezisk archeologicznych z terenu dawnych Prus. Krok po kroku czytelnik jest wiedziony przez poszczególne etapy wyrobu tkaniny: przygotowanie materiału na nici z włókna roślinnego (pokrzywy, kono-pie, len), lub z wełny; przędzenie nici. Przygotowanie tkaniny mogło sie odbywać, wedle autorki, przez tkanie, dzianie igłą lub szydłem, robienie na drutach.

Kolejnym tematem poświęconym tkaninom, a dokładniej technikom ich barwienia, stosowanym przez Prusów jest referat J. D. Raimkułowej i M. I. Sjemjenickiego (Ю. Д. Раимкулова, М. И. Семеницкий, Раститель-

333

Recenzje i omówienia

ные красители. Технология окраски тканей на Самбии в IХ–ХI вв). Auto-rzy zmierzyli sie z ciekawym zagadnieniem, dotychczas mało zbadanym. Próba ta przyniosła dość interesujące rezultaty. Do swych badań autorzy wykorzystali źródła archeologiczne (bałtyjskie i skandynawskie), etnogra-ficzne i rezultaty badań laboratoryjnych (odtworzenie procesu barwienia). Na tej podstawie udało się stworzyć listę trzydziestu roślin z rejonu daw-nych Prus, które mogły być wykorzystywane do barwienia tkanin. Bada-cze odtworzyli także metodę pozyskiwania barwników różnych kolorów z poszczególnych części roślin i dawną technologię barwienia oraz sposo-by utrwalania kolorów na różnych tkaninach. Wydaje się, że powyższe dwa artykuły, z uwagi na swą rzeczowość, są cennym wkładem w rekon-strukcję ubioru autochtonicznych mieszkańców Prus.

Drugi z wyróżnionych wcześniej wątków w omawianym zbiorze do-tyczy problematyki wojskowości. To zagadnienie poruszają trzy prace: В. В. Гулюкин, Реконструкция внешнего вида прусских дружинников X вв. [по материалам прусской и скандинавской археологии]; А. И. Либен-штейн, Древние шлемы, найденные в земле пруссов; И. Г. Иванов, Секиры типа J. Р. М из могильника Лаптау/Муромское.

Referat W. W. Guljukina poświęcony jest rekonstrukcji ubioru i wy-posażenia pruskiego woja. Dokonuje tego w oparciu o wykopaliska w kompleksie cmentarzyska kurhanowego wraz z osadą – Kaup i cmenta-rzyska Irzekapinis. Niedostatki archeologii bałtyjskiej, w szczególności braki tkanin, autor uzupełnia źródłami wikińskimi (stanowisko archeolo-giczne Hedeby w Szlezwiku-Holsztynie). Na rekonstruowany ubiór wo-jownika składa się: spodnia i wierzchnia koszula, spodnie, pas, płaszcz, skarpety, owijacze nóg, buty. W zakres omawianego uzbrojenia wchodzi: włócznia, miecz, topór, oszczep, łuk, hełm, tarcza. Wszystko to dość szczegółowo opisane z przedstawieniem różnych wariantów sposobów wykonania, rodzajów materiałów i opisem konstrukcji. Pewną wątpliwość wzbudza fakt, iż Guljukin oparł swój wywód bazując w głównej mierze na znaleziskach z dwóch stanowisk archeologicznych (trzecie – Hedeby – tylko jako pomocnicze). Na podstawie tak wąskiej bazy źródłowej autor buduje obraz wojownika dla całych Prus plemiennych. Brak choćby krótkich wzmianek odnoszących się do znalezisk z innych części Prus, które uwiarygodniłyby poczynioną rekonstrukcję, jako rekonstrukcję „ogólnopruską”.

Zagadnienie uzbrojenia znajduje swoje rozwinięcie w artykule po-święconym pruskim hełmom autorstwa A. I. Libenszteina. Jest to dość szczegółowa analiza pięciu hełmów znalezionych w Prusach. Opisuje konstrukcje hełmów, miejsce ich znalezienia i na tej podstawie dokonuje próby datowania znalezisk. Cztery hełmy datuje na „epokę wikingów”,

334

Recenzje i omówienia

jeden określa jako niemożliwy do datowania. Owe cztery hełmy z uwagi na bogate zdobienia, zdaniem autora, wskazują na wysoką rangę spo-łeczną ich posiadaczy. Omawiając pochodzenie hełmów, autor dla trzech z nich dostrzega wschodnioeuropejską proweniencję, prawdopodobnie ruską. Jednak ustalenia dotyczące budowy i pochodzenia hełmów nie odbiegają od ustaleń Kułakowa. Artykuł ten ważny jest jednak o tyle, że zbiera w jednym miejscu najważniejsze informacje o omawianych heł-mach i dokonuje ich analizy.

Kolejny referat, autorstwa I. G. Iwanowa, poświęcony jest toporom typu „M” (według typologii Jana Petersena). Topór, kojarzony głównie z narzędziem pracy gospodarczej, a nie narzędziem walki i oznaką statusu wojownika, nie znalazł dotychczas wśród badaczy tak dużego zaintere-sowania jak miecz. Tak twierdzi I. G. Iwanow i próbuje nadrobić owe „zaległości”. W swoim referacie udowadnia „wysoki status” topora wśród broni średniowiecznych, powołując się na przykłady z tradycji skandy-nawskich i – powiązanych z nimi – wareskich. Niestety większą część wywodu zajmuje wykaz inwentarza z cmentarzyska Laptau/Muromskoje, w którym sporadycznie występują rzeczone topory typu M. Zdaniem au-tora przywołany inwentarz wskazuje na pruską proweniencję cmentarzy-ska Laptau/Muromskoje. Przy czym nie wiadomo w jaki sposób wniosek ten łączy się z problematyką tytułowych toporów. Autor poświęca rze-czonym toporom zbyt mało uwagi, na tyle mało, iż niezrozumiałym staje cel nadania artykułowi takiego tytułu. Jedynie zestaw trzynastu rycin jest ściśle powiązany z tytułem.

