PRACE NAUKOWE Akademii im. Jana D ugosza w Cz stochowie Seria: Res Politicae 2011, t. IV
Maciej TR BSKI
Geopolityka w wydaniu Napoleona.
Tyl a 1807 – wizja nowego adu europejskiego
Epoka napoleo ska w dziejach Europy by a prze omowa pod wieloma
wzgl dami. Jednym z nich by a próba zaprowadzenia nowego adu politycznego.
Mia on polega na zmianie systemu kilkubiegunowego, w którym o sprawach
europejskich decydowa o pi pa stw – Wielka Brytania, Francja, Austria, Pru-
sy i Rosja, na bilateralny, gdzie rz dzi mia y tylko dwa – Francja i Rosja. D y-
a do tego postrewolucyjna Francja, a ci lej rzecz bior c rz dz cy ni od 1799 r.
Napoleon Bonaparte. Celem jego by o podporz dkowanie sobie Europy Za-
chodniej (szeroko rozumianej), zarówno pod wzgl dem politycznym, jak i go-
spodarczym.
W toku realizacji tej koncepcji pojawi a si tzw. „sprawa polska”. Zwi zana
by a ona z dzia aniami wojennymi tocz cymi si na ziemiach pomi dzy Wart
a Niemnem oraz z targami politycznymi dotycz cymi przysz o ci tych terenów.
Ostatecznie w efekcie pertraktacji toczonych w Tyl y na prze omie czerwca
i lipca 1807 r. dosz o do utworzenia Ksi stwa Warszawskiego. Czym jednak by-
o owo pa stwo w zamy le Napoleona? Nagrod dla wytrwale stoj cych u jego
boku Polaków? Kolebk przysz ego, odrodzonego w granicach przedrozbioro-
wych, Królestwa Polskiego? Wschodni marchi Cesarstwa Francuzów? Czy
przypadkowym tworem politycznym, który pojawi si podczas dyskusji dwóch
cesarzy nad podzia em Europy?
eby odpowiedzie na te pytania, nie mo na rozpatrywa tylko dziesi ciu
artyku ów traktatu tyl yckiego dotycz cych ziem polskich, ale nale y spojrze
du o szerzej i prze ledzi ca okszta t ówczesnej polityki europejskiej. Jednocze-
nie warto przyjrze si napoleo skiej koncepcji adu europejskiego, która urze-
czywistniona zosta a w lipcu 1807 r.
Zawieraj c pokój z Austri i Rosj w 1801 r. oraz z Wielk Brytani w 1802 r.,
Napoleon Bonaparte (ówczesny I konsul) zapewni Republice Francuskiej pozy-
cj pa stwa dominuj cego w zachodniej cz ci kontynentu europejskiego. Po
272 Maciej TR BSKI
pierwsze, jej wschodnia granica oparta zosta a na Renie, co zapewnia o bezpie-
cze stwo militarne, a na po udniowym wschodzie w granice pa stwa w czono:
Sabaudi , Piemont i Liguri , umo liwiaj c polityczn i ekonomiczn penetracj
pó wyspu Apeni skiego. Tym samym zrealizowane zosta y dwa cele, do których
Francja d y a od ko ca XV w. Po drugie, pa stwo to roztacza o kontrol nad
siostrzanymi republikami: Batawsk , Helwecj i W osk , co przynosi o jej wy-
mierne korzy ci gospodarcze i strategiczne. Dzi ki za sojuszowi z Hiszpani
oraz pokojowej wspó pracy z Prusami (od 1795 r.) mo na by o mia o my le
o ugruntowaniu tego stanu rzeczy.
Niestety ju w 1803 r. wybuch a kolejna wojna francusko-brytyjska. Jej po-
wodem by a rywalizacja obu mocarstw na arenie mi dzynarodowej1. Wojska
francuskie opanowa y dziedziczn posiad o króla Wielkiej Brytanii Jerzego III
– Elektorat Hanowerski, za flota brytyjska odci a Francj od jej posiad o ci
zamorskich. Rok pó niej Napoleon rozpocz formowanie tzw. Wielkiej Armii,
maj cej dokona inwazji na Wyspach Brytyjskich. W tym samym jednak 1804 r.
wykona dwa posuni cia, których nast pstwem by o zawi zanie III koalicji anty-
francuskiej. Najpierw, w marcu, porwany zosta z terytorium neutralnej Badenii
i rozstrzelany, po sfingowanym procesie przed francuskim s dem wojennym,
ks. Ludwik d’Enghien (Burbon-Conde). Nast pnie w grudniu Napoleon koro-
nowa si na cesarza Francuzów, tym samym wywy szaj c si mi dzy w adcami
ówczesnej Europy. Pozostali monarchowie uznali, e nale y po o y kres tym
niedopuszczalnym poczynaniom2.
W styczniu 1805 r. dosz o do porozumienia brytyjsko-rosyjskiego, a w sier-
pniu zawi zana zosta a III koalicja, w sk ad której wesz y: Wielka Brytania, Ro-
sja, Austria, Królestwo Neapolu i Sycylii, Portugalia i Szwecja. Jej celem by o
obalenie „uzurpatora” i przywrócenie w Europie stanu sprzed Rewolucji Francu-
skiej3. Poza koalicj pozosta y sprzymierzone z Francj : Hiszpania, Bawaria,
Wirtembergia, Badenia, W ochy, Batawia i Etruria oraz kupione wizj pozyska-
nia terytorium Hanoweru Prusy, które og osi y neutralno . Szybko si jednak
okaza o, e o ile na morzu niepodzielnie panuje flota brytyjska, to na l dzie nie
ma sobie równej napoleo ska Wielka Armia. W wyniku kl sk poniesionych pod
Ulm i Austerlitz Austria zmuszona by a przyj ci kie warunki pokoju podyk-
towane jej przez Francj . Na mocy traktatu preszburskiego (26 grudnia 1805 r.)
Austria utraci a: Wenecj , któr przy czono do Królestwa W och, oraz Istri
1 A. Zahorski, Napoleon – cz owiek wieku, [w:] Europa i wiat w epoce napoleo skiej, red. M. Sen-
towska-Gluck, Warszawa 1988, s. 25–26; J. Tulard, Napoleon – mit zbawcy, Warszawa 2003,
s. 156–157, 188–192. 2 V. Cronin, Napoleon, prze . A. Molek, Warszawa 1999, s. 295; H. Troyat, Aleksander I. Po-
gromca Napoleona, prze . B. Przyby owska, Warszawa 2007, s. 85–87. 3 L. Bazylow, Rosja, [w:] Europa i wiat w epoce napoleo skiej, red. M. Sentowska-Gluck,
Warszawa 1988, s. 295–296; A. Zahorski, op. cit., s. 27–28, 30–31; Ch. Summerville, Polska
kampania Napoleona, prze . M. akomy, Warszawa 2008, s. 11–12.
Geopolityka w wydaniu Napoleona... 273
i Dalmacj – w czone w sk ad Cesarstwa, a tak e Szwabi i Tyrol, przekazane
odpowiednio Wirtembergii i Bawarii. Austria musia równie zap aci kontrybu-
cj w wysoko ci 40 milionów franków4. Nale y zaznaczy , e szczególnie do-
tkliwa dla Wiednia by a strata Tyrolu – kraju, którego mieszka cy zawsze wier-
nie s u yli dynastii habsburskiej.
Rosja, której armia wycofa a si na wschód, równie podj a negocjacje
z Francj , uwie czone korzystnym dla niej traktatem pokojowym z 20 lipca
1806 r. Napoleon zgadza si wycofa swoje wojska z pa stw niemieckich oraz
uzna niepodleg o Wysp Jo skich i Republiki Raguzy. Zgadza si te na
utrzymanie przez Rosj garnizonu na wyspie Korfu, w zamian za przej cie od
nich Cattaru (Kotoru). Najwa niejsz jednak cen za „ust pstwa” ze strony cesa-
rza Francuzów by o uznanie przez Rosj Józefa Bonaparte królem Neapolu i Sy-
cylii. Nale y podkre li , e m odszy brat Napoleona mia pod swoj kontrol
tylko po udniow cz pó wyspu Apeni skiego, a wi c Rosja powinna nak oni
swojego niedawnego sojusznika do zrzeczenia si korony i opuszczenia Sycylii,
w zamian za co mia on otrzyma gratyfikacj pieni n 5. Pokój wynegocjowa-
ny przez d’Oubrila nie zosta jednak ratyfikowany przez Aleksandra I, ponie-
wa , po pierwsze, wywo a on oburzenie w Petersburgu, a po drugie, ju miesi c
wcze niej (26 czerwca 1806 r.) zawar on tajny sojusz z królem Prus Frydery-
kiem Wilhelmem III – sojusz ten by skierowany przeciwko Francji6.
Zmiana dotychczasowej postawy Prus podyktowana by a polityk Napole-
ona prowadzon na terenie Rzeszy Niemieckiej, której celem by o podporz d-
kowanie Francji pa stw po o onych na zachód od linii aby. Ostatecznie 12 lip-
ca 1806 r. utworzony zosta Zwi zek Re ski, w sk ad którego wesz o 16 pa stw
po udniowo- i zachodnioniemieckich, w tym: Bawaria, Wirtembergia i Badenia.
Jego protektorem zosta og oszony cesarz Francuzów i król W och Napoleon I.
By a to najistotniejsza, z punktu widzenia sytuacji geopolitycznej, reperkusja
zwyci stwa odniesionego przez Francj w wojnie z III koalicj . Utworzenie
Zwi zku Re skiego oznacza o przesuniecie francuskiej strefy wp ywów na zie-
mie po o one pomi dzy Renem a ab , a zarazem ustanowienie przeciwwagi
dla wp ywów Austrii i Prus na arenie wewn trz niemieckiej. By to te faktycz-
ny koniec wi tego Cesarstwa Rzymskiego Narodu Niemieckiego. 6 sierpnia
1806 r. Franciszek II zrzek si oficjalnie godno ci cesarza niemieckiego i odt d
tytu owa si cesarzem austriackim, pod imieniem Franciszek I7.
Prusy pocz tkowo stara y si wyci gn korzy ci z rozpadu Cesarstwa Nie-
mieckiego, próbuj c utworzy pod swoim przywództwem Pó nocnoniemiecki
Zwi zek Rzeszy. Jednak e brak uleg o ci ze strony dwóch najsilniejszych
4 R. Harris, Talleyrand. Zdrajca i zbawca Francji, prze . S. Rzepka, Warszawa 2008, s. 158–159. 5 H. Troyat, op. cit., s. 99–100. 6 M. Loret, Mi dzy Jen a Tyl 1806–1807, Warszawa 1902, s. 3, 6–7; H. Troyat, op. cit., s. 100. 7 J. W sicki, Rzesza i pa stwa niemieckie 1789–1815, Pozna 1982, s. 108–109, 112–113, 116–117;
B. Grochulska, Ksi stwo Warszawskie, wyd. 2, Warszawa 1991, s. 5–6; R. Harris, op. cit., s. 159.
274 Maciej TR BSKI
pa stw niemieckich pozostaj cych poza Zwi zkiem Re skim, tj. Saksonii i He-
sji, uniemo liwi o szybk realizacj pruskich planów8. Dodatkowo Wielka Bry-
tania ujawni a kulisy pertraktacji pokojowych z Francj . Cesarz Francuzów
obiecywa w zamian za pokój odda Jerzemu III Hanower, dopiero co przekaza-
ny Fryderykowi Wilhelmowi III (traktatem z Schönbrunn zawartym 15 grudnia
1805 r.)9. Dlatego te Prusy, obawiaj c si zmajoryzowania przez Napoleona,
rozpocz y w sierpniu przygotowania wojenne.
