Sebastian Łukomski, W prawdę niemożliwości, http://www.escapemag.pl
Sebastian Łukomski
W prawdę niemożliwości
Sebastian Łukomski, W prawdę niemożliwości, http://www.escapemag.pl
Darmowa e-gazeta kulturalna
Apeiron Magazinewww.apeironmag.pl
http://www.escapemag.pl
Sebastian Łukomski, W prawdę niemożliwości, http://www.escapemag.pl
W PRAWDĘ NIEMOŻLIWOŚCISebastian Łukomski
Skład i łamanie:Patrycja Kierzkowska
Wydanie pierwszeToruń 2005
ISBN: 83-60320-30-6
Wszelkie prawa zastrzeżone!
Autor oraz Wydawnictwo dołożyli wszelkich starań, by informacje zawarte w tej publikacjach były kompletne, rzetelne i prawdziwe. Autor oraz Wydawnictwo Escape Magazine nie ponoszą żadnej odpowiedzialności za ewentualne szkody wynikające z wykorzystania informacji zawartych w publikacji lub użytkowania tej publikacji elektronicznej.
Wszystkie znaki występujące w publikacji są zastrzeżonymi znakami firmowymi bądź towarowymi ich właścicieli.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Darmowy ebook http://www.escapemag.pl
ZOBACZ, jakie mamy ebooki
Wydawnictwo Publikacji Elektronicznych Escape Magazineul. Spokojna 1428-300 Jędrzejów
e-mail: [email protected]: http://www.escapemag.pl
Sebastian Łukomski, W prawdę niemożliwości, http://www.escapemag.pl
* * *
niech obudzi mnie krzyk
półzwierzęcypółludzki
wprost iść karzącychoć tam mgła
niech obmyje się ciało
z brudów duszy należnychniech okryje je całun
zimnych kropeli wreszcie
niechporuszy się świat
nie matematycznie(co możliwe niech zginie
co konieczne niech pryśnie)
a to życie co mamniech w ciemnościach jaśniejejak blask świeczki na wietrze
Sebastian Łukomski, W prawdę niemożliwości, http://www.escapemag.pl
* * *
Fish Byronzamknięty w słonecznym kwietniu
odwraca do mnie głowęi pyta
kto chce znać twoje sny Sebastianiekto chce znać ciebie
A jakończę piwo i pytam
a kto chce czytać twoje wierszea on uśmiecha się szelmowsko
i mówi – chodź
zawsze jest ktośkto chce miłości
Sebastian Łukomski, W prawdę niemożliwości, http://www.escapemag.pl
***
załóżmyże dalibyśmy komuś wszystko
jego człowiek fizycznybyłby syty
jego człowiek duchowybyłby zaspokojony
jego próżność miałaby dość czasu
żyłby wiecznie?
Sebastian Łukomski, W prawdę niemożliwości, http://www.escapemag.pl
***
labirynt słowaw ślepych zaułkachpielęgnuje głupcówi mądrość zdziczałą
w wargach obrzmiałych drżących
kołkiem językamiędzy wrota zębów
łatwiej jest stworzyć herezję
herezję niż świętośćgdy oddech sennie
zatacza coraz mniejsze kręgi
Sebastian Łukomski, W prawdę niemożliwości, http://www.escapemag.pl
***
gróbbez krzyżaschronił
Chrystusastrach przed śmiercią
chroni życie...
...schroniłem sięw domu bez ścian
a dach zasłania mi niebo
Sebastian Łukomski, W prawdę niemożliwości, http://www.escapemag.pl
***
Wyrzeźbił ich pan Bógw mule i milczeniu
wyrzeźbił ich pan Bógi spostrzegł w nich siebie
wyrzeźbił w nich życiechciał stać się potrzebnym
wyrzeźbili Bogaw kamieniu i drewnie
wyrzeźbili Bogaw modlitwie i prawie
rzeźbią w nim nadziejęchcą być nigdy martwi
Sebastian Łukomski, W prawdę niemożliwości, http://www.escapemag.pl
***
bydle takie jak innezastępowalne
tyle że ze zdaniem własnymtakim samym jak tysiące innych
bywa nieznośnie ludzkieto cudo na skalę wszechświata
bywa też zwierzęce...cud w cudzie rzekłbyśtyle niczego w czymś
ale i odwrotniew jego głowie sen
sen o niepodobieństwieswojej tylko drodze
jego oczy widzą wszystko czego nie matak długo jak tylko nie widzą niczego...