Na tle powyżej wymienionych trzech artykułów, niezwykle intere-sująco i rzeczowo, wypada praca J. A. Tjurina poświęcona końskim po-chówkom (Е. А. Тюрин, Конские захоронения в Пруссии в эпоху викингов). Tjurin ukazuje i omawia zmiany, jakie zachodzą w pochówkach końskich na ziemiach pruskich w wiekach od V do XIII i ich wpływ na tradycje li-tewską. Autor przedstawia procentowe zależności, (z uwzględnieniem czasu i regionu) między pochówkami woja z koniem i samego konia. Na podstawie inwentarzy grobowych szczegółowo opisuje typy strzemion, wędzideł i ogłowi (uzd), wraz ze sposobami zdobień, wykończenia i kon-strukcji poszczególnych elementów. Mniej uwagi autor poświęca siodłom i innym elementom rzędu końskiego. W podsumowaniu Tjurin podkreśla, iż należy uznać wczesnośredniowieczne, pruskie pochówki końskie jako odmienne i o dużej dozie indywidualności na tle pozostałych końskich pochówków bałtyjskich.

Zagadnieniem osad i grodzisk na terenie Prus zajął się W. W. Plitin (В.В. Плитин, Поселения эпохи викингов на территории исторической Пруссии). Autor połowę artykułu poświęcił na wprowadzenie. Przybliża

335

Recenzje i omówienia

zatem: historię badań grodzisk przez archeologów niemieckich, litewskich i rosyjskich, zaznajamiając jednocześnie z różnymi typologiami grodzisk, tworzonymi przez ich badaczy. Następnie dokonuje wykazu 107 stano-wisk (grodzisk i osad) poszczególnych typów (według typologii Kuła-kowa), skupiając się wyłącznie się na terenie Sambii (wzdłuż wybranych odcinków wybrzeża) i wzdłuż rzek: Nogat, Pisa, Węgorapa, Pregoła, Sze-szupa i Niemen. Jak wynika ze słów autora, wybór tych regionów po-dyktowany był faktem, iż głównie w tych rejonach skupiało sie osad-nictwo epoki Wikingów. Wydaje się, iż praca ta nie wnosi nic nowego. Z przypisów i bibliografii można wnosić, iż W. W. Plitin posiłkował się jedynie pracami W. I. Kułakowa, na podstawie których wymienia wszyst-kie 107 stanowisk.

Czym żywili się mieszkańcy dawnych Prus? Na to pytanie próbuje odpowiedzieć w swym artykule N. A. Samoszko (Н. А. Самошко, Чем питались в Древней Пруссии?). W oparciu o szereg źródeł archeologicz-nych i etnograficznych: bałtyjskich i skandynawskich, Samoszko dość in-teresująco (choć w skrótowej formie) kreśli obraz pruskiego stołu. Do-wodzi, iż z uwagi na naturalne warunki, Prusowie zajmowali sie głównie hodowlą bydła i łowiectwem, w mniejszym stopniu uprawą roli. Wśród zwierząt, na które głównie polowano i łowiono wymienia: tury, tarpany, jelenie, łosie, sarny, dziki, żubry, ryby różnego gatunku (morskie, słod-kowodne) i szare foki. W przydomowych zagrodach hodowano domowe ptactwo, kozy, świnie, krowy. Wśród zbóż uprawnych wymienia psze-nicę, jęczmień, owies i proso. W jadłospisie znajdowały sie też warzywa, owoce, runo leśne i miód.

Ostatnim z wymienianych artykułów jest praca W. J. Kurczienka (В. Ю. Курченко, Геоморфологическая и литодинамическая характерис-тика северной части Самбийского полуострова в ретрос-пекции). Przed-stawia ona etapy kształtowania się Morza Bałtyckiego i brzegu Półwyspu Sambijskiego. Opisywane procesy geologiczne trwały w prze-dziale od 13 tys. do 3 tys. lat temu. Wprawdzie praca dość mocno odległa tema-tycznie od pozostałych artykułów, lecz wpisująca sie w inter-dyscyplinarny schemat badania historii. Ukazuje wszak procesy, które by-ły (i nadal są) jednym z determinantów życia miejscowej ludności.

Na zakończenie warto powiedzieć nieco o edytorsko-wydawniczej stronie tego zbioru wystąpień. Zbiór liczy 129 stron, wielkością zbliżo-nych do formatu B6. Jak już wspomniałem na początku, jeden artykuł li-czy średnio 6 stron. Każdy z referatów opatrzony jest rycinami czarnobia-łymi (łącznie 94 ryciny). Niestety jakość techniczna owych rycin pozosta-wia wiele do życzenia. Również tekst nie jest wolny od wad. Zbyt duża

336

Recenzje i omówienia

ilość „niedoróbek” edytorskich i błędów redakcyjnych bardzo przeszka-dza w odbiorze publikacji.

Mimo szeregu niedociągnięć natury edytorsko-wydawniczej i faktu, iż niektóre z artykułów odbiegają swą treścią od tytułów, pozycja ta za-sługuje na uwagę (a przynajmniej niektóre z omawianych referatów). Na-leży wszak mieć na względzie cel jaki stawiają sobie twórcy i fakt, iż jest to pokłosie pierwszej (w nowej formie) konferencji.