Na zmian polityki Prus wp yw mia o „patriotyczne”, czy raczej „wojenne”,
stronnictwo na dworze berli skim, na którego czele sta a królowa Luiza10.
8 sierpnia 1806 r. Prusy rozpocz y mobilizacj swoich wojsk, a jednocze nie
Fryderyk Wilhelm wys a do cara Aleksandra I list z pro b o wsparcie militar-
ne. Ju jednak 12 wrze nia, nie czekaj c na posi ki rosyjskie i podj cie dzia a
przez Wielk Brytani , wkroczy y na teren neutralnej Saksonii, któr tym sposo-
bem zmusi y do wyst pienia przeciwko Napoleonowi u swego boku, a 26 wrze-
nia wystosowa y ultimatum, daj c wycofania wojsk francuskich za Ren. Po-
mimo pok adania niezachwianej wiary w si swojej armii, 6 pa dziernika Prusy
zawar y formalne porozumienie antyfrancuskie z: Rosj , Wielk Brytani ,
Szwecj i Portugali , tym samym zawi zana zosta a IV koalicja11.
Jako pierwszy dzia ania rozpocz jednak Napoleon, a tempo nast puj cych
po sobie wydarzeni by o zaskakuj ce. 7 pa dziernika wojska francuskie prze-
kroczy y Las Franko ski, a ju tydzie pó niej (14 pa dziernika) armia pruska
zosta a rozgromiona w dwóch toczonych jednocze nie bitwach – pod Jen
i Aüerstadt. 27 pa dziernika Napoleon wkroczy do Berlina, a do pocz tku listo-
pada wojska francuskie zaj y ca e terytorium Prus, pomi dzy doln Odr a a-
b , wraz ze wszystkimi znajduj cymi si tam twierdzami12.
Na wie o kl sce z 14 pa dziernika Fryderyk Wilhelm, wraz z ze swoj wo-
jownicz ma onk , uciek do Królewca, pod os on 100-tysi cznej armii rosyj-
skiej. Maj c poparcie cara Aleksandra oraz silne za ogi w twierdzach l skich
(G ogów, widnica, Wroc aw, Srebrna Góra, K odzko, Nysa, Brzeg i Ko le)
i pomorskich (Ko obrzeg, Gda sk i Grudzi dz), zamierza on kontynuowa woj-
n , nie godz c si z warunkami pokoju zaproponowanymi mu przez Napoleona
8 J. W sicki, op. cit., s. 124–130. 9 Na mocy tego porozumienia Prusy musia y si jednocze nie zrzec na korzy Bawarii ksi stwa
Ansbach, a na korzy Francji dwóch mniejszych ksi stw – Neufchatel i Cleve. Zob. M. Loret,
op. cit., s. 2; J. W sicki, op. cit., s. 132–133; B. Grochulska, op. cit., s. 6; W. Zajewski, Józef
Wybicki. Konfederat. Organizator Legionów. M stanu w dobie Napoleona. Senator Króle-
stwa Polskiego, Toru 2003, s. 198; H. Troyat, op. cit., s. 101; R. Harris, op. cit., s. 160;
Ch. Summerville, op. cit., s. 16. 10 B. Grochulska, op. cit., s. 8; Ch. Summerville, op. cit., s. 16–17. 11 B. Grochulska, op. cit., s. 7–8; H. Troyat, op. cit., s. 101; Ch. Summerville, op. cit., s. 17. 12 B. Grochulska, op. cit., s. 9–10; H. Troyat, op. cit., s. 102; R. Harris, op. cit., s. 160; Ch. Sum-
merville, op. cit., s. 22.
Geopolityka w wydaniu Napoleona... 275
(rezygnacja z ziem po o onych na zachodnim brzegu aby, w tym twierdzy
Magdeburg, kontrybucja i sojusz przeciwko Rosji)13.
A eby zako czy wojn na swoich warunkach, cesarz Francuzów musia nie
tylko zdoby pruskie twierdze i zniszczy resztki armii polowej Fryderyka Wil-
helma (20-tysi czny korpus gen. Lestocqa), ale pobi równie wojska cara Alek-
sandra. Chc c tego dokona , by zmuszony przerzuci Wielk Armi na prawy
brzeg Odry i szuka rozstrzygni cia na ziemiach polskich14. Nios o to jednak
z sob powa ne trudno ci logistyczne. Wobec perspektywy zimowej kampanii
Wielka Armia potrzebowa a w pierwszej kolejno ci: zaopatrzenia w ywno
i fura , bezpiecznych kwater dla o nierzy oraz lazaretów dla rannych.
Napoleon zdawa sobie spraw z tego, e wschodnie prowincje Królestwa
Prus ró ni si pod wzgl dem ekonomicznym od terenów jego dotychczasowych
kampanii – w pó nocnych W oszech, Bawarii, Saksonii, czy krajach monarchii
habsburskiej. Marsza ek Lannes stwierdzi nawet, e ziemie te przypominaj mu
piaski syryjskie. Obawiaj c si wi c k opotów aprowizacyjnych, Napoleon po-
stanowi sk oni do wspó pracy miejscow ludno . Do tego potrzebowa ludzi,
którzy byliby wstanie porwa za sob spo ecze stwo, a nast pnie je zorganizo-
wa dla potrzeb Wielkiej Armii. Aby to osi gn , wezwa do swojej kwatery by-
ego Naczelnika Insurekcji Tadeusza Ko ciuszk oraz twórc Legionów gen. Ja-
na Henryka D browskiego. Pierwszy z nich odmówi jednak wspó pracy z cesa-
rzem Francuzów, widz c w nim despot , który porzuci idea y republika skie
zrodzone przez Wielk Rewolucj Francusk . Nie wierzy te w szczero inten-
cji Napoleona, co do odbudowy niepodleg ej Polski15.
Natomiast D browski postanowi po raz kolejny zaufa Napoleonowi. We-
zwanie do kwatery cesarza Francuzów otrzyma 5 pa dziernika 1806 r., a wi c
jeszcze przed formalnym rozpocz ciem dzia a zbrojnych. Spotka si z nim
23 pa dziernika w Kropstädt, na pó noc od Wittenbergi. W czasie rozmów to-
czonych w drodze do Berlina, a nast pnie w stolicy Prus, D browski zapewnia
Napoleona, e mo e on liczy na pomoc Polaków. Poniewa cesarz potrzebowa
konkretnych informacji z dziedziny ekonomiczno-politycznej, organizator Le-
gionów zaproponowa sprowadzenie z Drezna Józefa Wybickiego16.
13 M. Loret, op. cit., s. 7–8; J. W sicki, op. cit., s. 134, 136; W. Zajewski, op. cit., s. 199;
Ch. Summerville, op. cit., s. 22. W tym czasie ks. Antoni Radziwi radzi Fryderykowi Wil-
helmowi III, aby og osi si „królem Wielkopolski” i dzi ki temu zyska poparcie Polaków
w walce z Napoleonem. Aleksander I mia si dla równowagi og osi „królem Litwy [sic!]
i wielkim ksi ciem Podola i Wo ynia”. Zob. S. Grodziski, Polska w czasach prze omu (1763–
1815). Wielka historia Polski, t. 3, Kraków 1999, s. 241. 14 Ch. Summerville, op. cit., s. 20. 15 J. Pacho ski, Genera Jan Henryk D browski 1755–1818, Warszawa 1981, s. 332–333, 339–340;
B. Grochulska, op. cit., s. 15–17; B. Szyndler, Tadeusz Ko ciuszko 1746–1817, Warszawa
1991, s. 339, 341–342; W. Zajewski, op. cit., s. 199. 16 J. Pacho ski, op. cit., s. 333–338.
276 Maciej TR BSKI
3 listopada w trakcie spotkania z D browskim i Wybickim Napoleon
o wiadczy , e gotów jest przywróci Polsce byt polityczny, lecz wpierw Polacy
musz mu udowodni , e „s warci jego opieki i … [ e] zgadza si [to] z po-
wszechnym yczeniem narodu”17. G ówn jego trosk by o jednak to, aby woj-
sko francuskie znalaz o w tym kraju „wygody i ywno ”18. Tego samego dnia
opracowana zosta a odezwa podpisana przez obu Polaków. Zapowiadano w niej
wej cie na ziemie polskie 300-tysi cznej armii Napoleona „Wielkiego i Niezwy-
ci onego” (w rzeczywisto ci Wielka Armia liczy a ok. 200-tysi cy o nierzy19),
a tym samym nadarzaj c si sposobno odzyskania niepodleg o ci. Nale a o
tylko, „nie zg biaj c tajemnych [jego] zamys ów”, przy czy si do walki20.
Poza tym Wybicki napisa szereg listów do ludzi znanych z patriotycznej posta-
wy (Stanis awa Ma achowskiego, Stanis awa Mycielskiego, Józefa Niemojew-
skiego, czy Stanis awa Fiszera) oraz odezw do m odzie y. Wzywa w nich do
poparcia Napoleona i do rozpocz cia walki z zaborc 21.
Efektem tych zabiegów by o ywio owe poparcie udzielone wkraczaj cym do
Wielkopolski oddzia om francuskim. W ci gu kilku tygodni ziemie II i III zaboru
pruskiego obj te zosta y powstaniem. Zajmowano kolejne miasta (np. Kalisz),
przejmuj c w nich administracj , kasy i magazyny oraz rozbrajano niewielkie garni-
zony pruskie (przej to m.in. twierdz jasnogórsk ). Ju w listopadzie zacz to orga-
nizowa polsk administracj i wojsko22. Jak zauwa y Micha Rostworowski, kie-
rownictwo tego ruchu le a o jednak nie w r kach polskiego spo ecze stwa, lecz Na-
poleona, jego marsza ków i genera ów oraz grupy Polaków ci le mu podporz d-
kowanych, tj. D browskiego i Wybickiego23. Dzi ki nim Napoleon zapewni swojej
armii zaopatrzenie i zakwaterowanie, a pó niej wsparcie militarne.
Cesarz Francuzów nie zamierza jednak oficjalnie deklarowa odbudowy
pa stwa polskiego. Charakterystyczne by o, e nakazywa swoim podw adnym
wspiera polskie dzia ania, lecz „nie dawa nic na pi mie”. Napoleon, porusza-
j c spraw polsk , bez formalnych deklaracji, wywiera presje na Aleksandra I
i Fryderyka Wilhelma III. Mia o to ich sk oni do podj cia rozmów pokojowych
i zawarcia pokoju bez potrzeby prowadzenia przewlek ej kampanii24.
17 Ibidem, s. 338. 18 J. Wybicki, ycie moje oraz wspomnienia o Andrzeju i Konstancji Zamoyskich, oprac.
A.M. Ska kowski, Kraków 1927, cyt za: Wiek XIX w ród ach, oprac. M. Soba ska-Bondaruk,
S.B. Lenard, Warszawa 1998, s. 36; J. Pacho ski, op. cit., s. 333–338; J. W sicki, op. cit.,
s. 135; B. Grochulska, op. cit., s. 12–13; W. Zajewski, op. cit., s. 198–199. 19 Ch. Summerville, op. cit., s. 54. 20 Wiek XIX w ród ach…, s. 37; J. Pacho ski, op. cit., s. 338; B. Grochulska, op. cit., s. 19;
B. Szyndler, Tadeusz Ko ciuszko…, s. 340–341; W. Zajewski, op. cit., s. 200–201. 21 J. Pacho ski, op. cit., s. 340; W. Zajewski, op. cit., s. 201. 22 B. Grochulska, op. cit., s. 25–26; W. Zajewski, op. cit., s. 204. 23 M. Rostworowski, Prawna geneza Ksi stwa Warszawskiego i Królestwa Polskiego, Kraków
1915, s. 13. 24 J. Pacho ski, op. cit., s. 339; W. Zajewski, op. cit., s. 199, 203.
