11
Nowy Filomata XIX 2015 (2) 260 Joachim Śliwa Uniwersytet Jagielloński w Krakowie KSIĄŻĘ ANNE-CLAUDE-PHILIPPE DE CAYLUS (1692-1765) I POCZĄTKI BADAŃ NAD SZTUKĄ STAROŻYTNĄ W wiekach XVII i XVIII zainteresowanie dziedzictwem antyku było znacz- ne, choć z wolna przybierać zaczęło formy odmienne niż miało to miejsce w epokach poprzednich. Niezależnie od niewątpliwej fascynacji tak odległą przeszłością, podobnie jak w Renesansie, inne stało się spojrzenie na poszcze- gólne dzieła sztuki powstałe w czasach Greków i Rzymian. Coraz większą rolę zaczęło odgrywać kolekcjonerstwo, natomiast zbieracze zafascynowani prze- szłością, porządkując swe zasoby, stali się wkrótce ekspertami, poszukującymi ponadto zasadniczych objaśnień dla zgromadzonych przedmiotów. Erudytom, znawcom starożytności („antykwariuszom” czy też „antykwarzom”) czasów XVI-XVII wieku owe relikty antycznej przeszłości służyć miały do lepsze- go zrozumienia starożytnych przekazów pisanych. Teraz sytuacja zmienia się w dość istotny sposób: już w drugiej połowie XVIII wieku, jak się okazuje, teksty mają bowiem być pomocne przy odczytywaniu znaczeń i rozumieniu dawnych dzieł sztuki i artefaktów. Jak trafnie stwierdził znawca problematy- ki, „kultura antykwaryczna o nastawieniu filologicznym przeradza się więc w kulturę antykwaryczną o nastawieniu archeologicznym i artystycznym, aż do odrodzenia się filologii na początku XIX wieku. Do przemiany tej najsilniej, rzecz jasna, przyczyniają się Caylus w Paryżu i Winckelmann w Rzymie” 1 . Ranga Johanna Joachima Winckelmanna (1717-1768) jako „ojca” archeolo- gii klasycznej i zarazem historii sztuki od dawna jest ugruntowana, a jego me- toda wyłożona została w przełomowej publikacji pt. Dzieje sztuki starożytnej (Geschichte der Kunst des Alterthums, Dresden 1764) 2 . Na ogół niedoceniana jest natomiast w owym procesie poznawania sztuki starożytnej rola księcia de Caylus, pozostającego w cieniu swego młodszego współzawodnika. Anne-Claude-Philippe de Tubières de Grimoard de Pestels de Lévis, książę 1 Krzysztof Pomian, Zbieracze i osobliwości. Paryż – Wenecja. XVI-XVIII wiek, Lublin 2001: Wydawnictwo UMCS, s. 334. 2 Stosunkowo niedawno ukazał się polski przekład tego dzieła (w opracowaniu i ze wstępem Wojciecha Bałusa): J. J. Winckelmann, Dzieje sztuki starożytnej, tłum. T. Zatorski (Klasycy teorii i historii sztuki), Kraków 2012: Universitas. We wspomnianym wstępie (Nowy systemat wiedzy, s. XIII-XXVII) W. Bałus w jasny i przejrzysty sposób ujmuje koncepcję Winckelmanna oraz uwarunkowania epoki.

Książę Anne-Claude-Philippe de Caylus (1692-1765) i początki badań nad sztuką starożytną (The Comte de Caylus (Anne-Claude-Philippe de Pestels, 1692-1765) and the beginnings

Embed Size (px)