Marek Pacholec

Pruthenia, t. IV, Olsztyn 2009, s. 339–347

Alicja Dobrosielska, Seweryn Szczepański

SPRAWOZDANIE Z KONFERENCJI NAUKOWEJ: „INTERDYSCYPLINARNE SPOTKANIA Z HISTORIĄ I KULTURĄ BAŁTÓW – COLLOQUIA BALTICA III”

OLSZTYN – ELBLĄG 8–10 PAŹDZIERNIKA 2008 ROKU

W dniach 8–10 października 2008 r. odbyła się już trzecia z kolei konferencja z cyklu Colloquia Baltica zorganizowana przez Towarzy-stwo Pruthenia, Ośrodek Badań Naukowych im. Wojciecha Kętrzyńskiego w Olsztynie oraz Muzeum Archeologiczno-Historyczne w Elblągu. W cią-gu trzech dni obrad 12. prelegentów przedstawiło referaty, których tema-tem przewodnim była skandynawska aktywność na południowym wy-brzeżu Bałtyku i jej wpływ na uformowanie się zachodniobałtyjskiego kręgu kulturowego. Ogółem odbyło się 5 sesji tematycznych, w dniach 8–9 października obradowano na Wydziale Humanistycznym Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie, 10 października gospodarzem Col-loquiów było elbląskie Muzeum Archeologiczno-Historyczne, zaś obrady toczyły się w Bibliotece im. C. K. Norwida w Elblągu.

Podczas sesji pierwszej pt.: Pradzieje kontaktów bałtyjsko-skandynawskich, której przewodził prof. dr hab. Grzegorz Białuński przewidziane było jedno, wspólne wystąpienie prof. dra hab. Wojciecha Nowakowskiego oraz mgra Andrzeja Maciałowicza Z problematyki kon-taktów bałtyjsko-skandynawskich od wczesnej epoki żelaza po okres rzymski. Według referenta etnonim Bałtowie pewnie wiązać można do-piero z okresem wczesnego średniowiecza i wcale nie musi on być toż-samy ze wspomnianymi w źródłach starożytnych ludami: Estis, Hestis, Galindai i Sudinai, jednakże we wczesnym okresie wpływów rzym-skich widać wyraźną odrębność kultur znajdujących się na obszarze płd. wsch. części Morza Bałtyckiego, które zostały określone jako zachodnio-bałtyjski krąg kulturowy. Jeszcze bardziej niepewne według referenta są odniesienia do etnicznego określenia Bałtów we wczesnej epoce żelaza, gdyż z braku źródeł pisanych, opierają się one jedynie na przeniesieniu wstecz stanu zastanego w okresie wpływów rzymskich.

340

Alicja Dobrosielska, Seweryn Szczepański

A. Maciałowicz omówił zespoły zabytków ze starszego okresu prze-drzymskiego w postaci tzw. szpil skrzydełkowatych z cmentarzysk w Równinie Dolnej i Szynychu koło Grudziądza, które posiadają bardzo wyraźne analogie na wyspie Fionia oraz Jutlandii. Zwrócono także uwagę na charakterystyczne naszyjniki koronowate oraz naszyjniki o kulistych końcach, które posiadają swoje analogie na obszarze Skandynawii. Innym ważnym wskaźnikiem na kontakty ze Skandynawią są charakterystyczne dla Bornholmu zapinki zdobione dwoma kulkami na kabłąku. Autor wy-kazał, że w okresie przedrzymskim miały miejsce 2 fazy kontaktów: pierwsza w poł. III w. p.n.e. wychodząca z Zelandii i Jutlandii; druga w II w. p.n.e. kiedy miejscem wyjścia był Bornholm, wyspy duńskie oraz Gotlandia.

W. Nowakowski kontynuując temat kontaktów bałtyjsko-skandy-nawskich zauważył, że od pocz. I w. p.n.e. stają się one coraz bardziej rozpoznawalne w materiale źródłowym, który został szeroko omówiony. Prelegent uznał, że udowodnić można kontakty Bałtów z Gotlandią oraz Jutlandią już w okresie przedrzymskim, bez większego jednak zaangażo-wania Sambii. W młodszym okresie wpływów rzymskich kontakty wyda-ją się bardziej wyraźne, nie należy tu wykluczyć także przenikania Sam-bijczyków na Bornholm oraz obecności pojedynczych „grup gockich” na obszarze Sambii, poza zasięgiem kultury wielbarskiej.

W dyskusji dr Kazimierz Grążawski zwrócił uwagę na częste wśród badaczy uleganie chęciom konstruowania rzeczywistości nie zaś jej re-konstruowania i traktowania źródeł w sposób tendencyjny. Do uwag K. Grążawskiego odniósł się A. Nowakowski dowodząc, że duża ilość źródeł nawet tendencyjnych jest lepsza niż brak jakichkolwiek źródeł. Dr Marek Jagodziński zauważył charakterystyczny kierunek kontaktów i znikomą rolę północy kontynentalnej na rzecz Jutlandii i Gotlandii wy-raźny także w okresie wędrówek ludów oraz w VIII i IX w., kierunek północny – szwedzki zaczyna przeważać dopiero w okresie IX/X w. Na-tomiast dr Mirosław Hoffmann, nawiązując do wystąpienia A. Maciałowi-cza, zwrócił uwagę na parę naszyjników koronowatych z b. Lochstedt na Sambii i Piekła nad Nogatem. Prelegent zgadzając się co do Piekła wy-kluczył jednak powiązania naszyjnika z Lochstedt z ziemiami skandynaw-skimi wykazując bardziej prawdopodobne powiązania z obszarem środ-kowej Polski.