śmiesznie zapatrzony w swoje własne wadysiebie nie odnajdzie
póki nie zapomni siebie
Sebastian Łukomski, W prawdę niemożliwości, http://www.escapemag.pl
***
nagonka w głowiestrach
ciszejciszej
nie budź mnienigdy mnie nie budźkiedy otworzę oczy
będę martwy
Sebastian Łukomski, W prawdę niemożliwości, http://www.escapemag.pl
* * *znowu się ściemnia w moim świecie
senność zakrywa czernią błękitnieba nagiego ze łzami w gwiazdacha ponad niego głową trochę wyżej
kula szarością chłodną broczy(słońce co innych nawet grzeje
zaciska promień między oddechy)
idą potworysenne lepkiedrżące jak
światłosponad świeczki
ciemność zachłyśnie się nade mnąwybuchnie deszczem tysiąca wspomnień
znowu się ściemnia i wiatr huczya łzy zmuszane ziarnem piasku
płyną po twarzy twardych zboczachtocząc mnie lekko w dziwne drżenie
i chociaż strachu się nie bojędziwnie zmęczony spuszczam głowęjakby dla snu zabrakło westchnień
(za oknem zimny granit myśliwiatr się tłukący między ludźmi
i ja skruszony na trzy ziarnapiasku miłości oraz soli)
Sebastian Łukomski, W prawdę niemożliwości, http://www.escapemag.pl
***
śmierć wokół mnieskrada się przebiegle
kawałki istnienia odbiera powoli
tu umarł ptaszektam drzewko i krzaczek
a wszystko świeciswoją śmiercią we mnie
ktoś odszedł gdzieśbyć może na chwilęktoś wrócił skądś
zupełnie zmieniony
a ona się śmiejei ręce zaciera
jeszcze mi zdąży odebrać istnienieza życia
co we mnie ciągnąc się
topnieje
Sebastian Łukomski, W prawdę niemożliwości, http://www.escapemag.pl
***
zasypany cudzymi wierszamiwciąż nie potrafię wyjść z cienia
tych moich które minęłyoddałem każde wypowiedziane słowo
oddałem własne myślioddałem dosłownie wszystko
co miałemTeraz muszę pisać nowe wiersze
Pamiętać snyi wszystko to dla siebieżeby nie patrzeć w tył
Sebastian Łukomski, W prawdę niemożliwości, http://www.escapemag.pl
***
ona i onoszukują świat
w nich właśnie przypadkiemczas zamarł
ciągle trwa wiosna i
maj na dodatek(w przyrodzie nie ginie nic
trzeba było ten cud wypielęgnować)odnaleźć swe twarze w ciemnościach
rozpoznać swe gesty w bezruchunawiązać zupełnie nie telepatyczną łączność
na długość życia
ona i onstatystyczni
podobni i różnidrwią z tego świata
jakby sami byli z innego(zresztą
nie chcą wiedziećże ostatecznym wynikiem
wszystkich ziemskich działańjest zero)
Sebastian Łukomski, W prawdę niemożliwości, http://www.escapemag.pl
***
więc było ich ze stui każdy spośród stu
naprawdę przysiąc mógł...