Geopolityka w wydaniu Napoleona... 277
6 listopada 1806 r. D browski i Wybicki przybyli do Poznania w celu orga-
nizacji polskiej administracji i wojska. Atmosfera, jak zastali w stolicy Wielko-
polski, przepe niona by a mieszanin rado ci i patriotyzmu. W ci gu kilku dni
wy oniona zosta a delegacja, z o ona ze szlachty wielkopolskiej, która uda a si
do kwatery Napoleona w Berlinie. Wbrew oczekiwaniom cesarz przyj ich
ch odno i wynio le. Odwo uj c si do patriotyzmu Polaków i ich pragnienia od-
zyskania niepodleg o ci, domaga si przede wszystkim pomocy w zaopatrzeniu
swojej armii i wystawienia posi kowego wojska25. Du o bardziej obiecuj cy
przebieg mia o spotkanie Napoleona z przedstawicielami polskiego spo ecze -
stwa w Poznaniu 27 listopada. W czasie audiencji cesarz, zaskoczony stopniem
zorganizowania i patriotyczn postaw , po raz pierwszy wprost stwierdzi , e
mo liwe jest odzyskanie przez Polsk niepodleg o ci26.
Kolejne spotkanie Napoleona z przedstawicielami polskiego spo ecze stwa
mia o miejsce 19 grudnia w Warszawie. Genera Rapp zanotowa , e „Napole-
ona powitano entuzjastycznie. Polacy s dzili, e nadesz a chwila odzyskania
niepodleg o ci, e ich marzenia si spe ni y”27. Na czele delegacji stan s dziwy
marsza ek koronny Sejmu Czteroletniego Stanis aw Ma achowski. Oczekiwano,
e tym razem uda si uzgodni z Napoleonem zasady ustrojowe przysz ej Polski.
Niestety cesarz ponownie by wynios y. da poprawy zaopatrzenia swojej ar-
mii i bardziej spr ystej organizacji polskich oddzia ów. Odno nie do przysz o-
ci kraju niczego nie przes dza 28.
W tym czasie funkcjonowa a ju polska administracja. 7 grudnia 1806 r.
w Warszawie powo ana zosta a Izba Najwy sza Wojenna i Administracji Publicz-
nej, a na prowincji tworzone by y Izby Najwy szej Wojenno-Ekonomicznej Ad-
ministracji oraz Izby Sprawiedliwo ci29. Natomiast w celu utrzymania 40-tysi cz-
nego wojska, jakiego da Napoleon, powo ane zosta y w departamentach Cen-
tralne Kasy „ofiar dobrowolnych na uzbrojenie i opatrzenie we wszystko jak
najpr dzej o nierza narodowego”30.
Od chwili wkroczenia na ziemie polskie korpusy Wielkiej Armii przesuwa y
si stopniowo w kierunku pó nocno-wschodnim, zbli aj c si do Prus Wschod-
nich. W kierunku przeciwnym posuwa a si armia rosyjska, pod dowództwem
gen. Leonida Bennigsena31. Do pierwszego du ego starcia dosz o 26 grudnia pod
Pu tuskiem i Go yminem. Po ca odziennych krwawych walkach wojska carskie
25 J. Pacho ski, op. cit., s. 340; B. Grochulska, op. cit., s. 23–24. 26 Ibidem, s. 31–32 27 Ch. Summerville, op. cit., s. 57. 28 M. Loret, op. cit., s. 32; B. Grochulska, op. cit., s. 37. 29 Ibidem, s. 27, 56; W. Zajewski, op. cit., s. 209, 215. 30 Ibidem, s. 207, 215. 31 Pierwszym wodzem armii rosyjskiej w tej kampanii zosta mianowany 70-letni Michai Ka-
mie ski. Obawia si on jednak konfrontacji z Napoleonem i dlatego 14 grudnia odda dowódz-
two gen. Bennigsenowi. Zob. H. Troyat, op. cit., s. 102–103.
278 Maciej TR BSKI
wycofa y si co prawda do Ostro ki, ale francuskie – ze wzgl du na poniesione
straty – pozosta y na miejscu32. Wobec trudno ci wynikaj cych z zimowej aury
i z ego stanu dróg, Napoleon postanowi wstrzyma dalsze dzia ania g ównych
si do wiosny. Do tego czasu IX Korpus mia zdoby pruskie twierdze na l sku,
a nowoutworzony X Korpus (z o ony z Francuzów, Sasów i Polaków) mia opa-
nowa twierdze pomorskie33.
Wbrew jednak tym planom w drugiej po owie stycznia 1807 r. wznowiona
zosta a kampania na terenie Prus Wschodnich. Zosta o to wymuszone przez
dzia ania Bennigsena, który zamierza pobi odosobniony I Korpus i dosta si
do Gda ska. Dzi ki temu chcia on wyrwa si spomi dzy warmi sko-mazur-
skich jezior i lasów na otwart przestrze Pomorza, sk d w oparciu o Gda sk
móg by prowadzi skuteczniejsze dzia ania34. Manewry Bennigsena wywo a y
kontrposuni cia ze strony Napoleona, a ich efektem by a bitwa pod Prusk I a-
w , stoczona w dniach 8–9 lutego. By a to najkrwawsza bitwa tej wojny (Rosjanie
– 8000 zabitych, 17000 rannych, 3000 je ców; Prusacy – 2000 zabitych i ran-
nych; Francuzi – 4000 zabitych, 9000 rannych i 5000 je ców), a jej efektem by o
swoiste status quo ante bellum. Obie armie rozesz y si na le a zimowe, odpo-
wiednio na pó nocy-wschód (rosyjsko-pruska) i po udniowy-zachód (francuska)35.
Obok dzia a militarnych Napoleon kontynuowa proces rozbudowy i kon-
solidacji swojego imperium. 21 listopada 1806 r. og oszono w Berlinie dekret
o blokadzie kontynentalnej. Mia a ona na celu uniemo liwienie Wielkiej Bryta-
nii prowadzenia wymiany handlowej z pa stwami europejskimi. By a to ekono-
miczna forma nacisku na tego najbardziej zagorza ego przeciwnika Francji, ma-
j ca sk oni go do podj cia pertraktacji pokojowych36. Natomiast 11 grudnia
Saksonia, a cztery dni pó niej pi drobnych ksi stw saskich (Sachsen-Weimar,
Sachsen-Gotha, Sachsen-Meiningen, Sachsen-Hildburghausen i Sachsen-Koburg),
podpisa a w Poznaniu traktaty pokojowe, na mocy których zosta a w czona do
Zwi zku Re skiego37. Tym samym protektorat cesarstwa Francuskiego zosta
rozszerzony na teren Europy rodkowej i wyeliminowano mo liwo utworze-
nia w przysz o ci konkurencyjnego zwi zku pa stw niemieckich pod egid Prus
lub Austrii.
Natomiast na terenie „oswobodzonej cz ci Polski” 18 stycznia 1807 r. zor-
ganizowana zosta a Komisja Rz dz ca, jako najwy szy organ zarz du nad wy-
zwolonym krajem. Dla Polaków by to swoisty „rz d tymczasowy”, lecz dla
32 J. Pacho ski, op. cit., s. 357; B. Grochulska, op. cit., s. 39. 33 Ch. Summerville, op. cit., s. 76–77, 117–118. 34 B. Grochulska, op. cit., s. 70–71; Ch. Summerville, op. cit., s. 77. 35 B. Grochulska, op. cit., s. 71–72; T. Rogacki, Pruska I awa 1807, Warszawa 2004, s. 97–99,
111–119; H. Troyat, op. cit., s. 103–104. 36 B. Grochulska, op. cit., s. 76–77. 37 J. W sicki, op. cit., s. 118; R. Harris, op. cit., s. 161.
Geopolityka w wydaniu Napoleona... 279
Francuzów wy cznie podporz dkowana im w adza wykonawcza38. Komisja
sk ada a si z siedmiu cz onków: Stanis awa Ma achowskiego, Piotra Bieli -
skiego, Ksawerego Dzia y skiego, Ludwika Gutakowskiego, Stanis awa Kostki
Potockiego, Walentego Sobolewskiego i Józefa Wybickiego. Sekretarzem zosta
Jan Pawe uszczewski. Komisji podlega o pi ciu dyrektorów, którzy mieli kie-
rowa administracj . Dyrektorem sprawiedliwo ci zosta Feliks ubie ski,
spraw wewn trznych Stanis aw Breza, skarbu Jan Nepomucen Ma achowski,
policji hr. Aleksander Potocki, a wojny ks. Józef Poniatowski39. Najwa niejszy-
mi zadaniami Komisji by o zorganizowanie polskiego wojska oraz zaopatrzenie
armii francuskiej. Du o troski i szybko ci dzia ania wymaga a kwestia aprowi-
zacji, gdy o nierze Wielkiej Armii, je eli nie otrzymywali zaopatrzenia z ma-
gazynów, grabili kraj w poszukiwaniu ywno ci40.
Pomimo coraz g bszego zaanga owania si Napoleona w odbudow Polski,
cesarz Francuzów próbowa jednocze nie zawrze porozumienie pokojowe
z Prusami. Po krwawej bitwie pod Prusk I aw wys a do K ajpedy, gdzie prze-
bywa pruski monarcha, gen. Bertranda Clausela. Zawióz on propozycje pokoju,
za cen utraty przez Prusy ziem na lewym brzegu aby i zawarcia sojuszu
z Francj przeciw Rosji. Kwestia polska mia a zosta ostatecznie za atwiona
przez koronacj Fryderyka Wilhelma na króla Polski. Propozycja ta jednak zo-
sta a odrzucona41. Prusy zamierza y trwa w sojuszu antyfrancuskim, licz c co
najmniej na pe n restytucj swoich terytoriów. 26 kwietnia 1807 r. zawar y
w Bartoszycach konwencj z Rosj , przewiduj c prowadzenie wojny z Francj
do chwili wyparcia jej wojsk za Ren, a tym samym przywrócenia stanu posiada-
nia monarchii Hohenzollernów z 1805 r.42 Wyklucza o to automatycznie mo li-
wo utrzymania rodz cej si wówczas polskiej pa stwowo ci. Przede wszyst-
kim jednak pozbawia o Francj pozycji hegemona w Europie.
W okresie od 28 lutego do 1 czerwca 1807 r. zmagania wojenne koncentro-
wa y si wokó pomorskich twierdz. Najwa niejsze dla Napoleona by o zdoby-
cie Gda ska, miasta wa nego ze wzgl dów strategicznych i ekonomicznych.