Sesja druga – popołudniowa, poświęcona była tematowi: Kraj Estów w okresie wędrówek ludów, przewodził jej prezydent Towarzystwa Pru-thenia dr Mirosław Hoffmann. Otworzył ją swoim referatem pt.: Goci nad Łyną, Pasłęką i Drwęcą oraz ich związki ze Skandynawią dr Adam Cieśliński, który omówił chronologię kultury wielbarskiej na oma-

341

Sprawozdanie z konferencji … Colloquia Baltica III

wianym przez siebie terenie, przedstawił historię jej badań oraz stan bazy źródłowej. Prelegent wykazał, że najbardziej wyraźny okres nawiązań pomiędzy obszarem kultury wielbarskiej a Skandynawią wyznacza faza B2/C1–C1a wskazując tu głównie na pośrednictwo wysp duńskich. Ślady owych kontaktów znajdują się na cmentarzyskach takich jak: Porzecze i Knopin, gdzie zanotowano szczególną ilość zabytków, które mogą infor-mować o wysokim statusie osób pochowanych. A. Cieśliński zwrócił uwagę na szklane naczynia oraz zabytki będące oznakami władzy, wyko-nywane szczególnie ze złota (m.in. naszyjnik oraz tzw. bulla z Dobrocina, która wydaje się być wg Cieślińskiego fragmentem germańskiego zapięcia pancerzy), mające swe analogie na obszarze skandynawskim, szczególnie w Illerup-Adal oraz Torsberg. Kolejna faza pojawiania się materiałów nawiązujących do znalezisk skandynawskich, a będących także atrybu-tami ówczesnych elit to faza C2. Przedstawiono tu m.in. sprzączkę z cmentarzyska w Pupkach nawiązującą do znalezisk skandynawskich.

Prof. dr hab. Magdalena Mączyńska przedstawiła referat Archeolo-giczne ślady Gotów i Gepidów od stepów nadczarnomorskich po Hiszpanię. Prelegentka rozpoczęła od przedstawienia śladów bytności Gotów na obszarach Ukrainy i Mołdawii. Omawiając obecność Gotów na Krymie prelegentka zwróciła szczególną uwagę na górę Mangup gdzie znajdowała się stolica kraju Dori (wg Prokopiusza z Cezarei). Krótko, nie bez zaznaczania kontrowersji omówione zostały także ślady Gepidów znajdowane na obszarze Siedmiogrodu. Skupiając się na 1 poł V w. M. Mączyńska opisała zespoły cmentarzysk z dolnej Austrii, skarby z Ca-stel Bolognese w Italii i Reggio Emilia. Jak zostało to wykazane, charakte-rystyczne dla kultury gockiej było wyposażenie grobów także po przyję-ciu przez nich chrześcijaństwa. Po 507 r. Goci zostali wyparci z Galii przez Franków i na obszarze Hiszpanii stworzyli państwo, które trwało do wieku VII.

W dyskusji podsumowującej referaty A. Cieślińskiego i M. Mączyń-skiej, mgr Robert Klimek zapytał dra Cieślińskiego czy można zlokalizo-wać osady gockie w okolicach Olsztyna? Jak stwierdził Cieśliński, nie ma na to odpowiedniej ilości wiarygodnych materiałów. R. Klimek uzupełnił, że nad Skandą Leonard Fromm w 1941 r. zaznaczył osady Gotów, po-twierdza to materiał ceramiczny, podobnie w Bartołtach Wielkich. Istnie-nie osad potwierdził Cieśliński, zaznaczając, że Fromm opierał się głów-nie na znaleziskach z badań powierzchniowych, które są bardzo trudne do weryfikacji.

Podczas kolejnej – trzeciej sesji, która odbyła się 9 października 2008 r. tematykę kontaktów skandynawsko-bałtyjskich omawiano w trzech referatach: Fenomen gocko-gepidzki w kraju Estów

342

Alicja Dobrosielska, Seweryn Szczepański

(A. Kokowski), Kraj Estów w okresie wędrówek ludów (A. Bitner-Wróblewska) oraz Wątki skandynawskie w kulturze bałtyjskiej (J. M. Łapo). Sesji przewodniczył dr Kazimierz Grążawski.

Jako pierwszy wystąpił prof. dr hab. Andrzej Kokowski z tematem Goci i Bałtowie. Przyczynek do dziejów niełatwych kontaktów po-między dwoma ludami okresu rzymskiego. Na wstępie autor referatu zaznaczył, że pojęcie „Goci” nie powinno być odbierane jako tożsame z narodem w nowoczesnym znaczeniu, ale jako „związek plemion o róż-nych emocjach politycznych i kulturowych”. Zauważył także, że w prze-ciwieństwie do „gockiej” kultury wielbarskiej, kultury bałtyjskie znalazły się poza marginesem interpretacji etnicznych, co niejako wyszło in plus dla badań nad tym problemem, gdyż nie obejmował on dyskusji zgoła politycznych. Prof. Kokowski omówił funkcjonowanie w starożytności wyraźnych antagonizmów pomiędzy grupami kulturowymi i istnieniu pa-sa pogranicza, zwanego „pasem wzajemnej trwogi”. Prelegent uznając za fakt izolację poszczególnych obszarów kulturowych, w przypadku kultur bałtyjskich i gockich widoczny już od fazy B1, wykazał szereg przesłanek, świadczących o kontaktach interkulturowych, które ostatecznie w fazie C3/D stały się coraz wyraźniejsze i doprowadziły ostatecznie do wymie-szania niektórych wartości kulturowych. Autor przytaczając pogląd, wg którego elementy stroju rzadko podlegały wymianie, a są charaktery-styczne tylko dla danej grupy kulturowej zwrócił uwagę na łatwość kon-taktowania się pomiędzy różnymi zjawiskami kulturowymi i opierając się na rozmieszczeniu charakterystycznych dla danego kręgu zabytków wy-kazał m.in. potrzebę wyróżnienia zespołów o typowo „obcym” pochodze-niu.