i byli wśród nich ludzie co mieli w sobie wilkia wilki krwawe bestiepożerać tylko chciały
i byli wśród nich dzicyco nie słyszeli pieśni
a każdy z dzikich chciałswą własną pieśń wyśpiewać
i byli wśród nich święcii każdy święty nosił
swój własny krzyż na plecacha pod nim wiarę w Boga
i każdy mógł powiedziećjam jedenjam jedyny
lecz kiedy przyszła onarozwarła senny szum
i każdy po koleipożegnać siebie mógł
i wilki wzięły krzyżei dziko w las pognałya każdy spośród stu
swą własną śmiercią umarł
Sebastian Łukomski, W prawdę niemożliwości, http://www.escapemag.pl
***
widziałem(lub może śniłem)
widziałem(lub widzieć chciałem)
coś co przyspieszy koniec światana pewno
i widzę wciążwidzę to zawsze
jak bluźnierstwo rzuconena pastwę religii
Obraz(nie jakiś rysunek czy marny szkic)
i człowieka w nim zawartego
pomiędzy czernią nieba i aksamitną prostotą krzyża
(nie wiem o kim myślał artystawiem o kim ja myślę)
On miał umrzećżeby odkupić całą ludzkość
(ciebie pewnie też)ale piękno tego obrazu
nie pozwoli się tej śmiercinigdy dokonać
Sebastian Łukomski, W prawdę niemożliwości, http://www.escapemag.pl
***
dziś poszli na wycieczkęon ona i ich synek
byli w muzeachmały słuchał o artystach
byli w ZOOtu mały słuchał o zwierzętach
byli w kościelea tu było o świętych Bogu i wierze
To był dla tego chłopczykabardzo dobry dzień
we którym wiele się dowiedział i nauczyłwięc potem gdy ojciec go spytał
- I jak synu? - Fajnie tylko dlaczego oni
w tym kościele są tak pozamykani ?- Nie oni tylko one
zwierzętai nie w kościele
tylko w ZOO- Tak ? A ja myślałem
że ta wiara to taka klatkaktórej nie widać
Sebastian Łukomski, W prawdę niemożliwości, http://www.escapemag.pl
***
zatrzymał się czaschociaż zegarki są w porządku
on konsekwentnieleni się i chrapie
a ludzie krążą w ciasnych pomieszczeniachi kopią starca
ciągną go za brodę
idziesz czy niebo pójdziemy sami
nic im nie powiedziałnie chce już nigdy
zdążać za człowiekiem
Sebastian Łukomski, W prawdę niemożliwości, http://www.escapemag.pl
***
jeżeli wojna wreszcie wybuchnie(a trąbią o tym
księgi najświętszenajzuchwalsze z proroctw
i najgłupsi z ludzi)to z pewnością będzie największa
(mój miś pluszowyweźmie mnie za rękę
i to nic że z rozdartej szyi sterczą same szmaty- chodź – powie – musimy się ukryćpo drodze weźmiemy wóz strażacki
i wierną armię z tworzywa sztucznego(naprzeciw drzwi ustawimy strzelców
jazdę po bokachhuzarów i Indian)
sami wejdziemy pod łóżkoa potem...
niech wciskają guzikiniech sobie lecą te ich rakiety
niech wybuchają...nas nie wezmą!
(tylko co z nimi...facetami ciut za młodymiw ciut za dużych hełmach
w błocie w okopachz pistoletem w rękach
i te sanitariuszkiz bandażami
ciągle z zeszłej wojny)
Sebastian Łukomski, W prawdę niemożliwości, http://www.escapemag.pl
***
na szczęście mam dwie podkowy(schowane głęboko w szafie)
co strzegą mnie nocąprzed ludźmi o twarzach niedobrych
(przed strachem chowam się w wannie)
mocno zaciskam w dłoni parasol
i parę kaloszy(na wypadek łez)
na wszelki wypadek(w dzień zwykływ niebo błękitne
w pośpiech zwyczajny)
na zwykłych kartkachzwykłym długopisem
zwykłe słowaw magiczne zaklęcia
składam w blasku żarówki
Sebastian Łukomski, W prawdę niemożliwości, http://www.escapemag.pl
***
wykopaliskorupy kości kamienie
mówią że wystarczyże laboratorium
że naukaże logika wreszcie...
wiadomo że jadł i mieszkał
prawdopodobnie miałreligię i życie seksualnena pewno musiał umieć
bić się rozmnażać i oddychać
czym naprawdę się różniłon nie jego domy i ubraniaczym różnił się od nas...