Citation preview

Nowy Filomata XIX 2015 (2)260

Joachim ŚliwaUniwersytet Jagielloński w Krakowie

KSIĄŻĘ ANNE-CLAUDE-PHILIPPE DE CAYLUS (1692-1765)I POCZĄTKI BADAŃ NAD SZTUKĄ STAROŻYTNĄ

W wiekach XVII i XVIII zainteresowanie dziedzictwem antyku było znacz-ne, choć z wolna przybierać zaczęło formy odmienne niż miało to miejsce w epokach poprzednich. Niezależnie od niewątpliwej fascynacji tak odległą przeszłością, podobnie jak w Renesansie, inne stało się spojrzenie na poszcze-gólne dzieła sztuki powstałe w czasach Greków i Rzymian. Coraz większą rolę zaczęło odgrywać kolekcjonerstwo, natomiast zbieracze zafascynowani prze-szłością, porządkując swe zasoby, stali się wkrótce ekspertami, poszukującymi ponadto zasadniczych objaśnień dla zgromadzonych przedmiotów. Erudytom, znawcom starożytności („antykwariuszom” czy też „antykwarzom”) czasów XVI-XVII wieku owe relikty antycznej przeszłości służyć miały do lepsze-go zrozumienia starożytnych przekazów pisanych. Teraz sytuacja zmienia się w dość istotny sposób: już w drugiej połowie XVIII wieku, jak się okazuje, teksty mają bowiem być pomocne przy odczytywaniu znaczeń i rozumieniu dawnych dzieł sztuki i artefaktów. Jak trafnie stwierdził znawca problematy-ki, „kultura antykwaryczna o nastawieniu filologicznym przeradza się więc w kulturę antykwaryczną o nastawieniu archeologicznym i artystycznym, aż do odrodzenia się filologii na początku XIX wieku. Do przemiany tej najsilniej, rzecz jasna, przyczyniają się Caylus w Paryżu i Winckelmann w Rzymie”1.

Ranga Johanna Joachima Winckelmanna (1717-1768) jako „ojca” archeolo-gii klasycznej i zarazem historii sztuki od dawna jest ugruntowana, a jego me-toda wyłożona została w przełomowej publikacji pt. Dzieje sztuki starożytnej (Geschichte der Kunst des Alterthums, Dresden 1764)2. Na ogół niedoceniana jest natomiast w owym procesie poznawania sztuki starożytnej rola księcia de Caylus, pozostającego w cieniu swego młodszego współzawodnika.

Anne-Claude-Philippe de Tubières de Grimoard de Pestels de Lévis, książę

1 Krzysztof Pomian, Zbieracze i osobliwości. Paryż – Wenecja. XVI-XVIII wiek, Lublin 2001: Wydawnictwo UMCS, s. 334.

2 Stosunkowo niedawno ukazał się polski przekład tego dzieła (w opracowaniu i ze wstępem Wojciecha Bałusa): J. J. Winckelmann, Dzieje sztuki starożytnej, tłum. T. Zatorski (Klasycy teorii i historii sztuki), Kraków 2012: Universitas. We wspomnianym wstępie (Nowy systemat wiedzy, s. XIII-XXVII) W. Bałus w jasny i przejrzysty sposób ujmuje koncepcję Winckelmanna oraz uwarunkowania epoki.

Nowy Filomata XIX 2015 (2) 261

de Caylus (1692-1765), wywodził się z zasłużonego, prastarego rodu, którego początki sięgają XIV wieku (il. 1)3. Pierwsze lata jego kariery (1709-1714) wiążą się z udziałem w hiszpańskiej wojnie sukcesyjnej. Wkrótce potem wy-ruszył w podróż po Italii (XI 1714 – II 1715), po drodze zatrzymując się też w Szwajcarii4. W trakcie następnej podróży (VII 1716 – II 1717) zwiedził Azję Mniejszą, oprócz Troady (w poszukiwaniu homeryckiej Troi) docierając m.in. do Smyrny, Efezu i Konstantynopola5.

3 Przysługiwały mu również tytuły markiza d’Esternay, barona de Bransac, de Landorre, de Rivezac, de Montlaur, etc. Odnośnie do jego biografii i najważniejszych dokonań zob. m.in. P. Leguay, [w:] Dictionnaire de biographie française, t. 7, Paris 1956, szp. 1518-1521; E. Lissi, [w:] Enciclopedia dell’arte antica classica e orientale, t. II, Roma 1959, s. 447-448; N. Thompson de Grummond, [w:] An encyclopedia of the history of classical archaeology, t. I, London-Chicago 1996, s. 261-262; A. Stähli, [w:] Geschichte der Altertumswissenschaften (Der Neue Pauly. Sup-plemente. Band 6), Stuttgart-Weimar 2012, szp. 207-210.

4 Autor prowadził wówczas dziennik, który został odnaleziony na początku XX wieku i wkrót-ce opublikowany: Comte de Caylus, Voyage en Italie, 1714-1715, Paris 1914.

5 Zob. Voyage de Constantinople par le comte de Caylus, Gazette des Beaux-Arts t. 80:19, 1938, s. 273-292 oraz t. 80:20, 1938, s. 111-126 i 309-322. Nigdy jednak nie odbył podróży do Grecji.

il. 1. Książę Anne-Claude-Philippe de Caylus (1692-1765).