Dyskusję dotyczącą referatu rozpoczął A. Nowakowski wykazując dużą wątpliwość, co do wiarygodności map stosowanych przez prelegen-ta. Odnosząc się do wspomnianego przez A. Kokowskiego listu Teodory-ka do Estiów zauważył, że znajduje się on w bardzo specyficznym dziele jakim było Variae – podręcznik uczący przygotowywania pism urzędo-wych i być może jest to list fikcyjny, o czym świadczyć mogą inne listy, których treść całkowicie odbiega od rzeczywistego stanu rzeczy. Sam Kokowski wykazał, że jego celem nie było rozpatrywanie oryginalności listu lecz sama świadomość na dworze Teodoryka o istnieniu Estiów. An-na Bitner-Wróblewska stwierdziła, że pojawiające się „obce” elementy świadczyć mogą o otwartości Bałtów w przetwarzaniu i przyjmowaniu „obcych” wzorców. A. Kokowski podał natomiast przykład fibul typu Al-mgren 43, charakterystycznych dla kultury przeworskiej, mało estetycz-nych w porównaniu do eleganckich zabytków bałtyjskich, jednakże wy-stępujących na obszarze kultur bałtyjskich.

343

Sprawozdanie z konferencji … Colloquia Baltica III

Dr Anna Bitner-Wróblewska przedstawiając referat pt.: O tzw. gru-pie olsztyńskiej i elbląskiej wykazała główne powody zainteresowań zagadnieniem grupy olsztyńskiej, które wiązały się z nagromadzeniem elementów germańskich na obszarach uznawanych od dawna za bałtyj-skie. Referentka przypomniała, że obecnie funkcjonująca nazwa: grupa olsztyńska, nadana została temu specyficznemu zjawisku kulturowemu przez Jerzego Okulicza w 1973 r. Niestety wciąż brak odpowiedniej ilości źródeł, głównie z okresu międzywojennego, aczkolwiek dzięki kontynu-acji badań po 1945 r. i odkryciu zabytków oraz inwentarzy z dawnego Prussia Museum wiedza dotycząca tego tematu rozszerza się. A. Bitner-Wróblewska podejmując się analizy tzw. grupy elbląskiej zastanawiała się czy rzeczywiście można mówić o istnieniu tu odrębnego zjawiska ar-cheologicznego. Głównym problemem jest słaby stan badań, po 1945 r. przebadano zaledwie kilka cmentarzysk (m.in. w Młotecznie, Łęczu i No-wince).

Podczas dyskusji M. Jagodziński zwrócił uwagę na fakt, że już w 1892 r. cmentarzysko w Łęczu było w zaawansowanym stopniu znisz-czone. Ocenił, że jeszcze około 40% powierzchni stanowiska nie zostało przebadane. Wykazał także wartość poznawczą cmentarzyska w Elblągu oraz dawnego Benkenstein-Freiwalde. Kolejny uczestnik dyskusji A. Cie-śliński odniósł się do przekazu Jordanesa o Widiwariach wiążąc ich chronologicznie z wczesną fazą okresu wędrówek ludów, lub z 2 poł. V w. według niego obszar Wysoczyzny Elbląskiej jest prawdopodobny dla ich lokalizacji.

Trzeci z prelegentów dr Jerzy Marek Łapo w swoim wystąpieniu pt.: Wokół Szwedzkiego Szańca. Obraz Szweda w ludowych poda-niach historycznych i mikrotoponimii na obszarze dawnych ziem pruskich przeanalizował szereg podań oraz nazw funkcjonujących na obszarze Prus związanych ze Szwedami. Prelegent zwrócił szczególną uwagę na nazwy lokalne, wśród których do najbardziej typowych należa-ły „Szwedzkie Szańce” – zazwyczaj pradziejowe lub średniowieczne gro-dziska. J. M. Łapo zlokalizował 105 miejsc o nazwie posiadających okre-ślenie przymiotnik szwedzki: „Szaniec”, „Góra”, wyjątkowo też „Grobla”. Prelegent zastanawiając się nad źródłem nazw typu „Szwedzki Szaniec” w związku z obiektami archeologicznymi, przytoczył m.in. funkcjonujący już w XIX w. pogląd jakoby w XVII w. doszło do przemianowania daw-nych miejsc świętych: pr. Svints, lit. Sventas, leckiego Szwec na niem. Schweden = „Szwedzki”. Jak jednak zostało zauważone prawidłowość ta obejmuje zaledwie 3 miejsca, przy których obok Schweden Schanze wy-stępują nazwy takie jak „Poganka”, „Święta Góra”. Najprawdopodobniej-sza jest powszechność określania miejsc obronnych mianem szaniec,

344

Alicja Dobrosielska, Seweryn Szczepański

a związku ze Szwedami można szukać w tym, że na obszarze dawnych grodzisk ludność chowała się przed obcym żołnierzem.