tego nie wykopiąnie będą wiedzieli
co praszczur człowieczyczuł gdy patrzył w gwiazdy
Sebastian Łukomski, W prawdę niemożliwości, http://www.escapemag.pl
***
siwy profesornajbieglejszy z biegłych
był świadkiem lądowania UFOkiedy ujrzał gościa
wydął wargi cedząc przez ściśnięte zębyBóg który cię stworzył nie zdałby żadnego egzaminu
na co Obcy jawnie nic nie rozumiejącnawiązał krótki dialog z drzewem
biorąc je przypadkiemza najdoskonalszą ziemską formę życia
profesor wzburzony taką ignorancjąprzemówił raz jeszcze groźnie marszcząc brwi
z punktu widzenia współczesnej naukidrogi kosmito
wcale nie istniejeszi zatarł ręce ze wzgardą i śmiechem
Przybysz wreszcie pojął i nawet się strapiłprzykro się zwęziły jego wąskie oczy
i powiedział cicho płynną angielszczyznązaś twoje istnienie
biorąc za kryterium sens życia i radośćnie jest warte śmiechu
ani nawet złudzeń o logicznych prawach
Sebastian Łukomski, W prawdę niemożliwości, http://www.escapemag.pl
***
ten tancerz idzie po liniezebrani wokół bogowie
powstrzymali dech
Zeus zasłania oczy rękamisam tego chciałeś szepcze do siebie
inni paląostatniego w tej wieczności papierosa
czy on jest szczęśliwy pyta Jezus Buddę
gdy tancerz podnosi nogęi niezdarnie balansuje
oby tylko nie spadłon idzie
bliżej i bliżej koniec jego linyi schody bezpieczna droga do raju
oni są szaleni!to Jahwe tak krzyknął
gdy tancerz saltem na schody się wspina
o już bezpiecznykrótka radość boża
bo ten tancerzjuż idzie po linie
Sebastian Łukomski, W prawdę niemożliwości, http://www.escapemag.pl
***
wojnaziemia poraniona okopami
i huk za hukiemjuż czwórkami
setkamiidą wojownicy
do niebatam na górze nikt ich nie zatrzymuje
nie pyta o nicśmieją się
- Hitler też wejdzie -i idą dalej
roześmiani szczęśliwi nareszcie spokojnii nagle stają
przecierają oczylabirynty zasieków
ziemia poryta kanałamii anioły w śmiertelnych kluczach
niedostrzegalne przez radaryzrzucają na siebie bomby
już dają im brońoni wciąż nie wierzą ze łzami w oczach
patrzeć chcą na nieboniestetyw Raju
nieba nie ma
Sebastian Łukomski, W prawdę niemożliwości, http://www.escapemag.pl
***
a to jest Blupodobno cud
jak każdy z nasw życiu choć raz
ponieważ wszystko wciąż się zmieniai prawda z fałszem wciąż się miesza
zobaczcie Bluco wierzy wciąż
w prawdę człowieka sens istnienia
ciało bogini w dal wpatrzonejco noc stokrotnie bezczeszczonej
przez palec boga wyprężonyco nosi imię niespełnienie
codziennie inna para rąkw innym codziennie samochodzie
i tylko słowa wciąż te samei tylko twarz ta sama wciąż...