Frontispis jego Recueil d’Antiquités, t. VII, Paryż 1767.

Nowy Filomata XIX 2015 (2)262

Po powrocie do kraju pochłonęła Caylusa działalność na polu szeroko rozu-mianej sztuki; jako jej miłośnik zajął się nie tylko jej opiewaniem i komento-waniem, lecz także pracą pisarską oraz czynnościami takimi jak rysowanie i ry-townictwo. Poczynając od lat 30. XVIII wieku datuje się jego zainteresowanie antykiem; tego okresu sięgają też początki jego zbioru. W kręgu jego zaintere-sowań starożytniczych dużą rolę odgrywała wówczas numizmatyka6, ponadto z uwagą śledził wyniki bieżących odkryć archeologicznych w Herkulanum oraz w Vellei (w pobliżu Parmy). Z niezwykłą uwagą traktował antyczne przekazy, m.in. na ich podstawie rekonstruując malowidła zdobiące Lesche Knidyjczy-ków w Delfach (Paus. 10, 25-31) oraz halikarnaskie Mauzoleum. W uznaniu niekwestionowanych zasług został w roku 1731 członkiem Królewskiej Aka-demii Malarstwa i Rzeźby, a w kilka lat później członkiem szacownej Akade-mii Inskrypcji i Piśmiennictwa (1742)7. W wielu dziedzinach uznany został za prekursora, w tym nie tylko w zakresie twórczości literackiej czy filozoficznych przemyśleń, lecz także jako poważny mediewista8. Oczywiście rangę szczegól-ną mają jego zasługi w dziedzinie badań starożytniczych, traktowanych przez niego ze szczególną uwagą i zaangażowaniem. Tu również zasługuje na miano pioniera, wyprzedzającego niektóre koncepcje J. J. Winckelmanna9.

De Caylus miał jednak także swojego poprzednika, o którym koniecznie nale-ży tu wspomnieć. Był nim markiz Francesco Scipione Maffei (1675-1755), po-eta, dramaturg, kolekcjoner i historyk, którego prace wywarły znaczny wpływ na rozwój wielu specjalności w ramach nauk o starożytności10. Ogromne są jego zasługi jako jednego z twórców epigrafiki jako dyscypliny naukowej11, ba-

6 Sporządził wówczas ponad 1500 rycin złotych monet rzymskich oraz liczne rysunki gemm z kolekcji królewskiej.

7 W ramach jej posiedzeń wygłosił około pięćdziesięciu referatów, niektóre z nich poświęcił także problematyce egipskiej (m.in. mumifikacji czy produkcji papirusu).

8 Zob. F. J. Hausmann, Eine vergessene Berümtheit des 18. Jahrhunderts: Der Graf Caylus, Gelehrter und Literat, Deutsche Vierteljahrschrift für Literaturwissenschaft und Geistesgeschi-chte 53, 1979, s. 191-209.

9 Wzajemne stosunki obu badaczy były dość napięte. Caylus przełożył na język francuski jedną z rozpraw Winckelmanna (Lettre de M. L’Abbé Winckelmann […] sur les découvertes d’Herculanum, Dresden-Paris 1764), ten jednak w swym dziele cytuje go zaledwie parę razy, nazywając wprawdzie „jednym ze sławnych autorów” (Dzieje sztuki starożytnej, op. cit., s. 230), nie powołując się natomiast na niego tam, gdzie rzeczywiście powinien to uczynić. Jeden z istot-niejszych zarzutów Caylusa dotyczył tego, iż poglądy Winckelmanna na temat sztuki greckiej oparte były na rzymskich kopiach, a nie oryginalnych dziełach greckich artystów (zob. A. Stähli, [w:] Geschichte der Altertumswissenschaften, op. cit., szp. 208).

10 Por. A. M. Pastorino, [w:] Geschichte der Altertumswissenschaften, op.cit., szp. 768-771.11 Por. Museum Veronense, hoc est antiquarum inscriptionum atque anaglyphorum collectio

(Verona 1749). Jego podstawowe dzieło w tym zakresie, Ars critica lapidaria (Verona 1765), ukazało się już po śmierci autora.