Dyskusję rozpoczął prof. G. Białuński, który zwrócił uwagę na fakt, że na obszarach polskojęzycznych rzadziej występują nazwy „Szwedzki Szaniec”, co być może wiąże się jednak z większą trudnością wtórnego skojarzenia wspomnianych nazw pruskich oznaczających „święty” (swints) ze ‘Szwedami’, w przeciwieństwie do obszarów niemieckojęzycz-nych, na których występowała forma bliższa brzmieniowo do nazwy pru-skiej – Schweden. Kontynuując ów wątek M. J. Hoffmann wskazał, że w okolicach Labiawy Schweden Schanze znajduje się niedaleko miej-scowości Heidenberg. Mgr Seweryn Szczepański wykazał, że wspomnia-ny przez prelegenta „Szwedzki Szaniec” w okolicy Stradomna – Kamionki, posiadający również nazwę „Poganek” mógł być tożsamy ze wspomnia-nym w procesach czarownic wzgórzem w okolicy tych miejscowości gdzie odbywać się miały sabaty czarownic. Dodał także, że miano „Szwedzki Szaniec” funkcjonuje jako określenie średniowiecznego wału podłużnego koło Witoszewa (gm. Zalewo), gdzie wg podań miejscowych natrafiano na wielkie ilości oręża. Szczepański zwrócił również uwagę na zjawisko łączenia dawnych grodzisk nie bezpośrednio ze Szwedami jako etnosem, ale z pewnymi osobistościami i tu podał przykład nazwy wzgó-rza Scholtenberg koło Iławy, która według miejscowych przekazów na-zwę wzięła od szwedzkiego pułkownika Scholtena, który bronił się na nim przed Polakami. M. Jagodziński z kolei zwrócił uwagę na grodzisko w Łęczu które również nazywało się Schweden Schanze a ludność pol-ska określa go „Święte Miejsce” lub „Święty Kamień”. B. Radzicki zapytał czy w strukturze podań ludowych zauważalne jest wypieranie wcześniej-szych tradycji. Łapo stwierdził, że powszechne jest łączenie różnych wąt-ków z „górami szwedzkimi” oraz archetypami różnych mitów, które za-zwyczaj przyczepiały się do charakterystycznych miejsc.

Podczas sesji czwartej, pod przewodnictwem dra Jerzego Marka Ła-po kontynuowano tematykę wątków skandynawskich w kulturze bałtyj-skiej, uzupełniając ją o rozważania językoznawcze.

Jako pierwsza wystąpiła dr Justyna Prusinowska przedstawiając re-ferat Skandynawowie w pruskiej legendzie etnogenetycznej. Prele-gentka zwróciła uwagę na szereg analogii skandynawskich występują-cych w podaniu o braciach Bruteno i Widewuto przekazanym przez Era-zma Stellę i Simona Grunaua. Jak jednak wykazała, analogie te mają sze-rokie odniesienia do ogółu wierzeń indoeuropejskich, w których wystę-pują boscy bracia: jeden zazwyczaj jest kapłanem, drugi prawodawcą i wodzem.

345

Sprawozdanie z konferencji … Colloquia Baltica III

Podczas dyskusji B. Radzicki wykazał szereg schematów etnogene-tycznych oraz teogonicznych o ogólnoindoeuropejskiej proweniencji. Na pytanie czy są jakieś typowe skandynawskie odniesienia mające odbicie w podaniu, prelegentka odpowiedziała, że najbardziej wyraźnym może być odniesienie do opisu świątyni w Romowe w przekazie Simona Gru-naua, która ma swoje szerokie analogie w opisie świątyni w Uppsali. S. Szczepański zwrócił uwagę, że chyba najlepszym odzwierciedleniem mitycznego wzorca w społeczeństwie indoeuropejskim jest przykład Spar-ty, w której jeden z królów był kapłanem drugi zaś wodzem i prawodaw-cą. Dr Wojciech Wróblewski zaznaczył, że niekoniecznie wszystkie ele-menty muszą mieć źródło indoeuropejskie, odnosząc się bezpośrednio do podania zauważył, że według niego Bruteno i Widewuto przybyli z okolic Uralu, zwrócił przy tym uwagę na fakt, że także u Chazarów istniało dwóch kaganów, jeden sprawował rolę religijną, drugi świecką. G. Bia-łuński odnosząc się do Grunaua, który wcześniej często uważany był za źródło niewiarygodne wspomniał, że wiele szczegółów przekazanych w jego kronice zasługuje na wiarę.

Obrady w Olsztynie zakończył swoim wystąpieniem dr Letas Palma-itis, który referacie Misja świętego Brunona w świetle zachodniobał-tyjskiej hipotezy o pochodzeniu etnonimu Rus rozpatrzył drogę jak i miejsce męczeństwa świętego Brunona. Autor oparł się nie tylko na przekazach pisanych, ale także danych językoznawczych.

„Elbląski dzień konferencji” składał się z dwóch części – praktycznej w postaci objazdu bardziej interesujących „skandynawskich” stanowisk archeologicznych, zlokalizowanych w okolicach Elbląga: Truso, Weklice, grodzisko Tolkmita, oraz teoretycznej – piątej sesji naukowej.

Ostatnią sesję konferencji poświęcono skandynawskim „interesom”, które przejawiały się, w okresie od VI do XIII wieku, zarówno w handlu, jak i podbojach wikińskich na terytorium między Wisłą a Niemnem. Ob-radom przewodniczył dr B. Radzicki, zaś pierwszy referat Skandynawo-wie na południowym wybrzeżu Bałtyku od VI do końca XI wieku wygłosił prof. dr hab. Władysław Duczko. Prelegent w swoim wystąpie-niu opierając się na wynikach badań archeologicznych, własnych oraz prowadzonych przez innych badaczy w basenie Morza Bałtyckiego, mó-wił o obecności Skandynawów na jego południowym wybrzeżu. Źródła archeologiczne w postaci m.in. skarbów monet, ozdób, narzędzi a także pochówków kobiet duńskich (zinterpretowane jako duńskie ze względu na ozdoby i przedmioty użytkowe) znajdowane na kolejnych stanowi-skach archeologicznych wskazują – jego zdaniem – na dominację Duńczy-ków na omawianym terytorium. Występują przy tym stanowiska, na któ-rych brak śladów obecności Duńczyków np. Rusinowo, Bardy Świelubie,

346

Alicja Dobrosielska, Seweryn Szczepański

gdzie znajdowane przedmioty wskazują na szwedzką i gotlandzką prowe-niencję. Z kolei wyłączną obecność Gotlandczyków, nad Dźwiną po-twierdzają typowe gotlandzkie ozdoby, tylko przez nich wytwarzane. Ist-nieją stanowiska archeologiczne, jak choćby Truso, czy Grobina na Ło-twie, gdzie jest przemieszanie ludności skandynawskiej, duńskiej, szwedz-kiej, czy gotlandzkiej z ludnością miejscową i te pozostają najtrudniejsze do zinterpretowania dla archeologów.