W jego obl eniu du y udzia mia y jednostki z o one z Polaków – Legia Pó -
38 J.A. Goclon, Polska na królu pruskim zdobyta. Ustrój, administracja i s downictwo doby Ko-
misji Rz dz cej w 1807 roku, Wroc aw 2002, s. 88. 39 „Gazeta Korrespondenta Warszawskiego i Zagranicznego” z dn. 20 I 1807 r., cyt. za: Dzieje
porozbiorowe Polski w aktach i dokumentach, oprac. H. Mo cicki, t. 1, Warszawa [1923],
s. 107–109; M. Loret, op. cit., s. 31–32; B. Grochulska, op. cit., s. 64–65; W. Zajewski, op. cit.,
s. 217; J.A. Goclon, op. cit., s. 89, 91. 40 M. Loret, op. cit., s. 32–33; B. Grochulska, op. cit., s. 68; W. Zajewski, op. cit., s. 219–220;
J. A. Goclon, op. cit., s. 88, 152; T. Srogosz, Stosunek spo ecze stwa polskiego do Wielkiej Ar-
mii w latach 1806–1807, [w:] Ksi stwo Warszawskie w historii i tradycji napoleo skiej (1807–
2007), red. K. Bucholc-Srogosz, M. Tr bski, Cz stochowa 2008, s. 110–111. 41 M. Loret, op. cit., s. 33–34. 42 J. W sicki, op. cit., s. 137; B. Szyndler, Zawarcie traktatu pokojowego w Tyl y, [w:] B. Szyn-
dler, Tajemnice starego lamusa, Cz stochowa 2002, s. 45; H. Troyat, op. cit., s. 105.
280 Maciej TR BSKI
nocna i III Legia gen. D browskiego43. Ostatecznie Gda sk skapitulowa 26 ma-
ja, a ju 4 czerwca podj te zosta y dzia ania na terenie Prus Wschodnich. Ich
efektem by o zwyci stwo Wielkiej Armii pod Frydlandem (14 czerwca) i zdo-
bycie Królewca (18 czerwca). Armia rosyjska zosta a zmuszona do ewakuacji na
prawy brzeg Niemna, a tym samym niemal ca e Prusy Wschodnie znalaz y si
w r kach Napoleona (za wyj tkiem Pi awy i K ajpedy)44.
Straty poniesione przez Rosjan by y co prawda du e, ale armia Aleksandra I
nadal by a liczna, co potencjalnie oznacza o, e móg on kontynuowa wojn .
Tyle tylko, e toczy aby si ona ju na terytorium rosyjskim, ze wszystkimi tego
konsekwencjami. Do tego przysz ym teatrem zmaga sta yby si ziemie litew-
skie, na których polska szlachta przygotowywa a si ju do powstania przeciwko
zaborcy45. Co wi cej, rosyjscy dowódcy, z w. ks. Konstantym na czele, domaga-
li si zako czenia walk, nie widz c szansy na zwyci stwo w starciu z „geniu-
szem Napoleona”46. Dlatego 18 czerwca Aleksander wys a do kwatery cesarza
Francuzów w Tyl y ks. Dymitra obanowa-Rostowskiego prosz c o rozejm,
a do K ajpedy list, w którym powiadamia Fryderyka Wilhelma, i nie jest wsta-
nie d u ej prowadzi wojny i podj kroki pokojowe47.
Inicjatywa rosyjska by a jak najbardziej na r k Napoleonowi. Wielka Ar-
mia by a na granicy wytrzyma o ci. W czasie walk toczonych na ziemiach pol-
skich ponios a du o wi ksze straty, ni w czasie dwóch poprzednich kampanii.
o nierze zmagali si nie tylko z nieust pliwym nieprzyjacielem, ale borykali si
równie z g odem, zm czeniem, pot gowanym przez kiepskie kwatery i fatalne
drogi, oraz z t sknot za krajem ojczystym. Poza tym, aby kontynuowa wojn
Napoleon musia by przekroczy Niemen i poprowadzi swoj armi jeszcze da-
lej na wschód, coraz bardziej nara aj c si na odci cie od Francji48.
Dodatkowo Napoleonowi zale a o na wci gni ciu Rosji do systemu konty-
nentalnego i dlatego zamierza zawrze z ni pokój na warunkach partnerskich.
Przyjmuj c ks. obanowa-Rostowskiego (21 czerwca), na samym pocz tku
przedstawi mu swoje kredo: „Francja i Rosja s prawowitymi spadkobiercami
europejskiej korony – Francja na zachodzie, Rosja na wschodzie”49. Wed ug in-
nej wersji mia powiedzie , wskazuj c bieg Wis y: „Oto granica obu cesarstw –
43 J. Pacho ski, op. cit., s. 371; B. Grochulska, op. cit., s. 72–73; Ch. Summerville, op. cit., s. 116–137. 44 B. Grochulska, op. cit., s. 73; H. Troyat, op. cit., s. 105; Ch. Summerville, op. cit., s. 138–174. 45 D. Nawrot, Litwa a Napoleon w 1812 roku, Katowice 2008, s. 28. Przygotowania do powstania
Polacy podj li równie na Wo yniu. Zob. J. Czubaty, Wo y na prze omie 1806 i 1807, „Mówi
Wieki” 1989, nr 2, s. 21–22. 46 M. Loret, op. cit., s. 61–62; B. Szyndler, Zawarcie traktatu…, s. 45 H. Troyat, op. cit., s. 106. 47 M. Loret, op. cit., s. 62–63; E. Halicz, Geneza Ksi stwa Warszawskiego, Warszawa 1962,
s. 164–167; B. Szyndler, Zawarcie traktatu…, s. 45; Ch. Summerville, op. cit., s. 174–175. 48 List Aleksandra Batowskiego do Komisji Rz dz cej z 26 czerwca 1807 r.; zob. B. Szyndler,
Nadanie Konstytucji Ksi stwu Warszawskiemu przez Napoleona, [w:] idem, Tajemnice…,
s. 57–58; B. Grochulska, op. cit., s. 47–48, 73–74; E. Halicz, op. cit., s. 161–162. 49 Ch. Summerville, op. cit., s. 176.
Geopolityka w wydaniu Napoleona... 281
z jednej strony powinien panowa wasz monarcha, z drugiej strony ja”50. Innymi
s owy, Europa powinna by podzielona pomi dzy dwa cesarstwa, a granic po-
mi dzy nimi mia a by Wis a.
Rozmowa Napoleona z ks. obanowem-Rostowskim toczona by a w przy-
jaznej atmosferze, a zako czy a si podpisaniem rozejmu na okres miesi ca. Na-
st pnie odby si obiad, w czasie którego Napoleon wzniós toast za zdrowie
Aleksandra I51. Po powrocie do Taurogów ks. obanow-Rostowski oznajmi ca-
rowi, e Napoleon zamierza zawrze pokój, nie naruszaj c ani terytorium, ani
honoru Rosji52. W czasie kolejnych rozmów z cesarzem Francuzów ustalono, e
pertraktacje b d prowadzone bezpo rednio przez obu monarchów na neutral-
nym gruncie. Jako miejsce spotkania Napoleon zaproponowa tratw zakotwi-
czon na rodku Niemna, który wówczas rozdziela obie armie. Tratw zbudo-
wali francuscy saperzy. Znajdowa y si na niej dwa pawilony. Wi kszy, maj cy
s u y za miejsce spotka monarchów, pokryty by bia ym p ótnem, na którym
od strony prawego (rosyjskiego) brzegu rzeki namalowano du liter A, nato-
miast od lewego du liter N. Ca o zwie czono proporcami z god ami obu
pa stw53.
Aleksander, nie chc c pozostawi swojego dotychczasowego sojusznika na
asce Napoleona, zaprosi go do swojej kwatery. Fryderyk Wilhelm przyby
z K ajpedy, przywo c list od swojej ony. Królowa Luiza prosi a w nim cara
o wstawiennictwo w czasie rozmów z Napoleonem54.
Do pierwszego spotkania obu cesarzy dosz o 25 czerwca 1807 r. Jako pierw-
szy, ok. godziny 11, nad brzeg Niemna przyby Napoleon w otoczeniu sztabu –
marsza ków, genera ów i adiutantów. Zgromadzony w tym miejscu oddzia gre-
nadierów zacz wówczas wiwatowa na jego cze . Wtedy na przeciwleg ym
brzegu ukaza si Aleksander. Obaj monarchowie prawie jednocze nie wsiedli
do odzi i odbili w kierunku tratwy. Napoleonowi towarzyszyli marsza kowie:
Joachim Murat, Ludwik Aleksander Berthier, Jan Chrzciciel Bessières oraz mar-
sza ek dworu cesarskiego Géradr Duroc i gen. Armand Caulaincourt. Natomiast
Aleksandrowi: w. ks. Konstanty, ks. obanow-Rostowski, gen. Bennigsen, mini-
ster spraw zagranicznych baron Andrzej Budberg i hr. Teodor Uwarow55.
50 M. Loret, op. cit., s. 63–64; B. Grochulska, op. cit., s. 74; E. Halicz, op. cit., s. 167; B. Szyn-
dler, Zawarcie traktatu…, s. 46. 51 M. Loret, op. cit., s. 64; E. Halicz, op. cit., s. 167; B. Szyndler, Zawarcie traktatu…, s. 46. 52 Ch. Summerville, op. cit., s. 176. 53 M. Loret, op. cit., s. 64–65; B. Grochulska, op. cit., s. 74; B. Szyndler, Zawarcie traktatu…,
s. 46; H. Troyat, op. cit., s. 106. Grodziski twierdzi, e spotkanie na tratwie, zakotwiczonej na
rodku przegradzaj cej dwie armie rzeki, wi za o si z „wzajemn nieufno ci ” ywion przez
Napoleona I i Aleksandra I. Nie mo na si jednak zgodzi z tym stwierdzeniem. Zob. S. Gro-
dziski, op. cit., s. 245. 54 B. Grochulska, op. cit., s. 74; Ch. Summerville, op. cit., s. 180. 55 M. Loret, op. cit., s. 65; B. Grochulska, op. cit., s. 74; B. Szyndler, Zawarcie traktatu…, s. 46–47;
Ch. Summerville, op. cit., s. 181.
282 Maciej TR BSKI
Pierwszy na tratw wszed Napoleon, a chwil po nim Aleksander. Obaj
monarchowie w milczeniu u cisn li sobie d onie, a nast pnie weszli do przygo-
towanego dla nich pawilonu. Tam Aleksander mia powiedzie cesarzowi Fran-
cuzów: „Nienawidz Anglików tak jak Wasza Cesarska Mo i b d pomaga
we wszystkim, co uczynisz przeciwko nim”56. Oznacza o to, e car zamierza
pój na daleko id ce ust pstwa polityczne, gdy zwi zki z Wielk Brytani by-
y dla Rosji bardzo istotne z ekonomicznego punktu widzenia. Dla Napoleona
by to znak, e jedna z najwa niejszych dla niego wówczas spraw zostanie zaak-
ceptowana przez Aleksandra. „W takim razie – powiedzia – wszystko mo e si
u o y i pokój jest zawarty”57.
Ca a rozmowa trwa a oko o dwóch godzin. Aleksander wstawi si m.in. za
Fryderykiem Wilhelmem, który sta wówczas na prawym brzegu rzeki, oczeku-
j c na zaproszenie. Napoleon zgodzi si zawrze rozejm z Prusami, bez warun-
ku wcze niejszego wydania broni cych si jeszcze twierdz (Srebrnej Góry,
K odzka, Ko la, Ko obrzegu, Grudzi dza i Pi awy) oraz przyj go nast pnego
dnia. W tym czasie osoby towarzysz ce obu monarchom rozmawia y w mniej-
szym pawilonie58.
Po zako czonej rozmowie Napoleon i Aleksander, obaj zadowoleni i u miech-
ni ci, po egnali si i odp yn li, ka dy w kierunku swojego brzegu. Ka dy z nich
pragn zako czenia wojny i ustalenia korzystnych dla siebie warunków pokoju.
Napoleonowi chodzi o o legalizacj stanu posiadania i uznania francuskich
wp ywów w Europie oraz wci gni cie Rosji do systemu blokady kontynentalnej.