Nowy Filomata XIX 2015 (2) 263

dacza paleografii i dyplomatyki oraz jednego z pierwszych etruskologów12. Za-równo Maffei, jak i Caylus zaproponowali w studiach antykwarycznych nowe podejście, które wkrótce doprowadzić miało do uniezależnienia się „badania przedmiotów” (historia sztuki starożytnej) od „badania tekstów” (filologia kla-syczna). Jak wyraźnie podkreśla Krzysztof Pomian, ten zwrot badań starożyt-niczych ku studiom nad sztuką, zapoczątkowany przez Maffeiego, do końca doprowadził właśnie Caylus13.

On natomiast jako pierwszy powiązał pojęcie „maniery” (zespół cech wła-ściwych dla danego artysty) z terminem „styl”, występującym do tej pory w re-toryce, posiadającym pewne odcienie wartościujące14. Jak podkreśla Wojciech Bałus, „Caylus pozbawił styl wyraźnego piętna wartościującego, łącząc reto-ryczną wielkość możliwych wypowiedzi z różnicami w indywidualnej manie-rze formalnej artystów”15; stwierdzenie to wsparł następnie bezpośrednim cyta-tem z Przedmowy Caylusa: „Manierę można porównać do stylu. Atoli rozróżnia się liczne sposoby, za pomocą których umysł wyraża się w dziełach, daje się im przydomki: dobry, zły, ciężki, swobodny etc. Różnice te są wyraźnie wyczuwal-ne: nietrudno jest nawet wyrazić styl poszczególnych narodów. Z tej racji czło-wiek, który studiował dawnych autorów, rozpozna ich zwroty, sposoby mówie-nia, ich ulubione słowa, wreszcie – ich styl. Podobnie robota grecka zostanie rozpoznana i odróżniona od egipskiej, czy każdej innej nacji”16. Tę koncepcję Caylusa poprowadził dalej Winckelmann, dla którego styl stał się (sformuło-wanie W. Bałusa): „narzędziem porządkującym typy „manier” charakterystycz-nych dla poszczególnych okresów. W ten sposób narodziła się historia sztuki jako niezależna dyscyplina badawcza, bowiem stworzone zostały podstawy do zracjonalizowanego i możliwego do szerokiego stosowania systemu datowania dzieł i przypisywania autorstwa na podstawie cech morfologicznych”17.

Książę de Caylus zgromadził ogromną kolekcję starożytnych dzieł sztuki klasycznej i orientalnej, które opublikował w monumentalnym, wielotomowym katalogu, ilustrowanym starannie wykonanymi rycinami18. Zgodnie z przy-

12 Por. jego Istoria diplomatica che serve d’introduzione all’arte critica in tal materia (Man-tua 1727); Etrusków dotyczy zamieszczony tam dodatek pt. Ragionamento sugli Itali primitivi.

13 K. Pomian, Maffei i Caylus, [w:] Zbieracze i osobliwości…, op. cit., s. 233-254 (gł. s. 242-243).

14 Zgodnie z ustalonymi zasadami, w zależności od potrzeb chwili mówca stosować powinien styl wielki (stilus gravis), średni (stilus mediocris) lub niski (stilus humilis).

15 W. Bałus, Nowy systemat wiedzy…, op. cit., s. XXV.16 W. Bałus, j. w., s. XXV-XXVI, według przekładu M. Poprzęckiej (zob. niżej, przypis 19). 17 W. Bałus, j.w., s. XXVI.18 A.-C.-Ph. de Caylus, Recueil d’Antiquités égyptiennes, étrusques, grecques, romaines et

gauloises, t. I-VII, Paris 1752-1767 (tom ostatni ukazał się już po śmierci autora). Tom I wydany został także w przekładzie na język niemiecki: Des Herrn Grafen Caylus Sammlung von aegypti-

Nowy Filomata XIX 2015 (2)264

jętymi założeniami, w tym właśnie przedsięwzięciu Caylus występuje w roli prekursora, bowiem nikt przed nim nie zastosował rygorów tak ścisłej metody w odniesieniu do przedmiotu swoich zainteresowań, czyli zgromadzonych przez siebie starożytnych zabytków19. Ich opisy nie odbiegają od wymogów, które spełniać muszą współczesne opracowania katalogowe tego typu. Umieszczał w nich informacje dotyczące materiału, precyzyjnie podawał wymiary i stan zachowania zabytków, oceniał jakość i precyzję ich wykonania, a także zna-jomość dawnych technologii. Istotny punkt stanowiła dla niego proweniencja zabytku. Ostatni element rozważań stanowiły jego własne spostrzeżenia i inter-pretacja danego obiektu na szerszym tle kulturowym i historycznym.