już nie nadjedzie biały rycerzi smok jej nigdy nie uwolni
ale by trwaćpo prostu trwaćtrzeba mieć coś
w co można wątpić
Sebastian Łukomski, W prawdę niemożliwości, http://www.escapemag.pl
***
To idzie Blua wokół szum
i tłum tych których wcale nie maponieważ nigdy dosyć łez
niech pije Bluniech tańczy Blu
niech się miłości nie opierabo wokół tłum i tylko on
pijany brudny z twarzą zeraa każdy w tłumie jest jak Blui każdy czeka na swój dzieńco go wybierze i przesieje
przez rzadkie sito nieistnienianiech pije tłum
niech tańczy tłumbo może jutra wcale nie ma
bo może koniecmoże kres
zabierze wszelki sens czekaniui może z mroku nikt nie wyjdzie
i już nie będzie więcej łezniech niesie Blu pijany tłum
ponieważ nie ma przeznaczenia
Sebastian Łukomski, W prawdę niemożliwości, http://www.escapemag.pl
***
bądźcie pozdrowieni niepewni
za waszą pewnośćw ciągłym chybianiu celów
nie tak odległychby nie niebezpiecznych
w was szare ptakisprzęgają się w klucze
do lotu za morzezawsze nazbyt późno
kamieniejąnie przekroczywszy nawet
progu domuw którym niepewna
podłoga sufit oraz ścianyw mocnym uściskumeble niepewne iksiążki niepewne i
ubrania niepewne...
bądźcie pozdrowieniżal nad przeszłościąktóra nie nadeszłai może nie nadejść
Sebastian Łukomski, W prawdę niemożliwości, http://www.escapemag.pl
***
czasem boję się swoich wierszyzwłaszcza gdy przeczytam
jeden z tychktóre uważam za udanei ktoś zamiast bić brawo
zapytaco miałem na myśli?
wtedy boję się swoich wierszybo sam nie zawsze je rozumiem
Sebastian Łukomski, W prawdę niemożliwości, http://www.escapemag.pl
***
i oto między palcamidni biegną jak zamiecie kolczaste
a my w szalach i płaszczachtrudne tańce wiatru
w krąg i wciąż
a wcześniej samotnośćkolorowym pędzlem smagana
między te same paznokciezapadła
ze wspomnieniemnierozumnych promieni słońca
nie gasnących nawet blasku nocy
a bogowie...piją śpiewają i tańczą
i tylko czasem od niechcenia
rzucam nam jakąś wiosnępod skórą
by nas odciągnąć od tych zaciągniętych dłoni
Sebastian Łukomski, W prawdę niemożliwości, http://www.escapemag.pl
***
dnia któregoś po wielu innychroku następnego
między godziną 16 i 17(zapadał zmierzch)
usłyszał głos zza plecówże świat skończy się nagle
błyskiem na niebie i jękiem potępionychza czas jakiś (ściśle określony)
zgolił długą siwą brodęi pościł przez wiele dnimówiąc pieszczotliwie
do swego boga jak do kochankina dzień przed spotkaniem
czekał na koniec siebie i świata spokojniez godnością świętego
i wtedy nocągdy spał snem płytkim wyczerpującym
anioł bez miecza zstąpił z błękitówi stanął nad nim jak kat nad ofiarą
- na co wam ludzie tacy bogowieco chcą was zabić albo potępić
na co wam Bóg co słucha modlitwi znaku nie da że nie jest głuchypowiedział a życie popłynęło dalej
prądem w przewodach autobusem miejskimw butach wytartych i płaszczach znoszonych
ku następnej stacji zwanej koniec świata
Sebastian Łukomski, W prawdę niemożliwości, http://www.escapemag.pl
***
miłośćhistoria zwyczajna i był dwa ciała
i banał i kicz i piękno i nicchłodna wysublimowana miłośćwyzuta z jutra wyzuta z czekania
obdarta ze złudzeń na wpół gasnącamiłość o litość milcząca
i słowato ty
nie, to nie ty
więckiedy idziesz kiedy jesteś
więc kiedy będzieszbądź zwyczajnie
zostaw co codzienneco zwykłe
i zostaw wczoraj i zostaw dziśodrzuć pajęczą sieć co cię wiąże