Poniewa car si nie sprzeciwia , zaoferowa mu przyja , partnerstwo i trwa y
pokój. Aleksandrowi natomiast zale a o przede wszystkim na utrzymaniu presti-
u Rosji, niedopuszczeniu do upadku Prus i do odrodzenia suwerennej Polski.
By on rozczarowany swoimi dotychczasowymi sojusznikami, a po przeprowa-
dzonej rozmowie – „oczarowany” politycznymi wizjami Napoleona59.
Nast pnego dnia (26 czerwca) na tratwie spotkali si Napoleon, Aleksander
i Fryderyk Wilhelm. Z tym ostatnim przyby jako doradca Karol Hardenberg.
Przedstawi on pruski plan unormowania sytuacji europejskiej. Zak ada on
utrzymanie silnej pozycji Prus oraz ekspansj Francji i Rosji kosztem Turcji
i ma ych pa stw europejskich. Godzi si na utrat ziem pruskich po o onych na
lewym brzegu aby oraz odbudow Polski, ale bez Gda ska, Torunia i Pozna-
nia. Rekompensat dla Prus mia a by aneksja Saksonii. Dotychczasowy w adca
tego kraju mia otrzyma w zamian koron polsk . Poza tym Prusy „oddawa y”
56 M. Loret, op. cit., s. 65; B. Grochulska, op. cit., s. 76; B. Szyndler, Zawarcie traktatu…, s. 47;
H. Troyat, op. cit., s. 108; Ch. Summerville, op. cit., s. 181. 57 M. Loret, op. cit., s. 65–66; B. Szyndler, Zawarcie traktatu…, s. 47; H. Troyat, op. cit., s. 108. 58 M. Loret, op. cit., s. 66; E. Halicz, op. cit., s. 167; B. Szyndler, Zawarcie traktatu…, s. 47;
Ch. Summerville, op. cit., s. 181. Halicz podaje b dnie jako twierdz Z otoryj i Memel; zob.
E. Halicz, op. cit., s. 161. 59 Ibidem, s. 163; H. Troyat, op. cit., s. 107–108; Ch. Summerville, op. cit., s. 181–182.
Geopolityka w wydaniu Napoleona... 283
Francji Brem , a dla siebie zatrzymywa y Hamburg i Lubek . Rosja powi kszy
si mia a o Mo dawi , cz Wo oszczyzny, Bu gari i Rumeli . Francja nato-
miast o Grecj (od Tesalii po Peloponez), Kret , Eube i wyspy egejskie. Sardyni
i Sycyli otrzyma mia Józef Bonaparte, w zamian król Sardynii przej by Mace-
doni , a król Neapolu i Sycylii – Albani i Wyspy Jo skie. Na koniec Austria wy-
nagrodzona mia a zosta cz ci Wo oszczyzny, Dalmacj , Bo ni i Serbi 60.
Plan by ze wszech miar utopijny i zosta przez Napoleona odrzucony bez
dyskusji. Cesarz Francuzów nie zamierza utrzymywa silnej pozycji Prus,
a wr cz przeciwnie, chcia ich rol jak najbardziej umniejszy . W stosunku do
Fryderyka Wilhelma zachowywa si wynio le i lekcewa co, wypowiadaj c
pod jego adresem wiele ostrych i cierpkich s ów, daj c do zrozumienia, e Prusy
ponosz odpowiedzialno za wojn . Postanowi równie , e zawrze z nimi
osobny traktat pokojowy, gdy nie traktuje Prus jako równorz dnego partnera,
w odró nieniu od Rosji. Po tym spotkaniu Aleksander mia zauwa y , e roz-
mowa dla króla Prus by a „bardzo nieprzyjemna”61. Hardenberg stara si przed-
stawi w kolejnych dniach negocjacji jeszcze trzy warianty swojego planu, ró -
ni ce si podej ciem do sprawy polskiej62. Ostatecznie, z rozkazu Napoleona,
musia on opu ci Tyl 4 lipca, a wi c na pi dni przed podpisaniem pokoju
francusko-pruskiego63.
Z uwagi na to, e rozmowy na ko ysz cej si tratwie by y uci liwe dla mo-
narchów i dygnitarzy, postanowiono przenie je na sta y l d. Tyl a zosta a
og oszona terenem neutralnym i podzielona na dwa sektory: francuski, w którym
przebywa Napoleon, i rosyjski, gdzie przeprowadzi si Aleksander. Obu mo-
narchom towarzyszy y gwardie, cesarzowi Francuzów batalion grenadierów pie-
szych, a carowi batalion pu ku preobra e skiego64.
Jan Savary, adiutant Napoleona, w nast puj cy sposób opisa przybycie ce-
sarza Rosji: „W dniu, w którym car Aleksander przyby do Tyl y [26 czerwca
1807 r., o godzinie 17.00], ca a armia znajdowa a si pod broni . Gwardia
Carska zosta a rozstawiona w dwóch rz dach g bokich na trzy [trzech o nie-
rzy], ci gn cych si od miejsca przybycia do kwatery cesarza Napoleona i stam-
t d do kwatery cara Rosji. Gdy Aleksander wyszed na brzeg w miejscu, w któ-
rym oczekiwa na niego Napoleon, oddano salw ze 100 dzia . Spotkanie to
przyci gn o do Tyl y przybyszy z miejscowo ci znajduj cych sie w promieniu
500 kilometrów. Po przybyciu de Talleyranda [francuskiego ministra spraw
60 M. Loret, op. cit., s. 67–68; B. Grochulska, op. cit., s. 74–75; E. Halicz, op. cit., s. 169–170;
B. Szyndler, Zawarcie traktatu…, s. 47. 61 Ibidem, s. 47–48; Ch. Summerville, op. cit., s. 182. 62 E. Halicz, op. cit., s. 170. 63 B. Szyndler, Zawarcie traktatu…, s. 53. 64 Ibidem, s. 48.
284 Maciej TR BSKI
zagranicznych] i odbyciu wszystkich niezb dnych ceremonii, rozpocz y si
rozmowy o interesach”65.
Aleksander zaj jeden z wytworniejszych domów w Tyl y, natomiast Fry-
deryk Wilhelm, któremu Napoleon po pi ciu dniach zezwoli na przybycie do
miasta, zosta zakwaterowany w domu m ynarza. Nie oddawano mu honorów,
a przed wej ciem postawiono na warcie francuskich o nierzy. Poniewa mog o
to sugerowa , e jest on wi niem, ostatecznie Napoleon zgodzi si , aby towa-
rzyszy o mu kilku o nierzy pruskich66. Roz alony Fryderyk Wilhelm pisa do
swojej ma onki, prosz c aby przyby a do niego. Liczy , e dzi ki za y ej zna-
jomo ci z Aleksandrem, uda si jej wyrwa dotychczasowego sojusznika spod
uroku Napoleona67.
Królowa Luiza przyby a do Tyl y na pocz tku lipca. By a to kobieta o nie-
przeci tnej urodzie i inteligencji, potrafi ca wykorzysta te atuty do swoich ce-
lów. Ju w czasie pierwszego spotkania z Napoleonem (6 lipca 1807 r.) stara a
si wyprosi u niego pozostawienie przy Prusach strategicznie wa nych tere-
nów. Powtarza a kilkakrotni: „Wasza Wysoko ! Sprawiedliwo ci! Magde-
burg!”68. Kiedy w czasie kolacji Napoleon podarowa jej czerwon ró , kokie-
teryjnie odmówi a jej przyj cia, stwierdzaj c e wola aby ow twierdz . Napo-
leon odpowiedzia na to jednak wynio le, e do niego nale y dawa , a do niej
przyjmowa . Musia jednak co obieca królowej Prus, gdy po jej wyje dzie
jednoznacznie oznajmi pruskiemu przedstawicielowi Augustowi Goltzowi:
„Wszystko cokolwiek powiedzia em królowej, s [to] s owa grzeczno ci, one
bynajmniej nie obowi zuj mnie do niczego. Postanowi em nieodmiennie wy-
tkn granic Prus na brzegach Elby [tj. aby]”69. Ca a wi c nadzieja Fryderyka
Wilhelma spoczywa a na barkach cesarza Rosji.
Napoleon i Aleksander spotykali si codziennie. Po po udniu odbywali
wspólne przeja d ki po okolicy lub dokonywali przegl dów wojsk francuskich
biwakuj cych pod Tyl . Nast pnie zasiadali wspólnie do obiadu, po którym
wracali do swoich kwater. O 22.00 Napoleon udawa si do Aleksandra, z któ-
rym do pó na w nocy omawia sprawy dotycz ce polityki. Monarchowie pisali
do siebie równie listy, z tre ci których mo na wywnioskowa , jakie by y punk-
ty sporne. Napoleon stara si przekona Aleksandra do zrzeczenia si protekto-
ratu nad Wyspami Jo skimi i do wycofania floty rosyjskiej z Korfu. Argumen-
tem by a du a odleg o dziel ca Wyspy od Rosji, przez co trudno by o os ania
je przed zakusami ze strony Turcji lub Wielkiej Brytanii. W zamian Rosja prze-
j mia a opiek nad terenami po o onymi bli ej jej granic, czyli nad Mo dawi
i Wo oszczyzn . Poza tym powinna oprze swoj wschodni granic na Nie-
65 Ch. Summerville, op. cit., s. 182–183. 66 B. Szyndler, Zawarcie traktatu…, s. 48; Ch. Summerville, op. cit., s. 183. 67 H. Troyat, op. cit., s. 109; Ch. Summerville, op. cit., s. 183. 68 Ibidem, s. 184. 69 B. Szyndler, Zawarcie traktatu…, s. 54.
Geopolityka w wydaniu Napoleona... 285
mnie, przejmuj c pruski pas ziemi po o ony na jej prawym brzegu, wraz z por-
tem w K ajpedzie. Co do obszaru kontrolowanego przez Francj , Napoleon
obiecywa nie przekracza linii aby. Pa stwa po o one pomi dzy ab a Nie-
mnem, pozostaj ce pod jego protektoratem, stanowi yby rodzaj strefy buforo-
wej. Oczekiwa te zgody cara na przej cie przez Józefa Bonaparte Sycylii, za-
mierzaj c w ramach rekompensaty przekaza dotychczasowemu królowi Neapo-
lu i Sycylii Baleary, Korfu i Kret 70.
Aleksander nie zamierza jednak uszczupla rdzennych ziem swojego „nie-
szcz liwego sojusznika” i pomimo ekonomicznych korzy ci nie zgodzi si za-
j prawego brzegu Niemna. Zgadza si natomiast zrzec protektoratu nad Wy-
spami Jo skimi i odda Napoleonowi le ce nieopodal Oldenburga Ksi stwo
Jever, rz dzone przez ród ksi cy Anhalt-Zerbst. Co do przej cia Sycylii przez
Józefa Bonaparte, to zgadza si na to, jednak pod warunkiem, e ten zajmie wy-
sp zbrojnie. Ust pstwa te podyktowane by y ch ci poprawienia sytuacji Fryde-
ryka Wilhelma71.
Król Prus nie bra udzia u w tych rozmowach, licz c na wstawiennictwo
w swojej sprawie ze strony cesarza Rosji. W podobnej sytuacji znajdowali si
wys annicy Komisji Rz dz cej – Aleksander Batowski i Stanis aw Kostka Po-
tocki – z tym e oni oczywi cie liczyli na dobr wol cesarza Francuzów. Do
Tyl y przyby a równie delegacja z Litwy – Józef Sierakowski, Tadeusz Tysz-
kiewicz i Ludwik Plater. Przedstawili oni Napoleonowi projekt wywo ania po-
wstania na ty ach armii rosyjskiej, o ile Francja wesprze ich dzia ania militarnie.