W dyskusji nad wystąpieniem W. Duczko wiele uwag i wątpliwości, zwłaszcza odnośnie podkreślanej przez referenta przeważającej duńskiej obecności na południowych wybrzeżach Bałtyku zgłosił dr W. Wróblew-ski. Z kolei dr A. Bitner-Wróblewska prosiła o wyjaśnienie w kwestii in-terpretacji pochodzenia brakteatów oraz gromadzenia skarbów, który to temat zdominował dalszą cześć dyskusji. B. Radzicki pytał m. in. na jakiej podstawie autor przyjął tezę o wotywnym charakterze skarbów. W. Duczko wyjaśnił, że jak wynika z treści sag, jak również doświadczeń przeprowadzonych przez numizmatyków, większość znalezionych skar-bów nie była ukrywana w okresie wojen, czy też jakiegoś niebezpieczeń-stwa, ale w czasie pokoju i były one składane w ziemi na ofiarę bogom, czy w obrębie domu, lub obejścia jako dary dla przodków, by w ten spo-sób zyskać ich przychylność.

Zagadnienie koegzystencji Prusów i Wikingów na jednym terytorium podjął dr M. Jagodziński w wystąpieniu Prusowie i Wikingowie. Obok, pomiędzy czy razem? Prelegent szczegółowo omówił wyniki dotychcza-sowych badań archeologicznych prowadzonych w rejonie ujścia Wisły, które przekonują o mieszanym charakterze osadnictwa tego obszaru. Kumulacja zabytków proweniencji skandynawskiej wskazuje przy tym – zdaniem referenta – jednoznacznie na dominację żywiołu skandynawskie-go.

Ziemie pruskie w świetle skandynawskich źródeł duńskich do początku XIII wieku to tytuł wykładu dra Rafała Siemińskiego. Refe-rent ograniczył w swoim wystąpieniu bazę źródłową do przekazów duń-skich (XI – XII/XIV w.), stawiając przy tym dwa zasadnicze pytania: co Duńczycy wiedzieli o Prusach? oraz gdzie sytuowali ziemie pruskie na swojej siatce pojęć geograficznych? R. Simiński skupił swoją uwagę na spisanych w języku łacińskim rocznikach i kronikach, zwłaszcza dzie-le Saxo Gramatyka i Liber census Danie. Z racji niewielkiej ilości i po-wtarzalności w źródłach wzmianek o samych ziemiach pruskich R. Simiński omawiał to zagadnienie w szerszym kontekście, a mianowicie w powiązaniu z leżącymi na północ od Sambii – Kurlandią, Livonią i Ło-twą. Ziemie pruskie bowiem każdorazowo występują w przekazach duń-

347

Sprawozdanie z konferencji … Colloquia Baltica III

skich – co podkreślił prelegent – w połączeniu z innymi terytoriami, nigdy zaś samodzielnie.

W dyskusji mgr Marek Pacholec pytał m.in. czy w źródłach duń-skich występuje nazwa Prusy, oraz z czego wynika częstotliwość poja-wiania się Sambii w owych przekazach, w różnym kontekście. Zdaniem prelegenta duńscy autorzy właśnie nazwą Sambia określali ogólnie ziemie zamieszkałe przez ludność pruską, a jeśli chodzi o częste pojawianie się jej w tych średniowiecznych tekstach, to zapewne nie bez znaczenia był znajdowany właśnie tam bursztyn, czy też fakt, że można było się stam-tąd dostać się na Ruś. W. Wróblewski w nawiązaniu do wysłuchanego wystąpienia zasugerował, aby historycy „przyjrzeli się” wspomnianej w dziele Saxo Gramatyka przy okazji wyprawy Kanuta Wielkiego nazwie tłumaczonej jako Whiteland w odniesieniu do występującego u Wulfstana – Witlandu.

Ostatni referat na konferencji wygłosił W. Wróblewski Wikingowie w interiorze pruskim. Prelegent na podstawie źródeł archeologicznych i archiwalnych (dotyczących głównie broni) wskazywał na ślady obecno-ści skandynawskiej, nie tylko pokojowej, w głębi pruskiego terytorium. Pobyt Skandynawów potwierdzają wyniki prac archeologicznych na kilku stanowiskach m. in. w Szestnie – Czarnym Lesie, Pokrzywnicy Wielkiej, czy też Szurpiłach. Jako jeden z możliwych kierunków przybycia Skan-dynawów do interioru pruskiego wymienił referent Ruś Czarną. W. Wróblewski wskazał także, na podstawie porównawczej analizy źró-deł archeologicznych, na zjawisko przenikania idei zdobniczych, czy też samych twórców ozdób, z ziem pruskich na północ, na terytoria dzisiej-szej Litwy i Łotwy.

G. Białuński w dyskusji podjął temat ziemi lubawskiej, o której mó-wił prelegent zakreślając ramy terytorialne wystąpienia, uzupełniając, iż w XIII wieku była ona znacznie mniejsza niż opisuje to Dusburg w swej kronice. W. Duczko pytał z kolei czy w Czarnym Lesie znaleziono pru-skie groty, na co prelegent odpowiedział twierdząco.