W swych studiach starał się de Caylus ustalić nie tylko podstawowe cechy dzieł sztuki, lecz także wyrobów rzemiosła artystycznego, wywodzących się z czterech podstawowych kręgów cywilizacyjnych: Egiptu, Etrurii, Grecji i Rzymu. Natomiast poczynając od III tomu swego Recueil (1759) systematy-kę tę rozszerzył o starożytności galijskie, włączając do jej ogólnego schematu lokalne starożytności z obszarów Francji. Stanowi to również istotną nowość (choć odpowiednio docenioną dopiero w XIX wieku !) i ogromną zasługę księ-cia de Caylus.

Zgodnie z przekonaniem księcia de Caylus, do właściwej oceny zabytku wiódł precyzyjny szlak, poczynając od rysunku i opisu, poprzez lekturę odpo-wiednich tekstów i poznanie innych zabytków. Jak sam stwierdza: „Jakkolwiek by nie było, podstawa wiedzy antykwarza i sposoby, jakie może stosować do objaśniania zabytków, sprowadzają się do trzech punktów: znajomości rysunku, lektury i praktyki”20. Szczególną rolę przypisuje Caylus rysunkowi wykona-nemu własnoręcznie; jak zaznacza, wprawdzie „Nie wymagam od antykwarza, aby posługiwał się ołówkiem z elegancją czy komponował jak artysta; te talenty mu są zbędne. Wymagam tylko, by na tyle pracował w tej dziedzinie, żeby wy-robił sobie wprawne oko i łatwość ujmowania przedmiotu w stopniu wystarcza-jącym do wyczucia jego doskonałości lub wad”.

W oparciu o poczynione obserwacje powstaje jednocześnie opis zabytku. Te-raz powinien on zostać wzbogacony znajomością starożytnych przekazów. Jak

schen, hetruskischen, griechischen und römischen Alterthümer, Nürnberg 1766 (nie zdołano już jednak przygotować pozostałych tomów).

19 Założenia teoretyczne swej koncepcji oraz stosowaną terminologię przedstawił Caylus w przedmowie do I tomu Recueil (1752), s. V-XXV. Zob. najistotniejsze jej fragmenty: E. Grab-ska, M. Poprzęcka (red.), Teoretycy, artyści i krytycy o sztuce 1700-1800 (Historia doktryn arty-stycznych. Wybór tekstów. Tom IV), Warszawa 1989, s. 88-92 (tłum. M. Poprzęcka). Fragmenty Przedmowy Caylusa przytacza w swych rozważaniach także K. Pomian, Zbieracze i osobliwo-ści…, op. cit.

20 Caylus, Przedmowa (tłum. M. Poprzęcka), op. cit., s. 89. Cytowane poniżej fragmenty po-chodzą z tego samego tekstu (s. 89-92).