Zostali jednak odes ani z niczym, gdy cesarz d y do pokoju i podj cia wspó -
pracy z Rosj 72. Napoleon i Talleyrand zgadzali si , i „Polacy jako naród s nie
do wytrzymania”. Francuski minister spraw zagranicznych, w trakcie tyl yckich
pertraktacji, powiedzia Savary’emu, e „Cesarz musi porzuci ide Polski.
Z tymi lud mi nic si nie da zrobi . Z Polakami mo na tylko narobi ba aganu”73.
Obie sprawy – pruska i polska – by y wzajemnie z sob zwi zane. Napoleon
nie zamierza oddawa ziem polskich Fryderykowi Wilhelmowi, gdy chodzi o
mu o trwa e wyeliminowanie Prus z rywalizacji europejskiej. Rodzi o si wi c
pytanie, co zrobi z „Polsk na królu pruskim zdobyt ”? Napoleon zapropono-
wa przej cie tych ziem, wraz z tytu em króla Polski, Aleksandrowi. Ten jednak
nie zamierza przyj k opotliwego prezentu. Jak to sformu owa Aleksander
Kurakin: „mia wspania omy lno nie pragn tego”74. Doprowadzi oby to bo-
wiem do trwa ego zantagonizowania Rosji ze wspó zaborcami – Prusami i Au-
stri – a tego Aleksander na pewno chcia unikn . W zamian zaproponowa
wi c, aby Napoleon na tronie warszawskim osadzi swojego brata Hieronima.
70 Ibidem, s. 49. 71 Ibidem. 72 Ibidem, s. 50–51; D. Nawrot, op. cit., s. 44. 73 R. Harris, op. cit., s. 162. 74 M. Loret, op. cit., s. 69–71, 74–75; B. Szyndler, Zawarcie traktatu…, s. 50.
286 Maciej TR BSKI
To by o z kolei nie do przyj cia dla cesarza Francuzów. Uwik a oby go to w ko-
nieczno utrzymania, a mo e nawet cz ciowej odbudowy, pa stwa polskiego,
co stanowi oby ko niezgody w stosunkach zarówno z Rosj , jak i z Austri
(Prusy dla Napoleona si nie liczy y)75.
Potrzebny by wi c projekt kompromisowy. Co ciekawe, jego autorem by
Aleksander I. Zaproponowa on, aby ziemie polskie, które w przesz o ci dosta y
si pod panowanie pruskie, przekazane zosta y królowi saskiemu. Kraj mia si
nazywa Ksi stwem Warszawskim, posiada ustawy gwarantuj ce wolno
i przywileje jego mieszka com oraz zapewniaj ce spokój pa stwom o ciennym.
Poza tym Aleksander wyrazi ch przej cia departamentu bia ostockiego, a po
lini rzeki Narwi. Napoleon przysta na t propozycj , z zastrze eniem dotycz -
cym wielko ci cesji terytorialnej na rzecz Rosji. Gdyby granica dochodzi a pod
Serock, to „z murów Warszawy by by widoczny orze rosyjski […] przepowia-
daj cy, e Warszawa ma przej pod w adz rosyjsk ”76. Jak z tego wynika,
prawdziwym twórc Ksi stwa Warszawskiego by cesarz Rosji Aleksander I77.
Wzajemne ustalenia monarchów by y redagowane przez Talleyranda, Kura-
kina i ks. obanowa-Rostowskiego. Ostatecznie traktat francusko-rosyjski, po
naniesieniu poprawek, zosta podpisany przez Napoleona i Aleksandra 7 lipca
1807 r. Sk ada si on z trzech cz ci: zasadniczego traktatu o pokoju i przyja ni,
siedmiu dodatkowych artyku ów sekretnych i tajnego traktatu o przymierzu78.
Pierwsze punkty jawne dotyczy y wstrzymania dzia a zbrojnych na l dzie
i morzu pomi dzy Francj a Rosj (art. II–III). W artykule IV zapisano, e „ce-
sarz Napoleon przez wzgl d na imperatora Wszechrosji i chc c da dowód
szczerej ch ci po czenia obu narodów w z ami zaufania i niewzruszonej przy-
ja ni, zgadza si na zwrócenie królowi pruskiemu, sprzymierze cowi imperatora
Wszechrosji, wszystkich krajów, miast i ziem […] Królestwa Pruskiego, jakie
by o do 1 stycznia 1772”79. W wyszczególnieniu znalaz y si tereny le ce na
wschód od linii rzeki aby (w rzeczywisto ci znajduj ce si w granicach monar-
chii Hohenzollernów od wrze nia 1772 r.), a wi c Brandenburgia, Pomorze,
l sk, Pomorze Gda skie i Prusy Ksi ce wraz z Warmi i Elbl giem. Wy -
czono z tego obszaru „dystrykt, czyli cyrku Kotbus”, przekazany królowi sa-
skiemu i cz ci dystryktu noteci, le cego na po udnie od „drogi id cej z Driessen
do Schneidemühl i linii id cej od Schneidemühl do Wis y przez Waldau, wzd u
granic cyrku u bydgoskiego”, które przy czono do Ksi stwa Warszawskiego80.
75 M. Loret, op. cit., s. 75; B. Szyndler, Zawarcie traktatu…, s. 50. 76 Ibidem, s. 50. 77 M. Loret, op. cit., s. 76–77; B. Szyndler, Zawarcie traktatu…, s. 50. 78 M. Loret, op. cit., s. 78; B. Grochulska, op. cit., s. 79; B. Szyndler, Zawarcie traktatu…, s. 51;
H. Troyat, op. cit., s. 109, 111. 79 Historia ustroju i prawa w Polsce 1772/1795–1918. Wybór róde , oprac. M. Kallas, M. Krzym-
kowski, Warszawa 2006, s. 46; M. Loret, op. cit., s. 78–79. 80 Dzieje porozbiorowe Polski…, s. 114–115; Historia ustroju i prawa…, s. 46; M. Loret, op. cit., s. 79.
Geopolityka w wydaniu Napoleona... 287
Kolejnych siedem artyku ów (od V do XI) dotyczy o spraw polskich. Zgod-
nie z nimi, postanowiono utworzy Ksi stwo Warszawskie z ziem, które przed
rozbiorami wchodzi y w sk ad Rzeczypospolitej, a nast pnie w wyniku zaborów
znalaz y si pod panowaniem pruskim, za wyj tkiem Pomorza Gda skiego i War-
mii (art. V). W celu ustanowienia „bardziej naturalnej granicy” pomi dzy Ksi -
stwem Warszawskim a Cesarstwem Rosyjskim temu ostatniemu przekazany zo-
sta obwód bia ostocki (art. IX). W adc Ksi stwa Warszawskiego, z „prawem
najwy szego zwierzchnictwa”, mia zosta król Saksonii (Fryderyk August).
Ksi stwo mia o by te obdarzone konstytucj , zapewniaj c „swobody i przy-
wileje” mieszka com (art. V).
Skutki odci cia Ksi stwa Warszawskiego od morza zosta y cz ciowo zni-
welowane poprzez og oszenie Gda ska, wraz z dwumilowym pasem l du wokó ,
Wolnym Miastem. Protektorat nad nim mieli sprawowa królowie Prus i Sakso-
nii, a rz dzi si ono mia o prawami przys uguj cymi mu w czasach przynale -
no ci do Rzeczypospolitej (art. VI). Natomiast aby u atwi rozwój ekonomiczny
Ksi stwa, postanowiono nada Wi le charakter eksterytorialny i wolnoc owy
(Ksi stwo Warszawskie, Królestwo Prus i Wolne Miasto Gda sk nie mog y po-
biera adnych op at – art. VIII).
Istotna, zarówno z punktu widzenia ekonomicznego, jak i wojskowego, by a
równie kwestia komunikacji pomi dzy Saksoni a Ksi stwem Warszawskim.
W tym celu w traktacie zagwarantowano, e Fryderyk August b dzie mia prawo
do eksterytorialnej drogi wojskowej biegn cej przez posiad o ci Fryderyka Wil-
helma. Szczegó y dotycz ce trasy i punktów etapowych mia y zosta okre lone
odr bn konwencj , zawart pomi dzy obydwu w adcami, za po rednictwem
Napoleona (art. VII).
W artykule X zagwarantowano nietykalno osobist i maj tkow osobom
zamieszka ym lub maj cym maj tki na terenie Ksi stwa Warszawskiego, Króle-
stwa Prus lub Cesarstwa Rosyjskiego, a uczestnicz cym w zako czonej w a nie
wojnie81. Natomiast w kolejnym punkcie postanowiono, e wszystkie zobowi -
zania i obligacje króla Prus wobec w a cicieli ziemskich, instytucji politycznych,
beneficjów duchownych, wojskowych i cywilnych, jak równie wzgl dem wie-
rzycieli dawnego rz du polskiego, przechodz na cesarza Rosji i króla Saksonii,
stosownie do nabytków terytorialnych ka dego z nich. W adcy ci mieli uregulo-
wa wszelkie z tego tytu u pretensje, „bez wyj tku i restrykcji”82.
Pozosta e artyku y traktatu dotyczy y kwestii pokoju europejskiego. Napole-
on zgadza si zwróci posiad o ci ksi tom: sasko-koburskiemu, oldenbur-
skiemu i meklembursko-szwery skiemu, pod warunkiem stacjonowania w por-
tach tych dwóch ostatnich pa stw garnizonów francuskich, do czasu zako cze-
81 Dzieje porozbiorowe Polski…, s. 115; Historia ustroju i prawa…, s. 47; M. Loret, op. cit., s. 79;
B. Szyndler, Zawarcie traktatu…, s. 51. 82 Dzieje porozbiorowe Polski…, s. 116; M. Loret, op. cit., s. 79–80; B. Szyndler, Zawarcie trak-
tatu…, s. 51.
288 Maciej TR BSKI
nia wojny francusko-brytyjskiej (art. XII)83. By o to zwi zane z blokad konty-
nentaln i potrzeb kontroli jej przestrzegania.
Aleksander zobowi zywa si wyst pi w roli mediatora w celu zawarcia
pokoju francusko-brytyjskiego, pod warunkiem, e Londyn w ci gu miesi ca od
ratyfikacji uzna postanowienia traktatu tyl yckiego (art. XIII). Car uznawa te
tytu y królewskie braci Napoleona – Józefa króla Neapolu, Ludwika króla Ho-
landii i Hieronima króla Westfalii (art. XIV–XVIII). Ze swej strony Napoleon
mia si podj mediacji w konflikcie rosyjsko-tureckim. Z tym e jako wyraz
dobrej woli Aleksander mia ewakuowa swoje wojska z Mo dawii i Wo osz-
czyzny, które to ksi stwa mia y do czasu zawarcia traktatu pokojowego pozosta
zdemilitaryzowane (art. XXII–XXIII). Na zako czenie obaj cesarze uznawali na
wzajem granice swoich imperiów, gwarantowali ich nienaruszalno (art. XXV)
i uznawali ceremonia y dworskie – tuilleryjski i petersburski – za równorz dnej
wagi (art. XXVIII)84.