Podsumowania trzydniowych obrad konferencji dokonał G. Białuński, dziękując prelegentom za wystąpienia, wszystkim uczestni-kom za przybycie i dyskusję. Samą konferencję określił mianem „wielkie-go przeżycia naukowego”, którego pokłosiem będzie wydana niebawem publikacja.

348

Pruthenia, t. IV, Olsztyn 2009

I N H A L T S V E R Z E I C H N I S

Bogdan Radzicki, Von der Redaktion. ....................................................................... 5

I. Studien und Artikel

Jerzy Kolendo, Die Gebiete im südöstlichen Ostseeraum in antiken Quellen. ................................................................................................. 11

Wojciech Nowakowski, Aus der Problematik der baltisch-skandinavi-schen Kontakte in der Epoche der römischen Einflüsse. 43

Adam Cieśliński, Die Wielbark-Kultur an Alle, Passarge und oberer Dre-wenz. ....................................................................................................... 87

Marek F. Jagodziński, Das Problem der Anwesenheit der Skandinavier im Weichselmündungsgebiet im frühen Mittelalter. ........ 117

Rafał Simiński, Die preußischen Lande im Licht ausgewählter Denkmä-ler der mittelalterlichen dänischen Historiographie (bis zu Beginn des 14. Jh.). ...................................................................... 193

II. Materialien und Quellen

Robert Klimek, Das Auftreten von Dirhams und ein Versuch der Rekons-truktion der Wege ihrer Verbreitung auf dem Gebiet der prußischen Stämme im 8.–10. Jh. ........................................ 215

Jerzy Marek Łapo, Zur Schwedenschanze. Echos der Schwedenkriege in den historischen Volkserzählungen und die Flurnamen in den ehemaligen preußischen Gebieten. ............................ 241

III. Polemiken und Diskussionen

Grzegorz Białuński, Über die Besiedlung des Löbauer Landes in der Vor-ordenszeit im Lichte der toponomastischen und schrift-lichen Quellen. ................................................................................... 289

349

Pruthenia, t. IV, Olsztyn 2009

IV. Rezensionen und Besprechungen

Pogranicze trzech światów. Kontakty kultury przeworskiej, wielbarskiej i bogaczewskiej w świetle materiałów z badań i poszu-kiwań archeologicznych [Grenzgebiet dreier Welten. Kontakte der Przeworsk-, Wielbark und Bogaczewo-Kultur im Licht der Forschungsmaterialien und der archäologischen Untersuchungen] (Jerzy M. Łapo). .............. 323

Kultura bogaczewska w 20 lat później [Die Bogaczewo-Kultur nach 20 Jahren] (Cezary Sobczak). ................................................................ 327

Baltija w epohu Wikingow [Das Baltikum in der Wikingerzeit] (Marek Pacholec). ............................................................................................... 331

V. Berichte und Ankündigungen

A. Dobrosielska, S. Szczepański, Bericht über die wissenschaftliche Konfe-renz „Interdisziplinäre Begegnungen mit der Geschichte und Kultur der Balten – Colloquia Baltica III“, Allens-tein-Elbing 8.–10. Oktober 2008. .................................................... 339

350

Pruthenia, t. IV, Olsztyn 2009

S P I S T R E Ś C I

Bogdan Radzicki, Od redakcji. ....................................................................................... 5

I. Studia i artykuły

Jerzy Kolendo, Ziemie u południowo-wschodnich wybrzeży Bałtyku w źródłach antycznych. .................................................................. 11

Wojciech Nowakowski, Z problematyki kontaktów bałtyjsko-skandy-nawskich w okresie wpływów rzymskim. ............................... 43

Adam Cieśliński, Kultura wielbarska nad Łyną, Pasłęką i górną Drwęcą. 87

Marek F. Jagodziński, Zagadnienie obecności Skandynawów w rejonie ujścia Wisły we wczesnym średniowieczu. ........................... 117

Rafał Simiński, Ziemie pruskie w świetle wybranych zabytków średnio-wiecznej historiografii duńskiej (do początku XIV wieku). .......................................................................................... 193

II. Materiały i źródła

Robert Klimek, Występowanie dirhamów oraz próba rekonstrukcji dróg ich rozprzestrzeniania się na obszarze plemion pruskich w VIII–X wieku. .................................................................................. 215

Jerzy Marek Łapo, Wokół szwedzkiego szańca. Echa wojen szwedzkich w ludowych podaniach historycznych i mikrotoponimii na obszarze dawnych ziem pruskich. ............................................. 241

III. Polemiki i dyskusje

Grzegorz Białuński, O zasiedleniu ziemi lubawskiej w okresie przedkrzy-żackim w świetle źródeł pisanych i toponomastycznych. 289

IV. Recenzje i omówienia

Pogranicze trzech światów. Kontakty kultury przeworskiej, wielbarskiej i bogaczewskiej w świetle materiałów z badań i poszu-kiwań archeologicznych (Jerzy M. Łapo). ............................... 323

Kultura bogaczewska w 20 lat później (Cezary Sobczak). ................................ 327

Baltija w epohu Wikingow (Marek Pacholec). ....................................................... 331

351

Pruthenia, t. IV, Olsztyn 2009

V. Sprawozdania i komunikaty

Alicja Dobrosielska, Seweryn Szczepański, Sprawozdanie z konferencji naukowej: „Interdyscyplinarne Spotkania z Historią i Kulturą Bałtów – Colloquia Baltica III", Olsztyn-Elbląg 8–10 października 2008 roku. ........................................................ 339