bo będą ulice zaułki ciemnena krzesłach pod barem w objęciach bram
i słowa ciągle zawsze takie sameto ty nie, to nie ty
zaprowadź w głąbzaprowadź w dół
i pokaż nagą istotę pod skórąsiebie odrzuconą pokonaną złamaną
i deszcze będą i zimne wiatryi będzie strach i dzwonów dźwięk
i będzie pewnośćgdzieś w ostatnim kręgu piekiełże już nie umiem mówić żegnaj
i na nic więcej nie jest mnie stać
to ty?nie, to nie ja
Sebastian Łukomski, W prawdę niemożliwości, http://www.escapemag.pl
***
para rąk i nógjakaś głowa
oczy uszy (parami)i grymas
marszczący skórę na głowie od strony oczu(załóżmy że to uśmiech)
słowem człowiekjeden z wielu
(warto dodać niepodobny)sam o sobie myśli, że jest cudem
(no bo jakcoś takiego...z niczego)
sam o innych lubi dobrze myśleć(żeby myśleć w ogóle)
nigdzie nie zdążanic nie robi
czekai jest tylko na tyle na ile mu każe
bóstwo z jego twarzą
Sebastian Łukomski, W prawdę niemożliwości, http://www.escapemag.pl
* * *
Człowiekprawdziwy
jedynyniepowtarzalny
taki samw każdym z ludzi
jego bógma jego twarz
dlatego nikt nigdygo nie namalował
bez twarzybo jego twarz jest wszędzie
zawsze obecnaobleśnie uśmiechnięta
w ciszę krzyczącaJA
nikt więcejMÓJ
i już niczyja przecież starczy spojrzeć na psa
zwierzę niższeoddane bez granic
idei bezsensu
Sebastian Łukomski, W prawdę niemożliwości, http://www.escapemag.pl
* * *
powiesił sięcóż
głupiectchórz
nieudaczniki chory
przecisnął głowęprzez pętlę
ze sznura silnegoco go uniosła w nic
albo cośco nie zmienia wymowy
bezwładnego ciałaale powiedz mi ty
powiedzcie wyniech wytłumaczą oni
czy ktoś z waswyszczerzonych dzieci
był kiedyś w jego drżącej skórzeczy kto kiedy stał się przerażonym sercem
(albo i oczymaniezdolnymi
do ronienia łezco swą szarościąubliżały niebu
zawsze z nadzieją szukając pomocy)
Sebastian Łukomski, W prawdę niemożliwości, http://www.escapemag.pl
* * *
oto onkapelusznik
(ma ich tysiąc & tysiąc)i jeśli tylko zechce
zmieni cię w kogo ty sam zechceszwięc proś go proś
niech ci pozwoli przymierzyć jeden z 1000a albo drugispójrz jaki jest magicznypośród zwykłych ludzikim chcesz być? pyta
kim innym mówięmoże sobą?
możeto proste
o nieo tak
i patrzę jak sięga do swegoprzepastnego woraa potem wyciągaszary kapelusz
zwykły kapeluszi wciska mi go na łeb
i? pytaco? mówię
jaktak samo
wzrusza ramionami idzie
a ja muszę znaleźć inną okazjężeby zacząć wierzyć
Sebastian Łukomski, W prawdę niemożliwości, http://www.escapemag.pl
***
myślęże pewnego dnia...potrafię zrozumieć
potrafię wybaczyć (co nie znaczy zapomnieć)zobaczę we wrogu samotnego człowieka
śpiącego w hoteluza drzwiami jedynie numerem
informującymi o tym co wewnątrz
pamiętam że pewnego dniazobaczę cię jeszcze w jakimś barze...
pamiętam, że będziemy już starymi nieprzyjaciółmi...będziesz, ja będę
znany znana bogata biednyi pokażesz ja pokażę
swoje opanowanie siłęnowe życie
z pogardą i uśmiechem(ze łzami w oczach stare nowe
mieszając powody)
Pamiętamczy pamiętam spytaszjakby po raz pierwszy
i może jeszcze raz ten dzieńzanim odejdę ty odejdziesz
do samochodu domu za rogiempustego pokoju siedmiorga dzieci
albo może ty znikniesz ja
(kto wie?)zniknę
w tej pewnościże wbrew czasowi
co wciąż gdzieś pędzinaprawdę nic się jeszcze
nie wydarzyło
Sebastian Łukomski, W prawdę niemożliwości, http://www.escapemag.pl
Darmowa e-gazeta kulturalna
Apeiron Magazinewww.apeironmag.pl
http://www.escapemag.pl