W artyku ach sekretnych Aleksander zobowi zywa si wycofa flot i gar-
nizon z portu Cattaro (Kotor) na wybrze u dalmaty skim oraz przekaza Rzecz-
pospolit Siedmiu Wysp (Wyspy Jo skie) Francji. Deklarowa równie uznanie
Józefa Bonaparte tak e królem Sycylii, je eli dotychczasowy król Neapolu i Sy-
cylii otrzyma w ramach rekompensaty Baleary i Kret lub inne terytoria o po-
dobnej warto ci. Napoleon ze swojej strony zobowi zywa si nie prze ladowa
Czarnogórców, walcz cych po stronie Rosji przeciwko Francji i Turcji, po przy-
czeniu Hanoweru do Westfalii przekaza Prusom terytorium na lewym brzegu
aby z ludno ci licz c od 300 do 400 tysi cy oraz gwarantowa wyp acanie
corocznej do ywotniej pensji ksi tom niemieckim (lub wdowom po nich),
którzy utracili swoje posiad o ci. Elektor Hessen-Kassel mia otrzymywa
200 000 holenderskich guldenów, ksi Brunszwiku 100 000, a ksi Orani
i ksi na wdowa Anhalt-Zerbst po 60000. Dwóm pierwszym pensj mia wy-
p aca Hieronim Bonaparte (z racji wcielenia ich terytoriów do Królestwa West-
falii), trzeciemu Joachim Murat (jako ksi Bergu), a ksi nej Ludwik Bona-
parte (gdy Ksi stwo Jever przy czone zosta o do Holandii)85.
W my l postanowie tajnego traktatu o przymierzu Francja i Rosja mia y
wzajemnie wspiera si militarnie w wojnach toczonych z jakimkolwiek pa -
stwem europejskim. W razie gdyby jedna z uk adaj cych si stron znalaz a si w
stanie wojny z pa stwem trzecim, wówczas sygnatariusze owego traktatu mieli
si porozumie i zawrze uk ad okre laj cy jak liczebno wojska ma wystawi
83 ród o: http://en.wikisource.org/wiki/Treaty_of_Tilsit,_7_July_1807 [stan z 12.05.2011];
M. Loret, op. cit., s. 80; B. Szyndler, Zawarcie traktatu…, s. 52. 84 ród o: http://en.wikisource.org/wiki/Treaty_of_Tilsit,_7_July_1807 [stan z 12.05.2011];
M. Loret, op. cit., s. 80; B. Szyndler, Zawarcie traktatu…, s. 52. 85 ród o: http://en.wikisource.org/wiki/Treaty_of_Tilsit,_7_July_1807 [stan z 12.05.2011];
M. Loret, op. cit., s. 80–81; B. Szyndler, Zawarcie traktatu…, s. 52.
Geopolityka w wydaniu Napoleona... 289
sojusznik oraz zakre li obszar jego dzia ania86. By to traktat skierowany prze-
ciwko Wielkiej Brytanii i Turcji. wiadczy y o tym kolejne punkty. Po pierwsze,
je eli Wielka Brytania nie przyj aby po rednictwa Rosji, maj cego doprowa-
dzi do zawarcia pokoju z Francj do 1 listopada 1807 r., to wówczas Aleksan-
der wystosuje not do Londynu z ostrze eniem, e je li nie zostanie ono przyj te
do 1 grudnia 1807 r., wówczas Petersburg zerwie stosunki dyplomatyczne
i przy czy si do blokady kontynentalnej. Jednocze nie Francja i Rosja wezw ,
pod gro b wypowiedzenia wojny, Dani , Szwecj i Portugali do tego samego.
Natomiast gdyby Turcja nie chcia a skorzysta z po rednictwa Francji, w ce-
lu zawarcia pokoju z Rosj w ci gu trzech miesi cy, wówczas Aleksander i Na-
poleon podziel pomi dzy siebie europejskie posiad o ci Turcji, za wyj tkiem
Konstantynopola i Rumelii, które pozostawi si su tanowi87.
Po ratyfikacji traktatu nast pi y stosowne uroczysto ci, maj ce podkre li
nowy rozdzia we wzajemnych stosunkach. Najpierw obaj monarchowie wymie-
nili si wst gami orderowymi – Legii Honorowej i wi tego Andrzeja. Nast p-
nie Napoleon udekorowa Orderami Legii Honorowej: w. ks. Konstantego, Ku-
rakina, ks. obanowa-Rostowskiego i Budberga, natomiast Aleksander ozdobi
Orderami wi tego Andrzeja: Hieronima Bonaparte, Murata, Berthiera i Talley-
randa; po czym obaj w adcy udali si do swoich kwater. Po krótkim odpoczynku
powrócili do centrum Tyl y, gdzie wspólnie dokonali przegl du batalionów
gwardii francuskiej i rosyjskiej. Napoleon odznaczy jednego z o nierzy pu ku
preobra e skiego ( azarewa) Orderem Legii Honorowej, wyznaczaj c mu co-
roczn pensj w wysoko ci 1200 franków. Aleksander, po zako czeniu przegl -
du gwardii, przes a na r ce Napoleona rosyjski order wojskowy, z przeznacze-
niem dla najwaleczniejszego o nierza francuskiego88.
Kolejnym punktem obchodów uroczysto ci podpisania traktatu pokojowego
by a uczta, któr dla pu ku preobra e skiego wydali francuscy gwardzi ci. Zo-
sta a ona zorganizowana we francuskim obozie pod Tyl . o nierze obu armii
wymieszali si mi dzy sob , a kiedy trunki zacz y im szumie w g owach,
w ogólnej rado ci pozamieniali si mundurami – Rosjanie paradowali w bermy-
cach, a Francuzi w kaskach. Nast pnego dnia pocz stunek mia a wyda gwardia
rosyjska, ale okaza o si , e naczy starczy tylko dla 12 osób (sic!), a wi c nie
dosz o do rewan u89.
86 ród o: http://en.wikisource.org/wiki/Treaty_of_Tilsit,_7_July_1807 [stan z 12.05.2011];
M. Loret, op. cit., s. 80–81; B. Grochulska, op. cit., s. 78; B. Szyndler, Zawarcie traktatu…, s. 52. 87 ród o: http://en.wikisource.org/wiki/Treaty_of_Tilsit,_7_July_1807 [stan z 12.05.2011];
M. Loret, op. cit., s. 81; B. Grochulska, op. cit., s. 78; B. Szyndler, Zawarcie traktatu…, s. 52–53. 88 Ibidem, s. 53; H. Troyat, op. cit., s. 112. 89 B. Szyndler, Zawarcie traktatu…, s. 53. W warszawskiej prasie podano, e w biesiadzie brali
udzia równie o nierze pruscy – „Gwardia cesarska francuska da a dnia wczorajszego uczt
dla gwardii rosyjskiej i pruskiej. Wszystkie trzy odmieni y mundury na chwil i widziano o -
nierzy chodz cych po wszystkich ulicach miasta z najwi kszym ukontentowaniem, lecz bez na-
ruszenia porz dku. Wspomniani o nierze byli przez po ow po rosyjsku lub prusku, a przez
290 Maciej TR BSKI
Dwa dni po podpisaniu traktatu francusko-rosyjskiego Napoleon zawar po-
kój z Fryderykiem Wilhelmem. Rokowania nad jego tre ci prowadzili Maurycy
Talleyrand, z ramienia cesarza Francuzów, oraz genera owie: Friedrich Kalkreuth
i August Goltz, reprezentuj cy króla Prus. Nale y jednak zaznaczy , e strona
pruska nie mia a w a ciwie nic do powiedzenia. Jedynie przez wzgl d na dobre
stosunki z cesarzem Rosji Napoleon z agodzi swoje wcze niejsze plany, zmie-
rzaj ce do zredukowania monarchii Hohenzollernów do poziomu niewiele zna-
cz cego pa stewka. Dzi ki temu, a nie z królowej Luizy, Prusy zachowa y
l sk i Warmi 90. Równie Talleyrand nie darzy Prus sympati i prawdopodob-
nie niech tnie patrzy na ust pstwa czynione na ich rzecz przez Napoleona91.
W traktacie z 9 lipca 1807 r. zapisano zwrot Prusom ziem, miast i twierdz
le cych na prawym brzegu aby, a dok adnie: cz Ksi stwa Meklemburga
po o onego na prawym brzegu aby, Marchii Priegnitz, Marchii Uckemark oraz
rodkowej i Nowej Marchii Brandenburskiej, za wyj tkiem powiatu Cottbus;
poza tym Ksi stwa Pomorskiego, Górnego, Dolnego i Nowego l ska oraz
„cz dystryktu nadnoteckiego po o onego na pó noc od traktu cz cego
Drezdenko z Pi i od linii przechodz cej od Pi y do Wis y […], Prusy Zachod-
nie, u awy, ziemie na prawym brzegu Nogatu i Wis y; miasto i cytadele Gru-
dzi dz” (art. II). Zagwarantowano jednocze nie nietykalno osobist i maj tkow
osób zamieszka ych lub posiadaj cych maj tki na ziemiach zwróconych Prusom,
które bra y udzia w zako czonej wojnie po stronie Francji (art. XXII–XXIII). Prusy
zobowi zywa y si te przyst pi do blokady kontynentalnej (art. XXVII).
Poza tym król Prus zobowi zywa si uzna tytu y i stan posiadania: Józefa,
Ludwika i Hieronima Bonapartych oraz Zwi zek Re ski jako ca o i poszcze-
gólne pa stwa wchodz ce w jego sk ad z osobna, cznie z tymi, które pó niej
do niego przyst pi (art. III–VI). Zrzeka si jednocze nie swoich posiad o ci le-
cych pomi dzy Renem a ab (art. VII), z których cz wejdzie w posiadanie
króla Westfalii (art. VIII), pretensji do posiad o ci króla Saksonii i domu Anhalt,
le cych na prawym brzegu aby (art. X), powiatu Cottbus przekazanego kró-
lowi Saksonii (art. XII), „wszystkich dzielnic, które nale a y do Królestwa Pol-
skiego, a przesz y po dniu 1 stycznia 1772 r. w ró nych okresach pod panowanie
Prus, za wyj tkiem Warmii i obszarów po o onych na zachód od starych Prus,
na wschód od Pomorza i Nowej Marchii, na pó noc od okr gu Che mna, wzd u
linii od Wis y do Pi y przez Nawiny [Wa dowo] i wzd u granicy okr gu bydgo-
skiego oraz drogi z Pi y do Drezdenka, które to obszary wraz z miastem i twier-
dz Grudzi dz […] pozostan we w adaniu JKM Króla Prus” (art. XIII), oraz
Gda ska (art. XIV, XIX). Wszelkie obietnice, d ugi i zobowi zania zaci gni te
przez króla Prus, a przypisane do ziem, których ten e si zrzeka , przechodzi y
po ow po francusku ubrani”; zob. „Gazeta Korrespondenta Warszawskiego i Zagranicznego”
1807, nr 55, s. 738. 90 B. Grochulska, op. cit., s. 78; B. Szyndler, Zawarcie traktatu…, s. 53–54. 91 R. Harris, op. cit., s. 164.
Geopolityka w wydaniu Napoleona... 291
na „barki nowych w a cicieli i b d przez nich nabyte bez wyj tku, ogranicze
i bez adnego zastrze enia” (art. XXIV).
Z ziem „które nale a y do Królestwa Polskiego”, za wyj tkiem przekazane-
go Rosji obwodu bia ostockiego, utworzone zostanie konstytucyjne Ksi stwo
Warszawskie, rz dzone przez króla saskiego (art. XV, XVIII). Podobnie jak
w traktacie z 7 lipca, zabezpieczono eksterytorialn drog wojskow cz c
Saksoni z Ksi stwem Warszawskim (art. XVII), a tak e wolnoc ow drog
wodn na kanale bydgoskim i Noteci, od Drezdenka do Wis y (art. XVII)92.