Nowy Filomata XIX 2015 (2) 265

stwierdza Caylus: „Daremnie byłoby wzbraniać się przed studiowaniem auto-rów starożytnych […] Nie wchodząc w szczegóły: wszyscy historycy, wszyscy poeci greccy i łacińscy powinni być dobrze znani antykwarzowi; musi ich czy-tać i wciąż do nich powracać zgodnie z przedmiotem swych poszukiwań. Nie-mniej, powtarzam, trzeba podchodzić do tej lektury z umysłem chwytającym tylko rzeczy prawdziwe i wolnym od przesądów, nie przywiązanym do paru drogich sobie opinii”. Dalej Caylus wskazuje, iż „Starożytnictwo może czerpać pomoc z jeszcze jednego rodzaju książek; chcę mówić o wszelakich mitolo-giach i traktatach antycznych, ogólnych i szczegółowych. Większość tych dzieł służy co najmniej wskazaniu źródeł, do których trzeba się odwołać; ponadto przynoszą one imiona wszystkich bóstw i ukazują ich atrybuty, określają ich rolę i przedmioty, które były im poświęcone, gromadzą szczegóły kultu i ce-remonii”. Niezwykle istotny jest kolejny etap, mający poprzez porównywanie obiektów stanowić podsumowanie wcześniejszych czynności. Zgodnie bowiem z przekonaniem Caylusa, „Nie może być znawstwa bez czynienia porównań, lub – co na jedno wychodzi – bez wyrobienia czy praktyki, ale bez rysunku znawstwo to nie może być rzetelne, a bez lektury będzie ono równie mało uży-teczne, jak mało przyjemne”. Porównywanie zabytków, a więc ich oglądanie, jest niezwykle istotne, gdyż dopiero „cudowny nawyk oglądania połączony z dobrą pamięcią jest zdolny wykształcić znawcę”. Zmierza w ten sposób an-tykwariusz do ustalenia cech „ręki artysty”, m.in. śledząc umiejętność oddania draperii, sposób traktowania głowy oraz innych części ciała, ponadto docie-kając identyfikacji przedstawianych osób oraz właściwego odczytania scen, a także pewnych elementów kompozycji czy też właściwości „gustu narodowe-go”. Caylus-badacz, jak sam wyraźnie to stwierdza, pragnie przede wszystkim „wiernie oddać ducha i rękę Artysty, dać się prowadzić jego wzrokowi, przyglą-dać się jego technice, słowem, widzieć w zabytkach świadectwo i wyraz smaku, który panował w pewnym stuleciu i w pewnym kraju”21.

Ważny punkt w dociekaniach de Caylusa polegał na ustaleniu danych doty-czących materiałów, z których zrobiono określone przedmioty, a także szczegó-ły techniczne i technologiczne związane z ich wykonaniem. Starał się zgłębić starożytne technologie, odnosząc i na tym polu spore sukcesy. Do najważniej-szych należało odtworzenie technologii starożytnego malarstwa enkaustyczne-go22. W stosunku do swych poprzedników (w tym Maffeiego), którzy byli jesz-

21 Fragment Przedmowy według przekładu cytowanego przez K. Pomiana, Zbieracze i osobli-wości…, op. cit., s. 181.

22 Caylus (wspólnie z M. Majault), Mémoire sur la peinture à l’encaustique et sur la peinture à cire, Genève 1755.

Nowy Filomata XIX 2015 (2)266

cze w znacznym stopniu badaczami tekstów, Caylus jest już w głównej mierze badaczem rzeczy23.

Nie wszystkie zabytki z ogromnej kolekcji księcia de Caylusa udało się zi-dentyfikować24. Część z nich uległa rozproszeniu, lecz dokumentacyjną war-tość zachował ich katalog, w którym autor umieścił drobiazgowe opisy i pod-stawowe dane wraz ze starannymi rycinami. Jeśli zabytek zaginął, a nawet naj-bardziej dociekliwym szperaczom nie udało się go zidentyfikować, pozostaje jeszcze jego katalogowy opis, nieustępujący dzisiejszym standardom.

Jako przykład posłużyć może posążek Ramzesa VI, piątego faraona z cza-sów XX dynastii, panującego w latach 1145-1137 p.n.e.25. Egipskiego władcę ukazano tu w pozycji klęczącego ofiarnika, z kulistymi naczyniami w dłoniach (il. 2)26. Figurka wykonana została z zielonkawego kamienia, jej wysokość wynosi 31,35 cm; cokół i pionowa listwa biegnąca z tyłu opatrzone zostały inskrypcjami hieroglificznymi, które w katalogu zostały drobiazgowo skopio-wane, bez najmniejszych wątpliwości umożliwiając obecnie ich odczytanie i przekład: „Pan Obu Krajów, Nebmaatre Meriamon, syn Re, Pan Zjawień, Ramzes Amenherchepeszef, boski regent Heliopolis” (tekst z tyłu, na pio-nowej listwie)27. Mimo więc braku samej figurki, można brać ją pod uwagę w studiach nad przedstawieniami tego władcy, jego tytulaturą i przysługujący-mi mu epitetami.