Dodatkowo w konwencji, zawartej 12 lipca 1807 r. w Królewcu, Francja za-
strzeg a sobie prawo okupacji twierdz pruskich do czasu sp aty kontrybucji. Jej
wysoko zosta a ustalona we wrze niu 1808 r. na 140 mln franków (po owa
p atna gotówk , a reszta w listach zastawnych), a obni ona nast pnie na pro b
Aleksandra I do 120 mln. Poza tym pozwolono Prusom utrzymywa tylko 42000
o nierzy93. W wyniku postanowie tyl yckich oraz nast pnych konwencji Prusy
ponios y du e straty terytorialne, ekonomiczne i militarne. Jednak e w wyniku
przeprowadzonych w latach 1808–1811 reform: administracyjnej, rolnej i woj-
skowej, oraz wykorzystuj c rozbudzony w wyniku okupacji patriotyzm, ju
w 1813 r. by y w stanie czynnie wyst pi przeciwko os abionej Francji, przy-
czyniaj c si do jej kl ski.
Nale y podkre li , e traktat zawarty w Tyl y, pomi dzy cesarzem Francu-
zów a carem Rosji, przede wszystkim sankcjonowa nowy podzia Europy, okre-
laj cy granic wp ywów dwóch imperiów. Otwiera tak e ramy do wspó pracy
politycznej, maj cej zagwarantowa obu w adcom trwa y pokój. Jednak e ju na
pierwszy rzut oka wida by o, e traktat ten zawiera napoleo sk wizj Europy.
Nic wi c dziwnego, e w Petersburgu rozleg y si g osy krytyczne wobec uleg ej
postawy cara, której nie wahano si nazywa tchórzliw . Co prawda, Rosja
otrzyma a woln r k w dzia aniach przeciw Szwecji i Turcji, ale na d u sz me-
t sojusz z Francj okaza si to nie do utrzymania. Rosja pod wzgl dem gospo-
darczym by a zmuszona do utrzymywania stosunków z Londynem, a pod
wzgl dem politycznym nie mog a sobie pozwoli na ograniczenie swoich wp y-
wów tylko do wschodniej Europy. Dlatego po zaj ciu Finlandii i Besarabii
wspó praca z Pary em zosta a zerwana94.
Natomiast dla Francji by to niezaprzeczalnie czas triumfu. Po zawarciu po-
koju tyl yckiego Napoleon móg ju bez przeszkód kontynuowa proces rozbu-
dowy Zwi zku Re skiego. We wrze niu 1807 r. w jego sk ad wesz o Królestwo
92 ród o: http://pl.wikisource.org/wiki/Traktat_tyl%C5%BCycki_9_lipca_1807 [stan z 12.05.2011];
Historia ustroju i prawa…, s. 47–48; B. Szyndler, Zawarcie traktatu…, s. 54. 93 J. W sicki, op. cit., s. 139–140. 94 B. Grochulska, op. cit., s. 77–78; L. Bazylow, Dzieje Rosji 1801–1917, Warszawa 1970, s. 30;
idem, Rosja…, s. 297, 300–301; M.K. Dziewanowski, Aleksander I. Car Rosji, król polski,
Wroc aw 2000, s. 202; J. Tulard, op. cit., s. 420; B. Szyndler, Napoleon a sprawa polska w pa-
mi tnym roku 1812, [w:] Ksi stwo Warszawskie w historii i tradycji…, s. 39.
292 Maciej TR BSKI
Westfalii, w lutym i marcu 1808 r. oba ksi stwa Meklemburgii, a w pa dzierni-
ku Ksi stwo Oldenburskie95. Z kolei wci gni cie Rosji do systemu blokady kon-
tynentalnej zapowiada o, e strategia ekonomicznej wojny z Wielk Brytani
mo e w krótkim czasie przynie zak adane rezultaty. Okaza o si to jednak nie-
realne wobec z amania przez Aleksandra I g ównego punktu traktatu tyl yckie-
go, dotycz cego w a nie blokady kontynentalnej. Wojna z 1812 r., maj ca
przywróci potyl ycki uk ad si , zako czy a si dla Napoleona kl sk , która
w ci gu roku doprowadzi a do za amania si systemu napoleo skiego. Jego
symbolem mo e by przej cie w 1813 r. pa stw Zwi zku Re skiego na stron
koalicji i ich udzia w inwazji na Francje rok pó niej.
Na zako czenie nale y si zastanowi nad polskim aspektem pokoju tyl yc-
kiego. Polskie elity polityczne przyj y go z zawodem. Nie zi ci y si ich ma-
rzenia o odbudowie Rzeczypospolitej w granicach przedrozbiorowych i przysz o
si im pogodzi z kad ubowym Ksi stwem Warszawskim96. Nieliczni tylko re-
alistycznie podchodzili do celów polityki realizowanej przez Napoleona97. Ko-
lejnym rozczarowaniem by y narzucone przez Napoleona rozwi zania prawno-
ustrojowe. Wbrew postulatom powrotu do Konstytucji 3 maja, w wersji orygi-
nalnej (Stanis aw Ma achowski) lub uzupe nionej tylko o niezb dne dla nowocze-
snego pa stwa rozwi zania (Józef Wybicki), Cesarz Francuzów „nada ” Ksi stwu
konstytucj wzorowan na francuskiej, ze wszelkimi tego konsekwencjami98.
Analizuj c sytuacj geopolityczn Ksi stwa Warszawskiego, mo na doj
do wniosku, e to po o one nad Wis pa stwo stanowi o jedynie „wschodni
marchi ” imperium napoleo skiego, stoj c na stra y interesów Pary a w tej
cz ci Europy99. W wielu aspektach by o ono podporz dkowane polityce francu-
skiej, co de facto powodowa o, i mo na raczej mówi o jego szerokiej autono-
mii w ramach Cesarstwa, ni pe nej niezawis o ci. Wi za o si to m.in.: z bra-
kiem w asnej s u by dyplomatycznej, ubezw asnowolnieniem w polityce we-
wn trznej (dzia alno rezydentów francuskich) oraz obarczeniem sp at wyol-
brzymionego zad u enia („zamaskowany” rodzaj kontrybucji) i obowi zkiem
95 Napoleonowi nie uda o si skonsolidowa Zwi zku Re skiego. Zob. J. W sicki, op. cit., s. 119,
122–123. 96 K. Ko mian, Pami tniki, t. 2, Wroc aw 1972, s. 5–6; M. Loret, op. cit., s. 78; B. Grochulska,
op. cit., s. 81–82; B. Szyndler, Zawarcie traktatu…, s. 55; idem, Nadanie Konstytucji…, s. 59–60;
T. Srogosz, op. cit., s. 115. 97 T. Srogosz, op. cit., s. 115–116. 98 Ustawa Konstytucyjna Ksi stwa Warszawskiego z 22 lipca 1807 r., [w:] Wiek XIX w ró-
d ach…, s. 39–47; A. Ajnenkiel, Konstytucje polskie w rozwoju dziejowym 1791–1997, War-
szawa 2001, s. 69–81; Z. Stankiewicz, Próba powrotu do zasad Konstytucji 3 maja w ustroju
Królestwa Polskiego, [w:] Konstytucja 3 Maja w tradycji i kulturze polskiej, red. A. Barsz-
czewska-Krupy, ód 1991, s. 106–107; B. Szyndler, Nadanie Konstytucji…, s. 60–64. 99 M. Loret, op. cit., s. 77; J. Pacho ski, op. cit., s. 333; J. Zió ek, Wprowadzenie, [w:] Dwustule-
cie utworzenia Ksi stwa Warszawskiego, Teka Komisji Historycznej, t. 4, red. J. Zió ek, Lublin
2007, s. 10.
Geopolityka w wydaniu Napoleona... 293
dostarczania rekruta dla Wielkiej Armii100. Jednak, pomimo tak ograniczonej
suwerenno ci, kraj ten o wiele silniej wi za swój los z gwiazd Napoleona, ni
by o to w przypadku pa stw Zwi zku Re skiego. Tylko Cesarz Francuzów
móg , w imi oczywi cie w asnych korzy ci, w pe ni odrodzi pa stwo polskie
w granicach przedrozbiorowych. Nadzieje te niestety nie zosta y zrealizowane.
Co prawda wojna 1812 r. wydoby a z niebytu politycznego imi kraju, gdy Kon-
federacja Generalna uroczy cie og osi a przywrócenie Królestwa Polskiego
(w akcie z 28 czerwca), zamiast jednak wymarzonej granicy na Dnieprze, po
7 miesi cach przysz o broni tej na Bugu i Niemnie przed wkraczaj c do Ksi -
stwa armi carsk . Wraz z kl sk Napoleona w Rosji, a nast pnie na terenie
Niemiec, sprawa polska przej ta zosta a przez, zdawa oby si jego najwi kszego
wroga, cesarza Rosji. To w a nie Aleksander I na kongresie w Wiedniu restytu-
owa Królestwo Polskie, jako pa stwo konstytucyjne zwi zane z Cesarstwem
Rosyjskim osob w adcy101.
Streszczenie
Geopolityka w wydaniu Napoleona.
Tyl a 1807 – wizja nowego adu europejskiego
Epoka napoleo ska w dziejach Europy by a prze omowa pod wieloma wzgl dami. Jednym
z nich by a próba zaprowadzenia nowego adu politycznego. Mia on polega na zmianie systemu
wielobiegunowego, w którym o sprawach europejskich decydowa o pi pa stw (Wielka Brytania,
Francja, Austria, Prusy i Rosja), na bilateralny, gdzie rz dzi mia y tylko dwa – Francja i Rosja.
Natomiast na ziemiach polskich by to okres wielkich nadziei, zwi zanych z prób odbudowania
niepodleg ego i suwerennego pa stwa w granicach przedrozbiorowych. Punktem zwrotnym okaza
si rok 1807, kiedy to cesarz Francuzów Napoleon I spotka si w Tyl y z cesarzem Rosji Alek-
sandrem I w celu wynegocjowania pokoju i u o enia zasad, na jakich mia si opiera nowy po-
rz dek polityczny na kontynencie europejskim.
100 A. Ajnenkiel, Konstytucje polskie…, s. 66–67; M. Handelsman, Rezydenci napoleo scy w War-
szawie (1807–1813), Kraków 1915, s. 2; Historia dyplomacji polskiej, t. 3: 1795–1918, L. Ba-
zylow, Warszawa 1982, s. 7. 101 W.M. Koz owski, Autonomia Królestwa Polskiego (1815–1831), Warszawa 1907, s. 53;
S. Smolka, Polityka Lubeckiego przed powstaniem listopadowym, t. 1, Warszawa 1983, s. 97–
98; M. Tr bski, Geneza Królestwa Polskiego, [w:] Silva rerum antiquarum. Ksi ga Pami tko-
wa dedykowana Prof. zw. dr. hab. Bart omiejowi Szyndlerowi, red. R.W. Szwed, Cz stochowa
2009, s. 225–248.
294 Maciej TR BSKI
Summary
Geopolitics in a release of Napoleon.
Tilsit 1807 – the vision of the new European order
Napoleonic era in the history of Europe was crucial in many considerations. One of them was
an attempt to bring a new political order. It had to rely on a change of multilateral system, in which
five countries (UK, France, Austria, Prussia and Russia) decided about European issues, on bilat-
eral, where the rule had only two – France and Russia. While in Poland it was a time of great hope,
connected with an attempt to rebuild an independent and sovereign state in pre-partition borders.
Turning point was the year 1807, when the French Emperor Napoleon I met at Tilsit with the Em-
peror Alexander I of Russia, to negotiate peace and arrange the principles on which it was to build
a new political order in Europe.