Interesujący zabytek pochodzący z kolekcji księcia de Caylus udało się nato-miast odnaleźć w zupełnie niespodziewanym miejscu. W roku 1886 Konstanty Schmidt-Ciążyński (1818-1889), znakomity kolekcjoner i antykwariusz, prze-kazał do zbiorów Muzeum Narodowego w Krakowie swą kolekcję28. Wśród antycznych gemm, stanowiących znaczną część tego zbioru, zidentyfikowano zabytek, który wcześniej stanowił własność księcia de Caylus29. Jest to owalna

23 Por. K. Pomian, Zbieracze i osobliwości…, op. cit., s. 244.24 Część zabytków po śmierci kolekcjonera trafiła do Królewskiego Gabinetu Medali (obecnie

Departament monet, medali i starożytności Francuskiej Biblioteki Narodowej, Paryż).25 Por. T. Schneider, Leksykon faraonów, Warszawa – Kraków 2001, s. 272-273.26 A.-C.-Ph. de Caylus, Recueil d’Antiquités, t. V, Paris 1762, s. 55-56, tabl. XIX.27 Figurce tej, należącej do typu występującego w Egipcie od okresu Starego Państwa do

czasów ptolemejskich, wnikliwą uwagę poświęcił Bertrand Jaeger, Une statuette inconnue de Ramsès VI dans le “Recueil d’Antiquités” de Caylus, Göttinger Miszellen 92, 1986, s. 41-46, tabl. I. Tam również tłumaczenie pozostałych epitetów władcy, m.in. „Obdarzony życiem jak Re”, „Syn Amona”, „Oby żył bóg doskonały, który dokonuje dzieł”. W cytowanym artykule B. Jaeger zamieścił też szereg dodatkowych informacji dotyczących działalności de Caylusa nie tylko jako badacza sztuki, wraz z bogatą bibliografią

28 J. Śliwa, Konstanty Schmidt-Ciążyński (1818-1889). Zapomniany kolekcjoner i znawca sta-rożytnej gliptyki, [w:] tegoż, Badacze, kolekcjonerzy, podróżnicy. Studia z dziejów zainteresowań starożytniczych, Kraków 2012: Księgarnia Akademicka, s. 301-321.

29 Za pomoc w ustaleniu tożsamości krakowskiej gemmy wdzięczny jestem prof. Attilio Ma-

Nowy Filomata XIX 2015 (2) 267

il. 2. Ramzes VI jako ofiarnik. Figurka z kolekcji księcia de Caylus, obecnie zaginiona. Kamień zielonkawej barwy, wys. 31,95 cm. Według A.-C.-Ph. de Caylus,

Recueil d’Antiquités, t. V, Paris 1762, tabl. XIX.

Nowy Filomata XIX 2015 (2)268

gemma z chalcedonu o skośnie ściętej krawędzi, z popiersiem kobiety ukazanej na awersie oraz intrygującą formułą magiczną na rewersie, zapisaną alfabetem greckim (il. 3)30. Zasługuje ona na szczególną uwagę zarówno ze względu na

strocinque (Università degli Studi di Verona).30 Por. J. Śliwa, Gemma magiczna z formułą CTOXBATHLE z kolekcji Konstantego Schmid-

ta-Ciążyńskiego (1818-1889), Classica Cracoviensia XIV, 2011 (Studies of Greek and Roman li-terature and culture. Essays in honour of Józef Korpanty), s. 343-349, 1 tabl; por. tegoż, Magical Gems from the collection of Constantine Schmidt-Ciążyński and from other Polish collections, Kraków 2014:Archeobooks, nr kat. 72, s.99-100.

Il. 3. Gemma magiczna ze zbiorów Muzeum Narodowego w Krakowie (z dawnej kolekcji Konstantego Schmidta-Ciążyńskiego, nr 1315). Nr inw. MNK IV-Zł-2023.

Chalcedon, wymiary 10 x 13,5 mm, grubość 3 mm. I-III wiek.

Nowy Filomata XIX 2015 (2) 269

starannie wykonany wizerunek damy o indywidualnych cechach, jak i dość dłu-gi tekst magiczny. Popiersie kobiety ukazane zostało w prawym profilu; wyraź-nie zarysowany jest prosty nos, pełne wargi, głęboko osadzone oczy, wydatne policzki. Dokładnie wymodelowane zostało ucho, w pełni widoczne. Głowa osadzona jest na wysmukłej szyi. Dekolt obramowany został krawędzią szaty biegnącej łagodną, esowatą linią (skraj szaty wykończony jest dziewięcioma wypukłymi guzami). Uwagę zwraca charakterystyczne uczesanie damy i ubiór jej głowy. Włosy ujęte zostały w rodzaj kucyka, okryte delikatną siatką i prze-wiązane nad czołem przepaską (diadem?), spod której wyzierają drobne kosmy-ki okalające całą twarz. Koniec przepaski otaczającej głowę opada z tyłu przez ramię na piersi, łagodnym łukiem dostosowując się do linii dekoltu.

Indywidualne cechy ukazanej osoby, wyraźnie zarysowany profil, szyja, opracowanie oka oraz charakterystyczne uczesanie wskazywać mogą, iż jest to przedstawienie portretowe. Dokładniejsze poszukiwania ikonograficzne kierują nas w stronę epoki flawijskiej, gdzie szczególnie bliskie naszemu wizerunkowi jest portretowe przedstawienie Flawii Julii Sabiny (córka Tytusa i Marcji Fur-nillii, żona Flawiusza Sabinusa) na słynnej gemmie Euodosa31. Jako wnuczka, córka i bratanica trzech cesarzy odgrywała ona istotną rolę w oficjalnej pro-pagandzie okresu flawijskiego (asymilowana była m.in. z Junoną/Herą oraz z Wenus/Afrodytą)32. Nie jest wykluczone, że przedstawiona tu osoba również związana była z cesarskim dworem Flawiuszy, co pozwoliłoby na bliższe dato-wanie naszego zabytku.

Niezwykle istotny jest rewers omawianej gemmy, na którym literami grec-kimi wyryto odpowiednio wkomponowaną w jej owalne pole magiczną formu-łę, rozmieszczoną w siedmiu wierszach. Logos tego typu, związany z kręgiem wierzeń orientalnych, nie stanowi unikatu, znany jest bowiem z kilku innych gemm magicznych (najczęściej wykonanych także z chalcedonu), łączących się jednak zazwyczaj z wizerunkiem, a także tekstami i charakteres Chnubisa33. Jedynie w przypadku gemmy „krakowskiej” formułę tego typu połączono wy-jątkowo z wizerunkiem flawijskiej damy. Najprawdopodobniej tekst magicznej formuły naniesiony został później, na rewersie istniejącej już gemmy z wize-runkiem opisanej niewiasty (by wykorzystać wolną powierzchnię), zapewne

31 Zob. A. Furtwängler, Die antiken Gemmen. Geschichte der Steinschneidekunst im klassi-schen Altertum, Leipzig 1900, tabl. 48:8 oraz w nowszej literaturze P. Zazoff, Die antiken Gem-men (Handbuch der Archäologie), München 1983, tabl. 95:4.

32 Flawii Julii Sabinie (urodzonej około roku 64, zmarłej w latach 87-90), znanej również jako Julia Titi, sporo uwagi poświęcił T. Mikocki, Sub specie deae. Rzymskie cesarzowe i księżniczki jako boginie. Studium ikonologiczne, Warszawa 1988, s. 80-81 oraz s. 310-311 (nry 245-253).

33 Odpowiedni komentarz oraz paralele zob. J. Śliwa, Magical gems…, op. cit., nr 73, s. 99-100.

Nowy Filomata XIX 2015 (2)270

około III wieku. Takie było też zdanie dawnego właściciela gemmy, księcia de Caylus, wyrażone w jego publikacji opatrzonej starannie wykonaną ryciną34.

Dzieje tego ciekawego zabytku cofnąć więc można aż do XVIII wieku, do czasów, gdy gemma znalazła się w posiadaniu księcia de Caylus i odnotowana została w katalogu jego zbioru. Niestety, nie są znane jej dalsze losy przez całe następne stulecie, do momentu, gdy gemma nabyta została przez Konstantego Schmidta-Ciążyńskiego35 a następnie przekazana do krakowskiego Muzeum.

The Comte de Caylus (Anne-Claude-Philippe de Pestels, 1692-1765) and the beginnings of studies on the history of ancient art

The text is concerned with the activity and ideas of the Comte de Caylus, one of the predecessors of J. J. Winckelmann. Of considerable importance for his studies was his vast collection of antiquities, of which a single item (a gem with magical inscription) has recently been identified in the Cracow’s National Museum.

34 Zob. A.-C-.Ph. de Caylus, Recueil d’Antiquités, t. VI, Paris 1764, s. 136 (nr IV-V), tabl. XL, IV-V.

35 Nastąpiło to najpewniej w Paryżu na którejś z licznych aukcji dzieł sztuki lub bezpośrednio z rąk jej aktualnego właściciela (w podobny sposób, jak inne obiekty z jego zbioru).